text_structure.xml
85.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LudwikDorn">Witam państwa. Rozpoczynamy posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej poświęcone rozpatrzeniu informacji Najwyższej Izby Kontroli o wynikach kontroli zarządzania majątkiem byłego Funduszu Wczasów Pracowniczych i jego prywatyzacji. Informacja NIK oraz pismo zastępcy prokuratora generalnego, pana Karola Napierskiego, stanowiące odpowiedź na moje pismo, zostały państwu dostarczone. O zabranie głosu proszę pana prezesa.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Istotnie, przeprowadziliśmy kontrolę zatytułowaną „Zarządzanie majątkiem byłego Funduszu Wczasów Pracowniczych i jego prywatyzacja”. Przeprowadzona została z inicjatywy własnej Najwyższej Izby Kontroli, aczkolwiek jedną z głównych przyczyn jej podjęcia były zgłaszane przez rzecznika praw obywatelskich wątpliwości dotyczące legalności prywatyzacji mienia byłego Funduszu Wczasów Pracowniczych. Celem zaś kontroli było zbadanie prawidłowości zarządzania majątkiem zlikwidowanego Funduszu oraz legalności jego przekształceń własnościowych. Badaniami kontrolnymi objęto okres od roku 1997 do pierwszego półrocza 2004 roku i dotyczyły one legalności i gospodarności zarządzania majątkiem byłego FWP, sposobu ewidencjonowania tego majątku, przekształceń prawno-organizacyjnych podejmowanych w odniesieniu do tego majątku oraz działań podejmowanych w celu nieodpłatnego zbywania udziałów w FWP Sp. z o.o., zwanej dalej Spółką. Kontrola przeprowadzona została w dwóch podmiotach: w Fundacji Porozumienie, utworzonej przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, oraz w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej. Miała zostać przeprowadzona kontrola w Spółce z ograniczoną odpowiedzialnością Fundusz Wczasów Pracowniczych, ale nie doszło do tego, gdyż odmówiono wpuszczenia tam kontrolerów. W sprawie tej Najwyższa Izba Kontroli skierowała do sądu wniosek o ukaranie w związku z uniemożliwieniem kontroli, a wniosek ów nie został jeszcze przez sąd rozpatrzony. Jaka jest podstawowa konkluzja z ustaleń kontroli? Otóż NIK ocenia negatywnie bierność organów administracji rządowej, które dopuściły do bezprawnego rozdysponowania majątku Funduszu Wczasów Pracowniczych. Majątek ten, początkowo kontrolowany przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, ostatecznie znalazł się w dyspozycji grupy osób, które zapewniły sobie wyłączność we władzach Fundacji Porozumienie z siedzibą w Poznaniu. Odpowiedzialność za powyższy stan rzeczy ponoszą w opinii Najwyższej Izby Kontroli m.in. kolejni ministrowie właściwi do spraw pracy oraz Skarbu Państwa, którzy nie podjęli skutecznych działań zaradczych mimo orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 3 czerwca 1998 roku, wskazującego na niezgodność z konstytucją przepisów, które posłużyły do przejęcia majątku FWP. Żeby odnieść się do ustaleń omawianej kontroli, nie sposób nie sięgnąć do historii związanej z utworzeniem Funduszu Wczasów Pracowniczych i z poszczególnymi zmianami statusu prawnego tej publicznej jednostki organizacyjnej. Została ona utworzona w 1949 roku na mocy ustawy o Funduszu Wczasów Pracowniczych Komisji Centralnej Związków Zawodowych w Polsce i następne, jeśli chodzi o status prawny, istotne z punktu widzenia przedmiotu kontroli zdarzenie nastąpiło w roku 1988, kiedy to uchwalona została ustawa o Funduszu Wczasów Pracowniczych, która, zachowując osobowość prawną Funduszu, przekształciła go w jednostkę organizacyjną ogólnokrajowej organizacji międzyzwiązkowej, przy czym przypomnieć należy, iż w roku 1988 była jedna ogólnokrajowa organizacja międzyzwiązkowa, czyli właśnie Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofSzwedowski">Kolejna istotna z punktu widzenia przedmiotu kontroli zmiana stanu prawnego i statusu prawnego Funduszu nastąpiła w roku 1997, kiedy to ustawą z 9 maja - o zmianie ustawy o związkach zawodowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw - przewidziano, że przedsiębiorstwo jednostki organizacyjnej Funduszu Wczasów Pracowniczych - tak bowiem było to określane - będzie stanowić aport wniesiony przez OPZZ do spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, która miała zostać utworzona. Miały być także udziały w tej spółce przekazane pracownikom nowo utworzonej spółki na zasadach określonych w ustawie o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych. Rozstrzygnięcia nowelizacji ustawy z 1997 roku zostały zaskarżone do Trybunału Konstytucyjnego, który 3 czerwca 1998 roku orzekł, iż przepisy mówiące o możliwości wniesienia w drodze aportu tego przedsiębiorstwa jednostki organizacyjnej FWP oraz przekazanie udziałów w tej spółce w sposób przewidziany w ustawie z 1997 roku jest niezgodny z konstytucją, gdyż narusza zasady sprawiedliwości społecznej. Zgodnie z owym orzeczeniem sprawy te miały zostać uregulowane w drodze ustawowej. Dodać należy, że w okresie po zaprezentowanym orzeczeniu Trybunału nastąpiła dwutorowość działań. Z jednej strony na wniosek Komisji senackiej organy administracji rządowej, właściwi ministrowie w tej sprawie poinformowani zostali, że jest przygotowany senacki projekt uregulowania tych kwestii, w związku z czym rząd nie podejmował podczas trwania poprzedniej kadencji Sejmu działań w tej sprawie. Stało się jednak tak, że do końca kadencji kwestia ta nie została uregulowana, bo nie uchwalono ustawy regulującej ją. Od 2001 roku, czyli w czasie obecnej kadencji Sejmu, rząd, a konkretnie ministrowie właściwi w tej sprawie - bądź pracy, bądź Skarbu Państwa - nie przygotowali w odniesieniu do tej problematyki żadnej regulacji ustawowej. Co więcej, kiedy w trakcie kontroli zwracaliśmy się do ministra skarbu państwa, uzyskiwaliśmy - wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego - odpowiedź, że majątek Funduszu Wczasów Pracowniczych nie jest mieniem Skarbu Państwa, w związku z czym poszczególni ministrowie nie poczuwali się do obowiązku działania w tej kwestii. Nie zgadzaliśmy się z takim postawieniem sprawy, jak się okazało zresztą, nie tylko my wyrażamy tę opinię, z tzw. negatywnym sporem kompetencyjnym, gdzie dwóch ministrów - czyli konkretnie minister skarbu państwa oraz minister właściwy do spraw pracy - nie podjęło swoich obowiązków. Na zakończenie kontroli zwróciliśmy się z wystąpieniem pokontrolnym do prezesa Rady Ministrów, pana Marka Belki i uzyskaliśmy w odpowiedzi informację, że pan premier nakazał ministrowi skarbu państwa przygotowanie stosownych projektów uregulowań ustawowych w porozumieniu z ministrem gospodarki i pracy. To jeden wątek, dotyczący działań administracji rządowej. Drugi zaś dotyczy tego, co działo się z jednostką organizacyjną Fundusz Wczasów Pracowniczych po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Działo się zaś tyle, że istotnie nastąpiło wniesienie aportem do nowo utworzonej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością przedsiębiorstwa Funduszu Wczasów Pracowniczych, a następnie nieodpłatne przekazanie udziałów w tej spółce Fundacji Porozumienie, utworzonej przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. W fazie tej Fundacja była jedynym właścicielem owych udziałów, następnie - także wbrew orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego - nastąpił podział udziałów w spółce i przydzielenie ich pracownikom, w efekcie czego Fundacja stała się większościowym udziałowcem spółki.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofSzwedowski">Jakie są wnioski wynikające z kontroli, oprócz tego podstawowego, do prezesa Rady Ministrów i ze wspomnianą reakcją premiera Marka Belki? Otóż był również wniosek do prezesa Zarządu Fundacji Porozumienie o rozważenie działań zmierzających do odzyskania udziałów Funduszu Wczasów Pracowniczych, zbytych mniejszościowym udziałowcom spółki, wniosek do wiceprezesa Rady Ministrów, ministra gospodarki i pracy o niezwłoczne zainicjowanie koniecznych działań, w tym działań o charakterze legislacyjnym, w ramach kompetencji ministra właściwego do spraw pracy w celu uregulowania statusu majątku byłej jednostki organizacyjnej FWP. W konsekwencji naszych ustaleń wystąpiliśmy też do prokuratury z wnioskiem takim, by Prokuratura Rejonowa Poznań Stare Miasto, właściwa miejscowo, wystąpiła z pozwem o zwrot korzyści uzyskanych niesłusznie kosztem Skarbu Państwa lub innych państwowych osób prawnych. W naszej opinii ten koszt to wartość FWP, która według wyceny z roku 1997 wynosiła ponad 104 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LudwikDorn">Dziękuję. Zanim otworzę dyskusję, w której będą mogli wziąć udział również nasi goście, m.in. z central związkowych, proszę o zabranie głosu prokuratora Karola Napierskiego w przedmiocie będącym tematem zainteresowania Komisji, zwłaszcza na temat wniosków i informacji przekazanych przez Najwyższą Izbę Kontroli. Otrzymaliśmy wprawdzie pisemną informację, lecz byłbym wdzięczny, gdyby pan prokurator zechciał uzupełnić ją w swej wypowiedzi o dwie kwestie. Pierwsza dotyczy zamieszczonego na str. 3 stwierdzenia, że w chwili obecnej trwają czynności wyjaśniające, zmierzające do zweryfikowania zarzutów postawionych przez Najwyższą Izbę Kontroli i ustalenia podstaw do ewentualnego wystąpienia ze stosownym powództwem cywilnym. Mam w związku z tym pytanie. Skoro dysponujemy orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, że majątek, o którym mowa, jest majątkiem Skarbu Państwa, a dokonano umowy darowizny, a następnie nieodpłatnego zbycia, to co jeszcze jest potrzebne, żeby ustalić podstawę do ewentualnego wystąpienia ze stosownym powództwem cywilnym? Kwestia okoliczności dotyczących podejrzenia popełnienia przestępstwa, postępowania przygotowawczego czy karnego to kwestia odrębna. Chciałbym się zatem dowiedzieć, co jeszcze potrzebne jest prokuraturze poza tym, co już wiadomo i czego nikt - przynajmniej ze strony władz publicznych - nie kwestionuje, by podjąć decyzję o wystąpieniu z powództwem cywilnym, jak rozumiem, w trybie ustawy szczegółowej, czyli z 1990 roku, a nie ogólnej dyspozycji art. 7 Kodeksu postępowania cywilnego. Pytanie drugie wiąże się z umową darowizny. Jak wiadomo, darowizna w takim przypadku wymaga aktu notarialnego, i darowizna, o której mówimy, poświadczona została aktem notarialnym, na str. 19 informacji NIK zamieszczono przypis, w którym podano, a w jakiej kancelarii akt ów sporządzono. Skoro w chwili dokonywania aktu notarialnego darowizny było w Dzienniku Ustaw opublikowane orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, w którym stwierdzono, że jest to majątek pozostający w dyspozycji Skarbu Państwa, to czy nie doszło do naruszenia przez notariusza art. 81 ustawy o notariacie, stanowiącego, że notariusz odmawia wykonania czynności sprzecznej z prawem? Mogłoby to bowiem mieć różnego rodzaju konsekwencje. Czy zdaniem pana prokuratora tego rodzaju stwierdzenie nadaje się do racjonalnego rozważania?