text_structure.xml 126 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#CzesławŚleziak">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam posłów i przybyłych gości. W porządku dziennym posiedzenia jest rozpatrzenie raportu o stanie środowiska w Polsce. Jeżeli nie usłyszę uwag, uznam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#CzesławŚleziak">Czy są uwagi? Nie ma. Rozumiem, że przyjęliśmy porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#CzesławŚleziak">Specjaliści alarmują, że możliwości zmniejszenia się presji na środowisko tkwiące w tradycyjnych strategiach wyczerpały się lub wkrótce się wyczerpią, że Polsce przełomu XX i XXI wieku potrzebna jest nowa strategia ochrony środowiska, strategia ekorozwoju.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#CzesławŚleziak">Przygotowanie nowych strategii odpowiadających wyzwaniom XXI wieku i ich realizacja nie będzie możliwa bez kompleksowej informacji o stanie środowiska i źródłach jego zagrożeń. Z tego wynika waga dzisiejszego tematu, szczególnie w sytuacji, gdy z jednej strony mamy optymistyczny raport, który przedstawi nam pani minister Teresa Warchałowska, a z drugiej strony są opracowania i ekspertyzy, jak chociażby opracowana przez Komitet Naukowy Człowiek i Środowisko przy Polskiej Akademii Nauk pod przewodnictwem pana prof. Stefana Kozłowskiego pt. „Zmiany zachodzące w środowisku człowieka w Polsce”, z którą zapoznaliśmy się kilka miesięcy temu. Reprezentuje ona wymiar pesymistyczny. Być może jest to symplifikacja, ale dzisiejsze obrady będą ograniczone dwoma biegunami, między pesymizmem a optymizmem. Gdzie jest prawda, oto jest pytanie. Celem dzisiejszego posiedzenia jest przybliżenie prawdy o stanie środowiska w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#CzesławŚleziak">Wszyscy z państwa otrzymali przygotowany przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska raport „Stan Środowiska w Polsce”. Biuro Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu przygotowało omówienie i ocenę raportu. Kilka minut temu otrzymaliśmy również w formie pisemnej uwagi Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju do raportu „Stan środowiska w Polsce”.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#CzesławŚleziak">Rozumiem, że ważne obowiązki uniemożliwiły panu ministrowi Janowi Szyszko przybycie na dzisiejsze posiedzenie w tak ważnej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszRadziejowski">Pan minister prosi o wybaczenie jego nieobecności, ale jest w tej chwili na posiedzeniu Rady Ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#CzesławŚleziak">Przyjmujemy to do wiadomości. Oddaję głos pani minister Teresie Warchałowskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TeresaWarchałowska">Sprawa nieobecności pana ministra Jana Szyszko została już wyjaśniona przez pana ministra Janusza Radziejowskiego, zatem nie będę wracać do tego tematu.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TeresaWarchałowska">Zanim przystąpię do omówienia raportu, chciałabym nawiązać do wypowiedzi pana przewodniczącego na temat optymistycznych lub pesymistycznych poglądów o stanie środowiska w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TeresaWarchałowska">Staraliśmy się przedstawić raport obiektywny i mam nadzieję, że będziemy na to patrzeć pod tym kątem.