text_structure.xml
66.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WładysławaStępnia">- rozpatrywała poprawkę zgłoszoną w drugim czytaniu do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju (druki nr 1299 i 1409),</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WładysławaStępnia">- przeprowadzała pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne (druk nr 1513).</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#WładysławaStępnia">W posiedzeniu udział wzięli przedstawiciele: Ministerstwa Środowiska z sekretarzem stanu Krzysztofem Szamałkiem, Ministerstwa Finansów, Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#WładysławStępień">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam członków Komisji oraz wszystkich państwa przybyłych, aby z nami współpracować w realizacji dzisiejszego porządku dziennego, którego projekt w pkt. 1 przewiduje rozpatrzenie poprawki zgłoszonej w drugim czytaniu do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju, a w pkt. 2 pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne. Czy ktoś ma inne propozycje dotyczące porządku dziennego? Nikt się nie zgłasza. Uznaję, że porządek dzienny został przyjęty. Przystępujemy do jego realizacji. Poprawkę do projektu ustawy o zmianie ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju zgłosiła podczas drugiego czytania pani posłanka Zofia Krasicka-Domka, członkini naszej Komisji. Treść poprawki państwo otrzymali. Proszę pana ministra o przedstawienie stanowiska rządu w sprawie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofSzamałek">Na początku, zanim przedstawię stanowisko rządu, chcę powiedzieć, że wtedy, kiedy obywatelski projekt ustawy był wnoszony pod obrady parlamentu byłem jednym z sygnatariuszy potrzeby przyjęcia ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju. Nie jestem więc osobą, która była przeciwna podjęciu postępowania w sprawie tej ustawy. Przejdę teraz do treści poprawki zgłoszonej przez panią posłankę. Polega ona na wykreśleniu fragmentu dotyczącego możliwości dysponowania tymi zasobami pozostającymi w Skarbie Państwa, które z różnych powodów są nieprzydatne lub muszą być przeznaczone na inne cele. Muszę powiedzieć, że gdyby przyjąć tę poprawkę, nie można by było wykonywać niezbędnych ruchów wymuszanych przez życie i potrzeby mieszkańców czy gospodarki, choćby takich, że zbywanie lasów może następować, na przykład, na drodze wymiany. Takie transakcje nie mogłyby być dokonywane. Sprzedaż lasów, gruntów i innych nieruchomości, które pozostają w zarządzie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe, odbywa się tylko w ściśle określonych przypadkach. Po pierwsze, wtedy, kiedy mamy do czynienia z regulacją granicy polno-leśnej. Po drugie, kiedy jest stwierdzona nieprzydatność gruntów, budynków czy budowli do potrzeb gospodarki leśnej. Po trzecie, w przypadku zmiany przeznaczenia na cele nieleśne i nierolnicze oraz - po piąte - kiedy są to ważne względy gospodarcze lub społeczne, o ile nie narusza to interesu Skarbu Państwa. W każdym przypadku sprzedaż części, o których wspomniałem, wymaga zgody dyrektora generalnego Lasów Państwowych, a w niektórych określonych przypadkach również ministra środowiska. Wydaje się więc, że taki tryb nadzoru i kontroli zapewnia, że nie będzie dochodziło do przypadków lekkomyślnego działania. W Lasach Państwowych, w których obowiązywał dawniej inny system pragmatyki zawodowej, przed wielu laty leśniczy mieszkał w lesie. W tej chwili, zgodnie z tendencją wymuszoną przez życie, leśniczy mieszkają w pobliżu obszarów, którymi zarządzają, natomiast wiele gajówek i leśniczówek przestaje spełniać swoją funkcję. W związku z tym, gdyby nie było możliwości ich zbywania, musiałyby popaść w ruinę, ponieważ nikt by nie łożył na ich utrzymanie lub poprawę stanu technicznego. Rząd, po przeanalizowaniu zgłoszonej poprawki, zwraca się z prośbą, żeby ją oddalić, bowiem mimo że w swej intencji szlachetna w szczegółach uniemożliwiałaby racjonalną gospodarkę w zakresie majątku, o którym mówimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WładysławStępień">Zatem rząd stanął na stanowisku, że poprawkę należy odrzucić. Czy są uwagi do tej poprawki ze strony Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Popieramy stanowisko wyrażone przez pana ministra, bowiem w art. 1 pkt 3 chodzi o ustawę o lasach państwowych. Są wyjątki od tej ustawy. Są to przepisy szczególne - zastrzeżenia, kiedy z zasobem naturalnym w postaci lasu państwowego można postępować właśnie w taki sposób, jak wymienił pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WładysławStępień">Czy jest w tej sprawie stanowisko Komitetu Integracji Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MagdalenaWęglarz">Tak. Jest ono następujące. Przedmiot proponowanej poprawki nie jest objęty zakresem prawa Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WładysławStępień">Czy autorka poprawki, pani posłanka Zofia Krasicka-Domka, chciałaby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Tak. Pozwolę sobie przedstawić, czym kierował się mój klub parlamentarny decydując się na sformułowanie tej poprawki. Pan minister omówił problematykę lasów, ale w skład zasobów naturalnych wymienionych w ustawie o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju wchodzą również wody podziemne oraz wody powierzchniowe w ciekach naturalnych, w źródłach, z których te cieki biorą początek, w kanałach, jeziorach, zbiornikach wodnych o ciągłym dopływie w rozumieniu ustawy. Poza tym wody polskich obszarów morskich wraz z pasmem nadbrzeżnym i ich naturalnymi zasobami żywymi, mineralnymi, a także zasobami naturalnymi dna i wnętrza ziemi znajdującego się w granicach tych obszarów w rozumieniu ustawy z dnia 21 marca 1991 r. z późniejszymi zmianami. W pkt. 3 wymienione są lasy państwowe, w pkt. 4 złoża kopalin nie stanowiące części składowych nieruchomości gruntowej w rozumieniu ustawy, a w pkt. 5 zasoby przyrodnicze parków narodowych. Nowelizacja ustawy o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju według projektu rządowego zawarta jest w drukach sejmowych nr 1299 i 1409. Ustawa z dnia 6 lipca 2001 r. o zachowaniu narodowego charakteru strategicznych zasobów naturalnych kraju powstała - jak wspomniał pan minister - z inicjatywy obywatelskiej i jako pierwszy tego rodzaju projekt ustawy pod rządami nowej, aktualnie obowiązującej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej ma za zadanie obronę największego skarbu narodowego jakim są zasoby naturalne. Ustawodawcza inicjatywa obywatelska powodowana była troską o zachowanie strategicznych zasobów naturalnych kraju jakimi są wymienione przeze mnie wcześniej elementy przytoczone w art. 1 ustawy. Jeżeli chodzi o zabezpieczenie zasobów naturalnych w naszej ojczyźnie w okresie w okresie międzywojennym, Konstytucja Rzeczypospolitej Polskiej zawierała znamienny zapis, że właścicielem zasobów naturalnych jest naród. W okresie PRL-u zapis konstytucyjny określał, że właścicielem zasobów naturalnych jest państwo. Kiedy po 1989 r. trwały prace nad konstruowaniem nowej konstytucji, która obwiązuje obecnie, grupa naukowców wnosiła na ręce pana Tadeusza Mazowieckiego przywrócenie w Konstytucji RP zapisu, że właścicielem zasobów naturalnych jest naród. Poseł Bronisław Geremek zapewniał wnioskodawców, że taki zapis znajdzie się w nowej konstytucji. Niestety, rozczarowanie wnioskodawców było duże - w obowiązującej konstytucji nie ma takiego zapisu. Na spotkaniach z wyborcami wielokrotnie powraca pytanie, dlaczego tak się stało. Dlaczego pominięto naród, choć wiadomo, że zasoby naturalne naszej ojczyzny są wielokrotnie większe niż dobra osiągnięte w wyniku działalności twórczej i gospodarczej Polaków? Sprawa zasobów naturalnych jako własności narodu regulowana jest w wielu ustawach, ale przede wszystkim w ustawie powstałej z inicjatywy obywatelskiej. Art. 2 obecnie obowiązującej ustawy o zachowaniu narodowego charakteru naturalnych zasobów kraju, do którego wnosiliśmy poprawkę, brzmi: „Zasoby naturalne wymienione w art. 1 stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym”.