text_structure.xml 109 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanLityński">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Społecznej. Porządek dzienny przewiduje dwa punkty. W punkcie pierwszym będzie to pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych, w drugim zaś dalszy ciąg rozpatrywania projektu ustawy budżetowej na rok 2001. Proponujemy następującą procedurę jeśli chodzi o punkt pierwszy. Otóż chcemy, aby dziś odbyło się tylko pierwsze czytanie, w czasie którego zgłosimy ewentualne uwagi. Jeśli nie będzie wniosku o odrzucenie całego projektu, to do drugiego czytania przystąpimy na kolejnym posiedzeniu Komisji. Wprawdzie projekt jest prosty i nie budzi zasadniczych kontrowersji, ale mamy wrażenie, że jest on nie dość jasno napisany. Liczymy, że jego formę językową uda się nieco poprawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejManicki">Ja w sprawie porządkowej. Proponuję, aby dziś, w drugiej części posiedzenia, czyli po południu omówić część projektu budżetu dotyczącą Krajowego Urzędu Pracy, natomiast część dotyczącą Pracy i rezerw celowych z części 83, łącznie z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych przenieść na kolejne posiedzenie, czyli na następny tydzień.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanLityński">Nie słyszę sprzeciwu wobec takiej propozycji. Przystępujemy zatem do pierwszego punktu porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#GrażynaGęsicka">Projekt wnosi dwie zmiany do ustawy o zakładowym funduszu świadczeń socjalnych. Otóż w roku 1998 ustawa ta została już znowelizowana, i to w taki sposób, że u pracodawców zatrudniających pracowników na obszarach ekologicznie zagrożonych, wysokość odpisu na fundusz świadczeń socjalnych wynosić miała, na każdego pracownika, 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej. Poprzednio, wszystkich pracodawców obowiązywał odpis w wysokości 37, 5 proc. tego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#GrażynaGęsicka">Do chwili obecnej rząd nie wydawał aktów prawnych określających, które i jakie obszary uznawane są za ekologicznie zagrożone, natomiast od 1 stycznia 2001 r. wykaz tych obszarów znajdzie się już w rozporządzeniu. Będzie to oznaczało, że pracodawcy, na tych właśnie obszarach będą zobowiązani do stosowania wyższego odpisu na zakładowy fundusz świadczeń socjalnych. W roku bieżącym podstawowy odpis wynosił prawie 562 zł, natomiast przy zachowaniu tego samego wskaźnika wysokości przeciętnej, na obszarach ekologicznie zagrożonych, będzie on wynosił od stycznia 749,15 zł.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#GrażynaGęsicka">To jest podstawowa zmiana jaką proponujemy, z nią natomiast wiąże się określenie, na co mogą być wydawane środki z tego powiększonego odpisu. Rząd proponuje, aby były one wydawane wyłącznie na rozmaite świadczenia zdrowotne dla pracowników.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#GrażynaGęsicka">Druga zmiana, o mniejszym zakresie, dotyczy art. 8 ust. 2. Proponujemy tu, aby podczas uzgadniania z pracodawcą regulaminu funduszu, wyłączyć z tego uzgadniania pracowników reprezentujących załogę w organach spółki. Chodzi o zachowanie czystości relacji pracownicy-pracodawcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaciejManicki">Problematyka zawarta w nowelizacji ustawy jaką nam zaproponowano, zasługuje oczywiście na rozważenie. Uważam jednak, że, jeśli nie będzie pytań, powinniśmy dziś zakończyć na tym pierwsze czytanie i postanowić przejście do drugiego czytania. To jednak powinno się odbyć dopiero na kolejnym posiedzeniu Komisji. Do tego czasu powinniśmy się zwrócić do rządu, aby napisał całą nowelizację bardziej klarownym językiem.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MaciejManicki">To co nam przedstawiono jest po prostu nieczytelne. Tu nie chodzi o autopoprawkę, bo nie prosimy o zmiany merytoryczne, ale językowe, tak abyśmy wiedzieli nad czym debatujemy. Łatwiej nam będzie wówczas pracować i każdy z posłów będzie mógł projekt rządowy przejąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanLityński">To prawda, że tekst, zwłaszcza zmiany pierwszej, jest kompletnie nieczytelny. Proponuję zatem, że kiedy otrzymamy nową wersję skierujemy ją już do drugiego czytania, aby nie przedłużać całej procedury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GrażynaGęsicka">Ja nie jestem pewna, czy jestem upoważniona do zmieniania treści nowelizacji jaką zaproponował rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanLityński">My nie prosimy rządu, aby zmienił swój projekt, tylko, aby napisał go czytelnie, a wtedy my go już zmienimy. Oczywiście my możemy również dokonać zmian językowych, ale proszę wczytać się w zmianę pierwszą. Sama pani uzna, że nie wiadomo, o co w niej chodzi? Moim zdaniem brakuje w niej co najmniej orzeczenia, a także kilku innych jeszcze rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#GrażynaGęsicka">Myśmy zrobili co mogliśmy i, naszym zdaniem, jest to sformułowanie dobre. Jeśli państwo macie inne zdanie, to przecież są w parlamencie odpowiednie służby, aby dokonać zmian, jakich sobie życzą posłowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanLityński">Dobrze, to my to zrobimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MaciejManicki">Jeśli jednak przy czyszczeniu językowym uciekną intencje, jakimi kierował się rząd, to już będzie inny problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanLityński">Jeżeli nie ma innych uwag, zamykamy punkt pierwszy porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanLityński">Przechodzimy do punktu drugiego: rozpatrzenie projektu ustawy budżetowej na rok 2001 w zakresie części 85 - Zbiorczy budżet wojewodów w zakresie działu 853 - opieka społeczna i części 83 - Rezerwy celowe. Proszę o przedstawienie założeń tych części projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrażynaGęsicka">Na realizację zadań z zakresu pomocy społecznej zaplanowano w projekcie budżetu państwa na rok 2001, w części 85 budżety wojewodów, w dziale 853 - opieka społeczna wydatki w wysokości - 4 289 483 tys. zł, z tego - 4 247 755 tys. zł na działalność bieżącą i 41 683 tys. zł na zadania inwestycyjne. Ponadto, w części 83 - rezerwy celowe zaplanowano dodatkowe środki w wysokości 817 250 tys. zł. Będą one przeznaczone na pokrycie braków finansowych zaistniałych w toku realizacji zadań z pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#GrażynaGęsicka">Łącznie na zadania z pomocy społecznej przewidziano więc kwotę 5 106 688 tys. zł, czyli 0,8 proc. więcej niż w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#GrażynaGęsicka">W rezerwach celowych uwzględniono: 490 tys. zł jako środki na pomoc dla cudzoziemców posiadających status uchodźcy, którzy wymagają wsparcia w zawiązku z ich integracją na terenie Polski, a także 541.700 tys. zł na zasiłki z pomocy społecznej, oraz 47.000 tys. zł na uzupełnienie środków na składki na ubezpieczenia zdrowotne za osoby pobierające niektóre świadczenia z pomocy społecznej i 11.560 tys. zł na dotacje dla samorządu wojewódzkiego na realizację zadań z zakresu pomocy społecznej oraz dotacje na wspieranie programów ponadregionalnych, regionalnych i lokalnych służących realizacji zadań z zakresu pomocy społecznej. Jest też rezerwa w kwocie 21.400 tys. zł na zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne i wychowawcze, 58.830 tys. zł na dożywianie uczniów, 40.000 tys. zł na rodziny zastępcze, 26.200 tys. zł na uruchomienie nowych miejsc w domach pomocy społecznej, 70.070 tys. zł na dotacje dla placówek opiekuńczo-wychowawczych i ośrodków adopcyjno-opiekuńczych, w tym również na podwyżkę wynagrodzeń z tytułu zmiany ustawy - Karta Nauczyciela, oraz 28.508 tys. zł jako środki dla jednostek opiekuńczo-leczniczych przekształcanych w jednostki organizacyjne pomocy społecznej, a także dla jednostek opiekuńczo-leczniczych i leczniczo-wychowawczych na zapewnienie kontynuacji świadczonych usług.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#GrażynaGęsicka">Omówię teraz kwoty przeznaczone w zbiorczym budżecie wojewodów na sfinansowanie różnych działań w ramach działu 853 - Opieka społeczna. Zaplanowano tu następujące wydatki:</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#GrażynaGęsicka">1) na dofinansowanie działalności placówek opiekuńczo-wychowawczych oraz pomoc pieniężną dla usamodzielniających się osób opuszczających niektóre typy placówek opiekuńczo-wychowawczych, schronisk, zakładów poprawczych, domów pomocy społecznej - 478.002 tys. zł, czyli o 0,3 proc. więcej niż w roku bieżącym,</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#GrażynaGęsicka">2) na dofinansowanie działalności bieżącej i inwestycyjnej całodobowych ponadgminnych domów pomocy społecznej - 1.216.938 tys. zł, z czego niewielka tylko część przeznaczona jest na inwestycje.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#GrażynaGęsicka">Nowo utworzony rozdział klasyfikacji „Ośrodki wsparcia” zawiera wydatki na finansowanie zadań tych ośrodków. Jest to kwota 88.242 tys. zł, w tym na środowiskowe domy samopomocy - 65.157 tys. zł. Są tu także kwoty przeznaczone dla powiatowych ośrodków wsparcia dla osób z zaburzeniami psychicznymi, na finansowanie lub dofinansowanie zadań zleconych do realizacji fundacjom, stowarzyszeniom i innym jednostkom pozarządowym oraz finansowanie wydatków inwestycyjnych.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#GrażynaGęsicka">Na rodziny zastępcze, częściowe pokrycie kosztów utrzymania dzieci w tych rodzinach, pomoc na ekonomiczne usamodzielnienie wychowanków tych rodzin, przewidziano w budżetach wojewodów kwotę 343.249 tys. zł. Ponadto w rezerwach celowych na tę działalność jest jeszcze 40 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#GrażynaGęsicka">Prawie 40 proc. w ogólnych wydatkach z zakresu pomocy społecznej wojewodów przeznaczono na wypłaty zasiłków z pomocy społecznej oraz na opłacenie składki na ubezpieczenie społeczne i zdrowotne za osoby pobierające niektóre świadczenia z pomocy społecznej. Jest to łączna kwota prawie 2,15 mld zł, o 3,5 proc. więcej niż zaplanowano na rok bieżący.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#GrażynaGęsicka">Na zasiłki rodzinne, pielęgnacyjne i wychowawcze wypłacane przez ośrodki pomocy społecznej osobom nie objętym obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym, w budżetach wojewodów jest 182. 286 tys. zł, a w rezerwach celowych jeszcze 21.400 tys. zł, co oznacza wzrost o 5,6 proc. w stosunku do roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#GrażynaGęsicka">Na funkcjonowanie powiatowych centrów pomocy rodzinie w 306 powiatach ziemskich i 65 grodzkich przewidziano w budżetach wojewodów środki w kwocie 35.563 tys. zł, czyli o 0,6 proc. więcej niż w roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#GrażynaGęsicka">Dla ośrodków pomocy społecznej, na ich koszty operacyjne zaplanowano w budżetach wojewodów 450.841 tys. zł, tj. 5 proc. więcej niż w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#GrażynaGęsicka">Podwyższona została również kwota środków przeznaczonych dla zespołów orzekających o stopniu niepełnosprawności. Planuje się na ten cel 21.544 tys. zł, czyli 37,2 proc. więcej niż w roku 2000.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#GrażynaGęsicka">9.345 tys. zł przeznacza się na działalność ośrodków adopcyjno-opiekuńczych, a 30.968 tys. zł na usługi opiekuńczo-specjalistyczne. Ta dotacja przeznaczona jest dla osób z zaburzeniami psychicznymi, na usługi świadczone w ich domach. Przewidziana na ten cel kwota jest o 2,2 proc. wyższa od kwoty przyznanej w roku bieżącym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanLityński">Przypadł mi przykry obowiązek wprowadzenia do dyskusji poselskiej nad przedstawionym fragmentem projektu ustawy budżetowej. Jest on przykry dlatego, że jest to pierwszy od bardzo wielu lat budżet, o którym nie można powiedzieć ani jednej pozytywnej rzeczy. Jest on zdecydowanie niedoszacowany, choć nie będę mówił, o ile.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanLityński">Zacznę jednak od uwagi kierowanej zresztą nie po raz pierwszy do Ministerstwa Finansów. Chodzi mianowicie o to, że klasyfikacja jaką stosuje ministerstwo jest całkowicie myląca bowiem utrzymuje się dział „Opieka społeczna” podczas, gdy w Rzeczypospolitej nie istnieje takie pojęcie. Istnieje natomiast „Pomoc społeczna” i „Fundusz Pracy”. Jest właściwie okazja, aby Komisja przegłosowała odmowę rozpatrywania czegoś, co nie istnieje, zwłaszcza że w tym dziale pieniądze na pomoc społeczną są iluzoryczne.