</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LudwikDorn">Zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy Karol Napierski : Jeśli chodzi o materię będącą przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, to - jak wynika zarówno ze sprawozdania pisemnego, jak i z wypowiedzi prezesa Krzysztofa Szwedowskiego - sprawa ma charakter dosyć skomplikowanych zagadnień natury cywilnoprawnej. Są to kwestie regulacji własnościowych, jak również kwestie dotyczące faktu, iż na skutek konkretnych decyzji rozdysponowano mienie Funduszu Wczasów Pracowniczych między działające bez złej wiary osoby prywatne. Mam na myśli przede wszystkim 3157 osób, które zostały uwłaszczone na tej zasadzie bez inicjatywy ze swej strony i bez naruszenia przez nie przepisów prawa. Czy wobec tego mogą wystarczyć materiały z kontroli i stanowisko zajęte przez Najwyższą Izbę Kontroli, stanowisko, co do którego można przypuszczać, że będzie kwestionowane przez inne podmioty w tej sprawie występujące? Chodzi zarówno o konkretne resorty rządowe, jak i organy byłego FWP itd. Jak wspomniałem, materia, o której mowa, jest moim zdaniem na tyle skomplikowana, że prokurator nie podejmie automatycznie działań, chociażby w takiej postaci, aby wystąpić w 3157 przypadkach przeciwko osobom prywatnym o zwrot walorów, jakie osoby te uzyskały, działając bez złej wiary. Podobnie rzecz wygląda w odniesieniu do pozostałej wartości, która stała się własnością Fundacji Porozumienie, ale ma ona już walor o nieco odmiennym charakterze. W odpowiedzi na pytanie pana przewodniczącego o to, co jeszcze jest potrzebne prokuratorowi, aby wystąpił z pozwami, informuję, iż prokuratura w tej sprawie - jak to zresztą wynika z informacji przesłanej Komisji - podejmuje dalsze działania, by uzyskać od szeregu podmiotów określone dokumenty i poddać je wszechstronnej analizie we własnym zakresie. W najmniejszym stopniu nie kwestionujemy ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, ale prokurator nigdy nie opiera się w sposób bezkrytyczny na jakimkolwiek materiale, który otrzymuje, jeśli może materiał ów rozszerzyć i pogłębić poprzez wzbogacenie go innymi dokumentami z uprawnionych podmiotów. Tak też w tej sprawie się stało. Najwyższa Izba Kontroli, kierując zawiadomienie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Stare Miasto, załączyła kilkusetstronicową dokumentację z dokonanej kontroli, stanowiącą wynik szczegółowej analizy. Materiały wpłynęły do Prokuratury Rejonowej w Warszawie, o ile dobrze pamiętam, 2 listopada bieżącego roku, a 30 listopada przejęła sprawę Prokuratura Okręgowa w Poznaniu, z uwagi na fakt, że jest to sprawa przekraczająca możliwości prokuratury rejonowej. Pragnę bowiem poinformować państwa, że w prokuraturze rejonowej, i to w większych jednostkach, istnieje najwyżej jeden etat prokuratorski przeznaczony do zajmowania się sprawami cywilnymi, podczas gdy w prokuraturach mniejszych w grę wchodzi niepełny etat. Nie mamy bowiem aż tylu prokuratorów, aby dało się osiągnąć komfort polegający na stworzeniu zespołów cywilistów zajmujących się sprawami tego typu. Zdecydowana większość prokuratorów zajmuje się sprawami karnymi, zgodnie zresztą z ustawą o prokuraturze i z rolą tego organu w naszym systemie.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LudwikDorn">Nie mogło być mowy o żadnym automatyzmie działania prokuratury i dlatego też środki prawne, jeśli prokuratura je podejmie, będą wymagały zgromadzenia pełniejszego materiału niż ów przekazany przez Najwyższą Izbę Kontroli i dokładnej analizy, również w sensie społecznym, czy interes społeczny uzasadnia podjęcie przez prokuraturę inicjatywy polegającej na wniesieniu pozwu do sądu cywilnego. Pragnę tu podkreślić, że prokurator ma prawo zgłosić udział czy zainicjować proces cywilny w każdej sprawie wówczas, gdy jego zdaniem wymaga tego interes społeczny. Dlatego też ten wzgląd musi być w każdym przypadku szczegółowo analizowany i uzasadniony. Pan przewodniczący zastanawia się, czy notariusz w opisanej sprawie zachował się prawidłowo, dopuszczając do sporządzenia aktu notarialnego mimo konkretnych uwarunkowań. Zagadnienie to również będzie wymagało przyjrzenia się, brak natomiast podstaw, aby zdyskwalifikować postępowanie notariusza na podstawie obecnej wiedzy posiadanej w tej sprawie przez prokuratora. Zgromadzić trzeba dokumenty, o które się zwrócił do podmiotów wymienionych przeze mnie w piśmie z dnia wczorajszego. Przypomnę, że należy uzyskać dokumenty m.in. z Funduszu Wczasów Pracowniczych spółka z o.o., Fundacji Porozumienie z siedzibą w Poznaniu, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, Ministerstwa Skarbu Państwa - Departamentu Reprywatyzacji i Udostępnienia Akcji, Ministerstwa Gospodarki i Pracy, urzędów kontroli skarbowej oraz Krajowego Rejestru Sądowego. Dopiero tak zgromadzony materiał pozwoli prokuratorowi na zdecydowane wypowiedzenie się w tej sprawie. Na razie jednak, z uwagi na bardzo krótki okres, jaki upłynął od otrzymania przez prokuraturę materiałów, decyzje tego rodzaju nie mogły być podjęte. Poinformuję państwa jeszcze, że Sąd Rejonowy Warszawa Mokotów, do którego Najwyższa Izba Kontroli skierowała wniosek o ukaranie prezesa jednej ze spółek za odmowę umożliwienia kontroli, zwrócił ów wniosek do uzupełnienia braków formalnych. Wniosek ponownie wpłynął do sądu 14 września i oczekuje na rozpoznanie pod określoną sygnaturą.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LudwikDorn">Dziękuję. Członkowie Komisji, ze mną włącznie, będą mieli na pewno kolejne pytania. Teraz jednak pan prezes ad vocem.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Zależy mi na tym, byśmy byli dobrze zrozumiani, dlatego też poprosiłem o głos. Pan prokurator wspomniał, że ministerstwa mają wątpliwości co do statusu prawnego majątku, o którym mowa. Istotnie, spotkaliśmy się z tymi wątpliwościami, niemniej chodzi o jedno z podstawowych ustaleń naszej kontroli i w moim przekonaniu wątpliwości zostały rozstrzygnięte poprzez decyzję premiera, w myśl której minister skarbu państwa ma przygotować regulację ustawową w porozumieniu z ministrem gospodarki i pracy. Chcę też jeszcze raz podkreślić, że nie jest ustaleniem Najwyższej Izby Kontroli, iż mienie, o którym mówimy, jest mieniem Skarbu Państwa, tylko że jest to ustalenie wynikające z orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. I kolejne wyjaśnienie, które być może będzie przydatne. Mam nadzieję, że prokuratura wie o tym orzeczeniu, lecz państwo posłowie może nie wiedzą, dlatego też pozwolę sobie powiedzieć o sprawie w procesie cywilnym. Otóż Sąd Rejonowy w Gdańsku w wyroku z 27 lipca 1999 roku, sygnatura IC296/99, w sprawie z powództwa Funduszu Wczasów Pracowniczych spółki z o.o. w Warszawie przeciwko gminie Miasta Gdańsk stwierdził w uzasadnieniu, że: „uznając zatem, że Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych nie było uprawnione do dysponowania majątkiem Funduszu Wczasów Pracowniczych, umowę Spółki jako sprzeczną z prawem uznać należy w oparciu o treść art. 58 Kodeksu cywilnego za nieważną”. Wyrok ten jest prawomocny.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LudwikDorn">Jeśli można prosić o dostarczenie po zakończeniu posiedzenia kserokopii tego dokumentu do sekretariatu Komisji, będę bardzo wdzięczny. Proszę teraz o zabranie głosu ministra Stanisława Steca, ponieważ na str. 2 i 3 informacji czytamy, że NIK zwróciła się do sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów, generalnego inspektora kontroli skarbowej o przeprowadzenie kontroli w Funduszu Wczasów Pracowniczych Spółka z o.o. oraz w Fundacji Porozumienie w zakresie swych właściwości i kompetencji. Pewna informacja na temat wstępnego etapu kontroli już jest, a jeżeli pan minister ma informacje dodatkowe, proszę o ich przekazanie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#LudwikDorn">Sekretarz stanu w Ministerstwie Finansów, główny inspektor kontroli skarbowej Stanisław Stec : Potwierdzam, że Najwyższa Izba Kontroli pismem z 27 listopada 2003 roku zwróciła się z prośbą o kontrolę skarbową w Funduszu Wczasów Pracowniczych spółce z o.o. Departament Kontroli Skarbowej zlecił Urzędowi Kontroli Skarbowej w Warszawie wszczęcie postępowania kontrolnego pod koniec 2003 roku. Kontrola dobiega w tej chwili końca, trwa postępowanie kontrolne w sprawie finalizowania wyników. Po jego zakończeniu poinformuję Komisję o ostatecznych efektach. Część dotychczasowych wstępnych ustaleń, nie kwestionowanych, zbieżna jest z ustaleniami Najwyższej Izby Kontroli, o których mówił prezes Krzysztof Szwedowski. Była ponadto prowadzona kontrola podatkowa za okres od 1 stycznia 2000 roku do 31 sierpnia roku 2001, zakończona wynikiem kontroli 23 września bieżącego roku. W zakresie prawidłowości rozliczeń z budżetem kontrolerzy nie wnieśli uwag, nie przedstawiono wniosków pokontrolnych. Jeśli zaś chodzi o kontrolę, o którą zwróciła się NIK, po rozpatrzeniu wszystkich zastrzeżeń ustalony zostanie wynik, który przedstawię Komisji.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#LudwikDorn">Dziękuję. Czy w związku z informacją NIK oraz wypowiedziami przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości oraz Ministerstwa Finansów chcieliby zabrać głos przedstawiciele kolejnego resortu?