text_structure.xml
88.6 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejPęczak">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Przepraszam za opóźnienie w rozpoczęciu obrad, ale wynikło ono z powodów od nas niezależnych; po prostu obradująca przed nami Komisja Integracji Europejskiej przedłużyła swoje posiedzenie. Szczególnie przepraszam zaproszonych gości i mam nadzieję, że przyjmą moje przeprosiny. Rozpoczynamy kolejne posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej. Tematem naszego dzisiejszego spotkania jest rozpatrzenie raportu Państwowej Inspekcji Pracy z przestrzegania prawa pracy w supermarketach i innych placówkach handlowych. Proponuję następujący sposób debatowania; najpierw oddam głos panu Głównemu Inspektorowi Pracy, który zreferuje dostarczony nam materiał, a następnie poprosimy o pytania. W dalszej części posiedzenia udzielę głosu wszystkim tym, którzy chcieli się wypowiedzieć w formule polemicznej lub każdej innej. Potem byśmy spróbowali podsumować naszą dyskusję. Jeżeli nie będzie sprzeciwu uznam taki tok postępowania za przyjęty. Sprzeciwu nie widzę; przystępujemy do obrad. Poproszę Głównego Inspektora Pracy o zreferowanie materiału dotyczącego przestrzegania przepisów prawa pracy w supermarketach i innych placówkach handlowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszZając">Poproszę o chwilę zwłoki, bo chcemy państwu zademonstrować na przezroczach niektóre tabele i wykresy zawarte w naszym raporcie. Trwa jeszcze montaż urządzeń do prezentacji. Ja będę mówił, a kolega będzie pokazywał na slajdach odpowiednie wyjaśnienia tabelaryczne. Państwowa Inspekcja Pracy, zgodnie z zaleceniem Rady Ochrony Pracy Sejmu RP, kontroluje supermarkety kompleksowo i rokrocznie od roku 1999. W roku ubiegłym oceniono stan przestrzegania prawa pracy nie tylko w placówkach wielkopowierzchniowych, ale również w mniejszych sklepach oraz w punktach handlowych, usługowych i gastronomicznych w galeriach marketów. Ilustruje to nasz pierwszy slajd. De facto zatem kontrolowaliśmy wszystkie placówki, które się znajdują w obrębie dużych supermarketów. Kontrole supermarketów ujawniły wiele nieprawidłowości, często powtarzalnych. Dotyczyły one przede wszystkim kilku kwestii. Należy do nich nieudzielanie pracownikom tych placówek zaległych urlopów wypoczynkowych, nierzetelnej ewidencji czasu pracy, zatrudniania pracowników w warunkach przekroczenia dobowego oraz rocznego limitu godzin nadliczbowych, nieudzielania dodatkowych dni wolnych od pracy, niewypłacania lub zaniżania wynagrodzenia i innych świadczeń wynikających ze stosunku pracy oraz nieprawidłowego prowadzenia akt osobowych. Warunki pracy w supermarketach wzbudzały zastrzeżenia inspektorów pracy głównie z kilku powodów. Do nich zaliczyć można nieprawidłową organizację i niewłaściwe wyposażenie pomieszczeń higieniczno-sanitarnych, niezgodną z przepisami organizację transportu wewnętrznego, niedokonywanie oceny ryzyka zawodowego oraz niewłaściwą eksploatację urządzeń i instalacji energetycznych. Godny odnotowania jest fakt, że chociaż 65% osób zatrudnionych w supermarketach stanowią kobiety, rzadko stwierdzano naruszenia innych przepisów o ochronie pracy kobiet niż zatrudnianie przy pracach wzbronionych. Polegały one przede wszystkim na nieokreśleniu wykazu prac wzbronionych kobietom - stworzono to w trzech placówkach, zatrudniania kobiet w ciąży w godzinach nadliczbowych, w czterech placówkach, i w porze nocnej - również w czterech placówkach. Problem ten dotyczył pięciu kobiet. Nasuwają się pytania o wnioski płynące z porównania kontroli ubiegłorocznych, z kontrolami prowadzonymi w supermarketach w roku 2000. Najbardziej miarodajne wydaje się porównanie skali najczęściej występujących nieprawidłowości, ponieważ zakres przedmiotowy kontroli nie był jednakowy. Ponadto w roku 2000 zdecydowaną większość stanowiły placówki wielkopowierzchniowe nowo otwarte kontrolowane po raz pierwszy. Z porównania wynika, co doskonale jest widoczne na slajdzie, który prezentujemy państwu, że o ponad połowę zmalała liczba supermarketów, w których nie była prowadzona ewidencja czasu pracy i gdzie zatrudniano pracowników w warunkach przekroczenia dobowego limitu godzin nadliczbowych. Mniej było również naruszeń związanych z wypłatą wynagrodzenia za godziny nadliczbowe i z udzielaniem należnej liczby wolnych dni od pracy. Inspektorzy pracy zaobserwowali, niestety, pogorszenie między innymi w zakresie udzielania pracownikom co trzeciej niedzieli wolnej od pracy i zaległego urlopu wypoczynkowego. Jak wykazały kontrole, wzrosła o ponad 45% liczba placówek, w których wystąpiły nieprawidłowości dotyczące eksploatacji urządzeń i instalacji energetycznych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszZając">Za to dużo mniej zastrzeżeń inspektorzy pracy mieli do sposobu składowania i magazynowania towarów. Zjawisko to doskonale widać na pokazanym państwu slajdzie. Brak oceny ryzyka zawodowego oraz zaniedbywanie szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, stwierdzone w czasie kontroli, mają ścisły związek z wysokim poziomem wypadkowości w supermarketach. Wzrost liczby wypadków w latach 1998–2000, co bardzo istotne, jest wprost proporcjonalny do wzrostu zatrudnienia w tym okresie. Ilustruje to kolejny slajd pokazywany państwu. Należy podkreślić, że prawie 97% wszystkich wypadków to skutek niewystarczającej koncentracji, zaskoczenia i lekceważenia zagrożeń, czyli niestety ludzkiego błędu. W kontrolowanych marketach wskaźnik częstotliwości wypadków przy pracy jest dwukrotnie wyższy niż w innych placówkach handlowych. Podkreślić jednak należy, że w supermarketach - w porównaniu z innymi placówkami handlowymi - mamy do czynienia ze znacznie większym obrotem towarowym. W praktyce znaczy to po prostu, że znacznie, ale to znacznie więcej towarów jest transportowanych i składowanych. Ponadto są to na ogół obiekty wysokiego składowania, nie mające wystarczającego zaplecza magazynowego. Po powierzchniach sprzedaży supermarketów poruszają się klienci, co stwarza dodatkowe zagrożenie tak dla nich, jak i dla personelu pracowniczego. Uwagę inspektorów pracy zwrócił w wielu przypadkach brak szkoleń z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Dotyczyło to zarówno pracodawców jak i pracowników. Należy to tłumaczyć brakiem odpowiednich działań zmierzających do identyfikacji zagrożeń na stanowiskach pracy. Trudno jednoznacznie określić różnicę stanu praworządności w supermarketach i w innych placówkach handlowych, choć w zasadzie stan ten można uznać za porównywalny. Jednak większość przypadków niewypłacania wynagrodzeń i innych świadczeń stwierdzono w sklepach. Co prawda odsetek pracowników, których dotyczyła ta nieprawidłowość jest mniejszy niż w supermarketach, bo wynosi tylko 28%, ale wypłacone kwoty wynagrodzeń i innych świadczeń są nieco wyższe. W sklepach naruszano również przepisy o czasie pracy. W sklepach wydano też ponad trzy razy więcej decyzji i wniosków o usunięciu stwierdzonych przez inspektorów nieprawidłowości. Ujawniono też ponad 2,5-krotnie więcej wykroczeń przeciwko prawom pracownika, przy niewiele większej łącznej liczbie zatrudnionych niż w supermarketach. Taką sytuację można tłumaczyć między innymi brakiem w części kontrolowanych sklepów wyspecjalizowanych służb kadrowych lub finansowych, które sprawnie funkcjonują w centrach handlowych. Duże znaczenie promocyjne miała też kampania informacyjna Państwowej Inspekcji Pracy skierowana do placówek wielkopowierzchniowych, popularyzująca między innymi metodykę list kontroli warunków pracy. W obu rodzajach skontrolowanych placówek handlowych skala nieprawidłowości z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy nie jest identyczna. W supermarketach najwięcej zastrzeżeń dotyczyło pomieszczeń sanitarnohigienicznych, dróg komunikacyjnych i transportu wewnętrznego. Natomiast w innych placówkach handlowych zastrzeżenia dotyczyły braku oceny ryzyka zawodowego oraz informacji o warunkach eksploatacji wynajętych pomieszczeń. We wszystkich jednostkach występują zagrożenia wynikające z niebezpiecznej, a więc nieprawidłowej, eksploatacji urządzeń i instalacji elektrycznych. Niewłaściwe składowanie i magazynowanie towarów oraz eksploatacja maszyn i urządzeń wzbudziły znacznie więcej zastrzeżeń inspektorów w supermarketach niż w innych placówkach handlowych.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszZając">Wiąże się to zapewne z bardzo różnej wielkości obrotem towarowym w tych placówkach. Zastrzeżenia budziło także wypełnianie obowiązków dotyczących eliminacji zagrożeń budowlanych i szkolenia pracowników w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy. Strukturę wykroczeń przeciwko prawom pracownika stwierdzonych przez inspektorów pracy w supermarketach ilustruje kolejny slajd. Jak widać najwięcej wykroczeń dotyczyło naruszeń zasad i przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy. Do kolegiów ds. wykroczeń skierowanych zostało 60 wniosków o ukaranie winnych zaistniałych nieprawidłowości, a prawie 100 osób ukarano mandatem. Relacje wydanych środków prawnych do zrealizowanych przedstawiamy państwu na kolejnym naszym slajdzie. Zestawienie odzwierciedla stan faktyczny z listopada 2000 roku, czyli z okresu, w którym był opracowywany prezentowany dzisiaj przeze mnie państwu dokument. Do istotnych efektów uzyskanych w wyniku zrealizowania wniosków zawartych w wystąpieniach pokontrolnych inspektorów pracy należy zaliczyć wypłacenie należnych pracownikom świadczeń na kwotę prawie 970 tys. zł. Pieniądze te trafiły do 4792 pracowników. Liczącym się efektem było udzielenie pracownikom supermarketów zaległych urlopów wypoczynkowych oraz zweryfikowanie bądź założenie ewidencji czasu pracy. Z informacji przekazanych ostatnio przez okręgowe inspektoraty pracy wynika, że według stanu na 31 stycznia 2002 roku świadczenia pieniężne wypłacono na łączną kwotę około 1 miliona zł. Pieniądze te otrzymało 5116 pracowników. Interwencja inspektorów pracy doprowadziła również do uporządkowania i oznakowania dróg komunikacyjnych, zapewnienia odpowiedniego składowania towarów w magazynach. Wielu pracowników skierowano także na szkolenia z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Chciałem poinformować państwa, że dostrzegamy wiele przyczyn naruszeń przepisów prawa pracy. Do tych obserwowanych najczęściej należą: brak znajomości prawa pracy przez kadrę kierowniczą i służby kadrowe i księgowe, częste zmiany na stanowiskach osób zarządzających oraz brak troski o właściwy stan techniczny obiektów, maszyn i urządzeń. Naruszenie przepisów powodują także wadliwe rozwiązania projektowe, dotyczące zwłaszcza oświetlenia dziennego oraz wielkość pomieszczeń pracy i pomieszczeń higieniczno-sanitarnych; są one po prostu za małe. Obserwujemy także zjawisko ograniczania wydatków na poprawę warunków pracy, w tym na szkolenie pracowników z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy. Spośród wniosków sformułowanych w wyniku kontroli supermarketów zwraca uwagę zapis mówiący o konieczności kontynuowania kontroli. Znalazło to już swój wyraz w programie działania Państwowej Inspekcji Pracy przyjętym na lata 2001–2003. Ze względu na powtarzalność nieprawidłowości dotyczących zwłaszcza wynagrodzeń, czasu pracy i urlopów wypoczynkowych, a także zagadnień z zakresu bezpieczeństwa pracy, celowe jest skoncentrowanie działań kontrolno-nadzorczych na tych właśnie obszarach działania supermarketów. Duże znaczenie dla eliminowania naruszeń przepisów prawa w supermarketach ma fakt, że od 1 stycznia 2002 roku na mocy art. 50 ust. 11 ustawy z dnia 14 grudnia 1994 roku o zatrudnianiu i przeciwdziałaniu bezrobociu, inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy mają prawo kierować do wojewody wniosek o cofnięcie zezwolenia na pracę.