text_structure.xml 119 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPiechociński">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Infrastruktury. Porządek dzienny został państwu doręczony przed posiedzeniem. Witam przedstawicieli rządu i innych zaproszonych gości reprezentujących różne środowiska, organizacje i stowarzyszenia. Szczególnie ciepło witam naszą młodzież akademicką, która chciała przedstawić Komisji Infrastruktury, właściwej obok Komisji Finansów Publicznych, swoje stanowisko w kwestii ulg na przejazdy środkami masowej komunikacji. Witam przedstawicieli Porozumienia Uczelni Warszawskich. Tym szczególnym gościom udzielę głosu, a potem kolejno będziemy realizować porządek dzienny. W punkcie 1 rozpatrzymy zakres zmian zaproponowanych w rządowym pakiecie ustaw okołobudżetowych, natomiast w punkcie drugim przejdziemy do omówienia i rozpatrzenia projektu ustawy budżetowej na rok 2002 w częściach gospodarka morska, łączność, transport, Główny Inspektorat Kolejnictwa, Urząd Regulacji Telekomunikacji, budżet wojewodów oraz rezerwa celowa. Chciałbym także, abyście państwo w swoich planach na popołudnie uwzględnili dodatkowo odniesienie się do wczorajszych wniosków z posiedzenia Komisji dotyczących przesunięć w projekcie budżetu w częściach architektura i budownictwo, gospodarka przestrzenna i mieszkaniowa, Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast oraz rezerwy celowe; chodzi o wydatki na dotacje dla gmin związane z wypłatą dodatków mieszkaniowych. W dalszej części posiedzenia przedstawię państwu wspomniane wnioski formalne i przystąpimy do ich zaopiniowania dla Komisji Finansów Publicznych. Proszę przedstawicieli samorządu studenckiego o prezentację swojego stanowiska w sprawie ulg na przejazdy środkami komunikacji publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#ArturOlczak">Na wstępie chcielibyśmy bardzo serdecznie podziękować za możliwość zaprezentowania stanowiska środowiska studenckiego o projekcie nowelizacji ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdach środkami transportu zbiorowego. Rząd w ostatnim czasie przedstawił projekt nowelizacji wspomnianej ustawy, w której między innymi możemy przeczytać, że studenci tracą prawo do 50-procentowej zniżki na przejazdy środkami transportu publicznego zbiorowego, zarówno kolejowego jak i autobusowego. W zamian rząd proponuje przyznanie studentom ulgi 37-procentowej. W ostatnim sprawozdaniu Komisji Finansów Publicznych rząd wyszedł z inicjatywą ewentualnego wprowadzenia zniżki 49-procentowej na przejazdy pomiędzy uczelnią a miejscem zamieszkania na podstawie imiennych biletów miesięcznych. Czym argumentuje rząd swoje propozycje zmian dotychczas obowiązującej ustawy? Przede wszystkim trudną ogólną sytuacją finansów publicznych. Ten argument rozumieją wszyscy studenci i nie chcielibyśmy z tym dyskutować. Rozumiemy trudną sytuację państwa i finansów publicznych. Rząd podnosi także inny argument, którym są nadużycia, jakich dopuszczają się przewoźnicy wykorzystując 50% bilety ulgowe dla uzyskiwania dodatkowych dotacji z budżetu państwa. Według propozycji rządu wprowadzenie tej nowelizacji pozwoli zaoszczędzić w budżecie państwa kwotę około 200 mln zł. Z ostatnich informacji wynika, iż kwotę tę należy pomniejszyć dodatkowo o kwotę kilkudziesięciu milionów zł za przejazdy I klasą w pociągach dalekobieżnych; studenci nie posiadają zniżki na takie przejazdy. W efekcie faktycznie zaoszczędzona kwota wyniosłaby około 100–150 mln zł. Uważamy, że tak pomyślana nowelizacja ustawy uderzy przede wszystkim w środowiska młodzieży pochodzących ze wsi lub małych miasteczek. Doprowadzi to do znacznego utrudnienia w dostępie do wiedzy, a więc tego, co powinno być celem priorytetowym rządu i polityki państwa. Takim celem jest edukacja. Dodatkowym skutkiem pomniejszenia ulg na bilety dla studentów może być odwrócenie się środowisk akademickich od uczestnictwa w życiu społecznym. A przecież za kilka lat właśnie ta młodzież będzie decydować o sile naszego państwa na krajowej arenie, a także naszym współudziale w zjednoczonej Europie. O tym prawdopodobnie zdecyduje jeszcze referendum. Zwracamy się do państwa o poparcie naszych działań zmierzających do odrzucenia rządowego projektu nowelizacji ustawy o uprawnieniach do bezpłatnych i ulgowych przejazdach środkami komunikacji publicznej w takiej postaci, w jakiej obecnie jest prezentowana przez rząd. Rozumiejąc konieczność uregulowania pewnych kwestii w relacji państwo - przewoźnik, bylibyśmy w stanie skłonić się do wprowadzenia zmiany w ustawie. Mam na myśli wprowadzenie 49-procentowej ulgi na przejazdy wszystkimi środkami transportu, zarówno kolejowego jak i autobusowego we wszystkich rodzajach połączeń na podstawie biletów jednorazowych oraz miesięcznych. Wracając do argumentów rządu zawartych w uzasadnieniu nowelizacji wspomnianej ustawy, zwracamy uwagę na jeszcze jedną kwestię. Prawdę mówiąc to nie studenci i nie młodzież powinna ponosić skutki nadużyć polegających na wykorzystaniu luki prawnej w istniejących przepisach.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#ArturOlczak">Czy raczej nie powinno podjąć się działań zmierzających do poprawy relacji na linii państwo - przewoźnik. Chciałbym przekazać na ręce pana przewodniczącego Komisji petycję podpisaną przez około 5,5 tysiąca osób zebranych tylko w ciągu ostatnich dwóch dni przez studentów uczelni warszawskich z poparciem naszej inicjatywy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPiechociński">Dziękuję przedstawicielom parlamentu studenckiego i warszawskiego środowiska akademickiego. Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego. Poproszę przedstawicieli rządu o omówienie zakresu zmian zawartych w rządowym projekcie ustawy o zmianie ustaw, a w szczególności ustaw Prawo telekomunikacyjne, o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe”, o spółdzielniach mieszkaniowych oraz o uchyleniu ustawy o kasach oszczędnościowo-budowlanych i wspieraniu przez państwo oszczędzania na cele mieszkaniowe - zgodnie z drukiem sejmowym 85. Proponuję, abyśmy po omówieniu tych zmian proponowanych przez rząd przeprowadzili serię pytań i odpowiedzi oraz wystąpień odnoszących się do konkretnych zapisów nowelizowanych ustaw. W ten sposób spróbujemy wypracować opinię naszej Komisji. Czy pan Andrzej Piłat, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, reprezentuje rząd w tym punkcie obrad?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejPiłat">Tak, ale jak widać z tekstu zawartego w druku nr 85, przedstawiony materiał zawiera wiele różnych propozycji. W niektórych ustawach rząd proponuje zmiany większe, w niektórych mniejsze. W przypadku zmiany ustawy Prawo telekomunikacyjne proszę, aby zreferował je pan minister Krzysztof Heller reprezentujący także resort infrastruktury lub ktoś reprezentujący Ministerstwo Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#EwaPaderewska">Jeśli pan minister uważa za stosowane, to mogę zreferować zmiany w ustawie Prawo telekomunikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanuszPiechociński">Wobec tego proszę panią dyrektor Ewę Paderewską z Ministerstwa Finansów o pokazanie zmian, które rząd proponuje dokonać w ustawie Prawo telekomunikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#EwaPaderewska">Ustawa o zmianie ustawy Prawo telekomunikacyjne była przedmiotem prac Komisji Finansów Publicznych. Jej stanowisko zostało przedłożone Prezydium Sejmu. Jutro odbędzie się drugie czytanie nowelizacji tej ustawy. Zmiany wprowadzone w Prawie telekomunikacyjnym dotyczą dwóch spraw. Pierwsza związana jest z wynagrodzeniem kadry kierowniczej i pracowników Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Rząd proponuje, aby wynagrodzenia te były ustalane na takich samych zasadach, jakie obowiązują wszystkie urzędy administracji państwowej. Obecnie wynagrodzenia te odpowiadały wynagrodzeniom w sektorze telekomunikacji. Druga zmiana prowadzi do przesunięcia o dwa lata terminu utworzenia w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji rachunku środków specjalnych z przeznaczenie między innymi na premie dla pracowników tego urzędu. Termin przesunięto z 1 stycznia 2002 na 1 stycznia 2004 roku. Dodatkowo Komisja Finansów Publicznych wprowadziła zapis o wyłączeniu z premiowania ze środków tego rachunku kadry kierowniczej urzędu. Ponadto Komisja ta zaproponowała zmianę polegającą na tym, że nie 45%, a 25% środków zgromadzonych na rachunku środków specjalnych będzie mogło być przeznaczone na premie dla pracowników Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Są to wszystkie zmiany wprowadzane nowelizacją do ustawy Prawo telekomunikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanuszPiechociński">Poproszę o uwagi i pytania do pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BogusławLiberadzki">Jak zmiany w ustawie, które pani dyrektor przedstawiła, wyglądają w przeliczeniu na środki finansowe? Jakie są skutki finansowe zmian proponowanych przez rząd?Wiemy przecież, że Urząd Regulacji Telekomunikacji zatrudnia prawie 900 osób? Czy tak? Jaka jest średnia płaca w urzędzie? Co oznacza zmiana procentów, o których mówiła pani dyrektor i jaki przyniesie efekt finansowy obniżenie skali procentowej?Czy jest to jedyna droga do redukcji kosztów funkcjonowania tego urzędu? Może po prostu należałoby zredukować liczbę pracowników urzędu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#HenrykDługosz">Proponowana przez rząd zmiana dotycząca środka specjalnego wymaga wyjaśnienia. Urząd Regulacji Telekomunikacji powstał na mocy ustawy Prawo telekomunikacyjne w październiku 2000 r. Był to urząd, który był w wyłącznej i osobistej dyspozycji Mariana P. z partii ZChN. Obecnie urząd ten zatrudnia 850 osób z budżetem przekraczającym 20 mln zł. Urząd przez ponadroczny okres funkcjonowania nie zrobił nic w zakresie regulacji rynku telekomunikacyjnego. Ostatni wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego stwierdza, że zamiast działań na rzecz liberalizacji rynku i zwiększenia liczby operatorów na nim działających oraz malejących cen usług telekomunikacyjnych, dzieje się przeciwnie. W efekcie w Polsce mamy najdroższy abonament, najdroższy impuls i największe koszty, a narodowy francuski koncern France Telecom czerpie znaczne zyski. Urząd Regulacji Telekomunikacji nie zrobił nic, aby ten stan zmienić. Dlatego propozycje rządu idą w dobrym kierunku, ale uważam, że są zbyt skromne i nie powinny ograniczyć się do środka specjalnego. W Urzędzie Regulacji Telekomunikacji przede wszystkim powinna nastąpić znaczna redukcja liczby zatrudnionych pracowników. Moim zdaniem lekko licząc można w ten sposób zaoszczędzić w budżecie tego urzędu ponad 10 mln zł. Pragnę przypomnieć państwu, że w przyszłości ma to być Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty. Chciałbym wiedzieć, czy pan minister podziela tego typu opinię?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszPiechociński">Pragnę przypomnieć, że w dalszej części porządku dziennego związanej z projektem budżetu na rok 2002 będziemy osobno rozpatrywać budżet Urzędu Regulacji Telekomunikacji i wtedy będzie kapitalna okazja, aby bliżej się przyjrzeć wydatkom na utrzymanie tego urzędu. Wtedy dopiero będzie można powiedzieć, czy na redukcji pracowników urzędu można zyskać 10 mln zł oszczędności czy więcej. Czy ktoś z państwa posłów ma inne pytania do pani dyrektor? Jeśli nie ma nowych pytań, proszę odpowiedzieć na zadane poprzednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaPaderewska">Oszczędności nie były dokładnie kalkulowane. Jeśli chodzi o oszczędności w wydatkach budżetu państwa, to były one oceniane na kwotę 150 tys. zł. Planuje się je uzyskać z tytułu oszczędności na wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska w tym urzędzie. Odrębna ustawa o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń przewidziała bowiem zamrożenie wynagrodzeń wszystkich pracowników urzędów całej sfery budżetowej. Ustawa ta ogranicza możliwości podwyżek dla wszystkich urzędników administracji centralnej, w tym również Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Z tego tytułu planowane są pewne oszczędności dla budżetu państwa. Jeżeli natomiast chodzi o dochody, to przesunięcie terminu utworzenia rachunku środków specjalnych pozwoli na nie utracenie dochodów budżetu państwa w granicach 15 mln zł. Padło też pytanie o średnią płacę w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji. Średnia płaca planistyczna wynosi około 2 800 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszPiechociński">Czy resort finansów zanotował podwyżki w urzędach administracji centralnej już po zamrożeniu płac w sferze budżetowej, które ma obowiązywać od dnia 1 stycznia 2002 r.? Czy w tej administracji widoczne są obecnie ruchy płacowe?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EwaPaderewska">Żadnych podwyżek płac nie notujemy, bo ich być nie może. Środki na wynagrodzenia zostały zaplanowane na poziomie roku 2001.