text_structure.xml 63.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanuszLisak">Otwieram posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Porządek posiedzenia państwo posłowie otrzymali. Zamieszczono w nim trzy punkty. W imieniu prezydium Komisji chciałbym zaproponować uzupełnienie tego porządku o punkt merytoryczny, który stałby się punktem trzecim, zaś obecny punkt trzeci - sprawy bieżące - stałby się punktem czwartym porządku naszego posiedzenia. Nowy punkt trzeci stanowiłoby zaopiniowanie przeznaczenia środków znajdujących się w rezerwie celowej ministra spraw wewnętrznych i administracji na pomoc społeczności romskiej. Czy jest sprzeciw wobec tej propozycji? Sprzeciwu nie widzę. Zatem uważam, że porządek został uzupełniony. Czy są inne propozycje zmian lub uzupełnień do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Materiał dotyczący punktu pierwszego państwo posłowie otrzymali do skrytek. Proszę panią minister Agnieszkę Odorowicz o przedstawienie nam tego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Zanim przejdę do konkretów, chciałam podzielić się z państwem dobrą wiadomością, że rządowe przedłożenie na rok 2005 jest dla Ministerstwa Kultury wyjątkowo korzystne. Zaczynaliśmy planować wydatki w części budżetowej 24 od poziomu minus 13,5% kosztów pozapłacowych na poziomie wszystkich innych ministerstw. Oznaczało to ogromne straty dla kultury, podobnie jak decyzja zeszłoroczna dotycząca ustawy budżetowej na rok 2004, która „zabrała” ministrowi kultury 40% środka specjalnego. Dzisiaj dla kultury przyjęcie budżetu przez parlament w postaci, w jakiej przedstawił go rząd, oznacza średni wzrost o 9% wydatków na kulturę z budżetu ministra kultury. A przekształcenie środka specjalnego w Państwowy Fundusz celowy oznacza odzyskanie środków, które zostały przeznaczone w tym roku na dofinansowanie kolei regionalnych. Projektując budżet na 2005 rok, w tym także budżet mniejszości narodowych, zaczynaliśmy od kwoty 5 mln 133 tys. zł wynikającej z limitu. Na dzisiaj w planie wydatków jest to kwota 5 mln 900 tys. zł, czyli taka, jak w ubiegłym roku. Nie są to wszystkie środki przeznaczone na działalność kulturalną mniejszości narodowych, gdyż dodatkowo w tym roku wydatkowaliśmy na ten cel 800 tys. zł ze środka specjalnego na zasadach ogólnych, jakie obowiązują wszystkie inne instytucje, wszystkie inne podmioty niezaliczone do sektora finansów publicznych. W przyszłym roku, oprócz zaplanowanego limitu Departamentu Mniejszości Narodowych w wysokości 5 mln 900 tys. zł, umożliwimy korzystanie ze środka Specjalnego Funduszu Celowego zgodnie z Narodową Strategią Rozwoju Kultury, przyjętą przez rząd 21 września br. Jest tam wyraźnie powiedziane, że do wszystkich programów, a Strategia zakłada realizację 5 narodowych programów kultury, równy dostęp do tych pieniędzy mają organizacje i instytucje prowadzone przez mniejszości narodowe, a także organizacje pozarządowe i inne podmioty korzystające z pomocy publicznej, prowadzone przez mniejszości narodowe. Ta równość w dostępie do Państwowego Funduszu Celowego została zachowana i Departament Mniejszości Narodowych jest w trakcie przygotowywania odpowiednich programów, które umożliwią wykorzystanie tych pieniędzy, natomiast podstawowy budżet na wsparcie mniejszości narodowych w sferze kultury określono na poziomie 5 mln 900 tys. zł. Został on wstępnie podzielony na działalność wydawniczą, podstawową oraz związaną z upowszechnianiem kultury i aktywnością artystyczną. Na działalność wydawniczą przypada 3 mln 100 tys. zł, na działalność podstawową - 1 mln 300 tys. zł. A na pozostałą, czyli artystyczną i upowszechniania kultury - 1 mln 500 tys. zł. Podział środków zmienił się na korzyść działalności wydawniczej z uwagi na objęcie podatkiem VAT usług drukarskich, a także ze względu na zgłoszone większe zapotrzebowanie w tym zakresie - rośnie bowiem lawinowo ilość wniosków do ministra kultury o wsparcie publikacji. Najczęściej są to wartościowe publikacje i chcielibyśmy móc je dalej wspierać. Stąd też podwyższenie limitu. Jeśli chodzi kwoty na pozostałą działalność - podstawową i upowszechnieniową na łączną kwotę 2 mln 800 tys. zł, to tak, jak powiedziałam, nie są to wszystkie środki. W tym roku wydaliśmy na ten cel prawie 800 tys. zł i myślę, że w podobnej wysokości będziemy to nadal finansować, o ile oczywiście parlament przyjmie nową ustawę o finansach publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">W materiałach, które państwo otrzymali, są wyszczególnione rodzaje działalności wspieranej z tych środków. Jest to działalność wydawnicza, wspierane są zespoły artystyczne, amatorskie, a także edukacja kulturalna, warsztaty, kursy, upowszechnianie wiedzy o mniejszościach narodowych w Polsce, o ich tradycji kulturowej, a także cykliczne prezentacje, festiwale, promocje kultury mniejszości narodowych w mediach, jak również promocja polskiego dorobku kulturalnego za granicą. Z ubolewaniem muszę stwierdzić, że alokowane środki nie pokryją wszystkich dobrych projektów zgłaszanych do ministra kultury. W przyszłości będziemy dążyć do tego, by rosła kwota z Państwowego Funduszu Celowego, niemniej jednak trzeba powiedzieć, że w przypadku Państwowego Funduszu Celowego te projekty konkurują z innymi projektami, zgłoszonymi przez instytucje kultury. Zapewniamy równy dostęp do środków w ramach Narodowej Strategii Kultury, co oznacza traktowanie tych spraw jako równie ważnych. Udało się nam, mimo zmniejszonego limitu, utrzymać wydatki na poziomie ubiegłego roku. Jeśli chodzi o kryteria merytoryczne, to jest ich pięć. Oceniamy wnioski pod kątem podtrzymania tradycji i ciągłości kultury mniejszości, zachowania i pielęgnowania języka ojczystego, czynnika integracyjnego, wartości edukacyjnej dla młodzieży większości i mniejszości oraz na krąg odbiorców - czy jest to impreza przeznaczona stricte dla mniejszości, czy też jest to prezentacja kultury mniejszości przeznaczona dla szerszego kręgu odbiorców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanuszLisak">Otwieram dyskusję. Proszę państwa posłów o zabieranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZenonTyma">Mam pytanie do rządu. Czy te środki są ściśle rozliczane i trafiają zgodnie z przeznaczeniem? Czy istnieje możliwość, że środki te mogą wspomagać jakąkolwiek partię polityczną?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EugeniuszCzykwin">Mam uwagę, prośbę, sugestię. Może nawet mogłoby się to zawrzeć w jakiejś formie w naszej opinii. Gdy rozmawialiśmy o budżecie, zwracałem się z postulatem, by Departament Mniejszości Narodowych podjął działania, których celem byłoby - przy pełnym zrozumieniu, że nie jest to w 100% do zrealizowania - wyrównywanie dysproporcji w przydzielaniu środków na poszczególne grupy mniejszości narodowych. To są zaszłości, rozumiem, że pan dyrektor Zawisza dokonuje nadzwyczajnych starań, by pogodzić oczekiwania, ale jednak jesteśmy po spisie powszechnym i wiemy, że są mniejszości wśród tych grup znaczące - mimo, że wszystkie są niewielkie - a wspomaganie ich kultury pozostaje w dysproporcji do liczebności tych właśnie znaczących grup. Miałbym prośbę, aby Departament Mniejszości Narodowych, rozpatrując wnioski składane na dodatkowe środki, w pierwszej kolejności dostrzegał te inicjatywy. Rozumiem, że zabieranie dotacji, i tak przecież skromnych, jednym mniejszościom, by dodać pieniędzy innym, nie byłoby stosowne i zrobiłoby wiele szkody. Gdybyśmy wyrównywanie