text_structure.xml 51.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KrzysztofFilipek">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich posłów oraz zaproszonych gości. Porządek dzienny wszyscy państwo otrzymaliście. Na prośbę pana ministra Józefa Pilarczyka chciałbym zaproponować, byśmy w pierwszej kolejności rozpatrywali pkt III, czyli pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach, ze względu na to, że pan minister musi być obecny również na posiedzeniu innej Komisji. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu w kwestii zaproponowanej zmiany kolejności porządku dziennego, uznam, że moja propozycja została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę. Zatem zaproponowany porządek dzienny został przyjęty. Zanim przystąpimy do realizacji porządku dziennego, chcę państwa poinformować, że projekty ustaw, które będą rozpatrywane na dzisiejszym posiedzeniu, zostały skierowane do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa do pierwszego czytania przez marszałka Sejmu po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu w dniu 22 października br. Jednocześnie marszałek Sejmu ustalił termin przedstawienia sprawozdania do każdego z tych projektów do dnia 20 listopada br., czasu jest więc bardzo mało. Wszystkie te projekty mają na celu dostosowanie do prawa obowiązującego w Unii Europejskiej. Przy ich rozpatrywaniu obowiązują odrębne zasady regulaminowe. Przypominam, że poprawkę do projektu ustawy może zgłosić na posiedzeniu Komisji grupa co najmniej 3 posłów, i to w formie pisemnej. Dotyczy to również podkomisji. Przystępujemy do rozpatrzenia pkt I, czyli pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach, zawartego w druku nr 3376. Uzasadnienie przedstawi przedstawiciel ministra rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanRzymełka">W imieniu grupy posłów - za chwilę pozbieram podpisy - chciałbym zadać fundamentalne pytanie: dlaczego tak się dzieje, że rząd pracował ponad 2 lata nad tą ustawą, a Sejm w ciągu 10 dni ma to zrobić. To chyba jakieś nieporozumienie. Jeśli poważnie traktuje się posłów, to termin ten powinien być co najmniej kilkutygodniowy. Zwracam uwagę, że jest to jedna z najtrudniejszych ustaw w ochronie środowiska. Jeżeli Sejm ma wziąć odpowiedzialność za tę ustawę, to jakiś parytet czasu powinien być uwzględniony. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofFilipek">W piątek o godzinie 12.30 prezydium Komisji ma wyznaczone spotkanie z marszałkiem Sejmu. Wówczas i ten temat zostanie poruszony. Chcemy prosić, byśmy nie byli ponaglani tak krótkimi terminami, bowiem nie sprzyja to dobrej pracy ani w Komisji, ani w podkomisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JoannaSenyszyn">Jak wiadomo, poprzednia ustawa o doświadczeniach na zwierzętach proponowana przez rząd została zawetowana przez prezydenta. W tej chwili ustawa wymaga bardzo solidnej pracy i taka praca zostanie na pewno podjęta. Niemniej chciałabym zapytać, dlaczego rząd wprowadził pana marszałka, a także posłów, w błąd twierdząc, że jest to dostosowanie do prawa unijnego? Przecież prawo unijne nie wymaga osobnej ustawy o doświadczeniach na zwierzętach, a doświadczenia na zwierzętach są w tej chwili regulowane przez ustawę o ochronie zwierząt. W związku z tym, w przypadku tej ustawy, nie ma powodu do pośpiechu, ponieważ ustawa jest, ustawa funkcjonuje i prawo unijne nie wymaga, by była odrębna ustawa regulująca kwestie doświadczeń na zwierzętach. Nie rozumiem, dlaczego jest taki nacisk, by Komisja w ciągu dwóch tygodni ustosunkowała się do projektu, który już raz został zawetowany przez prezydenta, do którego poprzednio zgłoszono około 100 poprawek. Ja sama zgłosiłam 50 poprawek, ponieważ jestem członkiem Krajowej Komisji Etycznej do spraw Doświadczeń na Zwierzętach, która to Komisja była wręcz zbulwersowana niektórymi zapisami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#KrzysztofFilipek">Proponuję, byśmy pozwolili panu ministrowi uzasadnić projekt ustawy, a potem w pytaniach i dyskusji na pewno uzyskamy odpowiedź na wszystkie wątpliwości. Oddaję głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefPilarczyk">Zacznę od rzekomego wprowadzenia pana marszałka w błąd, o czym mówiła pani posłanka. Oświadczam, że rząd nie wprowadził ani marszałka, ani posłów w błąd, ponieważ istotą tej nowelizacji jest to, by wprowadzić w życie w polskich przepisach przepisy dyrektywy 86/609/EWG. Przepisy tej dyrektywy znacznie wybiegają poza zakres regulowany w ustawie z dnia 21 sierpnia 1997 r. o ochronie zwierząt, w tym w szczególności w zakresie przeprowadzania doświadczeń, metodyki i organów wydających zezwolenia i nadzorujących przeprowadzanie tych doświadczeń, kwalifikacji osób uczestniczących w doświadczeniach i nadzorujących doświadczenia. Oczywiście dyrektywa nie mówi, że ma to być odrębna ustawa. Jednak taką decyzję podjął rząd, biorąc pod uwagę zakres regulacji dotyczących tylko i wyłącznie samych doświadczeń na zwierzętach. Tak więc odrębna materia ustawowa oraz potrzeba całościowego rozwiązania zagadnień dotyczących doświadczeń na zwierzętach w jednym akcie normatywnym, a także odrębne traktowanie zwierząt w obu tych przypadkach - w przypadku ustawy o ochronie zwierząt i w przypadku ustawy o doświadczeniach na zwierzętach - zdecydowało o tym, że rząd podjął taką decyzję i takie rozwiązanie proponuje. Oczywiście, Wysoka Izba ma prawo podjąć inną decyzję i Komisja może ją zaproponować, ale chciałbym zwrócić uwagę, że projekt ustawy o doświadczeniach na zwierzętach zawiera 57 artykułów, natomiast ustawa o ochronie zwierząt - zdaje się - tych artykułów zawiera nieco mniej. Regulacje w proponowanej ustawie są bardzo szczegółowe. Dodam, że na każdym z etapów prac nad tą ustawą rząd nie miał zamiaru nikogo wprowadzać w błąd. Jeszcze raz powtarzam - oczywiście nie musi to być odrębna ustawa, jednak