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaBoniuszko">Nie chcę już wracać do kwestii związanej z własnością tego majątku i tytułem Skarbu Państwa do władania nim, bo ona została przesądzona wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego. Stosownie do rozstrzygnięcia sporu kompetencyjnego Ministerstwo Skarbu Państwa podjęło pracę nad projektem ustawy regulującej prawo własności do majątku Funduszu Wczasów Pracowniczych. Pracujemy w tej chwili również nad działaniami, które mogłyby, niezależnie od prac legislacyjnych, zabezpieczyć władanie majątkiem, o którym mowa. Analizujemy, na ile możliwe jest doprowadzenie do stwierdzenia nieważności umowy Spółki, która została zawarta, co być może wymagałoby podjęcia przez ministerstwo jakichś działań dodatkowych. W wyniku takiego orzeczenia mielibyśmy prosty skutek związany z nieważnością czynności darowizny. Pojawiają się jednakże inne kwestie, na które przy całej złożoności zagadnienia zwrócił uwagę pan prokurator. Jest to mianowicie kwestia związana z darowiznami pobranymi w dobrej wierze przez 3157 pracowników, co stanowi już aspekt społeczny i będzie wymagało odrębnego potraktowania. Dodać należy, że od samego początku kwestie związane z jednoznacznym określeniem charakteru majątku, o którym mówimy, wywoływały problemy i dzieje się tak nadal, aczkolwiek mamy stanowisko Trybunału Konstytucyjnego. Nie jest to wszystko takie oczywiste, jak i nie jest nadal oczywiste to, że minister skarbu państwa miał tytuł prawny do wcześniejszego podejmowania jakichkolwiek działań w stosunku do tego majątku. Jako ministerstwo działamy, niestety, w dosyć specyficznym uregulowaniu zagadnienia prawa kontroli i wglądu w majątek; jest ono tak zapisane w dotychczasowej ustawie o wykonywaniu uprawnień Skarbu Państwa, że w niektórych wypadkach stwarza nam trudności. Zwracaliśmy uwagę na ten element zapisania uprawnień kontrolnych i prawa do wchodzenia w tytuł własności Skarbu Państwa przez ministra w momencie tworzenia ustawy o skarbie państwa i wielokrotnie podejmowaliśmy próby wprowadzenia do niej zapisów konkretyzujących kompetencje ministra odnoszące się do takich właśnie sytuacji. Ustawa, niestety, nie rozwiązała ich, co z całą wyrazistością widoczne jest w opisywanym wypadku. Dlatego też, informując państwa posłów o czynnościach, które podjęliśmy, pragnę zwrócić uwagę na to, że być może bezczynność zarzucana kolejnym ministrom skarbu państwa nie była przez nich w pełni zawiniona.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LudwikDorn">Dziękuję. Okazuje się, że nie ma nikogo z Ministerstwa Gospodarki i Pracy, choć zostało powiadomione o dzisiejszym spotkaniu. Nie przerwę jednak z tej przyczyny posiedzenia, lecz czeka mnie na ten temat rozmowa z ministerstwem. W tej sytuacji otwieram już dyskusję. Informuję też państwa, że przygotowałem - nie jako przewodniczący Komisji, ale jako jej członek - projekty dwóch dezyderatów i jednej opinii w dyskutowanej sprawie. Jako uczestnik otwartej właśnie dyskusji chciałbym sformułować kilka uwag i pytań. I tak w nawiązaniu do wypowiedzi pani dyrektor z Ministerstwa Skarbu Państwa sądzę, że kwestia, czyj w sensie prawnym jest majątek, którego dotyczą nasze rozważania, od momentu wydania wyroku Trybunału Konstytucyjnego nie stanowiła kontrowersji. Nawet w piśmie MSP do NIK, dołączonym do informacji, minister nie stwierdza, że nie chodzi o majątek Skarbu Państwa; stwierdza tylko, że nie jest władny podejmować działań, których domaga się Najwyższa Izba Kontroli. Powstaje jednak pytanie, czy działaniem możliwym nawet przy takim stanowisku ministra skarbu państwa nie byłoby wpisanie tego do ewidencji. Czym innym bowiem jest wykonywanie czynności kontrolnych - i tu NIK słusznie zwraca uwagę, że nie domagała się od ministerstwa, tylko od ministra spowodowania działań kontrolnych, proponuję jednak pozostawienie tej sprawy, gdyż nie jest ona tu najważniejsza, choć też interesująca i wskazująca na bierność Ministerstwa Skarbu Państwa - a czym innym jest objęcie tego ewidencją, zwłaszcza że z części szczegółowej informacji NIK wynika, iż dyrektor generalny w MSP czyniła na pewnym etapie sprawy takie zapowiedzi. Okazało się jednak w końcu, że Ministerstwo Skarbu Państwa nie jest władne nawet wpisać do ewidencji czegoś, co jest własnością Skarbu Państwa, czego zresztą ministerstwo nie kwestionuje. Prosiłbym o wyjaśnienie, jak to z tą ewidencją będzie. Pytanie drugie kieruję do przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli. Izba przesłała bowiem informację prokuraturze, odwołując się do ustawy o zwrocie korzyści uzyskanych niesłusznie kosztem Skarbu Państwa. Mam w związku z tym pytanie, dlaczego nie wysłano odpowiedniego wniosku bądź informacji do Skarbu Państwa. W myśl art. 2 może z tego rodzaju powództwem występować do sądu osoba prawna, czyli, jak rozumiem, także Skarb Państwa. Pewnego rodzaju argumenty, nie tyle merytoryczne, ile wskazujące na szczupłość zasobów ludzkich, którymi dysponuje prokuratura, poza twierdzeniami o olbrzymim skomplikowaniu sprawy, która wydaje mi się oczywista, dotyczą pionu powództw cywilnych w prokuraturze, a że jest on słaby, to wiadomo. Prosiłbym zatem o informację, dlaczego wniosku tego rodzaju nie skierowano do Skarbu Państwa. Ministerstwo Skarbu Państwa proszę z kolei o poinformowanie, czy ze swej strony rozważało tego typu powództwo cywilne na podstawie art. 2 i o wyjaśnienie, co stało na przeszkodzie takiemu postępowaniu. Mam też pytanie do pana prokuratora. Chciałbym się mianowicie dowiedzieć, czy gdyby okazało się, że umowa darowizny była sprzeczna z prawem - bo mamy przecież do czynienia ze stwierdzeniem przez sąd sprzeczności z prawem umowy spółki, a więc za tym idzie sprzeczność z prawem aktu darowizny - czy zatem z karnistycznej wiedzy pana prokuratora wynikałaby taka możliwość, że notariusz, który sporządził ów akt, popełnił przestępstwo z art. 271 Kodeksu karnego, czyli wystawił dokument poświadczający nieprawdę? Kto z państwa chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraMarianowska">Ja również chciałabym się zwrócić z pytaniem do pana prokuratora. Otóż przedstawił nam pan wizję długotrwałego procesu analizowania dokumentów, jeśli nadejdą one w odpowiednim czasie od szeregu instytucji, wskazanych na str. 2 pana informacji, nadesłanej w związku z pytaniami przewodniczącego Komisji. Czy wyznaczona jest linia analizy transakcji, o których mowa, bądź dokumentów? Jeśli bowiem kompletuje się dokumenty i mówi się o transakcjach, to ma się na myśli ściśle określone transakcje bądź ściśle określone dokumenty. Mając na uwadze fakt, że w grę wchodzi co najmniej pięć organizacji i instytucji, dysponujących bardzo licznymi dokumentami, prosiłabym o podanie nam na piśmie, jaki zakres i jakiego charakteru dokumentów, będzie analizowany. Czy przewidują państwo również, a spodziewam się, że tak, powołanie biegłych sądowych po dokonaniu analizy, a jeśli tak, to rysuje się przed nami obraz wieloletniego procesu. Prosiłabym o podzielenie się z nami przypuszczeniem, na podstawie własnych doświadczeń i praktyki, jak długi termin mógłby w tym przypadku wchodzić w grę. Kolejna sprawa wiąże się z bezprawnym użytkowaniem - co też ma charakter cywilistyczny i można dochodzić szkody - przez przedsiębiorstwo Fundusz Wczasów Pracowniczych majątku będącego w dyspozycji Skarbu Państwa, o czym wszyscy wiedzą, bo mówią na ten temat m.in. ustalenia Najwyższej Izby Kontroli. Chętnie dowiedziałabym się, czy na tym etapie postępowania pan prokurator przewiduje rozszerzenie postępowania o użytkowanie majątku od stycznia 1999 roku, bo od tego to dnia uprawomocnił się wyrok Trybunału Konstytucyjnego i nieważność umowy, zgodnie z art. 58 Kodeksu cywilnego, była wszystkim wiadoma. Czy w związku z tym szacowany będzie wymiar szkody za owo użytkowanie? Wycena również będzie należała prawdopodobnie do biegłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanuszKrasoń">Prosiłbym o wypowiedź przedstawicieli OPZZ. Chciałbym też zwrócić uwagę, że z przedstawionej informacji można wysnuć wniosek, iż w omawianym przypadku mamy do czynienia z dwiema różnymi sytuacjami prawnymi w dwóch różnych okresach. W okresie pierwszym, przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, kiedy to działano pod rządami ustawy pozwalającej interpretować prawo na swoją korzyść i w drugim okresie, po wyroku Trybunału, który orzekł, że art. 7 ustawy z 9 maja 1997 roku o zmianie ustawy o związkach zawodowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw niezgodny jest z konstytucją. Prosiłbym, aby zabrali głos przedstawiciele OPZZ i powiedzieli, jakie przesłanki kierowały osobami, które przekazywały dalej majątek Funduszu Wczasów Pracowniczych po wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który przecież stawiał tę kwestię w innym niż wcześniej świetle. Wiedza na ten temat jest dla posłów - moim zdaniem - ważna, zwłaszcza w kontekście projektów dezyderatów przygotowanych przez pana przewodniczącego.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#StanisławaPrządka">Ja również pragnę do pana prokuratora skierować pytanie. Chciałabym się mianowicie dowiedzieć, jaka w świetle obowiązującego prawa jest dzisiaj odpowiedzialność osób obdarowanych w dobrej wierze, pracowników. Mamy bowiem świadomość, że być może działania prokuratorskie obejmować będą także te osoby. Panią dyrektor z Ministerstwa Skarbu Państwa pragnę natomiast spytać - w nawiązaniu do treści jednego z dezyderatów przygotowanych przez pana przewodniczącego - w jakim kierunku zmierzają prace nad przygotowywaną w ministerstwie ustawą, która ma regulować status majątku byłej jednostki Funduszu Wczasów Pracowniczych. Myślę, że ta wiedza będzie nam przydatna m.in. przy przyjmowaniu wspomnianego dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZdzisławJankowski">Członkiem Komisji do Spraw Kontroli Państwowej jestem od niedawna i chciałbym się dowiedzieć, jakie było uzasadnienie podjęcia decyzji o zwróceniu się do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kontroli Funduszu Wczasów Pracowniczych, obdarowanego jakąś darowizną, jak zrozumiałem. Czy członkowie Komisji nie przypuszczają, że po ten majątek chcą sięgnąć trzecie osoby?