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanLityński">Proponuję jednak, jeśli Komisja podzieli mój wniosek, abyśmy rozpatrzyli ten fragment projektu ustawy budżetowej, jaki mamy obowiązek ocenić, ale jednocześnie, abyśmy napisali do premiera, bo już nie do ministra finansów, że utrzymywanie anachronicznej klasyfikacji owocuje anachronicznym myśleniem. Nie twierdzę oczywiście, że zmiana klasyfikacji zaowocuje myśleniem bardziej nowoczesnym, ale nie można nadal utrzymywać tak mylących danych. W tym roku akurat, zarówno w budżecie Funduszu Pracy jak i w Pomocy Społecznej środki są niewystarczające, a więc to zmylenie jest stosunkowo mniejsze, ale my, jako Komisja Polityki Społecznej staramy się od lat zajmować tymi sprawami w miarę fachowo. Chcielibyśmy, aby również ze strony rządu było fachowe podejście do problemu tak istotnego w naszym kraju. Na realizację zadań z zakresu pomocy społecznej w roku 2001 zaplanowano 4.289.438 tys. zł, podczas gdy ustawa budżetowa na rok 2000 przewidywała ok. 4,5 mld zł. Jest tu więc spadek liczbowy, powiększony jeszcze o skutki inflacji. Nie znając kontekstu można oceniać, że brakuje tu ok. 650 mln zł. Prawdziwy szacunek będzie jednak jeszcze inny dlatego, że w roku 2000 wystąpiły bardzo istotne perturbacje w pomocy społecznej i można powiedzieć, że praktycznie od września środków na ten cel nie ma.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanLityński">Istotną i najbardziej aktywną pomocą udzielaną przez ośrodki pomocy społecznej są zasiłki okresowe. Jeśli więc ktoś spełnia kryteria, powinien taki zasiłek otrzymać. Ale wysokość świadczenia nie jest już obligatoryjna, stąd powstał dylemat, czy przyznanie zasiłku w wysokości 10 zł lub 20 zł miesięcznie jest przyznaniem świadczenia, czy nie jest? Przed takim dylematem stają obecnie pracownicy ośrodków pomocy społecznej i centrów pomocy rodzinie.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanLityński">Patrząc na dział 853 - Opieka Społeczna można powiedzieć, że brakuje tu arytmetycznie licząc ponad 300 mln zł, a faktycznie, biorąc pod uwagę, że w roku 2001 nastąpi wzrost bezrobocia, braki będą znacznie większe. Ja, nie podejmuję się wyliczania tych potrzeb, ale eksperci oceniają je na 1,2 mld zł, biorąc pod uwagę braki tegoroczne, inflację przyszłoroczną oraz wzrost bezrobocia. Nie można więc absolutnie zaopiniować pozytywnie przedstawionego nam projektu. Zwrócę uwagę na jeszcze jedno zagadnienie. Otóż niewątpliwie preferowaną formą pomocy są rodziny zastępcze jako tańsze od domów dziecka i lepsze dla wychowanków. Mamy tu jednak zaplanowany spadek o ok. 60 mln zł, czyli ponad 15 proc. w stosunku do planu roku 2000. Dlaczego? Czym kierował się rząd uznając, że w nadchodzącym roku rodzin zastępczych będzie znacznie mniej?</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanLityński">Inna, bardzo nowoczesna forma opieki, to usługi opiekuńcze i specjalistyczne usługi opiekuńcze, pozwalające na to, aby osoby chore psychicznie nie były kierowane do zakładów, ale by pozostawały w rodzinach otrzymując jednak specjalistyczna opiekę. Tu mamy wzrost nakładów o 2 proc. co oznacza realny spadek. I tak właściwie jest we wszystkich dziedzinach - niedoszacowanie potrzeb, równające się rezygnacji z pewnego typu działań. Nie wiem jak duży wzrost konfliktów społecznych może z tego wyniknąć. Może trzeba byłoby zastanowić się nad zaostrzeniem kryteriów, uznając, że obecne są niewłaściwie ustawione? Nie wydaje mi się, aby tak było w istocie, ale może rząd uzna, że w roku 2001 nastąpi zmiana.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JanLityński">Ponieważ w projekcie budżetu na rok 2001 nie znajdziemy źródeł pokrycia dla ok. 1,2–1,5 mld zł, aby uzupełnić braki w pomocy społecznej, proponuję, aby komisja zaopiniowała ten budżet negatywnie, zwracając uwagę na niedoszacowanie potrzeb rzędu 1,2 mld zł. Jest to jedyny sposób w jaki możemy zaprotestować przeciwko obecnej sytuacji, bowiem nie mamy żadnej możliwości znalezienia potrzebnych środków, chyba że ktoś je nam wskaże. Być może zdecyduje się na to Komisja Finansów Publicznych i wówczas ja bym proponował, aby zwrócić uwagę na trzy dziedziny, które są zdecydowanie nie dofinansowane. Są to: zasiłki i pomoc w naturze, pomoc dla rodzin zastępczych oraz usługi opiekuńcze i specjalistyczne usługi opiekuńcze. Zdaję sobie sprawę, że wybrałem je z morza potrzeb, więc jeśli członkowie Komisji mają inne zdanie na ten temat, chętnie je wysłuchamy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JolantaBanach">W pełni popieram wniosek, aby negatywnie zaopiniować cały dział opieki społecznej, ale myślę, że wiele wątków podjętych słusznie przez pana przewodniczącego, wymaga uszczegółowienia. Zmiany, o jakich pan mówił zależą bowiem od decyzji rządu lub resortu. Myślę zwłaszcza o zmienionej klasyfikacji wynikającej zarówno z reformy administracyjnej i powstałych w jej wyniku nowych struktur pomocy społecznej, ale również zmian jakie pojawiły się, nie wiedzieć czemu, w roku bieżącym. Sprawiły one, że ten budżet staje się bardzo trudny do porównania, choćby z ubiegłorocznym. Z pobieżnego zestawienia wskaźników nominalnych widać, że w każdym rozdziale mamy spadek, ale też często trudno jest dokonać porównań. Dla przykładu wskażę, iż z tego działu zniknęły dotacje dla stowarzyszeń pełniących przeróżne zadania w obszarze pomocy społecznej. One są w różnych innych rozdziałach, ale to są wskaźniki nieporównywalne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JolantaBanach">Osobny rozdział zastosowano dla ośrodków wsparcia, oddzielając je od domów pomocy społecznej. W zasiłkach i pomocy w naturze także ukryto różne rzeczy, co oznacza, że spadek nakładów jest tu jeszcze większy, niż ten o jakim mówił pan przewodniczący. Są tam zawarte obecnie składki na ubezpieczenia zdrowotne, a więc, aby budżet był tu porównywalny z ubiegłorocznym należy dokonać zsumowania tych składek z refundacją pieniędzy dla poborowych i tegorocznym wykonaniem budżetu. Wówczas będziemy dopiero mogli porównać to, co jest kośćcem pomocy społecznej, i najwyższą, obok domów pomocy, pozycją, a mianowicie zasiłki.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JolantaBanach">Następna sprawa dotyczy rozbieżności informacji jakie otrzymujemy z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej oraz z Ministerstwa Finansów w uzasadnieniu do budżetu. Dotyczą one przede wszystkim przewidywanego wykonania planu tegorocznego. W wielu pozycjach jest ono zupełnie inne w danych przekazanych przez MPiPS, niż w danych z MF. Autorzy ustawy budżetowej twierdzą np., że była ona przygotowywana w oparciu o dane, które nie pochodzą z końca roku, więc sytuacja się zmienia. Tyle tylko, że ona się często zmienia tak, iż w wielu pozycjach przewidywane wykonanie rośnie, co powoduje faktycznie jeszcze większy spadek nominalnych i realnych nakładów przewidywanych na rok przyszły. Tak jest np. przy rodzinach zastępczych. Przewidywane wykonanie planu podane w uzasadnieniu do całej ustawy budżetowej to 427.785 tys. zł, natomiast na posiedzeniu Komisji Rodziny przedstawicielka Ministerstwa Finansów podała kwotę 440. 349 tys., co oznacza jeszcze głębszy faktyczny spadek. Będzie więc brakowało na rodziny zastępcze nie 60 mln zł, ale 88 mln zł, po dodaniu kwoty planowanej inflacji, czyli 7,2 proc. Są to kwoty zastraszające i zdumiewające, bo jeżeli uczynimy, że poszczególne rozdziały będą porównywalne, a także uwzględnimy wykonanie roku 2000 i inflację zaplanowaną na rok 2001, to sumy brakujące do utrzymania poziomu tegorocznego kształtują się na poziomie np.: w placówkach opiekuńczo-wychowawczych - 50 mln zł, w domach pomocy społecznej, bez ośrodków wsparcia, - 113 mln zł, w ośrodkach wsparcia - 4,5 mln zł, w rodzinach zastępczych - 88 mln zł, w zasiłkach i pomocy w naturze - 183 mln zł, w powiatowych centrach pomocy rodzinie - 2,5 mln zł, w ośrodkach pomocy społecznej - 9 mln zł i w usługach opiekuńczych 1 mln zł. Bardzo skromne jedynie dodawanie tych braków daje sumę, o jakiej mówił pan przewodniczący, czyli ok. 500 mln zł. Po uwzględnieniu jednak tych deficytów, jakie mieliśmy w roku bieżącym, braki te kształtują się na poziomie ok. 1 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JolantaBanach">Ja także nie widzę możliwości, aby w tym dziale, jakim jest opieka społeczna, dokonać jakichkolwiek przesunięć powodujących istotne zwiększenie środków, czy uzupełnienie powstałych luk. Skoro zaś nie ma takich możliwości, proponuję również, negatywne zaopiniowanie całego działu opieki społecznej z ewentualnym rozważeniem możliwości zgłaszania stosownych poprawek, ale nie teraz, tylko dopiero w drugim czytaniu. Mamy już bowiem doświadczenie, że kiedy nasza Komisja, w innych działach poszuka oszczędności to wówczas Komisja Finansów Publicznych bardzo chętnie je zaakceptuje i zaanektuje na swoje potrzeby.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JolantaBanach">Formuła negatywnego zaopiniowania wydaje mi się, na dzień dzisiejszy, najstosowniejszą i jedyną możliwą. Oprócz ewentualnego rozważenia przesunięcia jednorazowego dodatku rodzinnego do rezerwy celowej uzupełniającej zasiłki z pomocy społecznej, innych możliwości ja tutaj nie widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#EwaTomaszewska">Moja opinia pokrywa się zarówno z głosem pana przewodniczącego jak i pani posłanki Jolanty Banach. Chcę zwrócić także uwagę, że zmalały środki przyznane na te grupy działań, które generują oszczędności budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#EwaTomaszewska">Wprowadzenie rodzin zastępczych i zachęta do ich tworzenia zamiast utrzymywania kosztownych i gorszych z punktu widzenia społecznego, domów dziecka, z pewnością generuje oszczędności w całym systemie opieki społecznej. Podobnie ma się rzecz z usługami opiekuńczymi, bowiem brakuje nam miejsc w domach pomocy, a przy tym kosztują one znacznie więcej. Również ośrodki wsparcia, przy braku miejsc specjalistycznych w domach opieki dla chorych psychicznie, miały lepiej i taniej rozwiązywać problem ludzi często latami oczekujących na miejsce w domu opieki. To samo dotyczy dzielenia się środkami z organizacjami pozarządowymi, które wykonują prace w dużym stopniu wykorzystując wolontariat, a więc taniej.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#EwaTomaszewska">Powinny tu zatem następować wzrosty jeśli chodzi o dofinansowywanie, po to, aby można było obniżyć koszty w dziedzinach gorzej i drożej wypełniających podobne zadania społeczne. Popieram więc stanowisko pana przewodniczącego zwracające uwagę na te właśnie kierunki działań.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#EwaTomaszewska">Druga kwestia to sprawa zasiłków okresowych. W roku ubiegłym ocenialiśmy niedobór w tej części działalności na 500–600 mln zł. Nie znaleźliśmy żadnego zrozumienia w Komisji Finansów Publicznych, choćby dla jednego miliona. Nie było też żadnej pomocy w znalezieniu finansowania poza sferą pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#EwaTomaszewska">Przyznana na rok bieżący kwota jest dalece niewystarczająca, co jest odczuwane w ośrodkach pomocy społecznej w sposób dramatyczny.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#EwaTomaszewska">W roku przyszłym oczekiwany jest dalszy wzrost bezrobocia, co wiąże się z dalszą restrukturyzacją wielu branż. Wzrośnie też liczba bezrobotnych bez prawa do zasiłku, a więc silniejszy będzie napór na zasiłki okresowe. Pojawiła się też nowa pozycja, której nie było w latach poprzednich, a mianowicie składka na ubezpieczenie zdrowotne dla osób pobierających zasiłki. Poziom niedofinansowania tych dziedzin jest więc bardzo wysoki. Nie chcę tu powtarzać liczb, bo szkoda na to czasu. Uważam jednak, że po ubiegłorocznych doświadczeniach, gdy każde wskazane przez nas źródło oszczędności, wykorzystywane było na zupełnie inne cele, nie mamy innego wyjścia, jak to, które już zaproponował pan przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#EwaTomaszewska">Jeśli zaś chodzi o klasyfikacje, to rzeczywiście, sprawa toczy się już od lat, przez kolejne kadencje i kolejne ekipy rządowe. Nadal figuruje anachroniczny dział „Opieka społeczna” nie mający żadnego uzasadnienia, a powodujący, że ocena sposobu finansowania różnego rodzaju problemów społecznych może być wadliwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniSzymański">Kolejny już raz w projekcie budżetu występuje niedoszacowanie środków na zadania opieki społecznej. Narzekaliśmy na to szczególnie przez dwa ostatnie lata. W związku z tym Sejm podjął specjalną uchwałę przygotowaną wspólnie przez Komisję Polityki Społecznej i Komisję Rodziny, ale jak widać, w kolejnym projekcie budżetu, jej skutki są żadne.