text_structure.xml
107 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#FranciszekPotulski">Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Witam wszystkich przybyłych na nasze obrady. Porządek obrad został państwu doręczony. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę. Przystępujemy do rozpatrzenia pierwszego punktu. Zanim omówię propozycje zgłoszone do planu pracy Komisji, chciałbym przedstawić osobę, która będzie z posłami Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży stale współpracowała, a jest po raz pierwszy na naszym posiedzeniu. Jest to pan Grzegorz Buczyński, nowy dyrektor departamentu nauki, oświaty i dziedzictwa narodowego Najwyższej Izby Kontroli. Wszyscy mamy duży szacunek dla prac Najwyższej Izby Kontroli i serdecznie witam pana dyrektora w naszym gronie. Przechodząc do omówienia planu pracy Komisji na I półrocze 2003 r. chciałbym przypomnieć, że zostało nam kilka tematów, które mieliśmy omówić wcześniej i do których mamy już materiały przygotowane przez zainteresowane ministerstwa. Nie zdążyliśmy ich rozpatrzyć w mijającym roku przede wszystkim ze względu na duże obciążenie Komisji Zdrowia, z którą wspólnie mieliśmy te tematy omówić. Część z państwa posłów przekazała prezydium Komisji swoje propozycje tematów, które należałoby uwzględnić w planie pracy. Wydawało się nam jednak, że nie możemy planować więcej niż dwa posiedzenia w czasie plenarnych obrad Sejmu, mając na uwadze zachowanie pewnej rezerwy czasowej na omawianie ewentualnych inicjatyw ustawodawczych rządu i nie tylko. Omówię krótko pozycje uwzględnione w przygotowanym planie pracy na I półrocze 2003 r., a następnie poproszę o zgłaszanie ewentualnych uwag i propozycji. Namawiałbym jednak, żeby nie rozszerzać nadmiernie tego planu. Pierwsza pozycją planu jest omówienie stanu i wykorzystania pracowni komputerowych w szkołach. Otrzymaliśmy już na naszą prośbę odpowiednią informację resortu edukacji narodowej. Jak państwo wiedzą, od kilku lat prowadzimy lepiej lub gorzej akcję wyposażania szkół i placówek oświatowych w pracownie komputerowe. Prosiliśmy o informację, jak te pracownie są wykorzystywane nie tylko przez nauczycieli informatyków. Teraz przyszedł czas na omówienie tych informacji. Drugą pozycją planu jest zapoznanie się z wynikami prac podkomisji nadzwyczajnej nad rządowym projektem ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki. Być może, nie będzie takich możliwości, aby omówić ten projekt ustawy na jednym posiedzeniu Komisji, ponieważ głównym problemem do rozstrzygnięcia jest kwestia tytułów naukowych w dziedzinach artystycznych. Jest już w Sejmie rządowym projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty. Projekt ten został skierowany do naszej komisji oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej do pierwszego czytania. Jest to kolejny temat do planu pracy i rozpatrzenia już w styczniu. Powołamy zapewne podkomisję z takim zamiarem, aby zakończyć prace legislacyjne w Komisji nie później niż do końca marca i odbyć wówczas posiedzenie rekomendujące ten projekt na plenarne posiedzenie Sejmu. I jest to uwzględnione w naszym planie pracy. Jest jeszcze do rozpatrzenia - jak gdyby po drodze - komisyjny projekt ustawy o zmianie ustaw o systemie oświaty i o działach administracji rządowej.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#FranciszekPotulski">Chodzi o usytuowanie szkół rolniczych, co ma być omówione wspólnie z Komisją Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Członkowie tamtej Komisji liczą na to, że my, pracując nad rządowym projektem o zmianie ustawy o systemie oświaty, spowodujemy, iż projekt poselski straci aktualność, ponieważ zawarte w nim propozycje będą uwzględnione w projekcie rządowym. Podkomisja pracuje nad trzema rządowymi projektami ustaw zmieniającymi zasady funkcjonowania wyższych uczelni wojskowych. Ponieważ prace legislacyjne dobiegły końca proponujemy odbyć w styczniu posiedzenie Komisji na temat tych ustaw. Mamy w planie rozpatrzenie z początkiem lutego informacji NIK o wynikach kontroli organizacji i funkcjonowania nadzoru pedagogicznego sprawowanego przez kuratorów oświaty i dyrektorów szkół. Informacja ta miała być gotowa do końca listopada, nastąpiła jednak pewna zwłoka. Liczymy na to, że ten materiał będzie gotowy do końca stycznia. Jest to temat pilny, ponieważ wiąże się z pracami nad projektem ustawy o systemie oświaty. Kolejny temat to finansowanie ze środków budżetu państwa wypoczynku letniego dzieci i młodzieży. Wymaga rozpatrzenia informacja NIK o wynikach kontroli tego finansowania w okresie letnim bieżącego roku i nie możemy tego przesuwać na dalszy termin. Przypominam, że zajmowaliśmy się już tą kwestią. Interesowało nas głównie to, ile z pieniędzy przeznaczonych na wypoczynek dzieci i młodzieży przeznacza się na obozy, kolonie i inne formy wypoczynku, a ile na administrację i obsługę tej akcji przez organizatorów. Chodzi o rozliczenie środków wykorzystanych na akcję letnią w roku bieżącym. Pilnym tematem, który proponujemy rozpatrzyć w lutym, jest zapoznanie się z informacjami GUS i resortu edukacji o statystyce szkół, uczniów oraz o zatrudnieniu nauczycieli i innych pracowników w systemie oświaty, ponieważ są z tym kłopoty, i konieczne są zmiany w sporządzaniu danych statystycznych. Corocznie zajmujemy się - wspólnie z innymi sejmowymi komisjami stanem realizacji ustawy z dnia 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży. Rząd ma obowiązek składania, co roku odpowiedniego sprawozdania, które rozpatrujemy. I jest to temat zaplanowany na luty. Następny temat, już zapisany w poprzednim planie pracy, to zapoznanie się z informacją o realizacji przedmiotu szkolnego „Wychowanie do życia w rodzinie”, z uwzględnieniem edukacji seksualnej jako profilaktyki zdrowotnej, społecznej i wychowawczej. Nie zajęliśmy się tym tematem głównie ze względu na duże obciążenie pracą Komisji Zdrowia, z którą razem będziemy to omawiać na posiedzeniu w lutym. W marcu planujemy odbyć posiedzenie w sprawie przebiegu wdrażania III etapu reformy wynagrodzeń nauczycieli. Oczekujemy informacji resortu edukacji. Pamiętacie państwo nasze niepokoje, czemu daliśmy wyraz m. in. w dezyderacie, o wynagradzanie nauczycieli zatrudnionych w przedszkolach i placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Wrócilibyśmy jednocześnie do tematu, który rozpatrywaliśmy już dwukrotnie, mianowicie kierunków zmian w systemie i strukturze wynagrodzeń nauczycieli. Również w marcu podjęlibyśmy temat, o którym mieliśmy już wcześniej rozmawiać, i o tym opóźnieniu mówię z pewnym zażenowaniem. Chodzi o założenie systemu profilaktyki zdrowotnej w środowisku szkolnym. Mamy już odpowiednie informacje o programie rządowym dotyczącym tego systemu. Mamy to omówić wspólnie z Komisją Zdrowia. Jak już mówiłem, odbyłoby się w marcu drugie posiedzenie Komisji przyjmujące sprawozdanie podkomisji o rządowym projekcie ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty, wspólnie z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#FranciszekPotulski">Z początkiem kwietnia odbyłoby się wyjazdowe posiedzenie w Katowicach połączone z wizytacją tamtejszych uczelni: Akademii Muzycznej i Akademii Sztuk Pięknych, ponieważ tematem posiedzenia byłoby funkcjonowanie wyższych szkół artystycznych. Posiedzenie to odbyłoby się z udziałem Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jest to punkt wprowadzony do planu pracy na wniosek pani posłanki Marii Nowak. Musimy się nad tym zastanowić i zdecydować, czy mamy zorganizować to posiedzenie. Przypominam, że zdecydowaliśmy w swoim czasie, iż raz na kwartał organizować będziemy wyjazdowe posiedzenia. Ponieważ na takie wyjazdy jest coraz mniej chętnych, przegłosujemy, czy decydujemy się na odbycie takiego wyjazdowego posiedzenia. Jeżeli większość z nas głosować będzie za wprowadzeniem do planu pracy tego posiedzenia wyjazdowego, oznaczać to będzie, że przynajmniej ci, którzy tę propozycję popierają, przyjadą do Katowic na posiedzenie. W kwietniu w planie pracy zapisane jest posiedzenie na temat oceny stanu przygotowań do matury 2005 roku, tzn. koncepcji egzaminu maturalnego, zasad jego przeprowadzania, przygotowania syllabusów oraz uznawalności egzaminu maturalnego przez wyższe uczelnie. Resort edukacji wie, jakie są nasze niepokoje związane z wprowadzeniem egzaminu maturalnego w nowej formule. Być może, należałoby rozpatrzyć ten temat wcześniej, ale w kwietniu nie będzie za późno. Zapowiedzieliśmy już w naszej opinii zajęcie się sprawą kredytów studenckich. Zgłoszony został poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym, dotyczący właśnie tej sprawy. Oczekujemy na wniesienie do Sejmu projektu ustawy - Prawo o szkolnictwie wyższym. Gdyby do kwietnia nie było jeszcze tego projektu, to i tak powinniśmy wrócić do spraw kredytów studenckich. Trzeba pamiętać, że rozwiązanie tego problemu wymaga odpowiednich nakładów finansowych w następnym roku budżetowym i musimy podjąć decyzję, zanim rozpoczną się w rządzie prace nad budżetem na rok 2003. Czeka nas rozpatrzenie sprawozdania podkomisji nadzwyczajnej o komisyjnym projekcie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych w Polsce, przygotowany przez Komisję Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Są tam kwestie dotyczące systemu oświaty i opieki nad dziećmi i młodzieżą. Projekt tej ustawy czeka na zarekomendowanie Sejmowi już ponad pół roku. Oczekujemy tu inicjatywy Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych, ponieważ bardziej ona niż my powinna być zainteresowana uchwaleniem tej ustawy. Planujemy nasz udział we wspólnym posiedzeniu na ten temat w kwietniu. Pierwsze posiedzenie w maju poświęciliśmy rozpatrzeniu informacji NIK o wynikach kontroli realizacji obowiązku szkolnego. Wydaje się, że niewykonywanie obowiązku szkolnego jest raczej śladowe, ale jednak warto byłoby się zastanowić nad skalą i powodami wypadania uczniów z systemu edukacyjnego. Przy okazji rozpatrzylibyśmy informację MENiS o zasadach i warunkach rekrutacji do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych na rok szkolny 2003/2004. Proponowane są tu różne rozwiązania i nie wszystkie nam się podobają. Posiedzenie na ten temat jest bardzo potrzebne. Również w maju odbyłoby się posiedzenie na temat form pomocy dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Chcielibyśmy uzyskać informacje ze wszystkich źródeł - rządowych i pozarządowych. Mamy wiele oświadczeń medialnych o tej pomocy, tj. ile to przeznacza się na pomoc dla dzieci i młodzieży, ale nie wiadomo dokładnie, skąd pochodzą te środki, do kogo są kierowane i jaka jest skuteczność pomocy świadczonej przez różne instytucje. Chcemy poznać warunki realizacji zajęć wychowania fizycznego, ocenę efektywności pracy nauczycieli wf oraz skutki poszerzenia wymiaru zajęć z wychowania fizycznego w szkołach.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#FranciszekPotulski">Znamy wszyscy perturbacje z wprowadzeniem czwartej godziny zajęć z wychowania fizycznego. Określiliśmy już w opinii nasze stanowisko w tej sprawie, odrzucając rządowy projekt rezygnacji z czwartej godziny wf. Oczekujemy potrzebnych danych, żeby dowiedzieć się, czy zwiększanie liczby godzin zajęć z wf ma sensu, czy też nie ma sensu. Przy okazji dziękuję za notatkę NIK w tej sprawie. Wszyscy ja otrzymali i trzeba ją uznać za interesującą. W czerwcu zajęlibyśmy się problemami kształcenia ustawicznego i kształcenia na odległość. Chodzi o zapoznanie się z koncepcją i strategią w zakresie tej formy edukacji oraz stanem dotychczasowych realizacji tego kształcenia. Wiele się ostatnio dyskutuje na ten temat. Moim zdaniem, byłoby to pierwsze i nie ostatnie posiedzenie poświęcone tym sprawom. W czerwcu moglibyśmy też zająć się rozpatrzeniem informacji NIK o wynikach kontroli wykorzystania dotacji budżetowych przyznawanych przez Komitet Badań Naukowych szkołom wyższym na badania własne. Planujemy w czerwcu rozpatrzenie tylko tych dwóch tematów, ponieważ w tym miesiącu będziemy zajmowali się rozpatrzeniem sprawozdania z wykonania budżetu państwa za rok 2002 w zakresie nas interesującym i w działach budżetowych, którymi się zajmujemy. Spodziewamy się skierowania do naszej Komisji jeszcze dwóch projektów ustaw: o szkolnictwie wyższym - mam nadzieję, że nastąpi to w kwietniu - i o finansowaniu badań naukowych. Ta druga ustawa będzie bardzo trudna, jak wszystko, co dotyczy wydatkowania pieniędzy budżetowych, zwłaszcza na naukę. Nie przewidujemy w I półroczu 2003 roku organizowania żadnych konferencji czy seminariów. W ramach kontaktów międzynarodowych planujemy trzy wyjazdy: do Bundestagu w celu spotkania się z komisjami: Edukacji, Nauki i Technologii oraz Rodziny, Seniorów, Kobiet i Młodzieży, do Zgromadzenia Narodowego Republiki Węgierskiej i do Rady Najwyższej Ukrainy. Prezydium Komisji postara się, żeby każdy z państwa w bieżącym roku brał udział w którymś z tych wyjazdów. Do planu wpisaliśmy jeszcze ocenę funkcjonowania stacji zagranicznej Polskiej Akademii Nauk w Paryżu, Rzymie, Berlinie i Wiedniu. Przewidujemy wizytację jednej ze stacji naukowych PAN, np. w Berlinie, przy okazji wyjazdu do Bundestagu. Taki jest projekt planu pracy na I półrocze 2003 r. Proszę o ewentualne uwagi lub propozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Przypominam, że planowane było posiedzenie wyjazdowe do Bydgoszczy, które już zapowiadałam, ale do tego nie doszło. Teraz również nie przewiduje się takiego wyjazdu. Jak ja będę wyglądała wobec ludzi, którzy już o tym wiedzą i oczekują wizyty Komisji sejmowej?