text_structure.xml 72.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AdamSzejnfeld">Rozpoczynam posiedzenie połączonych Komisji Gospodarki i Skarbu Państwa. Witam wszystkich zebranych. Porządek dnia dzisiejszego posiedzenia zostaje poszerzony o punkt programu poświęcony rozpatrzeniu poprawek, których pełny tekst został państwu wcześniej dostarczony. Wczoraj odbyło się drugie czytanie projektu ustawy o stanie wojennym, w czasie którego poprawki te zostały zgłoszone. Postanowiliśmy je niezwłocznie rozpatrzyć, aby projekt mógł trafić do trzeciego czytania. Ponieważ ten punkt porządku wydaje się być krótki, proponuję przenieść go na początek obrad, a potem rozpatrzyć poselski projekt uchwały w sprawie sektora energetycznego. Czy do porządku obrad są uwagi lub inne propozycje? Nikt nie zgłasza propozycji, a zatem, jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam porządek dzienny za przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę, przystępujemy więc do punktu pierwszego obrad. Jak już powiedziałem, zgłoszono dwie poprawki. Intencją pierwszej poprawki, zgłoszonej przez pana posła Marka Suskiego, jest dodanie ust. 3a w art. 25a w następującym brzmieniu: „3a. Zarządca komisaryczny powinien posiadać merytoryczną wiedzę w zakresie funkcjonowania branży, w której został powołany do pełnienia funkcji zarządcy”. Poproszę teraz pana posła wnioskodawcę o uzasadnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekSuski">Uzasadnienie tej poprawki nie jest zbyt skomplikowane i odnosi się do obu zgłoszonych poprawek. Co prawda, autorka poprawki nr 2, pani poseł Joanna Grobel-Proszowska jest nieobecna, ale rozmawialiśmy przed debatą i byliśmy zgodni wobec zasadniczej przesłanki zgłoszonych poprawek. Chodzi mianowicie o powołanie na stanowisko zarządcy komisarycznego przedsiębiorstwa osoby znającej zagadnienia branży, do działania w której zostaje ta osoba powołana, albowiem wymaga tego, naszym zdaniem, dobro tego przedsiębiorstwa. Chodzi także o to, aby przepisy ustawy uniemożliwiały pełnienie funkcji zarządcy komisarycznego osobom całkowicie nieznającym danej specyfiki branży. Odwołujemy się w tej materii do złych doświadczeń stanu wojennego w Polsce, w czasie którego mieliśmy do czynienia właśnie z konsekwencjami działań osób kompletnie nieprzygotowanych do pełnienia funkcji zarządców komisarycznych w przedsiębiorstwach. Powoływano ludzi według doraźnych potrzeb politycznych, a nie według kompetencji merytorycznych. W konsekwencji dochodziło do wyrzucania wartościowych ludzi z pracy, szykan, prześladowań i uniemożliwiania prawidłowego funkcjonowania przedsiębiorstw. W ten sposób podstawowa przesłanka powoływania zarządcy komisarycznego w przedsiębiorstwach - zapewnienie produkcji i usług niezbędnych dla bezpieczeństwa i obronności państwa - nie była realizowana. Wymóg odpowiedniego, merytorycznego doboru ludzi do pełnienia funkcji zarządcy w przedsiębiorstwie, oparty o kryterium wiedzy i doświadczenia w branży w której to przedsiębiorstwo działa, ma pełne uzasadnienie i stworzy korzystne warunki dla zapewnienia obronności i bezpieczeństwa państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AdamSzejnfeld">Poproszę teraz o przedstawienie stanowiska rządu, a potem przystąpimy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JózefNawolski">Muszę zacząć od wyjaśnienia zasadniczej różnicy pomiędzy stanem wojennym, jaki przyszło nam przeżyć przed przeszło dwudziestu laty, a stanem wojennym w rozumieniu tej ustawy. Wyjaśnienie to dotyczy także zasadniczej różnicy pomiędzy funkcją komisarza powoływanego w tamtym okresie a funkcją komisarza, którego kompetencje i przygotowanie określa omawiana przez nas ustawa. Po pierwsze, proszę być świadomym faktu, iż zarządca komisaryczny, w rozumieniu przepisów omawianej ustawy, nie jest człowiekiem zastępującym kierownicze organy przedsiębiorstwa. Innymi słowy mówiąc, nie jest to człowiek, którego powołujemy do kierowania firmą w miejsce dotychczasowego zarządu. Gdyby taki był zamysł i istota przygotowywanej ustawy, należałoby podzielić opinię posłów wnioskodawców i dokonać uzupełnienia definicji zakresu kompetencji i zakresu działania komisarza. Jednakże z zapisów projektu tej ustawy wynika jednoznacznie, że zarządca komisaryczny ma tylko jedno jedyne zadanie - dopilnować realizacji usług i dostaw produkcyjnych przedsiębiorstwa na potrzeby obronności i bezpieczeństwa państwa w sposób, w jaki te zadania dla tego przedsiębiorstwa zostały określone. Chcę podkreślić, iż przepisy tej ustawy współbrzmią z przepisami ustawy uchwalonej w dniu 23 sierpnia 2001 roku o kompetencjach organów nakładających zadania gospodarczo-obronne na spółki. Te zadania, jak państwo pamiętacie, nakładane są na przedsiębiorstwa niezależnie od ich form własności. Wyobraźmy sobie więc taką szczególną sytuację, że z jakichś pozamerytorycznych i pozaekonomicznych powodów przedsiębiorstwo nie realizuje nałożonych nań zadań w sposób maksymalnie sprawny i szybki. Taki rozwój sytuacji spowodowałby, iż organy administracji państwa nie miałoby do dyspozycji narzędzi mogących skutecznie wyegzekwować nadrzędny interes w tym względzie, a mianowicie interes zapewnienia bezpieczeństwa i obronności kraju. Nie można byłoby więc zapewnić realizacji zadań mających bezpośredni wpływ na stopień bezpieczeństwa państwa. Odpowiedni zapis ust. 3 art. 1 nowelizacji ustawy mówi: „3. Funkcję zarządcy komisarycznego może pełnić osoba posiadająca kwalifikacje i doświadczenie zawodowe w zakresie organizacji i funkcjonowania przedsiębiorstw”. Aczkolwiek intencje wnioskodawcy, pana posła Mariana Suskiego, są zrozumiałe, to proponowane w poprawce zmiany nie są konieczne. Zarządca komisaryczny nie musi mieć znajomości branży, w której funkcjonuje przedsiębiorstwo. Posłużę się tutaj pewnym przykładem. Otóż kobalt, niezbędny w produkcji obronnej, jest produktem ubocznym w procesie technologicznym kwasu siarkowego i nawozów azotowych. Czy zatem człowiek odpowiedzialny za dostawy kobaltu zabezpieczające zdolności obronne państwa, albowiem produkt ten dostarczany jest do zakładów produkujących amunicję, musi się znać na branży chemicznej i produkcji nawozów sztucznych? Sądzę, że nie musi. Konkludując, wydaje się, iż dotychczasowy zapis w projekcie ustawy wyczerpuje rzeczywiste potrzeby w tym zakresie i zabezpiecza w zadowalający sposób podstawowe interesy państwa. Odnosząc się do poprawki nr 2, pani poseł Joanny Grobel-Proszowskiej, stwierdzam, że minister skarbu państwa w porozumieniu z ministrem obrony narodowej mógłby określić szczegółowe wymagania odnośnie do kwalifikacji i doświadczenia zawodowego w stosunku do zarządców komisarycznych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JózefNawolski">Problem polega jednakże na różnorodności zadań i wynikającemu zeń podziałowi kompetencji i decyzyjności. Np. w sektorze telekomunikacji decydentem będzie minister właściwy d. s. infrastruktury, ale w wielu innych przypadkach decydentem będzie wojewoda, a tylko w przypadku około 200 wyspecjalizowanych zakładów figurujących na specjalnej liście, decydentami będą urzędy centralne. Gdyby więc poprawka została przyjęta przez Sejm, mielibyśmy do czynienia z sytuacją, w której wojewoda, spełniając wymogi ustawowe, musiałby mianować zarządcę komisarycznego mającego niepodważalne kwalifikacje i doświadczenie zawodowe w konkretnej branży. Kłopot pojawiłby się wtedy, jeśli wojewoda nie dysponowałby takim specjalistą. Wydaje się więc, że delegacja dla ministra skarbu państwa wraz z ministrem obrony narodowej do określenia niezbędnych kompetencji zarządcy komisarycznego byłaby nieuprawniona, albowiem trudno jest przewidzieć do końca rozwój sytuacji na zagrożonym terenie. Może się przecież zdarzyć, iż mimo najlepszych chęci i podjętych starań, wojewoda nie będzie dysponował osobą, której kwalifikacje określa minister skarbu państwa wespół z ministrem obrony narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AdamSzejnfeld">Jaka jest zatem puenta pańskiej wypowiedzi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefNawolski">Rzeczywiście w ferworze argumentacji nie powiedziałem najważniejszego. Jesteśmy za utrzymaniem zapisu w dotychczasowej formie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AdamSzejnfeld">Rozumiem, że wypowiedź i końcowa konkluzja dotyczą obu zgłoszonych poprawek? Otrzymuję odpowiedź twierdzącą, a więc przystępujemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejAumiller">W związku z tak obszerną wypowiedzią mogę tylko uzupełnić wypowiedź przedmówcy. Otóż moim zdaniem, to finansiści powinni się zająć kierowaniem przedsiębiorstwami, a nie specjaliści od medycyny, którym to specjalnie nie wychodzi. Pamiętajmy także o tym, iż tylko rzeczywisty stan wojenny wymagał będzie dopilnowania produkcji na rzecz obronności kraju. Postępowanie zgodnie z intencją poprawki może tylko dane przedsiębiorstwo doprowadzić do strat, bo na jego czele, zgodnie z wymogami ustawy, stanie specjalista w branży pełniący funkcję zarządcy komisarycznego, a nie człowiek potrafiący kierować firmą. Jestem więc przeciwko pozytywnej rekomendacji Komisji dla obu poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MirosławWiśniewski">Wobec poprawki nr 2 konieczna byłaby modyfikacja, polegająca na dodaniu wyrazu „właściwy” w ust. 10 art. 25a. Ten fragment zdania brzmiałby więc: „10. Minister właściwy ds. skarbu państwa w porozumieniu...”