text_structure.xml
92.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#StanisławKopeć">Chciałbym prosić o rozszerzenie porządku obrad o punkt poświęcony zmianom osobowym w składzie podkomisji stałej do spraw finansowego wspierania restrukturyzacji wsi. Jak państwo wiecie, dotychczasowy przewodniczący podkomisji poseł Stanisław Stec został mianowany sekretarzem stanu w Ministerstwie Finansów. W związku z tym Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej w jego miejsce zgłasza kandydaturę posła Jana Antochowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMojzesowicz">W takim razie zaczniemy od realizacji tego punktu porządku obrad. Poseł Stanisław Kopeć zgłosił kandydaturę posła Jana Antochowskiego na członka podkomisji stałej do spraw finansowego wspierania restrukturyzacji wsi. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za tym, aby poseł Jan Antochowski został członkiem podkomisji? Stwierdzam, że 23 głosami za, przy 2 przeciw i 3 wstrzymujących się, Komisja powołała Jana Antochowskiego na członka podkomisji stałej do spraw finansowego wspierania restrukturyzacji wsi. Przystępujemy do realizacji kolejnego punktu porządku obrad - zaopiniowanie rządowego projektu ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw (druk nr 3189). Otrzymaliście państwo projekt opinii. Bardzo proszę panią minister Darię Oleszczuk o przedstawienie stanowiska rządu w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#DariaOleszczuk">W odpowiedzi na ogromne zainteresowanie polskich przedsiębiorców rolnych możliwością ochrony nazw niektórych produktów regionalnych i tradycyjnych oraz z uwagi na trudności związane z procedurą poprzedzającą rejestrację produktów na szczeblu Unii Europejskiej, dostrzegając brak odpowiednich przepisów w prawie polskim, minister rolnictwa i rozwoju wsi podjął decyzję o opracowaniu projektu ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw. Ustawa określa sposób rejestracji produktów regionalnych. Unijny system ochrony produktów regionalnych i tradycyjnych funkcjonuje na podstawie dwóch aktów prawnych z 1992 r., które przewidują wykorzystanie przez przedsiębiorców z sektora rolno-spożywczego trzech instrumentów prawnych takich, jak: oznaczenia geograficzne, nazwy pochodzenia oraz świadectwa szczególnego charakteru. Służą one wyróżnianiu produktów rolnych i artykułów spożywczych znakami potwierdzającymi ich wysoką jakość. Projekt ustawy został dobrze przyjęty przez wszystkie organizacje społeczne, ponieważ kompetencje związane z rejestracją oznaczeń geograficznych przyznano Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tej chwili zajmuje się tym Urząd Patentowy. Następuje zatem uproszczenie procedury rejestracyjnej. Stosując dotychczasową procedurę zarejestrowano zaledwie pięć produktów. Nie udało się wpisać ani jednego produktu do rejestrów unijnych. Mam nadzieję, że projektowana ustawa usprawni system rejestracji i zaimplementuje dwa rozporządzenia unijne do krajowego porządku prawnego. Ponadto w ten sposób uporządkujemy polski system prawny - obecnie sprawy oznaczeń geograficznych oraz świadectw szczególnego charakteru są regulowane przez pięć różnych ustaw. W tej sprawie przeprowadzono szerokie konsultacje społeczne. Jak już powiedziałam, projekt ustawy został bardzo dobrze przyjęty. Urząd Patentowy do końca nie zgadzał się na oddanie tych kompetencji i spór musiała rozstrzygnąć Rada Ministrów. Jednak przedsiębiorcy działający w sektorze rolno-spożywczym skarżyli się na to, że obecna procedura jest zła. W związku z tym Rada Ministrów podjęła decyzję o przesunięciu tych kompetencji do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oznaczenia geograficzne oraz świadectwa szczególnego charakteru wiążą się przede wszystkim z jakością produktu, miejscem wyrobu i tradycją, a nie z ochroną patentową czy też prawem własności przemysłowej. W celu wykonania postanowień tej ustawy w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi zostało utworzone Biuro Oznaczeń Geograficznych i Świadectw Szczególnego Charakteru. Projekt ustawy przewiduje także utworzenie rady, która będzie opiniowała wnioski. Został również tutaj określony szczegółowy tryb składania wniosków i przekazywania ich do odpowiednich organów Unii Europejskiej. Pierwsze czytanie przedmiotowego projektu ustawy odbyło się na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Wiem, że na wczorajszym posiedzeniu Komisji zastanawialiście się państwo, która komisja ma rozpatrywać projekt ustawy. Jak państwo wiecie, Komisja do Spraw Unii Europejskiej powołała podkomisję do rozpatrzenia tego projektu, która zbierze się już 10 września 2004 r. Większość członków podkomisji zasiada jednocześnie w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otrzymaliście państwo projekt opinii. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego tekstu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzPlocke">Pani minister bardzo szeroko omówiła projekt ustawy, który z pewnością jest oczekiwany przez wytwórców produktów spożywczych o charakterze regionalnym i lokalnym. Wydaje mi się jednak, że kilka kwestii wymaga jeszcze doprecyzowania lub wyjaśnienia. Chciałbym, aby przedstawicielka rządu wypowiedziała się na temat napojów alkoholowych wytwarzanych metodą tradycyjną. Jaka będzie stosowana procedura w przypadku tych produktów? Myślę tutaj na przykład o piwie, nalewkach, miodach pitnych czy winach owocowych. W jednym z rozdziałów ustawy jest mowa o karach i opłatach. Wygląda na to, że już na samym początku straszymy producentów, którzy chcieliby promować produkty regionalne. Czy przewiduje się jakieś preferencje podatkowe dla producentów produktów spożywczych o charakterze regionalnym lub lokalnym? Chodzi przede wszystkim o podatek VAT, podatek akcyzowy oraz podatki i opłaty lokalne. Wiem, że w innych krajach Unii Europejskiej tego rodzaju ulgi podatkowe zapisano właśnie w tej ustawie. Tam się wprowadza specjalne preferencje dla wytwórców produktów rolnych i artykułów spożywczych o charakterze lokalnym i regionalnym. W opiniowanym projekcie ustawy ten element całkowicie pominięto. Jakie jest stanowisko rządu w tej sprawie? Rozumiem, że stwarzamy podstawy prawne do rejestracji i ochrony nazw wyżej wymienionych produktów, ale wszelkie koszty z tym związane muszą ponieść producenci. Oczekuję, że rząd wypracuje ulgi podatkowe dla tego rodzaju działalności. Uważam, że do czasu zakończenia prac przez podkomisję, Komisja nie powinna wyrażać swojej opinii na temat rządowego projektu ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw. Nie bardzo wiemy, co mielibyśmy opiniować - prace w Komisji do Spraw Unii Europejskiej dopiero się rozpoczną. Zgłaszam wniosek, aby Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wydała opinię dopiero po uzyskaniu sprawozdania podkomisji. Wtedy będzie wiadomo, w jakim kierunku będą prowadzone prace nad projektem ustawy. Dzisiaj ta decyzja byłaby przedwczesna. Apeluję do państwa, abyśmy pozostawili podkomisji czas na wypracowanie sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejFedorowicz">Komisja ma wydać opinię do rządowego projektu ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw. Jednak należy wziąć pod uwagę, że będziemy obradować nad sprawozdaniem Komisji. W związku z tym zgłaszam wniosek, aby Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zaopiniowała sprawozdanie Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrKrutul">Mam pytanie do prezydium Komisji. Czy to marszałek Sejmu zwrócił się do Komisji o wydanie opinii, czy zrobiła to Komisja do Spraw Unii Europejskiej? Mam nadzieję, że nasza opinia będzie wnikliwie analizowana na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej. W tej Komisji nie zawsze brano pod uwagę opinie innych komisji sejmowych. Wydaje mi się, że proponowany projekt ustawy został przygotowany zbyt późno. Czy tak rzeczywiście jest? Czy przepisy regulujące te kwestie nie powinny obowiązywać od 1 maja 2004 r.? Urząd Patentowy zarejestrował pięć produktów o charakterze regionalnym i lokalnym. Zarejestrowano więc oscypek, żętycę, oszczypek, bundz i redykołkę. Dlaczego nie wystąpiono do Komisji do Spraw Unii Europejskiej o rejestrację tych produktów? Przypominam, że trwa wyścig, jeśli chodzi o rejestrację oscypka. Starają się o to polscy górale, ale też słowaccy i czescy. Uważam, że to jest dla górali być, albo nie być. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi dysponuje orientacyjnymi danymi, jeśli chodzi o ilość możliwych do zarejestrowania w Polsce produktów rolnych i artykułów spożywczych o charakterze lokalnym lub regionalnym? Poseł Kazimierz Plocke mówił o środkach finansowych. Zgadzam się z opinią, że opłata w wysokości 300 zł, nie jest zbyt wysoka, jeśli chodzi o rejestrację jednego produktu. Jeżeli jednak wszystkie stowarzyszenia i fundacje będą mogły rejestrować produkty, to czy nie powstaną liczne konflikty na tym tle? Czy nie będzie konfliktu ze stroną litewską, jeśli chodzi o rejestrację sękaczy? Dlaczego w Urzędzie Patentowym tak długo trwa procedura rejestracji produktów regionalnych i lokalnych? Czy tam pracuje jakiś nieusuwalny urzędnik? Dlaczego nie podjęto żadnych działań, aby przyspieszyć tę procedurę bez specjalnego projektu ustawy? Kolejna kwestia dotyczy szynki parmeńskiej. Czy Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych może badać zgodność polskiej produkcji z oryginalną? Jeżeli produkt spełni kryteria, to czy Komisja do Spraw Unii Europejskiej może zakazać polskim producentom wytwarzania szynki parmeńskiej? Czy to jest oznaczenie geograficzne? Czy w każdym kraju Unii Europejskiej będzie można produkować na przykład polskie oscypki? Chciałbym także poruszyć problem Rady Naukowej. Czy nie można rozszerzyć składu Rady o przedstawicieli izb rolniczych, producentów i rolników? Być może należy chociaż dopisać obowiązek zasięgania opinii samorządu rolniczego. Popieram wniosek posła Kazimierza Plocke, aby Komisja wydała opinię po zakończeniu prac podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chciałabym przypomnieć, że na wczorajszym posiedzeniu Komisji przedstawiłam już argumenty, które powinny państwa skłonić do wydania tej opinii na obecnym etapie prac legislacyjnych. