text_structure.xml 79.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławIwanicki">Otwieram kolejne posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek obrad obejmuje dwa punkty. Zawiadomienie w tej sprawie posłowie otrzymali przed posiedzeniem. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że propozycje zostały zaakceptowane. Nie ma uwag. Przystępujemy zatem do punktu pierwszego. Jest nim rozpatrzenie komisyjnego projektu ustawy o Trybunale Konstytucyjnym oraz ustawy o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (druk nr 1477). Pozwolę sobie tylko przypomnieć, że ów projekt został opracowany w naszej Komisji, przy aktywnym udziale prezesów Trybunału Konstytucyjnego. Ostateczny kształt został projektowi nadany w Trybunale Konstytucyjnym. Tam też opracowano uzasadnienie do projektu. Tym razem przy udziale sejmowych ekspertów, w tym przy udziale Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Chcę także nadmienić, że podczas pierwszego czytania nie zgłoszono żadnych uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławIwanicki">Chcę zapytać, czy ktoś ma jakieś uwagi lub wnioski dotyczące omawianego projektu? Jeżeli nikt nie zgłasza uwag, chcę zaproponować przyjęcie stanowiska Komisji stwierdzającego, że rekomendujemy Sejmowi projekt ustawy o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym. Nie ma innych wniosków. Rozumiem, że Komisja przyjęła takie stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekSafjan">Dziękuję za przyjęcie takiego stanowiska. Chcę tylko przypomnieć o potrzebie synchronizacji treści punktu 4 z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich. Jedyna możliwość zmiany wiąże się z drugim czytaniem. W ustawie o Rzeczniku Praw Obywatelskich zmieniono termin na zajęcie stanowiska przez rzecznika na 30 dni. Tymczasem w omawianym obecnie projekcie jest mowa o 21 dniach. Te przepisy należy zsynchronizować, tym bardziej że wcześniejszy termin 14 dni został uznany za nazbyt krótki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#StanisławIwanicki">Zwracam się z prośbą do Biura Legislacyjnego o pomoc w tej sprawie. Chodzi o to, abyśmy mogli zgłosić tę poprawkę we właściwym momencie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnego">Tamten projekt jest już po drugim czytaniu. Została zgłoszona do niego jedna poprawka. Będziemy dbali, aby zsynchronizować treść przepisów w obu ustawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławIwanicki">Taka możliwość wiąże się jedynie z drugim czytaniem. Musimy zadbać, abyśmy tej kwestii nie pominęli. Jeżeli nie ma innych uwag, serdecznie dziękujemy prezesom Trybunału Konstytucyjnego za przybycie na posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku dziennego. Rozpatrzymy w nim sprawy zawisłe w Trybunale Konstytucyjnym. Kolejne sprawy będziemy rozpatrywali, uwzględniając obecność posłów na posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#StanisławIwanicki">Rozpoczniemy od omówienia wniosku Rady Gminy Rutka Tartak do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 1 i 4 ustawy - Prawo wodne (sygn. akt K. 14/99). O przedstawienie opinii proszę posła Wita Majewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WitMajewski">Gmina Rutka Tartak wbrew przepisom ustawy - Prawo wodne, została uwłaszczona przez wojewodę suwalskiego. Gmina została uwłaszczona na jeziorze płynącym, co prawo wodne wyklucza. Chodzi o to, że wody płynące oraz grunta pod nimi stanowią niezbywalną własność skarbu państwa. Decyzja wojewody suwalskiego z dnia 22 marca 1993 r. o przekazaniu gminie Rutka Tartak nieodpłatnie na własność nieruchomości, na której znajduje się jezioro Kupowo, była - oczywiście - bezprawna. Właśnie z tego powodu została uchylona przez ministra spraw wewnętrznych i administracji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WitMajewski">Postępowanie administracyjne w tej sprawie zostało zakończone decyzją z dnia 30 stycznia 1997 r. W decyzji stwierdzono nieważność decyzji wojewody suwalskiego. W ten sposób gmina została pozbawiona władania tym nieprawnie nabytym terenem.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WitMajewski">W związku z tym gmina podjęła starania prawne o odzyskanie nieruchomości, zaczynając od Naczelnego Sądu Administracyjnego. Oczywiście - gmina przegrała sprawę przed NSA. Dlatego właśnie wniosła sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WitMajewski">We wniosku gmina wskazuje, że art. 1 i 4 ustawy - Prawo wodne są niezgodne z Konstytucją RP, zwłaszcza w zakresie ochrony praw właścicieli oraz szczególnej roli gminy w systemie państwa. Art. 1 i 4 ustanawiają własność skarbu państwa na wodach płynących. Wszystkie merytoryczne opinie, a także nasza podkomisja wskazują na bezzasadność wniosku gminy Rutka Tartak. Podkomisja zwraca się do Komisji o odrzucenie omawianego wniosku oraz o obronę istniejącego stanu prawnego. W tym ostatnim przypadku chodzi o niedopuszczenie do sytuacji, że wody płynące mogłyby zostać własnością kogokolwiek innego poza skarbem państwa. Taka możliwość dezorganizowałaby także system wodny kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławIwanicki">Czy członkowie Komisji mają zapytania do posła sprawozdawcy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#BogdanLewandowski">Bardzo proszę pana posła o pewne wyjaśnienie. Przyznam, że po raz pierwszy spotkałem się z pojęciem jeziora płynącego. Czy mógłby mi pan poseł przybliżyć to pojęcie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WitMajewski">Chodzi o jezioro przepływowe; jezioro znajdujące się na drodze przepływu rzeki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławIwanicki">Czy posłowie chcą zgłosić jakieś uwagi lub inne zapytania? Nie słyszę zgłoszeń. Jeżeli nie ma uwag proponuję, aby Komisja przyjęła stanowisko przedstawione przez posła Wita Majewskiego. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, wówczas uznam, że Komisja przyjęła takie stanowisko. Nie słyszę uwag. Stwierdzam, że Komisja przyjęła stanowisko zaprezentowane prze posła Wita Majewskiego. O przedstawienie opinii w kolejnej sprawie proszę panią profesor Teresę Liszcz. Opinia dotyczy skargi pana Mariana Kozłowskiego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 5 Kodeksu cywilnego (sygn. akt SK. 5/99).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TeresaLiszcz">Skarga pana Mariana Kozłowskiego jest dość kiepsko napisana. W mniejszym stopniu jest to skarga na przepis, natomiast w większym stopniu chodzi w niej o rozstrzygnięcie sądu w kolejnej instancji.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TeresaLiszcz">Przypomnę krótko o co chodziło w sprawie. Skarżący pan Marian Kozłowski zawarł z firmą „Uniwersal” umowę, której charakter jest dosyć nieokreślony i sporny. Chodzi albo o umowę spółki, albo o umowę-zlecenie. Polegało to na tym, że pan M. Kozłowski miał jakieś kontakty w Finlandii. W latach 80-tych, kiedy w Polsce brakowało masła, znalazł możliwość zakupu dużej partii tego produktu, na korzystnych warunkach. Nie miał jednak pieniędzy, żeby zapłacić za taką transakcję. Dlatego wszedł w quasi-spółkę z „Uniwersalem”, który miał wyłożyć pieniądze. Pan M. Kozłowski sprowadził masło do Polski i sprzedał spółdzielni mleczarskiej - we własnym imieniu, ale na rachunek „Uniwersalu”. W międzyczasie spółdzielnia mleczarska dogadała się z „Uniwersalem” ponad jego głową. Zamiast zapłacić za masło panu M. Kozłowskiemu, spółdzielnia zapłaciła „Uniwersalowi”.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TeresaLiszcz">Z umowy między panem M. Kozłowskim a „Uniwersalem” wynikało, że za doprowadzenie do załatwienia tej korzystnej transakcji, „Uniwersal” miał podzielić się zyskiem z panem M. Kozłowskim. Skarżący twierdzi, że „Uniwersal” nie podzielił się zyskiem. Ponadto firma wpadła w tarapaty i stała się prawie niewypłacalna. Dlatego pan M. Kozłowski zwrócił się z żądaniem o zapłatę - a więc po raz drugi - za to samo masło, do jego rąk. Stwierdza przy tym, że spółdzielnia powinna zapłacić nie „Uniwersalowi”, lecz jemu, który masło dostarczył.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TeresaLiszcz">Jest faktem, że za masło zapłacił Finom „Uniwersal”, a nie pan M. Kozłowski. Fizycznie dostarczał masło chyba nie pan M. Kozłowski lecz „Uniwersal”. W związku z tym spółdzielnia uznała, że pan M. Kozłowski nie jest jej do niczego potrzebny i dlatego pieniądze wpłaciła wprost „Uniwersalowi”.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TeresaLiszcz">Prowadząc postępowanie w sprawie, sąd doszedł do wniosku, że spółdzielnia powinna zapłacić panu M. Kozłowskiemu. Jednak z umowy między M. Kozłowskim a „Uniwersalem” jasno wynikało, że M. Kozłowski i tak byłby zobowiązany przekazać zapłatę „Uniwersalowi”. Sąd doszedł do wniosku, że byłoby sprzeczne ze społeczno-gospodarczym przeznaczeniem prawa do żądania zapłaty, gdyby spółdzielni nakazano wypłacenie tej kwoty - po raz drugi - do rąk M. Kozłowskiego. Tym bardziej że też i tak musiałby zapłacić „Uniwersalowi” - zgodnie z zawartą umową.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#TeresaLiszcz">Jest rzeczą do dyskusji, czy roszczenia M. Kozłowskiego nie można było oddalić na innej podstawie niż art. 5 Kodeksu cywilnego. Być może można by znaleźć inne wyjście. Jednak prawdopodobnie sprawa nie była do końca jasna.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#TeresaLiszcz">Przeważająca część zarzutów skarżącego odnosi się do orzeczeń sądu. Jednak w skardze jest zawarty jeden passus, który odnosi się do przepisu. Na tym właśnie powinniśmy się skoncentrować.