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę wobec tego Biuro Legislacyjne KS o stosowną korektę. Przystępujemy do głosowania poprawki nr 1, zgłoszonej przez pana posła Marka Suskiego. Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem poprawki nr 1? Stwierdzam, że połączone Komisje, przy 13 głosach za, 24 przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiły rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 1. Przystępujemy zatem do głosowania poprawki nr 2, pani poseł Joanny Grobel-Proszowskiej. Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem poprawki nr 2? Stwierdzam, że Komisje, przy 13 głosach za, 23 przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiły rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 2. Dokonamy jeszcze wyboru posła sprawozdawcy, którym do tej pory był pan poseł Jan Kochanowski. Mam wyłącznie dobre relacje o sposobie wykonywania tego trudnego zadania przez pana posła. Proponuję zatem tę samą kandydaturę na posła sprawozdawcę. Czy jest inna kandydatura? Nie widzę innych zgłoszeń. Komisje dokonały więc wyboru i posłem sprawozdawcą połączonych Komisji został pan poseł Jan Kochanowski. Czy jest obecny przedstawiciel Komitetu Integracji Europejskiej? Nie ma. W związku z tym wyznaczam termin wyrażenia opinii przez UKIE o zgodności projektu ustawy wraz ze zgłoszonymi poprawkami dzisiaj do godziny 19.00. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie punktu pierwszego porządku dzisiejszych obrad. Przechodzimy do punktu drugiego porządku dnia, czyli rozpatrzenia poselskiego projektu uchwały w sprawie sektora energetycznego (druk nr 2494). Równocześnie proszę osoby niezainteresowane uczestnictwem w rozpatrywaniu tego projektu o opuszczenie sali i umożliwienie nam kontynuowania obrad. Otrzymaliście państwo, jako uzupełnienie materiałów na dzisiejsze posiedzenie, ekspertyzę Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu z dnia 11 marca 2004 r., która dotyczy projektu uchwały Sejmu. Pragnę przypomnieć, iż w dniu 27 stycznia 2004 r. pan poseł Gabriel Janowski, reprezentujący wnioskodawców uchwały, wniósł do Marszałka Sejmu pismo, w którym koryguje art. 1 projektu uchwały. Fakt ten ma zasadnicze znaczenie dla oceny prawnej tego projektu. Oddaję zatem głos panu posłowi Gabrielowi Janowskiemu, aby w imieniu wnioskodawców przedstawił uzasadnienie projektu. Jest to w tym wypadku czynność niezbędna, ponieważ zmianie uległ wspomniany art. 1 projektu uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#GabrielJanowskiniez">Na poprzednim, wspólnym posiedzeniu Komisji przedstawiłem obszerną argumentację złożenia projektu uchwały. Zmianie uległo słowo „zobowiązuje” na słowo „wzywa”. Gwoli ścisłości chronologicznej, już na ostatnim posiedzeniu obu Komisji mieliśmy do czynienia z tym brzmieniem uchwały i to nad nim debatowaliśmy właśnie. Pragnę zwrócić uwagę państwa, że w związku z tym, treści zawarte w ekspertyzie Biura Studiów i Ekspertyz KS, dotyczące tego zagadnienia, są bezprzedmiotowe. Wyciągam z tego wszakże pozytywne wnioski, a zamianę słowa „zobowiązuję” na słowo „wzywam” uważam za słuszne, poprawne i właściwe. Ustosunkowując się do merytorycznych treści uchwały powtórzę raz jeszcze. Dotychczasowa polityka rządu w sektorze energetycznym jest, zdaniem nie tylko posłów, ale i opinii publicznej, nie tylko wysoce szkodliwa, ale i dla państwa niekorzystna. Powołam się tylko na raporty NIK, które opiniując sprzedaż STOEN, określają ją jako wielce szkodliwą i nieprawidłową. Zastrzeżenia dotyczą także sprzedaży Górnośląskiego Zakładu Energetycznego, a przede wszystkim warunków na jakich ta transakcja została zawarta. Sprawa energetyki polskiej jest na tyle poważna, a ta gałąź gospodarki na tyle znaczącym dobrem, że należy uczynić wszystko, aby przekształcenie tego sektora zapewniało bezpieczeństwo energetyczne kraju. Jak wszyscy dobrze pamiętają, przed kilkoma dniami odbyto ogólnonarodową dyskusję na temat bezpieczeństwa energetycznego, spowodowaną zakręceniem przez Rosjan kurka z gazem. Zgodzono się wtedy niemal jednomyślnie, iż dotychczasowy system jest niepełny i wymaga wielu przemyśleń i nowych zabezpieczeń. Najlepszym dowodem tego, że istniejący system energetyczny wymaga pilnych korekt jest prowadzenie rozmów z Niemcami na temat tzw. zwrotki. Sądzę więc, że można jeszcze w tych sprawach uczynić wiele dobrego. Należy dążyć do sensownej konsolidacji sektora dystrybucji, tak aby uczynić go konkurencyjnym na otwartym rynku europejskim od maja 2006 r. oraz dążyć do sensownej konsolidacji w sektorze wytwarzania. Należy wreszcie tak to zharmonizować, aby sektory wytwarzania, dystrybucji i obrotu stanowiły pewną całość - zdolną do samodzielnego działania i do skutecznej konkurencji na wolnym rynku Unii Europejskiej. Myślę, iż w chwili obecnej, żaden z wymienionych przeze mnie podmiotów, działając samodzielnie, nie jest w stanie sprostać tym wyzwaniom. Mając dzisiaj 22 zakłady energetyczne, działające w pojedynkę i rozproszone, musimy być świadomi zagrożenia jakiemu zostaną poddane. Zagrożeniem tym jest wielki, otwarty rynek europejski, który może łatwo wyjąć najlepsze kąski z tego tortu, a pozostałą resztę, w taki czy inny sposób, unicestwić. Jeżeli natomiast doprowadzimy do sensownej konsolidacji zakładów, to z pewnością będą one stanowić poważną siłę, zdolną przeciwstawić się grożącej konkurencji i przetrwać najgorszy okres. Przywołam na tę okoliczność bardzo pozytywny przykład zakładu energetycznego w Płocku, który nie tylko nie zwolnił nikogo, ale jeszcze zatrudnił dodatkowych pracowników w tworzonych przez siebie spółkach kapitałowych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#GabrielJanowskiniez">Przedsiębiorstwo podjęło zupełnie nową formę usług, co pozwoliło zatrudnić nowych pracowników, a przede wszystkim zastosowano nowe, wyższe standardy usług wobec klienta. Jest to znamienny przykład na to, że również państwowe przedsiębiorstwo może być wysoce efektywne i dobrze zarządzane.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#GabrielJanowskiniez">Dziękuję za to uzupełnienie wcześniej składanego uzasadnienia. Proszę o stanowisko strony rządowej z uwzględnieniem zmiany, o której wcześniej była mowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TadeuszSoroka">Dziękuję bardzo panu posłowi oraz innym posłom za okazywane zainteresowanie tym ważnym sektorem gospodarki narodowej jakim jest energetyka. Zdaję sobie sprawę z tego, że projekt uchwały wynika z troski o dobro Skarbu Państwa w sektorze energetycznym. Niech będzie mi wolno powiedzieć, że to właśnie rząd pracuje aktualnie nad konsolidacją sektora energetycznego a nie dalej jak przedwczoraj powołano pierwszą skonsolidowaną strukturę organizacyjną - BOT. Pracujemy nadal bardzo usilnie nad powołaniem następnej struktury energetycznej na bazie Południowego Koncernu Energetycznego pod nazwą Polska Energia albo Polska Spółka Energetyczna. Nie tworzymy więc jednego potężnego monopolisty, ale dwie skonsolidowane mocne narodowe grupy przedsiębiorstw, które będziemy prywatyzować za pomocą Giełdy Papierów Wartościowych po to, aby Skarb Państwa zachował w nich niezbędną kontrolę. Sądzę więc, że te działania wychodzą naprzeciw temu, co państwo posłowie postulują i czego domaga się opinia publiczna. Z drugiej strony nie chcemy się narazić na zarzut tworzenia monopoli, dlatego tworzymy dwie skonsolidowane grupy, które zgrupują istniejące aktywa energetyczne. Przy tej okazji należy wspomnieć o postępującej konsolidacji poziomej wśród przedsiębiorstw energetycznych. Mówię o konsolidacji grupy W 5, której konsolidacja w aspekcie prawnym jest już na ukończeniu. Mam nadzieję, jestem nawet przekonany, że sprawy idą w dobrym kierunku. Również dwie łódzkie grupy energetyczne K 5 i K 7 zmierzają w kierunku konsolidacji. Można wymieniać kolejne przedsiębiorstwa np. L 6, które zmierza do konsolidacji