text_structure.xml 101 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AnnaBańkowska">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Dzisiejszy porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie Informacji Rzecznika Praw Dziecka o działalności tego urzędu. Informacja zawarta jest w drukach nr 101 i 471. Drugim punktem jest rozpatrzenie uchwały Senatu o stanowisku w sprawie ustawy o zmianie ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego, druk nr 560. Czy ktoś z państwa posłów ma uwagi do przedstawionego porządku dziennego? Nie widzę. W związku z tym uznaję, że porządek dzienny został przyjęty. Przechodzimy zatem do rozpatrzenia pierwszego punktu. Proszę Rzecznika Praw Dziecka, pana Pawła Jarosa o przedstawienie Informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PawełJaros">Mam zaszczyt przedstawić państwu Informację o działalności Rzecznika Praw Dziecka w 2001 r. wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka w Polsce. Nazwałem to zaszczytem, ponieważ jest to pierwsza w historii Polski informacja Rzecznika Praw Dziecka na ten temat. Ma to tym większe znaczenie, że będzie ona rozpatrywana przez Komisję Polityki Społecznej i Rodziny, a następnie przez Sejm i Senat RP. Struktura Informacji, jaką państwu posłom przedłożyłem, odpowiada zadaniom sformułowanym w ustawie o Rzeczniku Praw Dziecka. Odnoszę się do tych zadań wprost, informując o działalności w zakresie prawa do życia i ochrony zdrowia dziecka, prawa do życia w rodzinie, prawa do godziwych warunków socjalnych czy do nauki. Za bardzo ważne i zgodne z ustawą zadanie uznaliśmy prawo do ochrony przed przemocą, okrucieństwem, wyzyskiem, demoralizacją, zaniedbywaniem oraz każdym innym złym traktowaniem. Poczesne miejsce zajmują także prawa dzieci niepełnosprawnych. Ponadto chcemy państwa posłów poinformować o sytuacji prawnej dziecka przed wymiarem sprawiedliwości. Informacja zawiera także zapisy o naszej działalności organizatorskiej, ze względu na to, że urząd RPD był tworzony w ubiegłym roku oraz o naszej działalności popularyzatorskiej i współpracy z mediami. Część Informacji zajmują zestawienia statystyczne dotyczące spraw, jakie trafiały do Rzecznika Praw Dziecka listownie, bądź za pośrednictwem telefonu interwencyjno-informacyjnego. Informujemy również o odbytych spotkaniach, a także o konferencjach międzynarodowych, krajowych i regionalnych oraz o spotkaniach z dziećmi na terenie szkół, obozów wypoczynkowych, kolonii letnich i w miejscu zamieszkania. Istotny fragment dotyczy stanu przestrzegania praw dziecka w Polsce. Został on podzielony na dwie kategorie: uwagi systemowe, dotyczące braku systemu przeciwdziałania przemocy, medycyny szkolnej, nierówność szans edukacyjnych czy nieinformowanie dzieci, a nawet osób dorosłych zajmujących się dziećmi, o ich prawach. Te kwestie wymagają systemowej naprawy. Równie ważne są uwagi o charakterze ogólnym, odnoszące się już nie do całego systemu prawa, tylko do poszczególnych przypadków i wadliwych rozwiązań. Mam na myśli np. nieprzygotowanie nauczycieli do podejmowania działań wobec dzieci w związku z nowo pojawiającymi się zagrożeniami, m.in. chodzi mi o narkotyki. Kolejne sprawy wiążą się z koniecznością głębszego i szybszego niż dotychczas wdrażania Konwencji o Prawach Dziecka, problemu niewysłuchiwania dzieci w szkołach, urzędach czy sądach. Są to konkretne przypadki, które można odnieść do wszystkich dzieci w Polsce. Informacja przedstawia także strukturę Biura Rzecznika Praw Dziecka. Jak już wcześniej informowałem jest ono podzielone na trzy komórki organizacyjne, dwie merytoryczne, czyli zespół badań i analiz, który zajmuje się formułowaniem wystąpień generalnych RPD oraz zespół informujący o bieżącej działalności, o podejmowaniu konkretnych spraw. Jeśli będą państwo zainteresowani to mogę podać przykłady spraw, które zostały rozwiązane lub są w toku. Informuję także o moich wizytacjach, lustracjach, które miały miejsce w zakładach poprawczych, zakładach karnych lub domach matki i dziecka działających na terenie zakładów karnych oraz publicznych domach dziecka, dla których obecnie organami założycielskimi są organy samorządu powiatowego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PawełJaros">Proszę pamiętać, że Informacja odnosi się do instytucji, która rozpoczęła swoją działalność w ubiegłym roku, dokładnie od dnia 31 maja 2001 r., gdyż przez pierwsze trzy miesiące w większej mierze poświęcaliśmy swój czas i uwagę na zadania organizacyjne, chociaż jednocześnie podejmowaliśmy działalność merytoryczną. Prawdziwą, systematyczną działalność merytoryczną rozpoczęliśmy od dnia 1 czerwca 2001 r., a więc formalnie Informacja odnosi się do ośmiu miesięcy pracy. Odnośnie strony organizacyjnej, pozostały nam jeszcze do wykonania dwa zadania. Jesteśmy zobowiązani do zakończenia prac nad utworzeniem zakładowego archiwum oraz nad wzmocnieniem technicznym telefonu informacyjnego, te prace już trwają. Jeżeli będzie taka wola państwa posłów, to jestem przygotowany, aby w tym zakresie udzielić państwu dokładnych informacji. Moje dotychczasowe doświadczenia pozwalają mi stwierdzić, że urząd spełnia dobrze swoją misję. Przede wszystkim zauważam, iż udało nam się otworzyć społeczeństwo na problem przestrzegania praw dzieci w Polsce. Nie jest to jeszcze oczywiście etap zadowalający, którego bym sobie życzył. Liczę, że państwo posłowie podzielą się ze mną refleksjami na ten temat. Zwróciliśmy także uwagę organów władzy na problemy dzieci i przestrzegania ich praw. Najbardziej jednak cieszę się, że zacząłem zauważać bardzo ważną, nową tendencję w naszym społeczeństwie. Bardzo dużo podróżuję po Polsce, przejechałem już około 90 tys. km odwiedzając dzieci w szkołach, w ich środowisku, na zaproszenie albo z własnej inicjatywy. W czasie tych wizyt spostrzegłem, że otworzyliśmy dzieciom usta. Coraz głośniej i wyraźniej mówią o swoich prawach, domagają się ich przestrzegania i na pewno w osobie Rzecznika Praw Dziecka znajdują swego sprzymierzeńca. Na tym chcę zakończyć wstępną część, ponieważ wiem, że będą do mnie pytania. Wraz z zespołem pracowników odpowiemy na każde z nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę panią posłankę Mirosławę Kątną o przedstawienie koreferatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MirosławaKątna">Wszyscy pamiętamy, iż oczekiwanie na powstanie urzędu Rzecznika Praw Dziecka wiązało się właściwie z początkiem lat 90. W tych latach po raz pierwszy w gronie specjalistów, organizacji pozarządowych i parlamentarzystów zaczęto mówić o idei powołania tego urzędu. Wiele pracy włożyli kolejni parlamentarzyści w ustawę, która ten urząd miała wdrożyć w życie. Lata 90. zintensyfikowały te prace. Kolejne parlamenty i zespoły parlamentarne, kolejne grupy posłów, jak również organizacje społeczne pracowały nad tym, aby powstał urząd Rzecznika Praw Dziecka. Mówię o tym dlatego, że w związku z tym oczekiwania wobec osoby RPD były bardzo duże. Przełożyły się one między innymi na zapis w ustawie, że sprawozdanie z funkcjonowania urzędu będzie każdorazowo podawane do publicznej wiadomości. Było to wyrazem tego, jak bardzo czekaliśmy na powstanie tego urzędu, na jego pierwsze sukcesy i osiągnięcia. Chcieliśmy być możliwie szybko i najlepiej poinformowani o tym, co w ciągu ostatniego roku się wydarzyło. Jestem zobowiązana do ustosunkowania się do dwóch druków o numerach 101 i 471 przedłożonych Komisji. Pierwszy z nich dotyczy działalności w pierwszym okresie od momentu, kiedy urząd Rzecznika Praw Dziecka powstał, dlatego właśnie rozpocznę od niego. To sprawozdanie trudno uznać za wystarczające źródło informacji, natomiast pozwala ono na ustalenie dwóch kwestii. Po pierwsze, okres sprawozdawczy zaczyna się od 8 czerwca 2001 r. i kończy 31 grudnia 2001 r. i dotyczy zakresu czynności wykonanych przez Rzecznika Praw Dziecka. W wymienionym okresie Rzecznik, w ramach swojej działalności wykonał co następuje: złożył ślubowanie i objął urząd Rzecznika Praw Dziecka 8 czerwca, podjął działania mające na celu pozyskanie i uruchomienie środków na 2000 r. Przypominam, że w budżecie państwa na rok 2000 nie przewidziano środków dla tej instytucji. Następnie opracował projekt budżetu na 2001 r., który w sierpniu 2000 r. przekazał ministrowi finansów. Zatrudnił czterech pracowników od lipca do października na umowy zlecenie, a następnie czterech pracowników etatowych. Sformułowania w tekście nie pozwalają jednak na jednoznaczne ustalenie ile osób w okresie sprawozdawczym w sumie pracowało w Biurze Rzecznika Praw Dziecka. Później rzecznik podjął działania mające na celu uzyskanie stałej siedziby. Wydał dwa zarządzenia, następnie złożył dymisję z pełnionego urzędu i do października przebywał na zwolnieniu lekarskim. Ze sprawozdania wiadomo, że rzecznik uzyskał z ogólnej rezerwy budżetowej na działalność w 2000 r. kwotę 500 tys. zł. Nie wiadomo jednakże jak te środki wykorzystano, jaka była struktura wydatków, czy taka jak planowano oraz czy fundusze były wystarczające. W uwagach końcowych sprawozdania stwierdzono, że instytucja Rzecznika Praw Dziecka w 2000 r. w praktyce nie rozpoczęła swego funkcjonowania. W wyniku tego nie rozwinięto w koniecznym zakresie działań organizacyjnych, naboru kadry, działań merytorycznych i nie poczyniono uwag o stanie przestrzegania praw dziecka w 2000 r. Konkludując analiza informacji zawartych w tymże druku pozwala na sformułowanie następujących wniosków.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MirosławaKątna">Po pierwsze, w pierwszym roku działalności instytucja Rzecznika Praw Dziecka była w stanie organizacji, a osoba Rzecznika Praw Dziecka jawi się jako nieprzygotowana merytorycznie do podjęcia funkcji. Nie wypracowano żadnej koncepcji merytorycznej pracy tego urzędu, nie poczyniono jakichkolwiek uwag o stanie przestrzegania praw dziecka w naszym kraju. Nie wiadomo, jak rozdysponowano uzyskane z budżetu państwa środki finansowe. To tyle, jeśli chodzi o druk nr 101. Przechodząc do informacji zawartych w druku nr 471 pozwolę sobie na bardziej wnikliwą analizę, ponieważ jak powiedziałam na początku, myślę, że oczekiwania odnośnie funkcjonowania urzędu były ogromne. Przedłożona Sejmowi Informacja Rzecznika Praw Dziecka o jego działalności w roku 2001 oraz uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka, to materiał bardzo obszerny. Składa się z czterech następujących części: informacja o działalności Rzecznika Praw Dziecka - 93 str., uwagi o stanie przestrzegania praw dziecka - 7 str., aneks zawierający informacje o organizacji biura - 3 str. oraz zestawienia statystyczne - 14 str. Według zamieszczonych zestawień statystycznych działalność Rzecznika Praw Dziecka w ciągu 2001 r. przedstawiała się następująco. Po pierwsze, Rzecznik Praw Dziecka 34 razy przedkładał do różnych podmiotów wystąpienia o charakterze generalnym. Niestety brak informacji o skutkach większości tychże wystąpień. Po drugie, rzecznik otrzymał 1002 pisma od obywateli, instytucji i stowarzyszeń. Nie wiadomo, czy każde z tych pism dotyczyło odrębnej sprawy. Po trzecie, w Biurze Rzecznika Praw Dziecka zarejestrowano 806 rozmów telefonicznych w indywidualnych sprawach obywateli. Niestety znowu nie wiadomo, czy każdy telefon to odrębna sprawa, czy może kilka telefonów dotyczyło tej samej kwestii. Z tych telefonów wyłoniło się 1061 szczegółowych problemów, które zostały sklasyfikowane na str. 113. Po czwarte, w Biurze Rzecznika Praw Dziecka odbyto 84 rozmowy z interesantami w indywidualnych sprawach. Rzecznik lub jego pracownicy odbyli 42 wizyty w różnych instytucjach oraz 34 spotkania z przedstawicielami rządu, parlamentu, samorządów, mediów, organizacji pozarządowych oraz z innymi rzecznikami. Rzecznik Praw Dziecka wziął udział w 36 konferencjach krajowych i zagranicznych. W 2001 r. zwróciło się do niego 46 dzieci, w tym 44 skierowało pisma, a 2 dzieci zgłosiło swą sprawę telefonicznie. Powyższe czynności Rzecznik Praw Dziecka wykonał przy współudziale 30 etatowych pracowników. Dla porównania, do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa rocznie około 50 tys. spraw, z czego 40% spraw to sprawy dotyczące dzieci. Jak wynika z informacji Rzecznika Praw Obywatelskich za 2001 r. rozpoczęcie działalności Biura Rzecznika Praw Dziecka nie zmniejszyło liczby skarg i wniosków kierowanych do Rzecznika Praw Obywatelskich w grupie spraw rodzinnych. Przeciwnie nastąpił wzrost o 43% w stosunku do roku 2000. Przedstawię kilka uwag ogólnych. Po pierwsze, Rzecznik Praw Dziecka to instytucja, której celem jest reprezentowanie interesów dziecka obywatela oraz interesów zbiorowych niepełnoletnich obywateli w sytuacjach, gdy państwo narusza prawa zagwarantowane mocą aktów prawnych, a wyspecyfikowane w katalogu praw człowieka. Jednym z koniecznych warunków skutecznej obrony jest dobre rozpoznanie sytuacji osoby lub grupy osób, których prawa zostały naruszone. Wysłuchanie opinii, poglądów, skargi osoby lub grupy osób, których prawa zostały naruszone, to podstawowe zadania Rzecznika Praw Dziecka.