rząd uważa, że tak powinno być, gdyż materia tej ustawy na to wskazuje. Naturalnie projekt ustawy został opracowany na bazie tekstu ustawy z 18 grudnia 2003 r. o doświadczeniach na zwierzętach. Wprowadzone zmiany i obecne brzmienie przepisów ustawy wynikają bezpośrednio z wniosku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponownie rozpatrzenie ustawy oraz są efektem przyjęcia wniosku przez Sejm, czyli przyjęcia veta pana prezydenta i tego, że ustawy o doświadczeniach na zwierzętach nie ma. Projekt tej ustawy uchyla istniejące obecnie unormowania w zakresie doświadczeń na zwierzętach, zawarte w ustawie o ochronie zwierząt, i rozszerza je. Najistotniejszymi elementami tego projektu ustawy, z punktu widzenie również implementacji prawa wspólnotowego, są definicje, które wzbudzały wiele dyskusji i kontrowersji. Niezwykle ważna jest definicja samego doświadczenia, jak również definicja zwierząt doświadczalnych, obiektu oraz zwierząt laboratoryjnych. Kontrowersyjną kwestią, wzbudzającą wiele dyskusji była sprawa nadzoru nad doświadczeniami. Pragnę zwrócić uwagę, że w tymże projekcie - biorąc pod uwagę również zastrzeżenia pana prezydenta - dokonano rozdzielenia tego nadzoru pomiędzy Inspekcję Weterynaryjną i lokalne komisje etyczne. Przy czym komisjom etycznym przede wszystkim powierza się kontrolę nad samym przeprowadzaniem doświadczeń w zakresie ich zgodności z zatwierdzonymi przez komisje projektami doświadczeń. W ustawie określono zasady funkcjonowania, zakres kompetencji Krajowej Komisji Etycznej do spraw Doświadczeń na Zwierzętach oraz lokalnych komisji etycznych.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefPilarczyk">Przede wszystkim w zakresie wyrażenia zgody na przeprowadzenie doświadczeń oraz kontroli ich przeprowadzania. Projekt tejże ustawy został poddany ocenie organizacji pozarządowych, które zajmują się statutowo ochroną zwierząt. Przeprowadzono również konsultacje z Krajową Komisją Etyczną do spraw Doświadczeń na Zwierzętach. W ramach konsultacji kilka organizacji zgłosiło uwagi. Uwagi te były przedmiotem Konferencji Uzgadniającej, która odbyła się 9 września 2004 r. i można powiedzieć, iż przyjęte rozwiązania zostały uzgodnione. Projekt ustawy przewiduje skutki finansowe dla budżetu państwa rocznie około 417 tys. zł, w tym w części 28, będącej w dyspozycji ministra właściwego do spraw nauki 384 tys. zł oraz 33 tys. zł dodatkowych kosztów wynikających z wynagrodzeń za kontrole przeprowadzane przez lokalne komisje etyczne. Ponieważ cała materia ustawy była dość szczegółowo omawiana przy poprzednim procesie legislacyjnym nad ustawą o doświadczeniach na zwierzętach i jak słyszę - Komisja ma zamiar powołać podkomisję do prac nad projektem ustawy, więc nie będę omawiał poszczególnych przepisów. Jeżeli będą pytania - jestem do państwa dyspozycji, jak również przedstawiciele ministra nauki i informatyzacji, bowiem jeśli chodzi o funkcjonowanie komisji etycznych - zarówno krajowej, jak i lokalnych - minister nauki i informatyzacji pełni rolę wiodącą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofFilipek">Przechodzimy do pytań. Czy ktoś chciałby zadać pytanie? Nie słyszę. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Zatem zamykam pierwsze czytanie projektu ustawy. Prezydium Komisji proponuje, by do prac nad projektem ustawy powołać podkomisję. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja wyraziła zgodę na powołanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja wyraziła zgodę na powołanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach. Proszę o zgłaszanie się do pracy w podkomisji. Zgłoszono następujących posłów: Joannę Senyszyn, Joannę Sosnowską, Ryszarda Nowaka, Tadeusza Wojtkowiaka. Czy wymienieni posłowie wyrażają zgodę na prace w podkomisji? Słyszę, że tak. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną w wymienionym składzie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach. Po zakończeniu posiedzenia proszę, by wymienieni posłowie pozostali w sali w celu ukonstytuowania podkomisji. Przechodzimy do pkt II porządku dziennego, czyli pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza, zawartego w druku nr 3381. Uzasadnienia przedstawiciel ministra środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#TomaszPodgajniak">Rząd przedstawia projekt ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza, realizując obowiązki związane z koniecznością transpozycji do polskiego prawa dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2003/87/WE z dnia 13 października 2003 r. w sprawie systemu handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych we Wspólnocie, zmieniającą dyrektywę 96/61/WE - tj. dyrektywę w sprawie zintegrowanego zapobiegania i ograniczania zanieczyszczeń. W celu wprowadzenia systemu handlu uprawnieniami do emisji w projekcie ustawy wprowadzono także zmiany w ustawie - Prawo o ochronie środowiska i w ustawie o Inspekcji Ochrony Środowiska. Celem projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji jest umożliwienie realizacji wymagań w zakresie krajowych i sektorowych limitów emisji substancji zanieczyszczających wprowadzanych do powietrza, w tym w szczególności gazów cieplarnianych odpowiedzialnych za zmiany klimatu globalnego, w sposób opłacalny i ekonomicznie efektywny. Idea tego mechanizmu oparta jest na odstąpieniu od ustalania sztywnych standardów emisji na rzecz rocznych uprawnień do emisji przydzielanych podmiotom. Uprawnienia odpowiadają określonej dopuszczalnej wielkości emisji i mogą być przedmiotem handlu. Może to zdopingować podmioty do działań umożliwiających „wygospodarowanie” wolnych uprawnień, które będą mogły zostać wykorzystane na zwiększenie produkcji własnej lub do handlu z innymi, którym takie uprawnienia będą potrzebne do umożliwienia produkcji. Mechanizm handlu uprawnieniami jest uznawany za najbardziej