text_structure.xml 45 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. W dniu dzisiejszym mamy do rozpatrzenia jeden punkt porządku dziennego, który jest państwu znany. Dzisiaj na posiedzeniu jest obecny rektor Krakowskiej Wyższej Szkoły im. A. F. Modrzewskiego pan Zbigniew Maciąg, który wielokrotnie pisał do naszej Komisji w sprawie ustawy o pomocy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZbigniewMaciąg">Problemem, który nurtuje znaczną część młodzieży studiującej naukę o rodzinie, jest kwestia pełnienia funkcji pracownika socjalnego. W dotychczasowych zadaniach i rozwiązaniach przyjęto, że decyduje o tym specjalność zawodowa. W ustawie wymieniono kierunki: politologia, socjologia, psychologia i pedagogika. Nasza uczelnia prowadzi dość rzadki kierunek - nauka o rodzinie. Jest to nowy przedmiot i został on stworzony na zasadzie podobnych kierunków w USA i Niemczech. Uruchamiając ten kierunek mieliśmy na celu bardzo dokładne przygotowanie studenta do pracy socjalnej, ponieważ żaden z dotychczasowych kierunków nie dokonywał tego w sposób wystarczający. W najmniejszym stopniu do tej pracy są przygotowani politolodzy. Program naszych studiów został zaakceptowany przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, a kierunek przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego. Zostało to opublikowane w zestawie urzędowych kierunków studiów. W maju 2002 r. podjęliśmy korespondencję z Ministerstwem Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej dotyczącą wpisania tego kierunku do tej ustawy, jako kierunku najbardziej przygotowującego do zawodu pracownika socjalnego. Nasza korespondencja trwała około roku i została zakończona stwierdzeniem, że ewentualnie ten kierunek zostanie wprowadzony podczas nowelizacji ustawy. Problem ten jest bardzo ważny dla znacznej grupy młodzieży. Reprezentuję społeczność akademicką liczącą 10 tys. studentów i pracowników. Chodzi o to, aby te osoby w późniejszym czasie znalazły możliwość zatrudnienia. Pozwoliłem sobie przesłać do wszystkich posłów i senatorów tekst wyjaśniający z prośbą o zajęcie stanowiska. Znaczna część posłów i senatorów ustosunkowała się pozytywnie do naszej propozycji. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy tylko nasza szkoła to wprowadziła. Przypominam, że jest to kierunek urzędowy, a nie nasz wymysł. Niektórzy zgłaszali zastrzeżenia, że nie wiadomo, czy ten kierunek odpowiada wymaganiom, jakie stawia ustawa. Jeżeli przyjrzymy się poszczególnym postanowieniom ustawy, to zauważymy, że najbardziej przygotowanymi do wykonywania tej ustawy są absolwenci kierunku - nauka o rodzinie. Na tym tle chciałbym podkreślić, że nasi studenci mają szeroko rozbudowane praktyki o tym charakterze. Podjęliśmy współpracę z zagranicą, czyli Finlandią, Niemcami, Węgrami i Słowacją. Można powiedzieć, że ten fakt wpłynął na ogromne zainteresowanie naszą szkołą. Zdaję sobie sprawę, że mogę przytaczać wiele argumentów związanych z procesem dydaktycznym oraz nabytymi przez studentów umiejętnościami. Zwrócę państwa uwagę, że negatywne stanowisko podkomisji rodzi wątpliwości natury konstytucyjnej. W art. 60 Konstytucji RP mówi, że „obywatele polscy korzystający z pełni praw publicznych mają prawo dostępu do służby publicznej na jednakowych zasadach”. Ponadto tutaj także należy zwrócić uwagę na art. 65 mówiący o wolności zawodu. Jeżeli taki kierunek został wprowadzony urzędowo i kwalifikacje zdobywane podczas kształcenia w najwyższym stopniu odpowiadają wymogom ustawy, to nierównym traktowaniem jest nieuwzględnienie tego kierunku, jako uprawniającego do pracy na stanowisku pracownika socjalnego. Można tutaj nawet mówić o pewnej dyskryminacji, ponieważ mając najlepsze przygotowanie nie mogą wykonywać zawodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Wyjątkowo dopuściliśmy do tej dyskusji, ponieważ ten problem wielokrotnie pojawiał się na naszej Komisji. Zupełnie nie zgadzam się z częścią pana argumentów, a szczególnie z brakiem konstytucyjności, ponieważ to by oznaczało, że Sejm nie ma prawa wybierania typów zawodów do danej ustawy. Nie możemy kierować się wszystkimi nowościami. Zastanawiam się, czy nie byłoby lepiej, aby uczelnia dostosowała się do ustawy, aniżeli dostosowywać ustawę do poszczególnych uczelni niepaństwowych. Zanim rozpoczniemy dyskusję, to proszę o wypowiedź panią minister Jolantę Banach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JolantaBanach">To nie jest tak, że resort do końca podzielił pana opinię. Gdyby tak było, to proponowany kierunek zostałby zamieszczony w projektowanej ustawie. Niestety tak się nie stało. Wynika to z kilku aspektów. Ustawa odnosi się do praktyki, która nie jest dobra. Rozwiązania, które proponuje pan rektor Zbigniew Maciąg, powodują, że praca socjalna jest kierunkiem, a nie specjalnością w ramach innego fakultetu. W związku z tym, nie mam wątpliwości, że będziemy musieli zmierzać do wprowadzenia tego kierunku. Do tej pory nie było takiej możliwości, ponieważ żadna szkoła wyższa nie składała oferty Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego. Mogę się domyślać, dlaczego tak się stało. Takie kierunki, jak psychologia, pedagogika i socjologia oraz kierunek - praca socjalna dają szerszą możliwość znalezienia