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszZając">Przepis ten określa, że chodzi o cudzoziemca „wykonującemu za pracodawcę będącego jednostką organizacyjną, czynności w sprawach z zakresu prawa pracy”, który w sposób rażący i uporczywy narusza te przepisy. Mamy również pełną świadomość, że ocena przestrzegania prawa pracy w placówkach wielkopowierzchniowych dokonana przez Państwową Inspekcję Pracy, stanowi głos w toczącej się dyskusji o supermarketach. Zdaniem zwolenników supermarketów - tworzą one nowe miejsca pracy i można w nich taniej kupić towary, natomiast zdaniem przeciwników - zagrażają drobnemu handlowi w Polsce. Analiza kilkuletnich doświadczeń kontrolnych uzasadnia twierdzenie, że w większym stopniu przestrzegane jest prawo pracy w placówkach wielkoprzestrzennych funkcjonujących już na polskim rynku od paru lat. Gorzej to wygląda w placówkach nowo otwartych. Istotnym aspektem działań podejmowanych przez Państwową Inspekcję Pracy, uzupełniających proces kontrolno-nadzorczy oraz podejmowanych z myślą o poprawie przestrzegania prawa pracy w supermarketach, jest nowa formuła współpracy z pracodawcami centrów handlowych. Dokładnie chodzi nam o współdziałanie w wielu kwestiach z kierownictwem największych firm handlowych mających sieć supermarketów na terenie całego kraju. W ubiegłym roku Główny Inspektor Pracy nawiązał współpracę z przedstawicielami grupy METRO AG w Polsce. Kierownictwo tej grupy biznesowej uczestniczy dzisiaj w obradach Komisji. Ponadto dyrektorzy placówek handlowych otrzymali listy kontrolne, opracowane przez Państwową Inspekcję Pracy. W oparciu o te listy przeprowadzone zostały tak zwane kontrole wewnętrzne. O ich wynikach i dostrzeżonych nieprawidłowościach z zakresu prawa pracy, zostałem dokładnie poinformowany. Takie kontrole zostały przeprowadzone w supermarketach sieci Real i Makro Cash and Carry, należącej do grupy METRO AG w Polsce. W ramach działań prewencyjnych powołany został wspólny zespół roboczy. Jego celem jest między innymi koordynacja działań na rzecz poprawy przestrzegania prawa pracy w marketach należących do grupy METRO AG oraz Carrefour. Dotyczy to zatem sieci Real, Makro Cash and Carry, Praktikera i firmy Media Markt. Chcemy także dokonywać wymiany opinii i uwag związanymi między innymi z listami kontrolnymi Państwowej Inspekcji Pracy oraz z funkcjonowaniem w praktyce przepisów, które sprawiają najwięcej trudności. Nie ukrywam, że spotkania uczestników tego zespołu roboczego są dla nas cennym źródłem wiedzy o praktycznych aspektach prawa pracy i pełnią istotną rolę korygującą oraz profilaktyczną. Spotkałem się niedawno z przedstawicielem firmy Carrefour oraz z załogą supermarketu w Szczecinie. Jest to obiekt, który swego czasu uległ katastrofie budowlanej, ale już funkcjonuje. W czasie spotkania z załogą mieliśmy okazję rozmawiać o nowych metodach współpracy z ich pracodawcami i wysłuchać ich opinii na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejPęczak">Dziękuję serdecznie za tak wyczerpującą prezentację raportu. Proszę o zadawanie pytań panu inspektorowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#GrzegorzDolniak">Analizując materiał przygotowany przez Państwową Inspekcję Pracy i wsłuchując się uważnie w treść wystąpienia Głównego Inspektora nasuwa się jedno pytanie. Pan inspektor był uprzejmy powiedzieć, że porównanie przestrzegania przepisów prawa pracy w supermarketach z innymi placówkami handlowymi, wypada na korzyść tych pierwszych. Pan inspektor powiedział, że prawna ochrona stosunku pracy była bardziej przestrzegana w supermarketach, niż w małych sklepach. Ale w raporcie znalazłem zapis, który mówi, że Państwowa Inspekcja Pracy poinformowała duże placówki handlowe, w tym także supermarkety, o planowanej kontroli. Rozumiem, że mniejsze sklepy nie były wcześniej informowane o mającej nastąpić kontroli przez inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy. Jeżeli tak nie było, to ocena dokonana przez państwa nie jest oceną miarodajną. Takie jest przynajmniej moje zdanie w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejPęczak">Może pan inspektor odpowie na to pytanie, ale po serii innych pytań. Jeśli takich nie ma, to pozwolę sobie na sformułowanie kilku pytań. Ale najpierw jedna uwaga. Rozumiem, że zjawisko supermarketów w naszej historii, to kwestia ostatnich kilku lat. Ta nowa formuła handlu wymaga innego potraktowania i zrozumienia praw ich wewnętrznego funkcjonowania. Rozumiem także, że istotnym zadaniem Państwowej Inspekcji Pracy jest nie tylko kontrolowanie, ale także szeroko pojęta profilaktyka. Nie chodzi przecież tylko o to, byśmy kogoś złapali za rękę z powodu nieprzestrzegania przepisów i ukarali go mandatem, ale o to by ludzie nie popełniali wykroczeń przeciw prawu. Na tle tej obserwacji mam pytanie: czy Państwowa Inspekcja Pracy widząc zjawisko pod tytułem supermarkety i wielkopowierzchniowe sklepy, wcześniej podejmowała rozmowy wyjaśniające, by zapoznać pracodawców, a więc kierownictwa tych wielkich organizacji handlowych zatrudniających wielkie rzesze ludzi, z pewnymi aspektami polskiego prawa pracy. Na ogół właścicielami tych organizacji czy przedsiębiorstw są osoby spoza terenu Polski. Czy w ogóle była prowadzona konsultacja z tymi osobami?Główny Inspektor Pracy powiedział, że kontrolę supermarketów i innych placówek handlowych zleciła Państwowa Rada Ochrony Pracy. Czy tylko ta rada, czy też byli także inni zleceniodawcy, którzy sugerowali przeprowadzenie takich kontroli? Czy Państwowa Inspekcja Pracy dokonała oceny skutków tych kontroli? Takim skutkiem jest z pewnością wypłacenie pracownikom supermarketów należnych im pieniędzy w kwocie prawie jednego miliona zł. Ale są także inne skutki w kontekście przestrzegania prawa pracy, ruchów kadrowych po kontroli, aspektów dotyczących nastawienia kierownictw supermarketów do zaleceń pokontrolnych. Chodzi więc o właściwe spożytkowanie wyników kontroli. Bo przecież po to była ona przeprowadzona. Kolejna sprawa; zadziwia mnie trochę jeden fakt. Wystąpienie pana inspektora było bardzo zasadnicze w swojej treści, inspekcja postawiła wiele zarzutów i uwag. Natomiast na końcu znalazło się tylko pięć wniosków pokontrolnych, które jakoś rozmijają się z wynikami bardzo szczegółowo przedstawionego raportu. Skąd wzięła się tak wielka rozbieżność między tak łagodnymi i ogólnikowymi wnioskami, a samą treścią raportu? Wnioski te, trochę o charakterze państwowotwórczym, właściwie niczego nie wnoszą. Natomiast pan Główny Inspektor używał w swoim wystąpieniu dosyć ostrych sformułowań. Dlaczego wobec tego te ostre i konkretne uwagi nie znalazły odbicia w końcowych wnioskach zawartych w samym raporcie przygotowanym przez Państwową Inspekcję Pracy?Kolejna sprawa. Powiedział pan Główny Inspektor takie zdanie, a może była to tylko myśl wyrażona w innej formie, że dyskusja o supermarketach jest dyskusją polityczną. Nie jest dyskusją polityczną w tym sensie, że dyskutują o tym partie polityczne, ale zjawisko supermarketów jest różnie postrzegane przez różne grupy przedsiębiorców, producentów i handlowców. Te środowiska formułują wnioski bardziej polityczne dotyczące skali problemu, niż wnioski natury ekonomicznej i inne. Z pana wypowiedzi wynika, że Państwowa Inspekcja Pracy wpisała się do głosów o charakterze politycznym. Przynajmniej tak to odebrałem. Wolałbym jednak, aby Państwowa Inspekcja Pracy była polityczna, zwłaszcza przy dokonywaniu analizy skutków społecznych kontroli.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejPęczak">Rozumiem bowiem, że mamy do czynienia z instytucją, która ma chronić interes ludzi. A z drugiej strony znajduje się pracodawca, który ma swoje własne interesy do zrobienia. I zawsze będzie występował konflikt interesów między pracodawcą a pracownikiem. Ten konflikt jest wpisany w układ stosunków międzyludzkich. Dlatego tak bardzo mnie interesuje aspekt polityczny sprawy. Ostatnia kwestia. Na koniec swojej wypowiedzi powiedział pan Główny Inspektor, że dostrzegacie państwo potrzebę dokonywania kompleksowych kontroli placówek handlowych. Tymczasem z raportu wynika, a zwłaszcza z wniosków, że państwo się raczej skłaniacie do kontroli kierunkowych. Jeżeli inspekcja wyselekcjonowała miejsca najbardziej zagrożone łamaniem prawa pracy, to dlaczego nie idziecie państwo w stronę dokonywania kontroli tego, co było złe, ale idziecie w kierunku kontroli kompleksowych? Dla mnie przynajmniej kontrole kompleksowe są zupełnie inaczej odbierane niż kontrole szczegółowe. W raporcie piszecie państwo, że pójdziecie w kierunku dokonywania kontroli wybranych odcinków czy stanowisk pracy, natomiast pan inspektor stwierdził, iż będą kontynuowane kontrole kompleksowe. Wobec tego chciałbym się dowiedzieć, co w końcu będą kontrolowali inspektorzy Państwowej Inspekcji Pracy?Czy są inne pytania do pana Głównego Inspektora Pracy?