text_structure.xml 67.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IrenaLipowicz">Witam zaproszonych gości oraz członków Komisji. Porządek dzienny naszego posiedzenia przewidywał trzy punkty. Czy są uwagi do zaproponowanego porządku? Nie widzę. Chcielibyśmy dokonać drobnych zmian w kolejności rozpatrywania. Przewodniczący Tadeusz Wrona prosi, ze względu na inne obowiązki, aby rozpatrywać pkt 2 porządku dziennego w pierwszej kolejności. Myślę, że o ile poseł Józef Lassota się zgodzi, nie będziemy mieli nic przeciwko temu. Dziękuję za zrozumienie. Ponadto mam komunikat i prośbę. Podkomisja będzie w stanie zakończyć dzisiaj pracę, ale nie w tej chwili. Posiedzenie dodatkowe, krótkie, byłoby o godz. 16.30 w Sali Kolumnowej. Komisja Zdrowia wyraziła zgodę. Czy jest sprzeciw? Nie widzę. Dziękuję - to pozwoli sfinalizować sprawę transportu sanitarnego i oznacza, że nie będziemy musieli w tej sprawie zwoływać dodatkowego posiedzenia w przyszłym tygodniu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#IrenaLipowicz">Oddaję głos posłowi Tadeuszowi Wronie, z prośbą o scharakteryzowanie proponowanej uchwały w sprawie ustanowienia Dnia Samorządu Terytorialnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TadeuszWrona">Dziękuję za możliwość, zgodnie z zobowiązaniem, które złożyłem na prezydium, a także wobec państwa na posiedzeniu Komisji, iż mogę przedłożyć przygotowany przeze mnie projekt uch-wały Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w sprawie ustanowienia Dnia Samorządu Terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TadeuszWrona">Państwo pamiętacie, że nasza Komisja przyjęła dezyderat w sprawie ustanowienia takiego dnia i był on przesłany do premiera. Nie wiedzieliśmy wtedy, że nie może być innego trybu niż uchwała Sejmu przy tego typu decyzji. Odpowiedź, którą otrzymaliśmy, można scharakteryzować w ten sposób, iż Sejm musi przyjąć taką uchwałę na wniosek rządu albo Komisji czy też grupy posłów. Sądzę, że nasza Komisja, która taki dezyderat wysłała i zainicjowała tę sprawę - ma pełne prawo, aby być wnioskodawcą projektu uchwały.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TadeuszWrona">W projekcie uchwały chciałem zaprezentować pewien kontekst budowy samorządu terytorialnego, idei powstania, jak również tych najważniejszych decyzji, które umożliwiły powstanie samorządu terytorialnego i jego odbudowę.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TadeuszWrona">Dzień 27 maja 1990 r., w którym odbyły się pierwsze w pełni demokratyczne wybory w Polsce, był rzeczywiście przełomowym dniem nie tylko dla samorządu, ale - sądzę - dla całej III Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TadeuszWrona">W dokumencie tym, w krótkich słowach, chciałem zaznaczyć również determinację władz lokalnych w przekształcaniu polskich gmin, w poprawie usług publicznych, w dobrym gospodarowaniu po roku 1990.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TadeuszWrona">Równie ważnym akcentem jest zasygnalizowanie kontynuacji reform - nad czym również pracowała nasza Komisja w roku ubiegłym - w dalszej decentralizacji państwa w kompetencji finansów publicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TadeuszWrona">W końcowej fazie uchwały są wyrazy uznania dla wszystkich autorów i realizatorów reform, a przede wszystkim dla tych osób, które są gospodarzami gmin, a więc dla radnych, prezydentów miast, burmistrzów i wójtów gmin oraz pracowników samorządowych w liczbie ponad 150 tys. Dzień 27 maja jest - tak jak przedstawialiśmy to w dezyderacie - dniem symbolicznym. Przy okazji chciałbym wprowadzić trzy autopoprawki, z prośbą o przyjęcie. W zdaniu: „Osiem lat później, 11 października 1998 roku, dzięki decyzji Parlamentu...” proponuję skreślenie wyrazów „11 października 1998 roku”, żeby nie wprowadzać dwóch dat w jednym tekście. Poza tym, na drugiej stronie, proponuję stonowanie dwóch wyrazów. W zdaniu: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szczególną wdzięczność i szacunek...” wyraz „wdzięczność” zastąpić wyrazem „uznanie”.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TadeuszWrona">Natomiast w drugim akapicie, w zdaniu „Ich praca, praca prawdziwych gospodarzy, byłaby dostrzeżona i odpowiednio nagrodzona...” wyraz „nagrodzona” zastąpić wyrazem „uhonorowana”. Wydaje mi się, że w momencie, kiedy dyskutuje się nad płacami samorządowców wyraz „nagrodzona” może być różnie rozumiany - stąd poprawka.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TadeuszWrona">Proszę Komisję o zainicjowanie procesu legislacyjnego, ponieważ następny etap - to jest skierowanie tego projektu uchwały, po akceptacji Komisji, do marszałka Sejmu i normalny tryb legislacyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IrenaLipowicz">Proszę o uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Generalnie jestem przeciwnikiem tworzenia nowych świąt. Nie wydaje mi się, żeby takie zapotrzebowanie, ze strony i pracowników, i działaczy samorządowych, intensywnie występowało. Znam również opinię na ten temat organizacji samorządowych. Niemniej być może są takie środowiska, które czują potrzebę powołania nowego święta i hucznego, potem, jego świętowania. Niech i tak będzie. Natomiast uważam, że w tekście uchwały powinniśmy dokonać kolejnych poprawek poza zgłoszonymi już autopoprawkami.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Otóż, jeśli chodzi o pierwszy akapit, wniosek mój sprowadzałby się do tego, żeby wykreślić związek powstania i rozwijania się samorządności wraz z powstaniem „Solidarności” po roku 1989. Wiele organizacji nowych w tym czasie powstało. Wiele organizacji zasługi mogłoby sobie zapisać. Wspominanie tylko tej jednej organizacji w bardzo znacznym stopniu upolitycznia nasze oświadczenie - bo jest to w dużym stopniu również oświadczenie Sejmu - i dlatego uważam, że powinno być tu wyeliminowane.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jest tu też element oceny samooceny sejmowej. Uważam, że nie powinniśmy tego czynić. W akapicie zaczynającym się od wyrazów: „Osiem lat później,...” w zdaniu trzecim oceniamy bardzo pozytywnie nasze - i rządu, w dużym stopniu - działania: „Zasadniczy cel naprawy Rzeczypospolitej - unowocześnienie struktur zarządzania państwem poprzez reformę samorządową - jest zatem konsekwentnie realizowany”. Otóż wiemy, że nie jest konsekwentnie realizowany. Są pewne niedostatki, bardzo istotne braki, wątpliwości. Proponuję, żeby to zdanie całkowicie wyeliminować. Tym bardziej, że nie ma ono zbyt wiele wspólnego z ustanowieniem Dnia Samorządu Terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Trzecia kwestia - która zresztą, moim zdaniem, podobnie wygląda - dotycząca akapitu na stronie 2 zaczynającego się od wyrazów: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szczególną wdzięczność i szacunek...”. Ponieważ w bardzo dużym stopniu dotyczy to samych parlamentarzystów, bo to oni pracowali nad kształtem reformy administracji publicznej, uważam, że nie przystoi nam samym oceniać bardzo wysoko własną pracę. Dlatego proponuję również i to zdanie z tekstu wyeliminować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarianBlecharczyk">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jeden element ocenny, który odnosi się do pracowników i radnych samorządów poszczególnych szczebli.