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#TeresaLiszcz">Otóż skarżący podnosi, że art. 5 Kodeksu cywilnego jest sprzeczny z art. 2 Konstytucji, w szczególności z zasadą demokratycznego państwa prawnego. Zdaniem M. Kozłowskiego ten artykuł pozostawia zbyt dużą dowolność jego stosowania przez orzekające sądy. W szczególności, że kryteria, w których może on być zastosowany nie są ani dostatecznie sprecyzowane, ani jednoznaczne. Słowem, skarżący podważa pewność prawa, jego stabilność - co jego zdaniem - powoduje, że orzeczenia sądów są nieprzewidywalne. Uważam, że taki zrzut jest niesłuszny. Wiadomo bowiem, że art. 5 należy do klauzul generalnych. Natomiast tego rodzaju klauzule zamieszcza się w aktach prawnych po to, aby uelastycznić prawo. Wiadomo zaś, że prawo jest kierowane na regulację sytuacji typowych. Zdarzają się jednak sytuacje nietypowe, kiedy jakiś przepis nie jest odpowiedni. Istnienie klauzul prawnych pozwala - jakby - naprawić sztywność, czy pewną schematyczność prawa. Oczywiście z użyciem, a zwłaszcza nadużyciem klauzul generalnych wiąże się wprowadzenie prawnego stanu niepewności. Jednak jest to odwieczny spór między tym co jest lepsze: czy model ścisłego prawa - a co się z tym łączy, zupełny brak swobody sędziego w orzekaniu, czynienie z sędziego automatu, czy też konieczne jest prawo bardziej elastyczne. W tym sporze, wygrywa wciąż model połączony z klauzulami generalnymi, które można dostosować do konkretnych, nietypowych lub wyjątkowych sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#TeresaLiszcz">Wyrazem takiego modelu jest właśnie art. 5 Kodeksu cywilnego. Klauzula nadużycia prawa nie jest zresztą wymysłem prawa socjalistycznego - jak to niektórzy próbują formułować. Występowała ona - tylko w innej redakcji - także przed II wojną światową. Powstała w XIX wieku, najpierw we Francji. Obecnie jednak nikt nie neguje celowości jej istnienia.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#TeresaLiszcz">W omawianej sprawie może powstać wątpliwość, czy należało zastosować art. 5, czy może inną klauzulę. W art. 5 jest mowa o „społeczno-gospodarczym przeznaczeniu prawa”. Tę klauzulę wprowadzono, wyraźnie korzystając z wzorów radzieckich. Chodziło głównie o ochronę mienia społecznego oraz zapewnienie dominacji interesu społecznego. Może należało powołać się np. na klauzulę dobrej wiary lub na jeszcze inną klauzulę. Skarżący powołuje się na to, że w toku zmian Kodeksu cywilnego w 1990 roku zgłoszono propozycje zmiany, a nawet likwidacji art. 5. Przypomina, że nawet obecny Rzecznik Praw Obywatelskich, wówczas poseł, wypowiedział się za potrzebą zmiany tego przepisu. Wtedy zmianę odkładano na dobry termin. Przypomnę, że w 1990 r. zmieniono art. 5 w ten sposób, że zrezygnowano z wymieniania jako kryterium „zasad współżycia społecznego w PRL”, pozostawiając określenie: „zasady współżycia” taki zwrot nie ma bowiem zabarwienia ideologicznego. Osobiście nie widzę nawet powodów, aby zmieniać taki przepis, ponieważ owe „zasady współżycia społecznego” uzyskały już pewną, określoną treść.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#TeresaLiszcz">Drugi zarzut polega na tym, że skarżący został pozbawiony prawa do sądu. Przy tym pojęcie „prawo do sądu” oskarżony rozumie jako prawo do wykorzystania dla siebie wyroku. Wiadomo, że tak pojmuje się prawo do sądu. Oskarżonemu nikt nie zamknął drogi do sądu. Skarżący podnosi również zarzut naruszenia zasady równości. Uważa, że w procesie daje się fory podmiotowi silniejszemu ekonomicznie, którego stać na dobrą obsługę prawną, natomiast jak gdyby - pozbawia się jego obrony, ponieważ jest podmiotem słabszym. Zarzut jest absurdalny, ponieważ art. 5 Kodeksu cywilnego w żaden sposób nie różnicuje podmiotów. Każdy kto nadużyje prawa podmiotowego, może znaleźć się w takiej sytuacji jak pan Marian Kozłowski. Krótko mówiąc uważam, że należy wnosić o odrzucenie wszystkich zarzutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławIwanicki">Czy posłowie chcą zgłosić zapytania lub uwagi? Jeżeli nie ma uwag, proponuję, aby przyjąć stanowisko przedstawione przez panią profesor. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła takie stanowisko. Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła stanowisko zaprezentowane przez posłankę Teresę Liszcz.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia skargi konstytucyjnej pana Józefa Basy o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP art. 10 pkt. 1 oraz art. 56 ust. 1–4 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (sygn. akt SK. 13/99). Pana posła Marka Dyducha bardzo proszę o przedstawienie stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekDyduch">Pan Józef Basa twierdzi, że przepisy zawarte w artykułach 10 pkt 1 oraz art. 56 ust. 1–4 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych naruszają zasadę równości wobec prawa, zawartą w art. 32 oraz zasadę dotyczącą prawa do zabezpieczenia społecznego, zawarte w Konstytucji RP. Skarżący twierdzi, że w.w. przepisy mają charakter dyskryminujący względem prawa do emerytury na podstawie obowiązkowego, społecznego ubezpieczenia rolników, z uwzględnieniem pracy w gospodarstwie rolnym. Przedmiotem skargi jest zdaniem pana Józefa Basy - potraktowanie okresu ubezpieczenia społecznego rolników, za który opłacono składki i który to okres nie pozostawał w zbiegu z zatrudnieniem, na równi z okresem składkowym, a nie jako tylko uzupełnienie do okresu wymaganego do przyznania emerytury. Na czym polega sprawa? Otóż pan J. Basa ubiegał się o przyznanie emerytury po osiągnięciu 40 lat pracy, przy czym 28 lat i 9 miesięcy pracował w systemie umowy o pracę; po ukończeniu 16 roku życia zaliczono mu dwa lata, 10 miesięcy i 25 dni pracy w gospodarstwie rolnym oraz 9 lat i 4 miesiące ponownie w gospodarstwie rolnym. W sumie, ilość przepracowanych lat pozwoliła mu nabyć prawo do emerytury.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MarekDyduch">Problem polega na tym, że okres pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia - tzn. 2 lata 10 miesięcy i 25 dni - mógł być zaliczony do okresu składkowego w wyjątkowej sytuacji, tzn. na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 3 w.w. ustawy. W innym przypadku ten okres nie mógł zostać zaliczony do nabycia praw emerytalnych przez J. Basę. Ten wyjątkowy przepis pozwala nabyć takie prawo, ale jednocześnie ustawodawca - ze względu na wyjątkowy charakter tego przepisu - wprowadził założenia, że okres składkowy, który zalicza się jako okres składkowy do okresu emerytalnego, jest naliczany w inny sposób, tzn. po 0,5 i 1 punkt, a nie po 1,3 punktu procentowego, jak w „normalnym” systemie pracowniczym.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MarekDyduch">Można powiedzieć, że ów szczególny przepis daje prawo do świadczeń z FUS, jednocześnie ogranicza możliwość równego traktowania owego okresu składkowego związanego z pracą w gospodarstwie rolnym, ponieważ nalicza się inną wysokość składki. W mojej opinii oraz w opinii ekspertów przepis nie łamie przepisów Konstytucji. Mało tego: jego wyjątkowość powoduje korzystne warunki dla uzyskania uprawnień emerytalnych przez osoby, które będąc młodociane, pracowały w rodzinnym gospodarstwie rolnym. Nabywają one możliwość zaliczenia tych lat pracy do uprawnień emerytalnych. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MarekDyduch">Po drugie - konstytucja dopuszcza, że osoby które cechują się taką samą tożsamością, mogą mieć zróżnicowane uprawnienia; w tym przypadku uprawnienia emerytalne. Według wielu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego taka możliwość jest zgodna z prawem.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MarekDyduch">Trzeci argument, który chcę podnieść wobec Komisji wiąże się z charakterem ubezpieczeń rolniczych. Obecnie trudno nazwać system ubezpieczeń rolniczych jako system - stricte-ubezpieczeniowy. Chodzi o to, że 93% składki do Funduszu ubezpieczeń rolniczych dopłaca państwo. Dlatego wprowadzenie jakichkolwiek obostrzeń w przepisach lub przywilejów jest w tym przypadku możliwe, jeżeli chodzi o stymulowanie prawa oraz wprowadzenie pewnych różnic, dotyczących naliczania uprawnień emerytalnych. Zdążam do konkluzji. Można powiedzieć, że art. 10 wymienionej ustawy wprowadza pewną wyjątkowość. Jednak raczej na korzyść osób, które ubiegają się o przyznanie emerytury. Fundusz ubezpieczeń rolniczych jest finansowany w znacznej mierze przez budżet państwa. W związku z tym jego charakter ubezpieczeniowy ma inny charakter. Dlatego przepisy w omawianej kwestii mogą być zróżnicowane i kreowane przez państwo. Jednocześnie wyjątkowość okresu składkowego powoduje, że naliczanie 0,5–1 punktu może być dopuszczalne ze względu na wyjątkowość przepisów, dotyczących ubezpieczeń rolniczych. Dlatego proponuję, aby przed Trybunałem Konstytucyjnym wnioskować o odrzucenie omawianej skargi. Taki wniosek został także przedstawiony przez Biuro Legislacyjne Kancelarii Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławIwanicki">Czy członkowie Komisji chcą zgłosić zapytania? Jeżeli nie ma innych wniosków, proponuję, aby Komisja przyjęła stanowisko i wnioski przedstawione przez posła Marka Dyducha. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła takie stanowisko. Nie słyszę innych wniosków. Stwierdzam, że Komisja przyjęła stanowisko zaprezentowane przez posła Marka Dyducha.