text_structure.xml 32.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#BogdanLewandowski">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Dzisiejszy porządek obrad przewiduje dwa punkty: dyskusję z udziałem ekspertów nad opiniami wyjaśniającymi tryb postępowania z wnioskami wstępnymi o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej, zawisłymi w Sejmie III kadencji oraz sprawy bieżące. Czy w sprawie porządku obrad są jakieś uwagi? Nikt nie zgłasza uwag. Na wstępie pragnę przywitać nowych członków Komisji poseł Annę Górną-Kubacką oraz poseł Krystynę Herman. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu pierwszego porządku obrad, który dotyczy kwestii przeniesionych z poprzedniej kadencji. Otrzymaliśmy w tej sprawie ekspertyzy pani prokurator Beaty Mik oraz dr Hanny Gajewskiej- Kraczkowskiej. Często bywa tak, że sprawy będące przedmiotem posiedzeń Komisji mają charakter jeżeli nie precedensowy, to pewnych rozwiązań, które nie mają odniesienia do dotychczasowej praktyki Sejmu. W związku z tym to my musimy często określać pewne zasady, które pozwolą nam właściwie procedować w sprawach tak istotnych jak, np. pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej. Opinie prawne, które zostały nam przedstawione wywołują szereg pytań, co sygnalizowali członkowie Komisji na poprzednim posiedzeniu. Chcę zacząć od spraw zasadniczych, mianowicie od uwag, które zgłosiła w swej ekspertyzie pani prokurator Beata Mik. Dotyczą one pewnej rozbieżności pomiędzy zobligowaniem Komisji do posługiwania się w swoim postępowaniu normami procedury karnej, a z drugiej strony sprawy wyłączenia expressis verbis odpowiedzialności karnej przed Trybunałem Stanu. Myślę, że nie mniej istotną kwestią są postulaty de lege ferenda, które pani prokurator sformułowała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#BeataMik">Po pierwsze w obowiązującym porządku prawnym zdolność do ponoszenia odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, zależy od sytuacji prawnej podmiotu, który zdolność taką posiada. Po drugie biorąc pod uwagę podstawowe kryteria dyferencjacji w tym zakresie, możemy wyodrębnić odpowiedzialność, którą ustawa konsekwentnie - w ślad za konstytucją - nazywa „ postawieniem w stan oskarżenia”, co dotyczy Prezydenta Rzeczypospolitej i obejmuje odpowiedzialność zarówno za delikty konstytucyjne, jak i odpowiedzialność karną. Ta odpowiedzialność obejmuje również członków Rady Ministrów, którzy mają zdolność ponoszenia odpowiedzialności zarówno za delikty konstytucyjne, jak i za przestępstwa. Jeżeli uważnie przypatrzymy się uregulowaniu rangi ustawowej, to zobaczymy, że Ustawa o Trybunale Stanu w ślad za konstytucją poza art. 198, rozróżnia odpowiedzialność członków Rady Ministrów na odpowiedzialność konstytucyjną i karną. Traktuje te dwie odpowiedzialności oddzielnie. Jak utrzymuje Trybunał Konstytucyjny odpowiedzialność karna ma jeszcze to do siebie, że ma charakter subsydiarny w stosunku do odpowiedzialności konstytucyjnej. Jeżeli natomiast przypatrzymy się dalszym przepisom Ustawy o Trybunale Stanu, która reguluje tryb procedowania w zakresie pociągnięcia członków Rady Ministrów do odpowiedzialności przed ten Trybunał, to zauważamy, że począwszy od art. 5 jest tylko i wyłącznie mowa o odpowiedzialności konstytucyjnej. Odpowiedzialność karna przed Trybunałem Stanu ma charakter wyjątkowy. Z tego powodu nasuwa się pytanie czy to niedokładne uregulowanie nie wywołuje ujemnych konsekwencji prawnych do tego stopnia, że blokuje tryb procedowania? Tę niedoskonałość próbowano usunąć na etapie prac senackich. Na zakończenie tych prac zostało zaproszone Ministerstwo Sprawiedliwości, które w pełni poparło poprawki Senatu, aby używać zbiorczego wyrażenia „odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu” wszędzie