text_structure.xml
62.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PiotrKrutul">Czy prezydium Komisji porozumiewało się z panem marszałkiem Markiem Borowskim lub przedstawicielami rządu w sprawie projektu ustawy o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych? Chciałbym przypomnieć, że trzy miesiące temu Komisja pracowała nad ustawą o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych. Tymczasem marszałek Sejmu kieruje nowelizację tej ustawy do Komisji Europejskiej. Czy to jest celowa dyskryminacja Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Także nowelizacja ustawy dotyczącej Agencji Rynku Rolnego została skierowana do Komisji Europejskiej. Mojego wniosku, aby to Sejm zdecydował, gdzie ma się odbyć pierwsze czytanie tego projektu ustawy, pan marszałek nie poddał nawet pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMojzesowicz">Rzeczywiście wiele rzeczy dzieje się poza Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Próbuję o tym rozmawiać z marszałkiem Sejmu. Nie wiem, dlaczego projekty ustaw nie trafiają do Komisji, mimo że jest ona najlepiej przygotowana do analizy rozwiązań z zakresu rolnictwa. Zwrócę się kolejny raz do marszałka Sejmu, aby nie pomijać Komisji przy rozpatrywaniu ważnych dla rolnictwa ustaw. Widzimy, że w Komisji Europejskiej bardzo pobieżnie pracuje się nad tymi ustawami. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi jest traktowana jak związek zawodowy. Zajmujemy się głównie cenami skupu trzody chlewnej, zboża czy też sytuacją na rynku mleka. Tymczasem Komisja chciałaby się zajmować ustawami. Najczęściej jesteśmy proszeni o wyrażenie opinii o projekcie ustawy. Zazwyczaj mamy na to zaledwie dwa dni, a zatem wydajemy opinię bez możliwości głębszej analizy projektu. Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Piotra Krutula. Będę się starał przekonać marszałka Marka Borowskiego, chociaż to nie będzie łatwe. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu porządku dziennego. Bardzo proszę przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o zaprezentowanie informacji o sektorowych programach operacyjnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefPilarczyk">Chciałbym przedstawić informację o wdrażaniu sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo rybne w latach 2004-2006”. Na realizację tego programu dysponujemy kwotą 331 mln euro. Środki będą głównie przeznaczone na restrukturyzację polskiego rybołówstwa. Jak państwo wiecie, restrukturyzacja jest konieczna ze względu na zbyt małe zasoby niektórych gatunków ryb w Bałtyku w stosunku do wielkości floty rybackiej. Chodzi przede wszystkim o zasoby dorsza. Poprzez odpowiednie działania ochronne oraz wsparcie finansowe sektora chcemy dostosować wielkość floty do wielkości zasobów. Zasoby będą odbudowywane, jeśli polscy rybacy będą bardziej konsekwentnie niż do tej pory przestrzegać zasad związanych z ochroną zasobów Bałtyku szczególnie, jeśli chodzi o dorsza. Jak już powiedziałem, na realizację sektorowego programu operacyjnego związanego z rybołówstwem, przeznacza się kwotę 331 mln euro, z czego: - ponad 201 mln euro to są środki z Unii Europejskiej, - 80,1 mln euro pochodzi z budżetu państwa, - przewidujemy także zaangażowanie środków prywatnych w wysokości 91,7 mln euro. Te środki powinni wyasygnować właściciele kutrów i zakładów przetwórczych. Część środków wygospodarują także samorządy terytorialne. Zaplanowane działania służą osiągnięciu celów Wspólnej Polityki Rybackiej i zostały sformułowane w pięć priorytetów. Pierwszy priorytet wiąże się z dostosowaniem nakładu połowowego do zasobów. Chcielibyśmy, aby już w pierwszym roku członkostwa uruchomione zostały następujące działania: złomowanie statków, transfer do krajów trzecich lub inne przeznaczenie i wspólne przedsięwzięcia. Drugi priorytet ma służyć odnowie i modernizacji statków rybackich. W ramach tego priorytetu środki mogą być przeznaczone na budowę nowych statków, modernizację istniejących statków lub wycofanie statku z eksploatacji związane z odnową. Modernizacja nie mogłaby się wiązać ze zwiększeniem możliwości połowowych statków. To działanie może być realizowane do końca tego roku. Oznacza to, że z tego instrumentu polscy rybacy mogą korzystać tylko przez siedem miesięcy, a więc są małe nadzieje na pełne wykorzystanie tych środków. Podczas niedawnego pobytu przedstawicieli Komisji Europejskiej w Polsce zapowiedzieliśmy złożenie wniosku o derogację tego ograniczenia. Chcemy, aby modernizacje statków odbywały się co najmniej do końca 2005 r. Polegałyby one przede wszystkim na zwiększeniu mocy jednostek napędowych. Trzeci priorytet wiąże się z ochroną i rozwojem zasobów wodnych, chowem i hodowlą ryb, rybołówstwem śródlądowym, rybackimi urządzeniami portowymi, przetwórstwem i rynkiem rybnym. Czwarty priorytet zawiera następujące działania: rybołówstwo przybrzeżne, działania społeczno-ekonomiczne związane z przekwalifikowaniem osób odstępujących od uprawiania rybołówstwa, promocję/znajdowanie i promowanie nowych rynków zbytu, działania organizacji rynku rybnego, czasowe zawieszenie działalności, inne rekompensaty finansowe oraz działania innowacyjne. Piąty priorytet - Pomoc techniczna, zawiera przede wszystkim działania polegające na finansowaniu części kosztów przedsięwzięć opisanych w sektorowym programie operacyjnym „Rybołówstwo i przetwórstwo ryb”. Sfinansowane zostaną koszty szkoleń oraz wyposażenia w sprzęt konieczny do realizacji działań programu. Sektorowy program operacyjny będzie wdrażany przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która wzmocniła swoje oddziały regionalne w Gdyni i w Szczecinie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JózefPilarczyk">W oddziałach Agencji utworzono specjalne zespoły, które będą się zajmowały sektorowym programem operacyjnym. Do współpracy z Agencją zostały zobowiązane okręgowe inspektoraty rybołówstwa morskiego, które mają dostarczać dane o wykreślaniu statków rybackich z Polskiego Rejestru Statków. Inspektoraty będą także potwierdzać dane zawarte we wnioskach. Agencja przeprowadzi także szkolenia dla wszystkich, którzy chcą skorzystać z sektorowego programu operacyjnego. Sektorowy program operacyjny związany z rybołówstwem został zaakceptowany przez Komisję Europejską. Otrzymaliśmy już pisemne potwierdzenie od komisarza Franza Fischlera, który nie zgłosił żadnych uwag. Program jest gotowy do realizacji. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest w końcowej fazie opracowywania procedur i wzorów dokumentów. Opracowano uzupełnienie programu, które zawiera wszelkie szczegóły dotyczące przyjmowania wniosków. Sądzimy, że do 15 kwietnia 2004 r. Agencja będzie gotowa do przyjęcia pierwszych wniosków o przyznanie środków z sektorowego programu operacyjnego „Rybołówstwo i przetwórstwo rybne”.