text_structure.xml
67.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekMarkiewicz">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, podczas którego rozpatrzymy informację o działalności Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w okresie od dnia 1 lipca 2000 r. do 30 czerwca 2001 r., zawartą w druku sejmowym nr 3275. Chcę zaproponować, aby dodać punkt 2, w którym zajmiemy się przyjęciem sprawozdania z działalności Komisji w okresie kadencji. Przedstawienie sprawozdania Sejmowi jest naszym obowiązkiem. Czy posłowie chcą zgłosić inne wnioski lub uwagi? Nie zgłoszono uwag i wniosków. Stwierdzam zatem, że Komisja przyjęła zaproponowany porządek obrad.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekMarkiewicz">Wobec przyjęcia porządku obrad, mogę obecnie powitać, ze wszystkimi tytułami i honorami, profesora Leona Kieresa, prezesa Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz przybyłych na posiedzenie wszystkich jego współpracowników. Z wielkim szacunkiem witam wszystkich obecnych na posiedzeniu Komisji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekMarkiewicz">Naszym obowiązkiem jest przyjęcie pierwszej - co chcę podkreślić - informacji o działalności Instytutu. Tekst „Informacji” posłowie otrzymali od marszałka Sejmu w druku sejmowym nr 3275. Pozwolę sobie przypomnieć, że posłowie już wcześniej zajmowali się działalnością Instytutu, rozpatrując problemy budżetowe. Po raz pierwszy odbyło się to w związku z przygotowaniem projektu budżetu IPN. Po raz drugi posłowie mieli szansę zapoznać się z problemami Instytutu podczas rozpatrywania wykonania budżetu za ubiegły rok. Przypomnę, że na każdym z tych etapów wysoko ocenialiśmy wielki wysiłek organizacyjny, podjęty przez kierownictwo i pracowników Instytutu. Przypomnę także, że część debaty na temat kierunków pracy IPN - na gruncie informacji zawartych w materiałach budżetowych - odbyła się wiosną br.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekMarkiewicz">Sądzę, że byłoby pożądane, abym oddał obecnie głos prof. Leonowi Kieresowi wraz z prośbą, aby zechciał przedstawić Komisji główne tezy obszernej „Informacji”, zasadnicze problemy związane z działalnością Instytutu oraz zamierzenia na przyszłość.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#LeonKieres">Obecne spotkanie z Komisją ma dla nas szczególny charakter. Przede wszystkim dlatego, że właśnie Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka od samego początku istnienia IPN, z woli Sejmu sprawowała szczególną pieczę nad realizacją ustawy z dnia 18 grudnia 1998 r. o Instytucie Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Można stwierdzić nawet, że było to wcześniej. Mam na myśli np. okres, kiedy ważyły się losy mojego wyboru na prezesa IPN. Poprzez wykazywaną życzliwość, mądre rady i krytyczne słowa, Komisja wspierała nas w trudnym okresie tworzenia Instytutu.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#LeonKieres">Sprawozdanie z działalności IPN posłowie otrzymali wcześniej. Dlatego nie będę w szczegółach przedstawiał jego zawartości. Chcę tylko zwrócić uwagę posłów na pewne węzłowe problemy, które ujawniły się w związku z wyborem prezesa IPN przed 12 miesiącami oraz zasadnicze kwestie związane z organizacją i funkcjonowaniem Instytutu w minionym okresie. Proszę pozwolić mi, że przypomnę, iż prezes IPN został wybrany przez Sejm w dniu 30 czerwca 2000 r. W tym też dniu złożyłem ślubowanie przed izbą. Było to w piątek, co dobrze pamiętam. Tego dnia formalnie objąłem urzędowanie, chociaż faktycznie rozpocząłem pracę od następnego poniedziałku. W tym też dniu zatrudniłem pierwsze cztery osoby w IPN. Obecnie w Instytucie pracuje około 900 osób, a w końcu br. ma pracować ponad 1200 osób.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#LeonKieres">Od samego początku Instytut borykał się z wieloma trudnościami. Wielokrotnie mówiłem na ten temat. IPN jest państwową jednostką organizacyjną, jednostką budżetową o statusie uregulowanym przez ustawę. Poza kilkunastoma pomieszczeniami w tzw. Pałacu Sprawiedliwości w Warszawie, Instytut nie został natomiast wyposażony w substancję materialną, w nieruchomości. Poza ramowymi ustaleniami ustawowymi, nie było również koncepcji pracy Instytutu, ponieważ ustawodawca odsyłał tę problematykę do statutu IPN. Tymczasem statut Instytutu przyjmuje Kolegium IPN na wniosek prezesa Instytutu. Kolegium złożone z 11 osób funkcjonowało jeszcze przed wyborem prezesa IPN. Jednak wobec braku prezesa, Kolegium nie mogło realizować obowiązków ustawowych. Stało się to możliwe dopiero po wyborze prezesa Instytutu.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#LeonKieres">Po pewnym czasie Kolegium mogło rozpatrzyć projekt statutu IPN przedstawiony przez prezesa. Przed upływem 3-miesięcznego ustawowego terminu, konkretnie po dwóch miesiącach, Kolegium zatwierdziło statut IPN. Stało się tak we wrześniu 2000 r. Statut ma wielkie znaczenie, nie tylko dlatego, że określono w nim zakres kompetencji trzech pionów organizacyjnych Instytutu. Mam na myśli Biuro Edukacji Publicznej, Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu oraz Biuro Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów. Ponadto statut przesądza chociażby o tego rodzaju sprawach, jak możliwość tworzenia delegatur Instytutu. Kolegium upoważniło prezesa do tworzenia 8 delegatur IPN, poza 10 oddziałami, które - zgodnie z ustawą - mają swoje siedziby w miastach będących siedzibami sądów apelacyjnych.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#LeonKieres">Od samego początku prezes IPN realizował nie tylko obowiązki związane z edukacją publiczną, ściganiem zbrodni przeciwko narodowi polskiemu oraz przejmowaniem i udostępnianiem akt instytucji i jednostek wymienionych w ustawie. Mam zwłaszcza na myśli materiały służb specjalnych. Jak już wielokrotnie stwierdzałem, prezes Instytutu był budowniczym IPN, także w sensie dosłownym. Przez pierwsze miesiące borykaliśmy się przede wszystkim ze wskazaniami lokalizacyjnymi dla naszych oddziałów. Chodziło o budynki, w których owe oddziały mogły mieć swoją siedzibę.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#LeonKieres">Chcę w tym miejscu przypomnieć, że prezes nie ma ustawowych możliwości ustalania siedzib oddziałów, ponieważ te muszą znajdować się w miastach będących siedzibami sądów apelacyjnych. Mówiłem o tym nie tak dawno. Jednak w jednym przypadku nie udało się dokładnie wypełnić przytoczonego przepisu. Ze względu na brak możliwości lokalowych nie udało się umieścić siedziby oddziału w Krakowie. Po kilkumiesięcznych staraniach oddział umieszczono w sąsiedniej Wieliczce.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#LeonKieres">Poszukując siedzib oddziałów, otrzymywaliśmy budynki od różnych jednostek organizacyjnych. Przede wszystkim z Agencji Mienia Wojskowego, z Wojskowej Agencji Mieszkaniowej oraz od jednostek samorządu terytorialnego. Mam na myśli samorządy miast i województw. W większości przypadków były to budynki zdekapitalizowane, zrujnowane, co wymagało gruntownych prac remontowych i szeroko zakrojonych prac budowlanych. Większości obecnych na posiedzeniu osób wiadomo, co oznacza prowadzenie inwestycji remontowych w Polsce w dzisiejszej dobie. Nie chodzi jedynie o nakłady finansowe przewidziane w budżecie, chociaż i te okazały się w rezultacie niewystarczające. Mam na myśli trudności związane z wyborem wykonawcy, przygotowaniem projektów, uzgodnieniami różnego rodzaju itd.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#LeonKieres">Chcę poinformować Komisję, że we wszystkich 10 miastach oddziały mają już swoje siedziby. Kończymy inwestycje, oddając je stopniowo. Najdłużej będzie realizowana inwestycja w Łodzi, ale tylko dlatego, że dopiero w maju br. otrzymaliśmy stosowną lokalizację. Zresztą po długich staraniach i - w pewnym stopniu - w wyniku gwałtownych, wręcz dramatycznych realizacji prezesa Instytutu. W tym przypadku zagroziłem, że zwołam konferencję prasową w Łodzi i wskażę na władze miasta oraz na administrację rządową, które zbyt długo nie mogły dojść do porozumienia w sprawie przeznaczenia odpowiedniej nieruchomości na siedzibę oddziału IPN.