text_structure.xml 195 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszWrona">Otwieram posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, która pragnie jak najlepiej i najefektywniej współpracować z polskim samorządem. Spotkanie dzisiejsze poświęcone jest podsumowaniu działania powiatów w pierwszym półroczu bieżącego roku. Serdecznie witam wszystkich starostów, przybyłych z całego kraju, szczególnie serdecznie witam prezesa Zarządu Związku Powiatów Polskich, organizacji, która w bardzo krótkim czasie zdołała się zorganizować, pana Antoniego Jankowskiego, starostę powiatu tarnogórskiego. Witam zarząd, witam skarbników powiatów, witam wszystkich reprezentantów powiatów.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszWrona">Gorąco witam również przewodniczącego Senackiej Komisji Samorządu Terytorialnego i Administracji Publicznej, senatora Mieczysława Janowskiego. Witam też przedstawicieli ministerstw: ministra Józefa Płoskonkę z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, liczną reprezentację Ministerstwa Finansów. Równolegle z naszym posiedzeniem odbywa się sejmowa debata nad sprawozdaniem z wykonania budżetu w pierwszym półroczu. Minister Halina Wasilewska-Trenkner, która przysłuchuje się tej debacie, przybędzie do nas o 16.00. Już teraz gościmy z ramienia ministerstwa, dyrektor Zdzisławę Wasążnik, panią Alicję Zielińską, naczelnik Urszulę Lidke, panią Alfredę Berger oraz naczelnik Krystynę Majhofer.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszWrona">Witam przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej: pana Ryszarda Szubańskiego, wicedyrektora Departamentu Kształcenia i Wychowania oraz panią Danutę Maternę, reprezentującą Departament Ekonomiki Edukacji.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszWrona">W prezydium zasiadają: przewodnicząca Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, profesor Irena Lipowicz, wiceprzewodniczący Krzysztof Janik, wice-przewodniczący Mirosław Sekuła, który jednak niebawem będzie musiał nas opuścić, ponieważ bierze udział w debacie odbywającej się w sali plenarnej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszWrona">Jestem przekonany, że spotkanie, w którym uczestniczymy, ma wielki wymiar, gdyż półroczną działalność powiatów i entuzjazm towarzyszący państwu w pracy w nowych instytucjach można porównać tylko z tym, co działo się w gminach w roku 1990. Tworzenie nowych urzędów, nowych procedur, pociąganie za sobą współpracowników przez liderów powiatowych to niezwykle kreatywna działalność, wykraczająca poza ramy powiatu. Powiaty przez minione pół roku pokazały, iż mimo różnych trudności i problemów wiążących się z wdrażaniem reformy potrafią uczynić bardzo wiele.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszWrona">Dzisiejsze spotkanie Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej przy-gotowała wspólnie ze Związkiem Powiatów Polskich - za uczestnictwo w pracach przygotowawczych serdecznie przedstawicielom związku dziękuję. Posiedzenie niniejsze ma przede wszystkim na celu ujawnienie wszelkich problemów, jakie wynikły w ciągu półrocznej działalności powiatów. Jest to bardzo ważny element debaty trwającej wciąż podczas posiedzeń naszej Komisji, gdy omawiamy kwestię sposobu wdrażania reform, ich poprawiania, zmian legislacyjnych oraz budowania koncepcji nowego systemu finansowego. Bardzo dokładnie musimy monitorować system finansowy, by wiedzieć, jakie są główne bolączki pracowników powiatów. Dlatego też nasza współpraca ze Związkiem Powiatów Polskich ma niezmiernie istotne znaczenie. Zbudowany jestem faktem, że w tak szybkim tempie udało się powiatom zorganizować i wyłonić swą reprezentację, składającą się ze wszystkich opcji politycznych, których reprezentanci w pełnej zgodzie pracują dla rozwoju powiatów.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#TadeuszWrona">Oddaję głos reprezentantowi tej nowo powstałej organizacji, następnie zaś przejdziemy do dyskusji na temat trapiących państwa problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AntoniJankowski">Dziękuję serdecznie za miłe słowa skierowane pod naszym adresem, lecz muszę przypomnieć, że to właśnie dzięki Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej podczas wspólnych spotkań zyskaliśmy ducha działania, w efekcie czego Związek Powiatów Polskich zaistniał. Chciałbym też dodać, że na 365 powiatów ziemskich i grodzkich 270 przystąpiło do związku, a napływają już kolejne zgłoszenia. Spotykamy się w gronie członków, wspólnie też działamy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AntoniJankowski">Jak niektórzy z państwa wiedzą, 28 maja podczas zgromadzenia Związku Powiatów wybrane zostały władze - przewodniczący oraz szesnastu członków zarządu, jak też siedmioosobowa komisja. Struktura jest taka, że przewodniczący i czterech jego zastępców wchodzą do siedemnastoosobowego zarządu. Działanie widzimy w ten sposób, że powstanie siedemnaście komisji problemowych, jak również szesnaście konwentów wojewódzkich. Planujemy, że komisja będzie mieć siedzibę w miejscu działania jej przewodniczącego, przy czym warto wspomnieć, że każdemu z członków zarządu powierzyliśmy pieczę nad jedną komisją. Konwenty zlokalizowane będą w województwach, a każde posiedzenie zarządu odbywać się będzie w innym powiecie, naturalnie - na zasadach gościnności. Posiedzenia te będą korelowane z posiedzeniami Komisji oraz konwentów. Pragnęlibyśmy, aby Związek był organizacją czynną, działającą nie w Warszawie, lecz na terenie całego kraju, co zagwarantuje, że do działania wciągnięci zostaną wszyscy starostowie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AntoniJankowski">Chciałbym też przekazać, że jak dotąd najlepiej prezentuje się Komisja Finansów, licząca już trzydzieści osób i jako pierwszą chcemy ją niebawem powołać oficjalnie. Warto nadmienić, że owe trzydzieści osób to starostowie, którzy zadeklarowali chęć pracy w tejże Komisji. Czuje się zobowiązany do wystosowania ostrzeżenia pod adresem Ministerstwa Finansów. Uprzedzam, że zamierzamy uderzyć dość mocno, do czego starannie się przygotowujemy, jeśli chodzi o budżet na rok 2000. Wynika to z faktu, iż najwięcej problemów powstaje w powiatach na tle ich niedofinansowania.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AntoniJankowski">Jakimi problemami zajmujemy się obecnie? Nie chciałbym mówić rzeczy oczywistych, które są wszak doskonale znane z praktyki przedstawicielom starostw, lecz ze względu na fakt, że w posiedzeniu udział biorą również przedstawiciele ministerstw, posłowie, jak też reprezentanci instytucji państwowych, pozwolę sobie przypomnieć najdotkliwsze problemy, z którymi zmagamy się na co dzień. Najistotniejszą i najbardziej dokuczliwą sprawą jest niedofinansowanie budżetów powiatów, a nie da się wykonywać w stopniu zadowalającym nałożonych na powiaty zadań, jeżeli nie ma na te zadania choćby minimum środków. Jak zapowiedziałem, będziemy ze wszystkich sił wojować o zwiększenie owych środków. Akcja ta została już rozpoczęta w postaci wystąpienia niektórych powiatów do sądu o rozstrzygnięcie sprawy przydzielenia środków na wykonanie zadań. Jak wiadomo, zobowiązani jesteśmy do realizacji zadań, o czym jasno mówią ustawy, a zatem musimy kwestie te traktować poważnie. Żeby zaś mieć możliwość poważnego podejścia do nałożonych na nas obowiązków, musimy zarazem mieć możliwość wywiązania się z nich, co przy obecnie przydzielanych środkach jest niewykonalne.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AntoniJankowski">Jeśli więc wszyscy świadomi są faktu, że wspomniane środki przyznane zostały w niektórych działach na poziomie 75 procent - w oświacie zaś na poziomie 80 czy 85% - to wiadomo, że dysponując niewystarczającymi kwotami pieniędzy, nie da się wykonać porządnie spoczywających na nas zadań, nawet gdy wykonuje się drastyczne kroki, zmierzające do uporządkowania sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AntoniJankowski">Ogromnie bulwersujący jest fakt, że nie możemy skorzystać z majątku skarbu państwa, z naszego majątku, gdy chodzi o siedziby starostw. Ja sam na przykład reprezentuję powiat tarnogórski, który w zasadzie nie ma siedziby. Istnieje natomiast potężny majątek Agencji Mienia Wojskowego, czy też znajdujący się we władaniu owej agencji, przy czym mamy do czynienia z niesłychanymi wprost kombinacjami. Obawiam się nawet, że mamy w tym wypadku do czynienia z całą strukturą, która stała się bardzo groźna. Wielokrotnie zgłaszałem tę sprawę osobiście ministrowi J. Płoskonce, zwracałem się też pisemnie do pana premiera, który z kolei zwracał się do Ministerstwa Skarbu Państwa - czy może raczej w imieniu premiera zwracano się do MSP z prośbą o wyjaśnienie tej kwestii - lecz minister skarbu w sposób, który muszę nazwać aroganckim, odpowiada, że nie ma innego wyjścia jak tylko zakup, i to za pieniądze samorządu, których to pieniędzy samorząd przecież nie ma.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AntoniJankowski">Przyszło się nam więc zmagać ze sprawami wprost paradoksalnymi, o rozwiązanie których musimy walczyć, i walczyć będziemy. Przygotowaliśmy w związku z tym bardzo ostre stanowisko, które wywoła może pożądaną reakcję odpowiednich osób, a jeżeli nie, to wszystko zacznie wyglądać kompletnie niepoważnie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AntoniJankowski">Kolejna nasza bolączka to urzędy pracy. Otóż zapisy ustawy stanowią, że w roku 2000 mamy przejąć te urzędy. Zdajemy sobie wszyscy sprawę z wagi dysponowania urzędami pracy. Jeżeli nie będziemy mogli tego czynić, to trudno mówić o stworzeniu strategii powiatów. Nie da się tego zrobić bez wejścia w nasze struktury urzędów pracy. Skoro zapisano w ustawie, że w danym terminie urzędy pracy wchodzą w strukturę powiatów, to nie rozumiem sytuacji, w której mamy do czynienia z tajemniczymi pismami, pojawiającymi się m.in. na posiedzeniu Zarządu Związku Miast Polskich, w kuluarach sejmowych. Mówię przede wszystkim o piśmie, z którego wynika, że urzędy pracy nie powinny zostać wciągnięte w struktury powiatów. Słychać opinie, że powiaty nie poradzą sobie z urzędami pracy, że nie zdołają ich przejąć, ale przecież nie zrobiono ani kroku, aby urzędy te przygotować do przekazania. Dopiero teraz my jako Związek Powiatów Polskich opracowujemy harmonogram przejęcia urzędów, żeby dostosować się do wymogów ustawy o samorządzie powiatowym.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AntoniJankowski">Oczekujemy od przedstawicieli rządu jednoznacznego stanowiska w poruszonej kwestii. Prosimy o ostateczne stwierdzenie, czy urzędy pracy mają zostać przejęte przez powiaty, czy wejdą w końcu w ich strukturę, czy też sprawę skomplikuje jakaś nieprzewidziana kombinacja. Musimy wziąć pod uwagę upływ czasu - zbliża się koniec lipca, czyli do wyznaczonego w ustawie terminu pozostało nieco ponad pięć miesięcy, a my wciąż nie wiemy, jaką drogą potoczy się ta sprawa i co w końcu stanie się z urzędami pracy. Jeśli używa się argumentu, że w rachubę wchodzi 14 tysięcy pracowników, którzy w gestii powiatów niechybnie zostaną zniszczeni, to proszę o wyjaśnienie, po co w ogóle powiaty powstały, skoro ich zadaniem - jak można by mniemać - jest sianie zniszczenia. Nie muszę chyba uświadamiać nikomu, że w rzeczywistości pieczołowicie staramy się stworzyć strukturę powiatową, przy czym nie da się stwierdzić istnienia symptomów, że w powiatach dzieje się coś złego. Oczywiście, jeśli wojewodowie zwracają się z pytaniem, co zrobiliśmy z subwencją drogową, to odpowiedź jest jedna: powiaty, które nie miały pieniędzy na utrzymanie starostw, na ten właśnie cel przeznaczyły pieniądze lub też na sfinansowanie zadań oświatowych. Myślę, że to zupełnie normalne postępowanie, gdy dysponuje się 90 bądź 80 procentami należnego budżetu - niektóre środki trzeba przerzucać do innych działów, w których są niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AntoniJankowski">Od Ministerstwa Finansów oczekujemy założeń budżetowych na rok 2000, oczekujemy też, że przy podziałach rezerwy budżetowej, jak zresztą wszelkich rezerw, zostaniemy uwzględnieni jako powiaty. Muszę przypomnieć, że nie jesteśmy zapraszani na posiedzenia, podczas których dzieli się rezerwę budżetową.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AntoniJankowski">Chciałbym przypomnieć również, iż rok 1999 przetrzymamy jakoś, mimo opinii, że starostowie to ludzie niezaradni, za których wszystko należy robić. Nie da się jednak żadną miarą dalej funkcjonować w ten sposób, że uważani będziemy za nieświadomych osobników, którym odgórnie należy przyznać jakiś tam budżet. Nie muszę chyba uświadamiać nikomu, że czekają nas historyczne sprawy, do których chcielibyśmy poważnie i odpowiedzialnie podejść. W tym jednak celu musimy jak najszybciej otrzymać założenie budżetowe, i dopiero na ich podstawie będziemy mogli rozważyć czekające nas zadania. Jak już wspomniałem, możemy zadania te wykonać dobrze jedynie wówczas, gdy dostaniemy na ich realizację odpowiednie środki. Nie wykluczam jednak, że ktoś wskaże nam wyraźnie, iż środki otrzymujemy mniejsze, ponieważ zadania, o których mówię, trzeba wykonywać na takim właśnie, a nie innym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AntoniJankowski">Spójrzmy choćby na oświatę, co do której obowiązują trzy ustawy: o oświacie, Karta nauczyciela oraz ustawa o finansach. Wiadomo, że przy takim poziomie finansowania nie sposób pozostawać w zgodzie ze wszystkimi, jeśli spełni się wymogi jednej, nie da się wywiązać ze zobowiązań nałożonych przez drugą itd., w sytuacji bowiem, gdy środki są niewystarczające, zawsze będzie tak, że będziemy zmuszeni łamać budżet bądź też nie zdołamy wykonać wszystkich zadań.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AntoniJankowski">W tej to sytuacji kuratoria oświaty od 1 stycznia znakomicie przygotowały się do kontrolowania nas i pouczania, jak należy wykonywać zadania. Warto wszakże przypomnieć, że te same kuratoria wespół z Ministerstwem Edukacji Narodowej oraz z Ministerstwem Finansów przygotowywały nasz budżet. Po przekazaniu powiatom zadań bardzo łatwo im teraz przeprowadzać kontrole i wytykać niedociągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AntoniJankowski">Nie zamierzam poruszać wszelkich gnębiących nas spraw, zasygnalizowałem jedynie te, które odczuwane są przez nas najboleśniej. Myślę, jednak, że obecni tu reprezentanci starostw zgłoszą i pozostałe problemy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AntoniJankowski">Żeby już nie przeciągać wypowiedzi, wyrażę jedynie nadzieję, że pod koniec spotkania uda nam się sformułować stanowisko czy też dezyderat, który przesłany zostanie następnie na ręce pana premiera. Ze swej strony postulowałbym, aby w resortach jak najszybciej powołane zostały zespoły z udziałem Związku Powiatów Polskich, a to w celu jak najlepszego porozumienia w wielu pilnych i ważnych kwestiach. Tu znów nasuwa mi się, jakże istotna, sprawa subwencji drogowej. Jeśli subwencja owa dzielona jest w taki sposób, że 76 tysięcy przeznacza się na drogi krajowe, 22 tysiące na marszałkowskie, 12 tysięcy na drogi gminne, a jedynie 6 tysięcy na powiatowe, to jest to niezbity dowód, że jeśli chodzi o rok bieżący, mamy do czynienia z ewidentnym błędem. Mam nadzieję, że w odniesieniu do roku 2000 taka pomyłka nie zostanie popełniona, w efekcie czego będziemy mogli spojrzeć prosto w oczy ludziom, którzy z powstaniem powiatów wiązali wielkie nadzieje, licząc na to, że za pomocą struktur powiatowych będzie można usunąć wiele niedogodności z życia środowisk lokalnych. Będziemy mogli udowodnić tym ludziom, że do lokalnych zadań przystępujemy w sposób właściwy.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AntoniJankowski">Dziękuję państwu za uwagę. Mam nadzieję, że moi partnerzy starostowie szerzej naświetlą sprawy, które utrudniają nam działanie na terenie, jak też, że uda nam się osiągnąć nadzieję na usunięcie niektórych problemów, co pozwoli nam opuścić tę salę z odrobiną optymizmu, jeśli chodzi o przyszłość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełTadeuszWronaAWS">Dziękuję panu przewodniczącemu za przedstawienie najważniejszych problemów, z jakimi zmagają się powiaty. Proponuję teraz oddanie głosu gościom Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, to znaczy reprezentantom powiatów. Sądzę, że warto sprecyzować zagadnienia zasygnalizowane przez przewodniczącego Związku Powiatów Polskich, a związane z finansami, mieniem, urzędami pracy, edukacją. Wdzięczni bylibyśmy za wypowiedzi zwięzłe, zakończone konkretnymi wnioskami, które można by następnie wykorzystać przy konstruowaniu naszego wspólnego stanowiska. Jeśli członkowie Komisji uznają, iż winniśmy w efekcie dzisiejszych obrad sformułować dezyderat, to zgłoszone przez państwa wnioski stanowić będą jego poszczególne elementy.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#PosełTadeuszWronaAWS">Zgodnie z zapowiedzią, oddaję głos reprezentantom powiatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławKubeł">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Chciałbym nawiązać do kilku kwestii poruszonych już przez przewodniczącego Związku Powiatów Polskich, z tym że zamierzeniem moim jest pewne ich uszczegółowienie. I tak przekonany jestem, że należy niezbędnie dokonać zmiany w dziedzinie dochodów powiatów, zmiany zmierzające w tym kierunku, by zwiększone dochody stanowiły środki dzielone przez samorząd, a nie - jak do tej pory - środki przypisane na realizację konkretnych zadań. Istotą samorządu jest przecież wpływanie na podział środków finansowych. Sądzę, że zagadnienie jest tej miary, iż warto by mu poświęcić więcej uwagi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#StanisławKubeł">Należy też wziąć pod uwagę, że jednoprocentowy udział w podatku dochodowym oraz subwencja wyrównawcza to zbyt mało. Najwyższa już pora zastanowić się nad poziomem około trzyprocentowym.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#StanisławKubeł">Dobrze by się stało, gdyby Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej zechciała uwzględnić tę sprawę w swych pracach, tak by w budżecie na rok 2000 ta nasza sugestia została wzięta pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#StanisławKubeł">Kolejna sprawa to zadania zlecone. Proszę pozwolić mi na nieco dłuższe omówienie tego problemu, ponieważ sytuacja wygląda obecnie tak, że środki finansowe skalkulowane zostały dla większości powiatów na poziomie stanowiącym zaledwie 50 procent rzeczywiście ponoszonych kosztów. Najtrudniejsza sytuacja panuje zaś w dziale 91, w odniesieniu do którego w większości powiatów środki skalkulowano na poziomie 25–30% w rzeczywistości ponoszonych kosztów. Z jakich zatem źródeł powiaty zdobywają pieniądze, by mimo takiej sytuacji wykonać zadania, bo wykonać przecież je muszą, gdyż są to zadania bardzo istotne dla państwa, dla jego funkcjonowania. Otóż finansują je, wykorzystując w tym celu subwencję drogową, niekiedy oświatową, niekiedy zaś wpisują w plan budżetowy zaciągnięcie kredytu, tak jak to nastąpiło w przypadku powiatu ostrołęckiego.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#StanisławKubeł">Przejdźmy do zastanowienia się nad wysokością budżetów powiatowych. Chciałbym poinformować państwa, że reprezentuję największy powiat na Mazowszu, a budżety zbliżone do naszego mają większe gminy naszego powiatu, których jest 11. To chyba nie w porządku, że powiatowi przyznaje się takie same środki jak nieco większej gminie, to chyba nawet bardzo nie w porządku, jeśli uprzytomnimy sobie, że - jak już powiedziałem - powiat ostrołęcki to największy powiat Mazowsza.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#StanisławKubeł">Jeśli chodzi o braki pieniędzy na zadania zlecone, to można powiedzieć, że gdyby uwzględnić rezerwy przewidziane na ten cel, to braki są niewielkie i kwotami z owych rezerw można by spokojnie występujące braki pokryć. Rzecz jednak w tym, że po rezerwy wyciągają ręce i inne resorty, a Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w konkurencji z tymi innymi resortami po prostu przegrywa. W konsekwencji zaś, mimo że rezerwa planowana była pierwotnie na pokrycie nieprzewidzianych wydatków w związku z reformą, to w praktyce wcale na ten cel nie jest kierowana. Zaspokaja się z niej zupełnie inne potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#StanisławKubeł">Co mają czynić powiaty, kiedy rząd nie zapewnia im środków na realizację zadań? W teorii przecież mają zadania zlecone wykonywać po zapewnieniu na nie środków. Jak mają postępować? Nadal starać się o rzetelne wypełnianie obowiązków, czy też do zadań zleconych podchodzić niefrasobliwie, tak jak niefrasobliwie zaplanowano na nie środki? Może te pytania brzmią żartobliwie, ale sam problem jest nadzwyczaj poważny, bo przecież od podstawy powiatów zależy w gruncie rzeczy funkcjonowanie państwa, a to dlatego przede wszystkim, że właśnie na poziomie powiatów odbywa się wydawanie większości decyzji pierwszej instancji. A jak wszyscy wiemy, od sposobu, w jaki jest to czynione, zależy wiele. Powinniśmy pamiętać o pewnej niezmiernie ważnej prawidłowości. Otóż mieszkańcy danego terenu tak odbierają funkcjonowanie państwa, jak obserwują to na przykładzie sobie najbliższym, czyli w tym wypadku powiatu. Myślę, że wszystkim nam powinno zależeć na tym, by był to obraz pozytywny.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#StanisławKubeł">Następna sprawa do przekazywanie powiatom mienia. Zanim przystąpię do jej referowania, zwracam się do przedstawicieli Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej z prośbą o wsparcie naszych starań w tym zakresie. Jest to problem bardzo trudny, gdyż przekazywanie mienia powiatom w gruncie rzeczy jeszcze się nie rozpoczęło. Na Mazowszu na przykład wydano dopiero zaledwie trzy decyzje przekazujące mienie. Jestem zdania, iż to stanowczo za mało. Niezbędne jest więc przyspieszenie tego procesu. Sądzę, że należałoby zastosować mechanizmy, które uprościłyby i przyspieszyły przekazywanie mienia, czy też - ogólniej mówiąc - przyspieszyłyby wdrażanie reformy.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#StanisławKubeł">Może warto zastanowić się, czym różni się obecna reforma od tej z roku 1990. Dodam, że miałem okazję uczestniczyć w tamtej, i to z obydwu stron - najpierw ze strony samorządowej, następnie zaś ze strony rządowej. Mogę więc czynić niejakie porównania. Otóż w przypadku tamtej reformy zastosowano mechanizmy wdrożeniowe, wyznaczono pełnomocników, którzy bezpośrednio przed premierem odpowiadali za wdrażanie reformy na wyznaczonym sobie obszarze. Obecnie funkcja pełnomocników wygasła - z końcem roku 1998, a zadania ich przejęli wojewodowie. Pozostaje więc tylko stwierdzenie, czy dobrze, że tak się stało, czy też wręcz odwrotnie. Moim zdaniem nie jest to rozwiązanie fortunne, ponieważ wojewodowie mają bardzo wiele zadań rządowych, tym bardziej że po wprowadzeniu reformy zadań tych im jeszcze przybyło. Najzwyczajniej w świecie nie mają więc czasu na zainteresowanie się losami reformy powiatowej.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#StanisławKubeł">W tej sytuacji zwracam się do Komisji z apelem o zajęcie się tą trudną kwestią. Może uda się znaleźć i wprowadzić jakieś mechanizmy wdrożeniowe.