text_structure.xml 97.9 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AgnieszkaPasternak">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Witam posłów i przybyłych gości. Proponowany porządek dzisiejszego posiedzenia został dostarczony na piśmie. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, będę uważała, że został on przyjęty. Wobec braku głosu sprzeciwu stwierdzam, że porządek posiedzenia został zaakceptowany. Przechodzimy do dalszego rozpatrywania sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw. Na poprzednim posiedzeniu Komisji nie rozstrzygnęliśmy kilku z omawianych zmian w art. 1 projektu ustawy. Zanim przejdziemy do procedowania nad kolejnymi propozycjami, proponuję, abyśmy powrócili do tych przepisów. Rozpatrzymy teraz zmianę nr 4, dotyczącą art. 115 par. 20, w której proponuje się, aby przepisowi nadać brzmienie: „Art. 115 par. 20. Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu wywołania paniki wielu osób lub zmuszenia organu administracji publicznej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności albo w celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, innego państwa lub organizacji międzynarodowej, a także bezprawna groźba popełnienia takiego czynu.”. Ekspert Komisji, profesor Leszek Kubicki, na poprzednim posiedzeniu Komisji zgłosił wiele uwag do tej zaproponowanej przez rząd zmiany. Strona rządowa nie podzielała tych zastrzeżeń, ale zgodziła się na przedstawienie nowej propozycji brzmienia tego przepisu. Pan profesor przygotował taką propozycję i dostarczył ją Komisji. Proponuje o nadać przepisowi brzmienie: „Art. 115 par. 20. Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony pod groźbą kary, który jednocześnie wypełnia znamiona czynu uznawanego w prawie Unii Europejskiej za przestępstwo terrorystyczne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#LeszekKubicki">W mojej propozycja definicji przestępstwa o charakterze terrorystycznym wykorzystałem praktykę stosowaną w niektórych przepisach kk., tzn. odesłania do innych systemów prawnych. Dzięki temu zakres merytoryczny przepisu obejmie w całości implementowaną z prawa UE normę. Kolejnym argumentem przemawiającym za zastosowaniem takiej metody jest zrealizowanie wymogu pełnego dostosowania naszych przepisów do przepisów unijnych. Chodzi o to, że niezależnie od wyniku dyskusji o charakterze decyzji ramowych UE, ciąży na nas obowiązek pełnego wcielania prawa europejskiego do systemu prawa polskiego. Zaproponowany przeze mnie typ regulacji nie jest nowy. W Kodeksie karnym spotykamy wiele przepisów tzw. blankietowych, które odsyłają m. in. do prawa międzynarodowego, innych norm prawa karnego, a nawet do przepisów wykonawczych, np. „żołnierz pełniący służbę wartowniczą niezgodnie z regulaminem podlega karze...”. Jest to ewidentny przykład odesłania do regulaminu służby wartowniczej. W art. 296 napisane jest „Kto, będąc obowiązany na podstawie przepisu ustawy, decyzji właściwego organu lub umowy do zajmowania się sprawami majątkowymi lub...”. W tym przypadku odsyła się adresata do różnych norm, które określają jego obowiązki. Jeżeli weźmie się pod uwagę wszelkie trudności, z jakimi miał do czynienia rząd implementując art. 1 decyzji ramowej definiujący przestępstwa o charakterze terrorystycznym, to powinniśmy opowiedzieć się za wyborem prostszego rozwiązania. Uważam, że nie możemy przyjmować przepisu, którego budowa bazuje na enumeratywnym, niepełnym wyliczeniu zachowań uznanych za przestępcze i specyficznym określeniu strony podmiotowej przepisu. Przyjmując natomiast moją propozycję przepisu, w którym zastosowałem metodę odesłania, nie narażamy się na zarzut niewypełniania wszystkich zaleceń dyrektywy. Jeszcze raz wyrażę opinię, że przepis w wersji przygotowanej przez rząd nie spełnia tych wymogów. Jeżeli jednak zdecydujemy się na rządowe rozwiązanie, to na pewno musimy dokonać istotnych zmian w art. 115 par. 20, ponieważ żadne z użytych tam pojęć nie jest tożsame z pojęciami zastosowanymi w decyzji ramowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekSadowski">Porównywanie art. 115 par. 20 do art. 123 lub 124 kk., w których jest odesłanie do prawa międzynarodowego nie jest właściwe. Proszę zauważyć, że w art. 123 kk., pomimo odesłania, określono bardzo dokładnie znamiona czynu zabronionego tzn.: „Kto naruszając prawo międzynarodowe, dopuszcza się zabójstwa wobec:</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekSadowski">1) osób, które składając broń lub nie dysponując środkami obrony poddały się,</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarekSadowski">2) rannych, chorych, rozbitków, personelu medycznego lub osób duchownych,</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarekSadowski">3) jeńców wojennych,</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarekSadowski">4) ludności cywilnej obszaru okupowanego, zajętego lub na którym toczą się działania zbrojne albo innych osób korzystających w czasie działań zbrojnych z ochrony międzynarodowej, podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności...”. W tym przypadku naruszenie prawa międzynarodowego stanowi tylko wskazanie, iż poniżej wymieniony czyn jest przestępstwem. Zastosowana w tym przypadku technika legislacyjna, nie zmusza nas do poszukiwań znamion przestępstwa w przepisach prawa międzynarodowego. Jeżeli np. ktoś zabije jeńca wojennego, to poprzez dokonanie tego czynu narusza prawo międzynarodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LeszekKubicki">Nie zgadzam się z tym, co powiedział minister Marek Sadowski. Zabicie jeńca wojennego nie jest naruszeniem prawa międzynarodowego. Aby doszło do naruszenia jego norm, musi być zastosowana zasada podwójnej bezprawności. Po pierwsze, dokonanie tego czynu jest warunkiem uznania go za przestępstwo, a po drugie, musi być on sprzeczny z normami prawa międzynarodowego. W Polsce posłużono się tą zasadą w działaniu Najwyższego Trybunału Narodowego w sprawie Artura Greisera, jednego z głównych zbrodniarzy wojennych. Co więcej, dochodziło do stosowania techniki „podwójnej kwalifikacji prawnej czynu” w przypadku prawa polskiego i IV konwencji haskiej. Określony czyn jest wtedy przestępstwem w prawie polskim, jeżeli dodatkowo jest czynem zakazanym przez prawo międzynarodowe. Nie możemy zatem mówić, iż dochodzi tylko do naruszenia norm prawa międzynarodowego, lecz warunkiem uznania czynu za przestępstwo jest podwójne naruszenie norm prawnych. W taki sposób zostało to unormowane w art. 120 kk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekSadowski">Nie jestem do końca przekonany, czy w art. 115 par. 20 mamy do czynienia z zasadą podwójnej bezprawności czynu. Według mnie zastosowano tu inną metodę. Nawet gdyby w tym przepisie nie było odwołania do prawa międzynarodowego, to zabicie jeńca wojennego zawsze jest naruszeniem tych norm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LeszekKubicki">W przepisach Kodeksu karnego z 1932 r. nie było to wcale w ten sposób rozumiane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekSadowski">To prawda, ale w tamtym Kodeksie znajdowało się wiele dwuznacznych sformułowań. W przypadku przepisu, w którym było napisane: „kto zabija człowieka” nie trzeba było wskazywać na legalność lub nielegalność tego działania, gdyż uznawano a priori, iż można to zrobić tylko nielegalnie. Zwróciłbym jednak jeszcze uwagę na inny element normy proponowanej przez profesora Leszka Kubickiego. Sformułowany przez niego przepis odsyła do prawa Unii Europejskiej, gdy tymczasem normy, z którymi go porównywaliśmy, odsyłają do prawa międzynarodowego. Zastosowane odesłanie do prawa unijnego jest niekonkretne, w odróżnieniu od powołania się na prawo międzynarodowe. Prawo Unii Europejskiej składa się z: prawa pierwotnego, wtórnego, acquis communautaire o różnym charakterze. Decyzja ramowa należy do tej ostatniej kategorii i jest to dyrektywa tzw. trzeciego filaru polegająca na zobowiązaniu państw do wydawanie prawa wewnętrznego, wzorowanego na treści tej decyzji. W związku z tym nie możemy implementacji dyrektywy w prawie wewnętrznym dokonywać przy pomocy odesłania do jej treści. W Polsce próbowano już dokonywać implementacji prawa unijnego w taki sposób, ale spotkało się to z krytyką Komisji Europejskiej. Główny argument przeciwko zastosowaniu metody proponowanej przez prof. Leszka Kubickiego jest taki, iż nie zostałaby ona zaakceptowana. Jeszcze raz powtórzę, że formułując ten przepis nie możemy wprost stosować odesłania do decyzji ramowej. Zwracam uwagę, że treść art. 1 ust. 1 decyzji ramowej nie jest jednoznaczna, choć niektórzy zbyt łatwo ją interpretują. Ustęp 1 zawiera zobowiązanie, nałożone na państwa, podjęcia niezbędnych środków, aby czyny wymienione w tej regulacji, które, uwzględniając ich charakter lub kontekst, mogą wyrządzić poważne szkody krajowi lub organizacji międzynarodowej, były uznawane jako: „przestępstwa terrorystyczne”. To nie jest definicja w ścisłym tego słowa znaczeniu ani norma międzynarodowa wyznaczająca zasady prowadzenia wojen, postępowania z jeńcami, rannymi itd. i nie można się do niej odwoływać, tak jak w art. 123 lub 124 kk. Jest to kolejny argument przeciwko metodzie implementacji proponowanej przez prof. Leszka Kubickiego. Takie brzmienie przepisu nie oddałoby istoty zobowiązania nałożonego na Polskę w art. 1 decyzji ramowej. Powracając do rozwiązania zawartego w propozycji rządowej uważam, że powinniśmy je jeszcze raz przeanalizować. Po pierwsze, rozważmy, czy trzy cele, dla których popełnia się przestępstwa o charakterze terrorystycznym, są dobrze opisane w przepisie z projektu rządowego. Moim zdaniem, tak. Jedyne zastrzeżenia mogą dotyczyć odmienności w tłumaczeniu dyrektyw unijnych na język polski. Jednak praktyka wykazuje, że przy tłumaczeniu tekstów ustaw z różnych języków otrzymujemy różne rezultaty. W tym przypadku przekłady były dokonywane z języków angielskiego i francuskiego. Jeżeli ewentualne tłumaczenia z innych języków wskazywałyby na to, że efekt naszej pracy jest zły, to chętnie podejmiemy dyskusję na ten temat. Po drugie, w decyzji ramowej wymienione są enumeratywnie czyny zabronione, które ze względu na cel i skutki uważane są za przestępstwa o charakterze terrorystycznym. My jednak nie przejęliśmy takiego rozwiązania i zrezygnowaliśmy z wyliczenia tych czynów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MarekSadowski">Chodzi o to, że wszystkie przestępstwa wymienione w dyrektywie są czynami zabronionymi zagrożonymi karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat. Stosując to kryterium uzyskujemy tym samym zbiór przestępstw, które chcemy uważać za mające charakter terrorystyczny. Tym samym nie ma takiego przestępstwa, które opisane byłoby w dyrektywie, a których nie obejmowałaby nasza definicja. Co więcej, ta definicja jest szersza i kryminalizuje też inne czyny. Czy my możemy tak postępować? Uważam, że tak, gdyż uznajemy za przestępstwa o charakterze terrorystycznym także inne czyny, nieuznane przez decyzję ramową. Nie przeszkadza to w prawidłowej implementacji dyrektywy. Gorzej byłoby, gdyby definicja nie obejmowała swoim zakresem jakiegoś czynu zabronionego. Wtedy oznaczałoby to, że nasza regulacja jest