text_structure.xml 31 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#LudwikDorn">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej, którego problematyka będzie pewnym podsumowaniem naszych poprzednich posiedzeń, gdyż w dzisiejszym porządku obrad mamy uchwalenie czterech dezyderatów i jednej opinii. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma. W punkcie pierwszym przystąpimy do uchwalenia dezyderatu do głównego inspektora pracy, w sprawie rozszerzenia sprawozdania z działalności Państwowej Inspekcji Pracy, przedkładanego Sejmowi, o informację na temat równego traktowania kobiet i mężczyzn w stosunkach pracy i mobbingu w środowisku pracy. Projekt dezyderatu został państwu dostarczony. Czy ktoś chciałby zabrać głos w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ZdzisławKałamaga">Mam wątpliwość wynikającą z faktu, że w opinii nr 20 mówimy o nierównym taktowaniu kobiet i mężczyzn, natomiast w dezyderacie mowa jest o rozszerzeniu informacji w sprawie równego traktowania kobiet i mężczyzn. Informacja na temat równego traktowania kobiet i mężczyzn, jak sądzę, nie byłaby interesująca, w przeciwieństwie do informacji o nierównym ich traktowaniu. Sądzę, że powinniśmy ujednolicić terminologię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#LudwikDorn">Nakazem prawa jest równe traktowanie kobiet i mężczyzn, w związku z czym proponowałbym zmianę sformułowania zamieszczonego w opinii. Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejOtręba">Ja z kolei mam wątpliwość dotyczącą drugiego akapitu dezyderatu, w którym czytamy, że Komisja postuluje rozszerzenie corocznego sprawozdania z działalności PIP o informację na temat równego traktowania kobiet i mężczyzn, jednakże w przedłożonym Sejmowi sprawozdaniu były zamieszczone informacje na ten temat. Sądzę zatem, że zapis ten należałoby sformułować jakoś inaczej. Nie mam natomiast zastrzeżeń do akapitu pierwszego, w którym mówi się o potrzebie monitorowania tej problematyki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AnnaHintz">Odkąd weszły w życie przepisy nakazujące równe traktowanie kobiet i mężczyzn w stosunkach pracy, monitorujemy tę problematykę i od roku 2003 w naszym sprawozdaniu zamieszczana jest informacja na ten temat. Dodać trzeba, że do problematyki tej przywiązujemy duże znaczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LudwikDorn">Nie jestem zwolennikiem uchwalania dezyderatów, które pozbawione są empirycznego sensu. W związku z tym zgłaszam wniosek o zdjęcie dyskusji nad tym dezyderatem z porządku obrad, skoro stan faktyczny nie wymaga formułowania takiego dokumentu. Czy ktoś jest przeciwny temu wnioskowi? Brak sprzeciwu, co oznacza, że Komisja uznała, iż nie ma potrzeby formułowania dezyderatu nr 15. Przystępujemy do dyskusji nad projektem opinii nr 20, kierowanej do głównego inspektora pracy - w sprawie zwiększenia roli związków zawodowych oraz pracodawców jako ważnych partnerów Państwowej Inspekcji Pracy w rozwiązywaniu problemów związanych z przestrzeganiem praw pracowniczych. Ponieważ jest to opinia, a nie dezyderat, należałoby przeredagować tytuł tak, aby była to opinia także dla związków zawodowych, lecz napotykamy w tym względzie na barierę regulaminową, choć Komisje powinny mieć możliwość kierowania opinii nie tylko do władz publicznych. Niestety, nie mamy takich możliwości. Wobec tego możemy skierować opinię do Państwowej Inspekcji Pracy i dopiero za jej pośrednictwem do związków zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejOtręba">Mam zastrzeżenia do tytułu opinii. Według mnie nie możemy opinii w sprawie zwiększenia roli związków zawodowych kierować do głównego inspektora pracy, ponieważ nie ma on żadnego wpływu na zwiększenie roli związków zawodowych w zakresie tej problematyki. Czy na podstawie tej opinii pani inspektor wystosuje np. do związków zawodowych pismo z prośbą o zwiększenie przez nie swej roli w obszarze przestrzegania praw pracowniczych? Nie bardzo wyobrażam sobie, jaki ma być dalszy bieg tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#LudwikDorn">Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że