text_structure.xml 131 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyCzepułkowski">Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Witam posłów i przybyłych gości. Dzisiejsze posiedzenie zostało zwołane w związku z tym, że Prezydium Sejmu skierowało do naszej Komisji celem rozpatrzenia dwa wnioski. W dniu 20 stycznia 2003 r. Komisja otrzymała następujące pismo: „Przewodniczący Komisji Europejskiej pan poseł Józef Oleksy. Szanowny Panie Przewodniczący, uprzejmie kieruję do Komisji Europejskiej wniosek Klubu Parlamentarnego Liga Polskich Rodzin o rozszerzenie porządku dziennego 67. posiedzenia Sejmu RP o punkt: Informacja ministra rolnictwa o skutkach finansowych decyzji podjętych przez panią Danutę Hübner w czasie negocjacji z Unią Europejską i ich znaczenia dla polskiego rolnictwa, z prośbą o rozpatrzenie tej sprawy na posiedzeniu Komisji z udziałem i na podstawie informacji przedstawicieli Rady Ministrów”. Oraz drugi wniosek: „Zastępca przewodniczącego Komisji Europejskiej pan poseł Jerzy Czepułkowski. Szanowny panie przewodniczący, uprzejmie kieruję do Komisji Europejskiej wniosek grupy posłów o przedstawienie informacji, jakie kroki rząd Rzeczypospolitej Polskiej zamierza podjąć dla zapobieżenia stratom, jakie grożą rolnikom polskim w związku ze stanowiskiem Komisji Europejskiej UE zapowiadającym zmianę zasad Wspólnej Polityki Rolnej, z prośbą o rozpatrzenie tej sprawy na posiedzeniu Komisji z udziałem i na podstawie informacji przedstawiciela rządu”. Wobec obowiązku rozpatrzenia tych dwóch wniosków prezydium Komisji Europejskiej zwołało na dzisiaj posiedzenie. Po krótkich konsultacjach, które przeprowadziłem z członkami podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia ustawy - Prawo atomowe oraz konsultacjach z Sekretariatem Posiedzeń, proponuję jako punkt czwarty rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu. Propozycja rozszerzenia porządku obrad dzisiejszego posiedzenia wynika z braku możliwości wzięcia udziału w posiedzeniu naszej Komisji uprawnionych przedstawicieli rządu przez kilka najbliższych tygodni, a jest to ustawa pilna, która musi wejść w życie przed 1 maja 2004 r. Czy do zaproponowanego porządku obrad są uwagi lub pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PiotrKrutul">Proponuję punkt czwarty rozpatrzyć w pierwszej kolejności, ponieważ uważam, że poprawki do ustawy - Prawo atomowe jesteśmy w stanie rozpatrzyć dość szybko. Skoro upoważnieni przedstawiciele rządu nie mogą uczestniczyć w następnych posiedzeniach Komisji, to rozpatrzmy poprawki i niech zajmują się swoimi sprawami. Jednak zasadnicze moje pytanie brzmi: czy na posiedzeniu Komisji Europejskiej w dniu dzisiejszym obecna będzie pani minister Danuta Hübner?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chętnie spełniłbym wniosek posła Piotra Krutula, ale jest to o tyle trudne, że w tej chwili dopiero oczekujemy na zestawienie poprawek i przybycie przedstawicieli Biura Legislacyjnego KS. Gdyby byli obecni na sali, zamiana w porządku obrad byłaby możliwa. W tej chwili ze względów technicznych nie mamy takiej możliwości, więc musimy pozostać przy zaproponowanej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PiotrKrutul">Pytam jeszcze raz, czy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji Europejskiej obecna będzie pani minister Danuta Hübner? Dlaczego nie ma na posiedzeniu pani minister Danuty Hübner? I gdzie jest pani minister Danuta Hübner?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyCzepułkowski">Aż tak wszystko wiedzący to ja nie jestem, ale mogę powiedzieć, że nasze zaproszenie zostało skierowane do ministra rolnictwa, czy tak? Zwracam się do sekretarza naszej Komisji. Przepraszam, do pani minister Danuty Hübner, do Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej również zostało przesłane zaproszenie. Urząd reprezentowany jest przez podsekretarza stanu Jarosława Pietrasa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomanGiertych">Składam wniosek formalny o przerwanie posiedzenia do czasu przybycia pani minister Danuty Hübner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WojciechMojzesowicz">Z całym szacunkiem dla pana ministra rolnictwa i dla wszystkich pań i panów, którzy przybyli tu dzisiaj, aby nam pewne rzeczy wyjaśnić, ale przypominam panu przewodniczącemu, że to zwolennicy integracji mówili, że środki, które możemy uzyskać z Unii, to w głównej mierze będą środki na rzecz polskiego rolnictwa. Osobą, która reprezentuje Polskę i ma najwięcej do powiedzenia, jest pani minister Danuta Hübner. Nie dziwię się, że nie ma jej tutaj, bo pani minister Danuta Hübner stosunek do rolnictwa ma taki jaki ma, wiedzy nie ma żadnej. To, że ktoś wiedzy nie ma, mogę zrozumieć, ale jeżeli nie chce jej posiąść, to już jest tragiczne. Uważam, że źle się stało, iż nie ma tu z nami pani minister Danuty Hübner, bo bez pani minister ta dyskusja nie ma sensu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyCzepułkowski">Resortem wiodącym części dotyczącej rolnictwa jest Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Minister rolnictwa również odpowiada za tę część negocjacji. Głównym negocjatorem warunków o członkostwo Polski w Unii Europejskiej był pan minister Jan Truszczyński. Zatem uważam, że rozpatrzenie tych jakże ważnych tematów, szczególnie, moim zdaniem, pierwszego punktu, powinno nastąpić właśnie w imię interesów polskiego rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekKotlinowski">Zgłaszam wniosek formalny, żebyśmy rozpatrzyli taki tryb procedowania. Nie ma pani minister Danuty Hübner, więc niech Komisja pozytywnie zaopiniuje wniosek o rozszerzenie porządku dziennego i na następnym posiedzeniu Sejmu niech odbędzie się ta dyskusja z udziałem pani minister Danuty Hübner na posiedzeniu plenarnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zwracam uwagę, że o ile Prezydium Sejmu ma prawo kierować do Komisji wniosek o rozpatrzenie konkretnego tematu, o tyle nasza Komisja nie ma prawa kierować wniosku do Prezydium Sejmu o rozszerzenie porządku dziennego. Przepraszam, mamy prawo skierować taki wniosek. Jednak, moim zdaniem, byłoby to odbiciem piłeczki i posunięciem wbrew intencjom Prezydium Sejmu. Zwracam uwagę, że w tej chwili nie ma jeszcze przedmiotu dyskusji, więc proponuję najpierw przyjąć porządek obrad, a następnie, jeśli zostanie zaakceptowany, rozstrzygnąć wniosek o odroczenie rozpatrywania tego porządku do czasu przybycia pani minister Danuty Hübner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RomanGiertych">Dalej idącym wnioskiem wydaje się być wniosek posła Marka Kotlinowskiego, aby wyłączyć z porządku obrad punkt dotyczący pani minister Danuty Hübner z powodu jej nieobecności i przekazania z prośbą do Prezydium Sejmu o to, aby informacja w tej sprawie była rozpatrzona na posiedzeniu plenarnym. Proponuję więc, aby ten wniosek przegłosować w pierwszej kolejności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyCzepułkowski">Rozumiem, że poseł Roman Giertych jest za przyjęciem porządku obrad z punktem pierwszym, trzecim i czwartym, ale bez punktu drugiego. Punkt ten nie wejdzie do dzisiejszego porządku obrad, tylko mamy skierować w tej sprawie wniosek do Prezydium Sejmu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RomanGiertych">Wniosek o przeprowadzenie dyskusji na sali posiedzeń Sejmu. Uzasadnienie jest proste. Trudno rozpatrywać informację o działaniach Danuty Hübner pod jej nieobecność. Nie mówi się takich rzeczy pod nieobecność osoby zainteresowanej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czytam wprost wniosek Klubu Parlamentarnego Liga Polskich Rodzin, który brzmi: „Wiceprzewodniczący Klubu Parlamentarnego Liga Polskich Rodzin, Roman Giertych. Warszawa, 19 stycznia 2004 r. Szanowny Pan Marek Borowski Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Na podstawie art. 173 ust. 3 Regulaminu Sejmu RP Klub Parlamentarny Liga Polskich Rodzin wnosi o rozszerzenie porządku dziennego 67. posiedzenia Sejmu RP o punkt - proszę uważnie słuchać - informacja ministra rolnictwa o skutkach finansowych decyzji podjętych przez Danutę Hübner w czasie negocjacji z Unią Europejską i ich znaczeniu dla polskiego rolnictwa”. A zatem Klub Parlamentarny Liga Polskich Rodzin i jej wiceprzewodniczący wnoszą o informację ministra rolnictwa. Minister rolnictwa jest obecny na naszym posiedzeniu i pozostaje do dyspozycji posłów. Ponadto Marszałek Sejmu skierował do naszej Komisji wniosek grupy posłów w sprawie kroków, jakie rząd Rzeczypospolitej Polskiej zamierza podjąć dla zapobieżenia stratom. Na sali jest upełnomocniony przedstawiciel rządu, więc twierdzę, że spełnione zostały wszystkie warunki, aby rozpatrzyć wszystkie zaproponowane punkty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#RomanGiertych">Pan minister rolnictwa jest obecny, ale, jak pan przewodniczący przeczytał, chodzi o skutki decyzji podejmowanych przez panią Danutę Hübner. Sądzę, że byłoby nawet niegrzecznie, gdybyśmy omawiali tę sprawę pod jej nieobecność. Dlatego wydaje się, że wniosek posła Marka Kotlinowskiego, abyśmy zwrócili się z prośbą do Prezydium Sejmu o to, żeby ta informacja została przedstawiona na posiedzeniu plenarnym, wydaje się zasadny. Wtedy pani Danuta Hübner zapewne znajdzie czas, bo dla naszej skromnej Komisji czasu nie znalazła. Wydaje mi się, że na dyskusję na sali plenarnej przyjdzie - mimo intensywnych przygotowań do objęcia nowej, jakże intratnej, funkcji. Sądzę, że możemy przyjąć takie rozwiązanie konsensualnie i wówczas minister rolnictwa przedstawi informację w obecności pani Danuty Hübner. Na pewno będzie mu przyjemniej, czyż nie tak?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyCzepułkowski">Doceniam troskę posła Romana Giertycha o umożliwienie pani minister spotkania się z Komisją i udzielenia odpowiedzi na wiele pytań. Zapewne pani minister mogłaby wtedy udzielić odpowiedzi na pytania zadane przez posła Romana Giertycha rok temu, w lutym 2003 r., a dotyczące systemu uproszczonego. Wtedy to poseł Roman Giertych oczekiwał od pani minister, że prowadząc negocjacje, zapewni w Kopenhadze zapisy traktatowe gwarantujące wprowadzenie w Polsce uproszczonego systemu dopłat do rolnictwa, co zostało zrobione. Pani minister mogłaby się pochwalić tego typu sukcesami. Zwracam uwagę jednak na to, że wnioski dotyczyły informacji ministra rolnictwa i informacji rządu. Wszystkie warunki formalne dla rozpatrzenia tych tematów zostały spełnione. Dlatego w pierwszej kolejności poddaję pod głosowanie proponowany porządek obrad, bo nie możemy głosować najpierw wyłączenia z porządku ani przerwania posiedzenia, jako że nie został przyjęty porządek obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#RomanGiertych">Przepraszam, ale najpierw głosuje się poprawki do porządku obrad, a później dopiero porządek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ma pan poseł rację. Rozumiem, że poseł Roman Giertych zmodyfikował swój wniosek i wnosi nie o przeniesienie posiedzenia, ale o wyłączenie punktu drugiego z porządku obrad i skierowanie wniosku do Marszałka Sejmu o rozpatrzenie go na plenarnym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#RomanGiertych">Ja niczego nie modyfikowałem. To jest wniosek posła Marka Kotlinowskiego, który powinniśmy głosować jako pierwszy. Jeżeli nie przejdzie, to sformułuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jako pierwszą poprawkę do porządku obrad dzisiejszego posiedzenia głosujemy wniosek zgłoszony przez posła Marka Kotlinowskiego. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku posła Marka Kotlinowskiego, czyli wniosku o to, aby nie rozpatrywać drugiego punktu proponowanego porządku obrad z sugestią skierowania do Marszałka Sejmu wniosku w imieniu Komisji, że temat ten winien być rozpatrzony na plenarnym posiedzeniu Sejmu? Stwierdzam, że Komisja, przy 11 głosach za, 17 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, odrzuciła wniosek. Kto jest za przyjęciem wniosku posła Romana Giertycha o przerwanie posiedzenia do czasu przybycia pani minister Danuty Hübner, z tym, że nie określamy daty przybycia pani minister, bo to wymaga ustaleń i negocjacji? Stwierdzam, że Komisja, przy 11 głosach za, 18 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, odrzuciła wniosek. Przechodzimy do głosowania nad zaproponowanym porządkiem obrad. Z tym, że mam następującą propozycję. Z uwagi na przenikającą się tematykę trzech pierwszych punktów, proponuję, abyśmy przyjęli czteropunktowy porządek obrad, natomiast punkty te w dyskusji rozpatrywali łącznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekKotlinowski">Zgłaszam sprzeciw przeciwko łącznemu rozpatrywaniu zgłoszonego przez nas tematu. Wnosiliśmy o odrębny punkt porządku obrad i referat pana ministra powinien być poświęcony tylko tej tematyce. Chciałbym, aby wywód pana ministra był jasny i czytelny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JerzyCzepułkowski">Spodziewam się, że pan minister przedstawi łączną informację dotycząca trzech punktów, a wypowiedzi i tak będą dotyczyły wszystkich tematów, które posłowie zechcą poruszyć. Nie widzę potrzeby, aby powtarzać te same informacje kilka razy. Dlatego mój wniosek brzmi: punkt pierwszy, drugi i trzeci rozpatrywane będą łącznie. Kto jest za przyjęciem czteropunktowego porządku obrad łącznie z wnioskiem, który zgłosiłem? Stwierdzam, że Komisja 20 głosami, przy 9 przeciwnych i braku wstrzymujących się, zaakceptowała przedstawiony porządek obrad i wyraziła zgodę na rozpatrywanie trzech pierwszych punktów łącznie. Proszę więc ministra Wojciecha Olejniczaka o przedstawienie informacji rządu. Informuję, że pan minister może pozostać na posiedzeniu do godz. 11.00. Wszystkie pytania proszę zadać po wystąpieniu pana ministra, natomiast po godz. 11.00 pozostaną zastępcy, którzy będą z nami do końca posiedzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekKotlinowski">Przepraszam najmocniej, ale to są chyba żarty. Trzy ważne punkty i pan minister ma dla nas pół godziny. Pół godziny w tych ważnych kwestiach to za mało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę wszystkich o pewną dyscyplinę. Proszę, aby posłowie nie mówili do mnie równocześnie i wszyscy inni, żeby też w tym samym czasie nie rozmawiali. Skoncentrujmy się na obradach. Proszę, aby poseł Marek Kotlinowski powtórzył swoją wypowiedź, potem poseł Roman Giertych zgłosi wniosek w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MarekKotlinowski">Zgłaszam wniosek formalny, aby wypowiedź w kwestiach związanych z negocjacjami pani Danuty Hübner była osobnym punktem w wystąpieniu pana ministra. W dyskusji te trzy tematy mogą być potraktowane łącznie, ale chciałbym, aby był jeden spójny wywód odnośnie do udziału pani Danuty Hübner.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JerzyCzepułkowski">Porządek obrad został już przyjęty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#RomanGiertych">Panie przewodniczący, to jest po prostu kpina. Trzydzieści minut poświęcać na temat, który ma fundamentalne znaczenie, to jest lekceważenie organu Sejmu. Ja przynajmniej w takim posiedzeniu, na którym władza wykonawcza okazuje w ten sposób lekceważenie, na pewno nie będę uczestniczył i proszę pana przewodniczącego o skorygowanie czasu poświęconego na dyskusję na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ale nie z naszej winy straciliśmy 35 minut.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#RomanGiertych">Jak to straciliśmy? Ustaliliśmy porządek obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję. Proszę, pan minister Wojciech Olejniczak ma głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RomanGiertych">Ale czy pan przewodniczący koryguje czas?