text_structure.xml
66 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardHayn">Otwieram wspólne posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Finansów Publicznych. W porządku obrad dzisiejszego posiedzenia mamy dwa punkty. Pierwszy - to rozpatrzenie poprawek zgłoszonych do projektu ustawy o zasadach finansowania nauki, drugi - to pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego „Budowa Bałtyckiego Kampusu Uniwersytetu Gdańskiego”. Witam ministra edukacji narodowej i sportu pana Mirosława Sawickiego, witam sekretarza stanu w Ministerstwie Nauki i Informatyzacji pana ministra Marka Bartosika. Witam przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli, a także Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego i Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich oraz reprezentantów akademickiego środowiska gdańskiego z rektorem Uniwersytetu Gdańskiego panem prof. Andrzejem Ceynową. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag. Przystępujemy do pierwszego punktu obrad - rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu do projektu ustawy o zasadach finansowania nauki. Będziemy je rozpatrywać według przyjętego już trybu procedowania. Wszyscy państwo posłowie mają zestawienie poprawek. Poprawka nr 1, zgłoszona przez pana posła Andrzeja Czerwińskiego wraz z grupą 14 posłów, dotyczy skreślenia w art. 1 ustępu 3, w którym mowa jest o tym, gdzie gromadzone są środki finansowe na naukę. Proszę pana posła Andrzeja Czerwińskiego o uzasadnienie poprawki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejCzerwiński">Poprawka zmierza do tego, aby systemowo likwidować tzw. środki specjalne. W tym przypadku proponujemy, aby środki pochodzące z innych źródeł niż budżet państwa były w budżecie i aby były oceniane i kontrolowane z punktu widzenia ich wydatkowania zgodnie z przeznaczeniem. Chodzi o to, aby budżet państwa zawierał wszystkie środki przeznaczone na naukę i aby były one tak wydawane, jak to określają komisje sejmowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardHayn">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Krystynę Łybacką, sprawozdawcę Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrystynaŁybacka">Jestem zdecydowanie przeciwna tej poprawce z trzech powodów. Po pierwsze, proszę zwrócić uwagę, że ust. 3 w art. 1 dotyczy wyłącznie środków pozabudżetowych. Po drugie, nie ma żadnych możliwości tworzenia wydzielonych kont bankowych dla środków finansowych ustalonych w budżecie państwa, a środki pozabudżetowe muszą być gdzieś gromadzone. Po trzecie - wysokość środków finansowych ustalonych w budżecie na naukę określa ustawa budżetowa natomiast środki pozabudżetowe pochodzą - na podstawie różnych przepisów - z bardzo różnych źródeł i nie mogą być gromadzone na jednym rachunku, bowiem ich wysokość nie może być ustalana w momencie przyjmowania ustaw budżetowych. Z tych powodów zgłaszam wniosek przeciwny.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardHayn">Proszę pana ministra o stanowisko rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławSawicki">Podzielam stanowisko wyrażone przez panią posłankę Krystynę Łybacką.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardHayn">Przepraszam, ale prosiłem o przedstawienie stanowiska pana ministra Marka Bartosika.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MarekBartosik">Do argumentów pani posłanki Krystyny Łybackiej chciałbym jeszcze dodać, że jeśli chodzi o sposób dysponowania środkami pozabudżetowymi oraz środkami budżetu państwa przeznaczonymi na finansowanie nauki, to zostanie to określone w rozporządzeniu, które będzie wydawane na podstawie art. 16 ust. 1 ustawy, z uwzględnieniem kryteriów i trybu przyznawania oraz rozliczania środków finansowych na naukę. W przypadku obu rodzajów tych środków procedury są takie same, co wyklucza wszelką dowolność przy ich rozdzielaniu. Ponadto chcę dodać, że uprawnienia właściwych organów kontrolnych w zakresie dysponowania środkami budżetowymi oraz środkami pozabudżetowymi są jednakowe. Dlatego proszę o pozostawienie przepisów art. 1 bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardHayn">Dziękuję za wyjaśnienia. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za rekomendowaniem poprawki nr 1? Stwierdzam, że Komisje przy 10 głosach za, 25 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, postanowiły rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 1 zgłoszonej przez pana posła Andrzeja Czerwińskiego wraz z grupą 14 posłów. Poprawka nr 2, zgłoszona przez pana posła Kazimierza Wójcika wraz z grupą 14 posłów, dotyczy art. 2 pkt 6, któremu proponuje się nadać nowe brzmienie. Czy jest poseł wnioskodawca? Nie ma. Czy ktoś z posłów zgłaszających tę poprawkę może ją uzasadnić?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RenataRochnowska">Chodzi w tym przypadku o rozszerzenie przyjętego określenia w art. 2 pkt. 6 badania własne, czyli badania naukowe i prace rozwojowe służące rozwojowi kadry naukowej oraz specjalności naukowych - poza szkołami wyższymi także na placówki naukowe Polskiej Akademii Nauk.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardHayn">Proszę o ustosunkowanie się do tej propozycji panią posłankę Krystynę Łybacką.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KrystynaŁybacka">Sądzę, że pan minister Marek Bartosik poda nam jeszcze dodatkowe argumenty przeciwko tej poprawce, ale ja chcę zwrócić uwagę na jedną istotną kwestię. Ponad 70 proc. pracowników nauki zatrudnionych jest w szkołach wyższych. Podczas tworzenia tej ustawy trwały ciągłe dyskusje, czy należy zachować dotowanie szkół wyższych w ramach badań własnych w dotychczasowej postaci, czy też należy się dzielić tym dotowaniem. Środowisko naukowe pojęło wreszcie, że nie wolno szkołom wyższym zabierać pieniędzy przeznaczonych na ich badania własne, ponieważ tam dokonuje się gros działalności naukowej i badawczej. Teraz podejmuje się próbę powrotu do tej dyskusji i podzielenie się przez szkoły wyższe tymi pieniędzmi również z placówkami Polskiej Akademii Nauk. Jestem przeciwna tej poprawce.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekBartosik">Chciałbym zwrócić uwagę na następujące elementy tej sprawy. Finansowanie działalności statutowej obejmuje m.in. badania własne szkoły wyższej. Jest to składnik działalności statutowej prowadzonej przez rektora w ramach polityki rozwojowej uczelni. Natomiast podstawowa działalność statutowa prowadzona jest przez jednostki uczelniane, jakimi są wydziały. W przypadku placówek Polskiej Akademii Nauk, które nie mają struktury wydziałowej, środki na ich działalność statutową przekazywane są w formie dotacji zintegrowanej dla całej placówki. Wyodrębnienie teraz z tej dotacji środków na rozwój kadry naukowej lub specjalności naukowych jest sprawą kierownictwa danej placówki. Wprowadzenie proponowanego przepisu oznaczałoby faktycznie wydzielanie przez ministra właściwego do spraw nauki części tej dotacji na badania własne placówki PAN. Tego rodzaju ingerencja ministra w uprawnienia i kompetencje statutowych organów władzy placówek naukowych Polskiej Akademii Nauk jest ze wszech miar niecelowa. Dlatego proszę o pozostawienie zapisu pkt 6 w art. 2 w brzmieniu podanym w druku nr 3124 - bez wprowadzania żadnych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardHayn">Kto chciałby zabrać głos w tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#StanisławMańkowski">Jestem rektorem Politechniki Warszawskiej i reprezentuję na posiedzeniu pana rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego Franciszka Ziejkę, przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Podam krótką informację. 