text_structure.xml 96.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefOleksy">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Europejskiej. Proszę o zabranie głosu pana ministra Jana Truszczyńskiego celem przedstawienia ostatnich ustaleń, które doprowadziły do zamknięcia dwóch rozdziałów negocjacyjnych. Proszę o rozszerzenie tego tematu i zarysowanie od razu perspektywy dotyczących następnych możliwych zamknięć i głównych związanych z tym problemów. Dzisiejsze spotkanie z panem ministrem jest kolejną okresową informacją na temat postępów w negocjacjach z Unią Europejską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanTruszczyński">Skrótowo, bo zaraz otrzymacie państwo podstawowe materiały z tej sesji negocjacyjnej. Nie dotarły one do Komisji na czas, bardzo państwa przepraszam, ale mogę o to winić tylko siebie i moich współpracowników. Jest to notatka z zakończenia negocjacji w obszarach: „Swobodny przepływ kapitału” i „Podatki”. Towarzyszy jej tłumaczenie tekstu wspólnego stanowiska Unii Europejskiej będącego podstawą zamknięcia negocjacji w tych rozdziałach. Jest tu również tłumaczenie tekstu wystąpienia przewodniczącego ze strony wspólnotowej w trakcie sesji negocjacyjnej 21 marca. Jeszcze raz bardzo mocno przepraszam za opóźnienie w dostarczeniu tych materiałów. Poprawimy się. Negocjacje w obu rozdziałach zostały zamknięte z wynikiem niewątpliwie korzystnym dla Polski. Jeżeli chodzi o rozdział „Swobodny przepływ kapitału” i związaną z nim kwestię warunków nabywania i obrotu w Polsce rozmaitymi kategoriami nieruchomości przez obywateli państw członkowskich Unii, innych niż Polska, to wynik należy uznać za sensowny i odpowiadający naszemu interesowi. Przypomnę, że Polska otrzymała możliwość stosowania w okresie 12 lat, licząc od daty akcesji, aktualnego systemu, w ramach którego cudzoziemcy ubiegający się o nabycie nieruchomości rolnych bądź leśnych w Polsce podlegają indywidualnej procedurze zezwoleniowej. Zezwolenia te wydawane są przez ministra spraw wewnętrznych i administracji za zgodą ministra obrony narodowej oraz ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Ponadto Polska otrzymała pięcioletni okres przejściowy na stosowanie obecnego reżimu zezwoleń indywidualnych dla cudzoziemców ubiegających się o nabycie nieruchomości rekreacyjnych, czyli tzw. drugich domów. Polska uzyskała ponadto akceptację zaproponowanego przez siebie rozwiązania, w myśl którego samozatrudniający się rolnicy indywidualni, będący obywatelami państw członkowskich UE, osiedlający się na terenie Polski, uzyskiwaliby uprawnienie do nabycia nieruchomości rolnej, na której gospodarują, bez konieczności przechodzenia przez, opisaną przed chwilą, indywidualną procedurę zezwoleniową. Byłoby to możliwe po minimum 3 latach dzierżawy danej nieruchomości rolnej na terenie 8 województw Polski centralnej, wschodniej i południowej oraz po minimum 7 latach na terenie 8 województw Polski zachodniej i północnej. Takie są podstawowe uzyski Polski, które odpowiadają odczuciom społecznym, polskiej specyfice, jak też związkowi większości naszych obywateli z ziemią i specyficznemu charakterowi tego związku z ziemią, zwłaszcza rolną, który różni nas w sposób istotny od wszystkich pozostałych krajów kandydujących do członkostwa w UE. Trzeba jednak podkreślić, że uzyskanie owych rozwiązań, częściowo specyficznych i dłuższych niż dla pozostałych krajów kandydackich wymagało przyjęcia przez stronę polską określonych zobowiązań. Po pierwsze, zobowiązaliśmy się do nadania, drogą regulacji ustawowej, obiektywnego, przejrzystego, trwałego i publicznie dostępnego charakteru kryteriom stosowanym przez te trzy resorty przy wydawaniu cudzoziemcom zezwolenia na nabycie nieruchomości rolnej lub leśnej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanTruszczyński">Unia Europejska przyjmuje naszą deklarację do akceptującej wiadomości, ale wyraża jednocześnie oczekiwanie, że sprawę tych kryteriów uregulujemy na drodze ustawowej jeszcze przed datą akcesji. Po drugie, UE wiedząc o przygotowywanej w Polsce ustawie o obrocie nieruchomościami rolnymi, jak też o jej związku z istniejącymi obecnie warunkami tego obrotu oczekuje, że jej projekt zostanie skonsultowany z Komisją Europejską. Oczekuje również, że będziemy regularnie przekazywać stronie wspólnotowej informacje o toku pracy legislacyjnej nad tym aktem prawnym. Strona polska zgodziła się na przedstawienie tego projektu po zakończeniu rządowej fazy procedury legislacyjnej, czyli kiedy nabierze on charakteru przedłożenia rządowego. Zaznaczyliśmy, że konsultacje powinny dotyczyć zgodności projektu ustawy z zasadą niedyskryminacji, tak jak jest ona zapisana w traktatach założycielskich Wspólnot Europejskich. O swojej woli zapewnienia zgodności ustawy z ową zasadą informowaliśmy Unię wielokrotnie w naszych stanowiskach negocjacyjnych. Deklarację złożyliśmy i siłą rzeczy jesteśmy gotowi do przeprowadzenia takich konsultacji. Trzecia rzecz, której oczekuje od nas UE, to przedstawienie przez Polskę niebawem, a na pewno przed akcesją, dodatkowych precyzyjnych informacji pisemnych na temat struktury własności ziemi w Polsce, cen gruntów rolnych w poszczególnych regionach, planowanej reformy ksiąg wieczystych, powierzchni gospodarstw rolnych, jak też przyszłej legislacji dotyczącej użytkowania ziemi rolnej, a w szczególności ewentualnego górnego limitu wielkości gospodarstw. Takie dane mielibyśmy przekazać możliwie szybko, a w każdym razie przed zakończeniem negocjacji akcesyjnych. Wreszcie czwarta kwestia, którą chcę wyraźnie podkreślić, strona wspólnotowa oczekuje, że w trzecim roku po przystąpieniu Polski do UE zostanie dokonana przez Komisję Europejską analiza funkcjonowania przyjętych rozwiązań przejściowych. Na podstawie owej analizy KE przygotuje raport dla Rady Europejskiej. Na podstawie raportu Rada, jeśli KE złoży formalną propozycję, może podjąć jednomyślną decyzję o skróceniu lub zniesieniu rozwiązań przejściowych. Kluczowe jest tutaj oczywiście słowo „jednomyślnie”, ponieważ żadne decyzje o ewentualnym zmodyfikowaniu rozwiązań przejściowych, wynegocjowanych obecnie przez Polskę, nie będą mogły być podjęte bez zgody Polski. Ta „jednomyślność” pozwoliła nam zaakceptować takie rozwiązanie. Chcę wszakże dodać, że - na to pragnę zwrócić państwa uwagę - przewodniczący delegacji wspólnotowej państw członkowskich w swoim wystąpieniu w trakcie rundy negocjacyjnej wyraził dodatkowo oczekiwanie, że Polska już w drugim roku naszego członkostwa przedstawi koncepcję stopniowego odchodzenia od rozwiązań przejściowych, które wynegocjowaliśmy. Oparł to oczekiwanie na zasadzie towarzyszącej wszystkim rozwiązaniom przejściowym, która obejmuje harmonogram etapowego dochodzenia do liberalizacji i pełnej zgodności z legislacją wspólnotową. Muszę oczywiście podkreślić, że nie należy tego wystąpienia traktować jako sformułowania dodatkowego warunku, ponieważ wszystkie elementy formalne są zawarte w treści wspólnego stanowiska UE.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanTruszczyński">To, co zostało dodane ustnie w czasie sesji negocjacyjnej należy traktować jako postulat, a nie warunek zamknięcia negocjacji i podpisania traktatu akcesyjnego. Sygnalizuję to już w tej chwili, ponieważ jeżeli przystąpimy do UE w roku 2004, to rząd i parlament polski muszą się liczyć z tym, że już w roku 2005 strona wspólnotowa ponowi oczekiwanie przedstawienia przez nas tego harmonogramu stopniowego odchodzenia od rozwiązań przejściowych. Takie są podstawowe elementy stanowiska negocjacyjnego UE, które w takim brzmieniu zaakceptowaliśmy. Rozdział ten tymczasowo musimy uważać za zamknięty. Mam nadzieję, że pozostanie on zamknięty do końca negocjacji akcesyjnych. Nie sądzę, aby inne elementy, na które w swoim wspólnym stanowisku zwróciła uwagę UE, mogły w jakimkolwiek stopniu zakłócić tok dalszych negocjacji i spowodować postulat ponownego otwarcia negocjacji. Jednym z tych elementów, na który chcę zwrócić państwa uwagę, jest wprowadzony do stanowiska negocjacyjnego UE postulat, które pozwolę sobie odczytać: „Unia Europejska oczekuje, że Polska usunie wszelką istniejącą dyskryminację finansową pomiędzy inwestorami polskimi a inwestorami zagranicznymi, jeśli idzie o warunki prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych”. Jest to wyraźne podkreślenie konieczność dostosowania się Polski do legislacji wspólnotowej związanej z bezpośrednimi inwestycjami zagranicznymi. Wiele osób uważa to zdanie za pośrednie nawiązanie do sporu pomiędzy akcjonariuszami PZU SA.W swoim wystąpieniu w trakcie rundy negocjacyjnej przewodniczący Komitetu Stałych Przedstawicieli, nawiązując do tego elementu stanowiska negocjacyjnego UE powiedział, że „UE będzie uważnie obserwować zobowiązania Polski w odniesieniu do bezpośrednich inwestycji zagranicznych, a w szczególności kwestię odmienności w traktowaniu inwestorów polskich i inwestorów zagranicznych w procesie prywatyzacji”. W tej sprawie Komisja Europejska złoży Radzie raport do końca maja br. UE obserwować będzie również dostosowanie Polski do legislacji wspólnotowej w zakresie reguł inwestowania przez pracownicze fundusze emerytalne. Tyle wstępu z mojej strony jeżeli idzie o rozdział „Swobodny przepływ kapitału”. Podkreślam jeszcze raz, warunki na jakich Polska zamknęła ten rozdział należy uważać za racjonalne, optymalne i odpowiadające naszym interesom. W odpowiedni sposób honorują one specyfikę Polski, różniącą nas od innych krajów kandydujących do Unii Europejskiej. Rozmowy na temat rozdziału negocjacyjnego „Podatki” również zamknęliśmy z kilkoma rozwiązaniami przejściowymi, o które Polska występowała. Generalnie można powiedzieć, że zamknęliśmy go na zasadach, o które Polska się ubiegała. Po pierwsze, uzyskaliśmy 5-letni okres przejściowy, do końca roku 2007, umożliwiający stosowanie zredukowanej stawki VAT na usługi gastronomiczne. Zostało to opatrzone warunkiem, iż Polska, w stosownym czasie, przedstawi harmonogram dochodzenia do podstawowej stawki VAT w tej dziedzinie. Zapewne zrobimy to jednym ruchem, gdzieś pod koniec okresu przejściowego, o czym poinformujemy odpowiednio Komisję Europejską. Po drugie, Polska uzyskała zgodę na zwolnienie z obowiązku składania deklaracji VAT małych i średnich przedsiębiorstw, których łączny obrót roczny nie przekracza wysokości 10 tys. euro. Po trzecie, Polska  uzyskała okres przejściowy do końca 2008 roku na dochodzenie do minimalnego poziomu kwotowego akcyzy w cenie detalicznej 1000 szt. papierosów. Tutaj też warunkiem jest przedstawienie przez Polskę harmonogramu dochodzenia do pełnego poziomu akcyzy. Taki harmonogram przedstawiliśmy już w trakcie rundy negocjacyjnej. Podaliśmy w nim, jak procentowo, z roku na rok będzie przyrastała akcyza, tak aby na koniec 2008 roku osiągnąć wymagany poziom. Ponadto oczekuje się od nas, że zapewnimy skuteczną kontrole całego łańcucha produkcji i dystrybucji papierosów. To oczekiwanie jest przejawem troski o unikanie działania szarej strefy, zjawisk przemytu papierosów, prywatnego bądź zorganizowanego, jak też przejawem obaw niektórych krajów członkowskich, że tak długi okres przejściowy, jaki otrzymała Polska, może uszczuplić ich własne wpływy z akcyzy papierosowej. Jak państwu wiadomo, do ostatniej chwili mieliśmy w tej sprawie do czynienia z dość silnym oporem przynajmniej jednego kraju członkowskiego. Bez rozmów z tym partnerem na najwyższym szczeblu politycznym, być może nie udałoby się nam uzyskać tego