text_structure.xml
32.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje przedstawienie informacji o wynikach sesji negocjacyjnej na szczeblu deputies w dniu 22 kwietnia 2002 r. Czy ktoś z państwa ma uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanTruszczyński">Moim zadaniem jest zreferowanie państwu przebiegu sesji negocjacyjnej na szczeblu deputies, jaka odbyła się z moim udziałem 22 kwietnia i poświęcona była dwóm rozdziałom negocjacyjnym: Instytucje oraz Finanse i budżet. W przypadku pierwszego rozdziału propozycja Komisji Europejskiej pod adresem państw członkowskich obejmująca treść wspólnego stanowiska tych państw została skierowana do Rady Europejskiej ok. 10 kwietnia. Już tydzień później było jasne, że Rada nie zgłosi żadnych zastrzeżeń ani uwag, ani propozycji modyfikacji treści proponowanego projektu wspólnego stanowiska i zaaprobuje go w całości. Ten projekt został przedstawiony wszystkim krajom kandydującym z sugestią zgody na proponowane rozwiązanie i na tymczasowe zamknięcie tego rozdziału przy okazji pierwszej sesji negocjacyjnej, podczas której będzie on rozpatrywany. Po uważnej analizie poszczególnych elementów wspólnego stanowiska, 16 kwietnia przedstawiliśmy Radzie Ministrów informację o proponowanych dla Polski rozwiązaniach, ich ocenę oraz sugestię wyrażenia zgody przez nasz kraj na ich akceptację. Następnie zostałem upoważniony przez Radę Ministrów do przyjęcia proponowanego nam przez UE wspólnego stanowiska. Jest ono oparte na dyspozycjach zawartych w Traktacie z Nicei, będącym obecnie w procesie ratyfikacji, i wychodzi z założenia, że Traktat, który ma przygotować instytucje UE do funkcjonowania w warunkach rozszerzenia, wejdzie w życie w zakładanym terminie, a tym samym będzie mógł się stać formalną podstawą uzgodnień finalnych w rozdziale Instytucje, gdyż obecne są tylko tymczasowe. Jak państwu wiadomo Traktat z Nicei przewiduje odpowiednie uzgodnienie pozycji Polski, korespondujące z jej potencjałem demograficznym będącym podstawowym wskaźnikiem branym pod uwagę przy dystrybucji liczby głosów w Radzie, mandatów w Parlamencie Europejskim, miejsc w innych instytucjach, ciałach oraz agencjach UE. Przypomnę pokrótce, że Polska ma mieć w Radzie 27 głosów na 345 łącznie przewidywanych dla UE liczącej 27 krajów członkowskich. W Parlamencie Europejskim liczba mandatów dla Polski będzie wynosić 50 na ogólną liczbę 732. W Komisji Europejskiej począwszy od 2005 r. aż do uzyskania przez UE liczby członków w wymiarze 27, każdy z krajów członkowskich będzie miał prawo delegowania swojego obywatela do Komisji, tzn. jedne miejsce będzie przypadało dla każdego kraju członkowskiego. Po uzyskaniu przez UE liczby 27 członków miałaby nastąpić rewizja postanowień dotyczących Komisji Europejskiej. Liczba Komisarzy miałaby zostać zredukowana poniżej liczby krajów członkowskich przy uwzględnieniu zasady równoprawnej rotacji tek między krajami członkowskimi. W odniesieniu do innych ciał Polska otrzymała propozycję jednego miejsca w Europejskim Trybunale Sprawiedliwości i przynajmniej jednego miejsca w sądzie pierwszej instancji oraz jednego miejsca w Izbie Obrachunkowej. W przypadku innych ciał Polska ma otrzymać jedno miejsce w Radzie Ogólnej Europejskiego Banku Centralnego, gdzie będzie reprezentowana przez prezesa Narodowego Banku Polskiego. Jedno miejsce w Radzie Dyrektorów Europejskiego Banku Inwestycyjnego i odpowiednią liczbę miejsc dyrektorskich w zarządzie tego banku.