80 proc. środków przeznaczonych na badania własne uczelni wyższych trafia do młodych pracowników nauki, co stymuluje rozwój kadry nauczycieli akademickich, którzy muszą prowadzić procesy badawcze. Dalsze ograniczenie tych środków w sposób drastyczny załamie jakość obecnej i przyszłej kadry naukowej w wyższych uczelniach akademickich.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RyszardHayn">Zgodnie z przyjętym trybem procedowania był głos „za” i głos „przeciw” omawianej poprawce. W drodze wyjątku udzieliłem głosu panu profesorowi. Przechodzimy do głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AntoniStryjewski">Zgłaszam istotne pytanie. Z tej wymiany opinii wynika domniemanie, iż w przypadku przyjęcia proponowanej poprawki pula pieniędzy na badania własne szkół wyższych zostanie pomniejszona o środki na badania naukowe prowadzone w Polskiej Akademii Nauk. Czy rzeczywiście pula tych środków jest już zamknięta i jeżeli damy jednym, to odbierzemy drugim? Czy nie jest tak, że każda pula pieniędzy - zarówno dla Polskiej Akademii Nauk, jak i dla szkół wyższych - jest oddzielna? Zwracam uwagę, że działają uczelnie zawodowe, na których też są prowadzone czy powinny być prowadzone badania, a te uczelnie są bezwydziałowe. Podany argument, że przyznaje się środki wydziałom uczelni, nie jest więc trafny. Czy ten argument jest rzeczywiście istotny w przypadku propozycji przyznawania środków na badania własne placówkom naukowym PAN, czy też nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaŁybacka">Chciałabym odpowiedzieć jako sprawozdawca projektu ustawy panu posłowi Antoniemu Stryjewskiemu. Pomijając kwestię podziału pieniędzy na badania własne, tj. czy mają one być dzielone tylko w szkołach wyższych, czy również w placówkach PAN, jest tu bardzo istotny argument natury prawnej, o czym już mówił pan minister Marek Bartosik. Otóż pieniądze na badania własne, które są przekazywane szkołom wyższym, w istocie mogą być przeznaczane wyłącznie na działalność naukową - o czym mówił pan rektor Stanisław Mańkowski - na rozwój młodej kadry. Natomiast pieniądze przyznawane Polskiej Akademii Nauk nie mogą być przez ministra przeznaczone na określony cel. Byłoby to ingerowanie w uprawnienia PAN, a na tym etapie nie możemy dokonywać zmian w ustawie o Polskiej Akademii Nauk i złożona poprawka takiej zmiany nie obejmuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardHayn">Jeszcze prosi o głos pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarekBartosik">Jeszcze raz chciałbym podkreślić, że ze względu na zintegrowaną strukturę placówek Polskiej Akademii Nauk dostają one jedną zintegrowaną dotację, w której mieszczą się środki na wszystko, w tym także na to, co jest odpowiednikiem badań własnych na wyższych uczelniach. Nie widzę żadnego sensu - zarówno społecznego, jak i politycznego, bo budujemy społeczeństwo obywatelskie, żeby minister decydował o podziale środków finansowych za kierownika placówki PAN, ponieważ tym samym przejąłby część jego odpowiedzialności za rozwój kadry naukowej. W uczelniach środki te wydzielane są dlatego, że politykę rozwojową prowadzi się w skali uczelni i te środki otrzymuje rektor. Reszta środków jest adresowana bezpośrednio do jednostek naukowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardHayn">Dziękuję. Przechodzimy do głosowania. Kto jest za rekomendowaniem poprawki nr 2? Stwierdzam, że Komisje przy 5 głosach za, 32 przeciwnych i 4 wstrzymujących się, postanowiły rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 2. Kto z państwa wnioskodawców uzasadni zgłoszenie poprawki nr 3?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RenataRochnowska">W art. 2 w pkt 12 mowa jest o znaczeniu sieci naukowej i określa się to pojęcie, że sieć skupia „grupę jednostek naukowych posiadających osobowość prawną, podejmujących na podstawie umowy zorganizowaną współpracę związaną z prowadzonymi przez nie w sposób ciągły wspólnymi badaniami lub pracami rozwojowymi, służącymi rozwojowi specjalności naukowych tej sieci”. Grupa 14 posłów proponuje, aby z tego przepisu wykreślić wyrazy „posiadanych osobowość prawną”, czyli dotyczyłby on wszystkich jednostek naukowych, a nie tylko tych, które posiadają osobowość prawną.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardHayn">Głos ma pani posłanka sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaŁybacka">W tym przypadku jestem także zdecydowanie przeciwna tej poprawce, albowiem żeby zostać beneficjentem sieci naukowej, należy mieć - po pierwsze - zdolność prawną, a po drugie - trzeba ponosić odpowiedzialność prawną za podejmowane decyzje. W związku z tym nie bardzo rozumiem intencje wnioskodawców, żeby poszerzyć prawo uczestnictwa w sieci naukowej o jednostki nie posiadające osobowości prawnej, czyli nie mające zdolności prawnej i nie ponoszące odpowiedzialności prawnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BarbaraMarianowska">Chciałabym wiedzieć, czy w obecnym stanie prawnym mogą być jednostki naukowe, które nie posiadają osobowości prawnej. Musimy wiedzieć o jakim obszarze jednostek naukowych mówimy w tym przypadku: czy one dopiero powstaną, czy też już są. Z tego co mówiła pani posłanka Krystyna Łybacka, wynika, że bierze odpowiedzialność za to, co powiedziała, iż warunkiem zdolności do czynności prawnych jest status osoby prawnej tej jednostki. Czy dobrze zrozumiałam to, co mówiła pani posłanka?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaŁybacka">Sieci naukowe mogą być tworzone przez jednostki naukowe, które zamierzają prowadzić badania własne w ramach sieci w celu rozwoju specjalności naukowej właściwej dla tej sieci. Jednostki takie muszą - i to podkreślam - posiadać bezpośrednią zdolność do czynności prawnych, w tym do ponoszenia odpowiedzialności prawnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardHayn">Nie prowadzimy dyskusji. Głos ma pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekBartosik">Odpowiadając na pytanie pani posłanki Barbary Marianowskiej, jaki jest obszar jednostek naukowych nie mających osobowości prawnej, chciałbym powiedzieć, że - po pierwsze - wszystkie jednostki silne, prowadzące działalność naukową w sposób ciągły i zaliczane do najwyższych kategorii, posiadają osobowość prawną. Nie posiadają takiej osobowości niektóre jednostki działające w strukturze organizacyjnej Polskiej Akademii Nauk. Są to różnego rodzaju zakłady naukowe, stacje badawcze, ogrody botaniczne itd., a także wydziały szkół wyższych. W tym przypadku chodzi o to, że badania wspólne, prowadzone w ramach sieci naukowej, będą obejmowały badania naukowe komplementarne lub uzupełniające w stosunku do zadań wykonywanych w zakresie działalności statutowej przez poszczególne jednostki naukowe tworzące sieć. Będzie to działalność analogiczna do rozwoju specjalności szkoły wyższej, gdzie w zakresie badań własnych będą finansowane przez rektora właśnie takie badania komplementarne lub uzupełniające w stosunku do zadań badawczych realizowanych przez poszczególne wydziały w zakresie działalności statutowej. A więc ten przepis mówiący o wymogu posiadania przez jednostki naukowe osobowości prawnej, w sposób jednoznaczny, zgodny z wolą poszczególnych środowisk naukowych rozdziela te dwie rzeczy, które mają podobny charakter. Proszę o pozostawienie przepisu w art. 2 pkt 6 bez zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardHayn">Przechodzimy do głosowania. Kto jest za rekomendowaniem poprawki nr 3? Stwierdzam, że Komisje przy 4 głosach za, 36 przeciwnych i 3 wstrzymujących się, postanowiły rekomendować Sejmowi odrzucenie poprawki nr 3. Poprawki zostały rozpatrzone. Pozostaje nam dokonanie wyboru sprawozdawcy i ustalenie terminu dostarczenia nam opinii przez Komitet Integracji Europejskiej. Proponuję, żeby sprawozdawcą była nadal pani posłanka Krystyna Łybacka. Czy są sprzeciwy? Nie ma sprzeciwów. Oznacza to, że ustaliliśmy kto będzie sprawozdawcą. Proponuję, aby Komitet Integracji Europejskiej przekazał nam swoją opinię do jutra, tj. do 8 września br. Nikt nie zgłasza sprzeciwu. Przystępujemy do rozpatrzenia punktu drugiego obrad - pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego „Budowa Bałtyckiego Kampusu Uniwersytetu Gdańskiego”. Proponuję, abyśmy najpierw wysłuchali uzasadnienia pana posła Jerzego Młynarczyka reprezentującego wnioskodawców, a następnie udzielę głosu rektorowi Uniwersytetu Gdańskiego panu profesorowi Andrzejowi Ceynowie. Z kolei wysłuchamy stanowiska resortu edukacji narodowej i sportu oraz odbędziemy dyskusję. Głos ma przedstawiciel wnioskodawców.