rozwiązania przejściowego w postulowanym przez Polskę wymiarze. Nie jest to zresztą tak wiele, bo raptem jest to tylko o 12 miesięcy dłużej, niż w ramach dyrektywy papierosowej uzyskały Hiszpania i Grecja. Jest to rozwiązanie identyczne jak to, które otrzymała Słowacja i jedynie o rok dłuższe od uzyskanego przez Czechy. Dłuższy o rok okres przejściowy uzyskała tylko Litwa. Ostatnie rozwiązanie przejściowe, które udało się nam wynegocjować, to możliwość stosowania przez rok po akcesji obniżonej stawki akcyzy na określone gatunki paliw ekologicznych. Pierwszą sprawą, którą chcielibyśmy doprowadzić do zamknięcia w trakcie pozostających 3 miesięcy prezydencji hiszpańskiej jest rozdział „Polityka transportowa”. Już w marcu br. przedstawiliśmy zmodyfikowane stanowisko negocjacyjne w tej kwestii. Po pierwsze, podtrzymaliśmy w nim postulat liberalizacji transportu drogowego rzeczy od dnia naszej akcesji, co siłą rzeczy obejmuje również usługi kabotażowe świadczone na terenie Polski, jak też świadczone przez przewoźników polskich na terenie innych krajów członkowskich Unii Europejskiej. Zaproponowaliśmy również nieco zmienione zasady utrzymania okresu przejściowego dotyczącego realizacji dyrektywy naciskowej. Po pierwsze, proponujemy przedłużenie tego okresu przejściowego do końca 2010 roku. Od razu mówię, że nie będzie to łatwe, bo Węgrzy uzyskali czas do końca 2008 roku. Mamy, co prawda solidne argumenty pokazujące, jak wyraźna jest różnica stanu, jakości i długości dróg ekspresowych i autostrad na Węgrzech i w Polsce, jak też relację tych dróg do całości sieci tranzytowej w obu krajach. Po drugie, jesteśmy gotowi, to wynika z naszego stanowiska negocjacyjnego, dopuszczać pojazdy rejestrowane w krajach UE, a przekraczające maksymalny nacisk na oś, do ruchu na naszych drogach. Odpowiednio, 8 ton na drogach, na których maksimum wynosi 8 ton, oraz 10 ton na większości naszych dróg. Zakładamy oczywiście, że przewoźnik taki będzie wnosił odpowiednią opłatę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanTruszczyński">Będzie ona zależeć od tego, o ile przekroczony zostanie dopuszczalny nacisk na oś, i jak długi będzie odcinek drogi o parametrach niedostosowanych do nacisku 11,5 tony pokonywany w czasie drogi tranzytowej przez Polskę. W tej sprawie niezbędne są dodatkowe wyjaśnienia techniczne. Rozmowy w tej sprawie zostały już podjęte przez resort infrastruktury bezpośrednio z Komisją Europejską. Sądzę jednak, że sprowadzą się one tylko do dodatkowych wyjaśnień technicznych i nie będzie już potrzeby modyfikowania naszego stanowiska negocjacyjnego. Komisja Europejska już wcześniej sygnalizowała nam, że nie ma potrzeby dodatkowej modyfikacji naszego stanowiska, bo to, które jest, wystarcza do podjęcia kolejnej rundy negocjacji. Identycznie jest w odniesieniu do transportu kolejowego, gdzie podtrzymujemy postulat średniego okresu przejściowego na dostęp do polskiej infrastruktury kolejowej. Chodzi o te odcinki dróg kolejowych, które są określane jako transeuropejska sieć frachtu kolejowego. Szereg takich odcinków biegnie przez Polskę. Jesteśmy gotowi udostępnić je międzynarodowym ugrupowaniom kolejowym oraz przewoźnikom kolejowym zarejestrowanym w krajach członkowskich UE, innych niż Polska. Stanie się to na zasadzie określenia procentu przepustowości łącznej owych odcinków sieci w Polsce. Przez cały czas trwania 3-letniego okresu przejściowego byłoby to 20% przepustowości. Jest to rozwiązanie bardzo zbliżone do tego, które wcześniej wynegocjowały Węgry. Ma ono wszelkie szanse akceptacji przez partnera wspólnotowego. Jeżeli idzie o transport lotniczy, to przejęliśmy uzgodnienia dokonane w odrębnym protokole wynegocjowanym przez Polskę z Komisją Europejską w ramach negocjacji o wolnym europejskim obszarze lotniczym. Zgodnie z nimi Polska dostosuje się, jeżeli chodzi o poziom liberalizacji, do dwóch dyrektyw wspólnotowych: „O licencjonowaniu przewoźników lotniczych” i „O dostępie przewoźników lotniczych do tras lotniczych wewnątrz Wspólnoty od 1 stycznia 2004 r.”. Te zobowiązania strony polskiej i uzgodnienia negocjacyjne jesteśmy gotowi przejąć i przetransponować do naszego traktatu akcesyjnego. Wydaje się, że tu również nie ma żadnych problemów, chociaż pozostaje jeszcze kwestia wejścia w życie ustawy Prawo lotnicze. Do niedawna, niektóre kraje członkowskie traktowały tę sprawę jako warunek sine qua non zgody na zamknięcie negocjacji w tym obszarze. Obecnie spuszczają nieco z tonu i żądają tylko przedstawienia wiarygodnego harmonogramu, w którym zostanie określony spodziewany moment zamknięcia procedury legislacyjnej w parlamencie i przekazania tej ustawy Prezydentowi RP do podpisu. Ma to wystarczyć dla uzyskania zgody krajów członkowskich Unii na zamknięcie negocjacji w obszarze „Transport lotniczy”. Szansa i perspektywa zamknięcia negocjacji w tym obszarze jest bardzo wysoka. Polska ma szansę wynegocjować rozwiązania przejściowe odpowiadające interesowi ekonomicznemu Polski, chociaż oczywiście trzeba je będzie nieco zmodyfikować. Trudno powiedzieć, czy runda negocjacyjna, na której się to dokona, dojdzie do skutku w maju. Pierwotnie planowaliśmy ją na dzień 19 kwietnia, ale ta data nie wchodzi już w rachubę, ponieważ w żadnym z pozostałych trzech obszarów: rybołówstwo, polityka konkurencji oraz wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne ani my nie jesteśmy gotowi, ani też UE nie jest jeszcze gotowa do przedłożenia wspólnego stanowiska negocjacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanTruszczyński">Należy zatem zakładać, że do zorganizowania odrębnej rundy negocjacyjnej dojdzie najwcześniej w drugiej połowie maja, ale o to jeszcze nie występowaliśmy. Wystąpimy dopiero wtedy, gdy wszystko będzie gotowe. Kolejną ewentualną datą jest runda ministerialna zaplanowana na 11–12 czerwca br. r. Dokładnej daty dla Polski jeszcze nie znamy. Pozostałe 3 obszary. Rybołówstwo - w najbliższych dniach Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi na podstawie wyników wszystkich konsultacji, które przeprowadzono w ostatnim czasie ze środowiskami rybackimi, jak też z przedstawicielami Szwecji i Danii oraz, na wysokim szczeblu z Komisją Europejską, opracuje i przedstawi projekt modyfikacji polskiego stanowiska negocjacyjnego. Co jest potrzebne dla zamknięcia negocjacji? Niewątpliwie potrzebna jest znaczna modyfikacja dotychczasowego naszego postulatu dotyczącego polskiego obszaru morskiego i dostępu do niego jednostek rybackich zarejestrowanych w innych rejestrach, niż Polski Rejestr Statków. Po drugie - uzyskanie, bardziej jeszcze niż do tej pory wyraźnych, konkretnych i zdeterminowanych deklaracji obu stron co do terminu wejścia w życie programu operacyjnego dla rybołówstwa i przetwórstwa ryb. Ten program operacyjny jest realizowany z funduszy strukturalnych, jest to finansowy instrument służący do ukierunkowywania rybołówstwa wspólnotowego. Umożliwi on modernizację przetwórstwa i dostosowanie tzw. nakładu połowowego, czyli dostosowanie możliwości zarejestrowanych w Polsce kutrów do zasobów biologicznych Bałtyku. Dostosowanie to ma polegać głównie na wycofywaniu z użycia istniejących statków rybackich, złomowaniu ich i wypłaceniu za nie odszkodowań rybakom. Pomoc strukturalna umożliwiałaby również przekwalifikowanie rybaków bądź też płacenie im za przymusowy czas postoju. Instrument ten ma umożliwić rybakom osiąganie wystarczającego poziomu dochodowości i dochodu. Takie rozwiązania chcemy osiągnąć w najbliższych negocjacjach. Warunkiem zamknięcia tych negocjacji jest przedstawienie zaktualizowanego dostosowania Polski do wspólnej polityki rybackiej. Chodzi tu, po pierwsze, o realizację ustawy o rybołówstwie morskim, a po drugie, o przedstawienie - nie mamy tu jeszcze konkretów, bo jest tylko projekt ustawy - zamierzeń dotyczących organizacji rynku rybnego. Istniejąca tylko w projekcie ustawa o organizacji rynku rybnego jest niezbędnie potrzebna, bo muszą zostać uregulowane sprawy dotyczące: tzw. cen wycofania, dopłat do magazynowania ryb, organizacji tzw. pierwszej sprzedaży po wyładunku w porcie rybackim oraz organizacji producentów. Projekt został, kilka tygodni temu zaakceptowany przez Komitet Integracji Europejskiej, a w najbliższy wtorek ma być omawiany przez Radę Ministrów. W przypadku uzyskania jej aprobaty ma zostać natychmiast skierowany do Sejmu, jako przedłożenie rządowe. Musimy przedstawić partnerowi wspólnotowemu, zarówno ową projektowaną ustawę, jak i to wszystko, co planujemy wdrożyć w latach 2002–2003, czyli w latach poprzedzających prawdopodobny termin naszej akcesji. Spodziewam się, że uda się to wszystko wykonać i ten rozdział zostanie zamknięty do czerwca br. Taka jest również opinia Komisji Europejskiej. Jeśli idzie o obszar „Wymiar sprawiedliwości i sprawy wewnętrzne” to, jak państwu wiadomo, Polska przedstawiła w końcu stycznia dodatkowy zestaw informacji, będący odpowiedzią na pytania postawione nam w ubiegłorocznym wspólnym stanowisku negocjacyjnym państw członkowskich UE.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanTruszczyński">W połowie lutego przedstawiliśmy również zaktualizowany i precyzyjny harmonogram wdrażania obowiązku wizowego dla czterech krajów, w tym trzech naszych wschodnich sąsiadów, które jeszcze nie podlegają obowiązkowi wizowemu w Polsce, a podlegają takiemu obowiązkowi w państwach UE. Jest to realizacja zasad wspólnej polityki wizowej UE.Jesteśmy w fazie wymiany dodatkowych informacji technicznych. Komisja Europejska i kilka państw członkowskich wysoko oceniło stopień kompletności przekazanych przez nas informacji, ale wskazało również sprawy, o których chciano by wiedzieć więcej. Pracujemy obecnie nad uzupełnieniem tych danych. Przykładowo, nie wystarcza naszemu partnerowi informacja o tym, jaka liczba jednostek Straży Granicznej patroluje nasze wybrzeże i dokonuje kontroli, na naszym morzu terytorialnym. Partnerzy domagają się jeszcze informację o sposobie ich działania, jaka jest częstotliwość pływania, jaka jest liczba efektywnie dokonywanych kontroli w danym przedziale czasowym itd. Nie wystarcza informacja, że do końca 2005 roku Port Lotniczy „Okęcie” w Warszawie zostanie w pełni dostosowany do wymogów umowy z Schengen, że zostaną wyraźnie oddzielone strumienie podróżnych udających się do wewnątrz wspólnoty i na zewnątrz wspólnoty, że będzie wprowadzony wyraźny podział na obywateli państw UE i obywateli państw trzecich. Partnerzy domagają się bardziej precyzyjnej informacji o kolejnych etapach wprowadzania tych rozwiązań. Chcą wiedzieć, jakich inwestycji będziemy dokonywać w każdym roku, aby dojść do takiego rozdzielenia strumieni podróżnych. Nie wystarcza również informacja o tym, że inne porty lotnicze w Polsce: Rębiechowo, Goleniów, Balice, Szymany są już dostosowane i w każdej chwili można na nich rozdzielić te strumienie ruchu podróżnych. Potrzebna jest bardziej szczegółowa informacja, jak są dostosowane te lotniska, jak wyglądają warunki techniczne na każdym z tych, które zostało dopuszczone do obsługi ruchu międzynarodowego? Mógłbym kontynuować tę listę, ale chcę tylko zilustrować tymi przykładami stan aktualny i konieczność dalszej wymiany informacji i uzupełniania danych z naszej strony. Jest to tylko uzupełnianie danych, które nie wymaga modyfikacji stanowiska negocjacyjnego Polski, jak też wspólnego stanowiska negocjacyjnego UE. Nie ma takiej potrzeby i dlatego, na podstawie owej dodatkowej wymiany informacji spodziewamy się zakończyć prace w połowie tego miesiąca. Komisja Europejska jeszcze w tym miesiącu powinna przygotować projekt wspólnego stanowiska negocjacyjnego i przekazać go krajom członkowskim. Szansę zamknięcia tego rozdziału jeszcze w tym półroczu i my, i KE uznajemy za wysoką. Nie ma gwarancji, ale jest bardzo wysokie prawdopodobieństwo. Nieco inaczej wygląda sprawa z rozdziałem „Polityka konkurencji”. Wszyscy państwo wiecie, jakie są dwa podstawowe problemy, które muszą zostać rozstrzygnięte, aby można było mówić o drodze do zakończenia negocjacji. Pierwszy, to rozwiązanie problemu praw nabytych inwestorów, którzy dostali zezwolenia na działanie w specjalnych strefach ekonomicznych na bazie starej ustawy o SSE i podjęli w nich działalność przed 1 stycznia 2001 r. Drugi to przyjęcie zaktualizowanego, całościowego programu restrukturyzacji polskiego hutnictwa oraz indywidualnych planów restrukturyzacyjnych dla poszczególnych hut.