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MirosławaKątna">Tymczasem ze sprawozdania wynika jednoznacznie, że w jego koncepcji pracy nie przewidziano stałych form współpracy z dziećmi i organizacjami pozarządowymi, które z przyczyn oczywistych są zawsze bliżej rzeczywistych problemów niż instytucje państwowe. Niestety nie znaleziono w materiale informacji o tym, że rzecznik nawiązał bliższe kontakty z dziećmi, a nawet wydaje się, że nie do końca taką potrzebę zauważa. Dla przykładu warto wymienić choćby takie formy pracy i stałego kontaktu z dziećmi Rzecznika Praw Dziecka w Norwegii, który ma cykliczne wystąpienia w programach telewizyjnych adresowanych do dzieci, na bieżąco informuje dzieci o swojej pracy, o zamierzeniach i sukcesach. Każde dziecko w Norwegii może bezpłatnie i bezpośrednio w ciągu całej doby zadzwonić do Biura Rzecznika Praw Dziecka i na automatycznej sekretarce zostawić informację w każdej sprawie. Jak dowodzą badania jest to zabieg, który według opinii fachowców i pracowników jest skuteczny, bo eliminuje potrzebę bezpośredniej rozmowy dziecka z osobą dorosłą. To tytułem przykładu. Warto zastanowić się czy taka koncepcja sprawowania urzędu pozwala Rzecznikowi Praw Dziecka na realizację w praktyce zasady podmiotowości dziecka? Ponadto warto podkreślić, że instytucja ta pełni również niebagatelną funkcję w edukacji obywatelskiej. Wskazuje obywatelom prawne środki dochodzenia swoich praw, uczy zachowań pożądanych w państwie prawa. Jak Rzecznik Praw Dziecka wypełni tę funkcję, jeśli nie widzi potrzeby współpracy z dziećmi? Po drugie, katalog praw dziecka obywatela omówiony w sprawozdaniu jest niepełny. Wybór, jakiego dokonał Rzecznik Praw Dziecka, nie został uzasadniony. Można jedynie się domyślać, że jego podstawę stanowi ustawa o Rzeczniku Praw Dziecka. Sformułowany w Konwencji o Prawach Dziecka katalog praw składa się z praw osobistych, socjalnych, kulturalnych i politycznych. Rzecznik w swojej Informacji pominął niektóre prawa osobiste, kulturalne i polityczne. W konsekwencji pominął cały obszar zagadnień związanych z realizacją przez nasz kraj Konwencji o Prawach Dziecka. Rzecznik nie zajął też żadnego stanowiska w sprawie raportów rządowych z wykonania konwencji oraz kontrraportu organizacji pozarządowych. Nie wyraził również stanowiska w kwestii wycofania się Polski z zastrzeżeń do art. 7 Konwencji o Prawach Dziecka i deklaracji do art. 12–16, co stanowi przedmiot poważnego zainteresowania parlamentu, rządu i wielu organizacji pozarządowych działających na rzecz dzieci. Po trzecie Rzecznik Praw Dziecka we wstępie do informacji dokonał pewnych zabiegów, których celem, jak można przypuszczać, jest podkreślenie znaczenia jego urzędu. Oto w pierwszym zdaniu Rzecznik Praw Dziecka stwierdza: „Konstytucja RP nadała prawom dziecka wysoką rangę przewidując instytucję Rzecznika Praw Dziecka”. Należy wyjaśnić, że nie dlatego Konstytucja RP nadała prawom dziecka wysoką rangę, że przewidziano instytucję Rzecznika Praw Dziecka, ale dlatego, że w art. 72 ust. 1 użyto pojęcia Rzeczypospolita Polska. Należy pamiętać, że pojęcie to w Konstytucji RP występuje bardzo rzadko i tylko wówczas jest stosowane, gdy wymaga podkreślenia powołania godności i majestatu Najjaśniejszej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MirosławaKątna">W kolejnym zdaniu powołując się na art. 103 ust. 1 Konstytucji Rzecznik Praw Dziecka przyrównuje rangę swojego urzędu do rangi prezesów Narodowego Banku Polskiego, prezesa NIK i Rzecznika Praw Obywatelskich. Tymczasem wyżej wymieniony artykuł konstytucji mówi o tym, z jakimi funkcjami nie można łączyć mandatu posła. Dotyczy to m.in. zatrudnienia w Kancelarii Sejmu, Senatu, Prezydenta, czy też w administracji rządowej. Z kolei w drugim akapicie, na str. 4, Rzecznik Praw Dziecka informuje: „W naszym kraju funkcjonuje szereg instytucji zajmujących się prawami dzieci. Często jednak działają one w konkretnych środowiskach społecznych lub na określonym obszarze terytorialnym. Niejednokrotnie sytuacja dziecka nie jest głównym celem ich działalności. Rzecznik Praw Dziecka dysponuje uprawnieniami, które wzbogaciły istniejące dotychczas w Polsce instrumentarium ochrony praw dziecka. Są one analogiczne do tych, którymi dysponują inni Rzecznicy Praw Dziecka w Europie”. Ten aspekt sugeruje, że właściwie przed powołaniem urzędu Rzecznika Praw Dziecka nikt w naszym kraju nie zajmował się wystarczająco efektywnie ochroną praw dzieci, a nawet są takie instytucje, które zajmują się sprawami dzieci nie wiedzieć dlaczego. Warto zatem przypomnieć, że parlament, rząd, Rzecznik Praw Obywatelskich, organizacje pozarządowe i ich działacze mają niekwestionowane zasługi dla rozwoju czy ochrony praw dziecka w Polsce, m.in. ratyfikowanie Konwencji o Prawach Dziecka, Europejskiej Konwencji o Wykonywaniu Praw Dzieci oraz wielu konwencji regulujących szczegółowe kwestie dotyczące prawa rodzinnego, prace parlamentarnego zespołu do spraw dzieci, działalność Komitetu Ochrony Praw Dziecka i wielu innych organizacji, w końcu wieloletnia praca zespołu prawa rodzinnego w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich, który zajmuje się prawami dzieci. Pozwolę sobie także zauważyć, że to dzięki wysiłkom i pracy parlamentarzystów oraz działaczy organizacji pozarządowych nad urzeczywistnieniem idei powołania instytucji Rzecznika Praw Dziecka ostatecznie instytucje tę powołano. Idea ta pojawiła się, tak jak mówiłam, już na początku lat 80. Powołanie się na tradycję, docenienie rzeczywistych zasług wielu osób, instytucji i organizacji, byłoby po prostu informacją zgodną z prawdą, a ponadto pozwoliłoby na wykazanie właściwych kompetencji oraz znajomości praw dzieci, jako zagadnienia praw człowieka. Warto również zauważyć, że instrumentarium, jakim dysponuje Rzecznik Praw Dziecka, jest skromniejsze niż Rzecznika Praw Obywatelskich, a i tak Rzecznik Praw Dziecka nie korzysta z niego wystarczająco efektywnie. Np. przekazał Rzecznikowi Praw Obywatelskich tylko jedną sprawę w trybie art. 10 ust. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka. Z kolei uprawnienia rzeczników praw dzieci funkcjonujących w krajach Europy są bardziej zróżnicowane niż sugeruje nasz RPD, pan Paweł Jaros. Wydaje się, że efekt, jaki osiągnął Rzecznik Praw Dziecka prezentując swój urząd w powyżej omówiony sposób, jest odwrotny do zamierzonego. Rzecznik nie poinformował o zasadach i efektach współpracy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, a jedynie lakonicznie stwierdził, iż ma to miejsce.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MirosławaKątna">Natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich w informacji za rok 2001 szczegółowo opisał jakiego typu czynności wykonał kontaktując się z Rzecznikiem Praw Dziecka. Z informacji tej wiadomo, że niektóre sprawy były przedmiotem zainteresowania obu rzeczników z tą różnicą, że działania Rzecznika Praw Obywatelskich odniosły konkretny skutek np. w sprawie likwidacji domów dziecka Rzecznik Praw Obywatelskich skierował wystąpienie do wojewodów, w którym wskazał na konieczność przyjęcia procedury likwidacji placówek. Rzecznik Praw Dziecka zaplanował konferencje w tej sprawie. Ponadto wiadomo, że Rzecznik Praw Dziecka przesłał do Rzecznika Praw Obywatelskich 4 sprawy. 3 z nich zostały przez Rzecznika Praw Obywatelskich wysłane według właściwości i zbadane zgodnie z przepisami ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Oznacza to, że tylko w jednej sprawie w 2001 r. Rzecznik Praw Dziecka skorzystał z art. 10 ust. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka, który stanowi, że Rzecznik Praw Obywatelskich podejmuje sprawy skierowane przez Rzecznika Praw Dziecka. Kolejna sprawa, sprawozdanie Rzecznika Praw Dziecka jest zbyt obszerne, te same informacje wielokrotnie się powtarzają. Niektóre z nich są sformułowane zupełnie niezrozumiale, zawierają błędy merytoryczne i językowe, wskazując na ograniczone kompetencje w wielu podjętych sprawach opracowujących je osób. Dotyczy to także niewystarczającej znajomości przepisów prawa. Nie zawiera natomiast wnikliwej informacji o skutkach działań podjętych przez Rzecznika Praw Dziecka. Ponadto w sprawozdaniu znajduje się wiele stwierdzeń, które w specyficzny sposób prezentują poziom merytoryczny sprawozdania. Dla przykładu na str. 30, jest zapisane, że: „Rzecznik Praw Dziecka przestrzegając konstytucyjnej zasady pomocniczości nie wypowiedział się wprost o konkretnych możliwościach rozwiązania problemu”. Kolejne sformułowanie ze str. 32: „rola kobiety w macierzyństwie jest niezastąpiona” i ze str. 46: „W myśl zasady pomocniczości i subsydiarności system pomocy materialnej gwarantowanej przez państwo powinien wspierać zadania samorządów lokalnych i być otwarty na pozyskiwanie środków z innych źródeł”. Na str. 52 napisano: „Dziecko w ramach swojej aktywności życiowej znajduje się czasem w sytuacjach, które doprowadzają do jego bezpośredniej styczności z sądem”, a na str. 97 „Reforma edukacji wymaga wprowadzenia nowych rozwiązań prawnych dotyczących wczesnego wspierania rozwoju dziecka” i dalej: „również w interesie władz lokalnych jest wspomaganie rozwoju małych dzieci, które potrzebują wsparcia, żeby się rozwijać, uczyć i żyć”. Ostatni cytat ze str. 102: „koniecznym jest ujednolicenie sprawozdawczości ZUS oraz poszczególnych resortów dotyczących dzieci i młodzieży”. Omówienie wszystkich niedociągnięć wymagałoby sporządzenia bardzo długiej opinii, tak więc uwagi szczegółowe dotyczą tylko wybranych zagadnień. Niewystarczająca znajomość obowiązujących przepisów prawnych ujawnia się m.in. we fragmentach dotyczących alimentacji. Chodzi głównie o kwestie dochodzenia roszczeń alimentacyjnych. Odnosi się do fragmentu, który mówi o ochronie dzieci przed złym traktowaniem na str. 60, ochrony zdrowia, m. in. na str. 13, gdzie omawiane są kwestie promesy. Na str. 16 omówiono nieobowiązujące już rozporządzenia. Podane przykłady oczywiście nie zamykają listy zauważonych uchybień. W części, w której omawiana jest kwestia władzy rodzicielskiej i alimentacji, stwierdza się na str. 22, że w trakcie trwania postępowania sądowego rzecznik występował do sądu rejonowego o przesłanie akt postępowania sądowego. Następnie badał zarzuty, skargi na przewlekłość postępowania lub stronniczość i w uzasadnionych przypadkach występował z wnioskiem do prezesa właściwego sądu o objęcie toczącego się postępowania nadzorem administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MirosławaKątna">Takie działanie Rzecznika Praw Dziecka zaburza postępowanie sądowe, a na pewno wpływa na jego przedłużenie. Kwestia ta wymaga dokładnej ekspertyzy prawnej, która odpowiedziałaby na pytanie, czy Rzecznik Praw Dziecka ma wystarczające umocowanie w prawie do podejmowania takich działań, czy jest ono zgodne z przepisami regulującymi działalność sądu i czy takie działania są rzeczywiście korzystne dla obywateli. Jeśli odpowiedź będzie przecząca, to być może należy znowelizować art. 10 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka. Po trzecie, częste i liczne zmiany w przepisach regulujących wysokość pomocy pieniężnej udzielanej dzieciom umieszczanym w rodzinach