nie zgodna z dyrektywą. Dodam, że kwestia zgodności były przedmiotem dokładnych analiz zarówno ze strony resortu, jak i Komitetu Integracji Europejskiej, który ocenił, że przyjęty sposób implementacji jest poprawny. Osobiście sprzyjam koncepcji, aby za przestępstwo o charakterze terrorystycznym uznać czyn popełniony w jednym z celów wymienionych w naszej definicji. Nie widzę przeciwwskazań, aby państwo polskie mogło uznać za przestępstwa o charakterze terrorystycznym więcej czynów niż te, które zostały enumeratywnie wymienione w dyrektywie. Zaproponowanemu przez nas rozwiązaniu można jedynie zarzucić, że nadmiernie zaostrzamy sankcje karne za przestępstwa, które nie muszą być uznane za czyny o charakterze terrorystycznym. Sądzę, że definicja terroryzmu nigdzie nie jest dokładnie określona, a z czasem na pewno będzie się ona zmieniać. Pojawiać się będą coraz to nowsze formy terroryzmu, dlatego nie ma potrzeby, aby przestępstw, w stosunku do których sankcja karna wynosi co najmniej 5 lat, nie traktować w przyszłości jako terrorystyczne. Tym kierowaliśmy się tworząc ten przepis. Reasumując: jeżeli przyjmiemy rozwiązanie prof. Leszka Kubickiego, zresztą bardzo poprawne od strony legislacyjnej, to spotkamy się z negatywną oceną dokonanej implementacji aktu normatywnego UE do prawa krajowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BeataMik">Podczas prac kodyfikacyjnych, gdy dokonujemy implementacji prawa europejskiego do naszego systemu prawnego, ciągle napotykamy na takie same trudności. Jedną z nich jest język, jakim posługuje się dyrektywa, jego wieloznaczność i związane z tym kłopoty z tłumaczeniem na język polski. Ostatnio z tym problemem zetknęliśmy się implementując do prawa polskiego instytucję europejskiego nakazu aresztowania. Implementowana dyrektywa operowała nieznanym polskiemu kk. pojęciem „ksenofobii”. W tym przypadku zadecydowaliśmy, iż nie możemy bezmyślnie powtarzać treści decyzji ramowych w naszych aktach prawnych. Życie zmusza nas do twórczego tłumaczenia regulacji unijnych, tak aby uwzględniały one realia polskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PiotrPodczaski">Propozycja prof. Leszka Kubickiego jest bardzo dobra pod względem merytorycznym, a także z legislacyjnego punktu widzenia. Jednak można uznać ją za niedopuszczalną jako metodę implementacji przepisów europejskich. W szczególności dotyczy to regulacji karnych, które powinny być precyzyjnymi tłumaczeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarianKwiatkowski">Czy w definicji zaproponowanej przez rząd „partyzanci” także będą postrzegani jako terroryści?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejMurzynowski">Według mnie pojęcie „przestępstwa terroryzmu” powinno być jednolicie rozumiane na całym obszarze Unii Europejskiej. Aby osiągnąć ten cel, należy poprzeć propozycję prof. Leszka Kubickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekSadowski">Odpowiadając na pytanie posła Mariana Kwiatkowskiego stwierdzam, że działania partyzanckie nie są uznawane za terroryzm, gdyż ich cele nie są tożsame z celami terrorystów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LeszekKubicki">Nie zgadzam się z tą tezą, gdyż partyzanci mogą stosować metody terrorystyczne. Przecież partyzanci palestyńscy bardzo często podejmują się działań terrorystycznych. W związku z tym nie możemy twierdzić, że partyzanci nie są terrorystami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekSadowski">Jeżeli partyzanci stosują metody powszechnie uważane za terrorystyczne, tym samym stają się terrorystami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AgnieszkaPasternak">Sądzę, iż argumenty za każdym z rozwiązań zostały już przedstawione i dlatego proponuję podjąć teraz decyzję, za którym wariantem Komisja się opowiada.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LeszekKubicki">Na poprzednim posiedzeniu Komisji zgłosiłem liczne zastrzeżenia do rządowej propozycji brzmienia art. 115 par. 20. W efekcie przeprowadzonej dyskusji zdecydowaliśmy, że przygotuję inną propozycję brzmienia tej regulacji, która będzie - według mnie - trafniejsza. Wykonałem swój obowiązek ekspercki, ale za przyjęcie którejś z tych propozycji i tak odpowiedzialność poniesie rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AgnieszkaPasternak">Przechodzimy do głosowania. Jeżeli akceptacji Komisji nie uzyska propozycja rządowa, to tym samym poparcie uzyska propozycja prof. Leszka Kubickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LeszekKubicki">Chciałbym zwrócić uwagę, że zanim przejdziemy do głosowania nad propozycją rządową, to należałoby najpierw omówić jej merytoryczną poprawność. Do tej pory rozważaliśmy tylko rodzaj metody implementacji, jaką mamy zastosować w przypadku tego przepisu. Nie podejmowaliśmy dyskusji na temat sformułowań zawartych w propozycji rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BeataMik">Zwracam uwagę na to, iż żaden z posłów nie poparł dotychczas propozycji prof. Leszka Kubickiego, dlatego nie może ona być przedmiotem głosowania. Strona rządowa nie jest przeciwna innym rozwiązaniom zapisania tego przepisu, lecz muszą one być poprawne pod względem formalnym. Jeżeli pan profesor sformułuje nową propozycję, na pewno rozpatrzymy ją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AgnieszkaPasternak">Przepraszam, że nie dopilnowałam, aby został spełniony wymóg formalny, jakim jest uzyskanie poparcia posła dla poprawki zgłaszanej przez eksperta. Czy któryś z posłów udziela poparcia poprawce prof. Leszka Kubickiego? Nie widzę. Jeżeli nikt nie popiera poprawki eksperckiej, to nie musimy poddawać jej pod głosowanie. Słyszę jednak głosy z sali, że należałoby jeszcze raz przedyskutować propozycję rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekSadowski">Nie wiem, czy ta propozycja jest dobra. Po poprzednim posiedzeniu Komisji powtórnie zbadaliśmy w Ministerstwie, czy treść naszej propozycji jest zgodna z dyrektywą. W wyniku tej analizy stwierdziliśmy, iż pod względem merytorycznym przepisy, w obu aktach prawnych, są równoważne. Dlatego popieramy nasz projekt, słyszę jednak, że profesor Leszek Kubicki jest za dokładnym omówieniem proponowanego art. 115 par. 20, wyraz po wyrazie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LeszekKubicki">W zdaniu pierwszym propozycji rządowej mówi się, iż celem popełnianego czynu zabronionego jest wywołanie paniki. Natomiast w tłumaczeniu roboczym decyzji ramowej odpowiednikiem tego sformułowania jest „poważne zastraszenie ludności”. To są dwa różne cele. Panika jest rezultatem zastraszenia, czyli jego skutkiem. Byłoby lepiej, gdybyśmy zastosowali pojęcie użyte w tłumaczeniu, ponieważ jest ono precyzyjniejsze. Kolejnym źle użytym pojęciem jest podmiot, na którym dokonuje się tego zastraszenia tzn. - „wiele osób”. W tłumaczeniu znajduje się „ludność” i to sformułowanie jest trafniejsze. Kolejnym błędem jest opis drugiego celu, w jakim popełnia się przestępstwa o charakterze terrorystycznym, tzn. „zmuszenie organu administracji publicznej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności”. W tłumaczeniu użyto zaś zapisu: „bezprawnego zmuszenia rządu lub organizacji międzynarodowej”. Natomiast w oryginalnych tekstach np. w niemieckiej wersji decyzji, mówi się, o: „zmuszaniu publicznych podmiotów”. W języku angielskim mowa jest natomiast o: „zmuszaniu rządu”. Jak widać, zakres podmiotów, na których dokonuje się tego wymuszenia, w każdym akcie opisany jest trochę inaczej. Jak widać, zastosowana przez rząd metoda dokładnego odzwierciedlenia treści dyrektywy w ustawie, a nie odwołania się do niej, nie pozwala na precyzyjne przetłumaczyć sformułowań użytych w tych dokumentach. Nie wiemy, kogo dotyczyć ma ta norma. Czy tylko organów administracji publicznej? Co z organami władzy państwowej np. takimi jak Sejm - czy na nich nie można dokonywać wymuszeń? Tak samo niescharakteryzowane zostały organy organizacji międzynarodowych. W efekcie pobieżny opis adresatów, na których można dokonać przestępstw o charakterze terrorystycznym, nie pozwala na precyzyjne określenie, kiedy omawiana norma ma być stosowana. Proponuję uporządkować i uzupełnić katalog organów, na których można dokonać tego „zmuszenia”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekSadowski">Niestety, jeżeli w języku angielskim użyto określenia „government”, to tłumaczy się to jako rząd, ale w domyśle dotyczy ono każdego organu władzy. W omawianym przez nas przepisie użyto określeń odpowiadających rozumieniu tego słowa w Polsce. Katalog użytych w nim nazw organów jest taki sam jak ten, który zawarty jest w angielskim przepisie i opisany w nim jako „organy rządu”, co we Francji rozumiane jest natomiast jako „orany władzy publicznej”. Nasza norma nikogo nie pomija, tzn. najpierw mowa jest w niej o organach administracji publicznej, a następnie o innych organach władzy państwowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LeszekKubicki">Przepraszam, że wchodzę w słowo, ale w przepisie w sposób niehierarchiczny uporządkowano adresatów. Najpierw powinny być wymienione wszystkie organy władzy państwowej, a następnie po nich inne organy administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekSadowski">Jeżeli dokonamy, takiej zamiany kolejności, to najpierw będziemy musieli wymienić wyjątki, a dopiero później zasadniczą regułę. Co najwyżej możemy spróbować napisać to w ten sposób: „organu państwowego lub samorządu terytorialnego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LeszekKubicki">Proponuję napisać: „organu władzy państwowej lub...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekSadowski">Jeżeli tak napiszemy, to napotkamy na problemy natury konstytucyjnej. Pisząc naszą propozycję sięgaliśmy do konstytucji i wzięliśmy pod uwagę, jak są w niej nazywane tzw. organy państwa. Konstytucja posługuje się przede wszystkim pojęciem „organu władzy publicznej” lub „władzy publicznej”. Te konstytucyjne określenia nie odpowiadają pojęciom używanym w aktach szczególnych. Ciężko znaleźć takie nazewnictwo, które będzie jednocześnie spełniało kryteria konstytucyjne, jak i odpowiadało potrzebom przepisów wykonawczych. Dlatego uważam, że jeżeli teraz zechcemy dokonać zmian w kolejności wskazywanych w art. 115 par. 20 podmiotów, to będzie to bardzo trudne. Zgadzam się z tezą, iż można dokonać aktu terrorystycznego na parlamencie zmuszając go do wydania jakiejś ustawy. Ten przykład dowodzi tego, że omawiana norma nie dotyczy tylko organów wykonawczych, ale także innych podmiotów. Nie jest to jednak powód do wskazywania w przepisie władzy ustawodawczej przed władzą wykonawczą. Przypominam, iż konstytucja wskazuje na równość wszystkich władz. Oczywiście w przepisie nie mówi się wprost o sądach, aczkolwiek ze sformułowania „inne organy państwa” wynika, że także i tego podmiotu dotyczy regulacja. Można by było napisać, iż adresatami są organy państwowe lub samorządowe, lecz wtedy pojawiłyby się trudności z interpretacją tego, co ustawodawca miał na myśli. Zrodzą się pytania, kogo dotyczyć ma ta regulacja. Czy np. Najwyższa Izba Kontroli jest organem państwa czy też nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BeataMik">Są co najmniej dwa powody, dla których warto poprzeć nasze rozwiązanie. Po pierwsze, poprzez enumeratywne wymienienie podmiotów w przepisie, uzyskujemy wieloznaczne rozumienie pojęć „rząd”, czy „władza publiczna” zawartych w decyzji ramowej UE. Po drugie, propozycja spełnia wymogi dotychczasowych rozwiązań zawartych w kk. m. in. stosowanej w Kodeksie nomenklatury językowej. Po trzecie, w zaproponowanym wyliczeniu zawarte się wszystkie funkcjonujące w Polsce tzw. organy władzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LeszekKubicki">Jeżeli w dyskusji podnosimy argument, że proponowane rozwiązanie odpowiada dotychczasowej nomenklaturze używanej w kk. to chciałem powiedzieć, że jest to nieprawda. Na przykład, w art. 128 mówi się, o: „konstytucyjnym organie Rzeczpospolitej Polskiej”, natomiast w propozycji rządowej nie występuje tak nazwany organ. Aby uniknąć tego typu problemów, opowiadam się za powtórnym napisaniem tej normy, wraz ze wskazaniem, w sposób jak najbardziej ogólny, kogo ma ona dotyczyć. Napiszmy zatem: „organu władzy państwowej, administracji publicznej lub samorządu terytorialnego RP.”