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławIwanicki">Przystępujemy do rozpatrzenia wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym „w części dotyczącej skargi konstytucyjnej” (sygn. akt K. 24/99). Bardzo proszę o przedstawienie opinii przez posła Zbigniewa Wawaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewWawak">W moim przekonaniu sprawa jest dosyć złożona, wielowątkowa, chociaż z pozoru zagadnienie wydawałoby się oczywiste. W art. 39 ust. 1 pkt 3 stwierdza się, że Trybunał Konstytucyjny umarza postępowanie, jeżeli akt normatywny w „zakwestionowanym zakresie utracił moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał”. Rzecz jest w tym, że skarga dotyczy niemożliwości - w sytuacji umorzenia na podstawie wymienionej przesłanki - dochodzenia odszkodowania. Nie ma bowiem aktu, który zostaje uchylony przez Trybunał Konstytucyjny. W związku z tym - jak gdyby - zostaje zamknięta droga dochodzenia sprawiedliwości przez obywatela. Problem polega na tym, czy taka przesłanka jest sprzeczna z konstytucją, czy też nie. Argumenty Rzecznika Praw Obywatelskich były na tyle przekonywujące, że wszystkie stanowiska, które pojawiły się w tej sprawie, podzielają pogląd rzecznika. Włącznie ze stanowiskiem Prokuratora Generalnego. Wszyscy stają po stronie skargi, stwierdzając, że jest to norma sprzeczna z konstytucją. Natomiast rodzą się problemy - tym większe, im bardziej wczytujemy się w dotychczasowe, również najnowsze orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. W moim przekonaniu pytanie sprowadza się do tego, czy istotą skargi jest sprzeczność pozytywnego przepisu ustawy z konstytucją, czy też brak takiego przepisu, który pozwalałby w przypadku wspomnianego umorzenia postępowania na dochodzenie określonych racji.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewWawak">W tej sprawie dotykamy bardzo ważnego zagadnienia. Moje uwagi na ten temat zacznę niejako od końca. Zacznę od orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z dnia 20 grudnia 1999 r. - a więc sprzed paru dni. Mówię o orzeczeniu pod sygnaturą K. 4/99. W uzasadnieniu orzeczenia, które de facto - ma moc prawotwórczą, Trybunał stwierdził co następuje: „podczas gdy stwierdzenie materialnej niezgodności powoduje utratę mocy obowiązującej przepisów, co prowadzi do przywrócenia obowiązywania nowelizowanych przepisów w brzmieniu, jakie one miały do dnia wejścia w życie niezgodnych z Konstytucją przepisów nowelizujących, wskazanych w punkcie 2 wniosku”. Dodajmy, że orzeczenie mające moc prawotwórczą, nie znajduje podstawy w żadnym przepisie Konstytucji, ani ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#ZbigniewWawak">Widzimy zatem, że pojawia się nie tylko jeden problem związany - jak gdyby - z niekompletną regulacją przepisów dotyczących Trybunału Konstytucyjnego. Jeżeli sięgniemy do innych orzeczeń, możemy tam znaleźć takie stwierdzenie, jak np. w orzeczeniu z dnia 17 listopada 1999 r. O sygnaturze SK 17/99, gdzie zapisano wprost: „zgodnie z ustaloną linią orzecznictwa rozstrzyganie o konstytucyjności przepisu uchylonego przed dniem wydania orzeczenia przez Trybunał jest dopuszczalne tylko wtedy, jeżeli przepis ten nie utracił do końca mocy obowiązującej”. Zatem odnosi się to do takiej sytuacji, kiedy uchylony przepis może być zastosowany do jakiejkolwiek sytuacji z przeszłości, teraźniejszości lub w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#ZbigniewWawak">Taka linia orzecznictwa potwierdza się w kilku orzeczeniach - jeszcze wcześniejszych. Obecnie zrezygnuję z ich odczytywania. Prowadzi również do niezwykle interesującego orzeczenia, również dotyczącego umorzenia postępowania, do którego zdanie odrębne napisał prezes Trybunału Konstytucyjnego, profesor Marek Safjan. W uzasadnieniu orzeczenia Trybunał wprost powołuje się na art. 39 ust. 1 pkt 3, który zdaniem Trybunału nie pozwala trybunałowi na objęcie kontrolą przepisu, który już nie obowiązuje, tzn. który został zmieniony. Nie wiem, czy jest czas, aby przedstawiać całą argumentację prof. Marka Safjana. Dlatego powiem tylko, że projekt czyni rozróżnienie między przepisem a normą interpretowaną z przepisu. Domaga się jednak innego traktowania tych norm.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#ZbigniewWawak">W podsumowaniu swoich uwag chcę stwierdzić, że należałoby jednak próbować bronić tego przepisu ustawy przed Trybunałem Konstytucyjnym. Nie jest to bowiem jedyne niedomaganie, znajdujące się w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Tym bardziej że ustawa o Trybunale Konstytucyjnym została uchwalona już po uchwaleniu konstytucji. Trudno byłoby wnosić, że ustawodawca nie był świadomy konsekwencji wynikających z nowej instytucji, tzn. za skargi konstytucyjnej, która została przyjęta właśnie w nowej konstytucji. Jeżeli Trybunał stanie przeciwko swojemu dotychczasowemu orzeczeniu, wtedy będziemy świadkami pewnego przełomu. Natomiast wydaje mi się, że Sejm - a może marszałek Sejmu - powinien wyrazić stanowisko w obronie tego przepisu. Także dlatego - o czym wspomniałem - że nie jest to jedyna niekonsekwencja, czy jedyna wątpliwość, która naprawiona być musi. Nie znajduje bowiem ona podstawy prawnej ani w konstytucji, ani w ustawodawstwie. Dlatego tak ważne jest orzecznictwo. Orzecznictwo - co jeszcze raz podkreślam - które nabiera charakteru prawotwórczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławIwanicki">Czy członkowie Komisji mają uwagi dotyczące omawianej sprawy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#KazimierzDziałocha">Po wypowiedzi posła Zbigniewa Wawaka trzeba rzecz uczynić trochę klarowniejszą. Czy mi się to uda, tego nie wiem. Moim zdaniem należy zacząć od przepisu konstytucyjnego, dotyczącego orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Tej kwestii dotyczy art. 190 ust. 4 konstytucji, w którym stwierdza się co następuje: „orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności z Konstytucją, umową międzynarodową lub z ustawą aktu normatywnego, na podstawie którego zostało wydane prawomocne orzeczenie sądowe, ostateczna decyzja lub rozstrzygnięcie w innych sprawach, stanowi podstawę do wznowienia postępowania, uchylenia decyzji lub innego rozstrzygnięcia na zasadach i w trybie określonych w przepisach właściwych dla danego postępowania”.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#KazimierzDziałocha">Otóż stwierdzenie niezgodności, będące negatywnym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego prowadzi nie tylko do naprawienia prawa, tzn. ustawy sprzecznej z konstytucją, ale daje także podstawę do wznowienia postępowania w tej części, w której interes ma obywatel. Mówię o tej części, w której obywatel został dotknięty prawem niezgodnym z konstytucją w swoich indywidualnych prawach.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#KazimierzDziałocha">Według art. 79 konstytucji, skarga konstytucyjna została pomyślana w ten sposób, żeby nie tylko doprowadziła do uchylenia prawa sprzecznego z konstytucją. To akurat jest wspólne dla wszystkich orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego o charakterze negatywnym, czyli kwestionującym konstytucyjność, czy legalność prawa. Skarga konstytucyjna ma na celu obronę indywidualnych praw obywateli; broni praw zagwarantowanych przez Konstytucję.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#KazimierzDziałocha">Jeżeli nie dojdzie do wydania przez Trybunał Konstytucyjny negatywnego orzeczenia - mimo, że sprawa zawisła w Trybunale - wówczas obywatel nie może doczekać się w żaden sposób naprawy jego naruszonego prawa. Do takiej sytuacji, wykluczającej realizację podstawowego celu dla skargi konstytucyjnej, tzn. do naprawy indywidualnej sytuacji pranej, prowadzi umorzenie postępowania przez Trybunał Konstytucyjny. Wtedy, kiedy organ - którego akt normatywny jest kwestionowany, jeszcze przed wydaniem orzeczenia - dokona zmiany tego aktu. Umorzenie ma charakter obligatoryjny.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#KazimierzDziałocha">W takiej sytuacji Trybunał Konstytucyjny - z urzędu, na zasadzie cytowanego art. 39 ust. 1 pkt 3 - musi postępowanie umorzyć. Nie dochodzi zatem do wydania orzeczenia korzystnego nie tylko dla prawa, ale także dla indywidualnego interesu obywatela.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#KazimierzDziałocha">Przepis zawarty obecnie w art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest kontynuacją przepisu zawartego w danej ustawie w art. 4 ust. 1. Tam również stwierdzono, że jeżeli przed wydaniem orzeczenia, kwestionowany akt normatywny został zniesiony, wtedy Trybunał Konstytucyjny ma obowiązek umorzenia postępowania. W praktyce Trybunał czynił to przed rozprawą, a czasem podczas rozprawy. Wydaje się, że w omawianym przypadku mamy do czynienia z zasadniczą kolizją między instytucją skargi konstytucyjnej a tym przepisem, nakazującym Trybunałowi umarzać postępowanie. Tylko dlatego, że organ, którego akt jest kwestionowany zreflektował się i przed wydaniem orzeczenia naprawił dany przepis prawny. Bardzo często organ wydający akt normatywny, zmienia go przed wydaniem orzeczenia Trybunału, ponieważ zostało wszczęte postępowanie. Tylko dlatego, że już ze wstępnych czynności Trybunału wynika, że orzeczenie będzie negatywne. W takiej sytuacji organ wydający złe prawo czyni unik. Dlatego można powiedzieć, że jeden rezultat związany ze skargą konstytucyjną zostanie osiągnięty. Mam na myśli fakt, że dochodzi do zgodności prawa z Konstytucją. Jednak interes prawny obywatela nie zostaje uwzględniony.