text_structure.xml 47.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RomanGiertych">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu przedstawiony na piśmie. Czy ktoś ma uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem stwierdzam, że porządek został przyjęty. Proszę ministra Sławomira Dąbrowę o przedstawienie kandydatki na stanowisko konsula generalnego w Los Angeles, pani Krystyny Tokarskiej-Biernacik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SławomirDąbrowa">Przypadł mi w udziale zaszczyt i przyjemność przedstawienia kandydatury na stanowisko konsula generalnego w Los Angeles, osoby, z którą w ostatnich miesiącach współpracowałem, ponieważ kandydatka pełniła funkcję podsekretarza stanu w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Pani Krystyna Tokarska-Biernacik jest absolwentką Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. Zgodnie z wykształceniem, pierwszym etapem jej zawodowej kariery była praca w charakterze radcy prawnego w najpierw Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, później w Polskiej Izbie Handlu Zagranicznego i wreszcie w Ministerstwie Nauki, Szkolnictwa Wyższego i Techniki. Podczas pracy w tym ministerstwie przeszła ze stanowiska radcy prawnego na stanowisko administracyjne i pracowała jako dyrektor Departamentu Prawnego. W 1988 r. zaprzestała pracy w administracji państwowej i prowadziła własną kancelarię radcy prawnego. W 2001 r. objęła stanowisko podsekretarza stanu, najpierw w Ministerstwie Pracy i Polityki Społecznej, a następnie w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Zajmowała się sprawami międzynarodowymi, uczestniczyła w negocjowaniu umów międzynarodowych, współpracowała z organizacjami międzynarodowymi oraz z Komisją Europejską. Ukoronowaniem tego działu jej pracy było przewodniczenie polskiej delegacji na Nadzwyczajnej Sesji Organizacji Narodów Zjednoczonych poświęconej prawom dzieci. Równolegle z główną pracą zawodową prowadziła zajęcia naukowe, dydaktyczne - wykłady, ćwiczenia, zarówno na Uniwersytecie Warszawskim, jak i na jednej z uczelni prywatnych. Zna język angielski i rosyjski. Pani Krystyna Tokarska-Biernacik jest kandydatką na stanowisko konsula generalnego RP w Los Angeles. Obecny konsul generalny wraca do kraju po normalnym okresie pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RomanGiertych">Otwieram dyskusję z udziałem kandydatki. Najpierw prosiłbym kandydatkę o przedstawienie swojej wizji pracy na placówce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaTokarskaBiernacik">Okręg konsularny, który obejmuje konsulat generalny w Los Angeles, jest bardzo duży - obejmuje 15 stanów, i nietypowy, jeśli chodzi o relacje ze środowiskami polonijnymi. Szacunki są zmienne i niepewne, ale można przyjąć, że na tym obszarze żyje ok. 1,2 mln Polonii zaliczanej do różnych pokoleń. Niewielką grupę stanowią potomkowie dawnych imigrantów z Polski. Mieszka tam również Polonia z 1968 r. i Polonia pochodząca z ostatniej fali emigracyjnej. Dlaczego użyłam sformułowania, że jest to Polonia nietypowa? Otóż na ogół są to ludzie, którzy znaleźli już swoje miejsce w społeczeństwie amerykańskim, dobrze przygotowani do pracy zawodowej i zajmujący tam stosowną pozycję. Konsulat w Los Angeles jest placówką najmłodszą na terenie USA, bo istnieje dopiero od 1990 r., ale może się poszczycić dużymi sukcesami w swojej pracy. Od początku działalności konsulat skoncentrował się na promowaniu polskiej kultury, czego ukoronowaniem było uhonorowanie Oskarem reżysera Andrzeja Wajdy. Obecnie, z przyczyn obiektywnych, trudno o powtórzenie tego sukcesu. Byłabym zaszczycona, gdyby udało mi się kontynuować ten istotny wątek działalności konsulatu, aczkolwiek - być może - należałoby położyć większy nacisk na inne dziedziny sztuki. Mam na myśli głównie sztuki plastyczne, które w okresie międzywojennym na terenie Stanów Zjednoczonych były doceniane i mieliśmy pewną renomę. W okresie powojennym jest gorzej, a wydaje mi się, że w przeciwieństwie do sztuki filmowej, w sztukach plastycznych mamy coś do powiedzenia. Odnotowujemy również duże zainteresowanie środowisk polonijnych tą dziedziną polskiej twórczości. Drugim kierunkiem działalności będzie integracja środowisk polonijnych, które uplasowały się w sferach naukowych i przemysłowych na Zachodnim Wybrzeżu. Kwestia offsetu i pewnych umiejętności naszych informatyków stwarza szansę rozwoju kontaktów w tej dziedzinie. Wiem, że od wielu lat podejmowana jest próba spisu polskich naukowców albo naukowców polskiego pochodzenia. Być może udałoby się to przeprowadzić. Zadanie to wymaga pewnych środków, zaangażowania nie tylko osób ze środowisk polonijnych, ale również z kraju. Trzecią dziedziną, którą należałoby ożywić w sposób nowoczesny, jest edukacja, zwłaszcza w dziedzinie języka polskiego, wśród dzieci Polonii. Jest duże zapotrzebowanie, o czym świadczy również fakt, że na terenie konsulatu generalnego działa co prawda tylko 15 szkółek przykościelnych, ale są one prowadzone bezpłatnie przez rodziców, którzy dowożą dzieci z dużych odległości. Należałoby rozważyć możliwość większego wykorzystania w tej dziedzinie Internetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RomanGiertych">Otwieram dyskusję. Proszę o pytania do kandydatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MariuszKamiński">Mam pytanie przede wszystkim do przedstawiciela Ministerstwa Spraw Zagranicznych w związku z notatką na temat Polonii Zachodniego Wybrzeża USA, w której znajdują się dość bulwersujące sformułowania o Polonii, która jest niechętna