text_structure.xml 44.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławJanas">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Porządek dzisiejszych obrad jest państwu znany. Czy ktoś z państwa ma uwagi do zaproponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Uznaję, że porządek obrad został przyjęty. Proszę Rzecznika Praw Obywatelskich o przedstawienie informacji na temat działalności rzecznika w obszarze spraw związanych ze służbą wojskową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Moją wypowiedź chciałbym zacząć od informacji na temat organizacji pracy Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Od 1992 r. w Biurze działa wyodrębniony zespół do spraw ochrony żołnierzy i funkcjonariuszy służb publicznych. W ubiegłym roku zakres działania tego zespołu został rozszerzony na sprawy cudzoziemców. Stało się tak dlatego, że zespół kontrolując działalność Straży Granicznej spotyka się z problemami uchodźców. Dlatego problematyka ta została włączona do działań tego zespołu. Dyrektorem zespołu jest obecny na dzisiejszym posiedzeniu płk rezerwy Stanisław Zoń. W zespole zatrudniamy przede wszystkim oficerów w stopniu od majora do pułkownika i prawników. Zespół ma zapewnione możliwości konsultacji z zastępcą dyrektora Biura Rzecznika Praw Obywatelskich, którym jest były dyrektor Departamentu Prawnego Ministerstwa Obrony Narodowej generał Nalazkowski. Działania zespołu są dwutorowe. Zespół rozpatruje skargi i wnioski, które kierowane są do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Wpływają one bezpośrednio od osób zainteresowanych. Drugim kierunkiem jest podejmowanie działań z urzędu. Działania te wynikają z przyjętych planów pracy i dotyczą kontroli jednostek w terenie. Zdarzają się także doraźne wyjazdy, jeśli napływające do nas sygnały wskazują na potrzebę podjęcia takich działań. W ubiegłym roku do zespołu do spraw ochrony żołnierzy i funkcjonariuszy wpłynęło 1761 skarg, co stanowiło 3,5 proc. ogólnej liczby spraw wpływających do Rzecznika Praw Obywatelskich. W zależności od roku Rzecznik Praw Obywatelskich otrzymuje od 52,5 tys. do 57,5 tys. spraw. W ubiegłym roku wpłynęło 55,5 tys. spraw, a więc o 2,5 tys. więcej niż w roku poprzednim. W ubiegłym roku podjęliśmy z urzędu 16 wizytacji w jednostkach. Działania te były podjęte zgodnie z przyjętym planem pracy. Z tej liczby 8 wizytacji pracownicy zespołu przeprowadzili w wydzielonych jednostkach wojskowych. Trzecim kierunkiem działania zespołu jest analiza obowiązujących przepisów prawa. W razie potrzeby zespół podejmuje w tym zakresie określone działania. Powiem państwu, w jaki sposób wyglądają metody naszej pracy. Nie będę mówił o działaniach, które są prowadzone zza biurka. W tym przypadku dokonywana jest przede wszystkim analiza akt i ocena, czy przepisy prawne były w należyty sposób respektowane. Natomiast chciałbym powiedzieć o tym, w jaki sposób wyglądają wizytacje w terenie. Poza spotkaniem ogólnym przeprowadzane są rozmowy z poszczególnymi grupami zawodowymi, a więc np. z żołnierzami zawodowymi lub żołnierzami służby zasadniczej. Przeprowadzane są wizytacje pomieszczeń. Wizytacje przeprowadzane są również na terenach ćwiczeń i poligonach. Dążymy do tego, żeby zapewnić intymność wypowiedzi. W związku z tym istnieje możliwość indywidualnego spotkania się z pracownikami zespołu. W tym czasie każdy może przedstawić im swoje problemy. Jedną z metod naszej pracy są ankiety. Jest oczywiste, że ankiety są anonimowe. Chodzi o to, żeby osoby ankietowane miały pełną swobodę wypowiedzi. W spotkaniach w grupach, a także w spotkaniach indywidualnych nie biorą udziału bezpośredni przełożeni. Chodzi o to, żeby ich podwładni nie byli skrępowani. Oceniamy, że ze swobodą wypowiedzi bywa różnie. Czasami wyraźnie widać, że osoby biorące udział w spotkaniu zachowują dystans i są skrępowane. Staramy się ośmielić takie osoby w sposób nieformalny i zachęcić do wynurzeń.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JerzyŚwiątkiewicz">W takich przypadkach zdarza się, że spotkania przeciągają się ze względu na dużą liczbę wypowiedzi. Na pewno znaczną część wypowiedzi i postulatów zgłaszanych w trakcie spotkań grupowych lub indywidualnych można byłoby w jakiś sposób skatalogować. Niektóre z nich powtarzają się w różnych jednostkach. Zdarza się jednak, że w niektórych jednostkach występują całkiem nowe zagadnienia. Uogólniając można powiedzieć, że ok. 41 proc. wypowiedzi dotyczy warunków służby, 32 proc. spraw osobowych i związanych z prawami socjalnymi, 26 proc. spraw natury dyscyplinarnej, związanej z dyscyplinowaniem żołnierzy i pociąganiem ich do odpowiedzialności, a 3 proc. stanowią sprawy różne. W czasie wizytacji interesujemy się nie tylko sprawami żołnierzy odbywających zawodową lub zasadniczą służbę wojskową. Badamy także sprawy emerytów, dostępu do świadczeń zdrowotnych itp. Chciałbym zaznaczyć, że stan regulacji prawnych jest zbliżony do ogólnego stanu prawa w całym państwie. Wystarczy wspomnieć o tym, że obecnie obowiązuje ok. 120 ustaw, które mają związek ze służbą wojskową. Niektóre z nich nie są bezpośrednio związane z wojskiem i służbą wojskową, ale mają zastosowanie w wojsku. Obowiązuje także ok. 450 rozporządzeń, a także ok. 50 różnych umów międzynarodowych, które także należy