text_structure.xml 80.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram posiedzenie połączonych Komisji Gospodarki, Obrony Narodowej i Spraw Zagranicznych. Witam posłów i zaproszonych gości. Porządek obrad został państwu rozesłany na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nikt się nie zgłasza, zatem przystępujemy do realizacji porządku, który obejmuje kwestię udziału Polski w rekonstrukcji Iraku - aspekty wojskowe i gospodarcze. Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pana Sergiusza Najara.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SergiuszNajar">Cieszymy się, że 2004 rok rozpoczyna się bardzo ważnym z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej faktem, iż trzy Komisje sejmowe - Spraw Zagranicznych, Obrony Narodowej i Gospodarki wspólnie zapoznają się z informacją na temat realizacji działań wynikających z decyzji Polski o udziale w stabilizacji i odbudowie Iraku. Działania podejmowane przez rząd od początku były ukierunkowane na realizację politycznych zobowiązań sojuszniczych, jak również spełnianie tych celów, które zostały postawione przed kontyngentem, którego zadaniem było obniżenie zagrożeń i umożliwienie pokojowej odbudowy państwa irackiego. Koordynacja, którą w imieniu rządu RP prowadził minister spraw zagranicznych, miała na celu spełnienie podstawowych zadań, które stały przed obecnością polską w Iraku, a więc celów politycznych i gospodarczych. Przede wszystkim jednak chodziło o realizację celów związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa naszym żołnierzom, z efektywnym i racjonalnym wykorzystaniem środków skierowanych na ten odcinek. Minister spraw zagranicznych przedłoży Komisji Spraw Zagranicznych, a następnie Sejmowi, w dokumencie sprawozdawczym i określającym założenia polskiej polityki zagranicznej w 2004 r., główne cele i zamiary polskiej polityki zagranicznej, również w Iraku. W ostatnich tygodniach wiele inicjatyw politycznych było podejmowanych na najwyższym szczeblu - przez Prezydenta RP, premiera, ministra spraw zagranicznych w dialogu z partnerami irackimi, euroatlantyckimi, przede wszystkim z USA. Odbywały się wizyty delegacji w Polsce, ale także w USA, Kuwejcie, Iraku, krajach ościennych, takich jak Egipt, Turcja. W najbliższym czasie przygotowywana jest misja polityczno-gospodarcza do Jordanii. Wszystkie te inicjatywy miały służyć stworzeniu właściwych warunków politycznych, jasnemu wytłumaczeniu naszym partnerom w Unii Europejskiej, Stanom Zjednoczonym, partnerom w świecie arabskim i generalnie światowej opinii publicznej, jakimi celami kierował się rząd RP i jakim celom służyć będzie dalsza obecność Polski w odbudowie Iraku. Jestem gotów do udzielenia szczegółowych odpowiedzi na pytania państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyJaskiernia">Proszę o zabranie głosu I zastępcę Szefa Sztabu Generalnego Wojska Polskiego, gen. broni Mieczysława Cieniucha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MieczysławCieniuch">W swoim wystąpieniu chciałbym zwrócić szczególną uwagę na dwa aspekty tego tematu. Pierwsza sprawa to aspekt militarny. Siły zbrojne naszego państwa uczestniczą w czwartej fazie operacji „Iracka wolność”, która jest realizowana od ponad 6 miesięcy. Międzynarodowa dywizja, w skład której wchodzi polski kontyngent i stanowi jej zasadniczą część, objęła swoim nadzorem strefę środkowo-południową. Siły zbrojne naszego państwa w dziedzinie realizacji aspektów gospodarczych mają ograniczony wpływ, natomiast posiadają pewne zobowiązania i możliwości działania w tym zakresie. Specyfika zadań misji nakreśliła dwa zasadnicze kierunki działań realizowanych przez międzynarodową dywizję. Pierwszy kierunek to zwalczanie organizacji terrorystycznych, grup przestępczych, zwolenników byłego reżimu oraz handlu bronią i narkotykami, zapewnienie poczucia bezpieczeństwa miejscowej ludności, zapewnienie bezpieczeństwa naszym żołnierzom oraz innym członkom koalicji. Drugi obszar to pomoc lokalnej społeczności poprzez realizację pilnych projektów na rzecz środowiska cywilnego, wspieranie powstającej administracji oraz działań tymczasowych władz koalicyjnych w procesie normalizacji życia w poszczególnych prowincjach. Do negatywnych czynników wpływających na stan bezpieczeństwa w Iraku należy zaliczyć następujące zjawiska. Po pierwsze, odradzanie się wewnętrznych podziałów narodowościowych i religijnych między ludnością kurdyjską, sunnicką i szyicką. Po drugie, dążenie radykałów religijnych i politycznych do osiągnięcia dominacji w tworzeniu władz lokalnych oraz rozpoczęcie rywalizacji o poparcie miejscowej ludności w walce o władzę w Iraku. Po trzecie, trudne warunki bytowe ludności oraz zbyt powolny proces tworzenia miejsc pracy, a także - według odczucia Irakijczyków - niewystarczająca pomoc humanitarna są przyczyną szerzenia się kradzieży, rozbojów, rozkwitu nielegalnego handlu bronią oraz narkotykami. Po czwarte, stosunkowo łatwy dostęp do zasobów uzbrojenia po byłej armii irackiej. Pozytywne czynniki mające wpływ na rozwój sytuacji w Iraku są następujące. Po pierwsze, konsekwentna walka sił koalicyjnych z grupami terrorystycznymi, zmniejszanie zaplecza zwolenników byłego dyktatora oraz wzrost bezpieczeństwa wewnętrznego. Po drugie, zwiększająca się pomoc humanitarna oraz pomoc lokalnym władzom w ograniczaniu skutków bezrobocia. Po trzecie, zamachy na władze lokalne wskazują, że przywódcy niektórych ugrupowań obawiają się umocnienia demokratycznej władzy w Iraku. Szczególną uwagę poświęcamy dwóm obszarom - działalności w ramach CIMIC i w ramach zespołów wsparcia administracji. Operacja ta wymagała ogromnego zaangażowania sił koalicyjnych w odtwarzanie cywilnych struktur władzy zdominowanych przez byłych zwolenników reżimu Saddama Husajna oraz w odbudowę zasadniczej infrastruktury zniszczonej działaniami militarnymi. Do najważniejszych zadań realizowanych przez wielonarodową dywizję w obszarze współpracy cywilno-wojskowej (CIMIC) należy: po pierwsze, nadzorowanie bezpieczeństwa i porządku publicznego.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MieczysławCieniuch">Po drugie, wsparcie odbudowy życia politycznego i publicznego. Po trzecie, wypełnienie funkcji państwa i udzielanie pomocy w procesie odtwarzania władzy administracyjnej. Ta funkcja coraz bardziej zanika, ponieważ proces tworzenia władz lokalnych w Iraku przebiega dosyć sprawnie i szybko. Po czwarte, pomoc w odbudowie infrastruktury gospodarczej. Po piąte, dystrybucja pomocy humanitarnej oraz współdziałanie z organizacjami międzynarodowymi. Poprzez zespoły współpracy cywilno-wojskowej, cywilnych ekspertów oraz zespoły wsparcia administracji działające w każdej prowincji główny wysiłek koncentruje się na odtworzeniu i wsparciu wszystkich szczebli administracji lokalnej, przejęciu przez nią zarządzania i stworzeniu warunków do funkcjonowania społeczeństwa. Współpraca CIMIC wraz z zespołem cywilnych ekspertów i zespołami wsparcia administracji są odpowiedzialne również za monitorowanie i generowanie rozwoju następujących dziedzin: administracji państwowej, służby zdrowia, edukacji i oświaty, bezpieczeństwa publicznego i wymiaru sprawiedliwości, finansów publicznych oraz bankowości, rozwoju gospodarczego, infrastruktury, budownictwa, gospodarki paliwowej i ochrony środowiska, rolnictwa i irygacji oraz ochrony dóbr kultury i archeologii. Jak państwo widzą, jest wiele obszarów którymi CIMIC zajmuje się w Iraku. Jeśli chodzi o dziedzinę ekonomii i finansów, realizowane są następujące zadania. Po pierwsze, wypłaty rent i emerytur dla ludności irackiej oraz wynagrodzeń dla pracowników sektora publicznego, w tym również byłych żołnierzy armii irackiej w strefie odpowiedzialności międzynarodowej dywizji. Po drugie, szkolenie pracowników banków państwowych i resortu finansów w Iraku. Celem jest przekazanie tych obowiązków jak najszybciej w ręce Irakijczyków. Po trzecie, zabezpieczenie logistyczne i nadzór nad procesem wymiany irackiego dinara na nowe nominały, pomoc w realizacji budżetu w prowincjach poprzez organizowanie szkoleń dla pracowników przedstawicielstw ministerstwa finansów oraz doradztwo i kontrolę w zakresie przygotowania budżetu i wydatkowanie środków przez poszczególne jednostki budżetowe w prowincjach. Po czwarte, przygotowanie projektów mających na celu wspieranie rozwoju gospodarczego poprzez modernizację systemu bankowego i utworzenie tzw. centrów biznesu w każdej prowincji. W naszej strefie jest to w sumie 8 projektów na kwotę ponad 1,5 mln dolarów. W zakresie bezpieczeństwa publicznego i wymiaru sprawiedliwości zasadniczym zadaniem naszych wojskowych zespołów jest odbudowa struktur irackiej policji, sądownictwa i systemu penitencjarnego oraz służb porządkowych i ochronnych. Przeszkolono ponad 3 tys. policjantów. Siły policyjne zostały wyposażone w broń, umundurowanie, pojazdy, środki łączności oraz inny sprzęt policyjny. W strukturach policji na szczeblu każdej prowincji zostały utworzone i przeszkolone komórki do walki z terroryzmem oraz jednostki szybkiego reagowania policji irackiej, które w znaczącym stopniu powinny wkrótce wyręczać siły koalicyjne. Dokonano rozbudowy fortyfikacyjnej posterunków lokalnej policji na sumę ponad 130 mln dolarów. W efekcie prac, do których użyto ciężkiego sprzętu inżynieryjnego, zapór betonowych, kwatery lokalnej policji są stosunkowo dobrze zabezpieczone przed atakami terrorystycznymi. Przeszkolono i wyposażono ok. 200 funkcjonariuszy służby więziennej. Zorganizowano warsztaty pracy dla więźniów. Dostarczono wyposażenie i przeprowadzono remont więzień i 5 aresztów tymczasowych na łączną kwotę ponad 800 tys. dolarów. Chciałbym podkreślić, że wartość dolara w tamtych warunkach jest znacznie wyższa niż w warunkach polskich.