text_structure.xml 91.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#IrenaLipowicz">Witam wszystkich. Otwieram posiedzenie Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej poświęcone wydaniu opinii o rządowych projektach ustaw o zmianie niektórych ustaw określających kompetencje organów administracji publicznej. Proszę przedstawiciela rządu o krótkie przypomnienie podstawowych założeń tego nowego podziału kompetencji. Zwracam uwagę, że chodzi nam głównie o przedstawienie jego filozofii. Istnieje osobna Komisja Nadzwyczajna i odrębne zespoły, które będą zajmowały się szczegółowo podziałem kompetencji. Chcę, abyśmy na posiedzeniu naszej Komisji skupili się na sprawach zasadniczych. Większość członków naszej Komisji i tak występuje w dwóch rolach i pracuje również w komisji kompetencyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Występuję tutaj w imieniu pana ministra M. Kuleszy. Jako jego współpracownik chcę przedstawić państwu ogólne założenia dotyczące ustaw kompetencyjnych. Myślę, że najlepiej będzie, jeżeli przedstawię tę kwestię kolejno w poszczególnych działach. Zastrzegam, że nie są to wszystkie ustawy, brakuje tu jeszcze dwóch, które praktycznie są już gotowe, ale nie wpłynęły jeszcze do Sejmu. Jedną z nich jest ustawa o systemie oświaty. Natomiast w tej części, która dotyczy oświaty i nauki, mamy zmiany w trzech ustawach: w ustawie Karta nauczyciela oraz w dwóch ustawach o szkolnictwie wyższym. Zmiana w „Karcie nauczyciela” dotyczy kwestii uzgadniania, czy też negocjowania zbiorowych układów pracy. Zmiana ta jest dostosowaniem Karty do treści obecnego Kodeksu pracy. Jak się wydaje, jest korzystna dla nauczycieli, bo negocjować będą przedstawiciele lokalnych organizacji związkowych z przedstawicielami jednostki samorządu terytorialnego i jej organów wykonawczych. Zmiany w ustawach: o szkolnictwie wyższym i o wyższych szkołach zawodowych dotyczą przepisów, które dają możliwość angażowania, na rzecz tych szkół wyższych, środków jednostek samorządu terytorialnego. W ustawie o wyższych szkołach zawodowych umieszczono dodatkowo zmianę, która umożliwia samorządowi wojewódzkiemu inicjowanie powstawania takich szkół. Następowałoby to poprzez uzgodnienie z ministrem edukacji i zatwierdzenie przez Radę Ministrów wynikających z tego konsekwencji finansowych. Powstanie takiej szkoły zostaje jednocześnie związane z budżetem województwa, bo środki na jej funkcjonowanie będą przez niego przepływać. W ustawie przewidziano pewne procedury związane z rozpoczęciem działalności przez szkołę, z powołaniem pierwszych władz uczelnianych, bo oczywiście później uczelnia kieruje się już swoimi autonomicznymi regułami, określonymi w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o dziedzinę ochrony zdrowia, to zestaw ustaw, który jest tutaj zaprezentowany, nie dotyczy samego przejmowania placówek; tę sprawę rozstrzygać będzie ustawa wprowadzająca, bo będzie to ściśle skojarzone z rozstrzygnięciami reformy ubezpieczeń zdrowotnych. W ministerstwie zdrowia jest już przygotowywany wykaz mówiący, które placówki będą przejmowane przez które samorządy.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WłodzimierzTomaszewski">Przedłożone projekty ustaw dotyczą postępowania w przypadkach chorób zakaźnych, zarówno rozumianych ogólnie, jak i szczegółowych regulacji, dotyczących np. gruźlicy, która ma swoją odrębną ustawę. Mamy także odrębne regulacje dotyczące zapobiegania narkomanii i zwalczania alkoholizmu. Kompetencje dotyczące przeciwdziałania alkoholizmowi zostały umieszczone głównie na poziomie samorządu wojewódzkiego, dotyczy to zwłaszcza funkcjonowania stacjonarnych ośrodków leczenia odwykowego. Takie placówki, jak domy pomocy społecznej dla alkoholików czy izby wytrzeźwień mogą być także prowadzone przez powiaty.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WłodzimierzTomaszewski">W przedstawionych projektach pewne regulacje dotyczące grup zawodowych zatrudnionych w służbie zdrowia, czyli lekarzy, pielęgniarek i położnych, zostały dostosowane do przepisów znowelizowanego Kodeksu pracy.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WłodzimierzTomaszewski">W przypadku ustawy o ochronie zdrowia psychicznego, zwłaszcza jeżeli chodzi o funkcjonowanie zakładów psychiatrycznej opieki zdrowotnej, główne kompetencje zostały usytuowane na poziomie województwa samorządowego</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WłodzimierzTomaszewski">Kolejna ustawa dotyczy kompetencji związanych z funkcjonowaniem ustawy o medycynie pracy. Dotychczasowe wojewódzkie ośrodki medycyny pracy mają być przekazane i przejęte przez nowe województwa. Z uwagi na nową strukturę terytorialną kraju rezygnuje się z istnienia ośrodków międzywojewódzkich.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WłodzimierzTomaszewski">W przypadku zmian w ustawach: o pomocy społecznej i o zatrudnieniu, przyjęto założenie, że domy pomocy społecznej zostają przejęte przez powiaty. Lista tych placówek i forma ich przejęcia związana jest z terytorium, tzn., że jednostka zostaje przejęta przez powiat, na terenie którego istnieje. Natomiast przepisy, które zostały zawarte w nowelizacji ustawy o pomocy społecznej, mają zagwarantować, że również osoby z innych powiatów będą miały możliwość korzystania z domu pomocy na innym terenie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WłodzimierzTomaszewski">W przypadku ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu przedłożony projekt zakłada, że ta administracja pozostanie administracją specjalną. Oczywiście będzie ona miała ścisły związek z samorządem terytorialnym, i to aż w trzech aspektach. Po pierwsze, powoływanie kierowników wojewódzkich i powiatowych urzędów pracy będzie się odbywało w uzgodnieniu, odpowiednio, z marszałkiem sejmiku samorządowego lub starostą. Po drugie, powołanie członków wojewódzkich i powiatowych rad zatrudnienia będzie kompetencją, odpowiednio, marszałka i starosty. Oczywiście rady te będą powoływane według klucza określonego w ustawie. Zwracam uwagę, że powiększona została do pięciu liczba podmiotów, które są reprezentowane w tych radach w równych częściach. Dołączeni zostali jeszcze przedstawiciele izb rolniczych. Trzecia sprawa to powiązanie materialne, założono, że około połowy środków przewidzianych na aktywne zwalczanie bezrobocia zostanie przekazane do dyspozycji samorządów, głównie samorządu wojewódzkiego. Oczywiście będą też środki przeznaczone przede wszystkim na aktywne formy walki z bezrobociem, realizowane przez powiaty. Chodzi zwłaszcza o roboty publiczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#IrenaLipowicz">Chcę, abyśmy w tym momencie przerwali prezentację projektów, bo wydaje mi się, że członkowie Komisji mają już dość materiału do wstępnej dyskusji nad tymi podstawowymi problemami. Po dyskusji zaczniemy - od urzędów pracy - dalszą prezentację.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#IrenaLipowicz">Chcę prosić również ekspertów o wyrażenie zdanie w tej sprawie. Natomiast pana W. Tomaszewskiego proszę, uprzedzając zarzuty, które padną w dyskusji, aby wyjaśnił niektóre kwestie. Po pierwsze: ściśle, które kompetencje ministrów przechodzą do zakresu działania samorządu wojewódzkiego? Na tym też polega decentralizacja, a w Polsce ministrowie, nawet już po reformie centrum, zajmują się mnóstwem spraw, które nie wymagają reakcji na tym szczeblu. Drugie pytanie: czy nie obawiacie się państwo zarzutu, że zapobieganie bezrobociu jest typową sprawą, która służy społeczności lokalnej i jest jak gdyby konstytucyjnie zagwarantowana dla samorządu, a wy utrzymujecie w tej kwestii administrację specjalną? Rozumiem, że opór w urzędach pracy jest duży, bo każda administracja specjalna broni swojej luksusowej odrębności, ale interes państwa powinien być ponad wszystkim. Oczywiście zdajemy sobie sprawę, że to, co pan przedstawił w zakresie urzędów pracy, to nie jest żadna decentralizacja. Czy to jest ostateczne stanowisko rządu, czy też rząd dopuszcza tutaj możliwość autopoprawki, gdyby wynik prac Komisji i parlamentu był inny?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszWrona">Jakby w ślad za pytaniami, które zadała pani poseł I. Lipowicz, chcę spytać, jak wygląda rozwinięcie idei, która była głoszona przez autorów reformy, że 70% kompetencji wojewodów zostanie przekazane powiatom, a znaczna część kompetencji administracji centralnej, nie podano, co prawda, jaki procent, zostanie przekazana samorządowi wojewódzkiemu, jak również wojewodzie jako przedstawicielowi administracji rządowej?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszWrona">Jeszcze o urzędach pracy: oczywiście to, co nam pan przedstawił, to nie jest żadna decentralizacja, a wiemy, jak ogromne środki płyną w tej chwili przez rejonowe i wojewódzkie urzędy pracy właściwie bez żadnej kontroli społecznej. Ciągle słyszymy uwagi krytyczne dotyczące faktu wykorzystania tych środków na aktywne formy zwalczania skutków bezrobocia; jest faktem, że roboty publiczne to bardzo słaby sposób przeciwdziałania tym skutkom. Środowiska samorządowe upatrywały sposobu na lepsze funkcjonowanie tych służb i lepsze wykorzystywanie ich możliwości finansowych we włączeniu ich w struktury powiatów i województw. To się narzuca samo przez się, bo dzisiejsza ich struktura rejonowa odpowiada przyszłym powiatom i województwom.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszWrona">Następna kwestia to problem izb wytrzeźwień. Usłyszeliśmy, że będą je prowadziły powiaty. Dzisiaj jest tak, że prowadzą je miasta wojewódzkie, ale jako administracja danej gminy, czyli jako samorząd gminny. Robią to te miasta, które będą wydzielone z powiatów. Zawsze powodowało to problemy z rozliczeniami finansowymi, bo do tej, jedynej w województwie izby zwożono pacjentów z obszaru całego województwa, a w większości województw nie było uzgodnień co do ich współfinansowania przez inne gminy, zwykle też nie było nawet współudziału wojewody. Czasami dofinansowywały je miasta, na terenie których leżały. Czy należy rozumieć, że miastom wydzielonym zostanie teraz z zakresu ich działania wyłączona kwestia prowadzenia izby wytrzeźwień, które są wpisane jako przedsiębiorstwa komunalne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWoda">Moje wątpliwości są podobne do tych zawartych w pytaniach przedmówców, ale mam jeszcze dwie dodatkowe kwestie. Pierwsza. Powiedział pan, że administracja do spraw bezrobocia pozostaje administracją specjalną, a tylko powoływanie rad zatrudnienia będzie leżało w kompetencji samorządu powiatowego. Muszę powiedzieć, że jestem tym bardzo zdziwiony, bo to oznacza, że rola samorządu powiatowego będzie wyłącznie „kosmetyczna”. Drugie pytanie. Powiedział pan, że środki na zwalczanie bezrobocia będą przede wszystkim w gestii samorządu wojewódzkiego. Czym, wobec tego, będzie się zajmował samorząd powiatowy, skoro samorząd wojewódzki będzie dysponował tymi środkami?