główny inspektor pracy oraz inspektorzy niższych szczebli nie mają w tym wypadku żadnych możliwości oddziaływania władczego. W przedłożonej informacji czytaliśmy o istnieniu pewnej współpracy oraz o tym, że dla rozwiązywania omawianego problemu stosowane są takie narzędzia pozaprawne, jak np. edukacja w postaci różnego rodzaju szkoleń. Zarówno związki zawodowe, jak i pracodawcy są bardzo ważnymi partnerami Państwowej Inspekcji Pracy. W związku z tym zaś istnieją pewne możliwości, wynikające ze współpracy i dialogu. I choć nie mamy regulaminowej możliwości skierowania niniejszej opinii do związków zawodowych i stowarzyszeń pracodawców jako wymienionego tytule adresata, opinia ta zostałaby przesłana związkom zawodowym i stowarzyszeniom pracodawców z moim pismem przewodnim. W sensie władczym poseł Andrzej Otręba ma bez wątpienia rację, jest jednak racjonalne włączanie podmiotów społecznych w obszar współpracy organu kontroli. Czy ktoś zgłasza wniosek o odrzucenie przedstawionego projektu opinii? Nie ma takiego wniosku, wobec czego stwierdzam, że pinia nr 20 została przyjęta. Przechodzimy do projektu dezyderatu, który obecnie jest dezyderatem nr 15, a kierujemy go do ministra finansów w sprawie dofinansowania Regionalnych Izb Obrachunkowych w związku wejściem w życie ustawy z 17 grudnia 2004 roku - o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Czy w sprawie treści dezyderatu mają państwo uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogdanCybulski">Mam prośbę o rozważenie, czy adresatem dezyderatu nie powinien być raczej Prezes Rady Ministrów jako dysponent rezerwy budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławStec">Istotnie, dysponentem rezerwy Rady Ministrów jest Prezes Rady Ministrów. Nie widzę jednak na razie tytuł do dokonania zwiększenia, o którym mowa. Nowa ustawa wchodzi w życie od lipca bieżącego roku, a w związku z tym wojewodowie przejmą część obowiązków związanych z orzekaniem. W roku ubiegłym w RIO odbyło się 1218 rozpraw, natomiast u wojewodów 114, czyli niecałe 10 proc. przejętych rozpraw. Niemniej zgadzam się z tym, że w związku z wejściem w życie nowej ustawy więcej czynów będzie podlegało orzeczeniom wydawanym przez RIO, ale czyny te wystąpią dopiero po 1 lipca 2005 roku, czyli orzekane będą w roku 2006 i 2007. W roku 2005 RIO na wydatki bieżąc otrzymały 100 proc. kwoty z roku poprzedniego, podczas gdy wszystkie inne jednostki administracyjne otrzymywały 87 proc. Z części budżetowej 80 wynika, że w roku 2005 RIO w stosunku do roku poprzedniego otrzymały nawet 101,7 proc. W ocenie ministra finansów nie ma w tej chwili gwałtownej potrzeby wspomnianego zwiększenia, zwłaszcza że braki finansowe odczuwa cała administracja. W wyniku podjęcia decyzji, najpierw przez rząd, a następnie przez Sejm, poziom wydatków bieżących w 2005 roku stanowi 87 proc. wydatków roku 2004. Mając na uwadze odpowiedzialność za finanse publiczne, nie zastosowano wobec RIO tej zasady. Oczywiście jednak Komisja może podejmować suwerenne decyzje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#LudwikDorn">Przed sformułowaniem dezyderatu Komisja zawsze z uwagą słucha tego, co ma do powiedzenia adresat dezyderatu, wypada tylko żałować, że wypowiedź ta nie pojawiła się na poprzednim naszym posiedzeniu. Być może wówczas nie przystępowalibyśmy do formułowania tego dokumentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogdanCybulski">Rzeczywiście znamy, niezmienny od wielu miesięcy, pogląd Ministerstwa Finansów w tej sprawie. W uzasadnieniu do ustawy o finansach publicznych zapisano sakramentalne już słowa, że nie będzie ona rodziła żadnych nowych kosztów w stosunku do dotychczasowych procedur. Nasze analizy są bardzo praktyczne, znane są rozporządzenia wykonawcze, które mają doprowadzić do tego, by komisje działały bardziej efektywnie niż dotychczas, temu właśnie służyć ma nowa ustawa. Z tym zaś nieuchronnie wiążą się koszty. Panie ministrze, czuję się zobowiązany wyjaśnić, że nasz budżet na rok bieżący określony został na poziomie 95 proc. wydatków roku