text_structure.xml 49.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CzesławBielecki">Otwieram posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Witam serdecznie gości oraz panie posłanki i panów posłów. Porządek naszego posiedzenia przewiduje dwa punkty. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że porządek dzienny został przyjęty. Sprzeciwu nie słyszę. Chciałbym państwa poinformować, że podsekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych pan Radosław Sikorski znajduje się w tej chwili na sali plenarnej i że będziemy się starali wywołać pana ministra. W związku z tym chciałbym poprosić o zabranie głosu pana ministra Krzysztofa Budnika. Wszyscy państwo otrzymaliście materiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofBudnik">Dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych. Postaram się sprostać wyzwaniu, które postawił nam pan przewodniczący. Chcę też poinformować, że na sali są obecni dyrektorzy właściwych departamentów zarówno z MSZ jak i MSWiA, którzy odpowiadają za realizację polityki zagranicznej i jej nadzór.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofBudnik">Omawiana dzisiaj problematyka leży w gestii dwóch ministerstw. Generalne rozróżnienie polega na tym, że minister spraw zagranicznych realizuje politykę zagraniczną naszego państwa, natomiast minister spraw wewnętrznych i administracji koncentruje się na współpracy administracji lokalnej w ramach współpracy transgranicznej, a więc po reformie ustrojowej realizowanej przede wszystkim przez administrację samorządową, na początku głównie przez gminy, a obecnie również przez samorządy powiatowe i wojewódzkie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofBudnik">Generalny obszar działań w zakresie współpracy transgranicznej wyznacza przepis konstytucyjny, czyli art. 172, który z jednej strony sygnalizuje uchwalenie przez parlament ustawy o zasadach głównie zrzeszania się administracji lokalnej z inną administracją lokalną reprezentującą społeczności lokalne naszych sąsiadów. Jest to przykład współpracy transgranicznej. Z drugiej strony przepis ten zawiera w sobie normę konstytucyjną, która upoważnia do współpracy o charakterze międzynarodowym, zagranicznym - wyłącznie w zakresie własnych kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofBudnik">Myślę, że nie powinniśmy o tym zapominać mając na względzie zakres uprawnień jednostek samorządowych do współpracy o charakterze międzynarodowym. Jesteśmy w końcowej fazie przygotowywania projektu ustawy. Rada Ministrów albo już przyjęła projekt ustawy stanowiący wykonanie delegacji z art. 172 Konstytucji RP, albo zostanie on przyjęty na najbliższym posiedzeniu Rady Ministrów i przesłany do parlamentu w celu uchwalenia. Przepraszam, że nie mogę państwu podać dokładnej informacji na ten temat, ale na co dzień nie zajmuję się tą problematyką.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofBudnik">Uzupełniając infrastrukturę prawną współpracy międzynarodowej, w szczególności jednostek samorządowych, chciałbym informacyjnie podać, że kontynuujemy w tym zakresie przedsięwzięcia legislacyjne uchwalając ustawę o samorządzie województwa. Sejm zamieścił osobny rozdział w tej ustawie, stanowiący pewne dyrektywy i podstawy prawne do współpracy o charakterze międzynarodowym przez województwa samorządowe, a więc przez urząd marszałkowski, który wykonuje zadania w ramach wytyczonych przez sejmiki województwa. Dysponujemy delegacją, by sejmik województwa podejmował uchwałę określającą główne kierunki i priorytety danego województwa w zakresie współpracy międzynarodowej, transgranicznej. Dostrzegając konieczność powstania analogicznych przepisów, czego w pierwszym etapie prac legislacyjnych nie dostrzegliśmy, przygotowaliśmy nowelizację ustawy o samorządzie powiatowym, by i te jednostki otrzymały podstawy ustawowe i dopuszczalne ustawowo ramy współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofBudnik">Odpowiednie zapisy nowelizujące ustawy dotyczące administracji samorządowej niższych szczebli są zamieszczone w projekcie ustawy, w dużym pakiecie, usuwającym błędy, które w ustawie wdrażającej reformę administracyjną się znalazły. Wykorzystujemy drogę legislacyjną w taki sposób, by samorządy innych szczebli uzyskały własne kierunkowe regulacje ustawowe upoważniające do współpracy, tym bardziej że współpraca ta już jest przez powiaty realizowana.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofBudnik">Począwszy od lat 90-tych, w ramach dostosowywania się do pewnych standardów, administracja publiczna pod nadzorem MSZ i MSWiA rozwija się na bazie Konwencji Madryckiej, dotyczącej współpracy transgranicznej, jak i w zakresie realizacji odpowiedniego przepisu zawartego w Europejskiej Konwencji Samorządu Terytorialnego. Polska jest stroną w obu tych aktach prawa międzynarodowego i, przed uzupełnieniem naszego prawa wewnętrznego, to one stanowiły podstawę do prowadzenia tzw. małej polityki zagranicznej przez administrację społeczności lokalnej.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofBudnik">Chcę też powiedzieć, że w ramach współpracy transgranicznej np. z Republiką Czeską, z Republiką Słowacką prowadzimy ożywioną współpracę w ramach dwustronnych Komisji Międzyrządowych. Mają one umocowanie w dwustronnych umowach i następnie w odpowiednich uchwałach rządowych obu stron. Do kompetencji Międzyrządowych Komisji do spraw Współpracy Transgranicznej np. polsko-czeskiej, polsko-słowackiej należy bezpośredni monitoring, a także promocja różnych propozycji wysuwanych przez mieszkańców regionu przygranicznego. W moim przekonaniu Komisje te odgrywają bardzo pozytywną rolę walnie przyczyniając się do poprawy warunków życia mieszkańców regionów przygranicznych. Wiąże się to z możliwością szybkiej reakcji administracji państwowej na otwarcie granic z naszymi sąsiadami. Analogiczne Komisje o charakterze międzyrządowym, aczkolwiek z pewnymi odmiennościami, powstały z udziałem naszych wszystkich sąsiadów. Myślę tu głównie o granicy zachodniej i wschodniej. Jest to dobra platforma do stałych cyklicznych spotkań i omawiania wspólnych problemów, które już są rozwiązywane przez ministerstwa bądź inne szczeble administracji.