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszPiechociński">Wiemy, że teoretycznie tak powinno być, ale w praktyce bywa różnie. Czy pan minister chciałby coś do tego dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejPiłat">Dodam do wypowiedzi pani dyrektor. Komisji należy się pewne wyjaśnienie. Zmiana w Prawie telekomunikacyjnym, którą proponuje rząd, dotyczy głównie tego, że Urząd Regulacji Telekomunikacji został potraktowany na takich samych zasadach, jak inne urzędy. Kiedy Rada Ministrów podjęła decyzję o zamrożeniu płac dla kadry kierowniczej i innych pracowników, to bez proponowanej zmiany nie dotyczyłoby to Urzędu Regulacji Telekomunikacji, bo działa on w oparciu o inne unormowania prawne. Poprawka ma sprawić, by ten urząd został poddany tym samym działaniom, co inne urzędy administracji centralnej. Pan poseł Henryk Długosz pytał, jak oceniam stan zatrudnienia w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji i jego dotychczasowe działania. Podzielam opinię, że na ten temat będziemy mieli okazję porozmawiać przy omawianiu części 76 projektu ustawy budżetowej dotyczącej wyłącznie Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Na posiedzeniu jest obecny prezes urzędu, który zapewne będzie mógł udzielić odpowiedzi na wszelkie pytania. Natomiast poprawka w ustawie, o której teraz dyskutujemy, dotyczy poddania Urzędu Regulacji Telekomunikacji tym samym rygorom oszczędnościowym płac, które obowiązują inne centralne urzędy. Tym reżimem objęte zostanie także kierownictwo urzędu oraz inni jego pracownicy. Nie chodzi więc o jakieś wielkie oszczędności w tym urzędzie, tylko poddanie jego pracowników podobnym regulacjom płacowym, co w innych urzędach centralnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałem zapytać, czy zamrożenie wynagrodzeń dotyczy szeregowych pracowników Urzędu Regulacji Telekomunikacji czy całego urzędu, a więc sumy środków przeznaczonych na wynagrodzenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyPolaczek">Moje pytanie zmierza także do wyjaśnienia ogólnej puli środków budżetu Urzędu Regulacji Telekomunikacji. A z materiału tego urzędu, który będziemy później opiniować wynika, że budżet ten został zaplanowany na poziomie 76% planu wydatków określonych w ustawie budżetowej na rok 2001. Czy Urząd Regulacji Telekomunikacji posiada własną kadrę, która pozwala mu realizować zadania ustawowa w takim zakresie, jak finansowania prac naukowo-badawczych w zakresie gospodarki częstotliwościami czy finansowania kosztów związanych z prowadzeniem przetargów na rezerwację częstotliwości? Czy te zadania urząd może realizować samodzielnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPiechociński">Jeśli nie ma już dalszych pytań, to przystępujemy do odpowiedzi, a następnie do kolejnego punktu obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyPolaczek">Moje pytanie jest związane z propozycją zmian w ustawie Prawo telekomunikacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejPiłat">Jak już powiedziałem, szerzej na temat funkcjonowania Urzędu Regulacji Telekomunikacji będziemy rozmawiać przy okazji omawiania projektu jego budżetu na rok 2002. Możemy teraz podjąć taką dyskusję i udzielić odpowiedzi, wszystko zależy od decyzji pana przewodniczącego. Ale jeżeli rozpoczniemy teraz dyskusję, to dokonamy zmiany formuły obrad przejętej na początku posiedzenia. Na pewno osobą najbardziej zorientowaną jest prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Ja nie chciałbym występować w roli oceniającego pracę tego urzędu, bo nie posiadam takiego upoważnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanuszPiechociński">Ponieważ, jak państwo pamiętacie, przepadła poprawka zgłoszona na sali sejmowej, aby część ustaw okołobudżetowych została również skierowana do Komisji Infrastruktury, wiodąca w tej sprawie jest Komisja Finansów Publicznych. Komisja ta już złożyła sprawozdanie ze swojej pracy. W związku z tym nowelizacja pakietu ustaw jest jedynie przekazywana przez rząd do wiadomości naszej Komisji. Oczekujemy, że w trakcie drugiego czytania rządowego projektu zainteresowani posłowie, w ramach swoich zainteresowań i kompetencji, złożą stosowne propozycje czy oceny. Przechodzimy do poinformowania o zmianach proponowanych przez rząd w kolejnym akcie prawnym, a jest nim ustawa o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji przedsiębiorstwa państwowego „Polskie Koleje Państwowe”. Kto będzie reprezentował rząd w tej sprawie i przedstawi zmiany?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejPiłat">Chodzi o jeden zapis we wspomnianej ustawie o PKP mówiący o zmianie wielkości dotacji na przewozy regionalne. W poprzedniej ustawie dotacja ta była określona na kwotę 500 mln, a teraz rząd proponuje jej zmniejszenie do 300 mln zł. Decyzja jest podyktowana tym, że budżet dysponuje minimalną ilością środków, którą może przeznaczyć na regionalne przewozy PKP. Tym niemniej każde środki na ten cel byłyby wykorzystane i byłyby potrzebne. Nie ulega wątpliwości, że część zadań finansowych powinny przejąć samorządy terytorialne. Na ile starczy im środków na dołożenie do przewozów regionalnych PKP, trudno jest dzisiaj powiedzieć. Proponowana zmiana w ustawie dotyczy tylko tej jednej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanuszPiechociński">Czy są pytania do pana ministra Andrzeja Piłata?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszJarmuziewicz">Od 5 stycznia 2002 r. wchodzi w życie nowy rozkład jazdy pociągów. Prace nad nim trwały dość długo. Czy w trakcie tych prac brano pod uwagę 40-procentowe zmniejszenie dotacji z budżetu państwa na przewozy regionalne PKP? Kolejna sprawa; co się stało w roku 2001 oraz w roku 2002 z kwotą przeznaczoną na zakup taboru kolejowego? Mówi o tym inny zapis ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP. Czy zna pan minister fakty podpisania umów przez samorządy terytorialne na świadczenie usług w przewozach regionalnych? I pytanie ostatnie; czy znane są panu ministrowi fakty podpisania umów na zakup taboru w ramach kwoty, o której mówił pan minister. W roku miała to być kwota 300 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanuszPiechociński">Czy do omawianej zmiany ustawy ktoś z posłów ma jeszcze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#BogusławLiberadzki">Zanim na pytania odpowie pan minister chciałbym skonstatować następujące fakty. Dwa lata temu, kiedy finalizowano prace nad ustawą o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP ja osobiście i mój klub parlamentarny mówiliśmy: to było jedno wielkie nieporozumienie. Na przewozy regionalne PKP brakuje w tym roku 1,2 mld zł. Poprzedni rząd mydlił wszystkim oczy mówiąc, że właśnie następne rządy, czyli rząd obecnej koalicji, ma wypłacić 500 mln zł, a w roku 2003 dalsze 800 mln zł, a resztę wydatków pokryć z obligacji. W roku 2001 miały to być obligacje o wartości 500 mln zł i w roku przyszłym 300 mln zł. Ponadto emitowane miały być obligacje dotyczące PKP na kwotę 2 miliardów zł. Kwota 300 mln zł, o którą wnosi rząd na dotowanie przewozów regionalnych, rzecz jasna nie rozwiąże żadnych problemów. Proszę się nie łudzić; nie ma co liczyć na to, że samorządy znajdą brakujące środki, bo one po prostu tych środków nie mają. W ten sposób narastać będzie problem, który może tylko rozwiązać państwo. Kwota rekompensowana za przejazdy ulgowe w roku bieżącym wyniesie około 1 miliarda zł, na rok przyszły będzie to kwota około 500 mln zł. Do tego dochodzi dotacja inwestycyjna dla kolei oraz na drogi. Taki jest stan państwa i taki jest odziedziczony po poprzednikach stan sektora transportu. Proponowana zmiana zapisu w ustawie o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP niczego nie zmienia i nie rozwiązuje sprawy w żadnej mierze. Problem niebawem znowu powróci. Taki jest realny stan rzeczy i myślę, że powinniśmy sobie z tego zdawać sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszPiechociński">Nie widzę już dalszych zgłoszeń do dyskusji. Czy pan poseł Jerzy Polaczek chciałby jeszcze o coś zapytać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyPolaczek">Przedstawicielom rządu chciałbym zadać pytanie na temat ustawy uchylającej kasy oszczędnościowo-budowlane i system wspierania przez państwo oszczędzania na cele mieszkaniowe. Kasy te znajdowały się w okresie organizacji i zapewne poniosły jakieś wydatki w okresie ostatnich lat. Czy ich likwidacja nie stwarza zagrożenia dla interesów Skarbu Państwa z powodu dochodzenia roszczeń z tytułu poniesionych kosztów kas? Ustawa ta była, jak dobrze pamiętam, przyjęta w II kadencji parlamentu, chociaż Ministerstwo Finansów nie wyrażało zgody na uruchomienie tego systemu finansowania budownictwa mieszkaniowego. Pytanie moje sprowadza się do skutków finansowych likwidacji kas oszczędnościowo-pożyczkowych dla budżetu państwa, oczywiście w przypadku, gdyby organizatorzy kas występowali z roszczeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszPiechociński">To ostatnie pytanie dotyczy już innej kwestii związanej z budownictwem mieszkaniowym, do czego jeszcze przejdziemy w dalszej części posiedzenia. Zakończmy kwestie związane z nowelizacją ustawy o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP. Proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi na liczne pytania. Czy odpowie na nie pan minister Andrzej Piłat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejPiłat">Pan poseł Bogusław Liberadzki ma rację mówiąc, że proponowana w projekcie budżetu na rok 2002 kwota 300 mln przewidziana na dotacje do przewozów regionalnych PKP niczego nie rozwiąże. Brakujące środki na ten cel są szacowane przez samorządy terytorialne na kwotę co najmniej jednego miliarda zł. Na początku swego wystąpienie powiedziałem, że rząd uznał, iż w przyszłym roku będzie budżet państwa stać na dołożenie do przewozów regionalnych tylko kwotę 300 mln zł. Stąd wzięła się propozycja nowelizacji ustawy. Odpowiem na inne pytanie: to nie są dotacje do biletów ulgowych czy bezpłatnych. Dotacje do przewozów regionalnych PKP nie mają żadnego związku z cenami biletów. Dotacje do biletów stanowią zupełnie inną kwestię, której nie podnosimy w tej ustawie. Na ten cel idą inne środki, które poszczególne resorty będą miały w swoich budżetach. One też będą dokładać do zmieniających się taryf biletów. Ponadto w grę wchodzi nie tylko cena, ale także ilość przewozów kolejowych. Dopiero razem te dwa czynniki dają mniejsze lub większe wpływy ze sprzedaży biletów. Kwota 300 mln zł, o której mówimy w projekcie nowelizacji ustawy o PKP, nie ma związku z cenami biletów. Tylko tyle na ten temat mogę państwu w tej sprawie powiedzieć. Osobna sprawa, to znaczny niedobór środków na przewozy regionalne. Samorządy terytorialne będą musiały się zastanowić, jak w ogóle przewozy regionalne będą się mogły odbywać, na ile będzie je stać na dopłacanie do tych przewozów i na ile mogą liczyć na dotacje z budżetu państwa. Jak widać - nie jest to wielka kwota dotacji z budżetu państwa. Natomiast o kasach oszczędnościowo-budowlanych oraz o innych kwestiach związanych ze zmianami w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych, poinformuje, jeśli pan przewodniczący pozwoli, pani dyrektor Grażyna Grzyb z Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanuszPiechociński">Wszystkich zainteresowanych ustawą o komercjalizacji, restrukturyzacji i prywatyzacji PKP, a także stanem przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe, zapraszam na posiedzenie podkomisji specjalnie poświęcone tej sprawie. Posiedzenie stałej podkomisji do spraw transportu odbędzie się jutro o godz. 10. Będzie to zapewne doskonała okazja do przekazania informacji oraz przedyskutowania wielu kwestii i podzielenia się swoimi wątpliwościami. Przechodzimy do tych części zmian zaproponowanych przez rząd, które dotyczą ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych oraz uchylenia ustawy o kasach oszczędnościowo-budowlanych i wspieraniu przez państwo oszczędzania na cele mieszkaniowe. Oddaję głos pani dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#GrażynaGrzyb">Jeżeli państwo pozwolicie, zacznę od udzielenia odpowiedzi na pytanie pana posła Jerzego Polaczka o ewentualne ryzyko wystąpienia banków z roszczeniami wobec Skarbu Państwa z tytułu poniesionych kosztów w postępowaniu przygotowującym do wdrożenia systemu oszczędzania na cele mieszkaniowe. Wydaje się, że nie ma takiego ryzyka. Twierdzę tak na podstawie ostatnich decyzji Komisji Nadzoru Bankowego, która w dwóch posunięciach - w dniu 10 października oraz 7 listopada br. zawiesiła postępowanie wobec czterech banków, które wspólnie z bankami niemieckimi ubiegały się o uzyskanie decyzji pozwolenia utworzenia spółki akcyjnej. Spółka taka miała prowadzić działalność kas oszczędnościowo-budowlanych. W tej chwili postępowanie o utworzenie tych banków zostało zawieszone. Wnioskował o to także niemiecki nadzór bankowy uznając, że w tej chwili nie ma w Polsce możliwości utworzenia systemu oszczędzania w kasach budowlanych ze względu na jego niepłynność wynikającą z wadliwości ustawy. Przejdę do omówienia zmian w ustawie o spółdzielniach mieszkaniowych, która weszła w życie w dniu 24 kwietnia 2001 roku. Rząd proponuje wprowadzenie zmian w dwóch artykułach. Chodzi o art. 41, który zobowiązuje Skarb Państwa do ponoszenia kosztów związanych ze scalaniem, podziałem nieruchomości oraz uzasadnionych kosztów prac geodezyjnych, związanych z przekształceniami własnościowymi w spółdzielczości mieszkaniowej. Chodzi o nabywanie mieszkań na własność. Jednakże przepisy te nie określają organu właściwego do realizacji nałożonych na Skarb Państwa zobowiązań, jak również nie określają zasad i trybu postępowania przy ubieganiu się przez spółdzielnie o zwrot poniesionych kosztów ze środków budżetu państwa. Dlatego w projektowanej nowelizacji przyjęto założenia, że zwrot poniesionych kosztów będzie się odbywał w trybie refundacji, organem dokonującym tej refundacji będzie wojewoda, a termin składania przez spółdzielnie mieszkaniowe wniosków o refundację kosztów zostanie ograniczony w czasie. Mowa jest o terminie granicznym 31 grudnia 2005 roku. Dodam, że zmiany w art. 41 wydają się nam wręcz niezbędne przez zmianę ust. 4 i dodanie ust. 5, 6 i 7. Druga zmiana dotyczy art. 44 ust. 2. Proponujemy uchylić dwa ostatnie zdania w tym przepisie, gdyż wydaje nam się, że straciły one aktualność. Od początku br., a więc z dniem 1 stycznia 2001 roku, weszła w życie specjalna ustawa. Obejmuje ona poręczeniami Skarbu Państwa spłaty niektórych kredytów mieszkaniowych, w szczególności udzielone przez bank PKO BP. Wydaje nam się, że poręczenia wpisane do art. 44 ust. 2 są zbędne, a nawet wprowadzają pewien zamęt. Doprawdy, trudno jest stwierdzić, jakimi przepisami Skarb Państwa miałby się kierować w takich przypadkach. Wprowadzenie zmian ma na celu zapobieżenie dalszemu wzrostowi wydatków budżetu państwa, których łączny wymiar szacuje się na około 100 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanuszPiechociński">Czy ktoś z państwa ma pytania w sprawie obu nowelizacji proponowanych przez rząd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyPolaczek">Mam pytanie do