text_structure.xml
69.9 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MariaSmereczyńska">Rozpoczynamy posiedzenie Komisji Rodziny, które będzie dotyczyło polityki mieszkaniowej państwa. Witam bardzo serdecznie wszystkich przybyłych gości, przede wszystkim panią prezes Urzędu Mieszkalnictwa, Ewę Bańczak-Kucharczyk, która zaprezentuje nam materiał dotyczący tej problematyki i odpowie na pytania związane z tematem dzisiejszego posiedzenia. Chciałabym oddać głos pani prezes, a po jej wypowiedzi przewiduję dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Materiał, który państwo otrzymaliście, trochę wykracza poza zagadnienia związane z samym mieszkalnictwem. Rozumiem, że Komisja jest głównie zainteresowana sytuacją mieszkaniową Polaków, jednak chciałabym na wstępie powiedzieć kilka słów, szerzej zarysowując tematykę mieszkalnictwa. Jesteśmy zainteresowani sprawą mieszkalnictwa w szerszym zakresie niż tylko kwestią samej polityki mieszkaniowej państwa. Wychodzimy bowiem z założenia, że to, czy potrzeby mieszkaniowe Polaków będą zaspokojone, zależy od kilku bardzo istotnych spraw naraz. Nie tylko od polityki mieszkaniowej państwa, która wyrażałaby się w systemach wspomagania finansowego, ale również od tego, jak będzie postępował rozwój gospodarczy i jak będą rosły dochody rodzin, a także od tego, w jakim stopniu uda się usunąć także inne bariery, które nie pozwalają na przykład zwiększyć rozmiarów budownictwa mieszkaniowego, a nie są związane z polityką mieszkaniową państwa, ale na przykład z planowaniem przestrzennym, z gospodarką gruntami lub nie-ruchomościami. O tym wszystkim mówi dokument, który państwo otrzymaliście. Jest to projekt średniookresowej strategii sektorowej pod nazwą „Gospodarka przestrzenna, nieruchomości, budownictwo mieszkaniowe”. Projekt ten jeszcze nie został przyjęty, jesteśmy w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Był on prezentowany na Komitecie Ekonomicznym Rady Ministrów, dyskusja nad nim się rozpoczęła i będzie kontynuowana. Projekt zajmuje się strategią mieszkalnictwa, definiuje jej trzy priorytety.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Pierwszym z nich jest tworzenie warunków do harmonijnego rozwoju przestrzennego, drugi to tworzenie warunków do efektywnego i bezpiecznego inwestowania w nieruchomości na zasadach wolnorynkowych, i trzeci to tworzenie stabilnego systemu wspomagania przez państwo mieszkalnictwa i budownictwa mieszkaniowego. Biorąc pod uwagę kwestię zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych Polaków trzeba przyznać, że te trzy sprawy są ważne.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EwaBończakKucharczyk">Już za chwilę, na etapie planowania przestrzennego, będziemy mieli do czynienia z barierami, które uniemożliwią rozwój inwestycji w ogóle, w tym budowlanych i mieszkaniowych. Na czym te bariery polegają? Z ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, w której definiuje się, w jaki sposób powinny powstawać miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, te zaś określają przeznaczenie gruntów i jeżeli takich planów za-gospodarowania przestrzennego brak - nie wynika, czy, co i gdzie można w danej gminie budować.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#EwaBończakKucharczyk">Mamy dzisiaj do czynienia z taką sytuacją, że w roku 2000 stracą ważność plany zagospodarowania przestrzennego, co będzie oznaczało obstrukcję inwestycyjną w skali kraju. Plany te stracą ważność, ponieważ w świetle obowiązującego prawa, te miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego trzeba poprzedzić opracowaniem studiów uwarunkowań do planów, a te zaczęły być robione w co najwyżej 20% gmin polskich. Tak więc 80% gmin w Polsce nie będzie w stanie do roku 2000 opracować swoich planów zagospodarowania przestrzennego. W owym roku, w pięć lat po wejściu w życie ustawy, stracą ważność plany, które obowiązują obecnie. Jesteśmy więc w sytuacji przymusowej, stoimy przed koniecznością „wymyślenia” jakichś procedur, przekształcenia, przystosowania obecnie obowiązujących planów do nowych potrzeb i nowych warunków prawnych, własnościowych i instytucjonalnych po to, aby w 2000 roku nie znaleźć się w sytuacji, że każde zezwolenie na budowę, każda indywidualna decyzja związana z lokalizacją inwestycji będzie wymagała odbycia rozprawy administracyjnej. Tak więc wszystkie procesy inwestycyjne mogą zostać sparaliżowane. W związku z tym przewidujemy działania w sferze planowania przestrzennego, pewne zmiany w ustawie, które będą szły w kierunku zapobieżenia opisanej sytuacji, będą zmierzały do umożliwienia przekształceń istniejących planów. Zmiany te poszłyby zresztą dalej i miałyby na celu uporządkowanie całej gospodarki przestrzennej.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#EwaBończakKucharczyk">Jeśli chodzi o gospodarkę nieruchomościami, to my przez to rozumiemy również całą gospodarkę istniejącymi zasobami mieszkaniowymi. Ważne jest bowiem dla całego rynku nieruchomości, co dalej się będzie z tymi zasobami działo. Nie można tych zasobów oddzielać od całokształtu zjawisk zachodzących w całej gospodarce. Mamy tutaj do czynienia z bardzo szeroką gamą zagadnień, które związane są zarówno z przygotowaniem nieruchomości pod zabudowę, jak i z określeniem, jak mają się układać stosunki własnościowe.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#EwaBończakKucharczyk">Proponujemy szereg działań, które powinny sprzyjać prywatyzacji mieszkań. Postulujemy działania usprawniające funkcjonowanie wspólnot mieszkaniowych, wyodrębnienie parceli budowlanej, jako kategorii do tej pory nie funkcjonującej w prawie budowlanym. Miałaby ona być czymś zupełnie innym, niż grunty przeznaczone pod zabudowę, które mogą być nie podzielone, nie uzbrojone, pozbawione dojazdu itp. a dzisiaj, mimo to, są w wielu wypadkach traktowane tak jak parcela uzbrojona i z dojazdem. W związku z tym konsekwencje tego byłyby takie, że zarówno co do odpowiedzialności za zabudowę takiej parceli, jak i w kwestii podatków, w nowym rozwiązaniu miałoby to inny wymiar prawny i inne obciążenia finansowe by się z tym wiązały.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#EwaBończakKucharczyk">Prócz tego proponujemy daleko idące zmiany, jeśli chodzi o politykę gmin w stosunku do gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy. Postulowane działania miałyby iść w kierunku większego urynkowienia czynszu, ale z zapewnieniem osłony w postaci dodatków mieszkaniowych, co praktycznie by oznaczało tyle, że w sposób wyraźny zwiększy się zakres tej osłony, niż jest to dzisiaj. Jednocześnie będzie można w większym stopniu niż dotychczas rozwiązywać problemy związane z urynkowieniem, uwolnieniem czynszów w zasobach prywatnych po roku 2004, w tej części tych zasobów, która dotyczy najemców wprowadzonych tam na podstawie decyzji administracyjnych. Poza tym proponujemy cały szereg działań, które miałyby usprawnić i uczynić pewnym obrót nieruchomościami. Chodzi między innymi o reformę systemu ksiąg wieczystych, tak by nie czekać na wpis rok lub dwa, jak to ma miejsce obecnie. Proponujemy działania związane ze zmniejszeniem obciążeń w stosunku do osób sprzedających mieszkania. Proponujemy też zrównanie pewnych obciążeń, jeżeli chodzi o typy mieszkań, tak aby przy obrocie zarówno opłaty skarbowe, jak i podatki były takie same, niezależnie od tego, czy w grę wchodziło mieszkanie spółdzielcze, czy własnościowe. Nie od tego bowiem te opłaty powinny być uzależnione. Jednocześnie proponujemy działania dotyczące samego mienia skarbu państwa, chcielibyśmy doprowadzić do określenia, czemu to mienie służy. Dotychczas własnością skarbu państwa pozostają bardzo różne mieszkania, zupełnie nie związane z pełnieniem przez skarb państwa zadań, które są mu przypisane. Chcemy to generalnie zdefiniować.