text_structure.xml 154 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#StanisławIwanicki">Otwieram posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, które poświęcone jest przygotowaniom do wejścia w życie nowych kodeksów karnych. Witam serdecznie wszystkich przybyłych przedstawicieli rządu, praktyków prawa oraz świata nauki. Nasza dyskusja może być o tyle konstruktywna, że w posiedzeniu biorą udział zarówno autorzy kodeksów, jak i wybitni eksperci oraz praktycy - osoby kierujące na co dzień wymiarem sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#StanisławIwanicki">Aktualnie zarysowały się dwie tendencje oceny kodyfikacji karnych: z jednej strony obrona kodeksów i niedopuszczanie do jakichkolwiek zmian, z drugiej strony kwestionowanie realności terminu wejścia w życie kodeksów od 1 września br., zarzucanie kodeksom zbytniej liberalizacji kar i zbiurokratyzowanie procedur, a w konsekwencji znaczną przewlekłość postępowania.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#StanisławIwanicki">Zdaniem krytyków kodeksy te nie odpowiadają wyzwaniom społecznym w Polsce u progu XXI wieku oraz aktualnemu stanowi bezpieczeństwa w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#StanisławIwanicki">W związku z tym pojawiły się inicjatywy ustawodawcze, zmierzające do znacznego zaostrzenia kar oraz przesunięcia terminu wejścia w życie kodeksów w bliżej nieokreśloną przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#StanisławIwanicki">Należy mieć nadzieję, że wypowiedzi państwa w dyskusji pozwolą Komisji na wyrobienie sobie poglądu w przedstawionych kwestiach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WłodzimierzOlszewski">Chciałbym przekazać państwu dwie uwagi natury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WłodzimierzOlszewski">Po pierwsze, uważam, że kodyfikacja prawa karnego powinna wejść w życie w przewidzianym terminie, bowiem dalsze odkładanie tego momentu uważam za bezsensowne.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WłodzimierzOlszewski">Po drugie, pragnę zauważyć, że to nie oznacza w mojej ocenie, iż jest ona pozbawiona wad. Wprost przeciwnie, koncentrując się na kodeksie postępowania karnego twierdzę, że wiele rozwiązań w nim jest wadliwych i niektóre z nich nadają się wręcz do uchylenia, wyeliminowania, a niektóre wymagają zmian.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WłodzimierzOlszewski">Uważam wreszcie, że czas od 1 stycznia br. został w istocie zmarnowany, gdyż żadna nowelizacja kodeksów w tym okresie nie przyniesie takich efektów, jakie dałoby sprawdzenie w praktyce zawartych w nich rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WłodzimierzOlszewski">Na temat braków i usterek można snuć rozważania wielogodzinne, ja chciałbym jednak skoncentrować się na wskazaniu kilku najbardziej reprezentatywnych dla mnie wad w Kodeksie postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WłodzimierzOlszewski">Pierwsze to nowa instytucja w porównaniu z obecnym stanem prawnym, a mianowicie nieważność orzeczeń. Składa się na nią aż 8 podstaw i nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie ta ósma, która mówi o innym, równie poważnym naruszeniu prawa.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WłodzimierzOlszewski">Jest to - praktycznie rzecz biorąc - worek bez dna. Doskonale wiemy, że zbliżone do przytoczonego określenia jednej z podstaw kasacyjnych doprowadziło do zalewu skargami kasacyjnymi Sądu Najwyższego. Wiadomo też, że w co najmniej 85% skargi te są absolutnie bezzasadne. Jest to w istocie powielanie apelacji z dopiskiem: „rażące naruszenie prawa”.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WłodzimierzOlszewski">Kiedy tworzono przepis o nieważności, powoływano się na wzorce przedwojenne. Zapominano jednak dodać, że przed wojną istniały tylko dwie podstawy do unieważnienia orzeczeń, a mianowicie kiedy orzeczenie było wydane przez sąd powszechny względem osoby, która w danej sprawie nie podlega orzecznictwu sądów powszechnych, lub kiedy orzeczenie zostało wydane przez sąd niższego rzędu z obrazą przepisów o właściwości rzeczowej.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WłodzimierzOlszewski">Przy takim ujęciu nieważności jest jasne, że nie było żadnych problemów ze stosowaniem przytoczonego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WłodzimierzOlszewski">Zastanawiałem się nad tym, co legło u podstaw wprowadzenia wskazanej ósmej podstawy nieważności w nowym Kpk i wyczytałem w uzasadnieniu projektu wypowiedź, że nie można było uściślić tej ósmej podstawy, bo przyniosłoby to uszczerbek prestiżowi sędziów. Przywoływano taką sytuację, że podstawą unieważnienia może być na przykład stwierdzona choroba psychiczna sędziego albo jego stan nietrzeźwości. Jeżeli ten tok myślenia towarzyszył wprowadzeniu takiego przepisu, myślę, że osiągnął szczyty absurdu.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WłodzimierzOlszewski">Druga niepokojąca rzecz związana z tą instytucją, to jest tryb rozpoznawania wniosków o unieważnienie. Ma to się odbywać na posiedzeniu sądu apelacyjnego, w którym to posiedzeniu mają prawo brać udział strony, obrońcy i pełnomocnicy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WłodzimierzOlszewski">Można sobie więc wyobrazić, że w każdej sytuacji skazany - bo w rzeczywistości chodzi o prawomocne orzeczenia - może domagać się udziału w rozprawie. Wówczas dla stwierdzenia oczywistej absurdalności wniosku, kiedy na przykład wbrew wszelkim dokumentom zarzuci w nim, że sąd orzekał z jednym ławnikiem, dla wykazania tej oczywistej nieprawdy będziemy musieli transportować skazanego z drugiego końca Polski, aby wydać orzeczenie oddalające wniosek.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WłodzimierzOlszewski">Zastanawiam się nad tym, co będzie, jeżeli skazany we wniosku napisze, że sędzia był pijany albo był psychicznie chory i czy wówczas Sąd Najwyższy zaakceptuje taką postawę sądu apelacyjnego, który nie będzie przeprowadzał żadnych dowodów w tej mierze. Sąd ten będzie zapewne w kłopotliwej sytuacji, bowiem wypadałoby właściwie uchylić orzeczenie ze wskazaniami, co należy robić. Czy badać tego sędziego i w jakim trybie, czy może wykazywać jego brak poczytalności czy też poczytalność ograniczoną?</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WłodzimierzOlszewski">Jest to jedna z instytucji, która moim zdaniem nie do końca została przemyślana, aczkolwiek to nie oznacza, że jestem przeciwny wprowadzeniu unieważniania orzeczeń. Bądźmy tylko rozsądni w tym, co tworzymy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WłodzimierzOlszewski">Drugi przepis, który wywołuje moje wielkie obawy, to przepis art. 378. Przewiduje on zaskakujące rozwiązanie możliwości wypowiedzenia stosunku obrończego wobec obrońcy z urzędu. Nie będę wnikał w dziwaczną konstrukcję tego pomysłu, chciałbym natomiast zwrócić uwagę na konsekwencje tego zapisu.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WłodzimierzOlszewski">W sytuacji, w której rzeczywiście nastąpi takie wypowiedzenie z jednej bądź z drugiej strony stosunku, dotychczasowy obrońca pełni swoją powinność aż do momentu przystąpienia do sprawy nowego obrońcy. Nie dotyczy to jednak sytuacji, kiedy u podstaw wypowiedzenia legła różnica zdań co do linii obrony, czyli w tym momencie obrońca przestaje działać. Powstaje pytanie, co dzieje się wtedy z postępowaniem? To pytanie retoryczne.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WłodzimierzOlszewski">Można się także zastanawiać nad tym, czy rzeczywiście Kodeksowi postępowania karnego jest potrzebna zaskarżalność uzasadnień. Jeżeli tak, choć budzi to moje wątpliwości, należałoby chyba dokładniej sformułować przepisy.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WłodzimierzOlszewski">W gruncie rzeczy nie bardzo wiadomo, czy orzeczenia w tej mierze mają zapadać w formie postanowienia, czy wyroku, czy na posiedzeniu, czy na rozprawie. Te wątpliwości na pewno trzeba usunąć, ale osobiście nie wiem, jakie jest ratio legis wprowadzenia takiego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WłodzimierzOlszewski">Mam również zastrzeżenia do zmiany wprowadzonej w stosunku do art. 400 par. 2 obecnego Kodeksu karnego przez art. 450 par. 3. Dotyczy to sytuacji rozprawy w sądzie odwoławczym. Dotychczas było tak, że niestawiennictwo oskarżonego nie tamowało rozpoznania sprawy, jeżeli stawił się obrońca. W tej chwili można powiedzieć, że jest podobnie, ale ten oskarżony winien być prawidłowo zawiadomiony.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WłodzimierzOlszewski">Nie mamy gwarancji, czy rzeczywiście każdy będzie tak skrupulatnie i uczciwie, reprezentując postawę obywatelską, oczekiwał na listonosza z zawiadomieniem. Możemy sądzić, że będzie wręcz przeciwnie.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WłodzimierzOlszewski">W takiej sytuacji można sobie łatwo wyobrazić, że rozprawy odwoławcze mogą natrafić na wielkie przeszkody w kierunku doprowadzenia do wyroku skazującego.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WłodzimierzOlszewski">Nie chcę przedłużać swojej wypowiedzi. Skoncentrowałem się zaledwie na kilku przepisach i stwierdzam, że tych przepisów jest więcej, nie wspominając o oczywistych niedoróbkach, wręcz błędach, które nie znalazły się w tym kodeksie, gdyż nie chciałbym nadmiernie zagłębiać się w szczegóły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejMurzynowski">Są dwa powody, które skłaniają mnie do powiedzenia o potrzebie wprowadzenia w życie nowych kodeksów karnych od 1 września br.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejMurzynowski">Pierwszy powód to ten, że jeżeli spojrzymy na obecną sytuację w sądownictwie i w postępowaniu przygotowawczym, przy zwiększonych obciążeniach wymienionych organów, to widać potrzebę pewnych stanowczych zmian, które usprawnią bieg procedury karnej, a także wpłyną na racjonalizację stosowanych środków karnych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejMurzynowski">Wydaje się, że niezależnie od błędów i usterek, które towarzyszą nowym kodeksom, nowa kodyfikacja daje szansę usprawnienia i uwspółcześnienia postępowania karnego. Są w tej kodyfikacji instytucje, które pozwolą przyspieszyć postępowanie bez konieczności prowadzenia rozprawy i wykorzystywania wszystkich trzech instancji.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejMurzynowski">Instytucji tych nie trzeba tutaj omawiać, są one znane. Jeżeli będziemy wykorzystywać instytucję możliwości dobrowolnego poddanie się karze, orzekania o odpowiedzialności karnej na posiedzeniach w porozumieniu z oskarżonym, jeżeli uruchomimy mediację i jeżeli zrozumieją to wszyscy uczestnicy postępowania, proces powinien być bardziej skargowy i bardziej kontradyktoryjny.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AndrzejMurzynowski">Dziś sąd u nas - nie rezygnując całkowicie z obowiązku badania prawdy materialnej - musi być bardziej wspomagany przez aktywną rolę stron, które muszą być i dobrze przygotowane i nastawione na stworzenie sądowi warunków uzyskania optymalnej informacji z ich strony, nie zaś by wszystkie obowiązki spoczywały na sądzie.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AndrzejMurzynowski">Wydaje się, że na wprowadzenie w życie kodeksów trzeba spojrzeć i z takiego punktu widzenia, że potrzebne jest wykonywanie tych kodeksów, aby nowe idee i nowe instytucje większej kontradyktoryjności, większej skargowości, innej roli stron w procesie karnym utarły się, a ponadto by w warunkach praktycznego działania sprawdzić wszystkie usterki przepisów i usunąć je w drodze nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AndrzejMurzynowski">Nie będę mówił o szczegółach, lecz wydaje mi się, że w okresie, który ma nastąpić po wejściu w życie nowych kodyfikacji trzeba powołać zespół, który będzie skrupulatnie zbierał głosy na temat braków, usterek i potrzeb konkretnych rozwiązań kodeksowych. Z drugiej strony trzeba sobie zdać sprawę z tego, że wykonując nowe kodeksy potrzebna jest wykładnia nawiązująca silnie do ratio legis nowych przepisów i do przepisów ogólnych, którym muszą się podporządkowywać przepisy bardziej szczegółowe, zanim usterki zostaną usunięte. Są tutaj szerokie możliwości działania.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AndrzejMurzynowski">Zgadzam się z prof. Z. Gostyńskim, że należało podmiot z art. 416 powtórzyć przy apelacji. Jednak jeżeli ten podmiot jest wymieniony przy środkach odwoławczych, to nie ma przeszkód, żeby wykładnią, nawiązującą do ratio legis tego przepisu, rozciągnąć ją ze środków odwoławczych także na apelację.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AndrzejMurzynowski">Jest także drugi powód, który skłania mnie do tego, by powiedzieć, że termin wejścia w życie kodyfikacji 1 września br. powinien być zachowany. Doświadczenia wskazują, że jeżeli się coś odkłada, zaczynają się na nowo rodzić dyskusje, spory i rzecz traci na tempie, a może czasem - jak kodeks Zamojskiego - w ogóle zniknąć z historii tego kraju.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AndrzejMurzynowski">Wydaje mi się, że należy się z taką możliwością liczyć, bo spory zaczną się na pewno. Prokurator R. Stefański, którego publikacje wysoko cenę, zetknął się z pewnością z moim poglądem na temat przekazywania akt sprawy do uzupełnienia postępowania przygotowawczego, którego on jest przeciwnikiem, a ja zwolennikiem, choć w bardzo umiarkowanym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AndrzejMurzynowski">Widziałem w Sądzie Najwyższym, że jeżeli my nie damy sądom możliwości przekazania sprawy do uzupełnienia postępowania przygotowawczego w pewnych sytuacjach, gdy trzeba poszukiwać w różnych kierunkach dowodów, to zupełnie inaczej będzie wyglądał etos prac prokuratora i etos pracy sądów.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AndrzejMurzynowski">Za dużo było nastawień na zasadę in dubio pro reo. Jest to zasada cenna, ale nie może być ona nadużywana. Trzeba wykorzystać wszelkie możliwości, aby w jednym i w drugim kierunku prawdę ustalić. Sądy będą niekiedy bezradne, bo sąd nie może prowadzić takich postępowań, które będą zmierzały do przeprowadzenia postępowania w jakimś kierunku, aby wykryć dowody.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#AndrzejMurzynowski">Ta możliwość musi pozostać, a w sferze wyobraźni prokuratora i także sądu musi istnieć to, że trzeba wyczerpać wszystkie okoliczności w jednym i drugim kierunku, jeżeli sprawa tego wymaga.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#AndrzejMurzynowski">Dlatego wydaje mi się, że nastawienie na praktykę dla więcej odpowiedzi, a może i konfrontacji, bo nie twierdzę, że we wszystkim mam rację i dlatego uważam, że kodeksy powinny wejść w życie z dniem 1 września br.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#EdwardSkrętowicz">Przedstawiłem Komisji na piśmie kilkanaście uwag na temat ewentualnych zmian w nowym Kodeksie postępowania karnego, zawierające materiały z lubelskiej konferencji naukowej z 1997 r. z pierwszą oceną kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#EdwardSkrętowicz">Uczestnicy tej konferencji, w tym praktycy, wskazali na potrzebę zmian wielu przepisów nie tylko nowej kodyfikacji karnej, lecz także przepisów o wykroczeniach, prawa skarbowego oraz przepisów ustrojowych dotyczących sądownictwa i prokuratury. Wydaje się, że w tej chwili mógłbym przedstawione uwagi zakończyć stwierdzeniem, że prof. A. Murzynowski ma rację - kodeksy należy wprowadzić w życie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#EdwardSkrętowicz">W przeciwnym wypadku będzie tak dużo różnych wątpliwości, z których część w swej skromnej opinii przedstawiłem, że wszystko zacznie się od początku. Nie można powiedzieć, że kodeksy są całkowicie złe, ale one są złe i wiem, ilu uczonym naraziłem się wcześniej i obecnie się narażam tymi stwierdzeniami.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#EdwardSkrętowicz">Nie mówię tutaj nic na temat Kodeksu karnego poza stwierdzeniem, że był on skażony jedną myślą - abolicjonizmem, co doprowadziło do tak żartobliwego stwierdzenia, że i przed sądem wojewódzkim może być zastosowany tryb uproszczony rozpoznawania spraw karnych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#EdwardSkrętowicz">Trzeba więc te kodeksy koniecznie wprowadzić w życie, stworzyć proponowany przez prof. Murzynowskiego zespół, który mógłby przyjąć wszystkie dezyderaty i który - przyjmując te dezyderaty - będzie czytał wszystkie łączące się z nimi przepisy.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#EdwardSkrętowicz">Czytając poszczególne działy kodeksu odnosi się wrażenie, że są różne niezsynchronizowane ze sobą określenia i nie zawsze wiadomo, czy organy wszczęcia czy prowadzące postępowanie są takie same, czy też inne.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#EdwardSkrętowicz">Nie będę tutaj mówił o szczegółach, bo jest ich zbyt dużo. Jest jednak przynajmniej jeszcze jeden powód do wprowadzenia Kpk. Co prawda nie udał się w pełni eksperyment z kasacją i z innymi rozwiązaniami, ale przynajmniej przez pół roku praktycznego obowiązywania nie należy ich zmieniać i dopiero od 1 stycznia przyszłego roku pomyśleć o nowelizacji po to, by zobaczyć pierwsze opinie Sądu Najwyższego i innych działających w tym zakresie instytucji.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#EdwardSkrętowicz">Błędów rzeczywiście jest dużo, nie tylko przy nieważności postępowania, i nie mam zamiaru tego powtarzać. To wszystko znajduje się w publikacjach, wypowiedziach i w głosach w dyskusji, natomiast w pewnych kwestiach trzeba zebrać opinie ośrodków uniwersyteckich, które są bardzo krytyczne.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#EdwardSkrętowicz">Nasz lubelski ośrodek nie należy do tych, które zawsze chwalą to, co nowe. Zawsze mówiliśmy, że każde zmiany powinny być przeprowadzone z uwzględnieniem opinii środowisk naukowych. Nasz wydział prawa, jeśli chodzi o procedurę karną, nie był informowany o proponowanych zmianach. Otrzymywaliśmy różnymi drogami różne projekty, jednak brak było możliwości otrzymywania szczegółowych opinii, dotyczących proponowanych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#EdwardSkrętowicz">Tu mam pretensje do prof. Gaberlego, że pośpiech wprowadzenia zgubił ten kodeks w tych szczegółach, które trzeba było sensownie poprawić. Niektórzy mówią, że to była gra polityczna, ale myślę, że to nie miało nic wspólnego z żadną polityczną grą. Po prostu nie słuchano w wielu wypadkach tych, którzy chcieli naprawdę wprowadzić dobre rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#EdwardSkrętowicz">Tyle o kwestiach ogólnych, szczegółami w tej chwili nie będę się już zajmował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejZoll">Skoncentruję się w swej wypowiedzi nad Kodeksem karnym, ale są trzy kodeksy i nie można załatwić sprawy wejścia w życie jednego z nich, nie decydując o wejściu w życie pozo-stałych dwu kodeksów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejZoll">Bardzo wiele wysiłku, i to wszystkich prawników, nie tylko Komisji do spraw Reformy Prawa Karnego zostało włożone, żeby projekty przygotować. Bardzo wiele wysiłku włożono w pracach sejmowych, żeby te kodeksy zostały uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejZoll">Przypominam, że prace nad tymi kodeksami właściwie rozpoczęły się w 1980 r., kiedy w Krakowie zbierało się Centrum Inicjatyw Legislacyjnych i kiedy przystępowano do zmiany prawa karnego państwa totalitarnego.