text_structure.xml
173 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszBiliński">Otwieram posiedzenie wyjazdowe Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Przekazuję głos gospodarzowi spotkania prezydentowi miasta Leszna, panu Edwardowi Szczuckiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EdwardSzczucki">Witam serdecznie przedstawicieli Sejmu w osobach członków Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Chciałbym wyrazić zadowolenie z wyboru naszego województwa jako miejsca wyjazdowego posiedzenia Komisji. Cieszy również fakt, iż przedmiotem obrad Komisji będą ważne problemy mieszkaniowe rozpatrywane na podstawie doświadczeń woj. leszczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EdwardSzczucki">Pragnę również serdecznie powitać zaproszonych gości.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#EdwardSzczucki">Mając na uwadze, iż jest to dwudniowy wyjazd Komisji, mamy nadzieję, że będziemy mogli przedstawić wszystkie swoje problemy związane z poprawą sytuacji mieszkaniowej w naszym województwie, a w szczególności w Lesznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszBiliński">Pozostaje mi dołączyć się tylko do powitania gości, którego dokonał prezydent Leszna. Mam nadzieję, że nasze wyjazdowe posiedzenie będzie równie owocne jak w Warszawie, a może nawet przyniesie bardziej wymierne rezultaty. Zdarza się bowiem, że często rozwiązujemy różne problemy zbyt daleko od realnej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszBiliński">Problematyką mieszkalnictwa nasza Komisja zajmuje się od dawna, ale ciągle daleko do rozwiązania tej kwestii. Dopiero w lipcu 1994 r. Sejm przyjął uchwałę o założeniach polityki mieszkaniowej państwa. Stwierdzono w niej wreszcie, że konstytucyjnym obowiązkiem państwa jest tworzenie warunków umożliwiających rozwiązywanie problemu mieszkaniowego. Do wdrożenia tej uchwały jest jednak jeszcze daleko.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszBiliński">W założeniach jednoznacznie odstąpiono od administracyjnego zaspokajania potrzeb mieszkaniowych, od centralnie sterowanej polityki mieszkaniowej. Uznano także za nieodzowne zwiększenie wkładu przyszłych mieszkańców w budowę mieszkań i ich utrzymanie. Przywrócono także uprawnienia wynikające z tytułu własności oraz uznano za nieodzowne stworzenie właściwych mechanizmów oraz instrumentów wspomagających rozwój budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszBiliński">W przeszłości bardzo dużo czasu poświęcaliśmy nowemu budownictwu mieszkaniowemu, a znacznie mniej utrzymaniu starych zasobów mieszkaniowych. Dzisiaj doceniamy już znaczenie tej drugiej strony mieszkaniowego medalu. Stąd też w programie posiedzenia znalazł się projekt ustawy o renowacji i modernizacji terenów zabudowanych. Chcemy usłyszeć od przedstawicieli rządu jak daleko zaawansowane są prace nad tym projektem i jakie są podstawowe założenia tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#TadeuszBiliński">Skoro mowa o programie posiedzenia, to chciałbym przypomnieć, że znalazły się w nim dwa istotne tematy. Pierwszym punktem obrad będzie przedstawienie poglądu rządu na lokalne strategie mieszkaniowe oraz założeń polityki mieszkaniowej Leszna.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#TadeuszBiliński">W punkcie drugim chcielibyśmy omówić rozwiązania i stan zaawansowania prac nad rządowym projektem ustawy o renowacji i modernizacji terenów zabudowanych.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#TadeuszBiliński">Otwierając posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej chciałbym poinformować państwa, że wcześniej został przygotowany program wystąpień prezentujących poszczególne tematy cząstkowe. Pozostaje mi zapytać posłów czy akceptują przedłożony porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia Komisji? Brak uwag przyjmuję jako akceptację porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#TadeuszBiliński">Przystępujemy zatem do punktu pierwszego - do omówienia lokalnych strategii mieszkaniowych. Proszę panią wiceprezes Ewę Bończak-Kucharczyk o przedłożenie stanowiska Urzędu w tej kwestii.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Na wstępie chciałabym się z państwem serdecznie przywitać. Bardzo mi miło, że w tak szacownym gronie mogę powiedzieć kilka słów na temat strategii mieszkaniowych. Do niedawna zajmowałam się przede wszystkim strategiami rozwoju, w tym także strategiami mieszkaniowymi. Teraz trochę zmieniłam zajmowane stanowisko, ale w dalszym ciągu jest to temat bardzo mi bliski.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Cieszę się z naszego spotkania o charakterze poselsko-rządowo-samorządowym. Nie da się bowiem podzielić tej tematyki na rządową i samorządową.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#EwaBończakKucharczyk">Na wstępie należałoby powiedzieć, że powinna istnieć komplementarność polityki państwa i polityk lokalnych na temat mieszkalnictwa. Obie te polityki powinny ze sobą współgrać, bo żaden samorząd bez odpowiedniej polityki państwa na tym polu poradzić sobie nie może, zawsze będzie czegoś od państwa potrzebował; a to stosownych ustaw, a to różnych działań na polu makroekonomicznym, głównie systemów wspomagania finansowego. W związku z tym polityka państwa musi współgrać z potrzebami samorządów. Błędem byłoby wpajać w kogoś przekonanie, że przerzucenie na gminy polityki mieszkaniowej rozwiązuje cały problem.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#EwaBończakKucharczyk">Swego czasu powstało nieporozumienie na tle art. 4 ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych. Artykuł ten mówi, że zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych wspólnoty samorządowej jest zadaniem własnym gmin. Zapewne pamiętacie państwo, jak przepis ten był komentowany. Rzecz się oparła o Trybunał Konstytucyjny, który dał wykładnię tego przepisu. Trybunał uznał, że nie należy treści art. 4 rozumieć jako obowiązku gmin dostarczania mieszkań każdemu potrzebującemu, ale jako obowiązek tworzenia warunków do tego, by ludzie mogli zaspokajać swoje potrzeby mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#EwaBończakKucharczyk">Strategia mieszkaniowa gmin ma tworzyć instrumenty, określać cele i zadania pozwalające lokalnym społecznościom zaspokajać potrzeby mieszkaniowe. W większości gmin modne stało się hasło strategii rozwoju w ogóle. Właściwym podejściem do tego problemu jest określenie przedmiotu. Najpierw ma to być strategia w ogóle, a głównie strategia rozwoju gospodarczego, a dopiero potem szczegółowe strategie, w tym również - mieszkaniowa.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#EwaBończakKucharczyk">Jest rzeczą zrozumiałą, że strategie te nie mogą być ze sobą sprzeczne. Cele strategii mieszkaniowej powinny wynikać z celów strategii ogólnej, czy też strategii rozwoju gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#EwaBończakKucharczyk">Nie wszystkie gminy zdają sobie sprawę z tego, jak ważnym strategicznie tematem jest dzisiaj mieszkalnictwo, nie wszystkie zatem przystąpiły do sporządzenia strategii rozwoju. Jak się jednak wydaje, temat ten staje się coraz bardziej popularny. Przyczynił się do tego również Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. Między innymi przesłaliśmy do gmin miejskich książeczkę pt. „Strategia mieszkaniowa gminy”. Jeśli ktoś z państwa jest zainteresowany wejściem w posiadanie tego opracowania, to służę swoimi egzemplarzami.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#EwaBończakKucharczyk">W naszym przekonaniu strategie lokalne powinny być opracowywane przez jak największą ilość gmin, zwłaszcza miejskich oraz tych, które posiadają duży zasób mieszkań komunalnych i z którymi muszą sobie jakoś poradzić. Jak zapewne państwo pamiętacie, strategie lokalne powinny odnosić się zarówno do nowego budownictwa, jak i starych zasobów. W związku z tym działania gmin powinny koncentrować się na dwóch płaszczyznach. Jedną płaszczyzną są stare zasoby. Strategia powinna określać sposoby zajmowania się nimi i gospodarowania tym zasobem, w tym także sposób prywatyzacji i zarządzania. Do tego trzeba dostosować lokalne przepisy regulujące, między innymi kwestię zamieszkiwania w zasobach komunalnych gmin. Jednocześnie strategia lokalna powinna określać sposoby budowy nowych zasobów.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#EwaBończakKucharczyk">Naszym zdaniem głównym pytaniem, na które powinny odpowiedzieć lokalne strategie mieszkaniowe, jest co gmina może zrobić, aby jej mieszkańcy mieli gdzie mieszkać. Nie jest więc najważniejsze pytanie, jak wybudować największą liczbę mieszkań stanowiących własność publiczną, ale jakimi środkami należy operować, aby można było w ogóle wybudować największą liczbę mieszkań.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#EwaBończakKucharczyk">Takie pytanie jest najbardziej dzisiaj aktualne w większości gmin, albowiem w Polsce nie ma prawie ani jednej gminy, w której potrzeby mieszkaniowe byłyby w pełni zaspokojone. Dlatego gminy powinny w różny sposób stwarzać warunki do rozwijania budownictwa mieszkaniowego. Można to uzyskiwać przy opracowaniu planów zagospodarowania przestrzennego, jak również przez przygotowanie terenów o udostępnienie gruntów pod zabudowę, jak też uproszczenie procedur budowlanych. Dopiero na końcu tej ścieżki znajduje się budowanie tak zwanych mieszkań komunalnych.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#EwaBończakKucharczyk">Gminy mogą budować takie mieszkania w stu procentach je finansując z budżetu gminy, ale także w inny sposób, np. przy wykorzystaniu kredytów z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego przy udziale Towarzystw Budownictwa Społecznego. Gminy mogą się również starać o kredyt bądź dotacje na uzbrojenie terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#EwaBończakKucharczyk">Z punktu widzenia prawa, które tworzymy, nie istnieje jakiś szczególny obowiązek opracowania strategii mieszkaniowej. Jest to zadanie wynikające ze wspomnianego już artykułu mówiącego, iż gmina powinna zaspokajać potrzeby mieszkaniowe swych mieszkańców. Zadanie to ma charakter programu gospodarczego. Opracowanie i uchwalenie takiego programu należy do wyłącznej kompetencji rady gminy.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#EwaBończakKucharczyk">Niektóre rady starają się stawić czoła takim wyzwaniom, jednakże nikt i nic do tego ich nie zmusza, nie ma konkretnego przepisu prawa, który by gminy do tego obligował. Tę sytuację chcielibyśmy trochę zmodyfikować.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#EwaBończakKucharczyk">Chcemy wprowadzić zasadę obligującą gminy do tworzenia wieloletnich planów gospodarowania mieszkaniowym zasobem gminy. Jak się nam wydaje, plany takie ułatwiłyby gminom, jak i mieszkańcom przewidywanie zdarzeń, które mogą nastąpić w przyszłości i mogą mieć wpływ na ich warunki mieszkaniowe oraz kondycję rodzin.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#EwaBończakKucharczyk">Chcielibyśmy zmodyfikować niektóre przepisy ustawy o najmie lokali i dodatkach mieszkaniowych właśnie pod kątem zobowiązania gmin do tworzenia wieloletnich planów gospodarowania mieszkaniowym zasobem gmin. Plany te określać powinny również co, dlaczego i kiedy ma być sprywatyzowane, czyli sprzedawane, a także w jaki sposób będą rosły albo nie, czynsze regulowane w całej gminie i jak będą wyglądały przyszłe nakłady na remonty zasobów gminnych.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#EwaBończakKucharczyk">Plany takie stanowiłyby podstawę do modyfikowania umów najmu, jeśli okazałoby się, że z punktu widzenia racjonalności gospodarowania zasobem mieszkań komunalnych właściwe byłoby przeniesienie najemców z jednych lokali do drugich. Chcielibyśmy dopuścić możliwość zamiany lokali i wypowiadania umów najmu z powodu konieczności racjonalizacji gospodarki mieszkaniowym zasobem gminy w oparciu o wieloletnie plany gospodarowania tym zasobem.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#EwaBończakKucharczyk">Ogólnie rzecz biorąc, plany te miałyby charakter zbliżony do pewnej strategii gospodarowania zasobem mieszkań komunalnych i wypełniałyby pole do tej pory puste. Tylko w bardzo niewielu gminach mamy do czynienia z uchwalonymi już tego typu programami. Mają je większe gminy miejskie, natomiast w mniejszych miastach plany takie należą do rzadkości. Mamy nadzieję, że plany poprawiłyby sytuację i ułatwiłoby to gminom przygotowanie lokalnych strategii mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#EwaBończakKucharczyk">Jeśli jednak chcemy uzyskać ożywienie budownictwa mieszkaniowego w gminach, to państwo powinno wdrożyć różnego rodzaju systemy wspomagania finansowego, a przede wszystkim system budowy infrastruktury technicznej pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#EwaBończakKucharczyk">W swoich zamiarach Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast bierze pod uwagę opracowanie systemu przyznawania kredytu komunalnego. Kredyt taki pomógłby gminom w realizacji ich strategii mieszkaniowych w części dotyczącej przygotowania terenów pod nowe budownictwo.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#EwaBończakKucharczyk">Tak w wielkim skrócie przedstawiają się nasze plany działań wspierających lokalne strategie mieszkaniowe w najbliższej przyszłości. Urząd oferuje w postaci materiałów informacyjnych dla tych gmin, które będą chciały opracować swoje plany bądź lokalne strategie mieszkaniowe. Dlatego zachęcamy gminy do częstszych z nami kontaktów.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#EwaBończakKucharczyk">Z pewnością chcielibyście państwo dowiedzieć się ode mnie więcej szczegółów, dlatego zachęcam do zadawania pytań. Wspólnie z moim kolegą, panem wiceprezesem Dominikiem Bedą, postaramy się na nie odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję pani prezes za wystąpienie i zachętę do zadawania pytań, ale przewidzieliśmy w porządku obrad, że seria pytań nastąpi dopiero po wszystkich wstępnych wystąpieniach.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszBiliński">Proszę o wypowiedź pana prezydenta Leszna, który przedstawi nam założenia polityki mieszkaniowej miasta.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#EdwardSzczucki">Miasto nasze nie jest wyjątkiem, jeśli chodzi o sytuację mieszkaniową, ale jak sądzę, jesteśmy raczej reprezentatywni pod tym względem. Być może jednak prezentacja naszych problemów i sposobów ich rozwiązywania będzie pożyteczna. Wydaje nam się, że niektóre działania trochę odbiegają od średniego poziomu krajowego.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#EdwardSzczucki">Miasto Leszno doczekało się opracowania i przyjęcia strategii dla miasta Leszno. Był to efekt pracy nie tylko samorządu, ale licznych przedstawicieli życia gospodarczego i politycznego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#EdwardSzczucki">Niezwykle ważnym elementem tej strategii jest fragment poświęcony polityce mieszkaniowej. Zasady działania zostały określone w uchwale rady miejskiej z 7 listopada 1996 r. Na tej podstawie zarząd miasta Leszno podejmował i podejmuje nadal, różnego rodzaju działania. Zmierzają one do określenia wielkości zapotrzebowania na mieszkania i możliwości jego realizacji, przygotowania gruntów budowlanych pod zabudowę mieszkaniową, rehabilitację zespołów zabudowy, poprawę gospodarowania komunalnym zasobem czynszowym oraz zapobiegania bezdomności.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#EdwardSzczucki">O wszystkich tych sprawach napisaliśmy w obszernym dokumencie, który państwu przy-gotowaliśmy na dzisiejsze posiedzenie, nie będę więc szczegółowo ich referował. W swoim wystąpieniu omówię jedynie niektóre, moim zdaniem, ważniejsze sprawy.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#EdwardSzczucki">Jakie jest zatem zapotrzebowanie na mieszkania i jakie są możliwości zaspokojenia potrzeb? Taki bilans potrzeb dokonany został w roku 1997. Struktura wiekowa ludności, dodatnie saldo migracji, poziom zatrudnienia, malejący wskaźnik bezrobocia wynoszącego obecnie tylko 6,5 proc. oraz stosunkowo niewielki zasięg sfery biedy, wszystko to określa rosnące zapotrzebowanie na własne mieszkanie dla młodych rodzin, a także poprawę standardu mieszkań ludności w wieku produkcyjnym.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#EdwardSzczucki">Jednakże średnia płaca i ceny mieszkań warunkują możliwość pozyskania własnego mieszkania. Za średnią miesięczną pensję w województwie można nabyć zaledwie 0,76 m2 mieszkania. Analiza dochodów ludności, wzrost liczby podmiotów gospodarczych łączących podatek dochodowy, świadczą o aktywności ekonomicznej mieszkańców miasta. Przeprowadzona w roku 1995 ankieta wśród mieszkańców wykazała jakie są ich preferencje. Można oczekiwać, że mieszkańcy zaangażują własne środki finansowe w pozyskanie własnych mieszkań, ale przy sprzyjających warunkach kredytowych.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#EdwardSzczucki">Kilka słów o tym, czym obecnie dysponuje miasto. Liczba mieszkańców oscyluje między 62–63 tys. Na koniec roku 1996 zasoby wynosiły ok. 19 tys. mieszkań. Ponad 3 tys. stanowią mieszkania komunalne zamieszkałe przez ponad 3,2 tys. rodzin. Najwięcej, bo ponad 8,6 tys. jest mieszkań spółdzielczych, które zamieszkuje ponad 9 tys. rodzin.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#EdwardSzczucki">Znaczną grupę stanowią mieszkania prywatne; jest ich blisko 7 tys. zamieszkałych przez 8,6 tys. rodzin. Mamy również mieszkania zakładowe, których jest 488. Na 1000 mieszkańców przypada 307 mieszkań, a przeciętna wielkość mieszkania wynosi 62 m2. Na jednego mieszkańca przypada więc 19,3 m2 mieszkania.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#EdwardSzczucki">Deficyt mieszkań, stanowiący różnicę między ilością gospodarstw domowych a ilością mieszkań, szacujemy na 2354. Jeśli uwzględnimy wzrost liczby mieszkańców Leszna oraz procesy inwestycyjne i remontowe, to w roku 2001 deficyt mieszkań w różnych formach budownictwa wyniesie ok. 2700.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#EdwardSzczucki">Jeśli chodzi o posiadaną przez nas infrastrukturę techniczną, to - jak się wydaje - jest ona niezła, chociaż potrzeby są nadal bardzo duże. Obecnie z sieci wodociągowej korzysta 96 proc. mieszkańców, sieci kanalizacyjnej - 84 proc., a z sieci gazowej - 95 proc. mieszkańców. Największe potrzeby występują na terenach peryferyjnych. W latach ubiegłych budowano bowiem osiedla, które w pełni wyposażono w infrastrukturę techniczną, natomiast pozbawione są jej tereny, na których rozwija się budownictwo jednorodzinne. Są to całe rewiry miasta bez gazu, bez ulic, bez kanalizacji. Zaniedbania są bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#EdwardSzczucki">Nasze zasoby mieszkaniowe są dosyć młode, tylko 20 proc. wybudowano przed I wojną światową, 6,5 proc. w okresie międzywojennym. Gros mieszkań powstało w latach 1961–1988: aż 57 proc. ogółu mieszkań. Od roku 1989 wybudowanych zostało tylko 13 proc. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#EdwardSzczucki">Mieszkań o czynszu regulowanym, według stanu na koniec 1997 roku było ok. 3600, z czego 2734 były to mieszkania komunalne, 544 zakładowe oraz 360 w prywatnych domach czynszowych. Liczba mieszkań prywatnych przekracza 13 tys. z tym, że we wspólnotach mieszkaniowych mamy tylko 185 mieszkań, a we własnościowych zasobach spółdzielczych 5851 mieszkań. Reszta to prywatne domy. W sumie jest to blisko 70 proc. wszystkich mieszkań w mieście.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#EdwardSzczucki">Jak już powiedziałem, potrzeby mieszkaniowe występują w sposób zróżnicowany w różnych grupach ludności, o różnym statusie materialnym. Dlatego nowe budownictwo musi być dostosowane do zróżnicowanych potrzeb. Mamy pewien atut w postaci dosyć dobrej infrastruktury technicznej. Posiadamy uzbrojone tereny zarówno dla budownictwa jednorodzinnego, jak i wielorodzinnego, które tylko czekają na inwestorów. W każdej chwili mogliby rozpocząć budowę domów wielorodzinnych.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#EdwardSzczucki">W sektorze spółdzielczości mieszkaniowej jesteśmy zainteresowani budową mieszkań na wynajem. Chociaż nie ma ograniczeń prawnych, praktyka jak dotąd jest taka, że takich domów się nie buduje.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#EdwardSzczucki">W latach 1994–1996 spółdzielnie wybudowały tylko 96 mieszkań. Tereny niezabudowane, a znajdujące się w gestii spółdzielni, wymagają szybkiej zabudowy lub przekazania innym inwestorom budownictwa mieszkaniowego. Budowa mieszkań po cenach wolnorynkowych przez spółdzielnie nie wydaje się uzasadniona z powodu braku chętnych na tego typu mieszkania. Ludzie oczekują na podjęcie budowy mieszkań lokatorskich.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#EdwardSzczucki">Nadzieję na rozwiązanie problemów mieszkaniowych upatrujemy w rozwoju budownictwa czynszowego przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Nie chcę rozwijać tego zagadnienia, za chwilę będzie o tym mowa. Będzie o tym mówił przedstawiciel TBS z Poznania, który w Lesznie otworzył swój oddział i w roku 1998 przystępuje do realizacji pierwszych 110 mieszkań. Mieszkania te zostaną już oddane do użytku w roku przyszłym.