text_structure.xml
113 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławCzerniawski">Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Porządek dzienny państwo otrzymali. Procedura pracy nad projektem budżetu jest następująca - dzisiaj rozpatrujemy opinie, przeprowadzamy dyskusję, formułujemy wnioski. Natomiast głosowania nad tymi wnioskami przeprowadzamy w ostatnich dwóch dniach stycznia, bowiem chcemy mieć, jako Komisja, ogląd całości budżetu. Przy okazji chcę wszystkich państwa poinformować, że - jak uczy doświadczenie - korekta budżetu, dokonywana przez Komisje i parlament, nigdy nie przekracza 2 proc. Wspominam o tym dlatego, gdyż rozpatrujemy bardzo ważny dział, jakim jest oświata i edukacja. Zapowiedzi, że Komisja Finansów Publicznych zaproponuje wszystkie oszczędności w 100 proc. na ten dział - są nie do końca prawdziwe. W tej chwili bowiem już rysują się dwie, trzy płaszczyzny, gdzie będziemy musieli zaproponować z tych oszczędności dodatkowe środki. Przyjęliśmy - mówię tu o koalicji rządzącej - że priorytet w tych oszczędnościach będzie miała oświata i edukacja. Proszę jednak nie liczyć - zwracam się do przedstawicieli resortu - że wygospodarujemy 650 mln zł, których brakuje na podwyżki płac. Takie kwoty mógł wygospodarować rząd konstruując budżet. Natomiast liczenie, że zrobi to teraz Komisja Finansów Publicznych jest nie do końca trafne i nie do końca możliwe. Nie sądzę bowiem, żebyśmy znaleźli oszczędności wielkości 650 mln czy 1 mld zł w tym budżecie. Proponuję, abyśmy - rozpatrując punkt po punkcie porządku dziennego - w pierwszej kolejności wysłuchali sprawozdawcy Komisji opiniującej, następnie posła koreferenta, po czym nastąpiłyby pytania, propozycje, wnioski i stanowisko rządu wobec tych propozycji. Czy są uwagi do porządku dziennego i zaproponowanego toku pracy? Nie widzę. Zatem przystępujemy do rozpatrzenia opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Część budżetu 28 - Nauka.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Na wstępie zaznaczam, iż występuję w podwójnej roli: przedstawiciela Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz posła koreferenta. Budżet w części 28 - Nauka jest pomniejszony o ponad 20 proc. w stosunku do wykonania 2001 r. Jest to dramatyczne zmniejszenie, co sprowadza budżet nauki do 0,344 części PKB i jest to bodajże najmniejszy w ostatnim dziesięcioleciu udział nauki w PKB.Chciałbym też zwrócić uwagę, że na projekty badawcze i celowe w dziedzinie nauk technicznych, mamy zmniejszenie prawie o 42 proc., w stosunku do 2001 r.Nieco lepiej jest w dziedzinie nauk przyrodniczych - zmniejszenie o 17 proc. - oraz nauk społecznych, humanistycznych i ścisłych - zmniejszenie o 26 proc. Jeśli chodzi o tę część, w której znajdują się inwestycje i zakupy inwestycyjne jednostek nauki, mamy zmniejszenie o ponad 62 proc., co jest zmniejszeniem niezmiernie dramatycznym. Warto zwrócić uwagę na fakt, iż pojawiają się głosy, że zmniejszenie w części Nauka może przynieść jakieś korzyści, w postaci upadku czy likwidacji tych instytutów, które są słabe, nieprzystosowane do nowoczesnej gospodarki. Przeważnie jednak tak nie bywa. Z reguły jest tak, że takie dramatyczne zmniejszenie może spowodować trwanie właściwie wszystkich tego typu instytucji, ale nie ich rozwój. W związku z tym, Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje, by zwiększyć wydatki w części 28 - Nauka o łączną kwotę 34.852 tys. zł, z tego 10 mln zł na dofinansowanie projektów badawczych i celowych w dziedzinach nauk technicznych oraz 24.852 tys. zł na dofinansowanie wydatków majątkowych jednostek naukowych. Jako źródła finansowania zwiększenia wydatków Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje, by o 10 mln zł zmniejszyć wydatki w części 20 - Gospodarka w rozdz. 10001 górnictwo węgla kamiennego, o 10 mln zł zmniejszyć wydatki w części 58 - GUS w rozdz. 75056 spis powszechny, o 14.852 tys. zł wydatki w części 83 - Rezerwy celowe, poz. 6 (rezerwa na usuwanie skutków powodzi i osuwisk).</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#FranciszekPotulski">Kwestia nakładów na naukę to sprawa poważna. Przyjmuje się bowiem pewne bariery bezpieczeństwa, jeśli chodzi o rozwój nauki i jej finansowanie, na poziomie 2 proc. PKB. My od paru lat oscylujemy na poziomie 0,6–0,8 proc. PKB. Porównanie do innych krajów jest o tyle trudne, że te nakłady na naukę w wysokości 2 proc. PKB w większej części są pokrywane ze środków pozabudżetowych. U nas to sięganie po środki pozabudżetowe jest w minimalnym stopniu. Poza tym w samej nauce przez ostatnie 10 lat niewiele się zmieniło. Nadal funkcjonują rozproszone jednostki badawcze. Innych problemów też jest wiele i jest się nad czym zastanawiać. Niewątpliwie spadek nakładów na naukę, w porównaniu z ubiegłym rokiem, jest drastycznie wysoki. Sądzę, że Komitet Badań Naukowych będzie miał problem z przeprowadzeniem jakichkolwiek zmian, które pozwoliłyby się w tym budżecie zmieścić. Stąd zwracam się z prośbą, żeby wnioski Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Komisja Finansów Publicznych zechciała zaakceptować.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławStec">Jeżeli chodzi o strukturę wykorzystania środków 2001 r - ile było przeznaczonych na utrzymanie instytutów, a ile na realizacje nowych badań, związanych z wdrożeniem pomysłów i ich finansowaniem? Jaka jest ocena przydatności części instytutów naukowo-badawczych w perspektywie zmieniającej się i reformującej się gospodarki?Chodzi o to, że środowiska naukowe - m.in. z Politechniki Poznańskiej - stwierdzają, że zasilanie przez KBN w latach poprzednich było głównie ukierunkowane na zachowanie działalności instytutów, a nie na wspieranie nowych pomysłów i rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania? Nie widzę. Proszę o stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Z przykrością muszę powiedzieć, że rząd ma negatywne stanowisko do propozycji tu zgłoszonych, ponieważ prowadzą one do zjawiska, które można nazwać „rozciąganiem realizacji różnych programów w czasie”. 10 mln zł zabranych z programu górnictwa węgla kamiennego to stworzenie dodatkowych obciążeń w tym programie, który realizujemy z trudem od kilku lat i który chcielibyśmy jak najszybciej zakończyć, ponieważ wtedy odzyskujemy pieniądze zainwestowane w ten program. Z kolei 10 mln zł, które proponuje się uzyskać ze zmniejszenia kosztów przeprowadzenia spisu powszechnego - też nie jest do zaakceptowania. Przypominam, że Komisja Finansów Publicznych dyskutowała dwa dni temu nad budżetem GUS i wiemy, że wydatki na narodowy spis powszechny zostały już i tak ograniczone w stosunku do planu pierwotnego. 10 mln zł dla spisu to nieco ponad 2 proc. ogólnych wydatków ponoszonych na oba spisy. Dodam też, że całkiem sporo jest instytucji naukowych, które wnoszą, by przeprowadzić spis powszechny, gdyż jest to dla nich materiał do dalszych prac i opracowań. Istnieje tu więc jakby sprzeczność interesów. Zupełnie też nie można się zgodzić na propozycję ograniczenia rezerwy na usuwanie skutków powodzi o 14.852 tys. zł. Ta rezerwa jest rezerwą uzupełniającą środki pochodzące z kredytów. My nie możemy wykorzystać środków kredytowych, jeśli nie posiadamy tej rezerwy. Dlatego ograniczenie jej o 14.852 tys. zł oznaczałoby ograniczenie środków na usuwanie skutków powodzi o dwa razy taką kwotę, czyli prawie o 30 mln zł. To nie jest, naszym zdaniem, właściwe miejsce na poszukiwanie dodatkowych środków na dofinansowanie nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MieczysławCzerniawski">Rozumiem, że rząd zdecydowanie jest przeciwny zgłoszonym wnioskom. Chciałbym jeszcze uzupełnić pytanie, które kierował do KBN poseł Stanisław Stec. Otóż w waszym objaśnieniu projektu dochodów i wydatków na str. 5 w pkt. 5 jest napisane, że chcecie realizować „projekty celowe dla małych i średnich przedsiębiorstw w ramach działań na rzecz wzrostu innowacyjności tego sektora: uruchomienie pilotowego konkursu”. Czy mógłbym prosić o szersze objaśnienie - o jakie projekty celowe dla małych i średnich przedsiębiorstw tu chodzi?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZytaGilowska">Jedno zdanie odnośnie do wypowiedzi pani minister - nie istnieje korelacja w wydatkach pomiędzy nauką a spisami powszechnymi. Spisy powszechne nie są pomysłem naukowców i nie jest to źródło informacji dla nauki. Przeprowadzenie spisu powszechnego jest obowiązkiem cywilizowanego państwa. Polska, jeśli chodzi o termin tego spisu, znajduje się już poza pasmem wahań, dopuszczonych przez wydział ludnościowy ONZ. Sugeruje się bowiem, żeby spisy były przeprowadzane w latach kończących się na „0” lub plus-minus 1 rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania? Nie widzę. Proszę o odpowiedź przedstawiciela KBN.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofFrąckowiak">Zacznę od struktury wydatków w 2001 r. Wówczas na działalność statutową jednostek wydaliśmy 45 proc. naszego budżetu. Obecnie planujemy 47,4 proc., z tym że często dodaje się do tego, zwłaszcza w polemikach prasowych, dotacje na badania własne szkół wyższych i na tzw. specjalne urządzenia i programy badawcze. Otóż w specjalnych urządzeniach i programach badawczych mamy również zobowiązania międzynarodowe, związane np. z uczestnictwem w V Programie Ramowym - to są rosnące środki. Rosnące na szczęście, ponieważ wzrost tych środków z naszego budżetu oznacza również wzrost środków, jakie pozyskujemy z Komisji Europejskiej. Natomiast badania własne szkół wyższych są to środki przeznaczone na rozwijanie ich specjalności badawczej, a także na rozwój młodej kadry. Tak więc w strukturze ta działalność statutowa nie zmieniła się tak bardzo. Jeśli chodzi o środki na projekty celowe badawcze własne i zamawiane - w strukturze jest mniej więcej ta sama wielkość: 22,4 proc. w 2001 r. i 22,35 proc. w 2002 r.Zdecydowaliśmy się jedynie na poważne cięcie w inwestycjach, nie rozpoczynając w ogóle nowych inwestycji, co jest zabiegiem dosyć bolesnym. Dodam, iż w skali porównań międzynarodowych wydajemy stosunkowo niewiele na tzw. dotacje podmiotowe, a zwłaszcza na tę część środków, która jest przeznaczana na finansowanie wynagrodzeń. Francuzi np. od dawna uskarżają się, że u nich blisko 80 proc. nakładów na badania przeznaczanych jest na wynagrodzenia. My, przy naszej biedzie, jesteśmy w tym względzie w znacznie lepszej sytuacji. Szacujemy, że około 50 proc. naszych środków jest wydawanych na wynagrodzenia. Druga sprawa - pilotowy program projektów celowych. On jest pilotowy dlatego, że po raz pierwszy Komitet zdecydował się powierzyć zadanie - związane z prowadzeniem systemu projektów, w tym środków celowych - na zewnątrz. Natomiast jeśli chodzi o małe i średnie przedsiębiorstwa, to spośród kilku tysięcy projektów celowych, dofinansowanych przez Komitet w latach 1992–2001, około 90 proc. stanowią małe i średnie przedsiębiorstwa. Tak więc od dawna „siedzimy w tym interesie” bardzo głęboko - większość tych projektów dotyczy właśnie tych przedsiębiorstw. Teraz właśnie chcielibyśmy wprowadzić, po pierwsze - system uproszczony, po drugie - powierzony instytucji zewnętrznej. W tym pierwszym pilotowym przypadku jest to Federacja Stowarzyszeń Naukowo-Technicznych. Przeznaczyliśmy na ten projekt 10 mln zł, a będzie w nim uczestniczyło około 120–150 partnerów ze strony małych i średnich przedsiębiorstw. Często padają hasła, że w nauce się niewiele w ciągu ostatnich 10 lat zmieniło. Nie mogę tego nie skomentować. Otóż przede wszystkim zmieniło się finansowanie: z budżetowego finansowania 0,76 proc. PKB w 1991 r. do 0,33 proc. PKB w tym roku. Jesteśmy tutaj, niestety, dokładnie w odwrotnym trendzie w stosunku to tego, co się dzieje w krajach sąsiednich: w Czechach, na Węgrzech, w Słowacji, w Słowenii czy w Estonii. Komisja Europejska wręcz oczekuje, że w ślad za rozwojem gospodarki opartej na wiedzy będzie się rozwijało produkcję tej wiedzy i zdolności przyswajania i przetwarzania cudzej wiedzy. To jest kluczowe zadanie. Sfera nauki to nie tylko wynalazki. 80 proc. jej działań to jest gotowość do przyswajania, przetwarzania i rozwijania cudzej wiedzy. Bez tego, bez funkcji dodatkowej oświatowej, podstawowej i edukacyjnej - zwłaszcza na poziomie wyższym - nie ma mowy o rozwoju gospodarki opartej na wiedzy. Bo najpierw trzeba tę wiedzę mieć, żeby ją potem przekazać, przetworzyć, rozwinąć - takie są główne idee, leżące u podstaw rozwoju nowoczesnej gospodarki. I tu zgadzam się z panem przewodniczącym - na poziomie Komisji, na poziomie parlamentu tej sprawy nie rozpocznie się.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#KrzysztofFrąckowiak">To musi być świadoma strategia rządu, który jeszcze dysponuje instrumentami prawnymi i odpowiednimi środkami. Dodam, jeśli chodzi o zmiany, że w tym czasie zlikwidowano znaczną ilość jednostek badawczo-rozwojowych - tych najsłabszych. Przeprowadzono bardzo ostre oceny, które spowodowały, że w tej chwili kategoria I i II jednostek, spośród pięciu, bierze ponad 80 proc. wszystkich środków. Tak więc, tylko margines środków jest przeznaczany na jednostki słabsze. I co jest ciekawe, co wynika z naszej polityki ocen - otóż w tym czasie, mimo spadku finansowana, wzrosła o ponad 20 proc. obecność polskiej nauki w świecie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#ZytaGilowska">Bardzo proszę o informację - ile istnieje jeszcze tzw. Branżowych jednostek badawczo-rozwojowych (JBR) i ile z nich otrzymuje dotację w części - Nauka?