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#StanisławKubeł">Kolejna rzecz - sprawa inspekcji i straży, przy czym od razu chciałbym zaznaczyć, że w kwestii tej szczególny problem występuje na styku powiatów ziemskich i grodzkich. Dla jasności dodam, że jakoś sobie radzimy w terenie, natomiast bardzo trudno uporać się niekiedy ze sprawami sprawiającymi problemy natury interpretacyjnej w odniesieniu do nazwy oraz zadań. W związku z tym właśnie zagadnieniem mamy do czynienia z prawdziwym kuriozum, które pozwolę sobie przedstawić i zainteresować nim przewodniczącego Komisji.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#StanisławKubeł">Mam przed sobą pismo wystosowane przez głównego lekarza weterynarii. Oto jego fragment, w którym mamy chyba do czynienia z próbą zmiany ustawy sejmowej. W ustawie bowiem czytamy o miejskich jednostkach organizacyjnych w przypadkach, gdy występuje miasto i powiat ziemski. Lekarz, o którym mówię, stosuje natomiast nazwę powiatowego lekarza weterynarii. Nie wykluczam, że taka właśnie nazwa powinna wchodzić w rachubę, uważam jednak, że kwestia ta powinna zostać rozstrzygnięta na drodze sejmowej. A tymczasem czytam, że: „(...) inspektoraty powiatowe są urzędami administracji rządowej i należą do rządowego sektora finansów publicznych”. Być może tak rzeczywiście jest, lecz jestem zdania, że należałoby wprowadzić jednolitą interpretację nazewnictwa stosowanego na terenie całego kraju. W tym zaś celu trzeba by zsynchronizować wszystkie inspekcje i straże, żeby uniknąć w przyszłości dowolnej interpretacji zapisów, pozostających niekiedy w sprzeczności z zapisami ustawy.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#StanisławKubeł">Kolejna kwestia, która wymaga zajęcia się nią, to sprawozdawczość finansowa, jaką mają wykonywać powiaty. Chciałbym zaapelować o jednakową sprawozdawczość, o to, by powiaty składały jednakowe wzory sprawozdań dla wszystkich instytucji, dla Ministerstwa Finansów, dla regionalnej izb obrachunkowej. Oczywiście, najlepiej by było, gdyby sprawozdania te były spójne ze sprawozdawczością wewnętrzną, na potrzeby rady. Tak jednak nie jest, gdyż regionalna izba obrachunkowa dziwnym trafem wymyśla sobie swą własną sprawozdawczość. Dlatego też prosiłbym o wyjaśnienie, czy nie można wymusić jednolitej sprawozdawczości finansowej dla wszystkich jednostek. Naturalnie, bardzo chętnie zrobimy, co jest potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#StanisławKubeł">Dlaczego jednak poruszam tę, zdawałoby się nie najistotniejszą z pozoru, sprawę? Dlatego przede wszystkim, że obecna forma sprawozdawczości podraża koszty funkcjonowania powiatów, przy czym wcale tego funkcjonowania nie usprawnia.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#StanisławKubeł">Jest jeszcze wiele zagadnień, które należałoby wyjaśnić w celu usprawnienia funkcjonowania powiatów. Kolejni mówcy zapewnie poruszą niektóre z nich, dlatego też chciałbym podziękować Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej oraz panu przewodniczącemu za zainteresowanie naszymi problemami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję. Proszę kolejnego mówcę o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZenonSzczepankowski">W wypowiedzi swej chciałbym przede wszystkim zwrócić uwagę na rozporządzenie ministra edukacji narodowej z dnia 23 grudnia - w sprawie podziału subwencji oświatowej. Rzecz w tym, iż czuję się zobowiązany do zakwestionowania zasadności owego rozporządzenia, co nakazuje mi poczucie elementarnej sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZenonSzczepankowski">Otóż zgodnie z tym rozporządzeniem powiaty finansowane do tej pory na niskim poziomie w latach następnych nie mogą liczyć na zwiększone środki, gdyż rozporządzenie ogranicza finansowanie do 100% finansowania z roku poprzedniego. Co to oznacza w praktyce? W bezpośrednio mnie dotyczącym przypadku powiatu przasnyskiego oznacza to ustawiczny niedobór środków, a to dlatego przede wszystkim, że Kuratorium Oświaty w Ostrołęce nie wykonywało przepisów ustawy i nie finansowało na przykład szkół prywatnych w roku 1998, nie finansowało zresztą wielu innych obowiązkowych przedsięwzięć. W konsekwencji zaś otrzymałem budżet, który nie pozwala mi na sfinansowanie m.in. wymienionych zadań.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZenonSzczepankowski">Sytuacja jest tym bardziej bolesna, że istnieją powiaty, które stać na zorganizowanie zajęć pozalekcyjnych, przeprowadzanie remontów, wykonywanie „rzeczówki” zgodnie z potrzebami, na wypłaty zgodnie z planem zajęć zatwierdzonym wcześniej przez kuratorium. Mnie jednak nie stać nawet na pokrycie płac ujętych w planie oświatowym zatwierdzonym przez kuratorium, gdyż mój powiat finansowany jest poniżej standardów. W podobnej sytuacji znajduje się wiele powiatów tak zwanych ziemskich, które przejęły bardzo niskie finansowanie z poprzednich lat, ponieważ nie miały odpowiedniego lobbingu i ponieważ wcześniej były finansowane źle. Szkoły w tych powiatach znajdują się wprost w opłakanym stanie. Dodam, że w powiecie przasnyskim część szkół średnich reprezentuje poziom, nazwijmy to, techniczny na żenującym poziomie cywilizacyjnym, by wspomnieć tylko o ogrzewaniu piecami kaflowymi, konieczności korzystania z toalety ulokowanej na dworze. Ta ostatnia konieczność dotyczy również dzieci z części szkół podstawowych, a od nowego roku szkolnego także uczniów gimnazjum. Nie mówię o tym wszystkim po to, by się pożalić. Chcę zwrócić uwagę, że taki standard placówek oświatowych musi się utrzymać nadal, gdyż finansowanie nie może wzrosnąć, ponieważ - jak wspomniałem - rozporządzenie ministra ogranicza je do 110% finansowania z roku poprzedniego. Nie mamy więc żadnych szans na otrzymanie zwiększonych środków. Nie umiem się dopatrzeć w takiej zasadzie żadnej logiki. Jestem więc zdania, że rzeczone rozporządzenie musi zostać zakwestionowane. Uważam też, że istniejące jeszcze w budżecie państwa rezerwy na cele oświatowe muszą być skierowane na wyrównanie standardów w placówkach oświatowych.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZenonSzczepankowski">Inna sprawa, której zasygnalizowanie wydaje mi się niezbędne na forum Komisji sejmowej, to dyskryminujące w jakiś sposób powiaty słabsze, te, które i wcześniej zresztą były dyskryminowane, rozwiązanie w dziedzinie podziału subwencji drogowej. Rzecz w tym, iż nie uwzględnia się w nich dróg nie utwardzonych. Może się to wydawać sprawą nie pierwszej wagi, ale przecież w powiecie przasnyskim dróg tego typu jest ponad sto kilometrów, czyli mniej więcej jedna czwarta wszystkich dróg. Warto dodać, że utrzymanie tych dróg kosztuje znacznie więcej niż w wypadku dróg utwardzonych. W wyniku konkretnego ukształtowania subwencji drogowej nie mamy nawet złotówki na drogi nie utwardzone, co odczuwamy jako krzywdzące przy podziale środków budżetowych. Nie muszę chyba przypominać, że czujemy się takimi samymi obywatelami jak wszyscy inni mieszkańcy naszego kraju i boleśnie odczuwamy to niedofinansowanie.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZenonSzczepankowski">Sądzę, że mam również obowiązek zwrócić uwagę na niejakie niedostatki w wykonywaniu obowiązujących przepisów prawa. Otóż art. 80 ustawy wprowadzającej stanowi, że zobowiązania ubiegłoroczne na przykład z tytułu zaległości składek zusowskich w wypadku szkół to zobowiązania skarbu państwa. Tymczasem jednak w moim powiecie ZUS ostrołęcki zrealizował część tych zobowiązań z moich kont i mimo usilnych starań zarówno w ZUS, jak i w Ministerstwie Finansów, Ministerstwie Edukacji Narodowej oraz w Urzędzie Wojewody nie jestem w stanie odzyskać pieniędzy, które zresztą niesłusznie zostały mi zabrane - niezgodnie z ustawą. Informowałem o tej sprawie także Komisję sejmową. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi z wyjątkiem pisma nadesłanego z Ministerstwa Edukacji Narodowej, w którym napisano, że sprawa zostanie zapewne załatwiona, gdy nastąpi oddłużenie oświaty, tyle że nie wiadomo, kiedy będziemy mieli z tym do czynienia. I to wszystko. A mnie brakuje pieniędzy na płace dla nauczycieli. Nie zostały nam również wyrównane koszty podwyżki płac nawet za marzec, mimo że zostało to oświacie obiecane.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZenonSzczepankowski">Uwagę Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej chciałbym też zwrócić na kolejny nasz problem. Otóż minister J. Miller z Ministerstwa Finansów w rozporządzeniu o sprawozdawczości sformułował w ten sposób zadania dla naszych wydziałów finansowych, że dochody są tam uwzględniane ze siedem miesięcy, wydatki natomiast za sześć miesięcy. Kiedy więc przystąpią państwo do analizowania budżetów powiatów, może się okazać, iż mamy spore nadwyżki. Proszę zatem wziąć pod uwagę, że do dochodów doliczony jest cały miesiąc w stosunku do okresu wydatków. Sądzę, że w ten sposób powstaje groźba zaciemnienia rzeczywistej sytuacji w zakresie zasobów finansowych powiatów. Może zresztą taki właśnie cel miało wydanie rozporządzenia, na które się powołujŁ. Innego powodu takiego podejścia do sprawy nie widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo. Proszę następną osobę, która zgłosiła się do zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#ElżbietaLanc">Mam podobne spostrzeżenia co mój przedmówca w kwestii subwencji oświatowej. Muszę poinformować państwa, że niemal połowę naszych budżetów pochłania oświata, jak też, że niektóre powiaty nie mają już pieniędzy na wypłaty pensji listopadowych i grudniowych. Wiąże się z tym także sprawa inwestycji w szkolnictwie, które w zakresie szkół ponadpodstawowych zaniedbywane były od wielu lat. Są powiaty, w których mimo prowadzenia inwestycji tego typu w roku ubiegłym nie uwzględniono ich na rok bieżący, a w konsekwencji mamy do czynienia z kolejnymi rozpoczętymi inwestycjami, na dokończenie których brakuje środków, w związku z czym wszystko niszczeje i marnują się już włożone pieniądze. Powiat bowiem w żaden sposób nie zdoła zgromadzić środków niezbędnych na kontynuowanie inwestycji. A nie muszę chyba nikomu uprzytamniać, jaką wagę ma ten problem, ponieważ, jak wszyscy wiemy, istota aktualnej reformy zasadza się właśnie na szkolnictwie ponadpodstawowym. W kwestii zobowiązań dochodzi do kuriozalnych wręcz sytuacji, w których nie tylko ZUS wkracza w nasze finanse, ale również skarb państwa blokuje konta - urzędy skarbowe wchodzą na te konta.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#ElżbietaLanc">W odniesieniu do województwa mazowieckiego poważne problemy wiążą się między innymi z obsługą paszportową. Zamierzeniem reformy było przecież przekazanie większości spraw niższym szczeblom. W naszym jednak przypadku zostaliśmy pozbawieni możliwości wykonywania owej obsługi, na którą zresztą otrzymują koncesje zwykli ludzie. Jestem zdania, że to nieporozumienie i w związku z tym należałoby coś zrobić, by sytuację zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję. Zanim oddam głos kolejnemu mówcy, chciałbym państwa poinformować, iż w gronie prezydium Komisji uzgodniliśmy skład trzyosobowego zespołu, który zredaguje treść dezyderatu. Zespół ów tworzą następujący posłowie: Jerzy Czepułkowski, Józef Lassota oraz Edmund Sroka. Jeśli nie usłyszę głosów sprzeciwu, uznam, że Komisja skład zespołu zaakceptowała. Nie ma sprzeciwów, dziękuję. Żeby nieco urozmaicić przebieg posiedzenia, oddam teraz głos przewodniczącej Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#IrenaLipowicz">Witam państwa serdecznie i dziękuję za wszystkie dotychczasowe głosy. Dodać muszę, że istotnie, znajdujemy się w trakcie batalii o finanse powiatów, w związku z czym byłabym wdzięczna, gdyby w swych wypowiedziach zechcieli państwo uwzględniać ten fakt.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#IrenaLipowicz">Chciałbym też poinformować państwa, że od przedstawicieli Związku Powiatów Polskich otrzymałam rozpowszechniany anonimowy materiał, który - jak się okazuje - znalazł już odzwierciedlenie w Sejmie w postaci złożenia projektu ustawy, mówiącej o tym, by urzędy pracy nie przeszły od 1 stycznia w gestię powiatów. Materiał zawiera czarną wizję przejęcia owych urzędów przez powiaty. Miałoby to w efekcie spowodować załamanie systemu, umieranie z głodu bezrobotnych, fizyczną niemal likwidację prawie 14 tysięcy pracowników urzędów, kompletny zamęt i tragedię, która musi stać się z udziałem bezrobotnych, jeżeli urzędy pracy oddane zostaną w gestię samorządu terytorialnego. Tak właśnie twierdzą przeciwnicy przyjętych w tym zakresie rozwiązań ustawowych. Będę państwu bardzo wdzięczna, jeżeli w naszej debacie będziemy mogli powołać się na państwa głosy. Postaram się ze swej strony zwrócić do rządu z prośbą o wyjaśnienie pochodzenia materiału, który został mi doręczony. Mam nadzieję, że nie pochodzi on z żadnego ministerstwa ani też z urzędu pracy. Gdyby się jednak okazało inaczej, to merytoryczny poziom owego materiału jest taki, że należałoby wspomnianą 14-tysięczną rzeszę pracowników urzędów pracy uszczuplić o jedną osobę - o autora tegoż opracowania.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym przypomnieć, iż każda zgłoszona przez państwa uwaga, w tym i te na temat przeglądu rozporządzeń, jest dla nas niezwykle cenna, gdyż jako Komisja, mamy również pod ich adresem wiele zastrzeżeń. Podkreślam jeszcze raz, że należy obecnie stoczyć walkę o kompetencje, jak też o przyjęcie przez powiaty zagadnień dotyczących bezrobocia. W moim przekonaniu tylko wówczas możemy mówić o tym, że powiaty odzyskują swą rację bytu i właściwe dochody. Wtedy też zachowany związek między edukacją średnią a rynkiem pracy, a to przecież było m.in. istotą tworzenia powiatów.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#IrenaLipowicz">Jeszcze raz więc proszę o zgłaszanie wszelkich wyłaniających się w tym zakresie problemów, gdyż chcemy monitorować sytuację i poszczególne działania. Pan premier wczoraj zobowiązał się, że dokonywane będą przeglądy rozporządzeń, w tym i tych działających na niekorzyść samorządu terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuje pani przewodniczącej. Proszę kolejnego naszego gościa o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekSztolcman">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Budżet mojego powiatu charakteryzuje, generalnie rzecz ujmując, ogromne niedoszacowanie. Jest to w moim przekonaniu wynik przyjęcie złych założeń. Przyjęto bowiem, że w grę wchodzić ma 75 procent kwoty zaplanowanej w ustawie budżetowej na 1998 rok. Tak wyliczona subwencja czy dotacja nie jest w stanie w żaden sposób zapewnić prawidłowego wykonywania zadań nałożonych na powiat. Należy przy tym zauważać, iż w wielu wypadkach ustalone kwoty dotacji na rok bieżący są niższe od wykonania w roku poprzednim. Dzieje się tak na przykład w odniesieniu do poradni psychologiczno-pedagogicznej, inspekcji sanitarnej itp.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarekSztolcman">Biorąc pod uwagę fakt, iż w ramach dotacji należało pokryć kwoty podwyżek dla pracowników, niemożliwe się stało zapewnienie całorocznego finansowania podległych jednostek ze środków dotacji. Bardzo zaś skromne dochody własne pozyskiwane przez powiat wykluczają całkowicie możliwość dofinansowania zadań, szczególnie z zakresu administracji rządowej ze środków powiatu. Niedobory w planie wydatków występują praktycznie we wszystkich działach klasyfikacji budżetowej, wszakże szczególnie trudna sytuacja dotyczy działu 79 - oświata i wychowanie, w dziale 86 - opieka społeczna oraz w dziale 91 - administracja rządowa i samorządowa.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarekSztolcman">Jeśli chodzi o dział 79, ogromne braki w planie wydatków występują generalnie w całej oświacie, zarówno bowiem ustalona część oświatowa subwencji ogólnej, jak i dotacja na finansowanie poradni psychologiczno-pedagogicznej oraz domu dziecka nie gwarantują całorocznego funkcjonowania tych placówek. Wystarczy powiedzieć, że jedynie na uzupełnienie niezbędnych wydatków bieżących na rok 1999 konieczna by była kwota około miliona 400 tysięcy złotych, przy czym nie uwzględnia się w niej żadnych remontów. Mowa wyłącznie o wydatkach płacowych i zapewnieniu minimum tzw. rzeczówki.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MarekSztolcman">W domu dziecka na terenie powiatu kłobuckiego panuje sytuacja wprost dramatyczna, brak środków na podstawowe artykuły, w tym żywność i odzież. Ze skromnych dochodów własnych przeznaczyliśmy 50 tysięcy złotych na dofinansowanie zakupów wymienionych artykułów. Tak więc, mimo że prowadzenie domu dziecka to zadanie z zakresu administracji rządowej troska o zagwarantowanie podstawowych potrzeb bytowych wychowanków zdaje się obowiązkiem jedynie powiatu. Nie lepiej wygląda sytuacja w szkołach oraz w poradni psychologiczno-zawodowej, ponieważ długoletnie zaniedbania i niedofinansowanie skutkują obecnie występowanie bardzo poważnych problemów.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MarekSztolcman">W dziedzinie opieki społecznej, zwłaszcza w odniesieniu do funkcjonowania powiatowego centrum pomocy rodzinie, ustalono dla powiatu kłobuckiego dotację w wysokości 73 tysięcy złotych, co nie pozwala nawet na sfinansowanie wynagrodzeń i ich pochodnych dla pracowników centrum. W efekcie zaś i w tym wypadku musimy z dochodów własnych - powtarzam: bardzo szczupłych - przeznaczyć na ten cel niezbędne środki, tak by jednostka ta była w stanie normalnie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MarekSztolcman">Jeżeli chodzi o administrację rządową i samorządową, to na przykład w wypadku inspekcji budowlanej - mimo że to kolejne typowe zadanie z zakresu administracji rządowej - trzech pracowników musiało uzyskać dofinansowanie ze środków powiatu, ponieważ środki przeznaczone na ten cel nie były w stanie pokryć podstawowych potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MarekSztolcman">W odniesieniu do zadań z zakresu administracji rządowej ustalona dla powiatu kłobuckiego dotacja wynosi około 20% potrzeb. Dlatego też zdecydowałem się w ubiegłym tygodniu na wystąpienie do sądu, pozywając skarb państwa za pośrednictwem wojewody śląskiego. Nieco wcześniej skierowałem sprawę dotyczącą algorytmu drogowego. Była już o tym mowa, lecz przypomnę, że to nie my upominaliśmy się o przejęcie dróg gruntowych, zostały one po prostu uznane za drogi powiatowe i przydzielone pod naszą pieczę, jednak bez przyznania na ich utrzymanie środków finansowych. Z moich wyliczeń wynika, że w grę wchodzi około 500 tysięcy złotych, co po przeliczeniu wynosi 5 kilometrów kwadratowych dywanika asfaltowego. Warto dodać, że dyrektor Suwara przyznaje, iż rozporządzenie w sprawie algorytmu drogowego jest niezgodne z ustawą o samorządzie powiatowym. Mamy więc nadzieję na wygranie tej sprawy. Ponieważ zdaję sobie sprawę, że do głosu zapisało się jeszcze wiele osób, nie chciałbym zajmować czasu przeznaczonego dla kolejnych mówców. Wynotowałem sobie jednak również do poruszenia tematy związane z aspektami prawnymi oraz komunalizacyjnymi, w związku z czym przekażę materiał pisemny na ręce przewodniczącego Komisji, z nadzieją, że i te kwestie znajdą odbicie w formułowanym dziś dezyderacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszWrona">Zanim poproszę o zabranie głosu kolejną osobę, chciałbym serdecznie powitać przybyłego na nasze obrady marszałka Franciszka Stefaniuka. Witam też panią Dorotę Chlebosz, dyrektora Departamentu Programowania Funkcjonowania SUP w Krajowym Urzędzie Pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#TadeuszWrona">Proszę o zabranie głosu kolejnego przedstawiciela samorządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarianLuto">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Zanim przejdę do konkretów, chciałbym nawiązać do słów profesora Kuleszy, który na pierwszym z nami spotkaniu powiedział, że skończyła się jego przygoda w ustalaniu praw dla reformy samorządowej i życzył nam powodzenia. Otrzymaliśmy więc życzenie powodzenia, ale nie zostało ono wsparte pieniędzmi. Na tym właśnie polega nasz dramat, rozpoczęty już w momencie utworzenia powiatów. Nie ma w moich słowach przesady. Mamy bowiem do czynienia z prawdziwym dramatem, gdyż nowy samorząd to zarazem nowe oczekiwania ze strony społeczeństwa. W tych zaś oczekiwaniach tworzy się jednostka, która powinna być podstawą gospodarki na danym terenie, a jednostka, która nie dysponuje środkami finansowymi, choćby tylko minimalnymi, zapewniającymi istnienie, nie ma wiele do powiedzenia. A to już dramat. Dramat tym boleśniejszy, że spowodowany w naszym wypadku przede wszystkim reformą służby zdrowia. Nie tylko zresztą w naszym wypadku - powiatów w zbliżonej do naszej sytuacji jest wiele.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MarianLuto">W czym rzecz? Otóż w roku 1998 wojewoda suwalski usamodzielnił zakłady opieki zdrowotnej w ten sposób, że dziś art. 80 ustawy wprowadzającej uniemożliwia przekazanie zadłużeń tegoż ZOZ-u, który notabene usamodzielniony został wbrew opinii rady nadzorczej samego ZOZ-u. Rzecz dotyczy zresztą wszystkich ZOZ-ów na tamtym terenie, gdyż wojewoda jako pierwszy postąpił w ten „nowatorski” sposób, pragnąc zaistnieć w naszym kraju. Przedziwnym zbiegiem okoliczności osoba, która doprowadziła do takiej sytuacji, znajduje się na wysokim szczeblu w Warszawie, gdzie ma za zadanie dalsze reformowanie służby zdrowia oraz jej nadzorowanie.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MarianLuto">Ekswojewoda doprowadził w naszym odczuciu do tragedii, gdyż teraz nikt nie chce z nami rozmawiać. Nie życzy sobie tego ani minister finansów, ani minister zdrowia i opieki społecznej. Wiceminister zdrowia przyjął nas jedynie w sekretariacie, oświadczając, że na sprawy, z jakimi przybywamy, nie ma czasu, jak też, że mieć go nie będzie. Mówię o wiceministrze Solarzu. Ktoś mi tu z boku podpowiada, że nie jest on już wiceministrem. Wiem o tym, bo w tydzień po tym naszym spotkaniu przeczytałem w „Rzeczypospolitej”, że został odwołany. Niemniej proszę mi powiedzieć, jak mamy traktować takie zachowanie urzędnika państwowego, zwłaszcza w kontekście sytuacji, w której powstaje nowa struktura samorządowa, jak też w aspekcie ewidentnego błędu ekswojewody.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MarianLuto">Przecież istnieje art. 60 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, w którym mowa o organie założycielskim. Powinniśmy zatem chyba skierować sprawę na drogę sądową, bo ze skarbem państwa należy się sądzić, o czym chciałbym w ten sposób powiadomić panią minister Knysok.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MarianLuto">Na litość boską, czy w tym państwie można prowadzić normalne rozmowy? Czy można normalnie gospodarzyć, jeśli ma się do czynienia z ewidentnymi błędami administracji rządowej? Jestem zdania, że powinno się rozmawiać w cywilizowany sposób i szukać dróg rozwiązania sytuacji, by nie doprowadzać do ostateczności. W takiej jednak sytuacji, jaka panuje, uważam, że rację miały strajkujące pielęgniarki. Wyjeżdżały w słusznej sprawie - broniąc miejsca pracy. Musiały widać tak postępować, skoro nie ma u nas mowy o możliwości cywilizowanej rozmowy. Normalna rozmowa nie przynosi zresztą żadnych skutków.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#MarianLuto">Biorąc to wszystko pod uwagę, składam konkretny wniosek o zmianę art. 80 ustawy wprowadzającej. Dodam też, że rejon energetyczny odłączył nam już energię od ośrodków zdrowia, telefon mamy w szpitalu tylko jeden, a w myśl odpowiedzi pani wojewody powinniśmy likwidować to, na utrzymanie czego nas nie stać. Mam w związku z zaistniałą sytuacją pytanie: czy powinienem udać się po pomoc do Republiki Litewskiej, ponieważ nasz powiat leży tuż przy granicy? Czy sąsiedzi mają nam pomóc w utrzymaniu ZOZ-u i opiece nad chorymi? Przepraszam za ten dramatyczny ton, ale myślę, że w naszej sytuacji jest on usprawiedliwiony, bo okoliczności, w jakich się znaleźliśmy, wprost wytrzymać nie można.