pracy. Tutaj koło się zamyka. Praktyka, która powstała w 1990 r., dopuszczała wykonywanie zawodu pracownika socjalnego absolwentom tych kierunków. Niedobra praktyka nie musi być utrwalana. Nie można jednak otworzyć wszystkich kierunków na pracę socjalną. Tego chcieliśmy uniknąć. Pragnę zaznaczyć, że nie chcieliśmy umieszczać w różnych kierunkach studiów kierunku - praca socjalna. Zaznaczam, że w kolejce czeka już kilka uczelni z innymi kierunkami, czasem bardziej odbiegającymi od wiedzy o rodzinie. Konkludując mogę powiedzieć, że czeka nas wprowadzenie kierunku praca socjalna i uznaliśmy, że w ten sposób poprawiamy złą praktykę. W ustawie następuje zawężenie możliwości wykonywania zawodu pracownika socjalnego absolwentom innych kierunków poprzez wprowadzenie obowiązku prowadzenia specjalności - praca socjalna. Kiedyś tego nie było. Mogę pana zapewnić, że absolwenci pana uczelni mają prawo do wykonywania swojego zawodu w powiatowych centrach pomocy rodzinie na stanowiskach specjalistów do spraw rodziny. W tej chwili wysyłamy do uzgodnień międzyresortowych projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie zasad wynagradzania i zasad kwalifikacyjnych pracowników samorządowych. Chodzi nam o pracowników placówek opiekuńczo-wychowawczych. Tutaj dopisujemy możliwość zatrudnienia w roli wychowawcy absolwenta kierunku - nauki o rodzinie. Często jest tak, że w takich placówkach zatrudniani są nauczyciele na podstawie Karty Nauczyciela, a my określamy nowe standardy kwalifikacyjne. Absolwenci tego kierunku będą mogli znaleźć tam pracę. Rozważaliśmy możliwość wpisania kierunku ze specjalnością - praca socjalna. Przysłaliście nam propozycję zapisania kierunku, który nosi inną nazwę. Porównywaliśmy zakres przedmiotowy tych kierunków w innych uczelniach prowadzących kierunek - praca socjalna i niestety - jest on odmienny. Proponowana przez was specjalność nazywa się praca socjalno-opiekuńczo-wychowawcza. Inną specjalność proponujemy w ustawie, lecz porównanie praktycznego zakresu odbiega od dotychczasowej praktyki w zakresie projektu socjalnego i wiedzy z zakresu prawa administracyjnego. Takie zgłaszano wątpliwości, które doprowadziły do naszej decyzji o niewpisywaniu tego kierunku. Ten problem jest bardzo ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JacekKasprzyk">Wydaje mi się, że wprowadzamy dziwną praktykę. Sejm nie jest instytucją, która rozwiązuje problemy jednego środowiska, tylko znacznie szersze. Wydaje mi się, że skoro podkomisja rozważała ten problem, to jego powrót do Komisji świadczy o pewnym lobbistycznym działaniu. Nie jest to dobry kierunek, ponieważ za chwilę powrócimy do kolejnego aktu prawnego i będziemy rozwiązywać poszczególne potrzeby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałabym wyjaśnić pewną kwestię. Pan poseł Jacek Kasprzyk spóźnił się na posiedzenie i nie słyszał, że ten problem był już wielokrotnie poruszany. Tylko za akceptacją Komisji zdecydowaliśmy się go jeszcze raz poruszyć. Nie ma tutaj lobbingu i wszystko dzieje się jawnie. W ten sposób chcemy udowodnić, że nie pozostawiliśmy tej sprawy bez odzewu i się nią zajęliśmy. Podczas prac podkomisji wszystkie poprawki i uwagi zostały dostarczone członkom podkomisji. Poseł Andrzej Mańka i posłanka Maria Nowak zgłosili propozycję zapisania tego kierunku w art. 113. Wniosek nie uzyskał większości i nie znalazł się w sprawozdaniu, ale był rozpatrywany. Osobiście mogę wyrazić swoje zdanie. Analizując materiały oraz zakres przedmiotowy tego kierunku doszłam do wniosku, że nie mieści się on w kryterium pracy socjalnej, ponieważ cały program nauczania tego kierunku jest dydaktyczny. Jest bardziej nauczycielski niż socjalny. Pozwoliłam sobie na tego typu porównanie, ponieważ z zawodu jestem nauczycielką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZbigniewMaciąg">Oparłem się na stwierdzeniu zamieszczonym w Internecie. Cytuję słowa pani minister Jolanty Banach. „W zasadzie ten kierunek jak ulał pasuje do kryteriów pracownika socjalnego”. Chciałbym jeszcze powiedzieć o jeszcze jednej sprawie, co do której mam pewne wątpliwości. W załączniku do rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 3 grudnia 2002 r. został przewidziany specjalista do spraw pracy z rodziną. Wymagana jest trzyletnia praktyka oraz wyższe wykształcenie pedagogiczne lub psychologiczne. To nie jest tylko sprawa tej szkoły oraz środowiskowego lobbingu. Jesteśmy od tego dalecy. Problem ten jest nowy i nie ma w tej chwili chęci uruchamiania go ze względu na duże ryzyko. My je podjęliśmy w sensie zainteresowania społecznego. Sukcesem jest 1 tys. studentów na trzech latach studiów. Uzyskaliśmy uprawnienia do kształcenia na poziomie magisterskim od Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Uważam, że ten problem dotyczy przyszłości. Ja wiem, że dziś może wyglądać, to tak, że tylko ta szkoła ubiega się o to prawo. Wiele szkół chce podjąć tę próbę, lecz staje przed barierą wynikającą z przepisów. Pada pytania: Co może robić absolwent po tym kierunku? Nasze nadzieje, które wiązaliśmy z korespondencją z Ministerstwem Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, zostały sfinalizowane odpowiedzią: „zostaną wprowadzone odpowiednie zmiany w związku z przygotowywaną zmianą ustawy”. Nikt