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejZoll">Jeżeli zapomnimy o tym, że ustawodawstwo karne jest zawsze bardzo silnie związane z ustrojem i bardzo silnie odzwierciedla ustrój, to musimy zdać sobie sprawę z tego, że potrzebujemy szybko nowych kodyfikacji III Rzeczypospolitej, które nie są już kodyfikacjami realnego socjalizmu. Jest to problem ideologicznego podłoża konieczności wprowadzenia nowych ustaw karnych.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejZoll">Ja - jak wspomniałem - chcę powiedzieć parę zdań o Kodeksie karnym. Krytyka tego kodeksu - przed chwilą zarzut ten postawił także prof. E. Skrętowicz - ma polegać na liberalizacji. To jest mit.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejZoll">Proszę pokazać mi dzisiaj jeden chociażby wyrok, który zapadł na podstawie Kodeksu karnego z 1969 r., z wyjątkiem kary śmierci, który nie mógłby zapaść na gruncie nowego Kodeksu karnego. To jest sprawa praktyki i polityki karnej, realizowanej przez sądy, nie zaś przepisów.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejZoll">Nowy Kodeks karny pozwala na bardzo surowe potraktowanie sprawców, którzy popełnili ciężkie przestępstwa. Twierdzę, że jego nowoczesność polega na tym, że w sprawach drobnej przestępczości otwiera się właściwie dolną granicę ustawowego zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejZoll">Sędzia będzie mógł bardzo swobodnie, dużo swobodniej niż obecnie kształtować wyrok w tych wszystkich sytuacjach, w których mamy do czynienia z drobną i średnią przestępczością. Kodeks rzeczywiście wychodzi też z założenia, że kara pozbawienia wolności nie jest optymalnym rozwiązaniem w walce zwłaszcza z przestępczością drobną i średnią.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejZoll">Nie jest jednak liberalizacją, jeżeli górna granica grzywny w normalnym wymiarze kary sięga 7 mld 200 mln starych zł, a 720 tys. nowych zł, jeżeli porównamy to z obecnym Kodeksem karnym.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejZoll">Ten nowy kodeks zawiera cały szereg elementów zaostrzenia walki z zorganizowaną przestępczością. Popełnienie czynu w zorganizowanej grupie przestępczej jest traktowane jako popełnienie przestępstwa w multirecydywie z wszelkimi tego konsekwencjami, związanymi właśnie z recydywą wielokrotną.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejZoll">Wielokrotnie powtarza się u nas, że w procesie karnym zapomina się o pokrzywdzonym. I nowy Kodeks karny i Kodeks postępowanie karnego zmieniają całkowicie rolę pokrzywdzonego. Nie jest on już tylko świadkiem, jest natomiast istotnym aktorem postępowania karnego. Jego zachowanie, w szczególności zachowanie sprawcy w stosunku do pokrzywdzonego, będzie rzutowało na możliwość stosowania takich czy innych instytucji prawa materialnego.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejZoll">Jest to bardzo istotne. Proszę zwrócić uwagę na art. 46 Kk, który ma załatwić to, że pokrzywdzony nie powinien wyjść ze sprawy karnej, w której zapadł wyrok skazujący, z pustymi rękoma. On powinien otrzymać odszkodowanie już od razu, zasądzone przez sąd karny, a nie dopiero w kolejnym procesie przed sądem cywilnym.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejZoll">Uważam, że stałoby się bardzo źle, gdybyśmy przesuwali dalej termin wejścia w życie tych kodyfikacji i to nie dlatego, że nie ma powodów, ażeby przyjrzeć się tym kodyfikacjom i żeby poprawić ich błędy. One są, ale ich poprawa wymaga pewnego czasu, doświadczeń, praktyki. Dzisiaj poprawiając błędy będziemy popełniać następne.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejZoll">Wprowadzenie nowych kodyfikacji od 1 września br. jest koniecznie przede wszystkim z jednego powodu. Unikniemy pomysłów takich, jak projekt, który obecnie jest w Sejmie, projekt, który moim zdaniem cofa naszą kulturę prawną o bardzo wiele lat. Projekt, który zawiera rozwiązania jawnie totalitarne.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejZoll">Jeżeli chce się wprowadzić dopuszczalność obrony tylko z listy wyznaczonej przez Ministra Sprawiedliwości - Prokuratora Generalnego, jeżeli - pomijam kary i ich zaostrzenie - wprowadzić się chce zasadę rozpoznania środka odwoławczego na posiedzeniu niejawnym tylko z możliwością obecności obrońcy i to w przypadkach, kiedy jest orzeczona kara śmierci, to mnie się przypomina Komisja Tajna i Sekcja Tajna Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#AndrzejZoll">Nie wolno w ogóle dopuścić do dyskusji nad tego typu rozwiązaniami, bo to cofa o wiele lat polską kulturę prawną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#ZbigniewGostyński">W lutym br. zwrócono się do mnie o przeprowadzenie ekspertyzy w sprawie Kodeksu postępowania karnego. Przystępowałem do tego zadania z wielkimi oporami, bowiem trudno jest jednemu człowiekowi oceniać prawie 10-letnią działalność komisji kodyfikacyjnej, złożonej z najwybitniejszych przedstawicieli nauk penalnych w Polsce oraz najwybitniejszych przedstawicieli praktyki.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#ZbigniewGostyński">Pan prof. E. Skrętowicz w swym wystąpieniu sugerował, że głosy środowisk naukowych nie były w toku prac kodyfikacyjnych wysłuchiwane. W mojej ocenie ton krytyczny w tym punkcie jest całkowicie nieusprawiedliwiony.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#ZbigniewGostyński">Kiedy formułowałem moją ekspertyzę w lutym br., przedstawiłem także propozycje pewnych zmian dotyczących zupełnie oczywistych potknięć, które znalazły się w Kodeksie postępowania karnego. Jak każde dzieło rąk ludzkich, jest on ułomny.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#ZbigniewGostyński">Wskazywałem na przykład na to, że przepis art. 674 par. 3 mówi o kolegiach do spraw wykroczeń, a art. 1 przepisów wprowadzających przewiduje, że wchodzi on w życie 1 stycznia 2003 r. kiedy kolegia już nie będą istnieć.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#ZbigniewGostyński">Można byłoby zestawić listę tego typu potknięć, do jakich zaliczyłem także niewymienienie w art. 444 osoby, która jest wymieniona w art. 416 Kpk - co zostało wspomniane także przez prof. A. Murzynowskiego.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#ZbigniewGostyński">Chcę powiedzieć, że gdybym miał w tej chwili wykonywać zadanie powierzone mi w lutym br., moje stanowisko byłoby całkowicie inne. W tej chwili, kiedy jest za pięć dwunasta dla wprowadzenia kodeksów w życie, nie tylko nie powinno się, ale wręcz nie można dokonywać żadnych zmian kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#ZbigniewGostyński">Po pierwsze trzeba bowiem zdać sobie sprawę z tego, że każda zmiana w kodyfikacji powoduje efekt domina, czyli jedna pociąga za sobą szereg następnych. Ośmielę się nawet zaryzykować twierdzenie, że niektóre z potknięć, jakie można wskazać w Kpk, brały się stąd, że dokonywano tych zmian w toku prac parlamentarnych, czasem nawet w ostatniej chwili.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#ZbigniewGostyński">Zdaję sobie sprawę z tego, że dokonywanie jakichkolwiek zmian w tej chwili byłoby zasadniczym błędem, bowiem jest pytanie, jakie są gwarancje, że zaproponowane obecnie zmiany będą lepsze od rozwiązań dotąd przyjętych?</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#ZbigniewGostyński">Wydaje się, że należy sugerować przede wszystkim, by kodeksy weszły w życie. W moim przekonaniu wiele niedociągnięć i wiele rozwiązań budzących dziś wątpliwości może być po prostu usuniętych w drodze rutynowych zabiegów interpretacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#ZbigniewGostyński">Mówienie o bardzo poważnych błędach, jak na przykład wymieniony w wypowiedzi pana prof. E. Skrętowicza art. 52 Kpk jako błędny, dla mnie takim nie jest. Można mówić o ograniczonym zakresie stosowania tego przepisu, ale trudno dopatrzyć się błędu.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#ZbigniewGostyński">Podejrzewam więc, że niektóre zarzuty polegają na pewnym nieporozumieniu. Czym innym jest błąd, czym innym to, czy przepis i w jakim zakresie będzie miał zastosowanie praktyczne.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#ZbigniewGostyński">Pragnę również zauważyć, że jedną z najważniejszych cech właściwego systemu prawnego jest jego stabilność. Jeżeli w tej chwili dokona się dalszego przesunięcia vacatio legis po to, żeby dokonywać kolejnych zmian przepisów kodyfikacji, zostanie to odebrane niekorzystnie także w Unii Europejskiej, do wymagań której dostosowujemy nasze prawo, bo tego chcemy. Tak można przecież postępować nie tylko z kodeksami karnymi, ale na tej samej zasadzie można dokonywać zmian w prawie gospodarczym, handlowym i w każdej innej dziedzinie prawa.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#ZbigniewGostyński">Dlatego wydaje mi się, że i ten aspekt należy brać pod uwagę, jeżeli dokonuje się krytyki z zamiarem dokonania zmian, które możliwe byłyby w tej chwili tylko przy przesunięciu terminu wejścia w życie ustaw karnych.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#ZbigniewGostyński">Przede wszystkim jednak przestrzegałbym przed pospiesznym dokonywaniem jakichkolwiek zmian na tej niezwykle złożonej strukturze, jaką jest kodyfikacja karna. Cała trudność właściwego unormowania przepisów procedury karnej polega na tym, że tutaj na każdym kroku spotykamy się z konfliktem interesów.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#ZbigniewGostyński">Każdy, kto ma do czynienia z działalnością kodyfikacyjną, musi sobie zdawać sprawę z tego, że ochrona jednego interesu powoduje uszczuplenie innego interesu. Z tych powodów - wiem to także od praktyków - jest krytykowany przepis art. 55 Kpk. To jest przepis umożliwiający patrzenie na ręce prokuraturze. Chodzi tutaj o sytuację zabezpieczenia interesu pokrzywdzonego, który nie zgadza się ze stanowiskiem urzędu prokuratorskiego co do zaniechania ścigania.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#ZbigniewGostyński">Tego rodzaju rozwiązania przewidują i inne procedury, jak na przykład niemiecka, która w znacznie większym stopniu niejako ingeruje w niezależność prokuratury, bo tam rozwiązanie polega na wymuszeniu skargi publicznej. Sądzę, że rozwiązanie przyjęte w art. 55 jest rozwiązaniem - można dyskutować, czy optymalnym - które w mniejszym stopniu narusza niezależność urzędu prokuratorskiego, czy też w ogóle go nie narusza, bo przecież art. 56 par. 4 pozwala wciąż na uczestniczenie przez prokuratora w sprawie, w której wniósł samoistny akt oskarżenia pokrzywdzony. To tylko jeden z przykładów.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#ZbigniewGostyński">Jest też obawa, że z jednej strony będzie to pewne pole dla pieniactwa, a z drugiej strony będzie zalew takich spraw w sądach. Zupełnie nie podzielam tych obaw. Przede wszystkim odpieram zarzut pieniactwa. Żeby doszło do wniesienia samoistnej skargi przez pokrzywdzonego, musi jego punkt widzenia na pewnym etapie postępowania podzielić sąd, bo bez tego nie zostaną zrealizowane warunki wniesienia samoistnego oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#ZbigniewGostyński">Co do możliwego zalewu spraw, także nie podzielam tych obaw. Są odpowiednie bariery zabezpieczające, przymus adwokacki, a przede wszystkim przepis o kosztach. Art. 640 stwarza dla pokrzywdzonego ryzyko ponoszenia kosztów, z którym musi się on liczyć.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#ZbigniewGostyński">Chcę bardzo jasno powiedzieć, że nie mogę podzielić stanowiska prof. E. Skrętowicza, iż jest to kodeks zły. W moim przekonaniu kodeks ten stanowi bardzo istotny postęp, także z punktu widzenia dostosowania polskiego prawa karnego procesowego do standardów europejskich i byłoby błędem uznawanie, że powinien on wejść w życie tylko dlatego, że czas nie pozwala na jego zmianę.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#ZbigniewGostyński">W moim przekonaniu powinien on wejść w życie dlatego właśnie, że jest istotnym postępem w stosunku do obecnego stanu prawnego, a ewentualne niedociągnięcia w ogromnej większości zostaną po prostu usunięte w drodze rutynowych zabiegów interpretacyjnych. Inne niedociągnięcia, co do których konieczne są zmiany - zostaną objęte nowelizacją po kilku miesiącach obowiązywania i praktycznego sprawdzania nowych kodeksów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławIwanicki">Dziękuję za dotychczasowe wypowiedzi i zachęcam przede wszystkim prezesów sądów i prokuratorów wojewódzkich do zgłaszania się do dyskusji i zabierania głosu, bo w tej chwili na liście osób, które zgłosiły chęć wystąpienia mamy praktycznie tylko przedstawicieli świata nauki. Chciałbym, aby wymiana poglądów była szersza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyHop">Nie sposób nie zgodzić się ze wszystkimi poprzednimi mówcami. Nasz niepokój przede wszystkim budzi kwestia instancyjności sądów rejonowych w aspekcie rozpatrywania spraw gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JerzyHop">Obawiamy się, że wydłuży to w sposób istotny bieg postępowania, jak również rozpatrywanie zażaleń przez te sądy w sprawach gospodarczych. I jeszcze jeden aspekt, na który chciałem zwrócić uwagę. Jak wiadomo, cudzoziemcy będą obligatoryjnie korzystać z obrońcy z urzędu. W drobnych sprawach przestępstw akcyzowych do tej pory w roku bieżącym, w miejscowościach granicznych, na przykład w prokuraturze w Cieszynie, spraw takich jest około 300. Przy koszcie obsługi ok. 500 zł za jedną sprawę daje to kwotę 150 tys. zł. Są to naprawdę duże pieniądze. To tyle z mej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AleksanderBentkowski">Panie prokuratorze, otrzymaliśmy podpisaną przez pana recenzję Kodeksu postępowania karnego, w której na 49 stronach pisze pan o nim krytycznie. Nie doręczaliśmy tej recenzji obecnym na dzisiejszym posiedzeniu, otrzymali ją w zasadzie tylko posłowie i eksperci Komisji.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AleksanderBentkowski">Chciałbym, aby pan był uprzejmy z tej swojej oceny przedstawić więcej wątków, a nie tylko dwa nie mające większego znaczenia. Bardzo proszę, aby pan był uprzejmy przyjść na mównicę i powiedzieć nam szerzej o tym, co pan w tej recenzji zawarł i jak bardzo krytycznie pan się odniósł do Kodeksu postępowania karnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyHop">Wydaje mi się, że zajęłoby to zbyt wiele czasu, gdybym odczytał całe 49 stron, a krótkie przedstawienie wszystkich problemów wydaje mi się niemożliwe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszTylman">Otrzymałem zaproszenie na dzisiejsze posiedzenie wraz z 4 referatami czy ekspertyzami, wśród których najdłuższa i najbardziej krytyczna była ekspertyza prokuratora J. Hopa.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanuszTylman">Moja wypowiedź będzie się koncentrowała na tym ostatnim referacie, bo przygotowując się do dzisiejszego spotkania opierałem się na otrzymanych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanuszTylman">Jeżeli teraz nie usłyszymy wypowiedzi prokuratora J. Hopa, która mnie jest potrzebna nie tylko jako materiał do polemiki, ale także jako materiał do pewnych uogólnień, to właściwie dla państwa zebranych tutaj będzie mój głos zawieszony w próżni.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanuszTylman">Popieram więc wniosek posła A. Bentkowskiego, żeby prokurator J. Hop był łaskaw przedstawić główne nurty i punkty swej bardzo krytycznej wypowiedzi na temat Kodeksu postępowania karnego, bo te kwestie najbardziej mnie interesują. Chciałbym przy tym podkreślić, że tytuł ekspertyzy i temat posiedzenia są sformułowane tak samo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#StanisławIwanicki">Prosimy pana prokuratora o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyHop">Proponowałbym jednak następujące rozwiązanie. W wyniku dyskusji zbiorę wszystkie tezy, jakie zostaną jeszcze zgłoszone i ustosunkuję się do nich na piśmie. Tak będzie naprawdę lepiej i sprawniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#EdwardSkrętowicz">Kiedy otrzymałem zaproszenie na to posiedzenie, wydawało się, że będzie to dyskusja ogólnopolska w szerokim gronie z udziałem przede wszystkim przedstawicieli Komisji Kodyfikacyjnej i praktyków. Nie powiedziałem więc nawet tego, co zawarłem w przedstawionej pisemnej opinii.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#EdwardSkrętowicz">Sądziłem, że będą tutaj podniesione problemy wymagające krytyki, chwalenia ewentualnie, a potem powołania jakiegoś zespołu czy przekazania Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka tego, co trzeba ewentualnie w przyszłości zrobić.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#EdwardSkrętowicz">Nikt bowiem z nas chyba nie ma wątpliwości, że kodeksy muszą wejść w życie z dniem 1 września br., gdyż jakiekolwiek próby wycofywania się z tej kodyfikacji byłyby traktowane jako niepoważne nie tylko na Zachodzie, ale i na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#EdwardSkrętowicz">Jeżeli chcemy kodyfikacji lepszej, to trzeba ją ewentualnie poprawić, nawet zmienić to, co w niej złe, ale po praktycznym sprawdzeniu jej działania w praktyce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#GenowefaRejman">Dzisiejsze posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka dotyczy bardzo istotnego problemu wprowadzenia nowych kodyfikacji do praktyki. Nie mam zamiaru negować daty ich wejścia w życie - 1 września 1998 r., bo nie do mnie ta sprawa należy. Sejm przedłużył vacatio legis kodyfikacji i obecnie należy uczynić wszystko, by kodeksy weszły w życie w przewidzianym terminie.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#GenowefaRejman">Nim przejdę do konkretnych spraw, pragnę powiedzieć, że nigdy nie nastąpi taki czas, aby wszyscy byli zadowoleni z tego, co zostanie w rozpatrywanej kwestii uchwalone. Zawsze będą wątpliwości, bo materia jest bardzo skomplikowana i kontrowersyjna. Tak więc sądzę, że problem, czy kodeksy mają wejść w życie, czy nie - jest poza dyskusją.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#GenowefaRejman">Na temat dzisiejszego posiedzenia, co podniosłam w swoim opracowaniu, mam na uwadze następujące sprawy.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#GenowefaRejman">Po pierwsze, ażeby usprawnić postępowanie karne, co jest bardzo istotne dla wejścia nowych kodyfikacji, konieczne są pewne zmiany organizacyjne, czyli wyodrębnienie puli spraw, które dawniej były rozpatrywane przez sądy grodzkie. Jest ich 40–60% całości spraw rozpatrywanych przez sądy karne i ich odłączenie od poważnych spraw, którymi zajmowałyby się sądy rejonowe, usprawniłoby postępowanie w sprawach poważniejszych.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#GenowefaRejman">Z drugiej strony sądy grodzkie, jeżeli zostaną wprowadzone w życie, pozwolą na to, żeby nie umarzać na zasadzie braku społecznej szkodliwości wprawdzie niewielkich naruszeń prawa, za to dotkliwych z różnych powodów.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#GenowefaRejman">Aby wprowadzić sądy grodzkie, musi być zmiana ustroju sądów powszechnych i muszą być podjęte pewne sprawy organizacyjne i nie wiem, czy do 1 września br. zostanie to wprowadzone, ale powinno to pozostać w polu widzenia nawet po wejściu w życie kodeksów karnych z wymienioną datą.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#GenowefaRejman">Problem drugi, który - jak sądzę - bardzo utrudnia życie sądom, to brak wyodrębnienia sędziego śledczego i przerzucenie na sądy rozpatrywania spraw o tymczasowe aresztowania. Przecież Sąd Najwyższy i inne sądy podejmując rozstrzygnięcia w kwestii tymczasowego aresztowania muszą z konieczności - ze względu na ich wagę - przesuwać na dalszy plan sprawy bieżące.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#GenowefaRejman">Źle się stało, że instytucja sądów śledczych nie została wprowadzona, bo to by odciążyło sądy od pilnych i czasami trudnych spraw. Należy też pamiętać, że w małych sądach istnieje niebezpieczeństwo, iż sędzia, który będzie rozstrzygał o tymczasowym aresztowaniu, będzie sądził w tej sprawie, co może być bardzo poważnym zarzutem w późniejszym postępowaniu karnym, nawet poza granicami Polski przy stosownej skardze.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#GenowefaRejman">Jestem zdania, że praktyka sądowa w zbyt małym stopniu korzysta z kaucji. Kaucja mogłaby rozwiązać problem tymczasowego aresztowania w tym sensie, że duża, wysoka kaucja stosowana nawet przy poważnych przestępstwach, umniejszyłaby ostrość zagadnienia aresztu tymczasowego.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#GenowefaRejman">Chciałam teraz powiedzieć, jakie względy przemawiają za nowym Kodeksem karnym. Przede wszystkim jest to uwolnienie polskiego prawa karnego od kary śmierci. Dominuje ona u nas przepisy karne od czasu II wojny światowej i była u nas nadużywana, mimo że większość krajów - w tym także ZSRR - zniosła ją po zakończeniu wojny.</u>