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#EdwardSzczucki">Okazało się, że istnieje ogromne zainteresowanie tego rodzaju budownictwem. Po ogłoszeniu naboru do Towarzystw Budownictwa Społecznego akces wyraziło ponad 1100 osób. Osoby te pobrały ankiety do wypełnienia. Do końca lutego br. złożono 842 wnioski na planowane 110 mieszkań. Po weryfikacji okazało się, że warunki dla mieszkań tego typu spełnia ponad 400 osób, a więc zainteresowanie jest bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#EdwardSzczucki">Niestety, obecnie obowiązujące warunki, głównie kryterium dochodowe, stanowi barierę dla wielu rodzin. Ważne jest również źródło finansowania, mam na myśli kredyt z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Nie wiemy, czy środki znajdujące się w gestii tego Funduszu okażą się wystarczające.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#EdwardSzczucki">Miasto nasze wybudowało w ub. roku jeden budynek z 20 mieszkaniami komunalnymi. Mieszkania są tam małe, głównie jedno- i dwupokojowe, z przeznaczeniem dla rodzin zajmujących mieszkania powyżej 80 m2. Takich mieszkań w zasobach komunalnych mamy ok. 240. Ich mieszkańcom, a dokładnie 60 rodzinom, zaproponowaliśmy zamianę ich mieszkań na mniejsze. Sądziliśmy, że chętnych na zamianę będzie wielu, bowiem dla niektórych osób utrzymanie dużych mieszkań stanowi poważny problem finansowy. Po prostu ich na to nie stać.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#EdwardSzczucki">Okazało się jednak, że mimo to nie chcą zmienić mieszkań. Spośród 60 rodzin tylko 8 wyraziło zgodę na przeprowadzkę do bardzo pięknego domu komunalnego o wysokim standardzie i stojącym w fantastycznym miejscu. Przyznaję, że było to dla nas zaskoczeniem, ale również przestrogą na przyszłość.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#EdwardSzczucki">Przechodzę do spraw związanych z przygotowaniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe. Niedawno Rada Miasta podjęła uchwałę dotyczącą przygotowania takich terenów dla budownictwa czynszowego, a konkretnie dla Towarzystwa Budownictwa Społecznego. W uchwale napisano, że teren przekazujemy pod to budownictwo z bonifikatą 99 proc., czyli za 1 proc. wartości.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#EdwardSzczucki">W planie ogólnym zagospodarowania przestrzennego miasta mamy wyznaczonych 250 ha nowych, niezabudowanych terenów pod zabudowę mieszkaniową. Sytuacja jest, jak widać, bardzo dobra. Nie mamy takich problemów z terenami, jakie ma wiele innych miast. Z tych 250 ha pod zabudowę jednorodzinną przeznaczyliśmy 160 ha, wielorodzinną 80 ha i mieszaną 10 ha. Chłonność terenów wynosi ogółem ponad 8200 mieszkań dla blisko 29 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#EdwardSzczucki">Przypomnę, że obecna liczba mieszkańców Leszna sięga 62 tys. Tak więc posiadane rezerwy terenowe w planie ogólnym zabezpieczają rozwój mieszkalnictwa miasta Leszna do wielkości miasta rzędu 80 tys. mieszkańców. Dla realizacji zadań planistycznych Rada Miejska powołała w ub. roku własną miejską pracownię zagospodarowania przestrzennego. Jest to już bardzo sprawny instrument w naszych rękach. Pracownia przygotowuje analizy planistyczne obowiązujących planów miejscowych zagospodarowania przestrzennego, analizy wniosków do zmian tych planów, jak również analizy do studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#EdwardSzczucki">Z całą pewnością realizacja planowanych zamierzeń w sferze budownictwa mieszkaniowego zależeć będzie głównie od możliwości finansowych. I to jest dla nas główny problem. Niewątpliwie ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego stanowi krok naprzód, mam na myśli możliwość zakładania Towarzystw Budownictwa Społecznego kredytowanych ze środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#EdwardSzczucki">Powstaje jednak pytanie, na ile tych środków wystarczy? Ich niedobór może być jedyną barierą w rozwoju czynszowego budownictwa na wynajem. W naszej ocenie jest ono obecnie jedynym sposobem zaspokojenia większości potrzeb mieszkaniowych. Niewiele rodzin jest bowiem stać na mieszkania własnościowe, które kosztują ponad 1 mld starych zł. Ludzi na to po prostu nie stać.</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#EdwardSzczucki">Wracając do spraw uzbrojenia technicznego: mamy się czym pochwalić. Rozwiązaliśmy w mieście problem wody pitnej. Przez wiele dziesiątków lat był to nasz problem nr 1. Domów przybywało, a wody było coraz mniej. Dzisiaj wody mamy pod dostatkiem i to wody dobrej. W ciągu ostatnich 8 lat wybudowaliśmy dwie nowe stacje uzdatniania wody.</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#EdwardSzczucki">Półtora roku temu oddaliśmy do użytku oczyszczalnię ścieków, niestety, jest to tylko część mechaniczna. W roku przyszłym chcemy zakończyć realizację drugiego etapu budowy oczyszczalni biologicznej. Nie byłoby to możliwe bez pomocy finansowej ze strony Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#EdwardSzczucki">Planujemy rozbudowę magistrali kanalizacyjnej, ale wymaga to już znacznych środków, którymi obecnie miasto nie dysponuje. Nie mamy natomiast większych problemów z mediami - gazem i energią elektryczną, ale ciągle wydatki na ten cel są znaczne w związku z wchodzeniem budownictwa na nowe tereny. Dlatego wspieramy inicjatywy społeczne; miasto zwraca 50 proc. środków ludziom, którzy własnymi siłami próbują te problemy załatwić, np. rozbudowując kawałek drogi czy podłączając energię.</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#EdwardSzczucki">Miasto oczekuje szybkiego zakończenia prac rządowych związanych z wydaniem aktów wykonawczych do ustawy - Prawo energetyczne. Sprawa jest wszystkim znana; mamy ustawę, ale brakuje do niej rozporządzeń poszczególnych ministrów. Powoduje to ogromny bałagan i marnotrawstwo. Zmiana tego stanu pozwoliłaby nam podjąć procesy decyzyjne w uzbrojeniu terenów mieszkaniowych.</u>
<u xml:id="u-6.29" who="#EdwardSzczucki">Poprawie ulega stan środowiska. Ostatnio zlikwidowaliśmy dwie stare kotłownie, a łącznie już 14 lokalnych kotłowni. Było to możliwe dzięki uruchomieniu w roku 1996 nowej kotłowni mającej 20-letnią historię budowy. Jako pierwsza tego typu w Polsce posiada instalację odsiarczania spalin. Był to dla miasta ogromny wysiłek finansowy, ale w pełni się opłacał.</u>
<u xml:id="u-6.30" who="#EdwardSzczucki">Powrócę jeszcze do ustawy - Prawo energetyczne. Miejskie przedsiębiorstwo w Lesznie planuje likwidację na terenie kotłowni urządzeń i wybudowanie wymiennikowni. Przy obecnym stanie prawnym może się zdarzyć, że po zakończeniu tej inwestycji w roku przyszłym odbiorca energii może powiedzieć - to jest dla mnie za drogo, przechodzę na ogrzewanie gazowe. Otóż inwestycje w ciepłownictwie czy gazownictwie nie są handlem pietruszką, żeby mogła działać swobodna konkurencja. Miasto ponosi z tego tytułu ogromne nakłady, które mogą być zmarnowane. A jest to wysiłek gminy, samorządu lokalnego. To my inwestujemy, a nie przedsiębiorstwo.</u>
<u xml:id="u-6.31" who="#EdwardSzczucki">Dzisiaj panuje na tym rynku wolnoamerykanka, której nie widać końca. Mamy nadzieję, że już niedługo akty wykonawcze do ustawy - Prawo energetyczne zmienią tę sytuację. Dla miasta jest to bardzo ważne, myślę, że nie tylko dla miasta Leszna.</u>
<u xml:id="u-6.32" who="#EdwardSzczucki">Kilka zdań na temat struktury własności gruntów. Miasto dysponuje obecnie gruntami w 34 procentach, 37 proc. jest własnością skarbu państwa i blisko 29 proc. należy do osób fizycznych. Zasób gruntów gminy na cele zabudowy wynosi dzisiaj 62 ha niezabudowanej powierzchni gruntów, w tym pod budownictwo mieszkaniowe 39 ha.</u>
<u xml:id="u-6.33" who="#EdwardSzczucki">W gospodarowaniu zasobem gruntów komunalnych pod zabudowę mieszkaniową miasto kieruje się przede wszystkim przesłankami ekonomicznymi, stwarzając jednocześnie preferencyjne warunki zbywania gruntów pod budownictwo mieszkaniowe o czynszu regulowanym. W tej sprawie Rada Miejska podjęła specjalną uchwałę o zwolnieniu z obowiązku zbycia w drodze przetargu nieruchomości i wyrażenia zgody na udzielenie bonifikaty od ceny nieruchomości. W latach 1995–1997 sprzedano pod budownictwo jednorodzinne 4,8 ha, a pod budownictwo wielorodzinne 4,4 ha gruntów gminnych.</u>
<u xml:id="u-6.34" who="#EdwardSzczucki">Odniosę się krótko do kwestii, która będzie przedmiotem drugiej części obrad komisji sejmowej - do rehabilitacji i renowacji istniejących zasobów mieszkaniowych. Chcemy, aby ten proces przyczynił się do podniesienia jakości środowiska zamieszkania. Chcemy to osiągnąć działając wybiórczo w wybranych częściach miasta. Naszym zamierzeniem jest osiągnięcie poprawy standardu technicznego i funkcjonalnego budynków i zaopatrzenia ich w ekologiczne źródła ciepła, kształtowania racjonalnych i bezpiecznych form zamieszkiwania oraz ochrona i kształtowanie harmonijnego krajobrazu identyfikującego miasto i umożliwiającego identyfikację mieszkańców ze swoim miejscem zamieszkania, ochrona wartości kulturowych i historycznych. Przy okazji tych działań chcemy doprowadzić do zrównoważenia struktury społeczno-ekonomicznej społeczności osiedli dla ograniczenia występujących dzisiaj zjawisk patologicznych.</u>
<u xml:id="u-6.35" who="#EdwardSzczucki">Z powyższych względów bardzo oczekujemy na uchwalenie przez parlament ustawy, której projekt wydaje się nam niezwykle interesujący. Ponieważ nie ma czasu na szczegółowe uwagi, chciałbym poruszyć jedynie kwestię, która nie tylko nas bardzo boli. Chodzi mi o zasoby znajdujące się na Starym Mieście.</u>
<u xml:id="u-6.36" who="#EdwardSzczucki">Jest to obecnie najbardziej zaniedbana część miasta. Tam nie dociera centralne ogrzewanie, a mieszkania ogrzewane są nadal przy pomocy pieców powodujących znaczne zapylenie. Mamy pewien pomysł na rozwiązanie tego problemu, ale jego realizacja zależy od pozyskania środków. Stąd nasze nadzieje związane z ustawą.</u>
<u xml:id="u-6.37" who="#EdwardSzczucki">Nasz pomysł polega na tym, że miasto zaciągnie kredyt z funduszu ochrony środowiska, choć lepiej, aby to była dotacja, a następnie miasto udzieli kredytu tym wszystkim lokatorom zamieszkałym w starej części miasta. Byłby to kredyt 5-letni i bez oprocentowania. Miasto zapłaciłoby to oprocentowanie. Cała obsługa techniczno-finansowa spoczywałaby już jednak na bankach udzielających kredytu.</u>
<u xml:id="u-6.38" who="#EdwardSzczucki">Nie jest to pomysł zbyt oryginalny, takie linie kredytowe już istnieją. Wymagane jest jednak większe zaangażowanie ze strony Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Sygnalizuję tylko ten pomysł. Chcę tylko powiedzieć, że przy obecnym stanie prawnym miasto, czyli gmina, jest ubezwłasnowolnione. Doskonale państwo wiecie, że dzisiaj prezydent miasta i zarząd miasta nie ma nic do powiedzenia w sprawach wyglądu i estetyki komunalnych budynków mieszkalnych. Przy takim stanie prawnym trudno jest oczekiwać znaczącej zmiany wyglądu miasta. Obecne przepisy prawne uważam po prostu za kalekie.</u>
<u xml:id="u-6.39" who="#EdwardSzczucki">Przejdę do omówienia gospodarowania komunalnym zasobem mieszkaniowym. Poprawa gospodarowania tymi zasobami zależy przede wszystkim od tempa wzrostu czynszu i reformy zarządzania tymi zasobami. Już w grudniu 1994 r., a więc zaraz po uchwaleniu ustawy o najmie lokali mieszkaniowych i dodatkach mieszkaniowych, Rada Miejska uch-waliła stawkę bazową czynszu w wysokości 1,02 zł/m2. Jej udział w maksymalnej, możliwej do uchwalenia stawce czynszu stanowił 2,1 proc. Mamy obecnie jedną z najwyższych stawek czynszu. Mówię to na podstawie informacji z Instytutu Gospodarki Mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-6.40" who="#EdwardSzczucki">Po prostu potraktowaliśmy poważnie zapowiedź ustawodawcy mówiącą, że do roku 2004 wartość odtworzeniowa budynku powinna wzrosnąć trzykrotnie. W grudniu 1995 r. postanowiono, że stawka czynszu wzrastać będzie jeden raz w roku od 1 kwietnia o wskaźnik wzrostu cen i usług konsumpcyjnych. I tak się dzieje; ustalona na rok 1996 stawka czynszu regulowanego stanowiła udział 2,1 proc. w maksymalnie możliwej do ustalenia stawce czynszu za 1 m2.</u>
<u xml:id="u-6.41" who="#EdwardSzczucki">Przyjęta zasada ustalania stawki bazowej jako procentowego udziału stawki w wartości odtworzeniowej budynku zwiększonej corocznie o 0,08 punktu procentowego pozwala na sukcesywne, a nie drastyczne i jednorazowe, podniesienie stawki przybliżonej do 3 proc. w roku 2004. Nieczynienie tego jest - naszym zdaniem - trochę zachowaniem strusia, to znaczy pozostawienie trudnej decyzji komuś, kto będzie musiał od razu dokonać znacznej podwyżki czynszu.</u>
<u xml:id="u-6.42" who="#EdwardSzczucki">Przypomina to trochę działania niektórych posłów. Nie chcę nikomu robić przykrości, ale jeśli się ktoś bierze do rządzenia, to powinien umieć podejmować również trudne decyzje.</u>
<u xml:id="u-6.43" who="#EdwardSzczucki">Jeśli nie będzie stopniowej podwyżki stawki czynszu i w roku 2004 przejdziemy do czynszu wolnego, to może być dla wielu lokatorów katastrofa, którą wielu z nich nie wytrzyma. Dlatego uważamy politykę przyjętą przez zarząd miasta za słuszną. Przy zastosowaniu mechanizmu, o którym mówiłem, stawka bazowa w roku 1996 kształtowała się na poziomie 1,46 zł, w roku 1997 już 1,82 zł, w roku bieżącym wyniosła 2,35 zł za 1 m2. Odpowiednio kształtowała się wartość odtworzeniowa: w roku 1996 wyniosła 2,1, w roku 1997 - 2,18 i w roku 1998 - 2,26 proc.</u>
<u xml:id="u-6.44" who="#EdwardSzczucki">Dlaczego uważamy nasze działanie za zasadne? Otóż średnia stawka i tak stanowi jedynie 1,67 proc. wartości odtworzeniowej budynku. Czynsz w wysokości stawki maksymalnej opłaca 11,9 proc. najemców lokali w zasobach komunalnych. Remonty budynków i tak są współfinansowane z budżetu miasta. Ponadto po to wprowadzony został ustawowy system dodatków mieszkaniowych, aby pomagać tym osobom, które płacić nie mogą ze względu na trudną sytuację materialną. Dlatego uważam, że nasza decyzja co do stawek czynszu jest jak najbardziej uzasadniona i słuszna. Dodam tylko, że opinii tej nie podzielają związki zawodowe w naszym mieście.</u>
<u xml:id="u-6.45" who="#EdwardSzczucki">Uważamy za demoralizującą sytuację, w której lokatorzy spółdzielcy pokrywają w 100 proc. koszty zamieszkiwania, podobnie jak właściciele domów jednorodzinnych, a tylko jedna grupa lokatorów jest uprzywilejowana: są to lokatorzy mieszkań komunalnych.</u>
<u xml:id="u-6.46" who="#EdwardSzczucki">Gdyby granica biedy przebiegała między tymi kategoriami mieszkań, to można by ewentualnie się z tym zgodzić. Ale przecież tak nie jest; granica ubóstwa przebiega zupełnie inaczej, dzieli również mieszkańców domów spółdzielczych i jednorodzinnych oraz zasobów komunalnych. W tych ostatnich często mieszkają ludzie o bardzo zasobnych portfelach. Mimo wysokiej stawki czynszowej, prywatni właściciele kamienic czynszowych nie są zadowoleni. Nadal bowiem stawka czynszowa nie pokrywa nawet kosztów bieżącego utrzymania zasobów mieszkaniowych, nie mówiąc już o jakimś małym, godziwym zysku.</u>
<u xml:id="u-6.47" who="#EdwardSzczucki">Poświęciłem tej kwestii więcej uwagi, bowiem naprawdę jest ona bardzo ważna. Na linii właściciel - lokator odbywają się często dramatyczne sceny. Właściciel nie remontuje domu, mówiąc, że z własnej pensji nie będzie utrzymywał lokatora, z braku opłat często odcięta jest dostawa gazu czy energii. I oczywiście, ludzie mieszkający w takich warunkach są niezadowoleni. Jest to nieustające źródło konfliktów i ludzkich dramatów.</u>
<u xml:id="u-6.48" who="#EdwardSzczucki">Ostatnia kwestia - to dodatki mieszkaniowe. Spośród 21 tys. gospodarstw domowych w roku 1995 z dodatków korzystało 7 proc., w 1996 - 8,2 proc., w roku 1998 tylko 7,1 proc. uprawnionych. Wysokość średniego dodatku mieszkaniowego wynosi obecnie 87 zł i jest porównywalna z latami poprzednimi.</u>
<u xml:id="u-6.49" who="#EdwardSzczucki">Wskaźnik dofinansowania dodatków mieszkaniowych z budżetu państwa wynosi w Lesznie tylko 39,5 proc. Na początku przekraczał 46 proc., potem spadł do 40 proc. i nadal maleje. Musimy zatem większe środki wydatkować z budżetu gminy. Jest to dla nas spore obciążenie, które państwo złożyło na barki wszystkich gmin. W mojej ocenie jest to niesprawiedliwe. Rozumiemy wszystkie uwarunkowania, ale wydatki na dodatki mieszkaniowe ponoszone są przez miasto kosztem innych zadań, chociażby przygotowania infrastruktury technicznej pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-6.50" who="#EdwardSzczucki">Sprzedaż mieszkań wygląda w Lesznie w ten sposób, że odbywa się ona w 56 budynkach wspólnot mieszkaniowych. Jeszcze w poprzedniej kadencji Rady Miasta przyjęta została zasada, że sprzedajemy mieszkania w tych domach, w których już poprzednio niektóre mieszkania były sprzedane. W domach tych znajduje się prawie 50 proc. wszystkich zasobów komunalnych. Jak dotychczas zostało sprzedanych tylko 185 mieszkań.</u>
<u xml:id="u-6.51" who="#EdwardSzczucki">Warunki sprzedaży nie różnią się od przyjętych w innych miastach. Obowiązuje cena rynkowa, bowiem uważamy, że jest to własność wspólnoty, jaką jest gmina i nie mamy zamiaru czynić komuś z tego majątku prezentu. Natomiast istnieje możliwość sprzedaży ratalnej w okresie 5 lat. Mimo to zainteresowanie kupnem tych mieszkań jest bardzo małe. Chcemy, aby w roku 1998 cena za 1 m2 tych mieszkań wyniosła 608 zł.</u>
<u xml:id="u-6.52" who="#EdwardSzczucki">Kontynuowane są prace nad określeniem zasobu mieszkań socjalnych. Do końca czerwca br. zakończone zostaną prace związane ze sporządzeniem wykazu takich lokali. Zasób lokali socjalnych będzie miał charakter rozproszony, nie chcemy bowiem tworzyć gett czy coś w tym rodzaju. Takich mieszkań będzie ok. 800. Obecnie zasobem tym zarządza zakład budżetowy, który chcemy przekształcić w spółkę gminy.</u>
<u xml:id="u-6.53" who="#EdwardSzczucki">Podam kilka danych charakteryzujących zasób komunalny gminy. Obejmuje on 2734 lokale, a średnia stawka czynszu wynosi 1,45 zł, przy czym maksymalna sięga 1,80 zł, a minimalna - 0,85 zł; zależy to od standardu lokali. Podobna stawka w mieszkaniach socjalnych wynosi tylko 23 grosze. Jest ona znacznie wyższa w lokalach mieszkalnych o wolnym czynszu i wynosi 5,44 zł za 1 m2. Obejmuje ona mieszkania, które zwolniły rodziny w wyniku przeprowadzki do własnych mieszkań. Część tych lokali, dokładnie osiem, została sprzedana, a czynsz kształtowany jest w wyniku przetargów.</u>
<u xml:id="u-6.54" who="#EdwardSzczucki">W ostatnich latach obserwujemy w mieście wyraźną dynamikę wzrostu nakładów na naprawy i remonty budynków. W roku ubiegłym wydaliśmy na ten cel kwotę blisko 3 mln zł, a w tym roku ponad 3,1 mln zł. Środki te pochodzą w 40–50 proc. z czynszów, pozostałe z dotacji i dochodów własnych gminy.</u>
