text_structure.xml 57.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CzesławŚleziak">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam członków Komisji i gości przybyłych na dzisiejsze spotkanie. W porządku dziennym posiedzenia przewidziane są cztery punkty. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie ma uwag. Otrzymaliście państwo stosowne materiały, łącznie z opinią z Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#CzesławŚleziak">Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego - rozpatrzenia „Informacji o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska w latach 1999–2000”. Proszę o zabranie głosu pana ministra Andrzeja Ruraża-Lipińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AndrzejRurażLipiński">Inspekcja Ochrony Środowiska realizuje swoje ustawowe zadania w kilku segmentach. Jednym z nich są nadzwyczajne zagrożenia środowiska. Dziś zostało mi dane przedłożenie Komisji „Informacji o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska w latach 1999–2000”. Dokument ten obejmuje okres od 1 stycznia 1999 r. do 30 czerwca 2000 r., a zawarto w nim dane dotyczące zdarzeń mających znamiona nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, które spełniają warunki definicji nadzwyczajnego zagrożenia środowiska, określonej w art. 104 ust. 2 ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. W „Informacji” nie ujęto zdarzeń incydentalnych, które objęte były działaniami interwencyjnymi ratownictwa chemiczno-ekologicznego i zespołów interwencyjnych Inspekcji Ochrony Środowiska, ale nie powodowały bezpośredniego zagrożenia, a tym samym nadzwyczajnego zagrożenia środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AndrzejRurażLipiński">Od stycznia 1999 r. do końca czerwca 2000 r. Inspekcja Ochrony Środowiska przyjęła informację o 291 zdarzeniach mających znamiona nadzwyczajnego zagrożenia środowiska, z tego w 1999 r. doszło do 196 zdarzeń, a w pierwszym półroczu 2000 r. zdarzeń tych było 95. Należy podkreślić znaczną liczbę zdarzeń w transporcie materiałów niebezpiecznych. W 1999 r. wystąpiło 139 zdarzeń, a w pierwszym półroczu 2000 r. - 39. Do najpoważniejszych zagrożeń doszło w przesyłaniu rurociągami substancji ropopochodnych. W omawianym okresie zdarzeń takich było 15.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AndrzejRurażLipiński">W statystykach Państwowej Straży Pożarnej za 1999 r. ujęto 1768, a w pierwszym półroczu 2000 r. - 685 przypadków miejscowych zagrożeń ekologicznych. Rozbieżność w liczbie przypadków podanych przez Inspekcję Ochrony Środowiska oraz Państwową Straż Pożarną wynika z tego, że pojęcie miejscowego zagrożenia ekologicznego obejmuje wszystkie przypadki działań ratowniczych przy zdarzeniach z substancjami chemicznymi, również te przypadki, w których nie wystąpiło zanieczyszczenie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AndrzejRurażLipiński">W Inspekcji Ochrony Środowiska dla potrzeb działania w sprawach nadzwyczajnych zagrożeń środowiska wyznaczeni pracownicy znajdują się w 24-godzinnej dyspozycyjności na wypadek wystąpienia nadzwyczajnego zagrożenia środowiska. W ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego współpracują oni z odpowiednimi organami Państwowej Straży Pożarnej. Z Krajowym Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności współdziałają przedstawiciele Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, zaś z wojewódzkimi stanowiskami koordynacji ratownictwa i ochrony ludności współdziałają wyznaczeni przedstawiciele wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AndrzejRurażLipiński">W całym kraju, problematyka nadzwyczajnych zagrożeń środowiska jest prowadzona przez 60 pracowników Inspekcji. Pracownicy ci działają zgodnie z wprowadzoną w 1992 r. instrukcją postępowania na wypadek nadzwyczajnych zagrożeń środowiska oraz określonych przez głównego inspektora ochrony środowiska w 2000 r. szczegółowych zasad postępowania inspektorów na wypadek nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, w których zostały określone zasady organizacji i prowadzenia dyżurów organów Inspekcji na wypadek nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, powiadamiania o zdarzeniach mających znamiona nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, postępowania inspektorów w przypadku wystąpienia nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, w tym współdziałania z innymi organami, a w szczególności z Państwową Strażą Pożarną, oraz nadzoru nad usuwaniem skutków nadzwyczajnych zagrożeń środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AndrzejRurażLipiński">W Inspekcji Ochrony Środowiska w stałym cyklu, codziennie są analizowane wszystkie zgłoszenia zdarzeń we współdziałaniu z odpowiednimi stanowiskami kierowania Państwowej Straży Pożarnej. W przypadkach niezbędnych podejmowane są działania interwencyjne oraz jest prowadzony nadzór nad usuwaniem skutków zdarzeń. W wielu przypadkach nadzór ten jest prowadzony przez wiele miesięcy, w szczególności, gdy nastąpiło skażenie dużych obszarów powierzchni ziemi i występuje zagrożenie wód podziemnych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AndrzejRurażLipiński">W przedłożonej „Informacji”, dla zobrazowania tła występowania nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, w syntetycznej formie przedstawiono również dane dotyczące potencjalnych źródeł nadzwyczajnych zagrożeń środowiska i kontroli w zakresie spraw nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Rejestr potencjalnych sprawców nadzwyczajnych zagrożeń środowiska jest prowadzony już od 1992 r., a powstał w wyniku współdziałania wojewódzkich i Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska w wyniku indywidualnych analiz dla każdego potencjalnego źródła nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Przyczyną zastosowania metody indywidualnych analiz jest brak w polskim prawie kryteriów oceny zagrożeń. Rejestr obejmuje zakłady przemysłowe, obracające materiałami niebezpiecznymi, mogące spowodować awarie, których skutki mogą wystąpić poza terenem zakładu. Rejestr ten jest corocznie weryfikowany i aktualizowany. W dniu 30 czerwca 2000 r. rejestrem było objętych 1071 zakładów, w tym 106 zakładów obracających substancjami niebezpiecznymi w ilościach ponadprogowych, określanych w dyrektywie SEVESO I.