nam niczego nie obiecywał, ponieważ to Sejm podejmuje decyzję, lecz taki zapis podtrzymywał nas na duchu. Jednak na dzień dzisiejszy zostało to wyeliminowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejMańka">Chciałbym poruszyć dwa problemy. Pierwszy - nie zgadzam się z posądzeniem o lobbing, ponieważ nie jest to tylko kwestia Krakowskiej Wyższej Szkoły, lecz także Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jest to szeroki problem i musimy badać go w szerokiej perspektywie. Drugi problem - nauka ma to do siebie, że się rozwija i dostosowuje do potrzeb, które się pojawiają. Często na tej Komisji mówiliśmy, że tak powinno być. Nie powinniśmy być tak konserwatywni i negatywnie ukierunkowani do nowych wyzwań. Uważam, że powinniśmy zrobić wszystko, aby katalog możliwości akademickich był jak najszerszy. Opowiadam się za rozszerzeniem tego katalogu, ponieważ umożliwi to młodym ludziom podejmowanie bardzo ciekawych i potrzebnych studiów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Moja opinia jest podobna. Zmiany, jakie zaszły w naszym kraju, wymuszają nowe kierunki studiów. Powstają także nowe uczelnie przygotowujące młodych ludzi do życia. Problem ten jest bardzo poważny i wymaga działania ze strony rządu oraz odpowiedniego ustalania nowych zapisów ustawy. Powinno to doprowadzać do tego, aby uczelnie tworzyły perspektywiczne programy rozwoju. Nie wiem, czy tylko Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu ustala takie programy, czy też powinna je tworzyć Rada Ministrów. Powinno także powstać pewne nazewnictwo, które pomogłoby dobierać uczelniom kierunki studiów. Oczywiście, powstają setki szkół. To może cieszyć, lecz spotkałem się z różnym nazewnictwem kierunków nauczania i nie wiem, czy zaistnieje możliwość zatrudnienia ich absolwentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszCymański">Bardzo dobrze się stało, że ten problem trafił do Komisji. Jeżeli problem nie został rozwiązany przez konsens i wzbudzał kontrowersje na podkomisji, to powinien on powrócić do naszego grona. Wszyscy wiemy, że szybkie procedowanie nie zawsze temu służy. Warto, abyśmy rozstrzygnęli ten problem. Uważam, że ważna jest analiza całego problemu. Należy się zastanowić, dlaczego tak się stało, że wyższa uczelnia nie idzie na łatwiznę, tylko wybiera nowe i kontrowersyjne kierunki. To powinno być dostrzeżone i docenione. Oczywiście, jest dużo wątpliwości. Pani minister Jolanta Banach powiedziała, że problem rozbudził dyskusję, czyli nie został potraktowany lekko, lecz wzbudził pewne wątpliwości. Pan rektor Zbigniew Maciąg powiedział, że nie otrzymał żadnych obietnic oraz gwarancji, lecz miał nadzieję, że sprawa zostanie dokładnie rozpatrzona. Moje wątpliwości budzi to, że zawód pracownika socjalnego obejmuje szeroką skalę. Tutaj bardzo ważnym elementem jest to, że cała praca socjalna powinna być ukierunkowana na ochronę, tworzenie i odzyskanie rodziny. Obecnie jest tak, że społeczeństwo przeżywa kryzys w tym zakresie i praca pracownika socjalnego często jest szeroka. To nie jest sprzeczność, lecz różnice zdań, które przy dobrej woli można pokonać. Proponuję, abyśmy przemyśleli problem. Nie odbieram tego jako lobbingu. Formalny status wykształcenia i dyplom wyższych uczelni nie jest równoważny, ponieważ mamy obecnie zjawisko deprecjacji dyplomu. Spotkałem osoby, które mają piękny dyplom pracownika socjalnego oraz inne dokumenty, lecz drżałbym, gdyby podjęli pracę. Są także takie osoby, które nie mają takich dokumentów. Tak więc ta uczelnia i pan rektor Zbigniew Maciąg przyjechali nas prosić. Uważam, że jest tu pewna litera prawa. Jeżeli ustalono ten kierunek, to powinniśmy spróbować rozpatrzyć ten problem. Wierzę głęboko, że parlament może zaaprobować tę propozycję, lecz myślę, że nie będzie to potrzebne, ponieważ uczyni to Komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AnnaBańkowska">Mamy okazję rozpatrywać nowy dla nas problem, ponieważ dotychczas byliśmy przeświadczeni, iż takie kwestie nie powinny zaprzątać naszej uwagi, gdyż specjaliści ustalili pewne wymogi dla pracownika pracy socjalnej. Jest to nowy problem, który trudno rozstrzygnąć bez dodatkowych elementów. Uważam, że dobrze, iż rozpatrujemy ten problem. Krakowska Wyższa Szkoła powstała w 2000 r., czyli wtedy gdy określono już w ustawie, kto może być pracownikiem socjalnym. Żal jest mi ludzi, którzy idą na różne uczelnie i płacą pieniądze, wierząc w to, co mówi im szefostwo szkoły, że znajdą później pracę. Dlaczego nie dostosowaliście swojego kierunku z dotychczasowymi wymogami określonymi w prawie? To jest tak, że na rynku edukacyjnym dzieją się cuda. Niektóre osoby kończą studia po dwóch latach. Nie wiem, czy niektóre osoby nie będą musiały się po pewnym czasie denerwować, że ukończyły tę uczelnię. Nie może być tak, że ustawa tworzy miejsca pracy pod dyktando uczelni. To jest poważny problem, że uczelnie nie dostosowują kierunków kształcenia do potrzeb. Jeżeli czujecie się odpowiedzialni za swoich studentów i widzicie, że nie mają zatrudnienia, to szukacie ujścia w sposobie zatrudnienia ich jako pracowników socjalnych. Zastanawiam się, dlaczego mamy dostosowywać prawo? Proszę odtworzyć mi przeznaczenie zatrudnienia tych młodych ludzi. Co stoi na przeszkodzie, abyście