text_structure.xml
54 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#CzesławBielecki">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Porządek dzienny jest państwu znany. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę, zatem przystępujemy do realizacji porządku dziennego. Proszę ministra spraw zagranicznych o przedstawienie kandydata na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego RP w Stanach Zjednoczonych Ameryki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#BronisławGeremek">Mam zaszczyt przedstawić kandydata na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Pan Przemysław Grudziński ma za sobą studia historyczne. Jest doktorem habilitowanym nauk humanistycznych. Zajmował się także problematyką nauk politycznych i szeroko pojmowanych problemów bezpieczeństwa. Należy do wybitnych specjalistów w tej dziedzinie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#BronisławGeremek">Pracował na Uniwersytecie im. Mikołaja Kopernika, w instytutach naukowych, w tym w Instytucie Historii Polskiej Akademii Nauk. Od 1990 r. był związany z agendami Sejmu i z agendami rządowymi. W Kancelarii Sejmu był dyrektorem biura, a następnie dyrektorem generalnym. W latach 1990–1991 był doradcą ministra obrony narodowej. W latach 1992–1993 był podsekretarzem stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#BronisławGeremek">W latach 1994–1997 był profesorem w George C. Marshal Center. W 1997 r. na mój wniosek został podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W resorcie zajmował się problemami bezpieczeństwa i sprawował nadzór nad departamentami zajmującymi się problematyką Ameryki Północnej i Rosji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#BronisławGeremek">Jest jednym z najznakomitszych pracowników Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Proponuję, aby objął stanowisko, które jest ważne i trudne. Zwracając się do Komisji o poparcie mojego wniosku, mam przekonanie, że jest to dobra kandydatura.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#CzesławBielecki">Proszę pana Przemysława Grudzińskiego o przedstawienie koncepcji swojej pracy na placówce.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzemysławGrudziński">Swoje wystąpienie chciałbym podzielić na dwie części. W pierwszej powiem kilka słów o stosunkach polsko-amerykańskich, w drugiej części przedstawię krótko swoje plany związane z podjęciem misji w Waszyngtonie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PrzemysławGrudziński">Po zakończeniu zimnej wojny Polska zyskała potężnego partnera, a od 12 marca ub.r. sojusznika, jakim są Stany Zjednoczone. To właśnie polityka amerykańska przesądziła o przyjęciu Polski do NATO. Rozszerzenie Sojuszu zniosło ostatecznie porządek jałtański w Europie, ale także starszy niż Jałta porządek międzynarodowy w Europie, w którym Polska zajmowała miejsce państwa buforowego, a więc status niższy w zakresie bezpieczeństwa niż państw zachodnioeuropejskich.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PrzemysławGrudziński">Centralną materią w stosunkach polsko-amerykańskich jest i pozostanie w I dekadzie XXI wieku bezpieczeństwo rozumiane bardzo szeroko. Istotne miejsce w tym obszarze zagadnień będą zajmowały sprawy gospodarcze, ponieważ współczesny świat ewoluuje od geostrategii w stronę geoekonomii. Stosunki polsko-amerykańskie przedstawiają zatem bardzo szerokie spektrum zagadnień.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PrzemysławGrudziński">Alians Polski i Stanów Zjednoczonych, mimo oczywistej dysproporcji wielkości partnerów, ich znaczenia, nie ma charakteru przejściowego. Wynika z podobieństw w ocenie współczesnych problemów i ze zgodności większości strategicznych interesów obu państw. Polska i Stany Zjednoczone wychodzą z założenia, że Stany Zjednoczone są niezbędnym składnikiem polityki europejskiej, że zarówno Stany Zjednoczone jak i Europa potrzebują związków transatlantyckich o charakterze partnerskim.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PrzemysławGrudziński">Polska - średnie państwo w Europie Środkowo-Wschodniej potrzebuje mocnego alianta, aby kontynuować swoją własną pracę nad budową bardziej bezpiecznej i dostatniej Europy Środkowej i Wschodniej, jako integralnej części Europy. Stany Zjednoczone potrzebne są nam nadal także jako czynnik równowagi w Europie i czynnik obrony Europy, jako państwo przyczyniające się do rozwiązywania europejskich kryzysów od Irlandii Północnej po Kosowo.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PrzemysławGrudziński">Polska przeszła w ciągu ostatnich 10 lat do etapu sojuszniczego współdziałania ze Sta-nami Zjednoczonymi. To stawia przed nami surowe wymagania, szczególnie w zakresie bezpieczeństwa w sferze modernizacji polskich sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PrzemysławGrudziński">Polska i Stany Zjednoczone potrzebują silnych i rozwijających się struktur euroatlantyckich i europejskich, otwartych na Wschód, poszerzających się i pozostających w stanie ożywionej współpracy z państwami, które nie mogą zostać członkami NATO i Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PrzemysławGrudziński">Znakomite stosunki polsko-amerykańskie są dzisiaj faktem, ale utrzymanie ich na wysokim poziomie wymaga od Polski przenikliwości i aktywności. Polska musi bacznie obserwować kształtowanie się amerykańskich strategii, tak aby umiejętnie wpisywać się w te ramy jako pożądany, cenny partner. Nie jest to - wbrew pozorom - sprawa prosta.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PrzemysławGrudziński">Rozszyfrowywanie Waszyngtonu, procesu podejmowania decyzji jest sztuką wcale niełatwą do opanowania przez krajowców, nie mówiąc już o przybyszach z zewnątrz. Stany Zjednoczone poszukują bowiem definicji swojej roli przywódczej po zakończeniu zimnej wojny. Brak dobrze sprecyzowanego wspólnego wroga, zachwianie się ponadpartyjnej podstawy dla polityki zagranicznej, wyzwania globalizacji utrudniają wypracowanie takiej roli.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#PrzemysławGrudziński">W okresie prezydentury B. Clintona, która dla nas oznaczała zaproszenie do NATO, tylko NAFTA i Chiny stały się przedmiotem narodowej debaty. Można postawić hipotezę, że polityka zagraniczna będzie istotną kwestią bardziej dla przyszłej niż dla obecnej administracji. Wydaje się, że geopolityka będzie ważniejsza w drugiej dekadzie postzimnowojennej niż w pierwszej.