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AndrzejRurażLipiński">Należy podkreślić, że wszystkie znajdujące się w rejestrze zakłady były kontrolowane przez Inspekcję Ochrony Środowiska, a w zakładach szczególnie zagrożonych prowadzone były wspólne kontrole z przedstawicielami Państwowej Straży Pożarnej w zakresie niezbędnych zabezpieczeń na instalacjach z substancjami niebezpiecznymi, załadunku i rozładunku substancji niebezpiecznych, a także prawdopodobieństwa wystąpienia skutków awarii poza terenem zakładu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AndrzejRurażLipiński">Na potrzeby przeciwdziałania wystąpieniu zdarzeń mających znamiona nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, Inspekcja Ochrony Środowiska wraz z Państwową Strażą Pożarną od 1992 r. prowadzą intensywną działalność szkoleniową oraz ćwiczenia z zakresu zwalczania różnego rodzaju zdarzeń nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Szkolenia te obejmowały w szczególności omówienie i analizy występujących zdarzeń, problematykę zapobiegania występowania nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, metody, technikę i technologię prowadzenia akcji ratowniczych oraz działania rekultywacyjne przy usuwaniu skutków zdarzeń. W szkoleniach brali udział m.in. przedstawiciele Inspekcji Ochrony Środowiska, Państwowej Straży Pożarnej, organów wojewodów, urzędów marszałkowskich, Straży Granicznej, urzędów morskich, organów samorządów terytorialnych, zakładowych stacji ratownictwa chemicznego, zaś w przypadkach szkoleń w obszarach przygranicznych - przedstawiciele stosownych organów Niemiec, Czech, Słowacji, Ukrainy, Białorusi, Litwy oraz Rosji. Szkolenia i ćwiczenia są prowadzone w rocznych cyklach. Od 1992 r. odbyło się łącznie 20 szkoleń i 30 ćwiczeń z różnego rodzaju zdarzeń nadzwyczajnych zagrożeń środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AndrzejRurażLipiński">We wnioskach zawartych w „Informacji” podkreślono, że w omawianym okresie nie wystąpiły poważne zagrożenia powodujące znaczne zniszczenie środowiska lub pogorszenie jego stanu, stwarzające powszechne niebezpieczeństwo oraz takie, które mogłyby spowodować negatywne skutki transgraniczne w obszarach przygranicznych i na śródlądowych wodach granicznych. Z analizy działań ratowniczych i interwencyjnych wynika duża sprawność Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego prowadzonego przez Państwową Straż Pożarną, w ramach którego współdziała Inspekcja Ochrony Środowiska. W celu ograniczenia wypadków w transporcie materiałów niebezpiecznych wskazane jest wprowadzenie monitorowania tych transportów. Wydaje się zasadne wprowadzenie nowelizacji do ustawy - Prawo drogowe dotyczącej obowiązków przewoźników i właściwych organów w zakresie monitorowania przewozów materiałów niebezpiecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AndrzejRurażLipiński">Przedstawiając ten materiał proszę o przyjęcie go do akceptującej wiadomości i zatwierdzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CzesławŚleziak">Proszę o zabranie głosu posłów koreferentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszMaćkała">Zgodnie z ustawą o ochronie i kształtowaniu środowiska, do zagrożeń środowiska, którymi zajmuje się Inspekcja Ochrony Środowiska jako powołany do tego organ państwowy, należą przede wszystkim te nadzwyczajne zagrożenia środowiska, które nie są klęskami żywiołowymi. To, a także nagły charakter, są podstawowymi wyróżnikami nadzwyczajnych zagrożeń środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszMaćkała">Organ, jakim jest Inspekcja Ochrony Środowiska, działa poprzez swoją strukturę organizacyjną i podstawowe jednostki - wojewódzkie inspektoraty i wojewódzkich inspektorów ochrony środowiska. Prowadzą oni przede wszystkim kontrolę przedsiębiorstw, których działalność może stanowić przyczynę powstania nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, o czym mówi ustawa, a także szkolenia, instruktaż organów administracji rządowej, samorządu terytorialnego, a także producentów, którzy stwarzają tego typu nadzwyczajne zagrożenia - badają przyczyny ich powstawania, sposoby likwidacji skutków zagrożeń środowiska oraz prowadzą rejestr nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Istotne jest również dokonywanie prze Inspekcję kompleksowych ocen szkód w środowisku. Wydaje się, że przedłożona „Informacja” jest komplementarna, co jest ważne i co należałoby wskazać jako pewne niedociągnięcie. Istotna wydaje się również kwestia sprawności ratownictwa chemicznego, które zgodnie z ustawą przypisane jest Państwowej Straży Pożarnej. Sprawność tego ratownictwa może pozostawiać wiele do życzenia. Rzeczywiście należy zastanowić się, czy nie powinien być stworzony specjalny system monitorowania transportów ładunków niebezpiecznych i odpowiedniego wyposażenia straży pożarnej w środki do likwidacji tych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszMaćkała">Rejestr, o którym wspomniałem i który jest omówiony w informacji, obejmuje przede wszystkim jednostki organizacyjne wytwarzające materiały niebezpieczne. Rejestr i identyfikacja przedsiębiorstw zostały w głównej mierze wykonane przez wojewódzkie inspektoraty ochrony środowiska. Ważne jest, że rejestr jest aktualizowany corocznie. Na koniec czerwca 2000 r. rejestr ten obejmował 1071 zakładów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#TadeuszMaćkała">Przedłożona informacja obejmuje okres 1,5 roku. W tym czasie doszło do 291 zdarzeń nadzwyczajnych, co średniorocznie daje liczbę 200 zdarzeń tego typu. Wydaje się, że jest to liczba trudna do zmniejszenia z uwagi na liczbę zakładów ujętych w rejestrze oraz transportów substancji niebezpiecznych, a chciałbym podkreślić, że większość tych zdarzeń nastąpiła właśnie podczas transportu. W związku z tym należałoby w jak najkrótszym czasie stworzyć sprawny monitoring transportu ładunków niebezpiecznych, łącznie z prawnymi środkami powiadamiania i uruchamiania Państwowej Straży Pożarnej, żeby zagrożenia powstałe podczas transportu były likwidowane. Monitoring transportu ładunków niebezpiecznych wydaje się sprawą niezwykle istotną i pilną. Powinien być jak najszybciej stworzony. Powstaje jednak pytanie, skąd miałyby pochodzić środki na stworzenie tego monitoringu? Charakterystyczne jest to, że duża część zdarzeń zagrażających środowisku nastąpiła w zakładach, które nie zostały ujęte w rejestrze. Nasuwa się więc oczywisty wniosek, że rejestr nie jest jeszcze kompletny i należałoby się zastanowić nad jego uzupełnieniem. Brakuje jasnych, jednolitych - najlepiej wymienionych w przepisie wykonawczym - kryteriów oceny zagrożeń, które powodują, że dany zakład umieszcza się w takowym rejestrze. Jest to kwestia pewnych doświadczeń i wiedzy naukowej, opinii specjalistów, a także oceny wojewódzkich inspektorów czy Głównego Inspektora Ochrony Środowiska. Chyba tak nie powinno być. Należałoby zaproponować jakąś zmianę lub wprowadzić przepis, który kategoryzowałby kryteria oceny zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#TadeuszMaćkała">Podkreślić trzeba, że w tym materiale została pominięta sprawa stanu zagrożenia nadzwyczajnymi zagrożeniami środowiska w organach samorządu terytorialnego. Nie wydaje się to dobre. Jako były samorządowiec mogę powiedzieć, że takich zagrożeń jest sporo, do czego samorządowcy nie chcą się przyznawać. Podstawowym elementem są oczyszczalnie ścieków, ale ponadto - co charakterystyczne - w wielu gminach funkcjonują różnego typu urządzenia wyposażone w instalację amoniakalną. Są to np. urządzenia w przedsiębiorstwach chłodniczych, sztuczne lodowiska. Często organem założycielskim ośrodków sportowych, gdzie funkcjonują tego typu agregaty, są właśnie organy samorządowe, czego w tym materiale nie zaznaczono. Pozostała jeszcze kwestia stosowania prawa. Można to podsumować w ten sposób, że prawdopodobnie Główny Inspektor Ochrony Środowiska poczuł się nieuprawniony do tego typu oceny.