text_structure.xml
58.1 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Dzisiejszy porządek dzienny zawiera jeden punkt, a mianowicie rozpatrzenie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Proszę panią minister Krystynę Łybacką o przedstawienie rządowego projektu ustawy. Dyskusja na ten temat odbyła się w Sejmie w tym tygodniu. Po zaprezentowaniu projektu będą mieli państwo czas na zadawanie pani minister Krystynie Łybackiej pytań, następnie przejdziemy do odpowiedzi. Potem rozpoczniemy procedowanie nad kolejnymi artykułami projektu ustawy. Wobec braku sprzeciwu, stwierdzam, że Komisja przyjęła zaproponowany sposób procedowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaŁybacka">Ustawa, której projekt zawiera druk 71, ma dwa kluczowe elementy. Jeden ma na celu uporządkowanie przepisów, bowiem reguluje kwestię, której nie uregulowała ustawa z dnia 20 lipca 2001 r. Jest to sprawa wypłacania dodatków funkcyjnych, kiedy osoba pełniąca obowiązki zawodowe przebywa na zwolnieniu chorobowym. Obecny zapis powoduje, że pracownik taki nie dość, że dotknięty chorobą, musiałby cierpieć dodatkowo z powodu nie otrzymywania dodatku funkcyjnego. Jednakże istotą tej ustawy oraz kwestią dużo trudniejszą do rozwiązania jest przesunięcie o rok II i III etapu podwyżek wynagrodzeń pracowników szkół wyższych ze względu na sytuację finansową państwa. Powyższa regulacja pozwoli zmniejszyć wydatki budżetu państwa na szkolnictwo wyższe w 2002 r. o kwotę 270 mln.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Czy mają państwo pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanuszSobieszczański">Chcę poruszyć kilka kwestii. Nowelizacja ustawy o szkolnictwie wyższym, o wyższych szkołach zawodowych oraz innych ustaw, została przyjęta w lipcu bieżącego roku. Było to spełnienie wniosków i oczekiwań wielu osób. Z takimi propozycjami występowały senaty wielu uczelni, a także Rada Główna Szkolnictwa Wyższego, związki zawodowe, w tym nieustannie Krajowa Sekcja Nauki NSZZ „Solidarność”. W tej sprawie, ze zrozumieniem sensu i wagi problemu, występował Sejm. Poprawa sytuacji finansowej szkół wyższych, w tym w szczególności poprawa wynagrodzeń, jest sprawą bardzo pilną. Trudna sytuacja finansów państwa w tym roku spowodowała, że ustalono, iż dochodzenie do właściwego poziomu wynagrodzeń w szkolnictwie wyższym nie odbędzie się w jednym etapie, który radykalnie poprawiłby sytuację, tylko zostanie rozłożone na 3 lata i etapy. I etap w tym roku, II w 2002 r. i III w 2003 r. Muszę dodać, że pomimo dość powszechnej świadomości o niedofinansowaniu szkolnictwa wyższego, droga do tej nowelizacji nie była prosta. Sądzę, że jednym z czynników sprawczych był spór pomiędzy „Solidarnością” i rządem. Właśnie w trakcie negocjacji w ramach tego sporu zostało zapisane, że w bieżącym roku zostanie przeznaczona dodatkowa kwota dla szkolnictwa wyższego, na podwyższenie wynagrodzeń. Oczywiście wartość tej kwoty trochę się wahała. W uproszczeniu możemy w tej chwili mówić, że jest to suma około 170 mln zł. Kwota ta stała się podstawą do realnego myślenia o systemie poprawy wynagrodzeń. Zagwarantowała ona środki na I etap podwyżki, który zaczął się do września tego roku. Etap ten jest realizowany, lecz z niepokojem patrzymy co będzie dalej. Jak wiemy ustawa z dnia 20 lipca 2001 r. została przyjęta przy wyjątkowej zgodności głosów posłów. Nie jest to przypadek, ponieważ racje były oczywiste. Trzeba przypomnieć, że na przestrzeni lat 90. w odniesieniu tylko do studiów dziennych, liczba studentów wzrosła ponad dwukrotnie przy niezmienionej liczbie pracowników. Jednakże nie tylko wzrost liczby studentów charakteryzuje uczelnie, to także ogromny wysiłek organizacyjny i programowy, nie będę mówił o szczegółach, który uczelnie wykonują. Przedstawiłem pozytywy, ale musimy obserwować także zjawiska bardzo negatywne. Jedną z ich przyczyn jest niedostateczne finansowanie szkolnictwa wyższego, w tym wysokość wynagrodzeń. Jest zupełnie oczywiste, że ludzie, którzy mają możliwości, ze względu na swoją dużą wiedzę, będą się dodatkowo zatrudniać. Często robią to ponad miarę. Niewątpliwie prowadzi to, i będzie prowadzić w Polsce, do klęski, spowodowanej obniżeniem jakości kształcenia. Przecież właśnie na tej jakości powinno nam szczególnie zależeć. Dodam, że ewentualne obniżenie jakości kształcenia może wynikać nie tylko z braku motywacji pracowników szkolnictwa wyższego, ale także z globalnego niedoboru środków na wynagrodzenia, co m.in. powoduje, że oprócz bardzo celowego i potrzebnego uszczuplania programów, niejednokrotnie można już obserwować nadmierną redukcję godzin zajęć. Można także zauważyć nadmierne obciążenie liczbą studentów zespołów laboratoryjnych czy projektowych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanuszSobieszczański">Często laboratorium przestaje być elementem nauczania i staje się wyłącznie pokazem. Będzie to niewątpliwie rzutować na jakość wykształcenia obecnych studentów. Ustawa z lipca 2001 r. wprowadziła jeszcze jeden, bardzo ważny element. Jest to bardzo poważny krok dotyczący wprowadzenia pewnego ładu płacowego w Polsce. Chcę państwu przybliżyć o jakich wielkościach w tej chwili rozmawiamy, otóż w III etapie, czyli w etapie docelowym, wynagrodzenia doktorów w uczelniach wyższych ukształtowałyby się mniej więcej niewiele ponad 30% orientacyjnie ocenianego wynagrodzenia posła. Jaka sytuacja jest w tej chwili? Obecnie jest to nieco ponad 15% tego wynagrodzenia. Innymi słowy oznacza to, że płace doktora uczelni trzeba zbierać od 5 do 6 miesięcy, aby uzyskać jedno miesięczne wynagrodzenie posła. Przyjąłem, że jest to około 12 tys. zł. Dodam, że wynagrodzenia, które występują w przedstawionych państwu dokumentach dotyczą wszystkich przychodów pracownika z tytułu etatu oraz nadgodzin. Od lipca minęło zaledwie kilka miesięcy i już podejmowana jest próba nowelizacji tej ustawy. Uważam, że z lipcowej ustawy Sejm może być dumny. Chcę wyraźnie powiedzieć, że próba przesunięcia o rok realizacji II i III etapu, oznacza przedłużenie aż o 2 lata oczekiwań na poprawę wynagrodzeń. Zwracam także państwa uwagę na fakt, że o ile jest oczywiste, że całe społeczeństwo będzie pomagać przy wychodzeniu z trudnej sytuacji finansowej państwa i wstrzymanie indeksacji płac będzie dotyczyć wszystkich, o tyle w odniesieniu do pracowników szkół wyższych jest propozycja zarówno wstrzymania indeksacji płac, jak i wstrzymania realizacji kolejnych etapów dochodzenia do poprawy wynagrodzeń. W uzasadnieniu zostało zapisane, że oszczędności z tytułu przesunięcia realizacji II i III etapu podwyżki wynagrodzeń pracowników szkół wyższych wyniosą 270 mln zł. Rzeczywiście jest to duża kwota, ale Polska to ogromny kraj i globalne środki są bardzo duże. Kwota 270 