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#TeresaWarchałowska">Na wstępie chciałabym przedstawić kilka informacji ogólnych o prezentowanym dokumencie. Jest to drugi raport o stanie środowiska w Polsce, przygotowany przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska funkcjonującą w nowej formule organizacyjnej od 1991 r. Pierwszy taki dokument został wydany w 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#TeresaWarchałowska">Trzeba dodać, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska wydaje wiele opracowań i raportów dotyczących stanu środowiska w poszczególnych komponentach, dotyczących wybranych problemów, czy też kompleksowych raportów prezentujących stan środowiska na terenie poszczególnych województw. Jednakże szczególne znaczenie ma raport krajowy, który obejmuje całość zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#TeresaWarchałowska">W raporcie wykorzystano autorskie opracowanie Instytutu Ochrony Środowiska w tym zakresie, wykonane na zlecenie Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#TeresaWarchałowska">W raporcie zastosowana została metoda prezentacji, nowa w warunkach polskich, a stosowana coraz częściej na świecie, oparta na schemacie: presja, stan środowiska, przeciwdziałania. Istotą takiego podejścia jest pokazanie wzajemnych relacji pomiędzy szeroko rozumianą emisją do środowiska a jego kondycją, czyli imisją. Jakkolwiek metoda ta ma pewne wady, pozwala jednak w miarę obiektywnie prezentować zmiany zachodzące w środowisku, a także ich przyczyny. Układ raportu nawiązuje do standardów istniejących w Unii Europejskiej, natomiast ostateczny jego kształt wypracowany został przez autorów dokumentu.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#TeresaWarchałowska">Dużą uwagę zwróciliśmy w raporcie na pokazywanie trendów i prognoz, zarówno w odniesieniu do przyczyn, jak i skutków, jakie wywołują one w środowisku. Raport zawiera dane wskaźnikowe np. w odniesieniu do produktu krajowego brutto w przeliczeniu na mieszkańca, czy też powierzchnię terenu, co - naszym zdaniem - ułatwia dokonywanie porównań międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#TeresaWarchałowska">Powiem kilka zdań o układzie raportu. Główne rozdziały to dane ogólne o Polsce, następnie rozdział dotyczący szerokiej wymiany emisji, prezentujący presję na środowisko oraz rozdział o stanie środowiska czyli imisji. Kolejny rozdział przedstawia wybrane problemy. Zaprezentowaliśmy tu w sposób syntetyczny zagadnienia, których zasięg występowania, natężenie albo kumulacja na pewnym obszarze upoważnia do określenia ich mianem problemów ekologicznych. Część z nich ma istotne znaczenie w skali światowej - zmiany klimatu, niedobory w warstwie ozonowej czy zagrożenia środowiska miejskiego. Część ma znaczenie w skali regionalnej - europejskiej. Mam na myśli zakwaszenie środowiska, eutropizację wód śródlądowych. Dwa ostatnie poruszone problemy, czyli zasolenie wód i zagrożenie środowiska wiejskiego, są charakterystyczne dla naszego kraju. Ostatni rozdział stanowi podsumowanie pomyślane nie jako bezpośrednie streszczenie poszczególnych rozdziałów, ale jako maksymalnie zintegrowaną prezentację nastawioną szczególnie na interakcje między presją a stanem środowiska. Dla lepszej komunikatywności raportu każdy rozdział został zakończony wnioskami, a istotne stwierdzenia zawarliśmy w ramkach.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#TeresaWarchałowska">Generalnie dane zawarte w raporcie pochodzą z systemu państwowego monitoringu środowiska i statystyki publicznej, czyli wydawnictw Głównego Urzędu Statystycznego. Mamy świadomość, że statystyka ta jest niepełna w części dotyczącej emisji. Z tego względu w ramach zadań państwowego monitoringu środowiska zaplanowanych na najbliższe lata, w bloku dotyczącym emisji w ramach programu monitoringu, przewidzieliśmy opracowanie systemu zbierania danych zapewniających maksymalną ich kompletność.