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrzysztofFrąckowiak">W tej chwili jest około 125 przemysłowych JBR, w tym część jest już w likwidacji. Finansujemy około 2/3 z nich.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekPotulski">W imieniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży chcę powiedzieć, iż nie upieramy się przy źródłach finansowania zgłoszonych wniosków. Prosiłbym jednak, by Komisja Finansów Publicznych zechciała te wnioski pozostawić do ostatecznych głosowań. Chciałbym też dodać, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży ma w planie - mniej więcej na początku lutego - analizę funkcjonowania JBR i finansowania nauki itd., i my te materiały - przygotowane przez KBN - możemy przekazać Komisji Finansów Publicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RobertLuśnia">Pytanie do KBN. Myślę, że jak na chęć wydania prawie 40 mln euro z budżetu na coś, co Komitet Badań Naukowych nazywa „V.PR” to trochę za mało. Zwłaszcza, jeśli uwzględnić, że te 40 mln euro - według załączonej tabeli - przekłada się na 163,8 mln zł. Tutaj chyba jakieś ekstra przeliczniki zostały zastosowane. Chciałbym również uzyskać informację - jakiej wielkości środki zostały zarezerwowane na dopłaty w ramach PHARE na 2002 r. i dlaczego w projekcie budżetu nie znalazły się te liczby?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania? Nie widzę. Proszę przedstawiciela KBN o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofFrąckowiak">Środki z euro na złotówki zostały przeliczone formalnie według prognozowanego kursu średniego euro w 2002 r. - tak zawsze robimy. Jeśli chodzi o nakłady - rozumiem, że najbardziej interesująca jest w tej chwili odpowiedź: jak się przedstawia nasz bilans. Otóż my płacimy pewną składkę, która jest składką narastającą: od 40 proc. składki należnej, 60, 80 aż do 100 proc. w roku przyszłym. To wynegocjowaliśmy - w sumie była to zniżka 30 proc. Następne 30 proc. składki mamy prawo zapłacić ze środków PHARE, - co też czynimy. Nasz „odzysk” przewidywany do końca programu to od około 95 do 100 mln euro, co zbilansuje zapewne nasze wpłaty z budżetu Nauki. Jeśli chodzi o bardziej szczegółowe informacje na temat V Programu Ramowego, jeśli pan przewodniczący sobie życzy, mogę go przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy poseł Robert Luśnia prosi o dodatkowe informacje?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RobertLuśnia">Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że zapis mówiący, iż 39,19 mln euro ma być wykorzystane na V.PR oznacza, że - przy średnim kursie zapisanym w uzasadnieniu do ustawy budżetowej 3,95 zł - ta kwota nie może przekroczyć 160 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jako koreferent Komisji Finansów Publicznych powinienem już na początku powiedzieć, że zawsze kontrowersyjne są te wskazania, których dokonują Komisje odnośnie do cofania środków z poszczególnych miejsc budżetu państwa. Zdaję sobie więc sprawę, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży mogła nie wszystko przeanalizować. Jednak ta dokładna analiza poszczególnych części budżetu następuje właśnie w Komisji Finansów Publicznych. Chciałbym na koniec, na podsumowanie tych wszystkich części budżetowych, zaproponować jeszcze inne rozwiązanie i zwiększenie tej kwoty wskazanej na część 28 - Nauka. Otóż chciałbym wskazać na środki specjalne, z wyłączeniem środka specjalnego Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu. Środki specjalne to ponad 2,5 mld zł. Ponieważ wszyscy w tym roku oszczędzamy, więc wydaje się, że te instytucje, które korzystają ze środków specjalnych, również mogłyby w tym roku wyjątkowo zaoszczędzić. W związku z tym właśnie złożę propozycję skorygowania środków specjalnych i przeznaczenia tych kwot na edukację i naukę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy do części 28 - Nauka są jeszcze jakieś propozycje lub uwagi? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że budżet w tej części został przyjęty wraz z trzema wnioskami, które będą głosowane w ostatnich dniach stycznia. Przechodzimy do części budżetowej 30 - Oświata i wychowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekPotulski">Ponieważ Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży nie wniosła żadnych uwag do części budżetowych: 30 - Oświata i wychowanie, 64 - Główny Urząd Miar, 65 - Polski Komitet Normalizacyjny, 83 - Rezerwy celowe poz. 15 i 19 - proponuję rozpatrywać je łącznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławCzerniawski">Apeluję jedynie do posła sprawozdawcy i jednocześnie koreferenta, by odniósł się w swej wypowiedzi do poszczególnych części osobno.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jeśli chodzi o część 30 - Oświata i wychowanie - są to dodatkowe środki do głównych środków skierowanych na oświatę i wychowanie, jakie będziemy omawiali w drugim punkcie, czyli w części oświatowej subwencji ogólnej. Niemniej jednak tutaj mamy także do czynienia z niewielkimi zmniejszeniami środków przeznaczonych na oświatę i wychowanie. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zwracała uwagę na niewystarczające środki skierowane na dokształcanie i doskonalenie nauczycieli. Środki te znajdują się na różnych poziomach. Są w gestii centrali MEN, są też w gestii kuratorów oświaty, a także samorządów terytorialnych. Oczywiście bez dokształcania i doskonalenia nauczycieli trudno mówić o realizowaniu zmian w kształceniu, w całej edukacji. Komisja zastanawiała się także, czy środki, kierowane na tzw. edukacyjną opiekę wychowawczą - zawartą w tej części budżetu - czyli na kolonie i obozy oraz inne formy wypoczynku dla dzieci i młodzieży szkolnej oraz obozy i kolonie dla młodzieży polonijnej, będą wystarczające? Tu również okazało się, że te środki są kierowane na różne poziomy. Miejmy nadzieję, że te dwa cele będą realizowane. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zwraca również uwagę, że nie zagwarantowano środków na zakup podręczników dla szkół specjalnych, a zadanie to powinno być sfinansowane przez budżet państwa. Jeśli chodzi o część 64 - Główny Urząd Miar i część 65 - Polski Komitet Normalizacyjny, Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży nie wnosi uwag do projektów budżetu. Natomiast jeśli chodzi o część 83 - Rezerwy celowe, mamy tu opisane dwie pozycje: 15 i 19. Poz. 15 to stypendia Prezesa Rady Ministrów dla uczniów szczególnie uzdolnionych, w wysokości ponad 14 mln zł. Jest to już stała pozycja w rezerwach celowych. Prezes Rady Ministrów przyznaje je uczniom szkół średnich na okres 1 roku. W ubiegłym roku wynosiło ono 220 zł miesięcznie. Środki zapewnione w tej rezerwie dają podstawę do kontynuowania tych stypendiów w roku szkolnym 2001/2002 i odnowienia ich w nowym roku szkolnym 2002/2003 - bo te dwa lata szkolne częściowo obejmuje ten budżet. Jeśli chodzi o poz. 19 - jest to tworzenie i funkcjonowanie wyższych szkół zawodowych. Jest to również rezerwa celowa, ulokowana po raz czwarty w budżecie państwa, w podobnej wysokości. Większa część środków jest tu przeznaczona na kontynuowanie rozwoju powstałych już 19 wyższych szkół zawodowych, gdzie uruchamiane są nowe roczniki. Pozostała część - na utworzenie nowych wyższych szkół zawodowych. Warto tu podkreślić, że wyższe szkoły zawodowe powstają zwykle w mniejszych miejscowościach, co jest niezwykle ważne dla młodzieży, której nie stać na wyjazd do dużego, odległego miasta. W tym roku planowane jest uruchomienie wyższych szkół zawodowych w Raciborzu i we Włocławku. Dodam, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży pozytywnie również opiniuje środki na grant Banku Światowego „Projekt Rozwoju Edukacji” z zał. nr 3. Reasumując, Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży nie zgłasza wniosków finansowych do projektu budżetu państwa w częściach: 30 - Oświata i wychowanie, 64 - Główny Urząd Miar, 65 - Polski Komitet Normalizacyjny, 83 - Rezerwy celowe poz. 15 i 19. Z pozycji posła koreferenta Komisji Finansów Publicznych nie zgłaszam uwag do tak zaproponowanej opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławStec">Pytanie do resortu, odnośnie do rezerwy celowej w poz. 20 - stypendia i pomoc materialna dla młodzieży wiejskiej. Przez ostatnie dwa lata środki na ten cel były nieco wyższe i nie były w pełni wykorzystywane, m.in. dlatego, że były zbyt późno uruchamiane. Chciałbym się dowiedzieć, kiedy resort wystąpi do Ministerstwa Finansów z propozycją uruchomienia tych środków, żeby w 2002 r. wykorzystać je w 100 proc.?</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławCzerniawski">Pytanie do pani min. Haliny Wasilewskiej-Trenkner, w sprawie uruchomienia 48 mln zł na dożywianie dzieci w szkołach. Wniosek w tej sprawie złożyła min. Jolanta Banach. Kiedy te środki zostaną uruchomione?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wniosek min. Jolanty Banach wpłynął do ministra finansów tego samego dnia, kiedy został wystawiony, czyli 8 stycznia br. Ponieważ jest to zadanie, co do którego wątpię, aby nastąpiło zmniejszenie rezerwy, wczoraj podpisałam decyzję o tym, że środki te zostaną uruchomione, zwracając się jednocześnie do wojewodów - według wykazu min. Jolanty Banach - o przedstawienie propozycji podziału środków. Na razie jeden z szesnastu wojewodów nadesłał propozycję podziału.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę przedstawiciela MENiS o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszSławecki">Jeśli chodzi o stypendia dla młodzieży szkół wiejskich, rzeczywiście, ta kwota nie jest zbyt wielka - 78 mln zł - ale na pewno znacząca. Zwracam też uwagę, że nie jest to jedyna pomoc stypendialna kierowana do ubogiej młodzieży wiejskiej. Na przykład Agencja Własności Rolnej Skarbu Państwa kieruje około 20 tys. stypendiów. Było pytanie - kiedy te środki zostaną uruchomione. Otóż o ile program dożywiania uczniów jest bardzo pilny i te środki muszą być uruchomione jak najszybciej, o tyle tu te środki - choć niewątpliwie też ważne - mogą być realizowane w dalszej kolejności. Większe zapotrzebowanie jest na środki na zakup podręczników, na zakup wyposażenia do szkół. Oczywiście po opublikowaniu budżetu zwrócimy się do ministra finansów o uruchomienie tych środków. Sama uwaga, że środki do tej pory trafiały stosunkowo późno, jest słuszna. Jeśli chodzi o podręczniki dla szkół specjalnych, w ostatnim czasie było wokół tej sprawy nieco zamieszania. Ministerstwo konstruując już szczegółowy budżet na pewno środki na to zapewni, nawet kosztem innych wydatków.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AldonaMichalak">Zwracam uwagę, że kwota 78 mln zł niewątpliwie jest dużą kwotą dla niektórych osób, jako pomoc materialna dla młodzieży wiejskiej. Jednakże są miejsca w budżecie, gdzie są kwoty dużo większe, a niezbyt celowo wykorzystywane. Pragnę zwrócić uwagę, że wniosek, z którym występuje Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, może być zrealizowany, jeżeli Ministerstwo Finansów na piśmie wskaże tytuły - gdzie mieści się kwota 200 mln zł, przeznaczona na subwencje, dotacje dla stowarzyszeń. Na marginesie dodam, że te fundacje, stowarzyszenia i pozostałe jednostki otrzymały w tym roku 300 mln zł. Ze swego doświadczenia i praktyki wiem, że wiele tych środków jest wykorzystywanych niecelowo: na administrację, na szumne przedsięwzięcia medialne. Dlatego zwracam się z apelem, aby Ministerstwo Finansów wskazało nam, jakie stowarzyszenia i fundacje zostaną zasilone tymi środkami, abyśmy mogli podjąć odpowiednie działania i wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Rozumiem zainteresowanie pani posłanki, ale nie jestem w stanie zadośćuczynić pani prośbie, ponieważ stowarzyszenia są finansowane z trzech części budżetu, przez grupę dysponentów: Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu, wojewodów oraz Ministerstwo Kultury. Za każdym razem poprzedzone jest to odpowiednimi przetargami i odpowiednimi zabiegami i umowami z każdym z tych resortów. Dochodzi do tego jeszcze Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, jeśli weźmiemy pod uwagę stowarzyszenia dotyczące osób bezdomnych czy osób w bardzo trudnej sytuacji materialnej. Pełne informacje na ten temat można uzyskać od zainteresowanych resortów.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławCzerniawski">Dokładnie to samo chciałem powiedzieć posłance Aldonie Michalak. Ja przewodniczę takiemu społecznemu stowarzyszeniu - jest to Krajowa Federacja Sportu dla Wszystkich. My akurat nie korzystamy z budżetu państwa. Wiem jednak, działając w kulturze fizycznej, że inne stowarzyszenia korzystają nie tyle z dotacji, co z umów zlecenia, organizując np. obozy, czy szkolenia dla młodzieży. Proponuję, żeby zadawać tego typu pytania przy rozpatrywaniu poszczególnych działów budżetu - wówczas będzie można uzyskać szczegółowe informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AldonaMichalak">Dodam, że wystąpiłam już do Ministerstwa Finansów o informację pisemną, jakie środki konkretne stowarzyszenia i fundacje otrzymają. Uważam, że rzeczą absolutnie konieczną jest, byśmy wiedzieli, gdzie poszło 300 mln zł. Poza tym przypominam, że na posiedzeniu naszej Komisji min. Marek Belka przyznał, iż trzeba wyjaśnić tę sprawę. Ma być powołana specjalna komisja, w skład której wejdą również posłowie, a która zbada, na co poszły te środki i czy zostały wykorzystane efektywnie. Dlatego, mimo wszystko, oczekuję informacji na piśmie na temat tych tytułów.