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanTruszczyński">W odniesieniu do ciał doradczych Wspólnot Europejskich - Komitetu Ekonomicznego i Społecznego oraz Komitetu Regionów przewiduje się dla Polski 21 miejsc w przypadku pierwszego ciała i taką samą liczbę w przypadku drugiego na ogółem 344 członków każdego z tych ciał. Przypomnę, że Polska będzie musiała opracować procedury wyłaniania do tych i innych ciał kandydatów, których następnie Rada Unii Europejskiej jednogłośnie bądź większością kwalifikowaną, różnej dla poszczególnych stanowisk, będzie nominowała formalnie na ich członków. W przypadku Komitetów Regionów będziemy musieli stworzyć procedurę obejmującą wyłącznie tych kandydatów, którzy w Polsce mają mandat wybieralny na szczeblu regionalnym bądź lokalnym albo są politycznie odpowiedzialni przed wybieralnym ciałem na szczeblu regionalnym bądź lokalnym. Oczywiście poza tymi ciałami w każdym z komitetów, podkomitetów, grup roboczych Rady UE będą obecni polscy przedstawiciele. To samo dotyczy komitetów zarządzających, regulacyjnych i doradczych przy Komisji Europejskiej, gdzie będziemy musieli delegować swoich przedstawicieli w randze urzędników. W odniesieniu do agencji Wspólnot Europejskich chciałem poinformować, że jest ich trzynaście. Każda z nich ma swój statut i swoje odrębne dyspozycje dotyczące wyłaniania reprezentantów krajów członkowskich. Te dyspozycje będą dla polskich obywateli takie same jak dla kandydatów obecnych krajów członkowskich. Chciałem zwrócić uwagę na dwie dodatkowe rzeczy. Pierwsza dotyczy potencjalnego okresu przejściowego. Druga odnosi się do spraw językowych. W pierwszym przypadku zarówno protokół o rozszerzeniu towarzyszący Traktatowi z Nicei jak i Deklaracje nr 20 i 21 stanowiące integralną część tego Traktatu, będące jego załącznikami mają wejść w życie 1 stycznia 2005 r. Tymczasem, jak wszyscy wiemy, istnieje szansa, że znaczna część, a może nawet 10 spośród obecnie kandydujących 12 państw stanie się krajami członkowskimi już rok wcześniej. Zatem jest konieczne wypracowanie rozwiązań przejściowych dla okresu poprzedzającego 1 stycznia 2005 r. dotyczących trzech sytuacji. Po pierwsze liczby głosów w Radzie. Po drugie progu wymaganego dla powstania większości kwalifikowanej w Radzie, wyliczanego każdorazowo w zależności od liczby krajów członkowskich. Po trzecie ilości mandatów w Parlamencie Europejskim. Oczywiście te rozwiązania będą musiały być wynegocjowane pod sam koniec rokowań, kiedy już będzie wiadomo, ile krajów kandydujących wejdzie do UE w pierwszej fazie rozszerzenia. Wtedy dopiero będzie można precyzyjnie określić próg niezbędny dla osiągnięcia większości kwalifikowanej w Radzie. Podstawą dla rozwiązań przejściowych będą oczywiście aktualne dyspozycje traktatowe zawarte w skonsolidowanym tekście traktatów założycielskich przewidujących, jak państwu wiadomo, między innymi, że kraj o potencjale demograficznym prawie równym potencjałowi hiszpańskiemu będzie miał tę samą ilość głosów w Radzie, jaką ma Hiszpania. W naszym stanowisku negocjacyjnym, akceptując konieczność rozwiązań przejściowych, kierując się naszym własnym zamiarem wejścia do UE 1 stycznia 2004 r., podkreśliliśmy, że Polska w owych dodatkowych rokowaniach poświęconych trzem wymienionym przeze mnie tematom będzie oczekiwać pozycji odpowiedniej do tej, jaka jej zostanie przyznana na podstawie zapisów Traktatu z Nicei. W kwestiach dotyczących spraw językowych chciałem państwa poinformować, że język polski, na podstawie odpowiednich dyspozycji istniejących traktatów założycielskich Wspólnot, staje się językiem oficjalnym UE. To oznacza, że wszyscy nasi reprezentanci będą się posługiwać tym językiem na oficjalnych sesjach Rady, na oficjalnych sesjach Parlamentu Europejskiego, na oficjalnych sesjach innych organów oraz ciał doradczych instytucji europejskich. Jest zagwarantowana pełna równość języka polskiego. To całkowicie odpowiada istniejącym dyspozycjom traktatowym i dlatego mogło zostać bez problemu zaakceptowane przez Polskę.