tam, gdzie odpowiedzialność nie dotyczy odpowiedzialności prezydenta. Wtedy wiadomo by było, że obejmuje to odpowiedzialność konstytucyjną i karną, w stosunku do osób zdolnych ponosić tę ostatnią przed Trybunałem Stanu. Z przykrością stwierdzam, że ta poprawka nie została przyjęta przez Senat oraz została odrzucona przez Sejm. Dlatego uregulowania są takie, a nie inne, co jest zasadniczym problemem w zakresie stosowania przepisów ustawy o Trybunale Stanu, jeśli chodzi o odpowiedzialność członków Rady Ministrów za przestępstwa. Oczywiście w procedurze począwszy od art. 2 ust. 5 znowelizowanej ustawy o Trybunale Stanu należy każdorazowo pamiętać czy dany przepis nadaje się również do stosowania, gdy chodzi o odpowiedzialność karną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#BogdanLewandowski">Czy w sytuacji gdzie obowiązujący stan prawny może powodować różne komplikacje, nie należy podjąć inicjatywy ustawodawczej, która usunie tego rodzaju sprzeczności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#BeataMik">Mogę jedynie wyrazić swój własny pogląd jako prawnika i prokuratora. Inicjatywa taka jest nieodzowna. Dodam jeszcze, że w kwestiach nieuregulowanych przez ustawę o Trybunale Stanu, mamy do czynienia z generalną zasadą inkorporującą przepisy postępowania karnego do postępowania przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej i przed Trybunałem Stanu. Istnieją tylko niewielkie wyłączenia, które ustawa o Trybunale Stanu przewiduje w zakresie niedopuszczalności powództwa cywilnego. Tymczasem może się pojawić szereg wątpliwości, np. czy w postępowaniu w sprawie o pociągnięcie do odpowiedzialności karnej jest możliwe stosowanie instytucji przedstawiciela społecznego? Jak w takich sytuacjach jest z pełnomocnikiem? Podsumowując stwierdzam, że tego rodzaju nowelizacja wydaje się potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MichałStuligrosz">Jakich argumentów użył Sejm w momencie, w którym wyraził brak woli przyjęcia poprawek Senatu i Ministerstwa Sprawiedliwości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BeataMik">Pytanie pana posła nie ma charakteru stricte normatywnego. Proszę wybaczyć, ale ten właśnie aspekt dla mnie jako prokuratora jest najbardziej istotny. Jeżeli chodzi o posiedzenie Sejmu, odbywało się ono u schyłku ubiegłej kadencji. Nie wykluczam, że niedostateczna refleksja nad tymi poprawkami przyjętymi przez Senat, wynikała z pośpiechu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#BogdanLewandowski">Czy któryś z członków Komisji chciałby w tej sprawie zabrać głos? Jeżeli nie, to przejdźmy do następnych problemów, które wiążą się z opiniami prawnymi. Tym razem z pytaniem chcę zwrócić się do pani dr Hanny Gajewskiej-Kraczkowskiej. Stwierdziła pani, że warunki, które powinien spełniać wstępny wniosek o postawienie w stan oskarżenia albo pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej są następujące: 1. Określenie osoby, której dotyczy wniosek; 2. Określenie zarzuconego czynu ze wskazaniem czasu, miejsca, sposobu, okoliczności oraz jego skutków; 3. Wskazanie naruszonych przepisów ustawy karnej; 4. Wskazanie osób, których wezwania dla celów dowodowych żąda wnioskodawca; 5. Wykaz dowodów, których przeprowadzenia żąda wnioskodawca. Jeżeli chodzi o wnioski, które są składane w obecnej kadencji, to nie ma wątpliwości, że w sytuacji, gdy któryś z tych warunków nie zostanie spełniony, Komisja występuje z wnioskiem o uzupełnienie. Problemem są tutaj sprawy przeniesione z III kadencji. Czy można merytorycznie rozpatrywać wniosek i w dalszym ciągu procedować, jeżeli któryś z tych warunków nie został spełniony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Problem jest w tym, że w ustawie z 6 września 2001 r. o zmianie