. W pojęciu „organ władzy państwowej” zawierają się wszystkie konstytucyjne organy władzy państwowej tzn.: parlament, sądy itd. Tym sposobem osiągniemy zamierzony cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekSadowski">Ja jednak wskazywałbym na rozwiązania już istniejące w kk., jako wzór dla naszej normy. W art. 115 par. 13 definiuje się funkcjonariusza publicznego jako osobę będącą pracownikiem administracji rządowej, innego organu państwowego lub samorządu terytorialnego...”. Jestem za tym, aby uwzględnić już istniejące uregulowania w kk., jak i wymogi konstytucyjne. Przykład podany przez prof. Leszka Kubickiego, w którym mowa jest o „konstytucyjnym organie RP” nie obejmuje swoim zakresem wszystkich podmiotów władzy publicznej, np. Urzędu Mieszkalnictwa lub Głównego Urzędu Geodezji i Kartografii. Nomenklatura konstytucyjna podmiotów funkcjonujących w RP jest niezwykle wąska i napisana głównie pod kątem podziału władz. W jednym miejscu mówi się, iż w Polsce istnieje władza: ustawodawcza, wykonawcza i sądownicza, natomiast nic nie mówi się o samorządach, za to gdzie indziej opisuje się samorząd jako inny rodzaj władzy. Badaliśmy te kwestie po to, aby z jednej strony nie było sprzeczności z Konstytucją RP, a z drugiej, aby ująć zakresem przepisu jak najszerszy krąg podmiotów. Powracając zaś do drugiej uwagi pana profesora dotyczącej zastosowania słowa „panika” chciałbym stwierdzić, że rozumiemy przestępstwa o charakterze terrorystycznym jako działania wywołujące w umysłach ludzkich silne wzburzenie w postaci paniki. Panika jest czymś więcej niż strach. Przestraszyć się można rzeczy zwykłych, za to nie zawsze wpadamy w panikę. Oczywiście działanie przestępcy w celu wywołania paniki nie oznacza, że uda mu się ją wywołać wśród wielu ludzi. Natomiast ewentualne użycie wyrazu „ludność”, byłoby w świetle nomenklatury używanej w Kodeksie karnym dość dziwne. Polski Kodeks używa ilościowych opisów np.: większa grupa osób, wiele osób itp. Natomiast sformułowanie „ludność” budzi moje wątpliwości. Co to jest ludność? Czy dotyczy to całej populacji, czy tylko jej jakiejś części?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LeszekKubicki">Moim zdaniem chodzi tu, przede wszystkim, o ludność jakiegoś obszaru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekSadowski">O jaki obszar może chodzić? Czy np. sformułowanie „obszar Sejmu” jest właściwe dla określenia jego ludności? Na pewno w tym przepisie nie chodzi o zastraszenie jednej osoby, czyli o tzw. szantaż. Oczywiście nie mam nic przeciwko temu, abyśmy wykazali, że poważne zastraszenie jest czymś mniej niż panika i przez to zbyt łagodnie opisujemy znamiona przestępstwa. Ewentualnym efektem zamiany tych wyrazów byłoby rozszerzenie obszaru kryminalizacji popełnianych przestępstw. W słownikach języka polskiego wyraz „panika” definiowany jest jako: „poważne zastraszenie, wzburzenie, niepokój”. Jak widać, nie ma jednolitej i precyzyjnej definicji tego pojęcia. W potocznym rozumieniu tego wyrazu, uważa się, iż panika to jest coś więcej niż strach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#BeataMik">Tworząc omawiane przepisy, na podstawie dyrektywy UE, staraliśmy się w jak największym stopniu przystosować je do nomenklatury używanej w już istniejących w polskim systemie prawa karnego regulacjach. Wyraz „panika” był już używany, po rządami Kodeksu z 1969 roku. Wyraz „ludność” nie był do tej pory stosowany, ale jego odpowiednikiem może być sformułowanie „wiele osób” z art. 163 lub 173 kk. Jeśli chodzi o zagadnienie opisu podziału władzy, to pan profesor ma rację, iż konstytucyjny porządek opiera się na trójpodziale, ale ustawodawstwo zwykłe włącznie z Kodeksem postępowania administracyjnego operuje niestety zupełnie innymi nazwami. Jeżeli teraz chcemy osiągnąć cel, żeby nasze regulacje dotyczyły większości organów państwowych, to nie możemy przyjąć ogólnego ich opisu, tak jak to jest w konstytucji, ale wskazać je konkretnie tak jak to jest w k. p. a. Nikt z konstytucjonalistów nie zgłaszał dotychczas zastrzeżeń co do poprawności proponowanych przez nas przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LeszekKubicki">Proponowałbym jednak, aby nie wprowadzać tak głębokiego rozróżnienia pomiędzy nazwami organów państwowych i samorządowych. Może się to skończyć tym, że ostatecznie nie będzie wiadomo, kogo dotyczy ta norma. Proponuję napisać zatem ogólnie o: „zmuszaniu organów państwowych lub organów samorządu terytorialnego”. Co do dalszej części przepisu, w której mowa jest o organach innego państwa lub organizacji międzynarodowej, należy jeszcze raz dokładnie przemyśleć, który z tych podmiotów jest dla nas ważny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AgnieszkaPasternak">Prosiłabym o przedstawianie konkluzji, tak aby posłowie mogli opowiedzieć się za jakimś z rozwiązań. Od godziny dyskutujemy nad tym jednym przepisem i nie możemy dojść do żadnych konkretnych wniosków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#RyszardKalisz">Przepraszam, że dopiero w tej chwili mogłem dołączyć do pracy, ale inne obowiązki zmusiły mnie do spóźnienia się. Kto zgłosił drugą, krótszą, przedstawioną na piśmie, propozycję brzmienia art. 115 par. 20?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AgnieszkaPasternak">Jest to propozycja zgłoszona przez profesora Leszka Kubickiego, ale nikt z posłów jej nie poparł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszWojciechowski">Chciałbym poprzeć te poprawki, zgłoszone przez prof. Leszka Kubickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RyszardKalisz">Rozumiem, że oprócz tej alternatywnej, krótkiej formy art. 115 par. 20 profesor Leszek Kubicki zgłosił jakieś inne korekty do propozycji rządowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AgnieszkaPasternak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKalisz">Czy mógłbym je usłyszeć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#LeszekKubicki">Proponuję, aby do rządowej propozycji brzmienia art. 115 par. 20 dodać kilka korekt, i nadać jej brzmienie: „Art. 115 par. 20. Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu poważnego zastraszenia wielu osób lub zmuszenia organu państwowego lub samorządu terytorialnego Rzeczypospolitej Polskiej...”. Dalszą cześć tej normy należy jeszcze przedyskutować. Nie wiem, jak powinien być sformułowany zapis odnoszący się do innych państw lub organizacji międzynarodowych. Proponowałbym jednak zastosować w tym przypadku tę samą konstrukcję i zapisać to w następujący sposób: „lub takich organów innego państwa”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AgnieszkaPasternak">Co dalej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#LeszekKubicki">Niestety, dalsza część przepisu, dotycząca trzeciego celu, w jakim dokonuje się przestępstw terrorystycznych, tzn. celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju lub gospodarce RP, innego państwa lub organizacji międzynarodowej, w bardzo niewielkim stopniu wiąże się z tym, co zawarte jest w dyrektywie UE. Mamy w tym miejscu do czynienia z bardzo dużą rozbieżnością merytoryczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanuszWojciechowski">Ze względu na liczne inne obowiązki również później dołączyłem do pracy na dzisiejszym posiedzeniu, dlatego nie wiem, czy nie będę powtarzał argumentów, które już mogły być zgłaszane w dyskusji. Zastanawiam się, na ile pomocna będzie zawarta w tym przepisie definicja terroryzmu w osądzaniu sprawców? Wszyscy intuicyjnie wiemy, czym jest przestępstwo o charakterze terrorystycznym, ale jedynie do momentu, kiedy musimy je zdefiniować. Wtedy zaczynają pojawiać się pytania. Co to jest panika? Co to jest wiele osób? Co to jest organ państwowy? Czy agencja państwowa jest organem państwowym? Obawiam się, że im dokładniej będziemy chcieli zdefiniować te pojęcia, tym bardziej uczynimy ten przepis niezrozumiałym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MarekSadowski">Nie zgadzam się z tą tezą. Bardzo łatwo wytłumaczyć, co się kryje pod zapisanymi w tej regulacji pojęciami. Jeżeli weźmiemy np. określenie „wiele osób”, to w art. 163 par. 1 jest o tym mowa tzn.: „Kto sprowadza zdarzenie, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób...”. Jeżeli teraz posłużymy się orzecznictwem do tego przepisu, to rozwiejemy wszelkie wątpliwości co to tego co to jest „wiele osób”? Wyraz „panika”, nie jest używany przez obecny Kodeks karny, ale w Kodeksie z 1932 r., który jest wzorcem dla innych późniejszych kodeksów, występowało już to określenie. Ciągle można korzystać z judykatury, jaka powstała na tle tego sformułowania. Jestem gotowy przystać na propozycję zastąpienia tego wyrazu wyrazem „zastraszenia”. Jeżeli jednak weźmiemy np. dyrektywę francuską, to sformułowanie tam użyte ma tyle znaczeń, że trudno jednoznacznie stwierdzić, co ono oznacza. Możemy tłumaczyć je m. in. jako: onieśmielenie, zastraszenie, przestraszenie. W języku polskim nie ma tak wieloznacznego określenia. Jeśli chodzi o enumeratywne wyliczenie organów, to w przypadku Polski, jak i innych państw, wyczerpuje on zakres podmiotów, na których można dokonać przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Jeżeli zastąpimy je teraz określeniem ogólnym, jak to zostało zaproponowane, może okazać się, że przepis nie dotyczy organów innych państw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#RyszardKalisz">Po pierwsze, po usłyszeniu całej propozycji profesora Leszka Kubickiego, nie widzę przeszkód, ażeby udzielić jej poparcia. Po drugie, zamiast enumeratywnie wymieniać w przepisie kolejne organy, proponuję zastosować klasyfikację zastosowaną w konstytucji. Uważam, że należy wskazać organy władzy publicznej, jako te podmioty, na których dokonuje się wymuszeń działań terrorystycznych. Pod tym szerokim pojęciem kryją się: organy stanowiące, wykonawcze, sądownicze, samorządowe itd. Przepis w tej części brzmiałby: „... organu władzy publicznej lub takich samych organów innego państwa...”