text_structure.xml
92.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Serdecznie witam panów posłów oraz wszystkich zaproszonych na posiedzenie Komisji. Miło jest mi powitać pana ministra Marka Naglewskiego, pana prezesa Sławomira Najnigiera, liczne przedstawicielstwo Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej. Witam liczne grono przedstawicieli Ogólnopolskiego Forum Towarzystw Budownictwa Społecznego. Witam pozostałych przedstawicieli organizacji i instytucji, w tym Zrzeszenia Lokatorów Polskich z Krakowa.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszBiliński">W programie dzisiejszego posiedzenia mamy dwa punkty: pierwszy, to koszty eksploatacji mieszkań i technicznego utrzymania zasobów mieszkaniowych, w drugim zajmiemy się rozpatrzeniem odpowiedzi na dezyderat Komisji w sprawie wydania aktów wykonawczych do ustawy o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszBiliński">Czy są uwagi panów posłów do takiego porządku obrad? Uwag nie słyszę, wobec tego możemy przystąpić do punktu pierwszego. Z mojej strony tylko dwa zdania wstępu. Rozpoczęty w roku 1995 proces transformacji gospodarki lokalami mieszkalnymi napotyka na coraz większe trudności. Przyczyn jest bardzo dużo, wydaje się, że dwie zasadnicze przyczyny, to dalszy regres budownictwa mieszkaniowego i coraz większy zakres ubóstwa polskiego społeczeństwa. Stąd też założenia, które został przyjęte w polityce mieszkaniowej w roku 1995, nie są realizowane.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszBiliński">W ostatnim czasie wiele kwestii wymaga przeanalizowania. Jedną z nich są koszty utrzymania i eksploatacji mieszkań oraz technicznego utrzymania zasobów mieszkaniowych. Coraz częściej mamy dzisiaj uwagi, że proces narastania zaległości w opłatach za mieszkania jest coraz intensywniej widoczny, a co najistotniejsze - system dodatków mieszkaniowych nie zapewnia, tak jak kiedyś przewidywano, niezbędnej pomocy lokatorom. Z tych powodów Komisja zajęła się tą problematyką, stąd też dzisiejsze posiedzenie. Nadszedł czas na wysłuchanie informacji i podjęcie dyskusji.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszBiliński">Myślę, że powinien ją rozpocząć pan minister Sławomir Najnigier, którego proszę o przedstawienie zasadniczych tez tematu: koszt eksploatacji mieszkań i technicznego utrzymania zasobów mieszkaniowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#SławomirNajnigier">Główny Urząd Statystyczny co roku przedstawia obszerne sprawozdania na temat stanu gospodarki mieszkaniowej, a także szczegółowe dane na temat kosztów eksploatacji mieszkań w podziale na różne formy własności. Za rok 1998 dane te będą dostępne dopiero w II połowie przyszłego roku. Dlatego też, aby przynajmniej mieć pewien obraz aktualnych tendencji postanowiliśmy przedstawić państwu fragment informacji sporządzonej na podstawie raportu Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej. Raport ten przedstawia wyniki monitoringu mieszkaniowego prowadzonego przez ten instytut. Znane są już wyniki monitoringu za rok 1998, stąd pewne dane, które jak sądzę, dobrze obrazują tendencje w sferze mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#SławomirNajnigier">Jeżeli będzie potrzeba, to pan docent Jan Korniłowicz, który kieruje monitoringiem mieszkaniowym w Instytucie Gospodarki Mieszkaniowej, uzupełni moją wypowiedź. Spróbuję krótko powiedzieć o tendencjach, które zaczynają już być wyraźnie widoczne.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#SławomirNajnigier">Po pierwsze należy stwierdzić, że ustawowy pułap czynszowy 3% wartości odtworzeniowej budynku w stosunku rocznym, jest nadal pułapem bardzo wysokim w stosunku do realnych możliwości. Z badań przeprowadzonych przez Instytut Gospodarki Mieszkaniowej w roku 1998 na zlecenie Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast w 23 miastach wynika, że większość gmin prowadzi aktywną politykę czynszową na szczeblu gminy. Tylko w pięciu spośród dwudziestu dwóch badanych miast nie podjęto uchwały w sprawie zmiany wysokości stawek opłat czynszowych za lokale mieszkalne. W 17 miastach średnie stawki czynszu wzrosły w granicach od 6 do 55%, lecz jedynie w 13 ponad wskaźnik inflacji.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#SławomirNajnigier">Należy w tym miejscu przypomnieć, że o ile w roku 1997 średni wzrost stawek czynszu wyniósł około 13%, przy inflacji mniej więcej na tym samym poziomie, to w roku ubiegłym w grupie badanych miast czynsze podniesiono średnio o około 16%. W roku 1998 inflacja wyniosła niecałe 9%. Oznacza to znaczne obniżenie skali wzrostu.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#SławomirNajnigier">Zdarzają się jednak gminy, które nie podejmowały żadnych decyzji czynszowych w ciągu minionego roku. Widać to wyraźnie z zestawienia przedstawionego państwu w materiale Urzędu na str. 3. Mamy zatem z jednej strony takie gminy, jak Inowrocław, w której podniesiono w ub. roku średnią stawkę czynszu za lokale mieszkalne o prawie 55%, ale mamy także gminy, takie jak Przeskok, Sierpc, Bytom, gdzie w ogóle nie podejmowano decyzji o waloryzacji stawek czynszowych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#SławomirNajnigier">Średnie stawki czynszu na badanej próbie wspomnianych 23 miast z całego kraju, a jest to stała próba objęta monitoringiem Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej, wzrosły o wspomniane już 16%; jest to wzrost powyżej inflacji. W roku poprzednim, jak wynika z przedstawionej tabeli, wzrost ten był większy. Możemy zatem mówić o tendencji spadku tempa przyrostu czynszu. Jest to zatem sygnał wyhamowywania polityki wzrostu opłat czynszowych za komunalne lokale mieszkalne.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#SławomirNajnigier">W przedstawionym materiale można znaleźć podział stawek czynszowych według kategorii lokali. Przyjęto prosty podział na czynsz najniższy, średni i najwyższy oraz czynsz w lokalach socjalnych. Jak wynika z tego zestawienia mamy do czynienia ze skrajnie zróżnicowaną polityką gmin. Dla przykładu miasto Toruń ma jeden z najwyższych czynszów w kategorii lokali o najwyższym standardzie, natomiast jednocześnie to samo miasto ma najniższe czynsze w lokalach socjalnych. Jest to zatem wyraźna polityka dywersyfikacji czynszów w zależności od standardu lokali mieszkalnych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#SławomirNajnigier">Widać z tego wyraźnie, że w zakresie czynszów, czy stawek czynszów za lokale mieszkalne, na czoło wysuwają się duże miasta. Występuje wyraźna różnica między grupą miast powyżej 100 tys. mieszkańców, a miastami średnimi zamieszkałymi przez 25 do 100 tys. mieszkańców, a także miastami zupełnie małymi. Posłużę się przykładem; średnia stawka czynszu obowiązująca w roku 1998 w kategorii lokali o najwyższym standardzie wynosiła w grupie miast powyżej 100 tys. mieszkańców 1,79 zł, w miastach średnich 1, 58 zł, a miastach małych 1, 32 zł. Te same tendencje utrzymują się również w kategoriach stawek lokali o niższym standardzie, a także stawek średnich.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#SławomirNajnigier">Oprócz czynszu do obciążeń lokatorów wchodzą także tak zwane świadczenia, które wg naszych szacunków wynoszą średnio 0,74 zł za 1 metr kwadratowy. A zatem w mieszkaniu o współczesnym standardzie średnia opłata zamieszkania bez centralnego ogrzewania i ciepłej wody użytkowej wynosiła w roku 1998 tylko 1, 70 zł za 1 metr, a wraz z opłatami - 2,4 zł. Były to opłaty wyższe od analogicznych opłat w mieszkaniach spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#SławomirNajnigier">Tematem dzisiejszego posiedzenia komisji są jednak koszty eksploatacji mieszkań i technicznego utrzymania zasobów mieszkaniowych, a więc ich eksploatacji. Opierając się na wynikach badań można stwierdzić, że w roku 1998 w stosunku do roku poprzedniego, koszty utrzymania zasobów komunalnych wzrosły średnio o około 25%, z czego koszty eksploatacji o około 20%, a koszty technicznego utrzymania aż o 35%. Licząc na 1 metr kw. powierzchni użytkowej mieszkań koszty utrzymania zasobów komunalnych w roku 1998 wyniosły 2,84 zł. Gdyby tę wielkość rozbić na poszczególne elementy kosztów, to ze wspomnianej kwoty 1,79 zł przypada na eksploatacje, i 1,05 zł na techniczne utrzymanie zasobów.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#SławomirNajnigier">Z monitoringu widać jak rosną różnice w kosztach eksploatacji. Wpływa na to wiele czynników, m.in. jakość zarządzania zasobami. W badanej grupie miast zróżnicowanie kosztów eksploatacji wynosi od 1,16 zł do 2,50 zł, czyli ponad dwa razy. Natomiast różnice w kosztach utrzymania zasobów były jeszcze większe, gdyż wynosiły od 21 groszy do 1,64 zł za 1 m. kw. powierzchni użytkowej miesięcznie. Zatem różnica była prawie 8-krotna.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#SławomirNajnigier">Jeżeli bliżej przyjrzymy się kosztom utrzymania w badanych jednostkach zarządzających zasobami komunalnymi, to już nie ma tak oczywistych tendencji i prostej korelacji między wielkością miasta, a kosztami. Przodują miasta powyżej 100 tys. mieszkańców, w których średnie koszty utrzymania 1 m. kw. powierzchni użytkowej miesięcznie wynosiły 2,97 zł. Najniższe koszty utrzymania zasobów są w miastach średnich od 25 do 100 tys. mieszkańców i wynosiły 2,38 zł, natomiast w miastach poniżej 25 tys. mieszkańców 2, 54 zł. Z czego to wynika? Głównie z tego, że miasta średniej wielkości przeznaczają najniższe kwoty na techniczne utrzymanie budynków. W miastach tych, jak wynika z próby, transfery środków finansowych na poprawę technicznego utrzymania zasobów komunalnych są niższe o prawie 1/3 w stosunku do miast dużych. Jeżeli porównamy z kolei zróżnicowanie występujące między poszczególnymi miastami, to różnice są co najmniej 8-krotne. Np. Poznań, jak wynika z badań Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej, prowadzi najbardziej ekspansywną politykę czynszową. Środki techniczne na utrzymanie zasobów komunalnych w tym mieście są najwyższe. Istnieje zatem korelacja pomiędzy polityką czynszową, a środkami przeznaczanymi na techniczne utrzymanie zasobów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#SławomirNajnigier">Jak to się ma do wyników roku 1997? Przeciętne koszty utrzymania jednego m. kw. powierzchni użytkowej miesięcznie w roku 1998 w stosunku do roku 1997 wzrosły o 25%, a zatem jest to wskaźnik dużo wyższy od inflacji. Na ten wzrost składają się większy o 25% koszt eksploatacji i aż 35% kosztów technicznego utrzymania zasobów mieszkalnych. Oznacza to, że zarządcy zasobów i właściciele przeznaczają coraz większe środki na techniczne utrzymanie budynków. Oczywiście, można analizować dokładniej, jak kształtują się te koszty i co wpłynęło na wzrost kosztów eksploatacji, tym niemniej w takich pozycjach, jak wywóz śmieci, zanotowano wzrost o 31%, wody i kanalizacji o 23% i administracji o 17%. Struktura kosztów eksploatacji została szczegółowa przedstawiona na str. 8 informacji naszego urzędu z rozbiciem na poszczególne kategorie miast.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#SławomirNajnigier">Z tabeli tej widać, że koszty dostawy wody do mieszkań w poszczególnych miastach nie są już tak dramatycznie zróżnicowane, nie ma tak dużych różnic między małymi a dużymi miastami, można nawet powiedzieć, że są one wręcz nieduże.