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WiesławWoda">Chcę jeszcze postawić pytanie generalne, co dziedzinach zaprezentowanych przez pana zyskują, a co tracą gminy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Chcę zapytać, czy mam się poruszać tylko w obszarze tych dziedzin, o których już mówiłem, czy mam mówić o przesunięciach kompetencyjnych we wszystkich dziedzinach?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszWrona">Nasze pytania były generalne, więc proszę odpowiadać po kolei, tak jak one padły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o przekazywanie kompetencji z centrum do województw, chociaż nie tylko do województw, to oczywiście zdajemy sobie sprawę, że ta zmiana nie ma takiej skali, jaką powinna mieć; wynika to z faktu, że najpierw muszą zaistnieć podmioty, które będą w stanie te kompetencje przejąć. Takie przesunięcia kompetencji są oczywiście zaprojektowane, zaraz wymienię niektóre z nich, ale całej ich listy nie będę w stanie zaprezentować.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Dotyczy to np. ustawy o zapobieganiu narkomanii; szereg wynikających z niej kompetencji, które były dotychczas na poziomie ministerstwa, jest przejmowanych przez wojewodów. Natomiast czasami będą to zmiany kompetencyjne w ramach samego centrum, co znaczy np., że kompetencje ministra przejmie np. krajowy inspektor farmaceutyczny.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o większe zamierzenia, to trzeba powiedzieć, że to, co do dzisiaj było w dużej części kompetencją, a jednocześnie zajmowało środki ministerstwa transportu, np. przewozy osobowych realizowane przez przedsiębiorstwa PKS-u, będzie już kompetencją samorządu. Oczywiście jest to zaprojektowane, zwłaszcza jeżeli chodzi o kolejnictwo, na okres dwuletni, tzn., że ta regulacja wejdzie w życie od 1 stycznia 2000 r. Do tego czasu musi nastąpić kategoryzacja linii kolejowych, na szlaki o znaczeniu państwowym i o znaczeniu wojewódzkim. Za tym będą szły zmiany własnościowe i przejęcie środków, którymi do tej pory dysponował minister transportu. Duża wiązka takich przesunięć kompetencyjnych z centrum do samorządów będzie miała miejsce w dziedzinie ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o urzędy pracy, to przypominam, że już w debacie sejmowej pan premier Tomaszewski mówił, że rząd jest otwarty na dyskusje w tej sprawie. To przedłożenie rządowe jest wynikiem dyskusji i pewnych kompromisów w gronie administracji rządowej i w gronie zespołu przygotowującego projekty, ale oczywiście sprawa jest otwarta. Myślę, że na takiej deklaracji mogę poprzestać. Zwracam jednak uwagę, że pewne świadczenia mają charakter trwały, np. należne zasiłki są ściśle określone i muszą być wypłacane, a tam, gdzie się pieniądze należą, bo takie są przepisy ustawy o zwalczaniu bezrobocia, jest tylko kwestią organizacyjną, kto te zasiłki będzie wypłacał. Myślę jednak, że sprawa kontroli środków i wydatków na aktywne formy zwalczania bezrobocia jest z perspektywy samorządu najistotniejsza. Jeżeli chodzi o izby wytrzeźwień, to ja wyraźnie powiedziałem, że powiaty mogą je prowadzić, ale że pozostają on w dalszym ciągu głównie zadaniem tych jednostek, które je do tej pory prowadziły. Tutaj nie ma żadnego przesunięcia kompetencji, jest tylko wskazanie, że powiaty, jeżeli będą chciały, będą mogły takie izby prowadzić. Natomiast z miastami, które to robiły do tej pory, to zadanie jest związane w dalszym ciągu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWoda">Nie uzyskałem odpowiedzi na żadne moje pytanie. Powtarzam. We wprowadzeniu stwierdził pan, że pozostawia się administrację specjalną zajmującą się problematyką walki z bezrobociem, a w kompetencji samorządów będzie tylko powoływanie rad zatrudnienia. Czy to dobrze zrozumiałem? I drugie pytanie. Jakie, z prezentowanego przez pana obszaru, zadania i kompetencje zyskają gminy, a jakie stracą? Jakie kompetencje zostaną gminom odebrane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Żadne kompetencje nie zostaną gminom odebrane. Mówiłem tylko, że usytuowanie urzędów pracy w terytorialnym układzie administracyjnym praktycznie się nie zmieni, będą wojewódzkie urzędy pracy w ramach nowych województw i powiatowe urzędy pracy, na miejscu dawnych urzędów rejonowych. Będzie natomiast zmiana jakościowa, jeżeli chodzi o dysponowanie częścią środków na aktywne formy zwalczania bezrobocia. W projekcie ustawy napisano na ten temat, że „samorząd województwa zapewnia środki na roboty publiczne inicjowane zarówno przez powiaty, jak i samo województwo”. Natomiast nie ma tutaj żadnych zmian, jeżeli chodzi o kompetencje gmin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWoda">W dalszym ciągu nie czuję się usatysfakcjonowany tymi odpowiedziami. Wynika z tego, że do kompetencji samorządu powiatowego będzie należeć wyłącznie powoływanie rad urzędów pracy, to jest przecież żadna kompetencja.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WiesławWoda">Drugie. Odpowiadając na pytanie pani poseł I. Lipowicz wspomniał pan, że przekazywanie w teren kompetencji centrali nie jest jeszcze realizowane w takim zakresie, jakiego oczekujemy, bo najpierw muszą powstać podmioty, które by te kompetencje przejęły. Przecież te podmioty powstaną od 1 stycznia, rozumiem, że będzie wtedy ustawa - przepisy wprowadzające ustawę i będzie określony czas na dostosowanie i na przygotowania organizacyjne.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WiesławWoda">Jeżeli dobrze zrozumiałem, do kompetencji samorządów gminnych będzie należeć przede wszystkim wypłata zasiłków. Przecież one to robią i obecnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#IrenaLipowicz">Chcę postawić konkretne pytania i prosić, aby dla celów pracy komisji kompetencyjnej przygotowano, na piśmie, konkretne odpowiedzi. Proszę o przygotowanie tego do dnia jutrzejszego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#IrenaLipowicz">Kolejno. Dlaczego w ustawie o zbiórkach publicznych nie przewidziano, że zezwolenie na taką zbiórkę, na obszarze jednego województwa będzie mógł wydawać wojewoda, który jest przecież przedstawicielem rządu? Dlaczego ma je wydawać minister spraw wewnętrznych i administracji? Rozumiem, że tak ma być, jeżeli zbiórka ma być przeprowadzana na obszarze więcej niż jednego województwa. Już przy dwóch województwach uważam, że wystarczyłoby porozumienie wojewodów. Czy rzeczywiście za każdym razem musi to być minister? Szczegółowe uprawnienia ministra, które zajmują dużą część tej ustawy, też chyba mogłyby ulec rozluźnieniu.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#IrenaLipowicz">Kolejna ustawa. Czy istotnie nie widzicie państwo żadnej możliwości rzeczywistego zdecentralizowania uprawnień dotyczących zwalczania klęsk żywiołowych? Eksperci twierdzą, że są one scentralizowane w nadmiernym stopniu. Przynajmniej kilka uprawnień mogłoby być umieszczonych inaczej.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#IrenaLipowicz">Ustawa o obywatelstwie polskim. Jakie uprawnienia ministra przechodzą w ręce wojewodów w wyniku tej reformy? Proszę o wypowiedź ekspertów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#KarolPodgórski">Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, natomiast chciałbym wypowiedzieć kilka uwag ogólnych na temat tych pięciu zespołów ustaw kompetencyjnych. Przede wszystkim chcę powiedzieć, że te projekty dokładnie przypominają mi ustawę kompetencyjną z roku 1990; podobnie jak w tamtej, i w tej nie widać żadnej myśli przewodniej, poza tym, że starano się jak najmniej kompetencji przekazać samorządom wojewódzkim i powiatowym. Ten brak myśli przewodniej jest tutaj ewidentny, a dochodzą do tego zupełnie niejasne kryteria podziału. Chcę powiedzieć, że takie postępowanie jest sprzeczne z konstytucją, konkretnie z art. 15 ust. 1, który mówi: „Ustrój terytorialny Rzeczypospolitej Polskiej zapewnia decentralizację władzy publicznej”. Muszę powiedzieć, że żadnych poważniejszych przejawów tej decentralizacji nie widzę w tych pięciu zestawach ustaw.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#KarolPodgórski">Dalej chciałbym zwrócić uwagę na art. 166 ust. 2 konstytucji, który mówi wyraźnie, że - „Zadania zlecone muszą wynikać z uzasadnionych potrzeb państwa”. Tymczasem żadne uzasadnione potrzeby państwa nie zostały zapisane w tych ustawach. Ja rozumiem to tak, że zadanie zlecone z zakresu administracji rządowej przekazane organom samorządu, to powinna być wyjątkowa sytuacja. Jeżeli tworzymy samorząd na szczeblu powiatu i województwa, to on powinien mieć jakieś własne zadania, tymczasem ich tutaj nie ma. Np. organizacja robót publicznych w ramach zadań z zakresu administracji rządowej należy do samorządu wojewódzkiego, nie ma tu najmniejszej wzmianki, że ten samorząd wojewódzki może te roboty publiczne organizować w ramach zadań własnych. Nie będę przytaczał kolejnych przykładów takich zapisów. Dalej chcę powiedzieć, że te ustawy są opracowane bardzo niestarannie. W różnych zapisach te same organy samorządowe są różnie nazywane. Trzeba się zdecydować, albo jest starosta, albo przewodniczący zarządu powiatu. Tak robić nie można. Czy robi się to po to, aby uczeni mieli się czym zajmować? Żeby do każdego przepisu trzeba było pisać komentarze? Nie widzę celowości takiego postępowania. W prawie musi być przyjęta jednolita nomenklatura, a tutaj nomenklatura jest rozbieżna. Pod tym względem ustawy te są opracowane bardzo niestarannie, co może wynikać z nienależytej znajomości tematu.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#KarolPodgórski">Chcę zwrócić uwagę państwa na kolejną sprawę, która dotyczy opiniowania pewnych spraw z dziedziny zatrudnienia. Jest tutaj powiedziane tak: sprawa zostaje uzgodniona ze starostą po zaopiniowaniu przez powiatową radę ds. zatrudnienia. Przecież z ustawy wynika, że to starosta jest przewodniczącym tej rady, zupełnie nie rozumiem takiego rozwiązania, po co tak ma być. To mi przypomina rozwiązanie stosowane obecnie przy wydawaniu koncesji na sprzedaż alkoholu. Koncesje wydaje wójt z uwzględnieniem opinii zarządu gminy. Przecież to jest kompletny nonsens, przecież to on jest przewodniczącym tego zarządu. Takie dziwne rozwiązania zapisano również tutaj. Czy to chodzi tylko o stworzenie pozoru samorządności?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#KarolPodgórski">Następna kwestia. Wszystkie zadania na szczeblu powiatu, no, może nie wszystkie, ale na pewno ponad 90%, powierza się staroście. To przecież nie jest starosta przedwojenny, który wykonywał zadania administracji rządowej na obszarze powiatu, to jest starosta, który jest organem samorządowym, a tu nie widać nawet śladu jego samorządowości. Wszędzie jest mowa o tym, że powierza się mu zadania zlecone.