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AlfredBudner">Jakie możliwości połowowe ma polska flota, a jakie flota państw Unii Europejskiej? Chodzi oczywiście o państwa, które prowadzą połowy na Morzu Bałtyckim. Czy limity połowowe dotyczą wszystkich państw nadbałtyckich? Jakie są kryteria przy przyznawaniu tych limitów? Czy floty narodowe przestrzegają tych limitów? Może być tak, że Unia Europejska czego innego wymaga od kandydatów, a czego innego od krajów członkowskich? Rozmawiałem z rybakami, którzy twierdzą, że kutry duńskie mają znacznie większe możliwości połowowe od statków będących w dyspozycji polskich rybaków. W jaki sposób będą wykorzystane środki, o których mówił minister Józef Pilarczyk? Z jednej strony słyszymy o finansowaniu złomowania najstarszych jednostek rybackich. Jednak wśród priorytetów pan minister wymienił także modernizację statków. Wsparcie ma być wykorzystane na zwiększenie mocy silników na kutrach. Wiem, że na naszym wybrzeżu dominują statki z silnikami typu SW400. To jest silnik, który wykorzystuje się także w kombajnach rolniczych. Jest to jedyny, dostępny na rynku silnik dla małych kutrów połowowych. Armatorzy w krajach Unii Europejskiej dysponują całą gamą silników, zaprojektowanych specjalnie dla jednostek rybackich. Czy polscy rybacy będą mieli dostęp do tych silników? Czy dostępne środki będą wystarczające do zakupu takich silników? Wiem, że silnik mercedesa jest dziesięć razy droższy od silnika SW400.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#KazimierzPlocke">Sektorowy program operacyjny dla rybołówstwa jest jednym z nielicznych dokumentów, które w kompleksowy sposób traktują sprawy rybołówstwa i przetwórstwa rybnego. Zapoznałem się z tym programem i mam kilka pytań i spostrzeżeń, którymi chciałbym się z państwem podzielić. Muszę przyznać, że ten dokument ma swoje zalety. Jedną z nich, jak już wspomniałem, jest kompleksowe podejście do zagadnień rybołówstwa i przetwórstwa rybnego. Ponadto w programie uwzględnia się polskie strefy rybołówstwa w ramach wód terytorialnych, a działaniami obejmuje się rybołówstwo przybrzeżne. Na realizację sektorowego programu operacyjnego zarezerwowano w budżecie państwa odpowiednie środki. Jednak środowiska rybaków, przetwórców i firm połowowych z niepokojem patrzą w przyszłość. Już niedługo Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej, a bardzo wiele problemów nie zostało rozwiązanych. Nie rozstrzygnięto na przykład kwestii socjalnych związanych z rybakami, którzy utracą pracę w wyniku likwidacji floty rybackiej. Mówi się o likwidacji 30–40% floty rybackiej. To działanie niewątpliwie spowoduje wzrost bezrobocia na terenach nadmorskich. Co prawda przewidziano środki finansowe na odprawy dla rybaków w maksymalnej wysokości, ale nie opracowano programów dla osób, które zamierzają zmienić zawód i podjąć się prowadzenia nowej działalności gospodarczej. Likwidacja polskiej floty rybackiej następuje w wyniku przełowienia zasobów ryb w Bałtyku. To pociąga za sobą dostosowanie kwot połowowych do zasobów ryb. Takie zapisy umieszczono w programie. Chciałbym jednak powiedzieć, że polska strefa ekonomiczna ma znacznie wyższą produktywność niż pozostałe łowiska. W naszej strefie osiągamy 36 kg ryb z jednego hektara. Średnia dla całego Bałtyku wynosi 18 kg ryb z jednego hektara. Po raz kolejny nasuwa się pytanie, dlaczego tak łatwo zgodziliśmy się na brak okresów przejściowych przy połowach kutrów unijnych powyżej 30 m długości w polskiej strefie ekonomicznej. Jak rząd zamierza zapobiec przełowieniu ryb w polskiej strefie ekonomicznej? Czy jesteśmy przygotowani do kontrolowania unijnej flory prowadzącej połowy w polskiej strefie ekonomicznej? Do tej pory nie opracowano programu dla osób przechodzących na wcześniejszą emeryturę. To jest niezwykle istotna kwestia dla tego środowiska. W sektorowym programie operacyjnym brakuje także odniesienia do stanu rybackiej infrastruktury portowej. Nie sporządzono inwentaryzacji wyposażenia portów. Nie przeprowadzono też rozeznania odnośnie przyszłych potrzeb. Z dokumentów, które otrzymaliśmy, dowiadujemy się, że beneficjantami sektorowego programu operacyjnego mogą być firmy połowowe, firmy przetwórcze, porty oraz przystanie rybackie. Czy zakładowe porty rybackie, takie jak na Helu, w Policach czy we Władysławowie, będą mogły skorzystać z pieniędzy programu? Bardzo istotne jest funkcjonowanie lokalnych centrów pierwszej sprzedaży ryb. Jaką te centra odegrają rolę w rozwoju polskiego przemysłu rybnego po przystąpieniu Polski do Unii Europejskiej? Czy centra rozwiążą wszystkie problemy, które się wiążą z polskim rybołówstwem? Integralną częścią programu jest uzupełnienie sektorowego programu operacyjnego. Jest jeszcze drugi dokument, który zawiera wytyczne. Te dokumenty podlegają opinii dyrekcji generalnej do spraw rybołówstwa w Brukseli. Chciałbym się wypowiedzieć w kwestii wytycznych, które określają procedurę stosowaną przy składaniu dokumentów w celu uruchomienia środków przeznaczonych na realizację zadań określonych w programie operacyjnym.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#KazimierzPlocke">Dlaczego właśnie Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa wyznaczono do obsługi tego programu? Co się stało z administracją rybacką? Jakie będą jej kompetencje przy realizacji tego niezwykle ważnego programu? Czy wytyczne są już zatwierdzone przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi? Czy Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest w stanie w tak krótkim czasie opracować przepisy, wzory wniosków, przeprowadzić szkolenia rybaków, aby ten program mógł z powodzeniem funkcjonować jeszcze w tym roku? Kto poniesie koszty obsługi sektorowego programu operacyjnego? W jaki sposób będą przeprowadzane rozliczenia pomiędzy Agencją i Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Jakie będą koszty obsługi całego programu? Czy prawdą jest to, że 5 kwietnia 2004 r. przedstawiciele Komisji Europejskiej mają ocenić stopień przygotowania Polski do wdrożenia sektorowego programu operacyjnego dotyczącego rybołówstwa? Czy Agencja jest na tyle mobilna, by w ciągu kilkudziesięciu dni przygotować stosowne dokumenty, a przede wszystkim przygotować środowisko do absorpcji środków? Jeśli nie jest do tego gotowa, to kto będzie odpowiedzialny za to, że kolejny program nie zostanie uruchomiony w terminie? Czy w ten sposób kolejny raz nie utracimy szansy na pozyskanie znacznych środków? Czy nie okaże się, że jesteśmy krajem, który nie potrafi sprawnie wprowadzić unijnych zasad? Takie pytania zadają mi przedstawiciele środowisk rybaków. Dlatego postanowiłem je przedstawić na posiedzeniu Komisji. Proszę o udzielenie szczegółowych odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrKrutul">Opinie rybaków odnośnie Traktatu akcesyjnego i jego zapisów mieliśmy okazję poznać podczas wyjazdowego posiedzenia Komisji. Tam mówiono o zdradzie interesów polskich rybaków. Wszystkie organizacje rybackie zajęły w tej sprawie podobne stanowisko. Pan minister Józef Pilarczyk mówił o tym, że z Unii Europejskiej na realizację zadań wynikających z sektorowego programu operacyjnego otrzymamy ponad 200 mln euro, a z budżetu państwa przeznaczy około 80 mln euro. Trzecią częścią składową systemu finansowania miałyby być środki rybaków, samorządów i przetwórców. Co się stanie, jeśli nie będzie tych 90 mln euro? Polscy rybacy nie mają na to żadnych pieniędzy. Czy przewidziano możliwość udzielania niskooprocentowanych kredytów? Chodzi o to, aby pomóc tym ludziom w realizacji zadań zapisanych w programie. Jak wiadomo, rybacy bardzo niechętnie będą się pozbywać kutrów. Czy rząd jest przygotowany do takiej sytuacji, w której mimo tak olbrzymich rekompensat, rybacy nie zdecydują się na odstąpienie od połowów? Czy istnieje jakieś rozporządzenie, które pozwoli likwidować jednostki rybackie, mimo iż rybacy nie przystąpią do programu operacyjnego? Czy są jakieś mechanizmy, aby zmusić rybaków do złomowania kutrów? Ile w Polsce jest grup producenckich przetwórców i rybaków? Czy te grupy mogą skorzystać z instrumentów Wspólnej Polityki Rybackiej? Zresztą ta polityka cały czas się zmienia na niekorzyść rybaków.