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#SławomirNajnigier">W informacji przedstawiliśmy państwu także próbę syntetycznej analizy skąd biorą się środki na utrzymanie komunalnych zasobów mieszkalnych, jakie są źródła wpływu tych środków. Nie są to tylko wpływy z czynszów za lokale mieszkalne, ale również właściciele zasobów mają znaczne wpływy z lokali użytkowych. Zawsze była to poważna pozycja wpływu środków na utrzymanie zasobów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#SławomirNajnigier">Wyraźnie widać, że w stosunku do roku 1997 wpływy za lokale mieszkalne wzrosły o 27%, a z lokali użytkowych tylko o 14%. Łączne stawki opłat za lokale mieszkalne, obejmujące czynsz i świadczenia, bez centralnego ogrzewania i ciepłej wody, wynosiły średnio 2,02 zł za 1 m. kw. powierzchni użytkowej miesięcznie.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#SławomirNajnigier">Spadek wpływów środków za lokale użytkowe świadczy o tym, że nastąpiło już pewne nasycenie rynku najmu tych lokali i gminy natrafiają na realną barierę ekonomiczną w postaci czynszów regulowanych przez rynek.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#SławomirNajnigier">Różnice w zakresie lokali mieszkalnych nie są duże, natomiast w przypadku lokali użytkowych są znaczące, co najmniej dwukrotne między miastami dużymi a średnimi i małymi.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#SławomirNajnigier">Na str. 9 informacji przedstawiliśmy, jak rozkładają się źródła pozyskiwania środków przeznaczonych na utrzymanie zasobów komunalnych. Podstawowym jednak źródłem są opłaty za lokale mieszkalne, następnie za lokale użytkowe, natomiast dotacje i dodatki mieszkaniowe stanowią najmniejsze źródło.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#SławomirNajnigier">Nie wiem, czy mówić o innych szczegółach. Ważniejsze są wnioski i obserwacje generalnej natury. Najważniejsza konstatacja jest taka, że mimo wzrostu - poziom wydatków na remonty zasobów mieszkaniowych był w roku 1998 nadal niski, gdyż średnio w gospodarce zasobami komunalnymi wynosił 1,05 zł na 1 m. kw. powierzchni użytkowej. Oznacza to, że wskaźnik stopy remontowej wyniósł 0,7. Pozwoliło to na wykonanie zabiegów konserwacyjnych i remontów bieżących, a jedynie w sporadycznych przypadkach na wykonanie remontów kapitalnych. Były one przeprowadzane głównie ze środków uzyskiwanych z dotacji gminy.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#SławomirNajnigier">Nadal więc problemem pozostaje wzrost opłat czynszowych. Musi to znaleźć swój wyraz w polityce mieszkaniowej gmin. Dla poprawy stanu technicznego istniejących zasobów mieszkaniowych niezbędne jest dokonanie reformy czynszów. W tej intencji został opracowany w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast projekt zmiany ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych. W projekcie zakłada się, że czynsz regulowany będzie obowiązywał do dnia 31 grudnia 2004 roku. Do tego czasu czynsz regulowany będą nadal opłacać najemcy lokali tworzących mieszkaniowy zasób gminy lub innych jednostek samorządu terytorialnego, stanowiących własność skarbu państwa lub państwowych osób prawnych oraz osoby zamieszkałe w zasobach towarzystw budownictwa społecznego. Ponadto czynsz regulowany nadal płacić będą do końca roku 2004 osoby zajmujące lokale w budynkach stanowiących własność osób fizycznych, jeżeli najem został nawiązany przed dniem 12 listopada 1994 roku na podstawie decyzji administracyjnej o przydziale lub umowy najmu zawartej przed wprowadzeniem w danej miejscowości publicznej gospodarki lokalami lub szczególnego trybu najmu. Ten sam czynsz płacić będą także pozostali najemcy obecnie posiadający takie uprawnienia. Według projektu ustawy po 31 grudnia 2004 roku wynajmujący będzie mógł jednorazowo podwyższyć czynsz regulowany nie więcej niż o 50%, wypowiadając wysokość dotychczasowego czynszu z zachowaniem terminu wypowiedzenia. Podwyższenie czynszu nie może być dokonane częściej, niż co 6 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#SławomirNajnigier">Zakłada się, że podwyżki czynszu mogą łącznie w danym roku przekraczać wzrost cen usług konsumpcyjnych i towarów w minionym roku w stosunku do roku poprzedzającego rok miniony, nie więcej niż o 10%. Wzrost cen, o którym mowa, ustala się na podstawie obwieszczeń prezesa GUS.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#SławomirNajnigier">Dla umożliwienia gminom prowadzenia obecnie i w przyszłości aktywnej polityki czynszowej i pełnego urynkowienia gospodarki mieszkaniowej, jak również dla prawidłowego funkcjonowania tej gospodarki w prywatnych zasobach czynszowych, niezbędna jest modyfikacja systemu dodatków mieszkaniowych. W naszym urzędzie przygotowano także projekt nowej ustawy o dodatkach mieszkaniowych. Oczekujemy, że wejście w życie tej ustawy spowoduje objęcie systemem dodatków mieszkaniowych ok. 12% gospodarstw domowych, przy jednoczesnym zwiększeniu środków wydatkowanych z budżetu państwa na dotacje dla gmin na sfinansowanie wypłat dodatków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#SławomirNajnigier">Myślę, że będzie jeszcze okazja, aby w tym gronie porozmawiać o dwóch projektach ustaw, które stanowią integralną część polityki czynszowej, a mianowicie o ustawie o dodatkach mieszkaniowych oraz ustawie o ochronie lokatorów. Projekty takie zostaną przedstawione Sejmowi przez rząd w III kwartale br. Ale jest to temat dotyczący samej osłony socjalnej i tego jak polityka czynszowa wpływa na sytuacje rodzin o zróżnicowanych dochodach.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezesowi za wystąpienie i otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PawełArndt">Mam wątpliwość dotyczącą materiału, który otrzymaliśmy z Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Chodzi mi o dane, którymi posługiwał się pan minister Sławomir Najnigier. Z jednej strony mowa jest o wysokości czynszu regulowanego, a zaraz pojawiają się tabele, w których są podane poszczególne elementy kosztów. Chodzi o koszty dostawy wody, usługi kanalizacyjne, wywóz nieczystości. Przecież one nie obciążają czynszu regulowanego. Czynsz ten jest jakby wydzielony, elementy kosztów, o których mówiłem, są poza czynszem regulowanym.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PawełArndt">Moja wątpliwość polega na tym, czy w związku z tym podane dane dotyczące czynszów regulowanych są poza tymi kosztami. Mam nadzieję, że pan minister ustosunkuje się do mojej wypowiedzi.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#PawełArndt">Zgadzam się z panem ministrem, że wysokość czynszów regulowanych jest zbyt niska, aby utrzymywać we właściwym stanie technicznym budynki. Obawiam się, że przy tak niskich czynszach następuje cały czas degradacja naszych zasobów mieszkaniowych. Dlaczego tak się stało?</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#PawełArndt">Pan przewodniczący Tadeusz Biliński na początku posiedzenia powiedział, że w roku 1994 została wprowadzona ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych i wtedy rozpoczęła się rewolucja czynszowa. To była pewnego rodzaju rewolucja, a ustawa zaczęła obowiązywać od listopada roku 1994. Do tego czasu czynsze w budynkach komunalnych i prywatnych były absolutnie minimalne. Ustawa o najmie miała rozpocząć wejście czynszów na drogę wolnorynkową.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#PawełArndt">Gminy, które ustalały czynsze regulowane, nie odważyły się jednak na jakiś zdecydowany wzrost stawek czynszowych, bo nie było na to społecznego przyzwolenia. Od tego czasu, czyli od 5 lat, czynsze rosną czasami równo z inflacją, czasami trochę więcej. Ale w takim tempie długo jeszcze nie nadgonią zaległości czynszowych i nie dojdą do czynszów zwanych ekonomicznymi, o które nam chodzi. A dopiero takie czynsze pozwolą na właściwą eksploatację i utrzymanie naszych mieszkań. To jest na pewno duży problem i podniesienie wysokości stawek czynszowych nie może nastąpić samoistnie.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#PawełArndt">Pan minister wspomniał o przygotowaniu nowej ustawy o osłonach socjalnych i o dodatkach mieszkaniowych. Moim zdaniem bez takiej ustawy nie ma co liczyć, że będzie społeczne przyzwolenie na zasadnicze podniesienie czynszów.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#PawełArndt">Ponadto pan minister powiedział, że w dużych miastach czynsze są wyższe, a w mniejszych miastach niższe. To jest chyba zrozumiałe, bo w dużych miastach dochody mieszkańców są na ogół wyższe, niż w małych. Ale także koszty utrzymania mieszkań są większe w dużych miastach. Zapewne wyższe są także wpływy z opłat za lokale użytkowe. Zdajemy sobie chyba sprawę z tego, że dochody z lokali użytkowych w Warszawie na Nowym Świecie czy w Poznaniu na Świętym Marcinie, są zdecydowanie wyższe od podobnych lokali w miastach zamieszkałych przez 25 tysięcy mieszkańców. W związku z tym wyższe są też możliwości pokrycia tych wyższych kosztów utrzymania i konserwacji tych zasobów.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#PawełArndt">Na jeszcze jedną rzecz pragnę zwrócić uwagę. Pan minister mówił, że jest dosyć duża różnica w kosztach eksploatacji zasobów. W moim przekonaniu ona szczególnie jest i będzie duża, w przypadkach, kiedy do kosztów eksploatacji włączymy usługi kanalizacyjne i wywóz nieczystości. Tak się składa, że nie wszystkie miasta eksploatują oczyszczalnie ścieków czy ujęcia wody na tym samym poziomie technicznym. Akurat tam, gdzie oczyszczalnie są na wyższym poziomie technicznym, gdzie są oczyszczalnie biologiczne i stacje uzdatniania wody, koszty oczyszczania wody są zdecydowanie wyższe. Dlatego opłaty za odprowadzanie ścieków też muszą być wyższe. To samo dotyczy wysypisk śmieci i odpadów; gdzie są wysypiska z prawdziwego zdarzenia, tam koszty są wyższe. Zmierzam do konkluzji, że trudno porównywać koszty eksploatacji obiektów, o których mówiłem, a tym samym ceny świadczeń za różne usługi komunalne.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#PawełArndt">Na koniec powiem jedno: musimy czynsze podwyższyć, ale nie możemy tego zrobić bez działań osłonowych. Dlatego dobrą zapowiedzią jest wiadomość, że w III kwartale tego roku otrzymamy projekt ustawy o dodatkach mieszkaniowych i to pozwala rokować, że w krótkim czasie coś się zmieni w czynszach regulowanych i w kosztach eksploatacji mieszkań.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#PawełArndt">Co do metodologii; ustawa wyraźnie mówi co jest czynszem, a co świadczeniem. Czynsz obejmuje podatek od nieruchomości, koszt administrowania, koszty konserwacji i utrzymania technicznego budynku, koszty utrzymania zieleni oraz wszystkich pomieszczeń wspólnego użytkowania.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#PawełArndt">Natomiast najemca, oprócz czynszu, jest zobowiązany do uiszczenia opłat za świadczenia związane z eksploatacją mieszkania, w tym opłaty za energię elektryczną i energię cieplną, gaz, wodę, za odbiór nieczystości stałych i płynnych, windę, antenę zbiorczą i domofon. A zatem to, co popularnie nazywamy czynszem, wcale tych opłat nie obejmuje.