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ja nie prowadzę kalendarza dziennych zajęć pana ministra Wojciecha Olejniczaka. Pan minister wypowie się w tej sprawie, zabierając głos. Proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#RomanGiertych">Opuszczam posiedzenie, bo uważam, że to jest kpina, jaką robi rząd z Komisji Europejskiej. Tego typu traktowanie organów parlamentu prowadzi do sytuacji, w której ten rząd ma już 3 czy 4-procentowe poparcie i jest na najlepszej drodze, aby mieć minus jeden.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyCzepułkowski">Obecność na posiedzeniach Komisji jest wprawdzie obowiązkowa, ale do decyzji pań posłanek i panów posłów pozostawiam, czy chcą brać udział w posiedzeniu Komisji i czy chcą wysłuchać informacji. Proszę ministra Wojciecha Olejniczaka o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WojciechOlejniczak">Rzeczywiście mamy trzy punkty, na temat których zostałem zobowiązany przygotować informację i przedstawić ją dzisiaj. Ale najpierw odniosę się do tego, co zaszło na posiedzeniu Komisji Europejskiej. Jestem tutaj od godz. 9.55, a panowie, którzy przed chwilą wyszli przychodzili mniej więcej 15 minut po godz. 10.00. Rzeczywiście od dłuższego czasu miałem zaplanowane spotkanie z panią ambasador Królestwa Danii. Jeżeli chcemy realizować te ważne punkty, o których mamy mówić dzisiaj, to ja muszę tak organizować swoją pracę, żeby na gruncie dyplomatycznym można było spotykać się z przedstawicielami poszczególnych rządów i realizować zadania, które na ministra rolnictwa nakłada parlament i Komisja Europejska. Ale rozumiem, że posłowie uznali dzisiejsze posiedzenie za bardzo ważne, więc poleciłem przed chwilą panu ministrowi Jerzemu Pilarczykowi, żeby odbył za mnie spotkanie z panią ambasador. Gdyby posłowie zechcieli wysłuchać jednej informacji ministra, to nie musieliby wychodzić. Ale czasami taka jest rola niektórych parlamentarzystów i nie mnie to oceniać. Ja pozostanę z państwem do końca posiedzenia. Ubolewam tylko, że posłowie nie chcieli wysłuchać tego, co do powiedzenia ma minister rolnictwa. Tyle w kwestii formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przekażemy im biuletyn z posiedzenia Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WojciechOlejniczak">Na temat pierwszego punktu przesłaliśmy do Komisji materiał i jesteśmy gotowi do dyskusji. Przedstawię tylko największe zagrożenia, jakie istnieją w procesie przystosowania polskiego sektora rolnego do wymogów Unii Europejskiej i dla możliwości absorbowania środków w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Jeżeli chodzi o drugi temat, to próbowałem dociec, o które decyzje pani minister Danuty Hübner może chodzić. Jakie to decyzje pani minister Danuta Hübner podejmowała, które mają skutki finansowe i w jaki sposób można je oddzielić. Możemy i jesteśmy gotowi przedstawić całość wynegocjowanych warunków, w czym zawierają się pewne kwoty, ale trudno mi mówić o podtekstach zawartych w tym pytaniu, w dodatku skierowanym do ministra rolnictwa. Możemy rzetelnie przedstawić, co było robione już nie raz, od początku do końca cały proces, co zostało wynegocjowane i co zostało podpisane w traktacie akcesyjnym. To są jedyne informacje, o których jestem gotowy z Komisją Europejską rozmawiać, bo ja nie znam żadnych decyzji podjętych przez panią minister Danutę Hübner, które być może pojawiają się w podtekście tego pytania. Informacja rządu o krokach, jakie zamierza podjąć dla zapobieżenia stratom grożącym rolnikom polskim w związku ze stanowiskiem Komisji Europejskiej EU zapowiadającej zmianę zasad Wspólnej Polityki Rolnej. Wydaje mi się, że ten temat omawialiśmy już na posiedzeniu Komisji Europejskiej, ale jeżeli będą dodatkowe pytania, to postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Przechodzę do pierwszego tematu. Przede wszystkim chcę wyrazić ogromne zadowolenie z toku prac legislacyjnych, które prowadzone są przy udziale Komisji Europejskiej i Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Można stwierdzić, że wszystkie ustawy zostaną przyjęte i 1 maja wejdą w życie. To jest to, co było ogromną obawą resortu rolnictwa. Jednak dołożyliśmy wszelkich starań i wspólnym wysiłkiem, za co dziękuję głównie Komisji Europejskiej i Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, udało się poszczególne ustawy uchwalić. Teraz ustawy podpisywane są przez prezydenta. Kluczowe ustawy o weterynarii Senat przyjął bez żadnych poprawek, zostały skierowane do pana prezydenta i mniemam, że w najbliższych dniach zostaną podpisane. Kolejne ustawy są w parlamencie, a ostatnie zostały przyjęte na ostatnim posiedzeniu rządu i zostaną lub już zostały skierowane do Sejmu, ponieważ przez resort rolnictwa są one już skompletowane w całości, mam na myśli rozporządzenia i tłumaczenia prawa Unii Europejskiej. To są te fundamenty, o których zawsze mówiliśmy. Aby można było pracować nad wdrożeniem wszystkich instrumentów, musimy mieć odpowiednie prawo. Do ustaw potrzebne są rozporządzenia. One są przygotowywane, można powiedzieć nawet, że są przygotowane, z tym, że proces uzgodnień i zakres kontrowersji, jakie niektóre z nich wzbudzają, powoduje, że czas przyjmowania i podpisywania przeze mnie poszczególnych rozporządzeń, nawet przy tym szybkim tempie pracy, nieco się wydłuża. Podkreślam jednak, że przykładamy wiele staranności do tego, żeby zawrzeć w nich odpowiednie zapisy. Na przykład, aby zapisy o sprzedaży bezpośredniej dawały szanse polskim małym przedsiębiorstwom, a nie dawały, o czym mówię oficjalnie, szans prowadzenia sprzedaży bezpośredniej supermarketom. Uważamy, że lepiej konsultować coś tydzień dłużej niż coś zepsuć.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WojciechOlejniczak">W resorcie rolnictwa są podejmowane również ostatnie działania legislacyjne w związku z tym, że zostaliśmy zobowiązani przez Komisję Europejską UE do przekazania do końca lutego procedur porównawczych polskiego prawa i prawa unijnego, co pozwala na bieżąco śledzić zmiany zachodzące w prawodawstwie i co jest oceniane przez Komisję Europejską UE. Można stwierdzić, że na tym polu jesteśmy daleko zaawansowani. Pojawiają się jeszcze dwie kwestie - agencje płatnicze i bezpieczeństwo żywności, zakłady i sposób w jaki będą funkcjonowały po 1 maja. Do tego trzeba dodać jeszcze kwestie związane z handlem. Mam na myśli dyrektywę Unii Europejskiej odnoszącej się do nadmiernych zapasów. Wczoraj przyjęta została ustawa dająca Agencji Rynku Rolnego prawo do funkcjonowania na jednolitym rynku Unii Europejskiej. Proces przystosowania i wdrażania wszystkich instrumentów przebiegał w tej agencji bardzo sprawnie. 17 marca będziemy mieli raport o stanie prac związanych z jej akredytacją. Nie ma żadnych sygnałów płynących z którejkolwiek strony o jakichkolwiek zagrożeniach dla agencji. W tym zakresie nie ma żadnych większych problemów, czy opóźnień. Jeśli posłowie będą mieli jakieś szczegółowe pytania, to postaram się na nie odpowiedzieć. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa zgłosiła już gotowość do uzyskania akredytacji i trwają procedury niezbędne do jej uzyskania. Kluczem do funkcjonowania tej agencji jest system informatyczny. Już funkcjonuje informatyczny system rejestracji zwierząt w ramach samej agencji. System ten cały czas jest udoskonalany, ale nie ma z nim większych problemów związanych z błędami technologicznymi. Jeżeli występowały problemy, to związane raczej z wydajnością. Problemy techniczne rozwiązywane są na bieżąco. Można więc powiedzieć, że ten system funkcjonuje dobrze. Przez Komisję Europejską UE został oceniony poprawnie. Błędy występują w takim samym procencie w systemie polskim, jak i w systemach krajów unijnych, bo błędy zdarzają się wszędzie, ponieważ są to najczęściej błędy człowieka. W tym tygodniu ten system został już zaimplementowany do całościowego systemu IACS i mogę powiedzieć, że operacja zakończyła się sukcesem. Ta informacja jest o tyle ważna, że jest to gwarancja spójnego funkcjonowania tego systemu z pozostałą częścią systemu IACS. Polska część systemu IACS zaczęła działać, wnioski już są przyjmowane od rolników, a jutro i w niedzielę pierwsze wnioski zostaną wpisane do systemu. System został przetestowany i funkcjonuje. W poniedziałek będzie pracował już na całej populacji. System został maksymalnie uproszczony, gdzie można było to zrobić, aby był prosty w obsłudze. W tym samym czasie Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prowadzi działania w ramach systemu IACS niezwiązane z informatyką, co też jest dużą i skomplikowaną operacją, a mam tu na myśli szkolenia. Wraz z upływem czasu można stwierdzić, że udział rolników w szkoleniach jest coraz większy. Różna jest jakość tych szkoleń, ale w tym zakresie też zaczynamy widzieć ogromną poprawę. Zostali przeszkoleni pracownicy urzędów gmin, banków spółdzielczych, związków zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#WojciechOlejniczak">Osoby te zostały przeszkolone, aby dalej mogły prowadzić szkolenia i przekazywać wiedzę o tym, jak należy wypełniać wnioski. Na szkoleniach rolnikom przekazywane są informacje o numerach ewidencyjnych działek. Zapowiadaliśmy, że dla potrzeb pobierania numerów ewidencyjnych z poszczególnych biur geodezyjnych rolnik uzyska 50% zniżki. Zostało podpisane rozporządzenie ministra infrastruktury i ministra rolnictwa w tej sprawie. Wizytowałem kilka biur na terenie województwa podkarpackiego i łódzkiego. Bardzo interesujące okazało się funkcjonowanie systemu ewidencji działek w powiecie zgierskim. Gdyby takie działania były podjęte przez wszystkie powiaty, gdyby powiaty posiadały pełną ewidencję mapek i numerów ewidencyjnych działek w systemie komputerowym, to nie byłoby żadnych problemów z tym, żeby to biura powiatowe wypełniły trzy czwarte wniosku za rolnika, który musiałby tylko wpisać co uprawia na danej działce. Niestety, nie jest tak na terenie całego kraju, dlatego wielu rolników będzie musiało odszukać numer swojej działki na danym terenie. Wnioski o dopłaty bezpośrednie będą przyjmowane od 15 kwietnia 2004 r. Równocześnie prowadzone są działania związane z zatrudnieniem osób, które sezonowo będą pracowały w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przy wpisywaniu wniosków do bazy danych. Jak sądzę, udało się to zrobić bardzo rzetelnie. Będzie to 7500 osób, tzw. stażystów. To są młodzi ludzie, najczęściej po studiach. Osoby te zostały wybrane w drodze konkursu przez powiatowe biura pracy przy udziale powiatowych biur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Nikt więcej nie uczestniczył w doborze tych ludzi, którzy będą wpisywali wnioski. Uruchomiony jest już etap szkolenia tych pracowników. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa prowadzi także działania związane z wdrożeniem programu rozwoju obszarów wiejskich (PROW). Program ten został przekazany do Komisji Europejskiej UE. Jest on na ostatnim etapie uzgodnień technicznych z Komisją, na wysokim szczeblu. Mamy więc pewność, że zaraz po 1 maja program ten zostanie przyjęty. Program nastawiony jest głównie na dofinansowanie płatności z tytułu obszarów o niekorzystnych warunkach zagospodarowania (ONW), trudnych obszarów do gospodarowania, obszarów, na których zachodzi prawdopodobieństwo wyludnienia i ta część PROW została już zaakceptowana przez Komisję Europejską UE. Pozostałe części, w tym renty strukturalne i dopłaty do gospodarstw niskotowarowych, zostały uzgodnione i zakończone. W Agencji trwają również prace nad sposobami obsługi rolników. Trwa dyskusja i uzgodnienia między Agencją Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa a Kasą Rolniczych Ubezpieczeń Społecznych na temat, w jaki sposób te dwie instytucje będą współdziałały przy rentach strukturalnych. Ale to są już tylko szczegóły techniczne. Z całą pewnością cały program rozwoju obszarów wiejskich, w tym renty strukturalne, będzie dostępny dla polskich rolników po 1 maja. Jeżeli będą bardziej szczegółowe pytania na temat Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, to postaramy się na nie odpowiedzieć. W ramach sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi funkcjonuje podkomisja, która na bieżąco zajmuje się tą problematyką. Przejdę teraz do spraw związanych z weterynarią i zakładami. Służby weterynaryjne nie przechodzą żadnego procesu akredytacyjnego, do 1 maja na bieżąco współpracują z Komisją Europejską UE w zakresie wydawania pewnych zezwoleń zakładom i wpisywania ich na odpowiednie listy.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#WojciechOlejniczak">Po 1 maja służby te pozostaną służbami państwa polskiego, ale będą służbami wydającymi decyzje w ramach Wspólnej Polityki Rolnej. Dzisiaj mówimy o procesie przystosowawczym, jaki musi przejść zakład, który chce być wpisany na listę zakładów mogących sprzedawać swoje wyroby na rynkach Unii Europejskiej. Po 1 maja decyzje takie będą podejmowane przez służby weterynaryjne, które muszą być bardzo sprawne. Odnotowujemy olbrzymi postęp w przygotowaniu zakładów rolno-spożywczych do wymogów unijnych. Ten postęp odnotowujemy zarówno w zakładach o dużej, jak i o małej zdolności produkcyjnej. Wiemy już dzisiaj precyzyjnie, że duże i średnie zakłady skorzystały z programu SAPARD. W większości zakładów, które podjęły trud dostosowania się do wymogów unijnych - zakładów kategorii B 1 i kategorii C, które będą funkcjonowały po 1 maja - prace są daleko zaawansowane i zostaną zakończone przed 1 maja, co pozwoli im uzyskać prawo eksportu na rynki Unii Europejskiej. Pozostaje nam grupa zakładów kategorii C najczęściej o małej zdolności produkcyjnej. Te zakłady będą miały dwie możliwości - albo dostosować się do wymogów i uzyskać prawo eksportu na rynki unijne, albo spełniać warunki dla zakładu średniej zdolności produkcyjnej i produkować na rynek krajowy. Mamy coraz więcej deklaracji z małych, funkcjonujących na terenie gminy, zakładów, o które obawialiśmy się najbardziej. Rozporządzenie, o którym mówiłem, zagwarantuje, że zakłady te będą prowadzić działalność i sprzedaż bezpośrednią w takim kształcie, w jakim prowadzą ją obecnie. Zakłady, które prowadzą ubój zwierząt w sposób niedopuszczalny, będą musiały zaprzestać uboju, a będą mogły tylko przerabiać mięso i produkować wyroby masarskie. W tym rozporządzeniu, o czym zapewniam, nie będzie żadnej furtki dla supermarketów, aby mogły funkcjonować jako zakład produkujący żywność do sprzedaży bezpośredniej. Wszystkie zapisy dające taką możliwość zostały usunięte. Jeżeli supermarkety będą chciały przerabiać mięso, produkować wędliny, to będą musiały spełniać te same wymagania, jakie spełniają zakłady o małej bądź dużej zdolności produkcyjnej. W zakresie przystosowania i kontroli zakładów poczyniono ogromny postęp. Służby weterynaryjne są w stanie pełnej gotowości. Komisja Europejska UE przeszła już z etapu typowych kontroli, jakie prowadziła dotychczas w poszczególnych zakładach, do etapu kontroli naszych służb. Komisja Europejska UE teraz bardziej zwraca uwagę na to, w jaki sposób nasze służby zdobywają wiedzę, czy ta wiedza jest faktyczna, czy nie jest tak, że któryś z lekarzy powiatowych próbuje coś ukrywać przed społeczeństwem, mówiąc, że dany zakład spełnia normy, a w rzeczywistości jest inaczej. Przechodzimy do etapu współpracy nie tylko w tym zakresie. Jeżeli będą pytania szczegółowe, to postaram się na nie dopowiedzieć. Jeżeli chodzi o rybołówstwo, to dostosowanie zostało w pełni zakończone. Panie przewodniczący, w zakresie, o którym chciałem poinformować Komisję, powiedziałem wszystko. Nie widzę sensu omawiania obszernego materiału, z którym posłowie mogli się zapoznać. Jeżeli chodzi o informacje o skutkach finansowych decyzji podjętych przez panią minister Danutę Hübner, to ja naprawdę nie czuję się upoważniony do tego, żebym mógł cokolwiek oceniać. Możemy przedstawić, chociaż zapewne państwo mają tę wiedzę, efekty negocjacji. Jest opracowanie przedstawiające skutki ekonomiczne, które to opracowanie każdy parlamentarzysta otrzymał.