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#KarolPodgórski">Dalej. Określanie w ustawach materialnych, a to są ustawy materialne, że jakaś kompetencja należy do jednostki samorządu terytorialnego, jest niedopuszczalne. Kodeks postępowania administracyjnego wyraźnie mówi, że właściwość rzeczową organu określa się na podstawie przepisów prawa administracyjnego materialnego. Jeżeli prawo materialne zgromadzone w tych pięciu zestawach ustaw mówi, że jakaś kompetencja należy do jednostek samorządu terytorialnego, a nie określa się do którego, to jest to taki sam błąd, jak ten, który mamy w prawie górniczym, gdzie również jest napisane, że coś tam należy do jednostek samorządu terytorialnego. Z takiego zapisu nic nie wynika, przecież organem samorządu terytorialnego jest również np. samorządowe kolegium odwoławcze, a te kompetencje do kolegium na pewno nie należą. Sądzę, że autorzy tych ustaw powinni nad nimi jeszcze raz usiąść i usunąć te wszystkie usterki.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#KarolPodgórski">Kwestią zasadniczą jest jednak to, że w tych ustawach nie ma decentralizacji, tylko, w najlepszym razie, dekoncentracja, a nawet, jeżeli się popatrzy na zapisy z zakresu inspekcji sanitarnej i inspekcji ochrony środowiska, dewolucja, a to jest jeszcze mniej niż dekoncentracja. Taki czy inny inspektor wojewódzki może powierzyć inspektorowi niższego szczebla wykonywanie jakiś zadań, i to łącznie z wydawaniem decyzji administracyjnej. Ja czegoś podobnego zupełnie nie rozumiem, jestem starym belfrem prawa administracyjnego i zupełnie czego innego uczę studentów, a teraz dostaję do ręki materiał, który absolutnie zaprzecza wszystkim podstawowym zasadom.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#KarolPodgórski">Chcę powiedzieć o jeszcze jednej rzeczy, w tych ustawach jest szereg przepisów zupełnie zbędnych. Jeżeli w tej ustawie, określając właściwość miejscową starosty pisze się o sprawie zmiany imion i nazwisk, to jest to zupełnie zbędne. Kodeks postępowania administracyjnego mówi o tym, jak się określa właściwość miejscową organu. Wygląda na to, że autor tych zapisów nie zna k.p.a. Ja tego wszystkiego nie mówię pod adresem rządu, chociaż jest to, co prawda, przedłożenie rządowe, ale rozumiem, że przygotowali to pracownicy Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#KarolPodgórski">I ostatnia sprawa, o której chcę powiedzieć: jest przyjęte i zapisano to w konstytucji w rozdziale o źródłach prawa, że decyzje administracyjne mogą być wydawane tylko na podstawie ustaw lub rozporządzeń wykonawczych do ustaw. Tu zaś jest napisane, że alternatywą dla planu zagospodarowania przestrzennego ma być decyzja starosty, przecież to jest rzecz zupełnie niedopuszczalna. Ten podstawowy błąd popełniono już w ustawie o gospodarce nieruchomościami, tam też zapisano, że decyzje podejmuje się albo na podstawie prawa, albo na podstawie decyzji o warunkach zabudowy. Decyzja oparta na decyzji? Konstytucja nie mówi o tym, żeby decyzja mogła być źródłem prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#ZygmuntNiewiadomski">Podzielam poglądy pana profesora K. Podgórskiego, te uwagi krytyczne nasuwają się same.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#ZygmuntNiewiadomski">Po pierwsze, chcę zapytać autorów tego projektu, jaka filozofia legła u podstaw takiego podziału zadań, zwłaszcza tych zadań o charakterze ogólnym.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#ZygmuntNiewiadomski">Dla przykładu zajmijmy się zadaniami z zakresu ochrony środowiska, zawsze będą one usytuowane na każdym szczeblu: na szczeblu gminy, na szczeblu powiatu i na szczeblu województwa. Potrzebna jest pewna koncepcja podziału tych zadań, a jej tutaj, jak się zdaje, zabrakło. Wyraźnie widać, że ustawy były robione fragmentami przez różne resorty i każdy z nich przydzielał kompetencje według swojego pomysłu.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#ZygmuntNiewiadomski">Po drugie. Trzeba się ustrzec tej pozornej decentralizacji, o której mówił pan profesor K. Podgórski, bo rzeczywiście nie ma tu w ogóle decentralizacji, a nawet dekoncentracji. Jak sam pan mówił we wprowadzeniu, część kompetencji została zdecentralizowana w ten sposób, że przekazano je innym centralnym organom administracji. To, co dotychczas pozostawało w gestii ministra, zostało teraz przekazane naczelnemu inspektorowi ochrony środowiska czy nadzoru budowlanego, to oczywiście nie jest żadna decentralizacja, a nawet nie jest to dekoncentracja, i tu się w pełni zgadzam z panem profesorem K. Podgórskim.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#ZygmuntNiewiadomski">Po trzecie, warto byłoby przy tej okazji, chociaż można oczywiście powiedzieć, że nie miejsce na to w tych propozycjach, ale może warto by było zastanowić się, czy wszystko to, co do tej pory było publiczne, dalej takie być powinno. Tutaj zaprezentowany mechanizm podziału zadań oparto na założeniu, że zastany zasób zadań i kompetencji jest rzeczą niezmienną, że mamy tylko rozwiązać kwestię innego ich podziału. Tymczasem zmieniając ustrój dążymy do deregulacji życia i w związku z tym niektóre kompetencje, będące dotychczas w gestii administracji publicznej, już takimi być nie muszą. W przedstawionych nam zapisach nie ma, przynajmniej w moim odczuciu, ani śladu takiego myślenia, ani śladu prób regulacji niektórych kwestii życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#ZygmuntNiewiadomski">Mam jeszcze uwagi szczegółowe do tych projektów. Oczywiście rozumiem, że bardzo łatwo jest je krytykować, a niezwykle trudno jest taki projekt przygotować, ale to nie może być usprawiedliwieniem. Przepisy prawa materialnego, jak słusznie zauważył pan profesor K. Podgórski, będą musiały być stosowane, a jak stosować przepis prawa materialnego, który zastrzega pewne kompetencje dla jednostek samorządu terytorialnego. Tak można napisać w ustawie ustrojowej, natomiast w ustawie prawa materialnego absolutnie nie. Nie wystarczy w ustawie prawa materialnego, tak jak często jest to tutaj zrobione, wskazać na gminę, powiat czy województwo, jako na instancję właściwą do załatwienia danej sprawy, musi być wskazany konkretny organ: sejmik, rada, starosta, wójt, burmistrz czy prezydent, nie ma innej możliwości. Przepis prawa materialnego musi być jednoznaczny.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#ZygmuntNiewiadomski">Kolejna kwestia, o której mówiła już pani profesor I. Lipowicz, że w przepisach o stanach nadzwyczajnych i zagrożeniach nie przewidziano wystarczającej decentralizacji. W pełni podzielam ten pogląd, np. na stronie 9 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska jest propozycja zmiany art. 104 ust. 1, nadano mu brzmienie: „W razie nadzwyczajnego stanu zagrożenia środowiska wojewoda poprzez komendanta wojewódzkiego straży pożarnej i wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska w porozumieniu z marszałkiem sejmiku itd.”, wymieniono tu jeszcze kilka innych organów. Jak w takiej sytuacji można podjąć skuteczne działania? Tam gdzie chodzi o skuteczne i szybkie działania, decyzja musi być jednoosobowa, to musi być organ monokratyczny podejmujący decyzje bez tak rozbudowanych uzgodnień. Akurat w tym miejscu demokracja nie jest potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#ZygmuntNiewiadomski">Dalej. W ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym zaproponowano tworzenie, na szczeblu wojewódzkim, proszę uważnie posłuchać: studium strategii zagospodarowania przestrzennego. Studium strategii! Co to jest studium strategii? Dlaczego nie nazwano tego, po prostu strategią? Takich kwestii jest więcej. To oczywiście nie jest uwaga merytoryczna i ta sprawa nie ma większego znaczenia, ale świadczy o tym, że projekty były robione dość pośpiesznie. Dobrze byłoby przejrzeć je również pod tym kątem. Takie kwestie mogą później w praktyce rodzić wątpliwości, czy to co zostało opracowane na szczeblu wojewódzkim i ma postać strategii, to jest to studium strategii, czy nie. Może trzeba będzie tworzyć jeszcze jakąś syntezę tego opracowania, aby nabrało ono formy studium strategii. Po co zapisywać takie wątpliwości, to dostarcza tylko niepotrzebnej pracy sądom administracyjnym. Po wprowadzeniu takich przepisów prawa materialnego trzeba będzie zwiększyć o 100% stan obsady osobowej Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#ZygmuntNiewiadomski">Mam świadomość, jak niezwykle trudne zadanie stało przed państwem, uważam jednak, że musi być jakiś ośrodek koordynujący, który teraz, po sporządzeniu projektów przez poszczególne resorty nada im jednolitą filozofię.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#ZygmuntNiewiadomski">Nie mogę podzielić pana poglądu, że to jest tylko początek i że prace będą dalej trwały. Argument, że ustawy prawa materialnego są niedopracowane, bo nie powołano jeszcze organów, których one dotyczą, jest oczywiście nie do przyjęcia. Te przepisy są przygotowywane dla rozwiązań docelowych, dla tych organów, o których jest mowa w ustawach ustrojowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#IrenaLipowicz">Czy jeszcze któryś z zaproszonych ekspertów chce zabrać głos? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#IrenaLipowicz">Ponieważ my nie jesteśmy komisją kompetencyjną i nie możemy ingerować w meritum przedłożeń rządowych, a naszym zadaniem w dniu dzisiejszym jest uchwalenie opinii na ich temat, proponuję następujący tok naszej dalszej pracy: jeszcze około godziny przeznaczymy na wstępną ogólną dyskusję, a potem sporządzimy tekst uchwały, w którym znajdą się wnioski z tej dyskusji. Wskazałaby ona komisji kompetencyjnej, co według nas należy zmienić podczas prac nad ustawami kompetencyjnymi. Dlatego proponuję zajęcie się teraz resztą przygotowanych projektów. Panów profesorów proszę o sformułowanie swoich uwag na piśmie, tak abyśmy mogli je włączyć do naszej uchwały.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#IrenaLipowicz">Zwracam państwa uwagę na fakt, że powstała bardzo poważna sytuacja, co prawda pan profesor Z. Niewiadomski słusznie zauważył, że to nie rząd osobą własną te projekty ustaw napisał, wiadomo, że piszą je pracownicy, ale trzeba mieć na uwadze, że te zapisy za chwilę będą prawem. Zwracam się do przedstawicieli rządu, aby zdali sobie sprawę z powagi sytuacji; te zastrzeżenia, które przed chwilą usłyszeliśmy, są bardzo poważne i daleko idące. Sejm uchwalił ustawy ustrojowe i tworzone obecnie ustawy kompetencyjne nie mogą być z nimi sprzeczne, bo odrzuci je każdy Trybunał Konstytucyjny. Kilka takich elementów sprzecznych panowie profesorowie już nazwali. Po lekturze tych ustaw ja sama mogę dorzucić kilka dalszych. O ile ustawy ustrojowe oprą się w Trybunale, to ta wstępna koncepcja ustaw kompetencyjnych może nie mieć takiej szansy.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#IrenaLipowicz">Proszę teraz o krótkie scharakteryzowanie następnej porcji ustaw. Po dyskusji nad nimi zbierzemy wnioski do projektu uchwały Komisji. W czasie przerwy nadamy jej formę pisemną, a później ją przegłosujemy. Czy są inne wnioski do trybu pracy? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#IrenaLipowicz">Proszę pana W. Tomaszewskiego o zabranie głosu, proszę również o wzmocnienie - po przerwie - składu przedstawicielstwa strony rządowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Chcę na początku powiedzieć kilka słów o uwarunkowaniach pracy, bo to jest chyba bardzo istotny element. W trakcie tych prac pojawiały się różne kwestie i dylematy, np. czy dekret z 23 kwietnia 1953 o świadczeniach w celu zwalczania klęsk żywiołowych należy utrzymać, czy też znieść i napisać od nowa. Przyjęliśmy założenie, że odnosimy się tylko do przepisów istniejących, stąd te wady, to są wady przepisów istniejących. My dzielimy tylko kompetencje bez udoskonalania przepisów. Taki jest być może powód problemów, które są tutaj podnoszone.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Segment, którego jeszcze nie omawiałem, dotyczy problematyki spraw obywatelskich, mieszczą się tu kwestie ustaw: o obywatelstwie i o zmianie imion. We wszystkich tych ustawach następował tylko podział kompetencji, tzn. określenie właściwego organu, który ma się tymi kompetencjami zajmować w nowym ustroju. Również i ustawa dotycząca klęsk żywiołowych była tylko z tej perspektywy nowelizowana. Chcę powiedzieć, że rozpatrując sprawę reagowania i zachowania w sytuacjach klęsk żywiołowych, trzeba również brać pod uwagę, że ma to regulować ustawa, której jeszcze nie ma, czyli nowelizacja ustawy o powszechnym obowiązku obronnym. Również należy na to patrzeć poprzez perspektywę całego procesu zespalania administracji, czyli możliwość reagowania na podstawie przepisów porządkowych wojewodów, starostów, wójtów czy przewodniczących zarządów gmin.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WłodzimierzTomaszewski">Przechodzę do charakterystyki kolejnych działów. Rozumiem, że na razie mam nie odpowiadać na zastrzeżenia panów profesorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli pan może, to proszę bardzo. Te spostrzeżenia przedstawicieli dwóch różnych ośrodków są tak poważne, zresztą my wszyscy się z nimi zgadzamy, że państwo powinniście w trybie pilnym usiąść i wprowadzić tutaj odpowiednie poprawki, które trzeba będzie zaproponować komisji kompetencyjnej. Ta sytuacja jest po prostu poważna, a my nie oczekujemy, że pan będzie się teraz tłumaczył za cały rząd i za wszystkich, którzy źle wykonali swoją pracę. Oczekujemy raczej, że zajmiemy się teraz dalszymi ustawami. Proszę także powiedzieć coś o tej filozofii, o wyjaśnienie której prosił pan profesor Z Niewiadomski. Ja chciałabym się np. dowiedzieć, dlaczego państwo nie zmieniliście kompetencji wydawania zarządzeń do Karty nauczyciela. Nie rozumiem, dlaczego wojewoda nie może określić niektórych uprawnień, które tutaj przeznaczono w dalszym ciągu dla ministra. Brak tych zmian oznacza, że w ogóle nie ruszono administracji centralnej. Hasłem rządu jest: „Szliśmy po władzę, aby ją oddać ludziom”, taki jest również cel naszej Komisji, w której większość stanowią posłowie rządzącej koalicji. Również opozycja popiera główny cel reformy, którym jest zdecydowana decentralizacja państwa. Ustawy ustrojowe na ten temat mamy już uchwalone, tak że nie powinno być już większych problemów. Chociaż oczywiście wiele elementów wymaga jeszcze poprawek. Ale te ustawy ustrojowe trzeba teraz wypełnić treścią kompetencji i tego od państwa oczekujemy, bo na razie jesteśmy nieco rozczarowani poziomem projektów, któreśmy dostali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">W dziedzinie kultury zastosowano podobną koncepcję przekazywania placówek jak w dziedzinie pomocy społecznej, także tutaj placówki, które do tej pory prowadził wojewoda, przekazywane są na poziom powiatu. Najważniejszą zmianą, która dotyczy ustawy o działalności kulturalnej jest, poza przypisaniem nowym jednostkom samorządowym, zwłaszcza powiatom, jako zadania własnego prowadzenia tego typu działalności, skazanie ich na przejęcie placówek kultury, takich jak: domy kultury, teatry, muzea i biblioteki. Wyjątki od tej reguły ma określić rozporządzenie rady ministrów, ma ono określić, które z tych placówek mają charakter regionalny i powinny pozostać w samorządzie województwa oraz które z placówek, będących dziś w gestii administracji centralnej powinny zostać przekazane samorządom. Podobna generalna zasada została zastosowana do podziału placówek z obszaru kultury fizycznej. Tu jest jednak pewna dość istotna zmiana w zakresie prowadzenia klubów sportowych, otóż uczniowskie kluby sportowe będą rejestrowane przez starostów.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o zmiany w zakresie spraw obywatelskich, to starostowie będą mieli nadzór nad stowarzyszeniami, z wyłączeniem stowarzyszeń samorządu terytorialnego, oznacza to, że przejmują to zadanie od wojewodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#IrenaLipowicz">Weźmy ten przykład, bo chcielibyśmy dokładnie poznać intencje zespołu, który to opracowywał. Czy ja dobrze usłyszałam, że rejestracją uczniowskich klubów sportowych ma się zajmować administracja rządowa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Nie, mówiłem przed chwilą, że będzie to robił starosta. Natomiast nadzór nad stowarzyszeniami i późniejszy tryb odwoławczy powinny być zachowane w układzie zadania rządowego. W tym miejscu chciałbym się odnieść do zastrzeżenia, że przewidujemy zbyt dużą ilość zadań o charakterze zleconym, czy też z zakresu administracji rządowej. Chcę powiedzieć, że w tej sprawie bardzo ważnym czynnikiem było - z jednej strony - wskazanie drogi odwoławczej, a z drugiej - kwestie finansowe. Nie chcieliśmy doprowadzać do sytuacji, kiedy to samorząd prowadzący jakieś zadanie nie będzie w stanie sfinansować go z własnych dochodów. Powstaje tu oczywiście niespójność pomiędzy postanowieniami ustaw ustrojowych a tymi projektami kompetencyjnymi, ponieważ ustawy ustrojowe przyjęte przez Sejm nie przewidują, praktycznie rzecz biorąc, zadań zleconych. Jedynymi wyjątkami są zadania z zakresu służb i inspekcji. Trzeba będzie ten dylemat rozstrzygnąć, bo niektóre powiaty nie będą w stanie sprostać niektórym zadaniom. Dotyczy to np. zadań z zakresu pomocy społecznej, niektórym jednostkom samorządowym może nie wystarczyć na nie dochodów własnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#IrenaLipowicz">Przepraszam, ale to jest nieprawda, bo to, że coś jest zadaniem własnym, wcale nie przesądza tego, że jest ono finansowane wyłącznie z dochodów własnych, można to finansować z subwencji. Czemu pan mówi takie rzeczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Założeniem finansowania powiatów jest to, aby podstawowa część ich wydatków była finansowana z dochodów własnych, braki mogą być pokryte z subwencji wyrównawczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#IrenaLipowicz">Czyli nic nie przeszkadza temu, żeby zadania pomocy społecznej były finansowane z subwencji wyrównawczej. Rozumiem, że rząd nie jest zadowolony, że pomoc społeczna byłaby zadaniem własnym, ale to nie uprawnia do twierdzenia, że oznaczałoby to, że w jednych powiatach byłoby tej pomocy więcej, a w drugich mniej. Można to doskonale wyrównać subwencją wyrównawczą. Chodzi mi tylko o to, aby nie przeprowadzać tak daleko idących uogólnień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JolantaKoczorowska">Chcę zwrócić uwagę na sposób prezentowania tego materiału. Bardzo dziwię się panu W. Tomaszewskiemu, którego znam od dawna jako człowieka, który wie, o co chodzi w samorządzie, że z takim przekonaniem mówi o tym, że rejestracja uczniowskich klubów sportowych ma być zadaniem administracji rządowej. Nie rozumiem, dlaczego uczniowski klub sportowy ma być rejestrowany przez starostę, jako zadanie z administracji rządowej, i w dodatku, że ma na to brakować pieniędzy. To jest niewłaściwy sposób myślenia i chcę się przyłączyć do tego, co mówili przed chwilą panowie profesorowie, że ustawa z 1996 roku to nie jest żaden dekret, którego nie trzeba zmieniać, tylko trzeba na sprawę spojrzeć przychylnie, a nie bezdusznie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JolantaKoczorowska">Jeżeli chodzi o sprawę pieniędzy, to zwracałam już na to uwagę przy ustawie o finansach samorządu terytorialnego, przy której pracuję w odpowiednim zespole. Zapis mówiący o dotacjach celowych na służby powiatowe jest niewłaściwy, dlatego że jeżeli te służby mają być naprawdę powiatowe, to powinny być ewentualnie zasilane subwencją wyrównawczą, aby starosta i rada powiatowa mieli w ogóle coś do powiedzenia w tym zakresie. Reprezentowany tu sposób myślenia pochodzi z dawnych lat i przypomina, po prostu, myślenie o radach narodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#IrenaLipowicz">Czy jeszcze ktoś chce zabrać głos? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#IrenaLipowicz">Proszę pana W. Tomaszewskiego o dalsze wyjaśnienia. Mam kilka dodatkowych pytań. Dlaczego jest taki prymat zadań zleconych nad własnymi, rządowych nad samorządowymi? Czy widzicie państwo możliwość poprawienia tego w krótkim czasie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Niewątpliwie wiele rzeczy można tu poprawić w toku prac komisji kompetencyjnej. Nie chcę, aby państwo odnosili wrażenie, że ja się upieram, że jakieś zadanie musi być takie czy inne. Mówiłem tylko o uwarunkowaniach, które były związane z taką, a nie inną propozycją rozdziału kompetencji. Jeżeli wprowadzamy na ten szczebel nadzór nad działalnością stowarzyszeń, jako zadanie z zakresu administracji rządowej, to tylko dlatego, że wynika to z samego charakteru tego zadania. Nie chodzi nawet o uwarunkowania finansowe, chociaż trzeba powiedzieć, że mamy nadzieję, że ten nadzór zostanie usprawniony, bo wojewodowie nie byliby już w stanie go sprawować, tak duża jest ilość rejestrowanych stowarzyszeń. Chodzi również o to, aby nie obciążać finansowo starostów tą sprawą, jak również o zachowanie właściwej drogi odwoławczej.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Przepisy ustawy o gospodarce nieruchomościami również zostały dostosowana do nowego podziału administracyjnego kraju. Wskazano zadania, które będą wykonywane przez nowe jednostki samorządu terytorialnego i ich organy. Nie dokonano żadnych istotnych przesunięć w zadaniach gmin. Nowy podział oznacza, że te nowe jednostki samorządowe stają się właścicielami i dysponentami dużego majątku. Zakres gospodarowania tymi nieruchomościami musiał zostać ujęty w nowelizacji ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami. Te nowe jednostki musiały stać się podmiotami, które prowadzą gospodarkę nieruchomościami.