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#PrzemysławGrudziński">Stany Zjednoczone będą musiały sprecyzować swoje zadanie i lepiej określić, jak posługiwać się swoją potęgą we współczesnym świecie, jak traktować swoich aliantów, jak potencjalnych rywali, jak skutecznie powstrzymywać tzw. zbójeckie państwa, jaki zaproponować model globalnej współpracy międzynarodowej, jak utrwalić wspólnotę atlantycką w warunkach narastających różnic zdań w polityce i gospodarce, jak pogodzić imperatyw współdziałania z pokusą jednostronnego działania.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#PrzemysławGrudziński">Dla Polski sprawą o fundamentalnym znaczeniu jest pomyślny rozwój dialogu Ameryki i Europy. Jako Europejczycy jesteśmy zaangażowani w proces formowania europejskiej tożsamości w wielowymiarowym znaczeniu tego pojęcia. Każda wnikliwa analiza sytuacji w Europie i wokół Europy prowadzi do wniosku, że bez czynnego wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych nie może być mowy o krystalizacji tożsamości europejskiej.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#PrzemysławGrudziński">Kilka słów na temat zadań polskiego ambasadora w Stanach Zjednoczonych. Moi znakomici poprzednicy mieli do wykonania ogromne zadanie, ale mogli się skoncentrować na jednej zasadniczej misji. Teraz nie ma już motywu wprowadzania Polski do NATO. Z drugiej strony nie jesteśmy już aplikantem, lecz sojusznikiem. Tysiące drobnych spraw i kłopotów mogą przesłonić zasadniczą oś stosunków polsko-amerykańskich w czasie, gdy pojawiają się duże wyznawania i napięcia w stosunkach międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#PrzemysławGrudziński">Jeżeli mogę rozwinąć swoją wypowiedź, uczynię to z chęcią, jeżeli nie mogę, kończę swoje wystąpienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#CzesławBielecki">Proszę posłów o zadawanie pytań kandydatowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejWielowieyski">Pytań nasuwa się wiele, ponieważ relacje ze Stanami Zjednoczonymi mają dla nas kluczowe znaczenie. Chciałbym wspomnieć o sprawach, które mogą być szczególnie trudne we wzajemnych stosunkach. Mam na myśli kwestię Unii Europejskiej i naszego podwójnego zaangażowania, to znaczy zarówno w sprawy europejskie, jak i euroatlantyckie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejWielowieyski">Chcemy być rzetelnym sojusznikiem Stanów Zjednoczonych nie tylko w ramach NATO, ale na bardziej ogólnych i historycznych zasadach. Równocześnie zależy nam na członkostwie w Unii Europejskiej, która musi rozwiązywać trudne dylematy w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, głównie natury gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejWielowieyski">Czy dostrzega pan niebezpieczeństwa w tym zakresie? Jak możemy być solidarni z Unią Europejską, a równocześnie utrzymywać dobre stosunki polsko-amerykańskie?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PrzemysławGrudziński">Wydaje mi się, że poseł Andrzej Wielowieyski poruszył centralne zagadnienie mojej misji w ciągu najbliższych lat. Na poziomie strategicznym jest to kwestia stosunków Stany Zjednoczone-Europa i tworzenia się nowego układu tych stosunków. Wiąże się to z wypracowywaniem przez Stany Zjednoczone swojej nowej roli, a po stronie europejskiej z tworzeniem się europejskiej tożsamości gospodarczej, politycznej, wojskowej. Być może doprowadzi to do powstania wspólnej obrony, jak zapisano to w traktacie z Maastricht, a później w traktacie amsterdamskim.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PrzemysławGrudziński">Jest to kwestia tworzenia nowego ładu gospodarczego przez Stany Zjednoczone, Europę i inne główne ośrodki. Trudny dialog w tym zakresie prowadziły Stany Zjednoczone i Europa. Wydaje mi się, że wyznacznikiem naszej polityki powinno być harmonizowanie postawy atlantyckiej z wymiarem europejskim. Jesteśmy kraje europejskim, widzimy naszą przyszłość w ramach jednoczącej się, organizującej się Europy, ale nie uważamy, że musimy być albo krajem atlantyckim, albo krajem europejskim.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PrzemysławGrudziński">Jeżeli stosunki europejsko-atlantyckie będą rozwijać się w miarę harmonijnie, moja misja będzie znacznie łatwiejsza. Jeżeli będą narastały spory, niezgoda, a Europa i Stany Zjednoczone będą oddalać się od siebie, wtedy moja rola w zakresie harmonizowania perspektywy amerykańskiej i europejskiej będzie znacznie trudniejsza. Wierzę jednak, że Europejczycy chcą, aby Stany Zjednoczone pozostały w Europie, chociaż wiąże się z tym pewna ambiwalencja. Wspólnoty europejskie zostały powołane przez Amerykę, a jednocześnie zostały powołane przeciw Ameryce. Jest to wpisane w kształt amerykańsko-europejskiego dialogu.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszMazowiecki">Ciekaw jestem pana opinii co do perspektyw polityki amerykańskiej w stosunku do Rosji. Rozumiem, że nie jest to pierwszoplanowe zadanie ambasadora polskiego w Stanach Zjednoczonych, ale temat jest interesujący.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszMazowiecki">Istnieje skłonność w polityce amerykańskiej do personalnego traktowania stosunku do Rosji, stawiania na osobę. Czy pana zdaniem wynika to stąd, że w Rosji nie ma szerszego partnera, na którego można liczyć, czy też jest to pewna metoda w polityce amerykańskiej, która nie zawsze przynosi dobre rezultaty? Rozumiem, że w tej dziedzinie niewiele mamy do zrobienia, ale może Europejczycy są w stanie pewne kwestie wyjaśniać Amerykanom. Pana ministra mógłbym zapytać, dlaczego pozbywa się swoich najlepszych współpracowników?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PrzemysławGrudziński">Pytanie posła Tadeusza Mazowieckiego ściślej wiąże się z moim zadaniem, niż wyraził to pan w swoim komentarzu. W ostatnich latach Polska wyrobiła sobie pozycję w Waszyngtonie cenionego eksperta w sprawach wschodnich. Polska jest pytana o opinię i jest traktowana jako ekspert, znawca zagadnień wschodnich. Jest to naturalna część polsko-amerykańskiego dialogu politycznego. Wydaje mi się, że nasze opinie są brane pod uwagę i współtworzą klimat wokół Rosji.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#PrzemysławGrudziński">Jeśli chodzi o personalizację, mieliśmy z nią do czynienia od zawsze. Jeżeli pamięta się o sowietologii w najlepszych czasach układu bilateralnego, wówczas skrzywienie bądź uśmiech na twarzy sekretarza generalnego, który stał na trybunie z okazji manifestacji 1-majowej, był odbierany jako rodzaj barometru dla stosunku Związku Radzieckiego wobec świata.