text_structure.xml
62.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Witam wszystkich. Stwierdzam, że jest kworum. Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Przypominam, że porządek obrad Komisji przewiduje rozpatrzenie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Grupa posłów, która podpisała się pod wnioskiem, upoważniła posła Romana Giertycha do przedstawienia uzasadnienia wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RomanGiertych">Zwracam uwagę posłowi Józefowi Oleksemu, że porządek obrad Komisji przewiduje zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Tak czy inaczej Komisja rozpatruje wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RomanGiertych">Komisja nie ma uprawnień do rozpatrywania wniosków. Komisja może wyłącznie opiniować wnioski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Precyzja wyrażania się posła Romana Giertycha nie ma granic. Porządek obrad przewiduje zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Czy ktoś zgłasza uwagi względem przedstawionego porządku obrad? Nikt się nie zgłasza. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja przyjęła przedstawiony przeze mnie porządek obrad. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja Europejska przyjęła porządek obrad. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt 1 porządku obrad, czyli zaopiniowania wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Przypominam, że posiedzenie Komisji musi zakończyć się najpóźniej o godzinie 17.00, ponieważ na godzinę 17.00 w tej sali zaplanowano spotkanie marszałka Sejmu Marka Borowskiego z konsulami honorowymi RP. Jak rozumiem, ta informacja dotyczy również posła Romana Giertycha.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RomanGiertych">Nie jestem konsulem honorowym RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">Jako przewodniczący Komisji Łączności z Polakami za Granicą poseł Roman Giertych powinien uczestniczyć w tym spotkaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanGiertych">Całe uzasadnienie wniosku zostanie przedstawione na posiedzeniu Sejmu w dniu 2 października 2003 r. Na posiedzeniu Komisji chcę jedynie przedstawić kilka najważniejszych punktów uzasadnienia. Danuta Hübner, która nie była jeszcze członkiem Rady Ministrów, ale odpowiadała już za poważną część negocjacji Polski z Unią Europejską, wielokrotnie wprowadzała w błąd opinię publiczną, Komisję i Sejm. Minister Danuta Hübner, na posiedzeniach Komisji Europejskiej przedstawiała nieprawdziwe informacje na temat korzyści, które miała przynieść Polsce zamiana uproszczonego systemu dopłat bezpośrednich na system mieszany. Nieprawdziwe informacje przedstawiane przez minister Danutę Hübner przyczyniły się do powstania licznych błędów interpretacji wyników negocjacji. Ponieważ koszty zmiany systemu uproszczonego na system mieszany wynoszą od 300.000 tys. zł do 1.100.000 tys. zł, można powiedzieć, że Polska z tego tytułu poniesie straty w tej wysokości. Minister Danuta Hübner wielokrotnie podkreślała, że po wejściu Polski do Unii Europejskiej nie będzie podwyżek cen towarów i usług. Informowała nawet, że ceny niektórych towarów i usług spadną po wejściu Polski do Unii Europejskiej. Po analizie traktatu akcesyjnego wiadomo już, że w Polsce będziemy mieli do czynienia ze znaczącymi podwyżkami cen towarów i usług. Nie ma wątpliwości, że wzrosną ceny węgla i energii elektrycznej. Wiadomo, że wysokość cen węgla, paliw i energii elektrycznej wpływa na wysokość cen wszystkich towarów i usług. Z traktatu akcesyjnego wynika, że wzrosną ceny dostępu do sieci Internet oraz ceny usług taksówkarskich, ponieważ w Unii Europejskiej obłożone są one podstawową stawką podatku VAT. Wiadomo, że obie branże odczują skutki źle wynegocjowanych warunków członkostwa Polski w Unii Europejskiej. To tylko niektóre z podwyżek cen towarów i usług, które nastąpią do dnia 1 maja 2004 r. w Polsce. Trzeba powiedzieć, że minister Danuta Hübner mówiąc, że nie nastąpią podwyżki cen towarów i usług po wejściu Polski do Unii Europejskiej, mówiła nieprawdę. Minister Danuta Hübner podkreślała, że nieprawdziwe są zarzuty, które LPR wysuwała pod adresem traktatu akcesyjnego, że daje on Komisji Europejskiej możliwość jednostronnej zmiany warunków traktatu akcesyjnego. Komisja Europejska może po wejściu w życie traktatu akcesyjnego zmienić jego postanowienia na niekorzystne dla Polski. Obecnie Niemcy używają tego argumentu do zmiany polskiego stanowiska w sprawie Konstytucji Europejskiej. Niemcy nie ukrywają, że być może skorzystają z prawa, które daje im traktat akcesyjny, i narażą Polskę na straty. Ten zarzut zostanie przedstawiony szczegółowo w dniu 2 października 2003 r. na posiedzeniu Sejmu. Bezpośrednią przyczyną zgłoszenia wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla minister - członka Rady Ministrów Danuty Hübner jest publiczne stwierdzenie przez minister Danutę Hübner, że Polska nie ma prawa weta wobec przyjęcia konstytucji europejskiej. Jak wiadomo, zdanie rządu na ten temat było odmienne. Publiczna wypowiedź minister Danuty Hübner bardzo poważnie osłabiła pozycję negocjacyjną Polski.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RomanGiertych">Zwracam się z prośbą do posła Józefa Oleksego o zwrócenie uwagi członkom Komisji i umożliwienie mi przedstawienia uzasadnienia wniosku. Zagadnienie konstytucji europejskiej jest obecne w wypowiedziach minister Danuty Hübner od dawna. Osobiście słyszałem wywiad minister Danuty Hübner dla BBC dany po posiedzeniu Konwentu Europejskiego, w którym entuzjastycznie wypowiadała się na temat wyników prac Konwentu Europejskiego. Jak wiadomo, owoce prac Konwentu Europejskiego są wynikiem przede wszystkim dyktatu narzuconego przez Prezydium Konwentu Europejskiego i jego przewodniczącego Valery'ego Giscarda d'Estaing. Minister Danuta Hübner na posiedzeniu Konwentu Europejskiego nie przedstawiała żadnych poprawek korzystnych z punktu widzenia interesów Polski. Przypominam, że Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Pat Cox podkreślał w Sejmie, że przedstawiciele Polski w Konwencie Europejskim mogli zgłaszać poprawki do projektu konstytucji europejskiej. Jeżeli nie zgłaszali takich poprawek, to można winić za to tylko tych przedstawicieli. Obowiązkiem minister Danuty Hübner było dbanie o interes Polski w Konwencie Europejskim. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że minister Danuta Hübner nie wywiązała się należycie z tego obowiązku. Po zakończeniu prac Konwentu Europejskiego wyraziła radość z wyników jego prac. Od samego początku było jasne, że wyniki prac Konwentu Europejskiego są porażką Polski. Pragnę przypomnieć, że Konwent Europejski i przewodniczący Konwentu Europejskiego Valery Giscard d'Estaing zaproponowali projekt Konstytucji Europejskiej, który w sprawach kluczowych jest sprzeczny z Konstytucją RP. Projekt konstytucji europejskiej mówi, że prawo Unii Europejskiej jest nadrzędne wobec prawa krajów członkowskich. Trzeba powiedzieć, że odpowiedzialnością za taki kształt projektu konstytucji europejskiej należy obarczyć minister Danutę Hübner. Publiczne wypowiedzi minister Danuty Hübner oraz przejęte stanowisko rządu w sprawie projektu konstytucji europejskiej nie uwzględniały konieczności obrony kluczowych interesów Polski. Mam przede wszystkim na myśli prymat prawa europejskiego nad prawem konstytucyjnym krajów członkowskich Unii Europejskiej. Jest to sprzeczne z art. 8 Konstytucji RP, który mówi, że najwyższym prawem na terytorium Polski jest Konstytucja RP. W projekcie konstytucji europejskiej mówi się o prymacie sądownictwa europejskiego nad sądownictwem krajów członkowskich Unii Europejskiej. Jest to sprzeczne z Konstytucją RP, która mówi, że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego są nadrzędne wobec orzeczeń pozostałych sądów na terytorium Polski. Mówiąc krótko, minister Danuta Hübner, która obejmując urząd ministra - członka Rady Ministrów, składała przysięgę na wierność Konstytucji RP, złamała tę przysięgę, ponieważ już kilka miesięcy później dopuściła do przyjęcia w projekcie konstytucji europejskiej przepisu mówiącego o nadrzędności konstytucji europejskiej nad Konstytucją RP. Pozostaje mi jeszcze powiedzieć kilka słów na temat wypowiedzi minister Danuty Hübner, która wykluczyła możliwość zastosowania weta przez Polskę wobec projektu konstytucji europejskiej. Ta wypowiedź minister Danuty Hübner jest dywersją, ponieważ osłabiła pozycję Polski w negocjacjach z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RomanGiertych">Przypominam, że groźba weta jest jedynym skutecznym sposobem wynegocjowania przez Polskę korzystnych zmian w projekcie konstytucji europejskiej. Przypominam, że ta wypowiedź minister Danuty Hübner doczekała się krytyki ze strony ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza. Świadczy to o tym, że minister Danuta Hübner wypowiadała się w tej sprawie bez konsultacji z rządem. Jest to naganne, ponieważ konstytucja mówi, że za politykę zagraniczną odpowiada minister spraw zagranicznych. Można powiedzieć, że minister Danuta Hübner podważyła działania ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza. Nie jest wykluczone, że nieodpowiedzialność minister Danuty Hübner doprowadzi do tego, że polska delegacja na konferencję międzyrządową nie będzie w stanie zrealizować nawet minimalnych celów w negocjacjach z Unią Europejską. Trzeba powiedzieć, że stanowisko negocjacyjne Polski nie mówi o konieczności ochrony Konstytucji RP, do czego zobowiązany jest rząd RP. Zwracam się z prośbą do Komisji Europejskiej o wyrażenie pozytywnej opinii w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla minister - członka Rady Ministrów Danuty Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DanutaHübner">Zmuszona jestem sprostować informację przedstawioną przez posła Romana Giertycha, który powiedział, że mówiłam o wykluczeniu zastosowania przez Polskę groźby weta. Jest to nieprawda. Nigdy nie rozgłaszałam takich informacji. Moja wypowiedź odnosiła się do słowa szantaż. Kiedy zapytano mnie, czy strona Polska ucieknie się do szantażu w trakcie konferencji międzyrządowej, odpowiedziałam, że słowo szantaż jest nieodpowiednie w tym kontekście. Powiedziałam również, że strona polska będzie przekonywać partnerów z Unii Europejskiej, że istnieje ścisła zależność między rezultatami konferencji międzyrządowej a ratyfikacją traktatu konstytucyjnego przez Polskę. Komentatorzy uznali moją wypowiedź za zapowiedź szantażu ze strony Polski. Powiedziałam, że słowo szantaż jest nieodpowiednie w tym kontekście. Nigdy nie wypowiadałam się na temat weta, które mogłoby zostać zgłoszone przez Polskę. Ci, którzy znają treść art. 48 ustawy o Unii Europejskiej, wiedzą, że konferencja międzyrządowa funkcjonuje na zasadzie zgody wspólnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanGiertych">Minister - członek Rady Ministrów Danuta Hübner według dziennika „Rzeczpospolita” wykluczyła szantaż ze strony Polski. Jest to równoznaczne z wykluczeniem zgłoszenia przez Polskę weta wobec traktatu konstytucyjnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefOleksy">Chcę powiedzieć, że groźba zgłoszenia weta wcale nie jest równoznaczna z szantażem, ponieważ może wynikać z rzeczywistego przekonania. Szantaż bywa zwykle kojarzony z grą. Nie jestem przekonany, czy Polska w tym przypadku gra. Uważam, że Polska powinna bronić swojego stanowiska negocjacyjnego do końca.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MichałTurkiewicz">Myślę, że przeciwnicy wejścia Polski do Unii Europejskiej zrobią wszystko do dnia wejścia Polski do Unii Europejskiej, żeby uniemożliwić lub opóźnić ten proces. Przeciwnicy wejścia Polski do Unii Europejskiej nie pogodzili się jeszcze z wynikami referendum. Wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner i jego uzasadnienie jest wysoce niestosowny i źle świadczy o posłach, którzy podpisali się pod nim. Nie rozumiem, jak w uzasadnieniu można napisać, cytuję: „zachowanie jej jako polskiej negocjatorki”. Autorom wniosku nie przechodzi przez gardło wyraz minister. Tego rodzaju uzasadnienie jest dla mnie nie do przyjęcia. Dziwię się, że przynajmniej niektórzy posłowie podpisali się pod tym uzasadnieniem. Z całą pewnością można powiedzieć, ze minister Danuta Hübner dobrze wywiązała się obowiązków, których się podjęła. Proszę zwrócić uwagę, na warunki które towarzyszyły negocjacjom oraz stopień zaawansowania negocjacji w momencie przejęcia nad nimi kontroli przez minister Danutę Hübner. Wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner nie umniejszy w żadnym przypadku osiągnięć minister Danuty Hübner. Wniosek jest kolejną próbą stworzenia negatywnego klimatu towarzyszącemu wejściu Polski do Unii Europejskiej. Można powiedzieć, ze w ten sposób grupa posłów, która podpisała się pod wnioskiem, próbuje wywierać nacisk na opinię publiczną, która już wypowiedziała się w sprawie wejścia Polski do Unii Europejskiej. Chcę powiedzieć, że od ośmiu lat jestem członkiem kierownictwa, a od pół roku pełnię funkcję prezydenta „Euroregionu Nysa”, który istnieje już kilkanaście lat i skupia trzy regiony: polski czeski i niemiecki. W skład „Euroregionu Nysa” wchodzi obecnie 55 polskich gmin i powiatów, które zarządzane są przez różne partie polityczne, nie wyłączając LPR, SLD i Samoobrony. Przez kilkanaście lat funkcjonowania „Euroregionu Nysa” zarządy tych gmin i powiatów tak kierowały swoimi działaniami, żeby Polska jak najszybciej weszła do Unii Europejskiej. Wszystkie zarządy powiatów i gmin skupionych w „Euroregionie Nysa” aktywnie włączyły się w proces informowania o wynegocjowanych warunkach wejścia Polski do Unii Europejskiej, nie oglądając się na wytyczne zarządów i kierownictw partii politycznych. Jako prezydent „Euroregionu Nysa”, który ma bardzo dużo zasług w zbliżaniu Polski do Unii Europejskiej, wyrażam sprzeciw wobec tak sformułowanego wniosku. Składam wniosek o negatywne zaopiniowanie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla minister - członka Rady Ministrów Danuty Hübner.