dysproporcji postrzegali jako rozpatrywanie w pierwszej kolejności wniosków składanych ze środków pomocowych, to mogłoby to się dziać w miarę bezboleśnie. I o to właśnie wnioskuję. Mam pewne zastrzeżenia do wymienionej w otrzymanym materiale pozycji „promocja kultury mniejszości narodowych w polskich mediach”. Z tym się wiąże moje kolejne pytanie: Zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji media mają ustawowy obowiązek prezentowania tego dorobku i nie wiem, czy jest zasadne uszczuplanie środków ministerstwa i przeznaczanie ich na ten cel. Oczywiście sam cel uważam za bardzo istotny, w szczególności w sytuacji występowania pewnych zjawisk, które obserwujemy w polskim społeczeństwie. Przypomnę tylko publikację we wczorajszej „Gazecie Wyborczej” na temat sympatii i szacunku do państw sąsiednich, gdy to okazało się, że Polacy za złych sąsiadów uważają w pierwszej kolejności Rosjan, Białorusinów i Ukraińców. Sądzę, że jest tu też zadanie dla Ministerstwa Kultury i dla nas wszystkich, by poprzez kulturę starać się zmieniać pewne stereotypy. Mam również pytanie szczegółowe. Mniejszość białoruska jest poruszona zdarzeniem, które miało miejsce po stwierdzeniu przez Najwyższą Izbę Kontroli nieprawidłowości w rozliczeniach finansowych tygodnika „Niva”. Z wyjaśnień szefa Rady Programowej tygodnika i członków tej Rady wyłania się taki oto obraz: w sytuacji, gdy wydawanie pisma w zdecydowanej części pokrywane jest z dotacji - a tak jest w przypadku „Nivy” i innych pism mniejszości narodowych - pieniądze na ten cel pojawiają się w marcu lub kwietniu. Wymusza to dokonywanie przesunięć środków z innych miesięcy, pomiędzy okresem, gdy sporządzano sprawozdanie, do czasu otrzymania tych środków w następnej dotacji. Nie jest moją intencją usprawiedliwianie tu kogokolwiek, ale czy państwo w ministerstwie nie uważają, że należałoby podjąć inicjatywę w tym kierunku, by ta płynność finansowa mogła być zapewniona?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyCzerwiński">Mam dwa pytania dotyczące środków, które Ministerstwo Kultury lokuje w obszarze mniejszości narodowych - oba pytania dotyczą mojego terenu. Pierwsze jest związane czasopismem „Schleswische Woche” Czy to jest tak, że państwo dotują czasopisma, które powinny zajmować się kulturą mniejszości, opisywać jej życie wewnętrzne, także w tekstach polskich, dla polskiej większości, czy też dotują państwo czasopisma prowadzące walkę polityczną? Bo ten akurat tygodnik komentuje wydarzenia polityczne z jednego punktu widzenia i próbuje uczestniczyć w działalności politycznej, wywierać wpływ polityczny na wydarzenia dziejące się na danym terenie. Prosiłbym o odpowiedź na to pytanie, oczywiście później, bo zdaję sobie sprawę z tego, że teraz nie są państwo w stanie mi odpowiedzieć. Przyczynki do oceny działalności tego pisma prześlę państwu w formie kserokopii. Chodzi o województwo opolskie. Jest to trochę niepokojące, że pieniądze państwowe, które powinny być wydawane na działalność stricte kulturalną, są wydawane na publikacje dotyczące sfery polityki i uczestniczące w walce politycznej. I jeszcze jedna sprawa. W bardzo dobrym czasie antenowym, w niedzielę o godz. 18.00 jest prezentowany program niemieckojęzyczny w opolskim Ośrodku Regionalnym TV. Czy państwo również mają udział w jego finansowaniu? Być może nie, ale jest to związane z działalnością kulturalną, dlatego mówię o tej sprawie. W programie tym nie ma w ogóle mowy o kulturze mniejszości. Być może jest on adresowany do Niemców, ale opisywane są w nim wyjazdy na Wyspy Kanaryjskie, mowa jest o reperkusjach ataku na Word Trade Center 11 września, natomiast program ten nie ma nic wspólnego z relacjami z życia kulturalnego mniejszości na terenie województwa opolskiego. A jest to, jak wspomniałem, program emitowany w bardzo dobrym czasie antenowym. Ponieważ rzecz dotyczy kultury, możliwości kontaktu z tą kulturą, prosiłbym może nie tyle o ingerencję, ile o zainteresowanie się tą sprawa w kontekście, jak ten czas antenowy jest wykorzystywany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszLisak">Ponieważ nie ma więcej zgłoszeń do dyskusji, pozwolę sobie na zabranie głosu. Chciałbym zapytać o sprawę, moim zdaniem, zasadniczą. Chodzi mi o proporcję przeznaczanych środków na działalność wydawniczą i pozostałą. W moim odczuciu nie jest ta proporcja najszczęśliwsza. Z wypowiedzi, które dotąd tu padły, wyłania się obraz gorszy niż myślałem - że ta działalność wydawnicza częstokroć niewiele ma wspólnego z realnym funkcjonowaniem mniejszości narodowych i etnicznych, natomiast jest to działalność parapolityczna. W związku z tym chciałem zapytać, czy ministerstwo ma jakąś koncepcję przesunięcia tego punktu ciężkości. W moim przekonaniu, jeśli na działalność podstawową przeznacza się 23% dotacji, a na działalność wydawniczą, niezależnie od tego, jak bardzo byłaby ona ważna - 52%, to coś tu „stoi na głowie”. Wydaje się, że gdyby te proporcje były odwrotne, to byłoby to normalne. Nie wiem, jak państwo widzą te sprawy w dalszej perspektywie. Jeśli będzie się działo tak, jak dotychczas, to możemy dojść do sytuacji, że w ogóle nie będziemy rozwijali działalności podstawowej, bo tej już nie będzie, a wyłącznie działalność wydawniczą, która w części będzie działalnością parapolityczną, w części paranaukową, a tylko w niewielkiej części będzie dotyczyła tego, co z funkcjonowaniem mniejszości narodowych i etnicznych jest związane. Czy są kolejne głosy? Nie ma. Wobec tego proszę o odpowiedź panią minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Odpowiadając na pierwsze pytanie, stwierdzam, że nie ma możliwości dofinansowywania partii politycznych, ani organizacji parapolitycznych, gdyż nie mogą być one beneficjantami pomocy. Jeśli stowarzyszenia kulturalne mniejszości „przy okazji” realizują jakąś politykę, to my nie za bardzo mamy na to wpływ, gdyż udzielamy wsparcia przedsięwzięciom kulturalnym. Dotacje te mają charakter celowy, nie zaś podmiotowy. Z całą pewnością nie finansujemy w ten sposób żadnych partii politycznych. Również nie ma możliwości, by przy rozliczeniu wykonania zadania kulturalnego, okazywano nam jakieś rachunki lub dowody księgowe dotyczące finansowania działalności politycznej. Jeśli chodzi o dysproporcje w finansowaniu poszczególnych mniejszości narodowych, to chciałabym powiedzieć, że dysproporcje te są wynikiem ich zróżnicowanej aktywności. Zasady dotyczące finansów publicznych są dla wszystkich takie same. Bez złożonego wniosku minister dotacji dać nie może. Są mniejszości mniej liczebne, a dużo aktywniejsze od tych bardziej licznych, które nie składają wniosków. Nie bardzo mamy na to wpływ. Jeśli takie wnioski jednak się pojawią, jeśli ta aktywności będzie wzmożona, to oczywiście weźmiemy to pod uwagę przy rozdziale Państwowego Funduszu Celowego. Jeśli chodzi o media elektroniczne, to nie są one beneficjantami naszej pomocy. Odnosząc się do sprawy programu telewizji regionalnej w Opolu, muszę z przykrością stwierdzić, że te kwestie nie leżą w kompetencjach ministra kultury. Możemy zwrócić się do dyrektora lokalnego ośrodka telewizyjnego z zapytaniem, dlaczego ten program tak wygląda i dlaczego nie realizuje misji, dla której został powołany. Z całą pewnością to uczynimy. Jednakże, jak wspomniałam, minister kultury na te kwestie wpływu nie ma, bo ani nie rozdziela abonamentu, ani nie jest właściwy dla spraw telewizji, ani też nie ma wpływu na obsadę kierownictwa, ani