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#LeonKieres">Podobnie działo się w Krakowie. Z oczywistych względów odrzuciłem np. propozycję skorzystania z hali czołgowej. Nie bylibyśmy w stanie przeprowadzić remontu pomieszczeń, ani oczyścić ich z różnego rodzaju skażeń. Dlatego skorzystaliśmy z oferty władz Wieliczki. W tym mieście otrzymaliśmy trudną do realizacji inwestycję. Mam na myśli zabytkowy pałac rodziny Konopków, objęty nadzorem konserwatorskim. Taki status budynku oznacza, że prowadzenie remontu jest bardzo uciążliwe. Ponadto w pobliżu pałacu musimy wybudować pomieszczenia dla archiwów. Takie pomieszczenia zostały już wybudowane, ale trwają prace remontowe w części biurowej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#LeonKieres">Ważnym zadaniem było zatrudnianie pracowników. W pionie prokuratorskim zatrudniliśmy trzech prokuratorów w Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, z profesorem Witoldem Kuleszą jako dyrektorem Głównej Komisji. W ciągu minionych 12 miesięcy zatrudniliśmy 79 tzw. prokuratorów liniowych. Mam na myśli prokuratorów prowadzących śledztwa bezpośrednie, zatrudnionych w komisjach okręgowych.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#LeonKieres">Równie ważnym zadaniem było przejmowanie materiałów wytworzonych przez byłe służby specjalne. Nikt nie znał wielkości zasobu, który powinien zostać przejęty przez IPN. Nikt też nie wiedział, w jakim stanie pozostają te materiały. W zasadzie wiadomo było, gdzie znajdują się archiwa, które powinniśmy przejąć. Chociaż też nie do końca, ponieważ część materiałów, które powinny znajdować się w tych archiwach, pozostaje nadal w rękach osób prywatnych, w rękach osób niepowołanych do ich przechowywania. Wiem o kilku tego rodzaju przypadkach.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#LeonKieres">W chwili rozpoczęcia działalności IPN nie było koncepcji przejmowania archiwów. Nie jest bowiem tak, że wystarczy wziąć klucze od szefa Urzędu Ochrony Państwa, od szefa Wojskowych Służb Informacyjnych lub od ministra spraw wewnętrznych i administracji, wrzucić materiały z danego archiwum do samochodów i przewieźć je do odpowiednich pomieszczeń w IPN. Zresztą zwracałem już uwagę posłów, że w Instytucie nie mamy takich pomieszczeń.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#LeonKieres">Ustaliliśmy, że materiały będą pakowane przy udziale upoważnionych pracowników IPN. Wymagało to m.in. posiadania certyfikatów potwierdzenia bezpieczeństwa, zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych. Pracownicy Instytutu nie dysponowali bowiem wymaganymi certyfikatami, chyba że byli to archiwiści zatrudniani przeze mnie z byłego Centralnego Archiwum MSWS i Archiwum MSWiA. Niektórzy archiwiści z tych jednostek mieli owe certyfikaty. Właśnie oni uczestniczyli w przejmowaniu materiałów w początkach tego procesu.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#LeonKieres">Chcąc rozpocząć proces przejmowania materiałów, Kolegium Instytutu musiało ustalić zasady przejmowania, gromadzenia i opracowania zasobu. Przyjęto np. regułę, że materiały byłych służb specjalnych nie będą gromadzone w jednym miejscu w Polsce. Nie będzie zatem tworzone centralne archiwum, w którym byłyby zgromadzone przejmowane materiały. Każdy oddział będzie gromadził materiały z obszaru, odpowiadającego zakresowi jego działania.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#LeonKieres">Niezbędnym warunkiem przejęcia jakichkolwiek materiałów jest istnienie odpowiednich pomieszczeń archiwalnych. Wymagania dotyczące warunków przechowywania tego rodzaju materiałów zostały ustalone przez Urząd Ochrony Państwa, zgodnie z ustawą o ochronie informacji niejawnych. Są to wymagania bardzo rygorystyczne, których niespełnienie naraża prezesa IPN na odpowiedzialność karną. Rygoryzm owych wymogów jest ważną przyczyną trudności związanych remontami pomieszczeń archiwalnych.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#LeonKieres">Proces przejmowania archiwów wymagał podjęcia rozmów, przyjęcia uzgodnień, przygotowania i podpisania umów z wieloma instytucjami, dysponującymi dokumentami, które mocy ustawy wchodzą w skład zasobu archiwalnego Instytutu. Archiwiści IPN byli odpowiedzialni za przejmowanie akt. Przejmowane akta mają różny stopień tajności.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#LeonKieres">Chcę zwrócić uwagę, że dotychczasowi dysponenci mają prawo wskazania na materiały, z których zostaną stworzone tzw. zbiory zastrzeżone. Mam na myśli Wojskowe Służby Informacyjne i występującego w ich imieniu ministra obrony narodowej oraz szefa UOP. Dostęp do owych zbiorów będą mieli wyłącznie przedstawiciele dwóch wymienionych tutaj instytucji. W tej sprawie dochodziło do różnego rodzaju sporów, zanim owe zbiory zostały wyodrębnione.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#LeonKieres">Co do losów pozostałych materiałów, zostały zawarte stosowne umowy lub też są one jeszcze uzgadniane w szczegółach. Muszę stwierdzić, że negocjacje w sprawie przekazywania materiałów byłych służb specjalnych nie były łatwe. Dotychczasowi dysponenci są w jakimś stopniu przywiązani do zgromadzonych u siebie materiałów, które nadal są wykorzystywane przez te służby. Mam na myśli np. różnego rodzaju kartoteki lub akta osobowe. Głównie chodzi o materiały dotyczące osób, które nadal pozostają w dyspozycji działających obecnie instytucji, zajmujących się różnymi obszarami bezpieczeństwa demokratycznej Rzeczypospolitej, jak ogólnie to nazwałbym.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#LeonKieres">Podejmując tę problematykę, natknęliśmy się na problem, co zrobić z materiałami i opracowaniami wytworzonymi przed dniem 6 maja 1990 r., nadal wykorzystywanymi w działalności współczesnych służb, zajmujących się kwestiami bezpieczeństwa państwa. Mam na myśli np. kartoteki, na których są nanoszone nowe dane. Zgodnie z ustawą, IPN nie może przejąć tego rodzaju materiałów. Do zadań Instytutu należy bowiem gromadzenie materiałów wytworzonych do dnia 6 maja 1990 r., natomiast w przypadku akt MSWiA datą końcową jest 31 grudnia 1990 r.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#LeonKieres">W okresie sprawozdawczym przejęliśmy ponad 13 km bieżących akt. Obecnie przejmujemy codziennie od kilkuset metrów do 1 km materiałów. Przewidujemy, że do końca września br. przejmiemy około 35 km. Docelowo planujemy przejęcie około 95 km bieżących akt. Wszystkie te akta powinny znaleźć się w IPN do końca br.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#LeonKieres">Kolejnym zadaniem Instytutu wynikającym z ustawy jest udostępnianie materiałów. Uznałem, że akta będą udostępniane pokrzywdzonym dopiero wtedy, kiedy Instytut będzie miał całkowitą pewność, że różne instytucje i osoby niepowołane nie będą mieć dostępu do tych materiałów. Wielokrotnie stwierdzałem, że udostępnianie akt nie będzie traktowane marketingowo. Dlatego nie prowadziliśmy żadnej reklamy w tym zakresie, aczkolwiek opinia publiczna była informowana o możliwościach zapoznania się z materiałami zgromadzonymi w IPN.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#LeonKieres">Ustalone zostały zasady pierwszeństwa w uzyskaniu przez pokrzywdzonych dostępu do materiałów. Należą do nich:</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#LeonKieres">1) wiek wnioskodawcy;</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#LeonKieres">2) stan zdrowia;</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#LeonKieres">3) cele rehabilitacyjne lub odszkodowawcze dostępu do dokumentów;</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#LeonKieres">4) uzyskanie dokumentów zaprzeczających rzekomej współpracy z organami bezpieczeństwa;</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#LeonKieres">5) skazanie za działalność na rzecz niepodległego bytu Państwa Polskiego lub praw człowieka;</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#LeonKieres">6) ochrona dóbr osobistych wnioskodawcy.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#LeonKieres">Do tej pory dostęp do akt uzyskało kilkanaście osób. Kilkadziesiąt następnych skorzysta z materiałów do końca września br. Zatem ów proces jest rozwijany stopniowo i znajduje się pod pełną kontrolą Kolegium IPN. Kolegium zatwierdziło zarówno kryteria udostępniania akt, jak też wzór formularza wniosku. Formularze wniosków o udostępnienie akt pobrało dotychczas ponad 17 tys. osób. Około 7 tys. zrezygnowało następnie ze starań.