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZofiaKrasickaDomka">Taki był zapis w pierwotnym projekcie. Został zmieniony w trakcie prac legislacyjnych przez dopisanie: „z zastrzeżeniem przepisów zawartych w ustawach szczególnych”, co otwiera furtkę do zmian właścicielskich. O przekształceniach własnościowych powinien decydować parlament jako przedstawiciel narodu. Z tego wynika wniosek o skreślenie drugiej części art. 2 „z zastrzeżeniem przepisów zawartych w ustawach szczególnych”.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WładysławStępień">Przypominam, że na wczorajszym posiedzeniu Komisji, oceniając sytuację dotyczącą finansowania parków narodowych mieliśmy dylemat, ponieważ w tym zakresie zderzają się interesy państwa wynikające z polityki ekologicznej i zrównoważonego rozwoju kraju z interesami samorządów, które są konstytucyjnie umocowane w ustroju państwa i kilka lat temu przejęły strategie rozwoju regionalnego, które były szeroko konsultowane i opiniowane przez wiele Komisji sejmowych. Myślę, że wciąż będziemy mieć tego typu problemy, bo parlament powinien stać na straży ochrony dóbr narodowych, do których należą także zasoby leśne. Czy ktoś z pań i panów posłów chciałby wyrazić pogląd w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MarekSuski">Podzielam pogląd wyrażony przez pana ministra, że poprawka w swej intencji jest szlachetna, natomiast jej zapis da tak poważne konsekwencje, że trudno będzie racjonalnie gospodarować zasobami Skarbu Państwa. Część tych zasobów ma charakter strategiczny, a część takiego charakteru nie ma. Trudno sobie na przykład wyobrazić sprzedaż dna morskiego, ale czym innym jest zamiana gruntów będących własnością Lasów Państwowych, kiedy jest to korzystne i dla Lasów Państwowych i użytkowników prywatnych. Mamy też przykłady działań będących przedmiotem zainteresowań kontrolnych Najwyższej Izby Kontroli, chociażby zmian własności gruntów w Konstancinie, gdzie odbyło się to ze szkodą dla Lasów Państwowych. Zdarzają się więc i wynaturzenia. Gdyby wnioskodawcy zawęzili poprawkę do zasobów strategicznych - co jest możliwe, bo bywało, że po drugim czytaniu poprawki były zmieniane - zasobów naturalnych będących najistotniejszymi częściami własności Skarbu Państwa, taką poprawkę moglibyśmy poprzeć. Inaczej będzie to poprawka uniemożliwiająca właściwą działalność i jakiekolwiek ruchy ze strony Skarbu Państwa. Dlatego apeluję do wnioskodawców o przemyślenie tej propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WładysławStępień">Czy jeszcze ktoś z pań i panów chciałby wyrazić pogląd w tej sprawie? Nikt się nie zgłasza. Oddaję głos wnioskodawczyni, pani posłance Zofii Krasickiej-Domce.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Jeżeli jest możliwość autopoprawki, chodziłoby nam głównie o ochronę kopalin nie stanowiących części składowych nieruchomości gruntowych w zrozumieniu ustawy, a także wód przytoczonych w pkt. 1 i 2. Moglibyśmy zapisać „z wyjątkiem lasów państwowych”. Poproszę o pomoc przedstawicieli Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#WładysławStępień">Pani posłanko, zgodnie z regulaminem Sejmu, jeżeli zgłosi pani autopoprawkę do poprawki, przedstawiciele Biura Legislacyjnego mogą od razu odnieść się do tej propozycji, albo będziemy musieli sprawę odłożyć na inny termin, a przypominam, że na jutro w Sejmie jest zaplanowane procedowanie w tej sprawie. Może to być poważna komplikacja w związku z decyzjami Prezydium Sejmu dotyczącymi porządku obrad. Mam inną propozycję. Ponieważ ze strony Ministerstwa Środowiska zostało wyrażone przekonanie, że sprawa ochrony tego rodzaju zasobów jest bardzo ważna, gdyby pani posłanka przygotowała zmianę i skonsultowała ją z panem ministrem i przedstawicielami Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu, można by tę sprawę przeprowadzić w Senacie. My nie mamy prawa blokować działań Sejmu, bo spowodowałoby to zahamowanie prac. Pani posłanko, proszę się nad tym zastanowić. Natomiast zwracam się do pana ministra z pytaniem, czy ministerstwo mogłoby nam przedstawić informację, jak w ramach aktualnego zapisu art. 2 chroni się dobro narodowe jakim są lasy, parki narodowe. Jakie mechanizmy blokują to, o czym wyraziła się z troską pani posłanka próbując przeforsować proponowaną zmianę?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">A gdybyśmy - razem z panią legislator i panem ministrem - zrobili to do końca dzisiejszego posiedzenia?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WładysławStępień">Zwracam się do pani legislator z prośbą o opinię w sprawie ewentualnej autopoprawki propozycji, którą dziś omawiamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Poprawka ma charakter głęboko merytoryczny i wymaga wielu przemyśleń. Nie można działać ad hoc.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WładysławStępień">Rzeczywiście, jest to istotna poprawka. Trzeba się zastanowić, jak to poprawić. Jaka jest opinia pana ministra w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofSzamałek">Szanując proces stanowienia prawa - ustawy są aktami, które mają obowiązywać jak najdłużej, a nie być nowelizowane przy każdej okazji - byłbym gorącym zwolennikiem odłożenia prac nad ustawą do czasu napisania przez panią posłankę nowej treści poprawki. Dotyka ona fundamentalnych spraw w zakresie gospodarowania kopalinami, wodami podziemnymi, składnikami majątkowymi, które są chronione w ustawach szczegółowych. Notabene za chwilę, w pkt. 2 porządku dziennego będziemy omawiali Prawo wodne. Będę przedstawiał stosowne stanowisko w tym zakresie. Myślę, że sugestia pana przewodniczącego, żeby Ministerstwo Środowiska przygotowało Komisji - a może całemu Sejmowi - informację o tym, jaki był tryb i zakres zbywania składników majątkowych, które wchodzą w zasoby naturalne, jest rozsądna. W ten sposób uzyskaliby państwo przekonanie, czy jest to należycie chronione czy trzeba coś w tej sprawie robić. Wydaje mi się, że nie zachodzi sytuacja, by w kraju podnoszono powszechnie larum, że dzieje się coś niedobrego, dochodzi do nadużywania przepisów, które umożliwią gospodarowanie tymi składnikami. Ja przynajmniej takich sygnałów nie otrzymuję i nie mam takiego poczucia. Z jednego przypadku, o którym mówił pan poseł i do którego odniosła się Najwyższa Izba Kontroli - być może były jakieś nieprawidłowości, ale nic o tym nie wiem - nie należy tworzyć reguły ogólnej. Prosiłbym więc, żeby zgłoszoną poprawkę poddać pod głosowanie i procedować dalej albo, jeśliby jej treść miała być istotnie zmieniana, odłożyć procedowanie w tym względzie na inny termin.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WładysławStępień">Pani posłanko, proponuję pani spotkanie z przewodniczącym senackiej Komisji Ochrony Środowiska. Prosiłbym też, żebyśmy dziś podjęli decyzję w tej sprawie. Jeszcze nie wiadomo, jaka ona będzie - za chwilę okaże się to w głosowaniu. Chodzi o to, żeby nie blokować prac w Sejmie. Taką propozycję pani składam.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZofiaKrasickaDomka">Zgadzam się, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WładysławStępień">Dziękuję. Zarządzam głosowanie. Kto jest za przyjęciem poprawki pani posłanki Zofii Krasickiej-Domki? Stwierdzam, że Komisja przy 1 głosie za, 11 przeciwnych i 5 wstrzymujących się odrzuciła tę poprawkę. Proponuję, żeby sprawozdawcą w dalszych pracach sejmowych nadal był pan poseł Józef Nowicki. Czy są inne propozycje. Nie ma. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie pkt. 1 porządku dziennego. Przechodzimy do pkt. 2. Informuję, że marszałek Sejmu, po zasięgnięciu opinii Prezydium Sejmu, 11 kwietnia podjął decyzję o skierowaniu projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne zawartego w druku nr 1513 do pierwszego czytania na posiedzeniu Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Nowelizacja jest inicjatywą parlamentarną. Sprawozdawcą w tym zakresie jest pan poseł Jakub Derech-Krzycki. Panie pośle, proszę o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JakubDerechKrzycki">Chciałbym państwu przedstawić projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne, który jest inicjatywą 48 posłów różnych opcji podjętą w celu wyjścia naprzeciw szeroko rozumianym środowiskom wodniackim, które w wyniku zapisów zawartych w Prawie wodnym i delegacji dla Rady Ministrów do określenia stawek rocznych opłat za grunty zalane wodami publicznymi, po opublikowaniu rozporządzenia w tym zakresie, znalazły się w niemałych tarapatach. Stało się tak z tego względu, że opłaty w rozporządzeniu zostały przewidziane w wysokościach zabójczych dla tych środowisk. Żeby nie być gołosłownym, podam kilka przykładów. Przewidziane opłaty za grunty wykorzystywane w celach gastronomicznych i hotelarskich wynoszą 22,80 zł za m2 rocznie, a w pozostałych celach - 15,20 zł. Wprawdzie w rozporządzeniu jest przewidziana kategoria opłat dla usług nie prowadzonych w ramach działalności gospodarczej, ale w praktyce takich nie ma. Obecnie nawet klub, który jest stowarzyszeniem, jeżeli przyjmuje jachty do wynajmu i je wynajmuje, zgodnie z prawem prowadzi działalność gospodarczą. W związku z tym ta kategoria jest pusta. W uzasadnieniu do rozporządzenia Rady Ministrów i w ocenie skutków tej regulacji można doczytać się kilku informacji, które mogą zdumieć. Chociażby, że w pierwszym roku obowiązywania tego aktu przewidywany dochód będzie wynosił około 500 tys. zł, a w kolejnych latach powinien wzrosnąć dwukrotnie. Są także informacje nieprawdziwe, jak ta, że regulacja nie ma wpływu na rynek pracy, że jest zgodna z regulacjami obowiązującymi w Unii Europejskiej, czy że nie ma żadnego wpływu na sytuację i rozwój regionów. Co prawda ministerstwo wycofało się z tych stwierdzeń pisząc projekt zmiany rozporządzenia, ale posłowie zabrali się za ten temat, ponieważ nie można było uzyskać ani szczegółowych danych, ani wyjaśnień dotyczących konkretnych zapisów zawartych w tym rozporządzeniu. Wiele kwestii budziło liczne wątpliwości, których nie można było wyjaśnić w bogatej korespondencji. W związku z tym powstał projekt zmiany ustawy polegający na tym, aby z art. 20 ust. 1 wykreślić pkt 6, który daje możliwość wprowadzania opłat za grunty zalane wodami publicznymi związane z działalnością rekreacyjną i usługową. Wrócę jeszcze do zapisu z uzasadnienia rozporządzenia Rady Ministrów, a konkretnie do kwoty 500 tys. zł planowanego wpływu ze wszystkich obiektów, które miały być objęte tymi opłatami, a więc nie tylko związanych z działalnością rekreacyjno-usługową, ale także związanych z infrastrukturą transportową, przemysłową, komunalną i rolną, energetyką wodną, transportem wodnym oraz wydobyciem kamienia, żwiru, piasku i innych kruszyw, w przypadku których - jak się wydaje - działalność rekreacyjno-usługowa powinna być malutką cząstką. Konkretne wyliczenia i szacunki - na tyle konkretne, na ile udało się to zrobić, bo jest wiele wątpliwości interpretacyjnych - dokonane przez Polski Związek Żeglarski wskazują, że tylko jeden mały klub „ALMATUR” w Giżycku musiałby za swoją przystań zapłacić 70 tys. zł rocznie, przy wpływach - nie zyskach - osiąganych z działalności tego portu w wysokości 20 tys. zł rocznie. Centralny Ośrodek Żeglarstwa Polskiego Związku Żeglarskiego w Trzebierzy, realizujący działalność statutową, musiałby za swój port zapłacić rocznie 270 tys. zł. Zaznaczam, że od wielu lat jest to ośrodek deficytowy. Jacht Klub Warszawa za swoją przystań w Nieporęcie musiałby płacić rocznie 300 tys. zł. Takie informacje wynikające z rozporządzenia, które ukazało się w końcu grudnia, niewiele przed zbliżającym się nowym sezonem wodniackim - żeglarskim, kajakarskim, wędkarskim i innych sportów turystyki wodnej - doprowadziły to środowisko do wrzenia. Ukazało się na ten temat wiele różnych artykułów niekorzystnych dla władz wszelkich związków sportów wodnych i ministra środowiska. Złożyliśmy nasz projekt ustawy prawie w tym samym czasie, w jakim minister środowiska wystąpił z inicjatywą zmiany rozporządzenia, która rzeczywiście zmierza w kierunku znacznego zmniejszenia stawek opłat za grunty zalane wodą i wykorzystywane w związku z działalnością rekreacyjno-usługową. Jednak jako inicjatorzy zmiany stoimy na stanowisku, że nie do końca to nas satysfakcjonuje, ponieważ wychodzi na to, że sprawy związane z zawarciem umów na zarządzanie tymi gruntami zostały uruchomione dopiero w kontekście wydania rozporządzenia o opłatach, a warto zaznaczyć, że to rozporządzenie - mimo że obowiązywało Prawo wodne - nie ukazywało się przez długi okres, a w tym czasie, kiedy różne kluby, w tym uczniowskie kluby sportowe, nie miały zawartych umów, które by regulowały sprawę dysponowania tymi obiektami, nic się działo. Wydaje się nam, że ta sprawa może być przedmiotem rozmów, ale powinno się je przeprowadzić w sposób spokojny, nie nerwowy, logiczny, taki, który by mógł być zaakceptowany przez różne organizacje związane ze sportami wodnymi, rekreacją i wypoczynkiem na wodzie. W naszej ocenie wprowadzenie tych opłat może doprowadzić do sytuacji, w której dochód budżetu państwa z tego tytułu będzie znikomy lub prawie żaden. Obecnie stawki zostały znacznie obniżone - 40-krotnie w odniesieniu do starego rozporządzenia - nikt nie jest jednak w stanie powiedzieć, dlaczego 40-krotnie, a nie 80 czy 20-krotnie. Jest to więc wartość wzięta nie wiadomo skąd. W uzasadnieniu nowego rozporządzenia resort przyznaje się do tego, że oszacowanie wpływów z tego tytułu jest niemożliwe, bo ta opłata pojawia się po raz pierwszy. Naszym zdaniem, pewne rozwiązania w nowym projekcie rozporządzenia nadal będą budziły wątpliwości. Nie określono nigdzie sposobu pomiaru powierzchni portu czy przystani, co więcej, wprowadza się całkowicie niejasne określenie: „akweny z nimi związane w wyznaczonych granicach”, a nie mówi się w jaki sposób te granice powinny być wyznaczone i kto powinien pełnić rolę arbitra, jeżeli klub uzna, że granice powinny być inne niż uważa administrator. Tworzy się w ten sposób pole do dyskusji i sporów. W rozporządzeniu pojawia się rozróżnienie podmiotów prowadzących działalność gospodarczą od pozostałych, które nie prowadzą takiej działalności, ale wymienia się także plaże, kąpieliska, które do tej pory nie były objęte żadnymi umowami - żadna gmina nie ma podpisanej umowy, że może nimi dysponować i nie wnosi żadnej opłaty. W związku z powyższym, grono zainteresowanych, których ta opłata będzie dotykała - w naszym przekonaniu - może się tylko powiększyć. Zapisy rozporządzenia są dalece nieprecyzyjne i niejasne i ze strony wielu środowisk wodniackich nadal będą kontestowane.