          <u xml:id="u-15.10" who="#GenowefaRejman">Dzisiaj argument, że będzie stosowana kara śmierci za zabójstwo jest zupełnie nieadekwatny, bo we wszystkich procesach rehabilitacyjnych nie zabójcy dostawali karę śmierci, lecz przestępcy polityczni.</u>
          <u xml:id="u-15.11" who="#GenowefaRejman">Jak łatwo jest rozszerzyć stosowanie kary śmierci, może świadczyć ten projekt zmiany Kodeksu karnego, o którym dzisiaj już wspomniano, zaostrzający odpowiedzialność karną prawie w trybie doraźnym przy pomocy małego zabiegu nowelizującego. To wielkie niebezpieczeństwo pozostawienia kary śmierci tylko do zabójstwa, bowiem przy pewnych wahaniach politycznych taka kara śmierci specjalnym zabiegiem nowelizacyjnym może być przeniesiona na czyny polityczne i wtedy można sobie pozwolić na wymiar kary śmierci również w sprawach politycznych.</u>
          <u xml:id="u-15.12" who="#GenowefaRejman">Uwolnienie naszego prawa karnego od kary śmierci uważam za wielki dorobek Komisji Kodyfikacyjnej, a następnie, gdyby nawet w drodze zmian została kara śmierci przywrócona, to ta Komisja Kodyfikacyjna wejdzie do historii z pozytywną oceną jej działalności.</u>
          <u xml:id="u-15.13" who="#GenowefaRejman">Nowy Kodeks karny wprowadził pewien mechanizm w zakresie odpowiedzialności karnej, adekwatny do obecnego stanu rzeczy. Znaczy to, że klasyczne podstawy odpowiedzialności karnej, które akcentują odpowiedzialność na skutku czynu według tej metody, że im bliżej skutku, tym bardziej ktoś odpowiadał w sensie sprawstwa, już nie obowiązują w wielu przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-15.14" who="#GenowefaRejman">Dlatego Kodeks karny słusznie rozszerzył pojęcie sprawstwa z modelu dotyczącego odpowiedzialności tylko za skutek na model przechodzący na odpowiedzialność za sprawstwo kierownicze, sprawstwo rozkazodawcze czy w postaci polecenia. Bardziej dziś jest odpowiedzialny ten, kto rozkazuje, wydaje polecenia lub kieruje aniżeli ten, który stoi przy maszynie i produkuje zabronione towary. Należy to uznać za pozytyw tej kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-15.15" who="#GenowefaRejman">Za osiągnięcie nowej kodyfikacji uważam również wprowadzenie pokrzywdzonego w dziedzinę odpowiedzialności i kary poprzez mediację, aczkolwiek te zagadnienie nie są rozpracowane szczegółowo w rozporządzeniach wykonawczych i sądzę, że jeżeli kodeks wejdzie w życie bez zaplecza przepisów wykonawczych, będą to instytucje martwe. Byłoby więc pożądane wydanie takich przepisów.</u>
          <u xml:id="u-15.16" who="#GenowefaRejman">Za pozytywne w nowym Kodeksie karnym uważam wprowadzenie problematyki ochrony środowiska do materii chronionej przez Kodeks karny. Dotychczas te zagadnienia są rozrzucone w tak zwanym pozakodeksowym ustawodawstwie karnym i siłą rzeczy problematyka ta wychodzi poza studia zakresu prawa karnego materialnego sensu stricto, a problem ochrony środowiska, jak wszyscy państwo wiedzą, jest bardzo istotny.</u>
          <u xml:id="u-15.17" who="#GenowefaRejman">Chciałam się także ustosunkować do zarzutu, moim zdaniem powierzchownego, że Kodeks karny jest zbyt łagodny. Kara nie musi być surowa, tylko sprawiedliwa. Problem może być tylko taki, czy ten kodeks daje możliwość wymierzenia kary sprawiedliwej, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-15.18" who="#GenowefaRejman">Z tego punktu widzenia mam jeden generalny zarzut, że kodeks poszedł daleko w kierunku obiektywizacji oraz podnoszenia wymiaru kary na zasadzie tzw. klauzul generalnych, czego przykładem może być art. 294 przy przestępstwach przeciwko mieniu, gdzie są wymienione prawie wszystkie przestępstwa tego rodzaju i jest powiedziane, że jeśli przedmiot przestępstwa przeciwko mieniu był znacznej wartości, to kara automatycznie ulega podwyższeniu.</u>
          <u xml:id="u-15.19" who="#GenowefaRejman">Powstaje problem teoretyczny, czy ta wartość jest skutkiem obiektywnym, czy subiektywnym i czy musi wchodzić w winę, czy też nie. Takich klauzul jest więcej, choćby w ramach przestępstw gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-15.20" who="#GenowefaRejman">Nawet gdybyśmy wzięli pod uwagę, że jest to okoliczność zwiększająca karalność wy-różniona w klauzulach generalnych i ma być objęta winą - jest to bardzo daleko posunięty obiektywizm.</u>
          <u xml:id="u-15.21" who="#GenowefaRejman">Za taki bardzo daleko posunięty obiektywizm uważam art. 9, który wprowadził elementy psychiczne do czynu, pozbawiając winę elementów psychologicznych i przesuwając ją na elementy czysto normatywne. Jest to zabieg bardzo dyskusyjny, zmierzający w kierunku obiektywizmu.</u>
          <u xml:id="u-15.22" who="#GenowefaRejman">Trzecim takim względem jest to, że Kodeks karny wprowadza wyższą karalność przestępstwa nieumyślnego w zależności od następstw czynu czyli kombinacja odpowiedzialności, gdzie nieumyślność zwiększona jest w zależności od rozwoju skutków, nad którymi sprawca w wielu przypadkach może nie panować.</u>
          <u xml:id="u-15.23" who="#GenowefaRejman">Chciałam przy pomocy tych przykładów przedstawić niejednolitość kodeksu, który jednolity być nie może, ale surowość na podstawie tego kodeksu może być czasami zbyt daleko idąca.</u>
          <u xml:id="u-15.24" who="#GenowefaRejman">Takie są moje refleksje. Oczywiście kodeks wymaga studiów teoretycznych, ale nie może być oceniony jednoznacznie, że jest dobry albo nie. Takich praw, dobrych albo niedobrych po prostu nie ma. Są prawa, które funkcjonują niezależnie od naszej subiektywnej oceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#RyszardStefański">W pierwszej kolejności trzeba sobie udzielić odpowiedzi na pytanie, czy przedłużać vacatio legis, czy też kodyfikacja powinna wejść w życie w takim stanie, jak jest obecnie.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#RyszardStefański">Moim zdaniem nie ma żadnych podstaw ani potrzeby przedłużania vacatio legis o następne kilka miesięcy. Przemawiają za tym poniższe względy.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#RyszardStefański">Mimo uwag krytycznych uważam, że kodeksy są nowoczesne, uwzględniają najlepsze tradycje polskiej doktryny karnej, jak również odpowiadają międzynarodowym standardom ochrony praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#RyszardStefański">Drugi argument jest taki, że czas najwyższy, by kodeksy z 1969 r. jak najszybciej zastąpić nowymi. Jeżeli chodzi o Kodeks karny, to wszyscy praktycy wiedzą, ile trudności sprawia nam stosowanie dotychczasowych przepisów w zakresu szczególnej ochrony mienia społecznego, instytucji społecznych i wielu innych.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#RyszardStefański">W związku z tym dochodzi przy interpretacji przepisów do sytuacji paradoksalnych, bowiem uznaje się, że jeżeli 1% udziałów w spółce jest własnością skarbu państwa, to mówimy, że jest to instytucja państwowa, a co to jest 1% w małych spółkach - wiemy dokładnie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#RyszardStefański">Trzeci argument jest czysto pragmatyczny. Z chwilą uchwalenia kodyfikacji karnej w Ministerstwie Sprawiedliwości, prokuraturach i sądach terenowych ruszyły szkolenia. W związku z przesunięciem terminu wejścia w życie kodeksów na wrzesień br. nastąpiło spowolnienie szkoleń. Ponieważ wrzesień już się szybko zbliża, od wiosny szkolenia nabrały intensywności. Jeżeli znowu termin wejścia w życie zostanie oddalony, cały ten wysiłek i wydatki na szkolenia zostaną zmarnowane.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#RyszardStefański">Kolejny argument za wprowadzeniem kodeksów w życie jest taki, iż rzeczywiście trzeba sprawdzić, jak przepisy będą funkcjonowały w praktyce przy świadomości, że niektóre potknięcia natury legislacyjnej są oczywiste, natomiast inne instytucje mogą wydawać się nieadekwatne i praktycznie kłopotliwe, ale jest to jedynie intuicja tych, którzy daną instytucję kwestionują; praktyka może wykazać, że będą one w pełni sprawnie funkcjonować.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#RyszardStefański">W swoich uwagach przedstawionych Komisji na piśmie zakwestionowałem między innymi nowe uregulowania zakresu odpowiedzialności karnej sprawcy wypadku w komunikacji, popełnionego w stanie nietrzeźwości. Wyrażam obecnie pogląd, że nastąpi zdecydowanie złagodzenie represji karnej.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#RyszardStefański">Opieram się w tym zakresie na tym, że w aktualnym stanie prawnym praktyka jest tego rodzaju, że sądy zazwyczaj orzekają kary w dolnej granicy zagrożenia przewidzianego za taki czyn.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#RyszardStefański">Skoro w nowej kodyfikacji karnej w art. 178 Kk dolne granice pozostają nie zmienione, a daje się tylko możliwość przekroczenia górnej granicy kary, upoważnia mnie to do domniemania, że najprawdopodobniej sądy będą orzekały nadal w granicach dolnego zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#RyszardStefański">Nadal uważam, że źle się stało, iż dokonano kontrawencjonalizacji lekkiego wypadku drogowego również wtedy, jeżeli sprawca był w stanie nietrzeźwości. Jestem za tym, żeby drobne uszkodzenia ciała, a nawet poważniejsze, naruszające funkcje organizmu na okres powyżej 7 dni, były tylko wykroczeniem.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#RyszardStefański">Natomiast tam, gdzie wchodzi w grę stan nietrzeźwości sprawcy - do tego dodałbym jeszcze ucieczkę kierowcy z miejsca zdarzenia - sprawcy powinni odpowiadać karnie, a nie tylko za wykroczenie.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#RyszardStefański">Przamawia za tym aktualny stan bezpieczeństwa na naszych drogach oraz model picia alkoholu, jaki kultywowany jest w naszym społeczeństwie. W skali europejskiej zajmujemy jedno z ostatnich miejsc, jeżeli chodzi o liczbę nietrzeźwych sprawców wypadków drogowych i wobec tego nie stać nas na to, żebyśmy dzisiaj mogli powiedzieć, iż sprawca nietrzeźwy ponosi odpowiedzialność tylko za wykroczenie, jeżeli spowodował wypadek, w wyniku którego nawet kilka osób doznało obrażeń naruszających czynności ich organizmów na okres krótszy niż 7 dni.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#RyszardStefański">Chcę tutaj zwrócić uwagę i na to, że dzisiaj można byłoby jeszcze orzec karę 3 miesięcy aresztu, natomiast według nowych przepisów będzie to tylko 1 miesiąc aresztu i zakaz prowadzenia pojazdów na okres maksymalnie 2 lat. Stąd, jakkolwiek byśmy na to patrzyli, to z punktu widzenia społecznego takie rozwiązanie jest nie do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#RyszardStefański">Jeżeli chodzi o Kodeks postępowania karnego uważam, że skoro przyjmuje się bardziej kontradyktoryjny model rozprawy sądowej i bardziej aktywny ma być oskarżyciel, to nie znajduję argumentu, żeby sąd w pewnym zakresie wykonywał rolę inkwizycyjną.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#RyszardStefański">Tak trzeba określić możliwość zwrócenia przez sąd prokuraturze akt sprawy do uzupełnienia po to, żeby ewentualnie poszukiwać dowodów. Oznacza to, że sąd ocenia, iż dowodów jest za mało i jak się znajdzie więcej, to oskarżony może zostać skazany. Tak to z punktu widzenia oskarżonego może zostać odczytane.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#RyszardStefański">Dlaczego, biorąc pod uwagę, że sąd powinien być organem, który słucha, a strony dostarczają dowodów, nie powinien on sam przejawiać takiej inicjatywy. Na 27 państw członków Rady Europy tylko w Słowacji funkcjonuje instytucja zwrotu sprawy do uzupełnienia postępowania przygotowawczego.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#RyszardStefański">Inne moje uwagi są drobne i sądzę, że niedomogi te da się usunąć w drodze interpretacji przepisów. Uważam, że przez przeoczenie w art. 63 par. 2 nie zapisano, iż na poczet zakazu prowadzenia pojazdów zalicza się okres zatrzymania prawa jazdy, a dodano, że zalicza się środek zapobiegawczy m.in. w postaci nakazu powstrzymania się od prowadzenia określonego rodzaju pojazdów.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#RyszardStefański">Wydaje się, że w drodze analogii art. 63 par. 2 powinien być stosowany również w przypadku zatrzymania prawa jazdy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZofiaŚwida">Na wstępie chcę stwierdzić, że nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że rzeczywiście kodeksy powinny wejść w życie 1 września br. Wynika to ze wszystkich przyczyn tu już wymienionych, pragmatycznych, modelowych i innych.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#ZofiaŚwida">Moje wystąpienie będzie dotyczyć spojrzenia na problem Kodeksu postępowania karnego pod kątem pragmatyzmu i sprawności postępowania, bowiem jestem procesualistką.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#ZofiaŚwida">Widząc pod tym względem duże plusy kodeksu i minusy, pozwolę sobie wspomnieć jedynie o minusach, bowiem plusy dobrze sprawdzą się w praktyce. Jak pragmatyzm i sprawność są realizowane w kodeksach, zależy od tego, że występuje sprzeczność pomiędzy modelem a pragmatyzmem. Zawsze rozwiązania modelowe trochę opóźniają sprawność i pragmatyzm.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#ZofiaŚwida">Jeżeli chodzi o przykład rozwiązań odbiegających od modelu, a podyktowanych wyłącznie pragmatyzmem, jest nim ten, który mówi, że rozprawa może odbyć się bez oskarżonego, a nawet bez jego wyjaśnień, kiedy on ze swojej winy wprowadził się w stan to uniemożliwiający, co zresztą ma potwierdzić lekarz.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#ZofiaŚwida">Oczywiście to rozwiązanie odbiega od wszystkich zasad modelowych typu obrony. Chodzi o to, że model zwykle zwraca uwagę na prawa uczestników procesu, a tutaj występuje jego zachwianie.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#ZofiaŚwida">Takich zachwiań jest jeszcze w tym kodeksie wiele. Dla mnie takim zachwianiem w stronę odstępstwa od modelu, od zasady legalizmu, jest kontrowersyjny art. 11, który zresztą charakteryzuje się tym, że ponieważ był dodany w drodze prac kodyfikacyjnych przez komisję sejmową, brakuje mu dokładnych rozwiązań. Brakuje też w nim sytuacji, która była przewidziana, lecz potem wycofana, kiedy komuś umarza się postępowanie co do sprawy drobnej dlatego, że jest skazany za sprawą poważną, a potem w wyniku kasacji bądź wznowienia okazuje się, że i tej kary nie ma.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#ZofiaŚwida">To można byłoby uregulować, jak było w jednym z projektów, w par. 3. Tego nie ma, a mnie się wydaje, że powinno być.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#ZofiaŚwida">Jeżeli natomiast chodzi o ukłon w stronę modelu, co na pewno opóźni sprawność, to jest problem wszystkich tych słusznych spraw, w których sąd kontroluje postępowanie przygotowawcze.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#ZofiaŚwida">Zażalenia, które w trakcie postępowania przygotowawczego idą do sądu, łączą się - co praktyka wie najlepiej - z wysłaniem akt. W tym czasie nie dzieje się nic, akta wędrują do sądu i póki sąd nie rozpozna zażalenia, postępowanie jest jakby opóźniane. Znamy to z okresu, kiedy akta spraw wędrowały przy możliwości zażaleń na wniosek o uchylenie tymczasowego aresztowania.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#ZofiaŚwida">To zostało zniesione i teraz wiadomo, że w sądzie się sprawa kończy i nie jest przesyłana do sądu wyższej instancji.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#ZofiaŚwida">Teraz sprawa jeszcze nie poruszana, która, moim zdaniem, ma duże znaczenie dla sprawności postępowania od 1 września br. Na pewno do tej daty nie zdąży się z żadną reformą sądownictwa, a bolączką, które mnie uderza, jest sprawa właściwości rzeczowej i funkcjonalnej sądu I instancji.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#ZofiaŚwida">Rzecz polega na takim podziale tej właściwości przez ustawodawcę, że wszystkie sprawy o mienie należą do sądu rejonowego, także o największe afery czy przestępczość zorganizowaną w tym zakresie. Podobno u podłoża tej decyzji leżała większa sprawność sądów rejonowych, a są one obecnie sprawniejsze, bo mają drobne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#ZofiaŚwida">Wiadomo, że sprawy gospodarcze i sprawy przestępczości zorganizowanej ciągną się bardzo długo, a więc to uniemożliwi sprawne działanie sądu rejonowego. Zniesiony został krytykowany przepis mówiący o właściwości ruchomej, a więc nie ma już podstawy do przekazania sprawy ze względu na jej zawiłość sądowi wojewódzkiemu.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#ZofiaŚwida">Rozwiązanie to nie jest moim zdaniem najlepsze i przywrócenie możliwości przekazania sprawy ze względu na jej zawiłość proponowałam w swej opinii dla Senatu. Senat to uchwalił, ale Sejm tego rozwiązania nie przyjął, co może sądy rejonowe pozbawić sprawności.