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MarianLuto">Panie przewodniczący, zgadzam się z opinią, że jako samorząd powinniśmy odpowiadać za błędy i niedociągnięcia powstałe w wyniku działalności powiatu. W aspekcie art. 60 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej zgadzam się na odpowiedzialność za błędy, jakie powstaną w efekcie podporządkowanych mi instytucji. Dlaczego jednak mam ponosić odpowiedzialność za błędy administracji rządowej, i to na samym początku funkcjonowania powiatu?</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MarianLuto">Korzystając z obecności na niniejszym posiedzeniu ministra J. Płoskonki, pragnąłbym się dowiedzieć, kiedy nastąpi zwrot poniesionych przez nas kosztów na rzecz pracowników zwalnianych z urzędów wojewódzkich. Na razie bowiem rzecz wygląda w ten sposób, że urzędy wojewódzkie uległy likwidacji, a administracja rządowa umyła ręce od konsekwencji finansowych tego kroku. Nikogo administracja ta nie zwolniła, na nas cedując ten obowiązek. Musieliśmy się z tego wywiązać, musieliśmy przeprowadzić zwolnienia, niekiedy z żalem, bo część zwalnianych osób była znakomitymi pracownikami, nie mieliśmy jednak żadnych możliwości zatrzymania ich.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#MarianLuto">Podkreślam raz jeszcze konieczność zmiany art. 80 ustawy wprowadzającej, zmiany w tym kierunku, by objąć samodzielne dziś publiczne zakłady opieki zdrowotnej oraz wprowadzić zmiany w zapisach dotyczących dochodów powiatów - w aspekcie dyskusji o podatkach. Wiemy już bowiem, że rozwiązania mówiące o zmianie stopy opodatkowania prowadzą do pogłębienia biedy samorządów. Proponuję też zmianę rozporządzenia w sprawie przeprowadzenia inwentaryzacji mienia powiatowego. Proponuję tę zmianę, gdyż w rozporządzeniu mamy do czynienia z niebywałym wprost rozrostem biurokracji, w efekcie czego wojewodowie do dziś nie mogą się z tym problemem uporać, czemu wcale się zresztą nie dziwię. Chciałbym też dodać, że wskutek tego właśnie rozporządzenia nie jestem w stanie przekazać ośrodków zdrowia - bardzo kosztownych notabene - w ręce prywatne. W myśl rozporządzenia nie mogę tego uczynić, ponieważ nie jestem właścicielem. Wnioskuję o szybkie decyzje w tej sprawie, bo powstała konieczność rozwiązania problemu -mamy w tej chwili związane ręce, a koszty rosną.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MarianLuto">I chyba już ostatnia sprawa, drobna zapewne z pozoru, lecz niezmiernie bulwersująca mieszkańców pełnego jezior terenu, który reprezentuję. Chodzi o zmianę prawa budowlanego i danie możliwości starostom wydawania pozwolenia na budowę kładek i pomostów. W tej chwili bowiem zainteresowani muszą jeździć do Białegostoku i dalej, żeby uzyskać pozwolenie, gdyż tak właśnie stanowią przepisy prawa, o zmianę którego występuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu kolejnego przedstawiciela samorządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AndrzejCzerwiński">Chciałbym zabrać głos w imieniu reprezentantów miast na prawach powiatu, zacznę jednak od tego, że czuję pewien sentyment do sali, w której obradujemy, a to dlatego, że w roku 1996 uczestniczyliśmy tu w spotkaniu, podczas którego podpowiadaliśmy ówczesnemu rządowi oraz komisji sejmowej rozwiązania dotyczące decentralizacji państwa, jak też mówiliśmy o sprawach wynikających z reformy administracji. Przewodniczącym konwentu prezydentów największych miast był wówczas dzisiejszy poseł Józef Lassota, który z determinacją upominał się o to, czego tzw. dużym miastom rząd czy też parlament nie dofinansował. Pamiętam, że sporna kwota kształtowała się na poziomie około 20%.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AndrzejCzerwiński">W chwili obecnej miasta na prawach powiatu niedoszacowane są w wysokości około 30 procent. Fakt jednak, iż przed trzema laty debata zakończyła się pozytywnym skutkiem, budzi moją nadzieję, że po wysłuchaniu głosów starostów oraz prezydentów miast na prawach powiatu dokonane zostaną niezbędne korekty.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AndrzejCzerwiński">Cieszę się, że w prezydium Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej nadal zasiada poseł K. Janik, który na pewno będzie mógł działać tak skutecznie, jak działał wcześniej, a zatem mam nadzieję, że efekt okaże się równie dobry dla rządu, jak i samorządu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AndrzejCzerwiński">Jeśli natomiast chodzi o konkrety, pragnę podzielić się z państwem informacją, że na wspomniane przed chwilą trzydziestoprocentowe niedoszacowanie odczuwane w miastach na prawach powiatu, czyli na zadania powiatowe, składają się przede wszystkim braki w oświacie, służbie zdrowia oraz w dotacji na zadania zlecone. Najjaskrawszym przykładem w naszym wypadku jest Komisja do spraw Orzecznictwa Niepełnosprawnych, na działanie której nie mamy praktycznie żadnych środków.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AndrzejCzerwiński">Jestem przekonany - i taki właśnie wniosek zgłaszam - że należy dokonać niezbędnych korekt, gdyż posuwając się historycznym śladem największych miast - kiedyś czterdziestu sześciu - możemy wykazać, iż dobra wola obu stron owocuje rozwojem miast. W przeciwnym natomiast razie będzie tak, jak jest już na przykład w Nowym Sączu, gdzie braki na dofinansowanie zadań zleconych miastu prowadzą do regresu. Muszę przypomnieć, iż rząd obiecywał miastom, które utraciły status wojewódzki, pewne środki rozwojowe, niezbędne dla dalszego rozkwitu owych miast, w praktyce jednak okazało się, że są to środki jedynie śladowe, by powołać się choćby na program „Rozwój i dialog”. Sytuacja wygląda w konsekwencji tak, że zostaliśmy z rozbudzonymi ambicjami i nadziejami mieszkańców i szkoda by była niepowetowana, gdyby to nastawienie obywateli zostało zmarnowane, bo za dwa lata mogłoby się okazać, że reformy nie zostały zrealizowane.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AndrzejCzerwiński">Sądzę, że dezyderat, który ma przygotować powołany niedawno zespół, mógłby zawierać również wnioski z naszych opracowań, które składamy gdzie tylko można. W imieniu miast na prawach powiatu proszę, by zostały uwzględnione nasze opinie, gdyż w wypadku przeciwnym może okazać się, że w wyniku olbrzymiego ciężaru ponoszonego przez miasta na prawach powiatu ze środków własnych, pokrywających koszty zadań zleconych, miasta te za dwa lata zostaną pozbawione praw powiatowych jako ośrodki, które nie udźwignęły ciężaru nowych wyzwań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo. Pragnę powitać serdecznie panią minister Halinę Wasilewską-Trenkner, która po debacie plenarnej przybyła na nasze posiedzenie. Witamy również przewodniczącego Unii Metropolii Polskich, pana Marcina Święcickiego.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszWrona">Proszę o zabranie głosu kolejnego przedstawiciela samorządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WiesławGałka">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Powiat kielecki należy do grupy największych polskich powiatów, obejmuje 2 tysiące 300 kilometrów kwadratowych powierzchni, na których mieszka prawie 200 tysięcy osób. W jego skład wchodzi 19 gmin, w tym 3 ośrodki miejskie. Powiat zarządza drogami tzw. powiatowymi o łącznej długości tysiąc 200 kilometrów. Dlaczego jednak użyłem określenia „tak zwanymi powiatowymi” w odniesieniu do tych dróg, za chwilę wyjaśnię.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WiesławGałka">Chciałbym podzielić się z państwem wiadomością, że pierwsze półrocze działania nowych struktur samorządowych i podległych im jednostek wskazuje na wiele nieprawidłowości, które jak najrychlej powinny zostać usunięte. Wiążą się one zarówno z kwestią organizacyjną, finansową, jak i prawną.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WiesławGałka">Jeżeli chodzi o problemy natury organizacyjnej, to podobnie jak wskazywał wcześniejszy mówca, powiat nasz należy do powiatów, które część zadań publicznych realizują wspólnie z miastem na prawach powiatu. Jednakże ustawodawca przekazał służby, inspekcje i straże miastu na prawach powiatu, ograniczając tym samym w znacznym stopniu wpływ samorządu powiatowego na ich funkcjonowanie. Krok taki doprowadził również do dezorientacji mieszkańców powiatu ze względu na brak w nazwie tych jednostek wskazania, że są one również jednostkami powiatowymi. A już ewidentnym nieporozumieniem jest nazywanie weterynarii miejską, a nie powiatową.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WiesławGałka">Niezmiernie istotną sprawą jest też problem związany z przejmowaniem i tworzeniem placówek jednostek organizacyjnych. Polega on głównie na niewystarczającej bazie lokalowej zbyt ubogim wyposażeniu technicznym, na braku środków finansowych, jak też na dokuczliwych nieprawidłowościach. I tak na przykład przekazano powiatowi kieleckiemu Międzyzakładowy Ośrodek Medycyny Pracy w Kielcach, co jest naturalnie, krokiem w pełni uzasadnionym ze względu na rodzaj świadczonych usług medycznych, lecz właścicielem tego zakładu nie jest skarb państwa, a przedsiębiorstwo, które zamierza wypowiedzieć umowę dzierżawy. W konsekwencji powiat pozostanie bez specjalistycznych usług medycznych.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WiesławGałka">W odniesieniu do spraw finansowych nie muszę chyba informować, że stanowią one nadzwyczaj trudny problem. Budżet ustalony na rok 1999 dla powiatu kieleckiego to budżet odpowiedni raczej dla administracji rządowej. Wielkość środków pozwala bowiem jedynie na sprawowanie funkcji administracyjnych, a i to nie w pełnym zakresie. Danie powiatom możliwości zaciągania kredytów w praktyce nic nie oznacza - wobec braku zabezpieczenia majątkowego. Mamy też do czynienia z nie uregulowanymi stanami prawnymi.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WiesławGałka">Ogólna kwota budżetu na rok bieżący powinna zostać zwiększona co najmniej o 50 procent. Źródłem dochodu budżetu powiatu winny być dochody własne, a nie subwencje i dotacje. Powiat musi ponadto dysponować środkami na inwestycje i remonty w zakresie ochrony zdrowia, oświaty, kultury, sportu, jak też godziwymi kwotami na modernizację dróg powiatowych oraz ich budowę. Brak tych środków paraliżuje rozwój powiatu, a także zamyka drogę do pozyskiwania dodatkowych dochodów na inwestycje powiatowe, będące przecież niezmiernie ważną dziedziną gospodarki w powiecie.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#WiesławGałka">Niedobór funduszy na kreowanie polityki gospodarczej, kulturalnej, turystycznej, polityki w zakresie bezpieczeństwa hamuje wszelkie działania, osłabiając tym samym zaufanie społeczności lokalnej wobec celowości wprowadzania reformy powiatowej.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#WiesławGałka">Pozwolę sobie przytoczyć kilka spraw, które odziedziczyliśmy po naszych poprzednikach, a które właśnie przez nich powinny były zostać załatwione. Jest to przede wszystkim nie uregulowany stan prawny dróg i nieruchomości, nie uaktualniona ewidencja gruntów, rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych i administracji z 10 maja 1999 roku w sprawie określenia wymagań, jakim powinni odpowiadać wojewódzcy inspektorzy nadzoru geodezyjnego i kartograficznego, geodeci województw, geodeci powiatów i geodeci gminni. Rozporządzenie to zobowiązuje nas do dokonania weryfikacji kwalifikacji geodetów gmin, którzy wykonują zadania z zakresu geodezji i kartografii na podstawie porozumień. Na obecne 19 gmin w powiecie kieleckim wykonujących owe zadania tylko 3 zatrudniają geodetów spełniających wymagania określone we wspomnianym rozporządzeniu. Tak więc najprawdopodobniej w większości gmin będziemy musieli wypowiedzieć porozumienia, co z kolei wiąże się ściśle z wydłużeniem okresu aktualizowania ewidencji gruntów.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#WiesławGałka">Moi przedmówcy wskazywali już na problem zobowiązań finansowych za rok 1998. Powiat kielecki musiał wyłożyć na ten cel ze swego budżetu na 1999 rok 91 tysięcy 400 złotych. Były to właśnie nagrody z zakładowego funduszu nagród za 1998 rok, jak też inne zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#WiesławGałka">Delegacja zawarta w art. 6a ust. 6 ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne z 17 maja 1989 roku do wydawania rozporządzenia określającego warunki organizacyjne, kadrowe i techniczne, jakie powinny spełniać gminy występujące z wnioskiem o przejęcie zadań z cytowanej ustawy, do tej pory nie została zrealizowana. To zaś powoduje sytuację, w której wnioski gmin o zawarcie stosownych porozumień nie mogą być rozpatrywane, ponieważ nie można zweryfikować, czy spełniają warunki samodzielnego prowadzenia zadań.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#WiesławGałka">Jeśli chodzi o problemy organizacyjne i finansowe, warto nadmienić, że ogólna kwota budżetu stanowi około 50% potrzeb, o czym już zresztą wspomniałem. Budżet, o którym mówię, kształtuje się następująco: udział w podatkach, spadający dochód budżetu państwa około 2,5%, dochody powiatowych jednostek budżetowych około 3,3%, dotacje celowe 25%, subwencje z budżetu państwa 69%. Zadania, na które nasz powiat w ogóle nie otrzymał środków budżetowych to: sport i turystyka, promocja powiatu, inwestycje komunalne poza drogowymi, ochrona zdrowia, rolnictwo, bezpieczeństwo, prowadzenie instytucji kultury. Tu należy się pewne uzupełnienie. Otóż mieliśmy w budżecie niewielką rezerwę, którą zamierzaliśmy przeznaczyć na wydatki związane z ewentualnymi klęskami żywiołowymi, które zresztą nastąpiły. Monitowaliśmy w sprawie wydatków na instytucje kulturalne ministra finansów, co w efekcie skończyło się tym, że pan minister odebrał nam rezerwę, przeznaczając ją na kulturę i dziękując nam za złożenie wniosku w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#WiesławGałka">W budżecie powiatu nie otrzymaliśmy też żadnych pieniędzy na inwestycje w oświacie, a ogólne potrzeby na inwestycje i remonty w tej dziedzinie w roku bieżącym kształtują się na poziomie miliona 641 tysięcy złotych. Jeśli chodzi o ochronę zdrowia, to na 3 samodzielne ZOZ-y nie przewidziano żadnych środków finansowych na inwestycje i remonty. Natomiast, jak już wspomniałem, przekazano nam Międzyzakładowy Ośrodek Medycyny Pracy, ale mający uregulowany stan prawny na przedsiębiorstwo. Dokładnie rzecz ujmując, oznacza to, że budynek stanowi własność owego przedsiębiorstwa, grunt zaś należy do skarbu państwa, lecz wydzierżawiony jest wieczyście temuż przedsiębiorstwu. Obecnie sytuacja wygląda w ten sposób, że przedsiębiorstwo owo żąda od nas albo opuszczenia budynku, albo wykupienia całej nieruchomości za 2 miliony 300 tysięcy złotych. Nie muszę chyba nawet dodawać, że nie mamy na taki cel ani złotówki.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#WiesławGałka">Sądzę, że należy też wspomnieć o tym, iż środki przekazane powiatowi w związku z funduszem PFRON mogą pokryć potrzeby zaledwie w 20%. Mówiłem już, że zarządzamy tak zwanymi drogami powiatowymi o długości 1200 kilometrów. Myślę, że pora na wyjaśnienie, dlaczego mówię o tych drogach „tak zwane drogi powiatowe”. Otóż moim zdaniem reforma stanowi doskonałą okazję do przeprowadzenia analizy, która odpowiednio potraktowana mogłaby pomóc w uporządkowaniu i uregulowaniu niektórych trapiących nas problemów. Szkoda, że nikt nie pokusił się o sporządzenie takiej analizy w odniesieniu do dróg. Zmieniono jedynie kategorię dróg wojewódzkich na drogi powiatowe. Mamy dziś w efekcie tego zabiegu drogi, które nie zasługują nawet na miano dróg gminnych. Na drogi otrzymaliśmy wprawdzie 7 milionów złotych, lecz wskutek powodzi powstały w tym zakresie szkody oszacowane na prawie 6 milionów. W jaki zatem sposób mamy zarządzać tymi drogami? Myślę, że tylko pomysłodawcy zrealizowanego rozwiązania mogliby udzielić odpowiedzi na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#WiesławGałka">Wybór przez Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej jako jedynego producenta w skali kraju druków stosowanych w komunikacji - m.in. zamówienia, dowody rejestracyjne, prawa jazdy - Państwowej Wytwórni Papierów Wartościowych już powoduje nieterminowość w dostawach tych druków, co opóźnia i utrudnia wydawanie stosownych dokumentów interesantom. Podam przykład. Otóż 10 czerwca bieżącego roku Starostwo Powiatowe w Kielcach zamówiło formularze praw jazdy i świadectw kwalifikacyjnych w liczbie 4 tysięcy sztuk. Dwukrotnie monitowaliśmy producenta: 2 lipca i 14 lipca o pełne zrealizowanie zamówienia zgodnie z umową, w której drukarnia gwarantowała wykonanie zamówienia w ciągu 14 dni, co zresztą w stosownym piśmie potwierdza pan minister. Do dziś, czyli do 22 lipca, nie uzupełniono dostawy tych druków, mimo że 20 lipca wystąpiliśmy z kolejną interwencją, tyle że do Ministerstwa Transportu. Na razie nie uzyskaliśmy odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#WiesławGałka">Niewystarczająca jest m.in. dotacja z budżetu państwa przeznaczona na pokrycie kosztów zalesiania gruntów. Brak środków szacujemy w odniesieniu do naszego terenu na około 70%. Ograniczenie - wprowadzone przez zapis art. 5 ust. 3 ustawy o lasach z 28 września 1991 roku - możliwości starosty do powierzenia w drodze porozumienia prowadzenia nadzoru nad gospodarką leśną w lasach nie stanowiących własności skarbu państwa jedynie nadleśniczemu Lasów Państwowych likwiduje szansę na prowadzenie owego nadzoru po cenach konkurencyjnych, ponieważ nie istnieje możność wyboru innej osoby, która mogłaby się tego zadania podjąć.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#WiesławGałka">Sądzę, że jeszcze wielu reprezentantów starostw chciałoby zabrać głos i podzielić się z nami swymi troskami, w związku z czym nie będę się już dłużej rozwodził nad utrudnieniami działania powiatów, choć jest ich jeszcze niemało.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję, chciałbym zaapelować do kolejnych osób zabierających głos o skrócenie czasu wypowiedzi, ponieważ dysponujemy salą tylko do godziny 18.00, w związku z czym obawiam się, że nie wszyscy chętni zdążą się wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszWrona">Oddaję teraz głos kolejnemu przedstawicielowi samorządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławSzura">Pan przewodniczący w swym wprowadzeniu do dyskusji nawiązał do roku 1990, kiedy to tworzył się pierwszy szczebel samorządu terytorialnego. Uczestniczyła w tym procesie większość osób obecnych w tej sali. Sądzę zatem, że będę wyrazicielem woli tej większości, jeśli stwierdzę, iż z nostalgią wspominamy te czasy, gdy mogliśmy naprawdę tworzyć politykę inwestycyjną, politykę finansową, jak też kształtować oblicze gminy pod względem świadczenia usług społecznych. Mieliśmy wówczas pełny worek pieniędzy i mogliśmy przystąpić do ich dzielenia.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#StanisławSzura">W tej zaś chwili budżet powiatu to zlepek dotacji celowych rozmaitych szczebli oraz subwencji, które również według opinii obiegowych należy uznać za celowe, a to dlatego, że zarówno subwencja oświatowa, jak i drogowa może być uznana za subwencję celową.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#StanisławSzura">Ponieważ pan przewodniczący prosi o krótkie wypowiedzi, nie chciałbym powtarzać już zgłoszonych problemów, stwierdzę więc tylko, że trzydziestoprocentowe niedoszacowanie zmusza nas do tego, aby tę uznawaną za celową subwencję drogową przeznaczyć na łatanie największych dziur w budżecie. Obawiam się w związku z tym, czy nie mamy do czynienia z takim odbiorem tej sytuacji, że wymieniona subwencja jest aż tak obfita, iż starcza jej również na inne potrzeby. A to byłoby głębokie nieporozumienie. Powtarzam: wykorzystujemy ją na inne, znacznie bardziej pilne potrzeby. Drogi natomiast muszą nadal pozostawać w opłakanym stanie.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#StanisławSzura">Niedoszacowanie odbija się nieuchronnie także na kulturze w powiecie. Wchodzą, oczywiście, w grę możliwości otrzymania na ten cel pieniędzy z rezerwy budżetu państwa, ale tylko w tych wypadkach, gdzie powiaty przejęły zadania wojewody. Wiele jest jednak powiatów, które nie miały takiej możliwości, w związku z czym muszą wszystko tworzyć od nowa, co z kolei jest niewykonalne, ponieważ nie ma na to środków.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#StanisławSzura">Mój przedmówca zasygnalizował sprawę zespołów orzekających o stopniu niepełno-sprawności. Dodam, że przy pełnym poszanowaniu przepisów prawa moglibyśmy spokojnie zadań tych nie wykonywać, tyle że musimy je przejąć, gdyż na orzeczenia czeka cała kolejka naszych mieszkańców. Wykonujemy je więc, choć nie otrzymujemy środków na to działanie. Na to m.in. przeznaczamy pieniądze z subwencji drogowej. Drobną na tle innych problemów wydaje się kwestia poboru wojskowego, lecz jest ona nie mniej od innych spraw drażliwa. Niemal we wszystkich powiatach zabrakło pieniędzy na ten cel.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#StanisławSzura">Bardzo krótko zasygnalizuję inne trapiące na sprawy. I tak zgłaszano już kwestię służb, inspekcji, straży, niespójność ustaw, sposób ich zespolenia. Zachęcony przez ministra J. Płoskonkę, wystosowałem w tej sprawie pismo zarówno do Związku Powiatów Polskich, jak i do pana ministra. Korzystając z okazji, chciałbym teraz panu ministrowi Płoskonce serdecznie podziękować za rzeczową i fachową odpowiedź. Niespójność ustaw została potwierdzona, ale sam problem przez to nie zniknął. Pan minister kończy swą odpowiedź konstatacją, że trudno było oczekiwać reakcji na wcześniejsze wystąpienie do ministra finansów, gdyż niespójność ustaw jest tak duża, iż minister finansów nie potrafił ustosunkować się do naszych wątpliwości. Dodam, że na odpowiedź z Ministerstwa Finansów czekamy bodaj od marca.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#StanisławSzura">O co jednak chodzi konkretnie? Otóż w przypadku powiatu gorlickiego podjęliśmy decyzję o finansowaniu służb, inspekcji i straży - traktując je jako jednostki państwowe - poprzez dotacje. Regionalna izba obrachunkowa zakwestionowała takie rozwiązanie, narzucając nam wyjście w drodze „rozparagrafowania”, czyli finansowania w poszczególnych wydatkach budżetowych, poczynając od wynagrodzeń, na inwestycjach kończąc. Uznawszy, że nasze stanowisko jest słuszne, nie podporządkowaliśmy się tej decyzji, w związku z czym regionalna izba obrachunkowa skierowała sprawę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Odpowiedź na pozew już sporządziliśmy. Zdecydowaliśmy się na udowodnienie przed sądem swoich racji, nie dlatego, by wykazać, że mamy słuszność, ale po to, żeby przyspieszyć uporządkowanie niektórych rozstrzygnięć ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#StanisławSzura">Na czym jednak polega główne niebezpieczeństwo? Otóż zarząd, starosta, nie mając żadnych instrumentów, przymuszeni zostali do ponoszenia odpowiedzialności za wydatkowanie środków przez straż, policję, inspekcję sanitarną, weterynaryjną oraz budowlaną. Sprawa następna dotyczy - sygnalizowanych już - problemów z ochroną zdrowia. Jak wszyscy tu obecni doskonale wiedzą, w ostatnią noc sylwestrową obdarzono nas służbą zdrowia. Nie muszę opisywać stanu, w jakim się ona znajduje, dodam więc jedynie, że i tu czai się niebezpieczeństwo. Polega ono przede wszystkim na tym, że jeśli zadłużenie, przejęte w roku ubiegłym przez skarb państwa, powstanie teraz, to spadnie ono na budżet powiatowy, a nikt nie jest w stanie udzielić odpowiedzi, skąd czerpać w takim wypadku środki na pokrycie tegoż zadłużenia, skoro - jak już mówiłem - mamy do czynienia tylko ze zlepkiem dotacji celowych. Sytuacja wygląda tym groźniej, że jest za mało czasu na zrobienie porządku, tak by wspomniane zagrożenia nie powstały. Co najmniej roku żmudnej pracy potrzeba, żeby się z tym uporać i dostosować zarówno zatrudnienie, jak i inne wydatki do możliwości powiatu i rzeczywistych potrzeb jego mieszkańców. Kolejny problem powstały na tle niedobrych ustaw wiąże się z faktem, że art. 55a narzuca gminom obowiązek sporządzenia schematu organizacji świadczeń zdrowotnych podstawowej opieki zdrowotnej. Nie mówi nic natomiast na temat terminu. W konsekwencji zaś powiaty zmagają się z problemem zarówno podstawowej opieki zdrowotnej, jak i specjalistycznej w szpitalach, a gminy w większości po prostu stoją z boku, czekając, aż my zaprowadzimy porządek, a wtedy w chwale przejmą swą część.