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanTruszczyński">Ten program musi być zaakceptowany, nie tylko przez rząd polski, ale również przez KE, pod kątem zgodności z regułami pomocy publicznej obowiązującymi w UE. Zarówno plan generalny, jak i plany indywidualne muszą spełniać wymogi legislacji i praktyki z obszaru pomocy publicznej. Rozwiązanie obu tych problemów musi potrwać. Jeżeli idzie o SSE, to powołany w grudniu ub. r. podzespół, złożony z przedstawicieli: Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Gospodarki oraz Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej opracował i przedstawił rządowi koncepcję rozwiązania tego problemu, tak aby spełniała ona podstawowe parametry. Jakie to parametry? Pierwszy to zapewnienie dalszego istnienia i działania Specjalnych Stref Ekonomicznych. Drugi, to dostosowanie warunków udzielania pomocy publicznej w tych strefach do wymogów prawa wspólnotowego. Trzeci to dochowanie zasady - pacta sunt servanda, czyli uhonorowanie praw nabytych inwestorów. Czwarty to osiągnięcie takiego rozwiązania, które będzie minimalizowało negatywne skutki dla budżetu państwa związane z ewentualnymi odszkodowaniami dla indywidualnych inwestorów. Koncepcje wypracowane przez podzespół były wielokrotnie dyskutowane i zdecydowano się na wariant, który przed chwilą przedstawiłem, bo wydaje, że spełnia on wszystkie założone kryteria. Wariant ten zakłada przede wszystkim możliwie dużą redukcję potencjalnych obciążeń dodatkowych dla budżetu państwa, zwłaszcza w pierwszych latach po naszej akcesji. Wiemy przecież wszyscy, że budżet roku 2004 nie będzie wiele łatwiejszy od budżetów lat 2002 i 2003.8 kwietnia, w trakcie wizyty dyrektora generalne KE odpowiedzialnego za konkurencję odbędą się dość istotne konsultacje techniczne w tych kwestiach. Spodziewamy się osiągnąć w ich trakcie istotny postęp. Czy uda się nam uzyskać od razu akceptację KE dla wszystkich proponowanych przez nas rozwiązań, to jest kwestia otwarta. Nie wszystkie elementy tego, co proponujemy są równie „strawne”, jeśli idzie o praktykę stosowania pomocy społecznej w UE. Musimy poczekać cierpliwie do 8 kwietnia, a potem zobaczymy co dalej. Czy będziemy musieli modyfikować złożone przez nas propozycje, czy też dogadamy się od razu, co do większości przedstawianych przez Polskę postulatów. Zobaczymy. Jeśli idzie o stal, to wszyscy państwo wiecie, że do końca ubiegłego miesiąca huty, które chcą skorzystać z pomocy publicznej w procesie restrukturyzacji, miały przedstawić Ministerstwu Gospodarki zmodyfikowane, indywidualne plany restrukturyzacyjne. W tej chwili trwa nad nimi praca w ministerstwie. Do połowy kwietnia, w ślad za wstępną wersją przekazaną w ubiegłym miesiącu przez Ministerstwo Gospodarki do Brukseli, zmodyfikowany program całościowy powinien być przekazany Komisji Europejskiej. Powinien on zawierać również zmodyfikowane indywidualne plany restrukturyzacji poszczególnych hut, na czele z holdingiem Polskie Huty Stali, bo będzie on produkował ponad 70% łącznego wolumenu produkcyjnego i jego plan będzie determinował stosunek KE do tego problemu. Po stronie KE należy się spodziewać intensywnej i długotrwałej pracy, bo konieczny będzie niezależny audyt wszystkich tych planów restrukturyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanTruszczyński">Już dziś można założyć, że konieczna będzie dodatkowa runda - oby tylko jedna - rozmów i konsultacji z Komisją Europejską. Mamy wprawdzie dopiero początek kwietnia, ale jednocześnie zostało tylko 2,5 miesiąca orientacyjnego terminu finalnej rundy negocjacyjnej w tym półroczu, w trakcie prezydencji hiszpańskiej. Nie zdziwię się wcale, jeżeli ten rozdział negocjacyjny będzie wymagał nieco dłuższej pracy, aby osiągnąć sensowne i akceptowalne rozwiązania. Siłą rzeczy może się to przedłużyć na okres prezydencji duńskiej. W tym obszarze szansa szybkie zamknięcia jest mniejsza niż w przypadku pozostałych trzech rozdziałów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefOleksy">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#RomanGiertych">Mam cały szereg pytań do tego stanowiska, które zostało nam doręczone. Zacznę od szczegółu, ale z tej racji, że kwestia ziemi była sprawą bardzo gorąco dyskutowaną, może to być jedna z najbardziej ważkich spraw, które są w zakresie negocjacji. Mam pytanie do pana ministra odnoszące się do fragmentu tekstu pt. „Notatka z 17 sesji negocjacyjnej Konferencji Międzyrządowej”, w którym jest mowa o tym, że umowy dzierżawy: „zawarte przez osoby fizyczne mogą być opatrzone datą pewną wstecznie”. Otóż zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem opatrywanie jakiejkolwiek umowy wsteczną datą, a szczególnie datą pewną wstecznie jest zwyczajnym przestępstwem fałszerstwa dokumentu. Przypomnę, że data pewna polega na tym, że notariusz bądź urzędnik pocztowy potwierdzi na danym dokumencie datę, w której miał możliwość zapoznania się z daną umową. Jest to oczywiście data, która jest aktualna w momencie potwierdzenia. W związku z tym, opatrywanie jakiegokolwiek dokumentu datą pewną wstecznie jest, przynajmniej na razie, z punktu widzenia obowiązującego polskiego prawa karnego, łamaniem tego prawa. W związku z tym mam do pana ministra pytanie, jak rząd zamierza tę kwestię wprowadzić? Jaki miałby być charakter takich umów dzierżawy zawieranych z datą pewną wstecznie? To jest dokładna sprzeczność, data pewna to jest element, który dlatego właśnie jest pewny, że zawierany przed urzędnikiem, który stwierdza dokładnie w danym dniu, że taka czynność nastąpiła. Wsteczność tego wyklucza w ogóle, przynajmniej nasze rozumienie pojęcia daty pewnej. W związku z tym, albo tu jest błąd w tłumaczeniu, albo jest to element zupełnego nieporozumienia. Jak to będzie przez rząd wyjaśnione?Kolejna sprawa. Powiedział pan, że zobowiązaliśmy się - jest to również w tym stanowisku pisemnym - do konsultowania z KE zmian w ustawie z 24 marca 1920 r. o nabywaniu ziemi przez cudzoziemców. Chcę się dowiedzieć, na jakiej podstawie zobowiązuje się pan w imieniu parlamentu do dokonywania lub niedokonywania określonych działań? Pan reprezentuje rząd i został pan przez niego wydelegowany, ale, póki co, rząd nie ma możliwości, o ile pamiętam konstytucję, do zobowiązywania się do czegokolwiek w imieniu parlamentu. Oczywiście rząd może się zobowiązać do przedstawienia określonego projektu umowy, uchwały czy ustawy, natomiast, jak na razie, nie może się zobowiązać do tego, że parlament coś zrobi lub nie zrobi. Następna sprawa dotyczy podatków. Dlaczego pan, w imieniu rządu, a wbrew uchwale Sejmu RP zgodził się na 22% VAT w budownictwie? Uchwała Sejmu w tej sprawie jest panu na pewno znana. Została ona przyjęta zdecydowaną większością głosów, a było to po raz pierwszy wyrażone przez Sejm polski stanowisko negocjacyjne w dość istotnej kwestii. W związku z czym mam pytanie do pana jako do przedstawiciela rządu, jakim prawem zgodził się pan na rzecz, którą parlament polski odrzucił? Następna kwestia, co to znaczy „złomowanie kutrów”? Czy rząd polski planuje likwidację polskiego rybołówstwa? Czy uważacie państwo, że obecny stan floty polskiej, który jest lepszy niż np. stan floty greckiej, kwalifikuje ją do likwidacji? Pan sobie doskonale zdaje sprawę z tego, że rybołówstwo greckie jest w dużo gorszym stanie technicznym niż rybołówstwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#RomanGiertych">Dlaczego mielibyśmy złomować kutry, skoro nie są do tego zobowiązane inne kraje UE? O co w tym wszystkim chodzi?Mam też pytanie dotyczące przyszłości. Słyszałem, że jest planowana zmiana systemu przewodnictwa w UE. Planuje się wprowadzenie dwuletniego okresu przewodnictwa, czyli likwidację dotychczasowej zasady, że każdy kraj przewodniczy Unii pół roku. Czy może pan coś więcej na ten temat powiedzieć? Czy jest prawdą, że ma to być tak zrobione, żeby te dwuletnie okresy przewodnictwa dotyczyły najpierw dużych krajów obecnej UE, czyli: 2 lata Wielka Brytania, 2 lata Francja, 2 lata Niemcy, 2 lata Hiszpania, 2 lata Włochy, a co później, to się dopiero zobaczy? Czy to prawda, że jest taki pomysł? Jak ten pomysł ma się do równości pomiędzy partnerami w UE?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RobertLuśnia">Z pana wypowiedzi wynika, że zobowiązał się pan do przekazania UE informacji na temat struktury własności ziemi w Polsce oraz cen tej ziemi, nie później niż w dniu akcesji. Czy rząd Polski wystąpił z analogicznym wnioskiem wobec UE, co do struktury własności ziemi w poszczególnych państwach oraz jej cen? Rozumiem, że dałoby to możliwość porównania w ramach Unii, jak się kształtuje własność i ceny ziemi rolniczej. Kolejne pytanie, dlaczego w ramach swobodnego przepływu kapitału i nabywania nieruchomości rozszerzono prawo ich nabywania na obywateli europejskiego obszaru gospodarczego? Dlaczego nie dotyczy to tylko obywateli krajów Unii Europejskiej? EOG to trochę więcej niż Unia Europejska, a poza tym cały czas słyszymy, że negocjujemy z UE a nie z EOG.Kolejna sprawa, w ramach dodatkowego zobowiązania w sprawie swobodnego przepływu kapitału strona polska zobowiązała się, że w odniesieniu do funduszy emerytalnych nastąpi, w dniu akcesji, pełne dostosowanie do prawa europejskiego. Czy to oznacza, że kapitał zgromadzony w ramach funduszy emerytalnych będzie mógł w 100% wypłynąć z Polski już w dniu akcesji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#GabrielJanowski">Pan poseł Robert Luśnia zadał już niektóre pytania, które chciałem zadać, w związku z tym wrócę do sprawy zasadniczej, dotyczącej europejskiego obszaru gospodarczego. Przypomnę, że w skład tego obszaru wchodzą dodatkowo: Islandia, Norwegia i Lichtenstein. Jeśli w ogóle mamy mówić o równoprawności, to również ja powinienem móc kupić sobie ziemię gdzieś tam nad fiordem. Może nie ja, bo mnie na to nie stać, ale ktoś z Platformy Obywatelskiej, czy z SLD, bo wiem skądinąd, że mamy tam ludzi bogatych. No dobrze, żeby nie było wyjątków i żeby wszyscy, którzy chcą mogli sobie kupić chałupkę nad fiordami. Pan Józef Oleksy też.