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#LudwikDorn">Na 2 str. informacji podano, że kontrola została przeprowadzona w związku z pismem rzecznika praw obywatelskich. W treści informacji zawarte natomiast są tylko postulaty dotyczące własności Skarbu Państwa, a nie osób trzecich, poza osobą prawną i poza 3157 osobami fizycznymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZdzisławJankowski">Wiem, że podjęto kontrolę wskutek pisma rzecznika praw obywatelskich, ale rzecznik musiał otrzymać jakiś sygnał, który stał się impulsem do działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LudwikDorn">Rzecznik praw obywatelskich został na niniejsze posiedzenie zaproszony. Mam tu kopię pisma z 10 września 2003 roku, w którym a propos sygnałów rzecznik stwierdza, co następuje: „W toku rozpatrywania skarg pracowników i byłych pracowników Funduszu Wczasów Pracowniczych, którzy nabyli nieodpłatnie udziały Spółki FWP, pojawiły się wątpliwości co do prawidłowości przebiegu procesu prywatyzacji Funduszu Wczasów Pracowniczych”. I to jedyne, co na ten temat w piśmie zostało zawarte. Czy są kolejni chętni do zadania pytań w dyskusji? Nie widzę zgłoszeń, w związku z czym oddaję głos przedstawicielom władz publicznych i Najwyższej Izby Kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaBoniuszko">Postaram się odnieść do kolejnych pytań zadanych przez państwa posłów. I tak pan przewodniczący podniósł sprawę wpisania do ewidencji Skarbu Państwa majątku, a więc trzeba powiedzieć, że w zakresie ewidencji majątku Skarbu Państwa prowadzimy ewidencję majątku jako takiego, w sensie poszczególnych jego składników oraz ewidencję podmiotów, którym przysługuje prawo władania owym majątkiem. Jeśli chodzi o ewidencję majątku, majątek może zostać wprowadzony na stan, o ile wiemy, co się nań składa, czyli fizycznie go przejmiemy. Fakt bowiem, że mamy tytuł prawny do tego majątku, że wiemy, iż jest on majątkiem Skarbu Państwa, nie stanowi jeszcze podstawy do wprowadzenia majątku do ewidencji; musimy najpierw przejąć ów majątek fizycznie, określić, co go stanowi, jakie składniki i dopiero wówczas go zaewidencjonować. W tym to kierunku będziemy szli. Czy mogliśmy zatem wpisać do ewidencji spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością Fundusz Wczasów Pracowniczych? Nie, ponieważ ten podmiot nie ma tytułu prawnego do władania majątkiem, gdyż majątek, na którym prowadzi działalność, nie jest majątkiem tego podmiotu. Przy zapisach ustawowych, na które zwróciłam wcześniej uwagę, znajdujemy się, niestety, w sytuacji pata decyzyjnego. Będziemy więc przygotowywać nowelizację zapisów ustawy o wykonywaniu uprawnień Skarbu Państwa, tak by w przyszłości można było uniknąć sytuacji podobnej do obecnej. Czy można dziś wystąpić do sądu z powództwem przeciwko osobom obdarowanym udziałami w Spółce? Należy zwrócić uwagę na zróżnicowany stan prawny, gdyż zupełnie inna jest sytuacja Spółki, a ściślej mówiąc - właściciela tych udziałów czy Fundacji, która przejęła udziały na skutek darowizny i włada nimi bez podstawy prawnej, skoro bowiem Spółka zawiązana została w sposób niezgodny z prawem, to i same udziały nie mają racji bytu. Zupełnie inna jest sytuacja pracowników, którzy bez własnej winy, w dobrej wierze zostali obdarowani jakimś majątkiem. Mamy tu do czynienia z wielkim problemem społecznym, do którego trzeba będzie spokojnie podejść, bo trudno by było postawić tym pracownikom oskarżenie o to, że zawładnęli mieniem beż żadnej podstawy prawnej, w złej wierze, i wszcząć wobec nich z tego tytułu postępowanie karne. Nie jestem karnistą, ale bardzo ostrożnie traktowałabym tę sprawę, ponieważ - jak zasygnalizował pan prokurator -z prawnego punktu widzenia jest ona niezwykle skomplikowana i wymaga bardzo wyważonego podejścia, zwłaszcza w tym ostatnim aspekcie. Jeśli chodzi o kwestię wynikającą z pytania posłanki Barbary Marianowskiej, dotyczącą koncepcji rozwiązania powstałego problemu, stwierdzić należy, że problem ten wymaga przede wszystkim doprowadzenia do sytuacji, w której oczywiste będzie, że ustawa przez nas przygotowywana rozstrzygnie jednoznacznie sposób zarządzania majątkiem, który pozostał po byłym FWP. W aktualnym stanie prawnym zarządzanie powinno się, naszym zdaniem, odbywać w formie spółki prawa handlowego, Skarbu Państwa, naturalnie, bo tak byłoby zapewne najrozsądniej i najzdrowiej dla sytuacji. I tym właśnie generalnym kierunku rozwiązanie będzie zmierzać. W kwestii szczegółów trudno by mi się było w tej chwili wypowiadać, ponieważ nie uzgadnialiśmy jeszcze tego projektu, którego opracowanie weszło w fazę końcową.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ElżbietaBoniuszko">Nie był uzgadniany z innymi resortami, w których mogą pojawić się inne koncepcje. W każdym jednak razie idziemy w kierunku utworzenia na bazie tego majątku spółki Skarbu Państwa lub przejęcia udziałów w tej spółce przez Skarb Państwa. Sprawa jest jeszcze do szczegółowego rozstrzygnięcia, co stanie się na pewno w najbliższym czasie, stosownie do dezyderatu zaproponowanego przez pana przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#ElżbietaBoniuszko">Zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy Karol Napierski : Pan przewodniczący spytał, jak należałoby postąpić, gdyby się okazało, że akt notarialny w tej sprawie jest na tyle wadliwy, że może skutkować odpowiedzialnością karną osób, które doprowadziły do jego sformułowania, a szczególnie notariusza. Jeśli chodzi o przestępstwo poświadczenia nieprawdy z art. 271, jak zresztą w ogóle o przestępstwa przeciwko dokumentom, odpowiedzialność karna wchodzi w rachubę wyłącznie wtedy, kiedy występuje działanie umyślne. Umyślność działania polega na tym, że sprawca ma bezpośredni zamiar dokonania przestępstwa i realizuje ów zamiar. Wymagałoby więc szczegółowych ustaleń i dowodów, czy uczestnicy - zarówno strony, które stanęły przed notariuszem, jak i on sam - wiedzieli, że łamią prawo i że dokonują transakcji sprzecznej z prawem. Nie potrafię z góry odpowiedzieć na hipotetyczne pytanie, polegając na tym, że gdyby się okazało, że było tak a tak, to reakcja prokuratury byłaby taka, a nie inna. Mogę tylko generalnie powiedzieć, że jeśli się okaże, iż popełniono przestępstwo i będą na to dowody, to prokurator, rzecz jasna, wdroży odpowiednie postępowanie i wyciągnie konsekwencje natury karnej. Nadmieniłem w swym piśmie, że jeśli przy okazji badania tej sprawy w jej aspekcie cywilistycznym - bo taka była przecież inicjatywa Najwyższej Izby Kontroli w skierowaniu sprawy do prokuratury - okaże się, że doszło do popełnienia przestępstwa, to, naturalnie, taki materiał w drodze postępowania przygotowawczego karnego będzie zbadany i będą wyciągnięte konsekwencje w zależności od tego, jakie dowody zostaną zebrane. Posłanka Barbara Marianowska pytała, jaka jest linia analizy tego materiału, czy zanosi się na długotrwałe badanie itd. Otóż linia analizy jest jednoznaczna - po prostu prokurator bada sprawę pod kątem, czy znajdzie podstawę do wystąpienia z pozwami cywilnymi jako inicjator postępowania o odszkodowanie. Za bardzo cenną uważam treść dezyderatu przygotowanego przez pana przewodniczącego, aby to minister Skarbu Państwa jako właściciel postępowania takie inicjował. W pełni akceptuję taki pogląd, zwłaszcza że praktyka prokuratorska na tym z reguły polega, że przyłączamy się do postępowania, które wszczyna uprawniony podmiot wtedy, gdy trzeba ów podmiot wspomagać. Oczywiście, może być i tak, że prokurator zastępuje określony podmiot, osobę fizyczną, np. nieporadną z uwagi na stan zdrowia czy wiek bądź też inne przypadłości - wówczas to właśnie prokurator jest powodem w imieniu danej osoby. Gdy jednak chodzi o tego rodzaju podmioty, jak choćby resort gospodarki czy inne podmioty mające odpowiednią obsługę prawną albo są w takiej sytuacji, że z powodzeniem powinny dać sobie same radę, to z uwagi m.in. na szczupłość kadry prokuratorskiej w tym pionie prokuratura nie wyręcza i nie zamierza wyręczać nikogo w prowadzeniu procesów cywilnych, szczególnie zaś takich, w których celem jest dana wartość materialna. Zwraca się do nas bardzo wiele osób o to, byśmy wystąpili z powództwami, a okazuje się, że są to np. podmioty gospodarcze, które znajdują się we wzajemnych konfliktach materialnych i rękami prokuratora chciałyby za darmo uzyskać korzystny dla siebie wyrok.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#ElżbietaBoniuszko">Odpowiadamy negatywnie na tego rodzaju inicjatywy. Sprawa przedmiotowa nie należy do tej kategorii, niemniej myślę, że gdyby doszło do tego rodzaju inicjatywy ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, prokuratura mogłaby, naturalnie, włączyć się i w takiej konstrukcji widziałbym o wiele bardziej prawdopodobną reakcję prokuratury niż wtedy, gdyby to prokurator miał występować jako jedyna instytucja, która w tej sprawie podejmuje określone kroki procesowe. O ile dobrze zrozumiałem, pani posłanka oczekuje podania przez nas na piśmie, jaki zakres zagadnień będzie analizowany itd. Możemy to uczynić, ale prosiłbym o potwierdzenie, czy dobrze zrozumiałem intencję wypowiedzi pani posłanki.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BarbaraMarianowska">Tak, panie prokuratorze, o to właśnie mi chodzi.