</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#FranciszekPotulski">Rozumiem, że jest zgłoszona propozycja, aby zorganizować wyjazdowe posiedzenie Komisji w Bydgoszczy w I półroczu 2003 r. W pierwszym czy drugim kwartale?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#BarbaraHylaMakowska">To już jest obojętne, ale ja serdecznie zapraszam państwa do Bydgoszczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekPotulski">Pani posłanka proponowała wcześniej, aby to było posiedzenie dwudniowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Posiedzenie może trwać dwa dni. Jest w Bydgoszczy także Akademia Muzyczna i można by ją zwizytować w związku z podjęciem sprawy funkcjonowania szkół artystycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#FranciszekPotulski">Wizytację szkół artystycznych w Katowicach proponowała pani posłanka Maria Nowak, a to jest też ważny ośrodek szkolnictwa artystycznego. Proszę zaproponować konkretną datę posiedzenia wyjazdowego w Bydgoszczy i będziemy głosowali nad umieszczeniem tego w planie pracy. Ktoś z państwa zgłasza jakieś dodatkowe propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaSzumilas">Moim zdaniem, ważnym tematem dla naszej Komisji jest problem jakości kształcenia w szkołach. W grudniu ogłoszony został kolejny raport OECD o jakości nauczania w Polsce i dobrze byłoby, abyśmy omówili taki temat w pierwszym kwartale 2003 roku. Temat ten był zgłaszany do planu pracy Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#FranciszekPotulski">Rozumowanie było takie, że mamy już za sobą przeprowadzanie ocen zewnętrznych oraz jeden sprawdzian po szkole podstawowej i egzamin po gimnazjum. Omawialiśmy na posiedzeniu Komisji uzyskane wyniki. Wydawało nam się, że warto omówić ten temat mając za sobą drugą tego typu akcję egzaminów zewnętrznych w szkołach podstawowych i gimnazjach a więc np. w lipcu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KrystynaSzumilas">W świetle tego, że zostały już zakończone negocjacje akcesyjne z Unią Europejską, warto byłoby jednak całościowo popatrzeć na raport OECD w sprawie oświaty. O pierwszym raporcie nie dyskutowaliśmy, teraz mamy już następny i może przed dyskusją o wynikach naszych zewnętrznych egzaminów byłoby dobrze, gdyby Komisja zapoznała się z nieco innym spojrzeniem na jakość nauczania w polskich szkołach. Jest to tym bardziej ważne, że ten raport dotyczy istotnych problemów. Osobiście proponowałabym, aby został on omówiony na posiedzeniu Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#FranciszekPotulski">Sekretariat Komisji informuje, że jeden z tych raportów jest w naszej dyspozycji, a drugi jest na stronach internetowych, ale w wersji anglojęzycznej i z tym mogą być trudności. Wniosek pani posłanki przegłosujemy. Być może, uda się ten temat wprowadzić do planu na I półrocze albo rozpatrzyć go w lipcu, tzn. po uzyskaniu wniosków kolejnych sprawdzianów i egzaminów.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Po przejrzeniu tematów ujętych w planie pracy uważam, że moglibyśmy dodać jeszcze jeden temat dotyczący szkolnictwa specjalnego, bo mieliśmy to omawiać w Komisji. Jest w planie pracy punkt - rozpatrzenie informacji NIK o skali i powodach wypadania uczniów z systemu edukacyjnego. W Bydgoszczy mamy szkołę specjalną dla dorosłych i hufiec pracy. Można zająć się tymi problemami podczas wyjazdowego posiedzenia w Bydgoszczy np. w maju, bo jest to dobry termin.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#FranciszekPotulski">Czy są jeszcze jakieś propozycje?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">W planie przewiduje się odbycie posiedzenia wyjazdowego Komisji w Katowicach i omówienie na tym posiedzeniu problemów funkcjonowania wyższych szkół artystycznych. Przewiduje się też odwiedzenie dwóch szkół artystycznych. Według mnie, dopóki tego nie zmienimy, szkolnictwo artystyczne pozostaje w gestii Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a także sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu. Jeżeli są jakieś szczególne powody czy sygnały, które świadczą o tym, że tymi sprawami ma zająć się Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, to może zaproponować, aby odbyło się takie posiedzenie, ale wspólnie z Komisją Kultury i Środków Przekazu. Jeżeli nie ma takich szczególnych powodów, tylko po prostu chcemy pojechać do Katowic i zobaczyć te dwie szkoły artystyczne, to sądzę, że można by z tego zrezygnować, a w to miejsce wprowadzić do planu pracy sprawy jakości nauczania, które są bardzo bliskie naszej Komisji. Występuję tutaj w dwóch rolach: jako członek Komisji Edukacji i jako członek Komisji Kultury. Komisja Kultury i Środków Przekazu zajmuje się tematem szkolnictwa artystycznego i to w szerokim aspekcie, bo także organizacją tego szkolnictwa i jego finansowaniem, nadzorem resortu kultury, a także jakością kształcenia na różnych kierunkach. Komisja Kultury i Środków Przekazu stara się to śledzić i omawiać - i to od zawsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#FranciszekPotulski">Zwracam uwagę, że w pozycji 14 przedstawionego planu pracy jest zapisane, iż temat - Funkcjonowanie wyższych szkół artystycznych chcemy rozpatrzyć wspólnie z Komisją Kultury i Środków Przekazu, i to zostało przekazane tej Komisji. Ponadto propozycja podjęcia takiego tematu przez naszą Komisję zgłoszona została przez panią posłankę Marię Nowak. Dodam, że powodowało nami i to, iż musimy zdecydować, czy przyznawanie doktoratu z dyscyplin artystycznych ma sens, czy też nie ma sensu. I to należy do sfery zainteresowania naszej Komisji, a nie Komisji Kultury. Może warto by zasięgnąć opinii w ramach naszego kontaktu czy spotkania w szkołach artystycznych. I dlatego prezydium Komisji poparło wniosek pani posłanki Marii Nowak.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Pan przewodniczący wspomniał o sprawie tytułów naukowych. Uważam, że podkomisja zajmująca się odpowiednim projektem ustawy pracuje nad tym bardzo intensywnie i wkrótce zakończy pracę. Propozycja wyjazdu w kwietniu do szkół artystycznych w Katowicach, aby zapoznać się z opiniami tych szkół nie jest wystarczającym argumentem, bo będziemy już po uchwaleniu ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#FranciszekPotulski">Dla jednych jest to argument, dla innych nie. Jedni po uchwaleniu tej ustawy będą mieli wątpliwości, ze coś takiego zostało wprowadzone do ustawy, drudzy z innego powodu. Nie chciałbym jednak sugerować wycofania tego tematu z planu pracy pod nieobecność pani posłanki Marii Nowak. Będziemy po prostu głosować.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaSzumilas">Sądzę, że można by odbyć dodatkowe posiedzenie Komisji w marcu, ponieważ w tym miesiącu mamy zaplanowane tylko trzy posiedzenia. Chodzi mi oczywiście o rozpatrzenie spraw jakości nauczania w szkołach.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekPotulski">Na marzec planowane są trzy tematy, ale nie oznacza to, że mają się odbyć tylko trzy posiedzenia, bo projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie oświaty prawdopodobnie nie uda się omówić na jednym posiedzeniu. Zmian, które będą wniesione do ustawy o systemie oświaty, będzie około 70, a są one istotne i wymagają dłuższej dyskusji. Pani posłanka Krystyna Szumilas zgłosiła propozycję, aby omówienie oceny jakości nauczania w polskich szkołach w świetle ostatniego raportu OECD/PISA odbyło się nie w II półroczu, ale już w marcu przyszłego roku. Prezydium Komisji proponuje, aby ten temat omówić w lipcu, wraz z informacją o wynikach drugiej edycji sprawdzianu po szkole podstawowej i egzaminu gimnazjalnego. Rozstrzygniemy to w głosowaniu. Jest druga propozycja, aby wyjazdowe posiedzenie w Bydgoszczy odbyło się 15 maja br. Omówilibyśmy wówczas temat zapisany w punkcie 18 projektu planu pracy Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AntoniStryjewski">Podjęto dyskusję nad obywatelskim projektem ustawy o przemocy w mediach. Uważam, że ten temat należałoby również omówić na jednym z posiedzeń naszej Komisji, aby dowiedzieć się, jak ta sprawa jest oceniana przez resort edukacji i jakie są propozycje przeciwdziałania przypadkom przemocy. Druga kwestia - to pomoc rodzinie w zakresie wychowania i przeciwdziałania patologiom w aspekcie jakiejś formy kształcenia rodziców. Zgłaszałem już taki temat, ale gdzieś to umknęło uwadze i prosiłbym o zastanowienie się nad wprowadzeniem tego tematu do planu pracy. Można byłoby to omówić w lutym przy okazji rozpatrywania informacji o realizacji przedmiotu „Wychowanie do życia w rodzinie” albo w maju, kiedy będziemy rozpatrywać sprawy form pomocy dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. Popieram wniosek pani posłanki Barbary Hyli-Makowskiej, abyśmy odbyli wyjazdowe posiedzenie w Bydgoszczy, bo nie chciałbym, aby pani posłanka utraciła coś ze swojego autorytetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#FranciszekPotulski">Propozycja pana posła Antoniego Stryjewskiego jest o tyle nie fair, że zwracaliśmy się do wszystkich pań posłanek i panów posłów o to, żeby przekazywać prezydium propozycje tematów do planu pracy na I półrocze 2003 roku. Gdyby to, co proponuje teraz pan poseł, zostało nam przekazane, to najprawdopodobniej zostałoby uwzględnione w jakimś zakresie w projekcie planu pracy. Byłoby nie najgorzej, gdybyśmy siebie nawzajem słuchali, bo teraz będziemy musieli głosować, czy uwzględnić te propozycje w planie pracy. Cała argumentacja przytoczona przez panią posłankę Iwonę Śledzińską-Katarasińską, dotyczącą uczelni artystycznych, odnosi się także do innego tematu, mianowicie przemocy w mediach, bo Komisja Kultury i Środków Przekazu także się nim zajmuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Nie poprę pana przewodniczącego licząc na wzajemność. Sejm po pierwszym czytaniu obywatelskiego projektu ustawy, o którym mówił pan poseł Antoni Stryjewski, skierował ten projekt do trzech Komisji: Polityki Społecznej i Rodziny, Kultury i Środków Przekazu oraz Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Projektu nie skierowano do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Dzisiaj wymienione trzy Komisje odbyły posiedzenie i powołały podkomisję, która przystąpi do pracy nad tym projektem. Skorzystam z sugestii pana posła Antoniego Stryjewskiego, ponieważ jestem członkiem tej podkomisji, i być może zaprosimy do współpracy przedstawicieli resortu edukacji, ale niekoniecznie musimy zwracać się do całej Komisji Edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#FranciszekPotulski">Czy pan poseł Antoni Stryjewski którąś ze swoich propozycji wycofuje, czy podtrzymuje?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AntoniStryjewski">Oczywiście podtrzymuję obydwie swoje propozycje. Odniosę się do wypowiedzi pana przewodniczącego, że działam nie fair. Chciałem przypomnieć, że swego czasu zgłosiłem na piśmie swoje propozycje, ale one gdzieś zaginęły. Ta forma zgłoszenia propozycji na posiedzeniu Komisji jest dla mnie lepsza. Być może wówczas, gdy będzie się szanować lepiej opinie posłów, będę postępował inaczej, ale dzisiaj swoje propozycje podtrzymuję. W związku z uwagami pani posłanki Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej stwierdzam, że istotnie Sejm nie skierował do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży projektu ustawy o przemocy w mediach, ale ten temat jest jak najbardziej ważny dla naszej Komisji, ponieważ dotyczy to głównie młodzieży, bo ofiarami przemocy jest właśnie młodzież. Według mnie myśmy także powinni rozpatrzyć ten temat i przekazać swoje wnioski odnoszące się do projektu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#FranciszekPotulski">Przystąpimy teraz do rozstrzygnięć. Jednocześnie proszę o zapisanie w protokole z dzisiejszego posiedzenia serdecznych przeprosin skierowanych do pana posła Antoniego Stryjewskiego za to, że złożone przez niego w ubiegłym roku w listopadzie propozycje tematyki posiedzeń Komisji rzeczywiście w rozgardiaszu prowadzonych prac gdzieś zaginęły. Proszę pana posła, aby pamięć o tym wydarzeniu nie trwała zbyt długo. Mamy zdecydować, czy w planie pracy na marzec umieścić posiedzenie Komisji na temat jakość nauczania w polskich szkołach w świetle ostatniego raportu OECD/PISA, czy też temat ten rozpatrzyć na jednym posiedzeniu w lipcu, łącznie z informacją o wynikach sprawdzianów w szkołach podstawowych i egzaminów gimnazjalnych. Będziemy głosowali alternatywnie. Stwierdzam, że za umieszczeniem tego tematu w planie na marzec opowiedziało się 2 posłów, a za rozpatrzeniem go w lipcu br. 11 posłów. Wstrzymał się od głosu jeden poseł. Zapisujemy, że temat jakości nauczania w polskich szkołach uwzględniony został w planie pracy na II półrocze 2003 r. na miesiąc lipiec. Druga kwestia do rozstrzygnięcia dotyczy zorganizowania w dniu 2 kwietnia 2003 r. posiedzenia wyjazdowego Komisji w Katowicach i wizytacji dwóch uczelni artystycznych. Posiedzenie to ma odbyć się wspólnie z Komisją Kultury i Środków Przekazu. Stwierdzam, że 7 posłów poparło wniosek o umieszczenie w planie pracy posiedzenia wyjazdowego w Katowicach w celu wizytowania uczelni artystycznych i przeprowadzenie dyskusji na temat funkcjonowania wyższych uczelni artystycznych, 8 posłów było przeciwnych odbycia takiego posiedzenia wyjazdowego. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Wykreślam ten punkt z planu pracy. Kto z państwa jest za umieszczeniem w planie pracy na I półrocze 2003 r. odbycia w dniu 15 maja wyjazdowego posiedzenia Komisji w Bydgoszczy, mając na uwadze fakt, że takie posiedzenie planowaliśmy odbyć w tym roku? Stwierdzam, że propozycję zorganizowania posiedzenia wyjazdowego w Bydgoszczy poparło 14 posłów, przeciwnych nie było, 3 posłów wstrzymało się od głosu. Wpisujemy do planu pracy wyjazdowe posiedzenie w Bydgoszczy. Kto z państwa jest za umieszczeniem w planie pracy posiedzenia Komisji poświęconego analizie i ocenie prezentowania przemocy w mediach? Gdy zdecydujemy o wpisaniu tego do planu pracy, wówczas ściślej określimy temat posiedzenia. Stwierdzam, że propozycję poparło 5 posłów, przeciwnych było 7 posłów, wstrzymało się 4 posłów. Propozycja pana posła Adama Stryjewskiego nie uzyskała większości. Następny temat proponowany przez pana posła Adama Stryjewskiego to rozpatrzenie przez Komisję problemu pomocy rodzinie w zwalczaniu patologii. Kto z państwa jest za umieszczeniem tego tematu w planie pracy z tą świadomością, że jeżeli podejmiemy decyzję o uwzględnieniu tej propozycji, trzeba będzie sformułować temat w miarę precyzyjnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Czy można by prosić pana posła Antoniego Stryjewskiego, bo jest to naprawdę ważny temat, aby wyjaśnił, co chciałby uzyskać i od kogo w tej sprawie? Czy chodzi o pomoc rodzinie udzieloną przez instytucje edukacyjne i oświatowe, czy przez inne instytucje i organy, bo to wykraczałoby poza kompetencje Komisji? Gdyby zostało to sformułowane jako rola szkoły w pomocy rodzinie zagrożonej patologiami, czy odpowiedzialność szkoły w tym zakresie, byłby to temat, którym powinniśmy się zająć. Chodzi o to, abyśmy nie dublowali innej Komisji, np. Komisji Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#FranciszekPotulski">Pan poseł Antoni Stryjewski doprecyzuje temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#AntoniStryjewski">Prosiłbym, aby zrobiła to pani posłanka Barbara Hyla-Makowska, ponieważ też chcę zgłosić swoją wątpliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Chciałabym poinformować, że poruszyliśmy ten temat na posiedzeniu podkomisji do spraw młodzieży. Kto z państwa posłów był zainteresowany, mógł wziąć udział w tej szerokiej dyskusji. Moim zdaniem, dublowanie pracy podkomisji jest zbędne, chociaż jest to temat bardzo ważny.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#TeresaJasztal">Rozmawiałam już z panem posłem Antonim Stryjewskim o tym temacie. Sprawa ta dotyczy wychowania dzieci i młodzieży i jest istotnie ważna. Skoro podkomisja dyskutowała o tym, to bardzo dobrze, i zapewne ma wiele swoich uwag, z którymi wszyscy się zapoznamy. Byłabym jednak za tym, żeby ten temat potraktować szerzej. Oczywiście chodzi o działania instytucji oświatowych czy wspomagających oświatę i kulturę, a nie tylko o udzielanie pomocy rodzinie, bo to jest mało skuteczne. Pan poseł mówił o edukacji rodziców w szkole, a to już próbowano robić. Może należałoby wpisać ten temat do planu pracy na II półrocze 2003 roku i odbyć posiedzenie Komisji, aby dowiedzieć się, jaki jest aktualny stan tego zjawiska i forma pomocy dla rodziców w zakresie wychowania i zwalczania patologii. Warto zastanowić się nad tym, czy tylko szkoła jest do tego powołana. Przypominam, że w latach 90. generalnie zgłaszano sprzeciw wobec tego, aby ktokolwiek wtrącał się w wychowanie dzieci przez rodzinę. My teraz chcemy spowodować, aby takie pochopne opinie zweryfikować. I trzeba się nad tym zastanowić i omówić ten temat, ale w II półroczu. Chodzi o ustalenie, kto i w jakim zakresie jest odpowiedzialny za stan wychowania w rodzinie. Nie chodzi tu o pomoc społeczną, bo to jest zupełnie inna dziedzina działalności.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekPotulski">Nie mówiłem o pomocy społecznej, ale o instytucjach, które zajmują się czy powinny zajmować się przeciwdziałaniem występującym patologiom także w rodzinie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AntoniStryjewski">Moim zdaniem, przy okazji omawiania informacji o realizacji przedmiotu szkolnego „Wychowanie do życia w rodzinie” można by zająć się także sprawą pomocy rodzinie w procesie wychowania przez szkoły i instytucje oświatowe. Przedmiot „Wychowanie do życia w rodzinie” jest różnie postrzegany i częściowo budzi kontrowersyjne opinie. Warto byłoby to sobie wyjaśnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#FranciszekPotulski">Rysuje się więc taki temat: czy szkoły i instytucje oświatowe mogą pomóc rodzinie w przeciwdziałaniu patologiom występującym wśród młodzieży w procesie nauczania i wychowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#AntoniStryjewski">Zwracam uwagę na kształcenie rodziców w celu aktywnego uczestniczenia w procesie wychowawczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#FranciszekPotulski">Jest już tyle instytucji w naszym kraju, które usiłują wychować rodziców, że tutaj niełatwo będzie coś proponować nowego, ale możemy zająć się dziećmi. Moim zdaniem, podkomisja do spraw młodzieży określi tematykę na podstawie dotychczasowych swoich dyskusji i ustaleń i temat ten mógłby być przedmiotem naszych obrad w dniu 16 maja br., tzn. w drugim dniu posiedzenia wyjazdowego w Bydgoszczy. Takie propozycje zostały zgłoszone. Kto z państwa jest za przyjęciem propozycji, aby temat sformułowany przy pomocy podkomisji stałej do spraw młodzieży był przedmiotem obrad Komisji w dniu 16 maja, w drugim dniu wyjazdowego posiedzenia w Bydgoszczy? Stwierdzam, że tę propozycję przyjęliśmy jednogłośnie. Kto z państwa jest za przyjęciem plany pracy Komisji na I półrocze 2003 roku z wprowadzonymi zmianami? Stwierdzam, że Komisja przyjęła plan pracy na I półrocze 2003 r. 14 głosami, przy braku głosów przeciwnych i 2 głosach wstrzymujących się. Przystępujemy do punktu drugiego posiedzenia: wysłuchania informacji o szkolnictwie specjalnym dla dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie. Zaczniemy od informacji przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#EwaWaszkiewicz">Postaram się przybliżyć państwu problemy i tematykę szkolnictwa specjalnego dla dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie, którą obejmuje swoim oddziaływaniem resocjalizacyjnym minister sprawiedliwości. Minister sprawiedliwości ma do czynienia przede wszystkim z młodzieżą, która dokonała czynów zabronionych prawem i na mocy orzeczenia sądu realizuje środek poprawczy w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich. Zakłady poprawcze i schroniska dla nieletnich przeznaczone są dla nieletnich w wieku od 13 do 21 lat. Działalność resocjalizacyjna, prowadzona w zakładach dla nieletnich obejmuje wychowanków o najwyższym stopniu demoralizacji, sprawców wielokrotnych czynów karnych, w tym czynów przeciwko zdrowiu i życiu, wobec których zastosowane dotychczas środki wychowawcze nie spowodowały zmiany w ich postępowaniu. Większość z tych nieletnich, zarówno chłopców jak i dziewcząt, są to młodzi ludzie nadużywający alkoholu oraz uzależnieni od środków odurzających i psychotropowych. W tej samej grupie są również nieletni nosiciele wirusa HIV. Charakteryzując tę młodzież, nie można nie wspomnieć, iż większość to nieletni z zaburzeniami osobowości, a ponad 20 proc. stanowią osoby z upośledzeniem umysłowym. Zakłady dla nieletnich, a w nich internaty i szkoły, prowadzone są przez ministra sprawiedliwości i zapewniają kształcenie przebywającej tam niedostosowanej społecznie młodzieży z zachowaniem specjalnej organizacji nauki, metod pracy i wychowania. Odbywa się ono przy mniejszej liczebności uczniów w oddziałach szkolnych, warsztatowych i w grupach wychowawczych. Proces kształcenia pełni zasadniczą rolę w procesie resocjalizacji i jest realizowany w szkołach podstawowych, gimnazjach i w szkołach ponadgimnazjalnych, gdzie odbywa się przygotowanie nieletnich do zawodu. Obecnie w 34 zakładach dla nieletnich funkcjonują 92 szkoły specjalne dla uczniów niedostosowanych społecznie, w tym 21 szkół podstawowych specjalnych dla uczniów niedostosowanych społecznie, 4 szkoły specjalne dla uczniów niedostosowanych społecznie z upośledzeniem umysłowym, 29 gimnazjów specjalnych dla uczniów niedostosowanych społecznie, 5 gimnazjów specjalnych dla uczniów niedostosowanych społecznie z upośledzeniem umysłowym, 29 szkół zasadniczych specjalnych dla uczniów niedostosowanych społecznie, 5 szkół zasadniczych specjalnych dla uczniów niedostosowanych społecznie z upośledzeniem umysłowym. W roku szkolnym 2001/2002 we wszystkich typach tych szkół objęto kształceniem 1757 wychowanków przebywających w zakładach poprawczych i schroniskach dla nieletnich. Największy wskaźnik uczniów w szkołach przy zakładach dla nieletnich stanowią uczniowie gimnazjów, bo prawie 60 proc. W pozostałej populacji około 10 proc. wychowanków przebywających w zakładach nie zostało objętych nauką z uwagi na ukończenie 18 roku życia, a więc nie podlegają już obowiązkowi szkolnemu lub też ze względu na odmowę kontynuowania procesu edukacji. Proces edukacyjny w wymienionych szkołach musi być realizowany wielopoziomowo w pojedynczych oddziałach szkolnych, przy stałej rotacji nieletnich, z uwagi na przyjmowanie wychowanków do zakładów poprawczych w różnym czasie. Poważnym utrudnieniem jest też praca wychowawcza przy zawyżonej liczebności nieletnich w oddziałach szkolnych oraz grupach warsztatowych i wychowawczych. Proces kształcenia musi być dostosowany do indywidualnych potrzeb i możliwości wychowanków.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#EwaWaszkiewicz">Trzeba stwierdzić, że 4 proc. populacji wychowanków nie uzyskało promocji z różnych przyczyn, w tym także z powodu odmowy uczestnictwa w procesie resocjalizacji. Zarówno w oddziaływaniach wychowawczych w internatach, jak i w szkołach i w zakładach realizuje się w ramach oferty resocjalizacyjnej i indywidualnych programów resocjalizacji różne formy wspomagające rozwój wychowanków: programy redukcyjne, różnorodne formy pomocy psychologiczno-pedagogicznej dla wychowanków i jego rodziny, zajęcia socjoterapeutyczne. Prowadzi się również zajęcia rozwijające zainteresowania stanowiące alternatywę wobec dotychczasowego braku pozytywnych postaw i wartości u nieletnich. Angażuje się również wychowanków do uprawiania sportu, turystyki, żeglarstwa, zajmowania się muzyką, plastyką, fotografią itd. Zajęcia te mają przede wszystkim walor terapeutyczny. W ramach edukacji informatycznej baza szkolna uzupełniana jest systematycznie w sprzęt komputerowy zapewniający integrację społeczną. W przypadku szkół w zakładach dla nieletnich bardzo istotną sprawą jest przygotowanie wychowanków do wykonywania zawodu jako jednego z ważnych czynników wdrażania wychowanka do samodzielności życiowej. Szkoły zapewniają praktyczne przygotowanie do pracy w zawodach: ślusarza, tokarza, stolarza, murarza, krawca, fryzjera, kucharza, ogrodnika, spawacza itd. Jest tych zawodów sporo. Nauka zawodu odgrywa ważną rolę szczególnie przy różnych upośledzeniach umysłowych występujących w tej grupie nieletnich. Tu w grę wchodzi tylko nauka konkretnego zawodu i przygotowanie do niezbyt skomplikowanych czynności. W tych przypadkach nie może być mowy o osiągnięciu wyższego poziomu kształcenia. 