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#WojciechOlejniczak">Ja nie chcę uczestniczyć w dyskusji, co proszę mi wybaczyć, na temat czy ktoś coś zawinił, tym bardziej że nie ja zawiniłem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JerzyCzepułkowski">Potwierdzam, że ekonomiczne skutki warunków integracji Polski z Unią Europejską dla sektora rolnego wraz z wszystkimi analizami zostały dostarczone posłom mniej więcej rok temu. A to, jaką kto do tego dorobi filozofię, czy to jest zasługa, czy wina pani minister Danuty Hübner, to jest kwestia, którą każdy powinien rozstrzygnąć we własnym sumieniu. Pytania, które teraz zapewne padną do ministra Wojciecha Olejniczaka i Jerzego Plewy mogą dotyczyć wszystkich kwestii zapisanych w naszym porządku obrad. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PiotrKrutul">Pytanie pierwsze. Czy został opracowany dokument porównujący nasze stanowisko negocjacyjne złożone w Brukseli z tym, co zostało podpisane w Kopenhadze 13 grudnia? Czy przeprowadzono analizę ile procent - 10, 15, 20 - z tego stanowiska zostało przyjęte 13 grudnia? Pytanie drugie. Pan minister nic nie powiedział o sprawie zwiększenia podatku VAT, co w dniu dzisiejszym będziemy głosować. W opracowaniu, o którym mówił poseł Jerzy Czepułkowski, nie ma wszystkich analiz, wielu jeszcze brakuje, np. skutki finansowe dla rolnictwa w związku z podwyższeniem z dniem akcesji stawki podatku VAT. Dlatego pytam, czy są ekspertyzy, i czy posłowie mogliby je otrzymać, dotyczące skutków podniesienia podatku VAT na maszyny i urządzenia rolnicze do 0,22%, na materiały budowlane - 22%, na produkty rolne - 7%, nie mówiąc o środkach ochrony roślin, nawozach, materiale siewnym. Czy to zostało zrobione? Czy dziś mógłby pan minister ustosunkować się do zdania, które powiedział ówczesny wicepremier, minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski 12 listopada 2002 r.: „Z wyliczeń Ministerstwa Finansów wynika, że gdyby wprowadzić podatek VAT na środki produkcji rolnej, to rolnicy zapłaciliby około 2,5 mld złotych, to jest więcej niż uzyskaliby dzięki dopłatom bezpośrednim”. Pytam więc o skutki wprowadzenia 1 maja podatku VAT dla polskich rolników i jak to się przekłada na skutki ekonomiczne? Teraz przejdę do spraw, których pan minister nie poruszył, a które omawiały media. Skarga do Trybunału Sprawiedliwości na reformę Wspólnej Reformy Rolnej. Chodzi głównie o art. 23. i o decyzję Rady. Każdy z posłów otrzymał projekt decyzji Rady z 27 października 2003 r., gdzie na str. 2 jest napisane: „Obecna propozycja określa zmiany w Akcie Przystąpienia, czyli w Traktacie Akcesyjnym, które stały się konieczne w wyniku reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Proponowana decyzja oparta jest odpowiednio na art. 23 Aktu Przystąpienia, czyli Traktatu”. Szkoda, że minister Jarosław Pietras wyszedł, bo z jego wypowiedzi w mediach, wynikało, że to on miał tę skargę przygotowywać, ale skoro został pan minister, to pytanie kieruję do pana. Kto przygotowuje skargę do Trybunału Sprawiedliwości i na jakim etapie jest to przygotowanie? Czy ma ona jakiekolwiek znaczenie? Czy też jest to takie działanie pod publiczkę, słuchajcie złożymy skargę, może coś wynegocjujemy? Aby móc powiedzieć polskim rolnikom, coś będzie, nie wychodźcie na blokady dróg, ponieważ coś wynegocjujemy. Skoro już jestem przy reformie Wspólnej Polityki Rolnej, która jeszcze będzie jakiś czas obowiązywać, to zapytam o kilka spraw. Pierwsza sprawa to mleko. Czy zamrożenie kwoty mlecznej jest ostateczne na tyle, że nigdy nie będziemy mogli nic zmienić? Jeżeli jest to ostateczna kwota, to jak należy rozumieć zapowiedzi rewizji kwoty mlecznej, tych 8,5 czy 9 mln ton mleka? Cytuję ze str. 9 decyzję Rady, która będzie zatwierdzona: „Dla Polski rozdział całkowitych ilości pomiędzy dostawy i sprzedaż bezpośrednią zostanie zrewidowany na podstawie faktycznych danych z 2003 r. dotyczących dostaw oraz sprzedaży bezpośredniej i w razie konieczności dostosowany przez Komisję zgodnie z procedurą, o której mowa w art. 42 ust. 2 rozporządzenia nr 1255/99”. Czy pan minister może dzisiaj powiedzieć, że nie będzie rewizji kwoty hurtowej i kwoty bezpośredniej po 2003 roku. Bo tak wynikałoby z decyzji, która zostanie zatwierdzona przez Komisję Europejską. Kwota mleczna i tak jest za mała o 3 mln ton w porównaniu z wnioskami rolników o kwotę hurtową, a jeżeli dojdzie do rewizji tej kwoty na podstawie faktycznych danych, to z 8,5 mln ton możemy zejść do 7,5 mln ton, czyli następny milion ton stracimy. Kolejne pytanie dotyczy żywności genetycznie modyfikowanej. Czy Polska może się uprzeć, że my tej żywności nie wprowadzimy do kraju po 1 maja 2004 r.? Dzisiejsze dziennik „Rzeczpospolita” podaje, że ministrowie się nie zgadzają, a Komisja Europejska nawet bez zgody ministrów rolnictwa krajów unijnych chce to wprowadzić. Czy Polska może już dzisiaj zadeklarować, że nie dopuścimy do tego, żeby była importowana żywność genetycznie modyfikowana po 1 maja 2004 r.? W Unii Europejskiej 13 grudnia 2003 r., kiedy podpisywaliśmy Traktat Akcesyjny, obowiązywał zakaz wprowadzania na rynek żywności genetycznie modyfikowanej. Więc, moim zdaniem, są podstawy do tego, aby Polska zablokowała takie dostawy na swój rynek. Chcę się dowiedzieć, czy na Polskę są wywierane naciski, mam na myśli głównie Stany Zjednoczone, na przykład w trakcie negocjacji kontraktu na dostawę F 16 lub kontraktu offsetowego, aby otwarła swój rynek dla soi i kukurydzy genetycznie modyfikowanej? Wczoraj przypłynęła do kraju, czy wiadomo jaka? Pytanie o żywiec wieprzowy w kontekście nadmiernych zapasów towarów rolnych zadaję powtórnie, bo wczoraj już o to pytałem, ale pan minister mi nie odpowiedział. Dlaczego ustawę o nadmiernych zapasach musimy uchwalić do 1 maja 2004 r., skoro takiego zobowiązania nie ma w traktacie akcesyjnym? Dlaczego jesteście tak gorliwi, że projekt jest już po dyskusji na Radzie Ministrów i na stronach internetowych Ministerstwa Rolnictwa, skoro na ten temat nic nie ma w traktacie? Skoro to zostało pominięte w traktacie akcesyjnym, to nie wprowadzajmy tych przepisów. Niech Komisja Europejska - i to jest propozycja dla pana ministra - poda nas do Trybunału Sprawiedliwości za to, że nie wprowadziliśmy czegoś, czego nie było w traktacie akcesyjnym. Niektórzy myślą, że po 1 maja otwieramy granice i nie będzie żadnych ceł. Pytam więc, czy jest pewne, że nie będzie klauzul ochronnych - i nie mówię w tym momencie o środkach ochronnych, o których jest mowa w traktacie akcesyjnym, bo środki ochronne można wprowadzić, ale tylko za zgodą Komisji Europejskiej - które Komisja Europejska może wprowadzić bez zgody Polski? Jeżeli bowiem klauzule ochronne zostaną wprowadzone, to ustawa o nadmiernych zapasach jest niepotrzebna, bo to oznaczać miałoby, że my nie będziemy mogli eksportować naszej produkcji rolnej do Unii, ale Unia Europejska będzie mogła eksportować do nas. Przejdę teraz do kilku bardzo konkretnych spraw. Program rozwoju obszarów wiejskich (PROW). Wczoraj mówiłem o tym z trybuny sejmowej, a pan minister wytłumaczył, że wszystko będzie w porządku. Dziś pragnę powiedzieć coś takiego. Plan rozwoju obszarów wiejskich może być oficjalnie przedłożony Unii 1 maja 2004 r. i nie ma żadnej praktycznej możliwości, żeby został zatwierdzony przed tą datą.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PiotrKrutul">Skoro nie ma takich możliwości, to na jakiej podstawie prawnej rolnicy będą składać wnioski w sprawie ONW przed 1 maja, bo od 15 kwietnia? Czy osoby, które są rolnikami w myśl ustawy o podatku rolnym, czyli te, które nie mają 1 ha użytków rolnych, bo mają gospodarstwa z lasem lub siedliskiem, a które również głosowały za wejściem Polski do Unii Europejskiej, będą mogły składać wnioski w sprawie obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania? Jeżeli mówimy już o programie rozwoju obszarów wiejskich, to pół godziny temu powiedział pan, że fundusze na ONW mamy załatwione z Komisją Europejską. Jeżeli te fundusze są załatwione, to pytam, ile pieniędzy z II filaru będzie przeznaczone na obszary o niekorzystnych warunkach zagospodarowania, jaka kwota z tych 7 mln euro przeznaczona zostanie na ten cel i czy zapadła już decyzja, które to będą obszary. Wiele samorządów terytorialnych chce wiedzieć, czy rolnicy, którzy zamieszkują ich teren, będą mogli skorzystać z tych pieniędzy. A jeżeli ta sprawa nie jest załatwiona, to pytam, kiedy zostanie załatwiona przez Komisję Europejską, bo z tego co wiem i z informacji byłej wiceminister rolnictwa pani Krzyżanowskiej, to jest to sprawa polityczna, która dopiero w lipcu-sierpniu będzie rozstrzygana przez Komisję Europejską. Dla nas jest to sprawa bardzo ważna, bo to są rzeczywiście duże pieniądze i jako parlamentarzyści chcielibyśmy wiedzieć, jak ona wygląda. Powiedział pan, że renty strukturalne będą po 1 maja. Panie ministrze, musimy wiedzieć od kiedy rolnicy będą mogli zgłaszać wnioski o renty strukturalne. Wczoraj uchwaliliśmy ustawę o Agencji Rynku Rolnego. Nie zaproponowaliście w art. 47 nowelizacji do ustawy, żeby rolnicy mogli składać wnioski o renty strukturalne. Skoro nie chcecie, aby te wnioski składać oddzielnie, bo będzie ich dużo, to niech rolnicy składają wnioski o renty strukturalne również po 15 kwietnia, czy 1 maja. Nie chcę poruszać teraz drobniejszych spraw, czyli zalesienia i innych wynikających z działania programu rozwoju obszarów wiejskich, bo zająłbym zbyt wiele czasu. Kolejna sprawa to sektorowy program operacyjny. Na jakim etapie jest dziś ten program, Fundusze Spójności i Strukturalne. Dzisiejsza „Rzeczpospolita” podaje, że już wynegocjowaliście 6 sektorowych programów. Czy wśród tych sześciu programów jest rolnictwo i na jakim etapie są dziś te programy, jeśli chodzi o ich uruchomienie? Nie chcę pytać o pomoc dla rolników indywidualnych, czy będzie to 1250 euro? Przechodzę do zakładów. Panie ministrze, czy prawdą jest to, co napisała „Rzeczpospolita”, że setki zakładów mięsnych i ubojni przed 1 maja zostanie zamkniętych? Jeżeli pan minister mi odpowie, że była kontrola Komisji Europejskiej i wszystko jest w porządku, to ja pytam, co stanie się z 1487 zakładami mięsa czerwonego, 162 zakładami mięsa białego, które są w kategorii C i nie zostaną przeniesione do kategorii B? Czy prawdą jest to, co napisano w dokumencie, który otrzymało prezydium Komisji, że podczas negocjacji ze strony polskiej padła deklaracja, że wszystkie zakłady z kategorii C, które nie zdołają uzyskać przesunięcia do kategorii B1, zostaną zamknięte przed 1 maja 2004 r.? Czy to jest prawda? Bo jeżeli tak, to co stanie się z setkami zakładów o malej zdolności produkcyjnej, chociaż w kategorii C jest również 330 zakładów o dużej zdolności produkcyjnej? Co z tymi zakładami będzie? Mówił pan o sprzedaży bezpośredniej, więc proszę nam powiedzieć, czy prawdą jest, że dziennie mięsa czerwonego do sprzedaży bezpośredniej będzie można przerobić tylko 3 tony. Przecież 3 tony to jeden byk. To jest zbyt mało, aby te zakłady mogły się utrzymać na rynku. Owszem, dla chałupniczego przerobu, czy dla rodziny to wystarczy, ale nie dla zakładu nawet o malej zdolności produkcyjnej. Mówię o zakładach z kategorii C. Nie chcę mówić o zakładach kategorii B2. Skoro już mówimy o kategoriach, to zapytam jeszcze na jakiej podstawie Komisja Europejska UE zatwierdzi zakłady uznane w ustawie o warunkach weterynaryjnych, która poszła z Senatu do pana prezydenta, jeżeli zgłosiliśmy tylko 99 mleczarni spośród 400 obecnie działających. Cytuję materiał: „Do 13 lutego 2004 r. zgłoszono do Komisji Europejskiej celem wpisania na listę przedsiębiorstw uprawnionych do eksportu 127 zakładów mięsa czerwonego” spośród 3161 zakładów działających. Jest to zbyt mała ilość, żebyśmy mogli powiedzieć, że wszystko jest w porządku i nie ma się czym denerwować.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PiotrKrutul">Owszem, mają się czym denerwować zakłady, które dopiero teraz dowiadują się z Internetu, jakie ustawy wchodzą w życie i jeszcze nie wiedzą o rozporządzeniu w sprawie sprzedaży bezpośredniej. Nie chcę mówić o produktach regionalnych, bo to jest temat tabu. Nie wiemy, ile produktów regionalnych będzie. Na dzień dzisiejszy jest tylko pięć zarejestrowanych w Urzędzie Patentowym, a we Włoszech jest to aż 5 tys. Kiedy my to zrobimy? Jeżeli do 1 maja ich nie zarejestrujemy, to po 1 maja będzie to o wiele trudniejsze do zrobienia. Pytanie następne dotyczy identyfikacji i znakowania zwierząt. Panie ministrze, mówi pan, że jest dobrze, z czym się zgadzam, jeśli chodzi o bydło. Ale co będzie ze znakowaniem świń? Do dzisiaj od półtora roku Agencja nie rozstrzygnęła przetargu na kolczykowanie. Zgodnie z ustawą, która jeszcze jest w Sejmie przed drugim czytaniem, rolnik musi zaopatrzyć się w kolczyk u producenta. Przecież nie jest możliwe, aby do 1 maja rolnicy zakolczykowali świnie, ponieważ po pierwsze - dzisiaj nie ma jeszcze podstawy prawnej, a po drugie - do czasu, kiedy Agencja wywiesi listę producentów kolczyków, rolnik będzie biegał od jednego do drugiego, a i tak ich nie kupi. Przypominam, że po 1 maja 2004 r. ubojnie nie będą przyjmowały żadnego zwierzęcia bez kolczyka lub tatuażu. Co w tej sprawie pan minister zrobił? Następny temat. W informacji, którą otrzymaliśmy, piszecie, że utylizacja jest finansowana ze środków budżetu państwa. Taka jest informacja, ale jaka jest praktyka? Proszę bardzo, na str. 5 zapisano: „Ze środków publicznych wspierana jest zbiórka, transport i utylizacja padłych zwierząt”, ale ile kosztuje utylizacja zakłady mięsne, ile kosztuje utylizacja padłych zwierząt rolników. Zgadzam się, że w ubiegłym roku była tania, bo było wsparcie, ale jak jest teraz? Czasami rolnika nie jest stać, żeby zakład utylizacji przyjechał, bo to kosztuje od 200 do 500 złotych, czyli całą zdrową krowę musi na to poświęcić. I ostatnie bardzo ważne pytanie. Po 1 maja 2004 r. Polska może wystąpić do Komisji Europejskiej o zatwierdzenie czterech form wsparcia. Czy są już znane formy wsparcia polityki rolnej, które będziemy z budżetu państwa finansować. Czy będą to bony paliwowe, dopłata do mleka klasy ekstra, czy będzie to jakaś inna dopłata do ubezpieczenia zwierząt. Przepraszam, że zabrałem tyle czasu, ale to są bardzo ważne sprawy i ważne pytania, na które mam nadzieję otrzymać odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę wszystkich posłów, którzy będą zabierali głos, aby z uwagi na oszczędność czasu nie powtarzali kwestii już poruszonych. Proszę przedstawiać sprawy, które nie były omawiane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławKalemba">Pan minister wspominał o systemie IACS. Rzeczywiście, jest zespół, który już monitoruje jego działanie. Zapytam tylko, kiedy według dzisiejszej wiedzy zostanie uruchomiony system IACS? Druga sprawa. Mimo wszystko wrócę do zakładów przetwórstwa mięsnego. W kategorii C na 31 stycznia było 1487 zakładów, z czego 1155 to zakłady o małej i bardzo małej zdolności produkcyjnej. Czy kilka lat temu - 3, 4, 5 nie popełniono jednak błędu? Dobrze, że teraz następuje pewna elastyczność, co trzeba uczciwie przyznać, i jednakowe wymagania postawiono potentatom i tym małym zakładom. Dzisiaj następuje pewne otwarcie, co trzeba ocenić pozytywnie, i dla zakładów z kategorii C istnieje duża szansa produkcji na rynku krajowym, po spełnieniu określonych wymogów. Uważam, że te działania należy wesprzeć i wraz ze służbami weterynaryjnymi pomóc tym zakładom, skoro inwestują, żeby mogły funkcjonować na rynku krajowym. Sprawa następna. Uchwaliliśmy ustawę o środkach żywienia zwierząt, w której po długiej dyskusji zapisaliśmy w art. 12, że wytwarzanie na potrzeby własne mieszanek paszowych zawierających premiksy i stymulatory wzrostu, wymaga zezwolenia lekarza weterynarii. W tej sprawie zostało wydane również rozporządzenie. Proszę powiedzieć nam, jak w praktyce funkcjonuje ten przepis i ilu rolników złożyło takie wnioski? Żeby nie było tak, że od 1 maja Polska będzie w Unii, a rolnicy nie będą mieli zezwoleń. Pytam o praktykę w tym zakresie. Pytanie następne dotyczy zmiany Wspólnej Polityki Rolnej zgodnie z art. 23. Jakie są efekty rozmów w tej sprawie, bo Komisja Europejska UE ustaliła, że przy wprowadzaniu nowych mechanizmów mamy wychodzić od początków podobnie jak przy płatnościach bezpośrednich. Czy to będą premie mleczne? W jakiej wysokości? 