<u xml:id="u-6.55" who="#EdwardSzczucki">Ponieważ czas nagli zmuszony jestem zakończyć swoją wypowiedź. Dziękuję państwu za cierpliwość. Zarząd miasta dysponuje bardziej szczegółowymi informacjami dotyczącymi innych kwestii. Na przykład pani architekt miejski dysponuje danymi na temat ładu przestrzennego. Mamy bardzo dużo uwag do obowiązującej od roku 1994 ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, podobnie jak do ustawy - Prawo budowlane. Spróbujemy się nim podzielić z państwem podczas dzisiejszego spotkania. Jeśli jednak nie starczy na to czasu, to pozwolimy sobie przekazać nasze uwagi na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję panu prezydentowi za obszerne przedstawienie niektórych problemów związanych z polityką mieszkaniową miasta Leszna. Niestety, niemożliwe jest w trakcie naszego posiedzenia omówienie wszystkich elementów tej polityki lokalnej.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszBiliński">Przechodzimy do spraw związanych z funkcjonowaniem Towarzystw Budownictwa Społecznego. Będzie o tym mówił pan prezes z Poznania.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WojciechGaczek">Zapewne interesuje państwa, dlaczego o problemach Towarzystw Budownictwa Społecznego w Lesznie mówi przedstawiciel Poznania. Otóż leszczyńskie towarzystwo jest naszą filią, zostało powołane na mocy porozumienia między zarządem miasta Leszna a zarządem Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Nastąpiło to dopiero w styczniu br., dlatego w swym wystąpieniu zwrócę jedynie uwagę na kilka wniosków wynikających z praktyki działania poznańskiego TBS na terenie Poznania oraz doświadczeń zdobytych już w mieście Leszno.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#WojciechGaczek">Na wstępie kilka słów o strukturze Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Obserwując działanie innych towarzystw dochodzę do wniosku, że struktura naszego TBS jest w miarę optymalna. Towarzystwo utworzyły trzy podmioty prawne. Głównym podmiotem jest miasto Poznań, które posiada ponad 50 proc. udziałów.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#WojciechGaczek">Pozostali udziałowcy to biuro projektów Miastoprojekt-Poznań oraz Unia Wspólnego Inwestowania, która jest przedsiębiorstwem developerskim. Taki układ trzech podmiotów tworzących Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego jest bardzo korzystny i mam nadzieję, że zapewni to sprawność jego działania. Trzeba jednak wyraźnie powiedzieć, że zarówno Poznański TBS, jak i jego oddział leszczyński, znajdują się dopiero w fazie rozruchu.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#WojciechGaczek">W Poznaniu w br. podjęto realizację zespołu mieszkaniowego dysponującego ok. 500 mieszkaniami w 7 budynkach. Zespół jest zlokalizowany w bardzo atrakcyjnej części Poznania, z bardzo dobrym połączeniem komunikacji miejskiej. Wystarczy wspomnieć, że grunt wyceniony został dla potrzeb kredytu bankowego na poziomie 6 mln zł.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#WojciechGaczek">Rozruch towarzystw budownictwa społecznego w Poznaniu następował bardzo długo. Poznański TBS posiada pierwszy numer rejestracyjny w kraju. Rejestracja w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast nastąpiła w maju 1996 r. Dopiero w listopadzie tego roku miasto Poznań weszło do towarzystwa aportem grupowym, a w lutym 1997 r. Rada Miasta Poznania podjęła uchwałę o wejściu miasta Poznania do Towarzystwa Budownictwa Społecznego jako współzałożyciela.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#WojciechGaczek">Działacze samorządowi i zapewne także posłowie doskonale wiecie, że po to, aby TBS-y działały jako sprawne instytucje komunalne, niezbędny jest pewien lobbing budowlany. Budownictwo czynszowe musi posiadać dobry klimat przede wszystkim na terenie rady miejskiej, na forum której ścierają się różnego rodzaju żywioły polityczne. Dopiero stworzenie takiego lobbingu, który nazwałbym lobbingiem technicznym, otworzyło możliwości intensywnego rozwoju tej formy organizacji budownictwa w Poznaniu. Zachęcam do tworzenia takiego pozytywnego lobbingu we wszystkich jednostkach samorządowych, bo może to doprowadzić do sukcesu.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#WojciechGaczek">Jak wygląda montaż finansowy przedsięwzięć Towarzystw Budownictwa Społecznego? W dużym mieście jest on trudny, dlatego że wszystkie biznesplany odnoszą się do tak zwanego wskaźnika wojewody dotyczącego kosztu jednego metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej. W dużych miastach wskaźnik ten coraz bardziej odbiega od realiów realizacyjnych, po prostu ceny mieszkań są dużo wyższe, bo kształtuje je rynek.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#WojciechGaczek">Na terenie Poznania różnica ta sięga 20–25 proc. Wskaźnik wojewody wynosi 1600 zł, natomiast w naszym towarzystwie koszt realizacji pierwszego budynku przekroczył 2200 zł za 1 m2. Śmiem twierdzić, że tak znaczna różnica kosztów wynika z faktu, że realizujemy pierwszy budynek w całym zespole mieszkaniowym. Ta pierwsza realizacja musi przejąć na siebie gros kosztów całej inwestycji. Dalsze budynki będą już z pewnością tańsze.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#WojciechGaczek">Istotnym czynnikiem wzrostu kosztu 1 m2 mieszkań w dużym mieście są koszty wynikające z lokalizacji budynków. Im jest lepsza lokalizacja, tym koszty większe. Bardzo często lokalizacja narzuca konieczność urządzania parkingów w podziemiach budynków lub lokali usługowych. Te okoliczności mają zdecydowany wpływ na podniesienie kosztów mieszkań, mogą to być koszty dodatkowe rzędu 10 proc.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#WojciechGaczek">Dlatego przy tworzeniu biznesplanów ważne jest, aby ujmować koszty inwestycji w sposób całościowy. Kieruję tę uwagę do zespołu, który sprawdza biznesplany w Banku Gospodarstwa Krajowego udzielającego kredytu Towarzystwom Budownictwa Społecznego. Inaczej trzeba oceniać koszty realizacji pierwszych obiektów oraz brać pod uwagę lokalizację.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#WojciechGaczek">Jak to już powiedział pan prezydent Szczucki, na terenie Leszna Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego uzyskało również teren bardzo atrakcyjny położony w dzielnicy Antoniny. Jest to działka budowlana przy kościele o wielkości ok. 1,5 ha. Chcemy na niej wybudować ok. 110 mieszkań. Lokalizacja jest dosyć kosztowna, dlatego że obowiązują nas wymogi określone specjalnie dla tego rodzaju atrakcyjnych miejsc w mieście.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#WojciechGaczek">Naszym sąsiadem jest spółdzielnia mieszkaniowa, która na tym terenie wybudowała budynki mieszkalne o wysokim standardzie. My musimy wybudować mieszkania o nie gorszej strukturze i nie gorszym standardzie.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#WojciechGaczek">Muszę się z państwem podzielić pewnymi doświadczeniami negatywnymi, które nasze Towarzystwo Budownictwa Społecznego ma w kontakcie ze spółdzielczością mieszkaniową. Dotyczy to nie tylko Poznania, ale również Leszna. Kontakty te nie są braterskie. Z jednej bowiem strony spółdzielczość mieszkaniowa nie podejmuje realizacji w zakresie budownictwa czynszowego, koncentrując się przede wszystkim na budownictwie własnościowym, z drugiej strony - stara się utrudnić przy pomocy działań formalnych utrudnić budowę naszych budynków.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#WojciechGaczek">W użyciu są różne argumenty. Podstawowym argumentem jest pogorszenie standardu swoich zasobów, to znaczy zasobów spółdzielczych. W Poznaniu dochodzi do paradoksalnej sytuacji, kiedy spółdzielnia motywuje swoje odwołanie od decyzji lokalizacyjnych spodziewanym spadkiem ciśnienia wody w rurach. Jest to argument dosyć zabawny, przecież po to przeprowadza się różne analizy i sporządza plany, aby zapewnić dobre zaopatrzenie w różne media.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#WojciechGaczek">Pojawiają się również inne argumenty w rodzaju takiego, że sąsiedztwo budownictwa TBS spowoduje napływ jakiegoś nie najlepszego elementu ludzkiego i zagrozi lokatorom mieszkań spółdzielczych. To wszystko świadczy przede wszystkim o pełnej nieznajomości idei funkcjonowania Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#WojciechGaczek">Ustawa o popieraniu niektórych form budownictwa mieszkaniowego wyraźnie określa kryteria, według których chętni mogą otrzymać mieszkania Towarzystw Budownictwa Społecznego. Myślę, że na tym tle istnieje wiele nieporozumień. Niestety, tego rodzaju argumenty są wykorzystywane przez zarządy spółdzielni i władze samorządowe spółdzielczości mieszkaniowej do zwalczania Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#WojciechGaczek">Takie głosy nasilają się w momencie, kiedy podnoszone są opinie o rewizji polityki w odniesieniu do zasobów znajdujących się we władaniu spółdzielczości mieszkaniowej. Ponieważ spółdzielnie nie są w stanie w krótkim terminie dokonać zabudowy terenów będących w ich gestii, to starają się zdyskredytować swoich potencjalnych konkurentów wychodząc z założenia, że najlepszą obroną jest atak.</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#WojciechGaczek">Również w Lesznie mamy do czynienia z tego rodzaju sytuacją konfliktową i spodziewam się, że sprawa zostanie jednak wyjaśniona. Trzeba ją sprowadzić na grunt dyskusji merytorycznej i technicznej, a nie atakując założenia funkcjonowania Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#WojciechGaczek">Mamy nadzieję, że nowe Prawo spółdzielcze rozstrzygnie również te problemy, o których mówiłem i określi zasady funkcjonowania spółdzielczości mieszkaniowej w warunkach gospodarki rynkowej. Należy w sposób zdecydowany zerwać z pojęciem państwowej spółdzielczości mieszkaniowej, które działało w poprzednich dziesięcioleciach. Spółdzielnia mieszkaniowa obecnie jest normalną firmą developerską sprzedającą mieszkania i tak też musi być traktowana.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#WojciechGaczek">Kilka słów o tym jak wygląda kwalifikowanie lokatorów do zamieszkania w domach Towarzystw Budownictwa Społecznego. Zainteresowanie takimi mieszkaniami jest ogromne. W Poznaniu pobrało ankiety ponad 4 tys. zainteresowanych, w Lesznie ok. 2 tys., a złożyło ankiety ponad 800 osób. Pierwszym kryterium, według którego kwalifikujemy te osoby, jest poziom ich dochodów. Kryterium to eliminuje mniej więcej połowę zainteresowanych.</u>
<u xml:id="u-8.20" who="#WojciechGaczek">Obecnie w Lesznie jest ok. 400 osób, które mogą być brane pod uwagę w dalszych kwalifikacjach do mieszkań Towarzystw Budownictwa Społecznego. W Poznaniu liczba ta jest znacznie większa, bo sięga 2 tys. Przy kwalifikowaniu musimy brać pod uwagę politykę lokalną. Nie możemy założyć, przynajmniej w pierwszym okresie działania TBS, że obciążymy miasto wypłatą dodatków mieszkaniowych. I to jest drugie sito kwalifikacyjne.</u>
<u xml:id="u-8.21" who="#WojciechGaczek">Dalszym czynnikiem, który musimy brać pod uwagę przy doborze kandydatów, jest ich wypłacalność. Mam na myśli regularność płacenia czynszów. Przy symulacjach spłaty kredytów bankowych zakłada się, że trzy lata muszą być absolutnie okresem bezkosztowym. Oznacza to, że Towarzystwo Budownictwa Społecznego nie może pozwolić sobie na występowanie sytuacji zalegania z opłatą czynszów. W związku z tym trzeba podnieść wymagania wobec kandydatów do TBS. Do jakiego poziomu - tego jeszcze nie wiemy.</u>
<u xml:id="u-8.22" who="#WojciechGaczek">Wiele zależy od wysokości zaciąganego kredytu bankowego. Przyjmujemy, że kredyt może być zaciągnięty do wysokości 70 proc. wartości inwestycji. Aby jednak otrzymać taki kredyt, Towarzystwo Budownictwa Społecznego musi wykazać się posiadaniem na koncie przynajmniej 20 proc. środków biorąc pod uwagę możliwość uzyskania 10-procentowej kaucji.</u>
<u xml:id="u-8.23" who="#WojciechGaczek">Trwa wymiana poglądów na temat, w którym momencie kaucje można uruchomić czy wprowadzić do biznesplanu jako element posiadanych środków. Naszym zdaniem, kaucja powinna wpływać na konto TBS w momencie podpisania umowy najmu z przyszłym lokatorem.</u>
<u xml:id="u-8.24" who="#WojciechGaczek">Symulacje biznesplanów pokazują, przynajmniej w Poznaniu, że przy wysokim koszcie 1 m2 mieszkania niezbędny byłby udział finansowy podstawowego naszego udziałowca, czyli miasta Poznania. W ubiegłorocznym budżecie Poznań uruchomił kwotę 2 mln zł, a w budżecie bieżącym 1,5 mln zł, aby wesprzeć finansowo budownictwo mieszkaniowe. Dyskusyjne jest przekazywanie przez gminę gruntów uzbrojonych, aby Towarzystwo Budownictwa Społecznego nie ponosiło kosztów uzbrojenia miejskiego. Nie mówię o podłączeniach miejscowych, bo to jest oczywiste.</u>
<u xml:id="u-8.25" who="#WojciechGaczek">Dlaczego Poznańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego weszło na teren Leszna? Z prostego powodu: mamy statutową możliwość tworzenia oddziałów terenowych. Ma to istotne znaczenie, bowiem rejestracja nowego Towarzystwa Budownictwa Społecznego, jak państwo doskonale wiecie, nie jest prosta, a na pewno rozciągnięta w czasie.</u>
<u xml:id="u-8.26" who="#WojciechGaczek">Ponieważ Leszno chce szybko budować mieszkania dla swych mieszkańców, skorzystało z naszej oferty utworzenia oddziału Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Nie wyklucza to możliwości usamodzielnienia się w późniejszym czasie i dokonania nowej rejestracji TBS leszczyńskiego lub przekształcenia oddziału w samodzielny TBS.</u>
<u xml:id="u-8.27" who="#WojciechGaczek">Spodziewamy się, że pod koniec II kwartału, a dokładnie w czerwcu, wejdziemy na plac budowy w rejonie kościoła i w przyszłym roku, pod jego koniec, będziemy mogli przekazać do użytku ok. 110–115 mieszkań.</u>
<u xml:id="u-8.28" who="#WojciechGaczek">Tyle informacji z mojej strony. Gdybyście państwo mieli pytania, to chętnie na nie udzielę odpowiedzi w dalszej części posiedzenia. Chętnie podzielimy się swoimi doświadczeniami poznańskimi, jak również skromnymi jeszcze doświadczeniami z terenu miasta Leszna.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję za cenne informacje dotyczące funkcjonowania Towarzystwa Budownictwa Społecznego w Poznaniu i pierwszych jego kroków na terenie Leszna.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#TadeuszBiliński">Kolejnym mówcą będzie pan prezes Aleksander Henzel.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AleksanderHenzel">Pod koniec lat osiemdziesiątych zakończył się boom inwestycyjny w budownictwie, malała koniunktura ekonomiczna kraju, aż do gwałtownego załamania się rynku w latach 1990–1991. Upadło prawie całkowicie budownictwo wiejskie, przemysłowe i bardzo znacznie również budownictwo spółdzielcze. Podrożały gwałtownie materiały budowlane, zmieniły się warunki kredytowe, wzrosła znacznie cena nowo budowanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AleksanderHenzel">Czekającym na mieszkania brakowało pieniędzy, a przybywało rozsądku w podejmowaniu decyzji kupna mieszkania już nie za pieniądze z kredytu spółdzielczego, a za własne oszczędności lub imienny kredyt z obciążeniem hipoteki.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AleksanderHenzel">W powyższej sytuacji przedsiębiorstwa budowlane, podobnie jak spółdzielnie mieszkaniowe, zaczęły szukać nowych rozwiązań zarówno w sferze inwestowania, jak i kredytowania budownictwa. W maju 1991 r. powstał projekt zawiązania na terenie Leszna spółdzielni mieszkaniowej o nazwie „Budowlani”. Niebawem doszło do jej zawiązania. Bazą spółdzielni była siedziba przedsiębiorstwa budownictwa rolniczego. Do spółdzielni przystąpiły osoby związane z zawodem budowlanym.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AleksanderHenzel">Zarząd nowo powstałej Spółdzielni Mieszkaniowej „Budowlani” odważnie zajął się pozyskiwaniem środków finansowych na prowadzenie swojej działalności oraz pozyskiwaniem gruntów pod budowę osiedla mieszkaniowego. Pierwsze grunty o powierzchni prawie 15 tys. m2 spółdzielnia kupiła na przetargu od Urzędu Miasta Leszna przy pełnej przychylności prezydenta miasta.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AleksanderHenzel">Wybór terenu był trafny szczególnie pod względem lokalizacyjnym. Osiedle znajdowało się przy centrum starego miasta na trasie wylotowej do Poznania. Z tego też względu spółdzielnia odcięła się od budownictwa wielkopłytowego i wielkoblokowego i postawiła na budownictwo tradycyjne z cegły.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AleksanderHenzel">Architektura nowo projektowanych budynków nawiązywała do starej zabudowy. Budynki zostały zaprojektowane z uwzględnieniem nowych technologii energooszczędnych.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AleksanderHenzel">Pierwsze projekty domów powstały w roku 1992. Zaprojektowane lokale posiadały indywidualne opomiarowanie zimnej i ciepłej wody, a centralne ogrzewanie podzielniki kosztów ciepła na każdym odbiorniku. Po przeprowadzonym przetargu i wnikliwej analizie otrzymanych ofert na wykonawcę osiedla wybrano sprawdzone w województwie przedsiębiorstwo budownictwa rolniczego z Leszna. Była to firma o wielobranżowym profilu wykonawstwa, której doświadczenie gwarantowało szybką i dobrą realizację projektów z możliwością kredytowania budowy. Okazało się to później podstawą sukcesu spółdzielni, szczególnie w jej początkowym stadium organizacyjnym.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AleksanderHenzel">Umowę z wykonawcą spółdzielnia zawarła w drugiej połowie października 1992 r., a już po 8 miesiącach wykonawca przekazał inwestorowi pierwsze budynki. Dzięki staraniom zarządu spółdzielni wszystkie mieszkania posiadały telefony i własną sieć kablową telewizji.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AleksanderHenzel">Krótki cykl budowy - przypomnę, że w kraju wynosił on średnio 26 miesięcy - miał decydujący wpływ na cenę nowo oddawanych mieszkań spółdzielczych. Przyczyniło się do tego również zaangażowanie innych wykonawców do budowy dróg i urządzenia zieleni. W efekcie spółdzielcy mogli się przekonać, że kto buduje szybko, ten buduje również tanio. Oczywiście, chętnych na mieszkania było wielu.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AleksanderHenzel">Duży udział w sukcesie spółdzielni miała i ma nadal strategia gwarantowanej ceny metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej, obowiązująca od podpisania umowy do odbioru kluczy do mieszkania. Obsługa klientów jest sprawna, otwarta, a zarząd spółdzielni bierze na siebie wszelkie formalności związane z obsługą kredytów zaciągniętych przez lokatorów.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#AleksanderHenzel">Spółdzielnia działa na zasadach własnościowego spółdzielczego prawa do lokalu i we wszystkich potrzebnych przypadkach organizuje również pod względem merytorycznym wpisy do ksiąg wieczystych, co jest szczególnie istotne przy kredytach hipotecznych.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#AleksanderHenzel">Kredyty takie, których oprocentowanie wynosi 26 proc., są według oceny zarządu spółdzielni zbyt wysokie i nie sprzyjają rozwojowi budownictwa mieszkaniowego. Dotyczy to zresztą nie tylko budownictwa spółdzielczego, ale również realizowanego w innych formach.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#AleksanderHenzel">Bardzo niekorzystny wpływ na rozwój budownictwa mają różne zmiany przepisów, w tym ustawy podatkowej zmieniającej warunki uzyskiwania ulg z tytułu opodatkowania. Niestabilność przepisów - naszym zdaniem - jest hamulcem działania zarówno spółdzielni mieszkaniowych, jak również innych inwestorów. Zmiana zasad odliczania ulg budowlanych obowiązująca od 12 stycznia 1997 roku zmniejszyła znacznie zainteresowanie inwestorów zakupem własnego mieszkania.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#AleksanderHenzel">Dlatego opowiadamy się nie tylko za powrotem do starych zasad naliczania podatkowych ulg budowlanych, ale za większą pomocą państwa dla budujących indywidualnie. Dotyczy to także osób wykonujących większe remonty mieszkań i budynków, nie mówiąc już o ich modernizacji.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#AleksanderHenzel">Niekorzystne są także nieustające podwyżki cen materiałów, wyższe od ogólnego wskaźnika inflacji. Koszty budowy, a zwłaszcza koszty eksploatacji, znacznie wzrosły na skutek nieustannych podwyżek cen energii elektrycznej, zimnej i ciepłej wody, gazu i innych mediów. Stawia to spółdzielnie i spółdzielców w coraz trudniejszej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#AleksanderHenzel">Gminy już nie uzbrajają terenów pod budownictwo, bo brakuje im na to funduszy. W rezultacie koszty te ponoszą członkowie spółdzielni; płacą więcej za budowane mieszkania.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#AleksanderHenzel">Uważamy, że możliwie najszybciej powinny ukazać się akty wykonawcze do ustawy - Prawo energetyczne, zobowiązujące dostawców nośników energii oraz innych mediów do budowy sieci na ich własny koszt. Obecnie przedsiębiorstwa energetyczne i ciepłownicze działają niczym monopoliści i dyktują wszystkim warunki dla siebie korzystne.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#AleksanderHenzel">Czekamy na jednoznaczne i czytelne przepisy, które odciążą inwestorów od zbytecznych, biurokratycznych działań. Oczekujemy stworzenia jednakowych możliwości funkcjonowania na rynku budowlanym różnych podmiotów, w tym również inwestorów spółdzielczych. Jeżeli firmy będą realizować budownictwo mieszkaniowe bez żadnego zysku lub z małym zyskiem, to nie będą miały możliwości odnawiania środków i zakupu sprzętu oraz nowych technologii.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#AleksanderHenzel">Dosyć jednak o naszych kłopotach, powiem kilka słów o naszych osiągnięciach, bo przecież mamy takie na swoim koncie. Przy dużym zaangażowaniu zarządu spółdzielni i wykonawcy budowlanego udało się nam oddać do użytku 310 mieszkań o niezłym standardzie, z garażami, usługami i kompletną infrastrukturą, drogami, chodnikami, placami postojowymi, placami zabaw, boiskami. Zadbaliśmy również o zieleń.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#AleksanderHenzel">Te wszystkie czynniki, a może przede wszystkim niska cena budowanych mieszkań i niskie koszty eksploatacji mieszkań, sprawiły, iż nasza spółdzielnia „Budowlani” uzyskała bardzo dobrą wiarygodność i możliwości rozwoju. Budujemy nadal, w bieżącym półroczu oddanych zostanie do użytku kolejnych 30 mieszkań.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#AleksanderHenzel">Ich standard będzie już wyższy, głównie standard wykończenia mieszkań i budynków. Osiągamy to przez zastosowanie szlachetnych zapraw tynkarskich z Holandii, drzwi wejściowych do mieszkań w naturalnym drewnie, stolarki okiennej z elementami „Winkhausu”. Lepsza jest też zdecydowanie zastosowana stolarka aluminiowa przy wejściach na klatki schodowe. Na klatkach schodowych wykonawca stosuje natrysk lamperii typu dialkolor zamiast tradycyjnych lamperii olejnych.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#AleksanderHenzel">Jak już mówiłem, w całym osiedlu zainstalowana została telewizja kablowa, dzięki której mieszkańcy mają możliwość oglądania 22 programów. Wykonana sieć telefoniczna po-zwala na podłączenie do niej 100 abonentów prywatnych.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#AleksanderHenzel">Postęp nastąpił także w robotach instalacyjnych. Przy zakładaniu sieci cieplnej zastosowane zostały rury proizolowane oraz wymienniki ciepła. Wobec zaprzestania dotacji rządowych do centralnego ogrzewania, zarząd spółdzielni podjął decyzję, że oddawane do użytku budynki będą miały opomiarowanie ciepła przez liczniki montowane w pionach klatek schodowych.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#AleksanderHenzel">Natomiast w budynkach przygotowanych do odbioru, oprócz liczników, każdy lokator będzie miał w swoim mieszkaniu zainstalowany termoregulator umożliwiający prawie całkowite wyłączenie z obiegu centralnego ogrzewania bez potrzeby regulacji pojedynczych odbiorników ciepła.