text_structure.xml 56.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Porządek dzienny posiedzenia został państwu doręczony. Czy ktoś z państwa ma jakieś uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy zatem do rozpatrzenia pierwszego punktu. Treść pisma marszałka Sejmu referuje poseł Stanisław Kopeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#StanisławKopeć">W imieniu marszałka Sejmu chciałbym państwu przedstawić nowe zasady związane z procesem legislacyjnym w Sejmie, a w szczególności z zachowaniem się posłów podczas posiedzeń podkomisji i komisji. Pierwsza część listu marszałka dotyczy procedury związanej z rozpoczęciem procesu legislacyjnego. Każdy projekt ustawy musi zawierać wszystkie akty wykonawcze lub założenia do tych aktów. Wprowadza się również instytucję drugiego czytania bis, czyli możliwości zwrotu sprawozdania do Komisji. Z takiej możliwości Prezydium Sejmu już kilka razy korzystało. Należy się liczyć z tym, że w posiedzeniach komisji będą uczestniczyć przedstawiciele Komisji Ustawodawczej. Od września są rejestrowane posiedzenia podkomisji. Nagrania są archiwizowane i udostępniane zainteresowanym. W tekstach sprawozdań przy poprawkach i wnioskach mniejszości będą wymieniane nazwiska ich autorów. Zostanie utworzona strona internetowa, na której będą publikowane: zawiadomienia o posiedzeniach komisji, opinie stałych ekspertów komisji, opinie zlecone przez komisje oraz opinie, które przedłożyły organizacje lub inne podmioty zaproszone do prac nad projektem ustawy. Na stronie internetowej będzie także można znaleźć sprawozdania z prac komisji oraz listy obecności przedstawicieli organizacji i innych podmiotów zapraszanych do prac nad projektem ustawy, a także podpisy doradców klubów poselskich. Druga część zmian dotyczy spraw porządkowych. Jeśli na posiedzeniu komisji lub podkomisji rozpatrywany jest projekt ustawy, obowiązuje ściśle określony sposób zajmowania miejsc. Po prawej stronie sali zasiadają przedstawiciele rządu i innych organów państwa oraz eksperci Kancelarii Sejmu. Środkowe miejsca są przeznaczone dla parlamentarzystów. Po lewej stronie zasiadają przedstawiciele organizacji lub innych podmiotów, które zostały zaproszone na posiedzenie oraz dziennikarze. Przewidziano odrębne listy obecności dla posłów, przedstawicieli rządu i innych organów państwa, dla ekspertów i pracowników Kancelarii Sejmu oraz dla przedstawicieli organizacji lub innych zaproszonych podmiotów. Zarówno komisje jak i podkomisje są zobowiązane do przedstawienia harmonogramu swojej pracy w uwzględnieniem terminów posiedzeń. Marszałek Sejmu zaleca, aby posiedzenia odbywały się we wtorki i środy. Dopuszczeni do prac nad projektami ustaw mogą być wyłącznie eksperci zaakceptowani przez komisje. Trzeba będzie także przedstawić związki ekspertów z organizacjami lub podmiotami, które są zainteresowane regulacją prawną w danej ustawie. Lista organizacji oraz podmiotów zaproszonych do prac nad projektem ustawy musi być zaakceptowana przez komisje. Organizacje muszą wskazać osobę, która jest uprawniona do zabierania głosu w czasie dyskusji nad projektem. Na przykład prezes jakiegoś związku powinien wyznaczyć osobę, która w imieniu związku będzie zabierała głos w przedmiotowej sprawie. Ostatnia grupa zaleceń dotyczy sposobu zachowania się posłów oraz liczby posłów, która jest wymagana, aby działania legislacyjne były zgodne z prawem. Wszystkie decyzje podejmowane przez podkomisje lub komisje muszą zapadać w obecności przynajmniej jednej trzeciej członków.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#StanisławKopeć">Sprawozdawcę należy wyłonić przed rozpoczęciem rozpatrywania projektu. Do tej pory wybieraliśmy sprawozdawcę po przyjęciu sprawozdania podkomisji. Nie musi to być członek podkomisji. Jeśli komisja rozpoczyna prace nad projektem ustawy, należy wysłuchać stanowisk zainteresowanych organizacji i podmiotów zaproszonych do prac nad projektem. Jedynym wyjątkiem jest rozpatrywanie projektów pilnych, gdzie przewodniczący komisji może odstąpić od tego obowiązku. Poprawki do projektów ustaw można zgłaszać wyłącznie na piśmie. Głos w dyskusji może zabrać tylko osoba, która wpisała się na listę obecności. Przedstawiciel wnioskodawców, który prezentuje projekt ustawy ma obowiązek złożyć informację o podmiotach i grupach interesu, w których działalności projektowana ustawa wprowadzi zmiany. A zatem trzeba poinformować posłów o podmiotach, a nawet o osobach, które zabiegały o przyjęcie danego projektu ustawy lub wprowadzenie do już istniejącej ustawy, konkretnych rozwiązań prawnych, a także o podmiotach, z którymi projekt konsultowano.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WojciechMojzesowicz">Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku obrad - informacja o szczegółowych zasadach rozdysponowania rezerwy kwoty mlecznej. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Wojciecha Olejniczaka.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WojciechMojzesowicz">Minister rolnictwa i rozwoju wsi Wojciech Olejniczak : Chciałbym, aby propozycje w zakresie zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej przedstawił państwu przewodniczący Komisji Porozumiewawczej do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych. Wystąpiłem do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, aby przedyskutowała propozycje zasad przed podpisaniem tego dokumentu przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Chodzi o to, aby później nie było uwag i pretensji. Mam nadzieję, że te zasady będą zgodne z oczekiwaniami wszystkich stron, czyli rolników i spółdzielni mleczarskich. Podpiszę taki dokument, który będzie zawierał konstruktywne propozycje. Uważam, że wskazany jest tutaj pośpiech. Im szybciej poznamy zasady rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej, tym będzie lepiej. Nie wolno jednak w tej dyskusji pominąć żadnego szczegółu, ponieważ to by groziło brakiem rozwoju produkcji mleka i handlem rezerwą. Dlatego proszę, aby Komisja przedyskutowała zaproponowany projekt dokumentu „Szczegółowe zasady rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej” i zgłosiła swoje uwagi. Jeśli będzie taka potrzeba, Komisja Porozumiewawcza do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych jeszcze raz może się zebrać i uwzględnić państwa sugestie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PiotrKrutul">Proponuję, aby nie zaczynać od omówienia zasad podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Myślę, że najpierw powinniśmy się dowiedzieć, ile złożono wniosków o przyznanie kwot mlecznych i jaka jest do naszej dyspozycji rezerwa. Chodzi o to, abyśmy wiedzieli jak duży jest deficyt kwoty mlecznej. Nie może być tak, że Komisja będzie teraz dzielić krajową rezerwę krajowej kwoty mlecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja nie będzie dzielić krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Otrzymamy informację, w jaki sposób to zostanie przeprowadzone i przedstawimy swoje uwagi. Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawiciela Komisji Porozumiewawczej do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StefanBartela">Komisja Porozumiewawcza do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych już w czerwcu tego roku rozpoczęła pracę nad przygotowaniem „Szczegółowych zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej”. Spośród członków Komisji Porozumiewawczej powołano zespół, który zajął się przygotowaniem projektu zasad. W pracach zespołu brali także udział eksperci Agencji Rynku Rolnego oraz Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Podczas pracy uwzględnialiśmy także uwagi zgłaszane przez przedstawicieli Unii Europejskiej. Projekt był konsultowany z prawnikami odpowiednich resortów, agencji Rynku Rolnego, Krajowego Związku Spółdzielczości Mleczarskiej, a także Krajowego Związku Prywatnych Przetwórców. Projekt dokumentu po raz pierwszy został przedstawiony Komisji Porozumiewawczej 15 września 2003 r. W dniu 16 września został przesłany do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które po przeanalizowaniu tego materiału zgłosiło uwagi. W rezultacie rząd przedstawił na piśmie poprawki do projektu. W dniu 21 listopada 2003 r. Komisja Porozumiewawcza podjęła uchwałę o przyjęciu „Szczegółowych zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej”. Szczegółowe zasady rozdysponowania rezerwy dotyczą zarówno hurtowych dostawców mleka jak i dostawców bezpośrednich. O przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej z krajowej rezerwy mogą ubiegać się dostawcy rozwijający produkcję mleka, rolnicy rozpoczynający produkcję mleka oraz dostawcy odwołujący się od decyzji w sprawie przyznania indywidualnej kwoty mlecznej. Warunkami przydziału indywidualnej kwoty mlecznej z krajowej rezerwy w przypadku dostawców rozwijających produkcję mleka są: 1) sprzedaż mleka z gospodarstwa w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy, wybranych z okresu od dnia 1 kwietnia 2002 r. do dnia złożenia wniosku, na poziomie nie niższym niż 20.000 kg, 2) zwiększenie lub możliwość zwiększenia sprzedaży mleka w stosunku do roku referencyjnego na poziomie nie niższym niż 10.000 kg w odniesieniu do dostawców, którzy w roku referencyjnym wprowadzali do obrotu rynkowego mleko lub przetwory mleczne. W ogóle warunkiem rozpatrywania wniosku jest prowadzenie produkcji mleka w roku referencyjnym w wysokości 20 tys. kg. Ta regulacja została zaproponowana przez członków Komisji Porozumiewawczej, przy uwzględnieniu ujawniających się w Polsce tendencji. Przewidziano możliwość odwoływania się od decyzji w sprawie przyznania indywidualnej kwoty mlecznej. Dlatego w par. 4 zapisano, że 0,5% krajowej rezerwy hurtowej i 0,5% krajowej rezerwy bezpośredniej ustalonej w rozporządzeniu ministra właściwego do spraw rynków rolnych przeznacza się na zabezpieczenie przed ewentualnym przekroczeniem krajowej kwoty mlecznej oraz na uwzględnienie odwołań. Krajowa rezerwa hurtowa będzie rozdysponowana przez prezesa Agencji pomiędzy oddziały terenowe Agencji, po wejściu w życie rozporządzenia ministra właściwego do spraw rynków rolnych na podstawie procentowego udziału mleka skupionego na obszarze działania danego oddziału terenowego Agencji w roku referencyjnym, przez podmioty skupujące od dostawców hurtowych, posiadających gospodarstwa rolne na obszarze działania danego oddziału terenowego Agencji w stosunku do ilości mleka skupionego w kraju przez podmioty skupujące, biorąc za podstawę udokumentowane informacje o ilości mleka sprzedanego podmiotom skupującym w roku referencyjnym, pochodzące z wniosków o przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej dla dostawcy hurtowego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#StefanBartela">Dostawcy hurtowi i bezpośredni ubiegający się o przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej będą musieli dołączyć do wniosku: 1) analizę ekonomiczną przedsięwzięcia, 2) oświadczenie dostawcy o stopniu zaawansowania przeprowadzonych inwestycji, na poziomie nie mniejszym niż 30%, 3) oświadczenie podmiotu skupującego o wyrażeniu zainteresowania zakupem mleka w deklarowanej ilości, w przypadku dostawcy ubiegającego się o indywidualną kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców hurtowych. Rolnicy, którzy rozpoczęli produkcję mleka po zakończeniu roku referencyjnego, a przed zakończeniem roku kwotowego, będą się mogli ubiegać o indywidualną kwotę mleczną na podstawie wniosku, do którego dołączą: 1) dokumenty potwierdzające posiadanie gospodarstwa rolnego, 2) w przypadku rolnika ubiegającego się o indywidualną kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców hurtowych, dokumenty wydane przez podmiot skupujący o wielkości skupionego od niego mleka i średniej ważonej zawartości tłuszczu w tym mleku, w okresie pomiędzy zakończeniem roku referencyjnego a datą złożenia wniosku, w ujęciu miesięcznym lub zaświadczenie z systemu IACS o ilości posiadanych krów mlecznych, wydane nie wcześniej niż trzy miesiące przed datą złożenia wniosku, 3) w przypadku rolnika ubiegającego się o indywidualną kwotę mleczną przeznaczoną dla dostawców bezpośrednich, dokumenty sprzedaży mleka lub przetworów mlecznych uzyskane w okresie pomiędzy zakończeniem roku referencyjnego a datą złożenia wniosku lub zaświadczenie z systemu IACS o ilości posiadanych krów mlecznych, wydane nie wcześniej niż trzy miesiące przed datą złożenia wniosku. Maksymalna wysokość indywidualnej kwoty mlecznej z krajowej rezerwy, która może zostać przyznana przez dyrektora oddziału terenowego Agencji, nie może być wyższa niż 500.000 kg w przypadku dostawcy ubiegającego się o powiększenie kwoty mlecznej i 200.000 kg w przypadku dostawców rozpoczynających produkcję mleka po roku referencyjnym. Chciałbym jeszcze raz podkreślić, że proponowane rozwiązania były uzgadniane z prawnikami. Przy zatwierdzaniu zasad uwzględnialiśmy także uwagi ekspertów Unii Europejskiej. Braliśmy również pod uwagę opinie dostawców, którzy w roku referencyjnym sprzedawali mleko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechMojzesowicz">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PiotrKrutul">Bardzo proszę, aby prezes Agencji Rynku Rolnego przedstawił informację dotyczącą liczby złożonych wniosków o przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej. Dopiero potem można rozpocząć dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewIzdebski">Jak