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Chcę powiedzieć, że przeczytałam uzasadnienie wniosku z wielkim bólem i zażenowaniem, ponieważ nie spodziewałam się, że posłowie zdobędę się na umieszczenie w nim takiego „paszkwilu” politycznego. W uzasadnieniu wniosku nie zawarto żadnych konkretnych zarzutów, lecz postawiono kilka fałszywych zarzutów. Zastanawiam się, jak w uzasadnieniu wniosku można napisać, że minister Danuta Hübner, cytuję: „dała pokaz nieprzeciętnego poziomu niekompetencji”. Pragnę zwrócić uwagę, że posłowie, którzy widzieli, że minister Danuta Hübner nie radzi sobie z jakimś problemem albo nie jest zorientowana, zwracali jej na to uwagę. Nigdy nie zdarzyło się, żeby uwagi pod jej adresem pozostały bez odzewu. Wynegocjowane warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej świadczą o wysokich kwalifikacjach minister Danuty Hübner. W uzasadnieniu napisano, że minister Danuta Hübner działała z całkowitym pominięciem interesu narodowego. Napisano również, że minister Danutę Hübner kompromituje klęska podczas negocjacji w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Dziwi mnie, że posłowie PSL podpisali się pod uzasadnieniem wniosku, w którym napisano, że siły polityczne, które skompromitowały nasz naród podczas negocjacji, nie zmieniły linii działania i dzisiaj zachowują się w identyczny sposób, współpracując przy tworzeniu antynarodowej konstytucji europejskiej. Te stwierdzenia są żenujące, nieprawdziwe i obraźliwe. Składam wniosek o wyrażenie negatywnej opinii w sprawie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla minister - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Apeluję do posła Romana Giertycha, żeby jeszcze raz zobaczył, pod czym podpisał się, i wycofał wniosek, który kompromituje Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławKalemba">Nawiązując do wypowiedzi posłanki Zofii Grzebisz-Nowickiej, chcę z bólem powiedzieć, że polscy negocjatorzy nie byli w stanie wynegocjować dobrych warunków członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Polska zasługuje na dobre warunki członkostwa w Unii Europejskiej choćby ze względu na wkład w zmianę porządku w Europie. Jak wiadomo, miliony Polaków nie mogą znaleźć pracy i żyją na granicy ubóstwa. Pytam minister Danutę Hübner, jakie rząd ma zdanie w sprawie żenującego art. 51 projektu konstytucji europejskiej, w którym mowa jest o dodatkowej pomocy ze środków publicznych dla wschodnich obszarów Niemiec w celu wyrównania dysproporcji? Interesuje mnie, czy rząd zamierza walczyć o zmianę art. 51 projektu konstytucji europejskiej. Wydaje mi się, że rząd Polski nie może dopuścić do tego, żeby polskie województwa były traktowane gorzej niż wschodnie landy niemieckie. Chcę powiedzieć, że Polska nie jest odpowiedzialna za podział Niemiec po drugiej wojnie światowej. Chcę powiedzieć, że wiedza i kwalifikacje minister Danuty Hübner są duże, ale odbiór społeczny wyników negocjacji nie odzwierciedla ich. Zbyt często minister Danuta Hübner broniła interesów Unii Europejskiej. Opinia publiczna nie miała okazji widzieć, jak minister Danuta Hübner broni interesów Polski. Pragnę przypomnieć, że kiedy minister rolnictwa i rozwoju wsi Jarosław Kalinowski stawiał w Kopenhadze twarde warunki w sprawie dopłat do rolnictwa, minister Danuta Hübner publicznie krytykowała go. W dzienniku „Rzeczpospolita” z dnia 30 września 2003 r. napisano o środkach unijnych, które wydawane były na promocję członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Zapytuję minister Danutę Hübner, czy trzeba było przeznaczać tak duże środki finansowe na promocję członkostwa Polski w Unii Europejskiej? Interesuje mnie, czy zdaniem minister Danuty Hübner Europa i Unia Europejska są bytami tożsamymi? Nie wiem, czy hasło „Jestem Europejczykiem” nie było nadużyciem ze strony rządu, który finansował kampanię reklamową skierowaną do społeczeństwa przed referendum w sprawie przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Pamiętam rozmowy z przedstawicielami Parlamentu Europejskiego, którzy podkreślali, że Polacy zasługują na miano Europejczyków z tytułu pozytywnych zmian, które nastąpiły w Europie dzięki nim. Uważam, że polscy negocjatorzy mogli osiągnąć lepsze warunki członkostwa Polski w Unii europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AntoniMacierewicz">Z całą pewnością uzasadnienie wniosku można sformułować w sposób bardziej dobitny. Większy nacisk należałoby położyć na niekorzystne dla Polski zapisy traktatu akcesyjnego, które były kształtowane między innymi przez minister Danutę Hübner. Moim zdaniem są to drugorzędne powody przemawiające za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku. Najważniejszym powodem jest ocena odpowiedzialności minister Danuty Hübner za jej udział w pracach Konwentu Europejskiego. Skutki polityczne wynikające z prac Konwentu Europejskiego są katastrofalne dla Polski. Byłoby dobrze, gdyby minister Danuta Hübner mogła wyjaśnić członkom Komisji, jakie dobrodziejstwa dla Polski niesie traktat akcesyjny i projekt konstytucji europejskiej. Interesuje mnie, jakie Polska będzie mieć korzyści z traktatu akcesyjnego i projektu konstytucji europejskiej? Jeżeli minister Danuta Hübner przedstawi przekonujące dowody, to wycofam swoje poparcie dla wniosku. Chciałbym również poruszyć kilka szczegółowych kwestii. Minister Danuta Hübner wielokrotnie podkreślała, że Polska w trakcie negocjacji w sprawie kształtu konstytucji europejskiej będzie miała prawo weta. Chcę dowiedzieć się, na jakich przesłankach minister Danuta Hübner opiera swoje przekonanie? Przypominam, że wprowadzanie opinii publicznej w błąd wiąże się z poniesieniem odpowiedzialności. Jeżeli dobrze się orientuję, to Polska, która nie jest jeszcze członkiem Unii Europejskiej, nie ma prawa weta. Chciałbym mylić się w tej sprawie. Byłoby dobrze, gdyby polski rząd dysponował wystawioną przez kompetentny organ Unii Europejskiej pisemną gwarancją, że nie będąc członkiem Unii Europejskiej, Polska ma prawo weta. Oznaczałoby to, ze pozycja negocjacyjna Polski jest znacznie lepsza, niż ktokolwiek mógłby przypuszczać. Jeżeli istnieją takie gwarancje, to niech minister Danuta Hübner powie członkom Komisji Europejskiej o nich. Jeżeli nie istnieją takie gwarancje, to do zarzutów, które przedstawiono w uzasadnieniu wniosku, należy dodać zarzut o wprowadzanie przez minister Danutę Hübner opinii publicznej oraz konstytucyjnych organów państwa w błąd. Jak wiadomo, minister Danuta Hübner była członkiem Konwentu Europejskiego reprezentującym rząd polski. Nie słyszałem, żeby minister Danuta Hübner zgłosiła zastrzeżenia względem zasady zapisanej w projekcie konstytucji europejskiej, która mówi o nadrzędności przygotowywanej konstytucji europejskiej nad Konstytucją RP. Oznacza to, że minister Danuta Hübner brała udział w rokowaniach, których celem jest likwidacja suwerenności Rzeczypospolitej. Jest to fundamentalny zarzut. Członkowie Komisji, którzy ironicznie dopowiadają na boku, mają rację, że potwierdzenie tego zarzutu jest równoznaczne z poniesieniem konstytucyjnej odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu. Chciałbym dowiedzieć się, czy minister Danuta Hübner zgłaszała zastrzeżenia wobec tej zasady. Jeżeli istnieją jakieś dokumenty pozwalające stwierdzić, że minister Danuta Hübner zgłaszała takie zastrzeżenia, to niech przedstawi je członkom Komisji. Być może minister Danuta Hübner zgłaszała jakieś zastrzeżenia i wątpliwości do marszałka Sejmu albo prezesa Rady Ministrów, który nalegał na dalsze uczestnictwo minister Danuty Hübner w pracach Konwentu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AntoniMacierewicz">Jeżeli jednak minister Danuta Hübner nie zgłaszała żadnych zastrzeżeń względem sformułowanej w projekcie konstytucji europejskiej zasady mówiącej o nadrzędności konstytucji europejskiej nad Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej, to należy postawić minister Danutę Hübner zarzut uczestniczenia w rokowaniach mających na celu likwidację suwerenności Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzZarzycki">Chcę powiedzieć, że argumenty przedstawione w dyskusji mogą być podstawą do