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefOleksy">Nie zamierzam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#GabrielJanowski">Druga sprawa dotyczy kwestii, którą poruszał pan poseł Roman Giertych, czyli umów zawieranych wstecznie. Odnosi się to do rolników, którzy mogą prawa osób prawnych przenieść teraz na siebie, jako na osoby fizyczne, a w związku z tym będą mogli nabywać ziemię po trzyletnim okresie dzierżawy, mimo że jako osoby fizyczne tymi dzierżawcami nie byli. To jest jawne złamanie obowiązujących dotychczas reguł. Kolejna sprawa dotyczy równości, o której tutaj mówimy, że muszą być absolutnie jednakowe i równe warunki nabywania ziemi, zarówno przez polskich rolników, jak i przez osoby z krajów europejskiego obszaru gospodarczego. Chciałbym zapytać, czy proponowane przez pana Jarosława Kalinowskiego nabywanie ziemi przy wykorzystaniu kredytów preferencyjnych przyznawanych polskim rolnikom będzie uznane za złamanie tej zasady równości? Czy też, inaczej mówiąc, jest to kolejna iluzja pana Jarosława Kalinowskiego, który uważa, że będzie mógł być, przepraszam za brzydkie słowo, cwańszy od tamtych cwaniaków i wyprowadzi ich w pole? To oni go w pole wyprowadzili, tak jak nas wszystkich w ogóle wyprowadzają. Teraz jest wiosna, ale przyjdzie jesień i głowy wam zetną. A propos ścinania głów, panie ministrze, gdyby to był okres wojenny, to dowódca, który oddaje pole bez walki i w takim nieładzie, jak pan to uczynił w tym negocjacyjnym stanowisku, byłby po prostu rozstrzelany. Mówię to z całym przekonaniem. W okresie pokojowym pozostaje nam tylko postawienie pana i całej ekipy, za te negocjacje, jakie panowie nam w kwestii ziemi i kapitału zafundowaliście, przed Trybunałem Stanu. Jest z pana strony lekkim nadużyciem mówienie, że jest to zgodne z odczuciami społecznymi. Nie wiem, w jakim społeczeństwie pan żyje, czy w polskim, czy w jakimś innym, skoro mówi pan, że to, co pan zaproponował, jest tutaj w Polsce akceptowane i zgodne z odczuciami społecznymi. Zna pan statystyki i wyniki badań, które mówią, że blisko 80% Polaków jest zdecydowanie przeciwnych sprzedaży ziemi cudzoziemcom. O jakich odczuciach społecznych tutaj mówimy?Przyznam szczerze, że w ogóle nie umiem tego komentować, bo to jest po prostu podłe - tego słowa używam po raz pierwszy, bo innych słów na określenie takiego stanowiska i takich wyników negocjacji nie znajduję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławKalemba">Czy w dotychczasowej praktyce negocjacyjnej również od innych państw wymagano, aby konsultowały swoje prawo na etapie projektowania ustaw? Czy było tak w przypadku Danii, w której, jak wiadomo, funkcjonują bardzo duże ograniczenia, jeżeli chodzi o nabywanie gruntów? Z czego to wynika? Przecież znamy ustawodawstwo europejskie, dyrektywy i rozporządzenia, czyżby Unia nie ufała naszemu parlamentowi i rządowi, że wprowadzą rozwiązania zgodne z prawem europejskim? Konsultacje w trakcie prac nad projektem, to jest praktyka nienormalna. Czy nie za łatwo podjęliśmy takie zobowiązania? Mnie się wydaje, że na tym etapie jest to ustępstwo zbyt dalekie i, w moim przekonaniu, takiej potrzeby zgodnie z prawem nie ma. Kolejna sprawa dotyczy obrotu ziemią, gdzie nastąpiło wyraźne poszerzenie zakresu wyłączeń spod okresu dwunastoletniego. Do tej pory mówiło się tylko o rolnikach indywidualnych, którzy prowadzą gospodarstwo i sami w nim pracują, a teraz wprowadza się drugą grupę osób, które dotychczas występowały jako spółki prawa handlowego. To zmienia skalę zagadnienia, gdyż te spółki dzierżawią nieporównywalnie większe ilości gruntów, niż osoby fizyczne. Czy rząd badał, jaki będzie zakres możliwości przekształcenia gospodarstw dzierżawionych przez spółki we własność osób fizycznych? Bo szacunki są bardzo różne, mówi się oficjalnie, że z zasobów Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa spółki te dzierżawią o około 180 tys. hektarów. Czy całą tę ziemię będą mogły przejąć osoby prywatne? Jaki to może mieć zakres? Czy teraz wystarczy, że największy udziałowiec przekształci spółkę i stanie się jedynym właścicielem fizycznym? Czy w ogóle zbadany został zakres tego zjawiska?Czy w trakcie negocjacji informowaliście stronę unijną o procederze, który w Polsce trwa, czyli wygrywaniu przetargów i wykupu ziemi za obce pieniądze przez podstawionych, mówię to z przykrością, Polaków? Rząd ma takie informacje, bo MSWiA podało nam na piśmie, że taki proceder istnieje. Czy dokonano analizy tego, w jakim czasie może nastąpić zbyt duży wykup ziemi? Przypominam, że byłoby to sprzeczne z żądaniami opinii publicznej, bo wyniki badania mówią wyraźnie, że 80% ludzi jest przeciwnych nabywaniu nieruchomości rolnych przez obcokrajowców. To jest bardzo wysoki odsetek. Tu już nie tylko chodzi o przepływ ziemi, ale również o poparcie dla przystąpienia do Unii, to może zaważyć na wyniku referendum. Sądzę, że nie należy iść pod prąd odczuć społeczeństwa. Ostatnia sprawa. Pan minister tylko delikatnie wspomniał o PZU, a to jest sprawa z pierwszych stron gazet. Mam pytanie, jak druga strona, czyli EUREKOBIG Bank Gdański wywiązują się z zawartej umowy? Tutaj ciągle się mówi, że my czegoś nie dotrzymujemy, że blokujemy, że dyskryminujemy, więc pytam, czy druga strona wywiązuje się z podpisanej umowy co do inwestycji, co do rozwoju działalności firmy itd.?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#ZofiaGrzebiszNowicka">Zamknięcie negocjacji akcesyjnych w obszarze „Swobodny przepływ kapitału” w kwestii obrotu nieruchomościami rolnymi i leśnymi na warunkach dużo lepszych dla Polski niż dla innych krajów jest niewątpliwym osiągnięciem obecnego rządu. To trzeba odnotować z uznaniem. Sądzę, że nasze dyskusje na ten temat, prowadzone praktycznie na każdym posiedzeniu też się do tego w jakimś stopniu przyczyniły. Niepokój budzą jednak liczne uwarunkowania postawione przez stronę unijną. Chcę o czterech z nich powiedzieć. Pierwsza sprawa to okres przejściowy dotyczący nieruchomości o charakterze tzw. drugich domów. Jak pan minister powiedział ten okres przejściowy ma trwać 5 lat od dnia akcesji, ale nie dotyczy on nieruchomości rekreacyjnych nabywanych w celu świadczenia usług turystycznych. Chcę zapytać, czy zostały określone parametry tych nieruchomości rekreacyjnych? Na spotkaniach poselskich zadawane są nam różne pytania, między innymi takie, jak duża może być taka nieruchomość wraz z działką, polami golfowymi itd. Czy jest określone, jak duża nieruchomość rekreacyjna może być wyłączona z okresu przejściowego?Druga sprawa dotyczy raportu, który ma sporządzić Komisja Europejska. Niepokoi mnie to, że okres przejściowy dla nieruchomości rolnych i leśnych ma trwać 12 lat od dnia akcesji, ale już po 3 latach ma nastąpić przegląd jego funkcjonowania i na podstawie raportu Komisji Europejskiej w tej sprawie Rada, decydując jednomyślnie, będzie mogła go skrócić lub znieść. Może to być nie 12 lat, a tylko 3 lata. Moja obawa, nie tylko zresztą moja, dotyczy tego, czy ten raport będzie rzeczywiście obiektywny i sporządzony także przez obywateli polskich, członków Komisji Europejskiej, a nie tylko obcokrajowców. Mam nadzieję, że zostało gdzieś zapisane, że raport będzie sporządzany wspólnie, tak aby był obiektywny i uwzględniał naszą specyfikę obrotu nieruchomościami rolnymi. Sprawa trzecia, w doręczonej nam notatce, od razu w pierwszym wniosku jest napisane, że musimy dopilnować realizacji założonego harmonogramu liberalizacji przepływów kapitałowych z państwami UE. My nie znamy tego harmonogramu i chcę prosić pana ministra, aby został on doręczony członkom naszej Komisji. Sprawa kolejna dotyczy obiektywnych, stabilnych, przejrzystych i powszechnie znanych kryteriów wydawania zezwoleń na nabywanie nieruchomości przez cudzoziemców. Panie ministrze, te kryteria już dziś są przejrzyste i powszechnie znane, a więc proszę o komentarz, o jaką przejrzystość tu chodzi. Ostania sprawa. We wniosku szóstym jest zapisane, że trzeba przygotować i przesłać stronie unijnej żądane informacje na temat struktury własnościowej i cen na rynku ziemi w Polsce. Mam pytanie, o ceny z jakiego okresu chodzi? Czy to jest uściślone w tym stanowisku i warunkach, które zostały przyjęte przez stronę unijną? Czy chodzi o cenę z tego roku, czy z poprzedniego roku? Dla mnie nie jest to jasne. Proszę o komentarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefCepil">W odpowiedzi na wystąpienie prezydencji w sprawie swobodnego przepływu kapitału zapewnił pan, iż Polska zapewni sprawny i przejrzysty system przekształcania umów dzierżawy. W związku z tym chcę zapytać, jakie inne formy będą przekształcane? Czy będzie tu obowiązywał jakiś automatyzm i dla kogo będzie on korzystny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#BogusławLiberadzki">Chcę zacząć od pewnej konstatacji, bo z otrzymanej tabeli „Stan negocjacji akcesyjnych po sesjach deputies 21 marca 2002 r.” wynika, że opóźnienia w zamykaniu kolejnych obszarów, które były Polsce wytykane, radykalnie się zmniejszyły. Jesteśmy dalej w grupie dziesięciu państw, a za nami pozostaje jeszcze wciąż Malta. Myślę, że jest to objaw pozytywny. Pan minister przy omawianiu rozdziału „Polityka transportowa” nie wspomniał o transporcie morskim. Czy to oznacza, że w ogóle nie będzie on negocjowany? Proszę o komentarz. Przy okazji chcę zapytać o kwestię drugiego rejestru, bo Cypr zamknął już ten rozdział, a jest to kraj znany z tego, że ma bardzo bogaty drugi rejestr statków, tzw. dogodną flagę. Czy Cypr będzie musiał dokonać jakichkolwiek zmian w drugim rejestrze statków, czy też nie? Kolejna sprawa dotyczy transportu kolejowego. Pan minister powiedział, że udostępnimy na razie tylko 20% zdolności przepustowej linii obejmującej sieć TERFN - Trans Europen Rail Flait Network. 20% tzn. 1/5 zdolności przepustowej, ale my sami w tej chwili wykorzystujemy tę zdolność nie więcej niż w 2/5. Czy minister infrastruktury zwróci uwagę na to, że ten procent oznacza oddanie połowy dzisiejszego rynku? Czy zdajemy sobie z tego sprawę? Mamy 3 kraje, które nie zamknęły rozdziału „Polityka transportowa”: Czechy, Słowacja i Polska. Czy to jest przypadek, że dotyczy to tych 3 sąsiadujących krajów? Co nas łączy w tej kwestii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyCzepułkowski">Proszę, żeby pan minister potwierdził lub zaprzeczył pewnej tezie, która dzisiaj też została tutaj postawiona. Czy jest prawdą, że w okresie negocjowania rozdziału „Swoboda przepływu kapitału” - wiadomo, że głównie chodziło o sprawę ziemi rolniczej - inne państwa kandydackie zarzucały Polsce, że usztywniając swoje stanowisko i negocjując tak twardo opóźnia cały proces, co może skutkować opóźnieniem terminu rozszerzenia UE? Dziś ten rozdział mamy zamknięty. Czy prawdą jest, że uzyskaliśmy w negocjacjach najkorzystniejsze ze wszystkich państw kandydackich warunki obrotu nieruchomościami rolnymi, leśnymi i nieruchomościami w ogóle? Czy prawdą jest, że to wynegocjowane warunki są obiektem zazdrości ze strony innych państw kandydackich? Czy jest prawdą, że Litwa i Węgry zmierzają do ponownego otwarcia negocjacji w tych obszarach, aby uzyskać warunki podobne do polskich?