Polsce. O imigracji politycznej z okresu stanu wojennego pisze się - „z głębokim urazem wobec Polski”, o imigracji zarobkowej - „Polsce niechętna z powodu niepowodzeń ekonomicznych”. Cóż to za dziwaczne sformułowania? Czy chodzi o to, że niechętna PRL, czy niechętna obecnej ekipie rządzącej? Stwierdzenia, że pewna grupa Polonii jest niechętna Polsce, wydają się zbyt kategoryczne. Mam również pytanie do kandydatki. Czy była pani członkiem PZPR? Rozumiem, że jest pani aktywną działaczką polityczną Unii Pracy, wchodzącej w skład obecnej koalicji rządzącej. Jak zamierza pani ułożyć sobie stosunki z Polonią, która w tym regionie jest zdecydowanie antykomunistyczna i bardzo krytycznie ocenia zapewne obecną ekipę rządzącą, o czym świadczą wyniki wyborów w Los Angeles? Czy pani jest dobrą kandydatką z racji swoich bardzo jasnych zaangażowań politycznych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RomanGiertych">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na pytanie, a następnie głos zabierze kandydatka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SławomirDąbrowa">Proszę, aby autorzy notatki zechcieli odpowiedzieć na wątpliwości pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławOsuchowski">Notatka zawiera pewne skróty. Nie podzielałbym niepokoju pana posła w tej sprawie. To zdanie sugeruje coś, co jest oczywistością. W dużych środowiskach polonijnych w krajach takich, jak USA, Kanada, Australia, dochodzi do walki pokoleń, do sporów polonijnych. Pokolenie najstarsze, niepodległościowe krytycznie ocenia najmłodsze pokolenie Polaków. Traktujemy to jako zjawisko naturalne. Zgadzam się, że zastosowano pewien skrót myślowy. Notatka nie jest szerokim omówieniem tematu, lecz dosłownie punktowym, sygnalizującym problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MariuszKamiński">Nie chodzi mi o konflikt pokoleń, który w notatce został zasygnalizowany, lecz o to, że państwo uznaliście, iż znacząca część emigracji niepodległościowej z okresu stanu wojennego jest niechętna Polsce. Pytam, co to znaczy, że jest niechętna Polsce? Formułujecie również państwo zarzut, że stara emigracja niepodległościowa jest antysemicka. Cóż to znaczy, że w oficjalnym dokumencie przygotowanym przez MSZ znajdują się tego typu absurdalne sformułowania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RomanGiertych">Panie ministrze, trudno nie zgodzić się z panem posłem. Oczywiście kandydatka nie jest autorką tej notatki, ale trzeba stwierdzić, że notatka zawiera sformułowania oceniające i trudno weryfikowalne. Na jakieś podstawie ktoś pisze, że emigracja wojenna jest niechętna innym grupom etnicznym? Czy były prowadzone jakieś badania w tym zakresie? Czy ktoś może powołać się na jakiś sondaż czy głosowanie w tej sprawie? Nie. To są opinie autora. W dokumencie, na którym jest pieczątka Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej, taka opinia w odniesieniu do grupy ludzi, która przecież jest zróżnicowana, nie powinna się znaleźć. Również sformułowanie, że emigracja polityczna z okresu stanu wojennego ma głęboki uraz wobec Polski, wydaje mi się bardzo subiektywne. Może chodzi o głęboki uraz wobec komunistów albo wobec tamtej rzeczywistości. Spotkałem się z wieloma ludźmi ze środowiska emigracji politycznej z okresu stanu wojennego i zwykle występuje u nich tęsknota za Polską, a nie uraz. W moim przekonaniu tego typu sformułowania są głęboko obraźliwe i nie powinny znaleźć się w oficjalnych dokumentach Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Czy pan minister zgadza się z tą opinią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#SławomirDąbrowa">Panie przewodniczący, przyjmuję do wiadomości krytyczne uwagi ze strony panów posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RomanGiertych">Ale jakie ma pan stanowisko w tej sprawie? Czy uważa pan, że takie generalizowanie ocen jest zasadne w dokumentach MSZ? Czy sformułowanie, że pewna grupa polonijna ma głęboki uraz wobec Polski, uważa pan za właściwe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#SławomirDąbrowa">Zgadzam się, że jest to zbyt daleko idący skrót myślowy. Z pewnością autorzy mieli dobrą wolę, ale sformułowanie okazało się niezręczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RomanGiertych">Rozumiem, że ta sprawa jest wyjaśniona. Proszę o dalsze formułowanie pytań pod adresem kandydatki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#FranciszekStefaniuk">W życiorysie kandydatki podoba mi się to, że podała przynależność polityczną. Często spotykamy poza granicami kraju tzw. apolitycznych profesjonalistów, którzy po prostu ukrywają swoją przynależność polityczną. Jeśli ktoś otwarcie mówi o swoich poglądach politycznych, to świadczy o tym, że chce współpracować ze wszystkimi. Z pełnym uznaniem odnoszę się do takiej postawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniKobielusz">Pierwsza uwaga dotyczy notatki. Rzeczywiście, mogłoby być jej zaletą, że wyodrębniono różne grupy Polonii, natomiast daleko idący skrót prowadzi do zastosowania nieuzasadnionych uproszczeń, również krzywdzących. Sądzę, że ta Polonia rzeczywiście jest bardzo zróżnicowana. Dysponujemy materiałem MSZ sprzed kilku miesięcy, który jest bardzo obszerny i rzetelny. W przyszłości proponowałbym zatem, żeby nie stosować aż tak daleko idących skrótów. Bardzo zaciekawił mnie fragment pani wypowiedzi dotyczący wykorzystania Internetu, ponieważ w programie rządowym dotyczącym współpracy z Polonią, przewiduje się pracę z młodzieżą, dążenie do poprawy znajomości jęz. polskiego, wykorzystanie Internetu. Czy w tej sprawie ma pani jakieś koncepcje, przemyślenia? Często bywa tak, że ta patriotyczna część Polonii to osoby w podeszłym wieku. Nie zawsze młodzież uczestniczy w imprezach, które dla tego pokolenia są interesujące. Wydaje się, że uzupełnieniem dla młodych ludzi może być działalność w obszarze sportu i Internetu. Czy ma pani pomysły, aby młodzież mającą polskie korzenie przybliżyć do kraju ojczystego, m.in. poprzez Internet?