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#TeresaWarchałowska">Dane prezentowane w raporcie obejmują lata do 1996 r. włącznie. W niektórych przypadkach, głównie z uwagi na konieczność dokonania porównań międzynarodowych, wykorzystaliśmy ostatnie dostępne dane pochodzące z trochę wcześniejszego okresu, z 1995 r., a nawet z 1994 r. Natomiast niektóre informacje dotyczące przede wszystkim aspektów prawnych, sygnalizujące istotne zmiany w tym zakresie, odwołują się do stanu z 1997 r. oraz z bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#TeresaWarchałowska">Mając na uwadze zachowanie spójności konstrukcji raportu, a szczególnie wzajemnej relacji między emisją a imisją, nawet w ostatnim momencie redagowania dokumentu nie mieliśmy możliwości dysponowania kompletnymi danymi późniejszymi niż za 1996 r. Zatem zawarte w raporcie dane emisyjno-imisyjne nie wykraczają poza ten okres. Należy przy tym zauważyć, że prezentowany raport nie jest raportem za 1996 r., ale jest dokumentem prezentującym sytuację w dłuższym okresie.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#TeresaWarchałowska">Stosowane w raporcie kryteria ocena stanowią przede wszystkim obowiązujące normy prawne, a w takich przypadkach, gdy było ich brak, zalecane standardy jakości środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#TeresaWarchałowska">Materiał zawiera liczne porównania międzynarodowe. Nie wszędzie były one w pełni możliwe z uwagi na istniejące różnice w rozwiązaniach prawnych. Pozwalają one jednak na wyrobienie poglądu, a nierzadko na odkłamanie mitów o różnicach między sytuacją w zakresie stanu środowiska czy poszczególnych komponentów środowiska w Polsce a krajami Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#TeresaWarchałowska">Przewidujemy wydanie raportu drukiem także w wersji angielskiej. Wszystkie rysunki i wykresy, które teraz są na oddzielnych stronach, zostaną wtedy wkomponowane do tekstu.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#TeresaWarchałowska">W przygotowaniu jest wersja internetowa tego raportu. W ramach Europejskiej Agencji Środowiska podejmowane są działania nad ujednoliceniem wersji internetowych krajowych raportów o stanie środowiska. Aktualnie w Norwegii trwa spotkanie na ten temat, w którym uczestniczy przedstawiciel Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#TeresaWarchałowska">Chciałabym teraz omówić stronę merytoryczną wynikającą z raportu. Ze względu na czas zrobię to w skrócie, prezentując najważniejsze zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#TeresaWarchałowska">Ogólnie można stwierdzić, że w wielu elementach obserwowana jest poprawa stanu środowiska lub zahamowanie tempa degradacji. Raport pozwala także na sformułowanie drugiego bardzo ważnego stwierdzenia, że obecnie przyczyny zagrożeń przesuwają się z przemysłu - uważanego dotychczas za głównego sprawcę tych zagrożeń, na indywidualną konsumpcję energii, paliw, przedmiotów jednorazowego użytku i motoryzację.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#TeresaWarchałowska">Poprawa jakości środowiska stała się możliwa dzięki ograniczeniu energochłonności, wodochłonności i materiałochłonności gospodarki oraz towarzyszącemu tym procesom zmniejszaniu poziomu emisji do środowiska.</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#TeresaWarchałowska">Znaczną rolę, zwłaszcza w początkowym okresie transformacji, odegrało ograniczenie produkcji przemysłowej, a nawet upadek niektórych zakładów przemysłu uciążliwego dla środowiska oraz przetwórstwa surowców. Obecnie jednak podstawowe znaczenie w utrzymywaniu korzystnych trendów ma coraz skuteczniejsze egzekwowanie przepisów ochrony środowiska, a także oddziaływanie instrumentów ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#TeresaWarchałowska">Przykładem tego jest obserwowany w ostatnim 10-leciu, systematyczny, bardzo wysoki - 50% spadek