text_structure.xml 66.5 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CzesławŚleziak">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam członków Komisji i przybyłych gości, zwłaszcza ministra środowiska Antoniego Tokarczuka wraz z jego zespołem. Proszę przyjąć gratulacje i życzenia sukcesów na niełatwej drodze dochodzenia do zrównoważonego rozwoju kraju.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#CzesławŚleziak">W porządku obrad przewidziane są trzy punkty. Prezydium Komisji proponuje, połączenie dwóch pierwszych punktów. Związek logiczny i merytoryczny między nimi jest oczywisty. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że jest zgoda na połączenie tych punktów. Nie słyszę sprzeciwu. Sprawa bieżące rozpatrzymy jako punkt drugi porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#CzesławŚleziak">Przystępujemy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad - prezentacji głównych zamierzeń ministra środowiska oraz założeń nowej polityki ekologicznej państwa. Proszę o zabranie głosu pana ministra Antoniego Tokarczuka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AntoniTokarczuk">Witam wszystkich państwa i dziękuję za gratulacje.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AntoniTokarczuk">Jak wiadomo, już ponad dwa lata minęły od chwili, kiedy zaczęto realizować politykę koalicji, również w zakresie środowiska. Moment, w którym jesteśmy ma znaczenie nie tylko z tego powodu, że nastąpiła zmiana kierownictwa resortu, ale przede wszystkim dlatego, iż sam fakt utworzenia Ministerstwa Środowiska w miejsce Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa ma swoje konsekwencje. Nie jest to tylko zmiana nazwy.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AntoniTokarczuk">Następuje zmiana orientacji w prowadzeniu resortu, w jego polityce. Przestaje być to resort branżowy, zorientowany na zarządzanie trzema komponentami środowiska, a ma być resortem integrującym wszystkie instrumenty potrzebne do kształtowania szeroko rozumianego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AntoniTokarczuk">W ramach nowego otwarcia prac rządu, zgodnie z ustawą o działach, zastosowano nowy tryb powołania ministra. Najpierw powołuje się członka rządu, następnie nominuje się do składu Rady Ministrów, a odrębnym aktem premiera przydziela się zakres odpowiedzialności. Różnica polega na tym, że powinny być i będą uruchomione inne instrumenty działania nie tylko w ramach jednego resortu. Powinny być wypracowane dalsze instrumenty wpływu na kształtowanie środowiska poprzez współpracę z innymi resortami, a przede wszystkim przez realizację zadań Komitetu do Spraw Zrównoważonego Rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AntoniTokarczuk">Jeżeli chodzi o najbardziej pilne zadania, wymienię podstawowe kierunki działalności. Powiem o głównych zamierzeniach ministra środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AntoniTokarczuk">Najważniejszym zadaniem nie tylko dla ministerstwa, ale i Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, jest przygotowanie i przeprowadzenie kilku podstawowych ustaw z zakresu środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AntoniTokarczuk">Jest to bardzo poważny problem z powodu opóźnień w tym zakresie. Nie będę analizował, dlaczego doszło do tych opóźnień, jednak - co muszę podkreślić - wiele rozwiązań z poważnych działów i zagadnień ma charakter nowatorski. Wiąże się z tym również problem dostosowania naszych rozwiązań legislacyjnych do wymagań Unii Europejskiej, które stawiają przed nami dużo zadań. Projekty ustaw muszą być pod tym kątem bardzo dobrze dopracowane, chociażby dlatego, iż warunkuje to terminowe wejście do Unii Europejskiej oraz otrzymanie środków pomocowych. Jest jeszcze pewien problem, chociaż nie jest to sprawa najtrudniejsza. Kiedy analizowałem raport o funkcjonowaniu ochrony środowiska i funkcji ministerstwa w układzie lokalnym stwierdziłem, że istnieje pilna potrzeba dostosowania systemu zarządzania ochroną środowiska do nowego podziału terytorialnego kraju. Wymaga to nawet pewnych korekt strukturalnych, ale przede wszystkim doprowadzenia do efektywnej współpracy między ministerstwem a samorządami. W tej sferze jest wiele problemów, które muszą być zlikwidowane, by ochrona środowiska, ale nie tylko, mogła być prowadzona efektywnie również na szczeblach wojewódzkich i niższych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AntoniTokarczuk">Obok legislacji bardzo ważną sprawą dla ministerstwa jest działalność związana z pozyskiwaniem środków pomocowych. Przede wszystkim chodzi o Fundusz ISPA. Pod tym względem jest jeszcze wiele do zrobienia, ponieważ nawet ze strony Unii Europejskiej nie wszystko jest wiadome i uregulowane od strony formalnoprawnej. Na bieżąco dowiadujemy się o pewnych rozwiązaniach, musimy czekać na decyzje.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AntoniTokarczuk">Po pierwszych dniach mojego urzędowania w ministerstwie uważam, że ważną sprawą jest wprowadzenie czytelnej polityki w zakresie wykorzystania krajowych funduszy ekologicznych i zagranicznych funduszy pomocowych.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AntoniTokarczuk">Jak wiemy, ogromne środki - chociaż jak na nasze potrzeby i tak zbyt małe - będą w różnej formie przepływać przez różne fundusze. Musimy wypracować czytelną politykę w tym celu, żeby wnioski i projekty były dobrze przygotowywane, bo pod tym względem nie zawsze jest najlepiej. Poza tym składający wnioski - gminy, przedsiębiorstwa komunalne itp. - muszą wiedzieć, jakie kryteria są szczególnie brane pod uwagę przy kwalifikowaniu wniosku, a także jakie mają szanse, bowiem oczekiwania w odniesieniu do środków ISPA są ogromne.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AntoniTokarczuk">Można przypuszczać jak wielki zawód czeka niektórych wnioskodawców. Powiedziałem już, że są to ogromne środki, ale Unia Europejska ma określone preferencje i nie wszyscy mogą liczyć na to, że w pierwszym okresie otrzymają wsparcie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AntoniTokarczuk">Również ważną sprawą jest określenie priorytetu programów, strategii i polityk, w opracowaniu których uczestniczy resort środowiska. Wiąże się z tym pewna trudność - konieczne jest przełamywanie stereotypów. W wielu przypadkach w resorcie możemy stwierdzić, że aczkolwiek formalnie wszyscy uznają, iż problematyka ekologiczna jest bardzo ważna, to jednak niechętnie wpisują zadania ekologiczne do swoich programów. Do tej pory była mała efektywność wprowadzania zapisów interesujących nasz resort. Będziemy musieli zacząć domagać się, żeby zaczęto traktować sprawy związane z ekologią tak poważnie, jak na to zasługują.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AntoniTokarczuk">Pieniędzy jest za mało. Zapewne będziemy jeszcze o tym dyskutować. Dlatego ważne jest szukanie nowych instrumentów ekonomicznych w zakresie finansowania ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AntoniTokarczuk">Myślę również, że nadanie polityce ekologicznej odpowiedniej rangi wymaga podniesienia rangi resortu w pracach Komitetu Rady Ministrów do Spraw Polityki Regionalnej i Zrównoważonego Rozwoju. Resort, którym mam zaszczyt kierować, nie może być traktowany jako jeden z kilkunastu. Nie ukrywam, że będę czynił starania, aby minister środowiska był przynajmniej wiceprzewodniczącym tego Komitetu, chociażby z tytułu naszych zainteresowań jego pracami.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AntoniTokarczuk">Sprawą, na którą trzeba zwrócić większą uwagę jest rozwijanie współpracy z partnerami społecznymi, kołami gospodarczymi oraz samorządami nie tylko dlatego, że jest wiele kwestii o charakterze konfliktogennym - np. dotyczące parków narodowych, regulacji Wisły i Odry. Wiele problemów udałoby się rozwiązać, a przynajmniej zmniejszyć natężenie konfliktu, gdyby dialog był szerszy, poznawano wzajemne argumenty, a decyzje podejmowane byłyby po konsultacjach z samorządami, partnerami społecznymi i kołami gospodarczymi. Sądzę, że powinienem większą uwagę zwracać na przemysł pracujący na rzecz ekologii. Minister środowiska ma ograniczone możliwości wspomagania tych przedsiębiorstw, ale ściślejsza systemowa współpraca z przedsiębiorstwami pracującymi na rzecz środowiska, wspomaganie ich, jest bardzo ważna. Byłoby to wsparcie dla zbyt skromnych środków budżetowych, którymi dysponujemy na rzecz ekologii.