text_structure.xml 98 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MieczysławCzerniawski">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Finansów Publicznych. Dzisiejszy porządek dzienny zawiera tylko jeden punkt: rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Zanim jednak przystąpimy do jego realizacji, chcę poinformować, że w naszym posiedzeniu uczestniczy prezes Najwyższej Izby Kontroli, a do niedawna szef naszej Komisji, pan Mirosław Sekuła. Pan prezes poprosił o udzielenie mu na początku posiedzenia głosu, aby mógł zaprezentować swoich pracowników, którzy przez najbliższe lata będą współpracować z naszą Komisją. Proszę pana prezesa o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MirosławSekuła">Chcę poinformować państwa, że departamentem, którego zakres pracy pokrywa się w bardzo dużym stopniu z zakresem pracy Komisji Finansów Publicznych, jest Departament Budżetu i Finansów. Nadzór bezpośredni nad tym departamentem sprawuje wiceprezes NIK pan Jacek Jezierski, a jego dyrektorem jest, tak jak poprzednio, pan Waldemar Długołęcki. Myślę, że współpraca Komisji z tymi panami i ze mną będzie się układała bardzo dobrze. Zapewniam, że będziecie państwo mieli należyty dopływ informacji oraz pomoc w swojej pracy. Jeżeli tych prac będzie bardzo dużo, to do współpracy z Komisją Finansów Publicznych upoważnionych zostanie również moich dwoje doradców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławCzerniawski">Mam nadzieję, że nasza współpraca będzie bardzo efektywna. Szczególnie budżet i absolutorium to są te tematy, przy których musimy współpracować z NIK na co dzień. Przechodzimy do zasadniczego tematu naszego posiedzenia. Na początek ważna informacja. W porozumieniu z marszałkiem Sejmu zwołujemy posiedzenie Komisji w piątek, 9 października, o godz. 9.00. Nie możemy się zebrać jutro, bo dopiero na jutrzejszym posiedzeniu nastąpi uzupełnienie składu osobowego naszej Komisji. Niektóre kluby chcą wykorzystać swoje limity i zgłosiły dodatkowych kandydatów. W związku z tym mam propozycję, aby dzisiejsze posiedzenie poświęcić na dodatkową serię pytań do pana premiera Marka Belki i pani minister Ireny Ożóg. Myślę, że wiele pytań nie padło na sali plenarnej i teraz w gronie Komisji można jeszcze wiele spraw sobie wyjaśnić. Druga propozycja. Jest to ustawa bardzo trudna i już po dzisiejszej dyskusji widać, że będzie do niej wiele poprawek. Ja sam mam już kilkanaście propozycji zmian do tekstu przedłożenia rządowego. Dlatego proponuję, aby dzisiejsze posiedzenie poświęcić na dyskusję, dodatkowe pytania i rozwianie wszelkich wątpliwości. Są to sprawy skomplikowane, bo np. zgłoszenie poprawki zmieniającej skalę podatkową pociągnie za sobą konieczność wniesienia 21 innych zmian. Chodzi też o to, abyśmy nie tracili czasu na redagowanie poprawek na posiedzeniu Komisji, dlatego w imieniu prezydium proponuję, aby każdy z wnioskodawców jutro do godz. 15.00 złożył swoje poprawki na piśmie w sekretariacie. Będzie tam również możliwość skonsultowania ich z Biurem Legislacyjnym. Taka procedura da możliwość wydrukowania na piątek jednolitego tekstu wszystkich poprawek, co powinno ułatwić naszą pracę nad nimi. Jest to trudna ustawa i mam nadzieję - prosiłem o to po wyborze mnie na przewodniczącego Komisji - że polityczna część debaty nad nią zakończyła się na sali plenarnej, a tu będziemy już tylko dyskutować merytorycznie. Nie ma sensu dalsze roztrząsanie, jakie są przyczyny dziury budżetowej, kto jest winien itd. Musimy tę ustawę jak najlepiej dopracować, tak aby we wtorek w przyszłym tygodniu mogło się odbyć drugie czytanie. Po drugim czytaniu będą jeszcze zapewne zgłoszone poprawki - być może nie będą, ale z praktyki wiem, że będą. Wtedy odbędzie się kolejne posiedzenie Komisji, na którym je rozpatrzymy. Na posiedzeniu Sejmu w środę lub czwartek odbędzie się III czytanie, albowiem Senat planuje swoje posiedzenie na piątek. Senat też musi mieć czas, bo tam też jest określona procedura i komisje senackie muszą ten projekt rozpatrzyć. Wiemy natomiast, że cała procedura musi się zakończyć w listopadzie. Jeszcze raz proszę o składanie poprawek jutro do godziny 15.00. Każda z nich powinna być podpisana, aby było wiadomo, kto ją firmuje. Na jutrzejszym posiedzeniu będę proponował, aby autor każdej poprawki krótko ją uzasadnił, potem wysłuchamy stanowiska rządu i będziemy głosować. W piątek nie powinno już być dyskusji, bo cała dyskusja powinna odbyć się dziś. Czy jest zgoda na taki tryb pracy? Sprzeciwu nie słyszę. Przechodzimy do pytań i dyskusji. Pytania mogą dotyczyć również państwa poprawek. Pani minister Irena Ożóg na zakończenie dyskusji plenarnej powiedziała, że poprawki mogą być zgłaszane w różnych płaszczyznach. Dzisiejsza dyskusja jest dla naszego wspólnego dobra, aby do II czytania zgłosić dobry i dopracowany projekt ustawy. Proszę o zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RobertLuśnia">Mam pytanie do pana premiera, pan o tej sprawie mówił na sali: w jaki sposób banki będą informowały urzędy skarbowe o podatku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Podobne pytanie zadawałam już panu premierowi na pierwszym posiedzeniu Komisji. W tej chwili chcę je ponowić w kontekście ustawy. Nosi ona w sobie znamiona ustawy spowalniającej wzrost gospodarczy, a w każdym razie zagrażającej temu wzrostowi. Pan minister zapowiedział co prawda podjęcie kroków, które mają ożywić naszą gospodarkę, ale w świetle odpowiedzi pani minister na moje pytania twierdzę, że ministerstwo nie jest przygotowane merytorycznie do pełnego objęcia swoimi zainteresowaniami wszystkich elementów, które mogą w sposób istotny zaważyć na finansach państwa. Mówię tutaj przede wszystkim o nierozpoznaniu spraw związanych z opodatkowaniem zagranicznych podmiotów gospodarczych, a w związku z tym umykaniu sporych kwot. Mówię o nierozpoznaniu, bo dostałam odpowiedź, że jest to dziedzina przez państwa nierozpoznana, a przecież jest to najpoważniejsza dziura, przez którą uciekają i wypływają nasze pieniądze. Nasz system gospodarczy jest systemem szczególnym, bo opanowanym w zasadzie przez siły zewnętrzne. Duża część naszej własności jest w rękach inwestorów zagranicznych, a przecież to jest właśnie kontrola nad gospodarką. My w tej chwili nie panując nad całą dziedziną podatkową związaną z obcymi inwestycjami i posiadłościami w Polsce, nie panujemy nad bardzo istotnym elementem składowym budżetu. Chciałabym też wiedzieć, w jaki sposób pan premier ma nadzieję wprowadzając tę ustawę nie spowodować większej zapaści gospodarczej. Np. kwestia opodatkowania zysków z oszczędności. Przecież na takie rozwiązanie, które spowoduje spadek chęci oszczędzania w bankach, Rada Polityki Pieniężnej odpowie natychmiastowym podniesieniem stóp procentowych. To mamy zapisane jak amen w pacierzu. Patrzymy, co się dzieje w gospodarce amerykańskiej, w momencie gdy pojawiają się trudności, System Rezerw Federalnych „Fed” obniża stopy procentowe do bardzo niskiego poziomu. Może i u nas w tego rodzaju rozwiązaniach szukać pomocy dla gospodarki? Dlaczego od razu sięgać do kieszeni obywateli? Po co stwarzać trudności naszej własnej gospodarce? Kolejna sprawa, twierdzę, że zmiana sposobu traktowania pomocy dla budownictwa mieszkaniowego spowoduje zapaść tego budownictwa. Nie jestem fanem rządu AWS, ale muszę uczciwie stwierdzić, że jedna z rzeczy, które mu się udały, to rzeczywiste ożywienie rynku budowlanego w ostatnim okresie. Natomiast to, co pan proponuje, spowoduje recesję w tym obszarze. To są rozwiązania, które godzą w najbiedniejszych przedstawicieli naszego społeczeństwa, którzy chcą poprawić swoją sytuację mieszkaniową. Jest jeszcze kilka innych elementów tej ustawy, które są dla mnie wątpliwe, ale w tej chwili proszę o odpowiedź na dwa pytania. Co ma pan zamiar zrobić z wypływem pieniędzy z kraju spowodowanym przez taką, a nie inną działalność podmiotów zagranicznych? Jak chce pan przeciwdziałać wzrostowi bezrobocia przy zmniejszeniu się rynku budowlanego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AldonaMichalak">Dziękując pani minister za dzisiejsze wyjaśnienia na sali sejmowej, chcę jednocześnie zauważyć, że moja uwaga dotycząca likwidacji ulgi na prywatne świadczenia zdrowotne odnosiła się tylko do usług świadczonych przez niepubliczne zakłady opieki zdrowotnej. Ulga ta została zlikwidowana w zeszłym roku, a publiczne zakłady nie były nią objęte. Jednocześnie pozostawiono ulgę na zakup pomocy naukowych, programów komputerowych i wydawnictw, a de facto komputerów. Z lewicowego punktu widzenia uważam, że ze względów społecznych bardziej korzystna byłaby zamiana tych ulg, czyli skasowanie ulgi na zakup przyrządów, a przywrócenie ulgi na świadczenia zdrowotne. Myślę, że kwestia obniżenia dochodów państwa nie jest w tym przypadku tak istotna. Ludzie muszą dbać o zdrowie, to jest pierwszoplanowa potrzeba. Szczególnie chodzi mi o usługi stomatologiczne. Są takie gminy, które mają po 10 tys. mieszkańców, a dentysta z kasy chorych przyjmuje 2 godziny tygodniowo. Mieszkańcy tych gmin muszą po prostu korzystać z prywatnych usług stomatologicznych, to jest nieodzowne. Takie jest stanowisko moje i moich wyborców i dlatego pragnę zauważyć, że moim celem nie jest powrót do pierwotnego zapisu, tylko zamiana jednej ulgi na drugą. Taką propozycję poddaję pod rozwagę Ministerstwa Finansów. Jeżeli chodzi o art. 26, o który pytałam, a pani minister mi odpowiedziała, chcę powiedzieć, że sens mojej wypowiedzi był nieco inny. Mówiłam o rentach, które są świadczone, np. przez dorosłe dzieci na rzecz rodziców. Te kwoty podlegają podwójnemu opodatkowaniu, ponieważ alimentodawca zapłacił podatek, a ci, którzy otrzymują alimenty też płacą podatek dochodowy. Tu nie chodzi o alimenty na dzieci, tylko na dorosłe osoby. Często płacące dzieci są do tego zmuszane i nie można ich karać podwójnie. Jest to niewielka grupka osób, często są to dzieci, które płacą alimenty rodzicom będącym alkoholikami i ludźmi z marginesu. To są sytuacje, z którymi stykam się w mojej pracy. Chcę jeszcze zwrócić uwagę na zapis art. 23 ust. 3 pkt 30, chodzi o składki na rzecz organizacji pracodawców, które są zwolnione od podatku. Pani minister nie odpowiedziała na sali plenarnej na moje pytanie. Proszę o wnikliwe zbadanie tej sprawy, ponieważ niektóre organizacje są wyraźnie uprzywilejowane. Składki na rzecz Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych są traktowane jako koszty uzyskania przychodu, a nie są to składki niskie, bo jest to organizacja elitarna, która się bardzo wysoko ceni. Natomiast Związek Rzemiosła Polskiego nie ma już takich praw. Proszę, aby zapis, który jest w ustawie o Komisji Trójstronnej, został przeniesiony do tej ustawy. Pragnę jeszcze poddać pod rozwagę opodatkowanie ryczałtów samochodowych, bo nie są one opodatkowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MieczysławCzerniawski">Rozumiem, że jest to zapowiedź zgłoszenia odpowiednich poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardMaraszek">Mam nadzieję, że pan premier otrzymał krytyczne pismo prezesa NBP, które otrzymali wszyscy członkowie naszej Komisji, bo chciałbym poznać pana stanowisko na ten temat. Druga sprawa. Chciałbym wrócić do ulgi budowlanej i zapytać, o ile jej likwidacja zwiększy dochody budżetu? O ile odpisy odsetek od kredytów pomniejszają dochody budżetu? Opowiadam się za rozwiązaniem, o którym mówiła na sesji plenarnej pani minister, aby ustalić pułap wielkości mieszkania, przy którym można dokonać odpisu. Nie możemy preferować budowania kamienic i pałaców, ale trzeba pomóc ludziom, którzy budują mieszkanie o powierzchni 70 m2, czy może nawet 110–120 m2. Kolejna sprawa: darowizny - uważam, że my wszyscy, zarówno ministerstwo, jak i Komisja, powinniśmy zrobić wszystko, aby tych darowizn nie było.