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławCzerniawski">Jako przewodniczący Komisji Finansów Publicznych oświadczam, że nie zaproponuję, by Komisja zobowiązała panią minister do przedłożenia takiej informacji, gdyż jest to po prostu niemożliwe i nierealne. Ta sprawa nie dotyczy tych części budżetu, które dzisiaj rozpatrujemy. Czy są jeszcze pytania lub uwagi? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że Komisja Finansów Publicznych przyjęła budżet w częściach: 30 - Oświata i wychowanie, 64 - Główny Urząd Miar, 65 - Polski Komitet Normalizacyjny i 83 - Rezerwy celowe poz. 15 i 19. Przechodzimy do części 38 - Szkolnictwo wyższe.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Planowane na 2002 r. wydatki w szkolnictwie wyższym są mniej więcej porównywalne z wydatkami w 2001 r. Jeśli zwrócimy uwagę na poszczególne rozdziały, to okaże się, że mamy do czynienia z niewielkim zmniejszeniem na 2002 r. Tylko w jednym, ale ważnym miejscu mamy znaczące zwiększenie - mianowicie o 44 proc. wzrastają środki na fundusz kredytów i pożyczek studenckich. Na uwagę, przy omawianiu budżetu w części 38 - Szkolnictwo wyższe, zasługuje fakt, że wydatki bieżące szkół wyższych zostały zaplanowane w wysokości 75 proc. wykonania 2001 r. jest to więc dosyć poważne zmniejszenie, jeśli chodzi o codzienne funkcjonowanie szkół wyższych. Powoduje to, że część z nich zamyka się na pewne okresy np. świąteczne czy feryjne, chcąc oszczędzić pieniądze. Powoduje też, że niektóre szkoły wyższe idą bardziej w kierunku zarabiania środków - co nie zawsze jest dobre dla rozwoju edukacji - a mianowicie w kierunku studiów wieczorowych i zaocznych. W 2002 r. nastąpiło również zmniejszenie wydatków majątkowych - do 68 proc., czyli o ponad 30 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Na pewno będziemy mieli do czynienia z regresem w zakresie inwestycji w szkolnictwie wyższym. Jest to zjawisko niepokojące choćby z tego powodu, że w tym roku maturę zdaje najliczniejszy rocznik wyżu demograficznego. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży zwraca również uwagę, że w budżecie tym nie zaprojektowano realizacji drugiego etapu podwyżek wynagrodzeń pracowników szkolnictwa wyższego, w kwocie 270 mln zł, które miały być realizowane od września 2002 r.Przypomnę, że parlament - bez podziałów politycznych - zaprojektował latem ubiegłego roku trzyletnie dochodzenie do odpowiednich wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym i to przedsięwzięcie zostało w tym roku wstrzymane. W związku z tym Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje następujące kroki. Po pierwsze, zwiększyć budżet w części 38 - Szkolnictwo wyższe o 40 mln zł, w tym 10 mln zł na sfinansowanie wydatków rzeczowych oraz 30 mln zł na sfinansowanie wydatków inwestycyjnych. Jako źródło sfinansowania 10 mln zł Komisja proponuje odpowiednie zmniejszenie wydatków w części 83 - Rezerwy celowe poz. 25 - tj. rezerwa płacowa na zmiany organizacyjne i nowe zadania - bowiem większość zmian organizacyjnych już nastąpiła. Jako źródło sfinansowania 30 mln zł Komisja proponuje odpowiednie zmniejszenie wydatków w części 83 - Rezerwy celowe poz. 40 - są to koszty, w tym koszty osobowe wdrożenia systemu audytu wewnętrznego, uznano bowiem, że stanowiska pracy związane z audytem wewnętrznym w instytucjach publicznych można wygospodarować we własnym zakresie, bez konieczności sięgania po środki z budżetu państwa. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje również, by utworzyć nową rezerwę celową o wysokości 200 mln zł i przeznaczyć ją na drugi etap poprawy wynagrodzeń pracowników szkół wyższych. Powodowałoby to pewną zmianę, bowiem podwyżka nie mogłaby nastąpić od 1 września w takiej wysokości, jaka jest zaprojektowana w ustawie o szkolnictwie wyższym i w ustawie o wyższych szkołach zawodowych. Dlatego utworzenie tej rezerwy wymagałoby zmiany terminu z 1 września 2002 r. na 1 października 2002 r. w tych dwóch ustawach. Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje jako źródło sfinansowania zmniejszenie o 200 mln zł wydatków na obsługę zadłużenia zagranicznego, należności i innych operacji zagranicznych. Jako koreferent Komisji Finansów Publicznych wskazałbym tu jako źródło finansowania środki specjalne, gospodarstwa pomocnicze, jakie funkcjonują przy wielu instytucjach publicznych. Uważam, że przy wszystkich oszczędnościach tego budżetu najniższe powinny być właśnie w omawianych tu częściach, czyli w nauce i w szkolnictwie wyższym.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#MieczysławCzerniawski">Otwierając dzisiejsze posiedzenie mówiłem o intencji, jaka powinna nam towarzyszyć. Mam nadzieję, że tu będziemy zgodni - i koalicja, i opozycja - że priorytetowo potraktujemy edukację, naukę, szkolnictwo wyższe w kierowaniu oszczędności, jakie zdołamy wygospodarować jako Komisja Finansów Publicznych. Rozumiem, że pan poseł popiera wnioski zgłoszone przez Komisję Edukacji, Nauki i Młodzieży. Proszę panią minister o pogłębioną odpowiedź w sprawie rezerwy celowej poz. 40. Otóż o ile sobie przypominam, rząd premiera Jerzego Buzka wnosząc projekt ustawy w sprawie audytów wewnętrznych zakładał, że nie będziemy tworzyć żadnej dodatkowej rezerwy celowej na uruchomienie i utworzenie tych audytów, bo każdy resort wygospodaruje na to środki w ramach własnych środków. Skąd zatem dziś propozycja rządu, aby tworzyć taką rezerwę celową? Czy są jeszcze inne pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym nawiązać do kwoty 200 mln zł. Otóż tu sprawa ma dwie strony. Z jednej strony ostatnia podwyżka płac w szkolnictwie wyższym była za premiera Oleksego, czyli dawno, z drugiej strony rozłożone na 3 etapy podwyżki, które Sejm uchwalił w zeszłym roku, zostały w części wykonane, tzn. pierwszy etap został skonsumowany w cztery miesiące poprzedniego roku, co oznacza, że jeśliby zachować poziom płac w budżecie tego roku, trzeba by przeznaczyć 3 razy więcej pieniędzy niż w budżecie zeszłego roku. Natomiast ogólne poczucie jest takie, że te podwyżki znowu środowisko akademickie ominą. Stąd właśnie wniosek Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, żeby zachować możliwość wdrożenia drugiego etapu podwyżek od 1 września i przeznaczyć w budżecie - jeśli to będzie możliwe - następne 200 mln zł, co w skutkach w 2003 r. będzie wymagało przeznaczenia kwoty trzy razy większej na następne lata. W końcu jednak trzeba będzie tą ustawową powinność względem wyższych uczelni zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ZytaGilowska">Muszę się upewnić, czy dobrze zrozumiałam. Otóż skonsumowanie przez cztery miesiące ubiegłego roku pierwszego etapu podwyżek kosztowało niecałe 200 mln zł. Żeby więc utrzymać ten poziom wynagrodzeń w tym roku, potrzeba 600 mln zł. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekPotulski">Formalnie rzecz biorąc, żeby utrzymać poziom płac z grudnia 2001 r., to w budżecie 2002 r. trzeba przeznaczyć na podwyżki 3 razy większą kwotę, niż była przeznaczona w 2001 r. I to jest w budżecie. Ponieważ jednak nie ma wdrożenia drugiego etapu podwyżek, które miały być od 1 września 2002 r., stąd wniosek o 200 mln zł. Nawiasem mówiąc, gdyby poprzedni rząd podwyżki wdrożył od 1 stycznia, nie byłoby problemu. Można powiedzieć, że „technika” wprowadzenia tych podwyżek była, w stosunku do budżetu państwa, nie do końca elegancka.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławStec">Pytanie do resortu - czy w realizacji podwyżek uwzględnia się fakt, że część uczelni ma znakomite możliwości podwyższenia wynagrodzeń pracowników z własnych środków, uzyskanych ze studiów płatnych? Pytanie do posła Kazimierza Marcinkiewicza: czy - akceptując wniosek Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, dotyczący zmniejszenia wydatków na obsługę długu zagranicznego - zakłada, że kurs złotego w stosunku do dolara utrzyma się przez cały 2002 r. na tak niekorzystnym dla eksporterów poziomie?</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#RobertLuśnia">Mam pytanie w sprawie „drobnej” kwoty 24 mln zł, która jest przeznaczona na dofinansowanie „kosztów obsługi administracyjnej przez koordynatorów Unii Europejskiej programu Sokrates 2” - co ten program daje polskiemu szkolnictwu wyższemu, polskim studentom i dlaczego w tak wielkiej kwocie musimy go dofinansowywać?</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę przedstawiciela MENiS o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AdamJamróz">Podwyżka, o której tu mówimy, jest podwyżką ze środków budżetowych. Natomiast szkół wyższych nie dotyczy zamrożenie płac ze środków własnych, mogą więc realizować podwyżki ze środków własnych, o ile pozwala im na to ich sytuacja finansowa. Oczywiście sytuacja finansowa szkół wyższych jest bardzo różna. Wynika to z wielu czynników, m.in. z tego, na jakim etapie rozwoju jest dana uczenia, jak wygląda jej kategoryzacja, a także z przepisów prawnych. Jeśli chodzi o środki na program Sokrates 2 - to całe szczęście, że są one zagwarantowane. W zeszłym roku tych środków nie zagwarantowano i wiem, jak bardzo rektorzy uczelni byli zatroskani, bowiem znaleźli się w sytuacji, że już były podjęte jakieś zobowiązania wobec zagranicy, a przede wszystkim wobec młodzieży, i trzeba było te kwoty wyasygnować. To nie jest duża kwota, jeśli się ją rozpisze na wszystkie uczelnie. Jeżeli weźmie się pod uwagę konieczny dynamizm zbliżania się do Europy, to raczej należy ubolewać, że ta kwota nie może być większa.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#StanisławStec">Odpowiedź pana ministra mnie nie zadowala. Bo na przykład Akademia Rolnicza w Poznaniu i Akademia Ekonomiczna w Poznaniu - to dwie uczelnie o zupełnie innej sytuacji finansowej. Czy zatem podwyżki mają być w nich takie same?Przecież wiadomo, że Akademia Ekonomiczna w Poznaniu może z własnych środków podwoić wynagrodzenia pracownikom, natomiast Akademia Rolnicza takiej możliwości nie ma. Tymczasem zadania edukacyjne, przynajmniej w stosunku do studiów niepłatnych, są realizowane na tym samym poziomie.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W 2001 r. na rzecz zwiększenia wynagrodzeń wszystkich pracowników uczelnianych w skali kraju wydano 162 mln zł - na podwyżki od września do końca grudnia. Skutkuje to potrojeniem tej kwoty na 2002 r. i jest to zawarte w budżecie w części 38 - Szkolnictwo wyższe. W budżecie jest również zawarte i to, że środki na dodatkowe wynagrodzenie roczne muszą być wyliczone od większej podstawy, bowiem muszą uwzględniać podwyżkę pierwszego etapu w 2001 r. Jeśli chodzi o drugi etap, rząd wystąpił do Sejmu z propozycją ustawy przenoszącej skutki podwyżki na lata następne. Po pracach parlamentarnych jest decyzja - w postaci ustawy podpisanej - co w tej materii zamierzamy. W związku z tym jestem zdecydowanie przeciwna zmniejszeniu kosztów obsługi długu zagranicznego o 200 mln zł i przeznaczeniu tych środków ponownie na podwyżkę wynagrodzeń. Jestem przeciwna z dwóch powodów. Po pierwsze, 200 mln zł nie wystarcza. Potrzeba albo 270 mln zł, jeśli ma to dotyczyć wszystkich pracowników wyższych uczelni, albo 214 mln zł, jeśli ma to dotyczyć tylko pracowników naukowych. Po drugie, jest już jedno państwo na świecie, które właśnie obwieściło, że nie będzie płacić swoich zobowiązań zagranicznych. Wydaje się, że nie jest to ten casus, który chcielibyśmy naśladować. Raczej chcemy - ten budżet o tym świadczy - uciec od tego casusu i ochronić gospodarkę polską przed takimi szokami. Nie możemy niestety zagwarantować, że utrzymają się obecne, bardzo korzystne - z punktu widzenia spłaty długów - relacje naszej waluty do walut obcych. Nie możemy zagwarantować również, że utrzymają się korzystne warunki kształtowania stóp procentowych na rynkach zagranicznych, bo to także wpływa na wysokość naszych kosztów obsługi w niektórych sytuacjach. Być może pod koniec roku okaże się, że jakieś pieniądze w kosztach obsługi długu zagranicznego zostały. Ale również jest możliwe, że będziemy musieli dokonywać transferów między obsługą tych zobowiązań dłużnych, które mamy na rynku krajowym i zagranicznym. W zeszłym roku przesuwaliśmy część kosztów obsługi długu zagranicznego na zwiększenie obsługi długu krajowego. W przyszłym roku może być odmiennie. Dlatego trzeba te kwoty - zresztą bardzo ostro liczone i z małym zapasem - pozostawić. Teraz kwestia pozostałych wniosków. Oczywiście można zminimalizować rezerwę na zmiany organizacyjne. Zwracam tylko uwagę, że rezerwa w poz. 25 wynosi trochę ponad 11 mln zł. Przy propozycji zabrania 10 mln zł oznacza to, że zostanie