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AntoniTokarczuk">Ważną sprawą jest także rozwój komunikacji, informacji społecznej w tym zakresie, ponieważ resort musi być bardziej widoczny nie tylko wtedy, gdy zachodzą pewne napięcia. Ze względu na konieczność zwiększenia edukacji ekologicznej, trzeba znaleźć metody na to, żeby ośrodki decyzyjne były na bieżąco informowane o wszelkich problemach związanych z polityką resortu i rozwiązaniami proponowanymi przez resort.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#AntoniTokarczuk">W zakresie problemów wewnątrzresortowych mogę powiedzieć, że w tej chwili poważnie zastanawiamy się nad reorganizacją kierunku tworzenia podległych ministrowi funkcjonalnych urzędów centralnych, odpowiedzialnych za wykonawcze zadania administracji, oddzielnie w obszarach geologii, ochrony przyrody i gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#AntoniTokarczuk">Zdajemy sobie sprawę z tego, że wymagać to będzie rozwiązań ustawowych, ale np. usprawnienia w gospodarce wodnej mogłyby już wkrótce nastąpić poprzez utworzenie jednej instytucji na poziomie centralnym i 7 zamiast 14 na poziomie terytorialnym. Jest to jednak sprawa dyskusyjna, zastanawiamy się nad tym. O decyzjach będziemy informować w miarę precyzowania naszych pomysłów.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#AntoniTokarczuk">Istotne jest również stworzenie lepszych rozwiązań organizacyjnych w strukturach ministerstwa odpowiedzialnych za proces integracji europejskiej. Wyraźnie widać, jak wielkie są potrzeby w tym zakresie. Można o tym sądzić na podstawie liczby wyjazdów zagranicznych przedstawicieli naszego resortu. Myślę, że pod wieloma względami nie mamy ich mniej niż przedstawiciele Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Kiedy dostaniemy zarządzenie atrybucyjne, zostanie utworzony departament zajmujący się tego typu działalnością.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#AntoniTokarczuk">Osobnym problemem jest poziom profesjonalizmu kadry. Jest on bardzo złożony z tego powodu, że praca w resorcie jest mało atrakcyjna ze względów materialnych. Przez lata następowała selekcja negatywna. Myślę jednak, że można w tej chwili wykorzystać obowiązującą od 1 lipca br. ustawę o służbie cywilnej. To tyle tytułem wstępu. Chętnie odpowiem na szczegółowe pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CzesławŚleziak">Pan minister przedstawił kierunkowe założenia, które zamierza realizować po objęciu kierownictwa resortu. Myślę, że w następnej kolejności zostaną nam przedstawione założenia nowej polityki ekologicznej, wypracowane jeszcze pod kierownictwem byłego szefa resortu, ministra Jana Szyszko.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#CzesławŚleziak">Wystąpienie pana ministra należy odnieść do wniosków z debaty ekologicznej, która odbyła się w Sejmie 19 lutego 1999 r. z inicjatywy Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#CzesławŚleziak">2 marca br. Sejm przyjął rezolucję w sprawie przedstawienia przez Radę Ministrów strategii zrównoważonego rozwoju do 2025 r. Byliśmy zgodni co do zasadniczych wniosków, które wynikały z debaty.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#CzesławŚleziak">Sejm przyjął tezę, że w wyniku realizacji polityki ekologicznej państwa, nastąpiła poprawa stanu środowiska w Polsce, aczkolwiek mamy świadomość, że są opracowania, w których przedstawiona jest bardziej pesymistyczna diagnoza stanu środowiska w Polsce. Przypomnę opracowania: Polskiej Akademii Nauk „Środowisko lepiej czy gorzej” przygotowane pod kierownictwem obecnego tu prof. Stefana Kozłowskiego, czy Fundacji Instytutu na rzecz Ekorozwoju, którą reprezentuje dziś dr Andrzej Kassenberg. Mamy świadomość, że są również zagrożenia. Staraliśmy się je wyliczyć w trakcie debaty. przejdę do nich za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#CzesławŚleziak">W trakcie debaty byliśmy zgodni, że wiodącą zasadą polityki ekologicznej naszego państwa u progu XXI wieku powinna być przyjęta w Konstytucji RP zasada zrównoważonego rozwoju, rozumiana jako taki model rozwoju, w którym zaspokajanie bieżących potrzeb społecznych oraz potrzeb przyszłych pokoleń traktowane będzie równoprawnie. Stwierdziliśmy również, że w związku z nowymi zagrożeniami ekologicznymi, a także z uwagi na procesy o charakterze globalnym, zobowiązania Polski wynikające z podpisanych konwencji i umów międzynarodowych, przygotowania do członkostwa w Unii Europejskiej, cytuję: „Sejm widzi konieczność modyfikacji polityki ekologicznej państwa i silniejszego powiązania jej z przewidywanym rozwojem gospodarczym i społecznym”. Tak brzmi zapis w przyjętej przez nas rezolucji. Sądzę, że w związku z tym nasuwa się podstawowe pytanie, czy koncepcja zaprezentowana przez pana ministra, czy założenia nowej polityki ekologicznej przedstawione w dokumencie, odpowiadają na ten postulat Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#CzesławŚleziak">Pomijam tę różnicę, że mówimy o nowej polityce, podczas gdy Sejm wskazał na potrzebę modyfikacji. Nie chodzi tu o spór o słowa, ale pewnie i za tym kryją się określone treści. Na to pytanie musimy precyzyjnie odpowiedzieć. Czy wyczerpały się możliwości tego, co legło u podstaw polityki ekologicznej w tym dziesięcioleciu? Czy zachodzi potrzeba dookreślenia? Czy faktycznie ze względu na nowe problemy, nowe zjawiska - o których powiem za chwilę - jest potrzeba opracowania nowej polityki ekologicznej? Spróbujmy dziś podjąć ten wątek.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#CzesławŚleziak">W czasie wspomnianej debaty ekologicznej, posłowie zdefiniowali wiele nowych, dotychczas słabo monitorowanych zagrożeń. Zaliczamy do nich m.in.: gwałtowny rozwój motoryzacji, nadal niski stopień wykorzystania i utylizacji odpadów, wzrost zanieczyszczenia powietrza spowodowany tzw. niską emisją, wzrost zagrożenia hałasem, energo- i materiałochłonne konsekwencje zmiany wzorców konsumpcyjnych społeczeństwa, niekorzystne przemiany w strukturze zagospodarowania przestrzennego, zwiększona presja na ekosystemy naturalne, w tym zagrożenia różnorodności biologicznej, czy obciążenie środowiska w Polsce na jednostkę produktu krajowego brutto, które jest kilkakrotnie wyższe niż w krajach wysokorozwiniętych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#CzesławŚleziak">W związku z tym można postawić kolejne pytanie, na ile zaprezentowana tu koncepcja - założenia nowej polityki ekologicznej - uwzględnia te zagrożenia?</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#CzesławŚleziak">Nawiasem mówiąc w opinii Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu wskazuje się, że dokument niedostatecznie jasno pokazał potrzeby wynikające z nowej polityki.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#CzesławŚleziak">W czasie ostatniej debaty ekologicznej poświęciliśmy uwagę również innym problemom takim jak wola polityczna. Musi być jasno i wyraźnie określone, nie tylko w expose premiera, czy jest wola polityczna realizowania strategii zrównoważonego rozwoju, bo czym innym są próby formalnego powiedzenia - tak i przedstawianie szczątkowych dokumentów, a czym innym praktyka, z którą się borykamy i która czeka nas w najbliższych latach. Nie dotyczy to tylko tej koalicji.