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#KazimierzDziałocha">Ta sprawa ma swoją historię. Trybunał Konstytucyjny, działając jeszcze pod rządami dawnej ustawy, zebrany w pełnym składzie, w uchwale podjętej w dniu 20 stycznia 1988 r., wyraził stanowisko, które może być użyteczne przy rozwiązywaniu obecnej sprawy. W uchwale stwierdzono m.in., że „umorzenie postępowania przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny w następstwie utraty mocy obowiązującej aktu normatywnego, będącego przedmiotem postępowania, jest praktyką, która na gruncie art. 4 ust. 2 obowiązującej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie budzi zastrzeżeń i jest zasadniczo pozytywna, z punktu widzenia zadań, jakie Trybunał Konstytucyjny ma do spełnienia w systemie ochrony zasad konstytucyjności i legalności prawotwórczej działalności państwa. Ustanowienie Trybunału Konstytucyjnego i jego dotychczasowa działalność orzecznicza oddziałują na organy stanowiące prawo w ten sposób, że wymuszają zmianę aktu normatywnego, co do legalności którego te organy podjęły istotne wątpliwości; w szczególności na podstawie czynności Trybunału Konstytucyjnego przygotowujących rozprawę. W sytuacji, gdy nie dochodzi do rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny w formie orzeczenia, nie ma jednak możliwości naprawy skutków prawnych stosowania nielegalnych aktów normatywnych w czasie ich obowiązywania, poprzez korzystanie z procedur przewidzianych w art. 28 ust. 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym”. Obecnie ów art. 28 ust. 2 dawnej ustawy nie został powtórzony w obowiązującej obecnie ustawie o Trybunale Konstytucyjnym lecz znajduje się w cytowanym art. 190 ust. 4 Konstytucji RP. Nie został powtórzony, ponieważ przyjmuje się, że przepisów konstytucyjnych - w zasadzie - nie powtarza się w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#KazimierzDziałocha">W dalszej części cytowanej uchwały napisano, że „jest to istotne społecznie, zwłaszcza wtedy, gdy skutki stosowania takich niekorzystnych aktów dotknęły obywateli. Możliwości takie istnieją tylko w przypadku, gdy dochodzi do uchylenia aktu normatywnego w następstwie wydania orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, stwierdzającego niezgodność lub nielegalność aktu”.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#KazimierzDziałocha">Trybunał zauważył takie zjawisko na gruncie dawnego porządku prawnego, gdy jeszcze nie było skargi konstytucyjnej. Obecnie skarga konstytucyjna ma tę zasadniczą funkcję, aby naprawić krzywdę wyrządzoną w prawach podstawowych obywateli, będącą następstwem nielegalnego prawa. Co prawda pierwszy cel został osiągnięty. Na skutek zreflektowania się organu, doszło do zmiany aktu przed wydaniem orzeczenia przez Trybunał Konstytucyjny. Można zatem powiedzieć, że obiektywny porządek prawny został naprawiony.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#KazimierzDziałocha">Jednak to, co jest istotne dla skargi indywidualnego obywatela nie zostaje zrealizowane. Dlatego obecnie działający Trybunał Konstytucyjny zwraca uwagę na wyraźną niezgodność owego art. 39 dla sytuacji prawnej obywatela. Jest o tym mowa w ubiegłorocznej informacji Trybunału Konstytucyjnego. Nie napisano o tej sprawie w tegorocznej informacji, jakby zapominając o problemie.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#KazimierzDziałocha">Na zakończenie przypomnę jeszcze opinię Trybunału Konstytucyjnego z 1998 r. Wątpliwości, jakie budzą obecne rozwiązania prawne, można usunąć w ten sposób, że organ wydający nowy akt normatywny, skutkujący utratę mocy obowiązującej aktu, w stosunku do którego wszczęto postępowanie przed Trybunałem Konstytucyjnym, zamieści jednocześnie w - zmienianym a kwestionowanym - akcie nowelizującym przepisy tzw. prawa międzynarodowego. Chodzi o przepisy przejściowe, określające stosunek norm nowego aktu do skutków prawnych, powstałych pod rządami aktu, który utracił moc obowiązującą. To pierwsze rozwiązanie. Inne rozwiązanie może polegać na zmianie obowiązującej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym w kierunku rozciągnięcia mocy obowiązującej aktu konwalidującego na sytuację, która jest następstwem utraty mocy obowiązującej przez akt normatywny w trakcie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#KazimierzDziałocha">Sprawa jest jednak znacznie trudniejsza, ponieważ ów akt zawarty dawniej we wspomnianym art. 28 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, jest obecnie zawarty w art. 190 ust. 4 Konstytucji RP. Właśnie dlatego sprawa jest trudniejsza, że należałoby zacząć od konstytucji. Trudne jest zatem zrealizowanie drugiego postulatu, aby w ustawie dopuszczającej wznowienie postępowania, wymienić także tę sytuację, że jest ono dopuszczalne, gdy akt normatywny zakwestionowany przed Trybunałem został uchylony przed wydaniem orzeczenia. Jednakże takiej przesłanki nie mamy w konstytucji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#TeresaLiszcz">Łatwiej zmienić ustawę o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#KazimierzDziałocha">Nawet gdybyśmy chcieli zmienić ustawę o Trybunale Konstytucyjnym - w jednym lub innym kierunku - musiałyby zostać spełnione pewne warunki. Dla przykładu - gdyby doszło do wydania orzeczenia w omawianej obecnie kwestii, to przypuszczam, że byłoby ono korzystne dla skarżącego. Trybunał rozwiązałby nie problem jednostkowy lecz problem - można powiedzieć - odwieczny na gruncie ustaw o trybunałach konstytucyjnych. Mając takie orzeczenie za sobą, można by w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym dokonać tej drugiej, kiedyś podpowiadanej przez Trybunał Konstytucyjny nowelizacji. Na pewno już obecnie można - moim zdaniem - napisać, że w przypadku, gdy organ uchyla akt normatywny po wszczęciu postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym, to - w razie, gdy taka sytuacja jest potrzebna - powinien jednocześnie umieścić w tym akcie nowelizującym przepisy przejściowe, odnoszące się do poprzedniego stanu prawnego. Przepisy przejściowe powinny pozwolić - że tak powiem - uzyskać satysfakcję obywatelowi składającemu wcześniej skargę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StanisławIwanicki">Sądzę, że będę wyrazicielem wszystkich członków Komisji, jeżeli poproszę pana profesora, żeby w dalszym postępowaniu, dotyczącym zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym udzielił nam pomocy i zgłosił na piśmie poprawkę w drugim czytaniu. Mam na myśli poprawkę, o której mówiliśmy w początkowej części posiedzenia. Chodziłoby o zgłoszenie poprawki niezależnie od tego, jaki będzie pogląd w sprawie związanej z wnioskiem Rzecznika Praw Obywatelskich. Zanosi się, że orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie w.w. wniosku będzie wydane przed drugim czytaniem ustawy o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewWawak">Sytuacja jest dosyć ciekawa. Poseł Kazimierz Działocha, który jest twórcą konstytucji wskazuje na jej braki. Natomiast ja krytykowałem konstytucję w czasie kampanii referendalnej, a obecnie staram się jej bronić. Rzeczywiście w art. 77 ust. 2 konstytucji stwierdza się, że „ustawa nikomu nie może zamykać drogi sądowej dochodzenia naruszonych wolności lub praw”. Nie wiem, czy pan profesor zgodzi się, ale wydaje mi się, że istnieje jeszcze łatwiejsze rozwiązanie omawianego problemu. Właśnie w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewWawak">W omawianej sprawie nie ma sprzeczności z konstytucją, ale brak przepisów w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym. Chodzi o brak przepisu stanowiącego, że w sytuacji umorzenia postępowania na podstawie tego właśnie przepisu - tzn. przepisu na podstawie którego została zaskarżona zgodność z konstytucją - takie umorzenie stanowi podstawę do wznowienia postępowania. Pan profesor sugerował obowiązek wstawienia tej normy do przepisów przejściowych. Wydaje mi się, że droga, którą proponuję jest łatwiejsza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławIwanicki">Powrócę do mojej wcześniejszej propozycji. Mam nadzieję, że uwzględniając wszystkie problemy - także te, wynikające z orzecznictwa - pan profesor przedstawi sprawę w czasie drugiego czytania w sposób najbardziej kompetentny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewWawak">Chcę kontynuować swoją wypowiedź. Wydaje mi się, że przyjęcie stanowiska, iż art. 39 ust. 1 pkt 3 jest sprzeczny z konstytucją prowadziłoby do sytuacji niepożądanej. Takiej mianowicie, że Trybunał Konstytucyjny - we wszystkich takich sytuacjach - orzekałby nie w sprawach abstrakcyjnych lecz w sprawach konkretnych. Takie orzeczenia Trybunału zmieniłyby się w orzeczenia w konkretnych sprawach po to tylko, żeby na podstawie tego rozstrzygnięcia Trybunału, konkretny obywatel mógł - w konkretnej sprawie - wnosić o wznowienie, uchylenie decyzji itd. Dlatego uważam, że powinniśmy bronić tezy o zgodności tego przepisu z konstytucją. Jeżeli zaś jest niezgodność, to przez zaniechanie, przez niedopełnienie właśnie takich przepisów o jakich mówiliśmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzDziałocha">Rzadko zdarza się, aby w jakiejś niekorzystnej sytuacji znalazł się tylko jeden obywatel. Może być jeden skarżący, ale inni będą oczekiwać na rozstrzygnięcie. Pójdą za nim w ślad po oczekiwanym przez siebie rozstrzygnięciu. Przepis ogólny ma to