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejOtręba">Z dostarczonej na piśmie informacji, a także z wypowiedzi pana inspektora wynika, że właściwie w supermarketach jest wcale nieźle z przestrzeganiem prawa pracy i bezpieczeństwa pracy. Jednak w raporcie znalazło się takie zdanie, które pozwolę sobie zacytować. Jest to zapis na str. 32 raportu Państwowej Inspekcji Pracy.”Można przypuszczać, że przeprowadzone kontrole nie ujawniły w pełnym zakresie skali negatywnych zjawisk w supermarketach, nie wszystkie bowiem nieprawidłowości można stwierdzić jedynie na podstawie badanych dokumentów. Pracownicy zaś w obawia o utratę pracy nie chcą udzielać niezbędnych informacji”.Wszystkim w Polsce powszechnie wiadomo, że w supermarketach wcale nie dzieje się tak pięknie, jak nam się przedstawia w raporcie, że często łamane są prawa pracownicze, że umowy o pracę zawierane są na krótki okres. Jeśli zaś pracownicy próbują upominać się o swoje prawa, to umowy z nimi nie są przedłużane, czyli że osoby te tracą pracę. Wiem, że Główny Inspektor Pracy nie ma na to wpływu, ale czy wyniki przeprowadzonej przez inspekcję kontroli potwierdzają te prawdy obiegowe? Wszyscy o tych nieprawidłowościach mówimy, także w parlamencie, a w raporcie tego zjawiska jakby wcale nie było.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaKruk">Z prezentacji dokonanej przez pana inspektora wynika, że supermarkety kontrolujecie od roku 1999. Zabrakło w raporcie odniesienia się do tamtych pierwszych kontroli, co pozwoliłoby nam łatwiej ocenić obecny stan przestrzegania przepisów prawa pracy i jakie są tendencje pod tym względem. W raporcie pokazywane są jedynie dwa ostatnie lata. Myślę, że powinno się nam przedstawić obraz supermarketów sprzed kilku poprzednich lat, kiedy były przeprowadzane kontrole. Pan Główny Inspektor powiedział także, że inspektorzy dostrzegają lepszy stopień przestrzegania prawa pracy w tych supermarketach, które działają już od wielu lat. Zapewne jest to także wpływ kontroli prewencyjnych dokonywanych przez Państwową Inspekcję Pracy, ale z pewnością powodów jest więcej. Ciekawe byłoby poznać te inne powody. Mam uwagi do realizacji wniosków pokontrolnych. W raporcie znalazły się dane zbiorcze, z których wynikało, że około 70% wniosków jest realizowanych zarówno przez supermarkety jak i inne placówki handlowe. Chciałabym wiedzieć jak to się kształtuje i czy dane są porównywalne, czy też w supermarketach lepiej realizowane są wnioski z kontroli inspekcji. Ostatnie pytanie dotyczy stwierdzenia o wadliwych rozwiązaniach projektowych i technicznych, jak na przykład oświetlenie dzienne itd., które wpływają na to, że przepisy o bezpieczeństwie i higienie pracy nie są przestrzegane. Chciałabym dowiedzieć się, czy to wynika z eksploatacji tych urządzeń i obiektów oraz ich użytkowania, czy ta nieprawidłowość jest możliwa do stwierdzenia na etapie przejmowania obiektu - w tym wypadku supermarketu - do użytkowania?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BarbaraMarianowska">Stwierdzam, że w wykazie zamieszczonym na stronie 23 raportu jest mnóstwo nieprawidłowości z zakresu obniżania świadczeń ze stosunku pracy i wynagrodzeń. Występuje nie tylko niezgodność z przepisami prawa, ale zaniżanie świadczeń. Brakuje mi bliższych informacji na ten temat nieokreślenia terminu oraz miejsca wypłaty wynagrodzenia, a także odpowiedzialności osób. Czy to są świadome działania, czy też błędy organizacyjne? I kto za to odpowiada?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#GrzegorzDolniak">Mam jeszcze jedno pytanie do pana inspektora. W raporcie zawarta jest informacja, że „kontrole przeprowadzone na próbie losowej pracowników obejmujących...”itd. Na jakiej metodzie oparto się w tej próbie losowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejPęczak">Po tej serii pytań do pana inspektora możemy mu oddać głos z prośbą o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszZając">Pozwolicie państwo, że spróbuję odpowiedzieć na pytania w kolejności ich zadawania. Zacznę od pytania dotyczącego zapoznania supermarketów z naszymi listami kontrolnymi. I czy inne placówki kontrolowane też zostały z nimi zapoznane. Informuję, że chodzi w tym przypadku o małe zakłady pracy funkcjonujące w supermarketach. Takie zapoznawanie jest o tyle zasadne, że w roku 2001 skontrolowali placówki, które mieszczą się w galeriach budowanych obiektów handlowych. Do tej pory kontrolowane były jedynie powierzchnie hipermarketów. Tymczasem z naszych doświadczeń i informacji wynikało, że w nowo budowanych lub już oddanych do użytku marketach funkcjonują galerie i pasaże, w których są lokowane różnego rodzaju placówki handlowe. Dlatego też kontrolując supermarkety w roku 2001, robiliśmy to w normalnym trybie przyjętym dla kontroli pracodawców. Ponieważ jednak naszym głównym celem było zorientowanie się, jak przestrzegane jest prawo pracy podmiotów przemysłowych, listy kontrolne jako novum zostały opracowane dla potrzeb kontroli placówek handlowych. Pracodawcy otrzymali od nas w ramach prewencji dostęp do list kontrolnych i dzięki temu mieli możliwość zapoznania się z zakresem kontroli. Tego typu listy zostały przygotowane dla kontroli małych zakładów pracy, jako lista mikro w roku 2002 i z tą listą, ale dopiero od tego roku, mali pracodawcy także są zapoznawani. Tak więc de facto pracodawcy hipermarketów mieli możliwość zapoznania się z przedmiotem kontroli i odpowiedniego do niej przygotowania, czego nie mieli pracodawcy pracujący w placówkach zlokalizowanych na terenie tych hipermarketów. Następna kwestia; Państwowa Inspekcja Pracy kontroluje hipermarkety od roku 1999. Wyników tamtych pierwszych kontroli nie można było uwzględnić w materiałach porównawczych bowiem nie wszystkie okręgi inspekcji prowadziły te kontrole. Wynikało to z zalecenia Rady Ochrony Pracy. Na tej podstawie Państwowa Inspekcja Pracy rozpoczęła kontrole tych placówek. Podstawowym naszym problemem był ten, o którym wspomniał przewodniczący pan poseł Andrzej Pęczak; jak w ogóle podejść do tego trudnego i nowego pracodawcy? Skorzystaliśmy trochę z doświadczeń naszych kolegów z inspekcji pracy w Europie Zachodniej, którzy sugerowali nam potrzebę innego spojrzenia na problem wykonywania pracy w handlowych placówkach wielkopowierzchniowych. Dlatego nasze kontrole w roku 2000 dotyczyły już większej liczby okręgów i można było dokonywać porównania wyników kontroli z tego roku z wynikami kontroli w roku 2001. Przypominam jednak państwu, że małe placówki handlowe były kontrolowane jako rozpoznanie problemu dopiero w roku 2001. W roku 2002 będziemy kontrolowali właśnie duże placówki handlowe, a więc hipermarkety, w sposób kompleksowy. Kontrola obejmie wszystkie te obiekty i placówki, które znajdują się na terenie hipermarketów. Będziemy mieli zatem możliwość pełnego i obiektywnego przedstawienia państwu, jak wygląda przestrzeganie prawa pracy w tych dwóch rodzajach podmiotów gospodarczych. Kolejne pytanie; skąd wzięła się współpraca z pracodawcami hipermarketów? Nie znam poprzedniego sposobu pracy inspekcji, nie wiem jakie były ustalenia na szczeblu kierownictwa Państwowej Inspekcji Pracy. Podczas swojej wizyty na targach w Düsseldorfie miałem okazją spotkać się z przedstawicielami grupy METRO AG. Podczas przeprowadzonych rozmów ustaliliśmy pewne zasady współpracy. Dla kierownictwa tej grupy, podobnie jak dla inspekcji, bardzo istotne były wyniki kontroli przestrzegania prawa pracy w dużych hipermarketach. Powiedziałem wówczas, że nasz urząd nie interesuje struktura zarządzania koncernem METRO AG, ale dostosowanie procedur do polskiego prawa pracy. W tym zakresie służymy swoim doświadczeniem i pomocą. W ten sposób nawiązaliśmy stały kontakt z przedstawicielem METRO AG. Na terenie Polski współpraca ta polega na tym, że przez kontakt z forum izb gospodarczych zaczęliśmy robocze kontakty. A więc wymieniamy swoje doświadczenia, prezentujemy wyniki kontroli i na tym tle wspólnie zastanawiamy się co zrobić, żeby stan przestrzegania prawa pracy był zgodny z oczekiwaniami i pracowników, i pracodawców. Według naszej oceny istnieje wola wyjścia z tego zaklętego kręgu dyskusji o supermarketach. Z naszej strony nie jest to dyskusja polityczna, bo jedynie opieramy się na wynikach kontroli tych placówek. Natomiast dyskusja, w którą próbuje się wciągnąć Państwową Inspekcję Pracy, polega na tym, że pytają nas często dziennikarze, a także posłowie, jaka jest relacja między placówkami wielkopowierzchniowymi w zakresie przestrzegania prawa pracy a handlem detalicznym. My jedynie udzielamy informacji w oparciu o nasze kontrole. Jak powiedziałem małe placówki handlowe skontrolowaliśmy dopiero w roku 2001. Jakie są skutki kontroli - pytała jedna z pań posłanek - i jakie jest do nich nastawienie kierownictw supermarketów?Odnoszę wrażenie, że stosunek kierownictw supermarketów do naszych kontroli jest bardzo pozytywny. Prowadziłem rozmowy z dyrektorem sieci Carrefour i METRA AG, spotkałem się także z załogą supermarketu w Szczecinie. Świadczy to o woli przestrzegania prawa pracy, a także jest sygnałem, że nie opłaca się i nie ma żadnej potrzeby ukrywania przed nami faktycznego stanu. Z pewnością jednak nie jest tak źle, jakby można było wnosić z wypowiedzi pana posła Andrzeja Otręby, choć zapewne nie jest również tak dobrze, jakbyśmy tego chcieli. Występuje ciągle wiele problemów, które wymagają bardzo poważnego potraktowania i rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszZając">Szczególnie chodzi o te nieprawidłowości, które ujawniają nasze kontrole supermarketów. W supermarketach działających od kilka lat w Polsce widzimy bardzo znaczącą poprawę stanu przestrzegania prawa pracy. Problem mamy z placówkami nowo otwieranymi, bądź z tymi, które dopiero rozpoczęły swoją działalność handlową. Na naszych roboczych spotkaniach z kierownictwami tych placówek dowiadujemy się o bardzo ciekawych zmianach dokonanych w efekcie naszych kontroli. Oczywiście, zmianach na korzyść pracowników supermarketów. Interesujący jest odbiór społeczny supermarketów. Wiele nieprawidłowości powstaje na skutek zmiany przeznaczenia pomieszczeń pracy. To jest największy problem - także dla pracodawców. Chcemy wyjść im naprzeciw i przez wspólne dyskusje chcemy uświadomić pracodawcom, że każda zmiana przeznaczenia placówki handlowej musi być nam sygnalizowana. Może dzięki temu zanotujemy mniej naruszeń prawa pracy w tych zmienionych placówkach handlowych. Naruszenia te dotyczą przede wszystkim braku lub niedoboru pomieszczeń sanitarnohigienicznych, a także złych warunków magazynowania towarów, niebezpiecznych dla pracowników. Ponieważ zgodnie z ustawą to my odbieramy nowo zbudowany obiekt, nas najbardziej interesują stanowiska pracy, to musimy dostosować standardy tego odbioru do tego typu wielkoprzestrzennych placówek handlowych. Jest to kontrola zarówno fazy projektowania obiektu, aż do fazy pełnego oddania do eksploatacji ze wszystkimi stanowiskami pracy, a więc do pełnej eksploatacji obiektu. Ten sposób odbioru obiektów wprowadzamy od bieżącego roku. Dostałem informację od kierownictwa firm Carrefour i od METRA AG o placówkach, które będą budowane w Polsce lub oddawane do eksploatacji. Grupa inspektorów pracy z grupą reprezentującą pracodawcę będzie monitorowała cały proces inwestycyjny od projektowania do oddania obiektu do eksploatacji. Ten sposób pracy spowoduje, że będziemy mieli znacznie mniej różnego rodzaju nieprawidłowości i naruszeń prawa pracy. Problemem jest to, że wiele obiektów czy pomieszczeń, jest projektowanych ad hoc, a więc w zależności od aktualnych potrzeb danej placówki handlowej. Po to stwarzamy możliwości konsultacji z nami, aby uniknąć niepotrzebnych zadrażnień i nie doprowadzać do sytuacji powodującej naruszenia przepisów prawa pracy. Pan poseł Andrzej Otręba słusznie zwrócił uwagę na trudny problem autentyczności wyników naszych kontroli oraz ich zgodności ze stanem faktycznym. Nasze kontrole spowodowały, że ewidencja w tych placówkach wygląda już wręcz znakomicie pod względem prawnym. Tylko bardzo często nie oddaje ona prawdziwego stanu rzeczy. Wiedza to zarówno pracodawcy, jak i inspektorzy pracy. Staramy się przekonać wszystkich, a nade wszystko załogi supermarketów, że zależy nam na poznaniu prawdy o warunkach pracy i przestrzeganiu prawa pracy i na mówieniu prawdy o tych sprawach. Bo naszym celem podstawowym jest przecież ochrona człowieka w środowisku pracy. Tymczasem liczba rejestrowanych wypadków przy pracy jest zadziwiająco mało przy tak licznej obsadzie personalnej różnych służb pracujących w supermarketach. Jeżeli próbuje się nam pokazywać dokumenty świadczące o tym, że prawdziwa jest ewidencja pracy w wymiarze 8-godzinnym, to inspektorzy pracy szukają sposobu na zweryfikowanie tej informacji w drodze innego zbadania tego zjawiska.