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#CzesławŚleziak">Następną sprawą jest to, co zasygnalizował pan minister, rozwiązania instytucjonalne. W czasie debaty i różnych posiedzeń Komisji zwracano uwagę na zbyt słabą pozycję ministra środowiska. Nie jest to przypadek, bo skuteczna polityka ekologiczna, myślenie i działanie w kategoriach zrównoważonego rozwoju, wymaga silnej pozycji ministra środowiska. Przecież w ostatnich miesiącach pojawiły się propozycje nie tyle rozwiązania resortu, ile połączenia go z Ministerstwem Zdrowia. Nie tędy droga. To ministerstwo było, jest i będzie potrzebne, ale musi być zreformowane pod kątem zadań wynikających ze strategii zrównoważonego rozwoju, nowych wyzwań, zagrożeń i dopasowane do tego strukturalnie. Cieszymy się, że pan minister zasygnalizował potrzebę takiej reformy. Można postawić tezę, że bez reformy ministerstwa nie uda się realizować polityki zrównoważonego rozwoju. Mamy świadomość, że nie zależy to wyłącznie od ministra środowiska, że jest to również kwestia legislacyjna, a także - o czym już mówiłem - woli politycznej i chęci realizowania strategii zrównoważonego rozwoju. Stan na dzisiaj jest taki, a nie inny. Niedawno ocenialiśmy projekt budżetu na 2000 r. i sprawę Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, przy której to okazji okazało się, że po raz pierwszy podjęto próbę ręcznego sterowania Funduszem - nie robił tego minister.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#CzesławŚleziak">Istotny jest przykład Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, która dzięki ustawie z 1991 r. miała niekwestionowany dorobek. Szczyciliśmy się tym na arenie międzynarodowej. Obecnie mamy do czynienia z konfiguracją inspekcji i próbami podporządkowania jej wojewodom.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#CzesławŚleziak">Jeżeli chodzi o gospodarkę wodną, w znacznym stopniu zakres działań przejmuje pełnomocnik rządu do spraw usuwania skutków powodzi.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#CzesławŚleziak">Gospodarka odpadami w znacznym stopniu staje się domeną resortu gospodarki oraz samorządów. Może nie jest to złe rozwiązanie, ale brakuje strategii gospodarki, długofalowej wizji w tej dziedzinie. Planowanie przestrzenne w dalszym ciągu jest poza resortem.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#CzesławŚleziak">Pan minister poruszył sprawę działalności legislacyjnej. Komisja Ochrony Środowiska, zasobów Naturalnych i Leśnictwa niedawno wystosowała dezyderat do prezesa Rady Ministrów wskazując na istotne opóźnienia w tym zakresie. W tej chwili w Sejmie znajdują się dwa projekty ustaw z tych projektów, które są niezwykle potrzebne. Mam na myśli projekt ustawy o ochronie przyrody, którego pierwsze czytanie odbędzie się najprawdopodobniej 16 listopada oraz projekt ustawy o zmianie Prawa geologicznego i górniczego. Po dwuletnim okresie są to pierwsze ustawy w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#CzesławŚleziak">Mamy świadomość niejednokrotnie nowatorskich działań, ale chcielibyśmy wiedzieć, kiedy nastąpi nowelizacja ustaw: o odpadach, o organizmach modyfikowanych genetycznie, o dostępie do informacji o środowisku, o ocenach oddziaływania na środowisko, o ekologicznej opłacie produktowej i depozytowej, Prawo wodne i jeszcze innych. Wiemy o opóźnieniach, których nie da się nadrobić z dnia na dzień, ale jest pilna potrzeba przedstawienia Komisji harmonogramu tych działań, bowiem musimy zastanowić się, jak te prace uporządkować. Wynika to nie tylko z potrzeb wewnętrznych, ale również ze względu na integrację z Unią Europejską. Oczekujemy przedstawienia harmonogramu, kiedy projekty ustaw wpłyną do Sejmu. Rodzi się w związku z tym pytanie o stosunek nowo uchwalanych ustaw do polityki ekologicznej, czy czasem nie dajemy wozu przed konia. Chyba najpierw powinna być pewna wizja, koncepcja polityki i z niej powinien wypływać proces legislacyjny. Mam świadomość trudności, pośpiechu i opóźnień, ale musimy zwrócić uwagę na to zagadnienie, bo może ono mieć istotne konsekwencje.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#CzesławŚleziak">Panie ministrze, zasygnalizował pan problem finansów, ale przecież nie jest to tylko kwestia środków pomocowych, na które - być może zbyt często - zwracamy nadmierną uwagę. O ile pamiętam, do Funduszu wpłynęło kilkaset wniosków. Wskazuje to na skalę oczekiwać w terenie. Tymczasem wiadomo, że Fundusz ISPA, przynajmniej na etapie przedakcesyjnym, obejmie kilka a nie kilkaset projektów. Jednak wiemy, że obecnie środki pomocowe stanowią zaledwie niewielki procent finansów przeznaczanych na ochronę środowiska. Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale do niedawna było to ok. 5%.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#CzesławŚleziak">Jeśli prawdziwe są dane, że na ochronę środowiska wydajemy obecnie ok. 2 mld euro, a potrzebujemy 35–40 mld euro, to nie łudźmy się, że będą to zagraniczne środki finansowe. Trzeba wygenerować nowe środki w kraju. Żeby to było możliwe, trzeba dokonać zmian w dotychczasowym systemie finansowania ochrony środowiska i sięgnąć po nowe instrumenty ekonomiczne. Cieszymy się, że to właśnie nasza Komisja rozważając ten problem wymusiła niejako, że Komitet Ekonomiczny Rady Ministrów zajmował się tą sprawą dwukrotnie - w lipcu ub.r. i w lipcu br. Problem polega jednak na tym, że wciąż są to prace studialne, albo koncepcja jest warunkowa - jak napisano w ostatnim dokumencie.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#CzesławŚleziak">Przed nami są prace związane z budżetem. Tam nowe instrumenty nie znajdują odzwierciedlenia. Ekologiczna polityka podatkowa ma się nijak do proponowanej polityki podatkowej. Mimo zapewnień i monitów, w porównaniu z krajami, gdzie ekologiczna reforma podatkowa traktowana jest jako jeden z najbardziej rentownych instrumentów polityki ekologicznej, my jesteśmy na etapie założeń wstępnych, warunkowych. Wynika to z dokumentów Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów z 1 lipca 1999 r., które Komisja swego czasu omawiała.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#CzesławŚleziak">Panie ministrze, jaka jest koncepcja, możliwość przyspieszenia tych prac? Jeśli nie da się tego przyspieszyć, wypracować polityki ekologicznej, nie uda się zdobyć przynajmniej 1 mld euro, żeby zwiększyć wydatki na ochronę środowiska, to nasze mówienie o strategii zrównoważonego rozwoju skończy się tylko na tworzeniu dokumentów. Po tylu uwagach rodzi się generalne pytanie, jak wzmocnić pozycję resortu w rządzie? Uważam, że pan minister postawił sobie zbyt nisko poprzeczkę, żeby znaleźć się w Komisji Polityki Regionalnej i Zrównoważonego Rozwoju w randze wiceprzewodniczącego, aczkolwiek rozumiem założenia pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#CzesławŚleziak">W Komisji już kilkakrotnie stwierdzaliśmy, że jeśli strategia zrównoważonego rozwoju ma być poważnie traktowana, to powinno się wiązać z rangą wicepremiera. Wtedy można byłoby integrować pewne działania. Niejednokrotnie pod wpływem opinii i sygnałów ze środowisk naukowych, gospodarczych i innych wskazywaliśmy, że powołany Komitet Polityki Regionalnej i Zrównoważonego Rozwoju nie jest tym, o który chodziło. Rozumiem, że jednak z elementów jest wyrównywanie różnić między regionami, ale nie może się tylko do tego sprowadzać cała problematyka zrównoważonego rozwoju, a tak to dziś wygląda. Nie będą rozwijał tematu, że jest potrzeba strategii gospodarki wodnej, strategii gospodarki odpadami, strategii ochrony bioróżnorodności i strategii edukacji ekologicznej, o czym wiele razy mówimy podczas prac Komisji. Wynika to również z wniosków debaty budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#CzesławŚleziak">Ostatnio przeglądałem różne opracowania. Powołam się w tej chwili na interesujące opracowanie „10 lat transformacji w Polsce” Fundacji Instytut na Rzecz Ekorozwoju, w którym mówi się o takich brakach jak:</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#CzesławŚleziak">- problem partycypacji społecznej - o czym wspomniał również pan minister; cieszymy się z tego, ponieważ bez partycypacji społecznej ta strategia byłaby ułomna,</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#CzesławŚleziak">- nieprawidłowa koncepcja i ścieżka realizacyjna polityki ekologicznej,</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#CzesławŚleziak">- ograniczona skuteczność wdrażania priorytetów,</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#CzesławŚleziak">- ułomność zarządzania środowiskiem - o czym również wspomniał pan minister,</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#CzesławŚleziak">- mało elastyczny system norm i opłat ekologicznych - nawiasem