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MarianBlecharczyk">W akapicie drugim zaczynającym się od wyrazów: „W tym szczególnym dniu mielibyśmy okazję oddać szacunek ludziom, którzy nauczyli się działać dla wspólnego dobra”. Ta forma dokonana: „nauczyli się” wprowadza tutaj jak gdyby mechanizm oceny. Proponuję zastąpić wyrażenie „nauczyli się działać” wyrażeniem „podjęli trud”. Trudno bowiem rozdzielić w takim oświadczeniu te osoby, które się nauczyły i te osoby, które się dopiero uczą i są radnymi pierwszej kadencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyStępień">Ja z kolei chciałbym bronić pierwszego zdania tego projektu uchwały, ponieważ oddaje ono prawdę i atmosferę tamtego czasu. To właśnie w uchwale I Krajowego Zjazdu „Solidarności”, po wielu latach nieistnienia samorządu terytorialnego, wypowiedziano postulat przywrócenia autentycznego samorządu terytorialnego. To jest dokument historyczny. W tym czasie nikt inny, żadna inna organizacja takiej idei nie wypowiadała. W związku z tym wydaje mi się, że to zdanie jest absolutnie na miejscu, oddaję istotę rzeczy i przywołuje prawdziwy obraz rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyStępień">Natomiast co do zdania w akapicie czwartym, zaczynającym się od wyrazów: „Osiem lat później...” proponowałbym, o ile państwo się zgodzicie, zamienić wyrażenie „dzięki decyzji parlamentu” na „dzięki decyzjom parlamentu i rządu”, bowiem pierwotnie, w tym zakresie, były decyzje rządu i dobrze byłoby, aby zostało to odnotowane w tym dokumencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyBarzowski">Chciałbym również odnieść się do pierwszej części projektu tej uchwały. Uważam, że zapis odnoszący się do „Solidarności” powinien zostać, ponieważ w bardzo wielu uchwałach, oświadczeniach - szczególnie w tym parlamencie - odnosimy się do 1980 r., do idei „Solidarności”, bo zapoczątkowało to bardzo wiele rzeczy, nie tylko powstawanie gmin, samorządu.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzyBarzowski">Natomiast co do samej idei myślę, że pan poseł nie sądzi, iż to będzie święto państwowe, z wielką pompą. To będzie zwykły dzień, jakich mamy wiele i dlatego sądzę, że również taki Dzień Samorządu Terytorialnego mógłby powstać. Generalnie mówiąc, uważam, że należy się samorządowcom takie symboliczne święto. Natomiast jak będzie ono obchodzone, to zależy już od nich samych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#IrenaLipowicz">Apeluję, żebyśmy zmierzali do konkluzji. Mamy bardzo obszerny program dnia. Witam kolejnych gości. Mamy wśród nich przedstawicieli Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu oraz Najwyższej Izby Kontroli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ustanowienie święta już w tej chwili na dzień 27 maja tego roku jest chyba nieco przedwczesne. Byłoby to bowiem dowodem na to i faktem potwierdzającym, że reforma samorządu terytorialnego jest zrealizowana, jest skuteczna i że Sejm, uchwalając cały pakiet ustaw związanych z reformą, przyczynił się do sukcesu tejże reformy. Oczywiście samorządowcy ją realizujący również. A przecież tak nie jest. Obawiam się, że dopóki parlament nie oceni stanu prac nad wdrożeniem reformy samorządu terytorialnego, ustanawianie tego święta byłoby aktem przedwczesnej radości i optymizmu. I może być „wisielczym” żartem z problemów, z którymi borykają się samorządowcy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JerzyCzepułkowski">Obecnie problemy z wdrażaniem reformy administracji publicznej są powszechnie znane i wielkie, choć pozostają w cieniu problemów w rolnictwie i tych, które wiążą się z wdrażaniem reformy służby zdrowia. Wiemy o powszechnym niedostatku środków finansowych na funkcjonowanie samorządów, głównie samorządów powiatowych. Ustanawianie więc święta w tym momencie, uważam za niestosowne. Dlatego zgłaszam formalny wniosek o odroczenie prac nad tą uchwałą, do czasu oceny stanu wdrażania reformy administracji publicznej przez Sejm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszWrona">Chciałbym ustosunkować się do wypowiedzi posłów. Najpierw odpowiem posłowi Witoldowi Gintowt-Dziewałtowskiemu. W moim przekonaniu, celem tej uchwały nie jest jakiekolwiek świętowanie, ale uhonorowanie tych, którzy pracowali w samorządzie od 1990 r., jak również tych, którzy teoretycznie przygotowali te wszystkie decyzje.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszWrona">Minister Jerzy Stępień już wyjaśnił pierwszy akapit, czyli pierwszą uwagę dotyczącą „Solidarności”. Rzeczywiście I Zjazd „Solidarności” i dokument „Rzeczpospolita Samorządna” były podstawą do wszelkich dalszych prac nad tymi problemami. Chcę też przypomnieć, że z inicjatywy strony „Solidarnościowej” przy „okrągłym stole” powstał osobny „podstolik”, który właśnie zajmował się kwestią ustaw samorządowych i dzięki temu można było potem nowelizować konstytucję i przygotować przez Senat I kadencji projekt ustawy. A więc tutaj nie ma żadnych konotacji politycznych w tym akapicie. Tutaj jest tylko stwierdzenie faktów, że to strona „Solidarnościowa” ten problem wniosła, chociażby do „okrągłego stołu”, nie strona druga. To jest fakt historyczny i można te wszystkie dokumenty prześledzić.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszWrona">Druga kwestia dotyczy sugestii ministra Jerzego Stępnia o wprowadzenie wyrażenia: „parlamentu i rządu”. Jako wnioskodawca przyjmuję to jako autopoprawkę, bo rzeczywiście były to decyzje parlamentu i rządu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszWrona">Kwestia następna, wniesiona przez posła Witolda Gintowt-Dziewałtowskiego, dotyczy zdania, iż „zasadniczym celem naprawy Rzeczypospolitej jest unowocześnienie struktur”. Otóż ja traktuję to zdanie jako sens naszego działania. Myśmy dlatego przystępowali do przyjmowania ustaw ustrojowych, ponieważ chcieliśmy w sposób zasadniczy naprawiać i unowocześniać struktury. Natomiast kwestia monitoringu reformy w pierwszym okresie, to jest inne zagadnienie. Jeżeli nie mielibyśmy takiego celu, to po co byłoby tę reformę i te ustawy przyjmować. Teraz, oczywiście, jest to pewien etap reformy. Jeżeli będziemy o reformie rozmawiać za rok czy za 2 lata, będziemy inaczej mówili o tym, co się dzieje. Dlatego nie łączyłbym oceny tego, co do tej pory wydarzyło się w Polsce, z kwestią monitoringu reformy w drugim miesiącu jej wprowadzania. A więc - moim zdaniem - to zdanie jest jak najbardziej na miejscu.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszWrona">Jeśli chodzi o następną propozycję, tzn. skreślenie pierwszego zdania na str. 2, to chcę powiedzieć, że intencją moją było to, aby podziękować autorom i realizatorom reformy. Ale w tym kontekście, że byli to ci, którzy swoją myślą, swoją wiedzą i doświadczeniem przygotowali w układzie eksperckim całą sprawę.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#TadeuszWrona">Następna kwestia. Trafna poprawka posła Mariana Blecharczyka, którą proponuję przyjąć w formie autopoprawki. Zdanie brzmiałoby wtedy: „W tym szczególnym dniu mielibyśmy okazję oddać szacunek ludziom, którzy podjęli trud działania dla wspólnego dobra”. To jest rzeczywiście dużo lepsze sformułowanie.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#TadeuszWrona">Następna sprawa wypowiedzi posła Jerzego Czepułkowskiego, iż „jest to wisielczy żart” z problemów. Przypominam, że my jesteśmy już za tą dyskusją, czy ma być taki dzień, czy też nie. Komisja przyjęła już dezyderat w tej sprawie. Ta debata: czy tak, czy nie - jest już za nami. Myśmy już przyjęli dezyderat i został on wysłany w imieniu całej Komisji. W tej chwili realizując własny dezyderat, czyli własne zobowiązanie, przygotowany jest projekt uchwały. I nic więcej. Jeszcze raz powiem, uchwała ta nie ma na celu ocenić reformę. Ma na celu uhonorować wszystkich, ze wszystkich ugrupowań, którzy pracowali w samorządzie od 1990 r. i włożyli ogrom pracy, aby przekształcać polską rzeczywistość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#IrenaLipowicz">Zanim udzielę posłom głosu, chciałabym powiedzieć kilka słów. Oczywiście moglibyśmy spędzić czas na cyzelowaniu tej uchwały i sporach, kto miał więcej zasług. Mam dwie konkretne poprawki w duchu kompromisu. Nie byłoby bowiem najlepiej, abyśmy taką uroczystą deklarację, z którą zwracamy się rządu, zaczynali od sporu i musieli rozstrzygać poszczególne akapity, po zaciekłej dyskusji, w drodze głosowania.