text_structure.xml 79.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#FranciszekPotulski">Otwieram posiedzenie Komisji. Jak państwo wiedzą, marszałek Sejmu skierował do nas do pierwszego czytania rządowy projekt ustawy zmieniającej niektóre zapisy w kilku ustawach w tym w ustawie - Karta Nauczyciela i w ustawie o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej, a także tzw. ustaw okołobudżetowych, na mocy których dokonano zmian w wymienionych ustawach odnoszących się do wynagrodzeń nauczycieli. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag. Przystępujemy do pierwszego czytania przedłożenia rządowego. Proszę przedstawiciela rządu o przedstawienie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszSławecki">Z upoważnienia rządu mam zaszczyt przedstawić państwa projekt ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych innych ustaw, ustawę o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw oraz ustawę o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw. Tytuł jest bardzo długi i skomplikowany, ale wiemy, że ta ustawa właściwie zmienia dwie ustawy. W dniu 5 września br. Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów pozytywnie zaopiniował projekt tej ustawy. Następnego dnia projekt ten był opiniowany przez zespół edukacji, kultury i sportu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Zespół ten nie wniósł uwag do samego projektu, aczkolwiek zwrócono uwagę na to, że 10 października kończą się obecne kadencje rad gmin, powiatów i samorządów wojewódzkich. Wyrażono w związku z tym pogląd, że zespół podziela opinię o konieczności podjęcia pilnych prac nad tym projektem. Wczoraj Rada Ministrów przyjęła projekt przedkładanej ustawy i skierowała go do Marszałka Sejmu. W międzyczasie wysłaliśmy projekt ustawy do naszych partnerów społecznych i przygotowaliśmy projekt stosownego rozporządzenia wykonawczego wraz z tabelami wynagrodzenia zasadniczego. Rząd wykonał prace, które pozwalają, jeśli Sejm rozpatrzy ten projekt i uchwali ustawę, na dość szybkie przekazanie samorządom propozycji wdrożenia III etapu podwyżek dla nauczycieli, wynikających z zapisów Karty Nauczyciela. 17 grudnia ub. roku Sejm zmienił ustawę o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela i wysokość przeciętnych wynagrodzeń nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego została w roku 2002 utrzymana na poziomie roku 2001. Wcześniejszą zmianę tej ustawy uwarunkowano sytuacją budżetu państwa. Nowelizacja ustawy o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela oraz o zmianie niektórych innych ustaw w proponowanym brzmieniu, której projekt dzisiaj przedkładamy, przyspiesza wprowadzenie w życie III etapu reformy systemu wynagradzania nauczycieli i wynika z faktu wyodrębnienia w ustawie budżetowej na rok 2002 w rezerwie celowej nr 17 dodatkowych środków na podwyżki dla nauczycieli w 2002 roku oraz jest ściśle związana z wynikającym z art. 47 tej ustawy upoważnieniem dla ministra finansów do uruchomienia rezerwy celowej nr 68 w przypadku uzyskania wyższej od zakładanej kwoty dochodów budżetu państwa. Zgodnie z rozstrzygnięciami ustawy budżetowej oraz stanowiskiem ministra finansów w zakresie wysokości wpływów do budżetu państwa z tytułu podatku od towarów i usług, projekt ustawy przewiduje wprowadzenie wynikającej z art. 30 ust. 3 i 4 ustawy - Karta Nauczyciela podwyżki wskaźników i odpowiednio wyższych przeciętnych, gwarantowanych przez państwo wynagrodzeń nauczycieli od 1 października 2002 r., zamiast od 1 stycznia 2003 r. Wynagrodzenia nauczycieli po podwyżce w stosunku do obecnie gwarantowanych przez państwo - jeśli ustawa zostanie uchwalona - ukształtują się w ten sposób, że nauczyciel stażysta będzie miał nadal średnie gwarantowane wynagrodzenie w kwocie 1315 zł - i tu nie nastąpi żadna zmiana w poziomie wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszSławecki">Wynagrodzenie nauczyciela kontraktowego wzrośnie średnio z 1617 zł do 1644 zł, a wynagrodzenie nauczyciela mianowanego wzrośnie średnio z 2117 zł do 2301 zł. Największy wzrost nastąpi w wysokości wynagrodzenia nauczycieli dyplomowanych, które wzrośnie średnio z 2420 zł do 2959 zł. Wejście w życie tej ustawy powoduje skutki finansowe łącznie w wysokości 486.540.318 zł, w tym w szkołach i w placówkach prowadzonych przez jednostki samorządu terytorialnego - 467.687.328 zł, w szkołach tzw. resortowych, prowadzonych przez właściwych ministrów - 10.816.239 zł, w placówkach opiekuńczo-wychowawczych i w ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych działających na podstawie ustawy o pomocy społecznej - 6.044.343 zł, w urzędach i w placówkach zatrudniających nauczycieli i sprawujących nadzór pedagogiczny, tj. w kuratoriach oświaty, w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i w okręgowych komisjach egzaminacyjnych oraz w urzędach ministrów - 1.992.408 zł. Szczegółowe rozliczenia w podziale pomiędzy poszczególne organy prowadzące szkoły i placówki podane są w załącznikach do przedłożonego państwu projektu ustawy. Jeżeli chodzi o inne składniki, skutki finansowe wzrostu wynagrodzeń nauczycieli sprawujących nadzór pedagogiczny, zatrudnionych w kuratoriach oświaty, w Centralnej i w okręgowych komisjach egzaminacyjnych i w urzędach ministrów, naliczono - uwzględniając średni wzrost wynagrodzenia gwarantowanego przez państwo w grupie nauczyciele mianowani i dyplomowani w szkołach i w placówkach prowadzonych przez administrację rządową w kwocie 259 zł pomnożone przez liczbę zatrudnionych i pochodne wynoszące 20,33 proc. W porównaniu do kalkulowanych skutków wzrostu wynagrodzeń nauczycieli szkół i placówek wskaźnik pochodnych jest w tym przypadku pomniejszony o wysokość odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych dla nauczycieli zatrudnionych w urzędach centralnych, nie ma tu bowiem zastosowania art. 53 ust. 1 ustawy - Karta Nauczyciela. W skutkach tej regulacji nie są uwzględnione środki na podwyżki wynagrodzeń nauczycieli przedszkoli, których wynagrodzenia nie są finansowane w ramach części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego, a ze środków własnych organów prowadzących. Skutki są skalkulowane na podstawie długoterminowych prognoz w zakresie stanu i struktury zatrudnienia nauczycieli. Środki na wzrost wynagrodzeń wynikających z projektu ustawy znajdują pokrycie w ustawie budżetowej na rok 2002 w rezerwach celowych nr 17 i nr 68. Projekt przedłożonej ustawy zmienia ponadto treść przepisów ustawy z 21 grudnia 2001 r. o zmianie ustawy o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw oraz ustawy z 23 grudnia 1999 r. o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej oraz o zmianie niektórych ustaw. Zmiany te mają charakter formalny i konsekwentnie do rozstrzygnięć ustawy budżetowej pozwalają w stosunku do nauczycieli odstąpić od zasady wstrzymującej wzrost ich wynagrodzeń w 2002 roku. Chciałbym jeszcze raz wskazać na to, że w wyniku uchwalenia przedłożonej ustawy rządowej następuje wzrost stawek wynagrodzeń nauczycieli, gwarantowanych przez państwo. W przypadku nauczyciela stażysty wzrost ten wynosi 0 proc., nauczyciela kontraktowego - 1,67 proc., nauczyciela mianowanego - 8,69 proc. i nauczyciela dyplomowanego - 22,27 proc. Apeluję do pań posłanek i panów posłów o to, aby prace legislacyjne nad projektem ustawy prowadzone były maksymalnie szybko ze względu na złożoność rozdziału tych środków, bo one będą rozdzielane w ramach tzw. dotacji celowej. Wymaga to precyzyjnego policzenia i dokonania wyliczeń, a środki będą przekazywane za pośrednictwem wojewodów. Niektóre samorządy terytorialne będą musiały zmieniać swoje regulaminy, bo są one różnie skonstruowane. Jeżeli są oparte na wyliczeniach procentowych, tzn. jeśli wzrasta wynagrodzenie zasadnicze, wówczas w regulaminie automatycznie przelicza się niektóre składniki. Wiele regulaminów zostało opracowanych w inny sposób. Ze względu na to, że kończy się kadencja samorządów, w niektórych z nich, jeśli nie otrzymają dość wcześnie ustawy i promesy ile dostaną środków, może to spowodować opóźnienia we wdrożeniu tej podwyżki. Chcę też podkreślić, że we wrześniu szkoły są zobowiązane do złożenia sprawozdań, na podstawie których można precyzyjnie policzyć skutki zmian wynikających z uzyskania w tym roku przez nauczycieli wyższych stopni awansu zawodowego. Przedstawicieli samorządu terytorialnego chcę zapewnić, że resort edukacji będzie przyjmował reklamacje, jeśli gdzieś wystąpią w pierwszej fazie jakieś niedoszacowania. Jest możliwość dokonania korekty ewentualnych błędów i samorząd terytorialny nie będzie pozbawiony środków potrzebnych na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. W rozporządzeniu, które już jest gotowe, staraliśmy się zachować obecny procentowy udział wynagrodzenia zasadniczego, gdyż jest on tylko jednym z elementów składowych całego wynagrodzenia nauczyciela, aczkolwiek bardzo czytelnym. Często nauczyciele wzrost swoich wynagrodzeń odnoszą tylko do tego elementu. Chciałbym zaapelować o to, aby nauczyciele nie odczytywali tego tak, że podwyżki to tylko wzrost wynagrodzenia zasadniczego. Chciałbym zapowiedzieć, że rząd wraz ze związkami zawodowymi i innymi naszymi partnerami społecznymi podejmie prace nad nowym systemem wynagradzania nauczycieli. Prezentowana ustawa kończy III etap podwyżek wynagrodzeń. Mamy zagwarantowany dalszy wzrost kwoty wynagrodzeń, jeżeli