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanTruszczyński">Tym samym zamknęliśmy, podkreślam, że tymczasowo, rozdział Instytucje. Poprzez jego zamknięcie osiągnęliśmy stan 23 zamkniętych pól negocjacyjnych na ogólną liczbę 30. Natomiast nie zamknęliśmy drugiego z omawianych obszarów Finanse i Budżet. Dokument, który został nam przedstawiony na sesji negocjacyjnej jest krótki, żeby nie powiedzieć rudymentarny. Mówiąc szczerze w niewielkim stopniu posuwa nas do przodu w dalszych negocjacjach i w równie małym stopniu stanowi doprecyzowanie poprzedniego oficjalnego stanowiska państw członkowskich UE. Co jest w nim istotne? Po pierwsze wyraża on oczekiwanie, że Polska do dnia swojego przystąpienia osiągnie pełną gotowość do udziału w budżecie po stronie przychodów budżetowych, tzn. zasilania budżetu z tytułu jego tzw. czterech, podstawowych źródeł własnych i że, przygotowując się do tego, stworzy i zapewni odpowiednie funkcjonowanie systemu zbierania owych środków, ich transferu, kontroli poprawności zbioru podatków, ceł i innych źródeł, poprawności ich wyliczania oraz sporządzanie raportów okresowych dla Komisji Europejskiej dotyczących środków przekazywanych przez Polskę do Brukseli. Chcę powiedzieć, że Polska przygotowuje się do tego i mogła złożyć taką deklarację. Bowiem już od dłuższego czasu nasze Ministerstwo Finansów współpracuje z Dyrekcją Generalną ds. Budżetu Komisji Europejskiej w zakresie technicznego przygotowania instytucji polskich do kooperacji z Komisją Europejską w tym właśnie obszarze. Pod koniec marca przekazaliśmy Komisji Europejskiej bardzo sążnistą dokumentację na temat stanu naszych przygotowań w odpowiedzi na przedstawioną nam miesiąc wcześniej prośbę Komisji. Na tym chciałbym zakończyć omawianie kwestii związanych z technicznym udziałem Polski w systemie środków własnych. Przejdźmy do ważniejszej sprawy, jaką jest udział Polski w kwestii wolumenu i charakteru tego systemu. Otóż od Polski, jak i od innych krajów kandydackich oczekuje się, co jest wyrażone we wspólnym stanowisku UE, że będzie w całości, bez żadnej redukcji czy rabatu uczestniczyć w finansowaniu budżetu wspólnotowego. Jednocześnie po raz pierwszy w swoim wspólnym stanowisku kraje członkowskie UE biorą pod uwagę sytuację, iż nowe kraje członkowskie będą miały trudną sytuację finansową względem wpłat do budżetu wspólnotowego w pierwszych latach po akcesji. W związku z tym Piętnastka dopuszcza fakultatywnie możliwość wypłacania nowym krajom członkowskim rekompensaty. Stanowisko negocjacyjne jednocześnie określa parametry takiej rekompensaty, której bezwzględny wolumen powinien być określony w traktacie akcesyjnym, co oznacza, że nie istniałaby możliwość zmiany kwot w przypadku, gdyby okazało się, że zapisane kwoty byłyby niewłaściwe, zbyt małe. Po drugie rekompensata powinna mieć charakter degresywny, tzn. malejący z roku na rok. Po trzecie musiałaby być ograniczona do trzech pierwszych lat po akcesji czyli do okresu 2004–2006. W stanowisku nie ma słowa o rozmiarze takiej rekompensaty ani o formach i warunkach dokonywania płatności z budżetu. Jakie zajęliśmy stanowisko w odpowiedzi, do jakiej byłem upoważniony przez Radę Ministrów? Po pierwsze podtrzymaliśmy dotychczasowe stanowisko Polski, które optuje za zredukowanym wymiarem naszej składki budżetowej w pierwszych latach po przystąpieniu do UE.