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#PrzemysławGrudziński">Kwestia personalizacji wiąże się z pewną kulturą polityczną w Stanach Zjednoczonych, z ustrojem politycznym w tym kraju, który jest ustrojem prezydenckim. Siłą rzeczy uwaga amerykańskich polityków koncentruje się na człowieku numer jeden na Kremlu. Wiąże się to także z przekonaniem, że jeden człowiek może w polityce zrobić wiele. Inteligentny, rozsądny, postępowy I sekretarz, prezydent jest w stanie zmodernizować rosyjską politykę, zmienić kształt rosyjskiej historii.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#PrzemysławGrudziński">Z mojego punktu widzenia taka analiza jest niewystarczająca i niepełna. Jednym z moich zadań w rozmowach z amerykańskimi partnerami jest lokowanie tej personalizacji w szerszym kontekście - ograniczeń historycznych, politycznych, gospodarczych, w pewnych strukturach, w których lider się mieści, które go krępują i także wyznaczają pewne zadanie do wykonania. Jeśli traktujemy lidera w oderwaniu od jego zaplecza, nie dostrzegamy całego ogromu jego zadań. Jest to do pewnego stopnia deformacja profesjonalna polityki amerykańskiej, którą trzeba w miarę możliwości korygować, w takim zakresie, w jakim polscy politycy mogą to zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszIwiński">Chciałbym nawiązać do kwestii ewentualnego narastania sprzeczności między amerykańskim ośrodkiem cywilizacyjnym a ośrodkiem europejskim. Czy dopuszcza pan możliwość takiego rozwoju sytuacji, że nastąpi pogłębienie sprzeczności pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Unią Europejską?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszIwiński">Czy sądzi pan, że nasz kraj w niektórych kwestiach będzie musiał dokonywać wyboru między pozycją amerykańską a pozycją unijną? Jak w takim przypadku powinniśmy się zachowywać?</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszIwiński">Kwestia związana z wizją europejskiej tożsamości w dziedzinie bezpieczeństwa i obrony może rozwiązać się w sposób harmonijny i wzmacniający NATO, ale też scenariusz może być inny i będą to ośrodki konkurujące.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszIwiński">Przedstawił pan tezę, która jest możliwa, ale nie jestem przekonany, czy trafna, mianowicie że bez względu na to, kto wygra następne wybory w Stanach Zjednoczonych, nastąpi powrót do tradycyjnej geopolityki kosztem gospodarki. Na pewno nie można być zadowolonym z tego, że w ub.r. nastąpił spadek polskiego eksportu do Stanów Zjednoczonych, nastąpił także spadek importu ze Stanów Zjednoczonych. Polska zajmuje 62 miejsce w kontaktach ekonomicznych Stanów Zjednoczonych. Co pana zdaniem można zrobić, żeby poprawić ten niezadowalający bilans handlowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#WaldemarPawłowski">Wiele pan mówił na temat globalizacji, i to z dość dużym entuzjazmem. Zdania na temat globalizacji są podzielone. Jedni twierdzą, że jest to początek procesu, inni - że jego zmierzch. Jakie jest pana zdanie na temat procesu globalizacji? Czy sądzi pan, że globalizacja jest zagrożeniem dla demokracji? Czy mamy do czynienia z renacjonalizacją w stosunkach międzynarodowych, czy jest nawrót do mediawizacji stosunków międzynarodowych?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#LonginPastusiak">Nieczęsto zdarza się, że posłowie opozycji wyrażają publicznie gratulacje panu ministrowi za wybór kandydata. Pan Przemysław Grudziński, który ma duże osiągnięcia naukowe - wywodzi się ze środowiska amerykanistycznego, ma również doświadczenie pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej. Misja w Waszyngtonie wiąże się również z naszymi interesami bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#LonginPastusiak">Sam fakt, że pan Przemysław Grudziński był profesorem w George C. Marshal Center, co umożliwiło mu nawiązanie kontaktów z wybitnymi postaciami politycznymi w dziedzinie obronności ze Stanów Zjednoczonych, rokuje duże nadzieje, iż pańska misja będzie pomyślna i będzie sukcesem dla Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#LonginPastusiak">Uważam, że jest to znakomita kandydatura. Mam pytanie, które poniekąd wynika z wypowiedzi posła Tadeusza Iwińskiego. Ważnym problemem w stosunkach polsko-amerykańskich jest ogromny deficyt bilansu handlowego, który sięga 1 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#LonginPastusiak">Biorąc pod uwagę pańskie przygotowanie humanistyczne, historyczne, w dziedzinie bezpieczeństwa, chciałbym zapytać, jak pan widzi swoją rolę w reprezentowaniu interesów gospodarczych. Dziś główną osią stosunków międzynarodowych są nie militaria, nie sprawy ideologiczne, lecz kwestie gospodarcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#CzesławBielecki">Proszę kandydata o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PrzemysławGrudziński">Poseł Tadeusz Iwiński zadał interesujące pytanie dotyczące dychotomii, która może występować w stosunkach amerykańsko-europejskich z implikacjami dla Polski. Polska będzie miała rozdwojoną lojalność wobec swoich dwóch głównych partnerów.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PrzemysławGrudziński">W przypadku, gdy proces będzie przebiegał harmonijnie i nasze wstępowanie do Unii Europejskiej będzie przebiegało zgodnie z naszymi założeniami, można liczyć, iż nie będą występować dramatyczne sprzeczności między naszymi interesami amerykańskimi i europejskimi. Nie można jednak wykluczyć sytuacji, że Polska będzie musiała dokonywać takich wyborów.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#PrzemysławGrudziński">Dla niektórych wyborów logicznym uzasadnieniem przyjmowanym przez stronę amerykańską jest proces naszego wstępowania do Unii Europejskiej. Nikt w Stanach Zjednoczonych nie poddaje w wątpliwość wyboru, który wiąże się z przyjmowaniem acquis communautaire. Są oczywiście na tym tle polsko-amerykańskie rozmowy i pojawiają się rozbieżności. Spory te nie będą trwać długo, ponieważ Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej i zasadnicze elementy naszej polityki zagranicznej i polityki gospodarczej będą wiązały się z funkcjonowaniem w ramach organizmu europejskiego.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#PrzemysławGrudziński">To samo może dotyczyć polityki bezpieczeństwa, choć warto zwrócić uwagę, że wśród obecnych członków Unii Europejskiej są państwa o różnej suborientacji politycznej - takie, które są bardziej proatlantyckie, i takie, które są mniej proatlantyckie, a także państwa sympatyzujące z Południem, z Północą i neutralne.