20–25–35%, co byłoby straszną rzeczą. Pytam się, jakie jest stanowisko rządu? A może ta sprawa jest już zamknięta z pozytywnym skutkiem, czy nadal trwają rozmowy? Podobne pytanie dotyczy zamrożenia kwoty mlecznej do 2014 roku. W materiałach znalazłem informację, że podjęto rozmowy zmierzające do jej zwiększenia zgodnie z naszymi potrzebami. Następna sprawa dotyczy obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania. Na stronie internetowej pojawiła się mapa przedstawiająca gminy, którym zaproponowano przyznanie takiego statusu. Na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi dyskutowaliśmy, czy powinny to być gminy, czy obręby geodezyjne i w jaki sposób osiągnąć maksymalną równowagę, bo trudno sobie wyobrazić, żeby rolnik mający złe grunty w gminie posiadającej status obszaru o niekorzystnym gospodarowaniu otrzymywał wsparcie, a jego sąsiad posiadający tak samo złe grunty, ale leżące już w granicach innej gminy, nie otrzymywał takiego wsparcia. Jak ta sprawa jest rozwiązywana? Czy przeprowadzono odpowiednie konsultacje, na jakim są etapie, bo w tej kwestii nie wolno nam popełnić zasadniczych błędów. Kiedy rolnicy będą mogli składać wnioski o renty strukturalne zgodne ze Wspólną Polityką Rolną? Kiedy będą mogli składać wnioski o zalesianie, bo w tej sprawie straciliśmy moim zdaniem jeden rok. Kolejna sprawa dotyczy opodatkowania nadmiernych zapasów. W jakim kierunku idzie ta regulacja, bo nie ma w Sejmie jeszcze projektu ustawy. Z tego co wiem, to mamy podać stan posiadanych zapasów na 30 kwietnia 2004 r., ale Komisja Europejska dopiero w listopadzie, czyli pod koniec roku, określi jakie normy nas obowiązują i wtedy dopiero będziemy wiedzieli, jak trzeba je opodatkować. Następna sprawa dotyczy obciążeń rolników. Skoro w wyniku reformy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego planuje się obciążyć rolników dodatkowymi opłatami o łącznej wartości około 2 mld złotych, bo taka to jest skala, to ile wyniosą dopłaty, na które rolnicy tak liczą. Czy rząd wypracował już stanowisko i podjął decyzję w sprawie opodatkowania dopłat bezpośrednich? Ja nie dopuszczam takiej myśli, ale chcę uzyskać od pana ministra konkretną odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#StanisławKalemba">Jak wygląda sprawa podatku dochodowego od działalności rolniczej. Proszę pana ministra o potwierdzenie, że płacenie tego podatku odbywać się będzie na podstawie ksiąg i pełnego rozliczenia. To są te najważniejsze sprawy, o które chciałem zapytać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RomanJagieliński">Po wystąpieniach posła Piotra Krutula i Stanisława Kalemby zakres mojej wypowiedzi zdecydowanie musi się zawęzić. Zapytam wiec tylko o jedno. Czy pan, panie ministrze, ma jeszcze siłę fizyczną, aby trud negocjacji i dyskusji z Komisją, a także trud rozmów z rolnikami przetrzymać. Bo widzę, że pan minister lekko zmęczony, a pan wiceminister lekko ziewający, a pozostali ministrowie wzięli teczki pod pachę i szybko wyszli. Jesteśmy w takim własnym gronie, dlatego stawiam to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zarówno minister Wojciech Olejniczak, jak i minister Jarosław Pietras uprzedzili mnie przed rozpoczęciem obrad, że w pewnym momencie będą musieli opuścić posiedzenie. Więc nie jest to znudzenie monotematycznymi wystąpieniami posłów, tylko inne obowiązki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RomanJagieliński">Nie chcę kontynuować tego tematu, bo postawiłbym się na równi z przedstawicielami Ligi Polskich Rodzin, ale po raz pierwszy coś takiego się zdarzyło, że w pracach legislacyjnych i dyskusjach merytorycznych wielu przedstawicieli tego resortu i Komitetu Integracji Europejskiej nie ma dla nas czasu. Mogę powiedzieć, że jeden z prezesów agencji, który powinien być bardzo aktywny w procesie legislacyjnym, by nie doprowadzać do sytuacji, że po dwóch miesiącach trzeba będzie nowelizować ustawę, w ogóle w nim nie uczestniczył. Ja w nim uczestniczyłem jako przewodniczący podkomisji. Więc nic dziwnego, że później są takie problemy. Mówię o tym, czy dojdzie do tego, że kiedy w ciągu kilku najbliższych tygodni, a może jeszcze po przystąpieniu do Unii trzeba będzie przystosowywać nasze prawo, otrzymamy już takie przedłożenie, które ocenimy obiektywnym okiem i nie będziemy musieli dopisywać na sali sejmowej podczas drugiego czytania kolejnych punktów. A w ciągu ostatnich dwóch tygodni mieliśmy kilka takich przypadków i jestem głęboko przekonany, że to jeszcze nie koniec, że ta sama sytuacja wystąpi w Senacie. Takie zdarzenia podrywają autorytet procesu legislacyjnego nie tylko wśród tych, którzy są zainteresowani i zaangażowani w proces uporządkowania prawa, ale również wśród tych, do których takie informacje przeciekają, bo inaczej nie mogą być przekazywane, jako forma kontestowania tego przez układ opozycyjny i antyeuropejski. Ludzie w terenie obawiają się tego. Na to nakłada się jeszcze powszechnie zauważalna kolejka w powiatowych oddziałach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, bo takie wiadomości uzyskałem w tym tygodniu od ludzi, którzy przyjechali na wycieczkę do Sejmu. Dotyczy to również mojego powiatu Tomaszów Mazowiecki. To nie najlepiej świadczy o procesie przystosowania się do standardów Unii. Następne pytanie. Jak pan, panie ministrze, ocenia to, co podniósł jeden z pana poprzedników, że gdybyśmy postawili sprawę tak, jak on proponował w listopadzie - podobno w formie pisma skierowanego do premiera, ministra spraw zagranicznych i do pani minister Danuty Hübner - to poziom negocjacji byłby inny i zupełnie inny traktat akcesyjny byłby podpisany w Kopenhadze. Ostatnio dowiedzieliśmy się o takim problemie, który miał być podstawą do wystąpienia z wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza i pani minister Danuty Hübner, chociaż formalnie tego wniosku Polskie Stronnictwo Ludowe jako klub parlamentarny do tej pory jeszcze nie złożyło. Interesuje mnie też, na czym polega problem, że gdybyśmy w Kopenhadze postawili twardo nie tylko kwestię mleka, ale i glukozy, i skrobi, to moglibyśmy uzyskać większe kwoty. Ostatni problem, który bardzo mnie irytuje, to sprawa uporządkowania otoczenia wokół resortu, a lepiej powiedzieć otoczenia wokół rolnictwa. Mam już przecieki z procesu legislacyjnego w sprawie doradztwa, że w zasadzie doradztwo oddajemy w ręce struktur wojewódzkich, że będą je sprawowały zakłady budżetowe, które nie będą mogły otrzymywać wsparcia pozabudżetowego, czyli poza finansami publicznymi. W ostatnich latach bardzo zmieniło się wyposażenie materialne jednostek prowadzących doradztwo, a przede wszystkim układ dynamiki doradztwa zdecydowanie wpłynął na poprawę kondycji polskiego rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#RomanJagieliński">Jestem także zaniepokojony sprawą zapewnienia następców, chociażby dla tych najlepszych gospodarstw, czyli stanem oświaty rolniczej. Obserwujemy radykalne zubożenie tego środowiska i coraz częściej zdarza się coś, czego kiedyś nie mógłbym sobie wyobrazić, że zespoły szkół rolniczych nie mają formalnie klas rolniczych. Jeśli nie zatroszczymy się o przyszłość, to możemy sobie powiedzieć, że za 15–20 lat może będziemy mieć następców materialnych, ale bez przygotowania intelektualnego i wiedzy rolniczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#BogusławLiberadzki">Kilka dni temu odbyło się posiedzenie podkomisji stałej do spraw monitorowania wykorzystania środków przedakcesyjnych i oceny stanu przygotowania do absorpcji środków akcesyjnych. W posiedzeniu uczestniczyli przedstawiciele zarówno konwentów marszałków, jak i powiatów oraz Związków Gmin Wiejskich. Zajmowaliśmy się wszystkimi sprawami dotyczącymi funduszy poakcesyjnych i stanu przygotowania do akcesji. Muszę powiedzieć, że wydźwięk tamtego spotkania i wydźwięk dzisiejszej dyskusji, to są dwa różne światy. Przedstawiciel Związku Gmin Wiejskich wyrażał pozytywną, miejscami wysoce pozytywną, ocenę funkcjonowania Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podkreślano, że nie ma istotnego problemu kadrowego w gminach, co potwierdził Związek Powiatów Polskich. Że jest dobry przepływ informacji, zwłaszcza że między powiatami i marszałkami na bieżąco następuje wymiana informacji, czyli sieć pozioma. Jeżeli ktokolwiek o czymkolwiek nowym uzyska informacje, to natychmiast przekazuje je innym. Jest to system w dużej mierze samouczący się. Również pozytywnie odnoszono się do spraw przygotowania i przeprowadzania szkoleń. Sam nawet byłem zdziwiony, weryfikując liczby podane przez stronę rządową, bo wszystkie zostały potwierdzone całkowicie przez samorządy. Posłowie pytali o SAPARD. Poinformowano nas, że we wszystkich działaniach SAPARD są przygotowane projekty, a są obszary i działania, w których projekty zgłoszone dochodzą do 246% kwot przewidywanych. Chociaż mówiono również o potrzebie zmiany struktury środków na poszczególne zadania związane z przygotowaniem projektów i ich atrakcyjnością. Podkreślano, że jak dotychczas otrzymali pomoc przy przygotowywaniu projektów, zobaczymy tylko jak te projekty zostaną ocenione przez Brukselę. Dlatego pytam, kto jest bliższy prawdy? Konwent marszałków, przedstawicielstwo polskich powiatów, Związek Gmin Wiejskich czy panowie posłowie rysujący dzisiaj obraz niemocy. Na tym posiedzeniu nie rozmawialiśmy o ubojniach osobno, ale jako podkomisja chcieliśmy wiedzieć w jakim stopniu rząd i poszczególne agendy rządowe spełniają swoje funkcje. Nie było wysokich ocen przynajmniej czterech innych ministerstw, to prawda, ale dzisiaj nie zajmujemy się innymi ministerstwami, tylko Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi i działaniami ministra rolnictwa. Zwrócono uwagę na postęp jaki został osiągnięty w ostatnich miesiącach. To był głos zarówno marszałka województwa pomorskiego, jak i zachodniopomorskiego i świętokrzyskiego. W każdym województwie rządzi inna koalicja, ale nie było tu podziałów politycznych. W związku z tym warto byłoby wiedzieć, kto jest bliższy prawdy i jakie są realne zagrożenia? Bo z dyskusji na podkomisji wynika jasno, że samorządowcy oczekują sprawnego działania, podejmowania decyzji, uruchamiania, kiedy trzeba wypłat, kiedy potrzeba ewidencji. Odczuwam, że jest potrzeba prowadzenia takiego bezpośredniego dialogu przedstawicieli ministerstwa i poszczególnych jednostek. Pytaliśmy też, czy wypowiadane na posiedzeniu poglądy odzwierciedlają opinię rolników i pracowników sektora żywnościowego? Odpowiedź była pozytywna. W związku z tym po tych dzisiejszych gorzkich żalach, proszę nam powiedzieć, gdzie tak naprawdę jesteśmy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WojciechMojzesowicz">Poseł Wojciech Liberadzki pyta, gdzie jesteśmy? Odnoszę wrażenie, że jesteśmy na poprawinach po weselu bardzo zmęczeni i bez ducha. Wiadomo przecież, że skuteczność działania polskiego rządu wynika ze sposobu współpracy z przedstawicielami Brukseli, nawet jeżeli minister rolnictwa bierze ciężar i odpowiada za to, co dzieje się na polskim rynku. Czy pani minister Danuta Hübner będzie obecna na naszym posiedzeniu, czy nie, to nie ma znaczenia, ponieważ zawsze mówi to samo. Natomiast przyzwoitość wymaga, żeby nas wysłuchać, więc mam pytanie, czy pani minister wydelegowała osobę, która chociaż notuje i przekaże nasze uwagi? Tak, a jakie jest pana stanowisko?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PiotrSerafin">Jestem wicedyrektorem Departamentu Analiz Ekonomicznych i Społecznych w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Nazywam się Piotr Serafin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JerzyCzepułkowski">Mam nadzieję, że pan zanotuje wiernie wszystkie poruszane sprawy i przekaże je pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WojciechMojzesowicz">Proszę o poważne potraktowanie tej sprawy. Mam taką prośbę do pana. Ja jako poseł, chciałbym, aby to, co pan zanotował i przekaże pani minister, przedstawił nam. Proszę się nie śmiać, bo to jest ważne, co pan notuje. Ja chcę wiedzieć, co pan zanotował i co pan przekaże pani minister. Bardzo proszę, aby notatkę, którą pan sporządził z posiedzenia Komisji, przedstawił nam pan na następnym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JerzyCzepułkowski">Panie pośle, proszę sekretariat Komisji, aby po sporządzeniu biuletynu z posiedzenia Komisji natychmiast przekazał go pani minister Danucie Hübner. Z pewnością wiernie odtworzy wszystkie wystąpienia, postulaty i zapytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#WojciechMojzesowicz">Będę wdzięczny panie przewodniczący za przekazanie biuletynu. Teraz mam pytania do pana ministra. Biorąc pod uwagę trudną sytuację ekonomiczną w kraju, oszczędności budżetowe, mimo wszystko niezbyt silne kadrowo powiaty, a tam jest bardzo wiele pracy, czy nie uważa pan minister, że rzeczą kuriozalną jest to, iż w powiatach na terenie całej Polski zatrudnionych jest 600 osób razem z regionalnymi oddziałami agencji, a w centrali - 550 osób. Sądzę, że należałoby, biorąc pod uwagę konieczność dokonywania oszczędności, zastanowić się nad takim ruchem, żeby z centrali część kadry przesunąć do powiatów. Do każdego powiatu trafiłaby jedna osoba, a pozostałe w Warszawie 250 osób w zupełności by wystarczyły. To jest mój wniosek. Poseł Piotr Krutul i Stanisław Kalemba poruszyli wszystkie najważniejsze tematy, więc nie będę się powtarzał. Chcę jednak zapytać, jakie są możliwości zwiększenia produkcji mączki ziemniaczanej, bo to bardzo ważna sprawa. Pytanie, czy kwota mleczna jest zamrożona, czy nie jest również bardzo ważnym pytaniem. Równie ważne jest, abyśmy na bieżąco pilnowali realizacji zapisów traktatu akcesyjnego dotyczących rolnictwa. Dlaczego? To nie jest kwestia tylko polskiego rolnictwa, to jest kwestia maksymalnego wykorzystania środków, które nam się należą. I proszę to tak traktować. Jeżeli w Unii Europejskiej na rolnictwo przeznacza się 48% środków, to znaczy, że rolnictwo, niezależnie czy ktoś mieszka w Warszawie, czy w małej wiosce, jest elementem bardzo ważnym z punktu widzenia gospodarki. I my musimy tak mówić społeczeństwu. Kwestia środków na rozwój obszarów wiejskich. Mówi się, że w tym roku nie będzie tych środków, chciałbym więc, aby pan minister rozwiał nasze wątpliwości. Mówiono tu dzisiaj, że nie warto mówić na posiedzeniu plenarnym o tym, co czeka polskie rolnictwo, jakie zachodzą zmiany, co żeśmy stracili, a co zyskali. Uważam, że warto, bo w ten sposób można poinformować polskich rolników, którzy wsłuchują się w to, co się dzieje. Warto, dlatego że jest to jeden z elementów edukacji i informacji. Zgłaszam uwagę, może nie tyle do pana ministra, co do Telewizji Polskiej. Programy rolnicze często odbywają się tak, że dziennikarz zaprasza kilku polityków i następuje wymiana poglądów, ale politycznych. Lepiej byłoby, gdyby do 1 maja programy te miały charakter typowo informacyjny, obiektywny. Tym bardziej że jest duże zainteresowanie rolników takimi programami. I jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, o której muszę powiedzieć. Na Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi często mówimy o tym, że lekarze weterynarii muszą czuć się współodpowiedzialni za szeroko rozumianą sytuację w rolnictwie. Mam prawo sądzić, że już tak się dzieje. Ale sytuacja doszła do tego, że powstał konflikt między lekarzami a Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi. A konfliktu nie może być, musi być współpraca, musi być obrona porządnych polskich zakładów, musi być dbanie przedsiębiorców o czystość. Działania producentów żywności, rolników, przetwórców i lekarzy weterynarii muszą być spójne. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że czystość w zakładach jest rzeczą najważniejszą. Podjąłem starania, aby w pracach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi uczestniczyło dwóch lekarzy, którzy będą nam pomagać, ponieważ, i tu przestrzegam tych, którzy bronią wszystkich zakładów za wszelką cenę, musimy bronić wszystkich zakładów, które utrzymują porządek.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#WojciechMojzesowicz">Dlaczego? Dlatego, że jeżeli znajdzie się jeden na sto, który wyprodukuje fatalną żywność, to straci cała branża produkcji żywności. Dziękuję paniom posłankom i panom posłom, że mogłem w tym momencie zabrać głos, a pana proszę o sporządzenie dokładnych notatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JerzyCzepułkowski">Pan na pewno notuje, ale proponuję, aby wesprzeć się biuletynem. Zwracam się do wszystkich, a może bardziej do tych nieobecnych, którzy przeczytają biuletyn, że można wypowiadać wszystkie poglądy, można zgłaszać różne wnioski, ale proszę, abyśmy się wzajemnie nie obrażali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zanim przejdę do kilku kwestii, które chciałam podnieść, bo oczywiście zrezygnuję z wielu pytań, jakie przygotowałam na dzisiejsze posiedzenie, jako że zostały już zadane, chcę wyrazić ubolewanie w imieniu posłów. 40 minut awanturowała się grupa posłów o to, dlaczego nie ma tu pani minister Danuty Hübner, dlaczego nie ma innych ministrów, że potrzebne są obrady plenarne na ten temat, bo to są niezwykle ważne sprawy. Prawdą jest, że to są niezwykle ważne sprawy dla polskiej gospodarki, a na sali jest 11 posłów. Uważam, że ci, którzy domagają się należnego traktowania tych spraw od rządu, niech takiego samego traktowania wymagają od siebie. A teraz chcę poruszyć cztery kwestie. Sprawa pierwsza. Na podstawie przedłożonych materiałów oraz wypowiedzi pana ministra Wojciecha Olejniczaka i tego, co stwierdzamy w terenie - bo przecież każdy z nas mimo bardzo absorbujących prac w parlamencie, przynajmniej w sobotę, niedzielę i poniedziałek jest w terenie i odbywa wiele spotkań - można stwierdzić, że w przygotowaniach polskiego rolnictwa do funkcjonowania w warunkach członkostwa Polski w Unii Europejskiej rzeczywiście w ostatnich miesiącach uzyskaliśmy duży postęp, także w legislacji. Ale musimy mieć świadomość tego, że czasu pozostaje nam coraz mniej i będzie on coraz szybciej upływał, a spraw do załatwienia nadal pozostało jeszcze wiele. Zacznę od legislacji. Komisja Europejska i inne komisje Sejmu i Senatu robią co możliwe, aby stanowić dobre prawo, ale i w szybkim tempie. Jednak jest jeszcze kilka ustaw, których nie ma w Sejmie, i dlatego pytam, kiedy je otrzymamy, ponieważ one są bardzo ważne. Projekt ustawy o jednostkach doradztwa rolniczego, który przygotowywany jest od kilku lat, ale nadal go nie ma. Projekt ustawy o opłatach od nadmiernych zapasów produktów rolnych i cukrowych, to bardzo ważna ustawa. Projekt ustawy o zmianie ustawy o dopłatach do oprocentowania niektórych kredytów bankowych. Projekt ustawy o zmianie ustawy o wspieraniu obszarów wiejskich ze środków pochodzących z sekcji gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej. Tu chcę zapytać, o co chodzi w tym przypadku, bo uchwaliliśmy tę ustawę w grudniu zeszłego roku?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WojciechOlejniczak">Wczoraj ją poprawiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">I ostatnia ważna, moim zdaniem, ustawa i chcę zapytać o stan zaawansowania prac nad nią, to jest projekt ustawy regulującej zagadnienia związane z unijną i krajową rejestracją oznaczeń geograficznych, nazw pochodzenia oraz świadectw szczególnego charakteru dla produktów rolnych i artykułów spożywczych. Bardzo dobrze, że powstała wczoraj powołana do życia Izba Rolnicza, ale tym bardziej potrzebne są podstawy prawne, aby i ona mogła spełnić swoje zadanie. Teraz kilka pytań dotyczących agencji płatniczych. Na str. 2 doręczonych nam materiałów w pkt 9 jest stwierdzenie, że do końca lutego 2004 r. zostaną zintegrowane systemy informatyczne Agencji Rynku Rolnego, czyli system informatyczny wspomagający funkcjonowanie wybranych mechanizmów Wspólnej Polityki Rolnej, system finansowo-księgowy oraz system kwot mlecznych. Jest to bardzo ważna kwestia. Ponieważ został już tylko tydzień do końca lutego, chcę zapytać jaki jest stan na dziś i czy są jakieś zagrożenia? W pkt 10 jest adnotacja, że 15 lutego 2004 r. systemy informatyczne Agencji Rynku Rolnego zostaną poddane badaniu audytowemu. Jaki jest efekt tych badań? I z tym wiąże się kolejne pytanie dotyczące systemu IACS działającego w ramach drugiej agencji płatniczej, jaką jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. W lutym tego roku została rozpoczęta procedura przetargowa mająca na celu wyłonienie w 16 regionach wykonawców kontroli na miejscu metodą inspekcji terenowej oraz centralna procedura przetargowa na wyłonienie wykonawcy kontroli na miejscu metodą foto. Pytam jaki jest stan na dziś. I pytanie wiążące się z tą kwestią. Czy pan minister podjął lub zlecił prace nad przygotowaniem awaryjnego rozwiązania w razie, gdyby system informatyczny IACS okazał się niesprawny. Na żniwa zawsze przygotowuje się dwa scenariusze - na dobrą i złą pogodę. Czy jest przygotowany scenariusz na złą pogodę dla systemu IACS? Największą klęską nas wszystkich - parlamentu i rządu - byłoby, gdyby rolnicy polscy na czas nie otrzymali dopłat bezpośrednich. Co się stanie, jeśli system IACS okaże się niesprawny, o czym mówi się w terenie i czym straszy się nie tylko nas parlamentarzystów, ale głównie rolników? Zgłaszam wniosek, aby pan minister, jeżeli takie prace nie zostały podjęte, zlecił je na wszelki wypadek. Chcę wiedzieć, czy są gwarancje prawne w stosunku do firmy, która jest podpisana na umowie z Agencją i ma aneksy do umowy - o ile wiem, bardzo kosztowne aneksy - że zwróci koszty, jeżeli system okaże się niesprawny? Żeby się to znowu nie odbiło na budżecie, który jest bardzo szczupły, a tym bardziej, żeby nie uderzyło po kieszeni rolników. I ostatnia kwestia. Komisja i rząd wie, że obserwatorzy do Parlamentu Europejskiego bardzo usilnie wspierają od czerwca ubiegłego roku wysiłki polskiego rządu w sprawie uwzględnienia stanowiska dotyczącego ważnych kwestii dla polskiego rolnictwa w reformowanej Wspólnej Polityce Rolnej. Chcę poinformować, że 26 stycznia złożyliśmy poprawkę, dotyczącą kilku kwestii, m.in. kwestii dopłat bezpośrednich, kwot mlecznych, kwestii żyta. Ta kompleksowa poprawka nie została wzięta pod uwagę przez Komisję Rolną Parlamentu Europejskiego. Złożyliśmy protest, o czym chcę poinformować Komisję i pana ministra, bo sprawa rozstrzygnęła się wczoraj. Protest został podpisany przez pięciu polskich parlamentarzystów, bo tylu ich jest w Komisji Rolnej, i wysłany na ręce przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Pata Coxa. Protest podpisali posłowie: Zbigniew Chrzanowski, Eugeniusz Kłopotek, Jerzy Piątek, Czesław Siekierski i ja Zofia Grzebisz-Nowicka. Mam przy sobie te materiały, przekażę je przewodniczącemu i panu ministrowi. Tam walczyć będziemy do końca. Ale przygotowanie materiałów do Trybunału Sprawiedliwości jest sprawą absolutnie zasadną.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Polska musi przygotowywać się do podjęcia i tej formy egzekwowania należnych jej praw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WojciechZarzycki">Poseł Roman Jagieliński przypomniał, że Polskie Stronnictwo Ludowe protestowało przeciwko podpisaniu traktatu akcesyjnego z art. 23. Konsekwencje jakie nas spotykają, to miedzy innymi jest to, o czym przed chwilą mówiła posłanka Zofia Grzebisz-Nowicka, że nikt nas nie traktuje poważnie. Chcę zapytać pana ministra, czy rząd będzie podejmować jakieś działania w proteście przeciwko realizacji art. 23? Czy jest prowadzona bieżąca analiza korzyści i strat polskiego rolnictwa generalnie i w poszczególnych gospodarstwach, myślę o zwiększonych niepomiernie kosztach produkcji, jeśli chodzi o środki produkcji. Dziś już nawozy zdrożały, chociaż jeszcze nie ma zwiększonego podatku VAT, wiadomo już, że nie będzie dopłat do materiału siewnego - a pszenica jara kosztuje 120 złotych, co może przyczynić się do spadku plonów, bo wykup tych kwalifikatów będzie zdecydowanie mniejszy - bony paliwowe, brak nawozów wapniowych. Sytuacja w rolnictwie pogarsza się, co widać gołym okiem. Pytam więc, jak minister rolnictwa chce zaradzić pogorszeniu sytuacji, uwzględniając fakt, że dopłaty byłyby wypłacone dopiero pod koniec roku, a sytuacja będzie się pogarszać z dnia na dzień. Jakie są szanse na renegocjację w zakresie kwoty skrobiowej, ziemniaczanej? Chodzi o to, że Polska uzyskała bardzo niską kwotę 146 tys. ton, a w roku ubiegłym sprowadzono do kraju ponad 150 tys. ton. Dopłaty przede wszystkim będą do zbóż, więc zboża będą siane dla dopłat bezpośrednich. Dlatego dobrze byłoby, aby dla płodozmianu można było sadzić ziemniaki. Bo brak możliwości skupu interwencyjnego żyta, brak wsparcia na zakup materiału siewnego doprowadzi do spadku plonów i w jakimś momencie dojdziemy do tego, że zboże sprowadzane będzie do Polski z zagranicy. Dlatego chciałbym, aby w płodozmianie dla zwiększenia plonów zbóż znalazły się rośliny okopowe, w tym skrobia ziemniaczana. Ziemniaki polscy rolnicy potrafią uprawiać, co najlepiej widać na przykładzie województwa łódzkiego, które zajmuje drugie miejsce w kraju. Sądzę, że poza mlekiem jest to najważniejsza sprawa dla rolnictwa, w którym bonitacja gleb jest bardzo niska. Ważny jest aspekt płodozmianu, jak i poprawa dochodów rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejGrzyb">Sposób przygotowania się powiatowych służb geodezyjnych do wspomożenia wdrożenia systemu IACS w powiecie zgierskim nie jest zadaniem, które wykonywane jest przez powiaty w sposób incydentalny. Pamiętam decyzję, która zobowiązywała powiaty do wdrożenia i przygotowania elektronicznej mapy ewidencyjnej. Powiaty to zrobiły. Mogę powiedzieć, że wszystkie powiaty w Wielkopolsce wydrukowały mapy wszystkich działek rolnych i wszystkie wykazy. Oczywiście, w różnych powiatach jest różnie. Nie należy zapominać, że tych mapek jest więcej niż rolników, bo jeden rolnik może mieć kilka działek. Odnoszę wrażenie, że w tej sprawie jest dobra współpraca przynajmniej znanych mi samorządów i sądzę, że warto to upowszechniać. Często jest bowiem i tak, że w informacji mówi się tylko, że rolnik ma coś zrobić. A nie mówi się, że partnerem w uzyskaniu informacji o ewidencji działek są starostwa i to one nieodpłatnie przygotowały i wydrukowały te wykazy. Rolnicy często w ogóle nie wiedzą, że te wykazy na nich czekają. Natomiast zdecydowanie trudniejszą sprawą jest to, że w międzyczasie doszło do zmiany użytkowania rolniczego poszczególnych działek. Na przykład na terenach zalewowych, gdzie kiedyś były łąki, obecnie są grunty rolne, na których uprawia się kukurydzę, bo terminy upraw nie przeszkadzają wejściu agrotechniki. W tej kwestii jest duże pole do popisu dla władz, które powinny znaleźć systemowe rozwiązanie tego problemu, ponieważ przekwalifikowania gruntów można dokonać wyłącznie na wniosek rolnika, a za każde przekwalifikowanie wnioskujący musi zapłacić i to pokaźną kwotę. Jeżeli dobrze pamiętam, to zmiana kwalifikacji gruntu kosztuje około 200 złotych. Gdyby w tej sprawie resort umiał wprowadzić rozstrzygnięcie, które polegałoby na swoistej abolicji finansowej za tego typu przekwalifikowania, to byłaby znakomita pomoc dla rolników. A może mogłoby to być pewne uproszczenie postępowania, ale nie mam na myśli uproszczenia postępowania administracyjnego, bo tam wszystko musi być zgodne z k.p.a. To jest zasadniczy problem, bo może się okazać, że największe zaskoczenie będzie związane z faktem, że rolnik nie będzie mógł dostać dopłat bezpośrednich z powodu różnicy między stanem na gruncie a stanem w ewidencji gruntów. Rolnik wykaże, że ma uprawę polową, a w ewidencji będzie zapisana łąka i przy rygorystycznym traktowaniu płatności może się okazać, że zmuszony będzie zwrócić otrzymane pieniądze. Sprawa następna. W chwili obecnej informacje powinny być kierowane do dwóch adresatów. Po pierwsze - należy powiedzieć rolnikowi, co powinien zrobić: zarejestrować gospodarstwo, zarejestrować stada, podjąć wszystkie czynności związane z identyfikacją zwierząt i w stosownym terminie złożyć wniosek o płatność. Natomiast drugim adresatem wszystkich informacji związanych z programem rozwoju obszarów wiejskich powinny być grupy liderskie. Ja próbuje coś takiego robić wspólnie z kolegami w Wielkopolsce. Ale tu też powinna być precyzyjna informacja. Program w kolejnych trzech odsłonach był konsultowany, teraz jest jego czwarta wersja, musi być jeszcze zatwierdzony przez Radę Ministrów i przedłożony Komisji Europejskiej UE.