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RomanGiertych">Proszę kandydatkę o udzielenie odpowiedzi na pytania posłów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#RomanGiertych">Kandydatka na konsula generalnego Krystyna Tokarska-Biernacik : Pragnę oświadczyć, że nigdy nie byłam członkiem PZPR, mimo pracy w administracji centralnej. Jeśli chodzi o przynależność do Unii Pracy, mam bardzo długi staż członkowski. Unia Pracy powstała jako partia ponad podziałami, o bardzo wyraźnym zabarwieniu społecznym. Te przesłanki społeczne są mi bliskie i sądzę, że w przyszłej pracy nie będą mi przeszkadzały. Oczywiście zasada apolityczności w wykonywaniu obowiązków zyskuje moją pełną aprobatę. Wszyscy członkowie Unii Pracy, którzy pełnili funkcje poza granicami Polski, zawieszali członkostwo w Unii Pracy na okres sprawowania funkcji. Jeśli chodzi o moją przynależność partyjną, której się ani nie wstydzę, ani nie zamierzam ukrywać, na pewno nie będzie wpływała na wykonywanie przeze mnie obowiązków. Co do kwestii Internetu, trudno w tej chwili przedstawiać gotowe koncepcje. Mam pewne przemyślenia i wydaje mi się, że praca powinna być realizowana w dwóch kierunkach. Po pierwsze, chodzi o umożliwienie najmłodszemu pokoleniu nauki języka polskiego. Sądzę, że byłaby to dobra idea, która mogłaby zachęcić do współpracy z placówkami polskimi naszych informatyków, których na terenie Kalifornii jest wielu. Najczęściej środowiska polonijne współpracują ze sobą, kiedy jest potrzeba i przedstawienie im sensownego zadania stwarzałoby taką szansę. Jeśli chodzi o starsze pokolenie, to poza biuletyn, który obecnie jest prowadzony, trudno będzie rozszerzyć działalność. W odniesieniu do Internetu osoby powyżej pewnego wieku częściowo są wykluczone, ponieważ nie umieją z tego korzystać albo nie czują takiej potrzeby. Na terenie objętym działalnością konsulatu jest ok. 400 organizacji polonijnych różnego typu, również sportowych, folklorystycznych. Trzeba dostosować się do warunków, ale jednocześnie starać się inicjować pewne działania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MariaPotępa">Powiedziała pani o ogromnym obszarze obejmującym 15 stanów, o pewnej specyfice Polonii tam mieszkającej. Z notatki wynika, że jest to zróżnicowane środowisko i na pewno trudniejsze. Czy oprócz Internetu widzi pani możliwość zjednoczenia Polonii, zintegrowania jej w jednym wspólnym celu? Internet nie zastąpi kontaktów międzyludzkich, a takie olbrzymie rozproszenie nie tylko terenowe, ale również organizacyjne na pewno nie sprzyja integracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyMüller">Znam kandydatkę od wielu lat, więc nie będę kierował do niej pytań, ponieważ mogę wypowiedzieć się o niej w samych superlatywach. Jest osobą kompetentną i na pewno nie sterowaną politycznie na to stanowisko. Chciałbym odnieść się do wypowiedzi posła Mariusza Kamińskiego i jego pytań. Czy my rozważamy kwestie kompetencji osoby, czy staramy się złapać ją na jakiś haczyk naszych uprzedzeń natury politycznej? Gdyby MSZ sporządziło notatkę, z której wynikałoby, że Polonia amerykańska to wspaniała grupa wzajemnie kochających się różnych pokoleniowo stowarzyszeń, byłaby to nieprawda. Niestety, również Polonia amerykańska jest wewnętrznie skonfliktowana. Wchodzą w grę różnice poglądów i interesów. Jestem wdzięczny za rzeczywisty obraz, a nie wypaczony. Możemy polemizować, na ile ta informacja ma szerokie uzasadnienie i jest poparta konkretnymi faktami. Przy innej okazji możemy zabiegać o to, aby MSZ rozszerzyło tę informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RomanGiertych">Panie pośle, nie prowadzimy już dyskusji w tej sprawie. Pan minister wypowiedział się w tej kwestii. Sprawa jest zamknięta. Mam następujące pytanie do kandydatki. Otóż z notatki wynika, że jedyną organizacją na terenie działania konsulatu w Los Angeles jest Kongres Polonii Amerykańskiej. Jaki będzie pani stosunek do Kongresu Polonii Amerykańskiej? Jak wyobraża sobie pani współpracę z tą organizacją?</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RomanGiertych">Kandydatka na konsula generalnego Krystyna Tokarska-Biernacik : W pierwszej kolejności odniosę się do pytania pani posłanki, ponieważ ma to związek z kwestią poruszoną przez pana przewodniczącego. Osobiście nie wierzę, że w najbliższym czasie można zgromadzić całą Polonię, bez względu na zapatrywania polityczne i przynależność pokoleniową, wokół jakiegoś jednego wielkiego celu, chyba że ten cel będziemy rozumieli tak, jak ja rozumiem, to znaczy, aby nasza ojczyzna była krajem stabilizacji ekonomicznej o dużych wpływach kulturalnych. To jest generalne przesłanie, które każdego Polaka i każdego człowieka, który czuje związek z Polską, powinno zachęcać do działania. Z przykrością stwierdzam, że obecnie obserwuje się na całym świecie awersję do organizowania się, zrzeszania w sposób formalny, co nie przeszkadza aktywności nieformalnej. Podam przykład znany mi osobiście z terenu objętego działalnością konsulatu, mianowicie z miasta Denver w stanie Kolorado. Kiedy spojrzymy na listę adresową, można