</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#AleksanderHenzel">Komfort jednak kosztuje. Naturalną rzeczą jest więc większy koszt oddawanych do użytku mieszkań i tego procesu nie można zatrzymać. Ale mieszkania musimy budować trochę mniejsze, żeby znaleźć na nie amatorów.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#AleksanderHenzel">Kilka słów o kredytach mieszkaniowych. Mimo stopniowego obniżania odsetek od kredytów, nadal są one za wysokie. Odsetki powinny szybko się zbliżyć do liczby jednocyfrowej, ponieważ coraz większe jest zapotrzebowanie na środki kredytowe przy zakupie lokali mieszkalnych. Jak nas informują prezesi innych spółdzielni mieszkaniowych, brakuje środków finansowych na rozpoczęte wcześniej prace termomodernizacyjne.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#AleksanderHenzel">Jak wiadomo, dotacje z budżetu państwa na ten cel zostały wstrzymane.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#AleksanderHenzel">Wszystkie wymienione problemy zgłaszam pod uwagę sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej do analizy i wykorzystania. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszBiliński">My również dziękujemy panu prezesowi za informację o działalności Spółdzielni Mieszkaniowej „Budowlani” i o jej problemach. Po tej serii wystąpień o charakterze ogólnym i bardziej konkretnym, bazującym na doświadczeniach miasta Leszna, możemy przystąpić do dyskusji.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PawełArndt">Z zainteresowaniem wysłuchałem wygłoszonych referatów, ale chciałbym przede wszystkim ustosunkować się do wystąpienia prezydenta Leszna, pana Szczuckiego. Chciałbym także jako wiceprezydent miasta zbliżonego wielkością do Leszna, przekazać własne refleksje na tematy poruszone przez pana Szczuckiego. Moje miasto Gniezno liczy ok. 70 tys. mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#PawełArndt">Nasze problemy związane z budownictwem mieszkaniowym są nadzwyczaj do siebie podobne. Nie chciałbym przytaczać tak wielu liczb i danych, jak to uczynił pan prezydent Szczucki, ale mógłbym właściwie niemal słowo w słowo powtórzyć argumenty i fakty przytoczone przez niego.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#PawełArndt">Mamy w Gnieźnie podobną korzystną sytuację z uzbrojeniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe: jest dostatek dobrej wody, miasto prawie w całości zostało zgazyfikowane. Podobnie jak Leszno mamy kłopoty z siecią kanalizacyjną w mieście, chociaż ponad 80 proc. mieszkańców korzysta z kanalizacji. Budowa, a właściwie dokończenie budowy sieci kanalizacyjnej, wymaga jednak znacznych środków, których miasto nie posiada.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#PawełArndt">Pamiętam, jak 10 lat temu trzeba było wyznaczać dyżury do nałapania wody, tak jej brakowało. Dzisiaj jest jej pod dostatkiem i dobrej jakości. Podobne mamy kłopoty z ciepłem i podobne podejmujemy działania. Stare kotłownie stopniowo zastępujemy kotłowniami nowoczesnymi. Najtrudniej jest dokonywać zmian na lepsze w dzielnicy śródmiejskiej, w której dominuje stara zabudowa. Znajdują się tu ciągle budynki stare, które nie posiadają nawet wewnętrznej instalacji, nie posiadają zewnętrznych źródeł ciepła, a mieszkania ogrzewa się piecami. Na przebudowę starej części miasta potrzebne są miliardy złotych.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#PawełArndt">Z nowym budownictwem mieszkaniowym mamy również podobne problemy, co leszczynianie. Ponieważ sytuacje takie powtarzają się także w innych miastach średniej wielkości, można zapewne mówić o zjawisku występującym w całym kraju. W Gnieźnie dysponujemy, podobnie jak w Lesznie, terenami uzbrojonymi przygotowanymi do inwestowania, ale brakuje inwestorów. Są to tereny komunalne, na które jesteśmy gotowi wpuścić każdego inwestora budownictwa mieszkaniowego. Podobne tereny ma również spółdzielczość mieszkaniowa, która jednak obecnie mało inwestuje i w pewnym sensie niepotrzebnie blokuje dobre tereny miejskie.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#PawełArndt">To są znaczne rezerwy terenów uzbrojonych, o chłonności około tysiąca mieszkań. Niestety, nie ma inwestorów, którzy mogliby je wykorzystać. Kilku prywatnych inwestorów buduje domy w samym mieście, ale to nie są większe ilości mieszkań, a raczej pojedyncze mieszkania.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#PawełArndt">Pan prezydent Szczucki wiele uwagi poświęcił starej substancji mieszkaniowej. Myślę, że jest to problem szerszy, dotyczy bowiem wszystkich miast dużych i małych. Pan prezydent podał dane świadczące o znacznym wysiłku finansowym miasta ponoszonym na utrzymanie tych zasobów. Remonty tylko w części prowadzone są ze środków pochodzących z czynszów.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#PawełArndt">Czynsze regulowane są w Lesznie dosyć wysokie, jak na skalę polską, ale muszę powiedzieć, że w Gnieźnie nie są wiele niższe. Dużo to nas kosztowało różnych zabiegów, żeby wprowadzić wysokie czynsze regulowane. Mieszkańcy, co jest zrozumiałe, nie są z tego specjalnie zadowoleni, aczkolwiek powoli je akceptują. Natomiast prywatni właściciele budynków uważają, że - i też mają swoje racje - czynsze są stanowczo za niskie.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#PawełArndt">Poważne natomiast korzyści finansowe zyskuje miasto z wynajmu lokali usługowych i w ogóle użytkowych. Uzyskane w ten sposób środki w Gnieźnie przeznaczamy na remonty budynków komunalnych. Był jednak taki moment, że chcieliśmy pomóc właścicielom prywatnym. W roku 1996 w budżecie miasta zapisaliśmy pewną kwotę na pożyczki dla prywatnych właścicieli domów, celem przeprowadzenia remontów. Zainteresowanie pożyczkami było bardzo duże, mimo że były one ograniczone wieloma warunkami. Były to pożyczki bardzo nisko oprocentowane.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#PawełArndt">Ale szczęście trwało krótko, bowiem Regionalna Izba Obrachunkowa szybko zakwestionowała nasze działania, mówiąc, że miasto nie powinno pełnić takiej roli, że od tego są banki. Musieliśmy więc zrezygnować z tej formy pomocy dla posiadaczy czynszowych budynków prywatnych.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#PawełArndt">W Gnieźnie mamy trochę więcej mieszkań komunalnych niż w Lesznie, bo ok. 4,5 tys., ale jeszcze więcej jest mieszkań prywatnych. I z nimi mamy największe kłopoty. Dotyczy to zarówno mieszkań w starym budownictwie, jak i nowym, z tym, że skala kłopotów jest odmienna. Najgorzej jest z budynkami wiekowymi, które się po prostu walą.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#PawełArndt">Podobnie jak w Lesznie próbowaliśmy ruszyć zamianę mieszkań. Jak powiedział pan prezydent, miasto wybudowało budynek komunalny 20-rodzinny, a tylko 6 rodzin chciało się do niego przenieść ze starych zasobów, a były to mieszkania o dużej powierzchni.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#PawełArndt">W Gnieźnie poszliśmy trochę inną drogą, ale również nam się to za bardzo nie udało. W roku 1994 miasto postawiło budynek 40-rodzinny i mieszkania wystawiliśmy na przetarg. Był to jeden przetarg ograniczony do grona osób, które zamieszkiwały w dużych mieszkaniach komunalnych. One miały pierwszeństwo pod warunkiem zwolnienia poprzednich mieszkań.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#PawełArndt">Proszę sobie wyobrazić, że przy pierwszym podejściu sprzedaliśmy w ten sposób tylko jedno mieszkanie w nowym budynku. Myślę, że ludzi na to po prostu nie stać, nie mówiąc już o przywiązaniu do starych mieszkań. Tak wygląda ten problem w miastach wielkości Leszna czy Gniezna, a zapewne także w małych miastach.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#SiergiejPlewa">Mam kilka wątpliwości i kilka pytań, na które sam nie umiem sobie odpowiedzieć. Ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego dała szczególne i znaczne możliwości podjęcia budownictwa zarówno przez samorządy, jak i spółdzielnie mieszkaniowe. Może nie były to możliwości wielkie, ale z pewnością znaczne. W książce, o której mówiła dzisiaj pani prezes Bończak-Kucharczyk, również podane są okoliczności, które umożliwiają gminom podjęcie budowy mieszkań i lepsze zaspokojenie potrzeb mieszkańców.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#SiergiejPlewa">Niestety, możliwości te zostały w niewielkim stopniu wykorzystane. Dotyczy to w szczególności Towarzystw Budownictwa Społecznego. Jest ich ciągle bardzo mało i bardzo mało budują mieszkań. Podobnie wygląda realizacja spółdzielczych mieszkań lokatorskich, które mogą korzystać z pomocy finansowej Krajowego Funduszu Mieszkaniowego na podobnych warunkach, co Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Budownictwo lokatorskie rozwija się w śladowych ilościach.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#SiergiejPlewa">Nie wiem co jest powodem takiej sytuacji. Jeżeli można by prosić panią prezes Bończak-Kucharczyk o wyjaśnienie tej kwestii, to byłbym wielce zobowiązany. Chodzi o informacje napływające do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast na temat przeszkód w rozwoju Towarzystw Budownictwa Społecznego oraz spółdzielczego budownictwa lokatorskiego.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#SiergiejPlewa">Interesujące byłoby dowiedzieć się kto jest przysłowiowym hamulcowym. Jeśli bowiem gmina, która jest odpowiedzialna za tworzenie warunków rozwoju budownictwa mieszkaniowego, może skorzystać z obowiązujących przepisów, to dlaczego tego nie robi. Zarząd gminy ma przecież możliwości takiego kształtowania polityki mieszkaniowej, aby wykorzystane zostały uzbrojone tereny miejskie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#SiergiejPlewa">Ponadto korzystne są warunki finansowania budownictwa czynszowego na wynajem. Wystarczy 30 proc. udziału własnego, który zostanie zrefundowany przez przyszłych mieszkańców. Oprocentowanie też jest niewielkie, wynosi tylko 0,5 proc. stopy redyskonta. Chyba w obecnych warunkach trudno oczekiwać bardziej korzystnych warunków. A mimo to buduje się bardzo mało. Gdzieś musi być tego przyczyna, że zaledwie kilkanaście Towarzystw Budownictwa Społecznego buduje mieszkania.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#SiergiejPlewa">Z przyjemnością chciałbym państwa poinformować, że w Białymstoku Towarzystwo Budownictwa Społecznego realizuje już budowę kilku budynków mieszkalnych. TBS został zarejestrowany na przełomie lat 1996–1997, a już w marcu br. oddane zostały do użytku pierwsze mieszkania. Także spółdzielnia rozpoczęła budowę mieszkań lokatorskich.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#SiergiejPlewa">Pan prezydent Leszna powiedział, że ok. 2 tys. osób wypełniło wnioski o przystąpienie do Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Chętnych jest więc wielu. Są też pieniądze do wzięcia z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. Trzeba je szybko wykorzystać na budowę mieszkań dopóki są, dopóki nam je nie rozdrapali na inne cele.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#SiergiejPlewa">Nie mam nic przeciwko przeznaczeniu części środków z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego na pomoc powodzianom. Ale mam pretensję do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, że pieniądze z Funduszu poszły także na wypłatę dodatków osłonowych osobom, które najmocniej odczuły podwyżkę cen energii cieplnej. Przynajmniej tak zapowiadał minister Pazura.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#SiergiejPlewa">Nadal Krajowy Fundusz Mieszkaniowy jest nie wykorzystany na cele budownictwa mieszkaniowego. Jeśli zgromadzone na nim środki zostaną wydatkowane na inne cele, to nigdy już ich nie odzyskamy.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#SiergiejPlewa">W dwóch wystąpieniach mowa była o zamianie mieszkań z większych na mniejsze i o fiasku propozycji zarządu miasta tak w Lesznie, jak i w Gnieźnie. Obydwaj prezydenci tych miast mówili, że nie było chętnych do takiej zamiany. Mogę tylko do tego dodać - i chętnych nie będzie.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#SiergiejPlewa">Po pierwsze, starych drzew się nie przesadza, a po drugie - eksploatacja starego, ale większego mieszkania komunalnego często kosztuje mniej niż nowo wybudowanego mniejszego. Ponadto z każdą zamianą mieszkania wiążą się znaczne środki, nie mówiąc już o kupnie nowych mebli, co też jest bardzo kosztowne.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#SiergiejPlewa">Z tych też powodów nie należy liczyć na zamiany większych mieszkań komunalnych na mniejsze. Naprawdę nie ma co tracić energii na takie działania, nie ma co ludzi denerwować. Doświadczenie uczy, że nie należy wiązać z takimi zamianami większych nadziei.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#SiergiejPlewa">Z dużym zdziwieniem wysłuchałem słów prezesa Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego o animozjach między towarzystwami a spółdzielniami mieszkaniowymi, o rzekomej walce spółdzielni z Towarzystwami Budownictwa Społecznego. Proszę mi wybaczyć ostre słowa, ale po prostu nie trzeba wchodzić na podwórko spółdzielcze, nie trzeba spółdzielniom grozić, że zabierze się ich tereny przeznaczone pod zabudowę mieszkaniową.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#SiergiejPlewa">W Białymstoku budujemy stale dużo mieszkań, tylko spółdzielnia, której jestem prezesem, buduje ok. 500 mieszkań rocznie. Ten poziom budownictwa utrzymuje się bez przerwy od roku 1991. Oddawanie do użytku nowych mieszkań ma wpływ na obniżenie czynszów w starszych zasobach spółdzielczych, spadają bowiem koszty zarządu wliczane w koszty inwestycji.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#SiergiejPlewa">Ostatnia uwaga dotyczy również wystąpienia prezesa Poznańskiego TBS. Towarzystwa Budownictwa Społecznego budują mieszkania dla ludzi średniozamożnych. Nie bardzo rozumiem dlaczego towarzystwo buduje w Lesznie na drogich terenach. Przecież to znacznie podnosi cenę 1 metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej. Tymczasem jak wynika ze słów prezydenta Leszna, jest „od zaraz” 39 ha do wzięcia.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#SiergiejPlewa">Budowanie na terenach drogich powoduje, że cena 1 m2 wynosi 22 mln starych zł. Chyba jest to o wiele za dużo dla ludzi o średnich zarobkach. Uważam, że Towarzystwa Budownictwa Społecznego powinny budować taniej, powinny być towarzystwami z ludzką twarzą. Chcę przez to powiedzieć, że TBS musi myśleć o ludziach, którzy przez 30 lat będą musieli spłacać zaciągnięte kredyty, nie mówiąc już o płaceniu czynszów za lokale, które nie będą mogli kupić. Z założenia są to bowiem mieszkania tylko na wynajem.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#SiergiejPlewa">Kieruję pytanie do pana prezydenta Leszna, jako doświadczonego samorządowca. Kto pana zdaniem powinien budować mieszkania, jakie podmioty, jacy inwestorzy?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanNiewiedziała">Padło dużo przykrych słów pod adresem spółdzielni mieszkaniowych ze strony kolegi z Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Odniósł się do nich mój przedmówca, pan poseł z Białegostoku, z którym całkowicie się zgadzam. Mimo że bardzo szanuję panią prezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, to nie zgadzam się z pewnymi fragmentami wydawnictwa mówiącymi o stosunku spółdzielni mieszkaniowych do budownictwa czynszowego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanNiewiedziała">Trzy lata temu obejmując kierownictwo spółdzielni przejąłem ją z wielomiliardowym długiem. Udało się nam jednak wyprowadzić spółdzielnię z tarapatów właśnie przy pomocy władz miasta. Dlatego kieruję podziękowania do Zarządu Miasta za okazaną pomoc. Już nasza spółdzielnia wyszła na prostą, chociaż mamy jeszcze drobne zadłużenia. Tylko kto udzieli kredytu spółdzielni na budowę mieszkań na wynajem, jeśli ta spółdzielnia ma jeszcze zadłużenia, nikt nie da jej kredytu.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanNiewiedziała">Chętnie byśmy budowali znacznie więcej mieszkań niż obecnie. Posiadamy 3,5 ha gruntów pod zabudowę i budujemy obecnie jeden budynek, a przymierzamy się do budowy następnego. Niestety, realizujemy je wyłącznie ze środków własnych naszych członków.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#JanNiewiedziała">Chciałbym zwrócić uwagę na pewną niesprawiedliwość, która ma miejsce w Białymstoku, o czym mówił pan poseł Siergiej Plewa. W naszej spółdzielni koszty zarządu nie wliczamy do kosztów budowy domów. Wliczamy tylko koszty obsługi inwestorskiej, ale w żadnym przypadku koszty zarządu. Byłoby to nieprawidłowe i takie zjawiska nie powinny występować.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#JanNiewiedziała">Dlaczego spółdzielnie mało budują? Kryzys zaczął się w roku 1991, kiedy wiele spółdzielni wpadło w pułapkę zadłużeniową. Pan poseł Biliński bywał w Lesznie i przysłuchiwał się naszym burzliwym obradom w latach dziewięćdziesiątych.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#JanNiewiedziała">Ustawa o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów z roku 1996 pozwoliła spółdzielniom trochę odetchnąć, ale problem nie został jeszcze rozwiązany do końca, bo wielu spółdzielców nie stać na spłatę normatywu, a skończył się dla nich okres zawieszenia spłaty kredytów. W pierwszym roku spłacają 100 proc., w drugim - 50 proc., a w tym roku nie mogą już zawiesić spłaty kredytu nawet w 25 proc. Nie starcza im na opłacanie czynszu, a co dopiero mówić o spłacie zadłużenia, nie mówiąc już o środkach do utrzymania. A są to często ludzie zarabiający tylko po kilkaset złotych miesięcznie.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#JanNiewiedziała">Dzisiaj była już mowa o uldze budowlanej, ale ja jeszcze raz powtórzę, że chodzi o poparcie naszych wniosków do Ministerstwa Finansów o przywrócenie ulgi budowlanej obliczanej od podstawy opodatkowania, a nie od podatku. Ta zmiana sprawiła, że wielu inwestorów odeszło od budowania domów mieszkalnych, także spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#JanNiewiedziała">Drugi problem wiąże się z uwłaszczeniem, czyli przekształceniem użytkowania wieczystego we własność osób fizycznych. Pozwolono to zrobić osobom fizycznym zapominając o spółdzielniach. A w spółdzielniach też są osoby prywatne. Wnoszę o to, aby spółdzielnie traktować na równi z innymi podmiotami.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HenrykMajcherek">Pragnę poinformować członków sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, że Najwyższa Izba Kontroli zakończyła badania kontrolne dokumentu pod nazwą „Założenia polityki mieszkaniowej państwa”. Dokument ten został przygotowany przez poprzedni rząd i uchwalony przez Sejm ubiegłej kadencji. Przypuszczam, że w końcu maja będzie gotowy raport.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#HenrykMajcherek">Kontrola objęła wszelkie działania państwa w zakresie budownictwa mieszkaniowego począwszy od terenów i ich uzbrojenia, kredytów, ulg podatkowych, a skończywszy na funkcjonowaniu Towarzystw Budownictwa Społecznego, spółdzielni i gmin.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#HenrykMajcherek">Można z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że założenia polityki mieszkaniowej sobie, a praktyka sobie. W dokumencie mowa jest o rozwoju budownictwa, a w tym samym czasie w budżecie państwa następuje spadek nakładów na całą sferę budownictwa i mieszkalnictwa. W ostatnim roku budżetowym udział tych środków wynosił niecały 1 procent produktu krajowego brutto.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#HenrykMajcherek">Kontrola stwierdziła, że jeśli ktoś nie dopełnił zapisów założeń polityki mieszkaniowej, to z całą pewnością były to ogniwa rządowe, a nie samorządowe. Samorząd działa na zasadach określonych ustawą, a Najwyższa Izba Kontroli działa w oparciu o konstytucję. Nie jest rolą Izby zlecanie samorządom co mają robić, gdyż obowiązuje je kryterium celowości.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#HenrykMajcherek">Pod względem celowości działania organy samorządowe nie podlegają kontroli Najwyższej Izby Kontroli, ale jedynie kontroli wyborców, czyli mieszkańców gmin. Tak więc od nich samych zależy ile środków przeznacza na budownictwo mieszkaniowe czy remonty domów.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#HenrykMajcherek">Wyniki kontroli wykazały, że w gminach sprawy mieszkaniowe nabrały odpowiedniego znaczenia, że nareszcie ruszyły Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Ale jest to tylko jedna z form budownictwa, są to mieszkania budowane na wynajem. Gorzej jest natomiast z innymi formami budowania domów.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#HenrykMajcherek">Kontrola już uprzednio wykazała, o czym można dzisiaj powiedzieć, że Fundusz Hipoteczny nie zdał egzaminu i państwo zmarnowało z jego powodu wiele pieniędzy. Natomiast sprawdził się Krajowy Fundusz Mieszkaniowy. Ubiegłoroczna powódź, na likwidację skutków której poszły z Funduszu znaczne środki, trochę nim zachwiała.