mln, nie jest kluczową kwotą przy bilansowaniu finansów państwa. Dlatego odnoszę wrażenie, że jest tu potrzebne minimum woli politycznej, żeby podtrzymać słuszną koncepcję powstałą w lipcu tego roku. Myślę, że jest potrzebne wyrażenie szacunku dla pracowników uczelni oraz dla studentów. Należy doceniać rangę wykształcenia w przyszłościowych wizjach naszego państwa. Dlatego chcę zwrócić się do państwa, a w szczególności do pani minister Krystyny Łybackiej, o zaniechanie wprowadzenia proponowanych zmian i pozostanie przy rozwiązaniach zapisanych w lipcowej ustawie. Dodam jedynie, że nie wnosimy żadnych uwag wobec regulacji zawartej w art. 1, odnośnie wypłacania przez 3 miesiące dodatku funkcyjnego w okresie choroby nauczyciela akademickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JerzyWoźnicki">Argumenty o charakterze ideowym znalazły się w wystąpieniu mojego poprzednika. Podpisuję się pod wszystkim, oprócz porównywania wynagrodzeń doktorów i posłów, ponieważ charakter zadań i obowiązków jest zupełnie inny i sądzę, że nie warto tego czynić. Czuję się zwolniony z uzasadniania potrzeby podwyższania nauczycielom akademickim wynagrodzeń na gruncie ideowym, gdyż mam wrażenie, że wszyscy w tej sali jesteśmy w tej kwestii zgodni. Proponowane zmiany nie są ani inicjatywą pani minister Krystyny Łybackiej, ani Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, ani Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Wszystkie strony były przecież zgodne, co do nowelizacji ustawy, która przyniosła podwyżki. Jednak rząd po ocenieniu sytuacji w finansach państwa nałożył na poszczególne resorty ograniczenia finansowe i stąd takie propozycje dla Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu. Mam pytanie, a zarazem propozycję. Czy nie byłoby właściwe, żeby dziełem komisji sejmowej, przy poparciu pani minister Krystyny Łybackiej stało się złagodzenie rygorów tego ograniczenia i żebyśmy w miejsce dwunastomiesięcznego ograniczenia realizacji etapów podwyżek płac poszukali innej formuły? Opinia publiczna została poinformowana o sukcesie na tej drodze w odniesieniu do nauczycieli oświatowych. Zgadzam się z moim przedmówcą, że nauczycielstwo akademickie potrzebuje pewnego sygnału czy gestu. W imieniu rektorów mogę powiedzieć, że nie jesteśmy populistami, którzy nie rozumieją uwarunkowań budżetowych. Rozumiemy, że przez politykę można zniszczyć wszystko. Zdecydowanie nie chcemy doprowadzić do takiej sytuacji. Natomiast pewien gest zostałby niewątpliwie świetnie przyjęty i poprawiłby atmosferę w szkolnictwie wyższym. Wszyscy startujemy w nowych rolach do nowych zadań. Proponuję zatem, aby państwo potraktowali nauczycieli w Polsce, jako pewien wyróżniony stan i działali podobnie w stosunku do nauczycieli akademickich, jak do nauczycieli oświatowych odnośnie rygorów i ograniczeń podwyżek.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PiotrSimbierowicz">Nie będę powtarzał argumentów, które przytoczyli moi przedmówcy, ponieważ zgadzam się z nimi w stu procentach. Już wczoraj, w godzinach popołudniowych, pozwoliłem sobie przesłać faks do pana posła Kazimierza Marcinkiewicza z naszą opinią na temat proponowanych rozwiązań. W związku z powyższym odczytam teraz tekst tego listu, aby wszyscy obecni poznali jego treść: „Krajowa Rada Nauki, w nawiązaniu do przesłanego nam dnia 30 listopada projektu zmiany ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym oraz zmianie niektórych innych ustaw, zdecydowanie negatywnie opiniuje zawartą tam propozycję odsunięcia w czasie o rok kalendarzowy podwyżki płac przewidzianej w nowelizacji wyżej wymienionych ustaw z 20 lipca bieżącego roku.”. Przypomnijmy, iż za wspomnianą nowelizacją Sejm głosował prawie jednomyślnie. Za byli wszyscy posłowie SLD, oprócz jednego, który, jak twierdził przez pomyłkę był przeciwny. 318 głosów za, przy braku wstrzymujących się. Dalej cytuję, „Już samo zamrożenie na przyszły rok tzw. kwoty bazowej zmniejsza wysokość przewidywanych znowelizowaną ustawą podwyżek płac, natomiast odsunięcie o rok kolejnego ich etapu, spowoduje faktyczne obniżenie realnych wynagrodzeń pracowników uczelni przynajmniej o stopień inflacji. Zamrożenie płac w r. 2002, a praktycznie do trzeciego kwartału 2003 r. na dotychczasowym poziomie, spowoduje brak dopływu do uczelni młodej kadry naukowo-dydaktycznej i pogłębi istniejącą już lukę pokoleniową w szkołach wyższych.”. O obciążeniu tej kadry mówił już mój przedmówca, więc nie będę tego tematu rozwijał. Dalej cytuję „Propozycja ta przeczy także przedwyborczym deklaracjom aktualnej koalicji rządowej o priorytetowym traktowaniu nauki i edukacji, co podważa zaufanie wyborców i może spowodować olbrzymie straty społeczno-polityczne, a przecież przewiduje się także inne ograniczenia dotykające tę grupę pracowniczą, jak np. zamiana ulg 50% na przejazdy kolejowe na ulgi 37%. Rozumiejąc trudną sytuację budżetu państwa możemy pogodzić się z zamrożeniem tzw. kwoty bazowej będącej podstawą wyliczania płac w szkolnictwie wyższym, jednakże odłożenie jakichkolwiek podwyżek płac na tak długi okres jest dla nas nie do zaakceptowania.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejJamiołkowski">Chcę przede wszystkim zwrócić państwa uwagę na niepokojącą kwestię dotyczącą sposobu naszego działania, czyli na tempo prac. Rada Główna Szkolnictwa Wyższego zgodnie z ustawą o szkolnictwie wyższym jest ciałem, które ma prawo ustosunkowywać się do spraw dotyczących szkolnictwa. Otóż nie jest to możliwe, bowiem rozpatrywane dziś dokumenty dostaliśmy wczoraj rano i w ciągu jednego dnia nie sposób wszystkiego przeanalizować. Oczywiście to tylko kwestia formalna i proszę, aby w przyszłości taka sytuacja nie miała miejsca. Z tego względu mogę w tej chwili wypowiadać się wyłącznie w imieniu Prezydium Rady, a nie w imieniu wszystkich jej członków. Przejdę do zasadniczej kwestii, czyli do przesunięcia o rok procesu podwyższenia wynagrodzeń pracowników szkół wyższych i propozycji, którą przedstawił przed chwilą pan prof. Jerzy Woźnicki. Skrócenie okresu oczekiwania na kolejne zmiany płacowe zostało zaaprobowane przez środowisko w pierwszej chwili. Chcę jednak zwrócić uwagę na fakt, że nowa propozycja oznacza zburzenie całego, wypracowanego już systemu. Jeśli na cały r. 2002 zostaną przeznaczone kwoty wcześniej zaplanowane na krótszy czas, to oczywiste jest, że w skali miesiąca pracownicy otrzymają mniej. Proporcje, które zostały zapisane w lipcu 2001 r. nie zostaną zachowane. Dlatego też uważam, że w tak trudnej sytuacji, w jakiej znalazło się państwo polskie obecnie, należy zastanowić się jakiego rzędu środki mogłyby być jeszcze ewentualnie wyasygnowane w 2002 r. Następnie z pełną świadomością przyjąć tylko część proponowanych rozwiązań, aby wynagrodzenia