zorientować się, że tam działa jeden człowiek wydający czasopismo, prowadzący klub. Skądinąd wiem, że Polonia zamieszkująca Denver, obecnie już w średnim wieku, bardzo często się spotyka. Ci ludzie są bardziej na bieżąco, jeśli chodzi o wydarzenia kulturalne, niż niejeden przeciętny, uważający się za kulturalnego, mieszkaniec Warszawy. Robią to spontanicznie, bez zrzeszania się, natomiast cieszą się, jeżeli mają możliwość zaczerpnięcia informacji i funkcjonowania w tym środowisku. Wydaje mi się, że nie należy stawiać sobie celów abstrakcyjnych i nie do osiągnięcia, natomiast za każdym razem trzeba dostrzegać i wspierać tę działalność bez względu na proweniencję polityczną i na aktualne trudności w pewnym dialogu. W tym momencie zwracam się do pana przewodniczącego, starając się ustosunkować do jego pytania. Uważam, że Kongres Polonii Amerykańskiej jest najstarszą, najdłużej działającą organizacją na terytorium Stanów Zjednoczonych i błędem byłoby, gdybyśmy udawali, że tej organizacji nie ma. Na terenie objętym działalnością konsulatu jest jedno ognisko zrzeszające 130 osób. Jest to jedna z najliczniejszych organizacji i powinna być traktowana jak każda inna organizacja polonijna.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#RomanGiertych">Nie ustosunkowała się do mojego pytania. Fakt, że Kongres Polonii Amerykańskiej jest największą organizacją, jest oczywisty, natomiast chodzi mi o bieżącą współpracę z tą organizacją. Jak wyobraża sobie pani tę współpracę i jakie jest pani stanowisko w odniesieniu do KPA? Powiedziała pani o kontrowersjach. Co pani ma na myśli?</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#RomanGiertych">Kandydatka na konsula generalnego Krystyna Tokarska-Biernacik : Powiedziałam, że są różne kontrowersyjne opinie na temat pewnych stanowisk prezentowanych przez Kongres Polonii Amerykańskiej. Uważam, że Kongres działa w konkretnych sytuacjach, nieraz bardzo trudnych, również trudnych do ocenienia z odległości. W mojej działalności będę traktowała Kongres jak każdą inną organizację polonijną, to znaczy z pełną otwartością i chęcią współpracy.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#RomanGiertych">W polemice wobec pani kandydatki chciałbym powiedzieć, że nie na każdym walnym zebraniu organizacji polonijnej przemawia wiceprezydent Stanów Zjednoczonych, jak stało się 10 dni temu na zjeździe Kongresu Polonii Amerykańskiej. Myślę, że nie należy traktować Kongresu jak każdej innej organizacji polonijnej, ze względu na jej znaczenie. Jest to największa organizacja, najbardziej wpływowa, prestiżowa, bogata i jedyna wśród organizacji polonijnych posiadająca oficjalny lobbing w Waszyngtonie i kontakty polityczne, które były w przeszłości wykorzystywane do realizacji interesów Polski. Z tego punktu widzenia relacje z tą organizacją mają charakter szczególny i priorytetowy w odniesieniu do wszystkich polskich urzędów dyplomatycznych na terenie USA.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#RomanGiertych">Kandydatka na konsula generalnego Krystyna Tokarska-Biernacik : Chodziło mi o to, że na pewno nie będę traktowała Kongresu Polonii Amerykańskiej gorzej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszSamborski">Znam działalność kandydatki. Jej biografia wskazuje na to, że w najtrudniejszych sytuacjach potrafi działać w sposób racjonalny. Jest osobą, która potrafi zajmować jednoznaczne stanowisko w sprawach ważnych dla państwa polskiego, a także w sprawach osobistych. Spośród opiniowanych kandydatów pani jest pierwszą osobą, która miała odwagę napisać, że jest członkiem Unii Pracy. Inni kandydaci, będąc „zakamuflowanymi” członkami jakichś partii, określają siebie jako bezpartyjnych fachowców. Potem okazuje się, że są jednak przedstawicielami politycznymi różnych środowisk i niezbyt udolnie pełnią swoje misje. Na podstawie pani dotychczasowej działalności mogę z przekonaniem stwierdzić, że w tych trudnych warunkach pani jest w stanie podjąć wyzwania, o których mówił pan przewodniczący, również w odniesieniu do relacji z Kongresem. Oczywiście jest to organizacja różna od pozostałych. Na Wschodzie też mamy organizacje liczące 7 tys. członków i 11 członków. Niektóre siły życzyłyby sobie, żebyśmy traktowali je jednakowo. Wierzę w szczęśliwą misję pani Krystyny Tokarskiej-Biernacik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RomanGiertych">Proszę kandydatkę i osoby postronne o opuszczenie sali. Ogłaszam kilkuminutową przerwę. Proszę pana ministra i państwa posłów o pozostanie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#RomanGiertych">Pragnę poinformować, że Komisja wydała pozytywną opinię o kandydatce. Życzymy powodzenia w realizacji misji. Przechodzimy do pkt. II, dotyczącego aktualnej sytuacji Polaków w polskiej strefie stabilizacyjnej w Iraku. Jest to kontynuacja tematu mająca związek z tą częścią dyskusji, która dotyczyła ram prawnych polskiej strefy stabilizacyjnej w Iraku. Pan minister obiecał przesłać na moje ręce dokument, który określa ramy prawne funkcjonowania Polaków. Proszę sekretarza Komisji o powielenie dokumentu i rozdanie posłom. W tym dokumencie znajduje się dookreślenie ogólnych ram prawnych funkcjonowania wszystkich sił koalicyjnych na terenie Iraku, ze szczególnym uwzględnieniem immunitetów przysługujących tym siłom w zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej, karnej w jurysdykcji krajowej. Brakuje natomiast precyzyjnego określenia podstaw prawnych funkcjonowania, to znaczy określenia granic polskiej strefy stabilizacyjnej, działań, które wolno