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofBudnik">Z doświadczeń Międzyrządowych Komisji do spraw Współpracy Transgranicznej o charakterze bilateralnym wynika, że służą one zacieśnianiu stosunków międzysąsiedzkich, ale także stwarzaniu lepszych warunków życiowych mieszkańców regionów przygranicznych. Przepraszam, panie przewodniczący, ale zgubiłem myśl.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CzesławBielecki">W związku z tym powiem, że do pana ministra Radosława Sikorskiego dotarła już wiadomość, że na niego czekamy. Teraz od pana ministra zależy, czy uda mu się na chwilę opuścić salę plenarną, czy nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofBudnik">Mogę już kontynuować. Bardzo pozytywnie funkcjonują euroregiony. Wydaje nam się, że jest to jedna z lepszych form mobilizowania społeczności lokalnych, administracji lokalnej do tego, by poważnie podejmowała lokalne problemy. Na forum euroregionów, a więc jednostek administracyjnych lokowanych w strefach przygranicznych, głównie są to gminy, chcemy umiejscowić powiaty.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#KrzysztofBudnik">Powiaty są bardzo dobrymi podmiotami w zakresie absorpcji środków pomocowych np. na rozwój regionów przygranicznych. Myślę tu głównie o różnych funduszach celowych przyznawanych z Unii Europejskiej, w ramach których finansowane są różne przedsięwzięcia poprawiające stan infrastruktury przygranicznej, nie tylko w zakresie ułatwień w ruchu granicznym, ale także w zakresie poprawy warunków ochrony środowiska i wspólnych przedsięwzięć infrastrukturalnych. Mam tu na myśli przejścia graniczne, drogi dojazdowe i wzajemne połączenia. Chcielibyśmy, by w przyszłości każde przedsięwzięcie o charakterze inwestycyjnym było uzgodnione przez obu partnerów. Zachęcałoby to do wzajemnej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#KrzysztofBudnik">Struktury euroregionów dobrze wywiązują się ze swoich zadań. Stopień wykorzystania środków pomocowych UE, przyznawanych w ramach różnych funduszy przez PHARE, jest bardzo zachęcający. Środki są wykorzystywane niemalże w 100%, bez zarzutów dotyczących racjonalności poszczególnych przedsięwzięć inwestycyjnych nie tylko na etapie planowania, ale także wykonania. W interesie naszego państwa jest wykazywanie zainteresowania w uczestniczeniu Polski w tego rodzaju programach. To przynosi jedną konkretną korzyść. Powiem o tym na przykładzie granicy południowej.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#KrzysztofBudnik">Jednym z warunków pełnego uczestniczenia we współfinansowaniu ze środków UE tego rodzaju przedsięwzięć jest opracowanie dokumentów strategii rozwoju regionów przygranicznych. Jest to związane z harmonizacją w zakresie planowania przestrzennego. Są to najważniejsze dokumenty decydujące o kierunkach inwestycyjnych. Proszę zwrócić uwagę na to, że pomimo różnic prawnych następuje harmonizacja w zakresie planowania przestrzennego, czyli ustalania wieloletnich priorytetów inwestycyjnych dotyczących charakteru danych terytoriów po obu stronach granicy. Takie dokumenty były sporządzane już wcześniej np. przy współpracy polsko-czeskiej w 1993 roku. Powstało wówczas Studium Koordynacji Rozwoju Przygranicza. Obecnie kończymy pracę nad analogicznym dokumentem dotyczącym Słowacji. Współpraca opiera się na instytucjach administracyjnych, które wyposażone są w kompetencje do podejmowania ostatecznych decyzji o kształcie i rozwoju lokowania wewnętrznych inwestycji w obu państwach. W naszym przekonaniu są to bardzo dobre doświadczenia.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#KrzysztofBudnik">Oprócz przedsięwzięć o charakterze strategicznym, w ramach współpracy transgranicznej, na różnych poziomach, ale i w różnych działach aktywności naszego państwa, rozwiązujemy problemy nie tylko o charakterze infrastrukturalnym, inwestycyjnym, planistycznym, ale także dbamy o zwiększenie otwartości naszych granic, ruchu granicznego, o poprawę infrastruktury granicznej, o prawną współpracę z naszymi sąsiadami. To owocuje całym szeregiem umów, nad którymi wciąż pracujemy. W niedługim czasie w pełni uzupełnimy infrastrukturę np. o współpracę odnoszącą się do zwalczania klęsk żywiołowych, w zakresie zasad wspólnych odpraw granicznych, celnych. Następuje więc koordynacja wszystkich służb całej administracji, także o charakterze specjalnym, która wykonuje swoje zadania w strefach przygranicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#KrzysztofBudnik">W zakresie rozwoju współpracy transgranicznej należy oddać zasługi samorządom terytorialnym, a więc urzędnikom i działaczom administracji samorządowej, którzy swoją aktywnością tworzą sprzyjający klimat do współpracy, a także pozytywny obraz naszego państwa po drugiej stronie granic. Powinniśmy z uznaniem przyjąć zapewnienie w konstytucji kompetencji dla jednostek samorządowych, czyli prawa prowadzenia współpracy międzynarodowej w zakresie swoich kompetencji przy zachowaniu zgodności z podstawowymi kierunkami polityki zagranicznej realizowanej przez państwo, co ma gwarantować odpowiednia pozycja wojewody i obowiązek konsultowania wszystkich zawieranych porozumień z MSWiA, a w niektórych przypadkach z ministrem spraw zagranicznych. Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, tytułem wstępu ograniczę się do takiej wypowiedzi. Wiem, że państwo otrzymaliście materiały. Wraz z przedstawicielami MSZ i MSWiA jestem do dyspozycji państwa posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#CzesławBielecki">Dziękuję za tę wypowiedź. Oczekując na sygnał, czy pan minister Radosław Sikorski osobiście przedstawi informację dotyczącą MSZ, rozpoczniemy debatę. Do głosu zapisał się pan poseł Waldemar Pawłowski, ale ja wyjątkowo zapisałem się wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#CzesławBielecki">Chciałbym zadać panu ministrowi dwa pytania. Jedno dotyczy przypadku znanego mi osobiście i pewnie części państwa posłów, a drugie odnosi się do przypadku znanego wszystkim, gdyż głośno o tym było w mediach. Pytania dotykają współpracy resortu pana ministra z MSZ, a w szczególności kwestii zdefiniowanej w ustawie jako inicjatywy zagraniczne.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#CzesławBielecki">Jest to punkt wrażliwy, gdyż jak wiemy większość izby ma wątpliwości, w jakim zakresie regiony miałyby mieć samodzielność w czymś, co jest rozumiane jako polityka zagraniczna. Pierwszy casus to jest przejście polsko - ukraińskie Krotoszyn - Krakovec, które Komisja Spraw Zagranicznych wizytowała wraz z Komisją Spraw Wewnętrznych. Wiem, że to przejście, które kosztowało obie strony kilka milionów dolarów i które jest w pełni przejściem autostradowym, nie jest przejściem dostosowanym do autostrady A4. Jedynie wariant autostrady A4 prowadzi przez to przejście. Nie można bardziej skompromitować współpracy transgranicznej niż właśnie wybudować przejście z pełną infrastrukturą, z reżimem kontroli celnej, ale bez dostosowania do autostrady A4, która może przebiegać inną trasą.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#CzesławBielecki">Drugi casus to jest sprawa „korytarza suwalskiego”. Jest to już sprawa zastopowana, ale swego czasu wzburzyła opinię publiczną i jest to dobry przykład przeanalizowania granic samodzielności w inicjatywach zagranicznych i ich podejmowaniu przez władze nowego województwa. Czy MSWiA zrobiło poważne studium tego przypadku? Moim zdaniem, na tym przykładzie, można dobrze zdelimitować, gdzie kończy się samodzielność władz samorządowych, a gdzie zaczyna się pewne zagrożenie racji stanu przez partykularną politykę, która ulega zewnętrznej presji.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#CzesławBielecki">Pytam o te dwa przypadki, gdyż w materiałach przekazanych nam przez MSZ znajduje się kolejna delegacja. MSZ proponuje, by art. 15a miał następujące brzmienie:</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#CzesławBielecki">„1. Minister właściwy do spraw zagranicznych w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw administracji publicznej, określi, w drodze rozporządzenia, zasady, zakres, formy i tryb współdziałania wojewody z właściwymi organami innych państw oraz międzynarodowych organizacji rządowych i pozarządowych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#CzesławBielecki">2. Rozporządzenie, o którym mowa w ust. 1, powinno w szczególności uwzględnić:</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#CzesławBielecki">1) możliwość zawierania przez wojewodę porozumień z właściwymi organami innych państw oraz międzynarodowych organizacji rządowych i pozarządowych, po uprzednim uzgodnieniu projektu porozumienia z właściwymi ministrami, w tym z ministrem właściwym do spraw zagranicznych oraz zaakceptowania projektu przez ministra właściwego do spraw administracji publicznej”.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#CzesławBielecki">Propozycja delegacji określa bardziej procedurę niż istotę problemu. Wydaję mi się, że w obu resortach powinno nastąpić zdefiniowanie, gdzie kończy się samodzielność regionu, a gdzie zaczyna się ingerencja w sferę polityki zagranicznej państwa, która jest prerogatywą władzy centralnej. Nie sądzę, by delegacja do rozporządzenia rozwiązała istotę problemu i jeżeli nie chcemy mieć podobnych wpadek, jak z „korytarzem suwalskim”, który uderza w polską rację stanu, to tego typu kwestie powinny być a priori wykluczone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WaldemarPawłowski">Na wstępie chciałbym podziękować panu przewodniczącemu za to, że poruszył sprawę „korytarza suwalskiego”, gdyż w ten sposób mnie wyręczył.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WaldemarPawłowski">Chciałbym dokonać korekty kilku błędów, które znalazły się w materiałach przygotowanych przez MSWiA na stronie 30. Chodzi o Euroregion Niemen i skład Prezydium. Dariusz Ciszewski nie jest zastępcą wojewody podlaskiego, ale wicemarszałkiem, dyrektorem Wydziału Integracji Europejskiej nie jest Cezary Worobiej, a Jarosław Worobiej, natomiast Józef Modzelewski tak naprawdę nazywa się Józef Mozolewski. Prosiłbym o nie mylenie nazwisk.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WaldemarPawłowski">Chciałbym też zapytać o program współpracy przygranicznej PHARE II (2000–2006). Program ten nie będzie już realizowany na zewnętrznych granicach UE, ale będzie dotyczył Polski i Litwy, a w szczególności województwa podlaskiego, gdyż to województwo graniczy z Litwą. Jaki jest stan przygotowań do realizacji tego programu? Czy są już wspólne władze, które będą przygotowywały program przedsięwzięć? Jak przygotowują się do tego programu zarówno strona polska jak i litewska? Chciałbym też wiedzieć, jakich przedsięwzięć program ten będzie dotyczył?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#CzesławBielecki">Czy są jeszcze jakieś pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ZbigniewZaborowski">Pan przewodniczący wspomniał o rozporządzeniu, które ma być wydane. Od 1 stycznia obowiązuje ustawa dotycząca samorządu wojewódzkiego. Samorząd wojewódzki m. in. uchwala priorytety współpracy zagranicznej województwa. Chciałbym się dowiedzieć, czy rząd dysponuje informacją, ile sejmików podjęło już taką inicjatywę? Czy sejmiki uchwaliły priorytety współpracy zagranicznej? Jeśli tak, to jak przebiegał proces uzgodnień z MSZ? Chciałbym wiedzieć, jakie problemy się pojawiły i jak rząd ocenia aktywność nowych podmiotów samorządowych w nawiązywaniu współpracy regionalnej? Chodzi mi głównie o samorządy wojewódzkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AntoniKobielusz">Chciałbym kontynuować temat, który poruszył pan poseł Zbigniew Zaborowski. Dwa dni temu wróciłem z Brukseli i wiem, że m. in. środki z programu PHARE II, ISPA, SAPARD będą dzielone bardzo szybko. Program PHARE został całkowicie zdecentralizowany na poziom regionów, powiatów oraz miast i gmin. Jeśli nie zostaną przyjęte programy rozwoju regionalnego, jeśli rząd nie zajmie w tej sprawie stanowiska, jeśli dokumenty nie znajdą się do końca października w Brukseli, to w marcu dowiemy się, ile środków nie otrzymamy. Chciałbym wiedzieć, jak ten problem wygląda.