text_structure.xml 43.9 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Otwieram posiedzenie Komisji Infrastruktury. W porządku dziennym dostarczonym państwu znajdował się tylko jeden punkt, a mianowicie rozpatrzenie dezyderatu nr 10 Komisji Infrastruktury do Prezesa Rady Ministrów w sprawie newralgicznych problemów ograniczających rozwój budownictwa. Prezydium Komisji proponuje rozszerzenie porządku obrad o dwa punkty. W punkcie II rozpatrzylibyśmy dodatkowo poprawki zgłoszone w trakcie drugiego czytania projektu ustawy o zmianie ustawy o rybołówstwie. Ustawa ta była wczoraj rozpatrywana na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Proponujemy rozszerzenie porządku o punkt III. W punkcie tym proponujemy dokonanie wyboru posła sprawozdawcy stanowiska Komisji o przedstawionym przez Prezesa Rady Ministrów „Sprawozdaniu ze stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań realizowanych w tym zakresie w roku 2003”. To jest zaległa sprawa. Przy rozpatrywaniu sprawozdania umknęło uwadze naszej Komisji dokonanie wyboru sprawozdawcy i powinniśmy dzisiaj to zrobić. Czy panie posłanki lub panowie posłowie mają uwagi bądź zastrzeżenia do proponowanego porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Witam przybyłych na posiedzenie przedstawicieli rządu w osobach panów ministrów Andrzeja Bratkowskiego i Jerzego Pilarczyka. Przechodzimy do realizacji porządku obrad. Komisja Infrastruktury przygotowała projekt dezyderatu nr 10 w sprawie newralgicznych problemów ograniczających rozwój budownictwa. Dezyderat ten proponujemy skierować do Prezesa Rady Ministrów. Tekst projektu dezyderatu macie państwo przed sobą, nie będziemy zatem tego dokumentu prezentowali. Zanim przystąpimy do dyskusji, poproszę pana ministra Andrzeja Bratkowskiego o ustosunkowanie się do treści projektu dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejBratkowski">Przyznaję, że bardzo jest mi trudno odnieść się do tego dokumentu i dyskutować o treści dezyderatu Komisji w sprawie newralgicznych problemów ograniczających rozwój budownictwa, głównie budownictwa mieszkaniowego, bo to wynika z treść tego dokumentu. Z jednej bowiem strony próbowano umieścić w nim wszystkie kwestie, które mają ograniczać rozwój budownictwa, z drugiej natomiast, jak się dobrze ten tekst przeanalizuje, to nie bardzo wiadomo czego Komisja oczekuje od rządu. Jeżeli czytam w dezyderacie, że „brak jest odpowiedniego wsparcia finansowego ze strony rządu”, to mogę się jedynie domyślać, że autorom dokumentu chodzi o brak odpowiedniego wsparcia ze strony Skarbu Państwa. Dotyczy to zapewne, jak się domyślam, sfery mieszkaniowej, a nie budownictwa w ogóle, a tym bardziej gospodarki nieruchomościami, która w dezyderacie stała się przedmiotem budownictwa trochę chyba przy okazji. Zrobiło mi się przykro, kiedy przeczytałem w dezyderacie propozycję dwóch wariantów proponowanych zmian ustawy o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów. Wariant pierwszy świadczy o tym, że część państwa posłów, którzy go proponowali, nie bardzo rozumie istotę działania samorządu zawodowego. Istota samorządu zawodowego polega na zupełnie czymś innym od tego, co zostało zaprezentowane w wariancie I. Naprawdę bardzo trudno mi jest dyskutować z jego treścią. W końcowej części dezyderatu znalazł się postulat, aby w ramach Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007–2013 znalazł się dział dotyczący rozwoju budownictwa, w tym budownictwa mieszkaniowego. Uprzejmie informuję, że dział budownictwa nie może się pojawić w tym dokumencie w takiej postaci, jaką proponują autorzy dezyderatu. Właśnie bowiem pod kątem pozyskiwania środków unijnych na rozwój budownictwa jest przygotowany dokument, który zapewne jest już w posiadaniu części z państwa posłów, jako że dokument ten znajduje się jeszcze w obiegu wewnątrzresortowym, ale lada moment powinien wyjść na zewnątrz. Dokument ten noszący tytuł Strategia rozwoju mieszkalnictwa na lata 2007–2025, w tym szczególnie w odniesieniu do Narodowego Planu Rozwoju...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Bardzo przepraszam pana ministra za przerwanie wypowiedzi, ale muszę zaapelować do państwa posłów o większą koncentrację uwagi na wypowiedzi pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejBratkowski">Dokument, o którym mówiłem, dotyczy co prawda dłuższej perspektywy, bo okresu 2007–2025, ale odnosi się przede wszystkim do Narodowego Planu Rozwoju na lata 2007–2013. Antycypując informacje, które państwo zapewne niebawem otrzymacie, mogę jedynie dzisiaj stwierdzić, że aby ocenić koncepcję zawartą we wspomnianym dokumencie rządowym, trzeba posiadać także wiedzę na temat środków unijnych. W tym konkretnym przypadku sprawa jest skojarzona z celami spójności Unii Europejskiej. Po to, żeby mówić o uzyskaniu środków z Unii Europejskiej, trzeba wziąć pod uwagę kierunki wydatkowania tych środków, które są preferowane przez Unię Europejską. Jest to kwestia polityki strukturalnej, która w naszym przypadku wiąże się z celem nadrzędnym związanym z ograniczeniem bezrobocia, a także skojarzenia problemu