przeprowadzenia jakiejś dyskusji. Argumenty przedstawione w pisemnym uzasadnieniu wniosku dyskredytują posłów, którzy podpisali się pod wnioskiem. Na takie słowa nie zasłużył sobie nawet bardzo słaby urzędnik niższego szczebla, który pełen obaw i kompleksów wobec Europy zachodniej przystępuje do rokowań. W pisemnym uzasadnieniu brakuje głębszych refleksji. W ostatnim akapicie uzasadnienia napisano, że zmiana personalna na stanowisku ministra do spraw europejskich jest konieczna, ponieważ pozwoli na objęcie tej funkcji osobie, która lepiej będzie reprezentować polskie interesy. Obawiam się, że ktokolwiek objąłby funkcję ministra do spraw europejskich, zostałby poddany podobnej krytyce. Chcę powiedzieć, że zarzutów, które postawiono minister Danucie Hübner, nie stawia się nawet osobom, których się bardzo nie lubi. Minister Danuta Hübner spędziła wiele miesięcy na ciężkiej pracy, która zaowocowała tym, że pozycja negocjacyjna Polski oraz jej znaczenie na arenie stały się mocniejsze. Zdaje sobie sprawę z tego, że reguły gry politycznej zmuszają polityków do poddawania krytyce członków rządu, żeby pokazać własną wartość opinii publicznej. Zastanawiam się jednak, skąd pewność mają posłowie, którzy podpisali się pod wnioskiem, że w trakcie najbliższych wyborów społeczeństwo obdarzy ich zaufaniem? Być może ci posłowie będą w następnej kadencji Sejmu tworzyli rząd, ale niech nie zapominają, że formułowanie takich wniosków czyni ich niewiarygodnymi w oczach tych, z którymi może im przyjść współpracować w przyszłej kadencji Sejmu. Powoływanie się w tym przypadku na najwyższe wartości nie jest uczciwe. Czasami warto zastanowić się, czy inni negocjatorzy byliby w stanie wynegocjować lepsze warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Czasem warto stosować się do starożytnej zasady „myślę, więc jestem” co oznacza, że „wątpię”. W uzasadnieniu nie wątpi się, lecz formułuje się skrajne oceny. Jest tyle problemów w Polsce, które są rozwiązywane wspólnie. Zwracam uwagę, że między innymi od postawy opozycji zależy życzliwość bądź niechęć posłów koalicji rządzącej do projektów ustaw i inicjatyw opozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PiotrKrutul">Pragnę zapytać się minister Danuty Hübner, czy wprowadzenie obowiązku wizowego dla obywateli krajów byłego Związku Radzieckiego nie wpłynie na zahamowanie handlu z tymi krajami. Zastanawiam się, czy wejście Polski do Unii Europejskiej wpłynie na zmniejszenie się bezrobocia na obszarach ściany wschodniej. Zapytuję minister Danutę Hübner, kiedy polscy rolnicy otrzymają dopłaty bezpośrednie. Interesuje mnie również, kiedy między Polską a Komisją Europejską zostanie podpisany regulamin specjalny dotyczący uproszczonego systemu dopłat bezpośrednich do produkcji rolniczej. Pytam minister Danutę Hübner, czy w dniu 13 grudnia 2003 r. w Kopenhadze w traktacie akcesyjnym przyjęto uproszczony system dopłat bezpośrednich czy może system mieszany. Czy jest prawdą, że rozporządzenie Komisji Europejskiej wprowadzające uproszczony system dopłat bezpośrednich zostanie przyjęte dopiero na przełomie stycznia i lutego 2004 r.? Zastanawiam się, czy to nie jest przyczyną, dla której Sejm nie może przyjąć ustawy o dopłatach bezpośrednich? Czy z tej samej przyczyny firma Hewlett Packard nie jest w stanie przygotować systemu informatycznego na potrzeby systemu IACS? Pytam wreszcie, czy Polska może nie zdążyć z tego powodu z przygotowaniem i wdrożeniem programu IACS? Jeśli dobrze rozumiem, to w przypadku niewdrożenia systemu IACS nie ruszą dopłaty bezpośrednie do produkcji rolniczej. Interesuje mnie również problem art. 23 traktatu akcesyjnego. Czy jest prawdą, że negocjatorzy polscy zgodzili się na przyjęcie art. 23 traktatu akcesyjnego, który mówi, że Polska wyraża zgodę na zmianę polityki rolnej Unii Europejskiej, nawet jeżeli zmiany te wpłyną na pogorszenie się warunków polskiego członkostwa w Unii Europejskiej? Interesuje mnie, ile tego rodzaju zmian Unia Europejska planuje przyjąć jesienią 2003 r. Pytam, czy Polska może nie zgodzić się na przyjęcie tych zmian, które wpłyną pogorszenie się warunków członkostwa w Unii Europejskiej? Czy w takim przypadku nie będzie zachodzić konieczność renegocjacji traktatu akcesyjnego? Komisarz do spraw rolnictwa Unii Europejskiej Franz Fisher informuje, że Unia Europejska przystępuje do gruntownej reformy całego rynku rolnego. Czy minister Danuta Hübner może zaprzeczyć albo potwierdzić te informacje? Polscy rolnicy powinni wiedzieć, jak będzie przedstawiać się ich najbliższa przyszłość. Pragnę zapytać się minister Danuty Hübner, ile razy będziemy jeszcze dowiadywać się o tym, że polscy negocjatorzy nie zgłaszali potrzeby zachowania okresów przejściowych dla niektórych rozporządzeń i dyrektyw Komisji Europejskiej? Czy jest prawdą, że polscy producenci tytoniu nie będą w stanie sprostać przez wiele jeszcze lat dyrektywie 2001/6969 Komisji Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BogdanPęk">Dyskusja dowodzi ponad wszelką wątpliwość, że nawet posłowie SLD mają bardzo poważne wątpliwości natury merytorycznej i moralnej. Świadczy o tym sposób, w jaki bronią minister Danuty Hübner. Obrona jest raczej miękka, a nie twarda i, jak to zwykle bywa, nasycona butą. Chcę powiedzieć wprost, że poseł Kazimierz Zarzycki byłby lepszym negocjatorem niż minister Danuta Hübner. Minister Danuta Hübner w trakcie negocjacji nie reprezentowała polskich interesów. Wprawdzie minister Danuta Hübner nie utożsamia się z biurokracją brukselską, ale najwyraźniej jest ona jej bliższa niż interes Polski. Jeżeli ktoś pyta się o argumenty przemawiające za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku, to niech wie, że minister Danuta Hübner ponosi odpowiedzialność za przegrane negocjacje z Unią Europejską. Trzeba jasno powiedzieć, że traktat akcesyjny jest bardzo niekorzystny dla Polski. Jeżeli ktoś twierdzi, że jest inaczej, to powinien to wyjaśnić wnioskodawcom. Obiecuję że wycofam poparcie dla wniosku, jeżeli ktoś przekona mnie, że traktat akcesyjny jest polskim zwycięstwem. Prawda - niestety - jest taka, że Polska przegrała negocjacje o kształt traktatu akcesyjnego. Po podpisaniu w Kopenhadze w dniu 13 grudnia 2002 r. traktatu akcesyjnego przez Polskę wysocy urzędnicy Unii Europejskiej przyznawali, że Polska była w stanie wynegocjować znacznie lepsze warunki członkostwa w Unii Europejskiej. Jeżeli minister Danuta Hübner nie poczuwa się do odpowiedzialności, to powinna powiedzieć, kto jest za to odpowiedzialny. Z całą pewności minister Danuta Hübner uczestniczyła w tych negocjacjach. Pamiętam, że minister Danuta Hübner ostro skrytykowała sztywne stanowisko PSL, które ta partia prezentowała pod koniec negocjacji z Unią Europejską w sprawie wysokości dopłat i poszczególnych kwot produkcyjnych. Jeżeli nawet minister Danuta Hübner powie, że nie było innego wyjścia, ponieważ można było wchodzić do Unii Europejskich na takich warunkach albo wcale nie wchodzić do niej, to ja w to nie wierzę. Jeżeli jednak jest to prawdą, to nie ma żadnego znaczenia ze względu na postawę, którą prezentowała minister Danuta Hübner w trakcie prac Konwentu Europejskiego. Prasa europejska, a nawet biuletyny Komisji Europejskiej potwierdzają, że minister Danuta Hübner nie zgłosiła sprzeciwu wobec przyjęcia ewidentnie niekorzystnych zmian na niekorzyść Polski. Jeżeli ktoś jeszcze nie uznaje, że jest to wystarczający powód pozwalający