brać pod uwagę. Poza tym liczbę przepisów prawa zwiększają różnego rodzaju akty wewnętrzne w postaci regulaminów, wytycznych, informacji, obwieszczeń itp. W poprzednich latach, a także w ubiegłym roku Rzecznik Praw Obywatelskich wielokrotnie występował w różnych sprawach do Trybunału Konstytucyjnego. Chciałbym przypomnieć członkom Komisji, że w razie stwierdzenia naruszenia przepisów prawa, np. w wyniku wizytacji, kierowane są wystąpienia uogólniające na odpowiedni szczebel. Część spraw załatwia się od razu na miejscu w bezpośrednim kontakcie z dowódcami, przy okazji podsumowania wyników wizytacji. Część spraw kierowana jest na wyższy szczebel, nawet do Ministra Obrony Narodowej. Czasami zdarza się, że sprawa wymaga uzgodnienia pomiędzy dwoma ministrami. Potrzeba przeprowadzenia takich uzgodnień może dotyczyć np. Ministra Obrony Narodowej i ministra finansów, albo Ministra Obrony Narodowej i ministra właściwego do spraw opieki społecznej. Jest to tzw. szczebel rekomendacji. Jest on ogólnie stosowany w działalności wszystkich rzeczników praw obywatelskich na całym świecie, wszędzie tam, gdzie taka instytucja działa. Oprócz tego Rzecznik Praw Obywatelskich w Polsce ma swoje własne, szczególnie mocne uprawnienia. Takich uprawnień nie ma znaczna większość rzeczników w innych krajach. Mówię o środkach ingerencji i ostrzejszych środkach zaskarżenia. Rzecznik ma możliwość zaskarżania decyzji administracyjnych do sądów administracyjnych. Może także wnosić sprawy do sądów powszechnych, a także zaskarżać akty normatywne do Trybunału Konstytucyjnego. Podam państwu kilka przykładów dotyczących wystąpień rzecznika do Trybunału Konstytucyjnego. Jednym z nich było zaskarżenie danego art. 107a ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, w związku z ograniczeniem prawa do sądu. W sprawach mieszkaniowych zaskarżenie dotyczyło list przydziału mieszkań. Innym przykładem mogą być utrudnienia przy przekraczaniu granicy. W swoim czasie podnoszona była także sprawa związków zawodowych, dochodzenia odsetek od niewypłaconych należności, a także sprawy zaopatrzenia emerytalnego w związku ze zmianą przepisów, która była niekorzystna dla żołnierzy. Po wprowadzeniu ogólnym chciałbym przedstawić państwu niektóre problemy w świetle ustaleń Rzecznika Praw Obywatelskich. Dalszą część mojego wystąpienia podzielę na dwie części.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JerzyŚwiątkiewicz">W pierwszej powiem o zawodowej służbie wojskowej i związanej z nią problemach. W drugiej odniosę się do powszechnego obowiązku obrony, w tym do zasadniczej służby wojskowej. Na zakończenie mojej wypowiedzi wspomnę o pewnym incydencie. W ostatnich latach najwięcej problemów mieliśmy w związku ze zmniejszaniem liczby etatów w armii. Przypomnę państwu, że jeszcze niedawno nasza armia miała 450 tys. etatów. Później liczbę etatów zmieniono do 250 tys., a następnie do 230 tys. i 180 tys. Obecnie przechodzimy na liczbę 150 tys. etatów w czasie pokoju. Z tym wiązały się różnego rodzaju problemy, które przedstawiali nam żołnierze. Pojawiały się różne kłopoty, a żołnierze mieli poczucie niepewności i byli sfrustrowani. O tych sprawach informowaliśmy Ministra Obrony Narodowej. Rozgoryczeni żołnierze skarżyli się, że nie mieli dostatecznych informacji o planach dotyczących ich przyszłości. Nie wiedzieli, czego mają się spodziewać. Chciałbym zaznaczyć, że dotyczyło to nie tylko żołnierzy odbywających służbę w kraju. Kiedy wizytowaliśmy polskie jednostki pełniące służbę poza granicami kraju od Bałkanów aż po Bliski Wschód, spotykaliśmy się także z sygnałami dotyczącymi niepewności. Żołnierze nie wiedzieli, co zastaną w swoich jednostkach po powrocie do kraju. Uważano, że żołnierze pełniący służbę za granicą są w lepszej sytuacji, gdyż więcej zarabiają i są inaczej traktowani. Należy zauważyć, że Ministerstwo Obrony Narodowej nie zgadzało się z takimi zarzutami. Stwierdzało, że do żołnierzy docierała informacja na temat planowanych zmian. Chciałbym podkreślić, że na jesieni ubiegłego roku przeprowadziliśmy wizytacje w I Eskadrze Lotnictwa Taktycznego, 23 Bazie Lotniczej i w 25 Brygadzie Kawalerii Powietrznej, pomimo zapewnień ze strony Ministerstwa Obrony Narodowej, żołnierze nadal podnosili te problemy. Następny problem dotyczył obniżania etatów oficerskich. Z takim obniżeniem wiążą się sprawy natury finansowej. Udało nam się załatwić problem, który dotyczył niewydawania świadectw służby zwalnianym żołnierzom. Były także różnego rodzaju problemy, które wiązały się z likwidacją Nadwiślańskich Jednostek Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Żołnierze z tych jednostek byli wcielani do Biura Ochrony Rządu. Sprawa znalazła się nawet w sądzie. W wielu przypadkach żołnierze odwoływali się od podejmowanych decyzji. Początkowo rozstrzygnięcia były niekorzystne dla przenoszonych żołnierzy. Dlatego w sprawy te włączył się Rzecznik Praw Obywatelskich. Rzecznik uznał, że rozstrzygnięcia Naczelnego Sądu Administracyjnego były wadliwe. W związku z tym zaskarżył grupę orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego do Sądu Najwyższego. Sprawy te zakończyły się pewnym sukcesem Rzecznika Praw Obywatelskich. Do tej pory wygranych zostało 18 rewizji nadzwyczajnych. W ten sposób utorowana została droga do