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#StanisławSzura">Składam wniosek o to, by w następnych wskaźnikach ustalania dotacji na rok 2000 wzięto pod uwagę nie historyczny mnożnik, lecz czytelne i przejrzyste zasady naliczania tych dotacji, tak by wynikały one z naprawdę przejętych zadań. Postuluję takie rozwiązanie, gdyż budżet historyczny pomnożony przez wskaźnik prognozowanej inflacji nie załatwia sprawy, a ponadto jest zupełnie nieczytelny. Mało czytelne są także zasady przekazywania dotacji i mimo że na pierwsze półrocze powinny wynosić owe dotacje 50%, w praktyce wygląda to bardzo różnie. Podwyżki nauczycieli na przykład za marzec chyba jeszcze nigdzie nie zostały zwrócone, chociaż powiaty musiały z własnych środków wypłacić je w ustawowym terminie kosztem innych zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#StanisławSzura">Subwencja oświatowa nie przewiduje być może drobnej, ale dla powiatów rolniczych znaczącej kwestii dodatków przysługujących nauczycielom zatrudnionym na wsiach. Przypominam przy tym, iż szkoły ponadpodstawowe mieszczą się nie tylko w miastach, lecz i na wsiach, gdzie istnieją o wiele większe wydatki przewidziane na płace dla nauczycieli, a w sposobie naliczania tzw. subwencji oświatowej nie zostało to uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#StanisławSzura">I już chyba ostatnia sprawa, czyli problem powiatowych urzędów pracy. Sądzę, że już samo nazwanie ich urzędami powiatowymi powinno oznaczać, że od 1 stycznia urzędy te znajdują się w gestii powiatów. Jest to sprawa niezmiernie ważna, bo na przykład powiat gorlicki ma znaczny poziom bezrobocia, a zagrożony jest jeszcze wyższym, w związku z czym koniecznością jest stosowanie elastyczności finansowania. Dlatego też chcemy mieć te urzędy u siebie, obserwować rozwój sytuacji, przez co będziemy wiedzieć, w jaki sposób środki powinny być rozdysponowywane, a to ułatwi nam realizowanie polityki zatrudnieniowej i zaradczej przeciwko bezrobociu na naszym terenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję. Mam zapisanych do głosu jeszcze pięć osób. Chciałbym listę chętnych zamknąć, jak też bardzo bym prosił kolejnych mówców o nieprzekraczanie trzyminutowego czasu wypowiedzi. Niektóre argumenty i spostrzeżenia powtarzają się, a pragnąłbym, aby mogli się wypowiedzieć również nasi goście z ministerstw oraz Krajowego Urzędu Pracy. Proszę więc o kolejne, krótkie, wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HenrykLompert">Przypadł mi w udziale zaszczyt ponownego, po dwudziestu czterech latach, tworzenia powiatu. Powiat nasz powstał z dwóch części różnych województw, na terenie, gdzie nie funkcjonował urząd rejonowy, w związku z czym napotkałem liczne problemy. Nie istniały żadne materiały planistyczne, nie wiedzieliśmy, jaki budżet nam zaplanowano, trudno było dojść, czy trafiły do nas stosowne środki, a że nie trafiały, bo ktoś usiłował działać przeciwko nam, okazało się dopiero przy tworzeniu przez nas weterynarii powiatowej. Chciano nam początkowo przekazać w tym celu 4 etaty kalkulacyjne oraz 90 tysięcy w skali roku, a po piśmie wiceministra finansów Jerzego Millera okazało się, że planowano dla nas 12 etatów i 270 tysięcy złotych. Na tym właśnie polegały nasze zasadnicze problemy - tam, gdzie nie było urzędów rejonowych, nie orientowaliśmy się, jak planowano budżet.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#HenrykLompert">Z jakimi problemami przyszło mi się zmagać w trakcie funkcjonowania powiatu? Otóż mam na swoim terenie na przykład ośrodek szkolno-wychowawczy dla dzieci niesłyszących, gdzie brak niemal połowy budżetu, ponieważ zaplanowane zostały paragrafy na szkolnictwo średnie, natomiast we wspomnianej placówce pobierają naukę dzieci w wieku od lat trzech do osiemnastu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#HenrykLompert">Sprawa druga dotyczy również w moim przypadku subwencji drogowej, przy czym problem polega głównie na tym, że w wykazie dróg zamiejscowych nie ujęto na przykład 14 kilometrów drogi wojewódzkiej nr 39102, ponieważ była ona kiedyś drogą wojskową - czy też militarną, właściwa nazwa, pod którą funkcjonowała, jest mi po prostu nie znana. Rzecz w tym, że na drodze tej rozpoczęto modernizację jednego z odcinków, na co potrzeba około 400 tysięcy złotych w tym roku. Nie mamy takich środków, gdyż kwota subwencji jest zdecydowanie za niska.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#HenrykLompert">Inna rzecz to fakt, że nie pamiętano o przeznaczeniu środków na muzeum przez nasz powiat przejęte, że nie wspomnę nawet o bibliotece, której nie ma w ogóle, lecz którą musimy przecież stworzyć. Jak w wypadku innych powiatów, musieliśmy posłużyć się środkami z subwencji drogowej na sfinansowanie innych celów - w naszej sytuacji była to konieczność pokrycia częściowych kosztów funkcjonowania muzeum. Najdziwniejsza była w tym wszystkim treść odpowiedzi wiceministra kultury, pana Żurowskiego, który stwierdził, że mamy 520 tysięcy dochodów własnych, co jest nieprawdą, bo mieliśmy je na poziomie 300 tysięcy dochodów zaplanowanych, z czego pokrywa się koszty funkcjonowania samorządów. Nie są to dochody, które można by potraktować jako rezerwę budżetową.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#HenrykLompert">Chciałabym też podzielić się z państwem informacją, że tworzyłem dla powiatu inspekcję sanitarną, przy czym w grę wchodził teren części dawnego województwa koszalińskiego. O ile w części sławieńskiej było w tej dziedzinie 13 etatów, o tyle w części koszalińskiej tylko dwa. Jeśli chodzi więc o pieniądze, w pierwszym przypadku było to 250 tysięcy, a 20 tysięcy w drugim. Znowu dopatrujemy się tu jakiegoś zakulisowego działania zmierzającego w niepożądanym dla nas kierunku.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#HenrykLompert">Sądzę, że należy zwrócić uwagę na fakt, iż wielu starostom przypadło w udziale powoływanie powiatowego inspektora sanitarnego w drodze konkursu. Dotychczasowy inspektor kończył pracę, w związku z czym należało mu wypłacić odprawę, a w konsekwencji nie starczało pieniędzy dla nowo powołanego inspektora.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#HenrykLompert">Kuriozalną sprawą jest potwierdzanie samodzielności lokalu mieszkalnego. W związku z tym wymogiem musimy wysyłać inspektorów budowlanych w teren, gdzie mierzą oni mieszkania, a następnie wystawiają stosowne zaświadczenia. Nie muszę chyba nawet dodawać, że nie dysponujemy żadnymi środkami na ten cel. Jestem zdania, że to bzdura, by w dzisiejszych czasach żądać potwierdzania powierzchni i faktu samodzielności lokalu, po to jedynie, by ktoś mógł otrzymać dodatek mieszkaniowy. Zainteresowani powinni po prostu składać stosowne oświadczenia, a w wypadku wykazania niezgodności takiego oświadczenia z prawdą wobec osoby posługującej się kłamstwem stosować powinno się sankcje finansowe.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#HenrykLompert">Sądzę, że wielu starostów zmaga się z problemem, który chciałbym teraz zasygnalizować. Otóż ściągamy należności skarbu państwa - podatek za dzierżawy wieczyste czy też opłatę za te dzierżawy. Nie mamy jednak z tego tytułu żadnej prowizji. Jak sobie radzimy z tym? Wiadomo mi, że rozwiązanie takie stosują niektórzy starostowie, a i ja sam w niektórych przypadkach postąpiłem w ten sposób, że gdy podmiot zwraca się do mnie o rozłożenie płatności z wymienionego tytułu na raty, przystaję na to chętnie. Zyskuję w ten sposób opinię sympatycznego człowieka i dobrego starosty, a zapewniam, że postępowałbym znacznie bardziej rygorystycznie, gdybym za wspomnianą działalność otrzymywał prowizję. I to chyba już wszystkie uwagi, jakie chciałem zgłosić w odniesieniu do utrudnień napotykanych na co dzień w funkcjonowaniu samorządu powiatowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszWrona">Bardzo proszę kolejnego mówcę. Apeluję po raz kolejny o nieprzedłużanie wypowiedzi ponad trzy minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#BarbaraGocławska">W imieniu wszystkich skarbników chciałabym serdecznie podziękować za zaproszenie również nas na posiedzenie Komisji. Doceniamy to tym bardziej, że na ogół skarbnicy pozostają w cieniu jako „ludzie do roboty”. A jak państwu wszystkim wiadomo, problemy powiatów mają charakter problemów przede wszystkim finansowych, przy czym problemy starosty są równocześnie problemami skarbnika powiatu. Dlatego też możliwość wysłuchania opinii przedstawicieli różnych starostw, zapoznania się z gnębiącymi je problemami jest dla nas bardzo ważna, gdyż może nam ułatwić bieżącą pracę i pomóc na przyszłość w rozwiązywaniu tych problemów, zwłaszcza finansowych. Czujemy się dowartościowani zaproszeniem przez Komisję Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, tym bardziej że posiedzenie odbywa się w Sali Kolumnowej.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#BarbaraGocławska">Nie ukrywam, że ustalony na trzy minuty czas wypowiedzi jest nieco za krótki na wystąpienie skarbnika, a to dlatego, że problemy ogólne starostw zostały w zasadzie już wymienione w trakcie dyskusji, lecz istnieje wiele problemów szczegółowych, które na-leżałoby poruszyć. Postaram się jednak w skrócie telegraficznym zasygnalizować je państwu, choć zapewne nie zdołam odnieść się do wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#BarbaraGocławska">Nie wspomniano tu o sprawie przekazywania środków. O ile czuję się zobowiązana do wyrażenia wdzięczności Ministerstwu Finansów za regularne przekazywanie subwencji - m.in. oświatowej czy drogowej - o tyle zaniepokojenie wywołuje fakt, że mamy do czynienia z nieregularnością w otrzymywaniu dotacji celowych. Są to niekiedy opóźnienia znaczne. Do tej pory nie dotarły do powiatów niektóre dotacje celowe. Nie orientuję się, na ile zjawisko to jest powszechne, ale w przypadku naszego powiatu w ogóle nie otrzymaliśmy jeszcze dotacji na finansowanie inwestycji oświatowych czy dotacji na prace geodezyjne. Kilkakrotnie wystosowywaliśmy pisma w tej sprawie, lecz, niestety, bezskutecznie. Nie ulega moim zdaniem wątpliwości, że należy usprawnić system przekazywania środków, ponieważ przy takiej mizerii finansowej, jaką odczuwamy w powiatach, każde pieniądze są ogromnie ważne.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#BarbaraGocławska">Dotkliwa jest już sprawa wprowadzania zmian w budżecie. Zdarza się bowiem, iż jeszcze w połowie roku wprowadza się zmiany tego typu, że w efekcie mamy do czynienia ze zmniejszeniem dotacji celowych. Myślę, że warto dodać, iż praktyka taka nigdy dotąd nie była stosowana. Warto też mieć na względzie, że połowa roku to czas, w którym należy ogłosić przetargi, podpisać umowy na wykonanie danych prac i prace te realizować. Zmniejszenie planu o znaczące kwoty powoduje nieuchronne roszczenia wykonawców, z którymi zmuszeni jesteśmy zrywać umowy zawarte w czasie, gdy nie było wiadomo jeszcze, iż dotacje ulegną uszczupleniu. Sprzeciw budzi sam system wprowadzania zmian w budżetach powiatów. Przecież powiaty dysponują swymi własnymi ustawowymi ciałami - zarządem i radą - które w swych kompetencjach mają właśnie uprawnienia do decydowania o ewentualnych zmianach w tym zakresie. Uważamy, że nie powinny to być kwestie decyzji na przykład wojewody. Praktyka taka powinna zostać zniesiona.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#BarbaraGocławska">Kolejna sprawa wiąże się z nadmiarem dokumentacji, z jaką nam się przychodzi uporać. Zalewa nas po prostu powódź papierów. Jak to w ogóle możliwe, że przy tak niewielkich kwotach powstaje taka masa dokumentów, niewspółmierna w żaden sposób do pieniędzy? Warto dodać, że w ogromnej mierze sprowadzają się one do dzielenia włosa na czworo. Jesteśmy zdania, że dokumentację dotyczącą wszelkich kwestii budżetowych należałoby znacznie uprościć, bez szkody dla samej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#BarbaraGocławska">Chciałabym dodać, że traktuje się nas jako jednostkę budżetową, od której wymaga się załatwiania wszystkiego „na wczoraj”. Wszelka dokumentacja jest nie zsynchronizowana. Każdy na własną rękę wysyła papiery - osobno kuratorium, osobno poszczególne inne instytucje, przy czym próżno w wielu wypadkach doszukać się choćby pisma przewodniego. Często są to żądania natychmiastowego przekazania jakichś danych niezupełnie wiadomo, dla kogo przeznaczonych. Odnoszę wrażenie, że jest to praktyka powszechna, w związku z czym nie chciałabym długo się nad nią rozwodzić, ponieważ zapewne wszyscy tu obecni przedstawiciele samorządów znają ją z własnego doświadczenia. Uważam jednak, że należałoby się temu zagadnieniu przyjrzeć bliżej i podjąć środki zaradcze.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#BarbaraGocławska">Na zakończenie swej wypowiedzi chciałabym uzupełnić pytanie zadane wcześniej ministrowi J. Płoskonce. Poza informacją, kiedy otrzymamy środki na odprawy dla osób zwolnionych, prosiłabym o wiadomość, jaki będzie system planowania środków na administrację powiatu. Jest to w ogóle problem szalenie drażliwy, gdyż nie można na ten cel - tak jak to było w wypadku roku bieżącego - zaplanować jednej trzeciej środków, ponieważ w ten sposób powoduje się powstanie konfliktu na linii zarząd-rada. Rada niechętnie zgadza się na zmniejszanie subwencji czy drogowej, czy oświatowej, czy też jakiejś innej, aby uzyskane kosztem owych subwencji pieniądze przeznaczać na administrację. Jest to szalenie niepopularne posunięcie i, jak wszyscy tu wiedzą, bardzo trudno przychodzi podejmowanie takich decyzji.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#BarbaraGocławska">Biorąc to pod uwagę, chciałabym zauważyć, że po roku funkcjonowania samorządów należałoby zaplanować środki na administrację samorządową. I już ostatnia sprawa - problem nadzoru regionalnych izb obrachunkowych. Na razie mamy do czynienia jedynie z nadzorem funkcjonującym na zasadzie wymagania takich czy innych rzeczy. Należy pamiętać, że regionalne izby obrachunkowe prowadzą również działalność szkoleniową itp.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#BarbaraGocławska">Chciałabym też zaproponować, aby pomyślano o niejakim ujednoliceniu pewnych kwestii. Po co bowiem każdy powiat ma wypracowywać na własną rękę zasady przygotowywania harmonogramu, zasady wyboru banku itd., skoro można by zastosować ramowe ujednolicenie, co znacznie uprościłoby sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję za bardzo interesującą i konkretną wypowiedź. Zapraszam do zabrania głosu kolejnego mówcę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejKoliński">Ponieważ zostało nam mało czasu, chciałbym krótko zasygnalizować tylko dwa tematy. I tak: nasz powiat przejął dom pomocy społecznej, przy czym od razu zaznaczyć należy, iż nie wszystkie powiaty tak postąpiły. Wiadomo, że rozliczenie indywidualne następowało do końca roku ubiegłego. Zakład Ubezpieczeń Społecznych ściągał 70%, co w zasadzie załatwiało sprawę. Liczyliśmy, że nowe rozwiązanie w tym zakresie, które weszło w życie 1 stycznia, będzie jeszcze lepsze, wydawało się nawet, że okaże się prawdziwym dobrodziejstwem, gdyż w myśl ustaleń w wypadku ZUS w grę wchodzi 50%, a pozostałe 20% ma dopłacać pensjonariusz. Powstała jednak bardzo nieprzyjemna atmosfera, a odium społeczne spadło pospołu na dyrektora domu opieki oraz starostę. Krążą opinie, że to któryś z wymienionych zabiera owe 20% opłaty.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejKoliński">Mam zatem propozycję bądź nawet postulat, aby powrócić do poprzedniego rozwiązania, a to po to, żeby tych starych, steranych życiem ludzi już nie maltretować psychicznie. Odbiór społeczny jest bowiem taki, że nowy powiat popsuł bardzo dobre rozwiązanie wprowadzone przez ustawodawcę i zabiera dla siebie pieniądze od pensjonariuszy. Bardzo bym prosił o inne rozwiązanie - jak choćby to poprzednie lub też jakieś nowe, ale precyzyjniejsze i uzasadnione społecznie.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejKoliński">W podnoszonej dziś wielokrotnie sprawie niedofinansowania obecnym tu przedstawicielom Ministerstwa Edukacji Narodowej pragnę zwrócić uwagę, że nie tylko w powiecie, który reprezentuję, mamy do czynienia z wyrokami sądowymi dotyczącymi poradni psychologiczno-pedagogicznych, a wiążącymi się ze świadczeniami finansowymi nie realizowanymi przez państwo. Wyroki te powoli zaczynają trafiać do komorników. Jestem zdania, że skoro Ministerstwo Edukacji Narodowej zidentyfikowało roszczenia z tego tytułu jako wymagalne, powinniśmy otrzymać środki, które pozwoliłyby na wypłatę zaległości zainteresowanym. Nie ma sensu dalsze zwlekanie, gdyż w tej chwili kwoty, jakie wchodzą w grę, stanowią 300–400% sum podstawowych. Najgorsze, że przy naszych ubogich budżetach musimy teraz ponosić koszty błędnych decyzji nie od nas zależnych, dokładając z pieniędzy publicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszWrona">Proszę o wypowiedź następną osobę zapisaną do głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MariaJakubowska">Potwierdzam spostrzeżenia koleżanki z powiatu ostrołęckiego w zakresie spraw finansowych. Nie będę ich powtarzać, bo chodzi przecież głównie o to, by problemy, z jakimi stykamy się przy funkcjonowaniu powiatów, zostały zgłoszone. Ze swej strony chciałabym dodać jeszcze kilka słów w odniesieniu do spraw ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MariaJakubowska">I tak najważniejsze moim zdaniem jest rychłe dokonanie zmiany charakteru naszych budżetów z subwencyjno-dotacyjnych na takie, które będą zawierać większy udział dochodów własnych. Dotychczasowy charakter budżetów rozmija się bowiem zdecydowanie z ideą samorządności powiatów. Proponuję też, by na budżet patrzeć w ujęciu zadaniowym, przy czym podkreślić należy od razu, iż szczególnie trudna sytuacja panuje w odniesieniu do zadań zleconych, przed koniecznością wykonywania których powiaty stanęły z dniem 1 stycznia. Odczuwamy katastrofalne wprost braki środków przy poszczególnych zadaniach. Myślę, że dla ilustracji tego stwierdzenia wystarczy, gdy wspomnę, że po pierwszym kwartale wykonany został w naszym powiecie cały budżet na zadania zlecone przewidziany na cały rok. Dodam, że wyczerpany on został na wynagrodzenia pracowników oraz ich bieżące utrzymanie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MariaJakubowska">Chciałabym zwrócić uwagę państwa na fakt, że powiat płocki znalazł się w szczególnej sytuacji - powstał w zasadzie na bazie wcześniej funkcjonującego urzędu rejonowego, lecz później okazało się, że budynek, w którym mieścił się ów urząd, przekazany został innej jednostce, a my otrzymaliśmy właśnie remontowany budynek. Wiadomo więc, jak wygląda sytuacja powiatu - nie uregulowany stan prawny tego budynku oraz zakrojony na szeroką skalę remont, wciąż trwający. Dodatkowe utrudnienie stanowi fakt, że odczuwamy brak środków na dokończenie prac remontowych.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MariaJakubowska">Jeśli chodzi o inwestycje, kolejnym problemem jest ogromne niedoszacowanie oświaty, przy czym warto wspomnieć, że „obdarowano” nas nie chcianą inwestycją w postaci szkoły rolniczej w Górach, odziedziczoną po ministrze rolnictwa, inwestycją ciągnącą się od 1988 roku. Nie wiem, czy muszę dodawać, bo zjawisko tego typu jest już dość powszechne i zapewne doskonale znane wszystkim, lecz dla jasności podam, że ani złotówki nie przekazano nam na realizację tej inwestycji. Do kogokolwiek zwracamy się w tej sprawie, okazuje się to daremne. Nie mamy więc nawet pieniędzy na zabezpieczenie przerwanych prac. Nie dotyczy nas w zasadzie kwestia zobowiązań oświaty, ale wszelkiego rodzaju dostawcy i wykonawcy oczekują uregulowania zobowiązań. Jeśli nie otrzymają pieniędzy, grozi im upadek, ponieważ w większości są to małe przedsiębiorstwa, a nie dostały pieniędzy od listopada czy grudnia. O zapłatę zwracają się do nas, mimo że są to zobowiązania skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MariaJakubowska">Jak wspomniała już koleżanka z powiatu ostrołęckiego, nie istniały czytelne zasady przydziału środków na administrację samorządową, w związku z czym doszło do sytuacji, w której w wypadku naszego powiatu zwolnienia dostała połowa urzędników, którzy zostali nam przekazani przez urząd wojewódzki. Nie mówię już o wymiarze ludzkim tej sprawy, o osobistych dramatach osób tracących pracę. Chciałabym natomiast wiedzieć, kiedy otrzymamy refundację środków wypłaconych w związku ze zwolnieniami. Są to niebagatelne kwoty, których brak w budżecie powiatowym dotkliwie odczuwamy.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MariaJakubowska">Może nie wszystkich powiatów dotyczy kwestia, którą chciałabym jeszcze poruszyć, nie mniej w naszym wypadku jest ona niezmiernie istotna. Otóż powiat płocki to powiat, przez który przejęte zostały sprawy przeciwpowodziowe z całego niemal byłego województwa płockiego, a pieniędzy na ten cel nie otrzymaliśmy w ogóle.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#MariaJakubowska">Już na zakończenie chciałabym zasygnalizować, że urzędnik szczebla powiatowego jest takim samym urzędnikiem jak wszyscy inni urzędnicy. Jako wielki nietakt odczuwamy więc w zakresie zadań zleconych na przykład pismo od urzędnika szczebla wojewódzkiego, który zwracając się do starosty poleca, by ów nie podpisywał żadnych umów z rodzinami zastępczymi. Przecież to łamanie wyroków sądowych, a to jest niedopuszczalne. Sytuacja jest tym trudniejsza, że mamy na naszym terenie 94 rodziny zastępcze i brakuje nam na ich utrzymanie w tej chwili 400 tysięcy złotych, co grozi wstrzymaniem wypłat. Jak możemy jednak nie podpisać z tymi rodzinami umów, skoro takie było postanowienie sądów? Pamiętajmy też, że utrzymanie dziecka w rodzinie zastępczej wymaga w sumie mniejszych nakładów niż w wypadku innych rozwiązań. Myślę, że to narazie wszystko, co w zakresie najbardziej bulwersujących spraw pragnęłam przekazać słuchaczom na forum Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję. Oddaję głos ostatniemu na tym etapie posiedzenia mówcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZbigniewŻbikowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Nie chcąc powtarzać spostrzeżeń i argumentów zgłoszonych już w trakcie dyskusji, pragnę jedynie wspomnieć, iż podzielam poglądy, które tu wypowiedziano. Mam też ze swej strony spostrzeżenie, że mimo wszelkich trudności i zgłoszonych uwag powiaty w ciągu półrocznego funkcjonowania dobrze wpisały się w samorządność naszego kraju. Mimo licznych kłopotów finansowych swoje zadania realizujemy prawidłowo, a na przykładzie powiatu aleksandrowskiego mogę stwierdzić, że dowodem na poparcie moich słów jest brak jakichkolwiek skarg na działalność starostwa w okresie wspomnianego półrocza.