podejmować i których nie wolno podejmować, zakresu kompetencji władzy wojskowej i administracyjnej, sposobu zarządzania strefą w sensie cywilnym, wojskowym. Nie znajdujemy odpowiedzi na pytanie, kto jest upoważniony do budowania sieci sądownictwa, kto jest upoważniony do wydawania wyroków w odniesieniu do przestępców. Cały zakres spraw, które w moim przekonaniu powinny być uregulowane przynajmniej decyzją dwóch mocarstw okupujących Irak, czyli USA i Wielkiej Brytanii, został pominięty. W związku z tym chciałbym rozpocząć dyskusję z udziałem panów ministrów na temat tego, w jaki sposób widzicie panowie możliwość rozwiązania tej sytuacji, ponieważ w sensie prawnym nasza misja w Iraku zawieszona jest w próżni. Proszę o zabranie głosu ministra Andrzeja Towpika. Gdyby w późniejszej fazie minister Sławomir Dąbrowa zechciał zabrać głos, byłbym zobowiązany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejTowpik">Dokument, który pozwoliłem sobie przesłać panu przewodniczącemu, dotyczył jednej sprawy, która - jak zrozumiałem - przede wszystkim interesowała Komisję w czasie poprzedniego spotkania. Mówiąc o sytuacji prawnej naszego kontyngentu, należy stwierdzić, że jej podstawę stanowią trzy dokumenty. Pierwszym i najważniejszym jest rezolucja Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych z 22 maja br., która m.in. ustala, że sytuacja w Iraku, choć uległa poprawie, nadal stanowi zagrożenie dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa. Następnie, powołując się na rozdział VII Karty Narodów Zjednoczonych, który mówi o działaniach Organizacji w wypadku zagrożenia lub naruszenia pokoju, wzywa państwa członkowskie i zainteresowane organizacje do udzielenia pomocy narodowi irackiemu w jego dążeniach do zreformowania instytucji i odbudowy kraju oraz wzywa, by zgodnie z niniejszą rezolucją przyczyniły się do powstania warunków stabilizacji i bezpieczeństwa w Iraku. Rezolucja określa szereg zasad, na których ta pomoc powinna być udzielania. Uregulowanych jest wiele kwestie gospodarczych, a ponadto podkreślone są takie ogólne zasady, jak prawo narodu irackiego do określenia swojej przyszłości politycznej oraz sprawowania kontroli nad bogactwami naturalnymi. W końcowej części rezolucja 1483 wzywa wszystkie państwa członkowskie oraz organizacje międzynarodowe i regionalne, aby wniosły wkład w implementację niniejszej rezolucji. Drugi dokument, istotny z punktu widzenia obecności polskich żołnierzy, to postanowienie Prezydenta RP z 6 czerwca br., podjęte na podstawie ustawy z 1998 r. o zasadach użycia lub pobytu sił zbrojnych RP poza granicami państwa. Postanowienie to dotyczy użycia polskiego kontyngentu wojskowego w składzie międzynarodowych sił stabilizacyjnych w Iraku, w liczebności do 2,5 tys. żołnierzy. Zgodnie ze wspomnianą przeze mnie ustawą z 1998 r., postanowienie to zostało przyjęte na wniosek Rady Ministrów. W uzasadnieniu do wniosku Rada Ministrów m.in. odwołuje się do rezolucji 1483 Rady Bezpieczeństwa, a w szczególności do postanowień, o których wspomniałem, a więc do apelu, jaki ONZ skierowała do państw członkowskich o pomoc narodowi irackiemu w reformie instytucji państwowych, odbudowie kraju oraz stworzeniu warunków zapewniających stabilizację i bezpieczeństwo w Republice Iraku. Istotne jest również stwierdzenie, że siły stabilizacyjne będą działały zgodnie z zasadami określonymi w tej rezolucji. Trzecim dokumentem uzupełniającym dwa poprzednie jest zarządzenie administratora Iraku, które również odwołuje się do wspomnianej rezolucji 1483 Rady Bezpieczeństwa i uprawnień przyznanych tymczasowym władzom koalicyjnym na terenie Iraku oraz reguluje status prawny sił stabilizacyjnych na obszarze Iraku. Najistotniejszym elementem tego postanowienia jest zasada, że siły międzynarodowe nie podlegają jurysdykcji kryminalnej, cywilnej i administracyjnej irackiej, a wyłącznie jurysdykcji państwa wysyłającego, co z naszego punktu widzenia jest niesłychanie ważne przy rozstrzyganiu wszystkich problemów związanych z ewentualnymi szkodami, jakie mogłyby powstać w wyniku działania sił stabilizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejTowpik">Trzy wymienione przeze mnie dokumenty to podstawowe dokumenty określające ramy prawne pobytu naszych sił na obszarze Iraku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#RomanGiertych">Prosiłbym pana ministra o kilka słów na temat wydarzeń z ostatnich dwóch tygodni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejTowpik">Sytuacja na obszarze Iraku w ciągu ostatnich dwóch tygodni istotnie się nie zmieniła, natomiast z punktu widzenia Polski najistotniejsze były wydarzenia z 3 września br., kiedy nastąpiło przejęcie odpowiedzialności w sektorze określanym jako środkowo-południowy przez międzynarodową dywizję kierowaną przez gen. Tyszkiewicza od I Dywizji Piechoty Morskiej Stanów Zjednoczonych. Przypomnę, że dywizja składa się z kontrybucji 23 państw, wśród których najistotniejsza jest polska kontrybucja licząca 2400 żołnierzy, ukraińska - 1600 żołnierzy oraz hiszpańska - 1300 żołnierzy. W ten sposób 3 września br. odpowiedzialność za bezpieczeństwo w tej strefie została przejęta przez tę wielonarodową dywizję dowodzoną przez polskiego generała. Jeśli chodzi o sytuację bezpieczeństwa, nie nastąpiły zasadnicze zmiany. Nadal dochodzi do ataków dywersyjnych, wykonywanych jednak przez małe grupy paramilitarne lub pojedyncze osoby. Cechą charakterystyczną tych ataków jest ich krótkotrwałość, niewielka liczba napastników i szybkie ucieczki z miejsca. Poważnym problemem jest duża aktywność grup