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#AndrzejGrzyb">Żeby była jasność, powiem ex cathedra, jakiej informacji oczekujemy od rządu - program składamy w Komisji Europejskiej tego i tego dnia, Komisja Europejska ma pół roku na jego zatwierdzenie, w związku z tym wnioski o zalesienie, o renty strukturalne itd. albo będą przyjmowane już od pierwszego dnia członkostwa, ale rozpatrzone zostaną dopiero po zatwierdzeniu tego programu. To musi być absolutnie jasno powiedziane, bo błądzimy i podajemy nieco niezborne informacje, mówiąc, że jest taki program i zostanie uruchomiony. Pytanie tylko, kiedy to nastąpi. Uważam, że ze zrozumieniem zostanie przyjęty fakt, że wnioski będą rozpatrywane dopiero pod koniec roku. Ludzie chcą jednak wiedzieć konkretnie kiedy, kto i gdzie będzie przyjmował te wnioski. I trzecia informacja, która wymaga precyzji. Czy jest podjęta decyzja w sprawie obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania? Jakie są kryteria? Czy jest podjęta decyzja, które gminy lub które obręby geodezyjne są objęte podwyższeniem płatności z tytułu niekorzystnych warunków gospodarowania. Jeżeli tak, to gdzie można znaleźć tę informację? Jeżeli nie, to kiedy będzie można taką informację uzyskać? To są szalenie ważne sprawy dla rolników i to jest jedno z podstawowych pytań, które pada nie tylko ze strony rolników, ale przede wszystkim ze strony szeroko rozumianych liderów lokalnych, od szefów samorządów poprzez radnych po izby rolnicze. Czwarta sprawa, którą chcę poruszyć wynika z praktyki, a dotyczy sektora przetwórczego. Informacja, która jest już ugruntowana i obecnie szalenie trudno jest ją odwrócić, pochodząca z czasów głównego lekarza weterynarii pana Komorowskiego brzmiała mniej więcej tak: ci, którzy nie dostosują się w sektorze przetwórczym do wymagań unijnych, nie będą mieli szansy funkcjonowania na rynku. Ta informacja powtarzana jest nadal, chociaż ostatnio te akcenty zostały złagodzone. W interesie nas wszystkich - rządu, posłów i tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą - jest, aby była jasność zasad i żeby nie straszyć się wzajemnie. Jeżeli ktoś prowadzi zakład spełniający warunki dobrej praktyki higienicznej i produkcyjnej, a nie wypełnia standardów unijnych, to funkcjonuje albo na rynku krajowym, albo na rynku lokalnym, albo jako zakład produkujący w ramach sprzedaży bezpośredniej. Odnoszę wrażenie, że takie stwierdzenie postawiłoby w opinii publicznej inaczej wszystkich tych, którzy mieli w tej sprawie coś do powiedzenia. Bo na pytanie, co z tymi, którzy nie dostosują się, w mediach najczęściej pada odpowiedź - zostaną zamknięci, a wcale tak nie jest. Co oczywiście nie wyklucza sytuacji, że niektóre zakłady zostaną zamknięte, ale tylko takie, które nie spełniają warunków nawet dla zakładów sprzedaży bezpośredniej, albo nie będą chciały tego standardu wypełnić. Chcę jeszcze zapytać o kwestię najbliższych planów legislacyjnych resortu związanych z tym, co nie jest jeszcze rozstrzygnięte, a co jest niesłychanie ważne z punktu widzenia naszych potencjalnych możliwości, jakkolwiek są to niszowe obszary w tym sektorze - produkt lokalny, produkt regionalny, zasady rejestracji. I ostatnia sprawa, którą chcę poruszyć, to te wszystkie projekty a plan premiera Jerzego Hausnera.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#AndrzejGrzyb">Bo z jednej strony mówimy o korzyściach wynikających z integracji, a z drugiej - plan premiera Hausnera wnosi konkretne programy, które mają również swój finansowy aspekt wyrażony konkretnymi cyframi. Jest to około 7 mld złotych oszczędności w budżecie roku przyszłego, co oznacza, jeżeli zostaną podtrzymane te propozycje, że w sektorze rolnym 4 mld złotych mają być zaoszczędzone. Sądzę, że ta kwestia również powinna być zrekapitulowana przez pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#GrażynaCiemniak">Wiele pytań już padło, więc nie będę ich powtarzała. Chcę tylko powiedzieć, że to bardzo optymistyczna wiadomość, którą przekazał pan minister, iż trwa proces akredytacji dla agencji płatniczych i nie ma żadnych zagrożeń w sprawach odpowiedniego przygotowania do zarządzania mechanizmami Wspólnej Polityki Rolnej. Sądzę, że najważniejsze jest, abyśmy jak najlepiej wykorzystali środki finansowe, które będą dostępne. W związku z tym mam tylko jedno pytanie dotyczące informacji przedstawionej w materiale „Ocena stanu przygotowania polskiego rolnictwa”. W części Zintegrowany System Zarządzania i Kontroli w pkt 5 mowa jest o tym, że zakończono przenoszenie opisowych baz danych ewidencji gruntów i budynków do systemu IACS. Chcę się dowiedzieć, czy wszystkie prace zostały zakończone, czy jest jeszcze coś do zrobienia? Nie ukrywam, że byłam w kilku biurach powiatowych na terenie mojego województwa i okazuje się, że jeśli chodzi o szkolenia, to zaangażowanie pracowników i rolników jest ogromne, natomiast było trochę wątpliwości w sprawach praw własności, podziałów geodezyjnych. Pytam więc, czy faktycznie wszystko funkcjonuje, czy nie okaże się później, że jakieś sprawy są jednak nieuregulowane, np. związane z prawem własności, czy z podziałami geodezyjnymi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#WojciechOlejniczak">Dziękuję za wszystkie szczegółowe pytania. Postaram się na nie po kolei odpowiedzieć, jeżeli coś trzeba będzie uzupełnić, to udzielimy odpowiedzi na piśmie. Cały czas trwają prace porównawcze. Porównuje się to, co było w pierwszych projektach wejścia Polski do Unii Europejskiej, z tym, co zostało wynegocjowane. Jest wiele takich opracowań, posłowie też tymi materiałami dysponują. To są rzeczy, które łatwo porównać. Na przykład, zakładaliśmy, że zostaniemy objęci stuprocentowymi płatnościami bezpośrednimi, a zostaliśmy objęci w sumie 55%. Spotkałem się z kilkoma opracowaniami, które pokazują szczegółowo różnice między tym, co chcieliśmy, a tym, co otrzymaliśmy. I to nie tylko w rolnictwie takie porównania są dokonywane, dotyczą również przepływu kapitału, inwestycji i wielu innych dziedzin. Jeżeli chodzi o podatek VAT i dyskusji na temat cen środków produkcji rolniczej w związku z tym, że VAT wzrasta do podstawowej stawki, czyli do 22%, o czym mówili prawie wszyscy posłowie, to muszę powiedzieć, że tak naprawdę wzrost niektórych cen środków produkcji, który nastąpił, wcale nie jest związany z tym, że podatek VAT został wprowadzony. Przykładem mogą być nawozy, których cena rośnie, bo kurs euro jest tak korzystny, że polskie zakłady niemal na pniu sprzedają swoją produkcję do innych krajów na eksport. Została więc podjęta szybka interwencja, aby znieść zaporowe cła na nawozy z Rosji i Ukrainy. Mam nadzieję, że to wyrówna powstały niedobór głównie nawozów azotowych na polskim rynku. Dwa lata temu walczyliśmy o to, aby chronić rynek polski przed importem nawozów ze wschodu, bo nasze zakłady bankrutują. Dzisiaj jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. Jeśli patrzymy na wzrost cen sprzętu rolniczego, mimo że nie ma jeszcze podatku VAT, to widać, że jest wyraźny, co najpewniej wiąże się ze wzmożonym popytem, ponieważ do Polski dotarły środki z funduszu SAPARD i przedsiębiorstwa to wykorzystują. Owszem, można to również uznać za ucieczkę przed podatkiem VAT, ale jedno wiąże się z drugim, bo przychody z podatku VAT zostają w Polsce. To nie jest podatek, który będzie eksportowany do Unii Europejskiej, on zostanie w budżecie. Nie znam wyliczeń, o których mówił premier Jarosław Kalinowski, dotyczących precyzyjnych wyliczeń, że w związku ze wzrostem stawki podatku VAT, to będą takie i takie koszty dla rolników. Mówił o tym poseł Piotr Krutul. Podkreślam, że dzisiaj można stwierdzić większe koszty rolników w związku z tym, że ceny niektórych środków produkcji już wzrosły. W niektórych przypadkach jest to dość duży wzrost, w niektórych jest tendencja spadkowa. Tych jest niestety mniej. Skarga do Trybunału Sprawiedliwości dotyczy dwóch spraw. Pierwsza dotyczy reformy Wspólnej Polityki Rolnej, czyli korzyści z niej płynących i strat związanych z nieosiągnięciem tak dużych korzyści, jakbyśmy sobie tego życzyli. Bo tę sprawę można rozpatrywać tylko w tym kontekście. Druga dotyczy opodatkowania nadmiernych zapasów. To są dwie najbardziej sporne kwestie związane z sektorem rolnictwa w dyskusji z Komisją Europejską. Dzisiaj możemy snuć na ten temat różne sugestie. Na pewno nie będzie tak, że rząd polski zaprzestanie dochodzenia jakichkolwiek roszczeń, kiedy jesteśmy przekonani o tym, że pewne decyzje są decyzjami niezgodnymi z traktatem akcesyjnym.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#WojciechOlejniczak">O określonych działaniach można mówić po 1 maja, ponieważ dopiero wtedy Polska jako członek może je podejmować. Komitet Integracji Europejskiej został upoważniony do tego, aby stworzyć specjalny międzyresortowy zespół - temu zespołowi przewodniczy minister Jarosław Pietras - który wszystkie te kwestie bardzo dokładnie analizuje, i taki monitoring przez KIE jest prowadzony. Po 1 maja decyzja, czy występować ze skargą, będzie należała do rządu. Dzisiaj o decyzji nie można mówić, bo jej jeszcze nie ma. Jest decyzja jedna - monitorować i przygotowywać wszelkie analizy, które będą przydatne w dochodzeniu przez Polskę naszych praw. Podobnie rzecz się ma z kwotą mleczną. Jeżeli mówimy o możliwościach renegocjacji..., tylko, że poseł Krutul pytał, czy nie grozi nam jej zmniejszenie. Rzeczywiście istnieją zapisy, które upoważniają Komisję Europejską do tego, aby odebrać nam przyznaną już kwotę w związku z tym, że jest rok 2004, a my nadal nie odnotowujemy dużej tendencji wzrostowej produkcji mleka. Jest to zjawisko naturalne, bo chociaż produkcja mleka rozwija się w części gospodarstw - jest ich około 300 tys. głównie na Podlasiu, w województwie mazowieckim, łódzkim - to są regiony, w których nastąpił jej wyraźny spadek, bo ktoś miał dwie krowy i dzisiaj rezygnuje z nich. Tylko że skala tych rezygnacji jest tak duża, iż spadek jest nadal większy niż przyrost. Jednak w tym zakresie nie ma żadnych działań ze strony Komisji Europejskiej. Nie spotkaliśmy się z tym, aby ktokolwiek chciał rewidować kwotę mleczną. My wskazujemy na te tendencje, czyli zmiany strukturalne w sektorze, i na te pozytywne tendencje, które są bez wątpienia. Teraz sprawa renegocjacji, gdyby okazało się za trzy lub pięć lat, że kwota wynegocjowana w Kopenhadze jest zbyt mała i Polska musiałaby importować mleko. Powiem tak, nic nie jest dane raz na zawsze i nie ma takiego zapisu, którego nie można byłoby zmienić. Dlaczego determinacja rządu jest bardzo duża w bronieniu prawa, które zostało zatwierdzone podczas szczytu w Nicei? Dlatego, że zgodnie z Niceą my mamy znaczący udział w każdym głosowaniu. Zgodnie z prawem Unii Europejskiej po 1 maja będziemy mieli prawo wrócić do każdej sprawy. Proszę zwrócić uwagę, że już wkrótce będziemy mieli do czynienia z sytuacją, która w jakimś stopniu zmieni podejście Komisji Europejskiej do Polski - nie mówię czy na lepsze czy na gorsze, bo to będzie w dużej mierze zależało od nas - bo nastąpi zmiana komisarzy, zmiana Komisji Europejskiej. Wtedy Polska zacznie też odgrywać pewną rolę w kwestii ustawienia udziału polskich przedstawicieli we władzach Komisji Europejskiej. Nie mówię nawet o komisarzach, mówię o szczeblach niższych - dyrektorach, wicedyrektorach. W tej sprawie musimy być aktywni, bo od tego też będzie zależało w jaki sposób do wielu kwestii będziemy mogli podejść. Poseł Piotr Krutul pytał jeszcze o klauzule ochronne. Na dzień dzisiejszy mogę stwierdzić, że nie ma żadnych przygotowań ze strony Komisji odnośnie do wprowadzenia klauzul ochronnych, nie ma żadnych zapowiedzi i można powiedzieć, że klauzule ochronne nie będą wprowadzone. Dzisiaj można stwierdzić, że jest to na 100%. Sprawa żywności modyfikowanej genetycznie. Problem polega na tym, że w Polsce obowiązuje zakaz upraw, nie ma natomiast zakazu importu. Importujemy do Polski żywność i nie wiemy w jakim stopniu jest ona modyfikowana.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#WojciechOlejniczak">Kiedy ogląda się dwa ziarna kukurydzy, to trudno stwierdzić, które jest zmodyfikowane. Dopiero badania mogą to stwierdzić i badamy żywność. W Polsce nie wolno uprawiać żywności modyfikowanej genetycznie i można powiedzieć, że tym stanowiskiem wpisujemy się w dominujący w Unii Europejskiej trend. Na szczęście Unia w swym stanowisku jest też dosyć zdecydowana i poszczególne kraje członkowskie - Niemcy, Francuzi, chociaż nieco mniej, mniejsze kraje. Główny napór pochodzi z krajów Ameryki Północnej, żeby rozwijać tę produkcję. Z jednej strony niektórzy naukowcy twierdzą, że zmodyfikowana genetycznie żywność jest zdrowsza, bo można stosować mniej środków ochrony roślin, szeroko pojętych nawozów, z drugiej strony wiadomo, że w pewnym momencie traci się nad tym kontrolę i nie ma odwrotu. Co nam grozi, jeżeli zacznie być produkowana żywność modyfikowana genetycznie? Chodzi o to, że nie da się oddzielić produkcji żywności modyfikowanej od produkcji tradycyjnej. Wiemy przecież jak wygląda ekosystem, zapładnianie roślin, nie ma barier, które mogłyby przeszkodzić wzajemnemu przenikaniu. Są propozycje tworzenia różnego rodzaju stref, w których mogłaby ta żywność być produkowana. Można na ten temat dyskutować i prowadzić debaty w parlamencie, ale ja nie widzę sensownego rozwiązania. Bo cóż można zrobić, jeżeli pszczoła usiądzie raz na kwiatek rośliny zmodyfikowanej i po kilku kilometrach na drugi, potem na trzeci tej zwykłej? Przyznaję, że nie widzę tu dobrego rozwiązania i osobiście jestem temu przeciwny. Zagadnienia związane z programem rozwoju obszarów wiejskich. Program ten jest uzgadniany z Komisją Europejską już w tej chwili, na roboczo. Jesteśmy na ostatnim etapie uzgodnień. ONW jest praktycznie zaklepane. Jeśli chodzi o informacje, których potrzebują gminy - bo to gminy informują rolników czy będą mogli liczyć na zwiększone dopłaty - to informuję, że zostały już podjęte działania w celu ustalenia, które obręby geodezyjne będą wzięte pod uwagę i te informacje są dostępne dla wszystkich w Instytucie w Puławach. Można je również odbierać za pośrednictwem Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Jest przygotowany program, który brał pod uwagę różne uwarunkowania. Pozostało nam do uzgodnienia, czy to będzie 45–50 czy 55% powierzchni. Można powiedzieć, że trzy czwarte gmin już wie na pewno czy się znajduje, czy nie, na obszarze o niesprzyjających warunkach gospodarowania. Wątpliwości mogą dotyczyć niewielkich obszarów, które mogą się jeszcze znaleźć lub zostać wycofane, to jest około 5% powierzchni. Najmniej będzie to 45% ogółu powierzchni użytków rolnych, co oznacza ponad 200 mln euro przeznaczonych na ONW.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejGrzyb">Czy to jest dostępność dyskrecjonalna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#WojciechOlejniczak">Nie, wręcz odwrotnie. Instytut jest upoważniony do udzielania takich informacji, chociaż konsultacje są nadal prowadzone. Na szczęście decyzja ostateczna jest decyzją systemową, czyli albo ktoś się mieści, albo nie. Moja gmina np. nie mieści się i z tego powodu jestem nieszczęśliwy, ale nie da się nic zrobić. Zawsze gdzieś jest granica. Jeżeli martwimy się, że jedna gmina wejdzie, a druga nie, to w takim samym stopniu dotyczy to obrębów - jeden wejdzie, a drugi nie wejdzie. Trzeba się z tym liczyć w każdym układzie. Zapewniam, że to nie administracja decyduje o tym, czy ktoś jest, czy go nie ma. Wnioski dotyczące programu rozwoju obszarów wiejskich chcemy przyjmować zaraz po 1 maja. Jeżeli chodzi o ONW, to już wczoraj zostało to umożliwione i będą te wnioski przyjmowane łącznie z wnioskami o płatności bezpośrednie. Panie pośle, zapewniam pana, że podstawą prawną jest uchwalona wczoraj ustawa. Oczywiście wypłaty na ONW mogą być wypłacane dopiero wtedy, kiedy PROW zostanie zaakceptowany. To jest oczywiste, ale chcieliśmy uniknąć podwójnego składania wniosków i to jest dobre rozwiązanie skonsultowane z Komisją Europejską. Wręcz było zalecenie, żeby to był jeden wniosek, bo to byłaby potężna praca administracyjna. Zaraz po 1 maja chcemy uruchomić przyjmowanie wniosków o renty strukturalne. Powiem jeszcze o problemach dotyczących Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Od bardzo dawna trwa dyskusja, kto i w jakim stopniu może obsługiwać rolników. Będzie tak, że obie instytucje będą obsługiwać rolników wspólnie, bo musi następować przepływ informacji. Niestety, KRUS nie ma centralnego systemu informatycznego i to jest problem. Tam trzeba jeszcze na dyskietkach przenosić pewne informacje z jednego oddziału do drugiego. Nie jest to system kompatybilny w pełni. Ale na potrzeby rent strukturalnych niezbędna jest wiedza z KRUS odnośnie do opłacenia składek, płacenia składki chorobowej, zdrowotnej. Na poziomie technicznym zostało to opracowane. Jeżeli chodzi o program rozwoju obszarów wiejskich, to, jeżeli potrzebna będzie bardziej szczegółowa informacja, warto poświęcić na to oddzielną dyskusję...