tym bardziej nie dotuje programów telewizyjnych. Programy tego typu dotujemy my wszyscy, jako podatnicy, płacąc abonament. Środki z niego rozdziela Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Jeśli chodzi o rozliczenie przedstawione przez tygodnik „Niva”, nie używając słów mocniejszych, powiem, że rozliczenie to nie całkiem było w porządku. Oczywiście zdarza się tak, że z powodu kłopotów związanych z płynnością finansową, dotacje są możliwe do udzielenia trochę później, niż kształtuje się cykl wydawniczy. W naszym przypadku dotacje udzielane ze środka specjalnego mogą stanowić refundację poniesionych kosztów. Problemy związane z tygodnikiem „Niva” wynikały niezupełnie z tego powodu. Z tego, co wiem, dzisiaj jest już wszystko w porządku. Najwyższa Izba Kontroli skierowała sprawę do prokuratora. Nie spełniamy funkcji kontrolnych, jak prokuratura, nie mieliśmy też wpływu na treść tego rozliczenia. Chcę podkreślić, że generalnie problemów mniejszościom nie stwarzamy, pan dyrektor Zawisza znany jest z życzliwości dla beneficjantów. Jeśli chodzi o dysproporcje w podziale środków, to rozumiem intencję towarzyszącą temu pytaniu. Te dysproporcje są wynikiem „zaszłości historycznych”. Był taki czas, gdy dość spore pieniądze były przeznaczane na działalność wydawniczą, na publikacje wydawane nie tylko w formie periodyków, czy materiałów dziennikarskich, ale także na albumy, książki.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">Moglibyśmy zmienić ten stan rzeczy, przestać finansować te publikacje, ale to oznaczałoby, że większość z nich się nie ukaże. Te dysproporcje, o których mówił pan poseł, staramy się wyrównywać przy pomocy środka specjalnego, bo finansujemy z niego imprezy i inną działalność. Jeśli chodzi o działalność podstawową mniejszości, to i tak są to dotacje celowe. Nie mamy dotacji podmiotowych. W związku z tym to, co robią mniejszości, nie zależy od dotacji. My finansujemy konkretne przedsięwzięcia, cele które one sobie wyznaczają. Nie możemy ponosić kosztów stałych, takich jak wydatki na energię elektryczną, czynsz, czyli związanych z warunkami funkcjonowania. Jeśli to są wydarzenia kulturalne, to mają one dużo większą szansę ubiegania się o dotację z Państwowego Funduszu Celowego, aniżeli działalność wydawnicza. Ze swojej strony zapewniam, że przeprowadzając kontrolę, weźmiemy „pod lupę” tygodnik wspomniany przez pana posła Jerzego Czerwińskiego. Przeprowadzimy ocenę merytoryczną tego pisma. Jeśli pan poseł zechciałby przekazać nam materiały archiwalne, to byłoby to pomocne. Jeśli okaże się, że w piśmie tym mało jest kultury, a dużo polityki, to cofniemy mu dotacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszLisak">Chciałbym zapytać, czy to, co pani powiedziała, oznacza, że jeśli chodzi o wnioski mniejszości narodowych, to one są finansowane bez specjalnego problemu z owych 23%? Czy należy przez to rozumieć, że nie ma problemów ze sfinansowaniem działalności podstawowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Jak wiadomo, potrzeby ludzkie są nieograniczone. Zawsze znajdą się wnioski, na które zabraknie pieniędzy. Natomiast nie zajdzie sytuacja, że ktoś drastycznie będzie miał ograniczone finansowanie. Jest ono bowiem na podobnym mniej więcej poziomie. A nasza propozycja zmiany proporcji wydawanych środków na działalność wydawniczą i podstawową wynika też z tego, że czasami, w ramach działalności podstawowej, prezentowano nam wnioski dotyczące działalności wydawniczej. Chcemy, aby podział był rzetelny: jeśli mowa o działalności wydawniczej, to niech to będzie taka właśnie działalność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#ZenonTyma">Chciałem zapytać, czy mogłoby zdarzyć się tak, że te środki mogłyby zostać skierowane gdzie indziej, niż się to deklaruje? Wyraził jasno tę sugestię pan poseł Jerzy Czerwiński. Pod działalnością wydawniczą może się kryć polityka. Chodzi o to, że pod pretekstem działalności wydawniczej może być uprawiana polityka, za środki uzyskane z ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EugeniuszCzykwin">Muszę jednak odnieść się do wypowiedzi pani minister. Otóż dotychczas, w praktyce, merytoryczna ocena wydawnictw mniejszości dokonywana była przez ministerstwo. I o ile te wydawnictwa nie naruszyły zasad współżycia społecznego - były one akceptowane, przynajmniej tak deklarował departament zajmujący się tym obszarem spraw. Wypowiedź pani minister, że jeśli okaże się, że wydawnictwa te bardziej zajmują się polityką, niż kulturą, to dotacja zostanie cofnięta - zabrzmiało dosyć groźnie. Sądzę, że chodzi raczej o ocenę, czy pismo nie narusza zasad ogólnych, związanych z prawem prasowym, czy prawem w ogóle, np. czy nie nawołuje do nienawiści rasowej itp. Obawiam się, by ministerstwo nie weszło w rolę cenzora i to w odniesieniu do takich wydawnictw. Może wypowiedź pani minister była zbyt daleko idąca; rozumiem intencje, ale forma chyba ich precyzyjnie nie odzwierciedliła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszLisak">Jeśli pan poseł rozumie intencje, to nawet pewien brak precyzji wypowiedzi nie powinien wzbudzać niepokoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzySzteliga">Ponieważ pojawił się problem „Nivy”, to mam prośbę do pani minister, aby zwróciła się do Prokuratury Generalnej z prośbą o objęcie kontrolą tego śledztwa. Wczoraj byłem na spotkaniu w Hajnówce i przedstawiciele Rady Programowej gazety zwracali uwagę na to, że parokrotnie w ostatnich dniach zmieniano zarzuty w stosunku do nich. Jest to sytuacja dość dziwna. Albo protokół NIK jest klarowny i są zarzuty, albo jest coś niedobrego „na rzeczy”. Sytuacja jest o tyle poważna, że ci ludzie czują się w pewien sposób zaszczuci. Za to, że ograniczali się finansowo, prowadząc działalność wydawniczą, są teraz wzywani do prokuratury. Dobrze byłoby, aby sprawę zweryfikować, gdyż ta sytuacja może się położyć cieniem na całej polityce wydawniczej resortu kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Mówiąc o zamiarze przyjrzenia się temu pismu, miałam na myśli ocenę merytoryczną. Przy podejmowaniu decyzji o dofinansowaniu minister kultury ma prawo do oceny merytorycznej zawartości gazety. Pismo jest niezawisłe, podlega regulacjom Prawa prasowego. Nie jesteśmy organem upoważnionym do cenzurowania, ani do sugerowania, co ma tam być publikowane, a co nie. Od tego są zupełnie inne organy. Poszkodowany ma drogę do egzekwowania swoich praw. Nie o tym więc mówiłam. Chodziło mi o to, że jeśli rzeczywiście pismo zamiast zajmować się kulturą, sprawami społecznymi i ważnymi dla mniejszości, zajmuje się promowaniem konkretnych polityków lub antypolskich treści za pieniądze ministra kultury, to wówczas będziemy się zastanawiać, czy utrzymywać finansowanie takiego pisma. Ale musimy mu się przyjrzeć. Bardzo dziękuję za zwrócenie uwagi tę sprawę. Co do pisma „Niva” - ubolewamy nad sprawą. Uważamy, że to jest pismo dobre. NIK bardzo często za daleko idzie w swoich wnioskach. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie rozwiązana pozytywnie, na korzyść wydawców. Minister kultury nie może wpływać na prokuratora generalnego, aby otoczył jakąś sprawę szczególną opieką. W momencie, gdy prokuratura, a potem sądy, przejmują sprawę - to już nie jest pole działania ministra kultury. Oczywiście wokół tej sprawy ruch społeczny może powstać, można w różny sposób wspierać te osoby, bo warto.