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ZbigniewŻbikowski">Niepokoi mnie bardzo natomiast ukształtowany ostatnio w Polsce sposób przekazywania nam zadań. Niepokoi, ponieważ najpierw daje się nam zadanie do wykonania, a następnie dopiero padają słowa, że może kiedyś nadejdą środki na jego realizację. Tak było już z poborem wojskowym, tak jest obecnie z tworzeniem gimnazjów specjalnych przez powiaty. Przecież gimnazja te mają rozpocząć funkcjonowanie od 1 września. Trzeba zaznaczyć, że znajdujemy się pod tym względem w sytuacji trudniejszej niż gminy, które tworzą gimnazja na podstawie jakiejś już istniejącej bazy. W naszym wypadku wszystko organizowane być musi od podstaw. Pozyskaliśmy wprawdzie na ten cel budynek, lecz w opłakanym stanie, co wymaga remontu, musimy też zakupić sprzęt do wyposażenia tej placówki - ławki, stoliki itp. Do dziś, mimo złożonych wniosków, nie otrzymaliśmy w tej sprawie żadnej odpowiedzi, a czas upływa. Wszystkim wiadomo, a więc nietaktem byłoby już pewnie powtarzanie, że nie mamy możliwości sfinansowania owego przedsięwzięcia ze środków własnych. Jak jednak wspomniałem, nasze wnioski w tej kwestii nie zostały jeszcze uwzględnione. Odnoszę wrażenie, że sytuacja taka dotyczy większości polskich powiatów, bo chyba wszystkie tworzą jakieś gimnazja. Dlatego mam prośbę, czy też raczej wniosek, aby problemem tym jak najszybciej się zająć.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#ZbigniewŻbikowski">Kolejna sprawa wiąże się z subwencją drogową, tyle że nie zamierzam nawiązywać do szczegółów łączących się z tym problemem. Chciałbym jednak przypomnieć, że kilka powiatów, w tym również powiat aleksandrowski, ma na swoim terenie przeprawy promowe. W grę wchodzi w naszym wypadku 250 metrów Wisły, w Nieszawie a na przeprawę tę wydzielono mi około 2,5 tysiąca złotych subwencji rocznie, gdy na przykład w roku ubiegłym na utrzymanie tej przeprawy Urząd Wojewody włocławskiego wydał kilkakrotnie więcej. Żeby rzecz przedstawić dokładniej, dodam, iż wojewoda kujawsko-pomorski, zgodnie z obowiązującym prawem, ustalił cennik na usługi. W przypadku osób pieszych jest to 20 groszy, co nie pokrywa nawet kosztów druku biletu uprawniającego do przeprawy. Moje wnioski w tej materii - i do Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych, i do wojewody, i do sejmiku - nie znalazły żadnego odzewu, podobnie jak i zwracanie się do ościennych starostw, bo chodzi przecież o przeprawę, z której korzystają nie tylko mieszkańcy naszego powiatu. O ile się orientuję, większość przeprawiających się osób to mieszkańcy sąsiednich powiatów, ale przeprawę nieszawską przypisano do ciągu drogi, którą mieliśmy obowiązek przejąć.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#ZbigniewŻbikowski">Jest to zapewne drobna w skali kraju sprawa, ale nie mniej uciążliwa dla powiatu aleksandrowskiego niż inne, znane pozostałym powiatom. Przykład ten świadczy poza tym o tym, w jaki sposób subwencja została naliczona. Wliczone po prostu zostało wspomniane 250 metrów w drogę, bez żadnego zastanowienia, jakie z tym wiążą się koszty i problemy, a rozwiązanie tej zawiłej sprawy złożono na barki powiatu. Nie chciałbym powtarzać przytaczanych już wielokrotnie danych ani argumentów, lecz w tej sytuacji muszę przypomnieć, że środki własne nie pozwalają nam na łożenie ogromnych sum na koszty funkcjonowania przeprawy.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#ZbigniewŻbikowski">Na zakończenie chciałbym oświadczyć, że pragniemy nałożone na nas zadania wykonywać jak najlepiej, że staramy się je realizować, zamierzamy się z nich wywiązywać, ale chcielibyśmy również, aby dano nam choć minimum szans finansowych na wypełnianie owych zadań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszWrona">Proponuję, by teraz głos zabrali przedstawiciele ministerstw, w następnej kolejności: reprezentanci Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Edukacji Narodowej, następnie przedstawiciel Krajowego Urzędu Pracy, a po nim przedstawiciel Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Mam nadzieję, iż po tej turze głosów do dyskusji włączą się członkowie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszWrona">Proszę przedstawicieli rządu o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Witam państwa i przepraszam za przybycie na posiedzenie Komisji z opóźnieniem, lecz chciałabym zarazem poinformować, że obecni tu byli przez cały czas przedstawiciele Ministerstwa Finansów z dyrektor Zdzisławą Wasążnik i dyrektor Alfredą Berger, która kieruje Departamentem Finansowania Sfery Budżetowej. Są to więc najważniejsze przedstawicielki naszego ministerstwa w dziedzinie, która wszystkich chyba państwa przybyłych z samorządów powiatowych interesuje najbardziej, o czym świadczą zgłaszane do ministra finansów petycje i potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Proponowałabym, abyśmy spojrzeli na poruszane tu kwestie nie z punktu widzenia pojedynczej jednostki - powiatu, województwa - czy też resortu, ale byśmy popatrzyli na to wszystko jako na cały układ, który musi być utrzymywany w równowadze. Rzecz bowiem w tym, że ogólna suma pieniędzy, które mamy do dyspozycji - państwo w powiatach oraz my, na szczeblu centralnym - to suma wynikająca z ogólnej kwoty zebranych podatków i zgromadzonych opłat. Każda z instytucji, czy też każdy z pionów gromadzi pewną część dochodów własnych, jak też część dochodów otrzymuje z innych źródeł. Nieco inaczej wygląda to na szczeblu budżetu rządowego, ale de facto mamy cały czas do czynienia z tą samą filozofią działania. Każdy powinien przy tym troszczyć się o to, by w danych granicach wypełnić jak najlepiej wszystko co możliwe.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym od razu zaznaczyć, że nikt z nas, na żadnym szczeblu działania, nie ma więcej pieniędzy niż potrzeb. Absolutnie wszyscy mamy do czynienia z potrzebami znacznie przekraczającymi możliwość ich sfinansowania, bo pieniędzy mamy tylko tyle, ile uda się zgromadzić. Pamiętamy, że pieniądze pochodzą głównie od obywateli bądź przedsiębiorstw i jeżeli zaczniemy domagać się od nich kwot za wysokich, doprowadzimy bądź tego obywatela, bądź też przedsiębiorstwo do stanu, w którym już żadnych środków od niego pobierać się da, w którym już nie będzie przynosić dochodów w postaci podatków i opłat.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">To tyle tytułem wyjaśnienia ogólnych zasad. Przejdźmy do sprawy następnej. Otóż padły ze strony państwa pytania, kiedy skończy się sytuacja, z którą mamy obecnie do czynienia. Nie ukrywam, że i ja chciałabym znać odpowiedź na to pytanie. Prgnęłabym wiedzieć, kiedy skończy się gromadzenie wszelkich zaległości i zadłużeń. Jako jeden z najpilniejszych problemów zgłaszali państwo sprawę zaległości w służbie zdrowia, pozostałych po państwowych jednostkach budżetowych. Chodzi o niebagatelną kwotę 6,7 miliarda złotych, licząc łącznie w skali kraju. Jest to kwota, co do której istnieją czasami nieprawdziwe dokumenty. Możemy, oczywiście, wypłacać pieniądze podatników, tak trudno zdobyte, według nieprawdziwych danych. Proszę wybaczyć to stwierdzenie, ale chcielibyśmy jednak zyskać pewność, że płacimy za długi, które zaistniały naprawdę, że nie płacimy tylko dlatego, iż ktoś w porywie fałszywej ambicji postanowił z odległego kraju sprowadzić zupełnie zbędną maszynę, która od momentu przywiezienia tkwi gdzieś w podziemiach zakładu opieki zdrowotnej. Wolelibyśmy również nie płacić za to, iż ktoś miał nagle ochotę wyposażyć gabinet w trzykrotnie droższe niż gdziekolwiek indziej meble. Podobne do wymienionych przypadki zamierzamy poddać badaniu stosownych służb kontrolnych, służb komisji dyscyplinarnej, a w niektórych sytuacjach - gdy chodzi o sprawy bardzo poważne - zgłosić rzecz do prokuratora. Inaczej nie uda nam się obronić pieniędzy, które są nasze wspólne z tego tytułu, że chodzi o pieniądze skarbu państwa. Wiadomo bowiem, że pieniądze zarówno powiatu, gminy, samorządowego województwa, jak i pieniądze rządu pochodzą od podatników, czyli są pieniędzmi publicznymi, za wykorzystanie których jesteśmy odpowiedzialni. Chciałabym poinformować zebranych, że skończyliśmy - czy może raczej: prawie skończyliśmy, gdyż największe w kraju województwo ma jeszcze trudności z uporządkowaniem dokumentacji - wszelkie sprawy związane z zadłużeniem szkół przejętych przez powiaty, czyli szkół kuratoryjnych, a więc głównie tych, które pozostają w państwa gestii, i rozpoczynamy spłacanie. Decyzje odnoszące się do uiszczania owych zobowiązań przekazywane są do wojewodów. Jak państwo bowiem wiedzą, zobowiązania tego rodzaju regulują wojewodowie w porozumieniu z kuratorami, starostami, lecz nie są to środki, które kierowane są bezpośrednio do jednostek. Są to pieniądze, które mają zdjąć z jednostek trudności wynikające z tego, iż nastąpić może zajęcie przez komornika rachunku jednostki, że nastąpić może odcięcie dostawy itp. Wszystkie sprawy tego typu chcemy uporządkować.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">W odniesieniu do oświaty w rachubę wchodzi prawie 700 milionów złotych, jak się okazało po zebraniu wszystkich informacji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-32.5" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Pytali państwo również, kiedy zostaną uruchomione rezerwy. Jak rozumiem, chodzi głównie o rezerwę związaną z porządkowaniem wypłat dla osób bądź zwalnianych z pracy po przejęciu ich od administracji rządowej, bądź też wypłacenia tym osobom trzynastek i zaległych poborów, jeśli zostają one w dalszym ciągu zatrudnione. Chciałabym uświadomić państwu, że zgromadzenie tych pozornie tylko prostych informacji - w przekroju powiatów i województw - w praktyce okazało się zadaniem skomplikowanym. Również w tym zakresie mamy do czynienia z błędami, w związku z czym trzeba było podjąć działania zmierzające do wyjaśnienia sytuacji, gdyż trudno wymagać, byśmy płacili komuś podwójnie jakąś kwotę, ponieważ poza wszystkim innym oznaczałoby to, że ktoś inny nie dostanie nic - ze względu na ściśle ograniczone środki. Weryfikacja przeprowadzona została przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wojewodowie zakończyli już sporządzanie zestawień. Dlatego też w niektórych województwach już zaczęło się przekazywanie środków na ten cel, w innych nastąpi to niebawem.</u>
          <u xml:id="u-32.6" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Takie samo postępowanie dotyczy też działów innych niż administracja, a zwłaszcza rolnictwa, czasami kultury, niekiedy kultury fizycznej - różnie to wygląda, ponieważ występują w tym zakresie różne preferencje zależnie od miejsca. Również te sprawy są porządkowane.</u>
          <u xml:id="u-32.7" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli chodzi o dotację na działalność jednostek kultury, o której także była tu mowa, to śpieszę wyjaśnić, iż w początkowej wersji systemu budowy dochodów jednostek samorządu terytorialnego założenie przyjęte przez komisje sejmowe oraz zespoły pracujące nad ustawieniem tych dochodów było takie, że są to zadania własne, a zatem zadania, które będą realizowane z dochodów powiatu, ponieważ powiat stwarza dane warunki dla swych mieszkańców. Rychło jednak okazało się, o czym warto pamiętać, o czym nie mówią państwo jasno, a co jest ważne w sytuacji, gdy instytucje kultury nie są rozmieszczone równomiernie, tak by każdy powiat miał bibliotekę, teatr, dom kultury, filharmonię. Oczywiście, że tak nie jest. Jedni mają biblioteki, inni domy kultury, niektórzy mają na swym terenie jedno i drugie, a jeszcze inni teatry. Jak się więc okazało, państwo nie zamierzali ze sobą współpracować w tej materii, a w związku z tym należało stworzyć dodatkowy sposób finansowania. Owym dodatkowym sposobem jest subwencja, subwencja, która już dawno została podzielona i przekazana do wojewodów w wysokościach, jakie wojewodowie, w porozumieniu z ministrem kultury i sztuki oraz z reprezentacją samorządów, ustalili i uznali za właściwe.</u>
          <u xml:id="u-32.8" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeżeli chodzi o dotacje związane z budową gimnazjów oraz ze szkołami, inwestycjami itd., to rzecz wygląda obecnie w ten sposób, że bodaj dla siedmiu województw - mówię „bodaj siedmiu”, bo nie pamiętam dokładnej liczby podpisanych decyzji. Być może jest ich sześć - gotowe są już decyzje wydane przez ministra edukacji, a dotyczące przekazania środków na uruchamianie gimnazjów, na dodatki dla dyrektorów tych placówek. To już ruszyło, środki skierowane zostały do poszczególnych województw. Dodam również, choć bezpośrednio to państwa nie dotyczy, gdyż chodzi głównie o kwestię dotyczącą gmin, że ruszyła także sprawa dopłat do przejazdów dzieci i młodzieży do szkół. Te pieniądze zostały przekazane do wojewodów, skąd powinny dotrzeć dalej. Kolejna sprawa łączy się z inwestycjami w szkołach. To istotnie dość skomplikowany problem, przy czym nie zamierzam nawet negować zgłoszonych przez państwa uwag, że pieniędzy na ten cel jest znacznie mniej niż chęci prowadzenia tychże inwestycji. To zresztą normalne zjawisko. Pieniędzy jest też, oczywiście, mniej niż wskazywałyby potrzeby w tej dziedzinie, co również należy do zjawisk normalnych.</u>
          <u xml:id="u-32.9" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Z pism, które wpłynęły do Ministerstwa Finansów w ciągu pierwszego kwartału bieżącego roku - a które zapewne nie są pełną reprezentacją potrzeb, jako że tylko część ich wpływa do nas, a inne są kierowane do wojewodów, do innych ministerstw - wynika, że powiaty potrzebowałyby w roku bieżącym na inwestycje poza drogowymi około 40 miliardów złotych. Mogę tylko powiedzieć, że jest to kwota, stanowiąca niemal jedną trzecią wydatków budżetu państwa, który wynosi w tym roku 142 miliardy. Podejrzewam, że kwota, którą wspomniałam, może po części wynikać stąd, że niekiedy być może mylą się jeszcze stare i nowe pieniądze, dlatego też tak to wygląda. Być może zresztą mamy do czynienia z odbiciem planów nie na ten konkretny rok, lecz na kilka najbliższych lat. Niemniej o takie właśnie kwoty chodzi, trudno więc się dziwić, iż środki na inwestycje są dużo niższe od zgłaszanych potrzeb czy oczekiwań, czy też niekiedy po prostu ambicji.</u>
          <u xml:id="u-32.10" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Chciałabym ponadto zwrócić uwagę państwa na fakt, że środków na inwestycje przewidziano w budżecie na rok 1999 niewiele. Dlatego właśnie minister edukacji rozdziela te środki wraz z zespołem samorządowym, a gdy to wysokie gremium dojdzie do wniosku, iż dana inwestycja powinna być zasilona środkami budżetowymi, minister finansów środki te uruchamia. Czyni to zgodnie z istniejącymi drogami tegoż uruchomienia. I tak, jeśli są to środki pochodzące z rezerwy subwencji, sprawa trafia bezpośrednio do państwa w powiatach, jeżeli natomiast w grę wchodzą środki uruchamiane z rezerwy celowej budżetu państwo, to wówczas sprawę kieruje się via wojewoda. Jak wspomniałam, uruchomiliśmy już ostatnio część owych środków. Gdy słuchałam o perturbacjach z funkcjonowaniem przeprawy promowej w Nieszawie, doszłam do wniosku, że znam ten problem. A znam go na podstawie tego, co słyszałam o przeprawie promowej w Świnoujściu. To właśnie owe dwie przeprawy w pewnym momencie - jak wynika ze słów starosty aleksandrowskiego - potraktowane zostały jako drogi. Przeprawa w Świnoujściu uzyskała z centralnej puli środków drogowych pewne wsparcie, niestety, nie ma rezerwy w subwencji drogowej dla powiatów i gmin. Wspominam o tym, ponieważ wygląda to tak, jakby nie było możliwości wspomożenia powiatu. Niewykluczone wszakże, iż takie możliwości się pojawią, a wówczas będzie należało wesprzeć pana starostę, który zmaga się z tym problemem.</u>
          <u xml:id="u-32.11" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Mówiąc o tej sprawie, trzeba przypomnieć, że nie jest ona prosta, gdyż nie jest proste samo zagadnienie naszych wspólnych relacji dochodowo-wydatkowych. Budżet państwa może udzielać dotacji do zadań własnych powiatów tylko wówczas, jeśli dotowanie takie jest wskazane w stosownych ustawach. Budżet może więc udzielać dotacji do zadań inwestycyjnych, lecz pod warunkiem, iż budżety powiatów będą w realizacji danej inwestycji współdziałać. Przypominam o tych zasadach, ponieważ nie jest to wszystko tak proste, jakby się mogło wydawać. Nie jest tak bowiem, że samo istnienie środków przesądza o ewentualnej możliwości ich przyznania z budżetu rządowego na działanie samorządu.</u>
          <u xml:id="u-32.12" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Przybyłam na posiedzenie Komisji wprost z toczącej się w sali plenarnej debaty na temat wykonania budżetu państwa za rok 1998, co państwa jako przedstawicieli powiatów jeszcze nie dotyczy, jeżeli nie brać pod uwagę zobowiązań, z którymi teraz wszyscy mamy kłopoty. Dlaczego jednak wspominam o debacie plenarnej? Otóż poruszali państwo podczas swoich tu wystąpień temat nieustającego braku pieniędzy. Chciałabym więc poinformować, że zabierający głos w debacie plenarnej posłowie, reasumując dyskusje prowadzone na forum komisji sejmowych, zaczęli zwracać uwagę na fakt, iż administracja rządowa nie wykazała odpowiedniej skrzętności, gdy chodzi o planowanie wynagrodzeń w tej sferze.</u>
          <u xml:id="u-32.13" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Na podstawie danych, które przesłali nam państwo w odniesieniu do pierwszego kwartału, można podjąć próbę oceny, jak kształtują się wynagrodzenia na jeden etat w starostwie powiatu ziemskiego, bądź w województwie samorządowym. I tak przeciętne wynagrodzenie administracji rządowej w pierwszym kwartale według Głównego Urzędu Statystycznego wynosiło około 2 tysięcy 300 złotych. Przeciętne wynagrodzenie na jeden etat w powiecie ziemskich to 5 tysięcy 323 złote. Państwo zaprzeczają, ale przecież przekazuję dane, które wynikają z przesłanych przez was budżetów. Za pierwszy kwartał wynagrodzenie wynosiło właśnie tyle, przeciętne - powtarzam. Ogromnie mi przykro, ale dane tak właśnie mówią, przy czym zaznaczam, że nie są to dane dotyczące jedynie starostów. Kwota, którą podałam przed chwilą, wynika z dwu nadesłanych przez państwa informacji. Po pierwsze jest to informacja na temat wynagrodzeń w dziale 91, a po drugie, informacja na temat liczby osób zatrudnianych w tymże dziale. Po zestawieniu tych wielkości otrzymaliśmy podaną kwotę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszWrona">Proszę państwa, będzie możliwość wypowiedzenia się w tej kwestii, jak też możliwość zadania pytań po zakończeniu wystąpień przedstawicieli rządu. Na razie jednak bardzo proszę o umożliwienie kontynuacji wypowiedzi pani minister, która ma dziś ogromnie ciężki dzień w Sejmie. Bardzo proszą panią minister o kontynuowanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Służę, oczywiście dokładniejszymi informacjami, które wykorzystaliśmy przy próbie zestawienia wymienionych wcześniej czynników. Jeśli chodzi o województwa marszałkowskie, na jeden etat przypada 6 tysięcy 326 złotych. W województwach przeciętne wielkości wynagrodzeń wahają się od 7 tysięcy 939 złotych do 4 tysięcy 078 złotych na etat. Taki właśnie najniższy poziom wynagrodzeń na jeden etat występuje w województwie mazowieckim. Zaznaczam, że mówię o wszystkich zatrudnionych, a nie tylko o władzach województwa.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Jeśli to państwa bliżej interesuje, zapraszam do obejrzenia tych danych, które wydają mi się bardzo interesujące. Okazuje się bowiem, że istnieje pewna zależność. Otóż im mniejsza liczba osób, którymi zajmuje się powiat, tym większe wynagrodzenie na jedną osobę zatrudnioną w administracji tego powiatu. Układ jest taki, iż w powiatach mających liczbę mieszkańców do 50 tysięcy średnie wynagrodzenie na etat w administracji kształtuje się na poziomie 5 tysięcy 638 złotych. W powiatach liczących od 50 tysięcy mieszkańców do 70 tysięcy wynagrodzenie to wynosi 5 tysięcy 450 złotych. W powiatach, które zamieszkuje od 70 tysięcy do 100 tysięcy osób wynagrodzenie to 5 tysięcy 216 złotych, a w tych liczących powyżej 100 tysięcy mieszkańców średnie wynagrodzenie administracji to 5 tysięcy 243 złote.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wyliczyłam powyższe kwoty w związku z tym, że państwo pytają, gdzie są pieniądze. No cóż, pieniądze niekiedy znaleźć można za pomocą oszczędności. Tak właśnie wygląda brutalna prawda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo. Sądzę, że część wypowiedzi pani minister była dość kontrowersyjna wobec choćby opracowań przygotowanych przez Związek Powiatów Polskich, a dostarczonych Komisji.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#TadeuszWrona">Chciałbym ze swej strony dodać, że w dniu wczorajszym Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej opiniowała ustawy podatkowe, jak też ustawę o zmianie podatku VAT. Wykazywaliśmy, że zmiany te będą miały istotny wpływ na dochody gmin, powiatów i województw, a zatem jest to element, który dochodzi do problemów poruszanych przez uczestników dzisiejszego spotkania. Mówiliśmy szczególnie o tym, że przede wszystkim w latach 2001–2002 uszczuplenia dotyczące i PIT-ów, i CIT-ów będą znaczne. Komisja nasza prosi więc po raz kolejny Ministerstwo Finansów o przedstawienie nam w rozbiciu na gminy, powiaty i województwa wpływu zmian podatkowych w najbliższych latach - trzech, czterech od roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#TadeuszWrona">Przewodniczący Związku Powiatów prosi o głos ad vocem. Następnie zaś poproszę o wypowiedź reprezentanta Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#AntoniJankowski">Sądzę, że gdybym udał się do swego powiatu i ogłosił podaną przez panią minister informację o zarobkach, wszyscy niezmiernie by się ucieszyli i nikt by nie protestował. Nasze obliczenia wskazują jednak, że w grę wchodzą sumy zawierające się między 1200 a 1800 zł. W powiecie tarnogórskim najwyższy zarobek naczelnika, a raczej p.o. naczelnika to 1900 złotych brutto. Członek zarządu otrzymuje 4500 złotych. Tak więc sądzę, że średnia kwota wynagrodzeń przytaczana przez panią minister odnosi się do członków zarządów. Warto bowiem pamiętać, iż w większości powiatów ich zarobki, łącznie z zarobkami starostów kształtują się na poziomie od 5 tysięcy do 6 tysięcy brutto. Dodam, że w większości powiatów podobnych do mojego, który liczy 147 tysięcy mieszkańców, płaca starosty kształtuje się chyba podobnie jak moja. A jest ona równa płacy burmistrza 18-tysięcznego miasta. Wójt gminy liczącej 3600 mieszkańców pobiera natomiast kwotę równą 70% moich zarobków.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#AntoniJankowski">Czułem się zobowiązany do zdementowania podanych przez panią minister wysokości płac, ponieważ odbiegają one znacznie od tego, co znamy z praktyki. Sądzę, że musiało nastąpić jakieś nieporozumienie. Być może wzięto pod uwagę złe dane. Nie można dopuścić do przypuszczenia, że na przykład subwencję drogową zużywamy na utrzymanie starostw.