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#WłodzimierzTomaszewski">W nowelizacji ustawy o scalaniu i wymianie gruntów proponujemy, aby kompetencje w tym zakresie przejęły gminy. Zadanie to byłoby również zadaniem z zakresu administracji rządowej, wynika to z faktu, że wszystkie te prace, dalej będę mówił o podobnych zmianach w prawie geodezyjnym i kartograficznym, powinny mieć odpowiednią dokumentację i być możliwe do skontrolowania przez administrację rządową. Wszystkie zadania z zakresu scalania gruntów i ustalania granic podziałów nieruchomości będą prowadzone przez gminy. Natomiast zadania wynikające z ustawy Prawo geodezyjne i kartograficzne, będą wykonywane głównie przez powiaty, które będą prowadziły podstawowy zasób geodezyjny i kartograficzny. Prowadzenie zasobu map topograficznych i tematycznych spoczywać będzie na barkach województwa samorządowego. W administracji rządowej w województwie będzie funkcjonował inspektor nadzoru geodezyjnego, który będzie kontrolował realizację zadań i przestrzeganie standardów określonych przez, działającego w ramach administracji rządowej, głównego geodetę kraju. Taki podział zadań jest istotny, bo mamy w perspektywie utworzenie katastru nieruchomości, który ma być podstawą do ustanowienia powszechnego podatku od wartości nieruchomości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#IrenaLipowicz">Chcę zadać jeszcze jedno pytanie, aby członkowie Komisji dobrze zrozumieli intencje rządu. Czy możemy mówić o usamorządowieniu zadań z dziedziny geodezji? Czy też w dalszym ciągu mamy do czynienia z utrzymaniem w tej dziedzinie administracji rządowej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jest to zasadnicze usamorządowienie, bo przewidujemy, że prawie wszystkie zadania będą realizowały samorządy. Dyskusję wywołało tylko pytanie, czy zasób geodezyjny ma być własnością tego, kto go prowadzi, czy też nie. Skończyła się ona ustaleniem, że to państwo jest właścicielem tego zasobu, natomiast administrują nim odpowiednie jednostki samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o dziedzinę zagospodarowania przestrzennego, to proponujemy dodanie do ustawy rozdziału, który określałby zadania samorządu wojewódzkiego w tym zakresie. Te studia, o których tam mowa, musiałyby przygotować nowe jednostki samorządowe w województwie. Studia te nie byłyby prawem miejscowym, natomiast wynikające z nich programy, analogicznie do programów rządowych, po zapewnieniu odpowiednich środków, mogłyby być, na wniosek samorządu województwa włączone do planów miejscowych. Plany te są oczywiście przygotowywane przez gminy i włączenie do nich takiego programu może się odbyć tylko na drodze negocjacji. Jeżeli takie negocjacje nie przyniosłyby pożądanego skutku, to wówczas samorząd województwa może się zwrócić do Rady Ministrów o odgórne wprowadzenie takich zadań do planu miejscowego. W takich spornych przypadkach rozstrzygałaby Rada Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#IrenaLipowicz">Czy eksperci chcą zabrać głos na ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#ZygmuntNiewiadomski">Kilka uwag generalnych. Sprawa pierwsza, państwo przewidujecie tutaj planowanie przestrzenne, oczywiście w różnych formach, na każdym szczeblu. Przede wszystkim chcę zwrócić uwagę na to, że jest to model mało racjonalny i nie wiem, czy potrzebny. Chcę powiedzieć, jak się to ma do standardów przyjętych w Europie. Generalnie w świecie jest tak, że są tylko dwa szczeble planowania, gmina, czyli plan miejscowy i region, na tym koniec. Wprowadzanie powiatu, jako dodatkowego ogniwa, dodatkowego podmiotu planującego wydaje się być błędem i nie jest potrzebne. Będzie to rodziło zupełnie niepotrzebne spory kompetencyjne. Proszę zwrócić uwagę, że gmina będzie miała do czynienia z dwoma studiami zagospodarowania przestrzennego, powiatowym i tym nieszczęsnym studium strategii rozwoju przestrzennego województwa. Czy ma stosować oba jednocześnie, czy też nie? Zrodzi się też, trudna do zaakceptowania hierarchia tych planów. W związku z powyższym mam propozycję, aby wrócić jednak do stosowanego powszechnie w Europie dwubiegunowego modelu planowania przestrzennego, a więc do układu gmina-region, bez wprowadzania powiatu. Nie ma sensu szukanie na siłę kompetencji dla powiatu, znajdzie ich pod dostatkiem gdzie indziej.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#ZygmuntNiewiadomski">Druga sprawa generalna. Niebezpieczeństwem jest rozpatrywanie, a ta praktyka ciągle się powtarza, ustaw w oderwaniu od siebie. Oddzielono planowanie przestrzenne od prawa budowlanego i w rezultacie otrzymaliśmy niezwykłe wydłużenie procesu decyzyjnego. Mamy dwie decyzje podstawowe, które trzeba podjąć, aby rozpocząć inwestycje. Pierwsza to decyzja ustalająca warunki zabudowy i zagospodarowania terenu, ta póki co pozostaje w gestii gminy. Druga to pozwolenie na budowę, które aktualnie pozostaje jeszcze w gestii administracji rządowej, a projektuje się jego przesunięcia do powiatu. Czyli, dualizm decyzyjny zostaje utrzymany. Czy jest to racjonalne? Czy jest to rzeczywiście potrzebne? A jeżeli jest potrzebne, to czy musi być rozdzielone? Jak jest w świecie? Tam nikomu nie przychodzi do głowy, żeby tak niepomiernie wydłużać proces decyzyjny. Przecież każda decyzja to również możliwość odwołania się do drugiej instancji lub do sądu, a oczekiwanie w sądzie na rozpatrzenie takiej sprawy trwa w tej chwili i dwa lata. W rezultacie, nawet przy ewidentnie braku racji ze strony sąsiada, który zaskarżył nasze zamierzenia inwestycyjne, o drugą decyzję będziemy się mogli zacząć starać po upływie dwóch i pół roku. W tym momencie zabawa zaczyna się do początku, razem może to być nawet 4–5 lat. Nic wtedy dziwnego, że ludzie tracą cierpliwość i budują bez zezwoleń. Taka jest główna przyczyna tego szerokiego zakresu samowoli budowlanej. Nawiasem mówiąc, tę samowolę ustawodawca postanowił zwalczać środkami natury administracyjnej i zapisał w prawie budowlanym, może przy okazji dałoby się to poprawić, że każdy, kto zbudował bez pozwolenia na budowę, choćby to zrobił zgodnie z planem i zgodnie z regułami sztuki budowlanej, ma budynek rozebrać. Przecież to jest nielogiczne i nieracjonalne, bo w tym przypadku jedynym przewinieniem jest to, że inwestor nie poszedł po pozwolenie na budowę, co jest oczywiście sprzeczne z prawem. Jeżeli ktoś buduje na terenie parku narodowego, to oczywiście trzeba to rozebrać, ale jeżeli ktoś buduje w zgodzie z planem zagospodarowania przestrzennego i w zgodzie z regułami sztuki budowlanej, a tylko nie chce mu się budowy zalegalizować, to po co nakazywać rozbiórkę? Na szczęście są to rozważania teoretyczne, bo organy zwykle zachowują się w takiej sytuacji racjonalnie. Rozbierać tylko po to, żeby inwestor poszedł do urzędu po decyzję ustalającą warunki zabudowy i pozwolenie na budowę i w tym samym miejscu zbudował to samo, to chyba nie jest mądre. Nie wiem, czy stać nas na takie rozwiązanie, nawet w wymiarze gospodarki narodowej, nie mówiąc już o krzywdzie indywidualnej, która tu powinna być decydująca. To pytanie jest oczywiście retoryczne. Ten problem można znakomicie rozstrzygnąć przy pomocy środków ekonomicznych, komuś kto nie wziął pozwolenia na budowę, należy ją zalegalizować ale po zapłaceniu grzywny, np. w wysokości 5% kosztów inwestycji. Jeżeli ktoś zapłaci 10–50 mln zł grzywny, to następnym razem pójdzie po pozwolenie na budowę, jak również pójdzie po nie jego sąsiad. Myślę, że to jest jedyny skuteczny sposób walki z samowolami budowlanymi.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#ZygmuntNiewiadomski">Trochę tu odbiegłem od tematu podziału kompetencji ale myślę, że niezupełnie, sądzę że jest okazja, aby w trakcie tych prac nad zmianami prawa materialnego wyeliminować takie niedoskonałe rozwiązania. Jednak przede wszystkim chcę powiedzieć, że pewne ustawy muszą być rozpatrywane w integralnym związku z innymi. Przykładem konieczności integralnego rozpatrywania są ustawy: o zagospodarowaniu przestrzennym i prawo budowlane, a tutaj widać, że zmiany w prawie o zagospodarowaniu przestrzennym przygotował Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a zmiany w prawie budowlanym Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego. Te wszystkie błędy są wynikiem braku korelacji, mówiłem zresztą o tym już wcześniej. Warto pod tym kątem cały ten materiał przejrzeć.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#ZygmuntNiewiadomski">Mam pełną świadomość, jak trudno jest napisać takie ustawy, ale trzeba mieć na uwadze to, o czym mówiła pani poseł I. Lipowicz, że za chwilę to będzie obowiązujące prawo i dopiero wtedy zaczną się problemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Chcę tylko odpowiedzieć, że tutaj wkradło się jakieś nieporozumienie, ten projekt nie przewiduje dla powiatu żadnego zadania związanego z planowaniem przestrzennym. Nic takiego tutaj nie ma. Proszę przeczytać część 4 art. 6. Jeżeli chodzi o udoskonalanie prawa, to jak powiedziałem, rozważaliśmy ten dylemat, czy udoskonalać prawo na bieżąco, czy też na razie rozdzielić kompetencje, a udoskonalaniem zająć się w dalszej części prac.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o drogownictwo i komunikację, to mamy tutaj bardzo znaczącą zmianę, ze 146 tys. km dróg w Polsce tylko 16 tys. pozostanie drogami krajowymi. Przyjęto także założenie, że w miarę rozbudowy sieci autostrad, również te drogi będą sukcesywnie przekazywane samorządom. Czyli w kraju aż 130 tys. km dróg będzie w gestii samorządów. W związku z tym wprowadza się nową kategorię dróg - drogi powiatowe. Pozostają oczywiście drogi wojewódzkie, które będą prowadzone przez samorządy województw.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#WłodzimierzTomaszewski">Bardzo ważną regulacją w tej ustawie jest rozstrzygnięcie sprawy własności gruntów pod drogami, zostało to tutaj przesądzone, aby uchronić jednostki samorządowe od niekończących się procesów. Zapewniono tutaj również pewną drogę odszkodowawczą dla tych właścicieli nieruchomości gruntowych, które zostały zajęte pod drogi bez należytego odszkodowania, czy z naruszeniem prawa. Dalej, w ustawie o autostradach płatnych, jednostki samorządowe zostają włączone do procedury opiniowania wskazań lokalizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#WłodzimierzTomaszewski">W ustawie o transporcie kolejowym wprowadzono odpowiedni podział linii kolejowych, jak również zapisano, że zadanie organizacji finansowania kolejowych publicznych przewozów pasażerskich o zasięgu wojewódzkim będzie zadaniem samorządu wojewódzkiego.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#WłodzimierzTomaszewski">W nowelizacji ustawy - Prawo o ruchu drogowym zapisano zadania, które powiaty mają przejąć od urzędów rejonowych, są to: zarządzanie ruchem na drogach, rejestracja pojazdów, szkolenie i egzaminowanie kierowców oraz zatrzymywanie praw jazdy. Jednocześnie chcę powiedzieć, że wprowadzono tu zasadę, że samorządy gminne, które na podstawie porozumień prowadziły te zadania, będą je mogły w dalszym ciągu prowadzić.