skuteczną i efektywną ekonomicznie formę wypełniania redukcji emisji zanieczyszczeń. Będzie to mechanizm uzupełniający dla istniejących regulacji bezpośrednich w polityce ochrony powietrza. System handlu uprawnieniami do emisji obejmie wspólnotowy handel uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla oraz krajowy handel uprawnieniami do emisji, który ma na celu optymalizować działania dla dotrzymania dopuszczalnych poziomów emisji rocznych, tzw. pułapów krajowych, wynikających z zobowiązań międzynarodowych, szczególnie dwutlenku siarki, tlenków azotu i pyłów w powietrzu. Od dnia 1 stycznia 2005 r. system obejmie tylko dwutlenek węgla - zgodnie z postanowieniami wspomnianej już dyrektywy. Jednak w późniejszym czasie rząd zamierza wprowadzić krajowy system obejmujący także inne substancje. Kwestia ta zostanie uregulowana w drodze rozporządzenia ministra środowiska wydanego w porozumieniu z ministrem gospodarki i pracy, na podstawie art. 5 proponowanego projektu ustawy, zgodnie z którym określone zostaną substancje i instalacje objęte systemem. Ideą ustawy jest możliwość rozszerzenia systemu handlu także na inne niż wymienione zanieczyszczenia w skali kraju. W ramach krajowego i wspólnotowego systemu handlu uprawnieniami przydzielane są uprawnienia do emisji prowadzącym instalacje objęte systemem na okresy rozliczeniowe, nie krótsze niż 3 lata. Ustawa dopuszcza możliwość wykluczania instalacji poszczególnych rodzajów substancji z krajowego systemu handlu uprawnieniami w stosunku do systemu wspólnotowego. Taką możliwość zapisano w przepisie przejściowym, tylko do 2007 r. - według wymagań dyrektywy 2003/87/WE. Nadzór nad systemem handlu uprawnieniami sprawować będzie minister właściwy do spraw środowiska przy pomocy Urzędu Krajowego Administratora Systemu Handlu Uprawnieniami do Emisji, który zostanie wyznaczony w drodze rozporządzenia przez ministra właściwego do spraw środowiska.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#TomaszPodgajniak">Krajowy Administrator i jego działalność będzie finansowana wyłącznie ze środków Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zgromadzonych na odrębnym koncie na cele wymienione w art. 401 ustawy - Prawo o ochronie środowiska. Rozdział uprawnień będzie dokonywany przez opracowanie krajowych planów rozdziału uprawnień, w których zostaną określone zasady i całkowita liczba uprawnień rozdzielanych pomiędzy instalacje objęte systemem oraz całkowita liczba uprawnień przeznaczonych dla krajowej rezerwy, którą zarządza Krajowy Administrator. Liczba przydzielanych uprawnień dla instalacji objętej systemem w danym roku nie może być większa od dopuszczalnej wielkości emisji określonej dla niej w pozwoleniu zintegrowanym lub pozwoleniu na wprowadzanie gazów i pyłów do powietrza w przypadku substancji innych niż gazy cieplarniane. Uprawnienia do emisji przyznawane są w krajowych planach rozdziału uprawnień. Tylko w przypadku nowych instalacji i w przypadku wprowadzanych zmian w instalacji, które spowodują zmianę wielkości emisji, uprawnienia są przydzielane w zezwoleniu na emisję. Prowadzący instalację objętą systemem, któremu przydzielono uprawnienia, będzie uiszczał opłatę uprawnienia w wysokości równej opłacie za wprowadzenie do powietrza zanieczyszczenia objętego systemem, obliczonej według jednostkowej stawki opłaty za wprowadzenie do powietrza gazów i pyłów w roku poprzednim. Opłata ta będzie stanowiła dochód Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w każdym pierwszym roku okresu rozliczeniowego i będzie wnoszona na wydzielone konto. Prowadzący instalację będzie zwolniony z opłat za gospodarcze korzystanie ze środowiska wnoszonych do kasy samorządu województwa w tym roku, w zakresie dotyczącym substancji objętej systemem handlu emisjami. Zasada ta pozwoli na finansowanie systemu bez obciążeń budżetu państwa. Uprawnienia wykorzystywane będą do rozliczenia rzeczywistej emisji z instalacji objętej systemem na koniec każdego roku w okresie rozliczeniowym, do sprzedaży lub przenoszenia uprawnień między instalacje oraz wykorzystania nieumorzonych uprawnień w kolejnych latach okresu rozliczeniowego i w kolejnych okresach rozliczeniowych. Ustawa dopuszcza możliwość przenoszenia uprawnień między instalacje będące w posiadaniu jednego prowadzącego lub w obrębie grupy instalacji, która powstanie decyzją samych zainteresowanych. Podano też zasady postępowania z przydzielonymi uprawnieniami w przypadku likwidacji instalacji, wycofania produkcji lub przenoszenia produkcji do innej instalacji. Każda instalacja objęta systemem handlu uprawnieniami musi posiadać zezwolenie, wydane na wniosek prowadzącego instalację przez starostę lub wojewodę - organ właściwy do wydawania pozwolenia zintegrowanego lub pozwolenia na wprowadzenie gazów i pyłów do powietrza z mocy ustawy POŚ. W zezwoleniu określi się wymogi dotyczące monitorowania i sprawozdawczości oraz przydzieli uprawnienia dla instalacji nowych lub instalacji, które zostały zmienione w trakcie trwania okresu rozliczeniowego i zmiana ta wpłynęła na wielkość emisji substancji objętych systemem. Przepisy dotyczące monitorowania, sprawozdawczości oraz rozliczania uprawnień określi rozporządzenie ministra środowiska, wydane po mocy ustawy.