na zgłoszenie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla minister Danuty Hübner, to ja nie wiem, jakie inne zarzuty przekonają takiego człowieka. Minister Danuta Hübner nie starała się walczyć o dobre warunki członkostwa polski w Unii Europejskiej. Wydaje się, że starała się dla siebie wywalczyć lepszą przyszłość w biurokracji Unii Europejskiej. Tak się jednak złożyło, że projekt konstytucji europejskiej nie przewiduje że w Polsce będzie do obsadzenia stanowisko komisarza. Wydaje się, że personalne ambicje minister Danuty Hübner również nie zostaną zrealizowane. Sądzę, że są to wystarczające powody, żeby złożyć wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla minister Danuty Hübner. Jeszcze raz chcę powiedzieć, że chciałbym, żeby minister Danuta Hübner przekonała mnie, że negocjatorzy polscy wynegocjowali najlepsze z możliwych warunków członkostwa Polski w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#BogdanPęk">Jeżeli jeszcze uda się minister Danucie Hübner przekonać mnie, że podczas prac w Konwencie Europejskim próbowała przeciwstawić się przyjęciu do projektu konstytucji europejskiej zapisów, które nie leżały w interesie Polski, to wycofam swoje poparcie dla wniosku. Jestem jednak przekonany, że kiedy dojdzie do dyskusji na temat ustaleń konferencji międzyrządowej w sprawie konstytucji europejskiej, nikt nie będzie formułował sprzeciwu wobec haniebnych zapisów znajdujących się w projekcie konstytucji europejskiej. Jest pewne, że rząd zaakceptuje zmianę warunków członkostwa Polski w Unii Europejskiej na mniej korzystne. Społeczeństwo polskie ma taki rząd i nie może spodziewać się z jego strony niczego dobrego. Pragnę również zwrócić uwagę, że posłowie mają prawo składać wnioski, jakie im się podobają.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WojciechMojzesowicz">Sądzę, że o pracy minister Danuty Hübner nie można wypowiadać się ani w superlatywach ani jej zanadto deprecjonować. Nie zgadzam się jednak z posłanką Zofią Grzebisz-Nowicką, która powiedziała, że minister Danuta Hübner nie miała dostępu do informacji. Chcę powiedzieć, że jestem od dwóch lat przewodniczącym Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. W tym czasie w Komisji wielokrotnie dyskutowano na temat rolnictwa w kontekście wejścia Polski do Unii Europejskiej. Minister Danuta Hübner miała możliwość korzystania z pomocy wykwalifikowanych specjalistów znajdujących się w jej dyspozycji. Nie może być tak, że członkowie Komisji dowiadują się po wielu miesiącach, że Polska jest opóźniona w dostosowywaniu się do członkostwa w Unii Europejskiej. Tak być nie powinno. Uważam, że minister Danuta Hübner i jej otoczenie dopuścili się licznych zaniechań. Pytam minister Danutę Hübner, dlaczego przez dwa lata nikt nie kontaktował się z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi, żeby zastanowić się nad przygotowaniem stanowiska negocjacyjnego? W dziedzinie rolnictwa było i jest tak wiele problemów do rozwiązania. Polska jest nieprzygotowana do członkostwa w Unii Europejskiej. Minister Danuta Hübner, która pracowała nad traktatem akcesyjnym, musiała zdawać sobie sprawę z kalendarza, którego należało przestrzegać, żeby zdążyć na czas z wprowadzeniem odpowiednich zmian. Obowiązkiem posłów było uchwalenie odpowiedniego prawa. Obecnie dowiadujemy się, że system IACS nie zostanie wdrożony na czas. Chcę powiedzieć, że nie za wszystko odpowiada minister Danuta Hübner, ale nie kto inny, jak minister Danuta Hübner pierwsza zapoznawała się z terminami wprowadzania zmian, do których zobowiązała się strona polska. Wydaje mi się, że źle stało się, że minister Danuta Hübner złożyła broń, zanim bitwa się rozpoczęła. Minister Danuta Hübner powiedziała publicznie, że będzie walczyć, ale nie ma żadnych szans na zwycięstwo. Proszę nie przerywać mojej wypowiedzi. Gdyby ktoś był łaskaw powiedzieć mi, dlaczego nikt z otoczenia minister Danuty Hübner nie skontaktował się z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi, żeby poinformować lub zasięgnąć informacji w sprawie jakiegoś problemu, to będę mu wdzięczny. Gorzkie słowa wypowiadane na posiedzeniu Komisji pod adresem minister Danuty Hübner nie posuwają nas do przodu. Przyznać jednak wypada, że dwa lata zostały zmarnowane. Dokumenty i materiały świadczą o tym. Informacje na temat kalendarza wprowadzania zmian powinny płynąć od minister Danuty Hübner. Obecnie nie ma powodów, żeby dzielić się na zwolenników i przeciwników integracji Polski z Unią Europejską. Wydaje mi się, że wszystkim posłom zależy na tym, żeby wynik konferencji międzyrządowej był jak najbardziej korzystny dla Polski. Nie było intencją posłów, którzy podpisali się pod wnioskiem, osłabianie polskiej pozycji negocjacyjnej. Liczymy jednak na to, że polscy negocjatorzy będą walczyli o osiągnięcie jak najlepszego wyniku dla Polski. Miałem okazję słuchać wypowiedzi ministra spraw zagranicznych Włodzimierza Cimoszewicza. Zdaję sobie sprawę z tego procedury obowiązujące w Unii Europejskiej nie są proste. Polska jest jednym z 25 krajów, które należą bądź będą należeć do Unii Europejskiej wkrótce.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#WojciechMojzesowicz">Wiem, że trudno jest wynegocjować cokolwiek ponad to, co inni chcą dać. Minister spraw zagranicznych Włodzimierz Cimoszewicz zdaje się mieć wolę walki o jak najlepsze warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Takich sygnałów posłowie oczekują od minister Danuty Hübner. Jest prawdą, że nie można wmawiać społeczeństwu, że negocjatorzy nie pozwolą odebrać Polsce przysłowiowego guzika, ponieważ wiadomo, że nie uda się załatwić wszystkich spraw, które chciałoby się załatwić. Interes Polski krzyżuje się z interesem 24 innych państw. Chcę powiedzieć, że najważniejszym zarzutem, który stawiam minister Danucie Hübner, jest brak kontaktu z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Mogę powiedzieć, że jako przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi spotkałem się z arogancją ze strony współpracowników minister Danuty Hübner, którzy za każdym razem dawali do zrozumienia, że wiedzą więcej. Być może mieli rację, ale tak nie powinni postępować.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejNamysło">Należy zgodzić się ze stwierdzeniem, że wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla minister Danuty Hübner stanowi próbę odreagowania frustracji po przegranym referendum w sprawie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Posłowie, którzy podpisali się pod wnioskiem, starają się przekonać społeczeństwo, że referendum zostało przegrane, ponieważ opinia publiczna nie była dostatecznie poinformowana o warunkach członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Wydaje się, że tak poważny wniosek powinien mieć oparcie w jakichś obiektywnych przesłankach. Kiedy czytam uzasadnienie wniosku i słucham wypowiedzi posła Romana Giertycha, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że uzasadnienie wniosku oparte jest na subiektywnych doznaniach autorów wniosku. Mogą o tym świadczyć takie cytaty: „Dotychczasowa działalność minister Hübner na stanowisku ministra sprawia wrażenie...” i „... oparta jest o pewnego rodzaju supozycje zupełnie nieuprawnione”. Chcę powiedzieć, że jestem członkiem Komisji od momentu, w którym nastąpiło przyspieszenie prac związanych z akcesją Polski do Unii Europejskiej. Poseł Roman Giertych próbuje sugerować, że