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechOlejniczak">Przysłuchując się tej dyskusji zaczynam odnosić wrażenie, że jeżeli te przepisy wejdą w życie, to w momencie gdy jakiś obywatel UE będzie chciał kupić ziemię, to jej polski właściciel będzie zobowiązany do sprzedaży. Z tonu dyskusji wynika, że sprzedaż ziemi będzie obowiązkowa. Czy taki sam obowiązek będzie dotyczył państwa polskiego, bo myślę, że dyskusja na temat ewentualnej wysprzedaży polskiej ziemi dotyczy głównie gruntów, których właścicielem jest Skarb Państwa. Czy jest możliwe, że państwo polskie jako właściciel ziemi nie będzie jej po prostu w ogóle sprzedawać? Myślę, że żadne prawo nie może państwa polskiego do tego zmusić. Rozumiem, że niektórzy boją się powrotu do władzy ministrów, którzy znani są z tego, że sprzedawali polskie mienie bez żadnych ograniczeń. Dla porównania chciałbym jeszcze uzyskać informację, jak wyglądałyby zmiany we własności ziemi w Polsce, gdyby weszła w życie proponowana w poprzedniej kadencji ustawa reprywatyzacyjna? Ile polskiej ziemi trafiłoby w ręce osób, które mają podwójne obywatelstwo i są z pokolenia, które tak naprawdę nie jest już Polakami? To są pytania, które powinny towarzyszyć dyskusji na temat sprzedaży polskiej ziemi, a nie jej rozgrabieniu. Chyba zatraciliśmy już pewne proporcje i pojęcia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GrażynaCiemniak">Pan minister mówił o wolnym obszarze lotniczym i o przygotowywanym harmonogramie legislacyjnym dotyczącym prawa lotniczego. Chcę zapytać, w jakim zakresie są prowadzone negocjacje dotyczące regionalnych portów lotniczych i status Portu Lotniczego „Warszawa-Okęcie”? Ostatnio pojawiły się w prasie informacje, że dokonywane są ustalenia, które lotniska będą portami regionalnymi, a które międzynarodowymi. Jakie w tej sprawie jest stanowisko Polski? Czy jest już ono sprecyzowane? Czy będzie to związane dopiero z przygotowywanym nowym prawem lotniczym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefOleksy">Czy jeszcze ktoś chce zadać pytanie? Nie słyszę. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanTruszczyński">Pytania pana posła Romana Giertycha. Myślę, że najlepiej będzie, ponieważ pierwsze pytanie powtórzyło się w wypowiedziach innych posłów, jeśli w najbliższym czasie przekażemy państwu odpowiedź na nie na piśmie. Chciałbym, żeby była ona jak najbardziej precyzyjna i wykluczała wszystkie niedomówienia lub wątpliwości. Jest oczywiste, że nie może być dowolności w interpretowaniu pojęcia daty pewnej. Nie może być nadużywania możliwości potwierdzania umowy na podstawie jakiejkolwiek adnotacji urzędowej wskazującej lub dowodzącej, że umowa została zawarta. Tak napisał rząd i ja się pod tym podpisuję. Proponuję jeszcze raz, że przedstawimy dokładnie na piśmie, w jaki sposób należy ten zapis interpretować. Podamy, w jaki sposób będzie to interpretować AWRSP, która jest tutaj podstawową stroną umów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#RomanGiertych">Panie ministrze, ale pan po to tu jest, żeby wyjaśnić nam i zinterpretować to, co pan przedstawił na piśmie. Proszę nas nie odsyłać ad calendas Graecas, że pan kiedyś nam to przekaże. Zadałem konkretne pytanie, bo napisał pan, że chcecie akceptować umowy dzierżawne z datą pewną wsteczną. Proszę mi odpowiedzieć, co to znaczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanTruszczyński">Proponuję jeszcze raz, że udzielimy odpowiedzi na piśmie, tak aby uniknąć wszelkiego braku precyzji. Nie jestem specjalistą od obrotu ziemią i nie mogę odpowiedzieć panu z pełną precyzją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RomanGiertych">Ale ja nie pytam o obrót ziemią...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JózefOleksy">Panie pośle...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#RomanGiertych">Panie przewodniczący, to jest pytanie zasadnicze, które przedstawiłem na podstawie wypowiedzi pisemnej rządu, a pan minister próbuje mnie zbyć odsyłając do odpowiedzi pisemnej, która się pojawi nie wiadomo kiedy. Jeżeli nasze obradowanie i nasze pytania mają mieć jakikolwiek sens, to muszą być udzielane na nie odpowiedzi W przeciwnym przypadku nie ma to sensu i tracimy tylko czas. Pan minister mówi, że odpowie nam na piśmie. Jeżeli tak, to w ogóle dyskutujmy tylko pisemnie i już.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefOleksy">Te odpowiedzi napływają dość szybko, bo kontrolujemy to, co przedstawiciele rządu są zobowiązani dostarczyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RomanGiertych">Rząd napisał, że jest umowa dzierżawy z datą pewną wstecznie, a minister tego rządu, który się pod tym podpisał, nie potrafi wytłumaczyć, o co chodzi? Albo pan nie przeczytał tego, co pan podpisał, albo pan w ogóle nie wie, o czym mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefOleksy">Pan minister powiedział wyraźnie, że nie jest przygotowany do precyzyjnej odpowiedzi na to pytanie. To jest jasne oświadczenie. Możemy je tylko przyjąć do wiadomości i oczekiwać na precyzyjną odpowiedź na piśmie, którą wszyscy członkowie Komisji otrzymają. Proszę pana ministra, aby dostarczył nam ten dokument na jutra, na posiedzenie Komisji o godz. 16.00. Tę sprawę już zamknąłem. Jutro otrzymamy wyjaśnienie na piśmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#GabrielJanowski">Proszę, aby pan przewodniczący prowadził posiedzenie w ten sposób, żeby uczestnicy rozumieli, co pan negocjator mówi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JózefOleksy">Czego pan nie rozumiał, panie pośle?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#GabrielJanowski">Tego pojęcia, które zostało użyte w dokumencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefOleksy">Przed chwilą powiedziałem, że otrzymają państwo wyjaśnienie na jutrzejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#RomanGiertych">Proszę, aby ten punkt został wstawiony do jutrzejszego porządku obrad Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#GabrielJanowski">Proszę o wyjaśnienie teraz, abym mógł wyjść z przekonaniem, że wiem, o czym pan negocjator mówił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefOleksy">Sprawę tego pytania już wyjaśniliśmy i jutro do niego wrócimy. Jeśli odpowiedź rządu będzie niesatysfakcjonująca, to odbędzie się dyskusja na ten temat. Będę prowadził posiedzenia tak, żeby nasze obradowanie było efektywne. Jeżeli pan chce przemawiać, to trzeba było to zrobić w punkcie, w którym dyskutowaliśmy i zadawaliśmy pytania. Uzyskał pan już odpowiedź i proszę więcej nie poruszać tej kwestii, bo została przeze mnie na dziś zakończona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GabrielJanowski">Może pan dyrektor Paweł Świeboda, który jest tu podpisany, mógłby nam wyjaśnić te kwestię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefOleksy">Na sali nie ma pana dyrektora Pawła Świebody.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#GabrielJanowski">Pan minister nie wie, co podpisuje, ani co podpisują jego podwładni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JanTruszczyński">Tutaj nie chodzi o wyjaśnienie, kto podpisał. Nie można się tez zgodzić ze stwierdzeniem o niewiedzy tego, co się podpisuje. Trzeba natomiast jasno powiedzieć, że będą sytuacje, w których umowa potwierdzana przez notariusza będzie umową, która została zawarta wcześniej, a nie w dniu, w którym została przyniesiona do notariusza. Można ją będzie jednak uznać za zawartą z datą wcześniejszą niż data stawania przed notariuszem, ponieważ będzie na niej adnotacja urzędowa, która potwierdza fakt jej zawarcia w określonym dniu. Pozwoli pan poseł, że na tym dziś zakończę wyjaśnienia, a szczegóły dostarczę na piśmie w dniu jutrzejszym. Kolejne pytanie pana posła Romana Giertycha. Panie pośle, całkowicie się z panem zgadzam, nikt z rządu nie ma uprawnień do podejmowania jakichkolwiek zobowiązań w imieniu parlamentu, proszę jednak zwrócić uwagę na fakt, że UE oczekuje od Polski, iż przed zakończeniem negocjacji akcesyjnych projekt tej ustawy, przygotowany przez rząd, zostanie skonsultowany z Komisją Europejską. Projekt ustawy o obrocie nieruchomościami rolnymi przygotowany przez rząd. Nikt w UE nie oczekuje od nas podejmowania jakichkolwiek zobowiązań w imieniu parlamentu, bo również tam monteskiuszowska zasada podziału władzy jest w pełni rozumiana i respektowana. W związku z tym, oczywiście nie podjąłem w imieniu rządu takiego zobowiązania, wszystkie te zapisy dotyczą rządowej fazy procedury legislacyjnej. Co do podatków, to pragnę odwołać się tutaj do dyskusji w rządzie związanej z uchwałą sejmową o podatku VAT w budownictwie. Rząd zlecił resortowi infrastruktury, a w szczególności Urzędowi Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast prace, które mają doprowadzić, po pierwsze, do doprecyzowania pojęcia budownictwa mieszkaniowego realizowanego w ramach polityki społecznej. Po drugie, mają określić celowość i możliwość posługiwania się zwrotem tego podatku, w całości lub w części, finalnym użytkownikom mieszkań. Po trzecie, mają określić zakres możliwości objęcia zredukowaną, a nie podstawową stawką podatku VAT szerszego zakresu budownictwa mieszkaniowego, a nie tylko budownictwo realizowane w ramach polityki społecznej. Na obecnym etapie negocjacji nie było żadnego stanowiska, które obligowałoby nas, a przede wszystkim upoważniało do zaciągania jakichkolwiek zobowiązań i zgłaszania jakichkolwiek deklaracji dotyczących zredukowanej stawki podatku VAT dla budownictwa mieszkaniowego innego niż to, które jest realizowane w ramach polityki społecznej. Takie było stanowisko negocjacyjne rządu, takie stanowisko zostało przedstawione i na jego podstawie negocjacje zostały tymczasowo, jak pan poseł wie, zamknięte. Nic nie jest uzgodnione, dopóki wszystko nie zostanie uzgodnione. Ta kardynalna zasada ma zastosowanie również w odniesieniu do tej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#RomanGiertych">Panie ministrze, przed chwilą powiedział pan, że rząd się do niczego nie zobowiązał w imieniu parlamentu, ale w tym dokumencie, który pan nam przekazał, jest napisane dokładnie odwrotnie: „Celem wykonania zobowiązań negocjacyjnych... 3. Dokonać nowelizacji ustawy o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców w celu zniesienia ograniczeń w nabywaniu nieruchomości nie objętych okresami przejściowymi oraz wprowadzenie kryteriów wydawania zezwoleń. 4. Doprowadzić do końca prace nad ustawą pozwalająca wykonać zobowiązanie negocjacyjne dotyczące wyłączenia obywateli państw członkowskich EOG...”. Tu jest wyraźnie powiedziane, że zobowiązaliście się panowie do tego wszystkiego w imieniu parlamentu. Zgadzam się z tym, co pan powiedział, bo pan oczywiście nie może się zobowiązać do niczego w imieniu parlamentu, ale w tym piśmie jest powiedziane zupełnie coś innego, co jest sprzeczne z pana deklaracją. Jak to należy rozumieć?