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszLisak">Czy jeszcze w tych sprawach ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos? Jeśli nie, to pragnąłbym skonkludować. Otóż z tej debaty do naszej opinii - a chciałbym zauważyć, że mamy sformułować opinię do projektu budżetu dotyczącą tej części - moglibyśmy wpisać, że Komisja akceptuje ten projekt. Z debaty bowiem - jak zrozumiałem - wynika, że środki, które się w projekcie znajdują, uzupełnione o możliwe do wykorzystania kwoty z Funduszu Celowego, są wystarczające.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JerzySzteliga">Nie mogę się zgodzić z taką konkluzją...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanuszLisak">Przepraszam, panie pośle, ale z pańskiej wypowiedzi nie wynikało, że pan kwestionuje projekt budżetu, o którym dyskutujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JerzySzteliga">Odniosłem się w mojej wypowiedzi do konkretnej sprawy prowadzonej w prokuraturze, a dotyczącej pisma „Niva”. Jak rozumiem, nad projektem budżetu będziemy jeszcze dyskutować...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszLisak">Właśnie dyskutujemy, panie pośle...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzySzteliga">Uważam, że kolejny raz nie ma wzrostu kwoty zarezerwowanej w projekcie. Wzrost jest bowiem pozorny i ma charakter inflacyjny. Według mnie jest to kwota niesatysfakcjonująca. W ostatnich latach wielokrotnie zgłaszałem różne wnioski, wskazując źródła, z których można by je pozyskać, np. poprzez pozbawienie różnych instytucji centralnych części środków. Wydaje się, że uprawiamy swoistą hipokryzję, mówiąc, że parę milionów złotych wystarczy na usatysfakcjonowanie dziesiątków tysięcy ludzi, którzy bardzo często nie są wspomagani przez samorządy lokalne. Ewenementem jest sytuacja w warmińsko-mazurskim, gdzie dodatkowe środki pochodzą z sejmiku samorządowego. Jako posłowie tej Komisji wielokrotnie stykaliśmy się z sytuacją, że część administracji publicznej, jaką są samorządy lokalne: gminy, powiaty, sejmiki województw, absolutnie nie chce partycypować w jakiejkolwiek działalności wspomagającej budżet państwa. Śmiem twierdzić, i tę opinię z uporem maniaka wygłaszam od lat wielu, że przeznaczanie na dofinansowanie działalności kulturalnej mniejszości narodowych i etnicznych kwoty, która jest równowartością jednej rządowej limuzyny jest dość żenujące. Mówię oczywiście o limuzynie specjalnie zabezpieczonej. Taka była tradycja w Komisji, parokrotnie udało nam się wymusić na stronie rządowej określone przesunięcia. Wszak mówimy o środkach z perspektywy budżetu państwa niewielkich. Mieliśmy różne sytuacje i mniej więcej wiemy, jaka kwota byłaby satysfakcjonująca i mogłaby zaspokoić oczekiwania nawet z pewnym „zapasem”. Jest to sprawa dodatkowych 2–3 mln zł. Dzisiaj wydaje się, że bez względu na to, czy źródłem pokrycia tych zobowiązań mają być Kancelaria Sejmu, Kancelaria Prezydenta czy inne pozycje w budżecie państwa, powinniśmy wykazać wolę zwiększenia tej puli środków, bo po raz pierwszy od lat wiemy, o kim mówimy, mamy dane ze spisu urzędowego, wiemy, że jest mizeria finansowa, że te środowiska bardzo często nie stać na lokal, na jakąś rekompensatę za prowadzenie działalności kulturalnej. A jak bardzo te środki są ważne, jak mogą zmienić sytuację mniejszości, świadczy program romski, realizowany przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Dwa - trzy mln zł w budżecie 38-milionowego państwa dla jednego środowiska, czyni niekiedy cuda. Taka jest prawda. Zwracam się więc z prośbą o zaakceptowanie wniosku, by zwiększyć budżet resortu kultury o kwotę co najmniej 2 mln zł z zasobów Kancelarii Sejmu. Wnioski polityczne przedstawicieli niektórych ugrupowań siedzących na tej sali były daleko idące. Jak rozumiem, zaoszczędziliśmy pieniądze, przeznaczmy je więc na środowiska mniejszości narodowych i etnicznych tak, aby działo się na tyle dobrze, na ile dobrze się dzieje w programie romskim, realizowanym przez MSWiA. W ten sposób moglibyśmy poprawić sytuację finansową resortu kultury, by mógł się poszczycić co najmniej takimi samymi osiągnięciami, jak MSWiA, w prowadzeniu polityki państwa w odniesieniu do mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanuszLisak">Mam spore wątpliwości co do tego wniosku. Jeśli chodzi o sprawę romską, to będziemy ją rozpatrywać w osobnym punkcie. W tym bowiem wypadku jest jednoznaczne wskazanie, że pieniędzy brakuje. Tu zaś usłyszeliśmy, że z tymi pieniędzmi nie jest tak marnie, żeby ich dramatycznie brakowało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzySzteliga">A od kogo to usłyszeliśmy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanuszLisak">Usłyszeliśmy to od pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzySzteliga">Chyba moja opinia, jako posła zajmującego się od 11. lat tymi sprawami, jest bardziej wiarygodna...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JanuszLisak">Mój osąd wynika z dotychczasowej debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzySzteliga">Panie pośle, pan nie powinien powielać opinii rządu, tylko prezentować problem. A tym problemem jest interes mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszLisak">Mieliśmy możliwość wysłuchania opinii resortu kultury. Pan przewodniczący Jerzy Szteliga w swoim wniosku nie wskazał konkretnych przedsięwzięć, które mogłyby być sfinansowane z tych pieniędzy. Natomiast w szeroko ujętym planie każda ilość pieniędzy się zmieści i zawsze ją można wydać. W moim przekonaniu za chwilę staniemy przed koniecznością poszukiwania pieniędzy na program romski. W związku z tym, formułując opinię, powinniśmy rozważyć, czy poświęcamy naszą uwagę zdobywaniu pieniędzy na cel, o którym wiadomo, że na niego tych środków na pewno brakuje, czy też idziemy tym tokiem rozumowania, który przedstawił pan poseł Jerzy Szteliga, że ponieważ na kulturę mniejszości na pewno pieniędzy brakuje, to mimo braku ewidentnych postulatów ze strony środowiska - zapiszemy dodatkowe pieniądze. Przypominam, że z wypowiedzi pani minister wynikało, że jeżeli chodzi o działalność podstawową, to praktycznie rzecz biorąc, nie ma tu niedoboru środków finansowych. Mówię o tym, co zostało tu powiedziane. I teraz: albo jesteśmy w stanie to w sposób odpowiedzialny zweryfikować, albo nie. I od tego musimy uzależnić naszą decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzySzteliga">Wielce szanuję rząd Rzeczypospolitej, ale akurat ten resort w swoim czasie przeprowadził badanie. Zebrano wszystkie wnioski, które napłynęły do resortu, oczekiwania towarzystw mniejszości narodowych i etnicznych i porównano z kwotami zapisanymi w budżecie państwa. Z rachunków tych wynikło, że oczekiwania mniejszości były dwukrotnie większe od kwot zapisanych w budżecie, a przedstawiciele mniejszości zapewniali, że zgłaszając te propozycje, starali się maksymalnie samoograniczać. To już któryś rząd z kolei, przy którym nie możemy się uwolnić od tej magicznej kwoty 5–6 mln zł i jakichś oczekiwań, że może nam coś „kapnie” przy okazji tego lub tamtego... Dzisiaj jesteśmy w sytuacji o tyle luksusowej, że mamy dane urzędowe pochodzące ze spisu. Wiemy, że ta działalność jest kosztowna. Mamy przykład choćby programu romskiego. Proszę porównać kwotę przeznaczoną na program romski z kwotami w budżecie Ministerstwa Kultury. Jakie są zaś potencjalne potrzeby? Otóż są to potrzeby Niemców, Białorusinów Ukraińców i wielu innych środowisk. Wiemy, że w kreowaniu polityki państwa w odniesieniu