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JakubDerechKrzycki">Według nas, wprowadzenie tych opłat może skutecznie doprowadzić do zablokowania rozwoju infrastruktury i zaplecza turystycznego z lokalizacją w linii brzegowej rzek i jezior, upadek części małych i średnich przedsiębiorstw związanych z obsługą turystyki wodnej i drastyczne zmniejszenie liczby turystów korzystających - jest to bardzo ważny aspekt - z przystani wodnych i urządzeń nadwodnych na rzecz dzikiego biwakowania, co spowoduje zniszczenie środowiska - degradację wód i okolicznych terenów leśnych. Jako przedstawiciele parlamentarnego zespołu żeglarskiego - a ja, jako członek Polskiego Związku Żeglarskiego - nie twierdzimy, że wszyscy, którzy korzystają z turystyki wodnej są biedni, nie mają pieniędzy. Uważamy, że wielu wodniaków wnosiłoby opłaty, które by były wykorzystywane na ochronę środowiska, ale musiałoby to być tak zrobione, żeby byli przekonani, że ma to sens. Natomiast wprowadzenie tej regulacji spowoduje, że znikną jachty z portów budowanych z trudem przez długie lata z własnych pieniędzy członków organizacji i stowarzyszeń - tak powstawała większość przystani i jednostek pływających w naszym kraju, a zwłaszcza w kompleksie jezior mazurskich - a pojawią się na dzikich biwakach. Akcja sprzątania Mazur po sezonie będzie droższa niż wpływy, które można uzyskać, natomiast zniechęcenie środowisk wodniackich i zachwianie poczucia stabilności osób, które zaczęły się trudnić działalnością gospodarczą polegającą na urządzaniu przystani, odbiorze fekaliów z jachtów itd., nie będzie później możliwe do odwrócenia. Proszę zauważyć, że na samych Mazurach jest 30 tys. jednostek pływających przystosowanych do noclegu. Jeżeli na każdym jachcie pływa 4-osobowa rodzina, w sezonie letnim jest to niemałe, 120-tysięczne miasteczko osób żyjących na wodzie. Nie róbmy nic, co spowoduje, że ci turyści będą pozostawiali odpady, śmieci i fekalia w miejscach do tego nieprzystosowanych, zamiast normalnie funkcjonować, zawijać do portów, gdzie są śmietniki i z trudem budowane zlewnie, punkty odbioru fekaliów, ścieków. Słuszne - naszym zdaniem - przesłanki zapisów w Prawie wodnym doprowadzają dziś do sytuacji, która wymaga zmiany. Dlatego pozwoliliśmy sobie wystąpić z tą inicjatywą, wiedząc, że jest ona częściowo uzgodniona z ministrem środowiska, choć sprawy związane z próbą regulowania i użytkowaniem tych gruntów nie są do końca zgodne z zamiarami resortu. Jednak jesteśmy głęboko przekonani, że w zapowiedzianej już kolejnej nowelizacji Prawa wodnego można by spokojnie podejść do tego tematu, a dziś - wychodząc naprzeciw licznej rzeszy wodniaków - spróbować przyjąć proponowany projekt zmiany ustawy, może nie najszczęśliwszy, ale w miarę skutecznie rozwiązujący problem. Nasza determinacja jest tym większa, że właśnie jest maj, a sezon wodniacki rozpoczął się tydzień temu, podczas długiego weekendu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanChojnacki">Proszę pana ministra o przedstawienie stanowiska rządu w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#KrzysztofSzamałek">Podzielam opinię pana posła, że o sprawie trzeba dyskutować spokojnie, uwzględniając wszystkie kryteria i okoliczności. Jednak prawda jest taka, że dotykając jednego z praw materialnych, jakim jest Prawo wodne, nie możemy postępować tak, jak nam się wydaje, tylko tak, jak to jest określone. Zacznę od uwagi ogólnej. Przez okres od 1945 r. do lat 80. pożytki czerpane w ramach działalności gospodarczej z zasobów środowiska naturalnego nie były obarczone opłatami. Było to wykonywanie prawa na cudzej rzeczy bez świadczenia opłat z tego tytułu. Dopiero późniejsze wprowadzenie opłat środowiskowych zaczęło porządkować proces funkcjonowania gospodarki. Zaczęto zwracać uwagę na to, że trzeba stosować technologie przyjazne środowisku itd. Gdybyśmy odstępowali od generalnej zasady i za użytkowanie gruntów pod wodami nie byłoby żadnego ekwiwalentu - przy czym chodzi o niższe kwoty, o czym za chwilę będę mówić - byłoby to korzystanie z rzeczy cudzej w celu prowadzenia działalności gospodarczej bez odniesienia się do racjonalnego korzystania, ograniczania się w zakresie budowy pomostów i innych budowli na brzegach ponad potrzeby, bowiem naturalne jest, że jeśli to nie kosztuje można tworzyć budowle większe niż należy. Tyle tytułem wprowadzenia. Teraz zasadnicza uwaga. Tak jak pozwolenie wodno-prawne jest ze sobą immanentnie związane - ten, kto pobiera wodę musi mieć pozwolenie na odprowadzanie ścieków, nie można dostać tylko jednej części pozwolenia wodno-prawnego - tak własność wody wiąże się z własnością gruntów, dlatego że woda nie może być przedmiotem odrębnej własności, co wyraźnie stanowią przepisy Prawa wodnego, nie jest w obrocie cywilnoprawnym. Zatem jedyną rzeczą, która może być traktowana jako ta, do której odnosi się wypełnianie praw własności, jest grunt pokryty wodami. Przypomnę, że zgodnie z ustawą - Prawo wodne powierzchniowe wody płynące są własnością Skarbu Państwa, tak jak i wszystkie wody podziemne. Definicja w Prawie wodnym ujmuje to wprost. Nie wiem, czy posłowie wnioskodawcy zdają sobie sprawę z tego, że gdyby pójść tropem zaproponowanej poprawki, której intencje są oczywiste - chęć rozwoju turystyki, rekreacji itd. - nie można by wykonywać żadnej działalności na gruntach, które są pokryte wodami, co za chwilę postaram się udowodnić korzystając z pomocy pani dyrektor Departamentu Zasobów Wodnych. Co było istotą treści poprawki? Praprzyczyną było to, że środowisko zgrupowane w Polskim Związku Żeglarskim i innych związkach uznało, że stawki zaproponowane w rozporządzeniu Rady Ministrów są za wysokie i mogą spowodować zakłócenia w tej części ludzkiej działalności. Podzielając to zaniepokojenie - chociaż istnieje ciągłość władzy, nie mam z obowiązującym rozporządzeniem personalnego związku - mogę powiedzieć, że w momencie, kiedy nowy minister środowiska i ja, jako sekretarz stanu, objęliśmy nasze stanowiska, natychmiast podjęliśmy próbę zmiany rozporządzenia Rady Ministrów, które jest już po uzgodnieniach z czynnikami społecznymi i po uzgodnieniach międzyresortowych. Oczekuje w tej chwili na zwolnienie z Komisji Prawnej, co - jak myślę - nastąpi szybko.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#KrzysztofSzamałek">Przypuszczam, że jeszcze w maju powinno ukazać się nowe rozporządzenie, które znacząco obniża stawki przytaczane przez pana posła. Jak znacząco? Można się do tego odnieść mając przed oczami zarówno stary jak i nowy tekst. Myślę jednak, że stawki, o których mówimy, nie powinny naruszyć możliwości normalnego funkcjonowania nikogo, kto decyduje się na działalność gospodarczą lub polegającą na posiadaniu własnego pomostu. Zatem, jeśliby ktoś zbudował pomost o powierzchni 100 m2 - jest to gigantyczny pomost - przy nowych stawkach zapłaciłby rocznie 76 zł. Stawki przy pomostach mniejszych byłyby więc niższe. Wydaje się, że zmiana treści rozporządzenia w takim kształcie byłaby działaniem, które by zaspokoiło potrzebę, o której pan poseł wspominał. Dlaczego przyjęcie proponowanej poprawki spowodowałoby konsekwencje, o których wnioskodawcy nie wiedzieli, a gdyby się z nimi zapoznali po wejściu w życie poprawki, byliby zapewne gorącymi zwolennikami zmiany treści ustawy - Prawo wodne? Z art. 14 wynika, że grunty pokryte wodami płynącymi stanowiącymi własność publiczną nie podlegają obrotowi cywilnoprawnemu, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie. Te wyjątki są wymienione w art. 20. Wśród nich w pkt. 6 jest mowa o działalności rekreacyjno-usługowej, w związku z którą można oddać grunt w użytkowanie za opłatą roczną. Brak tego zapisu - przy jednoznacznym stwierdzeniu, że wody i grunt, który pokrywają, są własnością Skarbu Państwa - uniemożliwiłby działalność na tychże gruntach. Zatem nie byłaby możliwa żadna działalność polegająca na zbudowaniu pomostu lub inna, związana z wykorzystywaniem tego gruntu w celach rekreacyjnych. Wybiegając naprzód, chcąc wspomagać rozwój rekreacji - co jest oczywiste - zwracam uwagę na art. 20 ust. 2. Jest w nim mowa o tym, że umowa użytkowania, o której wspomniałem w przypadku oddawania gruntu pod działalność rekreacyjno-usługową, wymaga formy aktu notarialnego. Na to środowisko