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JerzyMłynarczyk">Kiedy mówimy o pieniądzach, to emocje nie są najlepszym doradcą, a będziemy tu mówić przede wszystkim o pieniądzach. Mnie trudno uwolnić się od emocji, ponieważ jestem jednym z nielicznych żyjących jeszcze organizatorów Uniwersytetu Gdańskiego. Gdy organizowaliśmy ten Uniwersytet 34 lata temu, na północy Polski była pustynia, jeśli chodzi o kształcenie uniwersyteckie. Zechciejcie państwo przeprowadzić linię wzdłuż mapy Polski na wysokości Torunia i wtedy zorientujecie się, jaka była wówczas sytuacja. W ciągu 34 lat Uniwersytet Gdański stał się najsilniejszym ośrodkiem akademickim na tym terenie kraju. Wystarczy wymienić takie wydziały, jak biologia, biotechnologia, oceanografia, chemia, psychologia, które znajdują się w czołówce nauki polskiej. Na 9 wydziałów Uniwersytetu Gdańskiego 3 kwalifikowane są w kategorii pierwszej, 6 w kategorii drugiej. Sądzę, że o rezultatach naukowych Uniwersytetu więcej powie jego rektor, obecny na naszym posiedzeniu. Chciałbym na pół żartobliwie przypomnieć państwu, że z Uniwersytetem Gdańskim związanych jest wiele czołowych postaci obecnego życia politycznego w Polsce, które się tam kształciły albo tam pracują. Są to pani prezydentowa Jolanta Kwaśniewska, pan prezydent Aleksander Kwaśniewski, panowie marszałkowie Sejmu Maciej Płażyński i Donald Tusk, pan marszałek Senatu Longin Pastusiak, pan premier Jan Krzysztof Bielecki, liczni ministrowie i parlamentarzyści. Jakie motywy kierowały zgłoszeniem przez grupę posłów prezentowanego projektu ustawy? Oszczędzę państwu wywodów o strategii lizbońskiej 2000, bo wszyscy obecni na tej sali znają ją dokładnie. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na to, że Uniwersytet Gdański bywa czasami nazywany „najdłuższym uniwersytetem” w Europie - i nie bez racji. Otóż nasi studenci, biorąc udział w zajęciach, pokonują niekiedy w ciągu jednego dnia dystans 60 kilometrów tam i z powrotem na trasie Gdańsk-Gdynia. Badałem kiedyś ruch studentów kierunku biologii, którzy mają zajęcia na ulicy Na Kładce w Gdańsku, następnie na ulicy Piłsudskiego w innym miejscu Gdańska, a potem mają zajęcia w Gdyni. To krańcowe rozproszenie obiektów i lokali uniwersyteckich nie sprzyja realizacji tych nowych koncepcji, które są zawarte w nowej ustawie o organizacji nauki polskiej - takich, jak tworzenie konsorcjów naukowych, prowadzenie badań interdyscyplinarnych, organizowanie centrów doskonałości sieci naukowej itd. Drugim motywem, jaki skłonił nas do wystąpienia z projektem tej ustawy, jest potrzeba umocnienia istniejącego już centrum naukowego w Europie bałtyckiej. Chciałbym zwrócić uwagę, że Może Bałtyckie stało się w istocie morzem Unii Europejskiej, a także stanowi drogę do Rosji, na uniwersytety w Królewcu i w Petersburgu. Innym motywem są unikatowe badania morskie prowadzone na Uniwersytecie Gdańskim w najszerszej skali w Polsce, związane z działalnością gospodarki morskiej i działalnością morską Polski. Wreszcie chcemy wskazać na rolę tego ośrodka akademickiego dla regionu. To są jednak sprawy zbyt oczywiste, abym w tym gronie miał je przedstawiać. Powiem natomiast coś, czego zapewne nie wypada mówić obecnemu kierownictwu Uniwersytetu Gdańskiego. Przez 34 lata funkcjonowania Uniwersytetu Gdańskiego otrzymał on z budżetu państwa 60 mln zł i z Komitetu Badań Naukowych 20 mln zł. W tym czasie zbudowano zaledwie jeden budynek wydziału prawa i podjęto obecnie budowę biblioteki uniwersyteckiej. Nie chcę tu niczego wypominać władzom, ale myślę, że warto zastanowić się nad tym. Proszę państwa posłów o poparcie projektu ustawy. Jeżeli rozbudujemy ten Uniwersytet nie do granic naszych marzeń, ale do niezbędnych granic, być może przyjdzie czas na ustanowienie patrona tego Uniwersytetu. I być może spełni się moje osobiste marzenie - przepraszam za ten osobisty akcent - że patronem zostanie ten, którego figura stoi na szczycie Ratusza Gdańskiego, ostatni z Jagiellonów, który zbudował potęgę morską Polski, chociaż przywołał też do porządku w pewnym momencie krnąbrny Gdańsk. Moim marzeniem jest, aby był to Uniwersytet im. Króla Zygmunta Augusta.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardHayn">Proszę o zabranie głosu pana rektora Uniwersytetu Gdańskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejCaynowa">Uniwersytet Gdański nie należy do największych uniwersytetów w Polsce. Jest to średni Uniwersytet. Obecnie kształcimy 33 tysiące studentów. Gdy Uniwersytet rozpoczynał swoją działalność, studentów było 7 tysięcy, a na początku lat 90. było ich 11 tysięcy. Obecnie, dysponując tylko dwoma budynkami więcej, kształcimy ponad trzykrotnie więcej studentów. Aktualnie biolodzy uniwersyteccy chcą stworzyć samodzielny wydział, ale nie ma tego wydziału gdzie pomieścić, ponieważ zajęcia tylko na tym jednym kierunku są prowadzone w czterech różnych miejscach Trójmiasta, znacznie od siebie oddalonych. Otrzymaliśmy ofertę podjęcia u nas pracy kilku profesorów geografii. Kłopot polega na tym, że nie ma gdzie ich umieścić. Jest to sprawa prozaiczna, ale nie mamy odpowiednich pomieszczeń. Studenci kształcący się na Uniwersytecie Gdańskim bardzo często studiują na kierunku, a nie na wydziale, ponieważ poszczególne budynki a samych tylko budynków dydaktycznych mamy 45 - są tak rozrzucone, że studenci nie spotykają się na jednym wydziale, a tylko na jednym kierunku. W takich warunkach nie ma mowy o prawidłowym studiowaniu. Gdy państwo studiowali, gdy ja studiowałem na Uniwersytecie w Poznaniu, byliśmy zawsze blisko siebie, mieliśmy ze sobą naturalny kontakt. W Trójmieście jest to praktycznie niemożliwe. Pan profesor Jerzy Młynarczyk zwrócił uwagę na potrzeby województwa i regionu mówiąc, że nie będzie tego przedstawiał, ale ja muszę się tym zająć. Z badań przeprowadzonych w tym roku wynika, że województwo pomorskie, mimo że posiada uniwersytet, jest jednym z najbardziej cywilizacyjnie zapóźnionych województw w Polsce. Średni poziom wykształcenia mieszkańców jest tu o 20 proc. niższy niż średnio w kraju. To jest bardzo poważne ograniczenie możliwości rozwoju tego województwa. W tym roku mieliśmy prawie 30 tysięcy kandydatów na studia, a przyjęliśmy ich tylko 7,5 tysiąca. Ponad 20 tysięcy kandydatów musieliśmy odrzucić, bo nie mamy gdzie ich kształcić. Tak nie można rozwijać społeczeństwa opartego na wiedzy, nie można odtrącać takiej rzeszy chętnych kandydatów na studia. Nie jest dla nas tytułem do chwały, że mamy od kilku lat największy wskaźnik liczby kandydatów na studia w stosunku do przyjętych na uczelnie. To jest powód do wyrażania wielkiej troski i niepokoju. Chcielibyśmy zmienić tę sytuację. Dysponujemy terenem 31 hektarów w środku miasta z bardzo dobrą komunikacją. Na tym terenie chcielibyśmy zgromadzić wszystkie te wydziały, które obecnie są rozproszone w Gdańsku i w Gdyni. Wyłączam Sopot, ponieważ w tym mieście pozostaje centrum ekonomiczne Uniwersytetu, a więc wydział zarządzania i wydział ekonomiczny, biblioteka ekonomiczna i centrum konferencyjne, które zamierzamy budować w przyszłym roku ze środków funduszy strukturalnych Unii. Na terenie Kampusu powinny się znaleźć w pierwszej kolejności: wydział nauk społecznych, gdzie podobnie jak na biologii, studenci studiują teraz na pojedynczych kierunkach w rozproszeniu. W drugiej kolejności trzeba wznieść budynek dla wydziału biologii, ponieważ z tego wydziału w roku przyszłym wyłania się osobny wydział geografii i oceanografii.