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#PrzemysławGrudziński">Sądzę, że w tej różnorodnej grupie Polska znajdzie swoje miejsce, które pozwoli jej łączyć głębokie więzi ze Stanami Zjednoczonymi z lojalnością europejską. Trzeba jednak liczyć się z tym, że w rozmaitych rozgrywkach politycznych i w rozmowach będą powstawały różnice zdań, różnice interesów i będzie toczył się dialog.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#PrzemysławGrudziński">Jeśli chodzi o kwestię geopolityki, nie sądzę, żeby klasyczna geopolityka miała zdominować pierwszą dekadę XXI wieku. Chciałem zwrócić uwagę, że budowanie ładu międzynarodowego w I dekadzie XXI wieku będzie poważnym wyzwaniem dla Stanów Zjednoczonych, ponieważ żeby taki ład stworzyć, trzeba mieć nie tylko wizję strategii amerykańskiej, ale również partnerów do sformułowania takiej wizji.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#PrzemysławGrudziński">Wydaje mi się, że ci partnerzy dopiero dojrzewają. Chodzi zarówno o Europę, która się konstytuuje, jak i Japonię, która przeżywa duże trudności, a także o Chiny, których siła gwałtownie rośnie, ale które stanowią wielką niewiadomą. Trzeba także brać pod uwagę Rosję, która nie znalazła swego ostatecznego miejsca.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#PrzemysławGrudziński">Gospodarka jest niesłychanie ważnym elementem stosunków polsko-amerykańskich i powinna być przedmiotem zasadniczej troski naszej misji w Waszyngtonie. Sprawność wykonania tego zadania wiąże się z realizacją planów ministra spraw zagranicznych odnośnie do nowego usytuowania spraw gospodarczych w ramach koordynacyjnych funkcji ministra spraw zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#PrzemysławGrudziński">Im lepszym narzędziem merytorycznym i lepiej podporządkowanym będzie dysponował ambasador w każdej placówce, tym skuteczniej będzie promować polskie interesy gospodarcze. Jest to normalna część pracy ambasadora, zajmująca coraz więcej miejsca w puli jego zadań. Nie chciałbym, oczywiście, żeby moja praca została zredukowana do kwestii promocji gospodarczej, do promocji polskiego eksportu. Wydaje mi się, że mimo pewnych utrudnień w dostępie do rynku amerykańskiego, które wiążą się z różnymi regulacjami amerykańskimi, dostęp Polski do rynku amerykańskiego jest dobry. Jest to ogromny rynek, który importuje rocznie ponad 900 mld dolarów.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#PrzemysławGrudziński">Z drugiej strony jest to rynek bardzo trudny, bo konkuruje na nim cały świat. Kwestia jakości naszej oferty eksportowej jest zasadniczym elementem ograniczającym nasze możliwości i wpływającym na bilans stosunków handlowych.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#PrzemysławGrudziński">Poseł Waldemar Pawłowski zadał pytania, które wymagają bardzo długiej odpowiedzi. Globalizacja często przedstawia nam się w kontekście amerykanizacji. Jest to pewien problem dla Stanów Zjednoczonych, iż na nowo zaczyna realizować się „amerykański wiek” w formie, która dla wielu Europejczyków wydaje się formą zbyt agresywną, zbyt przenikającą nasze odrębności europejskie.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#PrzemysławGrudziński">Wydaje mi się jednak, że mówimy o nieuchronnym procesie. Trudno mówić o początku tego procesu, skoro wymiana handlowa między Stanami Zjednoczonymi a Wielką Brytanią w końcu XIX wieku stanowiła większy procent ogólnego bilansu handlowego tych dwóch państw niż w okresie obecnym. Mamy do czynienia z procesem, który zaczął się dawno, a dzisiaj ma zupełnie nowy wymiar w związku ze strukturalnymi zmianami przede wszystkim w systemie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MirosławStyczeń">Zgłaszam wniosek formalny o zakończenie zadawania pytań kandydatowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#CzesławBielecki">Proszę pana ministra o przedstawienie kandydatury pana Piotra Marciniaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BronisławGeremek">Pan Piotr Marciniak jest kandydatem na stanowisko ambasadora nadzwyczajnego i pełnomocnego Rzeczypospolitej Polskiej w Republice Mołdowy.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#BronisławGeremek">Pan Piotr Marciniak odbył studia na Uniwersytecie Warszawskim. Jest doktorem nauk humanistycznych. Był nauczycielem i pracownikiem naukowym. W latach 1993–1997 był posłem na Sejm. Pełnił wówczas funkcję wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych. W ramach pełnienia tych funkcji rozpoczęło się jego szczególne zainteresowanie Mołdową i kontakty z tym krajem.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#BronisławGeremek">Obecnie pan Piotr Marciniak jest adiunktem w Instytucie Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Jest także wykładowcą w Warszawskiej Wyższej Szkole Ekonomicznej. Działa w forum inicjatyw pozarządowych.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#BronisławGeremek">Placówka w Mołdowie jest placówką trudną, o szczególnym charakterze, nie będącą w priorytetach polskiej polityki zagranicznej. Szczególna jest rola szefa misji. Jestem przekonany, że wiedza pana Piotra Marciniaka o Mołdowie będzie ważnym tworzywem pracy szefa misji. Zwracam się do Komisji z prośbą o udzielenie poparcia zgłoszonemu przeze mnie kandydatowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#CzesławBielecki">Proszę pana Piotra Marciniaka o prezentację koncepcji swojej pracy na placówce.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PiotrMarciniak">Placówka w Mołdowie ma inne proporcje zadań niż większość placówek na świecie. Szczególnie ważne są funkcje analityczne, rozpoznawcze. Usytułowanie Mołdowy i uwikłanie w różnego rodzaju konflikty sprzyja tego rodzaju obserwacji. Myślę, że aspekt analityczny byłby ważnym elementem mojej misji. Oczywiście nie zwalnia mnie to z tradycyjnych zadań związanych z pracą nad rozbudową stosunków dwustronnych i opieką nad Polonią.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#PiotrMarciniak">Mołdowa jest krajem małym, ale o typowych problemach dla przestrzeni postsowieckiej. Państwo znajduje się w pewnym kryzysie konstytucyjnym, kryzysie politycznym. Nie odbiega to od ogólnych tendencji, które występują na tym obszarze. Drugim charakterystycznym elementem jest kryzys gospodarczy, a kolejnym - dezintegracja terytorialna w postaci secesji Naddniestrza, która ma różne implikacje dla polityki wielkich krajów, zwłaszcza tych, które powstały po rozpadzie Związku Radzieckiego.