również zwraca uwagę, bowiem przedmiot umowy często dotyczy niewielkiej kwoty, ale ze względu na konsekwencje w postaci opłat notarialnych koszty znacznie rosną. W związku z tym zamierzamy zwrócić się do służb prawnych z pytaniem, czy nie można w ramach tego przepisu ustawy zmienić umowę notarialną na ustanowienie umowy pisemnej, która by określała prawa i obowiązki stron i stanowiła znaczące zmniejszenie kosztów przeprowadzenia tego procesu. Jeśli chodzi o przypadki, na przykład których pan poseł się powołał - porty i przystanie - za chwilę poproszę panią dyrektor o sprostowanie, bowiem te przykłady są chybione w wyniku chyba niepełnej znajomości podstawy prawnej, o której mówimy. Natomiast w sprawie linii brzegowej i trudności z ustalaniem granic mogę powiedzieć, że administratorem wód są marszałkowie województw, a także regionalne zarządy gospodarki wodnej. Organem, do którego można się odwołać w przypadku sporów merytorycznych jest minister środowiska właściwy do spraw gospodarki wodnej. Zatem droga i tryb są przewidziane, z czego można skorzystać. Poproszę panią dyrektor, żeby jeszcze powiedziała o sprawach, o których nie mówiłem i wyjaśniła nieporozumienie dotyczące przykładów wymienionych przez pana posła.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#IwonaKoza">Panie pośle, podał pan dwa istotne przykłady wskazując obciążenie finansowe dla właścicieli portów. Mówię o portach w Trzebierzy i Nieporęcie. Port w Trzebierzy jest portem morskim. Przedmiotowe rozporządzenie i regulacja art. 20 nie dotyczy portów i przystani morskich, o czym decydują przepisy ogólne ustawy - Prawo wodne, zgodnie z którymi Prawa wodnego nie stosuje się do morskich wód wewnętrznych i morza terytorialnego w przypadkach, w których korzystanie z tych wód jest uregulowane odrębnymi przepisami. A problematyka korzystania z portów i przystani morskich jest objęta normami odrębnej ustawy o portach i przystaniach morskich. W związku z tym port w Trzebierzy nie podlega regulacjom art. 20. Dość podobnie przedstawia się problem portu w Nieporęcie. Grunty pokryte wodami, o których stanowi art. 20, należy rozpatrywać na podstawie kilku artykułów Prawa wodnego, a przede wszystkim art. 14 i 15. Co to jest grunt pokryty wodami, o którym mowa w art. 20? To grunt stanowiący własność Skarbu Państwa, znajdujący się w granicach linii brzegu. Natomiast linia brzegu, to ustalana decyzjami administracyjnymi linia rozdziału nieruchomości pokrytej wodami od nieruchomości przylegającej do wody i dotyczy tylko wód naturalnych, czyli gruntów pod ciekami naturalnymi oraz pod jeziorami i innymi naturalnymi zbiornikami wodnymi. W przypadku Nieporętu mamy do czynienia z portem zlokalizowanym na Zalewie Zegrzyńskim, a więc na obiekcie infrastruktury gospodarki wodnej. Zbiornik wodny jest urządzeniem wodnym i posadowienie w czaszy tego zbiornika obiektów i urządzeń technicznych, portów, pomostów i innych obiektów, urządzeń wodnych, infrastruktury komunalnej, nie jest objęte art. 20, ponieważ nie dokonuje się to na gruncie pokrytym wodą lecz na gruncie stanowiącym fragment urządzenia wodnego. W normalnych procedurach obrotu cywilnoprawnego tymi fragmentami nieruchomości Skarbu Państwa dysponuje reprezentant Skarbu Państwa. W przypadku zbiornika zegrzyńskiego umową oddania w użytkowanie - podobnie jak na wszystkich sztucznych zbiornikach wodnych - może być objęty tylko tak zwany fragment starego koryta, a więc tego fragmentu własności Skarbu Państwa, która musi zawsze pozostać niezbywalną własnością, było dnem rzeki przed jej spiętrzeniem i w przypadku likwidacji piętrzenia nadal pozostanie dnem rzeki. Oczywiście w przypadku stopnia wodnego Dębe nie przewiduje się w najbliższej przyszłości likwidacji tego piętrzenia, ale norma ma charakter ogólny - jest to uregulowanie nie tylko na rok czy dwa lata i ma zastosowanie do wszystkich obiektów. Urządzenie wodne, a takim jest zbiornik wodny, powstaje zgodnie z przepisami Prawa wodnego i wydanymi decyzjami i może zostać zlikwidowane, natomiast rzeka pozostać musi. Dlatego grunty, które tworzą fragmenty urządzeń wodnych - a tak jest w przypadku zalewu - nie są objęte normą art. 20 lecz ogólnymi zasadami gospodarki nieruchomościami, w tym przypadku nieruchomościami Skarbu Państwa. Pan poseł wniósł problem dotyczący nieprecyzyjnych możliwości określenia zasięgu terytorialnego niektórych urządzeń, na przykład granic akwenów związanych z pomostami.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#IwonaKoza">Takie określenie powinno być dokonywane przede wszystkim przy wydawaniu pozwolenia wodno-prawnego na wykonanie tych obiektów i wydawaniu pozwolenia na budowę. Powinno być wówczas wyraźnie wskazane nie tylko to, jaki obiekt powstaje. Przecież te decyzje administracyjne wydaje się na podstawie projektów technicznych, które bardzo precyzyjnie pokazują granice zabudowy i granice gruntów związanych z tą zabudową. Natomiast jest prawdą, że w każdym przypadku indywidualnym, jeżeli dotychczas istniejące dokumenty nie pozwalają na precyzyjne ustalenie zasięgu gruntów objętych art. 20, ten zasięg musi być ustalany indywidualnie przy porozumieniu właściciela urządzenia i właściciela wody i gruntu pokrytego wodami. Problem indywidualnego ustalania będzie dotyczył przede wszystkim obiektów istniejących od dawna, gdzie często była wykonywana infrastruktura związana z korzystaniem wód bez wymaganych prawem pozwoleń i uzgodnień administracyjnych. Wtedy rzeczywiście trudno jest wykorzystać istniejące dokumenty, bo ich najczęściej nie ma. Natomiast obiekty funkcjonujące od niedawna, mając uporządkowany stan formalny korzystania z wody i powstania urządzenia wodnego, również są wyposażone w stosowne materiały dokumentacyjne. Pan poseł wspominał, że dopiero teraz zawiera się umowy, w związku z czym pojawił się problem. Chciałabym jednak zwrócić uwagę na brzmienie art. 217 ust. 7 Prawa wodnego, zgodnie z którym ten, kto włada gruntami Skarbu Państwa pokrytymi wodami, mając na nich posadowione swoje urządzenia, powinien wystąpić do reprezentanta Skarbu Państwa o uporządkowanie strony formalnoprawnej tego władania. Przewidziany ustawą okres przejściowy był ustalony na 1 rok od dnia wejścia w życie Prawa wodnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofSzamałek">Pozwolę sobie na konkluzję w odniesieniu do tego, co zostało do tej pory powiedziane z naszej strony. Po pierwsze, minister środowiska usuwa przyczynę, dla której powstał projekt zmiany ustawy, bowiem znacząco obniża stawki opłaty rocznej od elementów posadowionych na tych gruntach. Po drugie, gdyby uznać trafność poprawki i wykreślić ust. 1 pkt 6 z art. 20, okazałoby się, że grunty pokryte wodami stanowiącymi własność Skarbu Państwa, niezbędne do realizacji określonych przedsięwzięć, można by oddać w użytkowanie w zakresie energetyki, transportu, wydobywania kamienia i żwiru, infrastruktury itd., ale nie można by było oddać w użytkowanie za opłatą roczną do działalności rekreacyjno-usługowej. Pozbawilibyśmy się ustawowej możliwości oddawania tychże gruntów na rzecz działań, które są przedmiotem naszej dyskusji. W ten sposób, tym, którzy stoją na gruncie przestrzegania Prawa wodnego, zakazalibyśmy tolerowania istnienia budowli na gruntach będących własnością Skarbu Państwa. W związku z tym, rząd prosi Komisję o odrzucenie tej poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanChojnacki">Prosimy o stawisko ministra finansów w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DanutaKiepas">Proponowany do skreślenia pkt 6 w art. 20 ust. 1 stanowi jedynie podstawę do ustalania przez Radę Ministrów w drodze rozporządzenia wysokości rocznych opłat. W ocenie ministra finansów, bez konieczności dokonania zmiany omawianej ustawy istnieje