emisji dwutlenku siarki. Początkowo powodowany był on głównie ograniczeniem produkcji energii elektrycznej. Jednak od połowy 1993 r. zużycie energii w gospodarce narodowej ustabilizowało się z lekką tendencją wzrostową, natomiast emisja dwutlenku siarki nadal spadała. Specyfika polskiego systemu energetycznego wykorzystującego jako paliwo głównie węgiel kamienny i brunatny powoduje jednak, że emisja dwutlenku siarki z terenu naszego kraju należy do najwyższych w Europie, a wskaźnik emisji tego zanieczyszczenia w przeliczeniu na 1 mieszkańca ciągle jest wyższy niż średnia europejska.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#TeresaWarchałowska">Również w przypadku dwutlenku azotu w ostatnich 10 latach zaobserwowano w Polsce obniżenie emisji. Dynamika tego zjawiska uległa jednak w ostatnich latach zahamowaniu. Możemy mówić raczej o stabilizacji wielkości emisji tej substancji na poziomie nieznacznie przekraczającym 1,1 mln ton rocznie. Dane źródłowe wskazują przy tym, że emisja dwutlenku azotu ze źródeł stacjonarnych nadal spada, czemu sprzyja wprowadzenie na początku lat 90. wyjątkowo ostrych norm emisyjnych dla procesów spalania paliw do celów energetycznych.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#TeresaWarchałowska">Dominujący wpływ na poziom zanieczyszczenia powietrza tlenkami azotu w skali kraju zyskuje jednak w coraz większym stopniu emisja ze źródeł mobilnych, której szybki wzrost niweluje pozytywne efekty uzyskiwane w przypadku stacjonarnych źródeł energetycznych. Przyczynił się do tego gwałtowny rozwój motoryzacji.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#TeresaWarchałowska">Emisja dwutlenku azotu w przeliczeniu na mieszkańca Polski osiągnęła poziom europejski. Można przypuszczać, że dalszy wzrost liczby pojazdów nie spowoduje znaczącego zwiększenia tego wskaźnika. Powinna temu sprzyjać stopniowa wymiana pojazdów na nowocześniejsze, spełniające wymogi wprowadzonych niedawno przepisów prawnych określające warunki techniczne, w tym stawiane pojazdom parametry emisyjne.</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#TeresaWarchałowska">Istniejąca sytuacja w zakresie emisji i tendencji w zmianach emisji w odniesieniu do dwutlenku siarki i tlenków azotu pozwala na dotrzymywanie zobowiązań Polski dotyczących redukcji tych substancji wynikających z Protokołu siarkowego i Protokołu w sprawie redukcji emisji tlenków azotu sporządzonych do konwencji o transgranicznym zanieczyszczeniu powietrza na dalekie odległości. Należy również dodać, że od 1990 r. zanotowano ponad 33% spadek emisji pyłów. Największa redukcja emisji dotyczyła obiektów energetyki zawodowej, gdzie wielkość emisji zmalała w latach 90. o ok. 66%.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#TeresaWarchałowska">Pozytywne tendencje w zakresie redukcji emisji zanieczyszczeń podstawowych znajdują odzwierciedlenie w wynikach badań krajowej sieci monitoringu jakości powietrza. Poprawa imisji nie jest jednak tak wyraźna, jak wynika to z redukcji emisji zanieczyszczeń do atmosfery. W wielu miejscach występują przekroczenia dopuszczalnego stężenia pyłu zawieszonego. Jakkolwiek - jak już wspominałam - nastąpiła pewna poprawa w zakresie stężeń dwutlenku siarki, to w dalszym ciągu występują obszary, gdzie notowane są przekroczenia wielkości dopuszczalnych. Występują również, ale raczej sporadycznie, przekroczenia w zakresie dwutlenku azotu. Najwięcej przekroczeń dotyczy ozonu troposferycznego. Nastąpiła poprawa w stężeniach zanieczyszczeń specyficznych w powietrzu, takich jak ołów, amoniak, benzal, fenol, fluor czy formaldehyd, przy czym również w niektórych rejonach kraju występują przekroczenia wielkości dopuszczalnych w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#TeresaWarchałowska">Bardzo ważne jest to, że po raz pierwszy w 1996 r., na terenach nizinnych mokra de-pozycja jonów wodorowych była niższa niż dolna granica ładunku krytycznego dla wód powierzchniowych.