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanTruszczyński">Przypomnę, że pierwotne, przedstawione parę lat temu, stanowisko zakładało, iż w ciągu pięciu lat od uzyskania członkostwa będziemy stopniowo dochodzić do stuprocentowego udziału w finansowaniu budżetu, startując od poziomu 10% składki należnej w pierwszym roku członkostwa. Podtrzymaliśmy stanowisko, iż redukcja powinna być tym instrumentem i tą formą pomocy, która odpowiada interesom takiego kraju jak Polska. Po drugie wskazaliśmy na ewidentną nierównowagę w stanowisku negocjacyjnym UE między stroną wpływów do budżetu a stroną rozchodów budżetu. O ile bowiem, powołując się na prawo wspólnotowe, UE oczekuje od krajów członkowskich, że w całości będą partycypować w prawie wspólnotowym oraz w finansowaniu budżetu, o tyle, jak wszyscy wiemy, dotychczasowe propozycje Komisji Europejskiej, które jeszcze nie przybrały postaci wspólnego stanowiska krajów członkowskich, oznaczałyby, gdyby w całości zostały przyjęte, że pozycja, która stanowi prawie połowę łącznych wydatków budżetowych, tzn. dopłaty bezpośrednie, byłaby dostępna tylko w ograniczonej części i to przez długi okres po uzyskaniu przez nas członkostwa. To oczywiście można przedstawić w wymiernych kwotach pieniędzy i pokazać, że, gdybyśmy zaaprobowali takie warunki, byłaby to istotna nierównowaga rzędu ponad półtora miliarda euro. Zatem zapewnienie równowagi po stronie przychodów i rozchodów budżetowych jest postulatem, jaki Polska zgłosiła na tej sesji negocjacyjnej. Ponadto ponowiliśmy, wcześniej już wyrażany w kontaktach politycznych, postulat, iżby nasz kraj po akcesji miał i utrzymał dodatnią pozycję finansową netto wobec budżetu wspólnotowego i to na poziomie zdecydowanie lepszym niż ten, jaki został uzyskany w ostatnim roku przed naszym przystąpieniem do UE.Czwartym, sygnalnym elementem naszego stanowiska było nie ustosunkowanie się do proponowanej rekompensaty budżetowej. Ograniczyłem się do wskazania, że dotychczas przeprowadzone w kraju analizy i kalkulacje wykazują, iż rekompensata byłaby z ekonomicznego punktu widzenia, nie mówiąc już o technicznym, zdecydowanie mniej korzystnym rozwiązaniem niż redukcja naszej składki w pierwszych latach naszego członkostwa. Przy okazji chcę powiedzieć, że podobne albo identyczne stanowisko zajęły kraje szczególnie nas interesujące w gronie kandydatów takie jak Republika Czeska i Węgry. Oczywiście negocjacje będą się dalej toczyć. W najbliższym okresie będziemy prowadzić dodatkowe analizy, a dzisiaj po południu zapoznamy się z wynikami wykonanych w kwietniu dodatkowych analiz. Prace, które prowadzimy w ramach zespołu międzyresortowego powołanego zarządzeniem prezesa Rady Ministrów, najdalej do 30 pozwolą nam przedstawić rządowi zestaw rekomendacji i sugestii dotyczących wyboru strategii negocjacyjnej dla obszarów Rolnictwo, Finanse i budżet oraz Polityka regionalna i koordynacja instrumentów strukturalnych. Patrząc zatem na to z tego punktu widzenia trudno oczekiwać, abyśmy przed końcem maja mogli zająć stanowisko będące odpowiedzią na to, co zostało nam przedstawione 22 kwietnia. Zrobimy to najwcześniej w czerwcu oczywiście pod warunkiem, że rząd zaakceptuje sugestie płynące z zespołu międzyresortowego. Na tym chciałbym zakończyć swoje wystąpienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Gdyby pan jeszcze zechciał powiedzieć, co rząd zawarł w informacji dla Unii Europejskiej o rozpoczęciu przygotowań wewnętrznych do procedur naboru polskich przedstawicieli do struktur unijnych. Mówię o tym, ponieważ bardzo chcemy, abyśmy wcześniej na forum Komisji mogli podyskutować na tak ważny temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanTruszczyński">Jest to informacja, której nie towarzyszy żaden dokument, a tym bardziej żadne uzgodnienia i która jest adresowana do państw członkowskich i Komisji Europejskiej. Jej celem jest wskazanie, że w Polsce już trwa dyskusja nad sposobami opracowywania procedur wyłaniania reprezentantów polskich. Chcę poinformować, że te procedury będą opracowywane przez Komisję Europejską, w której będzie wspólne ciało organizujące konkursy na stanowiska w aparacie urzędniczym wszystkich instytucji europejskich. Te konkursy mają się rozpocząć dopiero w roku 2004. W 2003 r. nastąpi wstępne wyłonienie