mówiąc, część środowiska prawniczego twierdzi, że jest to system niekonstytucyjny,</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#CzesławŚleziak">- niewielki zakres i niespójność stosowania ekologicznych narzędzi rynkowych i wielu innych sprawach, o których mówiliśmy na posiedzeniach Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#CzesławŚleziak">Nasze przemyślenia, które wynikają z debaty ekologicznej i które Komisja analizowała, są dostępne. Mam nadzieję, że kierownictwo resortu weźmie je pod uwagę. Wiemy, że wiele nie zależy od was, dając temu wyraz w działalności parlamentarnej, wielokrotnie wspierając resort w jego działaniach, ratując rzeczy nie do uratowania i sprawy, które mogły zaszkodzić. W tym miejscu przypomnę chociażby sprawy związane z pozbawianiem osobowości prawnej funduszy ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#CzesławŚleziak">Z naszej strony nadal deklarujemy pomoc. Natomiast liczymy na to, że pan minister sprawi, że resort bardziej aktywnie, mocniej zaangażuje się w działania, o których pan minister mówił. Częściowo sprawy te znalazły odzwierciedlenie w założeniach nowej polityki ekologicznej państwa, o których dzisiaj również mamy dyskutować, ale także stanowią dylematy, o czym pisze się na str. 11 dokumentu. Resort przyznaje, że brakuje odpowiedzi na postawione pytania. Proszę chętnych o zadawanie pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WaldemarWiązowski">To, o czym mówił pan przewodniczący dotyczy spraw wielkich, globalnych, prognozy na przyszłość. Musi się to kiedyś zacząć, co będzie wynikało również z woli członków Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WaldemarWiązowski">W związku z tym mam dwa szczegółowe pytania. Na jakie dziedziny w zakresie środowiska resort pod pańskim kierownictwem będzie zwracał największą uwagę w najbliższym czasie? Prosiłbym również o przedstawienie stosunku do organizacji pozarządowych, które czasami są pomocne, a czasami przeszkadzają w pracy. Te pytania kieruję do pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#CzesławŚleziak">Wydaje mi się, że na pierwsze pytanie pan minister niejako odpowiedział, mówiąc o najpilniejszych zadaniach. Oddaję głos posłowi Józefowi Górnemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefGórny">Na moje pytanie nie oczekuję odpowiedzi dzisiaj z tego względu, że pan minister od niedawna sprawuje swój urząd. Bylibyśmy zobowiązani, gdybyśmy w krótkim czasie otrzymali informację, na jakim etapie jest opracowanie strategii zrównoważonego rozwoju. Przypomnę, że termin opracowania jest 30 czerwca 2000 r., zatem czasu jest bardzo mało. Jest to dokument wielkiej rangi i bylibyśmy wdzięczni za informację na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofSzamałek">Chciałbym dowiedzieć się, czy pan minister przewiduje przywrócenie Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej rangi narodowej, mającej swój wyraz zarówno w składzie rady nadzorczej i innych struktur Narodowego Funduszu, wzorem poprzednich koalicji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławŚleziak">Czy są jeszcze pytania do pana ministra? Nie ma. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi na postawione pytania. W dalszej części przejdziemy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AntoniTokarczuk">Nie odniosłem się bezpośrednio do założeń polityki ekologicznej. Myślę, że niezależnie od stosunku do tych założeń i od uwag, ważniejszą sprawą jest skoncentrowanie się w tej chwili na opracowaniu szczegółów tej polityki. Musimy to zrobić w krótkim czasie, bo do tego jesteśmy zobowiązani. Natomiast wiele problemów ma charakter dylematów - o czym mówił pan przewodniczący. Byłbym wdzięczny, gdyby najbardziej kontrowersyjne kwestie mogły być rozpatrywane czy omawiane jeszcze przed ich ostateczną redakcją na posiedzeniach Komisji. Gdyby dylematy te były przedmiotem dyskusji na posiedzeniach Komisji, to łatwiej byłoby dopracować się lepszego programu, lepszej polityki.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#AntoniTokarczuk">Jeżeli chodzi o harmonogram prac legislacyjnych, mogę powiedzieć, że było to jedno z moich pierwszych poleceń. Mam nawet w tej sprawie dokładny raport, ale jest on już nieaktualny. Nawet na posiedzeniu Rady Ministrów zostałem zobowiązany do przyspieszenia procesu legislacji. Za niespełna dwa tygodnie na posiedzeniu Rady Ministrów mam przedstawić ten harmonogram.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#AntoniTokarczuk">Jak wiadomo, prace i uzgodnienia w rządzie trwają tak długo, że istnieje niebezpieczeństwo, iż bez przyspieszenia uzgodnień parlament nie będzie w stanie doprowadzić do uchwalenia ustaw w koniecznym czasie. Jesteśmy czasowo ograniczeni zobowiązaniami międzynarodowymi. Dlatego - jeśli pan przewodniczący pozwoli - w najbliższym czasie przedstawię państwu zmodyfikowany harmonogram, bo ten, o którym mówiłem wymaga zdecydowanych zmian.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#AntoniTokarczuk">Jeżeli chodzi o instrumenty ekonomiczne, to warto o nich dyskutować. Jak pan przewodniczący zauważył, projekt ustawy o opłacie produktowej i depozytach ekologicznych, w dużym stopniu dotyczy problemu finansowania polityki ekologicznej. Dlatego ta ustawa jest tak ważna i pilna.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#AntoniTokarczuk">Odpowiadam na pytanie posła Waldemara Wiązowskiego. Gdybym według tych trzech działów miał powiedzieć, co jest sprawą najważniejszą, to - mówiąc inaczej - najmniej problemów będzie z Lasami Państwowymi, niezależnie od problemów dotyczących zarządzania i różnego typu konfliktów. Do takiego wniosku doszliśmy na spotkaniu z kierownictwem, co potwierdzam. Nie planuję większych zmian, jeżeli chodzi o politykę wobec Lasów Państwowych. Są one dochodowe i nie wymagają dużego wsparcia. Natomiast największy problem stanowi gospodarka wodna. Jak wiadomo, w tej chwili część kompetencji znajduje się w kompetencji prezesa Rady Ministrów. Przypuszczam, że najpóźniej od nowego roku kompetencje te będą w pełni należeć do naszego resortu. Sprawy te muszą być w ten sposób uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#AntoniTokarczuk">Jeśli chodzi o stosunek resortu do organizacji pozarządowych, społecznych, to już mówiłem, że trzeba rozmawiać, po czym podejmować zdecydowane decyzje. Nie ma bowiem nic gorszego od odwlekania decyzji w sprawach kontrowersyjnych. Myślę, że taki kierunek trzeba przyjąć. Nie boję się nawet trudnych dyskusji, ale nie mogą one trwać w nieskończoność. Ponadto te sprawy będą regulowane ustawowo.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#AntoniTokarczuk">Na pytanie dotyczące prac nad strategią zrównoważonego rozwoju, zgodnie z życzeniem pana posła, odpowiem na nie w najbliższym czasie. Natomiast pytanie dotyczące przywrócenia narodowego charakteru Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej traktuję jako pytanie o radę nadzorczą. Dla mnie skład rady nadzorczej jest dość nieczytelny. Nie widzę jednolitych i jasnych kryteriów w tym zakresie. Chciałbym doprowadzić do sytuacji, by dobór był obiektywny. Przede wszystkim będzie decydować fachowość wykonawcza, rozeznanie praktyczne wielu problemów. Rozpoczęliśmy już na ten temat rozmowy z panią prezes Marią Zajączkowską. Zaznaczam, że nie mam żadnych planów osobowych w tym względzie. Dobrze byłoby, gdyby udało nam się doprowadzić do powołania takiego składu rady nadzorczej, żeby przynajmniej większość mogła się ostać po zmianach ekip rządowych. Chciałbym opracować obiektywne kryteria w tym względzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławŚleziak">Zanim przystąpimy do dyskusji chciałbym poinformować państwa, że w dniu dzisiejszym członkowie Komisji otrzymali w jednolitej formie zbiór dezyderatów i opinii, które przyjęła Komisja w tej kadencji. Jest to 10 dezyderatów i 15 opinii, gdzie sygnalizowaliśmy ważne sprawy, aczkolwiek skutki tej sygnalizacji są różne. Dezyderat i opinia nie mają charakteru wiążącego. W dyskusji zabierze głos dr. Andrzej Kassenberg.