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#PawełArndt">Co do metodologii prezentowania wyników monitoringu, to jak zaznaczyłem informacja przygotowana dla posłów na dzisiejsze posiedzenie stanowi wyciąg z raportu, który jest opracowaniem bardzo obszernym. Gdyby pan docent Jan Korniłowicz mógł państwu powiedzieć, jak dokonuje się monitoringu mieszkaniowego pod względem metodycznym, na jakich zasadach i co z tego wynika, to byłoby bardzo wskazane. Dzięki takiemu wyjaśnieniu będziemy mieli świadomość, w jakim stopniu dane uzyskane z badań w 23 miastach odzwierciedlają sytuacje w całej Polsce.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#PawełArndt">Trzeba dodać, że co prawda są to tylko 23 miasta, ale posiadają one około 11% wszystkich krajowych zasobów komunalnych. Nie jest to więc taka mała próbka.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszBiliński">Sądzę, że powinniśmy przychylić się do propozycji pana ministra o udzielenie głosu panu docentowi Janowi Korniłowiczowi. Przedtem jednak chciałbym umożliwić wypowiedzenie się kilku posłom, którzy mają konkretne pytania. Może to być pomocne w przedstawieniu stanowiska Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej w interesujących nas sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzSzczygielski">Temat, który dzisiaj podjęła nasza Komisja, jest bardzo interesujący i frapujący, ale także bolesny ze względów społecznych. Dlatego chciałbym wyjść z tego posiedzenia bogatszy o przekonanie, że komisja sejmowa dostaje materiał analizujący zdarzenia dziejące się na rynku kosztów i rozwiązania prawne, techniczne i organizacyjne. Mam pewne obawy, czy taki materiał, jaki otrzymaliśmy z Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, pozwoli nam na wyciągnięcie szerszych wniosków. Nie jest to uwaga krytyczna.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzSzczygielski">Mówimy o kosztach eksploatacji mieszkań i technicznego utrzymania zasobów mieszkaniowych, porównując wyniki z dwóch lat uzyskanych na próbce 23 miast. Tymczasem w roku 1999 nastąpił początek nowego systemu opłat za energię cieplną, nastąpiło stopniowe uwolnienie cen tej energii. Koszty energii rzutują w sposób zasadniczy na ogólne wydatki mieszkaniowe. Inaczej mówiąc w analizie kosztów nie uwzględniamy zmiany jednej z zasadniczych pozycji kosztów utrzymania mieszkań.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzSzczygielski">Drugi problem dotyczy metodologii badań, które przedstawił w skrócie pan minister Sławomir Najnigier. Jak powiedział próba obejmuje aż 11% wszystkich mieszkaniowych zasobów komunalnych. Jak na próbę tego typu jest to bardzo dużo, a nawet jest ona statystycznie przewymiarowana.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzSzczygielski">Pytanie dotyczy doboru miast do tej próby. Według jakich kryteriów są dobierane miasta. Czy jest to dobór losowy? W Polsce jest 850 miast, część z nich ma określone progi rozwojowe. Przekroczenie tych progów powoduje, że koszty zasilania sieciowego rosną w sposób radykalny. Jeśli przez przypadek trafi się na takie miasto, to wynik analizy może być mylący.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzSzczygielski">Następne pytanie: czy można na podstawie jednego roku ocenić tendencje generalne pokazujące wysiłek ekonomiczny poszczególnych gospodarstw domowych? Nie jestem może nazbyt kompetentny, ale zawsze mi mówiono, że trzeba co najmniej kilku lat dla uchwycenia trendów pewnych zjawisk. Dopiero wtedy staje się to przesłanką do stawiania nawet bardzo ostrych tez.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#KazimierzSzczygielski">Czy jeden rok analizy, przy tak zmieniających się warunkach finansowania, jest wystarczający do wysnuwania tak daleko idących wniosków i podejmowania decyzji, również przy uchwalaniu ustaw? Mam na myśli ustawę o dodatkach mieszkaniowych i o ochronie lokatorów. Bo przecież podane dzisiaj nam fakty mogą stanowić przesłankę do podejmowania przez nas decyzji w przyszłości. Chodzi o to, jakie konstrukcje prawne należałoby preferować w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#KazimierzSzczygielski">Pan poseł Paweł Arndt przypomniał, że pierwsze, bardzo ostrożne podejście gmin do określenia wysokości dodatków mieszkaniowych, było tym podyktowane, że dodatki drenowały w pierwszej wersji zasoby gminy. A miała to być pomoc państwa dla gmin.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#KazimierzSzczygielski">Dopiero interwencja posłów, których nazwisk nie wymienię, spowodowała, że system dodatków mieszkaniowych uległ trochę zmianie. To być może też jest powód, który spowodował, że zaledwie 6% gospodarstw domowych korzysta z dodatków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#KazimierzSzczygielski">Powtórzę pytanie: jakie były przesłanki metodologiczne doboru próby 23 miast? W jakiej mierze wyniki pozwalają na wyciąganie tak daleko idących wniosków? Czy czas analizy jest wystarczający do tego, aby konstatacje były całkowicie wyczerpujące i czy materiał badawczy stanowi przesłankę do tego, abyśmy mogli w sposób jednoznaczny wyciągać wnioski? Dotyczy to także projektu ustawy o ochronie lokatorów, której uchwalenie nota bene jest wymogiem konstytucyjnym oraz modyfikacji ustawy o dodatkach mieszkaniowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarcinZawiła">Ubolewam, że mamy do czynienia z zestawieniem tylko dwóch lat, bo jak sobie przypominam od wielu lat zgodnie z ustawą o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, rząd przedstawia w Sejmie sprawozdanie z funkcjonowania tej ustawy. Zapewne w nich znajdują się fakty podobnej treści, czy w informacji Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, którą otrzymaliśmy na dzisiejsze posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MarcinZawiła">Mam w związku z tym pytanie, które nie ukrywam zawsze mnie nurtowało. Rozumiem, że dobór losowy podmiotów badań jest pewną koniecznością. Interesuje mnie geografia zagrożeń budownictwa mieszkaniowego w Polsce. Do czego zmierzam? Otóż Rzeczpospolita Polska nie jedno ma imię, różnice między miastami są znaczne, pod każdym względem, także pod względem zasobów mieszkaniowych. Mamy do czynienia z bardzo starymi zasobami, a jest najwięcej na tak zwanych ziemiach odzyskanych, gdzie indziej dominują młodsze zasoby.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MarcinZawiła">W związku z tym czy była dokonana korelacja, jak się mają nakłady komunalne na substancję mieszkaniową w miastach, gdzie jest dużo starych budynków, i jak to się rozkłada na terenie kraju? Gdzie mamy większe nakłady, a gdzie mniejsze? A może utrzymują się one na podobnym poziomie?</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MarcinZawiła">Drugie pytanie; zawsze niepokoiło mnie przy tego typu badaniach statystycznych zestawienie różnych pozycji tak odmiennych, że aż nieporównywalnych. Jeśli przyglądamy się nakładom gmin na utrzymanie substancji mieszkaniowej, to oprócz analizowania samej wysokości czynszów, przechodzimy do analizy budżetów gmin. Znajduje się w niej taka pozycja wydatków, jak gospodarka mieszkaniowa. W niej znajdują się środki na remonty budynków i ich bieżącą eksploatację.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MarcinZawiła">W budżetach gmin mamy jednak także inne pozycje, które nie wchodzą w skład procesu odbudowy substancji mieszkaniowej. Są to takie inwestycje kompleksowe, jak zakładanie kanalizacji czy modernizacja systemów zaopatrzenia miast w media. Mimo, że inwestycje te znajdują się w innej pozycji wydatków budżetowych gmin, to jednak mają wpływ na poprawę stanu technicznego budynków mieszkalnych. Czasami decyzje w tych sprawach trzeba podejmować szybciej, niż o remontach domów. Czy przeprowadzając badania bierzemy pod uwagę jedynie zapis budżetowy, czy też staramy się ująć w analizach także inne wydatki znajdujące się w dziale gospodarka komunalna?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#TadeuszBiliński">Przed wystąpieniem pana doc. Jana Korniłowicza pozwolę sobie również zadać kilka pytań. Z wypowiedzi pana ministra Sławomira Najnigiera wynikało, że proces transformacji w gospodarce mieszkaniowej postępuje, rosną wydatki na remonty. Co prawda stopa remontowa podniosła się nieznacznie do 0,7, ale daleko jeszcze do stanu zadawalającego. Uważa się, że najniższa stopa remontowa powinna kształtować się na poziomie 1,4, a więc do tego poziomu jeszcze nam daleko. Wzrost opłat czynszowych za komunalne lokale mieszkalne też nie jest wielki, ledwie trochę większy od skali inflacji. Nie zostałem przekonany przez pana ministra, że proces transformacji gospodarki mieszkaniowej i komunalnej przebiega prawidłowo. Chciałbym przypomnieć, że wszyscy opowiedzieliśmy się za przejściem do racjonalnej gospodarki lokalami mieszkalnymi uważając za właściwe całkowite odejście od dotacji przedmiotowych i przejście do dotacji podmiotowych. Chodzi o przejście na system dodatków mieszkaniowych. Uznaliśmy także, że proces transformacji musi być rozłożony w czasie i zsynchronizowany z możliwościami pokrycia zobowiązań lokatorów narzuconymi kosztami.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#TadeuszBiliński">Podejmując reformę czynszów bardzo dokładnie określono poziom dodatków mieszkaniowych w relacji do dochodów na osobę i średnich zarobków krajowych. Jak się ten proces przedstawia obecnie? Czy w stosunku do średniej krajowej obciążenia wynikające z kosztów eksploatacji i kosztów utrzymania zasobów mieszkalnych, są większe czy mniejsze? Myśmy zakładali, że w okresie 10 lat obciążenia społeczeństwa, mimo wzrostu czynszów, będą mniejsze, bo wzrost poziomu życia będzie szybszy. W związku z tym nie dojdzie do sprzeciwu lokatorów wobec wprowadzenia czynszu wolnego. Mam więc konkretne pytanie: jak przedstawia się obecnie ta relacja i jak się będzie przedstawiała w najbliższych latach?</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#TadeuszBiliński">Kolejny problem również wydaje mi się bardzo istotny. Jesteśmy bardzo spóźnieni w przygotowaniu nowej koncepcji systemu dodatków mieszkaniowych. Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast przygotował pierwsze koncepcje nowego systemy już co najmniej 9 miesięcy temu, dające szansę dosyć dynamicznego przejścia do drugiego etapu racjonalizacji gospodarki mieszkaniowej. Miało nastąpić przede wszystkim przez rozszerzenie kręgu osób uprawnionych do dodatków, a także zmianę warunków udzielania dodatków, a nawet obligując rząd do pokrywania części zobowiązań z tego tytułu. Niebawem, bo do końca br. ma nastąpić wprowadzenie w życie zupełnie nowej ustawy o ochronie lokatorów. Do jej uchwalenia zobowiązuje nas konstytucja. Brakuje jednak nadal stanowiska rządu w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#TadeuszBiliński">Zwracam się wobec tego do pana ministra Sławomira Najnigiera z pytaniem, czy dotrzymany zostanie termin III kwartału, kiedy projekt ustawy o ochronie lokatorów ma zostać przedłożony przez rząd parlamentowi? Z całą pewnością będzie to ustawa kontrowersyjna. Przypominam, chociaż większość obecnych doskonale o tym wie, że uchwalenie ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych sprawiło nam bardzo dużo problemów. Zdania było mocno podzielone i jeszcze do dzisiaj lokatorzy są absolutnie przekonani, że ustawa daje za duże uprawnienia właścicielom, a za mało chroni interesów lokatorów. Właściciele domów i mieszkań są wręcz przeciwnego zdania.