wypłacane w przyszłym roku były jak najbliższe oczekiwaniom i zapisom ustawy uchwalonej 5 miesięcy temu. Dlaczego tak ważne jest rozważenie wielu aspektów i propozycji? Ponieważ, tak jak w gospodarce państwa o koniunkturze w dużej mierze decydują nastroje działających tam osób, tak w sytuacji, w której znalazło się dziś szkolnictwo wyższe, należy brać pod uwagę nastroje osób tam zatrudnionych. Coraz częściej słyszycie państwo o pewnych patologiach, które pojawiły się w całym systemie. Z jednej strony jesteśmy bardzo dumni z tego, że mamy w tej chwili ponad 40% wskaźnik „szkolaryzacji”, z drugiej jednak strony powstały patologie, które poza granicami naszego kraju są nawet przedmiotem żartów z polskiego systemu edukacji. Aby tego uniknąć trzeba porządkować system, a to oznacza także znalezienie zrozumienia wśród ludzi pracujących w tym systemie. Proszę zwrócić uwagę, że nauczycieli akademickich mamy w kraju nieco ponad 75 tys. Nie jest to gigantyczna grupa osób i poprzez pewne posunięcia można coś na rzecz tych ludzi zrobić. Mam na myśli, np. chociaż częściową realizację zapowiedzianych podwyżek płac.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">W naszej Komisji, konsultowanie projektów ustaw, nad którymi pracujemy, polega na zapraszaniu przedstawicieli wszystkich zainteresowanych środowisk na posiedzenia Komisji, z możliwością zabierania przez nich głosu. Mam nadzieję, że głos w tej sprawie zabierze także pani minister Krystyna Łybacka, kiedy będzie odpowiadała na zadane przez państwa pytania czy ustosunkowywała się do przedstawionych opinii.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#IwonaŚledzińskaKatarasińska">Mam kilka pytań i jedną generalną uwagę. Pytanie pierwsze, rzeczywiście porównywanie wynagrodzenia nauczycieli akademickich z wynagrodzeniami posłów nie ma większego sensu, ale chcę zapytać o naprawdę istotne z merytorycznego punktu widzenia relacje między wynagrodzeniami nauczycieli akademickich po rozpoczęciu realizacji lipcowej reformy z wynagrodzeniami nauczycieli w grupie oświatowej. Myślę, że jest to bardzo interesujące i istotne. Nie chcę także wracać do sytuacja sprzed 5 miesięcy. Był to już lipiec, trudna sytuacja polityczna była znana, niemniej tamten parlament za swój moralny obowiązek uważał uporanie się z problemem, który w czasie tamtej kadencji pojawiał się od kilku lat. Przynajmniej jak ja pamiętam, a jestem już posłem dość długo, zawsze istniało poczucie niedowartościowania środowiska akademickiego, przy czym wszyscy myśleli, że ci ludzie zrozumieją trudną sytuację finansową państwa. Rzeczywiście są to ludzie, którzy bardzo wiele rozumieją, tyle tylko, że społeczeństwo w pewnym momencie zaczęło zauważać, że traktowanie ich jako pariasów oznacza, że nauka i edukacja w ogóle nie są ważne. Ta świadomość przyświecała wszystkim i doprowadziła do jednomyślności sprzed kilku miesięcy. Wydaje się, że mimo przewidywanej wtedy trudnej sytuacji finansowej, uznano za nakaz moralny i pragmatyczny przyjęte rozwiązanie. Wobec powyższego, kiedy pojawiła się teraz konieczność redukcji wydatków przy konstruowaniu budżetu, jest dość oczywiste, że rząd uznał, iż najmniej konfliktową metodą będzie przyznanie każdemu resortowi po równo mniej funduszy. Przy takim rozwiązaniu proces ten może następować bardzo szybko, ponieważ żaden z ministrów nie czuje się gorzej potraktowany. Z punktu widzenia sposobu pracy rządu jest to metoda, którą rozumiem, ale nie podzielam. Drugie pytanie do pani minister Krystyny Łybackiej, czy były rozważane jakiekolwiek inne warianty, poza odsunięciem realizacji II i III etapu podwyżek tych płac o cały rok? Jeśli tak, to jaki był ich wymiar finansowy? Pozbyłam się złudzeń, ponieważ przegrałam zabiegając o likwidację tej nowelizacji, ale chcę się dowiedzieć o co jest sens teraz walczyć. Może o odsunięcie realizacji II i III etapu podwyżek płac o parę miesięcy, może o inne ograniczenia, może należy przede wszystkim chronić nauczycieli akademickich i podzielmy tę reformę finansową na jakieś grupy? Każdy z tych wariantów ma swoją cenę i chcę ją znać, dlatego proszę przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu o te informacje.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MariaNowak">Jedno z pytań, które chciałam zadać, zadała już moja przedmówczyni. Przejdę więc od razu do drugiego i pozwolę sobie trochę szerzej powiedzieć o tej sprawie. Pamięć ludzka jest zawodna i dlatego przytoczę zdanie z exposé pana premiera Leszka Millera, wygłoszone kilka tygodni temu, a mianowicie „Jesteśmy przekonani, że losy Polaków w XXI w. zależeć będą w zasadniczej mierze od poziomu wykształcenia i skali umiejętności, im będą one wyższe, tym stabilniejsza będzie nasza pozycja w Europie i świecie.”. Myślę, że wszyscy zgadzamy się z tą tezą. Czy pani minister Krystyna Łybacka i przedstawiciele rządu uważają, że uda się to zrealizować, gdy kolejny raz każe się nauczycielom akademickim, pracownikom naukowym rozumieć, że jest trudna sytuacja, ale zarazem żyć w określonej rzeczywistości gospodarczej? Są dwie strony medalu. Najzdolniejsi młodzi ludzie o zacięciu naukowym powinni zostawać na uczelniach, tymczasem uciekają oni do prywatnych firm albo wyjeżdżają do pracy za granicę. Czy my dążąc do zjednoczenia z UE chcemy być dla niej tylko tanią siłą roboczą? Dlatego powtarzam jeszcze raz to pytanie, czy rozważano różne inne wersje, np. rozpoczęcie realizacji kolejnych etapów podwyżek płac od dnia 1 lipca, od 1 września, czy od innej, wcześniejszej daty? Drugie pytanie skierowane raczej do członków Komisji, czy jednak nie powinniśmy docenić wagi pewnej niesprawiedliwości dziejowej, która stała się w stosunku do pracowników naukowych, do nauczycieli akademickich? Tym razem nie jest to jedno obostrzenie, czyli brak waloryzacji, tylko dwukrotne ukaranie. Zadam raz jeszcze pytanie do pani minister Krystyny Łybackiej, dlaczego ta regulacja dotyka znowu tę grupę zawodową i to dwukrotnie?