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym zaproponować - oczywiście zakładałoby to pewną wspaniałomyślność ze strony wnioskodawców - rezygnację z tych akapitów, które w tej chwili budzą spór, do których możemy wrócić później, a które - w moim przekonaniu - nie naruszałyby całości idei uchwały i samego dnia. Bo tutaj, jak słusznie pan przewodniczący Tadeusz Wrona powiedział, związani jesteśmy dezyderatem. I tak, jeśli chodzi o pierwszy akapit, to prawda historyczna jest właśnie taka i tutaj jako poseł Unii Wolności, opowiadam się stanowczo za tym, aby pozostawić „Solidarność” - bo tu nie ma mowy o współczesnym związku zawodowym „Solidarność” ani o ruchu społecznym „Solidarność”. To jest stara, historyczna „Solidarność” 1980 r. i prawda jest taka. Natomiast uważam, że rzeczywiście moglibyśmy darować sobie wyrazy „dzięki decyzji parlamentu o reformie administracji publicznej”, ponieważ wygląda to troszkę tak, że my jako parlament podkreślamy, iż to dzięki naszej decyzji - choć jest to prawdziwe i słuszne. Wykreślając to zdanie dodatkowo unikniemy problemu, czy dodawać tu rząd, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#IrenaLipowicz">W tym samym akapicie zdanie zaczynające się od wyrazów: „Zasadniczy cel” proponuję zapisać następująco: „Zasadniczy cel naprawy Rzeczypospolitej to unowocześnienie struktur zarządzania państwem poprzez reformę samorządową”. Dalszą część zapisu, ponieważ jest kwestią sporu, możemy sobie darować.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#IrenaLipowicz">I wreszcie najdalej idąca zmiana na str. 2: zrezygnujemy z całości z pierwszego akapitu mówiącego, iż: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej wyraża szczególne uznanie i szacunek wszystkim autorom i realizatorom reform zwiększających sprawność zarządzania państwem oraz zapewniających uczestnictwo obywateli w tym procesie”. Uważam, że kiedy będziemy już przekonani, iż zakończyliśmy już proces reform - to powinno się stać przedmiotem odrębnej uchwały naszej Komisji, w której wszystkie zasługi i wszyscy ci, którzy na to zasługują, zostaną wymienieni. To jest jakby odrębny fragment. Uważam, że można ustalić „dzień samorządowca” nawet jeśli między nami pozostaje spór co do tego, czy to już jest sukces, czy też jesteśmy jeszcze w trakcie budowy i ciężkiej walki o reformy.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#IrenaLipowicz">Rozumiem, że tutaj wymagam od wnioskodawców pewnego poświęcenia, ale najpierw chciałabym zapytać opozycję, czy to poświęcenie nie byłoby daremne. Czy z takimi - w moim przekonaniu - naprawdę daleko idącymi zmianami są skłonni zaakceptować tekst?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyCzepułkowski">Najpierw sprostowanie do wypowiedzi przewodniczącego Tadeusza Wrony - ja nie wnosiłem o zaprzestanie prac nad uchwałą, a jedynie o odroczenie. Popieram ideę ustanowienia święta, ale nie w sytuacji, kiedy jeszcze nie ma jasnej, pozytywnej oceny opinii publicznej tego, co się w zakresie reformy ustrojowej państwa dokonało. Na razie jest poczucie bałaganu, a wielu powiatom grozi zarząd komisaryczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#IrenaLipowicz">Przepraszam, panie pośle. Na ten temat będziemy potem mówić, w drugiej części. Teraz mówmy o uchwale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JerzyCzepułkowski">Ma to bezpośredni związek z uchwałą, bo nie wolno abstrakcyjnych uchwał ustanawiać, z których ludzie będą w terenie drwić. Proponuję, aby wyraz „Solidarność”, który jest zarzewiem różnicy zdań, zamienić zdaniem, które by przywoływało „okrągły stół”, który również był faktem i zjawiskiem historycznym, politycznym i bezdyskusyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IrenaLipowicz">Problem polega na tym, że akurat przy „okrągłym stole” samorząd terytorialny nie został uzgodniony. Co do samorządu terytorialnego był stanowczy sprzeciw i był to wyłącznie protokół rozbieżności. Tak więc tu napisalibyśmy to niezgodnie z prawdą historyczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WitoldGintowtDziewałtowski">Jeśli chodzi o mnie, zgadzam się ze wszystkimi propozycjami pani przewodniczącej - poza jedną, dotyczącą pierwszego akapitu. Wracam do tego również dlatego, iż od kiedy tylko miałem do czynienia ze związkami zawodowymi, byłem cały czas zwolennikiem właśnie decentralizacji funkcji państwa i usamodzielnienia samorządów. Powiem jeszcze jedno - nie jest prawdą, że pierwsza o tym zaczęła mówić „Solidarność”. Faktem jest, że nie było uchwał państwowych Polski Ludowej na ten temat. Faktem jest, że nie było decyzji. Natomiast były liczne organizacje, że nie wspomnę o tzw. strukturach poziomych, które były w PZPR i to też był jeden z ważniejszych ich postulatów naprawy państwa. Dlatego jestem zwolennikiem niezapisywania tego jako zasługi wyłącznie „Solidarności”. Poza tym - nie ma co ukrywać - „Solidarność” jest kojarzona z „Solidarnością” pod postacią polityczną dzisiaj występującą. Tylko i wyłącznie. Na pewno również nie z Unią Wolności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IrenaLipowicz">Jak więc pan widzi, panie pośle, my potrafimy okazać wielkoduszność. I o to samo apeluję do pana. Ale wracając do rzeczy. Były różne prądy, ale niech mnie pan nie zmusza, abym przypominała, jak było z pojęciem samorządu terytorialnego do samego 1989 r. Wspomnę tylko, że na samo pojęcie „samorząd terytorialny” był żywy, czysty zapis cenzury. Tak więc co tu opowiadać, że było inaczej. Po co prowokować takie rozmowy? W dążeniu do zgody proponuję rezygnację z trzech akapitów, które rozumiem, że wnioskodawcy są drogie. Naprawdę nic się nie stanie, jak będzie to wyraz „Solidarność”. Okażcie państwo zrozumienie. Mielibyśmy wtedy jednomyślność i byłby to bardzo piękny sygnał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyCzepułkowski">Przypominam, że już dwukrotnie zgłosiłem wniosek formalny o odroczenie prac nad tą uchwałą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszWrona">Chciałbym jeszcze przed głosowaniem powiedzieć, że ten dezyderat, który przyjęliśmy, nie zawiera żadnej klauzuli opóźnienia prac. Myśmy wysłali ten dezyderat do pana premiera.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszWrona">I jeszcze raz chcę podkreślić, że nie wartościujemy tutaj reformy dzisiejszej, tylko zgodnie z długofalowymi działaniami środowisk samorządowych, tygodnika „Wspólnota” - wnosimy o ustanowienie Dnia Samorządu Terytorialnego. W tej sprawie są uchwały ok. 300 gmin. W Komisji mamy kopie tych uchwał. Proszę państwa, 300 gmin zwróciło się o ustanowienie tego dnia. A więc albo mamy szacunek dla siebie - bo dezyderat jest wydany - i dla tych gmin, albo staramy się - niestety - politycznie wykorzystać ten dokument, który powinien być przyjęty już rok czy 2 lata temu, a być może i za poprzedniego Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#IrenaLipowicz">Przystępujemy do głosowania. Kto z pań i panów posłów jest za odroczeniem debaty nad uchwałą w sprawie ustanowienia Dnia Samorządu Terytorialnego do czasu oceny stanu wdrażania reformy przez parlament?</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#IrenaLipowicz">W wyniku głosowania za wnioskiem opowiedziało się 10 posłów, 17 posłów było przeciwnych, a 2 posłów wstrzymało się od głosu. Wniosek został odrzucony. Obrady nad uchwałą będą kontynuowane. Czy poseł wnioskodawca jest skłonny uznać zaproponowane przeze mnie poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszWrona">Mimo tak dziwnego, radykalnego stanowiska klubu SLD, chcę iść tym tokiem myślenia pani przewodniczącej Ireny Lipowicz. To znaczy, żeby na etapie złożenia projektu do marszałka, nad którym jeszcze będziemy pracować później, wprowadzić te autopoprawki, które są jakby najmniej problematyczne. Dlatego wnioski przewodniczącej Ireny Lipowicz dotyczące zdania rozpoczynającego się od wyrazów: „Zasadniczy cel...”, jak również skreślenia pierwszego akapitu na str. 2 - przyjmuję. Przy czym proponuję małą zmianę w zdaniu drugim na str. 2: „W tym szczególnym dniu mielibyśmy okazję wyrazić uznanie i szacunek ludziom...” i dalej tak jak jest. Oczywiście nie mogę się zgodzić na wykreślenie „Solidarności” z pierwszego akapitu, bo starano się nam ją wyjąć, jako znaczki z klapy, w stanie wojennym i też ich nie wyjmowaliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#IrenaLipowicz">Myślę, że kontynuowanie dyskusji mijałoby się z celem. Chyba, że ktoś chciałby wnieść jakiś nowy element, który nie był poprzednio podnoszony. Nie widzę, wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem uchwały z zaproponowanymi poprawkami?