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MieczysławCieniuch">Wyremontowano 13 budynków sądów i departamentów prawnych oraz budynki organizacji praw człowieka. Dla 17 sądów zakupione zostało umeblowanie, wyposażenie, sprzęt komputerowy na kwotę ponad 200 tys. dolarów. Została utworzona redakcja gazety, drukarnia. Uruchomiono kawiarenki internetowe, nieodpłatnie udostępnione miejscowej ludności do użytkowania. Zorganizowano cykl szkoleń sędziów sądów irackich, prokuratorów, dotyczące przede wszystkim ochrony praw człowieka oraz prowadzenia gospodarki finansowej. Aktywa współpracy dotyczące tego obszaru wynoszą ok. 16.750 tys. dolarów. Jeśli chodzi o sferę edukacji i oświaty, realizowane było przede wszystkim monitorowanie, odbudowa i rozwój struktur związanych z systemem szkół podstawowych, szkół średnich i wyższych oraz instytucji pozaszkolnego rozwoju zawodowego. Działania te obejmowały zarówno prace remontowe, jak i prace wyposażeniowe poszczególnych instytucji. Odbyło się również wiele szkoleń dla kierowników poszczególnych placówek i instytucji oświatowych. Budżet w tym obszarze był zrealizowany na kwotę 450 tys. dolarów. Podkreślam, że chodzi tylko o strefę odpowiedzialności międzynarodowej dywizji dowodzonej przez polskiego generała. W dziedzinie służby zdrowia i stanu sanitarno-higienicznego przeprowadzono 32 remonty budynków medycznych, szpitalnych i 25 innych projektów. Przeprowadzono szereg szkoleń. Udzielano pomocy m.in. przy otwarciu Centrum Szkolenia Badania Jakości Wody na Babilońskim Uniwersytecie. Wykonano szereg prac polegających na remoncie i odbudowie instalacji wodno-sanitarnych. Kwota, jaką przeznaczono na ten cel, to ponad 500 tys. dolarów. W zakresie zaopatrzenia w produkty naftowe siły międzynarodowej dywizji w strefie naszej odpowiedzialności dostarczyły 83% wszystkich dostaw paliwa, jakie były realizowane. Było to łącznie 47 mln litrów paliwa. Zabezpieczono przemieszczanie tego paliwa, konwojowano dystrybucję. Obecnie problem dystrybucji coraz częściej jest przekazywany w ręce miejscowej władzy. W zakresie pomocy humanitarnej poprzez dywizyjne centra pomocy humanitarnej rozmieszczone w Kuwejcie i w Al-Hillah wspierano działalność 26 organizacji międzynarodowych i pozarządowych działających na terenie Iraku. Nie będę wymieniał, ile środków higienicznych, ile żywności, wody czy zeszytów dostarczono. Są to bardzo duże ilości. W dziedzinie ochrony dóbr kultury do podstawowych zadań należało zapewnienie państwowej ochrony znajdującemu się w rejonie odpowiedzialności naszej dywizji dziedzictwu kulturowemu. W tym względzie zabezpieczono całkowicie potrzeby miejscowych władz. Jeśli chodzi o finansowy aspekt działalności CIMIC i zespołów wsparcia administracji, chciałbym podkreślić, że w Iraku wszelkiego rodzaju projekty mogą być finansowane zasadniczo z trzech źródeł. Pierwsze źródło to tzw. fundusz CERP, drugie to fundusze CPA - Tymczasowych Władz Koalicyjnych w Iraku, trzecia kategoria obejmuje inne źródła i dotyczy głównie organizacji międzynarodowych i międzyrządowych. Jeśli chodzi o fundusz CERP, jest to fundusz odnawialny. Składają się na niego środki finansowe z trzech różnych źródeł, m.in. środki pochodzące z różnych kont reżimu Husajna.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MieczysławCieniuch">W strefie naszej odpowiedzialności była to dotychczas kwota 11,7 mln dolarów. Planuje się jej wykorzystanie do końca marca 2004 r. Potem będzie ona odnowiona. Kolejne źródło to środki przeznaczone na rozwój Iraku z funduszy ONZ, środki rządowe Stanów Zjednoczonych, które w naszej strefie wynoszą ok. 40 mln dolarów. Planuje się ich wydanie do końca września 2004 r. Rozkazem głównodowodzącego z Bagdadu, generała amerykańskiego, nasz dowódca dywizji został upoważniony do wydawania tych środków i występowania o dodatkowe. W rozkazie dowódcy dywizji zostało określone, że dysponuje on na projekty, których wartość wynosi ponad 500 tys. dolarów. Dowódcy poszczególnych sektorów (praktycznie są to dowódcy brygad) dysponują środkami na projekty, których wartość wynosi 100 tys. dolarów. Dowódcy batalionów, którzy spełniają często funkcje gubernatorów prowincji, otrzymują środki na projekty szacowane na 50–100 tys. dolarów. Wszystkie projekty podlegają zatwierdzaniu przez dowódcę dywizji. Dotychczas nie mieliśmy żadnych problemów związanych z jakimiś nieprawidłowościami, które w tej sytuacji mogłyby powstać. Te fundusze są odnawialne i raz na kwartał są od nowa przydzielane przez dowództwo centralne z Bagdadu. Jestem gotów do udzielania odpowiedzi na pytania bardziej szczegółowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyJaskiernia">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BogdanKlich">Co prawda nowy rok zaczął się optymistycznie, ale pozwólcie państwo, że na początku wyrażę ubolewanie, iż Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie przygotowało dla nas odpowiednich materiałów. Gdyby nie to, że z MSZ oraz z resortu gospodarki otrzymałem wcześniej odpowiedź na moje dwie interpelacje, to musiałbym powiedzieć, że jestem nieprzygotowany do dzisiejszej dyskusji, a nie lubię być nieprzygotowany do dyskusji, które są ważne. Czekaliśmy na tę dyskusję pół roku, także dlatego, żeby dać czas rządowi na uzyskanie efektów, które mógłby przed Sejmem zaprezentować. Takich efektów, niestety, jest niewiele. Mam na myśli temat dzisiejszego spotkania, czyli efekty promocji polskich małych, średnich i dużych przedsiębiorstw i ich udział w odbudowie Iraku. Co do aktywności i działań naszego kontyngentu wojskowego i misji politycznej w Iraku, chcę powiedzieć z całą mocą, że zasadniczych zastrzeżeń mieć nie można. Jeśli chodzi o sprawy gospodarcze, mam kilka uwag i pytań skierowanych do wiceministra spraw zagranicznych i wiceministra gospodarki. Po pierwsze, od czerwca działa specjalna misja dyplomatyczna w Waszyngtonie pod przewodnictwem ambasadora Sławomira Cytryckiego, która została powołana nie tylko po to - jak się dowiaduję z interpelacji - żeby przekazywać informacje do Krajowej Izby Gospodarczej oraz do resortu gospodarki, jak, kiedy i w jakich sprawach są rozpisywane przetargi, ale także po to - o czym nie dowiedziałem się niczego z odpowiedzi na interpelację - aby promować polskie interesy tam, gdzie leżą zasadnicze źródła finansowania odbudowy Iraku, czyli w Stanach Zjednoczonych. Jeżeli nie znajduję ani w jednej, ani w drugiej odpowiedzi na interpelację odpowiedzi na pytanie - jaka jest skuteczność działalności tej misji, to albo ta skuteczność jest tak niewielka, że nie ma się czym pochwalić, albo specjalne względy sprawiają, że o tym się nie pisze. Chciałbym usłyszeć odpowiedź na pytanie, jaka jest skuteczność ambasadora Cytryckiego i efekty działania misji w Waszyngtonie po pół roku od rozpoczęcia jej działalności? W odpowiedzi na interpelację uzyskałem informację, że podejmowane są liczne misje ad hoc promujące po kilkadziesiąt polskich przedsiębiorstw w krajach ościennych. Rozumiem, że względy bezpieczeństwa uniemożliwiają w tej chwili swobodne poruszanie się po terytorium Iraku przedstawicieli przedsiębiorstw, ale są kontyngenty wojskowe, są siły stabilizacyjne, które zapewniają bezpieczeństwo. Dlaczego zatem misje ad hoc nie udają się do Iraku? Uważam, że ponieważ w krajach arabskich kontakty bezpośrednie mają fundamentalne znaczenie, znacznie większe niż w krajach Zachodu, Polska powinna utworzyć stałą misję gospodarczą w Iraku. Powinno to być zrobione już w roku minionym. Minister gospodarki i minister spraw zagranicznych odpowiadają na wyrażone przeze mnie wątpliwości, że działa ambasada RP, która aktualnie jest wzmacniana kadrowo. Przypominam, że ambasada została ponownie otwarta w czerwcu 2003 r. Upłynęło kilka miesięcy, a w odpowiedzi na interpelację znajduję informację, że ta kadra, która ma wzmocnić palcówkę w Iraku, dopiero jest szkolona.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BogdanKlich">Państwo piszą, że ok. 10 nowych pracowników ma być zatrudnionych w ambasadzie RP w Bagdadzie. Mają to być osoby perfekcyjnie przygotowane do tego, aby wspierać nasze interesy gospodarcze, tymczasem są one na etapie „intensywnego szkolenia”. Obejmą swoje funkcje dopiero w 2004 r. Moim zdaniem to trochę za późno. Jeśli rzeczywiście chcemy promować nasze interesy gospodarcze przy użyciu struktur ambasady, to trzeba było skierować na tę placówkę wzmocnienie kadrowe zaraz po czerwcu, a nie szkolić dopiero nowe osoby i przygotowywać je do objęcia funkcji w 2004 r., bo czas bezpowrotnie mija. Kolejna uwaga dotyczy monopolizacji kontaktów gospodarczych przez Krajową Izbę Gospodarczą działającą we współpracy z resortem gospodarki. Nie mam nic przeciwko Krajowej Izbie Gospodarczej, ale uważam, że wszelkie monopole nie służą skuteczności działań. W związku z tym, dlaczego ministerstwo gospodarki w odpowiedzi na moją interpelację nic nie pisze na temat współpracy z innymi organizacjami przedsiębiorstw, które grupują też przedsiębiorców zapewne zainteresowanych uczestnictwem w odbudowie Iraku? Być może resort gospodarki współpracuje z innymi organizacjami, tylko zapomniano o tym napisać. Proszę o wyjaśnienie tej sprawy. W odpowiedzi na interpelację otrzymałem również informację, że do końca listopada ub.r. opracowano tylko trzy listy branżowe i alfabetyczne zawierające te przedsiębiorstwa, które są zainteresowane udziałem w odbudowie Iraku, na 1600 przedsiębiorstw, które zgłosiły taką wolę. Jeżeli w ciągu 6 miesięcy KIG i MGPiPS były w stanie sporządzić tylko trzy listy zawierające 900 przedsiębiorstw, to