ubiegłego, a nie na poziomie 100 proc. Suma budżetu wynosi 101,6 proc., gdyż o 3 proc. wzrosły wynagrodzenia w izbach, a pochłaniają one ponad 80 proc. całego budżetu, tak więc ów 3-procentowy wzrost wynagrodzeń spowodował 101,6 proc. budżet. Pragnę powiedzieć ponadto państwu, że ponad 40 proc. pracowników regionalnych izb obrachunkowych przebywa wciąż w terenie, w związku z czym ponosimy koszty delegacji służbowych. W takiej zaś sytuacji mamy mniejsze możliwości dokonywania oszczędności. Biorąc to wszystko pod uwagę, bardzo prosiłbym państwa posłów o wystosowanie tego dezyderatu. Być może pan premier podzieli zdanie Komisji w tej kwestii, choć stanowisko Ministerstwa Finansów od pół roku jest na ten temat niezmienne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#LudwikDorn">Prosiłbym pana przewodniczącego o ustosunkowanie się do stwierdzenia pana ministra, że realny wzrost kosztów w związku ze zmianą ustawy nastąpi dopiero w roku 2006, a nie bieżącym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#BogdanCybulski">Komisja orzekająca działająca dotychczas w RIO składała się z 9 członków. Zgodnie z nową ustawą komisje mają liczyć od 5 do 21 członków, z których każdy otrzymuje ryczałt, oprócz tego wypłaca mu się dietę za udział w posiedzeniach. Ryczałty owe są tzw. sztywnymi kosztami, bez względu na to, czy sprawy będą się przed komisjami toczyć, czy też nie. Wspólnie z Ministerstwem Finansów musimy zadecydować o tym, jaka będzie obsada liczbowa członków komisji, musimy stworzyć dwa sekretariaty, które będą obsługiwały zarówno komisje, jak i rzeczników. I znów bez względu na to, ile będzie spraw, należy przygotować biurokratyczną strukturę, potrzebną do przyjmowania wniosków, udostępniania dokumentów itd. Dodać też trzeba, że obwinieni coraz częściej przychodzą z pełnomocnikami, z adwokatami reprezentującymi kancelarie prawne, nie jest już tak jak w latach dziewięćdziesiątych, kiedy to wójtowie czy burmistrzowie przybywali sami, zestresowani, niekiedy nawet przestraszeni faktem wezwania. Teraz dzieje się to wszystko inaczej, dlatego też musimy przygotować dodatkowe pomieszczenia, w każdej izbie musimy wydzielić etaty, co najmniej dwa, itd. Jeśli zaś chodzi o wojewodów, to istotnie, spraw, do których odwołuje się pan minister, jest niewiele, ale też z tego, co wiemy, wynika, iż komisje orzekające przy wojewodzie nie śpieszą się w tej chwili, gdyż mają świadomość, że po 1 lipca przekażą te wszystkie sprawy nowym komisjom. Wówczas bowiem wszystkie sprawy trafią do komisji przy RIO. Naturalnie, panie ministrze, ma pan rację, podkreślając, że znacznie zwiększona liczba spraw napływających według nowych zasad nastąpi dopiero od przyszłego roku, niemniej jednak już od lipca bieżącego roku ponosić będziemy koszty dodatkowych i pomieszczeń, i pracowników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#StanisławStec">Podam może, iż na mocy dotychczasowej ustawy przewodniczący komisji mógł otrzymywać ryczałt w wysokości 760 zł, według nowej natomiast 780 zł, a jego zastępca odpowiednio: 560 zł i 585 zł. Kiedy analizowaliśmy zapisy tej ustawy w gronie Komisji Finansów Publicznych, zwracaliśmy szczególną uwagę na to, aby nie zwiększać kosztów. Pan przewodniczący przypomniał, że liczebność nowych komisji ma wynosić od 5 do 21 członków, a ja zwracam uwagę na to sformułowanie, bo przecież fakt, że członków komisji może być do 21, nie oznacza, że aż tylu musi ich być, nadal może być ich 9, jak obecnie. W roku bieżącym nie ma potrzeby zwiększenia liczbowego składu komisji, gdyż, jak stwierdzamy, zwiększona liczba spraw pojawi się najwcześniej w roku przyszłym. W ogóle zwiększenie liczby członków komisji powinno następować wtedy, gdy okaże się, iż w danej izbie regionalnej występuje więcej spraw. Jeśli zaś liczba spraw pozostałaby na obecnym poziomie, nie widzę potrzeby liczniejszego składu komisji. Ustawa nie mówi poza tym o konieczności tworzenia dwóch sekretariatów. W grę wchodzą po prostu sprawy organizacyjne, które powinno się rozwiązywać zgodnie z zasobami finansowymi. Nie zaczynajmy nowych działań od zwiększenia