państwo wiecie krajowa kwota mleczna dla dostawców hurtowych wynosi 8,5 mln ton. Do końca października rolnicy złożyli wnioski na przydział około 7,5 mln ton. Do wykorzystania pozostało około 1 mln ton mleka. Rzeczywiste potrzeby są trudne do oszacowania. W formularzu, który wypełniali rolnicy, umieszczono punkt z pytaniem, jaką kwotę chcieliby uzyskać. Można to traktować jako rodzaj sondażu. Każdy mógł sobie wpisać dowolną kwotę, ponieważ nie wymagało to spełnienia jakichkolwiek warunków czy przedstawienia jakichkolwiek dokumentów. Rolnicy wyrazili chęć wyprodukowania 11 mln ton mleka. A zatem do Agencji wpłynęło 357.014 wniosków o przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej dla dostawców hurtowych. Deklarowane ilości zaspokojono w ramach istniejącej kwoty krajowej. Dostawcy bezpośredni, zgodnie z decyzją Sejmu mogli składać wnioski o przyznanie indywidualnej kwoty mlecznej do końca listopada. Wpłynęło 68.196 wniosków. W roku referencyjnym ci rolnicy wyprodukowali 677 tys. ton mleka. Zwrócili się o przyznanie kwoty 792 tys. ton mleka. Przypominam, że dla tej grupy przewidziano kwotę 464 tys. ton. Jak widać, kwota o którą zwrócili się dostawcy bezpośredni, znacznie przekracza kwotę, którą mamy do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Ponownie otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PiotrKrutul">Czy kwota 8,5 mln ton mleka jest ostateczna i nie będzie rewidowana? Czy Unia Europejska może tę kwotę zmienić? Czy po 2006 r. będzie można zwiększyć kwotę o rezerwę, tak aby dysponować 9 mln ton? Jeśli chodzi o podział kwoty mlecznej, to wszyscy od początku wiedzieli, że w pierwszym roku produkcji pozostanie 1 mln ton rezerwy. Co będzie za rok lub dwa lata? Jak powiedział prezes Agencji Rynku Rolnego Zbigniew Izdebski, w ankiecie rolnicy prognozują zwiększenie produkcji do 11 mln ton. Nie zgadzam się, że te informacje należy traktować jako sondaż. Wnioski składane były na podstawie biznesplanów przygotowanych we współpracy z ośrodkami doradztwa rolniczego. To była też podstawa do wystąpienia o kredyt preferencyjny. Może być taka sytuacja, że rolnik nie otrzyma kwoty mlecznej i nie będzie w stanie spłacić kredytu na czas. Za rok to już będzie kredyt komercyjny, co oznacza likwidację gospodarstwa. Dlatego apeluję, aby kwotę mleczną z rezerwy w pierwszej kolejności otrzymali ci rolnicy, którzy skorzystali z kredytów preferencyjnych, zbudowali obory i zwiększyli produkcję. Co się stanie z dostawcami bezpośrednimi? Już teraz potrzebna jest dla nich większa kwota niż przewidziano w rezerwie. A zatem już w roku referencyjnym znajdujemy się w szarej strefie, ponieważ dostawcy bezpośredni nie będą mogli sprzedawać całej produkcji mleka. Przecież tak czy inaczej oni to mleko sprzedadzą. Powstaje tylko pytanie, jak duża będzie szara strefa? Czy to będzie 200 tys. czy 1 mln ton?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RomualdAjchler">W projekcie zasad, przygotowanym przez Komisję Porozumiewawczą do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych, moim zdaniem brakuje jednego elementu. Trzeba pamiętać o tym, że od zakończenia roku referencyjnego rolnicy zainwestowali duże środki w produkcję mleka. Można było przewidzieć, że zainteresowanie rolników kwotami mlecznymi będzie większe, ponieważ mogą się one stać w przyszłości przedmiotem handlu. Nie ma wątpliwości co do tego, że wynegocjowana w Kopenhadze kwota mleczna będzie niewystarczająca. Nie można zatem dopuścić do tego, aby przydzielona kwota mleczna była w najbliższej przyszłości przedmiotem spekulacji. Myślę tutaj o podziale krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Jeśli rolnik chce sprzedać własną kwotę mleczną uzyskaną na podstawie produkcji w roku referencyjnym, to ma do tego prawo. Natomiast czym innym jest zabezpieczenia kwoty z rezerwy. Wydaje się, że należałoby zapisać, że przyznana kwota mleczna z rezerwy nie może być przez okres na przykład 5 lat przedmiotem handlu. Istnieje możliwość, że przy ustalaniu zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej nie wzięto pod uwagę wszystkich czynników. Dlatego moim zdaniem należałoby zachować pewną część kwoty w dyspozycji prezesa Agencji Rynku Rolnego lub ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Przecież istnieją producenci, którym nie wystarczy kwota 500 tys. kg. A zatem powinna zostać utworzona rezerwa na tego typu szczególne sytuacje. Być może sposób przyznawania kwot mlecznych z rezerwy krajowej powinien być poddany szczególnej kontroli. Nie może być tak, aby kwoty były przydzielane pod naciskiem posłów czy członków Komisji Porozumiewawczej. Chciałbym, aby proces podziału rezerwy odbywał się pod nadzorem. Rezerwa nie może być przedmiotem nielegalnego obrotu, czy źródłem wzbogacania się osób, które mają znajomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SzczepanSkomra">Z przedstawionych tutaj danych wynika, że polscy rolnicy w roku referencyjnym wyprodukowali 7,5 mld litrów mleka. Pozostał 1 miliard litrów rezerwy. Te informacje powinny skłonić Komisję do wystąpienia do rządu z dezyderatem w sprawie renegocjacji wysokości kwoty mlecznej. Jeśli chodzi o wynik prac Komisji Porozumiewawczej do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych, to wydaje się, że w proponowanym projekcie, zostały uwzględnione wszystkie przewidywalne kwestie związane z podziałem krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Dyskusja może toczyć się wokół 0,5% rezerwy. Powstaje pytanie, czy to wystarczy? Podczas prac nad projektem padały różne propozycje od 0,1% do 10%. Być może należałoby przyjąć 10%. Wtedy prezes Agencji Rynku Rolnego miałby większe możliwości działania. Zgadzam się z opinią posła Romualda Ajchlera, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach, po przeprowadzonej kontroli w gospodarstwie, minister rolnictwa i rozwoju wsi powinien mieć możliwość przyznania wyższej kwoty mlecznej z rezerwy krajowej. W projekcie wprowadza się ograniczenie indywidualnej kwoty mlecznej przyznanej z rezerwy krajowej do 500 tys. kg. W moim regionie są rolnicy, którzy produkują nawet 2,3 mln litrów mleka, ale już teraz proszą o limity rzędu 4 mln litrów. Wydaje mi się zatem, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach to ograniczenie 500 tys. kg nie powinno obowiązywać. Zgadzam się także z opinią, że kwota przyznana z rezerwy nie powinna podlegać sprzedaży. To ograniczenie jest niezbędne. Chciałbym nawiązać do wypowiedzi posła Piotra Krutula. Pan poseł stwierdził, że zabraknie około 3–4 mld litrów w stosunku do kwoty, którą przydzieliła nam Unia Europejska. Wiem, w jaki sposób odbywało się wypełnianie wniosków o przydział kwot mlecznych, ponieważ moja spółdzielnia w tym uczestniczyła. Rolnicy wpisywali zapotrzebowanie na kwoty niejako na wyrost. Trzeba zatem wziąć poważną poprawkę na dane, które znajdują się w ankietach. Proszę zwrócić uwagę, że przy 4 mld litrów mleka pogłowie krów musiałoby wzrosnąć o 1 mln krów. Dzisiaj w Polsce jest 3 mln krów. To jest mało prawdopodobne, aby w ciągu czterech lat aż tak wzrosła liczba krów. Uważam jednak, że zbyt niska kwota stanowi pewien problem i dlatego mówiłem o tym, aby Komisja zmobilizowała rząd do renegocjowania wysokości kwot mlecznych w 2007 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekSawicki">Zgadzam się z opinią, że powinniśmy zmobilizować rząd do twardego egzekwowania zobowiązań Unii Europejskiej z Kopenhagi. Nie możemy zgodzić się na zamrożenie kwot mlecznych do 2014 r. Nie wiem, o ile wzrośnie pogłowie krów w Polsce, ale należy się raczej liczyć ze wzrostem spożycia mleka i byłoby źle, gdyby nasz kraj stał się importerem tego produktu. Odrębnej dyskusji wymaga kwestia podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej oraz wyznaczenia górnego limitu kwot. Moim zdaniem Agencja Rynku Rolnego powinna mieć prawo do dysponowania nieco większą rezerwą. Byłbym ostrożny z formułowaniem takich twierdzeń, że 500 tys. kg kwoty z rezerwy to jest zbyt mało. W tej chwili limit nie został do końca wykorzystany. W okresie przejściowym warto przyznać tę rezerwę podmiotom, które dysponują odpowiednimi mocami produkcyjnymi. Chodzi o to, aby w pełni wykorzystać istniejące możliwości. Należy jednak pamiętać o tym, że małe i średnie gospodarstwa będą się rozwijać. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, gdy poprzez jednorazowy podział kwoty przez przyznanie limitów powyżej 500 tys. kg, zablokujemy rozwój małych i średnich gospodarstw. Wydaje się zatem, że trzeba wprowadzić mechanizm okresowego podziału rezerwy. Wiem, w jakim czasie uzyskuje się pełną wydajność przy hodowli krowy. Są jednak pewne mechanizmy Wspólnej Polityki Rolnej, które będą obowiązywać także w Polsce. Dwa dni temu dyskutowaliśmy o przemysłowym tuczu trzody chlewnej. Proponowałem, aby wprowadzić takie rozwiązania, które są stosowane w Unii Europejskiej. Rozumiem potrzeby dużych gospodarstw. Jeśli limit krajowy nie może być wykorzystany przez małe i średnie gospodarstwa, to trzeba na jakiś czas podzielić tę rezerwę pomiędzy dużych producentów. Nie może to jednak powodować trwałych skutków w postaci zablokowania możliwości rozwoju małych i średnich gospodarstw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Zgadzam się z opinią wyrażoną przez posła Szczepana Skomrę, że powinno się pozostawić większą rezerwę do dyspozycji ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Myślę, że to może być około 10% krajowej rezerwy hurtowej. Gdyby na przykład województwa podlaskie, warmińsko-mazurskie lub pomorskie zwiększy produkcję mleka, otrzymałyby wyższe limity. Podobnie jak moi przedmówcy uważam, że kwota przydzielona z rezerwy nie może się stać przedmiotem spekulacji. Proponuję, aby skorygować projekt w taki sposób, aby przydzielona kwota mleczna z rezerwy krajowej zgodnie z zasadami par. 10, nie mogła być przedmiotem sprzedaży i zakupu. Niewykorzystana w całości lub w okresie w ciągu trzech lat kwota mleczna przydzielona z rezerwy krajowej, podlegałaby zwrotowi do krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. W par. 11 zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej czytamy, że dyrektor oddziału terenowego Agencji przyznaje kwotę mleczną z krajowej rezerwy rozpatrując w pierwszej kolejności wnioski rolników, którzy rozpoczęli produkcję mleka po zakończeniu roku referencyjnego, a przed rozpoczęciem pierwszego roku kwotowego. Uważam, że to jest niesprawiedliwy zapis. Część rolników w roku referencyjnym poniosła duże nakłady finansowe na dostosowanie produkcji do wymogów Unii Europejskiej. Trzeba też pamiętać o tym, że produkcja mleka w niektórych regionach kraju była mniejsza ze względu na niekorzystne warunki atmosferyczne. Tymczasem dzisiaj może być tak, że ktoś wydzierżawi oborę od Agencji Nieruchomości Rolnych wstawi tam 100 jałówek, otrzyma kwotę mleczną z rezerwy krajowej i następnego dnia te jałówki sprzeda. Kwota mleczna pozostanie w jego rękach. Lepiej się przed takimi przypadkami zabezpieczyć. Zastanówmy się, jak ten problem rozwiązać. Poseł Szczepan Skomra stwierdził, że jest mało prawdopodobne, że w Polsce w ciągu trzech lat może wzrosnąć pogłowie krów o 1 mln sztuk. Aby wyprodukować 4 mld litrów mleka wystarczy 500 tys. krów, ponieważ dzisiaj w niektórych gospodarstwach wydajność jest znacznie większa. Jeśli rolnicy będą widzieć korzyść, to będą zwiększać produkcję. Ponadto spożycie mleka będzie wrastać. Już dzisiaj można powiedzieć, że wynegocjowana kwota 8,5 mld litrów mleka nie będzie wystarczająca dla zaspokojenia potrzeb.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#EdmundBorawski">Wydaje mi się, że w ustawie dotyczącej regulacji rynku mleka brakuje elementów polityki regionalnej. W Polsce są różne regiony, które mają inną specyfikę. Proszę zwrócić uwagę, że na południu Polski z jednego gospodarstwa średnio dostarcza się 20 litrów mleka. Takich gospodarstw jest wiele i one nie są w stanie przekroczyć minimalnego pułapu 20 tys. litrów. Pozostałe regiony mogą spełnić ten warunek. Moim zdaniem należy się zastanowić na regionalizacją produkcji mleka w Polsce. Moim zdaniem górny limit w postaci 500 tys. kg jest zbyt wysoki. W Polsce jest ogromna liczba gospodarstw, które zainwestowały w produkcję mleka i które oczekują na przydział wyższej kwoty mlecznej. Około 360 tys. gospodarstw złożyło wnioski. Myślę, że 150 tys. z nich spełnia wszelkie wymogi w zakresie produkcji mleka. W projekcie zasad podziału kwoty mlecznej brakuje preferencji dla gospodarstw, które spełniają wymogi. Wiadomo, że po 2006 r. tylko te gospodarstwa będą mogły produkować mleko. Przydzielanie kwoty mlecznej gospodarstwom, które nie otrzymały jeszcze atestów, należałoby uwarunkować zdobyciem uprawnień. Gdyby rolnicy na czas nie spełnili wymagań, kwota wracałaby do rezerwy krajowej. Przydzielenie dodatkowej kwoty z rezerwy powinno dotyczyć tylko tych gospodarstw, które produkowały mleko w roku referencyjnym i które robią to obecnie. Będzie wiele przypadków, gdy gospodarstwa zaprzestały produkcji mleka po roku referencyjnym. One też w celach spekulacyjnych mogą ubiegać się o przydział kwoty z krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Najważniejszym czynnikiem, który powinien decydować o zwiększeniu kwoty, powinno być zaświadczenie od producenta, który w okresie po roku referencyjnym wykazałby się odpowiednią dynamiką sprzedaży. Nie można wiązać przyszłości