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejKassenberg">Postaram się krótko przedstawić to, co mam do powiedzenia, aczkolwiek tematyka jest obszerna. Zacznę od tzw. woli politycznej. Wola polityczna jest słaba. Największa wola była na początku lat 90., kiedy uchwalono politykę ekologiczną państwa. Od tego czasu następuje gwałtowne obniżenie woli politycznej. Żadna z liczących się partii nie stawia zasady zrównoważonego rozwoju jako zasadniczego celu. Dlaczego? Wydaje się, że dlatego, iż co cztery lata są wybory, a pod względem finansowym banki pracują niejako w systemie 7-letnim, żeby te pieniądze się zwróciły. Zatem jedynie Ministerstwo Środowiska musi bronić tej zasady. Jest to podstawowy cel i funkcja ministerstwa - obrona interesów przyrody w sensie długofalowego myślenia.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AndrzejKassenberg">Aspekty polityczne nieco poszły w górę, bowiem Unia Europejska niejako wymusza na nas pewne zachowania. Nagle sprawa staje się ważna. Będzie trzeba wydać 39 mld euro na spełnienie wymogów prawa Unii Europejskiej. To zaczyna być istotnym problemem. Powrócę do sprawy dokumentu, który jest głównym celem dzisiejszego spotkania. Przede wszystkim nie bardzo rozumiem czym on jest. Moim zdaniem, prace nad nową polityką ekologiczną zaczęły się dwa lata temu. Był rozpisany przetarg, zastanawiano się po co jest ona potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AndrzejKassenberg">Jak rozumiałem, głównym celem było przygotowanie się do dobrej negocjacji z Unią Europejską. Moim zdaniem, stracono ten moment. Dzisiaj stanowisko jest praktycznie gotowe. Zatem dokument ten nie może spełnić tego podstawowego celu.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AndrzejKassenberg">Tymczasem do czerwca przyszłego roku rząd ma przygotować strategię zrównoważonego rozwoju. Jak mają się do siebie te dwa dokumenty - polityka ekologiczna państwa i strategia zrównoważonego rozwoju? Żeby sprawę jeszcze bardziej skomplikować powiem, że zgodnie z tym, co przedstawił premier Jerzy Buzek, jest przygotowana narodowa strategia rozwoju do 2006 r., która zawiera 6 programów, a jednym z nich jest program ochrony środowiska. W związku z tym powstaje miszmasz i nie wiem, czy nie będzie to nadmiar bytów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AndrzejKassenberg">Na zakończenie pozwolę sobie przedstawić pewien wniosek.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AndrzejKassenberg">W przedstawionym dokumencie brakuje mi przede wszystkim rzetelnej oceny realizacji polityki ekologicznej państwa. Jest ona płytka. Stwierdzenie, że nam się poprawia jest prawdą tylko w części. Bardziej prawdziwe jest to, że jest ograniczona emisja zanieczyszczeń. Na przykład degradacja gleb jest taka sama. Stan czystości rzek nie uległ poprawie, albo następuje powoli.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#AndrzejKassenberg">Pan przewodniczący wspomniał o naszym opracowaniu, w którym stawiamy tezę, że w procesie zmian w latach 1992–1994 sprawy środowiskowe nie były brane pod uwagę w decyzjach gospodarczych. Jest to niezależne od koalicji. Nie jest to związane z polityką. Ponadto nie zgadzam się z filozofią zrównoważonego rozwoju przedstawioną w tym dokumencie. Jest ona skrajnie antropocentryczna. Trzeba powiedzieć, że zrównoważony rozwój polega na tym, iż mamy obracać się w pewnych ramach przyrodniczych, w określonym budżecie. Podobnie jak mamy budżet domowy, czy budżet państwa, mamy również budżet przyrodniczy. W tym budżecie powinniśmy się obracać. Konwencje międzynarodowe stawiają twarde warunki - emisja ma wynosić tyle i nie więcej. W tym dokumencie musimy mocno i zdecydowanie określić brzegowe warunki ekologiczne, w których społeczeństwo i gospodarka mają działać, bo inaczej nadal będziemy degradować środowisko, albo nadmiernie użytkować zasoby.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#AndrzejKassenberg">Ta filozofia jest prezentowana w naszym najnowszym opracowaniu, które dwa dni temu prezentowaliśmy prasie. Będzie ono rozesłane do tych, do których zawsze staramy się dotrzeć. Jest to ekorozwój poprzez odmaterializowanie produkcji i konsumpcji, strategia dla nowej polityki ekologicznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#AndrzejKassenberg">Główną filozofią tego dokumentu jest pokazanie, że Polska marnotrawi zasoby. Wzięliśmy pod uwagę 1.300 produktów i okazało się, że na głowę mieszkańca rocznie trzeba pozyskać 32 tony zasobów przyrodniczych, żeby zaspokoić nasze potrzeby. Jeżeli odniesiemy to do innych państw, które mają wyższe wskaźniki, np. Niemcy 70 ton, to okaże się, że wykorzystują to oni bardziej efektywnie, bo ich dochód jest kilkakrotnie wyższy. Można więc postawić tezę, że Polska mogłaby się rozwijać użytkując tyle samo zasobów - 32 tony na głowę mieszkańca rocznie. Jeżeli gospodarka będzie dwa razy bardziej efektywna, to dwukrotnie może wzrosnąć dochód narodowy. Przykłady innych państw wskazują na to, że jest to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#AndrzejKassenberg">Podstawowym celem tego dokumentu powinno być połączenie trzech w jedno, że przez wzrost efektywności użytkowania zasobów uzyskujemy wyższą konkurencyjność naszych przedsiębiorstw, mniejsze obciążenie środowiska i tworzenie miejsc pracy w nowoczesnych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#AndrzejKassenberg">Jeśli chodzi o instrumenty ekonomiczne, powinniśmy wspólnie przekonywać tych, którzy są jeszcze nie przekonani, że ekologiczna reforma podatkowa jest mechanizmem pozwalającym uzyskać podwójny efekt. Przypomnę czym to jest. Jest to obniżenie podatków związanych z zatrudnieniem, a więc Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Ponieważ przedsiębiorcy mniej płacą, mają szansę tworzenia miejsc pracy. Natomiast wiąże się z tym wzrost podatków związanych z używaniem zasobów naturalnych. Zatem minister finansów ma tyle samo środków do dyspozycji, ale źródło ich pochodzenia jest inne. Oczywiście wiążą się z tym pewne trudności. Polegają one na tym, że zużycie zasobów przez niektóre działy gospodarki jest bardzo wysokie, co byłoby dla nich niekorzystne. Należałoby więc ustalić okres przejściowy. Ponadto biedna część polskiego społeczeństwa ponosi dość duże koszty w budżetach domowych na zaspokojenie potrzeb energetycznych. Jeżeli nastąpi wzrost opodatkowania wzrosną ceny. Z tego względu trzeba będzie stworzyć rekompensaty.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#AndrzejKassenberg">W jakim kierunku powinniśmy pójść? Uważam, że ten materiał należy zdecydowanie poprawić - uznać, że do czerwca przyszłego roku są to założenia do strategii zrównoważonego rozwoju. Nie widzę możliwości, żeby resort opracowywał dwa dokumenty równolegle.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#AndrzejKassenberg">Główny nacisk położyłbym na gromadzenie pieniędzy, albo generowanie pieniędzy z zewnątrz, czyli wzbudzanie zainteresowania komercyjnych instytucji finansowych do bardziej efektywnego wykorzystywania naszych zasobów. Jeżeli dziś możemy zaoszczędzić 1/3 energii elektrycznej, albo mieć taki sam komfort cieplny zużywając 10% energii, to jest to wspaniały biznes. Nic innego nie da nam lepszego dochodu. Bardzo cieszy mnie wypowiedź pana ministra. Uważam, że władza środowiskowa powinna kontrolować dystrybucję i gospodarkę zasobami. To, że pan minister stwierdził, że sprawy gospodarki wodnej powinny być w jednym ręku, w ministerstwie, jest niezwykle ważne. Ministerstwo Środowiska nie powinno pozwolić na to, żeby sprawy ekologiczne były we władaniu innych instytucji, co stało się w przypadku szczególnie szkodliwych inwestycji. Są one obecnie uzgadniane na poziomie wojewodów pod względem lokalizacyjnym. Uważam to za błąd. Dziś elektrownię jądrową, wielkie huty i rafinerie można wybudować bez uzgodnień z ministrem środowiska, a przecież taka huta może oddziaływać na 5 województw, albo i dalej.