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AntoniKobielusz">Jednym z warunków otrzymania środków jest to, by województwa miały przyjęte programy rozwoju regionalnego. Jeśli chodzi o Śląsk, to takiego programu jeszcze nie ma. Rozumiem, że to pytanie dotyczy głównie pana ministra Radosława Sikorskiego, ale oczekuję na odpowiedź w zakresie, w jakim pan minister Krzysztof Budnik może na nie odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławBielecki">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#KrzysztofBudnik">Spróbuję się ustosunkować do tych kwestii, na które mogę odpowiedzieć osobiście. Na pozostałe pytania odpowiedzą eksperci z poszczególnych departamentów.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#KrzysztofBudnik">Zacznę od pytania pana posła Antoniego Kobielusza. Jeśli chodzi o program PHARE II, to rzeczywiście przystępujemy do realizacji. Obowiązkiem państw aspirujących do uczestnictwa w tym programie jest przygotowanie odpowiednich dokumentów, stanowiących strategię rozwoju danego regionu. Jest tylko jedno zastrzeżenie. Strategia nie opiera się na dokumentach przygotowywanych przez sejmiki wojewódzkie, które w ramach własnych kompetencji uchwalają lokalne priorytety w tym zakresie, ale na współpracy jednostek samorządowych, urzędów marszałkowskich. Zadanie to należy do administracji rządowej. Strategię rozwoju danego regionu przygranicznego przygotowuje strona rządowa. Partnerem dla struktur UE, pomimo decentralizacji, jest rząd. Efekt jest taki, że środki są lokalnie wykorzystywane w strefach przygranicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#KrzysztofBudnik">Mogę zapewnić, że osobiście monitoruję prace dotyczące przygotowania dokumentów i że nie ma zagrożenia, że termin nie będzie dotrzymany. Chciałbym też, żeby państwo zdawali sobie sprawę z zaangażowania finansowego w regiony przygraniczne. Jeśli chodzi o granicę polsko - czeską i polsko - słowacką, to możemy myśleć o kwotach rzędu 2, 3 mln ecu. Jeżeli programy będą dobre, jeżeli strategia będzie spełniała wszystkie wymogi i standardy, to istnieje możliwość objęcia finansowaniem kolejnych zadań, gdyż limity innych państw mogą nie być w pełni wykorzystane. Uczestnictwo w programach mobilizuje administrację lokalną, głównie samorządy, do tego, by także inwestować w infrastrukturę, która poprawia warunki życia społeczności lokalnej. Dokumenty powstają w ramach i pod nadzorem MSWiA i mogę zapewnić pana posła, że wszystko zostanie przygotowane w terminie. Jeśli chodzi o granicę polsko - słowacką, to na nowo powstaje odpowiedni dokument. Pamiętamy również o granicy polsko - litewskiej. W tej kwestii wypowiedzą się eksperci MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#KrzysztofBudnik">Teraz chciałbym prosić przedstawicieli MSZ, by ustosunkowali się do wypowiedzi pana przewodniczącego, w której mówił o samodzielności regionów w kontekście nowego stanu prawnego obowiązującego w sferze administracji terenowej od 1 stycznia br. Jednym słowem by powiedzieli, jakie są konsekwencje reformy administracji terenowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrzysztofKocel">Ustosunkuję się do kwestii szczegółowych, licząc na to, że pan minister Radosław Sikorski jednak się pojawi. Jeśli chodzi o wypowiedź pana przewodniczącego i kwestię określaną jako inicjatywa zagraniczna województwa samorządowego, głównie chodzi tu o inicjatywę, która wymaga zgody ministra spraw zagranicznych, to mieliśmy już do czynienia z problemami, które na tym tle powstają. Otrzymaliśmy zapytania od samorządów, jak należy rozumieć ten przepis.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KrzysztofKocel">W naszym rozumieniu jest to przepis, który należy interpretować szerzej. Nie można ograniczać inicjatywy, która wymaga zgody ministra do trzech wymienionych w ustawie, czyli do priorytetów przyjmowanych przez województwa, do uchwał o wstępowaniu do międzynarodowych organizacji samorządowych i do umów o współpracy. Ustawodawca w art. 77 mówi, że inicjatywy wymagają zgody resortu, a w szczególności w tych trzech przypadkach. W związku z tym nie ogranicza inicjatyw wymagających zgody ministra spraw zagranicznych do tych trzech punktów.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#KrzysztofKocel">Mieliśmy z tym przepisem trochę kłopotów. MSZ nie jest organem, który jest władny do udzielania urzędowej interpretacji prawa. Konsultowaliśmy się w tym względzie z Biurem Prawnym Sejmu RP i na pytanie jednego z województw zadane przez dyrektora departamentu dyrektorowi departamentu naszego resortu, odpowiedzieliśmy, że uważamy, że inne inicjatywy niż te trzy przypadki nie wyczerpują kategorii inicjatyw. Są też inne ważne inicjatywy, które można sobie wyobrazić np. niektóre województwa planują otwieranie przedstawicielstw w Brukseli, podejmują pewne inicjatywy dotyczące współpracy z sąsiadami.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#KrzysztofKocel">Sądzę, że gdyby przypadki typu „korytarz suwalski” pojawiły się w czasie obowiązywania tej ustawy, to one wymagałyby akceptacji ministra spraw zagranicznych. W tej chwili tyle mógłbym powiedzieć o tej kwestii. Jeśli chodzi o inne pytania, to mogę na nie odpowiedzieć teraz lub później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#CzesławBielecki">Krótkie ad vocem. Nie chciałbym panu dyrektorowi zanadto ułatwiać życia. Przypadek „korytarza suwalskiego” oznacza, że jest potrzeba doprecyzowania przepisów.