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#HenrykMajcherek">Nie bardzo natomiast zdają egzamin ulgi podatkowe. Kontrola 50 urzędów skarbowych wykazała, że gros ulg idzie na tak zwaną modernizację mieszkań, a nie na ich budowę. Mam na myśli tak zwane małe ulgi budowlane.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#HenrykMajcherek">Nie chcę państwa nurzyć teraz szczegółami, zostaną one dokładnie opisane w raporcie pokontrolnym. Przypuszczam, że znajdą się w nim także wnioski pod adresem rządu, co należy zrobić i jakie zahamowania usunąć, aby sprawy mieszkaniowe potoczyły się we właściwym kierunku. Jedno jest pewne, że nie może tak być, aby ze statutem Towarzystwa Budownictwa Społecznego trzeba było po dziesięciokroć przyjeżdżać do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, aby wreszcie uzyskać jego rejestrację.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#HenrykMajcherek">Umowa o rejestracji spółki jest tylko umową cywilnoprawną i powinna być jedynie rejestrowana przez sąd, a nie przez Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast. To sąd odpowiada za prawidłowość zawarcia umowy oraz umawiające się strony. Żadne inne instytucje nie mają nic do powiedzenia, co powinno znaleźć się w umowie.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#HenrykMajcherek">O ile wiem, Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast podziela tę opinię i zmienia przepisy. Wystarczyć powinien wzorcowy statut Towarzystwa Budownictwa Społecznego czy wzorcowej umowy.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#HenrykMajcherek">Dobrze byłoby, gdyby w ramach przeprowadzanej reformy administracji państwa Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast został podniesiony do rangi centralnego organu administracji państwowej. W przeciwnym razie będzie tylko współorganem i urzędem, który nie będzie partnerem dla wielu wojewodów, zwłaszcza po utworzeniu dużych województw.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#HenrykMajcherek">Regulacji i uporządkowania wymagają kwestie kompetencji urzędów centralnych zajmujących się problematyką gospodarki przestrzennej, budownictwa i mieszkalnictwa. Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast powinien być jedynym organem administracji państwowej zajmującym się mieszkalnictwem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TadeuszBiliński">Pozwolicie państwo, że udzielę sobie głosu. Z całą pewnością sejmowa Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej powinna jak najszerzej informować społeczeństwo o postępie prac legislacyjnych, o swoim stanowisku w ważnych kwestiach wymagających rozwiązania.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TadeuszBiliński">Ale prawdą jest, że takie spotkania, jak dzisiejsze, są znakomitą okazją do zapoznania się z mankamentami, jakie wynikają z prac nad tworzeniem i stosowaniem prawa. Dzisiejsze spotkanie w Lesznie nasunęło mi również kilka refleksji i uwag. O niektórych chciałbym państwu powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TadeuszBiliński">Pierwsza uwaga dotyczy lokalnej polityki mieszkaniowej. Od samego początku transformacji ustrojowej nie było różnicy zdań na ten temat. Wszyscy byli za decentralizacją polityki mieszkaniowej. Przekazanie jej w gestię samorządów terytorialnych wszyscy uważali za jedyną słuszną drogę rozwiązywania problemu mieszkaniowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#TadeuszBiliński">Po doświadczeniach ostatnich 3–4 lat dzisiaj już rozważniej podchodzimy do tej sprawy. Czy bowiem samorządy terytorialne spełniają oczekiwania, które zostały ujęte w ustawach z 30 marca 1990 r. o samorządzie terytorialnym, jak również w ustawie kompetencyjnej. Wyraźnie się w nich stwierdza, że zaspokojenie mieszkaniowych potrzeb lokalnych społeczności jest zadaniem własnym gmin.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#TadeuszBiliński">Tak więc zapis taki nie pochodzi dopiero z ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych z roku 1994, ale określony został znacznie wcześniej. W wyniku transformacji społeczno-gospodarczej wyeksponowana została rola samorządów terytorialnych w tej ważnej kwestii.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#TadeuszBiliński">Dzisiaj wiemy już, że nie wszystkie samorządy terytorialne podejmują inicjatywę w zakresie rozwiązywania problemu mieszkaniowego. Dla mnie przemiłym zaskoczeniem była informacja pana prezydenta Leszna, że miasto od samego początku transformacji w sposób bardzo rozważny, a zarazem zdecydowany, działa w zakresie polityki czynszowej dostosowując ją do aktualnej sytuacji ekonomicznej ludności.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#TadeuszBiliński">Dziesięcioletni okres wprowadzania czynszów ekonomicznych, według intencji autorów ustawy o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, miał być okresem przejściowym i w związku z tym coroczne zwiększanie stawki czynszów o 0,8 proc. było rozwiązaniem bardzo trafnym. Znalazło to swój wyraz w uchwale Rady Miasta Leszna. W efekcie w 2004 roku być może nowe stawki czynszu nie będą już stanowiły dla lokatorów czegoś szokującego i przekroczą 3 proc. wartości odtworzeniowej budynków.</u>
<u xml:id="u-16.7" who="#TadeuszBiliński">Ale w Polsce taka praktyka nie jest powszechna, w dalszym ciągu stawki czynszów w lokalach komunalnych stanowią zaledwie 1 proc. wartości odtworzeniowej. W większości województw w ostatnich latach stawki czynszów niemal nie rosły i utrzymują się na poziomie znacznie niższym, niż to przewidywano w ustawie o najmie lokali mieszkalnych. Jeśli ten stan się utrzyma, to rzeczywiście rok 2004 może być rokiem ogromnej podwyżki czynszów.</u>
<u xml:id="u-16.8" who="#TadeuszBiliński">Zdajemy sobie sprawę, że samorządy terytorialne nie podwyższają stawek czynszowych w imię obrony interesów lokatorów. Ale działając w ten sposób nie uda się zahamować procesu dekapitalizacji zasobów mieszkaniowych. Trudno bowiem o odpowiednie środki na remonty domów, kiedy stawka czynszowa jest bardzo niska. W wielu gminach obowiązuje tylko jedna i to niska, stawka czynszowa bez względu na stan i standard zasobów mieszkaniowych. Nie najlepiej to świadczy o gospodarzach tych zasobów.</u>
<u xml:id="u-16.9" who="#TadeuszBiliński">Tym bardziej wysoko należy ocenić decyzje Rady Miasta Leszna w sprawie stawek czynszowych w zasobach komunalnych. Znowelizowana ustawa o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych, stwarza możliwość nawet kilkakrotnych regulacji stawek czynszowych w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-16.10" who="#TadeuszBiliński">Druga uwaga czy raczej refleksja łączy się z systemem dodatków mieszkalnych. Od początku jego funkcjonowania, a właściwie jeszcze w trakcie prac nad ustawą, wiadomo było, że będą potrzebne znaczne środki przeznaczone na dodatki w budżecie państwa. Może warto dzisiaj przypomnieć, że w pierwszym roku funkcjonowania dodatków środki budżetowe nie były wykorzystane. Była to znaczna kwota 5,6 bln starych zł.</u>
<u xml:id="u-16.11" who="#TadeuszBiliński">Przypomnę także, że wiele organizacji samorządowych, m.in. Związek Miast Polskich, uważały, że potrzeby będą znacznie wyższe i sięgać będą kwoty 20 bln zł.</u>
<u xml:id="u-16.12" who="#TadeuszBiliński">Rzeczywistość okazała się jednak inna i właściwie nigdy nie wykorzystano wszystkich środków przeznaczonych w kolejnych budżetach na wypłatę dodatków mieszkaniowych. Tymczasem spotykamy się stale z krytycznymi uwagami, że wiele osób nie otrzymuje dodatków, chociaż ich sytuacja materialna jest trudna i osoby te spełniają wymagania określone w ustawie.</u>
<u xml:id="u-16.13" who="#TadeuszBiliński">Tylko 6,3 proc. lokatorów otrzymuje dodatki mieszkaniowe, chociaż ocenia się, że od 15 do 20 proc. społeczeństwa znajduje się w bardzo trudnych warunkach życiowych. A zatem poza systemem dodatków pozostaje wiele osób, które oczekują pomocy ze strony państwa. Operuję danymi ogólnokrajowymi i być może w Lesznie procent ten jest wyższy.</u>
<u xml:id="u-16.14" who="#TadeuszBiliński">Dzięki odważnej uchwale Rady Ministrów większe środki przeznacza się w Lesznie nie tylko na dodatki mieszkaniowe, ale również na utrzymanie zasobów mieszkaniowych. Nadal jednak w całym kraju udział środków kierowanych na remonty i modernizację zasobów jest bardzo niekorzystny i pozostaje na nie zmienionym poziomie od lat.</u>
<u xml:id="u-16.15" who="#TadeuszBiliński">Przypomnę, że w latach poprzednich aż 70–80 proc. środków kierowanych na utrzymanie starych zasobów komunalnych pochodziło z kas gminnych, a tylko 20 proc. z czynszów. Proporcje te uległy zmianie, ale suma środków przeznaczanych na remonty zasobów mieszkaniowych jest mniejsza. Samorządy terytorialne wycofują się z dotowania remontów zasobów komunalnych.</u>
<u xml:id="u-16.16" who="#TadeuszBiliński">Nie wiem, jak to wygląda w Lesznie, ale przypomnę, że filozofią czy zasadą przyjętą w ustawie o najmie lokali mieszkalnych i dodatkach mieszkaniowych było, że środki uzyskane z czynszów dodatkowo zwiększają pulę ogólną środków przeznaczanych na remonty, która kształtuje stopę remontową. Jest ona najlepszym odzwierciedleniem rzeczywistego stosunku gmin do remontów zasobów komunalnych.</u>
<u xml:id="u-16.17" who="#TadeuszBiliński">Stopa ta nigdy nie była na zadowalającym poziomie. W roku 1989 wynosiła 1,4 proc. i wszyscy zdawali sobie sprawę, że jest to stanowczo za mało. Tymczasem obecnie stopa ta wynosi jedynie 0,5 proc. Oznacza to w praktyce dalszą degradację istniejącej zabudowy komunalnej.</u>
<u xml:id="u-16.18" who="#TadeuszBiliński">Kolejny problem jedynie został dzisiaj zasygnalizowany, a poza tym może niezbyt dobrze zrozumiałem wypowiedź pana prezydenta Szczuckiego. Powiedział pan, że samorząd terytorialny powinien mieć jakieś możliwości wymuszania na właścicielach nieruchomości, aby dokonywali zabiegów restauracyjnych służących lepszej estetyce ich domów. Chodzi głównie o budynki prywatne znajdujące się na terenach śródmiejskich, stanowiących swego rodzaju wizytówkę miasta.</u>
<u xml:id="u-16.19" who="#TadeuszBiliński">Osobiście nie podzielam takiej opinii czy raczej sugestii. Przyjęliśmy zasadę, że samorządy terytorialne powinny być uwolnione od sprawowania funkcji nadzoru budowlanego. Nadzór taki powinien mieć bardziej charakter policji budowlanej. Już obecnie wiele resortów zrezygnowało z własnego nadzoru budowlanego - właśnie na rzecz państwowego nadzoru pełnionego przez Główny Urząd Nadzoru Budowlanego. Z nadzoru specjalistycznego zrezygnowało Ministerstwo Obrony Narodowej, podobnie jak Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Natomiast Ministerstwo Transportu i Gospodarki Morskiej zostało przymuszone do takiej rezygnacji.</u>
<u xml:id="u-16.20" who="#TadeuszBiliński">Wszystko to wiąże się z pewnym doświadczeniem pokazującym, że najlepiej funkcje kontrolne może spełniać niezależny państwowy urząd specjalnie do tego powołany. Również rządy nie powinny obarczać się takimi obowiązkami w jakimkolwiek zakresie.</u>
<u xml:id="u-16.21" who="#TadeuszBiliński">Na zakończenie postawię dwa pytania nasuwające się po wysłuchaniu wystąpień na dzisiejszym posiedzeniu. Pierwsze pytanie kieruję do prezesa Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego: jak państwo wyobrażacie sobie rozwiązanie problemu kolejki osób chętnych uprawnionych do mieszkania TBS? Pamiętamy takie kolejki ustawione po mieszkania spółdzielcze, z których nie wiedzieliśmy jak się wycofać.</u>
<u xml:id="u-16.22" who="#TadeuszBiliński">Podobny kłopot może powstać z mieszkaniami oddawanymi do użytku przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego, ponieważ buduje się ich dużo mniej niż jest uprawnionych i chętnych.</u>
<u xml:id="u-16.23" who="#TadeuszBiliński">Drugie pytanie kieruję do pana prezydenta: jaki procent mieszkańców Leszna otrzymuje dodatki mieszkaniowe i w jakiej wysokości?</u>
<u xml:id="u-16.24" who="#TadeuszBiliński">Przepraszam za może nazbyt długą wypowiedź. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w dyskusji? Może ktoś ma pytania do przedstawicieli Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, a także Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego? Jeśli nowych pytań nie ma, to proszę o odpowiedź na pytania postawione w pierwszej części posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#EdwardSzczucki">Odpowiem najpierw na ostatnie pytanie pana przewodniczącego dotyczące dodatków mieszkaniowych. W roku 1995 skorzystało z nich 1519 rodzin, tj. 7 proc. mieszkańców miasta. W roku następnym liczba ta zwiększyła się do 1756 osób, co stanowiło 8,2 proc. i w roku 1997 było mniej, bo 1529 gospodarstw domowych, co stanowiło 7,1 proc. rodzin.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#EdwardSzczucki">Jeśli chodzi o średnią wysokość dodatków mieszkaniowych, to w roku 1995 wynosiła 63 zł, w roku 1996 - 66 zł, a w roku 1997 - 87 zł i 68 gr.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#EdwardSzczucki">Uprzedzę wypowiedź pana prezesa Gaczka na temat kolejki osób oczekujących na mieszkania Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Najprostszym sposobem byłoby zwiększenie liczby budowanych mieszkań, a więc do planowanych 110 mieszkań dodać następnych 500. Z radością przyjąłem informację pana posła Plewy, że nie powinno zabraknąć pieniędzy na Krajowym Funduszu Mieszkaniowym. Bo prawdę powiedziawszy tylko tego się obawiamy, nie ma innych barier ograniczających rozwój budownictwa czynszowego na wynajem przez Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Mam wystarczające tereny pod zabudowę, jest też wielu chętnych spełniających wymogi ustawowe. Jeśli tylko znajdą się preferencyjne kredyty, to nie widzimy zagrożeń.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#EdwardSzczucki">Jeśli rzeczywiście Krajowy Fundusz Mieszkaniowy dysponuje takimi środkami, o jakich mówił pan poseł Plewa, to byłaby to najlepsza informacja, jaką usłyszałem podczas dzisiejszego posiedzenia komisji sejmowej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#EdwardSzczucki">Jeśli chodzi o kolejkę do mieszkań Towarzystwa Budownictwa Społecznego, to w jakimś sensie ją zorganizowaliśmy określając preferencje, kto może w niej się ustawić. Przede wszystkim mogą zająć w niej miejsce lokatorzy mieszkań komunalnych. Powód jest prozaiczny; liczymy, że odzyskamy w ten sposób mieszkania dotychczas przez nich zajmowane. Jeśli do mieszkań Towarzystw Budownictwa Społecznego przeprowadzi się 50 rodzin ze starych domów komunalnych, to będziemy mogli opuszczone przez nich lokale przeznaczyć dla tych, którzy na nie czekają, a więc dla ludzi o bardzo niskich dochodach. Ich nie stać jest nawet na wynajem mieszkań Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#EdwardSzczucki">Sądzę, że taka preferencja nie budzi zastrzeżeń, natomiast co do innych kryteriów zastanowimy się w najbliższym czasie. Ale najlepszy sposób na kolejkę mieszkaniową, to budowanie większej ilości mieszkań.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#EdwardSzczucki">Pan poseł Plewa, jak zrozumiałem jego wypowiedź, będący również prezesem spółdzielni mieszkaniowej w Białymstoku, zapytał kto powinien budować mieszkania. Odpowiedź jest prosta i oczywista: niech budują wszyscy, których na to stać.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#EdwardSzczucki">Mieszkania dla rodzin średniozamożnych powinny budować zarówno Towarzystwa Budownictwa Społecznego, jak i spółdzielnie mieszkaniowe. Wynika to również z prostego faktu, że zapotrzebowanie na mieszkania własnościowe w Lesznie i w innych miastach, zdecydowanie maleje i stanowi margines. Powody są oczywiste - jest to budownictwo kosztowne i niewiele rodzin jest na nie stać. Trzeba mieć co najmniej 1 mld zł lub dwa starych złotych, żeby interesować się budową własnego mieszkania.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#EdwardSzczucki">Czy gminę stać na budowanie mieszkań? To co powiem, nie będzie zapewne specjalnie odkrywcze. Jeśli w budowę mieszkań zaangażowane będą jedynie środki finansowe państwa i gmin, to z całą pewnością długo jeszcze nie rozwiążemy problemu mieszkaniowego w Polsce.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#EdwardSzczucki">Myślę, że można na całe zagadnienie spojrzeć trochę z innej strony. Są w Polsce ludzie, a także instytucje, które posiadają ogromne pieniądze, które mogą w coś zainwestować. Trzeba jednak stworzyć takie warunki, aby te wolne środki, a więc kapitał i może to być również kapitał zagraniczny, zechciał inwestować w mieszkalnictwo.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#EdwardSzczucki">Dzisiaj tak się nie dzieje, mimo że mieszkania już od dawna są towarem. Dlaczego tak się dzieje? Na to pytanie trzeba by długo odpowiadać, ale najważniejsze jest jedno: inwestor musi mieć pewność, że zainwestowane środki będą przynosiły dochody. Czy naprawdę jest to dzisiaj niemożliwe do spełnienia i czy państwo nie może sprawić, aby stworzyć takie warunki i dać gwarancje inwestorom?</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#EdwardSzczucki">Mieszkania są takim samym towarem jak inne. Ale inwestowanie w mieszkania wymaga wielu lat, tymczasem sytuacja prawna ciągle jest mało stabilna. Kto da dzisiaj gwarancje, że czynsze regulowane nie zostaną utrzymane jeszcze w kolejnych ośmiu latach? Kto da gwarancje potencjalnym inwestorom, że ich kapitał przyniesie im zyski, choćby niewielkie, ale pewne?</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#EdwardSzczucki">Jeśli takich gwarancji nie będzie, jeśli polityka mieszkaniowa państwa nie będzie stabilna, to problemu mieszkaniowego nie rozwiążemy. W mieszkalnictwie muszą obowiązywać takie same zasady, jakie funkcjonują przy budowie autostrad, kupnie samochodów, w całej gospodarce rynkowej. Jeśli tak się nie stanie, to nasze starania być może poprawią nieco sytuację, ale nie rozwiążą problemu mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#EdwardSzczucki">Na terenie Leszna i woj. leszczyńskiego działają przedstawicielstwa różnych firm zachodnich, wiele z nich inwestuje w różne rodzaje działalności gospodarczej. Początkowo interesowali się również budowaniem mieszkań na wynajem, pytali nas o działki pod zabudowę mieszkaniową. Niestety, ich zainteresowanie gdzieś się ulotniło, od kilku miesięcy nie pytają się już o tereny pod zabudowę. Pewnie się zorientowali, że na tym interesu jeszcze nie zrobią.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#EdwardSzczucki">Pana przewodniczącego interesowały także lokale użytkowe i pożytki dla miasta płynące z ich wynajmowania przez miasto. Nie dysponuję odpowiednimi informacjami na ten temat, mogę jedynie powiedzieć, że jest to dla miasta liczące się źródło zasilania kasy miejskiej. Znaczną część uzyskanych w ten sposób dochodów przeznaczymy na remonty starych budynków komunalnych, jest to kwota rzędu 2 mln zł rocznie. Niektórzy zarzucają nam, że czynsze za lokale użytkowe są zbyt wysokie, na co niezmiennie odpowiadam, że to nie my, ale rynek kształtuje dzisiaj ceny oraz wysokość opłat czynszowych za lokale użytkowe w mieście.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#EdwardSzczucki">Nie mogę się zgodzić z panem prof. Bilińskim w kwestii ingerowania władz miasta w wygląd budynków. Nie chodzi nam o nadzór budowlany i wchodzenie w kompetencje tzw. policji budowlanej. Chodzi mi o zwykłe i zwyczajne kompetencje natury porządkowej. Posłużę się przykładem.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#EdwardSzczucki">W rynku naszego miasta jest sporo starych, zabytkowych nawet, kamienic będących własnością osób prywatnych. Niektóre z nich wręcz się sypią, znajdują się w fatalnym stanie technicznym, wiele do życzenia pozostawia ich wygląd estetyczny. Tymczasem gospodarz gminy nie ma najmniejszego wpływu na ten stan.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#EdwardSzczucki">Nie mogę zgodzić się z poglądem, że to jest sprawa nadzoru budowlanego. Gmina czy zarząd miasta musi mieć takie kompetencje, jakie ludzie sądzą, że one faktycznie są w posiadaniu gminy. Jeśli bowiem miasto jest niechlujne i odrapane, to za to odpowiada gospodarz miasta. Skoro jednak ponosi taką odpowiedzialność, to musi mieć możliwość podejmowania decyzji, również natury porządkowo-budowlanej. Jedno nie może funkcjonować bez drugiego.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#EdwardSzczucki">Słusznie ludzie uważają, że za wygląd miasta odpowiada prezydent, burmistrz czy wójt. Tylko że te osoby muszą posiadać odpowiednie kompetencje. W każdym mieście musi być jeden gospodarz. Ale to jest temat na inne spotkanie i na inny temat, wiąże się bardziej z reformą administracyjną państwa, kompetencjami gmin, powiatów i województw. Kompetencje nadzoru budowlanego i tak przecież przejdą do samorządu na szczeblu powiatów, a moim zdaniem, powinny w pewnym zakresie znaleźć się również w rękach wójtów, burmistrzów i prezydentów miasta. Ale to jest już inny temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję za tę replikę, z którą w pewnych punktach się nie zgadzam, ale to - jak słusznie zauważył pan prezydent - wynika z różnicy zdań i różnych punktów widzenia, które reprezentujemy.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#TadeuszBiliński">Poproszę teraz o wypowiedź panią wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#EwaBończakKucharczyk">Po-nieważ chciałabym ustosunkować się do wielu kwestii podniesionych w dyskusji i skierowanych w dużej mierze do Urzędu, który reprezentuję, moja wypowiedź nie będzie krótka.