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi została poproszona o zaopiniowanie rządowego projektu ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw, a nie sprawozdania podkomisji. Taką decyzję podjął marszałek Sejmu. To marszałek, zgodnie z Regulaminem, decyduje o tym, do jakiej komisji zostanie skierowany projekt ustawy do pierwszego czytania. Uważam, że dobrze się stało, że marszałek Józef Oleksy kierując projekt do Komisji do Spraw Unii Europejskiej zastrzegł, że należy zasięgnąć opinii Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi zanim zostaną rozpoczęte prace legislacyjne. Jak już mówiłam wczoraj, Komisja do Spraw Unii Europejskiej powołała podkomisję do rozpatrzenia przedmiotowego projektu ustawy. Większość członków podkomisji zasiada jednocześnie w Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie widzę przeszkód, aby pozostali posłowie, włączyli się do prac podkomisji. Przed chwilą rozmawiałam z panem posłem Kazimierzem Plocke, który stwierdził, że będzie uczestniczył w pracach podkomisji. Poseł Andrzej Fedorowicz także brał udział w pracach kilku różnych podkomisji. Zawsze staraliśmy się uwzględniać wszystkie konstruktywne propozycje posłów. Tak będzie również i tym razem. Należę do osób odpowiedzialnych, dbających o interes polskich rolników i konsumentów. Będę wdzięczna za wszystkie konstruktywne uwagi. Natomiast jeszcze raz podkreślam, że Komisja została poproszona o zaopiniowane rządowego projektu ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw. Podkomisja postara się uwzględnić zgłaszane przez państwa propozycje zmian z pożytkiem dla ustawy oraz producentów korzystających z tych przepisów. Nie wyobrażam sobie, żeby Komisja nie wydała w ogóle opinii. Marszałek Sejmu zwrócił się o zaopiniowane projektu i powinniśmy z tego prawa skorzystać. Jeśli projekt opinii wymagał dopracowania, to od wczoraj mogliście państwo zgłaszać poprawki i uwagi. W tej chwili powinniśmy je rozpatrzyć i przyjąć ten dokument.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym państwa poinformować, że żaden poseł nie wniósł od wczoraj uwag do projektu opinii. Oczywiście zwrócę uwagę marszałkowi Sejmu, że w tak ważnych kwestiach dotyczących rolnictwa, Komisja powinna rozpatrywać projekt ustawy, a nie wydawać tylko opinię. Niemniej jednak marszałek podjął decyzję i byłoby źle, gdybyśmy nie skorzystali z prawa wydania opinii. Przypominam, że to jest dopiero początek drogi legislacyjnej. Posłowie będą mieli możliwość zajmować się tą sprawą jeszcze kilkakrotnie. Każdy z państwa ma prawo zgłosić poprawki w dalszych pracach nad ustawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzPlocke">Mam pytanie do przewodniczącej podkomisji, posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej. Czy marszałek Sejmu określił termin, w którym Komisja ma wydać opinię o przedłożonym projekcie ustawy? Nie twierdzę, że jestem przeciw wydaniu opinii, ale najpierw chciałbym przedyskutować ten problem na posiedzeniu Komisji. Być może w kwestii terminu wydania opinii powinien się wypowiedzieć przedstawiciel Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu. Logiczne byłoby najpierw ustalenie metod postępowania, a dopiero potem formułowanie opinii. Wydawanie opinii w tej chwili nie ma sensu, ponieważ ona się będzie odnosić do przedłożenia rządowego, a nie do wyników prac podkomisji. Zapowiadam, że będę głosował przeciw przyjęciu zaproponowanej opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechMojzesowicz">Będziemy musieli podjąć decyzję poprzez głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejFedorowicz">Chciałbym, aby przed głosowaniem, wypowiedział się przedstawiciel Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WojciechMojzesowicz">W dzisiejszym posiedzeniu Komisji nie uczestniczy przedstawiciel Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu. Marszałek Sejmu zwrócił się do Komisji o wydanie opinii przed rozpoczęciem pracy przez Komisję do Spraw Unii Europejskiej. Już wczoraj przygotowaliśmy projekt opinii, ale na wniosek części posłów, przesunąłem ten punkt porządku obrad na dzisiejsze posiedzenie Komisji. W tej chwili musimy w drodze głosowania stwierdzić, czy przyjmujemy czy nie przyjmujemy przygotowanej opinii. Nie uważam, żeby nieprzyjmowanie opinii było dobrym posunięciem, ponieważ na zewnątrz powstanie wrażenie, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie angażowała się w prace nad tą ustawą. Złożono zatem wniosek o to, aby nie przyjmować opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zgłaszam wniosek przeciwny.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzPlocke">Proponuję, aby przeprowadzić to głosowanie później. Byłoby niedobrze, gdybyśmy wydali negatywną opinię. To jest bardzo ważna ustawa, długo oczekiwana przez producentów. Najpierw powinniśmy przeanalizować projekt ustawy, a dopiero potem możemy podjąć decyzję. Wydaje się, że bardzo wiele rzeczy, o których mówiłem wcześniej, nie zostało uwzględnionych w przedmiotowym projekcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja ma obowiązek wydać opinię w sprawie projektu rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzPlocke">Ale dlaczego dzisiaj?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekSawicki">Marszałek Sejmu zwrócił się do Komisji o wydanie opinii, ale nie wyznaczył terminu oraz nie określił dokumentu, do którego mamy tę opinię wydać. Jeśli Komisja do Spraw Unii Europejskiej wypracuje projekt ustawy, to odniesiemy się do tego dokumentu. Uważam, że powinniśmy wydać opinię do końcowego dokumentu i ewentualnie w trakcie drugiego czytania wnosić do niego poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#DariaOleszczuk">Zgodnie z Regulaminem Sejmu Komisja ma wyrazić swoją opinię w sprawie projektu rządowego, a nie do sprawozdania Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka została przewodniczącą podkomisji, powołanej do rozpatrzenia przedmiotowego projektu ustawy i może potwierdzić, że Komisja do Spraw Unii Europejskiej położyła duży nacisk na opinię Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Nie widzę przeszkód formalno-prawnych, aby Komisja na następnych posiedzeniach przygotowała uwagi do sprawozdania podkomisji i Komisji. Każdy z posłów ma prawo zgłaszania poprawek w trakcie drugiego czytania. Poseł Kazimierz Plocke pytał, dlaczego w projekcie ustawy nie reguluje się kwestii napojów alkoholowych, piwa, nalewek i win owocowych. W pierwszej wersji projektu, skierowanego do uzgodnień międzyresortowych, to rozwiązanie było zawarte, jednak ze względu na uwagi Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej wycofano się z tego. Urząd zwrócił uwagę, że zgodnie z rozporządzeniami nr 1493 i 1576 z 1989 r. te regulacje mogą być stosowane, gdy państwo członkowskie znajdzie się w strefie „A”. Dotychczas Polska nie ma jeszcze tego statusu, więc ta kwestia nie może być uregulowana. Jeśli chodzi o stosowane instrumenty finansowe, to zgodnie z przepisami dotyczącymi podatku akcyzowego, jeżeli dany produkt uzyska miano „regionalnego”, będą przyznane ulgi. Właśnie dlatego, ta ustawa jest bardzo potrzebna. Otrzymanie statusu produktu regionalnego uprawnia do ulg w podatku akcyzowym. Kwestie miodu i win owocowych są regulowane przez ten projekt ustawy. Padł tutaj zarzut, że ustawa została przygotowana za późno. Prace na tym projektem są prowadzone już od zeszłego roku. Były pewne trudności z uzgodnieniem treści niektórych przepisów. A zatem można mówić o opóźnieniu, ale pewne regulacje chociaż rozproszone, to jednak istniały. Projekt uporządkowuje przepisy i usprawnia procedury. Chodzi o to, aby pomóc przedsiębiorcom w spełnieniu wymogów, co umożliwi absorpcję środków z Unii Europejskiej. Jak już powiedział poseł Piotr Krutul, do tej pory zarejestrowano pięć produktów regionalnych. Pan poseł pytał, dlaczego Urząd Patentowy nie przesłał tych rejestracji do Komisji Europejskiej. Najpierw produkty muszą być dokładnie skontrolowane i otrzymać specyfikację. Ten wymóg nie został jeszcze spełniony przez producentów oscypka. To nie jest kwestia opóźnień po stronie Urzędu Patentowego. Po prostu trzeba zakończyć badania sanitarne. Chciałabym także powiedzieć, że według mojej wiedzy Litwini nie wystąpili jeszcze o rejestrację sękacza.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzPlocke">Rozumiem, że Komisja ma wydać opinię o projekcie rządowym, który ulegnie zmianom w wyniku prac podkomisji. Sprawozdanie podkomisji na pewno będzie zawierało zmodyfikowany projekt ustawy. W związku z tym proponuję, aby powołać zespół, który przygotuje projekt opinii. Nie wiem, kto jest autorem tego projektu opinii, który otrzymaliśmy, ale on nie oddaje naszych intencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WojciechMojzesowicz">Rozumiem, że chcecie państwo przygotować nowy projekt opinii. W związku z tym proponuję, aby zespół posłów przygotował ten projekt do jutra.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PiotrKrutul">Możemy przygotować projekt opinii, ale dopiero za dwa tygodnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#DariaOleszczuk">Czy podkomisja rozpocznie pracę nad projektem ustawy bez opinii Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Jakie w tym zakresie zapadły ustalenia na posiedzeniu Komisji do Spraw Unii Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Podkomisja nie powinna rozpoczynać pracy nad projektem ustawy, nie posiadając opinii Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Każda konstruktywna propozycja ze strony członków Komisji jest bardzo ważna. Jako przewodnicząca podkomisji muszę dbać o to, aby państwa konstruktywne wnioski znalazły odzwierciedlenie w naszych pracach. Z drugiej strony zgodnie z harmonogramem prac przyjętym przez Komisję do Spraw Unii Europejskiej do 5 października 2004 r. powinniśmy przedstawić sprawozdanie do drugiego czytania. Dlatego zwracam się do prezydium Komisji, aby zespół przygotował projekt opinii do jutra.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#CzesławPogoda">Poseł Kazimierz Plocke zadeklarował chęć przygotowania nowego projektu opinii. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby ten projekt przygotować nawet dzisiaj w nocy. Posłowie mogą przecież pracować w nocy. Jutro o godz. 8.15 zaplanowano posiedzenie, na którym Komisja mogłaby przyjąć tę opinię.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WojciechMojzesowicz">Kto z państwa chciałby uczestniczyć w pracach zespołu, który przygotuje projekt opinii do jutra, do godziny 8.15?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zgłaszam kandydaturę posła Kazimierza Plocke.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzPlocke">Nie chcę uczestniczyć w pracach tego zespołu, jeśli ma on przygotować opinię do jutra rana. Potrzebujemy co najmniej dwa tygodnie. Uważam, że podkomisja może rozpocząć pracę. Dostarczymy naszą opinię w ciągu dwóch tygodni.