pani dyrektor Grażyny Grzyb z Ministerstwa Finansów. Jak zrozumiałem pani wypowiedź, ustawa uchylająca system oszczędzania na cele mieszkaniowe w kasach budowlanych jest wadliwa. Z tego można wyciągnąć wniosek, iż na etapie przyjmowania tej ustawy w roku 1997 również była ona wadliwa. Przypominam sobie, że prasa komentowała to w taki sposób, iż ustawa o kasach oszczędnościowo-budowlanych została uchwalona przez Sejm wbrew stanowisku Ministerstwa Finansów. Jeśli się mylę, to proszę o skorygowanie tej informacji. Czy są jakiekolwiek dowody na to, że jeszcze na etapie wchodzenia w życie ustawy rząd występował np. do urzędu prezydenta, o uchylenie tej ustawy z powodów formalnoprawnych oraz ze względu na skutki finansowe dla budżetu państwa. Rząd proponuje bowiem nowelizację ustawy dopiero po czterech latach od chwili jej wejścia w życie. Ustawa ta, nawiasem mówiąc, nigdy nie funkcjonowała na skutek stanowiska resortu finansów. Uważam, że powody skierowania przez banki roszczeń wobec Skarbu Państwa mogą okazać się bardziej realne, niż to się wydaje. Należy to oceniać jedynie z punktu widzenia determinacji organizatorów kas budowlanych. Było to prawo obowiązujące w Polsce na podstawie przepisów ustawy i podmioty prawne mogły przystępować do procedury organizowania systemu oszczędzania w kasach. Powtarzam pytanie: czy pani dyrektor dysponuje informacjami, czy rząd występował o uchylenie ustawy niezwłocznie po jej uchwaleniu przez Sejm? Pamiętam, że kilka miesięcy temu występowano do pana prezydenta o uchylenie kilku ustaw ze względu na skutki finansowe. Tymczasem ustawa o kasach oszczędnościowo-budowlanych, dotycząca sfery tak drażliwej, jaką jest budownictwo mieszkaniowe, nie została uchylona na etapie jej przyjmowania. Z pewnością organizatorzy systemu ponieśli znaczne koszty. Nie wypowiadam się, czy jestem za czy przeciw systemowi proponowanemu we wspomnianej ustawie o kasach, ale moim zdaniem te wątpliwości mogą się zamienić na konkretne roszczenia finansowe wobec Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#GrażynaGrzyb">Istotnie, jak pan poseł był uprzejmy powiedzieć, rząd dwukrotnie zajął stanowiska wobec przedłożenia poselskiego o kasach oszczędnościowo-budowlanych. Nie był to projekt rządowy. Najpierw stanowisko rządu prezentował ówczesny minister gospodarki przestrzennej i budownictwa, a w dalszej kolejności minister finansów. Obaj ministrowie z upoważnienia rządu byli przeciwni wprowadzeniu w życie systemu oszczędzania w kasach budowlanych. Jest to system piramidalny, który prowadzi działalność w wyodrębnione formie prawnej. Dotyczy to także przedmiotu działalności kas. System ten rodzi wiele ryzyka dla budżetu państwa, a także utrzymania płynności systemu oszczędzania w kasach. Ryzyko dla budżetu państwa wiązało się z koniecznością corocznego przekazywania dotacji na sfinansowanie premii w wysokości 30% zgromadzonych oszczędności. Pan poseł Jerzy Polaczek pytał, czy mamy dokumenty potwierdzające negatywne stanowisko rządu do ustawy o kasach. Oczywiście, że mamy takie dokumenty i możemy je w każdej chwili przedłożyć Komisji. Z tego co pamiętam, a upłynęło już wiele czasu, występowaliśmy do przewodniczących trzech komisji sejmowych przedkładając swoje argumenty na piśmie. Takie dokumenty możemy Komisji dostarczyć. Pan poseł pytał także, czy stronie rządowej było wiadomo, że ten system nie jest płynny. Mieliśmy takie wątpliwości co do ogólnej zasady, a wynikały one z jednorodnej działalności kas polegającej wyłącznie na gromadzeniu oszczędności na jeden cel i udzielaniu kredytów na cele mieszkaniowe. Nie wiązaliśmy bezpośrednio ewentualności utraty płynności finansowej kas oszczędnościowo-budowlanych z art. 9 ust. 2, tak jak to zrobił niemiecki system nadzoru bankowego, który na prośbę Komisji Nadzoru Bankowego wypowiedział się na temat możliwości uczestniczenia banków niemieckich w tworzeniu tego systemu w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanuszPiechociński">Przypominam, że przez blisko cztery lata pod adresem ministra finansów formułowano różne postulaty, łącznie z postawieniem ministra przed Trybunałem Stanu za nie wywiązywanie się z obowiązków ustawowych. Czy są jeszcze pytania do tego punktu obrad? Nie widzę, przechodzimy zatem do drugiego punktu, w którym rozpatrzymy projekt ustawy budżetowej na rok 2002 w częściach dotyczących gospodarki morskiej, łączności, transportu, Głównego Inspektoratu Kolejnictwa oraz Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Czy rząd będzie reprezentował przedstawiciel Ministerstwa Finansów czy też pan minister Andrzej Piłat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejPiłat">Zdaje się, że nie ma nikogo z kierownictwa resortu finansów. W tej sytuacji ja będę reprezentował rząd i omówię projekt budżetu w częściach, które znam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę zatem pana ministra o omówienie projektu ustawy budżetowej w wymienionych przeze mnie częściach, a następnie poprosimy o wypowiedź posłów z naszej Komisji, którzy wzięli na siebie rolę koreferentów. Potem tradycyjnie przystąpimy do uwag, pytań i formułowania wniosków. Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejPiłat">Rozpocznę od omówienia części 21 projektu budżetu na rok 2002 - Gospodarka marska. Państwo otrzymaliście materiały naszego resortu, w których znajdują się także ogólne informacje o tej części budżetu. Kwota zaplanowanych wydatków na gospodarkę morską wynosi ponad 232 mln zł i jest o 7,5% niższa od przewidywanego wykonania 2001 r.Jakie są główne pozycje wydatków przyszłorocznych? Największą kwotę przewidziano na utrzymanie i statutową działalność trzech urzędów morskich: w Gdyni, Słupsku i Szczecinie. Otrzymają one z budżetu państwa środki w wysokości prawie 134 mln zł, z czego ponad 108 na wydatki bieżące, a tylko 25,3 mln na inwestycje. Te szczupłe środki pozwolą jedynie na kontynuowanie rozbudowy wejścia do portu w Kołobrzegu. W ub. roku rozpoczęto budowę falochronu i do tej pory wydaliśmy na nią ponad 24 mln zł. Na rok 2002 zaplanowaliśmy dalszą kwotę 20 mln, która pozwoli zakończyć budowę falochronu w roku 2003. Mimo mizerii finansowej przeznaczamy znaczne środki na inwestycję kołobrzeską, gdyż nie chcemy zmarnować środków już poniesionych na budowę falochronu zapewniającego bezpieczną żeglugę w każdych warunkach pogodowych. Niepodjęcie tych prac groziło zamknięciem portu. Kolejnym poważnym wydatkiem planowanym na rok 2002 jest kwota 5 mln zł na dalszą modernizację toru wodnego Szczecin-Świnoujście. Przydałaby się znacznie większa kwota na tę inwestycję, ale nie mamy takich możliwości. Zaplanowane środki są niezbędne, aby można było przynajmniej skorzystać z dofinansowania prac przez Bank Światowy. Chodzi o odbudowę falochronu południowego wejścia do Kanału Piastowskiego oraz umocnienie brzegowe tego kanału na najbardziej newralgicznym odcinku około 2,5 kilometra. Poza tymi dwiema inwestycjami niewielka kwota zostanie przeznaczona na ratownictwo morskie oraz system nawigacyjny VTS w Gdyni. I to byłyby wszystkie pozycje inwestycyjne zawarte w projekcie budżetu na rok 2002 w części Gospodarka morska. Jeśli chodzi o inne wydatki w tej części, to nie są to duże pozycje. Każda została uszczuplona w porównaniu do wykonania roku bieżącego o kilka procent. Jest to zgodne z ogólną tendencją, aby w poszczególnych działach i częściach budżetu zmniejszyć ich finansowanie. Osoby związane z gospodarką morską doskonale wiedzą i nie tylko one, że zaplanowane kwoty wydatków są dalece niewystarczające w stosunku do potrzeb. Jako przedstawiciel Ministerstwa Infrastruktury pragnę zapewnić państwa, że mamy podobny pogląd na tę sprawę. Niestety, dysponowaliśmy bardzo ograniczonymi możliwościami sfinansowania wszystkich zadań. Otrzymane środki budżetowe rozdzieliliśmy w taki sposób, który wydał się nam najbardziej właściwy. Jeśli kwoty nie będą mogły ulec zwiększeniu, to prosilibyśmy Komisję o akceptację naszych propozycji. Mam jeszcze jedną prośbę. Zgodnie z porządkiem obrad najpierw powinniśmy rozpatrzyć projekt budżetu na rok 2002 w części 26 Łączność, a dopiero potem część 39 Transport. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to chciałbym zmienić tę kolejność; będę musiał opuścić niebawem Komisję, aby uczestniczyć w posiedzeniu rządu.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AndrzejPiłat">Czy jest zgoda na taką zmianę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanuszPiechociński">Oczywiście, rozumiemy wagę posiedzenia rządu. Proszę zatem omówić teraz część 39 projektu budżetu na rok 2002 - Transport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejPiłat">Ogólne kwoty środków zaplanowanych na tę część budżetową są już znacznie wyższe, niż w przypadku np. gospodarki morskiej, ale również dalece niewystarczające w stosunku do potrzeb, a także znacznie niższe, niestety, od planowanego wykonania w br.; są aż o prawie 30% mniejsze. Ogółem przewidujemy w części 39 - Transport wydatki na poziomie 2.135.793 tys. zł. Z kwoty tej 1,2 miliarda zł przeznaczone zostanie na inwestycje, a 943 mln na tzw. wydatki bieżące. Jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne, które zwykle budzą największe emocje wśród posłów, podstawowe kwoty przewidujemy na inwestycje Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych; jest to prawie 890 mln zł. Prawie jedną trzecią tych środków pochłoną inwestycje wieloletnie wymienione w załączniku do ustawy budżetowej. Takich inwestycji drogowych jest 21 i na rok przyszły zaplanowano na nie kwotę 283.664 tys. zł. Wydatki na drogi zostały ustalone w oparciu o planowane wpływy z podatku akcyzowego od paliw silnikowych, z tego na finansowanie dróg krajowych przeznacza się 1 miliard 767 mln zł; stanowi to 96% w stosunku do ustawy budżetowej, a do przewidywanego wykonania w br. 91,4%. Mówiąc o inwestycjach warto zauważyć, że planowane środki są znacznie większe od planowanych na rok 2001, choć będzie to suma niższa od wydatków przewidywanych. Gdybyśmy wzięli wielkość wykonania planu w roku 2001, to projektowana kwota na inwestycje w zakresie krajowych dróg publicznych przekroczy przewidywane wykonanie. Kolejną dużą pozycję wydatków stanowi infrastruktura kolejowa. Na realizację zadań przewidziano kwotę 156.227 tys. zł. Uznaliśmy ją za niezbędną, aby wywiązać się z umów międzynarodowych. Chodzi o nasz udział w budowie linii znajdujących się w korytarzach objętych priorytetami międzynarodowymi i finansowane są przy udziale środków pomocowych Unii Europejskiej i kredytów międzynarodowych instytucji finansowych. Kwoty zapisane w projekcie budżetu stanowią minimum tego, co mogliśmy przeznaczyć na infrastrukturę kolejową, choć są to pieniądze daleko niewystarczające. Tak uważają kolejarze - i chyba trzeba podzielić ich opinię. W tej części budżetu ujęte zostały samodzielne instytucje funkcjonujące w zakresie dróg publicznych, jak Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad. Ponieważ chcemy nadać budowie autostrad absolutny priorytet, bez względu na ogólną mizerię finansową, w planie na rok 2002 przewidziano na inwestycje tej agencji kwotę 131 mln zł, w porównaniu do 52,5 mln zł w ub. roku. Robimy znaczny skok wydatków, bo prawie 250%.Takie wydatki są niezbędne, gdyż chodzi głównie o wykup gruntów pod budowę nowych projektowanych odcinków autostrad. To należy do zadań agencji, aby ruszyła budowa autostrad. Z innych pozycji tej części budżetu można wymienić Główny Inspektorat Lotnictwa Cywilnego oraz wchodzące w jego skład 21 inspektoraty terenowe. Zaplanowano na ich funkcjonowanie kwotę prawie 12 mln zł, tj. na poziomie 92,4% przewidywanego wykonania 2001 r.Gdybyście państwo mieli pytania bardziej szczegółowe, to w posiedzeniu uczestniczą szefowie instytucji i urzędów ujętych w rozpatrywanej części projektu ustawy budżetowej na rok przyszły, którzy są przygotowani do udzielenia odpowiedzi na wszelkie pytania dotyczące szczegółów czy to autostrad, dróg publicznych, czy kolei. Mówiąc ogólnie o wydatkach budżetowych należy stwierdzić, że zaplanowane na rok 2002 środki, tak po stronie dróg jak i kolei, są dalece niewystarczające i nawet nie pokrywają minimalnych potrzeb. Są także zdecydowanie niższe od przewidywanego wykonania roku 2001. Duże oszczędności można uzyskiwać przy dużych pozycjach budżetowych. W tym przypadku w grę wchodzą właśnie wielkie kwoty. Nie oznacza to jednak, że w ministerstwie mamy zamiar siedzieć z założonymi rękami i patrzeć spokojnie na rozwój wydarzeń uważając, że jak nie ma pieniędzy na budowę dróg, to nic się nie będzie robić. Cały wysiłek ministerstwa i jego departamentów skierowaliśmy na pozyskanie dodatkowych środków pozabudżetowych, głównie na budowę dróg i autostrad. Z tym przez ostatnie cztery lata nie było najlepiej. Mam nadzieję, że osiągniemy zdecydowany postęp jeśli chodzi po pozyskiwanie środków finansowych na budowę dróg i autostrad, ale nie z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanuszPiechociński">Przystępujemy do zgłaszania uwag i zadawania pytań. Apeluję do posłów; jeśli będziecie mieli państwo wnioski dotyczące dokonania ewentualnych przesunięć środków budżetowych, proszę o redagowanie ich na piśmie i na bieżąco zgłaszanie w sekretariacie Komisji. Dzięki temu na posiedzeniach, które zaplanowaliśmy na przyszły tydzień, można będzie już mieć komplet wszystkich formalnych wniosków, które będą opiniowane przez Komisję. Chciałbym także zaapelować do państwa, aby starać się wykorzystać możliwość wpływu na ostateczny kształt budżetu przez prace komisyjne. Upowszechniła się bowiem zła maniera dla procesu legislacyjnego polegająca na zgłaszaniu dopiero w drugim czytaniu olbrzymiej ilości różnych poprawek i wniosków. Dopiero na sali obrad plenarnych, zwłaszcza w godzinach, kiedy telewizja przeprowadza bezpośrednią transmisję, wypowiadają się posłowie, którzy powinni te opinie i wnioski prezentować w podkomisjach lub komisjach. To jest najlepsze forum do wymiany poglądów i uzyskania wyczerpujących informacji od przedstawicieli strony rządowej. W posiedzeniach podkomisji i komisji uczestniczy bowiem szeroka reprezentacja rządu, od