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AntoniSzymański">Opowiadam się więc za wnioskiem zgłoszonym przez posłankę Jolantę Banach, aby Komisja odrzuciła ten projekt. Dodam, że kiedy spojrzymy na budżety innych resortów, np. edukacji narodowej, to w pozycji „stypendia dla dzieci i młodzieży z rodzin ubogich” spotkamy się również ze zmniejszeniem środków. Można powiedzieć, że gdziekolwiek spojrzymy w budżet, w miejscach dotyczących rodzin ubogich, tam mamy zmniejszone kwoty. Pokazuje to jak dramatyczna jest sytuacja tej grupy społeczeństwa. Z tego powodu jestem przeciwny temu, aby sięgać do kwoty 150 mln zł przeznaczonych na dodatki prorodzinne, co proponowała posłanka Jolanta Banach. W gruncie rzeczy te pieniądze docierają właśnie do rodzin ubogich. Nie można więc zabierać jednej biedzie, po to, aby dodawać drugiej biedzie. Ewentualnych rezerw musimy szukać w innych miejscach budżetu, formułując jednocześnie tezę, że resort pracy i polityki społecznej jest najbardziej pokrzywdzonym. Otrzymuje on bowiem najmniejsze środki w stosunku do zadań jakie musi wykonać. Mam nadzieję, że nastąpi wycofanie się rządu z decyzji o zamrożeniu zasiłków wychowawczych i rodzinnych, co byłoby dobrym symptomem. Będziemy o tym decydować w jutrzejszym głosowaniu. Generalnie jednak opowiadam się za odrzuceniem budżetu pomocy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaCencek">W projekcie budżetu założono optymistyczny wskaźnik inflacji 7,2 proc. Środki na pomoc społeczną wzrosną jednak tylko o 7,1 proc. Nie będę przytaczać poszczególnych cyfr, które wskazał już i pan przewodniczący, i posłanka Jolanta Banach. Powiem tylko, że rząd powinien się wstydzić za taką sytuację jaka obecnie jest w kraju kiedy rośnie bezrobocie, społeczeństwo ubożeje, a środki na pomoc społeczną maleją. Dzieje się tak w sytuacji, gdy obowiązuje kryterium dochodowe uprawniające do świadczeń z pomocy i jest ono ustawione na tak już niskim poziomie, że praktycznie mogą z niej korzystać tylko nieliczni spośród tych co naprawdę pomocy potrzebują. Uważam też, że zastosowanie w naszych warunkach skali obowiązującej w krajach OECD jest krzywdzące dla rodzin wielodzietnych i rodziców wychowujących dzieci samotnie. Myśmy nigdy nie poruszali tego tematu przy okazji dyskutowania o polityce prorodzinnej, ale uważam, że jest to sprawa krzywdząca i należy się nad tym zastanowić.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrystynaCencek">Do mojego biura poselskiego wpływają alarmujące informacje na temat nie wywiązywania się państwa z obowiązku świadczenia pomocy. Sądzę, że i w innych biurach jest tak samo, a chodzi o rodziny, które nie mają żadnych dochodów, a zasiłków bądź nie otrzymują w ogóle, bądź też w zaniżonej wysokości i tylko na krótki okres.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrystynaCencek">W gminach dawnego woj. Chełmskiego, w roku 1999 w porównaniu do roku 1998, odnotowano np. spadek aż o 60 proc. liczby osób objętych pomocą w postaci zasiłków okresowych, przy równoczesnym wzroście liczby rodzin uprawnionych do korzystania w ogóle z pomocy społecznej. Jest to drastyczny przypadek, ale nie jedyny w kraju. Z badań wynika, że w wielu gminach i miastach środki przeznaczone przez państwo na zasiłki okresowe, nawet w połowie nie pokrywają występujących tam potrzeb. W roku 1999 państwo przeznaczyło na ten cel, w miastach na prawach powiatu, o 35 proc. mniej niż w roku poprzednim, zaś w gminach o 23 proc. Jedynie 15 proc. gmin stwierdziło, że fundusze rządowe na ten cel w 100 proc. pokrywały ich potrzeby. Nie wiem, czy robiono taką analizę za rok 2000 i czy wiadomo o jaki procent środki te będą mniejsze w roku 2001? Wiemy, że wiele obowiązków przerzucono na gminy i samorządy lokalne, ale nie poszły za tym pieniądze. Sądzę, że dłużej tak być nie może.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrystynaCencek">Chce zwrócić także uwagę na jedną jeszcze sprawę, która nie znalazła zupełnie odbicia w budżecie. Otóż, jak wiemy, od lipca przyszłego roku wchodzą w życie czynsze regulowane, a w dodatkach mieszkaniowych jest duży spadek środków. Opowiadam się za wnioskiem moich przedmówców, aby nie przyjmować projektu budżetu w części dotyczącej pomocy społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#HelmutPaździor">Podobnie jak posłanka Krystyna Cencek robiłem rozeznanie w wielu gminach i potwierdzam te spostrzeżenia. Ponieważ członkowie Komisji opowiadają się za odrzuceniem tego projektu chciałbym zapytać, czy rząd obniżając świadomie wydatki w części przeznaczonej na pomoc społeczną, bierze pod uwagę fakt, że ludzie dotknięci biedą będą szukali jakiegoś wyjścia, często wchodząc na drogę kryminalną. Wzrosną więc inne koszty, na które rząd musi łożyć, a więc koszty sądowe, koszty pobytu w więzieniach itp. Powstaną też dalsze, negatywne zjawiska. Byłoby więc wskazanym wysłuchać uzasadnienia rządu do takiego zaniżenia środków w omawianej przez nas części budżetu. O tym, że generalnie rząd nie ma pieniędzy, wiemy, ale dlaczego tak dramatycznie tutaj właśnie wskaźniki poszły w dół.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanRulewski">Oczywiście opowiadam się po tej samej stronie, co moi przedmówcy, ale interesuje mnie jednocześnie głębsze jeszcze pytanie. Czy mianowicie, rząd jest w stanie zagwarantować, że będzie przestrzegane prawo wynikające z ustawy o pomocy społecznej i z innych aktów? Czy nadal rząd będzie się ustawiał plecami do uchwały sejmowej dotyczącej pomocy społecznej, która dawała mu możliwości dokonania nawet pewnych zmian polegających nawet na zmianie kryteriów, oczywiście zgodnie z prawem. Czy wreszcie rząd wycofuje się z ustaleń Raportu o stanie rodziny, w którym zawarto jednak pewne, dodatkowe środki? Najbardziej jednak interesuje mnie odpowiedź dotycząca podstawowych unormowań prawnych, z których byłbym nawet skłonny wyjąć zapisy dotyczące zasiłków okresowych, czy pomocy uznaniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewKruszyński">W pełni utożsamiam się z argumentami moich poprzedników, dlatego też nie będę ich powtarzał. Chciałbym natomiast zwrócić uwagę na pozycje dotyczącą składki na ubezpieczenia zdrowotne. Próbowaliśmy zbilansować potrzeby w tym zakresie i wychodzi nam kwota dwa razy większa niż zapisana w projekcie budżetu. To jest poważna rozbieżność, bo chodzi o prawie 50 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewKruszyński">Chciałbym zatem wiedzieć, czy zapisana suma zgodna jest z planowanym wykonaniem roku bieżącego i czy uwzględnia wzrost składki o 0,25 proc.? Skąd będą wzięte środki na uzupełnienie obowiązkowych składek? Czy odbędzie się to kosztem ograniczenia zasiłków fakultatywnych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StefanMacner">Oczywiście dołączę do grona posłów głosujących za odrzuceniem tej części projektu budżetu. Chcę jednak dodać jeszcze taką uwagę, że oprócz przewidywanych braków w wysokości ok. 45 mln zł w stosunku do planowanego budżetu na rok 2000, powinna być rubryka mówiąca o przewidywanym wykonaniu tego roku. Z pewnością wówczas by się okazało, że skala niedoboru jest znacznie większa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#CezaryMirzejewski">Mam kilka uwag metodologicznych. Rzeczywiście, przewidywane wykonanie w grupie zasiłków jest o 100 mln zł większe niż planowano. Dowiedziałem się, że wykorzystano tu również ok. 10 mln zł z rezerwy ogólnej Rady Ministrów, choć zaplanowano nominalny spadek zasiłków. Przyznam, że mnie to zaskoczyło, bo jeśli się planuje spadek, to nie sięga się potem do ostatniej rezerwy, jaką jest rezerwa ogólna.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#CezaryMirzejewski">Wracając do uwag metodologicznych pragnę zwrócić uwagę, że w pozycji placówki opiekuńczo-wychowawcze spadek nakładów będzie wyższy niż zapisano, ponieważ rezerwa celowa w kwocie 70 mln zł przeznaczona jest nie tylko na te ośrodki, ale również na ośrodki adopcyjno-opiekuńcze.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#CezaryMirzejewski">Proszę też zwrócić uwagę na pozycję „regionalne ośrodki polityki społecznej”. W roku biegłym zaplanowano tu 600 tys. zł, a wykonano 556 tys. zł. Co roku w budżecie pojawia się tu Podlaskie Centrum Polityki Społecznej jako jedyne w kraju. Zastanawiałem się, dlaczego, ale nie znalazłem żadnego uzasadnienia. W ciągu roku, oczywiście uzupełniono te środki dla innych województw, ale w projekcie tegorocznym znowu pojawiło się... Podlaskie Centrum Polityki Społecznej. To jest po prostu śmieszne!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#GrażynaGęsicka">Większość zadanych pytań wymaga odpowiedzi fachowców, ale zanim przejdziemy do szczegółów, chcę powiedzieć, że z ogromną przykrością przyjmuję stanowisko Komisji, oraz poszczególnych posłów, zmierzające do odrzucenia tej części projektu budżetu.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#GrażynaGęsicka">Jedyne wytłumaczenie jakie mogę podać, to brak środków, o czym jeden z posłów, zresztą mówił. Jest ich rzeczywiście niewiele, a rząd musiał zbilansować cały budżet. Nie ukrywam, że zarówno wojewodowie, jak i minister pracy i polityki społecznej, proponowali znacznie wyższe kwoty w omawianym dziale. Jednak potrzeby zbilansowania budżetu doprowadziły do takiego stanu jaki mamy. Dla mnie też jest interesującym fakt, że wrażliwość na sytuację ubogich grup społeczeństwa koncentruje się w bardzo nielicznych miejscach. Nie jest to bowiem tylko problem budżetu państwa, ale także Sejmu i Senatu, które go potem uchwalają, oraz województw. Z przeprowadzonej w resorcie analizy strategii rozwojowej nowych województw wynika, że tylko w niektórych w ogóle mówi się o potrzebie pomocy społecznej i wymienia problem ubóstwa. W większości strategii problemy te nie występują, przy czym nie zależy to wcale od opcji politycznej zarządzających danym województwem. Jest to więc zjawisko głębsze i być może dotyczy tylko elit, a może szerszych grup społeczeństwa. Nie potrafię na to odpowiedzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiktoriaBiederman">Odpowiadając na postawione przez państwa pytania zacznę od wyjaśnienia rzekomych rozbieżności w uzasadnieniu do projektu budżetu ze strony naszego resortu i Ministerstwa Finansów.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WiktoriaBiederman">My odnosimy się do ustawy budżetowej roku 2000 i projektu takiej samej ustawy na rok 2001, a więc do tego co planowaliśmy i planujemy, nie zaś do wykonania. Dokładne dane o wykonaniu są w resorcie finansów, dlatego też mogą powstawać rozbieżności. Moim zdaniem, podawanie jakie wielkości były planowane w roku ubiegłym i porównanie ich z planowanymi na rok następny jest również ważne.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WiktoriaBiederman">Posłanka Jolanta Banach zwróciła uwagę na wielkość środków planowanych dla rodzin zastępczych, które są znacznie mniejsze niż w roku 2000. Otóż w tym roku mieliśmy w rezerwie dość dużą kwotę, której nie wydano. Być może dlatego wojewodowie zaplanowali w swoich budżetach na rok 2001 bardzo niewielkie środki przeznaczone na rodziny zastępcze. To, że w tym roku środki w rezerwie pozostały, wynika z jednej strony z faktu, że zbyt późno wydane zostało rozporządzenie wykonawcze, z drugiej zaś z dużej jeszcze ostrożności jeśli chodzi o powoływanie nowych rodzin, zwłaszcza pełniących funkcje pogotowia rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#WiktoriaBiederman">Mam nadzieję, że obecnie, po wielu szkoleniach i spotkaniach organizowanych wspólnie z powiatami, ta forma opieki zacznie się rozwijać.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#WiktoriaBiederman">Posłanka Krystyna Cencek zwróciła uwagę na niską skalę kryteriów dochodowych a jednocześnie stosowanie zasad OECD do obliczania dochodów rodzin. Ten sposób przeliczania wprowadzony został w ustawie o pomocy społecznej w roku 1996 i do tej pory nie było żadnych uwag. Jest to sposób akceptowany przez wiele krajów. My możemy się przymierzyć do innego wskaźnika, ale myślę, że obecny sposób jest korzystny, zwłaszcza dla rodzin wielodzietnych.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#WiktoriaBiederman">Zwracano uwagę na rozdział, w którym znajdują się zarówno zasiłki jak i składki na ubezpieczenia zdrowotne i społeczne. Rzeczywiście, te pieniądze nie trafiają w całości do klientów pomocy społecznej, ale część przekazywana jest do ZUS i kasy chorych. Tak jednak wygląda klasyfikacja budżetowa i trudno tu powiedzieć, czy zabraknie na składki czy na zasiłki.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#WiktoriaBiederman">Poseł Jan Rulewski pytał, czy będzie przestrzegane prawo? My mamy nadzieję, że tak. Trzeba pamiętać, że niezależnie od budżetów wojewodów, jest jeszcze rezerwa. Jeśli zgłoszone przez nich braki, w pozycji dotyczącej zasiłków obligatoryjnych, wynoszą ok. 400 mln zł, a w rezerwie mamy 541 mln zł, to potrzeby w tym zakresie będą w pełni zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#WiktoriaBiederman">Po przyjęciu uchwały sejmowej o zwiększeniu środków na pomoc społeczną nastąpiło pewne ich zwiększenie, zwłaszcza w rejonach dotkniętych suszą. Innych możliwości zwiększenia tych środków nie było. A jeśli chodzi o realizację Raportu o stanie rodziny to staramy się docierać z pomocą poprzez rozwój rodzin zastępczych, ośrodków adopcyjno-opiekuńczych, zwiększanie usług w miejscu zamieszkania i wszelkie działania podejmowane przez powiatowe centra pomocy rodzinie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AlfredaBerger">Kiedy oceniamy środki przyznane na pomoc społeczną, myślę, że podstawowe zadania z tego zakresu będą jednak wykonane. Wzrost wydatków jest tu taki, na jaki stać było budżet państwa. W dziale pomocy społecznej przyjęto te same kryteria jakie obowiązują w całym budżecie. W części przeznaczonej na wynagrodzenia i dotacje dla jednostek samorządu terytorialnego wzrost wynosi 7,6 proc. W odniesieniu natomiast do wydatków pozapłacowych obowiązywały takie same cięcia, jak we wszystkich innych działach, gdzie przyjęto 77,25 proc. tych wielkości, jakie obowiązywały w roku bieżącym, po wyłączeniu różnych wydatków jednorazowych i zadań, które nie będą już realizowane w roku 2001. Nie mogę się zgodzić z tym co powiedziała pani minister, bo wojewodowie kierowali być może także wnioski o zwiększenie potrzeb, ale to oni, w ramach limitów, samodzielnie wydzielali środki na poszczególne zadania z zakresu pomocy społecznej.