możliwość takiego skalkulowania opłat, aby ich poziom nie wpływał negatywnie na rozwój bazy sportowo-turystycznej na szlakach wodnych, a tym samym na wzrost ich atrakcyjności dla turystów, w tym klubów sportowych oraz podmiotów działających na rzecz kultury fizycznej oraz rozwój regionów i wzrost zatrudnienia. Uwzględniając to, minister finansów proponuje rezygnację z wprowadzania zmiany w ustawie - Prawo wodne, czyli jest zgodny ze stanowiskiem ministra środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanChojnacki">Proszę o opinię ze strony Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Dodam do wszystkich dotychczasowych wypowiedzi w tym zakresie, że to, co w projekcie regulacji zostało ujęte w części normatywnej i to, co przedstawiono w uzasadnieniu, to dwie różne sprawy. Skreślenie pkt. 6 spowoduje niemożność korzystania z tych gruntów i w efekcie w rozporządzeniu w ogóle nie będzie regulacji dotyczących rekreacji i turystyki. Zatem, żeby osiągnąć to, co państwo zamierzają, należy nowelizować inne przepisy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanChojnacki">Rozumiem, że byłoby to sprzeczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Propozycja zawarta w nowelizacji jest sprzecza z uzasadnieniem. W uzasadnieniu mówi się, że chce się znieść lub zmniejszyć opłaty, a w projekcie wyklucza się możliwość oddawania w użytkowanie, a więc możliwość rekreacyjnego korzystania z tych gruntów. Jeżeli nie ma możliwości korzystania, nie ma mowy o opłatach. Te drogi się rozchodzą - co innego jest w projekcie, a co innego w uzasadnieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WitoldFirak">Rozumiem pana ministra Krzysztofa Szamałka, który stwierdził, że chociaż istnieje ciągłość władzy, niezręcznie mu się wypowiadać, bo nie on to rozporządzenie wydawał. Jednak dał nam światełko nadziei. Natomiast dziwi mnie pewna sprawa. Jest pozytywna opinia ministra finansów, z której wynika, że można zmienić rozporządzenie Rady Ministrów. Jest również pozytywna opinia ministra środowiska. Dlaczego przedstawiciele rządu nie przynieśli ze sobą na dzisiejsze posiedzenie Komisji gotowego projektu rozporządzenia, które by usuwało przyczynę potrzeby nowelizacji? Gdyby na dzisiejsze posiedzenie przedstawiciele ministrów finansów i środowiska przyszli z takim dokumentem, przypuszczalnie wnioskodawcy wycofaliby projekt, skończylibyśmy debatę na ten temat i wszystko byłoby w porządku, bo - jak wynika z rozsądnych wypowiedzi pana ministra i pani dyrektor - nowelizacja przeprowadzona w taki sposób pozbawia nas możliwości działalności turystycznej. Dodam, że wnioskodawcy zapomnieli o innych użytkownikach - rolnikach - którzy mają pomosty i których również dotknęłyby te opłaty. Proponuję rządowi zwrócić i na to uwagę, ponieważ zgłosiło się do mnie kilku rolników znad jeziora, którzy są przerażeni perspektywą wnoszenia opłaty w wysokości 70–80 zł w skali roku za zbity z kilku desek podest do łowienia ryb. Być może nas taka kwota nie przeraża, ale dla biednych ludzi na wsi są to duże pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrzysztofSzamałek">Odpowiadając panu posłowi powiem, że mam ze sobą projekt rozporządzenia, do którego się odwoływałem i na który pan poseł się powoływał w swojej wypowiedzi. Ponieważ jednak to rozporządzenie nie jest podpisane - nie jest obowiązującym aktem skierowanym do publikacji - nie mogę przedstawiać tego druku jako dokumentu rządowego. Natomiast znają go ci, którzy uczestniczyli w procesie uzgadniania - przedstawiciele organizacji społecznych, pozarządowych itd. - oraz pan poseł, który się z nim zapoznawał. Jeszcze raz podkreślam, że rozporządzenie istnieje i w maju powinno zacząć obowiązywać. Czekamy tylko na zwolnienie z Komisji Prawnej. Chciałbym pana posła uspokoić w sprawie opłaty dla rolnika za pomost. Jakiej wielkości może być pomost rolnika - 10 m2? Za taki pomost rolnik zapłaci 3,80 zł rocznie. Nie ma z naszej strony żadnych chęci, żeby wykluczyć możliwość budowania i użytkowania gruntów przybrzeżnych. To nie jest naszym zamiarem. Nasze postępowanie jest zgodne z ustawą i służy temu, żeby można było udostępnić grunty na działalność rekreacyjną i usługową. Natomiast opłaty są po to, żeby tam, gdzie jest przesadna chęć wznoszenia znaczących obiektów, które przecież nie są obojętne dla środowiska i krajobrazu - który niebawem będziemy chronili, zgodnie z dyrektywami Unii Europejskiej - ograniczyć te zamiary. Taka opłata powinna powściągać przed nadmierną chęcią rozbudowy w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Zaniepokoiłam się wypowiedzią pani dyrektor, w której uspokajała pana posła, że opłaty nie dotyczą portów na zalewach, ponieważ są one urządzeniami wodnymi. Zatem, jeżeli jest niewielki port na jeziorze, opłaty go dotyczą. Przejawia się w tym nierównorzędne traktowanie podmiotów gospodarczych. Jest to niezgodność prawna. A może w umowach z zarządcą zalewu jest przewidziana jakaś opłata. Proszę o wyjaśnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#IwonaKoza">W swojej wypowiedzi wskazywałam tylko na to, że porty czy inne urządzenia wodne zlokalizowane w urządzeniach wodnych, takich jak zbiornik wodny, nie podlegają przepisom art. 20, który jest specjalną regulacją władania cywilnoprawnego gruntami pokrytymi wodami naturalnymi, ponieważ można zarządzać i gospodarować tym majątkiem na podstawie ogólnych zasad Kodeksu postępowania cywilnego - można go sprzedawać, wynajmować, dzierżawić czy użyczać, w zależności od okoliczności. W normalnych procedurach cywilnoprawnych nabywa się prawo do posadowienia swoich urządzeń w obrębie cudzego urządzenia wodnego. Wskazywałam tylko na to, że są odmienne uregulowania cywilnoprawne odnoszące się do gruntów pod wodami naturalnych rzek i jezior - a odmienne do gruntów, które tworzą fragmenty urządzeń wodnych. Grunty tworzące zbiornik wodny mogą być własnością Skarbu Państwa, ale również mogą być własnością innych osób prawnych i fizycznych, w zależności od tego, kto wykona urządzenie wodne i do jakich potrzeb. W art. 20 zastosowano jedną, wybraną formułę Kodeksu postępowania cywilnego w stosunku do gruntów pokrytych wodami, aby podkreślić, że jest to tylko użytkowanie gruntów, a nie pełne oddawanie we władanie podmiotom zabudowującym ten grunt. Skarb Państwa jako właściciel zezwala na użytkowanie tych gruntów. Nie oddaje ich w użytkowanie wieczyste, nie sprzedaje i nie dzierżawi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KrzysztofSzamałek">W tym sensie chciałbym nawiązać do 1 pkt. porządku dziennego - poprawki, którą wnosiła pani posłanka. Tu mamy pełne zabezpieczenie władztwa nad zasobami naturalnymi, bowiem grunty - jak i woda powierzchniowa - nie mogą być przedmiotem zbywania. Z mocy Prawa wodnego jest to zakazane. Zatem odesłanie w ustawie o strategicznych zasobach naturalnych do przepisów szczegółowych jest słuszne, bo te przepisy regulują szczególne przypadki. Jak ustawa o lasach reguluje sprawy dotyczące zamiany czy sprzedaży gruntów leśnych, tak ustawa - Prawo wodne reguluje niemożność zbywania składników majątkowych Skarbu Państwa, o których powiedziałem. Natomiast Prawo geologiczne i górnicze odnosi się do władztwa w przypadku kopalin. Jest to więc uregulowane i jest to spójna konstrukcja.