</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#LeonKieres">Prowadzeniem śledztw oraz ściganiem sprawców zbrodni nazistowskich i komunistycznych zajmuje się 79 prokuratorów. Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu podjęła działalność 7 sierpnia 2000 r., tj. z chwilą powołania dyrektora Głównej Komisji ŚZpNP - zastępcy Prokuratora Generalnego. Jej pierwszym zadaniem było podjęcie ścigania we wszystkich sprawach prowadzonych wcześniej przez Główną Komisję Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, które z braku istnienia Instytutu Pamięci Narodowej były zawieszone, oraz spraw, co do których pojawiły się uzasadnione podejrzenia popełnienia zbrodni, o których mowa w ustawie o Instytucie Pamięci Narodowej. Pion śledczy IPN przejął od zlikwidowanej Głównej Komisji Badania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu akta 95 wszczętych i nie zakończonych śledztw w sprawach zbrodni nazistowskich oraz 275 śledztw w sprawach zbrodni komunistycznych. Zwracam uwagę na tę proporcję, ponieważ ma miejsce tendencja utrzymywania się tego zjawiska. Chcę natomiast podkreślić, że nie zostało ono ukształtowane przez IPN.</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#LeonKieres">Prokuratorzy Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu prowadzili w okresie sprawozdawczym 568 śledztw. Z tej liczby 415 - w sprawach zbrodni komunistycznych, 135 w sprawach zbrodni nazistowskich oraz 18 w sprawach innych zbrodni, głównie zbrodni nacjonalistów ukraińskich. Ponadto prowadzono 223 postępowania sprawdzające. Chodzi o postępowania prowadzone przed wydaniem przez prokuratora postanowienia o wszczęciu śledztwa lub też odmowie wszczęcia śledztwa. Dwa akty oskarżenia zostały skierowane do sądu. W 16 sprawach zostały przedstawione zarzuty osobom podejrzanym. Szczegółowy wykaz spraw prowadzonych przez prokuratorów IPN zamieściliśmy w przedstawionym Komisji sprawozdaniu.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#LeonKieres">Duże znaczenie mają w działalności Instytutu edukacja publiczna oraz program badań naukowych. Tę działalność prowadzi w IPN Biuro Edukacji Publicznej, koncentrując się na trzech obszarach. Są to m.in.: działalność naukowo-badawcza, upowszechnianie wiedzy o historii Polski po 1939 r. oraz działalność wydawnicza.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#LeonKieres">W pierwszym obszarze były realizowane cztery następujące projekty badawcze o zasięgu ogólnopolskim:</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#LeonKieres">a) procesy i więźniowie polityczni w latach 1944–1956;</u>
<u xml:id="u-2.34" who="#LeonKieres">b) stan wojenny - spojrzenie po 20 latach;</u>
<u xml:id="u-2.35" who="#LeonKieres">c) Polska w latach 1939–1945 oraz -</u>
<u xml:id="u-2.36" who="#LeonKieres">d) zagłada Żydów na ziemiach polskich. W ich ramach opracowano m.in. kompletną listę osób skazanych na karę śmierci przez Wojskowe Sądy Rejonowe w latach 1946–1955 oraz przygotowano publikacje źródłowe dotyczące stanu wojennego, które ukażą się w końcu 2001 r.</u>
<u xml:id="u-2.37" who="#LeonKieres">Ustawa nakłada na Instytut obowiązek prowadzenia badań na temat narodu polskiego po roku 1939, a także upowszechnianie w kraju i za granicą wyników tych badań. Chodzi przede wszystkim o zbrodnie nazistowskie i komunistyczne.</u>
<u xml:id="u-2.38" who="#LeonKieres">Biuro Edukacji Publicznej IPN podjęło aktywną współpracę z MEN i instytucjami zajmującymi się kształceniem nauczycieli. Prowadzi wykłady i lekcje dla młodzieży szkolnej; organizuje wystawy okolicznościowe; współpracuje z publicystami oraz ze stowarzyszeniami kombatanckimi, takimi jak Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, czy Związek Sybiraków.</u>
<u xml:id="u-2.39" who="#LeonKieres">Instytut Pamięci Narodowej rozwija działalność wydawniczą. Do połowy 2001 r. ukazały się książki poświęcone m.in. przestępstwom sądowym w okresie stalinowskim, a także rewolcie grudniowej 1970 r. i czerwcowej 1976 r. Kilka kolejnych publikacji ukaże się do końca bieżącego roku. Publikacje książkowe wydawane są w trzech seriach:</u>
<u xml:id="u-2.40" who="#LeonKieres">a) dokumenty;</u>
<u xml:id="u-2.41" who="#LeonKieres">b) relacje i wspomnienia;</u>
<u xml:id="u-2.42" who="#LeonKieres">c) monografie i opracowania. Niezależnie od tego pracownicy BEP opublikowali blisko 150 książek, artykułów i recenzji w wydawnictwach zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-2.43" who="#LeonKieres">Biuro organizuje również działalność ekspercką, wspomagając w tym pion ścigania. BEP sporządziło ekspertyzy w 33 śledztwach.</u>
<u xml:id="u-2.44" who="#LeonKieres">Podpisaliśmy także porozumienia o współpracy z uniwersytetami. Pierwszy był Uniwersytet Jagielloński. W następnej kolejności podpisaliśmy umowę z Uniwersytetem Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Przygotowywane jest porozumienie z Uniwersytetem Wrocławskim. Chodzi zwłaszcza o kształcenie podyplomowe nauczycieli i archiwistów. W tym ostatnim przypadku nie chcemy bowiem destabilizować pracy istniejących już archiwów, zwłaszcza archiwów państwowych.</u>
<u xml:id="u-2.45" who="#LeonKieres">W najbliższy wtorek podpiszę porozumienie z ministrem edukacji narodowej. Ma ono wielkie znaczenie dla IPN, ponieważ będziemy mogli np. rekomendować naszych pracowników naukowo-badawczych do komisji akredytacyjnych lub do komisji ds. nauczania historii.</u>
<u xml:id="u-2.46" who="#LeonKieres">Biuro Udostępniania i Archiwizacji zajmuje się nie tylko udostępnianiem pokrzywdzonym materiałów archiwalnych, ale również prowadzi kwerendy do innych celów. Mam na myśli poszukiwania informacji np. dla wydawania zaświadczeń osobom represjonowanym. Dotychczas przeprowadzono ponad 10 tys. tego rodzaju kwerend. Na podstawie informacji zebranych w wyniku przeprowadzenia kwerend, wydano 844 zaświadczenia, dotyczące emigracji. Mam na myśli odpowiedzi na zapytania dotyczące np. postępowania w sprawach obywatelstwa, wywłaszczania, ustalenia losów właścicieli nieruchomości lub majątków. Wydawano również potwierdzenia ukończenia wyższych szkół oficerskich lub Akademii Spraw Wewnętrznych. Biuro wydawało także poświadczenia dotyczące zatrudnienia lub zarobków dla byłych pracowników instytucji, których akta znalazły się w zasobie Instytutu. Udzielono również odpowiedzi w sprawach ujawnienia volkslisty lub aresztowań.</u>
<u xml:id="u-2.47" who="#LeonKieres">W 290 sprawach podjęliśmy postępowania w zakresie represji za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. W 73 przypadkach postępowanie zostało zakończone.</u>
<u xml:id="u-2.48" who="#LeonKieres">Akta były udostępniane także dla celów naukowych. Każdy bowiem historyk, archiwista lub prawnik mają prawo zwrócić się do IPN o udostępnienie materiałów dla celów naukowych. Dla tych celów udostępniono 2138 jednostek archiwalnych. Udostępniano je w oryginale lub w formie mikrofilmu.</u>
<u xml:id="u-2.49" who="#LeonKieres">Prowadzimy również kwerendy dotyczące postępowań przed sądami powszechnymi. Dla tego celu, w samej tylko Warszawie, znaleziono 175 tomów akt. W oddziałowych komisjach przeprowadzono 12.980 kwerend, dotyczących postępowań prowadzonych w sądach powszechnych.</u>