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BarbaraMarianowska">Zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy Karol Napierski : W porozumieniu więc z Prokuraturą Okręgową w Poznaniu, jak również z pionem cywilistycznym Prokuratury Krajowej przygotujemy tego rodzaju informację i prześlemy państwu posłom. Druga sprawa poruszona przez panią posłankę dotyczy użytkowania bezprawnego i tego, czy w tym zakresie prokuratura zamierza również ewentualnie występować o to, by Skarb Państwa otrzymał to, co powinien otrzymać jako właściciel, którego pozbawiono pewnego mienia, a mienie to było tak, a nie inaczej eksploatowane. Otóż w tym zakresie sprawa jest o wiele bardziej skomplikowana i uważam, że w tym wypadku to właśnie właściciel powinien być inicjatorem tego rodzaju postępowań i bez szacunku szkody przez biegłych się tu nie obejdzie. O ile w postępowaniu, o którym mówiliśmy wcześniej, biegli nie wydają się, moim zdaniem, konieczni, o tyle w tym drugim tak. Na marginesie pragnę poinformować państwa, że postępowanie w pionie cywilistycznym - w którym akta mają sygnaturę zawierającą litery „PC”, oznaczające „postępowanie cywilne” - nie jest takim postępowaniem prokuratorskim jak wtedy, kiedy prowadzi się dochodzenie, przesłuchuje świadków, wzywa biegłych itd. Jest to postępowanie zupełnie inne, mniej sformalizowane, nie regulowane Kodeksem postępowania karnego, nawet nie Kodeksem postępowania cywilnego, bo prokurator nie prowadzi przecież żadnej quasi-rozprawy. Jest to po prostu gromadzenie materiałów po to, żeby uzyskać dane co do tego, czy wnieść powództwo cywilne, czy nie. Wobec tego zaś w budżecie prokuratury w pionie cywilistycznym w ogóle nie ma przewidzianych środków na wynagrodzenia dla biegłych. Biegłym płacimy wyłącznie w postępowaniu karnym, gdy rzecz dotyczy podstawowej działalności prokuratury. Jeśli więc chodzi o wspomniane użytkowanie bezprawne, sprawa jest otwarta, lecz byłbym bardzo ostrożny w udzielaniu jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, czy prokuratura zakresem tym się zajmie i będzie dążyła do uzyskania od podmiotów jakichś walorów na rzecz Skarbu Państwa. I trzecia zgłoszona pod moim adresem sprawa - jaka odpowiedzialność może dotyczyć osób fizycznych obdarowanych w dobrej wierze. Otóż w ogóle nie ma mowy o odpowiedzialności karnej w takim przypadku, toteż nie brałem pod uwagę ewentualności karnego rozliczania owych 3157 osób, które otrzymały nieodpłatnie udziały. Pozostaje, naturalnie, odpowiedzialność cywilna, czyli ewentualny zwrot mienia, które dana osoba uzyskała w sposób niezgodny z prawem, czy to w formie niesłusznego wzbogacenia, czy też jakiejś innej. Możliwa jest forma odpowiedzialności cywilnej poprzez postępowanie sądowe i wyrok zasądzający od danej osoby taką, a nie inną kwotę pieniężną, z tym że są sytuacje, w których osoba ta może uchylić się od wspomnianej odpowiedzialności. Dzieje się tak wtedy, gdy osoba ta, działając w dobrej wierze, zużywa otrzymane środki na bieżące potrzeby i gdy nie można wyizolować w jej majątku tego rodzaju składników, które można by potraktować jako uzyskane na skutek owej darowizny. Wówczas to osoba owa może uchylić się również od odpowiedzialności materialnej cywilnej za darowiznę.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#BarbaraMarianowska">Nie wiem, jakie w poszczególnych przypadkach wchodziły w rachubę walory, jak by to można określić w wymiarze pieniężnym - ile każda z tych osób otrzymała. A to także będzie mieć znaczenie w odniesieniu do okoliczności, co można było za tego rodzaju środki uzyskać i czy mogły one zostać całkowicie wykorzystane w ramach bieżących potrzeb rodziny - w zakresie wyżywienia, ubrania, opłaty świadczeń bieżących itd. Te przypadki w odniesieniu do każdej z osób prokurator musiałby zbadać. Dlatego też mówiłem wcześniej, że w postępowaniu prokuratora nie może być automatyzmu, prokurator nie może być organem, który stosując w sposób bezduszny przepisy prawa, powodowałby występowanie niewinnych osób w roli pozwanych w sytuacji, gdy rodzina jest np. w nędzy, a to się przecież zdarza. Wówczas takie działanie prokuratora byłoby zdecydowanie aspołeczne. Wobec tego, uwzględniając wszystkie kwestie, które wynikają zarówno z kontroli NIK, jak i z tego, co w tej sali dotychczas powiedziano, muszę uczynić zastrzeżenie, że prokurator musi działać nie tylko jako reprezentant państwa, ale również jako człowiek wrażliwy na ludzką biedę, na ludzkie nieszczęście. Oczywiście, może to dotyczyć tylko części przypadków, ale takie aspekty działania prokuratorskiego być może wejdą w grę, przy czym na razie są to rozważania wyłącznie teoretyczne. Nie jest bowiem zbadany żaden tego typu przypadek z uwagi na nieodległy czas otrzymania tego materiału. Wiadomo jednakże, że wiążą się z tym liczne problemy. Z zupełnie inną sytuacją mamy do czynienia w odniesieniu do Fundacji, która przejęła mienie. Tego rodzaju co podane wyżej uwarunkowania nie wchodzą tu w rachubę i w tym zakresie działanie prokuratury nie musiałoby być skomplikowane przez kwestie, które dotyczyć mogą osób fizycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LudwikDorn">Oddaję głos panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Jeśli tak szczegółowo rozpatrywaliśmy skargę rzecznika praw obywatelskich, która legła u podstaw tej inicjatywy, to myślę, że warto przytoczyć także jej końcowy fragment. Zastępca rzecznika praw obywatelskich, występując do prezesa NIK o podjęcie działań kontrolnych, pisze: „Powziąwszy powyższe wątpliwości” - dotyczące sposobu prywatyzacji Funduszu Wczasów Pracowniczych - „zwróciłem się do ministra skarbu państwa o zbadanie omawianej sprawy w powiadomieniu o zajętym stanowisku. W odpowiedzi otrzymałem do wiadomości kopię pisma skierowanego przez MSP do Zarządu FWP Spółka z o.o., przekazującego według właściwości skargi jednego z udziałowców. Takie „załatwienie” skargi uważam za wadliwe. Sprawa ta wydaje się na tyle poważna, że powinna była wywołać odpowiednie reakcje w Ministerstwie Skarbu Państwa. Ponieważ tak się nie stało, przedstawiam powyższą sprawę panu prezesowi. Zwracam się z uprzejmą prośbą o rozważenie celowości podjęcia kontroli w tej sprawie”. W nawiązaniu do pytania pana przewodniczącego, dlaczego wniosek skierowany został do prokuratury, a nie do ministra skarbu państwa, wyjaśniam, że gdy kierowaliśmy wniosek, kiedy mieliśmy wystarczające podstawy do jego skierowania, znaliśmy już stanowisko ministra skarbu państwa, który mówił, iż uznaje się za niewłaściwego w tej sprawie. Zdecydowaliśmy się w związku z tym skierować ów wniosek do prokuratury. Muszę powiedzieć, że czuję się zaniepokojony słowami pana prokuratora na temat przekazywania wniosków między prokuraturą a Ministerstwem Skarbu Państwa, lecz mam nadzieję, że nie będziemy tu mieć do czynienia z kolejnym sporem kompetencyjnym między organami administracji rządowej. Mam też nadzieję, że tylko przejęzyczeniem było, gdy pan prokurator mówił o tym, że obdarowanie nastąpiło w dobrej wierze - w odniesieniu do udziałów przekazanych pracownikom. W świetle bowiem wiedzy zebranej na ten temat można z całą pewnością powiedzieć, że przyjęcie tej darowizny odbyło się w dobrej wierze, obdarowanie zaś - wręcz przeciwnie. Wszystko wskazuje na to, że przymiotu dobrej wiary obdarowanie nie zawierało. Doceniając w pełni aspekt społeczny rozwiązań, które powinny zostać podjęte w tej kwestii, pragnę zwrócić uwagę na fakt, że pracownicy, którzy akcje otrzymali, zostali bez swej wiedzy, zgody i poza swoją świadomością wplątani całą tę sprawę, niemniej problem dotyczy 12 proc. całego tego mienia w ujęciu wartościowym. Pozostaje problem pozostałych akcji, czyli 88 proc. majątku, o których w świetle ustaleń można powiedzieć, że nabyte zostały w złej wierze, i trzeba się dobrze zastanowić, jak problem ten rozwiązać.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LudwikDorn">Ponieważ poseł Janusz Krasoń kierował pytanie pod adresem OPZZ, proszę o zabranie głosu przedstawiciela tego związku, a następnie o wypowiedź przedstawicielki NSZZ „Solidarność”. Przekazuję na chwilę prowadzenie posiedzenia posłowi Januszowi Krasoniowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RyszardŁepik">Chciałbym się zwrócić do posła Ludwika Dorna, który jednak wyszedł, w związku z czym uprzejmie proszę o odnotowanie, że kieruję swe słowa do pana przewodniczącego, wskazując na jego przejęzyczenie. Pragnę więc zwrócić uwagę na fakt, że chcemy, aby wszystko było rzetelnie i dokładnie podawane, a nastąpiło przejęzyczenie. Najwyższa Izba Kontroli w swej informacji wyraźnie napisała, że przeprowadziła kontrolę na wniosek własny. Zacznę swą wypowiedź od krótkiego oświadczenia, które Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych wydało 29 listopada rano. Dlaczego oświadczenie to zostało wydane, powiem na zakończenie. Oto jego treść: „Od 25 listopada bieżącego roku, tj. od konferencji prasowej w Najwyższej Izbie Kontroli w sprawie byłego Funduszu Wczasów Pracowniczych, w mediach trwa nagonka na Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych. Atak na OPZZ prowadzony jest pod nieprawdziwymi zarzutami zagarnięcia mienia państwowego, jest kłamliwy, oparty na z góry przyjętych przesłankach. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych zawsze przestrzegało i przestrzega prawa. W sprawie byłego Funduszu Wczasów Pracowniczych również nie złamało prawa. Znajduje to potwierdzenie w komunikacie Najwyższej Izby Kontroli, która stwierdza: „Wyniki kontroli stanowią podstawę do sformułowania przez NIK krytycznej oceny zaniechań w sprawie majątku byłego Funduszu Wczasów Pracowniczych, których w latach 1999–2004 dopuścili się kolejni ministrowie właściwi do spraw pracy oraz Skarbu Państwa”.”. Zatem wina nie leży po stronie OPZZ. OPZZ w sposób należyty i z pełną starannością dbało o powierzony mu majątek i robiło to zgodnie z obowiązującym prawem, co potwierdziły postanowienia sądów rejestrowych. OPZZ stało się przedmiotem nagonki prasowej bez możliwości ustosunkowania się do ustaleń Najwyższej Izby Kontroli, gdyż do chwili obecnej nie otrzymaliśmy żadnego oficjalnego pisma z NIK, co tym bardziej wskazuje na chęć przeprowadzenia nagonki, a nie merytorycznej dyskusji. W związku z tym, że Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jest przekonane, że przestrzegało w zakresie objętym kontrolą NIK prawa w pełni, nie będę zabierał głosu w dyskusji w tych sprawach, chciałbym natomiast poinformować, że kierownictwo OPZZ już 27 kwietnia dało pełnomocnictwo w pełnym zakresie we wszystkich sprawach dotyczących Funduszu Wczasów Pracowniczych oraz spółki działającej jako Fundusz Wczasów Pracowniczych spółka z o.o. panu Maciejowi Manickiemu, członkowi Prezydium Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych, który jest tu obecny. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, w dalszym etapie dyskusji zabrałby on głos i odniósł się do kwestii merytorycznych zawartych w dokumencie przedstawionym przez Najwyższą Izbę Kontroli. Już nie w roli wiceprzewodniczącego OPZZ, lecz jako nauczyciel z 30-letnią praktyką, pragnę powiedzieć, że dokument ten został napisany w sposób nazywany w szkole pisaniem bez zrozumienia. Tak ja dokument ów odczytuję, przy czym, jak zaznaczyłem, jest to moje zdanie prywatne, w związku z czym proszę nie uznawać go za stanowisko organizacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#LudwikDorn">Czy pan Maciej Manicki w tej sprawie chciałby zabrać głos? Tak, a więc proszę bardzo. Dodam jeszcze, że forum Komisji jest forum publicznym, w związku z czym prosiłbym, aby nie wygłaszać na nim prywatnych poglądów.