do mniejszości nie uzyskujemy stosownego wspomagania ze strony samorządów terytorialnych. Wiemy, bo mamy na to dowody, że często administracja publiczna zajmuje się w sposób nie do końca klarowny tym problemem. Czy mam przypominać słynne sprawy, jak np. sprawa wojewody jednego z regionów, na szczęście zakończona pozytywnie i szybko przez premiera Jerzego Buzka na tajnym posiedzeniu Komisji, gdy to mniejszości były - nie boję się użyć tego stwierdzenia - tępione przez administrację publiczną? Twierdzę, że kwota zapisana w budżecie, jest absolutnie niewystarczająca. Wiemy o dziesiątkach inicjatyw środowisk mniejszości, które nie uzyskają wsparcia finansowego. Wiemy także - i mówię to absolutnie uczciwie - że wielokroć polityka prowadzona przez resort kultury nie przyczynia się do tego, by w tych środowiskach panowało swoiste zadowolenie z polityki państwa. Chciałbym przypomnieć nietrafione decyzje dotyczące pewnych festiwali. Mógłbym zapytać publicznie, bo jestem świeżo po wizycie w środowiskach białoruskich - o dziwne wspomaganie festiwali, o dualizm finansowy, gdy to na pewne inicjatywy jeszcze niedawno resort kultury wskazywał jako na inicjatywy o światowym, europejskim poziomie, a okazało się, że decyzje były podejmowane w sposób uznaniowy. Chciałbym przypomnieć, że od kilku lat nie został zrealizowany mój wniosek - zapisany w dokumentach tej komisji, można sprawdzić protokóły z posiedzeń - jakie są kryteria przyznawania środków. Przeżyłem już kilku dyrektorów departamentu i każdy z nich obiecywał, że przedstawi klarowne, zobiektywizowane kryteria na przyznawanie środków. Do dnia dzisiejszego tych kryteriów nie ma. Śmiem twierdzić, że „kasa” jest dzielona „po uważaniu” na zasadzie takiej, że poseł szybciej dotrze do resortu, bo ma tam jakiś interes do załatwienia. To już kolejny raz jest taka sytuacja, że kwotą wpisaną do projektu budżetu próbuje się nam „zamydlić” oczy. Kryteriów nie ma żadnych. Wielu pani poprzedników pani minister żarliwie na tej Komisji obiecywało nam przedstawienie tych kryteriów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanuszLisak">Panie pośle, czy pan przeglądał dostarczony Panu materiał, bo jest tam dokument, który się nazywa „Kryteria oceny wniosków stosowane w Departamencie Kultury Mniejszości Narodowych w 2004 roku”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzySzteliga">Tak, widziałem, panie przewodniczący. Z zasady uważnie przeglądam dokumenty przygotowane przez resort kultury. Po pierwsze, trzeba zwiększyć budżet na mniejszości narodowe i trzeba znaleźć źródło i ja to źródło wskazałem. Po drugie, trzeba w sposób jasny decydować o tym, w jaki sposób mają być przyznawane środki na działalność wydawniczą, na działalność związaną z twórczością itd. Może się czepiam, ale dlaczego nie ma uwag do przygotowanych przez resort edukacji zasad dotyczących tego, jak prowadzić działalność wydawniczą? Nie ma uwag. Jest napisany podręcznik, jest recenzja, została wydana książka itd. Dlaczego w resorcie kultury nie możemy dojść do tego trybu? Dlaczego, jako parlamentarzysta, jadąc w teren, mam wysłuchiwać uwag na temat tego, że resort kultury w sposób absolutnie nieuzasadniony finansuje dwa festiwale muzyki cerkiewnej? Nigdy nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie, dlaczego tak się stało. A jeszcze niedawno w dokumentach przekazanych przez resort kultury czytaliśmy laurki na temat festiwalu muzyki cerkiewnej, ba, jako Komisja ze świętej pamięci szefem ministerstwa jeździliśmy tam. Sposób przyznawania środków, jak powiedziałem, nie jest przejrzysty i zgodny z oczekiwaniami tych środowisk. Proszę mnie zrozumieć, jedenaście lat prac nad ustawą o mniejszościach, brak zrozumienia ze strony polityków, budżet, który stale oscyluje w granicach 5–6 mln zł i to bez względu na poziomo inflacji... Mam takie podejrzenie, że to jest taka wyimaginowana kwota, takie swoiste „dyby” finansowe. Jest to kwota wpisywana niejako automatycznie do budżetu Ministerstwa Kultury. Oczekuję od pana przewodniczącego, aby moje wnioski zostały uwzględnione, zrealizowane, wskazałem źródło finansowania. Najlepiej środków szukać u siebie, a ponieważ, jak domniemywam, sejm się cieszy, że zaoszczędził środki, to źródło finansowania jest oczywiste.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanuszLisak">Oczywiście pański wniosek przegłosujemy. Mamy tylko wcześniej jeszcze trzy głosy w dyskusji i wypowiedź pani minister, bo jak przypuszczam, zamierza ustosunkować się do tego, co zostało powiedziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzyCzerwiński">Chciałbym poruszyć kwestię, jak sadzę, podstawową. Gdy przychodzi na nasze posiedzenie przedstawiciel rzecznika praw obywatelskich, to z jego sprawozdania wynika, że problemy z mniejszościami sprowadzają się do problemów z położeniem, z sytuacją Romów. Moje pytanie jest takie: co powinna uczynić Komisja - czy zająć się tylko tą sprawą, a chodzi tu głównie o problemy natury bytowej, i tam, gdzie to możliwe, pomóc tej społeczności, np. poprzez starania o zwiększenie środków, które są przeznaczane na pomoc tej społeczności, czy też w pewien sposób uprzywilejowywać inne kierunki działania. Używam zwrotu „uprzywilejowywać”, bo nie wiem, jaki jest w tej chwili budżet Ministerstwa Kultury, jaki jest przewidziany wzrost środków w roku 2005 w stosunku do roku 2004? Bo skoro jest „na styk”, to oznacza, że Ministerstwo Kultury ogólny poziom wzrostu budżetu przetransponowało na poziom wzrostu budżetu dla mniejszości narodowych. Wszędzie jest bieda, ministerstwo ma tyle pieniędzy, ile w roku ubiegłym, i tylko tyle i aż tyle daje mniejszościom narodowym, czyli daje sprawiedliwie. Gdyby budżet Ministerstwa Kultury wzrósł o 50%, to czy przeznaczyłoby ono 50% więcej środków na mniejszości? To byłoby sprawiedliwe. Czym innym jest kwestia programu dla Romów. Jeśli Komisja ma być efektywna, to nie może rozproszyć swojej działalności na kilka celów, tylko skupić się na jednym. Opowiadałbym się za programem romskim ze względów podstawowych. Nawiasem mówiąc, ten program jest obserwowany przez zewnętrzne czynniki, poza Polską, i nasz kraj jest postrzegany przez pryzmat tego, jak wypełni zobowiązania wobec Romów. To jest główny punkt oceny Polski, jeśli chodzi o stosunki z mniejszościami narodowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#EugeniuszCzykwin">Podzielając, choć nie do końca, ale w dużej mierze, pogląd pana posła Jerzego Szteligi, że środków tych jest za mało, chciałbym wygłosić zdanie krytyczne w stosunku do rządu, wspieranego przez moje ugrupowanie. Pan marszałek Kazimierz Ujazdowski podczas drugiego czytania ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych postawił zasadne pytanie, dlaczego choć rząd wspiera inicjatywę gwarancji ustawowych dla mniejszości, każdego roku, w porównaniu do finansowania z ostatniego roku rządów premiera Jerzego Buzka, nie przeznacza więcej środków na ten cel? W pierwszym roku rządów lewicy finansowanie to było zdecydowanie mniejsze, no, ale była „dziura budżetowa”. W końcu nasze starania jakoś ten ubytek wyrównały, ale nadal jednak nie możemy osiągnąć pułapu owych 6 mln zł, które były w ostatnim roku ubiegłej kadencji przeznaczone na ten cel... Mam pytanie do pani minister. W swoim czasie wizytowaliśmy monastyr w Supraślu, który stanowi dziedzictwo ogólnonarodowe. Zgodnie, bo tylko przy jednym głosie wstrzymującym się, wszyscy posłowie naszej komisji poparli wniosek, aby przesunąć