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#PiotrMarciniak">Kryzys konstytucyjny sprowadza się do tego, że Mołdowa jako jedyny kraj Wspólnoty Niepodległych Państw ma mieszany układ polityczny. Nie jest to wyłącznie system prezydencki, lecz system mieszany parlamentarno-prezydencki. W samą konstytucję wpisany jest konflikt. Ten konflikt właśnie rozgrywa się między prezydentem Petru Lucinschim i znaczną częścią sił politycznych. Jest on o tyle interesujący, że w Mołdowie stosunkowo silna jest orientacja prozachodnia.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#PiotrMarciniak">Ugrupowania o wyraźnej opcji prozachodniej, niepodległościowej mają w parlamencie ok. 1/3 mandatów i uczestniczą w kreowaniu polityki, co znajduje szczególny wyraz w stabilizacji polityki zagranicznej, która jest proeuropejska, choć ostrożna, bez zrywania wszystkich więzi ze Wspólnotą Niepodległych Państw.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#PiotrMarciniak">Jeśli chodzi o kryzys gospodarczy, Mołdowa należy do krajów, które przeżywają najgłębszą recesję. Jest porównywana z niektórymi krajami Kaukazu. Odnotowuje się spadek do 1/3 produktu krajowego brutto w stosunku do początku lat 90. Kiedy w 1997 r. zaczęły rysować się perspektywy wzrostu gospodarczego, nastąpił kryzys gospodarczy w Rosji, który załamał tendencje wzrostowe w Mołdowie.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#PiotrMarciniak">Mamy do czynienia z kryzysem gospodarczym bez reform. Nie jest to kryzys będący skutkiem ubocznym reform. Kryzys towarzyszy bardzo połowicznym reformom.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#PiotrMarciniak">Konflikt w Naddniestrzu ma negatywne konsekwencje nie tylko dla samej Mołdowy, ponieważ jest to państwo, które nie kontroluje części swojego terytorium, ale także jest to potencjalne zagrożenie stabilności w regionie. Jest to przyczółek obecności rosyjskiej na tym terenie. Jest to wyraźnie artykułowane przez Rosję, mimo formalnych zobowiązań dotyczących wycofania wojsk rosyjskich z tego obszaru.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#PiotrMarciniak">Mimo istotnych postępów m.in. w okresie, kiedy Polska przewodniczyła OBWE, mimo przygotowania pewnych dokumentów, które stanowią podstawę rozwiązania problemu Naddniestrza, wydaje się, że taktyka władz naddniestrzańskich utrzymywania status quo jest na razie skuteczna, zwłaszcza że zyskuje poparcie ze strony władz rosyjskich.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#PiotrMarciniak">Chciałbym zwrócić uwagę, że kandydat na prezydenta Rosji znalazł czas, żeby spotkać się z tzw. prezydentem Republiki Naddniestrzańskiej. Jest to wyraz ważnych interesów rosyjskich umiejscowionych na tym obszarze.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#PiotrMarciniak">Jeśli chodzi o stosunki dwustronne polsko-mołdawskie, od strony prawnej, traktatowej, politycznej są one bardzo poprawne. Kontakty gospodarcze nie są zadowalające, przede wszystkim ze względu na kryzys gospodarczy w Mołdowie. Nasz udział w imporcie Mołdowy jest znaczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#CzesławBielecki">Proszę posłów o zadawanie pytań kandydatowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StefanNiesiołowski">Mołdowa ma problem z Naddniestrzem, które jest zamieszkałe przez Rosjan. Status tej prowincji nie jest do końca jasny. Jakie jest pana stanowisko wobec tego problemu?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszMazowiecki">Jak pan ocenia samoświadomość państwową mieszkańców Mołdowy?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszMazowiecki">Będąc niedawno w Bukareszcie zaobserwowałem, że niektórzy politycy rumuńscy podkreślają odrębność Mołdowy jako państwa, natomiast inni zaznaczają, że w Mołdowie mieszkają rumuńscy bracia oddzieleni granicą i że powinny być szczególne stosunki między tymi krajami. Jest problem podwójnego obywatelstwa. Do Rumunii przyjeżdżają ludzie z paszportem Mołdowy, a wyjeżdżają z paszportem Rumunii.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszMazowiecki">Czy pana zdaniem nie ma niebezpieczeństwa konfliktu, który mógłby się tam pojawić? Jak należy temu przeciwdziałać? Konflikt, który pojawiłby się, byłby bardzo nie-bezpieczny.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszMazowiecki">W jaki sposób Polska będzie oddziaływać na wzmocnienie Mołdowy?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszIwiński">Chciałbym zwrócić uwagę, że na pierwszej stronie informacji przygotowanej przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych, zawarta jest wprost rewolucyjna teza, że ruch dysydencki w ZSRR zapoczątkowali studenci mołdawscy. Nie wiem, co by na to powiedzieli Sacharow, Sołżenicyn i wielu innych działaczy politycznych.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszIwiński">Czy Polska w stosunku do Mołdowy powinna prowadzić szczególną politykę w ramach polityki wobec Wspólnoty Niepodległych Państw?</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszIwiński">Z notatki biograficznej dotyczącej pańskiej osoby wynika, że zna pan język niemiecki i rosyjski. Oczywiście ważna jest znajomość języka rosyjskiego, ale biorąc pod uwagę, że duża część głównych ugrupowań mołdawskich, to ugrupowania prorumuńskie, czy nie sądzi pan, że bez znajomości języka francuskiego i angielskiego może pan mieć niejakie kłopoty z pełnieniem swojej misji dyplomatycznej?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyWenderlich">W latach 1982–1985, a więc w okresie stanu wojennego był pan pracownikiem komunistycznego koncernu prasowego, który kreował propagandę systemu totalitarnego. W tym czasie ja, jako dziennikarz studencki nie miałem pracy. Mówię to dziś, jako poseł SLD. Proszę o wyjaśnienie tego epizodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#CzesławBielecki">Proszę kandydata o udzielenie odpowiedzi na pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PiotrMarciniak">Zacznę od wątków osobistych. W 1982 r., podobnie jak pan poseł, pozostawałem bez pracy. Rzeczywiście pracowałem w czasopiśmie, które nazywało się „Collooquis Communia” i było wydawane w nakładzie 100 egz. w małej poligrafii na Uniwersytecie Warszawskim. Było to pismo filozoficzne, myślę więc, że miało niewiele wspólnego z reżimem i ze stanem wojennym. Notabene zostałem wyrzucony z pracy po opublikowaniu numeru poświęconego filozofii rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#PiotrMarciniak">Jeśli chodzi o języki obce, rzeczywiście w notce biograficznej podane są dwa języki. Posługuję się również językiem angielskim, ale nie deklarowałem znajomości tego języka, ponieważ nie jest to płynna znajomość. Być może nieznajomość języka francuskiego może stanowić pewną przeszkodę, ale w Mołdowie językiem roboczym, choć nie urzędowym, jest język rosyjski. Wszystkie opcje polityczne posługują się tym językiem w kontaktach politycznych.