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejCaynowa">Jest tam 24 profesorów i powstała grupa, która postanowiła rozpocząć pracę na nowym unikalnym kierunku neurologii. W Europie są tylko dwa uniwersytety, na których powadzony jest taki kierunek. Potrzebny jest w dalszej kolejności budynek dla informatyki. Ten kierunek studiów jest jednym z najbardziej obiecujących, bo jest to informatyka kwantowa, wysoko oceniona przez Państwową Komisję Akredytacyjną. Nie chciałbym odwoływać się do tradycji naukowych Gdańska, ale wydaje się, że takie nazwiska uczonych, jak Heweliusz, Fahrenheit czy Schopenhauer są powszechnie znane. Mniej znany jest fakt, że to właśnie w Gdańsku powstało pierwsze w Polsce towarzystwo naukowe, a mianowicie Gdańskie Towarzystwo Przyrodnicze, które rozpoczęło prace w roku 1737. Chciałbym też przypomnieć, że były bardzo wczesne próby powołania uczelni wyższej w Gdańsku. W roku 1585 założono liceum, które wysyłało swoich absolwentów do Krakowa, Lipska, a także do Berlina i do Paryża oraz do Bolonii. Było to liceum, które kształciło na poziomie odpowiadającym obecnemu licencjatowi. I absolwenci tego liceum udawali się na wymienione uniwersytety, aby dokończyć studia. Chcę podać jeszcze jedną istotną informację. Gdańsk posiada najstarszą bibliotekę publiczną, która była wielce pomocna przy zdobywaniu wiedzy przez gdańskich mieszczan. Bez wzmocnienia instytucjonalnego i infrastruktury Uniwersytetu Gdańskiego nasza obecność naukowa w rejonie Morza Bałtyckiego jest zagrożona z uwagi na otoczenie i działalność naukową państwa tego rejonu. My nie konkurujemy z innymi uniwersytetami polskimi. Naszymi partnerami, a jednocześnie konkurentami są uniwersytety w Sztokholmie, w Kopenhadze, w Helsinkach, w Królewcu, a także w Wilnie. Bez wzmocnienia Uniwersytetu Gdańskiego i stworzenia warunków dla jego instytucjonalnego rozwoju polska obecność naukowa w tym rejonie będzie słaba i nie odpowiadająca naszym aspiracjom i możliwościom. Prowadzimy wiele rozmów o współpracy naukowej między innymi uniwersytetami bałtyckimi. Spotykamy się z opinią, że chętnie prowadzono by u nas badania, ale nie ma tu odpowiedniej infrastruktury. I wspólne badania prowadzone są w Sztokholmie czy w Helsinkach, a my tracimy możliwości kontaktów i rozwijania współpracy naukowej z innymi ośrodkami uniwersyteckimi i badawczymi. Pozbawiamy się wpływów naukowych i zysków finansowych. W przedstawionym projekcie ustawy nie ma takich przepisów, że zwracamy się o finansowanie naszego programu wieloletniego wyłącznie ze środków budżetowych. Proponujemy montaż finansowy, w którym Uniwersytet z własnych środków chce wyasygnować 62,5 mln zł, co jest ogromnym naszym wysiłkiem. Chcemy też wykorzystać środki z funduszy strukturalnych i z tego źródła pochodzić ma 176 mln zł. Z funduszy rozwoju województwa pomorskiego będzie realizowana część przedstawionego przez nas programu. Zadeklarowały to samorządowe władze województwa. W imieniu społeczności akademickiej Gdańska proszę o przychylne rozważenie naszych problemów i planów i pozytywne rozpatrzenie przedłożonego projektu ustawy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że ustawa o ustanowieniu programu wieloletniego nie może być realizowana bez trudności finansowych, ale chcemy przyjąć zobowiązanie, że dołożymy wszelkich starań, aby przedstawiony program był stopniowo realizowany do roku 2013. To jest kwestia dla Uniwersytetu Gdańskiego, dla społeczności akademickiej Gdańska i dla całego Pomorza bardzo ważna. To Uniwersytet Gdański tworzy kadry dla rozwijania innych szkół wyższych i gospodarki Polski północnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardHayn">Proszę o zaprezentowanie stanowiska rządu.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSawicki">Nie ma jeszcze stanowiska rządu, ponieważ projekt ustawy otrzymaliśmy w połowie ubiegłego tygodnia. W ramach obowiązujących procedur nie byłem w stanie przygotować stanowiska rządu. Mogę natomiast zaprezentować stanowisko, które będę rządowi proponował. Jest ono w tym momencie stanowiskiem ministra edukacji narodowej, ale formalnie jeszcze nie uzgodnionym. Zwracam uwagę, że projekt przewiduje wydatkowanie w programie wieloletnim 694 mln zł, z czego 435 mln zł ma pochodzić z budżetu, tzn. 62,7 proc. Pozostałe środki mają pochodzić ze środków pozabudżetowych. W tym roku w budżecie państwa zaplanowane są wydatki na realizację inwestycji i programów wieloletnich w szkołach wyższych - takich, jak budowa biblioteki głównej Uniwersytetu Wrocławskiego, tzw. Kwaśny Papier, czyli ratowanie w skali masowej zagrożonych polskich zbiorów bibliotecznych i archiwalnych w Uniwersytecie Jagiellońskim, budowa Kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego - na łączną kwotę 106.111 tys. zł. W przyszłym roku według wstępnych limitów wydatków na inwestycje szkół finansowanych przez ministra edukacji narodowej i sportu zaplanowana została kwota 205.035 tys. zł, co stanowi ok. 47 proc. tego, co wydatkuje się w roku bieżącym. Dotychczasowe programy wieloletnie opiewają na kwotę 106.111 tys. zł. Gdyby uwzględnić jeszcze fakt, że ostatnio przyjęty został do realizacji program budowy Kampusu Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, na co przewiduje się wydatkowanie w roku 2005 kwoty 38 mln zł, to na wszystkie pozostałe inwestycje, które mają być kontynuowane, pozostaje tylko nieco ponad 60 mln zł. W celu kontynuowania inwestycji rozpoczętych potrzebna jest kwota 105.147 tys. zł. W tej sytuacji nie jestem w stanie poprzeć programu zapisanego w omawianym projekcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#RyszardHayn">Informuję, że otrzymaliśmy opinię Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, która sprowadza się faktycznie do uwag typu formalno-prawnego dotyczących poprawności projektu ustawy. Mowa jest w tej opinii o tym, że w tego typu ustawie powinny znaleźć się jeszcze inne elementy dotyczące programu wieloletniego, zgodnie z art. 80 ustawy o finansach publicznych. Opinia nie odnosi się do samego meritum sprawy. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#ZytaGilowska">Mam wątpliwości, czy nasza dyskusja nad projektem ustawy powinna być dzisiaj kontynuowana z dwóch powodów. Po pierwsze, nie ma na posiedzeniu przedstawiciela Ministerstwa Finansów. Ustalanie programu wieloletniego jest przedsięwzięciem, które bez wątpienia powinno być konsultowane z ministrem finansów. Nie mówię o tym jako poseł opozycyjny, bo nie chodzi o to, aby zapytać ministra finansów o zgodę na ustanowienie takiego programu, tylko aby uzyskać informację na temat skutków tego rodzaju zamierzenia. Po drugie, przedstawiony projekt ustawy jest - mówiąc oględnie - lapidarny wobec wymagań, jakie nakłada ustawa o finansach publicznych na sposób i kryteria uchwalania programów wieloletnich. Byłoby dobrze, żebyśmy poczekali - po pierwsze - na stanowisko rządu, którego nie ma, a po drugie - na obecność na posiedzeniu Komisji przedstawicieli rządu, w tym przede wszystkim ministra finansów. Po trzecie - dobrze byłoby podjąć rozmowy z wnioskodawcami, żeby zechcieli ten projekt rozwinąć. Jeżeli ktoś występuje o 435 mln zł, to należałoby poświęcić temu nieco więcej niż tylko jedną kartkę projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JoannaSenyszyn">Jestem pracownikiem Uniwersytetu Gdańskiego od 29 lat i