23 zakłady dla nieletnich organizują szkolenia kursowe w 19 specjalnościach zawodowych. W związku ze zmieniającym się rynkiem pracy i wdrażaniem reformy szkolnictwa zawodowego trwają prace nad dostosowaniem profili zawodów, w których szkoli się wychowanków, do zapotrzebowania lokalnych rynków pracy, a także w aspekcie czekającego nas wejścia do Unii Europejskiej. Jest to jednak proces powolny, gdyż baza szkoleniowa warsztatów jest bardzo skromna w stosunku do wymogów rynku pracy i często bardzo przestarzała, a wyposażenie w nowoczesne maszyny i sprzęt wymaga znacznych nakładów finansowych. Z uwagi na duże opóźnienie edukacyjne uczniów w szkołach w zakładach dla nieletnich istotna jest możliwość i potrzeba promocji śródrocznej, czyli ewentualność zaliczenia dwóch klas w ciągu jednego roku szkolnego. Warunki takiej promocji określa rozporządzenie ministra edukacji narodowej z dnia 21 marca 2001 roku w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikacji i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania egzaminów i sprawdzianów w szkołach publicznych. Minister sprawiedliwości podjął ostatnio stosowane kroki w kierunku zmian przepisów, ażeby rozszerzyć warunki promocji śródrocznej w stosunku do nieletnich przebywających w szkołach zakładów poprawczych. Dla osiągnięcia lepszych efektów resocjalizacyjnych zakłady poprawcze są odpowiednio zróżnicowane. Są zakłady o charakterze otwartym, półotwartym, zamkniętym, o wzmożonym nadzorze wychowawczym.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#EwaWaszkiewicz">Są też zakłady resocjalizacyjno-rewalidacyjne, gdzie kieruje się nieletnich z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim oraz zakłady resocjalizacyjno-terapeutyczne, gdzie trafiają nieletni z zaburzeniami osobowości i uzależnieniami. Prowadzone schroniska mają charakter zwykły lub interwencyjny. Te ostatnie przeznaczone są dla nieletnich sprawców najpoważniejszych czynów karalnych, przejawiających agresję również w schroniskach, np. wobec współwychowanków, pracowników lub podejmujących próby samowolnego uwolnienia się. Duża część z omawianej grupy nieletnich przebywających w zakładach poprawczych pochodzi z rodzin patologicznych, rozbitych, żyjących nierzadko w ubóstwie, w których nieudolność wychowawcza i zła atmosfera wywodzi się zwykle z nadużywania alkoholu i narkotyków, wynika z przestępczości rodziców lub rodzeństwa. Zakłady poprawcze przygotowują nieletnich do życia zgodnego z normami społecznymi oraz uczą ich samodzielności życiowej poprzez zintegrowaną działalność wychowawczą, korekcyjną, dydaktyczną i opiekuńczą, przygotowanie do pracy zawodowej, organizowanie udziału wychowanków w życiu społecznym, gospodarczym i kulturalnym środowiska, współdziałanie w procesie resocjalizacji z wychowankami i ich rodzinami, z organizacjami społecznymi, ośrodkami pomocy społecznej, właściwymi organami administracji rządowej i samorządu terytorialnego oraz innymi osobami. Schroniska dla nieletnich zapewniają pozostawanie nieletniego do dyspozycji organu, który wydał postanowienie o zatrzymaniu. Zapobiegają działaniom, które mogłyby utrudnić postępowanie prowadzone w sprawie przez sąd czy inny organ do tego uprawniony. Opracowują także kompleksową diagnozę psychologiczno-pedagogiczną nieletnich, po czym rozpoczynają proces resocjalizacji nieletnich i ukierunkowują jego kontynuację na czas po opuszczeniu schroniska. Podstawowe założenia systemu resocjalizacji są oparte, zgodnie ze współczesnymi wymogami nauk pedagogicznych, na podmiotowym traktowaniu wychowanków, co stwarza gwarancje respektowania ich praw i obowiązków, zapewnia indywidualne i różnorodne oddziaływania wychowawcze, prowadzi do lepszych efektów resocjalizacji. Każdy zakład pracuje w oparciu o własny system wychowawczy, który pozwala na większą indywidualizację metod i środków w zależności od rodzaju placówki. Zmiany zachodzące w systemie resocjalizacji skierowane są aktualnie na większą indywidualizację oddziaływań, czego przykładem są wymagania określone w rozporządzeniu ministra sprawiedliwości w sprawie zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich, dotyczące oferty resocjalizacyjnej oraz indywidualnych programów resocjalizacji. Wychowankowie, których prawa są respektowane i obowiązki egzekwowane, bardziej świadomie i otwarcie poddają się procesowi resocjalizacji, są bardziej otwarci na akceptację i współtworzenie reguł oddziaływania korekcyjnego. Jak wskazują statystyki z ostatnich lat, w tych zakładach, gdzie reguły te są przestrzegane, zmniejszyła się zdecydowanie liczba ucieczek i aktów agresji wobec współwychowanków, mimo iż stale wzrasta liczba nieletnich niebezpiecznych, groźnych w przejawach zachowania.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#EwaWaszkiewicz">Jedną z bardzo poważnych trudności w realizacji oferty resocjalizacyjnej jest kwestia udzielania pomocy psychologicznej i psychiatrycznej wychowankowi i jego rodzinie. Zwłaszcza pomoc dla rodzin patologicznych napotyka duże trudności. Efekty współpracy z takimi rodzinami są trudne do uzyskania, najczęściej z powodu ich niechęci do bezpośrednich kontaktów. Duża odległość miejsc zamieszkania rodzin od poszczególnego rodzaju zakładów, w których przebywają nieletni, oraz niski status społeczny i ekonomiczny takich rodzin nie sprzyjają włączaniu się rodziców w proces resocjalizacji. Tam, gdzie pomoc psychologiczno-pedagogiczna czy psychiatryczna nie może przybrać formy zorganizowanej i systemowej, najczęściej podejmowane są działania interwencyjne. Inny bardzo ważny problem w pracy resocjalizacyjnej to znaczne zróżnicowanie wieku przebywających w jednym zakładzie wychowanków oraz ich różnorodne zachowania przestępcze. W jednym zakładzie przebywają wychowankowie po dokonaniu bardzo poważnych czynów, jak zabójstwa, gwałty, ciężkie uszkodzenia ciała oraz wychowankowie po dokonaniu lżejszych czynów karalnych. Ogromna rozpiętość stopnia zdemoralizowania często uniemożliwia prowadzenie prawidłowego procesu przywracania jednostki społeczeństwu. W zakładach dla nieletnich przebywają także wychowankowie po wcześniejszych wielomiesięcznych pobytach w aresztach śledczych lub zakładach karnych, a w schroniskach dla nieletnich są wychowankowie z wyrokami wieloletnich kar pozbawienia wolności. Sprzyja to rozwijaniu się tzw. „drugiego życia” mającego w wielu przypadkach swoje korzenie w środowiskach patologicznych. Kolejną trudność stanowi objęcie pełną ofertą resocjalizacyjną wszystkich wychowanków przebywających w zakładach, np. w odniesieniu do wychowanków pochodzących z bardzo zdemoralizowanych środowisk czy nie posiadających rodziców. W takich sytuacjach możliwości zorganizowania wyjazdu na przepustki lub urlopy są znikome, a tym bardziej powrót do środowiska rodzinnego. Problem ten dotyka szczególnie sierot naturalnych. Dla poprawy oddziaływań resocjalizacyjnych byłoby wskazane dostosowanie przepisów prawa do aktualnych problemów pojawiających się w sprawach nieletnich, a dotyczących np. uregulowania zasad postępowania w placówkach z nie zdiagnozowanymi narkomanami. Wskazane byłoby zapobieganie przedłużaniu się pobytów wychowanków w schroniskach przez skracanie postępowań sądowych oraz eliminowanie opóźnień - np. z powodu braku miejsc - w kierowaniu nieletnich do zakładów poprawczych. Konieczne jest zlikwidowanie łączenia schronisk z zakładami poprawczymi. Potrzebne byłoby utworzenie zakładów dla dziewcząt, z uwzględnieniem różnych rodzajów zakładów poprawczych, jak w przypadku zakładów dla chłopców, a także utworzenie zakładu poprawczego przeznaczonego dla rozwiązywania problemów nieletnich z zaburzeniami osobowości.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#FranciszekPotulski">Przepraszam, ale byłbym wdzięczny gdyby pani dyrektor zechciała uwzględnić fakt, iż otrzymaliśmy pisemny materiał resortu sprawiedliwości i większość z nas zapoznała się z nim, a teraz znaczne fragmenty tej informacji pani powtarza. Nas interesowałoby, czy nastąpią te zmiany, o których czytamy w materiale i które pani również zapowiada. Jedno z pytań, które chciałbym zadać, jest takie: jeżeli przeszkadzają nam przepisy prawa, to co nam przeszkadza, aby te przepisy zmienić?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#EwaWaszkiewicz">Dziękuję bardzo za tę sugestię i w tej sytuacji tylko zasygnalizuję, że stoimy przed poważnymi zmianami przepisów prawnych i chcemy ich dokonać. Wymagają zmian takie ustawy, jak ustawa o postępowaniu w sprawach nieletnich, która musi być dostosowana do nowych warunków i nowych zjawisk przestępczości. Poprzednia ustawa jest z roku 1982 i obowiązuje dotychczas z pewnymi nieznacznymi zmianami, które wprowadzono do niej w roku 2001. Zmiany te nie objęły tych spraw, które teraz chcielibyśmy ująć w ustawie. Dlatego zmiana tej ustawy jest przewidywana w najbliższym czasie. Również wydaje nam się, że powstała konieczność ustawowego uregulowania w jednym akcie prawnym całości spraw dotyczących problematyki zakładów poprawczych i schronisk dla nieletnich. Jest jeszcze kwestia doprowadzenia do wyeliminowania pobytu w zakładach poprawczych osób dorosłych, które popełniły poważne czyny karalne, a w dalszym ciągu przebywają w zakładach poprawczych lub w schroniskach. Złożyliśmy już propozycję nowelizacji i uzupełnienia przepisów Kodeksu karnego, zwłaszcza art. 10, gdzie wymienia się osoby, które przebywały w zakładzie poprawczym i po ucieczce z zakładu w czasie pobytu na wolności dopuściły się ponownie czynu karalnego. Chodzi o to, aby takie osoby nieletnie traktowane były jak dorośli, a nie na takich zasadach, na jakich odpowiada nieletni za popełnienie czynu karalnego. Takie są nasze główne propozycje legislacyjne. Chciałabym jeszcze uzupełnić wypowiedź o wskazanie na inne formy postępowania z nieletnimi przestępcami, których nie wymieniliśmy w pisemnej informacji. Obecnie staramy się zwiększyć liczbę hosteli. Hostele są to zakłady przejściowe dla nieletnich pomiędzy zakładem poprawczym a przeniesieniem nieletniego do normalnych warunków po wyjściu z zakładu poprawczego. W hostelach umieszcza się grupy wychowanków zakładów poprawczych nie liczniejsze niż 10-osobowe. Członkowie tych grup pracują w niewielkiej odległości od hostelu i wszystkie sprawy załatwiają wspólnie: decydują wspólnie, prowadzą normalną gospodarkę domową, robią zakupy, sami przyrządzają wszystkie posiłki, piorą, gotują, sprzątają. Są już dwa hostele: jeden w Białymstoku, a drugi w Warszawie i zdają bardzo dobrze swój egzamin. I taką formę chcemy rozpropagować i upowszechnić na terenie całego kraju, aby dać większe szanse tym nieletnim, którzy wykazują duży stopień resocjalizacji i mają szanse na całkowity powrót do społeczeństwa. Sprawy opieki następczej są omówione szczegółowo w naszej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#FranciszekPotulski">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#TadeuszSławecki">Cieszę się, że pan przewodniczący zauważył, iż sprawy szkolnictwa specjalnego dla dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie dotyczą kilku resortów, bo tylko przy omawianiu konstrukcji budżetu dowiadujemy się, że pewne szkoły prowadzi np. minister sprawiedliwości. Problem kształcenia młodzieży, która wymaga specjalnego potraktowania i specjalnych metod wychowawczych, jest problemem bardzo poważnym. Obawiam się, że ten problem będzie z roku na rok narastał. Według danych statystycznych, objętych taką opieką i kształceniem jest obecnie ponad 9000 uczniów. Potrzeby w tym zakresie są na pewno znacznie większe, biorąc pod uwagę, że zgodnie z Konstytucją RP obowiązek szkolny musi być realizowany do 18 roku życia. Podstawa prawna zawarta jest w art. 71 ustawy o systemie oświaty z 1991 r. Są do tego także rozporządzenia wykonawcze m.in. w sprawie ramowych planów nauczania w szkołach publicznych a także w sprawie warunków i sposobu oceniania, klasyfikowania i promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania egzaminów i sprawdzianów w szkołach publicznych. Minister edukacji narodowej i sportu wydaje wiele rozporządzeń i przepisów wykonawczych dotyczących także szkolnictwa specjalnego. Dla dzieci i młodzieży niedostosowanych społecznie czy zagrożonych niedostosowaniem społecznym, uzależnieniami i zaburzeniami zachowania określono specjalne warunki organizowania kształcenia na wszystkich etapach edukacji. W szkole specjalnej dla dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie obowiązuje zasada mniejszej liczebności uczniów w oddziałach, stwarzanie możliwości organizowania zajęć specjalistycznych grupowych i indywidualnych oraz inne formy przewidziane w indywidualnym planie terapii czy socjoterapii. Wiele spraw zostało już omówionych przez przedstawicielkę Ministerstwa Sprawiedliwości, a więc zgodnie z sugestią pana przewodniczącego, niektóre zagadnienia pominę w swoim wystąpieniu. Pani dyrektor Ewa Waszkiewicz mówiła, że mamy do czynienia uczniami, którzy mają roczne, a niekiedy nawet wieloletnie opóźnienia w realizacji obowiązku szkolnego. W wydanych rozporządzeniach przewidzieliśmy dla nich dodatkowe warunki sprzyjające pokonaniu dotychczasowych trudności w nauce, polegające np. na możliwości ukończenia dwóch klas w ciągu jednego roku szkolnego. Dotyczy to uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum specjalnego. Problem polega na tym, czy ci uczniowie zechcą korzystać z tych możliwości. Bardzo ważnym udogodnieniem sprzyjającym realizacji obowiązku szkolnego przez tę grupę dzieci i młodzieży jest możliwość tworzenia w gimnazjach oddziałów przysposabiających do pracy uczniów, którzy po rocznym uczęszczaniu do gimnazjum i ukończeniu 15 roku życia nie rokują nadziei na ukończenie gimnazjum w normalnym trybie. Tacy uczniowie mogą być przysposobieni do pracy w specjalnych oddziałach. Chciałbym w tym miejscu podziękować komendantowi Głównemu Ochotniczych Hufców Pracy za to, że z ogromnym uporem dąży do uporządkowania prawnego tej kwestii, oraz za to, że w wielu przypadkach Hufce są prawdziwym sojusznikiem szkół. Podam może paradoksalny przykład, że dzisiaj, aby dostać się do Ochotniczego Hufca Pracy, trzeba po prostu protekcji.