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RyszardŁepik">Panie przewodniczący, czy można?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LudwikDorn">Nie, nie można. Głos ma teraz pan Manicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MaciejManicki">Wypowiadając się w kwestiach związanych z Funduszem Wczasów Pracowniczych, siłą rzeczy trzeba sięgnąć do historii. Postaram się uczynić to szybko. Otóż 1 października 1988 roku Fundusz Wczasów Pracowniczych, na mocy ustawy o Funduszu Wczasów Pracowniczych, trafił we władztwo - podkreślam to słowo - czyli niejako w zarządzanie Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. 9 maja 1997 roku przyjęta został ustawa, w efekcie której do spółki utworzonej przez OPZZ trafił majątek przedsiębiorstwa FWP w rozumieniu art. 55.1 Kodeksu cywilnego. Dodać jednak należy, iż już dużo wcześniej trwały rozmowy między OPZZ i „Solidarnością” na temat Funduszu Wczasów Pracowniczych, przy czym ze strony OPZZ wielokrotnie przedstawiana była propozycja podziału udziałów w spółce, w którą powinien być przetransformowany Fundusz Wczasów Pracowniczych, działający na podstawie ustawy z roku 1988. W ocenie bowiem OPZZ, które sprawowało władztwo nad FWP, Fundusz ten w formie określonej przez ustawodawcę w 1988 roku nie miał żadnych szans przetrwania w gospodarce rynkowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LudwikDorn">Przepraszam. Prosiłbym o wypowiedź w zakresie pytania posła Janusza Krasonia, którego z kolei prosiłbym o skonkretyzowanie tego pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MaciejManicki">Już kończę ten historyczny niejako wstęp. Chciałem po prostu przypomnieć, co spowodowało przekształcenie, czy raczej transformację - i to chyba jest właściwe słowo, które pomoże uniknąć kojarzenia z ustawą o komercjalizacji i prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych - Funduszu Wczasów Pracowniczych w spółkę. Inaczej bowiem FWP w ogóle przestałby istnieć i nie byłoby dziś przedmiotu tej dyskusji. Jak powiedziałem, od dłuższego czasu prowadzono wielokrotne rozmowy OPZZ z „Solidarnością”, ale do niczego doprowadziły. Mówię zaś o tym, panie przewodniczący, również w kontekście późniejszego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LudwikDorn">Bardzo jednak proszę przewodniczącego Janusza Krasonia o sprecyzowanie pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanuszKrasoń">Myślę, że pan Maciej Manicki udziela odpowiedzi zgodnej z duchem mojego pytania. Pytałem bowiem o motywację działania osób odpowiedzialnych za cały proces przekształceń związanych z Funduszem Wczasów Pracowniczych w dwóch sytuacjach prawnych - przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego oraz po tym wyroku. Rozumiem bowiem, i nie podważa tego Najwyższa Izba Kontroli, że ów proces przekształceń i działań odbywający się przed wyrokiem Trybunału odbywał się zgodnie z obowiązującym wówczas prawem. Dopiero sytuacja prawna zmieniona orzeczeniem Trybunału ujawniła problem. Po tym, gdy Trybunał Konstytucyjny orzekł niezgodność art. 7 ustawy z konstytucją, nastąpiły kolejne czynności. Rozumiem motywacje, o których mówił do tej pory pan Maciej Manicki i oczekuję, że za chwilę przejdzie on do zaprezentowania motywacji w sytuacji powstałej po orzeczeniu Trybunału.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LudwikDorn">Ponieważ przedmiotem sporu nie jest to, co działo się przed orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, prosiłbym, zgodnie chyba z intencją posła Janusza Krasonia, aby mówca przystąpił do ukazania motywacji występujących po orzeczeniu Trybunału.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MaciejManicki">Przyzwyczajony jestem do postępowania w Sejmie, mam sporą praktykę tego rodzaju, i jeśli chce pan zamknąć mi usta, może pan to uczynić. Wiem o tym, bo znam władzę przewodniczącego Komisji sejmowej. Albo jednak Komisji zależy na tym, aby poznać prawdę, albo nie. Jeżeli nie, to mogę niczego nie mówić. Jeżeli jednak Komisji zależy, to rozumiem, że zechce w ciągu kilku minut wysłuchać tego, co ma „obwiniony w sprawie” do powiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LudwikDorn">Przedmiotem zainteresowania Komisji nie jest to, co działo się przed orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, może się tym ewentualnie zajmować inna Komisja. Komisja do Spraw Kontroli Państwowej nie zajmuje się także relacjami między dwiema czy więcej centralami związkowymi. Zasadniczym tematem informacji NIK, a przedmiotem posiedzenia Komisji związanego z tą informacją, jest to, co działo się po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego i jego uprawomocnieniu się. Jeśli zatem uważa pan, że w związku z tym, iż posiedzenie Komisji poświęcone jest konkretnemu tematowi, nie ma pan nic do powiedzenia, jest to kwestia pańskiej decyzji. Zadane zostało pytanie, a więc proszę o deklarację, czy chce pan na nie odpowiedzieć, czy też nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MaciejManicki">Panie przewodniczący, zacznę od uwagi, że ta dyskusja, którą właśnie prowadzimy, trwa dłużej, niż trwałaby moja wypowiedź dotycząca nie tylko tego, co było przed orzeczeniem Trybunału, ale i po nim.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LudwikDorn">Proszę, niech pan mówi.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MaciejManicki">W odpowiedzi na pytanie posła Janusza Krasonia, który pytał o sytuację, która panowała zarówno przed orzeczeniem Trybunału, jak i po nim, skończę wątek dotyczący tego, co było przed wydaniem orzeczenia. Pan przewodniczący zwracał uwagę na to, że nawet zawiązanie spółki było nielegalne, jak się okazało w świetle późniejszego orzeczenia Trybunału, ale nastąpiło to przed wydaniem orzeczenia. Spółka powstała na podstawie ustawy. W toku prac legislacyjnych nad ową ustawą również prowadzone były rozmowy między OPZZ i „Solidarnością” na temat, o którym mówiłem wcześniej, czyli podziału udziałów w spółce. „Solidarność” domagała się podziału majątku, a nie udziałów, co zresztą podtrzymuje do dziś. Później również rozmawialiśmy wielokrotnie o majątku Funduszu Wczasów Pracowniczych z „Solidarnością”, ostatni raz w sierpniu, czy też we wrześniu bieżącego roku. Wykonanie ustawy nastąpiło w 1997 roku. Najwyższa Izba Kontroli prowadziła w latach 1997–1998 kontrolę tego procesu. Ze wszystkich zarzutów, które postawiła we wstępnej fazie postępowania kontrolnego, wycofała się, poza dwoma. Jeden dotyczył zwrotu wynagrodzenia pracownika zatrudnionego przez mnie jako wiceministra pracy, a drugi wyegzekwowania kosztu wyceny ODW. Izba wycofała się zresztą z tego w późniejszej fazie, tak że nie ma w zasadzie nad czym dyskutować. Jeśli chodzi o kontrolę z roku 2004, zdaniem kontrolerów popełniono szereg wykroczeń. Przedmiot kontroli jest znany, a zatem chciałbym jedynie zwrócić uwagę na to, że Najwyższa Izba Kontroli w dokumencie nazwanym informacją na temat owej kontroli wielokrotnie mija się z prawdą. Jeśli pana przewodniczącego to zainteresuje, mogę podać szczegóły. Myślę jednak, że warto poznać niektóre uwagi z informacji, jak np. zamieszczoną na str. 12: „Takie stwierdzenie niezasadnie sugeruje, że dokonanie wyceny miało być wstępem do dalszych działań”. Na str. 17 z kolei napisano, że w informacjach przesłanych do central związkowych zawarto zaproszenie do podjęcia dalszych rozmów w sprawie podziału udziałów w spółce, co sugeruje, że i wcześniej one trwały. Przewodniczący zaś sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka Stanisław Iwanicki w swej korespondencji do ministra Longina Komołowskiego - o czym mowa na str. 22 informacji NIK - pisał, że przewidywane rozwiązania ustawowe były przedmiotem wieloletniej dyskusji przedstawicieli dwóch central związkowych. Z jednej więc strony Najwyższa Izba Kontroli, jak np. na str. 12, stwierdza, że nie było takich rozmów, z drugiej strony, nieco dalej, zaprzecza sobie. Skoro zaś mowa o tym dokumencie, na str. 26 podaje, że Zarząd Fundacji odmówił także realizacji wniosku pokontrolnego NIK, co jest totalną bzdurą, po prostu totalną bzdurą. Nie odmówiliśmy realizacji tego wniosku, a tylko zapytaliśmy Izbę, który z czterech rozdziałów konkretnego przepisu ustawy mamy zastosować w wykonaniu tego wniosku i Izba sama się wycofała z tego idiotyzmu zawartego we wniosku pokontrolnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LudwikDorn">Chyba myli pan sale. Znajdujemy się w sali posiedzeń Komisji sejmowej, w związku z czym proszę o hamowanie języka. Czy przyjmuje pan tę uwagę do wiadomości?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MaciejManicki">Przyjmuję, choć uważam, że posługuję się bardzo delikatnym językiem w stosunku do całej sytuacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LudwikDorn">I jeszcze jedna uwaga. Zastrzeżenia, które pan podnosi, przynajmniej te związane z kontrolą w Ministerstwie Pracy, jak rozumiem, są pańskimi zastrzeżeniami jako osoby, urząd natomiast, jak wynika z informacji NIK, zastrzeżeń takich albo nie wnosił, albo wnosił i zostały one przez Kolegium NIK oddalone. Proszę zatem o niewprowadzanie wątku czysto prywatnego i osobistego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MaciejManicki">Panie przewodniczący, informuję o tym, co było w wystąpieniu pokontrolnym dotyczącym Fundacji Porozumienie, której jedynym fundatorem jest Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych, Fundacji, która jest podmiotem zależnym od OPZZ, zależnym oczywiście w rozumieniu ustawy o fundacjach. Dodam, że w niniejszej informacji Najwyższej Izby Kontroli znalazły się również stwierdzenia, które były zawarte wcześniej w wystąpieniu pokontrolnym. Można było przyjąć tezę, że kontrolujący nie napisał czegoś w protokole, ale dysponujemy protokołem również z rozmowy pokontrolnej, gdzie...