zastępczych wprowadzane w okresie reformy systemu opieki, spowodowały w praktyce zróżnicowanie w wysokości tych świadczeń. Były one zróżnicowane w zależności od daty umieszczenia dziecka w rodzinie zastępczej, tzw. stare i nowe rodziny zastępcze, oraz od możliwości finansowych jednostki administracyjnej powiatu czy miasta. Rodziny zastępcze i ich stowarzyszenia wielokrotnie protestowały przeciwko wprowadzanym zmianom przepisów. Rzecznik Praw Dziecka uznając ich roszczenia za słuszne, wielokrotnie występował z wnioskami do ministra pracy i polityki społecznej, przewodniczącego sejmowej Komisji Rodziny, a ostatecznie do Trybunału Konstytucyjnego wskazując na naruszenie uprawnień rodzin zastępczych. Z relacji Rzecznika Praw Dziecka wiadomo również, że zajmował się sprawą wysokości pomocy pieniężnej dla rodzin zastępczych. Na str. 25 Informacji stwierdza, że w tej sprawie zwracał się do ministra pracy i polityki społecznej, a ponadto informował o wystąpieniu w powyższej sprawie Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego. Zdaniem Rzecznika Praw Dziecka wystąpienia przyczyniły się do zmiany przepisów niekorzystnych dla rodzin zastępczych. Natomiast Rzecznik Praw Obywatelskich tak relacjonuje tę sprawę: „Przedmiotem wspólnych działań była sprawa finansowania rodzin zastępczych. W efekcie poparcia wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich z dnia 2 stycznia 2001 r. do Trybunału Konstytucyjnego przez Rzecznika Praw Dziecka w toku prac nad nowelizacją ustawy o pomocy społecznej przedstawiono jedno stanowisko w sprawie obrony praw nabytych tej części rodzin zastępczych, które te prawa utraciły”. Po czwarte, na str. 47–48 sprawozdania, przy omawianiu prawa do nauki, wymieniono prawa ucznia sformułowane w przepisach oświatowych, czyli w ustawie o systemie oświaty, w rozporządzeniu Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie ramowych statutów publicznych przedszkoli i szkół. Jest to zbiór pomieszanych uprawnień jednostki i samorządu szkolnego wynikających z zadań i organizacji systemu edukacji, a nie z katalogu praw człowieka. Zaliczyć tu można np. prawo redagowania gazetki szkolnej czy do bezpiecznego pobytu w szkole. Wydawać by się mogło, że rozróżnienie między prawami dziecka czy ucznia a uprawnieniami jest dla Rzecznika Praw Dziecka oczywiste. Tymczasem niestety tak nie jest. Źle sformułowane przepisy Rzecznik Praw Dziecka pozostawił bez jakiegokolwiek komentarza. Reasumując, zaprezentowana w Informacji o działalności Rzecznika Praw Dziecka wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka w drukach nr 101 i 471, koncepcja pracy tej instytucji, charakteryzuje się dwoma cechami: oddaleniem od dziecka i budzącym wiele zastrzeżeń poziomem merytorycznym.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MirosławaKątna">Należy oczywiście zauważyć również pozytywne starania działalności Rzecznika Praw Dziecka. Na zakończenie, przed rozpoczęciem dyskusji chcę powiedzieć, że w dotychczas przyjętej i realizowanej koncepcji pracy Rzecznika Praw Dziecka powinny zaistnieć istotne zmiany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AnnaBańkowska">Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros ustosunkuje się do koreferatu. Potem rozpoczniemy cykl pytań i dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PawełJaros">Rzeczywiście pani posłanka Mirosława Kątna dość wnikliwie rozpatrzyła obydwa sprawozdania i z tym stwierdzeniem się zgadzam. Jednak nie uważam, aby dokonała tego w dokładny sposób. Po pierwsze, Sejm poprzez swoje komisje po raz drugi ocenia Informację zawartą w druku nr 101. Pierwszy raz miało to miejsce w 2001 r., to samo dotyczy Senatu. Odnośnie tego druku zgadzam się z większością uwag, które przedstawiła pani posłanka Mirosława Kątna. Rzeczywiście w tamtym okresie działalności nie było żadnych uwag o stanie przestrzegania praw dziecka. Niewielkie fundusze były przeznaczone na utworzenie Biura i urzędu Rzecznika Praw Dziecka. Miał on małe możliwości organizacyjne i finansowe. Zapewne odbiło się to na jego stanie zdrowia i dlatego złożył rezygnację ze stanowiska. Stwierdziłem, że koreferat pani posłanki Mirosławy Kątnej jest niedokładny, jeśli chodzi o Informację za 2001 r. Uważam tak, ponieważ sprawozdanie częściowo dotyczy działalności RPD w 2001 r., a częściowo w 2002 r. i w tym zakresie nie jest to pełna informacja. Nie mam oczywiście o to pretensji, ponieważ wcześniej nikt z państwa posłów nie wiedział, że Rzecznik Praw Dziecka wystąpił do ministra edukacji narodowej i sportu, który został ustanowiony przez premiera Leszka Millera koordynatorem w zakresie spraw związanych z realizacją praw dziecka w oparciu o akty prawa międzynarodowego, w tym o Konwencję o Prawach Dziecka, o rozważenie wycofania się z zastrzeżeń do tej Konwencji. Chodzi o dwa zastrzeżenia dotyczące adopcji oraz służby wojskowej. Minister nie zajął stanowiska w kwestii rozpatrzenia projektu rządowego. Pani posłanka Mirosława Kątna nie mogła również wiedzieć o tym, że w ubiegłym tygodniu byłem w siedzibie ONZ w Genewie i miałem możliwość dokonania oceny i zajęcia stanowiska w sprawie raportu rządowego złożonego do ONZ przez tamtejszą Komisję Ochrony Praw Dziecka wespół z organizacjami pozarządowymi. Był tam omawiany także raport złożony przez helsińską Fundację Praw Człowieka i przez organizację pozarządową, której koordynatorem jest pan Jerzy Śliwa i Ogólnopolskie Forum na Rzecz Ochrony Praw Dziecka. Chcę zatem od razu zdementować ten fragment wypowiedzi pani posłanki Mirosławy Kątnej. Dlaczego nie poinformowałem o tym opinii publicznej? Ze względu na to, że mnie poinformowano, iż zasady są takie, aby o tym nie mówić. Mogę mówić o swoich przemyśleniach, ale nie powinienem informować o raportach innych organizacji. Tak zostałem poinformowany i państwo posłowie mają prawo, aby się tego dowiedzieć. Jeśli chodzi o współpracę z organizacjami pozarządowymi, to wydaje mi się, że najlepiej podać przykłady. Współpraca, oczywiście, istnieje poza konferencjami. Przeczytam państwu fragmenty różnych listów, jakie otrzymuję od różnych instytucji, z którymi współpracuję. Przedstawiciele Ogólnopolskiego Pogotowia dla Ofiar Przemocy w Rodzinie, bardzo prężnej organizacji o zasięgu ogólnopolskim piszą: „Składamy panu podziękowania za aktywny udział w działaniach na rzecz tego przedsięwzięcia”.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PawełJaros">Chodzi o kampanię - Dzieciństwo bez przemocy. Cytuję: „Niezwykle ważny dla efektywności kampanii był fakt, że pan, jako Rzecznik Praw Dziecka, obrońca praw dzieci w RP, jako jeden z pierwszych dołączył do koalicji kampanii”. Dalej podziękowanie za udział w przekazach w mediach, za dobre współdziałanie z organizatorami tej kampanii. Było to niezwykle ważne przedsięwzięcie, które odbiło się echem w całej Polsce. Na pewno przypominają sobie państwo posłowie billboardy i spoty reklamowe. To była organizacja ogólnopolska, teraz podam przykład organizacji z małego miasta, z Łęczycy: „W imieniu podopiecznych Ogniska Środowiskowo-Wychowawczego TPD w Łęczycy wyrażamy serdeczne podziękowania za okazaną pomoc. Szczere i oddane innym serce napawa nas radością i budzi nadzieję na lepsze jutro”. Pomagałem w staraniach finansowych i stąd to podziękowanie. Inna bardzo ważna organizacja, znana wszystkim działaczom na rzecz dziecka, ze Świdnicy „Serce”: „Wielce szanowny panie Rzeczniku bardzo miło wspominamy pana pobyt w Świdnicy i bardzo dziękujemy za bardzo sympatyczny i rzeczowy materiał w „Rzeczpospolitej”. To świetna promocja dla naszych inicjatyw”. Rzeczywiście promuję także dobrą działalność, dobre wzorce i czynię to nie tylko w tej gazecie. Ambasada Królestwa Niderlandów niedawno w Szczytnie przeprowadziła ośmiomiesięczny program zatytułowany „Ambasada praw ucznia”. Także za mój udział w tym programie wyrażone jest podziękowanie przez współorganizatorów tej akcji. Przejdźmy do spraw indywidualnych. Pani posłanka Mirosława Kątna miała obiekcję czy mogę występować do sądu. Otóż mogę to robić i niewątpliwie będę to robił nadal. Mam prawo przekazywać opinie i są one brane pod uwagę. Jak to wygląda w praktyce? Przeczytam fragment listu dotyczący takiego przypadku: „Zwracam się z podziękowaniem za pomoc w sprawie toczącej się w Sądzie Okręgowym, a następnie w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, a dotyczącej kwestii miejsca zamieszkania dzieci oraz ich kontaktów z ojcem. Sąd Apelacyjny zmienił wyrok Sądu Okręgowego. Obecnie dzieci mają dalej swój dom, gdzie mieszkają ze mną, a z ojcem widują się w dni ustalone przez sąd. Po czterech latach i pięciu miesiącach, po kolejnych sprawach w sądzie oraz kolejnych badaniach w rodzinnym ośrodku diagnostyczno-konsultacyjnym szczęśliwie dla moich synów, zapadła prawomocna decyzja, że chłopcy powinni mieć swój dom, swoje miejsce, do którego wracają. Serdecznie dziękuję”. Chcę jeszcze państwu posłom przeczytać dwa poruszające listy. W jednym chodzi o dziecko niepełnosprawne. Takie dzieci pozostają pod moim szczególnym nadzorem. Złożyłem już generalne wystąpienia w tej sprawie, również do Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, między innymi w sprawie ulg komunikacyjnych dla dzieci niepełnosprawnych. List dotyczy dziewczynki, której nie miał kto dowozić, ani przywozić ze szkoły. Cytuję „Dziękujemy bardzo za pomoc w sprawie dziecka” tu wymienione jest imię i nazwisko, którego państwu posłom nie podam. „, które wreszcie chodzi do szkoły. Rodzice zawożą ją do szkoły i przywożą do domu w ramach nauczania domowego. Dziecko bardzo się cieszy, że chodzi do szkoły. Jeszcze raz dziękuję za pomoc”.  Inna sprawa natury socjalnej. Wychowawca klasy piątej szkoły podstawowej w Jegławkach, to zupełnie mała miejscowość, pisze: „Składam Rzecznikowi Praw Dziecka najserdeczniejsze podziękowania za wstawiennictwo u prezesa ZUS w sprawie przyznania uczennicy naszej szkoły renty rodzinnej w drodze wyjątku. Interwencja Rzecznika Praw Dziecka była jeszcze jednym pięknym działaniem, które przyczyniło się w ostateczności do pozytywnego załatwienia sprawy”. Mogę dołączyć podziękowania, jakie płyną z międzynarodowej organizacji UNICEF, za moje starania na pierwszym globalnym spotkaniu rzeczników praw dziecka, które odbyło się w początku maja w Nowym Jorku, dzięki którym w dokumencie końcowym konferencji ONZ znalazło się zobowiązanie dla państw sygnatariuszy tego dokumentu do tworzenia niezależnych instytucji ochrony praw dziecka w swoich państwach. Otrzymałem także list z podziękowaniami za moją działalność w europejskiej sieci rzeczników praw dziecka. Myślę, że nic nie przekona państwa lepiej o nieprawdziwości zarzutu, że rzecznik jest oddalony od dziecka, jak materiał fotograficzny. Spodziewałem się takiego nastawienia do mojej osoby, w związku z czym przygotowałem te fotografie. Pokazują one moje dobre kontakty z dziećmi w szkołach, na różnego rodzaju imprezach, które są także organizowane w moim biurze. Nie zdarza się, abym nie przyjął jakiegoś zaproszenia od dzieci. Czasem trzeba jedynie uzgodnić inny niż proponowany termin, ale żadne zaproszenie nie zostało odrzucone, podobnie jak żadna sprawa indywidualna. Kolejna kwestia dotyczy współpracy z Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Układa się ona bardzo dobrze. Efektem tego jest właśnie to, że Rzecznik Praw Dziecka zgodnie z art. 10 ust. 2 ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka skierował do Rzecznika Praw Obywatelskich tylko cztery sprawy. Pozostałe są tak dobrze uzgadniane, że nie potrzeba korzystać z tego przepisu. Wymieniamy się informacjami, współdziałamy, dzielimy między sobą pracę, niekiedy występujemy wspólnie, tak jak chociażby ostatnio w sprawie świadectw z czerwonym paskiem do pani minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej. Pani posłanka Mirosława Kątna w swojej opinii zwróciła uwagę, że do Rzecznika Praw Obywatelskich wpływa więcej spraw. To prawda. Sądzę, że niezależnie od tego, kto będzie Rzecznikiem Praw Dziecka zawsze, a przynajmniej przez kilka najbliższych lat, wpływać będzie więcej spraw do RPO. Sądzę, że pan prof. Andrzej Zoll dobrze zrobił zachowując zespół prawa rodzinnego. Porównanie uważam za nie do końca właściwe. Lepsze byłoby porównanie z podobnymi instytucjami działającymi na terenie Europy, bo dopiero to oddaje obraz sytuacji. Gdyby państwo posłowie podjęli ten wysiłek i zapoznali się ze sprawozdaniem francuskiego Rzecznika Praw Dziecka, mogę je przedstawić, jeśli będą sobie tego państwo życzyli, to okazałoby się, że w ciągu pierwszego roku działalności wpłynęło do niego 800 spraw, mimo że w tym kraju jest więcej dzieci niż w Polsce. Pojawiła się także kwestia informowania o mojej działalności. Do szkół podstawowych i gimnazjów oraz do organizacji pozarządowych zostały rozesłane specjalne materiały.