</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#IrenaLipowicz">W wyniku głosowania za przyjęciem uchwały opowiedziało się 18 posłów, 6 posłów było przeciwnych, a 4 posłów wstrzymało się od głosu. Uchwała została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#IrenaLipowicz">Przechodzimy do wyboru posła sprawozdawcy. Proponuję posła Tadeusza Wronę. Czy są inne kandydatury? Nie widzę. Kto z pań i panów posłów jest za zgłoszoną kandydaturą posła sprawozdawcy?</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#IrenaLipowicz">W wyniku głosowania za wnioskiem opowiedziało się 16 posłów, nikt nie był przeciwny, 9 posłów wstrzymało się od głosu. Na posła sprawozdawcę został poseł Tadeusz Wrona.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#IrenaLipowicz">Na zakończenie chciałbym powiedzieć jeszcze jedno. Otóż ja również miałabym wątpliwości, gdyby w akapicie pierwszym napisane było, iż to wyłącznie „Solidarność” była autorem tej idei. Tymczasem, proszę zwrócić uwagę, tu jest napisane ostrożniej. „... rozwijała się wraz z powstaniem „Solidarności”. A więc widzimy, że idea rozwijała się w społeczeństwie nie tylko w „Solidarności” i uważam, że tutaj jest zachowana pewna propozycja historyczna.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#IrenaLipowicz">Przechodzimy do pkt. 2, dawnego 1. Oddaję głos posłowi Józefowi Lassocie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefLassota">Mam przedstawić dotychczasowe prace zespołu roboczego ds. nowelizacji ustawy o samorządzie terytorialnym.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JózefLassota">Chciałbym przypomnieć, że naszym zamierzeniem była nowelizacja ustawy i ustaw związanych z samorządem terytorialnym, rozumianym poprzednio jako samorządy gminne. Czy będziemy się zajmować tylko samorządem gminnym, czy terytorialnym - dzisiaj rozumianym jako gminny, powiatowy i wojewódzki - rozumiem, że sprawa jeszcze się rozstrzygnie. W świetle zgłoszeń i sygnałów, które nadchodzą - wydaje się, że trzeba będzie się zająć całością problematyki ustawowej o samorządzie terytorialnym.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#JózefLassota">Praca zespołu roboczego na razie sprowadzała się do dyskusji wstępnych, do omówienia problemów, które mogą nas czekać, aczkolwiek nie zostało sprecyzowane dotychczas jednoznacznie, jaki zakres będzie obejmowała nowelizacja.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#JózefLassota">Tu chciałbym przypomnieć, skąd się to wzięło. W czasie prac nad ustawami, tworzonymi w ubiegłym roku przy reformie administracyjnej państwa, było wiele głosów, które podnosiły potrzebę nowelizacji ustaw dla uzyskania spójności tych poszczególnych rozwiązań prawnych. Widać też dzisiaj potrzebę poprawy pewnych niedociągnięć, niedopatrzeń, które wynikały z tego ogromnego materiału i prac, gdy były realizowane.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#JózefLassota">Najważniejsze z ustaw, które są brane pod uwagę, to: ustawa o samorządzie gminnym, samorządzie powiatowym, samorządzie województwa, dochodach jednostek samorządu terytorialnego, ordynacja wyborcza do rad gmin, powiatów, sejmików, przepisy wprowadzające, ustawa kompetencyjna, ustawa o samorządowych kolegiach odwoławczych, ustawa o regionalnych izbach obrachunkowych.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#JózefLassota">Przyjęliśmy taką procedurę, iż po pierwsze - będą brane pod uwagę nasze własne, jako zespołu, propozycje. Po drugie - wystąpiliśmy do kilkunastu znanych ekspertów, również praktyków samorządowych, z prośbą o współpracę. Po trzecie - wystąpiliśmy do organizacji samorządowych, działających w całym kraju o nadsyłanie propozycji zmian, uwag. Zwróciliśmy się również poprzez „Wspólnotę” do wszystkich gmin i samorządów, aby ci, którzy mają uwagi, własne doświadczenia i propozycje przekazywali je po to, aby powstał materiał kompleksowy dla rozpoczęcia prac. Termin uzyskania stanowisk samorządów został wyznaczony na koniec lutego. Do dnia wczorajszego jeszcze nie było żadnej oficjalnej propozycji zgłoszonej. W tej chwili - jak słyszę - jest już propozycja ze strony Związku Miast Polskich. Myślę, że jak skompletujemy poszczególne stanowiska, to dopiero, tak naprawdę, rozpocznie się praca tego zespołu roboczego. Sądzę, że będzie to praca na kilka miesięcy.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#JózefLassota">Z dyskusji, które były prowadzone w zespole, można wyodrębnić następujące zagadnienia, jak: doprowadzenie do spójności obowiązujących aktów prawnych dotyczących samorządu terytorialnego; skorygowanie błędów i niedopatrzeń powstałych w czasie tworzenia prawa; rozstrzygnięcie dylematów ustrojowych, takich jak: bezpośrednie wybory wójtów, burmistrzów, prezydentów; rola jednostek pomocniczych sołectw, dzielnic; działalność gospodarcza gminy, a także różne inne szczegółowe, jak na przykład: zmniejszenie liczby radnych, ograniczenie diet i wynagrodzeń w samorządach oraz rozważenie sprawy udziału radnych w radach nadzorczych spółek gminnych.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#JózefLassota">Tyle tytułem wprowadzenia. Rozumiem, że skoro na sali mamy nie tylko członków Komisji, ale i ekspertów - to będzie to pierwsza szersza dyskusja nad tymi problemami, które trzeba będzie później dopracować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli państwo pozwolilibyście, to zanim rozpoczniemy dyskusję poselską, udzieliłabym głosu przedstawicielom rządu i ekspertom. Dzisiejsze posiedzenie potraktowalibyśmy jako zgłoszenie rejestru problemów i postulowanych zmian. Przypominam, że o godz. 13 są głosowania, prosiłabym więc o zwięzłość wypowiedzi, ponadto o zgłaszanie konkretnych wniosków na piśmie, a także o rozważenie możliwości spotkania się w przyszłym tygodniu na posiedzeniu poświęconemu właśnie temu zagadnieniu. Widzę, że minister Józef Płoskonka zgłasza się pierwszy. My też będziemy mieli do rządu, pod koniec dyskusji, wiele spraw. Prosiłabym o ustosunkowanie się do zgłaszanej, również przeze mnie, propozycji ograniczenia płac samorządowców, których wysokość zaczęła bulwersować opinię publiczną oraz do kwestii kierunków nowelizacji ustawy o samorządzie gminnym. Bardzo prosiłabym, abyśmy dzisiaj skoncentrowali się na tej ustawie - na resztę przyjdzie czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefPłoskonka">Chciałem tylko poinformować państwa, że w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji w Departamencie Monitorowania i Wdrożenia Reformy powstał zespół, który monitoruje reformę z punktu widzenia zmian nowelizacji ustaw ustrojowych i ustawy kompetencyjnej. Zespół już rozpoczął pracę, współpracuje z poszczególnymi ministerstwami i mam nadzieję, że w tym obszarze będziemy również współpracowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#ZygmuntNiewiadomski">Celowość sporządzenia propozycji nowelizacji ustawy o samorządzie terytorialnym nie budzi oczywiście żadnych wątpliwości. Ustawa o samorządzie terytorialnym powstawała przecież w zupełnie innych warunkach. Co prawda, ustawa zapowiadała kolejne szczeble samorządu terytorialnego, kolejne korporacje samorządowe, ale przez długi czas nie było tych kolejnych szczebli. Ustawa była nowelizowana wielokrotnie, a przede wszystkim pojawiały się kolejne ustawy samorządowe. W rezultacie, rzeczywiście ta ustawa, po wejściu w życie ustaw o powiecie i o województwie - trochę nie przystaje już do współczesnego modelu samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#ZygmuntNiewiadomski">Rodzi się tutaj zasadniczy dylemat - że rozpocznę od uwagi natury legislacyjnej - jakiego rodzaju ma to być ustawa. Czy ma to być ustawa o samorządzie terytorialnym - jakby wynikało z nazwy, gdybyśmy tej nazwy nie zmieniali - czy też ma to być ustawa o samorządzie gminnym. Jeżelibyśmy doszli do wniosku, że ma to nie być ustawa o samorządzie gminnym, tylko czymś szerszym - to wtedy potrzebna byłaby ustawa o samorządzie gminnym, bo nie sposób byłoby pomieścić te wszystkie regulacje prawne w ustawie generalnej, która wyciągałaby niejako przed nawias te rozwiązania, które są wspólne wszystkim korporacjom samorządowym. Myślę jednak, że na ten temat są już jakieś przemyślenia.