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#TadeuszSławecki">Oznacza to, że jest mniej miejsc niż chętnych, a pamiętajmy, że OHP tylko wspierają i pomagają w nauce zawodu. O tej protekcji mówię w cudzysłowie. Jest wielu chętnych uczniów, a właściwie rodziców, którzy chcieliby, aby ich dzieci znalazły się w ośrodku OHP. Ta ograniczona liczba miejsc wiąże się z koniecznością zapewnienia odpowiedniej opieki, często wyżywienia i zaopatrzenia uczniów w podręczniki itd. Do szkół specjalnych dla dzieci i młodzieży, wymagających stosowania specjalnej organizacji nauki i metod wychowania, uczęszczają uczniowie zakwalifikowani do kształcenia specjalnego, zgodnie z zapisami zawartymi w art. 71b ust. 3 ustawy o systemie oświaty. Korzystając z okazji, że są obecni przedstawiciele innych resortów, chciałbym przedstawić pewne wątpliwości. Określone w wymienionym wcześniej rozporządzeniu wymagania, aby każdy uczeń szkoły specjalnej dla dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie posiadał orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego, jest uregulowaniem prawnym budzącym wiele wątpliwości w kwestii, czy orzeczenie sądu rodzinnego o zastosowaniu wobec nieletniego specjalnego środka wychowawczego na mocy ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich może być traktowane jednoznacznie z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Orzeczenie wydawane przez sąd rodzinny o umieszczeniu nieletniego w placówce opiekuńczo-wychowawczej czy resocjalizacyjnej, ośrodku szkolno-wychowawczym, schronisku dla nieletnich lub w zakładzie poprawczym na podstawie ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich wskazuje, naszym zdaniem, jedynie na zastosowany wobec niego środek wychowawczy lub poprawczy w zależności od stopnia demoralizacji nieletniego lub rodzaju wykroczeń, czynów karalnych i przestępstw, których dopuścił się nieletni. Orzeczenie sądu rodzinnego o zastosowaniu środka wychowawczego lub poprawczego wobec nieletniego nie może więc być - naszym zdaniem - traktowane jednoznacznie z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego. Warunkiem podjęcia nauki w szkole specjalnej dla niedostosowanych społecznie lub zagrożonych niedostosowaniem społecznym czy zagrożonych uzależnieniem, z zaburzeniami zachowania jest posiadanie przez ucznia zaświadczenia wydanego przez publiczną poradnię psychologiczno-pedagogiczną, w tym specjalistyczną. W obecnym stanie prawnym szkoły specjalne dla tej grupy dzieci i młodzieży funkcjonują w resorcie edukacji, w resorcie pracy i polityki społecznej oraz w resorcie sprawiedliwości. Nie będę wymieniał typów tych szkół, ale wiemy, że odbywają się swego rodzaju targi pomiędzy Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej a Ministerstwem Edukacji Narodowej i Sportu. Na ten temat Komisja wypowiadała się już wielokrotnie w czasie dyskusji o ustawie o systemie oświaty. Według danych statystycznych, w roku szkolnym 2001/2002 do szkół specjalnych różnych typów uczęszczało łącznie 9039 uczniów, w tym do 99 szkół podstawowych, 114 gimnazjów, 46 zasadniczych szkół zawodowych i 3 liceów zawodowych oraz 3 liceów ogólnokształcących. W szkołach zawodowych głównie kształci się młodzież w zawodach: fryzjer, kucharz, piekarz, krawiec, ogrodnik, murarz, tynkarz, stolarz, ślusarz. Licea zawodowe kształcą młodzież głównie w profilach: administracyjno-biurowym, krawieckim i tekstylno-odzieżowym.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#TadeuszSławecki">Zwracamy uwagę na możliwość uzyskiwania przez uczniów promocji tzw. śródrocznej. Jeśli chodzi o wyjście naprzeciw pewnym oczekiwaniom, podjęto decyzję o wprowadzeniu do ramowych planów nauczania szkół specjalnych dla uczniów niedostosowanych społecznie zajęć socjoterapeutycznych. W szkołach zawodowych są to zajęcia obowiązkowe w wymiarze 2 godzin tygodniowo, a w szkołach podstawowych, gimnazjach i liceach są to zajęcia socjoterapeutyczne prowadzone w ramach godzin pozostających do dyspozycji dyrektora szkoły w wymiarze co najmniej 1 godziny tygodniowo. Uczniom, którzy trafili do szkoły specjalnej w wieku bliskim uzyskania pełnoletniości, a nie są w stanie skorzystać z takiej formy pomocy, jaką jest śródroczna promocja i zaliczenie dwóch klas w jednym roku szkolnym, oferuje się pomoc w zakresie przygotowania zawodowego w formie kursowej. Odbywa się to we współpracy z Ośrodkami Doskonalenia Zawodowego i Ochotniczymi Hufcami Pracy. Ważnym zagadnieniem jest uzyskiwanie pełnej diagnozy oraz podejmowanie prób, których celem jest powrót danego wychowanka do swego środowiska, do normalnej szkoły, z której wyszedł. Chodzi o to, aby tego dziecka specjalnie nie izolować. Ważne tu jest rozpoznanie indywidualnych potrzeb uczniów wymagających szczególnej opieki i metod wychowania oraz rozpoznanie środowiska rodzinnego, aby stwierdzić, czy powrót do tego środowiska jest dla wychowanka korzystny, czy nie. Jest to dylemat, bo często trzeba zaczynać od resocjalizacji samych rodziców. Treści zawarte w programie wychowawczym szkoły i w systemie zapobiegania absencji dzieci w internatach mają pozytywny wpływ, bo są to często dzieci wałęsające się po ulicy. Stosowane są różne działania zapobiegawcze w sytuacjach zachowań ryzykownych agresji i przemocy wśród dzieci i młodzieży. W Senacie odbyła się ostatnio ciekawa konferencja zorganizowana wspólnie z Rzecznikiem Praw Obywatelskich i Rzecznikiem Praw Dziecka na temat spraw związanych z przemocą, a przede wszystkim ze sposobami przeciwdziałania przemocy i agresji. Młodzi ludzie z gimnazjów napisali bardzo piękne opracowania na te tematy i może to być dla nas wszystkich ciekawa lektura o wrażliwości i sprzeciwie młodzieży wobec takich zjawisk. Ostatnio obchodziliśmy 25-lecie Centrum Pomocy Psychologiczno-Pedagogicznej. Chcę poinformować członków Komisji, aby przeciąć wszelkie spekulacje o rzekomym zamiarze likwidacji tej placówki, że nie mamy takiego zamiaru, bo wiemy, że pomoc psychologiczno-pedagogiczna jest bardzo potrzebna, i chcemy wspierać tego typu placówki, a nie likwidować. Bardzo ważna jest kwestia profilaktyki. Są różne programy rządowe, chociażby program MSWiA „Bezpieczna Polska”. Szkoły mają obowiązek w swoich programach nauczania uwzględniać te treści. Kolejnym rozwiązaniem systemowym, które powinny ograniczyć w przyszłości zjawiska niedostosowania społecznego, jest wprowadzenie od 1 września 2002 r. programu profilaktyki problemów dzieci i młodzieży, obowiązującego szkoły wszystkich typów, w tym specjalne. Warunki te zostały określone w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej i sportu z 31 stycznia 2002 r. Kolejną sprawą jest usamodzielnienie się i społeczna readaptacja wychowanków opuszczających specjalne placówki resocjalizacyjne. Jest to jednak temat, którym zajmuje się Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz częściowo Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekPotulski">Proszę teraz o pytania i wypowiedzi pań posłanek i panów posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Po zapoznaniu się z materiałami, które dostarczyły nam resorty, nasunęła mi się refleksja, że właściwie powinniśmy mówić nie tyle o problemach niedostosowania czy szeroko rozumianej resocjalizacji wymagających tego dzieci i młodzieży, ile o problemie koordynacji tych zadań, które mają do spełnienia w tym przypadku dwa resorty: Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu. Dostarczony nam materiał wyraźnie wskazuje na wielką niespójność prawa w zakresie prawidłowego funkcjonowania placówek resocjalizacji i to zarówno jeśli chodzi o sprawy nadzoru, jak i samego prowadzenia placówek. Przyznam, że spodziewałem się, iż ze strony jednego czy też drugiego resortu - poza informacją, czym się te placówki zajmują - uzyskam jakieś dane o tym, co zrobić, aby przede wszystkim w sposób należyty rozwiązać problem pewnego dualizmu kompetencji, który wyraźnie istnieje. Proszę zauważyć, że na końcu materiału ministra edukacji zapisano, że szerszej relacji na temat omawianych problemów należy oczekiwać od ministra pracy i polityki społecznej. Tymczasem minister pracy i polityki społecznej napisał, że to nie jest jego sprawą, bo to leży w gestii ministra edukacji narodowej. Jak wobec tego zamierzamy realizować w sposób prawidłowy to, co tutaj jest napisane? Problemy, na które chcę zwrócić uwagę, wracają do nas jak bumerang. Jeżeli nie rozwiążemy tego w sposób systemowy, to może nie będzie następował wzrost patologii i przestępczości dzieci i młodzieży, ale na pewno będzie narastał problem zapewnienia prawidłowego funkcjonowania placówek resocjalizacyjnych. Resort edukacji stwierdza w informacji, że aby uzyskać właściwą efektywność szkół specjalnych, należy zobowiązać wszystkich kuratorów oświaty do właściwego nadzoru pedagogicznego nad tymi placówkami. Uważam, że zapomniano w resorcie edukacji, iż obecnie w przypadku placówek prowadzonych przez opiekę społeczną - mam na myśli oczywiście placówki oświatowe - nie ma możliwości sprawowania nadzoru przez kuratora. Tę funkcję pełnią teraz osoby zatrudnione w urzędach wojewódzkich, ale nie pracujące w urzędzie kuratora. Mówię to z pełną odpowiedzialnością za słowa. Mogę o tym mówić na przykładzie województwa łódzkiego. Gdzie znajduje się ten nadzór? U kuratora czy w pewnej komórce pana wojewody? I kolejna sprawa wynikająca z pewnej niespójności. Jest to sam tryb towarzyszący temu, że dziecko, które weszło na drogę przestępczą lub ma jakieś inne problemy z niedostosowaniem społecznym, trafia do pogotowia opiekuńczego. Dziecko trafia do placówki pogotowia opiekuńczego, bo wydana została decyzja, że ma ono tam przebywać, natomiast ośrodki pomocy społecznej lub centra pomocy rodzinie nie wyrażają na to zgody. Spotkałem się z takimi sytuacjami. Centrum pomocy rodzinie wskazuje placówkę, do której ma trafić takie dziecko, ale tej placówki nie ma na terenie danego powiatu. Pojawia się problem, czy ośrodki takie, jak pogotowia opiekuńcze, powinny być przypisane powiatom, czy też marszałkowi województwa. Skutki tego dualizmu widzieliśmy podczas wizytacji w Gorzowie. Tam mówiono o tym, że z braku pieniędzy pogotowie opiekuńcze, które odwiedziliśmy, nie przyjmuje dzieci spoza określonego terenu, bo taka jest decyzja powiatu. A więc jest to problem do rozwiązania. Druga sprawa dotyczy tego, o czym mówił pan minister: czy decyzja sądu rodzinnego w sprawie umieszczenia dziecka w placówce opiekuńczej jest tożsama z orzeczeniem o potrzebie jego kształcenia specjalnego. Dzisiaj dzieje się tak, że dziecko trafia do placówki, gdzie jest poddawane kształceniu specjalnemu.