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#EwaBończakKucharczyk">Jednocześnie, w zakresie gospodarki nie-ruchomościami proponujemy jeszcze kilka innych zadań. Są one opisane w przedstawionym materiale, jednak z uwagi na temat posiedzenia, może skupię się dzisiaj na trzeciej części naszego opracowania, która dotyczy polityki mieszkaniowej i finansowych systemów wspomagania przez państwo mieszkalnictwa i budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#EwaBończakKucharczyk">Tutaj nasze działania idą w kilku kierunkach. Stwierdziliśmy, że reformę rozpoczętą w roku 1994 należy kontynuować, ocenić efekty dotychczasowych prac i zmian, poprawić to, co wymaga korekty. Trzeba zaznaczyć, że pewne błędy były nie do uniknięcia. Należy więc podjąć próbę ich skorygowania. Są warunki do rozwoju mieszkalnictwa, ale jednak mieszkań nadal brakuje, doszliśmy więc do wniosku, że trzeba znaleźć i usunąć przyczynę, dla której tak właśnie się dzieje. Trzeba więc oprzyrządować program dodatkowymi instrumentami, które by pomagały w budowaniu mieszkań w szerszym zakresie, które by prowadziły do tego, że za kilka lat łatwiej, niż obecnie, będzie wejść w posiadanie mieszkania. Jednocześnie nie tylko kontynuujemy reformy, ale równolegle chcemy stymulować i podaż, i popyt. Dzisiaj, po dogłębnej ocenie tego, co się działo przez ostatnich kilka lat, doszliśmy do wniosku, że wbrew pozorom, mylna jest dość powszechnie uznawana teza, że gdyby tylko ludzie mieli pieniądze, to problem mieszkaniowy zostałby błyskawicznie rozwiązany. Uważamy, że tak nie jest, że od kilku lat mamy w Polsce do czynienia ze stanem takim, iż popyt na mieszkania przerasta podaż mieszkań. Rynek to równoważy radykalnym wzrostem cen, dużo wyższym niż inflacja. Są więc jakieś bariery, które uniemożliwiają wzrost liczby oddawanych mieszkań, mimo iż są ludzie gotowi za nie płacić godziwą cenę. Chociaż rozkład tego zjawiska w kraju jest bardzo nierówny, to jednak globalnie taki właśnie jest wynik.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#EwaBończakKucharczyk">W związku z tym doszliśmy do wniosku, że trzeba stosować systemy wspomagania finansowego, czyli takie systemy, które będą inwestorom dokładać pieniędzy, za które oni będą budować mieszkania. Jeśli bowiem tych mieszkań przybywać nie będzie, to ich ceny nadal będą wzrastały, a problem pozostanie nie rozwiązany. Musimy więc usuwać bariery, tak by powstawało więcej mieszkań. Chodzi o to, aby podaż nadążała za popytem, a także by osiągnąć pewien stan równowagi, przy którym cena mieszkań nie rosłaby nadmiernie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#EwaBończakKucharczyk">Przyjęliśmy założenie, że bariery uniemożliwiające wzrost podaży są zarówno kosztowe, jak i niekosztowe. Niekosztowe to te, które występują na poziomie obrotu gruntami, na poziomie przepisów powodujących wydłużanie się procedur itp. Bariery kosztowe zaś związane są m.in. z planami zagospodarowania przestrzennego. Plany te trzeba szybko robić i przystosowywać do miejscowych potrzeb tak, aby zarezerwować w nich dostateczną liczbę gruntów pod określone rodzaje budownictwa. Chodzi o to, aby plany te nie stanowiły bariery w rozwoju budownictwa mieszkaniowego. To jest bariera mało kosztowa, chociaż sporządzenie planu oczywiście kosztuje. Nie są to jednak takie koszty jak te, które się uwidaczniają przy innej barierze, a mianowicie przy uzbrojeniu gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. To są wysokie koszty, stanowiące bardzo poważna przeszkodę.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#EwaBończakKucharczyk">Założyliśmy, że nasze działania muszą iść w kierunku likwidacji barier i kosztowych i bezkosztowych. Zaplanowaliśmy, że będziemy pracować nad systemem kredytu komunalnego, który byłby przeznaczony dla gmin na rozmaite inwestycje i który pozwoli im się rozwijać. Gminy budowałyby za pomocą tych kredytów między innymi także bardzo kosztowną infrastrukturę. Wyniki naszych prac nad tym systemem będziemy prezentowali na jesieni. Są to prace wymagające żmudnych przygotowań, przeliczeń i symulacji. Miałby to być kredyt dostępny w całej Polsce, działający poprzez system zawierający w sobie bardzo różne instrumenty, jak na przykład obligacje, zarówno bankowe, jak i komunalne, aby umożliwić gminom bezgotówkowe inwestowanie, przy użyciu obligacji. Oczywiście przy założeniu, że grunt będzie zbrojony pod inwestycje, które potem, jeszcze przed terminem wykupu obligacji się zbędzie. W ten sposób zaangażowanie finansowe gmin byłoby stosunkowo niewielkie. Nad tymi rozwiązaniami będzie szeroka dyskusja. Chcemy uczynić jeden z dużych banków, a konkretnie Bank Gospodarstwa Krajowego centralnym stabilizatorem całego systemu, aby zminimalizować ryzyko obligacji i jednocześnie wyeliminować ryzyko załamania się płynności finansowej systemu. W związku z tym wydaje się, że wejście w życie całego programu można przewidywać nie wcześniej jak w roku 1999. Jest to program, który miałby zastąpić w dużo szerszym zakresie to, co gminy otrzymują od państwa w postaci dotacji na uzbrojenie gruntów pod budownictwo mieszkaniowe. Tak więc system dotowania, który ma dużo mniejszy zakres rzeczowy, zastąpiony by został systemem kredytu komunalnego, który miałby zakres rzeczowy dużo, dużo większy. Zakładamy też, że przyniósłby on skutki dużo lepsze. To by umożliwiło budowanie przez gminy znacznie większej liczby mieszkań, niż to jest obecnie, przy czym chodziłoby o zbrojenie terenów pod rozmaite rodzaje budownictwa. A więc jeśli gmina grunt uzbroi, to część ich zostanie udostępniona różnym inwestorom, a część z nich gmina może sama zabudować, tworząc własne plany inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#EwaBończakKucharczyk">Proponujemy także prace nad systemem kredytu remontowego. Ten system miałby być ukierunkowany na wspomaganie każdego właściciela, który ma jakiś budynek i musi go wyremontować. Chcemy, by ten system był przyjazny dla właścicieli lokali, dla wspólnot mieszkaniowych. Tworząc ten system chcemy wspomóc gminy w dziele remontowania, bo jak dotąd gminy nigdy nie miały wystarczająco dużych dochodów własnych, aby wyremontować cały zasób, który otrzymały w roku 1990 w procesie komunalizacji. W wielu przypadkach majątek ten był bardzo zdekapitalizowany, gdyż przez wiele lat remonty nie były w ogóle przeprowadzane. Tam, gdzie istnieje największa potrzeba remontowa, tam z reguły właściciele nie mają wystarczających środków na remonty i w związku z tym musimy przede wszystkim wspomagać takich właścicieli. Jest to ważna sprawa, bo dzisiaj, przy tej liczbie mieszkań, jaką mamy, wielkiej wagi nabiera problem remontów posiadanej substancji mieszkaniowej. Jeśli będziemy mało budowali i nie remontowali tych budynków, które mamy, doprowadzimy do kompletnego załamania na rynku mieszkaniowym. Nie ma dzisiaj żadnego systemu wspomagania remontów ze środków publicznych. System, nad którym pracujemy, ma to zmienić. Chcielibyśmy zakończyć prace nad nim do końca bieżącego roku. Nie jest wykluczone, że oba systemy będą w trakcie prac połączone w jeden szerszy. Prace trwają i trudno teraz przesądzić o efekcie końcowym.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#EwaBończakKucharczyk">Wychodzimy z założenia, że jeśli chcemy odpowiedzieć na pytanie, co zrobić, aby Polacy mieli gdzie mieszkać, to przy gospodarce rynkowej nie możemy się zadowolić jedną odpowiedzią. Nie jest możliwe postawienie na jeden typ własności, ani też na jedną drogę dochodzenia do mieszkania. Tu potrzebna jest wielość rozwiązań. Jednym z błędów, jakie można byłoby popełnić, byłoby właśnie realizowanie tylko jednego pomysłu, jednej koncepcji. W dzisiejszych czasach nie może to zdać egzaminu, to nie jest sposób na rozwiązanie naszych kłopotów.