ustawy o Trybunale Stanu nie zawarto żadnych przepisów intertemporalnych. Ustawa ta odsyła do przepisów Kodeksu postępowania karnego. Tam jednak znajduje się nie tylko sam Kodeks postępowania karnego, ale również przepisy wprowadzające, w których są normy intertemporalne. Jest to jednak ustawa odrębna. Jeżeli więc Trybunał Stanu odsyła wyłącznie do przepisów Kodeksu postępowania karnego, to strictissime nie odsyła do przepisów wprowadzających do tegoż kodeksu. Przepisy wprowadzające rozstrzygnęłyby tę sprawę i nie byłoby żadnego problemu. Stanowią one, że wszystkie czynności dokonane procesowo pod rządami starej ustawy, zachowują ważność pod rządami ustawy nowej. Niestety nie możemy korzystać z tych przepisów, co jest chyba spowodowane przez zapomnienie odesłania do nich. W tej sytuacji znajdujemy się w „pustym polu” i musimy prowadzić bardzo siermiężną, ale jedyną możliwą wykładnię. To co było do daty wejścia w życie nowelizacji ustawy o Trybunale Stanu jest w porządku, ponieważ odpowiada normom wtedy obowiązującym. Natomiast wnioski, które wpłynęły w tym trybie po wejściu w życie tejże ustawy muszą odpowiadać nowemu reżimowi. Z tego wnioskuję, że wnioski złożone bez wymogu podobieństwa do aktu oskarżenia, mogą być podstawą do dalszego badania. Zostały one bowiem złożone w sposób wymagany przez prawo w chwili ich złożenia. Właściwie tylko te wnioski, które wpłynęły po wejściu w życie nowelizacji ustawy o Trybunale Stanu, wymagają podporządkowania się innemu reżimowi. Innego wyjścia tu nie widzę. Można jednak wyobrazić sobie sytuację, że Komisja zażąda uzupełnienia tych wniosków złożonych przed nowelizacją ustawy powołując się na względy pragmatyczne. To jest być może jej prawo, ale nie ma ono podstawy w żadnych przepisach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogdanLewandowski">Jest to praktycznie niemożliwe, ponieważ w większości wnioskodawcy nie są posłami. Nie ma nawet faktycznej możliwości zwrócenia się o takie uzupełnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Nie znam praktycznego działania komisji. Mam zaszczyt uczestniczyć w posiedzeniu tej Komisji po raz pierwszy. Natomiast z punktu widzenia Kodeksu postępowania karnego, bo o tym mam się tu wypowiadać i taki jest zakres moich obowiązków, to muszę powiedzieć, że w kwestii nad którą dyskutujemy nie ma żadnego trybu. Jeżeli nie ma więc innej możliwości, to sprawa jest właściwie przesądzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#BogdanLewandowski">Proszę powiedzieć czy nie istnieje obawa, że Trybunał Stanu zakwestionuje tryb postępowania w takiej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Moim zdaniem taka obawa nie istnieje. Nie można podejrzewać Trybunału Stanu, że wykreuje sobie zasadę retroakcji. To co było w porządku pod rządami starej ustawy, pozostaje bez zmian. Natomiast to co stało się po jej wejściu w życie, Trybunał Stanu ma prawo egzekwować w oparciu o nowe przepisy. Nie są one retroaktywne. Jest to sytuacja, w której nie mając przepisów intertemporalnych, mamy datę graniczną. Jest to data wejścia w życie nowelizacji ustawy o Trybunale Stanu, czyli 6 września 2001 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#BeataMik">Wspierając stanowisko pani dr Hanny Gajewskiej- Kraczkowskiej, chcę zwrócić państwa uwagę na pewną regulację ustawy o Trybunale Stanu, która wydaje się rozstrzygać ten problem w miarę jednoznacznie. Chodzi mi mianowicie o art. 13a ust. 1, o którym wspomniałam w swojej ekspertyzie. Jeśli po nadaniu biegu przez marszałka Sejmu wnioskowi wstępnemu, a przed podjęciem przez Sejm uchwały o postawieniu w stan oskarżenia lub o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej albo przed stwierdzeniem umorzenia postępowania w sprawie, upłynie kadencja Sejmu, postępowanie