bezrobocia, czyli rynku pracy, z rynkiem mieszkaniowym. W Polsce mamy sytuację, w której brak swobody dostępności mieszkaniowej wzmacnia i pogłębia nasze problemy związane z bezrobociem. To jest kierunek, czy okoliczność, która pozwala rządowi polskiemu negocjować, może już nie temu rządowi, ale następnemu, dostęp do środków unijnych, które mogłyby trafić do budownictwa mieszkaniowego. Chciałbym w tym kontekście powiedzieć, że miesiąc temu byłem w Pradze Czeskiej na spotkaniu ministrów do spraw mieszkaniowych krajów Unii Europejskiej. Na spotkaniu tym po dłuższych negocjacjach, w szczególności z krajami, które finansują środki europejskie, doprowadzono do korzystnego dla nas ustalenia. Wszyscy ministrowie, także ministrowie krajów wcześniej protestujących przeciw takiemu ustaleniu, podpisali list do Komisji Europejskiej. W dokumencie tym znalazł się podstawowy dezyderat, aby problematyka mieszkaniowa została uwzględniona w planach finansowych Unii Europejskiej. Uznajemy to za duży sukces, tym bardziej, że ministrowie wszystkich krajów Unii Europejskiej uznali za celowe, aby wyraźnie postawić sprawę obniżonego podatku VAT w odniesieniu do budownictwa mieszkaniowego. W dokumencie praskim znalazły się także inne sprawy, które są dla nas oczywiste, ale dla tych, którzy finansują środki unijne, nie są przedmiotem zainteresowania. Mówię o tym dlatego, że wysyłanie w tym momencie sygnału ze strony polskiego Sejmu zawierającego akcenty, o których mówiłem, nie wydaje się celowe. Rozumiem, że intencje autorów tego dezyderatu są takie, aby pomóc polskiemu budownictwu. Szczerze mówiąc formuła proponowana przez autorów projektu dezyderatu nie wydaje mi się czytelna. Nie jest to dokument, który powinien być artykułowany przez komisję sejmową. Ale to jest jedynie moja opinia, państwo posłowie możecie zgłaszać różne propozycje, których adresatem będzie rząd. Rząd z pokorą wysłuchuje zdania Sejmu, zawsze będzie je przyjmował ze schylonym czołem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Otwieram dyskusję. Kto z państwa posłów chciałby się wypowiedzieć w sprawie projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiesławOkoński">Chciałem zwrócić państwu uwagę, że dezyderat stanowi pokłosie konferencji, która odbyła się 20 lutego tego roku w Sejmie. W konferencji wzięło udział ponad 300 pracodawców i przedsiębiorców budowlanych. Ich uwagi, propozycje i przemyślenia staraliśmy się zebrać i przedstawić Komisji w formie projektu dezyderatu. Chciałem także zwrócić uwagę, o czym mówi się w początkowej części dezyderatu, że nakłady środków budżetowych na budownictwo systematycznie spadają w ostatnich latach, a nakłady na sferę mieszkaniową zmalały do 0,1% produktu krajowego brutto. Dezyderat ma zwrócić uwagę rządowi, że źle się dzieje w budownictwie. Chciałbym państwu przedstawić fragmenty dokumentów, które pozwoliłem sobie przynieść na posiedzenie Komisji. Jednym z takich dokumentów jest Strategia gospodarcza rządu z roku 2002 przyjęta przez Radę Ministrów pod nazwą Przedsiębiorczość - Rozwój - Praca. W programie „Infrastruktura - klucz do rozwoju” czytamy m.in. „Rząd uruchomi mechanizmy przyspieszenia skali i tempa budownictwa mieszkaniowego. Efektem tych działań powinno być stopniowe stworzenie możliwości dla indywidualnych osób, deweloperów i spółdzielni, budowy od roku 2004 ponad 140 tysięcy mieszkań rocznie”. Jak pokazują dane statystyczne za ubiegły rok wybudowano dokładnie 108 tys. mieszkań, czyli nie osiągnięto założenia przyjętego w dokumencie rządowym. Wcześniej jeszcze, na co chciałem zwrócić uwagę państwa posłów, zostało zlikwidowane Ministerstwo Budownictwa, zlikwidowano także sejmową komisję budownictwa odpowiedzialną za sprawy budownictwa. Na jej miejscu pozostała jedynie podkomisja stała do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej działająca w ramach Komisji Infrastruktury. Ponadto zostały zlikwidowane podatkowe ulgi budowlane i inne związane z budownictwem mieszkaniowym, natomiast został zwiększony podatek VAT na usługi i materiały budowlane do stawki 22%. Efektem tego, że rząd jednak zaczyna zauważać co się dzieje w budownictwie, jest zapis w Narodowym Planie Rozwoju na lata 2007–2013. Nie wiem czy wszyscy państwo znacie ten fragment, więc go zacytuję. „Ze spisu powszechnego wynika, że zasoby mieszkaniowe w Polsce wynosiły 12,4 mln mieszkań, z czego 95% stanowiły lokale zamieszkane. Liczba gospodarstw domowych przewyższała liczbę mieszkań zamieszkałych stale o 1,7 mln. Nasycenie mieszkań, to jest liczba mieszkańców przypadająca na 1000 ludności faktycznie zamieszkałej, wynosi 327,6, co wśród krajów Unii Europejskiej plasuje nas na jednym z ostatnich miejsc. Dodatkowo występuje zjawisko drastycznej dekapitalizacji istniejących zasobów mieszkaniowych. Kryzys mieszkaniowy dotyka w pierwszym rzędzie mieszkańców miast. Tam też najostrzej występuje problem luki remontowej. Wysoki i stale rosnący deficyt mieszkań w Polsce jest jedną z zasadniczych przyczyn bardzo niskiej przestrzennej mobilności siły roboczej. W sposób bezpośredni obniża to poziom efektywności procesów restrukturyzacji