ministrów do dyrektorów departamentów i wydziałów, prezesów agencji i innych instytucji centralnych. Daleko łatwiej jest od nich uzyskać wyczerpujące informacje. Nikomu jednak nie zamykam możliwości wypowiedzenia się podczas obrad plenarnych i korzystania z praw posła. Jedynie apeluję, abyśmy starali się oszczędzać swój czas. Przystępujemy do uwag i pytań dotyczących projektu ustawy budżetowej na rok 2002 w części 21 - Gospodarka morka oraz w części 39 - Transport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejNamysło">Interesują mnie środki przeznaczone dla Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad. Pan minister Andrzej Piłat wspomniał, że rząd ma ambitny program wspierania procesu budowy autostrad. Kiedy jednak pada liczba 131 mln zł, to wydaje się, że optymizm rządu jest na wyrost. Pan minister zapewnia nas co prawda, że planuje się dokonać skojarzenia środków z różnych źródeł i poszukuje się zainteresowanych inwestorów tego rodzaju inwestycjami. Mnie interesuje, czy są już tacy inwestorzy i na jakie ewentualnie środki można liczyć z ich strony? Jeśli nie ma chętnych, to ile uda nam się zbudować kilometrów autostrad za kwotę 131 mln zł pochodzącą z budżetu państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#BogusławLiberadzki">Pod nieobecność pana przewodniczącego chwilowo przejmuję prowadzenie posiedzenia Komisji. Czy ktoś z państwa posłów ma pytania lub uwagi?Może zaczniemy od gospodarki morskiej. Czy do tej części projektu budżetu na rok przyszły są uwagi lub pytania?Jeśli nikt się nie zgłasza, to ja mam jedną konkretną propozycję dotyczącą zmiany wydatków na wyższe uczelnie morskie. Nakłady na rok przyszły w kwocie 59.468 tys. zł są zaplanowane na poziomie 94,3% przewidywanego wykonania roku 2001, natomiast w całym Ministerstwie Edukacji Narodowej sięgają 104%.Proponuję, aby nasza Komisja wystąpiła z wnioskiem o zrównanie stopnia wzrostu nakładów na wyższe szkolnictwo morskie w dziale 21 i w budżecie MENiS. Obecnie jest to dyskryminacja Wyższych Szkół Morskich w Gdyni i w Szczecinie szkolących kadry oficerskie dla floty handlowej i rybackiej oraz specjalistów dla potrzeb portów. Kolejna sprawa; dobrze, że przewiduje się w projekcie budżetu przyrost przychodów. Oznacza to, że rzeczywiście rząd podejmuje wysiłki dla pozyskania dodatkowych środków na gospodarkę morską. Tym niemniej obserwujemy dwa zjawiska; tempo wygaszania gospodarki morskiej i tempo spadku nakładów. To pierwsze jest większe niż to drugie. Czy wobec tego urzędy morskie muszą mieć takie samo zatrudnienie, skoro mają mniej zadań?Kolejne pytanie dotyczy inwestycji. Na modernizację toru wodnego Szczecin-Świnoujście przewidziano w projekcie budżetu na rok 2002 kwotę 5 mln zł. Są to jednak środki na odbudowę falochronów, a nie na pogłębianie toru wodnego. Brakuje środków na umocnienie Półwyspu Helskiego. Grozi nam przerwanie półwyspu. Czy rząd przewiduje na ten cel jakiekolwiek środki interwencyjne?W materiale ministerialnym napisano, że tworzy się Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa pod nazwą Służba SAR z 310 etatami. Co to znaczy zwrot „tworzy się”? I skąd wzięło się tyle etatów w tej służbie? Dlaczego nakłady w kwocie ponad 16,5 mln zł przewidziane na rok 2002 nie przekraczają dotychczasowych? Prosiłbym bardzo o wyjaśnienie tej kwestii. Poprzedni rząd bardzo niechętnie zajmował się przygotowywaniem aktów wykonawczych w ramach swoich normalnych obowiązków służbowych, ale zlecał te zadania na zewnątrz. Prace te wykonywali nie tylko eksperci, ale bywało, że studenci. Odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z kontynuację tej niedobrej praktyki. W części „pozostała działalność” znalazłem pozycję wydatków w kwocie 257 tys. zł na sfinansowanie kosztów zadań tzw. służb państwowych. Czytamy w informacji resortowej, że chodzi o „prace wykonywane przez jednostki naukowe i badawczo-rozwojowe określone jako zadania niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania państwa, które nie są badaniami naukowymi”.Jeśli nie są to prace naukowe, to chodzi o pisanie projektów rozporządzeń i wykonywania analiz. To wszystko powinni wykonywać pracownicy poszczególnych departamentów w ramach swoich obowiązków służbowych. Proszę o wyjaśnienie tej pozycji wydatków, ponieważ nie chciałbym, aby kontynuowane były złe praktyki poprzedniej ekipy zgodnie z hasłem „Tak dalej być nie może”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#HenrykDługosz">Ponieważ pan przewodniczący Janusz Piechociński musiał na chwilę opuścić salę obrad, przejmuję prowadzenie posiedzenia Komisji. Kontynuujemy zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JerzyPolaczek">Moje pytanie do przedstawicieli rządu odnosi się do działu 750 - Administracja publiczna. W punkcie drugim w pozycji „placówki zagraniczne” zaplanowano funkcjonowanie Polskiej Misji Morskiej w Londynie na łączną kwotę 498 tys. zł. Czy ten wydatek uległ zmniejszeniu w stosunku do ubiegłorocznego i jakie są istotne cele tej misji, i w ogóle sens jej utrzymywania w Londynie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#BolesławBujak">Mam pytania do pana ministra. Chodzi o wydatki na publiczne drogi krajowe w przyszłym roku. Czy rząd przewiduje negocjacje i inne działania zmierzające do zaciągnięcia pożyczki z Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju lub innych instytucji finansowych na rozbudowę i modernizację sieci dróg krajowych? W szczególności chodzi mi o obwodnice wielkich miast. Kwota 890 mln zł podana w informacji resortowej, a planowana na utrzymanie dróg krajowych, jest może trochę wyższa od tegorocznej, ale z pewnością niewystarczająca w stosunku do potrzeb. A są one ogromne. Potrzebne są także środki związane z przygotowaniami do budowy obwodnic wielu polskich miast.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#HenrykDługosz">Proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejFedorowicz">Już od dłuższego czasu próbuję uzyskać głos w dyskusji, ale jakoś ta strona sali jest pomijana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#HenrykDługosz">Przepraszam, ale nie było w tym złej woli z mojej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejFedorowicz">Moje pytanie ma charakter bardziej generalny i dotyczy transportu, dlatego proszę, aby przedstawiciele rządu udzielili odpowiedzi podczas jutrzejszego posiedzenia Komisji. Czy i w jakim stopniu kolej zmniejszy ulgi na przejazdy kolejowe udzielane własnym pracownikom, a zwłaszcza urzędnikom i jak to już się zmieniło w roku 2001? Sugestia jest taka, aby kolej ograniczyła ulgi na bilety na przykład do stanowiska naczelnika oddziału. Jaka kwota wchodzi w rachubę i czy kolej zamierza zmienić dotychczasowy system ulg na przejazdy kolejowe dla pracowników kolei?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#HenrykDługosz">Czy są jeszcze inni chętni posłowie do zadania pytań? Nie widzę. Nie jest dobrym zwyczajem komentowanie wypowiedzi posłów w trakcie posiedzenia, ale zwracam uwagę panu posłowi Andrzejowi Fedorowiczowi, że nie można określać kiedy rząd ma odpowiedzieć na zadane pytania. Te kwestie reguluje regulamin Sejmu i wystarczy do niego zajrzeć, aby znać procedurę udzielania odpowiedzi na poselskie pytania lub interpelacje. Tych zasad powinniśmy przestrzegać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejFedorowicz">Pan przewodniczący mnie chyba nie zrozumiał. Trzymam się zasad regulaminowych. Obradujemy w komisji zajmującej się transportem i chyba mam prawo żądać bardziej dokładnych danych dotyczących projektu budżetu na rok przyszły. To naprawdę nie jest nadmierne wymaganie. Prace nad budżetem bardzo szybko przebiegają w Sejmie i chcielibyśmy na bieżąco otrzymywać wszystkie dane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#HenrykDługosz">Jest inny dobry zwyczaj w Sejmie, że jak ktoś chce zabrać głos, to o niego najpierw prosi. Powiedziałem jedynie panu posłowi, że pracujemy zgodnie z regulaminem Sejmu. Czy jednak rząd przygotuje dodatkowe informacje czy nie, to już nie jest nasza sprawa. Czy pan minister chciałby się wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejPiłat">Najwięcej pytań zadał pan poseł Bogusław Liberadzki w sprawie gospodarki morskiej. Odpowiem na nie w kolejności ich zadawania. Jeśli chodzi o nasze uczelnie morskie, to mamy do czynienia z nieustającym nieporozumieniem. Ciągle się jakoś nie zauważa, że w naszym resorcie pozostały dwie wyższe uczelnie morskie - w Gdyni i Szczecinie, które szkolą kadry oficerskie. Jak wszystkie sprawy związane z wyższymi uczelniami, także w tym wypadku rozstrzyga Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Doszło nawet do tego, że kiedy jedna z uczelni zmieniała nazwy, nasz resort nie otrzymał nawet informacji na ten temat i dowiedzieliśmy się o tym przy okazji. A rzecz dotyczyła przecież uczelni podległej ministrowi infrastruktury. Pan poseł Bogusław Liberadzki doskonale zna ten temat, dlatego mogę jedynie dodać od siebie, że w resorcie podzieliliśmy środki na dwie uczelnie morskie w takiej proporcji, jak w innych działach budżetu znajdujących się w Ministerstwie Infrastruktury. Czy możliwe jest - pytał pan poseł - aby uczelnie morskie zostały potraktowane tak samo, jak wszystkie pozostałe uczelnie w kraju? Oczywiście, tak być powinno. W pełni podzielam opinię pana posła Bogusława Liberadzkiego oraz jego wniosek, aby nasze uczelnie resortowe były przez Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu traktowane na równych prawach z innymi. Uczelnie te w niczym nie są gorsze od jakichkolwiek innych uczelni krajowych. Dlatego powinny otrzymywać środki budżetowe co najmniej w takiej samej wysokości. Kolejne pytanie pana posła Bogusława Liberadzkiego odnosiło się do inwestycji. Wspomniana przez niego kwota 5 mln zł zaplanowana została jednak na modernizację toru wodnego Szczecin-Świnoujście, natomiast kwota 20 mln na rozbudowę wejścia do portu w Kołobrzegu, a w szczególności na przebudowę falochronu. Tę kwestię dokładnie już wyjaśniałem. Na przebudowę toru wodnego z pewnością przydałyby się większe środki, ale jak powiedziałem też, że zaplanowane na rok przyszły powinny zagwarantować uzyskanie pożyczki z Banku Światowego. W sumie będą to już środki poważne. Budzi kontrowersje inna pozycja wydatków związanych z ratownictwem morskim. Wynika ona głównie z tworzenia Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa zwanej Służbą SAR. Zgodnie z postanowieniami ustawy z Polskiego Ratownictwa Okrętowego ma się wydzielić Służba SAR.Jeżeli już pan poseł Bogusław Liberadzki podjął ten temat, to wyjaśnię jeszcze, że wspomniana ustawa oraz decyzje dotyczące podziału polskiego ratownictwa okrętowego, budzi ogromne kontrowersje. Krążą nadal pisma między Ministerstwem Infrastruktury a Ministerstwem Skarbu Państwa. Nasze ministerstwo domaga się realizacji ustawy, która zobowiązuje rząd, w tym także ministra skarbu, do utworzenia Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa. Służba SAR powołana została dla poszukiwań rozbitków i ratowania życia ludzkiego na morzu. Tak mówi ustawa, która nadal obowiązuje i trzeba przestrzegać zawarte w niej zapisy. W związku z tym na bieżące koszty działalności i funkcjonowania Służby SAR zaplanowaliśmy w naszym resorcie na rok przyszły wydatki budżetowe w kwocie 16.552 tys. zł. Padło pytanie związane z  wydatkami na „pozostałą działalność”, głównie na tworzenie nowego prawa, a konkretnie - pisanie projektów aktów wykonawczych. Chodziło o niebagatelna kwotę 257 tys. zł. Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że środki te z pewnością nie będą wykorzystywane na zlecenia dla różnych osób spoza resortu na prace, które można wykonać siłami samych pracowników tego resortu. Uważamy, że mamy w ministerstwie wystarczający potencjał intelektualny, aby takie roboty wykonać. Ponadto w budżecie znajdują się środki na ekspertyzy, zwłaszcza z zakresu gospodarki morskiej oraz na różnego rodzaju opracowania naukowe. Ale powinny być przygotowywane w instytutach naukowo-badawczych. Uważamy, że minimum środków na te cele powinno się znaleźć w budżecie, aby resort infrastruktury mógł zamawiać konkretne  ekspertyzy i analizy w instytutach. Żaden rząd bez takich opracowań fachowych obyć się nie może. Ostatnia sprawa ma charakter incydentalny. Chodzi o Polską Misję Morską w Londynie. Jest to jedyna tego rodzaju misja i funkcjonuje już od niepamiętnych czasów. Głównym zadaniem misji jest reprezentowanie interesów polskiej gospodarki morskiej na forum międzynarodowym. Bardzo jednak bym optował za utrzymaniem misji w Londynie. Jest to nasze specyficzne „okno na świat”. Akurat w Londynie znajdują się siedziby różnego rodzaju międzynarodowych organizacji zajmujących się gospodarką morską. Cała misja, to w praktyce tylko jedna osoba. Uważamy, że naszej londyńskiej misji morskiej nie trzeba likwidować, ale trzeba utrzymać i to niezależnie od kłopotów, jakie przeżywa obecnie nasza gospodarka morska. W końcu musimy spowodować, aby statki powróciły pod polskie bandery. Taki proces może się niebawem zacząć, ponieważ wyrównują się korzystne warunki, głównie różnego rodzaju zwolnienia i ulgi, jakie oferowały bandery innych krajów świata. Bo przecież to było powodem ucieczki wielu statków, także polskich, pod inne bandery. Trend ten zaczyna się już odwracać. Wydaje się, że kilka sensownych posunięć polskiego rządu może sprawić, iż pojawi się szansa na powrót niektórych statków pod polskie bandery. Nasz resort reprezentuje w tej kwestii takie stanowisko, że jeśli nawet mielibyśmy na tej operacji wyjść na zero i niewiele zarobić, to jako kraj z tradycjami morskimi, powinniśmy posiadać swoją misję morską w Londynie. To nie są wielkie wydatki, a korzyści mogą być znaczne. Rozumiem jednak, że w krytycznej sytuacji naszej gospodarki morskiej utrzymywanie misji w Londynie może wydawać się ekstrawagancją, ale chyba taka misja jest nam niezbędna. Padło jeszcze pytanie dotyczące transportu i nie wiem, czy teraz na nie odpowiedzieć, bo jest to osobna kwestia i osobna część ustawy budżetowej. O tym musi zdecydować pan przewodniczący. Czy na tej