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanTruszczyński">Pańskie pytanie dotyczyło podjętego zobowiązania konsultowania ustawy, a ten etap prac dotyczy projektu ustawy o obrocie nieruchomościami rolnymi i do tej kwestii się ustosunkowałem. Jeśli natomiast idzie o niezbędność adaptacji legislacyjnych na poziomie ustawowym, tak aby zostały spełnione wszystkie elementy, na podstawie których zamknięto negocjacje w tym obszarze, to oczywiście trzeba podjąć te prace legislacyjne. Suwerennym prawem parlamentu, nie musimy o tym dyskutować, jest ocena propozycji przedstawianych przez rząd, a obowiązkiem rządu jest wykonanie swojej części pracy legislacyjnej i poddanie jej pod osąd parlamentu. Nie widzę tu sprzeczności ani nadużycia relacji rząd-parlament. Również w tekście, który pan przed chwilą przytoczył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JózefOleksy">Dlatego lepiej w przyszłości pisać o zobowiązaniu rządu do konsultowania projektu ustawy, a nie ustawy. Stąd nieporozumienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanTruszczyński">Na pewno lepiej. Co do złomowania statków, to jest to jeden z podstawowych elementów pomocy strukturalnej dla rybołówstwa. W związku z tym, że statków mamy za dużo w stosunku do tego, co można odłowić, UE złożyła ofertę, aby część z nich, w ten czy inny sposób, wycofać z rejestru. Można je albo sprzedać poza terytorium UE, albo oddać do złomowania i uzyskać w związku z tym odszkodowanie. Wysokość tego odszkodowania jest obliczana w zależności od wieku, długości, mocy silnika statku itd. Znaczna część polskich rybaków i armatorów jest zainteresowana skorzystaniem z tego instrumentu. Wielokrotnie konsultowaliśmy te sprawy ze środowiskami rybackimi, które dokładnie orientują się w stosowanych w rybołówstwie instrumentach pomocy strukturalnej i czekają na ich zastosowanie w Polsce. Tu nie chodzi oczywiście o likwidację całej floty rybackiej, tylko o dostosowanie jej możliwości połowowych do tego, co możemy odłowić na Bałtyku w ramach rocznej kwoty przyznanej Polsce. O nic innego tu nie chodzi. W całej Europie, a nie tylko w Polsce, nakład połowowy, czyli ów potencjał mierzony parametrami technicznymi i liczbą statków rybackich jest za duży w stosunku do tego, co można odłowić. Wszędzie tak jest i dlatego stosowany jest ten instrument, ale on nie oznacza likwidacji polskiego rybołówstwa i polskiej floty rybackiej. Zmiany w Unii Europejskiej. Rzeczywiście jest tak, że ostatnio zgłaszane są rozmaite projekty, zwłaszcza przez sekretarza generalnego Javiera Solanę, dotyczące problemu, w jaki sposób bez modyfikacji traktatów założycielskich zracjonalizować i usprawniać pracę niektórych instytucji UE, zwłaszcza Rady i jej organów. Jest to oczywiście związane z przewidywaną zmianą liczby członków Unii Europejskiej. Pomysły są rozmaite. Jest wśród nich też pomysł wydłużenia okresu przewodnictwa danego kraju. Według innego pomysłu, przewodniczącym na poziomie grup roboczych oraz komitetów i podkomitetów Rady ma być ten, kto zaczął daną sprawę. Chodzi o to, żeby doprowadził ją do końca, a nie przerywał po pół roku i oddawał pałeczkę innemu. Jest też pomysł wzorowany nieco na organizacji Międzynarodowego Funduszu Walutowego, tzn. tworzenia grup 3–4 krajów, które wspólnie sprawowałyby przewodnictwo przy założeniu, że zawsze jest w takiej grupie jeden z największych krajów członkowskich UE. Taka grupa sprawowałaby wspólnie przewodnictwo przez okres dłuższy niż pół roku, dzieląc się poszczególnymi obszarami zagadnień. Oczywiście wszystko to musiałoby być oparte na jasnych, przejrzystych i akceptowanych przez wszystkich regułach proceduralnych dotyczących podziału pracy i sposobu koordynacji działań krajów wchodzących w skład takiej grupy. Wstępny raport w tej sprawie Javier Solana przedłożył Radzie Europy na niedawnym szczycie w Barcelonie. Został on upoważniony do kontynuowania tych prac. Na czerwcowym szczycie w Sewilli mają ewentualnie zostać przyjęte kierunkowe wytyczne dotyczące dalszych prac w tej sprawie. Na razie niczego przesądzić nie można i nie można też powiedzieć, że te propozycje zmierzają do zniesienia zasady równości w UE.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JanTruszczyński">Już w obecnej Unii większość stanowią kraje średnie i małe, które, nawet bardziej niż my, kraj relatywnie duży i dysponujący w przyszłości dużą liczbą głosów w Radzie Unii Europejskiej, są zainteresowane tym, aby nowy system ich nie dyskryminował. Natomiast one również zgadzają się, że potrzebna jest racjonalizacja i usprawniania pracy Rady na wszystkich szczeblach w sytuacji, gdy krajów będzie nie piętnaście, ale dwadzieścia pięć lub więcej. Tyle można w tej chwili powiedzieć na ten temat. Pan poseł Robert Luśnia. Panie pośle, często jest tak, że rozmaite elementy wspólnego stanowiska negocjacyjnego UE są pochodną wewnętrznych kompromisów, po prostu, któryś z krajów członkowskich lub kilka takich krajów, a tak było w tym przypadku, mogło zażądać wprowadzenia tego elementu w zamian za swoją zgodę na dłuższe okresy przejściowe dla Polski. Jest to zobowiązanie, które nie oznacza żadnej dyskryminacji, ani żadnych szczególnych utrudnień dla Polski. Jest to zobowiązanie, które możemy wykonać. Jeżeli tego od nas oczekują, to takie informacje możemy przekazać. Pamiętajmy, że jest to coś za coś, tak na to proponuję spojrzeć. Polska otrzymała rozwiązania przejściowe, o jakie zabiegała, i są one znacznie dłuższe niż dla innych kandydatów. Natomiast nie ma racjonalnych podstaw, abyśmy domagali się od krajów członkowskich Unii Europejskiej udostępnienia nam tego samego rodzaju informacji. Ostatecznie one nie ubiegały się o rozwiązania przejściowe na nabywanie przez Polaków nieruchomości w tamtych krajach. Dlaczego rozszerzono zapis na EOG? Europejski Obszar Gospodarczy, jak słusznie powiedział pan poseł Gabriel Janowski, to są 3 dodatkowe kraje, poza 15 krajami członkowskimi UE. Na podstawie układu o EOG kraje te dysponują swobodami na jednolitym rynku wewnętrznym, w tym swobodą osiedlania się i podejmowania działalności gospodarczej. Te swobody nie mogą być naruszone ani uszczuplone poprzez jakiekolwiek uzgodnienia pomiędzy krajami Unii Europejskiej a krajami do niej kandydującymi. Stąd konieczność rozciągnięcia na obywateli tych 3 państw EOG uprawnień związanych z nabywaniem nieruchomości w Polsce, na takich samych zasadach jak te, które dotyczą obywateli państw członkowskich Unii Europejskiej. W związku z tym pragnę zwrócić państwa uwagę na fakt, że w przyjętym niedawno przez KIE i mającym być wkrótce poddanym aprobacie Rady Ministrów projekcie ustawy o wjeździe i pobycie cudzoziemców są już użyte pojęcia „obywatelstwo Unii Europejskiej” i „obywatelstwo kraju Europejskiego Obszaru Gospodarczego”. Staramy się dostosować nasze prawo do wymogów naszego członkostwa w UE.Fundusze emerytalne. Nasza deklaracja dotyczyła, dotyczy i będzie dotyczyć kapitalizowanych pracowniczych funduszy emerytalnych. Pojęcia, którymi posługujemy się w Polsce, są mylące, bo w Polsce mamy 3 filary ubezpieczeń emerytalnych, podczas gdy w UE jest ich tylko 2. To, co u nas jest 3 filarem, czyli dobrowolnymi indywidualnymi czy zakładowymi firmowymi planami emerytalnymi, to w UE jest 2 filarem emerytalnym. To, co u nas jest określane jako 2 filar, myślę, że jest to nadużycie pojęciowe, jest, ze względu na obowiązkowy charakter przynależności i fakt gwarantowania kapitału zgromadzonego na rachunkach przez obywateli przez państwo, de facto częścią systemu finansów publicznych. W związku z tym obawa pana posła o wypływanie kapitału z Polski w związku z pełnym dostosowaniem, które Polska deklaruje od dnia akcesji, wydaje mi się przesadne. Tego nie będzie, bo zobowiązania dostosowawcze dotyczą tylko kapitalizowanych pracowniczych funduszy emerytalnych. To pojęcie nie rozciąga się na otwarte fundusze emerytalne będące specyficznym rozwiązaniem polskim, nie mającym odpowiednika w krajach członkowskich obecnej UE. Te fundusze nie są objęte jakimkolwiek aktem prawnym UE.Pan poseł Gabriel Janowski. Jak pan poseł wie, ja jestem urzędnikiem, a nie politykiem, w związku z tym nie wolno jest mi reagować na wycieczki personalne i nie będę tego robił. Pozwolę sobie na jednak na uwagę, że po raz pierwszy usłyszałem dziś słowa „pluton egzekucyjny”, czy podobne.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#JanTruszczyński">Nie zdziwię się, jeżeli w trakcie sprawowania swojej obecnej funkcji usłyszę jeszcze coś takiego w przyszłości, ale przyznaję, że dziś było to po raz pierwszy. Myślę, że będzie to odnotowane w protokole z dzisiejszego posiedzenia, bo jest to interesujący komentarz do osiągniętego przez rząd RP rozwiązania w odniesieniu do obrotu nieruchomościami w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JózefOleksy">Zbytek dyplomacji panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanTruszczyński">Ja nie jestem politykiem, bo gdybym był politykiem, skomentowałbym wypowiedź pana posła w inny sposób, ale jako urzędnik trzymam się parametrów, jakie sobie sam wyznaczyłem i jakie wyznacza mi etyka urzędnicza i sposób postępowania urzędnika. W związku z tym nie chciałbym komentować tego dalej i przejdę do meritum. Czy będzie wzajemność od państw EOG? Tak, ponieważ integralnym elementem naszego dochodzenia do członkostwa w Unii Europejskiej jest wynegocjowanie i podpisanie umowy stwarzającej z Polski państwo członkowskie EOG. Te negocjacje jeszcze się nie zaczęły. Będą one w istocie krótkie i relatywnie proste. Zaczną się one, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, po wynegocjowaniu przez nas traktatu akcesyjnego. Tak planują to państwa członkowskie UE, tak sugeruje KE, na takie rozwiązanie zgadzają się Norwegia, Islandia i Lichtenstein. W myśl owej umowy, którą każdy nowo przystępujący do Unii wynegocjuje, obywatele polscy i polskie podmioty prawne uzyskają w krajach EOG takie same uprawnienia jak obywatele i podmioty krajów EOG uzyskają w Polsce. Tu jest pełna ekwiwalentność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RomanGiertych">Czy te umowy będą ratyfikowane przez parlamenty tych krajów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanTruszczyński">Tak, to oczywiście też wymaga ratyfikacji. Co do wypowiedzi pana posła na temat propozycji pana wicepremiera Jarosława Kalinowskiego dotyczącej kredytu preferencyjnego nie chcę się na razie wypowiadać. Proponuję, żeby poczekać na projekt ustawy o obrocie nieruchomościami rolnymi oraz na inne regulacje, które są opracowywane obecnie w resorcie rolnictwa. KIE jeszcze tego projektu do oceny jego zgodności z legislacją europejską nie otrzymał. W związku z tym nie będę się wypowiadał co do meritum. Dopiero na podstawie znajomości tekstu projektu będzie można zająć stanowisko, co do jego zgodności z prawem wspólnotowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GabrielJanowski">Panie ministrze, jeżeli w pakiecie generalnym zastrzegacie sobie, jedna i druga strona, absolutną równość i równoprawność podmiotów, w tym przypadku rolników, to jest nadużyciem ze strony rządu, a ściślej mówiąc panów: Jarosława Kalinowskiego, Leszka Millera, Włodzimierza Cimoszewicza i pana, jako osób odpowiedzialnych bezpośrednio za negocjacje, mówienie, że stworzymy takie warunki, aby polscy rolnicy nie byli poszkodowani. Jest to po prostu stwarzanie iluzji i uspokajanie opinii publicznej. Jest to stwarzanie niebezpiecznej iluzji, która obróci się przeciwko wam, co daj Boże. Idzie mi o to, że zawierając tę generalną umowę dotyczącą równości, musiał pan wiedzieć, że nie da się zrealizować spraw, które przygotowują ministrowie, bo w przeciwnym razie zawieranie tej umowy straciłoby sens. To co nam pan w tej przedstawił oznacza, że będzie tak, jak postanowiła strona unijna, a nie tak, jak chcieliby panowie: Jarosław Kalinowski, Leszek Miller i inni. Powiadam jeszcze raz, że z punktu widzenia opinii publicznej jest to działanie wielce szkodliwe. Podałem jako przykład kredyty preferencyjne, bo podobno pan premier Jarosław Kalinowski ma więcej takich rozwiązań, które mają dodać „pary” polskim rolnikom. Jeszcze raz powiadam, że to wszystko jest iluzja. Chciałbym, żeby się pan jednak odniósł do tej sprawy, a nie mówił, że nie miał pan w nią wglądu, bo generalne założenia były przedstawiane na posiedzeniu rządu i wiem, że zostały entuzjastycznie przyjęte. Wie pan dokładnie, co jest przygotowywane i nie powinien nas pan zbywać, a intencje generalne są wszystkim znane. Chcę, żeby pan powiedział, czy realizacja tej intencji jest możliwa, bo w moim przekonaniu, jest to po prostu kolejna iluzja pana Jarosława Kalinowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JózefOleksy">Jeżeli dobrze zrozumiałem, wypowiedział się pan w sprawie projektu ustawy o obrocie ziemią?