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#EwaBończakKucharczyk">Trzeba przyjąć dość skomplikowany system, założyć, że mieszkania mają być różne dla różnych typów gospodarstw domowych, dla ludzi o różnych dochodach. Trzeba więc przewidywać różne typy własności mieszkań, gdyż są tacy, których stać na posiadanie mieszkania na własność, tacy, których będzie stać na to w przyszłości, oraz tacy, których stać na wynajem. W tym ostatnim wypadku też następuje zróżnicowanie, bo jednych stać na wynajem mieszkania o wysokim standardzie, innych zaś na bardzo skromny lokal. Dla tak różnych ludzi trzeba zaprojektować sensowny typ rozwiązań. Uważamy, że trzeba przewidzieć różne typy i instrumenty wspomagania, skierowane do bardzo różnych grup ludzi, o różnych dochodach. Dla najbogatszych przewidziane są, i funkcjonują, ulgi w podatku dochodowym od osób fizycznych. Są one bardzo efektywnym instrumentem i oddziałują na ten segment rynku, na którym już są pieniądze i mogą jutro być zaangażowane w budowę nowych mieszkań. Każda taka ulga powoduje, że inwestor, który ma pieniądze, może, zamiast kupić coś innego, zainwestować w mieszkania. W pierwszym rzędzie zaspokajają swoje własne potrzeby mieszkaniowe ci ludzie, którzy nie mają mieszkań sami lub też ich dzieci nie posiadają swojego locum. W następnej kolejności ci sami ludzie, jeśli jeszcze mają pieniądze, mogą budować następne mieszkania. I to jest dobrze, nam chodzi przecież o to, by powstawało jak najwięcej mieszkań. W tym celu pomyślano o ulgach przy budowie mieszkań na wynajem. Taka duża ulga do dzisiaj u nas funkcjonuje. Tak więc, jeden segment, ludzi najlepiej uposażonych, mamy zmobilizowanych do działania poprzez ulgi podatkowe, które uruchamiają ich kapitał. Ulgi są instrumentem bardzo efektywnym, działającym natychmiast. Gdy tylko nastąpiła zmiana systemu ulg, odbiło się to na liczbie wydawanych zezwoleń na budowę, która spadła w 1997 roku, a więc pod rządami nowych zasad w przyznawaniu ulgi budowlanej. W stosunku do normalnego poziomu wydawanych zezwoleń, rzędu 60 tysięcy, ubyło ich w budownictwie indywidualnym około 8 tysięcy. Dotyczyło to właśnie budownictwa indywidualnego, a więc inwestorów korzystających z ulgi budowlanej. Oczywiście efekt w postaci rzeczowej, czyli oddawanych mieszkań, jeszcze nie jest widoczny, bo proces inwestycyjny trwa dłużej, ale zapewne znajdzie to odbicie w ich liczbie już niebawem. Musimy więc zdawać sobie sprawę z tego, że posługujemy się instrumentem bardzo efektywnym, jednakże każda zmiana powoduje wyraźne skutki w praktyce.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#EwaBończakKucharczyk">Wracając do sprawy adresata naszych kolejnych rozwiązań - czyli osób, które dziś jeszcze nie mają środków na własne mieszkanie, ale są dość dobrze uposażone. Na całym świecie funkcjonuje system kredytu hipotecznego, który jest przeznaczony dla klasy średniej i klasy bogatej, jeśli chodzi o zaspokajanie ich potrzeb mieszkaniowych. Mamy ustawę o listach zastawnych i bankach hipotecznych, tylko że do tej pory nie powstał żaden bank hipoteczny. Wydaje się, że trzeba dokonać drobnych korekt tego systemu, należy poszerzyć krąg podmiotów, które mogą obracać listami zastawnymi, włączyć tam instytucje ubezpieczeniowe, wszcząć pewne działania, które by, po pierwsze, wspomogły powstanie na początek chociaż jednego banku hipotecznego i pozwoliłyby troszeczkę „potanić” ów kredyt w stosunku do funkcjonującego obecnie na rynku kredytu hipotecznego, którego wielkość oprocentowania jest barierą w dostępności. Gdyby doprowadzić do niższego oprocentowania, to przy stałym wzroście gospodarczym, malejącej inflacji, ta forma pozyskiwania funduszy na budowę byłaby bardzo atrakcyjna. Tak więc, ze swej strony, będziemy chcieli wspierać rozwój rynku hipotecznego. Jest to kredyt dla osób bogatych.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#EwaBończakKucharczyk">Jeśli chodzi o osoby o niższych dochodach, to mamy, przynajmniej w teorii, dwa systemy oszczędzania: kasa mieszkaniowa, która już funkcjonuje i kasy oszczędnościowo-budowlane, które jeszcze nie funkcjonują. Należy zwrócić uwagę, że w naszej intencji jest utrzymanie obu tych kas, ale w taki sposób, aby nie były one konkurencyjne w stosunku do siebie nawzajem. Każda z nich powinna być przeznaczona dla innego rodzaju odbiorców. Jeśli chodzi o kasy mieszkaniowe, to głównym instrumentem oprócz oprocentowania, a później kredytu, jest ulga w podatku dochodowym od osób fizycznych. W związku z tym kasy te przeznaczone są głównie dla osób, które płacą spory podatek dochodowy od osób fizycznych. W małym stopniu są atrakcyjne dla tych, którzy takiego podatku nie płacą lub płacą go w niewielkim wymiarze. Dla nich powinny być odpowiednie kasy oszczędnościowo - budowlane. Kasy te nie posługują się preferencją podatkową, lecz oszczędzającym wypłacana jest premia z budżetu państwa w wysokości 30% kwoty uskładanej w kasie w kolejnych latach. Jest to dobry instrument dla wspierania oszczędzania na cele mieszkaniowe dla osób, które nie płacą podatku dochodowego w ogóle lub płacą go w niewielkiej wysokości. Chcielibyśmy obie kasy utrzymać, tylko zróżnicować ich przeznaczenie. Chcielibyśmy poszerzać zakres programu przeznaczonego dla osób nie posiadających swego mieszkania i nie zamierzających chwilowo go posiadać, a więc programu społecznego budownictwa na wynajem. Chodzi o mieszkania, które mogą być finansowane z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, przy użyciu kredytów preferencyjnych. Byłyby to mieszkania przeznaczone na wynajem dla osób, które w zasadzie stać na opłacanie czynszu regulowanego, ale wyższego niż w zasobach komunalnych, a więc czynszu wynoszącego do 4% wartości odtworzeniowej mieszkania rocznie. W zasobach komunalnych wartość tego czynszu dochodzić może do 3%. Ponieważ nasz program został pomyślany w ten sposób, aby nim można było objąć zarówno towarzystwa budownictwa społecznego, które są spółkami z o.o. bądź spółkami akcyjnymi, w których nie można dokonywać podziału dochodu pomiędzy właścicieli, albo są to spółdzielnie osób prawnych, gdzie również właściciele nie mogą dochodu konsumować. Są to byty służące zaspokajaniu potrzeb mieszkaniowych, których głównym zadaniem ustawowym jest budownictwo na wynajem, posiadanie, budowanie i eksploatację mieszkań przeznaczonych na wynajem. Program ma w zamyśle angażowanie bardzo różnych kapitałów. Dla potrzeb budowania mieszkań na wynajem można angażować kapitały gmin, ale także kapitały osób fizycznych, innych osób prawnych i wspomagać je preferencyjnym kredytem z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#EwaBończakKucharczyk">Ten program chcielibyśmy rozszerzać, ma on za zadanie rozwiązać, chociażby częściowo, dwa problemy. Jednym z nich jest likwidacja bariery wzrostu gospodarczego, którą jest „przywiązanie” ludzi do mieszkania. Nie można poszukiwać pracy w innej części kraju, mając jedyne mieszkanie, którego nie daje się zamienić. Budowa na wynajem mogłaby to zmienić. Druga sprawa - to rozwiązanie problemu pierwszego mieszkania. Nie sprowadza się on do mieszkania dla ludzi młodych. Potrzeby mieszkaniowe w Polsce kształtują się na poziomie od 1,4 do 2 mln mieszkań. Większość z tych milionów rodzin potrzebuje właśnie tego pierwszego mieszkania i nie są to wyłącznie młode rodziny. Uznajemy, że nie należy sprowadzać problemu pierwszego mieszkania - do wieku. Program społecznego budownictwa czynszowego powinien rozwiązywać kwestię pierwszego mieszkania. Program nasz jest dość elastyczny, może być stosowany w odniesieniu osób, których dziś nie stać na mieszkanie, ale może jutro, ale także do takich, których na mieszkanie nie stać ani teraz, ani w przyszłości, jak również na kaucję za mieszkanie. Tu możemy mieć do czynienia z dwoma rodzajami towarzystw budownictwa społecznego. Takimi, które angażują kapitały prywatne i są przeznaczone dla osób, które mają środki na „kawałek” mieszkania i takimi, które są kreowane przez gminy i przeznaczone dla osób uboższych. Jedna i druga grupa osób spełnia wymóg ustawowy, gdyż występuje tam ograniczenie dochodu na członka gospodarstwa domowego umożliwiające wynajem takiego mieszkania. Będziemy chcieli powiększać środki przeznaczone na Krajowy Fundusz Mieszkaniowy, wspomagać towarzystwa budownictwa społecznego rozmaitymi programami edukacyjnymi, likwidować bariery formalne, które utrudniają uzyskanie funduszy z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Mamy już 100 zarejestrowanych towarzystw i kilkadziesiąt wniosków o rejestrację w toku rozpatrywania.