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AlfredaBerger">Zgodnie z naszą kalkulacją limit wydatków na pomoc społeczną wynosił 4.068.908 tys. zł, bez zasiłków rodzinnych i pielęgnacyjnych. Ten sam limit oceniany przez wojewodów był o 20.958 tys. zł niższy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JolantaBanach">Ale tak musiało być, bo część dotacji idzie do starostw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AlfredaBerger">My mówimy jednak o limitach obejmujących także dotacje dla jednostek samorządu terytorialnego. Wojewodowie samodzielnie dokonują w ich ramach podziału na zadania należące do nich i te, które realizowane są przez gminy, powiaty i samorząd województwa, jak również na zadania dofinansowane z budżetu.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AlfredaBerger">Jeśli chodzi o klasyfikację budżetową, to rzeczywiście jest tu problem, choć powstała ona w oparciu o polską klasyfikację działalności. Zgodnie z wymogami jakie stawia nam Unia Europejska, w myśl tej klasyfikacji, zaliczane są tam do poszczególnych działów różne rodzaje działalności. Pojęcie „opieki społecznej” obejmuje rzeczywiście Powiatowe Urzędy Pracy, które są jednostkami administracyjnymi świadczącymi pomoc osobom bezrobotnym. I dlatego one także znalazły się w tym dziale. Wydatki jednak na rok 2001 opracowane zostały już według nowej klasyfikacji, z której ta pomoc została wyłączona. Można więc powiedzieć, że przewidywane wykonanie planu na rok 2000 i propozycje planu na rok 2001 są porównywalne. Nie wiem jednak, czy będziemy mogli w przyszłości dokonywać szczegółowego rozbicia pozycji, które dotyczą wyłącznie pomocy społecznej. Może na potrzeby Sejmu i Senatu przy pracy nad budżetem uda się wyłączać tylko te rozdziały i paragrafy, które dotyczą pomocy społecznej. Będzie to niewątpliwie trudne. Nie sądzę natomiast, abyśmy mogli zmienić całą klasyfikację budżetową, bo ona wiąże się z przepisami polskiej klasyfikacji działalności, na podstawie której była robiona.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AlfredaBerger">Problem zbierania danych budżetów socjalnych dostrzega także Rada Statystyki. Myślę, że może w tej części badań statystycznych uda się zgromadzić te informacje, które są przekazywane z jednostek samorządu terytorialnego, aby dane statystyczne dotyczące poszczególnych rodzajów wydatków na pomoc społeczną mogły być bardziej przejrzyście proponowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanLityński">Nam chodzi o nazwę. Od siedmiu lat zwracamy uwagę, że nazwa „opieka społeczna” jest nazwą anachroniczną. W poszczególnych rozdziałach mamy przecież „centra pomocy rodzinie”, a nie „centra opieki nad rodziną” i są „usługi opiekuńcze”. Są to działania różnego typu, które ogólnie noszą nazwę „pomocy społecznej”. W ich skład wchodzą także działania opiekuńcze, ale działania pomocowe mają zupełnie inny charakter niż działania opiekuńcze.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanLityński">Nazwa tego działu wskazuje, że Ministerstwo Finansów nie rozumie tych problemów. Od wielu lat analizujemy budżet pomocy społecznej i ani raz nie zdarzyło się nam, aby go odrzucić. Jest to pierwszy raz, a problem nie leży w tym, o czym mówiła pani dyrektor, że po prostu nie ma środków. Naszym zdaniem, jest w tej dziedzinie zapaść, rysująca się już od wielu lat. W zeszłym roku zresztą już to sygnalizowaliśmy. Mam wrażenie, że rząd nie przyjął w związku z tym żadnej strategii. Ja bym np. zrozumiał, gdyby rząd określił, że niektórym rodzinom żyjącym w ubóstwie nie należy się żadna pomoc, a państwo koncentruje się wyłącznie na wspieraniu np. osób niepełnosprawnych. Musi być jednak przyjęta jakaś strategia, czego, niestety, nie widać. Jest tylko ogólne spłaszczenie wydatków, bez żadnej myśli. Pracownicy ośrodków pomocy społecznej stają w związku z tym wobec problemu, że mając obowiązek udzielenia pomocy, nie mają jednocześnie pieniędzy na tę pomoc. Rząd źle określił bowiem kryteria. Według nich pomoc ta powinna być znacznie większa, ale rząd nie zmienił strategii ograniczając jednak środki na realizacje ustawowych zadań. I o tym właśnie mówimy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanLityński">My nigdy nie byliśmy zadowoleni z przyznawanych środków, ale zdajemy sobie sprawę, że mnożenie środków też nie jest dobre. One powinny być wyznaczane zgodnie z pewną strategią. Proponowane przez nas odrzucenie budżetu w tej części jest właśnie wynikiem braku tej strategii. I dlatego jednym głosem wypowiadają się posłowie wszystkich klubów i opcji politycznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AnnaBańkowska">To co tutaj usłyszeliśmy i co przeczytaliśmy w projekcie budżetu na rok przyszły skłania mnie do tego, aby stwierdzić, że rok 2001 powinien być ogłoszony rokiem biedy. Uważam, że nie da się prowadzić systemowej polityki społecznej państwa z resztówek. Próby ścinania nakładów na tę dziedzinę nasza Komisja przeżywa permanentnie, raz w mniejszym, raz w większym stopniu. Zawsze próbujemy wówczas wyszukiwać jakieś rezerwy, które jednak nie mogą stanowić o istotnej zmianie stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AnnaBańkowska">Rok 2000 był tragiczny, przynajmniej dla województwa pomorsko-kujawskiego. Natomiast budżet na rok 2001 jaki otrzymaliśmy od wojewody kujawsko-pomorskiego oznacza generalną zapaść. Jest tylko 70 proc. nakładów w stosunku do roku 2000, a w tym na pomoc społeczną brakuje grubo ponad 1/3 w stosunku do zaspokojenia potrzeb, w takiej skali jak były zaspokajane w roku bieżącym. A to był rok uznany za trudny.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AnnaBańkowska">Pani dyrektor z Ministerstwa Finansów mówi, że wojewodowie sami mogą dzielić budżet. Jeśli jednak wojewoda otrzymuje tylko 70 proc. tego, co miał rok wcześniej, to on nie jest w stanie zaspokoić jednej choćby działki. Wiemy np., że dla policji w woj. kujawsko-pomorskim wystarczy pieniędzy tylko na pół roku. Nie może więc być tak, że pani dyrektor oświadcza, iż na zasiłki brakuje 400 mln zł. Potwierdza też pani to co powiedział przedstawiciel „Solidarności”, że niedoszacowane są nakłady na obligatoryjne składki i rząd pozostawia ustawę o pomocy społecznej w niezmienionym kształcie. Nie można mówić, że gminy i powiaty jakoś sobie z tym poradzą. Wiemy przecież, że centra pomocy rodzinie, w tym stanie rzeczy są jedynie komórkami przyjmującymi petycje, bez możliwości rozwiązania jakiegokolwiek problemu. Albo więc uda nam się, jako Komisji, zgłosić wotum separatum wobec tego projektu budżetu i uzyskać, na skutek jakiś korekt, w co wątpię, inne nakłady, albo też rząd powinien wystąpić ze zmianą ustawy o pomocy społecznej zawieszając na rok 2001 niektóre z jej postanowień. W tak dramatycznej sytuacji nie doprowadzajmy jeszcze do konfliktowania między sobą służb publicznych. Taka powinna być logika, choć ja bym jej, oczywiście, nie zaakceptowała. Tak się jednak powinno stać, patrząc na problem od strony proceduralnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WiktoriaBiederman">Chcę sprostować. Otóż ja nie powiedziałam, że brakuje 412 mln zł na zasiłki, ale że zgłoszone przez wojewodów braki w kwocie 412 mln zł znajdują pokrycie w ich budżetach, w rezerwach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StefanMacner">Pragnę zwrócić uwagę na jedną sprawę. Otóż w materiale dotyczącym projektu budżetu pomocy społecznej czytamy, że: „W projekcie budżetu zaplanowano również w części 83 - rezerwy celowe, dodatkowe środki w wysokości 817.250 tys. zł. Środki te przeznaczone będą na pokrycie braków finansowych zaistniałych w toku realizacji zadań z pomocy społecznej”. Ja rozumiem, że jest to jakaś pula, która ma być rozdysponowana w ciągu roku. Tyle tylko, że w ubiegłorocznym budżecie także były planowane podobne rezerwy, w tych samych zresztą miejscach. Co to są więc za rezerwy? Dlaczego nie wprowadza się tych pieniędzy od razu tam, gdzie wiadomo, że są braki. My przecież co roku tworzymy rezerwy celowe dla placówek opiekuńczo-wychowawczych, dla domów pomocy społecznej i w wielu innych miejscach. Rezerwa tymczasem powinna być tylko jedna i w miarę potrzeby przemieszczana tam, gdzie wystąpiły nieprzewidziane braki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AntoniSzymański">Przedstawicielka resortu pracy i polityki społecznej powiedziała, że w roku bieżącym jest nadmiar 40 mln zł na pomoc dla rodzin zastępczych. W Komisji Rodziny dokładnie zbadaliśmy ten problem i stwierdziliśmy, że na rok następny szacunek środków jest zbyt mały. Komisja będzie proponowała przesunięcie na ten cel środków z Urzędu Rzecznika Praw Dziecka, bowiem uważamy, że tam zaplanowano zbyt duże kwoty.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AntoniSzymański">Pojawia się tu jednak pytanie, dlaczego, jeśli w jednym miejscu jest nadwyżka 40 mln zł, rząd nie poczynił żadnych starań, aby przenieść ją na inne cele związane z pomocą społeczną. Przecież wiedział, że sytuacja w całej pomocy społecznej jest dramatyczna.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AntoniSzymański">Pani minister powiedziała, że rząd robi co może, że musi dojść do zbilansowania budżetu całego państwa i w związku z tym budżet pomocy społecznej jest wynikiem ogólnej sytuacji państwa i jego możliwości finansowych. Otóż ja byłem w dniu wczorajszym na posiedzeniu Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka i obserwowałem tam przyjmowanie budżetu np. Rzecznika Praw Obywatelskich, Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, Naczelnego Sadu Administracyjnego itd., itd. Okazuje się, że te wszystkie urzędy otrzymują to, czego oczekują. Nie ma tam żadnych cięć, ani tego rodzaju problemów, o jakich my tutaj mówimy. Są zaplanowane środki na nowe, często drogie siedziby, na wysokie uposażenia pracowników itd.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#AntoniSzymański">Generalnie nie jest więc tak, że ten budżet jest skrojony sprawiedliwie i w każdym miejscu oszczędza się podobnie. W pomocy społecznej braki są największe i to w sytuacji, gdy wiemy o wzroście bezrobocia w roku przyszłym i postępującym ubożeniu społeczeństwa. Jest to więc decyzja rządu, z którą trudno się pogodzić. Nie można też w żadnym razie mówić, że jest sprawiedliwe i solidarne rozłożenie ciężarów na wszystkie sektory życia publicznego, bo tak nie jest.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#AnnaBańkowska">Nawiązując do wypowiedzi przedstawicieli rządu, którzy powoływali się na tegoroczne wydatki związane z pomocą dla rodzin dotkniętych suszą, chciałabym poinformować, że np. w woj. kujawsko-pomorskim mniej niż 50 proc. osób, którym należała się taka pomoc, otrzymało ją. Zasiłek wynosił 13,90 zł na osobę. To są właśnie te nakłady, które podobno mają nam psuć tegoroczną statystykę.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#AnnaBańkowska">Jeśli zaś chodzi o rzekomy nadmiar środków pomocowych dla rodzin zastępczych, to o ile wiem miasto Bydgoszcz ma jeszcze do spłacenia kredyt, które zaciągnęło, aby w imieniu skarbu państwa wywiązać się wobec rodzin zastępczych. Czy rząd wie, w jakiej sytuacji były gminy i czy w każdym przypadku z tej rzekomej rezerwy uzupełniono braki, które gminy likwidowały własnym sumptem.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#AnnaBańkowska">W wielu powiatach mojego województwa, od lipca już nie wypłaca się jakichkolwiek zasiłków fakultatywnych. Mówienie więc, że rok 2001 ma być rokiem jeszcze większych oszczędności oznacza, że na wypłaty zasiłków nie będzie pieniędzy wcale.