będzie następował wzrost kwoty bazowej. Niemniej jednak rozpoczniemy prace nad nowym systemem finansowania płac nauczycieli. Proszę o rozpatrzenie projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#FranciszekPotulski">Przystępujemy do pierwszego czytania projektu ustawy. Może rozpocznę naszą dyskusję. Zacznę od pewnego elementu politycznego, ponieważ wymienię nazwę ugrupowania, czyli Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Tu i ówdzie słyszałem opinie, że wniesienie tego projektu ustawy stanowi swego rodzaju „kiełbasę wyborczą” przed wyborami samorządowymi. Wiąże się to z faktem, że 10 października br. kończą się kadencje organów samorządu terytorialnego. Chcę przypomnieć, że wszyscy posłowie SLD głosowali swego czasu za tym, aby wybory samorządowe odbyły się w czerwcu. Gdyby Sejm przyjął ten termin, byłyby już nowe samorządy i nie byłoby żadnego straszaka, że oto kończy się kadencja, a trzeba podejmować w pośpiechu jakieś ważne decyzje. Chcę też zauważyć, że w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży pierwsze czytanie tego projektu już się właściwie odbyło. Myśmy je odbyli podczas dyskusji nad tzw. ustawami okołobudżetowymi jesienią ub. roku. I z naszej Komisji wyszedł projekt, aby ta podwyżka wynagrodzeń, czy III jej etap nie została dokonana od 1 stycznia 2003 roku, tylko od 1 września 2002 roku. Przedstawiliśmy wszelkie rachunki i obliczenia, które chciałbym przypomnieć. Różnica między tym, co uchwaliliśmy rok temu, a tym, co obecnie przedstawia rząd, polega na wprowadzeniu kolejnej podwyżki wynagrodzeń nauczycieli o jeden miesiąc później. Wszystko już wiemy, ale sądzę, że nie będzie od rzeczy przypomnieć kilka spraw. Po pierwsze, szacowaliśmy wówczas - i takie były oceny Biura Studiów i Ekspertyz, a rząd się z nimi zgadzał - że wprowadzenie III etapu podwyżek kosztuje rocznie ok. 1900 tys. zł. Szacowaliśmy, że konieczne będzie przeznaczenie na ten cel ok. 160 mln zł miesięcznie. Byliśmy także świadomi tego, że jeżeli liczba nauczycieli dyplomowanych będzie większa niż prognozowana czy przyjęta do obliczeń, to ta kwota może być wyższa o 10–20 mln zł. Jak państwo wiedzą, Sejm naszą sugestię odrzucił, natomiast w Komisji Finansów Publicznych zdecydowano o zachowaniu tej kwoty 160 mln zł miesięcznie w rezerwie budżetowej. W odpowiednim fragmencie ustawy budżetowej, gdzie omówione są rezerwy celowe, jedna z nich wynosiła początkowo w przedłożeniu rządowym 200 mln zł, a na skutek prac w Komisji Finansów Publicznych dołożono do tego 160 mln zł. Z tej ogólnej kwoty 360 mln zł Senat zabrał 10 mln zł, przeznaczając tę kwotę na inne słuszne cele. W efekcie w ramach owych 350 mln zł mieściła się kwota 150 mln zł na wdrożenie regulacji płacowej od 1 grudnia br. Można się zastanowić nad tym, dlaczego rząd nie zdecydował się od razu na to, aby wprowadzić zmiany płacowe od 1 grudnia, tylko przesunął tę kwotę, do rezerwy celowej. Stało się tak dlatego, że rok temu nie było wiadomo, czy sytuacja budżetu państwa będzie umożliwiała wydatkowanie jakichkolwiek pieniędzy i czy nie powtórzy się to, co miało miejsce w roku 2001, że jesienią trzeba było ograniczać maksymalnie wydatki - wszędzie, gdzie było to możliwe - ze względu na znaczną dziurę budżetową. Trzeba było zmniejszać wydatki i powiększać deficyt budżetowy. Niezależnie od tego, w Komisji Finansów Publicznych zaproponowano i Sejm to uchwalił, żeby w art. 47 ustawy budżetowej na rok 2002 zapisać, iż w przypadku, gdy dochody z podatku VAT będą wyższe, niż zaplanowano, to pierwsze 350 mln zł z tej nadwyżki będzie przeznaczone na wdrożenie III etapu podwyżek płac dla nauczycieli. Tak postanowił Sejm w styczniu br. Do czerwca nie można było stwierdzić, czy te dochody budżetowe będą wyższe od zaplanowanych. Stopniowo, z upływem czasu, okazało się, że dochody z podatków pośrednich były wyższe, i w drugim półroczu sytuacja znacznie się poprawiła. Minister finansów doszedł do wniosku, że dochody z podatku VAT będą na pewno wyższe od planowanych, co pozwoli na przeznaczenie owej kwoty 350 mln zł na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Ożywienie rynku konsumenckiego widoczne jest od sierpnia i dzisiaj można mówić o tym, chociaż z pewnym ryzykiem, że jest to tendencja już utrwalona. Przypominam w związku z tym jeszcze raz, że mamy do dyspozycji 350 mln zł zgodnie z zapisem art. 47 ustawy budżetowej i 150 mln zł w rezerwie celowej nr 68, a więc w sumie 500 mln zł. Jeżeli w jednym miesiącu trzeba wydatkować 160 mln zł na podwyżki zgodnie z Kartą Nauczyciela, to cała trzymiesięczna operacja od 1 października do końca grudnia br. kosztuje ponad 500 mln zł. Mam w związku z tym pytanie do rządu: z czego pokryta będzie ta różnica? Wszyscy państwo wiedzą, że rezerwa subwencji oświatowej wynosi 1 proc. ogólnej kwoty subwencji, a nie są to małe pieniądze, bo ok. 223 mln zł. Zwracaliśmy się niejednokrotnie do resortu edukacji, aby tych pieniędzy z owej rezerwy nie wydatkować. Oczekuję informacji resortu, czy Komisja Wspólna Rządu i Samorządu Terytorialnego wyraziła zgodę na to, aby część środków z tej rezerwy przeznaczyć na pokrycie ewentualnych różnic w naliczaniu środków na podwyżki, wynikających z faktycznych kosztów przeprowadzenia tej operacji. Druga kwestia - moim zdaniem - jest ważniejsza i proszę o stanowisko rządu w sprawie wykonania postanowień Karty Nauczyciela w odniesieniu do nauczycieli przedszkoli. Mamy ponad 2500 gmin i zaryzykuję twierdzenie, że prawie wszystkie gminy nie przewidziały w swoich budżetach na rok 2002 podwyżki płac dla nauczycieli. Co innego wyrażać poparcie dla podwyżek wynagrodzeń ze środków budżetowych i niech rząd da te środki, a co innego przewidzieć przeprowadzenie takiej podwyżki dla własnych nauczycieli. W związku z tym jest pytanie, jaka byłaby tu potrzebna kwota i czy rząd porozumiał się ze stroną samorządową, co do tego, że z rezerwy subwencji oświatowej można będzie przeznaczyć część środków na wsparcie samorządów w szukaniu pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. Przypomnę, że nauczyciele przedszkoli od 10 lat opłacani są z budżetów jednostek samorządu terytorialnego, a nie ze środków wskazanych w Karcie Nauczyciela. Jest to pewna anomalia, bo na podstawie Karty Nauczyciela dokonuje się zmian w wysokości wynagrodzeń nauczycieli, a nie zapewnia się środków na zrealizowanie tych podwyżek dla wszystkich. I tak jest od 10 lat. Gdy dyskutowaliśmy o sytuacji w placówkach opiekuńczo-wychowawczych wspólnie z Komisją Polityki Społecznej, Komisja ta nas nie poparła i nie udało się nam doprowadzić do takiej sytuacji, żeby wszyscy nauczyciele objęci Kartą Nauczyciela byli wynagradzani w ramach subwencji oświatowej, niezależnie od tego, czy pracują w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, czy w przedszkolach. Mam jeszcze jedno pytanie do rządu. Otrzymaliśmy uzasadnienie do przedłożonego projektu ustawy i odpowiednią kalkulację, ile przeznaczy się środków na podwyżki płac dla nauczycieli placówek opiekuńczo-wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#FranciszekPotulski">Chciałbym wiedzieć, skąd pochodzić będą te środki, bo wydaje się, że nie wystarczy ich dla nauczycieli zatrudnionych w tych placówkach. Proszę panie posłanki i panów posłów, aby wszystkim nam towarzyszyła świadomość, że uchwalenie tej ustawy i wyrażenie zgody na przeprowadzenie tej operacji płacowej w roku bieżącym oznacza, że w budżecie przyszłorocznym państwa kwota subwencji oświatowej musi być większa mniej więcej o 3 mld zł. Obecnie subwencja oświatowa wynosi ponad 23 mld zł - z tym, że środki na płace są nieco mniejsze i wynoszą 20 mld zł. Musimy dołożyć do tej kwoty 500 mln zł na ostatnie trzy miesiące bieżącego roku. W roku przyszłym będą potrzebne środki nie na 3, ale na 12 miesięcy, powiększone o zaplanowany procent inflacji i 1 proc. ponad poziom inflacji, czyli pewnie ok. 3 proc. Proszę teraz policzyć ile to wyniesie w sumie. Moim zdaniem będzie to kwota 23 mld zł, chociaż mogłem się nieco pomylić w tym rachunku, ale nie więcej niż o ok. 60 mln zł. Czy w projekcie budżetu państwa na rok 2003 owe dodatkowe 3 mld zł są przewidywane w wielkości subwencji oświatowej? Jak wiemy, nauczyciel stażysta nie skorzysta teraz z tej operacji płacowej, a skorzysta z niej dopiero w przypadku powiększenia ogólnej kwoty bazowej. Po wprowadzeniu tej operacji od 1 października br. - mam nadzieję, że uda się to przeprowadzić sprawnie - każdy nauczyciel będzie mógł policzyć sam ile będzie zarabiał. Kwotę bazową na rok przyszły uchwalimy w ustawie budżetowej. Przypominam, że na ten rok wynosi ona 1603 zł 57 gr. Średnie wynagrodzenie stażysty ma wynieść 0,82 proc. średniej płacy zasadniczej i to mnożone przez 1,25 proc. daje średnie wynagrodzenie nauczyciela kontraktowego, a pomnożone przez 1,75 proc. - średnie wynagrodzenie nauczyciela mianowanego, zaś pomnożone prze z 2,25 proc. - średnie wynagrodzenie nauczyciela dyplomowanego. Proszę wszystkich państwa, aby w swoich wypowiedziach podkreślać, że jeżeli minister finansów mówi o podwyżce, to ma na myśli kwotę brutto, a jeżeli nauczyciel mówi o podwyżce, to podobnie jak każdy z nas, na pytanie ile zarabia - wymienia kwotę, jaka wpływa na konto, czyli kwotę netto. Proszę więc przyjąć założenie, że średnie wynagrodzenie netto to jest mniej więcej 2/3 średniego wynagrodzenia brutto. Z kolei pensja zasadnicza to jest mniej więcej 2/3 średniego wynagrodzenia. Jeżeli nauczyciel dyplomowany ma zarabiać w przyszłym roku ok. 3 tys. zł, po zmianie kwoty bazowej oznacza to, że jego wynagrodzenie brutto będzie wynosiło ok. 2000 zł, a to oznacza dalej, że jego pensja zasadnicza wyniesie ok. 1500 zł. Trzeba o tym pamiętać, żeby nie zderzyć zbyt daleko idących oczekiwań, wynikających z wielkich liczb podawanych przez ministra finansów, z tym, co będzie faktycznie figurowało na liście płac.