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#AndrzejKassenberg">Uważam, że wprowadzone zmiany prawne powinny pójść właśnie w tym kierunku, żeby odzyskać te kompetencje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanSieńko">Chciałbym zgłosić kilka uwag do nowej polityki ekologicznej państwa. Wydaje mi się, że aby podjąć jakąkolwiek próbę skonstruowania nowej polityki ekologicznej państwa, należy przeprowadzić dokładną analizę działalności wszystkich ekip rządzących na przestrzeni ostatniego dziesięciolecia, odnieść się do aktualnych trendów postrzegania ochrony środowiska w postępowej Europie i świecie, a także zdefiniować nasze możliwości spełnienia tych wymogów. Nie da się zaprzeczyć, że mamy pewne osiągnięcia w dziedzinie ochrony środowiska, dzięki czemu uważa się nas za kraj, potrafiący sprostać nowym wyzwaniom. Sądzę jednak, że do zrobienia zostało jeszcze tak dużo, że wyzwania te przekraczają nasze wyobrażenia, zwłaszcza że mamy ambicje wejścia w strukturę Unii Europejskiej, a ostatnie opinie ze strony Unii Europejskiej nie są dla nas tak przychylne, jak byśmy chcieli. Dlatego obserwując kłopoty we wdrażaniu zaleceń wyartykułowanych w określonych aktach prawnych, w tym zawartych w projekcie nowej polityki ekologicznej, wydaje się, że służby publiczne nie są w stanie wprowadzić odpowiednich metod potrzebnych dla dalszego właściwego postępu w dziedzinie ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanSieńko">Panie ministrze, to że sprawami integracji z Unią Europejską w Ministerstwie Środowiska zajmuje się zaledwie kilka osób - co do ich kompetencji nie będę się wypowiadał - kompromituje naszą rację stanu. Taka jest ocena.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanSieńko">Musimy także pamiętać, że dostosowanie polskiej gospodarki do wymogów Unii Europejskiej w zakresie ochrony środowiska - o czym mówił mój przedmówca - może stać się decydującym argumentem do podjęcia decyzji o akcesji. Jednak koszty dostosowania są ogromne - ok. 40 mld euro.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JanSieńko">Biorąc pod uwagę fakt, że zmiany dostosowawcze powinny nastąpić w ciągu najbliższych 10 lat, to roczne wydatki na ochronę środowiska mogą zamykać się w kwocie ok. 4 mld euro. Jest to dwa razy więcej niż obecnie. Przy najbardziej optymistycznym scenariuszu, zaledwie 350 mln z tej kwoty może pochodzić ze strony Unii Europejskiej - ISPA i SAPARD. W tej sytuacji uważam, że nowe mechanizmy ekologiczne w zakresie ekologii zaproponowane ostatnio przez resort środowiska, pozostawiają bardzo wiele do życzenia i wymagają obszernej korekty.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanSieńko">System opłat produktowych i depozytów ekologicznych nie wydaje się być skutecznym narzędziem do realizacji koniecznych do wykonania zadań, a np. propozycja wprowadzenia opłat produktowych na paliwa zbyt daleko odsuwa w czasie niezbędne zasoby finansowe - według mojej wiedzy na 2003 r. Trudna do zaakceptowania jest struktura i wysokość tych opłat, których górny limit ogranicza się zaledwie do 8%.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JanSieńko">Chciałbym również podkreślić, że nowa polityka ekologiczna powinna proponować dopracowane mechanizmy ekonomiczne, wymuszające nowe standardy zachowań wszystkich podmiotów działających w gospodarce w powiązaniu z właściwie pojętą ideą zrównoważonego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JanSieńko">Jakakolwiek transpozycja do prawa polskiego w zakresie energetyki w aspekcie ochrony środowiska, powinna odbywać się poprzez pryzmat obecnego obrazu polskiej energetyki, czyli najważniejszego sektora gospodarki, który bardzo mocno warunkuje proces degradacji środowiska naturalnego. Wiemy, że dominującym paliwem energetycznym był, jest i chyba jeszcze chyba długo będzie węgiel, a w zużyciu energii pierwotnej, jego udział kształtuje się w Polsce na poziomie 73%. Natomiast w strukturze zużycia energii finalnej, węgiel stanowi aż 37%, co przy średniej ok. 8% w krajach OECD jest wartością nieprawdopodobnie wysoką. Jeżeli uwzględnimy fakt, że polska energetyka w 98% opiera się na węglu, to obraz ten musi budzić niepokój nie tylko wśród ekologów, ale i wśród strategów polskiej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#JanSieńko">Chociaż w ostatnich latach 1990–1999 dokonał się bardzo poważny proces uzdrawiający polską atmosferę, to i tak należymy jeszcze do niechlubnej czołówki Europy pod względem emisji dwutlenku siarki i dwutlenku węgla.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#JanSieńko">Sytuacja ta - panie ministrze - zmusza nas do gruntownej przebudowy obecnego systemu energetycznego, zwłaszcza że według szacunków autorów założeń polityki energetycznej Polski do 2010 r. czeka nas co najmniej 10-procentowy wzrost całkowitego zapotrzebowania na energię, co pociągnie za sobą niemal 400-procentowy wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną. Zatem zapotrzebowanie energetyki zawodowej na węgiel kamienny w 2010 r., według tego scenariusza, będą kształtowały się na poziomie 64 mln ton, co według raportu Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej przekracza o 12 mln ton możliwości wydobywcze węgla kamiennego w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#JanSieńko">Jeżeli założymy nawet 17-procentowy udział gazu ziemnego w strukturze wytwarzania energii w 2010 r., to w dalszym ciągu będzie istniało niebezpieczeństwo wystąpienia deficytu, że nie wspomnę o trwałym uzależnieniu się do zagranicznego dostawcy. Dlatego należałoby hipotetycznie rozważyć możliwość stworzenia segmentu energetyki nuklearnej, chociaż wydaje się, że nie uzyska to zezwolenia społecznego, co w połączeniu ze światową tendencją odchodzenia od tej technologii i wysokimi kosztami pozbawia ją wielkich szans.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#JanSieńko">Panie ministrze, wydaje mi się, że cały resort powinien zwrócić na to uwagę. Odpowiedzią na te dylematy powinien być w naszym kraju mądry i przemyślany rozwój energetyki odnawialnej, która wbrew pseudonaukowym publikacjom, poddającym w wątpliwość wielkość zasobów krajowych, może stać się w naszym kraju uzupełniającym sektorem energetyki konwencjonalnej.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#JanSieńko">Uważam, że przy zdecydowanej polityce rządu i resortu środowiska, zgodnej z wyzwaniami czasu, jesteśmy w naszym kraju w stanie w ciągu 10–12 lat wytworzyć i ukształtować realny, trwały rynek energetyki odnawialnej, mogącej w pierwszej dekadzie zabezpieczyć 10% potrzeb energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#JanSieńko">Jeżeli fundament legislacyjny świata w dziedzinie ekologii - konferencja w Kioto z 1997 r. czy Biała Księga „Energia dla przyszłości, odnawialne źródła energii” przyjęta przez Radę Europy niemal 2 lata temu - nie będzie przez nas zauważony, to droga naszego kraju do pierwszej ligi państw świata, może stać się dla nas niedostępna, a rozważania o nowej polityce ekologicznej państwa pozostaną tylko w annałach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StefanKozłowski">Zakres tego dokumentu jest obszerny. Porusza on wiele sfer, bo pokazuje mechanizmy i etapy. Niemniej jednak brakuje w nim uwypuklenia problemów, które polityka ekologiczna powinna mocno zaakcentować. Wydaje mi się, że należałoby zwrócić uwagę na cztery sprawy. Dużo mówimy o Europie, a dokument ten w ogóle nie odnosi się do tego, że przez Polskę została w 1995 r. przyjęta paneuropejska strategia ochrony różnorodności biologicznej i krajobrazowej. Trzeba określić, czy chcemy realizować te założenia, czy zmierzamy w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StefanKozłowski">Jest europejska sieć ekologiczna, tzw. EKONET. Wypadałoby zająć jakieś stanowisko w tej sprawie. Czy akceptujemy opracowania, które zostały w Polsce zrobione? Jest program CORIN. Czy chcemy tworzyć bazę informacyjną na podstawie CORIN, czy nie? Tylko w jednym miejscu wspomina się o programie „Natura 2000”, który ma być kluczowym programem w Europie realizowanym w krajach piętnastki do 2004 r. Czy nadążymy i w 2004 r. będziemy gotowi z programem „Natura 2000”? Zatem w przedłożonym dokumencie nie ma odniesień do podstawowych programów międzynarodowych. Bez tego dokument ten jest ułomny, gdyż nie pokazuje naszej pozycji i woli realizacji tych programów. To niewątpliwie wytknie nam Unia Europejska w dalszym procesie, jeżeli bowiem nasza polityka do tego się nie odnosi, to znaczy, że nie zamierzamy w nich uczestniczyć. Powinno być to pokazane w celach na str. 6.