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#ZygmuntNiewiadomski">Dużo ważniejszym problemem są kierunki nowelizacji. Będą one z pewnością miały dwojaki charakter. Po pierwsze - charakter czysto legislacyjny, związany z naprawianiem niektórych błędów, które wdarły się do tej ustawy, z regulacją tych kwestii, które nie zostały uregulowane. To wszystko jednak będą regulacje o charakterze marginalnym.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#ZygmuntNiewiadomski">Natomiast druga kategoria zmian - to zmiany o charakterze merytorycznym. I w wystąpieniu posła Józefa Lassoty już znalazła się ta informacja, iż jest to dobra okazja do tego, aby dokonać istotnych zmian merytorycznych. To, że są one potrzebne, zdaje się też nie budzić wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#ZygmuntNiewiadomski">W jakich kierunkach powinny iść te zmiany? W moim przekonaniu, po pierwsze - potrzebna jest wyraźna formuła zadaniowo kompetencyjna poszczególnych szczebli samorządu terytorialnego. Co prawda o zadaniach i kompetencjach i tak przesądzają przepisy prawa materialnego, niemniej jednak przepisy ustaw ustrojowych - ustawy o samorządzie gminnym - w istotnej mierze kształtują później interpretację przepisów prawa materialnego i stąd mają jednak istotne znaczenie. Zwłaszcza w orzecznictwie sądowym wielokrotnie ten problem staje. Przepisy ustrojowe dotyczące zadań i kompetencji samorządu terytorialnego, w tej chwili w niewielkim stopniu się przydają do tej interpretacji prawa materialnego. Jeżeli bowiem przejrzymy zakres zadań i kompetencji gminy, powiatu i województwa - tam wiele zadań jest powtarzanych. I to zrozumiałe, bo jeżeli weźmiemy pod uwagę choćby infrastrukturę społeczną - jest to zadanie gmin, ale w pewnej mierze zadanie powiatów, a nawet, w pewnym zakresie, zadanie również województw. Czy choćby kwestia ochrony środowiska - ona się tu przewija wszędzie, w każdej korporacji samorządowej. Dobrze byłoby, gdyby w ustawie ustrojowej można było dokonać już troszkę głębszej, konkretniejszej specyfikacji tych zadań. Może nawet nie tyle specyfikacji, co wskazań na charakterystyczne zadania i kompetencje poszczególnych szczebli struktur samorządu terytorialnego. Tego wcześniej nie trzeba było robić, bo był samorząd tylko gminny.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#ZygmuntNiewiadomski">Nieszczęśliwie się stało, że ustawy o samorządzie powiatowym i gminnym dość ogólnie odnoszą się do tych zadań i kompetencji, w dużej mierze przyjmując konstrukcje ustawy o samorządzie gminnym. Nawiązuję do zadań i kompetencji gmin i w rezultacie nie ma wyraźnego podziału zadań i kompetencji poszczególnych szczebli samorządu terytorialnego. Myślę, że to jest pierwsza kwestia, która powinna stanąć przed projektodawcą nowelizacji, dyskutowanej tutaj, ustawy.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#ZygmuntNiewiadomski">Druga kwestia, to proces decyzyjny w samorządzie. Jest to - moim zdaniem - kwestia mająca kapitalne znaczenie dla praktycznego funkcjonowania samorządu. Sprawa ta - niestety - była traktowana nieco po macoszemu podczas wszystkich reform samorządowych. Doświadczenia praktyki są tutaj bardzo różne. O co mi chodzi? Chodzi mi o stosunkowo dużą liczbę podmiotów decyzyjnych. Oczywiście jest to kwestia rozstrzygnięcia już politycznego. Ale skoro państwo zapowiadacie zmiany merytoryczne - to tę rzecz warto byłoby rozważyć. I albo utrzymać te rozwiązania, godząc się na konsekwencje tego stanu rzeczy - za chwilę do tego wrócę - albo dokonać tu pewnych zmian. O co mi chodzi? Otóż, jeśli prześledzimy układ decyzyjny samorządu gminnego, powiatowego, wojewódzkiego - choć tu jest nieco inaczej - to mamy do czynienia z dużą liczbą podmiotów decyzyjnych -co niezupełnie jest zrozumiałe, bo w żadnym z krajów, gdzie się zabiega o to, by procesy decyzyjne były w miarę sprawne, takich rozwiązań nie ma.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#ZygmuntNiewiadomski">Mówię o dwóch organach wykonawczych, bo co prawda ustawodawca powiada, że organem wykonawczym gminy czy powiatu jest zarząd, ale o tym, czy dany podmiot jest w istocie organem, czy też nie - nie przesądza fakt, czy ustawodawca go tak wyraźnie nazywa, czy nie, tylko czy daje mu samoistne kompetencje. I jeśli teraz prześledzimy kompetencje wójta, burmistrza, prezydenta na szczeblu gminy - to samo jest i na kolejnych szczeblach struktury samorządowej - to zauważymy, że ten wójt, burmistrz czy prezydent ma te samoistne kompetencje. A jeśli wydaje decyzje administracyjne i jeśli podejmuje działania za zarząd w sprawach nie cierpiących zwłoki - to de facto, mając te samoistne kompetencje, jest organem. Mamy więc dwa organy wykonawcze.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#ZygmuntNiewiadomski">Nie dość tego. Organowi kolegialnemu wykonawczemu przewodniczy odrębny podmiot niż radzie. Czy też inaczej: radzie przewodniczy inny podmiot, a nie przewodniczący organu wykonawczego, jak to często w rozwiązaniach ustrojowych w Europie bywa. Mamy bowiem oddzielnego przewodniczącego rady. I, co prawda, oddzielny przewodniczący rady nie ma już samoistnych kompetencji - trudno byłoby takowe znaleźć - ale jeśli bierzemy pod uwagę proces decyzyjny, to podmiotem decyzyjnym on niewątpliwie jest. Przewodniczący rady jakże często ma aspiracje do tego, żeby być właśnie wręcz organem. W rezultacie, w układzie decyzyjnym, nie sposób nie zauważyć i tego również. To komplikuje tę sytuację.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#ZygmuntNiewiadomski">Powtarzam studentom do znudzenia: gdyby Niemcom czy Francuzom - zwłaszcza Francuzom - zafundowano taki ustrój samorządu, oparty na takich rozwiązaniach w zakresie procesów decyzyjnych - konflikty byłyby także. Jest to bowiem układ w pewnym sensie konfliktogenny.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#ZygmuntNiewiadomski">Inaczej jest np. we Francji. Nie mówię, że mamy zmierzać dokładnie w tym kierunku francuskim. Ale tam układ jest jasny: jest rada, jest mer - jednoosobowy organ wykonawczy. Oczywiście może też być organ kolegialny. W Niemczech np. wiele landów ma organ kolegialny. Ale jest to jeden organ kolegialny i wtedy z reguły burmistrz nie odgrywa większej roli.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#ZygmuntNiewiadomski">Wracając jednak do modelu francuskiego - jeżeli jest tam organ uchwałodawczy, jednoosobowy organ wykonawczy i ten organ wykonawczy - mer - jednocześnie przewodniczy radzie, to układ decyzyjny jest bardzo prosty. Ten mer nie ma się z kim kłócić. On musi słuchać rady i tutaj zarzewia konfliktu nie ma.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#ZygmuntNiewiadomski">Powtarzam, to jest kwestia pewnych rozstrzygnięć politycznych. Nie mówię, że trzeba przejąć akurat ten model. Natomiast zwracam uwagę na pewne problemy z procesami decyzyjnymi w polskim samorządzie terytorialnym.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#ZygmuntNiewiadomski">Trzeci problem, podnoszony przez pana posła, to problem jednostek pomocniczych. Czy jednostki pomocnicze powinny pozostawać w takim samym kształcie w sytuacji, kiedy wprowadziliśmy kolejne korporacje samorządowe, czy też nie? Czy ma to jakiś wpływ na działalność tych jednostek pomocniczych, czy też nie?</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#ZygmuntNiewiadomski">Będziemy mieli do czynienia - prawdopodobnie i tu, na tej sali - z propozycjami daleko idącego usamodzielnienia tych jednostek. Wręcz stworzenia kolejnego szczebla samorządu terytorialnego. Nie wiem, czy to rozwiązanie byłoby akurat dobre. Z drugiej strony u nas są stosunkowo duże gminy - optymalne zresztą z punktu widzenia realizacji zadań. Ale tu jawią się problemy sytuacji prawnej tych jednostek pomocniczych. Jak daleko sięgać z samodzielnością tych jednostek? Czy rzeczywiście dawać im osobowość prawną? A jeśli damy im osobowość prawną, to trzeba pamiętać, że automatycznie tworzymy de facto korporację samorządową. Czyli kolejny szczebel samorządu terytorialnego. A więc w rezultacie to, czego szczęśliwie uniknęliśmy; nadmiernego rozdrobnienia terytorialnego samorządu. Natomiast z drugiej strony, przy stosunkowo dużych gminach, potrzebna jest jednak pewna samodzielność tych jednostek pomocniczych. Oczywiście rozwiązania prawne mogą tutaj zmierzać w różnych kierunkach. Można, z jednej strony, pogodzić integralność gminy, jej dając tylko przymiot osoby prawnej i jej dając ten przymiot korporacji terytorialnej z daleko idącą samodzielnością, nawet majątkową, tych jednostek pomocniczych. W prawie cywilnym znana jest konstrukcja zarządu powierniczego. Część majątku gmina może przekazać w zarząd powierniczy jednostkom pomocniczym, czerpiąc nawet wtedy pożytki z tego majątku, ale jednocześnie zapewnia się integralność tego majątku. Właścicielem tego majątku, nie ma wątpliwości, jest gmina.