jedynym pracującym na tej uczelni parlamentarzystą. Jest oczywiste, że jestem osobiście zainteresowana losami omawianego projektu ustawy. Jednak za jego przyjęciem przemawiają przede wszystkim argumenty obiektywne. Uniwersytet Gdański jest młody, działa dopiero od 34 lat. Powstał z połączenia Wyższej Szkoły Ekonomicznej i Wyższej Szkoły Pedagogicznej i nadal funkcjonuje jak przed laty, przed połączeniem się tych dwóch uczelni. Uniwersytet ma swoje wydziały w różnych miastach, w kilkunastu budynkach. Na południu Polski Uniwersytet Jagielloński, a także w centrum Polski Uniwersytet w Poznaniu doczekały się już systemowego wsparcia i wydaje się, że teraz powinna przyjść kolej na Polskę północną. I właśnie dlatego proszę o poparcie tego projektu. Pan minister patrzy na to zupełnie inaczej i uważa, że skoro z budżetu finansuje się wiele inwestycji uczelnianych, to nie należy już powiększać liczby beneficjentów. Można jednak spojrzeć na to nieco inaczej. Skoro finansuje się tyle uczelni, może warto sfinansować także Uniwersytet Gdański, który tego bardzo potrzebuje. Jeżeli chodzi o uwagę pani posłanki Zyty Gilowskiej, można powiedzieć, że my potrzebujemy pieniędzy, ale nie ma żadnego powodu - mówię to jako członek Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa - żeby pisać na ten temat zbyt wiele i marnować papier a więc lasy, bo przecież wiadomo o co chodzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#RyszardHayn">Chciałbym zapytać panią posłankę Zytę Gilowską, czy jej wniosek jest wnioskiem formalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ZytaGilowska">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#RyszardHayn">Poddam go pod głosowanie po wysłuchaniu jeszcze innych uwag.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Chciałbym poprzeć wniosek pani posłanki Zyty Gilowskiej, ale proszę o jeszcze jedno uzupełnienie uzasadnienia tego wniosku. Wydaje się, że finansowanie szkolnictwa wyższego, zwłaszcza w zakresie inwestycyjnym, powinno być finansowane właśnie przy pomocy programów wieloletnich, bo edukacja jest zawsze zwrócona ku przyszłości i takie plany powinno mieć każde państwo. Obecnie mamy jednak taką sytuację, że te plany wieloletnich inwestycji powstają w poszczególnych uczelniach, a nie są wykładnikiem polityki państwa w tym zakresie. W związku z tym wnoszę także o to, aby dzisiejszą dyskusję zamknąć, ale jej nie zakończyć, po to, aby na kolejnym posiedzeniu wysłuchać opinii ministra finansów, a także zapoznać się z odpowiednią analizą przygotowaną przez ministra edukacji narodowej i sportu w tej sprawie i z wnioskami wynikającymi z takiej analizy dotyczącymi rozwoju inwestycyjnego szkolnictwa wyższego w Polsce, a nie tylko poszczególnych uczelni. Jeżeli jest taka możliwość, aby państwo mogło wydatkować więcej środków na rozwój szkolnictwa wyższego i mogło pozyskać do każdej złotówki z budżetu 50 groszy ze środków zewnętrznych - samorządowych i innych - to na pewno jest to działanie dużo bardziej opłacalne niż finansowanie rokrocznie pojedynczych projektów z budżetu Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Na marginesie tego, o czym mówił pan minister w sprawie wysokości środków na inwestycje szkół wyższych na rok 2005, można powiedzieć, że jest to zatrważające. Mam nadzieję, że pan minister zmieni nastawienie ministra finansów oraz pana premiera co do wysokości tych środków podczas rządowych prac nad projektem przyszłorocznego budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Nie pochodzę z Gdańska i nie jestem wnioskodawcą, ale jestem z Bydgoszczy, skąd wielu studentów studiuje w Gdańsku. Oni z ubolewaniem stwierdzają, że studiowanie w Gdańsku byłoby wspaniałe, gdyby były tam inne warunki. Słusznie mówiono tu o niedogodnościach wielkiego rozproszenia budynków uczelnianych. Uniwersytet Gdański jest w naszym regionie bardzo dobrze znany i ceniony. Ta uczelnia wspiera naszą Akademię Bydgoską. Chciałabym opowiedzieć się za wsparciem Uniwersytetu Gdańskiego, a także podziękować panu rektorowi za dotychczasową współpracę z Akademią Bydgoską.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#AntoniStryjewski">Można ogólnie powiedzieć, że skoro rząd nie ma wizji rozwoju wyższych uczelni, to dobrze się dzieje, że uczelnie na własną rękę podejmują ten temat. Tak postąpiły uniwersytety w Krakowie, we Wrocławiu, a ostatnio w Poznaniu. Teraz dołącza do tego Uniwersytet Gdański. Chciałbym przypomnieć, że gdy dyskutowaliśmy nad pomocą dla Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, również powstał ten problem, który dzisiaj wraca, bo wówczas nie został rozwiązany. Okazuje się, że rząd nie ma żadnej strategii rozwoju bazy materialnej polskich uczelni. Rząd próbuje zasłonić się hasłem strategii lizbońskiej, niczego nie proponując ze swojej strony. Mieliśmy także problem z tym, że Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, przedstawiając swój program wieloletni, nie podał nam pełnej dokumentacji do projektu ustawy, który nie był niczym innym, jak właśnie programem wieloletnim. Materiał przedstawiony przez Uniwersytet Gdański jest znacznie lepszy, bo zawiera wykaz inwestycji i harmonogram ich realizacji oraz ogólne zestawienie kosztorysowe. Ogólnie jesteśmy za przedstawionym nam projektem ustawy i programem wieloletnim, bo skoro państwo nie realizuje polityki rozwoju szkolnictwa wyższego, to niech każdy ośrodek akademicki tworzy własny projekt rozwoju i niech stara się to realizować uczciwymi metodami. Tyle dobrego można powiedzieć o przedstawionym projekcie. Niestety, analizując ten projekt i jego uzasadnienie, trzeba wytknąć władzom uczelni i całemu regionowi brak myślenia systemowego. W programie mowa jest o budowaniu murów i kompleksów tych murów, aby skupić budynki i pomieszczenia uczelniane na jednym terenie. Gdy się temu przyjrzeć dokładniej, to nic takiego nie nastąpi, bo te obiekty będą powstawały w Gdańsku, w Sopocie i w Gdyni w znacznym oddaleniu od siebie. Nie wpisuje się strategii rozwoju uczelni w ogólną strategię państwa. Samo mówienie o tym, że Uniwersytet będzie włączał się do konkurencji w ramach Unii Europejskiej i w realizację strategii lizbońskiej czy bolońskiej, nie rozwiązuje wielu ważnych kwestii. Proszę zwrócić uwagę na to, że problemy Gdańska i jego Uniwersytetu wynikają z problemów państwa polskiego. Tego w przedłożonej argumentacji nie ma. Chodzi tu raczej o umocnienie pozycji konkurencyjności wobec innych uczelni polskich, a nie o rywalizację z uniwersytetami państw nadbałtyckich. Raczej myśli się o roli usługowej i dostarczaniu kadry dla innych uczelni w krajach basenu Morza Bałtyckiego. Chcę przypomnieć panu rektorowi, że misja polskiego szkolnictwa wyższego jest misją narodową. Nie można doprowadzić do takiej sytuacji, że nastawiamy się na rozwój w Polsce tylko trzech czy czterech ośrodków uniwersyteckich kosztem wielu innych uczelni wypełniających tę samą misję i takie same zadania. Jeżeli zamierza się budować duże centrum akademickie w Gdańsku, trzeba liczyć się z przyszłymi potrzebami wynikającymi ze strategii rozwoju gospodarczego państwa. Trzeba zadbać o tworzenie odpowiedniego zaplecza ekonomicznego dla planowanych zamierzeń edukacyjnych i rozwojowych. Apeluję do roztropnego i celowego wydatkowania pieniędzy publicznych, aby mieć z tego konkretne korzyści.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#AntoniStryjewski">Jestem za rozwojem Uniwersytetu Gdańskiego, ale chciałbym, aby ten rozwój był umiarkowany i ukierunkowany, uwzględniający nie tyle lokalne ambicje, ile faktyczne potrzeby. Zapowiada się partycypację środków z budżetu samorządowego w części kosztów realizacji programu wieloletniego oraz wykorzystanie funduszy strukturalnych. Chciałbym zapytać, jaka jest gwarancja uzyskania tych środków i czy nie dokona się tego kosztem np. uczelni w Olsztynie czy uczelni w Szczecinie...