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AntoniStryjewski">Zabierałem już głos w czasie obrad Sejmu około dwóch tygodni temu, kiedy omawiałem zapaść finansów szkół wyższych na przykładzie Uniwersytetu Wrocławskiego. Od wielu lat mamy do czynienia z odziedziczonym i pogłębiającym się „drenażem myśli naukowej” i zaplecza akademickiego, poprzez niedofinansowywanie tego środowiska. Oczywiście uczelnie radzą sobie w różny sposób. Zwiększa się w ich dochodzie ilość środków finansowych pozyskiwanych z badań naukowych, ze sprzedaży różnych usług, również z różnego rodzaju studiów wieczorowych, zaocznych, podyplomowych, w każdym razie płatnych. Wzrost liczby płatnych studiów w ramach uczelni powoduje niedostępność dla wielu zubożonych środowisk dostępu do edukacji wyższej. Jest to problem, który w pewien sposób wpłynie na przyszłość naszego kraju i to, co pan premier Leszek Miller mówił w swoim exposé nie zostanie zrealizowane. Wyraźnie widać, że niedostępność kształcenia w szkołach wyższych dla wielu młodych ludzi z powodu cen oraz zwiększanie liczby odpłatnych kierunków uniemożliwi prawidłowe wykształcenie społeczeństwa. Dlatego uważam, że Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży może podjąć dwie decyzje. Po pierwsze, odrzucić projekt ustawy w całości, na tym poziomie prac. Po drugie, to rozwiązanie łagodniejsze, postanowić, że rząd zaciągnie kredyt u środowiska akademickiego. W jaki sposób? Możemy przełożyć te podwyżki pod warunkiem, że zostaną one spłacone. Przecież obecny rząd deklarował, że za 2–3 lata wzrost gospodarczy będzie przynajmniej kilkuprocentowy. W związku z tym możemy dziś wyrazić zgodę, i spróbować zaproponować środowisku akademickiemu rozwiązanie, że w 2002 r. rząd nie będzie w stanie wypłacić im tych pieniędzy, ale w 2003 r. zwróci pieniądze niewypłacone w 2002 r. Myślę, że możemy rozważać te dwie propozycje, natomiast nie rozważałbym w dalszym ciągu propozycji rządowej. Również art. 105 ustawy o szkolnictwie wyższym z 12 września 1990 r. stanowi, że człowiek, który jest na stanowisku kierowniczym w wyniku przedłużającej się choroby traci dodatek kierowniczy. Mam pytanie, kto otrzymuje wtedy te pieniądze? Nie jest to unormowane. Czy ministerstwo nie wydaje na to środków, czy uczelnia to zatrzymuje, czy człowiek, który podejmuje decyzje dostanie te pieniądze? Jest to cząstkowe uregulowanie i uważam, że należy to bardziej precyzyjnie zapisać. Zwracam państwa uwagę, że tak naprawdę brak podwyżek i niewprowadzenie tej pełnej regulacji spowoduje niszczenie szkolnictwa państwowego. Proszę zwrócić uwagę, że szkolnictwo prywatne w niewielkim stopniu cierpi z powodu tych zmian, nawet raczej zyskuje, ponieważ jest stały trend przechodzenia profesorów czy wykwalifikowanych pracowników do uczelni prywatnych, na cały etat, na etat wyjściowy lub na kolejne 2–3 etaty. W związku z tym wydaje mi się, że polski rząd czy parlament, nie powinny być likwidatorami państwowego szkolnictwa wyższego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Pracujemy dziś nad bardzo smutnym tematem. Dodatkowo przed nami rok, w którym najliczniejszy rocznik wyżu demograficznego będzie zdawał maturę i zaczynał naukę w szkołach wyższych. Jest to rocznik 1983, najliczniejszy w tej fali wyżu demograficznego. Chcę zapowiedzieć złożenie poprawek do przedłożenia rządowego, chociaż ich skala będzie zależna od paru danych. Jeśli chodzi o przesunięcie o miesiąc tej podwyżki, czyli od 1 października, to łatwo policzyć następstwa finansowe dla budżetu państwa z tego tytułu, ponieważ jest to 1/4 kwoty 270 mln zł, czyli około 203 mln zł. Chcę także zapytać o grupę pracowników nie będących nauczycielami akademickimi. Jak podpowiada mi pani minister Krystyna Łybacka ich wynagrodzenia pochłoną 64 mln. Po zsumowaniu daje to 140 mln, czyli połowę tego, co jest do zaoszczędzenia. Zdaję sobie sprawę, że też nie jest to rozwiązanie łatwe, ale moglibyśmy przesunąć tę podwyżkę o miesiąc w obu latach, tzn. i w 2002 r. i w 2003 r. od 1 października, zakładając, że 2003 r. nie będzie rokiem wspaniałym pod względem stanu finansów publicznych. Może ktoś powie, że opozycja nie powinna martwić się stanem finansów, ale my się martwimy. Będzie tylko 1% wzrostu gospodarczego w tym roku, więc należy założyć, że 2003 r. też nie będzie najlepszy. Dlatego proponuję powrócić do daty 1 października, która jest datą najbardziej związaną z uczelniami akademickimi, nie tylko w Polsce. Jeśli chodzi o pracowników nie będących nauczycielami akademickimi, to oczywiście byłoby bardzo bolesne, gdyby przesunąć ich dochodzenie do odpowiedniego poziomu wynagrodzeń do 2004 r. Oznaczałoby to w grupie pracowników nie będących nauczycielami akademickimi zapis 104% kwoty bazowej od 1 września tego roku i następnie 117% w 2002 r. i 130% w 2003 r. Myślę, że warto będzie rozważyć taką propozycję. Zdaję sobie sprawę, że ani rząd, ani Ministerstwo Finansów takiej poprawki poprzeć nie mogą, więc nie zadaję pytania w tej materii. Poproszę jednak o przedstawienie skutków finansowych takich rozwiązań.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DanutaPolak">Z przyjemnością dowiedziałam się na dzisiejszym posiedzeniu Komisji, że w lipcu, kiedy była głosowana ustawa o szkolnictwie wyższym, wszystkie ugrupowania wypowiadały się jednym głosem i były za przyznaniem trzech etapów podwyżek. Świadczy to o tym, że poprzednia ekipa miała świadomość stanu finansów państwa, natomiast ekipa koalicyjna, która w tej chwili przejęła władzę, nie miała świadomości istnienia tak dużej dziury budżetowej. Inaczej nie głosiłaby w czasie kampanii wyborczej haseł, że oświata i nauka są priorytetem, a hasła te padały z ust przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych. Konkludując ten polityczny wątek, myślę, iż istnieje jakaś możliwość złagodzenia tych rozwiązań. Konkretne propozycje padły już od moich przedmówców. Jest to ważny problem, ponieważ podwyżka ta dotyczy ludzi o najwyższych kwalifikacjach, których trzeba zatrzymać w uczelniach państwowych. W przeciwnym wypadku stracimy wszyscy, straci Polska, straci przyszłość młodego pokolenia. Dlatego uważam, że należy znaleźć środki i przyjąć jedną z zaproponowanych dziś zmian, łagodzącą propozycje rządu. Jak tu dziś usłyszeliśmy środowisko pracowników akademickich przyjmuje zamrożenie waloryzacji płac, natomiast II etap podwyżki wynagrodzeń pracowników szkół wyższych powinien zostać wdrożony. Środki, które można by do tego wykorzystać widzę w budżecie NIK. Proszę przejrzeć jego zapisy pod tym kątem.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardHayn">Mój głos pewnie zabrzmi jak dysonans wśród tych prób znalezienia środków finansowych na szkolnictwo wyższe. Myślę, że nie ma na tej sali nikogo, kto nie zdawałby sobie sprawy z wagi wszystkich argumentów, które tu padły. W większym lub mniejszym stopniu mamy świadomość sytuacji w jakiej znalazły się nasze uczelnie państwowe, wiemy jak funkcjonują pracownicy naukowi, ale poza ostatnim głosem, słyszeliśmy tu same zaklęcia, że dobrze by było gdyby..., że trzeba by było..., że można..., ale pytanie brzmi: komu zabrać pieniądze? To jest właściwie jedyne pytanie, które może dziś wchodzić w grę. Z informacji Ministerstwa Finansów wynika, że te pieniądze zostały już rozdzielone, propozycja budżetu została przedstawiona i bilans wpływów i wydatków państwa musi się zrównoważyć. Dlatego jest tylko jedno pytanie, jak po prawej stronie tego bilansu dokonać przesunięć? Myślę, że musimy sobie z tego zdawać sprawę. Oczywiście ładnie to brzmi, że w poprzedniej