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#WłodzimierzTomaszewski">W zakresie prawa energetycznego zadanie koordynacji planów zaopatrzenia w energię i paliwa przechodzi z wojewody na zarząd województwa. Mamy tu zasadniczą zmianę jakościową, bo mówi się całościowo o energii i paliwach na obszarze województwa, czyli po raz pierwszy mówi się ogólnie o energii nie jak dotąd, tylko o cieple. Dotyczy to także zadań gmin, które dawniej opracowywały założenia zaopatrzenia gminy w ciepło, a obecnie będą to musiały robić również w odniesieniu do energii elektrycznej i paliwa gazowego. To jest dość istotna zmiana.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#WłodzimierzTomaszewski">Wprowadzono również zmiany dające możliwość stosowanie zapisów ustawy o gospodarce komunalnej do nowych jednostek samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#WłodzimierzTomaszewski">W dziedzinie rolnictwa, chcę powiedzieć o zmianach w ustawie o ochronie gruntów rolnych i leśnych. Fundusz ochrony gruntów rolnych zostaje przeniesiony na szczebel powiatu i będzie dysponował nim starosta. Mówię o funduszu terenowym, który do tej pory był w dyspozycji wojewody.</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeżeli chodzi o ochronę środowiska, to wiele kompetencji z zakresu prawa wodnego przenosi się do gmin.</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#WłodzimierzTomaszewski">Wiele kompetencji z zakresu ustawy o ochronie środowiska zostaje przeniesionych do powiatu, dotyczy to ochrony powietrza czy ochrony przed hałasem.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#WłodzimierzTomaszewski">Również z zakresu objętego ustawami o ochronie przyrody i o lasach, część kompetencji zostaje przeniesiona do powiatów. Chcę zwrócić uwagę, że również podział funduszu ochrony środowiska został bardzo istotnie zmieniony, głównie na korzyść gmin. Proponuje się również zwiększenie udziału gmin w dochodach z tytułu składowania odpadów z dotychczasowych 50% na 60%. Jednocześnie zwiększone zostają udziały gmin w opłatach za gospodarcze korzystanie ze środowiska z 10% na 30%. Także na poziom województwa przekazywana będzie część tych opłat w wysokości 20% wpływów z tytułu składowania odpadów i 10% z tytułu gospodarczego korzystania ze środowiska. Dopiero po odliczeniu tych środków, reszta pozostanie do podziału pomiędzy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i fundusz wojewódzki - 60% będzie udziałem wojewódzkich funduszy, a 40% -Narodowego Funduszu Oczywiście, fundusz wojewódzki będzie funduszem samorządu województwa. Podobnie jak w przypadku funduszy gminnych, nie będzie posiadać osobowości prawnej. Tak przedstawia się treść propozycji nowelizacji ustawy o ochronie środowiska w części dotyczącej funduszy.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#WłodzimierzTomaszewski">Jeśli chodzi o ustawy dotyczące służb: policji, straży pożarnej i inspekcji, zasada ich zespolenia została oparta przede wszystkim na zespoleniu terytorialnym, to znaczy, że poza faktem, iż strukturalnie zostaną związane z wojewodą i starostą, komendanci wojewódzcy będą powoływani w uzgodnieniu z wojewodą, natomiast powiatowi - bezpośrednio przez starostów, w uzgodnieniu z komendantami wojewódzkimi. Największy problem pojawił się przy pracach dotyczących Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, tu zrobiono wyjątek - wojewódzkich inspektorów nie będą powoływać wojewodowie, tak jak w przypadku pozostałych inspekcji, ale minister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa, w uzgodnieniu z wojewodą. Jednocześnie, również w drodze wyjątku, minister będzie mógł powoływać oddziały PIOŚ na obszarach, które po reformie tracą status województw. Chodzi o wykorzystanie zaplecza i laboratoriów, które znajdują się na tych obszarach.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#WłodzimierzTomaszewski">Inspekcje będą finansowane z budżetów wojewodów i starostów, w drodze dotacji celowych, natomiast szereg zadań straży pożarnej - bezpośrednio z budżetów gmin bądź powiatów. W projekcie ustawy jest dokładnie rozpisane: „z budżetów samorządów powiatu i gmin będzie finansowana budowa strażnic i ich wyposażenie, oraz wyposażenie, wyszkolenie i utrzymanie gotowości bojowej jednostek organizacyjnych Państwowej Straży Pożarne” - chodzi o komendy powiatowe oraz jednostki ratowniczo-gaśnicze - „oraz refundacja kosztów dysponowania jednostek ochrony przeciwpożarowej poza teren własnego działania”. Z budżetów gminnych będzie finansowane wyposażenie, utrzymanie, wyszkolenie i zapewnienie gotowości bojowej ochotniczych straży pożarnych, które to zadanie jest już realizowane przez gminy. Tyle w największym skrócie, nie będę szczegółowo charakteryzował usytuowania poszczególnych inspekcji, powiem tylko, że nie wszystkie będą działać na szczeblu powiatowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#EdwardTrojanowski">Z wystąpienia W. Tomaszewskiego, jak i komentarzy, wynika, że kompetencje samorządu będą ograniczone. Dlaczego starosta nie będzie mógł samodzielnie powoływać komendanta powiatowego straży pożarnej, bez uzgodnień z”czynnikami wyższymi”? Ta sama sytuacja jest w przypadku kilku innych służb. W tej chwili, jako wójt gminy, powołuję komendanta gminnego straży pożarnej i nikogo nie muszę pytać o zdanie. Nie może być tak, że ktoś, z różnych powodów - merytorycznych, formalnych - zakwestionuje moją decyzję. Uważam, że samorządy powinny mieć większe kompetencje samodzielnego stanowienia, nie mogą być uzależnione od innych instancji, na przykład komendantów wojewódzkich. Jeżeli finansuję straż, powołuję jej komendanta, to odpowiadam za niego. Jeżeli się nie sprawdza, to go odwołuję.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#EdwardTrojanowski">Chcę poprzeć wystąpienie eksperta Z. Niewiadomskiego, sprawy planowania przestrzennego i wydawania pozwoleń na budowę, czyli realizacji prawa budowlanego, powinny znaleźć się w jednym ręku. W art. 65 projektu ustawy jest napisane „organy powiatu mogą prowadzić analizy i studia z zakresu planowania przestrzennego”. Jeśli zadania związane z planowaniem przestrzennym realizuje gmina i region, nie ma potrzeby wykonywania dodatkowych analiz na szczeblu powiatu. Analizy i studia wymagają pracy zespołów urbanistów, co pociąga za sobą koszty, a przecież sprawy planowania przestrzennego można skoordynować na szczeblu gmin i regionu. Potem powstaną spory kompetencyjne, oczywiście powiat będzie ważniejszy gminy, województwo ważniejsze od powiatu - nic nie będzie można zrobić.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#EdwardTrojanowski">Według mnie projekty ustaw zostały skonstruowane zbyt ostrożnie, samorząd ma być samorządem, ma być kompetentny, odpowiedzialny, ma otrzymać środki i obowiązki, a rozliczać będą go wyborcy. W tej chwili, w niektórych sprawach, szczególnie jeśli chodzi o zadania zlecone z zakresu administracji rządowej, ludzie na mnie naciskają, a ja nie mogę niczego zmienić, ponieważ to nie jest zadanie gminne, ostateczną decyzję podejmuje ktoś inny. Wydaje mi się, że powinniśmy wykazać więcej odwagi i dać samorządom pełnię kompetencji. Oczywiście, jeżeli będzie łamane prawo, od nadzoru są organy wojewody. Podobnie ma się sprawa uczniowskich klubów sportowych - cóż to za kompetencja? Czyż nie może się znaleźć, jako zadanie własne, w gestii powiatu? Ma następować decentralizacja. Zostaną zlikwidowane „małe województwa”, więc ich zadania przejmie powiat - jaka to decentralizacja? Niewielka.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#EdwardTrojanowski">Zadaniami własnymi gminy powinny stać się zadania związane z komunikacją, nadzorem budowlanym, czy geodezją. Wiele gmin, a w rejonie województwa warszawskiego wszystkie, realizuje już zadania z tego zakresu. Urzędy rejonowe powołano tylko na pewien czas, dopóki gminy nie będą w stanie przejąć ich zadań, ale większość już to zrobiła, poza gminami na tzw. ścianie wschodniej. Jeżeli w ciągu roku wydaje się kilka decyzji, gmina może przekazać dane zadanie powiatowi, ale w gminach należących do aglomeracji, czy też położonych na szybko rozwijających się terenach, w ciągu roku wydaje się około tysiąca decyzji, więc po co ludzie mają jeździć do powiatów? Jeżeli nawet nastąpiłoby przekazanie zadania jako powierzonego, jaka to jest decentralizacja? Nic się nie zmieni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WiesławWoda">Pan W. Tomaszewski wspomniał, że szef PIOŚ w województwie nie będzie podlegał nawet personalnemu zespoleniu, czym to jest spowodowane?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Powiedziałem tylko, że będzie powoływany przez ministra, ale oczywiście ulegnie zespoleniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#IrenaLipowicz">Sytuacja jest dla mnie bardzo przykra, ponieważ skądinąd wiemy, iż osoba, która zreferowała projekty ustaw, a w tej chwili reprezentuje grupę, która je opracowywała, prywatnie jest przyjazna samorządom. Wszystkie projekty ustaw materialnych, o których mowa, stanowią pasjonującą lekturę. Czy wiecie państwo, że istotnie mieliśmy pewne problemy z obroną kraju, w sytuacji gdy minister obrony narodowej 40-milionowego państwa zajmował się osobiście przekwaterowaniem żołnierza z jednej kwatery do drugiej, z troską pochylając się szczególnie nad żołnierzami rozwiedzionymi? Czy wiecie państwo, że istnieje zagrożenie dla naszego kraju, które wynika stąd, że moglibyśmy na chwilę tracić czujność, jeśli chodzi o uczniowskie kluby sportowe, które działają na zasadzie ustawy o stowarzyszeniach, ale przecież nie są żadnym prawdziwym stowarzyszeniem, i dlatego rząd Rzeczypospolitej w osobach swoich przedstawicieli musi się tym zajmować? Te przykłady uświadomiły mi, w jaki sposób rządziliśmy dotychczas naszym państwem.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#IrenaLipowicz">Na życzenie Komisji przedstawię 20 smakowitych przykładów, łącznie z zasadami ustalenia kaloryczności racji żywnościowej, czym również zajmuje się minister 40-milionowego państwa - oczywiście trudno powierzyć wojewodzie ustalanie kaloryczności racji żywnościowej, bo przecież mógłby to zrobić niewłaściwie. Ustawy materialne, które są tutaj gwoli nauki i rozrywki członków Komisji, zawierają mnóstwo takich właśnie przykładów, co stanowi wspaniałą okazję, abyśmy zlikwidowali niektóre nonsensy, które trwają spokojnie mniej więcej od 1947 r. Rozumiem, że przede wszystkim należałoby na przykład znieść dekret o klęskach żywiołowych, ale jeżeli tego nie zrobiliśmy, to przynajmniej usuńmy największe nonsensy.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#IrenaLipowicz">Zakres zadań prezesa UKFiT jest żywcem wzięty z czasów, kiedy kultura fizyczna była bezpośrednim, przedłużonym ramieniem obronności naszego kraju, przed czyhającymi zewsząd wrogimi siłami - to wyziera z każdego fragmentu uprawnień tego centralnego organu. Tyle chciałam powiedzieć w charakterze przerywnika. Ogromnie dziękuję przedstawicielom organizacji samorządowych, które nas wspierają i zachęcam do tego, czym teraz się zajmują członkowie prezydium, to znaczy, formułowania konkretnych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#IrenaLipowicz">W uchwale Komisji znalazłoby się stwierdzenie, że podzielając cele reformy i założenia ustrojowe, które przyjął Sejm, proponujemy: po pierwsze, w toku prac Komisji Nadzwyczajnej ds. kompetencji i zmian prawa materialnego, dokonać, w maksymalnym stopniu, w jakim jest to uzasadnione treścią uprawnień i możliwością samorządu terytorialnego, rzeczywistej decentralizacji, a więc przeniesienia części szczegółowych uprawnień ministrów na szczebel wojewódzki albo powiatowy. W sprawach szczegółowych prosimy o dodatkowe uwagi naszych gości.