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#GabrielJanowski">Nie, wypowiedziałem się w sprawie generalnych uzgodnień negocjacyjnych, w których jest powiedziane, że żadna ze stron nie będzie dyskryminowana, czytaj - cudzoziemcy nie będą dyskryminowani. Jak w świetle tego zapisu wygląda sprawa projektów pana Jarosława Kalinowskiego, w których proponuje się stworzenie preferencji kredytowych dla polskich rolników. Tamta strona uzna, że takie działanie jest nierównoprawne, a więc polskim rolnikom nie należą się żadne kredyty preferencyjne na 5% i na 25 lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JózefOleksy">Panie pośle, nie będziemy kontynuować dyskusji o projekcie, którego nie znamy. Jak tylko się on pojawi, to poprosimy rząd o jego przedstawienie naszej Komisji. Powinno się tak stać przed przyjęciem go przez rząd, bo tak nakazywałaby logika konsultacji z parlamentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#GabrielJanowski">Ja nie kontynuuję dyskusji o projekcie, tylko się pytam, jak w świetle generalnego zapisu negocjacyjnego w sprawie równoprawności podmiotów będą możliwe do przyjęcia, bądź też nie, rozwiązania zapowiedziane przez pana Jarosława Kalinowskiego. Czy strona unijna zaakceptuje jakiekolwiek preferencje dla polskich rolników, czy też je odrzuci, jako niezgodne z zasadą, która została wynegocjowana? Proszę nas nie sprowadzać po raz kolejny na manowce i mówić, że nie ma projektu ustawy, bo to nie o to chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JózefOleksy">Bardzo proszę pana posła, żeby pan stawiał sprawy merytoryczne, a nie strofował wszystkich dookoła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#GabrielJanowski">Jak będzie trzeba, to będę strofował wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JózefOleksy">Myślę, że jak będzie trzeba, to zrobi pan niejedno ciekawe posunięcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#GabrielJanowski">Oczywiście, bo czas już najwyższy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanTruszczyński">Zasada niedyskryminacji na tle paszportu, narodowości, języka i innych parametrów wymienionych w art. 13 traktatu o Wspólnotach Europejskich jest zasadą, której Polska jako państwo członkowskie musi przestrzegać, będzie przestrzegać i do przestrzegania której się zobowiązała. Miało to miejsce również w trakcie negocjacji na temat swobodnego przepływu kapitału. Wypływa z tego konkluzja, że regulacje ustawowe, jakie będą obowiązywać w Polsce po naszej akcesji, muszą respektować zasadę niedyskryminacji. Test zgodności w tej sprawie zostanie dokonany najpierw przez UKIE, zgodnie z obowiązującymi w Polsce od wielu lat procedurami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#RomanGiertych">Czy może być tak, jak proponuje pan Jarosław Kalinowski, że będzie egzamin z języka polskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JanTruszczyński">Nie może być dyskryminacji na tle języka. Proszę zapytać o tę sprawę pana premiera Jarosława Kalinowskiego, ale takie rozwiązanie nie byłoby zgodne z zasadą niedyskryminacji. W Danii też nie ma żadnych wymogów językowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JózefOleksy">Proszę jednak o uściślenie, bo pan poseł Gabriel Janowski znów będzie chciał do tego wracać. Odpowiedział pan tylko na część pytania, że ustawa polska nie może zawierać elementów dyskryminujących partnerów z Unii Europejskiej, a pan poseł Gabriel Janowski pyta, czy będą dopuszczalne ekstra-rozwiązania na korzyść polskich rolników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#JanTruszczyński">Moim zdaniem, po naszej akcesji nie może być oczywiście różnicowania na tle paszportu. Nie może być tak, że w zależności od tego, kto ma jaki paszport, taki dostanie kredyt. Tego oczywiście nie może być. Również dzisiaj klient banku, który rezyduje na stałe w Polsce, niezależnie od tego, jakim dokumentem się legitymuje, otrzymuje taką sama ofertę kredytową. Mówię o warunkach kredytowania, stopach oprocentowania itd. stosowanych przez banki. W żadnej taryfie opłat bankowych i warunków kredytowych nie ma pan podziału na obywateli polskich i niepolskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#RomanGiertych">Przy kredytach preferencyjnych dla rolnictwa takie rozróżnienie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JanTruszczyński">To jest co innego, ale ten kredyt preferencyjny jest zbudowany na takiej zasadzie, że gdyby miał pan inny paszport, ale był rolnikiem w Polsce, to po spełnieniu wymaganych przez bank warunków powinien go pan otrzymać. Nie może być różnicowania na tle paszportu. Pytania pana posła Stanisława Kalemby. Wymóg konsultowania ustawy o nieruchomościach dotyczy zasady niedyskryminacji. Mówiąc szczerze nie ma powodu, dla którego mielibyśmy się sprzeciwiać konsultowaniu jakiegokolwiek projektu aktu prawnego w Polsce pod tym właśnie kątem. Wiadomo, że sprawy własności są regulowane na poziomie każdego z krajów członkowskich, prawo wspólnotowe nie ingeruje w te kwestie, aczkolwiek zasada własności jest jedną z kardynalnych zasad wyrażanych w traktatach założycielskich wspólnot. My musimy konsultować projekty tylko, jeżeli idzie o stosowanie zasady niedyskryminacji. Praktyka konsultowania projektów aktów prawnych jest zresztą rozpowszechniona również w obecnych krajach członkowskich. Jeżeli są nowe dyrektywy ramowe i kraje członkowskie przygotowują wdrażającą je legislację, czyli transponują treść dyrektyw na grunt swojego prawa krajowego, to jest praktyką standardową, że projekty tych aktów prawnych są konsultowane z Komisją Europejską. My też będziemy stosować tę zasadę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#RomanGiertych">Wracając do tego języka, jeżeli zgadzamy się na to, że będzie egzamin z języka dla zawodów prawniczych, to jaka jest różnica pomiędzy tym a egzaminem językowym dla rolników?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#JanTruszczyński">Panie pośle, to nie jest egzamin z języka, tylko udowodnienie znajomości języka, czyli test przydatności zawodowej. W zawodach regulowanych rzeczywiście coś takiego istnieje. Dotyczy to: prawników, lekarzy, dentystów, pielęgniarek, architektów itd. W zawodach nieregulowanych czegoś takiego nie ma. Tylko w zawodach regulowanych jest konieczność udowodnienia, że się zna język, natomiast nie ma obowiązku poddawania się egzaminowi językowemu. Takiego obowiązku nie ma. Wracam do pytań pana posła Stanisława Kalemby. Myślę, że wracamy do dyskusji, którą już wielokrotnie toczyliśmy na sesjach Komisji Europejskiej. Myślę, że rozmiar zjawiska, tak jak go postrzegał rząd, nie urósł w ostatnich tygodniach czy miesiącach i nadal sprowadza się de facto do około 200, czy dokładnie 195 umów dzierżawnych zawartych przez AWRSP ze spółkami, w których wyłączny lub przeważający udział mają podmioty lub obywatele z krajów członkowskich UE. To jest kwestia ewentualnego przekształcenia we własność niektórych z tych umów, w których de facto podmiotem jest osoba fizyczna, rolnik który spełnia kryteria samozatrudnienia i osobistego uprawiania roli w gospodarstwie. Chodzi o stworzenie mu możliwości włączenia się do tego rozwiązania, które uzgodniliśmy z UE. On tę możliwość może nabyć wyłącznie poprzez przekształcenie, na zasadzie cesji, umowy dzierżawnej i przejęcie praw oraz obowiązków, jako strona tej umowy. Spółki prawa handlowego ani przed akcesją, ani po akcesji nie są i nie będą objęte ową specyficzną dyspozycją dzierżawną. Tyle można w tej chwili powiedzieć na ten temat. Jeżeli ktokolwiek widzi, że skala tego zjawiska narosła od czasu, gdy ostatni raz na ten temat dyskutowaliśmy, to oczywiście rząd będzie bardzo wdzięczny za wszelkie informacje i sygnały w tej sprawie. Jak na razie, ani ja, ani moi współpracownicy nie zarejestrowaliśmy faktu, żeby to zjawisko wykraczało poza rozmiar wielokrotnie już przez nas definiowany. Sprawa prywatyzacji PZU SA. Gdyby było jakiekolwiek bezpośrednie nawiązanie do tej sprawy w wystąpieniu negocjacyjnym drugiej strony, czy wręcz we wspólnym stanowisku negocjacyjnym, to oczywiście musielibyśmy je w całości odrzucić. Proszę zwrócić uwagę, że tę sprawę można interpretować jako spór pomiędzy akcjonariuszami PZU, co de facto nie wykracza poza to, co Polska sama zadeklarowała i do czego się zobowiązała. Do czasu akcesji skasujemy ostatecznie wszystkie odrębności pomiędzy inwestorami polskimi i zagranicznymi, na wszystkich 3 ścieżkach prywatyzacji, które są w Polsce stosowane. Takie deklaracje Polska złożyła jeszcze w czasach poprzedniego gabinetu. Obecny rząd podtrzymał to stanowisko negocjacyjne. Dlatego nas nie boli stwierdzenie, że chodzi o usunięcie wszelkiej dyskryminacji pomiędzy inwestorami polskimi i zagranicznymi. Zobowiązaliśmy się do tego już dawno temu i sprawę doprowadzimy do końca. Pytania pani poseł Zofii Grzebisz-Nowickiej. Nabywanie nieruchomości rekreacyjnych dla świadczenia usług turystycznych. Parametrem podstawowym jest tutaj zarejestrowanie świadczenia usług turystycznych.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#JanTruszczyński">Zarejestrowanie się jako firmy i nabycie nieruchomości jako firma. Mamy w ustawie o nabywaniu nieruchomości przez cudzoziemców art. 6, który daje możliwość podważenia transakcji zawartej w złej wierze i z naruszeniem wymogów ustawy. Ktoś, kto chce nabyć taką nieruchomość dla własnej przyjemności jako osoba indywidualna musi poddać się wymogowi uzyskania zezwolenia. Ktoś, kto chce nabyć jako firma, a sprzedawca się znajdzie i transakcja dochodzi do skutku, musi działać jako firma, musi wykazywać działalność i płacić normalny podatek dochodowy od osób prawnych. Rodzi się tylko pytanie: a co będzie jeśli firma turystyczna zbankrutuje po pół roku i wycofa się z działalności, a własność pozostanie? To jest pytanie, na które muszą odpowiadać nasi prawnicy. Natomiast pytanie, na które muszą sobie odpowiedzieć negocjatorzy i rząd jest takie, czy jest jakiekolwiek ryzyko zajścia tego typu sytuacji na większą skalę? Odpowiedź na nie brzmi: nie, ze względu na małe od lat zainteresowanie obywateli innych państw członkowskich UE nabywaniem nieruchomości rekreacyjnych w Polsce, a tym bardziej świadczeniem usług turystycznych. Raport po trzech latach, a raczej w trakcie trzeciego roku od momentu wejścia w życie polskiego traktatu akcesyjnego. To jest odzwierciedlenie zasady, że każde rozwiązanie przejściowe wymaga przeglądu, że każde rozwiązanie przejściowe wymaga ustalenia harmonogramu dochodzenia do sytuacji pełnej zgodności z legislacją wspólnotową. Rozwiązanie to zostało zastosowane wobec wszystkich krajów kandydujących, które uzyskały rozwiązania przejściowe w różnych sprawach. W szczególności chodzi jednak o obrót nieruchomościami. Taki raport Komisja ma prawo wykonać, a to, czy będzie go robiła przy współpracy podmiotów polskich, czy też bez współpracy podmiotów polskich, ma znaczenie drugorzędne. Oczywiście, będzie się musiał posługiwać danymi i statystykami polskimi, bo innych nie ma. To jest zupełnie oczywiste. Jest także zupełnie oczywiste, że będzie musiała w tym celu współpracować z naszym Głównym Urzędem Statystycznym. Bez tego nie będzie miała możliwości stworzenia sensownego raportu. Oczywiście kluczową sprawą jest to, że decyzja Rady o ewentualnym skróceniu lub skasowaniu tych rozwiązań przejściowych może być podjęta tylko jednomyślnie, czyli tylko wtedy, gdy również Polska powie: tak. Taka zasada obowiązuje w Unii i tak zapisano w naszych ustaleniach negocjacyjnych, dlatego można było to zaakceptować. Co do harmonogramu liberalizacji przepływów kapitałowych, to jeszcze za czasów poprzedniego rządu podjęliśmy decyzję o wykonaniu swoich zobowiązań w ramach OECD. W ramach działań związanych z dochodzeniem do członkostwa ustaliliśmy jako datę liberalizacji przepływów kapitału krótkoterminowego dzień 1 października br. Inne rodzaje przepływu zostały już zliberalizowane w minionych latach. Z tymi działaniami związany jest projekt nowelizacji prawa dewizowego przygotowany przez resort finansów i znajdujący się na rządowym etapie procedury legislacyjnej. Przyznam, że nie wiem dokładnie, czy ten projekt został już przyjęty przez Radę Ministrów i odesłany do Sejmu, czy jeszcze nie.