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WojciechMojzesowicz">Coraz trudniej nam się pracuje. Czy Komisja wyraża zgodę, aby przygotować projekt opinii na następne posiedzenie Sejmu? Kto z państwa jest za przyjęciem takiego trybu procedowania? Stwierdzam, że 20 głosami, przy pięciu przeciwnych i jednym wstrzymującym się, Komisja zaakceptowała dwutygodniowy termin przygotowania projektu opinii. Kto w tej sytuacji, chciałby brać udział w pracach tego zespołu? Zgłoszono kandydatury posłów: Kazimierza Plocke (PO), Piotra Krutula (D_Ojczysty), Gabrieli Masłowskiej (LPR), Doroty Arciszewskiej (SKL) oraz Marka Sawickiego (PSL).</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#CzesławPogoda">Uważam, że powinniśmy powołać ten zespół w drodze głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za powołaniem zespołu w proponowanym składzie, który przygotuje projekt opinii w sprawie ustawy o rejestracji i ochronie nazw produktów rolnych i artykułów spożywczych oraz o zmianie innych ustaw. Stwierdzam, że Komisja powołała zespół jednomyślnie. Bardzo proszę, aby zespół dokonał wyboru przewodniczącego, abyśmy wiedzieli, od kogo egzekwować obowiązek przygotowania opinii. Przystępujemy do rozpatrzenia kolejnego punktu porządku obrad - projekt dezyderatu w sprawie podatku od towarów i usług nabywanych do produkcji rolnej. Otrzymaliście państwo projekt dezyderatu o następującej treści: „Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi z niepokojem obserwuje wzrost cen na środki do produkcji rolnej. Po 1 maja bieżącego roku w sposób drastyczny wzrosła stawka podatku VAT na sól potasową. Zgodnie z informacją podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów złożoną w Sejmie w dniu 26 sierpnia bieżącego roku miało ukazać się rozporządzenie, na mocy którego obniżono by stawkę VAT na sól potasową. Biorąc pod uwagę fakt, że rozporządzenie nie ukazało się, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwraca się o pilne obniżenie do 3% stawki podatku VAT na chlorek potasu.. Czy ktoś z państwa ma uwagi do treści tego projektu?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#StanisławKalemba">Sprawa jest ogólnie znana. Źle się stało. Rolnicy płacą o około 150 zł za tonę soli potasowej więcej. To jest sprzecznie z przyjętym Traktatem akcesyjnym. W związku z tym mam pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Co minister rolnictwa i rozwoju wsi zrobił, aby nie dopuścić do takiej sytuacji oraz aby ją teraz zmienić? Uważam, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinno dbać o to, aby środki do produkcji rolnej mogły być nabywane zgodnie z przepisami. Znowu przez zaniedbanie urzędników rolnicy muszą za coś płacić więcej. Obiecywano nam zmianę rozporządzenia, ale się nie doczekaliśmy. Oczywiście wina leży przede wszystkim po stronie Ministerstwa Finansów, ale minister rolnictwa i rozwoju wsi nie może się biernie przyglądać temu, co się dzieje. Rolnicy na skutek ewidentnego błędu urzędników zapłacą o około 100 mln zł więcej za środki produkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#RomualdAjchler">Zapewne wszyscy zgodzimy się z opinią, że należy uporządkować kwestie podatku VAT w przypadku soli potasowej. W Ministerstwie Finansów nazywa się to chlorkiem potasowym i być może dlatego obłożono ten produkt 22% podatkiem VAT. Wiem, że niezależnie od działań Komisji, każdy z posłów próbuje przyspieszyć wydanie rozporządzenia w tej sprawie. Po rozmowach, które przeprowadziłem z ministrem finansów oraz ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, wiem, że projekt rozporządzenia został przygotowany i obecnie jest przedmiotem uzgodnień międzyresortowych. Projekt zakłada przywrócenie 3% stawki podatku VAT na sól potasową. Jest tylko problem z podatkiem naliczonym od już sprzedanego produktu.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Dlaczego tak długo trwa przygotowanie rozporządzenia? Rolnicy od dłuższego czasu muszą płacić 22% podatek VAT od soli potasowej. Kto jest winien tych zaniedbań? Uważam, że ta osoba powinna ponieść konsekwencje oraz zwrócić pieniądze rolnikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#CzesławPogoda">Mam uwagi do treści dezyderatu. Proponuję, aby dezyderat otrzymał następujące brzmienie: „Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi z niepokojem obserwuje wzrost cen na środki do produkcji rolnej. Po 1 maja bieżącego roku następuje stopniowy wzrost cen nawozów mineralnych w tym w sposób drastyczny wzrosła stawka podatku VAT na sól potasową. Ten stan rzeczy powoduje obniżenie rentowności gospodarstw rolnych. Zgodnie z informacją podsekretarza stanu w Ministerstwie Finansów złożoną w Sejmie w dniu 26 sierpnia bieżącego roku miało ukazać się rozporządzenie, na mocy którego zakładano obniżenie stawki VAT na sól potasową. Biorąc pod uwagę przedstawione niekorzystne zjawiska oraz fakt, że rozporządzenie w sprawie VAT nie ukazało się, Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwraca się o pilne obniżenie do 3% stawki podatku VAT na chlorek potasu”.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że to jest zasadna propozycja. W nawiasie napiszmy, że chodzi o sól potasową. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła dezyderat w wersji proponowanej przez posła Czesława Pogodę. Sprzeciwu nie słyszę. Proszę jeszcze przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejKowalski">Sprawa wysokości podatku VAT pozostaje w gestii ministra finansów. Nie jestem upoważniony do wypowiadania się w tej kwestii. Odpowiemy na państwa pytania na piśmie. Rzeczywiście projekt rozporządzenia znajduje się w uzgodnieniach międzyresortowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi odpowiada za politykę rolną i nawet jeśli coś nie leży w jego kompetencjach, a jest niekorzystne dla rolników, to powinien na to reagować.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#WojciechZarzycki">Przed chwilą usłyszeliśmy, że projekt rozporządzenia jest przedmiotem uzgodnień międzyresortowych. A zatem w tej sprawie będzie się wypowiadał także minister rolnictwa i rozwoju wsi. Nie można zatem zrzucać odpowiedzialności tylko na Ministerstwo Finansów. Rząd zapowiedział przyspieszenie wypłaty dopłat bezpośrednich ze względu na trudną sytuację ekonomiczną rolników. Tymczasem rolnicy, którzy nie mogą sprzedać zboża, bo interwencja rozpocznie się dopiero 1 listopada, muszą płacić więcej za sól potasową. Oczekuję, że pan minister zobowiąże się do tego, że osobiście zadba o to, aby rozporządzenie zostało wydane natychmiast. Chodzi o to, aby rolnicy mogli nawozić ziemię przed siewami zbóż ozimych tańszą solą potasową.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RomualdAjchler">Chciałbym jeszcze dodać, że dzisiaj rozmawiałem na ten temat z wiceministrem finansów panem Stanisławem Stecem, który był członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. To, o czym przed chwilą mówiłem, wynikało właśnie z tej rozmowy. Być może projekt rozporządzenia niedługo trafi także do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Kolejna kwestia dotyczy odpadów w procesie przetwarzania buraka cukrowego. Myślę tutaj o wysłodkach i wapnie. Tutaj jest podobna sytuacja, jak przy przewozie surówki spirytusowej. Rolnik indywidualny będzie mógł przewozić wysłodki i zagospodarowywać je w swoim gospodarstwie. Natomiast osoba prawna, czyli również spółdzielnia, aby przewieźć wysłodki z cukrowni, będzie musiała posiadać dwie zgody: na zagospodarowanie oraz na przewóz. To samo dotyczy wapna. Wydaje mi się, że to jest jakiś absurd. Wprawdzie te sprawy są w kompetencjach ministra ochrony środowiska, ale minister rolnictwa i rozwoju wsi powinien się tym zainteresować. Nie rozumiem, dlaczego jeden podmiot może bez żadnych ograniczeń zagospodarowywać wysłodki na paszę oraz wapno, a przed innymi stawia się bariery. Czemu to ma służyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławKalemba">Mam jeszcze pytanie do przedstawiciela rządu. Wydaje mi się, że wszystkie zmiany w tym zakresie musiały być opiniowane przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zwróciło uwagę, że w wykazach nie uwzględniono soli potasowej? Jakie stanowisko zajął w tej sprawie minister rolnictwa i rozwoju wsi? Chciałbym otrzymać kopię tego dokumentu. Uważam, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie może bezczynnie się przyglądać temu, jak rolnicy płacą znacznie więcej za sól potasową. Dlaczego tak długo trwają prace na rozporządzeniem zmniejszającym podatek VAT? Dla mnie sprawa jest prosta. Rząd czeka, aż rolnicy kupią nawozy i dopiero wtedy ukaże się nowe rozporządzenie. Nie możemy się zadowolić taką odpowiedzią, że trwają uzgodnienia międzyresortowe. To trwa miesiące, a w tym czasie rolnicy płacą drożej za sól potasową. Oczekuję, że minister rolnictwa i rozwoju wsi zobowiąże się do podjęcia działań w tym względzie. Nie można rolników pozostawić bez pomocy. To jest rola rządu i ministra finansów, ale minister rolnictwa i rozwoju wsi też jest członkiem Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym poruszyć inną kwestię, ale wiążącą się z podatkiem VAT. Złożyłem dwie interpelacje odnośnie nałożenia 22% podatku VAT na biologiczne środki ochrony roślin. Minister finansów przesłał mi informację na ten temat, ale złożyłem interpelację powtórnie, ponieważ uznałem odpowiedź za niewystarczającą. Po prostu z treści pisma wynikało, że Ministerstwo Finansów nie wie, jakie zwierzęta są używane jako biologiczne środki ochrony roślin. Wysłałem zatem wykaz środków biologicznych uznawanych w Unii Europejskiej. Mam na myśli takie środki, jak Encarsia formosa do zwalczania mączlika szklarniowego, czy Phytoseiulus pesimilis do zwalczania przędziorków, czy też trzmiele, które używa się do zapylania pomidorów w szklarniach. Otrzymałem odpowiedź, w której minister finansów informował mnie, że lista tych środków musi być uzgodniona z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi. Kończy się sezon produkcji szklarniowej. Ogrodnicy stosują środki ochrony biologicznej. Przy 22% stawce podatku VAT na te środki, znacznie wzrastają koszty ochrony roślin. W tej sytuacji w przyszłym roku ogrodnicy zaczną stosować środki chemiczne, które są szkodliwe dla środowiska i dla zdrowia. Może to mieć wpływ na zahamowanie sprzedaży polskich owoców i warzyw na rynkach innych krajów Unii Europejskiej. Przyznaję, że nie wiem, co mogę jeszcze zrobić. Interweniowałem już wiele razy. Bardzo proszę, aby minister rolnictwa i rozwoju wsi jak najszybciej wydał wykaz biologicznych środków ochrony roślin. W przypadku rybek akwariowych, chomików czy świnek morskich podatek VAT wynosi 3%, a na środki biologiczne do zwalczania chorób roślin wyznaczono 22% podatek. To jest bardzo ważna sprawa, ponieważ dotyczy setek hektarów upraw pod osłonami. Ten wysoki podatek podnosi cenę produkcji, przez co stajemy się mniej konkurencyjni. Holendrzy stosują te środki, ale u nich jest zerowa stawka podatku VAT. Podobnie jest w przypadku gazu używanego do ogrzania szklarni. Jak w tej sytuacji możemy konkurować?