<u xml:id="u-2.50" who="#LeonKieres">Sądzę, że na tym zakończę prezentację węzłowych problemów, dotyczących organizacji i działalności IPN w okresie minionych 12 miesięcy, licząc od powołania prezesa Instytutu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekMarkiewicz">Dziękuję prezesowi Instytutu za przedstawienie informacji. Otwieram dyskusję. Proszę o zgłaszanie zapytań i uwag lub sugestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszKilian">Sądzę, że nie tylko ja pozostaję pod wielkim wrażeniem po wysłuchaniu przedstawionego sprawozdania oraz przeczytaniu informacji o działalności IPN. W dyskusji chcę nawiązać do sprawy poruszonej na str. 29 informacji pisemnej. Napisano tam m.in., że „prowadzenie śledztw przez prokuratorów Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu wymaga stałego uzupełniania wiedzy historycznej, a także dodatkowych studiów z zakresu dogmatyki prawa karnego. Wynika to ze specyfiki tych śledztw oraz często z braku zarówno wypowiedzi doktryny, jak i orzecznictwa sądowego w sprawach stanowiących przedmiot śledztw. Przykładem mogą być śledztwa w sprawach zbrodni sądowych, dokonywanych przez stalinowskich sędziów i prokuratorów, które nie były w okresie powojennym przedmiotem wypowiedzi prawa karnego ani też orzecznictwa sądowego”.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszKilian">Zatem w Polsce powojennej nie wypracowano doktryny, co - ze zrozumiałych względów - jest rzeczą oczywistą. Pozwalam sobie zająć czas Wysokiej Komisji, ponieważ przyszyły mi na myśl wypowiedzi i raport sędziego Sądu Najwyższego Mieczysława Szerera sprzed 10 lat. Wtedy ów autor odsłaniał nam pewne tajniki i trudności w pracy sądownictwa, szczególnie na poziomie Sądu Najwyższego. W pamiętnikach zawarł także dość kontrowersyjną tezę, jakoby trudności dowodowe polegały na formalnie znakomitym przygotowaniu akt sądowych w latach powojennych, co mogło skłonić sędziów do swego rodzaju dania wiary zgromadzonym materiałom. Poruszam tę sprawę również dlatego, że w mojej skromnej praktyce adwokackiej zetknąłem się z dość znaną sprawą, chyba pierwszego po II wojnie światowej wystąpienia robotników z gdańskiego Nowego Portu w 1946 r. Mam na myśli strajk dokerów w Gdańsku.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszKilian">W tej sprawie prowadzono dwa niezależne postępowania odszkodowawcze. Pierwsze z nich prowadzono od razu po strajku, drugie zaś w 1948 r. Niezależnie od materiałów zgromadzonych w 1948 r., w latach 50. skazano człowieka, jakby obok tych materiałów. Mogłem wówczas przekonać się, na ile uwagi sędziego Mieczysława Szerera były trafne co do poprawnego formalnie przygotowania akt sądowych w tamtym okresie. Dlatego też sądzę, że w trakcie postępowań sądowych bardzo ważne są umiejętności czytania między wierszami oraz traktowanie materiału dowodowego zgodnie z logiką. To pierwsza uwaga.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#TadeuszKilian">Druga uwaga do informacji przedstawionych przez prezesa Instytutu wiąże się z „Biuletynem IPN”, wydawanym w nakładzie 2000 egzemplarzy. Wiadomo mi, że nieliczne grono odbiorców: prawników, historyków i nie tylko, bardzo wysoko ocenia tę publikację. Chcę zapytać, czy istnieją i jakie są możliwości zwiększenia nakładu? Jednocześnie przepraszam za swego rodzaju naiwność zapytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#KazimierzDziałocha">Bardzo uważnie wysłuchałem informacji prezesa IPN. Przy tej okazji przyszły mi na myśl także pesymistyczne refleksje. W informacji zwróciłem uwagę na trudności natury organizacyjnej oraz - z drugiej strony - na rozległość zadań, które Instytut ma przed sobą i jakie pan profesor sam sobie postawił. Przecież to jakaś ogromna praca. Powiedziałbym, że jest to praca dla pokoleń. Zastanawiam się, przy tym, czy przyszłe pokolenia będą chciały traktować tę sprawę, dla której został powołany Instytut, tak samo, jak obecnie. Czy ich entuzjazm i oddanie dla sprawy będą równie wielkie jak obecnie? A może, po pewnym czasie zainteresowanie tą sprawą wygaśnie? Czy sprawa, coraz bardziej odległa historycznie, przestanie nas - ze szkodą - zajmować?</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#KazimierzDziałocha">Chcę zapytać, jakie jest odczucie pana profesora w tej kwestii? Jak będzie rozwijała się idea i działalność, którą pan rozpoczął?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#JerzyWierchowicz">Chcę zwrócić się z zapytaniem w sprawie, która wywołuje zainteresowanie sporej grupy obywateli. Mam na myśli możliwość dostępu do teczek. W wypowiedzi prezesa IPN znalazło się stwierdzenie, że akta będą dostępne dopiero wtedy, kiedy będzie pewność, że wszystkie istniejące jeszcze materiały znajdą się w dyspozycji Instytutu. Chciałbym wiedzieć, jak to będzie wyglądać czasowo? Czy rzeczywiście taka możliwość wiąże się z najbliższym półroczem, czy też chodzi o najbliższych parę lat?</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#JerzyWierchowicz">Kolejne zapytanie również dotyczy konkretów. Chcę uzyskać informację, ile postępowań wszczętych przez prokuratorów Instytutu zostało prawomocnie zakończonych? Mam na myśli prawomocne orzeczenia sądu lub umorzenie spraw. Zatem chcę dowiedzieć się, jaka jest efektywność prowadzonych postępowań?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekMarkiewicz">Czy ktoś jeszcze chce obecnie zabrać głos? Ponieważ nie słyszę zgłoszeń, pozwolę sobie zapytać o pewną kwestię. Po bardzo uważnej lekturze informacji o działalności IPN mogę stwierdzić, że podzielam troskę wyrażoną przez posła Kazimierza Działochę. Chcę natomiast zapytać, czy konstrukcja ustawy i doświadczenia wyniesione po roku pracy, pozwalają obecnie ocenić, jaki jest konieczny stan zasobu archiwalnego, który jest niezbędny do wykonania prac planowanych do końca 2001 r.?</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarekMarkiewicz">Z treści informacji zawartej na str. 60 sprawozdania wynika, ile i jakie materiały zostały przejęte przez Instytut. Chcę natomiast zapytać, czy wiadomo, ile materiałów zostało jeszcze do przejęcia, aby wykonać dyspozycje wynikające z ustawy o IPN?</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MarekMarkiewicz">Kolejne zapytanie wiąże się z treścią ustawy. W ustawie wprowadzono kategorię zbrodni komunistycznych, z zasadniczą konsekwencją usunięcia przedawnienia. Ze zjawiskami, które dadzą się opisać w ramach tej kategorii, stykają się różne instytucje. Są to m.in. sądy, Sąd Lustracyjny, sądy pracy. Jestem bardzo ciekaw, czy troska o zrealizowanie podstawowego przesłania Instytutu, czyli zachowanie pamięci narodowej, jest podzielana przez inne instytucje, które siłą rzeczy powinny współpracować z Instytutem, choć nawet nie są do tego zobowiązane? Ponadto chciałbym upewnić się, jak taka współpraca przekłada się na rozpoznanie zjawisk znanych powszechnie, a które tak trudno zdefiniować w kategoriach definicji ustawowej? Mam na myśli np. masową weryfikację dziennikarzy w 1982 r. Wiadomo przecież, jak ona przebiegała, kto ją wymyślił i realizował oraz jakie skutki ona wywołała. To tylko jedno z wielu zjawisk tego rodzaju.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MarekMarkiewicz">Kolejne zapytanie wiąże się z bardzo chwalebną działalnością edukacyjną Instytutu, opisaną w sprawozdaniu. W tym kontekście chcę zapytać, jak wygląda zainteresowanie mediów problematyką historyczną i wynikami badań historycznych, prowadzonych w Instytucie? W sprawozdaniu jest mowa o współpracy z III programem Polskiego Radia. Bardzo jestem ciekaw, jak wygląda zainteresowanie problematyką historyczną mediów publicznych, które na mocy art. 21 ustawy o radiofonii i telewizji są do tego zobowiązane? W szczególności mam na myśli telewizję, w tym ośrodki regionalne, której obowiązkiem jest szerzenie wiedzy historycznej dla zachowania pamięci narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BogdanLewandowski">Uważam, że przedstawione sprawozdanie zawiera bogaty materiał. Mnie interesuje pewna kwestia, która jakby uciekała tutaj z pola widzenia. Chcę zatem zapytać, czy przedmiotem zainteresowania IPN są również sprawy II Rzeczypospolitej? Czy Instytut zamierza zmierzyć się np. z problemem zamachu majowego z 1926 r.? Także w okresie międzywojennym wokół tej kwestii nie prowadzono szerszych badań. Oględnie mówiąc, nie starano się wyjaśnić wszystkich okoliczności zamachu. Nie starano się np., aby ustalić liczbę ofiar i innych przesłanek, wiążących się z tą sprawą. Dlatego nadal istnieje wiele kontrowersji w tej mierze.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#BogdanLewandowski">Zamach majowy jest tylko przykładem. W okresie międzywojennym istniało bowiem wiele konfliktów społecznych, w których ginęli polscy obywatele. Po wojnie, te wydarzenia były często wykorzystywane przez ówczesne władze dla celów propagandowych. W związku z tym chcę zapytać, czy Instytut zamierza podjąć tę problematykę, czy w tej sprawie spuścimy już zasłonę milczenia i nie będziemy wracać do przeszłych wydarzeń?