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PawełJaros">Jest to element współpracy z organizacjami pozarządowymi, którą odbieram jako bardzo dobrą. Podejmujemy wspólnie wiele inicjatyw. Najważniejszymi partnerami są: Towarzystwo Przyjaciół Dzieci, ZHP, ZHR, „Nasz Dom”, „Szansa”, Polski Związek Niewidomych oraz Stowarzyszenie Osób z Upośledzeniem Umysłowym. Dzięki informacjom uzyskanym od tych instytucji Rzecznik podejmował interwencje. M.in. zaproponowałem, aby policzyć ile niepełnosprawnych dzieci nie chodzi w ogóle do szkoły. Razem z towarzystwem „Nasz Dom” podjęliśmy wysiłek zmierzający do realizowania prawa dzieci do wychowania w rodzinie poprzez likwidowanie domów dziecka, a tworzenie większej liczby rodzinnych domów dziecka oraz wychowywania dzieci w rodzinach zastępczych. To, że Rzecznik Praw Obywatelskich zwrócił się do wojewodów w sprawie wygaszania placówek opiekuńczych typu domy dziecka, a Rzecznik Praw Dziecka wystąpił do całego Sejmu przekazując uwagę, jedną z 23, że nie ma odpowiednich procedur prawnych likwidacji tych placówek jest kwestią pewnej taktyki. Wiąże się to z naszym podejściem do tego problemu. Uczestniczę także w mediacjach. Jednym z przykładów jest przypadek Domu Dziecka na ul. Kieleckiej we Wrocławiu. Jego dyrekcja przekazywała nam swoje opinie i stanowisko, a my mając bardzo dobrą współpracę z radą miasta Wrocławia i towarzystwem „Nasz Dom” braliśmy udział w dalszej procedurze. Wizytowałem później dzieci, które zostały umieszczone w rodzinnych domach dziecka i rodzinach zastępczych, gdzie mogłem z pełną odpowiedzialnością stwierdzić, że warunki są o wiele lepsze. W związku z tym jeszcze silniej zacząłem popierać działania towarzystwa „Nasz Dom”. Zarzuty dotyczyły też moich kontaktów z mediami. Zostali państwo poinformowani o problemach z TVP1 i TVP2. Mam bardzo utrudniony dostęp programów informacyjnych. Spotkałem się z panem prezesem Robertem Kwiatkowskim i otrzymałem zapewnienie, że się to zmieni. Tymczasem nawet na Dzień Dziecka, mimo że udzielałem szeregu wywiadów, w państwowej telewizji nie pokazano ani jednego, a w TVN w „Faktach” i „Kropce nad i” nie było żadnego problemu. Czyżby podstawowy i państwowy nośnik informacji nie był zainteresowany prawami dziecka w Polsce i tym, aby Rzecznik Praw Dziecka za pomocą mediów publicznych dotarł do większej liczby odbiorców? Proszę się nad tym zastanowić. Postanowiłem, że spotkam się z panem prezesem Robertem Kwiatkowskim jeszcze raz i poproszę, aby stał się bardziej otwarty na tę problematykę. Nie chcę wskazywać na winy i stawiać zarzuty. Wolę pokazać problem i doprowadzić do tego, aby ludzie go rozwiązali. Twierdzę, że moja koncepcja działania jest dobra i skuteczna. Dlatego też, jeśli ktoś śledzi moje działania, to wielokrotnie mógł usłyszeć z moich ust prośbę o życzliwość. Nie widzę żadnej możliwości sprawowania tej funkcji w oparciu o ostre słowa wskazujące na niektóre osoby i ich winy, ponieważ uważam, że nie zda to egzaminu. Sprawowana przeze mnie funkcja wymaga uzyskania dużej życzliwości. Koreferat dotyczył także aspektów prawnych. Mogę pokazać pisma, które otrzymuję od różnych urzędów państwowych. Ich jakość merytoryczna może przyprawić o zawrót głowy.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#PawełJaros">Z mojej strony nie ma żadnego braku kompetencji. Powstaje jedynie kwestia interpretacji. Uważam, że mam prawo żądać pewnych rozwiązań, wysyłać do sądu swoje opinie, oczywiście biorąc pod uwagę najlepiej pojęty interes praw dziecka. To nic, że wydłuża się postępowanie. Przeczytany państwu posłom fragment listu udowodnił, że takie działania odnoszą pozytywny skutek. Proszę tego nie oceniać, ponieważ nie da się tego zrobić bez omawiania konkretnej sprawy. Nikt nie jest w stanie wydać słusznej opinii bez rozpoznania określonego przypadku. Mogą być państwo pewni, że nie podejmę pochopnych decyzji. Jest to także kwestia zaufania, ale przecież Rzecznik Praw Dziecka ma pełnić również pewną rolę konfesyjną. Były przypadki nagłośnienia niektórych spraw, co zdecydowanie zaszkodziło poszkodowanym dzieciom. Niestety najczęściej dzieje się tak w sprawach o wykorzystanie seksualne, w których chodzi o godność dziecka i wtedy reakcja otoczenia względem niego jest straszna. Na pewno takiego błędu Rzecznik Praw Dziecka nie może popełnić. Często zawiadamiam sąd o popełnionym przestępstwie, aby nie musiała tego robić osoba bezpośrednio nim dotknięta. Chcę jednakże podkreślić, że nigdzie, w żadnej mojej wypowiedzi, ani w tym materiale, nie znajdziecie państwo wyrazu braku poszanowania dla ludzi, stowarzyszeń i organizacji, które tak wiele zrobiły w Polsce dla praw dziecka i ochrony jego sytuacji. Żywię dla tych osób wielki szacunek, nawet kiedy wypowiadają się oni o mnie krytycznie. Niejednokrotnie podkreślałem to publicznie korzystając z mediów o ogólnopolskim zasięgu, a także pisałem w swoich publikacjach, jestem bowiem stałym felietonistą „Rzeczpospolitej”. Artykuły mojego autorstwa ukazują się na jej żółtych, prawniczych stronach. Proszę zatem przyjąć zapewnienie, że wszyscy, którzy napracowali się, aby urząd Rzecznika Praw Dziecka został utworzony, w pełni są przeze mnie doceniani. Na dowód tego chcę powiedzieć, że planuję w najbliższym czasie powołanie Rady przy urzędzie Rzecznika Praw Dziecka składającej się z organizacji pozarządowych, aby nasza wspólna działalność była jeszcze lepsza niż obecnie. Będę rozmawiał w tej sprawie z szefami wszystkich ogólnopolskich, wiodących organizacji pozarządowych. Objąłem funkcję Rzecznika Praw Dziecka 8 miesięcy temu. Włożyłem wraz z moimi współpracownikami wiele wysiłku, aby zorganizować ten urząd. Jeśli ktoś powie, że zrobione zostało zbyt mało, to przyznam mu sto procent racji, ponieważ tak dużo trzeba w Polsce zrobić dla dzieci. Jednakże z drugiej strony należy spojrzeć na nasze działania przez pryzmat środków jakie zostały przyznane z budżetu państwa i porównać to z moją aktywnością i wielością działań. Na czternastu stronach omawianego sprawozdania są dane statystyczne dotyczące moich spotkań, konferencji, rozmów z dziećmi i organizacjami pozarządowymi. Czy wobec tego można logicznie stawiać zarzut, że brak jest takiej współpracy, albo że Rzecznik Praw Dziecka jest oddalony od dzieci? Uważam, że nie jest to do końca logiczne. Chcę jeszcze raz państwa posłów prosić, aby niezależnie od tego, co zostanie tu jeszcze powiedziane, nie szufladkować Rzecznika Praw Dziecka, ze względu na to, iż pochodził z pewnej opcji politycznej. Moim wielkim wysiłkiem jest, aby ten urząd był całkowicie apolityczny. W Biurze Rzecznika Praw Dziecka nikt nie należy do żadnej partii politycznej. Nie ma ani jednej takiej osoby, łącznie ze mną. Mimo iż należałem do klubu parlamentarnego AWS, to nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej. Wiem na czym polega obiektywizm i niezależność. Będę tego bronił nawet za cenę najbardziej ostrej krytyki i proszę nie zarzucać mi braków kompetencyjnych, ponieważ u moich szefów, przełożonych i sędziów mam bardzo dobrą opinię.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#PawełJaros">Byłem członkiem Krajowej Rady Sądownictwa. Mówiłem już o tym w Senacie, gdy czyniono mi podobne zarzuty. Uważam, że jest to chwyt poniżej pasa. Nie możemy w ten sposób postępować. Zarzut braku kompetencji oraz profesjonalizmu ze strony moich pracowników skierowano także do mnie z Ministerstwa Sprawiedliwości po tym, jak zareagowaliśmy, że łamana jest tajemnica korespondencji dzieci umieszczonych w zakładach poprawczych. Wychowawczyni publicznie, przy innych wychowankach zwróciła uwagę na błędy gramatyczne, jakie popełnił pewien chłopak w liście pisanym do dziewczyny, a człowieka wyśmiano i poniżono. Takie są czasami zarzuty o braku profesjonalizmu. Zabiegam zatem o merytoryczną ocenę moich działań. Podejmuję ich tak wiele, że pochłania to cały mój czas. Zajmuję się wyłącznie prawami dzieci i Biurem Rzecznika Praw Dziecka. To stało się moim życiem. Proszę, abyście państwo mieli to na uwadze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AnnaBańkowska">Usłyszeliśmy merytoryczny koreferat pani posłanki Mirosławy Kątnej, który wnikliwie naświetlił słabe strony sprawozdania RPD, które musiały zostać omówione podczas dzisiejszego posiedzenia Komisji. Następnie Rzecznik Praw Dziecka, pan Paweł Jaros ustosunkował się do tych uwag. Chcę zwrócić uwagę na niepotrzebne podkreślania apolityczności urzędu, ponieważ my a priori zakładamy, że tak powinno być i nie słyszałam w wystąpieniu pani posłanki Mirosławy Kątnej żadnych sformułowań wskazujących na odmienny stan rzeczy. Jeśli natomiast chodzi o określenie, że pani posłanka zastosowała chwyt poniżej pasa wskazując na brak kompetencji pana Pawła Jarosa, to zostało to poparte odpowiednimi fragmentami sprawozdania, które pani posłanka zacytowała. Zdaniem pani posłanki wskazują one na niedoskonałą znajomość przepisów prawa przez przedstawicieli urzędu Rzecznika Praw Dziecka. Trzecia sprawa, o ile dobrze zrozumiałam wypowiedź pani posłanki Mirosławy Kątnej, to nie chodziło jej o to, czy Rzecznik Praw Dziecka ma prawo występować do sądu w sprawie obrony praw dziecka, tylko o to, czy ma on prawo w trakcie prowadzonego procesu, zwracać się do sądu o akta sprawy w celu ich penetrowania. Przydałaby się ekspertyza prawna na ten temat określająca jakie są kompetencje RPD w tej mierze. Nie było to na pewno kwestionowanie przydatności zwracania się RPD do sądu. Myślę, że pan Paweł Jaros nie zrozumiał intencji pani posłanki. Przechodzimy do części poświęconej na zadawanie pytań panu Rzecznikowi Praw Dziecka Pawłowi Jarosowi. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, to potem pani posłanka Mirosława Kątna ustosunkuje się do wypowiedzi RPD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AnnaSobecka">Nie spodziewałam się niczego innego na dzisiejszym posiedzeniu Komisji. Jeśli odbywa się spotkanie osoby obecnie piastującej urząd Rzecznik Praw Dziecka, mianowanej przez poprzednią ekipę rządzącą, z pokonanym kandydatem do tego urzędu, wywodzącym się z obecnie rządzącej ekipy, to taki jest tego efekt. Nie potrafię niestety stwierdzić czy uwagi wniesione przez panią posłankę Mirosławę Kątną nie są uzasadnione merytorycznie, ale widzę, że z całą pewnością przez to zamieszanie cierpi dziecko, którego nie obchodzą połajanki rządzących dla opozycji. Mimo że był podkreślany brak kwestii politycznych, to ciągle, w podtekście, będą takie zarzuty. Uważam, że stało się już tradycją, iż stanowiska obsadzane przez opozycję najpierw się krytykuje, później zmienia się ustawę, często likwiduje się urząd po to, aby przejąć go przez osoby z koalicji rządzącej. To tytułem wstępu. Praktyka jest karygodna i nie rokuje dobrze na przyszłość. Interesuje mnie i bardzo proszę Rzecznika Praw Dziecka, pana Pawła Jarosa, aby przedstawił wysiłki całego urzędu na rzecz integracji dziecka z rodziną. Tak naprawdę jest obojętne, czy dziecko wywodzi się z rodziny patologicznej, czy też z domu dziecka, ponieważ nie może być ono alienowane. Musi funkcjonować w środowisku, a naturalnym środowiskiem dla dzieci jest zawsze rodzina. Ciągle powtarzam, że najlepszym Rzecznikiem Praw Dziecka są jego rodzice, toteż ten temat będę stale drążyła. Odnośnie zarzutów o oddalenie RPD od dzieci chcę powiedzieć, jako kobieta i matka, że często kontaktów z dzieckiem nie da się przełożyć na papier, ponieważ łączy się z tym cały ładunek emocjonalny, którego