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewChlebowski">Czy opodatkowaniu podlegają dochody uzyskane dzięki oszczędzaniu w Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo- Kredytowych? Jeżeli nie, to czy nie obawia się pan, że aktywa bankowe zostaną przeniesione właśnie do tych kas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszLisak">Po pierwsze, chcę się upewnić: czy jeżeli na pytania zadane na sali sejmowej pańska odpowiedź była pozytywna, to oznacza, że rząd zgłosi w tej kwestii autopoprawkę? Czy też zadający pytanie sam musi wnieść poprawkę? Chodzi np. o kwestię sposobu liczenia waloryzacji - dochodowo czy cenowo? Jest też kilka innych kwestii, jak np. kwestia niejasności określeń, które wymieniałem. Jak należy procedować, abyśmy nie dublowali poprawek, a jednocześnie niczego nie przeoczyli?Teraz sprawy bardziej szczegółowe. Jest w art. 52b ust. 1 zapis, którego intencji nie rozumiem. Brzmi on tak: „podlegają opodatkowaniu kwoty stanowiące obrót kapitałowy w rozumieniu przepisów prawa dewizowego” - przypomnę, że zgodnie z tymi przepisami zakup nieruchomości zagranicą też jest obrotem kapitałowym - „przekazane za granicę przez osoby fizyczne nie prowadzące pozarolniczej działalności gospodarczej”. Z tego przepisu jasno wynika, że jeżeli odziedziczę po babci milion w spadku i zainwestuję go w nieruchomość za granicą, to jako osoba cywilna zapłacę 2% podatku, ale jeżeli zarejestruję działalność gospodarczą, to chociaż ten milion zupełnie z niej nie pochodzi, to automatycznie będę z tego podatku zwolniony. Czy ja to prawidłowo interpretuję, czy też nie?Kolejny zapis, który też nie do końca jest dla mnie jasny. W art. 26b ust. 1 pkt 4 są wymienione cele, nadbudowa i rozbudowa, na które można te pieniądze wydawać. W porównaniu z poprzednim zapisem brak jest tutaj słowa „adaptacja”. Czy to jest działanie celowe, czy też ta adaptacja po prostu umknęła?Kolejna sprawa: w art. 26b ust. 2 pkt 7 mamy zapis: „podatnik lub jego małżonek nie korzystał lub nie korzysta z odliczenia od dochodu (przychodu) lub podatku wydatków poniesionych na własne cele mieszkaniowe...”. Załóżmy, że nie jest to pierwszy związek małżeński podatnika i że nie korzystał on dotychczas z odliczeń, ale jego współmałżonek kiedyś, w innym związku korzystał. Wydaje się, że w myśl tego przepisu są oni, jako małżeństwo wykluczeni z korzystania z tej ulgi. Czy taka była intencja, czy też należy ten zapis doprecyzować? Kolejne pytanie. W jednym miejscu mamy stwierdzenie, że odliczeniu ulegają kredyty, które zostały udzielone po 31 grudnia 1993 roku, a w innym, że „odliczenie, o którym mowa, obejmuje wyłącznie odsetki naliczone za okres począwszy od 1 stycznia 2002 r”. Powstaje dziura pomiędzy rokiem 1993 a 2002. Proszę o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekZagórski">Chcę prosić pana premiera o odniesienie się do uwag NBP, które otrzymaliśmy. Szczególnie interesują mnie dwie kwestie. Jedna dotyczy SKOK-ów, a druga rezerw obowiązkowych. Mam też pytanie: jakie znaczenie dla przychodów budżetu ma likwidacja zwolnienia od podatku premii mieszkaniowej dopisanej do stanu oszczędności w ramach kas mieszkaniowych? Chcę też prosić o wyjaśnienie, czy te wszystkie propozycje związane z ulgami budowlanymi są zapowiedzią jakiejś nowej polityki w zakresie budownictwa mieszkaniowego, czy też jest to tylko suwerenna propozycja ministerstwa finansów. Mam też pytanie: w jaki sposób wyliczono wpływy do budżetu z podatku od wartości rzeczowych świadczeń okolicznościowych?Kolejne sprawy są związane z ust. 19 i 77. W ust. 19 proponuje się skreślenie ppkt b), który mówi o tym, że nie zwalnia się z podatku od dochodu z udostępnienia lokalu mieszkalnego pracownikom w przypadku zatrudnienia ich poza miejscem stałego zamieszkania, do wysokości nie przekraczającej miesięcznie trzykrotnego najniższego wynagrodzenia. Jednocześnie w ust. 77 nie likwiduje się równoważników pieniężnych za brak kwatery wypłacanych funkcjonariuszom Policji, służby więziennej, UOP, Straży Granicznej itd. Czy to nie będzie jednak nierównoprawne traktowanie podmiotów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#ZytaGilowska">Mam dwa konkretne pytania. Pierwsze związane jest z szacowanymi przez rząd finansowymi skutkami tej noweli. Rząd szacuje, iż ustalenie limitu odliczanej od podatku składki na powszechne ubezpieczenia zdrowotne w sztywnej wysokości 7,75% spowoduje dodatkowy wpływ do budżetu w wysokości około 830 mln zł. Trzeba jednak pamiętać, że ta składka w przyszłym roku, jeżeli przepisy się nie zmienią, będzie wynosiła 8,0%. Jednocześnie pani minister już dziś sygnalizuje, że rząd podjął decyzję o zablokowaniu wysokości składki na poziomie 7,75%. Skąd się w takim razie weźmie te 830 mln, bo ja rozumiem, że one były liczone od tej wyższej składki. Nie rozumiem tego wyliczenia. Pytanie drugie dotyczy przepisu proponowanego w art. 26b ust. 2 pkt 1. Mowa jest o odliczeniu od podstawy obliczenia podatku kredytu (pożyczki), który został udzielony podatnikowi po dniu 31 grudnia 1993 roku. Budzi to moje wątpliwości, bo, po pierwsze, był to okres, kiedy obowiązywała duża ulga budowlana, a po drugie, jest to bardzo silne działanie prawa wstecz, bo aż o 8 lat. Można powiedzieć, że skorzystają z tego ludzie, którzy 8 lat temu przyśnili sobie taką sytuację, że jeśli wezmą kredyt na cele mieszkaniowe, to po 8 latach będą mogli odliczyć sobie odsetki. Kogo faworyzuje ten przepis?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszFerenc">Mnie interesuje kwestia zmniejszenia biurokracji. W art. 27a ust. 1 jest powiedziane, że odliczone sumy wydatkowane na modernizację i remont mieszkania muszą być poświadczone dodatkowymi dokumentami. Proponujemy, aby mieszkańcy wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych dokonywali wpłat na jedną książeczkę mieszkaniową, a spółdzielnia mieszkaniowa wydawała na koniec roku zaświadczenie o wysokości tych wpłat na fundusz remontowy. W znacznym stopniu uprościłoby to całą procedurę, bo jeżeli spółdzielnia liczy np. 20 tys. mieszkań, to co miesiąc trzeba wypisywać 40 tys. kwitów, a tak trzeba by wydać tylko raz w roku 20 tys. zaświadczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekBelka">Na większość pytań odpowie pani minister Irena Ożóg. Ja chcę odpowiedzieć tylko na te, które wykraczają poza tematykę techniki konstruowania ustawy podatkowej. Pytanie, które zadał powtórnie pan poseł Robert Luśnia, też wykracza poza tę tematykę, ale rozumiem, że chce pan sprawdzić, czy odpowiem tak samo jak pani minister na sali sejmowej. W związku z tym proszę panią minister, aby jeszcze raz panu odpowiedziała, bo wtedy odpowiedź już na pewno będzie taka sama. Pani poseł Halina Nowina-Konopka zadała pytanie, w którym sugeruje brak związku między tym projektem ustawy a kwestią ożywienia wzrostu gospodarczego. Nie ukrywałem dziś podczas debaty plenarnej, że trudno sobie wyobrazić podatek, który sprzyjałby ożywieniu wzrostu gospodarczego. Powiedziałem bardzo wyraźnie, że byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że ten podatek ożywi wzrost gospodarczy. Dodałem również, że największą wadą tej propozycji jest to, że musi być ona w ogóle dyskutowana i uchwalona, bo wymagają tego okoliczności. Najchętniej w ogóle bym jej nie przedstawiał, ale skoro jest taka konieczność, to skoncentrujmy się na tych elementach istniejącego systemu podatkowego, które uważamy za niedobre lub wręcz patologiczne. Celem tej propozycji jest mobilizacja dodatkowych dochodów, bo jeżeli nawet zrealizujemy zapowiedź ograniczenia wydatków państwa do 183 mld zł, to sytuacja gospodarcza może być w przyszłym roku tak słaba, że musimy mieć to dodatkowe zabezpieczenie, aby utrzymać deficyt w granicach 40 mld zł. Oczywiście, dla lepszego i łatwiejszego sfinansowania tego deficytu i stworzenia presji na obniżenie rynkowych stóp procentowych rynkowych należałoby ten deficyt obniżyć. Taki jest główny cel prac budżetowych, które prowadzimy. Natomiast to, że propozycje podatkowe przedstawiamy przed projektem budżetu, wynika z terminów konstytucyjnych. Czy opodatkowanie firm zagranicznych będzie jednym z problemów, którymi chcemy się zająć? Oczywiście, że tak. Wielokrotnie powtarzałem, że będziemy się starali ograniczać nieuczciwy transfer zysków za granicę. Ograniczyć, bo jestem realistą i wiem, że nigdzie na świecie nie udało się zwalczyć tego procederu do końca, a my w tej chwili nawet nie jesteśmy przygotowani do jego ograniczenia. Pewne kroki zostały już przez ministerstwo podjęte. Jest już komórka, która zajmuje się konstruowaniem bazy danych dotyczących różnego rodzaju transakcji dewizowych, bo to te transakcje powinny być przedmiotem naszej uwagi. Niestety, jak wynika z pierwszego oglądu, metodologia przyjęta w tej pracy jest dość wątpliwa. Tworzona baza danych jest szalenie szeroka i zbiera się całą masę danych, których użyteczność jest problematyczna. Aby walczyć z owym nieuczciwym transferem zysków, trzeba mieć przede wszystkim niewielką liczebnie, ale dobrze wyszkoloną kadrę, która nie działa na ślepo, ale namierza i atakuje najbardziej podejrzane firmy. Myślę, że dotyczy to 100–200 największych inwestorów zagranicznych, którzy powinni podlegać takim dodatkowym badaniom. Uznaliśmy to za jeden z kierunków naszego działania i dotrzymamy tego przyrzeczenia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarekBelka">Przystępujemy do szkolenia kadry, bo jeżeli będziemy podchodzić do sprawy nieprofesjonalnie, to narazimy się tylko na serię bardzo kosztownych procesów sądowych. To jest sprawa stosunkowo świeża i nie chcę rzucać w poprzedników kamieniem. Oni rozpoczęli te działania, ale moim zdaniem zorientowali prace tej komórki według dość wątpliwej metodologii. Chcemy te działania zintensyfikować i nieco zmienić ich profil. Chcemy głównie nastawić się na nękanie tych, których uważamy za najbardziej podejrzanych. Nie ma sensu zajmowanie się wszystkimi, jak też nie ma tu miejsca na kontrole losowe. Mniej więcej wiadomo, kto może dokonywać takiego nieuczciwego transferu zysków. W sprawie stanowiska NBP i Rady Polityki Pieniężnej dotyczącego oprocentowania zysku z oszczędności chcę powiedzieć, że gdybym przyjął założenie, że w polityce gospodarczej rząd jest niewolnikiem czy zakładnikiem tych instytucji, to wtedy pani krytykowałaby mnie za coś dokładnie odwrotnego. Chcę przypomnieć, że za politykę gospodarczą w Polsce odpowiada rząd. Oczywiście zapoznałem się z opinią NBP i przedyskutowałem te kwestie z prezesem Leszkiem Balcerowiczem podczas naszego spotkania 10 dni temu. Usłyszałem tam wszystkie te argumenty, które są tutaj wyłożone w piśmie i przyjąłem je do wiadomości. Powiedziałem wtedy panu prezesowi, tak jak mówię to państwu dziś, że za politykę gospodarczą w tym kraju odpowiedzialny jest rząd. Wśród uwag zgłoszonych w piśmie NBP, które podpisał pan wiceprezes Andrzej Bratkowski, są pewne kwestie, na które chciałbym zwrócić uwagę. Po pierwsze, wzrost obciążeń fiskalnych dokonuje się według naszej propozycji między innymi poprzez zamrożenie przedziałów skali podatkowej, ale do roku 2003, a nie 2004. Cel tej operacji jest jak najbardziej fiskalny, a motywacja zupełnie oczywista. Chodzi o to, żeby część kosztów tego pakietu ratunkowego wzięli na siebie ludzie najzamożniejsi. Chodzi o 5,5–6% najwyżej uposażonych podatników PIT. Chcę także wyjaśnić pewne nieporozumienie; tak naprawdę nie chodzi o osoby, których miesięczne dochody wynoszą 3 tys. zł i więcej, to chodzi o osoby, które mają dochód do opodatkowania 3 tys. zł i więcej, a więc prawdopodobnie przeciętnie znacznie wyższy. Tu chodzi o 5–6% najzamożniejszych podatników, których obciążenia fiskalne rzeczywiście się zwiększą. Druga kwestia, czyli propozycja zamrożenia podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie zdrowotne na poziomie 7,75%. Jaki jest cel wprowadzenia tego ograniczenia? Otóż - tu jednocześnie chciałem odpowiedzieć na pytanie pani poseł Zyty Gilowskiej, skąd się wzięły te oszczędności - rzeczywiście obecnie obowiązująca ustawa zakłada wzrost składki do 8%, a w dalszej perspektywie nawet do 9%, ale przy obecnej sytuacji finansowej państwa nie jest to możliwe. Dlatego, jako jeden z elementów pakietu okołobudżetowego proponujemy jej zamrożenie na poziomie 7,75%. Oszczędności w wysokości 830 mln biorą się z różnicy wysokości składki pomiędzy 8 a 7,75%. Tę różnice wyliczyliśmy na 830 mln. Oznacza to, że nie będzie również takiego wzrostu obciążenia podatkowego. Jaka jest filozofia tego zabiegu? Wszyscy słusznie narzekają, że służba zdrowia jest niedofinansowana i źle opłacana, ale jednocześnie wszyscy słusznie zauważamy, z przedstawicielami środowisk medycznych włącznie, że w tym sektorze mamy do czynienia z bardzo dużą nieefektywnością wydawania pieniędzy. Potwierdzi to każdy medyk, każdy urzędnik z ministrem zdrowia włącznie i - oczywiście - każdy pacjent.