środków finansowych, tym bardziej że - jak sam pan przewodniczący powiedział - w uzasadnieniu do ustawy stwierdziliśmy, że nie będzie ona rodzić skutków finansowych, i uzgodnione to zostało m.in. międzyresortowo. Nie jest to zatem jedynie wymysł Ministerstwa Finansów, którego zadaniem jest dopilnowanie, aby wydatki w budżetu nie rosły kosztem obciążeń podatników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#LudwikDorn">Dochodzę do następującej konkluzji. Otóż wśród argumentów podanych przez przewodniczącego Krajowej Rady dwa były szczególnie przekonujące, w tym ten o wzroście kosztów biurokratycznych, pomijając już kwestię zwiększenia ryczałtów, oraz ten mówiący o tym, że komisje orzekające przy wojewodach w roku bieżącym nie śpieszą się. Ten ostatni argument jest po prostu zdroworozsądkowy i celnie ilustruje odwieczną naturę ludzką. W związku z powyższym proponowałbym członkom Komisji uchwalenie dyskutowanego dezyderatu i skierowanie go do Prezesa Rady Ministrów, który ustosunkuje się do naszej propozycji. Może podzieli w pełni argumentację, czego zresztą się nie spodziewam, może w części, a wówczas w grę wejdzie jakaś niższa kwota, być może też sugestie nasze odrzuci, a my albo przyjmiemy to do wiadomości, albo nie. Niezależnie zaś od postulatu zawartego w dezyderacie, jego uchwalenie ma również pewną wartość sygnalizacyjną w odniesieniu do budżetu na rok przyszły. Reasumując, proponuję przyjęcie tego dezyderatu, przy zmianie adresata, którym będzie teraz Prezes Rady Ministrów. Czy ktoś zgłasza sprzeciw? Brak sprzeciwu, a zatem uznaję, iż dezyderat nr 15, do Prezesa Rady Ministrów, został przez Komisję uchwalony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#StanisławStec">Prosiłbym, aby przewodniczący Krajowej Rady RIO dołączył wyliczenia, z których wynikałoby, skąd się wzięła sygnalizowana kwota 2 mln, bo nie możemy dojść do tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#LudwikDorn">Zrobione to zostanie w formie mojego pisma z załącznikiem na ten temat. Proszę sekretariat Komisji o dopilnowanie, by do dezyderatu dołączyć tę informację. Przechodzimy do projektu dezyderatu nr 16, do ministra finansów, w sprawie informowania Najwyższej Izby Kontroli o orzeczeniach dotyczących naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Przedstawiciele NIK, jak pamiętamy, sygnalizowali, że jest z tym niedobrze, a tego rodzaju informacja zwrotna ma dla Izby znaczenie. Trudno ponadto mówić o dobrej sytuacji, jeśli organy publiczne, których zadaniem jest dbanie o dyscyplinę, same nie stosują się do przepisów prawa, a obowiązek taki wynika z przepisów ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli. Czy pod adresem projektu dezyderatu chcieliby państwo zgłosić uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#StanisławStec">Z niejakim zdziwieniem przyjmuję informację, że Najwyższa Izba Kontroli ma kłopoty z egzekwowaniem swych uprawnień. Czuję się ponadto zobowiązany przypomnieć, że komisje orzekające pierwszej instancji są samodzielne, samorządne i my jako Główna Komisja Orzekająca przy Ministrze Finansów nie mamy wpływu na podniesioną sprawę i nie możemy im niczego narzucić. Sytuacja zmieni się nieco od 1 lipca, w związku z tym, że w rozdziale 4 nowej ustawy zapisaliśmy m.in. nadzór administracyjny nad działalnością komisji orzekających. Nadzór ten będzie sprawował przewodniczący Głównej Komisji Orzekającej przy Ministrze Finansów. W art. 194 ust. 2 pkt 2 czytamy, że nadzór, o którym wspomniałem, sprawowany jest przez „analizę sposobu wywiązywania się z obowiązków przez przewodniczących komisji i członków komisji orzekających, dotyczącą zwłaszcza:</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#StanisławStec">a) toku i sprawności postępowania, w szczególności w sprawach, w których postępowanie toczy się przewlekle,</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#StanisławStec">b) kolejności kierowania spraw do rozpoznania,</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#StanisławStec">c) zasadności odraczania rozpraw,</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#StanisławStec">d) terminowości wydawania postanowień i orzeczeń, e) poprawności sporządzania sprawozdań”.