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi posła Romualda Ajchlera. Po wysłuchaniu pańskiego wystąpienia można odnieść wrażenie, że w Polsce są dwa rodzaje rolnictwa: indywidualne i spółdzielcze. Tymczasem wydaje mi się, że nie można stosować takiego podziału. Rolnictwo jest jedno. To jest jakaś hipokryzja, jeśli ktoś różnicuje podmioty odbierające z cukrowni wysłodki i wapno. Dalej tak być nie może. To samo dotyczy 22% podatku VAT. Rolnicy ponoszą coraz większe koszta, a nikt nie chce za to wziąć odpowiedzialności. Jeśli ktoś popełnił błąd, to powinien ponieść konsekwencje.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#CzesławPogoda">Przewodniczący poseł Wojciech Mojzesowicz nieustannie apeluje do posłów o zachowanie porządku w pracy Komisji. Tymczasem członkowie prezydium po przyjęciu dezyderatu rozpoczęli dyskusję. W porządku obrad jest punkt, w którym Komisja miała przyjąć dezyderat w sprawie podatku od towarów i usług nabywanych do produkcji rolnej i na tym powinniśmy poprzestać. Kiedy otrzymamy odpowiedź na dezyderat, wtedy będzie czas na przeprowadzenie tej dyskusji. Prezydium Komisji powinno dbać o właściwą organizację pracy, a panowie sami wprowadzacie zamieszanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejAumiller">Chciałbym tylko przypomnieć, że to poseł Romuald Ajchler rozpoczął tę dyskusję, poruszając problem zagospodarowania wapna i wysłodków. Ponadto gdzieś te tematy musimy poruszać.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RomualdAjchler">Wydaje mi się, że poseł Czesław Pogoda nieuważnie słuchał mojej wypowiedzi. Mówiłem o absurdach, które trzeba likwidować. Mówiłem o tym w kontekście stwierdzenia, że za te sprawy nie odpowiada minister rolnictwa i rozwoju wsi. Uważam, że Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi powinno reagować w takiej sytuacji, jak wzrost podatku VAT na sól potasową. Pewne kwestie dotyczą Ministerstwa Środowiska, ale są ściśle związane z rolnictwem. Mówiłem o tym dlatego, aby zainteresować przedstawiciela rządu tą problematyką.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Dezyderat został przyjęty. Przystępujemy do realizacji następnego punktu porządku obrad - projekt opinii w sprawie wycofania emisji programów rolniczych z anteny TVP. Otrzymaliście państwo projekt opinii w następującym brzmieniu: „Sejmowa Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi stanowczo protestuje przeciwko zmianom w jesienno-zimowej ramówce Telewizji Polskiej, marginalizującym programy o tematyce rolniczej i wiejskiej. Zdziwienie nasze jest tym większe, ponieważ kontrowersyjne zmiany wprowadza się w okresie oczekiwania ze strony widzów na lepsze wywiązywanie się telewizji z misji nadawcy publicznego. Przesunięcie godziny nadawania Magazynu Rolniczego „Tydzień” - sztandarowego programu TVP adresowanego do wsi, z południa na wczesny niedzielny poranek, jest jaskrawym przykładem lekceważenia widzów, nie tylko ze wsi, oznacza także w praktyce marnotrawstwo środków i deprecjonowanie pracy własnych zespołów redakcyjnych. Ze wszystkich dostępnych badań wynika bowiem, że audytorium niedzielnych programów porannych jest przypadkowe i ma charakter niszowy. Wynosi przeciętnie od 1,5% do 2% widzów powyżej 15 roku życia. Program „Tydzień” nadawany w porze południowej ogląda trzykrotnie więcej widzów. Drugi program „Europa bez miedzy” został zdjęty z anteny, co należy odebrać jako lekceważenie rolników i problemów wsi, zwłaszcza teraz, po wejściu Polski do Unii Europejskiej, kiedy będziemy realizować Wspólną Politykę Rolną. Nie do przyjęcia jest teza, że informacje rolnicze będą podawane także w innych programach, bo rolnicy na pewno nie będą oglądali telewizji cały dzień, by znaleźć interesujące ich informacje. Dzisiaj, kiedy Polska należy do Unii Europejskiej, a polscy rolnicy korzystają z pomocy finansowej Unii Europejskiej, konieczne jest emitowanie edukacyjnych, informacyjnych programów dla rolników i społeczności mieszkającej na wsi. Apelujemy więc do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji o przywrócenie emisji programów rolniczych i utrzymanie ich dotychczasowego czasu emisji”. Czy ktoś z państwa ma uwagi do projektu opinii? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do głosowania. Kto z państwa jest za przyjęciem tej opinii? Stwierdzam, że Komisja jednomyślnie przyjęła opinię do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Myślę, że już najwyższy czas, aby zaprosić pana ministra Wojciecha Olejniczaka na posiedzenie Komisji. Chcielibyśmy porozmawiać między innymi o tych problemach, o których tu przed chwilą była mowa. Takie spotkania nie muszą być częste, ale dobrze by było, gdyby odbywały się przynajmniej raz na kwartał. W każdym rządzie minister rolnictwa i rozwoju wsi odpowiada za politykę rolną i musi reagować na takie rzeczy, jak na przykład podwyżka podatku VAT na sól potasową. Myślę, że nadszedł czas na zorganizowanie takiego spotkania. Przystępujemy do realizacji kolejnego punktu porządku obrad - informacja o przebiegu prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. Bardzo proszę pana ministra Dariusza Witkowskiego o przedstawienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#DariuszWitkowski">Chciałbym państwu przedstawić informację o prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. Otrzymaliście państwo materiał opisujący przebieg procesu prywatyzacji. To jest druga próba prywatyzacji. Pierwsza nie powiodła się, ponieważ przedstawiono zbyt niskie ceny zakupu w trakcie rokowań. Kolejne rokowania zostały zapoczątkowane 26 maja 2004 r. poprzez opublikowanie zaproszenia do przystąpienia do rokowań. Firmy MARVITA SA, OLVIT-pro Sp. z o.o. oraz Kuchcik - Okarma Misiołek Sp. z o.o. złożyły oferty, które zostały zakwalifikowane do następnego etapu rokowań. Oferta AIG-CET Capital Management Poland Sp. z o.o. została złożona po ustalonym terminie i zgodnie z procedurą prywatyzacji odesłana bez otwierania. W dniu 20 grudnia 2003 r. minister skarbu państwa podjął decyzję o kontynuowaniu rokowań z dwoma inwestorami, którzy zaoferowali najkorzystniejsze warunki. Były to firmy OLVIT-pro Sp. z o.o. oraz Kuchcik - Okarma Misiołek Sp. z o.o. Po kolejnym etapie procedury 9 marca 2004 r. minister skarbu państwa podjął decyzję o przyznaniu wyłączności firmie OLVIT-pro Sp. z o.o. Od marca do sierpnia toczyły się negocjacje pomiędzy inwestorem, a reprezentacją pracowników. Oczywiście w tych rozmowach brał również udział przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa. Na spotkaniach dyskutowano na temat pakietu socjalnego. Prowadzono także rokowania bezpośrednie pomiędzy inwestorem i przedstawicielami załogi. W dniu 2 września 2004 r. została zawarta, zawierająca pakiet gwarancji socjalnych, umowa pomiędzy inwestorem a NSZZ „Solidarność”, Niezależnym Samorządnym Związkiem Pracowników Przemysłu Tłuszczowego oraz Związkiem Zawodowym Pracowników Handlu i Logistyki Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. W pakiecie zawarto 45 miesięczną gwarancję zatrudnienia od momentu nabycia akcji przez inwestora, także w zakresie spółek, które byłyby tworzone w tej grupie kapitałowej. Zagwarantowano wypłatę odszkodowań w przypadku jakichkolwiek zwolnień. Wysokość odszkodowania określa iloczyn liczby miesięcy pozostałych do upływu okresu 45 miesięcy oraz kwoty wynagrodzenia. Gwarancje nie obejmują pracowników, którzy uzyskali świadczenia emerytalne lub przedemerytalne. Inwestor zobowiązał się także do ponoszenia kosztów związanych z przekwalifikowaniem pracowników w sytuacji, gdyby zaistniała taka potrzeba. Pakietem socjalnym objęci są pracownicy na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. W przypadku tworzenia nowych miejsc pracy, pierwszeństwo zatrudnienia mają obecni pracownicy spółki. W umowie zawarto również gwarancje dotyczące ewentualnego przejęcia zakładów przez inne podmioty. W takim przypadku będą one kontynuatorami prawnymi obecnego inwestora. Określono także wysokość i sposób wypłaty premii prywatyzacyjnej. Pracownicy otrzymają dwukrotnie w ciągu roku premie świąteczne w wysokości 500 zł. Ustalono, że w 2005 i 2006 r. nastąpią podwyżki płac zgodnie z indeksem Głównego Urzędu Statystycznego określającego wskaźnik wzrostu cen i usług konsumpcyjnych za poprzedni rok kalendarzowy,</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RyszardStanibuła">W jaki sposób plantatorzy rzepaku uczestniczą w prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#DariuszWitkowski">Uznałem tę kwestię za oczywistą, dlatego o tym nie mówiłem. Transakcja prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego dotyczy oferowania inwestorowi wyłącznie 70% akcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przepraszam, że przerywam, ale zasada jest taka, że to przewodniczący Komisji udziela głosu. O głos prosił poseł Romuald Ajchler.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#RomualdAjchler">Komisja zainteresowała się problematyką prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie, ponieważ to jest chyba ostatni tego typu zakład w rękach Skarbu Państwa. Dlatego chciałbym wiedzieć, czy w procesie prywatyzacji swojej oferty nie złożyło Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku? Czy producenci rzepaku byli zainteresowani uczestniczeniem w prywatyzacji tych Zakładów? Kolejna kwestia dotyczy pochodzenia kapitału inwestora. Czy to jest kapitał polski? Nazwa firmy niewiele mi mówi.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#GabrielaMasłowska">Czy rozważano prywatyzację Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie poprzez spółkę pracowniczą? Jeżeli nie, to dlaczego?</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wiem, że około 60% rynku przetwórstwa rzepaku znajduje się w rękach praktycznie jednego podmiotu. Czy prywatyzowane zakłady nie są przejmowane właśnie przez ten kapitał? Czy minister skarbu państwa bierze to pod uwagę? Czy inwestor wyłoniony w wyniku rokowań nie jest także właścicielem zakładów w Brzegu i w Kruszwicy? Ta firma już teraz skupuje około 700 tys. ton rzepaku, co daje jej ponad 50% udział w rynku.