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#TadeuszMaćkała">W „Informacji” wymieniono przykładowe zagrożenia w poszczególnych województwach. Myślę, że takie wykazy, rejestry są pożyteczne. Pożyteczny jest również wykaz największych trucicieli, który nie ma formalnego umocowania. Uważam, że powinniśmy odpowiedzieć na pytanie, czy nie powinien on zostać sformalizowany, tzn., czy nie nadać mu rangi wynikającej z przepisów prawa, żeby zdjęcie z listy nie było tylko wynikiem uznania przez ministra środowiska, czy inspektora ochrony środowiska, że dany zakład przemysłowy nie stwarza już zagrożenia dla środowiska. To, co mówiłem o sformalizowaniu kryteriów oceny zagrożeń, powinno się również odnosić do tego wykazu. To wszystkie uwagi z mojej strony. Jeżeli będą jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WładysławStępień">Opracowany materiał porusza trzy istotne tematy. Jednym z nich jest rozpoczęcie w 2000 r. koordynacji działalności wszelkich służb ratowniczych na szczeblu centralnym, poprzez włączenie Obrony Cywilnej Kraju do Państwowej Straży Pożarnej. Upatruję w tym nową jakość koordynowania tych działań i zabezpieczenia przeciw różnym zagrożeniom, które zostały w materiale wymienione. Uważam, że tę drogę należy kontynuować. Ponadto, ponieważ w przedstawionym materiale niewiele o tym napisano, chciałbym zapytać, jakie obecnie stosuje się zasady informowania społeczeństwa o istniejących instalacjach, zbiornikach, magazynach i zakładach produkcyjnych na terenach zamieszkałych przez duże skupiska ludzi? Czy są w Polsce opracowane plany transportu materiałów niebezpiecznych, wyznaczone szlaki drogowe i kolejowe i jakie są czynione zabezpieczenia w tym względzie? Czy transport niebezpiecznych chemikaliów cysternami kolejowymi jest realizowany o specjalnej porze i z zachowaniem szczególnych środków ostrożności, gdy trasy przewozu przebiegają przez miasto, osiedle czy wieś?</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#WładysławStępień">Chciałbym również zapytać, czy w związku z tym, że na terenie kraju funkcjonują instalacje produkujące niebezpieczne związki, jak np. dwusiarczek, siarczek węgla na terenie woj. świętokrzyskiego, zamieszkałe tam społeczeństwo jest informowane o funkcjonowaniu tych instalacji i o skutkach ewentualnego uszkodzenia któregoś z elementów instalacji? Czy samorządy współdziałają z firmami i organizacjami odpowiedzialnymi za tego rodzaju zabezpieczanie w rejonach kraju, gdzie się produkuje, magazynuje lub transportuje substancje i towary niebezpieczne?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławŚleziak">Proponuję przejść do zadawania pytań, a po ich wyczerpaniu, do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#StanisławMasternak">Z „Informacji” i wniosków w niej zawartych wynika, że najwięcej zdarzeń zagrażających środowisku przy przewozie substancji niebezpiecznych nastąpiło w transporcie drogowym. Według podanych zestawień, tego typu zdarzeń było 139. Czy przy naszym stanie dróg, braku obwodnic w dużych miastach, nie powinno się dążyć do ograniczenia drogowego transportu materiałów niebezpiecznych? Czy nie należałoby położyć większego nacisku na przewóz materiałów niebezpiecznych koleją? We wnioskach piszecie państwo o braku monitoringu transportu, ale nie proponujecie uwolnienia polskich dróg przynajmniej od części transportów tego typu. Czy nie warto zastanowić się nad tym?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyMadej">Moje pytanie dotyczy skutków przeprowadzonych kontroli, gdy stwierdza się różnego rodzaju niedociągnięcia, braki, zły stan techniczny instalacji i zabezpieczeń. Można o tym przeczytać na str. 17 przedłożonego materiału. Cytuję: „W wyniku kontroli przeprowadzonych w 1999 r. (...) nałożono na kontrolowane jednostki 1471 obowiązków (...) W I półroczu 2000 r. w wyniku przeprowadzonych kontroli w ramach wydanych zarządzeń pokontrolnych nałożono na kontrolowane jednostki 463 obowiązki”. Rozumiem więc, że w większości przypadków jest to naruszenie istniejących przepisów. Są przepisy nakładające konkretne wymagania w zakresie stanu technicznego urządzeń, procedur itd. Czy te kontrole kończyły się tylko nałożeniem pewnych obowiązków, które przecież wynikają z określonych przepisów, czy podjęto również inne decyzje, które miały na celu ograniczenie liczby zdarzeń, do których doszło z wymienionych tu przyczyn?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanSieńko">Interesuje mnie współdziałanie głównego inspektora ochrony środowiska z Najwyższą Izbą Kontroli, która również podejmuje kontrolę, szczególnie w zakresie tych zdarzeń. W jakim stopniu Główny Inspektor Ochrony Środowiska korzysta z wyników tych kontroli i czy jest wspomagany ze strony NIK?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławŚleziak">Czy są jeszcze chętni do zadania pytań? Nikt się nie zgłasza. Zatem pozwolę sobie na zadanie pytania, które powstało na bazie opinii przygotowanej w Biurze Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. W konkluzji zawartej w opinii znajduje się następujące stwierdzenie, cytuję: „Przyjęta przez GIOŚ formuła przedstawiania nadzwyczajnych zagrożeń środowiska głównie w kontekście danych o zdarzeniach pomija inne aspekty problematyki nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, takich jak np. ocena stosowania prawa w tym zakresie, realizacja ustawowych obowiązków nałożonych na użytkowników instalacji, czy na organy samorządu terytorialnego”.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#CzesławŚleziak">Prosiłbym, żeby pan minister odniósł się do tej konkluzji. Jednocześnie pytam, czy ta formuła była przyjęta świadomie, czy aspekt ten został pominięty i warto by go było rozwinąć i kontynuować w następnych opracowaniach? Czy ktoś chciałby jeszcze zadać pytanie? Wobec braku zgłoszeń proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejRurażLipiński">Proszę o wyrażenie zgody, żeby na wszelkie problemy dotyczące nadzwyczajnych zagrożeń środowiska odpowiedział mój współpracownik, dyrektor Jerzy Ludwiczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławŚleziak">Proszę, panie dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JerzyLudwiczak">Będę odpowiadał zgodnie z kolejnością formułowanych pytań.