trzeba stwierdzić, że strasznie wolno to postępuje. Stanowczo zbyt powoli jak na nasze oczekiwania. Dlaczego zatem resort gospodarki współpracuje tylko z Krajową Izbą Gospodarczą, a nie z innymi organizacjami przedsiębiorców? Następna sprawa dotyczy przygotowania do kontraktów z funduszy zgłoszonych przez zainteresowane kraje i organizacje międzynarodowe podczas październikowej konferencji w Madrycie. Jest oczywiste, że prawo amerykańskie przewiduje główne kontrakty dla firm amerykańskich, natomiast konferencja w Madrycie zaproponowała ok. 25 mld dolarów na 2004 r., które mogą być zainwestowane przez Unię Europejską, Japonię, międzynarodowe instytucje finansowe, przez mniejsze kraje w odbudowę Iraku. Nic na ten temat nie znajduję w obu odpowiedziach na interpelację, w związku z tym proszę, abyście państwo odpowiedzieli, jak przedstawia się promocja naszych firm wobec tych adresatów, którzy zgłosili wolę wyasygnowania środków na odbudowę Iraku podczas konferencji w Madrycie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarianCuryło">Moim zdaniem trzeba zwrócić uwagę na aspekt mentalności Irakijczyków. Struktury klanowe w Iraku to autorytet lokalny, to ludzie, którzy czerpali znaczące profity z partii Baas. Ich autorytet w środowisku był tak silny, że sam Saddam Husajn ugiął się pod ich naciskiem. Jestem przekonany, że sposób przekonywania Irakijczyków do projektu odbudowy Iraku musi być bardzo przemyślany. Mówimy o odbudowie policji w Iraku, a przecież w Iraku każdy mężczyzna to policjant. Posiadanie broni było czymś chlubnym. Była to głównie broń radziecka, która nadal cieszy się ogromnym powodzeniem. Zastanawia mnie kwestia, czy nie dojdzie do przemytu broni radzieckiej na dużą skalę do Iraku. Istotną kwestią jest dobór podręczników do szkół. W podręcznikach do nauczania historii jest wzmianka o Polakach, którzy tłumili powstanie bagdadzkie. Przebywałem w Iraku kilka lat i znam mentalność tego narodu. Irakijczycy na pewno nie poradzą sobie sami z odbudową kraju, ale trzeba przekonywać struktury klanowe, aby włączyły się w ten proces.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AdamSzejnfeld">Komisja Gospodarki jesienią ub.r. przeprowadziła długą debatę na temat sytuacji gospodarczej nie tylko w Iraku, ale w ogóle w krajach arabskich ze szczególnym uwzględnieniem w Iraku, w kontekście polskiego zaangażowania gospodarczego w tamtym obszarze ekonomicznym. Powiem szczerze, że tamta debata nie zadowoliła członków Komisji Gospodarki, ale także innych uczestników. Goście, którzy brali udział w posiedzeniu, przedstawiciele organizacji gospodarczych, organizacji przedsiębiorców, organizacji biznesu, posłowie z innych komisji nie byli usatysfakcjonowani informacjami i materiałami, które przedłożono. Ponieważ było to wkrótce po zakończeniu działań wojennych, po rozpoczęciu działań w zakresie odbudowy Iraku, gdy aktywność Polski w zakresie gospodarczym raczkowała, zgodziliśmy się na to, by dać rządowi czas i dopiero po kilku miesiącach dowiedzieć się, jak wygląda sytuacja po wprowadzeniu deklarowanych wówczas programów, rozwiązań, metod działania. To, co dziś usłyszeliśmy od przedstawiciela resortu spraw zagranicznych, nie zmienia naszych poglądów na sprawę. Nie jest to stan nastrajający optymistycznie. Mam nadzieję, że dalsza dyskusja da szansę dowiedzieć się więcej szczegółów, zwłaszcza tych, które dotyczą kwestii gospodarczych. W tym zakresie chciałbym poprosić przedstawicieli resortu spraw zagranicznych i resortu gospodarki o bardziej szczegółowe informacje. Potwierdzam to, co powiedział poseł Bogdan Klich. Na poprzednim posiedzeniu Komisji Gospodarki deklarowano, że będzie bardzo silne i dobrze merytorycznie przygotowane wsparcie kadrowe dla placówek dyplomatycznych w Iraku, ale także w krajach ościennych. Nie ulega bowiem wątpliwości, że wchodzenie polskich przedsiębiorstw do Iraku powinno odbywać się w powiązaniach różnego typu, nie tylko kapitałowych, z firmami krajów ościennych. Niestety, zgodnie z informacją, jaka dotarła do mnie pod koniec roku, przewiduje się tam zatrudnienie tylko 7 dodatkowych pracowników, i to na wszystkie te kraje, a nie wyłącznie w Iraku. Jeśli chodzi akurat o ten obszar geograficzny i kulturowy, nie mamy jako kraj problemów z fachowcami, których można by niemal natychmiast tam skierować. Osobiście znam kilka osób, które mogłyby uchodzić za ekspertów od krajów arabskich i są dyplomatami, ale przebywają w Polsce. Znam także wielu ludzi, którzy zajmują się gospodarką, ale znają kulturę i język arabski i również przebywają w Polsce, a nie w tamtym regionie. Chciałbym dowiedzieć się, jaki jest plan wspierania obecności Polski, zwłaszcza ekonomicznej, poprzez kadry w polskich placówkach dyplomatycznych w samym Iraku i krajach regionu. Chciałbym również dowiedzieć się, ile firm polskich zdobyło już kontrakty przy odbudowie Iraku, a ile uczestniczy w postępowaniu przetargowym. Jakie są szacunki co do liczby firm polskich, które wezmą udział w pierwszej i drugiej fazie procesu odbudowy Iraku? Jakie prace są prowadzone w tym kierunku? Jakimi metodami rząd wspiera polskie przedsiębiorstwa w tym zakresie? Kolejne pytanie również nie doczekało się jasnej odpowiedzi na naszym poprzednim posiedzeniu, dlatego formułuję je w dniu dzisiejszym. Chodzi o rządowe programy wsparcia polskich przedsiębiorstw w działalności gospodarczej na terenie Iraku i krajów ościennych. Wtedy mówiono, że budżet 2003 r. jeszcze nie przewidywał środków na takie nowe programy, a budżet na 2004 r. dopiero był tworzony. Mamy już 2004 r., budżet został przyjęty przez Sejm. Chciałbym się dowiedzieć, jakie programy imiennie nazwane i o jakiej zasobności finansowej będzie chciał uruchomić w bieżącym roku rząd dla wsparcia obecności polskich firm w Iraku oraz dla wsparcia wymiany handlowej między Polską a Irakiem.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AdamSzejnfeld">Chciałbym także dowiedzieć się, czy rozważana jest, a jeśli tak, to na jakim etapie są te rozważania, kwestia wspierania także małych i średnich firm w zakresie wymiany gospodarczej polsko-irackiej. Nie ulega wątpliwości, że w pierwszym okresie głównie duże przedsiębiorstwa będą miały szansę na realizowanie kontraktów w Iraku, natomiast w trzeciej fazie, kiedy pojawi się kwestia finansowania działalności gospodarczej przez rząd Iraku i ze swoich środków, wymiana handlowa między Polską a Irakiem może dać szansę na udział w niej małych i średnich firm. Wiadomo, że one mają największy problem z wchodzeniem na rynki obce, zwłaszcza tak odległe jak rynek iracki i innych państw arabskich. Bez wyraźnej pomocy rządu będzie bardzo ciężko. Chciałbym się zatem dowiedzieć, czy programy wsparcia dla małych i średnich firm też są przewidywane przez rząd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZygmuntWrzodak">Dobrze, że poseł Adam Szejnfeld przypomniał wspólne posiedzenie Komisji Gospodarki i Komisji Obrony Narodowej z maja ub.r. Już wówczas niektórzy posłowie zwracali uwagę, że wysyłanie polskich wojsk do Iraku, bez żadnych gwarancji na piśmie od sojuszników, w tym przypadku gwarancji gospodarczych od Stanów Zjednoczonych, jest ryzykowne. Spotkało się to z krytyką ministra Jerzego Szmajdzińskiego, który stwierdził, że takich gwarancji nikt nie chce dać i uzyskanie ich jest niemożliwe. Niektórzy na konflikcie irackim zyskali ogromne fundusze. Chcę przypomnieć, że Turcja już uzyskała ok. 2 mld dolarów, a ma obiecane 8 mld dolarów tylko dlatego, że pozwoliła na przeloty samolotów wojsk sprzymierzonych. Izrael otrzymał od Stanów Zjednoczonych gwarancje kredytowe na 14 mld dolarów, tylko dlatego, żeby nie brał udziału w tym konflikcie. Jeśli chodzi o wypowiedź wiceministra spraw zagranicznych i generała Mieczysława Cieniucha, nasuwa się myśl, kim byli Polacy zorganizowani w Narodowych Siłach Zbrojnych, w Armii Krajowej, którzy bronili się przed okupantami sowieckimi. Czy byli terrorystami, tak jak wy nazywacie iracki ruch oporu broniący się przed okupantami? Jak określacie tych ludzi, którzy walczyli z reżimem Jaruzelskiego, którzy walczyli o to, żeby Polska była wyzwolona i niepodległa, niezależna od Związku Sowieckiego? Wmawianie społeczeństwu, że w interesie Polski jest okupacja Iraku, i to w sytuacji braku jakichkolwiek gwarancji gospodarczych, pozbawione jest podstaw. Nieprawdą jest, że Polska będzie miała z tego tytułu jakieś korzyści. Miały być kontrakty, miejsca pracy, rozwój firm. Miejsca pracy są dla dwóch panów - prof. Marka Belki i Sławomira Cytryckiego. Co z tego ma polska gospodarka, polski przedsiębiorca, państwo polskie? Jest to klęska na każdym kroku - i polityczna, bo w opinii światowej różnie jesteśmy postrzegani, i gospodarcza. Do tego dochodzi dramat polskiego żołnierza, który ginie, zostaje ranny, cierpi, gdyż odciąga się go od rodziny. Widać, że to nie jest w naszym interesie. Doszło do debaty trzech połączonych Komisji i nie otrzymaliśmy żadnych materiałów informacyjnych dotyczących polskiej polityki zagranicznej, planów działania. Czy mamy własną politykę zagraniczną, czy kierujemy się wskazówkami Amerykanów i Hiszpanów? W Iraku nie ma już reżimu Husajna, a nadal prowadzona jest tam wojna. O co w tym wszystkim chodzi? Czy politycy z MSZ prowadzą rozmowy na szczeblu ONZ, żeby siły pokojowe ONZ brały udział w stabilizacji sytuacji w Iraku, czy nadal będzie uprawiane bezprawie przez kilka silnych państw? Generał Mieczysław Cieniuch podał kwoty zainwestowane w odbudowę Iraku w różnych dziedzinach życia - na infrastrukturę, edukację, służbę zdrowia. Przecież są to pieniądze znikome w stosunku do potrzeb. Nie wiadomo, kiedy zakończy się okupacja Iraku. Czy będzie