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#DariuszWitkowski">Chciałbym wyjaśnić kwestię akcji dla producentów rzepaku oraz dla pracowników Zakładów. Zgodnie z przyjętą procedurą prywatyzacji przedmiotem oferty jest 70% akcji Spółki. Pozostałe 30% zostanie wydane w dwóch transzach po 15% producentom rzepaku oraz pracownikom. Jeśli chodzi o udział producentów rzepaku w procesie prywatyzacji, to przyjęta formuła polegała na publicznym zaproszeniu do rokowań. Organizacja zrzeszająca producentów rzepaku nie złożyła oferty i wyraziła zainteresowania uczestniczeniem w procesie prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. Wysokość kwoty ze sprzedaży akcji jest objęta tajemnicą handlową. Jednak mogę powiedzieć, że oferta jest bardzo atrakcyjna i zgodna z wycenami, które posiada Ministerstwo Skarbu Państwa. Posłanka Gabriela Masłowska pytała o prywatyzację przez utworzenie spółki pracowniczej. Jeszcze raz przypominam, że zaproszenie do rokowań miało charakter otwarty. Nie przewidziano zastosowania innej formuły prywatyzacji. To była jednoosobowa spółka Skarbu Państwa. Każdy, kto chciał, mógł złożyć ofertę i uczestniczyć w tym procesie na równi z pozostałymi podmiotami. Kolejna kwestia dotyczy pochodzenia kapitału inwestora, który ma zamiar nabyć akcje Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. To jest grupa kapitałowa pana Jerzego Staraka. Z moich informacji wynika, że można ten kapitał określić jako polski. Pan Jerzy Starak rzeczywiście ma udziały w zakładach w Brzegu. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że kwestia konsolidacji branży jest przedmiotem analizy Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który nie wniósł sprzeciwu do planowanej prywatyzacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekZakrzewski">Kieruję tą firmą od dwunastu lat. Rzeczywiście jesteśmy ostatnim przedsiębiorstwem w tej branży, które pozostało w rękach Skarbu Państwa. Proces prywatyzacji trwa już dwa lata. Poprzednie rokowania zakończyły się fiaskiem, ponieważ po tym, jak nie weszła w życie ustawa dotycząca biopaliw, firma Bartimpex wycofała swoją ofertę. Wtedy istniała spółka pracowników, która razem z Bartimpexem próbowała stworzyć rodzaj konsorcjum. Bez Bartimpexu spółka była zbyt słaba kapitałowo, aby nadal uczestniczyć w prywatyzacji. W drugim podejściu wielkiego zainteresowania prywatyzacją Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie nie było. To wynika z różnych względów. Jednym z elementów jest położenie fabryki. Bardzo trudne jest przywożenie rzepaku do centrum Warszawy. Ponadto w tym regionie mieliśmy kłopoty z uzyskaniem potrzebnych ilości tego surowca. A zatem nie było wielkiego zainteresowania prywatyzacją. Trzeba powiedzieć, że firma OLVIT-pro Sp. z o.o., to jest podmiot zależny od Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Gdańsku. Firma jest mniejsza od Zakładów w Warszawie i można by odnieść wrażenie, że to ryba zjada rekina. Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie mają 20% udział w rynku margaryn, natomiast OLVIT-pro tylko 3%. Jednak ta firma jest znacznie lepsza, jeśli chodzi o tłuszcze profesjonalne. Póki co, z powodzeniem walczymy na rynku margaryn z koncernem międzynarodowym, ale czujemy się w tym wszystkim osamotnieni. Przy obecnej integracji rynku tłuszczów, firma musi szukać partnera strategicznego. Należy pamiętać także o tym, że przedsiębiorstwo znajdujące się w takim miejscu, musi się zmieniać. Była to jedna z przyczyn dramatycznego przebiegu negocjacji z przedstawicielami związków zawodowych. Chodziło między innymi o gwarancje zatrudnienia. Zastanawialiśmy się, w jaki sposób restrukturyzować przedsiębiorstwo, aby sprostać coraz ostrzejszym przepisom z zakresu ochrony środowiska. To jest przecież ekstrakcja i dział przerobu nasion w środku Warszawy. Trzeba było mieć jakąś wizję rozwoju przedsiębiorstwa. Oferta złożona przez OLVIT-pro, firmę z kapitałem polskim od lat istniejącą na rynku, w moim przekonaniu zapewnia pewne standardy funkcjonowania przedsiębiorstwa w przyszłości. Trudno powiedzieć, w jakim kierunku zajdą zmiany. Dzisiaj sytuacja się zmieniła, ponieważ związki zawodowe walczące o miejsca pracy, podpisały porozumienie, które kończy dramatyczny okres negocjacji z inwestorem. Wiem, że wynegocjowanie tego pakietu socjalnego nie było wcale łatwe. Aktywnie uczestniczyli w tym procesie przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa. Wydaje się, że oferta cenowa jest bardzo korzystna, a na pewno lepsza niż poprzednia propozycja Bartimpexu. Inwestor jest także współwłaścicielem zakładów w Brzegu, co w perspektywie daje warszawskiemu przedsiębiorstwu dostęp do nasion rzepaku. Była tutaj mowa o monopolizowaniu rynku. Sądzę, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie zakwestionuje tej prywatyzacji, bowiem udział tych dwóch podmiotów w rynku rzepaku a także w rynku margaryn przemysłowych nie przekroczy 40%.</u>
<u xml:id="u-58.1" who="#MarekZakrzewski">A zatem podmiot nie uzyska pozycji dominującej.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#GabrielaMasłowska">Czy dobrze zrozumiałam, że jednym z argumentów prywatyzacji jest utrudniony dostęp do surowca? Z moich obserwacji wynika zupełnie coś innego. Rolnicy w lubelskim stoją w kolejkach tydzień lub dłużej, aby sprzedać rzepak. Wydaje mi się, że nie ma problemu bazy surowcowej w tym regionie. Ponadto uważam, że decyzja o sprzedaży ostatniego zakładu zapewniającego rolnikom możliwość sprzedaży rzepaku, jest skrajnie nieodpowiedzialna. Zwracam się do pana Marka Zakrzewskiego. Z pańskiej wypowiedzi wynika, że nie miał pan koncepcji restrukturyzacji tej firmy. Czy jedynym rozwiązaniem tego problemu była sprzedaż Zakładów? Być może należało raczej zmienić zarząd. Sprawa dotyczy wielu tysięcy rolników, którzy w trakcie tegorocznych żniw przeżywali tragedię. Tak przynajmniej było w Lublinie. Czy w ogóle prowadzono rozmowy z producentami rzepaku? Czy nie zastanawiano się, w jaki sposób pomóc producentom rzepaku, aby mogli przejąć Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie? Można to było na przykład zrobić poprzez zaoferowanie im dodatkowych pakietów akcji. Dlaczego nie rozważano możliwości ułatwienia nabycia akcji przez producentów rzepaku w zamian za dostawy surowca?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#WojciechZarzycki">Czy były prowadzone rozmowy z producentami rzepaku? Przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Państwa nie odpowiedział na pytanie, jakie jest pochodzenia kapitału, który przejmuje Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. Czy w jakikolwiek sposób sprawdza się wiarygodność podmiotów uczestniczących w rokowaniach prywatyzacyjnych? W wielu przypadkach okazuje się, że niektóre spółki kupują przedsiębiorstwa państwowe za środki pochodzące z przestępstw. Chciałbym wykluczyć taką możliwość przy tej prywatyzacji. Trudno się zgodzić ze stwierdzeniem, że Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie miały utrudniony dostęp do surowca. Jak już mówiła posłanka Gabriela Masłowska, rolnicy stali nawet tydzień w kolejkach, żeby sprzedać rzepak. A zatem surowca nie brakowało i to jest jedynie kwestia organizacyjna.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#SzymonKuczyński">Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku zwracało się do ministra skarbu państwa z prośbą o włączenie nas w proces prywatyzacji, jako organ konsultacyjno-opiniujący. Nie otrzymaliśmy zaproszenia do wzięcia udziału w rokowaniach. Rolnikom zależy na tym, aby wyprodukowany surowiec można było gdzieś sprzedać. Rozumiem, że w rokowaniach prywatyzacyjnych biorą udział bezpośrednio zainteresowane pomioty, czyli na przykład związki zawodowe. Należy jednak pamiętać, że kilkanaście tysięcy rolników dostarcza rzepak do tego zakładu. Jeśli chodzi o zabezpieczenie bazy surowcowej, to nie widzę żadnego problemu. Produkcja może być sprowokowana. Skądinąd wiem, że na terenie Lubelszczyzny wprowadzono w tym roku ograniczenia przy zawieraniu umów kontraktacyjnych. Limity zakładu związane z wielkością produkcji zostały już wyczerpane. Nie obawiałbym się sytuacji, w której zabraknie rzepaku, ponieważ jak wiadomo będzie ograniczany areał upraw buraka cukrowego, a ponadto dochodowość produkcji zbóż nie jest nadzwyczajna. Alternatywą jest produkcja rzepaku. Dlatego proszę o pomoc, abyśmy w procesie prywatyzacji byli dostrzegani. Chcemy być traktowani jako podmiot, który ma prawo decydować, co się dzieje z produkowanym przez nas rzepakiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#WojciechMojzesowicz">Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku jest prężną organizacją, która zna realia rynkowe i myślę, że minister skarbu państwa powinien zasięgnąć jej opinii przy prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. Zwracam się do prezesa Marka Zakrzewskiego. Proszę nie mówić, że ma pan trudności z zakupem rzepaku. Surowiec można kupić jeszcze dzisiaj, chociaż ceny rzeczywiście wzrosły. Nie ma powodów do twierdzenia, że nie ma bazy surowcowej. Natomiast praktyka dowodzi, że zmonopolizowanie rynku odbiorców rzepaku odbije się na cenach uzyskiwanych przez producentów rzepaku. Jeżeli firma, którą pan kieruje, jest rentowna, to po co prywatyzować coś, co przynosi zyski?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#CzesławPogoda">Przetwórcy rzepaku w Polsce zbilansowali rynek na poziomie 1350 tys. ton. Jednak doskonale państwo wiecie, że około 500 tys. ton rzepaku nie jest objętych kontraktacją. To jest podstawowy problem. Rolnicy, którzy produkują poza kontraktem, psują rynek. Potem jest taka sytuacja, w której trzeba tydzień stać w kolejce, żeby sprzedać rzepak. W ten sposób na rynek trafiło około 1,8 mln ton rzepaku. Rolnicy sami ten rynek zepsuli. Uważam, że tylko poprzez Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku można uzdrowić tę sytuację. W przyszłym roku przy udziale producentów należy przeanalizować rzeczywistą ilość produkowanego w Polsce rzepaku. Jestem członkiem Komisji Skarbu Państwa i wiem, że państwa uwagi są cokolwiek spóźnione. Dzisiaj jest już inna sytuacja. W sercu Warszawy przeprowadza się uciążliwy proces technologiczny towarzyszący przetwarzaniu rzepaku. Pozostaje jeszcze kwestia dowiezienia surowca i magazynowania go w fabryce. Dzisiaj te Zakłady nie dadzą sobie rady bez silnego partnera. Zrozumiały to nawet związki zawodowe i podpisały umowę zawierającą pakiet socjalny. Pracownicy wiedzą, że jeśli zmian nie wprowadzi się w odpowiednim czasie, to Zakłady w przyszłości nie będą mogły funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym tylko powiedzieć, że rolnicy którzy zakontraktowali dostawy rzepaku, otrzymywali po 800 zł za tonę tego surowca. Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Czesława Pogodę, że cała produkcja powinna być objęta kontraktacją.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#MarekZakrzewski">Przetwórstwo rzepaku powinno być w pobliżu bazy surowcowej. A zatem mówimy o Brzegu. Być w może znajdziemy się w tej samej grupie kapitałowej i będziemy mieli dostęp do tego surowca. Tak czy inaczej trzeba będzie zaprzestać przetwórstwa nasion rzepaku w Warszawie w ciągu najbliższych pięciu, dziesięciu lat. Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie kupiły w tym roku 130 tys. ton nasion rzepaku. Około 60 tys. ton nasion przetworzymy w Warszawie. Resztę usługowo przerobią dla nas Zakłady Tłuszczowe w Bodaczowie. Jednak to jest nasz surowiec, kupiony za nasze pieniądze i na nasze ryzyko. Dzięki niemu będziemy mogli dobrze sprzedać margarynę. Nikt nie przewidział, że w tym roku ceny rzepaku na giełdach w Paryżu i w Hamburgu spadną o 37%. Ponadto znacznie umocniła się złotówka. Początkowo oferowano 1 tys. zł za tonę rzepaku. Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku proponowało sprzedaż po 1100 zł za tonę. Nie było takiej możliwości. Przy takiej cenie nie udałoby nam się odzyskać włożonych w produkcję pieniędzy. Nie moglibyśmy spłacić zaciągniętych kredytów, a polski rynek zalałyby tańsze wyroby ze Słowacji i Niemiec. Wydaje mi się, że obecna sytuacja nie jest najgorsza. Rolnik otrzymał pieniądze za dostarczony towar. Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie zakończyły skup i wypłaciły pieniądze wszystkim dostawcom rzepaku.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#GabrielaMasłowska">Skoro w ciągu pięciu lat produkcja w Warszawie ma być zlikwidowana, to po co inwestor kupuje akcje Zakładów Przemysłu Tłuszczowego? Mam jeszcze pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa. Dlaczego Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku nie zostało zaproszone do udziału w rozmowach na temat prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie? Co minister skarbu państwa zamierza zrobić, aby naprawić ten błąd?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#MarekZakrzewski">Nie mówiłem o likwidacji produkcji w ogóle. W Warszawie nadal będzie prowadzona produkcja oleju i margaryn. To jest czysta produkcja. Natomiast nie będzie produkcji uciążliwej, czyli przetwórstwa nasion rzepaku. To jest dalej niemożliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że finał będzie taki, że nie będzie Zakładów. To jest bardzo atrakcyjny plac, na którym zapewne postanie supermarket. Firma, która kupuje Zakłady, kupuje po prostu część rynku. Jednak czas pokaże, kto ma rację. Apeluję do ministra skarbu państwa, aby zaprosić Krajowe Zrzeszenie Producentów Rzepaku do rozmów w sprawie prywatyzacji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. To jest prężna organizacja producentów i jej opina może być cenna.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#DariuszWitkowski">Jeszcze raz powtarzam, że producenci rzepaku otrzymają bezpłatnie 15% akcji Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Warszawie. Interesy pracowników zostały zagwarantowane w pakiecie socjalnym. Po negocjacjach z inwestorem w umowie zapisano, że pierwszeństwo dostaw mają polscy producenci rzepaku. W związku z tym pod tym względem interesy producentów zostały zabezpieczone. Mówimy o trudnej branży, dlatego intencją ministra skarbu państwa było znalezienie inwestora, który będzie mógł wzmocnić Spółkę także poprzez komplementarność produkcji, którą generuje grupa OLVIT-pro. Ponadto inwestor zobowiązał się do inwestycji za kwotę 20 mln zł. Zawsze, kiedy zawieramy transakcję, sprawdzana jest wiarygodność podmiotu kupującego. Jeżeli byłyby jakiekolwiek przesłanki do poddawania w wątpliwość źródła pochodzenia kapitału, to mamy odpowiednie narzędzia do tego, aby to sprawdzić. Teraz, kiedy Polska jest członkiem Unii Europejskiej, te możliwości są znacznie większe.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#WacławKlukowski">Mam jeszcze pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa. Czy akcje należne pracownikom i plantatorom są zabezpieczone w taki sam sposób, jak akcje firmy ELSTAR w Stargardzie Szczecińskim, które przekazano potem do oddziału terenowego Agencji Rynku Rolnego?</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że na te dodatkowe pytania pan minister może odpowiedzieć na piśmie. Zamykam dyskusję. Przystępujemy do rozpatrzenia kolejnego punktu porządku obrad - informacja o funkcjonowaniu Zakładów Chemicznych „Police” SA na rynku nawozowym. Wprawdzie tutaj wymienia się tylko jedną firmę, ale wydaje mi się, że powinniśmy mówić o całym rynku nawozowym. Bardzo proszę przedstawiciela Ministerstwa Gospodarki i Pracy o zaprezentowanie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#MirosławLewiński">Zakłady Chemiczne „Police” SA należą do europejskiej czołówki przedsiębiorstw branży chemicznej, bowiem wytwarzają około trzydziestu produktów w trzech grupach asortymentowych: nawozy, biel tytanowa i chemikalia. Kompleksowe nawozy wieloskładnikowe z Polic, produkowane są na bazie fosforanu amonu i mocznika oraz czystych, wysokoprocentowych soli potasowych (chlorkowej lub siarczanej), a także bardzo dobrej jakości magnezytu. Wieloskładnikowe nawozy mineralne spełniają wszelkie wymagania obowiązujące na świecie. Produkowane są w oparciu o licencje technologiczne przodujących światowych firm branży nawozowej. POLIFOSKI, POLIMAGI i POLIDAP są wysoko cenione przez rolników i specjalistów w całym kraju i za granicą. Produkowana przez Zakłady Chemiczne „Police” biel tytanowa dzięki nowoczesnej technologii i szczegółowej kontroli jakości charakteryzuje się najwyższą jakością światową i znajduje szerokie zastosowanie w przemyśle farbiarskim, tworzyw sztucznych, gumowym, włókienniczym, ceramicznym i papierniczym. W grupie chemikaliów produkowane są między innymi: kwas fosforowy i siarkowy, amoniak, fluorokrzemian sodowy i siarczan żelazawy. Stosowane są one w budownictwie, przemyśle chemicznym, szklarskim i ceramicznym, celulozowo-papierniczym, przy produkcji nawozów, mieszanek paszowych dla zwierząt, środków oczyszczania wody i ścieków, do fluorowania wody pitnej itd. W Polsce w ciągu siedmiu miesięcy bieżącego roku wyprodukowano w przeliczeniu na czysty składnik 989 tys. ton nawozów azotowych i 323 tys. ton nawozów fosforowych. W analogicznym okresie 2003 r. wyprodukowano 924 tys. ton nawozów azotowych i 293 tys. ton nawozów fosforowych. W 2001 i 2002 r. większość spółek sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej notowała ujemne wyniki sprzedaży brutto i netto. W 2003 r. i w pierwszej połowie 2004 r. nastąpiła znaczna poprawa koniunktury. W 2003 r. Spółka osiągnęła dochody ze sprzedaży w wysokości 1441 mln zł. W pierwszej połowie tego roku jest to już 848,1 mln zł. Wynik na sprzedaży w 2003 r. wyniósł 35,1 mln zł, natomiast po sześciu miesiącach bieżącego roku przekroczył 81,2 mln zł. Wskazuje to na dobrą sytuację Spółki. Oczywiście nie biorę pod uwagę zadłużenia. Zatrudnienie według stanu z 31 lipca 2004 r. wynosiło 2757 osób i wzrosło o 14 osób w stosunku do grudnia ubiegłego roku. Sprzedaż krajowa nawozów z Zakładów Chemicznych „Police” SA od stycznia do lipca 2003 r. wyniosła 379.045 ton. Po siedmiu miesiącach bieżącego roku wzrosła do 447.409 ton. Analogiczna jest sytuacja w przypadku sprzedaży nawozów na eksport. W ciągu siedmiu miesięcy 2003 r. wyeksportowano 407.537 ton nawozów, natomiast do lipca bieżącego roku 443.545 ton. Zakłady Chemiczne „Police” SA podejmują szereg działań na rzecz ochrony środowiska. W październiku 1999 r. otrzymały certyfikat Kapituły Programu „Responsible Care” oraz nagrodę SUPER-EKO 2000 na targach POLEKO 2000. Zakłady wdrożyły System Zarządzania Środowiskowego ISO 14001. Zgodnie ze „Strategią dla przemysłu chemicznego w Polsce do 2010 r.” przyjętą na posiedzeniu Rady Ministrów 4 czerwca 2002 r. koncepcje restrukturyzacji i prywatyzacji Zakładów Chemicznych „Police” SA przedstawione zostały w „Strategii restrukturyzacji i prywatyzacji sektora Wielkiej Syntezy Chemicznej”. W sierpniu bieżącego roku przygotowano aktualizację tej strategii. Koordynatorem działań w zakresie prywatyzacji podmiotów Wielkiej Syntezy Chemicznej jest Nafta Polska SA na podstawie pełnomocnictwa ministra skarbu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Komisja przede wszystkim jest zainteresowana rynkiem nawozów. Z niepokojem obserwujemy to, co się dzieje na tym rynku. Rolnicy mają trudności z zakupem nawozów. Ponadto całą produkcję wykupuje kilku dealerów, którzy potem windują ceny. Chcielibyśmy wiedzieć, jakie są ceny fabryczne tych nawozów. Ile w ciągu miesiąca zarabiają pośrednicy? Otrzymujemy informacje, że to są olbrzymie kwoty. To nie dotyczy tylko Zakładów Chemicznych „Police” SA, ponieważ w przypadku innych przedsiębiorstw dzieje się podobnie. Rolnicy często poruszają ten temat na spotkaniach z posłami, dlatego zdecydowaliśmy się poruszyć ten temat. W sierpniu i wrześniu rolnicy kupują największe ilości nawozów. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#CzesławPogoda">Wydaje mi się, że to nie jest kwestia zakładów produkujących nawozy. Należy raczej zapytać o politykę państwa w tym zakresie. W tej chwili panuje dobra koniunktura i duże ilości nawozów wysyła się na rynki innych krajów Unii Europejskiej. Zakłady chemiczne bardzo dobrze na tym zarabiają. Wszystko jest w porządku, jeśli patrzymy na to od strony producenta nawozów. Niestety sytuacja jest zgoła odmienna z punktu widzenia rolnika. Bywało tak, że w okresie jesiennym producent obniżał cenę nawozów tylko po to, aby utrzymać ciągłą produkcję. Teraz jest inaczej. Należy jednak pamiętać, że od tego czasu wzrosły ceny gazu i paliw, a to są podstawowe środki przy tej produkcji. Wydaje mi się, że ten problem można rozwiązać tylko poprzez odpowiednie skoordynowane działania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Gospodarki i Pracy. Rozumiem, że dopłaty bezpośrednie mają zrównoważyć rosnące koszty produkcji. W tej sytuacji głównym beneficjantem tych środków będą producenci nawozów. Wiem, w jakiej sytuacji były niedawno zakłady w Kędzierzynie Koźlu. Tam prawie powoływano już syndyka masy upadłościowej. Wiem, w jakiej sytuacji ta firma jest teraz. Teraz trzeba godzinami czekać w kolejkach, żeby kupić tam nawóz. Jak ktoś ma szczęście, to uda mu się kupić najwyżej 100 ton. Mówię tutaj o podmiotach, które zajmują się rozprowadzaniem nawozów. Mam przed sobą zestawienie zamówień jednej z firm z Dolnego Śląska. Zamówiono 60 tys. ton nawozów, a otrzymano 6 tys. ton. Dzieje się coś niedobrego. Do tej pory kupowaliśmy na Wschodzie saletrę amonową i to ratowało sytuację. W tej chwili ten kanał jest zablokowany. W ten sposób chroni się Wspólny Rynek. W związku z tym rolnicy znajdą się w bardzo trudnej sytuacji. To jest poważny sygnał dla rządu oraz dla Komisji, abyśmy w jakiś sposób ten problem rozwiązali, szanując interes producentów nawozów.