</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#BogdanLewandowski">Kolejna sprawa wiąże się z informacją, że już za kilka dni prezes Instytutu zamierza podpisać porozumienie z ministrem edukacji narodowej. Tymczasem niedługo zakończy się kadencja Sejmu i Senatu, a także działalność obecnego rządu. Chcę zapytać, czy nie byłoby warto wstrzymać się z podpisaniem wspomnianego porozumienia i podpisać je dopiero z nowym ministrem edukacji, po wyborach? Chodzi przecież o to, że sprawy ujęte w porozumieniu będą dotyczyć nowego rządu, który zostanie wyłoniony po wyborach. Czy przełożenie podpisania porozumienia nie byłoby lepszym rozwiązaniem i swego rodzaju dobrym znakiem, że sprawy Instytutu będą ściśle zintegrowane z polityką nowego rządu?</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#BogdanLewandowski">Czy w przypadku IPN nie powstaną czasem podejrzenia o pośpiech? Tym bardziej że ostatnio dowiadujemy się o różnych przykładach zbytniego pośpiechu w podpisywaniu umów lub porozumień. Uważam, że warto uchronić Instytut od tego rodzaju podejrzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzBarczyk">W związku z wypowiedzią posła Bogdana Lewandowskiego, pozwolę sobie nie zgodzić się z zaprezentowanym punktem widzenia. Mam na myśli wezwanie prezesa IPN do tego, aby nie podpisywał umowy, którą ...</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BogdanLewandowski">Źle mnie pan poseł zrozumiał.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#KazimierzBarczyk">Jednak taka była wymowa wystąpienia. Tak właśnie ono zabrzmiało. Tymczasem w Polsce istnieje ciągłość władzy. To pierwsze stwierdzenie.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#KazimierzBarczyk">Po drugie - zachęcam Instytut do zawierania kolejnych umów i podpisywania dalszych porozumień, ponieważ szkoda każdego dnia i tygodnia, żeby w formalny sposób nie finalizować kwestii, które były wcześniej przygotowywane, a są już uzgodnione. Jest rzeczą niespotykaną i niesłychaną, aby z powodu zmiany ekipy rządowej były odsuwane na później terminy zawarcia porozumień z resortami o charakterze generalnym, kierunkowym. Zmiana ekipy rządowej i realizacja wcześniej zamierzonych działań przez Instytut nie mają bowiem żadnego związku. Każda zwłoka w podpisaniu porozumień jest niedopuszczalna. Przecież nie chodzi o przedsięwzięcie gospodarcze i nie chodzi np. o zawieranie kontraktu, który mógłby wzbudzić emocje.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#KazimierzBarczyk">Jeżeli już jesteśmy przy kontraktach, to chcę stwierdzić, że tego rodzaju kontrakt, który rząd podpisał ostatnio z Norwegią, powinien być podpisany. Mam na myśli kontrakt zapewniający Polsce niezależne dostawy gazu ze Skandynawii. Przede wszystkim dlatego, że należało wreszcie sfinalizować sprawę, która przeciągała się już przynajmniej od 10 lat. Dodam, że burzliwa dyskusja w tej ostatniej sprawie jest dla mnie niezrozumiała, niedopuszczalna i niedorzeczna. Pozostaje ona w sprzeczności z interesami państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#KazimierzBarczyk">Pamięć narodowa jest szerszym pojęciem niż ją ujęto w przedmiotowej ustawie. Dlatego nie wyrażam sprzeciwu wobec pierwszej części wypowiedzi posła Bogdana Lewandowskiego, kiedy była mowa o wyjaśnianiu spornych problemów okresu II Rzeczypospolitej. Sądzę jednak, że jest to raczej materia dla historyków.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#KazimierzBarczyk">W związku z tym chcę stwierdzić, że w działalności IPN akcent powinien być położony na ściganie wszystkich zbrodniarzy nazistowskich lub komunistycznych, którzy jeszcze żyją, bądź żyją ofiary tych zbrodni. Ten właśnie zakres powinien stanowić imperatyw i priorytet dla Instytutu. Wszystko co można zebrać i ustalić na podstawie zeznań świadków, na podstawie dowodów osobowych powinno być zebrane przez IPN. Podobnie, zasadniczym zadaniem Instytutu powinno być zabezpieczenie wszystkich materiałów źródłowych, które istnieją, a mogłyby zostać zniszczone lub rozproszone, np. przez nieświadomość środowisk, rodzin i osób, które je przechowują.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#KazimierzBarczyk">Chcę niejako podsumować moje uwagi, chcę przedstawić opinię, że Instytut powinien kierować swoje działania głównie na żyjących, negatywnych bohaterów, bądź na tych, którzy zostali poszkodowani przez żyjących jeszcze zbrodniarzy. Uważam, że jest to zadanie podstawowe i oczywiste.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#KazimierzBarczyk">Rola IPN powinna być podobna do roli instytutu Yad Vashem w Jerozolimie lub realizować przesłanie innych instytucji, które zajmując się podobną problematyką, uzyskały wysoki prestiż w swoich społecznościach, w swoich narodach. W związku z tym podzielam obawy posła Kazimierza Działochy, czy przyszłe pokolenia będą kultywować zastane dziedzictwo. Jednak trudno powiedzieć, co będzie za 50 lub za 100 lat. Oby nasi następcy pilnowali przekazanego im depozytu, jednocześnie go ubogacając.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#KazimierzBarczyk">Słuchając napełnionych troską wypowiedzi na temat Instytutu, chcę dodać intencję, żeby w przyszłej kadencji Sejmu i Senatu nie było cięć budżetowych w nakładach na IPN. Pracownikom Instytutu życzę, aby już w najbliższym czasie udało się dokończyć budowę planowanych inwestycji i uzyskać pełną bazę, zapewniającą realizację wszystkich zadań statutowych. Instytutowi życzę także, aby uzyskał pełne wsparcie przyszłego Sejmu i Senatu w realizacji zadań, które są - w istocie - ponadpolityczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BogdanLewandowski">Poseł Kazimierz Barczyk wydaje się zwolennikiem tezy: więcej gazu w historii. Może dlatego proszę przyjąć pewną uwagę o charakterze metodologicznym. Otóż nie jest prawdą, że każda zwłoka w działaniach jest szkodliwa. W ogóle w wypowiedziach należy unikać kwantyfikatorów ogólnych. Czasem zwłoka jest uprawniona. Obecnie znajdujemy się w pewnej, szczególnej sytuacji. Zatem nie jest rzeczą właściwą i dobrą, jeżeli na finiszu swojej działalności podejmuje się różne, pospieszne decyzje. Dodam - że jest obojętne, w jakiej sferze mają one miejsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MarekMarkiewicz">Czy posłowie chcą zgłosić dalsze uwagi lub zapytania? Nikt nie zgłasza takich zamiarów. Dlatego o zabranie głosu poproszę prof. Leona Kieresa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LeonKieres">Chcę rozpocząć od podziękowania członkom Komisji za żywe zainteresowanie działalnością Instytutu. Świadczą o tym także uwagi wygłoszone w dyskusji. Wszystkie je sobie zapisałem i będą one brane pod uwagę, w co proszę mi wierzyć. W dyskusji zgłoszone zostały także zapytania.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#LeonKieres">Poseł Tadeusz Kilian zapytał o możliwość zwiększenia nakładu „Biuletynu IPN”. Jest rzeczą zrozumiałą, że zwiększenie nakładu „Biuletynu” pozostaje w ścisłym związku z wysokością budżetu Instytutu. Jeżeli będziemy mieli pieniądze, wówczas stanie się to możliwe. Dodam, że zainteresowanie jest tak duże, że dotychczasowy nakład rozszedł się bez większych trudności. Ponadto chcemy wydawać periodyk naukowy zatytułowany „Pamięć i sprawiedliwość”. Taki zamiar również wymaga środków finansowych, które zostały już wyodrębnione w tegorocznym budżecie. Co będzie w przyszłości, trudno powiedzieć. Jednak jesteśmy przygotowani, aby podnieść, także nakład „Biuletynu IPN”.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#LeonKieres">Profesor Kazimierz Działocha jest moim mistrzem i - jeżeli mogę tak powiedzieć - kolegą z racji zasiadania obok siebie na posiedzeniach Rady Wydziału w naszym uniwersytecie. Na wyrażoną obawę odpowiem może tak: otóż jest to bardzo poważny problem. Chodzi o to, jak przyszłe pokolenia przyjmą działalność IPN oraz ocenią nas, kierujących oraz pracujących w Instytucie. Osobiście wyznaczyłem sobie jeden cel. Jest nim realizacja ślubowania, które złożyłem w dniu 30 czerwca 2000 r. Tak też postępuję. Robię wszystko, aby to co w tym ślubowaniu zostało zawarte, tzn. rzetelność, uczciwość, działanie zgodne z prawem i interesem państwa polskiego, było wprowadzone w praktykę podczas organizacji Instytutu oraz w trakcie jego działalności.