z gospodarstwami, które mają dopiero zamiar produkować większą ilość mleka. Musimy mieć na względzie tych, którzy już zainwestowali. Oni wzięli kredyty inwestycyjne. Państwo poprzez kredyty preferencyjne ukierunkowało rozwój tego gospodarstwa i nie może teraz pozostawić rolnika bez kwoty mlecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniMężydło">Zgadzam się z większością moich przedmówców. Chciałbym się jednak ustosunkować do wypowiedzi posła Mieczysława Aszkiełowicza, który stwierdził, że Komisja Porozumiewawcza powinna zmienić zasady przyznawania kwoty mlecznej z rezerwy gospodarstwom rozpoczynającym produkcję po roku referencyjnym. Na jednym z posiedzeń Komisji już omawialiśmy ten problem, kiedy dyskutowaliśmy na temat nowelizacji ustawy dotyczącej rynku mleka. Wtedy mówiliśmy o tym, że część gospodarstw rozpoczęła produkcję mleka już po roku referencyjnym. Tutaj chodzi właśnie o gospodarstwa, które rozpoczęły produkcję, a nie otrzymają kwoty mlecznej, ponieważ skończył się rok referencyjny. Oczywiście zgadzam się ze stwierdzeniem, że dzisiaj już nie ma sensu uruchamiać nowych inwestycji w tym sektorze, ponieważ w ten sposób marnotrawilibyśmy istniejący potencjał produkcyjny. Jednak ze względu na to, że nie było drugiego roku referencyjnego, Komisja Porozumiewawcza słusznie przyjęła, że gospodarstwa które rozpoczęły produkcję po zakończeniu okresu referencyjnego, będą mogły ubiegać się o kwotę z krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Poseł Szczepan Skomra stwierdził, że aby wyprodukować o 4 mld litrów mleka więcej, trzeba by zwiększyć pogłowie krów o 1 mln sztuk. Jeśli w Polsce w tej chwili jest 3 mln krów, to zgodnie z tym stwierdzeniem powinniśmy produkować 12 mld litrów. Trzeba sprawdzić, czy wnioski złożone przez rolników dotyczą ogólnie produkcji czy też produkcji mleka klasy ekstra. Jeśli ogólna produkcja była większa, to dzisiaj mamy inną sytuację od tej, o której mówiliśmy podczas dyskusji nad nowelizacją ustawy. Przecież wtedy Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi twierdziło, że w Polsce produkuje się mniej mleka niż wynosi kwota produkcyjna przyznana nam przez Unię Europejską. Wydaje się, że skoro rolnicy złożyli zapotrzebowanie na kwotę 11 mln ton, a zostało uwzględnione 7,5 mln ton, to z czegoś musi to wynikać. Chciałbym, aby prezes Agencji to wyjaśnił. Czy produkcja mleka w roku referencyjnym była większa niż 7,5 mln ton, czy też te deklarowane kwoty wynikają z chęci zwiększenia produkcji? Wkrótce znajdziemy się w trudnej sytuacji, ponieważ będziemy musieli zastosować współczynnik ograniczający szczególnie w przypadku producentów hurtowych. Zgadzam się z opinią, że należy aktywnie uczestniczyć w renegocjowaniu kwot mlecznych. Należy też zwiększać produkcję mleka, ponieważ potencjał produkcyjny w Polsce jest ogromny i mamy jeszcze duże możliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ZbigniewKomorowski">Podzielam opinię, aby w gestii prezesa Agencji Rynku Rolnego lub ministra rolnictwa i rozwoju wsi pozostawić większą rezerwę kwoty mlecznej. Uważam, że to jest bardzo słuszny postulat. Dopiero w praktyce okaże się, czy podział rezerwy był dobry. Ta kwestia może być źródłem wielu konfliktów. Sądzę, że kontrola wykorzystania przyznanej z rezerwy kwoty mlecznej powinna być przeprowadzona nie po trzech latach, ale już po roku. Może się okazać, że przydzielona kwota z rezerwy nie jest wykorzystana, a ktoś w innej części kraju mógłby zwiększyć produkcję. W tej sytuacji okres oczekiwania na kontrolę powinien być znacznie krótszy. Zgadzam się ze stwierdzeniem, że limit 500 tys. kg jest zbyt mały. W szczególnie uzasadnionych przypadkach minister rolnictwa i rozwoju wsi lub prezes Agencji powinni mieć możliwość przyznania większego limitu z rezerwy. Skupuję mleko od dużych przedsiębiorstw państwowych, które w ostatnich latach zainwestowały spore środki w dostosowanie produkcji do wymogów Unii Europejskiej. W ich przypadku należy się spodziewać dużego wzrostu produkcji. Wtedy limit 500 tys. kg stanowiłby dla nich poważne ograniczenie. Jak już powiedziałem, dopiero w praktyce się okaże, czy wszyscy otrzymali właściwy limit i czy potrafią go wykorzystać. Naszym zadaniem jest to, aby cała kwota przyznana Polsce była spożytkowana. Dlatego monitorowanie producentów mleka musi się odbywać na bieżąco. Szczególnie tych, którzy otrzymali kwotę z rezerwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Na poprzednim posiedzeniu Komisji dyskutowaliśmy o przemysłowym tuczu trzody chlewnej. Mówiliśmy o tym, jak szybko powstają nowe obiekty i uruchamiana jest produkcja mięsa. Podobnie jest w przypadku mleka. Przy odpowiednich środkach można wydzierżawić i wyposażyć oborę w ciągu jednego roku. Dlatego uważam, że przy podziale kwoty z rezerwy krajowej należy brać pod uwagę tradycję w chowie bydła. Nie chciałbym, aby z wnioskami zgłaszały się nowe podmioty, które nigdy hodowlą bydła się nie zajmowały. To nie byłoby dobrze odebrane przez dotychczasowych producentów. Zgadzam się z opinią, że uzyskana kwota z rezerwy krajowej nie może podlegać sprzedaży. Jeszcze raz powtarzam, że należy uwzględnić czynnik tradycji w hodowli bydła. Jeśli rolnik systematycznie zwiększa hodowlę, to trzeba to docenić, trzeba docenić jego trud. Polscy producenci są w stanie osiągnąć taką wydajność, aby wykorzystać całą kwotę mleczną przyznaną nam przez Unię Europejską. Nowe podmioty na rynku nie są nam potrzebne. Uważam, że zasady podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej muszą być klarowne i muszą uwzględniać tradycje w hodowli bydła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#SzczepanSkomra">W kontekście ostatniej wypowiedzi chciałbym powiedzieć, że nie może być tak, aby najpierw inwestor budował oborę, a potem się starał o kwotę mleczną. Rząd powinien wydać rozporządzenie, zgodnie z którym nikt nie otrzymałby pozwolenia na budowę takiego obiektu, jeśli nie okazałby dokumentu potwierdzającego przydział kwoty mlecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi posła Antoniego Mężydło. Pan poseł chyba nie jest rolnikiem i nie wie, jak ciężka jest praca w gospodarstwie przy produkcji mleka. Powiedziałem wyraźnie, że rolnicy, którzy w roku referencyjnym uruchomili inwestycje w tym sektorze, powinni skorzystać w pierwszej kolejności z większych kwot mlecznych. Tak jak powiedział poseł Wojciech Mojzesowicz, nam nie potrzeba nowych podmiotów, którzy zabiorą kwotę mleczną i natychmiast zaprzestaną produkcji. Mamy złe doświadczenia w przypadku trzody chlewnej. Tym razem musimy być bardzo ostrożni. Rolnicy, którzy uruchomili produkcję po roku referencyjnym, zrobili to na własną odpowiedzialność. My musimy podtrzymywać tradycje