przestępczych i przemytniczych, które wykorzystują istniejące trudności gospodarcze na obszarze Iraku. Najczęściej dokonywane przestępstwa to kradzieże ropy naftowej z rurociągów, kradzieże pojazdów, rozboje, kradzieże linii wysokiego napięcia, sprzedaż, przemyt broni. Następuje ożywienie działalności władz administracyjnych irackich. Działa nie tylko Rada Zarządzająca, ale powołany został gabinet składający się z kilkunastu ministrów irackich, choć w naszej ocenie działania tych ministrów są nadal ograniczone i mało skoordynowane. Ludność iracka na obszarze naszej strefy chętniej współpracuje z siłami koalicyjnymi w zakresie odbudowy gospodarki i stabilizacji sytuacji. Szczególnie istotne jest lepsze działanie sił lokalnej policji. Mogłem to zaobserwować osobiście w czasie wizyty polskiej delegacji w Iraku, kiedy w znacznej części naszych podróży po Iraku byliśmy eskortowani nie tylko przez żołnierzy sił stabilizacyjnych, ale również przez przedstawicieli lokalnej policji. Nasza filozofia udziału w siłach stabilizacyjnych zawiera kilka istotnych elementów. Pierwszy to uzyskanie zrozumienia i wsparcia państw sąsiadujących z naszą strefą. Chodzi o Iran, Arabię Saudyjską, a także Kuwejt, który jest niesłychanie ważny dla celów dyslokacji naszych żołnierzy i sprzętu. Rozmowy, jakie polska delegacja przeprowadziła w tych trzech krajach, były bardzo obiecujące. Drugim elementem naszego działania jest uzyskanie możliwie dużego zrozumienia i wsparcia ze strony lokalnych przywódców plemiennych bądź religijnych. Sądzę, że do tej pory naszym żołnierzom udało się osiągnąć wiele. Wspomnę, że spotkania, które odbyliśmy z przywódcami lokalnymi, zarówno w Babilonie, jak i w Karbali, były bardzo zachęcające. Trzecim elementem naszej filozofii działania na tym obszarze jest zwracanie szczególnej uwagi na aspekty humanitarne tej misji. Zapewnienie dopływu energii, dopływu wody to sprawy podstawowe dla uruchomienia gospodarki Iraku. Mamy na uwadze również poprawę warunków życiowych ludności irackiej. Przedstawiając tę filozofię zarówno państwom sąsiednim, jak i podczas spotkań z miejscowymi władzami, również z przewodniczącym Rady Zarządzającej, spotkaliśmy się z dobrym przyjęciem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RomanGiertych">Otwieram dyskusję. Słyszałem informację, że polscy żołnierze w Iraku nie mają kamizelek kuloodpornych, lecz odłamkoodporne. Czy może pan potwierdzić, zaprzeczyć bądź wyjaśnić tę informację?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejTowpik">Wydaje mi się, że mają dobre kamizelki. W czasie wizyty polskiej delegacji w Iraku ta sprawa się pojawiła i była decyzja ministra Jerzego Szmajdzińskiego o poddaniu kamizelek testom, aby ustalić, czy odpowiadają standardom kamizelek posiadanych przez żołnierzy innych narodowości. Ta próba wypadła pozytywnie. Są to dobre kamizelki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RomanGiertych">Ale czy kuloodporne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejTowpik">Trudno mi odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ nie jestem specjalistą. Wiem, że test, który został przeprowadzony w czasie naszej wizyty w Iraku, dotyczył odporności na przestrzał naboju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#SławomirDąbrowa">Osobiście nosiłem oba rodzaje kamizelek będąc w Kosowie. Jeśli kamizelka jest stosunkowo cienka, to znaczy, że jest gorszego rodzaju. Jeśli jest wyraźnie pogrubiająca, odpowiada wyższym standardom.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#RomanGiertych">Ponieważ pan minister zaznaczył, że nie jest specjalistą w tej sprawie, prosiłbym o przesłanie na piśmie odpowiedzi na to pytanie. Czy w tej sprawie ktoś z państwa posłów chciałby zadać pytanie? Nikt się nie zgłasza, zatem zamykam pkt II porządku dziennego. Przystępujemy do realizacji pkt. III porządku dziennego. Razem z posłem Antonim Kobieluszem spotkaliśmy się ostatnio z prezesem Związku Polaków na Białorusi. Stąd pomysł wprowadzenie do porządku obrad tematu wiz dla obywateli Rosji, Białorusi i Ukrainy. Przekazuję przewodnictwo obrad posłowi Antoniemu Kobieluszowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AntoniKobielusz">Proszę ministra Sławomira Dąbrowę o krótkie wprowadzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#SławomirDąbrowa">Obowiązek wizowy dla obywateli Republiki Białorusi, Federacji Rosyjskiej i Ukrainy przewidziany przez nas początkowo od 1 lipca br., zostanie wprowadzony od 1 października br. Nowy termin uwzględnia postulaty partnerów ze Wschodu, którzy sugerowali jego przesunięcie. Uwzględnia stopień przygotowania partnerów do wydawania wiz, a także interesy obywateli polskich podróżujących do tych państw w sezonie letnim. Przesunięcie daty wprowadzenia wiz zostało przyjęte do wiadomości przez Komisję Europejską. Nie narusza ono ogólnej zasady 6-miesięcznego kresu funkcjonowania reżimu wizowego przed akcesją do Unii Europejskiej. Termin 1 października strona polska taktuje jako ostateczny. W celu rozładowania kolejek oraz umożliwienia podróży osobom planującym wyjazdy już na początku października, co jest szczególnie ważne dla kierowców ciężarówek i personelu kolejowego, konsulaty polskie przystąpiły do wydawania wiz od początku września, czyli miesiąc przed wprowadzeniem reżimu wizowego. Wydawanie wiz przebiega sprawnie. Krytyczne informacje prasowe dotyczące kolejek przed konsulatem generalnym we Lwowie są zdecydowanie przesadzone. W artykułach kolejki „urosły” z kilkudziesięciu w rzeczywistości do kilkuset osób. Cytuję z prasy: „z