w danej sprawie toczy się nadal w Sejmie następnej kadencji. Jest to zerwanie z zasadą dyskontynuacji w określonych ramach stopnia zaawansowania postępowania. Jeżeli uważnie spojrzymy na ten przepis, to zobaczymy, że jeśli chodzi o sprawy zaległe przed Komisją w ubiegłej kadencji, to procedura jest następująca: częściowo ex lege, a częściowo dokonywana poprzez organy Sejmu. Sprawa taka automatycznie wraca do marszałka Sejmu. Art. 13a ust. 2 mówi, że marszałek Sejmu kieruje sprawę do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Nawiązując do tego co pani dr Hanna Gajewska-Kraczkowska powiedziała, gdyby w tym wypadku nowe prawo „chwytało w locie”, to przecież ustawodawca racjonalny zaznaczyłby, że marszałek ma prawo stosować tryb przewidziany w art. 6 ust.6 znowelizowanej ustawy o Trybunale Stanu. Mianowicie miałby on możliwość zwrócenia się o uzupełnienie wniosku nie spełniającego warunków formalnych. Skoro takiej regulacji nie ma, to tu niejako ustawodawca mówi, że te wnioski, które nie zostały złożone prawidłowo pod rządami starej ustawy, pozostają aktualne. Natomiast kwestia przekazania przez marszałka sprawy do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej podlega dalszemu prowadzeniu. Ustawa mówi nawet więcej w art. 13 ust. 3, iż dotychczas zebrane dowody zalicza się na poczet materiału dowodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanLewandowski">Jest jeszcze kilka spraw, które chcę wyjaśnić korzystając z obecności ekspertów. Jakie konsekwencje dla postępowania wywołuje fakt niedopuszczenia na posiedzeniu Komisji do przegłosowania wniosku o przeprowadzenie dowodu przed zamknięciem postępowania dowodowego? Przecież jedynym sposobem w jaki możemy procedować jest głosowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Szczerze mówiąc nie potrafię wyobrazić sobie takiej sytuacji, że można nie dopuścić do głosowania nad wnioskiem dowodowym. Osoba odpowiadająca na gruncie przepisów Kodeksu postępowania karnego ma prawo żądać przeprowadzenia wszystkich dowodów jakich sobie życzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#BeataMik">Są dwa aspekty tego problemu. Jeżeli założymy, że możemy procedować oczywiście poza zastrzeżeniem dotyczącym możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej ministrów na gruncie ustawy o Trybunale Stanu, sięgamy po przepisy Kodeksu postępowania karnego o postępowaniu dowodowym. Wiemy, że dowody przeprowadza się nie tylko na wniosek stron, ale i z urzędu. Z tego wynika fakt, że przy braku zakazu przeprowadzenia dowodu, którego przeprowadzenia potrzeby wcześniej nie stwierdzono, nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Komisja kontynuując postępowanie w nowej kadencji zgodnie z art. 13a ustawy o Trybunale Stanu, dopuściła podjęcie uchwały w tym zakresie niejako z urzędu. Jest to oczywiście przełożenie na procedowanie przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Skutki prawne mogą się objawić, tak jak każde skutki niedostatków dowodowych, na etapie podejmowania uchwały merytorycznej, na etapie podejmowania uchwały przez Komisję, czy już na posiedzeniu Sejmu. Może się okazać w postępowaniu przed Trybunałem Stanu, że niedostatek dowodowy czyni wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności niedostatecznie umotywowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#BogdanLewandowski">Kontynuując jakby ten nurt rozważań proszę mi odpowiedzieć na następujące pytanie. Jakie konsekwencje wywołuje fakt, że poseł sprawozdawca wprowadził Wysoką Izbę w błąd, co do istotnej przesłanki w danej sprawie np. czy został przeprowadzony jakiś dowód, czy też nie? Co się dzieje, gdy Wysoka Izba w danej sprawie podejmie ostateczne rozstrzygnięcie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BeataMik">Konsekwencje