załatwiania takich spraw. Chciałbym przedstawić pewną dygresję. Do 1 stycznia 2004 r., a więc do czasu wprowadzenia reformy sądownictwa administracyjnego, Rzecznik Praw Obywatelskich miał prawo do wnoszenia rewizji nadzwyczajnej od wyroków Naczelnego Sądu Administracyjnego do Izby Administracji, Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Sądu Najwyższego. W związku z postanowieniami konstytucji z pięcioletnim opóźnieniem weszły w życie trzy ustawy, które od 1 stycznia 2004 r. zreformowały sądownictwo administracyjne. Od tego momentu nastąpiła pełna separacja sądownictwa administracyjnego. Jest ono całkowicie odrębnym pionem od sądownictwa powszechnego. W związku z tym Sąd Najwyższy stracił ostatnie uprawnienia do weryfikowania orzeczeń Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JerzyŚwiątkiewicz">W tej chwili układ jest taki, że pierwszą instancją są wojewódzkie sądy administracyjne. Instancją odwoławczą jest Naczelny Sąd Administracyjny. Od tej chwili nie będzie już środka prawnego, jeżeli Naczelny Sąd Administracyjny w drugiej instancji wyda rozstrzygnięcie niezgodne z przepisami prawa. Będzie tylko taka możliwość, że jeśli wystąpią rozbieżności w orzecznictwie sądów administracyjnych, to Rzecznik Praw Obywatelskich będzie miał prawo występowania do Naczelnego Sądu Administracyjnego o podejmowanie rozstrzygnięć w rozszerzonych składach siedmioosobowych połączonych izb, w celu ujednolicenia orzecznictwa zgodnie z przepisami prawnymi. Wydaje się, że to rozwiązanie nie będzie się mogło długo utrzymać, chociażby ze względu na wejście Polski do Unii Europejskiej i działalność Trybunału w Luksemburgu. Kodeks postępowania karnego przewiduje zmiany prawomocnych orzeczeń wszystkich naszych sądów w razie przyjęcia innego rozstrzygnięcia przez sąd międzynarodowy, któremu podlegamy. Takiego rozstrzygnięcia nie ma w ustawach reformujących sądownictwo administracyjne. Zwracałem już na to uwagę, gdy ustawy te były jeszcze projektami. Nie ma wątpliwości, że w tym zakresie trzeba będzie podjąć jakieś działania. W komisjach sejmowych toczą się prace nad tym, żeby w sprawach cywilnych wprowadzić możliwość skargi w obronie konstytucji. Skarga nie dotyczyłaby w tym przypadku każdego naruszenia prawa, ale kardynalnego naruszenia prawa. Jeżeli Komisja zajmująca się kodyfikacjami zakończy swoje prace, a projekt zostanie uchwalony przez Sejm, to wydaje się, że odpowiednie zmiany powinny zostać wprowadzone do sądownictwa administracyjnego. Chciałbym także zwrócić uwagę na problemy, które w szczególnie ostry sposób występowały w naszych jednostkach usytuowanych przy granicy. Zgodnie z istniejącym rozporządzeniem Ministerstwa Obrony Narodowej żołnierz, który chciał przejść ze Słubic do Frankfurtu, żeby napić się kawy, musiał mieć na to zezwolenie Ministra Obrony Narodowej lub przełożonego wysokiego szczebla. Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył to rozporządzenie, ale przegrał w Trybunale. Sprawa została załatwiona w inny sposób. Minister Obrony Narodowej wydał nowe rozporządzenie, w którym w rzeczowy sposób uregulował problemy wywołujące do tej pory odruchy zdziwienia. Rozporządzenie to dostosowało przepisy do realiów. Chciałbym także zwrócić uwagę na to, że zdarzały się przypadki tworzenia nowych jednostek, a później ich rozformowania. Przykładem może być 23 Brygada Obrony Terytorialnej w Gliwicach. Do nowej jednostki przenoszono żołnierzy i pracowników. W wielu przypadkach naruszone zostały związki rodzinne. Później brygada została rozwiązana, a na jej miejsce powstał batalion. Powodowało to wiele problemów, które miały wpływ na prawa żołnierzy i powodowały ich rozgoryczenie. Sprawy tej nie muszę chyba państwu szerzej tłumaczyć. Kolejny problem dotyczy rencistów i emerytów, w związku z zawieszaniem im świadczeń. Jest to niezwykle przykry problem. Chodzi tu o potrącenia wypłaty świadczeń w związku z podejmowaniem pracy. Muszę powiedzieć, że w innych ministerstwach rozwiązano już ten problem. Nigdzie nie oczekiwano na wyroki sądowe. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego okazało się, że potrącenia świadczeń były niesłuszne. Jednak Ministerstwo Obrony Narodowej nie zwraca potrąconych świadczeń z urzędu, ale czeka na wyroki sądowe. To także powoduje określone konflikty. Należy lojalnie odnotować, że wystąpiły rozbieżności w orzecznictwie niektórych sądów. Rzecznik Praw Obywatelskich uważnie tę sprawę obserwuje.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Jest prawdopodobne, że już wkrótce wystąpi o ustalenie wytycznych i wydanie orzeczenia w składzie rozszerzonym Sądu Najwyższego. W tym zakresie orzecznictwo powinno zostać ujednolicone. Rzecznikowi zasygnalizowano także nierówny status prawny żołnierzy w porównaniu z funkcjonariuszami służb mundurowych w sprawie podwyższenia emerytury, gdy inwalidztwo powstało w związku ze służbą. W innych służbach emerytura stanowi w takim przypadku 80 proc. podstawy wynagrodzenia. Natomiast żołnierze otrzymują w takim przypadku emeryturę w wysokości 75 proc. podstawy wynagrodzenia. Mówi o tym art. 18 ustawy z 10 grudnia 1993 r. Ministerstwo Obrony Narodowej stoi na stanowisku, że środki finansowe muszą być przeznaczone na inny cel. Uważa, że w tym przypadku dostosowanie do innych służb mundurowych pociągnęłoby za sobą wydatki na poziomie 42 mln zł. W tej sprawie wystąpiliśmy do przewodniczącego sejmowej Komisji Obrony Narodowej. Poprosiliśmy o poparcie nas i wkroczenie w te sprawy. Chcielibyśmy, żeby nastąpiło wyrównanie świadczeń dla takich żołnierzy zgodnie z konstytucyjną zasadą równości. Należy uznać, że charakter tych służb jest zbliżony. Inne traktowanie żołnierzy zawodowych wydaje się w tym przypadku nieuprawnione. Występowały także drobniejsze nieprawidłowości, które dotyczyły obowiązujących uregulowań. Warto wspomnień o incydencie, który dotyczył naszych kontaktów z Żandarmerią Wojskową. Zareagowaliśmy na nieprawidłowości w działalności organów Żandarmerii Wojskowej. W tej sprawie komendant główny Żandarmerii Wojskowej zachował się w sposób niewłaściwy. Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Ministra Obrony Narodowej. Komendant został pouczony, w jaki sposób ma się zachowywać w czasie kontroli prowadzonych przez Rzecznika Praw Obywatelskich. Powiedziano mu, że nie powinien przyjeżdżać do rzecznika, żeby się z nim wykłócać, a tak było. Komendant miał zupełnie nieuzasadnione pretensje. Wyjaśniono mu, jaka jest ustrojowa i konstytucyjna pozycja Rzecznika Praw Obywatelskich oraz jakie posiada uprawnienia. Przejdę teraz do spraw mieszkalnictwa. Są to sprawy dość przykre, zwłaszcza jeśli chodzi o kadrę zawodową. Pierwsza uwaga dotyczyła wyznaczania kolejności przyznawania mieszkań przenoszonym żołnierzom i odstępowania od przyjętych w tym zakresie zasad. Drugi problem dotyczy wypłaty ekwiwalentu za brak mieszkania. Żołnierz zawodowy, który rezygnuje z mieszkania, powinien otrzymać odpowiedni ekwiwalent. Kolejka oczekujących na wypłatę ekwiwalentu ciągle się wydłuża. Kwota należnych wypłat jest coraz większa. Ze względu na istniejące kłopoty finansowe powstaje z tego tytułu coraz większe rozgoryczenie. Przejdę teraz do spraw dotyczących powszechnego obowiązku obrony. Stwierdzamy, że w licznych orzeczeniach komisji lekarskich powstają błędy. Osoby powoływane do służby wojskowej niejednokrotnie nie odpowiadają warunkom zdrowotnym. Często okazuje się, że takich żołnierzy trzeba później zwalniać ze służby, z czym wiążą się problemy odszkodowawcze. Występują także problemy, które dotyczą skierowania osób do poszczególnych jednostek i służb. W zbyt małym stopniu uwzględnia się wskazania mówiące o tym, że przy skierowaniu należy brać pod uwagę kwalifikacje i umiejętności. Ważna jest także kwestia kierowania do służby w odległych garnizonach wojskowych. Znana jest sytuacja, w której do służby w Marynarce Wojennej kierowano poborowych z gór, z południowej Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Zgodnie ze wskazaniami przepisów prawa wcielenie powinno następować do jednostki znajdującej się w pobliżu miejsca zamieszkania, w miarę istniejących możliwości. W tej sprawie otrzymaliśmy wiele skarg. Należy zaznaczyć, że nastąpił wyraźny postęp, jeśli chodzi o służbę zastępczą. Rzecznik Praw Obywatelskich stwierdza, że liczba skarg dotyczących służby zastępczej wyraźnie się zmniejszyła. Jeśli chodzi o problemy dotyczące służby, to w dalszym ciągu spotykamy się z problemem przeciążenia wartami, znużeniem i monotonią. Wynika to przede wszystkim z tego, że jednostki wojskowe nie są w wystarczającym stopniu ukompletowane. Stany osobowe w jednostkach są zaniżone. W związku z tym żołnierze ciągle muszą pełnić służbę wartowniczą. Odbija się to na procesie szkolenia i powoduje przemęczenie żołnierzy. Może to mieć także wpływ na liczbę wypadków. Kolejny problem dotyczy zjawiska fali. Chciałbym poinformować, że zjawisko to przybrało ostatnio nieco inny kształt. Na pewno pamiętają państwo, że kiedy służba wojskowa trwała dłużej, żołnierze starszego rocznika wyżywali się na młodszych, popularnie nazywanych kotami. Dzisiaj zjawisko to ma inny charakter, ponieważ czas trwania służby uległ skróceniu. Zjawisko to przejawia się w tym, że istnieją różne układy grupowe. Mamy do czynienia z hersztami, którzy wywierają wpływ na pozostałych żołnierzy. Zjawisko to nie zostało w pełni opanowane. Przybrało jedynie inną formę niż w przeszłości. W czasie wizytacji zwracamy również uwagę na środki higieny osobistej i czystości. Sytuacja w tym zakresie jest nieco lepsza, gdyż w wyniku niektórych działań Rzecznika Praw Obywatelskich stawka na środki higieny i czystości została nieco podniesiona. Zwracaliśmy uwagę na funkcjonowanie pryszniców i łaźni. Jednak żołnierze w dalszym ciągu skarżą się, że ze skromnego żołdu muszą wydawać pieniądze na środki higieny osobistej. Wynika to z faktu, że przydzielane im środki nie są wystarczające. Podobna sytuacja dotyczy leków. Także w tym przypadku żołnierze muszą za nie dopłacać z własnych środków. Często zdarza się, że rezygnują z zakupu droższych leków, gdyż po prostu na to ich nie stać. Podniesiony został także problem zbyt niskiego ekwiwalentu w razie powołania żołnierza na ćwiczenia. Z innych spraw chciałbym zwrócić państwa uwagę na sprawę odszkodowań wypłacanych żołnierzom górnikom z czasów głębokiego PRL. Na tle odszkodowań powstał konflikt pomiędzy żołnierzami, którzy kiedyś byli zatrudnieni w kopalniach węgla i kamieniołomach i odbywali tam służbę zastępczą, a żołnierzami zatrudnianymi w budownictwie. W wyniku różnych zmian