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">To, o czym mówił pan poseł Franciszek Potulski, jest prawdą. Ja postaram się jeszcze opisać to szerzej i powiedzieć, co z tej prawdy wynika. Zacznę od stwierdzenia, że żałuję dzisiaj bardzo, iż głosowałem za odbyciem wyborów samorządowych na jesieni, bo jestem teraz przekonany, że gdyby te wybory odbyły się w czerwcu, to i wówczas znalazłyby się środki na podwyżki dla nauczycieli i wówczas mieliby oni te wyższe pensje o kilka miesięcy wcześniej. Natomiast przechodząc do historii, chcę zauważyć, że pan Franciszek Potulski ładnie opisał prace naszej Komisji w roku ubiegłym w grudniu, kiedy proponowaliśmy takie właśnie rozwiązanie. Wówczas rząd na to się nie zgodził. Potem omawialiśmy projekt ustawy budżetowej i znów nasza Komisja proponowała dokonanie w tej ustawie takich zmian, żeby znalazły się te środki, o których dzisiaj mówimy. Rząd był temu ponownie przeciwny. Udało się jednak postulaty naszej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży przedstawić i zainteresować nimi Komisję Finansów Publicznych. W rezultacie mamy w ustawie budżetowej zapisy, o których mówił pan poseł Franciszek Potulski, a którym rząd był przeciwny. Zostały one jednak przez Sejm uchwalone. Przypomnę, że w Komisji Finansów Publicznych jeden z posłów z klubu PSL przedstawił bardzo starannie wykonane wyliczenia dowodzące, że dochody podatku VAT są w ustawie budżetowej niedoszacowane na 600 mln zł. Już w marcu okazało się, że miał rację, bo od marca dochody budżetu państwa z tytułu podatku VAT są wyższe od wcześniej planowanych. I tylko w tym pomylił się pan przewodniczący mówiąc, że dopiero w czerwcu okazało się, że te dochody są wyższe. Potwierdziły to sprawozdania miesięczne Ministerstwa Finansów, które otrzymujemy. Wprowadzenie przez Komisję Finansów Publicznych do ustawy budżetowej zapisów, na które powoływał się pan poseł Franciszek Potulski, było rozwiązaniem najbardziej delikatnym. Proponowaliśmy już wówczas przyjąć konkretne założenie dokonania od września bądź od 1 października podwyżki płac dla nauczycieli. Wskazywaliśmy środki finansowe, które można było na to przeznaczyć. Niestety, rząd się na to nie zgodził. Pan przewodniczący wymienił nazwę swojej partii, wskazując na jej zasługę w dokonaniu tych podwyżek. I chcę powiedzieć, że istotnie posłowie SLD w Komisji Finansów Publicznych zmusili rząd do wybrania tego najbezpieczniejszego, ale jednocześnie najtrudniejszego wariantu wspomnianego tu zapisu w ustawie budżetowej. Można było już wówczas przegłosować zapisy, które spowodowałyby, że dzisiaj nie musielibyśmy w pośpiechu dokonywać zmian, których dokonujemy, i nie musielibyśmy ponaglać samorządowców, aby przed upływem ich kadencji, a więc przed 10 października, także i oni podejmowali uchwały dotyczące podwyżek. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest to tylko narzekanie, ale mówię o tym po to, aby przy pomnieć pewną historię i wskazać na to, co z tego wynika. W moim przekonaniu z tego, co opowiedział pan przewodniczący i co starałem się uzupełnić, wynika mniej więcej to, że rząd nie ma najmniejszej nawet zasługi w tym, że następują od 1 października podwyżki płac dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jest to nasza zasługa, ponieważ my do tego zmusiliśmy rząd. Warto zastanowić się nad tym, że wybierając taką taktykę dokonywania nagłej i szybkiej zmiany powodującej wprowadzenie tej podwyżki, doprowadzamy do tego, że samorządy będą miały trudności z jej wdrożeniem, czego można było uniknąć. Nie chodzi tylko o termin wdrożenia podwyżki, ale i o środki finansowe przeznaczone na jej dokonanie. Pytano już o środki na wynagrodzenia dla nauczycieli przedszkoli i to, czy zostały policzone środki na podwyżkę wynagrodzeń dla tych nauczycieli, którzy uzyskują teraz stopień nauczyciela dyplomowanego, a jest to dość duża grupa osób. Czy policzono środki na podwyżki dla nauczycieli w związku z dotacjami samorządów do szkół niepublicznych o uprawnieniach szkół publicznych? Jak długo pamiętam, nauczyciele zawsze z radością oczekiwali wyborów, bo zawsze przy tej okazji dokonywane były podwyżki ich wynagrodzeń. Kiedyś było przeważnie tak, że przed wyborami były podwyżki dla pracowników sfery budżetowej, a po wyborach były podwyżki cen alkoholu, aby sfinansować podwyżki płac. Teraz alkohol jest inaczej wyceniany. Niemniej jednak należy cieszyć się z tego, że wreszcie będziemy w stanie zakończyć III etap podwyżek płac dla nauczycieli i teraz będzie można spokojnie kontynuować prace nad udoskonalaniem i uproszczeniem systemu wynagradzania nauczycieli od kolejnego roku szkolnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#FranciszekPotulski">Gdy otrzymam dane, o których mówił pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz, wówczas je państwu odczytamy. Prawda musi być do końca prawdą. Chciałbym tylko o jednym jeszcze powiedzieć, zaryzykuję stwierdzenie, że pan poseł żałuje, iż wybory samorządowe nie odbyły się w czerwcu, bo wówczas notowania Prawa i Sprawiedliwości były wyższe niż obecnie i nie przewidziano tego, że może nastąpić zmiana, a liczono, iż PiS będzie na jesieni wyżej notowany. Tymczasem nastąpiło coś innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZofiaWilczyńska">Do 1989 roku byłam nauczycielką przedszkola. Brałam udział w pracach nad ustawą o samorządzie terytorialnym i ustawach kompetencyjnych. Bardzo się cieszę, że podwyżka dla nauczycieli wchodzi w życie wcześniej, niż to początkowo przewidywano. Jest to sukces rządu, a przez to i Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, a także Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jednak przeraził mnie fakt, że w projekcie ustawy i w tabelach podwyżek nie ujęto już po raz któryś nauczycieli przedszkoli, którzy na mocy ustawy - Karta Nauczyciela są nauczycielami, ale już od 10 lat podlegają samorządom terytorialnym. Są samorządy, które zaraz po regulacjach płacowych przystępują do odpowiednich obliczeń w swoich budżetach i decydują się na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli przedszkoli. Są jednak samorządy - i takich jest większość - które takich podwyżek nie przewidują i nie mają żadnych funduszy. Ten rok jest szczególny, bo z trudem likwiduje się dziurę budżetową pozostawioną przez poprzedni rząd i faktyczne brakuje pieniędzy. Tymczasem nauczycieli przedszkoli jest bardzo dużo i ogromnie żałuję, że w projekcie ustawy w jednym miejscu jest mowa o tym, iż w placówkach podległych samorządom terytorialnym będą podwyżki, a dalej już tego się nie potwierdza i nie uwzględnia. Jak rząd zamierza i czy w ogóle zamierza rozwiązać problem nauczycieli przedszkoli, których jest ogromna rzesza? W jaki sposób rząd poinformuje nauczycieli przedszkoli, że są nauczycielami drugiej kategorii, zatrudnianymi przez samorządy? Czy nie należałoby podjąć prac nad przywróceniem nauczycielom przedszkoli ich statusu, regulowanego również przepisami Karty Nauczyciela? Jestem już czwartą kadencję członkiem Komisji Edukacji i chciałabym powiedzieć panu posłowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, że bardzo dobrze oceniam fakt, iż nauczyciele otrzymają podwyżki swoich wynagrodzeń, chociaż jest to trudna decyzja finansowa. Tymczasem według pana posła źle jest przyznać te podwyżki, a bardzo źle, jeżeli ich nie będzie. Jak to można wyjaśnić? Cieszę się, że nauczyciele otrzymają podwyżki, ale chciałabym, aby rząd podjął prace nad subwencjami budżetowymi, z których środki można byłoby przekazać w formie subwencji celowych samorządom terytorialnym, aby podwyżkami można było objąć także nauczycieli przedszkoli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#DanutaPolak">Do tego, o czym mówiła pani posłanka Zofia Wilczyńska, chciałabym dodać, iż mam nadzieję, że nauczyciele przedszkoli otrzymają jednak wyższe wynagrodzenia, chociaż znacznie później niż nauczyciele placówek szkolnych. Czy MENiS nie podejmie starań, aby przyspieszyć wypłaty wynagrodzeń dla nauczycieli przedszkoli, bo przecież samorządy będą powoływać się na fakt, iż ich kadencja dobiegła końca i nie mają środków na te podwyżki? Są też bardzo biedne samorządy, które nie będą w stanie sfinansować tych podwyżek. Nauczyciele zatrudniani przez samorządy gmin leżących na tzw. ścianie wschodniej mogą w ogóle nie otrzymać podwyżek w tym roku. Jaka będzie relacja płac po podwyżce wynagrodzeń nauczycieli dyplomowanych w stosunku do wynagrodzeń nauczycieli akademickich niższego szczebla? Moim zdaniem, po wdrożeniu III etapu podwyżek nauczycieli ich wynagrodzenia będą kształtować się korzystniej, co nie jest złe, jednak brak odpowiedniej równowagi w tej relacji może wywołać znowu jakieś działania niekonstytucyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Środowisko oświatowe wyraża zadowolenie z faktu, że III etap reformy płac nauczycielskich będzie zrealizowany wcześniej, niż zamierzano. Natomiast zgłaszane są obawy o