nie można w ten sposób przekazać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WłodzimierzCzechowski">Zainteresowały mnie rozwiązania kompleksowe, jakie podejmuje Rzecznik Praw Dziecka, pan Paweł Jaros, a mianowicie, jak przebiegają prace nad Narodowym Programem Badań Profilaktycznych Dzieci do lat 18? Drugi temat to opłaty różnej wysokości za świadczenia dodatkowej opieki pielęgnacyjnej wykonywanej przez opiekuna dziecka. Czy zostało to ujednolicone i wprowadzone zostały nowe uregulowania? Trzecia kwestia dotyczy pomocy społecznej. Czy działania podjęte przez Rzecznika Praw Dziecka w zakresie pomocy społecznej rodzinom, które z niej korzystają, zmierzają w kierunku poprawy doli dziecka w tych rodzinach? Odnośnie szans edukacyjnych, czy podejmowane działania zmierzają do wyrównania szans pomiędzy dziećmi z domów dobrze sytuowanych i z domów ubogich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GrażynaPijanowska">Albo coś źle zrozumiałam, albo Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros minął się z prawdą. Przed chwilą usłyszałam, że pokonał on w ciągu roku, jak sądzę, około 90 tys. km swoim autem. Jeśli odliczymy od tego soboty i niedziele, urlop wypoczynkowy, nie odliczałam czasu potrzebnego na wyjazdy zagraniczne i inne spotkania, to wychodzi, że Rzecznik Praw Dziecka spędził za kierownicą 5 godzin dziennie pokonując około 400 km. Może jednak coś źle zrozumiałam. Pan Paweł Jaros był łaskaw wymienić szereg instytucji i stowarzyszeń, z którymi na co dzień owocnie współpracuje. Niestety bardzo lakonicznie traktuje on współpracę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, a przecież ma on znacznie większe instrumentarium do działania. W ustawie jest zapis, że każdy może zwrócić się do RPO, w związku z tym uważam, że Rzecznik Praw Dziecka powinien to czynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RenataSzynalska">Zacznę od uwagi ogólnej. Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros wielokrotnie apelował o życzliwość członków Komisji. Myślę, że ta życzliwość z naszej strony dla dzieci, bo przecież o nich mówimy, na pewno się znajdzie. Nie jest to kwestia, tak jak mówiła pani posłanka Anna Sobecka, połajanki między opozycją a koalicją, tylko zapisu ustawowego i wiążącego się z nim rozpatrywania informacji RPD o jego działalności. Jest to dobra okazja, aby porozmawiać o tym, co jeszcze można zrobić dla dzieci, bo przecież to jest główny cel instytucji Rzecznika Praw Dziecka. Mam dwa pytania związane oczywiście ze sprawozdaniem. Wskazuje się w nim, jakie wnioski kierował Rzecznik Praw Dziecka Paweł Jaros do różnych instytucji pozarządowych i ministerstw. Jednakże po enumeratywnym wyliczeniu nie wiemy, co się dalej z tymi wnioskami stało oprócz tego, że Rzecznik Praw Dziecka zwrócił na nią uwagę. Proszę powiedzieć ile z tych spraw znalazło pozytywne rozwiązanie. Być może pani posłanka Anna Bańkowska ma rację, że Rzecznik Praw Dziecka powinien korzystać z ustawowej możliwości występowania do Rzecznika Praw Obywatelskich. Jeśli dobrze pamiętam ze sprawozdania, to zrobił to tylko 4 razy. Kiedy czytałam Informacje RPD odniosłam wrażenie, że pan Paweł Jaros bardzo dużo czasu poświęca na jeżdżenie po Polsce. Bardzo dobrze, jeśli jest to związane z zapoznaniem się z sytuacją w terenie, np. w zakładach dla nieletnich. Myślę, że Komisja z przyjemnością zapozna się z wynikami ocen, które zostały zapowiedziane w sprawozdaniu. Wydaje mi się jednak, że ten urząd ma trochę inną rolę niż Urząd do Spraw Kombatantów i powinien być bliżej dzieci. Z Informacji wynika, że obecnie u Rzecznika Praw Dziecka interweniują w sprawach dzieci osoby dorosłe. Być może oznacza to, że wśród dzieci ta instytucja jest mało znana. Nie twierdzę, że dzieci nie mają problemów, tylko że nie widzą potrzeby zwracania się do Rzecznika Praw Dziecka. W związku z tym mam pytanie, czy pana Pawła Jarosa satysfakcjonują zapisy ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka? Czy nie uważa pan, że w niektórych kwestiach powinna ona ulec zmianie i czy zamierza pan zmienić coś w swojej działalności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AlicjaMurynowicz">Na początku chcę wyjaśnić, że mamy w Polsce telewizję publiczną i komercyjną, a nie państwową. Te czasy już dawno minęły. Proszę powiedzieć, czy akcja, która jest obecnie prowadzona przez wszystkie telewizje, zarówno publiczną, jak i komercyjne pod tytułem „Zły dotyk” jest realizowana przy współpracy z Rzecznikiem Praw Dziecka, czy też jest to tylko akcja mediów. Nie chcę być złośliwa, ale pan Paweł Jaros opowiadał o swojej działalności i o tym, że pomógł w załatwieniu iluś tam dzieciakom renty w drodze wyjątku. Zwykli posłowie, tacy jak my, również się tym zajmują. Czy to, że udało mi się kilka takich spraw załatwić oznacza, że ja także jestem Rzecznikiem Praw Dziecka? Powrócę do pytania pani posłanki Renaty Szynalskiej, która zaczęła mówić o ustawie o RPD. Pamiętam pracę nad tą ustawą, kiedy 17 moich poprawek nie zostało uwzględnionych. Myślę, że gdyby zostały wprowadzone do ustawy, to praca Rzecznika Praw Dziecka byłaby zupełnie inna, a rzecznik miałby większe kompetencje i możliwości. Czy licząc na życzliwość członków Komisji wobec dzieci, pan Paweł Jaros nie zauważa potrzeby zacieśnienia współpracy pomiędzy jego urzędem a naszą stałą podkomisją do spraw dzieci? Może należy wspólnie podjąć próbę znowelizowania ustawy o RPD. Wiem, że Rzecznik Praw Dziecka nie ma inicjatywy legislacyjnej, ale my ją mamy. Korzystając z doświadczenia, jakie pan zdobył, możemy naprawić niedobre rozwiązania. Uważam, że przyszła wiekopomna chwila, aby Rzecznik Praw Dziecka Paweł Jaros zwrócił się do rządu, podobnie jak uczynił to w maju 2001 r. Otrzymał 16 lipca odpowiedź, której fragmenty chcę zacytować. To naprawdę nie ma nic wspólnego z polityką. Rzecznik Praw Dziecka zwrócił się do Rady Ministrów o przedstawienie stanu realizacji postanowień deklaracji sztokholmskiej. Dokument ten zobowiązał rząd RP do wszelkich działań mających na celu zwalczanie seksualnego wykorzystania dzieci w tym m. in. do wprowadzenia przepisów prawnych strategii programów chroniących dzieci oraz usprawnienia wymiaru sprawiedliwości, opracowanie i wdrożenie planów i programów zorientowanych na problemy płci mających na celu zapobieganie wykorzystywaniu seksualnemu dzieci, wdrażanie i upowszechnianie przepisów prawnych strategii i programów prowadzonych przez właściwe regiony, kraje i lokalne ośrodki zwalczające seksualne wykorzystanie dzieci. W tej wyliczance brakuje mi edukacji seksualnej, ale co jest najważniejsze? Odpowiedź pełnomocnika rządu do spraw rodziny, cytuję: „Pełnomocnik w imieniu inicjatyw, jakie zostały podjęte na przestrzeni ostatnich lat w związku z przeciwdziałaniem przemocy stwierdzając, że system pomocy rodzinie i dziecku w pierwszej kolejności jest nastawiony na pomoc w rozwiązywaniu życiowych problemów rodziny zanim nastąpi rozkład więzi rodzinnych oraz zaistnieją okoliczności zmuszające do rozłączenia rodziny. Silna, zdrowa rodzina jest najlepszą ochroną dzieci i młodzieży przed wszelkimi patologiami, również prostytucją i pornografią”. To są cytaty z druku sejmowego, przyznaję, że jestem zaskoczona. Pomijam już kuriozalną odpowiedź na pytanie Rzecznika Praw Dziecka pana Pawła Jarosa, ale zostało to zamieszczone w Informacji o jego działalności. Prawa dziecka zostały bardzo wyraziście i rzetelnie uwypuklone w piśmie do Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#AlicjaMurynowicz">Jednakże RPD został potraktowany w sposób urągający wszelkiej godności pełnionego przez pana Pawła Jarosa urzędu. Czy nie przyszła zatem wiekopomna chwila, aby zapytać o to samo następnego prezesa Rady Ministrów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#EdmundStachowicz">Skoncentruję się na rozdziale „Popularyzacja praw dziecka”. Na str. 93 Informacji Rzecznik Praw Dziecka przytacza szereg dróg takich jak informatory, ulotki, strona w Internecie itp., za pośrednictwem których urząd popularyzuje swoje działania i uprawnienia. Odnoszę jednakże wrażenie, że te materiały i informacje nie docierają do odbiorców, zwłaszcza zaś do środowisk wiejskich, popegeerowskich. Uważam także, że urząd RPD zajmuje się przysłowiowym wierzchołkiem góry lodowej, ponieważ znam wiele przykładów, także ze swojego środowiska, łamania praw dziecka przez rodziców bądź opiekunów. Dzieci często wykorzystywane są do prac i czynności, których absolutnie nie powinny wykonywać. Sądzę, że RPD nie dociera do zwykłych obywateli w takim stopniu, w jakim zakładał to ustawodawca. W związku z tym chcę zapytać Rzecznika Praw Dziecka, pana Pawła Jarosa, jak osobiście postrzega ten problem? Podczas czytania Informacji RPD miałem możliwość konfrontacji swojego punktu widzenia z poglądami pracowników Biura RPD, wydaje mi się jednak, że rozmijają się oni z prawdą, ponieważ państwa działania nie są powszechnie znane na prowincji Polski i obejmują tylko wąski wycinek naszego społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MariaNowak">Na początek chcę podzielić się z państwem pewną uwagą. Przyznam, że pierwszy raz uczestniczę w posiedzeniu Komisji, gdzie dyskusja jest tak bardzo jednostronna. Trochę mnie to dziwi, ponieważ oceny ze środowiska, np. z województwa śląskiego, wystawiane przez samorząd dla Rzecznika Praw Dziecka pana Pawła Jarosa są pozytywne, a tutaj zarzuty dotyczą właściwie wszystkich jego działań. Myślę, że każdy pracując popełnia pewne błędy i należy o tym także mówić, wygłaszać opinie, ale równocześnie podkreślać dobre rozwiązania, a takich głosów raczej tu dziś nie słyszałam. Wprawdzie pod koniec swojego wystąpienia pani posłanka Mirosława Kątna stwierdziła, że są też pewne pozytywy, ale ich nie uwypukliła. Z tego powodu wyniosę z tego posiedzenia wrażenie, że wszystko jest źle, a przecież z terenu napływają pozytywne sygnały. Przejdę do pytania. Jednym z praw dziecka jest prawo do wypoczynku, przynajmniej dwutygodniowego. Dzieci wiejskie, z tego co słyszałam na posiedzeniu podkomisji edukacji narodowej i sportu, prawie w ogóle nie wyjeżdżają na wakacje. Pod tym względem sytuacja dzieci z terenów popegierowskich jest tragiczna. Czy Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros zajmując się różnymi sprawami dotyczącymi dzieci, zauważył ten problem i próbuje go rozwiązać razem z ministrem edukacji narodowej i sportu? Czy zostały podjęte jakieś konkretne działania, a jeżeli nie, to co RPD zamierza w tym temacie zrobić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaBańkowska">Przypominam pani posłance Marii Nowak, że jeszcze nie rozpoczęliśmy dyskusji, na razie jest część posiedzenia poświęcona na zadawanie pytań. Pytania zawsze wiążą się z problemami, o których człowiek chce jak najwięcej się dowiedzieć. Do dyskusji przejdziemy, jeśli taka będzie państwa posłów wola. Wtedy będzie czas na wygłaszanie opinii i ocenę pracy pana rzecznika Pawła Jarosa oraz wskazanie na dobre i złe strony działalności tego urzędu. Ja także chcę zadać kilka pytań. Kolejny raz słyszę jak Rzecznik Praw Dziecka podkreśla, że bardzo dużo podróżuje po Polsce. Jeździ na spotkania z dziećmi do szkół, stowarzyszeń, domów dziecka itp. Dziś powiedział, że przejechał 90 tys. km własnym samochodem. Biorąc pod uwagę również liczne wyjazdy zagraniczne Rzecznika Praw Dziecka, które są oczywiście bardzo potrzebne, ale siłą rzeczy pozbawiają go możliwości uczestniczenia w tym czasie w wyjazdach krajowych, wychodzi, że rzecznik pokonuje więcej niż 400 km dziennie. Dowiedzieliśmy się, że pan Paweł Jaros używa do tego swojego samochodu. Chcę zapytać, jak się pan rozlicza? Czy bierze pan kilometrówkę? Jeśli tak, to byłaby to kwota około kilkudziesięciu tys. zł. Czy otrzymuje pan gratyfikację za przeznaczenie swojego samochodu do celów służbowych? Druga sprawa, ile zostało wszczętych spraw dotyczących znęcania się nad dzieckiem lub molestowania seksualnego w rodzinie, które zakończyły się rozwiązaniem tego problemu, a zostały zgłoszone anonimowo lub wykryte przez urząd Rzecznika Praw Dziecka? Jest to wielki problem. Zdarza się, że ktoś słyszy, że