text_structure.xml
37.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszLisak">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny wszyscy posłowie otrzymali na piśmie. Zanim przejdziemy do przyjęcia porządku, chciałbym zgłosić pewną autopoprawkę, która jest wynikiem zdarzeń zaszłych po wysłaniu zawiadomień. Otóż 13 stycznia br. marszałek Włodzimierz Cimoszewicz zwrócił się z pismem do przewodniczących komisji sejmowych o sporządzenie planów pracy na okres do końca konstytucyjnej kadencji Sejmu, a więc do września br. Prezydium Komisji planując plan pracy Komisji, uwzględniło czas tylko do lipca. W związku z tym proponuję, abyśmy pkt II porządku dziennego uzupełnili o ponowne rozpatrzenie planu pracy do końca kadencji Sejmu, z założeniem, iż będzie to wrzesień. Czy są uwagi do porządku dziennego z zaproponowaną poprawką? Nie słyszę. Zatem uznaję, iż Komisja przyjęła porządek dzienny. Przechodzimy do pkt I rozpatrzenie informacji sekretarza generalnego Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nt. przygotowań do obchodów 60. rocznicy wyzwolenia hitlerowskiego koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Witam pana ministra Andrzeja Przewoźnika i udzielam mu głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejPrzewoźnik">Postaram się krótko powiedzieć, na jakim etapie mamy dzisiaj przygotowania do obchodów 60. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz-Birkenau - mówię „wyzwolenia”, bowiem to jest też rocznica, która się zbiega z Międzynarodowym Dniem Pamięci Ofiar Holokaustu, który jest obchodzony w całej Europie, przede wszystkim przez parlamenty - w tych dniach np. Bundestag, parlament brytyjski i inne podejmują stosowne uchwały i organizują obchody. Uroczystość, którą my organizujemy, jest - można powiedzieć - ostatnią uroczystością, w której będą brali udział tak licznie zgromadzeni byli więźniowie obozu, którzy na tę okazję przyjadą do Polski ze wszystkich stron świata, ponieważ obok sporej grupy byłych więźniów z Polski przybędą także z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Niemiec, Francji, Włoch, Cypru, Grecji, Bułgarii, Rumunii, Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Izraela, Australii, Nowej Zelandii i jeszcze wielu innych krajów. Po raz pierwszy byli więźniowie Auschwitz-Birkenau spotkają się w tak licznej grupie. Mało tego - spotkają się także z byłymi żołnierzami armii sowieckiej, którzy 27 stycznia 1945 r. otworzyli bramy obozu, przynosząc wolność pozostałym przy życiu więźniom obozu, którzy nie zostali ewakuowani do obozów koncentracyjnych w głąb Rzeszy Niemieckiej bądź też nie byli ewakuowani w ramach tzw. marszów śmierci, których rocznicę kilka obchodziliśmy dni temu. Nasza instytucja, czyli Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, w zasadzie nie organizuje tego rodzaju uroczystości, jednak z końcem września z upoważnienia pana prezydenta, z upoważnienia rządu, otrzymałem zadanie przygotowania takiej uroczystości. Czasu było i jest niewiele - jesteśmy kilka dni przed tą uroczystością. Niemniej jednak staraliśmy się tę uroczystość tak przygotować, aby wypadła godnie. To bardzo ważna uroczystość przede wszystkim dla tych ludzi, którzy wezmą w niej udział, dla tych, którzy będą ją śledzili na ekranach telewizorów w Polsce i poza Polską. Przewidziana jest bezpośrednia transmisja uroczystości przez Telewizję Polską w programie I. Wiem też, że TVN będzie również ją transmitował. Dodam, że wszystko tak jest zorganizowane, iż największe stacje światowe „biorą sygnał” i transmitują uroczystość na cały świat. Ta uroczystość ważna jest też dla Polski, bowiem przez to, jak zostanie to zorganizowane, jak wypadnie, jakie będą tego echa, tak Polska będzie postrzegana w świecie. Tu dodam, że mamy dosłownie „najazd” dziennikarzy zagranicznych wszystkich największych agencji telewizyjnych, prasowych, z całego świata. Już mniej więcej od dwóch tygodni jest cały szereg ekip, które przygotowują różnego rodzaju konferencje prasowe, mosty, materiały informacyjne, specjalne programy, przeprowadzają spotkania, wywiady itp. To wszystko tworzy pewną atmosferę tej uroczystości. Przystępując do zorganizowania uroczystości mieliśmy pewien kłopot - zbyt mało czasu na jej przygotowanie. Oczywiście mówiono wcześniej o uroczystościach. Brały w tym udział różne instytucje, różne organizacje. Jednak nie było nikogo, kto spiąłby to w jedną klamrę, kto poprowadziłby sprawę do przodu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejPrzewoźnik">To się stało