mogą być różnorodne w zależności od materii, której dotyczy wprowadzenie w błąd. Sądzę, że można ten problem rozpatrywać począwszy od kwestii etycznej, czyli deontologii wykonywania mandatu poselskiego, a w krańcowych wypadkach, jeżeli jest to kwalifikowane wprowadzenie w błąd to nie można wykluczyć dopatrywania się w takim zachowaniu znamion czynu zabronionego przez ustawę karną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BogdanLewandowski">A co się dzieje ze sprawą, która była przedmiotem takiego posiedzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#BeataMik">Tego rodzaju uchybienie nie ma wpływu na bieg toczącego się postępowania. Dowód można dopuścić w każdym czasie nawet w przypadku uprzedniej rezygnacji z przeprowadzenia danego dowodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Jeżeli stosujemy przepisy Kodeksu postępowania karnego do postępowania określonego w ustawie o Trybunale Stanu to myślę, że warto pamiętać o tym, że w tym kodeksie są zawarte w sposób bardzo wąski przepisy dotyczące sytuacji, w których niedopuszczenie do przeprowadzenia dowodu jest możliwe. Chodzi mi o art. 170 par. 1 k.p.k., który mówi, że „Oddala się wniosek dowodowy, jeżeli: 1. Przeprowadzenie dowodu jest niedopuszczalne, 2. Okoliczność, która ma być udowodniona, nie ma znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy albo jest już udowodniona zgodnie z twierdzeniem wnioskodawcy, 3. Dowód jest nieprzydatny do stwierdzenia danej okoliczności, 4. Dowodu nie da się przeprowadzić”. To właściwie nie są rzeczy podlegające ocenie. Ten katalog sytuacji, w których możemy doprowadzić do niedopuszczenia dowodu jest bardzo wąski. W związku z tym, że oddalenie wniosku dowodowego wymaga jakiegoś uzasadnienia, to jest to jakiś hamulec i bariera przed takimi praktykami, o których pan poseł mówi. W sytuacji, gdyby jednak do tego doszło, nastąpiłoby jakieś nadużycie prawa, myślę, że w postępowaniu przed Trybunałem Stanu niezwykle łatwo da się to wychwycić. W aktach przecież znajdują się informacje, wyjaśniające dlaczego dany wniosek nie został dopuszczony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BogdanLewandowski">Co się dzieje w sytuacji, gdy z powodu błędu posłów zostało umorzone postępowanie? Jakie jest rozwiązanie takiego problemu, gdy Wysoka Izba podjęła jakąś uchwałę umarzającą postępowanie wobec określonej osoby, ale posłowie uczynili to pod wpływem błędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Muszę powiedzieć, że tu niewiele można zrobić, ponieważ sytuacje procesowe, w których istnieje możliwość wzruszenia prawomocnego rozstrzygnięcia, są w zasadzie w Kodeksie postępowania karnego pomyślane jako sytuacje, w których działa się na czyjąś korzyść. Sytuację o którą pan poseł pyta rozumiem następująco: co należy robić jeżeli izba przez pomyłkę wprowadzona w błąd podejmie postanowienie o umorzeniu postępowania? Następnie okaże się, że umorzenie było bezzasadne i sprawa powinna być poprowadzona w zupełnie innym kierunku, który byłby niekorzystny dla osoby oskarżonej. Kodeks zna instytucję kasacji, która tutaj oczywiście nie wchodzi w grę oraz zna instytucję wznowienia, które może być dokonane przez organ, który umorzył postępowanie, ale tylko w kierunku korzystnym dla oskarżonego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BeataMik">Sprawa wznowienia jest sprawą złożoną. Jeżeli chodzi o umorzenie na etapie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, to ten etap procedowania, co wynika z natury rzeczy, jest odpowiednikiem postępowania przygotowawczego. Stosując odpowiednio przepisy kodeksu w tym wypadku można by rozważać wznowienie, ale nie na podstawie przepisów o postępowaniu sądowym, a wznowienie na podstawie art. 327 par. 2 Kodeksu postępowania karnego, który