chowu bydła i docenić tych rolników, którzy ciężko pracowali w tym sektorze przez całe życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AntoniMężydło">Nie odnoszę się do kwestii, kto zasługuje na szczególne traktowanie przy podziale rezerwy. Mówię o zasadach. Skoro przy nowelizacji ustawy mówiliśmy o tym, że gospodarstwa które uruchomiły produkcję już po roku referencyjnym, otrzymają kwoty mleczne z rezerwy krajowej, to właśnie tak powinno być. Właśnie dlatego odrzuciliśmy poprawkę, która stanowiła, że będą dwa lata referencyjne. Podnoszono wtedy następujące argumenty: z jednej strony mówiono o tym, że w jednym roku susza wystąpiła w zachodniej Polsce, a w kolejnym roku we wschodniej. Z drugiej strony miano na uwadze te gospodarstwa, które w ogóle nie zdążyły uruchomić produkcji w roku referencyjnym. Wtedy obiecaliśmy, że te gospodarstwa zostaną uwzględnione przy podziale krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Dzisiaj musimy dotrzymać słowa. Pana posła Mieczysława Aszkiełowicza chciałbym zapewnić, że znam się na rolnictwie, ponieważ jestem synem rolnika. Ponadto z wykształcenia także jestem rolnikiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Bardzo proszę przedstawicieli rządu o podsumowanie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#EwaDomańska">Chciałabym podziękować za państwa uwagi. Jak już powiedział minister Wojciech Olejniczak, projekt zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej został przygotowany przez Komisję Porozumiewawczą do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych, ale ostatnie słowo należy tutaj do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Dlatego dobrze się stało, że dzisiaj odbyła się dyskusja nad tym projektem. W ten sposób poznaliśmy państwa opinie. Chciałabym od razu wyjaśnić pewne kwestie. Padały tutaj postulaty, aby kwota przyznana z rezerwy nie mogła być sprzedana przez okres co najmniej kilku lat. Ten warunek nie musi być zapisany w dokumencie zawierającym zasady, ponieważ odpowiednią regulację umieszczono już w ustawie dotyczącej rynku mleka. W ten sposób istnieje zabezpieczenie przed sytuacją, w której rezerwa stałaby się przedmiotem spekulacji. Kwota przyznana z rezerwy nie będzie mogła być sprzedana przez okres dwóch lat. Kolejny problem wiąże się z niewykorzystaniem przyznanej kwoty mlecznej z rezerwy krajowej. W ustawie zapisano, że jeśli producent nie wykorzystuje przynajmniej 0% swojej kwoty mlecznej, to zostanie mu ona odebrana. Oczywiście wyłącza się tutaj przypadki, gdy zmniejszenie produkcji występuje z przyczyn niezależnych od rolnika, na przykład na skutek klęsk żywiołowych. To uwzględnia ustawodawstwo krajowe i unijne. Proponowaliście państwo, aby część rezerwy pozostała w gestii ministra rolnictwa i rozwoju wsi lub prezesa Agencji Rynku Rolnego, aby zlikwidować ewentualne braki, zabezpieczyć rozwój gospodarstw i poszczególnych regionów. Są regiony, gdzie dynamicznie wzrasta produkcja mleka i nie można w tej chwili określić, a jakim stopniu to zjawisko będzie nadal istnieć. Chciałabym państwa poinformować, że te kwestie były tematem jednego ze spotkań kierownictwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Ustalono, że w zasadach podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej zostanie zapisana 10% rezerwa, która pozostanie w gestii prezesa Agencji Rynku Rolnego. W ten sposób unikniemy takiej sytuacji, w której na przykład województwo podlaskie potrzebowałoby większej kwoty, a prezes Agencji nie mógłby jej przyznać, ponieważ nie miałby takiej możliwości. Przecież w innych województwach kwota mleczna może nie być w pełni wykorzystana. Zgodnie z ustawą o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych nie można przesuwać rezerwy z jednego województwa do drugiego. Ustawa natomiast przewiduje możliwość stworzenia rezerwy. Proponujemy zatem, aby prezes Agencji dysponował dziesięcioprocentową rezerwą, która będzie służyć na zaspokojenie bieżących potrzeb. Poseł Edmund Borawski mówił o tym, że należałoby wprowadzić jakieś preferencje dla gospodarstw, które spełniają już wymogi Unii Europejskiej jeśli chodzi o produkcję mleka. Chciałabym przypomnieć, że te kwestie reguluje prawo weterynaryjne. Część gospodarstw może dostosowywać się jeszcze do 2006 r. Nie ma zatem potrzeby, aby eliminować gospodarstwa, które z różnych przyczyn nie zostały jeszcze dostosowane do wymogów Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#EwaDomańska">Cały czas mówimy o zwiększeniu produkcji mleka. Trzeba mieć jednak świadomość, że to się nie może wymknąć spod kontroli. Możemy wyprodukować tyle mleka, ile uzyskaliśmy w ramach negocjacji o członkostwo Polski w Unii Europejskiej. Do tego jeszcze trzeba doliczyć rezerwę restrukturyzacyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewIzdebski">Chciałbym wyjaśnić, że 7,5 mln ton, to jest ilość mleka, która została sprzedana podmiotom skupującym w roku referencyjnym. Natomiast produkcja mleka utrzymuje się na poziomie 11,5 mln ton. Poseł Piotr Krutul przedstawiał dane z ankiety, gdzie rolnicy zgłosili zapotrzebowanie na limit rzędu 11,5 mln ton. A zatem wszystko się zgadza. Zapotrzebowanie jest na tym poziomie, ale nie sprzedaż mleka. Stąd się bierze różnica 4 mln ton.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PiotrKrutul">Chciałbym zapytać o Fundusz Promocji Mleczarstwa. Przypominam, że Sejm przywrócił tę instytucję do życia. Kiedy środki z tego Funduszu zostaną wykorzystane na promocję polskiego mleczarstwa? To jest ponad 20 mln zł. Co się stanie z tymi pieniędzmi po 1 maja 2004 r.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#CzesławCieślak">Nie oczekujmy, że z roku na rok uda nam się podzielić krajową rezerwę krajowej kwoty mlecznej i że to znajdzie odzwierciedlenie w produkcji. Nie wydaje mi się, aby zakłady przetwórcze z dnia na dzień potrafiły przerobić o 1 mld litrów mleka więcej. Ponadto takiej ilości mleka na rynku na pewno nie będzie. Dlatego uważam, że nie jest uzasadnione ograniczenie przydziału indywidualnej kwoty mlecznej z rezerwy krajowej do podmiotów, które w roku referencyjnym sprzedały przynajmniej 20 tys. kg mleka. Należy uwzględnić także innych rolników, którzy nie wyprodukowali takiej ilości mleka. Może być tak, że rezerwa zostanie podzielona pomiędzy rolników, którzy jej nie wykorzystają, a ci którzy by mogli wykorzystać, nie będą mieli prawa ubiegania się o większe kwoty mleczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StefanBartela">Z uwagą wysłuchałem wszystkich opinii na temat projektu zasad podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Dziękuję przedstawicielce Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi za wyjaśnienie tych