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#StanisławStec">Można się zastanowić, czy zasygnalizowanym problemem nie należałoby się zająć w ramach przytoczonej treści, ale wówczas adresatem dezyderatu powinien być przyszły przewodniczący Głównej Komisji Orzekającej przy Ministrze Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#LudwikDorn">Panie ministrze, w żaden sposób nie mogę się zgodzić z pańskimi słowami, gdyż zaprezentował pan taki punkt widzenia, który można by uznać za państwowy, a może nawet antypaństwowy, choć rzecz cała dotyczy sprawy zapewne nie najważniejszej. Komisje orzekające są samodzielne, samorządne i niezawisłe w zakresie orzekania. Składają się z urzędników, a zadaniem urzędnika jest przestrzeganie prawa. Jeśli urzędnik nie przestrzega prawa, rodzi to określone konsekwencje. Nie jestem w stanie przyjąć do wiadomości takiego rozumowania, że prawo nie jest przez urzędników przestrzegane, ale nie możemy niczego z tym zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławStec">Ja z kolei nie mogę przyjąć stwierdzenia pana przewodniczącego, że zaprezentowałem antypaństwowy pogląd. Przypomnę, że dotychczas ani minister finansów, ani przewodniczący Głównej Komisji Orzekającej nie miał wpływu na to, jaką komisję powoła np. minister infrastruktury czy prezes RIO. Jeżeli zatem NIK stwierdza, że dana komisja nie przesyła informacji na temat orzeczeń, może interweniować u tego, kto powołał tę komisję, czyli u szefa jednostki administracyjnej. I dopiero przepisy nowej ustawy, co sygnalizowałem wcześniej, dają pewne nowe możliwości, gdyż mówią o nadzorze administracyjnym nad działalnością komisji orzekających i nadzór ten powierzają przewodniczącemu Głównej Komisji Orzekającej. W związku z tym zaś proponowałbym, aby omawiany dezyderat skierowany został do przyszłego przewodniczącego Głównej Komisji, którego premier musi powołać do końca czerwca bieżącego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LudwikDorn">Panie ministrze, nie możemy kierować dezyderatu do przyszłego przewodniczącego Głównej Komisji Orzekającej. Istnieje natomiast funkcja głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych, jest to podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, i w dezyderacie zwracamy się o to, by minister finansów nakazał czy też sprawił, by sytuacja wyglądała tak, jak powinna. Zdajemy sobie sprawę, że nie ma w tym zakresie kompetencji władczych, dysponuje natomiast pionem rzeczników. W dezyderacie piszemy m.in., że „Komisja postuluje podjęcie działań mających na celu pełne informowanie Najwyższej Izby Kontroli o orzeczeniach pierwszej i drugiej instancji w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych”. Chodzi więc o podjęcie działań, których zakres, formy i metody pozostawiamy, znając stopień skomplikowania sprawy, do uznania ministra finansów. Jeśli prawo nie jest przestrzegane, jeśli nie jest przestrzegane zwłaszcza w pionie, który ma za zadanie dyscyplinować i wymagać przestrzegania prawa, to jest to niewątpliwie zjawisko wymagające troski funkcjonariuszy publicznych, a właśnie funkcjonariusz publiczny w osobie ministra finansów jest najbardziej powołany - gdyż dysponuje rzecznikiem dyscypliny - do tego, by działania, o których mowa, podejmować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławStec">Być może nie rozumiemy się wzajemnie. Kim innym jest bowiem rzecznik dyscypliny finansów publicznych, który oskarża, a kim innym komisja orzekająca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LudwikDorn">Przepraszam, panie ministrze. Rozumiem to, ale nie możemy formułować dezyderatu wobec wszystkich komisji orzekających. Musimy sformułować dezyderat kierowany pod konkretnym adresem, nie postulując nakazania czy działań władczych, lecz podjęcie działań. Rozumiem, że pana ministra nie martwi, iż komisje orzekające nie wykonują przepisu prawa, a martwić powinno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławStec">Bardzo mnie to martwi, szczególnie zaś martwi mnie fakt, że NIK nie wyegzekwowuje odpowiedniego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#LudwikDorn">O głos prosi pan prezes.