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#PiotrMarciniak">Przechodzę do omówienia kwestii merytorycznych. Naddniestrze jest konfliktem drzemiącym, ale w każdej chwili może wybuchnąć, głównie ze względu na obecność polityczną i militarną Rosji na tym terenie. Nie jest to obecność bardzo znacząca, ale istnienie enklawy bez jasnego statusu politycznego nie może trwać wiecznie, ponieważ jest konfliktogenne.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#PiotrMarciniak">Obecnie istnieją przesłanki prawne do rozwiązania tego problemu. W 1997 r. zostało przyjęte memorandum, które nakreśla polityczny mechanizm rozwiązania tego konfliktu. Określone są zasady obecności w państwie mołdawskim mniejszości rosyjskiej, która zamieszkuje głównie Naddniestrze. Ważne są również decyzje szczytu OBWE w Istambule, na którym zapadła decyzja, potwierdzona przez Rosję, o wycofaniu wojsk rosyjskich do 2003 r. To są deklaracje, natomiast polityka jest w dużym stopniu polityką faktów dokonanych. Obecnie Rosjanie uzależniają przebieg procesu wycofywania swoich wojsk z Naddniestrza od procesu stabilizacji politycznej. Jeżeli nie będzie stabilizacji politycznej, a wiele wskazuje na to, że tak się stanie, ponieważ władze naddniestrzańskie nie chcą stabilizacji, obecność wojsk rosyjskich może się przedłużać.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#PiotrMarciniak">Wysiłki Polski mogą być realizowane jedynie w ramach instytucji europejskich. Żaden kraj nie jest w stanie samodzielnie rozwiązać tego konfliktu. Chciałbym zaznaczyć, że nowym aspektem jest obecność Ukrainy, jako mediatora w tym konflikcie. Być może będzie to czynnik, który przyspieszy proces rozwiązywania konfliktu.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#PiotrMarciniak">Jeśli chodzi o świadomość narodową, państwową Mołdawian, jest to bardzo trudny problem. Mołdowa jest państwem wielonarodowym. Ludność mołdawska ma rozszczepioną świadomość. Część tej ludności uważa się za Rumunów, a część uważa się za Mołdawian, czyli stanowi osobną jednostkę etniczną. Wydaje się, że z punktu widzenia historycznego jest ona czymś sztucznym. Głównym problemem jest postawa Rumunii. Rumunia zachowuje się bardzo ostrożnie. Nie wykazuje tendencji, żeby przyspieszać jakiekolwiek procesy. Rumunia ma dostatecznie dużo własnych kłopotów i woli nie pogłębiać tych problemów o kwestie mołdawskie. Czy potrzebna jest szczególna polityka Polski wobec Mołdowy? Sądzę, że Mołdowa zasługuje na szczególne podejście. Jest ona znacznie bardziej proeuropejska od innych krajów Wspólnoty Niepodległych Państw. Ponadto ma nieco inny ustrój polityczny niż kraje WNP. Nie jest to system autorytarno-prezydencki, lecz system z silną rolą parlamentu. Sądzę, że Mołdowa na mapie obszaru postsowieckiego zajmuje dość szczególną pozycję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#CzesławBielecki">Czy są jeszcze pytania do pana Piotra Marciniaka? Jeśli nie, to ogłaszam krótką przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Po przerwie.)</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#CzesławBielecki">Miło mi, że mogę powiadomić kandydatów, iż uzyskali pozytywną opinię Komisji. Serdecznie gratuluję.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LonginPastusiak">Korzystając z obecności pana ministra, chciałbym prosić o wyjaśnienie sprawy utworzenia Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#BronisławGeremek">Zgodnie z ustawą przyjętą przez Sejm, Polski Instytut Spraw Międzynarodowych zostanie wreszcie powołany. Uzyskaliśmy niezbędne środki finansowe na ten cel. W drodze konkursu został wyłoniony dyrektor - pan Ryszard Stemplowski.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#BronisławGeremek">Formuła finansowa jest formułą instytutu nowoczesnego, zgodnie z ustawą. Mogę oświadczyć w imieniu Ministerstwa Spraw Zagranicznych, że dostarczymy niezbędne środki finansowe na prowadzenie prac badawczych i analitycznych. Mam nadzieję, że Instytut rozszerzy zakres swoich klientów.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#BronisławGeremek">Dyrektor Instytutu chciałby, aby formuła prawna, ustawowa została zmieniona. Niejasność brzmienia ustawy sprawia, iż Instytut jest traktowany przez Ministerstwo Finansów jako jednostka naukowo-badawcza, co pozbawia go możliwości własnego budżetu. Budżet stanowią konkretne granty na realizację tematów. Mam nadzieję, że dyrektor Instytutu przedstawi propozycje ministrowi spraw zagranicznych. Zgodnie z moim poleceniem gmach przy ul. Wareckiej zostanie przystosowany dla Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Dawna biblioteka PISM zostaje przekazana Instytutowi. Mam nadzieję, że w ten sposób będzie zrealizowana ustawa sejmowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#CzesławBielecki">Dziękuję panu ministrowi. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku dziennego, który obejmuje rozpatrzenie uchwały Senatu o stanowisku w sprawie ustawy o umowach międzynarodowych. Przypomnę, że zanim ustawa została przyjęta przez Sejm, była przedmiotem obrad naszej Komisji. Sprawozdawcą Komisji była posłanka Irena Lipowicz.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#CzesławBielecki">Senat w swojej uchwale wprowadza do tekstu ustawy 4 poprawki. Proszę przedstawiciela Senatu o uzasadnienie poprawek.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LeonKieres">Poprawka 1 i 2 do art. 15 pozostają w związku merytorycznym. W ust. 3 nawiązujemy do rozwiązania przyjętego w ust. 4. Jeśli w ust. 4 art. 15 stanowi się, że w przypadku wyrażenia przez Sejm RP negatywnej opinii w terminie 30 dni od dnia zawiadomienia, to uważamy, że przedłożenie umowy międzynarodowej prezydentowi musi nastąpić po upływie terminu 30-dniowego od dnia zawiadomienia Sejmu. Chodzi o to, żeby Sejm mógł przed skierowaniem sprawy do prezydenta wyrazić opinię. W innym przypadku mogłaby nastąpić sytuacja, że przed upływem 30 dni Rada Ministrów skierowałaby wniosek o ratyfikację umowy międzynarodowej, mimo że Sejm miałby czas do sformułowania opinii.