trwała jeszcze kilkanaście lat, przypominając Palestynę, czy nastąpi zmiana polityki w tym kierunku, aby ten, kto odpowiada za zniszczenie infrastruktury, wyłożył środki na odbudowę kraju? W Iraku bardzo bogate są złoża ropy, a jest tylko 350 stacji benzynowych, które są otwarte tylko 2–4 godziny dziennie. Nawet w samym Bagdadzie nie ma prądu. Na prowincji nie ma wody. Śmiertelność dzieci jest ogromna. Są to informacje pochodzące ze znanych europejskich czasopism. My w tym wszystkim bierzemy udział. Wydaje mi się, że należy przeprowadzić poważną debatę nad polskim interesem narodowym, polską polityką zagraniczną i gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#ZygmuntWrzodak">Wszystkie dotychczasowe działania zakończyły się klęską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MaciejGiertych">Przysłuchując się debacie, odnoszę wrażenie, że poszliśmy po łupy, a dziś posłowie pytają, gdzie te łupy. Taki był sens tej wojny, w której uczestniczyliśmy, a którą można określić jako wojnę kolonialną. Byliśmy przeciwko skierowaniu polskich wojsk do Iraku, ponieważ wojny kolonialne nie są w naszym stylu. Dzisiejsza debata, upominanie się o łupy jest przejawem mentalności kolonialnej, której się brzydzę. Uważam, że ona nie powinna być obecna w naszym myśleniu. Jeżeli był jakiś cień usprawiedliwienia dla uczestniczenia w tej wojnie, miało to być zwiększenie międzynarodowego bezpieczeństwa. Pomijam kwestię obecności w Iraku broni masowej zagłady. Jeśli chodzi o zaangażowanie się po wojnie w operację stabilizacyjną, usprawiedliwieniem naszej obecności jest to, w jakim stopniu przyczyniamy się do zwiększenia międzynarodowego bezpieczeństwa, na ile stabilizacja jest tam osiągana, czy nasza obecność służy temu celowi. Protestuję przeciwko terminologii, którą posługuje się gen. Mieczysław Cieniuch, mówiąc o demokracji. Pojęcie demokracji bardzo łatwo się dewaluuje. Mówienie o tym, że ataki terrorystyczne są skierowane przeciwko władzy demokratycznej w Iraku, jest totalnym nieporozumieniem. Władza, która jest tam organizowana, może być określana jako tymczasowa, ale nie jako władza demokratyczna. Z jakiego tytułu? Kto ma oceniać, że ta władza ma coś wspólnego z demokracją? W krajach arabskich w ogóle nie ma tradycji demokratycznych i cokolwiek tam się uzyska na drodze stabilizacji, nie będzie opierać się na demokracji w pojęciu europejskim, lecz na autorytecie jednostki, władzy jednoosobowej. Złudzeniem jest przekonanie, że takie rozwiązania można wprowadzić na siłę. Nie dziwmy się tym siłom irackim, które traktują współpracujących z władzami okupacyjnymi jak kolaborantów. Dla nich są to ludzie, którzy poszli na współpracę z okupantem i mają stanowić przyszłą władzę po stopniowym wycofaniu obcych władz wojskowych. Mówienie dziś o tych siłach jako o demokratycznych jest totalnym nieporozumieniem. Jeśli będziemy posługiwać się taką terminologią, będziemy sami siebie ustawiać w fałszywej sytuacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanSieńko">W kontekście wystąpień przedstawicieli rządu chciałbym zadać kilka pytań. Pierwsze dotyczy przetargu na uzbrojenie batalionów irackich. Ponawiam pytanie przewodniczącego Komisji Gospodarki: jakie są prognozy „zysków” gospodarczych dla naszego kraju? Po drugie, interesuje mnie, na ile kwestia iracka ogranicza zakupy uzbrojenia i sprzętu w polskim przemyśle obronnym. Pragnę zapytać przedstawicieli resortu obrony o koszty naszego udziału. Czy w kolejnych fazach operacji kształtować się będą one tylko na poziomie uposażeń? Po trzecie, chciałbym dowiedzieć się, jak przedstawia się sprawa wiz do kraju sojuszniczego, czyli Stanów Zjednoczonych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PawełGraś">Zanim sformułuję pytania, nie mogę sobie odmówić krótkiej polemiki z posłem Zygmuntem Wrzodakiem, bo ilekroć zabierze głos na temat naszego zaangażowania w Iraku, to „ręce opadają”, ale dziś przeszedł samego siebie. Panie pośle, żołnierze AK muszą przewracać się w grobie, gdy słyszą, jakie bzdury pan opowiada. Stawianie ich w jednym szeregu z rzeźnikami z partii Baas, z mordercami, którzy przez wiele lat torturowali swój naród i nie wahali się używać przeciwko niemu gazu, a których głównym celem są teraz nie wojska amerykańskie, lecz iracka policja, studenci i coraz więcej osób cywilnych, woła o pomstę do nieba. Muszę przyłączyć się do głosów posłów Bogdana Klicha i Adama Szejnfelda. Rzeczywiście fakt, że nie otrzymaliśmy żadnych materiałów, jest, niestety, przejawem lekceważenia Komisji. Trudno również pogodzić się z tym, że rząd nie wykorzystał szansy debaty na forum połączonych Komisji, tym bardziej że w polskim społeczeństwie cały czas trwa dyskusja na temat sensowności i konieczności naszego zaangażowania się w Iraku. Podzielam opinię posła Macieja Giertycha, że nie jesteśmy najemnikami, którzy dla łupów zaangażowali się w ten konflikt, ale pytania co do celowości naszego udziału i korzyści z tego płynących pojawiają się i będą pojawiać. Gdybym był dziennikarzem i miałbym napisać kilka zdań na temat korzyści gospodarczych, jakie Polska odnosi dzięki zaangażowaniu się w Iraku, na podstawie wypowiedzi strony rządowej nie potrafiłbym nic napisać. Wielka szkoda, bo nie tylko jako poseł, ale również jako obywatel chciałbym się czegoś na ten temat dowiedzieć. Nie usłyszeliśmy podstawowej informacji, jaka jest koncepcja rządu w dziedzinie promowania polskiej gospodarki, naszych przedsiębiorstw w tamtym regionie. Nie wiemy nic oprócz tego, że ministerstwo sporządziło listę przedsiębiorstw chętnych do zaangażowania. Czy oprócz tej listy coś jeszcze się stało? Czy podjęte zostały jakieś wysiłki na rzecz budowania zaplecza i zabezpieczenia finansowego? Przecież wiadomo, że każda poważniejsza inwestycja będzie wiązała się z koniecznością gwarancji bankowych, kredytów. Czy przewidziane są jakiekolwiek działania rządu w obszarze finansowym? Nie wiemy, czy nasze zaangażowanie w Iraku przekłada się bezpośrednio na kontakty gospodarcze ze Stanami Zjednoczonymi. W mediach przewija się problem wiz dla obywateli polskich, sprawa istotna, ale - moim zdaniem - nie najważniejsza. Czy rząd wykorzystał naszą mocną pozycję sojusznika i nasze jednoznaczne zaangażowanie, aby promować polską gospodarkę i zacieśniać kontakty gospodarcze już nie w rejonie Iraku i przy jego odbudowie, ale z naszymi najbliższymi sojusznikami, czyli ze Stanami Zjednoczonymi? Jak nasza współpraca przekłada się na kwestię innowacji i wdrożenia nowych technologii w polskiej armii? Wiadomo, że nasza armia odnosi bezpośrednie korzyści z zaangażowania w Iraku. Dobrze by było, żeby posłowie i całe społeczeństwo miało okazję o tym się dowiedzieć. Pojawiały się argumenty, że trudno wysyłać do Iraku misje gospodarcze, trudno poruszać się po terytorium Iraku i państw ościennych.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PawełGraś">W związku z tym zapytuję, czy poczyniono jakieś kroki, żeby zaprosić do Polski prominentnych przedstawicieli biznesu, polityki, nowej administracji, szefów klanów, szejków, zwłaszcza działających w strefie naszej odpowiedzialności, z którymi mamy dobre kontakty, aby w ten sposób promować naszą gospodarkę i przedsiębiorstwa. Reasumując, na posiedzeniu połączonych Komisji rząd nie wykorzystał szansy. Oczekujemy odpowiedzi przynajmniej na część sformułowanych pytań, a przede wszystkim na podstawowe - jaka jest koncepcja promowania polskiej gospodarki na rynkach Iraku i państw ościennych i jaka jest koncepcja zacieśniania kontaktów gospodarczych ze Stanami Zjednoczonymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekJurek">W nawiązaniu do wypowiedzi posła Macieja Giertycha chciałbym powiedzieć, że o demokracji ludzie dyskutują 25 wieków, od kiedy ten ustrój istnieje, ale są pewne uniwersalne znamiona, które pozwalają stwierdzić, czy jakaś władza jest zakorzeniona w społeczeństwie i czy ma cechy demokratyczne. Jeżeli spojrzymy na siły społeczne i osobistości zasiadające w Tymczasowej Irackiej Radzie Zarządzającej, to jej przewodniczący jest jednym z największych autorytetów religijnych Iraku. Śmierć jego brata zamordowanego przez terrorystów, którzy nie mieli odwagi przyznać się do popełnionego czynu, była dramatem narodowym. W Radzie są reprezentowane siły społeczne, które nie miały żadnej reprezentacji w okresie rządów Saddama Husajna, a więc przez kilkadziesiąt lat. W tym znaczeniu władza wyłaniana w procesie odtwarzania struktur państwowych ma pełni cechę reprezentatywności społecznej, a więc cechę demokratyczną. Można dyskutować o różnych jej elementach i składnikach. Na pewno nie zebraliśmy się dzisiaj, żeby dyskutować o przyszłości Iraku. To jest zupełnie inny temat. Z pewnością wielkim problemem, przed którym stanie proces konstytucyjny w Iraku, jest kwestia, jak pogodzić koegzystencję różnych grup etnicznych i wyznaniowych, co jest warunkiem trwałego funkcjonowania demokracji, z prawami większości szyickiej. Jest to wielki problem polityczny, który Amerykanie będą musieli pomóc rozwiązywać i który rozwiążą sami Irakijczycy. To jest proces demokratyczny, którego elementy mogą nas zaskakiwać bądź potwierdzać nasze obawy co do pewnej ciągłości politycznej. Jeśli ajatollah al-Hakim prowadzi rozmowy z Rosją na temat jej udziału w procesie odbudowy Iraku, to pokazuje, że Rada Zarządzająca ma reprezentatywność społeczną i własną inicjatywę polityczną, oczywiście w warunkach specjalnych. Polska też była w sytuacji, gdy usuwano u nas nieprawowitą władzę np. w czasie Księstwa Warszawskiego czy w okresie pierwszej wojny światowej. Siły okupujące pozwalały i pomagały organizować struktury państwowe. Wiemy, jak takie sprawy się toczą, ale nie nazywajmy okupacją czegoś, co nie było obaleniem władzy reprezentatywnej, tylko nielegalnej, terrorystycznej. Nie przeoczmy tego, że proces odtwarzania struktur politycznych jest realnym procesem politycznym, a nie organizowaniem władz, które miałyby działać na szkodę społeczeństwa. To są fakty. Staram się posługiwać faktami w sprawach, o których mówimy i na podstawie kryteriów faktycznych formułować oceny. Zgadzam się, że nie wybraliśmy się do Iraku po łupy. Była to teza mojego ostatniego wystąpienia sejmowego. Dlatego dziwię się wypowiedzi posła Zygmunta Wrzodaka. Gdyby to był udział w akcji okupacyjnej szkodliwej, niezgodnej z kryteriami, które wyznaje nasze państwo, to żadne korzyści gospodarcze nie usprawiedliwiałyby uczestnictwa w takim przedsięwzięciu. Prawda jest taka, iż jest to działanie zwiększające bezpieczeństwo zbiorowe, którego skutki będą dla społeczeństwa irackiego korzystne, co widać po tym, że to społeczeństwo oczekuje tych skutków. Nawet przywódcy szyiccy, którzy pytają, kiedy zakończy się obecność amerykańska, pytają o to, kiedy będą mogli czerpać pełne korzyści z tego, co się w Iraku stało, z obalenia władzy Saddama Husajna i partii Baas.