coś złego dzieje się w pewnej rodzinie, ale w ramach sąsiedzkiej solidarności lub obawy przed zarzutami o wtrącanie się w nie swoje sprawy, wiele osób tylko sygnalizuje problem, na zasadzie domniemania przestępstwa. Ostatnio w radio słyszałam komunikaty na temat prostytucji wśród małych dzieci uczęszczających do początkowych klas szkoły podstawowej. Czy Rzecznik Praw Dziecka Paweł Jaros zajmował się również tym tematem, a jeśli tak to w jakiej formie? Czy mają państwo więcej pytań do Rzecznika Praw Dziecka? Nie widzę. Proszę zatem o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PawełJaros">Zadano bardzo wiele pytań. Na niektóre z nich odpowiedzi udzielą państwu specjaliści z mojego biura. Zacznę od pytań zadanych przez panią posłankę Annę Bańkowską. Należy sprostować nieścisłość, która wynikła z zastosowanego przeze mnie skrótu myślowego i wiąże się z kwestią samochodu. Mówiąc „swój samochód”, miałem na myśli ten, z którego najczęściej korzystam w pracy. Jest to zatem samochód służbowy i w związku z tym nie biorę żadnej kilometrówki. Na ogół jeżdżę z kierowcą, choć nie zawsze, ponieważ czasem musi on pełnić inne funkcje i wtedy podróżuję sam. Sprawy znęcania się nad dziećmi i maltretowania przez rodziców oraz prostytucji wśród nieletnich są dla mnie bardzo ważne. Do tej grupy zaliczam wszystkie kwestie związane z przemocą wobec dzieci. Przemoc ma różne przejawy. Na str. 60 Informacji podaliśmy ile pism związanych z tym problemem trafiło do naszego biura. Otóż było ich 64. Odrębnie, w formie pisemnej, poinformujemy panią posłankę Annę Sobecką oraz innych zainteresowanych posłów, jak każda z nich została zakończona. Sporządzimy wykaz do kogo zwracał się Rzecznik Praw Dziecka i jaki odniosło to efekt. Poruszony temat jest także bardzo ważny ze względu na generalne rozwiązania prawne. Zwróciłem się najpierw do Prezydenta RP, następnie do państwa posłów o podjęcie inicjatywy legislacyjnej. Wypracowaliśmy wspólnie z organizacjami pozarządowymi, także ogólnopolskimi, z samorządami, również z terenów najbardziej zagrożonych bezrobociem, ze Związkiem Powiatów Polskich, ze środowiskiem sędziów, policjantów oraz osób pracujących w powiatowych centrach pomocy rodzinie, kierunkowy plan przeciwdziałania przemocy. Rozmawiałem także na ten temat z panią posłanką Anną Sobecką. Wiem, że stosowne prace w Sejmie zostaną podjęte. Jestem przygotowany do współpracy z Komisją nad tym projektem ustawy. Szczególnie zależy mi na wprowadzeniu lepszych rozwiązań prawnych, ponieważ coraz częściej słychać o różnych formach przemocy wobec dzieci, nie tylko o coraz bardziej brutalnych pobiciach, ale i o porzuceniach, prostytucji czy narkotykach. Myślę, że realizacja tego planu pomoże dzieciom. Odbyłem także rozmowy z panem marszałkiem Januszem Wojciechowskim oraz z niektórymi posłami z sejmowej Komisji Ustawodawczej. Wszystko to pozwala mi być dobrej myśli. Sądzę, że mój projekt, który został zaakceptowany przez poprzedni Sejm, dotyczący zaostrzenia kar dla przestępców, którzy znęcają się nad dziećmi, także teraz uzyska w Sejmie poparcie. Dysponuję opiniami ekspertów zajmujących się tą problematyką w zakresie prawa. Pan poseł Włodzimierz Czechowski pytał o moją opinię na temat dostępności wydawanych przez nasz urząd materiałów informacyjnych w szkołach w małych miejscowościach. Podobnie jak pan uważam, że te materiały za słabo docierają do odbiorców w terenach wiejskich. Spotykam się z sytuacjami, że mimo przesłania naszych ulotek, folderów czy plakatów do szkoły z prośbą o przekazanie ich dzieciom występuje opór przełożonych i nie jest to robione. Innym ważnym ograniczeniem są oczywiście kwestie finansowe. Powodują one, że nie możemy wysłać większej ilości tych materiałów. Pytali państwo czy zastanawiałem się jak poprawić tę sytuację. Po wakacjach, we wrześniu, do każdej szkoły w Polsce dotrze plakat informujący o instytucji Rzecznika Praw Dziecka, o numerze telefonu informacyjno-interwencyjnego, o możliwościach kontaktu drogą internetową, listowną czy osobiście. Prace nad tym przedsięwzięciem są już daleko zaawansowane. Będę o tym rozmawiał z panią minister edukacji narodowej i sportu Krystyną Łybacką i z kuratorami, tak by wszystkie odpowiedzialne osoby były dobrze poinformowane. Trzecim ograniczeniem jest czas. Rzecznik Praw Dziecka nie zdążył jeszcze dotrzeć wszędzie, ponieważ niedawno rozpoczął swoją działalność. Nie można zrobić wszystkiego naraz, ale odpowiednie działania są podejmowane systematycznie, także w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PawełJaros">O wykorzystywaniu seksualnym mówiłem już odpowiadając na pytania pani posłanki Anny Bańkowskiej. Tak, wspierałem akcję „Zły dotyk”. Byłem w kontakcie z TVN i „Newsweek”, którzy są najpoważniejszymi organizatorami. Wspieram tę akcję i mówię o niej zawsze jak najlepszymi słowami. Jest to rzecz bardzo ważna. Nie można jednak oczekiwać ode mnie wsparcia materialnego. Nie można też oczekiwać mojego większego zaangażowania organizacyjnego, ponieważ nie mam na to sił ani środków. Natomiast zawsze wyrażam przychylność i organizatorzy mogą liczyć na moją życzliwość i słowa poparcia. Uważam, że sprawy związane z wykorzystywaniem i maltretowaniem seksualnym dzieci są najbardziej hańbiące i wiem z jaką wielką krzywdą wiążą się one dla dzieci, ponieważ sam takie sprawy kiedyś sądziłem. Przedstawiciel BRPD pan Maciej Dercz odpowie na pytania związane z badaniami profilaktycznymi i opłatami za opiekuna, który przebywa wraz z dzieckiem w szpitalu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaciejDercz">Najpierw odniosę się do kwestii, które są bardzo związane z zadanym przez pana posła pytaniem dotyczącym Narodowego Programu Badań Profilaktycznych dla Dzieci. Pani posłanka Mirosława Kątna cytowała fragmenty Informacji. Chcę państwa poinformować, że nie ma w niej żadnego błędu. Odwołania dotyczyły rozporządzeń, które częściowo tylko obowiązują. Wskazuje to na fakt, który jest też podkreślany przez sejmową Komisję Edukacji Narodowej i Sportu, iż nie ma obecnie żadnych jednoznacznych podstaw prawnych do istnienia systemu opieki medycznej nad dzieckiem w wieku szkolnym. Rzecznik Praw Dziecka występował w tej sprawie, już miesiąc po powołaniu, do odpowiedniego ministra. Odpowiedzi w imieniu pana ministra przesyłane były przez podsekretarzy stanu i wskazywały, iż szczątkowe rozwiązania już istnieją i trwają prace nad ich udoskonaleniem. RDP kontynuował korespondencję w tej sprawie z obecnym ministrem zdrowia. Przysłana do Biura RDP odpowiedź wskazywała, że na podstawie art. 31b ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym nie można wydać rozporządzenia, gdyż użyte tam sformułowania są zbyt szczegółowe. To jest właśnie przykład ignorancji prawnej, której resort zdrowia dopuszcza się od dłuższego czasu w odpowiedziach na zapytania i w korespondencji z Rzecznikiem Praw Dziecka. Badania profilaktyczne są tak istotnym elementem w opiece nad dzieckiem, iż znalazły swoje odzwierciedlenie w raporcie rządowej rady ludnościowej, który został przyjęty i przekazany do wszystkich Komisji i zainteresowanych instytucji. Wskazuje się w nim na konieczność reaktywowania medycyny szkolnej i badań profilaktycznych. Korektywa, orzecznictwo, badania specjalistyczne są niezbędnym elementem w sytuacji, kiedy 47% populacji dzieci rodzi się w miejscowościach niewielkich, w ubogich środowiskach, gdzie świadomość potrzeby dostępu do lekarza pierwszego kontaktu oraz prowadzenia systematycznej podstawowej opieki zdrowotnej nie jest zbyt rozbudowana. Od 1992 r. wycofano ze szkół lekarzy, pielęgniarki, higienistki i zaprzestano prowadzić opiekę stomatologiczną nad dziećmi. Doprowadziło to do sytuacji, w której wskazania instytutów, dane statystyczne oparte na badaniach GUS czy Instytutu Matki i Dziecka wskazują, iż następuje bardzo duży regres, jeśli chodzi o wiedzę dotyczącą kondycji zdrowotnej dzieci w wieku szkolnym, o jakości i ilości niezbędnych szczepień, badań przesiewowych, bilansów zdrowia. Z danych statystycznych sporządzonych w 1992 r. wynika, że 90% dzieci miało zaawansowaną próchnicę. Ten proces postępuje. W związku z tym czeka nas wiele pracy. Rzecznik Praw Dziecka sporządził wraz z ekspertami w tej dziedzinie analizy. Odbyły się spotkania z prezesami Naczelnej Rady Lekarskiej, Polskiego Towarzystwa Pediatrycznego, Polskiego Towarzystwa Higienicznego, z przedstawicielem rządowej rady ludnościowej. Po konsultacjach okazało się, że informacje zaczerpnięte z tych kompetentnych źródeł wskazują na niezbędność kontroli wykorzystania środków z powszechnego ubezpieczenia zdrowotnego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MaciejDercz">Kasy Chorych nie mogą mieć dowolności w wydatkowaniu tych środków i w zależności od sytuacji w danym regionie lub województwie finansować bądź nie badania profilaktyczne z tych środków. Nie można zmuszać rodziców do wydawania własnych, nieraz niewielkich środków na opiekę zdrowotną nad dzieckiem. Dodatkowym problemem jest także częsta niepełna świadomość o możliwościach korzystania z różnego rodzaju usług medycznych. Wystąpienie, które przygotuje obecnie Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros, zmierza w kierunku stworzenia zintegrowanego systemu opieki nad dzieckiem w wieku szkolnym. Nazywamy go „zintegrowanym systemem”, ponieważ zauważamy potrzebę współpracy lekarza, pielęgniarki, higienistki i stomatologa szkolnego z lekarzem pierwszego kontaktu, ponieważ często zachodzi potrzeba objęcia pacjenta badaniami specjalistycznymi. Ten program został przedstawiony ministrowi zdrowia. Niestety do dziś nie było żadnego odzewu. Nadal nie sporządzono rozporządzenia do art. 31b ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Obecnie częściowo obowiązuje rozporządzenie z 1976 r., które opiera się na prawach tzw. nabytych. Jeśli zatem osoby w 1976 r. nabyły prawa, to w art. 73 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej jest wskazane, że te prawa dalej im przysługują. Podobnie jest z rozporządzeniem do ustawy o systemie oświaty, wydanym na podstawie art. 92 tej ustawy. Częściowo zostało uchylone na mocy art. 120 pkt 25 ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, w którym wskazano, że rozporządzenie, które dotyczyło tylko i wyłącznie kwestii związanej z opieką zdrowotną nad dzieckiem w szkole, zostało przez tę regulację uchylone w zakresie w jakim miało być uregulowane w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Ustawodawca, niestety, zapomniał uregulować tę sprawę w ustawie o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym pozostawiając to swobodzie jednostek samorządu, których zadaniem jest ochrona zdrowia dzieci. Wszyscy wiemy na jakich zasadach się to odbywa, jeśli są pieniądze, to jest ochrona zdrowia, jeśli funduszy zabraknie, to jej nie ma. Nie istnieje zatem w Polsce jednolity system w tym zakresie. Dlatego zwracamy się do państwa posłów z prośbą o rozpoczęcie bardzo ważnej dyskusji na temat Narodowego Programu Badań Profilaktycznych Dzieci do lat 18. Pytania dotyczyły także kwestii opieki rodziców nad dzieckiem, które przebywa w szpitalu. Z zebranych przez nas informacji od najwyższej klasy fachowców w kraju i z badań statystycznych ogólnoświatowych wynika, że przebywanie z dzieckiem do 7 roku życia rodzica w czasie pobytu w szpitalu powoduje bardzo pozytywny efekt terapeutyczny. Niestety ustawa o zakładach opieki zdrowotnej pozostawia swobodę podejmowania decyzji w tej kwestii dyrektorom szpitali. Najczęściej stwierdzają oni, że koszt przebywania dodatkowego opiekuna, czyli na ogół rodzica, nie może być nakładany na zakład opieki zdrowotnej. Uważamy, że po pierwsze, dzieci powinny być ubezpieczone już w chwili urodzenia, w sposób bezpośredni, a nie nabywać te prawa pośrednio, poprzez rodziców i po drugie, jeśli rodzice są ubezpieczeni, to nie powinno się na nich nakładać obowiązku uiszczania dodatkowych opłat za możliwość sprawowania opieki nad chorym dzieckiem w szpitalu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę odpowiadać na zadane wcześniej pytania. Pan poseł Włodzimierz Czechowski nie chciał, aby