text_structure.xml 51.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławGrzonkowski">Otwieram posiedzenie Komisji. W punkcie pierwszym porządku dziennego jest pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zawodzie felczera. Projekt zreferuje minister J. Piątkiewicz, natomiast koreferat przedstawi poseł S. Jurgielaniec. W punkcie drugim porządku jest powołanie podkomisji ds. zdrowia publicznego. Poseł A. Wojtyła uzasadni powołanie podkomisji oraz zaproponuje jej skład, uzgodniony wcześniej z klubami poselskimi. W punkcie trzecim zostanie przedstawiona informacja z wyjazdów studyjnych delegacji Komisji. Poseł B. Frączek przedstawi informację dotyczącą pobytu w Kolonii, poseł A. Wojtyła - w Berlinie, poseł S. Grzonkowski - w Wiedniu, a poseł S. Jurgielaniec - w Kołobrzegu. Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym bardzo prosić, aby ważne posiedzenia Komisji odbywały się jednak we wtorki, przed posiedzeniami Sejmu, a nie w czasie przerw w ich trakcie. Wychodziłem z sali sejmowej, kiedy minister M. Kulesza odpowiadał na dziesiątki pytań poselskich, chodzi o bardzo istotny temat reformy administracyjnej kraju. Kiedy po posiedzeniu wracamy do naszych okręgów, wyborcy zadają nam na ten temat setki pytań. Rozumiem, że mogą zdarzyć się rozmaite przypadki, które wymagają zebrania się Komisji, ot, chociażby jutro, wiemy, że posiedzenie będzie krótkie, i nie sprawi nam kłopotu. Natomiast, jeżeli poseł S. Grzonkowski nie może być obecny we wtorek, w Prezydium zasiada czterech jego zastępców, mogą prowadzić obrady. Dlatego bardzo proszę, abyśmy unikali zwoływania istotnych posiedzeń Komisji w dniach, kiedy obraduje Wysoka Izba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławGrzonkowski">Uwaga co prawda jest słuszna, ale nie w tym przypadku - między innymi, właśnie na prośbę posła S. Jurgielańca posiedzenie Komisji nie odbyło się we wtorek 31 marca, ponieważ kolidowałoby to z targami Salmed. Poseł S. Jurgielaniec chciał uczestniczyć w targach. Termin posiedzenia został przełożony nie ze względu na mój brak czasu, lecz w wyniku decyzji Prezydium Komisji. Informuję Komisję, że przyjęliśmy, iż posiedzenia będą odbywały się w przeddzień obrad Sejmu, czyli we wtorki.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#StanisławGrzonkowski">Zdarzają się sytuacje, w których trzeba przesunąć termin posiedzenia - z wtorku na środę, lub czwartek. Wtorek jest dniem, w którym odbywają się posiedzenia Rady Ministrów, co powoduje, że obecność przedstawicieli ministra zdrowia w naszym gronie jest bardzo utrudniona. Zatem proszę traktować nasze spotkania poza terminem wtorkowym jako wyjątek, tak też będziemy starali się zorganizować pracę Komisji. Rozmawiałem dziś z Marszałkiem Sejmu, który również bardzo nalegał, abyśmy unikali posiedzeń w czasie obrad Sejmu. Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#LechSzymańczyk">Mam pytanie do punktu pierwszego porządku, który przewiduje koreferat posła S. Jurgielańca. Czy jest to zgodne z Regulaminem Sejmu? Nie mam go w tej chwili przy sobie, ale na sali są obecni przedstawiciele Biura Legislacyjnego, którzy mogą odpowiedzieć na moje pytanie. Chodzi o pierwsze czytanie projektu, rozumiem, że normalną procedurą jest tu wystąpienie ministra J. Piątkiewicza, natomiast po raz pierwszy spotykam się z sytuacją, w której koreferat wygłaszany jest przy pierwszym czytaniu projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Regulamin Sejmu w art. 36 ust. 1 wyraźnie stanowi, iż pierwsze czytanie projektu ustawy obejmuje jego uzasadnienie przez wnioskodawcę, pytania posłów i odpowiedzi wnioskodawcy, oraz debatę w sprawie ogólnych zasad projektu. Nie ma tu mowy o koreferacie, można jedynie potraktować go jako część debaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#StanisławGrzonkowski">Możemy uznać zastrzeżenie, i założyć, że nie chodzi o koreferat, ale głos w dyskusji. Rozumiem, że było to zastrzeżenie formalne i otrzymaliśmy stosowne wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#LechSzymańczyk">Chciałbym wyjaśnić tę sprawę. Jeżeli mamy koreferat, kto wyznaczył koreferenta? W tej chwili nic nie wiem na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#StanisławGrzonkowski">Jeżeli sprawa jest tak ważna dla posła L. Szymańczyka, to wyjaśniam, że oczywiście porządek dzienny ustala Prezydium Komisji. Poseł S. Jurgielaniec uczestniczy w jego posiedzeniach, szkoda, że nie udzielił posłowi L. Szymańczykowi informacji w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#LechSzymańczyk">Bądźmy poważni, jeśli Prezydium podejmuje jakąś decyzję, powinno poinformować o tym posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławGrzonkowski">Proszę ministra J. Piątkiewicza o przedstawienie, wraz z uzasadnieniem, rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zawodzie felczera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JacekPiątkiewicz">Z upoważnienia premiera mam zaszczyt przedstawić rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy z dnia 20 lipca 1950 roku o zawodzie felczera. Zapoznam Komisję z poszczególnymi zmianami i ich uzasadnieniem. Zmiana pierwsza dotyczy art. 2 ust. 2 ustawy, który obecnie brzmi: „czynności określone w ust. 1 pkt 1 i 4 felczer może wykonywać jedynie w zakładach społecznych służby zdrowia”. Punkty 1 i 4 art. 2 ust. 1 dotyczą udzielania pomocy ludności w przypadkach zachorowania lub zagrożenia chorobą, w granicach ustalonych przez ministra zdrowia, oraz wydawania orzeczeń o stanie zdrowia. Jeżeli chodzi o pierwsze wyłączenie, zakres czynności felczera został określony w rozporządzeniu ministra zdrowia, będącym delegacją do art. 2. Wymienionych dwóch rodzajów czynności felczer nie może wykonywać, będąc zatrudnionym w innych zakładach niż - w brzmieniu starej ustawy - jednostkach społecznych służby zdrowia, co ustawą o zakładach opieki zdrowotnej zostało zmienione na publiczne zakłady opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JacekPiątkiewicz">Tu leży podstawowa