których znaczna część odchodzi z kwitkiem”. Faktycznie konsulat we Lwowie przyjmuje dziennie około 200 osób. Wszystkie zostają właściwie obsłużone, chyba że potraktować ten cytat dosłownie, to znaczy za kwitek uznać formularz wizowy do wypełnienia, z którym rzeczywiście odchodzą aplikujący. Ministerstwo stale monitoruje sytuację we wszystkich polskich urzędach konsularnych na Wschodzie. Według danych pochodzących z placówek od 1 września br. wydano obywatelom Białorusi, Rosji i Ukrainy ponad 6 tys. wiz, najwięcej w Kaliningradzie - ponad 1500 i we Lwowie - prawie 1300. W naszej ocenie wdrożony system jest obecnie wydolny. Zainteresowanie polskimi wizami jest duże, niemniej jednak większość placówek sygnalizuje brak kolejek i wydaje wizy w ciągu 1–2 dni. Spodziewamy się, że po 1 października liczba osób wnioskujących o polskie wizy, a więc i długość kolejek znacznie wzrośnie. Mimo udzielenia aplikującym dokładnych wyjaśnień, liczne są błędy w formularzach wizowych wypełnianych przez interesantów. Ich usuwanie zwalnia tempo wydawania wiz i wydłuża kolejki. Przedmiotem zainteresowania MSZ jest także stan przygotowania placówek Białorusi i Rosji w Polsce do wydawania wiz obywatelom polskich. Z uzyskanych informacji wynika, że podjęły one działania dostosowawcze, zwłaszcza Białoruś, zwiększając personel i modernizując swoje placówki. Białoruś uruchomiła nowy konsulat w Białej Podlaskiej. Rosja planuje wprowadzenie dyżurów konsularnych w Olsztynie. Lepiej oceniamy działania Białorusi niż Rosji. W przypadku Rosji zauważamy próby obarczenia strony polskiej ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami wprowadzenia wiz. W związku z wprowadzeniem wiz zostały wypowiedziane przez Polskę dotychczasowe umowy o ruchu bezwizowym. Jeśli chodzi o Rosję i Białoruś, była to jedna i ta sama umowa z ZSRR. Nowe umowy o ruchu osobowym, podpisane w lipcu, sierpniu i wrześniu (w dniu dzisiejszym podpisywana jest umowa z Rosją) po długotrwałych i momentami trudnych negocjacjach przewidują generalnie, że podróże odbywać się będą na podstawie wiz. Odstępstwo od tej reguły zawiera umowa z Ukrainą, zakładająca korzystne dla nas zwolnienie obywateli polskich z obowiązku posiadania wizy ukraińskiej w zamian za bezpłatne wydawanie wiz obywatelom Ukrainy. Nasza propozycja zastosowania analogicznego rozwiązania w stosunkach z Białorusią i Rosją nie została przez partnerów przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#SławomirDąbrowa">Szczegółowe rozwiązania zawarte w umowach przedstawia przekazany Komisji materiał informacyjny MSZ. Chciałbym przy okazji dzisiejszego posiedzenia poinformować, że w Komisji Europejskiej zaawansowane są prace nad opracowaniem zasad zawierania przez państwa Unii Europejskiej umów z państwami trzecimi w sprawie tzw. małego ruchu granicznego, który dotychczas w Unii Europejskiej nie był i nie jest znany. Projekty nowych rozwiązań powstające m.in. pod wpływem polskich sugestii i doświadczeń, przewidują wydawanie wiz w uproszczonym trybie osobom zamieszkałym w 50-kilometrowym pasie przygranicznym za niską opłatą lub nawet bezpłatnie. Wizy takie uprawniałyby do nieprzerwanego pobytu w rejonach przygranicznych drugiego państwa w ciągu 7 dni. Łączny okres pobytu nie mógłby przekroczyć 3 miesięcy w ciągu pół roku. Strona polska jest żywo zainteresowana wprowadzeniem takich ułatwień. W naszych umowach już nawet antycypowaliśmy niektóre przygotowywane przez Unię Europejską rozwiązania, np. zniżki w opłatach dla osób odwiedzających rodziny po drugiej stronie granicy. Z chwilą przyjęcia przez Komisję Europejską rozporządzenia w tej sprawie niezwłocznie podejmiemy z sąsiadami ze Wschodu rozmowy w celu zawarcia odpowiednich porozumień regulujących mały ruch graniczny. Rozwiązanie to sprzyjać będzie bowiem podtrzymywanie kontaktów z krajem osób polskiego pochodzenia zamieszkałych w rejonach przygranicznych na Wschodzie. Mimo niemożności przyjęcia wprost odrębnych rozwiązań prawnych dla Polaków ze Wschodu, gdyż byłoby to potraktowane jako naruszenie zakazu dyskryminacji, w umowach zawartych z Białorusią i Ukrainą udało się zamieścić regulacje w sprawie wydawania długoterminowych wiz wielokrotnych osobom, które podróżują w celu podtrzymywania kontaktów rodzinnych i odwiedzania miejsc pochodzenia. W przypadku Białorusi wizy takie będą wydawane za opłatą obniżoną o 50%. Zakładamy, że duża część osób polskiego pochodzenia skorzysta z tych postanowień. Niezależnie od rozwiązań zawartych w umowach konsulowie polscy, na mocy przysługujących im uprawnień, mogą zwalniać z opłat za wizy osoby polskiego pochodzenia. Wdrożone zostały także działania organizacyjne dające osobom pochodzenia polskiego łatwiejszy dostęp do wiz, a więc specjalne okienka dla Polonii w ramach okienek przeznaczonych do załatwiania spraw nietypowych, pośrednictwo polonijnych biur podróży, odstąpienie od wymogu osobistego stawiennictwa w przypadkach nie budzących wątpliwości. Poświęciłem szczególną uwagę osobom polskiego pochodzenia, ponieważ jest to przedmiotem szczególnego zainteresowania Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AntoniKobielusz">Właśnie ta kwestia stała się powodem zamieszczenia tego tematu w porządku obrad Komisji. Przeprowadziliśmy rozmowy z działaczami polonijnymi zwłaszcza na Białorusi. Formułowane jest oczekiwanie, że można by usprawnić proces wydawania wiz z punktu widzenia potrzeb osób mieszkających daleko od konsulatu. Związki polonijne proponują swoje pośrednictwo w załatwianiu wiz. Są gotowi zebrać wnioski, udzielić pomocy. Czy MSZ rozważało taką