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekJurek">Problem polega na tym, że w Iraku równoległe do procesu stabilizacji dokonuje się proces rekonstrukcji gospodarczej i państwowej za pieniądze przede wszystkim amerykańskie, ale nie tylko. Tam jest rynek zamówień publicznych i Polska, jako kraj uczestniczący w okupacji stabilizacyjnej, ma pełne prawo, żeby również uczestniczyć w rekonstrukcji poprzez udział w rynku zamówień publicznych. Nie ma w tym nic niewłaściwego. Wręcz przeciwnie, to nie są łupy, lecz logiczna kontynuacja naszej obecności wojskowej i udziału w rozwiązywaniu problemów politycznych Iraku i problemów bezpieczeństwa na Bliskim Wschodzie. Przepraszam, bo nie o tym mieliśmy rozmawiać, ale pewne sprawy trzeba wyjaśniać, bo toczymy dyskusję publiczną i pewne wypowiedzi powinny zostać skomentowane, gdyż wypowiedź niesprostowana uchodzi za wypowiedź stwierdzającą fakty. Chciałbym również sformułować kilka pytań. Pierwsza sprawa dotyczy udział w rekonstrukcji Iraku i zamówień publicznych. Nasze wojsko brało udział w przygotowywaniu irackiej obrony cywilnej. Bierzemy udział w szkoleniu policji, a jednocześnie wiemy, że te nowe formacje będą doposażone właśnie w ramach rekonstrukcji. Stąd moje pytanie: jakie polskie przedsiębiorstwa złożyły oferty wyposażenia irackiej armii i policji? Jak oceniane są szanse, że w ramach przetargów będą mogły uzyskać takie zamówienia? Pytanie drugie dotyczy warunków naszej obecności wojskowej i kwestię wymiany sprzętu, z jakiego korzysta kontyngent. Chciałbym prosić o potwierdzenie, czy już w pełni dokonano wymiany kamizelek kuloodpornych, jak przedstawia się kwestia wyposażenia naszych żołnierzy i patroli w noktowizory. Kolejna kwestia związana jest - moim zdaniem - bezpośrednio z jednym z ostatnich wypadków i z ofiarami, na szczęście nieśmiertelnymi jednego z incydentów zbrojnych. Chodzi o wymianę wozów patrolowych, z których korzystają polscy żołnierze, na wozy opancerzone. Stawiam to pytanie, gdyż w tych sprawach były obietnice naszych sprzymierzeńców, tzn. Amerykanów, którzy zapewniali, że tego typu wymiana sprzętu nastąpi w szybkim, przewidywalnym czasie. W przypadku wozów jest to kwestia bezpieczeństwa żołnierzy, gdyż jeżdżą oni praktycznie na platformach odkrytych. Chronią ich tylko kamizelki kuloodporne. Wiemy, że życie rannych żołnierzy zostało uratowane dzięki temu, że mieli kamizelki, ale jest to bardzo ryzykowne i zupełnie nieporównywalne z tym, w jaki sposób inni żołnierze, przede wszystkim amerykańscy, wykonują swoje działania patrolowe i konwojowe. Czy ta sprawa będzie przedmiotem rozmów polsko-amerykańskich w ramach przygotowywania wizyty prezydenta? To nie powinna być - w moim przekonaniu - kwestia rozmów prezydentów, gdyż jest zbyt prosta i zbyt oczywista, ale powinna być jak najszybciej załatwiona w ramach rozmów przygotowawczych. Stąd pytanie, czy takie rozmowy są prowadzone. Kolejne pytanie dotyczy możliwości skorzystania ze środków rekonstrukcyjnych. Pewne działania szkoleniowe, specjalistyczne mogłyby być wykonywane w kraju. Czy takie propozycje składaliśmy? Czy zamierzamy podejmować takie działania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZenonTyma">Mam pytanie do przedstawiciela resortu gospodarki. Czy rząd prowadzi rozmowy dyplomatyczne, aby odzyskać środki rzędu 600 mln dolarów, które straciły polskie firmy przed wojną w Iraku? Jeśli sytuacja w Iraku ustabilizuje się, to czy rząd będzie prowadził takie rozmowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AdamSzejnfeld">Był to ostatni głos w dyskusji. Teraz oddamy głos przedstawicielom rządu, aby w podsumowaniu odnieśli się do opinii wyrażonych w debacie, a także odpowiedzieli na pytania. Czy minister Mirosław Zieliński, który musiał opuścić posiedzenie ze względu na wezwanie do Rady Ministrów, a teraz ponownie jest obecny, chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MirosławZieliński">Przepraszam, że nie uczestniczyłem w całej debacie. Chciałbym powiedzieć najważniejszą kwestię, która wyznacza filozofię działania resortu gospodarki. Traktujemy Irak jako bardzo ważny kraj, jako istotnego potencjalnego partnera gospodarczego, ale jednocześnie jako jeden z krajów regionu, w którym byliśmy bardzo aktywni. Odbudowujemy nasze kontakty nie tylko z Irakiem, ale ze wszystkimi krajami regionu. Odbyły się wizyty w Kuwejcie, Ammanie w Jordanii, Libanie. W Polsce była bardzo ważna misja irańska. Rozmawiamy także z naszymi partnerami tureckimi. Chcemy zbudować naszą obecność w Iraku poprzez region, gdyż za kilka lat Irak będzie normalnym krajem regionu współpracującym głównie z sąsiadami. Chcemy traktować naszą obecność gospodarczą w Iraku nie jako doraźne korzyści, ale jako długofalową strategię odzyskania naszej pozycji gospodarczej w tym rejonie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejSzarawarski">Chciałbym krótko odpowiedzieć na pytania dotyczące udziału przemysłu zbrojeniowego w ewentualnym zaopatrywaniu armii irackiej. Głównym organizatorem dostaw z polskiego przemysłu do ewentualnych zamówień armii irackiej jest PHZ BUMAR, lider Grupy BUMAR. Ta grupa, jako całość, złożyła ofertę na przetarg. Termin składania ofert minął 15 grudnia, a rozstrzygnięcie przetargu nastąpi do 15 stycznia br. Polska strona reprezentowana przez BUMAR złożyła ofertę, na którą składa się 92% produkcji polskiej i 8% ewentualnego importu od dostawców zagranicznych. Wartość oferty wynosi ponad 0,5 mld dolarów. Obejmuje wszystko, z wyjątkiem ciężkiego uzbrojenia, broni pancernej, od sznurówek po karabiny maszynowe, od lekkich pojazdów po ciężkie specjalistyczne. W skład tej oferty wchodzi 48 ofert przedsiębiorstw produkujących wyroby finalne. W przypadku wygrania przetargu zaangażowanych w ewentualną kooperację będzie dalszych 150 przedsiębiorstw. W sumie kontrakt koordynowany przez BUMAR dotyczyłby prawie 200 polskich przedsiębiorstw. Nasza oferta ma wielką zaletę, gdyż gros sprzętu, który oferujemy, jest obecnie w Iraku na wyposażeniu naszego kontyngentu. Jest on sprawdzany w warunkach irackich, w warunkach bojowych. Sprzęt sprawdza się dobrze i jest to jeden z naszych atutów. Drugim atutem jest to, że oferta obejmuje szereg działań szkoleniowych związanych ze szkoleniem żołnierzy irackich do obsługi sprzętu, jak również ze szkoleniem pracowników do serwisowania sprzętu. Oferta obejmuje nie tylko dostawy, ale długoletnie usługi serwisowe, szkoleniowe, jest zatem kompleksowa. Wszystkie polskie czynniki władzy, które miały jakiekolwiek możliwości, wykonały określony lobbing na rzecz promowania tej oferty polskiego przemysłu. Była to bardzo rozległa promocja i mamy nadzieję, że skuteczna. Za kilka dni nastąpi rozstrzygnięcie i dowiemy się, czy polska oferta - kompleksowa, mająca charakter narodowy, zwycięży w tym przetargu. Gdyby polska oferta zwyciężyła, byłby to wstęp do dalszych kontaktów w zakresie nie tylko wyposażania, ale i szkolenia armii irackiej. Sądzę, że byłby to bardzo znaczący udział i polskiego przemysłu, i polskiej armii w konstruowaniu nowej armii irackiej, w jej wyposażaniu, szkoleniu i pomocy w zakresie serwisowania oraz dostaw części zamiennych. Jest to bardzo ważny kontrakt. Przywiązujemy do niego olbrzymią wagę i zrobiliśmy wszystko, co możliwe, żeby go wygrać. Już za kilka dni przekonamy się, jakie będą rozstrzygnięcia. Konkurencja jest międzynarodowa, silna, natomiast wielką zaletą polskiej oferty jest jej kompleksowość i stabilność zaplecza. To nie jest połączenie różnych propozycji, lecz całościowa, kompleksowa propozycja przemysłu jednego kraju, która może być przez wiele lat rozwijana, modernizowana, serwisowana. To jest nasz atut i mamy nadzieję, że zostanie to docenione. Gdyby rozstrzygnięcie zapadło na naszą korzyść, byłby to największy kontrakt, jaki do tej pory w Iraku został przez kogokolwiek zrealizowany, poza dostawami dla armii. Należy zaznaczyć, że nie jest to jedyny kontrakt. Grupa BUMAR pracuje również nad kilkoma innymi przedsięwzięciami, o których trudno dziś przesądzić. W Iraku praktycznie jest stan wojny. Chodzi o wielkie inwestycje w kolejnictwie, w budowaniu centrów logistycznych związanych z dostarczaniem i dystrybucją żywności, wielkie inwestycje infrastrukturalne związane przede wszystkim z nawadnianiem, energetyką itd.