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JerzyLudwiczak">Zacznę od uwagi dotyczącej braku kryteriów oceny zagrożeń. Brak kryteriów wynika z tego, że nie ukazały się rozporządzenia wykonawcze do znowelizowanej ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska - art. 105a i 105b. Jak państwu doskonale wiadomo, brak tych rozporządzeń dotyczy ostatnich dwóch lat. Nie pozwoliło to jednoznacznie usystematyzować potencjalnych sprawców nadzwyczajnych zagrożeń środowiska według kryteriów przewidywanych tymi rozporządzeniami.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#JerzyLudwiczak">Jakie stosuje się na terenie kraju systemy informacji w miejscach, gdzie są zlokalizowane zakłady produkujące i obracające substancjami niebezpiecznymi?</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#JerzyLudwiczak">Według prawa sprzed 1989 r., określało to rozporządzenie ministra przemysłu chemicznego z 1986 r., zgodnie z którym obowiązek informowania mieszkańców o zagrożeniach miały zakłady. Jak wiadomo, po tym okresie obowiązek ten nie został zapisany w naszym prawodawstwie. Dopiero w nowym projekcie ustawy - Prawo ochrony środowiska wracamy do obowiązku informowania o zagrożeniach wynikających z lokalizacji zakładów, w których mogą wystąpić poważne awarie.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#JerzyLudwiczak">Jeżeli chodzi o transport materiałów niebezpiecznych - przewóz przez aglomeracje - zgodnie z Prawem drogowym, określone znaki drogowe ograniczają na tym terenie przewóz materiałów niebezpiecznych. Nie zmienia to jednak faktu, że substancje niebezpieczne wykorzystywane do produkcji muszą być dowożone do celu, a więc trudno ten transport ograniczyć. Zaznaczam przy tym, że nie należy to do właściwości Inspekcji Ochrony Środowiska. W tym zakresie współdziałamy z Policją, która jest uprawniona do kontrolowania transportów na drogach, w tym transportów z substancjami niebezpiecznymi. Wielekroć sugerowaliśmy, w ramach różnych spotkań z przedstawicielami samorządów, żeby miejsca szczególnie wrażliwe w przypadku wystąpienia katastrof z substancjami niebezpiecznymi właściwie znakować, wykorzystując prawo istniejące w ustawie - Prawo drogowe, czyli eliminować transporty z tych odcinków dróg.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#JerzyLudwiczak">Zostało zadane pytanie o współpracę z samorządami, a zwłaszcza z zarządami powiatów. Muszę powiedzieć, że rozwija się ona pozytywnie. Prowadzone są analizy w ramach powiatowych zespołów do spraw ratownictwa i ochrony przeciwpożarowej, omawiana jest problematyka tego typu zagrożeń. Trzeba podkreślić, że wiodącą rolę pełni Państwowa Straż Pożarna, a współdziała z nią Inspekcja Ochrony Środowiska. Jest to jeden z tematów rozpatrywanych przy rozpoznawaniu zagrożeń na terenach powiatów.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#JerzyLudwiczak">Jeżeli chodzi o obowiązki nałożone na zakłady w wyniku kontroli, wiążą się one ze stwierdzeniem nieprzestrzegania określonych przepisów i uchybienia w zakresie bezpieczeństwa zakładu, które należy poprawić. Większość podanych przez nas obowiązków została wykonana. Są to zabezpieczenia załadunku i rozładunku. Ostatnio w Starym Sączu doszło do przelania się zawartości zbiorników na etylinę, ponieważ ktoś doprowadził do połączenia hydraulicznego między tymi zbiornikami a kanalizacją. Właśnie takie przypadki są sprawdzane w trakcie kontroli, żeby substancja, która wydostanie się z instalacji na terenie zakładu nie przedostawała się lub nie emitowała na zewnątrz. Na tym polega idea zarządzeń pokontrolnych. Jest to właściwość Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#JerzyLudwiczak">Na temat współdziałania z Najwyższą Izbą Kontroli wypowie się pan minister, a ja odpowiem na jeszcze jedno pytanie dotyczące oceny stosowania prawa. W opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu został nam postawiony zarzut, że nie uwzględniliśmy tego zagadnienia w naszym materiale. Zapewniam, że zostanie ono uwzględnione przy tworzeniu następnego dokumentu. Nie było naszym zamiarem nie przedstawienie tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławŚleziak">Przystępujemy do dyskusji. Proszę o zabranie głosu posła Jerzego Madeja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JerzyMadej">W zadanym pytaniu chodziło mi również o to, czy oprócz nałożenia obowiązku wyciągane są konsekwencje dyscyplinarne? Przecież w większości przypadków chodzi o naruszenie istniejących przepisów.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JerzyMadej">Moja wypowiedź będzie się częściowo wiązać z tym, co zostało poruszone w opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu, ale generalnie chodzi mi o filozofię tych działań. We wnioskach w „Informacji” na str. 36 i 37, w pkt. 5.2. czytamy, że „Najczęściej przyczynami zdarzeń, które spowodowały zagrożenie powstania nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, były:</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JerzyMadej">- zły stan techniczny instalacji przemysłowych i pojazdów;</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JerzyMadej">- błędy załóg obsługujących instalacje przemysłowe;</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JerzyMadej">- brak przestrzegania przepisów ruchu drogowego;</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JerzyMadej">- brak właściwego nadzoru nad eksploatowanymi instalacjami z substancjami niebezpiecznymi.”, a w pkt. 5.5.: „Najwięcej zdarzeń przy przewozie substancji niebezpiecznych występowało w transporcie drogowym...”, po czym czytamy wniosek: „Zasadnym jest wprowadzenie nowelizacji do ustawy „Prawo Drogowe”, dotyczącej obowiązków przewoźników i właściwych organów...”. Natomiast w pkt. 5.8. zapisano: „Na ujednolicenie opracowania rejestru potencjalnych sprawców nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, jak również na działania organizacyjno-techniczne, mające na celu zmniejszenie skutków awarii, istotny wpływ będzie miała nowa ustawa o ochronie środowiska...”.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JerzyMadej">Czytając tę „Informację” odnosi się wrażenie - wynikało to również z wypowiedzi pana ministra - że cały czas mówi się o usuwaniu skutków zdarzeń, kładąc nacisk na szkolenie służb ratowniczych, a mnie wydawało się, że główne działanie powinno być skierowane na zapobieganie powstawaniu awarii tego rodzaju. Z tego wynika mój niepokój. Jak wiadomo, we wszystkich dziedzinach, a więc i związanych z nadzwyczajnymi zagrożeniami środowiska, znacznie tańsze jest zapobieganie niż usuwanie skutków awarii. Oczywiście zdarzają się przypadki losowe i awarie nadal będą występować w mniejszym lub większym stopniu, ale należy usuwać ich przyczyny, a nie skutki. Wśród przyczyn wyraźnie wymienia się zły stan techniczny instalacji, błędy załóg obsługujących instalacje, nieprzestrzeganie przepisów ruchu drogowego i brak właściwego nadzoru. Wydawałoby się, że przedstawiona „Informacja” w większym stopniu dotyczyć będzie zapobiegania, a nie usuwania skutków awarii. Jeżeli zdarza się wypadek drogowy w wyniku nieprzestrzegania przepisów o ruchu drogowym, czy jakiegoś zaniedbania i następuje wyciek z cysterny substancji niebezpiecznej, to należy również zadać pytanie o stan techniczny samochodów służących do przewozu substancji niebezpiecznych. Takich przykładów można podać więcej.