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MarekŻyliński">Wypowiadam się jako lobbysta, jestem bowiem posłem województwa warmińsko-mazurskiego, z okręgu mazurskiego, który dotyka basenu Wielkich Jezior Mazurskich, a także jako żeglarz. Uważam, że w toku naszej dyskusji znaleźliśmy się w pacie prawnym i regulaminowym, jeśli chodzi o prace Sejmu. W związku z tym, za chwilę zgłoszę wniosek, który postaram się podeprzeć konkretnymi argumentami. Wobec przekonującego stwierdzenia, że likwidacja zapisu w art. 20 ust. 1 pkt 6 spowoduje utratę możliwości prowadzenia działalności gospodarczej, świadczenia usług żeglarskich, wodniackich, a jednocześnie przy braku projektu rozporządzenia, z którym moglibyśmy się zapoznać i zapowiedzi rocznych opłat w wysokości 3–4 zł, kiedy wiadomo, że koszty poboru i nadzoru nad prawidłowym przepływem dokumentów pochłoną wpływy z tego tytułu, proponuję, żebyśmy powołali podkomisję, żeby dać czas Radzie Ministrów na zatwierdzenie rozporządzenia jako obowiązującego dokumentu prawnego. Uważam, że w pracach podkomisji powinniśmy rozważyć wszystkie elementy dotyczące tej sprawy. Na przykład, w podatku VAT jest stawka zerowa, co oznacza, że jest płatnik podatku, a de facto nikt go nie uiszcza. Powinniśmy rozważyć, w przypadku których grup usług - mówię to z punktu widzenia interesów naszego województwa - zastosować w rozporządzeniu stawki zerowe umożliwiające prowadzenie tej działalności i nie doprowadzające do absurdu, że roczny podatek wynosi 3 zł, a koszty manipulacyjne związane z przekazem pocztowym czy przelewem bankowym są większe. Proponuję, żebyśmy nie zamykali dziś prac nad tym tematem i zastanowili się nad pewnymi zapisami prawnymi. Być może tę nowelizację rozszerzymy w formie autopoprawki tak, żeby uwzględnić elementy, o których była mowa w przypadku portów w Trzebierzy czy Nieporęcie. Formuła prawna, że jedno to urządzenie wodne, a drugie naturalny ciek wodny, powoduje, że podmioty gospodarcze traktowane są w odmienny sposób, co narusza równość podmiotów wobec Prawa gospodarczego, a nawet konstytucji. Proszę, żebyśmy zawiesili pierwsze czytanie, powołali podkomisję i spokojnie pracowali dalej. Ze swej strony - jeżeli będzie taka decyzja - zgłaszam akces do pracy w tej podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MarekSuski">Sprawa jest prosta. Wystarczy, żeby wnioskodawcy wnieśli autopoprawkę. Powoływanie podkomisji wydaje się zbędne. Jeżeli rząd zdąży wcześniej przedstawić projekt rozporządzenia, być może autopoprawka nie będzie zasadna. Zatem odwleczenie sprawy o tydzień lub dwa może być sensowne. Pisałem w tej sprawie interpelację i otrzymałem od obecnego ministra odpowiedź, że szybko zostanie wprowadzone nowe rozporządzenie. Konsultowałem się z wodniakami, którzy powiedzieli, że gdyby rozporządzenie szło w kierunku, o którym mówiliśmy, wyczerpywałoby to ich oczekiwania. Tę sprawę można rozwiązać na dwa sposoby - nowelizując ustawę lub wydając rozporządzenie. Jeśli szybciej będzie rozporządzenie, możemy zrezygnować z nowelizacji. Jeżeli zaś szybciej przygotowano by autopoprawkę zmierzającą w kierunku przedstawionym w uzasadnieniu, a nie w innym - jak powiedział przedstawiciel Biura Legislacyjnego - można podjąć nowelizację. Proponuję więc poczekać na autopoprawkę i rozporządzenie. Po około 2 tygodniach moglibyśmy się tym zająć ponownie.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofSzamałek">Należy szukać możliwości racjonalnego rozwiązania problemu, żeby wszystko odbyło się zgodnie z intencjami wnioskodawców. Dlatego uważam, że propozycja powołania podkomisji jest dobrym pomysłem. W tym czasie rozporządzenie zapewne zostanie przyjęte i będzie w mocy. Natomiast, gdyby w Prawie wodnym, na przykład w delegacji ustawowej do wydania tego rozporządzenia, dodać punkt, w wyniku którego można by niektóre podmioty zwolnić z opłaty lub w rozporządzeniu określić powierzchnię pomostów, do której nie ponosi się opłaty - można przecież zapisać, że nie wnosi się opłaty, na przykład, od powierzchni do 10 m2 - wtedy nie byłoby do wpłacania tak niewielkich kwot, jak powiedział pan poseł i znacznych kosztów pozyskiwania należnych opłat. Sądzę, że ten tok rozumowania jest dobry, aczkolwiek chciałbym się z państwem podzielić refleksją, że może warto do sprawy podejść w sposób systemowy, odnosząc się nie tylko do rozwiązań w Prawie wodnym, ale i innych ustawach. Podam przykład. Jako właściciel działki leśnej otrzymałem do zapłacenia podatek leśny wymierzony przez władze gminy w wysokości 2,48 zł w podziale na 4 raty, o czym poinformowano mnie w nadesłanej decyzji. Być może trzeba do sprawy podejść w sposób zasadniczy, inaczej rozwiążemy ten problem tylko w zakresie Prawa wodnego, ale nie w przypadku gruntów leśnych. Sugeruję, żeby w pracach podkomisji rozważyć zasady opłat od zasobów naturalnych i dopiero wtedy określić zasady zwolnień, które by państwo przyjęli. Inaczej tu usuniemy absurd, ale pozostanie on w innym fragmencie prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Optuję za powołaniem podkomisji z tej przyczyny, że na wczorajszym posiedzeniu naszej Komisji pani minister Ewa Symonides, na zarzut ze strony Komisji, że nie wydano aktów rozporządzeń do ustawy o parkach narodowych w sprawie sporządzania planów ochrony, powiedziała, że rozporządzenia są opracowane, ale w drukarniach są tak duże opóźnienia, że nie można się ich doczekać, choć minął ustawowy termin wprowadzenia ich w życie. Samo rozporządzenie, tym bardziej, że wiążą się z nim pewne niejasności - jak powiedział pan poseł - to trochę za mało. Natomiast podkomisja mogłaby rozstrzygnąć wątpliwości dotyczące kilku spraw poruszanych w dzisiejszej dyskusji, jeśli chodzi o zasoby naturalne pozostające we władaniu Skarbu Państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanChojnacki">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JakubDerechKrzycki">Szkodzenie środowisku żeglarskiemu nie jest naszą intencją. Myślę, że nikt z posłów, którzy podpisali projekt nowelizacji, nie uważa, że pisanie projektów ustaw przez posłów jest najlepszym rozwiązaniem. Był to akt desperacji w wyniku braku jakichkolwiek innych możliwości porozmawiania na ten temat. Trudno rozmawiać o szczegółach zwartych w planowanym, nowym rozporządzeniu, bo nie to jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia. Mogę jednak powiedzieć, że zerowa stawka opłat, o której tu mówiono, była proponowana przez wszystkie środowiska wodniackie. Ten postulat nie został uwzględniony. Nowela rozporządzenia wciąż zawiera określone stawki. Dlatego - przy dużej rezerwie z mojej strony do możliwości szczerej rozmowy poza forum Komisji - wolałbym - o co proszę - żeby powołać podkomisję, bo na pewno będzie to gremium, które da różne regulaminowe i prawne możliwości dalszego procedowania, a jednocześnie będzie odpowiednim forum do przeprowadzenia wnikliwej dyskusji. Argumenty przytoczone przez pana ministra i panią dyrektor są na pewno ważkie, wywołują u wnioskodawców obawę przed forsowaniem ustawy w takim kształcie, ale zostały przytoczone dopiero dziś. Osobiście kilkakrotnie byłem z innymi posłami w Ministerstwie Środowiska w sprawie dotyczącej możliwości oddawania gruntów w użytkowanie czy przekazywania umów notarialnych. Cieszy zapowiedź ze strony pana ministra, że być może uda się uniknąć konieczności zawierania umów notarialnych. Gdyby pan minister oprócz rozłożonej na 4 raty opłaty za działkę w kwocie 2,48 zł miał jeszcze obowiązek pójścia do notariusza, dopiero by pan był rozeźlony. Myślę, że o takich sprawach trzeba porozmawiać. Poza tym, pani dyrektor, popełniłem pomyłkę, która jednak daje do myślenia. Warszawski Yacht Club jest nie w Nieporęcie, a w Jadwisinie i do tego właśnie na starym cieku wodnym. Zatem będzie taka sytuacja, że klub w Nieporęcie nie będzie płacił, a starszy klub w Jadwisinie umieszczony na starorzeczu będzie płacił. Są to tylko przykłady, które jednak świadczą o tym, że sprawa nie jest prosta. Myślę, że wniosek o powołanie podkomisji, żeby poszukać satysfakcjonujących rozwiązań, jest dobrą propozycją. Dzięki temu będzie można wybrać odpowiednie rozwiązanie, nie ważne czy będzie to szybka nowela rozporządzenia czy zmiana ustawy nawet rozszerzona o sprawy, o których wspominał pan minister. Być może potrzebne są systemowe wyłączenia, żeby nie dochodziło do absurdalnie niskich opłat. Niestety, muszę jednak podtrzymać zastrzeżenia dotyczące wielu zapisów. Właściwie te zastrzeżenia wynikają z braku możliwości komunikacji, żeby pewne sprawy wyjaśnić. O sprawy związane z tym rozporządzeniem przez wiele miesięcy toczyła się wojna w mediach. Nigdzie nie pojawiło się sprostowanie, że nie dotyczy to wszystkich przystani i portów na sztucznych zbiornikach wodnych. Nie dotarło to do tego środowiska, skoro ono nadal protestuje. Poza tym, z tego rozporządzenia nie do końca wynika, czy port, przystań wodniacka będzie obarczona tylko i wyłącznie opłatą za pomost liczący 100 m2, czy za całą powierzchnię wody.