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszZając">Bo zastanawiające jest to, że pracownicy, którzy zakończyli już pracę w supermarkecie, przychodzą do inspektora pracy i podają dowody, które przeczą oficjalnym danym uzyskanym od pracodawców. To jest dla nas duży problem. Dlatego musimy szukać innych, bardziej skutecznych sposobów weryfikacji dokumentów i tworzenia atmosfery zaufania do naszych inspektorów, by pracownicy supermarketów chcieli dzielić się z nami uwagami czy oskarżeniami, pod adresem pracodawców, zgodnych z prawdą. Uważam, że sam fakt obecności dyrektora Carrefouru na spotkaniu ze szczecińską załogą tego supermarketu jest sygnałem świadczącym, iż jest wola pracodawców do rozwiązywania trudnych problemów. Jako novum w roku 2002 ustanawiamy wzory prawne i techniczne dla pracowników supermarketów. Pomysł znajduje się jeszcze w fazie organizacji, ale chcemy, aby pracownicy tych placówek handlowych mieli bezpośredni dostęp do inspektorów pracy w wydzielonym pomieszczeniu. Dopiero w takich okolicznościach można rozmawiać „w cztery oczy” o wszystkich problemach. Liczymy, że za zgodą pracodawców, taka metoda stworzy szansę lepszego poznania autentycznych problemów pracowników. Trzeba pamiętać jednak, iż struktura organizacyjna pracodawców placówek wielkoprzestrzennych jest niezwykle skomplikowana. Mówiąc o supermarkecie trzeba mieć świadomość, że kto inny odpowiada za podstawową placówkę handlową, a kto inny za galerię, kto inny za sklepy w pasażu itd. My też uczymy się rozpracowywać ten konglomerat organizacyjny, bowiem mechanizm funkcjonowania takich struktur jest złożony. Ale musimy tego nauczyć naszą kadrę inspektorów pracy. Do kontroli supermarketów inspektorzy pracy nie przychodzą nieprzygotowani. Od roku 2000 odbywają się systematyczne specjalistyczne szkolenia inspektorów pracy. Robimy to właśnie dlatego, aby lepiej i skuteczniej rozpracowywać trudne i skomplikowane mechanizmy zarządzania supermarketów. Szczególnie jest to widoczne w fazie projektowania, potem budowy, a następnie eksploatacji tych obiektów. Pan przewodniczący Komisji pytał, na jaki typ kontroli się decydujemy, czy na kompleksową czy też bardziej konkretną. Nie będziemy kontrolować wszystkich supermarketów. Chcemy jednak skontrolować wybrane obiekty od piwnic po dach ze wszystkim, co może stanowić miejsce pracy. Nas interesują wszyscy pracodawcy działający w danym obiekcie oraz sprawy dotyczące zatrudniania pracowników. W raporcie na ten temat znajdziecie państwo wiele informacji. Kontrolujemy sposoby zatrudnienia, wszelkie umowy o pracę, umowy zlecenia, umowy krótkoterminowe. Kontrolujemy także wielkość wynagrodzenia zgodnie z zajmowanym stanowiskiem pracowników supermarketów. Być może niektóre funkcjonujące przepisy należy zmienić, czyli potrzebne są rozwiązania legislacyjne. Cieszy nas, że pracodawcy rzeczywiście rozmawiając z nami, szczerze mówią o swoich problemach. Sami starają się, aby poziom komfortu pracy był nie tylko wyższy, ale zgodny z polskim prawem pracy. I to daje nam pewną satysfakcję z tego co robimy. Tyle wyjaśnień z mojej strony. Jeśli będą inne pytania, postaram się dać na nie pełną odpowiedź. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to na część pytań odpowie przedstawicielka Najwyższej Izby Kontroli, dyrektor departamentu prawnego w tej izbie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AnnaHintz">Pani posłanka pytała o metody stwierdzania nieprawidłowości w małych placówkach handlowych, w handlu detalicznym.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#BarbaraMarianowska">Nie pytałam o metody, tylko prosiłam o szczegóły procedur zaniżania świadczeń z tytułu wynagrodzeń oraz odpowiedzialności kadry pracodawców za ten proceder.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AnnaHintz">Zarówno w małych sklepach usytuowanych w siedzibach supermarketów, jak i w innych placówkach handlowych, kontrole wykazały występowanie poważnych nieprawidłowości. Polegały one głównie na zaniżaniu świadczeń i wynagrodzeń należnych pracownikom. Dotyczyło to przede wszystkim niepłacenia za pracę w godzinach nadliczbowych, za prace ponadnormatywną, za pracę wykonywaną w niedziele i święta. Było to jednym słowem naruszenie przepisów o czasie pracy, które miało swoje przełożenie na niewypłacenie z tego tytułu należnych pracownikom świadczeń. Nawiasem mówiąc wynagrodzenia pracowników w umowach o pracę, na ogół są na poziomie najniższego wynagrodzenia określanego przez ministra pracy, a dodatkowy zarobek tych pracowników wynika przede wszystkim za prace w czasie ponadnormatywnym. Kontrole wykazały, że praca ta nie była rekompensowana zgodnie z przepisami. Raport jest bardzo obszerny, bo składa się właściwie z trzech części. Bo kontrole dotyczyły supermarketów, placówek usytuowanych w supermarketach oraz sklepów detalicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszZając">Uzupełnię wypowiedź pani dyrektor. Staramy się wracać do już poprzednio skontrolowanych supermarketów. Wybieramy placówki, które w naszej ocenie wymagają skontrolowania. Często opieramy się na otrzymanych sygnałach o jakiś nieprawidłowościach. Wykorzystujemy różnego rodzaju informacje, skargi, a także własne obserwacje i plany. W każdym razie wybór placówek do kontroli nie jest przypadkowy. Na podstawie kontroli formułujemy wnioski starając się potem je uogólnić proporcjonalnie do skali zjawiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzDolniak">Chciałbym odnieść się do tej części wypowiedzi pana Głównego Inspektora Pracy. Pytałem o próbę losową przy doborze jednostek kontrolowanych przez inspektorów. Chodzi mi o metodę doboru kontrolowania osób w kontrolowanych jednostkach, a nie placówek.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszZając">Badamy akta osobowe wybranych losowo pracowników adekwatnie do różnego rodzaju stanowisk, które występują w danym supermarkecie. Chodzi nam o to, aby każde stanowisko pracy miało swoją reprezentację w badanych przez nas indywidualnie pracownikach. Jest to nasze postępowanie standardowe przy każdej kontroli.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AnnaHintz">Jeśli chodzi o małe placówki handlowe, to ujawniono 833 wykroczeń przeciwko prawom pracowniczym, przy czym struktura tych wykroczeń była zbliżona do tych, jakie miały miejsce w supermarketach. 45% wykroczeń dotyczyło nieprzestrzegania przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, 27% nieprzestrzegania takich przepisów, jak obowiązek wypłaty wynagrodzenia w terminie, udzielenia urlopu. Są to przewinienia z ar. 282 Kodeksu pracy. 25% wykroczeń dotyczyło art. 281 Kodeksu pracy; jest to naruszenie przepisów o czasie pracy. Oprócz tego ujawniono popełnienie 9 wykroczeń wynikających z ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, ponieważ nie utworzono takiego funduszu w jakiejś placówce handlowej albo nie wypłacono świadczenia urlopowego. W wyniku stwierdzenia tych wykroczeń inspektorzy pracy skierowali 114 wniosków o ukaranie do dawnych Kolegiów d/s Wykroczeń. Obecnie ich rolę przejęły sądy powszechne. Ponadto 164, a byli to głównie pracodawcy, ukarani zostali grzywną w drodze mandatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejPęczak">Na tym wyczerpaliśmy już pytania, chyba że państwo chcieliby jeszcze do nich wrócić.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejOtręba">Rozumiem, że na posiedzeniu są obecni przedstawiciele kontrolowanych placówek, oczywiście nie wszystkich. Czy tak jest, panie przewodniczący?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejPęczak">Tak, choć są to raczej przedstawiciele dużych przedsiębiorstw posiadających w Polsce swoją sieć handlową.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejOtręba">Chciałbym, jeśli pan przewodniczący pozwoli, skierować do nich pytania. Z wypowiedzi pana Głównego Inspektora Pracy wynikało, że strona formalna przestrzegania przepisów prawa pracy jest w porządku. Prawda wychodzi dopiero wtedy, kiedy pracownik supermarketu być nim przestaje i wtedy przychodzi do inspektora pracy ze skargą. Czy z tego można wyprowadzić wniosek, że pracodawcy mistrzowsko opanowali prowadzenie dokumentacji? Pan inspektor użył sformułowania, że pracownicy w obawie o utratę pracy nie chcą udzielać inspektorom niezbędnej informacji. Chciałbym wobec tego zapytać przedstawicieli pracodawców; czy państwo wydajecie jakiś zakaz udzielania takich informacji? Czego ci pracownicy się boją? Czy tylko boją się stracić pracę, czy chodzi o coś więcej? Czy pracodawcy mają coś do ukrycia? Proszę o odpowiedź na te pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejPęczak">Czy są jeszcze inne pytania szczegółowe do pana inspektora? Jeśli nie ma, to otwieram dyskusję. Proszę o wypowiedzi, uwagi, wnioski. Jeśli ktoś z zaproszonych gości chce zabrać głos, to bardzo prosimy. Interesuje mnie z kolei państwa ocena tych zjawisk, o których mówi raport Państwowej Inspekcji Pracy i które później zostały omówione przez Głównego Inspektora Pracy. Może macie państwo jakieś uwagi bądź sugestie?