przyczyna nowelizacji ustawy. Z inicjatywy Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia, w poprzedniej kadencji Sejmu rząd złożył do Laski Marszałkowskiej projekt zmiany ustawy o zawodzie felczera, w brzmieniu identycznym, jak obecnie przedkładany. Jednakże do końca kadencji Sejm nie rozpatrzył projektu. Kwestia, o której przed chwilą wspomniałem, dotyczy umożliwienia felczerom wykonywania czynności także w innych rodzajach zakładów, a konkretnie - niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JacekPiątkiewicz">Druga zmiana jest konsekwencją pierwszej, dotyczy art. 3 ust. 2, o następującym zapisie: „starszy felczer jest uprawniony do samodzielnego wykonania” - tu następuje wyliczenie - „w zakładach społecznych służby zdrowia”. Proponuje się rozszerzyć uprawnienia starszego felczera na inne zakłady opieki zdrowotnej zastępując wyrazy: „w zakładach społecznych służby zdrowia” wyrazami „w zakładach opieki zdrowotnej”.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JacekPiątkiewicz">Zmiana trzecia dotyczy art. 8 ustawy, chodzi o uprawnienia ministra zdrowia do określania typów szkół felczerskich, ich organizacji, programów nauczania, oraz warunków i trybu przyjmowania kandydatów. Proponujemy skreślić art. 8, ponieważ od roku 1959 nie ma w Polsce szkół felczerskich.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JacekPiątkiewicz">Zmiana czwarta dotyczy art. 9. W obecnie obowiązującej ustawie art. 9 brzmi: „starszy felczer, który przedsiębierze czynności przekraczające jego uprawnienia zawodowe lub odmawia udzielenia pomocy choremu wbrew obowiązkom ustalonym w niniejszej ustawie, podlega karze aresztu do roku i grzywny lub jednej z tych kar”. Art. 9 ust. 2 brzmi: „Felczer, starszy felczer, który ujawnia tajemnicę zawodową wbrew obowiązkowi określonemu w art. 7, podlega karze aresztu do trzech miesięcy i grzywny lub jednej z tych kar”, oraz „do orzekania w sprawach określonych w ust. 2 powołane są powiatowe rady narodowe”. Proponujemy, aby zastosować tu brzmienie analogiczne do zapisów przyjętych w ustawach o zawodzie lekarza oraz o zawodach pielęgniarki i położnej, ograniczając karalność wymienionych czynności, do udzielania zawodowo świadczeń do których felczer nie jest uprawniony. W związku z tym, nowe brzmienie art. 9 byłoby następujące: „Ust. 1. Kto nie będąc uprawnionym udziela zawodowo świadczeń, o których mowa w art. 2 i 3, podlega karze grzywny”, a zatem ograniczony zostanie również rodzaj kar. „Ust. 2. W przypadku określonym w ust. 1 orzekanie następuje w trybie przepisów o postępowaniu w sprawach o wykroczenia”, co z jednej strony ograniczy możliwą wysokość grzywny, a z drugiej określi, kto będzie prowadził postępowanie w przypadku wykroczeń felczerów.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JacekPiątkiewicz">Zmiana piąta dotyczy art. 11, który brzmi: „osoby, którym prawo wykonywania zawodu i używania tytułu felczera przysługuje w myśl art. 1 ust. 1 pkt 2, mogą wykonywać czynności zawodowe poza zakładami społecznymi służby zdrowia”, co daje felczerowi możliwość uprawiania zawodu poza jednostkami o charakterze instytucjonalnym. Analogicznie, jak w zmianie 1 i 2, proponuje się zastąpić wyrazy „zakładami społecznymi służby zdrowia” wyrazami „zakładami opieki zdrowotnej”. Art. 2 projektu stanowi, że ustawa wchodzi w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JacekPiątkiewicz">Przedstawię krótko sytuację pozostałych jeszcze, aktywnych zawodowo felczerów. Na dzień 31 grudnia 1996 roku, w swoim zawodzie pracowało 1176 felczerów, przy czym najmłodszy miał 58 lat. Mniej więcej połowa z nich była zatrudniona w publicznych zakładach opieki zdrowotnej, jedna czwarta w zakładach niepublicznych, gdzie zgodnie ze „starą” ustawą nadal mają ograniczone możliwości wykonywania zawodu, a jedna czwarta - w innych miejscach. Wydaje się, że należałoby umożliwić tej nielicznej już grupie fachowych pracowników służby zdrowia wykonywanie zawodu w sytuacjach, które nie były przewidziane w ustawie, a w szczególności w niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej. Rząd występuje z wnioskiem o przyjęcie projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławGrzonkowski">Czy są pytania do wnioskodawcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MariaGajeckaBożek">Czy w świetle znowelizowanej ustawy, z felczerami będą mogły być zawierane kontrakty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JacekPiątkiewicz">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejOlszewski">Najmłodszy felczer ma 58 lat, a przez wiele lat w tej grupie zawodowej nie prowadzono żadnych planowych szkoleń, jak obowiązuje to lekarzy. Jeżeli felczerzy byli zatrudnieni w publicznych zakładach opieki zdrowotnej, pracowali na stanowiskach pomocniczych, niesamodzielnych. Z tego, co jest mi wiadome, nie pracują samodzielnie już od wielu lat, a w medycynie dokonuje się postępów. Czy wiedza felczerów jest wystarczająca, aby mogli samodzielnie wykonywać zawód, w którym leczy się pacjentów? Poddaję tę sprawę do zastanowienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JacekPiątkiewicz">Na mocy ustawy z 20 lipca 1950 roku felczerzy posiadają następujące - poza wymienionymi przeze mnie uprzednio - uprawnienia: szerzenie oświaty sanitarnej, wykonywanie czynności sanitarnych z zakresu higieny pracy, zwalczanie chorób zakaźnych, nadzór na artykułami żywności i przedmiotami użytku oraz stwierdzanie zgonów. Ów zakres czynności wymienia ustawa i w nim felczerzy nadal mają prawo udzielać świadczeń zdrowotnych. Rzeczywiście, nie prowadzono szkoleń adresowanych specjalnie do felczerów, ale chciałem zwrócić uwagę na fakt, że nadal obowiązuje ich ustawa z dnia 18 lipca 1950 roku o odpowiedzialności zawodowej fachowych pracowników służby zdrowia. Pracują w warunkach, w których mogą być pociągnięci do odpowiedzialności zawodowej, jeśli nie będą realizować swoich czynności zgodnie z zasadami sztuki medycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MariaGajeckaBożek">Z