kwotę 1 mln zł na renowację zabytków z działu „pozostała działalność kulturalna”. Rozumiem, że pani minister jest zobowiązana, by bronić budżetu i propozycji rządu jak niepodległości, ale gdyby pani minister mogła rozważyć podczas prac w Komisji Finansów Publicznych prośbę Komisji Kultury o dokonanie tego przesunięcia środków. Nasza komisja w tej sprawie napisała dezyderat. Nie chcę dezawuować propozycji pana posła Jerzego Szteligi, ale prawdą jest, że każdego roku taką propozycję zwiększenia puli środków składamy i każdego roku podczas obrad Komisji Finansów Publicznych jest ona odrzucana. Istnieje małe prawdopodobieństwo, że w obecnej kadencji ten wniosek uzyska jej poparcie. Gdyby pani minister mogła zająć stanowisko wobec mojej prośby, to by ułatwiło mi zabieganie o dodatkowe środki, w co szczerze mówiąc, po doświadczeniach obecnej kadencji nie wierzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanuszLisak">Chciałbym zwrócić uwagę państwa posłów na okoliczność, którą powinniśmy uwzględnić przy poszukiwaniu potencjalnych pieniędzy. Według planu budżetowego, w tym roku środek specjalny ministra kultury będzie o 40% większy, niż w roku ubiegłym, ponieważ - jak powiedziała pani minister Małgorzata Odorowicz - w ubiegłym roku część wpływu z gier losowych była przeznaczona na dofinansowanie przewozów regionalnych. W tym roku takiego zamierzenia nie ma. Oczywiście nie ma żadnych gwarancji, że taki zamysł nie pojawi się podczas prac w Komisji Finansów Publicznych, chociaż wydaje się, że skutecznym przeciwdziałaniem jest procedowana obecnie w tej komisji zamiana środka specjalnego na fundusze. Jeśli to się zrealizuje, wówczas Komisja Finansów Publicznych nie będzie miała takiej możliwości, przeznaczenia środków, jak w roku ubiegłym, gdyż fundusze są poza jej kompetencjami. Można więc domniemywać, że środek specjalny bez względu na to, jak się będzie nazywał, będzie o 40% wyższy, niż w roku 2004. Pojawiają się więc, jak się zdaje, istotne rezerwy finansowe, o których w naszych ewentualnych postulatach możemy myśleć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AgnieszkaOdorowicz">Ustosunkuję się najpierw do uwag dotyczących finansowania aktywności kulturalnej mniejszości. Chciałabym wyraźnie powiedzieć, że minister kultury współfinansuje działalność kulturalną mniejszości narodowych. Nie bytową, socjalną czy inną. Pojawia się następna kwestia: czy chcemy finansować dobre projekty, czy też chcemy finansować wszystkie projekty mniejszości. Jak już wcześniej wspomniałam, potrzeby ludzkie są nieograniczone. Jeśli uznamy, że chcemy finansować wszystkie potrzeby, to budżet, nawet trzykrotnie większy, nie będzie nigdy wystarczał. Finansujemy wszystkie dobre projekty i barierę 6 mln zł już dawno przekroczyliśmy. Jeśli mówimy, że w budżecie było 5 mln 900 tys. zł i poinformowałam państwa, że było też 800 tys. zł wydatkowanych ze środka specjalnego, to już otrzymujemy 6 mln 700 tys. zł. Nie liczyłam tu wydarzeń artystycznych dużej rangi, organizowanych przez mniejszości, typu festiwal kultury żydowskiej, festiwal czterech kultur, czy też wspomniane wcześniej przez pana posła dwa festiwale: festiwal muzyki cerkiewnej i międzynarodowy festiwal muzyki cerkiewnej. Nie chcemy wchodzić w spór pomiędzy organizatorem, panem Buszko, a jego ekscelencją metropolitą Sawą, który mówił, że na przeniesienie tej imprezy z Hajnówki nie wyraża zgody i nie popiera tej imprezy. I w tym roku okazało się, że trzeba wybierać. Za każdym razem jest to trudny wybór, ale nie wyobrażam sobie festiwalu muzyki cerkiewnej bez poparcia cerkwi. To są kwestie delikatne. Minister kultury zachowuje się przyzwoicie. Finansujemy wiele innych wydarzeń artystycznych, bo one są wspaniałe, mają wieloletnią tradycję i dobrze sobie radzą w konkurencji z innymi projektami. Są to dotacje duże, każda z wymienionych wynosiła co najmniej sto tysięcy zł, a była i taka, która wyniosła pół miliona zł. Nie potrafię w tej chwili powiedzieć, ile pieniędzy zostało wydanych, oprócz tych kwot, czyli 5 mln 900 tys. zł oraz 800 tys. zł, o których mówiłam wcześniej, na wydarzenia kulturalne, które cechował wysoki poziom artystyczny. Zdecydowaliśmy się na ich sfinansowanie właśnie z uwagi na ten wysoki poziom, a nie ze względu na to, że organizowały je mniejszości narodowe. Powracam do pytania: czy chcemy finansować wartościowe rzeczy i nie tworzymy zamkniętego grona osób szczególnie uprzywilejowanych, które wystarczy, że napiszą jakikolwiek wniosek i mają pieniądze, bo są mniejszościami, czy też zapewniamy jakieś minimum do funkcjonowania mniejszości umożliwiające wydawanie pism, kontynuację przedsięwzięć, a dodatkowo najlepszym projektom stwarzamy możliwość ubiegania się o dużo wyższe pieniądze. Taką politykę realizuje minister kultury, ponieważ nie widzimy potrzeby tworzenia jakiegoś zamkniętego getta, mówiąc tak: wszystko, co tworzą mniejszości narodowe finansujemy, bo to są mniejszości. Finansujemy te propozycje, które mają wartości kulturowe. Uważam, że ten budżet, który przedłożyliśmy na zapewnienie podstawowej działalności, jest wystarczający, natomiast pozostały budżet w zakresie mecenatu i środka specjalnego dla mniejszości jest otwarty, tylko musi być sprecyzowany cel, konkretne wydarzenie, które byśmy mieli finansować.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AgnieszkaOdorowicz">Przy następnej okazji przedstawię państwu informację o wydarzeniach artystycznych organizowanych przez mniejszości, a wspieranych z budżetu Departamentu Sztuki i Promocji Twórczości. Jak już wspomniałam, nie patrzymy bowiem na takie imprezy pod kątem tego, że zostały zorganizowane przez mniejszości, lecz ze względu na to, że są wartościowe kulturowo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanuszLisak">Proponowałbym, abyśmy nie czekali na okazję, tylko prosiłbym w imieniu Komisji o taki materiał. To jest niezwykle istotne, byśmy mieli pełny ogląd sytuacji, bo być może, że jeśli go uzyskamy, będziemy w pełni przekonani, że jest wszystko w porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzySzteliga">Jako były członek Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem pani minister. Zawsze mi się wydawało, że zgodnie z art. 35 konstytucji to konstytucyjny minister kreuje politykę państwa w odniesieniu do mniejszości, a nie wysoki funkcjonariusz określonego kościoła w Rzeczypospolitej. Minister powinien mieć swój pogląd na te sprawy, a nie uciekać się do dualizmu finansowego, gdy - jak powiedziała pani minister - sytuacja jest delikatna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanuszLisak">Panie pośle, gdybym mógł prosić o pański wniosek na piśmie, to przystąpilibyśmy do głosowania. Oto i on. Czytam więc treść wniosku: „Wnoszę o zwiększenie kwoty zapisanej w projekcie ustawy budżetowej na rok 2005 w części budżetowej 24 - „Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego” o kwotę 2 mln zł z części budżetowej Kancelaria Sejmu RP”. Taki wniosek przedstawił pan przewodniczący Jerzy Szteliga. Poddaję go pod głosowanie. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku pana przewodniczącego Jerzego Szteligi? Stwierdzam, że, przy 5 głosach za, 6 przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, Komisja odrzuciła wniosek pana przewodniczącego Jerzego Szteligi. Poddaję zatem pod głosowanie drugi wniosek, który sformułowałem na wstępie, że Komisja, po przeprowadzonej dyskusji, opiniuje pozytywnie przedłożony projekt ustawy budżetowej w części budżetowej 24 - „Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego”. Kto z państwa posłów jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że 9 głosami, przy 1 głosie przeciwnym i 2 głosach wstrzymujących się, Komisja zaopiniowała pozytywnie projekt ustawy budżetowej na rok 2005 w części budżetowej 24 - „Kultura i ochrona dziedzictwa narodowego” w zakresie wydatków na działalność mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce. Wyczerpaliśmy pkt 1 porządku dziennego. Przechodzimy do realizacji pkt 2 rozpatrzenie informacji o projekcie budżetu państwa na rok 2005 w części budżetowej 30 - „Oświata i wychowanie” w zakresie wydatków na edukację dzieci i młodzieży należących do mniejszości narodowych i etnicznych. Stosowny materiał panie i panowie otrzymali do skrytek. Proszę pana ministra Henryka Gołębiewskiego o przedstawienie sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HenrykGołębiewski">Pragnę zaproponować, aby Komisja przyjęła taką oto formułę mojej informacji: kilka podkreśleń tyczących projektu budżetu w roku 2005, a potem kilka wyeksponowań, które zostały zawarte w informacji wspomnianej przez pana przewodniczącego. Na rok 2005 wydatki na oświatę i wychowanie oraz na edukacyjną opiekę wychowawczą projektowane są w wymiarze 27 mld 460 mln zł. W porównaniu z rokiem bieżącym to o 3,85% więcej. Zasadnicza część tych środków jest programowana w formie subwencji ogólnej części oświatowej i na rok 2005 ta subwencja wynosi 25 mld 917 mln zł. W porównaniu z rokiem bieżącym to wzrost o 3,32%, czyli o 835 mln zł. Z tej kwoty, zgodnie z ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego, wyeksponowana została rezerwa subwencji oświatowej, która wynosi 0,6%, a w wymiarze finansowym jest to 155 mln 502 tys. zł. Ta rezerwa ma na celu ewentualne oddziaływania finansowe w sytuacjach, które by wystąpiły w oświacie, w tym również w odniesieniu do mniejszości narodowych i etnicznych. Chciałbym pewne sprawy podkreślić w związku z informacją, którą MENiS przekazało i poinformować, że MENiS jest reprezentowane również przez wicedyrektor Departamentu Ekonomicznego panią Grażynę Kidę i panią Grażynę Płoszańską, głównego specjalistę w Departamencie Kształcenia Ogólnego, Specjalnego i Profilaktyki Społecznej. Prezentując panie, szczególnie panią Grażynę Płoszańską, posiłkuję się kartką, ponieważ mój staż jako podsekretarza stanu jest dopiero miesięczny. Wymieniliśmy w tej informacji 6 obszarów oddziaływań. Jeśli chodzi o finansowanie działalności bieżącej szkół, to w roku 2004 było to 30 mln 616 tys. zł. Kolejny obszar to program na rzecz społeczności romskiej w Polsce. W bieżącym roku wydatkowaliśmy 1 mln zł. Na zakup podręczników dla mniejszości narodowych - 1,5 mln zł, na finansowanie programów dla mniejszości narodowych - 50 tys. zł, na opracowanie i wydanie świadectw szkolnych w wersjach dwujęzycznych - 30 tys. zł. Jest jeszcze jeden obszar - finansowanie dodatkowych działań służących podtrzymywaniu kultury i języka mniejszości narodowych. W bieżącym roku nie odnieśliśmy się w takim wymiarze finansowym, w jakim chcielibyśmy to uczynić, ale jest to pochodna małej liczby wniosków, a także niewystarczających środków finansowych. Przygotowujemy kryteria podziału środków na zadania zlecone. Będą one opublikowane w Internecie w listopadzie br. Chcielibyśmy, aby program „Młodzież”, który realizuje Narodową Strategię na Rzecz Młodzieży na lata 2003–2010, był odniesieniem do tych kwestii, które by mogły stanowić odpowiedź na zgłoszenia ze strony mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrażynaKida">Przepraszamy, że nasz materiał odnosi się tylko do wydatków na rok 2004. Na tym etapie prac nad budżetem na rok 2005, na jakim jesteśmy, trudno wskazać konkretne kwoty na konkretne zadania. Planujemy, że na zadania, które wymienił pan minister i kwoty, które w tym roku przeznaczymy wprost na te zadania, będą na poziomie roku 2004, o ile nie większym. Z całą pewnością będą zdecydowanie co najmniej na poziomie roku 2004. Odnosząc się do sprawy subwencji oświatowej, chciałabym poinformować, że naliczyliśmy dla samorządów wstępną subwencję oświatową na rok 2005. Samorządy prowadzące szkoły dla mniejszości narodowych lub grup etnicznych otrzymują z tego tytułu dodatkowo ze wstępnej subwencji ponad 32 ml zł. W roku 2004 r była to kwota 30 mln zł. Zobowiązuję się, że wzorem lat ubiegłych, po naliczeniu ostatecznej subwencji dla samorządów, a będzie to w pierwszej połowie stycznia 2005 r., przekażę Komisji informację z tabelami, z podziałem na województwa i wyszczególnieniem mniejszości narodowych, grup etnicznych i przeznaczonych środków finansowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#GrażynaPłoszańska">W tym roku szkolnym po raz pierwszy będzie możliwość zdawania sprawdzianów po szkole podstawowej i egzaminów po gimnazjum w języku mniejszości w tych szkołach, w których jest on językiem wykładowym. We wrześniu br. zostały dokonane zgłoszenia zainteresowanych uczniów, ale niemniej Centralna Komisja Egzaminacyjna i komisje okręgowe przygotowują się do opracowania programów, materiałów do sprawdzianów i egzaminów w wersji językowej oraz do przygotowania osób, które będą egzaminatorami. Jest to nowe zadanie, trudno więc nam oszacować, jakie koszty będą z nim związane. Dopiero doświadczenie bieżącego roku szkolnego pokaże nam, jakie będą skutki finansowe wykonania tego zadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JanuszLisak">Czy już wiadomo, jaka jest liczba uczniów, którzy zgłosili chęć zdawania egzaminów w języku mniejszości?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#GrażynaPłoszańska">Nie znam jeszcze ostatecznej, dokładnej liczby tych uczniów. Rodzice mieli możliwość zgłaszania ich do końca września br. Dyrektorzy szkół przekazują to teraz Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i komisjom okręgowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JanuszLisak">Gdy tylko będą już ostateczne dane, prosimy o przekazanie ich Komisji. Jest to bardzo interesująca kwestia z punktu widzenia przedmiotu działania naszej Komisji. Dziękuję za informacje. Otwieram dyskusję. Czy ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę zgłoszeń. Domniemam się, że informacja była w pełni satysfakcjonująca i w związku z tym nie ma pytań. To, jak rozumiem, oznacza - i tak to spróbuję skonkludować - że Komisja bez zastrzeżeń akceptuje informację w części budżetowej 30 „Oświata i wychowanie” dotyczącej mniejszości narodowych i etnicznych. Kto z pań i panów posłów jest za taką oceną tej części budżetowej? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy braku głosów przeciwnych i wstrzymujących się, pozytywnie zaopiniowała projekt budżetu na rok 2005 w części budżetowej 30 „Oświata i wychowanie” w zakresie wydatków na edukację dzieci i młodzieży należących do mniejszości narodowych i etnicznych. Komisja była w tej sprawie jednomyślna. Panie ministrze, dziękuję bardzo za tak rzeczowo przygotowaną informację, co oznacza, że nie tylko są pieniądze, ale i informacja jest właściwa, gdyż nie było żadnych wątpliwości wśród posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#HenrykGołębiewski">Dziękuję za te słowa panu przewodniczącemu, a Komisji dziękuję za jednogłośnie przyjęcie naszej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanuszLisak">Zamykam punkt drugi naszego porządku dziennego. Przechodzimy do punktu trzeciego - do zaopiniowania środków przeznaczonych dla społeczności romskiej, znajdujących się w rezerwie celowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. W materiałach państwo posłowie otrzymali notatkę sporządzoną przez MSWiA. Proszę przedstawicielkę resortu o zaprezentowanie tej problematyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#DanutaGłowacka">Główne elementy programu na rzecz społeczności romskiej zostały wskazane w materiale, który przekazaliśmy Komisji. Program na rzecz społeczności romskiej w Polsce został przyjęty przez Radę Ministrów 19 sierpnia 2003 r. Zakłada on, że będzie realizowany przez 10 kolejnych lat. W swoich założeniach przewidywał, że corocznie z budżetu państwa będzie przeznaczana na ten cel kwota 10 mln zł. W roku 2004 na realizację programu na rzecz społeczności romskiej zostały przeznaczone środki w wysokości 5 mln zł. Te środki zostały rozdzielone, zadania są realizowane. Na tym samym poziomie zaplanowano także środki na 2005 r. Są one ujęte w części 83, w dziale 758, rozdziale 75818, pod pozycja 20. Środki zostały podzielone na dwie części: 4 mln 700 tys. zł - na dotacje i subwencje i 300 tys. zł - na wydatki bieżące jednostek budżetowych. Ta kwota 300 tys. zł jest nieco wyższa, niż przeznaczona w tym roku, gdyż było to około 250 tys. zł. Są to środki, którymi dysponuje bezpośrednio minister spraw wewnętrznych i administracji, który w roku 2004 rozpisał otwarte konkursy na realizację kilku zadań. Dotyczyły one m.in. przeprowadzenia szkoleń dla kandydatów na asystentów edukacji romskiej, jak również szkoleń dla nauczycieli wspomagających edukację dzieci romskich. Szkolenia te się odbyły. Kolejna grupa zadań, która jest realizowana z tych środków, to program stypendiów dla studentów romskich oraz uczniów szczególnie uzdolnionych artystycznie. Kwestia wdrożenia systemu stypendialnego została rozstrzygnięta także w drodze konkursu. Powierzono to zadanie organizacjom pozarządowym, w tym jednemu stowarzyszeniu romskiemu. W ubiegłym roku na realizację zadań tegorocznych, zarówno od jednostek samorządu terytorialnego, jak i pozarządowych organizacji romskich, wpłynęły wnioski na kwotę około 36 mln zł. Przypomnę, że mieliśmy do dyspozycji 5 mln zł z rezerwy budżetu państwa i 1 mln zł z MENiS. A zatem, w tym roku, na realizację programu na rzecz społeczności romskiej zostanie wydanych 6 mln zł. Mamy nadzieję, że przynajmniej porównywalną kwotę dostaniemy także z MENIS w przyszłym roku. O tym, że program dobrze się sprawdza i jest dobrze odbierany, szczególnie w środowisku romskim, ale nie tylko, może świadczyć artykuł, który się ukazał w dzisiejszej „Rzeczpospolitej” pióra Jerzego Sadeckiego zatytułowany „Jak dwa światy”. Artykuł ten mówi o fantastycznie realizowanym projekcie prowadzenia przedszkola dla dzieci romskich w Czarnej Górze. Odwiedziliśmy to przedszkole. Jest ono rzeczywiście prowadzone na bardzo wysokim poziomie. Prowadzi je pani Stanisława Mirga, która pochodzi z Czarnej Góry i jest Romką. Jest ona dyplomowanym nauczycielem. Te dzieci mają większe szanse na podążanie w edukacji wraz z innymi dziećmi, niepochodzącymi ze środowisk romskich. Wchodzą do szkoły z dobrą znajomością języka polskiego, a to jest bardzo często problem podstawowy. Przy realizacji programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce priorytetem jest dla nas edukacja. Gdy będą wpływały do MSWiA wnioski o zatrudnienie asystentów edukacji romskiej czy nauczycieli wspomagających, te wnioski będą finansowane i realizowane w pierwszym rzędzie.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#DanutaGłowacka">Oczywiście program jest monitorowany na bieżąco. Jesteśmy w stanie weryfikować wykonywanie zadań, czy są one realizowane poprawnie, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JanuszLisak">Otwieram dyskusję i tym razem zacznę od udzielenia głosu sobie. Jak już sygnalizowałem podczas prac Komisji, uważam, że powinniśmy znaleźć środki, złożyć konkretny wniosek dotyczący wspomożenia tego programu. Program funkcjonuje od lat i sprawdza się, mimo tego, że jest finansowany nie więcej, niż w połowie tego, na co był zakrojony. Myślę, że już pora, by ten program realizować przynajmniej zgodnie z tym, co było zapisane w założeniach, gdy program ten przyjmowano. Jeżeli mamy niedobór środków zapisanych w tegorocznym projekcie ustawy budżetowej w wysokości 5 mln zł, to postulowałbym, abyśmy złożyli wniosek o dofinansowanie w wysokości brakujących 5 mln zł. Wydaje mi się, że jeśli wskażemy tu środek specjalny ministra kultury, powstały z wpływów z gier losowych, to biorąc pod uwagę, że jest on o 40% wyższy, niż w roku ubiegłym, 5 mln zł nie będzie stanowiło drastycznego uszczuplenia możliwości działania ministra kultury. Program romski, to głównie problemy natury socjalnej tej społeczności, ale w większości przypadków trudno jest wyznaczyć linię rozdzielającą kwestie socjalne od ogólnie pojętej kultury romskiej. Dlatego taki wniosek chciałem sformułować. Jestem bardzo zainteresowany, jakie jest zdanie państwa posłów w tej sprawie. Czy ktoś chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HenrykGołębiewski">Chciałbym zaznaczyć, że nasze przymiarki do współfinansowania wskazują, że nie będzie ono mniejsze, niż w roku 2004.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JanuszLisak">Porównując wysokość kwot zawartych we wnioskach z poziomem zrealizowanych kwot, widzimy, że tych pieniędzy i tak tyle, ile trzeba, nie znajdziemy. Dlatego wkład Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu jest tu bardzo istotny. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie ma chętnych do dyskusji. Wobec tego przechodzimy do głosowania. Wniosek sformułowałem. Kto z państwa posłów jest za przyjęciem wniosku i umieszczeniem tego postulatu w opinii Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych do projektu budżetu na rok 2005? Stwierdzam, że, przy 4 głosach za, 4 przeciwnych i 1 głosie wstrzymującym się, wniosek nie uzyskał poparcia Komisji. Pozostajemy przy tym poziomie wydatków, który został zapisany w projekcie ustawy budżetowej. Dla porządku przegłosujmy jako opinię Komisji zdanie, iż Komisja akceptuje przedłożenie rządowe dotyczące budżetu na rok 2005 w części 83 poz. 20 - rezerwa celowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kto z pań i panów posłów jest za tak sformułowaną opinią? Stwierdzam, że, 6 głosami, przy 1głosie przeciwnym i 2 wstrzymujących się, Komisja zaakceptowała zaproponowaną treść opinii. Opinię naszą musimy prawidłowo sformułować pod względem stylistycznym i uczynienie tego teraz byłoby czasochłonne. Dlatego chciałbym prosić o upoważnienie prezydium Komisji do finalnego sformułowania opinii, zgodnie z ustaleniami, które tu zapadły. Czy jest na to zgoda? Sprzeciwu nie widzę. Musimy jeszcze wskazać, kto będzie reprezentował Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych i zaprezentuje jej opinię na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Słyszę, że zgłaszana jest z sali moja kandydatura. Dziękuję kolegom za zaufanie. Czy są inne kandydatury? Nie ma. Czy jest sprzeciw wobec zgłoszonej kandydatury? Nie widzę. Stwierdzam zatem, że poseł Janusz Lisak będzie reprezentował naszą Komisję na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych. Zamykam punkt trzeci porządku dziennego. Przechodzimy do pkt. 4 sprawy bieżące. Czy ktoś chce zabrać głos? Nie widzę. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>