gospodarki. Bez znaczącego wzrostu budowy nowych mieszkań efektywność ta będzie nadal niska, a różnice w poziomie bezrobocia, ubóstwa i zagrożenia wykluczeniem społecznym w poszczególnych regionach będą się utrwalać”. Pozwoliłem sobie przeczytać fragmenty z Narodowego Planu Rozwoju, aby uzmysłowić państwu, jak świadomość istniejącej sytuacji mieszkaniowej i związanych z nią zagrożeń zaczyna docierać do rządu. Niemniej prosiłbym Komisję o uchwalenie przedstawionego dzisiaj państwu projektu dezyderatu, żeby bardziej zwrócić uwagę członkom Rady Ministrów na problemy związane z budownictwem mieszkaniowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Czy są inne głosy na temat projektu dezyderatu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyPolaczek">Chciałbym dosłownie w kilku zdaniach przedstawić swoje uwagi. Chciałbym rekomendować paniom i panom posłom, członkom Komisji Infrastruktury, projekt dezyderatu. Projekt ten był wcześniej omówiony na posiedzeniu podkomisji stałej do spraw budownictwa i został poprawiony w stosunku do pierwotnych wersji. Rzeczywiście, w projekcie znalazły się wariantowe propozycje. Komisja powinna rozstrzygnąć, czy do Prezesa Rady Ministrów kieruje propozycje zmiany ustawy o samorządach zawodowych architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów. Chodzi o umożliwienie fakultatywnej przynależności do tych izb zawodowych. Wydaje się, że wariant I nie był przeważający wśród członków podkomisji stałej do spraw budownictwa. Powtórzę jednak opinię, która nie stanowi żadnego novum, iż budownictwo w tej kadencji nie stało się czynnikiem prorozwojowym całej gospodarki. Jest to uwaga pod adresem rządu. Takie stanowisko było sygnalizowane na samym początku kadencji. W ostatnim okresie zaznaczył się znaczący ubytek osób znajdujących zatrudnienie w przedsiębiorstwach budowlanych. Sprawa jest poważna, gdyż chodzi o kilkaset tysięcy miejsc pracy. Z pewnością wpłynęło na to wiele czynników, miedzy innymi brak polityki mieszkaniowej. Chodzi o brak takiej polityki w odniesieniu do budownictwa czynszowego, które w rzeczywistości pozostało jako jedyne popierane przez rząd z całego budownictwa mieszkaniowego. Od wielu miesięcy gotowy jest, przygotowany i przyjęty przez Komisję Finansów Publicznych oraz Komisję Infrastruktury, projekt ustawy o zwrocie podatku VAT z tytułu zakupu niektórych materiałów budowlanych. Jest niewątpliwym skandalem, iż przejście do dalszych prac nad tą ustawą, myślę o drugim czytaniu, tak znacząco się opóźnia. Przedstawiony dzisiaj państwu projekt dezyderatu nawiązuje do wcześniejszych wystąpień Komisji i całego Sejmu do rządu o to, aby w obszarze budownictwa prowadzić taką politykę, która w części związanej z podatkami jest polityką preferencyjną. Mówię o społecznym budownictwie mieszkaniowym. Kwestie te w roku 2003 znalazły wyraz chociażby w przyjętej przez Sejm uchwale. Jest więc do czego nawiązywać i w dalszym ciągu istnieje potrzeba występowania do rządu, aby poprawić obecną sytuację w budownictwie. Leży to w interesie całej gospodarki i tysięcy osób poszukujących sensownej oferty związanej z zaspokojeniem własnych potrzeb mieszkaniowych. Rekomenduję państwu przyjęcie przedłożonego projektu dezyderatu, który jak powiedziałem, został przedyskutowany i przyjęty na posiedzeniu podkomisji stałej do spraw budownictwa. Osobiście opowiadam się za przyjęciem wariantu II zawartego w projekcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Kto z państwa posłów chciałby się jeszcze wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejSzarawarski">Myślę, że w projekcie dezyderatu trzeba dokonać korekt, chociaż generalnie wypowiadam się za jego przyjęciem. Na pierwszej stronie znalazło się stwierdzenie: „Widoczny jest brak wieloletniej polityki budowlanej. Istotnym czynnikiem, który wpłynął na taki stan rzeczy jest likwidacja sejmowej komisji ds. budownictwa, co spowodowało, że parlament nie mógł kształtować uchwalanego prawa w taki sposób, aby sprzyjało ono rozwojowi budownictwa oraz zapobiegać takim rozwiązaniom, które ten rozwój hamowały”. Myślę, że kierowanie takiego zapisu do rządu nie ma sensu, ponieważ rząd nie ma żadnego wpływu na to, jakie komisje powstają w Sejmie. Jest to już wyłącznie sprawa samego Sejmu. Natomiast uważam, że cytowany fragment projektu powinien być znacznie skrócony i brzmieć: „Widoczny jest brak wieloletniej polityki budowlanej. Likwidacja Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast spowodowała, że potrzebne zmiany legislacyjne grzęzły w strukturach rządowych, które przejęły funkcje dawnego resortu budownictwa”. Faktem jest, że nadal nie ma wieloletniej polityki budowlanej. Po skreśleniu wyrazów „Z kolei” kolejne zdanie powinno brzmieć tak, jak w tekście projektu dezyderatu i które pozwoliłem sobie państwu odczytać w całości. Opowiadam się za przyjęciem I wariantu przedstawionego w projekcie na str. 2. Dzisiaj rozwój firm budowlanych i kadry budowlanej jest mocno krępowany obligatoryjnością przynależności do izb zawodowych i przeniesienia na izby uprawnień, które do tej pory wykonywała administracja