niewiele ponad 1 mln zł. Tymczasem to jest rezerwa, która ma uwzględniać ewentualne koszty przesunięć i zmian organizacyjnych. Wczoraj mówiliśmy o jednej sytuacji, którą sygnalizowano przy okazji omawiania Agencji Prywatyzacji, gdzie koszty minister skarbu państwa wyliczył na 2,5 mln zł. Nawet więc na ten ruch by nie starczyło. Mamy dwa takie przypadki bardzo trudne techniczne - to jest właśnie Agencja Prywatyzacji i Agencja Budowy i Eksploatacji Autostrad. Poza tym inne przesunięcia też mają nastąpić. One bowiem dokonały się w sensie legislacyjnym, ale nie dokonały się w sensie procesów finansowych. Stąd wydaje się, że ta kwota pozostawiona nie jest kwotą wielką. Oczywiście, jeśli zostaną z niej jakieś środki, to wszyscy będziemy mogli je przeznaczyć na inny cel w rezerwach. Pozostała sprawa audytu. Inne jest stanowisko jednego i drugiego rządu, jeśli chodzi w ogóle o sprawę audytu. Audyt w rozwiązaniach, które były przedmiotem rozważań rządu premiera Jerzego Buzka, gdy kreowano ostatnią wersję budżetu, został uznany za proces niezbędny, ale proces, który potrzebny jest dla Unii Europejskiej, w związku z czym każdy resort miał sobie sam stworzyć komórkę audytu - stąd nie było na to środków. Rząd premiera Leszka Millera głośno zapowiada konieczność audytu wydatków budżetowych, czyli wydatków sektora finansów publicznych. Traktuje więc to rozwiązanie jako rozwiązanie mające faktycznie przynieść oszczędności. Stąd powrócono do pierwotnej wyceny kosztów audytu, nawiasem mówiąc, jeszcze pomniejszonych, bo pierwotna kwota sięgała 56 mln zł. Uważamy, że jest to ważna kwota z punktu widzenia przyszłości finansów publicznych i budżetu państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MieczysławCzerniawski">Jeśli chodzi o ostatnią kwestię - myślę, że wrócimy do niej, kiedy będziemy analizować rezerwy celowe. Przypomnę tylko, że przyjmując ustawę o audycie przyjmowaliśmy zapewnienie rządu, że to nie rodzi żadnych dużych skutków finansowych. Proponuję, aby rząd premiera Leszka Millera podtrzymał tę tezę w takiej konwencji, że my te 40 mln zł znajdziemy poprzez zastosowanie restrykcyjnej polityki finansowej i szukanie oszczędności w każdym resorcie. W każdym resorcie zapiszemy, ile powinien przeznaczyć na audyt, ale w ramach tych środków, które są już dziś zaplanowane. Możliwości oszczędności w resortach jest wiele: na wyjazdach zagranicznych, na zatrudnieniu, na zakupach rzeczowych itp. Wracając do opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży rozumiem, że rząd odnosi się negatywnie do tych trzech propozycji, dotyczących szkolnictwa wyższego.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#AnitaBłochowiak">Odnośnie do słów wypowiedzianych przez panią minister co do kolejnego etapu podwyżek dla nauczycieli - rzeczywiście faktem jest, iż Sejm zdecydował o tym w głosowaniach ustaw okołobudżetowych. Natomiast także jest faktem, że w słowach podziękowania, po głosowaniach, min. Marek Belka powiedział, że to właśnie w pracach Komisji, przy współudziale rządu, będziemy starać się znaleźć te 270 mln zł. To samo słyszeliśmy z ust premiera Leszka Millera. Dlatego wydaje się, że - może niekoniecznie akurat w tych działach, które wskazała Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży - taką pracę tutaj winniśmy podjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MieczysławCzerniawski">Ja nie kwestionuję tego. Szukajmy. Proszę tylko zauważyć, że cokolwiek chcemy tu zaoszczędzić, Ministerstwo Finansów mówi - nie.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZytaGilowska">Ja w sprawie utworzenia rezerwy na sfinansowanie osobowych kosztów wdrożenia audytu wewnętrznego. Audyt wewnętrzny to jest sformułowanie będące naszym, unikalnym, polskim wynalazkiem. Audyt w ogóle jest zewnętrzny. Natomiast wewnętrzna jest kontrola. Nazywając to tak, czy inaczej nie zmieniamy faktu, że to jest kontrola. Kontrola powinna być sfinansowana ze środków instytucji, w obrębie której ta komórka wewnętrzna się znajduje.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#FranciszekPotulski">Prosiłbym, aby pan przewodniczący wycofał swój komentarz do wypowiedzi pani minister. Otóż pan przewodniczący powiedział, że pani minister zakwestionowała wnioski Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, tymczasem pani minister zakwestionowała wskazane przez Komisje źródła sfinansowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MieczysławCzerniawski">Tak. Proszę tylko zauważyć, że żeby zrealizować wniosek, trzeba go powiązać ze źródłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JacekUczkiewicz">Chciałbym dodać, że nie w pełni podzielam wypowiedź pani przewodniczącej odnośnie do nazewnictwa: audyt zewnętrzny i wewnętrzny. To, co jest przyjęte w ustawie, jest zgodne z terminologią i tendencjami, szeroko mówiąc, w kontroli wewnętrznej w Unii Europejskiej. Stąd zresztą olbrzymia waga tego problemu audytu wewnętrznego w naszych konkretnych warunkach wewnętrznej kontroli finansowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZytaGilowska">Właśnie odnoszę się do uregulowań z Unii Europejskiej, a także z krajów OECD - jest to kwestia przetłumaczenia występującego tam nazewnictwa. Natomiast nie wolno zapominać o logice i obrażać rozsądku. Jak się sami wewnętrznie kontrolujemy, to nie jest to audyt - to jest po prostu kontrola.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#MieczysławCzerniawski">W tej chwili nie dyskutujemy o audycie. Wróćmy do odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AdamJamróz">Gwoli uzupełnienia. Podwyżki, o których tu mówimy, są podwyżkami budżetowymi i one muszą być równe. Inaczej byłoby to naruszenie oczywistych zasad prawnych. Oczywiście nie oznacza to, że każdy nauczyciel akademicki, czy pracownik uczelni otrzyma tę samą kwotę. Być może, że różna sytuacja finansowa różnych uczelni może szokować. Chcę jednak podkreślić, że niektóre uczelnie mają środki nie tylko z czesnego, ale np. ze sprzedaży terenów. Od wielu lat uczelnie mają podmiotowość prawną. Mogą zawierać wszelkie kontrakty, sprzedawać tereny itd. Trudno rzecz jasna prowadzić politykę „urawniłowki” i sprowadzać do równego poziomu. Byłoby to zresztą sprzeczne z tradycją autonomii szkół wyższych, która od 1990 r., na gruncie przepisów, wzrosła.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wróćmy do sprawy 200 mln zł. Ja rokrocznie staram się zmniejszyć środki na obsługę długu zagranicznego i co jakiś czas to się udaje. Przypomnę, że w ubiegłym roku z ówczesną panią poseł, a obecnie z panią minister złożyliśmy wniosek o stworzenie rezerwy celowej na podwyżkę wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym. Później pilnowałem tego w Komisji Finansów Publicznych i dokładnie z tego samego źródła wówczas tę zmianę uchwaliliśmy. Potem dopiero zostały podjęte prace nad zmianami ustawowymi w szkolnictwie wyższym i wyższym szkolnictwie zawodowym, żeby tę operację przeprowadzić. Wydaje się, że i tym razem możemy zrobić to w sposób podobny. Odpowiadając posłowi Stanisławowi Stecowi chcę powiedzieć, że już styczeń jest na tyle pomyślny dla tego celu, tzn. spłaty zadłużenia zagranicznego, że pewnie te 200 mln zł już w styczniu zarobiliśmy. W związku z tym myślę, że śmiało te pieniądze można przeznaczyć na drugi etap poprawy wynagrodzeń pracowników szkół wyższych. Pytano, dlaczego wskazaliśmy kwotę 200 mln zł a nie 270 mln zł. Otóż dlatego, że można przełożyć podwyżkę o jeden miesiąc - z 1 września na 1 października - o czym już wspominałem. Daje to wtedy kwotę 205 mln zł. Ponieważ ministerstwo nie daje na wynagrodzenia 100 proc. środków, tylko 96 proc. to wydaje się, że kwota 200 mln zł mogłaby wystarczyć na przeprowadzenie tej operacji od 1 października 2002 r.Słowo na temat audytu. Otóż ja pracowałem nad tą ustawą i uważam, że pewne środki muszą być przeznaczone z budżetu na ten cel. Zwłaszcza muszą być skierowane do Ministerstwa Finansów. Tam bowiem powstanie tej profesjonalnej komórki, która ma także pewne zdania wobec osób pracujących w innych instytucjach, jest rzeczą nieodzowną, a trudno byłoby to zrobić ze środków własnych ministerstwa. Stąd jest wskazanie tylko na 20 mln zł z 40 mln zł. Tak więc połowa środków pozostawałaby nadal w tej rezerwie. W ten sposób można by zrealizować ustawę o audycie wewnętrznym. Przy okazji polemizowałbym z panią przewodniczącą, bo wydaje się, że tu nie chodzi o kontrolę wewnętrzną, tylko o coś więcej. Trudno było znaleźć odpowiednie słowo w języku polskim, stąd to sformułowanie „audyt wewnętrzny”. Myślę, że jest ono bardziej trafne niż „kontrola”.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Zwracam uwagę, że we wniosku zapisane jest 30 mln zł, więc to trochę więcej niż połowa z 40 mln zł. Poza tym minister finansów przy szacowaniu kosztów podwyżki w 2002 r. od razu brał pod uwagę 96,1 proc., a nie 100 proc., - więc tu na pewno z tej kwoty nic się nie „uszczknie”.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania lub uwagi do tej części? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła projekt budżetu w części 38 - Szkolnictwo wyższe z trzema wnioskami, które będziemy głosować pod koniec stycznia. Przechodzimy do części 67 - Polska Akademia Nauk.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Budżet Polskiej Akademii Nauk na 2002 r. jest mniejszy w porównaniu z wykonaniem budżetu w 2001 r. - o nieco ponad 5 proc. Różnie się to rozkłada w odniesieniu do różnych elementów tego budżetu. Wyraźne zmniejszenie dotyczy m.in. wydatków inwestycyjnych, które spadają do 1 proc. ogółu wydatków w 2002 r. Stąd właśnie propozycja Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży o dokonanie zwiększenia wydatków w części 67 - Polska Akademia Nauk o 1 mln zł, z przeznaczeniem na wydatki majątkowe, związane z budową magazynu Biblioteki Gdańskiej PAN. Jest to minimalne, można powiedzieć symboliczne, zwiększenie w odniesieniu do PAN. Jako źródło sfinansowania Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży proponuje wygospodarowanie tej kwoty z oszczędności, jakie ewentualnie pojawiłyby się w toku prac nad budżetem. Ze swej strony dodam, że to oszczędzanie w Polskiej Akademii Nauk na wydatkach majątkowych jest dla rozwoju nauki i tej instytucji wyjątkowo niepomyślne i być może warto byłoby dokonać zwiększenia jeszcze dalej idącego niż tylko na budowę Biblioteki Gdańskiej PAN.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#StanisławStec">W załączniku do ustawy budżetowej na str. 207 jest zatrudnienie i wynagrodzenia w jednostkach budżetowych. Przy Polskiej Akademii Nauk podano zatrudnienie: 6 osób, koszty - 14 mln zł. Proszę to wyjaśnić. Z kolei w dochodach PAN ma 450 tys. zł. Czy to jest wszystko, na co PAN stać? Z tego, co się orientuję, PAN ma przecież swoje placówki prowadzące działalność gospodarczą. Czy te wpływy nie są przeznaczane do budżetu? Jeśli nie, to na jakie cele?</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę przedstawiciela PAN o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ZdzisławHensel">Te 6 osób to jest limitowane zatrudnienie, w tym są 4 osoby zatrudnione na tzw. „erce”. Wynagrodzenie ogółem wynosi 559 tys. zł. Te dwie dodatkowe osoby to są tzw. żołnierze. Cała kwota 14.400 tys. zł dotyczy zatrudnienia 471 osób. Jeśli chodzi o dochody - są odprowadzane do budżetu państwa. Wymienione dochody pochodzą z opłat za korzystanie z domu rencisty.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania lub uwagi? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła budżet w części 67 - Polska Akademia Nauk z jednym wnioskiem. Pozostały jeszcze rezerwy celowe poz. 16, 17, 20 i 36.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wśród rezerw, które pozostały do omówienia, mamy rezerwę ponad 41 mln zł na odpis na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli, emerytów i rencistów. Tu zawsze jest z tym ogromny problem, bowiem są to środki w budżetach wojewodów w wysokości 102 mln zł i okazuje się, że z danych ZUS nigdy nie można oszacować, jakie środki na to są potrzebne w budżetach wojewodów. Stąd robi się rezerwę celową po to, by w czasie roku rozkładać te środki na poszczególne województwa. Jest to dosyć dziwna sytuacja, bo rezerwa celowa jest w wysokości prawie 50 proc. kwoty. Być może ZUS powinien jednak wprowadzić jakieś zmiany u siebie, żeby można było te środki planować bezpośrednio w budżetach wojewodów. Jeśli chodzi o dofinansowanie kosztów wdrażania reformy oświaty - jest to 100 mln zł. Nie jest to dużo, jednak wydaje się, że z tych środków będzie można wzmocnić wydatki majątkowe na doposażenie szkół i na zakup podręczników. Rezerwy w poz. 20 to stypendia i pomoc materialna dla młodzieży wiejskiej. Jest tu ponad 73 mln zł. Tym razem są to środki kierowane tylko i wyłącznie na stypendia, w ramach programu wyrównywania szans edukacyjnych młodzieży pochodzącej z terenów wiejskich. Kwota nie jest zbyt duża, ale jest możliwa kontynuacja stypendiów, które są przyznane na ten rok szkolny i podjęcie tego programu także w roku przyszłym. Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na rezerwę celową w poz. 36, dotyczącą pracowni internetowych w szkołach. Przeznaczone na ten cel środki w wysokości 40 mln zł absolutnie nie wystarczą na kontynuowanie programu, aby każda polska szkoła miała pracownię internetową. Zwracam uwagę, że 16 kuratoriów ma na ten cel przeznaczone 1 mln zł, gdy tutaj 2,5 tys. jednostek samorządu terytorialnego ma do podziału tylko 40 mln zł. Dlatego proponowałbym, abyśmy w ramach prac oszczędnościowych w Komisji Finansów Publicznych zwiększyli w tej rezerwie środki przynajmniej do kwoty 100 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są pytania lub uwagi? Nie ma. Zatem przyjmujemy budżet w części 83 - Rezerwy celowe, poz. 16, 17, 20 i 36 z jednym wnioskiem finansowym. Przechodzimy do rozpatrzenia opinii Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o części budżetowej 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego w zakresie części oświatowej i części budżetowej 85 - Budżety wojewodów, w zakresie działów 801 - Oświata i wychowanie oraz 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza. Proszę o wprowadzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#FranciszekPotulski">Jeśli chodzi o subwencję oświatową, sytuacja jest niezwykle skomplikowana. Po pierwsze nie wiadomo, jakie są rzeczywiste koszty realizacji zadań oświatowych w 2001 r. W 2001 r. subwencja oświatowa wynosiła niecałe 21,4 mld zł, ale w ramach środków przekazanych samorządom na realizacje zadań oświatowych było dodatkowo ponad 700 mln zł, z tytułu długu, jaki rząd zaciągnął w samorządach za 2000 r. Na dziś nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie, jaka część tej kwoty została zrealizowana w ramach bieżących wydatków oświatowych, a jaka poszła na spłatę długu. Samorządy bowiem albo zaciągały długi, albo zamrażały u siebie inwestycje i z własnych środków realizowały zadania oświatowe, wynikające z Karty 2001. W związku z tym nawet ekspertyza sejmowa jest trochę bałamutna, gdyż mówi o wzroście środków o 0,9 proc., podczas gdy tak naprawdę nie wiadomo, do jakiej podstawy wydatkowania tych środków należy się odnosić za 2001 r. Nawet jeśliby założyć, że 50 proc. z tych 700 mln zł poszło na spłatę długu a 50 proc. nie, to jest jakiś, w miarę znaczący, wzrost subwencji oświatowej. Należy jeszcze dodać, że w 2001 r. spadła o 120 tys. ilość uczniów. Oczywiście spadek liczba uczniów nie przekłada się wprost na spadek kosztów prowadzenia zadań edukacyjnych, ale w jakiejś części ma to znaczenie. Po drugie - nie wiadomo, jaka jest skala dopłat samorządów w 2001 r. W 1999 r. 20 proc. samorządów mniej wydawało na edukację, niż otrzymywało z subwencji. W 2000 r., ze względu na znane perturbacje z Kartą Nauczyciela, na dobrą sprawę nikt nie potrafi powiedzieć, ile samorządy dopłaciły na realizację tych zadań. Na pewno w 2000 r. niemal połowa powiatów nie zdołała wydać pieniędzy przeznaczonych na oświatę, dlatego że wprowadzenie innego podziału środków, poprzez bon edukacyjny, spowodowało nadmierne przesunięcie środków do powiatów. To przesunięcie środków ja szacuję na około 1 mld zł, przy niecałych 7 mld zł wszystkich wydatków łącznie. Tak więc to, co w 2000 r. okazało się być niedoborem - 1,2 mld zł - to przynajmniej w trzech czwartych wina leży w tym, że zbyt dużą kwotę otrzymały samorządy powiatowe, w stosunku do poprzednich lat. Po trzecie - nie wiadomo, czy jest wdrożony drugi etap Karty Nauczyciela. Otóż w maju 2001 r. rząd stwierdził, że podwyżka w 2000 r. była tak duża, że skonsumowała oba etapy naraz. Nauczyciele otrzymali podwyżkę rzędu 50 zł do pensji minimalnej, co do średniego wynagrodzenia przekłada się na 80–90 zł - co mniej więcej odpowiada inflacji. W tej sytuacji nikt, łącznie ze związkami zawodowymi, nie jest w stanie powiedzieć, czy drugi etap został zrealizowany. Przedłożenie rządowe do ustaw okołobudżetowych mówiło jasno o kosztach wprowadzenia trzeciego etapu na poziomie niecałych 2 mld zł. Stąd wniosek Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o zwiększenie środków subwencji oświatowej o 650 mln zł, z przeznaczeniem na wdrożenie trzeciego etapu reformy systemu płac nauczycieli od 1 września 2002 r., przy założeniu, że Komisja Finansów Publicznych w toku weryfikacji przedłożonego przez rząd projektu budżetu znajdzie oszczędności, z których można by sfinansować proponowane zwiększenie wydatków. Właściwie stoimy przed alternatywą.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#FranciszekPotulski">Pierwsza możliwość - wprowadzimy jednak w połowie roku lub pod koniec - kiedy się okaże, że jest lepiej, niż sądziliśmy - trzeci etap i wtedy właściwie finanse oświatowe będą w innych miejscach miały luki. Druga - podejmiemy próbę uspokojenia finansów oświatowych w 2002 r., co oznaczałoby możliwość przeznaczenia wszystkich środków przede wszystkim na wyraźne zwiększenie środków na dodatki motywacyjne dla nauczycieli. Cała bowiem operacja przeprowadzana przez dwa lata miała jeszcze jedną ujemną cechę, że cały dziesięcioletni wysiłek zróżnicowania płac nauczycielskich został zmarnowany i ze względu na brak środków na dodatki motywacyjne znowu w szkole mamy wszystkich nauczycieli jednakowo dobrze uczących, co wynika z tego, że wszyscy jednakowo zarabiają. Tak więc niezależnie od tego, czy wdrożenie Karty będzie czy nie - każdy grosz dodatkowy do subwencji oświatowej się przyda. Głównie po to, żeby uporządkować wydatki oświatowe w gminach i być może nieco odciążyć gminy z konieczności znaczącego dopłacania do subwencji na realizację zadań oświatowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę posła koreferenta o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jeśli chodzi o subwencję ogólną, to w sytuacji kiedy nie następuje trzeci etap podwyżki płac dla nauczycieli, czyli kiedy nie ma 1900 mln zł, ta subwencja wydaje się w wysokości bardzo realnej, mogącej ustabilizować finanse samorządów wobec jednostek oświatowych. Mam jednak pewne uwagi. Otóż od momentu powstania powiatów i województw mamy do czynienia z różnymi próbami znalezienia najlepszego rozwiązania kierowania tychże środków subwencyjnych do poszczególnych samorządów, a co za tym idzie do poszczególnych szkół. Okazuje się, że te sposoby kierowania nie są jednak doskonałe i mamy przypadki „przefinansowania” szkół powiatowych w stosunku do szkół gminnych oraz mocnego nie dofinansowania niektórych miast na prawach powiatu. Zwracam uwagę, że w 2001 r. było aż o 60 tys. uczniów mniej w powiatach niż w 2000 r. To zmniejszenie trwa w 2002 r. Te liczby nie przekładają się na liczbę nauczycieli i na finansowanie poszczególnych szkół. Nie sposób nie wspomnieć tu, że nie finansujemy - oprócz wzrostu płac - także czwartej godziny wychowania fizycznego. Warto też zauważyć, że jest spadek nakładów na inwestycje oświatowe oraz - co gorsze - wyraźny spadek nakładów na remonty. Sytuacja jest taka, że rzeczywiście samorządy nie mają środków finansowych, by dokonywać remontów szkół. Bywa, że niektóre szkoły są nie remontowane od 10 lat. Uważam, że to jest sytuacja, którą powinniśmy wziąć pod uwagę i być może jakąś rezerwę powiększyć - np. poz. 17 - bądź stworzyć nową rezerwę na ten cel. Jeśli chodzi o część 85 - mam tylko jedną uwagę. Otóż kilku kuratorów zaplanowało zakup nowych samochodów w 2002 r. Wydaje się, że w roku oszczędności kuratorzy mogą jeszcze pojeździć starymi samochodami.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JacekUczkiewicz">Właściwie mogę się podpisać pod wszystkim, co powiedzieli przedmówcy. Stanowisko Ministerstwa Finansów przedstawiliśmy wcześniej na posiedzeniach Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o gospodarowanie subwencją oświatową - nie mam nic do dodania. Natomiast chciałabym zwrócić uwagę na jeden aspekt sprawy, który zresztą był już tu podnoszony, i to nie ze strony Ministerstwa Finansów. Otóż padło stwierdzenie - gdy rozmawialiśmy o szkolnictwie wyższym - że najbardziej liczny ze wszystkich roczników zdaje właśnie egzaminy maturalne w 2002 r. Następne lata to spadek liczby uczniów w poszczególnych rocznikach. Mówię o tym dlatego, że rozważania dotyczące inwestycji muszą być podejmowane niezwykle ostrożnie. Inwestycje w szkoły podstawowe, w gimnazja to są inwestycje, które mogą być wydatkami w latach 2002 i następnych obciążającymi budżety samorządów i budżet państwa, choć niekoniecznie właściwymi z punktu widzenia potrzeb lokalnych. Sytuacja jest bardzo zróżnicowana na terenie kraju, wobec czego wymaga bardzo dokładnego sterowania środkami inwestycyjnymi. Wrócę też do kwestii realizacji sieci komputerowej w szkołach. Zwracam uwagę, że przecież nie pierwszy rok realizujemy to zadanie. W roku ubiegłym początkowo w budżecie państwa było 102, 8 mln zł na ten cel. Po blokadzie pozostało 58,5 mln zł i oświadczam, że te środki nie zostały wydatkowane do końca, co pokazuje, że różnie to bywa. Dlatego kwota 100 mln zł na cele zakupu komputerów może się okazać za duże.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#AnitaBłochowiak">Poseł sprawozdawca powiedział na początku, iż nie do końca mamy orientację, ile samorządy dopłacają. To dziwne, bowiem sprawozdawczość jest dosyć szczegółowa i oczywiście mamy do czynienia z dużymi miastami, gdzie subwencja ogólna jest wystarczająca, ale jest szereg miast, gdzie subwencja nie starcza nawet na pochodne i płace dla nauczycieli, nie mówiąc o dodatkowych zadaniach, które gmina musi, zgodnie z ustawą, wykonywać. Z kolei poseł koreferent wspomniał o inwestycjach i remontach. Nie mówmy o wielkich inwestycjach, bo takowe się już nie odbywają, ale powiedzmy o malowaniu chociażby stołówek czy kuchni, które - zgodnie z zaleceniem SANEPID - powinny być co roku malowane, a po prostu na to nie stać małych, wiejskich samorządów. Jeśli chodzi o niewykorzystane środki na zakup komputerów, to niejednokrotnie w samorządzie mieliśmy do czynienia z sytuacją, że takowe środki były przekazywane na przykład w Wigilię. Wtedy między świętami Bożego Narodzenia a Nowego Roku zbierała się rada gminy i przyjmowała dotację np. w kwocie 2 tys. zł. Na marginesie dodam, że dieta dla radnych wynosiła więcej, niż przyznana dotacja. Jest to pewien paradoks, który ostatnio powtarzał się nagminnie. Myślę, że to zły zwyczaj, który trzeba by wyeliminować w przyszłości. Gdyby te środki były przekazywane wcześniej, na pewno byłyby w 100 proc. wykorzystywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Muszę sprostować kilka rzeczy. Jeśli chodzi o zakupy komputerów - w większości przypadków w poprzednich latach były to zakupy centralne, realizowane przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Wobec czego szkołom nie były przekazywane środki, tylko sprzęt. Po drugie - środki przekazywane pod koniec roku to są ostatnie pozostałości podziału jednoprocentowej rezerwy subwencji oświatowej. Tego podziału, który się dokonuje w ciągu roku kilkakrotnie. Różne jednostki samorządu terytorialnego otrzymują tego typu uzupełnienie środków, w zależności od tego, jaka jest decyzja zespołu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, odnośnie do podziału tego 1 proc. To, że chcemy wszystko możliwie do końca przekazać, to chyba zaleta, a nie wada. Stąd właśnie te „resztki” trafiają pod sam koniec grudnia, bo decyzje są też wtedy podejmowane. Następna uwaga - inwestycja to jest budowa albo zakup środków trwałych o wartości przekraczającej 10 tys. zł. Malowanie ścian - to remonty. Remonty są finansowane ze środków bieżących, a nie ze środków inwestycyjnych. Mówię o tym, żeby te sprawy uściślić, abyśmy uniknęli pewnych nieporozumień. Część inwestycji oświatowych w 2001 r. - o różnej skali - realizowana była w ramach kontraktów regionalnych. Z tego co wiem, część regulacji faktur rzeczywiście pojawiła się dopiero z końcem roku, bo tak składali rozliczenia zarządzający jednostkami samorządu terytorialnego, w tym przede wszystkim marszałkowie. Czyli płacone to było wtedy, kiedy składane były faktury.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#ZytaGilowska">Nawiążę do wypowiedzi posłanki Anity Błochowiak. Otóż nie ulega wątpliwości, że jednostki samorządu terytorialnego od lat sukcesywnie, w zasadzie bez większej przerwy, dopłacają do wykonywania zadań oświatowych. Na ten temat wykonano sporo badań i z tego co wiem nie zdarzyło się, żeby z wyników tych badań nie wynikało, iż poziom dopłat do wykonywania zadań oświatowych przez jednostki samorządu terytorialnego był mniejszy niż 12 proc. dokonanych wydatków. Ponieważ otrzymaliśmy ekspertyzę Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, dotyczącą omawianych zagadnień, więc pozwolę sobie zadać pytania, do których sprowokowała mnie treść tej ekspertyzy. Dodam, że ekspertyza jest dość krytyczna, z następującą konkluzją: „Przedstawiona przez ministerstwo informacja o projekcie budżetu na 2002 r., będąca w dużej mierze odwzorowaniem informacji roku poprzedniego, nie pozwala na rzetelną analizę i ocenę planowanego budżetu, między innymi nie zawiera porównań z przewidywanym wykonaniem lub chociaż z budżetem po zmianach roku poprzedniego, nie wyjaśnia i nie uzasadnia projektowanego budżetu...”