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#CzesławBielecki">Druga sprawa to, w jakim stopniu pewne przesądzenia polityki zagranicznej mają w prosty sposób determinować politykę wewnętrzną, a w jakim nie? Nie możemy mieć sytuacji, w której występują pewne inicjatywy lokalne, które mają oparcie w podstawowych przesądzeniach polityki zagranicznej, określonej choćby w kolejnym expose ministra wygłoszonym w imieniu rządu i w której resort transportu prowadzi autostrady w sposób odpowiadający jego punktowi widzenia. Jest to kompromitacja polskiego myślenia o gospodarce i sprawach zagranicznych. W przypadku polityki integracyjnej powinno znaleźć zastosowanie proste przełożenie, polegające na tym, że nie wysuwa się propozycji, których nie można zrealizować w ramach polityki wewnętrznej lub przeciwnie wysuwa się je, wiedząc już wszystko o możliwościach realizacyjnych. Nie można doprowadzać do sytuacji, w której jedna strona buduje przejście autostradowe, a druga prowadzi autostradę inną trasą. Niemcy określają to terminem polnische Wirtschaft i trzeba unikać takich wpadek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KrzysztofKocel">Pan poseł dotyka dwóch poziomów stosunków w administracji centralnej. Ja rozumiem, że chodzi o inicjatywy podejmowane oddolnie. Ad vocem pana posła przypomniało mi o propozycji sformułowanej przez MSZ, a mianowicie chciałbym się odwołać do art. 172 konstytucji, który mówi, że jednostki samorządu terytorialnego mają prawo zrzeszania się. 3 ust. art. 172 mówi, że zasady, na jakich jednostki samorządu terytorialnego mogą korzystać z praw, o których mowa w tym artykule, określa ustawa.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#KrzysztofKocel">Odnosimy wrażenie, że regulacja ustawowa jest jeszcze niepełna, tzn. ustawa o samorządzie wojewódzkim określiła w pewnym stopniu działalność zagraniczną województwa, ale tylko w pewnym stopniu. Nie ma regulacji dotyczącej powiatów i gmin. Jest więc konieczność zapełnienia luki. Wiadomo nam, że taka inicjatywa została już w Sejmie podjęta.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#KrzysztofKocel">W obecnych inicjatywach wiele kwestii nie jest określonych, ponieważ zarówno ustawy modyfikujące funkcjonowanie ustawy wojewódzkiej, jak i projekt ustawy o przystępowaniu samorządowych jednostek do międzynarodowych organizacji samorządowych, nie wyczerpują pojęcia współpracy ze społecznościami lokalnymi i regionalnymi innych państw. Uważamy, że najpierw powinna powstać inicjatywa określenia zasad współpracy samorządu terytorialnego z zagranicą. Pewną formą tej współpracy jest zawieranie umów z partnerami zagranicznymi na poziomie samorządowym i przystępowanie do międzynarodowych organizacji samorządowych. Gdybyśmy mieli ustawę ogólną, to mogłaby ona określić zakres kompetencji samorządów. Obecnie ustawodawca jest lakoniczny.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#KrzysztofKocel">Jeśli chodzi o samorząd wojewódzki, to zakres kompetencji województwa samorządowego w stosunkach z partnerami zagranicznymi, tak jak my to rozumiemy, wynika z kompetencji województwa i samorządu wojewódzkiego. Jeśli chodzi o wojewodę, to w materiałach wspominamy, jak byśmy widzieli możliwość uszczegółowienia tych przepisów. Projekt wyszedł ze strony MSWiA. MSZ zgłosiło swoje uwagi.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#KrzysztofKocel">Chciałbym wytłumaczyć, dlaczego do tej pory nie pojawił się akt prawny regulujący zakres funkcjonowania wojewody. Delegacja, która została zawarta w ustawie wojewódzkiej rządowej, była tego rodzaju, że nie pozwalała na wydanie aktu wykonawczego. Przepis, o którym jest mowa w naszym dokumencie, daje szczegółową delegację do wydania aktu wykonawczego. W tych aktach, naszym zdaniem, mogłyby się znaleźć bardziej szczegółowe zasady działalności zagranicznej województw, zarówno administracji samorządowej jak i rządowej. Kwestia kompetencji i stosunku obu administracji jest już odrębną sprawą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławBielecki">Czy państwo posłowie są usatysfakcjonowani tymi odpowiedziami? Pan minister Radosław Sikorski być może dotrze do nas po przerwie, która właśnie się zaczyna na sali plenarnej. Jeśli państwo nie są usatysfakcjonowani, to poproszę oba resorty o udzielenie odpowiedzi na piśmie. W przypadku wątpliwości państwa posłów proszę sformułowanie ich również na piśmie. Proszę o głosy w tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszDobrosz">Myślę, że jest to dobre rozwiązanie. Pan przewodniczący zadał fundamentalne pytanie, gdzie zaczyna się i gdzie kończy swoboda w kreowaniu polityki zagranicznej poprzez województwa samorządowe, ale nie tylko. Bez wiarygodnego rozgraniczenia i sprecyzowania różnic nie można dalej rozmawiać. Inaczej będziemy się poruszali w sferze domniemywań i wątpliwości, które mieliśmy podczas uchwalania reformy samorządu terytorialnego. Wygląda na to, że były one słuszne. Prosiłbym zatem o konkretną odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniKobielusz">Skoro odpowiedzi na nasze pytania mamy otrzymać w późniejszym terminie, chciałbym zadać jeszcze jedno pytanie adresowane do MSZ. W materiałach napisano, że MSZ nie jest przekonane do wysyłania do Brukseli przedstawicieli województw. Rozumiem, że teraz nie miałoby sensu wysyłanie do Brukseli przedstawicieli wszystkich województw, ale wiem, że Hiszpania, która zaczynała od takich rozwiązań, otrzymała najwięcej środków przeznaczonych na regiony. Oczywiście, w Hiszpanii regiony są większe niż w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AntoniKobielusz">Przypominam, że nasze województwa, takie jak śląskie, czy mazowieckie, liczą sobie 5 mln mieszkańców i jest to wielkość odpowiadająca Danii czy Słowacji. Czy