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#ZygmuntNiewiadomski">To jest oczywiście tylko tytułem przykładu rzucona propozycja, bo rozwiązania mogą być bardzo różne. Na tym etapie, sądzę, chodzi nam bardziej o to, żeby skupić się na pewnych dylematach, które przyjdzie zespołowi rozstrzygać, niż na konkretnych propozycjach, bo na te jeszcze za wcześnie.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#ZygmuntNiewiadomski">Kolejny wielki problem, do którego w salach tego gmachu już wielokrotnie podchodzono, to problem działalności gospodarczej, zarówno gminy, powiatu, jak i województwa. Tym bardziej, że to szalenie tu zróżnicowano. Pytanie, czy to zróżnicowanie jest zasadne? Generalnie - tak. Przypomnę tylko, że powiat w zasadzie w ogóle nie prowadzi działalności gospodarczej, województwo w bardzo ograniczonej formie.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#ZygmuntNiewiadomski">W działalności gospodarczej samorządu trzeba rozróżnić dwie sfery: sferę działań związanych z realizacją zadań użyteczności publicznej, czyli de facto realizacją zadań własnych, oraz sferę działań wykraczających poza użyteczność publiczną, czyli działalność nastawioną na zysk.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#ZygmuntNiewiadomski">I tu pojawia się problem. Pytanie: jak to ukształtować? Czy pozostawić tak jak jest? Pewnie tak, bo zwłaszcza w sferze działalności gospodarczej samorządu częste zmiany nie służą stabilizacji tego samorządu. A więc nawet jeżeli model przyjęty jest nie najlepszy, w tej sferze akurat byłbym przeciwnikiem nadmiernych i częstych zmian.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#ZygmuntNiewiadomski">Zresztą przykład z nowelizacji ustawy o samorządzie terytorialnym chyba wymownie tego dowodzi. Bo jak państwo pamiętacie, w 1990 r. w ustawie o samorządzie terytorialnym przyjęto, że gmina może prowadzić działalność gospodarczą wykraczającą poza użyteczność publiczną - praktycznie zawsze, bo powiedziano: „jeżeli wymagają tego potrzeby społeczne”. A potrzeby społeczne były kategorią tak rozciągliwą, że w rezultacie można przyjąć, iż w owym czasie dozwolono gminom na prowadzenie działalności gospodarczej w nieograniczonym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#ZygmuntNiewiadomski">Ale już 2 lata później w 1992 r., mocą nowelizacji listopadowej, przyjęto zupełnie rozwiązanie. Tylko 2 lata, a zupełnie inna konstrukcja w tym zakresie, która burzyła pewne plany gminy w działalności gospodarczej. Przyjęto wtedy zasadę, że gmina w ogóle nie może prowadzić działalności gospodarczej wykraczającej poza użyteczność publiczną. I to jeszcze może byłoby zrozumiałe, ale ówczesny ustawodawca chytrze powiedział, że nie tylko gmina nie może prowadzić działalności gospodarczej wykraczającej poza użyteczność publiczną, ale też i każda inna komunalna osoba prawna.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#ZygmuntNiewiadomski">Oczywiście tam była kwestia interpretacji pojęcia komunalnej osoby prawnej, ale przykład takich diametralnych zmian w tak krótkim czasie wyraźnie wskazywał na to, że w tym zakresie eksperymentować nie można. Do czego zmierzam? Są pewne podstawowe rozwiązania ustrojowe samorządu terytorialnego, w przypadku których, jeśli nawet się popełniło błąd, czy raczej przyjęło taką czy inną koncepcję, nie można tego zmieniać zbyt często, bo nie daje się wtedy możliwości stabilizacji funkcjonowania samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#ZygmuntNiewiadomski">Na zakończenie chciałbym się jeszcze odnieść do problemu związanego z tą powszechną niemalże dyskusją na temat płac urzędników samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#ZygmuntNiewiadomski">Niewątpliwie jest to w odczuciu społecznym pewien problem. Choć z drugiej strony chciałoby się, żeby te gminy i inne korporacje samorządu terenowego mogły samodzielnie stanowić o tym. Ale trzeba pamiętać, że samodzielność samorządu to nie autonomia. Tak więc ustawodawca państwowy może tutaj w pewien sposób wkraczać. W jakiej mierze, to już rzecz polityki, a nie eksperta. Tak więc do państwa należy decyzja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję za przedstawienie głównych dylematów, do których można zaliczyć i to, co już sygnalizowałam państwu wcześniej, iż przez brak ustrojowej ustawy, która byłaby czymś jakby wstępnym, częścią ogólną, spinającą całość wszystkich trzech ustaw ustrojowych, nie mamy takich kolumn, które podtrzymywałyby całość konstrukcji. I stało się to, co w ustawach kompetencyjnych, że ustrój, co jest rzeczą nie do pomyślenia, był stale zmieniany przez ustawy, które miały tylko stanowić o kompetencjach. Wiele śladów niekonsekwencji i szkód pozostało.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#IrenaLipowicz">Drugi, zasadniczy problem, który jest i w orzecznictwie, i w doktrynie przedstawiony - to jest wyrastanie spośród zarządu organu jednoosobowego - czyli wójta, burmistrza, prezydenta o własnych kompetencjach. Z jednej strony istnienie kolegialnego zarządu, jak podkreślają socjologowie, zmniejsza potencjał konfliktu w Polsce. To znaczy okazało się, że pozwala się lepiej „utrzeć” w ramach jednostek terytorialnych tym kolegialnym ciałom i mamy mniej konfliktów na zewnątrz gminy. To, że nie mamy stale blokowań i strajków pod siedzibami urzędów, to jest też wynik tego, że różne części tej gminy polityczne i prawne są jakby wewnątrz, a nie na zewnątrz.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#IrenaLipowicz">Ale to jest teraz dylemat, że mamy dwa organy wykonawcze. I musimy to jakoś rozwiązać, przy czym każde rozwiązanie ma złe i dobre strony.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#IrenaLipowicz">Trzecia sprawa, tj. napięcie między wolnością a związaniem - na ile mamy ingerować w płace. Nasze rachuby, że tu będzie poczucie przyzwoitości i wstydu - niestety - spaliły na panewce. Ma to też związek z działalnością gospodarczą i z przepisami antykompetencyjnymi, które musimy rozszerzyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JerzyStępień">Przede wszystkim chciałbym podziękować pani przewodniczącej i całej Komisji za podjęcie trudu nowelizowania, zmodyfikowania naszego systemu samorządowego. Wprawdzie ta intencja była wyrażana już wcześniej, ale cieszę się, że zaczynamy pracę już dzisiaj. I niezależnie od tych wszystkich cennych uwag, które zostały dotychczas wygłoszone, wydaje mi się, że dzisiejsze posiedzenie - jeśli mogę tutaj cokolwiek sugerować - powinno się skupić nie tyle może na przedstawieniu merytorycznych czy ustrojowych dylematów związanych z konieczną nowelizacją, ale przede wszystkim na problemach metodologicznych procesu legislacyjnego, który w końcu powinien doprowadzić do takiego prawa, jakie chcielibyśmy mieć. I z tego punktu widzenia trzeba dostrzec dwa aspekty.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JerzyStępień">Pierwszy aspekt, niejako krótkoterminowy, który pokazałby nam, jakie usterki ustawodawcze powinny być niezbędnie usunięte w najbliższym czasie, ponieważ wręcz uniemożliwiają wykonywanie zadań publicznych. Następnie - jakie problemy legislacyjne powinny być rozstrzygnięte w dalszej perspektywie. Bo zdajemy sobie przecież sprawę, że niektóre rozwiązania, o których tutaj dyskutujemy, mogą być zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny z uwagi na to, że są wprowadzane w trakcie kadencji.