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#RenataJuszkiewicz">Dziękuję panu przewodniczącemu za możliwość zabrania głosu na posiedzeniu Komisji. Może później spróbuję odpowiedzieć na pytanie postawione przed chwilą przez pana posła Andrzeja Otręby. Chciałabym na wstępie zaprezentować państwu główne założenia polityki personalnej koncernu METRO AG, największego pracodawcy w branży handlowej w Polsce. Koncern nasz reprezentowany jest w Polsce obecnie przez 75 wielkoprzemysłowych placówek, w których zatrudnienie znalazło łącznie ponad 20 tysięcy pracowników. Koncern METRO AG obejmuje sieć supermarketów Real, Praktiker, Media Markt i Makro Cash and Carry i działa od 6 lat. Placówki koncernu istnieją w 34 miastach w Polsce, również w tych najbardziej dotkniętych bezrobociem strukturalnym, na przykład w Kielcach, Radomiu i Olsztynie. Przy rosnącym bezrobociu fakt ten nie pozostawia cienia wątpliwości, że handel wielkopowierzchniowy przyczynia się do poprawy sytuacji gospodarczej kraju. Od dłuższego czasu toczy się w Polsce publiczna debata nad efektami kontroli Państwowej Inspekcji Pracy w zachodnich sieciach handlowych. Pragnę podkreślić, iż warunki pracy w placówkach grupy METRO AG w Polsce są bardzo dobre. Bardzo często są one lepsze niż w podobnych placówkach w krajach Unii Europejskiej. Są one bardziej nowoczesne, gdyż placówki te powstały stosunkowo niedawno i dysponują wysokiej jakości infrastrukturą socjalną. Dodam, że zarządzanie zasobami ludzkimi w grupie METRO AG jest priorytetem w strategii firm należących do koncernu. Firmy Real, Praktiker, Media Markt i Makro Cash and Carry zapewniają swoim pracownikom pełny pakiet świadczeń socjalnych, z czego korzystają pracownicy oraz ich rodziny. Mam na myśli opiekę medyczną, dofinansowanie wypoczynku, możliwość zakupu produktów po obniżonej cenie, bony towarowe, zapomogi i nisko oprocentowane kredyty pracownicze. Kierownictwo firm grupy METRO kładzie duży nacisk na szkolenie pracowników. Chciałabym w kilku zdaniach skomentować wyniki pokontrolne z ostatnich kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, gdyż uważam, że nasza opinia powinna być wysłuchana, a może także wzięta pod uwagę przy formułowaniu wniosków. Zdecydowana większość uwag kierowanych do placówek handlowych METRO AG w Polsce dotyczy jednostkowych przypadków uchybień, na przykład braku pojedynczych podpisów pod regulaminem pracy. Uwagi zgłaszane przez inspekcje dotyczą najczęściej problemów kilku pracowników w danej placówce handlowej, a nie całej załogi supermarketu. Chcę zapewnić państwa, że pracodawcy bardzo poważnie traktują wszelkie uwagi i zastrzeżenia zgłaszane przez Państwową Inspekcję Pracy, a zastrzeżenia inspektorów są natychmiast brane pod uwagę, a uchybienia usuwane, często jeszcze w trakcie trwania kontroli. Praca w wielkopowierzchniowej placówce handlowej na pewno nie jest łatwa. Wymaga od pracownika zaangażowania i samodyscypliny w przestrzeganiu obowiązujących regulaminów. Niemniej jednak wiele uwag zgłoszonych przez inspektorów jest wynikiem błędów popełnionych przez samych pracowników, a nie efektem celowego omijania obowiązującego prawa pracy. Świadomi tego prowadzimy intensywne szkolenia odpowiedzialnego personelu kierowniczego i podległych mu pracowników. Wiele zarzutów stawianych hipermarketom w Polsce jest dla METRO AG krzywdzących i niezrozumiałych w świetle naszej codziennej praktyki. Nie znajdują one po prostu odzwierciedlenia w rzeczywistości. Bardzo często podnoszonym zarzutem jest brak woli sieci handlowych do współpracy ze związkami zawodowymi.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#RenataJuszkiewicz">Tymczasem METRO AG jest koncernem otwartym na oczekiwania pracowników. W naszych placówkach handlowych funkcjonują związki zawodowe, z którymi prowadzony jest stały dialog. Można powiedzieć, że placówki METRO należą do najbardziej „uzwiązkowionych” w Polsce. Obecnie organizacje związkowe funkcjonują w 14 placówkach handlowych sieci Real. Są to zarówno związki należące do OPZZ jak do NSZZ „Solidarność”. METRO AG jako największy pracodawca w Polsce w branży handlowej, bardzo poważnie traktuje przestrzeganie prawa pracy i przepisów bhp. Dlatego też wychodząc z inicjatywą, w lipcu 2001 roku nasz koncern rozpoczął bliską współpracę z Państwową Inspekcją Pracy w zakresie eliminowania nieprawidłowości związanych z przestrzeganiem prawa pracy w placówkach handlowych koncernu w Polsce. W tym też celu powołany został zespół roboczy, o czym już mówił pan Główny Inspektor Pracy. W skład zespołu weszli eksperci zarówno ze strony Państwowej Inspekcji Pracy, jak i sieci Real, Praktiker, Media Markt i Makro Cash and Carry. Uczestnicy spotkań zespołu zwrócili uwagę na konieczność ujednolicenia interpretacji prawa przez okręgowych inspektorów pracy. Jednym z istotnych zagadnień była dyskusja na temat nowego modelu czasu pracy. W połowie października 2001 roku we wszystkich placówkach grupy METRO dyrekcje poszczególnych marketów dokonały kontroli wewnętrznych na podstawie list kontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy. Przed rozpoczęciem kontroli dyrektorzy marketów odbyli szkolenie w tym zakresie. Wnioski pokontrolne przekazane zostały inspektorom pracy. Ta forma konsultacji jest już stałą procedurą w naszych sieciach handlowych. Na uwagę zasługuje fakt, że w ostatnich raportach pokontrolnych Państwowej Inspekcji Pracy widać wyraźnie tendencję poprawy i ujawnianie coraz mniejszej liczby nieprawidłowości w przestrzeganiu prawa. Nie widzimy przesłanek do zmiany tej tendencji. Na koniec swego wystąpienia pozwolę sobie zwrócić uwagę państwa na jeszcze jeden bardzo ważny aspekt działalności naszej grupy, a mianowicie podnoszenie kwalifikacji zawodowych. Sieci grupy METRO stwarzają możliwości awansu, gdyż rekrutacja na szczeble kierownicze w naszych placówkach w Polsce jest rekrutacją wewnętrzną, a więc wynika z rozwoju i awansu pracownika. Kierownictwo firm grupy METRO kładzie duży nacisk na szkolenie pracowników. W ciągu 6-letniej działalności koncern wydatkował 6 mln zł na szklenia pracownicze. Fundusz ten wzrasta wraz z rozwojem sieci i przyrostem liczby pracowników; średnio rocznie przybywa 2000 nowych miejsc pracy w naszych placówkach handlowych. Dla METRO AG, jednego z największych pracodawców w Polsce, kwestia rosnącego bezrobocia nie jest bez znaczenia. Wysoki poziom bezrobocia wynika nie tylko z przemian gospodarczych zachodzących w Polsce, ale także w pewnej mierze z niedoskonałości systemu oświaty. Szkoły muszą uczyć zawodów, na które jest zapotrzebowanie na rynku pracy. Tak więc METRO podjęło wyzwanie stworzenia programu przygotowującego młodzież do podjęcia pracy w nowoczesnym handlu. Autorski projekt pod nazwą METROedukacja przygotowany został zgodnie z reformą szkolnictwa ponadgimnazjalnego, która wejdzie w życie we wrześniu 2002 roku. Reforma ta zmierza do tego, aby wiedza przekazywana w szkołach była wiedzą nie tylko teoretyczną, ale również praktyczną. Dotychczasowe programy nauczania zostały zmodyfikowane i uzupełnione o nowe treści, między innymi o przestrzeganie prawa pracy i zasad bhp. Program METROedukacja będzie implementowany już od września 2000 roku w liceach handlowych w sześciu miastach Polski: Poznaniu, Częstochowie, Łodzi, Zabrzu, Kielcach i Warszawie. Programem nauczania objęci zostali uczniowie klas III i IV. Wszystkie szkoły objęte programem nasz koncern wyposażył w nowoczesne pracownie komputerowe. Niezbędnym elementem kształcenia są praktyki zawodowe, które młodzież odbywa w placówkach sieci Real, Praktiker i Makro Cash and Carry we wspomnianych miastach. Po ukończeniu szkoły uczniowie otrzymują dwujęzyczny certyfikat umożliwiający podjęcie pracy w Polsce i w innych krajach Europy, co nabiera szczególnego znaczenia w perspektywie bliskiego wejścia Polski do Unii Europejskiej. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#GrzegorzDolniak">Mam pytanie do pani dyrektor. Powiedziała pani, że grupa METRO AG, której pani jest reprezentantem, zatrudnia w swoich placówkach handlowych w Polsce około 20 tys. pracowników. Rozumiem, że są to osoby zatrudnione na podstawie umowy o prace. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#RenataJuszkiewicz">Oczywiście, tylko o takim zatrudnieniu mówiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#GrzegorzDolniak">To mnie uspokoiło.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejPęczak">Czy pan dyrektor firmy Carrefour chciałby teraz zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#zarząduCarrefourPolskaGuyYraeta">Bardzo krótko chciałbym zaprezentować państwu moją grupę, a także opinię na temat debaty, która toczyła się na posiedzeniu Komisji. Firma polska należy do grupy Carrefour, który jest pierwszym dystrybutorem w Europie i drugim na świecie. Jesteśmy obecni w 31 krajach na trzech kontynentach - w Europie, Azji i w Ameryce Południowej. Zatrudniamy w swoich placówkach handlowych około 350 tys. osób. Przywiązujemy bardzo dużą wagę do tego, jak są traktowani nasi pracownicy i jakie mają warunki pracy. Rozmiary naszej grupy i solidność Carrefoura stanowią dla pracowników gwarancję, że firma jest w stanie dostosować się do specyfiki każdego kraju zarówno pod względem gospodarczym, prawnym jak i socjalnym. Jest to także dla pracowników gwarancja zatrudnienia. Stwarzamy swoim pracownikom olbrzymie możliwości rozwojowe. Chodzi oczywiście o możliwość zrobienia kariery zawodowej. Nasza obecność na rynku polskim jest krótsza od koncernu METRO AG, który zresztą bardzo dobrze znamy. Nasz pierwszy supermarket w Polsce otworzyliśmy w listopadzie 1997 roku. Nasza spółka działa jako spółka prawa polskiego o bardzo dużym kapitale zakładowym w wysokości 2,7 miliarda zł. Kapitał ten odzwierciedla wielkość inwestycji poczynionych w Polsce w ciągu ostatnich lat. Inwestycje te zostały w całości sfinansowane z naszych własnych środków. Ponad 600 mln zł zostanie zainwestowanych w Polsce w roku 2002 r. Obecnie eksploatujemy 61 sklepów pod trzema szyldami: Carrefour, Champion i Globi. Ale Carrefour w Polsce, to przede wszystkim 9 tysięcy miejsc pracy. W roku bieżącym dojdzie do tego dalsze 2 tysiące miejsc pracy nie licząc tych miejsc pracy, które pośrednio wiążą się z naszą działalnością na polskim rynku. Dla informacji państwa dodam, że 95% produktów sprzedawanych w naszych sklepach pochodzi z Polski. W naszych sklepach oferujemy ponad 50 tys. różnych artykułów. Mamy ponad 1500 dostawców. Przedstawię państwu kilka liczb, abyście państwo mogli lepiej poznać strukturę zatrudnienia w naszych placówkach handlowych. Jak już powiedziałem, mamy około 9 tys. pracowników, z czego 67% to kobiety. Połowa naszych pracowników to ludzie młodzi poniżej 25 roku życia. Także Polacy stanowią trzon naszej kadry kierowniczej; stanowią ponad 95%, z czego 45% to kobiety. Aż 76% kadry pochodzi z awansów wewnętrznych. Średni czas zatrudnienia w firmie to dwa lata. Uważamy, że to dużo biorąc pod uwagę genezę powstania przedsiębiorstwa. Fakt ten potwierdza stabilność naszych załóg pracowniczych. Dbamy o szkolenie. Dodam jeszcze, że w roku 2001 zainwestowaliśmy w ponad 170 tysięcy godzin szkolenia pracowników, co stanowi 2,2% godzin przepracowanych w ciągu całego roku. Uważamy, że profesje związane z nowoczesnym handlem, to prawdziwa szansa dla polskiej młodzieży. Dlatego też nie wahamy się masowo inwestować w szkolenia, a zwłaszcza uczestniczyć we wszelkich programach przyuczania do zawodu handlowca. Jako przykład podam fakt, że w zeszłym roku w naszych sklepach na terenie Warszawy zatrudniliśmy 70 stażystów, którzy przejdą trzymiesięczny cykl szkoleniowy.