dobrze się dzieje, że te dwa najliczebniejsze województwa nie mają jeszcze swojego przedstawicielstwa? Zwłaszcza w świetle zmian w programie PHARE i utworzenia funduszy ISPA i SAPARD, gdzie ogromne środki w wysokości 300 i 200 mln ecu rocznie są do zagospodarowania. We wszystkich departamentach, w których byliśmy, we wszystkich programach, wymienia się województwo śląskie ze względu na górnictwo i hutnictwo. Czy w związku z tym nie powinno się tu prowadzić odwrotnej polityki? Chciałbym prosić przedstawicieli MSZ o ustosunkowanie się do tej kwestii i uzasadnienie swojego stanowiska, a także o ewentualne jego zmodyfikowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CzesławBielecki">Jeśli już jesteśmy przy zadawaniu pytań, które, jak rozumiem na podstawie stenogramu z obrad Komisji, zostaną przekazane obu resortom, to chciałabym wyostrzyć swoje pytanie, dotyczące przejścia Krotoszyn - Krakovec. Jest to sytuacja odwrotna do sytuacji „korytarza suwalskiego”, tzn. nie jest to problem zbytniej samodzielności samorządowej, która grozi racji stanu, ale jest to kwestia niesprawności administracji centralnej, która nie gwarantuje inicjatywie lokalnej logistycznego wsparcia. Kwestia autostrad znajduje się nie tylko w gestii MTiGM, ale także w gestii MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#CzesławBielecki">Casus ten powoduje, że kompromitujemy się w polityce zagranicznej z powodu źle prowadzonej polityki wewnętrznej. Nie jest zatem temu winna pewna społeczność, która wybudowała przejście zgodnie z ekstrapolacjami i przewidywaniami, ale winna jest temu władza wykonawcza, która nie zdołała zapewnić odpowiedniego wsparcia i przełożenia dla tej inicjatywy, gdyż w zupełnie inny sposób rozwijała problem inwestowania w korytarze międzynarodowe, które wiążą się z przejściami granicznymi. Jest to więc odwrotność „korytarza suwalskiego” i chciałbym w tej kwestii otrzymać odpowiedź. Chodzi o to, by impotencja władzy centralnej nie była ogranicznikiem dla potencji inicjatyw lokalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KrzysztofBudnik">Wiem, że moje wyjaśnienia nie będą wystarczające, gdyż państwa pytania wymagają głębszej analizy merytorycznej, ale wydaję mi się, że problem nie polega na tym, w jakim stopniu administracja centralna ma wspierać inicjatywy lokalne. Instrumentem polityki zagranicznej i władzy centralnej, który umożliwia realizowanie priorytetów ogólnopaństwowych, jest zakres kompetencji, który z woli ustawodawcy został zatrzymany na poziomie administracji rządowej, a częściowo na poziomie administracji centralnej.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#KrzysztofBudnik">Przejścia graniczne powstają w ramach umowy międzynarodowej. Nasze państwo z państwem sąsiedzkim zawiera umowę o charakterze międzynarodowym, która mówi, że w danym miejscu ma powstać przejście graniczne, określa jaka ma być sieć tych przejść i jaki powinien być dopuszczalny poziom ruchu granicznego. Umowa międzynarodowa przygotowywana we właściwym trybie powinna uwzględniać z jednej strony możliwości naszego państwa, a z drugiej priorytety na poziomie rządowym. Jest to jeden z ważniejszych instrumentów polityki władzy centralnej. Gdybyśmy się opierali wyłącznie na inicjatywach lokalnych, samorządowych, to szybko stanęlibyśmy przed problemem otwierania kilku przejść granicznych w każdej gminie. Nie jest to tylko problem ruchu granicznego w sensie technicznym, ale jest to również instrument realizacji naszej polityki.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#KrzysztofBudnik">Zgadzam się, że podane przykłady nie świadczą pozytywnie o administracji rządowej i regionalnej, ale nie możemy patrzeć na całość tylko przez pryzmat dwóch nieudanych przedsięwzięć i od razu zmieniać układ kompetencji pomiędzy administracją rządową a samorządową, czy centralną a terenową.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#KrzysztofBudnik">W Krotoszynie wybudowaliśmy przejście graniczne, gdzie możliwy jest ruch autostradowy, a gdzie nie przebiega autostrada A4. Można zadać pytanie, które przedsięwzięcie ma charakter pierwotny? Czy można było budować przejście graniczne nie mając gwarancji, że znajdzie się ono na mapie przebiegu autostrad? Nie przesądzam, co jest słuszne, ale takie pytania się nasuwają.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#KrzysztofBudnik">Polityka zagraniczna nie może determinować, jakie będą rozstrzygnięcia dotyczące właściwej organizacji np. ruchu drogowego wewnątrz naszego państwa. Oczekujemy, że nasza dyplomacja będzie realizowała i uwzględniała priorytety, które teraz rozstrzygamy. Być może nasze państwo jest na takim etapie, gdzie na cały szereg pytań o priorytety polityki wewnętrznej, nie ma odpowiedzi. Jest to wyzwanie dla rządu, administracji i parlamentu. Oczywiście, że staramy się uwzględniać oczekiwania polskich służb dyplomatycznych, by w ten sposób poprawiać klimat współpracy z danym państwem, chociaż nie zawsze jest to racjonalne. Podobnie jest z naszymi sąsiadami. Niedawno Republika Słowacka zdecydowała się na otwarcie dwudziestu kilku przejść o charakterze turystycznym, dopuszczając tam ruch, pomimo bardzo rygorystycznych standardów ochrony środowiska, które na Słowacji obowiązują. Było to duże ustępstwo poczynione na rzecz Polski.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#KrzysztofBudnik">Jeśli chodzi o układ kompetencyjny, dotyczący zasady funkcji, jakie dane administracje powinny spełniać, to jest on prawidłowy. Z całą pewnością natomiast powinniśmy oczekiwać większej sprawności i koordynacji przedsięwzięć. W tej kwestii pan przewodniczący ma absolutnie rację. Rozumiem, że postanowienie Komisji jest takie, by MSZ oddzielnie czy też przy współpracy MSWiA przedstawiło swoje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławBielecki">Sugerowałbym, by MSZ przygotowało swoje stanowisko przy współpracy MSWiA, gdyż Komisja Spraw Zagranicznych nie podejmuje się koordynować kwestie, których do tej pory oba resorty nie skoordynowały. Chcemy się dowiedzieć, że zostało to już zrobione. Czy są jakieś wnioski w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanŁopuszański">Chciałbym się podzielić z wysoką Komisją jedną refleksją i zaprezentować swoje stanowisko co do kwestii, które omawiamy.