dopiero we wrześniu, kiedy przyjęliśmy zadanie od Kancelarii Prezydenta RP. Ten pierwszy, najtrudniejszy okres wymagał bardzo wielu rozmów z różnymi środowiskami. W pierwszej kolejności ze środowiskami więźniarskimi z Polski i spoza Polski. Ja sam wybrałem się specjalnie na zjazd Towarzystwa Opieki nad Oświęcimiem i innych środowisk więźniarskich. Chciałem bowiem, aby to było spotkanie ze wszystkimi odłamami i organizacjami tych środowisk. Omówiliśmy tam koncepcję scenariusza, potrzeby z tym związane, oczekiwania środowisk więźniarskich, jak również inne aspekty: ekumeniczne, religijne. To wszystko ważne było o tyle, że musieliśmy to konsultować z różnymi organizacjami żydowskimi z Izraela, ze Stanów Zjednoczonych, ze środowiskami, które zajmują się problematyką holokaustu, a przede wszystkim z przedstawicielstwami dyplomatycznymi różnych państw, które były zainteresowane aktywnym wzięciem udziału w tej uroczystości. Muszę przyznać, że to był rzeczywiście okres dość trudny, niemniej jednak myślę, iż zakończony pozytywnie, ponieważ został wypracowany scenariusz, który uwzględnia cały szereg podstawowych i ważnych, dla tych środowisk więźniarskich, postulatów, a jednocześnie jest to scenariusz, który jest powszechnie akceptowany, nie jest kwestionowany. Myślę, że jest to ważne, bowiem wokół tej sprawy należało - w przeciwieństwie do tych wcześniejszych konfliktów, „przepychanek”, zwłaszcza z władzami samorządowymi w Oświęcimiu - budować pewien konsensus, porozumienie, które pozwoliłoby przygotować dość skomplikowaną, trudną i rozmiarami ogromną operację. Mówię o „operacji”, bowiem jest to przedsięwzięcie, które dzisiaj niektórzy przyrównują do operacji związanej z pobytem Ojca Świętego w różnych miejscach. Na dzień dzisiejszy mamy zgłoszone 43 delegacje rządowe najwyższego szczebla. Są wśród nich prezydenci, premierzy, głowy koronowane, szefowie parlamentów - w tym Parlamentu Europejskiego. Będzie wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, prezydent Izraela. Jeśli chodzi o prezydentów europejskich, to praktycznie rzecz biorąc będą wszyscy na tej uroczystości. Przyjedzie m.in. prezydent Putin, prezydent Juszczenko, prezydent Niemiec, prezydent Włoch. Tak więc pod tym względem ranga uroczystości znacznie wzrasta. Nie powoływaliśmy żadnego komitetu organizacyjnego, komitetu honorowego. Było za mało czasu, żeby skupić się na dyskusjach, kto będzie i kim będzie. Trzeba było po prostu przygotowywać prace. Stąd utworzyłem dwie grupy robocze. Jedną warszawską, która koordynuje sprawy na szczeblu centralnym i drugą - najważniejszą - która na co dzień pracowała przy rozwiązywaniu różnych problemów w Krakowie i Oświęcimiu. Grupą tą kierował pan wojewoda małopolski. W skład grupy wchodziło kilkadziesiąt osób: przedstawicieli różnych służb i instytucji, bez których przygotowanie takiej uroczystości nie byłoby możliwe. Myślę tu o Policji, wojsku, sanepidzie, Straży Pożarnej, kuratorium, urzędzie wojewódzkim i wielu innych instytucjach, które solidnie pracowały, aby przygotować całą infrastrukturę uroczystości. W dniu dzisiejszym załatwiamy w zasadzie ostatnie sprawy, które wiążą się głównie z przyjazdem różnego rodzaju delegacji zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejPrzewoźnik">Ku naszemu zaskoczeniu, ale też i utrapieniu, mamy w tej chwili, w ostatnim momencie zalew zgłoszeń od różnych oficjalnych osób z całego świata, które chcą przyjechać i chcą wziąć udział w uroczystościach. Zwracam uwagę, że dla nas są to bardzo trudne warunki do przygotowania tej operacji. To jest środek zimy. To są starsi ludzie. Mało miejsca i trudne warunki, a wszystko trzeba „zgrać”, żeby miało to „ręce i nogi” i żeby wszystko właściwie przebiegało. Dzisiaj mogę powiedzieć - mówię bardzo ostrożnie - iż w 95 proc. jest wszystko „zapięte na ostatni guzik”. W tej chwili jeszcze sprawdzamy różne sytuacje - sam też robię wyrywkowe kontrole - żeby mieć pewność, że wszystkie ogniwa tego mechanizmu będą właściwie funkcjonowały. Odbywają się ostatnie odprawy w Warszawie. Nie dalej jak jutro wieczorem albo w sobotę rano wybieram się do Krakowa i do Oświęcimia na taką krótką kontrolę, a 25 bm. mamy próbę generalną i zamknięcie różnych kwestii związanych z bezpieczeństwem. Trwają ostatnie uzgodnienia transportowe. Próbujemy jeszcze reagować na różne postulaty, które wydają się nam sensowne, a które mogły nam gdzieś umknąć w nawale prac. Główna uroczystość odbędzie się na terenie Birkenau, czyli gminy Brzezinka, na