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefSkutecki">Czy wiemy, ile w Polsce jest jednostek połowowych? Jaka część tych jednostek przeprowadza połowy? Dlaczego część z nich trzeba zlikwidować? Czy tu decydującą rolę odgrywa ekonomia czy też dyrektywy Komisji Europejskiej? Kto wymyślił obecny system badania ryb? Obecnie łowione ryby bada się aż cztery razy. To jest absurd.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma jeszcze jakieś pytania? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę pana ministra Józefa Pilarczyka o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefPilarczyk">Korzystanie z sektorowego programu operacyjnego nie jest obligatoryjne. Z tych środków mogą skorzystać tylko chętni. Wszystkie działania zapisane w programie mogą wspomagać tylko tych, którzy złożą wnioski. Tak samo jest w przypadku wycofania jednostek z połowów. Ubieganie się o odszkodowanie za złomowanie statku jest dobrowolne. Odchodzenie z rybołówstwa jest dobrowolne. Jeszcze raz podkreślam, że środowisko rybackie apelowało o uruchomienie sektorowego programu operacyjnego od co najmniej dwóch lat. Wiem, że takie działania były podejmowane również przez poprzedni rząd. Jednak ze względu na brak środków budżetowych nie udało się wdrożyć programu. Rybacy od dłuższego czasu oczekiwali na restrukturyzację polskiego rybołówstwa, ponieważ dostrzegają konieczność ograniczenia liczby jednostek poławiających na Bałtyku. Chodzi o to, aby dostępny limit połowów dorsza, wynoszący około 16 tys. ton, został podzielony między mniejszą liczbę kutrów. Wtedy będzie można mówić o ekonomicznym uzasadnieniu dla prowadzenia tego rodzaju połowów. Trzeba pamiętać o tym, że dzisiaj na jedną jednostkę przypada średnio limit w wysokości 24 ton. To jest roczny dopuszczalny limit połowu dorsza. Jeżeli rybacy złożą wnioski i część floty ulegnie likwidacji, ten sam limit 16 tys. ton zostanie przydzielony mniejszej liczbie jednostek rybackich. Zgodnie z decyzjami Międzynarodowej Komisji Rybołówstwa Morza Bałtyckiego procentowy udział danego kraju w kwocie połowowej, mającego wyłączną strefę ekonomiczną na Bałtyku, pozostaje bez zmian. Podczas negocjacji ustalono, że takie kraje jak Niemcy, Dania, Polska czy Łotwa zachowają swój udział procentowy w ogólnej kwocie połowowej ustalanej przez Międzynarodową Komisję Rybołówstwa Morza Bałtyckiego. A zatem w Traktacie akcesyjnym zawarto gwarancje, co do zachowania udziałów i w wyniku akcesji nie stracimy możliwości połowowych na Bałtyku. Inną kwestią, równie ważną, jest stan techniczny polskiej floty. Niewątpliwie można mówić o tym, że rybacy duńscy czy szwedzcy, którzy korzystali z działań sektorowego programu operacyjnego w przeszłości, mieli szansę poprawić stan własnej floty. Wydaje się, że stan floty krajów Unii Europejskiej jest nieco lepszy niż stan polskiej floty. Jeśli chodzi o wiek polskich jednostek połowowych, to pochodzą one mniej więcej z tego samego okresu co jednostki unijne. Oczywiście nasi rybacy nie mieli możliwości ekonomicznych, aby przeprowadzić znaczną modernizację kutrów, jak to miało miejsce w krajach Unii Europejskiej. Gdybyśmy pozostali przy obecnych ustaleniach, że modernizacja statków będzie możliwa tylko do końca 2004 r., to rybacy mieliby małe szanse na wykorzystanie tego instrumentu. Dlatego już teraz sygnalizujemy Komisji Europejskiej problem i zabiegamy o to, aby można było realizować to działanie do końca 2005 r. Chodzi o to, aby jednostki, które będą nadal prowadziły połowy, wesprzeć środkami Unii Europejskiej. Kolejna sprawa dotyczy ochrony osób, które utracą pracę w wyniku restrukturyzacji rybołówstwa. W tej kwestii Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa musi podjąć współpracę z samorządami terytorialnymi dwóch lub trzech województw. Wspólnie z powiatowymi urzędami pracy należy stworzyć warunki realnego przekwalifikowania.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefPilarczyk">Rybacy w ramach odszkodowania za złomowanie statków otrzymają niemałe kwoty. To będzie od kilkuset tysięcy do 2 mln euro, w zależności od danych charakteryzujących jednostkę, czyli wieku, długości i stanu technicznego. Już teraz spotykając się z przedstawicielami samorządów informujemy o tym, że trzeba stworzyć regionalne programy, które dadzą podstawy do ukierunkowania działań inwestycyjnych tych osób, które będą chciały wycofać się z rybołówstwa. W sektorowym programie operacyjnym przewidziano również świadczenia dla osób, które ukończyły 55 rok życia i co najmniej dziesięć lat przepracowały w rybołówstwie. Można w tym przypadku mówić o świadczeniach przedemerytalnych, chociaż to nie będzie miało nic wspólnego z systemem ubezpieczeń społecznych. Ten instrument będzie finansowany z środków Unii Europejskiej przy proporcjonalnym udziale budżetu krajowego. A zatem te osoby dziesięć lat przed uzyskaniem wieku emerytalnego, otrzymają rodzaj odszkodowania wypłacanego w ratach miesięcznych za zaprzestanie wykonywania zawodu rybaka. Poseł Kazimierz Plocke pytał o centra pierwszej sprzedaży ryb. W ramach programu PHARE jest realizowany projekt polegający na budowie pięciu centrów pierwszej sprzedaży ryb. To będą miejsca kompleksowej obsługi rybaków. Będzie się tam można zaopatrzyć w niezbędny sprzęt, wykonać zgodne z wymogami sanitarno-weterynaryjnymi mycie skrzyń czy też zakupić lód. Oczywiście przede wszystkim będą tam przeprowadzane transakcje sprzedaży ryb. Jedno z takich centrów w Ustce już powstało i obecnie jest na etapie wyposażania. Pozostałe obiekty są w trakcie tworzenia. Odbywa się modernizacja budynków. Przewiduje się, że proces adaptacji budynków zakończy się w kwietniu 2004 r. Potem trzeba będzie te obiekty wyposażyć w odpowiedni sprzęt. Poseł Kazimierz Plocke pytał, czy centra pierwszej sprzedaży ryb rozwiążą wszystkie problemy związane z rynkiem ryb. To przede wszystkim zależy od samych rybaków. Rybacy są przyzwyczajeni do sprzedaży ryb prosto z kutra i istnieje obawa, że nie zawsze będą chcieli korzystać z pośrednictwa centrów sprzedaży. Może być też tak, że rybacy nie będą chcieli ujawnić danych dotyczących obrotów. Z informacji Inspekcji Rybołówstwa wynika, że nie wszystkie transakcje sprzedaży ryb były do tej pory ujawniane. Jest to jeszcze jeden powód, dla którego rybacy mogą niezbyt chętnie współpracować z centrami sprzedaży ryb. Uważam, że istnieje potrzeba współdziałania rybaków dla przeciwstawieniu się dyktatowi odbiorców tych ryb. Dzisiaj rybacy prowadzą sprzedaż osobno, natomiast kilkanaście podmiotów zajmujących się skupem współpracuje ze sobą. Wydaje się zatem, że pomysł zarządu pierwszego centrum sprzedaży ryb w Ustce o połączeniu centrów siecią z giełdami i rynkami hurtowymi, daje szansę na wprowadzenie cywilizowanych warunków kształtowania cen na ryby łowione na Bałtyku. Jak już powiedziałem, do wdrażania sektorowego programu operacyjnego została wyznaczona Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Poseł Kazimierz Plocke sugerował, że administracja nie jest przygotowana do wdrażania programu. Chciałbym, aby pan poseł był obecny na ostatnim spotkaniu zorganizowanym w oddziale Agencji w Gdyni. Wówczas mógłby pan ocenić sposób przygotowania tej jednostki do oceny składanych wniosków. Na sali jest obecny szef zespołu, który czuwa nad tym wszystkim w centrali Agencji i koordynuje działania wydziałów w Szczecinie i Gdyni. Rzeczywiście okręgowe inspektoraty rybołówstwa nie są jeszcze do końca przygotowane do wdrażania programu.