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#TomaszPodgajniak">Prowadzący instalacje będzie również ponosił kary pieniężne za brak uprawnień na pokrycie rzeczywistej wielkości emisji w poszczególnych latach okresu rozliczeniowego obliczanych na dzień 31 grudnia każdego roku okresu rozliczeniowego. Kary będą wymierzane w drodze decyzji wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska. W okresie rozliczeniowym 2005–2007 za brak uprawnień na wyemitowanie jednej tony dwutlenku węgla kara pieniężna wynosić będzie równowartość w polskich złotych 40 euro, a po 2007 r. kara ta stanowić będzie równowartość w polskich złotych 100 euro. Kary będą przychodem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej i będą przeznaczane na zadania związane z funkcjonowaniem systemu handlu uprawnieniami. Ustawa powinna jak najszybciej wejść w życie - proponujemy 1 stycznia 2005 r. - choć zdaję sobie sprawę, że jest to zadanie niezwykle trudne. Proszę, by Komisja przyjęła projekt do rozpatrzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy są pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Zwracam uwagę, że dyrektywy mówią o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych. Dlaczego w ustawie dodatkowo wprowadza się „inne substancje” wprowadzane do powietrza? Przecież to jeszcze bardziej gmatwa ustawę i sprawia, że materia, nad którą posłowie będą pracować, będzie bardzo trudna. Jest jeszcze jedna sprawa. Ja wiem, że nie ma takich obowiązków w regulaminie, ale dlaczego rząd nie dostarcza tekstów dyrektyw, żeby posłowie mogli lepiej pracować? Myślę, że jest to jak najbardziej zasadnie i prosiłabym, aby do pracy w podkomisji teksty dyrektyw były posłom doręczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanRzymełka">Panie ministrze, chciałbym dowiedzieć się jaki był rządowy tryb pracy nad tą ustawą: kiedy wyszło zlecenie z resortu, kiedy przyszły pierwsze projekty, jak długo trwały uzgodnienia międzyresortowe? Wstępne sugestie z resortu były takie, że jednak trzeba byłoby przeszkolić posłów w zakresie całej tej problematyki związanej z Protokołem z Kioto, handlu emisjami i z tym jak to funkcjonuje w innych krajach. Teraz okazuje się, że czasu na to nie ma. Jeszcze raz powtarzam - to jest zbyt poważna ustawa i nie powinniśmy jej traktować „po macoszemu”. Tym bardziej, że Senat może „wywrócić” wiele rzeczy, które Komisja czy podkomisja wypracuje. Dlatego pośpiech jest tu niewskazany. Jeśli mamy traktować rzecz poważnie, to bardzo bym prosił, aby w projekcie artykuły, które są dosłownym tłumaczeniem dyrektyw, były odpowiednio zaznaczone, a artykuły, które wynikają z naszej wizji handlu emisjami, jeszcze inaczej zaznaczone. Myślę, że jednym z problemów, który zresztą będzie dotyczył wszystkich ustaw europejskich, będzie dostosowanie do języka polskiego. Dotyczy to również i tej ustawy. Tryb tłumaczenia niektórych sformułowań jest bezosobowy: „określi się”, „administrator ustali” itp. Dzisiaj akurat była w Sejmie debata o korupcji. Tego typu zapisy, za którymi stoją miliardy dolarów, nie mogą być formułowane bezosobowo: minister określi, minister powoła, minister nadzoruje. To jest tak enigmatyczne, że boję się, aby ta ustawa nie była początkiem wielkiej awantury, która generalnie odbije się na ochronie środowiska w Polsce. W krajach zachodnich tego typu przepisy są jasne, proste. U nas - niestety - nie i w rezultacie urzędnicy pewnie będą mogli różnie je interpretować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławŻelichowski">Mam osobiste odniesienie do tej ustawy, ponieważ kiedyś, jako resort, negocjowaliśmy lata bazowe. Przyjęliśmy wówczas 1988 r., mimo że wiele krajów przyjęło 1990 r. Ciężko było przekonać partnerów, że dla Polski - aby było sprawiedliwe - musi to być właśnie taki okres bazowy. Uważam, że teraz nie można przez pośpiech marnować tego, co uzyskaliśmy. W tej sprawie trzeba zrobić szereg dodatkowych analiz. Komisja i podkomisja nie może działać pod presją czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofFilipek">Ja państwa poinformowałem o piśmie od pana marszałka. Wszyscy wszystko wiemy: i o terminach, i o ogromie pracy. Mam nadzieję, że przy dobrej woli uda się jedno z drugim pogodzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanRzymełka">Myślę, że potrzebna byłaby lista beneficjentów na najbliższe 5 lat. Chodzi o to, byśmy już dzisiaj mogli powiedzieć, które zakłady, jakie sektory itd. będą mogły korzystać z tego „zysku”. Pamiętajmy, że istotą Protokołu z Kioto i uzgodnień na rzecz ochrony klimatu było zachęcanie całego społeczeństwa do ochrony klimatu. W tej ustawie brakuje tego napędzania świadomości społecznej do ochrony klimatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Proszę zatem pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TomaszPodgajniak">Przebieg dyskusji wykazuje, że - tak jak sugerowałem wcześniej w rozmowach kuluarowych - konieczne jest dodatkowe posiedzenie Komisji, na którym wyjaśnilibyśmy podstawy tego, co dzieje się w handlu emisjami w Unii Europejskiej, bowiem praca nad ustawą może być obarczona oczekiwaniami, których ta ustawa po prostu nie spełni. Otóż nie ma takiej sytuacji, w której moglibyśmy wspomnianą przez posła Stanisława Żelichowskiego nadwyżkę 100 mln ton rozdzielić pomiędzy ośrodki, które potem mogłyby nimi handlować. To jest niemożliwe, dyrektywa tego zakazuje. Beneficjentami całego systemu potencjalnie jest około 1000 instalacji. Za chwilę przekażę panu przewodniczącemu odpowiednie załączniki, których nie mogliśmy dołączyć do projektu ustawy ze względów czysto technicznych - są bowiem bardzo obszerne. Jak powiedziałem będzie to około 1000 instalacji, które skorzystają z systemu tylko i wyłącznie wtedy, jeśli osiągną plan oszczędności, tzn. zmniejszą swoje emisje poniżej przydziału, który został im przydzielony w Krajowym Planie Rozdziału Uprawnień do Emisji. Tego planu jeszcze nie dystrybuujemy publicznie z tego powodu, że został on przekazany do Komisji Europejskiej i trwają jeszcze bardzo burzliwe dyskusje na temat poziomu, jaki zaproponowaliśmy. Komisja Europejska ma wątpliwości, czy nie jesteśmy zbyt hojni, jeśli chodzi o limit emisji. Natomiast w przekonaniu Ministerstwa Środowiska i całego rządu przyjęliśmy plan, który jest planem realistycznym, w którym dużo rezerw do sprzedaży nie będzie. Chodziło o to, aby ten plan umożliwił nieskrępowaną produkcję dla wszystkich tych sektorów, które są objęte obowiązkiem wejścia w system handlu uprawnieniami do