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MarekBelka">Wszyscy narzekamy na katastrofalną politykę refundacji leków, na nieprzestrzeganie dyscypliny budżetowej w jednostkach służby zdrowia itd. Dlaczego tak się dzieje? Dlatego, że nie ma żadnego powodu, aby tak nie było. Przecież ten sektor jako całość od zawsze funkcjonował w warunkach miękkiego ograniczenia budżetowego. Teraz chcę to zmienić, za pomocą takiego zabiegu chcę pomóc ministrowi zdrowia w uzdrowieniu finansów resortu. Obecnie będzie on musiał powiedzieć służbie zdrowia: jeżeli chcemy mieć więcej pieniędzy, to musimy najpierw spróbować zwiększyć efektywność wydatkowania tego, co mamy. Zaoszczędźmy na refundacji leków, spróbujmy zracjonalizować popyt na niektóre formy usług itd. Przecież wszyscy doskonale wiemy, że powszechną praktyką w szpitalach jest niepotrzebne kładzenie ludzi na jak najdłużej. W ten sposób wyrabia się limity, bo w szpitalach płaci się za usługę, a nie per capita. Inaczej jest w lecznictwie otwartym. Ten zabieg będzie oznaczał - zamrożenie, które zaproponujemy - że każde zwiększenie składki będzie musiało być poprzedzone zapytaniem podatników, czy chcą za to zapłacić zwiększeniem podatków. Ja nie wykluczam, że taki zabieg kiedyś nastąpi, że po dokonaniu zabiegów oszczędnościowych i racjonalizujących w systemie ochrony zdrowia wrócimy do tej sprawy i zwiększymy składkę, ale dopóki tego nie będzie, to trzeba będzie powiedzieć podatnikom, jak zła jest sytuacja w służbie zdrowia i zapytać ich, czy chcą zapłacić za zwiększenie składki do 8 czy 9%. Tym razem to już nie minister finansów będzie się martwił o to, komu zabrać te pieniądze, które zostały zmarnowane w służbie zdrowia, tylko minister zdrowia będzie się musiał martwić o to, jak wytłumaczyć ludziom, że takie działanie jest niezbędne. Bardzo łatwo było dotychczas podnosić składkę na służbę zdrowia, bo cały sektor funkcjonował w warunkach miękkiego ograniczenia budżetowego, a w związku z tym wszystkie próby uporządkowania jego gospodarki finansowej były po prostu iluzją. Od tego momentu już tak nie będzie, bo minister zdrowia został wyposażony w argument: jeżeli chcecie więcej pieniędzy, to najpierw musimy ich szukać wewnątrz sektora. Dopiero jak ich nie znajdziemy, to będziemy mogli wystąpić o podwyższenie składki, ale to wiąże się z koniecznością wytłumaczenia podatnikom, dlaczego mają dać te pieniądze i płacić wyższe podatki. Ten prosty zabieg oznacza w istocie rozpoczęcie racjonalizacji finansowej służby zdrowia. Dotychczas były tylko zmiany instytucjonalne, a tu jest pokazany jasny cel - bez zwiększania obciążeń fiskalnych ludności przeprowadzić reformę finansów służby zdrowia. Niechętny stosunek Narodowego Banku Polskiego do opodatkowania dochodów z oszczędności jest mi znany. Natomiast jeżeli chodzi o negatywne efekty makroekonomiczne, o których pan prezes mówi, to ja nie podzielam poglądu, że wprowadzenie tego podatku zasadniczo obniży skłonność do oszczędzania. Okazało się bowiem, że bardzo wysokie stopy procentowe w latach 1997–99 nie miały żadnego wpływu na skłonność społeczeństwa do oszczędzania. Tak naprawdę, dopiero zasadnicze pogorszenie się sytuacji na rynku pracy zmieniło zachowania konsumentów dotyczące aktywności kredytowej, tj. masowego brania kredytów konsumpcyjnych. Dopiero ograniczenie liczby branych kredytów spowodowało wzrost oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MarekBelka">Przytacza pan tutaj dane na ten temat pochodzące z badań NBP w ostatnich latach, kiedy to stopy procentowe utrzymywały się na niezmiennie wysokim poziomie realnym. Przepraszam, że pozwolę sobie na gorzką uwagę, ale chciałbym, abyście w równie wiarygodny i trafny sposób prognozowali inflację, jak czynicie to w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejBratkowski">Czego rządowi również życzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekBelka">To znaczy, że sobie wzajemnie dobrze życzymy. Uważam także, że ten argument o obniżeniu skłonności do oszczędzania, którego nie można zupełnie lekceważyć, jest osłabiany poprzez działania banków, które proponują osobom szczególnie zamożnym takie jego formy, które pozwolą na odłożenie opodatkowania w czasie lub całkowite jego uniknięcie. Należy tylko pamiętać, że efektem ubocznym takiego działania jest zamrożenie oszczędności, a więc globalny wzrost skłonności do oszczędzania. Oznacza to, że jeżeli nawet ten czynnik wystąpi, to zostanie osłabiony przez aktywność banków. Argumentu formalnego nie znajdzie pan w żadnym oficjalnym uzasadnieniu podatku. Zdajemy sobie oczywiście sprawę z faktu, że jest to podatek, który komplikuje funkcjonowanie banków. Proponując wprowadzenie tego podatku wzięliśmy pod uwagę fakt, że jest on względnie niewrażliwy na wahania koniunktury gospodarczej. Liczymy się oczywiście z tym, że jego efektywność fiskalna będzie spadać wraz ze spadkiem stóp procentowych, ale z drugiej strony wraz ze wzrostem gospodarczym będzie rosnąć baza do opodatkowania. Systemy oszczędnościowe wszystkich tych krajów, w których wprowadzono tego typu podatki, nie zawaliły się. Myślę, że ryzyko poważniejszych perturbacji także u nas w Polsce jest niewielkie. Kwestia budownictwa. Rozmawiałem ostatnio z panem ministrem Markiem Bryxem, nowym podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury, który odpowiada za ten sektor. Przewiduje on, że w przyszłym roku powinniśmy mieć tzw. zapaść w budownictwie. Dlaczego tzw? Dlatego, że w tym roku zanotowaliśmy rekordowo małą liczbę rozpoczynanych budów. Oczywiście będzie to miało odzwierciedlenie w statystyce budowlanej w roku przyszłym. Jak wskazuje doświadczenie i opisują media, coroczna bezskuteczna próba likwidacji dużej ulgi budowlanej powodowało zawsze papierowy miniboom budowlany. Tak będzie pewnie i w tym roku, co jednak nie ma nic wspólnego z rzeczywistą sytuacją w budownictwie, bo jest ona uwarunkowana zupełnie innymi czynnikami: ogólną koniunkturą gospodarczą, dostępnością kredytu, jak też spadkiem lub przynajmniej zatrzymaniem wzrostu ogólnego poziomu zamożności społeczeństwa. W związku z tym coraz mniej ludzi decyduje się na podjęcie wielkiego ryzyka, jakim jest budowa domu lub mieszkania, jak też na zamrożenie swoich kapitałów i oszczędności. Możemy wspierać pewne inicjatywy budowlane, ale nie odwróci to ogólnej tendencji gospodarczej, która odbija się też na sytuacji budownictwa. Chcę jednocześnie powiedzieć, że propozycja nowej ulgi związanej z kredytem mieszkaniowym nie jest wyłącznie pomysłem Ministerstwa Finansów, jest ona wynikiem naszych rozmów i naszej współpracy z Ministerstwem Infrastruktury. Jest to nasza wspólna propozycja. Pracujemy również nad innymi propozycjami dotyczącymi programu rozwoju budownictwa mieszkaniowego, ale ten temat nie dotyczy już podatków od dochodów osobistych. Na pozostałe pytania odpowie w sposób bardziej kompetentny pani minister Irena Ożóg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IrenaOżóg">Na część pytań, które zostały tutaj zadane, odpowiedziałam już na posiedzeniu plenarnym. Oczywiście, jeżeli potrzeba, mogę te odpowiedzi powtórzyć. W odpowiedzi na pytanie, jak banki będą informowały urzędy skarbowe o pobranym podatku od wkładów pieniężnych powiedziałam już, że nie ma żadnych podstaw do obawy, że w którymkolwiek momencie zostanie naruszona tajemnica skarbowa, bankowa lub tajemnica wkładów. Tak zaprojektowaliśmy system poboru tego podatku, aby był on odprowadzany zbiorczo, jednym dokumentem, w całej kwocie należnej od wszystkich klientów banku. Będzie on trafiał do urzędu skarbowego właściwego ze względu na siedzibę banku, tak że nie będzie rozsyłania informacji do wszystkich urzędów skarbowych właściwych ze względu na miejsce zamieszkania klientów tego banku. To jest podatek zryczałtowany, a więc klienci banków nie będą dopisywać dochodów z inwestycji kapitałowych, w tym z oprocentowania oszczędności do swoich PIT-ów. Nie będzie potrzeby zgłaszania ich do urzędu skarbowego. Z podatku tego banki będą się rozliczały raz w miesiącu. Podatek zebrany w poprzednim miesiącu będzie musiał być odprowadzony do urzędu skarbowego do 7 dnia miesiąca następnego. Czy przy takim systemie rozliczania jest możliwe skontrolowanie, czy bank pobrał podatek w należnej wysokości i czy w tej samej wysokości go odprowadził? Oczywiście tak. Banki są płatnikami podatku dochodowego od osób prawnych, a zapłacone odsetki zaliczają do swoich kosztów podatkowych. W związku z tym nie trzeba badać konta każdego klienta oddzielnie. Wystarczy na wstępie zbadać koszty podatkowe banku z tytułu odsetek jako koszt uzyskania przychodu i sprawdzić, czy 20% od tej sumy zostało odprowadzone do urzędu skarbowego. Dopiero jeżeli te kwoty nie będą się zgadzać, to urząd skarbowy będzie musiał dociec, skąd wzięła się różnica. W żaden sposób nie narusza to tajemnicy bankowej, skarbowej i tajemnicy wkładów bankowych, bo jeżeli nawet organ kontroli skarbowej kontroluje, to jest zobowiązany do zachowania tajemnicy skarbowej. Pragnę bardzo mocno podkreślić, że intencją zapisu proponowanego w projekcie ustawy jest opodatkowanie odsetek od wszelkich form oszczędności, zarówno tych gromadzonych w bankach, jak i we wszystkich innych uprawnionych podmiotach, a zatem także w SKOK-ach. W odpowiedzi na zgłaszane wątpliwości powiedziałam już na posiedzeniu, że przepis mówi, iż pobierany jest podatek od odsetek od środków pieniężnych zgromadzonych na rachunku podatnika prowadzonym przez podmiot uprawniony na podstawie odrębnych przepisów. Dla SKOK-ów taka odrębna ustawa oczywiście istnieje, a więc nie ma tu żadnych wątpliwości. Nie wymieniamy tutaj imiennie wszystkich tych instytucji, bo ta ustawa musiałaby liczyć 40, a nie 13 stron. Jeszcze raz chcę rozwiać wszystkie wątpliwości, odsetki od oszczędności zgromadzonych w spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych także będą podlegały opodatkowaniu. Kolejna kwestia to nowa ulga mieszkaniowa. Pani poseł Zyta Gilowska zadała pytanie: dlaczego i skąd wziął się kredyt od 1993 roku? Przypominam, że od roku 1992, w którym weszła w życie ustawa o opodatkowaniu dochodów osobistych, mieliśmy dużą ulgę mieszkaniową, tzw. inwestycyjną, na  którą składało się odliczanie odsetek od kredytów wcześniej zaciągniętych na cele mieszkaniowe. Ta