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#LeonKieres">W poprawce 2 proponujemy skreślenie ust. 4 w art. 15. Po długiej dyskusji uznaliśmy wartość merytoryczną tego rozwiązania. Rozmawialiśmy na ten temat w obecności posłanki Ireny Lipowicz, która wskazywała na kontrowersyjność tego rozwiązania. Nie byliśmy jednomyślni. Uznaliśmy jednak, że przyjęcie tego rozwiązania, które w pewnym stopniu umożliwia Sejmowi zwołanie posiedzenia Rady Ministrów, wbrew pozorom może osłabiać pozycję Sejmu i naruszać konstytucyjną równowagę i podział władzy między władzą ustawodawczą i wykonawczą.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#LeonKieres">W przypadku sporu, którego wyrazem jest negatywna opinia Sejmu, rozstrzygającym będzie Rada Ministrów. Umowy, których ten przepis dotyczy, będą ratyfikowane przez Prezydenta RP. Prezydent RP powinien w przypadku sformułowania negatywnej opinii przez Sejm zająć ostateczne stanowisko, albo ratyfikując umowę, albo - jeśli zgodzi się ze stanowiskiem Sejmu - odmawiając ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#LeonKieres">Poprawka 3 usuwa oczywisty błąd w odesłaniu. Chodzi o wyrażenie zgody nie na zmianę wszystkich umów, także tych, które są zatwierdzane przez Radę Ministrów, tylko na te, wobec których Sejm wyrażał zgodę.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#LeonKieres">Poprawka 4 senatora Władysława Bartoszewskiego ma charakter redakcyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#CzesławBielecki">Proszę podsekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych o przedstawienie stanowiska resortu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JerzyKranz">W imieniu ministra spraw zagranicznych chciałbym podtrzymać ust. 3 i 4 art. 15 w treści, w jakiej zostały przyjęte przez Komisję Spraw Zagranicznych, a później przez Sejm. Wydaje mi się, że ten tryb jest właściwy. Proponuję więc odrzucenie poprawki 1 i 2 Senatu.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JerzyKranz">Musi być określony termin dla reakcji Sejmu. Wskazywanie na to, że przedłożenie umowy międzynarodowej prezydentowi do ratyfikacji, musi nastąpić po 30 dniach, jest dla nas nieprzekonujące. Wyobraźmy sobie, że w niektórych sprawach ze względów politycznych wskazane jest szybkie działanie i jest powszechna zgoda, że jest to właściwy tryb. Wówczas przedłożenie umowy międzynarodowej prezydentowi do ratyfikacji powinno nastąpić przed upływem 30 dni. Termin 30-dniowy powinien być ostateczny. Chodzi o to, żeby w pewnych sytuacjach można było go skrócić.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JerzyKranz">Uważamy, że tryb postępowania powinien być w miarę elastyczny i dający Sejmowi swobodę działania, żeby nie przeciążać go nadmierną procedurą. Sądzimy, że podział kompetencji jest dosyć jasny. Fakt, że w art. 92 mówi się o zawiadamianiu Sejmu przez prezesa Rady Ministrów, oznacza słabą kompetencję Sejmu, ale ona jest i my ją respektujemy. Można sobie wyobrazić sytuację sporną. Inicjatorem zawsze jest rząd. Sejm ma możliwość ustosunkowania się i opinia Sejmu jest respektowana. Jeśli pojawią się kontrowersje, należy je rozwiązywać w drodze konsultacji politycznej między Sejmem i rządem. Gdyby rząd obstawał przy swoich racjach, Prezydent RP będzie powiadomiony o sporach co do trybu ratyfikacji między Radą Ministrów a Sejmem i może zająć stanowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#CzesławBielecki">Proszę o zabranie głosu panią Irenę Lipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#IrenaLipowicz">Jeśli chodzi o pozostałe poprawki Senatu, mają one charakter redakcyjny, albo taki, że można się z nimi zgodzić.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#IrenaLipowicz">W pierwszym przypadku Senat spełnił życzenia przedstawiane zarówno przez stronę rządową, jak i przez biorących udział w dyskusji na forum Sejmu, usunął drobne niedogodności. Można by dyskutować, czy istotnie termin 30-dniowy wprowadzany w poprawce 1 jest niezbędny, ale na pewno usuwa wszelkie wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym wypowiedzieć się wyłącznie o art. 15 ust. 4, a więc o poprawce 2 Senatu. Senat proponuje zniesienie pewnej nowej instytucji, którą z dużą ostrożnością wprowadziliśmy.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#IrenaLipowicz">Panie senatorze, kiedy używałam pojęcia kontrowersyjności, mówiłam raczej o tym, dlaczego Sejm ze względu na kontrowersyjność zatrzymał się przed dyktowaniem dalszych kroków i dlaczego jedyną sankcją jest ponowne rozpatrzenie tej sprawy. Jest to jedno z nowych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#IrenaLipowicz">Wydaje się, że Senat przede wszystkim zwrócił uwagę na to, iż jest to prerogatywa Sejmu. Odnosi się wrażenie, że z przekonania, iż Senat został zepchnięty na dalszy plan, pojawiła się chęć usunięcia tej instytucji. Ona zapewne, jak nic na świecie, nie jest doskonała, ale pozwala uprzedzić konflikt, co do wyboru trybu ratyfikacji.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#IrenaLipowicz">Takie rozwiązanie przyjęliśmy w podkomisji w porozumieniu z rządem. Wydaje się, że jest ono na tyle ostrożne, by nie naruszyć prerogatyw rządu. Z satysfakcją stwierdzam, że rząd to podkreśla. Ważne jest, że rozwiązanie to uprzedza konflikt. Gdyby doszło do konfliktu, nie będziemy mieli procedury, która pozwalałaby go w sposób jasny rozwiązać. Przypominam, że ze strony Biura Legislacyjnego były propozycje pójścia dalej w tej konstrukcji.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#IrenaLipowicz">Wybraliśmy pewne rozwiązanie. Senat uważa, że posunęliśmy się za daleko, że nie jest uwzględniona rola Senatu. Nie sądzę, żeby można było tu mówić o naruszeniu trójpodziału władzy, choć rozumiem niepokój Senatu, że tworzymy nową konstrukcję. Nie poszliśmy tak daleko w zewnętrznych funkcjach komisji sejmowych, jak to się dzieje w niektórych aktach prawnych w odniesieniu do Komisji Finansów Publicznych.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#IrenaLipowicz">Będzie wolą Komisji, czy podzielić argumenty przedstawione przez Senat, czy utrzymać zaproponowaną przez podkomisję instytucję. W przypadku pozostałych trzech poprawek można tylko pozytywnie wyrazić się o wkładzie Senatu w tekst ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#LonginPastusiak">Byłem członkiem podkomisji, która pracowała nad projektem ustawy o umowach międzynarodowych. Na ręce senatora Leona Kieresa chciałbym złożyć podziękowanie za to, że Senat tak uważnie przeanalizował tekst ustawy.