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#zarząduCarrefourPolskaGuyYraeta">Zważywszy na powyżej przedstawione fakty korzystam z danej mi dzisiaj okazji, aby potwierdzić, iż pragniemy nawiązać trwałą współpracę z Państwową Inspekcją Pracy i z wszystkimi organami władzy w celu lepszego zrozumienia i lepszego stosowania polskich przepisów prawa pracy. Współprace tę już rozpoczęliśmy z Generalnym Inspektorem Pracy, panem Tadeuszem Zającem, który zapoznał się z funkcjonowaniem jednego z naszych sklepów na terenie Szczecina, o czym zresztą już była dzisiaj mowa. Pan inspektor mógł się naocznie przekonać jakiej jakości są nasze urządzenia zastosowane w tym sklepie. Miał też możność przeprowadzenia nieskrępowanych rozmów z naszymi pracownikami. Mam nadzieję, że były to rozmowy owocne. Wszystkie te działania stanowią kontynuację pracy rozpoczętej w roku 2001 i mają na celu usunięcie stwierdzonych nieprawidłowości pokontrolnych. Pomoże to nam uniknąć problemów z interpretacją przepisów, na które wszyscy napotykamy w związku z bardzo złożonymi przepisami prawnymi. Chciałbym przedstawić państwu dwa przykłady takich trudności, z którymi się spotykamy i które stanowią dla nas pewien problem. Pierwszy dotyczy przepisów regulujących czas pracy. Jest dużo miejsca na dowolną ich interpretację w zależności od rodzaju sklepu czy regionu. Rozmawialiśmy już z panem inspektorem Tadeuszem Zającem o liczbie stanowisk pracy osób zatrudnionych na pół etatach. Jeżeli byłoby więcej elastyczności w możliwości przerywania czasu pracy, to pozwoliłoby to nam zatrudnić więcej osób, zwłaszcza na pełny etat. Dotyczy to głównie pracowników zatrudnionych przy kasach. Drugi przykład dotyczy urlopów proporcjonalnych. Szczerze mówiąc konieczne byłoby uściślenie przepisów w tej dziedzinie. Nie wątpię, że współpraca z Państwową Inspekcją Pracy oraz innymi instytucjami zajmującymi się tymi sprawami pozwoli nam w sposób znaczący poprawić warunki pracy, a także jakość obsługi, jaką oferujemy naszym klientom w sklepach. Chcemy być w tym zakresie wzorem. Jesteśmy otwarci i bardzo pozytywnie nastawieni do tego rodzaju kontroli, o których dzisiaj była mowa. Wydaje się, że tego rodzaju kontrole przestrzegania prawa pracy są wręcz niezbędne, nawet jeśli nie wszystkie naruszenia, o których mówił Główny Inspektor Pracy dotyczą naszych sklepów. Dziękuję państwu za uwagę i danie mi możliwości wypowiedzenia się przed Komisją sejmową.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejPęczak">Czy ktoś z państwa chciałby się jeszcze wypowiedzieć lub odnieść do wypowiedzi przedstawicieli wielkich firm handlowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AdamSosnowski">Chciałbym pogratulować przedstawicielom supermarketów tego, że tak pracują wyśmienicie, że mają tak doskonałe wyniki, a także, że o tym wszystkim mogli powiedzieć na posiedzeniu naszej Komisji. Uważam, że jest to po temu bardzo dobre forum. Jednak celem naszego posiedzenia było uzyskanie wiedzy na temat wyników kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy. Kontrola ta była przeprowadzona w takich miejscach i w takich placówkach, co do których pracy jest wiele zastrzeżeń. Głosy opinii publicznej zupełnie się nie pokrywają z tym co dzisiaj usłyszeliśmy na sali obrad. Wszystko jest dobrze w opinii kontrolujących, podobna jest opinia kontrolowanych. Tymczasem słyszymy wokół, że jest inaczej. Dlatego byłoby dobrze, żebyśmy dzisiaj wyjaśnili w czym tkwi błąd. Czy rzeczywistość jest taka jak wieść niesie, czy taka o której dzisiaj mowa była na naszym posiedzeniu. Czy istnieje jakaś możliwość skonfrontowania tych dwóch opinii, aby można było mieć jednoznaczne zdanie co do podnoszonych kwestii. Cieszę się, że Państwowa Inspekcja Pracy podejmuje współpracę z pracodawcami już na etapie projektowania placówek handlowych, a potem na etapie wykonawstwa i eksploatacji supermarketów. Ale ciągle nie wiadomo, dlaczego ludzie, którzy już nie pracują w supermarkecie, mają odmienne zdanie od tego, co było dzisiaj prezentowane w raporcie. Być może nasze narzędzia i instrumenty kontroli nie pasują do tego rodzaju supermarketów i form handlowania. Być może stosujemy niewłaściwe metody kontroli. Może powinniśmy się nauczyć innych sposobów dokonywania kontroli, albo inaczej ją przeprowadzać. Myślę, że nasza Komisja powinna mieć bardziej dokładny obraz sytuacji w supermarketach i znaleźć odpowiedź na zadane przeze mnie pytania. Problem wcale nie jest taki prosty, jakby to się pozornie mogło wydawać, ponieważ rzeczywistość jest bardziej bogata i chyba inna. A to nie znalazło wyrazu w sprawozdaniu o wynikach kontroli dokonanej przez Państwową Inspekcję Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BarbaraMarianowska">Pragnę podziękować panu prezesowi firmy Carrefour za wyczerpującą informację. Zwłaszcza zadowalający jest fakt, że 9 tysięcy miejsc pracy zapewnia ta firma w swoich placówkach handlowych w Polsce. Również interesujący jest fakt, że 95% zatrudnionych stanowią Polacy. Niemniej jednak niepokój budzą ustalenia kontroli Państwowej Inspekcji Pracy, które przedstawiają w raporcie przypadki łamania praworządności w supermarketach. Myślę, że te przypadki, jak to zauważył pan prezes w swojej wypowiedzi odnoście czasu pracy jak i urlopów proporcjonalnych, wynikają z niewłaściwej interpretacji polskich przepisów. Mam wobec tego pytanie, czy polskie przepisy prawne są nierozumiane, czy są po prostu omijane? To jest bardzo ważne ustalenie dla naszej Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejPęczak">Czy pan prezes od razu odniesie się do tych pytań pani posłanki Barbary Marianowskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#firmyCarrefourPolskaGuyYraeta">Nie powiedziałem wcale, że polskie przepisy są niezrozumiałe. Powiedziałem jedynie, że kiedy jesteśmy kontrolowani, a chcemy być kontrolowani, odnosimy wrażenie, że osoby nas kontrolujące same mają często kłopoty z interpretacją niektórych przepisów. Nie chciałbym, aby moja wypowiedź była zrozumiana jako negatywna polemika. Jesteśmy bardzo skromni wobec rzeczywistości i myślę, że nie trzeba z tego robić karykatury, ani debaty politycznej. Mówił o tym zresztą dzisiaj pan przewodniczący Komisji. Myślę, że większość przedsiębiorstw funkcjonujących w Polsce, to firmy poważne o dużej renomie i wykazały one, że chcą przestrzegać prawa i że chcą stanowić wzór przestrzegania przepisów prawa pracy. Jeśli zaś chodzi o Carrefour, to wprowadziliśmy wystarczającą ilość systemów po to, aby sklepy dobrze funkcjonowały. Mamy bardzo rygorystyczną, scentralizowaną organizację. Nasze wewnętrzne systemy kontrolne pozwalają nam bardzo precyzyjnie panować nad tym, co dzieje się w sklepach. Jak już to zaznaczyłem poprzednio, bardzo dużo czasu poświęcamy na szkolenia nie tylko pracowników, ale i kadry kierowniczej. Nie chciałbym, aby zostało to zrozumiane, że jesteśmy tacy genialni i że nigdy nie ma żadnych odstępstw od obowiązujących przepisów. Nasi menedżerowie są bardzo młodzi i zawsze mogą się zdarzać jakieś jednostkowe niedopatrzenia. Niemniej są to wyjątki, które potwierdzają regułę. To wszystko co mogę w tej kwestii powiedzieć pani posłance. Chciałem zapewnić państwo o naszej silnej woli działania zgodnie z prawem i przepisami prawa polskiego. Chcemy także uniknięcia wszelkiej dwuznaczności. Nie mam wątpliwości, że kontrole przeprowadzane także w naszych placówkach przez Państwową Inspekcję Pracy są niezbędne. Muszą one być oczywiście niezawisłe, ale myślę, że takie właśnie one są. Instytucje kontrolne nie mogą być powiązane z przedsiębiorcami, co jest oczywiste. W sklepach Carrefour działają związki zawodowe. Mogę państwa zapewnić, że wszyscy nasi pracownicy mają prawo do swobodnego wyrażania swoich opinii zarówno w przedsiębiorstwie jak i poza przedsiębiorstwem. Numery telefonów do związków zawodowych jak i do inspektora pracy są wywieszone w naszych sklepach. Nie jestem sobie w stanie wyobrazić, że osoba, która ma nam coś do zarzucenia, nie będzie mogła tego zrobić przez telefon. Myślę, że nie można być już bardziej atakowanym przez media, jak my jesteśmy teraz atakowani. Tymczasem naprawdę niewiele możemy sobie zarzucić i nie ma powodów, abyśmy nie mogli spojrzeć swoim pracownikom prosto w oczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PiotrHołdziewicz">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi mojego poprzednika. Państwa niepokoi rozdźwięk między tym obrazem, który przedstawił Główny Inspektor Pracy, tym co prezentujemy my, przedstawiciele pracodawców oraz co nurtuje opinię publiczną. Trzeba pamiętać o tym jak długo, a właściwie jak krótko, działamy na polskim rynku. Na przykład spółka Real ma dopiero pięć lat, a już należymy do seniorów wśród innych tego typu przedsiębiorstw handlowych. Zaczynaliśmy od zera, a obecnie zatrudniamy już 8,5 tysiąca pracowników. Ludźmi tymi kieruje kadra licząca 450 osób, które są zawsze na miejscu. Nie mogę gwarantować, że każda z tych osób posiada już najwyższe kwalifikacje do wykonywania swojej pracy i przestrzega do końca przepisy prawa pracy. Nie mógłbym czegoś takiego gwarantować. Ale wśród udziałowców i właścicieli firmy jest bezwzględna wola, aby wszelkie przepisy prawa, w tym przede wszystkim prawa pracy, były przestrzegane. Powiem może coś cynicznego, ale po prostu nie opłaca się nam nie przestrzegać prawa pracy. Jak nasz pracownik ma odczucie, że jest źle przez firmę traktowany, to zawsze znajdzie jakiś sposób, aby to wyartykułować. Pozwolę sobie na polemikę. Pozostało jeszcze coś z absurdalnej wizji naszej działalności, że siedzimy tylko w ciemnych pomieszczeniach i myślimy tylko, jak ograniczyć prawa pracowników i do tego jeszcze go skrzywdzić. To oczywista