państwowa. Stąd opowiadam się za I wariantem, który zapewniałby przedsiębiorcom budowlanym fakultatywność przynależności do izb zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGudzowski">W pełni podzielam uwagi wypowiedziane na temat sytuacji w budownictwie. Myślę, że nawet rząd dobrze wie o tym, jak zła jest sytuacja w budownictwie. Patrząc na to, co mamy przed sobą, a więc na projekt dezyderatu, określiłbym to jako radosną twórczość. Dezyderat jest kierowany donikąd. Do końca obecnego rządu mamy jeszcze kilka lub kilkanaście tygodni i gdyby nawet chciał się on wykazać dużą obrotnością, to nie jest w stanie w tym krótkim czasie cokolwiek załatwić. Jest to zatem dezyderat kierowany do szuflady. Ponadto wiele fragmentów projektu wymaga poprawy od strony redakcyjnej. W przedostatnim akapicie dezyderatu znajduje się zapis „Postulujemy również, aby w ramach Narodowego Planie Rozwoju na lata 2007–2013 znalazł się dział dotyczący rozwoju budownictwa, w tym budownictwa mieszkaniowego oraz uwzględniający problem poprawy gospodarowania posiadanymi obiektami budowlanymi”. Następnie czytamy, że „Pozwoliłby on pozyskiwać środki unijne na rzecz rozwoju budownictwa, infrastruktury oraz rewitalizacji starych zasobów mieszkaniowych”. Serdecznie gratuluję autorom tego zapisu, którzy wierzą, że stworzenie jakiegoś działu czy jakiegoś zapisu będzie nam dawało środki unijne. To jest trochę śmieszne, aby takie stwierdzenia znajdowały się w poważnym dokumencie sejmowym. Takie stwierdzenia z pewnością byłyby dla mass mediów dobrą pożywką do krytyki naszej pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Pozwolę sobie udzielić głosu. Zgadzam się z panem posłem Stanisławem Gudzowskim, iż uchwalanie dezyderatu przez komisję sejmową na kilkanaście tygodni, czy też przy dobrym głosowaniu w dniu 5 maja na 2–3 miesiące, jest działaniem mało sensownym. Dezyderat, w którym określamy co przyszły rząd ma zrobić w sprawie budownictwa, bo takie sformułowanie jest zawarte w ostatnim zdaniu, jest po prostu działaniem daleko wyprzedzającym i wydaje się, że nawet nie bardzo na miejscu z tego powodu, że to nowy Sejm i nowy skład tego Sejmu będzie dyktował kierunki działania nowemu rządowi. Być może powstanie komisja polityki budowlanej, ponieważ autorzy dezyderatu będą mieli taką siłę przebicia, że z pewnością stworzą taką komisję w nowym Sejmie. Poza tym dezyderat zawiera wiele niekonsekwentnych zapisów. Stawiam formalny wniosek o odrzucenie dezyderatu. Czy są inne głosy w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejFedorowicz">Dobrze jest czasami cofnąć się o kilka miesięcy, a nawet o kilka lat. Komisja Infrastruktury, uznawana w Sejmie za jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą, ma w swoim dorobku słynny dezyderat, w którym wszyscy posłowie bez względu na opcję polityczną, wzywają rząd do obrony podatku VAT w budownictwie na przyzwoitym poziomie, a przynajmniej na poziomie, jaki uzyskały inne państwa Unii Europejskiej. Za tym dezyderatem głosowali wszyscy posłowie. Ale rząd i negocjatorzy zlekceważyli nasze postulaty i przyjęli najwyższą stawkę podatku VAT na usługi i wyroby budowlane na poziomie 22%. To jest jedna z przyczyn obecnego złego stanu naszego budownictwa. Pamiętam słowa pani posłanki Barbary Blidy, która w debacie na temat podatku VAT powiedziała przedstawicielom rządu: „niszczycie państwo budownictwo, które mogłoby stać się kołem zamachowym całej gospodarki”. Dzisiaj nie wzbraniajmy się przed uchwaleniem kolejnego dezyderatu, chociaż wiemy, że reakcja rządu będzie taka jak zawsze. Cieszy tylko fakt, że posłowie z koalicji rządowej przypominają sobie, że popełniony został błąd przy tworzeniu nowego resortu infrastruktury. Przypomnę już dzisiaj słynną odpowiedź ówczesnego ministra infrastruktury pana Marka Pola na zadane przeze mnie pytanie po tym, jak czekałem 18 miesięcy na odpowiedź. Zapytałem, ile oszczędzono na połączeniu kilku ministerstw w jedno wielkie Ministerstwo Infrastruktury. Pan minister Marek Pol odpowiedział: oszczędności są oczywiste. Dzisiaj w dezyderacie możemy znaleźć odpowiedź na pytanie, jakie są oszczędności i efekty połączenia kilku resortów w jedno ministerstwo. Pani przewodnicząca i poprzednicy wskazali na braki w dezyderacie. Każdy zapis jest w jakimś stopniu ułomny. Trzeba jednak rządowi przypominać pewne fakty choćby dlatego, aby w następnej kadencji wypomnieć tym, którzy dzisiaj się dopominają o właściwe kierunki rozwoju budownictwa. Uważam, że dezyderat należy uchwalić i skierować do Prezesa Rady Ministrów. Komisja sejmowa jest właścicielem tego tekstu i ma obowiązek ponaglać do działania każdy rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#GrzegorzTuderekniez">Trzeba podziękować kolegom, którzy podjęli wysiłek i zgromadzili w Sali Kolumnowej Sejmu kilkuset przedsiębiorców budowlanych i innych znawców przedmiotu. Posłowie ci starali się zawrzeć dorobek tego spotkania w przedstawionym nam dzisiaj projekcie dezyderatu, próbowali zgłoszone na konferencji uwagi i propozycje spisać i wypunktować. Wydaje mi się, że materiał zgromadzony w dezyderacie