. Tym sposobem rozwiążemy wszelkie problemy, jakie mogłyby zrodzić się na tym tle. Brałem udział w pracach komisji przygotowującej projekt Konstytucji RP i pamiętam całodniowe debaty na temat, jak mają się nazywać organy państwa. Ostatecznie zdecydowaliśmy, iż najlepszym rozwiązaniem, w którym zawierać się będą wszystkie podmioty, jest określenie: „organy władzy publicznej”. Nie twórzmy nowych, niepotrzebnych nikomu nazw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#BeataMik">Język konstytucji jest językiem niezwykle ogólnym i nieodzwierciedlającym rzeczywistych potrzeb ustawodawstwa zwykłego. Czasami stosując pojęcia konstytucyjne nie wiadomo kogo zobowiązujemy do wykonania jakiejś czynności. W takim przypadku musimy sięgać do określeń używanych np. w k. p. a. Stosuje się tam takie pojęcia jak organ administracji publicznej, inny organ państwowy itd. Tym kierowaliśmy się pisząc naszą propozycję normy. W tych dwóch wyżej wymienionych określeniach zawierają się wszystkie podmioty, których ma dotyczyć nasza ustawa tzn. organy sądownicze, wykonawcze, ustawodawcze czy nawet organy ochrony prawnej takie jak: Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Jeżeli odejdziemy od tych określeń stosowanych w ustawodawstwie zwykłym, na rzecz określeń konstytucyjnych możemy dopuścić się błędu. Ten błąd w przyszłości może stworzyć problemy interpretacyjne, ponieważ nie będzie jasne, kogo dotyczyć ma przepis. Konstytucja normuje ustrój i dlatego posługuje się językiem, który dobrze nadaje się do zrealizowania tego celu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RyszardKalisz">Bardzo cenię wiedzę pani prokurator Beaty Mik, ale w tej kwestii niewątpliwie myli się ona. Oczywiście w Konstytucji RP mówi się o władzy, ale w tym miejscu, gdzie ustanawia się trójpodział władzy. Jednak w art. 7, ustanawiającym zasadę legalizmu wskazuje się bardzo wyraźnie na to, iż: „Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach i prawa.”. To jest najlepszy dowód na to, że nie ma w Polsce innych władz niż władze publiczne. Wszystkie organy publiczne jakiejkolwiek władzy należą do organów władzy publicznej. Błędem wynikającym z niewiedzy i powielanym w innych ustawach jest stosowanie w nich rozmaitych określeń, które są niedopuszczalne ze względu na obowiązującą w państwie polskim zasadę legalizmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanuszWojciechowski">Po wysłuchaniu wszystkich zgłaszanych uwag proponuję, aby art. 115 par. 20 nadać brzmienie: „Art. 115 par. 20. Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu poważnego zastraszenia wielu osób lub zmuszenia organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności albo w celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju...”. W tym miejscu należy się jednak jeszcze zastanowić nad użyciem sformułowania „zakłóceń w ustroju”. Nie bardzo rozumiem, co to znaczy, że ktoś dopuszcza się zakłóceń w ustroju. Może lepszym rozwiązaniem byłoby użycie sformułowania, iż ktoś dopuszcza się zakłóceń w funkcjonowaniu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BeataMik">Jeżeli spojrzymy do tekstu dyrektywy, to jest tam jasno napisane, iż celem działania przestępcy jest: „poważna destabilizacja lub zniszczenie podstawowych politycznych, konstytucyjnych, gospodarczych lub społecznych struktur kraju lub organizacji międzynarodowych.”. Ciężko jest w sposób prosty i odpowiadający naszym potrzebom, przełożyć te sformułowania na język ustawodawstwa krajowego. Pierwsza z zacytowanych wytycznych na pewno wskazuje na zagadnienia ustrojowe, czyli to co dotyczy organizacji państwa. Druga wskazuje na zagadnienia związane z funkcjonowaniem gospodarki. W trakcie prac nad projektem próbowaliśmy znaleźć jak sformułowania jak najlepiej odpowiadające treści dyrektywy. Przepis, który przedłożyliśmy, odpowiada, naszym zdaniem, w dużej mierze naszym potrzebom, jak i wytycznym zawartym w dyrektywie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#LeszekKubicki">Nie jestem w pełni pewien, czy to, co ujrzeliśmy w projekcie, odpowiada wytycznym zawartym w dyrektywie. Czytamy w niej o konstytucyjnych zasadach funkcjonowania państwa, natomiast w omawianym tekście nie widzę tego sformułowania. Proponuję, aby tej części przepisu nadać brzmienie: „poważnego zakłócenia bądź usunięcia konstytucyjnych zasad ustroju politycznego lub społeczno - gospodarczego kraju lub organizacji międzynarodowej.”. Według mnie, w dyrektywie chodzi przede wszystkim o wskazanie celu działania przestępcy, którym ma być destabilizacja lub zniszczenie konstytucyjnych zasad ustroju politycznego lub społeczno-gospodarczego kraju lub organizacji międzynarodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#BeataMik">Zwracam uwagę, że nie wszystkie zasady ustroju są określone w Konstytucji RP. Jeżeli przestępca będzie chciał zniszczyć prokuraturę, a w ustawie zasadniczej nie ma nic na jej temat, to zgodnie z zaproponowaną w przepisie definicją na pewno nie będziemy mieli do czynienia w tym przypadku z chęcią zakłócenia działań konstytucyjnych zasad ustroju państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#RyszardKalisz">Według mnie pierwotna propozycja brzmienia tej części tego przepisu była dobra. Był w niej tylko jeden błąd, a mianowicie w niewłaściwej formie zostało użyte sformułowanie „w ustroju.”. Proponowałbym ten błąd naprawić i napisać: „... w celu wywołania poważnych zakłóceń ustrojowych lub gospodarczych Rzeczypospolitej Polskiej.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JanuszWojciechowski">Proponowałbym jednak pozostawić krótszą formułę przepisu ze sformułowaniem „porządek konstytucyjny”. Brzmiałby on wtedy następująco: „... w celu wywołania poważnych zakłóceń w porządku konstytucyjnym lub gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, innego państwa lub organizacyjnym państwa.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#AgnieszkaPasternak">Organizacje międzynarodowe nie mają porządku konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanuszWojciechowski">Unia Europejska ma porządek konstytucyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MarekSadowski">Bardzo długo wraz z innymi ekspertami pracowaliśmy nad dobrą konstrukcją tej normy. Z całym szacunkiem chciałbym zwrócić uwagę członkom Komisji, iż jeżeli w ten sposób będziemy pracowali nad tą regulacją, to może to się skończyć jakimś poważnym błędem legislacyjnym. Nie możemy w ciągu 5 minut, na podstawie kilku propozycji rzuconych z sali tworzyć podstawowej regulacji w Kodeksie karnym. Co tak naprawdę jest złego w propozycji rządowej? Czy to, iż napisaliśmy w niej: „zakłócenia w ustroju lub gospodarce RP”. Rozumiem, że wątpliwości Komisji budzi kwestia czy wyraz „zakłócenie” odpowiada zawartemu w dyrektywie wyrazowi „destabilizacja”? Proszę jednak zauważyć, że z jednej strony zwraca się nam uwagę, że używane w przepisie wyrazy powinny odpowiadać istniejącym już w systemie prawa, a z drugiej nie dostrzega się tego, iż wyraz „destabilizacja” nie jest w nim używany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RyszardKalisz">Panie ministrze, bez urazy, ale mimo to, że nad przedstawioną nam propozycją pracowało tak wiele mądrych osób w rządzie, to nie jest ona najlepsza. Poprawmy choćby część przepisu, nadając jej brzmienie: „... zakłóceń w ustroju Rzeczypospolitej Polskiej lub w jej gospodarce, lub takich samych zakłóceń w funkcjonowaniu innego państwa lub organizacji międzynarodowej, a także bezprawna groźba popełnienia takiego czynu.”. Dzięki takiej konstrukcji zlikwidujemy np. ewentualne wątpliwości, czy UE ma gospodarkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekSadowski">Unia Europejska ma gospodarkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RyszardKalisz">To nieprawda, Unia Europejska do czasu uchwalenia jej konstytucji nie ma gospodarki, ponieważ nie ma osobowości prawnej. Gospodarkę unijną prowadzą Wspólnoty Europejskie, bo one mają osobowość prawną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#LeszekKubicki">Chciałbym zwrócić uwagę, że tak naprawdę w dyrektywie nie operuje się pojęciem „zakłócenie”, lecz „usunięcie”, a nawet „obalenie”. Znaczenie tych dwóch ostatnich pojęć, jeśli chodzi o skutki, jest czymś więcej niż pojęcie „zakłócenie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#BeataMik">Jeżeli przestępstwem jest już dokonanie czynu „słabszego”, to na pewno takim samym przestępstwem jest popełnienie czynu „mocniejszego”, czyli gorszego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanuszWojciechowski">Ja jednak mam wątpliwości co do zaproponowanej konstrukcji zdania. Co więcej, myślę, że podzieliliby je także językoznawcy. Ustrój można: zmienić, obalić, ustanowić, nie można go jednak zakłócić. Zakłócić można funkcjonowanie czegoś, a nie trwający stan. Proponuję zatem, aby nadać tej części przepisu brzmienie: „wywołaniu poważnych zakłóceń w funkcjonowaniu organów państwa lub w gospodarki Rzeczypospolitej Polskiej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#BeataMik">Przepraszam, że wchodzę w słowo, ale przy tej formule znikają nam gdzieś pojęcia niewymierne, takie jak ustrój polityczny i społeczny, które znajdują się poza funkcjonowaniem organów. Rząd próbował już w taki sposób skonstruować ten przepis, ale - niestety - wtedy nie zostają w nim ujęte wszystkie wskazówki dyrektywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AgnieszkaPasternak">Już od półtorej godziny zastanawiamy się nad nadaniem ostatecznej formy tej regulacji. Proponuję posłuchać apelu rządu i nie zmieniać końcowej części przepisu, bo - jak widać - nie jest to takie proste i nie można tego zrobić w parę minut. Przyjmijmy ten przepis do tego miejsca, co do którego wszyscy zgadzamy się z jego treścią. Przed nami drugie czytanie nowelizacji i jeżeli wtedy będziemy mieli do zaproponowania lepsze rozwiązania, to wprowadzimy je.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JanuszWojciechowski">Mnie już mniej drażniłoby brzmienie tej normy, gdybyśmy napisali w niej „... zakłóceń w systemie ustrojowym lub gospodarce...”. System bowiem można zakłócić, w przeciwieństwie do ustroju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#RyszardKalisz">Zgadza się, że system można zakłócić. Jeżeli jednak napiszemy: „zakłóceń ustrojowych lub gospodarczych Rzeczpospolitej Polskiej...”, to zapewne zmniejszą się wątpliwości wicemarszałka Janusza Wojciechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#BeataMik">Zgłaszający kolejne propozycje zapominają, iż istnieje cały zbiór różnych instytucji i rozwiązań, do których będzie odnosił się rozpatrywany przepis. Przypominam, iż istnieje np. ustawa o ustroju sądów powszechnych. To wszystko będzie oznaczać, iż wyraz „ustrój” ma konotacje nie tylko prawne, ale i gospodarcze, społeczne, językowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#RyszardKalisz">Po wysłuchaniu tych argumentów, stwierdzam, iż propozycja pani przewodniczącej Agnieszki Pasternak, aby nic nie zmieniać w końcówce tego przepisu, jest najlepsza. W tej chwili wydaje się niemożliwe wymyślenie formuły, która wszystkim będzie odpowiadała. Proponuję zatem, aby do wyrazu „zakłóceń” przepis ten brzmiał tak, jak to zaproponował marszałek Janusz Wojciechowski, natomiast po tym wyrazie pozostawić przepis bez zmian, w brzmieniu proponowanym przez rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JanuszWojciechowski">Przepis ten przyjąłby zatem następujące brzmienie: „Art. 115 par. 20. Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu poważnego zastraszenia wielu osób lub zmuszenia organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności albo w celu wywołania poważnych zakłóceń w ustroju, gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, innego państwa lub organizacji międzynarodowej, a także bezprawna groźba popełnienia takiego czynu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PiotrPodczaski">Proponujemy wyszczególnić w osobnych punktach te cele, dla których popełniania się przestępstwa o charakterze terrorystycznym. Ta drobna poprawka znacznie poprawi czytelność przepisu. Przepis ten brzmiałby wtedy: „Art. 115 par. 20. Przestępstwem o charakterze terrorystycznym jest czyn zabroniony zagrożony karą pozbawienia wolności, której górna granica wynosi co najmniej 5 lat, popełniony w celu:</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#PiotrPodczaski">1) poważnego zastraszenia wielu osób,</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#PiotrPodczaski">2) zmuszenia organu władzy publicznej Rzeczypospolitej Polskiej lub innego państwa albo organu organizacji międzynarodowej do podjęcia lub zaniechania określonych czynności,</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#PiotrPodczaski">3) wywołania poważnych zakłóceń w ustroju, gospodarce Rzeczypospolitej Polskiej, innego państwa lub organizacji międzynarodowej, a także bezprawna groźba popełnienia takiego czynu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#AgnieszkaPasternak">Czy są jakieś zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana dotycząca art. 115 par. 20 została przez Komisję przyjęta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PiotrPodczaski">Mamy jeszcze jedną uwagę do tego przepisu. Dlaczego na końcu tej normy mówi się o bezprawności groźby popełnienia czynu? Przecież w dyrektywie nic nie ma napisane na temat bezprawności takiej groźby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#LeszekKubicki">To jest dobre pytanie. Jak taka groźba może być bezprawna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#BeataMik">Nie każda groźba jest karalna, np. „oddam cię w ręce prokuratora”, jest groźbą, ale nie bezprawną. Definicję tego typu groźby zawiera art. 115 par. 12.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#LeszekKubicki">Prawdą jest to, co mówi pani prokurator, że nie każda groźba jest bezprawna. W tym przypadku jednak nie musimy dodawać tego typu znamion „bezprawności”, gdyż bezprawność czynów została wcześniej w przepisie opisana i nie musimy drugi raz podkreślać ich charakteru.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#MarekSadowski">Pan profesor Leszek Kubicki ma rację, trzeba w przepisie skreślić wyraz „bezprawna”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#AgnieszkaPasternak">Czy ktoś jest przeciwny skreśleniu tego wyrazu? Nie widzę. Stwierdzam, że propozycja została przez Komisję przyjęta. Przechodzimy do rozpatrzenia zmiany nr 5, dotyczącej art. 258, w której proponuje się nadać przepisowi brzmienie: „Art. 258. Par. 1. Kto bierze udział w zorganizowanej grupie albo związku mających na celu popełnienie przestępstwa lub przestępstwa skarbowego, podlega karze pozbawienia wolności od 3miesięcy do lat 5. Par. 2. Jeżeli grupa albo związek określony w par. 1 ma charakter zbrojny albo ma na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8. Par. 3. Kto grupę albo związek określony w par. 1 lub 2 zakłada lub taką grupą albo związkiem kieruje, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Par. 4. Jeżeli grupa lub związek określony w par. 1 ma na celu popełnienie przestępstwa o charakterze terrorystycznym, sprawca czynu określonego w par. 3 podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 3.”.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#AgnieszkaPasternak">Czy są zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana nr 5 dotycząca art. 258 została przez Komisję przyjęta. Przechodzimy do rozpatrzenia zmiany nr 6, dotyczącej art. 264, w której proponuje się:</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#AgnieszkaPasternak">a) po par. 2 dodać par 2a w brzmieniu: „Par. 2a. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, umożliwia lub ułatwia innej osobie pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wbrew przepisom, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.",</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#AgnieszkaPasternak">b) par. 3 nadać brzmienie: „Par 3. Kto organizuje innym osobom przekraczanie wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BeataMik">Na poprzednim posiedzeniu Komisji prof. Leszek Kubicki obiecał, iż przedstawi do proponowanego art. 258 dodatkowe poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#LeszekKubicki">W przeprowadzanej na poprzednim posiedzeniu dyskusji kwestionowałem penalizację umożliwiania innej osobie pobytu na terytorium RP, ze względów na cele osobiste. Jeżeli brat pomaga bratu, który jest cudzoziemcem, to nie należy go karać. Niestety, mój pogląd nie został przez Komisję podzielony, dlatego zaproponowałem łagodniejszą formę karania tego typu przestępstw. Moją poprawkę należy wprowadzić w par. 2a, gdzie, tak jak w przypadku przestępstw eutanatycznych, małej wagi, należy z urzędu nadzwyczajnie łagodzić karę lub uwalniać sprawcę od kary. Proponuję zatem, na końcu par. 2a dopisać, iż: „W przypadku mniejszej wagi sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary lub odstąpić od wymierzenia kary.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#BeataMik">Zwracam uwagę, że w przypadku zabójstwa eutanatycznego, nie ma konstrukcji „wypadku mniejszej wagi”, lecz zasada „wyjątkowych wypadków”. Dokładnie ten przepis brzmi: „W wyjątkowych wypadkach sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenia kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”. Jakościowo jest to inna konstrukcja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#LeszekKubicki">Mnie nie zależy na właśnie takiej konstrukcji zdania, lecz na tym, aby sankcja karna w takich sytuacjach była zupełnie inna. Możemy ten przepis rozpocząć od słów: „W wyjątkowych wypadkach...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JanuszWojciechowski">Czy wśród przestępstw zagrożonych do 5 lat pozbawienia wolności istnieją przestępstwa mniejszej wagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#LeszekKubicki">Takim przykładem jest właśnie przestępstwo eutanatyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#MarekSadowski">To nie jest zdefiniowane jako przypadek mniejszej wagi, lecz jako wyjątkowa sytuacja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#BeataMik">Dobrym wzorem do napisania tego przepisu jest istniejący art. 310 par. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#LeszekKubicki">To prawda, ale nie ma w nim zapisanej możliwości odstąpienia od wymierzenia kary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#BeataMik">Proponuję zatem dodać w tym przepisie wyrazy: „Jeśli czyn określony w par. 2a stanowi wypadek mniejszej wagi, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JanuszWojciechowski">Ta propozycja nie podoba mi się, gdyż zbudowana jest na nowej, nieznanej Kodeksowi formule. Powinniśmy najpierw napisać: „W wypadku mniejszej wagi”, a dopiero potem resztę normy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#BeataMik">Niestety, jeżeli tak napiszemy, to formuła będzie dotyczyła całego przepisu, a nie tej części, na której zależy profesorowi Leszkowi Kubickiemu, czyli par. 2a. Przyznaję, że jest to specyficzna konstrukcja, ale jest ona w tym przypadku potrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#MarekSadowski">Analizując ten przepis dochodzę do wniosku, że najwłaściwiej byłoby wydzielić przestępstwa zawarte w par. 2a w osobnym artykule.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#LeszekKubicki">Jest to najlepsza propozycja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#MarekSadowski">Jeżeli nie ma głosów sprzeciwu, proponuję, aby par. 2a został umieszczony w nowym art. 264a.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#CezaryGrabarczyk">Mam pytanie. W związku z tym, że proponowany w par. 2a przepis zakłada celowość działań sprawcy, to czy jeżeli wprowadzimy klauzulę małej wagi przestępstwa, przestępca, który osiągnął symboliczną korzyść majątkową, będzie mógł być także zwolniony od odpowiedzialności?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#LeszekKubicki">Tak, jeżeli przestępca popełni czyn zabroniony, uzyskując przy tym minimalną korzyść majątkową, to w odniesieniu do niego będzie można zastosować przepis z klauzulą mniejszej wagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#CezaryGrabarczyk">Zastanawiam się, czy dokonanie tego typu poprawki w implementacji decyzji ramowej nie pociągnie za sobą w przyszłości złych skutków. Szereg z tych regulacji może mieć wpływ na zrealizowanie przez Polskę kryteriów umowy z Schengen. Zdaje sobie sprawę, że wymagać się tego będzie od nas dopiero w 2006 r, ale już dziś warto się zastanowić, czy nie kładziemy sobie kłód pod nogi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#LeszekKubicki">Na pewno penalizacja tego typu czynów, zgodnie z normami europejskimi jest konieczna. Natomiast w przedmiocie wysokości sankcji karnej, nie nakłada się na nas żadnych obowiązków. Nikt nie zmusza nas do wymierzania ściśle określonej wysokości kary.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#AgnieszkaPasternak">Jeżeli nie ma więcej pytań, to dla całkowitej jasności powtórzę, jaką formę, po poprawkach, ma przyjąć ta regulacja: „Art. 264a. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej, umożliwia lub ułatwia innej osobie pobyt na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej wbrew przepisom, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Par. 2. W wypadku mniejszej wagi sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, a nawet odstąpić od jej wymierzenia.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#BeataMik">Proponowałabym jednak w par. 2, zamienić wyrazy „w wypadku mniejszej wagi” na wyrazy „w wyjątkowym wypadku”. Ta drobna zmiana upodobni sformułowanie używane w przepisie do sformułowań z przestępstwa eutanatycznego, co umożliwi nam korzystanie z orzecznictwa Sądu Najwyższego w tej mierze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#LeszekKubicki">Nie mam nic przeciwko takiej korekcie, ponieważ nie zmieni ona sensu przepisu. Czy są jakieś inne zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana dotycząca art. 264a. została przez Komisję przyjęta. Powróćmy teraz do głównej części omawianej przez nas zmiany. Czy są zastrzeżenia do par. 3 art. 264? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana nr 6 dotycząca art. 264 została przez Komisję przyjęta. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie zmian w art. 1 projektu ustawy nowelizującej. W tej części przedłożenia zawarte zostały projektowane zmiany w Kodeksie karnym. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 2 ustawy nowelizującej. W tej części ustawy rozpatrywane przepisy będą dotyczyły zmian w Kodeksie postępowania karnego. Przechodzimy do rozpatrzenia zmiany nr 1 dotyczącej art. 253, w której proponuje się, aby dodać w tym przepisie par. 3 w brzmieniu: „Art. 253 Par. 3. Na wniosek pokrzywdzonego sąd lub prokurator zawiadamia pokrzywdzonego, jego przedstawiciela ustawowego lub osobę, pod której stałą pieczą pokrzywdzony pozostaje, o uchyleniu lub zmianie tymczasowego aresztowania na inny środek zapobiegawczy. O prawie do złożenia takiego wniosku należy pouczyć pokrzywdzonego niezwłocznie po zastosowaniu tymczasowego aresztowania.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#AndrzejMurzynowski">Proponuję nadać temu przepisowi inne, następujące brzmienie: „Art. 253 Par. 3. Sąd lub prokurator niezwłocznie zawiadamia pokrzywdzonego, jego przedstawiciela ustawowego lub osobę, pod której stałą pieczą pokrzywdzony pozostaje, o uchyleniu, nieprzedłużeniu lub zmianie tymczasowego aresztowania na inny środek zapobiegawczy, chyba że pokrzywdzony oświadczy, iż z takiego uprawnienia rezygnuje.”. Wyjaśnię teraz, co jest innego w mojej propozycji przepisu w stosunku do przedłożenia rządowego. W przepisie rządowym zakłada się, iż powiadamianie o zmianie tymczasowego aresztowania na inny środek zapobiegawczy ma następować na wniosek pokrzywdzonego. Wraz z profesorem Leszkiem Kubickim sprawdziliśmy oryginalne teksty dyrektyw i stwierdziliśmy, że organy sprawiedliwości takie działanie mają wykonywać nie na wniosek, ale z urzędu, chyba że pokrzywdzony zrzeknie się takiego prawa. Generalną zasadą ma być jednak powiadamianie pokrzywdzonego. Zwracam dodatkowo uwagę na fakt, iż powiadamianie pokrzywdzonego ma odbywać się również w sytuacji nieprzedłużenia tymczasowego aresztowania. To powiadomienie ma chronić pokrzywdzonych przed ewentualną zemstą ze strony sprawcy. Co więcej, dodaliśmy wyraz „niezwłocznie” przed wyrazem „zawiadamia”, po to, aby takie powiadomienie odbywało się jak najszybciej. Jak uczy nas praktyka, lepiej dodać ten wyraz, aby chronić się przed ewentualną opieszałością ze strony organów sprawiedliwości. Lepiej prewencyjnie zapobiegać takim zachowaniom, niż później liczyć się z konsekwencjami zemsty ze strony sprawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#BeataMik">W założeniach decyzji ramowej nie ma obligatoryjnych rozstrzygnięć, nakładającej na nas obowiązek powiadamiania pokrzywdzonych o zamianie sprawcom tymczasowego aresztowania na inny środek zapobiegawczy. Państwa w tym zakresie mają dość znaczną możliwość samodzielnego decydowania o rozwiązaniach, jakie przyjmą. Jedynym wymogiem jest to, aby pokrzywdzony mógł być informowany o tym, co się dzieje z sprawcą. Trzeba także wziąć pod uwagę, że zasada kontradyktoryjności staje się w postępowaniu karnym podstawową. Dziś np. zaznajamianie podejrzanego z aktami odbywa się na jego wniosek. Jeśli teraz będziemy chcieli postępować analogicznie i zgodnie z nowymi kodeksowymi rozwiązaniami będziemy implementowali dyrektywę UE, to możemy ustanowić zasadę informowania pokrzywdzonego, na jego wniosek, o zamianie sprawcy tymczasowego aresztowania na inny środek zapobiegawczy. Teraz, aby uczestniczyć w postępowaniu karnym trzeba się wykazać wolą i aktywnością. Nie możemy ciągle „za rączkę” prowadzić stron. To nie ma sensu. Teraz obligatoryjnie będziemy pouczać pokrzywdzonego, iż przysługuje mu takie prawo informowania go ale nie będziemy zmuszać człowieka do korzystania z niego. Nie za każdym razem, pokrzywdzony musi i chce wiedzieć, co się dzieje ze sprawcą czynu. Powiem nawet więcej, pokrzywdzony w niektórych sytuacjach może odbierać takie informowanie go, jako nękanie. Takie samo rozwiązanie proponujemy przyjąć w art. 168a Kodeksu karnego wykonawczego. Drugim ważnym czynnikiem, który przemawia za przyjęciem naszego rozwiązania, jest jego pragmatyczność. Jeżeli nałożymy na sądy, prokuratury i wiezienia obligatoryjny obowiązek informowania za każdym razem w takiej sytuacji pokrzywdzonych, to w znaczny sposób zwiększymy koszty przeprowadzanych postępowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#AndrzejMurzynowski">Moim zdaniem, takie powiadomienie pokrzywdzonego jest koniecznością. Dowodem na tą tezę jest treść art. 100 par. 6 kpk, gdzie mowa jest o tym, że: „Po ogłoszeniu lub przy doręczeniu orzeczenia należy pouczyć uczestników o przysługującym im prawie...”. Pokrzywdzony jest w postępowaniu przygotowawczym jego stroną i przysługuje mu takie prawo. Jeśli zadamy pytanie, dlaczego przysługuje mu takie prawo, to odpowiedź jest prosta. Pokrzywdzony w postępowaniu przygotowawczym może składać zażalenia na czynności podejmowane przez organy. Treść tego przepisu ma ogromne znaczenie praktyczne i dlatego nie wolno nam zbyt pobłażliwie podchodzić do niej. Nie tak dawno zdarzył się głośny przypadek, że zwolniono z aresztu małżonka, który dotkliwie pobił swoją żonę, a po powrocie z aresztu zamordował ją. Moim zdaniem, przyjęcie mojej propozycji nie skomplikuje aż tak mocno procedury karnej, a może uratować niejedno zdrowie i życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#LeszekKubicki">Propozycja prof. Andrzeja Murzynowskiego jest zgodna z głównej ideą zawartą w decyzji ramowej tzn. realizacji przede wszystkim funkcji ochrony pokrzywdzonego. Jeżeli dobrze przyjrzymy się np. przepisom francuskim, to tam jasno zostało sformułowane, iż pokrzywdzony może wybrać, czy ma być powiadamiany o sprawcy, czy też nie. Ta instytucja prawna, musi być podobna do instytucji zachowania lekarzy, którzy mają obowiązek informować pacjentów o ich stanie zdrowia, chyba że pacjent odmawia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#BeataMik">W mojej ocenie propozycja prof. Andrzeja Murzynowskiego nie jest pragmatyczna. Jeżeli ją przyjmiemy, to będziemy zmuszeni do jej stosowania w każdej sytuacji, bez względu na to, czy stosujemy tymczasowe aresztowanie wobec sprawcy, czy też nie. Logiczne wydaje się natomiast, że zawsze pokrzywdzonego będziemy zmuszeni poinformować ustnie o tym, że przysługuje mu prawo do informacji o sprawcy. W naszej ocenie to powinno wystarczyć i nie musimy dodatkowo jeszcze nakładać obowiązku informowania na piśmie o takich zdarzeniach. To byłoby wykonywanie dwa razy tej samej pracy i jest zbędne. Jest jeszcze jeden ważki argument, który przemawia przeciwko tej propozycji. W sytuacji, kiedy wobec sprawcy nie zostanie zastosowane tymczasowe aresztowanie, a będziemy z urzędu o tym fakcie informować pokrzywdzonych, to możemy wywoływać u nich fałszywe wrażenie, że ich zażalenie na tę czynność będzie mogło zmienić sytuację. Wywoływać to będzie niepotrzebne emocje wśród pokrzywdzonych. Każdy pokrzywdzony przestępstwem chce, aby jego oprawca był karany z niezwykłą surowością. Obowiązek informowania pokrzywdzonych ma powstawać dopiero w momencie, gdy chcemy zastosować wobec sprawców tymczasowe aresztowanie, a nie już w momencie dokonywania pierwszych czynności. Przyjęcie takiej ogólnej zasady byłoby - co najmniej - na wyrost. Przypominam, że będzie to dotyczyło również przestępstw o małej szkodliwości społecznej, takich jak np. zniewaga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#AndrzejMurzynowski">Stanowczo sprzeciwiam się formułowaniu tezy, iż moja propozycja jest mniej pragmatyczna niż propozycja rządowa. Jeżeli dobrze je porównamy, to okaże się, że nie różnią się one tak bardzo. Przecież w tym samym momencie informujemy pokrzywdzonego o przysługujących mu prawach, z tym że, w mojej wersji, pokrzywdzonemu prawo informowania przysługuje z urzędu, a w rządowej propozycji trzeba się dopominać o nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#AgnieszkaPasternak">Popieram propozycję zgłoszoną przez profesora Andrzeja Murzynowskiego. Uważam, że argumenty za przyjęciem każdego z rozwiązań zostały już przedstawione Komisji, dlatego proponuję zdecydować, któremu z propozycji udzielimy poparcia. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem rozwiązania rządowego? Nie widzę głosów poparcia. Kto jest za przyjęciem rozwiązania zgłoszonego przez eksperta Komisji Andrzeja Murzynowskiego? Propozycję zgłoszoną przez prof. Andrzeja Murzynowskiego poparło 6 posłów. Stwierdzam, że przyjęliśmy zmianę nr 1 dotyczącą art. 253 par. 3, w wersji zaproponowanej przez prof. Andrzeja Murzynowskiego. Przechodzimy do rozpatrzenia zmiany nr 2, w której proponuje się, aby w rozdziale 62 po art. 589a dodać art. 589b 589f w brzmieniu: „Art. 589b. Par. 1. Pomoc prawna w postępowaniu przygotowawczym między polskimi organami uprawnionymi do prowadzenia tego postępowania oraz właściwymi organami państwa członkowskiego Unii Europejskiej lub innego państwa, jeżeli pozwala na to umowa międzynarodowa, której Rzeczpospolita Polska jest stroną, albo na zasadach wzajemności, może także polegać na wykonywaniu czynności śledztwa w ramach wspólnego zespołu śledczego, zwanego dalej „zespołem”. Par. 2. Zespół powołują, w drodze porozumienia, Prokurator Generalny oraz właściwy organ państwa, o którym mowa w par. 1, zwanego dalej „państwem współpracującym”, na potrzeby określonego postępowania przygotowawczego, na czas oznaczony. Par. 3. Porozumienie o powołaniu zespołu powinno określać:</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#AgnieszkaPasternak">1) przedmiot, cel, miejsce i okres współpracy,</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#AgnieszkaPasternak">2) skład zespołu, ze wskazaniem osoby kierującej,</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#AgnieszkaPasternak">3) zadania poszczególnych członków zespołu. Par. 4. W porozumieniu o powołaniu zespołu można zastrzec możliwość dopuszczenia do prac w zespole, w określonych warunkach, przedstawiciela instytucji międzynarodowej powołanej do zwalczania przestępczości. Par. 5. Okres współpracy w ramach zespołu, wskazany w porozumieniu o powołaniu zespołu, może być przedłużony na dalszy czas oznaczony, niezbędny do osiągnięcia celu tej współpracy; przedłużenie wymaga zgody wszystkich stron porozumienia. Art. 589c. Par. 1. Zespół, w ramach którego współpraca odbywa się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej, zwany dalej „zespołem polskim”, można powołać w szczególności, gdy:</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#AgnieszkaPasternak">1) w toku prowadzonego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej postępowania przygotowawczego w sprawie o przestępstwo o charakterze terrorystycznym, handlu ludźmi, obrotu środkami odurzającymi, substancjami psychotropowymi lub ich prekursorami albo o inne ciężkie przestępstwo ujawniono, że sprawca działał lub następstwa jego czynu wystąpiły na terytorium innego państwa i zachodzi potrzeba wykonania czynności śledztwa na terytorium tego państwa lub z udziałem jego organu, 2</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#AgnieszkaPasternak">) prowadzone na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej postępowanie przygotowawcze pozostaje w związku przedmiotowym lub podmiotowym z postępowaniem przygotowawczym o przestępstwo wymienione w pkt. 1, prowadzonym na terytorium innego państwa i