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#ZofiaŚwida">Chcę państwu uświadomić, że wszystko spada na sądy rejonowe, dlatego że właściwość funkcjonalna powoduje, że w każdej sprawie, w której teraz z postępowania przygotowawczego sprawa ma iść do decyzji do sądu właściwego dla jej rozpoznania - pójdzie również do sądu rejonowego, skoro zakres właściwości rzeczowej się powiększył.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#ZofiaŚwida">Z góry wiadomo, że wszystkie kwestie związane z postępowaniem przygotowawczym, a więc zażalenia na zatrzymanie, zażalenia na środki zapobiegawcze nieizolacyjne, co jest nowością, pójdą do sądu rejonowego. I sąd rejonowy ma poszerzony zakres spraw nie tylko w związku z właściwością rzeczową, ale także o właściwość funkcjonalną.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#ZofiaŚwida">Wydaje mi się, że to sąd wojewódzki, który ma doświadczonych sędziów, powinien być tym sądem, który rozpoznaje właśnie sprawy gospodarcze, sprawy zawiłe, sprawy o przestępczość zorganizowaną. Inaczej skończy się sprawność sądów rejonowych, jeżeli w ogóle o takiej sprawności obecnie można mówić. Teraz sprawne być może będą sądy wojewódzkie, skoro pozostaną im tylko sprawy o rozboje i zabójstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławZawłocki">Pytanie podstawowe jest takie, czy przedłużać vacatio legis, czy kodyfikacja ma wejść w życie od 1 września br.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławZawłocki">Odpowiedź na to pytanie zależy od tego, czy będziemy patrzyli na te kodyfikacje przez pryzmat poszczególnych przepisów, czy przez pryzmat kodyfikacji jako takich, jako całości.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławZawłocki">Myślę, że żadne dzieło ludzkie nie jest dziełem doskonałym i każdy z nas, czytając każdy przepis w izolacji od innych, chciałby widzieć pewne unormowania inaczej, zauważy drobne czy poważniejsze błędy. Patrząc w ten sposób trzeba byłoby powiedzieć, aby spróbować te kodyfikacje udoskonalić.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławZawłocki">Jest jednak spojrzenie o wiele ważniejsze, które skrócie myślowym można określić spojrzeniem z lotu ptaka. Jeżeli zapytamy, czy te kodyfikacje są z punktu widzenia na przykład - standardów konwencji europejskiej - bardziej przydatne od poprzednich, czy mniej, odpowiedź jest zupełnie jednoznaczna.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#StanisławZawłocki">Jeśli tak, wypada jeszcze postawić kolejne pytanie: czy jeśli nie wprowadzimy tych kodyfikacji od 1 września br., to od kiedy weszłyby one w życie? Jeśli nie wejdą one w życie teraz, to kiedy?</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#StanisławZawłocki">W związku z tym, widząc bardzo wiele minusów, o których zbyt szczegółowo przy takim spotkaniu nie należy mówić, odpowiedź jest oczywista, że kodyfikacje powinny wejść w życie 1 września br.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#StanisławZawłocki">Przemawia za tym jeszcze jeden dodatkowy argument, że środowiska sędziów, pro-kuratorów i adwokatów, przez które zapraszany jestem na różnego rodzaju szkolenia, bardzo wniknęły już w rozwiązania nowych kodyfikacji. Nie jest tak, że przedstawiciele zawodów prawniczych będą przymierzali się do nowych przepisów. Jest to spojrzenie zbyt pesymistyczne.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#StanisławZawłocki">Była tutaj dziś mowa o wielu szczegółowych rozwiązaniach kodeksów. W jedynym bardzo krytycznym referacie złożonym przez prokuratora J. Hopa, z którym bardzo szczegółowo się zapoznałem i który jest materiałem bardzo interesującym, poddanych jest krytyce wiele szczegółowych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#StanisławZawłocki">Oczywiście nie będę się ustosunkowywał do poszczególnych zarzutów, lecz chcę po-wiedzieć, że w mojej ocenie większość z tych słów krytycznych jest zasadna, ale do pewnego stopnia. Większość podnoszonych mankamentów będzie można naprawić w drodze wykładni, w drodze zabiegów interpretacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#StanisławZawłocki">Ponieważ większość tych zarzutów nie jest państwu znana, ustosunkuję się do takich, które zgłoszono ustnie na tej sali.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#StanisławZawłocki">Pierwsza krytyczna i słuszna w szczegółach wypowiedź prezesa W. Olszewskiego wywołuje chęć odpowiedzi. Art. 378 Kpk jest przepisem, który może wzbudzać przy pierwszej lekturze niepokój, ale chcę postawić pytanie, chyba retoryczne: a jak to jest z obroną z wyboru? Przecież grozi taka sama instrumentalizacja wypowiadania pełnomocnictwa przez obrońcę z wyboru. Czy jest to tak nadużywane przez adwokatów? Nie sądzę.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#StanisławZawłocki">Zresztą gdyby dochodziło do pewnego zakłócenia trybu postępowania poprzez instrumentalizację stosowania przepisu art. 378 Kpk, to temu właściwy odpór dadzą władze korporacyjne, powiadomione przez sądy we właściwym trybie.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#StanisławZawłocki">Art. 425 par. 2 zdanie drugie - zaskarżalność samej części motywacyjnej orzeczeń. Na wszystkich szkoleniach rzeczywiście problem ten wzbudzał wielki niepokój sędziów i zastana-wialiśmy się nad tą kwestią. Pewnego rodzaju odpowiedź, myślę - wysoce satysfakcjonującą, daje ostatni artykuł prof. Hofmańskiego, zamieszczony w numerze 4 „Przeglądu sądowego” o częściowej horyzontalnej prawomocności orzeczeń. Proponowane tam rozwiązanie stanowi pewnego rodzaju wyjście interpretacyjne. Tyle szczegółów.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#StanisławZawłocki">Drugie pytanie podstawowe to pytanie, czy ta kodyfikacja będzie wymagała nowelizacji i czy szybkiej nowelizacji. Tu mogę się wypowiedzieć tylko w płaszczyźnie postępowania karnego i moja odpowiedź jest twierdząca; przynajmniej w paru punktach szybka nowelizacja będzie potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#StanisławZawłocki">Ta nowelizacja nie może być pospieszna, bo co robimy pospiesznie, nie jest najlepsze, ale to nie oznacza, że nie może być szybka. Powinna ona być szybka dlatego, że sami stwierdzamy, iż w Kpk znajdują się przepisy ewidentnie sprzeczne z ustawą zasadniczą, jak art. 674 par. 3 dotyczący kolegiów do spraw wykroczeń.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#StanisławZawłocki">Możemy chyba stwierdzić po wyroku Trybunału Strasburskiego z dnia 25 marca 1998 r. w sprawie Belziuka przeciwko Polsce, że przepis art. 451 - również w jego nowym brzmieniu, który i tak stanowi postęp w stosunku do treści art. 401 - jest i tak przepisem, który sam w sobie będzie mógł być uznany za sprzeczny z konwencją europejską.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#StanisławZawłocki">Dzieje się tak dlatego, że w ramach tego przepisu sąd mógłby tak samo procedować jak ten sąd, którego procedowanie uznane zostało za sprzeczne z konwencją w wyroku wspomnianym wyżej. Moim zdaniem, jeżeli przepis stwarza taki luz decyzyjny, prowadzący do antykonwencyjności, tym samym sam przepis można uznać za antykonwencyjny.</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#StanisławZawłocki">Jeżeli więc taki przepis znajduje się w nowej kodyfikacji, trzeba go będzie nowelizować nie pospiesznie, ale bardzo szybko. Tak samo szybko trzeba będzie nowelizować na przykład oczywistą omyłkę ustawodawczą, dotyczącą katalogu przepisów stosowanych odpowiednio przy wznowieniu, z przepisu art. 545 par. 1. To są tylko przykłady świadczące o konieczności nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#StanisławZawłocki">Chciałbym się jeszcze zastanowić nad tym, jakie całe instytucje, z punktu widzenia pragmatyzmu, wymagają w Kpk jak najszybszej nowelizacji. W moim przekonaniu, skonsultowanym z wieloma kolegami z Izby Karnej Sądu Najwyższego, koniecznej szybkiej nowelizacji będą wymagały same zręby instytucji kasacji.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#StanisławZawłocki">Nie wdając się w szczegóły podam, dlaczego nowelizacja tej instytucji jest konieczna. Jest tak dlatego, że przy pewnym usprawnieniu niektórych mechanizmów, które niosą nowe rozwiązania w stosunku do obowiązujących od 1 stycznia 1996 r. - na przykład szersza możliwość orzekania w składach jednoosobowych, wyeliminowanie kasacji od postanowień - niosą także nowe niebezpieczeństwa z punktu widzenia pragmatyzmu postępowania kasacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#StanisławZawłocki">Otwiera się swego rodzaju nowy worek z uwagi na treść art. 512 nowego Kpk, do-puszczającego możliwość wnoszenia kasacji od wykroczeń, a za chwilę staniemy przed zjawiskiem wnoszenia kasacji od tych spraw z zakresu prawa karnego skarbowego, które dotąd należały do właściwości tzw. organów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#StanisławZawłocki">Jeżeli to wszystko zbilansujemy, to wtedy per saldo może się okazać, że przy nowych rozwiązaniach instytucja kasacji będzie bardziej dysfunkcjonalna niż instytucja dotąd funkcjonująca, a mamy obecnie w Sądzie Najwyższym mniej więcej dwuipółroczne opóźnienie w rozpoznawaniu spraw kasacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#StanisławZawłocki">Jeśli ta instytucja ma być instytucją funkcjonalną, konieczne będzie odwołanie się - jak to zrobili cywiliści - do instytucji rozsądnie skonstruowanego katalogu wyłączeń. Na przykład można stworzyć w stosunku do pewnej kategorii spraw odpowiednik tzw. instytucji małej kasacji, znanej z Kpk z 1928 r. Dalsze rozważanie byłoby zbytnim uszczegółowieniem i dlatego na tym kończę swą wy-powiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WłodzimierzBlajerski">Najpierw chciałbym w ramach swej wypowiedzi scharakteryzować na przykładzie tego, co zrobiliśmy w prokuraturze lubelskiej, wysiłek organizacyjny, finansowy, który miał na celu przygotowanie prokuratorów do wdrożenia w życie nowych kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WłodzimierzBlajerski">Zaraz po ich uchwaleniu 8 tur prokuratorów na trzydniowych zgrupowaniach szkoleniowych otrzymało po 30 godzin lekcji każdy na temat nowych kodyfikacji. Połowę kosztów pokrywali sami prokuratorzy, gdyż nie było większej kwoty pieniędzy na taki cel. Byliśmy wówczas i jesteśmy przygotowani obecnie na wejście w życie kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WłodzimierzBlajerski">Podczas tego szkolenia omawialiśmy każdą instytucję, korzystając z doświadczenia i wiedzy tych, którzy bezpośrednio wpływali na te kodyfikacje. Zgadzając się z moim przedmówcą powiem, że wśród bardzo długiej listy usterek i błędów, jakie zauważyliśmy, doszliśmy do wniosku, że większość z nich da się usunąć po wejściu w życie kodyfikacji na drodze dobrej interpretacji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WłodzimierzBlajerski">Jest jednak szereg rzeczy, które wymagają pilnych zabiegów legislacyjnych, bowiem nie dadzą się rozstrzygnąć przy pomocy interpretacji. O kilku z nich chciałbym państwu powiedzieć, jako uznanych przez nasze prokuratorskie gremium za najważniejsze dla dobrej oceny kodyfikacji jako całości.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#WłodzimierzBlajerski">Najwięcej zastrzeżeń wzbudził art. 11 - zasada legalizmu, co do której mamy inne wątpliwości niż dotychczas przedstawiane. My uważamy, że poza tym, iż treść tego przepisu nie jest jasna w zakresie kto, kiedy to stosuje oraz co zrobić wówczas, gdy już kary nie będzie od tego czynu, który stał się podstawą stosowania, jest jeszcze zastrzeżenie, że artykuł ten generalnie odbiega od możliwości technicznych prokuratury, mogących nadać mu jakiś sens.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#WłodzimierzBlajerski">Byłby to dobry przepis, gdyby był zintegrowany system rejestracji spraw, gdyby było naprawdę jasne to, jakie sprawy i gdzie zostały wykryte, czy zostało wszczęte i jest prowadzone postępowanie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#WłodzimierzBlajerski">Natomiast w układzie, jak jest obecnie, stworzy on tylko żądanie, czasami bardzo ostro wyrażane przez potencjalnych podejrzanych, że jeszcze tego mu nie umorzono czy tamtego. To może spowodować, iż mimo że ma to być podstawą do łatwego i szybkiego umarzania niektórych spraw, instytucja ta nie spełni już z tego powodu związanych z nią oczekiwań.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#WłodzimierzBlajerski">Pragnę tu przypomnieć, że prokuratorzy chcieli w to miejsce innej instytucji - warunkowej odmowy wszczęcia postępowania. Mówiliśmy wówczas, że byłoby dobrze wprowadzić taką instytucję, która regulowałaby kwestię nie w sposób negatywny - że jest niecelowe, ale w sposób pozytywny - że stwarza się określone warunki dla ewentualnego potencjalnego podejrzanego do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#WłodzimierzBlajerski">Przy jej pomocy można byłoby gasić konflikt prawnokarny, różne drobne, sąsiedzkie wymuszenia, powielające się i nakładające na siebie w różnych konfiguracjach przy tych samych uczestnikach postępowania i tworzące na wiele lat trudne sprawy.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#WłodzimierzBlajerski">Jeden dobrze rozwiązany tego rodzaju konflikt przez przecięcie warunkową odmową wszczęcia postępowania karnego, pod groźbą kontynuacji z możliwością represji karnej, dałby lepsze wyniki.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#WłodzimierzBlajerski">Tej roli nie spełnia oczywiście warunkowe umorzenie postępowania, które przesądza winę i jest traktowane jak akt oskarżenia, nie może się toczyć w takiej formie postępowania i toczy się dopiero na jego końcu, często bardzo żmudne, jeżeli nawet w trybie uproszczonym.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#WłodzimierzBlajerski">Kolejną kwestią omawianą w naszym gronie była mediacja. Znowu postulowano ugodę, a mamy mediację i nie do końca wiadome są jej konsekwencje. Nie do końca także wiadomo, czy nie stworzy w jakimś stopniu nowych pól konfliktu później, bo zbyt wiele zależy od ludzi, a zbyt mało od ustawowych rozwiązań, jeżeli chodzi o konsekwencje. Nie wiadomo więc, czy średni czas postępowania skróci się i czy nastąpi lepsza w powszechnej ocenie, bo szybka represja karna niż represja surowa po długim postępowaniu. To nie jest do końca jasne.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#WłodzimierzBlajerski">Zgadzamy się z tym, że nowy Kodeks karny daje lepsze niż dotychczas rozstrzygnięcia, jednak o pewnych jego mankamentach również chciałbym powiedzieć. Jesteśmy zaskakiwani jako prokuratorzy, że w II instancji wyrok, który był przez nas uważany za trafny, po 5–6 latach staje się wyrokiem w zawieszeniu.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#WłodzimierzBlajerski">Chociaż jest taka możliwość, tak być nie powinno. Dlatego postulujemy, że jedynym organem ostatecznie rozstrzygającym nie jest żaden sąd apelacyjny, bo jest ich 10, ale sąd szczególny, Sąd Najwyższy, który w ramach nadzoru judykacyjnego może ukształtować reakcję karną sprawiedliwą i mądrą, gdy trzeba liberalną, bądź surową, gdy jest taka potrzeba.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#WłodzimierzBlajerski">Obawy nasze budzi i uważamy, że wymaga nowelizacji kwestia uprzywilejowanego typu zabójstwa dziecka. Naszym zdaniem ominięcie znamion dotyczących czasu trwania, przebiegu i skutków porodu może powodować zbyt daleko idące następstwa, gdy chodzi o stosowanie uprzywilejowanej formy zabójstwa dziecka niby po porodzie; w istocie rzeczy brak znamienia, wiążącego bardzo ściśle czyn z czasem porodu.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#WłodzimierzBlajerski">Trzeba jednak również powiedzieć, że jeżeli chodzi o przepisy tzw. polityczne mamy zupełnie inne rozwiązania, adekwatne do obecnej sytuacji i z tego względu chcielibyśmy rychłego wejścia w życie kodyfikacji.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#WłodzimierzBlajerski">Sumując uważamy, że kodeksy te powinny wejść w życie, ponieważ znaczna część zastrzeżeń da się rozwiązać przy pomocy odpowiedniej interpretacji. Jeżeli to nie nastąpi, być może lepsze rozwiązania z nowych kodeksów odłożone zostaną na wiele lat i będziemy nadal posługiwać się gorszymi przepisami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzUjazdowski">Chciałbym zabrać głos na jeden temat, do czego zostałem sprowokowany wyłącznie głosami wręcz entuzjastycznej obrony nowych kodeksów karnych, a szczególnie głosem prof. G. Rejman.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzUjazdowski">Publicznie wyrażałem swoje wątpliwości wtedy, kiedy kodeks był uchwalany. Dzisiaj uważam, że kodeksy powinny wejść w życie 1 września br. Szanuję fakty, szanuję również przekonanie, że nie możemy bez końca tkwić w niepewności prawnej, w stanie ciągłego zawieszenia.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KazimierzUjazdowski">Szanuję także politykę rządu, który wziął odpowiedzialność za to, by te kodeksy w tym roku weszły w życie, ponieważ jestem posłem lojalnym wobec polityki rządu i swoje zdanie merytoryczne podporządkuję wymogom stabilności.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KazimierzUjazdowski">Nie mogę się natomiast zgodzić zwłaszcza z tymi poglądami, które uznają za główną zaletę Kodeksu karnego całkowite zniesienie kary śmierci. Mam wrażenie, że wypowiadam pogląd niepopularny, niemniej uważam, że jest to pogląd reprezentatywny nie tylko dla niektórych środowisk prawniczych, ale dla znacznej części polskiej opinii publicznej, iż wspólnota polityczna, jaką jest państwo, ma prawo w sytuacjach skrajnych, w sytuacjach kwalifikowanego zabójstwa, czyli przestępstw z istoty swej zwróconych przeciwko ładowi społecznemu - zarezerwowanie sobie orzekania kary śmierci.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KazimierzUjazdowski">Co więcej uważam, że bardzo zaszkodziło temu Kodeksowi karnemu całkowite zniesienie kary śmierci w sytuacji, w której mamy do czynienia w gruncie rzeczy z pewnym załamaniem państwa i jego podstawowej funkcji, jaką jest walka z przestępczością czy też ochrona bezpieczeństwa obywateli.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#KazimierzUjazdowski">To całkowite zniesienie kary śmierci nie zostało przeprowadzone w sytuacji normalnej, w sytuacji zwykłego, bezpiecznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#KazimierzUjazdowski">Bardzo proszę, by w tej poważnej debacie nie stosować argumentów europejskości, demokratyzmu czy też odejścia od stalinizmu, zwłaszcza w sytuacji, w której sprawcy zabójstw, sprawcy zbrodni stalinowskich jeszcze nie są w Polsce ukarani ani sprawiedliwie osądzeni.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#KazimierzUjazdowski">Są kraje niedemokratyczne, w których zniesiono karę śmierci i są kraje demokratyczne, jak choćby Stany Zjednoczone, które stosują karę śmierci.