o charakterze poziomym, choć przy tej okazji warto też powiedzieć o takich zakładach, które nie chcą się konsolidować ani w systemie poziomym, ani w systemie pionowym. Zarządy tych przedsiębiorstw wymyślają najprzeróżniejsze powody, aby się nie konsolidować i mamy duże kłopoty, aby w tych przedsiębiorstwach kontynuować sprawy konsolidacji. Wydaje się więc, że sama idea stworzenia dwóch narodowych skonsolidowanych grup przedsiębiorstw jest słuszna i wychodzi naprzeciw postulatom zgłoszonym przez grupę posłów z panem posłem Gabrielem Janowskim na czele. Chciałbym, aby państwo nabrali przeświadczenia, iż to właśnie rząd realizuje postulat ochrony majątku energetycznego państwa. Moim zdaniem, idea stworzenia narodowego koncernu energetycznego jest dzisiaj niewykonalna. Jest jeszcze ważny aspekt społeczny w całości zagadnienia rynku energetyki w Polsce. Chodzi o to, że stworzenie dwóch dużych grup przedsiębiorstw, ale nie monopolistów, umożliwi funkcjonowanie wolnego rynku i wielu mniejszych podmiotów, które już z powodzeniem działają na rynku. W konfrontacji z Unią Europejską posiadanie monopolu nie byłoby rzeczą pożądaną i mogłoby doprowadzić do nieprzewidywalnych zdarzeń, zwolnień grupowych i wymuszonych restrukturyzacji. Jesteśmy pewni, iż konstrukcje przygotowywane przez Ministerstwo Skarbu Państwa wspólnie z Ministerstwem Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej oraz Urzędem Regulacji Energetyki są na tyle dobre, że rozwiązania, które proponują, obronią się same.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TadeuszSoroka">Sądzę więc, że utrzymamy pozycję na rynku i zachowamy majątek przedsiębiorstw energetycznych, a prywatyzacja poprzez Giełdę Papierów Wartościowych umożliwi akcjonariuszom spodziewane wpływy finansowe. Spółki energetyczne będą się rozwijać, a ich rozwój będzie korzystnie wpływać na całą gospodarkę. Jest więc szansa pogodzić wiele elementów i istotnych czynników dla pomyślności tego sektora gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JacekPiechota">I ja chciałbym przyłączyć się do podziękowań panom posłom oraz panu posłowi Gabrielowi Janowskiemu za troskę o przyszłość polskiego sektora energetycznego, wciąż stanowiącego znaczące dobro. Zasadniczą kwestią pozostaje jednak pytanie: czemu to dobro ma służyć? Otóż wbrew licznym opiniom mówiącym, iż rząd nie ma programu spójnej polityki energetycznej, przypomnę, iż rząd premiera Jerzego Buzka przyjął w roku 2000 dokument pod nazwą „Założenia polityki energetycznej kraju do 2020 roku” i chociaż nazwa jest nieco myląca, to dokument ten określa politykę energetyczną kraju. Jak państwo zapewne pamiętają, dokument ten przyjął Sejm poprzedniej kadencji, a zgodnie z ustawą - Prawo energetyczne, program w nim zawarty jest co dwa lata aktualizowany. Założenia polityki energetycznej - choć jak powiadam, nazwa nieco wprowadza w błąd, bo nie są to założenia, ale integralny program - stanowią spójną politykę rządu wobec sektora energetycznego. Oczywiście, w kontekście tego co powiedziałem, nie mogę zgodzić się z opinią zawartą w uzasadnieniu złożenia uchwały, która mówi: „Nie przedstawiono spójnej polityki wobec sektora energetycznego”. Przedstawiono taką politykę, należy tylko wczytać się w odpowiednie dokumenty. Jakie są wobec tego priorytety rządu w polityce tego sektora gospodarki? Otóż priorytetem jest gospodarka i priorytetem jest konsument. Jednakże działaniem na rzecz konsumenta nie jest budowanie struktur monopolistycznych decydujących o wytwarzaniu, przesyłaniu i dystrybucji energii, oznacza to bowiem stawianie konsumenta, czyli ostatecznego odbiorcę tej energii, przed faktem dokonanym. W tej sytuacji konsument nie ma możliwości wyboru wytwórcy energii, ani też możliwości wyboru dostawcy tej energii. Prowadzi to w linii prostej do dyktatu cenowego i do likwidacji rynku energetycznego. Powiem więcej, to doprowadziłoby do wycofania się ze wszystkich działań prowadzonych w ostatnich latach przez kolejne rządy, zmierzających do stworzenia prawdziwego konkurencyjnego rynku energetycznego. Mamy więc do pogodzenia dwie kwestie. Pierwsza to zasady wolnego, konkurencyjnego rynku energii. W tym celu powołano międzyresortowy zespół do spraw tworzenia rynku energii elektrycznej i gazu ziemnego, któremu mam przyjemność przewodniczyć. Jednym z zadań tego zespołu jest realizowanie dyrektyw Unii Europejskiej w tym zakresie, jednakże wytyczne te nie są nam narzucone w żaden sposób, ani też nie są sprzeczne z naszym narodowym interesem. Te dyrektywy służą właśnie interesom polskiego odbiorcy energii i dlatego są i będą przez nas realizowane. Co mówią i czego dotyczą w szczególności wytyczne Komisji Europejskiej? Trzeba po pierwsze wydzielić operatora systemu przesyłowego, po drugie wydzielić operatorów systemu dystrybucji i zachować kontrolę państwa nad sieciami dystrybucji energii. Niech mi wolno będzie posłużyć się przykładem autostrad. Każdy ma do nich swobodny dostęp i każdy może po nich jeździć, ale o tym, kto będzie przy autostradach budował stacje paliw, hotele i inne potrzebne obiekty decyduje wolny rynek. Wracając do tematyki energetycznej, państwo musi mieć kontrolę nad operatorem systemu przesyłowego oraz musi mieć kontrolę w przyszłości nad operatorami systemu dystrybucji energii, tak aby po przysłowiowych kablach płynęła energia od różnych wytwórców do różnych odbiorców. Taka jest podstawa naszych działań zmierzających do restrukturyzacji Polskich Sieci Elektroenergetycznych. Pozostaje jeszcze stworzenie swobodnego dostępu do sieci energetycznej trzeciej strony, zgodnie z dyrektywą Unii Europejskiej, po to, aby odbiorca mógł korzystać z energii wybranego przez siebie wytwórcy. Ta zasada również zgodna jest z interesem polskiego konsumenta. Mamy więc do czynienia z jednym wielkim obszarem, na którym działa wolna konkurencja i wolny rynek, a gra tych sił doprowadzi do obniżenia kosztów i obniżenia cen. Do wydzielenia operatora systemu przesyłowego jesteśmy zobligowani do 1 lipca 2004 roku, a operatorów systemów dystrybucyjnych do 1 lipca 2007 roku. To jest kwestia bezpieczeństwa energetycznego państwa i swobodnego dostępu do rynku wszystkich jego uczestników.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JacekPiechota">Drugim kierunkiem rozwoju energetycznego kraju, za który odpowiada minister skarbu państwa, jest stworzenie konsolidacji poziomej wytwórców i dystrybutorów energii w taki sposób, aby struktury te były w stanie sprostać nieuchronnej konkurencji innych uczestników rynku ze strony Unii Europejskiej. Te struktury muszą być na tyle dobrze przygotowane i wyposażone do podjęcia konkurencji, aby nie były z góry skazane na przegranie z wolnym i otwartym rynkiem unijnym. O tym mówił obszerniej pan minister Tadeusz Soroka. Szukanie natomiast rozwiązań w tworzeniu jednego, wielkiego narodowego koncernu energetycznego, jak chce tego propozycja uchwały Sejmu, doprowadziłoby do zdławienia konkurencji, eliminacji rynku energetycznego i do prostego podporządkowania interesów gospodarki, przedsiębiorców, odbiorców energii elektrycznej i konsumentów - interesom jednego tylko sektora gospodarki. Jednakże nasze doświadczenia z ubiegłych lat w tym zakresie nie są najlepsze, a chronienie całego systemu energetycznego przed wolnym rynkiem i konkurencją doprowadziło do stałego zawyżania i dyktowania cen dla konsumenta. To, co dzisiaj robi rząd, to szukanie rozwiązań w obu kierunkach dla stworzenia zasad wolnego rynku i swobodnej konkurencji oraz przygotowanie konsolidacji polskich przedsiębiorstw energetycznych o charakterze poziomym. Nasi dyskutanci i oponenci często posługują się w argumentacji przykładami z Unii Europejskiej, w której można znaleźć przykłady funkcjonowania wielkich narodowych konsorcjów energetycznych o charakterze koncernów. Takim sztandarowym przykładem jest m. in. francuski gigant energetyczny EDF. Pamiętajmy wszakże o tym, że tę drogę Unia Europejska już przeszła, a doświadczenia kilkudziesięciu lat w tworzeniu warunków gospodarki rynkowej i wnioski z tych doświadczeń płynące zawarła w tzw. Agendzie Lizbońskiej opublikowanej w roku 2004. W tym dokumencie Unia dała wyraz przekonaniu, iż budowanie struktur niesprzyjających powstawaniu wolnego rynku jest ślepą uliczką i oznacza podporządkowanie gospodarek unijnych interesom tylko jednego sektora gospodarki. Oznacza również wyhamowanie tempa wzrostu gospodarczego. Dlatego treści Agendy Lizbońskiej przenoszone są dzisiaj w dokumentach i dyrektywach unijnych, a mowa jest w nich o potrzebie budowania struktur o charakterze poziomym i rozdzielenia wielkich struktur pionowych na mniejsze grupy przedsiębiorstw