text_structure.xml 17.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#RyszardHayn">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, Finansów Publicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Porządek dzienny przewiduje rozpatrzenie wniosku Prezydenta RP o ponowne rozpatrzenie ustawy uchwalonej przez Sejm w dniu 29 lipca 2005 r. o Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej. Witam pana ministra Waldemara Dubaniowskiego reprezentującego Kancelarię Prezydenta RP, podsekretarzy stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej i Sportu, panią Annę Radziwiłł i pana Zdzisława Hensela oraz pozostałe osoby zaproszone na posiedzenie. Treść wniosku pana Prezydenta RP wraz z uzasadnieniem została państwu dostarczona w druku nr 4419. Proszę o zabranie głosu pana ministra Waldemara Dubaniowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WaldemarDubaniowski">Prezydent RP w dniu 23 sierpnia 2005 br. odmówił podpisania ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej i wystąpił do Sejmu z umotywowanym wnioskiem o ponowne rozpatrzenie tejże ustawy. Treść uzasadnienia tego wniosku została państwu przekazana. Należy podkreślić wyraźnie, że intencje twórców ustawy i osób, które chciały uchwalić tę ustawę, są co do zasady absolutnie docenione przez pana prezydenta. Wszelkiego rodzaju działania, których celem jest wyrównywanie szans dzieci i młodzieży, jeśli chodzi o zapewnienie im dostępu do edukacji i wykształcenia, są oczywiście szlachetne i pożądane. Jednakże w tym przypadku decyzja prezydenta o odmowie podpisania ustawy o Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej podyktowana była potrzebą ochrony finansów publicznych państwa oraz taką wartością, jaką jest spójność polskiego systemu prawa, którą narusza ta ustawa. Zdaniem prezydenta i części ekspertów ustawa uchwalona przez parlament zawiera rozwiązania, które nie gwarantują osiągnięcia celów, jakich realizację miałaby spowodować. Np. dla przygotowania planu przychodów Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej już na rok 2006 niezbędne byłyby dane określające wielkość i strukturę dochodów budżetu państwa pozyskanych w roku 2005 ze źródeł wskazanych w ustawie, a te informacje, jak wiadomo, będą dostępne dopiero w I kwartale 2006 r. Oznacza to, że uwzględnienie tych danych już w projekcie ustawy budżetowej na rok 2006 byłoby niemożliwe, a przede wszystkim dotyczy to kwoty 0,5% podatku dochodowego od osób prawnych, stanowiącego dochód budżetu państwa. Innym mankamentem tej ustawy jest wewnętrzna niespójność przepisów dotyczących przychodów uzyskanych z prywatyzacji, które miałyby być przekazywane na rzecz Funduszu. W art. 4 ust. 1 lit. b) jest przepis, który mówi, że przychodami Funduszu są środki z budżetu państwa określone w ustawie budżetowej i stanowiące 1% przychodów uzyskanych z prywatyzacji w roku poprzedzającym rok, na który składany jest w Sejmie projekt tejże ustawy. Natomiast z treści art. 10 ustawy wynika, że jednym ze źródeł przychodów Funduszu są przychody z prywatyzacji w roku bieżącym. Niespójność ta powoduje, że wejście w życie tej ustawy już z dniem 1 września br. doprowadzi do podwójnego - a nie to było przecież celem ustawodawcy - zasilenia Funduszu z przychodów uzyskanych z prywatyzacji w roku bieżącym. Jest jeszcze dodatkowy element. Jednym z nieuzasadnionych argumentów na rzecz tego Funduszu jest twierdzenie, że potrzebne są takie dodatkowe unormowania ustawowe, chociaż one tylko powielałyby już istniejące rozwiązania systemowe, związane z udzielaniem pomocy materialnej dla uczniów ze środków publicznych w sposób koherentny i zintegrowany. Od 1 stycznia br. obowiązują już dokładne i precyzyjne regulacje w tym obszarze. Zostały one wprowadzone nowelizacją ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty i ustawą o zmianie ustawy o systemie oświaty oraz o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Zintegrowany system udzielania uczniom pomocy stypendialnej został przez Sejm przyjęty w grudniu 2004 r. Narodowy Program Stypendialny jest systemem pomocy materialnej dla uczniów prawidłowo funkcjonującym. Rozwiązania te zostały już zweryfikowane w praktyce. Utworzenie Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej byłoby kolejnym przedsięwzięciem, które powielałoby ten już realizowany cel.