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#KazimierzUjazdowski">Szanuję państwa poglądy, jak i decyzję rozstrzygającą w kodeksie tę kwestię w sposób radykalny. Musimy mieć jednak świadomość, że ona jest nadal i będzie przedmiotem filozoficznych, prawnych, a także społecznych kontrowersji i unormowanie kodeksowe tych kontrowersji nie usunęło.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#KazimierzUjazdowski">Zabrałem głos przede wszystkim dlatego, by wyrazić własny pogląd, odmienny od prezentowanego na tym posiedzeniu powszechnie, a popierającego rozwiązanie kodeksowe znoszące całkowicie karę śmierci.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#KazimierzŁojewski">Chciałbym zabrać głos w podwójnej roli: adwokata-obrońcy wykonującego praktykę karną, a z drugiej strony członka Komisji Kodyfikacyjnej w zakresie procedury karnej.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#KazimierzŁojewski">Stoję na stanowisku, że głosy, jakie padły do chwili obecnej, nie są przekonujące w kwestii prolongaty vacatio legis i ewentualnej dalszej nowelizacji. Jest gotowy akt prawny, który jeszcze nie został sprawdzony w praktyce i należy dać taką możliwość sędziom, prokuratorom i adwokatom, aby go sprawdzili. Dopiero wtedy przekonamy się, co te kodeksy warte są w działaniach praktycznych, bowiem ważna jest interpretacja i ważne jest orzecznictwo Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#KazimierzŁojewski">Jako praktycy zdajemy sobie sprawę z tego, że najlepszy nawet zapis ustawowy może być całkowicie zepsuty przez orzecznictwo. Mieliśmy takie przykłady na gruncie Kpk z 1969 r., obowiązujące do czasu odebrania prokuratorom prawa stosowania tymczasowego aresztowania.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#KazimierzŁojewski">Pamiętamy słynny art. 212 Kpk, który stanowił, że zażalenie na postanowienie pro-kuratora o tymczasowym aresztowaniu rozpoznaje sąd, ale od postanowienia sądu w przedmiocie tymczasowego aresztowania nie ma już prawa złożenia zażalenia oskarżony ani jego obrońca.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#KazimierzŁojewski">Przepis ten został wyinterpretowany przez Sąd Najwyższy tak, że obrońca nie ma prawa złożenia zażalenia, ale a contrario - ma takie prawo oskarżyciel publiczny. W ten sposób z mocy argumentacji a contrario ustanowiono normę kompetencyjną dla prokuratora, który miał prawo zaskarżać postanowienie sądu, mimo że nie było takiego zapisu w procedurze karnej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#KazimierzŁojewski">Do tego może doprowadzić interpretacja i miejmy nadzieję, że takiej interpretacji już nie będzie. Przypominam, że miała ona miejsce już w 1970 r. Od tej pory na każde oświadczenie obrońcy, że zażalenie takie nie przysługuje z mocy ustawy, odpowiedź sądu była prosta, że są dwa orzeczenia Sądu Najwyższego, które mówią, że przysługuje.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#KazimierzŁojewski">Przywołuję te dwa orzeczenia Sądu Najwyższego, ażeby unaocznić nam, że każdy zapis ustawy będzie zapisem dobrym, jeżeli w sposób uczciwy, godziwy i kompetentny będzie wyinterpretowany. Należy mieć nadzieję, że w taki sposób będą interpretowane nowe przepisy kodeksów.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#KazimierzŁojewski">Jeżeli chodzi o zarzuty do poszczególnych rozwiązań w zakresie Kodeksu postępowania karnego, to niektóre z nich są zupełnie słuszne i my jako twórcy nowego Kodeksu postępowania karnego zdawaliśmy sobie z tego doskonale sprawę.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#KazimierzŁojewski">Pewne rozwiązania muszą zostać przetestowane w praktyce, muszą zdać egzamin, a czy zdadzą - nie wiemy. Jeżeli nie zdadzą, trzeba będzie je znowelizować. Jeżeli zdadzą, trzeba będzie spowodować, aby były po prostu wykonywane. Jeżeli będą wątpliwości, rozwiązania te obrosną doktryną i orzecznictwem Sądu Najwyższego. Mówienie w tej chwili o potrzebie nowelizacji i przedłużeniu vacatio legis wydaje się nieporozumieniem.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#KazimierzŁojewski">Są niektóre instytucje, które wymagają pewnych zabiegów interpretacyjnych. Na przykład na odcinku obrony mamy do czynienia z zapisem w nowym Kpk, który wydaje się wątpliwy i będzie wymagał zabiegów interpretacyjnych. Mówię o art. 79 par. 2, który jako przesłankę do ustanowienia obrońcy niezbędnego powołuje okoliczności utrudniające obronę.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#KazimierzŁojewski">Otóż niezależnie od tych wszystkich danych, jakie wynikają z art. 79, stanowiących o ustanowieniu obrońcy niezbędnego, a zatem wątpliwość co do poczytalności i inne przesłanki - powstaje nowa przesłanka z par. 2 tego artykułu, w którym pisze się, że niezależnie od tego jeszcze trzeba ustanowić obrońcę niezbędnego, jeżeli są okoliczności utrudniające obronę. My nie wiemy, co to jest.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#KazimierzŁojewski">Jak będą wyglądały te okoliczności utrudniające obronę? Czy z tego nie powstaną pewne trudności interpretacyjne, a może powstaną trudności na odcinku postępowania apelacyjnego? Wiemy, że pogwałcenie art. 79 skutkuje bezwzględne uchylenie wyroku z mocy tzw. bezwzględnego powodu apelacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#KazimierzŁojewski">Jest tu więc trudność wymagająca interpretacji, ale to na pewno zostanie dokonane i interpretacja w sposób sensowny ułatwi korzystanie z tego przepisu.</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#KazimierzŁojewski">Jeżeli chodzi o zarzuty, jakie usłyszeliśmy na posiedzeniu, chciałbym najpierw powiedzieć o art. 101 par. 2 pkt 8, regulującym instytucję nieważności. Pan prezes W. Olszewski o par. 2 pkt 8 tego artykułu powiedział, że jest to zbyt wielki worek, w którym wszystko się może zmieścić, wobec czego przepis jest nieczytelny, a więc powinien być - jak ja zrozumiałem - skreślony.</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#KazimierzŁojewski">Wydaje mi się, że kwestionowany zapis art. 101 par. 2 pkt 8 jest dowodem pewnej elegancji ustawodawcy. Można było przecież wyraźnie powiedzieć w tym punkcie, iż chodzi o fakt, że sędzia jest obłąkany albo że jest pijany. Ustawodawca nie chciał tego powiedzieć. Są to przyczyny tak rażące i rzucające się w oczy, że dla każdego są widoczne i czytelne.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#KazimierzŁojewski">Czy to oznacza, że pkt 8 powinien zostać usunięty z treści art. 101 par. 2? Chyba nie. Wydaje mi się, że przepis ten jest przepisem potrzebnym i spełni swoją rolę.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#KazimierzŁojewski">Jeżeli chodzi o inne zagadnienia, które były poruszane, pragnę stwierdzić, że nie możemy przeoczyć faktu bardzo istotnego, że nowy Kodeks postępowania karnego nawiązuje do pewnych potrzeb społecznych i potrzeb prawnych, jakie się ujawniają. Jest dowodem na to, że ustawodawca nie zasklepiał się w jakiejś wieży z kości słoniowej, tylko wyławiał w sposób właściwy realia otaczającej nas rzeczywistości.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#KazimierzŁojewski">Stąd mamy choćby przepis art. 320 o mediacji. Jeżeli o kodeksie tym można powiedzieć, że wprowadza jakąś zasadę, to na pewno wprowadza nową zasadę konsensualizmu. Jest kilka rozwiązań, które wskazują na to, że między oskarżycielem publicznym a oskarżonym następuje pewien konsensus, który likwiduje sprawę, który usprawnia postępowanie karne.</u>
          <u xml:id="u-21.18" who="#KazimierzŁojewski">Takim przepisem jest art. 320 Kpk, chociaż nie wiadomo, jak ten przepis sprawdzi się w praktyce. Nie wiadomo, co z tym przepisem zrobi Ministerstwo Sprawiedliwości, bo on nabierze życia i barw z chwilą, kiedy ukaże się rozporządzenie wykonawcze. Takiego rozporządzenia chyba jeszcze nie ma, że wydanie orzeczenia w określonej sprawie będzie bardzo ułatwione.</u>
          <u xml:id="u-21.19" who="#KazimierzŁojewski">Jeżeli chodzi o inne przepisy tego rodzaju, art. 338 usprawnia postępowanie karne. Tak samo art. 387, który daje oskarżonemu prawo wystąpienia z określonym wnioskiem, aby go ukarać przy spełnieniu określonych warunków.</u>
          <u xml:id="u-21.20" who="#KazimierzŁojewski">Wydaje się, że te wszystkie przepisy zawarte w nowym Kodeksie postępowania karnego wyjdą postępowaniu karnemu tylko na dobre.</u>
          <u xml:id="u-21.21" who="#KazimierzŁojewski">Zdajemy sobie sprawę, że pewne rozwiązania muszą być jeszcze dopracowane. Na przykład na odcinku obrony wiadomo, że oskarżony może mieć nie więcej niż 3 obrońców. Zgadzamy się z tym, ale z drugiej strony dlaczego nie wprowadzić takiego zapisu, mocą którego również oskarżonemu, który korzysta z obrony niezbędnej stworzy się możliwość skorzystania z 3 obrońców.</u>
          <u xml:id="u-21.22" who="#KazimierzŁojewski">W tej chwili są procesy, które trwają rok, dwa i trzy lata i nie można stawiać obrońcy w takiej sytuacji, że on jest przywiązany do jednego procesu i że ma prawo i obowiązek żyć tylko procesem.</u>
          <u xml:id="u-21.23" who="#KazimierzŁojewski">Jeżeli tego problemu nie rozwiążemy, to stworzymy taką sytuację, w której osądzenie pewnych spraw, tzw. tasiemcowych będzie po prostu niemożliwe. Twierdzę nawet, że tego rodzaju sytuacja, jaka wyłania się z tego układu procesowego jest jak gdyby sprzeczna z prawem obrońcy do wolnego wykonywania zawodu.</u>
          <u xml:id="u-21.24" who="#KazimierzŁojewski">Obrońca jest po prostu zniewolony do prowadzenia jednej sprawy. Są to jednak rzeczy, które być może będzie można wyinterpretować na tle tego kodeksu, który zacznie obowiązywać od 1 września 1998 r. Zwracam uwagę na ten problem jako istotny, lecz nie twierdzę, że wymaga to nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-21.25" who="#KazimierzŁojewski">Określone akty prawne mają to do siebie w państwie stabilnym, że żyją całymi latami, są całymi latami interpretowane, obrastają orzecznictwem i doktryną i służą społeczeństwu i wymiarowi sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-21.26" who="#KazimierzŁojewski">Wydaje mi się, że ten Kodeks postępowania karnego i Kodeks karny będzie miał właśnie taką rolę w przyszłości. Pozwolę sobie wyrazić przekonanie, że są to kodeksy obliczone na dziesięciolecia, co nie oznacza, że nie będą nowelizowane. Oczywiście tak, ale w żadnym wypadku nie można w tej chwili twierdzić, że one mają takie usterki, że trzeba przedłużyć vacatio legis, dokonywać poprawek i zmian redakcyjnych, by kodeksy ukazały się w nowej szacie.</u>
          <u xml:id="u-21.27" who="#KazimierzŁojewski">Ta nowa szata byłaby taką, która znów wzbudzi kontrowersje i dyskusje. Raz trzeba to rozstrzygnąć, kodeksy powinny wejść w życie i zacząć funkcjonować tak, jak każdy akt ustawodawczy nowy, trudny, kontrowersyjny, ale niezbędny społeczeństwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#BogusławMoraczewski">Ponieważ w zasadzie wszystko zostało powiedziane, chciałem zabrać głos w związku z tym, co powiedział mec. K. Łojewski.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#BogusławMoraczewski">Praktycy dobrze wiedzą, że około 70% przyczyn odroczeń w sprawach karnych w I instancji sądu wojewódzkiego leży po stronie oskarżonych i ich obrońców. To jest główna przyczyna przewlekłości postępowania.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#BogusławMoraczewski">I jakkolwiek jestem zdecydowanym zwolennikiem, żeby nowe kodyfikacje weszły w życie jak najszybciej, to odważę się stwierdzić, że te nowe kodyfikacje, a szczególnie Kodeks postępowania karnego wcale nie sprzyja szybkości postępowania. Zgadzam się z przedmówcą, że obrońca nie może być niewolnikiem konkretnej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#BogusławMoraczewski">Natomiast nie może być tak, żeby prawo do obrony było realizowane przy pomocy zwolnień lekarskich, braku substytuta czy zastępcy, a niestety to jest podstawowa bolączka sądu.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#BogusławMoraczewski">Nowa kodyfikacja nie przewiduje niestety żadnych środków właściwie mobilizujących uczestników postępowania do aktywnego uczestniczenia w procesie.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#BogusławMoraczewski">Ja miałem nadzieję, że przy okazji zmiany modelu postępowania karnego sąd rzeczywiście stanie się w pełni kontradyktoryjny, że to obrońcy będzie zależało na tym, by się stawił świadek i że to prokuratorowi będzie zależało na tym, by się stawił świadek czy biegły i że sąd w końcu zostanie uwolniony od tych wszystkich uwarunkowań, które nie sprzyjają szybkości postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#KazimierzŁojewski">Mnie się wydaje, że mówimy o dwóch różnych problemach z moim przedmówcą. Ja omawiałem problem prawny na gruncie nowego Kodeksu postępowania karnego, natomiast mój polemista mówi na temat niedobrej niewątpliwie praktyki, która powinna być - między innymi poprzez projektowane moje rozwiązanie - usunięta.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#KazimierzŁojewski">Samo stwierdzenie, że 70% spraw jest odraczanych z winy obrońcy do niczego nie prowadzi z chwilą, kiedy nie zaproponujemy określonych zaradczych środków prawnych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#KazimierzŁojewski">Moja propozycja do tego właśnie zmierzała, ażeby ustanowić tego rodzaju porządek prawny, mocą którego oskarżony korzystający z obrońcy niezbędnego miałby tych obrońców więcej niż jednego, bo obrońca jedyny w postępowaniu toczącym się rok albo dwa lata jest z nią całkowicie związany.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#KazimierzŁojewski">Znam sprawę, w której jest zawnioskowanych przez prokuratora w akcie oskarżenia 1054 świadków, a 2500 świadków do odczytania i wydaje się, że w takiej sprawie obrońca z urzędu z procesem nie może być związany.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#KazimierzŁojewski">Ma on prawo zaprotestować i powiedzieć, że w takim procesie bronić sam nie będzie na gruncie obowiązującego obecnie Kodeksu postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#KazimierzŁojewski">Szukamy zatem pewnych rozwiązań, które mogą wyjść naprzeciw nie tylko potrzebom obrony, ale potrzebom wymiaru sprawiedliwości i do tego zmierzała moja uwaga interpretacyjna na gruncie proponowanego nowego Kpk w art. 79 par. 2.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#KazimierzŁojewski">Drugi argument podniesiony przez mojego polemistę, że występuje bardzo niedobre zjawisko, za które należy winić obrońców, wydaje się być argumentem, który również znajduje rozwiązanie na gruncie obecnych przepisów, tyle że nie Kpk, a prawa o adwokaturze.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#KazimierzŁojewski">Jest rzeczą organów adwokatury egzekwować przyzwoite wykonywanie obowiązków adwokackich i wydaje mi się, że adwokatura to robi. Jeżeli następują pewne spięcia, wynikające z takich czy innych uwarunkowań procesowych, to już jest zupełnie inne zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#KazimierzŁojewski">Obserwujemy w tej chwili zupełnie generalne zjawisko niedrożności wymiaru sprawiedliwości i to w oderwaniu od tego, czy obowiązuje obecny Kpk, czy będzie obowiązywał od września nowy Kpk. Wymiar sprawiedliwości po prostu nie daje sobie rady z tymi zagadnieniami, jakie powierzyła mu konstytucja i ustawy. Nie jest to żaden zarzut pod adresem wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-23.9" who="#KazimierzŁojewski">Po prostu zadania, jakie w tej chwili stoją przed państwem, przerastają możliwości wymiaru sprawiedliwości, a adwokatura jest cząstką tego wymiaru. Jakkolwiek byśmy chcieli do tego zagadnienia podchodzić, jakkolwiek byśmy chcieli obwiniać adwokatów, to i tak zawsze musimy dojść do jednego wniosku: proces bez obrońcy jest procesem nie-możliwym do przeprowadzenia. Jeżeli tak, to trzeba stworzyć takie instytucje, które ten proces z udziałem tego podmiotu uczynią bardziej drożnym. I to jest taka propozycja.</u>
          <u xml:id="u-23.10" who="#KazimierzŁojewski">Być może propozycja ta znajdzie wyraz w nowym rozwiązaniu ustawowym albo w określonym stanowisku Sądu Najwyższego czy stanowiskach doktryny. To zagadnienie - tak czy inaczej - musi być załatwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#AndrzejGaberle">Na wstępie chciałbym odnieść się do wypowiedzi dotyczącej Kodeksu postępowania karnego, cytuję: „pośpiech zgubił ten kodeks”.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#AndrzejGaberle">Odwołam się do pewnych faktów. Prace nad projektami trwały co najmniej od roku 1990, a w sierpniu roku 1995 projekty wpłynęły do Sejmu. Kodyfikacje zostały uchwalone w dniu 6 czerwca 1997 r., a więc w samym Sejmie prace nad tymi projektami trwały prawie 2 lata.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#AndrzejGaberle">Zostały one uchwalone pod koniec kadencji Sejmu i alternatywą było jedynie pozo-stawienie wszystkiego tak, jak było albo też - nie przyspieszyć - lecz zintensyfikować prace nad tymi kodyfikacjami, żeby było możliwe ich uchwalenie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#AndrzejGaberle">Chciałbym powiedzieć, że odbywaliśmy całymi miesiącami co tydzień posiedzenia najpierw w podkomisjach, później w całym składzie Komisji, w tym kilka wyjazdowych kilkudniowych.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#AndrzejGaberle">Każdy, kto orientuje się w pracy parlamentarnej, zdaje sobie sprawę z tego, że to była praca niezwykle intensywna - nie pospieszna, nie gwałtowna, tylko właśnie intensywna. To tyle, jeśli chodzi o te zarzuty, które są po prostu zarzutami niesprawiedliwymi.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#AndrzejGaberle">Pragnę teraz wygłosić dwie generalne uwagi.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#AndrzejGaberle">Po pierwsze położenie nacisku na sprawność postępowania i na to, co zostało tutaj nazwane pragmatyzmem jest pewnym wykrzywieniem perspektywy przy patrzeniu na te kodyfikacje, w szczególności na Kodeks postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#AndrzejGaberle">Jest tak z tego powodu, że każda ustawa procesowa jest ustawą, która musi godzić różne sprzeczne interesy i oczywiście musi uwzględniać także kwestie pragmatyczne i szybkość postępowania. Podkreślam słowa: także, nie tylko.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#AndrzejGaberle">Byliśmy bardzo ostro krytykowani za to rozwiązanie, o którym wspomniał sędzia Stanisław Zawłocki, a mianowicie że wprowadziliśmy znacznie dalej idące zobowiązanie sądu do sprowadzenia na rozprawę apelacyjną oskarżonego aresztowanego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#AndrzejGaberle">Ten przepis daje dzisiaj sądowi możliwość uniknięcia tego rodzaju sytuacji, które stały się przedmiotem rozstrzygnięcia Trybunału Strasburskiego na niekorzyść Polski. Wtedy, kiedy przepis ten był przyjmowany, były niesłychanie ostre zarzuty, że to pójdzie na przekór praktyce i doprowadzi do przewlekłości postępowania.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#AndrzejGaberle">Było sprawą zupełnie ewidentną, że musimy uwzględnić uprawnienia pokrzywdzonego dlatego że cokolwiek byśmy mówili, jest to ta osoba, której państwo nie ochroniło przed tym, że dotknęło ją cudze działanie przestępne.