do siebie, że obejmuje klasy i kategorie adresatów, a nie jednostkę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TeresaLiszcz">Jakim wnioskiem pan profesor kończy? Chodzi o sprawę zachowania się w Sejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzDziałocha">Uważam, że broniąc omawianego przepisu, nie powinniśmy zajmować stanowiska przeciwnego skardze Rzecznika Praw Obywatelskich. Powinniśmy przychylić się do skargi. Przepraszam panie pośle, ale nie wygra pan tej sprawy przed Trybunałem. Dlatego, że istnieje wiele zaszłości, które utrwaliły opinię Trybunału w tej sprawie. Tylko ustawodawca - także w 1997 roku - jakby zapomniał znowu o sprawie i nie umieścił w ustawie odpowiedniej regulacji, związanej z wprowadzeniem w konstytucji instytucji skargi konstytucyjnej. Może też nie przemyślał konsekwencji związanych z wprowadzeniem skargi konstytucyjnej. Obecnie wiadomo już, że Trybunał Konstytucyjny zakwalifikował wniosek do rozpatrzenia. Jest to sygnał, że orzeczenie może być korzystne dla skarżącego. Jednak sądzę, że nie należy biernie czekać na orzeczenie. Skoro zajmujemy się nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym i to jeszcze w takim stadium, że możemy wnieść zmianę, może - jak proponuje pan przewodniczący - zróbmy to. Może poprawka będzie rozpatrywana wcześniej, niż zostanie wydane orzeczenie Trybunału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławIwanicki">Jak rozumiem, rozstrzygnęliśmy sprawę w ten sposób, że Komisja wystąpi z nowelą ustawy w takim zakresie, jak to uwzględniliśmy. Nowelizację przedstawi poseł Kazimierz Działocha, niezależnie od terminu rozpatrywania naszej ustawy przez Sejm. Chodzi o to, aby uniknąć wątpliwości natury konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StanisławIwanicki">Druga sprawa, którą mamy rozstrzygnąć, to kwestia konkretnej skargi. W Komisji zostały zaprezentowane dwa projekty stanowiska w tej sprawie. Jedno przedstawił poseł Zbigniew Wawak. Stanowisko negatywnie opiniuję skargę konstytucyjną Rzecznika Praw Obywatelskich. Poseł Kazimierz Działocha uważa natomiast, że skargę należałoby poprzeć w Trybunale.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WitMajewski">Jestem raczej za stanowiskiem wypracowanym przez podkomisję, tzn. za stanowiskiem prezentowanym przez posła Zbigniewa Wawaka. Wynika to z twierdzenia, które wielokrotnie prezentowałem w Komisji. Otóż obowiązkiem Sejmu, który przyjął określony akt prawny jest wykazanie, że ten akt prawny jest zgodny z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WitMajewski">Po pierwsze - eksperymentowaliśmy ze skargą konstytucyjną. Po drugie - zgadzam się, że być może - zaistniała wspomniana konsekwencja oraz zgadzam się z trybem jej naprawienia przy najbliższej okazji. Jednak trzeba też stwierdzić, że mimo tej konsekwencji linii orzeczniczej, Trybunał Konstytucyjny był obecny przy opracowywaniu ustawy. Nie wnosił o zmianę przepisu, zajmując się sprawą od roku. Zatem zdawał sobie sprawę, że - wcześniej, czy później - ta sprawa zawiśnie w Trybunale. Dlatego zdania w omawianej sprawie są podzielone. Są pewne argumenty prowadzące do wniosku przeciwnego. Skarga konstytucyjna była nową instytucją. Miała zwolenników i przeciwników. Podnoszono wiele względów, czy i w jaki sposób ona będzie funkcjonować. Zastanawiano się nad charakterem skarg, ich ilością oraz nad skutkami jej wprowadzenia.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WitMajewski">W konsekwencji wprowadzono pewien sposób postępowania, żeby - z jednej strony - dać szansę obrony skarżącemu, natomiast - z drugiej - ograniczyć negatywne skutki wynikające z orzecznictwa korzystnego dla skarżących. Wyszło więc tak, jak obserwujemy obecnie.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#WitMajewski">Poseł Zbigniew Wawak, prezentując też zdanie podkomisji, uważa, że należy bronić przepisu. Ja sam jestem także zwolennikiem dokonania uzupełniającej nowelizacji przepisu, ale uważam, że obowiązkiem Sejmu jest obrona tego przepisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#TeresaLiszcz">Jestem odmiennego zdania. Już podczas prac w podkomisji należałam do mniejszości, która uważa, że należy przychylić się do skargi Rzecznika Praw Obywatelskich. Zdaje się, że przyjęliśmy regułę, iż na forum Komisji nie bronimy wszystkich wniosków, za wszelką cenę. Bronimy je tylko wtedy, jeżeli jest szansa ich obrony, a argumenty przemawiające za obroną zgodności danego przepisu z konstytucją są mocniejsze, niż argumenty przeciwne. Poza tym bylibyśmy niekonsekwentni. Z jednej strony uważamy, że ustawę należy poprawić, natomiast z drugiej strony, chcemy jej bronić na siłę. Czym innym jest tłumaczenie, dlaczego przyjęto takie rozwiązanie, a czym innym jest uznanie faktu, że stan obiektywny wygląda tak, że jednak istnieje sprzeczność.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#TeresaLiszcz">Uważam, że argument przytoczony przez posła Wita Majewskiego jest, tylko usprawiedliwieniem ustawodawcy. Tłumaczy tylko, dlaczego ustawodawca dopuścił do danej sytuacji. Natomiast dla orzeczenia Trybunału nie są ważne przyczyny zaniechania tylko obiektywny stan rzeczy, tzn. czy jest niezgodność, czy jej nie ma.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#TeresaLiszcz">W konsekwencji opowiadam się za wnioskiem posła Kazimierza Działochy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WitMajewski">Nie jest to niekonsekwencja lecz postęp w sprawie. Trybunał Konstytucyjny zajmuje się sprawą od roku. Obecnie rozważamy możliwość zmiany w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MarekMarkiewicz">Rozstrzygnięcie toczonego sporu mogło nastąpić już godzinę temu. W posiedzeniu uczestniczyli bowiem prezes i wiceprezes Trybunału Konstytucyjnego. Proste pytanie - czy wnoszą o zmianę omawianego przepisu - rozstrzygnęłoby obecne dylematy.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#MarekMarkiewicz">Poza tym Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się w omawianej sprawie, na marginesie innej sprawy. W tej innej sprawie Rzecznik Praw Obywatelskich chciał wprowadzić tę tematykę pod obrady. Rzecznik wnosił, aby Trybunał umorzył sprawę w formie postanowienia. Nie komentuję tego, ale Trybunał wyprowadził opinię, że między art. 39 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym a art. 79 konstytucji nie ma sprzeczności. Nie ma sprzeczności w tym sensie, że art. 79 dotyczy skargi konstytucyjnej, indywidualnej. W stosunku do skargi indywidualnej, tryb postępowania jest opisany w odrębnym rozdziale, tzn. w artykułach od 46 do następnych, w których określano tryb orzekania w sprawach skarg konstytucyjnych. Gdyby mówić o sprzecznościach, wówczas można mówić o sprzeczności art. 46 ust. 2 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym z konstytucją. Artykuł ten odsyła do zasad ogólnych. Tymczasem Trybunał stwierdził, że są dwie różne sytuacje, jeżeli wnosimy o stwierdzenie zgodności ustawy z konstytucją. Otóż orzeczenie brzmi tak, że Trybunał umarza posiedzenie, jeżeli akt normatywny w zakwestionowanym zakresie utraci moc obowiązującą przed wydaniem orzeczenia. Tego dotyczy zasada zawarta w art. 39. Natomiast w skardze indywidualnej, Trybunał albo oddala skargę, albo ją uwzględnia. W takim przypadku przywołuje sprzeczność, bądź stwierdza jej brak - jako motyw rozstrzygnięcia w konkretnej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#MarekMarkiewicz">Nie komentuję tego stwierdzenia Trybunału Konstytucyjnego. Jednak tego rodzaju linia interpretacji ustawy - ze stwierdzeniem w trakcie rozprawy, że dla Trybunału nie istnieje problem sprzeczności tego właśnie przepisu z art. 79 konstytucji - została przez Trybunał Konstytucyjny wyrażona. Dlatego tak długo mówiliśmy o tej sprawie podczas posiedzenia Komisji. Nie zmienia to jednak pytania, czy podczas prac nad nowelizacją ustawy o Trybunale Konstytucyjnym nie należałoby zapytać, czy Trybunał wnosi o dokonanie omawianej zmiany - co, zgodnie z sugestią posła Kazimierza Działochy, jesteśmy w stanie zrobić. Byłoby ciekawe, gdyby odpowiedź była inna niż ta, jaką Trybunał w pełnym składzie wyraził na rozprawie miesiąc temu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KazimierzDziałocha">W ubiegłym roku Trybunał Konstytucyjny w swojej informacji poświęcił tej sprawie cały passus. Pamiętam o tym, ponieważ zabierałem nawet głos na ten temat z trybuny sejmowej. Podkreślałem wówczas potrzebę rozwiązania tego zagadnienia, sygnalizowanego przez prezesa Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#MarekMarkiewicz">Chcę zabrać głos nie po to, aby prowadzić polemikę, ale po to, aby przekazać pewną informację. Nie kryję przy tym, że na posiedzeniu podkomisji zgadzaliśmy się co do tego, że byłoby ciekawe, aby bronić ustawy wobec poglądu wyrażanego ostatnio przez Trybunał. Chodziło o to, że - użyję tego słowa - by nie grzebać w niej bardziej, niż Trybunał życzy sobie na bieżąco.