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#AntoniJankowski">Korzystając z faktu, że udzielono mi głosu, pragnę wystąpić z prośbą do Ministerstwa Finansów. Otóż bardzo byśmy prosili, aby w wypadku powiatów, które poprowadziły starostwa na poziomie 40% zaplanowanych budżetów, nie została na przyszłość zastosowana kara obcięcia budżetów. Wówczas bowiem nastąpi bardzo niedobre zjawisko polegające na natychmiastowym wydawaniu pieniędzy po to tylko, by nie wykazać się nadwyżką. Mówię o tym, bo w wypadku powiatu tarnogórskiego budżet wykorzystany został w 38%, co oznacza, że będę mógł przystąpić teraz do komputeryzacji, zakupu sprzętu. Mam głęboką nadzieję, że ministerstwo nie uzna zaoszczędzonych środków za ich nadmiar i nie zechce przeprowadzić korekty obcinającej budżet. Takie bowiem zarzuty już stawiają mi radni, twierdząc, że poniosę karę tego rodzaju za niewykorzystanie pieniędzy. Gdyby istotnie tak się stało, gdyby budżety zostały zredukowane, to musiałby już tylko „wariant Leppera” wejść w grę.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#AntoniJankowski">By może istnieje taka groźba, ale apelujemy o to, by po pierwszym półroczu - nie wyciągać podobnych wniosków. Prosimy też, by nie wyciągać wniosków, że zamknęliśmy budżety. Rzecz bowiem w tym, że zamknięcie budżetów w powiatach jest sztuczne. Mówiąc szczerze, pozamykaliśmy budżety ze strachu, ale jest to zamknięcie nierealistyczne. Pozorem jest więc tylko sytuacja, jaką przedstawił nam kiedyś minister Miller, pokazując mapę, z której wynikało, że budżety pozamykane są w całej Polsce, co miało oznaczać, że nie ma powodów do obaw, bo nie występują żadne problemy w tym zakresie. W rzeczywistości jednak problemy istnieją. Sytuacja wygląda bowiem podobnie jak w wypadku szkół, o których mówiła pani minister. Otóż szkoły te miały plany, ale w efekcie realna sprawa to 700 milionów, które teraz należy uzupełnić.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#AntoniJankowski">Ponawiam apel, by na podstawie półrocznych sprawozdań nie dokonywać żadnych korekt budżetu w dół, gdyż byłoby to posunięcie zbrodnicze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#TadeuszWrona">Pani minister również ad vocem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Żeby uniknąć wszelkich nieporozumień muszę dodać, że owe wspominane 700 milionów złotych szkolnego długu pochodzi częściowo jeszcze z lat 1991–1992. Są to zaległe sumy, które teraz ujrzały światło dzienne. Sytuacja jest o tyle skomplikowana, że w niektórych wypadkach sama należność ograniczałaby się do kilku tysięcy złotych, ale trzy-, czterokrotność tej sumy to odsetki ciążące na długu, który nie był do tej pory obsługiwany.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Wspominam o tym, żeby nie powstały domniemania - a spotykamy się z nimi niekiedy - że 700-milionowa kwota to braki z jednego roku, choć nie twierdzę, naturalnie, że pieniędzy na szkolnictwo jest dużo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#TadeuszWrona">Pani minister, sądzę, że po wypowiedziach zarówno pani, jak i przewodniczącego A. Jankowskiego w odniesieniu do średniej płacy należałoby niezwłocznie skonfrontować dane, którymi dysponuje ministerstwo z danymi będącymi w posiadaniu strony samorządowej, ponieważ publikowanie podobnych informacji może deprecjonować cały dorobek powiatów i kierować wszelkie niedostatki bilansu finansowego w zupełnie inną stronę. Z podobną sytuacją mieliśmy do czynienia w Sejmie, gdy część kolegów głosowała przeciwko dnia samorządu terytorialnego z tego powodu, że „samorządowcy dużo zarabiają”. Wykorzystywano więc pewien pretekst, stosując go przeciwko grupie, która ciężko pracuje i która otrzymuje jawne pensje - w przeciwieństwie do choćby pracowników spółek skarbu państwa itp.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#TadeuszWrona">Sądzę, że kwestia ta może stać się źródłem wielu nieporozumień, w związku z czym uważam, że powinno się ją jak najszybciej wyjaśnić i upublicznić dopiero prawdziwe dane odnoszące się do średniej płacy w samorządzie.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#TadeuszWrona">Zanim poproszę o wypowiedź przedstawiciela resortu edukacji, oddam jeszcze głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Proszę państwa, nie zamierzałam nikogo wprowadzać w błąd, okazało się jednak, że sama siebie wprowadziłam w błąd, stąd to nieporozumienie. Otóż czytałam analizę, którą otrzymałam wczoraj, lecz czytałam ją tak, jak czytuję analizy normalnie pisane, to znaczy w ten sposób, że gdy pisze się o wynagrodzeniu, to podaje się średnie wynagrodzenie na jeden etat i na jeden miesiąc. W tym jednak wypadku chodzi o cały pierwszy kwartał. Bardzo państwa przepraszam, to moje niedopatrzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#TadeuszWrona">Wszystko wskazuje na to, że państwo przyjmują przeproszenie pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#HalinaWasilewskaTrenkner">Od razu ustosunkuję się do apelu przewodniczącego Związku Powiatów Polskich o nieodbieranie pieniędzy za dobre gospodarowanie nimi. Informuję, że nie mamy takich zamiarów. Bardzo nas też cieszy, że starostowie tak dobrze się gospodarzą i że mają jeszcze pieniądze, gdyż w naszym wypadku nie możemy mieć podobnej satysfakcji, ponieważ cały czas borykamy się z brakiem pieniędzy. Nie ukrywam, że ja również chciałabym po kwartale móc zamknąć budżet z taką nadwyżką, jaka wystąpiła w wypadku niektórych powiatów. Mój jednak budżet zamyka się, o czym wszyscy dobrze wiedzą, 70% deficytem za pierwszy kwartał. Przez cały czas znajdujemy się teraz na granicy około 80% niedoboru budżetu. Państwo zaś w większości przypadków mają dzięki skrzętnej gospodarce budżety dodatnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo pani minister. Oddaję głos reprezentantowi resortu edukacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#RyszardSzubański">O finansach minister H. Wasilewska powiedziała w zasadzie wszystko. Niektóre szczegóły uzupełni za chwilę koleżanka z Departamentu Ekonomiki Edukacji. Ja jestem pracownikiem merytorycznym Ministerstwa Edukacji Narodowej, reprezentuję Departament Kształcenia. Ze swej więc strony chciałbym tylko powiedzieć, że zaniepokoiły mnie sygnały państwa o roli kuratora w terenie, gdyż nie wynika taka sytuacja z zamierzeń ministra edukacji. Kurator nie ma być kontrolerem powiatów. Będziemy zatem z kuratorami rozmawiać i ustawiać tę współpracę we właściwym kierunku. Mam wrażenie, że to jedyna państwa uwaga merytoryczna pod adresem ministra edukacji. Wszystkie zaś pozostałe wiążą się z niedostatkami finansowymi. Chciałbym jednak zauważyć, że w wyniku nowej sytuacji mogą się państwo przekonać, w jak trudnych warunkach działała do tej pory oświatowa administracja rządowa. Zgodnie z zapowiedzią oddaję głos koleżance z Departamentu Ekonomiki Kształcenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#DanutaMaterna">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Jak już państwo słyszeli z wypowiedzi mojego przedmówcy, najważniejsze sprawy związane z finansami omówiła minister H. Wasilewska-Trenkner. Niemniej jednak pozwolę sobie podkreślić niektóre punkty, dotyczące zwłaszcza oświaty i uszczegółowić pewne problemy podniesione w dyskusji przez przedstawicieli samorządu. Chciałabym też nieco je państwu przybliżyć.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#DanutaMaterna">Zacznę od tego, że mamy świadomość, iż środki na finansowanie zadań oświatowych są nader skromne. Świadomość tę utwierdza napływająca od państwa korespondencja, dobitnie wykazująca braki w omawianym zakresie. Zdajemy więc też sobie sprawę z tego, w jak trudnych warunkach muszą państwo działać. Jednocześnie jednak chciałabym zwrócić uwagę państwa, że jeśli chodzi o subwencję oświatową, to opieramy się na pewnej określonej kwocie, wynikającej z przepisów odnoszących się do dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Mowa o 12, 8% planowanych dochodów budżetu państwa. To właśnie baza, która dopiero później według określonych zasad przyporządkowywana jest przez ministra edukacji narodowej poszczególnym jednostkom samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#DanutaMaterna">Jeden z panów starostów zgłosił wniosek o zmianę w przyszłym roku zasad finansowania poprzez subwencję oświatową. Chciałabym poinformować państwa, że zobowiązują nas do tego przepisy prawa, gdyż rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej, które określa zasady podziału subwencji oświatowej, obowiązuje tylko w roku bieżącym. Tak więc na rok przyszły obowiązywać będzie już inne rozporządzenie, nad którym prace są bardzo zaawansowane. Projekt znajduje się w tej chwili na etapie uzgodnień międzydepartamentowych i mamy nadzieję, iż we wrześniu, bądź też nawet wcześniej, zostanie podpisany i będą mogli państwo zapoznać się z nim.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#DanutaMaterna">Poruszyli państwo dzisiaj również sprawę wypłaty środków na przywrócenie pracownikom poradni psychologiczno-pedagogicznych dodatku za trudne i uciążliwe warunki pracy. Pragnę poinformować, że współdziałając z Ministerstwem Finansów, wypracowaliśmy pewną procedurę ubiegania się o te środki. I tak jeżeli rzecz dotyczy wypłaty za trudne i uciążliwe warunki pracy, wynikającej z orzeczeń sądów wydanych do końcu ubiegłego roku, to mamy do czynienia z zobowiązaniem skarbu państwa. Jeśli natomiast chodzi o orzeczenia wydane w roku bieżącym, wystosowaliśmy już do wojewodów odpowiednie pismo, w którym określiliśmy ścieżkę ubiegania się o rzeczone środki. I tak należałoby wystąpić z wnioskiem do wojewody, który powinien wszystkie wnioski z terenu województwa zbilansować i zwrócić się do Ministerstwa Finansów o wyliczone środki. Pismo, o którym wspominam, wystosowaliśmy do wojewodów dość dawno i mieliśmy nadzieję, że jego treść przekazana zostanie jednostkom samorządu terytorialnego, przede wszystkim do powiatów jako organów prowadzących poradnie psychologiczno-pedagogiczne.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#DanutaMaterna">Kolejny zasygnalizowany przez państwa problem dotyczy wdrożenia od marca podwyżek dla nauczycieli. Otóż sprawa ta jest uregulowana w rozporządzeniu ministra finansów, opublikowanym w Dzienniku Ustaw nr 39. Zgodnie z przepisami owego rozporządzenia organem, który bilansuje środki niezbędne na wspomniany cel, jest wojewoda. Dopiero po zbilansowaniu tych środków włączyć się może minister edukacji narodowej, lecz jedynie jako organ uzgadniający.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#DanutaMaterna">Skoro mówimy o tej sprawie, chciałabym poinformować państwa, że do Ministerstwa Edukacji Narodowej wpłynęło do tej pory kilka wniosków, z których jednak część musieliśmy odesłać do nadawców, gdyż według oceny Ministerstwa Edukacji Narodowej zostały one niewłaściwie przygotowane. Mam zatem nadzieję, że wojewodowie jak najszybciej dokonają koniecznych zmian i uzupełnień, a my będziemy mogli po uzgodnieniu wnioski te przekazać do Ministerstwa Finansów w celu uruchomienia stosownych kwot na wdrożenie podwyżek wynagrodzeń dla pracowników oświaty.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#DanutaMaterna">Jeszcze jeden problem zgłoszony podczas dzisiejszej debaty dotyczy większych środków na uruchomienie gimnazjów specjalnych. Minister H. Wasilewska-Trenkner wspomniała już o tym problemie. Przypomnę więc jedynie, że mogą państwo liczyć na dodatkowe środki wiążące się z tym zagadnieniem w odniesieniu do zwiększonych wydatków łączących się z wypłatą dodatków funkcyjnych dla dyrektorów tych placówek. Dodam też, że wojewodowie dokonują już podziału środków na zakup podręczników. Jest to dotacja celowa, w ramach której powinny zostać uwzględnione również koszty zakupu podręczników dla gimnazjów specjalnych.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#DanutaMaterna">Myślę, że pokrótce ustosunkowałam się do kwestii zgłoszonych przez przedstawicieli samorządu terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję za wyjaśnienia reprezentantom Ministerstwa Edukacji Narodowej. Oddaję teraz głos przedstawicielowi Związku Powiatów Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JanŁopata">Mam pytanie do pani minister. Otóż, ustosunkowując się do poruszonych przez przedstawicieli samorządu powiatowego kwestii, pani minister w odpowiedzi na pytanie, gdzie podziały się pieniądze, wymieniła średnią kwotę zarobków na poziomie 5 tysięcy 300 złotych. Skoro dane te okazały się nieprawdziwe, co sama pani minister przyznała, to nasze wątpliwości nadal pozostają aktualne, aktualne pozostaje też pytanie o to, gdzie są te pieniądze. Bardzo prosiłbym o wyjaśnienie tej sprawy i poinformowanie nas, gdzie w tej sytuacji znajdują się pieniądze, o które pytaliśmy wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#TadeuszWrona">Sądzę, że tym problemem zajmiemy się nieco później, gdy wyczerpie się już kolejka osób zgłoszonych do zabrania głosu. Na razie postarajmy się trzymać ustalonej kolejności. Bardzo proszę reprezentantkę Krajowego Urzędu Pracy o wypowiedź w sprawie przekazywania powiatom urzędów pracy i przedstawienie związanych z tym problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#DorotaChlebosz">Witam państwa. Przybyłam na posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej z opóźnieniem, co wynikło z faktu, że zaproszony przez państwa został prezes Krajowego Urzędu Pracy, który pisemnie poinformował o niemożności skorzystania z zaproszenia. W trybie awaryjnym zostałam poproszona o stawienie się na niniejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#DorotaChlebosz">Jak powiedziałam, przybyłam z opóźnieniem, a więc nie znam wszystkich państwa wątpliwości, nie wiem też, jakie konkretnie pytania padły pod adresem KUP. W tej zaś sytuacji moja wypowiedź sprowadzi się do przedstawienia państwu stanu zaawansowania przygotowań zmierzających do przekazania systemu urzędów pracy organom samorządu terytorialnego. Jestem również gotowa do udzielenia wszelkich odpowiedzi na pytania w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#DorotaChlebosz">Sprawa przekazania urzędów pracy w chwili obecnej przedstawia się następująco. System urzędów pracy tworzą 322 urzędy powiatowe, mające 124 filii. Istnieje też 16 wojewódzkich urzędów pracy, jak też 33 ich filie.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#DorotaChlebosz">W rozporządzeniu Ministra Pracy i Polityki Socjalnej, który zobowiązany został do określenia i dostosowania systemu urzędów pracy do nowego podziału terytorialnego kraju, przyjęto zasadę, że tworzy się jeden powiatowy urząd pracy, który zasięgiem swojego działania obejmuje powiat oraz miasto na prawach powiatu. Z tego zaś płynie prosty wniosek, że na dzień dzisiejszy nie tworzy się i nie zamierza się - z uwagi na brak środków finansowych - przygotować systemu urzędów pracy w taki sposób, aby w dniu 1 stycznia roku 2000 w każdym mieście na prawach powiatu istniał osobny powiatowy urząd pracy i osobny ziemski urząd pracy.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#DorotaChlebosz">Na mocy wspomnianego rozporządzenia w niektórych wielkich aglomeracjach podjęto decyzję o istnieniu co najmniej dwóch powiatowych urzędów pracy. Chodzi o to, że rozporządzenie, na które się powoływałam, uregulowało po prostu stan faktyczny istniejący w omawianym zakresie na dzień 31 grudnia 1998 roku. Wspomniana sytuacja dotyczy na przykład Warszawy czy Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#DorotaChlebosz">Chciałabym poinformować państwa, że z posiadanych przez nas danych wynika, iż dzisiejszy system urzędów pracy liczy 14 tysięcy 490 etatów. Sądzę, że powinni państwo niezbędnie wiedzieć o tym, iż z dniem przejęcia systemu urzędów pracy przejmą państwo również całą tę rzeszę pracowników. Na marginesie chciałabym dodać, iż mamy nie najlepsze doświadczenia, gdy chodzi o wojewódzkie ośrodki, które zostały przekazane. Jedna z pań zabierających tu głos wspominała, że nastąpiły zwolnienia pracowników zaraz po przejęciu owych ośrodków. W następnym etapie przekazywania, przed którym właśnie stoimy, spodziewamy się również podobnego obrotu sprawy. Dlatego też przystąpiliśmy do szczegółowego obliczenia kosztów tej operacji przewidywanych jej skutków. Pamiętajmy bowiem, że system, który omawiam, ma nie tylko etaty budżetowe. Są w nim zatrudnieni również ludzie w ramach refundacji ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, w ramach refundacji ze środków Funduszu Gwarantowanego Świadczeń Pracowniczych, jak i z Funduszu Pracy.</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#DorotaChlebosz">Jeśli chodzi o podstawę zawarcia umów o pracę, nie można mówić o jakiejś jednej podstawie, ponieważ są to bardzo różne zasady, wyczerpujące niemal katalog kodeksu pracy, co, naturalnie, łączy się z niemałymi skutkami finansowymi rozwiązywania owych umów o pracę z osobami przejętymi przez organy samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#DorotaChlebosz">W odniesieniu do Departamentu Prognozowania Funkcjonowania SUP, którym kieruję w Krajowym Urzędzie Pracy, dopisano do zakresu jego działania przygotowanie pod względem organizacyjnym do przejęcia urzędów pracy, jak też wdrożenie reformy. Stąd też może i dobrze się stało, że mam możliwość skontaktowania się z państwem, którzy mają przejąć urzędy.</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#DorotaChlebosz">Pragnę poinformować, że przystąpiliśmy do wstępnego zinwentaryzowania majątku trwałego oraz ruchomego. Muszę wyjaśnić, że są to nieruchomości w trwałym zarządzie, nieruchomości na które obowiązują umowy najmu, są też nieruchomości stanowiące własność skarbu państwa. Zależnie od tego, komu będziemy nieruchomości owe przekazywać - czy marszałkom, czy starostom - zależnie również od formy, na podstawie której funkcjonują dane nieruchomości, nastąpią skutki finansowe. Do uregulowań prawnych związanych z przyjęciem systemu urzędów pracy wrócę za chwilę. Na razie chcę jedynie zaznaczyć, że brakuje nam między innymi uregulowań, które by w sposób jednoznaczny przesądzały, w jakim trybie, w jakim zakresie i kto poniesie skutki finansowe przejęcia całości nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#DorotaChlebosz">Zainwentaryzowaliśmy już rozpoczęte inwestycje. Państwo w swoich wypowiedziach bardzo wiele miejsca poświęcili pieniądzom - bądź to - na realizację zadań, bądź to na funkcjonowanie. Ze swej strony chciałabym zwrócić uwagę na fakt, że w chwili obecnej w systemie urzędów pracy porozpoczynane są inwestycje, czego świadomość powinni mieć wszyscy zainteresowani. Jedna z zabierających głos pań, o ile pamiętam skarbnik powiatu, wspominała o tym, że przejęte zostały przez powiat inwestycje rozpoczęte, lecz brak pieniędzy na kontynuowanie tych inwestycji, w związku z czym sytuacja ulega poważnemu skomplikowaniu. Chciałabym zatem zaznaczyć, że analogiczna sytuacja wystąpi w związku z przejęciem systemu urzędów pracy.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#DorotaChlebosz">Jak powiedziałam, są rozpoczęte inwestycje, jak na przykład budowa powiatowych urzędów pracy, przy czym wiadomo, że nie są to inwestycje rozpoczęte w ostatnich dniach, bo że są to kontynuacje z lat poprzednich. Czuję się również zobowiązana do poinformowania państwa, iż zapotrzebowanie na środki inwestycyjne na sam tylko 1999 rok składaliśmy na poziomie 25 milionów złotych. Otrzymaliśmy jednak zaledwie 4 miliony, co powoduje, że pewne duże inwestycje - jak choćby w Gdyni, Szczecinie czy Koninie - nie mają szans na ukończenie, a zatem z obciążeniem finansowym będą musieli przejąć je dani starostowie. Nie wykluczam wszakże, że znajdzie się w tej mierze jakieś inne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#DorotaChlebosz">Jak przygotowywana jest kadra do przekazania systemu urzędów pracy? Otóż na początku bieżącego roku, jak również wczesną wiosną i nieco później - z inicjatywy Ministerstwa Pracy i Polityki Socjalnej, Krajowego Urzędu Pracy oraz związków zawodowych - zorganizowane zostały co najmniej trzy duże seminaria poświęcone przejęciu systemu urzędów pracy. Seminaria te odbywały się w Gdańsku, we Wrocławiu, a jedno zorganizowano w siedzibie Ministerstwa Pracy. Byli na nie zapraszani starostowie, marszałkowie. Cieszę się, że mam okazję spotkać się dziś z państwem, gdyż jest to zarazem pierwszy objaw zainteresowania omawianym problemem ze strony organów samorządu terytorialnego. Jak wspomniałam, były to seminaria tematyczne, poświęcone właśnie urzędom pracy i przygotowaniu do ich przejęcia, lecz zainteresowanie nimi ze strony przedstawicieli organów samorządu terytorialnego było bardzo niewielkie. Po co organizowaliśmy owe seminaria? Po to mianowicie, aby, póki jeszcze czas, można było wspólnie wypracować optymalne zasady płynnego przejęcia urzędów pracy, tak by 1 stycznia bezrobotni z danego terenu wiedzieli, gdzie mają się udać po zasiłek. Nie muszę chyba przypominać, że dzisiaj nie jest to zupełnie jasne.</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#DorotaChlebosz">Pragnę również poinformować państwa, że Krajowy Urząd Pracy zobowiązał wszystkich dyrektorów wojewódzkich urzędów pracy, a ci z kolei kierowników urzędów powiatowych, do bieżącego regulowania i „czyszczenia” spraw kadrowych. Zdajemy sobie, oczywiście, sprawę z tego, że przejęcie choćby pracownika z zaległym urlopem wypoczynkowym powodowałoby zdecydowane obciążenie pracodawców. Wiemy wprawdzie, że w ramach przejęcia z mocy ustawy odpowiedzialność ta jest solidarna, ale nie tym chciałabym zająć się w swej wypowiedzi. Jak wspomniałam, staramy się o to, by przejęcie urzędów pracy przez organy samorządu terytorialnego odbyło się z jak najmniejszym obciążeniem tych organów. Podejmujemy zatem stosowne działania, przy czym wychodzi na jaw, że część pracowników, zwłaszcza dyrektorzy, wykazywała zaległości urlopowe liczące po kilkadziesiąt dni. W ramach wspomnianego „czyszczenia” spraw kadrowych, osoby te właśnie wykorzystują zaległe urlopy.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#DorotaChlebosz">I ostatni już chyba punkt, który chciałabym pokrótce omówić. Otóż przystąpiliśmy także do głębokiej analizy stanu prawnego. Jesteśmy zdania, że nie do końca zostały dopracowane zapisy ustawowe wprowadzające oraz przenoszące kompetencje na organy samorządu terytorialnego. Mamy do czynienia również z przepisami wzajemnie sprzecznymi, w związku z czym trudno nam wyobrazić sobie, jak w praktyce można opierać się na nich. Żeby nie być gołosłowną, wspomnę choćby o przepisach regulujących kwestię następstwa prawnego umów cywilnoprawnych na przykład w zakresie pożyczek czy refundacji. Nie do końca uregulowana jest też sprawa relacji między Krajowym Urzędem Pracy jako jednostką administracji rządowej a jednostkami samorządu terytorialnego. Istnieją, naturalnie, ogólne zasady obowiązujące przy przejmowaniu systemu urzędów pracy, ale w wypadku zadań nałożonych na prezesa Krajowego Urzędu Pracy nie jest to już takie jednoznaczne. Dodam, że chodzi na przykład o zadania takie jak zawieranie kontraktów, przy czym podmiotów do owego zawarcia kontraktów z chwilą wejścia w życie reformy jest prawie czterysta. Inne zadanie to opracowywanie standardów realizacji zadań. Muszę zaznaczyć, że nie ma zapisów, które stworzyłyby możliwość przekazania do realizacji przez organy samorządu terytorialnego standardów obsługi osób bezrobotnych. Zaznaczyć też należy, iż wojewodowie zobowiązani zostali do kontrolowania przestrzegania tychże standardów.</u>