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#AnnaBańkowska">Dotychczas bywało zwykle tak, że instytucje pomocy społecznej cały rok cierpiały niedostatek, a potem nagle, w ostatniej dekadzie grudnia przekazywane były jakieś rezerwy. Pisano wówczas w prasie, że oto pieniądze przyszły, bieda jest wielka, a pomoc społeczna nie rozdziela tego co dostała. Jak będzie w tym roku? Czy takie okazjonalne zasilenie znowu nastąpi i ludzie będą niemal w same święta kupować węgiel? Czy znowu nie okaże się, że pieniądze dotrą, ale tak późno, że wojewodowie nie będą mogli ich wykorzystać, tak jak rzekome pieniądze dla rodzin zastępczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JolantaBanach">Nie chcę już wracać do rozstrzygania kwestii dlaczego pozostały środki dla rodzin zastępczych, bo mam wrażenie, że one jednak nie pozostały. Aktualne dane wskazują, że przewidywane wykonanie zbliża się do kwot zapisanych w projekcie ustawy budżetowej na rok 2001. Nie jest więc tak, że w tej pozycji zostanie sporo środków, a jeśli tak będzie to będzie to wynik zmian w zakresie udzielania tej pomocy i późnego wydania rozporządzenia, które ustanawiało zasady wynagradzania rodziców zastępczych w rodzinach nie spokrewnionych. W następnym roku pieniędzy z pewnością nie będzie więc za dużo, jeżeliby się uwzględniło planowaną inflację.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JolantaBanach">Warto też zastanowić się nad tym, o czym mówiła zarówno przedstawicielka Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, jak i Ministerstwa Finansów, a mianowicie, że limity zapotrzebowań zgłaszane przez wojewodów nie są adekwatne do tych potrzeb, które zgłaszają gminy i starostwa. Te sygnały pojawiają się zresztą nie po raz pierwszy. Przypomnę, że Komisja Rodziny, a także Komisja Polityki Społecznej gościły panią Janell Kervin, która robiła w Polsce badania stopnia zaspokojenia potrzeb pomocy społecznej w gminach i powiatach. Według niej środki rządowe na zasiłki okresowe pokrywały potrzeby w 58 proc., na zadania zlecone powiatom - w 86 proc. Ważniejszy jest tu jednak sygnał o sprzeczności między poziomem limitów zgłaszanych przez wojewodów, a faktycznym stopniem realizacji zadań wynikających z ustawy o pomocy społecznej, w tym również zasiłków okresowych. Rzecznik Praw Obywatelskich dwukrotnie już sygnalizował w swoich sprawozdaniach skargi na decyzje ośrodków pomocy społecznej „odmawiające wypłaty świadczeń pieniężnych określonych przepisami ustawy”. Rzecznik zwraca też uwagę na zasadę sprawiedliwego, a więc efektywnego i umotywowanego skutecznością podziału środków dla poszczególnych województw, bowiem metoda przydziału środków nie uwzględnia m.in. liczby bezrobotnych bez prawa do zasiłków, liczby niepełnosprawnych czy wysokości kosztów utrzymania. Zdaniem rzecznika jest to również przyczyną, że środki nie trafiają w sposób skuteczny. Oprócz tej metody podziału środków na województwa, może warto byłoby zastanowić się dlaczego jest taka rozbieżność między zdefiniowanymi brakami nie tylko na świadczenia tzw. fakultatywne, ale i na świadczenia podstawowe. Dlaczego braki sygnalizowane przez starostwa i gminy są wyższe niż limity zapotrzebowań zgłaszane przez województwa. Albo wojewodowie nie mają rozpoznania, albo sami zaniżają, albo podział tych środków, jak sygnalizuje Rzecznik Praw Obywatelskich, jest wciąż wadliwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WiktoriaBiederman">Chciałabym jeszcze raz powrócić do wyjaśnienia sprawy nie wykorzystanych w tym roku środków na pomoc rodzinom zastępczym. Środki uruchomione z rezerwy w pełni zaspokoiły potrzeby zgłoszone przez wojewodów, ale i do nas dochodzą sygnały z powiatów, że tych środków nie ma. Czy to oznacza, że wojewoda jeszcze nie przekazał na poziom powiatów otrzymanych pieniędzy, choć w grudniu tego już nie powinno być? Wszystkie bowiem środki do wojewodów poszły.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WiktoriaBiederman">Minister pracy i polityki społecznej występował do ministra finansów o przeniesienie pozostałych w rezerwie środków dla rodzin zastępczych na uzupełnienie składki na ubezpieczenie zdrowotne, lub inne zadania z zakresu pomocy społecznej. Minister finansów jednak nie uwzględnił naszej prośby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AlfredaBerger">To nie jest zła wola Ministerstwa Finansów, że nie chce przenieść. Państwo doskonale wiecie, że dochody budżetu nie są realizowane, tak jak zaplanowano i przeniesienie planu wydatków w samej końcówce roku jest teoretycznie możliwe, tylko, że nie ma środków na pokrycie takiej zamiany. Byłoby to więc jedynie przeniesienie dla pokazania, że oto została spełniona prośba.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#AlfredaBerger">Zgadzam się całkowicie z tym, że pomoc społeczna wymaga zreformowania, wymaga lepszego adresowania środków, zebrania w jednym miejscu wszystkich form pomocy dla jednej rodziny, bez względu na to czy jest tam osoba niepełnosprawna, nieletnia, czy np. kobieta w ciąży. Trzeba po prostu widzieć, co dana rodzina dostaje i na co finanse publiczne stać. Na pomoc społeczną wydawane są środki nie tylko z budżetu państwa, ale również z gmin, które mają zadania własne z zakresu pomocy społecznej. Być może jedne gminy nie przeznaczają tych środków, bo ich nie stać, ale są takie gminy, które swoje własne środki na ten cel przekazują. To prawda, że w niektórych województwach część środków okazuje się zbyteczna, ale są one zgłaszane w takich terminach, kiedy nie można już dokonać zmian i zasilić budżetów jednostek samorządowych, bo mijają terminy określone w ustawie o finansach publicznych. Tylko do 15 listopada można robić zmiany jeśli chodzi o dotacje na zadania z zakresu administracji rządowej, a do końca listopada, to co jest na dofinansowanie zadań własnych.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#AlfredaBerger">Mamy więc różne ograniczenia, a powiaty i gminy nie analizują dokładnie potrzeb. Np. wojewoda kujawsko-pomorski zgłosił, że ma nadmiar środków na pomoc rodzinom zastępczym. Jest to kwota ponad 1,2 mln zł. Trzeba więc, aby współpraca administracji rządowej i samorządowej była lepsza. Nie chodzi o napuszczanie jednych na drugich, tylko dokładniejsze analizowanie potrzeb. Często bowiem składane są prośby o zwiększenie dotacji, a potem okazuje się, że nie można ich wykorzystać i jednocześnie nie można też przenieść tych pieniędzy na inne zadania, bo już minęły terminy. W tym roku dodatkowo jeszcze okazało się, że dochody budżetu są niższe od planowanych, w związku z tym dokonanie zmiany, bez możliwości przekazania środków nie byłoby celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JanLityński">Ja mam nieco odmienną niż pani dyrektor opinię na temat funkcjonowania środków pomocy społecznej, co jak rozumiem, pani skrytykowała. Ja akurat uważam, że jest to jedna z tych dziedzin, które nam wyszły, i że te środki dobrze pracują. Myśmy nie postulowali zmiany funkcjonowania środków pomocy społecznej, ale skoro rząd ma taką, a nie inną strategię, czy taktykę, należałoby ograniczyć liczbę osób, które otrzymują tego rodzaju pomoc. Można np. uznać, że rodziny, w których dochody są niskie nie zasługują na wsparcie, zaś patologia nie występuje w momencie bezrobocia, ale dopiero, gdy ktoś jest niepełnosprawny. Być może Komisja Polityki Społecznej nie wyraziłaby zgody na taką propozycję, niemniej jednak byłaby to pewna strategia. Rząd natomiast prezentuje coś zupełnie innego, a mianowicie obcinanie funduszy przy całkowitym braku zrozumienia, czym jest pomoc społeczna. Pani dyrektor to właśnie pokazała - funkcjonowanie kryteriów, które nie rozumieją czym jest pomoc społeczna. Być może więc należy całkowicie zmienić strategię w dziedzinie pomocy społecznej, choć ja uważam, że akurat obecna strategia była stosunkowo dobra. Być może jednak jest ona już przestarzała i należy uznać, że jak ktoś jest biedny, to na własny rachunek, a państwo nic do tego nie ma. Przy takim założeniu obejmuje się pomocą społeczną np. tylko osoby niepełnosprawne, choć i tu można uznać, że tym osobom powinna pomagać rodzina.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#JanLityński">W naszym ustawodawstwie nic nie zostało jednak zmienione. Obowiązuje nadal ten sam system myślenia, ale nie dostarcza się odpowiedniej ilości środków, co jest niezgodne z ustawą. My natomiast mówimy tu cały czas o wypełnianiu zadań ustawowych, które nie mogą być wypełnione przy pomocy tych środków jakie rząd przeznacza na ten cel. I z tego głównie powodu odrzucamy ten projekt budżetu.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#JanLityński">Skoro nie ma już głosów w dyskusji proponuję, aby nasz ekspert przygotował na następne posiedzenie Komisji projekt opinii, którą wówczas przyjmiemy. Do Komisji Finansów Publicznych opinia ma być dostarczona do 15 grudnia, a nasze spotkanie planowane jest na 13 lub 14 grudnia, czyli zdążymy. Ogłaszam przerwę.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#JanLityński">Kontynuujemy prace nad budżetem państwa w częściach dotyczących Komisji Polityki Społecznej. Przechodzimy do części 57 dotyczącej Krajowego Urzędu Pracy oraz planu finansowego Funduszu Pracy (zał. nr 6). Proponuję, aby najpierw rozpatrzyć Krajowy Urząd Pracy, następnie plan finansowy Funduszu Pracy, a potem planu finansów z Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz część - rezerwy celowe, chyba że przedstawiciele rządu doszliby do wniosku, że należy połączyć jakieś części.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RobertChoma">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, przedstawię łącznie plan Funduszu Pracy, projekt budżetu i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanLityński">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#RobertChoma">Wszyscy członkowie Komisji otrzymali plan Funduszu Pracy. Skupiłbym się więc tylko na najważniejszych danych, przypominając o pewnych założeniach i proporcjach w stosownym planie.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#RobertChoma">Projekt planu finansowego Funduszu Pracy na 2001 r. został opracowany na następujących założeniach. Założono, że przeciętne zatrudnienie w gospodarce w 2001 r. będzie wzrastało średnio o pół procenta rocznie, składka na Funduszu Pracy w 2001 r. wynosić będzie 2,45 podstawy w stosunku do 2000 r. i dochód ze składki wzrośnie o 10% w stosunku do roku 2000. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w 2001 r. będzie wyższa niż w 2000 r., co jest związane z dalszą restrukturyzacją sektora górniczego, żelaza i stali, przemysłu obronnego oraz spodziewanych redukcji w PKP. Średnioroczny wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych stanowi podstawę waloryzacji zasiłku dla bezrobotnych, który w 2001 r. wyniesie 7,2%. Przeciętna miesięczna wysokość zasiłku stanowi 461 zł 20 gr. Średnioroczna liczba zasiłkobiorców wynosi 873 tys. osób. Należy dodać, że w 2001 r. zostanie zaciągnięty kredyt w wysokości 12,5% planowanych dochodów Funduszu Pracy w 2000 r. na uzupełnienie w 2001 r. wypłaty zasiłków dla bezrobotnych, zasiłków i świadczeń przedemerytalnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JanLityński">Prosiłbym nie referować liczb, lecz powiedzieć, jakie problemy wystąpiły podczas opracowywania planu finansowego. Może należałoby porównać obecne dane z tymi z zeszłego roku i przedstawić problemy, jakie mogłyby wystąpić w przyszłym roku w związku z realizacją budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RobertChoma">W takim razie, zgodnie z wolą przewodniczącego, proponuję przyjrzeć się tabeli, która określa plan Funduszu Pracy, przewidywane wykonanie w 2000 r. oraz plan na 2000 r. W tabeli są przedstawione pozycje w stosunku do przewidywanego wykonania w 2000 r. i plan 2001 r. w stosunku do planu w 2000 r. Jeżeli państwo mielibyście pytania do tych pozycji, postaramy się odpowiedzieć na nie. Plan przedstawiony przez prezesa Krajowego Urzędu Pracy przewiduje obracanie się w określonym przedziale finansowym i tylko analiza porównawcza wykonania planu 2000 r. i planu 2001 r. pozwoli prowadzić merytoryczną dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JanLityński">Proszę posła Stanisława Szweda o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#StanisławSzwed">Myślę, że członkowie Komisji Polityki Społecznej mają świadomość, z jakim budżetem mamy do czynienia, biorąc pod uwagę materiały, z którymi nie tak dawno zapoznawaliśmy się na posiedzeniach podkomisji do spraw rynku pracy, dotyczące wykonania budżetu za dziesięć miesięcy. Wynikało z nich, że szacowane środki budżetowe były za małe i trzeba było je zwiększyć poprzez zaciągnięcie kredytu. Przewidziane w przyszłorocznym planie budżetowym środki na wykonanie Funduszu Pracy są również za małe. Pomijając sprawę dotacji i zasiłków, głównym problem są coraz mniejsze środki na aktywne formy zwalczania bezrobocia. W obliczu tak skonstruowanego budżetu nie jesteśmy w stanie prowadzić polityki prozatrudnieniowej, o czym pan prezes Krajowego Funduszu Pracy nie wspomniał, ponieważ reprezentuje rząd. Jedynym sensownym posunięciem, który w tej chwili przychodzi mi do głowy i które mogłoby w jakiś sposób podreperować fundusz, jest podniesienie składki na Fundusz Pracy. Wydaje mi się, że jej minimalne podniesienie byłoby jakimś rozwiązaniem. Przypomnę, że w swoim czasie składka wynosiła 3%, a później stale się obniżała. Jeżeli więc mamy obniżać poziom bezrobocia, który według założeń przyszłorocznego budżetu będzie wyższy niż tegoroczny, wydaje mi się, że pracodawcy powinni się dołożyć do Funduszu Pracy. Przyjąłem wielkość 2,6, należałoby więc zwiększyć o 0,15% składkę na Fundusz Pracy. Prosiłbym pana prezesa o podanie nam, jeśli jest to możliwe, ile wynosiłyby dodatkowe wpływy do budżetu. Jeśli byłaby to kwota pozwalająca na rozwiązanie wspomnianego problemu, byłoby rzeczą wskazaną wystąpić z wnioskiem o podniesienie składki.