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#JerzyMadej">Tak więc, powtarzam, zabrakło mi podkreślenia, że głównym działaniem Inspekcji powinno być zapobieganie, a nie usuwanie skutków tego typu zdarzeń. Miałem nadzieję, że usłyszę to przynajmniej w wypowiedzi pana ministra, ale, jak powiedziałem, tak się nie stało. Panie ministrze, nie liczmy na to, że nowelizacja Prawa drogowego czy nowa ustawa o ochronie środowiska przyczynią się do poprawy stanu środowiska w odniesieniu do nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Bezpieczeństwo zapewni nam przestrzeganie prawa, a nie nowelizacja ustaw. Mam nadzieję, że usłyszę odpowiedź na moje wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanSieńko">Uważam, że przedstawiony materiał i wypowiedź pana ministra pozwalają członkom Komisji na przeprowadzenie prawidłowej oceny działalności Inspekcji Ochrony Środowiska w zakresie nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. Dobrze, że w materiale zostały przedstawione również inne zagadnienia, jak chociażby działania dotyczące identyfikacji źródeł i potencjalnych sprawców nadzwyczajnych zagrożeń środowiska, w wyniku których powstał i jest aktualizowany odpowiedni rejestr, a także, że działania kontrolne Inspekcji Ochrony Środowiska w zakładach będących potencjalnymi sprawcami nadzwyczajnych zagrożeń środowiska są kontynuowane i przynoszą konkretne efekty. Prosiłbym jednak o udzielenie odpowiedzi na pytanie dotyczące współpracy z Najwyższą Izbą Kontroli. Ponadto, chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na dwa zagadnienia. Za godny podkreślenia uważam fakt współdziałania Inspekcji Ochrony Środowiska w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Bardzo istotnym elementem zapobiegania występowaniu nadzwyczajnych zagrożeń środowiska jest prowadzenie ćwiczeń i szkoleń przez Inspekcję Ochrony Środowiska we współpracy z Państwową Strażą Pożarną. Jednak za najbardziej istotne uważam przeciwdziałanie wypadkom w transporcie materiałów niebezpiecznych. Dlatego za godną poparcia uważam propozycję Głównego Inspektora Ochrony Środowiska dotyczącą znowelizowania ustawy - Prawo drogowe. Na marginesie dodam, że w podkomisji po raz kolejny znalazł się projekt nowelizacji tej ustawy. Korzystne byłoby przejęcie przez posłów pewnych propozycji z państwa strony, żeby zostały one uwzględnione w trakcie prac legislacyjnych. Dotyczy to szczególnie sprawy transportu substancji niebezpiecznych przez zatłoczone aglomeracje, co jest istotne ze względu na bezpieczeństwo ludności.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanSieńko">Uważam, że przedstawiona „Informacja” jest dobrym materiałem. Popieram jej przyjęcie przez Komisję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszMaćkała">Chciałbym poruszyć omawianą już sprawę utworzenia monitoringu transportu ładunków niebezpiecznych. Wydaje się, że pilnie należałoby przystąpić do opracowania takiego programu. Oczywiście w budżecie na 2001 r. nie ma żadnych środków na ten cel, ale sądzę, że są instytucje, które mogłyby służyć pomocą w sfinansowaniu takiego projektu, chociażby Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, którego prezes jest obecny na dzisiejszym posiedzeniu. Myślę, że Narodowy Fundusz powinien nawet czuć się zobowiązany do uczestniczenia w finansowaniu tego programu. Przecież przewozy ładunków, które można nazwać bombami, przez centra miast czy obwodnice, nie są śledzone na ekranach monitorów przez żadne służby. W razie potrzeby Państwowa Straż Pożarna otrzymuje informację i przyjeżdża na miejsce zdarzenia, ale nie obserwuje przebiegu transportu. Co prawda w dokumentach wymienia się miejscowości, przez które będzie przejeżdżał transport, ale przecież nie wiadomo, czy katastrofa wydarzy się w mieście, w lesie, czy przy ujęciu wody.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#TadeuszMaćkała">Monitoring przewozu ładunków niebezpiecznych pozwoliłby na to, żeby bez względu na porę, służby Inspekcji Ochrony Środowiska w centrum obserwacyjnym wiedziały, gdzie jest dany transport, że porusza się po trasie wyznaczonej przez właściwy organ lub, że w pewnym momencie z niej zboczył, co byłoby od razu podstawą do działania określonych służb. W tym zakresie niezbędne byłoby również nawiązanie współpracy z Głównym Urzędem Ceł, bowiem należałoby uwzględnić także transport tranzytowy tego typu ładunków. O ile sprawa transportu odpadów do Polski jest stosunkowo dobrze rozpoznana i służby celne natychmiast informują o zgłoszeniu się legalnych lub wykryciu nielegalnych transportów, o tyle legalny transport zgłoszonych ładunków niebezpiecznych nie jest przez nikogo śledzony. Taki transport, kiedy wkracza w polski obszar celny albo dotrze do adresata, albo nie i trudno powiedzieć, co się z nim dzieje w trakcie drogi przez kraj. W związku z tym nasuwa się wniosek, żeby jak najszybciej przystąpić do opracowania programu monitoringu transportu ładunków niebezpiecznych i jednocześnie przygotować źródła jego finansowania. Nie może stać się tak, że przygotujemy wspaniały program, doskonały dokument, który będzie tylko i wyłącznie pewną gramaturą papieru i niczym więcej. Jeśli zabraknie pieniędzy, nic z tego nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CzesławŚleziak">Czy są jeszcze chętni do zabrania głosu w dyskusji? Nikt się nie zgłasza. Proszę pana ministra o odniesienie się do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejRurażLipiński">Jak pan poseł Jan Sieńko słusznie zauważył jestem winien odpowiedź na pytanie o współpracę z Najwyższą Izbą Kontroli. Muszę przyznać, że trudno mi ocenić, czy ta współpraca była dobra, czy zła, wystarczająca, czy nie. Współpraca między Najwyższą Izbą Kontroli a Inspekcją Ochrony Środowiska zaczęła się ok. 2 miesięcy temu, kiedy spotkałem się z wiceprezesem NIK i dyrektorem Departamentu Ochrony Środowiska. Traktuję to spotkanie jako intencyjne w zakresie nawiązania bliższej współpracy. Natomiast nasze współdziałanie zaczęło się od przedstawienia przez pana dyrektora na jednym z posiedzeń Komisji raportu NIK na temat przemieszczania odpadów niebezpiecznych, w którym zwrócono uwagę na dużą swobodę w tym zakresie i brak kontroli. Zainspirowana tym raportem Inspekcja Ochrony Środowiska podjęła kroki legislacyjne, co oznacza, że wystąpiliśmy z pismem do ministra środowiska o podjęcie przez niego określonych działań. Może w związku z tym uda się wprowadzić odpowiedni zapis do ustawy o odpadach, bowiem Główny Inspektorat Ochrony Środowiska oraz Inspekcja Ochrony Środowiska nie mają żadnego umocowania prawnego do sprawowania należytego nadzoru, czyli monitorowania, sprawdzania i kontrolowania transportu odpadów niebezpiecznych po przekroczeniu granicy, na terenie kraju.