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StefanKozłowski">Należałoby również wspomnieć o pilnym programie działań Unii Europejskiej. Jak wygląda realizacja przez nas tego programu. Do tej pory nie braliśmy w tym udziału, bo nie mogliśmy. Należałoby wyjaśnić tę sprawę. Jest zatem cała sfera dużych programów europejskich, które w tym dokumencie zostały pominięte lub zaledwie o nich wspomniano, nie pokazując sposobu włączenia się i działania Polski. Nie odzwierciedla to naszej sytuacji. W zakresie realizacji programu EKONET jesteśmy wiodącym krajem w Europie. Jeżeli chodzi o program CORIN mamy doskonałą bazę w Instytucie Ochrony Przyrody Polskiej Akademii Nauk w Krakowie, ale nie finansowaną, niedostrzeganą i niehołubioną przez ministerstwo. Nie mamy się czego wstydzić. Mamy bardzo dobre opracowania, chociażby wydane przez Międzynarodową Unię Ochrony Przyrody. Byłaby okazja do ich pokazania, że coś robimy, że jesteśmy przodującym krajem, jeżeli chodzi o koncepcję. Trzeba byłoby to jednak przełożyć na konkretne działania. To pierwszy problem.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StefanKozłowski">Drugi problem dotyczy strategii gospodarki energetycznej. Wydaje mi się, że ta polityka powinna ostro odnieść się i skrytykować program energetyczny, który był przed chwilą referowany.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StefanKozłowski">W Polsce są tak duże możliwości oszczędności energii, że przede wszystkim na to powinniśmy zwrócić uwagę. Powinniśmy skupić się na energii odnawialnej. Stare lobby inwestycyjne wciąż proponuje wydobywanie węgla, budowę nowych elektrowni, łącznie z jądrowymi.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StefanKozłowski">Odzywa się stara płyta, która powtarza się co 10 lat. Sądzę, że w polityce ekologicznej państwa można byłoby przedstawić inną wizję rozwoju energetycznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StefanKozłowski">Trzecia sprawa dotyczy pieniędzy. Są tu pokazane mechanizmy, co prawda nie wszystkie. Jednak zbyt słabo pokazana jest sprawa ekologicznej reformy podatkowej. To powinien być punkt kluczowy. Jest to zasadnicza sprawa, którą powinniśmy rozegrać z Ministerstwem Finansów - czy będzie idea ekologicznych podatków w Polsce, czy nie. Powinny być jasno określone w polityce ekologicznej. Idea ta może być krytykowana, ale powinny być jasno wyartykułowane założenia, efekty i korzyści dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StefanKozłowski">Czwarta sprawa została właściwie pominięta. Wydaje się, że ta polityka powinna doprowadzić do wzmocnienia pozycji tzw. policji ekologicznej, czyli Inspekcji Ochrony Środowiska oraz roli ocen oddziaływania na środowisko. Jestem zaniepokojony nowymi pomysłami dalszego osłabiania znaczenia ocen oddziaływania na środowisko. Proponuje się zlikwidowanie instytucji biegłych, rozwiązanie istniejących komisji wojewódzkich i sprowadzenie instytucji ocen oddziaływania na środowisko do układu czysto urzędniczego.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StefanKozłowski">Tymczasem są to dwa główne instrumenty polityki i władzy resortu środowiska. Zastanówmy się, czy nie można byłoby zmodyfikować tych dokumentów, które tak bardzo zepsuły te dwa mechanizmy i odbudować sytuację, żeby resort miał znacznie większy wpływ i udział w tych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StefanKozłowski">W zasadzie resort - poza autostradami - oddał wszystko. Jak zostało powiedziane o lokalizacji elektrowni jądrowej będzie decydował wojewoda. Nie jest to w porządku. Może jest to okazja do wyartykułowania idei wzmocnienia Inspekcji Ochrony Środowiska oraz ocen oddziaływania na środowisko. Tych dwóch instrumentów nie powinniśmy nadal osłabiać. To mogłoby być zapisane w polityce ekologicznej.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StefanKozłowski">Gdyby te cztery sprawy były wyraźnie wyartykułowane w przedłożonym dokumencie myślę, że ta polityka otwierałaby większą szansę i dawałaby nadzieję na realizację zrównoważonego rozwoju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanuszMikuła">Dr Andrzej Kassenberg stwierdził, że Polska marnuje zasoby naturalne. Dodam do tego, że Polska marnuje zasoby intelektualne.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JanuszMikuła">Projekt nowej polityki ekologicznej państwa praktycznie nie został poddany żadnym konsultacjom społecznym, a w szczególności z kręgami naukowymi i organizacjami ekologicznymi. Z tego co wiem, doszło do jednego spotkania z komitetem sterującym. Więcej konsultacji nie było.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JanuszMikuła">W resorcie nie wykorzystano istniejących możliwości intelektualnych w grupach społecznych i naukowych do współpracy nad tym ważnym dokumentem. Nie jest to zresztą pierwszy przykład. Klasycznym przypadkiem jest sprawa ustawy o dostępie do informacji i ocenach oddziaływania na środowisko.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JanuszMikuła">Polski Klub Ekologiczny musiał używać nacisków przez Kancelarię Prezesa Rady Ministrów, żeby móc doprowadzić do spotkania w sprawie istotnych uwag do tej ustawy. Jeżeli tak będziemy prowadzić konsultacje społeczne, to - jeszcze raz powtarzam - zostanie zmarnotrawiony potencjał intelektualny społeczeństwa. Cieszę się, że w nowych dokumentach i wypowiedzi pana ministra wspomina się o konsultacjach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JanuszMikuła">Jeżeli chodzi o ocenę oddziaływania na środowisko, uwagi prof. Stefana Kozłowskiego są niezwykle cenne. Resort pozbył się kluczowego narzędzia sterowania polityką ekologiczną państwa. Żeby to nie tylko odbudować, ale i uwypuklić, należałoby w dokumencie „Nowa polityka ekologiczna państwa” mocno zaznaczyć problem ocen strategicznych. To właśnie strategie, polityki, programy powinny być poddawane ocenom strategicznym. Powinien to być główny mechanizm w rękach resortu, dający wpływ na realizację zrównoważonego rozwoju w Polsce, a także wpływ na inne resorty. Powinien on być ponadto poddany konsultacjom społecznym. Inaczej resort nie przebije się przez lobby resortów gospodarczych. Byłby to jeden z kluczowych mechanizmów.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JanuszMikuła">Chciałbym jeszcze powiedzieć o komisji ocen oddziaływania na środowisko. Również z tą komisją poprzednie władze resortu nie skonsultowały projektu ustawy o ocenach oddziaływania na środowisko i dostępie społeczeństwa do informacji. To ta komisja gromadzi najlepszych fachowców w Polsce nie tylko od ocen, a także od konsultacji społecznych. Tam odbywały się pierwsze, bardzo efektywne konsultacje społeczne, dotyczące dużych inwestycji. Można było wykorzystać ten potencjał, ale tego nie zrobiono.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JanuszMikuła">Proszę pana ministra o wykorzystanie tych mechanizmów. Jest to niezwykle ważne, ponieważ wiele zespołów merytorycznych w resorcie w ciągu ostatnich kilku lat zostało rozwiązanych. Nie wiem, jak pan minister wybrnie z tego problemu, ale będzie to poważne zadanie. Na niższych szczeblach urzędniczych w resorcie nie ma kadry dobrze przygotowanej pod względem merytorycznym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanZaciura">Przepraszam za spóźnienie na dzisiejsze posiedzenie, ale trwały interpelacje i zapytania poselskie, więc być może to, o czym chciałem powiedzieć, zostało już poruszone.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanZaciura">Przysłuchując się tej części dyskusji uważam, że ma ona charakter poważnego seminarium. Szkoda, że odbywa się w takim czasie, bo temat jest niezwykle ważny. Patrzę na ten dokument z humanistycznego, a nie z gospodarczego i pragmatycznego punktu widzenia. Szukałem w tym dokumencie odpowiedzi na trzy pytania - klucze. Jakie przypisujecie państwo role szeroko pojętemu systemowi informacji? Jak widzicie państwo rolę i znaczenie edukacji ekologicznej? Jaką rolę w tym programie pełni problem akceptacji społecznej?