bzdura, ale taka opinia o nas jeszcze czasami gdzieś pokutuje. Z całą pewnością nie możemy nawet sugerować swojej kadrze kierowniczej, aby szukali sposobów omijania prawa. To by ich zdemoralizowało i łamaliby także przepisy wewnętrznego prawa przedsiębiorstwa, omijali nasze zarządzenia itp. Mamy w tym interes, aby nasi pracownicy byli zadowoleni z wykonywanej pracy i z przedsiębiorstwa, w którym pracują. Zależy nam, aby mieli oni szacunek do wszelkich norm prawa i przepisów, tak wewnętrznych, zakładowych, jak i obowiązujących w Polsce. Dlatego bardzo zabiegamy o przestrzeganie prawa pracy. Nie jest to proces jednorazowy, ani łatwy. Chodzi nie tylko o przeszkolenie naszej kadry kierowniczej, ale także o sprawdzenie potem przez wewnętrzną kontrolę jaki te szkolenia przyniosły efekt. Jeśli państwo mówicie o zarzutach stawianych firmie przez byłych naszych pracowników, to proszę także brać pod uwagę, że często ich skargi czy pretensje odnoszą się do sytuacji sprzed kilku lat, kiedy byliśmy znacznie gorzej organizacyjnie przygotowani, niż obecnie. Pod względem przestrzegania przepisów prawa pracy w wielu naszych placówkach handlowych sytuacja jest dobra, a śmiem twierdzić, że czasem bardzo dobra. Proszę uwierzyć, że nie mamy interesu w tym, aby planować jakieś systematyczne nieprzestrzeganie prawa pracy. Jesteśmy za dużą i zbyt poważną firmą, aby sobie na to pozwolić. Pomijam już taki element, jak poczucie odpowiedzialności i zasady etyczne kadry kierowniczej. Żyjemy w tym społeczeństwie i jesteśmy jego częścią. Wielu pracowników, to także nasi klienci. Może jest prawdą, że w 10% nie potrafimy spełnić swoich oczekiwań jeśli chodzi o przestrzeganie prawa pracy, ale sądzę, że za rok będzie to tylko 2%. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AndrzejPęczak">Wierzymy tylko faktom i dlatego chcemy je ustalić. Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć?</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RobertJakoniuk">Chciałbym odnieść się polemicznie do wystąpienia jednego z panów posłów i uwagi, że obiegowa opinia rozmija się z faktami zawartymi w raporcie, a także z naszą opinią, pracodawców. Po raz pierwszy te fakty pojawiły się po dokonaniu kompleksowej kontroli supermarketów przez Państwową Inspekcję Pracy. Mam nadzieję, że dotrą one także do opinii publicznej, dzięki czemu będzie miała ona możliwość skorygowania swoich dotychczasowych sądów i opinii. Z pewnością tylko fakty powinny stanowić podstawę do oceny tego, co robią nasze firmy dla przestrzegania prawa pracy. Z naszego podwórka, czyli Media Markt, chciałbym podać jeszcze jeden istotny fakt. Pomimo tego, że każdego roku musimy się rozstać z kilkuset pracownikami, zresztą z różnych powodów, to sytuacje, które sprowadzają nas przed sądy pracy są naprawdę sytuacjami jednostkowymi. Wydaje mi się, że jest to dobry przykład tego, że nasi byli pracownicy niekoniecznie czują się poszkodowani.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ElżbietaKruk">Nie doczekałam się ciągle odpowiedzi na zadane pytanie. Poruszana była kwestia dotarcia przez inspektorów do prawdy o tym, jak są przestrzegane przepisy prawa pracy. Usłyszeliśmy, że w różnych firmach funkcjonują związki zawodowe. Zapewne Państwowa Inspekcja Pracy posiada wiedzę o tym, jak te związki działają w supermarketach, bo inspektorzy kontaktują się także ze związkowcami. Jeśli zatem w supermarketach działają związki zawodowe, to naprawdę przestaję rozumieć dlaczego pracownicy nie korzystają z nich w dochodzeniu swoich praw i dlaczego nie zawsze zgadzają się fakty z raportu z rzeczywistością. Przecież łatwo je skonfrontować. Mam jedno pytanie, chyba interesujące dla członków komisji parlamentarnej. Chodzi mi o wypowiedź pana prezesa sieci Carrefour o sporach interpretacyjnych pewnych zapisów Kodeksu pracy; pan prezes mówił zdaje się o czasie pracy czy przerw w pracy. Podejrzewam, że może to się łączyć z problemem, który też swego czasu był bardzo „gorący”. Mam na myśli funkcjonowanie kas w dużych supermarketach. Prosiłabym o wyjaśnienie o co chodzi, bo być może jest problem legislacyjny wymagający naszej interwencji. Podobnie rzecz ma się z urlopami proporcjonalnymi, czyli urlopami w przypadkach, kiedy pracownik nie przepracował pełnego okresu rocznego. Nieprawidłowości te, a może tylko niejasności, mogą mieć przecież wpływ na wyniki kontroli przestrzegania prawa pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejOtręba">Pytanie do Głównego Inspektora Pracy; na jaki okres podpisywane są umowy o pracę w supermarketach? Czy na czas nieokreślony czy na określony, a jeśli tak, to jaki on jest? Jeśli pan nie posiada wystarczającej wiedzy na ten temat, to może na to pytanie odpowiedzą sami przedstawiciele supermarketów. Proszę też o uzasadnienie, dlaczego takie a nie inne umowy o pracę są podpisywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AndrzejPęczak">Może jednak pan inspektor udzieli odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszZając">Najpierw jednak chciałbym odnieść się do stwierdzenia pana posła Adama Sosnowskiego; wcale nie jest tak dobrze, jak pan poseł wyczytał w naszym raporcie. Chcieliśmy przedstawić Komisji obiektywne wyniki kontroli. Wynika z nich na przykład, że na skutek naszych działań udało się wyegzekwować prawie milion złotych z tytułu należnych świadczeń pracowniczych. A przecież nasi kontrolerzy nie byli wszędzie i zapewne skala nie naliczania pracownikom należnych świadczeń jest znacznie większa. Bardzo istotne jest szkolenie pracowników, na które, jak usłyszeliśmy, firmy wydają znaczne środki finansowe. Ale kontrole pokazały, że częste zmiany na stanowiskach kierowniczych, a także przez nas ujawniony ewidentny błąd systemu komputerowego, powoduje, że błędy i nieprawidłowości mają miejsce. Mam nadzieję, że dalsza nasza współpraca pozwoli usprawnić szkolenie pracowników i doprowadzić do ograniczenia, jeśli nie wyeliminowania, istniejących nieprawidłowości. Pani posłanka wyraziła swój niepokój, czy uwagę, o rolę związków zawodowych działających w supermarketach. Istnieją one tam od niedawna i dopiero teraz dajemy sygnał pracownikom, ale także pracodawcom, aby wykorzystały organizacje związkowe. Na tym odcinku nasza współpraca z pracodawcami dopiero się rozpoczęła. Oceniamy, że fakt powstania organizacji związkowych będzie dawał przekonanie załodze, że prawda obiektywna jest bardzo potrzebna. Do naszych inspektorów przychodzą z żalami czy skargami często bardzo anonimowi pracownicy. Często nawet zastrzegają do naszej wyłącznej informacji prawo podania swego nazwiska. Uzyskane od nich fakty staramy się w odpowiedniej formie przekazać pracodawcom. Skoro jest tak dobrze w ich placówkach, to dlaczego jest tak źle?Pan reprezentujący firmę Media Markt podał interesujące dane o fluktuacji pracowników. Kilkuset pracowników zmienia w ciągu roku miejsca pracy, ta rotacja jest bardzo duża, choć z różnych powodów. To też jest problem, bo rotacja pracowników powoduje nie tylko kłopoty organizacyjne dla pracodawców i potrzebę przeprowadzenia szkolenia nowych osób. To także problem społeczny. Na jeden fakt chciałbym państwu zwrócić jeszcze uwagę. Razem z dyrektorem Media Markt byliśmy w jednej ze szkół warszawskich, która realizuje program METRO AG na rzecz edukacji. Okazało się, że nie było w tym programie tematyki związanej z prawem pracy. Umówiłem się z dyrektorem tej szkoły, że nasi inspektorzy pracy będą tego uczyć młodzież. Będziemy także uczestniczyli w praktykach zawodowych, podczas których zapoznamy młodzież z zagrożeniami wynikających z ryzykiem wykonywania pracy w tego rodzaju placówkach handlowych. W supermarketach panują bowiem bardzo specyficzne warunki; jest mikroklimat, na ogół sztuczne oświetlenie, są przerwy zaliczane do czasu pracy. Na przykład w szczecińskim supermarkecie Carrefour stwierdziliśmy, że pracownicy mają półgodzinną przerwę, ale do czasu pracy zalicza się im tylko 15 minut. Na tym tle powstają konflikty i ustawodawca powinien jednoznacznie to rozstrzygnąć. Istnieje orzeczenie Sądu Najwyższego o przerwie w pracy nie zaliczanej do czasu pracy, ale szczegółowe ustalenia powinny być uzyskane między związkiem zawodowym a pracodawcą, który będzie miał szansę tworzenia układu zbiorowego.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#TadeuszZając">Właśnie w takich układach upatrujemy ogromną szansę poprawy istniejącego stanu. Ostatnia kwestia; umowy o pracę. Są one podpisywane zgodnie z polskim prawem pracy, a więc podpisywane są z pracownikami umowy na czas nieokreślony i określony, ponadto jest umowa zatrudnienia pracownika na pół etatu. Dla nas bardzo ciekawym stanowiskiem pracy jest stanowisko kasjera w supermarkecie. Należy do najbardziej eksponowanych, a praca kasjera jest bardzo trudna. W jednych supermarketach kasjer pracuje siedząc, w innych w pozycji stojącej. Zwróciliśmy się do instytutu naukowego o zbadanie ergonomicznego obciążenia organizmu człowieka wykonującego pracę w takich warunkach. Ostatnia kwestia wymagająca wyjaśnienia wiąże się z warunkami pracy. Jest bardzo wiele problemów dotyczących sposobu wykonywania, czyli budowy supermarketów, w oparciu o istniejące przepisy prawa. Nasi inspektorzy pracują często na styku działania inspektorów sanitarnych, którzy mogą wydać zgodę na odstępstwa od istniejących przepisów. Jeśli budowany jest obiekt zgodnie z projektem i z polskim Prawem budowlanym, a potem występuje się o zgodę na odstępstwo od norm oświetlenia naturalnego, to na tym tle wystąpić mogą rozbieżności interpretacyjne. I to wymaga sprecyzowania w przepisach prawa kiedy ma być zapewnione światło naturalne, a kiedy nie. Ta luka prawna utrudnia życie pracodawcom, a także inspektorom pracy kontrolującym supermarkety. Najwięcej jednak nieprawidłowości, a zatem także problemów, mamy z czasem pracy, wynagrodzeniem i wszelkimi świadczeniami pracowniczymi. Jeżeli mogę zrozumieć trudności z określeniem czasu pracy, to problemy związane z naliczaniem świadczeń są dla mnie niezrozumiałe. Uważam, że pracodawcy powinni zmodyfikować swój system szkolenia, aby takich przypadków nie było. Powtórzę raz jeszcze; naszym obowiązkiem jest rzetelne i obiektywne przedstawianie wyników naszej pracy, czyli kontroli. Ponieważ jednak nie możemy być wszędzie i wszystkiego nie jesteśmy w stanie skontrolować, koncentrujemy się na placówkach dużych i staramy się do nich wracać celem porównania jak jest teraz, a jak było powiedzmy dwa lata temu. Po prostu sprawdzamy efekty wykonywania naszej pracy. Efekt jest taki, że w placówkach przez nas już skontrolowanych o połowę zmniejszyła się liczba stwierdzonych naruszeń przepisów prawa pracy. Uważam zatem, że idziemy w dobrym kierunku. Jest jednak pewien problem tam, gdzie placówki handlowe powstają na nowo, gdzie załoga jest młoda. Tych ludzi nikt, w żadnych szkołach i na żadnych studiach, nie uczył zagadnień związanych z ochroną pracy. I ten problem państwu sygnalizuję. Nasze wnioski, aby w procesach edukacyjnych na uczelniach technicznych, a także w szkołach średnich, w programach nauczania znalazły się zagadnienia związane z prawem pracy, jak na razie nie spotkały się z pozytywnym odzewem. Programy nauczania w szkołach i na wyższych uczelniach tej problematyki w ogóle nie dotykają. Dopiero nasze kontrole unaoczniają skalę zjawiska. Rozmawiając o tym z kadrą kierowniczą supermarketów odnosimy wrażenie, jakbyśmy dopiero odkrywali Amerykę. A przecież prawo pracy od dawna obowiązuje i jest jasne. Podstawowym problemem jest jednak zrozumienie specyfiki działania pracodawców wielkich marketów. I to co dla nas jest najbardziej oczywiste. Dlatego też od roku 2000 zaczęliśmy inaczej kontrolować te placówki handlowe.