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanŁopuszański">Jeśli chodzi o refleksję, to doskonale pamiętam debatę nad pakietem ustaw reformujących polski samorząd, w których przestrzegaliśmy przed tym, że staniemy w obliczu problemu dezintegracji państwa polskiego, związanego z uprawianiem samodzielnej polityki zagranicznej przez wielkie województwa stopniowo przybierające kształt euroregionów. Dzisiaj ze złośliwą satysfakcją przysłuchiwałem się wypowiedziom niektórych liderów polskiej sceny politycznej, którzy wcześniej twierdzili, że województwa nie będą prowadzić polityki zagranicznej. Dzisiaj powiedzieli coś przeciwnego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanŁopuszański">Ciekaw jestem, co by było, gdybyśmy rok wcześniej dysponowali takimi materiałami, jak dzisiaj? Czy przeszłyby wprowadzone zmiany? To tyle, jeśli chodzi o refleksję.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JanŁopuszański">Co do stanowiska, to prosiłbym o wzięcie go pod uwagę. Zwracam się do ministra spraw zagranicznych, ministra spraw wewnętrznych i administracji, rządu i wszystkich, którzy to prawo będą stosować. Polityka zagraniczna województw jest wyjątkiem od zasady atrybutu państwa w zakresie polityki zagranicznej i dlatego należy dopuszczać wyłącznie zawężającą interpretację kompetencji województw w tym zakresie. Każde odejście od interpretacji zawężającej będzie dalszym krokiem na drodze dezintegracji państwa polskiego. Będzie to równie szkodliwe, co przepisy ustawy, które na nieszczęście Polski dzisiaj obowiązują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławBielecki">Chciałbym powiedzieć, panie pośle, że pańska teza jest słuszna, tyle tylko, że „chłopiec do bicia” jest nie ten. Nikt nigdy nie powiedział, także w czasie dzisiejszych obrad, że województwa mają prowadzić politykę zagraniczną. Rozmawialiśmy wyłącznie o tym, że istnieją inicjatywy dotykające współpracy transgranicznej, które mają zewnętrzny lub wewnętrzny aspekt odnoszący się do polityki zagranicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanŁopuszański">Panie przewodniczący, mówiłem o wypowiedziach publicznych: telewizyjnych, radiowych i prasowych. Nie mówiłem o wypowiedziach, które padły na tej sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrzysztofKocel">Wchodzę teraz w materię, która miała być poruszona przez pana ministra Radosława Sikorskiego, ale dyskusja zmierza w tym kierunku. Nic nam nie wiadomo, żeby województwa uprawiały jakąkolwiek formę polityki zagranicznej. Żyjemy w kraju jednolitym, w którym odpowiedzialność za politykę zagraniczną i za stosunki zagraniczne jest jasno określona w konstytucji. Nie ma więc kwestii, by z tego nie do końca precyzyjnego ustawodawstwa wynikał podział kompetencji w zakresie polityki zagranicznej pomiędzy centrum a jednostkami samorządowymi niższego szczebla. Rozumiemy nowy status samorządu wojewódzkiego jako przedłużenie realizacji naszych interesów, które nie są formułowane na szczeblu wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KrzysztofKocel">Jeśli chodzi o priorytety współpracy wojewódzkiej, które są uchwalane przez sejmiki wojewódzkie na podstawie ustawy o samorządzie wojewódzkim, to do chwili obecnej 10 województw przedstawiło nam swoje propozycje. Zostały one zaakceptowane przez ministra. Minister przywiązuje bardzo dużą wagę do tych kwestii i osobiście wydaje zgodę na priorytety. Każdy dokument jest przeglądany przez MSZ pod kątem zgodności z kompetencjami zapisanymi w ustawie i pod kątem odpowiedzi na pytanie, czy nie wykracza on poza kompetencje i poza zasady jednolitości polityki zagranicznej. Dokumenty są szczegółowo analizowane. Muszę powiedzieć, że jest to dla nas nowość. Wcześniej MSZ w takim zakresie się tymi sprawami nie zajmowało.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#KrzysztofKocel">Podobnie jest z umowami o współpracy wojewódzkiej. Jest to kategoria, która wcześniej istniała, ale dzisiaj ma zupełnie inny wymiar. Są to akty, które pochodzą z samorządowego województwa. Obecnie demokratycznie wybrany organ zawiera tego typu umowy. Minister spraw zagranicznych osobiście wydaje zgodę na każdą umowę zawieraną przez województwo. Staramy się ze swojej strony nadać umowom odpowiedni kształt. Nie są to w naszym przekonaniu traktaty. Mówimy o tym bardzo wyraźnie. Minister spotyka się w tej sprawie i z wojewodami i marszałkami, a dyrektor departamentu z dyrektorami wojewódzkich administracji samorządowych i rządowych. Wyraźnie mówimy, że nie są to traktaty w rozumieniu prawa międzynarodowego, ale powinny odpowiadać wymogom związanym z powagą tego typu dokumentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#CzesławBielecki">Zgłosił się jeszcze pan poseł Marian Sołtysiewicz i rozumiem, że jest to już ostatnie pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarianSołtysiewicz">Chciałbym podziękować panu dyrektorowi za stwierdzenie, że samorządy nie mogą w sposób dowolny kreować swojej polityki zagranicznej. Prawo stanowi tu pewną barierę i myślę, że jest to słuszne.