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#LeonKieres">Chcę stwierdzić, że staramy się pobudzać zainteresowanie młodzieży naszą działalnością. Dlatego organizujemy zajęcia dla studentów i młodzieży szkolnej. Częste są spotkania z młodzieżą zagraniczną. Ponadto spotykamy się ze studentami szkół letnich Uniwersytetu Warszawskiego oraz ze słuchaczami innych polskich uczelni wyższych.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#LeonKieres">Obecnie nie jest to jeszcze utrwaloną praktyką, ale zdarza się coraz częściej, że grupy młodzieży zagranicznej zwracały się z prośbą o spotkanie w siedzibach Instytutu z pracownikami Biura Edukacji Publicznej lub też - co powiem nieskromnie - z prezesem IPN. Takie zainteresowanie środowisk akademickich staramy się pobudzać, podpisując stosowne porozumienia. Wspomniałem poprzednio o podpisaniu porozumienia z Uniwersytetem Jagiellońskim. Przy tej okazji otrzymałem list od pewnego profesora z Akademii Pedagogicznej w Krakowie, z zapytaniem, czy porozumienie z UJ zamyka dostęp do archiwów studentom innych uczelni krakowskich? Oczywiście, że nie. Stwierdziłem wyraźnie, że budujemy archiwum obywatelskie, publiczne. Zatem każdy obywatel Rzeczypospolitej będzie miał prawo korzystania z materiałów, które znajdą się w zasobie Instytutu.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#LeonKieres">Chcę dodać, że przy naszym udziale są prowadzone studia podyplomowe. Biuro Edukacji Publicznej organizuje warsztaty metodyczne dla nauczycieli. Biuro opracowuje także różnego rodzaju pakiety edukacyjne, których wykaz został zawarty w przedstawionej informacji. Pakiety będą rozprowadzane w całej Polsce. W tym miejscu zwrócę uwagę, że jest to jedno z ważniejszych uzgodnień wspomnianego porozumienia z ministrem edukacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#LeonKieres">Dlatego mam nadzieję, że Instytut będzie nie tylko depozytariuszem tego co będzie pamięcią narodową, ale jednocześnie będzie pobudzał zainteresowanie tych, którzy przyjdą po nas. Robimy wiele, aby przyszłe pokolenia zadbały o depozyt, który im przekażemy. Uważam jednak, że najważniejszą cechą w naszej działalności jest uczciwość. Kompromitacja Instytutu przez błędy prezesa IPN - a przecież przyjmuję jednoosobowo odpowiedzialność za działania IPN - niewątpliwie doprowadziłaby do tragedii, gdy idzie o problem podniesiony przez profesora Kazimierza Działochę. W takim przypadku natychmiast stracilibyśmy wiarygodność, a w gruncie rzeczy wiarygodność straciłaby idea, która legła u podstaw utworzenia IPN. Na tym chciałbym zakończyć wypowiedź dotyczącą problemu, który mocno mnie obchodzi.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#LeonKieres">Poseł Jerzy Wierchowicz zapytał o możliwość dostępu do teczek w miarę upływu czasu. Chcę stwierdzić, że ten proces będzie narastał. Z zasobu skorzystało już kilkanaście osób. Następnych kilkadziesiąt otrzyma dostęp do akt już we wrześniu. Co miesiąc liczba użytkowników będzie się stopniowo zwiększać. Można zapytać, dlaczego tak mało? Rozumiem przy tym, że jakimś kryterium oceny IPN może być liczba osób, którym udostępniono materiały z naszego zasobu. Z drugiej strony chcę stwierdzić, że wolę narazić się na zarzut, że oczekiwania społeczne w tym zakresie nie zostały w pełni spełnione, niż być posądzonym, że udostępniamy materiały w sposób, który będzie później kwestionowany ze względu np. na nieodpowiednie ich opracowanie archiwalne, panujący w aktach bałagan, niekompletność itp.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#LeonKieres">Muszę stwierdzić, że kiedy przygotowaliśmy pewnemu pokrzywdzonemu materiały na jego temat, okazało się, że jest ich niewiele. Kiedy po raz drugi przeprowadziliśmy kwerendę, objętość materiałów, które mogliśmy udostępnić zainteresowanemu, wzrosła trzykrotnie. Przyznam, że w tej sprawie interweniowałem u wcześniejszych dysponentów akt. Ten przykład wyraźnie potwierdza, że nikt nie wie, ile jeszcze materiałów tego rodzaju znajduje się gdzieś w Polsce.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#LeonKieres">W dyskusji padło również zapytanie dotyczące postępowań prowadzonych przez pion prokuratorski Instytutu. Wspomniałem poprzednio, że do sądu skierowano dwa akty oskarżenia. Zarzuty przedstawiono 23 podejrzanym, przy czym zarzuty dotyczyły 16 spraw. Zatem śledztwo zostało zakończone w 16 sprawach. Dodam, że po terminie 30 czerwca br., zakończone zostały śledztwa w kolejnych 12 sprawach, czego nie obejmuje już sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#LeonKieres">Także w tym przypadku spotykamy się z pytaniem, dlaczego śledztwo zostało zakończone w 28 przypadkach, gdy Instytut prowadzi blisko 800 postępowań? Uzgodniliśmy z prof. Witoldem Kuleszą, aby postępowania nie były prowadzone w sposób kompromitujący naszych fachowców, a tym samym - IPN. Nie chcemy, aby śledztwa były prowadzone w sposób bałaganiarski, efekciarski, bez wykorzystania wszystkich możliwości dowodowych lub np. pod konkretną tezę, tzn. jeżeli istnieje paragraf, wówczas wystarczy tylko znaleźć człowieka. Tego w Instytucie kierowanym przeze mnie nie ma i nie będzie. Znowu wolę spotkać się z krytyką, że postępowania są prowadzone zbyt wolno, niż, że zbyt pośpiesznie.</u>
<u xml:id="u-14.11" who="#LeonKieres">Zwłaszcza, że nasi prokuratorzy nie są jeszcze całkowicie przygotowani do prowadzenia tego rodzaju śledztw, gdy idzie o ich wiadomości w zakresie najnowszej historii Polski. Dlatego konieczna jest współpraca prokuratorów z Biurem Edukacji Publicznej. Wielu prokuratorów musi się uczyć historii sprzed kilkudziesięciu lat. Nie wystarczy bowiem znaleźć świadka, przesłuchać go, by od razu sformułować akt oskarżenia. W przeszłości ukrywa się wiele złożonych problemów, które dopiero poznając, można właściwie rozwiązać. Tak też staramy się postępować.</u>
<u xml:id="u-14.12" who="#LeonKieres">Poseł Marek Markiewicz zgłosił zapytanie dotyczące stanu zasobu archiwalnego Instytutu. Chcę wyraźnie zaznaczyć, że gdy chodzi o osoby, zajmujące nie tak dawno szczególną pozycję wśród przeciwników minionego ustroju, to akta ich dotyczące są mocno niekompletne. Można powiedzieć, że ta część zasobu jest zdewastowana prawie całkowicie.</u>
<u xml:id="u-14.13" who="#LeonKieres">Dla przykładu mogę stwierdzić, że w przypadku Jana Nowaka-Jeziorańskiego spotkało go olbrzymie rozczarowanie, gdy po pierwszym etapie kwerendy otrzymał materiały na swój temat. Właśnie Jana Nowaka-Jeziorańskiego miałem na myśli, podając wcześniej przykład dotyczący trzykrotnego wzrostu objętości materiałów po przeprowadzeniu drugiego etapu kwerendy. W dostarczonych materiałach zniszczono jednak wcześniej kilkanaście stron.</u>
<u xml:id="u-14.14" who="#LeonKieres">W dużej części zostały spalone akta wojskowych służb informacyjnych. Miało to miejsce pod koniec lat 80. i zostało przeprowadzone na rozkaz ówczesnego szefa WSI. Zostały po nich tylko metalowe zszywki. Im mniej ważna dla służb specjalnych PRL była dana osoba, tym więcej materiałów o niej pozostało. Tak mogę stwierdzić ogólnie, ale w tej materii nie jest najgorzej, o czym mogę zapewnić Komisję oraz pana posła.</u>
<u xml:id="u-14.15" who="#LeonKieres">Współpraca z innymi instytucjami układa się dość dobrze, chociaż różnie. Obserwuję np. duże przywiązanie do akt dotychczasowych ich dysponentów. Nie chcę nikogo naznaczać, a jak mówi prof. Witold Kulesza - stygmatyzować kogokolwiek takim zarzutem. Nie wymienię więc przykładów. W takich sytuacjach uważałem, że o losach materiałów powinien decydować interes państwa.</u>
<u xml:id="u-14.16" who="#LeonKieres">Współpraca z Naczelną Dyrekcją Archiwów Państwowych jest również bardzo dobra, jakkolwiek nie wolna od kontrowersji. Przecież w tym przypadku chodzi o wyraźną konkurencję.</u>
<u xml:id="u-14.17" who="#LeonKieres">Gdyby mówić o współpracy pionu prokuratorskiego IPN z Ministrem Sprawiedliwości i z prokuratorami prokurator powszechnych, w tym zakresie nie mamy żadnych problemów. Zresztą zatrudniamy prokuratorów, którzy wcześniej tam pracowali. W postępowaniu konkursowym zatrudnialiśmy jednego na siedmiu prokuratorów, zgłaszających się do pracy w Instytucie.</u>