utworzyli kierunek, który dawałby szansę wykorzystania art. 113? Przeglądam program pańskiej uczelni i muszę powiedzieć, że pracownik socjalny ma szczególną misję. Tworząc obecną ustawę działaliśmy filantropijnie, czyli każdy, kto chce, może działać na rzecz drugiego. Coś trzeba doskonalić, a zawód pracownika socjalnego stał się czymś szczególnym i trzeba spełniać pewne wymogi. Nie wiem, na ile jesteśmy władni wprowadzić nowy kierunek studiów. Może okazać się, że popełnimy błąd, który odbije się na działaniu całej ustawy o pomocy społecznej. Sądzę, że to nie jest specyfika naszej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZbigniewMaciąg">Jak uruchamialiśmy tę specjalność, to działaliśmy na podstawie ustawy z 1967 r., która zezwalała na takie działanie. W związku z dynamicznym rozwojem uczelni została przekształcona w uczelnię akademicką, czyli działającą na podstawie ustawy z 1990 r. Wtedy powstała specjalność - nauka o rodzinie i została przekształcona w kierunek. Mamy kierunki politologiczne. Będziemy uruchamiać kierunki socjologiczne. Studiuje u nas około 9 tys. studentów i jesteśmy jedną z największych uczelni w Małopolsce oraz bardzo wysoko ocenianą przez Państwową Komisję Akredytacyjną. W owym czasie zakładano, że skoro politolodzy, których kształciłem na uniwersytecie Krakowskim, nie są kształceni w tym kierunku, to należy stworzyć odpowiedni kierunek. Znajdujemy się w okresie transformacji. Istnieją przepisy, które nie klasyfikują pracownika socjalnego według odpowiedniego przygotowania. Mieliśmy podstawę sądzić, że po uruchomieniu tego kierunku będzie dużo racjonalności w stanowieniu prawa, że dokona się odpowiedniej korekty. Już w 2002 r. wystąpiliśmy z taką prośbą, a więc wcześniej, aniżeli mieliśmy pierwszych absolwentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AnnaBańkowska">W momencie, kiedy powstawał ten kierunek, wiadomo było, że jego absolwenci nie mogą być pracownikami socjalnymi. Co im wtedy oferowaliście?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewMaciąg">Tacy absolwenci mają przygotowanie nauczycielskie i pedagogiczne. Jeżeli chodzi o możliwości wykonywania zawodu, to są to: doradca rodzinny, pedagodzy rodzinni w domach dziecka, opiekunowie w domach pomocy społecznej, rodzice zastępczy lub kontraktowi opiekunowie w szpitalach. Istniała sfera zatrudnienia. Jak uruchamialiśmy ten kierunek, to liczyliśmy się z tym, że będzie to 20–30 studentów. W każdym roku coraz więcej osób dobija się o przyjęcie na ten kierunek. W tym roku po ogromnych naciskach zdecydowaliśmy się przyjąć 1400 osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że zakres zatrudniania jest spory. Chciałabym zamknąć ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejMańka">Chciałbym się odnieść do wypowiedzi posłanki Anny Bańkowskiej. Nie zgadzam się pani logiką, którą można streścić w pytaniu: kto ma być wyznacznikiem nowości w życiu społecznym? Parlament czy politycy, a może szkoły wyższe i uniwersytety? Wydaje mi się, że jeżeli jakieś rozwiązanie nie jest przyjęte w prawie, to nie może być ono równocześnie przeszkodą do poszukiwania nowych rozwiązań przez uniwersytety. Skłaniałbym się ku takiej logice, że nowinki powinny powstawać na uczelniach, a my, jako politycy powinniśmy za tym nadążać. Chciałbym się posłużyć pismem, które dotarło do mnie od rektora katolickiego uniwersytetu, który stwierdził, że program tych studiów prawie w całości wyczerpuje zakres zajęć ujętych w rozporządzeniu ministra gospodarki, pracy i polityki społecznej. W związku z tym, powinniśmy przyjąć to za dobry sygnał i zgodzić się z tymi rozwiązaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JolantaBanach">Chciałabym dodać jedno uzupełnienie. Rozporządzenie, na które powołuje się pan rektor Zbigniew Maciąg jest zmieniane nie tylko w części uprawniającej absolwenta kierunku - nauka o rodzinie do wykonywania zawodu wychowawcy w placówce, lecz także do zajmowania stanowiska specjalisty w zakresie pracy z rodziną. Wasze postulaty odpowiadają stworzeniu w 1999 r. formuły powiatowych centrów pomocy rodzinie i zadań realizowanych przez powiaty. To nie jest tak, że odwrotnie aniżeli wynikałoby to z logiki, resort nie wychodzi naprzeciw ofertom edukacyjnym tworzonym przez uczelnie. W pełni zgadzam się z panią posłanką Anną Bańkowską, że kierunek powinien być odwrotny. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy na posiedzeniach Komisji. Absolwenci mają szansę zatrudnienia i potwierdza to projekt rozporządzenia, który przyślemy panu rektorowi Zbigniewowi Maciągowi. Chciałabym, abyśmy dobrze się zrozumieli w kwestii specjalizacji czy kierunku. Zastaliśmy niedobrą praktykę i powstaje pytanie, czy ją kontynuować. Chodziło nam o to, czy w inne kierunki wpisywać specjalność - praca socjalna. Rozważaliśmy także to, czy mamy próbować dostosować się do pewnej praktyki krajów europejskich, aby nasi absolwenci kierunku - praca socjalna mieli dostęp do tamtych rynków pracy. W związku z tym, nie ulega wątpliwości, że będziemy musieli stworzyć kierunek - praca socjalna. Chcę państwu powiedzieć, że tutaj żaden resort nie może niczego uczynić bez oferty ze strony uczelni. Jeżeli nie będzie takiej propozycji, to nie będzie kierunku - praca socjalna, a