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#TadeuszBiliński">Ten problem nie będzie łatwo rozstrzygnąć w trakcie debaty nad nową ustawą o ochronie lokatorów. W związku z tym jeśli rząd przedłoży projekt tej ustawy zbyt późno, to po prostu nie uda nam się jej uchwalić, a jeżeli będzie uchwalona, to może nie uzyskać takiej akceptacji społecznej, na jakiej nam zależy. Tyle uwag z mojej strony. Czy posłowie mają jeszcze jakieś pytania bądź wątpliwości?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#KazimierzSzczygielski">Pan poseł Tadeusz Biliński zainspirował mnie do pewnych refleksji. Chciałbym zadać pytanie panu ministrowi w pewnej konfrontacji wypowiedzi pana posła Tadeusza Bilińskiego z panią dyrektor z Ministerstwa Finansów Grażyną Grzyb.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#KazimierzSzczygielski">W projekcji wydatków Ministerstwa Finansów na dodatki mieszkaniowe jest utrzymana plus-minus wartość stała. Na nasze pytanie na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji, dla jakich powodów utrzymuje się taka tendencja, padła odpowiedź, że znaczna część dotychczasowych gospodarstw domowych, które mogłyby korzystać z dodatków, na skutek wzrostu dochodów wyjdą poza grupę potencjalnych beneficjentów. Mówił o tym m.in. pan poseł Tadeusz Biliński. Inaczej mówiąc przyrost dochodów niektórych rodzin spowoduje w perspektywie wyjście znacznej grupy gospodarstw domowych z systemu dodatków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#KazimierzSzczygielski">Oprócz dochodów drugim kryterium jest powierzchnia zajmowanych mieszkań. Jak wynika z danych statystycznych maleje powierzchnia mieszkań oddawanych do użytku w spółdzielniach, natomiast rośnie w budownictwie jednorodzinnym. W tej grupie mieszkań utrzymuje się poziom z lat poprzednich, przy ogólnym spadku liczby oddawanych do użytku mieszkań. Zjawisko to może również wpłynąć na zmniejszenie grona osób korzystających obecnie z dodatków mieszkaniowych. Dlatego chciałbym zadać pytanie panu doc. Janowi Korniłowiczowi; jak się ma prognoza instytutu zwiększenia liczby gospodarstw domowych korzystających z dodatków z 6 do 12%, do zjawisk, o których mówiłem?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszBiliński">Może jednak najpierw poprosimy o odpowiedź panią Grażynę Grzyb z Ministerstwa Finansów, a następnie pana Jana Korniłowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#GrażynaGrzyb">Ewentualny wzrost średniego dochodu gospodarstwa domowego, który korzysta obecnie z dodatków mieszkaniowych, raczej nie grozi takimi raptownymi zmianami, o których mówił pan poseł Kazimierz Szczygielski. Dotyczy to zarówno większych dochodów jak i zajmowanej powierzchni użytkowej mieszkań.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#GrażynaGrzyb">Mądrością ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych jest to, że kryteria wejścia w system dodatków nie zostały ustawione w sposób gilotynowy. Przekroczenie o kilka złotych progu dochodowego nie wyklucza daną osobę z możliwości pobierania dodatku mieszkaniowego. Dodatek jest tylko zmniejszany o tę nadwyżkę dochodów.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#GrażynaGrzyb">Proszę pamiętać, że podstawa kryterium dochodowego, którym jest najniższa emerytura, również stale rośnie. Była to kiedyś kwota 415 zł, obecnie wynosi 451 zł. Także kryterium powierzchniowe jest bardziej liberalnie ustawione, niż w przypadku kryterium dochodowego. Poczynając od gospodarstwa jednoosobowego jest to kryterium od granicy 35 metrów, ale dopuszczona jest możliwość przekroczenia tej powierzchni o 30%, co daje już 42 metry kwadratowe na jedną osobę. To nie jest wcale tak mało.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#GrażynaGrzyb">Chciałabym poinformować państwa o wynikach ciekawych analiz, które nie dostarczyły wprost pełnej odpowiedzi na stawiane pytania, ale można wiele z nich się dowiedzieć. Analizy dokonali eksperci Krakowskiego Instytutu Nieruchomości oraz USAID. Pokuszono się o analizę tego, jaka część gospodarstw domowych spełnia kryteria określone ustawą do dodatków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#GrażynaGrzyb">Wyniki okazały się dosyć zaskakujące. Z punktu widzenia kryterium poziomu dochodów aż 40% gospodarstw domowych obecnie spełnia to kryterium i może pobierać dodatki mieszkaniowe. Ale musi zachodzić korelacja między dwoma kryteriami - dochodowym i powierzchniowym. Ile zatem gospodarstw domowych spełnia obydwa kryteria?</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#GrażynaGrzyb">Niestety, takich danych nie posiadamy. Można by to zrobić na próbie losowej przynajmniej w kilku gminach i wyniki byłyby zapewne bardzo ciekawe na przyszłość. Ale nawet gdyby okazało się, że połowa gospodarstw domowych spełnia kryteria, to i tak pozostaje duża różnica do gospodarstw domowych, które obecnie faktycznie pobierają dodatki mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#GrażynaGrzyb">Zarówno instytut krakowski, jak i eksperci USAID, pokusili się o analizę sytuacji gospodarstw domowych. Wiele wskazuje na to, że wiele gospodarstw domowych nie korzysta z dodatków, choć by mogła, bo spełnia obydwa kryteria. Analizowano politykę informacyjną gmin, które mają największe osiągnięcia w propagowaniu systemu dodatków mieszkaniowych i dysponują programami aktywnego wyszukiwania gospodarstw domowych, które powinny wejść do systemu dodatków.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#GrażynaGrzyb">Analiza pokazuje, że gminy poczyniły w ciągu ostatnich kilku lat duże postępy w wyszukiwaniu gospodarstw domowych, które powinny skorzystać z dodatków i w ogóle w promowaniu systemu dodatków. Być może nie wszystkie gminy zachowują taką aktywną postawę, godną naśladowania przez innych.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#GrażynaGrzyb">W przepisach określających kryteria korzystania z dodatków mieszkaniowych jest pewien element, który być może stanowi przeszkodę w ich pobieraniu. Dodatek może otrzymywać tylko takie gospodarstwo domowe, które partycypuje w części w kosztach utrzymania zasobów w 15, 12 i 10 procentach. Gospodarstwo domowe, które nie pokrywa kosztów, bądź w dłuższych okresach zalega z ich pokryciem przez 3 miesiące, traci automatycznie prawo do dodatku. Może zatem należałoby się dobrze przyjrzeć temu elementowi systemu dodatków mieszkaniowych i ewentualnie dokonać korekty.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanKorniłowicz">Odniosę się najpierw do wypowiedzi pani dyrektor z Ministerstwa Finansów, z którą zresztą się absolutnie zgadzam. Uważam, że nie ma żadnych zagrożeń, które sygnalizował pan poseł Kazimierz Szczygielski. Tym niemniej część osób, która ma uprawnienia, nie korzysta z dodatków mieszkaniowych,</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JanKorniłowicz">Wynika to w pewnej mierze z tego, że część rodzin mieszka w tak złych zasobach mieszkaniowych, że dodatek mieszkaniowy byłby bardzo niewielki. Ponadto ludzie ci z doświadczenia wiedzą, że i tak nic nie można im zrobić, nawet jeśli nie będą płacić za mieszkanie. W gruncie rzeczy gmina nie ma gdzie ich przenieść, nie ma żadnych mieszkań zastępczych.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JanKorniłowicz">Te osoby mieszkają w tak samo złym mieszkaniu, jak te, które ewentualnie po całej procedurze sądowej, gmina miałaby im przekazać w użytkowanie. A zatem osoby te wolą w ogóle nie płacić za mieszkanie. To są osoby, które zalegają wiele miesięcy z opłatami czynszowymi, a często ponad 3 lata.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JanKorniłowicz">Przejdę do innych pytań panów posłów, które są bardzo istotne. Zacznę od informacji dotyczącej samego opracowania instytutu, które stało się podstawą wystąpienia pana prezesa Sławomira Najnigiera. Pan poseł pytał, czy to jest właściwa próba i czy wobec tego wyciągnięte na jej podstawie wnioski mogą być miarodajne?</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JanKorniłowicz">Te 32 miasta objęte monitoringiem wybrane zostały celowe. Jeżeli patrzyć na całość wyników badań, to jest pewne ich skrzywienie. Dlatego, że wybraliśmy miasta od 25 do 100 tysięcy mieszkańców oraz miasta mniejsze do 25 tysięcy mieszkańców. Próba jest największa wśród miast powyżej 100 tys. mieszkańców, obejmuje miasta o największej w kraju liczbie ludności. Stopniowo próba ta maleje i miasta do 25 tys. mieszkańców reprezentowane są w stopniu najmniejszym.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#JanKorniłowicz">Jeśli jednak popatrzymy na dane zawarte w raporcie, ale już nie całościowe, tylko właśnie w poszczególnych grupach miasta, to wtedy otrzymujemy obraz w miarę pełny. Nie mówię, że są to takie same dane, które podaje Główny Urząd Statystyczny we wrześniu, niemniej dają one dosyć klarowny obraz sytuacji w badanych miastach.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#JanKorniłowicz">Instytut Gospodarki Mieszkaniowej robił swego czasu na zlecenie resortu budownictwa wiele badań dotyczących czynszów mieszkaniowych, nazywało się to monitoringiem ustaw, i jego wyniki były bardzo zbieżne z analizami, które dzisiaj państwu przekazał pan prezes Sławomir Najnigier.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#JanKorniłowicz">Pan poseł Marcin Zawiła, a także pan poseł Kazimierz Szczygielski, mieli wątpliwości, czy porównanie wyników tylko z dwóch kolejnych lat jest wystarczające do wyciągania wniosków bardziej generalnej natury. Chciałbym przypomnieć, że od 9 lat przekazujemy Sejmowi wyniki prowadzonego przez nasz instytut monitoringu mieszkaniowego, wykonujemy go od roku 1991. Wydaliśmy książeczkę o sytuacji mieszkaniowej, stanowiącą podsumowanie wszystkich naszych monitoringów wykonanych w latach 1991–1996.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#JanKorniłowicz">Z pewnością można by się pokusić o rozszerzenie wyników badań z ostatnich kilka lat i robić to potem co roku. Ale z tych danych wieloletnich wynikają podobne stałe tendencje, o których mówił dzisiaj pan prezes. Tak więc po roku 1994 czynsz za mieszkania komunale wzrósł trzykrotnie, o tę samą prawie kwotę wzrostu gminy ograniczyły dotacje. A zatem dla gospodarki zasobami mieszkaniowymi sytuacja się nie zmieniła lub zmieniła bardzo niewiele. Wydatki na remonty stale oscylując między 0,5% kosztów odtworzenia budynku, a 0,7%. Dla porównania powiem, że w Niemczech wskaźnik ten wynosi 0,6% kosztów odtworzenia, ale jedynie na drobne naprawy i konserwacje. Natomiast na duże remonty wydzielone są z czynszu duże środki na znacznym oprocentowaniu. Po 20 latach, kiedy kredyty remontowe zostaną spłacone, to czynsz nie maleje o tę kwotę, ale tworzą fundusz remontowy tak potrzebny właśnie po tylu latach.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#JanKorniłowicz">U nas takiej pozycji środków remontowych nie ma w odniesieniu do zasobów komunalnych i dlatego mamy taki ich zły stan. Powodów tego jest zresztą dużo więcej.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#JanKorniłowicz">W tym wszystkim najważniejszą rzeczą jest to, że czynsze wzrosły w ub. roku o 16%, natomiast koszty eksploatacji o 20%, w tym wody o 23%, wywóz nieczystości o 31% itd.