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jak pan minister przekonał się dzisiaj, czasami rozpoczęcie dyskusji bywa bardzo uciążliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechOlejniczak">Gdyby potrzebne były bardziej szczegółowe informacje, to można będzie je uzyskać. Postaram się na podstawie zadanych dzisiaj pytań przygotować dokładne wyjaśnienia. Pan poseł jest dobrym rolnikiem i od razu widać, że wymyślił dobre „ABC rolnika”. Sektorowy program operacyjny rolnictwa na jakim jest etapie? Przekazaliśmy go do Komisji Europejskiej i został uzgodniony. Zakłady mięsne i związana z nimi procedura. Podejście, jakie zaprezentował pan poseł Wojciech Mojzesowicz, jest podejściem najbliższym realnemu podejściu, które jest dzisiaj praktykowane. To nie jest tak, że nagle Inspekcje Weterynaryjne zmieniły swoje podejście czy zaangażowanie. Osobiście odbyłem spotkania z szefami wojewódzkich i powiatowych inspekcji. Poziomy przepływ informacji, o czym mówił poseł Bogusław Liberadzki, między gminami, żeby wzajemnie uzupełniały swoją wiedzę i zdobywały możliwości wynikające z uzyskanych informacji, został uruchomiony również w Inspekcji Weterynaryjnej. Równomierne podejście na terenie województwa we wszystkich kwestiach to jest najważniejszy priorytet. Mówiłem o tym, że przenosi się ciężar oceny stanu przygotowań polskiego sektora rolno-spożywczego na Inspekcję. Komisja Europejska już mówi tak: to jest wasza sprawa, jeżeli jest gdzieś brud. My, jeżeli jest tam brud, skontrolujemy tylko, czy o tym brudzie wie inspektor powiatowy i wyraża na to zgodę. I to jest sedno sprawy. Bo najgorszą rzeczą była sytuacja, kiedy inspekcja mówiła, że w danym zakładzie wszystko jest w porządku, na piśmie wszystko było dobrze, a kiedy przyjechała kontrola - obojętnie czy nasza, czy unijna - to okazywało się, że sytuacja na miejscu jest diametralnie inna. Bywały sytuacje odwrotne. Kiedy w papierach opisano, jak dużo jest tam nieprawidłowości, a podczas kontroli okazywało się, że zakład świeci przykładem. To są sytuacje, które eliminujemy na tym etapie. Współpraca pomiędzy samorządami i inspekcjami weterynaryjnymi jest coraz ściślejsza. Inspektorzy wiedzą jedno, jeżeli dany zakład nie spełnia podstawowych wymogów sanitarno-weterynaryjnych i nie zostanie zamknięty, to konsekwencje ponosi inspektor powiatowy, bo nie dopilnował. Jeżeli w jakimkolwiek zakładzie zostanie wstrzymana produkcja, bądź zakład zostanie zamknięty, a ten zakład spełnia warunki, jest w nim czysto, a nie ma tylko kurtyny powietrznej czy dodatkowej powierzchni i z tego powodu zostanie mu zrobiona krzywda, to wtedy całkowitą odpowiedzialność ponosi ten, kto mu to uczynił, czyli inspektor powiatowy weterynarii. Nie może być tak, że te same instrukcje są różnie wykonywane. Kiedyś byłem w zakładzie w województwie wielkopolskim, w którym na własne oczy zobaczyłem, że inspektor powiatowy nakazał trzy razy zmienić usytuowanie drzwi. A więc podejście jest równie ważne jak i instrukcje. Panie pośle, dobrze jest posługiwać się „Rzeczpospolitą”, ale lepiej byłoby powołać się na ostatni artykuł, w którym pokazano jak duży przyrost nastąpił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PiotrKrutul">To jest artykuł sponsorowany.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechOlejniczak">Ale powołuje się na dane Komisji Europejskiej. To prawda, że ostatnie kontrole wypadają bardzo pozytywnie. Sam również odwiedzam takie zakłady, byłem w Wielkopolsce, byłem na Podkarpaciu, w Łódzkiem i gołym okiem daje się zauważyć postęp, zwiększenie mocy przerobowych, doskonałe warunki sanitarne, nowoczesne wyposażenie. To rzeczywiście są już zakłady na poziomie unijnym, które będą mogły produkować na rynek unijny. Na rynek krajowy produkować będą zakłady, które spełniają niższe standardy, głównie technologiczne, bo to są kosztochłonne inwestycje. Oczywiście, wszystkie zakłady muszą spełniać podstawowe wymogi weterynaryjno-sanitarne dla tego typu zakładów, instrukcje zostały im przekazane. Pozostają średnie i małe zakłady, które będą produkowały na rynek lokalny, na rynek powiatu i sąsiednich powiatów, w których to zakładach ma być czysto i żadnych innych wymagań im nie stawiamy. Co to znaczy czysto? Muszą w nim być zmywalne ściany, zmywalne podłogi, zmywalny stół i zmywalne urządzenia, wyparzalnie. Wszyscy, którzy idą w tym kierunku, mogą być spokojni o swoją egzystencję. Jeżeli chodzi o produkty regionalne, to bardzo się cieszę z dyskusji, która została wywołana na ich temat. Dzisiaj zgodnie z prawem przyjętym przez parlament można rejestrować produkty regionalne i jak pan poseł słusznie zauważył jest ich aż 5. Zaproponowaliśmy projekt ustawy, który wkrótce prześlemy do Rady Ministrów, regulującej kwestie związane z produktem regionalnym nie w związku z wejściem Polski do Unii Europejskiej, tylko w związku z potrzebą czasu. Ustawa reguluje pewne kwestie tak, aby ułatwić rejestrację produktów regionalnych, żeby dać większą szansę producentom, skrócić drogę administracyjną. Powołana została Izba Rolnicza. A my się spotykamy z zarzutami, że za późno, że nie dzisiaj. Staramy się załatwić sprawę, ponieważ dostrzegliśmy problem. Już kilka razy stawiano mi zarzuty za coś, co starałem się doprowadzić do końca. Wspólnie z posłanką Grażyną Ciemniak, kiedy nie byłem jeszcze ministrem, walczyliśmy, żeby rozwiązać kwestię pewnego rozporządzenia. Kiedy jako minister rozwiązałem tę kwestię, przywracając pewną logikę całej sprawie, to spotkałem się w mediach z zarzutami dlaczego tak późno. Gdybym to zostawił, to nikt by do tego nie wrócił. Ja tego nie zostawiłem i idziemy do przodu. I to, co dla produktów regionalnych będzie możliwe do zrobienia, to sądzę, że parlament szybko zrobi. Prześlemy do parlamentu tę ustawę i trzeba ją będzie zrobić solidnie. Panie pośle, z rejestracją bydła rzeczywiście nie ma problemów, mieścimy się w tym, co sobie założyliśmy. Były problemy, o czym mówiłem wczoraj, z kolczykami. Przez pewien czas agencja z projektu PHARE rozdawała kolczyki za darmo, ale był taki moment, że je sprzedawała, bo niektóre biura powiatowe rozdały już wszystkie darmowe kolczyki. Te sprawy powoli się normują. Darmowe kolczyki przekazywane są rolnikom, później zgodnie z prawem będą musieli już sami się zaopatrzyć w kolczyki. Panie pośle, jakkolwiek chcielibyśmy uregulować kwestie zaopatrzenia rolników w kolczyki, to zawsze pojawia się problem natury techniczno-przetargowej. Najlepiej jest, kiedy rolnik ma wybór i sam decyduje u kogo się zaopatruje, bo ma swoją kolczykownicę określonego typu i w związku z tym potrzebuje takich, a nie innych kolczyków.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#WojciechOlejniczak">Nie znam szczegółów z tego tygodnia, jak są rozwiązywane te kwestie łącznie z tatułownicami dla świń. My rozpatrujemy różne propozycje uwzględniające możliwości budżetu. W jaki sposób można rozwiązać ten problem? Na pewno nie da się zaopatrzyć każdego rolnika w tatułownicę na zasadzie zakupów centralnych. Zresztą to nie jest wielki koszt dla tych rolników, którzy mają duże stado, przynajmniej kilkadziesiąt sztuk, i wtedy lepiej, żeby każdy miał swoją. Dochodzimy znowu do kwestii dobrej współpracy między agencją i służbami świadczącymi usługi na rzecz rolników, zakładami weterynaryjnymi, które inseminują zwierzęta. Trzeba to tak zorganizować, aby rolnik odwiedzając te służby mógł równocześnie zakolczykować swoje zwierzęta, a przepływ dokumentów mógł dokonywać się płynnie. Doprecyzowujemy to wszystko, staramy się na bieżąco zmieniać procedury. Bo możliwe jest i inne rozwiązanie. Po co rolnik ma jechać do urzędu po jeden kolczyk, kiedy w tym czasie w terenie przebywa weterynarz, który może zrobić co musi w jednym gospodarstwie i podjechać do tego rolnika, zakolczykować zwierzę, zostawić dokumenty, albo wręcz zabrać je do urzędu powiatowego. I takie procedury, jak sądzę, będą obowiązywały. Rolnicy, którzy mają kilkadziesiąt sztuk bydła, mają swoją procedurę postępowania, albo załatwiają to ze swoim weterynarzem, albo jadą do powiatu i sami wszystko załatwiają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">W tym momencie chcę poinformować pana ministra i Komisję, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi 16 lutego przyjęła sprawozdanie podkomisji, której przewodniczę, o dwóch poselskich projektach ustawy o systemie identyfikacji i rejestracji zwierząt i wszystkie te sprawy są w ustawie uregulowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#WojciechOlejniczak">Uczulam na to, że nie da się w sposób centralny rozwiązać administracyjnych kwestii związanych z kolczykownicami czy kolczykowaniem świń, bo na to, aby dać wszystkim rolnikom te kolczykownice nie ma środków. Kolczykownica musi być w dyspozycji gminy. Był już taki moment, że gminy zaopatrywały się w kolczykownice. Sam pamiętam, jak u mnie kupowały, aby każdy sołtys miał kolczykownicę. Ale to jest już kwestia techniczna. Jak widzę problem utylizacji? Na czym to może polegać? Jeżeli chodzi o bydło, to w budżecie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są na ten cel przeznaczone pieniądze. Już nawet jedna transza została uruchomiona na ten rok w wysokości 20 mln złotych. Z bydłem nie ma problemu, bo jest policzalne, a teraz będą kolczyki. Jeżeli ktoś wystawia rachunek za utylizację, to możemy to sprawdzić. Ze świniami jest już problem, bo w ich przypadku sprawa nie jest taka prosta. Na pewno nie można dopuścić do tego, że zwrot pieniędzy za utylizację będzie następował na podstawie oświadczenia rolnika, że padła mu świnia, a ktoś przyjechał, zabrał i trzeba zapłacić temu komuś 200 złotych. W przypadku świń nie mamy kontroli, bo nic nie pozostaje. Bo co może pozostać? Ucho z tatuażem? Komu to potrzebne, skoro można sobie natatuować ile się chce. Stan oprosienia, mimo iż założone zostaną księgi, też nic nie daje, bo można sobie wpisać dowolną ilość prosiąt. Wiemy jak to bywa, świnia ma 10 prosiąt, a potem zostaje 5 czasami 6 sztuk. To jest bardzo skomplikowany problem. Nie ma w tym przypadku prostych rozwiązań. Gdyby było możliwe robienie tego uczciwie, to należałoby robić tak jak z bydłem - ktoś jedzie, zabiera, a my płacimy. Niestety, nie mamy tylu stróżów, którzy byliby w stanie tego dopilnować. Poseł Stanisław Kalemba pyta, kiedy będzie gotowy system IACS? Po pierwsze - przyjęto pewne daty, które muszą być dotrzymane i w dostarczonym materiale są one wyszczególnione. 22 i 23 lutego musimy rozpocząć etap wpisywania wniosków o nadanie numeru ewidencyjnego. I to jest moment uruchomienia operacyjnego tego systemu. Następnie musimy być gotowi, aby od 15 kwietnia przyjmować i wpisywać wnioski o płatności obszarowe, a system musi to wszystko przeliczyć. Konkretnej daty odbioru systemu nie ma, ponieważ to następuje przy każdej okazji i kolejnej dacie. Nawet kiedy już wpiszemy 800 tys. wniosków, coś może się wydarzyć, więc do końca funkcjonowania tego systemu - nie tylko w tym roku, ale i w przyszłości - będzie on monitorowany przez cały czas. Datą kluczową było to, że od 16 lutego można było wydawać wnioski o powierzchnię, a teraz będą one wpisywane. Jeżeli w następnym tygodniu uda się nam wpisywać coraz więcej wniosków do systemu, to znaczy, że system działa, nie zawiesza się i wszystko jest w porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#StanisławKalemba">Wiadomo, że datą graniczną, bo tak wynika z materiałów na podkomisji i na prezydium i takie było stanowisko kierownictwa Agencji, jest 30 kwietnia, kiedy system zostanie przekazany. Sądzę, że w tym momencie nastąpi ocena i odbiór ze strony Komisji Europejskiej UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#WojciechOlejniczak">Mamy i inne daty kluczowe. Mamy datę 17 marca, kiedy firma audytorska wybrana przez ministra finansów, wyda ocenę stanu przygotowań budowy agencji płatniczych, a w tej ocenie zawiera się ocena działania systemu IACS. Należy stwierdzić, że raport ten będzie zawierał oceny warunkowe, bo dzisiaj jeszcze nie można stwierdzić, jak będą wpisywane wnioski obszarowe i czy system będzie działał. Akredytacja dla tego systemu też będzie warunkowa, ale to prawda, że do końca kwietnia system musi być odebrany przez agencję i oceniony przez Komisję Europejską UE. Zezwolenia na prowadzenie pasz we własnym gospodarstwie. Nie odpowiem na to pytanie, bo nie wiem w tej chwili, na jakim to jest etapie i nie wiem jak to funkcjonuje. Teraz przejdę do reformy Wspólnej Polityki Rolnej. Co ta reforma powoduje? Wiadomo, że decyzja o przejściu na system uproszczony jest korzystna. Są tam jednak pewne ruchy finansowe. Proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z czymś takim, iż Polska ma kopertę finansową, bodaj 664 mln euro. W związku z reformą i implementacją do prawa polskiego ta kwota zwiększy się o część premii mlecznej, z tym, że zwiększy się tylko o około 20 mln euro, tj. o 25%, ale się zwiększy. Premierzy rządów ustalili wielkość poszczególnych kopert. Teraz przy nowym zaangażowaniu ze strony Komisji Europejskiej UE, czyli nowym otwarciu, wskazano, że na ten cel Komisja Europejska daje dodatkowo np. po 100 mln, czy po miliardzie euro. Tylko że w krajach unijnych do koperty dochodzi 100% wskazanej kwoty, a dla nas do koperty dochodzi 25%, ale dochodzi. Nic nie tracimy. Zyskujemy tyle, ile z naszego punktu widzenia powinniśmy zyskać. Czego domaga się Polska? My domagamy się tego, abyśmy byli traktowani tak samo jak inni, a przynajmniej, aby z nami rozmawiano na ten temat. Jednak nikt z nami nie rozmawiał, dlatego protestujemy. Ale to oznacza, o czym nikt nie mówi, że i tak dodatkowe pieniądze przyjdą. Problem cen interwencyjnych. Rzeczywiście w Unii Europejskiej istnieje mechanizm zwany cenami interwencyjnymi na mleko w proszku i masło. W tym przypadku Komisja Europejska UE obniża je dla całej Europy o 5% w stosunku do tego co było zaplanowane. Co to powoduje? To powoduje, że kiedy będziemy sprzedawać na interwencję Unii Europejskiej np. mleko w proszku, to polski przedsiębiorca dostanie o 5% mniej. Z tym, że dzisiaj nie potrafimy stwierdzić, ile będziemy sprzedawać i czy będziemy sprzedawać na rynki unijne mleko w proszku i masło na interwencję, czy w pierwszym lub drugim roku cokolwiek sprzedamy. Na tę sprawę trzeba właśnie w taki sposób patrzeć. Problem polega na tym, że z punktu widzenia polskiego konsumenta obniżenie cen minimalnych spowoduje, że towary dostępne w sklepach są bardziej konkurencyjne cenowo w stosunku do sytuacji, gdyby ceny interwencyjne były wyższe. To jest takie wielkie „gdybanie”. Bo też interwencja z roku na rok i na różnych rynkach jest diametralnie różna. W tym roku nie było interwencji na rynku zboża, w innych latach były. Mówiliśmy tutaj o zbożu i życie. Co my tracimy po zniesieniu interwencji na rynku żyta? Tracimy to, że potencjalnie moglibyśmy sprzedawać żyto po cenach minimalnych, a nie będziemy mogli tego czynić, bo nie będzie tych cen minimalnych. Ale stwierdzenie ile tracimy w tym przypadku jest bardzo trudne. W Unii Europejskiej zawsze ceny rynkowe kształtują się na wyższym poziomie niż ceny interwencyjne. To prawda, że gdyby cena interwencyjna wynosiła 101 euro, to z punktu widzenia dzisiejszych cen żyta, byłaby to bardzo dobra cena dla polskich rolników. Rolnicy mieliby gwarancję, że sprzedadzą żyto po te 101 euro. W rozmowach na temat obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania używamy właśnie argumentu żyta i to przynosi wymierne skutki.