tego, co mi wiadomo, praktycznie nie ma skarg na felczerów. Nie wiem, czy gdzieś rejestruje się takie skargi. Punkty felczerskie jeszcze istnieją, a pracujący w nich ludzie zdają swój życiowy egzamin. Najmłodszemu felczerowi pozostało do emerytury siedem lat, należałoby pozwolić tej grupie spokojnie do niej dotrwać. W okresie, kiedy panował olbrzymi brak lekarzy, rzucano ich na głębokie wody, na daleką prowincję, gdzie jako jedyni nieśli pomoc i oświatę sanitarną, często w promieniu 40 kilometrów. Odbieranie im uprawnień przed emeryturą byłoby z naszej strony po prostu nie eleganckie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławGrzonkowski">Wnioskodawcy są również zdania, że nie należy odbierać uprawnień felczerom. Poseł A. Olszewski wyraził taką opinię, ale nie zgłosił stosownego wniosku. Wobec tego uznaję, że runda pytań została zakończona i otwieram debatę poselską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JacekPiątkiewicz">Chciałbym zwrócić uwagę na fakt, iż projekt zmierza w kierunku rozszerzenia zakresu uprawnień felczerów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejWojtyła">Chcę wypowiedzieć się w sprawie słuszności nowelizacji. Chodzi o bardzo małą i szybko zmniejszającą się grupę zawodową. O ile pamiętam, w 1993 roku było 2700 felczerów, teraz mamy ich 1100. Felczerzy odbywają szkolenia w trybie podyplomowym, jako koordynator do spraw pediatrii sam prowadziłem w swoim zakładzie opieki zdrowotnej szkolenia felczerów, którzy zajmowali się higieną szkolną. Koordynator ds. pediatrii, który jest ordynatorem, odpowiada za szkolenia w zakresie swoich kompetencji, a więc pediatra odpowiada za szkolenie pediatrów. Jeżeli gdziekolwiek w kraju nie prowadzi się takich szkoleń, to w wyniku pewnego niedowładu ze strony nadzoru specjalistycznego, głównie ordynatorów.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejWojtyła">Felczerzy są niewielką grupą pracowników medycznych, pracują często w bardzo odległych zakątkach kraju i w warunkach, na które nigdy nie zgodziłby się lekarz. Niejednokrotnie mają 500–600 podopiecznych, a utrzymywanie lekarza w tak małych placówkach byłoby zbyt drogie. Miałem kontakt z felczerami i uważam, że ich doświadczenie jest bardzo przydatne w medycynie, dlatego stawiam wniosek o przyjęcie projektu ustawy w proponowanym przez rząd brzmieniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KrystynaHerman">Chcę wystąpić z głosem w dyskusji i ewentualnie zgłosić wniosek. Zgodnie z projektem nowelizacji, art. 2 ust. 2 w pkt 1 otrzyma brzmienie: „czynności określone w ust. 1 pkt 1 i 4 felczer może wykonywać jedynie w zakładach opieki zdrowotnej”. Czy wyraz „jedynie” nie ograniczy zakresu czynności, które może wykonywać felczer? W myśl art. 2 ust. 1 ustawy z 1950 roku, felczer może szerzyć oświatę sanitarną, co wiąże się z jego zatrudnieniem w medycynie szkolnej, oraz prowadzić nadzór nad artykułami żywności i przedmiotami użytku, a więc pracować w stacjach sanitarno-epidemiologicznych. Uważam, że wyraz „jedynie” w art. 2 ust. 2 w pkt 1 projektu ograniczy możliwości wykonywania zawodu felczera. Znajduje się również w ustawie, którą dziś staramy się znowelizować. W tej kwestii złożyłabym wniosek o wykreślenie, ponieważ nie zmieni on istoty nowelizacji. Przy okazji, chciałabym zauważyć, że przedłożony dziś projekt to istna droga przez mękę. Prace nad nim toczą się od 1993 roku, więc mamy okrągłą rocznicę, co również powinno mieć wpływ na naszą decyzję przyjęcia propozycji nowelizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszZieliński">Poseł K. Herman „odebrała mi chleb”, ponieważ chciałem wytknąć tę samą sprawę. Starałem się skonsultować nowelizację ze środowiskiem felczerów, zresztą był kłopot z odszukaniem ich na terenie województwa katowickiego. Popieram wniosek o wykreślenie wyrazu „jedynie” w zmianie pierwszej. Unia Wolności popiera cały projekt, opowiadamy się przecież za tym, aby zrównać sektory własnościowe, a przedstawiciele zawodu medycznego powinni mieć prawo pracy w publicznych i niepublicznych ZOZ - taki jest sens projektu. Stawiam wniosek o ustalenie trybu pracy Komisji w ten sposób, aby nie kierować projektu do podkomisji, i dziś wskazać sprawozdawcę, oraz zobowiązać Prezydium Komisji do przekazania projektu do drugiego czytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SewerynJurgielaniec">Myślę, że Komisja powinna przyjąć projekt dla tych ponad 1000 osób, które jeszcze pracują w zawodzie. Tak się składa, że na terenie województwa koszalińskiego są zawodowo czynni felczerzy, najczęściej w pogotowiu. Część z nich przekwalifikowała się i pracuje w rentgenach, są technikami radiologicznymi, bądź - ewentualnie - laboratoryjnymi. Mam te same uwagi co moi przedmówcy do określenia „jedynie”, uważam, że powinno zostać wykreślone z projektu. Całkowicie słuszne jest również wykreślenie art. 8.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#SewerynJurgielaniec">Natomiast chciałbym zwrócić uwagę na art. 3 pkt 4 ustawy o zawodzie felczera, który stanowi, iż minister zdrowia ustala program, organizację i warunki odbywania kursów dokształcających dla felczerów, łącznie z trybem uznawania, kto kwalifikuje się do odbycia kursu. A więc mamy otwartą furtkę do ewentualnego - mimo późnego wieku felczerów - zorganizowania szkoleń, na poziomie zakładu opieki zdrowotnej, nie musi to być szczebel centralny. Sądzę, że prace nad projektem powinny trwać w miarę krótko, dlatego proponuję szybko powołać podkomisję, która ustosunkuje się do naszych uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#LechSzymańczyk">Do ministra J. Piątkiewicza zostało skierowane pytanie, czy z felczerem można zawierać kontrakt. Jeżeli tak, a w zapisie będą tylko zakłady opieki zdrowotnej, wyraz „jedynie” stanie się bezprzedmiotowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#StanisławGrzonkowski">Rozumiem, że poseł L. Szymańczyk również popiera wykreślenie z projektu słowa „jedynie”. Poproszę o opinię przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Mam wątpliwość, czy wykreślenie wyrazu „jedynie” zmieni sens przepisu, czy i tak nie będzie się go czytać w ten sam sposób, jak do tej pory. Może go nie być, ale to nic nie zmieni. Jeśli nie ma intencji zmiany treści normatywnej przepisu, można przyjąć poprawkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławGrzonkowski">Chciałbym zapytać wnioskodawcę, jak ocenia zmianę w art. 2?