najważniejszych kwestii. Pani Ewa Domańska kilkanaście lat pracowała w sektorze mlecznym i uczestniczyła jako ekspert w opracowywaniu projektu, który jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji. Szczegółowe zasady podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej zostały opracowane na podstawie znowelizowanej ustawy z 2001 r. o regulacji rynku mleka i przetworów mlecznych. Nie mogliśmy proponować rozwiązań, które byłyby niezgodne z zapisami tej ustawy. Tymczasem niektóre państwa propozycje stały w sprzeczności z rozwiązaniami ustawowymi. Kwotowania mleka nie wprowadza się by zwiększyć produkcję. Niestety chodzi o ograniczenie produkcji. Wprawdzie to jest zły system, ale póki co nikt lepszego nie wymyślił. Musimy zatem pogodzić się z faktem, że produkcja mleka będzie limitowana. Wiem, jaka odpowiedzialność spoczywa na tych, którzy opracowali projekt zasad oraz na tych, którzy będą dzielili rezerwę. Jeśli w projekcie nie uwzględniliśmy wszystkich możliwości, to prawdopodobnie pojawi się krytyka w momencie, gdy rezerwa się skończy. Uważam, że projekt został opracowany w możliwe najlepszy sposób. Nie twierdzę jednak, że sformułowane w tej chwili zasady nigdy nie ulegną zmianie. W tej chwili decyzja należy do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Oczekujemy na uwagi ministra. W dyskusji pojawiła się kwestia dolnej granicy ilości wyprodukowanego mleka, która umożliwiałaby złożenie wniosku o przydzielenie dodatkowej kwoty mlecznej z krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Prawie 60% gospodarstw na terenie kraju dostarczyło w roku referencyjnym mniej niż 10 tys. litrów mleka. Tych gospodarstw nie należy utożsamiać z produkcją mleka. Jeśli chcemy mieć kontrolę nad wykorzystaniem krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej, to liczba składanych wniosków musi być odpowiednio mniejsza. Uważam, że jeżeli znajdzie się gospodarstwo, które nie spełnia kryterium produkcji 20 tys. kg mleka w roku referencyjnym, to w dyspozycji prezesa Agencji pozostaje jeszcze 0,5% rezerwa, z której rolnik może otrzymać kwotę mleczną w drodze wyjątku. Do rozstrzygnięcia pozostaje jeszcze wielkość tej rezerwy. Komisja Porozumiewawcza zaproponowała 0,5%. Czekamy na uwagi ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Jeśli minister zaproponuje, inną wielkość rezerwy, to będziemy się nad tym zastanawiali. Na pewno osiągniemy porozumienie. Kolejna sprawa dotyczy atestu. Mam przed sobą list od Głównego Lekarza Weterynarii z 12 listopada 2003 r., z którego wynika, że gospodarstwa, które produkują mleko dobrej jakości i które spełnianą wymogi sanitarno-weterynaryjne, nie potrzebują żadnego atestu. Właściciele tych gospodarstw mają prawo ubiegać się o kwotę mleczną również z rezerwy krajowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RomualdAjchler">Sprawa jest niezwykle ważna, dlatego sądzę, że Komisja powinna otrzymać projekt rozporządzenia, zawierający zasady podziału krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Bardzo proszę, aby projekt dokumentu przesłać do sekretariatu Komisji. Pan Stefan Bartela stwierdził, że ustawa nakłada na Komisję Porozumiewawczą do Spraw Mleka i Przetworów Mlecznych pewne ramy działania i że część zgłaszanych dzisiaj postulatów stoi w sprzeczności z istniejącymi możliwościami prawnymi. Po to odbywa się ta debata, abyśmy w przypadku wystąpienia jakichś sprzeczności prawnych mogli uruchomić proces nowelizacji ustawy. Gdybyśmy przeprowadzili tę dyskusję po podpisaniu rozporządzenia, to nie miałaby ona sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MieczysławAszkiełowicz">Po raz pierwszy słyszę, że gospodarstwa nie muszą posiadać atestów. Dlaczego od rolników wymaga się uzyskania atestów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AntoniMężydło">Sądzę, że jeszcze będziemy musieli wrócić do kwestii zasad rozdysponowania krajowej rezerwy krajowej kwoty mlecznej. Nie wiadomo, czy sposób podziału rezerwy proponowany przez Komisję Porozumiewawczą na pewno się sprawdzi. Tymczasem wprowadziliśmy bardzo poważne ograniczenia rynkowe, jeśli chodzi o przesunięcia kwot mlecznych, zapominając o uregulowaniach administracyjnych, które pozwoliłyby reagować na bieżąco w przypadku niewykorzystania kwot. Będziemy musieli te zasady zweryfikować. Albo zostanie tutaj zastosowane rozwiązanie administracyjne, albo rynkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RomualdAjchler">Zgadzam się z tą opinią. Jeśli się okaże, że przyjęte rozwiązania nie są korzystne, to je poprawimy. Najpierw musimy jednak sprawdzić, jak przyjęte zasady będą funkcjonować w rzeczywistości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StefanBartela">Chciałbym jeszcze odpowiedzieć na pytanie posła Mieczysława Aszkiełowicza. Stan, który opisywałem, będzie istniał od 1 maja 2004 r. W tej chwili atesty są wymagane. Szczególnie w przypadku zakładów przetwórczych z listy A, które chcą eksportować swoje produkty na rynki krajów Unii Europejskiej. Aby produkt trafił na rynek Wspólnoty, muszą być spełnione dwa warunki: mleko musi pochodzić z gospodarstwa posiadającego certyfikat i musi być przetworzone przez zakład umieszczony na liście A. Takie zasady obowiązywały do tej pory i będą stosowane do 1 maja 2004 r. Od dnia akcesji wystarczy, jeśli rolnik uzyska zaświadczenie od lekarza weterynarii. Przyjmuje się, że wszystkie gospodarstwa, których właściciele nie zwrócą się o przyznanie okresu przejściowego, są upoważnione do sprzedaży mleka podmiotowi skupującemu, czyli spełniają wymogi sanitarno-weterynaryjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja będzie się interesować funkcjonowaniem tych zasad w praktyce, ponieważ posłowie szczególnie odpowiadają za wszelkie przyjmowane rozwiązania. Wiadomo, że jeśli czegoś jest mało i trzeba to sprawiedliwie podzielić, to zawsze się znajdą niezadowoleni. Dlatego proszę, aby zasady podziału rezerwy były klarowne. Jeszcze raz apeluję, aby przy rozpatrywaniu wniosków docenić tradycje w hodowli krów. Gospodarstwa systematycznie rozwijające produkcję mleka powinny otrzymać szczególne wsparcie. Przystępujemy do rozpatrzenia trzeciego punktu porządku obrad - rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie skutków dla plantatorów tytoniu z tytułu nowych rozwiązań prawnych dotyczących podatku akcyzowego. Bardzo proszę posłankę Gabrielę Masłowską o przedstawienie projektu dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GabrielaMasłowska">Uczestniczę w pracach podkomisji, która zajmuje się przygotowaniem zmian do ustawy dotyczącej podatku akcyzowego. Niepokoją mnie pewne zapisy, które wprowadzono do projektu, a które będą miały poważne znaczenie dla rolnictwa. Jest jeszcze czas