serii pytań kończymy omawianie części ustawy budżetowej Gospodarka morska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanuszPiechociński">Zgłaszają się jeszcze państwo posłowie Dorota Arciszewska-Mielewczyk oraz Jerzy Polaczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Cieszę się, że pan minister z takim zadowoleniem i swadą mówi o naszej misji morskiej w Londynie i że jest to polskie „okno na świat”. W podobnym tonie wypowiedział się pan minister o realizacji ustawy, na mocy której tworzy się Morską Służbę Poszukiwania i Ratownictwa. Cieszę się także, że pan poseł Bogusław Liberadzki martwi się, także w moim imieniu, stanem polskiej gospodarki morskiej. Rzeczywiście, był czas, kiedy razem z panem posłem pracowaliśmy nad projektami ustaw. Czy jednak pan minister nie uważa, że to nasze jednoosobowe „okno na świat” ma zbyt duży budżet; chodzi o kwotę 498 tys. zł. To wcale nie jest mało. Pochodzę z Trójmiasta, dlatego zapytam pana ministra, czy nie uważa, że kwota wydatków inwestycyjnych nie jest równo podzielona między Szczecin, Kołobrzeg i Trójmiasto? Na tworzenie systemu nawigacyjnego VTS w Gdyni zaplanowano w projekcie budżetu na rok przyszły skromną kwotę 342 tys. zł w porównaniu z 5 mln dla Kołobrzegu i 20 mln dla Szczecina. Proszę porównać środki na system nawigacyjny z wydatkami na utrzymanie jednoosobowej Polskiej Misji Morskiej w Londynie. Z tego powodu interesują mnie osiągnięcia tego londyńskiego „okna na świat”. Czy pan minister mógłby to nam wyjaśnić? Ponadto interesuje mnie jak ma wyglądać realizacja ustawy o bezpieczeństwie i ratowaniu życia na morzu? Środowisku morskiemu zależy na tym, aby funkcjonowała placówka zajmująca się ratowaniem życia ludzi na morzu. Niezależnie od krytyki działań poprzedniego rządu pragnę zauważyć, że ustawa o bezpieczeństwie morskim z 9 listopada 2000 roku była aktem ważnym i akceptowana ponad podziałami politycznymi. Dlatego tłumaczenie pana ministra o niekończącej się wymianie papierków między Ministerstwem Infrastruktury a Ministerstwem Skarbu Państwa jest nie na miejscu. Tylko kilka osób zainteresowanych jest tym, aby nie było podziału służb ratownictwa morskiego. Proszę o ustosunkowanie się do interesujących mnie pytań. Skoro szukamy wszędzie oszczędności i jesteśmy zainteresowani dobrym budżetem dla wszystkich, to szukajmy ich wszędzie, także w funkcjonowaniu misji morskiej w Londynie oraz w zlecaniu wykonywania zadań nie będących badaniami naukowymi. Gdyby dobrze przeanalizować wszystkie pozycje wydatkowe, to zebrałaby się wcale pokaźna kwota oszczędności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanuszPiechociński">Zanim oddam głos panu ministrowi pozwolicie państwo, że zwrócę uwagę na jeden fakt. W części 39 projektu budżetu Transport proporcje wydatków układają się na niekorzyść województwa zachodniopomorskiego. Jeśli chodzi o drogi, to Trójmiasto otrzymuje znaczne środki na modernizację obwodnicy. Dlatego prosiłbym o niewnoszenie elementów regionalnych do debaty budżetowej, bo powoduje to komplikacje i rodzi niepotrzebne napięcia. To prawda, że każdy z posłów powinien przede wszystkim reprezentować swoich wyborców i swój region, ale powinniśmy patrzeć na całość projektu budżetu na rok przyszły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Ad vocem; poczynione przeze mnie porównanie wydatków na inwestycje w Szczecinie i Trójmieście nie miało na celu wywołanie żadnych antagonizmów regionalnych. Posłużyłam się podaniem wielkości nakładów, bo chodzi mi o proporcje wydatków budżetowych. Nie mówimy o obwodnicy Trójmiasta, tylko o gospodarce morskiej. Dlatego bardzo proszę, aby pan przewodniczący nie odwracał uwagi całej Komisji od spraw gospodarki morskiej, ponieważ część posłów niezbyt się orientuje w jej problemach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanuszPiechociński">Proponuję, abyśmy z panią posłanką znaleźli inną okazję do przedyskutowania problemów gospodarki morskiej. Tak się składa, że reprezentuję wyborczy okręg podwarszawski, dlatego nie mamy w swoim budżecie ani złotówki na gospodarkę morską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Mam nadzieję, że w związku z tym mogę liczyć na wyjazdowe posiedzenie Komisji Infrastruktury w Trójmieście. Serdecznie zapraszam do Gdyni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanuszPiechociński">Nie omieszkamy skorzystać z zaproszenia pani posłanki. Głos ma pan minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AndrzejPiłat">Jeśli prezydium Komisji Infrastruktury uzna takie posiedzenie za potrzebne, to kierownictwo resortu infrastruktury chętnie skorzysta z zaproszenia na posiedzenie, na którym będziemy jedynie dyskutowali o gospodarce morskiej. Pani posłanka z ironią stwierdziła, że relacjonuję przyszłoroczny projekt budżetu w częściach dotyczących gospodarki morskiej i transportu w taki sposób, jakbym był zadowolony z puli środków proponowanych na rok przyszły. Otóż ani nie jestem zadowolony, ani przeciwnie. Mówię ze swadą, bo taki mam sposób mówienia. Nie jestem zadowolony z przyszłorocznego budżetu w omawianych jego częściach znajdujących się w gestii resortu infrastruktury, bowiem środki nam przyznane budzą moje totalne niezadowolenie. Ale to już jest inna sprawa. Nie chciałbym jednak, abyście państwo odnieśli wrażenie, że w naszym ministerstwie mamy jakiekolwiek odchylenia związane z regionalizmem. Kiedy mówiłem o dodatkowych 20 milionach na inwestycje morskie w Kołobrzegu, to dodałem jednocześnie, że przez poprzednie dwa lata prowadzona była budowa falochronu. Uznaliśmy, że przeznaczymy na tę inwestycję dodatkowe środki, aby nie zmarnować dotychczasowego wysiłku inwestycyjnego i środków, które już zostały zaangażowane w budowę falochronu. Gdybyśmy tego nie zrobili, to mogłoby się tak zdarzyć, że morze zniszczyłoby to wszystko, co do tej pory zbudowaliśmy przy wejściu do portu w Kołobrzegu. Natomiast na inwestycje w Gdyni proponowane kwoty nakładów dlatego są tak niewielkie, że pozostała tylko mała część prac. W przyszłym roku zakończy się tworzenie w Gdyni systemu nawigacyjnego VTS, który kosztował nas ponad 45 mln zł. Trudno więc mówić o nierówności w traktowaniu Trójmiasta. W Gdyni inwestycja się kończy, natomiast w Kołobrzegu jest daleko zaawansowana i trzeba ją tylko teraz szybko skończyć. Byłoby niedobrze, gdybyśmy rozpoczynali nową inwestycję nie kończąc wcześniej rozpoczętej, w której realizację zaangażowaliśmy już znaczne środki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Czy duże środki finansowe trzeba jeszcze zaangażować w Kołobrzegu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AndrzejPiłat">Sądzę, że jeśli w następnym roku zaangażujemy dalsze 20 mln zł, to budowa falochronu w Kołobrzegu mogłaby zostać zakończona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">A w Gdyni już nie trzeba więcej inwestować w system nawigacyjny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AndrzejPiłat">Do zakończenia prac nad tym systemem potrzeba jeszcze tylko 350 tysięcy. Na tym zakończy się to zadanie inwestycyjne w Gdyni. W swoim wystąpieniu nie mówiłem nic o rybołówstwie, ale od ubiegłego roku ta część budżetu znajduje się w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi, natomiast w naszym resorcie znalazła się gospodarka morska. Ostatnia kwestia, raczej incydentalna, dotyczy Polskiej Misji Morskiej w Londynie. Wcale nie twierdzę, że środki zapisane w projekcie budżetu na finansowanie tej placówki są mało znaczące i wcale tego nie lekceważę. Natomiast problem polega na tym, że środki proponowane na rok 2002 są identyczne jak w roku bieżącym. Środki te są przeznaczone na to, aby jedna osoba będąca szefem misji, miała zagwarantowane wynagrodzenie, odpowiednie mieszkanie oraz środki niezbędne do funkcjonowania tego rodzaju placówki. Niestety, tyle kosztuje utrzymanie takiej placówki w Londynie. Jak we wszystkich innych kwestiach, decyzja należy do posłów. Ja jedynie wyjaśniłem czemu służy utrzymanie Polskiej Misji Morskiej i jakie są nasze zamiary w stosunku do tej placówki. Każdy z państwo może mieć różny pogląd o potrzebie utrzymywania takiej placówki zagranicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanuszPiechociński">Czy ktoś z państwa posłów zapowiada zgłoszenie jakiegoś formalnego wniosku związanego z omawianymi częściami projektu budżetu państwa na rok przyszły?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#DorotaArciszewskaMielewczyk">Chodzi mi o realizację ustawy o bezpieczeństwie morskim. Czy państwo reprezentujący Ministerstwo Infrastruktury będziecie wywierać nacisk na swoich kolegów z Ministerstwa Skarbu Państwa, aby ta ustawa była jednak realizowana?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AndrzejPiłat">Zapomniałem o tej uwadze pani posłanki. Ministerstwo Infrastruktury podziela pani opinię. Skierowaliśmy do Ministerstwa Skarbu Państwa bardzo ostro sformułowane pisma nie licząc się z tym, kto za tym stoi. Ministerstwo Infrastruktury stoi bowiem na stanowisku, że ustawa o bezpieczeństwie morskim z 13 grudnia 2000 roku nadal obowiązuje i rząd ma obowiązek ją realizować. My zrobimy wszystko, aby postanowienia tej ustawy o utworzeniu Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa były wykonane. Nie dopuszczam nawet myśli, że odejdziemy od zapisów ustawy i będziemy się w swoich działaniach opierali na czyjejś dobrej lub złej woli. Natomiast Ministerstwo Skarbu Państwa ma trochę inne zdanie, ale wynikające raczej z kłopotów natury technicznej i sytuacji kadrowej, a nie z kwestionowania zapisów wspomnianej ustawy. Stanowisko pana premiera Leszka Millera jest zresztą podobne do naszego, że po prostu trzeba zrealizować zapisy ustawy o bezpieczeństwie morskim. Mamy takie samo zdanie na ten temat, dlatego jestem dobrej myśli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JanuszPiechociński">Mam prośbę do posłów zamierzających zgłosić wnioski formalne odnoszące się do omawianych części budżetowych, aby redagowali je na piśmie i przekazali do sekretariatu Komisji jeszcze przed następnym posiedzeniem. Przypominam, że aby wniosek mógł być rozpatrywany, musi zawierać propozycje zmian nie tylko po stronie wydatków, ale i dochodów, a więc muszą być także wskazane źródła ewentualnych dodatkowych wydatków budżetowych. Zakończyliśmy zatem rozpatrywanie części 21 - Gospodarka morka oraz części 39 - Transport. Jeszcze raz zachęcam wszystkich posłów, którzy interesują się problematyką działania przedsiębiorstwa Polskie Koleje Państwowe, do wzięcia udziału w jutrzejszym posiedzeniu stałej podkomisji do spraw transportu Komisji Infrastruktury. Początek posiedzenia - godz. 10. Czy są jeszcze jakieś uwagi do części budżetu -Transport? Jeśli nie ma, to przejdziemy do omówienia części 76 projektu ustawy budżetowej na rok 2002 - Urząd Regulacji Telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejNamysło">Zadałem pytanie dotyczące autostrad i proszę, aby pan minister do niego się odniósł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JanTomaka">Mam pytanie dotyczące inwestycji na lotniskach. W załączniku nr 7 do części 39 - Transport znalazłem dość istotne zmiany w podziale środków na poszczególne lata 2002 i 2003. Czy pan minister mógłby udzielić szerszej odpowiedzi o zmianach planowanych w projekcie budżetu na rok 2002?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#AndrzejPiłat">Pierwsze pytanie dotyczyło środków inwestycyjnych na budowę autostrad. Przypomnę tylko państwu, że środki zapisane w projekcie budżetu na autostrady dla Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad są przeznaczone wyłącznie na wykup ziemi pod budowę nowych odcinków autostrad. Natomiast środki na budowę autostrad są uwidocznione w innych pozycjach projektu ustawy budżetowej. Posłużę się przykładem. Jeśli chodzi o autostradę A- 4, to jest ona budowana obecnie ze środków budżetowych, pożyczkowych i pomocowych. Inne odcinki autostrad chcemy budować w oparciu o umowy koncesyjne, a więc za środki koncesjonariuszy. Natomiast wykup ziemi pod przyszłe autostrady należy już do obowiązku państwa, czyli finansowany jest ze środków budżetowych. Stąd też znalazły się na ten cel duże kwoty w przyszłorocznym budżecie. Jeden z panów posłów stwierdził, że środki na drogi aczkolwiek są znaczące, to jednak dalece niewystarczające. Sądzę, że na ten temat najwięcej do powiedzenia ma Dyrektor Generalny Dróg Publicznych, pan dr Tadeusz Suwara. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to poproszę pana dyrektora, aby powiedział o środkach planowanych na przyszły rok na drogi publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JanuszPiechociński">Nie mam nic przeciwko temu. Mam jedną uwagę do posłów; musimy w sposób radykalny zmienić sposób funkcjonowania parlamentarzystów, a także gości zaproszonych na posiedzenie Komisji. Informuję, że od tej chwili będę bezwzględny i w zależności od zaistniałej sytuacji będę wypraszał z sali posłów nie interesujących się przebiegiem posiedzenia. Będę także zmuszony ograniczyć liczbą gości obecnych na posiedzeniu, ponieważ w obecnych warunkach nie da się normalnie pracować. Nie szanujemy się nawzajem i swojego czasu. Oddaję głos panu dyrektorowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#TadeuszSuwara">Zacznę od nakładów na inwestycje drogowe zaplanowanych na rok 2002. Z budżetu państwa na drogi krajowe przeznaczymy 1.767 mln zł i jest to kwota o 75 mln zł mniejsza od wykonania w br. Ale tradycyjnie do środków budżetowych dodajemy dość spore środki zagraniczne. Są to głównie środki pochodzące z pożyczek od międzynarodowych instytucji finansowych, jak również z Unii Europejskiej. Przewidujemy, że w sprzyjających okolicznościach zrealizujemy budżet po stronie wydatków na poziomie 3 mld 600 mln zł. Byłaby to kwota o 55% większa od zaplanowanej w projekcie ustawy budżetowej. Dzielimy te środki w ten sposób, że 1 mld 200 mln zł przeznaczymy na wydatki bieżące, a więc na utrzymanie dróg, poprawę bezpieczeństwa ruchu. Ponadto kwotę 1 mld 300 mln zł przeznaczymy na wydatki majątkowe, czyli głównie na inwestycje. Udział budżetu w wydatkach bieżących byłby znaczący, bo stanowiłby około 80%, natomiast w inwestycjach stanowiłby poniżej 50%. Jeśli chodzi o środki zewnętrzne, to mamy do wykorzystania kredyty z Banku Światowego, z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, a także środki pomocowe z PHARE przeznaczone na dojazdy do przejść granicznych. Do tych wydatków trzeba dodać jeszcze środki regionalne. Niektóre samorządy wojewódzkie przeznaczają część swoich pozyskanych środków z funduszu PHARE na wsparcie dróg krajowych. Jednym z największych udziałów zagranicznych będą środki z funduszu ISPA na główne korytarze transportowe. Pozyskane środki inwestycyjne wydamy przede wszystkim na realizację wieloletnich programów. Należy do nich rządowy program budowy autostrad w części, w której jest realizowany w sposób tradycyjny, to znaczy przy pomocy środków budżetowych. Na to przeznaczymy w roku przyszłym dość spore kwoty. Poważne nakłady przewidujemy także na budowę dróg ekspresowych, na wzmocnienie nawierzchni na głównych trasach drogowych do parametru nacisku 11 ton na oś. Takie są wymagania Unii Europejskiej, w związku z tym poważne środki pomocowe z funduszu ISPA zostaną przeznaczone właśnie na ten cel. Kolejna pozycja wydatków, to środki na rehabilitację nawierzchni drogowych oraz na poprawę bezpieczeństwa ruchu. Pod tym pojęciem kryje się między innymi budowa obwodnic miejscowości, jak i likwidacja tak zwanych czarnych punktów, czyli miejsc stwarzających największe zagrożenie dla kierowców. Taka jest struktura wydatków budżetowych na drogi w Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych, z tym że środki zagraniczne i ich wydatkowanie będzie uzależnione od procedur międzynarodowych oraz naszego wkładu finansowego. Takie są bowiem wymagania przy korzystaniu ze środków pomocowych. W każdym razie wszystko to, co zostało zapisane w projekcie ustawy budżetowej mamy zamiar zrealizować w przyszłym roku. Jeśli państwa interesują jakieś szczegółowe kwestie, jestem przygotowany na udzielenie pełnej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JanuszPiechociński">Czy pan minister mógłby udzielić odpowiedzi na pytanie pana posła Jana Tomaki o środki na budowę lotnisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#AndrzejPiłat">Dodam tylko do swej poprzedniej wypowiedzi, że przewidujemy, iż z wszystkich pożyczek, jakie uzyskamy na drogi, dodatkowo około 300 mln euro przeznaczonych zostanie na drogi. Gdyby więc podsumować wszystkie planowane wydatki na drogi poza budżetowymi, to będzie to kwota około 300 mln euro. Kolejne pytanie dotyczyło przejść granicznych i lotnisk. W budżecie jest zapis, iż ponosimy koszty związane z granicznymi przejściami kolejowymi, lotniskowymi i morskimi. W tej części budżetu zostały zapisane jedynie przejścia kolejowe i lotniskowe, bo morskie znalazły się w części 21 - Gospodarka morska. Wśród wydatków na specjalne inwestycje znalazła się tylko modernizacja kolejowego przejścia granicznego Międzylesie-Liwkow. Przeznaczymy na to w roku przyszłym prawie 5 mln zł; jest to kontynuacja zadania z lat poprzednich. Ponadto modernizowane będzie nadal kolejowe przejście graniczne Małaszewice-Terespol. Będzie to drugi etap realizacji inwestycji, na który planujemy w roku przyszłym wydatkować kwotę 1,4 mln zł. Zadanie to będzie kontynuowane także w latach następnych. Uzupełnieniem tego będą środki pozyskane z PHARE.W projekcie ustawy budżetowej zapisana została ponadto kwota 26 mln zł, na utrzymanie przejść granicznych. Winien jestem państwu pewne wyjaśnienie, bowiem niektórym kwota ta wydaje się przesadna. Są to środki na pełne utrzymanie dróg na przejściach granicznych, ale całej infrastruktury przejść granicznych, w tym także służb granicznych, miedzy innymi służb weterynaryjnych, sanitarnych itd. To nie minister rolnictwa i rozwoju wsi płaci za utrzymanie tych służb, ale minister infrastruktury, o czym dowiedziałem się przy studiowaniu projektu ustawy budżetowej. Dowiedziałem się także, że za wszystkie rodzaje służb specjalnych działających na polskich granicach, także na Straż Graniczną i Celną, płaci minister infrastruktury. Na to wszystko mamy w swoim budżecie 27 mln zł. Środki te są przeznaczane także na opłacenie pomieszczeń biurowych służb granicznych oraz na techniczne utrzymanie służb lotniczych i kolejowych - wszystko, poza płacami. Fundusze płac znajdują się w innych pozycjach budżetu. Kwota 27 mln jest niższa od przewidywanego wykonania w roku 2001. Wcale więc nie jesteśmy rozrzutni. Ktoś musi utrzymywać przejścia graniczne i postanowiono, że wydatki te zostaną w budżecie Ministerstwa Infrastruktury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JanTomaka">Nadal nie otrzymałem odpowiedzi na pytanie dotyczące lotnisk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejPiłat">W naszych planach nie ma budowy nowych lotnisk, jedynie kontynuowana będzie realizacja jednej inwestycji w Rzeszowie. W roku przyszłym przeznaczamy na ten cel około 3 mln zł, podobnie zresztą jak w roku 2001. Środki te w całości wydamy na dalszą modernizację lotniska w Rzeszowie. W tej pozycji budżetu nie zostały ujęte środki na budowę lotniska w Warszawie. Inwestycja ta będzie realizowana ze środków przedsiębiorstwa LOT, a nie ze środków budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JanuszPiechociński">Czy pana posła Jana Tomakę satysfakcjonuje odpowiedź pana ministra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#JanTomaka">Moje pytanie wynikało z niejasnych informacji na temat inwestycji. W zapisie dotychczas jeszcze obowiązującej ustawy budżetowej na rok 2001 zapisana była kwota prawie 23,1 mln zł na inwestycję rzeszowską. Dlaczego wobec tego w projekcie ustawy budżetowej na rok 2002 nastąpiło tak drastyczne zmniejszenie środków na kontynuację tej bardzo potrzebnej inwestycji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#AndrzejPiłat">To właśnie sprawdzają moi specjaliści. Możliwe, że chodziło o kwotę 2,3 mln, a nie o 23 miliony zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JanuszPiechociński">Nie jest to, panie ministrze, nasza ostatnia praca nad projektem budżetu. Poprosimy o wyjaśnienie tej kwestii, ale w dalszej części naszych obrad. Kończymy zatem rozpatrywanie części 39 projektu ustawy budżetowej -Transport i przechodzimy do części 26 - Łączność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#StanisławJarmoliński">Przepraszam, panie przewodniczący, ale mam jeszcze pytanie dotyczące transportu. Mam pytanie szczegółowe do pana dyrektora Tadeusza Suwary. Chodzi mi o taki odcinek drogi, na której często giną ludzie i na której panuje duży ruch. Mam na myśli tak zwaną zakopiankę, czyli trasę z Krakowa do Zakopanego. Wczoraj dostałem nieoficjalną informację, że nie zamierzacie państwo przerywać modernizacji tej drogi, a konkretnie budowy drugiej nitki. Dowiedziałem się z urzędu starosty, że poprzednia ekipa obdarowała starostwo na odchodnym środkami na tak zwaną drogę ekspresową Kraków- Zakopane. Nieszczęście ponoć polega na tym, że droga ekspresowa nie jest tym samym co droga szybkiego ruchu. Nie jestem fachowcem w tej dziedzinie i nie rozumiem różnicy między tymi dwoma pojęciami. Tłumaczono mi, że przy budowie drogi ekspresowej trzeba będzie wywłaszczyć ponad sto posesji położonych wzdłuż tej drogi, a jeśli droga ma inny charakter, to nie jest to konieczne. Bardzo proszę o wyjaśnienie mi tej kwestii, choć niekoniecznie dzisiaj, jeśli będzie to wymagało dłuższych dywagacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JanuszPiechociński">Może jednak Dyrektor Generalny Dróg Publicznych, pan Tadeusz Suwara udzieli teraz krótkiej odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#TadeuszSuwara">Chyba wszyscy wiemy co to jest „zakopianka” i jakie są warunki ruchu na tej uczęszczanej drodze. Wiemy również dobrze, że przebudowa tej drogi wymaga ogromnych nakładów. Czy ma to być droga ekspresowa? Tak, w rozporządzeniu Rady Ministrów przyjętym w październiku br. zdecydowano, że od Krakowa do Zakopanego będzie to droga ekspresowa. Do tej pory była tak zakwalifikowana na odcinku z Krakowa do Chyżnego, czyli do Chabówki. Co oznacza droga ekspresowa? Oznacza parametry drogi, na której następuje wydzielenie ruchu lokalnego od ruchu dalekobieżnego. Taka droga powinna być dwujezdniowa, ale może być jednojezdniowa na pewnych odcinkach. Czasem można przebudować istniejącą drogę do drogi ekspresowej - tak też jest w planach przebudowy „zakopianki” na odcinku od Myślenic do Lubienia. Przewidziana jest dobudowa drugiej jezdni i modernizacja istniejącej, łącznie z przebudową układu dróg lokalnych. Co do pozostałych odcinków, zwłaszcza od Nowego Targu do Zakopanego, to może być różnie. Nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, ale są już liczne protesty miejscowej ludności. Oczywiście, chodzi o wywłaszczenia. Nie zawsze zresztą budowa drugiej jezdni jest możliwa. Proponowana była na przykład przebudowa drogi i modernizacja odcinka biegnącego przez Lubień. Natychmiast wpłynęło ponad 300 protestów. Wobec tego powiedziano -budujemy obwodnicę Lubienia. Tym razem wpłynęło aż tysiąc protestów. Mówię o tym by podkreślić, jak trudno będzie „zakopiankę” dostosować do parametrów drogi ekspresowej. Jakie prace wykonywane są obecnie? Trwa przebudowa odcinka od Chabówki do Rdzawki długości około 4 km. Prace te zostaną zakończone na wiosnę roku przyszłego. Przygotowana jest w dużej mierze dobudowa drugiej jezdni odcinka drogi Myślenice-Lubień. Obecnie prowadzone są prace przy regulacji rzeki Raby, ale dopiero w przyszłym roku rozpoczniemy roboty drogowe. Warunkiem jest uzyskanie kredytu z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, który został zgodzony, ale pożyczka nie została jeszcze wynegocjowana. Jeżeli dostaniemy tę pożyczkę, to jest szansa na rozpoczęcie robót w już w przyszłym roku. Jeśli jednak tak się nie stanie, to nastąpi to o rok później. Jeśli chodzi o moje zdanie w tej kwestii, to uważam, że niekoniecznie „zakopianka” musi być drogą ekspresową na całej długości, zwłaszcza na odcinku Nowy Targ- Zakopane. Powinna to być droga o dwóch jezdniach, ale nieposiadających parametrów drogi ekspresowej. Najgorszym odcinkiem, ze względów o których mówiłem, jest odcinek między Lubieniem a Rabką. Było już kilka koncepcji przebudowy tego odcinka drogi, ale żadna nie została akceptowana. Sądzę, że trzeba najpierw rozstrzygnąć jaki ma być zakres przebudowy drogi. Poza tym przebudowa może być dokonywana etapami. Nie wszystkie odcinki muszą być zrobione od razu. Prace jednak muszą być tak zsynchronizowane, aby nie trzeba było w przyszłości przerabiać tego, co zrobi się wcześniej, ale żeby możliwie najszybciej poprawić warunki jazdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JanuszPiechociński">Kończymy omawianie części 30 -Transport i przechodzimy do części 26 - Łączność oraz części 76 - Urząd Regulacji Telekomunikacji. Czy pan minister jeszcze się wypowie na temat tych części budżetu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#AndrzejPiłat">Zgodnie z poprzednią naszą umową, te części projektu ustawy budżetowej na rok 2002 będzie już referował pan minister Krzysztof Heller.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#KrzysztofHeller">Sumaryczne wydatki budżetowe na rok 2002 w części 26 - Łączność będą wynosiły 72% spodziewanego wykonania w roku 2001. Jeśli chodzi o wydatki inwestycyjne, to będą one jeszcze bardziej niskie i wyniosą zaledwie dwie trzecie tegorocznych wydatków. Przejdę do omówienia poszczególnych obszarów części 26. W dziale 600 -Transport i łączność znajduje się pozycja „operatorzy pocztowi”. Na informatyzację placówek Poczty Polskiej przewidujemy kwotę blisko 10 mln zł. Proces informatyzacji jest realizowany sukcesywnie od roku 1997 w oparciu o długoletni program. Niestety, środki te są daleko niewystarczające, ale takimi tylko dysponujemy. W związku z tym program informatyzacji przebiega dość wolno. Wydatki na telefonizację zaplanowane zostały w kwocie 478 tys. zł, to jest o ponad połowę mniej od wykonania roku 2001. Wynika to częściowo z przesunięcia funduszy, o czym powiem za chwilę. Gros środków przeznaczamy na prace o charakterze ekspertyz, opinii i opracowań dotyczących gospodarki częstotliwościami, a także na prace z zakresu numeracji i adresacji, ustalania przepisów technicznych związanych z telekomunikacją oraz rozwojem nowych usług w sieciach telekomunikacyjnych. Niewielkie kwoty, bo sięgające tylko 20 tys. zł, przeznaczono na rozwój telekomunikacji na wsi. Kwotę 100 tys. planuje się na pozostałą działalność obejmującą głównie wydatki inwestycyjne zaplanowane w rozdziale „operatorzy pocztowi”, a także na wprowadzenie Prawa pocztowego mającego na celu stworzenie warunków dla rozwoju usług pocztowych i większej dostępności do powszechnych usług pocztowych. W dziale 750 - Administracja publiczna kwota wydatków przekracza 15 mln zł, co stanowi 84% przewidywanego wykonania 2001 r. Zaplanowane wydatki przeznaczone zostaną głównie na wydatki bieżącego, a jedynie 450 tys. zł na inwestycje. Chodzi o kupno sprzętu komputerowego wraz z oprogramowaniem. Na finansowanie działalności urzędów naczelnych i centralnych organów administracji rządowej zaplanowano w budżecie przyszłorocznym kwotę 12.771 tys. zł. Stanowi to niewiele ponad 80% przewidywanego wykonania roku 2001. Środki te zostaną wydatkowane głównie na wynagrodzenie pracowników wraz z pochodnymi, na bieżące wydatki centralki ministerstwa i na drobne inwestycje. Zakupiony zostanie m.in. sprzęt komputerowy z oprogramowaniem. Istotną, choć w wyrazie finansowym niewielką, pozycją wydatków jest współpraca naukowo-techniczna z zagranicą. Zaplanowano na nią sumę około 2 mln zł, którą musimy przeznaczyć na podróże zagraniczne w ramach współpracy z organizacjami międzynarodowymi oraz na obsługę delegacji zagranicznych i składki członkowskie do organizacji międzynarodowych. Na obronę narodową w tej części budżetowej zaplanowana została kwota 100 tys. zł, co stanowi 73% przewidywanego wykonania roku 2001. Wydatki te przeznacza się przede wszystkim na konserwację sprzętu techniczno-wojskowego, remont i modernizację stanowiska kierowania oraz inne usługi remontowe. Zadania z zakresu organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego zapisane są w dziale 754 - Bezpieczeństwo publiczne i ochrona przeciwpożarowa.