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JacekPiątkiewicz">Jestem dokładnie tego samego zdania, co przedstawiciel Biura Legislacyjnego, ponieważ katalog miejsc pracy felczera jest zamknięty - niezależnie od tego, czy w art. 2 znajdzie się wyraz „jedynie”, i tak przepis dotyczy tylko wymienionych w katalogu miejsc. Więc przyjęcie bądź odrzucenie poprawki nie ma znaczenia, myślę, że bez wyrazu „jedynie” ustawa zostanie lepiej przyjęta przez felczerów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszZieliński">Jeśli poprawka nie ma znaczenia, proponuję, aby jednak ją przyjąć. Zasięgałem informacji w tej sprawie, środowisko felczerów prosi, aby skreślić wyraz „jedynie” z art. 2. Ja im ufam, oni lepiej znają wszystkie ewentualności, które mogą tu wchodzić w grę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrystynaHerman">Podam prosty przykład. Art. 2 ust. 1 ustawy stanowi, że felczer może stwierdzić zgon, a zatem wypisać jego akt. Jeśli zgon nastąpi w miejscu zamieszkania, a w myśl ustawy felczer może wypisać akt zgonu jedynie w zakładach opieki zdrowotnej, czy dokument wystawiony przez niego w domu będzie prawomocny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W art. 2 jest mowa wyłącznie o tym, że w zakładach opieki zdrowotnej felczer wykonuje czynności wymienione w pkt 1 i 4, a wypisywania aktów zgonu dotyczy pkt 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MariaGajeckaBożek">Jak powiedział minister J. Piątkiewicz, z felczerem będzie można zawierać kontrakty, czyli umowy cywilnoprawne, co nie dotyczy zespołu opieki zdrowotnej, więc wyraz „jedynie” już tu nie pasuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JacekPiątkiewicz">Kwestie zawierania umów na podstawie zamówień na świadczenia zdrowotne reguluje art. 35 znowelizowanej ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, który przewiduje w ust. 3, że można zawierać umowy z osobami legitymującymi się nabyciem fachowych kwalifikacji do udzielania świadczeń zdrowotnych w ustalonym zakresie, czyli w tym przypadku odpowiadającym ustawie o zawodzie felczera. Nie jest to zawód wymieniony w ust. 2, gdzie mowa jest o indywidualnej praktyce, określonej w odrębnych przepisach, podmioty o których stanowi ust. 1 pkt 2 to na dziś: lekarz, lekarz stomatolog, pielęgniarka i położna. W związku z tym, do felczera stosuje się ust. 3, który zawiera wyraźne określenie, iż dotyczy tych świadczeń zdrowotnych, które felczer ma prawo udzielać na podstawie ustawy o zawodzie felczera, jeżeli posiada fachowe kwalifikacje, czyli ukończył szkołę felczerską. Na podstawie tego ustępu zawierać umowy można w zakresie świadczeń zdrowotnych, które felczer ma prawo udzielać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZbigniewSzymański">Ponieważ chodzi tu o stwierdzenie faktu - felczerzy wykonują określone czynności, zawarte w pkt 1 i 4, proponuję zastąpienie wyrazów „może wykonywać”, wyrazem „wykonuje”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JacekPiątkiewicz">Niestety, jeżeli zapis będzie brzmiał zgodnie z poprawką posła Z. Szymańskiego, zamknie to felczerowi możliwość wykonywania czynności określonych w pkt 1 i 4 w innych sytuacjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#GrzegorzCiura">Mam pytanie dotyczące zmiany pierwszej, gdzie w art. 2 ust. 2 po przecinku jest zapis: „z wyjątkiem punktów felczerskich, w których czynności te może wykonywać samodzielnie”. Pojawia się pytanie, czy takowe punkty felczerskie istnieją, a jeśli tak, dlaczego w rozporządzeniu z 1996 r. minister zdrowia ograniczył uprawnienia felczerów do orzekania o czasowej niezdolności do pracy, jedynie do zatrudnionych w publicznych zakładach opieki zdrowotnej, skoro zgodnie z ustawą i tymże wyjątkiem, mają prawo wydawać zaświadczenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JacekPiątkiewicz">Ponieważ punkty felczerskie były zakładami społecznymi służby zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PiotrKucharski">Oficjalnie NIK nie zgłasza żadnych zastrzeżeń do projektu, wręcz przeciwnie, z zadowoleniem przyjmuje podjęcie tej kwestii przez Sejm. Ale, już od siebie, chciałem uprzejmie zapytać, jako ten, który czasami zajmuje się prawem medycznym, czy rzeczywiście w praktyce będzie możliwe zrealizowanie zapisu art. 2 ust. 2 „pod kierunkiem lekarza”. Z jednej strony chcemy dać dowód pewnego zaufania do tej grupy felczerów, którzy pozostali, a z drugiej - piszemy „pod kierunkiem lekarza”, co na dobrą sprawę, gdyby w każdym przypadku stosować literalnie przepis, oznacza, że skoro jest lekarz, to po co felczer? Jak minister J. Piątkiewicz, praktyk i teoretyk, widziałby tę sytuację? Chciałem jeszcze spytać, jak zdaniem ministra J. Piątkiewicza dałby się zastosować w praktyce - również po nowelizacji - art. 11?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JacekPiątkiewicz">Jeżeli chodzi o pierwszą sprawę, ponieważ, jak powiedziałem na wstępie, mamy do czynienia z ludźmi o bardzo dużym doświadczeniu, więc nawet biorąc pod uwagę tylko formalną stronę kierownictwa lekarza, oraz czynności, które mają prawo wykonywać felczerzy, osobiście nie obawiałbym się tu jakiegoś zagrożenia dla pacjenta. Na ogół są to ludzie, którzy pracują w swoim zawodzie od ukończenia szkoły felczerskiej, ponad 40 lat.