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#StanisławSzwed">Odnosząc się do planu finansowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, chciałbym powiedzieć, że zawarta w nim propozycja obniżenia składki do 0,06% wydaje mi się zupełnie nielogiczna, biorąc pod uwagę szeroko zakrojony proces restrukturyzacji w przemyśle. Obecnie składka wynosi 0,08% i jest to, moim zdaniem, absolutne minimum. Na tym zakończyłbym swoje wystąpienie. Sądzę, że w dyskusji będziemy odnosić się do poszczególnych problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JanLityński">Kto z państwa chce zadać pytanie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#KrystynaCencek">Z wielką uwagą wysłuchałam propozycji posła Stanisława Szweda w sprawie składek na 2001 r. Mam pytanie do przedstawicieli rządu, jak zostanie rozwiązana kwestia strat powstałych w tym roku. Chciałabym przedstawić na przykładzie Sosnowca, mojego miasta, jak wygląda sytuacja powiatowego urzędu pracy, w którym jest zarejestrowanych ponad 15 tys. osób. Od czerwca miasto otrzymuje z opóźnieniem środki finansowe na wypłatę świadczeń. Miesięcznie jest potrzebnych około 3 mln zł. Środki Funduszu Pracy przeznaczone na aktywne formy pokrywały jedynie 75% wydatków. Do końca roku potrzeba jeszcze 22%. Nie będę operować cyframi, lecz jedynie przybliżę państwu sytuację, podając niektóre dane w procentach. Zobowiązania z tego tytułu na 2001 r. wynoszą 5,6%. Limit w ramach kontraktu po stronie wydatków zrealizowano w 27%. Potrzeba do końca roku 57%. Zobowiązania wynoszą 15%. Od czerwca urząd na aktywne formy oraz na refundację młodocianych nie otrzymał żadnych środków z Funduszu Pracy. Środki na składki zdrowotne na bezrobotnych bez prawa do zasiłku wystarczyły tylko do połowy września. Brakuje kwoty około 1 mln zł. W wyniku tego wszystkiego od 3 listopada konto budżetowe jest zablokowane. Przeznaczone środki wystarczyły na opłacenie czynszu, rachunków telefonicznych, rachunków za gaz i elektryczność do maja włącznie.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#KrystynaCencek">Wszystko zwalamy na samorządy, gminy. Jak można żyć w takiej gminie? Kiedyś interweniowałam w Krajowym Urzędzie Pracy. Taka sama sytuacja panuje nie tylko w województwie śląskim, lecz również w całej Polsce. Proszę państwa, mówimy o tym, co będzie w 2001 r., ale nie bierzemy pod uwagę, jak zrekompensować gminom niezawinione przez nie niedobory finansowe. Może dojść do sytuacji, że bezrobotni nie dostaną swoich zasiłków. Co w takiej sytuacji zrobi rząd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JanLityński">Pani posłanka Krystyna Cencek zwróciła uwagę na ważny problem. Zanim rozpatrzymy przyszłoroczny budżet, może dowiemy się, jak wygląda realizacja tegorocznego budżetu. Rzeczywiście ze wszystkich województw i powiatów dochodzą informacje o bardzo trudnej sytuacji urzędów pracy, o niemożności realizacji zaciągniętych kontraktów na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu, a także o piętrzących się trudnościach w otrzymaniu środków na wypłatę zasiłków. Tak więc byłoby dobrze, gdybyśmy mogli się dowiedzieć, jak wygląda realizacja tegorocznego budżetu, zanim przystąpimy do debaty nad przyszłorocznym budżetem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#RobertChoma">Ta sytuacja dotyczy nie tylko Sosnowca, lecz także niemal wszystkich powiatowych urzędów pracy. Zatem, odniosę się do tej sprawy jedynie ogólnie. W szczegółowych kwestiach możemy udzielać wyczerpującej informacji pisemnej.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#RobertChoma">Wynegocjowane kontrakty na realizację określonych zadań, jak i ustalona kwota dla zasiłkobiorców, a także tych, którzy pobierają inne świadczenia, nie mogą być niezabezpieczone finansowo. Wszystkie zobowiązania powstałe w tym roku i związane z aktywnymi formami przeciwdziałania bezrobociu, jak i te dotyczące refundacji młodocianych oraz wynikające z obligatoryjnych form, muszą być pokryte ze środków, które będą określone w limicie w roku przyszłym. Można zapytać, jak długo to będzie trwało. Odpowiedź jest jedna - wszystko zależy od tego, kiedy zostanie przyjęty budżet.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#RobertChoma">Kwestia spływu środków jest znana państwu. Nie wiadomo, jak długo samorządy będą chciały czekać, a przecież zaciągają pożyczki. Ponadto, chcę zwrócić uwagę, że limit roku przyszłego stanowią tylko tegoroczne zobowiązania. Plan finansowego Funduszu Pracy 2001 r. nie da się rozpatrywać, bez szczegółowej analizy wykonania budżetu 2000 r. pod kątem zobowiązań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#JanLityński">Chciałbym dowiedzieć się od przedstawiciela rządu, dlaczego budżet nie jest wykonywany. Może jednak jest wykonywany, a tylko urzędy pracy wydają za dużo pieniędzy. Nie ma innej możliwości. Nie wiem, kto odpowie na to pytanie, ale musi być zadane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#BarbaraBanasiak">Nasze tegoroczne problemy, o których wielokrotnie pisaliśmy, są spowodowane przede wszystkim wzrostem wypłat świadczeń obligatoryjnych, znacznie wyższym ponad poziom zapisany w ustawie budżetowej na 2000 r. przyjętej przez Sejm. Ten wzrost jest również wyższy niż zakładany poziom inflacji, ponieważ od jej poziomu, czyli wzrostu kosztów, ustala się wysokość zasiłku. W związku z tym wystąpiły większe zobowiązania, niż to wynikało z założeń przyjętych w planie. Ponadto, mimo tak ogromnego wzrostu zobowiązań, jest bardzo niekorzystna struktura zapłaconych zasiłków i świadczeń. Wzrosły niepomiernie świadczenia przedemerytalne, gdzie koszt jednego świadczenia zamyka się jest w granicach 945 tys. zł. W związku z tym, przekazaliśmy zgodnie z planem środki, które uzyskaliśmy zaciągając na podstawie ustawy o zatrudnieniu kredyt, zapewniając płynność Funduszu Pracy na wypłaty zasiłków i świadczeń przedemerytalnych. Przekroczenie za okres dziesięciu miesięcy Funduszu Pracy na tej pozycji w stosunku do założeń rocznych wynosi miliard czterysta czterdzieści cztery tysiące zł. Starostowie zgodnie z planem otrzymywali od nas środki, które, mimo że nie określaliśmy, na co mają być wydane, w pewnych momentach były przeznaczane tylko na wypłacanie zasiłków przedemerytalnych i świadczeń przedemerytalnych. Uruchomiliśmy aktywny budżet na podstawie decyzji finansowych z maja tego roku. Te środki są wyliczone na podstawie algorytmu. Zostały zawarte kontrakty na sumę miliard trzysta dziewiętnaście zł. Jest to znacznie niższy poziom niż dopuszczała ustawa budżetowa, w której zapisano o 120 mln zł więcej. Nasze zobowiązania kasowe wynikające z zawartych przez starostów umów wynoszą na dzień dzisiejszy 516 mln zł, dokładnie tyle, ile jest zapisane w projekcie planu na przyszły rok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#JolantaBanach">Uzyskałam odpowiedź. Wiem, ile wyniosą tegoroczne zobowiązania. Rozumiem, że wzrost budżetu Funduszu o 4% będzie głównie przeznaczony na zobowiązania, a nie na spłatę kredytu. Czy spłatę kapitału kredytu będziecie państwo finansować nowym kredytem? Ponadto chciałam zapytać posła koreferenta, czy moglibyśmy prosić o symulację dodatkowych wpływów wynikających z podniesienia o 15 groszy składki na Fundusz Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejPiłat">Tak jak w ubiegłym roku, chcę zapytać, skąd się wziął wzrost wskaźnika liczby bezrobotnych z 14,6% do 14,9%. Z danych resortu wynika, iż osiągnie on poziom 15,5%. Moim zdaniem, będzie wyższy i wyniesie 16%. Muszę stwierdzić, że ponownie zakładamy nierealne wskaźniki dotyczące wzrostu bezrobocia. Pani wiceprezes powiedziała, że wzrosła ilość zasiłków i nie można było zrealizować zakładanego planu. Chcę powiedzieć, że u podstaw wszystkich nieporozumień, jakie przez cały rok mamy z Krajowym Funduszem Pracy, nie leży problem jego pracowników i kierownictwa, lecz zaniżone wskaźniki bezrobotnych na 2000 r. Podobnie ma się rzecz z planami na 2001. Podane wskaźniki są zupełnie nierealne i nie uwzględniają danych podawanych przez poszczególne resorty wynikające z restrukturyzacji poszczególnych branż, a dotyczących m.in. PKP, hutnictwa. Z moich wyliczeń wynika, iż wskaźnik bezrobocia będzie wynosił w granicach 15,9%–16%.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#AndrzejPiłat">Chciałbym dowiedzieć się, czy mamy prezesa Krajowego Funduszu Pracy, ponieważ obecna pani prezes złożyła rezygnację. Dzisiaj jest nieobecna, chociaż jest rozpatrywany budżet Funduszu, który dotyczy jej pracy w przyszłym roku. Nie wiemy również, czy została przyjęta rezygnacja, która, jak nam przekazano, została złożona jako protest przeciwko zaproponowanemu budżetowi Funduszu Pracy na przyszły rok. Nie ma więc sensu dyskutowanie nad budżetem, który, zdaniem kierownictwa Krajowego Funduszu Pracy, jest nie do przyjęcia. Naszym zdaniem, jest zwyczajnie lipny. Nie uwzględnia podstawowych wskaźników prognozowanych w 2001 r.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#AndrzejPiłat">Poseł koreferent proponuje, aby podnieść składkę na Fundusz Pracy. Panie pośle, w ten sposób można podnosić składki we wszystkich funduszach celowych. Ale powiedzieliśmy już, że, aby nasza gospodarka w stosunku do innych była konkurencyjna, nie wolno bez końca zwiększać obciążeń dla pracodawcy. Rozumiem, że możemy mówić o utrzymaniu, a nie zmniejszaniu budżetu Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Kiedyś długo dyskutowaliśmy, że świadczenia i zasiłki przedemerytalne powinny być finansowane z budżetu państwa. W art. 37 w ust. 2 ustawy o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezrobociu mówi się, że świadczenia i zasiłki przedemerytalne są finansowane z budżetu państwa w ramach dotacji do Funduszu Pracy. Chcę powiedzieć, że dotacja do Funduszu Pracy w roku ubiegłym i obecnym jest mniejsza niż suma świadczeń i zasiłków przedemerytalnych. Można powiedzieć, że dotacja budżetu państwa nie wystarcza nawet te zasiłki i świadczenia. W takiej sytuacji należałoby je zabrać z Funduszu Pracy, ponieważ nie wiadomo, w jaki sposób Fundusz będzie je finansował. Gdyby cała składka bez dotacji państwa była przekazywana tylko na Fundusz Pracy, który wypłacałby zasiłki dla bezrobotnych i środki na aktywną walkę z bezrobociem, jego budżet byłby lepszy niż zaplanowany na przyszły rok. Panie przewodniczący, nie realizujemy przecież ustawy budżetowej ani za obecny rok, ani za przyszły. Dlaczego w takim razie mamy mówić o podwyżce na Fundusz Pracy, kiedy jego środki są przekazywane na inne - niż zaplanowano - cele. Jest to totalne nieporozumienie. Nie sądzę, aby jakikolwiek pracodawca mógł się na to zgodzić.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#AndrzejPiłat">Kiedy planujemy dochody Funduszu Pracy, trzeba uczciwie powiedzieć, że na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu nie będzie ani złotówki, ponieważ na pokrycie tegorocznych świadczeń został zaciągnięty kredyt, który będzie spłacany ze środków Funduszu w przyszłym roku. Powiedzmy sobie szczerze, że projekt budżetu w części dotyczącej Funduszu Pracy nie przeznacza żadnych środków finansowych na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu. Wojewódzkie, powiatowe i Krajowy Urząd Pracy będą rejestrowały bezrobotnych, wypisywały do banku decyzję dla 20% bezrobotnych, którzy mają prawo do zasiłków. Jak można sobie wyobrazić instytucję państwową, która nie będzie miała żadnych środków na realizację podstawowego celu, jakim jest walka z bezrobociem? Po co w takim razie, pracownicy mają przychodzić do urzędu? Uważam, że gdyby Komisja przyjęła ten projekt budżetu, byłoby to niezgodne z jej ideą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#JanLityński">Nie możemy przyjąć lub odrzucić projekt budżetu, lecz jedynie wydać opinię.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejPiłat">Panie przewodniczący, przedstawiam wskaźniki, które zostały w nim zawarte. One nie zostały przeze mnie wymyślone. Ponadto, chcę powiedzieć, że to nie jest budżet Funduszu Pracy przeznaczony na walkę z bezrobociem, lecz są to środki przekazywane z Funduszu Pracy na zasiłki dla bezrobotnych.