możliwość? Oczywiście z radością przyjmujemy propozycje, które już wprowadzono, ponieważ jest to właściwy kierunek rozwiązań. Czy resort przewiduje dalsze kroki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#SławomirDąbrowa">Propozycje działaczy Polonii białoruskiej stanowią „wyważanie otwartych drzwi”. Taka możliwość już istnieje, jest tylko kwestia odpowiedniego organizacyjnego przygotowania się do tego po ich stronie, bo nasze konsulaty są przygotowane i taką informację przedstawiają. Jest pewien delikatny aspekt, którego nie należy ukrywać. Wielu pośredników chce na tym pośrednictwie zarabiać. Ministerstwo i urzędy konsularne nie są zainteresowane tym, żeby ustalona w umowach cena wizy gwałtownie wzrosła na skutek pośrednictwa organizacji polonijnej. To jest kwestia do szczegółowych rozmów i uzgodnień na miejscu, ale mogę uprzedzić, że będziemy niechętni istotnemu wzrostowi cen wizy spowodowanemu przez pośrednika.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AntoniKobielusz">Wydaje się, że nie do wszystkich środowisk dotarła ta informacja. Związki polonijne nie były zorientowane o możliwościach, które już istnieją. Stąd pytanie - czy rzeczywiście konsulaty wykorzystują związki polonijne, aby dotrzeć z informacją do osób rozproszonych po dużym terenie Ukrainy, Białorusi? Czy nasi rodacy rzeczywiście mają dostęp do tej wiedzy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#SławomirDąbrowa">Proszę wicedyrektora Macieja Krycha o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#MaciejKrych">Konsulaty prowadzą akcję promującą możliwość uzyskiwania wiz. Musimy pamiętać o tym, że konsulaty nie mają możliwości podpisywania formalnych umów pośrednictwa wizowego. Takich umów nie ma i być nie może ani z biurami podróży, ani z organizacjami polonijnymi. Oczywiście takie rozwiązanie jest w interesie konsulów, ułatwia ich pracę, gdyż otrzymują przygotowane już wnioski wizowe i nie ma potrzeby indywidualnego załatwiania sprawy z każdą osobą. Nie ma obowiązku, który jest stosowany przez inne kraje Unii Europejskiej, osobistego stawiennictwa każdego interesanta do konsulatu i przeprowadzenia rozmowy z konsulem. Może się to odbywać za pośrednictwem innych organizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#AntoniKobielusz">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#MariaPotępa">Rozumiem, że umowy z naszymi trzema partnerami powstały w ostatnim czasie, to znaczy zostały podpisane ostatnio, ale wyobrażam sobie niemałe kłopoty, które temu procesowi musiały towarzyszyć. Ze słów pana ministra wynika, że w dniu dzisiejszym będzie podpisana ostatnia umowa - z Rosją. Jak pan minister ocenia wydolność systemu organizacyjnego? Czy 1 października jest datą, która gwarantuje sprawne działanie systemu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#SławomirDąbrowa">Czy system jest wydolny, przekonamy się w pierwszych dniach października. W naszej opinii wszelkie przygotowania, które można i trzeba było podjąć, zostały podjęte. Braliśmy pod uwagę rozmaite czynniki, które mogą mieć wpływ na działanie systemu. Było to przedmiotem wielu spotkań, decyzji. W MSZ nie ma nastroju niepokoju w oczekiwaniu na 1 października, ale funkcjonowanie systemu uda się sprawdzić dopiero w warunkach rzeczywistych. Komputery mają np. to do siebie, że mogą się zawiesić. Każdy, kto korzysta z komputera, ma takie doświadczenia. Mogą zatem zdarzyć się sytuacje komplikujące sprawne działanie systemu wizowego. Musimy poczekać jeszcze kilkanaście dni i przekonać się, jak to działa. W mediach próbowano wszcząć alarm, całkowicie nieuzasadniony, już 1 września. Jestem zatem przekonany, że po 1 października ukażą się katastroficzne relacje. Oczywiście będzie podnoszony alarm, ale zamierzamy podchodzić do tego tak samo spokojnie, jak do opisanej w mediach sprawy konsulatu generalnego we Lwowie. Owszem, kolejka jest. Kilka dni temu z dyrektorem Wiesławem Osuchowskim mieliśmy okazję być we Lwowie i rozmawiać z ludźmi czekającymi w kolejce od dwóch do trzech godzin. Liczyła ona 20–30 osób. Na godzinę przed zamknięciem konsulatu zapewniono, że wszyscy czekający zostaną przyjęci. Ludzie oczywiście byli niezadowoleni, że wizy są wprowadzane i ich niezadowolenie jest całkowicie normalne. Kto byłby zadowolony z faktu, że musi czekać dwie godziny w kolejce, żeby otrzymać formularz, a za 1–2 dni dostać wizę? Z drugiej strony ludzie, z którymi rozmawialiśmy, przyjmowaliśmy to ze spokojem, jako coś, co musiało się zdarzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AntoniKobielusz">Czy są jeszcze pytania do pana ministra w tej sprawie? Nie ma zgłoszeń. Panie ministrze, Komisja Łączności z Polakami za Granicą będzie interesowała się kwestią funkcjonowania systemu wizowego w najbliższym czasie. Wszystko wskazuje na to, że polskie konsulaty są dobrze przygotowane. Od strony prawnej kwestie są uregulowane. Również z punktu widzenia organizacyjnego przygotowania są zakończone. Jesteśmy zwolennikami takich rozwiązań, żeby nie było żadnych pośredników w procesie uzyskania wizy i żeby nikt na tym nie zarabiał. Pytamy o możliwość uczestniczenia w procesie informacyjnym organizacji Polaków na Wschodzie również po to, żeby budować ich prestiż. Skoro poszczególne osoby mają trudności z wypełnieniem formularzy i utrudnia to pracę konsulatów, pomoc organizacji mogłaby być niezmiernie użyteczna. Będziemy apelować o dalsze działania w tym obszarze. Czy w sprawach różnych ktoś z państwa posłów chciałby zabrać głos? Nie ma zgłoszeń. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>