odpowiada powszechnym nastrojom, a także oddaje sytuację w budownictwie. Dlatego kolegom, którzy podjęli się tego dzieła należy się podziękowanie. Druga sprawa, o której chciałem powiedzieć, a o czym częściowo powiedział już pan poseł Andrzej Fedorowicz, wiąże się z resortem budownictwa i w ogóle z byłym Urzędem Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Pragnę Komisji przypomnieć, że sami nabiliśmy się w butelkę. Komisja Infrastruktury miała dość jednolity pogląd na to, że powinno się reaktywować Ministerstwo Budownictwa. Zebraliśmy nawet pod projektem stosownej ustawy wymaganą liczbę podpisów poselskich i w efekcie został przygotowany bardzo staranny dokument. Potem sami „puściliśmy się w liny”, dlatego że przy okazji innej ustawy wprowadziliśmy konieczność zachowania Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. A tej właśnie ustawy nie podpisał pan prezydent. W związku z tym Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast uległ likwidacji, a my wcześniej wycofaliśmy się z naszego dezyderatu o powołaniu ministerstwa. Uważam to za błąd. Był to mój błąd osobisty. Błąd popełniła również cała Komisja, że nie powstrzymała mnie przed wycofaniem dokumentu w sprawie powołania nowego Ministerstwa Budownictwa. Myślę, że w przyszłym parlamencie pan poseł Jerzy Polaczek zrobi wszystko, żeby powrócić do sprawy powołania nowego ministerstwa. Może nawet zostanie ministrem. Zwracam się do pana posła Jerzego Polaczka; niech pan to zrobi. Trzecia sprawa, którą chcę poruszyć, wiąże się z wypowiedzią pani przewodniczącej Elżbiety Pieli-Mielczarek. Podzielam pogląd pani posłanki, że chociaż sprawy wypunktowane w dezyderacie są słuszne, to byłoby niezręcznością pod koniec kadencji, aby Komisja podejmowała taką inicjatywę. Bo z wypowiedzi pana ministra Andrzeja Bratkowskiego wynika, że treść tego dezyderatu bardzo rządowi „nie leży”. I nie ma się czemu dziwić, bowiem jak się dobrze wczytać w tekst dezyderatu, to zostało w nim napisane to wszystko, czego rząd nie zrobił. Dlatego nie chciałbym przyjęcia dzisiaj przez Komisję takiego dezyderatu. Rozumiem też wypowiedź pana ministra. Popieram stanowisko pani przewodniczącej Elżbiety Pieli-Mielczarek, aby wycofać się z przyjęcia dezyderatu. Wierzę, że większość członków naszej Komisji znajdzie się w nowym parlamencie i będzie mogła powrócić w innych okolicznościach do tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Do wypowiedzi zgłasza się przedstawicielka Ministerstwa Finansów i pan poseł Jerzy Polaczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaGrzyb">Miałabym tylko uprzejmą prośbę o skorygowanie fragmentu dezyderatu dotyczącego podatku VAT w budownictwie, który znajduje się na stronie trzeciej. Komisja postuluje, aby definicja społecznego budownictwa mieszkaniowego została ulokowana w ustawie o podatku VAT. W stanowisku rządu do nowelizacji ustawy o podatku VAT, nad którą prace dobiegają obecnie końca, gdyż projekt jest już po debacie w Senacie, rząd stwierdził, iż taka definicja, jeśli w przyszłości dojdzie do takiej inicjatywy, powinna mieć formę odrębnego aktu prawnego, a więc odrębnej ustawy. Z merytorycznego punktu widzenia to nie zmienia istoty dezyderatu, natomiast byłoby bardzo poprawne z punktu widzenia prawidłowej legislacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Po wypowiedzi pana posła Jerzego Polaczka proponuję zakończyć debatę i przystąpić do rozstrzygania, czyli do przegłosowania mojego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyPolaczek">Chciałbym nawiązać do wniosków formalnych zgłoszonych w trakcie dyskusji nad projektem dezyderatu. Przede wszystkim jestem przeciwny wnioskowi formalnemu o odrzucenie projektu dezyderatu Komisji. Po drugie, skłaniam się do wykreślenia fragmentu akapitu końcowego na str. 1, o którym mówił pan poseł Andrzej Szarawarski. Chodzi o skreślenie zdania w brzmieniu: „Istotnym czynnikiem, który wpłynął na taki stan rzeczy była likwidacja sejmowej komisji ds. budownictwa, co spowodowało, iż parlament nie mógł kształtować uchwalanego prawa w taki sposób, aby sprzyjało ono rozwojowi budownictwa oraz zapobiegać takim rozwiązaniom, które ten rozwój hamowały”. Skreślić także należy dwa pierwsze wyrazy następnego zdania, tj. wyrazy „Z kolei”. Następne zdanie rozpoczynałoby się od słowa „Likwidacja”. Proponuję także skreślenie ostatniego zdania dezyderatu na str. 3, które brzmi: „Postulujemy również rozważenie przy tworzeniu nowego rządu, po wyborach parlamentarnych, powołanie Ministerstwa Budownictwa i Gospodarki Przestrzennej”. Pragnę jednak stwierdzić, że w tej sprawie 1 kwietnia 2003 roku Komisja nasza sformułowała stosowny dezyderat do Prezesa Rady Ministrów i do dnia dzisiejszego nie otrzymała na niego odpowiedzi. To jest informacja dla tych z państwa, którzy już może zapomnieli o tamtym dezyderacie do ówczesnego premiera o potrzebie utworzenia odrębnego Ministerstwa Budownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Zarządzam głosowanie. Zaczniemy od wniosku o odrzucenie dezyderatu mojego autorstwa. Przystępujemy do rozstrzygania. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu dezyderatu w sprawie newralgicznych problemów ograniczających rozwój budownictwa? Stwierdzam, że Komisja przy 7 głosach za, 11 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, zaopiniowała negatywnie wniosek o odrzucenie projektu dezyderatu Komisji Infrastruktury. Wniosek mój nie uzyskał poparcia większości państwa posłów. W związku z poprawkami i uwagami, które zostały zgłoszone w trakcie dzisiejszej debaty, proponuję skierować projekt dezyderatu do podkomisji stałej ds. budownictwa, zagospodarowania przestrzennego i mieszkalnictwa celem przygotowania tekstu ostatecznego. Czy są uwagi? Nie ma zgłoszeń. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja skierowała projekt dezyderatu do podkomisji stałej. Sprzeciwu nie słyszę. Czy pan poseł Jerzy Polaczek zgłasza jednak sprzeciw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyPolaczek">Nie, ale myślę, że mamy jasność co do oceny projektu dezyderatu. W dyskusji nie słyszałem głosów przeciw zmianom polegającym na skreśleniu dwóch zdań, o których mówiłem w poprzednim wystąpieniu. Proponuję w związku z tym przyjąć te zmiany przez całą Komisję. Proponuję także przegłosować warianty przedstawione na str. 2 projektu. Proponuję przyjęcie wariantu II w brzmieniu zawartym w tekście dezyderatu. Jeśliby te propozycje nie uzyskały większości, to wtedy można by projekt ponownie skierować do podkomisji stałej do spraw budownictwa. Proponuję jednak odnieść się do uwag i poprawek na dzisiejszym posiedzeniu całej Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Chcę państwu przypomnieć, że mamy jeszcze do rozstrzygnięcia sprawę podatku VAT, z uwzględnieniem innych sugestii zgłoszonych przez panią dyrektor Grażynę Grzyb. Czy w tej sprawie ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#ZbigniewGrabowski">W związku z tym, że upadł wniosek formalny pani przewodniczącej, poczuwam się do obowiązku, aby zabrać głos w jednej sprawie, która została zawarta w projekcie dezyderatu. Chodzi o sformułowania proponowane w wariantach na str. 2 projektu. Chciałbym prosić panie i panów posłów, aby zechcieli wziąć pod uwagę kwestie wymienione na str. 1 projektu i na str. 2 i 3. Szczególnie chodzi mi o sformułowanie zawarte w wariancie I. Na podstawie tej propozycji można by wyciągnąć wniosek, że podstawową przyczyną braków w budownictwie jest samorząd zawodowy architektów, inżynierów budownictwa oraz urbanistów. Wydaje się, że tego typu wniosek wcale nie jest zupełnie bezpodstawny. Na ten temat informowaliśmy zarówno Komisję Infrastruktury, jak i rząd w kolejnych pismach z sierpnia 2003 roku, potem z maja i lipca 2004. W pismach tych informowaliśmy, iż próba deprecjonowania zawodu inżyniera budownictwa, architekta i urbanisty, że nie jest to zawód zaufania publicznego, jest próbą godną dyskusji. A taka sugestia wynika pośrednio z zapisu wariantu I w projekcie dezyderatu. Czy rzeczywiście te zawody należy pozbawić możliwości uznania za zawody zaufania publicznego? Pragnę państwu przypomnieć, że wniosek, jaki sformułowano w wariancie I jest sprzeczny z dyrektywami unijnymi mówiącymi o zawodach regulowanych, co jest równoznaczne z zawodem zaufania publicznego. W dyrektywach unijnych zarówno architekci, jak i inżynierowie budownictwa, są wymienieni wśród zawodów regulowanych. Stąd moja prośba, aby tego typu sprawy nie wracały już w takiej formie w kolejnych dezyderatach czy innych dokumentach sejmowej Komisji Infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Proponuję przegłosowanie mojego drugiego wniosku o skierowanie projektu dezyderatu do podkomisji stałej ds. budownictwa, zagospodarowania przestrzennego i mieszkalnictwa celem ponownego przeanalizowania treści i przygotowania ostatecznej wersji tego dokumentu. Takie rozwiązanie uzasadnia również ostatnie wystąpienie przedstawiciela Polskiej Izby Inżynierów Budownictwa, pana Zbigniewa Grabowskiego. Czy są inne propozycje? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o skierowanie projektu dezyderatu do podkomisji stałej? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami, przy 7 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, skierowała projekt dezyderatu do podkomisji stałej ds. budownictwa, zagospodarowania przestrzennego i mieszkalnictwa. Stwierdzam, że Komisja Infrastruktury ponownie skierowała projekt dezyderatu do podkomisji stałej ds. budownictwa celem przygotowania jednolitego tekstu. W ten sposób zakończyliśmy I punkt porządku dzisiejszych obrad Komisji. Dziękujemy panu ministrowi i innym gościom zaproszonym do uczestniczenia w tym punkcie obrad. W punkcie II rozpatrzyć mamy poprawki zgłoszone w trakcie drugiego czytania poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o rybołówstwie. Będziemy pracować w oparciu o druki sejmowe nr 3807 i 3822. W drugim czytaniu zostały zgłoszone trzy poprawki. Po konsultacjach przeprowadzonych pomiędzy wnioskodawcami poprawek, Biurem Legislacyjnym Kancelarii Sejmu i rządem doszliśmy do wspólnego wniosku, że Komisja musi zadecydować, którą z poprawek uzna za poprawkę zasadniczą, wiodącą. Ponadto wnioskodawcy mają