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JerzyStępień">A zatem, jeśli podzielilibyśmy przedmiot naszych prac, zgadzając się, że gospodarzem tych prac ma być Komisja Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, to w takim razie należałoby dokonać pewnego uporządkowania materii. Wykazać te problemy, które trzeba natychmiast rozstrzygnąć, i te, które wymagają pracy długoterminowej. I z tego punktu widzenia, tej pracy długoterminowej, proponowałbym, abyśmy sobie wszyscy uświadomili, iż mamy bardzo niewiele czasu.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JerzyStępień">Następne wybory samorządowe odbędą się wiosną, w maju - czerwcu 2002 r. Wypadałoby, jak sądzę, przyjmować teraz te rozwiązania legislacyjne w innym trybie niż w takim „rewolucyjnym”, jaki towarzyszył naszym pracom w latach 1989 i 1990, czy w 1997 i 1998 r. A jeśli tak, to w takim razie dobrze byłoby, żeby przed tymi wyborami był odpowiedni okres vacatio legis. Wydaje mi się, że ten okres vacatio legis powinien wynosić co najmniej od 2 stycznia 2002 r., żeby w tym czasie kandydaci na radnych, urzędnicy, a także eksperci mogli się przygotować do prawdziwej pracy w następnej kadencji. Zostaje nam na to tylko 2,5 roku.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JerzyStępień">W ciągu tych 2,5 roku proces legislacyjny powinien jeszcze uwzględniać parę innych spraw. Wydaje mi się, iż powinno to wyglądać mniej więcej tak:</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JerzyStępień">Na wstępie powinny zostać sformułowane dylematy. Następnie po wstępnej dyskusji tutaj, w tym gronie, uzupełnionym o przedstawicieli rządu, Senatu powinno się sformułować pewne tezy. Być może niektóre z nich powinny być w formie alternatywnej. Dopiero w następnej kolejności tezy te powinny być poddane dyskusji. I to dyskusji ogólnej, wykraczającej poza mury parlamentu. Taka dyskusja powinna trwać co najmniej pół roku. W następnej kolejności należałoby podsumować wyniki tej dyskusji, w postaci projektu ustawodawczego i dopiero potem rzecz można byłoby poddać debacie parlamentarnej. A zatem do tego momentu musimy poświęcić co najmniej rok na przeprowadzenie tych wszystkich czynności. I dopiero po szerokiej debacie parlamentarnej mógłby się rozpocząć ten właściwy proces legislacyjny, który też musiałby trwać ok. roku.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JerzyStępień">A zatem widząc ten ogrom zadań, które stoją przed gospodarzem tych prac, musimy pamiętać, że czasu nie mamy zbyt wiele, tym bardziej że ten okres vacatio legis musi być też wystarczająco długi.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JerzyStępień">Wydaje mi się, że w tej pierwszej fazie prac nad nowelizacją powinniśmy się przede wszystkim skupić nad problemami organizacyjnymi oraz metodologicznymi.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JerzyStępień">Reasumując, trzeba podzielić prace legislacyjne na pewne etapy z bardzo wyraźnym wskazaniem harmonogramu poszczególnych prac i zamknięciem w terminach pewnych określonych etapów. Równolegle trzeba zastanowić się, które poprawki muszą być niezbędnie wprowadzone w jak najkrótszym terminie, a które mogą stać się przedmiotem postępowania legislacyjnego w tej zasadniczej nowelizacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławSikorski">Stanowisko Związku Miast Polskich dotyczy trzech aspektów. Pierwszy dotyczy już wcześniej podnoszonych i uchwalonych przez Zgromadzenie Ogólne postulatów w sprawie bezpośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów. Wiązałoby się to ze zmianą ordynacji wyborczej i stosownymi zmianami w prawie materialnym, jak też realizacji pomiędzy organami gmin w ustawie o samorządzie gminnym.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WiesławSikorski">Druga sprawa dotyczy ustawy o samorządzie gminnym oraz zmiany w prawie energetycznym. Dotyczyłoby to sprawy skomunalizowania dystrybucji nośników energii.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#WiesławSikorski">Trzecia kwestia, to są ustrojowe gwarancje dla finansów gmin. Jest to najważniejsza sprawa dla Związku Miast Polskich. Chcielibyśmy stabilizacji zasilania finansowego na poziomie adekwatnym do zakresu ich zadań, co jest zapisem chociażby ustawy o samorządzie terytorialnym, natomiast praktyka jest inna. Chodzi nam o zastąpienie podatku od nieruchomości podatkiem od wartości nieruchomości, wprowadzenie w miejsce udziałów we wpływach gminnych komunalnych części podatków dochodowych, wprowadzenie komunalnej części podatku VAT od sprzedaży detalicznej. Szersze rozwinięte stanowisko przekazałem posłowi Józefowi Lassocie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WiesławWoda">Monitorowanie wdrażania reformy, które tutaj w tej Komisji zostało podjęte, to nie tylko ocena wdrażania ustaw. To również ocena przygotowywanych i wydawanych aktów wykonawczych oraz ocena praktyki wdrażania reformy. I na pewno działania Sejmu czy rządu powinny być w niektórych sprawach niezwłoczne, ale też i po głębokiej analizie, jak np. w formie aktów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WiesławWoda">Jestem po rozmowie z przedstawicielką samorządowego kolegium odwoławczego. Poinformowała mnie, że do tej pory nie ma kilku aktów wykonawczych. W związku z tym Naczelny Sąd Administracyjny poinformował samorządowe kolegia odwoławcze, by te nie rozstrzygały spraw, gdyż z mocy prawa będą rozstrzygnięcia nieważne. Jest to przykład pewnej opieszałości, bo jak to inaczej nazwać?</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WiesławWoda">I sprawa, która już była tu poruszana - sprawa płac samorządowców. Jest to dzisiaj jeden z powodów ostrej krytyki samorządów, a nawet powiedziałbym ośmieszania samorządów. Spotkałem się nawet z określeniem: „szli po władzę, żeby się nachapać”. To może szkodzić. Upowszechniany przez media przykład płac prezydenta Warszawy, któremu rada płaci ponad 170 mln zł, a on tego nie chce - tą ideę samorządności jeszcze bardziej ośmiesza. Fakt, również podawany przez media, że w Warszawie jest 750 radnych różnych szczebli, pobierających bardzo wysokie diety czy wynagrodzenia, również nie służy umacnianiu i upowszechnianiu tej idei.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WiesławWoda">Myślę, że jedną z pilnych spraw, która powinna być podjęta, jest sprawa ustroju samorządu Warszawy, bo on na pewno zdrowy nie jest.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WiesławWoda">Dzisiaj będzie debata nad poprawkami Senatu. Nie wiem, jak państwo, ale ja regularnie dostaję od przedstawicieli władz Warszawy różnego rodzaju podziękowania i prośby, żeby głosować za metrem warszawskim i innymi poprawkami. Chętnie bym to zrobił, bo uważam, że metro jest bardzo potrzebne, ale z drugiej strony, kiedy czytam i słyszę, iż samorząd Warszawy ma takie dobre samopoczucie i daje prezydentowi więcej niż ten oczekuje, to zastanawiam się, czy mam moralne i polityczne prawo takie poprawki wspierać. Myślę, że nie do końca.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#WiesławWoda">Sprawa wynagrodzeń nie dotyczy zresztą tylko Warszawy. Tu przykład idzie z góry i w wielu województwach czy nawet powiatach jest naśladownictwo. Dzisiaj wynagrodzenia starostów powiatowych, przekraczające 100 mln starych zł nie są pojedynczymi przypadkami. A z drugiej strony - powszechny płacz, że samorządy powiatowe tych środków mają mało. Jeśli się tak nimi gospodaruje, to rzeczywiście będzie mało.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#WiesławWoda">Praktyka wdrażania. Tu znowu wrócę do Warszawy, a konkretnie do woj. mazowieckiego. Uczestniczyliśmy z panią przewodniczącą w spotkaniu marszałków województw, gdzie przedstawiciel samorządu warszawskiego podał - jest to zresztą zaprotokołowane - że wojewoda warszawski zatrudnia 2 tys. osób, a sejmik ma zatrudniać 200 osób, że wojewoda warszawski ma ogromny gmach, a dla samorządu warszawskiego przyznano 6 pokoi. Wiem też, że ogłoszono przetarg na udostępnienie dla samorządu woj. mazowieckiego jakichś tam lokali biurowych.