emisji. Chciałbym też wyraźnie podkreślić, iż z punktu widzenia celu ekologicznego, jaki przed Polską stoi w związku z podpisaniem Protokołu z Kioto, system handlu uprawnieniami nie jest nam do niczego potrzebny. Myśmy już ten cel osiągnęli i można byłoby stanąć na bardzo ortodoksyjnym stanowisku, że, praktycznie rzecz biorąc, Polska nie musi wchodzić do europejskiego systemu handlu emisjami, żeby spełnić wymagania Protokołu z Kioto. Tu pojawiają się bardzo istotne pytania, które stoją w tle tego, o czym przed chwilą mówiłem: czy i w jakim stopniu powinniśmy poczuwać się do solidarności z całą Unią Europejską, która w większości krajów nie spełnia Protokołu z Kioto? Czy możemy i powinniśmy tym krajom pomagać, sprzedając nasze uprawnienia, których mamy więcej? Polska w okresie rozliczeniowym osiągnęła redukcję emisji dwutlenku węgla na poziomie prawie 2 mld ton, tj. mniej więcej dwa razy tyle, co Unia emituje rocznie do powietrza. Tak więc mamy się czym chwalić i jeżeli handel emisjami ma być systemem skutecznym i wdrożonym w Polsce w sposób efektywny, powinien przynosić także tym wszystkim autorom systemu - łącznie z państwem - którzy będą ten system wdrażać. Dlatego nie upieram się przy tym, że musimy procedować nad ustawą w trybie ekspresowym. Wracając do pytania podstawowego: dlaczego w tej ustawie chcemy zaproponować także handel emisjami innymi zanieczyszczeniami, chcę podkreślić, iż nie ulega wątpliwości, że tak jak w przypadku dwutlenku węgla handel emisjami w Polsce nie jest potrzebny, tak w przypadku osiągania planów emisyjnych w zakresie dwutlenku siarki i tlenów azotu jest to prawdopodobnie jedyny system, który pozwoli zredukować przełożenia finansowe dla tych przedsiębiorstw, które stanęłyby i w innym przypadku przed koniecznością spełniania bardzo ostrych i coraz ostrzejszych wymagań emisyjnych, jeżeli Polska chciałaby dotrzymać swoich zobowiązań traktatowych. Przypominam, że w traktacie unijnym mamy zapisane osiągnięcie poziomu emisji z sektora energetycznego w zakresie dwutlenku siarki do 2008 r. na poziomie 458 tys. ton wobec 800 tys. w chwili obecnej. To jest bardzo poważne wyzwanie. Jeżeli chcemy tu dokonać alokacji środków, a także alokacji mocy produkcyjnych, to konieczny jest taki strumień wewnętrznego zasilania poprzez handel uprawnieniami do emisji. I tu wydaje się, że czasu nie ma. W związku z tym proponujemy, aby w jednej ustawie rozpatrywać wszystkie mechanizmy handlu, bo one są tak naprawdę identyczne. Pytano o tryb pracy nad ustawą. W Ministerstwie Środowiska pracowaliśmy nad ustawą od początku roku.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TomaszPodgajniak">Praktycznie było to jedno z pierwszych zadań, jakie podjąłem przychodząc do ministerstwa. Prace trwały tak długo, ponieważ do tej pory mamy pewne dylematy. Zastanawiamy się np., czym tak naprawdę jest uprawnienie do handlu emisjami. Czy to jest wartość materialna, czy wartość prawna, kiedy staje się wartością, którą trzeba księgować itp. Tego typu wątpliwości sprawiały, że projekt ustawy wielokrotnie wracał do Ministerstwa Środowiska do poprawki, bo resort gospodarki i Ministerstwo Finansów stawiały bardzo trudne pytania, na które nie zawsze umieliśmy do końca odpowiedzieć. Stąd pewne opóźnienia w stosunku do planu pierwotnego, w którym zakładaliśmy, że ustawę przekażemy do Sejmu w sierpniu. Tak się niestety nie stało - za co w pewnym sensie ponoszę odpowiedzialność, ale rzeczywiście, jak tu wspominano, jest to materia nowa, trudna i tak naprawdę nie mamy tu wzorców europejskich, poza systemem handlu emisjami w Stanach Zjednoczonych, który jednak jest oparty na zupełnie innych przesłankach i nie będzie mógł być przenoszony in extenso do systemu polskiego. Wychodzimy z założenia, że Polska, spełniając wymogi Protokołu z Kioto, nie musi na gwałt wdrażać systemu handlu emisjami w taki sposób, żeby on był nieskuteczny, nieefektywny - w szczególności, że na pewno taki system byłby zakwestionowany przez Komisję Europejską, która wielokrotnie wyrażała obawy, iż zbyt hojne podejście ze strony rządu polskiego spowoduje, że te jednostki emisyjne, które trafiłyby na rynek unijny, obniżyłyby realną wartość tych uprawnień i nie byłoby to 10 euro, jak wszyscy się spodziewamy, ale 2–3 euro, co nie pokrywałoby nawet kosztów funkcjonowania całego systemu. W związku z tym pogłębiona praca nad systemem jest niezbędna, ale rzeczywiście powinniśmy to robić bez zbędnej zwłoki, bo termin 1 stycznia jest zapisany w dyrektywie i z całą pewnością Unia Europejska będzie uważnie śledziła, co robimy. Jeżeli uzna, że celowo opóźniamy wdrożenie handlu emisjami w Polsce, może rozpocząć procedurę sankcyjną. Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że moim zdaniem system handlu emisjami w Europie bez Polski nie ruszy. Polska jest w tej chwili jedynym krajem, który dysponuje realnymi nadwyżkami, jeżeli chodzi o emisję dwutlenku węgla. Tym wszystkim, którzy osiągnęli w przeszłości znaczące redukcje emisji chcielibyśmy przyznać premie na tzw. wcześniejsze akcje, czyli wcześniejsze działania. Chcielibyśmy także, w celu wspomagania sektora po generacji, przyznać premie tzw. pogeneracyjne dla tych producentów, którzy wytwarzają energię elektryczną i cieplną w skojarzeniu. Jeżeli Komisja Europejska zaakceptuje taki plan rozdziału uprawnień, to z całą pewnością podstawowymi beneficjentami tego systemu będą właśnie te jednostki, które produkują ciepło w układzie pogeneracyjnym i które bardzo istotnie zmodernizowały swoje instalacje w okresie wcześniejszym. Natomiast te, które mają produkcję czy efektywność energetyczną stosunkowo niską - taką jak większość sektora energetycznego w Polsce, na poziomie 37 proc. sprawności energetycznej - będą musiały ponieść nakłady inwestycyjne po to, żeby móc sprzedać takie uprawnienia, co oczywiście oznacza, że będzie to łagodziło ich obciążenia inwestycyjne, a nie redukowało do zera to, co muszą zrobić w zakresie ograniczania emisji. Summa summarum w przyszłości dla gospodarki ta ustawa przyniesie istotną poprawę efektywności energetycznej.