. Czy można się dowiedzieć, jaka jest liczba zatrudnionych w kuratoriach oświaty, gdzie przewiduje się wydatki z dynamiką dość sporą o 160 tys. zł więcej w stosunku do 2001 r.? Jest też druga sprawa, która mnie niesłychanie frapuje. Otóż w informacji jest mowa o 28 ośrodkach i centrach szkoleniowych na które przewidziano dofinansowanie w kwocie prawie 380 mln zł, tj. 26,7 proc. wydatków w 2002 r. całego działu 801. Po podzieleniu wypada rocznie około 13,5 mln zł na 1 ośrodek, co daje 1130 tys. zł miesięcznie na ośrodek. Bardzo proszę o bliższe wyjaśnienia na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JózefGruszka">Zwracam się do posła koreferenta - proszę nie formułować wniosku w sprawie wstrzymania zakupu samochodów dla kuratorów. To, że poprzedni kuratorzy zaplanowali taki zakup, widocznie było uzasadnione, więc nie ma powodu, żeby to zmieniać. Zwracam się też do posłanki Anity Błochowiak, by nie krzywdziła samorządowców nieprzemyślanymi wypowiedziami dotyczącymi diet. Myślę, że te ostatnie sesje w roku są mocno przeładowane i nie należy posądzać tych ludzi, że biorą pieniądze za coś, co im się nie należy.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym wyjaśnić, że w momencie kiedy mówiłem o porównaniach, a właściwie o kłopotach z tym związanych, miałem na myśli 2001 r. Wszystkie znaki zapytania, które stawiałem, dotyczą 2001 r. Sprawozdanie z realizacji budżetu 2001 r. będzie znane dopiero pod koniec maja tego roku. W tej chwili nie mogę nawet zorientować się, jak wyglądało wykonanie 2001 r. w stosunku do 2000 r., ze względu na cały szereg spraw: Karta Nauczyciela, pierwszy etap, drugi etap podwyżek, dług państwa w 2000 r., zwiększone dochody budżetowe jednostek samorządu terytorialnego poprzez możliwość opodatkowania części majątku itd. Wszystko to są zjawiska, które wydarzyły się w 2000 r. i w 2001 r. A ponieważ rozliczenia 2001 r. nie ma, więc nie można powiedzieć, ile naprawdę wydano na realizację zadań oświatowych w 2001 r. Stąd właśnie uważam, że jest pochopna ocena Biura Studiów i Ekspertyz, że subwencja wzrasta o 0,9 proc. Bo owszem, wzrasta w stosunku do pieniędzy, jakie samorządy otrzymały, ale część tych pieniędzy była długiem rządu za 2000 r. Tak więc, powtarzam - rzetelna ocena założeń budżetowych na 2002 r. będzie możliwa dopiero, jak otrzymamy sprawozdanie z wykonania budżetu 2001 r. Następna uwaga dotyczy komputerów. Chciałbym pani minister powiedzieć, że teraz jest 100 razy sprawniejszy rząd, w tym również i MENiS, i myślę, że program realizacji pracowni komputerowych zostanie wykonany w 100 proc., jeśli tylko ministerstwu damy szansę i te środki uruchomimy dostatecznie wcześnie. Oczywiście faktem jest, że o komputeryzacji oświaty, zresztą i szkolnictwa wyższego, powinniśmy porozmawiać poważnie - może nie na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych, ale na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jeżeli chodzi o inwestycje, rzecz jest o tyle skomplikowana, że rząd, którego też pani minister była członkiem, nakazał gminom rozdział szkół podstawowych od gimnazjów. Przypomnę, że w 1998 r. na wsparcie inwestycji oświatowych było w budżecie 460 mln zł, a w rok później 96 mln zł. I ta kwota 96 mln zł urosła w 2001 r. do kwoty stu trzydziestu kilku milionów, a teraz ta kwota została przekazana do kontraktów wojewódzkich i na dobrą sprawę jest zero środków w MENiS, czyli zero środków u kuratorów i wojewodów. Tu przypomnę, że bardzo zabiegaliśmy o to, żeby między poszczególnymi stopniami samorządu terytorialnego nie było zależności finansowej. Tymczasem kontrakt wojewódzki wprowadził zależność finansową między gminami, powiatami a marszałkiem województwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#JacekUczkiewicz">Chciałbym zwrócić uwagę - przenosząc się wstecz do prac nad budżetem 2001 r. - że w tym roku, w porównaniu z tamtą sytuacją, udział subwencji oświatowej w planowanych dochodach jest planowany o pół punktu procentowego wyżej, niż to było rok temu.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proszę przedstawiciela MENiS o odpowiedź na zadane wcześniej pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#TadeuszSławecki">Wiele dzisiaj powiedziano na temat subwencji. O złożoności tego problemu niech świadczy fakt, że zespół edukacji i kultury Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu zbierał się 16 razy, żeby ustalić ostatecznie kształt algorytmu. Problem jest ogromny. Dam przykład z ostatnich dni. Otóż art. 7a Karty Nauczyciela spowodował, że w tej chwili mamy około 3 tys. wniosków - teczek w ministerstwie o nadanie stopnia nauczyciela mianowanego. Oczywiście skutki finansowe tego będą i dlatego nie jesteśmy w stanie określić dokładnie kwoty, jaka będzie niezbędna. Chciałbym podkreślić, że bardzo dobrze układa się nam współpraca z przedstawicielami Związku Miast Polskich, Związku Gmin Wiejskich, Związku Powiatów Polskich. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu jest chyba jednym z najliczniej odwiedzanych ministerstw przez samorządy. Prosiłbym tylko, żeby posłowie pomogli w wytłumaczeniu, że dzisiaj w MENiS nie ma środków na inwestycje. Chciałbym jeszcze dodać, że te skromne środki na pracownie komputerowe zostały wykorzystane. One nie przepadły W ostatnich dniach te resztki zostały wydane na oprogramowanie. Prosiłbym też, żeby nie posądzać kuratorów o rozrzutność z powodu planowanych zakupów samochodów. Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu jest chyba jednym z najuboższych ministerstw. Podam przykład, że na wydatki kuratorzy łącznie mają 1024 tys. zł. Tylko w dwóch kuratoriach zakupiono samochody. Pytano o liczbę osób zatrudnionych w kuratoriach. Łącznie zatrudnionych jest 1648 pracowników pedagogicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#GrażynaKida">Pani przewodnicząca powoływała się na ekspertyzę przygotowaną przez Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. W tytule ekspertyzy jest wyszczególniona część 30 budżetu państwa, natomiast w dalszej części opisowej w działach 801 - Oświata i wychowanie i 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza są pokazane zadania realizowane i finansowane przez innych dysponentów części budżetu państwa, którzy również realizują dział - Oświata i wychowanie oraz dział - Edukacyjna opieka wychowawcza. Te 28 ośrodków, o których pani przewodnicząca mówiła, realizuje minister obrony narodowej i on to ma u siebie w budżecie, w swojej części. Nie ma tego w części 30.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#ZytaGilowska">Komunikuję wszystkim, że pomimo iż Komisja Finansów Publicznych obraduje nad projektem ustawy budżetowej na rok bieżący - a więc wydaje się, że debata powinna być poważna - wygląda na to, że nie mam komu zadać pytania o 28 ośrodków i centrów oświatowych, z których każdy ma otrzymywać miesięczną dotację przekraczającą 1 mln zł. To obrazuje skalę bałaganu, jaki jest w państwie. I z tym bałaganem należy skończyć. Mam jeszcze pytanie do resortu. Rozumiem, że w kuratoriach jest 1648 pracowników pedagogicznych. A ile jest w ogóle wszystkich pracowników?</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TadeuszSławecki">W tej chwili nie mogę na to pytanie odpowiedzieć. Sprawdzimy i odpowiemy na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#ZytaGilowska">Wobec tego proszę, żeby była to informacja dotycząca ostatnich 4 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#MieczysławCzerniawski">Jakie są przyczyny tak dużych nakładów na szkolnictwo polskie za granicą?</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#GrażynaKida">W projekcie budżetu państwa na 2002 r. w części 30 w dziale - Oświata po raz pierwszy skumulowano propozycje wydatków na dwa zadania, realizowane bezpośrednio przez ministra edukacji. Otóż są tam środki na finansowanie szkół polskich, które funkcjonują przy placówkach dyplomatycznych, a także środki na finansowanie nauczycieli polskich, którzy wyjeżdżają za granicę, do środowisk polonijnych w celu nauczania języka polskiego, historii, kultury itd. W 2001 r. ze względu na minimalne środki byliśmy w stanie oddelegować tylko 150 nauczycieli - głównie są to nauczyciele wyjeżdżający do krajów byłego Związku Radzieckiego. W tej chwili zapotrzebowanie jest na około 450 nauczycieli. Również kraje zachodnie zgłaszają takie zapotrzebowanie. Jeśli chodzi o szkoły polskie za granicą - w tej chwili niektóre są likwidowane, ale też są tworzone punkty konsultacyjne. Obecnie w ministerstwie są 4 wnioski ambasadorów o utworzenie nowych szkół, m.in. w Brukseli. Poza tym od dwóch lat w szkołach polskich przy placówkach dyplomatycznych kształcą się bezpłatnie dzieci tzw. polonijne, czyli dzieci pochodzenia polskiego zamieszkałe na stałe zagranicą. Od 1 stycznia br. ma nastąpić zmiana wynagradzania nauczycieli zatrudnionych poza granicami kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#MieczysławCzerniawski">Jaki procent środków przeznaczonych na Polonię, które „szły” poprzez Stowarzyszenie Wspólnota Polska, był przekazywany na szkolnictwo polonijne? Jeśli państwo dzisiaj nie jesteście przygotowani do odpowiedzi na ten temat, proszę o przygotowanie takiej analizy na piśmie za ostatnie 4 lata. To bowiem będzie podstawą do naszej decyzji - gdzie i jakie środki przyznamy na Polonię.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#StanisławStec">Pani dyrektor wspomniała, że trzeba otworzyć szkołę przy placówce w Brukseli, bo jest tam około 80 rodzin polskich żołnierzy. A czy pani wie, że w szeregu gmin wiejskich jest znacznie więcej rodzin, gdzie się likwiduje szkoły z braku środków. Jak to pani porówna?</u>
</div>
<div xml:id="div-91">
<u xml:id="u-91.0" who="#KrystynaSkowrońska">Wskazano, że subwencja oświatowa jest wyższa o 0,5 proc. w stosunku do 2001 r. Miałoby to wskazywać, że przy zamrożeniu płac wystarczy 0,5 proc. na zwiększenie wynagrodzeń z tytułu wysługi lat. Sygnały z samorządów świadczą, że brak środków w subwencji oświatowej jest znacznie wyższy - sięga około 10 proc. W związku z tym prosiłabym, aby - w przypadku dokonywanych sprawozdań - w zakresie realizacji subwencji oświatowej, możliwie precyzyjnie jeszcze przed głosowaniami przedstawić Komisji informację, abyśmy mogli zorientować się, czy wysokość subwencji zabezpiecza potrzeby, o których wspominał poseł sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-92">
<u xml:id="u-92.0" who="#FranciszekPotulski">W 2001 r. subwencja oświatowa wynosiła 21.380 mln zł. Jeżeli nie była dostateczna - możemy ten temat rozwinąć i może się okazać, że wynik wyborczy z 23 września był i tak za łagodny dla decydentów tamtego roku. Pamiętajmy, że do tego samorządy dostały też ponad 700 mln zł długu, jaki rząd miał wobec nich za 2000 r. Powiedziałem wcześniej, że nie da się oszacować, ile z tego długu poszło na bieżące wydatki, a ile poszło na spłatę długu, czy kredytów, które samorządy zaciągnęły. Teoretycznie należy założyć, że całe 700 mln zł, czyli dług razem z odsetkami poszedł na spłatę kredytów samorządów. Jeżeli na ten rok subwencja oświatowa wynosi 22.300 mln zł, to niewątpliwie nastąpił znaczący wzrost - w dodatku pamiętajmy, że o 120 tys. zmniejszyła się liczba uczniów. Na dobrą sprawę nie da się niczego ocenić bez oceniania wykonania 2001 r. A takiej oceny na razie nie mamy. W związku z powyższym Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży wystąpiła o 650 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-93">
<u xml:id="u-93.0" who="#AdamJamróz">Zapewniam pana przewodniczącego, że analiza, o jaką pan przewodniczący prosił, będzie przygotowana. Ponieważ sprawa współpracy z zagranicą podlega mi w całości, chcę państwa poinformować, że zabraliśmy się już do pewnego porządkowania tych spraw. Uważam, że kwestia współpracy wszystkich podmiotów, które się tym zajmują, powinna być rzeczywiście w jakiś sposób skoordynowana. W uzupełnieniu wypowiedzi pani dyr. Grażyny Kidy dodam, że rzeczywiście leżą wnioski w sprawie utworzenia nowych szkół. Nie mówimy w tej chwili o tym, że będą one uruchomione. Na razie są tylko wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-94">