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JacekPiątkiewicz">Jeżeli chodzi o drugą sprawę, przypomnę, że art. 11 stanowi o osobach, którym prawo wykonywania zawodu i używania tytułu felczera przysługuje w myśl art. 1 ust. 1 pkt 2: obywatelach polskich, którzy w dniu wejścia w życie niniejszej ustawy byli uprawnieni do wykonywania czynności felczerskich na podstawie dotychczasowych przepisów. Posłużę się tym samym argumentem: chodzi o ludzi, którzy na ogół mają za sobą ponad 40 lat pracy, myślę, że nie ma tu poważnego niebezpieczeństwa. Nie potrafię dokładnie odpowiedzieć na to pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MariaGajeckaBożek">Jeśli ktoś z państwa ma wątpliwości, chciałabym je rozwiać. Jestem czynnym zawodowo lekarzem, inspektorem do spraw pediatrii ZOZ w Zawierciu. Na terenie mojego ZOZ istnieją jeszcze cztery punkty felczerskie, pracują pod opieką gminnego ośrodka zdrowia. Mam więcej problemów z lekarzami pediatrami, niż z felczerami. Bardzo systematycznie biorą udział w szkoleniach, które organizuję raz na kwartał, w razie jakichś wątpliwości nie wstydzą się zadzwonić na oddział, spytać o coś. Tak naprawdę, „z ręką na sercu”, mam więcej problemów z niedouczonymi kolegami pediatrami, niż z felczerami, na których doświadczenie życiowe wywarło jednak jakieś piętno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#StanisławGrzonkowski">Widzę, że nie ma więcej głosów w dyskusji. W tej sytuacji zamykam debatę i proszę, o ile zechcą, o zabranie głosu gości, oraz opinię Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Art. 13 ustawy o zawodzie felczera jest trochę archaiczny, przytoczę jego treść: „wykonanie ustawy porucza się Ministrowi Zdrowia w porozumieniu z Ministrem Oświaty”. Może należałoby po prostu wykreślić art. 13 z ustawy, nie ma on żadnej treści normatywnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JacekPiątkiewicz">Wszystkie obowiązki i upoważnienia dla ministra zdrowia zawarte są w treści ustawy, w związku z tym przepis jest de facto pusty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#StanisławGrzonkowski">W takim razie przejmuję wniosek o wykreślenie art. 13, będzie to dodatkowa zmiana 6.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#GrzegorzCiura">Nadal chciałbym uzyskać wyjaśnienie wyjątku zawartego w art. 2 ust. 2 projektu. Z tego, co powiedziała poseł M. Gajecka-Bożek, zrozumiałem, że punkty felczerskie wchodzą w skład zakładów opieki zdrowotnej, więc całe zdanie traci swoją logikę. Jeśli mówimy o ZOZ, a później o wyjątkach, musimy znaleźć punkty felczerskie, które nie są zakładami opieki zdrowotnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JacekPiątkiewicz">Chodzi o to, że felczer może pracować w różnych jednostkach zakładu opieki zdrowotnej, natomiast tylko w tej jednostce - punkcie felczerskim - pracuje samodzielnie. Dlatego w art. 2 ust. 2 znalazła się norma, zgodnie z którą w punkcie felczerskim ma on uprawnienie do prac samodzielnych. Może pracować również w innych jednostkach ZOZ, ale pod kierunkiem lekarza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#StanisławGrzonkowski">Na tym możemy zakończyć dyskusję poselską, przechodzimy do głosowania. Zostały zgłoszone trzy wnioski: pierwszy posła A. Wojtyły o przyjęcie projektu bez zmian, drugi poseł K. Herman i posła J. Zielińskiego o wykreślenie z projektu wyrazu „jedynie”, oraz mój wniosek dodatkowy o dołączenie do projektu zmiany 6 - „skreśla się art. 13”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#AndrzejWojtyła">Po dyskusji wycofuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#StanisławGrzonkowski">Zatem pozostały dwa wnioski. Poddaję po głosowanie wniosek o wykreślenie wyrazu „jedynie” w art. 1 pkt 2 projektu. Przy 13 głosach „za”, 1 przeciw i braku wstrzymujących się Komisja przyjęła wniosek.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#StanisławGrzonkowski">Poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie zmiany szóstej: „skreśla się art. 13”. Przy 14 głosach „za”, braku przeciwnych i wstrzymujących się wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#StanisławGrzonkowski">Poddaję pod głosowanie przyjęcie projektu ustawy o zmianie ustawy o zawodzie felczera. Przy 14 głosach „za”, braku przeciwnych i wstrzymujących się Komisja przyjęła wniosek.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#StanisławGrzonkowski">Przejdziemy do wyznaczenia posła sprawozdawcy, który w imieniu Komisji przygotuje sprawozdanie i przedstawi je w czasie drugiego czytania w Sejmie. Chcę zaproponować kandydaturę posła S. Jurgielańca. Poseł S. Jurgielaniec się zgadza, zatem poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie jego kandydatury. Komisja przyjęła wniosek. Na tym kończymy punkt pierwszy obrad.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#StanisławGrzonkowski">W punkcie drugim prezydium proponuje powołanie podkomisji do spraw zdrowia publicznego, proszę o głos posła A. Wojtyłę, który uzasadni potrzebę powołania podkomisji i przedstawi jej proponowany skład.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AndrzejWojtyła">Już kilkakrotnie w czasie posiedzeń Komisji, wypowiadałem się na temat zdrowia publicznego i sensu reform w tej sferze oraz wzmocnienia segmentu służby zdrowia. Stajemy przed procesem reformy służby zdrowia, który dąży do decentralizacji zarządzania i finansowania. Niesie to ze sobą pewne zagrożenia, głównie jeżeli chodzi o promocję, prewencję i profilaktykę, jak wiemy, nawet od 1989 roku współczynnik szczepień u dzieci zmniejszył się, co prawda tylko o kilka procent, ale jest to istotny spadek. A więc ta sfera ochrony zdrowia powinna być wzmocniona, jest szereg projektów ustaw, które być może podkomisji uda się wprowadzić w szybkim trybie do prac Sejmu: o chorobach zakaźnych, o przedmiotach użytku, o zdrowiu publicznym.