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#StanisławIwanicki">Obecnie znajdujemy się na takim etapie prac legislacyjnych nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, że chcąc wyrazić merytoryczną ocenę, zmianę musimy zgłosić podczas drugiego czytania na piśmie. Wtedy będziemy również dysponować stanowiskiem Trybunału. W następstwie Komisja przeprowadzi dyskusję nad wszystkimi przedstawionymi argumentami i podejmie stosowną decyzję. Dlatego proszę posła Kazimierza Działochę, aby ten problem nie umknął z pola naszego widzenia. Czy przed posłem Zbigniewem Wawakiem ktoś chce jeszcze zabrać głos? Może o zabranie głosu poproszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#ZbigniewWawak">Biuro Legislacyjne podzielało zasadność skargi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#ZdzisławJarosz">Nie chcę przedłużać debaty. Dlatego chcę podkreślić, że profesor Kazimierz Działocha wystarczająco naświetlił zagadnienie od strony merytorycznej. Nie będę zatem powtarzał przedstawionych argumentów. W opinii Biura Legislacyjnego argumenty były podobne, przypomniano, że skarga konstytucyjna spełnia dwie funkcje. Z jednej strony jest wymierzona przeciwko przepisowi niezgodnemu z konstytucją. Z drugiej strony ma także zapewnić dochodzenie naruszonych praw w indywidualnym przypadku.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#ZdzisławJarosz">W przypadku umorzenia postępowania przez Trybunał Konstytucyjny - co słusznie podkreślił profesor Kazimierz Działocha - ma gruncie art. 190 ust. 4 konstytucji, nie ma drogi dochodzenia praw w indywidualnej sprawie. Można powiedzieć nawet więcej. W ten sposób zamyka się nawet skarżącemu drogę do sądu. W końcu skarga konstytucyjna nie jest realizacją prawa do sądu. Może ona dopiero otworzyć drogę do sądu - właśnie na gruncie art. 190 ust. 4. W artykule jest - co prawda - mowa o decyzjach sądowych lub administracyjnych, ale ponieważ decyzje sądowe są poddane kontroli sądowej, dlatego, w zasadzie, w każdym przypadku sprawa mogłaby dojść do sądu. W obecnej sytuacji, omawiany przepis ustawy o Trybunale Konstytucyjnym zamyka taką drogę. W tym sensie można mówić o istnieniu problemu.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#ZdzisławJarosz">Ze swojej strony dodam tylko dwie kwestie. Podczas debaty w podkomisji padła uwaga, że w czasie prac nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym wcale nie zaniedbano tej kwestii. Zwrócono uwagę, że takie rozwiązanie było zapewnione - miało zniechęcać skarżących się do składania nadmiernej liczby skarg. Chodzi o to, że jeżeli nawet skarżący wygrają moralnie przez wcześniejsze uchylenie przepisu, to i tak nie mają z tego korzyści. Gdyby taki argument miał się pojawić gdziekolwiek publicznie, nie byłoby to dobre. Argument jest niezręczny, gdybyśmy także obecnie stwierdzili, że chcemy utrzymać taki właśnie efekt działania omawianego przepisu. Jak widać, moja uwaga nie miała charakteru merytorycznego lecz wiązała się raczej z pewną linią postępowania w tej sprawie. Jednak zwracam na nią uwagę.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#ZdzisławJarosz">W kwestii merytorycznej chcę zgłosić tylko jedną uwagę. Zgadzam się z tym, co mówił poseł Zbigniew Wawak, iż Trybunał Konstytucyjny ze względu na tę jedną sprawę, która dotyczy samego skarżącego się, ewentualnie nie umorzy postępowania, chociaż będzie to wbrew nakazowi ustawy. Przypomnę bowiem, że zgodnie z ustawą, umorzenie jest obligatoryjne. Trybunał może w tej sprawie wydać orzeczenie merytoryczne. Możemy też powiedzieć tyle tylko, że nie ma w tym zakresie żadnej gwarancji dla skarżącego. Decyzja zależy bowiem od dobrej lub złej woli Trybunału.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#ZdzisławJarosz">Jeżeli już mówimy o ostatnich orzeczeniach Trybunału Konstytucyjnego, okazuje się, że są one czasami dość nieoczekiwane w swojej wymowie. Dlatego też nie ma gwarancji, że Trybunał konsekwentnie będzie działał tak, żeby temu choćby skarżącemu - nie mówiąc już o innych - zapewnić możliwość dochodzenia swoich praw. Dlatego wydaje mi się, że - w zasadzie - należy uznać racje Rzecznika Praw Obywatelskich. Przecież tak samo uznaje się czasem powództwo w postępowaniu sądowym. Bywa to niekiedy korzystniejsze, niż obstawanie przy swoim stanowisku. Przy czym rozumiem również, że istnieje domniemanie o zgodności ustawy z konstytucją. Wychodząc z takiego punktu widzenia, bierzemy ustawę w obronę. Pozostaje tylko pytanie, czy w każdym przypadku należy to czynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewWawak">Nie jestem osobiście związany z takim lub innym rozwiązaniem. Poddam się każdemu rozstrzygnięciu Komisji. Wydaje mi się jednak, że wśród tych wielu oczywistych rozwiązań istnieje jeszcze jedno. Być może należy je uwzględnić ze względu na propozycję, aby w związku z toczącymi się pracami nad ustawą o Trybunale Konstytucyjnym, która zlikwiduje ową sprzeczność ustawy z konstytucją lub może - zarzucaną sprzeczność z konstytucją. Otóż w związku z tego rodzaju inicjatywą Komisji, można zaproponować marszałkowi Sejmu, aby wniósł o zawieszenie postępowania w omawianej sprawie. Widzę taką teoretyczną możliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekMarkiewicz">Chcę o coś zapytać. Chciałbym uzyskać informację, czy w ostatnim okresie zdarzyło się, aby Trybunał umorzył postępowanie ze skargi indywidualnej na podstawie art. 39 ustawy? Sam nie pamiętam takiego przykładu. Tymczasem Trybunał kilkakrotnie umorzył wnioski o stwierdzenie niekonstytucyjności ustawy. Takie decyzje rejestrujemy.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MarekMarkiewicz">Znowu nie komentuję decyzji Trybunału Konstytucyjnego, ale takie decyzje potwierdzają pewną praktykę, która wyraziła się w opinii Trybunału, że nie ma sprzeczności między ustawą a art. 79 konstytucji. Przypomnę, że ów art. 79 zawsze - w trybie skargi - doprowadza do stwierdzenia oceny konkretnego orzeczenia. Natomiast w przypadku wniosku, dotyczącego ustawy, Trybunał bezwzględnie umarza dochodzenie. Przypomnę przykład, o którym już wspomniałem. Otóż w sprawie Ćwieka, wniosek dotyczył umorzenia. Sprawa dotyczyła skargi indywidualnej. Wówczas Trybunał jednoznacznie odmówił umorzenia postępowania na podstawie art. 39. Stwierdzając, że ten przepis nie dotyczy skargi indywidualnej. Zresztą dalsza argumentacja poszła w zupełnie innym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#MarekMarkiewicz">Nie komentuję decyzji Trybunału, ale Trybunał wyraźnie szedł w takim kierunku, aby istniała dystynkcja między orzeczeniami w sprawach zgodności ustaw, a orzeczeniami kończącymi postępowanie w trybie właściwym dla skarg konstytucyjnych.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#MarekMarkiewicz">Jeżeli mówimy o nowelizacji ustawy, to ja znowu zapytam - co nowelizować? Czy przepis z rozdziału o rozpatrywaniu skarg? Chodzi o ten przepis, który rozciąga zasady ogólne także na skargi. Czy może znowelizować przepis, o którym mowa w rozpatrywanym obecnie wniosku? Jest to podstawowe pytanie, jeżeli mówimy o nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#MarekMarkiewicz">Cały czas mówię o art. 46 ust. 2 gdzie zapisano: „skargę Trybunał rozpoznaje na zasadach i w trybie przewidzianym dla rozpoznawania wniosków o stwierdzenie zgodności ustaw”. To co referuję pozostaje wyraźnie w poprzek przepisu zawartego w art. 39. Gdyby przyjąć za poprawne rozumowanie Trybunału, wówczas sprzeczność z art. 79 Konstytucji dostrzec należy w tym właśnie miejscu, a nie w art. 39, gdzie znajdują się zasady ogólne postępowania. W skargach konstytucyjnych, Trybunał chce uciekać od owych zasad ogólnych. Dlatego decydując się na nowelizację, sami musimy ustalić, gdzie występuje sprzeczność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#StanisławIwanicki">W toku prac legislacyjnych zastanowimy się nad sprawą spokojnie. Chodzi o to, abyśmy obecnie nie omawiali tych dwóch materii jednocześnie, ponieważ do niczego dobrego to nie doprowadzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Chcę odpowiedzieć tylko na zapytanie posła Marka Markiewicza i stwierdzić, że Trybunał Konstytucyjny wielokrotnie dokonał umorzeń ze skargi konstytucyjnej. Dodam, że właśnie na podstawie art. 39 ust. 1 pkt 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzDziałocha">Czy na pewno był to pkt 3?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Tak. Na pewno. Dla przykładu Trybunał podjął taką decyzję w sprawie skargi konstytucyjnej o sygnaturze SK 1/98. Była to pierwsza skarga, która wpłynęła do Trybunału. Nadano jej bieg i została umorzona. Podobnie umorzono skargę SK 3/98 oraz inne. Postanowienia tego rodzaju mamy tutaj, na sali. Dlatego można potwierdzić taką politykę Trybunału Konstytucyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#KazimierzDziałocha">Jest to stara praktyka uciekania organów przed konsekwencjami nielegalnego - w istocie - aktu normatywnego. Taki akt jest uchylany przed orzeczeniem, żeby nie wyrównać szkody wyrządzonej w prawach obywatelskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#ZdzisławJarosz">Chcę tylko dodać pewną uwagę w związku z tym, co dotyczy orzeczenia w sprawie - umownie mówiąc - pana Ćwieka. W tamtej sprawie Trybunał rzeczywiście odrzucił ewentualność umorzenia. Przedstawił jednak dość przewrotny argument, że umorzenie zamknęłoby mu drogę do dalszego dochodzenia swoich praw. Taka decyzja zapadła więc wtedy, kiedy Trybunał tym orzeczeniem zamknął mu właśnie tę drogę. Dlatego ta sytuacja jest szczególna i dlatego mało relewantna - jak zwykł mawiać poseł Kazimierz Działocha - do rozpatrywanej przez nas sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#ZdzisławJarosz">Nawiązując do informacji pani z Biura Legislacyjnego, chcę potwierdzić, że Trybunał Konstytucyjny rzeczywiście wydawał takie decyzje. Nie dość na tym. W konsekwencji takich decyzji, były kierowane skargi do Rzecznika Praw Obywatelskich. Trudno się temu dziwić. Jeżeli ktoś, kto złożył skargę konstytucyjną, wygrał sprawę moralnie, ponieważ przepis został wcześniej uchylony. Trybunał nie wydawał jednak merytorycznego orzeczenia lecz umarzał postępowanie. Dlatego skarżący zadawał później zasadne pytanie Rzecznikowi Praw Obywatelskich: co mam z tego, że w gruncie rzeczy wygrałem skargę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławIwanicki">Podkomisja dokładnie omówiła sprawę i przedstawiła nam swoje stanowisko. Przypomnę, że podkomisja postanowiła negatywnie zaopiniować wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich. Proponuję, żebyśmy przeszli do głosowania. Kto z członków Komisji opowiada się za wyrażeniem pozytywnej opinii o wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją art. 39 ust. 1 pkt 3 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym „w części dotyczącej skargi konstytucyjnej”, (sygn. akt K. 24/99) oraz podziela argumenty posła Kazimierza Działochy i pana Zdzisława Jarosza, proszony jest o podniesienie ręki do góry.