<u xml:id="u-94.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Opracowanie analizy, o jaką prosiła posłanka Krystyna Skowrońska, jest możliwe dopiero po 30 kwietnia 2002 r., ponieważ do tego terminu jednostki samorządu terytorialnego składają sprawozdania w pełnej szczegółowości. Dlatego możemy teraz jedynie przedstawić szacunek, a nie szczegółowe rozliczenie, o którym mówiła pani poseł. Poseł Franciszek Potulski przedstawił subwencję oświatową w jej dynamicznym rozwoju: 2002 r. w porównaniu z 2001 r., a ten ostatni w porównaniu 2000 r. Jest natomiast jeszcze jeden element, o którym mówił min. Jacek Uczkiewicz, który pokazuje pewna sprawę. Otóż w 2001 r. relacja między kwotą subwencji oświatowej a wszystkimi dochodami budżetu państwa, ujętymi w pierwotnym kształcie - czyli kiedy dochody budżetu państwa były planowane na 161.064 mln zł - wynosiła 13,3 proc. W rzeczywistości dochody państwa najprawdopodobniej zrealizowane w 2001 r. wyniosą nie 161.064 mln zł, tylko będą o 20 mld zł niższe. Nie zauważyłam, żeby to zmniejszyło wypłaty z subwencji oświatowej. Subwencja poszła w całości. Proszę więc nie mówić o tym, że rząd prześladuje samorządy. Poza tym, chociaż dochody budżetu państwa w 2002 r. są planowane prawie w takiej samej wysokości - to udział subwencji w dochodach, nie pozostał na poziomie 13,3 proc., tylko wzrósł o 0,5 proc. - mimo że liczba uczniów zmalała o 120 tys. I tak wygląda kontekst, w którym należy czytać subwencje oświatową, i problemy, które są związane z tą subwencją. Jest jeszcze sprawa, którą podniosła posłanka Zyta Gilowska. Otóż w tej ekspertyzie BSiE doszło do uroczego „pomieszania z poplątaniem”. Jest bowiem tak, że istnieje w tej chwili jedno Centrum Doskonalenia Zawodowego Nauczycieli w MENiS i ono zamawia i nadzoruje od strony merytorycznej ośrodki kształcenia, kolegia nauczycielskie, centra doskonalenia zawodowego nauczycieli umieszczone i prowadzone przez marszałków. Czyli nie ma ich w budżecie państwa, bo są to zadania, które realizuje samorząd województw. Natomiast te ośrodki pokazane w ekspertyzie, to są ośrodki, które kształcą żołnierzy dla potrzeb NATO i nie tylko. Zgodnie z międzynarodowymi standardami klasyfikacji budżetowej szkoły średnie, szkoły wyższe i ośrodki doskonalenia, których zadaniem jest kształcenie wojskowych, muszą być wyodrębnione w budżecie. My drugi rok z rządu usiłujemy te kwestie wyodrębnić. Pierwotnie wszystko to było ujęte w ogólnej działalności ministra obrony narodowej i nie było tego widać. W zeszłym roku dokonaliśmy pewnego wyodrębnienia - niepełnego, jak się okazało. W tym roku są poprawione te elementy. Ponieważ te jednostki nazywają się tak samo - mogło to wprowadzić w błąd autora ekspertyzy i doszło do zsumowania dwóch wielkości, niekoniecznie kompatybilnych ze sobą.</u>
</div>
<div xml:id="div-95">
<u xml:id="u-95.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania lub uwagi? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła projekt budżetu w części 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego w zakresie części oświatowej oraz część 85 - Budżety wojewodów w zakresie działów: 801 - Oświata i wychowanie, 854 - Edukacyjna opieka wychowawcza wraz z wnioskami, które zostały przedstawione. Najistotniejszy wniosek - i o to będzie najprawdopodobniej szła cała walka - dotyczy zwiększenia subwencji oświatowej o 650 mln zł, z przeznaczeniem na wdrożenie trzeciego etapu reformy systemu płac nauczycieli. Ogłaszam przerwę do 15.30.</u>
<u xml:id="u-95.1" who="#MieczysławCzerniawski">Wznawiam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Przechodzimy do rozpatrzenia opinii Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej o częściach budżetowych: 34 - Rozwój regionalny, 80 - Regionalne izby obrachunkowe, 85 - Budżety wojewodów, w zakresie działu 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 86 - Samorządowe kolegia odwoławcze, 83 - Rezerwy celowe w zakresie poz. 16, 17, 20, 23, 32, 36, 37, 47, 49, 55, 62, 65, 67 - tu zwracam uwagę, że część z tych rezerw już była rozpatrywana - oraz o środkach bezzwrotnych pochodzących z zagranicy i wydatkach nimi finansowanych w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-96">
<u xml:id="u-96.0" who="#WojciechDługoborski">Ponieważ występuję w podwójnej roli: sprawozdawcy i koreferenta, chciałbym zaproponować, że odniosę się ogólnie - prezentując opinię Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej - do wszystkich wymienionych części budżetu. Jednocześnie, jako koreferent, wskażę przy niektórych częściach swoje własne przemyślenia i uwagi. Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej 21 grudnia 2001 r. omawiała części budżetowe jej przypisane, związane z finansowaniem szeroko rozumianych jednostek samorządu terytorialnego, w częściach: 34 - Rozwój regionalny, 80 - Regionalne izby obrachunkowe, 82 - Subwencje ogólne dla jednostek samorządu terytorialnego - z wyłączeniem części oświatowej i części drogowej, które przypisane są do innych Komisji, 83 - Rezerwy celowe (w zakresie pozycji 23, 32, 37, 47, 49, 55, 62, 65, 67), 85 - Budżety wojewodów ogółem, w zakresie działu 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 86 - Samorządowe kolegia odwoławcze oraz Środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy i wydatki nimi finansowane, w zakresie programów, za realizację których odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego - chodzi tu o środki PHARE z lat 1999–2001. Chciałbym poinformować, że Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej po analizie projektu budżetu państwa na 2002 r., wysłuchaniu wyjaśnień przedstawicieli ministra finansów, ministra spraw wewnętrznych i administracji oraz ministra gospodarki nie składa wniosków finansowych i wnosi o przyjęcie budżetu w tym zakresie zgodnie z przedłożeniem rządowym. Występując w roli koreferenta chciałbym dodać, że jeśli chodzi o część 80 - Regionalne izby obrachunkowe i 86 - Samorządowe kolegia odwoławcze - budżety te są, mimo zaniżonych środków w stosunku do roku poprzedniego, na poziomie pozwalającym na przetrwanie 2002 r.Jeśli chodzi o część 34 - Rozwój regionalny chciałbym zwrócić uwagę na jedną kwestię. Otóż, jak wiadomo, kontrakty wojewódzkie podpisane w czerwcu ubiegłego roku, były podpisywane przez marszałków i premiera na dwa lata - 2001 r. i 2002 r.Założono wtedy również środki przewidziane do finansowania zadań w kontraktach na 2002 r. na poziomie 2 mld zł. Już wtedy zastanawiano się, czy w ogóle było to poprawne z punktu widzenia budżetowego, czy można było założyć w budżecie danego roku środki do wydatkowania w roku następnym. Były nawet próby zmiany podpisanych kontraktów. W rezultacie mamy sytuację taką, że rząd proponuje, aby na kontrakty wojewódzkie limit wydatków w budżecie tego roku określić w kwocie 1 mld zł. Podział tych środków na poszczególne województwa ma nastąpić po analizie realizacji kontraktów wojewódzkich za 2001 r., w szczególności pod względem racjonalności, terminowości i efektów, a także po negocjacjach między stroną rządową a stroną samorządową. Jednym słowem należy to rozumieć jako renegocjacje podpisanych kontraktów. Chciałbym państwa również poinformować, że dzisiaj Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej zaplanowała na przełomie lutego i marca wyjazdowe posiedzenie do jednego z regionów - do gospodarnej Wielkopolski - żeby sprawdzić na miejscu, jak rzeczywiście wygląda realizacja podpisanych kontraktów. Chodzi m.in. o to, by wspólnie zastanowić się, jak dalej ten problem rozwiązywać. Sprawa bowiem jest dosyć poważna, bo przy zmniejszonych o połowę środkach pojawia się szereg problemów w samorządach województw i wymaga zmian zapisów w tych kontraktach, w kontekście możliwości wykonania zadań. Jeśli chodzi o część 85 - Budżety wojewodów, chodzi tu przede wszystkim o oświetlenie ulic, placów i dróg. Są to zadania z zakresu administracji rządowej oraz inne, zlecone ustawami dla jednostek samorządu terytorialnego. Jest tam przewidziana kwota rzędu 323 mln zł, z tego około 10 proc. to są wydatki majątkowe. Mam nadzieję, że ta kwota zaplanowana na wydatki majątkowe jest adekwatna do zgłaszanych przez wojewodów potrzeb. Następna uwaga odnosi się do środków zaplanowanych na rzecz przenoszenia pieniędzy, za pośrednictwem wojewodów, do samorządów - myślę o rezerwach, a w szczególności o dodatkach mieszkaniowych. Zwracam na to uwagę, ponieważ od trzech lat samorządy zgłaszają niewystarczający poziom zaplanowania tych środków w budżecie państwa. Rozumiem cały ten system, wynikający z tego, iż jest to zadanie własne, że częściowo jest ono finansowane z budżetu, że też tylko do poziomu zaplanowanych środków - to wszystko prawda. Ale pamiętajmy, że od 1 stycznia 2002 r. zmieniły się przepisy, dotyczące przyznawania dodatków mieszkaniowych i to być może zmieni trochę sytuację. Dlatego chciałbym dowiedzieć się - czy poziom 400 mln zł, zaplanowany w tej rezerwie na rezerwy mieszkaniowe, będzie wystarczający? Obszar biedy, bezrobocia się powiększa. Może ten nowy system - możliwość przeprowadzenia wywiadu środowiskowego, nie tylko sztywny układ parametryczny - do przyznawania dodatków mieszkaniowych spowoduje, że część osób, które w sposób niezbyt uczciwy z nich korzystały, odpadnie, ale być może pojawi się nowa grupa, która niestety z tytułu zubożenia ogólnego sięgnie po te dodatki - stąd to moje pytanie. Mówię o tym dlatego, że trudno jest samorządom wytłumaczyć ten system. Myślę, że to jest generalny problem, zresztą podobnie i z oświetleniem ulicznym. Ten sposób rozliczenia oświetlenia ulicznego też nie do końca jest poprawny. Tu w rezultacie gminy kredytują finansowanie oświetlenia w ten sposób, że tę dotację otrzymują w terminie późniejszym, na bazie przekazanych wojewodom sprawozdań. Jak widać jest tu spore pole do zmiany tego systemu. Sądzę, że zarówno jeśli chodzi o oświetlenie, czy dodatki mieszkaniowe, jak i inne formy pomocy społecznej - może to być skonsumowane systemowym rozwiązaniem, przy pracach nad nową ustawą o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Wtedy będzie można ten problem rozwiązać jednoznacznie, żeby nie było już kłótni: kto jest płatnikiem, kto jest kasjerem, i jak te pieniądze przechodzą i ile razy bank na tych operacjach się bogaci. Jeśli chodzi o inne rezerwy - pojawia się m.in. jeden duży problem i dobrze byłoby, gdyby przedstawiciele rządu na temat się wypowiedzieli. Myślę tu o ulgach w przewozach autobusowych i kolejowych. W budżecie przewidziano na to dużą kwotę - 500 mln zł - ale nie wiem, na ile, w kontekście zmiany systemu ulg, te środki będą wystarczające. Czy już jakieś analizy na ten temat się pojawiły? Czy można powiedzieć jednoznacznie, że są to środki wystarczające? Mam nadzieję, że przedstawiciele rządu na te pytania i inne ewentualne wątpliwości posłów odpowiedzą.</u>
</div>
<div xml:id="div-97">
<u xml:id="u-97.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są pytania lub uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-98">
<u xml:id="u-98.0" who="#StanisławStec">Chciałbym odnieść się do zmniejszenia środków na kontrakty wojewódzkie, w stosunku do założeń ustawy budżetowej z 2001 r., która po raz pierwszy w historii opracowania budżetów również ustaliła wartość kontraktów na następny rok. Pamiętam, że przy uchwalaniu budżetu na 2001 r. wnosiliśmy, żeby tej regulacji nie zamieszczać z uwagi na to, że nie był wiadomy stan możliwości finansowych państwa na 2002 r. Teraz mamy taką sytuację, że większość kontraktów regionalnych trzeba będzie renegocjować. Przykro o tym mówić, ale okazało się, że nasze złowieszcze przewidywania - wówczas posłów opozycji - sprawdziły się. Niestety, tu, w Komisji Finansów Publicznych nie mamy żadnych możliwości, żeby te środki zwiększyć. W tej sytuacji częściową winę, za doprowadzenie do takiego stanu, ponosi poprzednia rządząca koalicja, która przeforsowała, aby zapis w zakresie środków na rozwój regionalny na kontrakty wojewódzkie na 2002 r. umieścić w ustawie budżetowej na 2001 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-99">
<u xml:id="u-99.0" who="#AleksanderCzuż">Chciałbym wiedzieć, jak resort teraz zamierza wyprzedzająco poinformować marszałków województwa i jednostki samorządu terytorialnego o zmniejszeniu środków na kontrakty. Przecież są już podpisane umowy na realizacje określonych zadań, które były zawarte w kontrakcie wojewódzkim. W tej chwili każde zerwanie umowy grozi pewnymi konsekwencjami, jeśli chodzi o sprawy cywilne. Możemy zajść w taki zaułek, z którego nie będzie wyjścia, bo kary umowne mogą być bardzo dolegliwe i bardzo wysokie.</u>
</div>
<div xml:id="div-100">
<u xml:id="u-100.0" who="#ZytaGilowska">Chciałabym odnieść się do dwóch kwestii. Pierwsza to regionalne izby obrachunkowe. Zgadzam się z posłem referentem, że to są środki na przetrwanie. Moim zdaniem regionalne izby obrachunkowe znajdują się od trzech lat pod zbyt dużym napięciem, wynikającym z oszczędności budżetowych. Sygnalizuję tu, że w stosownym czasie przedłożę propozycje zmian w tym zakresie, bowiem od pracy regionalnych izb obrachunkowych w dużej mierze zależy jakość i celność nadzoru nad jednostkami samorządu terytorialnego, a zbyt wiele się mówi o tym, że jednostki samorządu terytorialnego pozwalają sobie na zbyt wiele właśnie dlatego, że jest za mało wnikliwy i systematyczny nadzór. Druga kwestia - to regionalne kontrakty i ten nieszczęsny miliard złotych. Zgadzam się z posłem Stanisławem Stecem, że projektowanie w ustawie budżetowej na rok poprzedni środków wyprzedzających, na 2002 r. - roztropne nie było. Bez wątpienia jednak nie było to szkodliwe i nie miało wpływu na kwotę, która jest przewidziana w tym roku. Kwota, która jest przewidziana w tym roku, wynika z całkiem czegoś innego. Chcę tu zasygnalizować paniom i panom posłom, że czeka nas bardzo duży problem. Otóż praprzyczyną tego wszystkiego są opóźnienia w decentralizacji finansów publicznych i przyjęta fatalna ustawa o zasadach wspierania rozwoju regionalnego. I o ile teraz z kontraktami jest problem przejściowy i do ogarnięcia, to niebawem „skończą się żarty i zaczną się schody”. Bo trzeba będzie przygotować mechanizm absorbowania środków z funduszy strukturalnych. To będą już pieniądze znaczne i nie możemy sobie pozwolić na to, żeby je zmarnować. Tymczasem w systemie scentralizowanym będzie to niemożliwe. Do systemu zdecentralizowanego - jak donosi prasa, w ślad za niezbyt jeszcze jawnym raportem Komisji Europejskiej - jesteśmy nieprzygotowani. Mam wrażenie, że od prac naszej Komisji będzie tu zależało sporo i niniejszym deklaruję, że ze swej strony dołożę wszelkich starań, by w takich pracach brać udział.</u>