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#AndrzejGaberle">W związku z tym to, co zostało kiedyś nazwane od dawna panującym trendem usuwania pokrzywdzonego z procesu karnego, co w innych krajach zostało od kilkudziesięciu lat zahamowane, u nas musiało wreszcie też nastąpić.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#AndrzejGaberle">To wszystko są czynniki, które musimy godzić ze sobą. Kwestie wymagań między-narodowych, kwestie praw uczestników i kwestie szybkości postępowania. Nikt temu przecież nie przeczy, ale kładzenie nacisku na to i stawianie tego jako najważniejszego w całej sprawie burzy całą perspektywę, z której trzeba patrzeć na Kodeks postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#AndrzejGaberle">Druga kwestia. Skłania mnie do zajęcia się nią wypowiedź użyta przez jednego z dyskutantów, przy rozważaniu art. 320 i wynikających z niego prób godzenia stron, że wiele zależy od ludzi.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#AndrzejGaberle">Podam tutaj następujący przykład. Kiedyś, badając tryb przyspieszony, znalazłem sąd rejonowy, który mieścił się na I piętrze, a sąd wojewódzki na piętrze II. Czas przekazania rewizji z jednego sądu do drugiego mieścił się w rozrzucie od 1 do 30 dni. Wyjaśnienie tego okazało się bardzo proste. Sekretarka odkładała wpływające rewizje na kupkę i w zależności od tego, w którym momencie wpłynęła rewizja albo szła natychmiast do sądu wojewódzkiego, albo po 30 dniach, mimo że przepisy prawa nakazywały w ogóle rozpoznać środek odwoławczy w ciągu 30 dni.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#AndrzejGaberle">Tak więc widać, że od człowieka zależy naprawdę bardzo wiele. Przepisy powinny umożliwiać szybkie postępowanie, ale od organizacji, od samego działania ludzi za-angażowanych w proces karny - i nie tylko prokuratorów czy sędziów, ale tych nazywanych personelem pomocniczym - zależy naprawdę w ogromnej mierze sprawność postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#AndrzejGaberle">Jak z tego punktu widzenia ocenić dyskusję i uwagi tu zgłaszane? Nie zamierzam prowadzić polemiki, lecz niepokoi mnie pewna tendencja, która nie zawsze występuje, ale którą bardzo wyraźnie zauważam w opinii czy ekspertyzie podpisanej przez prokuratora J. Hopa, tendencja do kreślenia czegoś, co bym nazwał czarnym scenariuszem.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#AndrzejGaberle">Tam na kilkudziesięciu stronach jest odmieniane we wszystkich przypadkach stwierdzenie, że to grozi zahamowaniem postępowania. Nie chcę omawiać tego wszystkiego, bo nie ma na to żadnej możliwości, lecz tytułem przykładu chcę wskazać na niektóre interpretacje z tego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#AndrzejGaberle">Jeżeli się mówi, że art. 321, dotyczący końcowego zapoznania z materiałami postępowania przygotowawczego, daje nieograniczone czasowo uprawnienie do tego rodzaju działania, to jest to pogląd wypowiedziany z całkowitym ignorowaniem tego artykułu. Jest w nim powiedziane, że prowadzący postępowanie powiadamia podejrzanego i obrońcę o terminie końcowego zaznajomienia z materiałami postępowania, z pouczeniem ich o prawie uprzedniego przejrzenia akt w odpowiednim, określonym przez organ procesowy, terminie.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#AndrzejGaberle">To nie jest uprawnienie do nieograniczonego czasowo zapoznawania się z aktami. Komisja celowo użyła tego rodzaju sformułowania po to, aby wskazać, że rzeczą organu jest wyznaczyć stosowny, odpowiedni do rozmiarów sprawy termin, w którym można się z tymi materiałami zapoznać.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#AndrzejGaberle">Temu zresztą służy szersza możliwość dostępu do akt postępowania przygotowawczego w czasie trwania postępowania, stąd jest możliwość składania wniosków o dokonanie pewnych czynności z obowiązkiem zagwarantowania obecności przy tych czynnościach, żeby później, w końcowej fazie nie było już żadnej możliwości przedłużania tego postępowania.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#AndrzejGaberle">W tej sytuacji wniosek z tych przesłanek, że postępowanie publiczno-skargowe w tych warunkach zbliża się w praktyce do postępowania prywatno-skargowego, budzi moje zdziwienie. Gdybym to przeczytał w prasie, pomyślałbym, że szkoda, iż w tej sprawie nie zapytano o zdanie prawnika. Nie wiem, co mam myśleć, jeżeli w omawianym opracowaniu znajduję takie stwierdzenie.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#AndrzejGaberle">Następny przykład. Mamy postulat dotyczący złożenia przez prokuratora wniosku o warunkowe umorzenie postępowania. Proponowane rozwiązanie na dobrą sprawę jest fałszywe, bo taki wniosek powinien być zawarty w akcie oskarżenia. Argumentacja jest tutaj przedstawiona w ten sposób, że jeżeli oskarżony zaprotestuje i nie zgodzi się na to, wtedy prokurator będzie musiał uzupełnić swój wniosek o materiały wymagane do złożenia razem z aktem oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#AndrzejGaberle">Abstrahuję od tego, że prokurator może taki wniosek złożyć, ale nie musi go składać, może go też złożyć razem z aktem oskarżenia. Chcę natomiast zapytać o rzecz następującą. Jeżeli mamy sytuację jasną, że podejrzany, a później oskarżony zgodzi się z warunkowym umorzeniem, to mamy wymagać od prokuratora, żeby mimo to wszystkie materiały złożył?</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#AndrzejGaberle">Mogę z tej ekspertyzy przytoczyć znacznie więcej takich przykładów, co hamuje postępowanie, ale bardzo proszę nie kreślić takich perspektyw i nie twierdzić, że to są przepisy, które powodują zahamowanie tempa postępowania i podobne skutki. To jest kwestia odczytania tych przepisów, niczego więcej.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#AndrzejGaberle">Nie chcę pełnić roli obrońcy każdego przepisu zawartego w Kpk. Zapewniam, że niektóre przepisy inaczej bym sformował i wprowadził inne instytucje nie z tego względu, że te uważam za błędne, tylko dlatego, że mam inne zdanie na określony temat, że na przykład moja hierarchia wartości wygląda inaczej i stąd inaczej bym rozwiązał pewne problemy.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#AndrzejGaberle">Czy to ma oznaczać, że mam stawiać zarzuty rozwiązaniom kodeksowym? Mogę argumentować, że moje rozwiązanie jest z takiego czy innego punktu widzenia lepsze, trzeba sobie jednak powiedzieć wyraźnie, że różnica zdań na temat całego szeregu instytucji występowała, występuje i występować będzie. Prawnicy od zawsze spierali się o różne kwestie, wytaczali przeciwstawne argumenty i to była droga dochodzenia do takich rozwiązań, które były do przyjęcia.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#AndrzejGaberle">Natomiast z tego, że pewne zarzuty czy argumenty są podnoszone, wyciągać wniosek, że jakieś rozwiązanie jest złe i trzeba je natychmiast zmienić, to jest to wniosek fałszywy.</u>
          <u xml:id="u-24.28" who="#AndrzejGaberle">Nie chcę przeczyć temu, że Komisji zdarzyły się pewne potknięcia. Jest to zupełnie oczywiste i w kilku ekspertyzach niektóre sprawy zostały wskazane. Chyba najbardziej bolesna jest ta, na którą wskazał prof. Z. Gostyński - korektorska pomyłka z art. 455 zamiast 456. To oczywiste niedopatrzenie.</u>
          <u xml:id="u-24.29" who="#AndrzejGaberle">W kategorii niedopatrzenia muszę ocenić także kwestię wielokrotnie podnoszoną z różnymi komentarzami, dotyczącą zaliczenia przestępstw należących do właściwości sądu wojewódzkiego na zasadzie przepisu ogólnego - do postępowania uproszczonego. Z tym tylko, że akurat w tym przypadku jest to zaliczenie pozorne i tutaj w drodze interpretacji możemy z tego przeoczenia wyjść bez najmniejszych kłopotów.</u>
          <u xml:id="u-24.30" who="#AndrzejGaberle">Jeżeli w tego rodzaju sprawach śledztwo jest obowiązkowe, a dochodzenie uproszczone może trwać tylko określony czas i jeżeli przekroczy ten czas - to musi być postępowanie zwykłe, dla każdego prawnika powinien być jasny wniosek, że w tego rodzaju sprawach musi być wyłączone postępowanie uproszczone.</u>
          <u xml:id="u-24.31" who="#AndrzejGaberle">Chcę bronić tezy, że Kodeks postępowania karnego, przy którym najwięcej pracowałem, mimo pewnych usterek nie ma takiego przepisu, który by zawierał coś, co bym nazwał kwadraturą koła. Co do wątpliwości w poszczególnych sprawach - pozwólmy zobaczyć, jak one będą wyglądały w praktyce.</u>
          <u xml:id="u-24.32" who="#AndrzejGaberle">I tutaj odniesienie do kwestii nowelizacji. Jestem zdecydowanie przeciwny czemuś, co zostało tutaj określone jako szybko nowelizacja. Trzeba pamiętać, że z tego, co się zapowiada, mniej więcej za półtora roku nastąpi zmiana struktury sądownictwa. To będzie moment, w którym nowelizacja Kodeksu postępowania karnego będzie konieczna, bowiem trzeba będzie określić choćby zakres właściwości sądu grodzkiego.</u>
          <u xml:id="u-24.33" who="#AndrzejGaberle">To będzie okazja, kiedy będzie konieczna nowelizacja i wtedy będzie już jasna odpowiedź, w których punktach powinny nastąpić korekty tego aktu prawnego. Wtedy należy dokonać tej nowelizacji z całą pewnością, ale nie w tej chwili, kiedy z racji rozbieżności stanowisk możemy opowiedzieć się za jednym rozwiązaniem i wpaść z przysłowiowego deszczu pod rynnę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AleksanderBentkowski">Chciałbym ustosunkować się do kilku spraw, ponieważ z dużym niepokojem oczekiwałem na to spotkanie jako były przewodniczący komisji sejmowej, która pracowała nad kodeksami, a bezpośrednio odpowiedzialny za Kodeks karny.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#AleksanderBentkowski">Stąd z dużą uwagą wysłuchałem wypowiedzi państwa dyskutantów i rozumiejąc wszystkie zastrzeżenia, jakie zostały zgłoszone, dziękuję za pozytywną ocenę, którą oczywiście kierować należy pod adresem autorów, czyli w głównej mierze prof. K. Buchały i prof. A. Zolla - gdy chodzi o Kodeks karny, prof. J. Tylmana - gdy chodzi o Kodeks postępowania karnego i prof. T. Szymanowskiego - gdy chodzi o Kodeks karny wykonawczy.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#AleksanderBentkowski">Chciałem jeszcze raz podziękować wszystkim ekspertom, którzy brali udział w posiedzeniach Komisji. Teraz kilka zdań na temat warunków, w jakich pracowaliśmy, czy to była praca pospieszna i czy mogliśmy ją wydłużyć.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#AleksanderBentkowski">Pracowaliśmy nad tymi kodeksami blisko dwa lata bardzo intensywnie. Mam pewne doświadczenie w praktyce parlamentarnej i rzadko kiedy komisje są mobilizowane do tak intensywnej pracy, tym bardziej że niektóre zapisy już w postępowaniu sejmowym nabierały innego kształtu.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#AleksanderBentkowski">Co do Kodeksu postępowania karnego, który wzbudza najwięcej emocji, przyznam, że kiedy przeczytałem ocenę prok. J. Hopa, zastanawiałem się, w którym momencie mamy podjąć inicjatywę poselską, aby znowu odroczyć wejście w życie kodeksów, ponieważ z oceny tej wynika jeden wniosek, że Kodeks postępowania karnego generalnie utrudni postępowanie sądowe i nie tylko nie pomoże sądom w trudnej sytuacji, w jakiej się znalazły, ale wręcz pogorszy tę sytuację.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#AleksanderBentkowski">Dopiero później, zastanawiając się nad tą sprawą spokojnie, doszedłem do wniosku, że każdy ma prawo do krytyki i do własnego spojrzenia na przyjęte rozwiązania. Żałuję tylko, że te czasami bardzo ciekawe uwagi nie wpłynęły do Komisji w czasie jej prac.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#AleksanderBentkowski">Prokuratury i sądy mogły na bieżąco zapoznawać się z pracami Komisji, projekty były wysyłane do wszystkich sądów i do wszystkich prokuratur, a żadne tego rodzaju uwagi nie wpłynęły do nas, nad którymi byśmy nie dyskutowali i nie rozważali ich wprowadzenia do kodeksów.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#AleksanderBentkowski">Zastanawiam się natomiast, dlaczego tak mało mówicie państwo o tych instytucjach, które są absolutnie nowe i które dotychczas nie istniały w naszej procedurze.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#AleksanderBentkowski">Przypomnę, że art. 11 w ogóle nie było w projekcie Kodeksu postępowania karnego, a treść art. 387 była zupełnie inna, niż została w końcu przyjęta. Przyznam się, że to ja byłem autorem art. 387 w takim szerokim zakresie.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#AleksanderBentkowski">Możemy oczywiście szukać różnych modeli wymiaru sprawiedliwości, możemy szukać wielu środków zaradczych, ażeby skrócić czas postępowania. W Stanach Zjednoczonych ponad 95% spraw karnych kończy się bez postępowania sądowego. Przyjrzeliśmy się temu pod kątem, czy przynajmniej niektórych rozwiązań z tej procedury nie recypować do naszej procedury.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#AleksanderBentkowski">Muszę państwu powiedzieć, że w chwili, kiedy Kodeks postępowania karnego znalazł się w Sejmie, były głosy, które absolutnie nie dopuszczały u nas mediacji twierdząc, że to nie leży w naszej mentalności prawnej, żeby się adwokat porozumiewał z prokuratorem co do winy i kary, że to narusza nasze poczucie wymiaru sprawiedliwości i jak to będzie społecznie odebrane.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#AleksanderBentkowski">Przepis art. 387 stwarza takie właśnie możliwości. W każdej fazie postępowania oskarżony bądź prokurator może wystąpić z taką inicjatywą. Aby na ten temat nie dyskutował prokurator z podejrzanym, wprowadziliśmy instytucję obrońcy z urzędu, żeby rozmawiał prokurator z obrońcą.</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#AleksanderBentkowski">Jak ten przepis będzie wykorzystywany, bardziej czy mniej umiejętnie, zależy od prokuratorów i sędziów.</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#AleksanderBentkowski">Proces amerykański wcale tak bardzo nie różni się od naszego, a myśmy i tak przepis ten mocno ograniczyli w stosunku do tego, co jest w Stanach Zjednoczonych. Tam odbywa się to w ten sposób, że adwokat podpisuje porozumienie z prokuratorem co do winy i kary, składa to porozumienie sędziemu na biurku, a sędzia przystawia pieczęć i cała sprawa jest zakończona.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#AleksanderBentkowski">Odeszliśmy od tego modelu w dwóch kwestiach: że dotyczy to tylko przestępstw zagrożonych karą pozbawienia wolności do lat 8 oraz że na wynik mediacji musi się zgodzić sąd. Takich ograniczeń w Stanach Zjednoczonych nie ma.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#AleksanderBentkowski">Zarzuty co do odbioru społecznego faktu, że adwokat uzgadnia karę z prokuratorem, sprawdziłem na miejscu w Stanach Zjednoczonych, pytając sędziego czy nie ma podejrzeń, że prokurator może być zbyt uległy czy też podpisze ugodę bez należytego zabezpieczenia interesu społecznego. Sędzia odpowiedział, że żadnych wątpliwości ani podejrzeń w tej kwestii nie ma, bo przecież prokurator reprezentuje interes państwa, a obrońca interes klienta i jeżeli oni coś ze sobą uzgodnią, to widocznie jest to w interesie i państwa, i klienta.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#AleksanderBentkowski">Zanim nauczymy się myśleć w ten sposób, zanim nasze sądy zastosują to w praktyce - minie jeszcze jakiś czas. Od prokuratorów zależy, kiedy ta instytucja zacznie żyć na co dzień.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#AleksanderBentkowski">W projekcie nie było także treści art. 11. Może nie jest on do końca dopracowany, ale tym, którzy wprowadzali ten przepis, przyświecały takie przesłanki, żeby w sprawach będących w fazie postępowania przygotowawczego, w których prokurator widzi jeden czy dwa poważne zarzuty, do których ma zebrane dowody i obok kilkanaście zarzutów zupełnie drobnych, wymagających jeszcze zbierania dowodów wydłużających postępowanie mógł on, oceniając, że kara za te poważne czyny będzie wystarczająco wysoka, odpowiadająca w sumie wyrokowi łącznemu - nie prowadzić postępowania w sprawach drobnych.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#AleksanderBentkowski">Jest to oczywiste złamanie zasady legalizmu, ale chodziło nam o ekonomikę procesu. Prokuratorzy wiedzą najlepiej, że w praktyce bywa tak, że oskarżony o rozbój ma jeszcze kolejnych kilkanaście włamań do kiosków. Czy jest sens prowadzić postępowania w tych sprawach o drobne włamania, skoro podejrzany o nie i tak dostanie wyrok ok. 8 lat pozbawienia wolności za rozbój. I o takie sprawy nam chodziło przy formułowaniu zapisu art. 11.</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#AleksanderBentkowski">Teraz prof. Z. Świda uświadomiła mi, że może tu chodzić i o takie przypadki, że ktoś już jest skazany prawomocnym wyrokiem i skazywanie go na dalsze drobne wyroki nie ma praktycznego znaczenia. Nam chodziło o to, że w postępowaniu przygotowawczym, z uwagi na przyszłą karę, prowadzenie postępowania w sprawach drobnych nie jest celowe.</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#AleksanderBentkowski">Jeżeli się natomiast zdarzy tak, że prokurator oskarży o ciężki zarzut sprawcę przed sądem i zapadnie wyrok uniewinniający lub zbyt łagodny, to zawsze może wszcząć po-stępowanie w tamtych sprawach i prowadzić je kończąc aktem oskarżenia. Jeżeli ta intencja została źle zapisana, to można ją skorygować lub dointerpretować w praktyce w sposób taki, jak przedstawiłem.</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#AleksanderBentkowski">Były też propozycje uregulowań uznawanych przez wielu za słuszne, jak na przykład dyscyplinujących strony w postępowaniu przygotowawczym i sądowym. Jednym z nich był zapis, aby nie traktować uczestnictwa oskarżonego w rozprawie jako absolutnie koniecznego przy pierwszej rozprawie i rozpocząć odczytywanie aktu oskarżenia, jeżeli oskarżony był prawidłowo zawiadomiony. Uznano jednak, że byłoby to zbyt duże ograniczenie praw oskarżonego.</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#AleksanderBentkowski">Rozpatrywano także propozycję zdyscyplinowania obrońców w czasie postępowania sądowego poprzez wprowadzenie przepisu, ażeby w przypadku złożenia pełnomocnictwa, adwokat z wyboru, który przedstawia zwolnienie lekarskie, był odpowiedzialny za ustanowienie substytuta. Jeżeli tego nie uczyni, ponosi koszty odroczenia rozprawy. Na to nie przystaliśmy, obawiając się, że jest to zbyt rygorystyczne, bowiem czasem koszty te byłyby nadmierne.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#AleksanderBentkowski">Takie propozycje były i do nich zawsze można wrócić. Z sądu napływają propozycje, żeby w jakiś sposób usprawnić kwestie zawiadomień. W Stanach Zjednoczonych rozwiązano to prosto, uznając osobę za zawiadomioną wtedy, kiedy stąd doręczył zawiadomienie poczcie. Takie jest zaufanie do poczty państwowej, że skoro poczta zawiadomienie dostała, to na pewno je doręczyła. Trudno sobie wyobrazić, żeby takie rozwiązanie można było u nas wprowadzić.