ulga funkcjonowała tylko przez 1 rok, a kredyty spłaca się przez lat 10–20. Ulga, do której chcemy dziś powrócić w nieco innej formule, zniknęła kiedyś z przyczyn techniczno-organizacyjnych, bo była niezwykle skomplikowana. Była ona połączeniem dwóch form, realnego wydatku w sensie kapitałowym i odsetek od kredytu. Po pierwsze, podlegał odliczeniu wydatek pokryty kredytem wziętym na cele mieszkaniowe, a po drugie, odsetki od tego kredytu. Nikt nie mógł tego zrozumieć w owym czasie. Jak nie wiadomo, co z fantem zrobić, to najprościej go zlikwidować. Od 1 stycznia 1993 roku tę ulgę zlikwidowano. Teraz będzie tak, że ci, którzy skorzystali do końca 1996 roku z odliczeń od dochodów albo od 1997 roku z odliczeń od podatku, i tak nie będą mogli korzystać z tej nowej ulgi. Natomiast są tacy, którzy z odliczeń nie korzystali, a  zaciągnęli kredyt i finansują budowę, ci, jeśli spełnią pozostałe warunki, będą mogli od 2002 roku odliczać płacone odsetki. Oczywiście nie ma mowy o żadnym odliczaniu wstecz. Jest to ukłon w stosunku do wcześniejszych kredytobiorców. Oczywiście, jeżeli padnie wniosek, aby uwzględnić tylko kredyty zaciągnięte od 2002 roku, to  ze względu na cel, który przyświeca tej ustawie my nie będziemy oponować. Ze względu na cel, który przyświeca tej ustawie, jako całości. Natomiast z naszej strony było to działanie mające na uwadze kwestię budownictwa mieszkaniowego, która jest kwestią szczególnie wrażliwą społecznie. Kolejny problem też wiąże się z tą ulgą i pewnymi warunkami, które jej dotyczą. Chodzi o propozycję dotyczącą dokumentu poświadczającego wpłaty dokonane na fundusz remontowy. Jeżeli jest tak, jak pan mówi, czyli organ podatkowy rozdziela włos na czworo i żąda pięciu dokumentów poświadczających taką wpłatę, to jest to oczywiście przejaw biurokracji, którego nie powinno być. Jeżeli w książeczce mieszkaniowej lub dokumencie, który określa wysokość czynszu, jest w odrębnej rubryce wyszczególniona kwota odpisu na fundusz remontowy, jeżeli na tym dokumencie jest stempel, że taka suma została zapłacona, to jest to wystarczający dowód zapłacenia. Tu już nie potrzeba żadnych dodatkowych kwitów. Na dobrą sprawę nie potrzeba żadnego zaświadczenia, bo wystarczającym dokumentem jest książeczka opłat, która jest drugim dokumentem poświadczającym wymiar płatności. W książeczce jest tylko łączna kwota zapłaty, ale przecież członek spółdzielni otrzymuje dokument, z którego wynika, skąd się ta kwota wzięła, i tutaj nie ma potrzeby mnożenia dokumentów. Jeżeli takie wymagania stawiają organy podatkowe, to ja bardzo dziękuję za zwrócenie na to uwagi i obiecuję, że podejmę działania, które ukrócą zbędną biurokrację. Kolejna kwestia związana z mieszkaniami. Proponujemy, aby parawynagrodzenie, jakim jest płacenie przez pracodawcę czynszu za wynajmowane dla pracownika mieszkanie, było wliczane do wynagrodzenia i opodatkowane. To nie są małe sumy, bo zwykle dotyczy to osób dobrze zarabiających, które taki dodatek mają zagwarantowany w umowie o pracę.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#IrenaOżóg">Wynika z tego, że ich pracodawcę stać na taki wydatek. Czym jest to dopłacanie przez pracodawcę do mieszkania? Jest to element wynagrodzenia. Są to piękne mieszkania, wille i apartamenty, czyli suma co najmniej kilku tysięcy dolarów miesięcznie. Te kwoty pracodawca zalicza w ciężar swoich kosztów, a tym samym obniża swoje zobowiązanie podatkowe. Nie widzę przeszkód, aby traktować je jako element wynagrodzenia i poddać opodatkowaniu. Tego dotyczy zmiana proponowana w art. 21 ust. 1 pkt 19. Jak się to ma do równoważnika za brak kwatery w Policji i w wojsku? To są dwie zupełnie różne sprawy. Praca w wojsku i Policji jest służbą, co wiąże się z brakiem swobody wyboru miejsca zamieszkania. Jeżeli wojsko wysyła gdzieś żołnierza zawodowego, to musi mu zapewnić kwaterę, bo takie są gwarancje zapisane w innych ustawach. Jeżeli takiej kwatery nie ma, to wypłacany jest równoważnik za koszty wynajęcia mieszkania. Tego równoważnika nie można utożsamiać z czynszami płaconymi przez firmy, są to po prostu kwoty nieporównywalne. Chcę jeszcze omówić sprawę likwidacji tzw. ulgi zdrowotnej. Tej ulgi już nie ma i w związku z tym nie ma też potrzeby dyskutowania, czy była ona słuszna, czy nie, czy dotyczy publicznej służby zdrowia, czy nie itd. W tym roku ulga w wysokości 370 zł odnosiła się wyłącznie do świadczeń nabytych w niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej, w tym oczywiście u lekarzy stomatologów. Ta ulga już w ubiegłym roku została zniesiona, ale ze względu na problemy z wdrożeniem reformy służby zdrowia przedłużono jej działanie o jeszcze jeden rok. Tylko w tym roku ta ulga jeszcze funkcjonuje. Realizacja wniosku pani poseł oznaczałaby, tak naprawdę, wprowadzenie nowej ulgi. Myślę, że nie ma takiej potrzeby, bo jednak trochę się w tej służbie zdrowia poprawiło. Wprowadzeniem takiej ulgi i tak nie załatwimy stomatologa dla 10 tys. mieszkańców gminy. Ulgą w wysokości 370 zł i podatkiem nie załatwimy zabezpieczenia usług zdrowotnych. W związku z tym nie ma w tej chwili - w moim przekonaniu - uzasadnienia dla wprowadzenia nowej ulgi zdrowotnej. Nie ma również sensu zamienienie ulgi na zakup komputerów na ulgę zdrowotną. Jeżeli stawiamy na edukację, na powszechny dostęp do Internetu, to takie działanie byłoby wbrew intencjom rządu. Mówię z brutalną szczerością, w projekcie Ministerstwa Finansów tej ulgi na zakup komputerów też nie było. Pojawiła się ona dopiero po pracach Rady Ministrów. Ma ona służyć celom edukacyjnym i jest przeznaczona dla dwóch, ściśle określonych grup podatników, czyli osób pozostających w stosunku pracy i w spółdzielczym stosunku pracy. Zakładamy, że jeżeli pracownik kupuje komputer, to korzystają z niego w celach edukacyjnych również jego dzieci. Jeżeli padnie wniosek o skreślenie tej ulgi, to jeszcze nie wiem, jaka będzie decyzja rządu. Sprawa odliczania rent od dochodu przed opodatkowaniem. Już w czasie posiedzenia plenarnego starałam się wyjaśnić, że nie jesteśmy w stanie kontrolować rent umownych dla najbliższych członków rodziny, np. rent płaconych przez dzieci na rzecz rodziców. Nie jesteśmy w stanie tego skontrolować, a zatem nie jesteśmy w stanie w żaden sposób realizować celu, jakiemu miałaby służyć ta ulga.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#IrenaOżóg">Rozumiem natomiast, że pani poseł chodzi o renty płacone na podstawie wyroku sądowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AldonaMichalak">Chodzi mi tylko o te renty, które są oparte na tytułach prawno-alimentacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IrenaOżóg">Tytuł prawno-alimentacyjny to za mało, dlatego że alimentowanie jest obowiązkiem wynikającym z Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego. Dzieci mają obowiązek świadczeń alimentacyjnych na rzecz rodziców i odwrotnie. Kolejne pani pytanie dotyczyło kwestii, czy przy rentach opartych na wyroku sądowym nie mamy do czynienia z podwójnym opodatkowaniem. Odpowiem tak: jest to podwójne opodatkowanie w znaczeniu ekonomicznym, a nie prawnym, ale z podwójnym opodatkowaniem w znaczeniu ekonomicznym to my mamy do czynienia prawie wszędzie. Jeżeli z czystego dochodu po opodatkowaniu dokonujemy jakiejkolwiek inwestycji, to też płacimy podatek i też jest to podwójne opodatkowanie w znaczeniu ekonomicznym. To jest kwestia do dalszej dyskusji, bo renty zostały wykreślone w całości od 1998 roku. Wahadło wychyliło się całkiem w drugą stronę. Liczne patologie, z jakimi mieliśmy do czynienia, spowodowały, że usunięto także renty oparte na wyroku sądowym. Dotyczy to wszystkich ren, także rent uzupełniających wynikających z art. 444 Kodeksu cywilnego i rent odszkodowawczych. Renta, którą pracodawca płaci poszkodowanemu w wypadku, też stanowi przychód świadczeniobiorcy i jest opodatkowana. Sugerowaliście państwo także potrzebę przyjrzenia się kosztom ponoszonym przez pracodawców na rzecz pracowników. Nie chodzi tu tylko o wynajem luksusowych mieszkań, bo oczywiście nie mówimy tutaj o hotelach robotniczych czy zakwaterowaniu zbiorowym. Jest jednak jeszcze kwestia korzystania z telefonów służbowych, samochodów osobowych itd. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że nie ma fizycznych możliwości skontrolowania, czy samochód służbowy jest wykorzystywany tylko do celów służbowych, czy także do prywatnych. Nie jesteśmy w stanie przy każdym samochodzie postawić inspektora podatkowego, ale oczywiście są możliwości ingerencji fiskalnej. W Niemczech pracownik, który otrzymuje do dyspozycji samochód służbowy i ma prawo używać go także do celów prywatnych, ma co roku dopisywany do dochodu 1% wartości brutto tego samochodu i od tego płaci podatek. To wcale nie są małe sumy. Rzecz jest w zapisach ustawy podatkowej, bo nie można każdej sytuacji opisać instrukcyjnie, a pewnie i nie ma takiej potrzeby. Natomiast oczywiście przy badaniu prawidłowości rozliczeń z budżetem należy badać każdy stan faktyczny i na podstawie jego oceny wyprowadzać odpowiednie wnioski podatkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławStec">Pan premier musi nas wkrótce opuścić i dlatego odpowie jeszcze tylko na kwestie związane z poprzednimi pytaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Chcę zadać pytanie premierowi, a nie ministrowi finansów. Przyznał pan, że rząd nie jest przygotowany do rozwiązania kwestii skutecznego ściągania podatków z podmiotów zagranicznych. W związku z tym, jakie jest pana stanowisko wobec problemu prywatyzacji, jako osoby odpowiedzialnej za ekonomię państwa? To właśnie prywatyzacja poważnych podmiotów gospodarczych przez podmioty zagraniczne powoduje takie perturbacje w polskiej gospodarce. Należałoby oczekiwać, że skoro jesteście nieprzygotowani do zaradzenia problemom powstałym z tego procederu, to zatrzymacie go, przynajmniej do momentu wypracowania instrumentów zdolnych do sprawnego działania w sferze podatkowej. Poza tym nie zgadzam się z panem w kwestii rynku budowlanego. Te zmiany, które proponujecie tą ustawą, z całą pewnością spowodują zapaść budownictwa mieszkaniowego. Proszę o odpowiedź na temat podejścia do prywatyzacji w aspekcie nieprzygotowania do poradzenia sobie z tymi problemami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AndrzejBratkowski">Chcę z przykrością stwierdzić, że NBP nie podziela optymizmu pana premiera w kwestii nikłego wpływu tego podatku na oszczędności, a także na wzrost gospodarczy. Problem polega na tym, że zamrożenie progów podatkowych dotyczy stosunkowo niedużej grupy ludzi, ale za to są to główni dostarczyciele oszczędności. W związku z tym ten wpływ wcale nie będzie taki mały. Wrażliwość oszczędności na stopy procentowe. W przeszłości część depozytowa oszczędności była trochę mniej wrażliwa, ale trzeba pamiętać, że przy wyższej inflacji ocena realnej wysokości stóp procentowych jest trudniejsza. W tym roku, nie tylko po stronie kredytowej, ale i po stronie depozytowej widzimy wyraźną reakcję ludzi na to, jaki zysk przyniosą im zdeponowane kwoty. Jest to coraz ważniejsze dla klientów banków. Ważne jest także to, że ten system zwiększa koszty banków, co prowadzi do sytuacji, w której przy takiej samej stopie oszczędności poziom oprocentowania kredytów będzie musiał być wyższy, ponieważ koszty muszą być z czegoś pokryte. Jest to dodatkowy element, który utrudnia funkcjonowanie banków. Wszystkie te czynniki powodują, że jesteśmy bardzo zaniepokojeni tym, jaki będzie wpływ tego podatku na wzrost gospodarczy. Uważamy, że korzyści dochodowe z jego tytułu będą ograniczone. Chcielibyśmy podkreślić, że - oczywiście - bardzo doceniamy potrzebę równoważenia budżetu, bo jest to niesłychanie istotny element. Uważamy jednak, że nie wykorzystano możliwości związanych z wyrównywaniem stawek VAT, co i tak naszą gospodarkę czeka. W tej chwili istnieje zagrożenie, że do tego wyrównywania dojdzie w momencie, gdy będziemy już bliscy integracji, a wtedy może być problem z tak gwałtownymi podwyżkami VAT. Może to zaważyć na opinii obywateli polskich w trakcie referendum. Jest dla nas niezrozumiałe, dlaczego możliwości wykorzystania tego mechanizmu zostały odłożone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#StanisławStec">A jakie podwyżki VAT proponuje NBP?