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Myślę, że warto zwrócić uwagę na kilka istotnych elementów. Otóż w każdym wypadku stwierdzenia faktu naruszenia dyscypliny finansów publicznych formułujemy standardowo wniosek o poinformowanie nas o wynikach postępowania. Ponadto zaś przepis ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, art. 63 ust. 3 mówi, że „w razie ujawnienia innych czynów niż określone w ust. 1, za które ustawowo przewidziana jest odpowiedzialność, Najwyższa Izba Kontroli zawiadamia o tym właściwe organy; przepis ust. 2 stosuje się odpowiednio”. Przepis ust. 2 zaś mówi, że „organ powołany do ścigania przestępstw lub wykroczeń obowiązany jest zawiadomić Najwyższą Izbę Kontroli o wynikach postępowania”. Skoro zaś stosuje się przepis, odpowiednio, organem ścigania w tym wypadku są właśnie rzecznicy. Rzecznicy dyscypliny finansów publicznych powoływani są i nadzorowani przez głównego rzecznika dyscypliny finansów publicznych, którym - jak pan przewodniczący słusznie zwrócił uwagę - jest podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów. Wydaje się zatem, że przy takim ukształtowaniu systemu prawnego adresatem jak najbardziej właściwym omawianego dezyderatu jest minister finansów. Prawo w omawianym zakresie istotnie nie jest przestrzegane i dlatego wystosowanie dezyderatu wydaje mi się potrzebne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#LudwikDorn">Panie ministrze, sądzę, że wypowiedź pana prezesa, który przytoczył literalne brzmienie przepisów ustawy, kończy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#StanisławStec">Brzmienie przepisu ustawy o NIK.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#LudwikDorn">Panie ministrze, to, co pan tu prezentuje, to naprawdę rzeczy nieprawdopodobne, antypaństwowe. Jeśli zobowiązania wobec rzeczników dyscypliny finansów zapisane są w ustawie o NIK, to chce pan powiedzieć, że ministra finansów to nie obchodzi? Czy ktoś z państwa zgłasza wniosek o nieuchwalenie tego dezyderatu? Brak takiego wniosku. Czy ktoś sprzeciwia się jego uchwaleniu? Sprzeciwu nie ma, w związku z czym uznaję, że dezyderat nr 16, adresowany do ministra finansów, został przez Komisję uchwalony. Przechodzimy teraz do projektu dezyderatu nr 17, kierowanego do ministra finansów - w sprawie publikacji biuletynu zawierającego orzeczenia dotyczące naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Zarówno przewodniczący KR RIO, jak i przedstawiciele NIK formułowali wniosek o potrzebie publikacji takiego biuletynu, ze względów oczywistych; publikacja orzecznictwa, przynajmniej najważniejszego, kształtuje w miarę stałą linię orzeczniczą, a stałość tej linii jest elementem stabilności prawnej. Czy pan minister w sprawie projektu tego dezyderatu chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#StanisławStec">Postulat zawarty w projekcie uważam za słuszny, z pewnością go rozważymy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#LudwikDorn">Czy ktoś z członków Komisji chciałby się wypowiedzieć na temat projektu? Brak chętnych. Czy w takim razie zgłasza ktoś sprzeciw wobec uznania dezyderatu za uchwalony? Nie ma sprzeciwu, co oznacza, że dezyderat nr 17 uchwaliliśmy. W ten to sposób przechodzimy do punktu porządku poświęconego sprawom różnym. Informuję, że w związku z podjęciem przez Najwyższą Izbę Kontroli prac nad przygotowaniem planu pracy na rok 2006, zgodnie z przyjętym w Sejmie trybem, marszałek zwrócił się do Komisji branżowych i naszej Komisji o przygotowanie propozycji tematów do kontroli. Postulaty Komisji branżowych trafią następnie do nas. Myślę, że członkowie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej zechcą wnieść szczególny wkład - bo takie jest usytuowanie regulaminowe naszej Komisji - jeśli chodzi o postulaty pod adresem planu pracy Najwyższej Izby Kontroli. W piśmie skierowanym do państwa, które zostało już dostarczone, zwróciłem się o