</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#JanZaciura">Jeżeli przejrzy się dokument pod kątem tych trzech deskryptorów, to prezentuje się on ubogo. Wspomina się o tym tylko w niektórych miejscach. Jeśli stwierdza się, że polityka ekologiczna państwa będzie realizowana w tych trzech etapach, to - moim zdaniem - bez akceptacji społecznej nie da się tego zrealizować. Natomiast akceptacji społecznej nie da się uzyskać bez szerokiego programu informacyjnego, edukacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#JanZaciura">Wprawdzie w końcowej części dokumentu wspomina się o Narodowym Programie Edukacji Ekologicznej, rozszerzeniu dostępu do informacji i udziału społeczeństwa w podejmowaniu decyzji dotyczących środowiska.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#JanZaciura">W końcowej części pisze się: „w kategoriach konwencji w sprawie dostępu do informacji, udziału społeczeństwa w podejmowaniu decyzji, dostępu do procedur sądowych w sprawach dotyczących środowiska potrzebny jest także szeroki zakres działań edukacyjnych w odniesieniu do kadr administracji państwowej, samorządowej...”. Wymienia się tu m.in. Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#JanZaciura">Zmierzam do tego, że ogromną wagę przywiązuję do tych trzech sfer poza ekonomiczno-pragmatycznymi, które na różnych etapach będą warunkowały wdrażanie nowej polityki ekonomicznej, albo mogą stać się pewnego rodzaju zaporami - będziemy mieć dobre programy, tylko nie będzie akceptacji społecznej i realizację nowej polityki ekologicznej będziemy zatrzymywali na barierach społecznych.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#JanZaciura">Żeby nie odnosić się tylko do autorów tego dokumentu chciałbym powiedzieć, że bardzo krytycznie patrzę na to, co się dzieje w reformowanej edukacji narodowej. Skromniutkie ścieżki edukacji ekologicznej faktycznie nie spełniają warunków, które powinny towarzyszyć realizacji nowej polityki ekologicznej. Mówię to ku rozwadze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzesławŚleziak">Rzeczywiście pan poseł nie uczestniczył od początku w naszym posiedzeniu. Ja w piątym punkcie wypowiedzi pana ministra zapisałem tezę o współpracy z partnerami gospodarczymi i dialogu z organizacjami pozarządowymi. Oprócz tego pan minister mówił o własnych zamierzeniach. Ten wątek był w jego wypowiedzi wyeksponowany. Czy ktoś chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejKassenberg">Jestem członkiem Rady Konsultacyjnej przy Urzędzie Regulacji Energetyki. Trafił do mnie najnowszy projekt Ministerstwa Gospodarki - Założenia polityki energetycznej państwa do 2020 r. Ogarnęło mnie przerażenie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#AndrzejKassenberg">Jest to dokument antyekologiczny, w którym główną funkcję wzrostu zapotrzebowania na energię upatruje się we wzroście dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#AndrzejKassenberg">Obecnie na świecie promowany jest tzw. rozwój rozłączny - zmniejsza się ilość zasobów, a zwiększa dochód narodowy.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#AndrzejKassenberg">W tym dokumencie jest to niejako równoległe. Odnawialne źródła energii w maksymalnym wariancie stanowią 7,2%, a w 2020 r. pojawia się energetyka jądrowa w 11%. Podkreślam, że jest to bardzo niebezpieczny dokument. Warto byłoby również zająć się dwoma innymi dokumentami i popatrzeć na nie z punktu widzenia polityki ekologicznej. Mam na myśli „Założenia polityki transportowej” i „Wielofunkcyjny rozwój terenów wiejskich”. W dokumentach tych sytuacja jest przedstawiona nieco lepiej niż w poprzednim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#CzesławŚleziak">Ponieważ nie ma więcej chętnych do dyskusji, oddaję głos panu ministrowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AntoniTokarczuk">Nie chciałbym w tej chwili odnosić się do wszystkich zgłoszonych tu postulatów, uwag czy ocen. Odnotowaliśmy je, przemyślimy je i sądzę, że ich autorów zaprosimy do dyskusji przy tworzeniu polityki. Większość argumentów trafiła mi do przekonania. Dziękuję za tak poważne potraktowanie tematu i udział w dyskusji. Mogę jedynie być państwu wdzięczny i zaprosić do współpracy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AntoniTokarczuk">Przede wszystkim dziękuję za zaproszenie na posiedzenie Komisji. Nie ukrywam, że przybywałem tu z pewnymi obawami. Cieszy mnie jednak, że dyskusja - mimo pewnych krytycznych ocen - miała charakter merytoryczny i wynikała z troski o politykę ekologiczną. Nie ukrywam, że cieszę się, iż kieruję resortem, w którym polityka w znaczeniu ideologii, nie jest najważniejsza. Myślę, że nie będzie trudności w budowaniu pomostów między Komisją, ekspertami i autorytetami naukowymi, a resortem środowiska. Prosiłbym, żeby nasza współpraca odbywa się na co dzień. Jak już powiedziałem, będziemy starali się w większym stopniu konsultować z różnymi środowiskami i instytutami - o czym mówił prof. Stefan Kozłowski oraz inni mówcy. Chodzi o to, żeby nie traktować wszystkiego mechanicznie. Stanowi to dla mnie, jako ministra pewien problem, ponieważ będę rozliczany z tempa legislacyjnego. Jest problem z uzgodnieniami, z oporem ze strony różnych resortów, które przed tym się bronią. Jednakże musimy uważać, żeby nie wylać dziecka z kąpielą, bo przy korektach i uzgodnieniach łatwo jest doprowadzić do zatracenia głównego założenia projektów ustaw. Można z tego w wielu przypadkach zrobić „ustawodawczą sieczkę”, bez myśli przewodniej, celu strategicznego.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AntoniTokarczuk">Jeszcze raz dziękuję państwu za dyskusję i zapraszam do współpracy i dyskusji nie tylko w Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CzesławŚleziak">Staramy się przy udziale posłów wszystkich opcji politycznych stworzyć atmosferę do szukania rozwiązań. Myślę, że dalej tak będzie. Komisja jest po to, żeby sprawować kontrolę. Będziemy to robić i przypominać do skutku o sprawach, które wyznaczyliśmy jako idee przewodnie w pracach Komisji. Życzę panu ministrowi przede wszystkim dobrego zhierarchizowania problemu. Tych, którzy zabiegają o sprawy, o których była dziś mowa jest jeszcze niewielu, nawet w parlamencie, w poszczególnych siłach politycznych. Jest to więc naturalny powód do szukania tego co łączy, próby rozwiązywania problemów na bazie kompromisu i wsparcia. Sądzę, że tam, gdzie będzie to potrzebne, pan minister uzyska to wsparcie. Będziemy również przypominali o powinnościach, będziemy domagali się szybszej realizacji właściwego zhierarchizowania problemu.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#CzesławŚleziak">Dziękuję wszystkim za udział w dyskusji. Pozwolę sobie wręczyć panu ministrowi zbiór dezyderatów i opinii Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Obrazuje to zakres prac, które należy podjąć i pomoże napisać osobisty plan działań ministra środowiska. Proponuję uznać, że Komisja zapoznała się z głównymi zamierzeniami ministra środowiska oraz założeniami nowej polityki ekologicznej państwa. Tą konkluzją możemy zakończyć pierwszy punkt porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#CzesławŚleziak">Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu porządku dziennego - sprawy bieżące. Informuję, że następne posiedzenie Komisji odbędzie się 16 listopada o godz. 12.00. Poświęcone będzie realizacji przez Polskę uzgodnień III Konferencji Ministrów - Środowisko i zdrowie.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#CzesławŚleziak">Tego samego dnia o godz. 17.30 odbędzie się spotkanie prezydium z przewodniczącą parlamentu szwedzkiego.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#CzesławŚleziak">18 listopada br. planujemy pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie ustawy o ochronie przyrody, druk nr 1476, a także wspólne posiedzenie z Komisją Kultury Fizycznej i Turystyki, poświęcone rozpatrzeniu odpowiedzi na dezyderat w sprawie uregulowania zarządu nieruchomościami w obrębie Tatrzańskiego Parku Narodowego. Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawach różnych? Nikt się nie zgłasza. Dziękuję wszystkim za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>