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejSzarawarski">Sądzę, że wiele polskich przedsiębiorstw ma szanse, tylko trzeba to widzieć w pewnej perspektywie czasowej. Niedawno byliśmy w Iraku i naprawdę nie jest to kraj, do którego można dziś bezpiecznie wysłać grupy specjalistów i budować fabryki. To, co dziś negocjujemy, co jest przedmiotem rozmów gospodarczych, może być realizowane, kiedy nastąpi tam minimum stabilizacji, kiedy będą partnerzy w postaci stabilnych irackich władz. Obecnie mamy władze tymczasowe i sami Irakijczycy podkreślali, że dopiero po przejęciu kontroli przez władze irackie nad całością spraw w Iraku będzie możliwe rozwijanie szerszych kontaktów gospodarczych. Kontrakt na wyposażenie armii może być pierwszym wielkim, ale nie jedynym wielkim polskim zaangażowaniem w Iraku i w strefie krajów arabskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamSzejnfeld">Oddaję głos gen. Mieczysławowi Cieniuchowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławCieniuch">Kolejność moich odpowiedzi będzie wynikała z kolejności zadawanych pytań. Rozpocznę od pytań posła Mariana Curyło. Rzeczywiście, mentalność Irakijczyków jest kwestią podstawową. W sferze kształtowania tej mentalności system klanowy odgrywa decydującą rolę. Dlatego też dowódcy poszczególnych komponentów, gubernatorzy wojskowi danych prowincji ukierunkowują swoje działania na tych przywódców klanowych, którzy na danym terenie odgrywają największą rolę. Nie jest to działalność bezkrytyczna, to znaczy współpraca ze strony wojska nie jest bezkrytyczna, niemniej jednak doceniamy wagę struktur klanowych w strukturze społeczeństwa irackiego. Jeśli chodzi o problem doboru podręczników, wojsko nie ma na to zbyt dużego wpływu, zatem nie będę wypowiadał się na ten temat. Przechodzę do udzielenia odpowiedzi na pytania posła Zygmunta Wrzodaka. Pan poseł zwrócił uwagę, że kwoty zainwestowane w Iraku, o których mówiłem, są za niskie w stosunku do potrzeb. Całkowicie zgadzam się z tą opinią, przy czym mówiłem wyłącznie o tych projektach, które są realizowane przez stronę wojskową. Nie są to projekty zasadnicze spośród tych realizowanych w Iraku. Jest to działalność uzupełniająca, nie działalność podstawowa kontyngentu polskiego i międzynarodowej dywizji. Jej celem jest stworzenie minimum socjalnego dla miejscowej ludności. Zasadnicze pieniądze, jakie w Iraku będą inwestowane, to środki z innych źródeł, inwestowane przez Tymczasową Iracką Radę Zarządzającą. Nie chciałbym nazywać jej rządem, żeby nie narazić się na krytykę, że jest ona niedemokratycznie wybrana. Niemniej jednak sprawuje ona władzę na tym obszarze. Odpowiadam na pytanie posła Jana Sieńko. Koszty operacji wojskowej są pokrywane z budżetu Ministerstwa Obrony Narodowej. W 2003 r. zamknęły się kwotą 142 mln zł. Na 2004 r. w budżecie MON przewidzieliśmy kwotę 308 mln zł. Pieniądze te są przeznaczone przede wszystkim na uposażenie personelu biorącego udział w operacji. Zasadnicze koszty prowadzenia operacji związane z logistyką, przegrupowaniem, przemieszczeniem kontyngentu polskiego oraz innych kontyngentów wchodzących w skład międzynarodowej dywizji są pokrywane przez stronę amerykańską. Dokładnych danych za 2003 r. nie posiadamy, gdyż nie zostały jeszcze podsumowane, niemniej jednak w naszej ocenie będzie to kwota sięgająca 200–300 mln dolarów w 2003 r., a w 2004 r. odpowiednio wyższa, co związane jest z upływem czasu. Szczególnie wysokie są koszty transportu, ponieważ strona amerykańska kontraktuje te usługi najczęściej w przedsiębiorstwach cywilnych amerykańskich, jednak z pewnymi wyjątkami, np. kontyngenty ukraińskie przemieszczają się do Iraku z wykorzystaniem kontraktowanych przez stronę amerykańską samolotów ukraińskich, ponieważ kompanie ukraińskie posiadają ciężkie samoloty transportowe. Czy ponoszone przez nas koszty mają wpływ na modernizację sił zbrojnych? Ponieważ są to środki zawarte w budżecie Ministerstwa Obrony Narodowej, obciążają budżet resortu obrony, natomiast ta część budżetu MON, która jest przeznaczona na modernizację sił zbrojnych, w 2003 r. była zrealizowana w wariancie zaplanowanym. Nie nastąpiło zmniejszenie środków i mamy nadzieję, że podobnie będzie w 2004 r. Pytanie posła Pawła Grasia dotyczyło kwestii, co zyskają polskie siły zbrojne prowadząc operację w Iraku.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MieczysławCieniuch">Oczywiście, zyski trzeba rozpatrywać w wielu płaszczyznach. Dla mnie osobiście największym zyskiem i pozytywną stroną jest zdobywanie dużych doświadczeń szkoleniowych i doświadczeń związanych z prowadzeniem operacji stabilizacyjnych w środowisku międzynarodowym w tak dużej odległości od naszego państwa. Zgodnie z nową strategią NATO reakcja Sojuszu poza obszar traktatowy może być realizowana, a więc trzeba posiadać zdolności i umiejętność reagowania w różnych zakątkach świata. Polska, jako członek NATO, powinna również posiadać taką umiejętność. Udział w operacji w Iraku pozwala nam na zdobycie doświadczeń. Pozwala nam przygotować znaczną część sił zbrojnych, a szczególnie korpusu oficerskiego, aby takie operacje mógł planować, kierować nimi i zabezpieczać. Zabezpieczenie operacji odbywających się w tak dużej odległości od kraju jest dosyć skomplikowanym procesem. Oczywiście, nie ma nic za darmo. Są również i minusy. Jeśli chodzi o wyposażenie, dzięki prowadzeniu operacji w Iraku nastąpiło przyspieszenie wyposażenia naszych sił zbrojnych, przynajmniej pododdziałów wyjeżdżających i biorących udział w operacji, przede wszystkim w środki ochrony osobistej, zarówno tych związanych z bronią masowego rażenia, jak i ochrony osobistej w postaci kamizelek kuloodpornych. Chciałbym poinformować, że cały stan osobowy uczestniczący w operacji irackiej jest wyposażony w kamizelki kuloodporne produkcji amerykańskiej. Kamizelek jest więcej niż żołnierzy. Wszyscy posiadają również na wyposażeniu kamizelki produkcji polskiej. Ponieważ wiele na ten temat w mediach pisano, powstało wiele mitów na temat jakości kamizelek. Chciałbym podkreślić, że ci żołnierze, którzy biorą udział w bezpośrednich operacjach, mają prawo wyboru kamizelki. Część żołnierzy wybiera kamizelki amerykańskie, część polskie. We wszystkich nieszczęśliwych przypadkach, kiedy doszło do śmierci bądź zranienia, żołnierze mieli na sobie kamizelki amerykańskie. Oczywiście to nic nie znaczy, bo być może, gdyby mieli kamizelki polskie było jeszcze gorzej, a może lepiej. Trudno to jednoznacznie ocenić. Ocena takiego sprzętu zależy od tak wielu czynników, że nie sposób udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Były zwiększone zakupy sprzętu związanego z dowodzeniem, łącznością. W tym zakresie mamy bardzo nowoczesne wyposażenie. Nie mamy żadnych problemów z łącznością i dowodzeniem naszym kontyngentem, zarówno z Warszawy, jak i innych miejsc. Możliwość dowodzenia naszymi kontyngentami, dojście do pojedynczego dowódcy kompanii czy batalionu w Warszawy i innych miejsc na kuli ziemskiej jest możliwe w każdej chwili. Dość dobrze opanowaliśmy problem łączności satelitarnej, radiowej, krótkofalowej. Do tej pory nie mieliśmy takich potrzeb i takich możliwości. Z Iraku do Polski jest średnio ok. 3,5 tys. rozmów dziennie. Średnia rozmowa trwa 12 minut. Są to rozmowy prowadzone za darmo. Byliśmy w stanie zabezpieczyć to technicznie w bardzo krótkim czasie. Przepustowość łączy jeszcze ma pewien margines. Nie wprowadzamy w Iraku żadnych ograniczeń dotyczących korzystania z łączności. Gdy okazuje się, że ktoś został poszkodowany, gwałtownie wzrasta liczba rozmów, nawet dwukrotnie, i środki techniczne wytrzymują.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MieczysławCieniuch">To wskazuje, że pod względem technicznym jesteśmy tam dobrze zabezpieczeni. W dyskusji sformułowane zostało pytanie, czy będzie dostarczony sprzęt dla żołnierzy. Otóż już 10 stycznia wyrusza ze Szczecina kolejny statek transportowy, który dostarczy m.in. samochody opancerzone i innych typów, działa, które mają wzmocnić siłę ognia w czasie obrony baz wojskowych, szczególnie na podjazdach, aby można było odpowiednio wcześniej reagować na podjeżdżające samochody-pułapki. Doświadczenie z pierwszej zmiany jest wykorzystywane do lepszego przygotowania kolejnej zmiany. Poseł Marek Jurek pytał, czy będzie przewidywane szkolenie w Polsce specjalistów. W ofercie PHZ BUMAR związanej ze sprzedażą sprzętu dla armii irackiej, policji, straży granicznej i korpusu cywilnego zawarta jest również oferta szkoleniowa, w której będą partycypować nasze siły zbrojne, jeśli przetarg zostanie wygrany. W naszych centrach szkoleniowych, poligonach, szkolnictwie wojskowym zagwarantowana jest odpowiednia liczba miejsc, aby w ramach tego kontraktu zaprosić również przedstawicieli sił zbrojnych Iraku na szkolenie. Wydaje mi się, że odpowiedziałem na wszystkie pytania, które bezpośrednio dotyczyły sfery militarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AdamSzejnfeld">Proszę o zabranie głosu ministra Sergiusza Najara.