jeszcze drobne legislacyjne pomysły na ulepszenie poprawek. Na początek poproszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o wyjaśnienie tej kwestii, o której mówiłam, to znaczy wyboru poprawki wiodącej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MichałRyba">Przedstawię kilka uwag Biura Legislacyjnego. Pierwsza uwaga sprowadza się do tego, o czym przed chwilą powiedziała pani przewodnicząca. Wszystkie poprawki muszą być rozpatrywane łącznie, ponieważ dotyczą tej samej kwestii. Wybór którejkolwiek z poprawek spowoduje bezprzedmiotowość pozostałych. Druga uwaga ma charakter prośby do pana posła reprezentującego Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość. Chodzi nam o poprawkę nr 2. W ust. 1 zawarte jest sformułowanie mówiące, że „Kwoty połowowe określone w specjalnym zezwoleniu połowowym mogą być przekazywane w całości lub w części innym armatorom oraz na inne statki rybackie...”. Nam się wydaje, tę uwagę kieruję do pana posła wnioskodawcy, którym jest pan poseł Andrzej Liss, że chyba chodzi o inne statki rybackie tego samego armatora. Dlatego chciałbym uzyskać oświadczenie pana posła wnioskodawcy o możliwości dokonania ewentualnej korekty. Korekta nie ma charakteru merytorycznego lecz tylko i wyłącznie techniczny. Intuicyjnie wyczuwamy, że chodzi o statki tego samego armatora. Byłoby jednak dobrze, aby przepis był jak najbardziej precyzyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Proszę pana ministra, jako przedstawiciela rządu, o zajęcie stanowiska do zgłoszonych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyPilarczyk">Generalnie można powiedzieć, że poprawki zgłoszone w trakcie drugiego czytania odzwierciedlają przebieg dyskusji, która odbyła się już podczas pierwszego czytania projektu ustawy. Chodzi o to, żeby również wymiana kwot połowowych mogła następować w ramach zezwoleń połowowych otrzymywanych przez tych samych armatorów z jednego statku na drugi. Poprawki zgłoszone w drugim czytaniu wychodzą naprzeciw tym oczekiwaniom. Poprawka nr 1 zgłoszona przez pana posła Stanisława Kopcia w imieniu Klubu Parlamentarnego SLD jest poprawką szerszą, gdyż daje również możliwość wymiany danego gatunku ryb z armatorem, który do tej pory nie miał pozwolenia na połów tego gatunku. Poprawki nr 2 i 3 ograniczają wymianę kwot połowowych tylko i wyłącznie pomiędzy tymi armatorami, którzy już mają zezwolenia połowowe na dany gatunek ryb. Tak więc „dorszowcy” mogą wymieniać kwoty połowowe między sobą, „łososiowcy” między sobą. Co do innych gatunków ryb nie ma potrzeby dokonywania takich wymian, gdyż nie ma indywidualnych kwot połowowych. Prezentuję w imieniu rządu takie stanowisko, że można by zaakceptować intencje zawarte w poprawce nr 2 i nr 3. Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które nadzoruje rybołówstwo, zależy na tym, żeby raczej zawężać liczbę rybaków odławiających dany gatunek ryb, aby połowy dawały lepszą podstawę ekonomiczną. Im więcej będzie rybaków i kwoty połowowe będziemy dzielić na większą liczbę uprawnionych, nawet w ramach wymiany kwot połowowych, tym rybołówstwo nasze będzie słabsze. Możemy zatem zaakceptować propozycje zawarte w poprawkach 2 i 3, ale pod warunkiem doprecyzowania zapisu, o czym mówił przedstawiciel Biura Legislacyjnego. Zależy to od tego, czy poseł wnioskodawca, a więc pan poseł Andrzej Liss, zgodzi się na przyjęcie autopoprawki. Autopoprawka polega na tym, aby w ust. 1 art. 20a po wyrazach „oraz na inne statki rybackie” dodać wyrazy „tego samego armatora”. Jeżeli pan poseł wyrazi na to zgodę, to rząd opowie się za przyjęciem poprawki nr 2. W ten sposób uzyskamy cele, które zostały zawarte w pozostałych poprawkach, jak również cel, o którym mówiłem, polegający na umocnieniu poszczególnych segmentów floty rybackiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Zanim przejdziemy do podejmowania decyzji o wyborze jednej z poprawek, zapytam autora poprawki nr 2, pana posła Andrzeja Lissa, czy skłonny jest uzupełnić swój tekst zgodnie z sugestią Biura Legislacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejLiss">Zgłaszam autopoprawkę polegającą na dopisaniu w trzecim wierszu ust. 1 art. 22a po wyrazach „oraz na inne statki rybackie” wyrazów „tego samego armatora”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Proszę Biuro Legislacyjne o odczytanie pełnego brzmienia ust. 1 w art. 20a po dokonaniu autopoprawki pana posła Andrzeja Lissa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MichałRyba">Oto brzmienie tego przepisu: „1. Kwoty połowowe określone w specjalnym zezwoleniu połowowym mogą być przekazywane w całości lub w części innym armatorom oraz na inne statki rybackie tego samego armatora, którym przyznano kwotę połowową na ten sam gatunek organizmów morskich, których dotyczy przekazanie”. W konsultacjach z posłami, autorami poprawek, przeprowadzonych tuż przed posiedzeniem Komisji, dostrzegaliśmy konieczność dokonania takiego uzupełnienia sądząc, że prawdopodobnie chodzi o statki tego samego armatora. Nie mieliśmy jednak możliwości skonfrontować tej wiedzy z panem posłem Andrzejem Lissem i dlatego