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefPilarczyk">Przede wszystkim brakuje im wyposażenia technicznego. W 2004 r. planują zakup sprzętu pływającego w celu zwiększenia możliwości kontroli na morzu. Przewidujemy także zwiększenie zatrudnienia w tych jednostkach. System informowania o połowach musi funkcjonować sprawnie. Chciałbym państwa poinformować, że w tej chwili powstają pierwsze grupy producentów. Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi wiadomo o przygotowywaniu dokumentów rejestracyjnych dla trzech grup producenckich. Mam nadzieję, że takie grupy zostaną w najbliższym czasie zarejestrowane i spełnią wymogi konieczne przy korzystaniu z instrumentów Wspólnej Polityki Rybackiej. Poseł Józef Skutecki mówił o nadmiernym badaniu ryb. Dotychczasowe procedury obowiązujące w tym zakresie się nie zmieniają. Wprowadzenie do obrotu produktów pochodzenia zwierzęcego, także rybnego, wymaga nadzoru weterynaryjnego. Nie wnikam w procedury, które obowiązują w zakładzie przetwórczym. One nie są skomplikowane. Nie bardzo rozumiem, skąd się bierze przekonanie, że ryby są badane częściej niż ludzie. Po przeprowadzonym badaniu wystawiane jest świadectwo zdrowia, które ma określoną ważność i obowiązuje w całym procesie obrotu rybami, jeżeli stan tych ryb nie uległ zmianie w wyniku na przykład złego przechowywania lub transportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzPlocke">Pan minister Józef Pilarczyk stwierdził, że udział w programie nie jest obowiązkowy. To jest prawda. Jednak rząd zakłada 40% redukcję polskiej floty. Trudno pogodzić te dwa stwierdzenia. Jak wiemy, armator może uzyskać określone środki za złomowanie kutra. Rozumiem, że to będzie kwota brutto, pomniejszona o 19% podatek dochodowy i VAT. Czy z tej kwoty trzeba będzie także odjąć koszty związane ze złomowaniem? Kto poniesie koszty złomowania kutrów? Czy rząd wystąpił już do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przedłużenie terminu na wykorzystanie środków Unii Europejskiej przeznaczonych na modernizację statków? Jeśli tak, to czy wiadomo już coś w tej sprawie? Dziękuję panu ministrowi za optymistyczne stwierdzenie, że wszystko uda się zrobić przed 1 maja 2004 r. Ja tego optymizmu nie podzielam.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefSkutecki">Po wysłuchaniu pana ministra mam wrażenie, że dbamy o rozwój wędkarstwa a nie rybołówstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JózefPilarczyk">Wskaźnik 40% redukcji floty jest używany w rachunku symulacyjnym. Przeprowadzamy analizę, jak będzie wyglądała sytuacja, jeśli z połowów zrezygnuje na przykład 40% jednostek łowiących dorsza. Prawdopodobnie przy tym poziomie redukcji floty, kwoty połowowe zwiększyłyby się w tak znaczący sposób, że zapewniłyby godziwe funkcjonowanie tym, którzy w tym sektorze pozostaną. A zatem próbujemy analizować, jaka część floty powinna być zlikwidowana, aby stworzyć dobre warunki ekonomiczne połowów dorsza na Bałtyku. Nie ma problemów z kwotami połowowymi w przypadku śledzia czy szproty. Otrzymałem informację z Ministerstwa Finansów, że nie będzie pobierany podatek dochodowy od przyznanego odszkodowania za złomowanie kutra. Poseł Kazimierz Plocke pytał, kto pokryje koszt złomowania statku. Są koszty złomowania, ale jest także dochód ze złomowania. Wiem, że rybacy przeanalizowali już tę kwestię. Dochody ze sprzedaży złomu znacznie przewyższą koszty złomowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzPlocke">Rozumiem, że koszty złomowania ponosi armator.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JózefPilarczyk">Tak, koszty złomowania ponosi armator. Jednak środki ze sprzedaży złomu należą także do armatora. Kolejna kwestia dotyczy wniosku do Komisji Europejskiej o derogację przepisów związanych z modernizacją statków. Problem polega na tym, że nie mogliśmy złożyć tego wniosku przed ostatecznym zatwierdzeniem sektorowego programu operacyjnego. Gdybyśmy to zrobili, zatrzymalibyśmy proces akceptacji całego programu. Przedstawiciele Komisji Europejskiej stwierdzili, że taki wniosek oznaczałby wystąpienie o zmianę sektorowego programu operacyjnego i wystąpienie o zgodę na odstępstwo od zasad Wspólnej Polityki Rybackiej. Wtedy zatwierdzenie sektorowego programu operacyjnego byłoby możliwe w sierpniu lub we wrześniu. Dlatego uznaliśmy, że przyjmiemy program w obecnym kształcie, a 1 maja 2004 r. złożymy wniosek o przedłużenie terminu wykorzystania środków przeznaczonych na modernizację floty. Gdyby ten wniosek nie został przyjęty, to modernizację statków można by prowadzić tylko na koszt armatora. Chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi posła Józefa Skuteckiego odnośnie wędkarstwa i rybołówstwa. Wędkarstwo morskie cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Osoby, które przestaną zajmować się rybołówstwem mogą rozpocząć działalność turystyczną polegającą na świadczeniu usług z zakresu wędkarstwa morskiego. Te kwestie są uregulowane w rozporządzeniach ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Ustalone są limity połowów w taki sposób, aby nie zastępować kwoty połowowej przyznanej standardowej jednostce rybackiej. Chodzi o to, aby nie były prowadzone profesjonalne połowy pod pretekstem wędkarstwa turystycznego. Jak już powiedziałem, zainteresowanie tą formą turystyki jest bardzo duże i zapewne część armatorów dostosuje swoje statki do świadczenia usług z zakresu wędkarstwa morskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AlfredBudner">Nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące przestrzegania limitów połowowych przez wszystkie państwa nadbałtyckie. Otrzymałem informację, że kutry rosyjskie nie mają żadnych oporów przed łamaniem zasad. Ponadto chciałbym wiedzieć, czy miejsca zredukowanej polskiej floty nie zajmą statki z innych państw.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefPilarczyk">Nieprzestrzeganie kwot połowowych jest problemem na wszystkich akwenach na świecie. To jest podstawowy problem krajów basenu Morza Śródziemnego, gdzie mimo regulacji rybacy nie przestrzegają wyznaczonych limitów. Takie postępowanie może doprowadzić do sytuacji, z którą mamy do czynienia na przykład na Morzu Północnym, gdzie władze zamierzają wprowadzić całkowity zakaz połowu dorsza. Na tym akwenie jest jeszcze gorszy stan niż na Bałtyku. Unia Europejska posiada dane dotyczące polskiego eksportu dorsza. Wystarczy porównać te informacje z wielkością kwot połowowych. Eksport dorsza znacznie przewyższa kwotę połowową przyznaną polskim jednostkom na Bałtyku. Trudno zatem ukryć fakt nieprzestrzegania przez polskich rybaków wyznaczonych limitów połowowych. Widząc jakie są skutki nieprzestrzegania przepisów Unia Europejska kładzie nacisk na zwiększenie skuteczności działania inspekcji. Przygotowywana jest także koncepcja powołania unijnej inspekcji rybackiej, która kontrolowałaby wszystkie akweny należące do Unii Europejskiej. Posła Alfreda Budnera chciałbym zapewnić, że nie ma niebezpieczeństwa zastąpienia zredukowanych jednostek rybackich kutrami z innych krajów. Przed przystąpieniem do wdrażania sektorowego programu operacyjnego musimy ustalić poziom referencyjny jednostek tak, aby po restrukturyzacji floty nie okazało się, że możliwości połowowe kutrów są większe niż przedtem. To by był efekt odwrotny od zamierzonego. Nie ma możliwości, aby kosztem restrukturyzacji w Polsce inne kraje z basenu Morza Bałtyckiego mogły zwiększać swoją flotę.