nauczycieli przedszkoli, o czym była już mowa. Jest to temat, który wywołuje we mnie pewne rozdarcie. Zdaję sobie sprawę, że bez względu na to, ile apeli skierujemy do rządu, to rząd w tym zakresie nic nie zrobi, ponieważ stan prawny i status tej grupy nauczycieli jest taki, a nie inny. Powinniśmy pomyśleć - bo mamy jeszcze drugie czytanie projektu ustawy - nad mechanizmem, który w przypadku wdrażania III etapu reformy płac między październikiem a grudniem da gwarancje samorządom, że uzyskają środki na ten cel, albo też zostaniemy z problemem, który może wywołać bardzo duże niezadowolenie. Stan prawny nauczycieli przedszkoli trwa już 10 lat, ale sytuacja - mimo takiego stanu prawnego - była do niedawna inna, dlatego że o podwyżkach decydowano na początku roku budżetowego albo przed wejściem w kolejny rok budżetowy. Dzisiaj sytuacja jest taka, że mamy określony stan prawny i odpowiednie przepisy, z których wynika, w jaki sposób finansowane są wynagrodzenia dla nauczycieli przedszkoli, ale jest też decyzja, pod którą ja się podpisuję, iż następuje przyspieszenie realizacji III etapu reformy płac nauczycieli. Tymczasem prawie wszystkie samorządy nie przewidziały w swoich budżetach takiej operacji, jeśli chodzi o nauczycieli przedszkoli. Podejmijmy, a mamy do tego prawo, trudną decyzję systemową w zakresie finansowania wynagrodzeń nauczycieli przedszkoli - bez czekania na rząd z tą sprawą. Z jednej strony wprowadzamy rozwiązania, na które czeka środowisko 500 tys. nauczycieli, a z drugiej strony, ok. 70 tysięcy nauczycieli przedszkoli jest z tego faktycznie wyłączonych i czeka na decyzje samorządów. Tymczasem one kończą kadencję, oczekuje się na wyniki wyborów i ukonstytuowanie się nowych samorządów. Nikt praktycznie nie zajmuje się tą kwestią. Mamy jeszcze trochę czasu, aby wprowadzić do projektu ustawy odpowiednie zapisy, a jeżeli nam się to nie uda, to może zajmie się tym Senat. Powinniśmy mieć świadomość, że przeprowadzenie operacji podwyżki wynagrodzeń nauczycieli przedszkoli jest poważnie utrudnione i zagrożone dlatego, że my tego nie chcemy, tylko taki jest aktualny stan prawny, chyba że dokonamy jego zmiany. Sytuacja jest nieporównywalna w stosunku do tej, jaka była rok temu, a mam na myśli wysokość subwencji oświatowej. Jej realny wzrost nie nastąpił, a to są skutki polityki prowadzonej uprzednio. Chciałbym uniknąć dyskusji politycznych i zwracam się z tym do pana posła Kazimierza Marcinkiewicza, bo pan poseł mnie do tego sprowokował. Rozumiem, że można być i za, i przeciw, i z jednej strony pogłaskać, a z drugiej strony „dać kopa”, ale chcę panu powiedzieć, iż nawet gdyby wybory samorządowe odbyły się w czerwcu czy w maju, to art. 47 ustawy budżetowej przewiduje możliwość dysponowania środkami na ewentualne podwyżki płac dla nauczycieli, ale dopiero w III kwartale roku budżetowego. Decyzja o terminie wyborów została podjęta w maju, natomiast ustawa budżetowa była uchwalona wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#KrzysztofBaszczyński">Nie szukam tu żadnych usprawiedliwień, ale bądźmy chociaż wobec siebie uczciwi. Uważam, że jest to nasz wspólny sukces, iż udało się doprowadzić do sytuacji, w której jest możliwość wcześniejszego dania pieniędzy nauczycielom, natomiast chodzi o to, aby z tych owoców korzystali wszyscy nauczyciele i aby żadna ich grupa nie pozostała poza nawiasem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaSzumilas">Mam uwagę do wypowiedzi pana posła Krzysztofa Baszczyńskiego. Otóż o ile pamiętam, to dyskusję polityczną zaczął pan przewodniczący poseł Franciszek Potulski. I te dyskusje polityczne na ogół zaczynają posłowie SLD. Pani posłanka Zofia Wilczyńska pytała, jak wyjść z tej sytuacji, w jakiej są nauczyciele przedszkoli. Odpowiadam, że wyjście było bardzo proste i proponowaliśmy je w grudniu podczas dyskusji nad projektem ustawy budżetowej. Po prostu rząd powinien był wówczas rzetelnie policzyć dochody, jakie może uzyskać z podatku VAT, wpisać wielkość tych dochodów do ustawy budżetowej i przewidzieć w ustawie budżetowej odpowiednie kwoty na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli od 1 października 2002 roku. Ponieważ tak się nie stało, musimy teraz w ekspresowym tempie pracować nad wniesionym przez rząd projektem ustawy. I będziemy nad tym pracować, bo nikt nie przyszedł tutaj, by toczyć spory polityczne, ale po to, by rozwiązać poważny problem. Jednak taki sposób działania, jaki się proponuje z wdrożeniem podwyżek, spowoduje wielki kłopot - nie dlatego, że Sejm nie uchwali tej ustawy podczas obecnego posiedzenia, ale dlatego, że warunki zewnętrzne, niezależne od Sejmu ani od rządu, są takie, jakie są. W dniu 10 października kończy się kadencja samorządów, a rady gmin, powiatów i sejmików wojewódzkich muszą zmieniać regulaminy wynagradzania nauczycieli. Dotychczas żaden samorząd nie wie, w jakiej wysokości będą te podwyżki. Ponadto samorządy nie miały możliwości skalkulowania podwyżek dla nauczycieli przedszkoli. Prawdopodobnie uchwały budżetowe samorządów nie przewidują kwot na podwyżki wynagrodzeń nauczycieli przedszkoli, ponieważ ustawa budżetowa nie zobowiązywała ich do tego. Jeżeli samorząd był przewidujący i dysponował odpowiednią kwotą, być możemy ująć takie środki w rezerwie celowej lub zgromadził pewne pieniądze z dodatkowych dochodów. Jednak takiego formalnego wymogu nie było w ustawie budżetowej państwa nie było zapisu, że nauczyciele dostaną podwyżkę płac od 1 października. Jeżeli teraz odbędziemy cały proces legislacyjny i uchwalimy ustawę, to obecne rady samorządów musiałyby przyjąć zmiany w regulaminach i zmiany w swoich uchwałach budżetowych. Może to być trudne z uwagi na to, że jest dzisiaj już 11 września. Są jeszcze do rozwiązania problemy techniczne. MENiS i Ministerstwo Finansów powinny przygotować i przedstawić nam harmonogram realizacji tych podwyżek. MENiS musi uzyskać informacje o faktycznej liczbie nauczycieli, a tym samym o kwotach, które muszą być przekazane poszczególnym gminom. Te środki muszą być następnie podzielone po przekazaniu ich do budżetów wojewodów, skąd mają być przekazane do gmin. Przypuszczam, że część samorządów wyłoży pieniądze na podwyżki, jeżeli będzie je miała. Jednak na całą tę operację jest bardzo mało czasu. Mam doświadczenia z poprzedniego wprowadzania podwyżek wynagrodzeń i znam gminę, która mimo, iż miała pieniądze, nie wypłaciła ich nauczycielom tylko dlatego, że miała inne poglądy na kwestie polityczne. Według mnie będzie to wyglądało tak, że MENiS i rząd zrobił wszystko, aby wypłacić nauczycielom kwoty podwyżek, Sejm uchwali ustawę, a więc też zrobi wszystko w tej sprawie, a na kogo spadnie odpowiedzialność za powstałe trudności i zawirowania we wdrażaniu podwyżek? Na to pytanie państwo powinni sobie odpowiedzieć sami. Nie mogę się zgodzić z tym, że od pewnego czasu w mediach słyszę informacje o wystąpieniach premiera i minister Krystyny Łybackiej, a także rzecznika rządu, iż przyśpieszono wejście w życie III etapu systemu reformy wynagrodzeń dla nauczycieli.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KrystynaSzumilas">O ile mi wiadomo, a jestem z wykształcenia matematykiem i liczyć potrafię, to podwyżka została opóźniona o dziewięć miesięcy. Przecież to ten rząd zaproponował przesunięcia podwyżki z 1 stycznia 2002 r. na 1 stycznia 2003 r. i Sejm to przyjął głosami koalicji rządzącej. Mówmy o tym ludziom uczciwie, że podwyżka została opóźniona o dziewięć miesięcy. Bardzo się cieszę, że nastąpi ona od 1 października br., natomiast na zamrożeniu płac nauczyciele stracili podwójnie. Jeżeli kwota bazowa została zamrożona, to uważam, że nauczyciele, jako grupa zawodowa opłacana z budżetu państwa, powinni się podporządkować temu rygorowi. Jednak zostali ukarani, ponieważ w okresie zamrożenia kwoty bazowej został wstrzymany III etap podwyżek płac. Obecnie nie dajemy nauczycielom pełnej podwyżki, bo nie powiększamy kwoty bazowej, a tylko przywracamy im to, co zostało opóźnione o dziewięć miesięcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderCzuż">Moim zdaniem, powinniśmy więcej uwagi poświęcić temu, aby podwyżka został wprowadzona bezkolizyjnie, a na uregulowanie tej kwestii czekają nauczyciele i samorządy. Przestańmy już wracać do historii, że były trudności i nie załatwiono wszystkiego w porę, bo doskonale wiemy, jak był budowany budżet. Czy rząd miał znowu popełnić błąd poprzedniego rządu i zbudować budżet nierealny? Opierajmy się na faktach i na realiach. Dopiero w lipcu pojawiły się symptomy poprawy sytuacji budżetowej i powiększania wpływów z podatku VAT. Popatrzmy na wyniki pierwszych siedmiu miesięcy. Otóż wydatki były wyższe o 4 proc. od planowanych dochodów i środki budżetowe zostały wykorzystano w większym stopniu, niż to przewidywano. Moim zdaniem, samorządy stać na to, aby jeszcze teraz, w ciągu miesiąca, mając już dzisiaj założenia podwyżek mogły zmienić regulaminy płacowe. Jeżeli tego nie zechcą zrobić, to uzyskają odpowiednią ocenę od wyborców. To można i trzeba zrobić. Chodzi o to, aby tryb przekazywania środków na podwyżki był bardzo szybki. Poza sprawą podwyżek dla nauczycieli przedszkoli jest jeszcze jeden problem bardzo istotny. Samorządy nie otrzymały ani złotówki w roku bieżącym na inwestycje szkolne, zwłaszcza na rozbudowę gimnazjów. Poprzednio inwestycje te były finansowane z dotacji celowej, ale w 2002 r. zabrakło tych