żołnierze ci zostali objęci odszkodowaniami z siedmioletnim opóźnieniem, w związku z czym podnoszą pewne problemy. W tej sytuacji Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny o podjęcie tego tematu. Tyle w wielkim skrócie miałem państwu do zakomunikowania. Mam nadzieję, że państwa pytania pozwolą na ustosunkowanie się do bardziej szczegółowych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławJanas">Czy przedstawiciel Ministerstwa Obrony Narodowej chciałby ustosunkować się do poruszonych problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MaciejGórski">Wielokrotnie rozmawiałem o tych sprawach z dyrektorem Stanisławem Zoniem. Spotykamy się na bieżąco. Monitorujemy współpracę z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i bardzo ją cenimy. Jesteśmy do państwa dyspozycji, jeśli będą mieli państwo do nas jakieś pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławJanas">Jest to chyba pierwsze spotkanie Komisji z rzecznikiem praw obywatelskich. Wcześniej spotkania takie odbywała podkomisja zajmująca się sprawami społecznymi, kierowana przez posłankę Izabellę Sierakowską. Podkomisja utrzymywała kontakty z Biurem Rzecznika Praw Obywatelskich. To właśnie z inicjatywy podkomisji powstał pomysł, żeby problematykę praw obywatelskich przedstawić na posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej. Jest to problematyka niezwykle ważna. Dowiedzieliśmy się, że Ministerstwo Obrony Narodowej uważa, że wszystko jest w porządku. Jednak Rzecznik Praw Obywatelskich podejmuje tysiące spraw dotyczących żołnierzy zawodowych, poborowych, a także emerytów i rencistów. Dobrze się stało, że istnieje dodatkowa kontrola tego, co dzieje się w polskiej armii oraz w Ministerstwie Obrony Narodowej. Na pewno system podległości w Ministerstwie Obrony Narodowej jest inny niż w różnych instytucjach społecznych. Dlatego napływające od Rzecznika Praw Obywatelskich sygnały są dla nas bardzo ważne. Myślę, że są one również ważne dla Ministra Obrony Narodowej. Zastępca rzecznika powiedział dzisiaj, że wiele skarg i zastrzeżeń zgłaszanych przez żołnierzy oraz pracowników wojska, jest natychmiast brane pod uwagę przez dowódców i przełożonych. Wiele problemów rozwiązywane jest natychmiast na wniosek przedstawicieli Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Jednak niektóre sprawy są niezwykle trudne. Zdarzają się przepisy, które są sprzeczne z konstytucją. Stąd właśnie biorą się skargi do Trybunału Konstytucyjnego lub Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zdarzają się problemy, które powinny być rozwiązane ze względu na zasadę sprawiedliwości społecznej. Zdarza się, że problemy te nie mogą zostać rozwiązane z całkiem prozaicznych powodów, jakim jest np. brak środków finansowych. Takim problemem jest sprawa, o której przed chwilą mówił rzecznik. Sprawa ta została skierowana także do Komisji Obrony Narodowej. Chciałbym poinformować, że sprawa ta została przesłana do Ministerstwa Obrony Narodowej z prośbą o rozwiązanie jej w projekcie budżetu państwa na przyszły rok. Wiemy o tym, że nie można zrealizować takiego wniosku, gdyż w obecnym budżecie nie ma na to środków. Do Komisji także napływały pisma od organizacji osób, które były kierowane do prac w kopalniach i kamieniołomach. Wpłynęły do nas także pisma żołnierzy, którzy byli zatrudnieni w budownictwie. W poprzednich kadencjach wnioski w tej sprawie napływały również do Komisji polityki społecznej i rodziny. Wydaje się, że sprawa nie została rozwiązana do tej pory przede wszystkim ze względów finansowych. Trudności sprawia także brak możliwości jednoznacznego potwierdzenia skierowania żołnierza do takich prac. To wszystko powoduje, że do chwili obecnej Komisja Polityki Społecznej i Rodziny nie załatwiła tej sprawy. Sprawa ta jest mi znana z Sejmu poprzedniej kadencji. Myślę, że powody niezałatwienia tej sprawy nie uległy zmianie w obecnej kadencji. Oczekujemy, że Komisja Polityki Społecznej i Rodziny zajmie w tej sprawie jakieś stanowisko. Należy jednak pamiętać o tym, że problemy finansowe są w tej chwili główną przeszkodą przyznania dodatkowych uprawnień tym osobom.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławJanas">Podobają mi się metody pracy Rzecznika Praw Obywatelskich z żołnierzami. Mam na myśli spotkania, których uczestnicy mają zagwarantowaną intymność i swobodę wypowiedzi. Spotkania w cztery oczy są formą rzadko praktykowaną w naszej armii. Myślę, że takie spotkania są potrzebne. Tylko w ten sposób można poznać pełną prawdę o sprawach, o których publicznie się nie mówi. Jednym z tematów okrytych tajemnicą jest fala. Z tym zjawiskiem walczymy od lat. Niektórzy dowódcy wojskowi uznają, że takie zjawisko jest zasadne. W prywatnych rozmowach mówią, że fala jest szkołą życia w armii. Wiemy, że zjawisko to jest wygodne dla niektórych dowódców. Dzięki niemu sami mają mniej pracy. Jednak my potępiamy tego typu praktyki. Oczekujemy, że Ministerstwo Obrony Narodowej podejmować będzie w tej sprawie konkretne działania. Jest oczywiste, że takie działania są podejmowane. Otrzymujemy od Ministerstwa Obrony Narodowej sprawozdania na ten temat. Na bieżąco otrzymuję oceny dotyczące sytuacji w tym zakresie. Wynika z nich, że sytuacja się poprawia. W pewnym sensie fala zanika. Rzecznik powiedział, że