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#JanKorniłowicz">Gospodarka mieszkaniami komunalnymi znajduje się w tym samym stanie, co była 10 lat temu. Otoczka i warunki zewnętrze funkcjonowania gospodarki mieszkaniowej zmieniają się bardzo szybko i jest ona współczesna, to znaczy oparta na zasadach rynkowych. Przedsiębiorstwa wodociągów i kanalizacji, zakłady oczyszczania i uzdatniania wody, kalkulują koszty w sposób realny, tak jak to robią wszystkie przedsiębiorstwa kapitalistyczne. W kosztach firmy te uwzględniają amortyzację, środki na rozwój itd. Z tego też powodu koszty te rosną niezmiernie szybko. Dotyczy to także, a może przede wszystkim opłat za energię cieplną - centralne ogrzewanie i ciepłą wodę.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#JanKorniłowicz">O ile w Niemczech opłata za centralne ogrzewanie stanowi jedną trzecią czynszu, to u nas stanowi aż 150%. Jest to największa pozycja wydatków mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#JanKorniłowicz">Zawsze przy tego rodzaju dyskusjach pada pytanie, czy ludzie wytrzymają zwiększonym opłatom czynszowym. Ale nad tą kwestią zastanawiacie się jedynie państwo posłowie w Komisji sejmowej. Nie jest to problem dla tych, którzy stale podnoszą opłaty za wodę, kanalizację, centralne ogrzewanie itd. Stale maleje udział czynszu rzeczywiście na utrzymanie zasobów i ich eksploatacje mieszkań, w ogólnych opłatach za mieszkanie. A przecież to jest rzecz podstawowa - środki na remonty i eksploatację budynków. Bo niestety, stale postępuje dekapitalizacja komunalnych zasobów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#JanKorniłowicz">Bardzo trudno jest podnieść czynsze, bo tylko niecałe 3% gospodarstw domowych w dużych miastach, takich np. jak Warszawa czy Poznań, pobiera dodatki mieszkaniowe. To jest dosłownie nic wobec skali potrzeb. Natomiast w niektórych małych miastach dodatki pobiera już obecnie ponad 25% gospodarstw domowych. Dziwię się, że gminy w dużych miastach tak nieznacznie podwyższają czynsze w budynkach komunalnych, bo mogłyby podnieść wiele więcej. Mają bowiem dodatkowe środki ze sprzedaży mieszkań i per saldo zyskują na gospodarce mieszkaniami. Tak przynajmniej jest w niektórych miastach. Ale jednocześnie niektóre małe miasta o wielkim bezrobociu, znajdują się w katastrofalnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#JanKorniłowicz">Rady tych miast boją się podwyżek czynszów, bo gwałtownie wówczas wzrosłaby liczba osób uprawnionych do pobierania dodatków mieszkaniowych. W tych miastach najwięcej jest także osób, które zaprzestały płacenia czynszów za mieszkania.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#JanKorniłowicz">Według mnie najbardziej rozsądnym kierunkiem, w którym zresztą poszedł Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, jest zmiana zasad otrzymywania dodatków mieszkaniowych, bo tylko wtedy można myśleć o podwyższaniu czynszów za lokale komunalne.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#JanKorniłowicz">Myślałem, że można podwyższać czynsz przez wprowadzenie amortyzacji, tak jak to się robi w innych krajach. Okazuje się, że nie da się tego u nas zrobić, ponieważ jednostki właścicielskie zasobów komunalnych są jednostkami budżetowymi. A jednostki budżetowe nie mogą amortyzować swego majątku trwałego.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#JanKorniłowicz">Padło pytanie o geografię zasobów mieszkaniowych, w jakich regionach kraju jest najwięcej starych zasobów, a w jakich nowych? To jest swoista krzyżówka: czynsz jest tym wyższy, im wyższy jest standard mieszkania i budynku. Na ogół taki standard mają budynki nowsze.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#JanKorniłowicz">Natomiast czynsz jest tym niższy, im budynki są starsze i gorsze. Powstaje w ten sposób sytuacja prawie nie do wybrnięcia. Dotyczy to zwłaszcza miast w regionach zachodnich, gdzie znaczną większość stanowią zasoby komunalne, bardzo stare. Po wojnie na ogół nie budowało się nowych domów komunalnych, bo starczały te, które były. I w tych miastach sytuacja zasobów, ich stan techniczny, jest najgorszy. Jest to prawdziwa enklawa starych zasobów o niskich czynszach.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#JanKorniłowicz">Odwrotnie dzieje się w województwach tak zwanej ściany wschodniej, w których prawie wcale nie budowano domów komunalnych, a rozwijało się budownictwo spółdzielcze i osób prywatnych. Są to więc dosyć nowe zasoby, o współczesnym standardzie.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#JanKorniłowicz">Powiem rzecz bardzo niepopularną. Im więcej będziemy sprzedawać mieszkań komunalnych, tym dla gmin sytuacja będzie gorsza, będą musiały więcej środków przeznaczać na stare zasoby komunalne. Przedmiotem sprzedaży są bowiem domy i mieszkania o dobrym lub bardzo dobrym standardzie. Ludzie chcą kupować mieszkania z centralnym ogrzewaniem i z innymi wygodami. Właśnie za takie mieszkania gminy mogłyby pobierać wysoki czynsz. Na złe mieszkania nie ma zapotrzebowania na rynku nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#JanKorniłowicz">Jak tak dalej pójdzie, to niedługo gminy zostaną tylko ze starymi budynkami, a więc ze złymi zasobami, które wymagają dużych remontów, a czynsz nie może być w tych mieszkaniach wysoki, trudno nawet mówić o 3% wartości odtworzeniowej. Dlatego trzeba robić wszystko, żeby skłonić gminy do podwyższania czynszów za mieszkania.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#JanKorniłowicz">Jeśli ze strony państwa są jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszBiliński">Sądzę, że jeszcze będą pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZdzisławSłabkowicz">W wypowiedzi pana docenta Jana Korniłowicza znalazła się pewna niekonsekwencja. Proszę zauważyć, że w ustawie o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego został zapisany mechanizm, który uruchamiał system opłat. Jeżeli pokrywam w 100% koszty utrzymania mieszkania niezależnie od jego statusu, to w ustawie i rozporządzeniach wykonawczych została zapisana bardzo rygorystyczna zasada, żeby zjechać z wydatkiem za energię cieplną. To się udało zrobić.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZdzisławSłabkowicz">Natomiast w przypadku innych mediów, mimo że przedsiębiorstwa świadczące usługi komunalne zostały sprywatyzowane w kierunku spółek gminy, to się nie udało. Gminy nie mają żadnego wpływu na to, aby w tych innych mediach opłaty spadały. A przecież teoretycznie to zależy od gminy.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZdzisławSłabkowicz">Chciałbym powrócić do czynszów. Warto w tym gronie odpowiedzieć, dlaczego tak się dzieje z czynszami w zasobach komunalnych. Czynsze nie rosną z dwóch powodów: pierwszy, to możliwości finansowe lokatorów, bardzo ograniczone, drugi czynnik ma charakter polityczny. Nie ma politycznej woli do podnoszenia stawek czynszowych, mimo że wszyscy przyznają, że jest to konieczne, bo domy się sypią. Ale tego gminy nie robią, bo wyborcy mogą takich podwyżek, zresztą wszelkich podwyżek, nie tylko czynszów, nie zaakceptować. Powstaje zatem pytanie, czy dzisiaj jest jakiś mechanizm naprawczy, który można by uruchomić? Taki mechanizm jest, został zapisany w ustawie o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych. Jeżeli towarzystwo budownictwa społecznego przejmie budynek na własność, z powodu którego może pozyskać kredyt z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego na remont, to dalej zachowywane są prawa lokatorskie lokatora. Lokator nadal płaci tyle, ile płacił do tej pory zgodnie z ustawą o najmie lokali mieszkalnych, natomiast towarzystwo budownictwa społecznego może podnieść czynsz zgodnie ze swoimi uprawnieniami, a różnice dopłaca gmina. Dlaczego tego mechanizmu nie upowszechnić? Jakie mogą być jego efekty? Po pierwsze zmianie się udział gminy w remontach zasobów mieszkaniowych, nie ulega zmianie statut i możliwości finansowe lokatora, bo dalej działa ustawa o najmie. Ponadto można otrzymać kredyt pomocy na remont. I nie ma wątku politycznego, bo takie decyzje nie muszą podejmować radni, ale uruchamiany jest mechanizm ustawowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#GrażynaGrzyb">Chciałabym włączyć się do wątku, który poruszył mój przedmówca: to nie jest jedyny mechanizm. W opracowaniu pod nazwą Polityka czynszowa, przygotowanego przez krakowski Instytut Nieruchomości oraz ekspertów USAID, podane zostały przykłady pięciu miast, które znajdują się na drodze prowadzącej do urealniania czynszów, a więc dochodzenia stawek czynszowych do ekonomicznie uzasadnionych. Wśród tej piątki jest Szczecin, Gdynia, Radom, i Ostrów Wielkopolski. Miasta te nie stosują jednakowych zasad i jednakowej polityki. Na przykład w Radomiu mieszkaniowe zasoby komunalne zostały przekazane do administrowania towarzystwom budownictwa społecznego. W miastach tych czynsze ustalono na poziomie oscylującym wokół 2% wartości odtworzenia budynków, a w gminie Szczecin jeszcze więcej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#GrażynaGrzyb">Jest jednak druga strona medalu. Mowa o zjawiskach bardziej krańcowych, jeżeli chodzi o poziom czynszów. Bank Gospodarstwa Krajowego przeprowadził ankietę wśród dużej próby gmin, bowiem zaprosił do udzielenia odpowiedzi ponad 800 gmin, z których 726 udzieliło odpowiedzi. W połowie gmin czynsz kształtował się na poziomie 0,5% wartości odtworzeniowej.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#GrażynaGrzyb">Z tego wynika, że rozpiętość wysokości czynszów jest olbrzymia, aczkolwiek miasta, o których powiedziałam, wcale nie największe i najbogatsze, znalazły sposoby, aby zbliżyć się do wartości granicznej 3%.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszBiliński">Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AlicjaSarzyńska">Jestem doradcą prawnym zrzeszenia. Cały czas rozmawiamy o zasobach komunalnych, nie bierzemy pod uwagę zasobów prywatnych, których akurat w Krakowie mamy dużo. Wydarzyło się bowiem takie nieszczęście, że żadna bomba w czasie wojny na Kraków nie spadła i cały naród go nie odbudowywał, tak jak stolicę. Efekt jest taki, że mamy całą masę budynków starych jeszcze sprzed I wojny światowej. W budynkach tych znajdują się lokale znacznie większe od wszystkich norm i normatywów, które wchodzą w rachubę przy dodatku mieszkaniowym.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AlicjaSarzyńska">Te olbrzymie mieszkania, liczące po 80 a nawet ponad 100 metrów kwadratowych, są zajmowane przeważnie przez ludzi starych mieszkających w tych lokalach jeszcze od przedwojennych czasów. Jeśli część z nich po przeniesieniu się do Krakowa ze Lwowa czy z innych miast, otrzymała decyzje administracyjną na zamieszkanie, to też są to te duże mieszkania. One wszystkie po wojnie były „nasze”, więc władza czyli kwaterunek, dawał na nie nakazy zamieszkania.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AlicjaSarzyńska">Efekt tego jest taki, że niestety w tych stumetrowych mieszkaniach, żebyśmy nie wiem jak liczyli, i jak odtwarzali, to i tak nie odtworzymy w taki sposób, aby można było się wpisać w dodatek mieszkaniowy. Nie ma takiej możliwości. Podobnie jak nie ma możliwości zamiany tych mieszkań ze względu na to, że każdy traci parasol ochronny, który teraz jednak posiada. Ponadto nikt nie jest taki głupi, aby chciał zamienić zasoby komunalne na prywatne.