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#AndrzejWojtyła">Mam bliski kontakt z sanepidami, jak również z tymi wszystkimi ludźmi, którzy pracują w sferze zdrowia publicznego, w tym z ekspertami - uważają, że jest sens w powołaniu podkomisji, która zajmie się wszystkimi wspomnianymi problemami. Chodzi o problemy, które - jak we wszystkich krajach - również w Polsce będzie musiało rozwiązywać państwo. Wszystkie inne kwestie, związane z finansowaniem, a nawet funkcjonowaniem ochrony zdrowia, w wyniku decentralizacji znajdą się w gestii regionów lub powiatów, ale zdrowie publiczne wszędzie i zawsze jest domeną państwa - to ono jest odpowiedzialne za bezpieczeństwo zdrowotne. Rozmawiałem z posłami, którzy byliby zainteresowani pracą w podkomisji, proponowałbym następujący jej skład, oprócz mojej osoby: poseł M. Jaszewski, z którym rozmawiałem, i który wyraził zgodę, poseł M. Cycoń, poseł W. Tomczak, poseł B. Frączek, poseł A. Owoc, poseł A. Wędrychowicz oraz poseł W. Szkop.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#StanisławGrzonkowski">Czy wymienieni przez posła A. Wojtyłę posłowie wyrażają zgodę? Nie ma sprzeciwu i głosów w dyskusji, zatem możemy przyjąć skład podkomisji w drodze głosowania. Poddaję pod głosowanie skład podkomisji ds. zdrowia publicznego, zaproponowany przez posła A. Wojtyłę, po uzgodnieniu z poszczególnymi klubami politycznymi. Przy 15 głosach „za”, braku przeciwnych i wstrzymujących się, Komisja Zdrowia powołała podkomisję ds. zdrowia publicznego w składzie: poseł A. Wojtyła, poseł M. Jaszewski, poseł M. Cycoń, poseł W. Tomczak, poseł B. Frączek, poseł A. Owoc, poseł A. Wędrychowicz, oraz poseł W. Szkop. Myślę, że po posiedzeniu Komisji podkomisja zbierze się na krótko i ukonstytuuje, wybierając przewodniczącego. Prezydium proponuje, aby przewodniczącym podkomisji był poseł A. Wojtyła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AndrzejWojtyła">Podkomisja wybierze sobie przewodniczącego, dlatego proponowałbym, aby ci posłowie, którzy zgodzili się w niej pracować, zostali po posiedzeniu na sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławGrzonkowski">Przechodzimy do punktu trzeciego porządku dziennego: informacji o wyjazdach studyjnych delegacji Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#StanisławGrzonkowski">Delegacja Komisji odbyła szkolenie - pobyt studyjny w Kolonii, proszę poseł B. Frączek o przedstawienie krótkiej informacji na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#BarbaraFrączek">W dniach 10–15 lutego br. odbył się zorganizowany przez Prezydium wyjazd szkoleniowy do Kolonii, poświęcony ubezpieczeniom zdrowotnym w Niemczech. Oprócz członków Komisji, w wy-jeździe uczestniczyły także osoby oddelegowane na szkolenie przez Ministerstwo Zdrowia. Zostaliśmy przyjęci bardzo serdecznie, cztery pełne dni pobytu spędziliśmy bardzo pracowicie, słuchając wykładów.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#BarbaraFrączek">W pierwszym dniu prowadził je długoletni pracownik niemieckich kas chorych. Zapoznał nas z założeniami leżącymi u podstaw funkcjonowania kas chorych w Niemczech, oraz z ich historią. W drugim dniu przedstawiciel związku kas lokalnych przedstawił nam struktury wewnętrzne kas chorych i podzielił się ciekawymi doświadczeniami z okresu ich tworzenia w byłej NRD. W trzecim dniu wykłady prowadzone były przez przedstawiciela związku, który reprezentuje około 108 tysięcy lekarzy pracujących w niemieckich kasach chorych, z ogólnej liczby ponad 335 tys. zatrudnionych w Niemczech lekarzy. Ciekawostką jest, że z ponad 300 tys. lekarzy, około 60 tys. w ogóle nie pracuje w swoim zawodzie, a około 133 tys. jest zatrudnionych w szpitalach. Interesujący jest również fakt, że kasy chorych nie wypłacają honorariów bezpośrednio lekarzom, ale ustalają warunki pracy i płacy ze związkiem lekarzy kasowych, a podział honorariów odbywa się w obrębie związku.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#BarbaraFrączek">Kolejne godziny wykładów poświęcone były spotkaniu z przedstawicielem towarzystwa szpitali niemieckich, które reprezentuje ponad 2 tys. jednostek, w tym około 40% szpitali publicznych, 40% - prowadzonych przez organizacje charytatywne, przykościelne i około 20% - prywatnych. Jako ostatnie odbyło się spotkanie z przedstawicielem federalnego ministerstwa zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#BarbaraFrączek">Nie będę relacjonować w szczegółach wykładów, poseł M. Gajewska-Bożek pilnie je nagrywała, a potem przetłumaczyła. Jeżeli zgodzi się udostępnić swoją pracę wszystkim członkom Komisji, na pewno będzie to dla nich cennym materiałem. Wszelkie materiały, które przywieźliśmy, spożytkowaliśmy dla własnych celów, część oddałam posłowi S. Grzonkowskiemu. Oprócz zajęć teoretycznych, odbyło się spotkanie w Ambasadzie Polskiej i bardzo ciekawa wycieczka po Kolonii. Ze swej strony chciałam serdecznie podziękować posłowi S. Grzonkowskiemu oraz całemu Prezydium za zorganizowanie wyjazdu, a kolegom posłom, za bardzo dobrą współpracę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławGrzonkowski">Tytułem uzupełnienia dodam, że delegacja Komisji wyjechała do Kolonii na zaproszenie Stowarzyszenia Rozwoju Ubezpieczeń Zdrowotnych w Niemczech. Rzeczywiście, trzeba było dołożyć usilnych starań, aby wyjazd doszedł do skutku, po prostu było to kolejne szkolenie, które Stowarzyszenie zorganizowało dla Komisji Zdrowia w tak szerokim gronie - do Kolonii pojechało kilkanaście osób. Ale wydaje się, że właśnie strona niemiecka, między innymi Stowarzyszenie Rozwoju Ubezpieczeń Zdrowotnych, jest zainteresowana tym, aby wiedza o modelu, systemie niemieckim została rozpowszechniona wśród członków Komisji, ze względu na fakt, iż już niedługo ponownie zajmiemy się problemem ubezpieczeń zdrowotnych. Rząd przygotowuje projekt nowelizacji ustawy o powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym, właśnie dlatego - czekają nas ważne decyzje - szkolenie było bardzo pożyteczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MariaGajeckaBożek">Nie roszczę sobie żadnych praw autorskich do tłumaczenia, materiał rozdałam wśród przedstawicieli wszystkich klubów poselskich. Chciałam dodać, że wyjazd było bardzo intensywny, pracowaliśmy od godziny 9 rano do 17 po południu, z godzinną przerwą na obiad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławGrzonkowski">Teraz proszę posła A. Wojtyłę o przedstawienie relacji z pobytu studyjnego w szpitalu w Berlinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejWojtyła">Do Berlina pojechaliśmy wspólnie z posłem A. Owocem, z jego inicjatywy, na zaproszenie organizacji stowarzyszającej niemieckie kasy chorych, z którą kontakty utrzymuje Zakład Ubezpieczeń Społecznych. W skład delegacji weszli także przedstawiciele Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, oraz ZUS.