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#EwaBończakKucharczyk">Zacznę od spraw związanych z Towarzystwami Budownictwa Społecznego. Trzeba jednak sięgnąć trochę do ich historii. Dopiero w październiku 1995 r. została uchwalona ustawa, która między innymi powoływała do życia instytucję Towarzystw Budownictwa Społecznego. Ale do maja roku 1996 czekaliśmy na wydanie najważniejszych aktów wykonawczych do tej ustawy, która dopiero wówczas mogła zacząć funkcjonować naprawdę. Jeśli jednak ktoś wcześniej nie miał przygotowanego statutu towarzystwa i nie zarejestrował spółki, to nie mógł od razu skorzystać z nowych przepisów.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#EwaBończakKucharczyk">Tymczasem samo założenie Towarzystwa Budownictwa Społecznego z udziałem gminy trwało minimum kilka miesięcy. Dopiero później można było zająć się przygotowaniem inwestycji, zrobić biznesplan, wystąpić z wnioskiem kredytowym i przygotować wszystkie niezbędne dokumenty. Czynności te zajmowały dalsze kilka miesięcy.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#EwaBończakKucharczyk">Pamiętajmy również o tym, że sama ustawa o niektórych formach popierania budownictwa mieszkaniowego posiadała, o czym wszyscy dobrze wiedzieli, kilka zasadniczych wad wymagających korekty. Na te zmiany czekano w terenie wierząc mocno, że nowe uregulowania prawne będą korzystniejsze. Jak pamiętamy chodziło głównie o wysokość kredytu otrzymywanego z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#EwaBończakKucharczyk">Takie zmiany nastąpiły dopiero w roku 1997, przy czym mieliśmy do czynienia z pewną anomalią, jako że wcześniej ukazały się przepisy wykonawcze o warunkach uzyskiwania kredytu z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, a dopiero później znowelizowana została ustawa.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#EwaBończakKucharczyk">W połowie roku przyszła tragiczna w skutkach powódź i część środków Krajowego Funduszu Mieszkaniowego przeznaczono na pomoc dla powodzian. Środki te jednak zostały później uzupełnione i na konto Funduszu wpłynęła z budżetu kwota 270 mln zł.</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#EwaBończakKucharczyk">Na początku, co można było przewidzieć, zainteresowanie środkami kredytowymi z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego, było nikłe, a spółdzielnie mieszkaniowe w ogóle zaczęły się nimi interesować dopiero w ubiegłym roku. Pierwsze budowlane efekty w postaci mieszkań towarzystw budowlanych społecznych oddane zostały do użytku dopiero w końcu ubiegłego roku i na początku bieżącego. Podobnie było z pierwszymi projektami spółdzielczymi kredytowanymi z Funduszu.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#EwaBończakKucharczyk">Tak naprawdę dopiero w roku bieżącym środki z Krajowego Funduszu Mieszkaniowego zostaną w pełni wykorzystane. To też można było przewidzieć, że właśnie w roku 1998 i następnym nastąpi „wysyp” wniosków kredytowych i pierwszych efektów mieszkaniowych. Jak wynika z wniosków kredytowych w roku 1998 budowanych będzie, a częściowo również oddanych do użytku ok. 13 tys. mieszkań TBS. Do tej pory wybudowano niecałe 6 tys. mieszkań.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#EwaBończakKucharczyk">Ale środki Krajowego Funduszu Mieszkaniowego są także przeznaczane na kredyty na infrastrukturę techniczną pod budownictwo czynszowe na wynajem. Kredyty te są przyznawane gminom. Pod koniec br. może się okazać, że środków tych jest już za mało i trzeba będzie ich z budżetu dołożyć. Trudno bowiem liczyć szybko na zwrot pożyczonych środków, ponieważ kredyt udzielany jest na ponad 25 lat, a często nawet ponad 30 lat. Mam nadzieję, że w przyszłym roku ponownie środki zostaną przekazane z budżetu państwa na Krajowy Fundusz Mieszkaniowy.</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#EwaBończakKucharczyk">Trudno jednak powstrzymać się od uwagi, że Towarzystwa Budownictwa Społecznego są jedynie szczególną formą kreowania rynku mieszkań na wynajem, a więc przeznaczonych dla rodzin o średnich zarobkach. Obecnie bowiem przywiązanie człowieka do mieszkania jest podstawową, a w każdym razie jedną z głównych, barier wzrostu gospodarczego kraju. Brak mobilności Polaków do zmiany miejsca zamieszkania wynika głównie z tego powodu. Stanowi to poważne ograniczenie możliwości rozwoju gospodarczego kraju.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#EwaBończakKucharczyk">Obecnie jednak mamy do czynienia ze szczególną sytuacją, bowiem większość Towarzystw Budownictwa Społecznego, a jest ich dzisiaj zarejestrowanych ponad 90, powstało jako jednoosobowe spółki gmin z dominującym ich udziałem. Prawie nie ma innego rodzaju towarzystw, to znaczy powstałych bez udziału gmin lub z ich mniejszościowym udziałem.</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#EwaBończakKucharczyk">Bo przecież idea tworzenia Towarzystw Budownictwa Społecznego polega na tym, że kojarzy się kapitał różnych inwestorów, często zupełnie nie mających nic wspólnego z budownictwem i wzbogaca środkami preferencyjnego kredytu. W ten sposób buduje się mieszkania przeznaczone na wynajem.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#EwaBończakKucharczyk">W Polsce jest bardzo dużo rodzin posiadających jedynie środki na kawałek mieszkania, lecz nie na całość. I to są właśnie potencjalni współwłaściciele Towarzystw Budownictwa Społecznego i mogą je sami dla siebie zakładać. Nigdy nie będzie w nich istnieć preferencji czy kolejki do mieszkania, bo zawsze mieszkania będą wynajmowali współwłaściciele spółki. Spółki takie mogą również powstawać z przewagą udziałów gminy, które będą budować mieszkania dla tych rodzin, które nie stać jest nawet na kawałek mieszkania oraz na 10-procentową kaucję. To są klienci gminnych Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#EwaBończakKucharczyk">Ale proszę pamiętać, że Towarzystwa Budownictwa Społecznego stanowią jedynie jedną z form organizacyjnych, jeden z podmiotów budownictwa mieszkaniowego. Towarzystwa Budownictwa Społecznego są więc jednym z instrumentów polityki mieszkaniowej państwa, przy pomocy którego można budować mieszkania dla ludzi nie za bardzo bogatych, ale też nie za bardzo biednych. Przecież czynsze w lokalach TBS są wyższe, niż w domach komunalnych, bo wynoszą 4 proc. wartości odtworzeniowej budynków, czyli o 1 proc. więcej niż w budynkach komunalnych i czynszu regulowanym.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#EwaBończakKucharczyk">Dlatego polityka mieszkaniowa państwa musi uwzględniać różne formy zaspokajania potrzeb ludności. W gospodarce rynkowej jest to trochę działanie na zasadzie „dla każdego coś miłego”. Inaczej mówiąc, trzeba szukać różnych dróg do mieszkania, różnych form własności mieszkań i różnych form wspomagania budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#EwaBończakKucharczyk">Obok polityki państwa ogromną rolę mają do spełnienia gminy. Polityka państwa w gospodarce rynkowej powinna przewidywać zarówno wspomaganie bogatych, bo to oni posiadają kapitał, który mogą zainwestować w budowę mieszkań. Nie bójmy się zatem ich wspomagać poprzez podatkową ulgę budowlaną czy remontową, bo wyzwala to kapitał, którego tak bardzo, potrzebujemy w budownictwie mieszkaniowym.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#EwaBończakKucharczyk">Pamiętajmy ponadto, że te osoby budują mieszkania nie tylko dla siebie. Na ogół takie osoby już posiadają dobre mieszkania. Teraz chcą na ich budowaniu zarobić i trzeba im w tym pomóc.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#EwaBończakKucharczyk">Ale polityka mieszkaniowa państwa powinna przede wszystkim być nakierowana na ludzi o średnich dochodach, która umożliwi im odkładanie pieniędzy, aby kiedyś dorobić się własnego mieszkania. Dla tych osób utworzone zostały kasy mieszkaniowe i kasy budowlane. Nie bójmy się powiedzieć, że dla powstania rynku mieszkań i nieruchomości powinien funkcjonować kredyt hipoteczny.</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#EwaBończakKucharczyk">Pewne działania w tym kierunku już zostały podjęte, m.in. uchwalono ustawę o listach zastawnych i bankach hipotecznych. Nie mamy jednak, jak dotychczas, żadnego banku hipotecznego.</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#EwaBończakKucharczyk">Ponieważ jednak nie wszyscy będą mogli dorobić się własnego mieszkania, a niektórzy wręcz tego nie chcą, powinniśmy stworzyć inne możliwości jego uzyskania, m.in. w formie wynajmu. I tu mamy całą gamę różnych możliwości, od Towarzystw Budownictwa Społecznego poprzez budownictwo mieszkań na wynajem przez osoby prywatne, aż do mieszkań komunalnych i socjalnych budowanych przez gminy. Te ostatnie są przeznaczone dla ludzi żyjących poniżej minimum socjalnego, często bezdomnych i trochę bezradnych w rynkowej rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#EwaBończakKucharczyk">Na razie nie powstały żadne systemy wspomagania takiego budownictwa, chociaż powinny być szybko wprowadzone.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#EwaBończakKucharczyk">Skoro już jesteśmy przy gospodarce rynkowej, to należałoby również powiedzieć, że istniejące zasoby mieszkaniowe powinny właścicielom przynosić określony zysk. Po to właśnie tworzymy różne systemy wspomagania finansowego. Dla każdego człowieka mieszkanie jest absolutnie dobrem pierwszej potrzeby, natomiast jego cena dla przeciętnego Polaka jest najczęściej zbyt wysoka. W związku z tym istnieje rozziew między potrzebą mieszkania, a możliwościami jej zaspokojenia.</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#EwaBończakKucharczyk">Niwelowaniu tego rozziewu służą różne polityczne, finansowe i inne sposoby oddziaływania państwa, aby pozwolić ludziom zrealizować tę wielką potrzebę mieszkaniową. Temu również służą różne systemy, o których mówiłam. Pamiętajmy jednak, że obecnie znajdujemy się w szczególnej sytuacji, bo mamy do czynienia z paradoksem.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#EwaBończakKucharczyk">Tym paradoksem jest niebywale wywindowana cena mieszkania. Nie wiem czy państwo zauważyliście, ale w ciągu ostatnich kilku lat wzrosła ona kilkakrotnie, znacznie powyżej inflacji. Oznacza to, że popyt kreowany przez wąską grupę kapitałową przerasta podaż mieszkań.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#EwaBończakKucharczyk">Jeśli więc będziemy w różny sposób wpompowywać pieniądze do kieszeni obywateli, to oni za te pieniądze nic więcej nie kupią, niż to co znajduje się na rynku. A rynek jest bardzo ubogi. Za większe pieniądze można będzie kupić coraz mniej metrów kwadratowych powierzchni mieszkalnej, bowiem cena mieszkań będzie nadal rosła, bo za rosnącym popytem nie nadąża podaż mieszkań.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#EwaBończakKucharczyk">Trzeba więc likwidować wszystkie bariery budowy mieszkań, bariery, które znajdują się już na poziomie lokalnym. Do takich barier można zaliczyć brak planu zagospodarowania przestrzennego, obrót nieruchomościami, brak uzbrojonych terenów pod zabudowę mieszkaniową dla różnych inwestorów, nie tylko dla spółdzielni i Towarzystw Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-19.26" who="#EwaBończakKucharczyk">Na te sprawy powinny być ukierunkowane wszystkie działania, przede wszystkim systemy wspierania finansowego budownictwa, w tym również system kredytu komunalnego na inwestycje infrastruktury technicznej, system kredytu remontowego, nad którym pracujemy w Urzędzie. Pracujemy także nad innymi działaniami zmierzającymi do uproszczenia procedury zmiany miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego oraz obrotu gruntami.</u>
<u xml:id="u-19.27" who="#EwaBończakKucharczyk">Z mojego punktu widzenia jeśli te wszystkie działania nie będą podjęte jednocześnie, to cały system wspierania budownictwa mieszkaniowego będzie kulawy, zawsze będzie w nim coś źle działało i nigdy nie otrzymamy takich efektów, jakich byśmy sobie życzyli. Dlatego prawdą jest co było mówione dzisiaj, na tej sali, na temat założeń polityki mieszkaniowej państwa uchwalonych przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-19.28" who="#EwaBończakKucharczyk">W świetle tych założeń na cele mieszkaniowe powinniśmy wydawać środki odpowiadające 4,5 proc. produktu krajowego brutto. Tymczasem w roku 1998 wydatki budżetowe na cele mieszkaniowe sięgają zaledwie 0,6 proc. PKB. Od roku 1992 regularnie spadają wydatki budżetowe na cele mieszkaniowe, wówczas wynosiły 2 proc. PKB.</u>
<u xml:id="u-19.29" who="#EwaBończakKucharczyk">Jest to sytuacja groźna i wymagająca zdecydowanego przeciwdziałania. Ale nie wystarczy mówić o większych środkach, trzeba jeszcze potrafić w sposób właściwy spożytkować. Nie ma bowiem nic gorszego, jak nie wykorzystane środki budżetowe, które z różnych powodów nie mogą być zużyte. Dlatego pracujemy obecnie nad systemami, które skonsumują te środki.</u>
<u xml:id="u-19.30" who="#EwaBończakKucharczyk">Posłom polecamy świadomość tego, że środki te należałoby przeznaczać na różne pola działalności i na różne działania służące budowie mieszkań. Chodzi o takie dzielenie środków, aby można było zaspokajać potrzeby mieszkaniowe zarówno na poziomie samorządu lokalnego, jak i na poziomie państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję pani prezes za wypowiedź i proszę o udzielenie odpowiedzi na pytania prezesa Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#WojciechGaczek">Odpowiadając na pytania chciałbym na wstępie powiedzieć, że w pewnym stopniu wynikają one z nieporozumienia. Zacznę od wysokich kosztów mieszkań budowanych przez nasze Towarzystwo Budownictwa Społecznego. Wynikają one z ustawy, z przepisów mówiących o tym, jaki powinien być standard mieszkań i budynków oddawanych przez towarzystwa. Wskaźniki wielkości mieszkań, ich wyposażenie chociażby w liczniki ciepła i innego urządzenia, mają przemożny wpływ na cenę.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#WojciechGaczek">Dla porównania dodam, że w budownictwie mieszkaniowym komercyjnym w Poznaniu koszt 1 m2 sięga 3 tys. zł. Jeśli nawet obniżymy cenę o znaczący procent, to i tak koszt mieszkań budowanych bez zysku, a takie mieszkania budują Towarzystwa Budownictwa Społecznego, pozostanie wysoki w granicach 2 tys. zł. Trudno uzyskać jakieś znaczące obniżenie tych kosztów bez obniżenia standardu.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#WojciechGaczek">Mówi się, że gmina powinna przekazywać uzbrojone tereny we władanie Towarzystw Budownictwa Społecznego. Uzbrajanie terenów w dużym mieście, a przecież do takich należy Poznań, jest bardzo kosztowne. Budując mieszkania musimy spełnić wymogi wynikające choćby z przepisów dotyczących wykonania dróg osiedlowych, urządzeń towarzyszących itp. To także ma wpływ na wysokie koszty jednego metra kwadratowego.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#WojciechGaczek">Towarzystwa Budownictwa Społecznego tylko częściowo mają wpływ na wybór lokalizacji pod zabudowę mieszkaniową. To przede wszystkim zależy od zarządu miasta, od gminy, której aportem jest właśnie najczęściej teren pod zabudowę. Na ogół nie do nas należy wybór lokalizacji.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#WojciechGaczek">Wymieniłem czynniki sprawiające, że koszty budowy jednego metra kwadratowego powierzchni mieszkalnej w Towarzystwach Budownictwa Społecznego są wysokie i od nich niezależne.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#WojciechGaczek">Największe emocje wzbudziła moja uwaga dotycząca spółdzielczości mieszkaniowej. Sam jestem działaczem spółdzielczości mieszkaniowej, dlatego sprawy te są mi i bliskie i dobrze znane. Jestem członkiem rady osiedla spółdzielczego, które liczy ok. 10 tys. mieszkańców w jednej z największych spółdzielni mieszkaniowych w kraju, jest to „Osiedle Młodych”. Doskonale są mi znane zachowania rad nadzorczych spółdzielczych i zarządów spółdzielni dotyczące spraw inwestycyjnych, w tym podejmowania budowy mieszkań lokatorskich. Generalnie są oni takimi działaniom niechętni.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#WojciechGaczek">Tak długo jak w dużych miastach występuje duży popyt na mieszkania własnościowe, tak długo spółdzielnia je preferuje i jest to zachowanie prawidłowe. Używam słowa spółdzielnia z pewnym znakiem zapytania. Bo cóż to dzisiaj oznacza, czym jest dzisiaj spółdzielnia mieszkaniowa? To jest normalna firma developerska, która bierze każdego inwestora, który się do niej zgłosi z własnym kredytem i dla którego buduje mieszkanie za określone pieniądze. I to trzeba sobie wyraźnie uzmysłowić.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#WojciechGaczek">Niewiele spółdzielni podejmuje dzisiaj budowę mieszkań lokatorskich, pod tym względem spółdzielnia w Białymstoku jest chlubnym wyjątkiem. Na przykład w Poznaniu takiego budownictwa nie podjęła się żadna spółdzielnia mieszkaniowa. Natomiast wiele jest ogłoszeń, że spółdzielnia buduje mieszkania ze środków własnych osób, które wpłacą odpowiednią kwotę pieniędzy. Są to normalne mieszkania komercyjne własnościowe.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#WojciechGaczek">Taka jest rzeczywistość spółdzielczości mieszkaniowej. I to nie Towarzystwa Budownictwa Społecznego wywołują konflikty, ale robią to spółdzielnie mieszkaniowe, zwłaszcza te, które obawiają się zabrania im miejskich terenów budowlanych, które same nie są w stanie wykorzystać. W takich na ogół momentach pojawiają się protesty spółdzielni, które szukają różnych argumentów, aby utrącić konkurentów, w tym przypadku Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Takimi argumentami mogą być sprawy techniczne, korzystanie z parkingu czy wyrzucanie śmieci do pojemników należących do spółdzielni. Innym argumentem jest spadek ciśnienia wody w rurach po wybudowaniu domów TBS. Jak widzicie państwo są to raczej argumenty niepoważne.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#WojciechGaczek">Naprawdę niczego nie wymyślam, opieram się zupełnie na konkretnych przykładach z terenu Poznania.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#WojciechGaczek">Tymczasem w Poznaniu, a myślę, że prawie w każdym dużym mieście, jest miejsce na działanie wszystkich inwestorów budownictwa mieszkaniowego. Przy obecnym popycie na mieszkania każda znajdzie najemców mieszkań. Dlatego uważam niektóre działania spółdzielni mieszkaniowych za irracjonalne. Sądzę, że nowe Prawo spółdzielcze usunie takie zachowania.</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#WojciechGaczek">Dotyczy to również relacji między spółdzielniami a władzami miasta. Nie wiadomo kto rządzi terenami miejskimi, wiele z nich nie ma do końca uregulowanych spraw własnościowych, na ogół regułą jest, że takich regulacji nie ma. Często nie wiadomo, kto ma zajmować się terenami zielonymi, parkingami, do kogo należy utrzymanie w dobrym stanie technicznym dróg i ulic. Kwestie te powinny być jasno określone w przepisach. Niejasność sytuacji powoduje liczne spory i przetargi między władzą samorządową a spółdzielczą. Na tym tle rodzą się konflikty i powstają nieporozumienia.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#WojciechGaczek">Obawiam się, że moja poprzednia wypowiedź została źle zrozumiana. Jeśli kogoś dotknąłem, to za to bardzo przepraszam, nie miałem takiej intencji.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#WojciechGaczek">Pan poseł Biliński zadał pytanie, co z kolejką ludzi oczekujących na mieszkania Towarzystw Budownictwa Społecznego. Kwestię tę częściowo już wyjaśnił pan prezydent Leszna. Rzecz wygląda dosyć prosto; rekrutujemy tylu kandydatów, na ile mieszkań mamy lokalizację budynku czy zespołu budynków. Potem przeprowadza się kolejną eliminację, kiedy już wszystkie kwestie są wyjaśnione, zwłaszcza kredytowe i przystępujemy do budowy domów. W ten sposób nie tworzymy w ogóle żadnych kolejek po mieszkanie TBS. Nie chcemy powielać błędów spółdzielczości z minionych lat, kiedy potworzono tysięczne kolejki oczekujących na mieszkania, dla których nie było mieszkań. Ludzie przez wiele lat czekali potem na mieszkania w tak zwanych zamrażarkach i się ich nie doczekali.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#WojciechGaczek">Są inne sposoby na uniknięcie kolejek. Jeśli np. osiedle jest projektowane na 500 mieszkań, to po prostu zbiera się grupę 500 przyszłych użytkowników.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszBiliński">Zanim będziemy kontynuować dyskusję chciałbym państwa poinformować, że w naszym gronie znajduje się również zastępca Głównego Inspektora Nadzoru Budowlanego, pan Jerzy Putkiewicz, który jest gotowy odpowiedzieć na pytania, jeśli takie państwo będziecie mieli.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JerzyKaczmarek">Współczuję poznańskiej spółdzielni mieszkaniowej takiego działacza, za jakiego uważa się pan Gaczek. To on sam tworzy sytuacje konfliktowe między spółdzielnią a Towarzystwem Budownictwa Społecznego.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#JerzyKaczmarek">Pan Gaczek operuje wzorem spółdzielni mieszkaniowej z lat siedemdziesiątych, co niewiele ma wspólnego z rzeczywistością. Dzisiaj spółdzielnie mieszkaniowe są zupełnie inne. Bardzo proszę przyjechać do nas do Leszna i nie zajmować się tylko zakładaniem Towarzystw Budownictwa Społecznego, ale zobaczyć, jak u nas wygląda współpraca spółdzielni mieszkaniowej z zarządem miasta i z radą gminy.