przybiera ono inną formę. Na pewno o tym zjawisku nadal trzeba pamiętać. Uważamy, że skrócenie służby wojskowej, a przede wszystkim zastąpienie służby zasadniczej służbą zawodową, powinno wyeliminować z wojska zjawisko fali. Żołnierz zawodowy jest w pracy, w związku z czym obowiązuje go zupełnie inny regulamin. Wydaje się, że nie ma możliwości istnienia fali w służbie zawodowej. Pamiętam, że w 1996 r. byłem wraz z delegacją Komisji Obrony Narodowej w Stanach Zjednoczonych. Jedna z posłanek bardzo chciała się dowiedzieć, jak wygląda fala w armii amerykańskiej. Jednak Amerykanie w ogóle nie rozumieli, o co chodzi. W armii amerykańskiej obowiązuje regulamin i nie ma możliwości powstawania tego typu patologii. Wydaje się, że my także idziemy w tym kierunku. Zmierzamy w kierunku uzawodowienia armii, co należy uznać za słuszne. Skracana jest zasadnicza służba wojskowa. Myślę, że w najbliższym czasie zjawisko fali zostanie całkowicie wyeliminowane i w praktyce nie będzie odgrywało większej roli. Komisja Obrony Narodowej powinna być uczulona na kwestie prawne. Zawsze musimy zastanawiać się nad tym, czy tworzone w Sejmie prawo nie będzie niosło ze sobą negatywnych skutków społecznych, czy nie będzie wzbudzać poczucia niesprawiedliwości wśród żołnierzy i ich rodzin oraz pracowników cywilnych wojska. Właśnie dlatego powinniśmy interesować się działaniami Rzecznika Praw Obywatelskich. Myślę, że dobrze się stało, iż w dniu dzisiejszym możemy podyskutować na ten temat. Otwieram dyskusję. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BronisławKomorowski">W pełni zgadzam się z twierdzeniem, że armia w pełni zawodowa jest w mniejszym stopniu narażona na zjawiska, które w Polsce nazywane są falą. Jednak tak dobrze nigdzie nie jest. Znam przykład rozwiązania całej brygady. Zlikwidowano wtedy całą strukturę dowódczą. Przypadek ten wystąpił w armii kanadyjskiej, która jest w pełni zawodowa. Stało się tak ze względu na występowanie zjawisk pokrewnych do zjawiska określanego w Polsce jako fala. Pewien element okrucieństwa i przewagi starszych nad młodszymi jest w strukturze hierarchicznie podporządkowanej całkiem niezależny od tego, czy wszyscy są profesjonalistami, czy nie. Na pewno w armii zawodowej takie zjawisko jest mniej bulwersujące społecznie. Za taką ciężką służbę jakoś się płaci, jednak nie dotyczy to ludzi powołanych przez ojczyznę do wypełnienia obowiązku obywatelskiego. Wydaje się, że przejście na zawodową armię stwarza szansę na to, że występowanie tego zjawiska zmniejszy się również w Polsce. Zaskoczeniem była dla mnie wypowiedź rzecznika. Powiedział pan, że fali nie ma.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Nie powiedziałem, że fali nie ma. Powiedziałem, że formuła fali się zmieniła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BronisławKomorowski">Powiedział pan, że nie ma już takiego zjawiska, z jakim mieliśmy do czynienia dawniej. Mówił pan, że w tej chwili istnieją grupy podporządkowane hersztom. Chciałbym wyrazić lekkie zaskoczenie tym stwierdzeniem. Materiały dostępne posłom mówią o czymś innym. Mam na myśli również materiały, które są efektem pracy odpowiednich komórek Ministerstwa Obrony Narodowej prowadzących badania w tym zakresie. Dlatego chciałbym prosić przedstawicieli Ministerstwa Obrony Narodowej o zajęcie w tej sprawie stanowiska. Czy rzeczywiście mamy do czynienia z likwidacją zjawiska fali? Czy zjawisko fali zostało zastąpione przez zjawisko hersztów? Czy w tym przypadku nie mamy do czynienia jedynie z inną terminologią? Skrócenie służby wojskowej zawsze powoduje zachwianie logiki wewnętrznej fali. Nie wiadomo, kto jest dziadkiem, a kto wnukiem. Skrócenie służby powoduje, że rytuał związany ze starszeństwem ulega pewnemu zachwianiu. Chciałbym przypomnieć państwu, że zasadnicza służba wojskowa była skracana kilka razy. Za każdym razem dawało to pozytywne efekty w postaci naruszenia obyczaju brutalnych zachowań. Jednak później sprawa zawsze powracała do pewnej normy. Norma ta miała nową jakość, ale zawsze pozostawała normą. Dlatego chciałbym zapytać specjalistów z Ministerstwa Obrony Narodowej, czy obserwują w tym zakresie jakieś zmiany. Na pewno powinny one wystąpić po skróceniu czasu służby wojskowej. Czy można powiedzieć, że mamy do czynienia z zasadniczym przełomem, który oznaczałby, że w wojsku nie mamy już do czynienia z mniej lub bardziej brutalnymi zachowaniami starszych w stosunku do młodszych stażem w wojsku? Na tym właśnie polega istota fali. Nie chodzi o to, że w grupie występuje jakiś brutalny przywódca. Problem polega na tym, że istnieje uznana przez środowisko żołnierzy zasada przewagi starszych nad młodszymi. Uznanie tej zasady pozwala na stosowanie nieregulaminowych metod sprawowania kontroli i decydowania o zachowaniach żołnierzy. Myślę, że warto byłoby głęboko przeanalizować ten problem. Chodzi o to, żeby nie wpaść w samozadowolenie. Przyjęcie, że w wojsku nie ma już fali oznaczałoby, że tej sprawie nie należy się już przyglądać i prowadzić w tym zakresie jakichkolwiek działań. Byłoby to groźne, gdyż dotychczasowa praktyka wskazuje, że fala jest zjawiskiem trwałym, które jest mniej lub bardziej dotkliwe dla żołnierzy. Przyjmuje ona mniej lub bardziej brutalne formy. Czasami fala chwieje się pod wpływem zmian dotyczących zasad wcielania poborowych i czasu trwania służby. Zawsze boję się stwierdzenia, że w tym zakresie jest bardzo dobrze, gdyż prędzej lub później pojawi się na ten temat jakaś rewelacja w prasie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos lub zadać pytania? Nie widzę zgłoszeń. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejGórski">Odpowiadając na pytania posła Bronisława Komorowskiego mogę potwierdzić, że jeśli chodzi o falę, to nastąpiła zmiana. Na pewno dobrze wiedzą państwo o tym, że prowadzimy systematyczne badania w jednostkach wojskowych. Tego typu badania prowadzą służby psychoprofilaktyczne, a także wychowawcy. Od ponad roku stosujemy nową formę, jaką są wyjazdy do jednostek i odbywanie szczerych rozmów z żołnierzami. Z takich rozmów sporządzane są raporty. Jednak najważniejsze nie są w tym przypadku raporty, lecz szybkie sygnalizowanie o występujących problemach. Można powiedzieć, że nastąpiło pewne ograniczenie fali. Zgadzam się z posłem Bronisławem Komorowskim, że zjawisko fali ma ograniczony charakter i nieco inny niż w poprzednich latach, ale według naszych informacji nadal występuje. W dniu wczorajszym odbyła się w Ryni narada z udziałem wychowawców i psychologów wojskowych. Muszę stwierdzić, że było to bardzo interesujące spotkanie. Rozmawialiśmy przez prawie 3 godziny. Wczorajsza dyskusja skłania nas do pomyślenia o wzmocnieniu roli wychowawców i psychologów w wojsku. Z badań dotyczących m. in. płac i nastrojów wynika, że skrócenie służby wojskowej oraz zmiana sylwetki poborowego ma wpływ na ograniczenie fali. W roku bieżącym, zgodnie z obowiązującymi przepisami, do poboru ma stanąć prawie 300 tys. osób. Posiadane możliwości oraz plan przewidują, że do wojska pójdzie ok. 60 tys. poborowych. Jest to zupełnie nowe zjawisko. Kiedyś wszyscy poborowi uciekali od służby starając się o uzyskanie kategorii D. W tej chwili wszyscy chcą mieć kategorię A. Grupa poborowych, którzy przychodzą do wojska, jest obecnie na całkiem innym poziomie wykształcenia. W tej chwili często mamy do czynienia z poborowymi ze średnim wykształceniem. Ludzie wykształceni chętniej niż kiedyś przychodzą do wojska. Duża liczba poborowych daje komisjom wojskowym szansę na wybranie i powołanie do wojska ludzi lepiej wykształconych, na wyższym poziomie intelektualnym. To także wpływa na zmianę sytuacji. Dzięki działaniom, które rozpoczęliśmy kilka lat temu, w tym dzięki telefonowi zaufania i czatom internetowym, które stworzyły anonimową możliwość zgłaszania informacji o różnych patologiach, nastąpiło ograniczenie tego zjawiska. Jest to zjawisko trudne do całkowitego wyeliminowania w jakiejkolwiek armii na świecie. Należy się cieszyć z tego, że tego typu zjawiska zostały ograniczone. W tej chwili liczba poborowych z tzw. rekordem kryminalnym zeszła poniżej 1 proc. Oznacza to, że mamy coraz lepszych poborowych, lepiej wykształconych, zdrowszych i lepiej przygotowanych do pełnienia służby wojskowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławJanas">Czy Rzecznik Praw Obywatelskich chciałby odpowiedzieć na zadane pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyŚwiątkiewicz">Wydaje mi się, że w tym przypadku różnica w przedstawionych poglądach może mieć jedynie charakter semantyczny. Najpierw należałoby zdefiniować, co rozumiemy pod pojęciem „fala”. Wcześniej mówiłem o sytuacji, która znana nam jest z wypowiedzi dowódców. Ich poglądy mogą być nieco przesłodzone, gdyż na pewno chcą przedstawić swoją jednostkę w jak najlepszym świetle. Jednak niezależnie od wypowiedzi dowódców, do rozpoznania sytuacji wykorzystujemy rozmowy bezpośrednie. Sami pytamy o to żołnierzy. Robimy to w trakcie spotkań środowiskowych z grupami żołnierzy bez udziału przełożonych. Prowadzimy także rozmowy indywidualne, w czasie których pytamy o te sprawy. Takie są źródła naszych informacji. Nie powiedziałem, że w wojsku nie ma już zjawiska fali w dawnym znaczeniu. Powiedziałem jedynie, że zjawisko to uległo pewnym zmianom, na skutek zmian w strukturze wojska. Można powiedzieć, że zjawisko to występuje obecnie w mniejszym stopniu niż kiedyś. Mamy do czynienia z przywódcami, których można byłoby nazwać hersztami. Jednak niekoniecznie musimy mieć do czynienia z hersztem. Czasem jest to grupa osób z danego środowiska. Proszę sobie wyobrazić, że taką grupę mogą utworzyć entuzjaści jednego klubu sportowego. Oczywiście mówię o tym w dość dużym skrócie. Taka grupa zazwyczaj zbiera się i skupia osoby o podobnych zainteresowaniach. W takiej grupie także występuje zjawisko przemocy. Można powiedzieć, że jest to po prostu inna forma fali. Bardzo proszę, żeby właśnie w taki sposób rozumieli państwo moją wcześniejszą informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BronisławKomorowski">Bardzo proszę, żeby w dyskusji stosować uznane definicje. Wtedy nie będzie żadnych nieporozumień. Byłoby źle, gdyby powstało wrażenie, że Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, stosując inną terminologię lub inne definicje, byłoby w tym zakresie większym optymistą niż Ministerstwo Obrony Narodowej i siły zbrojne. Byłoby to dość dziwne, gdyż ustrojowa rola Rzecznika Praw Obywatelskich wymaga nadwrażliwości w tej sprawie. Rzecznik nie może być w tym przypadku mniej wrażliwy i stosować innych