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#AleksanderBentkowski">Myślę, że do Sejmu prędzej czy później wpłynie nowelizacja Kpk, choćby z tego powodu, że niebawem sądy grodzkie rozpoczną działalność w Polsce. Wtedy będzie okazja do nowelizacji, ale nie za szybko. Po kilku miesiącach nie będzie żadnego doświadczenia z praktyki stosowania nowych przepisów. Potrzeba minimum roku, by można było wyciągnąć jakieś wnioski praktyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TeodorSzymanowski">Chciałem poruszyć problemy dotyczące Kodeksu karnego wykonawczego, które nie były jeszcze omawiane, jednak na wstępie pragnę wypowiedzieć się za wprowadzeniem w życie kodyfikacji z dniem 1 września br., ze względów, o których była już mowa.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#TeodorSzymanowski">Na podkreślenie zasługuje to, że reforma prawa karnego zaczęła się przecież w 1989 r. i właściwie była ona popierana przez wszystkie liczące się opcje polityczne, co chciałem przypomnieć. To jedno.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#TeodorSzymanowski">Ponieważ poseł K. Ujazdowski wspomniał o karze śmierci, a także w referacie prok. J. Hopa znalazła się wzmianka na ten temat, nie będę się wypowiadał za jednym czy drugim stanowiskiem w tej mierze, a przypomnę jedną rzecz ze statystyk policyjnych. Od trzech lat liczba zabójstw na szczęście spada. Nie chcę twierdzić, że jest to argument, lecz nie ma powodu do szczególnego niepokoju.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#TeodorSzymanowski">I druga rzecz, z której może nie wszyscy zdają sobie sprawę, że ogromna większość zabójstw dokonywana jest w stanie nietrzeźwości. Wynosi to ponad 90% ogólnej liczby zabójstw. Jak więc powściągająco ma działać kara śmierci, skoro mamy do czynienia z osobą nietrzeźwą. Osobę taką naturalnie trzeba karać, ale liczenie na to, że przez tak poważne zagrożenie powstrzyma się ją od czynu, jest oczekiwaniem niewłaściwym.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#TeodorSzymanowski">I jeszcze jedna rzecz generalna. Zrobiłem analizę stopnia represyjności trzech kodeksów karnych: z 1932, 1969 i 1997 r. na przykładzie przestępstw, które łącznie w statystyce skazań stanowią około 80%, a więc można powiedzieć, że jest to miarodajne.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#TeodorSzymanowski">Z analizy tej wynika, że kodeks z 1997 r. jest bardziej racjonalny niż kodeks z 1969 r., bardziej humanitarny, a nawet bardziej liberalny.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#TeodorSzymanowski">Jeżeli natomiast chodzi o Kodeks karny z roku 1932, to kodeks najnowszy jest od niego surowszy, z wyjątkiem kary śmierci. Mam na to argumenty, ale nie chcę przedłużać tej wypowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#TeodorSzymanowski">Zniesienie kary śmierci jest liberalizacją względną, bo z drugiej strony wprowadzamy 6 stanów kwalifikowanych, zaostrzających karę przez bardzo wysokie podniesienie dolnego progu zagrożenia sankcją karną. To trzeba wziąć pod uwagę i trzeba o tym ludziom mówić, że we wszystkich innych poważnych przestępstwach jest rozbój, zgwałcenia i inne, jest represja surowsza niż w Kk z 1932 r.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#TeodorSzymanowski">Bardzo często, zwłaszcza wśród przedstawicieli środków masowego przekazu, ale i części polityków funkcjonują na ten temat pewne mity, że jest tak, a nie inaczej, a wydaje się, że wzorcem naszego prawa karnego XXI wieku nie powinien być Kodeks karny z 1969 r. To jest dla mnie bezsporne. Tyle uwag ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#TeodorSzymanowski">Przejdę teraz do dwóch zagadnień z dziedziny Kodeksu karnego wykonawczego. Byłem przewodniczącym tego zespołu, czuję się szczególnie odpowiedzialny za ten kodeks.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#TeodorSzymanowski">Nie będę przeprowadzał analizy prawnej, lecz chciałem powiedzieć, że moim zdaniem nie ma w tym kodeksie przepisów, które wymagałyby zmiany w chwili obecnej. Zdaję sobie sprawę z tego, że są pewne niedopowiedzenia i sam zaproponowałbym w tej chwili kilka zmian.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#TeodorSzymanowski">Chciałbym się jednak skoncentrować na pewnych zagrożeniach, jakie ciążą nad wdrażaniem tej części kodyfikacji karnej, jaką jest Kodeks karny wykonawczy. Pierwsze, to kara pozbawienia wolności. W tym przypadku chciałbym państwa uspokoić, że sytuacja nie przedstawia się najgorzej i że jest ustabilizowana, począwszy od liczby osób pozbawionych wolności, która oscyluje wokół 60.000, w tym tymczasowo aresztowanych niespełna 20.000, a reszta to są skazani.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#TeodorSzymanowski">Druga istotna kwestia, że nie ma jakiejś fali samouszkodzeń ani tendencji do buntów i sytuacja w wykonywaniu kary jest ustabilizowana.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#TeodorSzymanowski">Jeżeli chodzi o Kodeks karny wykonawczy, podnoszone były dwie kwestie, a mianowicie wykonanie kary w stosunku do niebezpiecznych sprawców przestępstw, działających w zorganizowanej grupie i problem przepustek.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#TeodorSzymanowski">Śledzę wydawane w tej mierze akty prawne, wykonawcze, opiniuję je i uważam, że i w jednym i w drugim przypadku sytuacja zmierza w dobrym kierunku, to znaczy będą stworzone specjalne warunki zapobiegające możliwości dokonywania przestępstw spoza murów zakładu karnego. Nie jest to trudne do wykonania, zwłaszcza przy mniejszej liczbie osób pozbawionych wolności.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#TeodorSzymanowski">Co do przepustek, więziennictwo, antycypując niejako rozwiązania kodeksowe, ograniczyło liczbę przepustek o połowę. I drugie, liczba incydentów niepożądanych społecznie bardzo zmalała. Mam na myśli zwłaszcza tzw. niepowroty oraz popełnianie przestępstw na przepustkach.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#TeodorSzymanowski">Jest oczywiste, że ryzyko popełnienia przestępstw na przepustkach będzie istniało zawsze, bo każdy z nas wsiadając do samochodu też może popełnić przestępstwo - mam nadzieję nieumyślnie. Gwarancji w tej kwestii nie ma i po prostu być nie może, bo jest to społeczność ludzka i także wśród wychodzących na przepustki będzie się to zdarzało.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#TeodorSzymanowski">Nie ma jednakże specjalnego zagrożenia, a nadto kodeks wprowadził rozliczne zabezpieczenia i bariery i jeżeli będą one stosowane, nie widać powodów do żadnych obaw.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#TeodorSzymanowski">Poważnym problemem jest problem wdrażania praktycznego. W kodeksie karnym rozbudowaliśmy system diagnostyczny, bardzo ważny z punktu widzenia udaremnienia popełnienia przestępstw i zapewnienia spokoju i bezpieczeństwa zakładów karnych. System ten wiąże się z uruchomieniem ośrodków diagnostycznych wewnątrzwięziennych, jakie są w odniesieniu do nieletnich.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#TeodorSzymanowski">Takie ośrodki mają powstać i to będzie kosztować. Osobiście doradzam resortowi, żeby to rozłożyć na raty. Przy dobrym rozplanowaniu są one do wprowadzenia w ciągu 3–5 lat, jako system już w pełni funkcjonujący. Służba diagnostyczna jest po to, by we właściwy sposób postępować, zwłaszcza ze skazanymi groźnymi, których nie jest tak dużo. Usiłowałem ustalić ich ogólną liczbę i przy podawanych liczbach kilkuset wśród pozbawionych wolności, przy zastosowaniu mnożnika 5, ale nie więcej, będzie to tysiąc kilkaset osób, które powinny być dobrze strzeżone w zakładach karnych.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#TeodorSzymanowski">Problem drugi, w którym widzę bardzo poważne zagrożenia, to problem dozoru kuratorskiego i w ogóle roli kuratora w nowym Kodeksie karnym wykonawczym.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#TeodorSzymanowski">Tutaj orientacja Kodeksu karnego jest bardzo wyraźna i moim zdaniem idzie w prawidłowym kierunku. Niewielu z nas zdaje sobie sprawę z tego, że sprawowany przez kuratorów dozór będzie miał obecnie zastosowanie w 6 przypadkach przewidzianych przez Kodeks karny i jeszcze w jednym, przewidzianym przez Kodeks karny wykonawczy.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#TeodorSzymanowski">Ponadto kuratorzy zawodowi sądowi mają określone uprawnienia, nadane przez Kodeks karny wykonawczy, mianowicie wnoszenia o odroczenie kary, przerwę w karze, warunkowe zwolnienie, a także odwołanie tych instytucji. Są jeszcze zadania związane z wykonywaniem kary pozbawienia wolności i pomocą postpenitencjarną.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#TeodorSzymanowski">Te wszystkie instytucje dotyczą ok. 150 000 osób, znajdujących się pod kuratelą, a będzie ich jeszcze więcej, jeżeli uwzględnić nowe formy dozoru, które bardzo słusznie Kodeks karny wprowadzi do nowego systemu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#TeodorSzymanowski">Staramy się, żeby zastosowanie kary pozbawienia wolności zostało ograniczone w dwu wymiarach: częstotliwości stosowania i wysokości wymiaru, bo do tej pory mieliśmy drakoński system karny PRL-u, który przyzwyczaił nas do średniej kary 2 czy 3 lat pozbawienia wolności przy normie zachodniej, wynoszącej do 6 miesięcy tej samej kary.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#TeodorSzymanowski">Rozwiązanie jest więc racjonalne i słuszne, lecz trzeba czasu na jego przyjęcie i wdrożenie. Jeżeli więc reorientujemy politykę karną i nie będziemy jak dotąd stosować powszechnie kary pozbawienia wolności, a tylko różne wolnościowe środki, to trzeba ku temu stworzyć odpowiednie warunki.</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#TeodorSzymanowski">Wyrażam w tej mierze swe obawy i chciałbym uczulić na problem Komisję Sprawiedliwości i Praw Człowieka, bowiem kuratorów obecnie mamy około 1500. Według rachunków symulacyjnych przy zastosowaniu standardów europejskich powinno ich być około 5000. Zdaję sobie sprawę, że w naszych realiach nie jest możliwe stworzenie takiego aparatu z roku na rok.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#TeodorSzymanowski">Gdyby jednak był w resorcie odpowiedni plan i sprawa ta znalazłaby się wśród zadań priorytetowych, problem ten znalazłby swe rozwiązanie. Drugie, co jest tutaj ważne, to odpowiednie przepisy prawne. Niestety bardzo ważny dokument, projekt rozporządzenia Rady Ministrów na temat wykonywania dozoru i uprawnień oraz obowiązków kuratorów nie jest, moim zdaniem, najlepszy. Chodzi bowiem przede wszystkim o wydzielenie kuratorów jako specjalnej służby sądowej, związanej z sądem i działającej pod kontrolą sądu, ale jednak oddzielnej.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#TeodorSzymanowski">Jest to to zagadnienie ważne, bo jeśli nie stworzymy dobrego aparatu wykonywania środków wolnościowych, może wystąpić poważne zagrożenie dla reformy systemu karnego. Polecam tę sprawę uwadze Komisji, przedstawicielom wymiaru sprawiedliwości, ścigania i nam wszystkim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanuszTylman">Problem wejścia w życie kodeksów 1 września br. czy przedłużenia vacatio legis nie jest problemem tylko teoretycznym - jest projekt ustawy zawieszającej bezterminowo wejście w życie kodeksów.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanuszTylman">Osobiście jestem głęboko przekonany, że kodeksy wejdą w życie z początkiem września br., trzeba jednak postawić kropkę nad i, bowiem istnieje niedobra atmosfera wokół vacatio legis. Wciąż spotykamy się z pytaniami, czy warto się szkolić, czy warto pisać podręczniki i komentarze, bo może jest to praca nieprzydatna i lepiej poczekać na ostateczną decyzję, to znaczy wziąć się do pracy, jeżeli kodeksy będą już funkcjonowały.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JanuszTylman">W konsekwencji, gdyby poważnie traktować te zamysły, to dysponując trzema dobrymi i nowoczesnymi kodeksami - takie jest moje zdanie - w ten sposób odsuwając wejście ich w życie dąży się do utrzymania w mocy obowiązującej kodeksów dotychczasowych, wywodzących się w wielu rozwiązaniach z lat czterdziestych i pięćdziesiątych. Jest to fakt, żeśmy się do tego przyzwyczaili.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#JanuszTylman">Skutkiem oczywistym byłoby też zablokowanie wprowadzenia do praktyki licznych nowych instytucji i rozwiązań upraszczających i przyspieszających postępowanie karne, czyniących je bardziej skutecznym oraz pozwalających racjonalnie przełamywać na przykład destrukcyjne zachowania części oskarżonych, uchylających się od wymiaru sprawiedliwości w sprawach o poważne często przestępstwa.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#JanuszTylman">Wystarczy tu wspomnieć nowy model postępowania przygotowawczego, tzw. postępowanie skrócone, dobrowolne poddanie się odpowiedzialności, pewne odstępstwa oportunistyczne, ograniczenia kasacji odciążające Sąd Najwyższy, przepisy umożliwiające prowadzenie postępowań i rozstrzyganie spraw mimo zawinionego przez oskarżonych niestawiennictwa na posiedzenia, a zwłaszcza na rozprawy, instytucję mediacji i wiele innych.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#JanuszTylman">Kto chce opóźnić wejście w życie kodeksów, musi się liczyć z tym, że blokuje wejście w życie tych nowoczesnych rozwiązań. Nadto w ten sposób uniemożliwiałoby się dostosowanie naszego prawa materialnego i procesowego oraz wykonawczego do europejskich i światowych standardów oraz wypełniania naszych zobowiązań, wynikających z międzynarodowych aktów prawnych, jak Europejska konwencja praw człowieka, Międzynarodowy pakt praw obywatelskich i politycznych, co, krótko mówiąc, kompromitowałoby nas w oczach Zachodu i narażało na konsekwencje właśnie negatywnych orzeczeń Między-narodowego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, czego ostatnie orzeczenie wymownie dowodzi. Obecnie przecież bada się zgodność naszego prawa z wymaganiami unijnymi.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#JanuszTylman">Studenci - nie wiem czy wszędzie - ale już zdają egzaminy na większości uczelni z nowej procedury, a nie ze starej. Trudno też nie podkreślić, że bulwersujące jest blokowanie wejścia w życie nowych, uchwalonych przez Sejm poważnych aktów kodyfikacyjnych z równoczesnym przedkładaniem i wprowadzaniem na drogę legislacyjną takiej jakości projektu, jak dotyczący tzw. trybu postępowania specjalnego. Mówiąc pół żartem, kto zapoznał się z tą propozycją, to pokocha nowe kodeksy, bo taka jest rozpiętość w prezentowanych w nich tendencjach.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#JanuszTylman">Ponieważ dzisiejsze posiedzenie dotyczy przede wszystkim pragmatyzmu i przydatności rozwiązań dla sprawnego przebiegu postępowania karnego, zatrzymam się nieco dłużej nad rozwiązaniami Kodeksu postępowania karnego.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#JanuszTylman">Jeżeli praktycy dość często powiadają, że spodziewali się większych uproszczeń, dalszych możliwości przyspieszenia postępowania, nie mówiąc najczęściej jakich, oprócz jednej propozycji, o czym za chwilę, to zapomina się o istotnym fakcie.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#JanuszTylman">Otóż już obecnie w samym Kodeksie postępowania karnego i w tzw. ustawach policyjnych, a tym bardziej na tle nowego kodeksu organy ścigania otrzymują tak szerokie uprawnienia oraz instrumenty działania, jakich u nas wcześniej w żadnym okresie nie miały.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#JanuszTylman">Wystarczy wymienić instytucję świadka incognito, świadka koronnego, tzw. zakup kontrolowany, poszerzone możliwości kontrolowania i utrwalania rozmów, tzw. postępowanie skrócone, dochodzenie typu zapiskowego i inne.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#JanuszTylman">Z drugiej strony, do czego przyzwyczailiśmy się po prostu, w nowym kodeksie zachowane zostały dotychczasowe możliwości protokołowania, nie tylko przez prokuratora ale i przez policję wszelkich czynności dowodowych z dopuszczeniem, w ramach odstępstw od zasady bezpośredniości, opierania przez sądy na tych protokołach wyroków.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#JanuszTylman">W sumie są to dogodniejsze dla praktyki warunki sprawnego i skutecznego ścigania oraz wpływania na rozstrzyganie spraw niż w jakimkolwiek demokratycznym kraju Zachodu. Przypomnieć bowiem trzeba, że na Zachodzie przyjmuje się hierarchię wartości dowodowej protokołów sędziowskich, prokuratorskich i policyjnych z minimalizacją znaczenia dla postępowania sądowego zwłaszcza tych ostatnich. Nadto ogranicza się w ogóle, nieraz radykalnie, dostęp protokołów niesądowych na rozprawę.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#JanuszTylman">Uprawnienia te mają ponadto w naszym systemie charakter elastyczny, z reguły bowiem od organu ścigania zależy i zależeć będzie, jaki sposób dokonywania czynności wybierze.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#JanuszTylman">Mimo tych faktów wciąż spotykamy się - także w opracowaniu prok. J. Hopa - z żądaniem dalszych uproszczeń, dalszych przyspieszeń, choć nie mówi się jakich. Dlatego niezrozumiałe i niepokojące jest stwierdzenie w tym materiale, że należy spodziewać się lawinowego wzrostu śledztw, których okres prowadzenia będzie przekraczał jeden rok, a wpływać na to mają rzekomo między innymi nowe uregulowania procedury karnej. Nie wiem, jak to rozumieć, bo kłóci się to z rzeczywistością w sposób oczywisty.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#JanuszTylman">Obok wypowiedzi rzeczowych na temat Kpk pojawiają się zbyt często wypowiedzi krytykanckie, bez odpowiedniej argumentacji, często właściwie wykluczające się. W materiale podpisanym przez prok. J. Hopa krytykuje się większość tych uproszczeń, które zostały wprowadzone do nowego kodeksu i zazwyczaj wywodzą się w zachodnich systemów procesowych, gdzie zostały sprawdzone. Sprawdziły się także w praktyce stosowania naszego Kpk z 1928 r. w jego wersji do 1949 r., jak wspominane już dochodzenie zapiskowe.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#JanuszTylman">Jednym z istotnych przykładów tego typu sprzeczności są przeplatające się w omawianym opracowaniu stwierdzenia, że pokrzywdzony i podejrzany otrzymują zbyt małe uprawnienia, bądź też za chwilę, że uprawnienia te są tak duże, że mogą zakłócić prawidłowy tok postępowania i podważyć kierowniczą rolę prokuratora w postępowaniu.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#JanuszTylman">Przy tej okazji krótko o nowym modelu postępowania dochodzeniowego, zawartym w art. 319 - to jest po prostu dochodzenie zapiskowe. Jest próba interpretacji par. 2, który mówi o tym, że strona może złożyć wniosek o zaprotokołowanie czynności. Zaczyna się interpretować, także na szkoleniach, ten przepis w ten sposób, że jak strona złoży wniosek, to czynność musi być protokołowana.