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#JanTruszczyński">My oczywiście przedstawimy tutaj odpowiednią informację, ale sądzę, że najlepiej będzie jeżeli przekażemy pani poseł projekt nowego prawa dewizowego, które spełnia już unijne wymogi liberalizacji przepływów kapitałowych. Co do kryteriów nabywania nieruchomości, to wielu z nas uważało, że są one przejrzyste, obiektywne, trwałe i powszechnie dostępne, ale zdaniem naszych partnerów negocjacyjnych jest inaczej. Zdanie to oparte jest na fakcie, że część kryteriów, zwłaszcza tych stosowanych przez MRiRW i MON, nigdy nie została opublikowana. Jest prawdą, że nie mają one jakiegokolwiek umocowania prawnego w postaci odpowiedniego aktu. Są to kryteria stosowane w praktyce, ale nie komunikowane zainteresowanym, krótko mówiąc, stanu przejrzystości nie ma. Unii Europejskiej najbardziej chodzi o obiektywizację tych kryteriów, o to aby osiągnąć jeszcze wyższy od obecnego stan pewności prawnej. Chodzi o to, aby potencjalny nabywca wiedząc, jakimi kryteriami posługują się poszczególne resorty mógł z dużą dozą prawdopodobieństwa powiedzieć, że do nich pasuję i powinien dostać zezwolenie, że nie ma powodu, dla którego mógłby go nie dostać. Chodzi tu o to, aby te kryteria miały charakter możliwie trwały, co implikuje uregulowanie ich na poziomie ustawowym, a nie na poziomie aktu prawnego niższej rangi. Sprawa okresu referencyjnego, za który będziemy podawać informacje o strukturze własności i cenach ziemi w Polsce. To jest kolejny przejaw życzeń tego czy innego kraju członkowskiego UE, który uznał, że może pójść nam na rękę i zgodzić się na nasze rozwiązania przejściowe, ale Polska musi dostarczyć w zamian zaktualizowaną informację o strukturze własności i cenach ziemi. My to, oczywiście, dostarczymy, ale za jaki okres, to jest kwestia do ewentualnej dalszej dyskusji z KE. Musimy ustalić kiedy to zrobić, za jaki okres czasu i z jakim stopniem dokładności. Już kilkakrotnie w trakcie negocjacji, jeszcze za poprzedniego rządu, przekazywaliśmy dane o cenach w obrocie ziemia rolną, nawet z rozbiciem na poszczególne województwa. Możemy to zrobić ponownie. Pytania pana posła Bogusława Liberadzkiego. Rozwiązania dotyczące transportu morskiego zostały wynegocjowane i uzgodnione jeszcze przez poprzedni rząd. Do tej sprawy ani Unia Europejska, ani my w ciągu ostatnich 6 miesięcy nie wracaliśmy, bo nie było takiej potrzeby. Jeśli pan poseł jest zainteresowany kształtem uzgodnień osiągniętych w trakcie poprzednich tur negocjacyjnych, to ja chętnie przekażę dokładną informację na piśmie. W tej chwili wolałbym uniknąć dokładnej odpowiedzi na to pytanie, po prostu nie pamiętam tego wszystkiego szczegółowo. Co do Cypru, to również zorientuję się i przekażę panu posłowi, nie obiecuję, że już jutro, informację na temat uzgodnień osiągniętych przez Cypr w odniesieniu do drugiego rejestru statków.20% przepustowości. Trzeba oczywiście policzyć, co to jest 20% przepustowości, ale jak się pan zapozna z uzgodnieniami dokonanymi dla Węgier, to jest to określone jako 20% dla całej sieci TERFN, ale rozumiane też jako 20% z osobna dla każdego odcinka TERFN biegnącego przez Węgry. Identycznie ma być dla Polski. Czy to jest udostępnienie połowy rynku? To było konsultowane dogłębnie z PKP, a z PKPCargo w szczególności, nie mówiąc o ludziach zajmujących się transportem kolejowym w Ministerstwie Infrastruktury. Nie sądzę, abyśmy oddawali połowę rynku. Zdanie ekspertów jest inne, nie uważają oni, żeby zaoferowaniu 20% stanowiło ryzyko dla pozycji rynkowej i możliwości dokończenia procesu restrukturyzacji PKPCargo, jako spółki odpowiedzialnej za realizację towarowych przewozów kolejowych. Czy przypadkiem jest, że Czechy i Słowacja też nie zamknęły jeszcze tego rozdziału? Czechy i Słowacja, podobnie jak my upierają się przy liberalizacji transportu drogowego z dniem akcesji. Z informacji od kolegów czeskich wynika, że są oni gotowi do przyjęcia okresu przejściowego według formuły 2+2+1, dwa lata braku dostępu do rynku usług kabotażowych, dwa lata na tzw. opting in, czyli  wchodzenie indywidualne poszczególnych krajów członkowskich do zliberalizowanego pullu kabotażowego i dodatkowy rok klauzuli ochronnej dla innych członków UE, gdyby znienacka zaczął się któremuś z nich zawalać rynek kabotażowy i udział jego własnych przewoźników w tym rynku. Ponadto chodzi o zapewnienie odpowiedniej liczby rocznych licencji na przewozy kabotażowe, jak też odpowiedniego rocznego wzrostu ich liczby. Czy rzeczywiście na tej zasadzie Czesi osiągną rozwiązanie finalne i kiedy, to za wcześnie jeszcze mówić. Na ostatniej swojej rundzie negocjacyjnej w dniu 21 marca nie osiągnęli w tych sprawach porozumienia. Nie osiągnęli go również Słowacy. Nam jeszcze nawet formalnie nie postawiono postulatu okresu przejściowego na kabotaż. Ma to nastąpić dopiero w formalnym stanowisku negocjacyjnym Unii, które oby położono nam na stole w maju, a nie wcześniej. Zgadzam się z panem posłem Jerzym Czepułkowskim, że w latach poprzednich niektórzy nasi partnerzy z kręgu krajów kandydackich wyrażali obawy, czasem nawet bezpośrednio wobec przedstawicieli rządu polskiego, że polska sztywność negocjacyjna utrudnia i opóźnia cały tok negocjacji, że może odsunąć w czasie moment pierwszego rozszerzenia, jeśli przyjmuje się tezę, że bez Polski nie ma pierwszego rozszerzenia. Wyrażali również takie obawy w bezpośrednich kontaktach z krajami członkowskimi Unii i z Komisją Europejską. Czy prawdą jest, że uzyskaliśmy najkorzystniejsze warunki? Mierząc to wyjściowymi propozycjami negocjacyjnymi rządu premiera Leszka Millera - tak, dlatego że to są te warunki, o które Polska wystąpiła i które uzyskała. Są to warunkami odpowiadające naszej specyfice, a tym pojęciem posługiwaliśmy się cały czas w negocjacjach - polska specyfika, różniąca nas od innych kandydatów. Z tego punktu widzenia nasze warunki są lepsze niż dla innych kandydatów, chociaż oni mogliby mówić, że mają dobre warunki, bo ich warunki honorują z kolei ich specyfikę. Faktem jest, zgodnie z ostatnim stwierdzeniem pana posła Jerzego Czepułkowskiego, że przynajmniej kilka krajów kandydackich nosiło się z myślą o ponownym otwarciu rozdziału „Swobodny przepływ kapitału” po to, żeby wprowadzić do niego planowane dyspozycje dotyczące np. maksymalnej powierzchni gospodarstwa rolnego, bo na pewno nie 12-letniego okresu poprzedzającego pełną liberalizację obrotu ziemią rolną. Czy to zrobią? To jest oczywiście ich suwerenna decyzja, co konkretnie zaproponują, aby wznowić negocjacje. Czy i na ile jest w tym czynnik „zazdrości” wobec Polski, która negocjując dłużej i bardziej zdecydowanie osiągnęła optymalne dla siebie warunki? Zapewne ten czynnik występuje w jakimś stopniu, ale ja nie przywiązywałbym do niego nadmiernej uwagi. Sądzę, że te kraje kierują się przede wszystkim własnym interesem narodowym, tak jak go rozumieją i na tej podstawie albo wystąpią, albo nie wystąpią o renegocjacje rozdziału „Ziemia” w obszarze „Swobodny przepływ kapitału”. Pan poseł Wojciech Olejniczak. Nie mogę zgodzić się z poglądem pana posła, że ten,  kto posiada w Polsce ziemię, będzie zobowiązany do jej sprzedaży, albo też źle zrozumiałem pańskie pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#WojciechOlejniczak">Ja pytałem, czy będzie zobowiązany? Ale odpowiedź jest adresowana do tych, których już nie ma z nami na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#JanTruszczyński">W każdym razie odpowiedź jest krótka - nie będzie, bo nie może być. Jest w Polsce swoboda obrotu i nie może być zobowiązania do sprzedaży, poza sytuacjami wynikającymi z innych przepisów prawa polskiego, np. w sytuacji przymusowego wywłaszczenia. Państwo jako właściciel może podjąć decyzję polityczną, że nikomu nie będzie sprzedawać swoich zasobów. Jest tylko pytanie, czy w okresie po akcesji może stosować taką politykę w sposób dyskryminacyjny? Nie będę sprzedawać Niemcowi, będę sprzedawać Polakowi. Oczywiście nie, dyskryminacji realizowanej w ten sposób być nie może. Natomiast może przyjąć politykę regulowanego dostępu do własności Skarbu Państwa, ale musi być ona identyczna wobec wszystkich. Takie rozwiązanie przyjęto dla lasów państwowych. 85% powierzchni leśnych w Polsce należy do państwa i państwo postanowiło nie sprzedawać ich nikomu, ani obywatelom polskim, ani obcym. Unia Europejska doskonale o tym wie i godzi się na takie rozwiązanie. Na tej zasadzie zamknęliśmy negocjacje akcesyjne w tej kwestii. Co z ustawą reprywatyzacyjną? Na to pytanie nie umiem odpowiedzieć. W tej chwili czekamy na finalny kształt projektu ustawy o restytucji mienia, który przygotowuje resort skarbu państwa. Ile polskiej ziemi trafi w czyje ręce? Nie sądzę, abyśmy mogli tu mówić o polskiej ziemi, bo podstawowym instrumentem zadośćuczynienia, również w tym, projekcie będą bony reprywatyzacyjne. Poczekajmy jednak na projekt ustawy, bo wtedy będziemy mogli konkretniej dyskutować. Pytanie pani poseł Grażyny Ciemniak. My nie musimy dyskutować z UE, które lotnisko w Polsce ma być portem regionalnym, a które międzynarodowym. Jedyna rzecz, o której już mówiłem, to konieczność w przypadku lotniska międzynarodowego zapewnienia odpowiedniego rozdzielenia strumieni podróżnych. Trzeba oddzielić tych, którzy udają się do wewnątrz UE, od tych, którzy odlatują na zewnątrz. Każde lotnisko będzie granicą całej UE. Na każdym lotnisku, które przyjmuje regularne rejsy z zagranicy, konieczne jest zapewnienie odpowiedniej organizacji ruchu podróżnych. Pakistańczyk, Australijczyk, czy Argentyńczyk przylatujący na lotnisko w Rębiechowie z innego kraju UE będzie pokazywał swój paszport w innym okienku niż obywatel dowolnego państwa członkowskiego UE, to musi być zapewnione na wszystkich lotniskach międzynarodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#WojciechOlejniczak">Ja nie pytałem o przyszłą ustawę reprywatyzacyjną, tylko o tę, która już była w Sejmie rozpatrywana. Ci sami panowie, którzy nawołują dziś do obrony polskiej ziemi, przedstawili wtedy ustawę reprywatyzacyjną, na podstawie której część ziemi mogłaby trafić w obce ręce. Trzeba to powiedzieć, bo społeczeństwo powinno wiedzieć, kto naprawdę i w jaki sposób broni polskiej ziemi oraz na czym komu, tak naprawdę, zależy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JanTruszczyński">Teraz rozumiem pytanie, jest faktem, że w zasobie, który miał być podstawą bonów, miała być również ziemia, którą dysponuje Skarb Państwa. Natomiast nie znam projektu ustawy przygotowywanej obecnie i w związku z tym nie chcę się wypowiadać na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#JózefOleksy">Wyczerpaliśmy pytania i odpowiedzi. Czy są jeszcze jakieś kwestie? Nie ma. Zamykam posiedzenie Komisji Europejskiej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>