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#KrzysztofHeller">Na rok 2002 w tym dziale wydatki są planowane w kwocie 20 tys. zł; chodzi o wydatki związane z bezpośrednim zaangażowaniem sektora łączności w stałą współpracę z pionem planowania cywilnego NATO.To wszystko na temat tej części budżetu. Jeśli ze strony państwa będą jakieś pytania szczegółowe, to chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#JanuszPiechociński">Prosimy jednak o dokończenie wszystkich pozycji budżetowych związanych z łącznością, a potem wystąpi koreferent Komisji Infrastruktury pan poseł Henryk Długosz i przystąpimy do pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#KrzysztofHeller">Ale to było wszystko, co miałem do powiedzenia na temat części 26 - Łączność. Urząd Regulacji Telekomunikacji stanowi osobną część i posiada osobny budżet. Ja jedynie referowałem zagadnienia związane z częścią 26 - Łączność. Jeśli jednak pan przewodniczący sobie życzy, to teraz prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji pan Kazimierz Ferenc mógłby omówić projekt budżetu tego urzędu na rok 2002.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#JanuszPiechociński">Za chwilę do tego dojdziemy. Bardzo proszę pana prezesa Kazimierza Ferenca o przedstawienie budżetu swojego urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#KazimierzFerenc">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, to szczegółowy poziom dochodów i wydatków Urzędu Regulacji Telekomunikacji ujęty w projekcie ustawy budżetowej na rok 2002, przedstawi mój zastępca pan Marek Rusin. Ja jedynie chciałbym powiedzieć o czterech aspektach, które zostały poruszone wcześniej w debacie. Powtórzę jedynie to, co zapewne wszyscy posłowie wiedzą; Urząd Regulacji Telekomunikacji powstał z połączenia Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej oraz części Ministerstwa Łączności. Skutki tego połączenia były niwelowane przez okres 11 miesięcy działania urzędu. Wysokość projektowanych na rok 2002 wydatków Urzędu Regulacji Telekomunikacji kształtuje się na poziomie 44% dochodów realizowanych przez ten urząd, natomiast wydatki na płace stanowią 70% takich samych wydatków ponoszonych na średnie płace pracowników Ministerstwa Łączności. Nie uważam tego za rzecz pejoratywną, ale porównanie to daje pojęcie o skali wydatków na fundusz płac w tym urzędzie. Średni poziom płac w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji jest relatywnie niski w porównaniu z innym centralnymi urzędami. Chciałbym poinformować Komisję o jednej sprawie, która była dzisiaj przedmiotem debaty; mam na myśli środek specjalny. Ustawa Prawo telekomunikacyjne zaprojektowała środek specjalny na poziomie Urzędu Regulacji Telekomunikacji na realizację celów, na które budżet nie jest w stanie zapewnić środków. Chodzi o realizację celów ustawowych zapisanych w ustawie Prawo telekomunikacyjne. Cele te są niezbywalne nawet w przypadku nowelizacji ustawy. Zadania, które wymienię w czterech punktach, muszą być zrealizowane. Ustawa zakładała vacatio legis dla wejścia w życie środka specjalnego od 1 stycznia 2002 roku. Założenia do ustawy budżetowej, a w konsekwencji zaprojektowane przez poprzedni rząd i przedłożony przez obecny rząd pana premiera Leszka Millera projekt budżetu zakłada, że zadania te muszą być zrealizowane. Projekt budżetu przesuwa ich wykonanie o dwa lata. Przedłożony przez rząd projekt budżetu na rok 2002 wydłuża wejście w życie środka specjalnego o rok, a więc od 1 stycznia 2003. Jest to zrozumiałe biorąc pod uwagę skalę trudności wykonania obecnego budżetu państwa. Prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji i sam urząd muszą ten fakt przyjąć z pokorą. Przesuwanie wejścia w życie środka specjalnego o jeszcze kolejny rok, a jednocześnie wysokość środków zaproponowanych w ustawie budżetowej na realizację zadań urzędu, stanowi zagrożenie realizacji trzech ustawowych obowiązków prezesa urzędu. Należy do nich kupno aparatury kontrolno-pomiarowej, prace naukowo-badawcze z zakresu gospodarki częstotliwościami i kompatybilności elektromagnetycznej oraz rezerwacji częstotliwości. Fale radiowe nie uznają granic. Ostatnim zadaniem prezesa urzędu jest prowadzenie egzaminu na świadectwo operatora urządzeń radiowych. Przyjmując ze zrozumieniem fakt, iż w środku specjalnym były przewidziane środki na premie dla pracowników urzędu, o czym mówił pan poseł Henryk Długosz, wnosimy poprawkę, aby wyeliminować zapis o stosowaniu środka specjalnego jako formy dodatków do funduszu płac w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji. Realizacja zadań zapisanych w ustawie Prawo telekomunikacyjne wymaga utrzymania tego środka specjalnego. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, chciałbym, aby wiceprezes urzędu pan Marek Rusin omówił szczegółowo dochody i wydatki Urzędu Regulacji Telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#JanuszPiechociński">Czy mam rozumieć pana wystąpienie, iż jako prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji, występuje pan z wnioskiem o dokonanie autopoprawki do ustawy budżetowej w omawianej obecnie przez nas części 76? Projekt taki przedłożył Sejmowi rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#KazimierzFerenc">Wnoszę o to, aby zrezygnować z obecnych zapisów. Rząd nie może wnosić autopoprawki. Gdyby jednak Sejm uwzględnił w projekcie budżetu realizację zadań statutowych Urzędu Regulacji Telekomunikacji w różnej formie, to będę optował za takim rozwiązaniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#JanuszPiechociński">Proszę, aby pan prezes z tym pomysłem wystąpił do premiera rządu, a nie do posłów. Proszę koreferenta naszej Komisji o omówieniu dwóch części projektu ustawy budżetowej na rok 2002; części 26 - Łączność oraz części 76 -Urząd Regulacji Telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#HenrykDługosz">Zacznę od łączności. Nasuwa się kilka pytań do pana wiceministra Krzysztofa Hellera po omówieniu przez niego części 26 - Łączność oraz do krótkiego materiału przygotowanego przez resort infrastruktury. Jestem piąty rok członkiem komisji zajmującej się łącznością i transportem. Zawsze tak było, że byłe Ministerstwo Łączności otrzymywało co roku środki finansowe na telefonizację wsi i co roku ich nie wykorzystywało. W omawianym projekcie ustawy budżetowej na rok 2002 na telefonizację wsi mamy zaplanowaną kwotę 20 tys. zł. Chciałbym wobec tego dowiedzieć się od pana ministra jaki obszar kraju nie jest objęty siecią telefonii komórkowej i czy w ogóle jeszcze taki jest?Jeśli jednak jest, to przy liberalizacji rynku trzeba za to zapłacić. Operator systemu telefonii komórkowej nie kupi nadajnika większej mocy, bo nie jest tym zainteresowany, gdyż liczba osób korzystających z jego usług jest znikoma. Coś w tym jednak musi być, skoro już piąty rok nie są wykorzystywane środki budżetowe na telefonizację wsi. Jeśli pozostały jeszcze jakieś zakątki Polski nieobjęte zasięgiem sieci telefonii komórkowej, to trzeba środki budżetowe przekazać wojewodom, ogłosić przetarg i wybudować przekaźniki. Inaczej, jak sądzę, tego się zrobić nie da. Wiele już dzisiaj mówiono o Urzędzie Regulacji Telekomunikacji. Chciałbym wobec tego tylko przypomnieć panu prezesowi Kazimierzowi Ferencowi, że podstawowym zadaniem prezesa tego urzędu jest wykonywanie regulacji działalności telekomunikacyjnej. Wracając do budżetu tego urzędu na rok 2002. Rozumiem, że wydatki Urzędu Regulacji Telekomunikacji stanowią tylko 40% przychodu, ale chciałem przypomnieć, że wszystko to co możemy sprzedać i zagospodarować stanowi wartość narodową, a więc wartość wszystkich Polek i Polaków. Do poszczególnych pozycji przyszłorocznego budżetu Urzędu Regulacji Telekomunikacji mam następujące pytania. Zacznę od działania Rady Telekomunikacji. Na jej działalność w roku przyszłym zaplanowana została kwota około półtora miliona zł. Mam wątpliwość ile naprawdę kosztuje utrzymanie tej rady, a ile utrzymanie komisji ds. usprawnień w tej dziedzinie, czy te proporcje nie są zbytnio na korzyść rady?Zatrudnienie w urzędzie, to kolejny problem budzący pytania i wątpliwości. Z posiadanych informacji wynika, że na etatach zatrudnione są 832 osoby przy średnim wynagrodzeniu 2.737 zł. Z tego aż 752 stanowią etaty osobowe korpusu służby cywilnej. Z pewnością liczba ta stanowi konsekwencję trybu powoływania urzędu. Jednak chciałbym, aby pan prezes Kazimierz Ferenc powiedział skąd w jego urzędzie wzięła się tak duża liczba członków korpusu służby cywilnej?Wiemy jak i kiedy powstał korpus służby cywilnej, jaka jest procedura szkolenia jego pracowników. Dlatego liczba tych pracowników w skali kraju nie jest zbyt duża. Tymczasem w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji proporcjonalnie jest to liczba ogromna. Nie mówię, że to jest źle, wprost przeciwnie, ale skąd się wzięła? Czy jest to konsekwencja dokonanych przekształceń poprzednich instytucji, czy też do urzędu przyjęto tylu członków korpusu służby cywilnej już w trakcie jego działalności?Według mojego osobistego rozeznania, liczba etatów w urzędzie jest za duża.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#HenrykDługosz">Jest to dzisiaj instytucja wręcz gigantyczna, która na płace swoich pracowników przeznacza znaczną część posiadanych środków budżetowych. W informacji resortowej znalazłem zapis, iż na pozostałe wydatki bieżące zamierza się w roku 2002 przeznaczyć kwotę 21.250 tys. zł. Co kryje się pod tą pozycją? Lakoniczny zapis w informacji resortowej niewiele wyjaśnia. Podobna uwaga dotyczy paragrafu 4300 - zakup usług pozostałych. Planuje się przeznaczyć na ten cel kwotę 14.766 tys. zł. Ta pozycja wydatków obejmuje sfinansowanie prac badawczo-rozwojowych, opłat za usługi pocztowe, telegraficzne, telefoniczne, internetowe i dzierżawę łącz, opłaty za dzierżawę gruntów, kursy dokształcające, ale także usługi konsultingowe, ogłoszenia i ekspertyzy. Może jednak pan prezes urzędu bardziej szczegółowo wyjaśni wydatki zaplanowane w tym paragrafie, bo kwota prawie 15 milionów złotych jest znaczna. Na koniec chciałbym przypomnieć państwu pewien fragment dokumentu Najwyższej Izby Kontroli po kontroli w Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej z 2000 r. Na 28 stronie tego dokumenty znalazłem następujący fragment: „Stwierdzono, że przedmiotem zawieranych umów były między innymi zadania należące do obowiązków służbowych pracowników agencji, w tym osób z kierownictwa PAR. Pracownicy zawierali takie umowy między sobą na zasadzie wzajemności. Z tytułu umów pracownikom Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej wypłacono kwotę 711 tys. zł. W agencji przy udzielaniu zleceń kierowano się również powiązaniami rodzinnymi lub więzami koleżeńskimi ze szkodą dla wartości merytorycznej wykonywanych prac. Na przykład córkom głównej księgowej siedmiu pracowników podpisało umowy zlecenia o pracę. Z tego tytułu pobrało w urzędzie wynagrodzenie 210 tys. zł”.Moje pytanie do pana prezesa Kazimierza Ferenca brzmi: czy tak w urzędzie dzieje się nadal?Powiem jeszcze o jednej sprawie, która mnie zaszokowała. Tak się dzieje w naszej gospodarce, że w Ministerstwie Obrony Narodowej powstała niewielka komórka certyfikacji. Zdarza się jednak, że można kupić dobry sprzęt wojskowy, ale nie posiadający certyfikacji. Nie bardzo jednak wiadomo na czym ta certyfikacja polega. Ale bez niej nie można złożyć zamówienia publicznego. Tak dzieje się w Ministerstwie Obrony Narodowej. W Centrum Ochrony Radiologicznej znajduje się niewielki zakład, który decyduje o tym, czy czujki przeciwpożarowe i inny sprzęt jest zgodny z wymaganiami Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Ponadto w urzędzie działa gospodarstwo pomocnicze pod nazwą Centralne Laboratorium Badań Technicznych. Jego przychody za rok 2002 osiągną kwotę 2.771 tys. zł. Zakrawa na kpinę, iż to gospodarstwo przy takich dochodach do budżetu państwa odprowadza jedynie z części zysku kwotę 5 tys. zł. To jest kpina, panie prezesie. 5 tysięcy złotych, to jest tyle co nic. Lepiej w ogóle nie należałoby nic odprowadzać do budżetu, skoro ma się takie znaczne dochody. Z czego one się biorą? Biorą się z pobierania opłat za prace, które wykonuje Centralne Laboratorium Badań Technicznych. Sygnały docierające do Sejmu w poprzedniej kadencji oraz obecnie mówią o tym, że to gospodarstwo pomocnicze jest państwem w państwie. Za świadczone usługi, do tego dość kosztowne, stosuje się różne opłaty i różne terminy ich wykonania. Dla jednych badania i testy wykonuje się w dwa tygodnie, inni muszą czekać po pół roku.