państwo dokonywali oceny zjawiska, tylko pytał jakie jest w tej sprawie stanowisko Rzecznika Praw Dziecka, czy podjął jakieś działania. Pan poseł doskonale zna mankamenty obecnych rozwiązań prawnych. Proszę zatem powstrzymać się od omawiania danego zagadnienia, ponieważ posłowie zadający pytania doskonale znają problem. Chcą poznać jedynie zdanie Rzecznika Praw Dziecka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PawełJaros">Zadano pytanie dotyczące rozbieżności między prawami ucznia i samorządu szkolnego. Myślę, że wymaga ono jednak wyjaśnienia, o które proszę przedstawiciela mojego biura, pana Tomasza Kłosa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TomaszKłos">Bardzo dotknął mnie zarzut pani posłanki Mirosławy Kątnej, że w Biurze Rzecznika Praw Dziecka pracują osoby niekompetentne. Myślę, że to, co zaprezentował pan mecenas Maciej Dercz przeczy postawionej tezie. Ustosunkuję się do uwagi pani posłanki, dotyczącej rzekomego mieszania przez nas praw ucznia z prawami samorządu uczniowskiego. To, że prawa ucznia są omawiane w przepisach odnoszących się do kwestii samorządu uczniowskiego, nie powoduje, że przestają być one prawami ucznia. Regulacja zawarta w kompetencjach samorządu uczniowskiego, wymienia prawa ucznia, które są tożsame z prawami ucznia zawartymi w ustawie o systemie oświaty. Kompletnie nie rozumiem w związku z tym zarzutu pani posłanki Mirosławy Kątnej. Doskonale potrafimy odróżnić prawa ucznia od praw samorządu i praw dziecka. Prowadzimy z Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu w wielu kwestiach bardzo ożywioną dyskusję. Zaowocowało to m. in. dwukrotnymi wystąpieniami o zmianę aktów prawnych. Rzecznik Praw Dziecka skorzystał z kompetencji wymienionej w art. 11 ust. 2 i wystąpił o zmianę przepisów zawartych w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej zmieniającym rozporządzenie w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania egzaminów i sprawdzianów w szkołach publicznych. Okazało się, że nie wiadomo dlaczego pominięto geografię, jako przedmiot, który można zdawać na egzaminie dojrzałości, dopisano natomiast dwa inne przedmioty. To wystąpienie skierowane zostało do pani minister edukacji narodowej i sportu Krystyny Łybackiej dnia 6 lipca. Pismo, które otrzymaliśmy delikatnie mówiąc odbiegało od zasad rządzących obiegiem takich pism. Jeśli państwo posłowie zarzucają nam, że jesteśmy mało skuteczni, to pragnę poinformować, iż wspólnie z Komitetem Nauk Geograficznych PAN doprowadziliśmy do złożenia zapewnień ze strony pracowników MENiS, że dyskryminacja geografii zostanie zakończona. Kolejne pytania dotyczyły działań na rzecz rodziny, integracji w rodzinie, pomocy społecznej, równych szans edukacyjnych dzieci wiejskich i niepełnosprawnych oraz ze środowisk postpegeerowskich. W tych sprawach wypowie się przedstawiciel mojego biura pan Mirosław Kaczmarek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MirosławKaczmarek">Działania Rzecznika Praw Dziecka związane z tymi trzema problemami opierają się przede wszystkim na kontakcie z osobami, których to dotyczy. Spotkania odbywają się na terenie czterech województw, przy współudziale powiatowych centrów pomocy rodzinie, wszystkich organizacji pozarządowych działających na rzecz pomocy dziecku i rodzinie, ośrodków urzędów marszałkowskich oraz ośrodków polityki społecznej. Analiza ich dokonań, wizytacje konkretnych rozwiązań na terenie powiatów, stała współpraca z organizacjami pozarządowymi, Związkiem Powiatów Polskich upoważnia nas do podejmowania działań. Uczestniczyliśmy także w kilkudziesięciu debatach dotyczących praw dziecka, przemocy, rodziny i zapewniam państwa, że przedstawiciele Rzecznika Praw Dziecka nie siedzieli jedynie za stołem prezydialnym, ale aktywnie włączyli się w debatę proponując konkretne rozwiązania w zakresie budowy lokalnych systemów pomocy dziecku i rodzinie. Efektem tego jest stała współpraca z kilkoma powiatami, które wręcz poprosiły, żeby nasze propozycje stały się pilotażowymi programami w zakresie zadań ich dotyczących. Rzecznik Praw Dziecka i pracownicy jego biura stoją na stanowisku, że jeśli chodzi o integrację w rodzinie i działania na rzecz rodziny, zbyt często zdarzają się interwencje czy ograniczenia władzy rodzicielskiej z przyczyn nieleżących i niesłużących dobru dziecka. Dotyczy to głównie sytuacji związanych z niezabezpieczeniem socjalnych potrzeb dzieci i nierealizowaniem obowiązku szkolnego. Wielokrotnie Rzecznik Praw Dziecka i jego przedstawiciele występowali na ten temat twierdząc, że te powody nie powinny być przyczyną ograniczania władzy rodzicielskiej. Podkreślano również, że wszelkie właściwe instytucje publiczne powinny podejmować działania w zakresie profilaktyki, wsparcia i udzielania pomocy zanim dojdzie do interwencji w rodzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę powiedzieć do kogo występowaliście państwo w tej sprawie i w jakiej formie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MirosławKaczmarek">Zwróciliśmy się m.in. do podkomisji rodziny w Sejmie poprzedniej kadencji. Rzecznik Praw Dziecka określił swoje stanowisko w zakresie systemowej pomocy rodzinie i dziecku w rodzinie. Występowaliśmy także do ministra pracy i polityki społecznej w tym samym zakresie. Określiliśmy to również w publikacji „Pomoc dziecku w działaniach powiatu” skierowanej do powiatowych centrów pomocy rodzinie, wojewódzkich służb nadzoru. Przedstawiłem działania podjęte w ubiegłym roku, ponieważ mówimy o sprawozdaniu za rok 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AnnaBańkowska">Odnośnie innych kwestii omawialiście państwo także bieżącą sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PawełJaros">Wyjaśnię tę kwestię na przykładzie województwa mazowieckiego. Opracowaliśmy wspólnie z niektórymi organizacjami pozarządowymi, a także z ogólnopolskimi stowarzyszeniami samorządowymi program „Pomoc dziecku w działaniach powiatu”. Ogólnopolska konferencja, która zatwierdziła ten program odbyła się w Białogardzie w październiku 2001 r. Tymczasem drukowane materiały, z opracowanymi tam standardami i propozycjami docierały do niektórych odbiorców np. marszałków województw, nieco później. Opracowania zostały bardzo dobrze przyjęte przez kuratorów oświaty. W związku z tym np. marszałek województwa mazowieckiego odpisał nam dopiero w lutym tego roku po otrzymaniu dokumentów, ale materiał ten powstawał, był tworzony w oparciu o nasze przemyślenia i propozycje w ostatnich miesiącach ubiegłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AnnaBańkowska">Podsumuję, Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros poinformował Komisję, że sprawa została wdrożona, dokumenty wydrukowano później i na podstawie przykładu województwa mazowieckiego przedstawił całą sytuację. Państwo posłowie uzyskali odpowiedzi na wszystkie pytania. Zarządzam przerwę.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AnnaBańkowska">Wznawiam posiedzenie Komisji po przerwie. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa posłów chce zabrać głos lub wyrazić swoją opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AleksandraŁuszczyńska">Bardzo mnie zabolała rozpacz nad higieną szkolną. Przecież nie kto inny jak Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros, będąc posłem poprzedniej kadencji, pracował nad ustawą o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, w której pominięto higienę szkolną, zresztą nie tylko to, ale również sanatoria i wiele innych spraw. Tam, gdzie zarządzają ludzie nie pozbawieni zdrowego rozsądku, niepatrzący wyłącznie na zapisy ustawy, np. w Płocku, we wszystkich szkołach zostały utrzymane gabinety lekarskie, higienistki i pielęgniarki. Opłacane jest to częściowo przez samorządy, a częściowo przez kasę chorych. Nie jest prawdą, że obecna ekipa rządząca nic nie robi w tych sprawach. Jestem członkiem Komisji Zdrowia. Nie wiem, czy Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros był na wspólnym posiedzeniu Komisji Zdrowia i Edukacji, Nauki i Młodzieży, dotyczącym tego tematu. Dyskutowaliśmy o rozwiązaniach, które ujednolicą sytuację w siedemnastu kasach chorych. Postanowiliśmy, że higiena szkolna musi wrócić do szkół. Dlatego zupełnie nie rozumiem czemu tyle czasu teraz nad tym tematem spędzamy. Owszem zgadzam się z tym, o czym mówiła pani posłanka Anna Sobecka, że nie powinniśmy zabierać matce obowiązku poczucia odpowiedzialności za zdrowie swoich dzieci. Matka powinna co jakiś czas zaprowadzić je do lekarza domowego i przeprowadzić badania okresowe. Proszę zatem nic nam nie zarzucać, ponieważ od początku zmagamy się z problemem higieny szkolnej. Jak mówiłam, w wielu miastach Polski wbrew zapisom ustawowym nadal opieka medyczna w szkołach istnieje, w wielu placówkach prowadzone są szczepienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AnnaBańkowska">Przypominam pani posłance Aleksandrze Łuszczyńskiej, że rozpatrujemy Informację z działalności Rzecznika Praw Dziecka w 2001 r., dlatego dotyczy ona stanu wyłącznie za ten rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PawełJaros">Nie chcemy w ten sposób rozstrzygać problemów. Zwracamy uwagę na zjawisko, które trzeba załatwić, naprawić i podajemy kierunek rozwiązania. To jest dla nas najważniejsze. Do innych kwestii nie ustosunkuję się, ponieważ zarówno dla mnie, jak i dla dzieci są one nieważne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MirosławaKątna">Gwoli wyjaśnienia, to nie przypominam sobie, abym postawiła panu Pawłowi Jarosowi zarzut niekompetencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o propozycję wniosku, jaki mamy zarekomendować Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MirosławaKątna">Zanim przejdziemy do konkretnego wniosku, to pozwolę sobie jeszcze ustosunkować się do kwestii niekompetencji. Nie było takiego zarzutu. Przywołam raz jeszcze to, o co mi chodziło, a czego niestety nie znaleźliśmy w Informacji. Zapisy o prawach ucznia, prawach dziecka i uprawnieniach samorządu szkolnego są w przepisach naszego prawa przemieszane, to jest fakt. Natomiast od specjalistów, Rzecznika Praw Dziecka oczekiwaliśmy, aby to zauważyli i zajęli się tym problemem, bowiem prawa ucznia są zawarte w katalogu praw człowieka, czyli dotyczą m. in. prawa do informacji, nauki, swobody wypowiedzi. Wydawanie gazetki zawarte w tym samym katalogu, ale jest to przecież uprawnienie, które może być zawarte w regulaminie szkolnym i to, że pracownicy Rzecznika Praw Dziecka powołują się na tego rodzaju zapis, bez skomentowania, że jest zły, jest bardzo niepokojące. Podkreślam jednakże, że nie użyłam sformułowania mówiącego o braku kompetencji. Podsumuję, Rzecznik Praw Dziecka Paweł Jaros obejmując urząd zastał źle sformułowane przepisy, ale niestety pozostawia je bez jakiegokolwiek komentarza. Tak brzmiał mój zarzut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o ustosunkowanie się do wypowiedzi Rzecznika Praw Dziecka i zaproponowanie stanowiska Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MirosławaKątna">Powtórzę wniosek, jakim zakończyłam koreferat. Z wielkim ubolewaniem i żalem stwierdzam, że koncepcja pracy obecnego Rzecznika Praw Dziecka charakteryzuje się jednak przede wszystkim oddaleniem od dziecka. Ponadto w Informacji zawarte jest wiele mankamentów natury merytorycznej. Jak już wcześniej mówiłam, oczekiwania społeczne wobec tej instytucji są ogromne, dużo wysiłku zostało włożone w stworzenie urzędu Rzecznika Praw Dziecka. Jednakże dużo oczekiwań nie zostało spełnionych, znaleźliśmy w sprawozdaniu niewyjaśnione do końca kwestie. Osobiście mnie to niepokoi. Byłabym szczęśliwsza i bardziej usatysfakcjonowana, gdyby to sprawozdanie nie przypominało mi anegdoty, czytanej w dzieciństwie w Kubusiu Puchatku o Kłapouchym, który stał nad kałużą, wpatrywał się w swoje odbicie i mówił: „Jestem taki śliczny, taki śliczny i taki wspaniały”. Ten dokument bardzo mi to przypomina. Zaznaczam, że mówię o przedłożonej Komisji przez Rzecznika Praw Dziecka Informacji o jego działalności, a nie o jego pracy. Nie chcę, aby ktoś poczuł się niesłusznie dotknięty. Rozmawiamy o problemach dzieci, dlatego pozwoliłam sobie użyć takiego porównania. Reasumując, składam wniosek o rekomendowanie Sejmowi odrzucenia Informacji w obecnym kształcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AnnaBańkowska">Dotyczy to druku nr 471?