na działanie. W Sejmie niebawem odbędzie się ostatnie głosowanie w tej sprawie. Dlatego bardzo państwa proszę o skierowanie do premiera Leszka Millera dezyderatu o następującej treści: „Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wyraża zaniepokojenie konsekwencjami projektu ustawy o podatku akcyzowym wraz z wniesionymi poprawkami dla polskich plantatorów tytoniu i branży tytoniowej. Wątpliwości budzi zwłaszcza: - wprowadzenie minimum akcyzowego na poziomie najpopularniejszej kategorii cenowej, - system wysokiej, podwójnej, kwotowo-procentowej stawki akcyzy na tytoń cięty do ręcznego sporządzania papierosów, przewyższającej znacznie wymogi dyrektywy unijnej i stawki stosowane w krajach Unii Europejskiej, - brak ustawowego zabezpieczenia dla jednoczesnego i równomiernego obniżania stawek procentowych i kwotowych. W związku z tym Komisja prosi o przedłożenie opinii, jakie będą skutki przedmiotowej ustawy dla utrzymania i rozwoju krajowej produkcji liści tytoniu i wykorzystania przez Polskę limitów produkcji tytoniu, dla utrzymania zdolności konkurencyjnej producentów krajowych tańszych gatunków papierosów, którzy są głównymi odbiorcami polskiego tytoniu, dla pewności obrotu, zachowania struktury rynku, miejsc pracy w rolnictwie, w branży tytoniowej i w otoczeniu oraz dla przeciwdziałania dalszemu rozszerzaniu się nielegalnego rynku papierosów i spadku wpływów budżetowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechMojzesowicz">Czy ktoś z państwa ma uwagi do przedstawionego projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomualdAjchler">Muszę przyznać, że jestem w trudnej sytuacji. Materia, którą przedstawiła posłanka Gabriela Masłowska wymaga głębszej analizy. Pani poseł proponuje, aby Komisja zwróciła się do rządu o wycofanie tych zapisów ustawy, które dotyczą podatku od papierosów najtańszej marki. Przedmiotowym projektem ustawy zajmuje się od wielu miesięcy Komisja Finansów Publicznych. Jeśli chcemy sugerować jakieś zmiany w tak skomplikowanej materii, to powinniśmy dokładnie przeanalizować te propozycje. Trudno się odnosić do rzeczy, o których nic nie wiemy. Sądzę, że powinniśmy odłożyć decyzję o przyjęciu tego dezyderatu. Każdy poseł indywidualnie może wystąpić z interpelacją w tej sprawie. Są także inne możliwości dochodzenia swoich racji. Uważam, że na tym etapie, Komisja nie powinna przyjmować dezyderatu. Przede wszystkim chciałbym poznać stanowisko rządu w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GabrielaMasłowska">Poseł Romuald Ajchler odnosił się do projektu dezyderatu, który otrzymaliście państwo na piśmie. W wersji, którą przeczytałam, jest mowa o minimum akcyzowym na poziomie najpopularniejszej kategorii cenowej. Ten zapis nie występował w przedłożeniu rządowym. Poprawkę zgłoszono podczas prac podkomisji, w moim przekonaniu, na skutek nacisków producentów papierosów droższych marek. Sądzę, że wszyscy zdają sobie sprawę ze skutków przyjęcia tego rozwiązania. Jeszcze jest czas na wykreślenie tego zapisu. Poprzez dezyderat zwrócilibyśmy uwagę rządu na skutki ustanowienia minimum akcyzowego na tak wysokim poziomie. Prawdopodobnie wyeliminowani zostaną drobni producenci papierosów, zajmujący dzisiaj prawie 50% rynku. Wydawało mi się, że do takich rzeczy nie trzeba przekonywać członków Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jeśli poseł Romuald Ajchler uważa, że problem wymaga głębszej dyskusji, to żałuję, że nie przeprowadzono jej wcześniej. Przecież państwo doskonale pamiętacie, kiedy złożyłam wniosek, aby Komisja zajęła się tą sprawą. Czy sprawę ustawy dotyczącej podatku akcyzowego mamy postrzegać tylko przez pryzmat skutków fiskalnych? Myślę, że nasze zadanie jest inne. Powinniśmy brać pod uwagę także skutki gospodarcze i wpływ tych rozwiązań na polskie rolnictwo. Poprzez dezyderat próbujemy zwrócić uwagę rządu na to, co się stało z projektem ustawy podczas prac podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławKurpiewski">Trudno się odnosić do projektu, którego nie widzę. To jest bardzo poważny problem. Powinniśmy otrzymać tę propozycję na piśmie. Byłbym ostrożny i przestrzegałbym przed stwierdzeniem, że na posiedzeniu podkomisji na skutek jakichś nacisków, wprowadzono do ustawy niekorzystne rozwiązania. Sami wybieramy członków podkomisji, aby rozpatrzyli projekt. W związku z tym, takie oskarżenia nie są tutaj potrzebne. Jeszcze raz powtarzam, że nie wyobrażam sobie, aby Komisja mogła uchwalić dezyderat, jeśli posłowie nie otrzymali projektu na piśmie. Proszę nie stawiać nas w trudnej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#GabrielaMasłowska">Wniosek w tej sprawie złożyłam już dawno. To nie jest moja wina, że prezydium Komisji dopiero teraz wprowadziło ten punkt do porządku obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKurpiewski">Problem polega na tym, że nie otrzymaliśmy pisemnej wersji tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GabrielaMasłowska">Wydaje się, że ten problem można rozwiązać. Sekretarz Komisji może skopiować projekt i rozdać państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RomualdAjchler">Jeszcze raz powtarzam, że nie mam wystarczającej wiedzy na temat podatku akcyzowego od papierosów. Projektem ustawy zajmuje się Komisja Finansów Publicznych a nie Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wiem, że posłanka Gabriela Masłowska dużo wcześniej sygnalizowała ten problem. Jeśli jednak mam poprzeć dezyderat, to muszę mieć pewność, że postępuję słusznie. Zapoznałem się z pisemną wersją dezyderatu i uznałem, że nie mogę głosować za przyjęciem tego dokumentu. Chciałbym poznać w tej kwestii opinię rządu i ministra finansów. Bez tej podstawowej wiedzy, nie mogę podjąć decyzji. Nie kwestionuję dobrych intencji wnioskodawcy. Nie mówię, że posłanka Gabriela Masłowska nie ma racji. Stwierdzam tylko, że przy obecnym stanie rzeczy, bez opinii ministra finansów, nie mogę głosować za przyjęciem dezyderatu. Ponadto na sali nie ma kworum, a zatem nie możemy podejmować żadnych uchwał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechMojzesowicz">Uważam, że sprawa jest bardzo poważna. Skoro Komisja nie może przyjąć dezyderatu, to skieruję ten dokument do premiera jako przewodniczący. Osobiście uważam, że posłanka Gabriela Masłowska ma rację. Mam stały kontakt z plantatorami tytoniu i wiem, jakie są ich opinie w tym względzie. W związku z tym przekażę panu premierowi stanowisko, które tutaj zostało przed chwilą odczytane w sprawie podatku akcyzowego. Niezależnie od tego Komisja może próbować rozwiązać ten problem w normalnym trybie, tak aby posłowie zyskali informacje niezbędne do podjęcia decyzji. Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>