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#HenrykDługosz">Tak dzieje się w podobnych placówkach w ministerstwie i w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji. Dlatego zaszokowała mnie informacja, że gospodarstwo pomocnicze urzędu odprowadza jedynie do budżetu zysk w kwocie 5 tys. zł. Kończąc pytam pana prezesa Kazimierza Ferenca, czy w projektach ustaw, które rząd przesłał do Sejmu dotyczących łączenia i likwidacji instytucji centralnych, proponowany jest Urząd Regulacji Telekomunikacji i Poczty? Jakie przesłanki przemawiały za tym, że obecnie Państwowa Agencja Radiokomunikacji ma 16 oddziałów terenowych, a w nowym urzędzie ma ich być 11? W efekcie połączono oddziały w województwach świętokrzyskim i lubelskim. Na jakiej zasadzie?Uważam panie prezesie, że jeżeli kiedyś podjęto decyzję polityczną i dokonano podziału administracyjnego kraju na 16 województw, to albo trzymamy się tego podziału, albo decyduje rachunek ekonomiczny. Sprawa dotyczy także oddziałów Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych. Szkoda, że nie ma już wśród nas pana dyrektora Tadeusza Suwary, bo mógłby przy okazji nam to wyjaśnić. Kiedyś w dyspozycji Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych znajdowało się ponad 44 tys. kilometrów dróg, a dzisiaj tylko 13 tys. A oddziałów GDDP ma być osiem. Urząd Regulacji Telekomunikacji proponuje, aby oddziałów terenowych było 11. Nie trzyma się to wszystko kupy. Może jednak są jakieś argumenty przemawiające za takim rozwiązaniem. Chętnie o tym byśmy usłyszeli od pana prezesa urzędu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#JanuszPiechociński">Czy po wypowiedzi koreferenta chciałby wystąpić podsekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury, czy też jedynie pan prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#KrzysztofHeller">Odpowiem jedynie na pierwsze pytanie dotyczące telefonizacji wsi, natomiast pytania związane z funkcjonowaniem Urzędu Regulacji Telekomunikacji pozostawiłbym panu prezesowi Kazimierzowi Ferencowi. O ile dobrze zrozumiałem sugestie pana posła Henryka Długosza, ale chyba rzecz jest oparta na nieporozumieniu, to proponował on środki budżetowe na telefonizację wsi przekazać wojewodom. Przypominam, że chodzi o kwotę 20 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#HenrykDługosz">Kwota jest bardzo mała, ale moje pytanie brzmiało; czy wszędzie już w Polsce mamy zapewniony odbiór telefonów komórkowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#KrzysztofHeller">Oczywiście, nie mamy jeszcze na wsi możliwości pełnego korzystania z sieci telefonii komórkowej. Jak pan poseł słusznie zauważył, od kilku lat nie były wykorzystywane środki budżetowe na telefonizację wsi. Chcieliśmy telefonizację wsi rozwiązać inaczej, nie systemem funduszy budżetowych i dotacji, bo wtedy zawsze rodzi się pytanie, dlaczego jedna wieś została podłączona do sieci telefonicznej, a inna nie, i że jedno gospodarstwo wiejskie ma zainstalowaną linię telefoniczną, a inne nie. Wolimy zastosować takie metody motywowania operatorów, aby oni również obsługiwali rejony kraju o niskim zaludnieniu, głównie rejony wiejskie. Obecnie operatorzy telefonii komórkowej nie pokrywają swoją siecią cały kraj, ale prawie; w zasięgu znajduje się ponad 90% terenu kraju. Procent ten mierzony jest nie powierzchnią geograficzną, ale wielkością populacji. W przypadku powierzchni geograficznej procent ten jest trochę mniejszy. Obecnie pracujemy nad nową strategią telefonizacji wsi, w której chcemy stworzyć mechanizmy stymulujące operatorów do pewnych działań, a nie przy pomocy środków budżetowych. Dla ilustracji tej tezy posłużę się pewnym przykładem. Została już wydana decyzja umożliwiająca traktowanie telefonów działających w starym, analogowym systemie Centertela MNT 450, jako telefony stacjonarne. Jeżeli podobna decyzja zapadnie i zostanie rozszerzona na inne systemy sieci telefonii komórkowej, to załatwi nam w znacznej mierze sprawę telefonizacji znacznych obszarów wiejskich o niskiej gęstości zaludnienia. Tak zwane białe plamy telefonizacji są już obecnie tak niewielkie, że można je indywidualnie przeanalizować i zastanowić się, czy można je wymazać tylko przez specjalną motywację operatorów sieci telefonii komórkowej. Podam jeszcze inny przykład. Będziemy w Polsce budować różne systemy alarmowe dla różnych służb. Systemy te muszą mieć pokrycie terenu całego kraju. Aby oszczędzić środki publiczne, sensowne jest wykorzystanie infrastruktury obecnych operatorów. Tak więc jedynie przez zainstalowanie niewielkiej ilości dodatkowych masztów, można pokryć cały obszar kraju systemami alarmowymi. Chcielibyśmy iść w tym kierunku, a nie zbierania środków publicznych i potem rozdysponowania na telefonizację wsi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#JanuszPiechociński">Na resztę pytań odpowie prezes Urzędu Regulacji Telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#KazimierzFerenc">Odpowiem na kolejne wątpliwości posła koreferenta. Zacznę od Rady Telekomunikacyjnej. Roczny koszt jej funkcjonowania wynosi 640 tys. Rada powoływana jest przez prezesa Rady Ministrów i o środkach dla niej decyduje rozporządzenie Rady Ministrów, na co ani urząd, ani prezes nie mają wpływu. Pana posła dziwi znaczna liczba zatrudnionych w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji pracowników korpusu służby cywilnej. Wynika to z ustawy o służbie cywilnej. Widocznie ci pracownicy spełnili warunki określone w tej ustawie - i nic więcej. Jeśli pan poseł koreferent miałby jeszcze jakieś wątpliwości, to może je rozwiać pan prezes Marek Rusin, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. Pan prezes pełni tę funkcję od początku istnienia urzędu i jego wiedza w tej kwestii jest większa od mojej. Nie będę szczegółowo mówił o Państwowej Agencji Radiokomunikacji. Agencja zakończyła działalność w dniu rozpoczęcia funkcjonowania Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Zgodnie z ustawą Prawo telekomunikacyjne nowy urząd przejął prawne obowiązki i część kompetencji Państwowej Agencji Radiokomunikacji. Co nie znaczy, że przejął odium pejoratywnych zachowań, o których mówił pan poseł Henryk Długosz. Mogę jedynie zapewnić pana posła, że zła praktyka, o której mówił, jest obca Urzędowi Regulacji Telekomunikacji. Pan poseł będzie mógł o tym się przekonać przy następnych kontrolach Najwyższej Izby Kontroli i dyskusji na temat funkcjonowania naszego urzędu. Pan poseł koreferent został zaszokowany 5-tysięczną kwotą odprowadzaną do budżetu przez nasze gospodarstwo pomocnicze, którym jest Centralne Laboratorium Badań Technicznych. Gospodarstwo to odprowadza zyski zgodnie z prawem. 50% zysków musi trafić do budżetu państwa. Ponieważ zysk wyniósł 10 tys. to gospodarstwo odprowadziło 5 tys. zł. Tyle można na ten temat powiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#HenrykDługosz">To wcale tak nie jest. Mam przed sobą informację przygotowaną przez Urząd Regulacji Telekomunikacji, w której na stronie 35 wyraźnie mowa jest o 5 tys. zł, a nie o 50 procentach. Natomiast przychody gospodarstwa pomocniczego w roku 2002 mają wynieść 2.771 tys. zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#KazimierzFerenc">W informacji tej mowa jest o części zysku zaplanowanego na rok 2002, który ma wynieść 5 tys. zł. Ponieważ cały zysk ma wynieść 10 tys. to jego połowa wynosi 5 tys. Tyle gospodarstwo będzie musiało odprowadzić do budżetu. To nie jest żadna złośliwość, ale wynik działania prawa. Tak stanowi prawo, aby połowę zysku gospodarstwa pomocniczego Urzędu Regulacji Telekomunikacji odprowadzić do budżetu. Jeśli pan przewodniczący chciałby uzyskać jeszcze bardziej szczegółowe wyjaśnienia, to w każdej chwili jesteśmy je gotowi udzielić. Pan poseł koreferent wypowiedział także swoją opinię na temat przedłożenia rządowego o likwidacji bądź zmianach w niektórych urzędach centralnych i ich oddziałach terenowych. Niestety, nie jestem uprawniony do wypowiadania się na ten temat w imieniu rządu. Nie mam także prawa dyskutować z rządem na temat przedłożenia rządowego, w którym rzeczywiście zaprojektowano funkcjonowanie 11 oddziałów terenowych. Obecnie urząd posiada 16 oddziałów terenowych, tyle samo, ile poprzednio miał Urząd Radiokomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#JanuszPiechociński">Czy pan prezes Marek Rusin chciałby się również wypowiedzieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#MarekRusin">Może wyjaśnię jeszcze niektóre szczegóły, które umknęły uwadze państwa posłów. To, że jest tylu pracowników korpusu służby cywilnej w naszym urzędzie, wynika z art. 39 ust. 1 pkt 1 ustawy o służbie cywilnej. Mówi on, że „pracownicy Urzędu Regulacji Telekomunikacji i Państwowej Inspekcji Telekomunikacji zatrudnieni na stanowiskach urzędniczych poprzednio, stają się z mocy prawa pracownikami służby cywilnej”.To jest prawdziwa odpowiedź na pytanie i wszelkie wątpliwości wyrażone przez pana posła Henryka Długosza. Zapewniam także pana posła koreferenta, że mamy 16 oddziałów okręgowych i 10 oddziałów inspekcji. Tak więc rozpoczynaliśmy działalność z 26 oddziałami, które następnie zostały skomasowane do 16 i pokrywają się z granicami województw. Ich zakresy działania i właściwości terytorialne zostały określone w rozporządzeniu Rady Ministrów, czyli w statucie Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Trzecie wyjaśnienie dotyczy Centralnego Laboratorium Badań Technicznych, będące gospodarstwem pomocniczym naszego urzędu. Przypominam, że URT jest urzędem centralnym, a nie placówką komercyjną. Laboratorium zostało powołane jako niezbędne dla obsługi urzędu. Ponadto wykonuje pewne prace na zewnątrz. Laboratorium to nie przeprowadza jednak homologacji, a certyfikacja też jest wykonywana przez akredytowane laboratoria w Instytucie Łączności. W każdym razie certyfikacja nie leży w gestii naszego urzędu. Nasze laboratorium służy do sprawowania nadzoru nad rynkiem urządzeń i nad jakością usług telekomunikacyjnych i pocztowych świadczonych przez operatorów, a więc na potrzeby Urzędu Regulacji Telekomunikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#JanuszPiechociński">O głos prosi jeszcze przedstawiciel Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#EwaPaderewska">Dodam tylko jedno zdanie wyjaśnienia w sprawie korpusu służby cywilnej, a raczej pracowników tej służby zatrudnionych w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji. Zgodnie z ustawą o służbie cywilnej korpus służby cywilnej tworzą i urzędnicy, i pracownicy. W Urzędzie Regulacji Telekomunikacji większość z nich jest pracownikami służby cywilnej wchodzącymi w skład korpusu. Urzędników służby cywilnej, czyli osób, które przeszły pełne postępowanie, zdały egzaminy i dostały mianowania, w całej administracji państwowej jest zaledwie kilkaset.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#JanuszPiechociński">Dziękuję za te cenne wyjaśnienia, ale mimo to mam pytanie do panów prezesów. Czy w ramach doktryny rządu, którą także głosi premier, określanej mianem „chude państwo”, zamierzacie w swoim urzędzie ograniczyć zatrudnienie? Chciałbym się dowiedzieć, czy w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji podjęte zostaną działania zmierzające do ograniczenia zatrudnienia? Bo obecnie liczba etatów w tym urzędzie jest imponująca w stosunku do innych urzędów państwowych. Czy na te pytania odpowie pan prezes Kazimierz Ferenc?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#KazimierzFerenc">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to odpowie pan prezes Marek Rusin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#MarekRusin">Znowu zacznę od historii. Zgodnie z ustawą mieliśmy obowiązek przejęcia wszystkich etatów z dwóch instytucji, czyli z Państwowej Agencji Radiokomunikacyjnej oraz z Polskiej Agencji Telekomunikacyjnej. Jak sama ich nazwa wskazuje, żadna z nich nie spełniała roli obecnego Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Z tego powodu z Ministerstwa Łączności zostało przejętych 60 osób, co wiązało się z oszczędnościami w skali państwa, bo o tyle zostało „odchudzone” Ministerstwo Łączności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#JanuszPiechociński">Przerywam pańską wypowiedź. Prosimy o pisemną odpowiedź na to pytanie. Zapoznamy się z nią już później. Proszę, abyście panowie w tej odpowiedzi napisali o ile wzrosło zatrudnienie w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji, a może o ile spadło i jakie z tego tytułu uzyskano oszczędności. Ponadto proszę o bardziej szczegółową odpowiedź na temat funkcjonowania gospodarstwa pomocniczego i jak panowie oceniacie zysk wypracowany przez to gospodarstwo. Rozumiem, że gospodarstwa pomocnicze nie są po to, aby wypracowywały zysk, ale interesują nas koszty funkcjonowania gospodarstwa oraz etaty. Istotne są dla nas krótkie, a treściwe informacje, aby później nie było niespodzianek. Jeśli chcecie panowie wprowadzić autopoprawkę dotyczącą środka specjalnego, to w tej sprawie pan prezes powinien wystąpić do pana premiera. Panie prezesie, nie prosiłem pańskiego przełożonego z Ministerstwa Infrastruktury o skomentowanie pańskiej wypowiedzi na temat ewentualnej autopoprawki, pozostawiłem sprawę otwartą. Mam nadzieję, że przy tworzeniu projektu budżetu Urzędu Regulacji Telekomunikacji na rok 2002 pan minister Marek Pol analizował koszty i wydatki urzędu. Poprosimy o bardzo dokładną informację na ten temat. Prosimy także o sugestię, jak obecne kierownictwo URT zamierza w najbliższych miesiącach czy latach zredukować zatrudnienie. A może uważa, że potrzebne jest ponad 800 etatów w tym urzędzie? Przy analizie zatrudnienia w innych urzędach państwowych, skala zatrudnienia w Urzędzie Regulacji Telekomunikacji może wzburzyć część parlamentarzystów. Nie chcielibyśmy, aby głosowania nad tą kwestią były nieracjonalne i wymuszające później nieracjonalne decyzje. Jest to nasze pierwsze wstępne zapoznanie się z problematyką związaną z działalnością Urzędu Regulacji Telekomunikacji. Czy są może inne pytania czy sugestie pod adresem resortu infrastruktury lub Urzędu Regulacji Telekomunikacji? Nie widzę, możemy zatem przejść do następnego punktu porządku obrad. Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#KrzysztofHeller">Tylko kilka zdań sprostowania. Urząd Regulacji Telekomunikacji nie jest w żaden sposób podległy Ministerstwu Infrastruktury. Nie sprawujemy bezpośredniego nadzoru nad tym urzędem. Nadzór sprawuje pan premier, przynajmniej tak jest obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#JanuszPiechociński">Czy są jeszcze inne pytania lub uwagi do części projektu ustawy budżetowej związanych z łącznością?Skoro nie ma już uwag, prosimy o skierowanie ewentualnych wniosków do sekretariatu Komisji. Wnioski muszą być zgłoszone na piśmie i wnioskodawca musi także podać źródło pokrycia ewentualnych przesunięć poszczególnych pozycji budżetu. Informuję, że w przyszłym tygodniu będziemy kontynuować prace nad projektem budżetu, tak aby je zakończyć w terminie. Najpóźniej do 28 grudnia musimy przedłożyć sprawozdanie naszej Komisji, ale myślę, że uda się nam to zrobić już około 20 grudnia. Pozwoli to Komisji Finansów Publicznych oraz innym komisjom lepiej zapoznać się z naszymi ocenami. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Posiedzenie Komisji Infrastruktury uważam za zakończone.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>