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Bardzo proszę przedstawiciela rządu o zaprezentowanie informacji o sektorowym programie operacyjnym „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławKowalczyk">Początki prac nad sektorowym programem operacyjnym „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” sięgają przełomu 2002 i 2003 r. Zorganizowano wówczas wiele spotkań, na których dokonywaliśmy wyboru kierunków działań, poziomu wsparcia oraz beneficjantów programu. Pierwszy projekt został wysłany na początku 2003 r. W tej chwili po negocjacjach z Komisją Europejską i organizacjami pozarządowymi przygotowywany jest trzeci projekt, który zawiera pewne niewielkie korekty w stosunku do tego, który został przesłany do Komisji Europejskiej 19 lutego 2003 r. Właściwie wszelkie konsultacje z Komisją Europejską odnośnie tego programu są prowadzone na bieżąco. Bardzo intensywne spotkania konsultacyjne odbywały się w lutym tego roku. Przedstawiciele Komisji Europejskiej zgłosili już swoje uwagi do projektu wysłanego 16 grudnia 2003 r. Na podstawie informacji napływających z Brukseli można powiedzieć, że sektorowy program operacyjny „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” zyska akceptację Komisji Europejskiej jeszcze w marcu lub najdalej na początku kwietnia. W międzyczasie prowadzone są prace nad uzupełnieniem programu. To jest dokument, który precyzuje zakres poszczególnych działań, wysokość środków finansowych oraz procedurę ubiegania się o wsparcie. Ten dokument także jest na bieżąco konsultowany z administracją unijną. Po zatwierdzeniu programu operacyjnego przez Komisję Europejską uzupełnienie zostanie skierowane pod obrady komitetu monitorującego. Sektorowy program operacyjny obejmuje trzynaście różnych działań zapisanych w dwóch priorytetach. Jeśli chodzi o zakres inwestycji możliwych do sfinansowania, został wykorzystane doświadczenia zebrane przy realizacji programu SAPARD. Chciałbym zwrócić uwagę na zadanie „ułatwianie startu młodym rolnikom”. Rolnik, który przejmuje gospodarstwo od poprzednika, będzie mógł uzyskać wsparcie w wysokości 50 tys. zł. Środki będą przeznaczone na określone wstępne inwestycje w gospodarstwie. Prace nad programem są prowadzone równolegle w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz w pozostałych instytucjach, które będą pełnić funkcje wspomagające. Dwa zadania będą realizowane przez Fundację Programów Pomocy dla Rolnictwa (FAPA). Będą to szkolenia oraz wsparcie doradztwa rolniczego. W ramach tego drugiego zadania instytucje, które zajmują się doradztwem rolniczym będą mogły uzyskiwać środki na wsparcie beneficjantów sektorowego programu operacyjnego poprzez przygotowanie niezbędnych dokumentów, łącznie z wypełnieniem wniosku o dopłatę obszarową. Jest jeszcze cały blok zagadnień związanych ze zrównoważonym rozwojem obszarów wiejskich. Tu zostały wykorzystane sugestie, które napływały z poszczególnych regionów. Myślę między innymi o takim działaniu, jak przywracanie potencjału produkcji leśnej zniszczonego naturalną katastrofą lub pożarem oraz wprowadzanie odpowiednich instrumentów zapobiegawczych. Dotyczy to przede wszystkim terenów puszczańskich w północno-wschodniej Polsce.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#StanisławKowalczyk">Kolejne działanie polega na scalaniu gruntów. Ten problem był często podnoszony przez samorządy. W ramach drugiego priorytetu realizowane będą także takie zadania jak odnowa wsi oraz zachowanie i ochrona dziedzictwa kulturowego na obszarach wiejskich. Następne zadanie było już wykonywane w ramach programu SAPARD i od początku cieszy się dużym zainteresowaniem. Dotyczy to zróżnicowania działalności rolniczej na obszarach wiejskich. Na ten cel będzie można uzyskać środki w sektorowym programie operacyjnym na podobnych zasadach, jak ma to miejsce w programie SAPARD. Poza FAPA w proces wdrażania programu będą zaangażowane instytucje samorządów wojewódzkich. Urzędy marszałkowskie będą odpowiadały za realizację trzech działań związanych ze scalaniem gruntów, odnową wsi oraz zagospodarowaniem zasobów wodnych. W Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przygotowywane są wszelkie procedury, które umożliwią wykorzystanie wszystkich instrumentów programu operacyjnego. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowało wzory wniosków i przekazało je do Ministerstwa Finansów, które pełni rolę instytucji płatniczej dla sektorowych programów operacyjnych. Projekty wniosków są dostępne na stronach internetowych Ministerstwa Finansów. Można się tam również zapoznać z podręcznikami dla beneficjantów programu. Trwają intensywne prace nad przygotowaniem instytucji do obsługi sektorowego programu operacyjnego. Myślę tutaj o komitecie sterującym oraz o komitecie monitorującym. Rozporządzenia ministra rolnictwa i rozwoju wsi dotyczące tych spraw są gotowe. Równolegle jest prowadzona kampania informowania beneficjantów o możliwości skorzystania z sektorowego programu operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”. Już w ubiegłym roku wydrukowaliśmy ponad 70 tys. broszur zawierających podstawowe informacje o programie. Od końca 2003 r. prowadzone są szkolenia potencjalnych beneficjantów w zakresie możliwości ubiegania się o wsparcie. Krajowe Centrum Doradztwa Rolniczego i Obszarów Wiejskich przeprowadziło szkolenia na terenie wszystkich powiatów. Łącznie przeszkolono ponad 60 tys. osób. W tym samym czasie organizowane są także szkolenia dla pracowników urzędów marszałkowskich, urzędów wojewódzkich a także służb doradczych oraz wszystkich instytucji, które będą zaangażowane w realizację sektorowego programu operacyjnego. Po zatwierdzeniu programu Rada Ministrów zajmie się uzupełnieniem programu. Jeśli chodzi o podpisywanie umów, to sytuacja jest inna niż w przypadku wszystkich pozostałych programów strukturalnych. Jak wiadomo, obecnie realizowane są projekty związane z programem SAPARD. Kontraktowanie tych projektów zakończy się 30 czerwca 2004 r. Zgodnie z przepisami Unii Europejskiej nie jest możliwe jednoczesne stosowanie programu SAPARD i programów strukturalnych, które realizują te same cele. Przewidujemy, że przyjmowanie wniosków o wsparcie z programu operacyjnego może rozpocząć się przed 1 lipca 2004 r., ale samo kontraktowanie projektów nastąpi po tym terminie. Na zakończenie chciałbym przypomnieć, że z ogólnej alokacji funduszy strukturalnych dla Polski do wykorzystania w ramach sektorowego programu operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” będzie około 1784 mln euro, a więc prawie dwa razy więcej niż mamy do rozdysponowania w przypadku programu SAPARD.