terenie Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, przy Pomniku Ofiar Faszyzmu - centralnym pomniku upamiętniającym ofiary obozu. Uroczystość rozpocznie się o godzinie 14.30 przybyciem prezydenta oraz innych głów państw, którzy przybyli jako szefowie delegacji na tę uroczystość. Następnie odbędzie się krótkie powitanie gości, którzy będą brali udział w tych uroczystościach, przez ministra Waldemara Dąbrowskiego. Przewidziane są trzy wystąpienia, w tym dwa wystąpienia byłych więźniów obozu: pana Władysława Bartoszewskiego i pani Simone Veil, która przyjedzie z Francji i będzie przemawiać w imieniu środowisk więźniarskich żydowskich. Trzecie wystąpienie - też w imieniu więźniów w jakimś sensie - wygłosi Romani Rose, niekwestionowany autorytet środowisk Synti i Romów, który przyjedzie z Niemiec. W tym ostatnim przypadku takie rozwiązanie pozwoliło uniknąć wielu konfliktów: kto jest ważniejszy, która organizacja, który prezes, bowiem w środowisku romskim jest to szalenie skomplikowane i trudne. W tym przypadku nie ma takich wątpliwości. Jest to człowiek, który zajmuje się tą problematyką całe lata i ma swoją ugruntowaną pozycję międzynarodową. Te trzy osoby wystąpią od strony byłych więźniów obozu. Następnie pan prof. Bartoszewski i Simone Veil, po swoich wystąpieniach, podpiszą Kartę Międzynarodowego Centrum Edukacji o Auschwitz i Holacauście - inicjatywie rządowej, która od dłuższego czasu była dyskutowana i która została przyjęta przez Radę Ministrów. To jest apel, który podpisują byli więźniowie obozu. Jest to pomyślane w ten sposób, iż jest to jeden moment, kiedy te dwie osoby złożą podpisy jako pierwsze pod tym aktem, a później - już po uroczystości - każdy z byłych więźniów, kto będzie się chciał podpisać, będzie mógł to zrobić. Następnie rozpoczną się wystąpienia oficjalne. Pierwsze wystąpienie to specjalne przesłanie skierowane do uczestników uroczystości przez Ojca Świętego odczytane przez nuncjusza apostolskiego w Polsce arcybiskupa Józefa Kowalczyka. Tu dodam, że na tę uroczystość przybędzie, jako specjalny wysłannik Ojca Świętego, kardynał Jean Maria Lustiger, arcybiskup Paryża, który będzie uczestniczył w modłach ekumenicznych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejPrzewoźnik">Następnie głos zabierze prezydent Rzeczypospolitej. W dalszej kolejności prezydent Federacji Rosyjskiej i prezydent Izraela. Jest to pewien „klucz”, który został przemyślany, ponieważ mieliśmy bardzo wielu chętnych do przemawiania, natomiast byliśmy ograniczeni czasowo, bo przecież ci starsi ludzie - byli więźniowie - nie byliby w stanie wytrzymać. Klucz jest prosty: gospodarz uroczystości - a jednocześnie reprezentant drugiej w kolejności nacji, która najwięcej ucierpiała w Auschwitz-Birkenau - prezydent Rzeczypospolitej, prezydent państwa, którego żołnierze wyzwalali obóz i przedstawiciel państwa, którego naród wycierpiał najwięcej, bo było to miejsce zagłady Żydów. Te oficjalne wystąpienia zostaną zakończone sygnałem z baraniego rogu - szofaru - który zostanie zagrany przez kantora z łódzkiej synagogi. Następnie odbędą się modły ekumeniczne, w których wezmą udział przedstawiciele kilku kościołów: Kościoła Rzymskokatolickiego - arcybiskup metropolita krakowski kardynał Franciszek Macharski, arcybiskup Paryża kardynał Jean Maria Lustiger, Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego - arcybiskup wrocławski i szczeciński Jeremiasz, Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego - biskup Tadeusz Szurman, Kościoła Ewangelicko-Reformowanego - pastor dr Lech Tranda, oraz dwóch rabinów - naczelny rabin Polski i były naczelny rabin Izraela. Po modłach ekumenicznych nastąpi moment oddania hołdu ofiarom obozu. Wyjątkowo nie będzie, jak zwykle przy tego rodzaju uroczystościach, składania kwiatów. Świadomie zrezygnowaliśmy ze składania kwiatów. To ma na celu, po pierwsze, skrócenie całej operacji, po drugie, światełka przy zapadającym zmierzchu robią większe wrażenie - to będą specjalne lampki. Pierwsze lampki zapali grupa sześciu byłych więźniów obozu. Będą to ludzie z różnych stron świata. Z Polski będą: Władysław Bartoszewski, Tadeusz Bielecki i Kazimierz Albin. Ci dwaj ostatni, to więźniowie pierwszego transportu, jaki przybył do Oświęcimia. Notabene Kazimierz Albin to jeden z tych, którym udało się uciec z Oświęcimia i który później jeszcze walczył w szeregach Armii Krajowej. W grupie tej będzie też pani Simone Veil z Francji, pan Izrael Gutman z Izraela i prawdopodobnie jeden z polskich więźniów obozu, który przyjedzie