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#WiesławWoda">Najpierw zawieszenie decyzji, potem jej uchylenie, później mianowanie przez pełnomocnika dyrektorów, to są przykłady złej praktyki wdrażania reformy. I oczywiście ta praktyka powoduje, że samorząd Mazowsza - to nie jest pojedynczy przykład - nie funkcjonuje, nie wchodzi w życie w takim tempie, jakie było zakładane również i tu, w Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#IrenaLipowicz">Nasz komisyjny zespół ds. monitorowania reformy spotkał się z marszałkami wojewódzkimi i zebrał wszystkie uwagi. Przedstawiłam je w osobnym piśmie do premiera Jerzego Buzka i wicepremiera Janusza Tomaszewskiego, w tym również interweniowaliśmy w sprawach szczegółowych.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#IrenaLipowicz">Wdzięczna jestem za przypomnienie sprawy rozporządzeń dotyczących samorządowych kolegiów odwoławczych i za inne fragmenty, dotyczące niewłaściwego uregulowania spraw placówek kultury i kolumny transportu, czym jeszcze dzisiaj będziemy się zajmować.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym równocześnie powiedzieć, że na wniosek marszałków obecnych na wspomnianym spotkaniu organizujemy w przyszłym tygodniu - tu chciałabym wszystkich członków Komisji serdecznie zaprosić - spotkanie ze skarbnikami województw, które będzie prowadził pan przewodniczący Sekuła. To spotkanie odbędzie się we wtorek o godz. 11.30 w sali 22.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#IrenaLipowicz">Poza tym zwrócimy się do rządu z pismem, w którym poprosimy o zmianę rozporządzenia i skreślenie wyrazów o zwiększaniu dodatków służbowych, które powinny wynosić 40%. Już to wystarczy, żeby błyskawicznie, bez długiego procesu legislacyjnego tę sprawę załatwić. Jak państwo wiecie, jestem wielkim zwolennikiem wolności samorządu, jego prawa do samostanowienia i zawsze stoję na jego straży, ale musimy sobie zdawać sprawę, że obecny stan grozi samorządowi utratą akceptacji społecznej. A na to nie możemy pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#IrenaLipowicz">Dla nas są to dwa ważne doświadczenia. Po pierwsze, że istnieją granice cierpliwości i akceptacji społecznej. Przy czym ta sprawa ograniczeń wynagrodzeń musi dotyczyć również kas chorych i upadających spółek państwowych. Bo jeżeli w spółce górniczej prezes zarabia 200 mln starych zł, to stwarza to odpowiednią sytuację społeczną dla górników i dla innych. Tak więc powinny to być trzy rozwiązania, które muszą być wspólnie przeprowadzone i o to się do rządu zwrócimy.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#IrenaLipowicz">Po drugi - widzimy, do czego prowadzi brak nadzoru czy też nieumiarkowania w tym zakresie - z jednej strony, a z drugiej na przykładzie ustroju Warszawy widzimy, do czego prowadzi lobbing.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#IrenaLipowicz">Obecny niepowtarzalny ustrój Warszawy jest wynikiem stałego nacisku na decyzje Sejmu w tym zakresie - „czarnych procesji”, protestów, prób załatwiania sobie odrębnych komisji nadzwyczajnych i tworzenia ustroju, tak jak sobie radni warszawscy i samorządowcy warszawscy wyobrażali. Przypominam, że kiedyś chcieliśmy dać Warszawie ustrój prosty, taki sam jak w reszcie kraju. Ustrój, który miałby tylko niewielkie odrębności, rzeczywiście potrzebne dla tego wielkiego miasta i dla stolicy państwa. Zamiast tego mamy kolejną hybrydę, kolejne dziwactwo. Sytuacja jest coraz gorsza i zaczyna budzić to zgorszenie społeczne.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#IrenaLipowicz">My w dalszym ciągu czekamy, aż warszawskie środowiska dojrzeją do tego, żeby wrócić po prostu do naszej Komisji i zażyczyć sobie zwykłego, normalnego, porządnego ustroju Warszawy.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#IrenaLipowicz">Powracając do sprawy nowelizacji, prace oczywiście mogą trwać długo. Chciałam tu uspokoić pana ministra, że co do harmonogramu i co do sposobu pracy my też nad tym pracowaliśmy i na pewno to sobie dobrze uregulujemy.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym państwa zawiadomić, że oprócz tego spotkania ze skarbnikami jest także spotkanie w czwartek o godz. 10 z panem Dalmayerem. Pan Dalmayer reprezentuje Unię Europejską i to spotkanie ma znaczenie ze względu na środki pomocowe i na wspieranie samorządów. Jest wyłoniony zespół, który spotka się - chodzi tu przede wszystkim o podkomisję rozwoju regionalnego - ale zaproszeni są wszyscy członkowie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#IrenaLipowicz">Mam nadzieję, że zaproszeni dzisiaj eksperci przyjmą zaproszenie do zespołu, który będzie już ściśle pisał propozycje zmiany ustawy - i tu również oczekuję propozycji ze wszystkich klubów, jeśli chodzi o ekspertów.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym też zapytać, czy życzycie sobie państwo, abyśmy zajęli się tym w przyszłym tygodniu. Przypominam, że termin wyznaczony organizacjom samorządowym na składanie opinii mija 28 lutego. W związku z tym - czy życzycie sobie państwo, abyśmy już w następną środę zwołali całodzienne posiedzenie Komisji, na którym zajęlibyśmy się kierunkami nowelizacji już w sposób pogłębiony? Czy też życzycie sobie państwo odczekać póki nie minie termin dla organizacji samorządowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefLassota">Myślę, że będzie lepiej, jeśli odczekamy do 28 lutego, następnie usystematyzujemy propozycje, które wpłyną, po czym przekażemy je wszystkim członkom Komisji i zaproszonym gościom. Będziemy wtedy mieli uporządkowany materiał do dyskusji. Dlatego uważam, że takie całodzienne posiedzenie powinno odbyć się w marcu, po posiedzeniu Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#IrenaLipowicz">Czy są inne zdania w tej kwestii? Przy czym, żeby było jasne, nie chciałabym tego robić podczas posiedzenia Sejmu i dlatego propozycja dotyczy przyszłego tygodnia, że być może dzisiaj dyskusja nie jest wyczerpana, a zbliża się głosowanie. Tak więc, żeby ktoś nie miał poczucia, iż nie mógł się w tej sprawie wypowiedzieć, proponuję przyszły tydzień. Jeżeli nie, to zrobilibyśmy to rzeczywiście w marcu jako odrębne, całodzienne posiedzenie. Albo dzień przed posiedzeniem Sejmu, albo po posiedzeniu Sejmu. Czy możemy uznać, że jest to już ustalone stanowisko Komisji? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JerzyBarzowski">Mam jeszcze jeden problem, który chciałbym oficjalnie zgłosić. Dotyczy to nowelizacji ustawy, a więc w pewnym sensie monitorowania wdrażania reformy.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JerzyBarzowski">Chciałbym złożyć propozycję pilnej nowelizacji ustawy o finansach publicznych. Myślę, że temat jest znany - chodzi o błędny zapis art. 19 ust. 10. W skrócie mówiąc, dotyczy to ograniczenia wysokości dotacji kierowanych do zakładów budżetowych, co powoduje takie komplikacje, że np. wszystkie opłaty przedszkoli muszą wracać przez budżet gminy itd.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#JerzyBarzowski">Z punktu widzenia samorządowców jest to sprawa niezwykle pilna i wymaga bardzo szybkiej naprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IrenaLipowicz">Panie pośle, my już też zwróciliśmy się w tej sprawie do rządu. Jest tylko kwestia, czy złożą to posłowie, czy rząd. Przypominam, że ta pomyłka nastąpiła na skutek poprawki zgłoszonej przez pana przewodniczącego Goryszewskiego. I w rezultacie wpadliśmy w pułapkę, w której muzea czy inne placówki kulturalne, nie mające żadnych dochodów, mogą być dofinansowywane tylko do 50% własnych dochodów.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#IrenaLipowicz">To są właśnie sytuacje, kiedy ktoś spoza naszej Komisji, w ostatniej chwili, chce być mądrzejszy i zgłosi na sali poprawkę, a teraz mamy katastrofę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JerzyBarzowski">Znane mi jest stanowisko minister Teresy Kamińskiej w sprawie nowelizacji, ale zdaje się, że dotyczy to tylko placówek kultury. Ja w każdym razie swoje stanowisko przedkładam i proszę o przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IrenaLipowicz">Czy chcemy teraz rozmawiać o stanie prac podkomisji o gminach uzdrowiskowych, czy też odkładamy to na później? Zdaje mi się, że nie mamy na sali członków podkomisji.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#IrenaLipowicz">Czy ktoś chce jeszcze zabrać głos? Nie widzę. Wobec tego dziękuję zaproszonym gościom. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>