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SergiuszNajar">Spróbuję, wspólnie z ministrem Mirosławem Zielińskim udzielić odpowiedzi na pytania dotyczące kwestii polityczno-gospodarczych, aby w sposób jak najbardziej dokładny i rzetelny odpowiedzieć na państwa pytania. Materia jest bardzo złożona. Była ona przedmiotem debaty plenarnej Sejmu w dniu 28 listopada 2003 r., jednak sprawy dzieją się na bieżąco i powinniśmy o nich informować. Chciałbym rozpocząć od sprawy fundamentalnej, która była przedmiotem debaty, a dotyczy celów naszej obecności. Pragnę wyraźnie zaznaczyć, że decyzja prezydenta, rządu opierała się na przekonaniu, iż Polska uczestniczy w bardzo ważnym wydarzeniu globalnym, które ma konsekwencje dla pokoju i rozwoju gospodarczego nie tylko tego regionu, ale stosunków nowożytnych. Polska przystępując do NATO i do Unii Europejskiej podjęła jasne zobowiązania i z tych zobowiązań w sposób jednoznaczny i publiczny wywiązała się. Jeżeli czyni się zarzut, iż Polska jest obecna w regionie, który od 20–30 lat był zarzewiem niepokoju, wojny irańsko-irackiej, wojny w Zatoce Perskiej, był zagrożeniem dla pokoju światowego, to wydaje się, że tego rodzaju poglądy należą do mniejszości i będą przez rozwój wydarzeń kwestionowane. Polska angażując się w Iraku zaznacza wyraźnie, że angażuje się w celu doprowadzenia do równowagi bezpieczeństwa. Czyni to bez zarzutu, przy olbrzymim poświęceniu, przy minimalnych nakładach i jak najbardziej efektywnym wykorzystaniu sprzętu. Czyni to, żeby odbudować Irak ze zniszczeń zarówno ostatnich działań wojennych, ale także z okresu wojny irańsko-irackiej i po wojnie w Zatoce. Polska angażuje się w proces budowy państwa irackiego, które nie tylko nosi znamiona demokracji, ale jest państwem demokratycznym, przewidywalnym, z którym można utrzymywać długofalowe stosunki polityczne i gospodarcze. W takim celu Polska znalazła się w Iraku i po osiągnięciu tego celu Polska i cała wspólnota międzynarodowa będzie ograniczała swoją obecność militarną i zwiększała obecność gospodarczą, społeczną, kulturalną, naukową. Kto wie, czy nie jednymi z pierwszych w Iraku byli polscy archeologowie, którzy nie mają nic wspólnego z siłami zbrojnymi i choć korzystają z przyjaznej opieki i współpracy z naszymi oficerami, czynią bardzo wiele dla ochrony dziedzictwa kulturowego, tego niezmiernie cennego i ważnego dla tożsamości kulturowej narodu irackiego komponentu, który był przedmiotem grabieży. W dyskusji pojawiło się wiele pytań dotyczących spraw praktycznych. Będę starał się na nie odpowiedzieć w kolejności, w jakiej zostały sformułowane. Działania polityczne podejmowane przez prezydenta, premiera, ministra spraw zagranicznych dotyczyły wielorakich aspektów i używane były ku temu różnorakie instrumenty, m.in. na poziomie dialogu bezpośredniego, spotkań, listów, rozmów telefonicznych, kiedy wskazywaliśmy wyraźnie, jakie są nasze interesy, potrzeby, określaliśmy nasze warunki. Nieprawdą jest, że przystąpiliśmy do tych działań bez żadnych warunków. Nie był to targ, handel, kupczenie czyimś życiem, a tym bardziej tak ważnymi kwestiami, jak pokój i równowaga. Mówiliśmy wyraźnie, jakie warunki techniczne i organizacyjne muszą być spełnione, żeby Polska mogła wywiązać się ze swoich zobowiązań.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#SergiuszNajar">Jeśli chodzi o misje, które były podejmowane, przede wszystkim trzeba wymienić misję prof. Marka Belki. Prof. Marek Belka i grono jego współpracowników tworzą zręby nowego ustroju gospodarczego Iraku, przygotowują w ramach tymczasowych władz koalicyjnych warunki ku bardzo rychłemu przekazaniu władzom publicznym Iraku państwa wraz z ustrojem, systemem prawnym, systemem finansowym. To, co czyni prof. Marek Belka jako architekt ustroju gospodarczego Iraku, zasługuje na najwyższe uznanie. Jako nadzwyczajną, wyjątkową można określić misję ambasadora Sławomira Cytryckiego w Waszyngtonie. Efekty tej misji są niemedialne, niepubliczne. Są to efekty związane przede wszystkim z ustanowieniem kanałów komunikacji z różnymi agendami rządu amerykańskiego, z agendami wewnątrz administracji amerykańskiej, które zajmują się organizacją militarną i cywilną kontrolą Iraku. Jednym z istotnych zadań misji jest współdziałanie z Kongresem Stanów Zjednoczonych, z głównymi organizatorami wysiłku gospodarczego. Dopiero niedawno, bowiem pod koniec października ub.r. w Madrycie zostały zadeklarowane przez rządy, organizacje międzynarodowe nie tylko potrzeby, ale również środki finansowe, które miałyby służyć ich zabezpieczeniu. Pragnę przypomnieć, że w Madrycie 27 października ub.r. po raz pierwszy przedstawiono z jednej strony ocenę potrzeb dokonaną przez międzynarodowe organizacje, które są wiarygodne, takie jak Bank Światowy, Fundusz Rozwoju Narodów Zjednoczonych, z drugiej strony deklaracje finansowe ponad 30 mld dolarów. Rząd Stanów Zjednoczonych zadeklarował, że jest gotów przeznaczyć na odbudowę Iraku kwotę 18,6 mld dolarów, niezależnie od kosztów ponoszonych przez podatnika amerykańskiego na utrzymanie jednostek i administracji cywilnej. Chcę również zaznaczyć, że to nie są środki, które mają być wydane jednorazowo, w jednym momencie. Jest to długotrwały proces. W dniu dzisiejszym kwestia ta jest przedmiotem prezentacji przez Departament Stanu w Kongresie USA w zakresie sposobu wykorzystania tych funduszy, bowiem te środki muszą być bardzo wnikliwie kontrolowane i wydatkowane na cele, które były przedmiotem przetargów. W jednym z przetargów uczestniczy PHZ BUMAR, o czym mówił minister Andrzej Szarawarski. Spodziewamy się, że do 15 stycznia wynik korzystny dla polskiej gospodarki, polskich wytwórców zostanie ogłoszony. Misja ambasadora Sławomira Cytryckiego będzie trwała jeszcze wiele miesięcy. Nie jest to misja stała ani misja, która będzie elementem strukturalnym aktywności międzynarodowej Polski. Wyniki misji zostaną przedstawione Komisji Spraw Zagranicznych w stosownym czasie. Obecność w Iraku i regionie była uzależniona od możliwości techniczno-organizacyjnych. Wspólnie z resortami gospodarki, infrastruktury, obrony organizujemy misję gospodarczą od końca listopada. Jeśli po raz drugi musieliśmy przesunąć termin, wynika to z jednoznacznej przyczyny. Państwo posłowie byli obecni wraz z premierem Leszkiem Millerem na miejscu i widzieli, jak trudne są kwestie logistyczne, organizacyjne, transportowe. Przyjazd misji, która ma liczyć według wstępnych szacunków ponad 20 osób, naraża na ryzyko nie tylko uczestników misji, ale także tych, którzy ich chronią. Każde duże przemieszczanie się grup ubranych inaczej niż miejscowi wzbudza zagrożenie i naraża na ryzyko również życie żołnierzy amerykańskich, brytyjskich, włoskich, polskich, gdziekolwiek się ta misja pojawi. Niemniej jednak pragnę poinformować Komisje, że w styczniu do Bagdadu uda się polska misja. Na miejscu będzie kontynuowała rozmowy gospodarcze, o których minister Mirosław Zieliński na pewno będzie wspominał. Podobne misje odbywały się do całego regionu, ponieważ w świecie arabskim, w regionie Zatoki Perskiej stosunki gospodarcze, współpraca, handel są powiązane. Trudno mówić o obecności w Iraku bez wzięcia pod uwagę relacji iracko-jordańskich, iracko-saudyjskich, iracko-egipskich.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#SergiuszNajar">Jest również bardzo delikatny aspekt związany z obecnością Iranu i współpracą gospodarczą wspólnoty szyickiej bardzo istotnej dla stabilności i rozwoju tego kraju. Jeśli Polska była obecna w tych wszystkich krajach na szczeblu politycznym i gospodarczym, to dlatego, by stworzyć sieć powiązań, kontaktów, których nie udałoby się stworzyć w sposób tak nagły po kilkunastu latach opuszczenia gospodarczego. Misja gospodarcza RP w Bagdadzie z pewnością zostanie uruchomiona wraz z ustaniem zagrożeń. Proszę mi wierzyć. Osobiście kierowałem naszą misją polityczno-gospodarczą w Egipcie i rząd egipski był pod wielkim wrażeniem faktu, że Polska podjęła taki wysiłek. Tłumaczono nam, dlaczego misja gospodarcza w Iraku jest niemożliwa. Taka jest sytuacja w Bagdadzie. Niektórym z komentatorów wydaje się, że wszystko znajduje się pod ochroną wyśmienitych polskich żołnierzy. To nie ten region, nie ta strefa. Nie można wyobrażać sobie, że kontyngent polski, nie mając tego w swoim mandacie, mógłby chronić obecność misji gospodarczej w Iraku. Generał Mieczysław Cieniuch użył sformułowania: „Nie ma prawa”. Chodzi o to, aby nie wywoływać skojarzenia, że jesteśmy w roli nie tylko okupantów, ale wręcz kolonizatorów, którzy nie dość, że mają interesy gospodarcze, to jeszcze używają swojego wojska, żeby tę kontrybucję egzekwować. Misja gospodarcza na pewno będzie zorganizowana. Będzie to misja polskiego biznesu, polskiej gospodarki, która musi wyjść poza deklaracje intencji, poza utworzenie konsorcjów, natomiast przystąpić do realnego inwestowania w stworzenie warunków na miejscu, do których wykorzysta osoby kompetentne i wykształcone, bo takich inżynierów, ekonomistów, a także arabistów z kompetencjami gospodarczymi bez wątpienia mamy. Placówki dyplomatyczne w regionie są wzmacniane na miarę potrzeb i możliwości. Proszę zwrócić uwagę, że działamy w ramach realnego budżetu roku 2003 i budżetu, który został niedawno uchwalony przez Sejm na rok 2004, którego ostateczny kształt poznamy niedługo. Musimy dostosowywać plany i możliwości rozwoju do tego, co jest realne albo poprzez zredukowanie innych placówek, co nie jest procesem natychmiastowym, albo poprzez ponoszenie dodatkowych nakładów, o których trudno dziś mówić. Nasze działania powinny być porównywalne z aktywnością innych krajów koalicji, ale ze wszystkimi proporcjami, to znaczy z działaniami Hiszpanów czy Anglików. Wielka Brytania ma bez wątpienia znacznie większy potencjał gospodarczy i większa jest jej obecność w regionie. Hiszpania, państwo znacznie silniejsze i sprawniejsze niż Polska, prezentuje stanowisko, że jej gospodarcza obecność będzie możliwa dopiero wówczas, gdy ustaną przyczyny dla obecności wojskowej. Akcjonariusze firm hiszpańskich, rady nadzorcze i zarządy nie widzą żadnych powodów, aby ryzykować nie tylko swoim kapitałem, urządzeniami, ale także życiem swoich ludzi dla działań, które są dziś niepewne. Nie ma woli politycznej w sferze gospodarczej aktywności. Premier Hiszpanii spotykał się z premierem Millerem na szczycie polsko-hiszpańskim i prezentował stanowisko Hiszpanii w tej kwestii. Za kilka dni przybędzie do Polski. Działamy w ramach ustroju prawnego. Wsparcie