          <u xml:id="u-49.14" who="#DorotaChlebosz">Mogłabym jeszcze długo wymieniać istniejące problemy, ale ponieważ zbliża się wyznaczony czas zakończenia naszego spotkania, nie chciałbym przeciągać wypowiedzi, tym bardziej że spodziewam się, iż zechcą państwo zadać mi pytania dodatkowe bądź też dotyczące pewnych spraw szczegółowych związanych z przekazywaniem systemu urzędów pracy. Na razie podkreślę więc jedynie, że niejasności prawnych jest wiele. Część z nich da się wyjaśnić zapewne interpretacyjnie, część jednak wymaga moim zdaniem zmian legislacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo. Oddaję teraz głos członkom Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JerzyBarzowski">Większość poruszonych kwestii jest nam jako posłom doskonale znana. Dyskutowaliśmy wielokrotnie o problemach finansowych nowych jednostek samorządu terytorialnego - powiatów i województw, tak że w zasadzie niczego nowego dzisiaj się nie dowiedziałem. Niemniej zgłoszone uwagi mają niezwykle cenny charakter, a to dlatego, że potwierdzają nasze dotychczasowe spostrzeżenia i wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JerzyBarzowski">Chciałbym się teraz odnieść do kwestii, którą przed chwilą omówiła w zarysie przedstawicielka Krajowego Urzędu Pracy, a którą na początku posiedzenia zasygnalizowała posłanka T. Lipowicz. chodzi, oczywiście, o urzędy pracy. Nie komentując wypowiedzi pani dyrektor z KUP, powiem tylko, że wypadałoby znaleźć autora tekstu, który został nam dostarczony. Jest to najprawdopodobniej ktoś z Krajowego Urzędu Pracy, choć tekst nie został podpisany. Sam jednak fakt, że ktoś ośmiela się w tak niekonwencjonalny sposób przedkładać tego rodzaju pisma, świadczy o tym, że mamy do czynienia z działaniem w doskonale nam znanym starym stylu, tak że z pewnością pismo stworzył jakiś urzędnik, który wyznaje zasadę, że tylko centralne sterowanie może być skuteczne dla państwa. I to tyle tytułem komentarza do tegoż pisma.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JerzyBarzowski">Jeśli natomiast chodzi o meritum sprawy, to moim zdaniem żaden z punktów, które w rzeczonym piśmie mają pełnić rolę argumentów przemawiających przeciwko przejęciu urzędów pracy przez organy samorządu terytorialnego, nie może zostać uznany za zasadny. Są to „argumenty” nielogiczne, a mówiąc dosadnie i wprost - wyssane z palca. Sądzę, że wrócimy do tego tematu podczas posiedzenia Komisji, na którym przyjmować będziemy treść wspominanego tu kilkakrotnie dezyderatu. A z dezyderatem łączy się w zasadzie istota mojej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JerzyBarzowski">Otóż z tego, co mi wiadomo, Komisja do dziś nie otrzymała odpowiedzi na dezyderat nr 4, przyjęty na posiedzeniu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej w dniu 19 maja, którego treść była wynikiem serii spotkań m.in. ze skarbnikami województw oraz ze starostami, odbytych na przełomie kwietnia i maja. To niezmiernie przykra sytuacja, że do tej pory nikt nie zareagował na ów dezyderat. Nie ma w tej chwili na naszym posiedzeniu nikogo z przedstawicielu rządu. Minister J. Płoskonka musiał nas opuścić, a być może mógłby on coś w tej kwestii nam powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#JerzyBarzowski">Żałuję tym bardziej, że nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na dezyderat, gdyż mogłaby ona stanowić materiał wyjściowy dla naszych dalszych dyskusji w gronie Komisji. Mielibyśmy wówczas okazję przeanalizowania zawartych w tamtym dezyderacie kwestii, które na spotkaniu dzisiejszym wypływają ponownie, zgłoszone przez reprezentantów samorządu powiatowego - skarbników oraz starostów.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#JerzyBarzowski">W tej sytuacji jestem zdania, że formułując dzisiejszy dezyderat, powinniśmy nawiązać do treści poprzedniego, kierowanego również do Prezesa Rady Ministrów. Chodzi bowiem o uzyskanie jednoznacznej opinii rządu w kwestiach zawartych w naszym dezyderacie w jedenastu punktach. Jak wspomniałem, część spraw, co do których ustosunkowaliśmy się w dezyderacie nr 4, została dziś podniesiona ponownie. Biorąc ten fakt pod uwagę, sądzę, że powinniśmy zażądać od Prezesa Rady Ministrów odpowiedzi, tak byśmy mogli w poruszonych zagadnieniach zyskać jasność, co pozwoliłoby nam na uniknięcie powtórek owych problemów w kolejnym dezyderacie. I taki jest właśnie mój pierwszy wniosek odnośnie do dezyderatu, którego opracowaniem ma się zająć wytypowany zespół.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#JerzyBarzowski">Kolejna sprawa, do której chciałbym się odnieść, wiąże się z faktem, że w stanowisku Związku Powiatów Polskich wytłuszczonym drukiem zasygnalizowano problem, który właśnie w dezyderacie z 19 maja został przez nas podjęty. Chodzi o jak najszybsze dokonanie podziału rezerw na wdrożenie reformy. Stanowisko to pochodzi z 2 lipca br. Jak mówiłem, podjęliśmy ów temat 19 maja, lecz wciąż nie mamy wyjaśnionej tej sprawy. Ponowne jej poruszenie świadczy wszakże o tym, że to niezmiernie ważna i pilna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#JerzyBarzowski">Kolejną kwestię można by uznać za śmieszną i kuriozalną, gdyby nie to, że wymaga poważnego potraktowania, tym bardziej że była mocno akcentowana podczas konferencji w Poznaniu. Chodzi o regionalne izby obrachunkowe, o odniesienie się do ich postępowania. Jak sobie przypominam, w stanowisku przyjętym na zakończenie wspomnianej konferencji i zawarto stwierdzenie mówiące o tym, iż należałoby poddać przeszkoleniu przez ministra finansów szefów poszczególnych izb obrachunkowych. Rzecz bowiem w tym, że stosują oni ogromnie różną interpretację przepisów, o czym zresztą już dziś mówiono. Rozmaitość interpretacji jest tak duża, że w efekcie nie wiadomo już, jakie prawo regionalne izby obrachunkowe stosują obecnie. Nie orientuję się, czy Ministerstwo Finansów zareagowało na nasz apel, niemniej uważam, że również i ta informacja jest nam niezbędna w celu poznania stanu wdrażania reformy. Wymienione przeze mnie sprawy stanowią bowiem elementy wdrażania reformy, a zatem zarówno powiaty, jak województwa i gminy powinny wiedzieć, jak w tej wyglądają wszystkie te kwestie, które budziły najwięcej wątpliwości i niepokoju, jeśli chodzi o interpretację przez regionalne izby obrachunkowe.</u>
          <u xml:id="u-51.8" who="#JerzyBarzowski">Jest to wiedza niezbędna, ponieważ dochodzi na tym tle do kuriozalnych wprost sytuacji, gdy stosuje się skrajnie zróżnicowane interpretacje przepisów w różnych regionach kraju. Rzecz tym bardziej wymaga pilnej reakcji, że w grę wchodzą nowe ustawy, które obowiązują w roku bieżącym i przyszłym. Chodzi głównie o ustawę o dochodach jednostek samorządu terytorialnego oraz ustawę o finansach publicznych. Rozbieżność interpretacyjna powoduje duże komplikacje w tych jednostkach, dlatego też sądzę, że sprawa wymaga pilnego rozwiązania, pilnej reakcji ze strony ministra - niewykluczone, że zachodzi właśnie konieczność dokonania nowelizacji ustaw. Dopóki jednak nie będziemy mieć w tej kwestii jednoznacznych stanowisk szefów regionalnych izb obrachunkowych czy też ministra finansów, nie da się nic w tym zakresie zrobić.</u>
          <u xml:id="u-51.9" who="#JerzyBarzowski">I już ostatnia chyba sprawa. Otóż można się cieszyć ze stwierdzenia pani minister - o czym zresztą mówiłem podczas posiedzenia Komisji, na którym omawialiśmy budżet ubiegłoroczny - iż zadłużenia, które obecnie wychodzą na jaw, Ministerstwo Finansów skłonne jest wyegzekwować, być może nawet w drodze postępowania sądowego, zwłaszcza w wypadku nieuzasadnionych wydatków poniesionych w swoim czasie przez różnego rodzaju urzędników państwowych. W moim przekonaniu rzecz dotyczy przede wszystkim zadłużenia w służbie zdrowia oraz w inwestycjach. Podczas poprzedniego naszego spotkania mieliśmy do czynienia tylko ze stwierdzeniami odnoszącymi się do zaistniałej sytuacji, dlatego powinniśmy się cieszyć, iż obecnie w grę wchodzi już deklaracja, że Ministerstwo Finansów będzie chciało choć część powstałych zadłużeń wyegzekwować. Myślę wszakże, iż przydałaby się w tej sprawie nieco szersza informacja na temat procedur stosowanych w tej chwili przez ministerstwo.</u>
          <u xml:id="u-51.10" who="#JerzyBarzowski">Na zakończenie pragnę przypomnieć swój wniosek - proszę, by dezyderat, który ma dziś powstać, odnosił się w jakiś sposób do treści wystosowanego 19 maja dezyderatu Komisji, który częściowo dotyczył poruszonych dziś znowu problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję za myśl o nawiązaniu do poprzedniego dezyderatu, odnoszącego się do województw, lecz zarazem do wprowadzania reformy samorządowej w szerokim znaczeniu. Ponieważ poseł J. Barzowski należy do autorów tamtego dezyderatu, sądzę, że byłoby wskazane, by i teraz zechciał wspomóc zespół swą obecnością i radą podczas formułowania dezyderatu kolejnego, o ile, naturalnie, pan poseł wyrazi zgodę, jak też nie będzie sprzeciwów ze strony członków Komisji. Sprzeciwu nikt nie zgłasza, pan poseł wyraża zgodę. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#TadeuszWrona">Proszę teraz o zabranie głosu kolejnych członków Komisji, a następnie przedstawicieli powiatu bytowskiego, sulęcińsiego, sępoleńskiego oraz będzińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Muszę przyznać, że z niejaką satysfakcją wysłuchałem wystąpienia posła J. Barzowskiego. Cieszę się bowiem, że przedstawiciele koalicji rządzącej mają tym razem opinię podobną jak posłowie opozycji. Niemniej jednak uważam, że sytuacja powiatów jest w rzeczywistości nieco gorsza, niż można by wywnioskować na podstawie wypowiedzi zaprezentowanych dziś przez przedstawicieli samorządu terytorialnego. Obawiam się zatem, że do zrobienia jest znacznie więcej, niż można by sądzić. Chodzi zwłaszcza o to, co powinna wykonać administracja rządowa. Szczerze życzę, by wszystko to zostało wykonane.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jeśli chodzi o krążące po instytucjach anonimowe pismo, które dostarczono dzisiaj Komisji, jak też o stanowisko przedstawione przez panią dyrektor z Krajowego Urzędu Pracy, uważam, że zarówno jedno, jak i drugie jest niedopuszczalne. Chciałbym przypomnieć na tym tle, że współautorem tekstu ustawy kompetencyjnej i wprowadzającej był właśnie Krajowy Urząd Pracy. Czyżby do tej pory ów urząd nie zauważał niedostatków legislacyjnych, skoro nie zgłaszał w tym zakresie żadnych uwag? W moim przekonaniu Krajowy Urząd Pracy w dużym stopniu świadomie dąży do tego, aby i Sejm, i przedstawicieli samorządu postawić w obliczu sytuacji, w której przed przekazaniem kompetencji, do czego jest ustawowo zobowiązany, oświadczy, że nie jest w stanie tego dokonać, ponieważ nie jest do tego przygotowany z braku możliwości.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">W tej zaś sytuacji chciałbym zaproponować, by do formułowanego dziś dezyderatu dopisać jednoznaczne zobowiązanie do wykonania wszystkich obowiązków ustawowych spoczywających dziś na Krajowym Urzędzie Pracy, do wykonania ustawy kompetencyjnej, a jednocześnie do pilnego i rytmicznego sprawdzania tego, co Urząd Pracy w rzeczywistości robi. Obawiam się bowiem, że zachowania tego urzędu mogą być sprzeczne nie tylko z interesem publicznym, ale również z materią prawną.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Sprawa kolejna - o której mówił już poseł J. Barzowski - to fakt, że premier i jego podwładni nie odpowiadają, niestety, na nasze dezyderaty w terminie. Termin nadesłania odpowiedzi na poprzedni dezyderat upłynął dość dawno, a zatem proponowałbym, aby większość zawartych w nim postulatów przytoczyć ponownie, wspierając się stwierdzeniem, że obecni na naszym dzisiejszym spotkaniu przedstawiciele samorządów powiatowych w sposób jednoznaczny popierają treść zamieszczoną w dezyderacie z 19 maja. Przecież tu nie chodzi o interes posłów, parlamentu, ale o interes publiczny, interes mieszkańców powiatów - obiecywanych jako znakomite rozwiązanie, co ludzie pamiętają - w których przychodzi się im zmagać z problemami. Dlatego też jestem zdania, że dezyderat, który w ten sposób zostanie przygotowany, powinien mieć większą wagę i znaczenie niż ten wystosowany przez Komisję poprzednio.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanKochanowski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Przysłuchując się dzisiejszej debacie, zapoznając się z wypowiedziami starostów i innych mówców, zarówno reprezentujących samorządy, jak też rząd, odnoszę wrażenie, że w Polsce istnieją dwie administracje: rządowa i samorządowa. Z przebiegu dzisiejszego spotkania wyraźnie widać, iż administracja samorządowa ma prosić łaskawie o wszystko, podczas gdy administracja rządowa coś da bądź też nie. Myślę, że w tej sytuacji należy z całą mocą podkreślić, że mamy przecież jedną administrację - administrację publiczną, która w imieniu parlamentu wykonuje zadania jej powierzone i powinna to robić tak, by nie budzić niezadowolenia obywateli. Dlatego też mam wrażenie, że ton prowadzonej tu rozmowy powinien mieć charakter bardziej partnerski. Mam też spostrzeżenie, że sytuacja wygląda w ten sposób, jakby strona rządowa nie przyjmowała argumentów, które przecież od dawna są powtarzane.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#JanKochanowski">Myślę, że wszystkim jest wiadomo, iż dochód własny powiatów jest zbyt niski na to, żeby prowadzić jakąkolwiek działalność. Myślę też, że subwencje i dotacje, które się przydziela, są kierowane przez wojewodów, i że jest to sztuczne utrzymywanie wojewodów, którzy jednocześnie zajmują się dodatkowym podziałem owych środków, przy czym próbują wywierać wpływ na starostów oraz na inne administracje samorządowe w terenie.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#JanKochanowski">Jeśli chodzi o sprawę przekazywania majątku - zarówno samorządom wojewódzkim, jak i powiatowym - to nie została ona do dzisiaj rozwiązana: ani siedziby nie zostały przekazane, ani też tabor samochodowy, a skądinąd wiadomo, że niejednokrotnie wojewodowie nie wiedzą, co robić z samochodami, lecz nie przekazują ich do dyspozycji starostw czy województw samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-54.3" who="#JanKochanowski">Sądzę, iż w opracowywanym dziś dezyderacie powinniśmy jednoznacznie stwierdzić, że dochód własny powiatów powinien być większy niż zapisano to w ustawie. Sądzę również, że tak samo jednoznacznie należy powiedzieć, że środki przekazane na inwestycje wynoszą około 30% środków ubiegłorocznych, co w zasadzie sprowadza się do tego, iż są to pieniądze na zabezpieczenie tych inwestycji, bo na prowadzenie ich to stanowczo za mało. Nie powinniśmy się oszukiwać, że jest inaczej. Inwestycje po prostu zostały w ten sposób wstrzymane. Biorąc to pod uwagę, jestem zdania, że w dezyderacie musimy jasno powiedzieć, że stworzenie na rok przyszły możliwości istnienia powiatów zależy w dużej mierze od zwiększonego dochodu własnego, który w tym celu powinien kształtować się na poziomie minimum 60%, a subwencje i dotacje powinny wynosić najwyżej 40%, a i tak sądzę, że to za duża kwota.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#TadeuszWrona">Oddaję teraz głos przedstawicielom powiatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#LeszekPałasz">Nie zamierzałem w zasadzie zabierać już głosu, lecz poczułem się niemal wywołany do tablicy przez wypowiedź pani reprezentującej Krajowy Urząd Pracy. Otóż, proszę pani, jeśli tak macie nam pomagać w prowadzeniu samorządności, to lepiej po prostu nie przeszkadzajcie. Mówi pani, że zorganizowane były seminaria, podczas których nie było starostów i że dopiero dziś ma pani okazję spotkać się z nami. Nie znaczy to jednak, iż owi starostowie nie działają na rzecz powiatowych urzędów pracy. Informacje w tym zakresie można uzyskać. Po drugie, proszę pani, samorządność pokazała, że u nas, na dole, problemy te najlepiej udaje się rozwiązywać. Nie ukrywam, naturalnie, że dla mnie jako Leszka Pałasza byłoby znacznie wygodniej, gdyby o wszystkim decydował rząd, ponieważ wówczas na rząd właśnie można by składać całą odpowiedzialność, można by pisać pisma z protestami, urządzać hałaśliwe akcje i po prostu domagać się pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#LeszekPałasz">Jeżeli jednak mamy wykonywać usługi publiczne na rzecz naszej wspólnoty, to niezależnie od tego, kto aktualnie sprawuje władzę w terenie, jest to powinność nadrzędna. A zatem uważam, że powiatowe urzędy pracy należy przejmować i działalność ich korelować z działalnością Państwowego Fudnuszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Można też przeanalizować, gdzie trafiają pożyczki, mam bowiem sygnały, że niektóre osoby otrzymują pożyczki z dwóch źródeł, inne zaś nie dostają ich wcale. Apeluję o traktowanie nas jako partnera w dyskusji, a nie jako obiekty do łatwego straszenia. Jeżeli natomiast chodzi o zwolnienia pracowników, to oczywiście, że muszą nastąpić. Gwarantuję pani, że tak właśnie będzie. Jeśli bowiem mieliby wykonywać swe obowiązki w taki sposób jak do tej pory, jeśli mieliby na przykład tak samo sporządzać protokoły z rad zatrudnienia, to z całą pewnością wolę zatrudnić stażystów, którzy szybko opanują tę trudną sztukę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#TadeuszWrona">Proszę o zabranie głosu kolejnego przedstawiciela samorządu terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#BożenaSławiak">Ponieważ moi przedmówcy wyczerpali problemy, z którymi i mnie przyszło się zmagać, wypowiedź swą ograniczę do jednej tylko sprawy. Otóż jestem przekonana, że należy jak najszybciej wystąpić do ministra sprawiedliwości w kwestii skorelowania sieci sądów i prokuratur z obszarami powiatów. Dotychczasowa sytuacja panująca w tej dziedzinie w wypadku mojego powiatu stwarza ogromny problem i liczne komplikacje, narażając na dodatkowe koszty policję powiatową. Wspomnę tylko, że jedna gmina z powiatu sulęcińskiego ma na przykład sąd i prokuraturę w Świebodzinie, a nie w mieście stanowiącym siedzibę powiatu, w związku z czym aresztantów trzeba wozić do Świebodzina. Stwarza to sporo problemów natury organizacyjnej i finansowej. Prosiłabym więc, aby jak najszybciej sprawy tego rodzaju zostały uregulowane, skoro mamy wdrażać reformę, po której oczekujemy pozytywnych rozwiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#TadeuszWrona">Proszę kolejnego przedstawiciela starostów o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#HenrykPawlina">Szanowni państwo, jestem starostą reaktywowanego powiatu, powstałego w miejscu, gdzie nie było siedziby urzędu rejonowego. Przypuszczam, że należę do szczupłego grona przedstawicieli samorządu powiatowego, którzy mieli już okazję zapoznać się z wynikami przeprowadzonej przez delegaturę Najwyższej Izby Kontroli kontroli odnoszącej się do funkcjonowania powiatu w okresie pierwszego kwartału, a w niektórych dziedzinach również w okresie półrocza. Chciałbym więc podzielić się z państwem informacją, że dla naszego młodego powiatu kontrola ta wypadła pod względem organizacyjnym, kompetencyjnym i wdrożeniowym pozytywnie -oczywiście na tyle, na ile było to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#HenrykPawlina">Kontrola potwierdziła skutki niedoszacowania pewnych dyscyplin, zwłaszcza w zakresie zadań rządowych zleconych na szczebel samorządu powiatowego, Muszę tu przypomnieć, że pod koniec grudnia otrzymaliśmy środki w wysokości 60 tysięcy złotych, przeznaczone na tworzenie starostw, z zaznaczeniem, iż nie wolno przekazać ich na inwestycje związane z komputeryzacją, co w dobie powszechnej informatyzacji pracy pozwolę sobie pozostawić bez komentarza. Nie muszę chyba dodawać, że wszystko to obciążyło budżet przewidziany na funkcjonowanie administracji w roku 1999.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#HenrykPawlina">Cieszę się, że powstał wspomniany dokument i mam nadzieję, iż jego wnikliwa lektura oraz wynikające z niej wnioski pomogą naszemu powiatowi w pozostaniu na trwałe na mapie administracyjnej kraju.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#HenrykPawlina">Czuję się zobowiązany do zabrania głosu w sprawie wielokrotnie tu dziś poruszanej, co świadczyć musi o jej wadze dla samorządu powiatowego. Chodzi o urzędy pracy. Potwierdzam skomplikowaną sytuację w tym zakresie. Dwukrotnie spotykałem się jako reprezentant samorządu powiatowego z dyrektorem wojewódzkiego urzędu pracy - raz uczestniczyliśmy w seminarium, drugim razem zaprosiliśmy panią dyrektor na sesję powiatową. Sprawy polityki związanej z bezrobociem są nam więc doskonale znane, tym bardziej że powiat nasz zagrożony jest strukturalnym bezrobociem, w związku z czym wykazujemy szczególne zainteresowanie tym bolesnym problemem. Na marginesie chciałbym dodać, że jak na razie z powiatowym urzędem pracy nie mamy nic wspólnego poza treścią tablicy urzędu, informującej, że w danym budynku mieści się powiatowy właśnie urząd pracy. W sytuacji, jaka panuje obecnie, tablica owa jest po prostu dezinformująca.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#HenrykPawlina">Chciałbym od razu zaznaczyć, że nie uzurpujemy sobie prawa do przejmowania urzędu za wszelką cenę, a tym bardziej na siłę. Nie ukrywam, że mam obecnie do tej sprawy stosunek ambiwalentny, ponieważ wiadomo już, że kontrakty zadaniowe okrojone zostały o 40%, a od stycznia 2000 roku mają być zmniejszone o kolejne 7,5%, w związku z tym obawiam się, że w końcu nie uda nam się przejąć nic oprócz tablic. Jak zaznaczyłem, nie uzurpujemy sobie prawa do przejmowania urzędów, ale chcielibyśmy od strony kompetencyjnej mieć możność zajmowania się sprawami, do których zostaliśmy wyznaczeni.</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#HenrykPawlina">Kolejny problem jawi się na tle braku odpowiedzi w zakresie środków mundurowych, zwłaszcza dla policji. Naturalnie, jesteśmy kimś w rodzaju dysponentów i przekaźników owych środków, w związku z czym sprawa ta szczególnie nas dotyczy, tym bardziej że mamy do czynienia z sytuacją, która niemal uniemożliwia policji funkcjonowanie, a poza tym następuje zahamowanie w tym zakresie płynności finansowej.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#HenrykPawlina">Bardzo istotna dla powiatu sępoleńskiego jest też kwestia inspekcji. Otóż bardzo brakuje nam jednej, zespolonej inspekcji sanitarnej. W piśmie pana premiera, datowanym 2 czerwca, a skierowanym do marszałka Sejmu Macieja Płażyńskiego, znajduje się informacja, iż w kraju działa 28 stacji sanitarno-epidemiologicznych obsługujących po dwa powiaty. Jako powiat, jesteśmy znakomicie przygotowani do tego rodzaju funkcji, lecz wciąż natrafiamy na mur biurokratycznych oporów ze strony władz wojewódzkich. A wspomnieć się godzi, że dysponujemy zarówno znakomicie wyposażonymi lokalami, jak i wyspecjalizowaną kadrą, którą zyskaliśmy w ramach restrukturyzacji szpitali. Na razie jednak nie możemy wykorzystać ani lokali, ani kadry. Sprawa jest tym boleśniejsza i niezrozumiała dla nas, że na razie kontrola sanitarno-epidemiologiczna działa na obszarze naszego powiatu w zasadzie jedynie szczątkowo, co prawdopodobnie potwierdziła również kontrola przeprowadzona przez delegaturę NIK.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#HenrykPawlina">Bardzo bym prosił o odnotowanie tego faktu, jak też o stworzenie nam możliwości powołania na naszym terenie wspomnianej inspekcji w pierwszym bądź też drugim kwartale 2000 roku. I chyba ostatni już problem, o którym zamierzałem powiedzieć, to znaczy pomoc społeczna. Sądzę, że wszystkie powiaty dotknięte zostały drastyczną zmianą algorytmu na jednego mieszkańca. Wiemy wszyscy, jakie skutki z tego wynikają. Od 1 czerwca sytuacja wygląda w ten sposób, że pieniądze kierowane są bezpośrednio na dom pomocy społecznej, a nie na mieszkańca. Powstało mnóstwo komplikacji, zmarnowany został czas i praca wielu ludzi, że nie wspomnę już o papierze. Cóż tu jeszcze jest do powiedzenia? Co można w ogóle powiedzieć w sytuacji, w której poziom środków finansowania spadł z tysiąca 850 złotych na 1300 złotych? Mogę jedynie podać informację, że w powiecie sępoleńskim funkcjonują trzy domy opieki społecznej, z których część obsługiwana jest przez zgromadzenie sióstr. Mogę się tylko podzielić z państwem uwagą, że nie chciałbym, abyśmy jako samorząd stali się uczestnikami Sądu Ostatecznego na ziemi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję. I już ostatnie wystąpienie przedstawiciela samorządu w tej turze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#ZdzisławBanaś">Uważam, że konieczne jest znowelizowanie ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego już na rok 2000. Pozostawienie ustawy w obecnym kształcie spowoduje bowiem dalsze osłabienie dochodów powiatów, a tym samym trudności w wykonywaniu przez powiaty ich podstawowych zadań. Nie chcemy, aby powtórzyła się sytuacja, jaka zaistniała w grudniu ubiegłego roku, kiedy to minister finansów przesłał nam wstępne projekty budżetów, a po kilku tygodniach otrzymaliśmy nowe, zmniejszone budżety, z pismem, że nastąpiło to wskutek zgłaszanych przez nas wniosków.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#ZdzisławBanaś">Stwierdzam, że decentralizacja środków publicznych jest zbyt mała i w sposób zdecydowany odbiega od zakresu przekazywanych nam zadań. Dlatego też wnoszę, by na rok 2000 zostały zwiększone w budżecie powiatów środki przewidziane na subwencję oświatową, drogową, na zadania własne, w tym na pomoc społeczną, przeciwdziałanie bezrobociu, nadzór budowlany, strategię rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#ZdzisławBanaś">Starostwo powiatowe obciążone zostało odpowiedzialnością za stan finansowy szpitali, w naszym przypadku - dwóch, które zarazem są największymi zakładami pracy w powiecie. W budżecie powiatu jednak na owe szpitale brak środków finansowych. Powiat nie ma wpływu na podpisywanie przez szpitale kontraktów ze Śląską Kasą Chorych. Środki otrzymywane z kasy chorych są za niskie, by zapewnić normalne funkcjonowanie szpitali. Odczuwamy kompletny brak środków na remonty, na zakup sprzętu. Skąpe finanse zmuszają dyrekcję do redukcji zatrudnienia, a to bardzo trudne decyzje.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#ZdzisławBanaś">Biorąc pod uwagę istniejące okoliczności, widzimy konieczność usprawnienia współpracy na linii: samorząd-kasa-administracja rządowa. W obecnej bowiem sytuacji prawnej to samorząd musi podejmować niezmiernie trudne i kontrowersyjne decyzje, dotyczące między innymi redukcji zatrudnienia, zamykania oddziałów szpitalnych. Nie jest to w tej chwili zakres decydowania kasy chorych.</u>