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejRurażLipiński">Jednocześnie jest to odpowiedź na pytanie posła Tadeusza Maćkały, który podkreślał konieczność monitorowania przewozu ładunków niebezpiecznych. W pełni podzielamy troskę pana posła. Zgadzamy się, że tego rodzaju monitoring powinien być prowadzony. Niestety, nie jest on realizowany m.in. ze względów, o których już mówiłem - nie ma opracowanego programu i brakuje nam pełnomocnictw do sprawowania pełnego nadzoru przemieszczania ładunków niebezpiecznych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejRurażLipiński">Jeżeli pan przewodniczący pozwoli, przekażę głos panu dyrektorowi, który udzieli odpowiedzi posłowi Jerzemu Madejowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JerzyLudwiczak">Elementy, na które zwrócił uwagę pan poseł, zostaną uwzględnione przy opracowywaniu następnej informacji. Powiem szczerze, że zapatrzyliśmy się w tytuł przygotowywanego materiału: „Informacja o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska...” i dlatego skoncentrowaliśmy się na tego rodzaju opisie. Następna informacja zostanie uzupełniona o ten zakres merytoryczny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyMadej">Zabrakło mi informacji na temat oceny przestrzegania istniejących przepisów. Czy jest to stan zły, dobry, czy bliski ideału?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#CzesławŚleziak">Przystąpmy do konkluzji. Rzeczywiście, jak mówił poseł Jerzy Madej, w następnych materiałach trzeba będzie przedstawiać oceny stanu stosowania i przestrzegania prawa oraz potrzeb jego aktualizacji. Ważną konkluzją z dzisiejszej dyskusji jest stwierdzenie potrzeby stworzenia sprawnego monitoringu transportu ładunków niebezpiecznych i zastanowienia się nad stanem technicznym urządzeń, instalacji, dróg i pojazdów. Trzeba zrobić wszystko, aby do minimum ograniczyć przyczyny powodujące nadzwyczajne zagrożenia środowiska.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#CzesławŚleziak">Zgłaszam propozycję, żeby te uwagi zawrzeć w opinii Komisji. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że posłowie wyrażają zgodę na to, by Komisja w wyniku dzisiejszej dyskusji, na jednym z następnych posiedzeń, przyjęła opinię w tej sprawie. Proponuję, żeby zespół dzisiejszych koreferentów pod przewodnictwem posła Tadeusza Maćkały przygotował tę opinię w terminie 2 tygodni. Czy jest na to zgoda? Nikt się nie sprzeciwia. Rozumiem, że Komisja przyjęła te ustalenia.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#CzesławŚleziak">Ponieważ były wnioski o przyjęcie „Informacji”, jeżeli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że została ona przyjęta. Nie słyszę sprzeciwu. Stwierdzam, że „Informacja o nadzwyczajnych zagrożeniach środowiska w latach 1999–2000” przedstawiona przez Głównego Inspektora Ochrony Środowiska, została przyjęta. W ten sposób zrealizowaliśmy pierwszy punk porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#CzesławŚleziak">Przechodzimy do rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 14 w sprawie ustanowienia programu rządowego dla terenów poprzemysłowych. Kto reprezentuje rząd w tej sprawie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejRurażLipiński">Informuję, że zostałem poproszony przez ministra Marka Michalika o reprezentowanie go podczas dzisiejszych prac Komisji. Jeżeli pan przewodniczący uzna to za stosowne, poproszę pracowników Ministerstwa Środowiska o zaprezentowanie propozycji odpowiedzi na dezyderat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#CzesławŚleziak">Zaraz tak się stanie. Chciałbym jednak podkreślić, że żałuję, iż na dzisiejszym posiedzeniu zabrakło przedstawicieli innych resortów, bo pomimo że temat ochrony środowiska jest tu kluczowy, nie wyczerpuje całości sprawy. Proszę o omówienie odpowiedzi na dezyderat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MałgorzataSzymborska">Myślę, że odpowiedź na dezyderat nr 14 została udzielona wyczerpująco, natomiast jednym z istotnych elementów, na które chcielibyśmy dziś zwrócić uwagę jest to, że minister środowiska już w 1992 r., a następnie w latach 1996–1997 przygotował realizację programu „Zdrowie i Środowisko”, którego nazwę zmieniono później na „Zdrowie a Środowisko”. Niestety, na skutek braku środków finansowych nie doszło do jego realizacji. Jednak minister środowiska, chcąc kontynuować realizację przynajmniej części zagadnień zawartych w projekcie tego programu, w ramach finansowania przez Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, zlecił przygotowanie ekspertyzy dotyczącej m.in. zakresu realizacji zasady zrównoważonego rozwoju i zarządzania środowiskiem. Znalazł się tam również temat dotyczący opracowania podstaw budowy systemu prawno-organizacyjnego zapewniającego funkcjonalne wykorzystanie terenów zdegradowanych. Były to zaczątki prac w zakresie zagospodarowania terenów zdegradowanych, w tym poprzemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MałgorzataSzymborska">Realizacja tych prac już nastąpiła. Ponadto Ministerstwo Środowiska podjęło prace wstępne mające służyć ustanowieniu wieloletniego programu rządowego dla terenów poprzemysłowych. Prace te mają dotyczyć przygotowania podstaw badawczych i instytucjonalnych.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MałgorzataSzymborska">W zakresie przygotowania prac badawczych, które objęłyby przygotowanie krajowego systemu zarządzania terenami poprzemysłowymi, należałoby przeprowadzić nowelizację prawa z zakresu ochrony środowiska w celu jego ujednolicenia z prawem unijnym, uzupełniając je przede wszystkim o zestaw procedur i norm technicznych. Należałoby opracować standardy czystości gleb w odniesieniu do terenów poprzemysłowych, system budowy informacji, a także przeprowadzić implementację metod analizy i oceny zarządzania ryzykiem. Jak wiadomo, Ministerstwo Środowiska już znowelizowało to prawo - ustawa jest po trzecim czytaniu w Sejmie. Ponadto, wraz z pakietem innych aktów wykonawczych, zostało przygotowane rozporządzenie dotyczące standardów czystości gleb z podziałem na trzy sposoby użytkowania. Jest to tzw. podział sozologiczno-urbanistyczny. Rozporządzenie to określa możliwość włączenia procedur analizy i oceny zarządzania ryzykiem zdrowotnym i środowiskowym do procesu zarządzania terenami zanieczyszczonymi.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#MałgorzataSzymborska">Poza tym w projekcie znajduje się delegacja dla ministra środowiska do określenia metod poboru prób gleby i ziemi oraz interpretacji uzyskiwanych danych, a także metod modelowania rozprzestrzeniania się substancji na powierzchni ziemi. Myślę, że został wykonany duży krok naprzód.