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AlicjaSarzyńska">Wszyscy się już dawno zorientowali, że lepiej jest mieszkać w najgorszej kamienicy komunalnej, niż najlepszej prywatnej. Bo lokator rano się budzi i nie wie jakiemu właścicielowi ma płacić czynsz i w jakiej wysokości. Mieszkamy w Krakowie w wielu kamienicach pożydowskich, których sprzedaż dokonuje się często poza granicami kraju.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AlicjaSarzyńska">Mieszkam w takiej kamienicy, w której do ub. roku miałam spokój, a w tej chwili mam dwóch administratorów. Jeden z nich jest przedstawicielem gminy żydowskiej, a drugi przedstawicielem osób będących właścicielami 2/6 budynku. Z tego powodu jest straszna awantura, bo nawet nie wiadomo któremu z nich można czy należy płacić czynsz za mieszkanie. To są bardzo trudne problemy, z którymi mamy do czynienia na co dzień.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#AlicjaSarzyńska">Chciałam się także dowiedzieć, jak państwo liczycie średnią krajową, na jakiej bazie? Czy jest liczona od zarobków protestujących pielęgniarek, które dostają pensje 500 zł, czy liczona jest także od 5000 zł średnich zarobków administracji? W wyższej administracji zarobki są nawet dwa razy większe. Czy średnia krajowa liczona jest z zarobkami w Warszawie, gdzie pensje są znacznie wyższe od innych miast, czy uwzględnia się zarobki w małych miastach, w których panuje bezrobocie?</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#AlicjaSarzyńska">Dostarczyliśmy państwu rozliczenie określające koszty utrzymania rodziny w mieszkaniu o średnim czynszu regulowanym w lokalu wielkości 50 m. kw. w Krakowie wraz z porównaniem dochodów znacznej części ludności. Są to dane z roku 1999. Są to zarobki normalnie żyjących ludzi, nie tych z marginesu, ale tych, którzy chcą pracować w swoim zawodzie. Jeśli chodzi o zarobki, to dane wzięliśmy z Gazety Wyborczej.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#AlicjaSarzyńska">Z danych tych wynika, że możliwość inwestowania w jakiekolwiek mieszkanie jest zerowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanKorniłowicz">Korzystaliśmy w danych Głównego Urzędu Statystycznego, według którego najniższy zarobek emerytów wynosi 611 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AlicjaSarzyńska">Jesteśmy zrzeszeniem krakowskim i możemy opierać się jedynie o dane z naszego miasta. Nie mamy możliwości zlecania badań tego typu, bowiem jesteśmy stowarzyszeniem, które utrzymuje się ze składek członkowskich wynoszących 3 zł. Nie ma co liczyć na to, byśmy robili jakiś sondaż ogólnokrajowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#IwonaRóżewicz">Panuje powszechna zgoda, że czynsze powinny pokrywać koszty eksploatacji i remonty bieżące, ale nasuwają się już wątpliwości, czy powinny być też liczone remonty kapitalne. W przeciwieństwie do gospodarowania zasobami spółdzielczymi, gdzie remonty były na ogół wykonywane na bieżąco, w zasobach mieszkaniowych gmin remontów takich często nie przeprowadzano przez ostatnie 40 lat. Dlatego kamienice są bardzo zaniedbane, wymagające dużych nakładów na remont. Czy te koszty powinny być wliczane w czynsz za mieszkania? Naszym zdaniem nie. Na ten cel środki powinny być przeznaczane z innych źródeł.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#IwonaRóżewicz">Jeśli chodzi o wysokość dodatków mieszkaniowych, to słuszne jest ich podniesienie. Propozycje Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast są słuszne, mają tylko tę wadę, że są proponowane o dwa lata za późno. W tej chwili poziom dodatków mieszkaniowych jest tragicznie niski. Nie należy się łudzić, iż to, że nominalnie rośnie najniższa emerytura, która stanowi punkt odniesienia do dodatków, wiele zmieni. Rewaloryzacja emerytur jest przeprowadzana w taki sposób, że ich realna wartość spada. Praktycznie rzecz biorąc obecnie do pobierania dodatków mieszkaniowych jest uprawnionych mniej osób, niż dwa lub trzy lata temu. Poza tym dlaczego tak wolno rośnie procent pokrywania przez czynsze wydatków na mieszkania? Dzieją się tutaj bardzo różne rzeczy, a dla zobrazowania tego stanu przytoczę dane z warszawskiej gminy Centrum. W gminie tej w ciągu ostatnich 4 lat czynsze wzrosły 10-krotnie, natomiast stopień pokrywania przez te czynsze wydatków wzrósł 2,5 raza. Dodając do tego inflację, to wzrost ten powinien być o wiele wyższy.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#IwonaRóżewicz">Gmina Centrum w zeszłym roku podnosząc czynsze o 22% motywowała to tym, że czynsze pokrywają jedynie 70% kosztów, podczas kiedy w roku 1995 pokrywały około 30%. Na początku br. drugi raz gmina podniosła czynsze o 24% motywując to dokładnie tym samym, to znaczy, że czynsze pokrywają 70% wydatków. Powstaje wobec tego pytanie, co się stało z tą podwyżką, na co poszły te pieniądze?</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#IwonaRóżewicz">Przyczyna jest często taka, że gminy w bardzo nieefektywny sposób gospodarują zasobami mieszkaniowymi. Środkiem na obniżenie kosztów byłaby prywatyzacja zarządzania zasobami. Gminy docelowo nie powinny zarządzać nawet własnym ratuszem. Tego się nie zmieni w ciągu miesiąca, ani jednego roku, ale jest to jakiś sposób na obniżenie kosztów zarządu zasobami mieszkaniowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#BolesławKrawczyk">Chciałbym wyjaśnić nieporozumienia wokół dodatków mieszkaniowych. Jest to problem, który zależy od sposobu realizowania tych dodatków. Chodzi o to, że we wnioskach, które są składane do gmin o wypłatę dodatku mieszkaniowego, wymagana jest zgoda administratorów, którymi bardzo często są właściciele budynków.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#BolesławKrawczyk">Okazuje się, że mamy do czynienia ze swego rodzaju fobią, bo administratorzy często nie chcą potwierdzać stanu faktycznego. Wynika to z tego, że administratorzy nie chcą dostawać pieniędzy od gminy, ale od lokatorów. Z tej racji wiele osób nie może złożyć wniosku o dodatki mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#BolesławKrawczyk">Ponadto jest kwestia rodzin, które już z zasady są tak ubogie, że korzystają z opieki społecznej. Ponieważ dodatek mieszkaniowy wlicza się do dochodu rodziny, w związku z tym dochód rodziny jest trochę większy i osoby te tracą prawo do zasiłku socjalnego z opieki społecznej. Blokuje im to zapłacenie tej części opłat, o której wspomniała moja przedmówczyni. Robi się z tego błędne koło. Osoby te nie mogą opłacić składki 10 czy 12-procentowej, nie dostają dodatku mieszkaniowego - i koło się zamyka.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#BolesławKrawczyk">Opierając się na ofertach pracy podawanych przez Rejonowe Urzędy Pracy stwierdzamy, że sytuacja będzie coraz gorsza. W Krakowie bardzo się liczy na towarzystwa budownictwa społecznego, na różne konsorcja budowlane. Ale nie będzie ludzi, których stać będzie na korzystanie z tej formy budownictwa. Budownictwo czynszowe na wynajem będzie służyło tej warstwie ludzi lepiej sytuowanych.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#BolesławKrawczyk">W materiale przygotowanym dla państwa znajdują się na końcu wnioski. Nie będę ich odczytywał, powiem jedynie, że wskazują one na to, że istnieje konieczna potrzeba budownictwa komunalnego, które na Zachodzie nazywa się budownictwem socjalnym. U nas budownictwem socjalnym jest budownictwo poniżej nawet normatywów Prawa budowlanego. Ale nie jest to budownictwo mieszkaniowe w pełnym tego słowa znaczeniu. Panują stare stereotypy. Dotyczą one np. zarządzania zasobami, o czym wspomniała pani z Polskiej Unii Lokatorów. Publikacja oparta o badania Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej wskazuje na to, że inaczej kształtują się czynsze, a inaczej koszty eksploatacji budynków, które zostały przejęte przez współwłaścicieli.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#BolesławKrawczyk">Ciągle nam się tłumaczy, że czynsze nie pokrywają kosztów utrzymania zasobów i bieżących remontów budynków. Tymczasem z publikacji w Gazecie Wyborczej wynika, że np. w Krakowie zaliczki płacone przez współwłaścicieli, są niższe od czynszów regulowanych. A zatem nie jest zgodne z prawdą, że nie można niczego zrobić z obecnie płaconych czynszów. Sprawa ta wymaga dokładnego zbadania. Liczymy na dyskusję, jaka zapewne będzie prowadzona nad projektem ustawy o ochronie lokatorów. Nasze zrzeszenie będzie chciało się włączyć do tej dyskusji, chociaż nie jest to dla nas takie łatwe, bo z własnych skromnych środków nie jesteśmy w stanie zlecić wykonanie bardziej dokładnych badań. Chcielibyśmy jednak w jakiś sposób mieć możność opiniowania dokumentów, które będą związane z nowymi aktami prawnymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszBiliński">Jakkolwiek mamy obecnie znacznie lepsze rozpoznanie problemu, to jednak nie otrzymaliśmy dotąd odpowiedzi na dwa zasadnicze pytania: czy proces transformacji gospodarki mieszkaniowej postępuje prawidłowo i jego racjonalizacja jest widoczna? I drugie pytanie - czy sytuacja lokatorów pogarsza się czy polepsza w tym procesie transformacji?</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszBiliński">Temat kosztów eksploatacji mieszkań został wprowadzony do planu pracy Komisji z takim właśnie nastawieniem, żeby na półmetku procesu transformacji gospodarki mieszkaniowej uzyskać odpowiedź, czy można dalej iść w tym kierunku, czy też nie należy liczyć na pozytywne przeobrażenia? Z dotychczasowych wypowiedzi nie wynika to jednoznacznie, a przedstawiciele stowarzyszeń lokatorów mają wiele wątpliwości, czy obrany kierunek jest słuszny.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZdzisławSłabkowicz">Jedna rzecz bardzo wyraźnie wynika z wypowiedzi państwa. Stawki czynszu nie wystarczają na pokrycie kosztów utrzymania komunalnych zasobów mieszkaniowych. Ale zwrócono uwagę, że w przypadku wspólnot mieszkaniowych czy zasobów prywatnych, jednak sytuacja jest lepsza. A więc czynsze w tych budynkach pozwalają jednak na utrzymania zasobów.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#ZdzisławSłabkowicz">Pani z Krakowa powiedziała o jednej bardzo ważnej rzeczy. Otóż w całych kosztach utrzymania zasobów, koszt zarządu, a więc utrzymania całej administracji, bardzo ciąży. Mamy więc jeden wniosek i jest nim reorganizacja istniejących organizmów, które dzisiaj zarządzają zasobami mieszkaniowymi.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#ZdzisławSłabkowicz">Tak się szczęśliwie składa, że ta reorganizacja już otrzymała bodziec jednym ważnym dokumentem. Od 1 stycznia 2000 roku będą państwowe uprawnienia zawodowe, co nam uspokoi sytuację.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#ZdzisławSłabkowicz">Wróciłbym do wypowiedzi pani reprezentującej Polską Unię Lokatorów. Czynsz musi zawierać wszystkie składniki, które są związane z utrzymaniem zasobów. Natomiast w przypadku zasobu bardzo zdegradowanego należy znaleźć inne źródła finansowania takiego remontu związanego ze stanem technicznym obiektu. Nie może jednak nastąpić mutowanie różnego rodzaju czynszu. Czynsz jest jeden i niech on nim będzie taki, jak został skonstruowany i zapisany w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanKorniłowicz">Uzupełnię swoją poprzednią wypowiedź. Według danych Głównego Urzędu Statystycznego wydatek na wynajem w gospodarstwach pracowniczych wynosił w roku 1997 tylko 4, 4% ogółu wydatków na jedną osobę, a w roku 1998 nieco tylko więcej, bo 4,6%. U emerytów było to odpowiednio 4% oraz 4,3%.