zdolnych do współuczestnictwa i konkurencji w otwartym, europejskim rynku energetycznym. Ponieważ nie chcę bić kolejnego rekordu w długości wypowiedzi, na tym kończę swój głos w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamSzejnfeld">Z pewnym niepokojem powierzałem głos panu ministrowi Jackowi Piechocie, mając w pamięci jego rekordowo długie niedawne wystąpienie na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Ale wszystko dobrze się skończyło. Wobec tego otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RafałZagórny">Tak się stało, że obaj panowie ministrowie dziękowali panu posłowi Gabrielowi Janowskiemu za, jak to określili, troskę o rozwój sektora energetycznego w Polsce. Ale ja nie chcę dziękować panu posłowi i nie dziękuję za stworzenie projektu uchwały, ponieważ nie chcę, aby Polacy więcej płacili za prąd. Nie chcę także monopolizacji podstawowych sektorów gospodarki. Chcę jednakże, aby sektory te nadal się rozwijały. Nie chcę rozwoju procesów konsolidacyjnych prowadzących do monopoli, ponieważ w ten sposób tworzone są i zawyżane koszty, a te zawyżone koszty i niegospodarność przerzuca się na konsumenta. Dzieje się zawsze tak i tam, gdzie mamy do czynienia z państwowym monopolem. Nie chcę również dziękować z tego powodu, iż mamy z panem posłem Gabrielem Janowskim różne filozofie roli państwa w gospodarce. Uchwała jaką przyszło nam rozpatrywać nie ma na celu konsolidacji czy wypracowania nowego modelu lub też stworzenia możliwości przemyślenia dotychczasowych koncepcji. Tak nie jest, proszę państwa. Ta uchwała ma na celu wyłącznie zatrzymanie procesu prywatyzacji. Powiedzcie to panowie, autorzy uchwały, uczciwie. Nie ma w tym nic złego, po prostu państwo wyznajecie taką właśnie filozofię. Wasza filozofia zakłada więcej państwa w gospodarce, natomiast moja filozofia zakłada mniej państwa w gospodarce. Nie mówmy więc, że potrzeba czasu na przygotowanie nowych analiz. Stworzenie uchwały ma na celu wyłącznie zatrzymanie procesów prywatyzacyjnych. Proszę państwa, był czas na dyskusje i był czas na analizy, wówczas kiedy kolejne rządy przedstawiały swoje koncepcje prywatyzacyjne i swoje wizje rozwoju poszczególnych sektorów gospodarki. Można było spierać się, czy lepiej prywatyzować, czy też może lepiej konsolidować lub konsolidować i dzielić poziomo. Dziwnym trafem tego rodzaju uchwały i dezyderaty pojawiają się na forum obrad Sejmu lub posiedzeń komisji wtedy, kiedy dochodzi do rozstrzygnięć prywatyzacyjnych. Nie dyskutujemy o tym w trakcie przedstawiania programów prywatyzacyjnych, czyli w najbardziej odpowiedniej chwili. Dyskusje w trakcie przedstawiania programów i koncepcji prywatyzacyjnych kończą się zazwyczaj po 20 minutach, obojętnie czy rząd ma charakter lewicowy czy prawicowy. Brakuje merytorycznej dyskusji o tym, czy lepszy jest model skonsolidowany czy może lepszy jest model nieskonsolidowany. Czy powinno się tworzyć struktury o charakterze poziomym czy raczej struktury pionowe pomiędzy podmiotami? Takiej dyskusji nie ma w chwili prezentowania programów, a być powinna. Z całą pewnością taka dyskusja nie powinna mieć miejsca w chwili, kiedy procesy prywatyzacyjne są już w toku. Dlatego powtórzę po raz trzeci, iż uchwała jest wyrazem takich dążeń i takich wizji rozwoju kraju, które chcą więcej państwa w gospodarce. Jestem jednak zwolennikiem przeciwnej koncepcji, albowiem chcę mniej udziału państwa w gospodarce i dlatego będę głosował przeciw tej uchwale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszSoroka">Proszę mi pozwolić na jedno małe sprostowanie. Podziękowania strony rządowej panu posłowi Gabrielowi Janowskiemu odnosiły się do wyrażanej przez niego troski o przyszłość polskiej energetyki i nie odnosiły się do podjęcia inicjatywy w kierunku stworzenia uchwały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekSuski">Nie mogę się zgodzić z moimi przedmówcami ze strony rządowej w sprawie oceny możliwości budowania narodowego koncernu energetycznego. Uważam, przeciwnie do strony rządowej, że budowanie takiego organizmu gospodarczego jest możliwe. Jest ono, z pewnego punktu widzenia niecelowe, ale nie można twierdzić, że jest niemożliwe. W ten sposób rząd powinien, moim zdaniem, uzasadniać fakt zaniechania tworzenia takiego koncernu. Oczywiście jest tak, że pewne decyzje prywatyzacyjne zostały podjęte, ale to nie znaczy, że są podjęte raz na zawsze. Jeśli wola większości parlamentu będzie taka, że należy zwolnić procesy prywatyzacyjne, albo że należy pewne branże wyłączyć z prywatyzacji, to tak się stanie. Będzie to decyzja polityczna, ale to nie znaczy, że pewne decyzje podjęte przy okrągłym stole nie mogą być zmienione. Otóż, oświadczam, że te decyzje mogą być zmienione, bo takie są zasady demokracji. Jeśli odnieść się do wypowiedzianego argumentu o uniemożliwianiu dokonania wyboru dostawcy energii poprzez tworzenie koncernu, pragnę przypomnieć niedawne dyskusje o prywatyzacji zakładu STOEN. Czy sprzedaż tej firmy umożliwiła odbiorcom wybór innych dostawców energii? Z pewnością nie. Nadal jest jeden zakład i przymus korzystania z jego usług, ponieważ sieć energetyczna jest tylko jedna. Wybór kontrahenta dotyczy tylko etapu prywatyzacji, natomiast końcowy odbiorca nie ma żadnego wyboru. Być może, będzie w przyszłości możliwość wyboru dostawcy, ale to dopiero w przyszłości. O prywatyzacji debatować trzeba ciągle, albowiem kształt i przebieg prywatyzacji wpływa na kształt całej gospodarki dzisiaj i na jej możliwości rozwoju w przyszłości. Będziemy o taką debatę zabiegać i zastanawiać się, czy przyjętych już kierunków nie zmienić lub chociaż zmodyfikować. Może zapadnie decyzja, zgodnie z wolą większości, aby przyśpieszać proces prywatyzacji, jak chce tego minister pan Zbigniew Kaniewski. Być może jednak, decyzja będzie inna, aby niektóre branże spowolnić. To nie jest przesądzone. Rolą parlamentu jest wyznaczanie kierunków. Odnosząc się raz jeszcze do wypowiedzi strony rządowej, że pewne działania są niemożliwe, powiem tak. Jeśli nie jest możliwa konsolidacja zakładu L 8 z zakładem L 6, to może możliwa byłaby konsolidacja grupy trzymającej władzę bezterminowo na L 4.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamSzejnfeld">Bardzo proszę o treściwe i możliwie skonsolidowane wypowiedzi, jednoznacznie określające stanowisko wypowiadającego się - za lub przeciw. Najlepiej byłoby oczywiście, gdyby wypowiedzi państwa były zakończone stosownym wnioskiem, albowiem zmierzamy do rozstrzygania. Nie chodzi o luźne wypowiedzi odnoszące się do innych wypowiadających się, a o wypowiedzi odnoszące się do przedmiotu obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#BogdanPęk">Na wstępie muszę panu powiedzieć, panie przewodniczący, że usiłuje pan wprowadzić nową metodologię prac parlamentarnych. Otóż parlament to takie stowarzyszenie różnych opcji politycznych, gdzie wypowiada się różne treści o charakterze nie tylko ekonomicznym i gospodarczym, ale także o charakterze politycznym. Pan nie ma prawa tego nawet komentować, może pan się, co najwyżej, z wypowiadanymi treściami nie zgadzać. To, że posłowie wypowiadają swoje zapatrywania polityczne jest wręcz ich obowiązkiem i do tego służy to zgromadzenie, zwane parlamentem. Słyszeliśmy przed chwilą wypowiedź pana posła Rafała Zagórnego, który wyłożył był filozofię gospodarczą Platformy Obywatelskiej. Oto cytat z tej wypowiedzi: „Mamy różne filozofie roli państwa w gospodarce”. Zgadza się, tak jest w istocie. Problem polega jednak na tym, że sprawnie wprowadzacie w błąd opinię publiczną, wmawiając społeczeństwu, że to, co chcecie robić różni się od tego, co robi SLD. Jakby tego było mało, wmawiacie społeczeństwu, że wyjdzie mu to na korzyść. W istocie jednak jest to kontynuacja tego, co robi SLD, tylko przeprowadzana bardziej radykalnie. Dokładnie pamiętam wypowiedzi pana posła Zagórnego w stylu: „Nieważne czyje są banki, ważne, aby były dobrze zarządzane”. Czy powie pan to dzisiaj raz jeszcze przedsiębiorcom, którzy zechcą pana wysłuchać? Co im pan powie? Pewnie im pan powie, że zmieni pan sytuację na lepsze. Mam pewne hasło o waszej mentalności politycznej, ale wypowiem je jednak dopiero na trybunie sejmowej. Ponieważ zewsząd słyszę żądania, wypowiem więc hasło teraz. Brzmi ono: „Obywatelu zachowaj czujność, Platforma Obywatelska zrobi Ci dobrze”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AdamSzejnfeld">Proponuję panie pośle, abyśmy wrócili do obrad i do mniej wesołej atmosfery, ponieważ sądzę, że te kilkadziesiąt osób, które podpisały się pod uchwałą nr 2494 bardzo poważnie traktują ową materię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#BogdanPęk">Panie