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#TadeuszZając">Chcemy do końca roku 2003 dać bardzo obiektywny obraz tego, co się nam udało uzyskać i tego co nam się nie udało i dlaczego. Jeżeli będą nadal utrzymywały się różne interpretacje obowiązującego prawa, np. w sprawie naliczania świadczeń pracowniczych, to Państwowa Inspekcja Pracy będzie nadal zasypywana różnymi pytaniami w tej sprawie. Dla nas strategicznym miejscem w supermarkecie jest powierzchnia pracy, stanowiska rozbioru mięsa, stanowiska piekarni, kasjerek. W sklepie Carrefour spotkałem panie, które z wdziękiem poruszają się po supermarkecie na wrotkach. To nowość; polski ustawodawca nie przewidział tego rodzaju sposobu pracy. A dla pracodawcy jest to jeszcze jedno stanowisko pracy, tylko ruchome. Ponieważ mieliśmy przypadek ciężkiego urazu pani na wrotkach, która doznała go upadając, jesteśmy teraz na to uczuleni, dmuchamy na zimne i staramy się takie wyniki pracy inspektorów państwu prezentować.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejPęczak">Powoli nasze posiedzenie zbliża się ku końcowi. Nie będę silił się na żadne podsumowanie dyskusji, bo byłoby to z mojej strony zbyt dużym wyzwaniem. Pozwolę sobie tylko przekazać państwu swoje uwagi, które pozwolą przedstawicielom supermarketów, jak i Państwowej Inspekcji Pracy, pewne sprawy jeszcze raz przemyśleć. Nie ma chyba wyższej instancji niż Sejm w sprawach stanowienia prawa. Komisja nasza jest po to, aby wysłuchać strony, a potem przełożyć ich opinie i propozycje na rozwiązania prawne. Stąd wszystkie uwagi, zarówno pracodawców, jak i pana Głównego Inspektora Pracy, które mogłyby się zmaterializować i trafić do Komisji, chętnie byśmy przejęli. To jest nasz cel podstawowy. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że przy tak dużym zatrudnieniu prawdopodobieństwo występowania pewnych anomalii czy nieprawidłowości jest proporcjonalnie dużo większe niż w zakładzie kilkudziesięcioosobowym. To jest prawda obiektywna. Błędy w ustawach lub luki dające różne możliwości interpretacyjne, nie mogą obciążać ani pracodawcę, ani pracownika. Na obecnym etapie reformowania polskiej gospodarki powinniśmy przyjąć, że supermarkety stanowią pewien etap rozwoju handlu i że nie jest to zło, jak to się czasami próbuje przedstawiać. Jest to nowa forma handlu i ona kształtuje w dużym stopniu jego obraz. Trzeba ją polubić i trzeba z nią żyć, ale jednocześnie trzeba na nią tak wpływać, aby miała jak najmniej cech negatywnych, podobnie jak inne dziedziny gospodarki. Pracodawca tworząc firmę robi to świadomie. Po kilku latach funkcjonowania firmy, poziom wiedzy pracowników o przepisach prawa pracy jest odbiciem świadomości właściciela, który podjął decyzję o założeniu firmy. Tłumaczenie, że istniejemy tylko od pięciu lat, nie jest dla nas żadnym tłumaczeniem. To jest ryzyko każdego właściciela firmy podejmującego decyzję biznesową. Chcielibyśmy potraktować naszą dzisiejszą dyskusję na posiedzeniu jako etap poznania prawdy o supermarketach i o przyczynach łamania prawa w tych placówkach. Powiem szczerze, że jestem szczęśliwy, że posłowie nie mają umów o pracę i że nikt ich nie zatrudnia. Bo gdybyśmy zaczynali pracę o dziesiątej rano, to już następnego dnia mielibyśmy interwencję inspektora pracy, bo by się okazało, że Sejm nie funkcjonuje. Posłowie nie tylko stanowią prawo, ale są także klientami supermarketów. Dlatego każdy z nas posiada swoje prywatne doświadczenia. Do mojego biura poselskiego w Łodzi ciągle ktoś przychodzi na skargę na supermarket i przedkłada swoje racje. Swego czasu byłem wojewodą łódzkim i podjąłem decyzję o budowie supermarketu na ulicy Żgowskiej i mam nadzieję, że również na ulicy Liściastej podobny obiekt handlowy też zostanie wybudowany. Jego budowa trwa już bardzo długo, więc chyba warto ją zakończyć. Nie będę dzielił się z państwem swoimi opiniami, ważniejsze jest bowiem zdanie opinii publicznej. Opinia o supermarketach, jak się wydaje, jest bardziej kształtowana przez pośredników, z których korzystają firmy przy zakupie gruntów pod budowę marketów i przez państwa sposób rozliczeń.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejPęczak">Ale to nie jest przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji. To jest zupełnie inna materia na zupełnie inną rozmowę, którą może zainicjować nasza Komisja. Byłoby to w pewnym sensie poznanie drugiej strony problemu supermarketów. Celem naszego dzisiejszego spotkania jest poznanie prawdy o stanie przestrzegania prawa pracy w oparciu o wyniki kontroli przeprowadzonej przez Państwową Inspekcję Pracy, a także ocena przedstawionego nam raportu. Najistotniejsze dla mnie jest, czy przedstawiony nam materiał poznawczy i zawarte w nim wnioski, służą jednej i drugiej stronie, a więc pracodawcom i posłom. Bo my mamy z tego wyciągnąć wnioski, głównie w zakresie legislacji. Pozwolicie państwo, że przekażę kilka uwag. Uważam raport Państwowej Inspekcji Pracy za bardzo pożyteczny, ale pozostawia pewien niedosyt. Dotyczy to przede wszystkim wniosków. Pan Główny Inspektor wielokrotnie się powoływał na mankamenty w polskim prawie pracy, ale we wnioskach nie znalazłem żadnego dotyczącego zmiany prawa pracy, w ogóle prawa. Nie znalazłem też sugestii dotyczącej zaostrzenia lub złagodzenia przepisów, lub ich dostosowania do nowych form handlu lub uelastycznienia. Pan inspektor podał przykład „wrotkarki” pracującej w supermarkecie. Jeśli jest to sprawa urastająca do rangi problemu, to wypadałoby go uregulować w prawie pracy. A takich wniosków w raporcie nie ma. O samych wnioskach mogę powiedzieć jedno; z dużej chmury mały deszcz. I z tego powodu jestem zawiedziony treścią tych kilku wniosków, które znalazły się w dokumencie Państwowej Inspekcji Pracy. Myślałem, że ujawnią one bardziej wewnętrzną strukturę problemów. Odniosłem nawet wrażenie, że jego autor jakby w pewnym momencie wyhamował. Jakby przestraszył się bardziej radykalnych ustaleń. W efekcie sformułowane zostały wnioski, które mnie jako posłowi niewiele dają, a przewodniczącemu Komisji tym bardziej. Przychodząc na dzisiejsze spotkanie braliśmy pod uwagę możliwość sformułowania dezyderatu do ministra gospodarki, pracy czy sprawiedliwości dotyczącego zmian w prawie pracy i usuwającego z niego te przepisy, które bolą obydwie strony. Niestety, na podstawie wniosków zawartych w raporcie nie udało mi się sformułować projektu takiego dezyderatu. Możemy zatem podziękować autorom raportu za wyszczególnienie zjawisk i faktów, bo to zostało zrobione, ale nie za przedstawione wnioski, bo takich nie ma. Jedno zdanie do wypowiedzi pani dyrektor z Najwyższej Izby Kontroli, że Państwowa Inspekcja Pracy oceni działanie związków w supermarketach. Myślę, że jest to jakieś nieporozumienie. Państwowa Inspekcja Pracy nie jest od takiej oceny. Ale związki zawodowe mogą spełnić pożyteczną rolę w poprawie stanu przestrzegania prawa pracy w supermarketach. Zawsze bowiem będzie występowała różnica zdań między pracodawcą a pracownikami i związki mają próbować skojarzyć te interesy. Tyle uwag z mojej strony. Myślę, że braki raportu mogą być łatwo usunięte, a właściwe wnioski sformułowane. Także przy udziale pracodawców, bo jak sądzę przedstawiciele supermarketów mają swoje uwagi do polskiego prawa pracy, ma je także pan Główny Inspektor Pracy. Chętnie bym poznał uwagi i wnioski obydwu stron. Proszę o przesłanie takich uwag do sekretariatu Komisji.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#AndrzejPęczak">Na tej podstawie będziemy próbowali sformułować dezyderat do ministra pracy i polityki społecznej postulując, aby zajął stanowisko wobec propozycji i uwag zawartych w tym dokumencie. A jak rząd zajmie stanowisko pozytywne, to pożądana będzie inicjatywa poselska lub komisyjna i może być zrealizowana. Szykowałem się na bardzo ciekawą i budującą dyskusję. Ona była ciekawa, ale zabrakło mi wniosków, które muszą wypłynąć. Jest to bowiem tylko pewien etap zajmowania się problemem supermarketów i przestrzegania prawa pracy. Jeśli państwo pozwolą, to za rok powrócimy do tematu, spotkamy się w tym samym lub szerszym gronie. Chcielibyśmy pomóc w tym, aby wielkie organizacje handlowe wpisały się w polską strukturę gospodarczą i w niej funkcjonowały, a pracujące tam osoby czuły się dobrze. A nam żeby się dobrze współpracowało. Czy ktoś chce jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#HenrykOstrowski">Supermarkety wprowadziły do nas kawałek Europy i to dostrzegają także pracownicy tych supermarketów. Bo zapewne państwo doskonale zdajecie sobie sprawę z tego, jak powinny być rozstrzygane sprawy pracownicze. Nie należy wywarzać otwartych drzwi, ale należy wprowadzić także w supermarketach działających w Polsce przepisy jakie obowiązują obecnie w podobnych placówkach handlowych w Europie. I to już będzie wszystko czego nam potrzeba.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#TadeuszZając">Odniosę się do uwagi o naszych wnioskach w raporcie. Zostało przyjęte, że zespół roboczy, o którym już mówiłem, miał przedstawić wspólne wnioski z uwagami co my uważamy za słuszne, a co w naszej ocenie jest poglądem nietrafnym. Taki wnioski przekażemy panu przewodniczącemu niezwłocznie po zakończeniu prac zespołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejPęczak">Ja też zobowiązuję się nie wypowiadać publicznie opinii o raporcie Państwowej Inspekcji Pracy do czasu, aż zapowiedziane przez pana inspektora wnioski do mnie nie dotrą. Dziękuję wszystkim za udział w posiedzeniu Komisji. Zamykam posiedzenie Komisji do Spraw Kontroli Państwowej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>