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WaldemarDubaniowski">Miałby on tylko odmienne niż obecnie źródła finansowania, a i tak wydaje się, że nie rozwiązałoby to problemu niedostatku środków w budżecie na sfinansowanie pomocy materialnej dla dzieci i młodzieży szkolnej. Doprowadziłoby to natomiast do tego, że poprzez rozdrobnienie całego systemu stałby się on dużo mniej czytelny i mniej spójny, co utrudniałoby realizację w praktyce celów, dla których ten Fundusz został powołany. Mając to na uwadze, Prezydent RP podjął decyzję o odmowie podpisania ustawy, a argumenty, którymi się posłużył, były szeroko rozwinięte przez ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#RyszardHayn">Dziękuję. Otwieram dyskusje nad wnioskiem Prezydenta RP.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaŁybacka">Panie ministrze, słuchałam pana z rosnącym zażenowaniem. Sądzę, że powinien pan rozpocząć i na tym zakończyć swoje wystąpienie, że istotą odmowy prezydenta jest fakt, iż minister finansów od początku nie był zwolennikiem przyjęcia tego rozwiązania. Chcę też powiedzieć o dwóch argumentach, które wydają się merytoryczne. Po pierwsze, uzasadnia się odmowę prezydenta tym, że ustawa jest niewykonalna ze względu na jej konstrukcję i że nie można przewidzieć, jaki procent środków zostanie w budżecie zgromadzony w związku z wpłatami tych, którzy zechcą przekazać 1% należnego podatku na organizacje pożytku publicznego. Proszę sięgnąć do analogicznych rozwiązań znakomicie działającej już od lat ustawy wspierającej inwestycje sportowe, gdzie głównym źródłem zasilania są środki z zakładów Totalizatora Sportowego. Czy pan minister chce powiedzieć nam, że można precyzyjnie przewidzieć, ile osób zagra w kolejnych zakładach Totalizatora? Nie sądzę, aby to było możliwe. Po drugie, mówi pan, że ta ustawa jedynie powielałaby istniejący już fundusz stypendialny, a jednocześnie w następnym zdaniu dodaje pan, że i tak nie zaspokoiłaby potrzeb w tym zakresie. Moim zdaniem, mocą tej ustawy zwiększamy środki przeznaczone na pomoc dla dzieci i młodzieży, a także - co jest niezwykle istotne i co różni sposób pozyskiwania środków od już istniejących rozwiązań - rola tej ustawy jest stymulująca, ponieważ ma ona pobudzić organy prowadzące, jakimi są samorządy, także do inwestowania w to przedsięwzięcie własnych środków. Zainwestowanie własnych środków będzie skutkowało zwiększeniem pomocy właśnie z tego Funduszu. Jest to więc działanie zmierzające do budowy społecznej odpowiedzialności za niezwykle ważny proces, jakim jest proces edukacji. Z przykrością muszę powiedzieć, że pan minister powielił, czytając uzasadnienie pana prezydenta, argumenty ministra finansów, z którymi Komisja spotykała się w ciągu całego procesu legislacyjnego przygotowującego ustawę, ale żaden z tych argumentów zarówno nie przedstawia rzeczywistych ocen możliwości działania tej ustawy, jak i nie jest w stanie podważyć jej istotnego celu - zwiększenia środków na pomoc dla dzieci i młodzieży.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JerzyCzerwiński">Głównym zarzutem sformułowanym zarówno w uzasadnieniu pisemnym weta pana prezydenta, jak i w wystąpieniu przedstawiciela Kancelarii Prezydenta jest to, że ta ustawa jest niewykonalna. Ta teza o niewykonalności ustawy została włączona do tekstu uzasadnienia w związku z poprawką wniesioną przez Senat do art. 4 ustawy, składającą się z kilku punktów. Na posiedzeniu Komisji, wtedy gdy rozpatrywaliśmy poprawki Senatu, wskazywałem, że ta ustawa może być niewykonalna, i prosiłem panią minister Annę Radziwiłł o to, aby wyjaśniła nam, jakie są intencje rządu, który popierał poprawkę do art. 4. Pani minister nie zabrała wtedy głosu, zabrał natomiast głos jeden z przedstawicieli wnioskodawców ustawy - pan poseł Franciszek Potulski, stwierdzając, że ta ustawa odwołuje się do ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Otóż w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego jest mowa nie o roku budżetowym, ale o roku bazowym i wszystko byłoby w porządku, gdyby używać tego pojęcia także w zakwestionowanej ustawie. Na posiedzeniu plenarnym Sejmu znowu zwracałem uwagę, że poprawka Senatu jest bezsensowna, bo ona „przewraca” całą tę ustawę i doprowadza do tego, że ustawa jest niewykonalna. Wówczas nikt z przedstawicieli rządu nie raczył zabrać głosu i zignorowano tę uwagę. Chciałabym, aby teraz przedstawiciel rządu wytłumaczył, dlaczego rząd popierał bezsensowna poprawkę Senatu i nie zwrócił posłom uwagi na to, że ustawa w zamierzeniach wykonawczych będzie niewykonalna, jeśli ta poprawka zostanie przyjęta, a tym samym wprowadził posłów w błąd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KrystynaŁybacka">Ad vocem do wypowiedzi pana posła Jerzego Czerwińskiego. Chcę dodać, że poprawki, o których pan poseł mówi, zgłoszone i przyjęte w Senacie, były wprowadzone - o ile pamiętam - na prośbę rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RyszardHayn">To jest nawet zapisane w uzasadnieniu zawartym w druku senackim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyCzerwiński">Zadam wobec tego pytanie dopełniające. Po swoim wystąpieniu na plenarnym posiedzeniu Sejmu zwróciłem się do pani minister z prośbą, aby rząd przemyślał to, co popiera. Uzyskałem wówczas odpowiedź i chociaż była to rozmowa prywatna, sądzę, że pani minister się z tego nie wycofa, że to zasugerowało Ministerstwo Finansów. Jeżeli to jest prawdą, oznacza to, że jeden resort działa przeciwko drugiemu resortowi i wprowadza go w błąd, a w tym przypadku także Sejm. To jest już szczyt niekompetencji. Proszę o wyjaśnienie, czy rzeczywiście takie były podstawy działania i stanowiska zajętego przez resort edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#RyszardHayn">Mogę zwrócić jeszcze raz uwagę na uzasadnienie poprawek senackich. Było tam wyraźnie stwierdzone, że wniosek ten, który został potem przedstawiony w formie poprawki, był zgłoszony przez ministra finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#FranciszekPotulski">Odniosę się do jednego stwierdzenia pana ministra o ochronie finansów publicznych. Chcę zwrócić uwagę, że w tym roku w budżecie państwa Sejm przeznaczył za zgodą rządu kwotę 100 mln zł na ten cel. Zapis o przekazaniu 1% środków z dochodów z prywatyzacji i 0,5% z dochodów z CIT odpowiada mniej więcej tej kwocie. W warunkach roku 2004 byłoby to 130 mln zł. W związku z tym to nie jest „skok” na finanse publiczne. Jeden procent tych środków, które każdy obywatel może przekazać z kwoty podatku na rzecz stowarzyszeń pożytku publicznego, nie może być podstawą dla ministra finansów przy konstruowaniu budżetu, bo każdy może przekazać odpowiednią kwotę na inny cel. Myśmy świadomie przyjęli założenie, że zarówno odpis w wysokości 1% kwoty uzyskanej z prywatyzacji, jak i dokonanych przez obywateli odpisów od podatku będzie sukcesywnie malał w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AntoniStryjewski">Moim zdaniem, weto prezydenta do ustawy o Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej wpisuje się w nasze przekonanie o konieczności jej odrzucenia, co wyrażaliśmy od chwili zgłoszenia tego projektu. Pan prezydent zgłasza wątpliwości do treści ustawy, my natomiast mamy pewność co do tego, że ta ustawa była zbyteczna i tworzenie takiego Funduszu jest zbyteczne, dlatego że wolą Sejmu już utworzono na mocy innej ustawy Narodowy Program Stypendialny, stanowiący źródło wspierania środkami materialnymi dzieci i młodzież, a także osób dorosłych, które kształcą się w różnych formach po maturze. Proponowany Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej właściwie całkowicie dubluje tamte wcześniejsze rozwiązania i doprowadzić może do swoistej parodii systemu stypendialnego w Polsce. W praktyce okazałoby się bowiem, że bogate samorządy podwójnie udzielałyby pomocy tym samym osobom, natomiast biedne samorządy nie miałyby środków na przyznanie odpowiedniej pomocy nawet