</div>
<div xml:id="div-101">
<u xml:id="u-101.0" who="#KrystynaSkowrońska">Chcę zwrócić uwagę, że w ekspertyzie dotyczącej środków specjalnych pokazano również istnienie środka specjalnego w dziale Gospodarka komunalna i ochrona środowiska wskazując, iż po części z tego właśnie środka będą też finansowane premie dla pracowników. Chciałabym też uzyskać odpowiedź w sprawie kontraktów regionalnych - jakie jest rozwiązanie prawne w sprawie wstrzymania finansowania kontraktów wojewódzkich w przypadkach, gdy wcześniej prace już zostały rozpoczęte?</u>
</div>
<div xml:id="div-102">
<u xml:id="u-102.0" who="#EdwardWojtalik">Chciałbym odnieść się do kwestii regionalnych izb obrachunkowych. Otóż uważam, że część środków z NIK powinno się przesunąć do RIO, bowiem izby nie tylko kontrolują, ale również udzielają instruktażu w sprawach stosowania ustaw i rozporządzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-103">
<u xml:id="u-103.0" who="#MieczysławCzerniawski">Proponuję, aby zgłosił pan swoją sugestię, gdy będziemy rozpatrywać budżet Najwyższej Izby Kontroli. Przy okazji dodam, że jest wiele propozycji obniżenia budżetu NIK i innego wykorzystania tych środków.</u>
</div>
<div xml:id="div-104">
<u xml:id="u-104.0" who="#EwaFreyberg">Jeśli chodzi o kontrakty wojewódzkie, rzeczywiście jest tak, jak mówił o tym pan przewodniczący Stanisław Stec. Kontrakty te zostały przygotowane w pośpiechu, bez możliwości stwierdzenia, czy budżet 2002 r. będzie w stanie udźwignąć ten ciężar finansowania. Ten pośpiech zaważył nie tylko na złej projekcji możliwości finansowych. Ten pośpiech zaważył, niestety jeszcze skuteczniej, w postaci stworzenia bardzo niedobrego systemu regulacji prawnych, na podstawie których te kontrakty działają. Bardzo dziękuję pani przewodniczącej za stwierdzenie, że ustawa o zasadach wspierania rozwoju regionalnego nie jest dobra. To jest bardzo łagodne określenie. Doskonale wiemy o tym i jednym z moich pierwszych zadań było przygotowanie nowelizacji tej ustawy. Nowelizację przygotowujemy z dwóch powodów. Po pierwsze - aby usunąć wszystkie te przepisy, które stwarzają sztywny gorset dla samorządów działających w ramach kontraktów i które wymagają bardzo skomplikowanej procedury prawnej - łącznie z podjęciem uchwały Rady Ministrów - dla przeprowadzenia jakichkolwiek zmian, co skutkowało poważnym niewykorzystaniem środków z budżetu, mimo że były one uwolnione z rezerwy. Po drugie - aby dostosować przepisy tej ustawy do przygotowania Polski do wpłynięcia funduszy strukturalnych. Na szczęście z tych funduszy - jeżeli termin wejścia Polski do Unii się nie zmieni - będziemy mogli korzystać od 2004 r. To jest tylko i aż dwa lata, dlatego teraz pracujemy intensywnie, żebyśmy byli na to przygotowani. Chciałabym też sprostować i prosić o niepowtarzanie informacji nieprawdziwych, że jest jakiś tajny raport Unii Europejskiej o nieprzygotowaniu Polski do absorpcji funduszy europejskich i funduszy strukturalnych. Jest tzw. nota informacyjna, przygotowana przez Komisję Europejską z datą 30 listopada, powszechnie znana wszystkim krajom kandydującym do Unii, informująca o tym, co kraje kandydujące, w związku z rozpoczęciem negocjacji, powinny zrobić w ciągu 3 miesięcy. Są tam również wyliczone obowiązki dla nas. Przypomnę, że ta nota powstawała w Komisji w listopadzie, a więc zanim ten rząd zdołał cokolwiek zrobić praktycznego w tym zakresie. Wydaje mi się, że od tej pory zrobiliśmy dość dużo, choć zawsze można więcej. Przede wszystkim nadrobiliśmy opóźnienie w przygotowaniu wstępnego narodowego planu rozwoju. Mamy już zatwierdzony przez Komitet Integracji Europejskiej harmonogram narodowego planu rozwoju. Chcielibyśmy, aby był to dokument zatwierdzony przez Radę Ministrów, a więc dokument najwyższego rzędu. Przypomnę, że poprzedni rząd zgłosił w stanowisku negocjacyjnym, że ten dokument - bardzo ważny dla Polski - powstanie do końca 2001 r. Kiedy w listopadzie, jako osoba odpowiedzialna za rozwój regionalny, rozpoczęłam rozeznanie, na jakim etapie są prace, okazało się że możemy ten dokument złożyć dopiero w 2002 r. Jest nadzieja, że nie będzie to opóźnienie skutkujące, jeżeli chodzi o przygotowanie Polski. Przy okazji jednak chcielibyśmy prosić o współpracę parlament, w tym przede wszystkim komisje związane z tą problematyką, a więc Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, Komisję Finansów Publicznych i Komisję Gospodarki, aby prace przebiegały bez opóźnień tam, gdzie pomoc parlamentu jest potrzebna. Wczoraj, na ręce pana przewodniczącego Mieczysława Czerniawskiego złożyłam pismo związane właśnie z finansowaniem i z budżetem na 2002 r. Otóż jeśli chodzi o kontrakty, nie jesteśmy w stanie zwiększyć tej rezerwy. Przy okazji chciałam zaprotestować, że jakoby urzędy marszałkowskie, samorządy wojewódzkie nic o tym nie widzą. Wiedzą dobrze. Ja uczestniczyłam w dwóch konwentach marszałków, w listopadzie i w grudniu.</u>
<u xml:id="u-104.1" who="#EwaFreyberg">Wiem, że wszyscy są dobrze zorientowani i wspólnie pracujemy nad tym, co w tej trudnej sytuacji zrobić, aby te środki były już tak ulokowane, żeby nie stanowiły tego gorsetu, ale żeby stanowiły sprawny instrument. Z tego właśnie względu rozesłaliśmy tydzień temu do wszystkich urzędów marszałkowskich i wszystkich urzędów wojewódzkich projekt procedury renegocjacji, regulamin renegocjacji, jak również projekt zmiany rozporządzenia, aby te sprawy, które przeszkadzają samorządom, załatwić jak najszybciej. Mam nadzieję, że to rozporządzenie zostanie przyjęte przez Radę Ministrów w lutym. I to tyle, jeśli chodzi o kontrakty. Oczywiście zgadzam się ze wszystkim uwagami krytycznymi i współczuję, choć - nawiasem mówiąc - zastanawiam się, dlaczego wszyscy marszałkowie podpisali dokument, który od samego początku był zły. Słyszę głosy, że nie było wyboru. Rozumiem. Wobec tego starajmy się teraz robić wszystko co można, żeby to poprawić. Jeśli chodzi o budżet 2002 r. przeznaczony na rozwój regionalny muszę dodać, iż w związku z tym, że dział administracji rządowej - Rozwój regionalny wędrował w ubiegłym roku między Ministerstwem Gospodarki a nowo powołanym wtedy Ministerstwem Rozwoju Regionalnego i Budownictwa i znowu znalazł się w Ministerstwie Gospodarki, a także w związku z trudnościami w budżecie i limitami - budżet, który jest zaplanowany na koszty integracji, w ramach działu - Rozwój regionalny, jest absolutnie niewystarczający do tego, żebyśmy np. przygotowali sprawnie narodowy plan rozwoju w tym roku. Nie jest również wystarczający, żeby ponieść wszystkie koszty operacyjne, związane z programem spójności społeczno-gospodarczej. W związku z tym wracam do pisma do pana przewodniczącego i chciałabym ten apel o wspieranie powtórzyć. Mamy bowiem możliwość sfinansowania kosztów integracji, w ramach działu - Rozwój regionalny, z rezerwy celowej, która się znajduje w gestii Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Ponieważ tak się składa, że mam również doświadczenie poselskie z ubiegłych czterech lat i wiem, że większość posłów zgłaszając poprawki, dotyczące dodatkowych wydatków w rozmaitych pozycjach, jako źródło finansowania podaje właśnie tę rezerwę celową - stąd apel, aby tę rezerwę tym razem chronić, bo inaczej stracimy szansę, żeby przygotować się do tego, by od 2004 r. Polska mogła korzystać z cztero- lub pięciokrotnie większej pomocy rocznie, w ramach funduszy strukturalnych. Musimy zrobić wszystko, żeby się do tego przygotować. Żeby ten bardzo skomplikowany system wdrożyć, - co niestety kosztuje. Oczywiście ten system będzie budowany we współpracy z samorządami. Teraz musimy skonstruować wersję przejściową na lata 2004–2006 i bardziej zdecentralizowaną po 2006 r. Osobiście cieszę się, że jest pełne zrozumienie w samorządach, wśród marszałków, wśród całej grupy osób, która nad tym pracuje. Mam nadzieję, że we współpracy ze wszystkimi to najważniejsze wezwanie, jakie stoi przed Polską, uda nam się zrealizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-105">
<u xml:id="u-105.0" who="#HalinaWasilewskaTrenker">Kontrakty wojewódzkie zostały podpisane między 19 a 21 czerwca ubiegłego roku z dwiema klauzulami. Jedną - która wynika z ustawy o wspieraniu rozwoju regionalnego - że można je renegocjować, jeśli sytuacja budżetu państwa będzie sytuacja gorszą. I tak jest. Drugą - że będzie można wypłacać sumy na 2002 r., na kolejny rok kontraktów, po zbadaniu, jak zostały wykorzystane pierwsze kwoty. Z tego co wiemy dzisiaj, pierwsze kwoty zostały wykorzystane różnie. Mało tego, są tam jak gdyby dwie płaszczyzny. Jedna - że nie zdążono zrealizować wszystkich zamierzeń, choćby ze względu na procedury zamówień publicznych. Druga - że w kontraktach znalazły się zadania drobne, które nie mogły być przedmiotem kontraktu. To znaczy kontrakty opiewały na realizacje zadań, które nie były zadaniami własnymi samorządów, podczas gdy podstawowym stwierdzeniem w kontraktach ma być to, iż jest to wsparcie dla zadań własnych samorządów. Są również wątpliwości wojewodów - co zrobić, jeśli sytuacja wygląda tak, że finansowanie z budżetu państwa jest gotowe i dostarczone, natomiast brak jest współfinansowania ze strony jednostek samorządu terytorialnego. To wszystko nakłada się na rygory ustawy o finansach publicznych: do 31 października wolno podzielić rezerwę celową, w tym rezerwę na kontrakty, po 31 października nie można tego podziału zmieniać. Natomiast wnioski o zmiany zaczęły wpływać od połowy listopada i w grudniu. Dotyczyły one nie tyle planowanej realizacji, co dostosowania planu wydatków do tego, co rzeczywiście zostało zrealizowane. Dodam, że w kontraktach było powiedziane w większości przypadków, że rozliczenia mają nastąpić najpóźniej w pierwszej połowie grudnia. Wówczas wojewoda, zgodnie z zapisami, ma 30 dni na zbadanie zasadności wydatków. W tej chwili mamy już sygnały z kilku województw, że część faktur, za prace objęte kontraktami, została złożona u wojewodów 27–28 grudnia. Część z tych faktur nie mogła być zweryfikowana i w związku z tym wojewodowie nie uruchomili pieniędzy. I oto mamy paradoks w całej tej mizerocie budżetowej, jaka była w 2001 r., że - z jednej strony ograniczając inne wydatki - uruchomione zostały środki na kontrakty i środki te nie zostały wykorzystane w 2001 r. To jest cały dramat tej sprawy. Nie wiem, ile będzie rachunków, które trzeba będzie uregulować w 2002 r., ale konstruując budżet uważaliśmy, że te zobowiązania kontraktowe, które dotyczą 2001 r. - a nie zostały z jakiś powodów uregulowane - trzeba będzie uregulować w 2002 r. i trzeba to będzie włożyć w ciężar rezerwy na zobowiązania Skarbu Państwa, ponieważ umowy, które są ostatecznymi umowami kontraktów, to są umowy de facto cywilno-prawne. Czyli są to umowy, za którymi stoją odpowiednie kary, jeżeli płatności nie zostały dotrzymane. Mówię o tym dlatego, gdyż min. Ewa Freyberg apelowała, aby chronić rezerwę na koszty integracji europejskiej, a kontrakty będą również rzutowały na tę drugą rezerwę - na zobowiązania Skarbu Państwa. To wszystko, o czym mówię, wyjaśnia jakby empirycznie pytanie posła Aleksandra Czuża - czy marszałkowie są poinformowani? Tak, marszałkowie są poinformowani, ponieważ ta sprawa jest i dla marszałków, i dla wojewodów, dla ministra gospodarki i dla ministra finansów jedną z trudnych spraw, które usiłujemy rozwiązać. W dodatku rozwiązać przy kuriozalnej ustawie o wspieraniu rozwoju regionalnego, która nie da się realizować w układzie innych ustaw, jakie istnieją. Jest jeszcze sprawa, o którą pytała posłanka Krystyna Skowrońska - dotycząca gospodarki komunalnej i ochrony środowiska i środka specjalnego. Otóż jest środek specjalny przy Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, na którym zgromadzonych jest 20 proc. kar z tytułu naruszania przepisów ustaw o ochronie środowiska oraz odpłatność za wykonywane pomiary, badania z zakresu ochrony środowiska, które PIOŚ wykonuje na zamówienie jednostek nie budżetowych. Stąd właśnie wziął się ten środek specjalny. Podsumowując chciałabym dodać, że w 2001 r. na kontrakty była rezerwa w wysokości 1252 mln zł. Uruchomiliśmy w sumie o 22 mln zł mniej, ponieważ były to prace, które nie powinny być objęte kontraktami.</u>
</div>
<div xml:id="div-106">
<u xml:id="u-106.0" who="#MieczysławCzerniawski">Czy są jeszcze pytania lub uwagi? Nie widzę. Zatem stwierdzam, że Komisja przyjęła projekt budżetu państwa w częściach: 34 - Rozwój regionalny, 80 - regionalne izby obrachunkowe, 85 - Budżety wojewodów, w zakresie działu 900 - Gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 86 - Samorządowe kolegia odwoławcze, 83 - Rezerwy celowe poz. 23, 32, 37, 47, 49, 55, 62, 65, 67 oraz środki bezzwrotne pochodzące z zagranicy i wydatki nimi finansowane, w zakresie programów, za które odpowiedzialny jest minister właściwy do spraw rozwoju regionalnego. Dziękuję wszystkim. Zamykam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>