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#AndrzejWojtyła">Wyjazd był poświęcony problemom zarządzania szpitalem, a właściwie kombinatem szpitalnym, o pojemności 2200 łóżek. Oddziały szpitalne są podzielone na krótkiego i długiego pobytu, średni pobyt pacjenta w pierwszej części szpitala wynosi 7,9 dnia, natomiast w przypadku przewlekle chorych, jest dłuższy, ale koszty są o wiele niższe, ponieważ właściwie ta część szpitala została zorganizowana na kształt amerykańskiego nursing home. Szpital składa się z kilku budynków, leżących po wschodniej i zachodniej części Berlina. Jeżeli chodzi o standard, kształtuje się on na poziomie dobrego szpitala zachodniego, choć w niektórych częściach warunki lokalowe są gorsze, aniżeli w niedawno wybudowanych szpitalach wojewódzkich w Polsce. Szpital jest wyposażony w wysoko specjalistyczny sprzęt, właściwie we wszystko, co można kupić na rynku światowym.</u>
          <u xml:id="u-58.2" who="#AndrzejWojtyła">Ja interesowałem się głównie sprawami zarządzania. Niestety, program komputerowy i to wszystko, co zaczyna się już wprowadzać w Polsce, tam również było nowością, a dla nas nie stanowiło wielkiego zaskoczenia. W niektórych regionach, na przykład w Katowicach w 1993 roku, odbywaliśmy ćwiczenia z takimi programami. Jeżeli chodzi o nowości, również w Niemczech, a co widziałem w Stanach Zjednoczonych, to funkcjonujący catering, czyli powierzanie usług z zakresu obsługi szpitala prywatnym firmom. Polscy menedżerowie, dyrektorzy szpitali, również zaczynają korzystać z tego rozwiązania, ponieważ jest ono o wiele bardziej opłacalne. Problemem w szpitalu są - jak i w Polsce - zakażenia wewnątrzszpitalne. Komisja do spraw zakażeń wewnątrzszpitalnych, podobnie jak w polskich dużych szpitalach, składa się z pielęgniarek, lekarzy, ordynatorów. Procent zakażeń jest porównywalny do istniejącego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-58.3" who="#AndrzejWojtyła">Druga część naszego pobytu została poświęcona tej części szpitala, która zajmuje się leczeniem długim, przewlekle chorych, w tym niepełnosprawnych. Oczywiście, poziom leczenia jest bardzo wysoki, nieporównywalny do naszych domów starców, czy ośrodków dla niepełnosprawnych. Tu nasuwa się pewna refleksja - powinniśmy stawiać przede wszystkim na szpitale długiego pobytu, a standard ośrodków dla niepełnosprawnych powinien być o wiele wyższy. Niemcy twierdzili, że zorganizowanie szpitala w ten sposób jest o wiele tańsze.</u>
          <u xml:id="u-58.4" who="#AndrzejWojtyła">Co było uderzające, również na niemieckich uniwersytetach nie ma kierunku zarządzania, czy administrowania służbą zdrowia, zajmują się tym lekarze, pielęgniarki, ubolewając nad obecnym systemem szkolenia lekarzy. Szkoli się ich dużo, niestety część musi pracować w kasach chorych, bądź zarządzać szpitalami. Uważają, że należy zmienić kształcenie w tym kierunku, aby szkolono menedżerów służby zdrowia, epidemiologów, statystyków - również w Niemczech ta sprawa stanowi bolączkę całej organizacji służby zdrowia. Jeżeli chodzi o politykę lekową, to myślę, że niektóre szpitale polskie są tu bardziej zaawansowane - leki znajdują się na oddziałach, jak w Polsce było dawno temu. Kiedy zapytałem naczelną pielęgniarkę, czy giną leki, strzykawki, odpowiedziała, że nie wolno jej o tym mówić, a więc jest tak samo, jak u nas było dotychczas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AlfredOwoc">Warto się uczyć od niemieckich sąsiadów, ponieważ są od nas bardziej doświadczeni, a służbę zdrowia czeka transformacja, choć oczywiście nie jest to stadium początkowe reform. Sądzę, że będziemy mieli jeszcze okazję pracować z partnerami niemieckimi, są nam ideowo najbliżsi, mam tu na myśli GFG i inne towarzystwa naukowe. Muszę sprostować jedną informację - z propozycją wyjazdu wystąpił, a następnie go zorganizował i zrefundował nie ZUS, a niemieckie Towarzystwo Medycyny Społecznej. Uzyskane doświadczenia będą niezwykle przydatne w naszej pracy poselskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławGrzonkowski">Dziękuję za informację, czy są jakieś pytania? Nie ma, zatem chciałbym przestawić informację o pobycie delegacji Komisji w Wiedniu. Wyjazd został zorganizowany przez Ministerstwo Zdrowia, wspólnie z harwardzko-jagiellońskim Konsorcjum Zdrowia Publicznego. W skład delegacji, oprócz mnie, weszli: poseł E. Radziszewska, poseł K. Herman, poseł A. Wędrychowicz, poseł A. Wojtyła, poseł M. Jaszewski, posłowie z Komisji Polityki Społecznej oraz senatorowie z senackiej Komisji Zdrowia. Wyjazd został poprzedzony jednodniowym seminarium, poświęconym doświadczeniom w reformowaniu finansowania służby zdrowia trzech krajów - Niemiec Węgier i Czech.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#StanisławGrzonkowski">W trakcie wyjazdu zapoznaliśmy się z zasadami organizacji i funkcjonowania opieki zdrowotnej w Austrii. W systemie ubezpieczeniowym tego kraju funkcjonują 24 kasy chorych. Rząd centralny wyznacza jedynie ogólną politykę i strategię opieki zdrowotnej, natomiast jej sprawowanie leży w gestii krajów związkowych, co ciekawe, nie ma federalnego ministerstwa zdrowia. Finansowanie opieki zdrowotnej odbywa się z różnych źródeł, przede wszystkim regionalnych funduszy ubezpieczeniowych, ale także z budżetu centralnego, działającego jako fundusz wyrównawczy i ubezpieczeń prywatnych, które dostarczają znaczących funduszy do systemu ochrony zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#StanisławGrzonkowski">Drugiego dnia wyjazdu odbyło się bardzo pouczające spotkanie z przedstawicielami stowarzyszenia szpitali wiedeńskich. Dowiedzieliśmy się, że ogólne nakłady na opiekę zdrowotną w Austrii wynoszą 9,5% produktu krajowego brutto, wskaźnik hospitalizacji jest bardzo wysoki - 22 osoby na 100 mieszkańców, natomiast średni czas pobytu w szpitalu stosunkowo krótki - 8,5 dnia. System szpitalnictwa w Wiedniu jest zorganizowany w oparciu o 34 szpitale: 18 zwykłych, 2 psychiatryczne oraz 14 domów starców. Łącznie w szpitalach wiedeńskich pracuje 30 tys. osób. Co ciekawe, koszty osobowe wynoszą tylko 51%, a koszty rzeczowe 41%, natomiast inwestycje 7,5%, więc proporcje są zupełnie inne niż w polskich szpitalach.