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#EwaBończakKucharczyk">Mamy do czynienia również z sektorem dość zróżnicowanym. Jest to sektor mieszkań komunalnych. W zasadzie, w teorii, zawsze były te mieszkania przeznaczone dla ludzi ubogich, którzy nie mieli zaspokojonych swoich potrzeb mieszkaniowych. Ewentualnie dotyczyło to osób mieszkających w bardzo złych warunkach. Akty, które obowiązywały w tym zakresie poprzednio, a także uchwały rad gmin, zawsze wskazywały na to samo przeznaczenie mieszkań komunalnych. Miały je otrzymywać osoby niezamożne. Obowiązywały nieraz bardzo drastyczne kryteria, które trzeba było spełnić, aby móc starać się o najem mieszkania komunalnego. Dzisiaj, wskutek rozmaitych przemian, także pokoleniowych, stało się tak, że ten zasób mieszkaniowy jest wykorzystywany także przez osoby zamożne, dobrze sytuowane. W roku 1993 stan dochodów ludności zamieszkującej mieszkania komunalne, średnio był lepszy niż ludności zamieszkałej w zasobach spółdzielczych. Trzeba też sobie zdawać sprawę z tego, że należy zmieniać warunki gospodarowania mieszkaniami komunalnymi. Proponujemy zachowanie tego zasobu, ale przy przestrzeganiu zasady, że przeznaczony jest on rzeczywiście dla osób biednych. Mieszkania komunalne dzielą się na dwie kategorie: na mieszkania socjalne i mieszkania pełnostandardowe. Jest to też podział teoretyczny i wynika z ustawy, która mówi, że mieszkaniami socjalnymi są mieszkania o obniżonym standardzie. Oczywiście praktyka nie pokrywa się z teorią W praktyce mamy do czynienia ze stanem, tego typu, że mamy nadmiar mieszkań socjalnych, traktowanych jako pełnostandardowe, ponieważ wchodzi w to w dużej części stary zasób, nie remontowany od lat. Nie ma tam żadnego ruchu mieszkaniowego, od lat mieszkają w nim ci sami najemcy i mieszkania te traktuje się jako pełnostandardowe. W związku z tym, pozyskiwanie przez gminy mieszkań socjalnych raczej powinno polegać na tym, by zwalniać te lokale, umożliwiać najemcom przenoszenie się z tych mieszkań o obniżonym standardzie do mieszkań o znormalizowanym standardzie. Wówczas te mieszkania o obniżonym standardzie okazałyby się całym ogromnym zasobem mieszkań socjalnych. Przy czym trzeba pamiętać, że lokale te w większości wypadków kwalifikują się do remontu. To też należy brać pod uwagę, myśląc o gospodarowaniu mieszkaniami socjalnymi. Ten segment obciąża barki gminy. Zarówno budowa, jak i utrzymanie tego zasobu wymaga racjonalizacji. Zasób stanowiący własność gminy lub komunalnych jednostek organizacyjnych, będący w ich zarządzie bądź też stanowiący własność jakichś osób prawnych, np. spółek z udziałem gminy, jest własnością publiczną i nazywany jest w ustawie zasobem mieszkaniowym gminy. Ma on z definicji być przeznaczony dla ludzi ubogich lub dla osób eksmitowanych z innych zasobów.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#EwaBończakKucharczyk">W programie proponuje się trochę racjonalizacji w gospodarowaniu tym zasobem. Chcemy przede wszystkim, żeby gminy robiły wieloletnie plany gospodarowania tym zasobem, określały, czy ten zasób ma być powiększany, czy pomniejszany, jakimi drogami ma to być realizowane, jakie będą wydatki na jego utrzymanie i jak będzie w związku z tym kształtował się poziom czynszów oraz jak one się będą zmieniały, jakie plany trzeba będzie sporządzić w zakresie remontów i jakie koszty będą z tym związane. To tylko niektóre z aspektów, które powinny takie plany uwzględniać. W tej chwili brakuje nam tych danych. Chcemy, by takie plany powstawały, gdyż ułatwi to gminom bardziej konkretne i rzeczowe określenie kosztów utrzymania zasobów i zakres niezbędnych remontów.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#EwaBończakKucharczyk">Widzimy też, że poniżej progu mieszkania socjalnego występuje pewna luka w odniesieniu do potrzeb ludzi, którzy są na stałe lub czasowo pozbawieni dachu nad głową. Chodzi tu o noclegownie, schroniska, obiekty tymczasowego lub zbiorowego zamieszkania. W tych wypadkach państwo przekazuje pieniądze w postaci dotacji, a więc czegoś sporadycznego, co może być przyznane dziś, ale niekoniecznie także jutro, i w różnej wysokości. Nie ma żadnego systemu porządkującego działalność w tym zakresie. Chcielibyśmy doprowadzić do stanu, w którym taki system będzie istniał i w którym będzie funkcjonowała stała pomoc państwa dla osób i organizacji prowadzących takie obiekty, także dla tych, którzy budują lub adaptują takie obiekty. Przewidujemy, że prace legislacyjne nad tymi kwestiami również powinny być zakończone pod koniec bieżącego roku.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#EwaBończakKucharczyk">Chcielibyśmy wspierać rozwój termomodernizacji i kredytów termomodernizacyjnych. Na ten temat trwa w Sejmie dyskusja, więc nie będę tu państwu tej kwestii szerzej prezentować. Z pewnością jest ona państwu znana.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#EwaBończakKucharczyk">Co do samego harmonogramu prac legislacyjnych, to trzeba powiedzieć, że jesteśmy w trakcie prac nad zmianą ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych. Przy czym podzieliliśmy tę tematykę na dwie ustawy: jedną o dodatkach mieszkaniowych, gdzie przewidziany jest system poszerzania tych dodatków. I drugą, która przyjęła nazwę: „o najmie i ochronie lokatora i gospodarowaniu zasobem mieszkaniowym gminy” i omawiałaby obowiązki i prawa stron, ze szczególnym uwzględnieniem zasad gospodarowania zasobem mieszkaniowym gminy. Poza tym prace są w toku, pierwsze projekty ustaw powinny zostać zakończone już w czerwcu.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#EwaBończakKucharczyk">Przy współpracy posłów z ugrupowań koalicyjnych została opracowana ustawa o spółdzielniach mieszkaniowych, która przez tych posłów została wniesiona do laski marszałkowskiej. Prowadzimy nadal konsultacje, aby ją udoskonalić i wprowadzić rozwiązania, na które ludność oczekuje. Jest to projekt zmierzający do tego, by funkcjonowało jedno prawo spółdzielcze do lokalu i obejmowało mieszkania, które są mieszkaniami lokatorskimi. Prócz tego będzie również własność i najem, a więc mieszkania dotychczas własnościowe i inne lokale, dla których było ustanowione własnościowe prawo do lokalu spółdzielczego stałyby się własnością osób mających dotychczas te prawa. Są też przepisy dotyczące okresu przejściowego, a także ułatwiające podział spółdzielni, przewidujące możliwość wydzielania się części osób ze spółdzielni i rozpoczęcie funkcjonowania takiej grupy na podstawie przepisów o własności lokali. Jacyś właściciele mogliby zacząć funkcjonować jak typowa wspólnota mieszkaniowa i przestać być spółdzielnią.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#EwaBończakKucharczyk">W ustawie tej zawarto także przepisy dotyczące funkcjonowania zarządu całym mieniem, które w części już będzie własnością spółdzielców. Prowadzimy dyskusję, z której wynika, że szerokie gremia spółdzielców domagają się również uregulowania kwestii rozliczeń finansowych przy zamianie spółdzielczego prawa do lokalu mieszkalnego na własność. Będziemy proponować uregulowanie tych kwestii, gdyż w odczuciu spółdzielców jest duża dowolność, jeśli chodzi o podwyższanie kwot i o rozliczenia, jakie stosują różne organy spółdzielni. Bardzo często powtarza się postulat uregulowania także takiej kwestii, żeby ludzie, którzy już opłacili całą wartość swego mieszkania, a nieraz nawet więcej, bo z odsetkami, nie musieli jeszcze przy zamianie ponosić dodatkowych kosztów.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#EwaBończakKucharczyk">Do uregulowania jest także sprawa nierówności, jeśli chodzi o korzystanie z preferencyjnych warunków zamiany obecnie lokatorskiego na własnościowe prawo do mieszkania. Mamy do czynienia z sytuacją taką, że ci, którzy spłacili kredyty wcześniej, zanim zaczęła funkcjonować ustawa o pomocy państwa w spłacie kredytów, która wprowadziła preferencyjne warunki zamiany prawa lokatorskiego na własnościowe, nie mogą z tych preferencyjnych warunków skorzystać. Tak więc ci, którzy nie korzystali z pomocy państwa, sami spłacili kredyty, nie mogą też skorzystać z preferencyjnych warunków zamiany prawa do swojego lokalu z lokatorskiego na własnościowe, a ci, którzy korzystali z pomocy państwa, jeszcze dodatkowo mogą korzystać z preferencji przy zamianie. Są takie postulaty, by to ujednolicić.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#EwaBończakKucharczyk">Pracujemy również nad projektem remontowym i projektem hipotecznym. Proponujemy też, i była to nasza pierwsza propozycja projektu, omawiana na KERM-ie, zmiany ustawy o gospodarce nieruchomościami. Mamy do czynienia z pewnym zamieszaniem w związku z wprowadzeniem reformy samorządowej i zmianą kompetencji. Są omawiane jednocześnie liczne projekty zmian, będą one dotyczyły pierwszeństwa w zakupie nieruchomości i lokali mieszkalnych. Chodzi o to, by każdy najemca mieszkania wchodzącego w skład mieszkaniowego zasobu gminy miał pierwszeństwo w zakupie tego lokalu. Musiałby się tylko zdecydować na to, by w określonym czasie z tego pierwszeństwa skorzystać. Dzisiaj najemcy są podzieleni na tych, którzy weszli w najem na mocy decyzji administracyjnych, i na tych, którzy weszli w najem później na mocy umów cywilnoprawnych. Jedni mają pierwszeństwo, inni go nie mają. Chodzi o to, by była stosowana jednakowa zasada.