</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#LudwikDorn">Zadałem przewodniczącemu Januszowi Krasoniowi pytanie, czy tok pańskiej wypowiedzi mieści się w zakresie odpowiedzi na jego pytania. Pan przewodniczący stwierdził, że są to dygresje. Jeśli więc dalej mają to być tylko dygresje... Był pan stroną kontrolowaną w kontroli, do której pan nawiązuje. Ja zaś nie dopuszczę do tego, by niepubliczny podmiot na forum Komisji do Spraw Kontroli Państwowej prowadził polemikę z Najwyższą Izbą Kontroli. Istnieje przecież stosowny tryb kontroli. Tak więc albo będzie pan odpowiadał na pytania przewodniczącego Janusza Krasonia, albo proszę zakończyć wypowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanuszKrasoń">Panie przewodniczący, wypowiedź pana Macieja Manickiego nie ma charakteru prywatnego, gdyż wcześniej wiceprzewodniczący OPZZ Ryszard Łepik jednoznacznie stwierdził, że pan Manicki jest pełnomocnikiem kierownictwa OPZZ. OPZZ jest zaś podmiotem publicznym i występuje na tym forum jako instytucja publiczna. Istotnie, mamy do czynienia z wieloma dygresjami, ale problem, o którego wyjaśnienie apelowałem, jest ważny. Mamy bowiem rozstrzygnąć, w jakim zakresie kolejni ministrowie rządu Rzeczypospolitej zaniechali działań, które powinni byli podjąć. Zaniechali oni działań w określonej sytuacji, w sytuacji, w której z Funduszem coś się działo ze strony Porozumienia, ze strony OPZZ. Być więc może wszystkie te fakty są istotne z punktu widzenia potrzeby dokonania oceny zachowań ministerstw. Pytam zatem o to i z dotychczasowej wypowiedzi pana Macieja Manickiego wnoszę, że zarówno Najwyższa Izba Kontroli, jak i tu obecni nie mają uwag zasadniczych, żadnych w zasadzie uwag do tego, co wydarzyło się w sytuacji obowiązywania wcześniejszych ustaw: ustawy z zaskarżonym art. 7 i ustawy pozwalającej władać majątkiem Funduszu Wczasów Pracowniczych. Ten więc aspekt sprawy jest czytelny i jasny. Teraz zaś, abym mógł w swym własnym sumieniu rozstrzygnąć, na ile poszczególni ministrowie zaniechali stosownych działań, muszę dokładnie wiedzieć, czym kierowano się w OPZZ, przemieszczając majątek Funduszu Wczasów Pracowniczych ze Spółki do Fundacji. Jest to sprawa istotna z punktu widzenia całego procesu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LudwikDorn">Proszę, by pan Maciej Manicki zechciał odpowiedzieć na to właśnie pytanie, jasno, precyzyjnie sformułowane i zasadne, a dotyczące motywacji działania. Kwestię zaś polemiki z materiałem NIK - nie o to bowiem przewodniczącemu Januszowi Krasoniowi chodziło - zostawmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MaciejManicki">Motywacje wynikają ze zdarzeń. Jeśli więc chcę mówić o motywacjach, siłą rzeczy muszę odwołać się do zdarzeń, tak więc w ciągu tych dwudziestu minut, podczas których trwała polemika co do tego, o czym powinienem mówić, skończyłbym swe wystąpienie. Zacytuję fragment protokołu narady pokontrolnej Najwyższej Izby Kontroli: „Wobec niestwierdzenia nieprawidłowości kontroler nie formułował wniosków, a jedynie zasugerował prezesowi Zarządu Fundacji rozważenie zaprowadzenia przez Fundację księgi ewidencji kontroli”. Pomijam to zalecenie, bo nie ma ono charakteru prawnego. Jeśli jednak mówimy o zaniechaniach ze strony organów państwa, to dodać trzeba kilka zdań na temat pracowników Funduszu Wczasów Pracowniczych. Otóż pracownikom tym w majestacie Rzeczypospolitej w sali sejmowej obiecano udziały w Spółce. Nikt jednak tego nie zrobił. My więc byliśmy pod bardzo silną presją ze strony pracowników, będąc w posiadaniu tych udziałów, wniesionych do Spółki legalnie w momencie, w którym obowiązywała ustawa. Poczyniliśmy na rzecz tych pracowników deklaracje i z deklaracji tych wywiązaliśmy się zgodnie z warunkiem darowizny. Darowizna bowiem opatrzona była warunkiem złożenia deklaracji wywiązania się z par. 9 umowy Spółki, który mówił o nieodpłatnym przekazaniu na rzecz pracowników udziałów w tej Spółce. Było to zobowiązanie o charakterze cywilnym, które wykonaliśmy. Jeśli natomiast mowa o zaniechaniach ze strony organów, dysponuję dokumentem podpisanym przez prezesa Mirosława Sekułę, świadczącym w świetle późniejszej kontroli jednoznacznie o tym, że jednym z głównych organów odpowiedzialnym za opóźnienia jest właśnie Najwyższa Izba Kontroli. Gdyby bowiem prezes Mirosław Sekuła nie odmówił posłowi Januszowi Lisakowi przeprowadzenia kontroli, to odbyłaby się ona już dwa lata wcześniej. We wspomnianym piśmie pana prezesa można przeczytać, że nie wolno kontrolować tej Fundacji Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#LudwikDorn">Panie pełnomocniku, przypominam, że pytanie dotyczyło motywacji. Wspomniał pan o presji ze strony pracowników. I była to odpowiedź na pytanie. Czy chciałby pan tę wypowiedź uzupełnić?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MaciejManicki">Nie zrozumiałem pańskich słów.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#LudwikDorn">Pytanie przewodniczącego Janusza Krasonia dotyczyło motywacji OPZZ. Przed chwilą - zanim znów zaczął pan przedstawiać zarzuty pod adresem NIK, co nie jest w tej chwili przedmiotem zainteresowania - mówił pan, że w sali sejmowej złożono deklaracje i że znajdowaliście się pod silną presją pracowników, i taka właśnie była motywacja. Czy w zakresie pytania posła Janusza Krasonia chciałby pan coś dodać, nie wykraczając poza materię objętą tym pytaniem?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MaciejManicki">Zacznę od tego, że jeśli chodzi o przyczynę zmian, była nią generalnie restrukturyzacja OPZZ. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych podjęło w swoim czasie decyzję, żeby uwolnić się od wszelkiej działalności nie będącej działalnością stricte związkową. Dlatego też ustanowiło trzy fundacje i przeniosło do nich wszystkie aktywa nie służące działalności statutowej. W ten to sposób do owych fundacji przeniesiono wszystkie nieruchomości posiadane przez OPZZ itd. Tak samo przeniesiono do Fundacji Porozumienie udziały w Spółce, właśnie w drodze darowizny. To właśnie było motywacja przeniesienia, a nie było tak, jak sugeruje dokument podpisany przez Najwyższą Izbę Kontroli. Następnie Fundacja w wyniku darowizny stała się posiadaczem udziałów. Jeśli ktoś chce podważyć dobrą wiarę, to proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#LudwikDorn">Pan znowu chyba zamierza wdawać się w dygresje. Daję zatem panu trzy minuty, a następnie odbiorę panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MaciejManicki">Pana prawo. Jeśli zatem chodzi o następny ruch, Fundacja, jak powiedziałem, spełniła wspomniany warunek i przekazała udziały pracownikom. Jeśli chodzi o zdarzenia dalsze, to mamy już do czynienia z kontrolą Najwyższej Izby Kontroli, z wnioskami, które przekazała nam w wystąpieniu pokontrolnym, rażąco, jak mówiłem, odbiegającym od samej kontroli i jej wyników, które mamy spisane na 54 stronach. Jeśli chodzi o to, co Najwyższa Izba Kontroli stwierdza, czujemy się zmuszeni do reakcji obronnej. Długo zastanawialiśmy się, co w sprawie tej zrobić. Muszę jednakże zaznaczyć, że wszystko to przynosi ewidentne straty zarówno Funduszowi Wczasów Pracowniczych, jak i samej Fundacji, w związku z czym nie pozostajemy na to wszystko obojętni. W nawiązaniu do wypowiedzi posłanki Stanisławy Prządki na temat odpowiedzialności pracowników pragnę zwrócić uwagę na fakt, że ta sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, niż by się wydawało. Udziały w Spółce objęte przez pracowników nie pozostały w całości w ich rękach, ponieważ część z nich umarła, udziały przeszły na spadkobierców, inni poprzenosili udziały na członków rodzin, nastąpiły też inne zdarzenia związane ze zbyciem udziałów. To również należy wziąć pod uwagę, kiedy się sprawę tę omawia, gdyż właścicielami są dziś nie tylko obdarowani pracownicy. Proszę, panie przewodniczący, choć rozumiem, że specjalnie o to prosić nie muszę, aby wszyscy posłowie zechcieli przeczytać korespondencję, którą do nich skieruję wobec tego, że wyznaczył mi pan trzy minuty. Już miałem kiedyś 600 razy trzy minuty.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#LudwikDorn">Wyznaczyłem trzy minuty po tym, jak bez polemik między nami mówił pan ponad piętnaście minut.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#RyszardŁepik">Czy można prosić o jedną minutę?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#LudwikDorn">Nie, nie można.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#RyszardŁepik">Dziękuję bardzo. W ten sposób Ogólnopolskie Porozumienie nie ma gdzie przedstawić swoich racji.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#LudwikDorn">Jeżeli ma pan coś do zakomunikowania członkom Komisji, proszę skierować korespondencję do członków Komisji na moje nazwisko. Wszystkim ją dostarczę. Oddaję głos panu prezesowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#KrzysztofSzwedowski">Kilka kwestii poruszonych przez przedmówców wymaga odniesienia. I tak informacja o wynikach kontroli, która jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, została pismem z 24 listopada 2004 roku, nr KGP/41130/03, przekazana przewodniczącemu Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych oraz przewodniczącemu Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Ponadto od 25 listopada, czyli od dnia, w którym odbyła się konferencja prasowa w Najwyższej Izbie Kontroli w tej sprawie, jest dostępna, jak każda informacja o wynikach z kontroli, na stronach internetowych NIK - www.nik.gov.pl. Mówiłem już wcześniej, ale być może za mało to podkreśliłem, że nie kontrolowaliśmy Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych w tej sprawie. Pismo, na które powoływał się przewodniczący Maciej Manicki, do posła Janusza Lisaka miało swoje dalsze konsekwencje, bo 16 lutego tego roku prezes Najwyższej Izby Kontroli Mirosław Sekuła przesłał posłowi Januszowi Lisakowi kolejne pismo, wyjaśniające wcześniejsze podejście do sprawy. Co więcej, i wynika to z informacji, stwierdzamy, iż być może Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych jako ogólnopolska organizacja związkowa jest w jakimś sensie pokrzywdzone w tej sprawie, o czym piszemy, omawiając zapis statutu Fundacji Porozumienie na str. 21 informacji. Jeśli chodzi o relację: protokół - wystąpienie, być może jest tak, że przedstawiciele OPZZ nie są w pełni zorientowani w procedurze kontrolnej. Protokół kontroli z natury rzeczy nie zawiera ocen, a tylko opis faktów, oceny są formułowane na podstawie protokołu kontroli, ale dopiero w wystąpieniu pokontrolnym. I jeszcze