i zatrudnienie jedynie tłumaczy kabinowych, tekstowych i być może niektórych stanowisk sekretarskich w kategoriach zaszeregowania B i C, tzn. nie wymagających wyższego wykształcenia uniwersyteckiego. O ile jednak Komisja i jej przedstawicielstwo w Warszawie będzie organizować takie konkursy we współpracy z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej, o tyle określenie parametrów i wymogów stawianych kandydatom uczestniczącym w konkursach pozostaje w gestii Komisji Europejskiej. Oczywiście przed nami jest wiele rzeczy do zrobienia. Na przykład trzeba będzie opublikować i rozpowszechnić, może przez Internet, dwa podstawowe dokumenty będące swoistą pragmatyką urzędniczą: regulamin personelu obowiązujący we wszystkich instytucjach europejskich oraz warunki zatrudnienia w tychże instytucjach. Te dokumenty powinny być dostępne dla polskich kandydatów, aby mogli się z nimi wcześniej zapoznać.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JózefOleksy">Czy państwo macie pytania do pana ministra? Nie widzę. Dziękuję, że zaraz po Konferencji Międzyrządowej na szczeblu zastępców szefów delegacji i po rozmowie w Brukseli, gdzie został przyjęty rozdział Instytucje i rozpoczęły się rozmowy o budżecie, które sygnalizują, że nie będą one łatwe, mogliśmy się zapoznać z wynikami tych rozmów.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejMarkowiak">Chciałem zapytać czy w negocjacjach dotyczących obszaru Finanse i budżet uwzględniamy koszty, jakie wynikają z dostosowania polskiego prawa do prawa unijnego? Podam przykład projektu ustawy o ochronie własności przemysłowej, która niedługo będzie rozpatrywana w Sejmie. W uzasadnieniu do projektu podaje się, że koszt wdrożenia przepisów tej ustawy będzie wynosić 1.200 mln zł. Czy tego rodzaju koszty uwzględnia się w bilansie, z którego miałoby wynikać, że nie będziemy płatnikiem netto będąc członkiem Unii Europejskiej?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanTruszczyński">Panie pośle, koszty dostosowania pokrywane przez pomoc przedakcesyjną, chociaż można zadać pytanie, czy rzeczywiście są pokrywane w całości, nie będą mogły figurować jako element budżetu wspólnotowego, kiedy już będziemy państwem członkowskim. Niezależnie od tego, czy zdołamy przeforsować redukcję naszej składki, czy też przyjdzie na końcu negocjacji dokonać wyboru na rzecz rekompensaty pod warunkiem, że będzie w odpowiedniej wysokości i na odpowiednich warunkach, musimy liczyć się z tym, że płatność do budżetu będzie dokonywana według obowiązujących w UE reguł. 75% środków uzyskiwanych na naszych granicach z cła będzie transferowanych do Brukseli. Reszta pozostanie w kraju. Całość tzw. opłaty cukrowej funkcjonującej według odrębnego mechanizmu będzie również przekazywana do budżetu Unii Europejskiej. Do tego dochodzi składka z tytułu podatku od towaru i usług wyliczana, biorąc za podstawę opodatkowania maksimum 50% produktu krajowego brutto, na poziomie nie większym niż obecnie 0,75% zbieranego podatku VAT, w przyszłych latach będzie wynosić 0,50%. Wreszcie opłata wyrównawcza oparta na PKB, która w obecnych latach stanowi największą pozycję w budżecie UE po stronie jego przychodów, a jej znaczenie będzie w następnych latach jeszcze bardziej rosło i przekroczy ponad 70% całości wpływów budżetowych. Składkę budżetową oblicza się porównując przeliczony na euro PKB Polski do PKB całej, powiększonej UE. W takiej też części mielibyśmy partycypować w czwartym źródle przychodów własnych budżetu UE. Niektóre płatności dokonuje się raz na dwa miesiące, inne jak te z tytułu podatku VAT i PKB przelewa się w dwunastu równych ratach. Tak więc niezależnie od tego, czy uzyskamy rekompensatę czy też redukcję składki, będziemy musieli dokładnie się zapoznać z tymi procedurami oraz tym