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JanKorniłowicz">Dotyczy to tylko samego czynszu. Ludzie natomiast uważają, że czynszem jest to, co oni w ogóle płacą za mieszkanie.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JanKorniłowicz">W danych GUS mamy kolejną pozycję, którą są wydatki za nośniki energii. I tu mamy już 9,5%, a u emerytów nawet 14,2%.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JanKorniłowicz">Z tego wynika, że sam czynsz za mieszkania jest niezmiernie niski i z całą pewnością nie on powoduje dramatyczne pogorszenie sytuacji najemców.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JanKorniłowicz">Odnosząc się do wypowiedzi pani z Polskiej Unii Lokatorów stwierdzę jedynie to, co już powiedział pan poseł Tadeusz Biliński. Wydawało się, że jak gmina sprzeda lokatorom mieszkania i powstaną wspólnoty mieszkaniowe, to domy będą lepiej utrzymywane. Niektóre nawet są lepiej utrzymywane. Ale pamiętajmy, że ludzie kupują na ogół mieszkania lepsze, o wyższym standardzie, a nie gorsze, płacąc jedynie około 20% ich wartości rynkowej. Potem uważają, że już ponieśli tak wielkie wydatki i nabyli mieszkanie na własność, że teraz nie mają zamiaru partycypować w kosztach remontów, albo w minimalnym stopniu.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JanKorniłowicz">Okazało się, że gminy wydają złotówkę, czy nawet więcej, na 1 metr kwadratowy mieszkań na ich remont, natomiast we wspólnotach mieszkaniowych jest to często o połowę mniej. Trudno jednak generalizować, ponieważ są wspólnoty, które rozumieją ten problem i wydają na remontu dużo więcej. Właściciele tych domów chcą po prostu mieszkać w przyzwoitym domu. Ale są i tacy, którym jest to obojętne.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JanKorniłowicz">Wynika to również stąd, że według badań instytutu sprzed kilka lat, większość osób, która wykupywała lokale w domach komunalnych, to byli ludzie o średnim i wyższym wykształceniu zbliżający się do wieku emerytalnego. Oni po prostu chcieli zostawić coś trwałego swoim dzieciom. Teraz ci ludzie są na emeryturze, mają mniejsze dochody i chcą mieć mniejsze wydatki na mieszkania.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JanKorniłowicz">Zgodzę się z twierdzeniem, że administrowanie komunalnymi zasobami mieszkaniowym jest niedobre. Można dokonać porównania z niemiecką administracją. W Niemczech na samo administrowanie zasobami wydatkuje się 0,2% kosztów odtworzenia, a u nas znacznie więcej. Niemniej patrząc na rynek usług komunalnych, to nie trudno dostrzec, że jeśli w danej branży nie ma konkurencji, np. w wodociągach czy kanalizacji, to prywatyzacja przedsiębiorstw niewiele da. Ma ona sens tylko wtedy, jeśli na rynku jest konkurencja prowadząca do obniżana kosztów i w efekcie cen.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JanKorniłowicz">Jeśli jednak na lokalnym rynku jest jeden dostawca wody czy energii i nie ma konkurentów, to prywatyzacja do niczego nie prowadzi. To znaczy nadal monopolista dyktuje ceny.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardPopik">Tego problemu nie rozstrzygniemy na tej sali. Pan przewodniczący, poseł Tadeusz Biliński był uprzejmy zapytać, czy w transformacji, którą przeżywamy, ludziom na skutek podwyżek czynszów żyje się lepiej czy gorzej? Zależy to od rad poszczególnych miast. Prawdą jest to, co mówił pan prezes Słabkowicz, że czynsze są bardzo niechętnie podnoszone przez radnych miejskich, bo mimo wszystko przy populistycznej polityce nikt nie chce sobie pozwolić na utracenie głosów wyborców. Ale problem polega na tym, jak w ogóle rady miast ustawiają się do polityki mieszkaniowej, do strategii mieszkaniowej i polityki czynszowej. Na przykładzie Koszalina mogę powiedzieć, że obecny zarząd miasta jak to się mówi złapał wiatr w żagle. Mowy nie ma o tym, aby budowano jakikolwiek budynek komunalny. Zarząd zapowiedział, że w tej kadencji doprowadzi do oddania do użytku tysiąc mieszkań, ale mieszkania będą rozdzielane w ten sposób, o czym mówiłem na tej sali jeszcze w marcu na posiedzeniu Komisji. Osoby, które oddadzą gminie mieszkanie komunalne, mają pierwszeństwo w zyskaniu mieszkania w budynkach towarzystwa budownictwa społecznego.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#RyszardPopik">Niedawno rozdzieliliśmy 80 mieszkań w nowo wybudowanym domu. Na te 80 odzyskaliśmy 35, co nie jest zbyt dużo, ale to jest tyle, jakby miasto wybudowało budynek o 35 mieszkaniach, a zainwestowało tylko 25% kosztów inwestycji wnosząc w aporcie grunt. Zatem rada miasta i zarząd widzą interes w tym, że inwestując 25 lub obecnie 30% środków może zrezygnować z budowy mieszkań komunalnych.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#RyszardPopik">Pani zabierająca głos w dyskusji powiedziała, że jest nieładnie, jeśli w czynsz wchodzą środki na fundusz remontowy. My ten fundusz mamy na zablokowanym koncie. Wiadomo bowiem, że za 20–30 lat przyjdzie ten dom remontować.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#RyszardPopik">Pamiętam, jak Instytut Gospodarki Mieszkaniowej organizował w roku 1997 pierwsze szkolenia dotyczące zakładania towarzystw budownictwa społecznego. Uczestniczący w nich angielscy konsultanci mówili, że na Zachodzie w czynszu znajduje się fundusz remontowy. Bo jak pani powiedziała, musimy mieć środki na remonty kapitalne. Tylko skąd?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzSzczygielski">Z naszej dyskusji wynika, że zmienia się całe otoczenie gospodarki mieszkaniowej, nastąpiło niemal w całości jego urynkowienie, natomiast niewiele zmieniła się polityka czynszowa. Powody są różne, miedzy innymi organizacyjne, ale także polityczne. Wyjściem byłoby stworzenie takich mechanizmów, które wykluczyłyby możliwość manewru politycznego. Szczerze mówiąc nie bardzo to sobie wyobrażam. Alternatywą jest zwiększenie pomocy państwa, bo to jest najbardziej bezpieczne. Tyle tylko, że oznacza to zwiększenie podatków, bo przecież w jakiś sposób trzeba te środki znaleźć.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzSzczygielski">Jest jeszcze trzecie rozwiązanie, niestety, niezbyt popularne, ale korzystne dla samorządów. Jest nim podatek katastralny od nieruchomości. Byłoby to poważne źródło dochodów gmin. Pytanie tylko, jaka będzie jego ściągalność, głównie od osób w wieku dojrzałym, które nie będą w stanie go zapłacić. Na Zachodzie stosuje się w takich przypadkach selektywność opłat katastralnych, o której decyduje rada gminy. Dlaczego o tym mówię? Proszę zauważyć co dzieje się w sferze podatków dla gmin w kosztach eksploatacji zasobów mieszkaniowych. W rubryce „podatki dla gmin” w materialne Urzędu Mieszkalnictwa mamy zero przyrostu. To znaczy że w tej sferze nie ma żadnego ruchu. Może dobrze, może źle, ale to oznacza, że gminy w zakresie gospodarki nieruchomościami nie robią żadnego manewru.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KazimierzSzczygielski">Pani dyrektor Grażyna Grzyb mówiła o wynikach badań przeprowadzonych przez Krakowski Instytut Nieruchomości oraz ekspertów USAID. Nasza Komisja odbyła swego czasu wyjazdowe posiedzenie w Lesznie. Władze samorządowe tego miasta przyjęły zasadę, usankcjonowaną uchwałą rady gminy, że rokrocznie będą rosły stawki opłat czynszowych. Każdy mieszkaniec z góry wiedział o ile wzrosną czynsze. Dzięki temu w roku 2004, kiedy wejdą czynsze wolne, gmina będzie przygotowana na uzyskanie 3% wartości odtworzeniowej i nie wywoła to żadnego szoku.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#KazimierzSzczygielski">Taką strategię przyjęły władze samorządowe kilka lat temu i starają się ją konsekwentnie realizować. Ale rada gminy miała odwagę podjąć uchwałę określającą lokalną strategię mieszkaniową. Inne miasta mogą pójść tym śladem.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#KazimierzSzczygielski">Wracając jeszcze do Krakowa. Na dobrą sprawę ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, zwłaszcza jeśli chodzi o kryteria otrzymywania dodatków, jest dopasowana do struktury mieszkań spółdzielczych, na ogół znacznie mniejszych pod względem powierzchni od mieszkań w zasobach prywatnych, zwłaszcza w takich miastach, jak Kraków.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#KazimierzSzczygielski">Nie znaleźliśmy wtedy lepszego modelu, może spółdzielcze lobby mieszkaniowe było w Sejmie zbyt silne. Tak się to ułożyło. Ale problem dużych mieszkań w zasobach prywatnych i komunalnych miał być rozwiązany w inny sposób. Chodziło o to, aby w ramach rewaloryzacji starych budynków mieszkalnych, często o charakterze zabytkowym, dokonywać remontów w oparciu o specjalnie wydzielone fundusze. Inna miała być ścieżka pomocy finansowej dla tego rodzaju przedsięwzięć rewitalizacyjnych. Był nawet gotowy projekt ustawy. Nie jest to tylko problem Krakowa, ale także innych miast o niezniszczonych starych, zabytkowych centrach.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#KazimierzSzczygielski">Reasumując: nie wiem czy ustawa o ochronie lokatorów rozwiąże ten problem, chociaż trudno to wyrokować nie znając dokładnie jej treści. Ale przy tak niskim poziomie czynszów w komunalnych zasobach mieszkaniowych niewiele się zmieni na lepsze i kiedy za pół roku znowu się spotkamy w tej sprawie, to ponownie stwierdzimy postępującą degradację tych zasobów. Albo znajdziemy jakiś sposób na poprawę tego stanu, albo będziemy tylko odnotowywali dekapitalizację zasobów przy rosnących kosztach ich utrzymania wynikających z urynkowienia gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#KazimierzSzczygielski">Nie przeceniałbym także znaczenia zmiany administratora komunalnych zasobów mieszkaniowych. Mówiąc jednak, że samorządy nie powinny nawet zarządzać ratuszem miejskim, to jest to totalne votum nieufności dla władz samorządowych wybieranych w końcu przez samych mieszkańców. Jeśli wybierają kogoś, kto nie potrafi dobrze zarządzać nawet ratuszem, to może niech go nie wybierają. Zależy to od woli wyborców.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#IwonaRóżewicz">Pan przewodniczący postawił pytanie, jak ma się obecna sytuacja lokatorów do ogólnego poziomu życia społeczeństwa? Czy to się pogorszyło czy poprawiło? Wystarczy zrobić taką symulację. Przeciętna polska rodzina państwa Kowalskich. Oboje rodzice pracują i zarabiają w granicach średniej krajowej, co wynosi brutto niewiele ponad 1300 zł, mają dwoje dzieci w wieku szkolnym mieszkają na 45 metrach w budynku komunalnym. Jeśli podliczyć ich wszystkie wydatki, to ludzie ci żyją w sposób niewiele odbiegający od minimum socjalnego. Zjawisko, o którym mówimy, ma związek z rozwarstwianiem się społeczeństwa i postępującym ubóstwem dosyć szerokich warstw społecznych.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#IwonaRóżewicz">Chciałam jednak powiedzieć jeszcze coś innego. Nie rozwiążemy problemu mieszkaniowego jeżeli nakłady z budżetu państwa będą wynosiły 0,6% wszystkich wydatków budżetowych, podczas gdy w krajach Unii Europejskiej, o wiele od nas bogatszych, nakłady te są na poziomie 2,5–3%. To jest pierwsza przyczyna obecnej sytuacji mieszkaniowej. Po prostu muszą być wyższe nakłady państwa na sferę mieszkaniową na poziomie 2,5–3%. To jest pierwszy warunek poprawy.