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MirosławaKątna">Tak, mówiłam o tym druku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AnnaBańkowska">Druk nr 101 został przyjęty przez Sejm poprzedniej kadencji, dokładnie przez Komisję Rodziny, jak udało mi się sprawdzić, zatem proponuję podtrzymać ten wniosek i zarekomendować Sejmowi przyjęcie sprawozdania zawartego w druku nr 101. Pani posłanka Mirosława Kątna postawiła wniosek o negatywne zarekomendowanie Sejmowi Informacji Rzecznika Praw Dziecka o działalności wraz z uwagami o stanie przestrzegania praw dziecka, zawartej w druku nr 471. Zarządzę w tej sprawie głosowanie. Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem dotyczącym przyjęcia druku nr 101 i jednoczesnego odrzucenia druku nr 471. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami za, przy 2 przeciwnych i braku wstrzymujących się postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie sprawozdania zawartego w druku nr 101 i odrzucenie Informacji o działalności Rzecznika Praw Dziecka z druku nr 471. Na zakończenie jeszcze kilka uwag. Stanowisko naszej Komisji, która w sposób merytoryczny odnosi się do problemów, świadczy o tym, że Rzecznik Praw Dziecka pan Paweł Jaros powinien zrobić więcej. Możliwe, że należało zacieśnić współpracę z podkomisją powołaną w Komisji Polityki Społecznej i Rodziny. Oceniając zwracaliśmy uwagę na to, co Biuro RPD daje dzieciom. Nie chodzi o promowanie osób, funkcji czy urzędu, tylko o wymierne efekty z działalności tej instytucji dla dzieci, szczególnie znajdujących się w bardzo trudnej i skomplikowanej życiowo sytuacji. Dzisiejsza dyskusja świadczy o tym, że istnieją mankamenty w rozwiązaniach prawnych, które należy naprawić, ale też, że należy w inny sposób niż do tej pory podejść do sprawowania funkcji i urzędu Rzecznika Praw Dziecka. Jest to swego rodzaju żółta kartka dla form podejmowanych działań. Nie można wciąż tłumaczyć się tym, że funkcję Rzecznika Praw Dziecka pełni pan Paweł Jaros, a cały urząd również istnieje niezbyt długo. Jeśli się nie mylę, to objął pan to stanowisko 16 lutego 2001 r. W naszym kraju czas dla szefów urzędów biegnie nieobiektywnie szybko. Oczekiwania dotyczące załatwiania wielu spraw są olbrzymie. Świadczy o tym także fakt, że przed obecnym rządem RP stawia się wielkie wymagania nie zwracając uwagi, że od jego powołania minęło 8 miesięcy. Polacy oczekują wyprowadzenia Polski z niemocy finansowej oraz wprowadzenia na właściwe tory gospodarcze i społeczne, zagwarantowania wszystkim właściwej opieki, pomocy itd. Pan Paweł Jaros pracuje ponad dwa razy dłużej niż obecny rząd, a zatem mówienie o tym, że czasu było niewiele, nie jest dobrym tłumaczeniem. Życzę przedstawicielom urzędu Rzecznika Praw Dziecka wielu refleksji po dzisiejszym spotkaniu, proszę o życzliwe wzięcie pod uwagę wszystkich słów i kwestii, które zostały poruszone. Zachęcam do zmiany postrzegania państwa zadań i pracy. Pozostał nam wybór posła sprawozdawcy. Proponuję kandydaturę pani posłanki Mirosławy Kątnej, która wyraziła zgodę na objęcie tej funkcji. Czy są inne propozycje? Nie widzę. Stwierdzam zatem, że pani posłanka Mirosława Kątna została posłem sprawozdawcą. Zakończyliśmy rozpatrywanie pierwszego punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AnnaBańkowska">Przechodzimy do realizacji drugiego punktu, czyli rozpatrzenia uchwały Senatu o stanowisku w sprawie ustawy o zmianie ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego (druk nr 560). Nie ma niestety przedstawiciela Senatu. Posłem sprawozdawcą była pani posłanka Alicja Murynowicz, którą proszę o przedstawienie stanowiska Rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AlicjaMurynowicz">Senat wprowadził 4 zmiany do tekstu ustawy zmianie o ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego, który Sejm niedawno uchwalił. Wszystkie zmiany zostały skonsultowane i uzgodnione z przedstawicielami rządu. Zmiana nr 1 lit. a) i b) daje możliwość wprowadzenia dopłat dla samorządów. Zmiana nr 2 ma charakter wyłącznie techniczny, porządkujący. Zmiana nr 3, która doprowadziła do ujednolicenia tekstu ustawy była bardzo potrzebna, ponieważ wcześniej zostało do niej wprowadzonych tyle poprawek i zmian, które bardzo gorąco polecam, że osoby zainteresowane często nie byłyby w stanie zorientować się w jej przepisach. Zmiana nr 4 polega na przesunięciu o 1 miesiąc terminu wejścia w życie ustawy. Sejm uchwalił, że ma to być 1 lipca, a Senat proponuje przesunięcie tego terminu na 1 sierpnia 2002 r. Dziś jest już 18 czerwca, a biorąc pod uwagę cały proces legislacyjny, podpis prezydenta, lepiej rzeczywiście opóźnić wejście w życie tej ustawy. Dodatkowo wprowadzenie nowych rozwiązań prawnych wiąże się ze zmianami stricte technicznymi, na które muszą być przygotowani przewoźnicy. Dotyczy to np. kas fiskalnych, wielu spraw organizacyjnych. Mimo że robię to z bólem serca, ponieważ zaczynają się wakacje i zniżki przydałyby się dla dzieci wyjeżdżających na odpoczyne0k, rekomenduję przyjęcie zmiany nr 4 dokonanej przez Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AnnaBańkowska">Proszę o przedstawienie opinii w sprawie proponowanych przez Senat zmian przedstawiciela rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JolantaTrojanowskaŁyżwa">Zdaniem rządu, zgodnie z uchwałą Senatu, nowelizacja ustawy o zmianie ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego powinna wejść w życie z dniem 1 sierpnia, pomimo że wcześniej planowaliśmy jej wdrożenie od 1 lipca 2002 r. Nakłada się na to, tak jak już wcześniej zostało powiedziane, szereg technicznych i organizacyjnych kwestii. Musimy pamiętać, że obecnie w Polsce nie istnieje już jedno przedsiębiorstwo PKP, tylko 4 niezależne spółki. Ponadto jest ponad 200 przedsiębiorstw PKS, z których każde musi wdrożyć przepisy ustawy. Nowelizowana ustawa zawiera nowy wymiar ulg oraz poszerza uprawnienia szatkując je, tzn. przyznając różny zakres ulg różnym grupom. W związku z tym techniczne zastosowanie i wprowadzenie w życie tych zmian wymaga czasu. Kolejne opóźnienie wyniknie z konieczności przeszkolenia służb odpowiedzialnych za kontrolowanie i sprzedaż biletów. Miesiąc na te wszystkie działania to i tak bardzo mało. Chcę dodać, że od dnia 1 lipca 2002 r. w uzgodnieniu z ministrem finansów kolej, czyli 4 spółki PKP będą wprowadzały podwyżkę cen biletów. Ceny te niestety zostały wprowadzone do wydrukowanych już cenników. Cennik, który zawiera wszystkie opłaty i dopłaty, o które walczyliśmy, jest ułożony według klas i rodzajów pociągów i jest wielkości książki, ma kilkadziesiąt stron. Wydrukowanie dostatecznej ilości takich cenników to olbrzymie koszta. Jeśli mimo wszystko chcielibyśmy wprowadzić w życie tę nowelizację od dnia 1 lipca, to spowodowalibyśmy poniesienie przez wymienione 4 spółki ogromnych, nieodwracalnych kosztów. Rząd uważa, że lepiej wprowadzić tę ustawę w życie później, ale po przeprowadzeniu lepszych przygotowań. Dlatego będziemy wdzięczni, jeżeli Komisja utrzyma zaproponowany przez Senat termin wdrożenia, czyli 1 sierpnia 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AnnaBańkowska">Rozumiem, że rząd ustosunkowuje się pozytywnie do wszystkich 4 zmian. Teraz wypowie się wiceprezydent Konfederacji Pracodawców Polskich, pan Marian Osuch, który jest jednocześnie przewodniczącym Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Samochodowego. Przed chwilą otrzymałam od pana dokumenty dotyczące dopłat, zaległości finansowych itd. Chcę pana poinformować, że nie jest to dziś przedmiotem obrad Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MarianOsuch">Wiem, ale zabiorę głos w sprawie, która jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia. Zmiany w ustawie o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego są wynikiem wniesienia projektu przez panią minister Jolantę Banach. Kiedy 3 kwietnia, na posiedzeniu Komisji Infrastruktury projekt był konsultowany, całkowicie poparliśmy tę inicjatywę. Widzieliśmy potrzebę wprowadzenia takich zmian, ponieważ obecne rozwiązania wprowadzone ustawą, która weszła w życie dnia 31 stycznia doprowadzają stale do konfliktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AnnaBańkowska">Bardzo przepraszam, rozpatrujemy w tej chwili 4 zmiany zaproponowane przez Senat, które rozszerzają uprawnienia na pracowników samorządowych, dotyczą jednolitego tekstu ustawy i terminu jej wejścia w życie. Tylko na ten temat może się toczyć w tym momencie dyskusja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MarianOsuch">Zaraz przejdę do omawiania zmiany nr 4, ale najpierw powiem, że całkowicie popieramy zmiany nr 1–3 proponowane przez Senat, jak również projekt ustawy, który przyjął Sejm. Jednakże chcę powiedzieć na posiedzeniu Komisji, która wprowadza nowe rozstrzygnięcia dotyczące ulg, że nie otrzymujemy dopłat. Pani posłanka Anna Bańkowska może mi nie pozwalać tego mówić, ale to się bardzo mocno wiążę z omawianą tematyką. Taka jest moja rola społeczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AnnaBańkowska">W tym momencie nie ma to związku, więc proszę ustosunkować się do zmian proponowanych przez Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarianOsuch">Rozszerzanie ulg na przejazdy środkami publicznego transportu zbiorowego powoduje dalsze nakłady budżetowe, a my nie otrzymujemy dopłat za już wprowadzone rozwiązania i należne nam dopłaty. Chciałem jedynie poinformować o tym członków Komisji. Resztę przekazałem na piśmie. Podtrzymuję także zastrzeżenia przedstawicielki Ministerstwa Infrastruktury pani Jolanty Trojanowskiej-Łyżwy, że nie ma technicznej możliwości wprowadzenia w życie tych zmian od dnia 1 lipca 2002 r. Data 1 sierpnia jest lepsza, chociażby z uwagi na około 20 tys. bileterek, które trzeba przeszkolić przed wprowadzeniem bardzo zróżnicowanych ulg do biletów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AnnaBańkowska">Chcę, aby nasi goście zrozumieli, że w czasie prac w Sejmie obowiązują pewne procedury. Przedstawiciele zainteresowanych instytucji byli zapraszani na posiedzenia w trakcie przygotowywania propozycji zmian. Dziś rozpatrujemy zmiany zaproponowane przez Senat i możemy je jedynie przyjąć albo odrzucić. Nie mamy prawa wprowadzania żadnych modyfikacji. Moim zdaniem najlepsze byłoby rozwiązanie, aby ustawa weszła w życie od pierwszego dnia następnego miesiąca po terminie podpisania tej ustawy, ale nie możemy tego rozpatrywać. Rozumiem państwa trud, ponieważ jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami związków zawodowych, branżowych i z „Solidarności 80”. Jeśli chodzi o problem dopłat, to uczestniczę w różnych spotkaniach i składam wnioski o rozstrzygnięcie tych kwestii. Pan przewodniczący Marian Osuch spełnił misję, ale nic nowego z tego nie wynikło. Przystępujemy do głosowania nad zmianami nr 1–4 zaproponowanymi przez Senat do ustawy o zmianie ustawy o uprawnieniach do ulgowych przejazdów środkami publicznego transportu zbiorowego. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła te zmiany. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie senackich zmian nr 1–4. Posłem sprawozdawcą była dotąd pani posłanka Alicja Murynowicz i proponuję, żeby tak zostało. Czy ktoś jest przeciwny? Nie widzę. Stwierdzam, że posłem sprawozdawcą została pani posłanka Alicja Murynowicz. Proszę przedstawiciela UKIE o złożenie oświadczenia w sprawie zgodności projektu ustawy z wprowadzonymi zmianami z prawem unijnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JacekGoliński">Nie zgłaszam uwag do tekstów zarekomendowanych zmian i jednocześnie chcę oświadczyć, że nie wpływają one na pozytywną ocenę całości projektu ustawy. Tym samym podtrzymuję opinię o zgodności projektu ustawy z prawem UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AnnaBańkowska">Zamykam posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>