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WaldemarWojnicz">W kontekście przygotowań do wdrożenia i realizowania sektorowego programu operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” należy wspomnieć o realizowanym i zgodnie z zapowiedziami Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi przedłużonym do końca roku Programie Aktywizacji Obszarów Wiejskich. Program ten o wartości blisko 300 mln euro finansowany jest w 40% z kredytu Banku Światowego, w 49% z środków beneficjantów oraz w 11% z budżetu państwa. W ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę wykorzystania środków w tym programie. Wyniki kontroli były niekorzystne. Bank Światowy traktując te środki jak darowiznę, zastrzegł, w jaki sposób mają być wykorzystane. Określił bardzo skomplikowane struktury zarządcze i instytucjonalne dla tego programu. Skutek był taki, że do końca 2000 r. nie wykorzystano środków przeznaczonych na mikropożyczki. Na koniec 2002 r. wykorzystano około 36% środków w częściach programu nadzorowanych przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi „Budowa infrastruktury wiejskiej” oraz przez ministra edukacji narodowej i sportu „Remonty szkół, świetlic i ich wyposażenie”. Projekty nadzorowane przez ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej oraz przez ministra spraw wewnętrznych i administracji dotyczące szkoleń i przekwalifikowania osób zamieszkałych na obszarach wiejskich były realizowane na niezadowalającym poziomie. Wysokie były również koszty realizacji tego programu. W wyniku opóźnień musieliśmy zapłacić około 750 tys. euro za niewykorzystanie środków w danej jednostce czasu. Sporo kosztowało utrzymanie jednostki koordynującej program. Jak państwo pamiętacie, dyrektor tej instytucji zarabiał około 5 tys. dolarów. Podobne uposażenie otrzymywała jego zastępczyni. Po przeprowadzonej kontroli NIK skierowała szereg wniosków. Prezes Rady Ministrów zobowiązał się do tego, że przy negocjowaniu kolejnych kredytów i pożyczek będą respektowane interesy strony polskiej. Chodzi o to, aby Polska nie pozwalała sobie narzucać schematów i struktur bizantyjskich, jak to miało miejsce przy tym programie. Minister rolnictwa i rozwoju wsi znacznie zredukował zarobki dyrektora jednostki koordynującej. O ile wiem, uposażenie zostało zmniejszone o około 8 tys. zł. W 2003 r. uruchomiono już udzielanie mikropożyczek. Do końca 2003 r. zaawansowanie wydatkowania środków sięgnęło 60%. Przypominam, że pierwotnie program miał być realizowany do stycznia 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławKalemba">To już jest kolejna wersja sektorowego programu operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”. Ciągle słyszymy, że trwają uzgodnienia. Dzisiaj dowiedzieliśmy się, że prowadzone są prace nad uzupełnieniem programu. Przypominam, że zgodnie z Traktatem akcesyjnym można było wdrożyć programy strukturalne już od początku stycznia 2004 r. Dlaczego nie wprowadzono tych programów wcześniej? Należało przygotować cały proces wdrażania sektorowego programu operacyjnego tak, aby rolnicy mogli korzystać ze wsparcia już 1 maja 2004 r. Kiedy rolnicy uzyskają ostateczne informacje na temat potrzebnych dokumentów, wzorów wniosków oraz wysokości środków? W tej chwili rolnicy nie wiedzą, jak to wszystko będzie wyglądać. Co więcej, posłowie także nie dysponują takimi informacjami. Rolnicy z Wielkopolski pytają mnie o warunki wsparcia, ponieważ chcą budować nowe obory. Banki nie chcą na razie kredytować tych inwestycji, bowiem czekają na decyzje dotyczące sektorowego programu operacyjnego. Jeśli tego wszystkiego nie przyspieszymy, to może być tak, jak w przypadku programu SAPARD, który wprowadzono z dużym opóźnieniem. Kiedy rolnicy poznają zasady udziału w sektorowym programie operacyjnym? Wprawdzie odbywają się szkolenia, ale rolnicy oczekują konkretów. Zasady powinny być już znane, aby rolnicy zdążyli złożyć wnioski i wykorzystać środki. Obawiam się, że ten rok z punktu widzenia wdrożenia programów strukturalnych będzie stracony. Czy w trakcie ostatnich uzgodnień mogą zmienić się zasady dotyczące współfinansowania inwestycji w gospodarstwach? Przypominam, że pierwotnie chciano sfinansować 50% inwestycji. W przypadku młodych rolników deklarowano finansowanie do 80% inwestycji. Kolejna kwestia dotyczy zrównoważonego rozwoju obszarów wiejskich. Ten priorytet porównuje się do projektów realizowanych w ramach programu SAPARD. Wiemy, że z tych środków mogą skorzystać gminy wiejskie lub wiejsko-miejskie liczące do 5 tys. mieszkańców. Czy to kryterium jest zachowane? Czy gminy będą mogły realizować te same inwestycje infrastrukturalne, które były wykonywane w ramach programu SAPARD?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WojciechZarzycki">Ile rolniczych gospodarstw skorzystało z programu SAPARD? Jakie było uzasadnienie dla ograniczenia liczby priorytetów w sektorowym programie operacyjnym „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”? Czy w sektorowym programie operacyjnym zostały uwzględnione kółka i spółdzielnie rolnicze? Czy będą mogły uzyskać wsparcie, a jeśli tak to, w jakim wymiarze? W materiale, który otrzymaliśmy czytamy, że priorytet „Zrównoważony rozwój obszarów wiejskich” będzie realizowany między innymi poprzez działanie „gospodarowanie rolniczymi zasobami wodnymi”. Czy to działanie będzie dotyczyć spółek wodnych, a jeśli tak to, w jakim wymiarze? Gdzie rolnicy będą mogli uzyskać informacje o sektorowym programie operacyjnym? Pamiętam, że przed referendum akcesyjnym prowadzono bardzo rozległą kampanię informacyjną. W tym przypadku nie widzimy żadnego zainteresowania mediów. Mam wrażenie, że jesteśmy na takim etapie, który pozwoli wdrożyć program za kilka lat. Chciałbym zaapelować do rządu o przygotowanie odpowiednich materiałów, które pomogą rolnikom w podjęciu decyzji. W akcji informacyjnej należy wykorzystać publiczną telewizję. Powinien zostać przygotowany specjalny program, w którym przedstawiano by wszelkie informacje i odpowiadano by na pytania rolników. Myślę o specjalnym programie telewizyjnym, a nie na przykłady o cyklicznym programie „Tydzień”, w którym prowadzi się dyskusję. W materiale, który otrzymaliśmy, czytamy także, że do najbardziej istotnych zmian należy zaliczyć wprowadzenie nowego działania w postaci pilotażowego programu LEADER oraz zmniejszenie liczby priorytetów. W jaki sposób jest realizowany ten pilotażowy program i na czym on polega? Przedstawiciel Najwyższej Izby Kontroli mówił o uruchomieniu mikropożyczek. Twierdził, że zaawansowanie zagospodarowania środków sięga 60%. Ile pożyczek udzielono i jakie są tego efekty? Czy po otrzymaniu wsparcia beneficjanci odnoszą sukcesy, prowadząc działalność gospodarczą?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PiotrKrutul">Czy to prawda, że z pomocy przewidzianej w Planie Rozwoju Obszarów Wiejskich nie będą mogli skorzystać rolnicy, którzy prowadzą gospodarstwa w granicach administracyjnych miast? Ilu rolników nie otrzyma wsparcia z tego powodu? Kto na to wyraził zgodę? Czy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi protestowało w tej sprawie? Druga kwestia wiąże się z sektorowym programem operacyjnym „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”. Czy to prawda, że z tego programu będą mogły korzystać gminy wiejskie i wiejsko-miejskie liczące do 5 tys. mieszkańców? Dlaczego sześć sektorowych programów operacyjnych zostało już zaakceptowanych przez Komisję Europejską, a program rolniczy ciągle jest w fazie negocjacji? Kolejna sprawa dotyczy równego statusu kobiet i mężczyzn. W sektorowym programie operacyjnym czytamy, że kryteria dostępu do pomocy tego programu zostały określone w taki sposób, że żadna z płci nie jest dyskryminowana ani popierana. Czy to jest przepis, który został sformułowany w Polsce? Czy chodzi o to, aby kobiety przechodziły na emeryturę w wieku 65 lat?