jest to wymóg absolutny w dobie integracji z Unią Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaBańkowska">Uważam, że nie byłoby problemu, gdyby była inna sytuacja na rynku pracy. My musimy podjąć decyzję. Jeżeli od dawna w ustawie zostały zawarte pewne kierunki studiów, a my dopiszemy nowe, to dla tych osób, które już dawno podjęły studia, zwiększymy konkurencję na rynku pracy. Dlaczego uczelnia niepaństwowa nie może się dostosować do wymogów? Oczywiście, zgadzam się z tym, że my także powinniśmy być inicjatorami i zmieniać prawo. Jeżeli tworzę uczelnię i biorę na siebie odpowiedzialność za studentów, to dlaczego nie mogę jej przedmiotów dostosować do obowiązującego prawa. Uczelnia nie powinna występować z odwrotną misją. To są sprawy, które musimy brać pod uwagę. Nadal w Polsce jest tak, że kształcimy za duże pieniądze osoby, które nie mają zawodu i w urzędach pracy są kierowane na kursy. Myślałam, że jak w Polsce powstaną uczelnie niepaństwowe, to zaistnieje większa elastyczność do dostosowywania się do prawa. Natomiast mamy do czynienia z taką sytuacją, w której prawo ma się dostosować do uczelni. Panie rektorze, zrobiliśmy coś wyjątkowego. Gdybyśmy zaprosili wszystkie instytucje, które zgłosiły swoje postulaty, to nigdy nie uporaliśmy się z tą ustawą. To był nowy problem i wzbudził on zainteresowanie posłów i, pozwoliliśmy sobie na wybór pana na reprezentanta nowego myślenia o uprawnieniach i sposobie kształcenia pracowników socjalnych. Powrócimy do tego problemu we właściwym czasie. Usłyszana dzisiaj wiedza przyda nam się do dalszych rozstrzygnięć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszCymański">Los 1 tys. osób nie powinien być nam obojętny. W tej sprawie przyjechał pan rektor Zbigniew Maciąg. Nie przyjechał on jednak po nasze miłosierdzie, abyśmy przejęci losem tych ludzi podjęli taką decyzję. Pytanie jest zasadnicze: czy mamy przekonanie, że te osoby spełniają standard? Zaznaczam, że ten program jest odmienny od przyjętego. Powiedzmy sobie szczerze, że o jakości i pracy pracownika socjalnego nie decyduje jego dyplom, lecz jego umiejętności i talent. Jako burmistrz zatrudniałem takie osoby w drodze konkursu i patrzyłem na ich opinię i zachowanie. Myślę, że przyjazdy takich osób zdobią nasze posiedzenia. Byłoby gorzej, gdyby nikogo nie było i tylko w naszym gronie, przy zamkniętych drzwiach podejmowalibyśmy decyzje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AnnaBańkowska">To miałyśmy na celu z posłanką Alicją Murynowicz zapraszając przedstawicieli szkoły wyższej. Oczywiście, może nasi goście będą rozgoryczeni, że nie rozwiązaliśmy od razu tego problemu, lecz zajmiemy się nim dopiero podczas rozpatrywania art. 113. Uważam, że naszą rolą nie jest określanie poziomu przygotowania tych absolwentów do pracy socjalnej. W tej kwestii powinniśmy oprzeć się o stanowisko rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Wydaje mi się, że Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu powinno zając się tym problemem, ponieważ ma dostęp do wszelkich informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Przechodzimy do kolejnego problemu. Otrzymaliśmy pismo podpisane przez panią minister Jolantę Banach mówiące, że Rada Pożytku Publicznego chce się zająć problematyką pomocy społecznej. Ta instytucja powstała niedawno, lecz mimo to, zgłosiła 8 poprawek do ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałam powiedzieć o jednej ważnej rzeczy. Mówię o stronie technicznej. Zgłoszono 8 propozycji. 7 propozycji zostało rozpatrzonych w sprawozdaniu. Ja rozumiem, że posłanka Anna Bańkowska proponuje ogólną dyskusję. Jeżeli państwo zechcą powrotu, to będziemy musieli dokonać reasumpcji głosowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#DagmirDługosz">Rada Pożytku Publicznego, zgodnie z ustawą o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, wypowiada się w kwestiach rządowych projektów aktów prawnych dotyczących tej sfery. W momencie powołania tej rady trwały już prace nad tą ustawą. Zwrócono się z prośbą do pana ministra Jerzego Hausnera o możliwość przedyskutowania ustawy o pomocy społecznej w kontekście działalności pożytku publicznego. Strona pozarządowa dostrzegała pewne niespójności z ustawą o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, a chodziło o inne reguły. Pan premier Jerzy Hausner poddał to pod rozwagę. Ustalono, że Rada przedstawi swoją opinię. Pracowaliśmy w zespole. Brałem w nim udział razem z panią minister Jolantą Banach. Członkami także byli przedstawiciele różnych organizacji pozarządowych. Finałem tych prac jest przedstawione pismo. Osiągnięto porozumienie w kilku kwestiach. Dotyczy to art. 17, 19 i 52. Ogólnie rzecz biorąc, upodmiotowiano organizacje pozarządowe w sensie możliwości podejmowania niektórych działań z zakresu pomocy społecznej, czyli prowadzenie mieszkań i ośrodków interwencji kryzysowej. Jeżeli chodzi o kwestie dotyczące współpracy jednostek samorządu terytorialnego z organizacjami pozarządowymi, to nie udało się osiągnąć porozumienia. Strona rządowa wysłuchała wszystkich argumentów i zaproponowała rozwiązanie. Współpraca z samorządami odbywa się na zasadach ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Mamy tutaj trzy formy współpracy: wzajemne informowanie się o planowanych kierunkach działalności, konsultowanie się organizacjami pozarządowymi projektów aktów normatywnych oraz tworzenie wspólnych zespołów doradczych. Ponadto zasady o charakterze systemowo-ustrojowym, zawarte w ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, stosują się do pomocy społecznej. Chodzi tutaj o zasady: pomocniczości, suwerenności, partnerstwa, efektywności, uczciwej konkurencji i jawności. Organ stanowiący jednostki samorządu terytorialnego musi ująć kwestie współpracy z organizacjami pozarządowymi w rocznym planie. Tutaj jest pełna zgodność. Podstawowa różnica dotyczy zlecania zadań publicznych ze sfery pożytku publicznego organizacjom pozarządowym. Ustawa o pomocy społecznej przewiduje taką możliwość, lecz resort uważa, że nie można dopuścić do pełnej konkurencji pomiędzy jednostkami samorządu a organizacjami pozarządowymi. Powodem jest to, że w obecnym planie rynku istnieje możliwość, że samorządy mogłyby kierować się wyłącznie kryterium finansowym pomijając kryterium standardów. Zagrażałoby to zatrudnieniu w tych jednostkach i wymagałoby to również określenia szczegółowych procedur likwidacyjnych. Na tym etapie nie jesteśmy w stanie przyjąć tych postulatów. Strona rządowa proponuje wprowadzenie elementu konkurencyjności do ustawy o pomocy społecznej poprzez wyraźne określenie tego, że pomoc społeczna jest organizowana przy pomocy organizacji pozarządowych. Uznaliśmy, że nie jest konieczne zapisanie bezpośredniego udziału organizacji pozarządowych w tworzeniu strategii polityki społecznej. Pozostałe kwestie zostaną rozpatrzone na zasadach prac studyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AnnaBańkowska">Powracamy do problemów, które już zostały rozpatrzone. Przyjęliśmy koncepcję, że będzie więcej samorządu aniżeli organizacji pozarządowych, czyli uznaliśmy, że pomoc społeczna jest instytucją polityki społecznej państwa. Pomoc społeczną organizują organy administracji rządowej i samorządowej we współpracy z innymi organizacjami pożytku publicznego. Problem jest taki, że nie tylko należy współpracować, lecz organizować to na zasadach, które są wymienione w ustawie o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Chodzi tutaj o konsultację aktów prawnych itd. Nie ma tutaj specyfiki, którą przewidzieliśmy w ustawie o pomocy społecznej. Zastanawiam się, czy my przez ten zakres procedur narzuconych przez art. 5 ustawy o działalności pożytku publicznego i wolontariacie, nie doprowadzimy do wielkiej debaty o niczym. W pewnym momencie powiemy, że jest dużo chętnych, lecz nic się nie dzieje. To jest moja pierwsza obawa. Druga obawa. Pani minister Jolanta Banach zwraca się do nas o rozważenie tych propozycji. Wiem, że ustawa, zanim trafiła do Sejmu, była opracowywana pod kątem specyficznego charakteru. Obie ustawy są sztandarowymi ustawami, którymi rząd się chwalił. Czy nie mamy do czynienia z pozorną spolegliwością, nie do końca opartą na przemyśleniach poszczególnych fachowców? Tak samo było z ustawą o rehabilitacji społecznej i zawodowej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych, a potem przyszła pani minister Halina Wasilewska-Trenkner i podała nam rozwiązanie. Chodzi mi o to, że wprowadzając te 8 poprawek zmieniamy filozofię ustawy. Komisja dotychczas nie reagowała, ponieważ ufała w przemyślenia rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#DagmirDługosz">Pani minister Jolanta Banach uzupełni moją wypowiedź, ponieważ nie znam do końca trybu prac nad ustawą o pomocy społecznej. W tym rozwiązaniu przyjmujemy zasadę - maksimum ujednolicenia z niezbędnymi różnicami, tam gdzie jest to uzasadnione. Uznajemy, że formy współpracy, w które nie jest zaangażowany publiczny środek finansowy, powinny być takie same. Tam gdzie istnieją uzasadnione różnice, to nadal to pozostawiamy. Chodzi mi tutaj o zlecenia jednostek pomocy społecznej. Czy to może być kosztowne? Ustawa o działalności pożytku publicznego może odbywać się w pewnych formach. Można wybrać jedną formę i nie trzeba ich wszystkich realizować. Wydaje mi się, że nie ma tutaj zagrożenia, ponieważ przepisy zaznaczają, że jednostka samorządowa określa roczny plan współpracy. W tym programie jednostka ustali najwłaściwszą formę współpracy. W dużym mieście te formy mogą być bardziej rozbudowane. Inna sytuacja będzie w mniejszych aglomeracjach, ponieważ tam będzie mniej organizacji pozarządowych. Moim zdaniem te przepisy są elastyczne i pozwalają dostosować się do sytuacji finansowej jednostek samorządu terytorialnego. Jest to forma fakultatywna, którą ustala samorząd w lokalnym programie współpracy. Niestety - to, co proponujemy ma pewien feler, ponieważ znajdujemy się w połowie procesu legislacyjnego, lecz Rada Pożytku Publicznego stanowi pierwszą systemową instytucję dialogu społecznego i ma ona istotne znaczenie w dziedzinie pozarządowej. Przy okazji resort pogłębił swoje refleksje. Prosiłbym o przychylenie się do stanowiska Rady, a także zaznaczam, że popiera to pan premier Jerzy Hausner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AnnaBańkowska">Problem byłby zaskakujący, gdyby w tej radzie nie było żadnego przedstawiciela rządu. Państwo pracujecie w tym samym resorcie i macie różne opinie. Mamy tutaj pewnego