informacyjne, polityczne, lobbistyczne jest udzielane, natomiast ostateczne wybory gospodarcze będą podejmowały firmy i przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#SergiuszNajar">Będą one występowały, po zawarciu kontraktów, po zawarciu umów bankowych, o odpowiednie gwarancje i poręczenia zarówno udzielane w trybie ustawy o poręczeniach i gwarancjach, jak i bezpośrednio do Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych (KUKE). Działalność ta zostanie objęta wsparciem finansowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MirosławZieliński">Pan minister Sergiusz Najar bardzo szczegółowo przedstawił sytuację i uwarunkowania naszej obecności gospodarczej w Iraku, zatem ograniczę się do udzielenia odpowiedzi na konkretne pytania sformułowane przez państwa posłów. Jedno z pytań dotyczyło kwestii, dlaczego tak długo opracowujemy listę 1600 przedsiębiorstw. Ta lista jest już zakończona, dostępna na CD-ROM, wykorzystywana przez placówki RP i przez nas jako istotna baza danych, w której możemy natychmiast znaleźć firmy gotowe uczestniczyć w przetargach bądź podjąć się konkretnych dostaw. Odpowiadam na pytanie, dlaczego współpracujemy głównie z Krajową Izbą Gospodarczą. Powodem jest to, że współpraca jest bardzo dobra i efektywna. Resort wyraża uznanie Krajowej Izbie Gospodarczej, że podjęła wyzwanie i współpracuje z nami. Oczywiście jesteśmy otwarci na współpracę. Współdziałamy z Polsko-Arabską Izbą Gospodarczą, z Krajową Izbą Budownictwa. Organizowaliśmy wspólne seminaria. Każda organizacja gospodarcza, która wyraża zainteresowanie, jest przez nas witana przyjaźnie, z zainteresowaniem. Jesteśmy gotowi rozszerzać współpracę. Jaka jest koncepcja wykorzystania środków po deklaracjach donorów w Madrycie? Niestety, środki, które zostały zadeklarowane w czasie Konferencji Międzyrządowej w Madrycie, w dalszym ciągu są środkami wirtualnymi. Są deklaracje, natomiast nie ma konkretnych rezultatów. Mamy bardzo złe doświadczenia dotyczące Afganistanu. Dla tego kraju zadeklarowano kilkaset milionów dolarów, a zmaterializowało się kilkanaście. Tego typu przedsięwzięcia polityczne, jak konferencja madrycka, niekoniecznie, a na pewno nie od razu, przekładają się na konkretne środki finansowe, które są do zagospodarowania. Ile zdobyto kontraktów? Obecnie jest ich kilka o wartości prawie 20 mln dolarów. Nasze plany są znacznie większe. Oczywiście mówiąc o naszym potencjalnym przyszłym zaangażowaniu, należałoby określić horyzont czasowy. Obecnie nasze firmy albo negocjują i mają poważne szanse, albo złożyły oferty kontraktów, które łącznie z ofertą PHZ BUMAR zbliżają się do 1 mld dolarów. Nie zawsze wiemy, jak się toczą negocjacje, bo firma, która uczestniczy w przetargu, walczy o jakiś kontrakt, czasami prosi nas o pomoc, a niekiedy nie, gdyż zależy jej na zachowaniu tajemnicy handlowej. Nie o wszystkim musimy wiedzieć z uwagi na preferencje podmiotów gospodarczych. Kolejne pytanie dotyczyło koncepcji promocji i realizowanych w tym celu programów. Wykorzystujemy koncepcję przyjętą przez rząd w lipcu 2003 r. Obecnie przygotowywana jest koncepcja na rok bieżący. Obejmuje wszystkie aspekty - gospodarczy, militarny, humanitarny, polityczny. Do dyspozycji małych i średnich przedsiębiorstw są wszystkie instrumenty wspierania eksportu, ekspansji gospodarczej naszych firm. Dofinansowujemy targi, wystawy. Wszystkie instrumenty sprzyjające rozwojowi współpracy gospodarczej są dostępne dla firm zainteresowanych Irakiem. W dyskusji poruszona była również kwestia wystosowania zaproszeń dla naszych partnerów z Iraku. Byłem w Iraku i miałem możliwość rozmawiać z trzema ministrami z Tymczasowej Irackiej Rady Zarządzającej, odpowiadającymi za budownictwo, komunikację i transport.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MirosławZieliński">Zostali oni zaproszeni do złożenia wizyty w Polsce. Potwierdziłem te zaproszenia pisemnie, natychmiast po powrocie z Iraku. Pierwszych wizyt możemy spodziewać się w pierwszym półroczu, a może nawet w pierwszym kwartale 2004 r. W ubiegłym roku złożył wizytę w Polsce iracki minister energetyki, który spotkał się z ministrem Jackiem Piechotą. Zarysowane zostały możliwości współpracy polsko-irackiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BogdanGolik">Krajowa Izba Gospodarcza nie ma żadnego monopolu na Irak. Po prostu jest naturalnym partnerem, ze względów historycznych. Będą podpisane umowy z izbami gospodarczymi działającymi w krajach arabskich, również w Iraku. Krajowa Izba Gospodarcza jest jedyną instytucją honorowaną przez instytucje samorządu gospodarczego w krajach arabskich. Tam nie ma związków zawodowych ani organizacji pracodawców. Są po prostu bardzo silne organizacje przedsiębiorców. Tę rolę staramy się pełnić od wielu lat, również w zakresie współpracy z Irakiem i chcemy to nadal czynić, jak sądzę z dużą korzyścią dla polskich przedsiębiorców. Dziękuję panu ministrowi za ciepłe słowa w stosunku do Krajowej Izby Gospodarczej. Resortowi należą się podziękowania za to, że dzięki liście, którą zorganizowaliśmy w Krajowej izbie Gospodarczej, ministerstwo podejmuje działania skierowane nie do 3,5 mln polskich firm, tylko do 1200 w ujęciu alfabetycznym, a 1600 w ujęciu branżowym. Resort podejmuje skuteczne kroki nie w stosunku do 3,5 mln firm, tylko w stosunku do tych, które są zainteresowane wymianą handlową, inwestycjami czy współpracą z firmami irackimi. Jeżeli mówimy o działaniach gospodarczych w Iraku, to z całą stanowczością musimy podzielić je na okresy. Nie możemy mówić, że zrobimy tam interesy w ciągu 3–4 miesięcy. Mówimy o interesie, który musi być rozłożony na lata. Misję gospodarczą polskich przedsiębiorstw w Iraku określamy jako rozłożoną na lata, a nie jako doraźne zaspokojenie potrzeb w ciągu kilku miesięcy. Sądzę, że resort gospodarki i resort spraw zagranicznych, a także Krajowa Izba Gospodarcza muszą przyznać, że nie wszystko zostało zrobione tak, jak planowaliśmy. Wspólnie z ministrem Sławomirem Zielińskim uczestniczyłem w posiedzeniach zespołu międzyresortowego na początku zeszłego roku, którego prace dotyczyły polskiego zaangażowania w odbudowę Iraku. Wtedy podkreślaliśmy, że większy nacisk powinien był położony ze strony Ministerstwa Finansów na stworzenie dogodnych narzędzi finansowych dla polskich firm, a także na większą ofertę polskich banków, które - uważam - nie przygotowały się do tego przedsięwzięcia i ich oferta w porównaniu z bankami współpracującymi z firmami hiszpańskimi, niemieckimi, francuskimi, amerykańskimi, jest żadna. Trzeba położyć większy nacisk, żeby stworzyć odpowiednie narzędzia finansowe, poza dobrymi narzędziami ze strony Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Nasza misja jest nastawiona na to, żeby stworzyć „dobry szwedzki stół” dla polskich firm, żeby dostarczyć odpowiednie informacje dotyczące danego regionu, branży, sektora. Jak polskie firmy to wykorzystają, to zależy od ich aktywności. Krajowa Izba Gospodarcza, samorząd gospodarczy, Polsko-Arabska Izba Gospodarcza nie są od załatwiania interesów za firmę, tylko od przygotowania dobrej informacji i to staramy się robić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AdamSzejnfeld">Po konsultacji w gronie członków prezydiów połączonych Komisji ustaliliśmy, że na podsumowaniu dyskusji przez przedstawicieli rządu zakończylibyśmy dzisiejsze posiedzenie, ale sprawa obecności Polski w Iraku - wojskowej, gospodarczej, politycznej, rozwija się dynamicznie. W związku z tym będziemy nie tylko monitorować tę sytuację, ale także w razie potrzeby do niej wracać. Przede wszystkim jednak chcielibyśmy zwrócić się do resortów, które brały udział w dzisiejszym posiedzeniu, z prośbą o przygotowanie materiałów informacyjnych na piśmie. Powinny być one dostarczone członkom Komisji przez posiedzeniem. Ustaliliśmy, że materiały na piśmie z poszczególnych resortów, a więc obrony, spraw zagranicznych, gospodarki, skarbu państwa, będą podstawą do analizy i podejmowania dalszych decyzji przez poszczególne prezydia Komisji, które brały dziś udział w posiedzeniu. Dlatego też proszę panów ministrów o przygotowanie tych materiałów i przesłanie na adres poszczególnych prezydiów Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekJurek">Sprawa, którą dziś omawiamy, ma na tyle charakter ciągły i wielowymiarowy, że warto by zastanowić nad powołaniem podkomisji spośród członków trzech Komisji biorących udział w dzisiejszym posiedzeniu. Podkomisja zajmowałaby się stale obserwowaniem i parlamentarną kontrolą wszystkiego, co się wiąże z polską obecnością w Iraku. Sądzę, że możliwość częstszej dyskusji na te tematy i szerszego obiegu informacji pozwoliłaby na rozwianie wielu mitów czy niesprawiedliwych ocen, które dotyczą naszej obecności w Iraku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AdamSzejnfeld">Wydaje mi się, że jest to ciekawy i interesujący pomysł. Chciałbym zapytać, czy pan poseł zgłasza tę propozycję jako wniosek, który dziś miałby być rozstrzygnięty, czy jako wniosek, do którego poszczególne prezydia miałyby się odnieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#MarekJurek">Prezydia musiałyby się odnieść i porozumieć z Prezydium Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AdamSzejnfeld">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że wniosek posła Marka Jurka o przeanalizowanie sprawy przez prezydia trzech Komisji został przyjęty. Nie ma sprzeciwu, zatem powiadomię pozostałych przewodniczących dwóch Komisji o tym wniosku i podejmiemy działania, aby go zrealizować. Dziękuję za udział w obradach. Zamykam posiedzenie połączonych Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>