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JakubDerechKrzycki">Czy powierzchnia przy pomoście, gdzie stale stoją jachty, a z tyłu są boje, będzie przedmiotem opłaty? Dotychczasowa korespondencja na ten temat prowadzona z ministerstwem przez różne organizacje niczego nie wyjaśnia. Nie jestem fachowcem, ale - według mnie - żadne pozwolenie wodno-prawne na budowę pomostu, budowli wodnej, nie określa akwenów związanych z tymi budowlami, a przynajmniej nie ma takich określeń w zwykłym pozwoleniu wodno-prawnym dotyczącym pomostu. Tam nie jest napisane, które wody są związane z pomostem i będą doliczone do powierzchni, za którą trzeba ponosić opłaty. Uważam, że powołanie podkomisji da możliwość porozmawiania na ten temat i poszukania logicznych rozwiązań, które będą wychodziły naprzeciw inicjatorom nowelizacji, a tym samym licznej grupie zainteresowanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanChojnacki">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarekSuski">Zgłaszam wniosek przeciwny, żeby nie powoływać podkomisji. Przeprowadziliśmy dyskusję i argumenty są znane. Sprawa nie jest aż tak skomplikowana, jeśli intencją jest tylko to, co jest deklarowane w uzasadnieniu. Wnoszę, żeby wnioskodawcy, po uwzględnieniu dzisiejszej dyskusji, zaproponowali nam autopoprawkę. To wszystko.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanChojnacki">Sytuacja na początku wydawała się prosta. Chodziło tylko o skreślenie jednego punktu w art. 20 ust. 1, ale okazało się, że w ten sposób uniemożliwilibyśmy prowadzenie działalności rekreacyjno-usługowej, bowiem nie ma innej ustawy, która by na to zezwalała. Dobrze więc, że przeprowadziliśmy dyskusję, a nie przeszliśmy szybko do kolejnego punktu porządku dziennego. Przedstawiciel Biura Legislacyjnego wykazał sprzeczność między skutkiem nowelizacji a jej uzasadnieniem. Natomiast ze strony ministerstwa przedstawiono planowaną zmianę rozporządzenia. Wprowadzenie tego rodzaju opłat ma na celu uporządkowanie sprawy. I nawet jeżeli opłata wynosi tylko kilka złotych rocznie, wiadomo, że jest obowiązek, który trzeba uregulować. Chyba to jest główną podstawą wprowadzenia opłat, bo kilkuzłotowa opłata nie ma ważącego znaczenia dla budżetu. Zostały zgłoszone dwie propozycje. Pierwsza, żeby powołać podkomisję, która by się zajęła dalszym procedowaniem nad przedmiotowym projektem ustawy. Druga, żeby zawiesić pierwsze czytanie projektu na okres dwóch tygodni. Do tego czasu Ministerstwo Środowiska miałoby gotowy projekt rozporządzenia, ewentualnie wnioskodawcy przedstawiliby autopoprawkę w tym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#WitoldFirak">Ja w kwestii formalnej. Jeśliby to miała być podkomisja do rozpatrzenia tylko tej nowelizacji, opowiem się za wnioskiem pana posła Marka Suskiego. Byłoby to bez sensu. Ośmieszylibyśmy się powołując podkomisję do rozpatrzenia tylko jednego punktu dotyczącego nowelizacji ustawy - Prawo wodne. Natomiast, jeśliby to miała być podkomisja, o jakiej mówił pan minister Krzysztof Szamałek, która by się zajęła usystematyzowaniem działalności gospodarczej nie tylko „na gruntach podwodnych” - jak piszą w gazetach - ale i leśnych, na obrzeżach parków narodowych itd., powołanie podkomisji byłoby zasadne.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Przypominam, że podkomisja może się zająć tylko projektem ustawy o zmianie ustawy - Prawo wodne. Jeśli chodzi o rozwiązania systemowe, Komisja może powołać podkomisję do przygotowania komisyjnego projektu ustawy nowelizującego kwestię opłat, ale ta sprawa nie jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji. Natomiast, jeśli chodzi o zgłoszone wnioski, jako pierwszy powinien być rozpatrywany wniosek o przerwanie pierwszego czytania - jako dalej idący, a dopiero jako drugi wniosek o powołanie podkomisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanChojnacki">Przystępujemy do głosowania. Zgodnie z sugestią przedstawiciela Biura Legislacyjnego, jako pierwszy rozpatrzymy wniosek zgłoszony przez pana posła Marka Suskiego o zawieszenie pierwszego czytania przedmiotowego projektu ustawy, po czym w stosownym momencie - ale nie ustalajmy dziś terminu - wrócimy do sprawy po dostarczeniu nam ze strony Ministerstwa Środowiska rozporządzenia i ewentualnej autopoprawki wnioskodawców. Kto jest za przyjęciem wniosku o przerwanie pierwszego czytania? Stwierdzam, że Komisja 10 głosami za, przy braku przeciwnych i 1 wstrzymującym się przyjęła wniosek o przerwanie pierwszego czytania. W związku z tym kolejne głosowanie jest bezprzedmiotowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Panie przewodniczący, wydaje się, że wniosek o powołanie podkomisji - jak sformułował przedstawiciel Biura Legislacyjnego - do przygotowania komisyjnego projektu ustawy nowelizującego kwestię opłat, nie jest bez sensu. Powołanie przez Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa podkomisji w tym celu byłoby bardzo korzystne.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Ja tak nie mówiłem. To nie jest wniosek Biura Legislacyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Powiedziałam, że pan tak sformułował wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Rozumiem. Jeżeli chodzi o ten wniosek, decyzja należy do Komisji. Jednak powinien temu być poświęcony odrębny punkt porządku dziennego posiedzenia Komisji. Wtedy Komisja może zdecydować, czy podkomisja podejmie się rozpatrzenia takiego problemu, czy ewentualnie wezwać rząd do podjęcia inicjatywy w tym zakresie. Powinno to być przedmiotem dyskusji podczas posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#JoannaGrobelProszowska">Dokładnie tak to rozumiem. Rozwiązanie, które przyjęliśmy, to jedna sprawa. Natomiast, jeśli chodzi o powołanie podkomisji do prac nad sprawami dotyczącymi opłat, mogę taki wniosek zgłosić.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanChojnacki">Co prawda nie mamy w porządku dzisiejszego posiedzenia Komisji punktu - sprawy bieżące, ale powiem, że możliwość wskazana ze strony Biura Legislacyjnego i to, co wstępnie mówił pan minister, sugeruje nam, by popracować nad sensownymi rozwiązaniami, które dotyczyłyby wszystkich opłat. Jednak musimy to wprowadzić do porządku obrad. Musimy też mieć przygotowany jakiś materiał lub sami możemy go przygotować, ale nie w tym momencie. Będziemy o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#SekretarzKomisji">Informuję, że od 27 do 30 maja planujemy wyjazdowe posiedzenie w województwie podkarpackim w sprawie „Zielonych Karpat” i zbiornika wodnego Krempna. Prosimy o zarezerwowanie czasu na ten wyjazd. Jeszcze nie ma zgody Prezydium Sejmu, ale kiedy ją otrzymamy, szczegółowe informacje i program wyjazdu zostaną państwu przekazane. Inicjatorką wyjazdu jest pani posłanka Elżbieta Łukacijewska.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#JanChojnacki">Jutro prezydium Komisji będzie obradować w tej sprawie. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>