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Wiem, że resort edukacji pracuje teraz nad rozporządzeniem regulującym te sprawy, ale mam pewne obawy. Nie jestem zwolennikiem tworzenia gett, ale proszę zauważyć, że do placówek, np. do pogotowia opiekuńczego, trafiają dzieci, które mają opóźnienia w realizacji obowiązku szkolnego, nawet kilkuletnie. Jest taka koncepcja, która ma wyzwalać te dzieci z getta, czyli kierowanie takiego dziecka do szkoły masowej. Wymaga zastanowienia, jak takie dziecko, np. z sześcioletnim opóźnieniem w realizacji obowiązku szkolnego, a więc prawie dojrzały człowiek, ma znaleźć się w klasie VI szkoły podstawowej, gdzie z 12-latkiem znajdzie się 16-latek. Czy to jest dobre rozwiązanie, służące dziecku, czy nie? Obawiam się, że rozporządzenie, nad którym pracuje się w resorcie edukacji, będzie prostą drogą do zlikwidowania szkół w placówkach opieki całkowitej. Może się mylę, ale taki wyrażam pogląd. Jeżeli nie będzie orzeczenia o skierowaniu dziecka do szkoły specjalnej, czy o kształceniu specjalnym, oznaczać to będzie, iż dzieci z zakładów poprawczych pójdą uczyć się do szkół masowych. Czy pomożemy w taki sposób tym dzieciom, czy nie? Czy nie zburzymy pewnego systemu wychowawczego i systemu edukacyjnego w szkołach masowych? Zwracam uwagę państwu na ten niezwykle istotny problem. I jeszcze jeden problem dotyczący funkcjonowania tych placówek, a tu adresatem jest Ministerstwo Sprawiedliwości. Obecnie system, o którym mówimy, jest niewydolny. Dziecko w pogotowiu opiekuńczym powinno przebywać do trzech miesięcy, natomiast z tego powodu, iż postępowania toczą się bardzo długo i brakuje miejsc w placówkach opiekuńczych, dzieci przebywają w pogotowiu opiekuńczym nawet po kilkanaście miesięcy. Powstaje pytanie, czy to jest normalny stan i czy nie należałoby tu zastosować jakichś przepisów legislacyjnych, aby albo skrócić ten proces, albo zastosować inne rozwiązanie, które skończy z tą fikcją. Ten materiał resortu, bardzo rzetelnie przygotowany, pokazuje wyraźnie niespójność obowiązującego obecnie prawa i brak koordynacji między resortem edukacji a resortem pracy i polityki społecznej. Wydaje się, że konieczne jest szybkie rozwiązanie tego problemu. To jest nakaz chwili. Chodzi o to, żeby jeden resort nie zasłaniał się drugim resortem i nie twierdził, że to nie jest jego sprawa. A z dostarczonego nam materiału to wynika. Jestem oczywiście zwolennikiem takiego rozwiązania, aby te placówki powróciły do systemu oświaty. Przy okazji należy rozstrzygnąć problem związany z orzecznictwem poradni psychologiczno-pedagogicznej, ale chodzi o to, aby nie poszło to w takim kierunku, że doprowadzimy do zamykania szkół specjalnych w ośrodkach opiekuńczych.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#FranciszekPotulski">Mam prośbę do przedstawicieli resortów, aby odpowiadając na pytania posłów zechcieli państwo poinformować nas, jak te sprawy są rozwiązane na świecie. Nie ma powodu, aby sądzić, że system przyjęty np. we Francji, w Anglii, we Włoszech, czy gdzie indziej, inny od proponowanego przez nas, jest zdecydowanie gorszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#TeresaJasztal">Mam pytanie do przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości. Czy system, w którym opieką i pomocą zajmowało się Ministerstwo Sprawiedliwości, a obecnie przekazano to do centrów pomocy rodzinie - chodzi mi konkretnie o pomoc w usamodzielnianiu wychowanków zakładów opiekuńczych - jest teraz lepszy, czy też lepszy był poprzedni? W materiałach jest mowa o tym, że wsparcie finansowe przychodzi za późno. Co to oznacza? Czy wychowanek opuszczający zakład zostaje po prostu na ulicy? Czy pani dyrektor uważa, że nasza pomoc społeczna, dopiero teraz organizowana, rzeczywiście posiada wyspecjalizowane służby, które powinny się tym zajmować? Mam wątpliwości co do poziomu kadry pracowników socjalnych, którzy byliby w stanie fachowo, merytorycznie zająć się nie tylko wychowankami zakładów opiekuńczych, ale również ich rodzinami. Jestem trochę zdziwiona, że Ministerstwo Edukacji Narodowej i Sportu nie zna odpowiedzi na pytania, które tutaj są zadane, a wynika to z treści materiału. Rozumiem, że to o czym mówił pan poseł Krzysztof Baszczyński, dotyczy działań profilaktycznych i w związku z tym jest zapisane, co należy zrobić w tym zakresie. Dotyczy to wszystkich szkół, a nie tylko tych, w których znalazły się dzieci z różnymi dysfunkcjami wynikającymi z niedostosowania społecznego. Jeżeli nie wiemy, czy to, co robimy w placówkach resocjalizacji, przynosi jakieś efekty, czy też tych efektów nie ma - jest to przerażające. Coś robimy, piszemy programy, chcemy czemuś zapobiegać, ale nie mamy oceny efektów podejmowanych działań. Aż się prosi, żeby te działania były zdiagnozowane i zostały opisane, abyśmy wszyscy wiedzieli, czy osiągamy jakieś efekty czy nie. To trzeba monitorować, a jeżeli nie ma efektów, trzeba zmieniać system. Wiemy mniej więcej co się dzieje, ale czy to jest właściwy kierunek działań, to już niekoniecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#KrystynaSzumilas">Pan poseł Krzysztof Baszczyński, wskazując na niedoskonałości w prawie i niedoskonałości w działaniach systemu, sugeruje, że ten system powinien zostać zmieniony i że placówki, o których mówimy, powinny wrócić do resortu edukacji. To jednak już było i nie sprawdziło się. Nie chciałabym wtłaczać dzieci, które i tak są już w trudnej sytuacji życiowej, w system, który po prostu się nie sprawdził. Natomiast niepokoją mnie słowa, które pan poseł wypowiedział powołując się na dostarczony nam materiał resortu, że zdaniem ministra edukacji trzeba zobowiązać kuratorów do takich działań, które przecież są zapisane w ustawie o systemie oświaty. Problemem nie jest doprowadzenie do zmiany systemu, tylko to, w jaki sposób prawo uchwalone przez Sejm jest realizowane. Art. 31 ustawy o systemie oświaty stanowi w ust. 1, że kurator oświaty sprawuje nadzór pedagogiczny nad publicznymi i niepublicznymi szkołami i placówkami. I to jest obowiązek kuratora. Kurator nie musi czekać na to, aby minister mu to nakazał. On po prostu ma tam być i jeśli coś się dzieje złego, powinien na to reagować w ramach swoich ustawowych kompetencji sprawowania nadzoru. Nie trzeba szkół czy placówek przekazywać znowu do resortu edukacji po to, aby kurator sprawował taki nadzór. Chcę przypomnieć, że art. 30 ust. 1 ustawy o systemie oświaty mówi, iż kuratora oświaty powołuje i odwołuje wojewoda w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw oświaty i wychowania. Moim zdaniem nasza dyskusja powinna dotyczyć głównie tego, jak wymusić na wymienionych tu dwóch ministerstwach współdziałanie i jak doprowadzić do tego, żeby dobry system, który sprawdza się gdzie indziej u nas również zaczął funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#KrystynaWyrwicka">Spróbuję wyjaśnić stanowisko ministra pracy i polityki społecznej, które wynika z faktu, że minister pracy nie nadzoruje szkół funkcjonujących przy placówkach opiekuńczo-wychowawczych. W związku z tym minister pracy i polityki społecznej nie zabiera tutaj głosu, ponieważ takie szkoły były, są i mam nadzieję, że będą, bo nic się w tej sprawie nie zmienia w gestii ministra edukacji narodowej. Natomiast placówki opiekuńczo-wychowawcze przeszły do systemu pomocy społecznej z całym blokiem opieki nad dzieckiem i jak państwo dobrze pamiętacie, było w tej sprawie wspólne stanowisko Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej po odbyciu dyskusji na temat, czy słuszny jest taki rozdział, że placówki podlegają jednemu ministrowi, a szkoły funkcjonujące przy takich placówkach podlegają drugiemu ministrowi. Wówczas, podczas tej dyskusji użyłam takiego argumentu, że w systemie pomocy społecznej działają domy pomocy społecznej, przy których są szkoły, i nikomu to nie przeszkadza. Ten system się sprawdza już przez wiele lat. Było też stanowisko rządu w tej sprawie, w którym po długich dyskusjach nad kształtem systemu opieki nad dzieckiem była zgoda dwóch ministrów co do ewentualnego przeniesienia placówek resocjalizacyjnych ze względu na ich charakter z powrotem do resortu edukacji. Natomiast nie było mowy o placówkach interwencyjnych, czyli o pogotowiach opiekuńczych, te są ważne w tym systemie i z tego miejsca następuje właściwe zakwalifikowanie i skierowanie dziecka do opieki następczej. Tej opieki nie musi sprawować placówka socjalizacyjna czy resocjalizacyjna, ale zajmować się nią mogą rodzinne domy dziecka, pogotowia rodzinne, rodziny zastępcze. Z tego wynikały nasze argumenty i wspólna zgoda na to, że placówki interwencyjne, mimo iż funkcjonują przy nich szkoły, powinny pozostać w systemie opieki społecznej, a naszą wspólną troską, razem z samorządami, powinno być to, żeby pobyt w tych placówkach był możliwie krótki. Minister pracy i polityki społecznej, przejmując te placówki, rozporządzeniem ograniczył czas pobytu w nich właśnie po to, żeby nie były one przechowalniami dla młodych ludzi, którzy często spędzali tam czas aż do osiągnięcia pełnoletności, bo nie znajdowano dla nich innego miejsca pobytu. Jeżeli chodzi o nadzór, to on odbywa się podobnie zgodnie z podległością placówek. Bezpośredni nadzór nad szkołami sprawuje kurator, tak jak i nad awansem zawodowym nauczycieli. Pewna odrębność dotyczy nadzoru nad kadrą pedagogiczną w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, czyli tą, która jest poza systemem szkolnym. Wspólnie z resortem edukacji przygotowaliśmy rozporządzenia, które nieco inaczej kształtują drogę awansu zawodowego nauczycieli w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, stawiając im trochę inne wymogi. I nad tym bezpośredni nadzór sprawują służby wojewody. Chcę jednak uspokoić pana posła, który był tym zaniepokojony, że jest rozporządzenie ministra w tej sprawie, które określa wyraźnie kwalifikacje i wymogi dla kadry podległej wojewodzie, a sprawującej nadzór nad kadrą pedagogiczną w placówkach opiekuńczo-wychowawczych. Oczywiście jest to pewien dualizm, ale tak to było. Kiedyś placówki opiekuńczo-wychowawcze funkcjonowały w systemie edukacji i w związku z tym kadra w całości była kadrą pedagogiczną.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#KrystynaWyrwicka">Z punktu widzenia ministra pracy i samorządów lokalnych nie ukrywamy, że nie jest to dla nas właściwe rozwiązanie i to ze względu na dobro dzieci, gdyż inny charakter pracy powoduje krótszy czas pracy kadry z dzieckiem. Dlatego, zachowując wymogi klasyfikacyjne, resort pracy podejmował wielokrotnie próby, aby nowo zatrudniana kadra w placówkach opiekuńczo-wychowawczych mogła być kadrą nie zatrudnianą według Karty Nauczyciela. Brak jakichkolwiek decyzji w tej sprawie powoduje taką sytuację - a chcę przypomnieć, że poza podległością resortową mamy też starostów, którzy zajmują się tymi sprawami, bo wszystkie te placówki są zadaniem własnym powiatów - że starostowie próbują obchodzić obowiązujące obecnie przepisy i poza wychowawcami w tych placówkach, którzy muszą być zatrudniani według Karty Nauczyciela, pojawia się inna grupa pracowników zatrudnianych na etatach opiekunów czy pracowników socjalnych. Z punktu widzenia dzieci nie uzyskuje się wymiernie lepszego efektu, ale jest to korzyść z punktu widzenia wydatków samorządów. Brak jest możliwości wprowadzenia nowych rozwiązań, np. taryfikatorów, które wyeliminowałyby taką praktykę samorządów. Jeżeli chodzi o nasze współdziałanie z ministrem edukacji narodowej, to moim zdaniem ono jest i pewne kwestie próbujemy wspólnie rozwiązywać. Chcę jednak powiedzieć, że obecnie obowiązujące nowe ustalenia funkcjonują od dwóch lat i opierają się na świadomości, że pewne sprawy zostały już prawnie uregulowane. Nie zbudowaliśmy jakiejś specjalnej administracji, działamy za pośrednictwem samorządów i pewne kwestie w praktyce mogą być traktowane bardzo różnie. Pan poseł był łaskaw powiedzieć o pogotowiach opiekuńczych, które nie przyjmują dzieci nie ze swoich powiatów. Otóż prawo tego nie zakazuje, a wręcz przeciwnie: są zapisy, które stanowią, co należy zrobić, jeżeli w powiecie nie ma odpowiedniej placówki opiekuńczo-wychowawczej. Inna jest jednak nierzadko praktyka samorządów. I w takich przypadkach reagujemy i staramy się temu przeciwdziałać. Nie ma żadnych rozwiązań prawnych, które by uniemożliwiały przyjmowanie dzieci do placówek pogotowia opiekuńczego. Chcę przypomnieć, że prowadzenie placówek opiekuńczo-wychowawczych jest zadaniem własnym samorządów, ale przyznaje się na ten cel dotacje. W związku z tym samorząd nie liczy, czy płaci za swoje, czy nie za swoje dzieci, bo to go nie obciąża finansowo. W przygotowywanej ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego zostanie wprowadzony odpowiedni mechanizm dotyczący sposobu finansowania placówek opiekuńczo-wychowawczych. Mamy nadzieję, że dojdzie do uporządkowania tej sprawy. Jeżeli chodzi o kierowanie przez sądy rodzinne nieletnich do placówek, to chcę powiedzieć, że nie znam takich przepisów, że sąd rodzinny, wydając postanowienie o umieszczeniu nieletniego w placówce, kieruje go do konkretnej placówki pod konkretny adres. Sąd tylko stwierdza konieczność umieszczenia nieletniego w określonym typie placówki. I zadaniem starosty jest znalezienie odpowiedniej placówki na swoim albo na cudzym terenie. Jeżeli takie postanowienia wydaje sąd, to ja interpretuję je jako niewłaściwe.