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WacławKlukowski">Pochodzę z województwa zachodniopomorskiego i wiem, jakie są trudności z zakupem nawozów w Policach. To jest kolejny zakład, gdzie w grę wchodzą synekury polityczne. Jeśli będzie tak dalej, to rolnik będzie musiał kupować nawóz dwa razy drożej. Otwórzmy rynek wschodni i skończy się problem. Będzie taniej. Wtedy skończą się synekury.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#JózefSkutecki">Jaki jest udział Skarbu Państwa w spółce akcyjnej Zakłady Chemiczne „Police”? Dlaczego Nafta Polska SA została wybrana jako realizator działań prywatyzacyjnych? Co rzutuje na cenę nawozów? Dlaczego nośnikiem cenowym nawozów jest pszenica? Zawsze odnoszono cenę nawozu do ceny żyta. W latach 2001–2002 producenci nawozów notowali duże straty. Czy ktoś przeanalizował tę sytuację i wie, dlaczego powstały te straty? Czy wiecie państwo, jaka afera wybuchła w Policach w 2002 r.? Czy ktoś sporządził bilans komponentów i gotowego produktu? Ile komponentów zabrakło?</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#WojciechMojzesowicz">Gościmy przedstawicieli Zakładów Chemicznych „Police” SA. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#MirosławBachurski">Trudno jest się ustosunkować do wszystkich kwestii, które zostały poruszone w trakcie tej dyskusji. Wiele wyrażonych tutaj opinii dotyczy całego rynku nawozów w Polsce. Mogę się wypowiadać tylko w zakresie nawozów fosforowych, wysokoskoncentrowanych, które są produkowane w Policach. Rozumiem, że interesuje państwa przede wszystkim polityka cenowa przedsiębiorstwa. Chciałbym powiedzieć, że Zakłady Chemiczne „Police” SA nie prowadzą takiej polityki cenowej, która prowadziłaby do takiego wzrostu cen, o którym tu była mowa. Zyski są osiągane przede wszystkim dzięki wdrożonemu systemowi restrukturyzacji, obniżaniu kosztów i proponowaniu na rynku lepszych produktów. Nawozy z Polic są najtańsze w Polsce w przeliczeniu na czysty składnik. Nie mogę się wypowiadać na temat możliwych do sprowadzenia ze Wschodu ilości nawozów. To dotyczy raczej nawozów azotowych. Zakłady Chemiczne „Police” SA nie są graczem na rynku nawozów azotowych. Produkujemy tylko mocznik, który przede wszystkim dostarczamy producentom klejów. A zatem nie jesteśmy znaczącym podmiotem na rynku nawozów azotowych, a mam wrażenie, że wszelkie negatywne opinie odbiorców dotyczą przede wszystkim tej grupy nawozów. Wzrosty cen nawozów mają niewielki związek ze wzrostem cen surowców i frachtu. Przypominam, że właściwie musimy sprowadzać 100% fosforanów wykorzystywanych w produkcji nawozów. Ceny frachtu wzrosły dwukrotnie, co tylko w niewielkim stopniu znalazło odzwierciedlenie w cenie nawozów. Jak już powiedziałem, atrakcyjne marże wynikają z programu restrukturyzacji i redukcji kosztów. Chciałbym się jeszcze wypowiedzieć w kwestii dealerów. Zakłady Chemiczne „Police” SA zawarły umowy ze 130 dealerami. Natomiast 65% naszych wyrobów rozprowadza około 20 dealerów. A zatem stwierdzenie, że rynek kontroluje trzech lub czterech dealerów jest mocno przesadzone. Niemniej jednak poprzez politykę handlową prowadzoną w poprzednich latach pewnej grupie dealerów umożliwiono zajęcie odpowiedniej pozycji na rynku. Po prostu te firmy robią to dobrze - mam tu na myśli logistykę. Oni potrafią dotrzeć do ostatecznego odbiorcy. Rynek jest ubogi w mechanizmy finansowania zakupu nawozów, ale te firmy potrafią sobie z tym radzić. Sprzedajemy nasze produkty tylko do sieci dealerskiej. Z danych statystycznych wiemy, że produkty z Polic są sprzedawane w 1400 punktach sprzedaży. Można zatem powiedzieć, że w całym kraju jest dostęp do naszych nawozów. Pojawiła się taka teza, że duża ilość nawozów jest sprzedawana za granicą, przez co brakuje ich na rynku krajowym. W przypadku Zakładów Chemicznych „Police” SA to jest nieprawda. Zdecydowanie więcej wyrobów sprzedajemy w kraju. W ciągu pierwszych siedmiu miesięcy tego roku z 917 tys. ton tylko 48% trafiło do zagranicznych sieci sprzedaży. Część produkcji musimy sprzedawać na rynkach zewnętrznych, ponieważ nie jesteśmy w stanie sprzedać 1,5 mln ton nawozów w kraju. Niemniej jednak rynek krajowy jest dla nas priorytetowy i o niego dbamy. Wyższe ceny uzyskiwane za granicą, potwierdzają tylko naszą pozycję, którą zresztą mamy od lat na tym rynku.</u>
<u xml:id="u-78.1" who="#MirosławBachurski">Po 1 maja 2004 r. ta pozycja jeszcze się poprawiła. Uzyskaliśmy większą marżę na rynku europejskim. Zakłady Chemiczne „Police” SA znajdują się w specyficznym miejscu. Dosłownie i w przenośni jesteśmy bliżej rynku europejskiego niż kiedykolwiek. Kiedyś do Polic było najdalej. Teraz biorąc pod uwagę rynek europejski każdy rolnik ma do Polic najbliżej. Granica Unii Europejskiej przesunęła się na Wschód. W efekcie pewna masa towarowa przestała istnieć. Przyczyn odczuwania przez rolników wzrostu cen nawozów nie należy szukać w polityce cenowej Zakładów Chemicznych „Police” SA. Mamy około 60% udziału w rynku nawozów fosforowych. W związku z tym właściwie decydujemy o tym, w jakiej ilości i jakiej jakości nawozy trafiają do rolnika.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#WojciechMojzesowicz">To była wypowiedź polityczna. Jeśli pan jest dyrektorem handlowym, to zapewne pan wie, jaka była cena fabryczna POLIFOSKI. Bardzo proszę o ujawnienie tych danych. Wtedy może się okaże, że nasze podejrzenia nie są słuszne. Rozumiemy, że podmioty rozprowadzające nawozy także chcą zarobić. Chcielibyśmy jednak wiedzieć, jaka jest fabryczna cena POLIFOSKI, którą stosowaliśmy ostatnio przed zasianiem rzepaku.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#MirosławBachurski">Proszę wybaczyć, ale z zaproszenia na dzisiejsze posiedzenie Komisji nie wynikało, że trzeba będzie przedstawiać aż tak dokładne dane. Zobowiązuję się, że do jutra przyślę państwu konkretną odpowiedź. Osobiście nie sprzedaję nawozów. Trudno mi powiedzieć, jaka jest teraz cena. Moja wypowiedź nie była polityczna. Jeśli już, to można mówić o polityce handlowej. To jest prawda. Zakład nie podniósł cen w sposób, który tutaj sugerowano. Różnice mogą sięgać najwyżej 15–20 zł na tonie.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#WojciechMojzesowicz">Nie mam uwag do stosowanych przez państwa cen. Chciałbym tylko poznać ceny fabryczne produkowanych w Policach nawozów. Chodzi o to, abyśmy wiedzieli, czy dealerzy nie zarabiają na rolnikach zbyt dużo.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#JózefSkutecki">Wiem, że dealerzy pobierają jednocyfrową marżę. Rolnik kupując nawóz u dealera w ilościach hurtowych nie zapłaci więcej niż 5% marży. Jeżeli zakup ma miejsce u pośrednika, to marża może wynosić nawet 30%.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#RomualdAjchler">Rozumiem, że pan poseł Wojciech Mojzesowicz chciał się zorientować, po jakiej cenie Zakłady Chemiczne „Police” SA sprzedają nawozy dealerom. Podejrzewamy bowiem, że dealerzy i pośrednicy pobierają nieracjonalnie wysokie marże. Zwracam się do przedstawiciela Zakładów Chemicznych „Police” SA. Czy państwo macie kontrolę nad tym, co robią dealerzy? Czy oni mogą stosować dowolne ceny? Podanie ceny fabrycznej spowoduje, że będziemy wiedzieli, ile dealer i pośrednik bierze od rolnika. Okaże się, czy to jest 30 czy 40%. Być może za chwilę rolnicy zaczną sprowadzać nawozy z tych krajów, do których dzisiaj wysyłacie swoje produkty.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#AndrzejAumiller">Na świecie w handlu obowiązują takie zasady, że dealerowi wyznacza się górny pułap cenowy, którego nie wolno mu przekraczać. Tak jest na przykład przy sprzedaży samochodów. Przedsiębiorstwo chcąc być konkurencyjne na rynku stosuje określoną politykę cenową. Dealerzy muszą stosować te same ceny i mieć jak najniższe koszty, aby wygospodarować dla siebie jak największą marżę. Docierają do nas informacje, że nawozy drożeją. Tymczasem przedstawiciel Zakładów Chemicznych „Police” SA stwierdza, że nawozy w fabryce drastycznie nie drożeją. Skądś te różnice muszą się brać. Przecież inflacja w tym kraju nie jest tak wysoka, żeby dealerzy aż tak podnosili ceny. Mamy inne przykłady tego rodzaju niejasności. Zapowiadano, że po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej miały spaść ceny win. Jest odwrotnie, bo wina zdrożały.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MirosławBachurski">Wszystkim dealerom sprzedajemy towar po tych samych cenach. Stosujemy natomiast politykę upustową w zależności od wielkości obrotów. Rozbieżności mogą sięgać najwyżej 3,5%. W związku z tym ma rację poseł Jerzy Skutecki, który mówił o jednocyfrowej marży. Dealer nie ma prawa zwiększać ceny. Zresztą na sali są obecni nasi dealerzy i mogą to potwierdzić.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym tylko powiedzieć, że kupowałem nawóz od dealera Zakładów Chemicznych „Police” SA po 805 zł za tonę. Jestem przekonany, że to marża wynosi co najmniej 10%. Proszę ujawnić cenę fabryczną, wtedy będziemy mieli jasność. Sądzę, że Komisja będzie musiała zapytać o tę cenę właściciela Zakładów. Tego się właściwie spodziewałem. Na proste pytanie nie można uzyskać odpowiedzi. To jest najbardziej bulwersujące.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#RomualdAjchler">Pan dyrektor stwierdził, że przyśle nam cennik faksem. Jeśli dobrze zrozumiałem, otrzymamy wszystkie ceny. Panie dyrektorze, czy mam rację?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MirosławBachurski">Tak, oczywiście. Proszę nie wymagać ode mnie, żebym w tej chwili dyktował państwu cennik. Z tematu posiedzenia nie wynikało, że posłów będą interesować przede wszystkim ceny naszych produktów. Trzeba było to wyraźnie zaznaczyć, to bym ze sobą zabrał całą teczkę cenników.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że ta gra słów nie jest potrzebna.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#WojciechZarzycki">Pan dyrektor stwierdził, że na sali są obecni dealerzy. Niech powiedzą, jaką marżę pobierają.</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#JózefSkutecki">Ceny nawozów się zmieniają, bo zmienia się koszt energii i komponentów. To są kwestie niezależne od producenta. Jestem przedstawicielem tej firmy i jako poseł mam prawo jej bronić. Nie jest prawdziwa opinia, że Zakłady Chemiczne „Police” SA zdzierają z rolników. Trzeba pamiętać o tym, że kiedy jest po sezonie, ceny nawozów spadają. Dlaczego wtedy się nie kupuje nawozów? Tu znowu wkraczamy w obszar polityki państwa oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dlaczego nie ma tanich kredytów na zakup środków do produkcji rolnej poza sezonem? Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uruchamia kredyty, kiedy jest szczyt sezonu.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mówimy o dwóch różnych cenach. Nikt nie twierdzi, że dealerzy zarabiają za dużo. Pytałem tylko, po ile producent sprzedaje nawóz.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#JózefSkutecki">Od rynkowej ceny detalicznej należy odjąć 5%. To jest bardzo proste. Taka jest przeciętna marża.</u>