</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#RyszardHayn">Proszę, aby pan poseł sformułował konkluzję swego wystąpienia. Ma pan prawo mówić, ale proszę też szanować prawo wszystkich innych, którzy także chcą zabrać głos, aby wyrazić swoje opinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#AntoniStryjewski">Chcę państwu powiedzieć, że konkurencja innych ośrodków uniwersyteckich w państwach wokół Morza Bałtyckiego nie dokonuje się tylko w obrębie tego regionu, ale ma miejsce także w komisjach europejskich Unii, które decydują o przyznawaniu różnych środków i funduszy. Obecnie mówienie nam, że będziemy mieli pieniądze z funduszy strukturalnych jest pobożnym życzeniem oraz namawianiem Komisji i Sejmu do podjęcia - być może - wadliwej decyzji. Pan rektor mówi, że podczas studiowania studenci powinni być skupieni i znać siebie wzajemnie. Moim zdaniem, studiowanie jest czymś innym niż tylko życie we wspólnocie studentów. Liczba kandydatów na studia nie jest wyznacznikiem realnych potrzeb edukacyjnych. To, że zgłaszają się na studia ludzie, którzy chcą uniknąć wykluczenia społecznego, nie oznacza, iż oni mogą czy też powinni studiować. Jeżeli władze uczelni liczą, że będą kształcić ludzi z wiosek rybackich czy z małych miasteczek nadmorskich, to pytam ilu np. oceanografów czy specjalistów od sinic potrzeba we Władysławowie? Państwo mówicie o polskiej obecności naukowej nad Bałtykiem, która będzie zagrożona, jeżeli Uniwersytet nie spełni kryteriów rozwojowych, głównie przez rozbudowę obiektów oraz infrastruktury budowlanej. Chcę powiedzieć panu rektorowi, że Polska ma w tej chwili problem z utrzymaniem swojej pozycji nad Bałtykiem. Ta pozycja zagrożona jest nie tylko przez upadek gospodarki, ale również przez żądania niemieckie. Na tym tle rodzi się pytanie, czy dorobek Uniwersytetu Gdańskiego w zakresie obrony polskiej racji stanu jest znaczący w okresie ostatnich kilkunastu lat. Czy pracownicy naukowi, nauczyciele akademiccy pomogli w czymkolwiek polskiemu rządowi w rozwiązywaniu głównych problemów, przed którymi stanęliśmy w ramach transformacji i restrukturyzacji? Państwo mówicie, że chcecie budować nowe obiekty, aby pomieścić kadrę naukową, którą wykształciliście i którą kształcicie. Chcę zapytać ile potrzeba środków budżetowych, żeby zatrzymać na uczelni młodą kadrę naukową. Z tego, co państwo piszecie, wynika, że istnieje realne zagrożenie ucieczką kadry naukowej do innych ośrodków w kraju i za granicą. Wydaje się, że jest uzasadniona taka konkluzja, iż należy wspierać Uniwersytet Gdański ze wszystkich sił, ale to wsparcie musi być realną częścią wspierania w całym kraju rozwoju edukacji na poziomie wyższym. Na tym etapie, skoro rząd nie przedstawił żadnego realnego planu w tym zakresie, należy wstrzymać prace nad tym projektem ustawy do czasu przedłożenia przez rząd ogólnego planu wsparcia materialnej bazy wszystkich polskich uczelni państwowych oraz wizji, jak to wsparcie ma przyczynić się do rozwoju polskiej edukacji na poziomie wyższym i polskiej nauki.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym odnieść się do kilku argumentów, których użyto w dyskusji nad przedłożonym projektem ustawy, głównie przez pana posła Kazimierza Marcinkiewicza i panią posłankę Zytę Gilowską. Mówiono, że nie ma przedstawiciela ministra finansów, ale jest przecież upoważniony przedstawiciel rządu. Ministra finansów nie było przy tym, gdy rozpatrywaliśmy podobny projekt ustawy. Przypominam, że myśmy dotychczas na ile to było możliwe zwiększali nakłady na szkolnictwo wyższe - mówię o postanowieniach Komisji Finansów Publicznych - bez tych programów wieloletnich. Pamiętam wniosek pani posłanki Zyty Gilowskiej o zwiększenie środków dla Uniwersytetu w Lublinie, pamiętam też przeforsowany dzięki staraniom pana posła Kazimierza Marcinkiewicza wniosek o zwiększenie o 200 mln zł nakładów na inwestycje w szkolnictwie wyższym - bez powoływania się na programy wieloletnie uczelni. Musimy chyba zachować takie same stanowisko w tych samych sprawach wobec wszystkich uczelni. Mnie się wydaje, że rozwój Uniwersytetu Gdańskiego na północy kraju jest bardzo potrzebny. Dotychczas zajmowaliśmy się „starymi” uniwersytetami, a ten jest bardzo młody, ale mieści się w ogólnej wizji rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce. W związku z tym sugeruję państwu posłom, abyśmy przyjęli ten projekt ustawy. Jestem przekonany, że teza o tym, iż Uniwersytet Gdański jest pomostem między Polską a krajami Morza Bałtyckiego, ma swoje uzasadnienie w dotychczasowym dorobku tej uczelni i jest to dla kraju znaczącym krokiem w kierunku integracji także środowisk naukowych w tym ważnym regionie. Geneza powstania Uniwersytetu Gdańskiego 34 lata temu była głównie polityczna. Wówczas wydawało się nam, że Uniwersytet w Gdańsku może być wyraźnym podkreśleniem polskości tego miasta. 60 lat po wojnie nie jest to już dobry argument, bo stało się to oczywistością, ale mówię o tym, ponieważ pan poseł Antoni Stryjewski przed chwilą przywołał ten argument ponownie. Ambicją Uniwersytetu jest zaspokojenie potrzeb edukacyjnych i aspiracji naukowych nie tylko tamtejszego środowiska akademickiego, ale i całego kraju. Ważnym elementem przedłożonego programu jest budowa i rozwój środowiska międzyuczelnianego w Trójmieście. Biblioteka, która teraz powstaje, nie jest biblioteką tylko Uniwersytetu Gdańskiego, ale wszystkich uczelni wyższych Trójmiasta, również np. Politechniki Gdańskiej, która liczy sobie już 100 lat i jest ściśle związana z gospodarką morską. Apeluję do państwa posłów o poparcie tego projektu, powołując się także na ekspertyzę przedstawioną nam przez Biuro Studiów i Ekspertyz. Uchwalenie tej ustawy może przyśpieszyć prace w resorcie edukacji nad generalną koncepcją rozwoju szkolnictwa wyższego w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekOlewiński">Mam pytanie formalne: czy są na sali przedstawiciele Ministerstwa Finansów, których podpisy są na liście obecności, tzn. pan dyrektor Dariusz Atlas i pani radca Zielińska? Skoro nie ma tych osób, to proszę sekretariat o przygotowanie stosownego pisma do ministra finansów, wyrażającego oburzenie, iż jego przedstawiciele wychodzą w czasie trwania obrad Komisji. Tak nie można postępować.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RyszardHayn">Zgłasza się pani, która reprezentuje w tej chwili Ministerstwo Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#BarbaraStaniszewska">Jestem cały czas obecna podczas dzisiejszych obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MarekOlewiński">Gdy pani posłanka Zyta Gilowska pytała, czy jest na sali ktoś reprezentujący resort finansów, należało się odezwać.