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#StanisławGrzonkowski">Interesującym doświadczeniem było bliższe zapoznanie się z sytuacją, w której środki pieniężne na szpitalnictwo nie są przekazywane w drodze kontraktu między kasą chorych a szpitalem, ale poprzez zarząd miasta, który przekazuje je stowarzyszeniu szpitali i dopiero tu dokonuje się ich podziału pomiędzy poszczególne jednostki. Pewnym ewenementem jest sytuacja, w której 95% pracowników szpitali jest jednocześnie członkami związków zawodowych. Okazało się, że wszyscy oni są po prostu urzędnikami miasta, a urząd miasta znajduje się w rękach SPD, która stawia warunek - przynależność związkowa umożliwia pracę w szpitalu, jest to pewna egzotyka. Odbyliśmy ciekawą rozmowę z dyrektorem generalnym funduszu szpitali wiedeńskich, który pokazał nam skalę i sposób finansowania szpitalnictwa.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#StanisławGrzonkowski">Chyba najbardziej interesująca było rozmowa z przedstawicielami zarządu wiedeńskiej kasy chorych, zaskoczył nas piękny, bogaty budynek kasy. Wiedeńska kasa chorych obejmuje milion ubezpieczonych oraz 400 tys. członków ich rodzin. Zatrudnia 4 tys. pracowników. Koszt dziennego pobytu w szpitalu, wynosi 162 szylingi. Pacjent zgłasza się do tych lekarzy, którzy mają podpisaną umowę z kasą chorych, są dwa typy umów - globalna, między organizacją ubezpieczalni a izbą lekarską oraz indywidualna, z lekarzem. Obecnie na kontraktach jest zatrudnionych w Wiedniu 800 lekarzy opieki podstawowej i 1000 lekarzy specjalistów. Lekarz, który chce podpisać kontrakt, zgłasza się do izby lekarskiej i jest umieszczany na odpowiedniej liście. Lekarze kontraktowi wystawiają recepty, których koszt pokrywa kasa chorych. Spis leków rekompensowanych przez kasę, ustala gremium lekarskie.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#StanisławGrzonkowski">Ostatniego dnia pobytu wizytowaliśmy centrum pulmonologiczne, odbyła się również dyskusja podsumowująca, z udziałem ekspertów amerykańskich, którzy podsuwali wnioski pomocne w naszych dalszych pracach nad reformowaniem systemu ubezpieczeń zdrowotnych. Materiały z wyjazdu, a zwłaszcza z seminarium, znajdują się w sekretariacie Komisji, wszystkich zainteresowanych zapraszam do skorzystania z nich. Teraz poproszę o głos posła S. Jurgielańca, który zechciałby przybliżyć posłom, nieobecnym na wyjazdowym posiedzeniu Komisji w Kołobrzegu, poruszaną tam tematykę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#SewerynJurgielaniec">Prawie wszyscy obecni na sali członkowie Komisji słyszeli już moje wypowiedzi, więc nie będę się powtarzał. Jeśli ktoś z posłów chciałby się ze mną spotkać i wymienić uwagi, proszę uprzejmie, poseł A. Wojtyła zapowiedział, że przyjedzie do Koszalina, aby zapoznać się z sytuacją.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym natomiast podzielić się z obecnymi jednym spostrzeżeniem. Niestety, tak się dzieje, póki co nie w województwie koszalińskim, że rozpoczęto dziwny i kompletnie niezrozumiały dla mnie „nalot” na tych lekarzy, którzy zdecydowali się przejść na nową formę pracy, jaką jest samodzielność zakładów opieki zdrowotnej. W województwie szczecińskim obniżono pensje dwóm lekarzom, którzy stanęli na czele samodzielnych jednostek. Mieli zagwarantowane, niewysokie zresztą, kwoty płac - w jednym przypadku 5000 zł, a w drugim - 4500 zł. Założyciel jednostek, czyli wojewoda, zaproponował im niższe uposażenia, stwierdzając, że poziom płac w służbie zdrowia powinien być wyrównany. Zwolniono z funkcji lekarza wojewódzkiego w Suwałkach, suwalskie jest województwem bardzo zaawansowanym w reformie służby zdrowia. Sytuacja jest przykra, mam cichą nadzieję, że w województwie koszalińskim do tego nie dojdzie. Zaczynają się dziać bardzo dziwne, dla mnie zupełnie niezrozumiałe rzeczy. Zapraszam serdecznie tych wszystkich, którzy nie byli na posiedzeniu wyjazdowym, a będą w Koszalinie. Służę swoją osobą do zagospodarowania czasu, również wolnego, ale oczywiście, przede wszystkim, aby pokazać nowe placówki służby zdrowia, które pojawiły się w województwie koszalińskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#MariaGajeckaBożek">Chciałam powiedzieć kilka słów na temat wyjazdowego posiedzenia Komisji. Jechałam tam z bardzo mieszanymi uczuciami, z przeświadczeniem, że instytucja lekarza rodzinnego nie ma szans w Polsce, to są „bajki”. W Koszalinie naprawdę przeżyłam szok, lekarze rodzinni pracują bardzo dużo, ale ich płace są również na odpowiednim poziomie. Powiem szczerze - bardzo bym chciała pracować w takich warunkach. Kiedy podzieliłam się tymi wrażeniami w swoim środowisku, usłyszałam następującą odpowiedź: „przecież my jesteśmy zainteresowani tym, żeby jak najwięcej zarabiać i jak najkrócej pracować”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#StanisławMisztal">Chciałem poruszyć jedną sprawę. Licznie zgłaszają się do mnie wyborcy, zwracając uwagę, że płace w sektorze lecznictwa MSW są niższe, niż w lecznictwie cywilnym. W przyszłości chciałbym poruszyć ten problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StanisławGrzonkowski">Rozumiem, że poseł S. Misztal nie ma żadnej propozycji dyskusji, a jedynie sygnalizuje problem.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#StanisławGrzonkowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę, zatem zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>