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#StanisławIwanicki">Za wnioskiem głosowała większość członków Komisji. Sądzę, że poseł Zbigniew Wawak zgodzi się reprezentować Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZbigniewWawak">Z przyjemnością będę reprezentował stanowisko Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#MarekMarkiewicz">Po głosowaniu mam uwagę do pana Zdzisława Jarosza. Czy stanowisko Trybunału było relewantne, czy też nie, to gdyby przyjąć rozumowanie o istnieniu obligo umorzenia, wtedy nie ma to żadnego znaczenia. Wtedy stwierdziłby pan profesor bezprawność działania Trybunału. Natomiast Trybunał - relewantnie, czy nie - uznał, że nie ma tutaj obligo. W ten sposób przesądzi w dużym stopniu swoje stanowisko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#StanisławIwanicki">Wyroki Trybunału i polskich sądów są takie jak wyroki boskie. Niezbadane. Jednak to już inna kwestia.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#StanisławIwanicki">Przejdźmy do kolejnej skargi. Jest to skarga konstytucyjna pana Jacka Bąbki o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP art. 1 i 2, art. 392 i 393 pkt 1 Kodeksu postępowania cywilnego oraz art. 2 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych (sygn. akt SK. 12/99). O przedstawienie opinii podkomisji poproszę ponownie posła Zbigniewa Wawaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#ZbigniewWawak">Kolejna sprawa nie powinna wywołać takich kontrowersji jak poprzednia. Zarówno stanowisko Biura Legislacyjnego, ujęte w załączonej notatce sygnalnej, jak też stanowisko podkomisji są zbieżne. Pan Jacek Bąbka zarzuca w swojej skardze sprzeczność art. 1 i 2 oraz art. 392 i 393 pkt 1 Kodeksu postępowania cywilnego oraz art. 2 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych z art. 177 konstytucji. Nie wiem, czy jest potrzeba szczegółowego omawiania sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#StanisławIwanicki">Czy są jakieś zapytania do pana posła?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TeresaLiszcz">Pan poseł nie zakończył przedstawiania sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZbigniewWawak">Skarżący złożył pozew przeciwko Politechnice Wrocławskiej o zapłatę odsetek z tytułu opóźnienia w wypłacie stypendium. Sąd I i II instancji uznał, że roszczenie to nie jest sprawą cywilną w rozumieniu art. 1 kpc, a Sąd Najwyższy oddalił kasację ze względu na wartość przedmiotu sporu. Ponadto skarżący wnosi o stwierdzenie niezgodności art. 2 ustawy z dnia 20 czerwca 1985 r. - Prawo o ustroju sądów powszechnych, ponieważ zawarte w tym przepisie wyliczenie rodzajów spraw w jakich orzekają sądy powszechne narusza art. 177 konstytucji, zgodnie z którym sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości we wszystkich sprawach z wyjątkiem spraw ustawowo zastrzeżonych dla właściwych innych sądów. Według skarżącego, również art. 392 i 393 pkt 1 Kpc jest niezgodny z konstytucją, ponieważ wyklucza nadzór Sądu Najwyższego nad orzecznictwem w sprawach mających niejednokrotnie istotne znaczenie dla osób średnio zamożnych lub mniej zamożnych (w zakresie spraw o świadczenia, w których wartość przedmiotu zaskarżenia jest niższa niż 5 tysięcy zł, a w sprawach gospodarczych - niższa niż 10 tysięcy zł). Zdaniem skarżącego stanowi to naruszenie zakresu tego nadzoru wynikającego z art. 183 ust. 1 konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ZbigniewWawak">Zajmowaliśmy się już podobną sprawą, w której Komisja wyrażała już stanowisko. Obecna skarga jest jednak inaczej skonstruowana. W skardze chodzi także o określenie oparcia rozstrzygnięcia rektora uczelni w sprawie stypendium w przepisach o szkolnictwie wyższym. Skąd wzięło się opóźnienie w wypłacie stypendium.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#ZbigniewWawak">Przepisy ustawy z dnia 12 września 1990 r. o szkolnictwie wyższym przewidują, że studentowi przysługuje prawo do pomocy materialnej. Warunki, formy i tryb przyznawania i wypłacania oraz wysokość tej pomocy określa Rada Ministrów w drodze rozporządzenia. Zgodnie z tym rozporządzeniem szczegółowy regulamin przyznawania i określania wysokości stypendiów oraz innych form pomocy materialnej dla studentów jest ustalony przez rektora uczelni z uczelnianym organem samorządu studenckiego. Ponadto zgodnie z 2 tego rozporządzenia ewentualne dowołania od decyzji organów uczelni w sprawach pomocy materialnej podlegają rozpatrzeniu wyłącznie w postępowaniu wewnątrzuczelnianym, którego etapem końcowym jest decyzja rektora.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#ZbigniewWawak">Przedstawiony stan prawny dotyczący pomocy materialnej udzielanej studentom prowadzi do stwierdzenia, że stosunek między Politechniką Wrocławską a skarżącym w tej sprawie, jest stosunkiem administracyjnym a nie jest stosunkiem cywilno-prawnym, zarówno na etapie ubiegania się o stypendium lub o pomoc materialną, ani po przyznaniu mu takiego stypendium lub takiej pomocy. Decyzja rektora w tych sprawach jest decyzją ostateczną i nie podlega rozpatrzeniu przez nadrzędny organ. Między skarżącym a uczelnią występuje stosunek podległości (wynikający z ustawy o szkolnictwie wyższym), który wyłącza cechę równorzędności stron, stanowiąc konieczny element stosunku cywilno-prawnego. Brak tej cechy powoduje niemożliwość uznania istnienia stosunku cywilno-prawnego między stronami, z zakresu którego mogą wyniknąć sprawy cywilne.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#ZbigniewWawak">Zawarta w art. 1 kpc definicja sprawy cywilnej, obejmująca sprawy z zakresu prawa cywilnego, rodzinnego i opiekuńczego oraz prawa pracy i ubezpieczeń społecznych nie uzasadnia przyjęcia, że roszczenie skarżącego w tej sprawie ma charakter sprawy cywilnej, mając na uwadze również to, że do kodeksowej kategorii spraw cywilnych zalicza się także inne sprawy, ale tylko wtedy, gdy do nich mają zastosowanie przepisy Kodeksu postępowania cywilnego z mocy ustaw szczególnych.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#ZbigniewWawak">Nieuzasadnione jest więc stwierdzenie skarżącego, iż kryterium uznania, że dana sprawa ma charakter cywilny jest domniemanie naruszenia praw mających charakter pieniężny. Roszczenie skarżącego o zapłatę odsetek z tytułu opóźnienia stypendium podlega rozpatrzeniu w tym samym trybie co przyznanie stypendium. Przyjęcie tej konkretnej sprawy (chodzi o roszczenie o odsetki) jako sprawy cywilnej naruszyłoby ustawową zasadę podległości studenta względem władz uczelni. Mając powyższe na uwadze, można stwierdzić, że zarzut dotyczący niezgodności art. 1 i 2 kpc z konstytucyjnym prawem do sądu jest całkowicie bezzasadny.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#ZbigniewWawak">Zarzut naruszenia art. 2 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych jest również bezzasadny. Sądy powszechne sprawują wymiar sprawiedliwości we wszystkich sprawach, z wyjątkiem spraw ustawowo zastrzeżonych dla właściwości innych sądów. Otóż art. 2 ustawy dokładnie wypełnia dyspozycję konstytucyjną zawartą w art. 177. W 1 ustawy są zawarte: specyfikacja rodzajowa spraw podlegających kognicji sądów powszechnych oraz zastrzeżenie, że nie obejmuje ona spraw przekazanych innym sądom. Ta kognicja jest więc wyraźnie określona. W związku z tym nie sposób stwierdzać jakiejkolwiek sprzeczności między art. 2 ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych a art. 177 konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#ZbigniewWawak">Sprawa dotyczy również art. 176 konstytucji, który stanowi, że postępowanie sądowe jest co najmniej dwuinstancyjne. Zatem te wszystkie skargi, dotyczące kasacji, są bezprzedmiotowe. Chociaż skarżący domaga się, jak gdyby, obowiązywania trzeciej instancji.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#ZbigniewWawak">Wydaje się, że gdyby skarżący chciał szukać jakiejś sprzeczności z Konstytucją, wówczas - być może - znalazłby ją w przepisach Kodeksu postępowania administracyjnego; w przepisach dotyczących zaskarżania decyzji - ewentualnie w roszczeniach, odszkodowaniach z tytułu wydanej niezgodnie z prawem decyzji. Jest to jednak osobna kwestia, nie poruszana w skardze. Natomiast przepisy zaskarżane w skardze nie są - w żaden sposób - sprzeczne z konstytucją. W każdym razie w tym kontekście, w którym poruszył to pan Jacek Bąbka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#StanisławIwanicki">Czy członkowie Komisji chcą o coś zapytać? Jeżeli nie będzie pytań, proponuję, żeby Komisja przyjęła stanowisko przedstawione przez posła Zbigniewa Wawaka. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, wówczas uznam, że Komisja takie stanowisko przyjęła, negatywnie oceniając skargę pana Jacka Bąbki. Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że Komisja przyjęła negatywną opinię w sprawie skargi konstytucyjnej pana Jacka Bąbki.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#StanisławIwanicki">Biuro Legislacyjne KS zwróciło się także o wprowadzenie - w trybie pilnym - jeszcze jednej sprawy do porządku obecnego posiedzenia Komisji. Za moment do niej przejdziemy. Chodzi o starą sprawę, ujętą pod sygnaturą K. 39/98, która niebawem będzie przedmiotem rozpatrywania przez Trybunał Konstytucyjny. Ma być ona rozpatrywana na posiedzeniu w dniu 8 lutego br. i właśnie ze względu na krótki termin, musimy rozstrzygnąć ten problem bezpośrednio na posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#StanisławIwanicki">Obecnie chcę jeszcze poinformować posłów, że zaraz po zakończeniu posiedzenia Komisji, odbędzie się posiedzenie podkomisji ds. orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Chcę również przeprosić państwa za wczorajszą nieuwagę. Otóż w ferworze dyskusji na temat informacji Rady Ministrów o dostosowaniu umów międzynarodowych do konstytucji - o czym mówił pan profesor Kazimierz Działocha - użyłem niewłaściwego sformułowania. Powiedziałem, że Komisja przyjęła informację rządu. Tymczasem Komisja rekomenduje przyjęcie tej informacji przez Sejm. Informuję przez to członków Komisji, że taką właśnie poprawkę redakcyjną musiałem zamieścić w naszym stanowisku. Jeżeli członkowie nie mają nic przeciwko temu, przejdziemy do rozpatrzenia ostatniej sprawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Jest to wniosek Rzecznika Praw Obywatelskich, który zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego dwa przepisy ustawy o ubezpieczeniu rolników, tzn. art. 22 ust. 1 i 2 oraz art. 25 ust. 2 tejże ustawy.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Zdaniem Rzecznika problem polega na istnieniu nierówności świadczeniobiorców z tytułu ubezpieczeń społecznych rolników. Mianowicie w art. 22 ust. 1 jest mowa o rolnikach, którzy mają tzw. rentę stałą oraz o rolnikach, którzy mają tzw. renetę okresową, rolnicy, którzy mają rentę stałą mogą wykonywać pracę objętą również innym ubezpieczeniem społecznym. Natomiast rolnicy, którzy pobierają rentę okresową nie mogą podejmować żadnej pracy, która jest objęta ubezpieczeniem społecznym. W ramach wymienionych dwóch grup Rzecznik dopatruje się nierówności w prawie.</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#PrzedstawicielkaBiuraLegislacyjnegoKS">Drugi zarzut dotyczy tej samej ustawy, wiąże się z art. 25 ust. 2. Dotyczy okresów zaliczalnych do obliczania rent i emerytur. Rolnicy nie mogą doliczać do swoich rent i emerytur okresów odbywania służby wojskowej w Wojsku Polskim, okresów równorzędnych tej służbie, okresów podlegania represjom wojennym oraz okresów pełnienia w Polsce zawodowej służby wojskowej. Te okresy mogą natomiast zaliczać osoby, które korzystają ze świadczeń rentowo-emerytalnych, którzy korzystają z ubezpieczeń przyznawanych na podstawie innych ustaw, w ramach ubezpieczeń społecznych. Rolnicy nie mogą z tego korzystać, dlatego Rzecznik zakwestionował również ten przepis. Ponieważ sprawa jest rozpatrywana w starym trybie, nie przedstawiliśmy Komisji naszego stanowiska na piśmie. Mogę natomiast powołać się na opinię Prokuratora Generalnego, który w tej sprawie zgodził się z Rzecznikiem - odnośnie drugiego zarzutu, tzn. w sprawie owych okresów zaliczalnych. Zresztą Prokurator Generalny brał za podstawę dotychczasowe orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Nie podzielił natomiast zarzutu Rzecznika odnośnie nierównego traktowania świadczeniobiorców, którzy korzystają z renty okresowej lub z renty stałej. Oparł swój wywód na różnicy między systemem, z którego korzystają rolnicy, a systemem powszechnie obowiązującym. Rozprawa w tej sprawie odbędzie się w dniu 8 lutego o godz. 10.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#StanisławIwanicki">Czy członkowie Komisji chcą zgłosić jakieś zapytania lub wątpliwości? Sprawę omawiamy w trybie pilnym, dlatego może nie jesteśmy specjalnie przygotowani. Jednak na sali są specjaliści z zakresu prawa pracy i sądzę, że bez przeszkód rozpatrzymy sprawę. Tym bardziej że pewne aspekty sprawy są już dość oczywiste.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TeresaLiszcz">Uważam, że powinniśmy zgodzić się z drugim argumentem, ponieważ nierówne traktowanie rolników jest w tym przypadku całkowicie oczywiste. Wartość służby wojskowej pełnionej przez rolnika oraz przez pracownika jest taka sama. Równe traktowanie obywateli leży w interesie państwa, służba zaś jest obowiązkowa. Dlatego nie widzę żadnego powodu do rozróżnienia.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#TeresaLiszcz">Natomiast zarzut pierwszy należałoby - jak się wydaje - odrzucić. Chociażby dlatego, że ktoś kto pobiera rentę okresową jest zwykle młodszy i powinien przechodzić rehabilitację. Powinien skoncentrować się na odzyskaniu zdolności do pracy, a nie zajmować się inną pracą. Natomiast ten, który jest - niejako - spisany na straty jako rolnik, a zachował jeszcze jakąś częściową zdolność do wykonywania innej pracy, powinien mieć prawo ją podjąć. Wykonywanie innej pracy nie zaszkodzi już takiej osobie w odzyskaniu zdolności do pracy w rolnictwie. Na tym polegałoby moje stanowisko w omawianej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#StanisławIwanicki">Czy posłowie chcą wyrazić inne stanowisko w tej sprawie? Jeżeli członkowie Komisji nie zgłaszają innych uwag, proponuję - po pierwsze - żeby przyjąć takie stanowisko, które przed chwilą zrekapitulowała posłanka Teresa Liszcz. Po drugie proponuję, aby upoważnić panią profesor do obrony tego stanowiska przed Trybunałem Konstytucyjnym. Czy pani profesor wyraża zgodę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#TeresaLiszcz">Mogę to zrobić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#StanisławIwanicki">Natomiast członków Komisji poproszę o niewyrażanie sprzeciwu oraz przyjęcie - zarówno - stanowiska Komisji, jak też kandydatury pani poseł. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że moja propozycja została przyjęta przez Komisję. Nie ma innych wniosków. Czy członkowie Komisji mają inne wnioski? Nie słyszę zgłoszeń. Na tym wyczerpaliśmy porządek obrad. Poproszę jeszcze członków Komisji o opinię w pewnej sprawie, zanim prezydium Komisji podejmie dalsze działania. Czy w czasie najbliższej przerwy - nie wiem: dwutygodniowej, czy trzytygodniowej - widzicie państwo możliwość pracy Komisji, czy przełożymy to o te dwa czy trzy tygodnie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MarekDyduch">Uważam, że Komisja może w tym czasie pracować, ale w składzie zawężonym do prezydium.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#StanisławIwanicki">Dobrze. Jednak prezydium będzie tak aktywne, że zainspiruje posłów do spotkania się w pełnym składzie. Mamy też inną kwestię do załatwienia. Z moich informacji wynika, że zostaną zgłoszone dalsze uwagi do projektu uchwały o powołaniu Komisji śledczej do zbadania zgodności z prawem działań organów państwowych w stosunku do partii politycznych lub osób zaangażowanych w życie polityczne kraju oraz zasadności postanowienia Prokuratury Okręgowej w Warszawie z dnia 20 sierpnia 1999 r. w sprawie o sygnaturze akt VDS 184/97. Czy posłowie chcą zebrać się w tej sprawie w bieżącym tygodniu, czy może później? Wstępnie zamierzałem zwołać posiedzenie w piątek, 21 stycznia br. Chcę jednak, aby opinia członków Komisji została uwzględniona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#TeresaLiszcz">Może zrobić to jak najszybciej, ponieważ przerwa może być dość długa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#MarekDyduch">Gdyby należało spotkać się w przyszłym tygodniu, wówczas lepiej będzie spotkać się już w piątek po głosowaniach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#StanisławIwanicki">Albo spotkamy się w tym tygodniu, albo też po trzech tygodniach. Chcę uwzględnić opinię Komisji, ponieważ w prezydium mieliśmy różne zdania na ten temat. Pan przewodniczący Grzegorz Kurczuk uważał, że to spotkanie należy przesunąć na okres po feriach. Podobnie uważał pan przewodniczący Jerzy Wierchowicz. Chcę, aby także członkowie Komisji wyrazili swoją wolę, ponieważ później pojawi się zarzut, że manipuluję terminami. Takie uwagi miały miejsce. Zanim minął tydzień od złożenia projektu uchwały, już mówiono, że w Komisji manipuluje się terminami. Jeżeli członkowie Komisji wyrażą taką opinię, wówczas posiedzenie w sprawie powołania Komisji śledczej odbędzie się w piątek, 21 stycznia br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#TeresaLiszcz">Nie widzę przeszkód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#KazimierzDziałocha">Tak. To możliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#StanisławIwanicki">Przekonsultuję tę sprawę z wszystkimi członkami prezydium jutro, ponieważ nie wszyscy mogli uczestniczyć w obecnym posiedzeniu. Ja również wyrażam wolę zwołania posiedzenia właśnie w najbliższy piątek. Jeżeli zostanę przegłosowany, wtedy także powiadomimy członków Komisji o przewidywanym terminie posiedzenia Komisji na ten temat. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>