dwie kwestie, do których należałoby się chyba odnieść. Otóż nieprawdą jest, że w informacji stwierdzamy, iż Fundacja odmówiła realizacji wniosków pokontrolnych, sformułowanych przez NIK w wystąpieniu pokontrolnym. Ta kwestia omawiana jest na str. 27 informacji, gdzie czytamy: „Zarząd Fundacji Porozumienie przekazał informację o sposobie realizacji wniosków pokontrolnych NIK. Wnioskowane przez Izbę rozważenie podjęcia działań zmierzających do odzyskania udziałów w Spółce FWP, zbytych mniejszościowym udziałowcom, Fundacja uzależniła od stanowiska Zakładowego Związku Zawodowego Pracowników Funduszu Wczasów Pracowniczych sp. z o.o. Uchwała ZZZP FWP sp. z o.o. w tej sprawie nie została jednak przedstawiona Najwyższej Izbie Kontroli”. Nie ukrywam, że szczególnie bolesna była wypowiedź zarzucająca nierzetelność tej informacji czy jej fragmentowi zamieszczonemu na str. 12, gdzie zawarto stwierdzenie następujące: „NIK nie podziela ww. poglądu, że przyczyną podjęcia decyzji o zleceniu wyceny była konieczność poznania przez ministra pracy i polityki socjalnej przedmiotu sporu pomiędzy centralami związkowymi. Takie stwierdzenie niezasadnie sugeruje, że dokonanie wyceny miało być wstępem do dalszych działań i propozycji o charakterze arbitrażowym ze strony ministra pracy i polityki socjalnej w kwestii podziału majątku po byłym Funduszu Wczasów Pracowniczych”. Ustawa o zmianie ustawy o związkach zawodowych została uchwalona przez Sejm 9 maja 1997 roku i przesądzała o tym, że majątkiem tym będzie dysponowało Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#KrzysztofSzwedowski">Wycena natomiast majątku przedsiębiorstw przez Ministerstwo Pracy została zlecona, czy dokładniej - podpisana została umowa, 26 czerwca 1997 roku, czyli dwa i pół miesiąca po uchwaleniu ustawy, a więc z całą pewnością z pełną świadomością tego, że wycena jest sporządzana na potrzeby przejęcia tego majątku przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#LudwikDorn">O głos prosiła przedstawicielka NSZZ „Solidarność”. Prosiłbym, by zechciała się pani wypowiedzieć przede wszystkim w zakresie, który interesuje Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#LucynaŚwiętochowska">Pani dyrektor z Ministerstwa Skarbu Państwu pozwolę sobie przypomnieć, że w chwili, gdy Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie o utracie mocy wcześniejszych przepisów, a jednocześnie w mocy pozostał przepis dotyczący uchylenia przepisów ustawy o FWP, organy państwowe miały obowiązek należytego zabezpieczenia tego majątku. „Solidarność” zwracała się o takie zabezpieczenie. W materiale zaprezentowanym przez Najwyższą Izbę Kontroli zacytowano zresztą fragmenty pism, które były przez „Solidarność” wysyłane do ministerstwa reprezentowanego przez ministra Karola Napierskiego. Efekt jednakże jest znany. Dla przypomnienia dodam, że to właśnie „Solidarność” wystąpiła do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o wspomniane uchylenie i przez cały czas zainteresowana była rozwiązaniem tej sprawy, napotykała jednakże coraz to nowe problemy. Słucham dziś wypowiedzi przedstawiciela prokuratury i boję się, że z wielu powodów, w tym z powodu faktu, że dla cywilisty przewidziano pół etatu w mniejszych sądach, sprawa majątku FWP, również rozliczenia przeszłości, napotka na takie trudności lub na taki brak zainteresowania, że będzie się ciągnąć jeszcze przez kilka lat. Od samego podatku uczestniczę w pracach związanych z Funduszem Wczasów Pracowniczych, przygotowywałam m.in. wniosek do Trybunału Konstytucyjnego, wielokrotnie brałam też udział w spotkaniach z OPZZ, reprezentowanym przez pana Macieja Manickiego. Może nie należałoby o tym mówić, gdyż przewodniczącego Macieja Manickiego nie ma w tej chwili w naszym gronie, ale przedstawiał on nam różne rozwiązania zaistniałego problemu. Za każdym wszakże razem zwracaliśmy uwagę, że Trybunał Konstytucyjny wyraźnie stwierdził, iż jakiekolwiek zadysponowanie majątkiem FWP wymaga ingerencji ustawodawcy. Tę świadomość przewodniczący Maciej Manicki miał i ma, świadomość tę miał także prezes Zarządu Spółki FWP, pan Kozłowski, w spotkaniu z którym również uczestniczyłam bodaj dwukrotnie. Mimo wszystko jednak w pewnym momencie dowiedzieliśmy się, że majątkiem owym zadysponowano w taki sposób, że przekazano Fundacji Porozumienie, a następnie pracownikom.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#LudwikDorn">Widzę, że posłowie jeszcze chcieliby zabrać głos. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#BarbaraMarianowska">Chciałabym się upewnić, czy dobrze zrozumiałam słowa pani Lucyny Świętochowskiej. Czy rzeczywiście „Solidarność” zwracała się do ministra sprawiedliwości z informacją dotyczącą właściwego trybu i podjęcia działań w odniesieniu do mienia, które po wyroku Trybunału okazało się mieniem publicznym, a co najmniej mieniem Skarbu Państwa? Dlatego też, panie przewodniczący, prosiłabym o podjęcie działań, w efekcie których otrzymamy to pismo jako dokument potwierdzający, że istotnie tak się rzecz miała. Sytuacja bowiem w świetle tej informacji rysuje się nieco odmiennie niż dotąd. Prosiłabym zatem pana prokuratora o wyjaśnienie, dlaczego nie zostały podjęte odpowiednie działania, kto nie uznał za stosowne uwzględnić tak istotnych wniosków czy też zaleceń NSZZ „Solidarność” w omawianym zakresie. Proszę pana przewodniczącego o to, by informacje, o których mowa, pan prokurator przedstawił Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#LudwikDorn">Czy chodzi o odpowiedź na pismo?</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#BarbaraMarianowska">Chodzi o to, że przedstawicielka „Solidarności” mówi, iż wspomniane pismo zostało skierowane do ministerstwa, lecz nie podjęto żadnych działań. Chciałabym, abyśmy się dowiedzieli, dlaczego tak się stało i kto ponosi odpowiedzialność za to zaniechanie, bo występuje tu właśnie ewidentne zaniechanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#LudwikDorn">Czy pan prokurator jest w tej chwili przygotowany do udzielenia odpowiedzi na powyższe pytanie?</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#LudwikDorn">Zastępca prokuratora generalnego, prokurator krajowy Karol Napierski : Nie znam wspomnianego pisma. Prosiłbym o podanie, kiedy zostało ono skierowane.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#LudwikDorn">Ustalimy to w takim razie i za pośrednictwem sekretariatu przekażemy panu prokuratorowi. Pan prokurator zaś, już nie na posiedzeniu Komisji, sformułuje odpowiedź, która przekazana zostanie z kolei członkom Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#StanisławaPrządka">Zastanawiam się nad tym, na ile nasza Komisja wnikać będzie w szczegóły, zagłębiać się w poszczególne pisma, w ich analizę, w odpowiedzi na nie. Rozumiem, że prokuratura wszczęła postępowanie, czy też podejmie je. Pan prokurator dostarczył nam ze swej strony informację zarówno pisemną, jak i ustną, wyjaśniając, że w całej tej sprawie generalnie podejmuje czynności. Sądzę zatem, że zasadne będzie, jeśli dysponentem wszystkich dowodów i materiałów w tej sprawie będzie prokuratura, która materiały będzie zbierać i analizować. Na ile bowiem Komisja będzie w stanie zajmować się analizą poszczególnych dokumentów i pism? Są one niewątpliwie ważne dla sprawy i zgromadzić je trzeba, ale jestem zdania, że to rzecz prokuratora.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#LudwikDorn">Na pewno, tyle że przedstawicielka „Solidarności” stwierdziła, że wysłała pismo, na które nie nastąpiła reakcja. Posłanka Barbara Marianowska zainteresowała się, czy reakcji takiej w istocie nie było i dlaczego. Jest to zainteresowanie uprawnione, gdyż dotyczy nie przedmiotowej sprawy, lecz działań bądź zaniechań organu władzy publicznej, pionu prokuratorskiego Ministerstwa Sprawiedliwości. Istnieje więc pełny tytuł do zainteresowania, choć nie sądzę, byśmy nad tym obradowali in pleno, członkowie Komisji zostaną natomiast powiadomieni o tej sprawie w trybie korespondencyjnym. Stwierdzam, że nie mamy w tej chwili kworum potrzebnego do głosowania dezyderatów, w związku z czym posiedzenie niniejsze będzie kontynuowane w innym terminie, o którym wszyscy zostaną powiadomieni. Projekty dezyderatów i opinii zostały sformułowane i przekazane członkom Komisji, lecz przed kolejnym posiedzeniem w przedmiotowej kwestii zostaną dostarczone ponownie. Informuję, że po wysłuchaniu wyjaśnień, zwłaszcza pana prokuratora, dotyczących sprawy aktu notarialnego, zgłaszam niniejszym dezyderat do prezesa Najwyższej Izby Kontroli, w którym Komisja stwierdza potrzebę, by NIK niezwłocznie informowała ministra sprawiedliwości o przypadkach wykrycia podczas czynności kontrolnych aktów notarialnych zawartych bez podstawy prawnej albo sprzecznie z prawem. Rzecz polega na tym, że aby pociągnąć kogoś do odpowiedzialności karnej, konieczne jest stwierdzenie zamiaru umyślnego bądź ewentualnego. Odpowiedzialność dyscyplinarną natomiast notariusze ponoszą także za niedbalstwo, za niedołożenie należytej staranności. Problem wszakże w tym, że odpowiedzialność dyscyplinarna członków notariatu przedawnia się po trzech latach. Właśnie minęły trzy lata od czasu zawarcia aktu notarialnego, o którym dziś mówiliśmy. Władnym do wniesienia wniosku o postępowanie dyscyplinarne do izby notarialnej jest minister sprawiedliwości. Sądzę, że nie jest to pierwszy przypadek, kiedy co do jakiegoś aktu - zwłaszcza jeśli chodzi o majątek Skarbu Państwa, bo to jest najbardziej interesujące - różne organy kontrolne stwierdzają brak podstawy prawnej czy sprzeczność z prawem, inną niż w przypadku interwencji Trybunału Konstytucyjnego - bo tutaj do notariusza nie można mieć zastrzeżeń, to pojawiło się ex post - dobrze by było, aby minister sprawiedliwości informacją taką dysponował i rozważył, czy sprawa uprawnia do złożenia wniosku o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego, czy też nie. Taki właśnie dezyderat zostanie dołączony do tych, o których była mowa wcześniej. Do głosowania wszystkich przystąpimy na posiedzeniu poświęconym kontynuacji tego punktu dzisiejszych naszych obrad. Czy chcieliby państwo zabrać głos w sprawach różnych? Nie ma chętnych. Zamykam więc posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>