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#EwaBończakKucharczyk">Pracujemy także nad socjalnym programem mieszkaniowym, skierowanym do osób lub organizacji, które będą prowadziły noclegownie i schroniska. Chcemy, aby było to tak rozwiązane, że każdy, kto prowadzi taki obiekt, otrzyma środki z budżetu na ten cel. Chodzi o to, by było to skierowane do organizacji i instytucji charytatywnych, bo sprawują one opiekę nad osobami wymagającymi wsparcia bardzo dobrze, angażują środki z wielu źródeł, korzystają z pracy społecznej wolontariuszy i czynią to taniej niż instytucje państwowe. Oczywiście muszą być pewne gwarancje, że pomoc ta nie będzie nadużywana, a podmiot, który podjął się prowadzenia schroniska czy innego podobnego ośrodka nie zrezygnuje nagle z jego prowadzenia.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#EwaBończakKucharczyk">W czerwcu br. zaczną się prace nad ustawą o gospodarce przestrzennej i prace nad kodeksem urbanistycznym. Planujemy również wprowadzenie drobnych zmian w różnych ustawach wiążących się z mieszkalnictwem, jako takim. Na jesieni mamy zaplanowane przygotowanie pakietu rozwiązań dotyczących własności lokalu i działalności wspólnot mieszkaniowych. Mówię: pakietu, bo choć tu chodzi o przeprowadzenie nieraz drobnych zmian, to jednak trzeba to zrobić w wielu ustawach jednocześnie, ponieważ właśnie od tych wielu ustaw zależy sposób funkcjonowania tych wspólnot. Mamy nadzieję, że resorty, które wpisaliśmy jako współdziałające z nami przy realizacji programu, będą w tych pracach uczestniczyły i swój udział w nich będą miały. Zadajemy m.in dość poważne zadania resortowi sprawiedliwości, jeśli chodzi o księgi wieczyste, zadajemy także poważne zadania, jeśli chodzi o kataster, a także oscylujemy wokół zadań Ministerstwa Finansów, mówimy o podatkach, o hipotece ustawowej, podatku VAT. Mamy nadzieję, że tamte inne prace będą równolegle prowadzone, tak jak to jest zapisane w programie. Nasz projekt przewiduje, że wszystkie prace, które mamy wykonać, zakończą się w 2001 roku i wówczas będzie można ocenić ich efekty.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MariaSmereczyńska">Dziękuję bardzo pani prezes. Teraz zapraszam do zabierania głosu i zadawania pytań. Bardzo proszę panią poseł Wachowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#UrszulaWachowska">Czy w programie przewidziana jest jakaś pomoc dla tych, którzy mieszkają i mają przydział administracyjny w domach prywatnych? Ludzie ci bardzo się boją. Do biur poselskich przychodzi wiele osób, które obawiają się, że po uwolnieniu czynszów w roku 2004, zostaną wyrzucone na bruk. Jak można ich uspokoić?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Proponuje się jednoczesne podjęcie kilku działań, tak aby rok 2004 nie był szokiem. Głównie jednak chodzi o objęcie mieszkań o czynszu wolnym dodatkami mieszkaniowymi, podniesienie progu dochodów uprawniających do uzyskania tych dodatków. Umożliwiłoby to pozostanie części osób w tych zasobach. Poza tym proponujemy ograniczenie dowolności w kształtowaniu czynszu, jest to zawarte w dwóch projektach nowych ustaw, nad którymi pracujemy. Jeżeli będzie się wspierało rozwój budownictwa poprzez TBS-y, to osiągnąć można tą drogą to, że część najemców z zasobu mieszkaniowego gminy i część najemców z zasobów prywatnych będzie mogła tam uzyskać mieszkania. To spowoduje ruch w zasobach gminnych, który chcemy dodatkowo wzmóc pewnymi poczynaniami. Chodzi o to, by gminna gospodarka zasobem mieszkaniowym była bardziej racjonalna niż obecnie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Nasz program powinien doprowadzić do tego, że część mieszkań w zasobach prywatnych, dotychczas zajęta przez najemców opłacających czynsz regulowany, będzie mogła być zwolniona, ponieważ ci najemcy będą mieli gdzie się przenieść. Inna zaś część pozostanie, gdyż otrzyma dodatki mieszkaniowe, pozwalające im na regulowanie należności.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#WacławOlak">Miałbym pytanie w związku ze stwierdzeniem pani prezes, że większość biednych osób będzie zabezpieczana z funduszu mieszkalnictwa czynszowego, które ma być sukcesywnie wznoszone. Wedle mego rozeznania, około 40% polskich rodzin żyje poniżej minimum socjalnego. Gdyby przyjąć, że za takie mieszkanie czynszowe trzeba zapłacić kaucję w wysokości 10% wartości mieszkania, a jego koszt wynosi w przybliżeniu około półtora miliarda złotych, to obciążenie rodziny tylko z tytułu czynszu wynosiłoby około 500–600 złotych miesięcznie, pomijając inne opłaty, takie jak światło, gaz itp. Powstaje pytanie, w jaki sposób mogą te koszty pokryć młode małżeństwa lub starsze, utrzymujące się z rent czy emerytur, a nie mające mieszkań. A jeśli tych kosztów nie będą w stanie pokryć, to co mają ze sobą począć, iść do noclegowni? Pobieranie kredytów przez rodziny wielodzietne, a taki model się preferuje, też jest nierealne, ponieważ kredyty te będą oprocentowane z pewnością powyżej 10% i stałyby się zbyt wielkim obciążeniem. Moje pytanie więc jest takie: czy macie państwo wyliczenia, jakie to będą obciążenia w przypadku poszczególnych typów budownictwa mieszkaniowego na rodzinę, biorąc pod uwagę urynkowienie, własne budownictwo i budownictwo czynszowe, przeznaczone dla osób będących na granicy ubóstwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Chodzi o to, że mówiąc o mieszkaniach finansowanych ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego wyraźnie zaznaczyłam, że to są mieszkania dla ludzi bogatszych, niż te, którymi dysponują gminy, ponieważ są to mieszkania dla ludzi, którzy są w stanie płacić do 4% czynszu regulowanego. Mieszkania te są bardzo potrzebne, bo grupa osób, które na to stać, stale wzrasta.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Są one w lepszej kondycji niż osoby, którym przysługuje mieszkanie komunalne.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#EwaBończakKucharczyk">Chodzi o to, że my chcemy spowodować pewien ruch, tak aby mieszkania przeznaczone dla ludzi ubogich były opuszczane przez osoby bogatsze, które będą albo kupowały sobie mieszkania, bo je na to stać, albo przeniosą się do mieszkań TBS-ów. Chcemy spowodować, by funkcjonował system mieszkań komunalnych, zarówno pełnostandardowych, jak i socjalnych. Jeśli chodzi o mieszkania socjalne, to czynsz w takich lokalach zostanie ustalony na poziomie połowy czynszu regulowanego, który wynosi około 3% wartości odtworzeniowej lokalu rocznie. Na całym świecie jest to sektor przeznaczony dla ludzi ubogich. Noclegownie służą ludziom dwóch kategorii. Do jednej z nich należą tacy, którzy, mówiąc wprost, nie nadają się do zajmowania samodzielnego lokalu mieszkalnego, bo są to ludzie, którzy z różnych przyczyn z lokalu tego nie potrafią korzystać. Przy czym jest to stan trwały i dach nad głową trzeba tym osobom zapewnić. Druga kategoria to osoby, które z przyczyn losowych bądź chwilowej biedy są pozbawione samodzielnego mieszkania. Zakładamy więc, że część osób takie noclegownie czy schroniska opuści, część zaś będzie z nich korzystać stale. Ten program traktujemy jako formę pomocy społecznej, a nie program związany z planowaną polityką mieszkaniową.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MariaSmereczyńska">Jako kolejny zapisał się do głosu pan Grudziński, bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejGrudziński">Materiał przedstawiony przez Urząd Mieszkalnictwa jest dokumentem kompleksowym, zapowiada generalną zmianę polityki mieszkaniowej. Zasady, które tutaj zaprezentowano, były przedmiotem dyskusji sejmowych. Znalazło to wyraz w sejmowych uchwałach, ale ich praktyczne skutki były mocno ograniczone. Chciałbym zwrócić uwagę na zasadnicze postulaty, jakie się w dokumencie znalazły: przyjęto, ze istnieje potrzeba pomocy finansowej ze środków publicznych, konieczność stworzenia zróżnicowanej oferty drogi do mieszkania, dla różnych warstw społecznych, gospodarstw domowych o różnych dochodach i możliwościach, pomocy tym, którzy chcą dojść do posiadania mieszkania drogą własnego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejGrudziński">Wiąże się z tym nie tylko kwestia budowy nowych mieszkań, ale także zachęty do działań modernizacyjnych. Od lat była o tym mowa, miała być ustawa dotycząca pomocy i stymulacji działań w zakresie modernizacji. Miejmy nadzieję, że w końcu i ona zostanie zaprezentowana. Sądząc po przedstawionym dokumencie, można by się spodziewać zasadniczej zmiany w polityce mieszkaniowej, ale działania, które nastąpiły w ostatnim czasie, były jednakże kontynuacją tendencji obecnych w latach ubiegłych, należą do nich: zmniejszenie środków na mieszkalnictwo, „zamach” na ulgi podatkowe. Propozycje, które teraz Urząd zgłasza, wymagają szerokie poparcia społecznego. Zwiększona oferta pomocy i prezentacja możliwości dla gospodarstw o różnych dochodach jest nie tylko pomocą finansową, ale także działaniem na rzecz ograniczania kosztów budowy. Notowania kosztów, jakie obserwujemy, pokazują ogromne różnice w kosztach budowy. Im większy jest wkład własnej pracy w organizację budowy, tym mniejszy jest jej koszt ogólny.