grupie najbardziej potrzebujących. W pełni uzasadnione jest weto prezydenta i odpowiada naszej niezgodzie na taką - można powiedzieć - „wyborczą” ustawę stypendialną. Jeżeli chcielibyśmy uznać za podstawowy cel wyrównywanie szans edukacyjnych dzieci i młodzieży, w dostępie do wykształcenia należałoby wprowadzić kilka rozwiązań istotniejszych niż tworzenie Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej, a przede wszystkim powstrzymać regres wydatków na oświatę. Myśmy omówili dokument rządowy „Strategia rozwoju Edukacji” przygotowany przez MENiS. Ten resort wprost stwierdza w tym opracowaniu, że „odsetek PKB przeznaczony w Polsce w 2001 r. na edukację oscyluje w granicach udziału środków przeznaczonych na edukację w innych państwach europejskich”. Jednak porównywanie skali tych wydatków w realnym pieniądzu jasno wskazuje, że przeznaczamy relatywnie znacznie mniej środków na edukację niż inne kraje. Wiemy, że od roku 1994 systematycznie zmniejszane są nakłady z budżetu państwa na oświatę, liczone jako odpowiedni procent PKB, z 4,39% do 3,24% w 2003 roku. Chcę powiedzieć, że zamiast tworzyć wadliwy system stypendialny, należy po prostu w ustawie budżetowej zapewnić prawidłowy wzrost nakładów na funkcjonowanie oświaty, w tym na pomoc stypendialną. Jeżeli chcemy wyrównać szanse edukacyjne dzieci i młodzieży, należy przerwać proces destrukcji szkolnictwa, chociażby przez rozbudowę sieci szkół, a nie jej likwidację. Zgadzam się całkowicie z decyzją podjętą przez prezydenta dotyczącą zawetowania tej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#RyszardHayn">Czy ktoś z przedstawicieli resortu zechce się odnieść do pytania pana posła Jerzego Czerwińskiego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AnnaRadziwiłł">Mogę zgłosić tylko dwie uwagi. Po pierwsze, oczywiste jest, że w przypadku każdej ustawy, która powoduje wyraźne konsekwencje finansowe, Ministerstwo Finansów ma prawo zgłaszać swoje zdanie jako ten resort, który jest odpowiedzialny za całość finansów publicznych. Po drugie, wielokrotnie w swoich wypowiedziach podkreślałam, że rząd w swoim stanowisku wobec projektu tej ustawy, doceniając intencje jego twórców, jednocześnie zgłaszał stale wątpliwości zarówno co do zasady rozbijania budżetu i tworzenia sztywnego funduszu, jak i do wyjmowania części pieniędzy z wprowadzonego na mocy ustawy Narodowego Programu Stypendialnego. Tyle mam do powiedzenia tytułem wyjaśnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyCzerwiński">Pani minister niczego mi nie wyjaśniła. Zadałem bardzo proste pytanie, które - jak się okazuje - sprawia takie same trudności jak zrozumienie tekstu czytanego, który musi opanować każdy gimnazjalista i wykazać to na egzaminie. Dlaczego rząd popierał poprawki, a głównie chodzi o poprawkę nr 1, zgłoszoną przez Senat, i wprowadził w błąd posłów zarówno na posiedzeniu Komisji, jak i podczas dyskusji w Sejmie, chociaż te poprawki doprowadziły do niewykonalności tej ustawy. Dlaczego państwo popieraliście bezsensowne poprawki zgłoszone przez Senat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AnnaRadziwiłł">Przepraszam pana posła, ale nie rozumiem, co to znaczy „popieranie przez rząd poprawek”. Nie głosowaliśmy i niczego nie popieraliśmy, a zgłaszaliśmy wątpliwości do całości ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardHayn">Kończymy dyskusję i przystępujemy do decydowania. Ponieważ nie zgłoszono formalnego wniosku o odrzucenie weta pana prezydenta, pytam: kto z państwa jest za przyjęciem tego weta? Stwierdzam, że 14 głosami, przy 30 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, Komisje podjęły decyzję o odrzuceniu weta prezydenta wobec ustawy o Funduszu im. Komisji Edukacji Narodowej. Pozostaje nam jeszcze wybranie posła sprawozdawcy. Proponuję, aby był to nadal pan poseł Franciszek Potulski. Czy jest na to zgoda? Nikt nie zgłasza sprzeciwu, wobec czego stwierdzam, ze dokonaliśmy wyboru posła sprawozdawcy. Zamykam wspólne posiedzenie Komisji: Edukacji, Nauki i Młodzieży, Finansów Publicznych oraz Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>