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#AndrzejPiłat">Problem jest znacznie poważniejszy i powiedzmy sobie szczerze, że nie prowadzimy żadnej pracy z bezrobotnymi w rodzaju aktywnych form. Jeżeli z góry się zakłada, że co pół roku będzie brany kredyt na pokrycie zobowiązań, można powiedzieć, że każdą z instytucji państwowych upoważni się zaciągania kredytu, kiedy zabraknie jej środków. W efekcie kredyty pod koniec roku będą stanowiły 30% środków całego budżetu. Jest to swoisty dramat. Podziwiam panią prezes, że pierwsza odważyła się wypowiedzieć się publicznie na ten temat i złożyła rezygnację. Uważam, że także inne osoby powinny podać się do dymisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#EwaTomaszewska">Nie do końca zgadzam się z posłem Andrzejem Piłatem w kwestii zasiłków przedemerytalnych. Przypomnijmy, skąd się wzięły. Otrzymywać je miały te osoby, które są rzeczywiście bezrobotne, zwolnione i nie mogące uzyskać pracy ze względu na sytuację na rynku pracy i swój wiek oraz posiadający dłuższy staż pracy. Chodziło o to, aby zmniejszyć napór tych osób na rynek pracy, w ten sposób chroniąc oferty pracy dla ludzi młodszych. Tak więc problem osób pobierających zasiłki przedemerytalne mieści się w ramach działań zmierzających do ograniczenia bezrobocia. Te zadania można finansować z budżetu czy z Funduszu Pracy, ponieważ z jednej strony jest to wspomaganie działań mieszczących się pomiędzy pomocą społeczną i systemem ubezpieczeniowym. Z drugiej zaś strony są też w jakiś sposób związane ze zjawiskiem bezrobocia. Jeżeli nie rozwiąże się tego problemu tak, jak to państwo zrobiliście w poprzedniej kadencji, będzie to oznaczało wyższą stopę bezrobocia, wzrost wypłat zasiłków i większe zapotrzebowanie na formy aktywne.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#EwaTomaszewska">Zgadzam się z panem posłem, że brak środków na aktywne zwalczanie bezrobocia jest nie do przyjęcia. Krajowy Urzędu Pracy, chociaż nie decyduje o zasiłkach przedemerytalnych ani o wysokości składki, jednak ma możliwość obserwacji sytuacji i organizuje wydatkowanie środków na cele związane ze zwalczaniem bezrobocia. Mam na myśli dość dziwne zjawisko, które od kilku lat jest obserwowane. Na początku mieliśmy 3% składkę na Fundusz Pracy, który wtedy był stabilnym funduszem. Potem są planowane, następnie przygotowywane i wreszcie przyjmowane zmiany związane z restrukturyzacją licznych branż lub okręgów, regionów. W tym okresie następuje spadek wysokości składki na Fundusz Pracy i Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Kilkakrotnie, jeszcze jako przedstawiciel związku na posiedzeniach tej Komisji oraz Komisji Finansów Publicznych protestowałam przeciw pomysłom pani poseł Heleny Góralskiej, aby zlikwidować Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych i aby przejął go budżet państwa. W powietrzu wisiała restrukturyzacja przemysłu wydobywczego, metalurgicznego i potrzebne były te środki. Mogły nie być wówczas wydane, ale wiadomo było, że nastąpi moment, kiedy zostaną bardzo szybko skonsumowane i staniemy przed wielką wyrwą. Nie jestem zwolennikiem nadmiernego obciążania pracodawców, ale w okresie, kiedy doszło do gwałtownego wzrostu bezrobocia wywołanego zmianami restrukturyzacyjnymi w gospodarce, nastąpił spadek wysokości składek na oba fundusze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanLityński">Wydaje mi się, że sytuacja jest bardziej skomplikowana, niż mówił o niej mój przedmówca. Jest rzeczywiście prawdą, że rząd nie wykonuje swoich zobowiązań w zakresie aktywnych form zwalczania bezrobocia. Reformy stanowią osobną pozycję budżetową i określone środki powinny być wykorzystywane. To jest jedna strona medalu i rząd jest niewątpliwie winien. Z drugiej strony trzeba uderzyć się we własne piersi, ponieważ Sejm lekką ręką przyjął ustawy, które spowodowały lawinowy wzrost zasiłków świadczeń i zasiłków przedemerytalnych. W efekcie pochłaniają one więcej środków niż zasiłki podstawowe. Jest to nie do przyjęcia. Fundujemy sobie boczną furtką jedną z najgorszych rzeczy, jaką możemy czynić w systemie emerytalnym, czyli zaopatrzenie bezrobotnych przechodzących na wcześniejsze emerytury. Cała ustawa o systemie ubezpieczeń społecznych dąży do zlikwidowania przedwczesnych emerytur, które są bardzo drogie dla państwa, przedsiębiorców i pracowników. Spowolniają rozwój gospodarczy i powodują wzrost bezrobocia. Zafundowaliśmy sobie taką sytuację. Osoby, które podnosiły ręce za rozszerzeniem świadczeń i zasiłków przedemerytalnych, jednocześnie podnosiły rękę za rozbiciem Funduszu Pracy. Chciałem także przypomnieć, że na naszym ostatnim posiedzeniu rząd w ramach ustaw okołobudżetowych zgłosił propozycje ograniczające lawinowy wzrost zasiłków, które zostały negatywnie zaopiniowane przez naszą Komisję. Musimy się zastanowić nad tym problemem. Jednocześnie słusznie krytykujemy wykonanie Funduszu Pracy i przyszłoroczny plan. Powinniśmy więc pomyśleć, ile naszej winy jest w destrukcji Funduszu Pracy. Świadczeniami i zasiłkami przedemerytalnymi niewątpliwie to spowodowaliśmy. Dodatkowo pozwalamy na dorabianie. Uważam, że to ma niewielkie znaczenie, chociaż rząd ma przeciwne zdanie w tej sprawie. Jest to jednak warte uwzględnienia. Tworząc możliwość dorabiania jakiejkolwiek sumy przyczyniamy się do znacznego wzrostu szarej strefy, która może poprawi sytuację przedsiębiorców, ale z punktu widzenia państwa jest bardzo niedobra.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#JanLityński">W kwestii propozycji finansowania świadczeń z budżetu chcę powiedzieć, że jest to ta sama kieszeń. Kiedy finansujemy je z budżetu, pieniądze pochodzą z podatków pośrednich i bezpośrednich czyli finansujemy je z dochodów ludności. Jeżeli finansujemy ze składki, to te środki są wliczane w koszta pracy. Z punktu widzenia naszej Komisji jest to stosunkowo mała różnica.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JanLityński">Nie jestem zwolennikiem podnoszenia składki, ale, jeśli chcemy wypełnić te zadania, to trzeba to zrobić, gdyż inaczej w przyszłym roku nie będziemy mieli żadnego ruchu. Trzeba zastanowić się, na ile rząd jest gotowy wykonywać swoje zobowiązania w zakresie aktywnych form przeciwdziałania bezrobociu. Jeżeli nie jest w stanie, to należy je zlikwidować. Ale musi to być wyraźnie powiedziane - rząd likwiduje aktywne formy ze względu na ich małą efektywność w stosunku do innych form przeciwdziałania bezrobociu. Taka sytuacja nie usprawiedliwia faktu, iż w budżecie 2000 r. nie są wykonywane zobowiązania rządu w stosunku do aktywnych form zwalczania bezrobocia, ponieważ one są zapisane w budżecie. Wydaje się, że nie można tego traktować jako łączne dotacje do Funduszu Pracy, ponieważ w 1992 r. te naczynia połączone zostały rozdzielone. Aktywne formy są samoistne i mają gwarancje ustawowe, iż określona w budżecie liczba środków przeznaczonych na nie musi być przekazana. Ta ustawa miała na celu zlikwidowanie przepływu, który w tej chwili jest stosowany.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JanLityński">Jeszcze raz powtarzam, musimy coś zrobić z zasiłkami przedemerytalnymi. Jeśli popatrzymy na tabelę, stwierdzimy, że planowane zasiłki przedemerytalne są dwukrotnie większe, a świadczenia przedemerytalne sześciokrotnie większe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#AndrzejPiłat">Może były źle planowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanLityński">Nie, panie pośle, ponieważ rząd zgłaszał odpowiednią ustawę i przegłosowaliśmy jej odrzucenie. W tym wypadku wina nie leży po stronie rządu. Można go o wiele rzeczy obwiniać, ale na pewno nie o tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#AndrzejPiłat">Planowana liczba bezrobotnych wynosiła 1.920 tys., a mamy 2. 650 tys. O czym więc mówimy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#JanLityński">Panie pośle, w styczniu wypłacono 193 tys. zasiłków przedemerytalnych, pod koniec roku 245 tys. Świadczeń przedemerytalnych w styczniu było 33 tys., a na końcu roku dwukrotnie więcej. To nie jest wina rządu, lecz odpowiedzialność za taki stan rzeczy spoczywa na Sejmie, który nie przyjął odpowiednich propozycji rządowych. Gdyby tak się nie stało, mielibyśmy więcej pieniędzy na aktywne formy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#StanisławSzwed">Jeszcze chciałem odpowiedzieć pani poseł, dlaczego zaproponowałem podniesienie składki. Z tabeli wynika, że dotacja budżetu państwa będzie wyższa o 100%. W 2000 r. zaplanowaliśmy 738 mln zł, wykonaliśmy na sumę 838 mln. Plan na 2001 r. przewiduje 1.550.000 tys. zł. Ponadto, tak jak w tym roku będziemy posiłkować się kredytem rzędu 600 mln zł. Pan przewodniczący powiedział o zasiłkach emerytalnych. Przy świadczeniach emerytalnych nastąpił wzrost o 500%. To wszystko pokazuje, jak gwałtownie wzrosły świadczenia w ciągu jednego roku.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#StanisławSzwed">Zawsze w Komisji realnie podchodziliśmy do sprawy. Jeżeli idziemy na posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, musimy coś zaproponować. Wydanie naszej negatywnej opinii nie rozwiązuje sprawy, ponieważ jest to tylko opinia. Według mnie, jeśli cokolwiek możemy zrobić w celu zwiększenia środków, to obciążyć pracodawców dodatkową składką. Nie umiem w tej chwili powiedzieć, ile dokładnie przyniesie podniesienie składki. Może pan prezes poinformuje nas o tym. Ponadto, może są inne propozycje. Jednak z zapisów w tabeli jednoznacznie wynika, że wzrost obciążeń jest zdecydowanie wyższy i nawet dotacja, która będzie większa, nie rozwiąże nam problemów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JanLityński">Teraz może, jeżeli państwo się zgodzą, niech wypowiedzą się przedstawiciele rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#RobertChoma">Wzrost składki z 2,45% do 2,60% przyniesie dodatkowo 350 mln zł dla Funduszu Pracy. Pani Ewa Tomaszewska mówiła o podniesieniu do 3%, co spowodowałoby zwiększenie budżetu Funduszu Pracy o 1.050 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#RobertChoma">Odnośnie do pytania posła Andrzeja Piłata chcę powiedzieć, że opieraliśmy nasze założenia na wskaźniku liczby bezrobotnych wynoszącym 14,9%, który przyjął rząd w projekcie budżetu. Rząd również przyjął podstawę składki na poziomie 2,45%. Tak więc w projekcie planu Funduszu Pracy uwzględniliśmy te wielkości.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#RobertChoma">Poseł Andrzej Piłat poruszył kwestię rezygnacji prezesa. Nie mogę panu posłowi powiedzieć, czy rezygnacja została przyjęta, ponieważ nic nie wiem na ten temat. Natomiast, dzisiejsza nieobecność pani prezes nie jest spowodowana złożeniem rezygnacji, lecz pobytem poza Warszawą.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#RobertChoma">Nie chciałbym odnosić się do kwestii zasiłków i świadczeń przedemerytalnych. To leży w kompetencjach ustawodawcy. Ponadto, mówił o tym przewodniczący Jan Lityński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AlfredaBerger">Chciałabym wrócić do propozycji podniesienia o 0,15% składki na Fundusz Pracy. Państwo słusznie zwracaliście uwagę, iż jest to podniesienie kosztów pracy w podmiotach gospodarczych i mniejsza możliwość tworzenia miejsc pracy. Proszę zauważyć, że na tej operacji zyska Fundusz, a cała sfera budżetowa, państwowa i samorządowa również płaci na ten fundusz. Są to więc dodatkowe wydatki, które musiałyby znaleźć źródło swojego finansowania w budżecie.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#AlfredaBerger">Pani poseł Ewa Tomaszewska mówiła o spadku wysokości składki z 3% na 2,5%. Chciałam powiedzieć, że nie miało to wpływu na dochody Funduszu Pracy, które były takie same.