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#IwonaRóżewicz">Kolejna rzecz, to regres, jeśli nie katastrofa, w budownictwie wielorodzinnym. Nie chciałabym mówić nic przeciw towarzystwom budownictwa społecznego, których jestem zwolenniczka, ale towarzystwa te nie zaspakajają wszystkich potrzeb jeśli chodzi o budownictwo społeczne. To prawda, że nie miały nigdy spełniać takiej roli, ale wbrew początkowym założeniom czy raczej nadziejom, nie jest to budownictwo dla ludzi o niskich i przeciętnych dochodach. Teraz jest to budownictwo dla ludzi o średnich i wyższych zarobkach.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#IwonaRóżewicz">Poza możliwościami wejścia w system towarzystw budownictwa społecznego pozostaje znaczna sfera ludzi, którzy nie są klientami pomocy społecznej, ale których również nie stać na mieszkania w TBS - ach. Co z nimi?</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#IwonaRóżewicz">Jeśli nie uruchomimy różnych form budownictwa społecznego, a przede wszystkim komunalnego, to tego problemu nie rozwiążemy. Prywatni inwestorzy, co jest zrozumiałe, będą budowali i budują, głównie mieszkania luksusowe, na które zresztą też jest popyt, więc niech je budują. Ale to budownictwo nie rozwiązuje problemu mieszkaniowego ludzi o słabej kondycji ekonomicznej, a takich jest obecnie bardzo wiele.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#IwonaRóżewicz">Prywatny inwestor nie będzie budować mieszkań o niskich czy umiarkowanych czynszach, nie ma w tym interesu.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#IwonaRóżewicz">Co wobec tego jest konieczne do zrobienia? Gminy powinny uruchomić inny niż obecnie system budownictwa komunalnego, a nie tylko budownictwo towarzystw budownictwa społecznego. To mogą być tradycyjne komunalne czynszówki, wcale nie musza to być jednak jakieś bieda domy, bo one powinny posiadać pełne wyposażenie techniczne. Ale powinny to być mieszkania mniejsze i skromniej wyposażone.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#IwonaRóżewicz">Innym sposobem byłyby np. porozumienia ze spółdzielniami mieszkaniowymi, które budują na zasadach lokatorskiego prawa do lokalu, np. wniesienie przez gminy działki uzbrojonej jako aport. Później gmina w zamian otrzymywałaby pewną pulę mieszkań.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#IwonaRóżewicz">Jeżeli tego się nie uruchomi, to nie zmienimy ciężkiej sytuacji najemców lokali komunalnych. Mało tego - ustawa o ochronie lokatorów, która jest obecnie przygotowana, choćby pracowały nad nią największe geniusze w Polsce, nie rozwiąże konfliktu między prywatnymi właścicielami domów a najemcami. Jest to bowiem konflikt antagonistyczny. Z jednej strony na skutek braku mieszkań mamy dyktat wynajmującego. Ktoś, kto płaci czynsze regulowane, nie może zmienić sobie mieszkania we własnym zakresie, bo nie ma dokąd pójść. A z drugiej strony niektórych właścicieli domów nie stać jest na utrzymanie budynków w dobrym stanie technicznym bez większej partycypacji w kosztach lokatorów. I koło się zamyka. Jeżeli nie będziemy mieć więcej mieszkań w szeroko rozumianym budownictwie społecznym, to problemów mieszkaniowych w Polsce nie rozwiążemy i żadne najlepsze nawet ustawodawstwo nie pomoże, jeśli nie podejdziemy do tego w sposób, o którym mówiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BolesławKrawczyk">Jeszcze tylko kilka zdań na temat dochodów. Chodzi mi o podatki. Mówi się, że gminy powinny zatrzymywać w swoim budżecie więcej wpływów podatkowych, niż obecnie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#BolesławKrawczyk">Powiem rzecz bardzo niepopularną. Myśmy przewidzieli transformację społeczno - gospodarczą w ten sposób, że zarówno samorządy jak państwo, zostały pozbawione pewnych dochodów, które przed wojną istniały i wspomagały budżety tych instytucji. Np. w Krakowie przed wojną miasto prowadziło działalność komercyjną, miało swoje własne wapienniki, betoniarnie, kamieniołomy itd. Dawało to znaczny dochód, który umożliwiał budowę kamienic.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#BolesławKrawczyk">Obecnie rada miasta z góry przyjęła założenie, że nie będzie prowadziła żadnej działalności gospodarczej i nie będzie miała żadnych dodatkowych dochodów, to oczywiście zmusza do operowania tylko kwotą środków, która jest z podatków. A podatki idą na różne inne cele, tylko nie na budowę mieszkań komunalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#TadeuszBiliński">Zbliżamy się do końca dyskusji, która była bardzo bogata, ale nie doprowadziła do jednoznacznej odpowiedzi na wiele istotnych pytań. Jedno jest pewne - proces transformacji jest ciągle przed nami i to przez wiele lat. Dzisiejsza dyskusja na posiedzeniu komisji niech będzie zatem pierwszym etapem przed właściwą debatą związaną z uchwaleniem ustawy o ochronie lokatorów oraz ustawy o systemie dodatków mieszkaniowych. Sądzimy, że na początku września, a może najdalej w październiku br. taka dyskusja będzie miała miejsce i Komisja będzie mogła zaprezentować swoje stanowisko w dezyderacie. Być może trzeba będzie dokonać zasadniczych zmian.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#TadeuszBiliński">Poruszonych zostało dzisiaj wiele innych problemów, a zasadniczym były koszty eksploatacji utrzymania technicznego komunalnych zasobów mieszkaniowych. Nie było celem dzisiejszego posiedzenia rozpatrzenie innych aspektów budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#TadeuszBiliński">Doskonale wiemy, że nawet nie 0,6%, ale 0,35% produktu krajowego brutto, będzie wydatkowane w br. na sferę mieszkaniową w budżecie państwa. W roku ubiegłym udział ten wynosił 0,56%, a więc mamy w tym roku znaczący spadek. Ponadto gros środków z tego 0,35%, bo aż 0,28%, przeznacza się na obsługę zobowiązań zaciągniętych w minionych latach.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#TadeuszBiliński">Wiele problemów tylko zostało więc zasygnalizowanych, ale nie rozpatrzonych głębiej, ale nie było to przedmiotem dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#TadeuszBiliński">Serdecznie dziękuję panu ministrowi Sławomirowi Najnigierowi za przedstawienie informacji, a wszystkim państwu za udział w dyskusji. W ten sposób I punkt obrad mielibyśmy za sobą.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#TadeuszBiliński">W drugim punkcie mieliśmy rozpatrzyć odpowiedź na dezyderat nr 4 w sprawie wydania aktów wykonawczych do ustawy o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych. Sytuacja jest nader prosta, bo wspomniane akty już się ukazały. Ale Komisja była zaniepokojona bardzo długim okresem przygotowania aktów wykonawczych do ustawy o wspieraniu przedsięwzięć termomodernizacyjnych. 18 grudnia ub. roku ostatecznie Sejm uchwalił ustawę, weszła ona w życie z dniem 1 stycznia 1999 roku, a aktów wykonawczych nie było. Dzisiaj jednak akty te zostały opublikowane w Dzienniku Ustaw i weszły w życie.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#TadeuszBiliński">Jeśli jednak panowie posłowie macie jakieś uwagi w tej sprawie, to proszę o wypowiedzi. Otwieram dyskusję. Czy ktoś chciałby zabrać głos na temat odpowiedzi na nasz dezyderat? Ponieważ nie widzę chętnych do dyskusji, możemy jedynie życzyć teraz Ministerstwu Spraw Wewnętrznych i Administracji, aby wdrożenie ustawy w wyniku podjęcia aktów wykonawczy, następowało szybko i zdecydowanie, i znalazły się środki na ten cel. Pani dyrektor Grażyna Grzyb powiedziała, że już w najbliższym roku będą przewidziane wyjątkowo duże środki finansowe na wdrożenie ustawy, aby w żadnym przypadku z tego powodu nie była zatrzymana realizacja ustawy i założone w niej cele zostały osiągnięte.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#TadeuszBiliński">Nie powinno to być tylko 5 mln zł, jak to zostało zapisane na rok 1999, bo kto wie, czy nawet 50 mln zł nie byłoby stanowczo za mało w roku przyszłym. Ale to już na marginesie tej sprawy. Bo na rok 1999 przewidziano tylko 5 mln. Czy tak, pani dyrektor?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#GrażynaGrzyb">Tak, ale w roku ubiegłym zapisana była kwota 30 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszBiliński">Ale wiemy, że przepadła. Będziemy zatem kończyć posiedzenie. Wobec braku chętnych do wypowiedzi jedynym wnioskiem jest przyjęcie odpowiedzi na dezyderat Komisji nr 4 przekazanej przez ministra spraw wewnętrznych i administracji.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszBiliński">W sprawach różnych chciałbym podnieść przygotowanie Komisji do dyskusji na temat sprawozdania z wykonania budżetu za rok 1998. Komisja doceniając wagę dyskusji dotyczących budżetu jak również polityki finansowej państwa w zakresie budownictwa, zamierzała powołać stałą podkomisje budżetową. Wystąpiliśmy w tej sprawie do marszałka Sejmu, pana Macieja Płażyńskiego. Uzyskaliśmy opinię negatywną i ponownie zwróciliśmy się z pełnym uzasadnieniem celowości powołania takiej podkomisji. Do tej pory nie mamy odpowiedzi i prawdopodobnie jutro będę ponownie rozmawiał z panem marszałkiem Markiem Borowskim na ten temat. Pan marszałek Marek Borowski został wytypowany do przedyskutowania tego problemu.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#TadeuszBiliński">Mamy głęboką nadzieję, że taka podkomisja zostanie ostatecznie powołana, ale do tego czasu czeka nas ocena realizacji budżetu za rok 1998. Wydaje się zatem właściwie, aby zwrócić się do koleżanki, pani posłanki Barbary Blidy i kolegów, którzy pracowali do tej pory nad budżetem pod kierownictwem pana posła Pawła Arndta, aby zechcieli przygotować stanowisko na najbliższe posiedzenie Komisji. Posiedzenia odbędą się w dniu 23 bm. Odbędziemy dwa posiedzenia jedno po drugim, z tym że jedno wspólne z Komisją Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej. Czy można panie pośle - zwracam się do pana posła Pawła Arndta - w taki sposób sformułować nasze stanowisko, a właściwie prośbę, o przygotowanie sprawozdania z realizacji budżetu w roku 1998?</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PawełArndt">Trudno mi odpowiadać za nieobecną panią posłankę Barbarę Blidę oraz pana posła Pawła Bryłowskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszBiliński">Myślę jednak, że oboje zaakceptują naszą propozycję tym bardziej, że mamy nadzieje, iż w końcu uda nam się powołać stałą podkomisję budżetową, która by kontrolowała proces przygotowania budżetu a następnie jego realizację. Opinia takiej podkomisji umacniałaby stanowisko Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast oraz Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji dla pozyskiwania środków budżetowych. Widzę, że pan poseł Paweł Arndt wyraża zgodę, za co mu bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#TadeuszBiliński">Tak więc powołujemy ponownie podkomisję w składzie: pan poseł Paweł Arndt, jako przewodniczący, oraz pani posłanka Barbara Blida i pan poseł Paweł Bryłowski. Podkomisja rozpatrzy sprawozdanie rządu z wykonania budżetu państwa w zakresie budownictwa za rok 1998.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#TadeuszBiliński">Czy są inne sprawy różne? Nie widzę, a zatem jeszcze raz serdecznie dziękuje wszystkim obecnym za udział w dzisiejszym posiedzeniu. Posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej uważam za zakończone.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>