z wiceprezydentem Stanów Zjednoczonych Dickiem Cheney'em. Być może w grupie tej znajdzie się też jeden z niewielu ocalałych więźniów romskich - środowiska romskie nie dały jeszcze odpowiedzi. Następnie zapali lampki delegacja byłych żołnierzy armii sowieckiej, którzy wyzwalali obóz. Przyjedzie grupa kombatantów z Rosji, Ukrainy, Białorusi. Część z nich przyjedzie ze środowiskami żydowskimi - z Europejskim Kongresem Żydów - część przyjedzie na nasze zaproszenie. Dalej będą zapalali znicze szefowie delegacji oficjalnych, czyli głównie prezydenci. Będzie to wyglądało w ten sposób, że każdy z prezydentów, szefów delegacji, podejdzie do tablicy w określonym języku - tablice są w dwudziestu paru językach - i w asyście oficera złoży zapalony znicz. Przedstawiciele tych państw, które nie mają tablicy, będą składali znicze na płycie głównej pomnika. Planujemy jedno złamanie całego protokołu. Jest to działanie świadome. Otóż jest jedna tablica w języku romskim i w imieniu Romów złoży na niej znicz Romani Rose.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejPrzewoźnik">Nie chcieliśmy, aby była to uroczystość „przegadana”. Chcieliśmy, aby miała ona swój wyraz artystyczny. Stąd też specjalnie na tę okazję został przygotowany okolicznościowy utwór przez pana Krzysztofa Knittla, pisany na bazie motywu modlitwy za zmarłych. Wykonają go kantor Joseph Malowany z Nowego Jorku oraz połączone chóry: Camerata Silesia z Katowic i Chór Polskiego Radia z Krakowa z Orkiestrą Symfoniczną Polskiego Radia z Katowic. Fragment utworu wykona też Agata Zubel, która niedawno otrzymała Paszport „Polityki”. I to jest w zasadzie koniec uroczystości. Z tym, że ta uroczystość będzie miała jeszcze jeden ważny moment - pan Jerzy Kalina przygotował specjalną inscenizację. Będą to takie słupy i brama na tyłach pomnika, w postaci specjalnego oświetlenia. Ta uroczystość została specjalnie opóźniona, żeby osiągnąć efekt świetlny. Poza tym, w momencie kiedy rozpoczną się śpiewy modlitewne, nastąpi zapalenie rampy. Będą to specjalne efekty pirotechniczne, które nadadzą temu szczególną oprawę. Jest to pewnego rodzaju wizja artystów, którzy tworzyli oprawę muzyczną. Mam nadzieję, że wywrze to odpowiednie wrażenie i będzie pewnego rodzaju przeżyciem. Chcę podkreślić, iż jest to główna uroczystość państwowa, pod patronatem prezydenta Rzeczypospolitej. Dzień wcześniej, o godzinie 9.00 w Harmężach w Centrum św. Maksymiliana Kolbego odbędzie się nabożeństwo ekumeniczne, z udziałem kilku biskupów, w tym ordynariusza diecezji bielsko-żywieckiej ks. bp. Tadeusza Rakoczego. W tym samym dniu, w którym odbędzie się główna uroczystość, czyli 27 stycznia od godz. 9.30 do 11.30 w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie odbędzie się forum „Let My People Live” z udziałem gości oficjalnych z różnych stron świata, w tym kilku prezydentów. Będzie tam przemawiał, oprócz prezydenta Polski, Rosji i Izraela, także prezydent Niemiec. Będzie tam spora grupa młodzieży, głównie młodzieży żydowskiej, która przyjedzie na tę okazję do Krakowa, a później do Brzezinki. W samym Oświęcimiu, jak co roku władze lokalne organizują uroczystości rocznicowe przy Grobie Nieznanego Żołnierza, upamiętniającego moment wyzwolenia miasta i obozu. Organizuje to prezydent miasta Oświęcimia. Dodam, iż w tym dniu w Oświęcimiu będzie przebywał prezydent Francji Jacques Chirac, który nie jedzie do Krakowa i nie bierze udziału we wszystkich uroczystościach w Krakowie, tylko przyjeżdża specjalnie do Oświęcimia, gdzie spotka się z grupą więźniów francuskich, którzy na tę okazję przyjadą do Polski. Prezydent Francji o godz. 11.30 ma być na terenie muzeum w Oświęcimiu i ma otworzyć nową, zmodyfikowaną francuską ekspozycję, a potem przemieści się do Brzezinki, gdzie weźmie udział w uroczystości głównej, a następnie - wraz z innymi gośćmi prezydenta Rzeczypospolitej - przybędzie do pałacu Radziwiłłów w Balicach, gdzie prezydent Aleksander Kwaśniewski podejmie gości obiadem. To też będzie okazja do różnego rodzaju rozmów, mniej formalnych, przedstawicieli różnych państw. Wiadomo, że takie rzeczy są praktykowane przy tego rodzaju okazjach. Wiadomo, iż będzie tam nowo mianowany prezydent Ukrainy, a także wiele innych osób, które są osobami znaczącymi w polityce międzynarodowej, a z punktu widzenia naszych, polskich interesów też są ważni. Tak wyglądają te najważniejsze przedsięwzięcia, chociaż samych zdarzeń jest znacznie więcej. Wielki, rozbudowany program mają władze Oświęcimia, jednak my zdecydowaliśmy, że tylko niektóre rzeczy ujmiemy w programie, który podamy do wiadomości publicznej gościom zagranicznym i gościom krajowym, którzy przybędą z całej Polski.