</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#TeresaWarchałowska">Do podstawowych komponentów środowiska o ogromnym znaczeniu dla gospodarki i warunków bytowania człowieka, a jednocześnie silnie podatnym na szkodliwe oddziaływanie należą wody powierzchniowe. Na ich jakość wpływają nie tylko ścieki przemysłowe i komunalne, ale także zanieczyszczenia wymywane z wodami opadowymi z atmosfery ze środowiska gruntowego. Oddziaływanie tych źródeł zanieczyszczeń doprowadziło w niedalekiej przeszłości do dramatycznego pogorszenia jakości wód większości rzek i jezior na terenie Polski, a odwrócenie tej tendencji stanowiło jeden z podstawowych priorytetów polityki ekologicznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#TeresaWarchałowska">Przedstawiając ocenę jakości wód mamy świadomość, że jest ona niepełna, brakuje bowiem danych dotyczących ładunków zanieczyszczeń odprowadzanych do odbiorników. Niestety, posiadane w tym zakresie informacje Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska uzyskiwane w ramach Państwowego Monitoringu Środowiska są dalece niewystarczające, aby na ich podstawie można było dokonywać oceny ładunków wprowadzanych do poszczególnych odbiorników w skali kraju. Danych takich pochodzących ze źródeł punktowych nie zbiera również Główny Urząd Statystyczny. Uzyskanie ich będzie jednak możliwe od przyszłego roku, albowiem zaproponowaliśmy odpowiednie zmiany do obowiązujących dotychczas formularzy statystycznych dotyczących zbierania informacji z zakresu ochrony wód.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#TeresaWarchałowska">Do pełnej oceny tych ładunków, niezależnie od braku danych dotyczących źródeł punktowych, potrzebna byłaby również ocena ładunków wynikających ze spływów powierzchniowych. Z tym również wiąże się problem - nie mamy opracowanych wskaźników w tym zakresie, nie potrafimy jeszcze oszacować tego w sposób wiarygodny. Zaznaczam, że trudności w tym zakresie mają również inne kraje europejskie.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#TeresaWarchałowska">Skumulowane działania w sferze prawno-ekonomicznej, organizacyjnej, technicznej, a wreszcie inwestycyjnej spowodowały, że w latach 1900–1996 osiągnięto znaczący postęp w ograniczaniu ładunków zanieczyszczeń - mówię to na podstawie naszych danych z monitoringu - oraz zmniejszeniu ogólnej ilości ścieków odprowadzanych do wód powierzchniowych z komunalnych i i przemysłowych źródeł punktowych. W ślad za tym zaobserwowano systematyczną, choć jeszcze bardzo powolną, poprawę stanu jakości wód powierzchniowych zarówno śródlądowych, jak i morskich. Znaczący postęp osiągnięto zwłaszcza w zakresie ograniczenia oddziaływania punktowych źródeł przemysłowych. Tylko 9% ścieków przemysłowych nie jest jeszcze poddawanych oczyszczaniu, a ich całkowita ilość spadła w stosunku do 1990 r. o ponad 35%.</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#TeresaWarchałowska">Zasadniczo najpoważniejszym źródłem zanieczyszczenia wód powierzchniowych ściekami przemysłowymi jest obecnie sektor węgla kamiennego odprowadzający w górnych dorzeczach Wisły i Odry ciągle jeszcze nadmierne ilości silnie zasolonych wód z odwodnień kopalni.