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejGrudziński">Notowania wskazują, że wielkości krańcowe mają się do siebie jak 1 do 3.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejGrudziński">Jak już mówiłem, ogólnie rzecz biorąc, zaprezentowany program robi pozytywne wrażenie. Szczegółowe uwagi postaramy się przedstawić po lekturze całego materiału.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WaldemarSikora">Celem głównym jest to, aby każda rodzina miała własne mieszkanie, to powinno być podstawą programu tworzonego przez państwo. Chciałbym zauważyć przy okazji tej dyskusji, że główne niedostatki są w sferze popytu. Gdyby były możliwości inwestowania czy kupowania własnych mieszkań, powstałyby warunki podaży. Trzeba oczywiście prowadzić politykę zmierzającą do zwiększania popytu. W dokumencie jest zapisane, że polityka mieszkaniowa powinna służyć popieraniu i bogatych, i biednych, a przecież jest cała grupa osób, które nie mieszczą się w tych dwu kategoriach. Może zdecydowałaby się ona na większe zaangażowanie w kwestię pozyskania mieszkania, jednakże nie ma instrumentu, który by pozwolił wesprzeć jej wysiłki. Uruchomione zostały kasy mieszkaniowe, które przede wszystkim służą ludziom mającym odpowiednie zasoby finansowe. Natomiast nie zostały uruchomione kasy budowlane, które w prosty sposób mogą umożliwić wejście w posiadanie mieszkania dość dużej grupie osób, poprzez oszczędzanie i odpowiednią pomoc ze strony państwa.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WaldemarSikora">Jeśli chodzi o osoby ubogie, to mechanizmy wspierania ich też są niedostateczne. Ludzie biedni, którzy chcieliby jednak mieć jakieś godne mieszkanie, nie mają żadnych możliwości jego uzyskania. Sądzę więc, że trzeba pomyśleć nad czymś więcej niż mieszkania o obniżonym standardzie. Trzeba w tej sprawie brać pod uwagę nie tylko budowę mieszkań o niskim standardzie, ale także i inne rozwiązania. Rodzina nie powinna mieszkać w pomieszczeniach ze wspólną jadalnią i wspólną toaletą. To, w moim przekonaniu jest absolutnie niedopuszczalne. W takich lokalach mogą się znaleźć osoby, które z różnych powodów nie nadają się do wspólnego zamieszkania. Ostatnia sprawa, którą chciałem poruszyć, to kwestia katastru i podatku katastralnego. Jest to kwestia, która niepokoi wiele osób. Sama idea wprowadzenia katastru jest słuszna, natomiast podatek katastralny, jak przeczytałem w jednym z dokumentów, ma służyć temu, aby ci, którzy mają nieruchomość, której utrzymanie przekracza ich możliwości, zostali z niej stopniowo eliminowani poprzez podatek katastralny. Sprawa jest na pewno kontrowersyjna, ale godna rozważenia, jednak nie w najbliższej przyszłości.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Nie chciałabym w tej chwili ten temat podatku katastralnego rozpoczynać dyskusji z tego względu, że program rządowy dopiero powstaje, są różnice w podejściu do tej kwestii. Program katastralny jeszcze więc nie został przyjęty i nie mogę przedstawić wiążących danych. Co do kwestii osób biednych, to starałam się naświetlić w ogólnym zarysie, czym jest program mieszkaniowy i pokazać jego zróżnicowanie. Zawsze będą osoby mogące tylko wynajmować mieszkanie, nigdy zaś nie będzie ich stać na jego utrzymanie, nie mówiąc już o remontach. A na to właśnie musi być stać właściciela lokalu. Najemców chcemy więc plasować w zasobach komunalnych, socjalnych, z tym, że nie nakłaniamy do budowy lokali socjalnych, bo będzie ich za dużo. Trzeba będzie budować mieszkania o lepszym standardzie, zwalniać te komunalne, które właśnie dziś zakwalifikować da się jako lokale niepełnostandardowe. Większość z nich zresztą wymaga remontu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WaldemarSikora">Nie otrzymałem jeszcze informacji na temat kas budowlanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Bardzo nam zależy, aby uruchomić kasy budowlane. Ministerstwo Finansów rozpoczęło pracę nad modyfikacją ustawy o kasach oszczędnościowo-budowlanych. Te prace trwają. Powodem nowelizacji jest z jednej strony - jak twierdzi wicepremier - zbyt duże ryzyko dla budżetu, jeśli chodzi o wypłatę premii, z drugiej zaś strony pewne ryzyko, wynikłe z cech samego systemu, gdyż nie wbudowano w niego mechanizmów zabezpieczających, nie wprowadzono nadzoru bankowego itd. Prace nad zmianą ustawy zmierzają do zmniejszenia tego ryzyka. Ustawa w obecnym kształcie obowiązuje, licencje ma wydawać Narodowy Bank Polski, który do tej pory żadnej jeszcze nie wydał. Nam zależy na tym, aby szybko z ustawy tej uczynić działający instrument.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AdamŁoziński">Program nam przedstawiony może się podobać, jest ambitny i kompleksowy. Mam jednak pewne „ale” i dotyczy ono spraw finansowych. Prezes Najnigier będąc u nas w lutym br. przyznał, że Urząd zajmuje się rozwiązywaniem spraw „zaszłościowych” i że prawie 75% obecnego budżetu idzie na wypłatę zobowiązań, które, głównie spółdzielniom, gwarantowało państwo. Gdyby te pieniądze, którymi Urząd dysponuje, można było przeznaczyć wyłącznie na nowe sprawy, to prawdopodobnie w ciągu roku można byłoby podwoić liczbę oddawanych mieszkań. Niektórzy wyliczają, że z tych pieniędzy można byłoby wybudować około 50 tys. mieszkań. Moje pytanie jest takie: jaką propozycję ma Urząd w kwestii rozwiązania tego problemu, czy w przyszłym roku tych wydatków nie będzie?</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AdamŁoziński">Druga kwestia dotyczy spraw własnościowych. Sprawa własności gruntu ma wpływ na budownictwo, czy Urząd ma jakaś koncepcję w tej sprawie? Jak wiadomo, toczy się dyskusja wokół metody, jaką należy przyjąć, czy ma to być prywatyzacja, czy uwłaszczenie itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EwaBańczakKucharczyk">Mamy propozycje w odniesieniu do prywatyzacji, z tym iż jesteśmy świadomi tego, że po reformie samorządowej zajdą zmiany i trzeba je będzie uwzględniać. Chcielibyśmy, aby proces reformowania przebiegał sprawnie, aby udało się uniknąć tych błędów, które miały miejsce w samym przekazywaniu mienia podczas ówczesnej komunalizacji. Jeśli chodzi o mieszkania, to widzimy konieczność włączania procesów prywatyzacyjnych. Na to się mogą nałożyć procesy budowania mieszkań stanowiących zasób publiczny.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#EwaBańczakKucharczyk">Teoretycznie nie ma żadnego sensu w tym, aby mieszkanie publiczne, zajmowane przez najemcę, który jest dobrze uposażony i ma prawo dożywotnio tam mieszkać, było dalej własnością publiczną. Takie mieszkanie jest do sprzedaży, czyli do sprywatyzowania. Nie bardzo chcielibyśmy widzieć rozdawnictwo mieszkań. Nie jesteśmy zwolennikami tego, by czynić osoby ubogie właścicielami mieszkań niejako „na siłę”, by sprywatyzować te lokale tak jak inne. Nie ma to żadnego sensu, niektóre kraje już to przerabiały. Potem bowiem ci niezamożni ludzie nie są w stanie utrzymać swojej własności i nie wiadomo, co z tym począć. Są wówczas postulaty, by je od tych osób odkupować, co oczywiście też nie ma sensu. Funkcja utrzymania mieszkania jest podstawową funkcją właściciela lokalu. To jest ten próg różnicujący potencjalnych właścicieli i potencjalnych najemców.