<u xml:id="u-93.1" who="#JózefSkutecki">Wydaje mi się, że Komisja będzie musiała porozmawiać na ten temat z właścicielem Spółki, czyli z ministrem skarbu państwa. Oczekujemy odpowiedzi na zadane pytania. Przy 2–3% rentowności rolnictwa nie możemy dopuszczać do tego, że dealer zarabia 5–6%. To jest bardzo dużo. Największe podmioty funkcjonujące na rynku zarabiają krocie. Kupowałem nawóz od takiego dealera. W ciągu jednego miesiąca nawóz podrożał prawie 10%. Proszę nie opowiadać bzdur. Nie spodziewałem się uzyskać szczegółowych informacji, ale trudno uwierzyć mi w zapewnienie, że przedstawiciel Zakładów Chemicznych „Police” nie wiedział, że na posiedzeniu Komisji posłowie będą pytać o ceny nawozów. Skoro tak trudno jest dotrzeć do tych informacji, zapytano o to ministra skarbu państwa. Jeszcze raz powtarzam, że zdaję sobie sprawę z tego, że dealer rozprowadzający nawozy też musi zarabiać. Jeśli by się okazało, że cena fabryczna wynosi 730 zł, a dealer zarabia 4–5%, to jest to całkowicie zrozumiałe. Jednak państwo nie chcecie podać tej podstawowej informacji. Ile ten nawóz kosztuje w Zakładach? Moim zdaniem w sierpniu nastąpił znaczny i nieuzasadniony skok cen nawozów.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#JózefSkutecki">Wzrost cen był uzasadniony podniesieniem do 22% stawki podatku VAT od soli potasowej. Przedtem ten podatek wynosił 3%.</u>
<u xml:id="u-94.1" who="#JózefSkutecki">Jeśli koszt produkcji jest wyższy, to nie ma o czym mówić. Chodzi tylko o to, abyśmy wiedzieli, jaka jest cena fabryczna nawozu. Nikt nie kwestionuje twierdzenia, że wzrosły koszty produkcji. Mam nadzieję, że zgodnie z obietnicą, pan dyrektor prześle Komisji cenniki. Rolnicy na spotkaniach pytają o te kwestie. Jeśli Zakłady Chemiczne „Police” SA należą do Skarbu Państwa a w radzie nadzorczej zasiadają przedstawiciele różnych instytucji związanych ze Skarbem Państwa, to mamy prawo wiedzieć, co tam się dzieje i jaka jest cena fabryczna. Namawiamy rolników, żeby tworzyli grupy producentów. Taka grupa wystąpiła do Zakładów w Policach o kupno 1 tys. ton nawozów, a Spółka odpowiedziała, że to jest niemożliwe ponieważ lista dealerów jest zamknięta. To są sprawy, na które Komisja musi reagować. Dziękuję przedstawicielom Zakładów Chemicznych „Police” SA za przybycie na posiedzenie Komisji. Bardzo proszę o przysłanie cennika nawozów, tak jak państwo obiecaliście. Wyślemy podobne zapytania do innych zakładów, gdzie właścicielem lub udziałowcem jest Skarb Państwa. Mamy prawo wiedzieć. Posłowie w tej sprawie powinni mieć pełne informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#WacławKlukowski">Bardzo proszę, aby Komisja otrzymała także listę głównych odbiorców nawozów produkowanych w Zakładach Chemicznych „Police” SA. Chciałbym wiedzieć, czy tylko te podmioty mogą odbierać tak duże ilości nawozów. Jeśli uzyskamy takie dane od innych producentów, to być może dowiemy się, kto rządzi rynkiem nawozów w Polsce i kto najwięcej na tym zarabia.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam dyskusję. Przystępujemy do realizacji następnego punktu porządku obrad - rozpatrzenie odpowiedź na opinię nr 25 w sprawie planowanej reformy europejskiego rynku cukru. Otrzymaliście państwo odpowiedź ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#AndrzejKowalski">Wydaje mi się, że stanowisko rządu w tej kwestii jest zbieżne ze stanowiskiem Komisji. Przede wszystkim zwracamy uwagę na to, że niekorzystny jest termin reformy rynku cukru. Strona polska nie może także zaakceptować propozycji łączenia kwot cukrowych oraz ograniczania produkcji. Uważamy, że powinniśmy zostać objęci rekompensatami na równi z innymi państwami członkowskimi. Nie zgadzamy się także na transfer kwot produkcji cukru. Jeszcze raz powtarzam, że stanowiska rządu i Komisji są w tych kwestiach całkowicie zbieżne. Szukamy sojuszników wśród innych członków Unii Europejskiej. Prowadzone już były rozmowy z przedstawicielami Francji oraz państw nadbałtyckich.</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#WojciechMojzesowicz">Oczekujemy, że rząd będzie prowadził twarde negocjacje w tej sprawie. Proponowane zmiany spowodowałyby ogromne perturbacje na polskim rynku. Trzeba by zradykalizować restrukturyzację Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA, co oznaczałoby zamknięcie kolejnych cukrowni. To jest nie do przyjęcia i musimy sobie z tego zdawać sprawę. Jednocześnie przeprowadzamy reformę KSC SA i w tej sytuacji nie udałoby się doprowadzić tego procesu do końca.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#StanisławKalemba">Kiedy przedstawiano nam założenia reformy rynku cukru, stwierdzono, że na tych zmianach skorzystają konsumenci. Moim zdaniem na planowej reformie stracą producenci buraka cukrowego. W żadnym wypadku nie możemy się na to zgodzić. To nie wystarczy, że rząd zgłosił swój sprzeciw w kwestii łączenia i transferu kwot produkcji cukru. Polska nigdy nie powinna się na to zgodzić. Inne państwa potrafią bronić swoich interesów. Na przykład Irlandia w Nicei nie wyraziła zgody na wprowadzenie zmian. Takie stanowisko powinna zająć również Polska, nie wyrażając zgody na redukcję produkcji poprzez połączenie kwot „A” i „B”. Uważam, że nie możemy do tego dopuścić. Tyle lat walczyliśmy o utworzenie Krajowej Spółki Cukrowej „Polski Cukier” SA, a teraz proponuje się handel kwotami. To jest kuriozalna propozycja. Po co w takim razie negocjacje akcesyjne i inwestycje w infrastrukturę produkcyjną. Po połączeniu kwot „A” i „B” szybko możemy się stać importerem cukru netto. Francja i Niemcy będą eksportować 1,5 mln ton cukru, który my będziemy kupować.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wydaje mi się, że odpowiedź rządu jest taka, jakiej oczekiwaliśmy. Niemniej jednak skierujemy do ministra rolnictwa i rozwoju wsi dezyderat w tej sprawie. Wprawdzie stanowiska rządu i Komisji są zbieżne, ale chodzi o to, aby były tego efekty. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja uznała odpowiedź za wystarczającą. Sprzeciwu nie słyszę. Przystępujemy do omówienia ostatniego punktu porządku obrad - odpowiedź na dezyderat nr 30 w sprawie działań rządu w związku z dramatyczną sytuacją na rynku owoców miękkich. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#PiotrKrutul">Komisja w dezyderacie nr 30 zwracała się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi o pilne podjęcie działań w celu wystąpienia do Komisji do Spraw Unii Europejskiej w sprawie ochrony wewnętrznego rynku Unii Europejskiej przed nadmiernym importem owoców miękkich przy zastosowaniu choćby minimalnej ceny importu. Przypominam, że chodzi na przykład o maliny z Serbii i truskawki z Chin. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie wystąpiło w tej sprawie do Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę o wniosek końcowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#PiotrKrutul">Uważam, że zalecenia Komisji nie są realizowane. Proponuję, aby uznać odpowiedź na dezyderat za niewystarczającą.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#AndrzejAumiller">Ja także uważam, że nie powinniśmy się zadowalać tą odpowiedzią. Należało zorganizować spotkanie ministrów rolnictwa z tych państw, które są producentami truskawek. Media donoszą, że chińskie truskawki i ogórki zostaną dopuszczone do Wspólnego Rynku. W tej sytuacji nie będziemy mieli żadnych szans. To jest bardzo ważna sprawa. Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Wojciecha Mojzesowicza, że przydałoby się, aby minister rolnictwa i rozwoju wsi, co jakiś czas przychodził na posiedzenie Komisji. Wtedy moglibyśmy omówić wiele aktualnych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#StanisławKalemba">Odpowiedź została sformułowania 6 sierpnia 2004 r. Od tego czasu minął już miesiąc. Jakie są efekty działań Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów?</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zgłoszono wniosek o uznanie odpowiedzi na dezyderat za niewystarczającą.</u>
</div>
<div xml:id="div-107">
<u xml:id="u-107.0" who="#RomualdAjchler">Czy minister rolnictwa i rozwoju wsi odpowiedział na pytania zawarte w dezyderacie? Wydaje mi się, że tak. W takim razie, jakie są powody uznania odpowiedzi za niewystarczającą? Czy powód jest taki, że spadły ceny owoców miękkich?</u>
</div>
<div xml:id="div-108">
<u xml:id="u-108.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proponuję, żebyśmy wrócili do tej kwestii na jutrzejszym posiedzeniu Komisji. Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że wystąpię do Najwyższej Izby Kontroli o zbadanie handlu nawozami przez tych producentów, gdzie udziały ma Skarb Państwa. Uważam, że to, co dzisiaj zaprezentowali przedstawiciele producentów nawozów, to jest skandal. Zwracam się do ministra rolnictwa i rozwoju wsi, aby nie przyglądał się obojętnie temu, co się dzieje na rynku nawozów. Moim zdaniem, to jest mafijne działanie. Jeżeli najwięksi dystrybutorzy otrzymują 2–3% upust, to proszę policzyć, jak duże są to pieniądze. Przy jednej tonie nawozu to są 24 zł. Proszę to pomnożyć przez tysiące ton, wtedy dowiecie się państwo, jakie pieniądze przepływają do prywatnej kieszeni bez żadnego uzasadnienia. To jest okradanie państwowej firmy. W radach nadzorczych tych zakładów zasiadają przecież przedstawiciele Skarbu Państwa. To jest rzecz niedopuszczalna. Myślę o bezczelności i arogancji przedstawiciela firmy, której właścicielem jest Skarb Państwa. Co robią członkowie rad nadzorczych tych przedsiębiorstw? Znam skład rady nadzorczej Zakładów Chemicznych „Police” SA. Tam zasiadają politycy. Musimy o tym porozmawiać z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, ponieważ to jest jeden z elementów skutecznej polityki rolnej. Jeżeli się tym nie zajmiemy, to wszyscy będą próbowali okraść rolnika. Może też być tak, że nawozy są wykupywane celowo przez zachodnie firmy, aby uniemożliwić odtworzenie produkcji rolnej w Polsce. Firmy wykupią nawóz, a polscy rolnicy nie będą mogli osiągnąć odpowiedniej wydajności na polach. Proszę na to zwrócić uwagę. Jeżeli nawozy azotowe będą niedostępne w grudniu, styczniu i lutym, to nie będzie możliwe odtworzenie produkcji rolnej na odpowiednim poziomie. Gracze na rynku europejskim na pewno o tym wiedzą i będą stosować różne wybiegi, przy współudziale naszych producentów nawozów. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>