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#KrystynaWyrwicka">Przy 63 publicznych i niepublicznych placówkach interwencyjnych mamy szkoły i mamy również 16 młodzieżowych ośrodków socjoterapii, w których działa 7 szkół. Młodzieżowych ośrodków wychowawczych jest 46 i we wszystkich funkcjonują szkoły. Pan poseł pytał, co ma być dalej i jakie zostaną wprowadzone nowe rozwiązania. Otóż zostało przyjęte wspólne stanowisko obu resortów, że młodzieżowe ośrodki wychowawcze, bez naruszania całego systemu opieki, miałyby zostać przejęte z powrotem przez resort edukacji i włączone w system oświaty. I na to minister pracy i polityki społecznej wyraził zgodę. My, niezależnie od tego, czy takie decyzje zapadną, czy nie, i czy te placówki wrócą do systemu oświaty, uważamy, że odpowiednie rozwiązania muszą znaleźć się w ustawie o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Nie ukrywamy, że jeżeli te placówki nie wrócą do systemu edukacji, to resort pracy i polityki społecznej przygotuje takie rozwiązania, aby to właśnie placówki były placówkami prowadzonymi przez marszałka województwa. Chodzi o to, że te placówki mają mieć zasięg ogólnokrajowy i musi temu towarzyszyć inny tryb kierowania do tych placówek oraz możliwość przenoszenia tych młodych ludzi do innych placówek, aby mogli nadążać za procesem edukacji, ponieważ jest to młodzież o zróżnicowanych poziomach wiedzy. Mamy do czynienia z taką sytuacją, że są młodzieżowe ośrodki wychowawcze, które mają wolne miejsca, a jest grupa młodzieży, którą należy natychmiast umieścić w odpowiedniej placówce w danym konkretnym ośrodku, lecz tam jest np. tylko szkoła podstawowa, podczas gdy część wychowanków wymaga kształcenia na poziomie gimnazjalnym. Obecnie pewną barierę stanowi nierównomierne zlokalizowanie tych placówek, zbyt mała ich liczba, ale również typ szkoły funkcjonujący w danej placówce. Naszą wspólną troską powinno być uelastycznienie systemu kształcenia tej grupy dzieci i młodzieży, o której tu mówimy. Nie może być tak, że jedne placówki są puste, a w innych jest nadmiar wychowanków. Ponadto pewnym problemem w tych szkołach, o czym mówiła pani dyrektor z Ministerstwa Sprawiedliwości, jest relacja roku kalendarzowego do roku szkolnego. Bardzo trudno jest w arkuszach organizacyjnych szkół zaplanować liczbę uczniów, ponieważ to się nie pokrywa z liczbą nieletnich skierowanych do placówek przez sądy rodzinne w różnych terminach. Poważnym problemem w tych placówkach jest obecnie grupa młodych ludzi, którzy nie ukończyli nauki w ósmej klasie albo też są po ósmej klasie. Jest to bariera dla dalszej ich edukacji, bo nie ma dla nich takich miejsc, gdzie mogliby kontynuować naukę. Jest też problem zatrudniania nauczycieli w placówkach o charakterze resocjalizacyjnym, gdzie nie ma potrzeby zatrudniania nauczyciela przedmiotowego na cały etat. Wówczas angażuje się go na kilka godzin...</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#FranciszekPotulski">Przepraszam, ale myśmy wystąpili do Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej o przesłanie nam informacji na piśmie i zaraz przeczytam pani, jaką otrzymaliśmy w tej sprawie odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KrystynaWyrwicka">Chciałam państwu tylko zasygnalizować te problemy, które dotyczą funkcjonowania szkolnictwa specjalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#FranciszekPotulski">W informacji nadesłanej do nas z resortu edukacji jest na końcu taki zapis, że „szerszej relacji dotyczącej tych problemów należy oczekiwać ze strony Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz Ministerstwa Sprawiedliwości”. O ile z Ministerstwa Sprawiedliwości otrzymaliśmy dość obszerny i interesujący materiał, o tyle z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej otrzymaliśmy pismo, w którym ostatnie zdanie brzmi: „Uprzejmie informuję, że przygotowanie informacji o funkcjonowaniu szkół dla dzieci i młodzieży niedostosowanej społecznie, zagrożonej niedostosowaniem, uzależnieniem, zaburzeniami zachowania nie należy do kompetencji ministra pracy i polityki społecznej”. W związku z tym, udzielając pani dyrektor głosu, byłem przekonany, że wypowiedź będzie rzeczywiście krótka.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#MaksymilianaWojnar">Chciałam przekazać kilka uwag wynikających z próśb, które trafiają do mnie od kuratorów oświaty oraz pedagogów szkolnych. Wydaje mi się, że na pewno każdy chce robić dobrze to, co do niego należy, ale nawet przy dobrym prawie i odpowiednich rozporządzeniach występuje jednak brak współpracy resortów. A chodzi o poważne problemy. Mamy do czynienia z ludźmi prostymi, którzy nie radzą sobie z wychowaniem chorego dziecka lub takiego, które potrzebuje specjalnej troski. Np. chłopiec w wieku gimnazjalnym po leczeniu mieszka w Józefowie, a hostel jest w Aninie. Rozumiem, że leczenie należy do ministra zdrowia, a hostel podlega chyba ministrowi pracy i polityki społecznej, czyli jest w systemie opieki społecznej. Gimnazjalista nie może być przyjęty po leczeniu do hostelu, ponieważ przebywa tam wielu starszych od niego wychowanków, a to jest dla niego zagrożeniem. Takie przykłady będą zawsze ponadlokalne. Jest jednak możliwe, aby resorty opracowały praktyczne rozwiązania dotyczące opieki nad takimi dziećmi. Publicznie wiadomo, że dzieci przebywające w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i uczące się często powtarzają klasy. I często młodzi ludzie kończą szkołę zawodową mając 18 lat. Jeżeli to dziecko chce się dalej uczyć, opłaci się pomóc mu na tym etapie kształcenia i warto, aby zostało ono jeszcze w palcówce, żeby umożliwić mu zdanie matury. Wymaga to oczywiście pewnego dofinansowania. Dzieci z domów dziecka zawsze lgną do swego środowiska i do rodziny, nawet jeżeli jest ona patologiczna. To zostało stwierdzone. Trzeba w związku z tym podjąć jakieś działania, aby placówki opiekuńczo-wychowawcze lepiej pracowały, z większym zaangażowaniem i troską o swoich wychowanków. Warto może upowszechnić doświadczenia dyrektora samorządowego domu dziecka w Pyrach - pana Wróblewskiego, znanego w resorcie edukacji, który pracuje nad programem współpracy z rodziną i wdraża go w życie. Znam przykład z Lublina, gdzie bardzo zdolny chłopiec był przez siedem lat w rodzinie zastępczej, troszczącej się o niego, ale uciekł ostatnio do matki alkoholiczki i teraz zarabia na alkohol dla niej. Dziecko to poczuło, że ma matkę i że ona jest mu potrzebna, mimo że żyje w patologicznym środowisku. Dlatego każda placówka opiekuńcza musi stale pracować z rodziną, jaka ona by nie była. Pani dyrektor Krystyna Wyrwicka stoi na straży standardów, które obowiązują w domach dziecka, a ja wiem, że np. w Warszawie w tych placówkach nie ma miejsc. Nie można jednak pozbawiać opieki dzieci kosztem przestrzegania standardów dotyczących ich pobytu w tych placówkach. Jest na pewno lepiej, gdy dziecko żyje w nieco wygodniejszych warunkach, ale czy wszystkie rodziny mają dobre warunki i czy te warunki decydują? Jeżeli wiemy, że nie ma miejsc w tych placówkach, to trzeba coś z tym zrobić. Wydaje się, że kuratorzy sądowi potrzebują też jakiegoś dopingu ze strony swoich władz, żeby rzetelniej sprawdzali warunki życia dzieci oraz interesowali się nie tylko tym, czy dziecko ma łóżeczko i laleczkę. W przepisach nie jest dokładnie określona praca pedagogów szkolnych, jej zakres i charakter. Nauczyłam się z telefonów, które odbieram, że jeżeli ktoś mi mówi, że dziecko przestało chodzić do szkoły, pytam zawsze od kiedy i staram się ustalić, dlaczego powstała taka sytuacja.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#MaksymilianaWojnar">Wynika to często nie tyle z braku troski o dziecko, ile z braku czasu rodziców. Wówczas dziecko, pozostawione same sobie, robi faktycznie co chce. Pedagog szkolny musi umieć pomóc rodzicom w takich sytuacjach. Ludzie bronią się przed świadomością, że ich dziecko ma kontakt z narkotykami, a jeżeli już taki kontakt jest, to powstaje potrzeba nie tyle tworzenia drogich ośrodków szkolno-wychowawczych, co specjalnych szkół, o połowę tańszych. Pani posłanka Maria Nowak zapewne słyszała o placówce księdza Walusiaka w Bielsku. Jest to ośrodek połączony z gimnazjum i ta placówka ma duże osiągnięcia. I takie placówki są potrzebne. Jest w tej chwili możliwość zadbania o to, aby w art. 4 projektu ustawy o pożytku publicznym i wolontariacie została zapisana tego rodzaju działalność wspierająca wychowanie i opiekę jako pożytek publiczny. Taka propozycja nie została jednak przyjęta. Sądzę, że wszystkie resorty zainteresowane pomocą dzieciom mogłyby o to zadbać w Sejmie, przekonując do tego posłów. Jest to bardzo ważne. Jeżeli nie zainwestuje się w dzieci wymagające specjalnej opieki dzisiaj, kiedy można im jeszcze pomóc, to będziemy mieli później do utrzymania bardzo wielu żyjących na marginesie społeczeństwa. Chcę zwrócić też uwagę na sprawę doskonalenia zawodowego nauczycieli. Wydano bardzo dobre rozporządzenie, które wiąże nauczyciela z zadaniami i konkretnymi potrzebami szkoły. Jednak od zapisów zawartych w tym rozporządzeniu do ich realizacji jest daleka droga, ponieważ w placówkach podległych ministrowi edukacji wybiera się modne programy, nie zawsze związane z potrzebami społecznymi. I realizacja takich programów jest marnowaniem pieniędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#BarbaraHylaMakowska">Z przykrością wysłuchałam wypowiedzi pani dyrektor, bo pani jest zadowolona z poziomu opieki nad dziećmi i młodzieżą wymagającą szczególnej troski. Dyrektor placówki opiekuńczej ma teraz nad sobą dwóch ministrów, ale czy pani wie, że trzeba prowadzić prace z rodzinami dziecka umieszczonego w domu dziecka? Czy pani wie, że dzieci zwalniane z zakładów poprawczych czy innych placówek interwencyjnych nie są przyjmowane przez rodziców, którzy wymeldowują własne dziecko z mieszkań, i dziecko nie ma dokąd wrócić? W rezultacie takie dzieci nie korzystają z żadnych form opieki. Czy pani wie, że nauczyciele zatrudnieni w placówkach opiekuńczo-wychowawczych nie korzystają z III etapu podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli, wynikających z Karty Nauczyciela, mimo, że są na etatach nauczycielskich? W wielu tych placówkach zmusza się nauczycieli, żeby wyrazili zgodę na przejście z etatu nauczycielskiego na etat tzw. opiekuńczy. Nie wyobrażam sobie, żeby w domach dziecka i w innych placówkach opiekuńczo-wychowawczych byli tylko opiekunowie. A gdzie są pedagodzy, gdzie są psycholodzy, którzy powinni pracować z dziećmi w tych placówkach? Mówię o tym dlatego, że źle się dzieje w tych placówkach, a nauczyciele nie mogą spełniać wszystkich obowiązków, jakich się od nich wymaga podczas gdy mamy na ulicach coraz więcej zdemoralizowanych dzieci i młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#BogusławaTowalewska">Panie ministrze, proszę mi wytłumaczyć, czy utworzenie klas przysposabiających do zawodu w gimnazjach jest to ten sam typ nauczania, jak w Ochotniczych Hufcach Pracy. Chciałabym zauważyć, że ta patologia, która narasta z wiekiem, zaczyna się bardzo wcześnie w postaci np. agresywnych zachowań w przedszkolu. Trzeba w związku z tym podchodzić kompleksowo do tego zagadnienia i nowe rozporządzenia dają takie możliwości. Nikt o tym nie mówił, ale w podtekście wielu wypowiedzi kryje się pytanie o środki finansowe. Na Zachodzie opieka nad dziećmi zagrożonymi w różnym stopniu niedostosowaniem i rozmaitymi patologiami jest bardzo rozwinięta i przeznacza się na to znaczne środki finansowe, których my nie mamy. Zapis ustawowy, że zajęcia socjoterapeutyczne powinny być prowadzone w ramach godzin oddanych do dyspozycji dyrektora, to jest właściwie unik, bo różnych zajęć prowadzonych w ramach tej puli godzin jest bardzo wiele. Uważam, że szkoły powinny dojrzeć i powoli dojrzewają do zatrudniania socjoterapeutów, ale natrafiają na opór wobec zatrudniania w szkole psychologów i socjoterapeutów, bo trzeba na to przeznaczać dodatkowe środki, a przed tym bronią się organy prowadzące. Jednocześnie organy te obarczają zatrudnianych przez siebie pedagogów zadaniami nie mającymi nic wspólnego z procesem wychowawczym. Nauczyciele zajmują się często czynnościami administracyjnymi. Popieram zamiary wzmocnienia nadzoru kuratorów oświaty nad placówkami opiekuńczo-wychowawczymi. Zapis ustawy stanowi, że taki nadzór należy do obowiązków kuratora, ale to jeszcze o niczym nie świadczy. Chodzi o faktyczną i wzmożoną kontrolę - i to trzeba zapewnić.