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli okaże się, że 90% zadań jest zadaniami zleconymi, projekty ustaw padną przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jeżeli okaże się, że została dokonana tylko dekoncentracja zadań, lub nawet „dewolucja”, jak w wskazuje ekspert E. Podgórski, po prostu projekty będą tak sprzeczne z konstytucyjną gwarancją samorządu, że z góry możemy sobie darować wysiłek, który stoi w tej chwili przed nami. Prosilibyśmy, żeby w ten sposób przedstawić rządowi tę sprawę, nie chodzi o to, że Komisja się czepia. My po prostu działamy w duchu projektu rządowego, podzielanego przez większość sejmową, który w coraz większym stopniu jest przedmiotem pewnej ogólnonarodowej zgody. Taki byłby kierunek ogólnie sformułowanej uchwały Komisji, o ile posłowie wyrażą zgodę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#CzesławFiedorowicz">Może zacznę od pytania. Chciałbym dowiedzieć się, czy decyzje wydawane przez dotychczasowe wojewódzkie wydziały ochrony środowiska, w zakresie inwestycji w obrębie oddziaływania szkodliwego ma środowisko, zostaną zdecentralizowane na poziom starosty.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#CzesławFiedorowicz">Mam również trzy uwagi, w tym jedną generalną. Przy dalszym referowaniu projektów bardzo prosiłbym, aby jednak eksponować, które zadania przejdą z województwa do powiatu, a które z administracji centralnej do województwa. Mam wrażenie, jak gdyby na poziomie województwa następowało rozgraniczenie - jedno zadanie jest kierowane do sejmiku wojewódzkiego, a drugie do wojewody. Kiedy mówiliśmy o zasadzie konstruowania projektów, powiat miał przejmować wszystkie zadania województwa, a województwo wszystkie zadania znajdujące się w tej chwili w gestii centrum. Myślę, że to jest słabo wyartykułowane.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#CzesławFiedorowicz">Ostatnia uwaga dotyczy zadań przekazywanych gminom. Póki co, musimy jeszcze bronić finansów gminnych. Pan W. Tomaszewski mówił o finansowaniu przez gminy ochotniczej straży pożarnej - przypominam, że dziś ochotnicze straże mogą być finansowane również z budżetu państwa, więc jeśli to zadanie zostanie przekazane w całości gminom, muszą być im udostępnione dodatkowe środki. Czy zostało to przewidziane? Ta sama sprawa pojawia się kilka razy - z dodatkową kompetencją, najczęściej zadaniem do wykonania, wiąże się przekazanie gminom zwiększonych środków od 1999 roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IrenaLipowicz">Co by powiedział rząd, gdyby Komisja, skoro rząd tego nie zrobił, zmieniła jednak pewną zasadę? W tej chwili prezes UKFiT, nie sam, ale w porozumieniu z ministrem obrony narodowej i ministrem spraw wewnętrznych, określa wzorcowy program zajęć wf., to znaczy, zajęcia wf. w Polsce nie mogą być prowadzone różnie w różnym województwie. Co więcej, ich program nie może opierać się na uchwale sejmiku wojewódzkiego bądź wojewody. Określa go nie tylko prezes UKFiT, ale musi być zgodnym oświadczeniem woli tegoż prezesa, ministra spraw wewnętrznych i ministra obrony narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#ZygmuntNiewiadomski">Czy w ogóle musi to robić administracja publiczna? Niech program opracują eksperci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IrenaLipowicz">Po pierwsze, czy naprawdę musi być w tym kraju wzorcowy program zajęć wf? A jeżeli tak, to na litość boską, co ma z tym wspólnego minister spraw wewnętrznych i dlaczego utrzymujemy w majestacie prawa ten przepis w ustawie z 1996 r? Czy gminy wiejskie potrafiłyby ustalić program zajęć wf? Może inny byłby w gminie górskiej, a inny w gminie morskiej, albo przynajmniej w województwie nadmorskim, nad morzem mogłoby być więcej pływania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#CzesławFiedorowicz">Mam jeszcze jedną uwagę. Nie zgodziłbym się z całkowitym likwidowaniem kompetencji powiatów w zakresie studiów nad planowaniem przestrzennym. Skoro powiat przejmuje drogi, przynajmniej w zakresie budowy sieci dróg powiatowych, prowadzenia inwestycji, musi istnieć plan o charakterze planu przestrzennego. Natomiast zaprotestowałbym przeciwko negocjacyjnemu sposobowi dochodzenia do ustaleń w planie zagospodarowania przestrzennego pomiędzy organami samorządu, a jeżeli nie dojdzie do uzgodnienia w drodze negocjacji, przekazania decyzji Radzie Ministrów. Wiadomo, że wtedy uprzywilejowany będzie samorząd wojewódzki, a gmina znajdzie się na gorszej pozycji. Uważam, że ustalony powinien być taki sam tryb uzgodnień, jak obecnie w sprawie planów zagospodarowania dwóch sąsiednich gmin. Analogicznie musi dochodzić do uzgodnienia między samorządem wojewódzkim a gminnym, powiatowy rzeczywiście będzie miał niewielkie znaczenie. Natomiast, zgodnie z obecną propozycją, negocjacje mogą się kończyć tym, iż samorząd wojewódzki będzie starał się zrealizować swój plan teoretycznie przez uzgodnienia, a w rzeczywistości przez Radę Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PawełBryłowski">Chciałbym zwrócić uwagę na jedną sprawę, chodzi o projekty aktów wykonawczych Rady Ministrów. Otóż zauważyłem następujące ciekawostki, dotyczące przekazywania jednostek kultury. Przede wszystkim, prawie wszystkie jednostki kultury podlegające przekazaniu, a jest ich faktycznie dużo, planuje się przekazać samorządowi wojewódzkiemu. Dzieje się to tak automatycznie, że na przykład placówki, które samorząd Lublina prowadzi od czterech lat, również znajdują się w spisach jednostek przeznaczonych do przekazania wojewódzkiemu sejmikowi samorządowemu. Zupełnie tego nie rozumiem. Poza tym, jest szereg przykładów, a dotyczy to szczególnie muzeów, w których placówki znajdujące się w dotychczasowych miastach wojewódzkich staną się filiami muzeów wojewódzkich, w nowych siedzibach województw. Teraz są muzeami okręgowymi i chyba przez całe swoje istnienie miały taki status. Jest również zapis, iż żaden teatr muzyczny nie może znaleźć się w gestii powiatów, nie rozumiem tego zupełnie. Mam wrażenie, że ta sytuacja może powtórzyć się w przypadku instytucji pomocy społecznej, w przygotowaniu jest jeszcze kilka rozporządzeń. Proszę o zwrócenie uwagi na tę sprawę, aby przypadkiem nie zniszczyć tego, co w 1993 i 1994 roku uzyskały powiaty grodzkie, i miasta, którym podobno miano rekompensować utratę statusu siedziby województwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Projekty aktów wykonawczych mają charakter wyłącznie wstępny. Projekt, o którym wspomniał poseł P. Bryłowski, nie był poddany żadnej procedurze uzgodnieniowej, a więc musi to nastąpić, do uzgodnień zostaną zaproszone samorządy. Projekt będzie również przedmiotem debaty na forum Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Tak więc na razie jest to propozycja ministra, przedłożona bardziej jako pewien wykaz placówek, natomiast które z nich ostatecznie staną się powiatowymi, które wojewódzkimi, a które przejdą z instytucji centralnych do samorządów, jest sprawą otwartą. Z pewnością najistotniejsza w tej sprawie będzie debata między samorządem a rządem w ramach Komisji Wspólnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PawełBryłowski">Bez obrazy dla szanownych panów ministrów, czy pracowników ministerstwa, nie chcę się tu nad nimi pastwić, ponieważ wiem, że jest to bardzo trudna praca, ale mam wrażenie, że wyłączenia są dokonywane często według sympatii, jaką darzymy dyrektora danej jednostki, a w mniejszym stopniu jej regionalnego czy ogólnopolskiego charakteru. Może teraz przesadziłem, łatwiej jest oceniać rzecz w Warszawie, Krakowie, Łodzi, tam zadania ogólnopolskie są oczywiste, natomiast imperialny zasięg zmian w mniejszych lub większych miastach i tworzenie z placówek regionalnych instytucji ogólnokrajowych, świadczy tylko o jednym: ciągle ktoś się wstydzi, że gdzieś tam jest prowincja. Tymczasem Paryż w skali świata też jest jakąś prowincją i nikt się temu nie dziwi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JolantaKoczorowska">Chciałabym wypowiedzieć się na temat możliwości uzgodnienia w przyszłości projektów ustaw. Projekty były opracowywane przez poszczególne resorty. Byłam na posiedzeniu Komisji Rolnictwa, na którym słyszałam, jak pani, która reprezentuje rejonową inspekcję hodowlaną, powiedziała: „jak to, to dziś ja wydaję polecenie wójtowi, a teraz on będzie mi rozkazywał?”. Napisane jest tak: „w przypadkach bezpośredniego zagrożenia starosta, wójt może wydać właściwemu powiatowemu organowi inspekcji sanitarnej polecenie podjęcia działań zmierzających ...”. Na tym polega cały problem i przewartościowanie. Dlatego wydaje mi się, że jeżeli będzie stanowisko Komisji, poparte przez organizacje samorządowe, może część naszych uwag uda się w jakiś sposób przeforsować. Ale tak naprawdę główny „opór materii” to właśnie państwowe służby. W przedwczorajszej czy wczorajszej informacji w Rzeczpospolitej było powiedziane, które służby i inspekcje będą wydzielone z gestii samorządu. Chyba przede wszystkim chodzi o to, że władza zostanie przeniesiona w inne miejsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WłodzimierzTomaszewski">Zbliżamy się chyba do końca jakiegoś etapu, chcę poinformować, że pełną dokumentację prac przekazaliśmy przewodniczącym podzespołów Komisji Nadzwyczajnej. Zawiera ona wszystko, to znaczy informacje - od samego początku - jak przebiegały prace, jakie były wstępne projekty, jak przebiegały procesy uzgodnieniowe, konsultacyjne. Materiał jest bardzo istotny, można go wykorzystać w pracach podkomisji. Jest świadomość, że być może w czasie prac pominięto jakieś przepisy, kompetencje, nie wszystko zostało dopracowane, dlatego zamówiono ekspertyzy, w których zostanie dokonana ocena prac na obecnym etapie. Prace ciągle trwają i proces jest otwarty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#IrenaLipowicz">Rozumiem, że zbliżamy się do końca dyskusji, chciałabym zaproponować następujący tryb postępowania. Jeśli Komisja się zgodzi, zrobimy przerwę, zapraszam chętnych do opracowania tekstu opinii. Chciałabym jednocześnie przedstawić główne punkty, które wyłaniają się z dotychczasowej dyskusji. Byłaby to opinia, w której ustosunkowalibyśmy się do samej konstrukcji zaproponowanej przez rząd, stwierdzili, jakich kierunków zmian oczekujemy w toku prac legislacyjnych. Z dotychczasowej dyskusji wynikałyby następujące stwierdzenia. Po pierwsze, oczekujemy, że znacznie większa liczba kompetencji i uprawnień, zawartych w prawie materialnym, która obecnie jest przewidziana w gestii ministra, zostanie przesunięta na szczebel województwa, a jeżeli będzie to możliwe, również powiatu. Podam przykład ministra kultury - za każdym razem, nawet w muzeum komunalnym, jeśli powstanie błąd w księdze inwentarzowej, aby go poprawić, wymagana jest zgoda ministra. W prawie materialnym na pierwszy rzut oka widać wiele takich przykładów. A więc proponowalibyśmy, aby je zmienić i nie utrzymywać dłużej absurdów. Czy co do tego byłaby zgoda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PawełBryłowski">Czy w ramach opinii można zaproponować przesunięcie kompetencji niżej - również do gmin?