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BarbaraStaniszewska">Bardzo przepraszam, ale nie jestem upoważniona do zaprezentowania stanowiska w omawianych kwestiach. Po prostu jestem tu wydelegowana i przysłuchuję się obradom. Możemy przedstawić stanowisko w sprawie finansowania inwestycji szkolnictwa wyższego, ale wiem, że przygotowane jest stanowisko Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu w sprawie ustanowienia programu wieloletniego. Wiemy, że to stanowisko zostało dzisiaj przekazane do Ministerstwa Finansów i w terminie czterech dni udzielimy odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MarekOlewiński">Rozumiem, że pani nie jest przygotowana i upoważniona. W związku z tym ja osobiście zwrócę uwagę panu ministrowi na praktyki, których nie możemy dopuszczać na posiedzeniach naszych Komisji. Chciałbym zacytować państwu z opinii przekazanej nam przez Biuro Studiów i Ekspertyz mały fragment: „Przedłożony projekt ustawy jest wierną kopią ustawy z 23 maja 2001 roku o ustanowieniu programu wieloletniego „Budowa kampusu 600-lecia Odnowienia Uniwersytetu Jagiellońskiego” i ustawy z 22 lipca 2004 roku o ustanowieniu programu wieloletniego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu”. Ustawa rozpatrywana w lipcu i sierpniu br. dotycząca Uniwersytetu Poznańskiego trafiła tylko i wyłącznie do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jak państwo pamiętacie, została ona przyjęta bez słowa sprzeciwu i skierowana do drugiego czytania, a następnie uchwalona przez Sejm. Wówczas nie było żadnych uwag, które zgłoszone zostały na dzisiejszym posiedzeniu. Również pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz nie zgłaszał takich uwag, które zgłosił w dniu dzisiejszym. Sądzę, iż skoro Sejm uchwalił już dwie podobne ustawy, o których mówiłem przed chwilą, to trzeba też przyjąć tę ustawę, nad którą teraz debatujemy, bo jest ona taka sama w treści. Nie widzę żadnego powodu, abyśmy nie mieli przejść teraz do dalszego procedowania nad tym projektem. Musimy być konsekwentni i nie widzę żadnych podstaw do tego, aby wstrzymać pracę nad przedłożonym projektem stawy. Wkrótce - tak, jak co roku - Sejm będzie dyskutował nad kolejną ustawą budżetową i w zależności od tego, jakie środki będą do dyspozycji, to ta czy inna ustawa albo zostanie wsparta środkami budżetowymi, albo nie. Mamy już uchwalonych wiele ustaw, które są niestety ustawami martwymi bo nie są realizowane z powodów finansowych, a były uchwalane znaczną większością głosów. Wnioskuję o zakończenie pierwszego czytania projektu ustawy, wybór posła sprawozdawcy i skierowania projektu do drugiego czytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#RyszardHayn">Są dalsze zgłoszenia do dyskusji. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MarianWesołowski">Chciałbym przede wszystkim pogratulować panu rektorowi inicjatywy i tego, że potrafił stworzyć wokół tego projektu ustawy odpowiednie lobby. Jest wielu rektorów, którzy z takimi inicjatywami nie wychodzą a po prostu odcinają kupony od tego, że noszą togi z gronostajów. Znamy chęci pana rektora, ale trzeba je zestawić z możliwościami. Możliwości finansowania tego i innych przedsięwzięć inwestycyjnych przedstawił pan minister edukacji narodowej. Trzeba powiedzieć, że są one żenująco małe, katastrofalnie niskie. Gdyby śledzić to, co dzieje się w III Rzeczypospolitej, to z każdym rokiem jest pod tym względem gorzej. Jeżeli zestawi się to z planowanymi nakładami na naukę na rok przyszły i ich udziałem w produkcie krajowym brutto, to dochodzimy do podobnego wniosku, że z każdym rokiem i z każdym kolejnym rządem jest coraz gorzej. Jeżeli pan rektor nie znajdzie poparcia dla przedstawionego programu wieloletniego, to powinien przynajmniej otrzymać jakąś obietnicę, iż w niedalekiej przyszłości program ten będzie rozważany przez Komisję i przez Sejm. Chciałbym powiedzieć, że w podobnej sytuacji jak Uniwersytet Gdański jest 120 uczelni publicznych w Polsce. Reprezentuję środowisko akademickie Lublina i mogę podać przykład własnej uczelni a także innych w których również różne obiekty oddalone są od siebie o 10 kilometrów i więcej. Komisja, odejmując decyzję na „tak” bądź „nie”, musi się kierować tym, że wywołuje pewien ciąg zdarzeń, wobec których trzeba być konsekwentnym. Jeżeli popieramy jednych to nie można odrzucić podobnych wniosków innych uczelni. Osobiście byłem za poparciem wieloletniego finansowania inwestycji w zasłużonym Uniwersytecie Poznańskim. Ośrodek akademicki Gdańska też zasługuje na to - chociażby ze względów historycznych. Trzeba więc to wszystko rozpatrzyć w kontekście potrzeb także innych uczelni w Polsce, które podobnie cierpią z powodu braku środków na inwestycje. Byłoby dobrze, aby Ministerstwo Finansów wypowiedziało się jednoznacznie, czy jest możliwość zwiększenia nakładów na inwestycje w szkołach wyższych. Wówczas ten projekt byłby bardzie realny.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#KrystynaSkowrońska">Nasze posiedzenie trwa już długo, a mogłoby być o wiele krótsze, gdyby posłowie, którzy podpisali się pod projektem ustawy i ustanowili swojego reprezentanta, przedstawili nam dokładniej swoje stanowisko. Nasze obrady mogłyby być też lepiej prowadzone. Jestem za odroczeniem posiedzenia w związku z zaprezentowanymi opiniami i brakiem stanowiska rządu. Nie chciałabym podzielać opinii pana posła Marka Olewińskiego, bo każdy z nas reprezentuje jakiś region i jakieś środowisko akademickie i każdy miałby argument za podobnym rozwiązaniem, jak w przypadku prezentowanego przez Uniwersytet Gdański. Musimy jednak ustalić jakąś jednolitą koncepcję, aby nie wyszarpywać sobie nawzajem pieniędzy. W tym przypadku, mając mało pieniędzy, trzeba starać się rozsądniej je wydawać. To wcale nie przeczy inicjatywie, którą podjęli posłowie z regionu gdańskiego, ale powinniśmy się zastanowić nad ogólnym programem rozwoju szkolnictwa wyższego. Jestem za tym, aby odłożyć obrady, i dziwię się niektórym z posłów, którzy podpisali się pod projektem ustawy, a jeszcze niedawno, pełniąc funkcje ministerialne, wypowiadali się zupełnie inaczej. Zdaję sobie sprawę z tego, że państwo macie prawo zmieniać swoje stanowisko, ale zmieniacie je tylko wówczas, gdy macie w tym interes. Jestem w tym przypadku osobą bezstronną, nie związaną ze środowiskiem akademickim Gdańska. Znam także nie mniejsze potrzeby, jakie występują w moim regionie, ale staraliśmy się o tym mówić przy okazji rozpatrywania ustawy budżetowej, tj. wtedy, gdy są dzielone środki. Jeżeli udzielimy bezwarunkowego poparcia temu projektowi, to będziemy wkrótce mieli wiele takich projektów, bo pan rektor Uniwersytetu Gdańskiego nie jest jedynym rektorem zabiegającym o środki z budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZytaGilowska">Sprawa jest poważna. Wszystko, co żyje, chce się rozwijać i poprawiać warunki tego rozwoju oraz wykorzystywać wszelkie możliwości. Podobnie jest w przypadku szkół wyższych. Trzeba przychylić się do głosów gratulacji dla pana rektora Uniwersytetu Gdańskiego śmiałej inicjatywy, ale to nie zmienia faktu, że ten projekt trafił także do Komisji Finansów Publicznych, w przeciwieństwie do projektu dotyczącego Uniwersytetu Poznańskiego, który do tej Komisji nie był skierowany. Być może, jest to pech, bo patrząc na projekt ustawy stwierdzamy, że jest on niewystarczająco szczegółowy z punktu widzenia wymagań określonych w ustawie o finansach publicznych. W szczególności potrzebne byłoby wskazanie wysokości środków budżetowych w kolejnych latach bo to jest minimum wymagań, które powinna spełniać tego rodzaju ustawa. Słyszałam głos pochwały, że do projektu ustawy dołączony został harmonogram planowych działań. Proszę spojrzeć na ten harmonogram, bo jest on bardzo ciekawy. Jest tam, plan rzeczowo-finansowy planowanych inwestycji Uniwersytetu Gdańskiego w latach 2005–2013, w których jest m.in. kolumna - środki publiczne. Planuje się w tych pozycjach w 2004 roku 50 mln zł oraz 13 mln zł, w roku 2005 - 54 mln zł i 68 mln zł, a więc łącznie 111 mln zł. To są ogromne pieniądze. Czy państwo, aprobując te kwoty, uważacie, że te nakłady będą aż tak duże, czy też liczycie na to, że gdy Sejm uchwali tę ustawę, to później będzie można jakoś wytargować od ministra finansów i od ministra edukacji odpowiednio duże środki. Jeżeli mamy uchwalić tę ustawę, to podejdźmy do tego realistycznie i poważnie. Dlatego wracam do wniosku, który już złożyłam. Nie oznacza on sugestii odrzucenia tego projektu, tylko poczekania na stanowisko ministra finansów, abyśmy wspólnie podjęli właściwą decyzję z punktu widzenia możliwości finansowych państwa. I tylko taki jest sens mojego wniosku. Jeżeli pan poseł Franciszek Potulski uważa, że porównywalne jest przekazanie dwa lata temu w ramach prac nad ustawą budżetową 5 mln zł Uniwersytetowi w Lublinie jako rekompensaty za mienie utracone na rzecz Uniwersytetu rzeszowskiego, to pozwolę sobie zauważyć, że jest olbrzymia różnica między tym, a tym, co proponuje się w przedłożonym projekcie ustawy. Uniwersytet im. Marii Skłodowskiej-Curie w Lublinie był poszkodowany majątkowo i finansowo i dlatego występował o taką rekompensatę.