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#MałgorzataSzymborska">W celu przygotowania podstaw metodycznych do stworzenia narzędzi zarządzania terenami poprzemysłowymi, w 2000 r. minister środowiska podjął decyzję o złożeniu wniosku do Komitetu Badań Naukowych w sprawie ustanowienia celowego programu zamawianego pt. „Podstawy metodyczne krajowego systemu zarządzania terenami poprzemysłowymi”. Wniosek ten został już złożony do KBN i czekamy na wyniki.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#MałgorzataSzymborska">Swego czasu Ministerstwo Środowiska postulowało o utworzenie państwowego instytutu badawczego do spraw terenów zdegradowanych. Proponowano kandydaturę Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach, jako usytuowanego na terenach najbardziej zagrożonych, zdegradowanych i mającego największe doświadczenie w pracach w tej dziedzinie. Byłby on koordynatorem prac w tym zakresie i stworzyłby podstawy do pracy starostw i Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#MałgorzataSzymborska">Resort środowiska przygotowując odpowiedź na dezyderat Komisji zwrócił się z zapytaniem do Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Finansów, głównych resortów zainteresowanych przygotowaniem wieloletniego programu zarządzania terenami poprzemysłowymi i projektem stworzenia agencji zagospodarowania terenów poprzemysłowych. Ministerstwo Gospodarki poparło tę propozycję i wyraziło chęć współpracy. Natomiast Ministerstwo Finansów uzależniło podjęcie ostatecznej decyzji od przygotowania propozycji dotyczącej finansowania programu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#CzesławŚleziak">Czy są chętni do zabrania głosu w dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyMadej">Otrzymaliśmy pismo ministra Antoniego Tokarczuka z 23 stycznia br., w którym na wstępie jest mowa o wieloletnim rządowym programie „Zdrowie a Środowisko”. Jest to program ogólny, dla całego kraju. Natomiast sprawa terenów poprzemysłowych stanowi specyficzny problem, aczkolwiek może wchodzić w zakres tego programu. W dalszym ciągu tego pisma możemy przeczytać informacje, które pani przed chwilą przedstawiła. Jednak na razie, jest to tylko faza koncepcji i propozycji.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JerzyMadej">Skoro mówimy o koncepcji, na pewno powinien to być program rządowy. Wymieniacie państwo to, co powinno być zrobione, m.in. prace badawcze. Wiem, że w krajach sąsiadujących z nami od zachodu i północy takie programy zostały już zrealizowane. Myślę, że doświadczenia tych krajów moglibyśmy wykorzystać. Na przykład współpracowaliśmy na szczeblu ministerstw z Norwegią, gdzie taki program został opracowany, wdrożony i zrealizowany. Tak więc w wielu przypadkach nie ma potrzeby wyważania otwartych drzwi, opracowywania ogromnych programów badawczych, bo można skorzystać z tego, co zrobiono w innych krajach. To samo robi się w Niemczech w odniesieniu do terenów po byłych jednostkach armii radzieckiej. Na pewno istnieje potrzeba stworzenia programu rządowego i konieczność ustalenia koordynatora, ale czy w tym celu należy tworzyć nowy instytut? Czy roli koordynatora nie może pełnić już istniejąca placówka, która ma doświadczenie w tym zakresie? Natomiast rzeczywiście poważnym problemem jest sprawa finansowania. Dlatego nie dziwię się ministrowi finansów, który zastrzega, że o finansowaniu będzie mówił wtedy, kiedy zobaczy gotowy program.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#JerzyMadej">Ponieważ jednak problem nie istnieje od dziś, czy zaledwie od roku, jest znany przynajmniej od 10 lat, wydaje się, że sprawy organizacyjne można było przygotować wcześniej. W odpowiedzi pana ministra przedstawiony został stan istniejący, ale jest to stan niezadowalający. Działania, o których mowa, są słuszne, ale wciąż tylko w sferze projektów, na papierze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanSieńko">Mam wątpliwości dotyczące zakresu nazwy programu. Według mnie czym innym jest ustanowienie rządowego programu dla terenów poprzemysłowych, których przecież w Polsce jest bardzo dużo i na ogół zajmują się nimi samorządy lokalne, a czym innym jest program rządowy dotyczący terenów zdegradowanych, np. po górnictwie siarki. Gdybyśmy to skonstruowali na tej zasadzie, program rządowy miałby realne zarysy i możliwości wykonawcze. Inaczej powstanie dużo makulatury, wzbogaci się wielu pośredników i nic więcej z tego nie wyjdzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KrystynaCencek">Zapoznałam się z odpowiedzią na dezyderat. Sprawa ta, w pewnym stopniu, wiąże się z zagadnieniem poruszonym w dezyderacie nr 15. W związku z tym zwracam się do pana ministra z pytaniem, jakie są możliwości ustanowienia programu rządowego dla terenów poprzemysłowych, na których znajdują się zakłady, które zaprzestały produkcji azbestu? Wiemy, że jest to bomba ekologiczna mająca bezpośredni wpływ nie tylko na środowisko, a przede wszystkim na zdrowie mieszkańców danego terenu. Proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#CzesławŚleziak">Kilka miesięcy temu, na wyjazdowym seminaryjnym posiedzeniu Komisji wiele mówiliśmy o problematyce terenów poprzemysłowych. W konkluzji, zarówno przedstawiciele Ministerstwa Środowiska, jak i Komisji stwierdzili, że jest to jedno z bardziej zaniedbanych zagadnień polityki ekologicznej państwa. Byliśmy również zgodni co do tego, że skala i zakres problemów są olbrzymie, a skoro tak, istnieje potrzeba pilnego zhierarchizowania tych problemów. Mówiliśmy wówczas o obszarze kilkuset hektarów, który zagraża zdrowiu i życiu ludzi. Ponieważ nie ma i przez dłuższy czas nie będzie środków na całościowe rozwiązanie sprawy, niezbędna jest hierarchizacja problemów, m.in. odniesienie się do spraw zagrażających życiu i zdrowiu, i wymagających pilnej interwencji.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#CzesławŚleziak">Jak powiedział poseł Jerzy Madej, z jednej strony podejmuje się pewne próby działań w tym zakresie - wystąpiono o środki do Komitetu Badań Naukowych, prowadzi się inwentaryzację itd., a z drugiej strony są takie tereny jak Zakłady Chemiczne „Tarnowskie Góry”, zajmujące powierzchnię 30 ha, nazywane śląską bombą ekologiczną. Nic nie dzieje się w tej sprawie. Wszelkie działania zostały wstrzymane. Nie uregulowano kosztów prac za ubiegły rok. Pomijam związki tej sprawy z aferą w woj. śląskim, bo bez względu na to zagrożenie jest realne. Posłowie Komisji oczekiwali, że ktoś powie w jakich dziedzinach należy szybko podjąć decyzje. Tu nie ma czasu na filozofowanie, nie ma na co czekać. Odpowiedź na dezyderat tego nie zawiera. Notabene szkoda, że sprawę referują tylko przedstawiciele Ministerstwa Środowiska. To nie jest tylko problem ekologiczny. Problem terenów poprzemysłowych jest barierą rozwoju gospodarczego w naszym kraju. Na dzisiejszym posiedzeniu powinni być obecni ministrowie gospodarki i finansów. Dopiero całościowe spojrzenie miałoby sens. Tymczasem otrzymujemy zaledwie opis drobnych działań, które się podejmuje.