sposobem liczenia i stosować je jako kraj członkowski. Natomiast kwestia udziału w wydatkach z budżetu na rolnictwo pozostaje jeszcze do wynegocjowania. Podobnie jeśli chodzi o drugą, podstawową pozycję po stronie wydatków - Politykę regionalną. To wszystko jeszcze przed nami w drugim półroczu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wiem, że pan minister ma zawsze tE samą odpowiedź bez względu na rodzaj pytania. Nie wierzę, że cokolwiek jest ustalane w trakcie negocjacji, ponieważ byłem na spotkaniu z rybakami, na którym dowiedziałem się, że ich opinia została przez panów pominięta. Zgodziliście się na propozycje Unii. Nie ma żadnych okresów przejściowych i będziemy mieli do czynienia z falą bankructw wśród rybaków. Nikt ich nawet nie zapytał o opinię. Chciałem zapytać pana ministra, czy pan się dobrze czuje? Nie mam do Pana zaufania, ale swego czasu miałem większe niż opinia publiczna, której poziom zaufania sięga raptem 2%. Czy pan nie uważa, że pan zbankrutował?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JózefOleksy">Panie pośle, pana wypowiedź nie ma związku z tematem dzisiejszego posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Wszystko ma związek.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefOleksy">Temat jest sprecyzowany i dotyczy dwóch rozdziałów: Instytucji i Finansów i budżetu. Proszę dokończyć swoją wypowiedź, nie odbiegając od tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WojciechMojzesowicz">W kwestii spraw budżetowych, jak pan sobie wyobraża 2004 r., w którym budżet Polski ma sfinansować dopłaty w rolnictwie. Pani minister Danuta Hübner powiedziała, że to jest niemożliwe, ponieważ nasz budżet nie podoła takim obciążeniom. Tak są prowadzone przez was negocjacje. Widać na tej sali, że ci co byli przeciw i z panem polemizowali, już nawet nie przychodzą na posiedzenia Komisji, bo ich zdaniem nie ma sensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JózefOleksy">Proszę nie wypowiadać się w imieniu innych członków Komisji. Każdy wie, dlaczego nie przychodzi i ma ku temu swoje powody. Pan niekoniecznie musi trafiać ze swoją oceną, dlaczego tak duża część posłów jest dzisiaj nieobecna.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanTruszczyński">Chętnie ustosunkuję się do wypowiedzi posła Wojciecha Mojzesowicza. Nie pierwszy raz słyszę krytykę i to bardzo ostrą z pańskich ust. Jestem do niej całkowicie przyzwyczajony. Pan doskonale wie, że krytyka, jaką pan wyraża, nie jest podzielana przez wszystkich. Są i inne głosy. Wypowiada się pan z taką pewnością siebie o tym, co rybacy sądzą i czego chcą. Ile razy pan z nimi rozmawiał? Mniemam, że mniej niż ja, a na pewno mniej niż minister Józef Pilarczyk prowadzący ten obszar negocjacyjny w trakcie rokowań. Pozwoliłbym sobie również zaryzykować spostrzeżenie, że pan posiada mniejszą wiedzę na temat problematyki rybołówstwa na Bałtyku niż ci, którzy tak jak ja zajmowali się nią od lat, a ostatnio bezpośrednio jako osoba kierująca zespołem negocjacyjnym. Mogę powiedzieć, że w latach 2000–2001 i w pierwszych miesiącach tego roku odbyło się wiele konsultacji ze środowiskami rybackim. Mówię o środowiskach, ponieważ pan doskonale wie, że to nie jest jednorodne środowisko. Są rozmaite interesy, różne grupy, przedsiębiorstwa, armatorzy. Nie ma jednego poglądu na wszystko. Pan mówiąc o tym, że rybołówstwo upadnie po naszym wejściu do UE, w sposób ewidentny pomija kilka podstawowych faktów jak choćby ten, że będzie zagwarantowana zasada względnej stabilności dostępu do zasobów. Kwoty, które rybacy polscy mogli odławiać w latach minionych ustalane przez Międzynarodową Komisję Rybołówstwa na Morzu Bałtyckim, pozostaną na tym samym poziomie oczywiście w zależności od tego, jaki będzie stan zasobów żywych. To będzie