środków. W ustawie o zmianie ustawy o zasadach wspierania rozwoju regionalnego jest zawarta propozycja, aby w kontraktach wojewódzkich powrócić do spraw wydzielania środków na inwestycje szkolne. To jest bardzo istotny problem dla gmin, bo potrzebne są znaczne kwoty. Przy budowie przyszłorocznego budżetu trzeba realnie popatrzeć na sposoby rozwiązania tego problemu. Jako członek Komisji Finansów Publicznych pamiętam dyskusję na temat wprowadzania III etapu reformy płac nauczycieli. Była to burzliwa, ale rzeczowa dyskusja i przyjęto założenia w miarę realne, żeby nie opierać budżetu na obietnicach, ale na faktycznych możliwościach. Nie było wiadomo, jak kształtować się będą dochody budżetowe. Dopiero teraz można przesądzić o tym, że możliwe jest dokonanie podwyżek płac nauczycieli. Dlatego uczyńmy wszystko, aby ten III etap podwyżek przeprowadzić bezkolizyjnie i jak najszybciej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JarosławCzarnowski">Związek Nauczycielstwa Polskiego z dużym zadowoleniem przyjął zapowiedź wdrożenia III etapu reformy systemu wynagradzania nauczycieli. Zostało to bardzo pozytywnie odebrane przez środowisko nauczycielskie. Natomiast podzielamy obawy pań i panów posłów o losy nauczycieli przedszkoli. Jesteśmy jednak przekonani, że przy najbliższej okazji prac nad nowelizacją ustaw wróci się do tego problemu. W imieniu ZNP bardzo proszę o jak najszybsze wdrożenie podwyżki płac dla nauczycieli i umożliwienie samorządom realizacji postanowień zawartych w przedłożonym projekcie ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaKantor">Chciałabym zwrócić uwagę na kilka faktów. Zastanawiam się, jaka powstaje sytuacja tam, gdzie te podwyżki będą wdrażane. Oto dokonujemy podziału na dwie grupy nauczycieli. Pierwsza grupa - to nauczyciele przedszkoli, którzy nie będą mieli podwyżek, bo samorządy nie mają na to środków. I druga grupa - to nauczyciele szkół i placówek oświatowo-wychowawczych, którzy mają dostać podwyżki. Od dawna było wiadomo, że będą pieniądze na te podwyżki, ale rząd w grudniu robił oko sam do siebie. To jest gra polityczna i utrudnianie pracy samorządom. Przedłożona ustawa jest nie do wykonania do 10 października. Trzeba zmieniać regulaminy wynagradzania i wyliczać dodatki motywacyjne. Trzeba dokonać wielu uzgodnień, obowiązuje określona procedura. Obecnie jest połowa września. Czy rząd nie wiedział już w lipcu, że będzie można wprowadzić podwyżki? Wiedział, bo były już oznaki wzrostu dochodów i było to liczone. Czy to było konsultowane ze związkami zawodowymi? Nie było takich konsultacji. Czy omawiano to w Komisji Trójstronnej? Nie omawiano tego w Komisji Trójstronnej. W rezultacie znowu mamy naruszone wszelkie procedury prawne i znowu prawo w tym państwie nie istnieje, bo rządzi SLD i wyciąga z kieszeni pieniądze, o których wiedział, że są. Jaka powstanie sytuacja wśród nauczycieli? Co się będzie działo? Czy jest to możliwe, aby w ciągu 20 dni wykonać postanowienia tej ustawy? Nie można kazać odchodzić ludziom od normalności, bo to, że jest nienormalnie u góry, nie znaczy, że musi być nienormalnie na dole.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#DanutaCiborowska">Nie zamierzałam zabierać głosu, ale po wypowiedziach niektórych pań i panów posłów doszłam do wniosku, że każdą, nawet najlepszą inicjatywę czy najbardziej optymistyczną wiadomość można po prostu przedstawić w jak najgorszym świetle. I to się zdarzyło dzisiaj. Nasze posiedzenie trwa już dość długo, projekt ustawy nie budzi żadnych wątpliwości, a my zastanawiamy się, co zrobią samorządy i czy aby dadzą sobie radę. Informuję wszystkich państwa, że z bardzo wieloma samorządami od dłuższego czasu jestem w stałym kontakcie. I samorządy oczekują tylko uchwalenia odpowiednich przepisów i przekazania im pieniędzy, a one to zadanie wykonają. Mała wiara w samorządy powoduje, że nawet najbardziej optymistyczną wiadomość o ważnym przedsięwzięciu przedstawia się, jako niedobrą dla samorządów. Tymczasem po kilku trudnych latach, które mamy za sobą, bardzo brakuje nam takich wiadomości i takich inicjatyw. Wnoszę, aby zakończyć ten etap dyskusji i przejść do prac nad projektem ustawy, a uważam, że możemy szybko wyrazić swoją opinię o zawartych w nim zapisach. To będzie sygnał, że potrafimy pracować sprawnie i nie bójmy się o samorządy, bo one wiedzą, co mają do zrobienia, i zrobią to w odpowiednim terminie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#FranciszekPotulski">Czy pan poseł Antoni Stryjewski podtrzymuje swoje zastrzeżenia?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniStryjewski">Jestem nieco onieśmielony wypowiedzią mojej poprzedniczki. Niemniej jednak pozwolę sobie zrekapitulować pewne myśli wyrażone w dyskusji. Dlatego tyle jest zdań przeciwnych i wyrazów zatroskania o pomyślną realizację przedłożonego projektu ustawy, że termin jest bardzo krótki. Podkreśla się przy tym wspaniałomyślność rządzących. Z tego wynika pewien opór, bo rzeczywistość jest inna. Myśmy wnosili o to, aby nauczycielom nie zabierać należnych im podwyżek wynikających z ustawy - Karta Nauczyciela, uchwalonej przez poprzedni Sejm. W exposé pana premiera Leszka Millera były optymistyczne zapowiedzi, że następować będzie wzrost gospodarczy, i my - biorąc to za dobrą monetę - proponowaliśmy lepsze rozwiązanie. Czy pani posłanka o tym zapomniała? Proszę sobie to przypomnieć. Proponowaliśmy, aby wypłacić należne nauczycielom pieniądze z pewnym opóźnieniem. Dzisiaj powracamy do tego tematu, ale z takim uzasadnieniem, że oto z łaskawości rządzących będziemy mieli podwyżki od 1 października, kiedy samorządy, które muszą być zaangażowane w ten proces, kończą swoją pracę. Cała logistyka tego przedsięwzięcia jest trudna. Słowa goryczy, wypowiadane tutaj, nie są słowami dyskredytującymi samą koncepcję realizacji podwyżek, ale jesteśmy przeciwni tej apoteozie politycznej, którą tu się próbuje uprawiać. Jeszcze raz podkreślam, że nie jest to przywracanie czegoś nauczycielom, ale strata, którą ponieśli wskutek pozbawienia ich pieniędzy przez dziewięć miesięcy. Obecnie mamy do czynienia tylko z wypłacaniem nauczycielom należnych im podwyżek, ale tylko w części. Zablokowanie podstawy bazowej powoduje kolejną stratę, o czym mówiła pani posłanka Krystyna Szumilas. Nie mamy się z czego cieszyć i należy się zastanowić, jak prawidłowo i bez zbędnej propagandy o najwyższym zatroskaniu rządzących przeprowadzić cały proces podwyżek, być może od 1 stycznia 2003 r. z wyrównaniem od 1 października. Wówczas nie miałoby to charakteru propagandy przed wyborami samorządowymi, a byłoby jasnym sygnałem dla nauczycieli, że mogą sobie policzyć swoje zapowiedziane dochody i mogą planować na konto tych dochodów pewne wydatki. Będzie to także jasnym sygnałem dla przyszłych samorządów, że jednym z pierwszych zadań, które będą miały wykonać, będzie wdrożenie III etapu podwyżek dla nauczycieli. Być może, zamiast pracować w pośpiechu, uda się poświęcić jeszcze kilka dni na rozwiązanie także problemu podwyżek dla nauczycieli przedszkoli, aby nie byli oni poszkodowani. Jeszcze raz proszę o więcej wyrozumiałości dla różnych wypowiedzi, a mniej nerwowości w dyskusji, o więcej rzeczywistego zatroskania, a mniej pustosłowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#ZbigniewSosnowski">Popieram wniosek pani posłanki Danuty Ciborowskiej. Jestem zdenerwowany tym, co dzieje się na tej sali. Jest tu więcej wystąpień politycznych, a brak dyskusji merytorycznej. Już dawno moglibyśmy przystąpić do konkretnego procedowania nad projektem ustawy. Chciałbym poddać pod rozwagę to, o czym mówili niektórzy posłowie, aby już dzisiaj zastanowić się nad tym, co możemy zrobić, żeby objąć podwyżkami także nauczycieli przedszkoli. Proponuję, aby nie dyskutować politycznie, bo gdy słucham tych wywodów, co było, a jak jest i jak ma postępować resort, to burzy mi się krew w żyłach. Prowadzenie takich wywodów jest stratą czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniStryjewski">Wyjaśniam panu posłowi, że jesteśmy niestety, czy na szczęście, w Sejmie i odbywamy pierwsze czytanie projektu rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#FranciszekPotulski">Przepraszam, ale chciałbym zapytać panią posłankę Danutę Ciborowską, czy pozwoli wyczerpać listę tych posłów, którzy już zgłosili się do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DanutaCiborowska">Oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#FranciszekPotulski">Dziękuję. Głos ma pan poseł Antoni Stryjewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AntoniStryjewski">Jeszcze raz ad vocem. Pierwsze czytanie umożliwia szerszą wymianę myśli i poglądów politycznych na temat omawianych spraw. W związku z tym proszę się nie burzyć czy oburzać. Jeśli pan poseł potrzebuje czegoś na uspokojenie, to służba medyczna Sejmu działa i proszę się tam zgłosić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekPotulski">Proszę nie podejmować tego wątku. Mamy jeszcze kilka zgłoszeń do dyskusji. Ja także zapisałem się do dyskusji, ponieważ poruszono kilka spraw, które wymagają ustosunkowania się. Po wyczerpaniu listy dyskutantów poddam zgłoszony wniosek o zamknięcie dyskusji ogólnej pod głosowanie, chyba że wnioskodawczyni uzna go za bezprzedmiotowy i przystąpimy do rozpatrzenia poszczególnych zapisów projektu ustawy. Pozwalam sobie zabrać głos po raz drugi i chcę na wstępie