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MarianSołtysiewicz">Od roku 1990 samorządy wielokrotnie dawały przykład odpowiedzialnej polityki społecznej i zagranicznej. Uważam stwierdzenie, że samorząd terytorialny, a także duże województwa, zdestabilizują sytuację wewnętrzną Polski, za duże nadużycie. Jest to niewątpliwie bolesne dla samorządowców, którzy wiele razy wykazali, że są ludźmi odpowiedzialnymi i że leży im na sercu dobro społeczności lokalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#CzesławBielecki">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KrzysztofKocel">Chciałbym powiedzieć, że to nie jest tak, że MSZ uważa, że nie ma powodów do tego, by myśleć o przedstawicielstwach w Brukseli. Uważamy, że inicjatywy w tej kwestii powinny wyjść ze strony województw. Uważamy też, że jest to rodzaj inicjatywy, który wymaga zgody ministra spraw zagranicznych. Zdajemy sobie sprawę z tego, że w takim kierunku zmierza ewolucja świata. Obserwujemy już dzisiaj pewne tendencje, np. województwo podlaskie razem z Lublinem chce wystawić wspólnego kandydata. Zresztą biuro już działa. MSZ ze swojej strony nie namawia do wysyłania przedstawicieli do Brukseli, gdyż zdajemy sobie sprawę z kosztów takiego przedsięwzięcia. Zwłaszcza że poniesione koszty nie przełożą się szybko na konkretne przedsięwzięcie. Rozumiemy jednak, że tego rodzaju obecność w strukturach unijnych jest signum temporis i nie chcemy tego ograniczać. Staramy się tylko uzmysławiać, że korzyści, przynajmniej obecnie, nie będą duże.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#CzesławBielecki">Rozumiem, że pan minister Krzysztof Budnik chce się wypowiedzieć ad vocem. Władza centralna ogranicza koszty władzy lokalnej, gdyż sama nie może podołać własnym. Jeżeli województwo chce za coś płacić i spodziewa się profitów, to MSZ nie powinno ingerować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofBudnik">Przychylam się do opinii pana przewodniczącego. Na zakończenie chciałbym prosić Komisję, by nowe regulacje ustawowe reformy ustrojowej administracji terenowej, zwłaszcza pozycje jednostek samorządowych od 1 stycznia br., w kontekście naszej dyskusji, oceniać nie jako jeden podmiot realizujący politykę zagraniczną państwa, ale jako podmiot samodzielny, uprawniony do współpracy międzynarodowej. Jest to jednoznaczna granica i w takich kategoriach powinniśmy wszystkie kwestie rozpatrywać. Można negatywnie oceniać kształt dokonanej legislacji. Nieprzypadkowo legislacja jest nowelizowana. Wyobraźmy sobie jednak sytuację, w której ustawodawca w ogóle nie wspominałby o tej kwestii. Ten kształt należy oceniać w kategoriach zobowiązań naszego państwa, wynikających z Konwencji Madryckiej i z Europejskiej Karty Samorządu Terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#KrzysztofBudnik">Te akty prawa międzynarodowego upoważniają do samodzielności i doboru partnerów do współpracy. To jest właśnie istota administracji samorządowej. Państwo nie jest reprezentowane przez jednostkę samorządową. Jednostki samorządowe reprezentują tylko społeczności lokalne w zakresie swoich kompetencji. Taka współpraca istniała już w pierwszym roku funkcjonowania gmin. Czymś innym są np. umowy o miastach bliźniaczych, gminach partnerskich czy wspólnych przedsięwzięciach. Nie jest to realizacja polityki państwa, ale próba wspólnego rozwiązywania lokalnych problemów. Przykładem może być budowa wspólnej oczyszczalni ścieków, czy umowa o zakazie inwestycji, jeżeli po drugiej stronie granicy jest region o charakterze turystycznym.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#KrzysztofBudnik">Obecne przepisy rozumiem jako stworzenie podstaw prawnych do współpracy, do której administracja samorządowa reprezentując społeczność lokalną ma prawo z istoty i charakteru samorządu terytorialnego. Legislacja, którą teraz chcemy modyfikować, służy ucywilizowaniu, stworzeniu wyraźnych podstaw prawnych i granic prawnych do aktywności społeczności lokalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#CzesławBielecki">Zamykam dyskusję polecając w szczególności władzy wykonawczej, aby zdyscyplinowała język, w którym się o tej problematyce mówi. Nie zgadzam się z tym, co powiedział przed chwilą pan minister. To jest realizacja polityki państwa, ale nie jej stanowienie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#CzesławBielecki">Samorządy mogą realizować różne fragmenty polityki państwowej i nikt im tego nie może zabronić, ale nie mogą jej stanowić czy też z zewnątrz wywierać na nią presję, która by pozbawiła władzę centralną pewnej części prerogatyw. To jest realizacja polityki państwa, jeżeli w granicznej gminie nie przeprowadza się inwestycji, która by uderzała w interesy państwa ościennego czy ościennej gminy - jest to realizacja polityki ekologicznej państwa. Nie jest to jednak jej stanowienie, gdyż odbywa się ono na innym poziomie i w inny sposób. Jeżeli nasze ustawodawstwo będzie owocem tak publicystycznego języka, którym posługujemy się w tej debacie, to nie będzie ono lepsze od tego, które już uchwaliliśmy. Czy są uwagi w sprawach różnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WaldemarPawłowski">Nie usłyszałem odpowiedzi w sprawie programu PHARE II.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PiotrMierecki">Jeśli chodzi o ten program, to, mówiąc językiem publicystycznym, jest to melodia przyszłości. W chwili obecnej jesteśmy na etapie starań w Komisji Europejskiej o uzyskanie funduszy na granicę polsko - słowacką.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PiotrMierecki">Jeśli chodzi o granicę polsko - litewską, to wstępny projekt Komisji Europejskiej z roku ubiegłego mówił o tej granicy i o przeznaczeniu na nią środków, natomiast w tym roku w rozmowach i deklaracjach temat ten przestał się pojawiać. Jest to generalnie kwestia wykorzystania środków po naszej wschodniej stronie. Dotyka to i Ukrainy i Litwy. Myślę, że realnym terminem jest rok 2001. Najpierw należy zrealizować zamierzenia, które teraz, w porozumieniu z Komisją Europejską, są przeprowadzane, czyli rozszerzyć działalność programu PHARE CBC na granicę słowacką, a dopiero potem na polsko - litewską. Nasze stanowisko w tej kwestii jest jasne, mnie jasne jest stanowisko Brukseli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławBielecki">Czy są pytania w sprawach różnych? Nie słyszę. Zamykam posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>