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#JerzyKaczmarek">Nie ma konfliktów na tle bieżącej eksploatacji osiedli i naprawdę nie jest ważne kto kosi trawę. Poza tym uważam, że nie należy tego wątku rozwijać, bo nie te kwestie stanowią temat dzisiejszego posiedzenia komisji sejmowej.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#JerzyKaczmarek">Ale zwyczajne pomówienia pod adresem spółdzielni mieszkaniowych, które padły z ust pana Gaczka, wołają o pomstę do nieba. Proszę popatrzeć jak działają zwykłe, porządne spółdzielnie mieszkaniowe, a nie na tego poznańskiego molocha, jakim jest spółdzielnia „Osiedle Młodych”. Jest przecież tak wiele spółdzielni, które dobrze gospodarzą majątkiem spółdzielców, działają w ich interesie i dla ich dobra, i słuchają głosów swych członków.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#JerzyKaczmarek">Nie wiem co ma do rzeczy Prawo spółdzielcze. Może tylko tyle, że trzeba je tak zmieniać, aby spółdzielcy mieli większy wpływ na zarządzanie spółdzielczymi zasobami mieszkaniowymi i mieli więcej do powiedzenia.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#JerzyKaczmarek">Pan Gaczek porównał spółdzielnię mieszkaniową do normalnej, komercyjnej firmy developerskiej. Bardzo pana przepraszam, ale to jakieś nieporozumienie. Spółdzielnie budują mieszkania bez zysków, ale jeśli nawet uzyskają jakieś nadwyżki finansowe, to środki te przeznaczają na gospodarkę spółdzielczymi zasobami mieszkaniowymi i osiedlem.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#JerzyKaczmarek">Ciekaw jestem bardzo, czy pańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego potrafi postawić budynek mieszkalny, w którym cena 1 metra kwadratowego powierzchni użytkowej wyniesie 305 zł. A my w Lesznie budujemy takie domy i takie mieszkania. Proszę przyjechać do nas za miesiąc, kiedy będziemy taki spółdzielczy budynek oddawać do użytku.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#TadeuszBiliński">Zmuszony jestem prosić panów o zaprzestanie polemiki. Korzystając z okazji chciałbym państwa poinformować, że w najbliższym czasie Komisja Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej będzie dyskutować na temat projektu zmian Prawa spółdzielczego. Mamy nadzieję, że zmiany uwzględnią wszystkie kwestie budzące dzisiaj tak żywe reakcje i że będzie dosyć czasu, aby propozycje zmian przedyskutować w szerszym gronie spółdzielców.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#TadeuszBiliński">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos w tej części naszych obrad? Ponieważ nie widzę chętnych kończymy dyskusję nad pierwszym punktem obrad i przechodzimy do punktu drugiego.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#TadeuszBiliński">Zgodnie z wcześniej przedłożonym państwu porządkiem obrad posiedzenia Komisji mamy omówić rozwiązania i stan zaawansowania prac nad projektem ustawy i renowacji i modernizacji terenów zabudowanych. Referentem będzie wiceprezes Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, pan Dionizy Beda. Będzie to zarazem jego inauguracyjne wystąpienie w gronie posłów sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#DionizyBeda">Rozpocznę od przedstawienia się. Od kilku miesięcy jestem wiceprezesem Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, poprzednio byłem członkiem zarządu miasta Rzeszowa, pełniłem funkcję wiceprezydenta. Sprawy mieszkalnictwa nie są więc mi obce, praktycznie biorąc zajmowałem się nimi na co dzień.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#DionizyBeda">Renowacja i modernizacja terenów zabudowanych wchodzi w taką sferę działania, która dotyczy tego wszystkiego co już istnieje i co jest naznaczone znamieniem czasu. Z wielu względów stare zasoby, nie tylko zresztą mieszkaniowe, wymagają szczególnej ochrony, głównie ze względów kulturowych i historycznych. Świadczą one bowiem o naszej tożsamości narodowej.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#DionizyBeda">Pozwolę sobie zacząć moje wystąpienie od skomentowania planszy stojącej na sali, a przedstawiającej miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Dokument ten, jak inne jemu podobne, za kilkanaście, a może za 20 miesięcy, tracą swoją ważność, będą miały tylko wartość historyczną, bez mała warte będą tyle, ile ważą te papiery.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#DionizyBeda">Ale obecnie plany tego rodzaju tworzą prawo miejscowe, mówią jak i gdzie budować, jak uzyskiwać pozwolenie na budowę i na realizację tych zadań, o których dzisiaj mówiono na posiedzeniu. Z planów miejscowych wynikają także działania związane z likwidacją bezrobocia, a więc przesądzają o tym, żeby było gdzie pracować, gdzie mieszkać i odpoczywać.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#DionizyBeda">Rok 2000 dla ludzi, którzy rozumieją zachodzący proces zmian, który powinien od pięciu lat być dobrze znany, nie jest wcale tak odległy. Zmiany zachodzące od 1990 roku polegały między innymi na odbudowaniu poczucia własności. Bardzo często jednak ludzie, którzy posiadają nieruchomości, zapominają o tym, że własność również zobowiązuje. Dzieje się tak choćby dlatego, że w posiadaniu osób fizycznych znajdują się te zasoby, które w świetle projektowanej ustawy miałyby podlegać renowacji lub modernizacji.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#DionizyBeda">Dlatego w Urzędzie Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast przygotowujemy pakiet poprawek do istniejących ustaw, czy też projektów nowych ustaw. Będą one pozwalały tak działać, aby dla obszarów związanych z realizacją zadań publicznych, które znajdują się w gestii samorządów gminnych, powiatowych czy wojewódzkich lub zadań publicznych państwa, były skrócone ścieżki legislacyjne. Dadzą one odpowiedź na pytania, na jakim terenie i w jakim czasie dane przedsięwzięcia inwestycyjne powinny być realizowane.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#DionizyBeda">W roku 2000 gmin nie będzie stać w żadnym przypadku na to, by sporządzić plany dla większych terenów na podstawie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#DionizyBeda">Dzisiaj z tytułu ograniczenia praw właścicielskich poprzez zapisy planu trzeba będzie wypłacić właścicielom znaczne odszkodowania. Wbrew pozorom są to bardzo duże środki, które dzisiaj samorządy przeznaczają na uzupełnienie infrastruktury technicznej. Mówił o tym dzisiaj prezydent Leszna: o wybudowaniu w ostatnich latach stacji uzdatniania wody, o rozbudowie sieci kanalizacyjnej. Są to wszystko inwestycje, które nie nadążały w latach poprzednich za realizacją budownictwa mieszkaniowego. Powstawały nowe osiedla, powstawały bez mała całe miasta o bardzo kiepskiej infrastrukturze technicznej.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#DionizyBeda">Przez ostatnie osiem lat zdołano nadrobić wiele opóźnień w tej dziedzinie, niemniej jednak w naszych miastach pozostają jeszcze całe strefy, głównie starych miast zabytkowych, takich jak Kraków, Gdańsk, Gniezno, Zamość czy Wrocław, które straszą swym wyglądem. Stan techniczny wielu obiektów jest bardzo zły, zagraża bezpieczeństwu przechodniów; odpadają gzymsy, balkony i inne elementy wystroju architektonicznego. Często można znaleźć jeszcze domy z oknami zabitymi deskami, w których nikt nie mieszka lub tylko użytkowane są partery na lokale użytkowe.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#DionizyBeda">Trzeba wiele jeszcze zrobić, aby zdopingować właścicieli tych domów do wysiłku inwestycyjnego. Trzeba również znaleźć od-powiedź na pytanie, jaki znaleźć mechanizm ekonomiczny, który w sposób zastępczy spowoduje, że gmina czy osoba zainteresowana, doprowadzą do tego, aby te obiekty odzyskały swoją dawną świetność i służyły lokalnej społeczności i miastu.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#DionizyBeda">Tyle tytułem wstępu. Może był on zbyt długi, ale wydało mi się, że jest on niezbędny z tego względu, iż pokazuje, że pewne, zdawałoby się z pozoru, radykalne posunięcia, po prostu są niezbędne.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#DionizyBeda">Ustawa o renowacji i modernizacji terenów zabudowanych wymaga uczynienia kilku kroków, które muszą być spełnione, aby został osiągnięty efekt założony przez jej autorów. Ustawa daje uprawnienia gminie, aby rada gminy po pewnym czasie podjęła uchwałę stanowiącą przepis prawa miejscowego, mówiącą o tym, że ustala się pewien obszar operacji renowacyjnej. Może to być jeden kwartał miasta lub zespół budynków, może to być także jakiś zabytkowy park. Możliwości w każdym razie jest wiele. Na tym określonym terenie miejskim ustala się operację renowacyjną.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#DionizyBeda">Kolejnym ważnym przedsięwzięciem jest wyłonienie czy wybór operatora całej operacji renowacyjnej. Może to być zespół ludzi lub osoba fizyczna, która podejmie się przeprowadzenia wszystkich działań prowadzących do uzyskania końcowego efektu. Istnieje osiem stref działania, w których operator musi się poruszać.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#DionizyBeda">Przede wszystkim poruszamy się po terenie, na którym mamy od kilku do kilkudziesięciu różnorakich właścicieli. O powodzeniu całego przedsięwzięcia renowacyjnego będzie decydowało na ile ta osoba, czyli operator, będzie miał siłę przekonywania wszystkich właścicieli, a przynajmniej połowy z nich, by zdecydowali się na wykonanie prac renowacyjnych na całym obszarze operacji. Co więcej, osoby te muszą udzielić operatorowi prawa do dysponowania ich nieruchomością na określone działania inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#DionizyBeda">Operator ma także za zadanie zgromadzenie odpowiednich środków, które pozwolą na przeprowadzenie całej inwestycji. Źródła środka muszą być wielorakie.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#DionizyBeda">Na przykład w przypadku substancji zabytkowej można skorzystać ze środków przeznaczonych na ochronę dóbr kultury. Istotnym źródłem środków mogą być różnego rodzaju centralne i lokalne fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, jak również fundusz wspierania inwestycji służących ludziom niepełnosprawnym.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#DionizyBeda">Operator musi być profesjonalistą umiejącym nie tylko sporządzić biznesplan całego przedsięwzięcia i montaż środków finansowych pochodzących z wielu źródeł, ale również posiadać umiejętność przekonania podmiotów do świadczenia takich usług.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#DionizyBeda">Istotna jest również stabilność i trwałość podjętych zobowiązań ze strony właścicieli nieruchomości. Chodzi o to, żeby ludzie, którzy najpierw zgodzili się na dokonanie operacji renowacyjnej, nie wycofali się w trakcie jej przeprowadzania. Tak więc zachodzi konieczność umieszczenia wszystkich uzgodnień związanych z operacją w księgach wieczystych, czy też w katastrze, jeśli do tego czasu będzie gotowy. Będzie wówczas wiadomo, że na cały okres trwania operacji renowacyjnej nieruchomość jest obciążona określonymi zobowiązaniami.</u>
<u xml:id="u-25.18" who="#DionizyBeda">Oczywiście, właściciel może w każdej chwili zbyć swoją nieruchomość, ale jej nabywca będzie już musiał respektować zobowiązania poprzedniego właściciela nieruchomości.</u>
<u xml:id="u-25.19" who="#DionizyBeda">W całej operacji renowacyjnej najważniejsza jest strona finansowa. W ustawie przewiduje się, że dla uwiarygodnienia przedsięwzięć ujętych w planie operacji renowacyjnej, stworzyć coś na kształt Krajowego Funduszu Mieszkaniowego. W ustawie proponuje się nazwać go Funduszem Renowacyjnym.</u>
<u xml:id="u-25.20" who="#DionizyBeda">Fundusz ten tworzony byłby w ten sposób, że część środków pochodziłaby z budżetu państwa, natomiast część z budżetów gmin, a dokładnie z podatku od nieruchomości. Konstrukcja taka wydaje się logiczna, jako że podatek taki powinien służyć odbudowie trwałej substancji budowlanej.</u>
<u xml:id="u-25.21" who="#DionizyBeda">Gminy zabiegają, aby udział środków był po równo, czyli tyle środków od gminy, ile ze skarbu państwa. Cała operacja finansowana odbywałaby się poprzez jakiś bank, być może byłby to również Bank Gospodarstwa Krajowego, który obsługuje obecnie Krajowy Fundusz Mieszkaniowy i posiada spore doświadczenie. Na ten temat istnieją różnice zdań między naszym Urzędem a Ministerstwem Finansów, które nie zostały usunięte podczas ostatniego posiedzenia wspólnej komisji. Przedmiotem kontrowersji jest sam Fundusz Renowacyjny, a właściwie sposób jego zasilania w środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-25.22" who="#DionizyBeda">Uważamy, że realizacja projektów renowacyjnych byłaby zadaniem własnym gmin. Na niej spoczywałyby wszystkie sprawy związane z infrastrukturą, która jest zadaniem własnym. Fundusz mógłby być uruchamiany dopiero wtedy, gdyby już połowa przedsięwzięcia była zrealizowana.</u>
<u xml:id="u-25.23" who="#DionizyBeda">Do czasu uzyskania oczekiwanych większych środków finansowych na prace renowacyjne i modernizacyjne starych zasobów, uważamy, że Fundusz Renowacyjny byłby skutecznym instrumentem zmiany oblicza naszych miast.</u>
<u xml:id="u-25.24" who="#DionizyBeda">Wiedząc, że mamy już znaczne opóźnienie co do planowanego porządku obrad, na tym chciałbym zakończyć swoje wystąpienie. Jeśli państwo będziecie mieli pytania, to chętnie na nie udzielę odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszBiliński">Zachęcam do wykorzystania tej propozycji pana wiceprezesa. Najpierw jednak głos zabierze wojewoda leszczyński, który chciałby podzielić się z nami kilkoma refleksjami na temat zagospodarowania przestrzennego w kontekście proponowanych zmian ustawy z roku 1994 o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LeszekBurzyński">Zanim przedstawię swoje uwagi na temat gospodarki przestrzennej, co anonsował pan przewodniczący Komisji, chciałbym państwa zainteresować również inną kwestią, bardzo ważną dla woj. leszczyńskiego. Nie ukrywam, że chciałbym również wykorzystać pobyt posłów sejmowej Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej do celów nie bardzo związanych z tematami dzisiejszego posiedzenia. Chodzi nam w województwie o jak największe poparcie, także ze strony posłów, naszego projektu przedsięwzięcia, które przedstawię.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#LeszekBurzyński">Zacznę od problemów gospodarki przestrzennej na terenie woj. leszczyńskiego. Realizując ustawę o zagospodarowaniu przestrzennym znajdujemy się w końcowym etapie opracowania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego województwa. Studium wykonujemy własnymi siłami poprzez Biuro Planowania Przestrzennego w Lesznie. W najbliższym czasie studium, zostanie przekazane do Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast dla uzyskania stosownej opinii.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#LeszekBurzyński">Opracowaniem tym najbardziej, co jest zrozumiałe, są zainteresowane organy samorządowe. Na podstawie tego dokumentu opracowują one studia zagospodarowania przestrzennego gmin. Wiele decyzji zależy lub wiąże się z programami rządowymi. Niestety, rejestr programów rządowych jest dzisiaj pusty, co przysparza nam wiele kłopotów. Przykładem może być droga nr 5 z Wrocławia do Poznania. Co prawda temat ten został opublikowany w Dzienniku Ustaw, niestety nie ma ostatecznego wytyczonego przebiegu tej trasy. Z tych powodów nie jestem w stanie, jak wojewoda, wydawać decyzji dotyczących terenów pod zabudowę.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#LeszekBurzyński">Zgodnie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym oraz ustawy samorządowej wojewoda jest tym organem, który sprawuje nadzór nad planowaniem przestrzennym. Woj. leszczyńskie posiada 32 jednostki według tak zwanego podziału terytorialnego, mam na myśli gminy, oraz dwa miasta wydzielone - Leszno i Kościan.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#LeszekBurzyński">Samorządy gmin i miast prowadzą jednak własną politykę i opierają się na przepisach, które dotyczą zagadnień planowania przestrzennego. Gminy same dokonują zmian miejscowych planów zagospodarowania, opracowują nowe plany, a także podejmują uchwały w sprawie opracowania studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego gmin. Do opracowania takich studiów przystąpiło już 21 gmin z naszego terenu podejmując w tej sprawie stosowne uchwały rad gmin. Mam nadzieję, że już w niedługim czasie pozostałe gminy wywołają takie działania.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#LeszekBurzyński">92 proc. gmin dysponuje tzw. planami ogólnymi zagospodarowania przestrzennego, które opracowane były w latach 1990–1994. Od momentu wejścia w życie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, to znaczy od lipca 1994 r., na terenie woj. leszczyńskiego uchwalono 59 miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego lub też dokonano ich zmian. Aktualnie na etapie podejmowania stosowanych uchwał o przystąpieniu do opracowania takich planów znajdują się dalsze gminy; opracowuje się 123 plany, z czego najbardziej zaawansowanych jest 27.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#LeszekBurzyński">Czteroletni okres funkcjonowania ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym pokazał, że jest ona bardzo trudna do realizacji. Organy samorządowe w przeważającej większości nie posiadają urbanistów, co mocno komplikuje wykonanie przepisów ustawy. Bardzo skomplikowana jest też procedura, która sprawia, że niejednokrotnie jako wojewoda muszę uchylać uchwały podejmowane przez samorządy jako niezgodne z prawem, a głównie z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#LeszekBurzyński">Naszym zdaniem, należałoby dokonać zmiany tej ustawy w taki sposób, aby doprowadzić do uproszczenia procedury planistycznej, co byłoby bardzo istotne w sytuacji funkcjonowania gospodarki rynkowej. Obecnie mamy do czynienia z tego rodzaju sytuacją, że niejednokrotnie gminy nie są przygotowane do działań inwestycyjnych na swoim terenie. Wiele podmiotów dysponuje niezbędnym kapitałem, ale długi czas oczekiwania i skomplikowana procedura dokonywania zmian w planach powoduje, że inwestorzy rezygnują i odchodzą.</u>
<u xml:id="u-27.8" who="#LeszekBurzyński">Obowiązująca obecnie ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym stanowi, że z dniem 31 grudnia 1999 roku plany miejscowe zatwierdzone przed 1 stycznia 1995 r., a więc sporządzone na podstawie starej ustawy, utracą swoją moc obowiązującą.</u>
<u xml:id="u-27.9" who="#LeszekBurzyński">Ustawa stanowi jednocześnie, że po roku 2000 nadal będą funkcjonować plany miejscowe lub zmiany do obowiązujących planów, dokonane w oparciu o ustawę z roku 1994. Jednocześnie ta sama ustawa mówi, że plany miejscowe będzie można wypracowywać wyłącznie w oparciu o studia uwarunkowań i kierunki zagospodarowania przestrzennego gmin. Fakt ten dodatkowo skomplikuje sytuację, ponieważ gminy w większości nie będą w stanie w terminie dokonać opracowania tych studiów wymaganych ustawowo.</u>
<u xml:id="u-27.10" who="#LeszekBurzyński">Należy też mieć świadomość, że dokonane już pod rządami ustawy z roku 1994 zmiany miejscowych planów są zmianami szczątkowymi obejmującymi tylko niewielkie obszary gmin. Stąd bardzo pilna potrzeba dostosowania istniejących planów do realiów ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-27.11" who="#LeszekBurzyński">Chciałbym postawić konkretny wniosek skierowany do prezesa Urzędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast; należy rozważyć możliwość zmiany ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym w taki sposób, aby przedłużyć okres ważności miejscowych planów o co najmniej 2–3 lata. Pozwoliłoby to zwłaszcza gminom słabszym na opracowanie studiów uwarunkowań.</u>
<u xml:id="u-27.12" who="#LeszekBurzyński">Takie są moje spostrzeżenia dotyczące gospodarki przestrzennej na terenie woj. leszczyńskiego.</u>
<u xml:id="u-27.13" who="#LeszekBurzyński">Jak powiedziałem na wstępie, chciałbym wykorzystać pobyt posłów w Lesznie w jeszcze jednej sprawie. Jesteśmy województwem, które jakby się wydawało ze względu na jego położenie jest mocno połączone ze światem. Jesteśmy blisko granicy niemieckiej i znajdujemy się na uczęszczanej trasie z Poznania do Wrocławia.</u>
<u xml:id="u-27.14" who="#LeszekBurzyński">Okazuje się jednak, że część województwa leży jakby na końcu świata. Z czego to wynika? Bardzo ważnym elementem wpływającym niekorzystnie na rozwój naszego województwa jest, o dziwo, rzeka Odra. Stała się ona dla nas granicą dość trudną do przebycia. Na odcinku od Głogowa do Ścinawy nie ma żadnej przeprawy mostowej, poza jedną przeprawą promową w Ciechanowie.</u>
<u xml:id="u-27.15" who="#LeszekBurzyński">To sprawia, że tereny najbliższe mają duże problemy rozwojowe. Dlatego biorąc pod uwagę politykę w zakresie zagospodarowania przestrzennego i możliwości szybkiego rozwoju tych terenów chciałbym państwa posłów prosić o wspieranie naszych inicjatyw i działań. Taką inicjatywą jest projekt zbudowania przeprawy mostowej na Odrze w Ciechanowie.</u>