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejPrzewoźnik">Rzeczywiście jest tak, że ranga tej uroczystości jest ogromna. To niewątpliwie utrudnia całe działanie organizacyjne, ponieważ generuje cały szereg problemów, kosztów itd., ale sądzę, iż per saldo na pewno to się Polsce opłaci i myślę, że Polska będzie tu bardzo pozytywnie postrzegana. Wszystko to wiąże się również z bardzo szczególnymi zasadami bezpieczeństwa. Znaczący prezydenci tych większych krajów mają bardzo szczególne wymogi. Mówię tu o Stanach Zjednoczonych, o Rosji, o Izraelu. Jakoś staramy sobie z tym radzić i myślę, że wszystko będzie właściwie zrobione. Wszystko to jednak powoduje, iż musimy na te kwestie szczególnie zwrócić uwagę. Uroczystość generalnie jest uroczystością otwartą. To znaczy, ci, którzy będą chcieli wziąć w niej udział, będą mogli spokojnie to zrobić. Oczywiście nikt, kto w ostatnim momencie przyjedzie samochodem pod samą bramę w Birkenau, nie dostanie się do środka. Zorganizowaliśmy to w ten sposób, że każdy, kto z zewnątrz - spoza Oświęcimia - będzie chciał wziąć udział w uroczystości, może przyjechać do Oświęcimia pociągiem lub autobusem, a z dworca będą kursowały autobusy, które będą dowoziły chętnych w rejon pomnika, gdzie będą odbywały się główne uroczystości. Z całej Polski będą też jechały zorganizowane grupy. Staraliśmy się tak zorganizować te grupy, żeby było jak najmniej dojazdów indywidualnych. Jeśli chodzi o środowiska kombatanckie, zapewniliśmy specjalne autokary, zakwaterowanie, wyżywienie. Myślę, że tu nie powinno być żadnych problemów, bowiem środowiska kombatancko-więźniarskie są, jak dotychczas, zadowolone z tego, jak to zostało zorganizowane. Niestety te wszystkie kolumny samochodów z oficjalnymi gośćmi, które będą się przemieszczały, spowodują zamknięcie, wyłączenie z ruchu jednej części autostrady A 4, na odcinku Kraków - zjazd do Oświęcimia, i później na odcinku drogi do samego Oświęcimia. To wyłączenie nastąpi mnie więcej około godz. 12.00 - wcześniej te odcinki będą przejezdne, z tym że będzie obowiązywał system specjalnych przepustek, zwłaszcza dla autokarów, które będą wiozły uczestników uroczystości. Z Warszawy np. wyruszy 10 autokarów. Będzie spora grupa Włochów - zwłaszcza młodzieży włoskiej. Będzie też młodzież brytyjska. Tu dodam, że po Oświęcimiu będzie „buszowało” kilku prominentnych członków delegacji brytyjskiej - kilku ministrów, m.in. Jack Straw, który odsłoni tablicę upamiętniającą brytyjskich więźniów filii obozu Auschwitz w Bronowicach. Wystąpiliśmy do PKP z prośbą, aby z Katowic, z Krakowa były pociągi, które tego dnia będą odchodziły do Oświęcimia, ponieważ wiem, że i z Katowic, i z Krakowa wiele osób będzie chciało uczestniczyć w uroczystościach. Często słyszy się narzekania na młodzież, na jej niewiedzę i brak zaangażowania, dlatego chcieliśmy, aby młodzież jak najliczniej uczestniczyła w tych uroczystościach, zwłaszcza młodzież miejscowa. Oczywiście nie dlatego, że chcemy jakby wypełnić miejsce, ale dlatego, iż ta uroczystość będzie pewnym doświadczeniem natury edukacyjnej i emocjonalnej. Z tego też względu 27 stycznia będzie dniem wolnym od zajęć szkolnych dla młodzieży z terenu Oświęcimia i Brzezinki. Dodam, że jest to różnie przyjmowane. Dzisiaj np. miałem spotkanie z jakąś „twardą” działaczką „Solidarności” nauczycielskiej, która zarzucała nam, że chcemy młodzieży narzucić pewne rzeczy itp. Moim zdaniem ważny jest udział byłych więźniów, ważny jest udział osób oficjalnych, ludzi starszych, ale najważniejszy - z różnych względów - jest udział ludzi młodych.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejPrzewoźnik">Tym bardziej, że wielokrotnie przeprowadzaliśmy ankiety wśród młodzieży i gdyby patrzeć na dojrzałość poglądów na ten temat, to młodzież niejednokrotnie mogłaby nas zawstydzić. To są najważniejsze sprawy, o których powiedziałem. Być może coś przeoczyłem. Gdyby były jakieś pytania - chętnie na każde odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszLisak">Dziękuję za prezentację. Chciałbym zacząć od pytania w jakimś sensie naturalnego: jak pan w tym postrzega rolę parlamentu? Bowiem na samym wstępie powiedział pan, że parlamenty innych krajów podejmują np. stosowne uchwały. My, jako parlament Rzeczypospolitej, jesteśmy w tej chwili w dyskomfortowej sytuacji - biorąc pod uwagę, że przed uroczystościami mamy tylko jedno, jutrzejsze, posiedzenie Sejmu. Stąd nie bardzo widzę możliwość, abyśmy, jako parlament, mogli przyjąć uchwałę, bo nie ma czasu na wypracowanie jej tekstu. W związku z tym, jak w pana opinii parlament Rzeczypospolitej mógłby zaakcentować swój stosunek do tej uroczystości, podkreślić jej wagę i znaczenie? Czy są jeszcze inne pytania do pana ministra?