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JaninaJura">Słuchałam bardzo uważnie argumentacji i wystąpień pana posła Krzysztofa Baszczyńskiego, pani posłanki Barbary Hyli-Makowskiej oraz siostry Maksymiliany. Te argumenty podziela również Związek Nauczycielstwa Polskiego. Zadajemy sobie także to pytanie, które zadała pani posłanka Krystyna Szumilas: jak wymusić współpracę między ministerstwami? Potwierdzam również fakt niedoskonałości w prawie i w systemie szkolnictwa specjalnego, podzielając pogląd, że z tego powodu występują problemy w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, o których mówimy. Wydaje mi się jednak, że wymuszenie współpracy między dwoma resortami jest właściwie niepotrzebne. Tak jak nie można oddzielić funkcji wychowawczych od opiekuńczych i w połączeniu z tym edukacyjnych, tak samo rozdzielenie, które nastąpiło dwa lata temu, i podporządkowanie placówek opiekuńczo-wychowawczych dwóm organom prowadzącym, tzn. Ministerstwu Edukacji Narodowej oraz Ministerstwu Pracy i Polityki Społecznej, budziło i budzi nadal wiele kontrowersji i powoduje wiele problemów. Jeżeli patrzymy na to z perspektywy, to stwierdzamy, że koncepcja tego dualizmu w podporządkowaniu placówek nie była dobra. Nikt tu nie mówił, że u podłoża tego wszystkiego leży jednak finansowanie. Z tego też powodu podzielenie funkcji edukacyjno-wychowawczych pomiędzy dwa resorty przynosi negatywne skutki, czego dowodem jest zatrudnianie pracowników o niższych kwalifikacjach, tzw. pracowników socjalnych, a przecież w placówkach opiekuńczych pracownik musi mieć również przygotowanie pedagogiczne. Podporządkowanie placówek o zasięgu ogólnokrajowym powiatom też nie sprawdziło się, ponieważ do nas niemal codziennie napływają listy o oszczędnościach czynionych w powiatach, polegających na likwidacji tych placówek bądź nieprzyjmowaniu do nich dzieci. Brakuje również tym placówkom środków na zaspokojenie potrzeb socjalno-bytowych. Likwiduje się szkoły w placówkach pozbawiając wychowanków szans na ukończenie edukacji i zdobycie zawodu. Ważny problem w tych placówkach to usytuowanie i warunki pracy kadry pedagogicznej. Utrzymanie tej kadry postrzegane jest przez organy prowadzące jako dodatkowy i niepotrzebny ciężar finansowy. Potęgowane to jest kolejnymi próbami zamiany statusu zawodowego zatrudnionych tam nauczycieli. Są oni zastraszani bądź wręcz zmuszani do przejścia na warunki zatrudnienia określone w Kodeksie pracy, a nie w Karcie Nauczyciela. Popieramy, uważając za konieczną, reformę opieki nad dziećmi i młodzieżą ze względu na nasilające się patologie w naszym społeczeństwie, ale naszym zdaniem trzeba szukać innych rozwiązań niż umieszczanie dzieci w placówkach pozbawionych kontaktów z naturalnym środowiskiem. Problem polega na tym, że w polskim społeczeństwie nie ma jeszcze zbyt wielu rodzin chętnych i właściwie przygotowanych, aby organizować współdziałanie w pracy wychowawczej prowadzonej prze te placówki. Celem działania placówek opiekuńczo-wychowawczych jest czy powinno być zapewnienie prawidłowego rozwoju przebywających tam dzieci i odbudowywanie ich relacji z własną rodziną oraz przygotowanie do życia w społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#JaninaJura">Do tego muszą być stwarzane odpowiednie warunki. Dyskusja na temat słuszności przesunięcia tych placówek z resortu edukacji do resortu pracy i polityki społecznej a więc systemu pomocy społecznej toczy się już od dwóch lat. Operuje się w tej dyskusji różnymi argumentami. Od dwóch lat znane jest stanowisko Związku Nauczycielstwa Polskiego w tej sprawie. Uważamy, że te placówki powinny być przywrócone do resortu edukacji i powinno się je poddać nadzorowi pedagogicznemu kuratora oświaty. Tylko to może zapewnić dzieciom, i tak już mocno pokrzywdzonym, właściwą opiekę wychowawczą, kończenie szkoły i wejście w dorosłe życie. Nie będzie wówczas problemu z określeniem, czy pracownicy tych placówek mają mieć przygotowanie pedagogiczne, czy też mają to być tylko opiekunowie. Pozwoli to na zmniejszenie środków, jakie trzeba będzie wydatkować przez lepsze zorganizowanie pracy tych placówek i lepszy nadzór nad ich działalnością. Wnoszę do Komisji, aby rozważyć ten problem i spowodować ponowne podporządkowanie placówek opiekuńczo-wychowawczych resortowi edukacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#FranciszekPotulski">Mam nadzieję, że ZNP zna opinię połączonych Komisji sejmowych, w której zostało zapisane wszystko, co my na tym etapie sądzimy o tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszPisarski">Mało mówiono w dyskusji o profilaktyce, czyli przeciwdziałaniu postawom i zachowaniom patologicznym wśród dzieci i młodzieży. Naszym zdaniem, powinno się więcej zadań z tego zakresu przenieść do szkół w ramach zajęć pozalekcyjnych. Wymaga to odpowiedniego przygotowania nauczycieli i lepszego ich wykorzystania. Praca resocjalizacyjna w zakładach poprawczych jest tym bardziej interesująca, im lepiej organizuje się życie i rozmaite zajęcia dla przebywających tam nieletnich. Kolejny raz apeluję o to, żeby jednak większą liczbę dzieci i młodzieży objąć opieką w formie zajęć pozalekcyjnych w szkołach i placówkach prowadzonych przez ludzi z praktyką pedagogiczną. Jedna złotówka zaoszczędzona na zajęciach pozalekcyjnych rodzi później potrzebę wydania co najmniej 10 złotych na likwidowanie skutków nie kontrolowanych wyczynów nieletnich. Potrzebne jest rozwinięcie pomocy postpenitencjarnej dla młodzieży, która weszła w konflikt z prawem. Chodzi o zaspokojenie różnych potrzeb tych, którzy opuszczają zakłady poprawcze nie tylko w formie pomocy finansowej. Brakuje na to środków i nie wiadomo kto ma się tym zajmować. Tym zadaniom nie mogą sprostać ośrodki pomocy społecznej. Popularny jest na Zachodzie sposób postępowania z opuszczającymi zakłady poprawcze i inne ośrodki resocjalizacji. Po prostu pracodawcy, którzy wyrażą chęć zatrudnienia takich osób, korzystają z ulg podatkowych. Należałoby rozpatrzyć taką możliwość również u nas. Z dyskusji wynika, że konieczny jest jednolity front oddziaływania i zajmowania się wszystkich zainteresowanych resortów i instytucji problemami resocjalizacji nieletnich. Tylko to może przynieść efekty, których wszyscy oczekujemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#FranciszekPotulski">Zanim udzielę głosu przedstawicielowi rządu, chciałbym przedstawić trzy uwagi. Po pierwsze, zdiagnozowanie stopnia zdemoralizowania, o którym mowa jest w jednym z przedstawionych nam materiałów, nie jest określeniem dość czytelnym i zrozumiałym. Rozumiem, że zdemoralizowane dziecko powinno być umieszczone w placówce poza swoim środowiskiem zamieszkania w celu oddalenia go od ewentualnych zachęt do popełnienia wykroczeń czy przestępstw. Sądzę, że można utworzyć w Polsce taką sieć placówek, aby w jednych były umieszczone dzieci o mniejszym stopniu zdemoralizowania, a w innych dzieci bardziej zdemoralizowane i sprawiające więcej kłopotów wychowawczych. Uważam, że każdy wniosek poradni psychologiczno-pedagogicznej o skierowanie dziecka do kształcenia w specjalnych placówkach musi to uwzględniać. Po drugie, na zmianę przepisów prawa, o czym była mowa, liczymy w rozsądnym terminie, a pana ministra prosimy o informowanie Komisji o przebiegu prac i uzgodnień międzyresortowych w sprawie wprowadzenia takich zmian w prawie. Skoro z materiału Ministerstwa Sprawiedliwości wynika, że mogłoby być lepiej tylko nie najlepsze czy niewłaściwe są dotychczasowe przepisy prawa, trzeba dokonać szybkich zmian i możemy to zrobić niemal od ręki. Po trzecie, zgłaszam sugestię, aby nie odsądzać od czci i wiary tego, co było kiedyś, i twierdzić, że tamto się nie sprawdziło i jest w ogóle do niczego. Myślę, że jest miejsce w tym systemie dla różnych form sprawowania opieki i że taka uwaga w czasie dyskusji jest ryzykowna, nieuzasadniona i krzywdząca wielu ludzi, którzy pracowali z takimi dziećmi przez wiele lat w systemie opieki szkolnej i opieki społecznej. Moim zdaniem, nieuprawniona i krzywdząca jest publicznie wygłaszana opinia, że obecni pracownicy socjalni są nisko wykształceni. Są to ludzie raczej o wysokich kwalifikacjach i zajmują się z wielkim zaangażowaniem pracą opiekuńczą i wychowawczą. Mogę podać dziesiątki przykładów, że pracownicy socjalni mają często wyższe kwalifikacje niż pracujący obok nich nauczyciele. Przy formułowaniu opinii warto więc zachować umiar. Propozycję o stosowaniu ulgi podatkowej dla przedsiębiorców, którzy chcą zatrudniać wychowanków zakładów poprawczych, traktuję bardzo poważnie. Być może, byłaby to jakaś recepta na to, żeby problem powrotu tych wychowanków do normalnego życia i pracy można było łatwiej rozwiązywać. Gdyby nie było tak znacznego bezrobocia, moglibyśmy inaczej patrzeć na zatrudnianie młodocianych, którzy mieli jakieś konflikty z prawem. W ogóle to, że młody człowiek musi zaczynać życie dorosłe od bezrobocia, jest patologią. Trzeba wszystko robić, aby tak nie było. Wielu młodych ludzi nie może sobie z tym poradzić i trzeba stworzyć dodatkowe bodźce dla łagodzenia tego problemu. Formułowany był zarzut pod adresem powiatów, że starają się oszczędzać w taki sposób, że ograniczają pomoc nieletnim wymagającym specjalnej opieki. Chcę także powiedzieć wyraźnie tym, którzy mówili, że wszystkie placówki opiekuńczo-wychowawcze i pomocowe powinny wrócić do systemu szkolnego, że od przekazania z powrotem tych placówek do systemu szkolnego nie przybędzie złotówek w budżecie państwa.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#FranciszekPotulski">I to nie jest kwestia organu, który prowadzi te placówki, ale kwestia naszej decyzji, ile na te cele powinno się przeznaczać pieniędzy w budżecie państwa. Chciałbym, żebyśmy dzisiejsze posiedzenie potraktowali jako wymianę poglądów, i nie znaczy to, ż trzeba te poglądy od razu prostować czy prowadzić polemiki. Być może, nie wszyscy się z tym zgodzą, ale ja także mam nadzieję, że dojrzeję do bardziej prawidłowych poglądów. Moim zdaniem, poradnie psychologiczno-pedagogiczne powinny być podporządkowane sejmikom wojewódzkim i pozostawać pod nadzorem kuratora oświaty. Powinny one być narzędziem sprawowania nadzoru pedagogicznego. Chcę poinformować, że porozumieliśmy się już w sprawie powrotu placówek, o których tu mówiliśmy - wraz ze szkołami funkcjonującymi w placówkach - do systemu oświaty i Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej wyraża na to zgodę, chociaż zwraca nam wszystkim uwagę, i przedstawicielom ZNP także, iż odmienne jest w tej sprawie zdanie Rzecznika Praw Obywatelskich. Sądzę, że warto byłoby rozważyć możliwość rozdzielania zadań opiekuńczych od pedagogicznych. Inaczej mówiąc, w rodzinach zastępczych nie ma nauczyciela, w rodzinnych domach dziecka także nie zatrudnia się nauczycieli. Każda normalna rodzina ma również problemy z edukacją dzieci. Być może, byłoby rozwiązaniem określenie, co jest czynnością pedagogiczną, a co tylko opiekuńczą, oraz właściwe wykorzystanie wiedzy i doświadczenia nauczycieli. Głos ma pan minister.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#TadeuszSławecki">Moim zdaniem, potrzebne są dalsze dyskusje na tematy, o których tu była mowa, i żałuję, że nie można było zapoznać się z pełnym stanowiskiem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Sejmowa Komisja będzie tym gremium, na którym zapadną nowe decyzje i rozstrzygnięcia. Część takich spraw, jak znalezienie zatrudnienia przez wychowanka opuszczającego placówkę opiekuńczo-wychowawczą, udzielanie pomocy w wyborze dalszego kształcenia, pomocy w znalezieniu mieszkania - to nie są sprawy dla resortu edukacji. To wymaga zaangażowania ośrodków pomocy społecznej. Chodzi generalnie o to, by dziecko opuszczające placówkę nie wróciło z powrotem na ulicę, bo cała praca opiekuńcza i wychowawcza pójdzie na marne. Wyjaśniam, że w rozporządzeniu ministra edukacji znalazł się zapis, o zobowiązaniu wszystkich kuratorów do dokonania odpowiedniej diagnozy, tzn. aby w czasie prowadzonych wizytacji ustalać, jakie są potrzeby pracy opiekuńczej i wychowawczej, aby można było skutecznie zapobiegać absencji w szkole. Chcemy, aby szkoła miała wiedzę o potrzebach uczniów i ich środowiska rodzinnego, aby wiedziała, czy dziecko może pozostawać w tym środowisku, czy lepsze jest dla niego przeniesienie do placówki opiekuńczej. Chodzi też o ustalenie, czy szkoła informuje rodziców o możliwościach udzielenia dziecku pomocy specjalistycznej, czy dziecko wie, gdzie może udać się po poradę. Występowano z apelem o zwiększenie godzin pozalekcyjnych. Zgadzamy się z takim poglądem, że każda złotówka wydana na organizowanie takich zajęć procentuje w przyszłości tym, że mamy mniej niedostosowanych społecznie dzieci i młodych ludzi. Jednak środków na ten cel w budżecie państwa nie ma. Nie oznacza to, że nie podejmujemy różnych prób organizowania takich zajęć w porozumieniu z samorządami. Jakie mają być zadania i obowiązki pedagogów, a jakie pracowników socjalnych, wynikające ze stanowisk, na których są zatrudniani? Doskonale państwo wiecie, że tu także chodzi o pieniądze, i uważam, iż jest najwyższy czas, aby rozstrzygnąć tę kwestię w ramach prac nad nowelizacją ustawy o systemie oświaty. Nie chciałbym, abyśmy wyszli z posiedzenia z przekonaniem, że istnieje jakiś konflikt między resortami. Współpraca układa się dość dobrze, ale na pewno jest potrzeba uporządkowania prawa i zakresu kompetencji, w tym także statusu materialnego nauczycieli zatrudnionych w placówkach szkolnictwa specjalnego, o co apelują związki zawodowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#FranciszekPotulski">Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>