mówi, że prawomocnie umorzone postępowanie przygotowawcze wznawia się przeciwko osobie, która występowała w charakterze podejrzanego, na mocy postanowienia prokuratora nadrzędnego nad tym, który wydał lub zatwierdził postanowienie o umorzeniu, tylko wtedy, gdy ujawnią się nowe istotne fakty lub dowody nie znane w poprzednim postępowaniu. Podstawą do wznowienia w kierunku obojętnym, bo postępowanie przygotowawcze ma to do siebie, że jest ono niezależne od kierunku wznowienia, jest ujawnienie nowych istotnych faktów lub dowodów nie znanych w poprzednim postępowaniu. Jeżeli jest to trafny kierunek, to możemy przypuszczać, że skoro po umorzeniu okazało się, że podstawą umorzenia było kwalifikowane wprowadzenie w błąd Komisji, czyli nowy fakt nie znany w poprzednim postępowaniu, może to stanowić, przynajmniej hipotetycznie, podstawę do wznowienia tego etapu postępowania. Jest to moja ocena wstępna, ale co do jednego jestem pewna. Wznowienia postępowania na etapie sejmowym nie możemy oceniać przez pryzmat przepisów o wznowieniu postępowania sądowego, tylko przygotowawczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Ma pani rację tylko sprawa się jeszcze komplikuje w odniesieniu do art. 328 par. 1 k.p.k. „Prokurator Generalny może uchylić prawomocne postanowienie o umorzeniu postępowania przygotowawczego w stosunku do osoby, która występowała w charakterze podejrzanego, jeżeli stwierdzi, że umorzenie postępowania było niezasadne. Nie dotyczy to wypadku, w którym sąd utrzymał w mocy postanowienie o umorzeniu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#BeataMik">W tym przypadku chodzi jednak o inną instytucję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejOtręba">Kto ma stwierdzić, że Komisja i Izby zostały wprowadzone w błąd i że postępowanie należy wznowić?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BeataMik">Jest to dosyć trudny problem. Jest to jeden z aspektów, jak niedoskonała jest regulacja w postaci klauzuli generalnej o odpowiednim stosowaniu przepisów Kodeksu postępowania karnego, ale myślę, że nasuwa się wniosek następujący: skoro postępowanie przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej nie jest postępowaniem ex officio to wznowienie postępowania w tej konfiguracji procesowej powinno odbywać się na wniosek. Z drugiej strony należy również rozważyć, że skoro posadowienie i ukonstytuowanie jest takie, a nie inne w ustawie o Trybunale Stanu nie zabrania się Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej podejmowania także czynności z urzędu ex officio. Proszę zważyć, że instytucja wznowienia postępowania przygotowawczego może następować z urzędu, ale również na wniosek osoby zainteresowanej. Art. 9 par. 2 k.p.k. stanowi, że „Strony i inne osoby bezpośrednio zainteresowane mogą składać wnioski o dokonanie również tych czynności, które organ może lub ma obowiązek podejmować z urzędu”, co ma również odpowiednie zastosowanie w postępowaniu prowadzonym przez Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej, z tym że jest to problem, który wymaga jeszcze głębszych rozważań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#BogdanLewandowski">Czy ktoś z członków Komisji w tej sprawie chciałby zabrać głos? Jeżeli nie to jest jeszcze jedna kwestia, którą w swojej opinii prawnej podniosła pani prokurator Beata Mik. Chodzi o problem łącznego lub oddzielnego prowadzenia postępowania wobec osób, które są objęte jednym wstępnym wnioskiem. Jak wiemy sprawa dotyczy wstępnego wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej byłych ministrów Leszka Kubickiego i Zbigniewa Siemiątkowskiego. Znany jest również fakt, że minister Leszek Kubicki korzystał z immunitetu, który nie został uchylony. Jeżeli wniosek łącznie traktował te dwie sprawy, to czy Komisja może podjąć decyzję o odrębnym prowadzeniu postępowania wobec tych osób?