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JerzyCzerwiński">Z tego, co wiem, uchwała jest opracowana. Autorem jest chyba Prezydium Sejmu, ale wiem, że treść była uzgadniana. Ja z kolei mam do pana ministra innego rodzaju sprawę. Otóż - niestety - zdarza się, że obóz w Oświęcimiu traktowany jest w niektórych kręgach na Zachodzie jako „obóz polski”. Stąd właśnie uwaga i prośba, aby posługiwać się określeniem „obóz w Auschwitz-Birkenau”, aby wyraźnie odcinać to od obecnej nazwy tej miejscowości i samemu nie dawać jakby asumptu do tego, żeby Polska była przedstawiana w niekorzystnym świetle przy okazji tej uroczystości, ale również i w przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszLisak">Czy są jeszcze pytania? Nie słyszę. Zatem proszę, panie ministrze, o odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejPrzewoźnik">Zacznę od ostatniej kwestii. Oczywiście zdajemy sobie sprawę z tego problemu. Zdarzają się - niestety dość często - w wypowiedziach polityków, dziennikarzy w różnych krajach sformułowania „polski obóz koncentracyjny” czy „polski obóz zagłady”. Mało tego, mamy też takie sytuacje, jak kilka miesięcy temu w Niemczech, gdzie wprowadzono do użytku szkół średnich kalendarz ze sformułowaniem „polski obóz zagłady w Bełżcu”. Oczywiście po naszych protestach zostało to wycofane i zmienione. Niemniej jednak 1000 egzemplarzy „poszło w lud”. Jest to tym bardzie porażające, że dzieje się to na terenie Niemiec. Niestety, nie są to rzeczy przypadku. Nie są to zjawiska, które wynikają z ignorancji. Moim zdaniem jest to absolutnie świadome działanie, bowiem robią to ludzie światli, wykształceni. Ludzie, od których wymaga się więcej niż od przeciętnego obywatela. Uważam, że te sprawy trzeba napiętnować. Powiem szczerze - zaznaczam, to jest mój osobisty pogląd - iż nie wierzę, że jeśli napiszemy jeszcze jeden artykuł ze sprostowaniem czy złożymy kolejną notę dyplomatyczną, to się to zmieni. Trzeba reagować dyplomatycznie, ale myślę, że państwo polskie powinno wreszcie zrozumieć, że w takich przypadkach powinno się wytaczać procesy i żądać gigantycznych odszkodowań. To nie jest kwestia tego czy innego narodu. To jest uwłaczające dla ofiar. I jeżeli dwie, trzy czy cztery gazety przegrają taki proces i będą musiały zapłacić ogromne odszkodowanie - które np. może iść na utrzymanie muzeum w Oświęcimiu - to już będą musiały się zastanowić czy jest sens „puszczać” tego rodzaju teksty. Podkreślam: to nie są - niestety - sprawy przypadku. Nie dalej niż wczoraj na specjalnej konferencji internetowej, w której uczestniczyli dziennikarze z całego świata, powiedziałem właśnie, że to nie są rzeczy przypadkowe. Trudno zresztą sądzić, że renomowana gazeta, jak choćby włoska „Corriere della Sera”, nieświadomie puszcza tekst dziennikarza, który pisze same głupoty. Tak więc, oczywiście zwracamy na to uwagę. Na tę uroczystość przygotowywaliśmy cały szereg materiałów, dotyczących obozu Auschwitz-Birkenau. Dotyczyły one nie tylko martyrologii Żydów, ale i martyrologii Polaków, ruchu oporu w obozie, ucieczek itp. Była również informacja dotycząca powstania obozu: skąd się wziął, dlaczego i kto go założył. Zrobiliśmy jeszcze rzecz dodatkową - porozumieliśmy się z „Rzeczpospolitą” i 27 stycznia ukaże się specjalny dodatek poświęcony Auschwitz. Ja, w tym natłoku zajęć, znalazłem jeszcze chwilę czasu, żeby napisać duży tekst historyczno-polityczno-socjologiczny na temat Auschwitz-Birkenau, gdzie są przynajmniej podstawowe fakty, takie kompendium wiedzy dla osób, które będą mogły to wykorzystać np. w pracy dziennikarskiej. Część nakładu będzie bowiem tłumaczona na język angielski i trafi do dziennikarzy zagranicznych. W ogóle za mało o tym mówimy, choć słychać głosy, że za dużo tej historii, za dużo martyrologii. Problem polega na tym, że my dość często wstydzimy się, iż byliśmy ofiarami. Inne państwa się nie wstydzą i podchodzą do tego zupełnie inaczej. Stąd też ukaże się cały szereg publikacji, dotyczących historii obozu. Specjalnie na tę okazję przygotowaliśmy edycję bardzo ciekawego źródła historycznego. Jest to relacja zatytułowana „Obóz zagłady”, która po raz pierwszy ukazała się w grudniu 1942 r. w podziemiu. Autorką jest Natalia Lipszycowa - żona Zygmunta Zaremby, wywodzącego się z kręgu PPS - która napisała ją na podstawie relacji trzech uciekinierów polskich z obozu, z pierwszych transportów. Jest to wstrząsająca relacja z pierwszej fazy funkcjonowania obozu, a więc jeszcze przed komorami, przed krematoriami. Ta relacja - jak powiedziałem - ukazała się już w czasie wojny w ośmiu wydaniach, w ośmiu językach, w różnych częściach świata.