<u xml:id="u-14.18" who="#LeonKieres">W dyskusji podniesiono także problem weryfikacji dziennikarzy w stanie wojennym. O ile mi wiadomo, w tej sprawie są prowadzone czynności sprawdzające. Chyba śledztwo nie zostało jeszcze wszczęte. Proponuję, aby na ten temat umożliwić wypowiedź przed Komisją prof. Witoldowi Kuleszy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WitoldKulesza">Rzeczywiście jest tak, że prowadzimy czynności sprawdzające, także w sprawie weryfikacji dziennikarzy w okresie stanu wojennego. W wyniku prowadzonej wówczas weryfikacji, dziennikarze tracili pracę, a byli także pozbawiani możliwości pozyskania jakiejkolwiek pracy w tym okresie.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WitoldKulesza">Prowadzone czynności sprawdzające zmierzają do udzielenia odpowiedzi na pytanie, zdawałoby się, paradoksalne. Czy w chwili dokonywania owych czynów, tzn. zwalniania z pracy, czyny te były przestępstwem w rozumieniu Kodeksu karnego z 1969 r.? Taka bowiem jest definicja zbrodni komunistycznej, przyjęta w ustawie o IPN. Otóż czyn podlega ściganiu jako zbrodnia komunistyczna, jeżeli już w chwili popełnienia stanowił przestępstwo w rozumieniu obowiązującego wówczas prawa.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WitoldKulesza">Przypomnijmy, że Kodeks karny z 1969 r. przewidywał odpowiedzialność karną za naruszenie praw pracowniczych. Pod jednym wszakże warunkiem, że było to naruszenie uporczywe.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TeresaLiszcz">Albo złośliwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WitoldKulesza">Tak, albo złośliwe. Możemy przekształcić czynności sprawdzające w zarzut popełnienia przestępstwa temu, kto dokonywał wówczas weryfikacji dziennikarzy, zwalniając ich z pracy, jeżeli z zebranego materiału dowodowego wynika, że jesteśmy w stanie dowieść takiej osobie albo uporczywość w działaniu, albo złośliwość. Jednocześnie w orzecznictwie sądowym przyjęto, że jednorazowy akt zwolnienia pracownika nie jest uporczywym ani złośliwym naruszeniem jego praw pracowniczych. Trzeba zatem zebrać takie dokumenty, które pozwolą na przeprowadzenie tezy przed sądem. Przecież musimy dowieść wypełnienia znamion przestępstwa w rozumieniu wówczas obowiązującego prawa. Chcę jednak zapewnić Komisję, że wszystkie te sprawy są przedmiotem bardzo skrupulatnie prowadzonych czynności sprawdzających.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WitoldKulesza">Przy tej okazji pragnę zwrócić uwagę posłów na statystykę, która w jakiejś mierze obrazuje również intensywność pracy prokuratorów. Mianowicie, przesłuchano dotychczas 3078 świadków. Tak w sprawach śledztw już prowadzonych, jak również w sprawach, które traktujemy jako postępowania sprawdzające. Te ostatnie dotyczą również spraw dziennikarzy.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#WitoldKulesza">Skoro jestem przy głosie, niech mi będzie wolno nawiązać do wypowiedzi posła Tadeusza Kiliana, dotyczącej refleksji prof. Mieczysława Szerera, że trudno postawić zarzut sądowych zbrodni stalinowskich, ponieważ akta były ówcześnie rzetelnie przygotowane. Rzeczywiście, spotykamy się z aktami, które zawierają rzetelnie zgromadzony materiał dowodowy. Nie ma więc wątpliwości, że dowód w sprawie istnieje. Tyle tylko, że ani w akcie oskarżenia, ani w wyroku dotyczącym konkretnej sprawy, zakończonej wyrokiem śmierci, który został wykonany, w ogóle nie ma przepisu przewidującego karalność za dany czyn. W przypadku, o którym mówię, chodziło o posiadanie radioodbiornika. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Lublinie skazał sądzonego na karę śmierci, a wyrok został wykonany w listopadzie 1944 r. Właśnie za posiadanie radioodbiornika, co chciałbym podkreślić. Za ten sam czyn skazywały niemieckie sądy specjalne, działając na podstawie - co prawda zbrodniczego, ale obowiązującego wówczas - prawa okupanta niemieckiego. Wojskowy Sąd Garnizonowy w Lublinie nie pokusił się nawet o ustalenie, na jakiej podstawie wymierza karę śmierci. Co prawda do sądu dostarczono radio, które znaleziono w trakcie przeszukania. Zatem dowód tego rodzaju został przedstawiony. Ponadto akt oskarżenia był rzetelnie uzasadniony. Sąd wydając wyrok śmierci, zapomniał „tylko” o tym, że należy podać podstawę prawną czynu, której wówczas nie było w obowiązującym prawie. Nie było wtedy przepisu, który przewidywałby zakaz posiadania radioodbiorników, a co dopiero przewidywałby karę śmierci za jego posiadanie.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#WitoldKulesza">Poseł Tadeusz Kilian zapytał w dyskusji, jak się ma refleksja prof. Mieczysława Szerera do działalności śledczej Głównej Komisji? W odpowiedzi mogę stwierdzić, że może profesor wiedział przed 10 laty mniej niż my obecnie, docierając do akt spraw sprzed kilkudziesięciu lat. Dodam, że sędzia Sądu Garnizonowego w Lublinie, który wydał wyrok w ukazanej wcześniej sprawie, żyje. Śledztwo w tej sprawie zakończy się postawieniem go przed sądem pod zarzutem zabójstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#KazimierzBarczyk">Tutaj także trzeba się pospieszyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MarekMarkiewicz">Przykład dotyczący dziennikarza podałem o tyle przewrotnie, gdyż jest to jedyny znany mi przykład, kiedy autor akcji przyznał się do tego publicznie. Dlatego polecam artykuł obecnego redaktora naczelnego jednego z tygodników, zatytułowany „Niewidomy w gazie”, który - z natury rzeczy - był nacechowany złośliwością oraz zawiera ubolewanie nad zbyt małą uporczywością w zwalnianiu dziennikarzy z pracy. Sprawa dotyczyła prawie 3 tysięcy osób. Stąd bierze się moje zapytanie do prezesa IPN, jakimi kryteriami można kierować się w omawianym przypadku?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LeonKieres">Współpraca Instytutu z mediami jest bardzo dobra, aczkolwiek została sformalizowana jedynie z Programem III Polskiego Radia. Na ten temat może więcej powiedzieć dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN, Paweł Machcewicz. Naszą działalnością zainteresował się również dyrektor Teatru Telewizji. Na postawie pewnych sytuacji, odkrywanych przez nas w trakcie prac, chciałby on dokumentować działalność IPN, wykorzystując dla tego celu teatr faktu. Kilka tego rodzaju przykładów podaliśmy. Jest więc możliwe, że wkrótce powstaną scenariusze dla potrzeb Teatru Telewizji. Czy pan doktor mógłby dodać kilka zdań na ten temat?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PawełMachcewicz">Najbardziej zaawansowana jest współpraca z radiem publicznym. Co dwa tygodnie jest emitowana w III Programie Polskiego Radia audycja przygotowana przy współpracy historyków z IPN. Dotyczy ona różnych, ważnych, dramatycznych spraw, związanych z problematyką, którą zajmuje się Instytut. Współpraca z telewizją jest obecnie realizowana głównie na poziomie lokalnym. W Lublinie oddziałowe Biuro Edukacji Publicznej IPN raz w miesiącu przygotowuje program historyczny, współdziałając w tym z regionalną telewizją publiczną. Wiemy, że są prowadzone rozmowy na temat współpracy z telewizją w innych oddziałach.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PawełMachcewicz">Prezes Instytutu mówił już o współpracy z Teatrem Telewizji. Chcę dodać, że rozpoczęliśmy rozmowy na temat przygotowywania widowisk teatralnych o charakterze dokumentalnym, zawierających pewne inscenizacje wydarzeń z przeszłości. Widowiska te byłyby zgodne z prawdą historyczną. Historycy z IPN mieliby przygotowywać audycje dla telewizji publicznej. Nie przesądzamy formy i zakresu współpracy, ale zapewne zostaną one również sformalizowane w ramach jakiegoś porozumienia między IPN i telewizją publiczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#LeonKieres">Chcę odpowiedzieć jeszcze na zapytania i sugestie posła Bogdana Lewandowskiego dotyczące II Rzeczypospolitej. W tej materii istnieje pewna trudność, ponieważ naszym obowiązkiem jest badanie zjawisk, wydarzeń lub faktów, które zaszły między dniem 1 września 1939 r., a 31 grudnia 1990 r. Tak stanowi ustawa o IPN. Gdybyśmy podejmowali działania dotyczące wcześniejszego okresu, wówczas naruszalibyśmy ustawę. Ponadto nie moglibyśmy wydawać pieniędzy na takie działania. Jednak w prowadzonych badaniach, nasi historycy nawiązują do wydarzeń sprzed 1 września 1939 r. Można to stwierdzić także na podstawie wykazu publikacji załączonego do omawianego sprawozdania, gdzie nawiązania do okresu II Rzeczypospolitej wcale nie należą do rzadkości.