ustalać Komisja, tak jak robiła to do tej pory. W dwunastomilowej strefie przybrzeżnej, w której łowi znaczna część mniejszych jednostek polskiej floty rybackiej, jej pozostanie wyłączność, ponieważ są to polskie wody terytorialne. Wejście do Unii Europejskiej daje nam do ręki instrumenty, których przez ostatnie dziesięciolecia państwo polskie nie mogło zaoferować naszym rybakom i nie mogłoby tego zrobić również w następnych latach. Pan poseł o tym doskonale wie, jak i o tym, że będą dostępne kwoty rzędu stu kilkudziesięciu milionów euro rocznie przeznaczane na złomowanie części floty. Panie pośle, pan chyba zdaje sobie sprawę, skoro pan był na posiedzeniu Komisji, na którym przedstawiono sprawy rybołówstwa na Bałtyku, że wielkość naszej floty jest stanowczo zbyt duża w stosunku do ilości ryb, jaką można odłowić. Tzw. nakład połowowy jest za duży. I tak jak w całej Unii Europejskiej jest za duży, tak i we wszystkich krajach operujących na Bałtyku. Jeśliby pan dokładnie porozmawiał z rybakami, to pan by na pewno usłyszał, że znaczna część rybaków liczy na te pieniądze pochodzące z funduszy strukturalnych i chciałaby się wycofać w zamian za solidne pieniądze uzyskane dzięki wykreśleniu swojej jednostki z Polskiego Rejestru Statków. Proszę więc dokładniej się wgłębić w problematykę rybołówstwa, a wtedy może pan będzie formułował mniej kategoryczne sądy i bardziej racjonalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie ministrze, to nie jest moje stanowisko i pan pozwoli, bo pan zaczyna być alfą i omegą we wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanTruszczyński">Panie pośle, taka jest moja funkcja, żeby wiedzieć o wszystkim.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WojciechMojzesowicz">Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi na swoim posiedzeniu odrzuciła rezultaty pańskiej pracy. Mówię więc w imieniu Komisji, a nie w swoim własnym. Mieliśmy okazję rozmawiać z rybakami. W rozmowach brało udział prawie 30 posłów. Rozmawialiśmy dwa dni. Odwiedziliśmy różne firmy. Jedyną rzeczą, jaką słyszałem z ust pana i rybaków, to były kwestie finansowania złomowania statków. Natomiast to Komisja odrzuciła informacje na temat integracji, a nie ja osobiście. Oczywiście dla pana nie ma większego znaczenia, jakie jest stanowisko Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#BogusławLiberadzki">Nie chciałbym kontynuować rozpoczętej dyskusji, ale ponieważ miałem przyjemność przez długie lata odpowiadać także za rybołówstwo bałtyckie, chcę powiedzieć, że dużo bliżej prawdy jest pan minister Jan Truszczyński. Sytuacja w rybołówstwie bałtyckim nie wiąże się z członkostwem w Unii Europejskiej, lecz z tym, że w ciągu ostatnich czterech lat odebrano rybakom kredyty tzw. skupowe. Przez te lata nie prowadzono żadnej polityki restrukturyzacyjnej. W tym okresie nie pojawił się żaden akt prawny z wyjątkiem ustawy o rybołówstwie, która w zasadzie traktuje o definicjach, kiedy tymczasem brakuje ustawy o rynku rybnym. Wreszcie zerwano związek między rybą, rybakiem a zbytem. W ciągu ostatnich czterech lat wycofano się z takich rozwiązań pomocowych jak chociażby paliwo dla rybaków wolne od akcyzy. Tak więc panie pośle, takie są przyczyny powstania tego problemu. Natomiast faktem jest i rybacy mają tego świadomość, że w stosunku do zasobów Morza Bałtyckiego nasza flota jest po prostu za duża. Ponadto wymaga modernizacji. Rybacy generalnie nie boją się Unii Europejskiej, lecz tego czy dotrwają do momentu członkostwa. I z tym się wiąże problem. Zabrałem głos, aby wyjaśnić państwu, iż nie podzielam tak radykalnych opinii i że przyczyny oraz skutki są trochę inaczej rozłożone.