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#BeataMik">Jeżeli chodzi o unormowanie tej kwestii, to wydaje się ono proste. Jak starałam się wskazać w moim stanowisku obecnie obowiązujące przepisy ustawy o Trybunale Stanu wiążą Komisję Odpowiedzialności Konstytucyjnej zakresem nazwijmy to „oskarżenia”, co jest bardzo umownym ujęciem, ale dopuszczalnym, skoro wniosek ma spełniać wymogi oskarżenia, jeżeli chodzi o indywidualizację osoby, która ma ponieść odpowiedzialność i jeżeli chodzi o zakres przedmiotowy, czyli o zarzucane jej czyny. Natomiast nie ma przeszkód, aby Komisja zeszła niżej po przeprowadzeniu postępowania dowodowego albo w szczególnej sytuacji procesowej, tzn. doszła do wniosku, iż nie ma podstaw, ażeby wszystkie osoby pociągać do odpowiedzialności karnej. W tym wypadku działa tutaj bowiem immunitet. Poza tym wszystkim należy zwrócić uwagę na fakt, że jednym z przepisów, który Komisja ma odpowiednio stosować jest art. 34 par. 3 k.p.k. stanowiący, że jeżeli zachodzą okoliczności utrudniające łączne rozpoznanie spraw, o których mowa w par. 1 i 2, można wyłączyć i odrębnie rozpoznać sprawę poszczególnych osób lub o poszczególne czyny; sprawa wyłączona podlega rozpoznaniu przez sąd właściwy według zasad ogólnych. Przepis ten ma zastosowanie również na etapie postępowania przygotowawczego, pozwalającego mówiąc językiem roboczym „dzielić sprawy” pod względem podmiotowym czy to ze względów czysto ekonomicznych, czy też ze względów faktycznoprawnych, jak w wypadku, o który pan poseł pyta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#BogdanLewandowski">Jak sama pani przed chwilą powiedziała, to nie jest osoba objęta aktem oskarżenia. Używa pani określeń „domniemany sprawca” , „osoba objęta wnioskiem”, „osoba, której dotyczy wniosek”. Czy tego rodzaju formuła nie jest przeszkodą w podejmowaniu takich decyzji przez Komisję? Czy nie jest to ingerencja w opinię lub pogląd przedstawiony przez wnioskodawców?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#BeataMik">Nawiązuję cały czas do tej formuły generalnej inkorporacji przepisów Kodeksu postępowania karnego w kwestiach nieuregulowanych przez ustawę o Trybunale Stanu. Jednym z przepisów na użytek tego o co pan poseł pyta jest art. 17 k.p.k. ustanawiający przeszkody procesowe. Do tych przeszkód należą w szczególności immunitety, w tym immunitet sędziowski. Zgodnie z art. 17 k.p.k. w razie zaistnienia takiej negatywnej przesłanki procesowej, nie dosyć, że postępowanie już wszczęte umarza się, to dodatkowo odmawia się wszczęcia postępowania, jeżeli nie zostało ono jeszcze wszczęte. W optyce tego przepisu nie ma znaczenia w jakim stadium znajduje się postępowanie prowadzone na podstawie przepisów postępowania karnego. W postępowaniu przygotowawczym dotyczy to rozbicia na fazy in rem oraz in personam oraz podział postępowania karnego na stadium przygotowawcze i jurysdykcyjne. Natomiast jeżeli chodzi o postępowanie regulowane ustawą o Trybunale Stanu, myślę, że chodzi tu o stadia postępowania zarówno przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, jak i przed Trybunałem Stanu, który będzie zobowiązany umorzyć postępowanie, jeżeli zachodzi określona przeszkoda procesowa, czego do tej pory nie stwierdzono.