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejBratkowski">Chodzi o wyrównanie stawek VAT zgodnie z tym, co wynika z naszych zobowiązań przed przystąpieniem do Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekBelka">Przepraszam, że nie mogę więcej czasu poświęcić przysłuchiwaniu się obradom Komisji, bo muszę wracać do prac nad budżetem, który przez najbliższe 12–14 dni będzie głównym obiektem mojego zainteresowania. Pani poseł, to nie jest tak, że to my nie jesteśmy przygotowani, to Polska nie jest przygotowana. Tego się nie da zrobić z miesiąca na miesiąc czy z tygodnia na tydzień. Myślę, że proces przygotowawczy zajmie nam około pół roku. Objąłem ten urząd 2 tygodnie temu i od razu podjąłem intensywne działania w tym kierunku. Powtarzam jeszcze raz, to Polska nie jest przygotowana. Po drugie, ta sytuacja nie jest pretekstem do odłożenia prywatyzacji, bo prywatyzacja jest potrzebna. Prywatyzacja polega zwykle na tym, że inwestor albo wchodzi na pole i buduje nową fabrykę, albo wchodzi do istniejącego przedsiębiorstwa, które na ogół jest w bardzo złym stanie, chociaż nie zawsze. Zaczyna zarządzać daną firmą i niekiedy zaczyna postępować niezgodnie z prawem. Kiedy w takiej sytuacji, tak naprawdę, możemy mu się dobrać do skóry? Czy od razu, czy dopiero np. po roku? Tego jeszcze nie wiemy i nie umiemy robić, ale będziemy umieli, bo chcemy to umieć. Już w tej chwili przystępujemy do przygotowań. Odpowiednią komórkę powołali nasi poprzednicy, a my przystępujemy do intensywnego szkolenia kadry. To jest warunek wstępny, bez którego nic nie będziemy mogli zrobić. Uważam, że do tej sprawy trzeba po prostu podejść rozsądnie. Jest to w naszych warunkach problem zupełnie nowy, ale szybko przystępujemy do jego rozwiązania. Zaczniemy działać w pełni wtedy, gdy będziemy potrafili to robić w sposób efektywny i przynoszący wpływy do budżetu, a nie teraz, gdy nasze działania mogą być nieskuteczne i narażą nas na niepotrzebne procesy sądowe, które przegramy. Ale to w żadnym przypadku nie jest powód, żeby zatrzymywać prywatyzację. W kwestii budownictwa pozostajemy na przeciwnych stanowiskach. Pani uważa, że zapaść budownictwa, która być może nastąpi w przyszłym roku, jest efektem likwidacji ulgi budowlanej, a ja uważam, że trzeba mieć bardzo dużą wyobraźnię, żeby te dwie sprawy ze sobą łączyć. Natomiast jeżeli chodzi o komentarz pana prezesa Andrzeja Bratkowskiego do mojej odpowiedzi, to przyznaję panu rację, że w przeszłości oszczędności nie zawsze reagowały na stopy procentowe w taki sposób, jak przewiduje pan, że zaczną reagować w tej chwili. Zgoda. Nie mam tez powodu, aby ignorować opinię NBP w tej sprawie, natomiast nie muszę traktować jej jak prawdy objawionej. Natomiast co do zmian w podatku VAT, to chcę przypomnieć, że w tej chwili dyskutujemy nad zmianami w PIT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławStec">Dziękując panu premierowi za przybycie na nasze posiedzenie muszę powiedzieć, że poświęcenie przez premiera tak dużej ilości czasu na udział w komisyjnej dyskusji nad zmianami podatkowymi jest całkowitą nowością w praktyce sejmowej. Jednocześnie bardzo się cieszę, że NBP wyraża zainteresowanie wzrostem gospodarczym. Mam nadzieję, że będzie to miało odbicie w bardzo odważnej obniżce stóp procentowych i że NBP nie będzie dalej tak zachowawczy jak dotychczas. Nie bardzo jednak rozumiem tę troskę o podwyższenie stawek VAT, bo w swoim piśmie wypowiada się pan krytycznie o tym, że rząd proponuje naprawę finansów publicznych poprzez wzrost obciążeń fiskalnych osób fizycznych. Przecież podwyżka stawek VAT to też jest wzrost obciążeń fiskalnych osób fizycznych, i to głównie tych najbiedniejszych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejBratkowski">Oczywiście, jest to tylko kwestia nomenklatury i nie będę się o to spierał. Jeżeli chodzi o stopy procentowe, to powinny być one tak obniżane, żeby zapewnić jak najwyższy długookresowy wzrost gospodarczy i to zawsze było troską NBP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławStec">Proszę o kolejne pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszLisak">W moim przypadku nie jest to pytanie kolejne, bo nie uzyskałem odpowiedzi na poprzednie i dlatego proszę panią minister o odpowiedź. Ponawiam pytania: pierwsza kwestia: czy jeżeli chodzi o niejednoznaczne sformułowania, które występują w ustawie, to możemy oczekiwać, że rząd wprowadzi korekty w drodze autopoprawek - co anonsował pan premier Marek Belka - czy też musimy to przygotowywać jako poprawki poselskie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławStec">Proponuję zgłaszanie poprawek na piśmie, bo wtedy nic nie umknie naszej uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszLisak">Sprawa jasna. Przechodzę do spraw merytorycznych. Postawiłem pytanie o wykładnię art. 52b ust. 1, w którym napisano, że sam fakt zarejestrowania pozarolniczej działalności gospodarczej zwalnia z ryczałtowego podatku od obrotu kapitałowego w rozumieniu przepisów prawa dewizowego. Chcę się zapytać, czy to rzeczywiście tak ma być, czy też jest to przeoczenie sprzeczne z intencją ustawodawcy. Drugie pytanie dotyczyło pominięcia w art. 26b ust. 1 adaptacji. Wymienione są różne formy działalności, natomiast adaptacja zniknęła. Czy jest to celowe, czy nie? Jeżeli nie jest celowe, to rozumiem, że przez odpowiedni wniosek możemy to uzupełnić. Kolejna sprawa wynika z poprzedniej odpowiedzi pani minister. Skoro świadczenia w postaci czynszu za lokal mieszkalny, zaliczane w koszty firmy, mają być przychodem pracownika, to czy możliwa będzie w takim razie korekta wskaźnika wzrostu płac? Skoro powiększamy i opodatkowujemy przychód pracownika, to należy też odpowiednio skorygować wskaźnik wzrostu płac w danym sektorze. Czy uwzględniliście państwo ten fakt, a jeżeli nie, to dlaczego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#IrenaOżóg">Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę, autopoprawki czy poprawki, to oczywiście prosimy o zgłaszanie poprawek. Art. 52b, ma pan rację, tu oczywiście potrzebna jest poprawka, bo z przepisu muszą zniknąć wyrazy: „nie prowadzące pozarolniczej działalności gospodarczej”. Ja nawet sama już zaznaczyłam, że należy to poprawić. Bardzo proszę pana posła o zgłoszenie takiej poprawki. Art. 26b ust. 1, kwestia adaptacji. Naszą intencją jest popieranie budowy nowej substancji mieszkaniowej, natomiast adaptacja to, zgodnie z prawem budowlanym, przekształcenie jakiejś substancji na mieszkanie, a nie tworzenie nowego mieszkania od zera. W przepisach podatkowych nie ma definicji adaptacji, mówimy tylko o rozbudowie, w wyniku której powstaje nowy, odrębny lokal mieszkalny, który zaspokaja potrzeby mieszkaniowe. Czyli musi nastąpić przerobienie jakiegoś lokalu użytkowego czy strychu na mieszkanie. Problem jest taki, że do tej pory mieściło się to wszystko w pojęciach remontu i modernizacji. Nie było naszą intencją obejmowanie ulgą podatkową polegającą na odliczeniu odsetek - kredytu zaciągniętego na adaptację jakiegoś pomieszczenia na cele mieszkalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#StanisławŻmijan">W czasie obrad plenarnych padło pytanie, które pozwolę sobie przypomnieć, bo jest ono bardzo ważne, a pani minister na nie nie odpowiedziała. Pytanie to dotyczy opodatkowania darowizn na rzecz kościołów i w ogóle dochodów kościołów. Proszę o przedstawienie stanowiska rządu w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#IrenaOżóg">Przyznaję, że na to pytanie nie udzieliłam odpowiedzi z tego prostego powodu, że ta ustawa była przygotowywana w bardzo szybkim tempie, czas nagli, a jej cel jest wszystkim wiadomy. Rząd nie może naruszać przepisów prawa, pewnych kanonów i dobrych obyczajów. Państwo polskie ma ze wszystkimi kościołami podpisane umowy, które regulują te sprawy. Z Kościołem katolickim mamy podpisany konkordat, który jest umową międzynarodową, której nie wolno naruszać bez określonych uzgodnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#StanisławStec">Panie pośle, czy chce pan przygotować jakąś propozycję poprawki w tym zakresie? Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekZagórski">Nie uzyskałem odpowiedzi na dwa pytania. Pierwsze dotyczyło zwolnień przedmiotowych. Pytałem o to, w jaki sposób wyliczono płynące z tego korzyści dla budżetu. Nie uzyskałem także odpowiedzi na pytanie o sens likwidacji zwolnienia premii uzyskiwanych w kasach mieszkaniowych. Proszę również o wyjaśnienie, czy propozycja zapisana w art. 30 ust. 1 pkt 1b, w którym jest mowa o podmiotach uprawnionych na podstawie odrębnych przepisów, dotyczy także domów maklerskich? Chodzi o wyjaśnienie tej kwestii na samym początku, aby potem, już w trakcie obowiązywania ustawy urzędy skarbowe nie interpretowały tego przepisu w sposób dowolny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IrenaOżóg">Jeżeli chodzi o likwidację niektórych zwolnień przedmiotowych i szacunek korzyści z tego wynikających, to chcę powiedzieć, że tych szacunków dokonaliśmy na podstawie danych statystycznych zbieranych przez GUS. Z deklaracji PIT ani z żadnych innych deklaracji nie wynika bowiem, jaka jest kwota zwolniona wykorzystana przez poszczególnych podatników. W związku z tym pojawiają się czasem pomysły wprowadzenia deklaracji majątkowych. Ja uważam, że takie deklaracje nie są potrzebne, bo można to rozwiązać inaczej. Pierwszym dopuszczalnym prawnie krokiem jest wprowadzenie zasady, aby w rocznym zeznaniu podatkowym podawać kwoty dochodów zwolnionych od podatku na podstawie art. 21 i 52 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Takie rozwiązanie bardzo poszerzy naszą bazę informacyjną, a jednocześnie zabezpieczy podatników przed nieuzasadnionym szacowaniem dochodów z nieujawnionych źródeł. Z drugiej strony da to podstawy do przyjrzenia się podatnikom, którzy nie wiadomo skąd mają duży majątek, a pytani o jego pochodzenie odpowiadają, że pochodzi on z dochodów wolnych od podatku, których nigdzie nie muszą deklarować. Reasumując, nie mamy żadnych danych wynikających z zeznań podatkowych i dlatego opieramy nasze szacunki na danych GUS. Premia w kasach mieszkaniowych. Trzeba zastanowić się nad tym przepisem, chociaż w art. 52a mamy zapisane zwolnienie od podatku premii mieszkaniowych dopisanych do stanu oszczędności, jak też premii gwarancyjnych dotyczących wkładów na książeczkach mieszkaniowych. Oznacza to, że podniesiony tu problem nie występował w przepisach przejściowych dotyczących opodatkowania dochodów ze źródeł kapitałowych. Jest jednak problem, o którym mówił dziś pan prezes Andrzej Topiński, że mogą tu jeszcze po drodze występować jakieś odsetki. Ponieważ te odsetki będą wypłacane później, gdy będzie obowiązywała ustawa o opodatkowaniu odsetek, to naturalnie w przepisach przejściowych musi się znaleźć przepis gwarantujący, że odsetki za okres do 1 marca nie podlegają opodatkowaniu. Ja sama uważam, że trzeba przemyśleć problem, czy zyski od wkładów na książeczkach mieszkaniowych w ogóle powinny być opodatkowane, bo to jest problem znacznie