kadencji wszyscy, łącznie z SLD, głosowali za tą nowelizacją, a w czasie kampanii wyborczej mówiliśmy, że jest to bardzo ważny aspekt życia publicznego, ale należy zadać sobie pytanie na ile mieliśmy świadomość rozmiarów dziury budżetowej. Przecież wpływa to bezpośrednio na możliwości finansowe państwa. Poprzedni rząd zapewniał, że wszystko jest możliwe. Bardzo dużo wirtualnych pieniędzy zostało zapisanych w wielu ustawach. Nie można tego jednak zrealizować. Dziś możemy wypowiedzieć tu wiele zaklęć, podjąć uchwały czy stanowiska, które pozostaną nie zrealizowane, świadcząc o tym, że rozumiemy problem, ale nie mamy pojęcia o finansowych możliwościach państwa. Myślę, że jedyne o co możemy prosić kierownictwo resortu, to przejrzenie wydatków na różne funkcjonujące instytucje i zaproponować przesunięcie środków, mówiła zresztą o tym przed chwilą pani posłanka Danuta Polak. Oczywiście ciekawe jak zachowają się przedstawiciele tamtych instytucji. Natychmiast usłyszymy, że NIK to taki organ, który musi mieć pieniądze na funkcjonowanie, bo w kraju jest korupcja, nadużycia i ktoś musi tego pilnować. Do tego natychmiast zostanie dołożony argument polityczny, że kierownictwo NIK to są ludzie wywodzący się z innej orientacji politycznej niż obecnie rządząca. Rozpęta to kolejną awanturę polityczną. Proszę zwrócić uwagę, że już w czasie dyskusji na sali obrad Sejmu powstały podobne pomysły na rozwiązanie problemów finansowych i argumenty. Ktoś wymienił Instytut Pamięci Narodowej oraz jego budżet i to na szczęście nie był nikt z SLD, tylko chyba pani posłanka z PiS. Obawiam się, że gdybyśmy z tym wystąpili, to podniósłby się wielki krzyk, że zależy nam na ukręceniu łba sprawom, które prowadzi Instytut. Mając świadomość, że w każdym urzędzie i instytucji potrzeba jest pieniędzy, apeluję o powściągliwość przy wypowiadaniu tych zaklęć. Pozostaje mi poprosić przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej i Sportu, aby w porozumieniu z Ministerstwem Finansów spróbowali wskazać instytucje, które być może mogłyby otrzymać jeszcze mniej pieniędzy w nadchodzącym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#FranciszekPotulski">Postaram się nie wypowiadać tu żadnych politycznych uwag, ponieważ rozumiem, że pierwszy mówca nie dążył do sformułowania wniosku o obniżenie pensji posłów, ze względu na relacje zarobków. Chcę podziękować panu prof. Jerzemu Woźnickiemu za to wystąpienie. Mam do państwa prośbę, żeby aż tak często i trwale nie podkreślać negatywnej selekcji do zawodu nauczyciela na uczelniach, ponieważ niedługo wszyscy uwierzymy, że na uczelniach nie ma już dobrych wykładowców. Poparliśmy system zapisany w ustawie z lipca 2001 r., pomimo że powoduje on usztywnienie następnej części wydatków budżetowych. Wdrożony system w pewien sposób uniezależnia płace pracowników wyższych uczelni od sytuacji budżetowej państwa, co na dzisiejszym przykładzie widać nie do końca jest słusznym rozwiązaniem. Chcę uzmysłowić państwu jaka jest różnica między odłożeniem podwyżek płac nauczycielom oświatowym i nauczycielom akademickim. Polega ona na tym, że podwyżki zostały wdrożone od 1 września, kiedy z trudem udało się na to wygospodarować środki. Mam nadzieję, że wszyscy obecni na tej sali pracownicy wyższych uczelni orientują się, że nie dostali tych pieniędzy we wrześniu czy październiku, tylko trochę później. Konsekwencją tego jest, żeby była pełna jasność, wczorajsza próba nowelizacji budżetu. Jest to z tym związane. Sprawa polega na tym, że było to 270 mln zł, wypłacone przez 4 miesiące. Oznacza to, że na utrzymanie takiego poziomu płac, trzeba w 2002 r. przeznaczyć 3 razy więcej pieniędzy i podkreślam, że nie mówię o wzroście, tylko o utrzymaniu obecnego poziomu. W PIT pracowników szkolnictwa wyższego, będą w r. 2002 wyższe płace niż w r. 2001. Każdy dodatkowy ruch powoduje tego rodzaju następstwa na kolejne lata. W trakcie prac zgłoszę następującą propozycję zmiany, żeby potraktować pracowników wyższych uczelni, tak jak wczoraj na posiedzeniu Komisji potraktowaliśmy nauczycieli. Rząd proponował opóźnienie realizacji III etapu Karty Nauczyciela o 12 miesięcy. Myśmy po wielu trudach, zresztą sięgając do tych samych źródeł, o których dzisiaj próbujemy powiedzieć, skróciliśmy ten okres do 9 miesięcy. Odnośnie pracowników wyższych uczelni rząd proponuje, żeby rozpoczęło się to od 1 września 2003 r., ja zgłoszę projekt, żeby rozpocząć to od 1 czerwca 2003 r. Muszę państwu przyznać, że chciałem i będzie to moja jedyna polityczna uwaga, skrócić ten okres do 1 marca, ze względu na to, że przez 4 poprzednie lata podwyżki płac w tej sferze były raczej zaniechane, a ostatnia była za rządów premiera Józefa Oleksego. Musiałbym się jeszcze nad tym jednak zastanowić. Moja propozycja będzie odpowiadała wczorajszym ustaleniom względem pracowników oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Proszę, aby pani minister Krystyna Łybacka odpowiedziała na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrystynaŁybacka">Zgadzam się ze wszystkimi osobami, które mówiły o konieczności dowartościowania środowiska akademickiego, o konieczności podkreślania faktu znaczenia tego środowiska oraz nauki dla rozwoju kraju. Nie zmieniłam poglądu tylko dlatego, że zmieniłam rolę, w jakiej biorę udział w pracach Komisji. Od 10 lat mówiłam i będę powtarzać ciągle to samo. Proszę jedynie, żeby patrzyli państwo na problem tej ustawy, bardzo trudnej przecież dla każdego z nas, nie jako na przejaw braku zrozumienia znaczenia szkolnictwa wyższego ze strony rządu, tylko jako na dramatyczną próbę ratowania finansów publicznych państwa, bez możliwości oszczędzenia dziedzin priorytetowych, takich jak edukacja czy szkolnictwo wyższe. Dlatego bardzo proszę pana przewodniczącego Janusza Sobieszczańskiego, z którym współpracowałam przez 10 lat, żeby nie mówił pan, żebym przestała forsować zaprzestanie podwyżek płac w tej grupie, ponieważ ja tego nie forsuję. Ja jestem lojalnym członkiem rządu. Przedstawiam stanowisko rządowe. Chcę również przypomnieć, że kwota 170 mln, która pozwoliła na rozpoczęcie w ubiegłym roku prac związanych z ustawą wprowadzającą trzyetapową zmianę systemu płac, wzięła się ze wspólnego wniosku poselskiego pana posła Kazimierza Marcinkiewicza i mojego. Tej kwoty także nie było w przedłożeniu rządowym. Gdyby nie rezerwa, którą znaleźliśmy w trakcie prac nad budżetem państwa, to nawet nikt nie wspomniałby o możliwości wprowadzenia w ubiegłym roku ustawy regulującej płace, ponieważ nie było skąd wziąć na to pieniędzy. Bardzo chcemy uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce w tym roku. Kiedy mogłam spojrzeć na różne zagadnienia w resorcie od jego wnętrza, okazało się, że owszem zgodnie z lipcową ustawą otrzymaliśmy pieniądze na