rodzaju dualizm. Są pewne trudności. Powinniście to zgłosić wcześniej. Prowadzenie posiedzenia Komisji oddaję posłance Alicji Murynowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałam powiedzieć, że art. 2 projektu ustawy zawarty w druku nr 2012 rozpoczynał się zapisem, że „pomoc społeczna jest instytucją polityki społecznej mającą na celu umożliwienie osobom i rodzinom przezwyciężenie trudnych sytuacji”. Otrzymaliśmy mnóstwo pism od wielu organizacji pozarządowych, w których zaznaczano, że pomoc społeczna nie może być tylko instytucją polityki społecznej. My, jako podkomisja podzieliliśmy tę opinię i dopisaliśmy „polityki społecznej państwa”. W związku z tym, uznaliśmy że tę pomoc organizują organizacje rządowe lub samorządowe przy współpracy organizacji pozarządowych. Propozycja Rady Pożytku Publicznego jest nią nadal. Ja, jako przewodnicząca podkomisji nie mogłam zaprosić wszystkich organizacji pozarządowych, ponieważ nie znaleźlibyśmy tak dużej sali. Rozumiem, że przez powołanie Rady Pożytku Publicznego powstało pewne forum, które będzie opiniowało projekty rządowe w interesującym je zakresie. Każda organizacja pozarządowa miała możliwość zgłoszenia się do podkomisji na piśmie ze swoimi propozycjami. Podkomisja nie działała tylko w składzie poselskim, ponieważ na sali byli obecni przedstawiciele największych organizacji pozarządowych. Wszystkie zgłaszane problemy były analizowane. Jeżeli w propozycji państwa czytam, że „pomoc społeczną organizują organy administracji rządowej i samorządowej współpracując z organizacjami pozarządowymi”, to jest to dla mnie wyzwanie. W takim przypadku mogę przejąć tę poprawkę i zgłosić ją jako poselską, lecz jest to zmiana filozofii. Powinnam to potraktować jako propozycję rządową i w tym momencie cała nasza praca i ufność w projekt idą na marne. Tak naprawdę to powinno zostać zgłoszone jako autopoprawka rządowa. Otrzymałam te poprawki. Przeanalizowałam je zgodnie z naszym sprawozdaniem. Według mnie poprawki nr 1 i nr 2 są do odrzucenia. Mogę zaakceptować poprawki nr 3–7. Oczywiście, potrzebne są tutaj wyjaśnienia pani minister Jolanty Banach. Poprawka nr 6 mówi o tym, że należy konsultować indywidualne programy wychodzenia z bezdomności. Ta propozycja jest obligatoryjna. Co się stanie w sytuacji, gdy nikt nie opiekuje się tym bezdomnym? Czy wtedy likwidujemy indywidualny program wychodzenia z bezdomności? Poprawka nr 7 dodaje zapis „lub podmiot uprawniony”. Na rzecz tej zmiany życzę sobie wpisanie do słowniczka definicję podmiotu uprawnionego. O co tutaj chodzi? Nie odnoszę się do poprawki nr 8, ponieważ propozycje w niej zawarte pojawiły się w wielu pismach. Nie pamiętam takiej dyskusji, chociaż musiała ona się odbyć. Może coś przeoczyliśmy. Chciałabym uzyskać wyjaśnienia od pani minister Jolanta Banach, ponieważ nie wiem, dlaczego dodajemy tutaj trzy określenia: organizacje społeczne, pozarządowe i pożytku publicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#EugeniuszWycisło">Muszę obronić rząd, nawet z racji tempa, w jakim pracujemy. Miałem przyjemność rozmawiać z przedstawicielami powiatowych centrów pomocy rodzinie i wiele uwag dotyczyło zastępczej opieki rodzinnej. Omówiliśmy już ten problem, lecz wydaje mi się, że przeoczyliśmy kilka elementów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszCymański">Uważam, że powinniśmy być konsekwentni, ponieważ najgorszy jest bałagan. Jeżeli wprowadziliśmy tę ustawę i dyskutujemy nad poprawkami Rady Pożytku Publicznego, to jest to naturalna konsekwencja. Rozumiem, że Rada chciałaby mieć większe uczestnictwo. Wiele propozycji będzie wymagało zwiększenia środków. Takie uzgodnienia będą wymagały czasu, lecz uważam, że powinniśmy się tym zająć rzetelnie. W moim przekonaniu, poprawki te nie są ryzykowne i są naturalną konsekwencją przyjęcia tej ustawy. Uważam, że odwrócenie się od tych poprawek mogłoby doprowadzić do twierdzenia, że nie jesteśmy konsekwentni. Przyszłość należy do organizacji społecznych i pozarządowych oraz negocjacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JacekKasprzyk">Sytuacja wydaje się delikatna, ponieważ wszyscy pracowaliśmy nad ustawą o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. Rozumiem stanowisko pana ministra Dagmira Długosza, ponieważ Rada Pożytku Publicznego od samego początku sygnalizowała swój większy udział podczas ustanawiania ustawy o pomocy społecznej. Chodzi mi o coś innego. My nie wiemy, w jaki sposób będzie funkcjonował pożytek publiczny. Pierwszy przykład jest taki, że już nowelizowaliśmy ustawę. Przez pierwsze pół roku będą obowiązywały stare zasady, ponieważ nie mamy doświadczenia nawet w rejestrowaniu organizacji pożytku publicznego. Rada Pożytku Publicznego chce poszerzyć swoje działanie w sposób maksymalny. Może dojść do konfliktu, ponieważ nie mamy reprezentacji organizacji pozarządowych, które wypowiadałyby się w sposób jednomyślny. Drugi przykład - konkurencyjność organizacji pozarządowych. Jest tu pewne pole do walki. Uważam, że niewskazane jest dzisiejsze wchodzenie legislacyjne w ten zakres. Apelowałbym o pewien umiar, ponieważ nie stanie się nic złego, jeżeli później podejmiemy się nowelizacji ustawy po zbadaniu poszczególnych elementów jej funkcjonowania. Pani posłanka Alicja