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#HannaGajewskaKraczkowska">Tytułem uzupełnienia. Ja się tutaj absolutnie zgadzam z koncepcją pani prokurator, że rozbijanie poszczególnych postępowań jest możliwe. To są przepisy, które mają tak naprawdę charakter porządkujący. Z punktu widzenia czysto pragmatycznego, jeżeli mamy kilka osób, które dopuściły się wspólnie i w porozumieniu jakiegoś czynu w tym samym czasie lub wykorzystując te same okoliczności, żeby nie powielać postępowań przeciwko każdej z nich, traktujemy je łącznie. Ma to za zadanie tylko jedno, mianowicie osiągnięcie pewnej ekonomii procesowej, żeby nie prowadzić kilku procesów z wykorzystaniem tych samych świadków i tych samych źródeł dowodowych. Właśnie dlatego te postępowania łączy się. Każdy jednak indywidualnie odpowiada za to co zrobił. Jeżeli rozdzielimy te dwa postępowania, o których mowa, nie będzie to miało znaczenia dla faktu czy ta odpowiedzialność jest uzasadniona, czy też nie. Po prostu zamiast odpowiadać w postępowaniu jako współoskarżeni, oskarżeni będą odpowiadać na zasadzie następującej: jestem oskarżony w tej sprawie, a ewentualnie pozostali współoskarżeni odpowiadają jako świadkowie. Potem otwiera się następny proces kolejnego oskarżonego i ten, który był w pierwszym postępowaniu oskarżonym w tym procesie zeznaje jako świadek. Mówię o tym, ponieważ chcę wskazać na fakt, że norma mówiąca, iż należy osoby połączone wspólną działalnością oskarżać i sądzić razem, bierze się ze względów wyłącznie pragmatycznych, a nie gwarancyjnych czy systemowych. To jest norma mająca na celu tylko i wyłącznie zachowanie pewnej ekonomii procesowej. Nie widzę żadnych przeciwwskazań prawnych, ustawowych, gwarancyjnych, w zakresie statusu osób czy prawa do obrony. Dzielenie tych postępowań jest całkowicie prawidłowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyMüller">Z tych ekspertyz wynika, że te sprawy są niezawisłe, wobec tego pierwszą sprawą będzie rozpatrywanie przez Komisję sprawy ministra Zbigniewa Siemiątkowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#BogdanLewandowski">Trzeba wziąć pod uwagę jeszcze jedną próbę zwrócenia się do Sądu Najwyższego za pośrednictwem naczelnego sądu dyscyplinarnego o uzyskanie odpowiedzi w sprawie ewentualnego uchylenia immunitetu pana ministra Lecha Kubickiego. Dopiero po rozstrzygnięciu tej kwestii będzie można wrócić do rozpatrywania tego problemu, o którym pan poseł przed chwilą wspomniał. Czy w tej sprawie ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos? Jeżeli nie, to dziękuję bardzo pani prokurator Beacie Mik oraz pani dr Hannie Gajewskiej-Kraczkowskiej. Przechodzimy do drugiego punktu dzisiejszego posiedzenia, a mianowicie do spraw bieżących. Chcę poinformować państwa o piśmie adresowanym do posła Lecha Kaczyńskiego przewodniczącego Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Prezydium Sejmu zwróciło się do komisji sejmowych o opracowanie planów pracy na okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2002 r. Taki plan pracy powinna również nasza Komisja przygotować. Jednakże chcę powiedzieć, że w poprzednich kadencjach zdarzało się tak, że Komisja nie była w stanie takiego planu opracować. Działo się tak ze względu na to, że my nie wiemy nad jakimi sprawami Komisja będzie procedować i jakie wnioski wstępne wpłyną do Komisji. Wobec powyższego jest propozycja, żeby prezydium Komisji i sama Komisja wniosła o zwolnienie z obowiązku wynikającego z art. 76 regulaminu Sejmu z przedstawiania marszałkowi okresowych planów pracy komisji. Poinformujemy tylko pana marszałka, że Komisja będzie procedować nad sprawami nie rozpatrzonymi w poprzedniej kadencji. Czy jest zgoda Komisji na to, żeby zwrócić się z takim wnioskiem do marszałka? Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu to uznam, że Komisja wnosi o zwolnienie z obowiązku sporządzenia okresowego planu pracy Komisji, wynikającego z art. 76 regulaminu Sejmu. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja zaakceptowała propozycję zwrócenia się do marszałka w celu zwolnienia z obowiązku przygotowania planu pracy Komisji na okres od 1 stycznia do 30 czerwca 2002 r. Zamykam posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>