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#JanuszTylman">Inaczej mówiąc, jeśli strona złoży wniosek, żeby wszystkie czynności postępowania były protokołowane, to jest koniec z dochodzeniem zapiskowym i upada cały nowy model postępowania. Nic bardziej błędnego. Wniosek strona może złożyć, ale nie ma obowiązku uwzględnienia tego wniosku. To organ prowadzący postępowanie rozważy, czy wniosek jest uzasadniony, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#JanuszTylman">Przed wojną było śledztwo sądowe i oskarżony mógł złożyć wniosek o przeprowadzenie takiego śledztwa. Czy to znaczy, że zawsze, gdy taki wniosek wpłynął, musiał być uwzględniony? Były czynności sądowe w toku dochodzenia i są one obecnie w świecie zachodnim - można złożyć wniosek o dokonanie takiej czynności. Czy to znaczy, że to wiązało i wiąże organ prowadzący postępowanie? Oczywiście nie i nie ma zagrożenia dla tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#JanuszTylman">Wyrażane - nie tylko w tym opracowaniu, ale także w ogóle - obawy co do trudności dowodowych w ramach dochodzenia zapiskowego, że jeżeli się nie zaprotokołuje, może taki dowód ulec zniekształceniu albo utracie, dotyczy generalnego problemu. Trzeba się na coś zdecydować: albo na utrzymanie protokołowania wszystkich czynności dowodowych, jak obecnie w dochodzeniu zwyczajnym i w śledztwie, albo na postulowane i oczekiwane przez praktykę uproszczenie i odformalizowanie dochodzeń, co może nieść pewne ryzyko w sferze dowodowej, ale rozważne sięganie do tych możliwości ryzyko to zminimalizuje i tu również można się odwołać do bogatych doświadczeń obcych i naszych z okresu funkcjonowania dochodzenia zapiskowego.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#JanuszTylman">W zakresie zaznajamiania z materiałami postępowania przygotowawczego jest propozycja, może pod hasłem ogólnego zrównania uprawnień pokrzywdzonych i podejrzanych, do czego trzeba dążyć ale nie za wszelką cenę, żeby takie bezwzględne prawo miał również pokrzywdzony. Był już moment, kiedyśmy takie rozwiązanie projektowali, ale jeżeli będzie 50.100, a może 2000 pokrzywdzonych w sprawach bankowych, to czy oni też mają mieć bezwzględne prawo zaznajamiania się z materiałami postępowania? Jak to pogodzić z postulatem upraszczania i przyspieszenia postępowania?</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#JanuszTylman">O art. 11 Kpk już dzisiaj kilkakrotnie była mowa. Dowiaduję się, że ten istotny przejaw oportunizmu zawarty w art. 11 będzie przedłużał postępowanie. Ponieważ w opracowaniu prok. J. Hopa używa się takich określeń, że jakieś nasze koncepcje i unormowania są kuriozalne, pozwolę sobie zrewanżować się i powiedzieć, że to jest stwierdzenie kuriozalne. Bowiem organy ścigania, przede wszystkim policja, domagają się uproszczeń, ale tak naprawdę tych uproszczeń nie biorą poważnie.</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#JanuszTylman">Przykład art. 422, który został wprowadzony do obecnie obowiązującego Kpk w drodze nowelizacji i przyjmuje dochodzenie zapiskowe - w ogóle nie jest w praktyce stosowany, a obowiązuje od dwóch lat. Były żądania dochodzenia zapiskowego, zostało ono wprowadzone i nie jest stosowane. Nie miejsce i czas na rozważanie przyczyn, lecz obawiam się nie o to, że tych uproszczeń jest w Kpk zbyt mało, tylko że do nich nie będzie się sięgać, bo rutyna, przyzwyczajenia, niechęć do pewnego ryzyka mogą osłabić skuteczność tych rozwiązań w praktyce. To już jednak inne zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#JanuszTylman">Natomiast zawsze byłem przekonany, że policji chodzi głównie o oportunizm, bo to nie jest uproszczenie biegu postępowania, tylko to jest likwidacja pewnych spraw i to najbardziej cieszy policję. Mamy taki już drugi projekt, który nazywam policyjnym, złożony do rozważenia. Ale że oportunizm może przedłużać postępowanie jest krytyką daleką od realności.</u>
          <u xml:id="u-27.25" who="#JanuszTylman">Przecież nie jest to konstrukcja nowa. Zapomina się, że ona u nas istnieje, że jest art. 21 ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich i do 50% spraw w ten sposób się likwiduje, że taki przepis w postępowanie w sprawach nieletnich zawsze u nas funkcjonował, jeszcze w Kodeksie postępowania karnego z 1928 r.</u>
          <u xml:id="u-27.26" who="#JanuszTylman">Można oczywiście powiedzieć, że jest to postępowanie w sprawach nieletnich i po części inny świat. Tak jest, ale przepis ten jest przeniesiony do Kodeksu postępowania karnego z kodeksu niemieckiego, gdzie kilkanaście lat temu na tej podstawie umarzano 70.000 postępowań z tendencją rosnącą, 15% wszystkich umorzeń oportunistycznych, a u nich jest 12 przepisów oportunistycznych i tam można sobie było poradzić i z interpretacją takiego przepisu, i z jego stosowaniem.</u>
          <u xml:id="u-27.27" who="#JanuszTylman">Inny stawiany zarzut dotyczy oskarżycieli posiłkowych. Z jednej strony wiele usłyszeliśmy na ten temat, że instytucja oskarżyciela posiłkowego zrujnuje wymiar sprawiedliwości, zaleje pieniackimi aktami oskarżenia pokrzywdzonych sądy. To oczywiście nie jest prawdą, o czym mówił prof. Z. Gostyński.</u>
          <u xml:id="u-27.28" who="#JanuszTylman">W omawianym opracowaniu jednak czytamy, że niesłusznie w Kpk ogranicza się, dając takie prawo sądowi, liczbę oskarżycieli posiłkowych. Przecież trzeba brać tutaj pod uwagę, że tych pokrzywdzonych kandydatów na oskarżycieli posiłkowych będą setki czy tysiące. W trakcie naszych prac była sprawa we Wrocławiu, w której było 50 kandydatów na oskarżycieli posiłkowych, ale dzisiaj sąd ma prawo nie dopuścić takich oskarżycieli posiłkowych.</u>
          <u xml:id="u-27.29" who="#JanuszTylman">Postawiliśmy temu tamę, przepis ten się nie podoba i jest to przykład po prostu krytykanctwa. Pomijam już nawet występujące w innych referatach propozycje zmian nowelizacyjnych, podczas gdy wystarczy krótki zwykły zabieg interpretacyjny. Na przykład jeżeli chodzi o pobieranie krwi i wydzielin od osoby podejrzanej o stosunek art. 74 par. 3 art. 308, to pierwszy przepis ma charakter ogólny, drugi ma charakter szczególny i wystarczy zasada lex specialis derogat legi generali i nie ma już wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-27.30" who="#JanuszTylman">Zarzuca się nam, że w stosowaniu przepisów tego kodeksu będą trudności ze stosowaniem aresztowania przy zawieszeniu postępowania, że trzeba będzie je odwieszać, żeby przedłużyć aresztowanie. Była o tym mowa już kilka razy, że jest art. 255 - w starym kodeksie 215 - mówiącym, że zawieszenie postępowania nie stoi na przeszkodzie orzekaniu co do środków zapobiegawczych.</u>
          <u xml:id="u-27.31" who="#JanuszTylman">Teraz krótko o warunkowym umorzeniu postępowania, bo jest to sprawa charakterystyczna także dla tworzenia naszego kodeksu. Początkowo proponowaliśmy, żeby był akt oskarżenia i do tego wniosek o warunkowe umorzenie, a ponieważ do nas wciąż spływały materiały ze środowisk prawniczych do każdego projektu, to nam zarzucono, że przecież w większości spraw sąd będzie warunkowo umarzał postępowanie i po co ten akt oskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-27.32" who="#JanuszTylman">Wobec tego zlikwidowaliśmy to rozwiązanie. Dzisiaj spotykamy się z zarzutem ze strony prokuratorów, że nie ma aktu oskarżenia, a powinien być.</u>
          <u xml:id="u-27.33" who="#JanuszTylman">Sprawa zwrotu akt do uzupełnienia postępowania przygotowawczego - również sprawa charakterystyczna. W jednym z opracowań jest to przykład, że przed wejściem w życie nowych kodeksów musi być ta instytucja znowelizowana, a właściwie usunięta. Przez 7 lat my jako zespół prawa karnego procesowego prosiliśmy odpowiednie departamenty Ministerstwa Sprawiedliwości, aby uzgodniły między sobą, czy chcą, żeby instytucja zwrotu akt pozostała, czy nie, ponieważ prokuratorzy domagali się jej likwidacji, a sędziowie w terenie nawet rozszerzenia.</u>
          <u xml:id="u-27.34" who="#JanuszTylman">Do ostatniej chwili nie otrzymaliśmy takiego stanowiska. Jeżeli nie można się było na tym szczeblu porozumieć, to nam pozostał tylko kompromis i myśmy jedynie ograniczyli tę instytucję, utrzymując ją.</u>
          <u xml:id="u-27.35" who="#JanuszTylman">Jeżeli teraz mówi się o jej natychmiastowej likwidacji bez pytania sędziów o stanowisko, to można powiedzieć, że nie jest to dobry krok, służący nowym kodyfikacjom.</u>
          <u xml:id="u-27.36" who="#JanuszTylman">Jeszcze jeden przykład. Jest zarzut zbyt szerokiego i ogólnikowego sformułowania podstaw kasacyjnych. Można o tym dyskutować. Podstawy kasacyjne i przed wojną nie były dobrze sformułowane i zwłaszcza adwokaci bardzo zręcznie przekraczali zakreślone granice. Tak będzie nadal, bo jest niesłychanie trudno trzymać się granic wyznaczonych przez ustawodawcę.</u>
          <u xml:id="u-27.37" who="#JanuszTylman">Jeżeli jednak powiada się, że one są za szerokie, ponieważ są takie, jak podstawy apelacyjne, to chyba ktoś nie doczytał kodeksu. Nie odkryliśmy tu przecież Ameryki - to jest klasyczny, typowy model kasacyjny, w znacznym stopniu francuski co do podstaw, więc wystarczyło przyjrzeć się tym podstawom i to byłoby wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-27.38" who="#JanuszTylman">Chciałbym wreszcie zwrócić się z apelem, aby wokół kodeksu panował odpowiedni klimat. Jest to niesłychanie ważne. Nie chodzi o ograniczanie krytyki, a wręcz przeciwnie. Krytyka jest bardzo potrzebna i unaocznia to, co przeoczyliśmy.</u>
          <u xml:id="u-27.39" who="#JanuszTylman">Była dzisiaj mowa o tym, że są przecież rozbieżne interesy środowiskowe. Inne spojrzenie mają na kodyfikację - zwłaszcza procesową - sędziowie, inne prokuratorzy, inne adwokaci, nie wspominając o samych podejrzanych i oskarżonych z drugiej strony. Te różne interesy trzeba mieć na względzie i dlatego Kodeks postępowania karnego jest pewnym - wydaje się wyważonym - kompromisem.</u>
          <u xml:id="u-27.40" who="#JanuszTylman">Jeżeli zgodzimy się z tym, że kodeksy wchodzą w życie 1 września br. i jeżeli będziemy wspólnymi siłami starali się, by one naprawdę dobrze służyły wymiarowi sprawiedliwości, to jestem optymistą i proszę jedynie o dobry klimat wokół kodyfikacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#LeszekPiotrowski">Chciałbym podziękować Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka za zorganizowanie tak nietypowego posiedzenia na temat, będący naszą wspólną troską, bo chodzi - jak powiedział prof. J. Tylman na zakończenie swej wypowiedzi - o stworzenie właściwego klimatu dla wejścia w życie trzech nowych kodeksów z zakresu represji karnej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#LeszekPiotrowski">Po moim przyjściu do resortu w listopadzie ub. roku okazało się, że kodeksy, o których dzisiaj mówimy, są zupełnie nie przygotowane do wejścia w życie, które miało nastąpić za miesiąc i kilka dni. Nie zrobiono nic w kwestii przepisów wykonawczych, nie podjęto nawet próby znowelizowania ustawy karnej skarbowej, aby ją dostosować do nowych kodeksów, nie podjęto też takiej próby wobec prawa o wykroczeniach.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#LeszekPiotrowski">Na zorganizowanej w Ministerstwie Sprawiedliwości konferencji, poświęconej tym sprawom doszliśmy do zgodnego wniosku, że trzeba przedłużyć vacatio legis, a jedyna różnica zdań dotyczyła nowego terminu wejścia w życie kodeksów.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#LeszekPiotrowski">Obecnie, po przedłużeniu przez Sejm vacatio legis zgodnie z naszą propozycją mamy bardzo zaawansowane prace nad przepisami wykonawczymi i zdążymy z ich wydaniem na czas. Przyniosłem wykaz rozporządzeń, ale samo odczytanie ich tytułów zabrałoby zbyt dużo czasu. Są wśród nich, o różnym poziomie zaawansowania i takie, które nie muszą koniecznie wejść w życie 1 września br.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#LeszekPiotrowski">Chciałbym podziękować przedstawicielom nauki za danie w dniu dzisiejszym w trakcie dyskusji argumentów za tym, że nie wolno opóźniać wejścia w życie tych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#LeszekPiotrowski">Do tych naukowych i praktycznych argumentów chciałbym dodać tylko jeden, że nie wolno dopuścić do gry politycznej, której jedną jaskółkę już mamy, a wspomniał o niej prof. A. Zoll. Jest to to projekt poselski, w którego uzasadnieniu jest napisane, że pokryciem wdrożenia w życie rozwiązań projektu jest uszczuplenie racji żywnościowych w zakładach karnych.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#LeszekPiotrowski">Posłowie podpisali się pod pomysłem legislacyjnym, aby sędzia w Polsce, kraju cywilizowanym, miał wybór między karą śmierci i karą dożywotniego więzienia. Nic innego według tych pomysłodawców nie wolno byłoby sędziemu zrobić w wypadku uznania oskarżonego za winnego zbrodni, określonej tam szczegółowo.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#LeszekPiotrowski">Dla mnie jako adwokata jest to rzecz niepojęta, że w kręgu politycznie zbliżonego do mojego mogła pojawić się taka propozycja. Jest to próba wszczęcia gry politycznej i zagrania na najniższych instynktach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#LeszekPiotrowski">Próbowano wciągnąć w tę sprawę opinię publiczną, ale na szczęście przepis konstytucyjny o inicjatywie obywatelskiej jeszcze nie funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#LeszekPiotrowski">Bardzo boimy się w resorcie tego typu pomysłów, bo one są po prostu straszne. Jeżeli doszłoby do referendum na temat kary śmierci, na temat aborcji, na temat eutanazji, czy na temat pornografii, to wyniki będą nieobliczalne. Dodaję więc do dyskusji i mój argument, że nie można dopuszczać do gry politycznej na tle proponowanych unormowań prawnych i należy dążyć do ich wejścia w życie 1 września br., bo one są dobre.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#LeszekPiotrowski">Podoba mi się usłyszany dzisiaj pomysł zgrania nowelizacji kodeksów z nowelizacją konieczną dla reformy sądownictwa. Będę zasięgał opinii fachowców, czy taka operacja nie byłaby właśnie najbardziej właściwa.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#LeszekPiotrowski">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że nie zgadzam się z głosem prof. Z. Świdy. Podam przykład. Jako obrońca oskarżonego wnoszę o uchylenie aresztu twierdząc, że oskarżony się rozchorował. Sąd I instancji odmawia uwzględnienia wniosku i nie mam na tę odmowę środka zaskarżenia.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#LeszekPiotrowski">Jest to zapis niekonstytucyjny. Prawo do wolności i prawo do obrony są to większe wartości niż groźba wędrówki akt, a takie podobno było uzasadnienie tego ograniczenia prawa do obrony.</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#LeszekPiotrowski">Jako obrońca były i przyszły z tą regulacją szczególną nie zgadzam się i być może kiedyś zwrócę się z tym problemem do Strasburga.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejMurzynowski">Moją wy-powiedź państwo słyszeli, ale również z uwagą przeczytałem opracowania i prok. J. Hopa, i innych osób wskazujących na to, żeby patrzeć na nasze dzieło z pewną skromnością.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejMurzynowski">Napisaliśmy projekty, a później kodeksy z przekonaniem, że one będą dobre, i trwamy w tym przekonaniu. Wydaje się jednak, że trzeba być otwartym na dzisiejsze wypowiedzi i zachęcać praktyków, żeby właśnie w okresie wdrażania w życie wykonanie tych kodeksów było oparte na dużym intelektualnym wysiłku, zmierzającym do właściwego pojmowania i interpretowania przepisów. Będziemy mogli w tym okresie zebrać doświadczenia słuchając uważnie tego, co praktycy na temat wdrażania ich w życie będą mówić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławIwanicki">Została wyczerpana lista dyskutantów. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#StanisławIwanicki">Chciałem podziękować państwu za udział w dyskusji, a członkom Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka za pomoc w pracach nad tymi wszystkimi projektami legislacyjnymi, jakie wpłynęły i wpływają do naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#StanisławIwanicki">Że nie są to decyzje łatwe, choćby ze wz-ględów politycznych czy społecznych, mówił o tym zarówno prof. A. Zoll, jak i minister L. Piotrowski. Jest też faktem, że każdy z nas niezależnie od formacji politycznej, z której zasiada w Sejmie, będzie musiał dokonywać trudnych wyborów.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#StanisławIwanicki">Nie budzi jednak wątpliwości, że przynajmniej kierownictwo Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, prawnicy - praktycy, muszą podejmować takie działania, które będą służyły wymiarowi sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#StanisławIwanicki">Swego rodzaju bierność kierownictwa sądów i prokuratury traktuję jako poparcie dla daty wejścia w życie tych kodyfikacji z dniem 1 września br., jak również poparcie dla generalnych unormowań w nowych kodyfikacjach karnych, które nie budzą państwa wątpliwości i które oceniacie pozytywnie - bo tak rozumiemy waszą tutaj dziś obecność i dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#StanisławIwanicki">Jest to dla nas o tyle niezbędne w dalszych dyskusjach, że umożliwia nam na forum Komisji i Sejmu korzystanie z państwa opinii i doświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#StanisławIwanicki">Jeszcze raz podkreślam, że dokonywanie wyborów jest tu bardzo trudne. Jak podkreślił minister L. Piotrowski, pewne problemy nie powinny podlegać osądom społecznym i ocenom także w referendum, bo gdybyśmy niektóre instytucje prawa karnego poddali osądom społecznym, to myślę, że opinia społeczeństwa byłaby odwrotna niż te modele, które państwo proponują dla rozwiązania wszystkich spraw karnych.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#StanisławIwanicki">Miałem ostatnio możliwość rozmowy z parlamentarzystami hiszpańskimi, od których dowiedziałem się, iż tam dyskusje na temat zmian kodeksów karnych trwają kilkadziesiąt lat i mimo upływu czasu i doświadczeń w dalszym ciągu nie wypracowano modelowych rozwiązań kodyfikacji karnych.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#StanisławIwanicki">Moim zdaniem najgorszy byłby wariant taki, gdyby państwa praca - tu z podziękowaniem zwracam się też do środowiska naukowego - zawisła w próżni.</u>
          <u xml:id="u-30.9" who="#StanisławIwanicki">Byłoby także wielkim błędem, gdyby doświadczenia praktyków nie były przez państwa uwzględniane w dalszych pracach.</u>
          <u xml:id="u-30.10" who="#StanisławIwanicki">Byłoby błędem wszystkich, przede wszystkim polityków i kierownictwa Ministerstwa Sprawiedliwości, gdyby doświadczenia państwa przy reformie struktury wymiaru sprawiedliwości nie stały się kanwą do poważnych prac także nad nowelą kodyfikacji karnych, jeśli taka potrzeba będzie, jeśli praktyka i interpretacja nie wystarczą, by to prawo było lepsze, skuteczniejsze i służyło społecznemu poczuciu sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-30.11" who="#StanisławIwanicki">Na tym zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, dziękując państwu za udział w jej pracach.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>