podwyżki listopadowe, ale nie ma, poza deklaracją na papierze, kwot na podwyżki we wrześniu i w październiku. Nie jest sztuką coś obiecać, bez troski o środki finansowe, sztuką jest mówić prawdę, a co więcej dotrzymać słowa. Wiecie państwo doskonale, że udało się, świadomie używam takiego sformułowania, wynegocjować tę transzę wrześniową i październikową od rządu premiera Leszka Millera i od pana ministra Marka Belki. Zostały one skierowane 19 listopada przekazami do wszystkich uczelni. Proszę nie mówić o członkach rządu, że nie dbają o środowisko akademickie. Jest wręcz przeciwnie. Bardzo dziękuję, zaproszonym gościom za ich postawę. Wiedzą oni, że wspólnie, przez kolejne lata, niezależnie od tego kto rządził, mówiliśmy to samo, z wyjątkiem 1995 r., kiedy były istotne podwyżki dla pracowników szkół wyższych. Dziękuję także paniom i panom posłom za bardzo konstruktywną postawę, która być może pozwoli nam znaleźć wariant, w którym znajdą się środki na złagodzenie rządowego rozwiązania. Jak państwo wiecie zablokowany jest fundusz płac dla wszystkich pracowników sfery budżetowej. Chcę wyraźnie zaznaczyć, że rząd przyjął argumentację resortu i nie wprowadził blokady funduszu płac dla pracowników szkół wyższych. Pokrycie wydatków płacowych ze środków budżetowych wynosi 96,1%, a uczelnie uzyskują również fundusze ze środków własnych.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KrystynaŁybacka">W celu uzmysłowienia państwu, że nie jest to bagatelna decyzja, przedstawię wysokości przeciętnego ponadplanowego wynagrodzenia pracowników szkół wyższych w 2001 r.: w grupie profesorów jest to 750 zł; w grupie docentów, adiunktów i starszych wykładowców - 325 zł; asystentów, wykładowców, lektorów - 251 zł i pracowników nie będących nauczycielami - 190 zł. Jest to istotny ukłon wskazujący na inne, niż było tu mówione, traktowanie środowiska akademickiego. Proszę również, jest to prośba skierowana do pana prezesa Piotra Simbierowicza, nie mówić, że kwestia obniżenia wysokości dopłat czy zmiana ulgi przysługującej na przejazdy studenckie i uczniowskie jest kwestią resortu edukacji. Tak się składa, że Polskie Koleje Państwowe są częścią resortu infrastruktury, a stanowisko resortu edukacji w tej sprawie zostało złożone na piśmie. Rząd podjął stosowną decyzję i podkreślam, taka jest decyzja rządu i nie będę, w przeciwieństwie do wielu moich przeciwników jej oprotestowywać tylko dlatego, że mieliśmy inne zdania. Od momentu podjęcia przez rząd decyzji czuję się lojalnym członkiem rządu. Chcę państwu powiedzieć pewną ciekawostkę na temat projektowanej 38% ulgi na przejazdy studentów i uczniów. Kiedy wynosiła ona 50% okazało się, że część przewoźników, nie wyłączając PKP, brała dodatkowe środki, ponieważ sprzedawała 2 bilety ulgowe, jako 1 bilet normalny przy czym brała dopłaty do tego pełnopłatnego. Stąd została zaplanowana kwota, która nie byłaby krotnością, która uniemożliwiałaby wyciąganie od państwa pieniędzy tytułem dopłat do biletów zniżkowych. Przytaczam państwu tylko część argumentów, które padły w czasie dyskusji w Ministerstwie Infrastruktury. Przejdę teraz do odpowiedzi na bardziej szczegółowe państwa pytania, co jak sądzę pozwoli wielu z państwa podjąć ostatecznie decyzję. Pani posłanka Iwona Śledzińska-Katarasińska słusznie pyta o relacje wynagrodzeń pomiędzy nauczycielami oświatowymi a pracownikami szkół wyższych od wprowadzenia regulacji dotyczącej podwyżki wynagrodzeń. Otóż w bieżącym roku przedstawia się to następująco, podam oczywiście kwoty brutto: średnia płaca gwarantowana w oświacie wynosi 1995 zł; nauczyciel stażysta zarabia 1315 zł; nauczyciel kontraktowy - 1617 zł; nauczyciel mianowany - 2117 zł; nauczyciel dyplomowany - 2420 zł. Przy okazji powtórzę państwu, że nauczycieli dyplomowanych zamiast 5 tys. mamy 30 tys., co oczywiście świadczy o niedocenieniu poziomu wykształcenia naszych nauczycieli, ale oznacza także określone kłopoty finansowe w resorcie. Jeśli chodzi o szkolnictwo wyższe to średnia płaca profesora wynosi 4719 zł; docentów, adiunktów i starszych wykładowców - 2775 zł; asystentów, wykładowców, lektorów i instruktorów - 1680 zł; pracowników nie będących nauczycielami - 1669 zł. Panie posłanki Iwona Śledzińska-Katarasińska i Maria Nowak pytały czy były rozważane jakiekolwiek inne warianty ograniczenia wypłat podwyżek. Tak, mamy je rozpisane i chcę państwu to przedstawić. Pełna kwota przy zamrożeniu kwoty bazowej podwyżki od września przyszłego roku to 270 mln zł. Gdybyśmy tę podwyżkę odnieśli tylko do grupy nauczycieli akademickich, to dałoby to kwotę 206 mln zł.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KrystynaŁybacka">Przyjęcie tego od października, przy pełnej podwyżce daje 205 mln zł, a w odniesieniu tylko do nauczycieli akademickich, to 189 mln zł. Oczywiście te wszystkie warianty są rozważane przy sfinansowaniu budżetowych wydatków płacowych na poziomie 96,1%, tak jak dotąd. Decyzje należą do państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#AntoniStryjewski">Mam jeszcze pytanie czy możemy rozważać wariant zapożyczenia się rządu w środowisku akademickim, czyli niewprowadzanie podwyżki w 2002 r., ale wypłacenie zaległych kwot w 2003 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#KrystynaŁybacka">Nie chcę wchodzić w kompetencje Ministerstwa Finansów, ale obawiam się, że bez odpowiedzialności konstytucyjnej, czyli bez stanięcia przed Trybunałem Konstytucyjnym, nie będzie to możliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przechodzimy do rozpatrywania kolejnych artykułów ustawy. Przystępujemy do głosowania nad tytułem ustawy. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja tytuł przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła tytuł ustawy brzmiący: ustawa o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym oraz o zmianie niektórych innych ustaw. Art. 1 i 2 są zbieżne, ale dotyczą dwóch różnych ustaw, o szkolnictwie wyższym i o wyższym szkolnictwie zawodowym. Są to jednak te same zapisy. Przystępujemy do głosowania nad metryczką zawartą w art. 1. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja metryczkę przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła metryczkę z art. 1. Przystępujemy do rozpatrywania zmiany nr 1.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#AntoniStryjewski">Raz jeszcze podkreślam, że zapis ten nie precyzuje, co dzieje się ze środkami odebranymi nauczycielowi akademickiemu „w okresie niepełnienia obowiązków zawodowych z powodu choroby lub nieobecności w związku z chorobą zakaźną” przez okres przekraczający 3 miesiące. Ten dodatek funkcyjny jest przewidziany w budżecie, jako konkretna kwota. Co się dzieje z tymi pieniędzmi?