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#LonginPastusiak">Sądzę, że trzy poprawki Senatu mogą być do przyjęcia. W działaniach Senatu dostrzegam jednak pewną niekonsekwencję. Z jednej strony intencją Senatu było danie dłuższego czasu Sejmowi do namysłu co do trybu ratyfikacji, a z drugiej strony Senat chce pozbawić Sejm możliwości zajęcia stanowiska w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#LonginPastusiak">Jeżeli daje się Sejmowi więcej niż 30 dni do namysłu w sprawie trybu ratyfikacji umowy, to w jakim celu się to czyni? Ważne jest, żeby opinia Sejmu miała merytoryczne znaczenie. Ona ma znaczenie, gdyż daje Radzie Ministrów szansę ponownego przeanalizowania sprawy.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#LonginPastusiak">Rada Ministrów może zgodzić się z opinią Sejmu lub potrzymać swoje poprzednie stanowisko. My, jako władza ustawodawcza, w niczym nie ograniczamy efektywnej władzy Rady Ministrów w tej sprawie. Opowiadam się za zachowaniem ust. 4 w art. 15.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Biuro Legislacyjne chciałoby się odnieść do poprawek zgłoszonych przez Senat, ponieważ zaangażowało się w pracę nad tą ustawą. Przede wszystkim chciałam wypowiedzieć się co do kwestii art. 15 ust. 3 i 4. Stanowisko Senatu jest bowiem niekonsekwentne. Jeżeli zdecydowalibyśmy się na skreślenie ust. 4, to zmiana ust. 3 byłaby bezprzedmiotowa. W przyszłości mogłoby to powodować blokadę działań do upłynięcia tego terminu.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Ust. 4 jest bardzo ważny i poświęcono mu wiele czasu w pracach podkomisji. Ustawa powinna zawierać taką regulację, która da możliwość Sejmowi wyrażenia opinii co do proponowanego przez rząd trybu ratyfikacji. Jeżeli nie będzie ust. 4, nie pojawią się także żadne regulacje w regulaminie Sejmu, bo nie będzie podstawy ustawowej.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Jeśli chodzi o poprawkę 3, dotyczącą art. 25, Biuro Legislacyjne popiera tę poprawkę.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Biuro Legislacyjne jest przeciwne przyjęciu poprawki 4, ponieważ nie wnosi ona nic nowego. Nie poprawia również stylu tekstu.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#LeonKieres">Ani intencją Komisji Spraw Zagranicznych i Integracji Europejskiej, której jestem członkiem, ani Senatu nie było osłabienie roli Sejmu. Wiemy, jaka jest pozycji konstytucyjna Senatu w procesie ratyfikacji umów międzynarodowych. Konstytucja wyraźnie wspomina wyłącznie o Sejmie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#LeonKieres">Poprawka 4 Senatu jest autorstwa senatora Władysława Bartoszewskiego. Nie zgadzam się z opinią przedstawicielki Biura Legislacyjnego KS, dotyczącą redakcji art. 26.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyKranz">Podtrzymuję stanowisko, że art. 15 ust. 4 powinien pozostać. Jeśli chodzi o poprawkę 4, dotyczącą art. 26, nie ma merytorycznego sporu. Jest to wyłącznie kwestia redakcyjna. Przychylam się do opinii Biura Legislacyjnego KS, żeby pozostać przy pierwszej wersji. Ministerstwo Spraw Zagranicznych popiera poprawkę 3 Senatu, natomiast proponujemy odrzucenie poprawek 1 i 2.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#CzesławBielecki">Przystępujemy do głosowania. Chciałbym poddać pod głosowanie wniosek o odrzucenie poprawki 1 do art. 15 ust. 3. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że Komisja odrzuciła poprawkę 1. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#CzesławBielecki">Poddaję pod głosowanie wniosek od odrzucenie poprawki 2 do art. 15 ust. 4. Kto z posłów jest za odrzuceniem tej poprawki?</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#CzesławBielecki">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 10 posłów, 2 było przeciwnych, 2 wstrzymało się od głosu. Stwierdzam, że poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#CzesławBielecki">Poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie poprawki 3 do art. 25. Kto z posłów jest za przyjęciem poprawki?</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#CzesławBielecki">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 14 posłów, głosów przeciwnych i wstrzymujących się nie było. Stwierdzam, że poprawka została przyjęta jednomyślnie.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#CzesławBielecki">Poddaję pod głosowanie wniosek o odrzucenie poprawki 4. Kto z posłów jest za odrzuceniem poprawki 4?</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#CzesławBielecki">W głosowaniu za wnioskiem opowiedziało się 12 posłów, 1 był przeciwny, 1 wstrzymał się od głosu. Stwierdzam, że Komisja odrzuciła poprawkę 4.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#CzesławBielecki">Kto z posłów jest za przyjęciem sprawozdania Komisji dotyczącego uchwały Senatu o stanowisku w sprawie ustawy o umowach międzynarodowych?</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#CzesławBielecki">Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#CzesławBielecki">Pozostaje nam wybór posła sprawozdawcy. Proponuję kandydaturę posła Longina Pastusiaka. Czy pan poseł się zgadza?</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LonginPastusiak">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#CzesławBielecki">Czy jest sprzeciw wobec kandydatury posła Longina Pastusiaka? Nie widzę, zatem gratuluję panu posłowi. Proponuję, żeby Komisja wyznaczyła Urzędowi Komitetu Integracji Europejskiej termin do 11 kwietnia br. na przedstawienie opinii. Nie słyszę sprzeciwu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JerzyKranz">Sprawy dotyczące trybu ratyfikacji są niekiedy dość skomplikowane i trudne, zarówno od strony teoretycznej, jak i potem przedkładania Sejmowi poszczególnych propozycji. Propozycje są zgłaszane przez resorty i konsultowane z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Pragnę zapewnić, że chcemy współpracować z Sejmem, a zwłaszcza z Komisją Spraw Zagranicznych, w wypracowaniu pewnych wytycznych. Nie będziemy stanowić prawa w tej dziedzinie, ale musimy przyjąć pewną linię, która będzie dotyczyć praktyki. Zdajemy sobie sprawę, że to niekiedy może być kontrowersyjne, ale nie antagonizujące. Chcemy współpracować z Sejmem.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#CzesławBielecki">Czy są jakieś uwagi w sprawach różnych? Jeśli nie, to dziękuję za udział w obradach. Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>