minister Danuta Hübner wprowadziła w błąd Komisję. Nie przypominam sobie, żebym został kiedyś wprowadzony w błąd przez minister Danutę Hübner. Nie znam żadnych okoliczności, które wskazywałyby na to, że minister Danuta Hübner wprowadziła opinię publiczną lub Sejm w błąd. Byłoby dobrze, gdyby poseł Roman Giertych formułując zarzuty przedstawiał jakieś konkrety. Poseł Roman Giertych mówił, że minister Danuta Hübner powiedziała, że wyklucza uciekanie się do weta w sprawie przyjęcia konstytucji europejskiej przez Polskę. Bardzo proszę o przedstawienie dokumentu, który wskazywałby na to, że minister Danuta Hübner kiedykolwiek wypowiedziała takie słowa. Być może autorzy wniosku opierają swoje przekonanie na wiedzy gazetowej. Świadczyć mogą o tym następujące słowa z uzasadnienia wniosku: „... owe „profesjonalne” negocjacje kwestionują nie tylko środowiska eurosceptyczne ale również coraz większa liczba periodyków ukazujących się w naszym kraju”. Tak przedstawiają się argumenty przemawiające, zdaniem autorów wniosku, za jego pozytywnym zaopiniowaniem. Poseł Roman Giertych już wie, że wynegocjowane warunki członkostwa Polski w Unii Europejskiej pociągną za sobą straty dla Polski. Zastanawiam się, skąd poseł Roman Giertych dowiedział się o tym? Muszę przyznać, że poseł Antoni Macierewicz wykazał się większą roztropnością, ponieważ zapytał się, co dobrego przyniesie Polsce wejście Polski do Unii Europejskiej. Proponuję, żeby posłowie Antoni Macierewicz i Roman Giertych wzięli się za dokładną lekturę traktatu akcesyjnego. Powinno to zaspokoić ich ciekawość i brak wiedzy. Kończąc wypowiedź, chcę powiedzieć, że wniosek jest trudny do obrony. Należy określić go mianem miałkiego i bezzasadnego. Dowodzi tego wypowiedź posła Bogdana Pęka, nie taka butna jak zazwyczaj. Myślę, że dalsza dyskusja nad wnioskiem nie ma sensu. Należy wniosek poddać pod głosowanie i zaopiniować go negatywnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefOleksy">Słucham dyskusji i nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wielokrotnie już słyszałem argumenty przedstawione za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku. Może to świadczyć o tym, że przeciwnicy integracji Polski z Unią Europejską stoją na z góry upatrzonych pozycjach. Przeciwnicy integracji z Unią Europejską zdają się być pod ciągłą presją lęku o interes narodowy. Nie po raz pierwszy w dyskusji pojawia się stawianie znaku równości pomiędzy interesem narodowym a zamykaniem narodu w granicach państwa. Nie potrafię zrozumieć takiej definicji interesu narodowego. Szanse wynikające z otwartości i konkurencji na rynkach europejskich są bardzo duże. Argumenty przedstawione za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku powtarzane są od początku dyskusji w sprawie integracji Polski z Unią Europejską. Być może zbyt mało rozmawia się na ten temat. Efekt tego jest taki, że przeciwnicy integracji Polski z Unią Europejską są przekonani, że ktoś chce Polskę sprzedać, że sprawy idą w złym kierunku, że inni są bardziej cwani i sprytni, że Polacy nie bronią interesu narodowego, a co najgorsze, że Polacy są gotowi zaprzedać swoją tożsamość narodową. Ja nie rozumiem tych strachów, chociaż rozumiem, skąd one biorą się. Nie chcę upatrywać w tych strachach elementu walki politycznej. Wolałbym, żeby tak ważne sprawy, jak interes narodowy, troska o przyszłość Polaków, i gotowość do obrony tych interesów były tylko elementem gry politycznej. Mam nadzieję, że wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla minister Danuty Hübner nie stanowi kolejnego ciosu mającego ugodzić rząd tylko po to, żeby osłabić jego wizerunek w opinii publicznej. Można formułować liczne zarzuty wobec rządu, ale nie można zapominać, że integracja Polski z Unią Europejską ma charakter wydarzenia historycznego. Dokonując wyboru należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy odważnie patrzymy w przyszłość, czy może z bojaźnią rozglądamy się dookoła. Nie chcę powiedzieć, że nie ma powodów dla zachowania ostrożności. Trzeba patrzeć partnerom na ręce i nie można wstydzić się tego, ponieważ oni tak samo dbają o swoje interesy. Posłowie muszą wiedzieć, na czym polega różnica między uczuciem niedosytu wywołanym zbyt miękkim stanowiskiem negocjacyjnym a bezceremonialnym zarzutem o zdradę narodu. Chcę podkreślić, że nawet opozycja powinna ważyć słowa. Wniosek będzie rozpatrywany przez Sejm, z obrad którego na żywo przeprowadzane są transmisje telewizyjne. Uważam, że elity polityczne mają obowiązek kierować społeczeństwo ku lepszemu życiu. Opinia publiczna nie powinna być straszona przez część elity politycznej. Jedni mają obowiązek objaśnić społeczeństwu, w którą stronę prowadzą je, inni mają obowiązek zachować miarę, żeby nie pogłębiać strachów w niezorientowanym społeczeństwie. Należy zachować umiar. Zawsze byłem uznawany za przeciwnika nadmiernych optymistów, którzy uważali, że integracja Polski z Unią Europejską jest receptą na wszystkie problemy Polski. Chcę powiedzieć, że jestem również przeciwnikiem utrzymywania Polski w lęku i niemocy. Myślę, że przeciwnicy integracji Polski z Unią Europejską nie powinni używać argumentów opartych na lękach. Uzasadnienie wniosku z tego powodu jest niedoskonałe. Nie chcę pastwić się nad tym uzasadnieniem. Wydaje się, że ocena pracy minister Danuty Hübner wyrażona słowami „nieprzeciętny poziom niekompetencji” jest złośliwa i nie powinna mieć miejsca. Wszyscy przecież wiedzą, że minister Danuta Hübner jest profesorem ekonomii posiadającym bardzo dużą wiedzę na temat Unii Europejskiej i realiów integracji Polski z Unią Europejską.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#JózefOleksy">Można formułować zarzuty o niedopowiedzenie czegoś albo nadinterpretację, ale nie można zarzucać minister Danucie Hübner niekompetencji, ponieważ jest to obraźliwe. Chcę powiedzieć, że zarzut bezwarunkowej lojalności wobec obcych jest zarzutem o zdradę. Jeżeli w ten sposób próbuje się uzasadnić wniosek, to nie można liczyć nawet na to, że nad wnioskiem zostanie przeprowadzona niejałowa dyskusja. Jeżeli opozycja chciałaby wpływać pozytywnie na rząd w sprawie o historycznym znaczeniu, to nie powinna uzasadniać w ten sposób wniosku, który miałby temu służyć. Przy tak sformułowanych zarzutach nie ma szans na to, żeby wspólnie opracować wytyczne dla rządu w sprawie stanowiska negocjacyjnego. Uważam, że Komisja Europejska powinna być silnym organem Sejmu, który kontroluje poczynania rządu w sprawach Unii Europejskiej. Jest to potrzebne po to, żeby w pragmatyczno-biurokratycznych działaniach rządu w grze interesów europejskich nie zginął interes narodowy. Nie widzę jednak możliwości, żeby Komisja była w stanie na dzisiejszym posiedzeniu wypracować wytyczne dla rządu. Dopóki pojęcie interesu narodowego będzie wykorzystywane w grze politycznej Komisja Europejska nie będzie w stanie wypracować wspólnie żadnych wytycznych dla nikogo. W prace powinni włączyć się aktywnie również przeciwnicy integracji Polski z Unią Europejską, ponieważ mają do tego prawo, a ich krytyczny stosunek może być pomocny. Przepraszam za moralizatorski ton mojej wypowiedzi. Chcę jednak powiedzieć, że wszyscy używamy pojęć „interes państwa”, „interes narodowy”, „suwerenność państwa”, „konstytucyjna niezależność polskiego prawa” z wyłączeniem tych nielicznych i wyjątkowych praw Unii Europejskiej, które stoją ponad prawem