powiedzieć, że widocznie są różne uniwersytety uczące w różny sposób matematyki. Ja też kończyłem studia matematyczne - być może, nieco inne - ale według mnie podwyżka została opóźniona nie o dziewięć miesięcy, tylko o dwanaście, i nauczyciele zapłacili, jak wszyscy w naszym kraju, rachunek za rządy z poprzedniego okresu. Chcę wyrazić głębokie przekonanie, że nauczyciele w zdecydowanej większości nie mają charakteru księcia Bogusława, który uważał, że niech się Polska wali, a ja i tak wykroję sobie coś z czerwonego sukna na płaszcz. Sądzę, że przyjęcie przełożenia podwyżki płac o rok w miarę spokojnie również przez środowisko nauczycielskie było tego dobitnym dowodem. Natomiast wyrównanie od stycznia byłoby rzeczywiście „kiełbasą wyborczą”. Postawiona była teza, że rząd powinien był we właściwym czasie ocenić rzetelnie sytuację budżetową. Myśmy też tak uważali i z Komisji wyszedł wniosek, aby te podwyżki były opóźnione nie o 12 miesięcy, tylko o 8 miesięcy, i aby wprowadzić je od 1 września br. Rozumiem w pewnym sensie rząd, który po doświadczeniach roku poprzedniego, kiedy tak samo, ci sami ludzie oceniali, że będzie dobrze, i uchwalili budżet, który potem trzeba było nowelizować dwukrotnie. To, co powiedział na początku pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz, niestety nie jest prawdą. Państwo posłowie także otrzymali te dane, na które powoływał się pan poseł. Za siedem miesięcy roku bieżącego dochody budżetu państwa zrealizowano w 55 proc. Niedobór zrealizowanych dochodów wyniósł wówczas 3,3 proc. Dochody z podatków pośrednich, tj. te, o których w tej chwili mówimy, zostały zrealizowane w 56,8 proc., czyli niedobór wynosił 1,5 proc. Uczciwie chcę powiedzieć, że za sześć miesięcy ten niedobór wynosił 2,5 proc., tzn. rozwarcie między przewidywanymi a uzyskiwanymi dochodami zaczęło maleć. Znawcy przebiegu tych procesów twierdzą, że drugie półrocze jest zawsze lepsze, jeśli chodzi o uzyskiwanie dochodów do budżetu, i dlatego uważam, iż decyzja o tym, że owe 350 mln zł zapisane w art. 47 ustawy budżetowej ze wskazaniem na wykorzystanie ich na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli jest realna, tj. możliwa do uzyskania. Kiedy zapisywaliśmy to w ustawie budżetowej i dyskutowaliśmy o tym na posiedzeniu Komisji, apelowaliśmy do rządu, aby decyzję o tym, od którego miesiąca wprowadzić podwyżki, podjął jak najpóźniej. Decyzja podjęta dwa tygodnie temu byłaby taka: podwyżki można wprowadzić od 1 listopada br., ponieważ to zależy od tego, ile mamy pieniędzy i czy tendencja wzrostu gospodarczego potwierdza się i będzie trwała czy rzeczywiście dochody budżetu państwa zostaną zrealizowane w przewidywanej wysokości. Gdy została wymieniona 1 października, wiedziałem, że jest rozbieżność między danymi, które mam sprzed miesiąca, a tymi, które ma minister finansów obecnie. Chcę wyraźnie podkreślić, że mam zdecydowanie wyższe mniemanie o samorządzie. Ustawa budżetowa jest znana. Zawarty w niej art. 47 jest znany. Każdy wójt, każdy burmistrz wie, jaka jest sytuacja, jeśli chodzi o dochody budżetowe. I każdy wójt, i każdy burmistrz wie, że tę decyzję o podwyżkach należało podjąć tak późno, jak tylko to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#FranciszekPotulski">Być może, dochody budżetowe będą jeszcze wyższe i można się zdecydować na wprowadzenie podwyżek od 1 września, ale na to nie mamy czasu. Stan prawny jest taki, że tego typu decyzje o przesunięciach pomiędzy częściami budżetowymi muszą być podjęte do 30 września. Mógłbym ewentualnie wnioskować, aby przedłużyć jeszcze o miesiąc podjęcie tej decyzji, ale prawnie jest to niemożliwe, gdyż należałoby zmieniać prawo budżetowe. Samorząd to też państwo. Jest to często powtarzana teza. Jeżeli wystąpiła tendencja wzrostu dochodów państwa i minister finansów może powiedzieć, że będzie miał nieco wyższe dochody niż te, które zaplanowano, to samorząd ma też w tym udział w niektórych częściach podatku. Sytuacja jest obecnie taka, że tam, gdzie samorząd ma największy udział w uzyskiwaniu dochodów, tzn. w podatku dochodowym od osób fizycznych, realizacja zadań budżetowych jest najgorsza. Jeżeli następuje poprawa w dochodach budżetu państwa, to poprawia się także w budżetach samorządów. Liczę na to, że samorządowcy w związku z ogólną poprawą przeznaczą część dochodów samorządów na cel, o którym mówimy. Znajdą środki na podwyżki dla nauczycieli przedszkoli, ponieważ od 10 lat nauczyciele ci są wynagradzani przez samorządy. Stan prawny - tu chcę uspokoić pana posła Krzysztofa Baszczyńskiego - jest taki: Karta Nauczyciela jest ustawą, na mocy której nauczyciele przedszkoli otrzymują swoje pensje od samorządów. Możemy się tylko martwić o to, że będzie dużo procesów sądowych, gdy samorząd powie, iż Sejm uchwalił ustawę, którą samorząd musi realizować, a nie dostał na to środków. Jest więc tylko pytanie, czy będzie można zwiększyć subwencję. Pieniądze te nie muszą przechodzić przez budżety wojewodów, bo można skorzystać z drogi wypracowanej dwa lata temu dzięki światłym doradcom ówczesnego premiera, że można zwiększyć subwencję. Rozumiem, że pan minister nam to wyjaśni. Udzielam głosu pani posłance Marii Nowak, ponieważ pani posłanka Danuta Ciborowska wycofała swój wniosek o zamknięcie dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MariaNowak">Mam pewne obawy co do harmonogramu prac związanych z wdrażaniem III etapu podwyżek dla nauczycieli. Kieruję tylko jedno pytanie do pana ministra. Jak pan przewiduje, kiedy nauczyciele mogą te pieniądze otrzymać, bo być może od 1 stycznia? Jeśli tak, to trzeba to nauczycielom powiedzieć. Ja także wierzę w mądrość samorządów i sądzę, że wykonają to zadanie dobrze, jednak na to potrzeba trochę czasu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przeczytam fragment sprawozdania Ministerstwa Finansów, na które powołuje się pan poseł Franciszek Potulski, a które otrzymują co miesiąc członkowie Komisji Finansów Publicznych. W moim przekonaniu jest tak, że pan przewodniczący ma rację i ja mam rację, i wyjaśniam dlaczego. Oto zapowiedziany cytat: „Podobnie jak w ubiegłych latach, głównym źródłem zasilania budżetu są wpływy z podatków pośrednich: VAT i akcyzy. Z tego tytułu w roku 2002 wpływy były o 5568,6 mln zł wyższe od realizowanych w analogicznym okresie 2001 r. Oznacza to odpowiednio nominalny i realny wzrost o 12 proc. i 9,2 proc.”. Rokrocznie jest tak, że miesięczne wpływy z podatków w pierwszej połowie roku są niższe niż w drugiej połowie. I w tym roku były one już od marca mniej więcej o 10 proc. wyższe niż w roku 2001. I ten wzrost wskazywał na fakt, że dochody z podatków VAT i akcyzy będą wyższe, niż zakładano. Z tego sprawozdania Ministerstwa Finansów wynika jedna prawda. Pan przewodniczący mówi o światłych doradcach poprzedniego premiera. Mówiłem to już wielokrotnie, ale cały czas do tego się powraca. Otóż w owym sławnym roku, w lecie znaleźliśmy jeszcze w budżecie państwa paręset milionów złotych i proponowaliśmy, aby przeznaczyć je na zwiększenie środków na realizację I etapu reformy systemu płac nauczycieli, ale wówczas minister finansów gwarantował, że środki, które są przekazane, będą wystarczające. Bardzo bym prosił, aby pan przewodniczący nie odwoływał się w tej sprawie do tamtego okresu w taki sposób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#FranciszekPotulski">Przepraszam, że trochę państwa angażujemy w naszą polemikę. Pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz miałby rację, gdyby w ustawie budżetowej było zapisane, że na podwyżki będą środki, jeśli dochody budżetu będą wyższe niż ubiegłoroczne. W tegorocznej ustawie budżetowej zapisano, że na podwyżki będą środki, kiedy dochody budżetu okażą się wyższe niż planowane w tym roku. A to jest różnica. Mówiąc o tym, do czego odniósł się pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz, miałem na myśli sposób wsparcia samorządów, gdy zabraknie im środków. Mówiłem tylko o metodzie, a nie o samej operacji i jej przyczynach. Państwa mogę uspokoić, że ta mądrość samorządów będzie również wsparta faktem, iż odbędą się wybory samorządowe. Proszę o zabranie głosu pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszSławecki">Prosiłbym o udzielenie głosu pani minister Hannie Kuzińskiej, która w resorcie odpowiada za sprawy finansów i może odnieść się do pytań i udzielić wyjaśnień. Ja natomiast odpowiem po tej wypowiedzi na kilka kwestii dotyczących sposobu wdrożenia podwyżki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#FranciszekPotulski">Udzielam głosu pani minister, która od niedawna zajmuje się w MENiS sprawami finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#HannaKuzińska">Pełnię tę funkcję dopiero od trzech tygodni. Zacznę od odpowiedzi na pierwsze pytanie pana przewodniczącego o relacje środków na płace dla nauczycieli. Otóż kwota rezerwy celowej nr 17 i rezerwy celowej nr 68 jest skalkulowana przez nas i o nią będziemy występowali do Ministerstwa Finansów. Gdy konstruowano budżet na rok 2002 i jak słusznie zauważono, działaliśmy w warunkach dużej niepewności - kwoty na podwyżki trzeba było zapisać w sposób bezpieczny. Obecnie, gdy zdecydowano o tym, że środki na podwyżki będą uruchamiane w trybie dotacji celowej, powstała pilna potrzeba rzetelnego skalkulowania tych kwot, które rzeczywiście są niezbędne dla przeprowadzenia tej operacji. Przeznaczenie wyższych kwot