przedstawienie propozycji do 20 czerwca br. Inne Komisje mają na to czas do 29 czerwca, uważam jednak, że lepiej terminy te rozdzielić, tak by prezydium miało czas nad głębszym zastanowieniem się, co Komisję naszą jako ciało sejmowe interesuje szczególnie. Czy ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AdamSosnowski">Nie zgadzam się z panem przewodniczącym, który kilkakrotnie stwierdził, że pan minister prezentuje postawę antypaństwową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LudwikDorn">Panie pośle, można powiedzieć, że co do formy w swej wypowiedzi zawarłem pewien element ironii, mówiłem nieco żartobliwie. Jeśli jednak uraziłem pana ministra bądź też kogoś z członków Komisji, to wyrażam ubolewanie, zaznaczając, że była to opinia nie przewodniczącego Komisji, lecz jej członka. Co do treści natomiast uważam, iż postawienie sprawy w ten sposób, że jeśli jakiś obowiązek nałożony na urzędnika zawarty jest nie w ustawie bądź rozporządzeniu resortowym, ale w ustawie innej, dotyczącej usytuowania innej instytucji państwowej, to niewykonywanie tego obowiązku jest zmartwieniem owej innej instytucji, nie jest nastawieniem, które cechuje funkcjonariuszy publicznych w dobrze funkcjonującym państwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławStec">Panie przewodniczący, jak pan na pewno wie, Najwyższa Izba Kontroli, badając corocznie Ministerstwo Finansów, bada również działalność Głównej Komisji Orzekającej oraz rzecznika dyscypliny finansów publicznych, w związku z czym ma możliwość stwierdzenia nieprawidłowości w działaniu. Parafowałem 400 stron protokołu…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#LudwikDorn">Przepraszam, czy pan minister mówi o kontroli wykonania budżetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#StanisławStec">Nie, o działalności resortu. Stwierdzam po prostu, że oczywiście urzędnicy mają obowiązek realizowania wszystkich przepisów, problem w związku z dezyderatem nr 16 polegał tylko na sprawie adresata. Odpowiedź zresztą, jaką nadeślemy, będzie w tym duchu, że od 1 lipca 2005 roku w ramach nowych uprawnień, na podstawie art. 194 ustawy o odpowiedzialności za naruszenie dyscypliny finansów publicznych, przewodniczący Głównej Komisji Orzekającej będzie sprawował nadzór i będzie zwracał uwagę m.in. na to, by o orzeczeniach pierwszej i drugiej instancji powiadamiać tych, którzy o to występują, a więc również Najwyższą Izbę Kontroli. Przewodniczący Głównej Komisji na pewno zwróci na to uwagę, a odpowiedź będzie właśnie przez niego podpisana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#LudwikDorn">Będzie to rodziło pewne trudności w przyjęciu dezyderatu, gdyż po wyjaśnieniach prezesa Krzysztofa Szwedowskiego, popartych cytatami z przepisów ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli, wynika, że obowiązek, o którym mowa, spoczywa na rzecznikach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławStec">Rzecznik oskarża, nie orzeka. Orzeka zaś komisja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LudwikDorn">Rzecznik wie jednak, jakie jest orzeczenie? Czy też już go to nie interesuje? Prezes Krzysztof Szwedowski przytoczył literalny przepis ustawy, który nakłada na rzeczników obowiązek powiadamiania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Ponieważ istnieją wątpliwości co do tego, jak należy przepis ten interpretować, powiem, iż w postępowaniach przed sądami powszechnymi w związku z orzekaniem o przestępstwach, o wyroku sądu informuje Najwyższą Izbę Kontroli nie sąd, ale prokurator, czyli organ powołany do ścigania. Art. 63 ust. 3 mówi zaś, żeby stosować te rozwiązania analogicznie, a w przypadku postępowania w sprawie o naruszenie dyscypliny finansów publicznych organem ścigania jest niewątpliwie rzecznik.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#LudwikDorn">Panie ministrze, przy formułowaniu odpowiedzi na dezyderat proszę się więc zastanowić nad przytoczonym argumentem, który jest mocny. Czy są jeszcze inne sprawy różne? Brak zgłoszeń, a zatem uznaję, że wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>