zachodzi potrzeba wykonania większości czynności śledztwa w obu postępowaniach na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#AgnieszkaPasternak">Par. 2. Pracami zespołu polskiego kieruje polski prokurator. Par. 3. W skład zespołu polskiego mogą wchodzić inni polscy prokuratorzy i przedstawiciele innych organów uprawnionych do prowadzenia śledztwa oraz funkcjonariusze właściwych organów państwa współpracującego, zwani dalej „funkcjonariuszami delegowanymi”. Par. 4. Do czynności w postępowaniu przygotowawczym wykonywanych w ramach zespołu polskiego stosuje się przepisy prawa krajowego, z zastrzeżeniem par. 5–8 oraz art. 589e. Par. 5. Funkcjonariusze delegowani mogą być obecni przy wszystkich czynnościach procesowych wykonywanych w ramach zespołu polskiego, chyba że w szczególnym przypadku, uzasadnionym potrzebą ochrony ważnego interesu Rzeczypospolitej Polskiej lub praw jednostki, osoba kierująca tym zespołem zarządzi inaczej. Par. 6. Za zgodą stron porozumienia o utworzeniu zespołu polskiego osoba kierująca tym zespołem może powierzyć funkcjonariuszowi delegowanemu wykonanie określonej czynności śledztwa. W takim przypadku w czynności uczestniczy polski członek zespołu i sporządza z niej protokół. Par. 7. Jeżeli zachodzi potrzeba wykonania czynności śledztwa na terytorium państwa współpracującego, z wnioskiem o pomoc prawną zwraca się do właściwej instytucji lub organu funkcjonariusz delegowany przez to państwo. Do sporządzonych w wykonaniu tego wniosku protokołów stosuje się odpowiednio przepis art. 587. Par. 8. W granicach określonych w porozumieniu o powołaniu zespołu polskiego przedstawicielowi instytucji międzynarodowej, o którym mowa w art. 589b par. 4, przysługują uprawnienia określone w par. 5. Art. 589d. Par. 1. Prokurator lub przedstawiciel innego organu uprawnionego do prowadzenia śledztwa może być delegowany do zespołu na terytorium innego państwa współpracującego w przypadkach określonych przepisami państwa, na którego terytorium odbywa się współpraca zespołu. O delegowaniu decyduje odpowiednio Prokurator Generalny albo inny właściwy organ. Par. 2. Członkowi zespołu, o którym mowa w par. 1, będącemu polskim prokuratorem, przysługują uprawnienia prokuratora państwa obcego określone w art. 588 par. 1. Przepisu art. 613 par. 1 nie stosuje się. Par. 3. Instytucje i organy Rzeczypospolitej Polskiej, inne niż określone w par. 2, udzielają niezbędnej pomocy polskiemu członkowi zespołu, o którym mowa w par 1, w granicach i z zastosowaniem przepisów prawa krajowego. Art. 589e. Par. 1. Informacje uzyskane przez członka zespołu w związku z udziałem w pracach zespołu, niedostępne w innym trybie dla państwa, które go delegowało, mogą być wykorzystane przez właściwy organ tego państwa także w celu:</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#AgnieszkaPasternak">1) przeprowadzenia postępowania karnego we własnym zakresie - za zgodą państwa współpracującego, którego instytucja lub organ udzieliły informacji,</u>
          <u xml:id="u-108.8" who="#AgnieszkaPasternak">2) zapobiegnięcia bezpośredniemu, poważnemu zagrożeniu dla bezpieczeństwa publicznego,</u>
          <u xml:id="u-108.9" who="#AgnieszkaPasternak">3) innym niż wymienione w pkt. 1 i 2, jeżeli tak stanowi porozumienie o powołaniu zespołu. Par. 2. Zgoda, o której mowa w par. 1 pkt 1, może być cofnięta wyłącznie wtedy, gdy wykorzystanie informacji mogłoby zagrażać dobru postępowania przygotowawczego prowadzonego w państwie współpracującym, którego instytucja lub organ udzieliły informacji, oraz w przypadku, w którym państwo to mogłoby odmówić wzajemnej pomocy.</u>
          <u xml:id="u-108.10" who="#AgnieszkaPasternak">Art. 589f. Par. 1. Za szkodę wyrządzoną przez członka zespołu w związku z wykonywanymi czynnościami odpowiada państwo, które go delegowało, na zasadach określonych w przepisach państwa, na którego terytorium odbywała się współpraca zespołu. Par. 2. Jeżeli szkoda wyrządzona innej osobie jest następstwem działania lub zaniechania członka zespołu delegowanego przez inne państwo współpracujące, kwotę pieniężną stanowiącą równowartość odszkodowania tymczasowo wypłaca poszkodowanemu właściwy organ państwa, na którego terytorium odbywała się współpraca zespołu. Par. 3. W wypadku określonym w par. 2 wypłacona kwota pieniężna podlega zwrotowi organowi, który ją tymczasowo wypłacił, na jego wniosek.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#AndrzejMurzynowski">Proszę o potraktowanie mojej wypowiedzi jako głosu człowieka mającego już naprawdę wiele lat i patrzącego na świat nieco konserwatywnie. Przyglądając się tym nowym propozycjom, z wielkim żalem stwierdzam, iż ciężko jest mi się pogodzić z faktem, że w polskim zespole śledczym, którym będzie kierował polski prokurator, będą mogły zapadać postanowienia wydane przez zagranicznych prokuratorów, takie jak: zwolnienie z tajemnicy zawodowej, założenie podsłuchu, zastosowanie środków zapobiegawczych. Nie wiem, czy nadawanie tak szerokich uprawnień obcym urzędnikom jest dobre i czy nie należałoby ich ograniczyć. Postulowałbym jednak przemyśleć jeszcze raz omawiane przepisy i dokonać ewentualnych korekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#BeataMik">Ja też jestem tradycjonalistką. Nie wiem jednak, czy my możemy dokonywać takiego zawężenia uprawnień działań obcych prokuratorów. Z jednej strony dyrektywa nie zakazuje nam zrobić tego, ale z drugiej strony na pewno będzie to ograniczać dyspozycyjność tych urzędników. Postaramy się to zrobić, choć jeżeli spotkamy się z ostrym sprzeciwem Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, będziemy musieli ustąpić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#AgnieszkaPasternak">Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#LeszekKubicki">W art. 589b. wprowadza się pojęcie „zespołu”, w ramach, którego odbywa się współpraca, natomiast w art. 589c, mówi się o: „zespole”, w ramach którego współpraca odbywa się na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej i nazywa się go potem „zespołem polskim”. To są nie najlepsze konstrukcje językowe, choć rozumiem, iż trzeba było je przyjąć w celu rozróżnienia tych instytucji. Mam jednak zasadniczą wątpliwość do trafności i poprawności sformułowania „zespół polski”, bo jeżeli ten zespół tworzą wspólnie tworzą urzędnicy kilku państw, to nie może to być zespół nazwany polskim lecz trzeba go opisać jako „zespół działający w Polsce”. Czynnikiem, który wyróżnia tę instytucję jest jego działanie na jakimś konkretnym obszarze, czyli jego właściwość miejscowa, dlatego to kryterium powinniśmy przyjąć jako decydujące o nazwie tej instytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#MarekSadowski">Osobiście nie widzę sprzeczności, o której mówi prof. Leszek Kubicki. Małżeństwo zawarte w Polsce przez Czecha z Węgierką, będzie małżeństwem polskim, chociaż żadne z nich nie jest Polakiem. Spółka handlowa niemieckich wspólników, założona w Polsce jest spółką polską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#RyszardKalisz">Ten ostatni przykład nie jest najlepszy. Spółka założona w Polsce jest: „spółką na prawie polskim”. Popieram obiekcje prof. Leszka Kubickiego ponieważ w pierwszym momencie, dla zwykłych adresatów, nazwa zespołu kojarzyć się będzie z instytucją złożoną w całości z Polaków. Opowiadam się za przyjęciem nazwy: „zespół działający w Polsce”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#BeataMik">Jeżeli wprowadzimy taką nazwę zespołu, to musimy jednocześnie skreślić wyrazy „zwany dalej”, dlatego że tak naprawdę nie określamy w tym momencie jego nazwy, a jedynie jego właściwość miejscową. Lepszym określeniem jest już przyjęcie nazwy „zespół w Polsce”. Będzie to jednocześnie określało, że instytucja ta może podejmować czynności poza naszym krajem oraz, że stworzono go w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#RyszardKalisz">Tym razem przyznaję rację pani prokurator Beacie Mik. Te zespoły z różnych krajów muszą się jakoś nazywać, a każdy z nich będzie podejmował przecież swoje czynności w różnych państwach UE, dlatego nie możemy powiedzieć o nim jako o: „zespole działającym w Polsce”. Nazwa „zespół w Polsce” też jest zła, między innymi z tych samych powodów co powyżej. Niestety, po głębszym przemyśleniu i kilkakrotnym przeczytaniu tej definicji, przyznaję się do błędu i zwracam honor Ministerstwu stwierdzając, iż nazwa „zespół polski” jest nazwą najlepszą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#BeataMik">Te nazwy naprawdę staraliśmy się przyjmować na podstawie dyrektywy, a także w ten sposób, aby były jak najbardziej logiczne, po to, żeby nie dochodziło do żadnych sprzeczności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#AgnieszkaPasternak">Z tej dyskusji wynika, że pozostajemy przy nazwie pierwotnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PiotrPodczaski">W art. 589d. par. 3 znajduje się sformułowanie: „... instytucje i organy Rzeczpospolitej Polskiej inne niż określone w par. 2...”. Dziwi nas w tej regulacji to, iż w par. 2 poza prokuratorem nie ma żadnych innych instytucji i organów. Tak rozbudowana formuła tego odwołania jest niepotrzebna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#BeataMik">Tak naprawdę w tym przepisie chodzi o to, aby nasz prokurator działający w zespołach innych krajów mógł korzystać z instytucji organów ścigania działających w tych innych krajów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PiotrPodczaski">Jeżeli tak mamy ten przepis interpretować, to musimy wyrazy „inne niż określone w par. 2” zamienić na wyrazy „inne niż prokurator określony w par. 2”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#BeataMik">Zgadza się, powinniśmy dokonajmy takiej korekty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#AgnieszkaPasternak">Czy jest sprzeciw wobec propozycji dokonania korekty? Nie widzę. Stwierdzam, że została ona przyjęta przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#GrzegorzKozubski">Kilka razy w całym tym przepisie używa się wyrazu „przypadek”. Ten wyraz nie jest stosowany w kpk., zamiast niego używa się wyrazu „wypadek”. Proponujemy dokonać odpowiednich korekt. Mamy jeszcze kilka propozycji umieszczenia we właściwych miejscach przepisu przecinków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#AgnieszkaPasternak">Jeśli chodzi o propozycję zamiany wyrazów „przypadek” na wyrazy „wypadek”, to nie widzę sprzeciwu na sali, natomiast w sprawie wstawienia przecinków prosiłabym o porozumieć się z przedstawicielami rządu i uzgodnienie wspólnego stanowiska. Czy są jakieś inne zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana nr 2, dotycząca art. 2 została przez Komisję przyjęta. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie zmian art. 2 ustawy nowelizującej. W tej części projektu ustawy rozpatrzone przepisy dotyczyły zmian w Kodeksie postępowania karnego. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 3 ustawy nowelizującej. W tej części ustawy rozpatrywane przepisy będą dotyczyły zmian w Kodeksie karnym wykonawczym. Przechodzimy do rozpatrzenia zmiany nr 1, dotyczącej art. 11 par. 3, w której proponuje się, aby nadać temu przepisowi brzmienie: „Art. 11. Par. 3. Sąd, kierując orzeczenie do wykonania, przesyła jego odpis lub wyciąg ze wzmianką o wykonalności, a w wypadku orzeczenia prawomocnego z datą jego uprawomocnienia się odpowiedniemu organowi powołanemu do wykonywania orzeczenia. Sąd przesyła dyrektorowi zakładu karnego lub aresztu śledczego orzeczenie wraz z uzasadnieniem, jeżeli zostało sporządzone i nie zawiera informacji niejawnych stanowiących tajemnicę państwową oraz dane zawierające imię, nazwisko i adres zamieszkania pokrzywdzonego.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#PiotrPodczaski">Doszło w tej zmianie do pomyłki, to ma być art. 11 par. 1, a nie art. 11 par. 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#BeataMik">Tak, zgadza się, trzeba wnieść odpowiednią poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#AgnieszkaPasternak">Czy są jakieś inne zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana nr 2 dotycząca art. 11 par. 1 została przez Komisję przyjęta. Przechodzimy do rozpatrzenia zmiany nr 2, w której proponuje się, aby w rozdziale X dodać oddział 13 w brzmieniu: „Oddział 13 Informowanie pokrzywdzonego o opuszczeniu przez skazanego zakładu karnego Art. 168a. Par. 1. Na wniosek pokrzywdzonego, odpowiednio, sędzia penitencjarny lub dyrektor zakładu karnego niezwłocznie zawiadamia pokrzywdzonego, jego przedstawiciela ustawowego lub osobę, pod której stałą pieczą pokrzywdzony pozostaje, o zwolnieniu skazanego z zakładu karnego po odbyciu kary, o ucieczce skazanego z zakładu karnego, a także o wydaniu decyzji o udzieleniu skazanemu:</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#AgnieszkaPasternak">1) przepustki, o której mowa w art. 91 pkt 7 i w art. 92 pkt 9,</u>
          <u xml:id="u-128.2" who="#AgnieszkaPasternak">2) czasowego zezwolenia na opuszczenie zakładu karnego bez dozoru lub bez konwoju funkcjonariusza Służby Więziennej albo asysty innej osoby godnej zaufania, o którym mowa w art. 138 par. 1 pkt 7 lub 8, w art. 141a par. 1 oraz w art. 165 par. 2,</u>
          <u xml:id="u-128.3" who="#AgnieszkaPasternak">3) przerwy w wykonaniu kary,</u>
          <u xml:id="u-128.4" who="#AgnieszkaPasternak">4) warunkowego zwolnienia. Par. 2. O prawie do złożenia wniosku, o którym mowa w par. 1, poucza pokrzywdzonego sąd kierując orzeczenie do wykonania.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#AndrzejMurzynowski">Ten przepis jest normą analogiczną do tej, którą już dzisiaj omawialiśmy i która dotyczyła prawa informowania pokrzywdzonych. Znów wnoszę o obligatoryjne nałożenie na organy wykonujące wyroki sądowe obowiązku informowania pokrzywdzonych z urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#MarekSadowski">Ten przepis, jak to zauważył prof. Andrzej Murzynowski, jest konsekwencją regulacji przyjętej w kpk. Jeżeli Komisja poprzednio udzieliła mu poparcia, to tym razem powinna postąpić tak samo, choć my nie popieramy tego rozwiązania, ze względu na koszty, jakie są z nim związane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#AgnieszkaPasternak">Popieram rozwiązanie zaproponowane przez prof. Andrzeja Murzynowskiego. Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#PiotrPodczaski">W propozycji tzw. eksperckiej w par. 2 napisane jest: „Par. 2 Pokrzywdzony może oświadczyć, że rezygnuje z prawa otrzymywania zawiadomienia, o którym była mowa w par. 1, o czym poucza o go sąd.”. Powstaje pytanie, jakie znaczenie mają w tym przepisie wyrazy: „o czym poucza go sąd.”? Jeżeli dobrze rozumiem, chodzi tu o pouczenie dokonywane przez sąd o prawie do rezygnacji z prawa do otrzymywania zawiadomienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#AndrzejMurzynowski">Proponowałbym w tym miejscu napisać: „Par. 2. Pokrzywdzony może oświadczyć, że rezygnuje z prawa otrzymywania zawiadomienia, o którym była mowa w par. 1, o uprawnieniu z rezygnacji z tego prawa poucza go sąd, kierując orzeczenie do wykonania.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#GrzegorzKozubski">W sprawach typu afera Grobelnego, gdzie są tysiące poszkodowanych i trzeba będzie ich powiadomić na piśmie, sądy będą ponosiły gigantyczne koszty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#BeataMik">To, o czym mówi mecenas Grzegorz Kozubski, jest głównym argumentem przeciwko przyjmowaniu tego przepisu. W sprawie parabanku łódzkiego, gdzie mamy do czynienia z ponad dwoma tysiącami poszkodowanych, w przypadku zwolnienia z tymczasowego aresztowania sprawców, konieczne byłoby poinformowanie na piśmie wszystkich poszkodowanych. Takie rozwiązanie będzie naprawdę niezwykle kosztowne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#AndrzejMurzynowski">Prokurator Beata Mik podała jako przykład sytuację, kiedy dochodzi do tymczasowego zwolnienia z więzienia sprawcy czynu. Przepis proponowany przez rząd nie opisuje takiej sytuacji, mówi się w nim tylko o: „innych zwolnieniach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#BeataMik">Podawałam ten przykład na podstawie dwóch przepisów - z kpk. i z kkw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#AndrzejMurzynowski">Rozumiem to, ale teraz mówimy o przepisie z kkw. Wraz z profesorem Leszkiem Kubickim studiowaliśmy dyrektywę w języku francuskim i tam wyraźnie jest powiedziane, że poszkodowanych nie zawiadamia się tylko w sytuacji, kiedy z góry rezygnują oni z tego prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#MarekSadowski">Proponowałbym przeczytać całą normę z dyrektywy, a nie tylko jej kawałek. Dopiero wtedy możemy ocenić jej właściwy sens. W zdaniu pierwszym mówi się o tym, że: „Państwa członkowskie podejmą środki konieczne do zapewnienia, aby w przypadkach gdy osoba oskarżona lub skazana za przestępstwo zostanie zwolniona można było, gdy będzie to konieczne, podjąć decyzję o zawiadomieniu ofiar, a co najmniej w przypadkach gdy dla ofiar może powstać sytuacja zagrożenia”. W zdaniu drugim mówi się za to, iż: „W przypadku gdy państwo członkowskie przekaże z własnej inicjatywy informacje, o której mowa w ust. 2 i 3, musi zapewnić, aby ofiary miały prawo do ich nieotrzymania.”. Jeżeli tworzymy zatem mechanizm polegający na stałym powiadamianiu ofiar, to wtedy musimy stworzyć instytucję umożliwiającą ofiarom rezygnację z otrzymywania tego typu wiadomości. Jeżeli zatem tworzymy instytucję odwrotną, polegającą na zawiadamianiu fakultatywnym, to nie musimy w ogóle przyjmować tego, co zostało opisane w zdaniu drugim. W kwestii kosztów, jakie będzie ponosił sąd, to chcę powiedzieć, iż czym innym jest pouczenie o prawie, a czym innym jest zawiadamianie poszkodowanych o przysługującym im prawie, chyba że odmówią oni tego. Przy uważnej analizie tego przepisu stwierdzam, że nie możemy interpretować go w taki sposób, jak zostało to dzisiaj powiedziane, iż koszty powiadamiania poszkodowanych w obu przypadkach są prawie takie same.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#LeszekKubicki">W dużej mierze zgadzam się z ministrem Markiem Sadowskim. Zwracam jednak uwagę, iż w zdaniu pierwszym mówi się także o obligatoryjnym powiadamianiu poszkodowanego, w momencie gdy decyzja procesowa stwarza niebezpieczeństwo dla poszkodowanego. To jest - moim zdaniem - główna idea tego przepisu. Ta regulacja ma pełnić przede wszystkim funkcje ochronne. Nie stosowalibyśmy jej w przypadku sprawy np. Grobelnego, ale w sytuacjach kiedy powstaje realne zagrożenie dla zdrowia i życia poszkodowanego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#CezaryGrabarczyk">Byłoby to dobre rozwiązanie dla właściwego funkcjonowania tej normy, ale musielibyśmy wprowadzić dodatkową przesłankę do tego przepisu. Osobiście proponowałbym jednak, aby inaczej spojrzeć na funkcjonowanie tych dwóch przepisów. W przypadku stosowania tej normy w postępowaniu karnym, ciągłe informowanie poszkodowanych o losie przestępcy ma sens, choćby dlatego, aby mógł on swoim postępowaniem kreować wymierzenie kary. Natomiast w postępowaniu karnym wykonawczym, gdzie sprawca odbywa karę więzienia jest - moim zdaniem - trochę inaczej. Poszkodowany po jakimś czasie od popełnienia przestępstwa zapomina o nim, uspokaja się i wraca do normalnego życia. Jeżeli teraz wprowadzamy zasadę obligatoryjnego informowania go o tym co się dzieje z sprawcą przestępstwa, to po latach mogą w poszkodowanym odżyć wszystkie koszmary i wzbudzić w nim niepotrzebny strach. Proponowałbym w tym przypadku zrezygnować z propozycji eksperckiej i ze względów, które przedstawiłem, poprzeć propozycję rządową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#AndrzejMurzynowski">Przyjęte już przez Komisję rozwiązanie dotyczące obligatoryjnego informowania pokrzywdzonego w postępowaniu karnym jest konieczne ze względu na art. 100 par. 6. Natomiast jeśli chodzi o postępowanie wykonawcze, to argumenty posła Cezarego Grabarczyka przekonują mnie i skłaniają do poparcia propozycji rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#AgnieszkaPasternak">Czy są jakieś inne zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu zmiana nr 2 została przez Komisję przyjęta. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie art. 3 ustawy nowelizującej. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 4, w którym proponuje się, aby: „w ustawie z dnia 28 października 2002 r. o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych za czyny zabronione pod groźbą kary (Dz. U. Nr 197, poz. 1661) wprowadzić następujące zmiany:</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#AgnieszkaPasternak">1) w art. 16 w ust. 1 w pkt. 11 kropkę zastąpić przecinkiem i dodać pkt 12 w brzmieniu: „12) o charakterze terrorystycznym.";</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#AgnieszkaPasternak">2) w art. 17 po wyrazach „o którym mowa w art. 16 w ust. 1 w pkt 1–3” dodać wyrazy „i 12”.”.</u>
          <u xml:id="u-143.3" who="#AgnieszkaPasternak">Czy są zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu art. 4 został przez Komisję poparty. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 4, w któremu proponuje się nadać brzmienie: „Art. 5. Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 maja 2004 r.”. Czy są jakieś inne zastrzeżenia do tej propozycji? Nie widzę. Stwierdzam, że wobec braku głosów sprzeciwu art. 5 został przez Komisję poparty. Przechodzimy do głosowania nad pozytywną rekomendacją dla sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o zmianie ustawy - Kodeks karny oraz niektórych innych ustaw (druk nr 2407). Kto jest za tym wnioskiem? Za pozytywną rekomendacją opowiedziało się 6 posłów. Przechodzimy do wyboru posła sprawozdawcy, proszę o zgłaszanie kandydatur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#CezaryGrabarczyk">Na sprawozdawcę proponuję kandydaturę posłanki Agnieszki Pasternak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#AgnieszkaPasternak">Wyrażam zgodę. Czy są inne kandydatury? Wobec braku innych kandydatur i przy braku sprzeciwu stwierdzam, że Komisja powierzyła mi funkcję posła sprawozdawcy. Komisja wyznacza 3-dniowy termin na przedstawienie przez Komitet Integracji Europejskiej opinii o zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej. Dziękuje posłom i przybyłym gościom. Zamykam posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>