szerszy niż normalne depozyty bankowe. Zapis art. 30 ust. 1 pkt 1b dotyczy również biur maklerskich. Jeżeli na rachunkach inwestycyjnych prowadzonych przez biura maklerskie występują odsetki, które są dopisywane do rachunku inwestycyjnego, to oczywiście będą one podlegać opodatkowaniu. Natomiast jeśli chodzi o przyrost wartości aktywów, jednostek uczestnictwa, certyfikatów inwestycyjnych itd., to podlegają one przepisom pkt. 1c tego artykułu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#StanisławStec">Zarządzam 10 minut przerwy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#StanisławStec">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejDorosz">W noweli ustawy o podatkach od dochodów osobistych ludności jest pewna kwestia, która nas nieco niepokoi. Uważamy bowiem, że mamy tutaj do czynienia z pewną nierównoprawnością traktowania oszczędności; te, które są zgromadzone w funduszach inwestycyjnych, są traktowane gorzej od tych, które są gromadzone w inny sposób. Po pierwsze, czy nie byłoby możliwe potraktowanie funduszy inwestycyjnych, które przeważnie inwestują w akcje, podobnie jak obrotu giełdowego, to jest zgodnie z art. 52, w którym zapisano koncesję do końca 2003 roku? Fundusze inwestycyjne przeszły dość trudną historię, gromadzone są w nich drobne oszczędności obywateli i myślę, że tym, którzy zaufali funduszom, należy się taka koncesja. Po drugie, w art. 52a dochód z uczestnictwa w funduszach został potraktowany gorzej niż dochody z lokat bankowych, papierów wartościowych i rządowych papierów skarbowych. Polega to na tym, że w okresie pomiędzy opublikowaniem ustawy a 28 lutego fundusze nie będą objęte tą koncesją podatkową, którą będą miały inne formy lokat. Dochody uzyskiwane z depozytów bankowych są w tym czasie zwolnione z podatku. Trzecia sprawa. W polskim ustawodawstwie istnieją dwa rodzaje funduszy inwestycyjnych. Pierwszy jest związany z ubezpieczeniami, są to tzw. ubezpieczeniowe fundusze inwestycyjne. Dochody z inwestycji w tych funduszach są zwolnione od opodatkowania. Drugi rodzaj to fundusze inwestycyjne powstałe na podstawie ustawy z 1997 roku, w których gromadzone są drobne oszczędności. Najczęściej są to długoterminowe inwestycje wieloletnie. Bardzo często jest na nich oparty trzeci filar ubezpieczeniowy. Dochody z tych funduszy maja być opodatkowane. Wydaje się nam, że będzie to pewna nierównoprawność traktowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#IrenaOżóg">Już na posiedzeniu plenarnym starałam się wyjaśnić przyczyny nierównoprawności akcyjnych funduszy inwestycyjnych z dochodami uzyskiwanymi na giełdzie. Mówiłam, że w naszej ocenie wielce ryzykowne i obarczone możliwością postawienia zarzutu o niekonstytucyjności byłoby zniesienie zwolnienia opodatkowania dochodów ze zbycia papierów wartościowych, w tym: obligacji samorządowych, rządowych lub akcji. Można zapytać, czy możliwe jest zrównanie w drugą stronę, tzn. zwolnienie akcyjnych funduszy inwestycyjnych? Myślę, że byłoby to wychylenie wahadła w drugą stronę. Dlaczego? Dlatego, że według art. 52 wolne od podatku są dochody ze zbycia akcji spółek nabytych na giełdzie i zbywanych na giełdzie papierów wartościowych. Trzeba pamiętać, że w portfelach aktywów akcyjnych funduszach inwestycyjnych znajdują się nie tylko akcje spółek notowanych na giełdzie, ale i akcje spółek prywatnych. Wobec powyższego nastąpiłoby zwolnienie dochodów pochodzących ze sprzedaży, czyli ze zbycia odpłatnego akcji spółek prywatnych. Dopiero przy okazji prac nad tą ustawą i rozpatrywaniu tej kwestii zrozumiałam, dlaczego mamy tak znikome dochody ze sprzedaży akcji spółek prywatnych, które przecież w tych funduszach akcyjnych są. Wobec powyższego uważamy, że nie ma możliwości zrównania sytuacji prawno-podatkowej akcyjnych funduszy inwestycyjnych z sytuacją inwestowania w akcje bezpośrednio przez inwestora. Taka decyzję podjął rząd i takiej decyzji jestem zobowiązana bronić. Jeżeli chodzi o trzeci filar - bo jest jeszcze tzw. trzeci filar prywatny - czyli ubezpieczenia na życie z funduszem inwestycyjnym lub z funduszem emerytalnym w ramach pracowniczego programu emerytalnego. W ramach tych programów mamy cztery formy działania i wszystkie one są zwolnione od podatku. Jest to zapisane w art. 21 ust. 1 pkt 58 ustawy. Wobec powyższego nie ma potrzeby zwalniania specjalnym przepisem dochodów uzyskanych w ramach PPE w związku z inwestowaniem w jednostki uczestnictwa w funduszach emerytalnych. Jeżeli natomiast chodzi o tzw. trzeci filar prywatny - nazywam go „tak zwanym”, dlatego że chodzi tutaj o ubezpieczenie na życie z funduszem inwestycyjnym na podstawie przepisów ustawy o działalności ubezpieczeniowej - to mamy niefortunny przepis, który może budzić wątpliwości. Naszą intencją jest poddanie opodatkowaniu dochodów z inwestycji w te fundusze. Powracam do sprawy opodatkowania dochodów z akcji. Od razu odpowiem pani poseł, w czym tkwi niekonstytucyjność tego przepisu. Moim zdaniem niekonstytucyjności nie byłoby, gdyby znieść zwolnienie dochodu ze sprzedaży akcji spółek nabytych na giełdzie, czyli to, co mamy dziś zapisane w art. 52. Biorąc jednak pod uwagę kierunek orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w zakresie poszanowania nabytych praw okresowych do zwolnień i ulg podatkowych, nie bardzo możemy to zrobić. To zwolnienie jest zwolnieniem okresowym, które obowiązuje do końca 2003 roku. Patrząc na kwietniowe orzeczenie TK w sprawie art. 52 pkt 1c, czyli zwolnienia dochodu ze sprzedaży akcji wybranych spółek, należy się obawiać, że zarzut niekonstytucyjności mógłby być postawiony. Z ostrożności procesowej i dlatego, żeby całej ustawy nie „położyć”, na taki zarzut nie chcemy się narazić. Natomiast jeżeli pojawi się odrębna inicjatywa na ten temat, czyli poza tą nowelą, to ja nie widzę przeszkód, żeby ją przyjąć. Jestem zwolenniczką opodatkowania dochodów z giełdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławStec">Do sprawy zwolnienia podatkowego dochodów z giełdy powrócimy jeszcze na pewno w piątek, bo taka poprawka zostanie zgłoszona. Ja nie mam obaw o nieważność całej ustawy, bo jeżeli nawet TK uzna ten przepis za niekonstytucyjny, to uzna tylko ten jeden artykuł, a nie całą ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanGuz">Brak założeń do ustawy budżetowej na rok 2002 utrudnia ocenę słuszności przedstawionych w projekcie propozycji zmian opodatkowania, bo nie wiemy, jaki procent deficytu budżetowego będą w stanie pokryć te dodatkowe wpływy. Fałszywe jest też założenie, że wprowadzenie tych podatków spowoduje wzrost dochodów budżetu w skali makro. Dotyczy to np. opodatkowania świadczeń okolicznościowych otrzymywanych przez pracowników, których po wprowadzeniu podatku po prostu nie będzie, a tutaj dodatkowy wpływ do budżetu oszacowano na kwotę 517 mln zł. Dlatego zwracamy się z prośbą, aby uwzględnić naszą propozycję i zrezygnować z opodatkowania rzeczowych świadczeń okolicznościowych, albowiem trafiają one przede wszystkim do osób najmniej zarabiających, bo takie są zakładowe regulaminy ich przydzielania. Poza tym wrosły już one w tradycję naszych zakładów pracy i otrzymują je pracownicy, którzy mają świadczenia z funduszu świadczeń socjalnych. Następny problem to zamrożenie progów podatkowych do roku 2003 roku. Ten dwuletni termin świadczy, że rząd nie zamierza szybko zabrać się do kompleksowego opracowania nowego systemu podatkowego. Proponujemy, aby zamrożenie progów podatkowych obowiązywało tylko w roku 2002. Chcemy zwrócić też uwagę na wprowadzenie stałego limitu odliczeń z tytułu składki zdrowotnej, co może być niewystarczające. Należy się chyba zastanowić nad utrzymaniem dotychczasowych zasad odliczania. Wątpliwy jest też pomysł opodatkowania odsetek, bo Skarb Państwa, który emituje papiery wartościowe na pokrycie deficytu budżetowego, też będzie musiał ponosić dodatkowe koszty. Dziękując rządowi za przyjęcie naszej propozycji utrzymania wspólnego opodatkowania małżonków zwracamy się z prośbą, aby waloryzacja sumy kosztów uzyskania przychodów była przeprowadzana w takim samym procencie jak waloryzacja kwoty wolnej. Proponujemy również, aby nie opodatkowywać świadczeń rzeczowych, które pracownicy otrzymują w postaci bonów i paczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StanisławStec">Proszę zadawać tylko pytania, a stanowiska poszczególnych związków proszę przedstawić nam na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#IrenaOżóg">W związku z propozycją zamrożenia przedziałów skali podatkowej została zgłoszona poselska propozycja waloryzacji kosztów uzyskania przychodu. Zaproponowano, aby w tych latach, gdy będą zamrożone progi, wprowadzić odpowiednie przepisy przejściowe, tak aby w 2002 roku koszty wynosiły nie 0,25% pierwszego przedziału skali, tylko 0,26%, a w roku 2003 - 0,27%.Nie potrafię w tej chwili dokładnie powiedzieć, jakie byłyby skutki takiej operacji, ale wedle pobieżnego rachunku w roku 2002 byłoby to 70 mln zł mniej do budżetu, a w 2003 - 140 mln. Oznacza to, że przyjęcie tego rozwiązania dałoby mniej więcej taki skutek, jak waloryzacja przedziałów skali podatkowej. Następny problem - opodatkowanie bonów towarowych. Pan premier Marek Belka wyjaśniał już przesłanki propozycji opodatkowania bonów i paczek okolicznościowych. Wyraził też wolę poszanowania tej tradycji i powiedział, że jeśli te bony są finansowane z funduszu świadczeń socjalnych lub z funduszy związków zawodowych, to nie powinny być opodatkowane. Ja również nie zgłaszam sprzeciwu wobec takiego podejścia do tej sprawy. Inny jest problem paczek świątecznych, które niekoniecznie muszą mieć wartość aż 780 zł, bo jest to dziś kwota najniższego wynagrodzenia, a w przyszłym roku taka będzie kwota wolna. Według naszych szacunków skutek budżetowy wyniósłby około 189 mln zł. Nie potrafię powiedzieć, jaka jest tradycyjna wartość paczek świątecznych i okolicznościowych, pamiętam tylko, że w dawnych czasach otrzymywało się na Dzień Kobiet rajstopy, ścierkę do naczyń i goździk. Więc ta tradycyjna wartość daleko odbiegała od proponowanych 780 zł. Jesteśmy skłonni przedyskutować problem wartości takiego bonu, który byłby nieopodatkowany, ale musimy mieć na uwadze kwestię, kto na tym zarabia. Pracownik zarabia na tym w krótkim okresie, bo dostaje jakiś substytut wynagrodzenia, ale trzeba pamiętać, że wartość tego bonu nie podlega składce na ubezpieczenie społeczne i nie odkłada się w funduszu emerytalnym. Wszystkim wydaje się, że problem funduszy emerytalnych jest odległy, ale my przypominamy, że cały czas należy o nich pamiętać. Nie chcemy tych bonów wyłączyć spod opodatkowania również dlatego, że wiemy, kto na nich zarabia. Zarabiają na nich duże sieci, bo bon jest imiennie oznaczony i można go zrealizować w oznaczonym sklepie, czyli najczęściej w supermarkecie. Oczywista jest odpowiedź na pytanie, kto ma z tego obrót i zysk, kto pobiera marżę. Jeżeli natomiast zlikwidujemy zwolnienie bonów, a pozostawimy zwolnienie paczek okolicznościowych, to ośmieszymy propozycję rządową i parlament. Jestem przekonana, że w tedy w takiej paczce mielibyśmy czekoladę i bon. Byłoby to tym łatwiejsze, że takie bony niedługo będzie można realizować poprzez komputer. Wystarczy znać klucz, aby skorzystać z paczki okolicznościowej poprzez sieć komputerową. Trzeba podejść do tego problemu racjonalnie, albo zwalniamy w ogóle paczki okolicznościowe i bony oraz wszystkie inne świadczenia z tym związane, albo tylko te, które są finansowane z funduszu świadczeń socjalnych i z funduszy związków zawodowych. Oczywiście w jakichś rozsądnych granicach. Jeżeli przyjmiemy np. połowę najniższego wynagrodzenia, to i tak skutek budżetowy