definicji. Wydaje się, że definicja fali jest konkretna. Jest ona używana od lat. Zjawisko to zostało rozpoznane i opisane. Uważam, że w tym przypadku nie ma miejsca na rozważania semantyczne. Członkowie Komisji czerpią swoją wiedzę nie tylko z materiałów przygotowanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich i Ministerstwo Obrony Narodowej. Każdy poseł realizuje własne działania o charakterze interwencyjnym. Do posłów zgłaszają się żołnierze lub ich rodzice. Rzecznik Praw Obywatelskich przedstawił dość optymistyczny obraz fali. Natomiast ja ciągle mam w pamięci konkretną sprawę, w której musiałem podjąć interwencję poselską w jednej z jednostek wojskowych. Wystąpiło tam klasyczne i w pełni pasujące do uznanej definicji zjawisko fali. Prawdą jest, że nie było tam skrajnej brutalności, ale była ona dość daleko posunięta. Pana wypowiedź stanowiła pewien dysonans w stosunku do posiadanej przeze mnie wiedzy. Wynika ona z faktu, że obcowałem z tym problemem wypełniając różne funkcje. Sam musiałem tłumaczyć w tych sprawach wojsko przed opinią publiczną. Pana wypowiedź była sprzeczna z wiedzą, którą posiadam w związku z wypełnianiem funkcji poselskich. Proszę nie odbierać mojej wypowiedzi jako zastrzeżeń pod pana adresem. O zjawisku fali wiedzą wszyscy, którzy zajmują się wojskiem. Zjawisko to jest niezwykle trudne do wytępienia. Istnieje konieczność, żeby je tępić i ograniczać. Jednak największą szkodę można zrobić tworząc wrażenie, że sytuacja w tym zakresie jest bardzo dobra. Wtedy powstanie przekonanie, że zjawisko to jest ukrywane. Każdy ujawniony przypadek będzie znacznie bardziej kosztowny dla sił zbrojnych. Nie należy ukrywać, że jest to jeden z problemów naszej armii. Należy o tym problemie mówić jak najwięcej w sposób spokojny i rzeczowy. Nie należy tworzyć wrażenia, że ten problem jest ukrywany lub omawiany w sposób ułatwiający przyjęcie informacji na ten temat przez opinię publiczną. Tylko to miałem na myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławKalinowski">Rzecznik Praw Obywatelskich poruszył w swoim wystąpieniu problem żołnierzy z batalionów budowlanych. Do chwili obecnej żołnierze z tych batalionów piszą do nas petycje. Państwo wydaje znaczne środki na udział w wojnie. Wydaje się, że stać je również na to, żeby w prawny sposób uregulować swoje zobowiązania wobec obywateli. Myślę, że stać nas na to. Tak przynajmniej uważają byli żołnierze, którzy do nas piszą. W tej sprawie widoczna jest jakaś niemoc w naszym parlamencie. Każdy chce jakoś uciec od tego problemu. Uważam, że nie da się od niego uciec. Tym ludziom stała się krzywda. Należy jakoś załatwić tę sprawę, przyznając im rekompensaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławJanas">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń. Zbliżamy się do końca dzisiejszego posiedzenia Komisji. Rzecznikowi Praw Obywatelskich chciałbym podziękować za działalność prowadzoną wśród przedstawicieli służb mundurowych. Dzięki temu możemy liczyć na to, że ocena sytuacji będzie bardziej obiektywna. Twórcom prawa potrzebne są tego typu informacje. Dość często zdarza się, że należałoby podjąć jakieś działania prawne w imię sprawiedliwości społecznej. Tak jest np. z działaniami wobec byłych żołnierzy batalionów budowlanych. Jednak napotykamy na przeszkody finansowe. Minister Obrony Narodowej dość często mówi nam, że jakaś zasada jest słuszna, ale nie ma na jej realizację środków w budżecie. Ministerstwo Obrony Narodowej boryka się z problemem wypłaty różnych ekwiwalentów, zaległych równoważników i innych środków. Mówiono dzisiaj np. o sprawach emerytów. Każdy emeryt musi samodzielnie występować do sądu o zwrot nienależnie odebranych świadczeń. Jest to chyba jakiś paradoks. Decyzja w takiej pojedynczej sprawie powinna zostać uogólniona. Wszystkim emerytom należałoby na tej podstawie wypłacić nienależnie odebrane świadczenia. Wydaje się, że w tym przypadku minister doszedł do wniosku, że nie stać go na jednorazową wypłatę tak dużych środków. Dlatego nie podejmuje takiej decyzji. Parlamentarzyści powinni pamiętać o tym, że Ministrowi Obrony Narodowej należałoby w końcu dać więcej środków na realizację tych celów. Trzeba ostatecznie zakończyć te sprawy. Ich ciągłe odkładanie powoduje poczucie istnienia niesprawiedliwości społecznej w naszym kraju. Można powiedzieć, że jest to pretensja skierowana pod adresem osób, które tworzą prawo. Ludzie uważają, że pozwalamy na to, żeby działa się im niesprawiedliwość. Zwracam się z apelem do przedstawicieli podkomisji do spraw społecznych w wojsku. Przewodnicząca podkomisji jest nieobecna ze względu na chorobę. Proszę, żeby podkomisja starała się na bieżąco realizować wnioski, które przedstawiono w przedłożonych na dzisiejsze posiedzenie opracowaniach. Do polskiego prawa należy wprowadzać odpowiednie rozwiązania. Niektóre sprawy trzeba będzie uwzględnić w trakcie prac nad projektem budżetu na przyszły rok. W tej chwili widać wyraźnie, że największym problemem jest brak środków finansowych. Dodatkowe środki pozwolą na zlikwidowanie poczucia niesprawiedliwości społecznej. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich. Liczę na to, że nadal będziemy dobrze współpracować z tą instytucją. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>