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#LeonKieres">Mogę tylko stwierdzić, że nie ma środowisk, które będą zapomniane. Nasz Instytut nie będzie też placówką jakiejś jednej formacji politycznej. Jest i będzie Instytutem całego narodu. Wielokrotnie o tym mówiłem. Sam nie muszę być w Instytucie. To też podkreślałem. Zatem zbrodnie popełniane na polskich socjalistach lub komunistach są również przedmiotem śledztw, postępowań i prac naukowo-badawczych. Nasza uwaga dotyczy także zbrodni popełnionych na działaczach ruchu ludowego. Są prowadzone śledztwa i programy badawcze, dotyczące wszystkich zbrodni, popełnionych na polskich obywatelach, niezależnie od ich poglądów politycznych. Nawet jeszcze dzisiaj rozmawialiśmy na te tematy z prof. Witoldem Kuleszą.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#LeonKieres">Z kolei odniosę się do uwagi, dotyczącej porozumienia IPN z ministrem edukacji narodowej. W tym przypadku znajduję się w trudnej sytuacji, ponieważ porozumienie było negocjowane od kilku miesięcy. Akurat tak się złożyło, że podpisujemy je dopiero obecnie. Zresztą chcę podkreślić, że porozumienie dotyczy naprawdę spraw, które nie budzą kontrowersji z punktu widzenia obecnego czy przyszłego rządu. Nawet w naszym interesie, w interesie Instytutu leży jak najszybsze zawarcie owego porozumienia. Chcemy np., aby historycy z naszego Instytutu byli wybierani do udziału w kursach dokształcających, organizowanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Chcemy także, aby nasi pracownicy naukowo-badawczy, głównie historycy, byli wpisywani na listy rzeczoznawców, którą to listę sporządza minister edukacji narodowej, gdy idzie o programy i podręczniki szkolne.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#LeonKieres">Chcę także zwrócić uwagę, że zawierane obecnie porozumienie będzie realizowane przez nowego ministra. Jeżeli minister będzie chciał, wtedy będzie je wykonywał. Jeżeli zaś uzna je za niepotrzebne lub niewłaściwe, wówczas odmówi wykonywania ustaleń. Przecież nie wpisze naszych pracowników na listy rzeczoznawców lub nie dopuści ich do udziału w gremiach, które kreuje sam z woli ustawodawcy. Dlatego właśnie chcemy doprowadzić do zawarcia omawianego porozumienia. Uważamy, że jest ono korzystne nie tylko dla obydwu podpisujących je stron - jeżeli można tak stwierdzić - ale także dla edukacji publicznej. Nasi historycy są dobrzy i powinni być wykorzystywani np. wtedy, kiedy minister sporządza listę rzeczoznawców oceniających przedstawiony przez autorytet uniwersytecki program nauczania lub podręcznik szkolny. Dlatego sądzę, że podpisanie porozumienia między IPN i MEN nie zaszkodzi przyszłemu ministrowi.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#LeonKieres">Wielokrotnie deklarowałem przecież, że będę współpracował z każdym ośrodkiem władzy w Polsce, niezależnie od tego, jakie zaplecze polityczne będzie miała ta demokratycznie wybrana władza. Głównie dlatego, że taki obowiązek dla Instytutu został zawarty w ustawie o IPN.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekMarkiewicz">Nie ma już dalszych zgłoszeń w dyskusji nad informacją prezesa IPN. W tej sytuacji przyjmuję, że Komisja może przejść do konkluzji. Marszałek Sejmu oczekuje od nas stanowiska w sprawie przedstawionej informacji. Przebieg dyskusji, zainteresowanie i troska sprawami Instytutu upoważniają mnie do stwierdzenia, że istnieją wszelkie przesłanki, aby rekomendować Sejmowi przyjęcie sprawozdania. Jeżeli nie usłyszę innych opinii, wówczas będę rozumiał, że takie właśnie stanowisko zostało przez Komisję przyjęte.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarekMarkiewicz">Stwierdzam, że Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka będzie rekomendować Sejmowi przyjęcie informacji o działalności Instytutu Pamięci Narodowej - Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w okresie od 1 lipca 2000 r. do 30 czerwca 2001 r.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MarekMarkiewicz">Przy tej okazji chcę zwrócić uwagę na pewien problem. Otóż w dniu 18 września br. odbędzie się ostatnie w III kadencji posiedzenie Sejmu. Marszałek Sejmu nie wyklucza, że rozpatrywana obecnie przez Komisję informacja znajdzie się w porządku dziennym tegoż posiedzenia. Dlatego, na wszelki wypadek, należy wskazać sprawozdawcę stanowiska Komisji. Czy są chętni przyjęcia funkcji sprawozdawcy? Sygnalizuję, że gdyby nie było zgłoszeń, wówczas - ewentualnie - mógłbym podjąć się takiej roli.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MarekMarkiewicz">Mając zaś w pamięci głosy troski wyrażone w dyskusji, a jednocześnie wyrażoną prawie bezpośrednio deklarację poparcia prac Instytutu, także w przyszłej kadencji Sejmu, prezesowi oraz wszystkim pracownikom IPN dziękuję za pracę w minionym roku i życzę wszelkiego powodzenia w następnych latach.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#LeonKieres">Uważam, że bez wsparcia Komisji oraz okazywanej troski ze strony posłów, nasz Instytut nie mógłby osiągnąć tego, co mogliśmy obecnie przedstawić Sejmowi. Prezes Instytutu mógłby popełnić zaś więcej błędów niż te które są widoczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MarekMarkiewicz">Na tym zakończymy realizację punktu 1. porządku obrad. Dziękuję profesorowi Leonowi Kieresowi oraz jego współpracownikom z Instytutu.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#MarekMarkiewicz">Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 2, w którym zajmiemy się sprawozdaniem Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka z działalności w bieżącej kadencji.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#MarekMarkiewicz">Zacznę wszakże od końca, tzn. od pewnej propozycji. Otóż w dniu 18 września br. Komisja spotka się na ostatnim posiedzeniu. Byłoby godne, gdybyśmy skończyli naszą pracę w sposób uroczysty, także w obecności naszego przewodniczącego, którą to funkcję sprawował niemal całą kadencję. Dlatego chcę zaproponować, abyśmy spotkali się w dniu 18 września br. o godz. 9.30, tylko w celach protokolarno-towarzyskich, co wyklucza raczej debatę nad sprawozdaniem z działalności.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#MarekMarkiewicz">Sprawozdanie sporządziłem natomiast, wykonując swój administracyjny obowiązek. Posłowie otrzymali tekst sprawozdania. Z natury rzeczy, w tekście powstrzymywałem się od wszelkich ocen. Poza jedną, którą chcę Komisji zasygnalizować. O ile dobrze się orientuję, jesteśmy jedyną, a może jedną z niewielu komisji, w której przygotowanie zawodowe posłów odsunęło na bok możliwe przecież spory polityczne, a wysoko podniosło poziom merytoryczny naszych prac. Chodzi o to, że nasza Komisja wiele uczyniła w zakresie, dla którego została powołana. Jest to dzieło nas wszystkich, a także nieobecnego dzisiaj przewodniczącego Komisji.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#MarekMarkiewicz">Sprawozdanie zawiera opis tego, co zrobiliśmy na kolejnych etapach prac. Będzie ono jeszcze uzupełnione mnóstwem tablic, a więc materiałem czysto statystycznym. Muszę stwierdzić, że sprawozdanie zajęło mi sporo czasu. Jednak pozwoliło mi zarazem stwierdzić, że zrobiliśmy naprawdę wiele. Przekonałem się o tym dopiero w pełni, pisząc ten tekst w minioną sobotę i niedzielę.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#MarekMarkiewicz">Dzisiaj jeszcze się nie rozstajemy. Przyjdzie na to czas. Chcę jednak zwrócić uwagę posłów, że w ostatnim zdaniu sprawozdania ośmieliłem się wyrazić podziękowanie i uznanie dla pracowników naszego sekretariatu. Burzliwe oklaski odbieram jako formę podziękowania dla pracowników Kancelarii Sejmu.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#MarekMarkiewicz">Czy w sprawie sprawozdania, ktoś chce zgłosić jakieś uwagi? Nie słyszę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#MarekMarkiewicz">Stwierdzam, że Komisja zechciała przyjąć sprawozdanie z działalności w okresie III kadencji Sejmu.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#MarekMarkiewicz">Przypomnę, że spotkamy się o godz. 9.30 w dniu 18 września br.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#MarekMarkiewicz">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>