wyniesie około 90 mln zł. Myślę, że trzeba tę sprawę przedyskutować w czasie prac nad konkretnymi przepisami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#ZbigniewKruszyński">Nasze stanowisko na temat bonów przedstawiliśmy w trakcie rozmów z rządem. Jest ono zbieżne ze stanowiskiem OPZZ. Chcę tylko zapytać, dlaczego rząd w takim pośpiechu zdecydował się na ich opodatkowanie. Może to wywołać bardzo złe wrażenie w społeczeństwie, bo w tej chwili działa już Komisja Trójstronna, która dużo lepiej mogłaby przygotować posłom materiał do dyskusji. Wszystkie te sprawy, problem świadczeń, wynagrodzeń i podatków mogły być wstępnie przedyskutowane przez partnerów społecznych. Nie byłoby dzisiaj tego niepotrzebnego absorbowania posłów. Nie rozumiem tego, bo według mnie te wszystkie kwoty dochodów budżetowych zostały po prostu wzięte z kapelusza. Wprowadzenie opodatkowania spowoduje, że ich po prostu nie będzie albo też wyraźnie się zmniejszą. Mam bardzo ważne pytanie, które dotyczy odliczania składki na ochronę zdrowia w wysokości 7,75% podstawy. Zakładam, że jednak po dyskusji Sejm zdecyduje się podnieść składkę i w związku z tym pytam, co się stanie z tymi ludźmi, którzy nawet obecnej składki nie są w stanie zapłacić? Jest to spora grupa osób szacowana na kilkaset tysięcy osób. Są to ci, o których mówi art. 22a ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, czyli podatnicy, których zaliczka na podatek dochodowy od osób fizycznych jest bardzo niska. Co będzie z bezrobotnymi i tymi, którzy biorą świadczenia z pomocy społecznej? Czy będą oni tę dodatkową składkę - my w „Solidarności” odbieramy ją jako podatek - przynosić osobno? Ja tego nie rozumiem i proszę o wytłumaczenie, jak będzie wyglądała ta procedura, jeżeli Sejm zdecyduje się, ze względu na potrzeby służby zdrowia, podnieść składkę o te dodatkowe 0,25%. Ostatnie pytanie. Czy rzeczywiście konieczna jest zmiana formuły waloryzacji w tej chwili, kiedy dotyczy to tylko kwoty wolnej od podatku, która jest najbardziej odczuwalna przez ubogich? Wiem, że są to małe sumy, ale trzeba pamiętać jaki był protest społeczny przy próbie ruszenia emerytur i rent, kiedy chodziło o potrącenia rzędu 4–5 zł miesięcznie. Dlatego pytam, czy było to konieczne akurat teraz? Przy okazji chcę też zapytać, bo podobno inflacja jest troszkę wyższa i wynosi nie 5,4%, a 6,1%, czy oznacza to jakieś przeliczenie kwoty wolnej od podatku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#RobertLuśnia">Skoro prezydium Komisji zaprosiło na dzisiejsze spotkanie gości i skoro do przerwy mogli oni prezentować swoje stanowiska, a nie tylko zadawać pytania, to ma nadzieję, że w dalszym ciągu naszego posiedzenia ten zwyczaj zostanie podtrzymany i pan przewodniczący wycofa swoją prośbę o zadawanie tylko pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StanisławStec">Przypominam, że na początku tego spotkania ustaliliśmy, że głównym jego celem jest zadawanie pytań przedstawicielom rządu. Oczywiście, że krótkie stanowiska mogą być przedstawione. Proszę jednak, aby centrale związkowe przedstawiły nam na piśmie swoje stanowiska dotyczące całości problemów. Wtedy będziemy mogli przekazać je wszystkim członkom Komisji, tak aby wzięli je pod uwagę przy podejmowaniu decyzji. Te stanowiska mogą też zostać skierowane bezpośrednio do marszałka Sejmu, który wtedy przekaże je wszystkim posłom. Natomiast dziś wyjaśnijmy tylko te problemy, które budzą wątpliwości posłów, a szczególnie te, które mogą stanowić podstawę zgłoszenia ewentualnych poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#IrenaOżóg">Odpowiadając na pytania w sprawie bonów zgłoszone przez kierownictwo NSZZ „Solidarność” chcę powiedzieć, że odpowiedź jest taka sama jak ta udzielona przedstawicielowi OPZZ. Co do składki na zdrowie i odliczania jej od podatku, to pan premier Marek Belka wytłumaczył już w sposób klarowny, jakie są okoliczności i przyczyny stałego ograniczenia tego odpisywania na poziomie 7,75% podstawy wymiaru. Chcę jeszcze zwrócić uwagę państwa na kwestię, którą być może mało dobitnie zaznaczyłam wcześniej. Składka na ubezpieczenie zdrowotne jest pobierana od podstawy wymiaru, którą stanowi przychód podatkowy, w tym także przychód zwolniony od podatku dochodowego na podstawie art. 21, jeśli oczywiście nie jest wyłączony na mocy przepisów wykonawczych ministra pracy, czyli rozporządzenie z grudnia 1998 roku. Kwota ta jest oczywiście pomniejszona o składki na ubezpieczenia społeczne w części finansowanej przez pracownika. Nie może zatem być tak - poza przypadkami szczególnymi, kiedy nie mamy do czynienia z dochodami ze stosunku pracy, bo przy zleceniach mogą być sytuacje wyjątkowe - że składka na ubezpieczenie zdrowotne jest wyższa od zaliczki na podatek dochodowy brutto, tzn. od zaliczki nie pomniejszonej o składkę na ubezpieczenie zdrowotne. Jest tak dlatego, że podstawa wymiaru jest mniejsza od składki na ubezpieczenie społeczne. Natomiast jest oczywiście różnica, czy ta składka jest odpisywana w wysokości 8%, czy też 7,75%. Przesłanki trwałego zamrożenia jej wysokości pan premier Marek Belka wyjaśnił i chyba nie ma powodu, żeby je powtarzać. Generalnie chodzi o racjonalizację wydatków resortu zdrowia, o zmuszenie resortu do tej racjonalizacji, a nie ciągle stwarzanie parasola ochronnego, także dla wydatków nieracjonalnych. Jeżeli natomiast popatrzymy na związek składki na ubezpieczenie zdrowotne z podatkiem, to jej odliczanie od należnego podatku, czy od zaliczki na podatek, jest swoistą ulga podatkową, dlatego że źródłem finansowania składki na ubezpieczenie zdrowotne jest dochód podatnika, a nie podatek dochodowy. Prawdą jest też to, że jeżeli podatnik ma prawo w pierwszej kolejności pomniejszyć należny podatek o składkę, a dopiero później odlicza ulgi, to może powstać sytuacja, że z mocy prawa będą mu przysługiwać różne ulgi podatkowe, ale nie będzie mógł z nich skorzystać, bo nie będzie miał podatku, od którego mógłby je odpisać. Taka sytuacja może się zdarzać, bo mamy ulgę na leczenie, na dojazd dzieci do szkół, na samokształcenie, na remonty mieszkań - to akurat jest wyjątek, bo można tę ulgę przenieść na przyszłe, lepsze czasy, kiedy podatek będzie dostatecznie wysoki, aby z niej skorzystać - a podatnik ze względu na niskie dochody nie będzie miał ich od czego odpisać. Teoretycznie ulga mu się należy, spełnia wszystkie warunki, ma wszystkie dokumenty, ale nie ma podatku, od którego mógłby ja odpisać. To też jest kwestia przesunięć i zmiany struktury ulg podatkowych. Tak należy również patrzeć na limit odliczenia ulgi na ubezpieczenie zdrowotne. Waloryzacja kwoty wolnej będzie następowała od przyszłego roku, kiedy to minister finansów ogłosi nową skalę podatkową na rok 2003, w której będzie również waloryzacja kwoty wolnej.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#IrenaOżóg">Obecnie do projektu proponuje się wpisać określoną kwotę. To nie jest waloryzacja, wprowadza się nową skalę podatkową, w której przedziały skali są na poziomie dotychczasowym, a kwota wolna jest taka jak zaproponowano. Czy inflacja jest wyższa? Powiedziałabym, że średnioroczna inflacja w tym roku może być nawet niższa od 4%, ale my do waloryzacji przyjęliśmy 5,1%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KrzysztofGrabowski">Chcę, w nieco innym kontekście, powrócić do tematów, które poruszył pan prezes Andrzej Dorosz. Pierwsze moje pytanie dotyczy ewentualnej możliwości lub niemożliwości zniesienia zwolnienia podatkowego, które ma obowiązywać do 2003 roku. Nie będę się w tej chwili odnosił się do problemu, czy są to prawa nabyte, czy nie. Natomiast chcę przypomnieć, jak ciężka jest w tej chwili sytuacja na giełdzie. Zniesienie tej ulgi podatkowej, która niejako napędza działanie giełdy, może spowodować sytuację, że giełda po prostu zniknie, a razem z nią znikną domy maklerskie. Jak państwo wyobrażają sobie prywatyzację bez publicznego obrotu na giełdzie? Bez tego obrotu prywatyzacja będzie polegała tylko na sprzedaży naszych przedsiębiorstw firmom zagranicznym, które będą obracały akcjami na zagranicznych giełdach. Dlatego chcę zapytać, czy jednak nie lepiej nie ruszać tej ulgi. Za dwa lata kryzys minie, giełda urośnie, obrót będzie znacznie mocniejszy i wtedy będzie można pomyśleć o wprowadzeniu tego podatku. Będzie to wtedy dużo korzystniejsze. Jeszcze krótkie oświadczenie. Kiedy dwa lata temu padła pierwsza propozycja opodatkowania dochodów, to jedną z przyczyn, dla których przedłużono jednak to zwolnienie podatkowe, było duże skomplikowanie operacji ściągnięcia podatków od zysków na giełdzie. Tutaj trzeba brać pod uwagę zarówno moment zakupu akcji, jak i moment ich sprzedaży. Aby tę akcję przeprowadzić, trzeba zainstalować w domach maklerskich bardzo skomplikowane oprogramowanie i zapewniam, że nie da się tego zrobić w dwa miesiące. Samo napisanie takiego oprogramowania będzie trwało co najmniej pół roku. Dlatego padła wtedy data 2003 rok, bo cały system miał być spokojnie i dobrze opracowany w tym czasie. My się zgadzamy na wprowadzenie takiego opodatkowania, ale musi być ono spokojnie i porządnie przemyślane. Dlatego też rok 2003 wydaje się datą realną. Druga kwestia dotyczy funduszy akcyjnych. Mamy świadomość, że niektóre fundusze akcyjne mają również akcje w obrocie prywatnym. Dlatego też powiedzieliśmy wyraźnie w naszej propozycji, że zwolnienie ma dotyczyć tylko tych funduszy, w których ponad 50% akcji jest w publicznym obrocie. Pytanie trzecie. Z poprzednich odpowiedzi pani minister zrozumiałem, że w sformułowaniu nowelizacji jest po prostu pewne niedopatrzenie, ale chcę tę kwestię doprecyzować w pytaniu. Z uzasadnienia ustawy wynika, że będą opodatkowane dochody z tytułu udziału w funduszach kapitałowych z wyjątkiem funduszy emerytalnych. Dotyczy to funduszy inwestycyjnych oraz wszelkich innych, w tym działających na podstawie przepisów o działalności ubezpieczeniowej. Jak rozumiem, wszystkie mają być potraktowane jednakowo, ale z konkretnych przepisów ustawy wynika co innego. W art. 30 ust. 1b zapisano definicję funduszy kapitałowych: „Rozumie się przez to fundusze inwestycyjne, fundusze ubezpieczeniowe itd. (...) z wyłączeniem funduszy emerytalnych.”, a więc nie wszystkich czterech elementów trzeciego filara, a tylko funduszy emerytalnych. Gdyby skreślić słowo „emerytalnych”, to zwolnione byłyby fundusze opisane w ustawie o pracowniczych programach emerytalnych.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#KrzysztofGrabowski">Ta definicja wyłącza tylko fundusze emerytalne, a są jeszcze przecież fundusze inwestycyjne i fundusze ubezpieczeniowe. To jest bardzo szeroka definicja, ale z kolei w art. 30 ust. 1 pkt 1c zapisano, że pobiera się ryczałtowy podatek w wysokości 20% dochodu z tytułu udziału w funduszach kapitałowych, a więc wydawałoby się, że również ubezpieczeniowych. Natomiast dalej jest zapisane, że „z zastrzeżeniem art. 21 ust. 1 pkt 4”, a ten artykuł mówi o wszelkich kwotach otrzymanych z tytułu ubezpieczeń majątkowych i osobowych. Czyli w jednym artykule zapisano, że fundusze ubezpieczeniowe są funduszami kapitałowymi, a w innym przepisie zwalniamy je wszystkie od opodatkowania. W związku z tym mam pytanie, kończę w tej chwili 48 lat i przypuszczam, że natychmiast pojawi się, skierowana do mnie oferta funduszu ubezpieczeniowego - fundusz z dożyciem do 49 lat. Ja oczywiście skorzystam z takiego funduszu i to będzie ewidentne obejście przepisów tej ustawy. Ta sytuacja spowoduje zamknięcie funduszy inwestycyjnych, bo całą ich działalność przejmą fundusze ubezpieczeniowe. Będzie się to działo bez żadnej kontroli, bo tylko fundusze inwestycyjne są mocno kontrolowane przez państwo, są ograniczenia inwestycyjne i jest kontrola Komisji Papierów Wartościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#IrenaOżóg">Sprawa jest bardzo poważna, ale wyjaśnialiśmy już tutaj tę kwestię. Być może wyraziłam się w sposób mało jasny, ale powiedziałam, że jeżeli chodzi o pracownicze programy emerytalne, to z mocy istniejących już dziś przepisów, art. 21 ust. 1 pkt 58 i 59, dochody z inwestowania we wszystkich czterech formach są zwolnione od podatku. Ten przepis, na który pan się powołuje, dotyczy otwartych funduszy emerytalnych, czyli drugiego filara. Natomiast trzeci w ramach funduszy emerytalnych jest zwolniony na podstawie przepisu przed chwilą przeze mnie przywołanego. Nie zrozumiałam natomiast pierwszej kwestii, o której pan mówił. Nie rozumiem, czy jest pan zwolennikiem opodatkowania giełdy, czy nie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KrzysztofGrabowski">Jest oczywiste, że nie jestem zwolennikiem takiego opodatkowania, ale jednocześnie rozumiem sytuację budżetową.