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#WacławKlukowski">Ostatnio przeczytałem jeden z materiałów dotyczący sprawy obrotu ziemią i dowiedziałem się, że mimo wynegocjowanego dwunastoletniego okresu przejściowego Komisja Europejska w momencie naszej akcesji będzie mogła zadecydować o zniesieniu tego okresu. Chciałbym, aby pan minister wyjaśnił tę sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JanTruszczyński">Panie pośle, Komisja Europejska o niczym nie będzie mogła samodzielnie zdecydować. Natomiast jednym z elementów uzgodnienia, o czym miałem już przyjemność informować Komisję, jest postanowienie, iż w trzecim roku po uzyskaniu przez Polskę członkostwa zostanie dokonany przegląd funkcjonowania rozwiązań przejściowych dotyczących obrotu rozmaitymi kategoriami nieruchomości. Komisja Europejska sporządzi w tej sprawie raport, na którego podstawie może przedstawić Radzie Unii Europejskiej konkretną propozycję dotyczącą zrewidowania rozwiązań przejściowych bądź ich skrócenia, bądź zmiany ich natury, bądź ich eliminacji. Rada Unii Europejskiej na podstawie propozycji Komisji może jednomyślnie podjąć decyzję o skróceniu bądź likwidacji rozwiązań przejściowych. Dlaczego takie rozwiązanie jest możliwe do akceptacji przez Polskę? Myślę, że słowo „jednomyślnie” jest wystarczającym zabezpieczeniem dla utrzymania rozwiązań przejściowych, jeżeli rząd polski w 2006 r., o ile wejdziemy do UE w 2004 r., uzna, że takie rozwiązania powinny zostać utrzymane, nawet jeżeli z raportu Komisji wynikałoby coś odmiennego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JózefOleksy">Niedosyt wiedzy, który przez niektórych posłów był wyrażany, będziemy uzupełniać kolejnymi informacjami. Tylko że trzeba mieć do nich nastawienie analityczne, a nie rezygnacyjne. Każdy sam określi potrzeby informacyjne i stopień ich zaspokojenia. Ze strony rządu prosimy i będziemy się upominać, abyście jednak, zanim pojedziecie do Brukseli, spotkali się z nami i omówili to, z czym się udajecie. Wtedy może parlamentarzyści podchodziliby z większym zaciekawieniem do tych informacji niż, jak to się teraz odbywa, kiedy wszystko zostało przesądzone w Brukseli, choć i taka informacja jest nam potrzebna i pożyteczna. Proszę nam sygnalizować, że jesteście gotowi spotkać się z nami, nawet jeśli Komisja się o to nie dopomina. Wtedy może wywołamy bardziej merytoryczne zainteresowanie tymi sprawami niż tylko polityczne jak na razie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanTruszczyński">Całkowicie się zgadzam z pana stanowiskiem. Ale chciałbym tylko wskazać, że rząd podjął decyzję 16 kwietnia. Była to decyzja warunkowa, która stałaby się finalna, jeżeli propozycje Komisji Europejskiej zostałyby zaakceptowane przez kraje członkowskie bez żadnej zmiany. Tak się stało dzień później. 17 kwietnia Rada Unii Europejskiej zaakceptowała w całości propozycje Komisji Europejskiej w obszarze Instytucje i w tym samym dniu przedstawiono nam propozycję przyjazdu do Brukseli na 22 kwietnia. Wcześniej nie było jasne, czy będzie nasza runda negocjacyjna i zgoda na zamknięcie tego obszaru. Jak pan przewodniczący wie 18 i 19 kwietnia obradowała Parlamentarna Komisja Wspólna RP i PE i nie było okazji zorganizowania spotkania z Komisją Europejską.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JózefOleksy">To nie był wyrzut, lecz propozycja na przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejMarkowiak">Chciałem zapytać pana ministra, czy jest możliwość udostępnienia informacji na temat poszczególnych elementów składki krajów członkowskich do budżetu unijnego? Sądzę, że taka informacja byłaby nam pomocna.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#JózefOleksy">Bardzo prosimy o krótką informację na ten temat, może nie tylko w sprawie składki, lecz także na inne tematy, które są potocznie omawiane. Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>