przewodniczący, traktuję tę dyskusję ze śmiertelną powagą. Demokracja polega na tym, że różne opcje przedstawiają różne programy i pomysły. Ale jeżeli rzecz opiera się na oszustwie? Bo czyż nie jest oszustwem, gdy po wygranych wyborach robi się dokładnie odwrotnie niż zapowiedziało się przed wyborami? W takim przypadku demokracja zaczyna tracić sens. Pojawiają się natomiast upiory, którymi straszy się społeczeństwo. Słuchając wypowiedzi pana ministra Jacka Piechoty o potrzebie demonopolizacji sektora energetycznego, która to demonopolizacja stworzy obywatelowi szansę, aby mniej płacił za energię, chcę się zapytać: jak to się ma do prywatyzacji warszawskiego STOENu? Jaka to jest demonopolizacja, skoro polski monopol został zastąpiony niemieckim monopolem samorządowym? Jakie możliwości działania ma odbiorca finalny, skazany na jednego dostawcę i jednego dyspozytora energii? jeżeli więc próbujecie państwo obalać próbę zatrzymania procesu prywatyzacji i pozostawienia w rękach państwa kanałów dystrybucji energii jeszcze przed prywatyzacją zasadniczej części produkcyjnej, czyli elektrowni i elektrociepłowni, i jeżeli robicie to poprzez wmawianie ludziom korzyści z demonopolizacji, to zadaję pytanie: Jaka to jest kontrola, jaka to jest korzyść dla państwa i jaki to jest szeroko rozumiany interes dla polskiego przemysłu energetycznego i niezależności energetycznej państwa? Tym bardziej że demonopolizacja odbywać się będzie według znanej zasady, iż grupę G 8 otrzyma Józek, a zakład L 6 Staszek i Józek będzie w ramach grupy monopolistą. Na przegranym polu zostaną elektrownie, elektrociepłownie i kopalnie z niesprzedanym węglem. Proszę więc nam takich bzdur nie wmawiać. Powiedzcie panowie otwarcie, że jesteście zdania, iż nie ma to większego znaczenia, aby polskie społeczeństwo miało wpływ i kontrolę na swoją własną gospodarkę energetyczną. Dla was gospodarka energetyczna jest po prostu elementem gry rynkowej. My natomiast przewidujemy skutki takich działań i dlatego o nich mówimy. Stąd właśnie pochodzą różne pomysły, takie, jak choćby pomysł uchwały, którą firmuje pan Gabriel Janowski i grupa posłów. Wszystkie te pomysły przegrywają, a panowie realizujecie swoją politykę, która w efekcie przynosi fiasko. Oczywiście nie ma odpowiedzialnych, a ci którzy faktycznie doprowadzają do tragicznych finałów, z uśmiechem pretendują do przejęcia władzy w Polsce. Więc o co tutaj chodzi? O co idzie ta gra? Czy to jest demokracja w państwa wydaniu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RafałZagórny">Czy bardziej interesują pana sprawy energetyki czy też bardziej przeżywa pan wyniki ostatnich sondaży popularności partii politycznych? Sądząc po emocjonalnym ładunku pańskiej wypowiedzi, to chyba te sondaże. Tę uwagę kieruję oczywiście do pana posła Bogdana Pęka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BogdanPęk">Najbardziej bolą mnie oszustwa w polityce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RafałZagórny">Pozwoli pan na dwa sprostowania. Nie wypowiadałem się na temat kolejności prywatyzowania w sektorze energetycznym, choć jestem zdania, iż kolejność powinna być taka, iż najpierw prywatyzuje się wytwórców energii, a później dystrybutorów. Moja wypowiedź skierowana była przeciw wstrzymaniu prywatyzacji jako procesu w ogóle. Proszę więc nie starać się sugerować, iż jestem za prywatyzacją bez względu na kolejność prywatyzowania, bo nie jest to prawda. Nie jestem również za tym, aby prywatyzować G 8, co stara się pan również zasugerować. Wygląda na to panie pośle, iż zapewne będzie pan głosował za Platformą w najbliższych wyborach. No bo jak to inaczej rozumieć, skoro twierdzi pan, że Platforma robi dokładnie odwrotnie do tego, co mówi? Skoro mówimy o demonopolizacji, to po dojściu do władzy na pewno wprowadzimy pełny monopol państwa w energetyce, monokulturę i przymierzymy się do renacjonalizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AdamSzejnfeld">Apeluję po raz kolejny o krótkie i zwięzłe wypowiedzi o charakterze merytorycznym, a nie politycznym. Pomimo tego, o czym mówił pan poseł Bogdan Pęk, obowiązują nas wypowiedzi merytoryczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZdzisławJankowski">Lubię zawsze mówić i merytorycznie, i politycznie. Metody podbijania poszczególnych krajów świata były zawsze dwie - militarna i ekonomiczna. Z ekonomicznym podbojem Polski mieliśmy do czynienia w osiemnastym wieku, kiedy to doszło w rezultacie wojny ekonomicznej do rozbiorów Polski i do katastrofy narodu polskiego. Jeżeli więc chcecie panowie iść tą drogą, to idźcie. Życzę wam wszystkiego najlepszego. Z militarną wojną mieliśmy do czynienia w 1939 roku. Najpierw szło wojsko, potem szły służby cywilne i obsadzały swoimi ludźmi zdobyte tereny. Pamiętajcie o tym panowie posłowie, pamiętajcie o historii swoich ojców, bo historia lubi się powtarzać. Niechaj wszyscy posłowie, którzy są przeciwko uchwale, zastanowią się. Czy głosowanie za wyprzedażą naszych dóbr i wyprzedażą naszych majątków nie jest przejawem zdrady narodowej, jak miało to już miejsce w historii narodu polskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZygmuntWrzodak">Dobrze się stało, iż taka inicjatywa została podjęta i w jej efekcie debatujemy nad uchwałą na posiedzeniu połączonych Komisji. Temat, jak wiadomo, jest nadzwyczaj poważny, bo wystarczy przypomnieć sobie grozę sprzed kilku tygodni, gdy prywatna rosyjska spółka gazowa przykręciła kurek z gazem. Z drugiej strony, wszystko zmierza ku temu, aby Niemcom oddać we władanie system energetyczny w Polsce. Mamy więc sytuację, że jeden z sąsiadów ma wajchę z prądem, a drugi kurek z gazem i w każdej chwili mogą nas szantażować. Nie chodzi już w tej chwili tak naprawdę o majątek narodowy, tu chodzi o nasze być albo nie być. Zmierzamy wolnym krokiem ku sytuacji z września 1939 roku, a więc zmierzamy ku sytuacji zagłady Polski z dwóch stron. Słuchając wypowiedzi takich mówców, jak pan poseł Rafał Zagórny, wierzyć się nie chce, że ktoś może prezentować tak szkodliwy dla Polski sposób myślenia. Gdzie był pan poseł Zagórny w chwili sprzedaży przedsiębiorstwa STOEN, tzn. w chwili zmiany monopolu państwowego na monopol prywatny? Nowy właściciel od razu podniósł ceny o 5% dla odbiorców indywidualnych. A gdzie był pan prezes Urzędu Regulacji Energetyki? Siedział cicho, jak przysłowiowa mysz pod miotłą, bo nie miał nic do powiedzenia. A gdzie był pan prezes w chwili, gdy STOEN pod nowym zarządem wyłączył energię dla 150 firm w Warszawie? Siedział cicho, jak mysz pod miotłą, bo bał się wychylić. Pan prezes siedzi cicho, bo bierze udział w tej brudnej grze. I teraz, w momencie najważniejszym, gdy waży się bezpieczeństwo energetyczne kraju, ludzie, którzy mogą o tym decydować, podchodzą do tego zupełnie beztrosko i niefrasobliwie. To jest zdrada, oszustwo i małostkowość ze strony ludzi tak myślących. Jeżeli więcej mają do powiedzenia w Polsce, kraju naszych ojców i dziadów spadkobiercy esesmanów, to ja przeciwko temu najgłośniej protestuję. Nie mogą ludzie pokroju Chodorkowskiego buszować po naszym kraju w urągający, nam Polakom, sposób. To jest szokująca konstatacja, że ludzie walczący za wolną Polskę, poświęcający wszystko dla kraju muszą dzisiaj grzebać po śmietnikach, a ten, który trzymał z władzą komunistyczną, żerował na krzywdzie ludzkiej, zebrał 14 mld zł majątku. I takich ludzi chcecie uwłaszczać? Pamiętajcie, jeśli znowu doprowadzicie Polskę do katastrofy, czekać was będzie odpowiednia kara.