robimy to dopiero teraz na forum całej Komisji Infrastruktury. Dziękuję panu posłowi za uzupełnienie przepisu w formie autopoprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Czy są inne uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejFedorowicz">Mam pytanie do pana ministra. Czy pan minister może zapewnić, że wnoszona poprawka, z którą zresztą się zgadzam, nie spowoduje handlu kwotami między armatorami oraz czy przy spolegliwości ministra możliwe jest również przekazanie tej kwoty połowowej armatorom spoza Polski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyPilarczyk">W tej poprawce i w całej ustawie napisane jest jasno, jakie są procedury związane z przydzielaniem kwot połowowych i wydawaniem zezwoleń połowowych. Nie ma takiej możliwości, żeby procedura ta uwzględniała jakiekolwiek odpłatności, poza obowiązującymi płatnościami. Myślę o opłatach skarbowych w związku ze składaniem wniosków o wydanie zezwolenia połowowego lub przenoszenia kwot połowowych w ramach posiadanych zezwoleń. Natomiast jeśli chodzi o przekazywanie kwoty połowowej statkom obcych państw, jeżeli dochodzi do takich wymian, to załatwiamy na szczeblu administracji rządowych państw członkowskich Unii Europejskiej. Takie wymiany kwot połowowych mają miejsce, na przykład pomiędzy Polską a Niemcami oraz Wielką Brytanią. Wymiana kwot dotyczy poszczególnych gatunków ryb, między innymi na Oceanie Atlantyckim. Chodzi o to, że Polska ma zezwolenie na odłowienie np. 300 ton jakiegoś gatunku ryb, których nie jesteśmy w stanie odłowić, bo to się po prostu nie opłaca. Wtedy wymieniamy kwoty połowowe otrzymując w zamian za swoje kwoty połowowe na inny gatunek, który jest łowiony przez polskiego armatora w konkretnym rejonie. Tego typu wymiany kwot połowowych są stosowane i dają podstawę do prowadzenia racjonalnego rybołówstwa. Również wymieniamy się niektórymi kwotami połowowymi z niektórymi krajami nadbałtyckimi w uzgodnieniu ze środowiskami rybackimi. Chodzi o te gatunki ryb, którymi polscy rybacy nie są zainteresowani. Następuje wymiana tych kwot połowowych na inne, które są następnie rozdzielane według zasad ustalonych w ustawie i rozporządzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Czy są inne zgłoszenia do dyskusji? Nie widzę zgłoszeń. Przystępujemy do rozstrzygania. Możemy postąpić w tej sprawie dwojako. Albo negatywnie zaopiniować poprawki nr 1 i 3, a pozytywnie poprawkę nr 2, albo też wnioskodawcy poprawek 1 i 3 je wycofają i pozostanie jedynie poprawka nr 2. Który z wariantów poleca Biuro Legislacyjne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MichałRyba">Nie ośmielałbym się sugerować państwu jakiegoś rozwiązania. Chyba decydujący głos należy do panów posłów wnioskodawców poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">W takim razie poddam pod głosowanie wniosek o pozytywne zaopiniowanie poprawki nr 2. Może jednak posłowie wnioskodawcy zechcieliby się wypowiedzieć w sprawie swoich poprawek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzPlocke">Rzeczywiście poprawka nr 2 wyczerpuje nasze oczekiwania. W związku z tym wycofuję swoją poprawkę nr 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławKopeć">Ja z kolei wycofuję poprawkę nr 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Dziękuję obu panom posłom. W ten sposób sprawa się rozwiązała, pozostała „na placu boju” jedynie poprawka nr 2. Musimy ją jednak formalnie przegłosować. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem poprawki nr 2 zgłoszonej w drugim czytaniu do projektu ustawy o zmianie ustawy o rybołówstwie wraz z dokonaną modyfikacją? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie postanowiła rekomendować Sejmowi przyjęcie poprawki nr 2 pana posła Andrzeja Lissa. Czy jest obecny na posiedzeniu Komisji przedstawiciel Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, aby mógł nam przedstawić opinię o przyjętej poprawce?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JustynaKamińska">W imieniu sekretarza Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej stwierdzam, że zaproponowana regulacja jest zgodna z prawem Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#ElżbietaPielaMielczarek">Pozostał jeszcze wybór sprawozdawcy Komisji w sprawie tej ustawy. Dotychczas ja nim byłam. Czy są inne kandydatury? Nie widzę zgłoszeń. Dziękuję za ponowny wybór na posła sprawozdawcę. Zakończyliśmy rozpatrywanie punktu II i pozostał jeszcze punkt III, w którym powinniśmy dokonać opóźnionego wyboru posła sprawozdawcy stanowiska Komisji o przedstawionym przez Prezesa Rady Ministrów „Sprawozdaniu ze stanu bezpieczeństwa ruchu drogowego oraz działań realizowanych w tym zakresie w roku 2003”. Pan poseł przewodniczący Janusz Piechociński do tej pory prowadził tę ustawę. Czy państwo wyrażacie zgodę na to, aby kontynuował on swoją misję. Sprzeciwu nie słyszę. Sprawozdawcą projektu ustawy, której tytuł wymieniłam, został pan poseł Janusz Piechociński. Wyczerpaliśmy porządek dzisiejszych obrad. Posiedzenie Komisji Infrastruktury uważam za zamknięte.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>