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#CzesławŚleziak">Jeśli zadaniem ministra środowiska funkcję koordynującą powinien przejąć Instytut Ekologii Terenów Uprzemysłowionych w Katowicach, mający największy dorobek w tym zakresie, pytam, co stoi na przeszkodzie, żeby tak się stało. Czemu używa się określeń „powinien” i „może”? Instytut pada z braku środków finansowych, a państwo mówicie, że miałby pełnić funkcję koordynatora. Trzeba podjąć decyzję. Kto ma to zrobić? Przecież nie sejmowa Komisja. Skoro uważacie państwo, że ma to być właśnie ten Instytut, należy wyposażyć go w narzędzia i możliwości realizacji tych działań. Inaczej po raz kolejny skończy się na gadaniu i po kilku latach ponownie stwierdzimy, że jest to poważnie zaniedbany problem. Dotyczy to również możliwości finansowania. Dziś musimy finansować to, co zgodnie z hierarchią stanowi największe zagrożenie.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#CzesławŚleziak">W odpowiedzi na dezyderat czytamy, że resort środowiska w porozumieniu z resortami gospodarki i finansów widzi potrzebę uporządkowania tych spraw. Trzeba je więc porządkować i nie czekać na inne. Czytamy dalej, że: „Plany te wymagać będą zaangażowania wspomagających środków budżetowych”. Przecież są różne fundusze. Powinny do tych spraw odnieść się Narodowy i wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Trzeba stworzyć odpowiedni system, bowiem nie poradzimy sobie z problemem Tarnowskich Gór samymi środkami budżetowymi. Należy złożyć dobry plan finansowy, być może nawet łącznie z prywatnym.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#CzesławŚleziak">Stwierdzacie państwo, że powołanie agencji do spraw terenów poprzemysłowych jest zasadne w przypadku, gdy zostaną zaangażowane w jej prace jednostki badawczo-rozwojowe. Jest tu obecny poseł Jan Rzymełka, który już od dłuższego czasu podnosi ten problem. Stwarzajcie państwo odpowiednie warunki, określajcie terminy. Proponuję nie przyjmować odpowiedzi na dezyderat nr 14 i zwrócić ją do uzupełnienia, ponieważ nie odnosi się do kluczowych spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanRzymełka">W Katowicach dwa lata temu powstał społeczny Komitet Zagospodarowania Terenów Poprzemysłowych. Jestem jego przewodniczącym. Jest to ciało społeczne, a jak państwu wiadomo, w Polsce ciała społeczne potrafią coś zrobić. Jednak do realnego działania potrzebne są duże nakłady środków, a w aglomeracji śląskiej jest to ogromny problem. Koszty naprawy środowiska zdegradowanego przemysłem przekraczają wielokrotnie budżety wojewody, marszałka i gmin. Tak ogromne środki potrzebne są do rewitalizacji tych terenów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JanRzymełka">Mam propozycję dla resortu środowiska. Są dwie ustawy - o Agencji Mienia Wojskowego i o Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na bazie tych ustaw przygotować ustawę o mieniu poprzemysłowym. Chodzi o to, że są instytucje, jak Państwowa Agencja Restrukturyzacji Górnictwa, a restrukturyzacja górnictwa powinna się już kończyć. Są więc możliwości przetworzenia pewnych instytucji w poważną agencję zagospodarowania terenów poprzemysłowych. Instytuty są jednostkami badawczymi, które nie mają pieniędzy i odpowiedniego zaplecza. Powołanie instytucji tego typu jak agencja, która jest dotowana z budżetu, pozwoli uruchomić system. Zatem, uzupełniając propozycję pana przewodniczącego, zwracam się z prośbą do resortu o przygotowanie projektu ustawy o instytucji zwanej agencją zagospodarowania terenów poprzemysłowych. Nazwa jest do uzgodnienia. Jest w Polsce wiele miejsc - Tarnobrzeg, Wałbrzych itd. - gdzie potrzebna jest instytucja tego typu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#CzesławŚleziak">Zgadzam się z panem posłem. Uważam ponadto, panie pośle, że na Śląsku musimy porozmawiać na ten temat z przedstawicielami wielu instytucji, żeby nie czekać, aż w Warszawie ktoś zajmie się tą ustawą. Trzeba przygotować projekt ustawy bazując na wymienionym społecznym komitecie i placówkach funkcjonujących na Śląsku.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#CzesławŚleziak">Czy są uwagi do zaproponowanej przeze mnie konkluzji, żeby zwrócić do uzupełnienia odpowiedź na dezyderat nr 14? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#CzesławŚleziak">Stwierdzam, że konkluzja została przyjęta - ponieważ odpowiedź jest niezadowalająca, zwracamy ją do uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#CzesławŚleziak">Przystępujemy do realizacji trzeciego punktu porządku dziennego - rozpatrzenia odpowiedzi na dezyderat nr 15 w sprawie rządowego programu wycofywania azbestu i wyrobów zawierających azbest. Kto reprezentuje rząd?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejRurażLipiński">Podobnie jak w poprzednim punkcie porządku dziennego, z upoważnienia pana ministra Marka Michalika prosiłbym, żeby sprawę zreferowali pracownicy Ministerstwa Środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#CzesławŚleziak">Nie jest to najlepsze rozwiązanie. Ponownie podkreślę, że nie ma wśród nas przedstawicieli kluczowych resortów gospodarczych, a więc także ten problem został pozostawiony resortowi środowiska. Jest to ważny problem z dziedziny ochrony środowiska, ale nie jedyny. Przy całym szacunku do pracowników resortu przygotowanych do udzielenia odpowiedzi i do pana, panie ministrze, obawiam się, że niewiele na tym skorzystamy, ponieważ nie będziemy mogli kierować pytań do tych osób, które powinny uczestniczyć w dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#CzesławŚleziak">W związku z tym myślę o przełożeniu rozpatrzenia tego punktu do czasu, kiedy przyjdą wszyscy, którzy powinni tu dziś być. Czy ktoś chciałby odnieść się do tego wniosku? Nikt się nie zgłasza. Czy są inne uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#CzesławŚleziak">Stwierdzam, że Komisja przyjęła ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#CzesławŚleziak">Rozumiem, że pan premier upoważnił do reprezentowania rządu pana ministra Antoniego Tokarczuka, ale bardzo proszę pana ministra o zasygnalizowanie, żeby na następnym posiedzeniu, o którym w normalnym trybie zostaniecie państwo powiadomieni, byli obecni przynajmniej wiceministrowie resortów, które wymieniłem wcześniej, jeżeli mamy sensownie rozmawiać na ten temat i nie ma to być tylko odnotowanie problemu po raz kolejny.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#CzesławŚleziak">Czy w ramach spraw bieżących są uwagi ze strony sekretariatu Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SekretarzKomisji">Informuję, że dziś o godzinie 18 zaplanowane jest kolejne posiedzenie dotyczące poprawek do projektu ustawy o rolnictwie ekologicznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#CzesławŚleziak">Czy są inne uwagi w ramach spraw bieżących? Nie ma uwag. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>