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejPrzewoźnik">Myśmy sobie pozwolili na tę okazję przygotować reprint w języku polskim i w języku angielskim. Każdy z oficjalnych uczestników uroczystości oraz uczestniczący w niej byli więźniowie otrzymają egzemplarz tej książki. Dobrze, że ta książka zafunkcjonuje publicznie, ponieważ od 1944 r. - roku ostatniego wydania w Stanach Zjednoczonych - ta książka nie była wznawiana. Nie będę tu wymieniał filmów, plakatów, które się ukazały w związku z tymi uroczystościami - m.in. powstał duży, pięcioodcinkowy serial dokumentalny zrealizowany przez BBC, który będzie pokazywany w wielu stacjach zagranicznych, w którym bardzo wyraźnie jest powiedziane, co to za obóz, kto go założył, jaka była polityka niemiecka w tym zakresie w stosunku i do Polaków, i do Żydów. Tak więc - niezależnie od tego, cokolwiek byśmy mówili - ta uroczystość daje możliwość pokazania prawdy historycznej. Oczywiście to nie zmieni - tak jak byśmy chcieli - od razu nastawienia, ale jest pewnym elementem edukacji, ważnym w całym procesie edukacji społecznej: czym była zagłada, czym była II wojna światowa, czym były zbrodnie popełnione przez Niemców w ramach hitlerowskiej III Rzeszy. Pytano - jaka ma być rola parlamentu. Trudno mi coś narzucać i mówić o roli parlamentu, ale myślę, że ważne byłoby podjęcie uchwały dotyczącej Auschwitz-Birkenau. Przede wszystkim idącej w kierunku zachowania tego miejsca dla przyszłych pokoleń i szczególnej roli miejsc pamięci w procesie edukacji społeczeństw obywatelskich, społeczeństw demokratycznych. Być może w tej uchwale powinno się też zwrócić uwagę na to negatywne zjawisko pojawiających się określeń „polskie obozy koncentracyjne”. Nad tym trzeba się zastanowić. To wymaga pewnych refleksji, ale myślę, że jest to ważna sprawa i polski parlament powinien się do tego odnieść, bowiem polski parlament był pierwszym parlamentem, który w 1947 r. wprowadził ustawę ustanawiającą muzea na terenach byłych hitlerowskich obozów zagłady. Polski parlament poprzedniej kadencji uchwalił jedyną w świecie ustawę o ochronie terenów byłych hitlerowskich koncentracyjnych obozów zagłady. To są pewne osiągnięcia, pewne tradycje, na które warto zwrócić uwagę. Zdarza się bowiem, że to nam zwraca się uwagę, iż Polacy nie dbają o te miejsca. Ja publicznie mówię, że to nie jest tylko dziedzictwo Polaków. To jest dramatyczne dziedzictwo europejskie. Dlatego na utrzymanie tego rodzaju miejsc - a mamy ich niestety wiele - powinny łożyć rządy różnych krajów. Przede wszystkim rząd niemiecki, ale również rządy krajów, których obywatele byli więzieni w Auschwitz-Birkenau. Warto też odnieść się do postulatu środowisk więźniarskich, zwłaszcza pierwszych więźniów Oświęcimia, którzy chcą, aby dzień 14 czerwca był dniem pamięci ofiar Polaków - ofiar nazizmu. Tak więc możliwości dla działań parlamentu jest wiele. My naturalnie zawsze służymy pomocą. To oczywiście może być teraz, może być później. Tu nie chodzi tylko o dzień 27 stycznia. Tego typu przedsięwzięć w ciągu roku będzie bardzo wiele. Tu wyjaśnię, dlaczego można to zrobić nieco później, ale też w takim szerokim kontekście. Otóż ta uroczystość, która odbędzie się na terenie Brzezinki 27 stycznia, rozpocznie cykl uroczystości, które będą się odbywały do maja br. na terenie Niemiec, Austrii, Czech, związanych z wyzwalaniem niemieckich obozów koncentracyjnych przez armię sowiecką, armię amerykańską czy armię angielską - obozów, w których akurat tak się złożyło, że Polacy byli największą grupą narodowościową wśród więźniów. Myślę tu o Ravensbrück, Sachsenhausen, Neuengamme, Bergen-Belsen, Buchenwald, Mittelbau-Dora, Flossenburg, Dachau, Mauthausen, Gusen.