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#AntoniStryjewski">Podczas dyskusji nad projektem ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego dla Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza byłem nie jedyną, ale jedną z ważniejszych osób, które wskazały na niekompleksowość i wadliwość proponowanego tam rozwiązania. Identyczną sytuację mamy teraz. Przewaga projektu przygotowanego przez Uniwersytet Gdański jest taka, że przedstawia się kwoty potrzebne na wykonanie programu wieloletniego, a Uniwersytet Poznański tego nie przedstawił. Wówczas także zgłaszałem propozycję, aby zaprzestać procedowania do czasu, kiedy Uniwersytet Poznański przedstawi konkretny harmonogram.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MarekOlewiński">Chciałbym odnieść się ad vocem do wypowiedzi pani posłanki Zyty Gilowskiej. Otóż ten projekt ustawy jest tak samo szczegółowy, jak poprzednie podobne projekty. Szkoda, że pani posłanka nie wyraziła takiego poglądu, jak dzisiaj podczas drugiego czytania, wówczas, gdy rozpatrywany był poprzedni projekt ustawy dotyczący Uniwersytetu Poznańskiego. W wystąpieniu klubowym Platformy Obywatelskiej nie było ani słowa o tym, że to jest za mało szczegółowe i za mało rzeczowe. Jeżeli rozpatrujemy takie projekty, to bądźmy konsekwentni od początku do końca. Mam pytanie do pana ministra. Może powie nam pan, dlaczego wobec ustawy niedawno uchwalonej, a dotyczącej Uniwersytetu Poznańskiego stanowisko pana i Rady Ministrów było pozytywne, a wobec tego projektu jest negatywne, chociaż te projekty są takie same. Czym to jest podyktowane?</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#RafałZagórny">Pierwszy raz spotykam się z taką sytuacją, aby wiceprzewodniczący Komisji udzielał nagan z tego powodu, że ktoś ośmiela się mieć swoje zdanie. To, co teraz usłyszałem w sprawie wypowiedzi pani posłanki Zyty Gilowskiej, że ośmieliła się mieć inne zdanie niż klub, do którego należy, jest niesłychane. Pani posłanka ma do tego prawo. Rozumiem, że zależy nam na różnych rzeczach. Czasami zależy nam na wyrażaniu bardzo szczytnych słów popierania rozmaitych przedsięwzięć czy projektów, ale nie przesadzajmy tu w argumentacji i nie obrażajmy innych posłów, gdy mają odmienne zdanie od naszego.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#RyszardHayn">Nikt nikogo tu nie obrażał. Pan poseł Marek Olewiński zapytał tylko o to, dlaczego wtedy było inaczej, a dzisiaj jest inaczej. Sądzę, że na tym możemy zakończyć ten wątek. Proszę pana ministra o odniesienie się do głosów w dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#MirosławSawicki">Rząd nie zdążył sformułować stanowiska wobec projektu ustawy dotyczącego Uniwersytetu Poznańskiego, a moje stanowisko było wówczas prezentowane przez pana ministra Tadeusza Szulca jako stanowisko negatywne, co jest zapisane w stenogramie. I tyle mam do wyjaśnienia w sprawie projektu ustawy o ustanowieniu programu wieloletniego Uniwersytetu Poznańskiego. Nie chciałbym odnosić się w tym momencie do wystąpień na dzisiejszym posiedzeniu. Mogę tylko przedstawić rachunek ekonomiczny podjęcia tej decyzji o finansowaniu programu wieloletniego Uniwersytetu Gdańskiego, a stanowisko rządu będzie wkrótce gotowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RyszardHayn">Głos chciał zabrać jeszcze pan rektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#AndrzejCaynowa">Chciałbym podziękować za wszystkie głosy, które wyrażały troskę o rozwój szkolnictwa wyższego w Polsce. Wydaje mi się, że trudno twierdzić, iż uczelniom i uniwersytetom w Polsce będzie dobrze dopiero wtedy, gdy będzie dobrze w całym kraju i gdy będzie rozwijać się nasza gospodarka. Uważam, że jest wręcz odwrotnie. Szkolnictwo wyższe będzie w dobrym stanie wtedy, kiedy poszczególne jednostki tego szkolnictwa - uczelnie, uniwersytety, politechniki - będą w jak najlepszej kondycji. Motywowani taką myślą przedstawiamy program, który - jak nam się wydaje - będzie współtworzył dobrą koniunkturę szkolnictwa wyższego w Polsce. Pani posłanka Zyta Gilowska stwierdziła, że przedstawiony przez nas program jest programem bardzo mało rozwiniętym. Nasz materiał liczy 100 stron, a tabela, na którą pani posłanka się powoływała, jest tabelą zestawienia kosztów poszczególnych tytułów inwestycji, a nie kosztów podzielonych na poszczególne lata. Jest to podane w uzasadnieniu projektu ustawy. Tak mnie poinstruowano, że tekst ustawy powinien być możliwie krótki i przejrzysty, a uzasadnienie tego projektu powinno być możliwie jak najbardziej szczegółowe. I tak staraliśmy się to opracować. Jeżeli chodzi o naszą pozycję w regionie Morza Bałtyckiego i to, czy konkurujemy z uczelniami polskimi, czy też uniwersytetami bałtyckimi, to w żadnym momencie nie mówiłem, że chcemy kształcić kadry np. dla potrzeb uniwersytetu w Sztokholmie. Mówiłem, o czym innym, a mianowicie o tym, że Gdańska jest otoczony jednostkami uczelnianymi, które są słabe kadrowo, i Uniwersytet Gdański może stać się jeszcze bardziej, niż to ma miejsce teraz, źródłem kształcenia nowej kadry naukowej dla sąsiednich polskich uczelni. Bardzo proszę o to, abyście państwo, mając na uwadze nie tylko rozwój Uniwersytetu Gdańskiego, nie tylko rozwój edukacji na poziomie wyższym w regionach, które są cywilizacyjnie zapóźnione, ale również mając na uwadze rozwój szkolnictwa wyższego w Polsce, zechcieli poprzeć projekt ustawy i skierować go do drugiego czytania. Nie było i nie ma rządu, który ma dostatecznie dużo pieniędzy na zaspokojenie wszystkich potrzeb, także edukacyjnych. Tak nie było od początku świata i tak chyba nie będzie nigdy. Mówienie o tym, że tylko wtedy, kiedy są pieniądze, można formułować takie projekty i pogramy, jest stosowaniem pewnej logiki, jaką kierowały się wszystkie dotychczasowe rządy. Wyrażam nadzieję, że nasz projekt spotka się z przychylnym poparciem obu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#ZytaGilowska">Panie rektorze, zostałam przez pana źle zrozumiana. Być może, wyrażałam się nie dość precyzyjnie. Mówiłam, że koncepcja przygotowana jest bardzo dobrze i szczegółowo, natomiast sam projekt ustawy jest zbyt lakoniczny. Niestety uzasadnienie ustawy nie jest źródłem prawa. Źródłem prawa jest to, co jest napisane w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#RyszardHayn">Myślę, że na tym możemy zakończyć dyskusję. Chciałbym poddać pod głosowanie wniosek zgłoszony przez panią posłankę Zytę Gilowską, aby do czasu uzyskania stanowiska rządu zawiesić procedowanie nad projektem ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#AntoniStryjewski">Zgłaszam wniosek formalny: proszę sprawdzić kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#RyszardHayn">Proszę o ustalenie, czy mamy kworum. Stwierdzam, po przeliczeniu obecnych posłów w Komisji Finansów Publicznych, że nie ma wymaganego kworum. W związku z tym nie możemy podjąć decyzji o trybie dalszego procedowania. Przypominam jeszcze raz, że pani posłanka Zyta Gilowska zgłosiła wniosek o to, aby odłożyć dalsze rozpatrywanie projektu ustawy do czasu przedstawienia przez rząd stanowiska dotyczącego propozycji zawartych w tym projekcie. Kończę w tym momencie posiedzenie. Spotkamy się w następnym terminie w celu wysłuchania stanowiska rządu i zakończenia procedowania nad projektem ustawy. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>