Murynowicz wskazała na pewne problemy. Należy się nad tym zastanowić. Nie wiem, czy jest to konieczne dzisiaj, ponieważ możemy doprowadzić do zderzenia organizacji rządowych z pozarządowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#DagmirDługosz">Chciałbym ustosunkować się do poprzednich wypowiedzi. Nie można tutaj mówić o zmianie filozofii, ponieważ porównując zapisy dotychczasowej ustawy można stwierdzić, że dodajemy zapis „na zasadach określonych” i doprecyzowujemy formy współpracy. Chodziło nam tutaj o uszczegółowienie kryteriów oraz form pomocy. Odniosę się teraz do wypowiedzi pana posła Jacka Kasprzyka. Wiem, że nie mamy doświadczeń, jeżeli chodzi o pożytek publiczny. Właściwie dotyczy to tylko jednej dziedziny, czyli zlecania zadań na nowych zasadach. Jest tu pewne ryzyko, dlatego należałoby poczekać. Jeżeli chodzi o współpracę i wymianę informacji, to mamy pewne doświadczenia, ponieważ istniały akty regulujące te kwestie. Tutaj nie ma żadnego ryzyka. Jeżeli chodzi o koszta, to rachunek nie jest jednoznaczny, ponieważ czasami jest tak, że szersza współpraca i wspólne identyfikowanie potrzeb społecznych może w efekcie przynieść oszczędności w realizacji zadań. Czas poświęcony na konsultacje może się zwrócić, ponieważ od samego początku myślimy o danym procesie i identyfikujemy zagrożenia oraz błędy. Moim zdaniem obniży to koszty. Organizacje pozarządowe w funkcji promotora interesów są potrzebne i należy to mieć na względzie. Proszę o rozważanie tych propozycji. Przyszły one późno, lecz są one dokładnie przemyślane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaBańkowska">Stawiam wniosek o reasumpcję głosowania, czyli chodzi mi o prawo do powrotu do kolejnych artykułów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZofiaWilczyńska">Mamy za sobą dwie godziny dyskusji. Proponowałabym, aby omawiać poszczególne artykuły, a dopiero potem przejść do reasumpcji głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AlicjaMurynowicz">Bardzo proszę o wycofanie swojej propozycji, ponieważ w tej chwili Komisja zakończyła pracę nad art. 88, a wniosek o reasumpcję dotyczy powrotu do przegłosowanej już części. Nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy objęli tą reasumpcją pozostałe artykuły, mimo że jeszcze nad nimi nie głosowaliśmy. Proponuję, abyśmy przyjęli wniosek o reasumpcję, a potem przyjmiemy dalszy tok procedowania. Proszę o wypowiedź przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#BogdanCichy">W tej sprawie tylko państwo możecie podjąć decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZofiaWilczyńska">Wycofuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AnnaBańkowska">Kto z państwa opowiada się za powróceniem do poprzednich artykułów oraz reasumpcji głosowania? Stwierdzam, że Komisja 20 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się, postanowiła powrócić do poprzednich artykułów i wyrazić zgodę na reasumpcję. Uważam, że są to istotne kwestie, wymagające dokładnego zbadania. Chciałabym, abyśmy tą ustawą dokonali modyfikacji w ustawie dotyczącej świadczeń na rzecz rodziny w zakresie dodatków z tytułu samotnego wychowywania dzieci. Pan poseł Eugeniusz Wycisło oraz posłanka Zofia Wilczyńska także mają swoje propozycje zmian. Jest to jedyna okazja, abyśmy w ustawie o pomocy społecznej wprowadzili zmianę do art. 12 ustawy dotyczącej świadczeń na rzecz rodziny. Jest to pilna kwestia. Mam propozycję. Wszyscy posłowie niech na piśmie zgłoszą swoje propozycje do posłanki Alicji Murynowicz. Proponuję cofnąć ustawę do podkomisji celem rozpatrzenia propozycji rządowych oraz innych. Kto z państwa opowiada się za skierowaniem projektu do rozpatrzenia przez podkomisję? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie opowiedziała się za ponownym skierowaniem projektu do podkomisji. W przyszłym tygodniu w środę jest posiedzenie podkomisji. Proszę o obecność wszystkich posłów, którzy zgłaszają poprawki. Na tym posiedzeniu będziemy rozpatrywali poprawki redakcyjno-techniczne. Jest to jedyna okazja, ponieważ zamykamy wszystkie wątpliwości dotyczące tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AlicjaMurynowicz">Bardzo się cieszę, że ten projekt powróci do podkomisji, ponieważ lepiej dokonywać teraz zmian, aniżeli na chybcika podczas drugiego czytania. Jeżeli ktoś z posłów ma uwagi, lecz nie może przyjechać na posiedzenie podkomisji, to niech złoży swoje uwagi na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AnnaBańkowska">Jeżeli ktoś z posłów nadal nie będzie zadowolony z prac podkomisji, to proszę o przygotowanie na następne posiedzenie Komisji wniosków mniejszości. Wnioski te zostaną zbadane legislacyjnie. Chodzi mi o to, że jeżeli zostaną one przyjęte, to będziemy mieli świadomość, że są one prawnie dopracowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#EugeniuszWycisło">Chciałbym wypowiedzieć się w sprawie jakości prawa. Czy nie byłoby lepiej, gdyby posłowie dawali intencję, a nie konkretny zapis?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AnnaBańkowska">Temu służy pomoc Biura Legislacyjnego. Proszę z tego korzystać. Zachęcam do wcześniejszego składania wniosków, ponieważ pracownicy Biura zawsze nam pomogą. Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>