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#WojciechOlejniczak">W krajach Unii Europejskiej obszar objęty tymi płatnościami wynosi zaledwie około 10%. W Polsce jest on znacznie większy procentowo, jak i kwotowo. Teraz prace legislacyjne. Przyspieszenie jest rzeczywiste. Już o tym mówiłem i dziękuję wszystkim, którzy aktywnie biorą udział w tych pracach. Niestety, nie obyło się bez pomyłek. Czasami musimy nowelizować ustawę, którą już przyjęliśmy. Tak zdarzyło się przy kolczykowaniu. Gdybyśmy mogli wcześniej opracować procedury współpracy z weterynarzami, to zapewne nie byłoby takiej potrzeby. Nie znaczy to jednak, że jeżeli teraz mamy lepsze pomysły, żeby nie zmieniać starych. Ja mówię, że jestem typem takiego urzędnika, który nawet jest zadowolony, kiedy może przyznać się do błędu i poprawić błąd. Najgorzej jest, jeżeli ktoś nie chce przyznać się do błędu i tkwi w nim. Więc czasami w ustawach popełniano błędy polegające na tym, że nie wystarczająco szeroko pewnych rozwiązań i dzisiaj musimy do nich powracać. Szczęście polega na tym, że mamy jeszcze czas i możemy naprawić to, co jest do naprawienia. Prezes Roman Jagieliński mówi, że jakieś „wrzutki” są stosowane. Ja mogę podziękować panu posłowi, że widzi potrzebę wprowadzenia pewnych rozwiązań i wprowadza je. Ustawy, które powinny jeszcze trafić do Sejmu. Są to dwie ustawy: o rynku mleka, o zapasach nadmiernych i o zdrowiu zwierząt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Nad ustawą o ochronie zwierząt i zwalczaniu chorób zakaźnych wczoraj zakończyłam pracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#WojciechOlejniczak">Europejskie ustawy są wszystkie przyjęte.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#JerzyCzepułkowski">Chodzi o ustawę o rozrodzie zwierząt gospodarskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#WojciechOlejniczak">Zgadza się. Europejskie ustawy są przyjęte przez rząd, są przesłane wszystkie niezbędne do nich akty. Zapewne 23 lutego trafią do parlamentu ostatnie ustawy, które byliśmy zobowiązani przygotować. Teraz wracam do kwestii, o której już mówiliśmy. Czy ruszać produkty regionalne? Trzeba ruszyć i poprawić, bo im szybciej poprawimy, tym będzie lepiej. Doradztwo rolnicze, znowu podobne podejście. Od lat było jakoś, ale już tak być nie może. Moim celem jest stworzenie 16 jednolitych ośrodków doradztwa rolniczego. Ale teraz nie jestem jeszcze przygotowany do dyskusji o tym, jak one powinny funkcjonować w nadzorze. Na pewno trzeba je zbliżyć do terenu, na pewno określoną rolę muszą odgrywać izby rolnicze. Jednak dzisiaj nie można stwierdzić, że izby rolnicze mają zarządzać doradztwem rolniczym, bo nie są jeszcze do tego gotowe. Musi upłynąć parę lat zanim będą mogły przejąć to zadanie. Zbliżenie ich do wojewodów jest dobrym rozwiązaniem. Mało tego, dzisiaj nie wiem jeszcze czy one powinny być samodzielnymi jednostkami budżetowymi, czy może powinny dodatkowo prowadzić działalność gospodarczą, jak czynią to obecnie poprzez swoje zakłady. To jest kwestia, nad którą będziemy jeszcze w Sejmie dyskutować. Moim zadaniem jest to, aby w ciągu dwóch tygodni Rada Ministrów przyjęła projekt ustawy i aby trafił do Sejmu. Jeżeli coś będzie można poprawić w tym projekcie, to poprawmy, ale zlikwidujmy regionalne centra krajowe, którym trudno jest nad tym zapanować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#StanisławKalemba">Przepraszam, ale w tym momencie pozwolę sobie dodać jedno zdanie. W obecnym stanie prawnym i przy naszym skąpym budżecie ośrodki te mają możliwość korzystania z różnych form dofinansowania i to robią. A w tym projekcie ma im być odebrane to prawo i to jest temat do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#WojciechOlejniczak">My się spotykamy z sytuacjami, że pracownicy ośrodków doradztwa rolniczego, których pensje są niewielkie i trzeba im pomagać, proponują rolnikom wpisanie się na listę, obiecując, że ośrodek doradztwa rolniczego za pieniądze przygotuje wniosek o płatność bezpośrednią. Pozostaje do rozstrzygnięcia pytanie, czy powinien to robić za darmo, czy jednak za odpłatnością. Ale to jest sprawa niejako wtórna. Sprawy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i podatku. Mogę zapewnić, że w tej chwili nie ma żadnego projektu podatku katastralnego. Nie wiem czy kiedykolwiek dałoby się go wprowadzić w rolnictwie, bo jak wycenić stodołę o konkretnej powierzchni, która spełnia jakąś sensowną rolę w gospodarstwie i drugą taką samą, ale pustą i bezużyteczną? Uważam, że tego nie da się zrobić. Jeżeli zaś chodzi o podatek dochodowy, to jest tak jak mówił poseł Stanisław Kalemba, to znaczy płacenie tego podatku odbywać się będzie na podstawie ksiąg i pełnego rozliczenia. Na pewno nie ma żadnych założeń, żeby z tego tytułu były jakiekolwiek dodatkowe obciążenia dla rolników, albo dodatkowe dochody do budżetu. Mogę zapewnić, że dopłaty bezpośrednie nie będą opodatkowane, bo to Sejm już uchwalił. Jak mówi poseł Wojciech Zarzycki, dopłaty będą wypłacane pod koniec roku. Podjąłem jedno działanie, które sam chciałbym promować bardzo mocno. Chodzi mianowicie o to, żeby kredyty obrotowe i suszowe, które są do spłacenia w drugiej połowie tego roku, zostały automatycznie przełożone na rok następny. Zwykle nowy kredyt potrzebny jest na spłacenie starego. Więc rozwiązanie, które chcę zaproponować, polega na tym, żeby w tym roku nie było dodatkowych obciążeń z tego tytułu. Bony paliwowe - 22,40 złotych za pierwsze półrocze. Dopłaty do mleka klasy ekstra do 1 maja. Kredyty inwestycyjne będą funkcjonować do momentu wejścia Funduszy Strukturalnych i zastępowania ich wprost przez te fundusze. Dopóki ktoś będzie chciał skorzystać z kredytu inwestycyjnego na oborę, a nie będzie mógł skorzystać z Funduszy Strukturalnych, to będzie mógł skorzystać z takiego kredytu. W momencie, kiedy będzie mógł skorzystać z Funduszy Strukturalnych, automatycznie wygasimy kredyt. Skrobi dotyczy to, co mówiłem wcześniej, że dzisiaj nie można stwierdzić, iż do czegoś nie będzie można wrócić. Mamy pewne kwoty wynegocjowane. To od naszej siły będzie zależało, czy będziemy w stanie wrócić do tego i wyegzekwować swoje potrzeby. Aktywność i wsparcie naszych związków mus być duże, Serafin już jest w Brukseli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dziękuję panu ministrowi za wyczerpujące odpowiedzi, ale również dziękuję tym wszystkim, którzy wykazują zainteresowanie problemem przygotowania polskiego rolnictwa do funkcjonowania w warunkach członkostwa Polski w Unii Europejskiej i to zainteresowanie jest autentyczne, rzeczywiste, a nie pozorne i nie służy do różnego rodzaju politycznych spektakli. Na tym zakończyliśmy rozpatrywanie trzech pierwszych punktów porządku obrad. Przechodzimy do rozpatrzenia poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Prawo atomowe i niektórych innych ustaw. Witam serdecznie długo oczekującego na swoją kolej prezesa Państwowej Agencji Atomistyki prof. Jerzego Niewodniczańskiego. Ale gdybyśmy nie umieścili tego punktu w porządku obrad dzisiejszego posiedzenia, to oczekiwanie na rozpatrzenie poprawek trwałoby trzy tygodnie. Więc może lepiej poczekać trzy godziny niż trzy tygodnie. W drugim czytaniu zgłoszono 4 poprawki. Według informacji, jakie posiadam, poprawka nr 3 została wycofana przez wnioskodawcę posła Józefa Cepila. Posłem sprawozdawcą jest posłanka Grażyna Ciemniak, którą proszę o omówienie zgłoszonych poprawek. Przystępujemy do rozpatrzenia poprawki nr 1 w art. 1 do zmiany 27.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#GrażynaCiemniak">Poprawka nr 1 dotyczy art. 33j ust. 4 nowelizującej ustawy. Wnioskodawcy proponują skreślić pkt 3, mówiący o certyfikowaniu laboratoriów prowadzących dla celów ochrony radiologicznej pacjentów ocenę parametrów technicznych aparatury rentgenodiagnostycznej. Czyli podkomisja zapisała, że Centrum może prowadzić takie certyfikowanie laboratoriów, natomiast poprawka zmierza do tego, żeby nie mogło tego robić. Argumentacja wnioskodawców była taka, że jest ustawa o systemie oceny zgodności, i robi to Polskie Centrum Badań Certyfikacji. Moim zdaniem jest to niezrozumienie sprawy. Składamy wniosek o akredytację Agencji Rynku Rolnego oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a przecież według procedur określonych w rolnictwie mamy Polskie Centrum Akredytacji, które również akredytuje zgodnie z określonymi normami i zasadami. Tak samo certyfikowanie laboratoriów może prowadzić Centrum, tym bardziej że zapisaliśmy „może” pod warunkiem, iż uzyska akredytację stosownej jednostki w Polsce. Jestem przeciwna skreśleniu pkt 3 i jestem za odrzuceniem poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#JózefCepil">My uważamy, że ta modyfikacja wykracza poza proponowane kompetencje tej jednostki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JerzyNiewodniczański">Poprawka porusza merytorycznie bardzo istotną sprawę. Przyrządy stosowane do diagnostyki rentgenowskiej, czyli aparaty rentgenowskie, których w Polsce jest kilka tysięcy, są obecnie w fatalnym stanie i wiele z nich w najbliższym czasie trzeba będzie wymienić. Średni ich wiek wynosi prawie 30 lat. Sprawdzenie ich stanu przez wiarygodnych specjalistów jest bardzo istotną sprawą dla pacjentów. Proszę, aby pozostawić pkt 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja rekomendowała Sejmowi odrzucenie poprawki nr 1.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JózefCepil">Sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#JerzyCzepułkowski">Jest sprzeciw. Kto jest za rekomendowaniem poprawki nr 1? Stwierdzam, że Komisja, przy 1 głosie za, 11 przeciwnych i braku wstrzymujących się, postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 1. Przechodzimy do poprawki nr 2, ale w tym miejscu mam pytanie do Biura Legislacyjnego KS. Czy nie powinniśmy najpierw rozpatrzyć poprawki zapisanej jako 4, bo ona proponuje nową treść?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#KrystynaWarecka">Poprawka nr 2 jest dalej idąca, ponieważ proponuje skreślenie art. 97 i 98.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#GrażynaCiemniak">Poprawka nr 2 dotycząca art. 97 i 98 zmierza do skreślenia tych artykułów, a poprawka nr 4 dotyczy tylko art. 97 i dlatego wnoszę o odrzucenie poprawki nr 2, natomiast przyjęcie poprawki nr 4. Poprawka nr 4 konsumuje wątpliwości, które były zgłaszane jako uzasadnienie poprawki nr 2. Zgodnie z obowiązującymi przepisami art. 97 funkcjonuje, ale jak uchwalimy tę ustawę, to zostanie skreślony. Wynika to z tego, że równocześnie prowadzone były prace nad tą ustawą i nad ustawą o systemie zdrowotności i żywienia. Wydane miało być rozporządzenie wykonawcze dotyczące kontroli radiacyjną żywności i środków żywienia. Nie wchodząc w szczegóły, stwierdzam, że wprowadzenie proponowanego w poprawce nr 4 zapisu w ustawie - Prawo atomowe jest najlepszym rozwiązaniem sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JerzyNiewodniczański">Zaproponowany zapis konsumuje rozporządzenia Unii Europejskiej w sprawie kontroli żywności wprowadzanej na rynek i środków żywienia zwierząt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#JerzyCzepułkowski">Czy pani mecenas potwierdza, że możemy spełnić wniosek posłanki Grażyny Ciemniak i głosować jednocześnie za odrzuceniem poprawki nr 2 i przyjęciem poprawki nr 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#KrystynaWarecka">Tak, można tak zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 2 i przyjęcie poprawki nr 4. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja postanowiła rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 2 i przyjęcie poprawki nr 4. Proszę o opinię Urząd Komitetu Integracji Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#MikołajJarosz">Poprawka nr 2 jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej, natomiast pozostałe poprawki są zgodne z prawem Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#JerzyCzepułkowski">Poprawka nr 2 została przez nas zaopiniowana negatywnie, ale rozumiem, że pan przygotuje na piśmie opinię, która zostanie dołączona do sprawozdania Komisji. Do której godziny jest pan w stanie dostarczyć nam tę opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#MikołajJarosz">Sądzę, że ta opinia jest już napisana. Czeka tylko na podpis pana ministra i dostarczenie jej do Sejmu. Mam nadzieję, że uda się to zrobić do godz. 15.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dobrze. A więc umawiamy się, że opinia zostanie dostarczona niezwłocznie, cokolwiek by to miało oznaczać. Proponuję posłankę Grażynę Ciemniak na posła sprawozdawcę. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała zgłoszoną kandydaturę. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja powierzyła posłance Grażynie Ciemniak funkcję posła sprawozdawcy. Pozostała nam jeszcze jedna sprawa w punkcie: sprawy różne. Do sekretariatu Komisji wpłynęło wystąpienie Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Komunikacji Kablowej reprezentującej większość polskich operatorów telewizji kablowej, w którym „ze względu na znaczenie ustawy o prawie autorskim dla całej branży” organizacja ta prosi „o umożliwienie uczestniczenia w pracach podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych w charakterze ekspertów naszych dwóch upoważnionych przedstawicieli: pana Marka Sowy - wiceprezesa OIGKK oraz pana Piotra Woźnego - radcy prawnego z kancelarii Głowacki-Wyrchow-Chałasiński-Woźny. Wyrażamy nadzieję, że propozycje zmian w przepisach projektowanej ustawy, zgłaszane przez naszych przedstawicieli, przyczynią się do uchwalenia ustawy w kształcie uwzględniającym potrzeby gospodarki, wymogi Unii Europejskiej oraz interesy wszystkich uczestników rynku medialnego”. W związku z nowymi zasadami dotyczącymi uczestnictwa przedstawicieli zainteresowanych podmiotów gospodarczych w pracach podkomisji i Komisji jestem zobowiązany zasięgnąć opinii Komisji zanim udzielę odpowiedzi zainteresowanym. Czy są jakieś uwagi lub pytania? Poseł Piotr Gadzinowski jako przewodniczący podkomisji nadzwyczajnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PiotrGadzinowski">Chciałbym wykorzystać nową tradycję, którą wypracowaliśmy w Komisji Kultury i Środków Przekazu. Prace nad ustawami związanymi ze środowiskami twórczymi cechują się tym, że istnieją liczne podmioty zainteresowane tymi pracami - stowarzyszenia i związki twórców. W związku z tym przyjęliśmy zasadę, iż jako ekspertów zapraszamy rekomendowanych prawników, mniej lub bardziej powiązanych z danymi środowiskami, a nie zapraszamy członków władz stowarzyszeń i związków twórczych, albowiem grozi to tym, że na posiedzeniu podkomisji będziemy mieli powtórkę z dzisiejszego posiedzenia Komisji. To znaczy będziemy mieli wystąpienia polityczne i spory środowiskowe, co uniemożliwi nam pracę. Proponuję zaakceptować pana mecenasa Piotra Woźnego, prezesa Marka Sowy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#JerzyCzepułkowski">Dobrze, w piśmie poinformuję, że Komisja zaakceptowała uczestnictwo w pracach podkomisji pana Piotra Woźnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#AleksanderCzuż">Zgłaszam sprawę do rozważenia. Uważam, że lepiej byłoby dla podkomisji, aby wcześniej mogły być przedłożone uwagi lub propozycje poprawek, co pozwoliłoby na roboczo Biuru Legislacyjnemu KS i przewodniczącemu podkomisji zorientować się w temacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#JerzyCzepułkowski">Podkomisja dopiero rozpoczyna pracę, więc nie jest jeszcze za późno. Czy są jeszcze jakieś sprawy? Nie słyszę. Na tym wyczerpaliśmy porządek obrad. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>