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HenrykDługoszniez">Zaczynając od tego, o czym mówił pan poseł Marek Suski, a mianowicie o korzeniach dzisiejszego rynku energetycznego, który wiąże się jeszcze z ustaleniami Okrągłego Stołu, proponuję, abyśmy w naszych rozważaniach energetycznych cofnęli się do konferencji w Jałcie. A teraz do rzeczy. Mam uwagę do pana ministra Tadeusza Soroki, albowiem w pańskiej wypowiedzi zastanowiła mnie jedna kwestia. Stwierdził pan mianowicie, że są zakłady energetyczne, które nie chcą się prywatyzować. Przecież my mówimy o nadrzędnych interesach kraju i gospodarki. Nie może minister skarbu państwa, mając tak istotną sprawę do załatwienia, narzekać, że jakiś zarząd ma swoje wąskie, partykularne interesy do załatwienia i nie chce się podporządkować. Takimi partykularnymi interesami są, zapewne, dobre zarobki, brak kompetencji i brak myślenia o Polsce. Takiemu zarządowi trzeba powiedzieć krótko - do widzenia. Zgadzam się z założeniami polityki energetycznej w pełni i myślę, że tworząc jeden wielki organizm energetyczny, mielibyśmy więcej kłopotów, aniżeli tworząc silne grupy przedsiębiorstw skonsolidowanych poziomo. Odnosząc się do wypowiedzi pana posła Bogdana Pęka, posłużę się przykładem telefonii stacjonarnej - Telekomunikacja Polska TP SA. Jeśli zadzwoni pan do firmy Tele 2 założą panu telefon w 24 godziny. Telekomunikacja Polska musi, powtarzam musi, udostępnić sieć telefoniczną, aby mógł pan skorzystać z usług Tele 2. I analogicznie, jeśli firma z bieguna północnego będzie chciała panu dostarczyć energię, to firma STOEN będzie musiała udostępnić sieć energetyczną, tak aby firma z bieguna północnego mogła panu dostarczać dowolną ilość energii. Takie są zasady wolnego rynku. Jeśli więc państwo będzie miało sieci przesyłowe w swoim ręku, to zawsze będzie mogło wymusić pewną grę na rynku, a więc zawsze będzie mogło zadbać o bezpieczeństwo energetyczne dla swoich obywateli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanChojnacki">Nie zamierzam wracać do historii naszych ojców i dziadków i powiem tylko, że ustawa - Prawo energetyczne została uchwalona w 1994 roku. W tej ustawie jest przepis, który gwarantuje dostęp do sieci stronie trzeciej, a konsumentowi umożliwia wybór najtańszego dostawcy. W owym czasie była to jeszcze fikcja, dzisiaj jest już rzeczywistością. W taki właśnie sposób Huta Łaziska dogadała się z elektrownią Konin i realizuje swoje zapotrzebowanie na energię elektryczną właśnie w Koninie. Stało się to możliwe, ponieważ duże zakłady i inni więksi odbiorcy mogą już teraz sami określać swoich dostawców. Mniejsi klienci muszą jeszcze poczekać dwa lata. Kuriozum umowy pomiędzy Łaziskami i Koninem polega również na tym, że sąsiadujący przez płot z hutą zakład energetyczny nie potrafił się z nią dogadać, a uczynił to, leżący setki kilometrów dalej zakład z Konina, oferujący lepsze warunki współpracy. Ale to są właśnie meandry wolnego rynku i tworzenie podstaw konkurencyjności w zaopatrywaniu w energię elektryczną. Reasumując, państwo powinno mieć pieczę nad głównymi liniami przesyłowymi kraju i to czyni system bezpieczeństwa energetycznego Polski niezawodnym. Myślę, że w tym kierunku idą działania rządu. Wracając jeszcze na chwilę do najnowszej historii energetyki polskiej, pamiętam jak w 1995 roku zaczęła się przymiarka konsolidacji kopalni węgla brunatnego Bełchatów z elektrownią Bełchatów. Nieoczekiwanie wybuchły strajki i protesty przeciwko konsolidacji, mimo że oba zakłady funkcjonowały na jednym obszarze, żeby nie powiedzieć podwórku. Ten konflikt pomiędzy naturalnymi, zdawać by się mogło, kontrahentami kosztował stanowisko pewnego ministra, który nie chciał rozmawiać z pokłóconymi zakładami. Tak wygląda życie i żywa historia polskiej energetyki ostatnich lat. Nie potrzeba koniecznie wracać do czasów zaborów, ale też o historii należy stale pamiętać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszMaćkała">Jestem trochę zdziwiony postępowaniem rządu w dziedzinie polityki energetycznej, które charakteryzuje się odstępstwami od przyjętego programu. Skoro przyjęto program działania, który nakazuje prywatyzować w pierwszym rzędzie wytwórców energii, a dopiero potem dystrybutorów, należy trzymać się tego planu. Dowodem na to, iż rząd postępuje inaczej, jest prywatyzacja grupy G 8. Nie jest to dobrze, gdy rząd postępuje niezgodnie z przyjętymi przez siebie założeniami. Sprawa druga dotyczy uchwały i w związku z tym mam wniosek do posłów wnioskodawców. Gdyby uchwała miała brzmienie, w którym zmieniono by kolejność prywatyzowania sektora energetycznego, to miałaby ona dla mnie o wiele większy sens. Rozumiem, że wyznajemy generalną zasadę, iż prywatyzacja ma służyć dobrze pojętym interesom narodowym. Jeżeli przyjęto zasadę, iż prywatyzujemy najpierw wytwórców, to należy i potrzeba przestrzegać tego ustalenia. Gdyby w tym duchu wnioskodawcy chcieli zmodyfikować brzmienie uchwały, stałaby się ona, przynajmniej dla mnie, o wiele bardziej doniosła i zasługiwała na szeroką i poważną dyskusję. A o to nam przecież chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JacekPiechota">Uzgodniliśmy z panem ministrem Tadeuszem Soroką, iż tylko ja wystąpię w tej części posiedzenia obu Komisji. Ponieważ w tej izbie przebywam już bardzo długo, niech wolno mi będzie zadać pytanie i wygłosić refleksję - quo vadis Wysoka Izbo? Uprawnia mnie do tego pytania, jak sądzę, poziom dyskusji na tym posiedzeniu i zawarty w niej poziom demagogii. W sytuacji nieznajomości podstawowych regulacji prawnych i w sytuacji nieznajomości podstawowych unormowań nas obowiązujących, prezentowany poziom debaty jest żenujący. Ogromną zaletą dawnych prac komisji sejmowych była wyraźna granica pomiędzy wystąpieniami na trybunie sejmowej w świetle jupiterów i dla wyborców z odpowiednią ilością demagogii a normalną twórczą i merytoryczną pracą na forum komisji sejmowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeszcze raz bardzo proszę o krótkie wypowiedzi odnoszące się do meritum sprawy zawartej w uchwale, pozbawione akcentów politycznych i z całą pewnością pozbawione wątków osobistych. Pamiętajmy, że musimy jeszcze rozpatrzyć uchwałę, a nie tylko odbyć dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekPiechota">Ta refleksja jest autorstwa posła, a nie ministra, albowiem zasiadam w Wysokiej Izbie także jako poseł. Wracając do głównego zagadnienia, chcę stwierdzić, iż państwo musi mieć kontrolę nad systemem przesyłowym i to zarówno na poziomie wysokich napięć, jak również na poziomie niskich napięć. Tę kontrolę państwo sprawować może w dwojaki sposób. Poprzez zachowanie nadzoru właścicielskiego Skarbu Państwa i tak chcemy to uczynić w odniesieniu do operatora systemu przesyłowego, który musi zostać wydzielony do 1 lipca br. Państwo może też zachować kontrolę poprzez odpowiednią formułę prawną. Aby odpowiedzieć państwu na pytanie, w jaki sposób zapobiegamy tworzeniu się monopolu STOEN, mogę odpowiedzieć następująco. Czynimy to poprzez liberalizowanie rynku i zwiększanie ilości podmiotów uprawnionych do swobodnego wyboru dostawcy. Zgodnie z obowiązującym prawem energetycznym, uchwalonym zresztą jeszcze w latach 90 przez zupełnie inny parlament, od 1 stycznia 2006 roku zasada swobodnego dostępu do sieci przez stronę trzecią będzie obowiązującą zasadą dla wszystkich odbiorców. Co to oznacza? Oznacza to, że każdy odbiorca, w tym także odbiorca komunalny, może wybrać sobie dowolnego dostawcę energii elektrycznej np. elektrownię Łaziska lub jakąkolwiek inną elektrownię, a STOEN musi z tej właśnie, wybranej przez odbiorcę, elektrowni dostarczyć energię. Powiem więcej. Od 1 lipca 2007 roku tenże STOEN musi wyodrębnić, zgodnie z dyrektywą unijną, swoją działalność w zakresie przesyłu energii oraz wyodrębnić swoją działalność w zakresie sprzedaży i obrotu tą energią. Nie mamy już dzisiaj dystrybucji energią, robi to 300 działających na rynku, koncesjonowanych przez Urząd Regulacji Energetyki podmiotów obrotu energią. Mamy natomiast majątek w postaci sieci energetycznych i mamy dostęp do tych sieci. Jak już wspomniałem, obowiązuje zasada wolnego dostępu do sieci strony trzeciej. Uchwalone w 1997 roku, o ile dobrze pamiętam, Prawo energetyczne wyprzedza w zakresie liberalizacji rynku dyrektywę unijną, która mówi o pełnej swobodzie wyboru dostawcy przez odbiorcę komunalnego dopiero od 1 lipca 2007 roku. Nasze prawo energetyczne nakłada taki obowiązek od 1 stycznia 2006 roku. Nie ma więc zagrożenia żadnym monopolem, proszę tylko wczytać się w obowiązujące w tym zakresie prawo. Tworząc rynek energetyczny po to, aby dać odbiorcom tańszą energię, rząd podejmuje działania w kierunku rozwiązania kontraktów długoterminowych, które zmuszają Polskie Sieci Elektroenergetyczne do odbioru energii po cenie przewyższającej cenę rynkową. Mamy więc niewątpliwie do czynienia z autentyczną demonopolizacją i o tym chciałbym pana gorąco zapewnić. Mówiąc to, zwracam się do pana posła Bogdana Pęka. Ponieważ jednak obowiązują nas jeszcze kontrakty długoterminowe, a Polskie Sieci Elektroenergetyczne muszą w szczytowym okresie odbierać zakontraktowane ilości energii, nie można liczyć na jej obniżkę. Te zakontraktowane ilości energii mają formułę cenową sprzed 6 lat, a cena ta rośnie z roku na rok. Kontrakty długoterminowe obligują jednak sieci do odbioru zakontraktowanej wcześniej ilości energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JacekPiechota">Co to oznacza? To oznacza, że wytwórcy energii, mając zapewniony zbyt, mają tym samym pokrycie wszystkich swoich kosztów wewnętrznych, w tym również kosztów swojej niegospodarności. Przejdę teraz do omówienia problematyki konsolidacji. Pan minister Tadeusz Soroka, mówiąc o problemach związanych z niechętnie nastawionymi spółkami do nieuchronnej