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli nawet nie uda nam się uwzględnić tej propozycji w opinii, będziemy nad tym pracowali. Czyli do tej części nie byłoby uwag. Drugim elementem byłoby oczekiwanie Komisji, że w toku prac komisji kompetencyjnej zostaną dokonane takie zmiany, które w większym stopniu uczynią realnym cel zamieszczony zarówno w konstytucji, jak i w ustawach ustrojowych, czyli decentralizację. Oznacza to większy udział uprawnień, zadań własnych, oraz przejrzenie jeszcze raz tych uprawnień, które automatycznie, jak wskazał poseł P. Bryłowski, przechodzą ze „starych” do „nowych” województw, nie bacząc na fakt, że zmienia się skala. W końcu - rozważenie jeszcze raz sytuacji administracji wydzielonej oraz nadmiernego rozszerzenia pozornego tylko scalenia administracji. Czy są uwagi krytyczne do tej części? Nie ma. Czy są inne propozycje dotyczące opinii Komisji w sprawie projektu ustaw kompetencyjnych? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#IrenaLipowicz">Rozumiem więc, że zwrócimy się również do członków Komisji oraz do organizacji samorządowych o wspomaganie nas w czynny sposób, konkretnymi uwagami. W szczególności, aby nie dopuścić do naruszenia konstytucyjnej gwarancji samorządu terytorialnego, przyznającej nie tylko prymat zadań własnych, ale zawierającej generalną zasadę, że wszystko to, co służy zaspokajaniu potrzeb społeczności lokalnej, a więc nie ma charakteru ogólnopaństwowego, powinno być zasadniczo zadaniem własnym. Zadanie zlecone jest wyjątkiem. Zatem skierowalibyśmy do rządu pytanie, czy prawdą jest, jak twierdzą niektórzy krytykujący projekty, że przeważająca część zadań zamieszczonych w ustawach kompetencyjnych to zadania zlecone.</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#IrenaLipowicz">Wreszcie, o czym mówili posłowie C. Fiedorowicz i P. Bryłowski, wątpliwości budzi sposób przekazywania mienia, to znaczy sytuacja, w której cała procedura zaczyna się rysować analogicznie jak ta, którą krytykowaliśmy przy ustawie o miastach: mamy „ciasto z rodzynkami”, z którego administracja rządowa może sobie wybrać rodzynki, zostawiając powiatom i gminom ciasto - te instytucje i placówki, które są mniej rentowne, słabsze. Rozumiem, że wątpliwości Komisji budzi zasada, iż nie ma generalnej komunalizacji, a rząd, w drodze załącznika, będzie imiennie przekazywał powiatowi instytucję - jedną po drugiej. Czy ktoś ma odmienne zdanie w tej sprawie? Nie, w związku z tym proszę do stołu prezydialnego osoby, które chciałyby wziąć udział w opracowywaniu tekstu opinii, obowiązkowo członków prezydium, ekspertów, przedstawicieli organizacji samorządowych.</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#IrenaLipowicz">Przedstawię przygotowany projekt opinii: „Mając na uwadze, iż o kształcie reformy administracji przesądzą w istocie przepisy prawa materialnego, Komisja stwierdza, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#IrenaLipowicz">1. Przedstawiony pakiet ustaw wymaga zdecydowanie szerszego zakresu decentralizacji, który powinien zostać osiągnięty w toku prac Komisji Nadzwyczajnej poprzez:</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#IrenaLipowicz">a) przeniesienie - tu należałoby wstawić słowa „większej ilości”, ponieważ nawet dla zaprzysięgłych samorządowców przeniesienie wszystkich kompetencji organów naczelnych i centralnych na szczebel województwa i powiatu byłoby zbyt radykalne - „większej ilości kompetencji organów naczelnych i centralnych na poziom województwa samorządowego a nawet powiatu,</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#IrenaLipowicz">b) przekształcenie znacznej części zadań zleconych i powierzonych w zadania własne,</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#IrenaLipowicz">c) przekształcenie większej części zadań zleconych i powierzonych gminom w zadania własne”. Proszę też o zgodę, aby w pierwszym punkcie napisać, że chodzi o powiaty, inaczej zapis jest niezrozumiały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WłodzimierzPuzyna">W kwestii formalnej - powinniśmy zapisać, że chodzi o powiaty, ale nie możemy pozostawić w tekście zapisu o zadaniach powierzonych, ponieważ w tej chwili powiaty nie istnieją i nie ma umów, które prowadziłyby do powierzenia im zadań. Powinniśmy wyodrębnić zadania zlecone bądź zadania z zakresu administracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#IrenaLipowicz">Tekst brzmiałby: „przewidywanych zadań zleconych i powierzonych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PawełBryłowski">Wydaje mi się, że w punkcie c, gdzie piszemy o przekształceniu zadań zleconych i powierzonych gminom w zadania własne, trzeba wspomnieć również o sprawie ich finansowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#IrenaLipowicz">W opinii znalazło się tylko to, co było bezpośrednio w dyskusji. Nie mogliśmy wykraczać poza ustalenia podjęte na forum Komisji.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#IrenaLipowicz">Dalszy tekst opinii brzmi: „Decentralizacja zadań winna być rozpatrzona łącznie z niezbędnym zakresem deregulacji systemu społecznego i gospodarczego” - czy możemy tu dodać „naszego państwa”, bądź „Polski”? Może lepiej będzie brzmiało „naszego państwa” , a także eliminacji ewidentnie wadliwych rozwiązań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#IrenaLipowicz">Komisja wyraża przekonanie, że umożliwiłoby to urzeczywistnienie przyjętych celów reformy oraz treści uchwalonych przez Sejm ustaw ustrojowych, a także treści art. 15 ust. 1 Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#IrenaLipowicz">Komisja jako przykłady kierunku działań wskazuje:</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#IrenaLipowicz">1) urzędy pracy należy włączyć odpowiednio do struktur samorządu powiatowego i wojewódzkiego,</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#IrenaLipowicz">2) w dziedzinie zagospodarowania przestrzennego i prawa budowlanego należy uprościć proces decyzyjny, a procedury dotyczące procesu inwestycyjnego przekazać w całości gminie,</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#IrenaLipowicz">3) zwiększyć skuteczność kierowania w stanach nadzwyczajnych,</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#IrenaLipowicz">4) zwiększyć rolę samorządu terytorialnego w zakresie usług publicznych, takich jak służba zdrowia, pomoc społeczna itp.”. Jeżeli już piszemy „takich jak”, proponuję, aby wykreślić zapis „itp” na końcu zdania. Czy są jeszcze jakieś poprawki?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PawełBryłowski">Chcę zwrócić uwagę na sprawę, o której już wspominałem. Jeżeli przekazanie instytucji kultury, czy w ogóle istniejących jednostek organizacyjnych, nastąpi później, na podstawie rozporządzeń odpowiednich organów administracji rządowej, poprawka nie jest konieczna, ale chyba należy uprzedzić „zawłaszczanie” przez wyższe szczeble samorządu jednostek kultury, pomocy społecznej i tym podobnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#IrenaLipowicz">Rzeczywiście, sprawa, o której mówi poseł P. Bryłowski, pojawiła się w dyskusji. Możemy uwzględnić poprawkę, na przykład wprowadzając do opinii następujące zdanie: „przekazywanie konkretnych placówek powinno przebiegać w toku procesu komunalizacji, a nie wybiórczego przekazywania tych jednostek”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#MichałKaczmarek">Proponuję, aby w punkcie d. zapisać: „zachowania dotychczasowych zadań, które wykonywały gminy w oparciu o ustawę o wielkich miastach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#IrenaLipowicz">Czy jest sprzeciw? Poprawka brzmiałaby: „Zachowania dotychczasowych zadań tych gmin, które realizowały je na podstawie ustawy o wielkich miastach”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JolantaKoczorowska">Chciałam zauważyć, że nie chodzi tylko o ustawę o wielkich miastach, ponieważ są takie miasta powiatowe, które mają na przykład teatry, więc dlaczego miałyby zostać ich pozbawione? Chodzi o to, aby mienie gmin i miast, służące do realizacji takich zadań jak kultura pozostało przy obecnym właścicielu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WłodzimierzPuzyna">Swego czasu, rozważając te sprawy w trakcie debaty nad ustawami ustrojowymi, przyjęliśmy, że będziemy respektowali pozostawienie zadań wszędzie tam, gdzie zostały one już zdecentralizowane. Ale chcemy to uczynić przepisami ustawy wprowadzającej. Myślę, że tę generalną regułę można przyjąć właśnie w ustawie wprowadzającej: tam, gdzie zadania i instytucje zostały przekazane i są realizowane bądź prowadzone przez gminy, pozostaną na szczeblu, na którym się znalazły, możliwie najniższym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#IrenaLipowicz">Bardzo proszę o sformułowanie propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PawełBryłowski">Proponuję następujący zapis: „punkt 5 - pozostawić w zakresie kompetencji gmin instytucje i zadania przekazane ustawą o wielkich miastach oraz...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#IrenaLipowicz">To nie jest dobry zapis. Kompetencje, zadania, instytucje - to za dużo, proszę posła P. Bryłowskiego, aby spróbował zredagować propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#EdmundSroka">Proponuję następujący zapis: „zachowanie w zakresie zadań gmin, dotychczas prowadzonych, na mocy innych ustaw lub porozumień”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#IrenaLipowicz">Czy są inne propozycje? Poprawka brzmiałaby: „oraz intencją Komisji jest to, aby zadania, które dotychczas są realizowane przez gminy, zwłaszcza na podstawie ustawy o wielkich miastach, pozostały w gminach, łącznie z instytucjami je realizującymi”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WłodzimierzPuzyna">W trakcie dyskusji padł również wniosek o poszerzenie władztwa powiatowego w zakresie straży, służb i inspekcji. Poprawka brzmiałaby: „poszerzenie władztwa powiatowego w zakresie straży, służb i inspekcji”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#IrenaLipowicz">Poddaję pod głosowanie wniosek o przyjęcie tekstu opinii z dwoma przedstawionymi poprawkami. Komisja przyjęła wniosek. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>