szkodziłoby nam wszystkim i obniżałoby płynność budżetu państwa, a nie o to nam chodzi. Musimy ponieść rzeczywiste nakłady na wprowadzane od 1 października br. podwyżki według faktycznej liczby zatrudnionych nauczycieli. A więc wielkością wyjściową była liczba 546 tysięcy nauczycieli, wykazana we wrześniowych sprawozdaniach statystycznych. Fakt, że środki na podwyżki będą przekazywane w formie dotacji celowej, nie oznacza wcale, iż przekroczymy kwotę tych wypłat, ponieważ operujemy rzeczywistą liczbą nauczycieli, którzy objęci zostaną podwyżką. Kolejne pytanie dotyczyło kalkulowania środków dla tych nauczycieli, którzy teraz otrzymują awanse zawodowe. Chcę podkreślić, że przeprowadzenie całej kalkulacji odbywało się jednak w warunkach dość dużej niepewności wynikającej z bazowania na danych statystycznych z września ubiegłego roku. Przyjęliśmy tu takie wielkości, które dają nam poczucie bezpieczeństwa, a więc założyliśmy, że liczba nauczycieli przechodzących w drodze awansów z grupy nauczycieli mianowanych do grupy nauczycieli dyplomowanych jest większa, niż oczekujemy. Przyjęliśmy, że będzie to ok. 17 proc. ogółu nauczycieli. Nie jest wykluczone, że będzie to tylko 14 proc., a może nawet tylko 10 proc. Jest też takie prawdopodobieństwo, że liczba ta będzie wyższa, np. sięgnie 18 proc. Jeżeli chodzi o nauczycieli przedszkoli, to można stwierdzić, że z całą pewnością nie mamy wpływu ani możliwości dokonania tu jakichkolwiek zmian w sposobie ich wynagradzania. Przedszkola, jako instytucje finansowane z dochodów własnych jednostek samorządu terytorialnego, w sensie formalnoprawnym znalazły się poza całym zbiorem. Możemy tylko ubolewać nad tym, że ten system finansowania jest taki, a nie inny. Jest to problem, który dostrzegamy. Pan przewodniczący pytał o planowaną kwotę subwencji oświatowej na 2003 rok. Obecnie trudno określić, jaka to będzie kwota, ponieważ rząd jeszcze pracuje nad ostatecznym kształtem budżetu na rok przyszły. Pan przewodniczący zwrócił uwagę na różnice między kwotą wynagrodzeń brutto a netto. Osobiście proponowałabym jednak operować kategorią wynagrodzeń brutto, ponieważ gdy posługujemy się kwotami netto, okazuje się, iż płaszczyzna dyskusji przenosi się na sprawy kosztów finansowania państwa, a więc wszystkich obciążeń podatkowych. Czy można było tę podwyżkę przeprowadzić nie przy pomocy dotacji celowej, a przez subwencję? Otóż subwencja obarczona jest taką wadą, że nie da się jej rozliczyć szczegółowo, a my chcemy podwyżki wynagrodzeń rozliczać szczegółowo przy pomocy rezerwy celowej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#HannaKuzińska">Chcemy po prostu dokładnie działać zgodnie z zapisami art. 30 ust. 3 i 4 Karty Nauczyciela i nie traktować kwoty przeznaczanej na podwyżki z rezerw jako kwoty stanowiącej zasilenie budżetów samorządowych. Są to po prostu pieniądze kierowane tylko na podwyżki. Nie dysponuję szczegółowymi danymi, jaka jest relacja między wynagrodzeniami nauczycieli dyplomowanych a wynagrodzeniami nauczycieli akademickich i przy okazji dostarczę państwu informację zawierającą odpowiedź także na to pytanie. Ważny wątek dzisiejszej dyskusji dotyczył harmonogramu wprowadzania podwyżek, bo on ma także aspekt finansowy. Przygotowujemy się do tej operacji podwyżki w ten sposób, że już jutro wysłane będą do wojewodów pisma uprzedzające o jej podjęciu. Wojewodowie już teraz dostaną pisma o tym, co planujemy wykonać i w jakiej kolejności w związku z przeprowadzaniem podwyżek. Omówiona będzie kalkulacja i sposób pokrywania związanych z tym kosztów. Zadanie wojewodów będzie polegało przede wszystkim na przejęciu kwot dotacji, a następnie przekazaniu tych kwot do jednostek samorządu terytorialnego. W tym piśmie uprzedzamy, że podobne pisma wyślemy do samorządów po to, aby przygotowały się organizacyjnie do przeprowadzenia podwyżki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#FranciszekPotulski">Uzgodniliśmy w prezydium, że pod koniec posiedzenia zaproponujemy państwu przyjęcie stanowiska Komisji w sprawie nauczycieli przedszkoli. Chcemy zwrócić się do premiera, aby w uzgodnieniu z samorządem rozdzielić jednoprocentową rezerwę subwencji oświatowej w taki sposób, żeby uwzględnić w pierwszej kolejności potrzeby wynikające z wdrożenia III etapu reformy płacowej dla nauczycieli przedszkoli, a nie przeznaczać ich np. na inwestycje czy wyposażenie szkół, chociaż ta subwencja ma takie właśnie przeznaczenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TadeuszSławecki">Nie można przejść do porządku dziennego bez wyjaśnienia kilku spraw, o których tu była mowa. Zacznę od sprawy dotyczącej nauczycieli przedszkoli. Na ten temat dyskutowaliśmy w zespole Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. 24 września br. odbędzie się posiedzenie tej Komisji na temat ewentualnego zrekompensowania samorządom wydatków poniesionych z tytułu podwyżek wynagrodzeń nauczycieli przedszkoli. Nauczyciele przedszkoli nie znajdą się poza nawiasem. Ta ustawa nakłada na samorządy obowiązek wypłacenia im kwot podwyżki i pozostaje do rozwiązania tylko kwestia ewentualnej rekompensaty. Nie powinno tu być żadnych zagrożeń. W nowelizowanej ustawie o systemie oświaty, która trafi do parlamentu w październiku, chcemy rozwiązać kwestie dotyczące tzw. zerówek, czyli objęcia obowiązkiem, szkolnym sześciolatków. Powstaje okazja o uporządkowania w nowelizowanej ustawie także spraw dotyczących nauczycieli przedszkoli. Wymaga to powiększenia kwoty subwencji oświatowej przekazywanej samorządom. Ten temat zostanie też podjęty w dyskusji nad projektem ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego. Nie zamierzamy stwarzać dwóch kategorii nauczycieli. W pełni podzielam pogląd pana przewodniczącego, że z tytułu uzyskiwania zwiększonych wpływów do budżetu państwa samorządy mają również niewielkie, ale jednak zwiększone udziały. Obawy o to, że samorządy nie były uprzedzone o podwyżce i nie będą mogły jej wdrożyć, są nieuzasadnione. Karta Nauczyciela wyraźnie określa terminy wprowadzenia podwyżek w ramach III etapu reformy płac nauczycielskich. To, że Sejm podjął decyzję o zamrożeniu wypłaty podwyżek, nie oznacza, że samorządy nie wiedziały nic o planowanej podwyżce. To nie jest żadna nowa ustawa, wprowadzana w toku roku budżetowego, ale określająca to, co było zapowiadane i co wynika z ustawy - Karta Nauczyciela. W tym gronie dyskutowaliśmy nad ustawą budżetową na rok 2002. Dziękuję członkom Komisji, że przekazali Komisji Finansów Publicznych zapis, iż zwiększone wpływy z podatku VAT przeznaczy się na podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli. Samorządy, także opiniujące projekt ustawy budżetowej, dokładnie wiedziały już w grudniu o takim zamierzeniu i powinny być do tego przygotowane. Nikt tutaj nie kwestionował sensu wniesionego przez rząd projektu ustawy, tylko wyrażano różne obawy. Te obawy mają wszyscy. Moim zdaniem, wolą parlamentu jest to, aby jak najszybciej uchwalić przedłożoną ustawę i wprowadzić podwyżki. Żadna ze stron biorących udział w procesie legislacyjnym nie negowała potrzeby podjęcia szybkich prac nad projektem ustawy. MENiS prowadzi już równolegle symulacje dotyczące sposobu rozdziału kwoty przeznaczonej na podwyżki. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zanim ustawa zostanie ogłoszona w Dzienniku Ustaw, prowadzić pewne symulacje, a nawet zmiany w regulaminach wynagradzania i poddać je konsultacji społecznej na szczeblu gmin. Również związki zawodowe nie będą przeciwne temu, aby podwyżki zostały wprowadzone jak najszybciej. Przygotowane jest już rozporządzenie, w którym są tabele i dane dotyczące poszczególnych składników wynagrodzenia, przy czym określa się w nim, o czym decyduje samorząd, a o czym resort.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#TadeuszSławecki">Jeszcze dzisiaj dostarczę państwu projekt tego rozporządzenia. Moim zdaniem, można przystąpić już do konsultacji, bo wszyscy deklarują, dobrą wolę i chęć wdrożenia podwyżek. Pani posłanka Krystyna Szumilas wyraziła tu obawy i zgadzam się, że mogą wystąpić pewne problemy. Jednak dobry dyrektor wydziału oświaty w samorządzie jest w stanie, jeśli tylko będzie dysponował podstawą prawną, dość szybko przygotować radzie samorządowej odpowiedni projekt uchwały zagospodarowania dotacji na podwyżki. Nie powinno być kłopotów z przygotowaniem zmian w regulaminach wynagradzania nauczycieli. Nie zakładamy spadku liczby nauczycieli, chociaż minister finansów ma tu zastrzeżenia, bo taki spadek powinien wystąpić w związku ze zmniejszeniem się liczby uczniów. Za dwa tygodnie uzyskamy pełne dane i z każdym samorządem będziemy mogli wyliczyć wszystkie kwoty potrzebne na podwyżki. Będziemy korygowali ewentualne niedoszacowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#HalinaKurpińska">Sekcja Krajowa otrzymała materiały dotyczące podwyżki dopiero 9 września br. Niemniej jednak chciałabym potwierdzić to, o czym mówił pan minister Tadeusz Sławecki, że na pewno wykażemy maksimum dobrej woli i nie będziemy niczego opóźniać podczas konsultacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#FranciszekPotulski">Zamykam pierwsze czytanie projektu ustawy. Przystępujemy do prac nad tekstem ustawy. Czy ktoś zgłasza uwagi do tytułu ustawy? Nie ma uwag. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł ustawy. Art. 1 projektu ustawy dotyczy zmiany w ustawie z 18 lutego 2000 r. tzw. okołobudżetowej. Chodzi o zmiany w art. 12 i w art. 18. Art. 1 zmienia ustawę, na mocy której na wniosek rządu zamroziliśmy, czy też zawiesiliśmy realizację III etapu reformy płac nauczycieli do końca 2002 roku. Zmiana polega głównie na tym, że to zawieszenie i obowiązywanie starych stawek wynagrodzeń trwa nie do 31 grudnia, a do 30 września 2002 roku. Mowa jest o tym w ust. 1. Art. 2 dotyczący art. 18 jest konsekwencją zapisu w ust. 1. Czy przedstawiciele rządu chcieliby coś dodać? Czy są uwagi do treści art. 1? Nie ma uwag. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 1. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 2. Prosiłbym, aby przedstawić nam krótko uzasadnienie, bo to dotyczy z kolei zmian w ustawie o kształtowaniu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JoannaRozwadowska">W art. 2 mamy do czynienia z konsekwencją zmian, o których pan minister wcześniej wspominał. W celu odblokowania tego zamrożenia wynagrodzeń nauczycieli od 1 października należało ten artykuł, o którym tu mowa zmienić i doprecyzować. Podobna sytuacja jest w przypadku art. 3 projektu ustawy. Dotychczas ten przepis był tak skonstruowany, że zawierał to, co jest w pkt. 1, czyli dotyczył zwiększenia wynagrodzeń związanych z awansem zawodowym. Dodaliśmy tu ust. 2, rozszerzając treść tego przepisu o zwiększenie średniego wynagrodzenia nauczycieli od dnia 1 października 2002 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#FranciszekPotulski">Czy są uwagi do tego artykułu? Nie ma uwag. Przyjęliśmy art. 2. Przechodzimy do rozpatrzenia art. 3. On też jest konsekwencją innych zapisów i pani dyrektor już o tym mówiła. Czy są uwagi? Nie ma uwag. Stwierdzam, że art. 3 Komisja przyjęła. Jakie są uwagi do art. 4?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Biuro Legislacyjne proponuje nadanie następującego brzmienia temu zapisowi: „Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z mocą od 1 października 2002 r.” Uzasadnienie jest takie, że w przypadku gdyby ogłoszenie tej ustawy zostało opóźnione, czego nie można wykluczyć, nie będzie problemów interpretacyjnych co do tego, od kiedy ta ustawa zaczyna obowiązywać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#FranciszekPotulski">Czy są inne uwagi? Czy przyjmujemy propozycję Biura Legislacyjnego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszSławecki">Proponujemy, aby zachować zapis z przedłożenia rządowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#FranciszekPotulski">Moim zdaniem Biuro Legislacyjne ma rację, bo mogą wystąpić jakieś okoliczności opóźniające ogłoszenie tej ustawy. Chodzi o to, aby ustawa obowiązywała już od 1 października, niezależnie od tego, kiedy zakończy się proces legislacyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszSławecki">Dzisiaj wszyscy wypowiadali się za jak najszybszym wdrożeniem podwyżek. Jednak obawiamy się, że zapisanie w ustawie, iż wejdzie ona w życie w innym terminie, może działać demobilizująco zwłaszcza na tych, którzy z różnych powodów chcieliby nieco opóźnić prace nad wdrożeniem podwyżek. Proponowany przez nas zapis gwarantuje, że deklaracje, które zostały złożone, będą dotrzymane w zapowiedzianym i określonym terminie. Z reguły nauczyciele, a także samorządy wyrażają rozgoryczenie, jeżeli taka operacja płacowa ulega opóźnieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Proponowany przez nas zapis nie powoduje żadnych skutków, które zmieniałyby termin, od którego obowiązywać będą nowe stawki wynagrodzeń. Być może są jakieś powody, aby utrzymać proponowany w projekcie ustawy zapis, ale niekoniecznie są to powody legislacyjne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AntoniStryjewski">Mam pytanie do Biura Legislacyjnego. Czy nie zapisać tego, co proponuje Biuro w taki sposób, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z mocą obowiązywania od...? Jak to powinno brzmieć poprawnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Proponujemy zapis o następującej treści: „Ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia z mocą od dnia 1 października 2002 r.”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#FranciszekPotulski">Zastrzeżenia resortu polegają na tym, że zapis proponowany przez Biuro Legislacyjne może sugerować wykonawcom, tzn. samorządom, iż nic się nie stanie złego, jeśli proces tych podwyżek rozpocznie się np. 10 października, bo wypłaty dotyczyć będą okresu od 1 października, czyli zapisy mogą działać wstecz. Z drugiej strony, jest to jak gdyby pewna ostrożność, gdyby proces legislacyjny nieco się opóźnił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#DariuszAtłas">Należy jeszcze wskazać na to, że środki na podwyżki ujęte są w rezerwie celowej w formie dotacji celowej. Pieniądze z rezerw celowych, zgodnie z ustawą o finansach publicznych, są uruchamiane do końca października. Gdyby ustawa weszła w życie w listopadzie lub w grudniu z mocą od 1 października, nie mamy prawa uruchomić środków z tej rezerwy, która była pierwotnie zaplanowana na ten cel. W art. 47 ustawy budżetowej zapisano, że są to środki przeznaczone ściśle na podwyżki, a nie np. na powiększenie subwencji. Jest to więc ewidentnie dotacja celowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JoannaRozwadowska">Rząd jest przeciwny zmianie artykułu 4. Doceniając wszystkie obawy, jakie tu zostały podniesione, wydaje się nam, że gdyby proces legislacyjny był w jakimś momencie zagrożony i przedłużał się, to te kwestie mogłyby być rozważane później. Jesteśmy za tym, aby przepis art. 4 utrzymać w brzmieniu przedłożenia rządowego, kierując się tym, o czym tu była wcześniej mowa, a także w związku z wypowiedzią przedstawiciela Ministerstwa Finansów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#FranciszekPotulski">Czy ktoś z państwa posłów chce przejąć propozycję Biura Legislacyjnego jako wniosek formalny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AntoniStryjewski">Przejmuję tę propozycję i powiem dlaczego. Moim zdaniem, sformułowanie proponowane w projekcie ustawy narusza suwerenność innych organów konstytucyjnych państwa do stanowienia ustawy, m.in. Senatu i Prezydenta RP. Sejm nie ma takich mocy władczych do ograniczania czasu trwania procesu legislacyjnego. Zapis Biura Legislacyjnego jest bezpieczniejszy i proszę pana ministra o wyrażenie zgody na tę poprawkę, bo ona daje nam możliwość wdrożenia tej ustawy bez żadnych konfliktów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#FranciszekPotulski">Państwo rozstrzygną we własnym sumieniu, czy można nadwerężyć suwerenność organów stanowiących, o których mówił pan poseł Antoni Stryjewski. Mamy zgłoszony wniosek i przystępujemy do głosowania i rozstrzygnięcia. Mamy dwie propozycje: rządową i pana posła Antoniego Stryjewskiego. W tej kolejności głosujemy. Stwierdzam, że za zapisem przedłożenia rządowego głosowało 13 posłów, a za wnioskiem pana posła Antoniego Stryjewskiego - 7 posłów. Nikt nie wstrzymał się od głosu. Komisja większością głosów utrzymała zapis art. 4 proponowany w przedłożeniu rządowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AntoniStryjewski">Zgłaszam wniosek mniejszości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#FranciszekPotulski">Przystępujemy do głosowania całego projektu ustawy. Stwierdzam, że Komisja przyjęła jednogłośnie projekt ustawy. Informuję, że w opinii Komitetu Integracji Europejskiej nie zgłasza się żadnych zastrzeżeń do projektu ustawy, ponieważ przedmiot tego projektu nie jest objęty zakresem prawa Unii Europejskiej. Przystępujemy do wyboru posła sprawozdawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#KrzysztofBaszczyński">Proponuję kandydaturę przewodniczącego Komisji, pana posła Franciszka Potulskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#FranciszekPotulski">Czy są inne kandydatury? Nie ma. Czy jest sprzeciw wobec tej kandydatury? Nikt nie zgłasza sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja wybrała na sprawozdawcę posła Franciszka Potulskiego. Dziękuję. Propozycję dezyderatu do premiera przedstawi pan poseł Kazimierz Marcinkiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Projekt dezyderatu do prezesa Rady Ministrów ma następujące brzmienie „Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, po rozpatrzeniu rządowego projektu ustawy zmieniającej ustawę o zmianie ustawy - Karta Nauczyciela i o zmianie niektórych innych ustaw, określającego podstawy prawne do wdrożenia od 1 października br. III etapu reformy systemu płac dla nauczycieli, zwraca się z następującym postulatem. Płace nauczycieli przedszkoli realizowane są z dochodów własnych samorządów terytorialnych. Uchwalenie powyższej ustawy nałoży na samorządy terytorialne obowiązek dokonania podwyżki płac dla nauczycieli przedszkoli. Aby zapewnić środki na ten cel, Komisja wnosi o dokonanie podziału jednoprocentowej rezerwy subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego z uwzględnieniem kryterium liczby nauczycieli przedszkoli.”</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#FranciszekPotulski">Jest to wskazanie przez nas problemu nauczycieli przedszkoli. Czy są uwagi do treści tego dezyderatu? Nie ma uwag. Poddaję dezyderat pod głosowanie. Stwierdzam, że dezyderat został jednogłośnie przyjęty przez Komisję w zaproponowanym brzmieniu. Dziękuję. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>