przecież konsolidacji, nie miał na myśli prezesów, wiceprezesów i dyrektorów tych spółek. Miał na myśli związki zawodowe. Wszędzie tam, gdzie konsolidacja narusza interesy lokalne i interesy związkowe, a ta konsolidacja narusza takie interesy, mamy do czynienia z oporem związków zawodowych. Proszę więc wyobrazić sobie opór związków zawodowych wobec konsolidacji, która ma na celu stworzenie jednego narodowego koncernu energetycznego. Mam wrażenie panie pośle Suski, iż dość wyraźnie powiedziałem, dlaczego tworzenie takiego koncernu jest niecelowe. Ostatnią sprawą jest prywatyzacja grupy przedsiębiorstw energetycznych G 8 oraz zakładu STOEN. Pragnę na wstępie przypomnieć państwu, iż to właśnie poprzedni rząd rozpoczął proces prywatyzacyjny firmy STOEN. Zgadzamy się z taką filozofią, iż najpierw trzeba prywatyzować sektor wytwarzania a potem sektor dystrybucji. W czasie, kiedy przejmowaliśmy rząd i dokonywano korekty polityki energetycznej, stanęliśmy przed takim oto dylematem. Z jednej strony stanowisko ministra gospodarki przeciwne tej prywatyzacji, a z drugiej strony rozpoczęty proces prywatyzacyjny i zaplanowane dochody dla budżetu. Dlaczego byłem przeciwny tej prywatyzacji? Uważałem, iż najpierw, przed prywatyzacją, należało wybrać regulatora, wzmocnić prawo energetyczne oraz dokonać wydzielenia obrotu, przesyłu i dystrybucji energii. Ostatecznie rząd zdecydował, iż mając wybranego doradcę prywatyzacyjnego, dokona odstępstwa od ogólnej zasady w tych oto dwóch konkretnych przypadkach i przystąpi do dokończenia prywatyzacji. Było to jednolite, klarowne stanowisko rządu, a nie samowola ministra skarbu państwa. Generalnie jednak rząd przestrzega zasady, iż najpierw musi być przeprowadzona prywatyzacja wytwórców, a potem prywatyzacja dystrybutorów energii. Jeżeli chodzi o gwarancje dostępu do sieci i gwarancje przesyłu oraz odbioru od tego wytwórcy, który dostarcza najtańszą energię, to zagadnienia te reguluje prawo energetyczne. Myślę, że już w niedługim czasie panie i panowie posłowie będą mieli okazję pracować nad jego konieczną nowelizacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#RafałZagórny">Mówiąc o kolejności prywatyzowania zarówno dwa lata temu, jak i cztery lata temu, mówiłem o potrzebie prywatyzowania w tej właśnie kolejności, jaką był pan minister łaskaw wymienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#LeszekJuchniewicz">Chciałbym odnieść się do kilku kwestii, które by pomogły zrozumieć specyfikę funkcjonowania tego sektora i z mniejszymi oporami wewnętrznymi patrzeć na jego prywatyzację. Ważna jest konstatacja - jakie państwo i jaki rynek, a nie ile jest państwa i ile rynku w gospodarce. Myślę, że państwo prawa dysponuje różnymi narzędziami nadzoru, kontroli i wymuszania określonych zachowań, a nie tylko formą w postaci nadzoru właścicielskiego. Aby nie być gołosłownym, przytoczę przykład prywatyzacji Górnośląskiego Zakładu Energetycznego. Nie wiem wszakże, czy uświadamiają sobie państwo, iż zakład ten został sprywatyzowany ponad cztery lata temu. Czy w związku z tym, zdarzyło się coś złego w rejonie działania Górnośląskiego Zakładu Energetycznego? Czy zdarzały się np. przypadki braku dostarczania energii dla odbiorców, którzy za nią płacili? Pan poseł Jan Chojnacki opowiedział historię zakupu energii przez hutę Łaziska w elektrowni konińskiej. Zapomniał jednakże dodać, iż ta energia jest dostarczana po przewodach właśnie Górnośląskiego Zakładu Energetycznego. Jako państwo, dysponujemy odpowiednimi instrumentami zmuszającymi lokalnego monopolistę, posiadacza sieci przesyłowych, do udostępnienia ich innemu wytwórcy. Natomiast warunki dostawy, w sensie handlowym, są wyborem odbiorcy czyli konsumenta. Jeszcze pięć lat temu wszystkie spółki dystrybucyjne kupowały energię w Polskich Sieciach Elektroenergetycznych. Dzisiaj każdy kupuje energię tam, gdzie chce. Jest to miarą postępu i miarą wyboru. Twierdzenie, że po sprzedaży spółki STOEN ceny energii wzrosły o 5% nie jest prawdą. Ceny co prawda zmieniają się z inicjatywy zainteresowanego podmiotu, ale podlegają zatwierdzeniu. Ukształtowała się swojego rodzaju praktyka w dziedzinie obrotu energią, która powoduje, że ceny zmieniają się raz do roku, w lipcu. Gdyby prześledzić konkretne inicjatywy zmierzające do zmiany cen, okazałoby się, o jakie ceny wniósł Górnośląski Zakład Energetyczny i o jakie ceny wniósł STOEN, a jakie ceny zostały zatwierdzone. Nie można wszakże wyciągać wniosku, iż prywatyzacja nieuchronnie pociąga za sobą wzrost cen. Ceny są regulowane i podlegają kontroli. Jeżeli chodzi o wstrzymanie dostaw energii do Zakładów Mechanicznych Ursus, to istotnie tą decyzją została dotknięta i poszkodowana część firm tam ulokowanych. Jednakże, nie było innego sposobu na odzyskanie należności od firmy Ursus-Media, wobec której zobowiązania regulowano terminowo, ale która sama nie wywiązywała się z płacenia zobowiązań. Dług wobec STOEN narastał systematycznie do kwoty 40 mln zł i trzeba było problem ten jakoś rozwiązać. Szkoda tylko, że pan poseł Zygmunt Wrzodak nie poinformował do końca, jaki był finał całej sprawy. Otóż Sąd Antymonopolowy oddalił pretensje zarówno firmy STOEN, jak i Ursusa, stwierdzając, że Urząd Regulacji Energetyki postąpił właściwie nie mieszając się do całej sprawy i oddając ją do rozpatrzenia właściwemu sądowi powszechnemu. Zdaniem Sądu Antymonopolowego nie było dokładnie wiadomo, ile kto i komu jest dokładnie winien. Dlatego należało sprawę tę tak właśnie załatwić. Nie należy mieszać i wrzucać do jednego worka spraw odnoszących się do różnych zakresów działania polskiego sądownictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AdamSzejnfeld">Odbyliśmy dyskusję i przechodzimy do procedowania uchwały. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, przejdziemy do omawiania poszczególnych artykułów uchwały. Sprzeciwu nie słyszę. Czy do tytułu projektu uchwały są zastrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#MirosławWiśniewski">Generalna uwaga dotyczy sformułowań „Sejm RP”. Sformułowanie „Sejm RP” powinno zastąpić się sformułowaniem pełnym „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej”. Dotyczy to tytułu ustawy oraz art. 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrzegorzGruszka">Składam wniosek o odrzucenie w całości projektu uchwały. Wniosek ten jest najdalej idący i proszę o przegłosowanie go.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AdamSzejnfeld">Został złożony wniosek o odrzucenie w całości projektu uchwały. Zostanie on poddany pod głosowanie. Jeżeli wniosek nie zostanie przyjęty przez Komisje, będziemy kontynuować procedowanie uchwały. Jeżeli zaś wniosek zostanie przyjęty, sprawozdanie Komisji zawierało będzie konkluzję o przyjęciu wniosku przez Komisje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#GabrielJanowskiniez">Muszę przyznać, że jestem przybity słuchając tej dyskusji. Pojawiły się w niej wątki emocjonalne i wątki merytoryczne. Brakowało mi natomiast jednego wątku. Co uczynić, aby w trudnym okresie transformacji i w trudnym okresie przemian tak zagospodarować dorobek wielu pokoleń Polaków, aby służył on dzisiaj i jutro państwu polskiemu i jego obywatelom. Energetyka jest tą dziedziną, która Polakom daje szanse na takie właściwe zagospodarowanie. Jeżeli mówimy o powołaniu koncernu narodowego...</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#GabrielJanowskiniez">Jestem zmuszony przerwać i poinformować pana posła o trybie prac w Komisji, a pan uwzględni moje uwagi lub nie. Prace nad projektem uchwały zostają poprzedzone dyskusją po to, aby wszystkie elementy dyskusji merytorycznej i elementy dyskusji politycznej zostały przedłożone i wyartykułowane. Na tym etap dyskusji zostaje zamknięty. W momencie przechodzenia do pracy nad projektem uchwały lub innego aktu prawnego, nasza praca nabiera charakteru pracy legislacyjnej. Został złożony wniosek o odrzucenie w całości projektu uchwały i ma pan prawo odnieść się merytorycznie do tego wniosku, ale nie wracać do dyskusji, którą właśnie zakończyliśmy. Proszę dać nam szansę powrotu do procedowania nad uchwałą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GabrielJanowskiniez">Panie przewodniczący, ponieważ został złożony wniosek o odrzucenie uchwały, chcę jako poseł sprawozdawca uświadomić państwu skutki przyjęcia wniosku przez większość, o ile taka się tutaj znajduje. Wracając do przerwanego wątku chciałbym powiedzieć, że mówiąc o narodowym koncernie energetycznym, mamy na myśli taką konsolidację poziomą, pionową czy kapitałową, która doprowadzi do wyodrębnienia silnego przedsiębiorstwa, zdolnego do podjęcia konkurencji na otwartym rynku energetycznym. Powołanie koncernu nie jest żadnym posunięciem monopolistycznym wobec tych regulacji i następstw, które pojawią się z racji przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Chodzi mi o to, aby nie rozparcelować bez ładu i składu tych składników majątku narodowego, które nam jeszcze pozostały. Dlaczego mamy kupować w przyszłości energię od EDF czy też od Niemców lub od kogoś innego? Ano dlatego, że państwa takie jak Francja czy Niemcy wyhodowały silne podmioty gospodarcze o charakterze koncernów narodowych, zdolne do bezwzględnej konkurencji międzynarodowej. My natomiast takich silnych przedsiębiorstw nie posiadamy. Pewnym zaczątkiem takiego koncernu jest niewątpliwie Południowy Koncern Energetyczny i daj Boże, aby w tym duchu się rozwijał. Ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby na bazie BOT i innych skonsolidowanych zakładów energetycznych powołać narodowy koncern energetyczny, zdolny do stawienia czoła zagranicznej konkurencji. Jeżeli jednak sprzedamy grupę G 8 i inne składniki energetyki polskiej, tracimy szansę na grę na międzynarodowym rynku energetycznym. Przypomnę, że od 1 maja 2004 r. Polska znajdzie się na takim międzynarodowym rynku. Dlaczego Czesi, taki nieduży naród, stworzyli jednak swój koncern i eksportują energię do zachodniej Europy. Moc wytwórcza tego czeskiego przedsiębiorstwa wynosi 11 tys. megawatów. Dla porównania podam, iż moc wytwórcza Południowego Koncernu Energetycznego wynosi około 5 tys. megawatów. Jak więc może on konkurować choćby tylko z Czechami? Czy panowie nie widzicie, że jest wreszcie szansa na powołanie dwóch, trzech narodowych przedsiębiorstw, które będą przynosiły pożytek państwu? Krańcowy liberał jakim jest pan Hubert Janiszewski, pracownik banków niemieckich, napisał dwa tygodnie temu w „Rzeczpospolitej”, że jest szansa na powołanie kilku narodowych koncernów. Tak panie Zagórny, ale ten pan jest liberałem i ekonomistą. Natomiast pan jest zupełnie pozbawiony podstawowej, elementarnej wiedzy ekonomicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RafałZagórny">W przeciwieństwie do pana, albowiem pańska wiedza jest głęboka i wszyscy o tym wiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#GabrielJanowskiniez">Tak drogi panie. W przeciwieństwie do pana studiowałem na Georgetown University w Ameryce i mam tę niezbędną wiedzę, ponieważ tymi sprawami dogłębnie się zajmowałem. Rolę państwa postrzegam jako aktywnego uczestnika konfrontacji z międzynarodowymi gangami finansowymi i gospodarczymi, które doprowadzają narody do krańcowej eksploatacji. Dlatego jest sens powoływania międzynarodowych koncernów, w których państwo ma coś do powiedzenia. Natomiast w dziedzinach strategicznych, takich jak energetyka, powinnością państwa „z urodzenia” jest stanie na straży interesów narodowych. Dlaczego to dumny naród francuski tak pilnuje, aby ich koncern narodowy EDF nie poszedł w obce ręce? Dlaczego Wattenfall - szwedzka firma, będąca egidą rządu szwedzkiego może kupować zakłady energetyczne i ciepłownie w Polsce? My natomiast nie potrafimy sensownie skonsolidować kilku przedsiębiorstw. I o to nam chodziło w tych naszych działaniach. Mamy jeszcze składniki majątkowe i zastanówmy się, jak uczynić z nich jeden lub dwa silne przedsiębiorstwa energetyczne, zdolne do międzynarodowej konkurencji. Nie obawiajmy się monopolu, bo monopolu już nie będzie. To konsumenci będą decydować, od kogo wezmą energię, a od kogo nie. I oczywiście wezmą od EDF, który zaoferuje tańszą energię, aniżeli polskie rozproszone, nieskonsolidowane przedsiębiorstwa energetyczne. To jest dramat naszej sytuacji. Apeluję do was, abyście poczuli się odpowiedzialni przed historią, ponieważ ci, którzy będą pisać współczesną historię gospodarczą, napiszą, jak my, współcześni Polacy nie potrafiliśmy zadbać o przyszłe pokolenia i jak nie potrafiliśmy uszanować dorobku przeszłych generacji. Mówię emocjonalnie, bo widzę dookoła siebie spustoszenie. Widzę ludzi wyzutych ze złudzeń, pozbawionych majątku narodowego, bez perspektyw i bez nadziei. Czy wy, drodzy panowie tego nie widzicie? Kto ma to widzieć, jeśli nie my, posłowie, powołani do służby państwowej. Dlatego zwracam się do was raz jeszcze, zanim podejmiecie decyzję o odrzucenie wniosku, zastanówcie się. Niech idzie w naród to, że dwie najważniejsze Komisje sejmowe: Gospodarki i Skarbu Państwa usiłują jednak przedstawić inną koncepcję i inną drogę prywatyzacji energetyki. Nie jestem przeciwnikiem prywatyzacji, chcę jedynie, aby prywatyzacja przynosiła pożytki również Polakom, a nie tylko zyski wyłącznie polskim grupom oligarchicznym. Jeszcze w stanie wojennym zakładałem wspólnie z panem Aleksandrem Paszyńskim Warszawskie Towarzystwo Gospodarcze, bo wiedziałem, że nadejdzie czas wolnego rynku i trzeba będzie się na tym rynku umieć odnaleźć, mając umiejętności ekonomiczne i gospodarcze. Nie przypisujcie mi więc krańcowego etatyzmu, albowiem wiem, jaka jest rola państwa w rozwoju gospodarki światowej. Mylicie panowie bardzo często, system centralnego planowania z systemem planowego zarządzania gospodarką. Robią to w sposób doskonały Japończycy i robią to Amerykanie, Niemcy i Francuzi. Planują dalekowzrocznie tworząc wielkie koncerny i korporacje, których budżety niejednokrotnie przewyższają budżet państwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#GabrielJanowskiniez">Przewidują trendy i kierunki rozwoju, a my nie potrafimy zagospodarować z sensem majątku jaki mamy. Tylko tak, po prostu, wyzbyć się. Żaden rolnik i chłop nie sprzedawałby najprzedniejszej krowy ani konia, najwyżej sprzedaje najbardziej wychudzoną i zabiedzoną sztukę. Ale wy, panowie liberałowie, wyprowadziliście z tej stajni najprzedniejsze sztuki, według teorii pana Lewandowskiego, że taka wyprzedaż przyciągnie obcy kapitał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę, aby pan uwzględnił moją prośbę, tak jak my rozumiemy pańskie stanowisko i pańską argumentację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GabrielJanowskiniez">Nie rozumiecie, macie bielmo na oczach.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#GabrielJanowskiniez">Jest wniosek formalny pana posła Grzegorza Gruszki, aby odrzucić projekt uchwały. Czy jest sprzeciw wobec tego wniosku? Jest sprzeciw. Wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie uchwały w sprawie sektora energetycznego - druk nr 2494?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#GabrielJanowskiniez">Co tu krzyczeć zdrajcy. Płakać nad tym narodem i jego klasą polityczną.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#GabrielJanowskiniez">Stwierdzam, że połączone Komisje 25 głosami, przy 16 głosach przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, postanowiły rekomendować Sejmowi przyjęcie wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejCeliński">Panie przewodniczący, słyszałem bardzo wyraźnie opinię wygłoszoną przez pana posła Gabriela Janowskiego o posłach, którzy głosowali przeciwko wnioskowi pana posła. Opinia ta zawierała słowo „zdrajcy”. Proszę o zwrócenie się przez pana przewodniczącego do Komisji Etyki Poselskiej z wnioskiem o rozpatrzenie tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AdamSzejnfeld">Nie słyszałem tej opinii, ale jeżeli padło takie stwierdzenie, to oczywiście wniosek będzie skierowany do Komisji Etyki Poselskiej. Proszę państwa, jeszcze nie skończyliśmy posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GabrielJanowskiniez">Istotnie jeden z kolegów użył tego sformułowania, ale to nie byłem ja. Padło słowo zdrajcy, ale nie ja byłem jego autorem.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#GabrielJanowskiniez">Panie pośle Janowski, czy użył pan tego słowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#GabrielJanowskiniez">Panie przewodniczący, padło słowo zdrajcy, ja natomiast powiedziałem: co tu krzyczeć zdrajcy. Niech pan posłucha!</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#GabrielJanowskiniez">Dziękuję bardzo. Kieruję sprawę do Komisji Etyki Poselskiej. Drodzy państwo, sprawozdanie połączonych Komisji przekażemy Sejmowi. Pozostaje nam dokonanie wyboru posła sprawozdawcy. Proszę o wysuwanie kandydatur.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#RafałZagórny">Proponuję kandydaturę pana posła Adama Szejnfelda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AdamSzejnfeld">Czy są inne kandydatury? Nie ma innych kandydatur. Jeśli nie będzie sprzeciwu, uznam, że połączone Komisje wyraziły zgodę na moją kandydaturę. Nie słyszę sprzeciwu. Dziękuję bardzo. Zamykam wspólne posiedzenie obu Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>