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszSzukała">Jak wiemy, Agencja Nieruchomości Rolnych w tym roku wpłaci do budżetu 750 mln zł. To są pieniądze, które powinny trafić do rolników. Gdybyśmy dysponowali taką kwotą, moglibyśmy uzyskać środki z Unii Europejskiej w kwocie 2,3 mld zł. Szczególnie ważny jest rozwój rolnictwa ekologicznego. Powinny się tym zajmować grupy producenckie. Jednak na tworzenie takich struktur potrzebne są środki. Uważam, że można przeznaczyć na ten cel pieniądze, które Agencja Nieruchomości Rolnych ma wpłacić do budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZdzisławKaczmarczyk">Po raz pierwszy osoby prawne, w tym spółdzielnie, mogą korzystać ze wsparcia inwestycji rolnych. Jak wiemy, w przypadku programu SAPARD to nie było możliwe. Uważam, że należy wykorzystać tę szansę. Dlatego apeluję, aby umożliwić przedstawicielowi Krajowego Związku Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych udział w pracach komitetu monitorującego oraz komitetu sterującego. Uzupełnienie sektorowego programu operacyjnego zostało opublikowane w internecie w kwietniu ubiegłego roku. Do dzisiaj rolnicy nie wiedzą, jakie środki będą przeznaczone na dopłaty do poszczególnych działań. Wszędzie, gdzie są jakieś wątpliwości, sektorowy program operacyjny odsyła do programu uzupełniającego. Zwracam się do przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o udostępnienie nam informacji o tym wszystkim, co się dzieje w wyniku negocjacji między Komisją Europejską i polskim rządem. Zdaję sobie sprawę z tego, że tych informacji nie można szeroko publikować, ale instytucje zajmujące się szkoleniami powinny dysponować najświeższymi danymi. Zresztą dzisiejsza debata świadczy o tym, że pomimo toczących się szkoleń, rolnicy w dalszym ciągu nie znają zasad udziału w sektorowym programie operacyjnym. Chciałbym, aby w proces informowania rolników włączyć także krajowe związki spółdzielcze. Przy formułowaniu ostatecznej wersji sektorowego programu operacyjnego oraz uzupełnienia proszę zwrócić uwagę na to, czy w dokumentach jest mowa o podmiotach prawnych prowadzących działalność rolniczą. Zdarza się, że pojęcie „rolnik” dotyczy tylko osób ubezpieczonych w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego lub rolników indywidualnych. Osoby prowadzące działalność w spółdzielni są pomijane. Także w tym programie używa się pojęcia „rolnik” i na przykład nie wiadomo, czy przy scalaniu gruntów jednostki prawne mogą korzystać ze wsparcia czy też nie mogą.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WojciechMojzesowicz">Myślę, że minął już czas, gdy rolników dzielono na spółdzielców, pegeerowców czy też indywidualnych. Należy przyjąć takie rozwiązania, aby żaden z podmiotów działających na terenach wiejskich nie czuł się dyskryminowany. Bardzo proszę przedstawiciela Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławKowalczyk">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli. Zgadzam się co do ogólne oceny realizacji Programu Aktywizacji Obszarów Wiejskich. Kredyt uzyskany z Banku Światowego wynosi 118 mln euro. Jeśli chodzi o komponent „C”, to środki zostały wykorzystane w 100%. Przedłużenie terminu zakończenia programu wynikało z tego, że w przypadku dwóch komponentów były problemy z wykorzystaniem wszystkich pieniędzy. Przedstawiciel NIK mówił o tym, z jakiego powodu nie można było wykorzystać środków. Chcieliśmy jednak zagospodarować wszystkie dostępne środki i dlatego podjęliśmy decyzję o przedłużeniu okresu operacyjnego wykonywania programu. W tej chwili, co dwa lub trzy dni minister finansów uwalania kolejne środki na wniosek ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W związku z tym wykorzystanie komponentu „A” związanego z mikropożyczkami jest coraz większe. Niestety nie dysponuję w tej chwili dokładnymi danymi. Skomplikowanie tego programu wynikało między innymi z tego, że biorą w tym udział cztery resorty. Bardzo różny jest też zakres projektów - od wzmocnienia instytucjonalnego, poprzez budowy dróg i remonty szkół. To wszystko wpływało na stopień skomplikowania procedur. Poseł Stanisław Kalemba pytał, dlaczego sektorowy program operacyjny nie został uruchomiony od stycznia 2004 r. Powód jest prosty. Polska ciągle jeszcze korzysta z programu SAPARD. Gdybyśmy chcieli uruchomić programy strukturalne od stycznia tego roku, nie moglibyśmy kontraktować projektów w ramach programu SAPARD, a w tej chwili wielu rolników ubiega się o te środki. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi zastanawia się nawet, w jaki sposób pozyskać dodatkowe środki, aby zrealizować wszystkie wnioski złożone przez rolników. Jak już powiedziałem, sądzimy, że od 1 maja 2004 r. rozpocznie się przyjmowanie wniosków o wsparcie z sektorowego programu operacyjnego. Umowy będą podpisywane nieco później. Są dwa dokumenty, od których zależy uruchomienie środków w ramach sektorowego programu operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich”. To jest sam pro gram operacyjny i jego uzupełnienie. To uzupełnienie nie wynika z tego, że wcześniej o czymś zapomniano. Taka jest po prostu procedura tworzenia dokumentów, które uruchamiają środki finansowe z Unii Europejskiej. Komisja Europejska zatwierdza wyłącznie sektorowy program operacyjny zawierający podstawowe zasady i cele, jakie chcemy realizować. Pozostałe kwestie są tylko konsultowane z Komisją Europejską. Dzięki temu mamy większą swobodę w ustalaniu parametrów programu. Możemy się wsłuchiwać w głosy, które płyną ze strony zainteresowanych środowisk. Można powiedzieć, że to co się znajduje w rozporządzeniu, w 99% nie ulegnie zmianie. Myślę tutaj o wysokości kwot przeznaczonych na realizację poszczególnych działań, grupach beneficjantów, zakresie kosztów kwalifikowanych oraz procedurach ubiegania się o wsparcie. Rolnicy są i będą informowani o programach strukturalnych w różnej formie. Stosujemy środki, na które nas stać. Nie wiem, czy będziemy w stanie sfinansować specjalny program telewizyjny.