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#EwaBańczakKucharczyk">Uważamy, że ludzie, którzy zajmują zasoby publiczne, a są potencjalnymi właścicielami, powinni mieć ułatwione wykupowanie swoich mieszkań. Osoby te wypełniałyby funkcje właścicielskie. Wówczas na utrzymywanie tych lokali nie wydawałoby się publicznych pieniędzy. W zamian powinien powstawać zasób mieszkaniowy, przeznaczony dla ludzi biednych, zasób mieszkań socjalnych czy też mieszkań na wynajem, przeznaczonych dla osób będących w troszkę lepszej sytuacji materialnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MariaSmereczyńska">Prosimy o wypowiedź na temat zwrotu ze spółdzielni, to było w pierwszym pytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Jeśli chodzi o wydatki z budżetu, to zdajemy sobie sprawę, że Sejm poprzedniej kadencji uch-walił założenia polityki mieszkaniowej, z których wynikało, że dziś powinniśmy mieć wydatki na sferę mieszkaniową rzędu 4,5% PKB, a mamy 0,6%. Wiemy więc, że można coś takiego uchwalić, czego nie da się zrealizować. Wiemy też, że aby podnieść te wydatki, trzeba na każdym etapie, w każdym punkcie tego projektu, doprowadzić do pewnego konsensusu przede wszystkim w łonie samego rządu. Wiem, że o ten konsensus jest bardzo trudno. Przyjęliśmy więc założenie, że chcemy uzgodnić pewien globalny poziom wydatków publicznych na sferę mieszkaniową i w ramach tego komponować wydatki na poszczególne segmenty tego programu. Te dyskusje chcemy nadal prowadzić. Program ten zostanie później wzbogacony o aneks finansowy, opisujący terminy i cele, na jakie środki będą przeznaczane. Oczywiście, jeśli w ogóle będzie wiadomo, jaki jest globalny pułap. To jest podstawowa decyzja, jaką należy dzisiaj podjąć. Mamy do czynienia z sytuacją taką, że to, co dziś wynika z obowiązujących ustaw, obciąża nas spłatą wynikającą z zobowiązań, takich jak np. wykup odsetek od kredytów zaciągniętych przez spółdzielnie mieszkaniowe. Sporo trzeba płacić na premie gwarancyjne do książeczek mieszkaniowych. To są te wydatki, które trzeba brać pod uwagę, to są zobowiązania państwa. Nie można ich pokryć jednorazowo, bo jest to kwota rzędu 5 miliardów nowych złotych. Gdyby państwo było stać na wyłożenie takiej sumy, to oczywiście byłoby świetnie, nie rosłyby nadal odsetki. Jednakże jest to nierealne. Możemy tylko próbować wychodzić powoli z tego długu i zmniejszać te obciążenia. To właśnie proponujemy w naszym programie. Chcemy uzgodnić, że poziom wydatków wzrośnie, wpisaliśmy nasze pobożne życzenia na poziomie dwukrotnie wyższym niż obecny. Chcielibyśmy, aby w 2005 roku, około 1,2% PKB szło na mieszkania. Jest dyskusja dość ostra na temat tego, czy to możliwe, czy nie. Natomiast z obecnie obowiązujących ustaw, wliczając w to ustawę o kasach oszczędnościowo-budowlanych wynika, że w 2001 r. wydatki będą wyższe.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławSwoszowski">Można na pewno powiedzieć, że średniookresowa strategia sektorowa, opracowana przez Urząd Mieszkalnictwa jest zrobiona kompleksowo, obejmuje wszystkie najistotniejsze dziedziny wiążące się z mieszkalnictwem czy przygotowaniem do budowy mieszkań. Chciałbym zwrócić uwagę na te fragmenty dokumentu, które dotyczą wspomagania prawnego bądź finansowego gmin. Kwestia komunalizacji mienia w gminach nie jest jeszcze zakończona. To bardzo istotne, aby ten proces się zakończył. Pozostaje też kwestia scalania gruntów itp., po to, aby je uzbroić i przekazać pod budownictwo jedno- lub wielorodzinne.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MirosławSwoszowski">Usłyszałem tutaj o kredycie komunalnym. Kiedy się go uruchomi, a także kiedy będzie uruchomiony kredyt na remonty? Przygotowanie aspektów prawnych oraz umożliwienie zaciągania kredytów mogą stać się podstawą dla zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych rodzin o nie najwyższych dochodach i ubiegających się o mieszkania z puli gminy. W materiałach poruszono też kwestie eksmisji oraz wywiązywania się lokatorów z obowiązku opłat. Jest jednak jeszcze i inna kwestia: wywiązywania się z zobowiązań przez zarządcę budynku, obojętne - spółdzielczego, prywatnego czy też gminnego wobec instytucji dostarczających media. Czy Urząd Mieszkalnictwa myśli nad rozwiązaniami, dzięki którym najemca opłacałby wszystkie należności bezpośrednio u dostawcy? Inaczej by wówczas wyglądały rozliczenia czynszowe. Co do tworzenia zasobów mieszkań socjalnych: pani prezes była uprzejma stwierdzić, że bogatsze osoby mieszkają w mieszkaniach komunalnych, a biedniejsze w spółdzielczych. Ja śmiem twierdzić, że nie wszędzie tak jest. Przeciwnie, często jest odwrotnie: mieszkania komunalne są zasiedlone przez starsze rodziny, które absolutnie nie stać na przechodzenie do mieszkań o wyższym standardzie. Tak więc przechodzenie do lokali o wyższym standardzie i zwolnienie tym samym mieszkań socjalnych staje się problematyczne. To będzie problem poważniejszy, niż tu twierdzono. Odzyskiwanie mieszkań komunalnych wcale nie będzie takie łatwe.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MirosławSwoszowski">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi kolegi na temat podatku katastralnego. To rzeczywiście kwestia bardzo trudna, ale takie zapisy, jakie tutaj się znajdują, jak np. ten, że części posiadaczy nie będzie stać na utrzymanie drogich nieruchomości i pociągnie to za sobą wiele transakcji, jest co najmniej nieszczęśliwy. Można z niego wysnuć wniosek, że ludzie, którzy wybudowali sobie domy jednorodzinne, często olbrzymim wysiłkiem całych rodzin, przez wiele, wiele lat, przy cenach mieszkań w budownictwie wielorodzinnym zbliżonych, a nieraz wyższych od kosztów budowy indywidualnych domów, będą zmuszeni, poprzez opłaty katastralne, do opuszczenia swoich domów i wykupienia za pieniądze uzyskane z ich sprzedaży na przykład pokoju z kuchnią. Moim zdaniem wcale „nie wylęgnie się” wielu nabywców takich domów, ponieważ poziom zamożności w naszym kraju jest stosunkowo niski i może nastąpić pat w tej sprawie. Chyba niezbyt szczęśliwe są te zapisy. I na koniec jeszcze jedna uwaga. Państwo przygotowali bardzo dobrze całą strategię, ale efekty, jakie ona przyniesie, będą zależały od szczegółowych rozwiązań prawnych, realizowanych na podstawie tej strategii.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#EwaBańczakKucharczyk">Jeśli chodzi o kwestie komunalizacji, zgadzam się z opinią pana posła. Myśmy w strategii zawarli zapis na temat tego, by przyśpieszyć proces komunalizacji gmin, która miała trwać, według projektów, trzy miesiące. Nadal mamy tę samą barierę nie uregulowanych stanów prawnych i braku dokumentów. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że prace mogą z tego powodu zostać przyhamowane, czy tego chcemy, czy nie. Co do kwestii mediów, to w programie zawarliśmy zapis ich dotyczący. Jest to sprawa bardzo skomplikowana, bo wchodzimy tu w kompetencje rozmaitych resortów i chcielibyśmy tę dziedzinę uporządkować.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#EwaBańczakKucharczyk">Chcielibyśmy, aby w mieszkalnictwie było tak, że każdy płaci za siebie i każdy płaci za swoją własność. Często do dziś względy techniczne stają temu na przeszkodzie i nie umiem powiedzieć, jak długo potrwa porządkowanie całego stanu technicznego i prawnego. To się znów łączy z kolejnymi nakładami, a zawsze są spory o to, kto te nakłady powinien ponieść: czy najemca, czy właściciel budynku, czy też ten, kto te media sprzedaje.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#EwaBańczakKucharczyk">Jeśli chodzi o odzyskiwanie mieszkań socjalnych, to będziemy dążyli do tego, by te zasoby były rzeczywiście zajmowane przez osoby ubogie. Dane, o których mówiłam, pochodzą z 1993 r. Wynika z nich, że część bogatszych gospodarstw domowych kupiła już mieszkania komunalne. Trzeba pamiętać, że zasoby spółdzielcze też przeznaczone są dla osób niebogatych. Spółdzielnie mają zaspokajać potrzeby mieszkaniowe swoich członków. Dlatego też zdarzało się, że w sytuacji, jaka była w 1992 czy 1993 r., w spółdzielniach mieszkali biedniejsi ludzie niż w zasobach komunalnych, ponieważ tego rodzaju mieszkania uzyskiwały nieraz osoby niekoniecznie ubogie, lecz korzystające z nich innych przyczyn. Co do podatku katastralnego, to obawy są przesadzone. To nie jest tak, że podatek katastralny, który będzie zależny od wartości nieruchomości, będzie ustalany w sposób niezależny od rynku i wykreuje nam jakieś kolosalne kwoty. Ponieważ nie ma nabywców na nieruchomości, ich wartość jest niska, to reguluje prawo podaży i popytu. Wartość ich będzie więc pochodną od ceny rynkowej, która w tej sytuacji nie może być wysoka. Tak więc nie widzę powodu do zaniepokojenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MariaSmereczyńska">Dziękuję pani prezes, proszę teraz o zabranie głosu panią poseł Sosnowską.