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TomaszPodgajniak">Te wspomniane 37 proc. to poziom wstydliwy dla kraju wysoko rozwiniętego, jakim jest Polska, i marzyłoby się, byśmy w krótkim czasie mogli poprawić co najmniej o 10 punktów procentowych. Gdybyśmy to osiągnęli, znaczyłoby to, że założenia polityki klimatycznej, jakie zostały przyjęte w zeszłym roku, będą mogły być zrealizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofFilipek">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Chciałabym zapytać, czy jest szansa - biorąc pod uwagę, że jest to nowy, trudny temat - żeby podczas prac podkomisji, bo na pewno takowa zostanie powołana, ekspertami mogły być osoby, które nie tworzyły tego projektu ustawy i nie są bezpośrednio zainteresowane materią tej ustawy. Czy w ogóle mamy w Polsce takich specjalistów, którzy służyliby posłom pomocą w tym trudnym zadaniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanRzymełka">Panie ministrze, na wstępie powiedział pan bardzo istotne rzeczy dotyczące polityki zagranicznej państwa. Chciałbym dowiedzieć się, jaka jest opinia Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tym zakresie: czy ten instrument był wykorzystywany na innych polach? Bo my na wielu innych polach w polityce zagranicznej w Europie tracimy punkty, a tutaj „ciepłą rączką” wspieramy jakby inne kraje Unii Europejskiej, nic w zamian nie mając. Chciałbym usłyszeć, co my za to mamy, jako Polska, że idziemy na rękę pozostałym krajom unijnym, umożliwiając im tu te nadwyżki skierować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławŻelichowski">W poprzedniej wypowiedzi chciałem jedynie zasugerować, że nie możemy przy okazji rozwalić polskiej gospodarki, bo ta nadwyżka jest naszą szansą, a nie może być zagrożeniem. To właśnie podkomisja musi dokładnie zbadać, przeanalizować. Oczywiście przy udziale ekspertów, o których mówiła posłanka Elżbieta Łukacijewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Proszę zatem pana ministra o ustosunkowanie się do zgłoszonych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TomaszPodgajniak">Nie jest tak, że ta nadwyżka emisyjna służyłaby Unii Europejskiej do rozliczania jej zobowiązań z Protokołu z Kioto. Tak się może stać dopiero po 2012 r., kiedy będziemy mieli do czynienia z drugą rundą negocjacji w ramach konwencji klimatycznej i wtedy Polska będzie już występowała jako członek tego organizmu. Natomiast na dzień dzisiejszy wspólny pułap emisyjny jest tylko dla UE 15. UE 15 zobowiązało się zredukować emisje, w stosunku do roku bazowego, o 8 proc. i na razie nie widać sposobu, w jaki miałoby to osiągnąć. W związku z tym sięgnięcie do nadwyżki emisyjnej - tej rozdzielonej pomiędzy podmioty gospodarcze - z krajów takich jak Polska, w mniejszym stopniu Słowenia, Łotwa czy Litwa, gdzie też występują pewne nadwyżki, ale nieporównywalnie małe w stosunku do naszych, jest jakimś sposobem formalnego tylko i wyłącznie wypełnienia zobowiązań Protokołu z Kioto, a nie rzeczywistej redukcji. Na razie nie ma mowy o tym, żebyśmy mogli być traktowani jako element tego wspólnego balonu, który był przez Unię przyjmowany. W przyszłości na pewno zostanie to wykorzystane jako argument, ale nie chciałbym się wypowiadać w imieniu ministra spraw zagranicznych, ponieważ nie mam takich upoważnień. Dodam, że jesteśmy w stałym kontakcie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych i z Komitetem Integracji Europejskiej, sygnalizując to wszystko, o czym państwu powiedziałem w daleko idącym skrócie. Z planu alokacji wyraźnie wynika, że 89 proc. tej emisji, którą zamierzamy rozdzielić, dotyczy szeroko pojętego sektora elektorenergetycznego. Natomiast pozostałe niewielkie już procenty rozdzielane są na hutnictwo, przemysł mineralny, przemysł szklarski i tam naprawdę wielkich korzyści z tego tytułu nie będzie. Zastanawialiśmy się nawet, czy nie wystąpić do Komisji Europejskiej o wyłączenie tych sektorów na okres trzyletni z obowiązków uczestniczenia w systemie, ze względu na ponoszone koszty. Tu jednak bronią się przed tym same sektory, bowiem liczą na korzyści i w rezultacie z takim wnioskiem na razie nie wystąpiliśmy. Korzyści gospodarcze zostały oszacowane. Są i koszty, i korzyści. To, co jest wielką siłą tego planu - na tle innych prezentacji innych krajów unijnych - to fakt, iż polski plan jest wyjątkowo dobrze skonsultowany z zainteresowanymi sektorami. Rzeczywiście trwało to dosyć długo, spóźniliśmy się z przekazaniem planu do Komisji Europejskiej, ale dzięki temu możemy powiedzieć, że za ministrem środowiska stoją sektory gospodarcze. Bardzo rzadko się to zdarza i mogę powiedzieć, iż czuję się mocny w tym momencie, kiedy podejmuję negocjacje, bo wiem, że to wszystko, co wynegocjowaliśmy, nie szkodzi polskiej gospodarce. I jeżeli uda nam się ten plan obronić, to będziemy w sytuacji naprawdę przyzwoitej. Jeśli chodzi o ekspertów - nie ma żadnych przeszkód, żeby eksperci, którzy nie mieli do czynienia z tą ustawą, brali udział w pracach podkomisji, bowiem nie ma takich ekspertów, którzy by opracowywali tę ustawę. Ustawa została w całości przygotowana przez pracowników Ministerstwa Środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KrzysztofFilipek">Zamykam pierwsze czytanie projektu ustawy. Prezydium Komisji proponuje powołanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja wyraziła zgodę na powołanie podkomisji nadzwyczajnej. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja wyraziła zgodę na powołanie podkomisji nadzwyczajnej. Proszę o zgłaszanie kandydatur do pracy w podkomisji. Zgłoszono posłów: Stanisława Żelichowskiego, Sebastiana Florka, Ryszarda Nowaka i Lecha Kuropatwińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaPająk">Zwracam uwagę, że podkomisje mogą pracować w tym samym terminie. Tymczasem poseł Ryszard Nowak został już członkiem podkomisji wcześniej powołanej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RyszardNowak">Rzeczywiście, uwaga jest słuszna. Po konsultacji z posłem Markiem Suskim proponuję, by w podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach moje miejsce zajął poseł Marek Suski, natomiast ja chętnie będę pracował w podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Nie słyszę. Zatem dla jasności podaję, że w skład podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o doświadczeniach na zwierzętach weszli posłowie: Joanna Senyszyn, Joanna Sosnowska, Marek Suski i Tadeusz Wojtkowiak. Natomiast do podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza zgłoszono następujące kandydatury: Stanisław Żelichowski, Sebastian Florek, Ryszard Nowak i Lech Kuropatwiński. Czy są jeszcze inne kandydatury? Nie słyszę. Czy wymienieni posłowie wyrażają zgodę na prace w podkomisji? Słyszę, że tak. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza - w wymienionym składzie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o handlu uprawnieniami do emisji gazów cieplarnianych i innych substancji wprowadzanych do powietrza. Po zakończeniu posiedzenia proszę członków podkomisji o pozostanie na sali w celu ukonstytuowania podkomisji. Przechodzimy do pkt III porządku dziennego, czyli pierwszego czytania rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie niektórych innych ustaw, zawartego w druku nr 3374. Uzasadnia przedstawiciel ministra środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewWitkowski">Mam zaszczyt przedstawić państwu nowy projekt ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, który modyfikuje ustawę obowiązującą oraz dostosowuje przepisy krajowe do badań Unii Europejskiej w zakresie: zamkniętego użycia mikroorganizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMM), zamkniętego użycia organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO) innych niż GMM, uwolnienia GMO do środowiska w celach innych niż wprowadzenie do obrotu oraz wprowadzenia do obrotu produktu GMO. Projekt ustawy dostosowuje nasze dotychczasowe prawo do rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady. Przypominam, że jest to rozporządzenie nr 1829/2003/WE w sprawie genetycznie zmodyfikowanej żywności i paszy, rozporządzenie nr 1830/2003/WE dotyczące możliwości śledzenia i etykietowania organizmów zmodyfikowanych genetycznie oraz możliwości śledzenia żywności i produktów paszowych wyprodukowanych z organizmów zmodyfikowanych genetycznie oraz rozporządzenie nr 1946/2003/WE w sprawie transgranicznego przemieszczania organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Projekt ustawy ma również na celu wprowadzenie zmian uwzględniających doświadczenia wynikające z dotychczasowego stosowania przepisów ustawy z dnia 22 czerwca 2001 r. o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Znowelizowane - przez ustawę o zmianie ustawy o GMO oraz o zmianie niektórych innych ustaw - przepisy krajowe stworzą spójny system prawnej reglamentacji działalności w zakresie organizmów genetycznie zmodyfikowanych, jak również zapewniają podział zadań w tym zakresie między organami administracji publicznej, w szczególności między Państwową Inspekcją Pracy, Państwową Inspekcją Sanitarną, Inspekcją Ochrony Środowiska, Inspekcją Handlową, Inspekcją Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Państwową Inspekcją Ochrony Roślin i Nasiennictwa oraz Inspekcją Weterynaryjną. Zmiany zaproponowane w projekcie ustawy mają charakter kompleksowy, zapewniający harmonizację polskich przepisów z obowiązującymi obecnie regulacjami prawnymi Unii Europejskiej. Proponowane zmiany legislacyjne objęły również swoim zakresem także inne ustawy, a mianowicie: Kodeks pracy, o Państwowej Inspekcji Pracy, o Państwowej Inspekcji Sanitarnej, o Inspekcji Ochrony Środowiska, o działach administracji rządowej, o opłacie skarbowej, o Inspekcji Handlowej, o jakości handlowej artykułów rolno-spożywczych, o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia, o środkach żywienia zwierząt, o nasiennictwie, o ochronie roślin i o Inspekcji Weterynaryjnej. W art. 12 wprowadzono zmiany dotyczące składu osobowego Komisji ds. GMO, która urzęduje przy Ministrze Środowiska. Spośród składu Komisji wykreśleni zostali przedstawiciele tych organów centralnych, które nie podejmują żadnych decyzji w sprawach dotyczących organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Głównym zadaniem Komisji stanie się opiniowanie wniosków w sprawach wydawania zgód lub zezwoleń, ze szczególnym uwzględnieniem oceny zagrożenia dla danego GMM lub GMO, który stanowił przedmiot wniosku. Kolejna rzecz, na którą chciałbym zwrócić uwagę, to fakt, iż w związku z dostosowaniem do wymagań nałożonych przez dyrektywę 90/219/EWG zaszła konieczność wprowadzenia obowiązku informowania o wystąpieniu awarii oraz przebiegu akcji ratowniczej i jej wynikach innych państw członkowskich Unii Europejskiej, które mogą być narażone na skutki awarii, oraz poinformowania Komisji Europejskiej o awarii, która się zdarzyła.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZbigniewWitkowski">Projekt ustawy dodaje rozdział 3a „Zamknięte użycie GMO innego niż GMM”. W związku z przepisami dyrektywy 2001/18/WE projekt ustawy wprowadza do ustawy o GMO instytucję zróżnicowanej procedury na zamierzone uwolnienie GMO do środowiska. Jest to bardzo ważne z punktu widzenia zewnętrznego. Wydanie decyzji przez ministra właściwego do spraw środowiska będzie w tym przypadku poprzedzone procedurą uzgadniania stanowiska z Komisją Europejską oraz innymi państwami członkowskimi. W znowelizowanym art. 47 ust. 1 ustawy o GMO określa się zasady oznakowania produktów GMO udostępnianych w celu przeprowadzania operacji zamkniętego użycia GMO, w tym zamkniętego użycia GMM, operacji zamierzonego uwalniania GMO do środowiska oraz oznakowania produktów GMO wprowadzonych do obrotu. Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę, iż w druku nr 3374 dotyczącym rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie niektórych innych ustaw na str. 125 znajduje się opinia Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej dotycząca zgodności z prawem Unii Europejskiej tej części nowelizacji, która dotyczy koegzystencji, a która została skierowana do ministra rolnictwa i rozwoju wsi Wojciecha Olejniczaka, gdyż jest on odpowiedzialny za opracowanie tej części nowelizacji. Opinia UKIE dotycząca noweli ustawy o GMO, za którą odpowiada minister środowiska, nie została tutaj zamieszczona. Opinia ta została skierowana do sekretarza Rady Ministrów 29 września 2004 r. W konkluzji stwierdza się w niej, że projekt ustawy o zmianie ustawy o GMO oraz o zmianie niektórych ustaw jest zgodny z prawem Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy są pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Chcę zwrócić uwagę, że na ponad 50 artykułów starej ustawy w tej ustawie zmieniono ponad 40, dodano nowe i pewnie nie znajdzie się artykuł, do którego nie ma uwag. Czy zatem nie lepiej było opracować nową ustawę, a nie pracować na „starej”, praktycznie ją zmieniając? Proponowana ustawa budzi tyle wątpliwości legislacyjnych, że pokusiłabym się o wniosek o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanRzymełka">Jaki jest interes krajowy Polski zmiękczania restrykcyjności pewnych przepisów, kiedy z punktu widzenia konsumenta europejskiego to polska żywność, przez swoje „zacofanie” technologiczne, przez używanie małej ilości pestycydów i wszelakich innych modyfikacji, ma markę zdrowej żywności? Przecież gdybyśmy ją utrzymali, to nasi rolnicy w perspektywie lat zarobią dużo więcej, niż jeśli pójdzie fama, że polska żywność jest również modyfikowana, spełnia standardy wszelkich norm nowoczesnych procesów ulepszania żywności. Tu właśnie warto się zastanowić - czy nie lepiej nie chwalić się za bardzo, że „wchodzimy” w tę nowoczesność, bo w perspektywie obrotów handlowych możemy na tym stracić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Czy prawdą jest, że rządowy projekt nowelizacji ustawy o GMO dotyczy regulacji współistnienia upraw transgranicznych z konwencjonalnymi i ekologicznymi, o czym z niepokojem donoszą informacje prasowe? W jakim stopniu te zagrożenia są ujęte w ustawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrzysztofFilipek">Czy ktoś jeszcze chciałby zadać pytanie? Nie słyszę. Proszę zatem pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewWitkowski">Mówimy tu o sprawie, która jest niesłychanie wrażliwa społecznie. Wywołuje ona ogromne dyskusje społeczne. W związku z tym odbyły się głębokie dyskusje merytoryczne, dotyczące kwestii podstawowych podczas przygotowywania tej ustawy. Poruszane m.in. były kwestie dotyczące istotnych zmian w kompetencjach poszczególnych agend państwowych. Oczywistą rzeczą było, że niektóre agendy państwowe broniły się przed tym, żeby nałożyć na nie dodatkowe obowiązki, wynikające z tej nowej ustawy. Stąd rzeczywiście były spory. Nie uważamy, że jest to bubel prawny. Jest to ustawa, która porządkuje te sprawy i dostosowuje do prawa Unii Europejskiej. Kolejna ważna sprawa to interes Polski. Ministerstwo Środowiska stoi na stanowisku, byśmy reprezentowali twarde przepisy. Należymy do tej większości państw europejskich, które są przeciwko wprowadzaniu GMO do środowiska. Tak więc nie ma tu mowy o „zmiękczaniu” przepisów. Nasze stanowisko jest raczej twarde. Argumentujemy to tym, że mamy zdrową żywność i nie chcemy tego stracić. Pytano, czy prawdą jest, że rządowy projekt dotyczy regulacji współistnienia upraw ekologicznych z uprawami modyfikowanymi genetycznie. Jest to szersza sprawa, która wymaga rozszerzenia dotychczasowej formuły prawnej. W związku z tym Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przygotowuje ustawę dotyczącą koegzystencji upraw genetycznie modyfikowanych z ekologicznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofFilipek">Otwieram dyskusję. Czy ktoś chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Zatem zakończyliśmy pierwsze czytanie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RyszardNowak">Zwracam uwagę, że posłanka Elżbieta Łukacijewska złożyła wniosek o odrzucenie projektu ustawy w pierwszym czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofFilipek">Nie mogę tego wniosku poddać pod głosowanie, ponieważ został zgłoszony niezgodnie z regulaminem. W imieniu prezydium Komisji proponuję powołanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja wyraziła zgodę na powołanie podkomisji nadzwyczajnej. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja wyraziła zgodę na powołanie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Proszę o zgłaszanie kandydatur. Do pracy w podkomisji zgłoszono następujących posłów: Zofię Krasicką-Domkę, Jana Chojnackiego, Leszka Świętochowskiego, Stanisława Duliasa. Czy wymienieni posłowie wyrażają zgodę na prace w podkomisji? Słyszę, że tak. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie niektórych innych ustaw w wymienionym składzie. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powołała podkomisję nadzwyczajną do rozpatrzenia projektu ustawy o zmianie ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Po zakończeniu posiedzenia proszę członków podkomisji o pozostanie na sali w celu ukonstytuowania podkomisji. Przechodzimy do pkt IV porządku dziennego, czyli do spraw bieżących. W sprawach bieżących chciałbym państwa poinformować, iż jutro o godz. 17.30 w sali 23odbędzie się posiedzenie Komisji. Czy ktoś chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>