<u xml:id="u-27.16" who="#LeszekBurzyński">Jak wielki miałoby to wpływ na rozwój gospodarczy tych regionów mogę państwu pokazać w sposób poglądowy. Od strony zachodniej na wysokości Ciechanowa w gminie Rudna bezrobocie wynosi kilka procent. W sąsiedniej gminie, a właściwie w kilku gminach, które objęte zostaną przyszłym powiatem Góra, bezrobocie sięga obecnie 20 proc.</u>
<u xml:id="u-27.17" who="#LeszekBurzyński">Z czego to wynika? Z tego, że Odra jest dla nas granicą trudną do przebycia. Z reguły dzieje się tak, w ramach reformy administracyjnej państwa główne ośrodki rozwoju skoncentrują się w Poznaniu i Wrocławiu. Spowoduje to sukcesywne przesuwanie się zainteresowania inwestorów w kierunku tych centrów. Może to na terenie woj. leszczyńskiego spowodować dodatkowo powstanie pewnej pustki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-27.18" who="#LeszekBurzyński">Istnieje jednak możliwość alternatywnego połączenia komunikacyjnego ze Wschodu na Zachód. Jeśli państwo popatrzycie na mapę, to właściwie w linii prostej budując przeprawę mostową w Ciechanowie i ewentualnie w przyszłości drugi most w Bojażach, można prowadząc trasą od Góry Kalwarii na Wiśle poprzez Łódź, Kalisz, Jarocin, Gostyń i Leszno w stronę zagłębia miedziowego, uzyskać drugą alternatywną trasę. Mogłaby ona wspomagać przedsięwzięcie, jakim byłaby budowa autostrady.</u>
<u xml:id="u-27.19" who="#LeszekBurzyński">Moja prośba sprowadza się do tego, aby prosić państwa o wsparcie naszej inicjatywy. Konkretny projekt w tej sprawie będziemy chcieli zgłosić niebawem. Imiennie zwrócimy się do wszystkich posłów o poparcie tej inicjatywy, przedstawiając wszystkie argumenty przemawiające za jej realizacją.</u>
<u xml:id="u-27.20" who="#LeszekBurzyński">Dzisiejsze moje wystąpienie ma jedynie na celu zasygnalizowanie naszej inicjatywy. Chciałbym, żebyście państwo kojarzyli pewne fakty. Jeśli mowa będzie o budowie mostu w Ciechanowie, to jest to związane z Lesznem, w którym gościliście, w Lesznie będącym stolicą województwa i dysponującym bardzo dobrym potencjałem gospodarczym i warunkami rozwoju. Myślę, że nasze województwo zasługuje na dalszy rozwój.</u>
<u xml:id="u-27.21" who="#LeszekBurzyński">Licząc na wprowadzenie tego tematu jako zadania rządowego nie oczekujemy, że coś zostanie nam dane bez wysiłku z naszej strony. Samorządy i podmioty zainteresowane budową przeprawy mostowej są skłonne przeznaczyć pieniądze na przeprowadzenie badań geologicznych oraz przeznaczyć pieniądze na sporządzenie niezbędnej dokumentacji technicznej.</u>
<u xml:id="u-27.22" who="#LeszekBurzyński">Prowadzimy także rozmowy, aby strony zainteresowane tym przedsięwzięciem przekazały grunty pod zabudowę związaną z przeprawą mostową. Będzie to wymierny, konkretny wkład, który będziemy jeszcze chcieli powiększać i pozyskiwać następne podmioty do tego zadania.</u>
<u xml:id="u-27.23" who="#LeszekBurzyński">Przepraszam państwa, że nie mówię o mieszkalnictwie, ale wojewoda nie ma z nim tak wiele do czynienia. Moje zainteresowanie ogranicza się głównie do zasobów, które nie zostały skomunalizowane. Przyczyna jest prosta: jest nią słabe uzbrojenie tych zasobów. Samorządy lokalne nie były zainteresowane ich przejęciem budynków i mieszkań.</u>
<u xml:id="u-27.24" who="#LeszekBurzyński">Z tych powodów jesteśmy zmuszeni, jako administracja rządowa, poprowadzić odmienną politykę do tej, która była prowadzona w odniesieniu do tych zasobów. Samorządy otrzymują środki na przedsięwzięcia mieszkaniowe i na inwestycje. Będziemy chcieli w zamian za przekazywanie tych środków również coś pozyskać. W ten sposób być może uda się nam skomunalizować pozostałe jeszcze obiekty mieszkalne.</u>
<u xml:id="u-27.25" who="#LeszekBurzyński">Przepraszam państwa za może zbyt długie wystąpienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszBiliński">Dziękujemy panu wojewodzie za prezentację problemów województwa. Miejmy nadzieję, że dojdzie do realizacji inwestycji, na których woj. leszczyńskiemu tak bardzo zależy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KazimierzSzczygielski">Kilka uwag nawiązujących do wystąpienia pana wojewody. Rzeczywiście trudno jest często uchwalać gminom studia, ponieważ nie ma wielu programów rządowych i brakuje najważniejszego dokumentu kierunkowego, jakim jest koncepcja polityki przestrzennego zagospodarowania kraju. Musi być ona najpierw akceptowana przez Radę Ministrów, aby następnie trafić pod obrady parlamentu. Według mojej wiedzy projekt koncepcji dopiero będzie rozważany przez Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów i wiele zawartych w nim sformułowań może budzić pewne wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KazimierzSzczygielski">Druga kwestia dotyczy sugestii zgłoszonej przez pana wojewodę, zmierzającej do uproszczenia procedur planistycznych. Mamy w tej mierze pewne doświadczenia, proszę przypomnieć sobie słynną swego czasu specustawę ministra Adama Glapińskiego. Ona też przede wszystkim dotyczyła procedur, mówiło się nawet o „drodze na skróty” dla przyspieszenia tempa budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#KazimierzSzczygielski">Praktyka nie potwierdziła słuszności tych działań. Dlatego zgadzając się z panem wojewodą, że niektóre przepisy obowiązującej obecnie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym można i należy szybko zmienić, właśnie uprościć i odbiurokratyzować, to przestrzegałbym jednak przed generalnymi uproszczeniami procedur. Bo one, niestety, muszą obowiązywać w wielu kwestiach, stanowią bowiem element pewnego systemu działania w sferze polityki przestrzennego zagospodarowania kraju, województw, powiatów i gmin.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#KazimierzSzczygielski">Proszę również wziąć pod uwagę element czasu; ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym funkcjonuje dopiero od roku 1994 i niektóre sprawy muszą się po prostu dotrzeć.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#KazimierzSzczygielski">Kłopoty województw, a zwłaszcza gmin, wynikają w dużej mierze z braku kadr planistycznych. Nie wszystkie miasta, tak jak Leszno, pomyślały o powołaniu własnych biur urbanistycznych i dzisiaj stoją często przed barierą kadrową niemal nie do pokonania. Jeśli jednak w woj. leszczyńskim powstało w ostatnich latach 99 planów zagospodarowania przestrzennego, to o czymś to jednak świadczy.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#KazimierzSzczygielski">Ostatnia sprawa, której pan wojewoda poświęcił najwięcej uwagi w swoim wystąpieniu, co można zrozumieć, to ważny czynnik aktywności gospodarczej regionu. Jest nim projekt alternatywnej do autostrady budowy trasy komunikacyjnej, której warunkiem, jak zrozumiałem, jest budowa przeprawy mostowej w Ciechanowie.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#KazimierzSzczygielski">Z tego co powiedział pan wojewoda jest to pewna alternatywa dla autostrady A-2. Nie ujawnię żadnej tajemnicy, mówiąc że w ostatnich miesiącach w Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad fachowcy zastanawiają się poważnie nad zmianą systemu finansowania budowy autostrad, w tym również autostrady A-2. Dodatkowe ekspertyzy pokazały bowiem, że natężenie ruchu na tej trasie będzie dużo mniejsze, niż to wynika z pierwotnie przeprowadzonych badań. W związku z tym koncesjonariusze stawiają ostre warunki wspomagania budowy przez państwo.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#KazimierzSzczygielski">Mówię o tym dlatego, że jeśli są takie problemy z budową głównej naszej trasy autostradowej, którą niewątpliwie jest A-2, to ostrożnie trzeba podchodzić do możliwości sfinansowania drogi alternatywnej.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#KazimierzSzczygielski">Według ekspertów, strefa oddziaływania autostrady sięga ok. 60 km. W związku z tym budowa konkurencyjnych tras do autostrady traci rację ekonomiczną, nie mówiąc o obniżeniu efektywności ekonomicznej samej autostrady. Tak więc albo budżet państwa będzie finansował strategiczne kierunki połączeń transportowych, albo trzeba będzie znaleźć dla ich realizacji kapitał prywatny.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#KazimierzSzczygielski">Dotychczasowe doświadczenia Agencji Budowy i Eksploatacji Autostrad pokazują, że nie jest to wcale takie proste. Daje to wiele do myślenia i każe bardzo ostrożnie podchodzić do propozycji budowy nowej przeprawy mostowej stanowiącej fragment konkurencyjnej do autostrady drogi szybkiego ruchu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LeszekBurzyński">Jeśli pan przewodniczący pozwoli zabrać głos, to do wątków podjętych przez pana posła Szczygielskiego chciałbym dodać kilka zdań.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LeszekBurzyński">Proszę przede wszystkim pamiętać, że autostrada A-2, jak wszystkie autostrady budowane zgodnie z programem rządowym, będzie autostradą płatną.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#LeszekBurzyński">Drugie uzupełnienie dotyczy samej przeprawy mostowej. To nie będzie droga budowana od początku, istnieje bowiem już system powiązań komunikacyjnych od Zgorzelca w kierunku na Poznań. Istnieje droga nr 123, która przerywa się na odcinku Odry i funkcjonuje dotąd z przerwą na przeprawę mostową. Według ekspertyz na istniejących podporach można także postawić most. Gdyby to miał być most tradycyjny miałby ok. 350 m długości. Uważam, że z punktu widzenia rozwoju kraju ten most jest elementem bardzo istotnym mogącym pozytywnie oddziaływać na całą część zachodnią. Poza swoją funkcją komunikacyjną most będzie bardzo ważnym elementem integracyjnym ludności w strefie przygranicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszBiliński">Widzę, że dyskusja skoncentrowała się na moście, dlatego warto byłoby przypomnieć powiedzenie, że most nie łączy tylko dwóch brzegów, ale most łączy ludzi. Myślę, że ten aspekt budowy przeprawy mostowej w Ciechanowie też powinien być brany pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszBiliński">W tym kontekście z całą pewnością rację ma pan wojewoda mówiąc, że przeprawa mostowa wraz z nową trasą komunikacyjną przyczyni się do aktywności gospodarczej i społecznej tej części woj. leszczyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#DionizyBeda">Odpowiem na pytanie postawione przez pana wojewodę dotyczące w zasadzie szeroko pojętej urbanistyki, czy też tego wszystkiego co dotyczy ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym z 1994 r.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#DionizyBeda">Nie do końca mogę się zgodzić z tezą o prolongacie terminów opracowywania studiów przez gminy, jak też daleko idących uproszczeń procedur zawartych w ustawie. Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym jest praktycznie jedynym aktem prawnym, które daje nam w sposób bezpośredni prawo do ograniczenia własności prywatnej. Można na podstawie ustawy powiedzieć: to jest twoje, ale na twojej nieruchomości będzie przeprowadzona droga publiczna. W krańcowych przypadkach prawo własności może być nawet odjęte.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#DionizyBeda">To jest bardzo delikatny mechanizm czy instrument, który musi przejść całą procedurę, cały tryb postępowania, uzgodnień i ustaleń, aby komuś zadośćuczynić. Mam na myśli satysfakcję finansową. Jeśli ograniczamy komuś jego prawa właścicielskie, to taka decyzja musi kosztować.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#DionizyBeda">Tego rodzaju decyzje muszą być podejmowane bardzo roztropnie. Nie można sobie z dnia na dzień postanowić, że cały fragment gminy stanie się parkiem krajobrazowym czy narodowym. Można się na to zdecydować pod warunkiem, że są pieniądze na taką operację, nie mówiąc już o argumentach merytorycznych. Ale trzeba pieniądze zapłacić tym wszystkim, których chcemy pozbawić albo uszczuplić ich prawa właścicielskie. W zamian za to muszą otrzymać taki ekwiwalent finansowy, aby byli usatysfakcjonowani mogli, albo leżeć spokojnie i wypoczywać, albo zarabiać na turystach.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#DionizyBeda">Dlatego panie wojewodo wydaje mi się, że bardzo pilną sprawą, aczkolwiek spóźnioną o 4 lata, jest pusty zbiór w postaci różnego rodzaju zadań i programów rządowych.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#DionizyBeda">Drugi taki pusty zbiór w większości gmin wynika z innych przesłanek. Gminy nie bardzo potrafią do końca przekonać ludzi i wyjaśnić im co to jest studium uwarunkowań rozwoju gminy, czy też studium rozwoju województwa. Zapewne jest w tym wiele winy samych architektów i urbanistów.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#DionizyBeda">Przecież studia takie to nic innego jak katalogi zadań publicznych. Należą do nich właśnie drogi publiczne i w ogóle system komunikacji publicznej, zadania w dziedzinie ochrony środowiska, rozwoju przemysłu, badań archeologicznych, ochrony dóbr kultury, zwalczania bezrobocia, ochrony lasów i tak dalej. To są przecież wszystko zadania publiczne, które muszą być zebrane w katalogi.</u>
<u xml:id="u-32.7" who="#DionizyBeda">Sporządzając miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego na podstawie nowej ustawy, jak i w przyszłości trzeba pamiętać o tym, aby nie przekreślić możliwości realizacji jakiegoś zadania publicznego. Dlatego niezbędne są poprawki do ustawy o gospodarce nieruchomościami właśnie pod kątem możliwości pierwokupu gruntów pod zadania publiczne. Kupno takie musi jednak być dokonywane za godziwe pieniądze. Tylko w ostatecznych i uzasadnionych przypadkach trzeba sięgać po wywłaszczenie, ale też za godziwe pieniądze.</u>
<u xml:id="u-32.8" who="#DionizyBeda">Tak więc najpierw trzeba sporządzić katalog zadań publicznych, ale już w trakcie prac nad nim trzeba myśleć, ile nas ich realizacja będzie kosztowała. Podejmujemy realizację tych zadań tylko wówczas, kiedy nas na to stać, w przeciwnym razie odkładamy ją na później. Jeśli dojdziemy do wniosku, że możemy sporządzić plany dla dwóch zadań publicznych, to robimy je tylko dla tych dwóch zadań. I to właśnie musi zrobić gmina, a jeśli nie jest w stanie, to ktoś za nią to zrobi w powiecie czy w województwie, ale gmina zostanie tym obciążona.</u>
<u xml:id="u-32.9" who="#DionizyBeda">Proszę mi wybaczyć takie podejście, ale przemawia przeze mnie samorządowiec, którym nadal się czuję, mimo zmiany stanowiska. Nie wydaje się uzasadnione przedłużanie terminów opracowania studiów kierunkowych przez gminy. Taki dokument jest niezbędny po to chociażby, żeby każdy właściciel nieruchomości, który przychodzi do gminy, mógł rozmawiać jak równy z równym.</u>
<u xml:id="u-32.10" who="#DionizyBeda">Dzisiaj mogę powiedzieć każdemu właścicielowi gruntu, który do mnie przychodzi, że taki jest plan. Jeśli panu się to nie podoba, to może pan mnie skarżyć do sądu. Jeszcze nikt takich spraw nie wygrał z tytułu ujmowania praw właścicielskich pod realizację zadań publicznych.</u>
<u xml:id="u-32.11" who="#DionizyBeda">W nowej konstytucji mamy potwierdzenie nienaruszalności własności prywatnej i z tego tytułu musimy przestrzegać wszystkich procedur i trybu postępowania określonego w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym. Co nie znaczy, że wiele kwestii z pewnością wymaga nowych uregulowań. Dlatego Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast przygotowuje cały kodeks urbanistyczny. Jednym z zadań tego opracowania będzie uproszczenie procedur uzyskania pozwolenia na budowę.</u>
<u xml:id="u-32.12" who="#DionizyBeda">W ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym mamy przepisy mówiące o decyzji o warunkach zabudowy. Przepisy te są tak obecnie rozbudowane, że praktycznie przy dobrej lub złej woli urzędnika można na otrzymanie takiego zezwolenia stracić nawet dwa lata. Trzeba na przykład dwukrotnie dokonywać analizy pewnych elementów ochrony środowiska, jak również dokonywać uzgodnień z podmiotami, które wcale nie muszą tego robić, bo nie są organami uprawnionymi.</u>
<u xml:id="u-32.13" who="#DionizyBeda">To wszystko powoduje nadmierne wydłużenie procedur uzgodnień w czasie. Temu chcemy zapobiec ograniczając niektóre czynności do minimum niezbędnych, chcemy ją skrócić pozostając jednak nadal w zgodzie z konstytucją. Trzeba zachęcać, a nie zniechęcać inwestorów do działania, trzeba skrócić im drogę do inwestowania, a nie stwarzać utrudnień, które zmuszają ich do szukania innych sposobów osiągnięcia celu.</u>
<u xml:id="u-32.14" who="#DionizyBeda">Kodeks urbanistyczny obejmie i uporządkuje również kwestię uprawnień urbanistycznych. W ostatnich dwóch latach Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast wydał zaledwie 9 uprawnień urbanistycznych. A tymczasem gmin mamy ponad 2 tys. Ktoś musi im opracowywać plany, a tymczasem z dnia na dzień ubywa nam urbanistów.</u>
<u xml:id="u-32.15" who="#DionizyBeda">Jest to zawód wysoce deficytowy. Będąc urbanistą powinienem się z tego cieszyć, bo moja cena idzie w górę, ale nie o to chodzi. Chodzi o zachęcenie młodych ludzi do zawodu i uzyskiwania uprawnień urbanistycznych. Wymaga to m.in. uproszczenia procedur uzyskiwania takich uprawnień. Nie możemy dopuścić do zatracenia w jednym pokoleniu wartości ponadczasowych i bezcennych i do tego, aby po nas pozostał bezład przestrzenny, który dzisiaj, ku memu ubolewaniu, ma miejsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#TadeuszBiliński">Czy ktoś z państwa chciałby się jeszcze wypowiedzieć w dyskusji? Skoro nie ma chętnych spróbuję podzielić się z państwem moimi spostrzeżeniami.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#TadeuszBiliński">Ustawa o renowacji i modernizacji terenów zabudowanych posiada niezwykle ważny aspekt społeczny. Nie chodzi przecież tylko o podniesienie standardu technicznego kilku mieszkań czy budynków, ale o dostosowanie całych kwartałów naszych miast do współczesnych wymogów cywilizacyjnych. Mamy zatem do rozwiązania nie tylko sprawę techniczną i organizacyjną. Chodzi o coś więcej - o humanizację osiedli mieszkaniowych zgodnie z uchwałą konferencji HABITAT z roku 1996 w Nairobi.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#TadeuszBiliński">Ustawa o renowacji i modernizacji terenów zabudowanych może stać się skutecznym narzędziem przeobrażania struktur na miejskich terenach zabudowanych.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#TadeuszBiliński">Proszę zwrócić uwagę, że przebudowa niektórych osiedli i zasobów mieszkaniowych ma być dostosowana do strategii rozwoju miasta. Bardzo często ma stać się czynnikiem integracji istniejących zasobów spółdzielczych, rozdrobnionych osiedli, które były budowane według zupełnie innych zasad, co dzisiaj uważa się za niewłaściwe.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#TadeuszBiliński">Ustawa o renowacji może w ręku gmin stać się niezwykle ważnym narzędziem aktywizacji samorządów terytorialnych i ich udziału w kształtowaniu programów przeobrażeń strukturalnych przestrzeni naszych miast i osiedli. Ostatecznym bowiem celem jest poprawa ładu przestrzennego, harmonijny rozwój miast i kraju i podniesienie standardu budowanych zespołów urbanistycznych.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#TadeuszBiliński">Dla podejmowania działań renowacyjnych i modernizacyjnych niezbędny jest wysoki profesjonalizm. Działania te mają bowiem szerszy wymiar. Chodzi w nich o racjonalizację energii, przestrzeni i czasu. Jakże często w poprzednich latach byliśmy rozrzutni w gospodarowaniu przestrzenią i efekty tego są widoczne. Powinno to nam dawać wiele do myślenia.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#TadeuszBiliński">Trwają dyskusje, która z metod jest lepsza, czy ta szybka, pobieżna, przynosząca efekty cząstkowe, czy metoda kompleksowa, rozważna i spokojna, zdeterminowana wieloma kryteriami, uwarunkowaniami.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#TadeuszBiliński">Ustawa daje możliwość stosowania każdej z tych metod i efekty będzie można dopiero ocenić później. Nie ulega dla mnie wątpliwości, że słuszne jest przyjęcie koncepcji kompleksowej, która doprowadzi do przewartościowania całych obszarów zabudowy miejskiej. W przeciwnym przypadku doraźne, cząstkowe efekty nie będą zaspokajały potrzeb mieszkańców i nie zyskają ich akceptacji.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#TadeuszBiliński">Ponieważ nie ma chętnych do dalszej dyskusji wypada mi zakończyć posiedzenie wyjazdowe Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję władzom miasta za umożliwienie odbycia posiedzenia w Lesznie. Dziękuję wszystkim, którzy zechcieli wziąć udział we wspólnym posiedzeniu, a szczególnie tym jej uczestnikom, którzy podzielili się z nami doświadczeniami w kształtowaniu lokalnej polityki i strategii mieszkaniowej. Dziękuję za uwagi dotyczące ustawy o renowacji i modernizacji terenów zabudowanych.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#TadeuszBiliński">Obydwa omówione tematy wydają się być równie ważne. Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie uzyskamy istotny postęp w obu sferach działania.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#TadeuszBiliński">Dziękuję gościom przybyłym na posiedzenie. Przypominam, że w dniu jutrzejszym, już poza posiedzeniem, mamy przewidzianą wizytę poselską w terenie. W jej trakcie posłowie zapoznają się ze stanem obiektów zabytkowych w Lesznie, Rydzynie, Bojanowie i Rawiczu.</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#TadeuszBiliński">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>