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JoannaSosnowska">Mam pytanie w związku z kwestią eksmisji. W materiale nam dostarczonym uderza niewielka liczba przeprowadzonych eksmisji w stosunku do orzeczeń i pozwów o eksmisje. Z tego, co pamiętam, artykuł 36 lub 38 ustawy dopuszcza nawet eksmisje na bruk, bez zastosowania okresu ochronnego, od jesieni do wiosny. Mam pytanie, kto te eksmisje ma wykonywać? Spotkałam się już z taką praktyką wśród komorników, którzy wykonują orzeczenia o eksmisji pochodzące z wyroków wydanych do 1994 r., a w wyrokach od 1994 r., a więc po wejściu w życie ustawy, tego się nie podejmują, „spychając” to na jakieś bliżej nie określone instytucje samorządowe, kogoś, kto administruje zasobami komunalnymi. Wydaje mi się, że jest to dość istotna sprawa. Mam wrażenie, że te eksmisje, orzekane w pilnym trybie, są spowodowane sytuacją, w której kobieta musi opuścić mieszkanie i pójść na garnuszek gminy. Gmina często traci, nie tylko z tego powodu, ale również dlatego, że mieszkanie bywa dewastowane przez lokatora, który pozostał. Niejednokrotnie jest on osobą z marginesu społecznego. Dlatego też, moim zdaniem, bardzo ważne jest, kto przeprowadza eksmisje. Proszę o odpowiedź na to pytanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#EwaBańczakKucharczyk">Zacznę może od statystyki. Otrzymaliście państwo dane, ile tych eksmisji było. Nie podaliśmy niestety, ile było eksmisji do lokali socjalnych, ponieważ nie mieliśmy tych danych. Nie umiem wyjaśnić, dlaczego komornicy odmawiają zajmowania się eksmisjami, albo też przyjmują sprawy wybiórczo. Nie bardzo umiem odpowiedzieć na to pytanie, może kompetentniejsze byłoby w wyjaśnieniu tej kwestii Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszCymański">Odnosząc się do dyskutowanych treści chciałbym podnieść następująca kwestię. Przy okazji prezentacji tego interesującego materiału byłaby cenna dla Komisji możliwość zorientowania się, co wedle Urzędu byłoby najważniejsze, jaka jest hierarchia spraw. Mówiła pani o poparciu społecznym dla programu. W naszym wypadku może ono przybrać postać zmian ustawowych. Ja nie byłbym tu optymistą. To dobrze, że Urząd widzi nie tylko potrzeby i szanse, ale także zagrożenia, które są owocem braku wyobraźni, tych, którzy ostatnimi czasy podejmowali działania.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszCymański">Mam doświadczenia własne z samorządu, wiem, że i w innych miastach były podobne zdarzenia, które za chwilę opiszę. Na zasadzie owczego pędu do prywatyzacji, przyznawano olbrzymie ulgi przy wykupie lokali, rzędu, 20–30% upustu za jednorazową wpłatę. Teraz jest to tykająca bomba. Ludzie o mieszkania dbają, ale co do klatek schodowych - to już nie, o naprawach dachów nie ma co wspominać. Kwestie prawne też nie nastrajają optymistycznie. Autorzy ustawy sądzili, że rok 2004, to będzie taki okres, w którym Polska będzie już krajem na tyle dostatnim, a warstwa średnia na tyle mocna, że taka starsza osoba, z domu, który już będzie w rękach prywatnych, będzie mogła do tych domów Cezarego Baryki spokojnie przejść. Tymczasem jest inaczej, trzeba wziąć pod uwagę, że nie ma za bardzo możliwości wprowadzenia ograniczeń ustawowych w wysokości czynszów. Ponieważ osoby, które nabywały te nieruchomości, czyniły to w konkretnym stanie prawnym, z konkretnym takim zamysłem, że w roku 2004 będą mogły ustalić czynsz rynkowy. Jedynie czynsz rynkowy może być granicą. Można będzie zakwestionować czynsz, jeśli wykraczałby poza kurs rynkowy. A przecież ani państwo, ani samorządy nie będą dopłacać do czynszu rynkowego. Dzisiaj już wiemy, że ten pościg za Europą jest trudniejszy. Nie wiem, jak gdzie indziej, ale zadaje się, że u nas ogromnym sukcesem miasta średniej wielkości jest oddanie kilkunastu mieszkań.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#TadeuszCymański">Jedną z cen transformacji jest „wypłukiwanie średniaków”. Rodziny z dwojgiem dzieci, w których pracują oboje rodzice, wcale nie należą do średniej warstwy. Jeśli chodzi o nas, parlamentarzystów, to ważnym zadaniem będzie określenie priorytetów. I tu nasze intencje z rządem się rozmijają. Chcemy udzielać pomocy, chcemy tworzenia programów już dziś, a minister finansów i jego urzędnicy uważają, że dzięki utrzymaniu niskiej inflacji, „potowi i łzom” dojdziemy za kilka lat do przystępnych kredytów. Chciałbym poprosić panią prezes o odpowiedź na pytanie, jakie w najbliższym czasie działania legislacyjne byłyby niezbędne, aby naprawić błędy czy też łagodzić skutki, oraz jakie działania legislacyjne mogłyby pomóc w tworzeniu nowych mieszkań. Zgadzam się z oceną ulg. One służyły tym, którzy są bogaci. Często ulga służyła uratowaniu pewnych pieniędzy. Chodzi nam jednak o tworzenie ulg na budowę nowych mieszkań, a nie na adaptację, która nie jest już podnoszeniem standardu, a często wręcz luksusem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Rozumiem, że chodzi o określenie, co jest najważniejsze. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie, ponieważ dla nas wszystko jest ważne, cośmy tu napisali. Patrzymy raczej w ten sposób - najważniejsze jest to, co wymaga podjęcia dzisiaj decyzji. Te priorytety się zmieniają, zależnie od tego, co już załatwiono. Generalnie chodzi o to, by czynsz był rynkowy, a różnice, jeśli ktoś jest biedny i go nie stać na opłaty, pomiędzy wydatkami a określonym poziomem dochodów powinien pokrywać dodatek mieszkaniowy. I to byłoby najlepsze rozwiązanie. I żeby to nie było zależne od tego, w jakich zasobach ktoś mieszka i czy na czas określony, czy na stałe. Powinno to zależeć od tego, czy ma on dochody na określonym poziomie i ile wydaje na mieszkanie oraz czy nie zajmuje za dużej powierzchni, bo na nią dodatek nie będzie mu przysługiwał. Założyliśmy, że sekwencja działań jest taka, iż jedno warunkuje drugie. Jeśli więc dziś mówimy o ustawie o najmie i zmianie systemu dodatków, to będzie to warunkowało szereg dalszych prac, na przykład związanych z uwolnieniem czynszów w roku 2004 w zasobach prywatnych, z podnoszeniem czynszów do poziomu realnego itd. Dzisiaj te dwa tematy są dla nas najważniejsze, bo trzeba je móc na początku rozwiązać, aby przejść do dalszych, kolejnych kroków.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MariaSmereczyńska">Jeszcze poseł Wachowska prosiła o głos, proszę bardzo, pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#UrszulaWachowska">Chciałabym nawiązać do mojego wcześniejszego pytania w sprawie osób, które mieszkają w prywatnych domach i boją się, że zostaną wyeksmitowane. Zwykle są to ludzie starsi i nie stać ich będzie na opłacenie wysokiego czynszu. Uważam, że ustawy powinny uwzględniać ludzki pierwiastek i nawet drobne okoliczności, jakie się z tym wiążą.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#UrszulaWachowska">Chciałabym zwrócić szczególną uwagę na los tych osób, które zajmować będą w tych budynkach partery. Właściciel będzie chciał w pierwszej kolejności wyeksmitować ludzi mieszkających na parterze. To będą przecież lokale użytkowe. Jednakże sytuacja tych osób będzie niesprawiedliwa w stosunku do tych, którzy mieszkają na piętrze i może utrzymają się w tych mieszkaniach. Jak pani prezes słusznie zauważyła, to są z reguły mieszkania w domach bardzo zaniedbanych. Chociaż są położone w centrum miasta, są właściwie mieszkaniami socjalnymi. Być może nie uda się właścicielom ustalić wysokich czynszów we wszystkich mieszkaniach, ale z pewnością będzie to możliwe w stosunku do lokali na parterze. Dlatego też chciałam prosić o to, aby zwrócić uwagę na tę konkretną, praktyczną sytuację przy konstruowaniu ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MariaSmereczyńska">Dziękuję bardzo, pani poseł, czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos? Nie widzę, wobec tego chciałabym podziękować pani prezes za prezentację materiału i interpretację tak wielu złożonych problemów. Uważam, że jest to początek naszej wspólnej pracy. Będziemy się przyglądać projektom ustaw, które będą od państwa do nas spływały. W związku z tym nasze kontakty będą trwały nadal i myślę, że dyskusja będzie się rozwijać po to, by udało się opracować jak najlepsze ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#EwaBańczakKucharczyk">Ja również bardzo dziękuję za uwagę. Mamy nadzieję, że w Komisji będziemy mieli sojusznika. Będziemy się spotykać, dyskutować o szczegółowych rozwiązaniach, tak aby to przyniosło jak najlepsze efekty. Dziękuję państwu za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MariaSmereczyńska">Dziękuję bardzo, zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>