polskim. Apeluję, żeby tych pojęć używać z umiarem w uzgodnionym zakresie. Jeżeli będziemy używać ich dowolnie, to nie dojdziemy nigdy do porozumienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#DanutaHübner">Członkowie Komisji interesowali się art. 59 projektu konstytucji europejskiej, który mówi, że pomoc państwa udzielana w związku z poniesieniem konsekwencji podziału Niemiec uznaje się za zgodną z prawem Unii Europejskiej. Minister Jan Truszczyński tłumaczył, że zapis ten został uchwalony jeszcze w traktacie rzymskim w 1957 r. Konwent Europejski nie zajmował się sprawą tego zapisu w lipcu 2003 r., ponieważ był on inkorporowany z traktatu rzymskiego. Chcę powiedzieć, że nie dyskutowano żadnego z zapisów inkorporowanych z wcześniejszych traktatów. Pragnę zwrócić uwagę, że od prawnego zakończenia procesu zjednoczenia Niemiec zapis ten jest martwy. Na konferencji międzyrządowej zostanie przedstawiona poprawiona przez prawników wersja projektu konstytucji europejskiej. Można spodziewać się, że art. 59 zostanie wykreślony z projektu. Jeżeli art. 59 nie zostanie wykreślony, to rząd będzie zastanawiał się nad wypracowaniem odpowiedniego stanowiska. Członkowie Komisji zastanawiali się, jakie skutki dla polskich województw może przynieść art. 59. Wschodnie landy niemieckie są pozbawione możliwości korzystania z instrumentów wspierających rozwój regionalny, do których mają dostęp państwa biedniejsze. Polska nie musiała negocjować żadnych specjalnych warunków, ponieważ są one zapewnione przez fundusz spójności, do którego mają prawa wszystkie państwa Unii Europejskiej o dochodzie narodowym nieprzekraczającym 98 proc. średniej unijnej. Poseł Stanisław Kalemba zarzucił mi, że skrytykowałam sztywne stanowisko przedstawione w Brukseli przez Jarosława Kalinowskiego, wówczas wicepremiera i ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Sprawa przedstawia się tak, że zapytana przez dziennikarzy, czy takie jest stanowisko rządu, odpowiedziałam, że rząd nie ma jeszcze stanowiska w sprawie. Niczego więcej nie powiedziałam. Przewrotnie zinterpretowano moją wypowiedź, doszukując się w niej mojego ataku na prawo ministra rolnictwa i rozwoju wsi do zabierania głosu w sprawach rolnictwa. Jak rozumiem, wyjaśnienia, które przedstawiałam wkrótce, nie dotarły do wszystkich posłów. Jest nieporozumieniem stwierdzenie, że środki unijne przeznaczone na promocję integracji Polski z Unią Europejską zostały przeznaczone na plakaty przedstawiające znane postaci z życia publicznego podpisane słowami „Jestem Europejczykiem”. Akcję organizowały organizacje pozarządowe. Miejsca, w których wisiały plakaty, zostały nieodpłatnie przekazane przez ich właścicieli „Fundacji Schumana”, która zarządzała nimi. Chcę powiedzieć, że w związku z rozszerzeniem Unii Europejskiej w budżecie Unii Europejskiej przeznaczono środki finansowe na ten cel. Prawie wszystkie delegacje wspólnotowe odwiedzające kraje kandydujące do Unii Europejskiej dysponowały środkami finansowymi, które rozdzielały w drodze konkursów organizacjom pozarządowym z przeznaczeniem na informację o Unii. Nie potrafię powiedzieć, jaka była łączna wysokość tych środków. Poseł Antoni Macierewicz pytał się, czy Polska będzie miała prawo weta w pracach nad konstytucją europejską. Wielokrotnie wyjaśniałam, że na konferencji międzyrządowej, w trakcie której zostanie przyjęta konstytucja europejska, Polska, tak jak pozostałe kraje kandydujące do Unii Europejskiej, będzie miała pełne prawa członka Unii Europejskiej. W trakcie konferencji międzyrządowej w Tesalonikach zostało to powiedziane wprost.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#DanutaHübner">Zgodnie z art. 48 traktatu o Unii Europejskiej debata będzie trwała dopóty, dopóki nie zostanie osiągnięta wspólna zgoda. Taki jest tryb podejmowania decyzji na konferencji międzyrządowej. Artykuł 48 traktatu o Unii Europejskiej nie mówi o prawie weta, lecz o stanie, w którym osiągnięta została wspólna zgoda. Wszystkie państwa, które uczestniczą w konferencji, muszą zaakceptować postanowienia konferencji. Jeżeli jakieś państwo nie zaakceptuje postanowień, to są one nieważne. Członkowie Komisji poruszali problem nadrzędności prawa Unii Europejskiej nad prawem wewnętrznym. Z artykułu 10 traktatu o Unii Europejskiej nie wynikają żadne nowe elementy. Prawo pierwotne, czyli traktat o Unii Europejskiej, oraz prawo wtórne przyjmowane przez instytucje Unii Europejskiej w ramach wykonywania kompetencji powierzonych Unii Europejskiej są nadrzędne nad prawem wewnętrznym państw członkowskich. Jest to fundament Unii Europejskiej, który umożliwia wspólne funkcjonowanie w ramach Unii Europejskiej. Dla tej przyczyny prawo polskie od wielu lat jest dostosowywane do prawa Unii Europejskiej. W projekcie Konstytucji Europejskiej nie pojawiły się żadne nowe rozwiązania w tym zakresie. Nie bardzo rozumiem, dlaczego ten problem wciąż powraca. Poseł Piotr Krutul pytał o problem wiz dla obywateli byłego Związku Radzieckiego. Polska chce wejść do tak zwanego systemu „Schaengen”. Oznacza to, że Polska będzie gospodarzem bardzo długiej zewnętrznej granicy Unii Europejskiej. Warunkiem przystąpienia do systemu „Schaengen” jest między innymi wprowadzenie obowiązku wizowego dla nieobywateli Unii Europejskiej. Polska opóźniała wprowadzenie obowiązku wizowego dla obywateli państw byłego Związku Radzieckiego tak bardzo, jak tylko było można. Polska, chcąc wywiązać się z przyjętych na siebie zobowiązań, musi wprowadzić obowiązek wizowy z dniem 1 października 2003 r. Z całą pewnością wprowadzenie obowiązku wizowego wpłynie niekorzystnie na wymianę towarową i handel z krajami byłego Związku Radzieckiego. Rząd ma świadomość tego, że w latach 90. ukształtowało się wiele kontaktów handlowych między polskimi przedsiębiorcami, a przedsiębiorcami z krajów byłego Związku Radzieckiego, które przyczyniały się do wzrostu zamożności obywateli po obu stronach granicy. Nie wszystkie z tych kontaktów były legalne. Przykład Słowacji, która już jakiś czas temu wprowadziła obowiązek wizowy dla obywateli tych państw, pokazuje, że kontakty te odnawiają się bardzo szybko. Rząd Polski dołożył wszelkich starań, żeby obowiązek wizowy był jak najmniej uciążliwy. Przypominam, że dla obywateli Ukrainy obowiązkowi wizowemu nie będą towarzyszyć koszty. Członkowie Komisji dopytywali się, kiedy ruszy system dopłat bezpośrednich do rolnictwa. Wydawał mi się, że w tej sprawie jest już wszystko jasne, ponieważ wielokrotnie ten problem był objaśniany. Środki z dopłat bezpośrednich za 2004 r. zostaną uruchomione w grudniu 2004 r. Całe przedsięwzięcie będzie trwało najpóźniej do marca 2005 r. Jest to zresztą uzależnione od stopnia zorganizowania zarówno biurokracji jak i samych rolników. Chcę powiedzieć, że rozporządzenie Komisji Europejskiej w sprawie dopłat bezpośrednich będzie przyjęte w październiku lub w listopadzie. Rządowy projekt ustawy o dopłatach bezpośrednich został pozytywnie zaopiniowany przez Komisję Europejską. Nie ma żadnych przeszkód, żeby rozpocząć prace nad projektem ustawy w Sejmie. Jeżeli chodzi o system IACS, to od listopada 2001 r., kiedy został wykonany tak zwany bilans otwarcia w sprawach europejskich, powstał program dostosowań w sferze legislacyjnej i pozalegislacyjnej, który rozpisany jest na miesiące i kwartały. Sprawozdania z realizacji programu w poszczególnych obszarach były przesyłane przez rząd do odpowiednich komisji sejmowych. Ostatnia aktualizacja programu nastąpiła pod koniec lipca 2003 r., kiedy przyjęto program zakończenia procesu dostosowań do końca kwietnia 2004 r. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że istnieją poważne opóźnienia.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#DanutaHübner">W dziedzinie rolnictwa są one spowodowane przede wszystkim zmianami personalnymi w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Jak sądzę, harmonogram dostosowań jest największą troską ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Jestem przekonana, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi może bez obaw egzaminować ministra rolnictwa i rozwoju wsi z realizacji przyjętego programu dostosowań. Poseł Bogdan Pęk powiedział, że negocjatorzy mogli wynegocjować kilkadziesiąt miliardów euro więcej niż zostało wynegocjowane. Pragnę zwrócić uwagę, że suma środków, które mogły zasilić wszystkie dziesięć krajów kandydujących do Unii Europejskiej wynosiła 33 mld euro. Wysokość tych środków została przesądzona przez Komisję Europejską w 1999 r., kiedy przyjmowano agendę berlińską, która określiła ramy finansowe rozszerzenia. Trzeba zwrócić uwagę, że decyzja o rozszerzeniu Unii Europejskiej została podjęta w warunkach kryzysu gospodarczego. Zwłaszcza w Niemczech, które są motorem napędowym Unii Europejskiej, skutki tego kryzysu były bardzo odczuwalne. Nie było możliwe, żeby agenda berlińska mogła być renegocjowana w trakcie negocjacji akcesyjnych. Mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Polska wynegocjowała najlepsze z możliwych warunków członkostwa w Unii Europejskiej. Chcę również potwierdzić, że w trakcie prac Konwentu Europejskiego broniłam tego, co poseł Bogdan Pęk nazywa interesem narodowym. Jest na to wiele dowodów, z którymi poseł Bogdan Pęk może zapoznać się. Chcę powiedzieć, że jako pierwsza wyszłam do przedstawiciela Hiszpanii z inicjatywą obrony nicejskiego sposobu obliczania głosów w Radzie Europy. Chcę przypomnieć, że pod pierwszą moją inicjatywą podpisało się 8 przedstawicieli rządów, a pod drugą - 17 przedstawicieli rządów państw członkowskich. Nie jest prawdą to, o czym mówił poseł Wojciech Mojzesowicz, że dopiero teraz odkrywane są opóźnienia w pracach dostosowawczych polskie prawo do prawa Unii Europejskiej w obszarze rolnictwa. Jak już wcześniej powiedziałam, minister rolnictwa i rozwoju wsi zna harmonogram i realizuje go intensywnie. Jest natomiast prawdą, że w listopadzie 2001 r. opóźnienia były bardzo poważne.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RomanGiertych">Pozwolę sobie zacytować za dziennikiem „Rzeczpospolita” z dnia 9 września 2003 r. słowa wypowiedziane przez minister Danutę Hübner. Wypowiedź brzmi następująco: „Polska nie chce stosować myślenia na zasadzie: jeśli nie zostaną uwzględnione nasze postulaty, nie zgodzimy się na ratyfikację traktatu konstytucyjnego”. Starałem się znaleźć sprostowanie, ale nie udało mi się.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#DanutaHübner">Sprostowania ukazały się zarówno w „Rzeczpospolitej”, jak i wszystkich innych gazetach, które zamieszczały wypowiedź za dziennikiem „Rzeczpospolita”.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RomanGiertych">Jest to cytat, o czym świadczy cudzysłów. Nie sądzę, żeby dziennikarz chciał wyrządzić jakąś krzywdę minister Danucie Hübner. Ta wypowiedź oznacza, że minister Danuta Hübner wyklucza nie tylko weto na konferencji międzyrządowej, ale również nie widzi możliwości nieratyfikowania konstytucji europejskiej. W tym kontekście wyjaśnienia minister Danuty Hübner są, mówię to z przykrością, po prostu śmieszne. Poseł Józef Oleksy zarzucił, że autorzy wniosku napisali w uzasadnieniu wniosku, że minister Danuta Hübner prezentuje nieprzeciętny poziom niekompetencji. Stwierdził, że była to złośliwość. Chcę wyprowadzić posła Józefa Oleksego z błędu i powiedzieć, że to nie była złośliwość, lecz życzliwość. Gdyby nie chcieć nazwać minister Danutę Hübner niekompetentnym ministrem, trzeba by było zarzucić jej złamanie konstytucyjnych obowiązków ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JózefOleksy">O tym również jest mowa w uzasadnieniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RomanGiertych">Można to określenie uznać za życzliwość ze strony autorów wniosku. Kończąc wypowiedź chcę powiedzieć, że w dniu 1 października 2003 r. nie będzie potrzeby debatować nad wnioskiem, jeżeli minister Danuta Hübner poda się sama do dymisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejNamysło">Uważam, że w trakcie posiedzenia Komisji nastąpiły bulwersujące wydarzenia. Minister Danuta Hübner odpowiedziała szczegółowo na pytania zadane przez członków Komisji, którzy zadali pytania, ale niektórzy z nich nie byli łaskawi zaczekać, żeby usłyszeć odpowiedzi. Najwyraźniej ci posłowie znają odpowiedzi na pytania, które zadają. Proszę, żeby w przyszłości zaproszeni goście nie musieli odpowiadać na pytania posłów, którzy nie uczestniczą w posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JózefOleksy">Nie mam możliwości zatrzymać członków Komisji na posiedzeniu Komisji. Każdy z członków Komisji powinien zastanowić się, czy zadaje pytanie po to, żeby się czegoś dowiedzieć, czy też po to, żeby uczynić zadość liturgii. Pozostaje kwestia zaopiniowania wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Dyskusja w sprawie wniosku została przeprowadzona. Członkowie Komisji usłyszeli wyjaśnienia minister Danuty Hübner. Poddaję pod głosowanie wniosek o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Kto jest za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner? Stwierdzam, że Komisja Europejska 8 głosami za, przy 26 głosach przeciw i braku wstrzymujących się, nie zaopiniowała pozytywnie wniosku o wyrażenie wotum nieufności dla ministra - członka Rady Ministrów Danuty Hübner. Pozostaje kwestia wyboru sprawozdawcy Komisji. Proszę o zgłaszanie kandydatur na sprawozdawcę Komisji Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyCzepułkowski">Zgłaszam kandydaturę posła Józefa Oleksego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JózefOleksy">Wyrażam zgodę na kandydowanie. Czy ktoś zgłasza inne kandydatury? Nikt się nie zgłasza. Poddaję pod głosowanie moją kandydaturę na sprawozdawcę Komisji? Kto jest za powierzeniem mi sprawowania funkcji sprawozdawcy Komisji. Stwierdzam, że Komisja Europejska 29 głosami za, przy braku głosów przeciw i 2 wstrzymujących się, powierza sprawowanie funkcji sprawozdawcy Komisji posłowi Józefowi Oleksemu. Jeżeli mam być sprawozdawcą, to powinienem przedstawić dyskusję, którą przeprowadzono na posiedzeniu Komisji w sprawie wniosku. Poseł Roman Giertych będzie referował wniosek i nie omieszka głosić zguby minister Danuty Hübner. Nie będę dezawuował wniosku, ponieważ posłowie mają prawo zgłaszać wnioski. Informuję jednak, że przedstawię wyłącznie krytyczne uwagi wypowiedziane pod adresem wniosku i przedstawionego uzasadnienia.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RomanGiertych">Jeżeli się dobrze orientuję, to poseł Józef Oleksy będzie musiał przedstawić również argumenty przemawiające za pozytywnym zaopiniowaniem wniosku.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JózefOleksy">Czy ktoś pragnie zabrać głos w sprawach różnych? Nikt się nie zgłasza. Wobec wyczerpania porządku obrad zamykam posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>