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#IrenaOżóg">Dochody z giełdy pozostają nieopodatkowane do końca 2003 roku. Nie proponujemy zniesienia w tej chwili zwolnienia, które jest zapisane w art. 52.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KrzysztofGrabowski">Pani minister powiedziała, że prywatnie proponuje opodatkowanie dochodów z giełdy, dlatego zabrałem głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#IrenaOżóg">Po 2003 roku. Cały czas staram się uzasadnić, że nie znosimy teraz tego zwolnienia, bo boimy się zarzutu niekonstytucyjności. Chociaż moim prywatnym zdaniem, takiego zarzutu nie powinno być, ale może być. Tym bardziej, że trwa bardzo ożywiona dyskusja wokół tej sprawy i jestem przekonana, że ci, którzy mają w tym interes prawny i faktyczny, rzeczywiście dążyliby do przedstawienia takiego zarzutu. Podpowiada mi to zarówno doświadczenie, jak też obserwacja tego, co dzieje się wokół rynku papierów wartościowych. Powtarzam jeszcze raz, rząd w swoim projekcie nie zaproponował skrócenia okresu zwolnienia podatkowego dochodów z odpłatnego zbycia akcji i innych papierów wartościowych wymienionych w art. 52. Kolejna sprawa - fundusze emerytalne z trzeciego filara PPE. Zgodnie z intencją rządu preferowane zwolnieniem podatkowym ma być inwestowanie z funduszem inwestycyjnym. Natomiast jeżeli chodzi o fundusze ubezpieczeniowe, to nie uda się obejść przepisów w sposób, który pan wskazał, czyli poprzez wejście w fundusze emerytalne ubezpieczeniowe, bo jakkolwiek przepis jest w tym względzie niejasny, do czego się już dziś dwa razy przyznałam, to jest też inicjatywa poprawienia tego przepisu tak, aby wyraźnie z niego wynikało, że w funduszach ubezpieczeniowych każda forma ubezpieczenia musi być oparta na ustawie o działalności ubezpieczeniowej. Powiem więcej, chodzi nie tylko o fundusze inwestycyjne, bo są najróżniejsze inne programy ubezpieczeniowe z funduszami inwestycyjnymi. Wszystkie je proponujemy - w celu zrównania - poddać opodatkowaniu. Innymi słowy, każda korzyść z inwestowania w fundusze inwestycyjne podlegałyby opodatkowaniu. Wyjątki od tej zasady są ściśle określone, jest to drugi i trzeci filar ubezpieczeniowy oraz pracownicze programy emerytalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#WojciechJasiński">Chyba się przesłyszałem, bo ja nie mam ani prawnego, ani faktycznego interesu w opodatkowaniu dochodów z giełdy, natomiast jestem za tym, aby budżet miał dochód z tego, co nazywamy opodatkowaniem giełdy. Natomiast nasi goście mają interes prawny i faktyczny w tym, aby pewnych rozwiązań podatkowych nie było. Na tej zasadzie nie powinniśmy tu pracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#IrenaOżóg">To wszystko przez to, że operujemy tutaj pewnymi skrótami myślowymi. Jeszcze raz podkreślam, że minister finansów chce opodatkować dochody z giełdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#LechPilawski">Zgodnie z życzeniem pana przewodniczącego nasze stanowisko przedstawimy na piśmie. Na początek jednak kilka słów wyjaśnienia, ponieważ Konfederacja została tutaj wymieniona jako ta, która zabiega o zaliczenie składek na organizacje pracodawców do kosztów uzyskania przychodu. PKPP nie jest elitarną organizacją ludzi biznesu, bo trudno uznać za elitarny związek pracodawców w Suwałkach lub Ząbkowicach Śląskich, a takie związki tworzą naszą konfederację. Oczywiście zrzeszamy także wielkie związki banków i instytucji finansowych. Składka na Konfederację nie jest „słona”, bo wynosi od 0,2 promila do 2 promili funduszu płac. Zgodnie z przepisami składka w wysokości do 2 promili może być wliczana w ciężar kosztów przedsiębiorstwa. Suma wszystkich składek, jakie wpływają do organizacji pracodawców, jest dziś szacowana przez Konfederację na około 25 mln zł. W związku z tym łatwo policzyć, że ubytek budżetowy wyniesie 6–8 mln zł. Przypominam także, że rezolucja Międzynarodowej Organizacji Pracy zaleca, aby składki na organizację pracodawców były wliczane w ciężar kosztów, bo to pracodawcy ponoszą koszty utrzymania organizacji związkowych na terenie swoich przedsiębiorstw. Te wzajemne relacje muszą być jakoś zrównoważone. Chcę też powiedzieć, że ta sprawa ma też pewien aspekt społeczny, bo dziś działa w Polsce ponad 2 mln czynnych przedsiębiorców, a w jakichkolwiek organizacjach skupionych jest ich około 5–10 tys. Organizacje typu BCC, o których mówiła pani minister, działają na nieco innych zasadach, bo np. BCC jest spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, a Polska Rada Biznesu jest stowarzyszeniem osób fizycznych. Nie chcę tutaj prowadzić debaty na temat, dlaczego organizacje pracodawców mogły wcześniej potrącać składkę w ciężar kosztów, chcę tylko powiedzieć, że dla budżetu jest to sprawa marginalna. Kolejna kwestia - podwyższenia składki na ubezpieczenia zdrowotne. Czy nie byłoby celowe, aby w tej nowelizacji równocześnie zawrzeć nowelizację ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, tak aby od razu zapisać tam stałe ograniczenie tej składki do 7,75%?Inna sprawa. Czy stale przy próbach reformowania systemu popierania budownictwa musimy obracać się tylko w kręgu nowej substancji mieszkaniowej? Na całym świecie jest tak, że każda inwestycja w potrzeby mieszkaniowe może być odliczana od podatku. W związku z tym proponujemy, aby rozszerzyć możliwość odliczania odsetek od kredytów na zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych także na inwestycje w starą substancję. My tego nie doceniamy, ale skutek podatkowy będzie na pewno niższy, dlatego że wartość starej substancji po cenie zakupu jest zdecydowanie niższa, a koszty remontu i tak nie będą mogły być odliczone od podatku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#IrenaOżóg">Zacznę od środkowej części pana wypowiedzi. Źle pan usłyszał, bo ja właśnie wyjaśniałam państwu, że BCC nie jest typową organizacją pracodawców. Jeżeli natomiast chodzi o sam problem zaliczania składek do kosztów uzyskania przychodu, to jest to problem znany co najmniej od 5 lat. W zależności od tego, jak układa się koniunktura w procesie ustawodawczym, to pracodawcy raz tracą, raz uzyskują taki przywilej. Natomiast trzeba powiedzieć, że minister finansów zawsze był przeciwny zaliczaniu tej składki do kosztów uzyskania przychodu. Zawsze uważaliśmy, że o przynależności podmiotów gospodarczych do tych organizacji powinna przesądzać atrakcyjność ich oferty. Jeżeli produkt i korzyści będą odpowiednie, to możliwość lub nie zaliczania składki do kosztów nie będzie miała żadnego znaczenia. Poza tym, to zaliczanie składki to jest historia ostatnich dwóch-trzech lat, wcześniej tego nie było. Trzeba natomiast pochwalić skuteczność organizacji pracodawców, która potrafiła sobie taki przywilej załatwić, bo inne organizacje, np. Związek Rzemiosła Polskiego już tego zrobić nie umiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#LechPilawski">W myśl ustawy Związek Rzemiosła Polskiego też jest już organizacją pracodawców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#IrenaOżóg">Myślę o izbach rzemieślniczych, do których przynależność nie jest obowiązkowa, ale ich członkowie składki nie mogą sobie zaliczyć do kosztów. Po prostu, nie umieli sobie tego wywojować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#LechPilawski">Chcę tylko sprostować, że Związek Rzemiosła Polskiego, zgodnie z ustawą o Komisji Trójstronnej, jest reprezentatywną organizacją pracodawców i z całą pewnością wykorzysta ten fakt do zaliczenia składek do kosztów uzyskania przychodu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#SławomirMaliszewski">Związek Rzemiosła Polskiego nie dalej jak przedwczoraj próbował spowodować autopoprawkę rządu, tak aby również składki na jego rzecz były zaliczane do kosztów uzyskania przychodu. Jednocześnie ten sam ZRP przyznaje, że składki opłacane na jego rzecz nie są kosztami uzyskania przychodu. Tak na marginesie chcę powiedzieć nieco przewrotnie, że skoro są to tak niewielkie kwoty, to nie rozumiem, o co toczymy spór.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#LechPilawski">Proszę o odpowiedź na moje pytanie, czy w tej nowelizacji można jednocześnie zawrzeć nowelizację ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#IrenaOżóg">Jest wola, aby w pełnym zakresie nowelizacji tej ustawy znalazły się i inne regulacje. Ta sprawa na pewno znajdzie się w tzw. ustawach okołobudżetowych. Samą ustawą podatkową wszystkiego nie załatwimy. Odpowiadając na drugie pana pytanie chcę przypomnieć, że od roku 1992 wolą żadnego rządu nie było preferowanie inwestycji mieszkaniowych na rynku wtórnym. My też nie proponujemy preferencji w obrocie na tym rynku, bo to nie chodzi o to, żeby stworzyć preferencje dla obrotu mieszkaniami, tylko dla tworzenia nowej substancji. Nie przewidujemy żadnych ulg dla wtórnego obrotu, tym bardziej że państwa na to nie stać, taka ulga to zawsze jest uszczerbek w dochodach budżetu. Ta ustawa ma zwiększyć dochody budżetu, a nie wprowadzać nowe ulgi, tym bardziej dla wtórnego obrotu mieszkaniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#HalinaNowinaKonopka">W nawiązaniu do tematu starej substancji mieszkaniowej: jaka jest różnica pomiędzy adaptowaniem pomieszczenia niemieszkalnego na mieszkanie a wybudowaniem nowego mieszkania? Czym to się różni? Chcemy żeby przyrastała nam liczba mieszkań i stąd te najrozmaitsze ulgi i zachęty do budowania. Ale czy państwu chodzi o wybudowaną nowa kubaturę, czy też o przyrost liczby mieszkań? Bo mnie się wydaje, że ze względów społecznych problemem jest mieszkanie i dlaczego nie rozumiem, dlaczego wyeliminowano tutaj możliwość adaptacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#IrenaOżóg">Nie mówiłabym tutaj o eliminacji. Rząd przyjął program dotyczący nowej substancji mieszkaniowej, bo taką propozycję dostał od Ministra Finansów. Jeżeli pani poseł złoży wniosek dotyczący adaptacji lokali nie będących mieszkaniami na mieszkania, to my się nad tym zastanowimy. Trzeba to tylko dobrze sformułować i ja nie twierdzę, że to nie przejdzie. Wniosek wydaje się zasadny z punktu widzenia realizacji celu społecznego, jakim jest powstanie nowego mieszkania. To nie jest istotne, czy jest to kredyt na dobudowanie nowego mieszkania do istniejącego już domu, czy też adaptacja stodoły na mieszkanie. Musi to być nowy lokal mieszkalny o powierzchni nie przekraczającej 70 m2. Taki limit chcemy wprowadzić dla tych adaptacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławStec">Czy są jeszcze pytania? Nie ma. Zamykam posiedzenie Komisji Finansów Publicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>