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejPrzewoźnik">To jest cała masa miejsc i uważam, że w każdej z tych uroczystości powinni uczestniczyć przedstawiciele polskiego rządu, parlamentu - nie tylko kilku czy kilkunastu byłych więźniów, którym uda się zebrać trochę pieniędzy, żeby pojechać i uczestniczyć w uroczystościach. Jeżeli tak nie będzie, to nie dziwmy się, że nie jest zauważany fakt, iż w tych obozach, które znajdowały się na terenie Rzeszy Niemieckiej, Polacy byli największą grupą narodowościową wśród więźniów. Są takie obozy, np. Dachau, które było miejscem największej martyrologii duchowieństwa polskiego, czy Gusen, które było, jak sam Hitler pisał, „polskim obozem”. Tu dodam, że był to obóz dla polskiej inteligencji, gdzie ponad 60 proc. więźniów to byli Polacy. To wszystko są sprawy, na które warto zwracać uwagę. My staramy się to robić i są tego efekty. Na przykład na uroczystość, która odbędzie się w kwietniu we Flossenburgu, gdzie będzie kilka znaczących i prominentnych postaci, dostałem zaproszenie, by zabrać głos w imieniu władz Rzeczypospolitej i Polaków na temat polskich więźniów. Udało się też doprowadzić do tego, że w ubiegłym roku zorganizowano „dzień polski” i polscy więźniowie mogli upublicznić wszystkie swoje sprawy, wyakcentować. Mało tego, to jest miejsce pamięci, gdzie polscy więźniowie mają wpływ na to, co się w tym miejscu dzieje. To jest szalenie istotne. Mogę powiedzieć, że po stronie niemieckiej mamy wielu sojuszników i dobrze nam się współpracuje. Na przykład niedawno zakończyliśmy sprawę upamiętnienia Polaków w Bergen-Belsen, gdzie został postawiony nowy krzyż na miejscu krzyża, który był postawiony po wyzwoleniu obozu. To wszystko jest ważne, bo to są miejsca, gdzie my powinniśmy być obecni, by dać świadectwo prawdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanuszLisak">Czy są jeszcze pytania? Nie słyszę. Zatem dziękuję, panie ministrze, za informację. Nie będziemy pana zatrzymywać, bo wiemy, że jest to dla pana ogromnie gorący czas. W imieniu Komisji mogę tylko powiedzieć: do zobaczenia w Oświęcimiu, bo wiem, że niektórzy z członków Komisji tam będą.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#GenowefaWiśniowska">Chciałabym dodać tylko, że Prezydium Sejm wypracowało treść uchwały w 60. rocznicę wyzwolenia obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. Jest to druk sejmowy nr 3672. Myślę, że jutro oficjalnie przedstawiciel Prezydium Sejmu przedstawi uzasadnienie, a Sejm uchwałę przyjmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanuszLisak">Przekazuję panu jeszcze ciepły druk i jeszcze raz dziękuję. Sądzę, że do propozycji uchwały, którą ewentualnie miałaby zaproponować Sejmowi nasza Komisja, wrócimy na kolejnym posiedzeniu. Czy jest zgoda na takie rozwiązanie? Jeśli tak, to pkt I porządku dziennego uważam za zamknięty. Przechodzimy do pkt II - omówienie i przyjęcie planu pracy Komisji do końca kadencji Sejmu. Wszyscy państwo otrzymaliście na piśmie propozycję planu pracy. W imieniu prezydium Komisji chciałbym zaproponować - w związku ze zmienioną sytuacją, o czym mówiłem na początku posiedzenia - pewną korektę. Proponuję, aby w lipcu zamiast „omówienia planu pracy na II półrocze 2005 r.” wpisać: „Przygotowanie sprawozdania z działalności Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych w IV kadencji Sejmu RP”. W czasie posiedzenia lipcowego przeprowadzilibyśmy dyskusję, natomiast na posiedzeniu wrześniowym - jeżeli takowe będzie - to sprawozdanie przyjęlibyśmy. Gdyby się okazało, że ze względu na kalendarz pracy Sejmu - którego w tej chwili nie znamy - we wrześniu nie byłoby już posiedzenia Komisji, to wówczas zostałaby tylko formuła upoważnienia dla prezydium Komisji, aby to sprawozdanie opracowało na podstawie przeprowadzonej dyskusji. Czy jest akceptacja ze strony Komisji na takie rozwiązanie? Nie słyszę głosu sprzeciwu. Zatem uznaję, że tego rodzaju korekta została zaakceptowana. Czy do pozostałych punktów w projekcie planu pracy są jakieś uwagi? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że plan pracy Komisji do końca IV kadencji Sejmu został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła plan pracy do końca IV kadencji Sejmu RP. W ten sposób wyczerpaliśmy pkt II porządku dziennego. Czy w sprawach bieżących ktoś chciałby zabrać głos? Nie słyszę. W ten sposób zrealizowaliśmy cały porządek dzienny. Zanim zamknę posiedzenie, chciałbym, jako poseł z okręgu, na którego obszarze mieści się obóz Auschwitz-Birkenau, zaprosić państwa do udziału w zaplanowanych uroczystościach. Służę swoją pomocą. Możemy się umówić w Krakowie, skąd rano 27 stycznia będę się udawał do Oświęcimia. Jestem do państwa dyspozycji. Proszę się zgłosić albo bezpośrednio do mnie, albo poprzez sekretariat Komisji. Dziękuje wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>