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Takich kwestii nie reguluje ustawa. Jest wiele przepisów, które stanowią, że komuś w danej sytuacji nie przysługuje określona kwota pieniędzy, ale nie mówi się od razu, co się z tymi pieniędzmi dzieje. To już jest zawarte w budżecie danej jednostki. Czy są inne uwagi do zmiany nr 1? Nie widzę. Przystępujemy do głosowania nad zmianą nr 1 polegającą na dodaniu ust. 5a po ust. 5 w art. 105. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zmianę przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 1. Przechodzimy do rozpatrywania zmiany nr 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#FranciszekPotulski">Zgłaszam propozycję zmiany do zmiany nr 2, ponieważ rozumiem, że podejmujemy kierunkową decyzję dotyczącą daty, cała reszta jest jedynie konsekwencją jej przyjęcia. Moim zdaniem najwyższe płace powinny należeć się nauczycielom nauczania początkowego. Potem już zdecydowanie łatwiej jest pracować, ale to tylko uwaga na marginesie. Zastanawiałem się nad przesunięciem terminu z przedłożenia rządowego na 1 maja, ale uznałem, że może to być źle kojarzone i w związku z tym proponuję, aby w lit. b) zmiany nr 2 datę „1 września 2003 r.” zastąpić datą „1 kwietnia 2003 r.” oraz w lit c) tej zmiany datę „1 września 2004 r.” zastąpić datą „1 kwietnia 2004 r.” i analogiczne zmiany w końcowym zdaniu tej litery. To także się kojarzy, ale jest to początek drugiego kwartału i zgłaszając tę datę biorę pod uwagę, że pierwszy kwartał jest na ogół dla budżetu państwa dość trudnym okresem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Także chcę zgłosić propozycją zmiany, polegającą na zastąpieniu wyrazów „od dnia 1 września 2003 r.” w lit. b) pkt 1 ust. 1 art. 117a wyrazami „od dnia 1 października 2002 r.” i w tiret 4 tej litery kwotę od 117,3% zastąpić kwotą 104,1%, czyli pozostawić kwotę, która obowiązuje do 1 września 2001 r. Dalej w lit. c) pkt 1 ust. 1 art. 117a również zastąpić słowa „od 1 września 2004 r.” słowami „od 1 października 2003 r.” oraz w tiret 4 zamienić wielkość 130,6% na 117,3%, a w zdaniu końcowym brzmiącym „kwoty bazowej, określanej w ustawie budżetowej na 2004 r.” zmienić datę z 2004 r. na 2003 r. oraz dodać w tym ustępie lit. d) w brzmieniu: „d) od dnia 1 października 2004 r.:- w grupie pracowników nie będących nauczycielami akademickimi od 130,6% kwoty bazowej, określanej w ustawie budżetowej na 2004 r.” Będzie to zatem przesunięcie podwyżki płac dla pracowników akademickich nie będących nauczycielami o 1 rok i 1 miesiąc.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#AntoniStryjewski">Czy zdaje pan sobie sprawę z tego, że uderzył pan w proces dydaktyczny? Pracownicy tacy obsługują biblioteki, laboratoria i poziom ich płac obecnie to poziom nędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, natomiast moja propozycja polega na tym, że jeżeli byłaby szansa na znalezienie 160 mln zł w budżecie państwa, to wydaje mi się bardziej korzystne utrzymanie podwyżek płac dla pracowników naukowych, niż niewypłacenie tej podwyżki nikomu. Będzie to z pożytkiem dla całego środowiska akademickiego, nawet jeśli pracownicy nie będący nauczycielami otrzymają te podwyżki jako ostatni. Czy są jeszcze jakieś uwagi do zmiany nr 2? Nie widzę.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszSobieszczański">Mam dwie uwagi do zgłoszonych propozycji. Chcę przypomnieć, że w trakcie debaty w Sejmie w czerwcu i w lipcu, wielu osobom marzyła się większa dynamika wzrostu wynagrodzeń, m. in. była propozycja, w której I etap zaczynał się od 1 września 2001 r., a następne etapy od 1 stycznia, odpowiednio, 2002 r. i 2003 r. To właśnie zrozumienie trudnej sytuacji finansów państwa spowodowało, że zrezygnowano z tego bardziej ofensywnego wariantu i nastąpiło przesunięcie rozpoczęcia kolejnych etapów na wrzesień w kolejnych latach. Jest to uwaga do propozycji pana posła Franciszka Potulskiego. Może, gdyby pan lepiej poszukał, to wróciłby pan do terminu styczniowego? Natomiast w ogóle sądzę, że należy utrzymać te relacje, które były do tej pory. Rzeczywiście byłoby bardzo niedobrze, gdyby Sejm przychylił się do rozdzielenia środowiska akademickiego na część pracowników naukowych i na pozostałych. Społeczność akademicka to naprawdę nie jest fikcja. Jeżeli uczelnia dobrze pracuje i funkcjonuje, to znaczy, że wszystkie jej elementy dobrze współpracują: studenci, pracownicy naukowi i pozostali. Proszę zwrócić uwagę na docelowy poziom podwyżki płac pracowników nienaukowych. W III etapie podwyżki osiągną oni wysokość średniego wynagrodzenia krajowego. Sądzę, że ten pułap i tak jest za niski, ale mam nadzieję, że będzie możliwość spokojnego wypracowania wysokości, wynagrodzenia w tej grupie. Byłoby wielką szkodą dla środowiska akademickiego, gdybyśmy próbowali dokonać takiego podziału. Jest to zakłócenie metodyki działania, ale też niepotrzebne wprowadzanie fermentu do tego wartościowego środowiska, rozumianego jako całość.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MariaNowak">Chciałam zgłosić wniosek o wykreślenie zmiany nr 2, ale po wysłuchaniu wszystkich uwag postanowiłam zaproponować następującą zmianę: w lit. b) zmiany nr 2 pozostawić obecnie obowiązującą datę 1 października 2002 r. i w lit. c) tej zmiany także zapisać datę 1 października 2003 r. Spowoduje to przesunięcie o 1 miesiąc w porównaniu do obecnie obowiązującej ustawy, a skrócenie o 11 miesięcy w porównaniu do przedłożenia rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Po wysłuchaniu różnych argumentów wycofuję zaproponowane przeze mnie zmiany, które miały doprowadzić do rozróżnienia tych dwóch grup. W związku z czym moja poprawka staje się tożsama z poprawką pani posłanki Marii Nowak. Mamy w związku z tym 2 propozycje dotyczące zmiany nr 2. Proszę panią minister Krystynę Łybacką o przedstawienie stosunku rządu do tych zmian.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#KrystynaŁybacka">Jako przedstawiciel rządu na posiedzeniu Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży proszę o przyjęcie wariantu rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem dalej idącym, czyli zmianą zaproponowaną przez panią posłankę Marię Nowak oraz przeze mnie do zmiany nr 2. Stwierdzam, że przy 9 głosach za, 9 przeciw i 1 wstrzymującym się zmiana nie uzyskała większości. Przystępujemy do głosowania nad zmianą zaproponowaną przez pana posła Franciszka Potulskiego do zmiany nr 2 polegającej na zamianie daty w lit. b) z 1 września 2003 r. na 1 kwietnia 2003 i w lit. c) z 1 września 2004 na 1 kwietnia 2004 r. Stwierdzam, że Komisja 12 głosami, przy 6 głosach przeciw i 1 wstrzymującym się przyjęła tę zmianę. Zgłaszam wniosek mniejszości zgodny z brzmieniem zmiany zaproponowanej przez panią posłankę Marię Nowak oraz przeze mnie do zmiany nr 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DanutaGrabowska">Ze względu na sytuację, o której mówiła pani minister Krystyna Łybacka zgłaszam jako wniosek mniejszości zmiany z przedłożenia rządowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Przyjęliśmy zatem zmianę nr 2 wraz ze zmianami zaproponowanymi przez pana posła Franciszka Potulskiego. Przechodzimy do rozpatrywania art. 2. Chcę zwrócić państwa uwagę, że jest on tożsamy z art. 1. Przystępujemy do głosowania nad metryczką zawartą w art. 2. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja metryczkę przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła metryczkę z art. 2. Przystępujemy do głosowania nad zmianą nr 1 w art. 2 dotyczącą dodania ust. 6 po ust. 5 w art. 59, wiąże się to z dodatkiem funkcyjnym. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zmianę przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 1 w art. 2. Przystępujemy do głosowania nad zmianą nr 2 w art. 2 dotyczącą art. 66a ustawy o wyższych szkołach zawodowych. Konsekwencją przyjęcia zmiany proponowanej przez pana posła Franciszka Potulskiego do poprzedniej ustawy jest zmiana dat w obecnie rozpatrywanej zmianie w lit. b) z 1 września 2003 r. na 1 kwietnia 2003 r. i w lit. c) z 1 września 2004 r. na 1 kwietnia 2004 r. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja zmianę przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła zmianę nr 2 z zaproponowanymi zmianami. Analogicznie również do poprzedniej ustawy zgłoszone zostały 2 wnioski mniejszości. Pani posłanka Danuta Grabowska zgłasza brzmienie z przedłożenia rządowego, a pani posłanka Maria Nowak wraz ze mną zmianę dat w lit. b zmiany nr 2 w art. 2 z 1 września 2003 r. na 1 października 2002 r. a w lit. c) tej zmiany z 1 września 2004 r. na 1 października 2003 r. Przechodzimy do rozpatrywania art. 3.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mam pytanie do pani minister Krystyny Łybackiej, na końcu ust. 3 w art. 3 zapisano datę 1 września 2004 r., rozumiem, że powinna tam być data 1 kwietnia 2004 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KrystynaŁybacka">Przyjęcie przez państwa wniosku pana posła Franciszka Potulskiego rodzi konsekwencje zmian dat w ustawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Zatem wszystkie wnioski mniejszości muszą zawierać zmianę daty dotyczącej art. 3. Przystępujemy do głosowania nad art. 3. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja artykuł przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 3. Przechodzimy do rozpatrywania art. 4 stanowiącego o wejściu w życie tej ustawy po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia. Przystępujemy do głosowania nad art. 4. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja artykuł przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę. Stwierdzam, że Komisja przyjęła art. 4. Przystępujemy do głosowania nad całością ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym oraz o zmianie niektórych innych ustaw wraz z przyjętymi zmianami. Stwierdzam, że Komisja 8 głosami, przy 4 głosach przeciw i 8 wstrzymujących się przyjęła tę ustawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#DanutaGrabowska">Rozumiem, że wniosek mniejszości, który zgłosiłam jest propozycją przedłożoną przez rząd. Chcę, aby zostało to odnotowane w sprawozdaniu z posiedzenia Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Ze względu na nieobecność przedstawiciela UKIE wyznaczam datę dla tego Urzędu na wyrażenie opinii o zgodności przyjętej ustawy z prawem UE do jutra, czyli do 7 grudnia 2001 r.Czy ktoś chce zgłosić kandydata na posła sprawozdawcę?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#FranciszekPotulski">Proponuję powierzyć funkcję posła sprawozdawcy pani posłane Danucie Grabowskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Nie widzę innych zgłoszeń. Czy ktoś jest przeciwny powierzeniu tej funkcji pani posłance Danucie Grabowskiej? Nie widzę. Stwierdzam zatem, że pani posłanka Danuta Grabowska została posłem sprawozdawcą tej ustawy. Zakończyliśmy rozpatrywanie ustawy o zmianie ustawy o szkolnictwie wyższym oraz o zmianie niektórych innych ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#FranciszekPotulski">Chcę państwa poinformować o pracach nad budżetem, jest jeszcze wiele niewiadomych, ale wstępnie, posiedzenie Sejmu zaplanowane jest na 13, 14 i 15 grudnia. Nie wiemy kiedy odbędą się drugie czytania rozpatrywanych przez nas projektów ustaw. Rzutuje to na możliwość zwołania posiedzenia naszej Komisji, ale przewidujemy, że w dniu 13 grudnia najprawdopodobniej odbędzie się drugie czytanie ustawy i posiedzenie Komisji. 14 grudnia także przewidujemy zwołanie posiedzenia Komisji, w celu rozpatrzenia ewentualnych poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu i rozpatrzenia następnych ustaw związanych z budżetem. Najprawdopodobniej w poniedziałek, 17 grudnia także będzie zwołane posiedzenie Sejmu, więc odbędzie się też posiedzenie Komisji nad kolejnymi częściami budżetu. Ustawy, które przekazał nam do rozpatrzenia Sejm dzielimy na 3 posiedzenia Komisji. Szczegóły zostaną państwu doręczone później.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jeszcze jeden komunikat. Podkomisja stała do spraw finansów będzie pracowała 12 grudnia, w środę, w przeddzień posiedzenia Sejmu od godz. 10. Planujemy prace mniej więcej do godz. 18. Będą to prace nad budżetem.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#DanutaPolak">Mam propozycję, co do godziny spotkania podkomisji, ponieważ po godz. 10 przyjeżdża do Warszawy najwięcej pociągów. Myślę, że wiele osób spóźni się na posiedzenie tej podkomisji. Proszę przełożyć godzinę rozpoczęcia posiedzenia chociaż na 10.30.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Jest to wspólne posiedzenie z Komisją Samorządu Terytorialnego, więc nie mogę przełożyć godziny jego rozpoczęcia. Niektóre działy będziemy opiniować wspólnie, dlatego musieliśmy zgodzić się na ich propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#DanutaPolak">To proszę usprawiedliwić moje półgodzinne spóźnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MariaNowak">Chcę sprostować, ponieważ padło tu stwierdzenie, że w czasie debaty na sali sejmowej, któraś z pań posłanek z PiS mówiła na temat obniżenia budżetu Instytutu Pamięci Narodowej. Przeanalizowałyśmy to z koleżanką i na pewno żadna z pań posłanek z naszego klubu takiego wystąpienia nie miała.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#RyszardHayn">Mówiłem, że mi się wydaje i nie jestem tego pewien.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#KazimierzMarcinkiewicz">Wyjaśniliśmy już niejasności. Zamykam posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>