          <u xml:id="u-62.4" who="#ZdzisławBanaś">Jeśli chodzi o braki w służbie zdrowia, nie ma również środków na programy zdrowotne, na profilaktykę, promocję zachowań prozdrowotnych. Z naszej praktyki wynika, że powstała konieczność obowiązywania zasady, w myśl której środki muszą być adekwatne do wyznaczonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-62.5" who="#ZdzisławBanaś">Powiatowi będzińskiemu przekazano prowadzenie Teatru Dzieci Zagłębia oraz biblioteki powiatowej, jednocześnie zaś w budżecie nie przewidziano na te zadania żadnych środków finansowych. Realizujemy, oczywiście, owe zadania, lecz za środki przekazane przez miasto Będzin. Czy naprawdę tak to powinno wyglądać? Zdecydowanie za mało otrzymaliśmy środków na finansowanie zadań z zakresu gospodarki nieruchomościami skarbu państwa. Brakuje nam środków na regulacje stanów prawnych gruntów leśnych do przekazania Lasom Państwowym.</u>
          <u xml:id="u-62.6" who="#ZdzisławBanaś">Środki finansowe otrzymane przez nasz powiat w ramach subwencji drogowej zdecydowanie odbiegają od potrzeb - nie muszę chyba dodawać, że jest ich po prostu znacznie za mało. Uważamy za dyskryminujący algorytm oraz wartości parametrów niezbędnych do podziału subwencji. Na drogi gruntowe nie utwardzone również powinniśmy otrzymywać pieniądze. W naszym przypadku do przyznanych wysokości kwot należy doliczyć również koszty związane z likwidacją szkód górniczych, dotkliwie niekiedy odczuwanych na śląskich drogach.</u>
          <u xml:id="u-62.7" who="#ZdzisławBanaś">Wnioskuję o podjęcie działań legislacyjnych, mających na celu zwolnienie podmiotowe starostw powiatowych z podatku od towarów i usług z uwagi na bardzo różnorodną interpretację tego zobowiązania podatkowego przez urzędy skarbowe. W kontekście poszczególnych dochodów i opłat obowiązujących w powiecie występują w praktyce wielkie trudności i wątpliwości pod względem stosowania podatku VAT.</u>
          <u xml:id="u-62.8" who="#ZdzisławBanaś">Zmiany wymaga rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 30 stycznia 1996 roku w sprawie szczegółowych kierunków działania Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz sposobów ich realizacji. Konieczne jest rozszerzenie pomocy ze strony Agencji w odniesieniu do przedsięwzięć infrastrukturalnych na powiaty samorządowe, szczególnie w odniesieniu do budowy dróg wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-62.9" who="#ZdzisławBanaś">Bardzo przepraszam. Ponieważ minister J. Płoskonka opuścił nasze posiedzenie jakiś czas temu, wezwany na posiedzenie rządu, a teraz wrócił, lecz jedynie na krótko, ponieważ musi tam udać się z powrotem, mam do przedstawiciela samorządu będzińskiego prośbę, by zechciał pełny tekst swego wystąpienia przekazać do protokołu. Zapewniam, że zapoznamy się z nim wnikliwie, a teraz poprosilibyśmy o zabranie głosu pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZdzisławBanaś">Nie będzie to trudne, gdyż w obawie, że nie zdołam zabrać na niniejszym posiedzeniu głosu, przygotowałem swe wystąpienie na piśmie. Zaraz przekażę je prezydium Komisji, lecz bardzo bym prosił, abym mógł powiedzieć teraz jeszcze kilka zdań na temat sytuacji w naszym powiecie.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#ZdzisławBanaś">Najważniejsza kolejna sprawa to fakt, że zakład energetyczny zamierza odciąć zasilanie energetyczne, a to dlatego, że nie uregulowaliśmy zaległych zobowiązań skarbu państwa.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#ZdzisławBanaś">Powiatowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej odczuwa brak przepisów określających zasady rozdziału i wykorzystywania środków, nadzoru nad ich wydawaniem. Uważamy, iż zakres zadań, na które można by wydać środki z owego funduszu, winien zostać rozszerzony. Na razie jest on niepotrzebnie ograniczony do spraw związanych z odpadami.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#ZdzisławBanaś">Jeśli chodzi o powiatowy urząd pracy, to jesteśmy zdania, że już w chwili obecnej powinien on być podporządkowany starostwu, a nie dopiero w przyszłości. Nie rozumiemy, dlaczego odwleka się sprawę przekazania tych urzędów.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#ZdzisławBanaś">Jak już wspomniał jeden z moich przedmówców, pilnego uregulowania wymaga kwestia dostosowania zasięgu terytorialnego działania sądów rejonowych oraz prokuratury do obszaru powiatów. Obecna sytuacja w tym względzie jest bardzo zła i niepotrzebnie komplikuje życie. Część gmin wchodzących w skład powiatu będzińskiego obsługiwana jest przez sąd i prokuraturę z Zawiercia. Przy takim zaś stanie rzeczy policja musi przewozić podejrzanych na przesłuchania do prokuratury w sąsiednim powiecie, co powoduje dodatkowe koszty funkcjonowania policji. Chciałbym omówić jeszcze działanie w praktyce ostatnich przepisów związanych z komunikacją.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#ZdzisławBanaś">Muszę ponowić swoją prośbę, by zechciał pan przekazać swe wystąpienie do protokołu, do sekretariatu Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Tekst ten będzie stanowić materiał do dyskusji podczas posiedzeń Komisji poświęconym sytuacji samorządów. Będzie to materiał tak samo ważny jak każdy z głosów dziś nagranych. Bardzo proszę o wyrażenie zgody na moją propozycję, ponieważ chcielibyśmy skorzystać z przybycia pana ministra i poprosić go o wypowiedź na temat poruszonych w trakcie dyskusji problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ZdzisławBanaś">Mam jeszcze konkretne wnioski odnoszące się do zmian legislacyjnych w zakresie przepisów dotyczących ochrony środowiska, lecz w związku z zaistniałą sytuacją przekażę je na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#ZdzisławBanaś">Dziękuję bardzo. Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#JózefPłoskonka">Szanowni państwo. Postaram się mówić krótko, gdyż jak wspomniał poseł T. Wrona, mam niewiele czasu. Niemniej chciałbym się odnieść na razie do dwóch spraw. Przede wszystkim pragnę poinformować państwa, że w czasie tej godziny, podczas której byłem nieobecny, rząd przyjął projekt ustawy o polityce regionalnej i przesłał go do parlamentu. Nie jest to może kwestia dotycząca państwa bezpośrednio, lecz sądzę, że zainteresuje obecnych, jako że w sposób pośredni dotyczy przecież wszystkich tu zebranych. Po ponad półrocznej dyskusji na forum rządu sprawa, o której mówię, została załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#JózefPłoskonka">Druga rzecz, o której chciałbym państwu powiedzieć, dotyczy projektu ustawy, jaka będzie zapewne nosić nazwę „o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem administracji publicznej”. Zawiera ona wszystkie te zmiany, które przez pierwsze pięć miesięcy monitorowania reformy z punktu widzenia zmian prawnych należało wprowadzić. Myślę, że w przeciągu najbliższego miesiąca, czyli nie później niż w sierpniu, ów projekt ustawy zostanie przekazany do parlamentu. Wchodzi tu w grę zmiana około pięćdziesięciu ustaw, przy czym niektóre zmiany to jedynie bardzo drobne korekty, lecz o wielkim znaczeniu. Nie ma, naturalnie sensu, bym teraz wszystkie te zmiany referował, lecz chciałbym poinformować, że niektóre kwestie doprecyzowujemy, niektóre zapisy czyścimy i ustalamy już zupełnie jednoznacznie.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#JózefPłoskonka">Mamy do czynienia z wieloma zmianami dotyczącymi zwłaszcza dziedziny pomocy społecznej oraz oświaty. Staraliśmy się bardzo troskliwie podejść do spraw placówek opiekuńczo-wychowawczych, których status był - jak państwu zresztą dobrze wiadomo - nie do końca określony. Część z nich podlegała ustawie o pomocy społecznej, część ustawie o oświacie. W chwili, gdy projekt zostanie przyjęty przez rząd, przekażę jego treść stronie samorządowej, jak też Związkowi Powiatów Polskich i innym podmiotom.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#JózefPłoskonka">Jeśli natomiast chodzi o uwagi zgłoszone przez państwa w dzisiejszej dyskusji - mówię, oczywiście o tych, których miałem okazję wysłuchać przed udaniem się na posiedzenie rządu, postaram się do niektórych ustosunkować. Najpierw jednak chciałbym powiedzieć, iż bardzo się cieszę, że miałem możność spotkać się z państwem na tak ważnym i interesującym posiedzeniu. Bardzo dziękuję za zaproszenie.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#JózefPłoskonka">W sprawie mienia mają państwo, naturalnie, rację. Cały czas powiadamy wojewodom, że powinni w tych sprawach postępować tak szybko, jak to tylko możliwe. Apeluję do starostów o to, by kwestie związane z inwentaryzacją opierali na inwentaryzacji ubiegłorocznej. Istotnie, rozporządzenie podpisane przez ministra skarbu jest bardzo trudne i wymagające pewnych działań i zapisów. Pamiętajmy jednak, że chodzi o pieniądze, a zatem wymogi muszą być zdecydowane. Pamiętajmy też, że duża część mienia skarbu państwa stanie się mieniem samorządowym, w związku z czym trzeba będzie „zdjąć” owo mienie z ewidencji skarbu państwa, trzeba będzie dokonać stosownych zapisów. Najwyższa Izba Kontroli podda tę procedurę wielokrotnemu sprawdzaniu. Tak więc dla naszego wspólnego dobra lepiej chyba ten proces o miesiąc przedłużyć, niż miałaby powstać sytuacja, że czegoś formalnie nie dopatrzono. Jak wspomniałem, pracownicy Najwyższej Izby Kontroli wielokrotnie będą czytać dokumenty - i te po stronie rządowej, i te po stronie samorządowej.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#JózefPłoskonka">W odniesieniu do służb, inspekcji i straży chciałbym powiedzieć, że istotnie, w pewnym obszarze istnieją nieprecyzyjne zapisy. Ustawa, o której wspominałem przed chwilą, precyzuje niektóre z nich. Załatwia między innymi problem w tę stronę, że jest to administracja rządowa, że jednostki, o których państwo mówili, są jednostkami administracji rządowej, jednakże starosta jest pracodawcą dla kierownika - na tym właśnie polega zespolenie obu typów administracji. Ustawa precyzuje również pewne kwestie powstające na styku miasta na prawach powiatu oraz powiatu mającego siedzibę w tym mieście. Ustawa zresztą, o czym mówiłem, doprecyzowuje wiele spraw podnoszonych przez państwa podczas niniejszego spotkania. Oczywiście, trzeba będzie jeszcze spojrzeć na rzecz z punktu widzenia księgowo-technicznego. Od razu jednak zaznaczam, że pod tym względem nawiązaliśmy naprawdę twórczy dialog z Ministerstwem Finansów. Myślę, że być może już we wrześniu wprowadzimy w trakcie prac parlamentarnych pewne zapisy, które pomogą doprecyzować również i te kwestie finansowo-księgowe.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#JózefPłoskonka">Zgłaszali tu również państwo problem związany ze sprawozdawczością. Rzeczywiście jest tak, że składają państwo w określonym czasie sprawozdania Ministerstwu Finansów. Ze swej strony ja, bądź też podległe mi służby, będą prosił o kwartalne sprawozdania, potrzebne ze względu na prowadzenie monitoringu reformy. Przypuszczam, że nie powinno z tym być większych kłopotów, ponieważ sprawozdania owe przygotowywane są w systemie komputerowym.</u>
          <u xml:id="u-65.7" who="#JózefPłoskonka">Jeżeli chodzi o zwrot kosztów związanych ze zwolnieniami pracowników, chciałbym poinformować państwa, że sprawa ta była dość trudna ze względu na niezbędny w jej wypadku proces uzgodnień między wojewodą a ministrem finansów. Niemniej jednak mam już pierwszych sześć decyzji dotyczących wypłat środków, o które się państwo upominają. Tak więc dla sześciu województw już zwiększone zostały limity pieniędzy. Cztery kolejne decyzje są również przygotowane, niestety, nie dotarło do mnie jeszcze uzgodnienie dotyczące województwa mazowieckiego. Jak wszyscy wiemy, jest to województwo o największym obszarze, a zatem obawiam się, że jeszcze dwa czy trzy tygodnie będą musiały upłynąć, zanim uzgodnię z wojewodą kwestię łączącą się z prośbami państwa o dotacje.</u>
          <u xml:id="u-65.8" who="#JózefPłoskonka">Sądzę, że gdy proces uzgodnień zostanie zakończony, wojewodowie szybko wypłacą pieniądze, o co zresztą apeluję podczas wszystkich spotkań z wojewodami. Proszę, by w tym pierwszym okresie szybko i zdecydowanie środki finansowe zostały przekazywane.</u>
          <u xml:id="u-65.9" who="#JózefPłoskonka">Szanowni państwo, nie ukrywam, że z wielu poruszonych dziś spraw rząd doskonale zdaje sobie sprawę. Działa wspólna komisja rządowo-samorządowa do spraw wdrożenia reformy, której posiedzenia odbywają się co miesiąc. Na dzisiejszym posiedzeniu rządu przyjęta została również zmiana rozporządzenia Prezesa Rady Ministrów odnoszącego się do tej Komisji. Sądzę, że pierwsze od czasu obowiązywania nowego rozporządzenia w tej kwestii posiedzenie wspólnej komisji rządowo-samorządowej zostanie zwołane w najbliższym czasie, i że stanowić to będzie znakomitą okazję do przedyskutowania problemów wdrożenia reformy.</u>
          <u xml:id="u-65.10" who="#JózefPłoskonka">I to już chyba wszystko, co chciałem państwu przekazać. Przepraszam, że muszę opuścić posiedzenie, ale - zgodnie z tym, co zapowiedział poseł T. Wrona - muszę wrócić na posiedzenie Rady Ministrów, z którego wyszedłem tylko po to, by móc spotkać się na chwilę z przedstawicielami samorządu powiatowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję bardzo panu ministrowi za wypowiedź. Sądzę, że będziemy zmierzać już do konkluzji. Zanim oddam głos przewodniczącemu Związku Powiatów Polskich, chciałbym serdecznie podziękować w imieniu członków Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej za znakomity materiał opracowany przez Związek Powiatów. Dziękuję panu przewodniczącemu, jak też sekretarzowi generalnemu Związku panu Rudolfowi Borusiewiczowi oraz całemu zespołowi autorskiemu, któremu przewodniczył pan Marek Wójcik. W opracowanie tego materiału włożona została ogromna praca, której efekty pomogą nam w naszym działaniu poselskim. Sądzę też, że wspomniany materiał pozwoli na lepszą ocenę problemów łączących się z wdrażaniem reformy, i to ze strony zarówno rządu, jak i samorządu oraz ze strony Komisji sejmowej. Pozwoli szerzej spojrzeć na wdrażanie nowych rozwiązań i ich efekty. Bardzo dziękujemy za ten materiał. Proszę teraz o zabranie głosu pana A. Jankowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AntoniJankowski">O znaczeniu niniejszego spotkania świadczy najlepiej chyba fakt, że mimo sporego upływu czasu od jego rozpoczęcia jesteśmy tu nadal prawie w komplecie, co dobitnie wskazuje, że poruszana problematyka wszystkich niezmiernie interesuje i bezpośrednio nas dotyczy. Rzeczywiście, problemy, jakie zostały podniesione, są bardzo istotne w pracy samorządów powiatowych. Myślę, że warto podkreślić, iż wprawdzie problemów mamy bezmiar, lecz gdy spojrzeć na pracę powiatów, zobaczyć można, że jakoś sobie ze stojącymi przed nami zadaniami radzimy, niekiedy nawet ze znakomitym skutkiem, mimo wszelkich trudności.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#AntoniJankowski">Jak wynika z dzisiejszych wypowiedzi, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że w naszej pracy powinniśmy liczyć przede wszystkim na siebie. W praktyce bowiem widać wyraźnie, że administracja rządowa w terenie słabnie, umacnia się natomiast administracja samorządowa. O to zresztą przecież chodziło.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#AntoniJankowski">Dziękujemy serdecznie przedstawicielom rządu, zdając sobie sprawę, jak wielki musiał być ich wkład pracy we wdrożenie reform. Wiadomo bowiem, że realizacja reformy to nie tylko kwestia naszego działania i zaangażowania. Przyczyniła się do tego zarówno strona samorządowa, jak i rządowa. Myślę też, że mamy do czynienia z coraz lepszym zrozumieniem potrzeb i problemów.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#AntoniJankowski">Chciałbym również podziękować pani reprezentującej Krajowy Urząd Pracy. Chciałbym wspomnieć, że wraz z panem R. Borusiewiczem odbyłem spotkanie z panią prezes KUP. Odnoszę zatem wrażenie, że mimo licznych tu głosów krytycznych pod adresem tego urzędu możemy mieć w istocie do czynienia z modelowym wprost przekazywaniem zadań na szczebel powiatowy. Przed nami jeszcze przecież pięć miesięcy do chwili objęcia urzędów pracy. Myślę też, iż za dobrą monetę należy przyjąć słowa dyrektor D. Chlebosz o niedostatkach legislacyjnych pewnych rozwiązań. Po rozmowie z prezes Zielińską mam nadzieję, że Krajowy Urząd Pracy pragnie przekazać nam urzędy w taki sposób, by ich przejęcie nie stwarzało powiatom problemów i nie powodowało konfliktów. Obawiam się w tej sytuacji jedynie ewentualnego obcięcia przez Ministerstwo Finansów środków na finansowanie działalności urzędów pracy. Nie ukrywam, że chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie środki są przewidziane na ten rok, przy czym nadzieją napawa mnie fakt ujawnienia przez Najwyższą Izbę Kontroli pozostawiania nie wykorzystanych środków. Moim zdaniem świadczy to o tym, że nie mamy do czynienia z jakimś ogromnym ubóstwem, ponieważ gdyby tak było naprawdę, to w żaden sposób pieniądze nie mogłyby pozostawać nie wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#AntoniJankowski">Serdecznie dziękuję Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, wspierającej nas w działaniu w terenie, dziękuję panu przewodniczącemu za organizowanie wspólnych naszych spotkań. Cieszę się, że przygotowywane przez Związek Powiatów Polskich materiały wykorzystywane są w pracy Komisji, która nasze uchwały przejmuje i nadaje im dalszy bieg w postaci dezyderatów kierowanych do rządu. Z takiego współdziałania ogromnie jesteśmy zadowoleni, przy czym sądzę, że wyrażam w ten sposób nie tylko własne odczucia, lecz wszystkich 270 starostów reprezentowanych w związku. Sądzę, że tak dobre stosunki i wzajemna życzliwość pozwolą nam na osiągnięcie wyznaczonego celu.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#AntoniJankowski">Już na zakończenie chciałbym się zwrócić do przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej, do którego zwracałem się kiedyś w sprawie zarejestrowania jednej z placówek szkolnych. Przyznaję się przy okazji do swej nieświadomości w tej sprawie. Otrzymałem wówczas odpowiedź, z której wynikało, że przecież Ministerstwo Edukacji Narodowej jest w powiecie. Uważam, że to naprawdę wspaniała odpowiedź, gdyż istotnie - wszystkie sprawy związane z edukacją znajdują się w powiecie. To również pewien symptom świadczący o tym, że decentralizacja rzeczywiście następuje. Pozostaje mi więc jedynie życzyć państwu i sobie, żeby podobna sytuacja odnosiła się do pozostałych dziedzin, nie tylko edukacji. Życzę zatem, byśmy w przyszłości mieli wszystkie ministerstwa u siebie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#TadeuszWrona">Po tej bardzo ważnej, ponad trzygodzinnej dyskusji, która przekroczyła nawet limit czasu, widać, z jak ważnymi kwestiami mamy do czynienia. Widać też, że wszyscy państwo reprezentujący samorząd powiatowy żyją sprawami swych powiatów. Cieszyć się należy, że wymiana poglądów między przedstawicielami ministerstw oraz starostw była tak niezwykle ważna.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#TadeuszWrona">Nasza Komisja - co zechciał już zauważyć przewodniczący Związku Powiatów Polskich - stara się uważnie wsłuchiwać w głos samorządu, reagować na wszelkie nieprawidłowości, z którymi mają państwo do czynienia w terenie na nieprawidłowości legislacyjne czy finansowe. Sądzę, że owo współdziałanie, poruszanie najtrudniejszych spraw we wspólnych rozmowach przynieść powinno odpowiedni i pożądany efekt.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#TadeuszWrona">Ze swej strony chciałbym również podziękować przedstawicielom rządu, którzy prezentowali dziś punkt widzenia swoich resortów. Dziękuję też państwu przybyłym z licznych starostw za stawienie się na naszym spotkaniu i przedstawienie w konkretny sposób problemów, z którymi zmagają się państwo na co dzień podczas pracy w powiatach. Jest to tym ważniejsze, że wiemy, iż sprawy sygnalizowane przez reprezentantów powiatów dotyczą nie tylko danych powiatów, lecz zapewne stanowią odbicie sytuacji ogólnej w tym względzie. Takie też właśnie uogólnienie problemów znajdzie miejsce w dezyderacie naszej Komisji kierowanym do rządu. Na marginesie informuję, że nad dezyderatem pracować będziemy w sobotę, na posiedzeniu zwołanym po głosowaniach sejmowych, tak by jeszcze przed przerwą wakacyjną rząd mógł się z jego treścią zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#TadeuszWrona">Dziękuję państwu serdecznie za przybycie i aktywne uczestnictwo w dyskusji. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>