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#JanLityński">Oczekiwałbym od pani odpowiedzi na pytanie, dlaczego rząd nie wykonuje swoich zobowiązań w stosunku do aktywnych form i doprowadza do zrywania zawartych kontraktów. Takie działanie powoduje określone skutki budżetowe, ponieważ przedsiębiorcy, licząc na częściowy zwrot kosztów zatrudnienia, zatrudnili więcej osób i wzięli kredyty. Obecnie nie mają pieniędzy na ich spłaty i w związku z tym wzrośnie nam bezrobocie. Tak więc oczekiwalibyśmy odpowiedzi na pytanie, dlaczego transze na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu nie są przekazywane do urzędów pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AlfredaBerger">Panie przewodniczący, minister finansów wykonuje przekazywanie dotacji dla Funduszy Pracy znacznie szybciej niż wskazywałby na to upływ czasu. Dotacja zaplanowana w ustawie budżetowej została zwiększona dodatkowo w 2000 r. o 100 mln zł z oszczędności na obsłudze długu krajowego i zagranicznego. Ministerstwo Finansów cały czas analizuje sprawę płynnego wykonywaniaFunduszu Pracy głównie ze względu na wzrost liczby uprawnionych do zasiłków i świadczeń przedemerytalnych. Środki ze składki na Fundusz Pracy i z dotacji z budżetu zapewniają płynne finansowanie tych zobowiązań. Natomiast, nie ma innych możliwości i środki na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu będą poniżej założonych w planie, mimo że Fundusz Pracy wziął kredyt w wysokości 745 mln zł. Trzeba również powiedzieć, że takie są możliwości budżetu i tymi ograniczeniami jest obciążony budżet, w tym także Fundusz Pracy. W następnym roku wzięcie kredytu umożliwi przeznaczenie 900 mln zł na najbardziej aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#JanLityński">Pani mówi, że budżet nie jest wykonywany tzn. ustawowe obowiązki nie są wykonywane. Rozumiem, że do Ministerstwa Finansów należy ocena, które formy są najbardziej aktywne, ale w chwili, kiedy przyjmuje je rząd, to nie jest decyzja Ministerstwa Finansów, lecz właśnie rządu. W związku z tym, to rząd ocenił, które formy powinny być realizowane, a teraz nie wykonuje własnych decyzji. Szczerze mówiąc, mało mnie interesuje, czy wykonuje to rząd czy Ministerstwo Pracy. W każdym razie rząd nie przesyła do Ministerstwa Finansów odpowiednich transz, co oznacza, iż nie wykonuje budżetu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#AlfredaBerger">Panie przewodniczący, nie mogę się z tym zgodzić. Minister Finansów odpowiada za cały budżet, w tym za dotacje do Funduszu Pracy. Owszem stało się tak, że, jak państwo słyszeliście, jest dużo większe zapotrzebowanie na wypłaty zasiłków i świadczeń przedemerytalnych, ale minister finansów nie jest odpowiedzialny za to, jak są przekazywane środki dla powiatowych urzędów pracy, jak są zawierane umowy, w jakim momencie i kiedy mogą być zrealizowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#JanLityński">Chciałbym dowiedzieć się, dlaczego rząd nie przesyła do odpowiednich urzędów pracy stosownych kwot na wykonanie zobowiązań budżetowych. To nie są zobowiązania Ministerstwa Finansów wobec urzędów pracy, lecz zobowiązania budżetu wobec określonych, ustawowych zadań. Ale zdaję sobie sprawę, że na to pytanie nie ma odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#JolantaBanach">W zasadzie nie mam już pytań. Chcę tylko uzupełnić. W uzasadnieniu ustawy budżetowej z 2000 r. bardzo precyzyjnie są rozpisane dwie grupy wydatków: aktywne i bierne. W wydatkach na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu jest zapisana kwota 1.455 mln zł, ale w dniu dzisiejszym wykonanie jej wynosi 65%. Tak wiec rację ma pan przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#AlicjaMurynowicz">Chciałabym, w uzupełnieniu do wypowiedzi posłanki Jolanty Banach, prosić resort finansów, aby odniósł się do sprawy wykonywania budżetu na 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#AlicjaMurynowicz">W kwestii zasiłków i świadczeń przedemerytalnych chciałabym odnieść się polemicznie do wystąpienia pana przewodniczącego. W ciągu ostatnich trzech lat rząd wprowadził do naszej Komisji jeden projekt ustawy okołobudżetowej do projektu ustawy na 2001 r., w której była mowa o ujednoliceniu wysokości zasiłku do 130%. Ten projekt został negatywnie przez nas zaopiniowany. Chciałabym, abyśmy nie zapominali o genezie wzrostu liczby osób pobierających zasiłki i świadczenia przedemerytalne. Są to ludzie zwalniani z zakładów pracy w rejonach zagrożonych szczególnym bezrobociem strukturalnym.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#AlicjaMurynowicz">Ustawowe zadania rządu, o czym wspomniał poseł Andrzej Piłat, są finansowane z budżetu państwa w ramach dotacji do Funduszu Pracy. Zacytuję opinię BSE: „począwszy od 1990 r. wydatki na zasiłki i świadczenia przedemerytalne są wyższe niż kwota dotacji budżetowej, a zatem wskazany zapis ustawy nie jest realizowany”. W tej chwili dowiadujemy się, że Krajowy Urząd Pracy wysłał wypowiedzenia dotyczące już zawartych umów. Jaka jest gwarancja, iż ludzie nie pójdą z tą sprawą do sądu i nie wygrają? Tak więc będą to dodatkowe koszty dla budżetu państwa, ponieważ sprawy będą wygrane, gdyż zawarte umowy powinny być realizowane.</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#AlicjaMurynowicz">Mam jeszcze jedno pytanie. Stopa bezrobocia w 2001 r. według ustawy budżetowej będzie wynosić 14,9%. Wydaje mi się, że jest trochę zawyżona, chociaż realniejsza niż przewidywana na tamten rok. Przeciętne zatrudnienie w gospodarce narodowej ma się zwiększyć w stosunku do przewidywanego wykonania na 2000 r. Proszę mi powiedzieć, gdzie się ono zwiększy. Czy to odnosi się tylko do administracji, czy też do innych działów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#GrażynaGęsicka">Chciałam odnieść się tylko do sprawy zasiłków przedemerytalnych. W ubiegłym roku, jak również w obecnym w ustawie okołobudżetowej była zawarta propozycja zakazu pracy dla osoby pobierającej zasiłek przedemerytalny, która w zeszłym roku została odrzucona. Taka sytuacja stwarza możliwości nadużyć. Bezrobotny zarabiający więcej niż połowę najniższego wynagrodzenia traci prawo do pobierania zasiłku. Osoba pobierająca zasiłek przedemerytalny jest w lepszej sytuacji, choćby z tego powodu, iż pracodawca ma obowiązek zgłosić zatrudnienie takiej osoby do dnia 15 następnego miesiąca. Jeśli więc kontrolerzy odkryją taką osobę pracującą, to może ona powiedzieć, że właśnie zaczęła pracować. Taka sytuacja jest dość niesprawiedliwa dla osób pobierających zwykły zasiłek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#AndrzejPiłat">Dla mnie jest to bezcelowa dyskusja, ponieważ nie jesteśmy komisją śledczą i nie mamy za zadanie ustalić, kto jest winien. Dzisiaj Komisja ma zaopiniować projekt budżetu Funduszu Pracy. W swoim wystąpieniu wykazałem, że ten projekt jest nie do przyjęcia i nasza opinia powinna być negatywna. Wskazuje on, że na przyszły rok nie ma zaplanowanych pieniędzy na aktywne formy zwalczania bezrobocia. Wobec tego staje pod znakiem zapytania działalność urzędów pracy. Pan prezes usiłował mi wytłumaczyć, iż zgodnie z nową ustawą są to zadania leżące w kompetencji starostów, ponieważ powiatowe urzędy pracy przeszły pod władanie starostów. Nie ma w tym mojego udziału. Głośno krzyczałem i protestowałem przeciwko temu. Posłowie z innych partii krzyczeli, iż będzie to wielkie dobrodziejstwo. Dzisiaj wyraźnie widać, jakie jest to dobrodziejstwo. Pan prezes mówi, że to nie jest zadanie rządu, systemu urzędów pracy, lecz starostów. Urzędy pracy w Polsce zostały powołane, aby wypełniać określone zadania, z których do głównych należą rejestracja różnych zasiłków i realizacja aktywnych form pracy na różnym poziomie. W świetle tego projektu odbieramy pracownikom urzędów jedną z najistotniejszych form ich pracy. Jeżeli Komisja Finansów Publicznych, a potem Sejm przyjmą taki budżet, będziemy go realizowali, chociaż rezerwujemy sobie prawo do wygłaszania krytycznych sądów i opinii.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#AndrzejPiłat">Pani poseł Ewa Tomaszewska powiedziała, że nie zgadza się z częścią mojej wypowiedzi. Niestety, nie wiem, do której się odniosła. Zasiłki i świadczenia przedemerytalne zostały ustanowione po to, aby ludzie zwalniani z zakładów pracy chętnie z nich odeszli w celu sprawniejszej restrukturyzacji tych zakładów. Wszyscy się na to zgodzili. Ale nie to jest złem, lecz fakt, że w budżecie nie są zaplanowane wielkości, o których mówiliśmy. Nie chcę się wyżywać na pracownikach urzędu pracy, a znam ich zadania i obowiązki, ponieważ pracowałem z nimi. Po prostu uważam, że Komisja powinna negatywnie zaopiniować przedstawiony projekt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JanLityński">Panie pośle, dzisiaj rzeczywiście nie jest zadaniem Komisji badanie, kto jest winien zaistniałej sytuacji, chociaż oceniając wykonanie budżetu zastanowimy się, kto odpowiada za niezrealizowanie ustawowych zadań.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#JanLityński">Panie pośle, pan krytykuje rozwiązanie przedstawione przez posła Stanisława Szweda, które jest ułomne, ponieważ powoduje wzrost kosztów pracy. Pana propozycja jest równie ułomna, gdyż pan proponuje, aby finansować to z budżetu. To oznacza obcięcie innych wydatków albo zwiększenie deficytu budżetowego. Przyjmowanie nieodpowiedzialnych decyzji, które wydają się pozornie korzystne dla ludzi, przyniesie negatywne skutki. Być może bardzo szlachetną sprawą było nakłanianie pracowników do przejścia na emeryturę podwyższonymi świadczeniami. Ale niekiedy słuszny cel kłóci się z innymi i w tym wypadku mamy do czynienia z takim konfliktem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#StanisławSzwed">Proponuję, jeżeli nie ma uwag, zaopiniować pozytywnie projekt budżetu w części dotyczącej Krajowego Urzędu Pracy. W kwestiach planu finansowego Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych oraz planu finansowego Funduszu Pracy chcę powiedzieć, iż nie mamy przegłosowanych wniosków. W związku z tym proponuję, aby w tej chwili zaopiniować je negatywnie. Jeżeli zostanie przyjęty wniosek postulujący utrzymanie w planie Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych wysokości składki na dotychczasowym poziomie, wtedy będziemy mogli pozytywnie go zaopiniować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JanLityński">Rozumiem, że wnioski zostaną złożone wraz ze stosownym uzasadnieniem i zostaną przedłożone na posiedzeniu Komisji Finansów Publicznych 14 grudnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#StanisławSzwed">Dodam jeszcze, że składam wniosek o pozytywne zaopiniowanie pkt. 14 dotyczącego zatrudnienia i wynagradzania w państwowych jednostkach budżetowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#JanLityński">Czy są jakieś inne wnioski?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#BogdanGrzybowski">We wtorek prezydium OPZZ debatowało nad projektem planu finansowego Funduszu Pracy. Ogólnie mówiąc nasze uwagi są podobne do tych, które dzisiaj zostały przedstawione. Chciałbym jedynie odnieść się do kwestii usytuowania urzędów pracy. Jeżeli rząd uczynił to bez zgody związków zawodowych, to naszym zdaniem powinien być konsekwentny w zakresie działania Krajowego Urzędu Pracy, tzn. powinien on odzwierciedlać pełną decentralizację w przypadku powierzenia samorządom całkowitej odpowiedzialności za sytuację na rynku pracy. Zakres działania Krajowego Urzędu Pracy powinien być symboliczny czy wręcz powinna nastąpić jego likwidacja. Nastąpiłyby pewne oszczędności, które można byłoby skierować na aktywne formy przeciwdziałania bezrobociu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#JanLityński">To jest postulat, który powinien być skierowany do Sejmu, a nie do rządu. Sejm decydował o usytuowaniu urzędów pracy, jak również o istnieniu Krajowego Urzędu Pracy. Jeżeli któryś z posłów podtrzyma pana wniosek, w przyszłości będziemy nad nim głosować. Ale nie widzę chętnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#AndrzejPiłat">Była zgłoszona propozycja, aby obniżyć wysokość składki na Krajowy Urząd Pracy z 0,08% do 0,06%. Wydaje mi się jednak, że nikt się nie sprzeciwiał pozostawieniu składki na obecnym poziomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#JanLityński">Po pierwsze, mamy wniosek i będziemy go głosować. Po drugie, ta sprawa nie leży w naszej gestii.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#JanLityński">Przystępujemy do rozpatrzenia części 83 - Rezerwy celowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#AlfredaBerger">Rezerwy celowe są szczegółowo opisane i nie widzę sensu, aby je obszernie omawiać. Mogę tylko dodać, że również w tym roku były przewidziane rezerwy na inwestycje infrastrukturalne w gminach zagrożonych wysokim bezrobociem strukturalnym. W sierpniu wszystkie środki zostały uruchomione. Pozostała jedynie kwota 428 zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#JanLityński">Nie ma posła prowadzącego. W związku z tym zawiesimy dyskusję do następnego posiedzenia, które odbędzie się 14 grudnia o godzinie 17.00. Jutrzejsze spotkanie odwołujemy. Proszę państwa, nie wyczerpaliśmy porządku dziennego. Punkt drugi przewiduje zaopiniowanie dla Komisji Finansów Publicznych projektu ustawy o wykonaniu budżetu państwa w 2001 r. Jest taki projekt i mamy wydać opinię o nim. Art. 7, nas dotyczący, brzmi: „odpis od funduszu emerytalno-rentowego na fundusz administracyjny Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego wynosi 353.100 tys. zł”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#StanisławBrzózka">Omawialiśmy już fundusz KRUS. Jest to zgodne z zapisami w planie funduszu administracyjnego, który jest tworzony z odpisów funduszu emerytalno-rentowego i funduszu składkowego. Liczba się zgadza. Fundusz KRUS został pozytywnie zaopiniowany. W związku z tym, wydaje mi się, że powinniśmy również pozytywnie zaopiniować art. 7 wspomnianej ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#JanLityński">Czy ktoś z państwa ma uwagi w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#AlicjaMurynowicz">Od ubiegłego tygodnia jestem członkiem Komisji Prawa Europejskiego. Wiem, że za chwilę będzie rozpatrywany projekt dostosowania rent rolniczych do prawa Unii Europejskiej. Jestem ciekawa, jak to będzie wyglądało w planie KRUS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#JanLityński">Pani posłanka zadaje zbyt trudne pytania. Po nie pierwsze, nie znamy prawa europejskiego w tym zakresie. Po drugie, nie jesteśmy prorokami, aby przewidywać, jak będzie wyglądało dostosowanie do prawa, którego nie znamy. Rozumiem, że nikt się nie sprzeciwia przeciwko pozytywnemu zaopiniowaniu projektu ustawy o wykonaniu budżetu państwa w 2001 r. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję państwu. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>