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławKowalczyk">Na pewno wykorzystamy te programy i czasopisma, które już istnieją. Informacji jest coraz więcej, a tym samym wiedza rolników jest coraz pełniejsza. Przypominam, że zarzucano nam, że rolnicy nie mają wystarczających informacji o programie SAPARD. Tymczasem beneficjanci w ciągu półtora miesiąca złożyli 7 tys. wniosków. Wydaje się zatem, że informacja jest pełna. Kolejne pytanie dotyczyło inwestycji infrastrukturalnych. Chciałbym powiedzieć, że w tej chwili działania związane z inwestycjami infrastrukturalnymi na wsi są umieszczone w dwóch programach strukturalnych. W pewnym uproszczeniu można powiedzieć, że w ramach sektorowego programu operacyjnego „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” będą realizowane te inwestycje, które są związane bezpośrednio z gospodarstwem. Pozostałe inwestycje będą możliwe dzięki sektorowemu programowi operacyjnemu „Rozwój regionalny”. A zatem jeśli rolnik na przykład będzie chciał na terenie gospodarstwa budować kanalizację, to do drogi publicznej inwestycja będzie finansowana z sektorowego programu operacyjnego związanego z modernizacją sektora żywnościowego, natomiast dalej środki na budowę będę pochodzić z puli przeznaczonej na rozwój regionu. Poseł Wojciech Zarzycki pytał, ile gospodarstw skorzystało z programu SAPARD. Do tej pory wpłynęło 16 tys. wniosków. Myślę, że to jest trochę poniżej 1% wszystkich gospodarstw. Z punktu widzenia całej grupy producentów rolnych to jest niewiele, ale jest to znacznie więcej niż pierwotnie zakładano. Z sektorowego programu operacyjnego będą mogły korzystać osoby fizyczne, osoby prawne oraz jednostki nieposiadające osobowości prawnej. Praktycznie każdy podmiot będzie mógł uzyskać wsparcie. Oczywiście włączono w ten proces również spółdzielnie. Jeśli chodzi o działanie dotyczące zasobów wodnych, wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych będą uczestniczyć w realizacji tego projektu. Jestem gotów przekazać szczegółowe informacje dotyczące programu pilotażowego LEADER. W tej chwili powiem tylko, że składa się on z dwóch schematów. Pierwszy ma charakter ekspercko-przygotowawczy. W ramach drugiego schematu będą finansowane lokalne grupy działań, których zadaniem będzie stymulowanie przedsiębiorczości na obszarach wiejskich. Na ten cel przeznaczono całkiem spory środki rzędu milionów złotych. Poseł Piotr Krutul kolejny raz porusza problem wyłączenia z dopłat ONW gospodarstw znajdujących się w granicach administracyjnych miast. Rzeczywiście ci rolnicy nie otrzymają środków związanych z tym instrumentem wsparcia. Trzeba mięć jednak świadomość, jaki jest cel dopłat do prowadzenia działalności na terenach o niekorzystnych warunkach gospodarowania. Podstawowym celem tego mechanizmu jest zapobieganie wyludnianiu terenów wiejskich. Trudno uzasadnić stosowanie tego mechanizmu w miastach lub miasteczkach. Pan poseł pytał także, dlaczego sektorowy program operacyjny „Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego oraz rozwój obszarów wiejskich” nie został do tej pory zatwierdzony. Jak już powiedziałem, program zostanie zatwierdzony w marcu lub najpóźniej na początku kwietnia. Komisja Europejska ma świadomość, że do 1 lipca 2004 r. zamierzamy podpisywać umowy związane z projektami realizowanymi w ramach programu SAPARD.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławKowalczyk">Być może z tego powodu prace nad sektorowym programem operacyjnym przebiegały wolniej. W tej chwili uległy znacznemu przyspieszeniu. Jeśli chodzi o równy status kobiet i mężczyzn, to odczytana przez posła Piotra Krutula formułka, standardowo znajduje się we wszystkich dokumentach. Tak samo było w przypadku programu SAPARD. Nie pozostało nam nic innego, jak umieścić zapis informujący, że żadna z płci nie będzie dyskryminowana. Nie bardzo zrozumiałem pytanie zadane przez posła Tadeusza Szukałę. Wsparcie dla grup producentów będzie się odbywać poprzez Plan Rozwoju Obszarów Wiejskich. Przyjmuję do wiadomości to, o czym mówił przedstawiciel Krajowego Związku Rolniczych Spółdzielni Produkcyjnych. Informacje są przekazywane. Jeszcze raz powtarzam, że czym innym jest sektorowy program operacyjny a czym innym jego uzupełnienie. W tym drugim dokumencie są zawarte szczegółowe kwestie związane z realizacją poszczególnych działań. Zresztą dobrze, że te szczegóły znajdują się w uzupełnieniu, ponieważ dzięki temu mamy możliwość szybkiego wprowadzania zmian. Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi stara się korzystać z pomocy wszystkich instytucji, ale to się odbywa na różnych etapach. Podczas konsultacji korzystamy z opinii instytucji pozarządowych: związków zawodowych, branżowych oraz szeregu innych podmiotów. Na etapie budowy programu musimy zdecydować, którym instytucjom powierzymy wykonywanie określonych funkcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WaldemarWojnicz">Poseł Wojciech Zarzycki pytał o sytuację w zakresie udzielania mikropożyczek. Dysponujemy danymi na dzień 30 września 2003 r. Od lipca, w którym podpisano umowę kredytową, do końca 2002 r. w ogóle nie udzielano tych pożyczek. Od styczna do 30 września 2003 r. udzielono 1346 mikropożyczek na kwotę blisko 18 mln zł oraz 474 dotacje dla osób rozpoczynających działalność gospodarczą w kwocie 3600 zł każda. Jeśli informacje o wzroście zainteresowania tymi pożyczkami się potwierdzą, to można przypuszczać, że z 80 mln zł przeznaczonych na komponent „A” wykorzystano już większość środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#WojciechZarzycki">Czy gminna spółka wodna będzie mogła korzystać ze wsparcia w ramach sektorowego programu operacyjnego? Pan minister Stanisław Kowalczyk wymieniał jednostki i organy, które odpowiadają za przekazywanie informacji rolnikom. W tej chwili sołtysi przeprowadzają zbiórkę podatku. W moim powiecie tylko 37% rolników uczestniczyło w szkoleniach. To jest bardzo niski wskaźnik. Uważam, że można wykorzystać akcję zbierania podatku, a sołtysi mogliby przekazywać rolnikom ulotkę nakłaniającą do złożenia wniosku o rejestrację gospodarstwa. Wiem, że wielu rolników w ogóle nie wie, jakie możliwości niosą ze sobą te programy, o których tutaj mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#StanisławKalemba">Kto kierował komórką zajmującą się Programem Aktywizacji Obszarów Wiejskich?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WaldemarWojnicz">Mam przed sobą gazetę codzienną „Superekspres” z 3 września 2003 r. W artykule zatytułowanym „Na biednych rolnikach” autorstwa pana redaktora Leszka Kraskowskiego czytamy, że uposażenie dyrektora jednostki koordynacji Programu Aktywizacji Obszarów Wiejskich Andrzeja Chałasiewicza wynosiło 4925 dolarów, czyli prawie 20 tys. zł miesięcznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#StanisławKowalczyk">Działanie dotyczące gospodarki wodnej było konsultowane z urzędami marszałkowskimi, albowiem te jednostki uczestniczą w realizacji tego działania. Urzędy marszałkowskie jako beneficjantów wskazały wojewódzkie zarządy melioracji i urządzeń wodnych. Te instytucje zostały wpisane do sektorowego programu operacyjnego. Jeśli chodzi o szkolenia, to do dzisiaj wzięło w nich udział ponad 1 mln rolników. Jednak liczba rolników składających wnioski o rejestrację gospodarstw jest niewspółmierna w stosunku do grupy rolników uczestniczących w szkoleniach. Zainteresowanie szkoleniami jest coraz większe. Na początku przyciągały one przeciętnie 10–15 rolników. Pod koniec roku przychodziło już przeciętnie 20 rolników. W tej chwili w szkoleniach bierze udział przeciętnie 30–35 rolników. Niestety nie przekłada się to na liczbę złożonych wniosków. Z tego punktu widzenia apel posła Wojciecha Zarzyckiego jest jak najbardziej zasadny. Chciałbym również prosić posłów, aby namawiali rolników do jak najszybszego składania wniosków. Z tym nie powinno się zwlekać, albowiem 15 kwietnia rozpocznie się przyjmowanie wniosków o przyznanie dopłat bezpośrednich. Liczba pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa jest ograniczona. To oznacza, że w biurach powiatowych Agencji mogą pojawić się kolejki. Zachęcam rolników do korzystania z pomocy banków spółdzielczych, które dysponują przeszkolonymi pracownikami, którzy są w stanie pomóc wypełnić wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WojciechMojzesowicz">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>