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#TeresaWarchałowska">Analiza danych monitoringowych potwierdza, że przemysł przestał był głównym sprawcą nadmiernego zanieczyszczenia rzek i jezior. Staje się nim obecnie gospodarka komunalna, która odprowadza ponad 60% ogólnej objętości ścieków wymagających oczyszczania, w tym ścieków nie oczyszczanych w ilości 5-krotnie wyższej niż ze źródeł przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#TeresaWarchałowska">Podjęte na szeroką skalę działania inwestycyjne na szczeblu samorządowym przyniosły w ostatnich latach istotny wzrost liczby oczyszczalni komunalnych - o ok. 30% w stosunku do 1990 r. - oraz poprawę ich skuteczności. Objętość ścieków nie oczyszczonych zmniejszyła się w tym okresie o ponad 45%. Niemniej jednak większość z eksploatowanych oczyszczalni komunalnych stanowią obiekty małe, rozwiązujące lokalne problemy wód, lecz mniej ważące w ogólnym bilansie ograniczenia ładunków zanieczyszczeń odprowadzanych do odbiorników. Należy bowiem zauważyć, że aż 58% ogólnej ilości ścieków komunalnych odprowadzanych jest z 42 największych miast o liczbie mieszkańców 100 tys. i powyżej, z czego tylko ok. 43% oczyszczanych jest metodami biologicznymi uważanymi za wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#TeresaWarchałowska">Konieczne jest zatem rozszerzenie programów sanitarnych wsi i terenów podmiejskich nie posiadających systemów kanalizacyjnych. Brak kanalizacji sanitarnych, zwłaszcza na terenach korzystających z wodociągów sieciowych, częstokroć bardzo silnie determinuje stan czystości małych cieków wód powierzchniowych, a pośrednio ogranicza również zdolność samooczyszczania wód rzek większych.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#TeresaWarchałowska">Daleki od rozwiązania pozostaje również problem ładunków ze źródeł powierzchniowych. Zanieczyszczenia obszarowe pochodzące zwłaszcza z terenów rolniczych są znaczącym źródłem związków azotu wprowadzanych do wód powierzchniowych. Istotne zmniejszenie i racjonalizacja zużycia nawozów sztucznych ogranicza wprawdzie zagrożenie wód zanieczyszczeniem z tych źródeł, jednak spodziewana i konieczna w związku z planowanym przystąpieniem do Unii Europejskiej intensyfikacja produkcji rolnej może spowodować odwrócenie obecnych korzystnych tendencji.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#TeresaWarchałowska">Wyraźnie poprawia się jakość wód płynących. Według kryterium wskaźników obligatoryjnych, przyjętych jako podstawowe, w latach 1993–1996 udział odcinków kontrolowanych rzek o jakości nie odpowiadającej normom zmniejszył się z 21 do 11%, natomiast udział wód w I klasie czystości wzrósł z 18 do 26%. Poprawie nadal nie uległo zasolenie wód, a także jest zły stan sanitarny rzek.</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#TeresaWarchałowska">Jeżeli chodzi o jeziora, sytuację należy uznać nadal jako złą, chociaż poprawie uległ stan sanitarny jezior. Zmniejszenie antropopresji, w tym zwłaszcza eliminacja dopływu zanieczyszczeń ze źródeł punktowych spowodowało również pewne ustabilizowanie się jakości wód w jeziorach, w tym zasadniczą poprawę wskaźników sanitarnych. Generalna poprawa tej części wód następuje jednak bardzo powoli, a sytuacja większości jezior jest nadal wysoce niezadowalająca, m.in. ze względu na uwalnianie się zanieczyszczeń zakumulowanych w osadach dennych tych jezior.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#TeresaWarchałowska">W latach 1991–1996 nie stwierdza się istotnych zmian dotyczących jakości wód podziemnych. Wody najwyższej jakości stanowią ok. 54% zasobów, wody średniej jakości - ok. 13%, niskiej jakości - ok. 33%, przy czym wody niskiej jakości dotyczą przede wszystkim płytkach, słabo izolowanych poziomów wodonośnych.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#TeresaWarchałowska">Obszarem, gdzie trudno jest mówić o jakiejkolwiek poprawie, jest gospodarka odpadami. Główne problemy to duża ilość wytwarzanych odpadów przemysłowych i stale rosnąca ilość odpadów komunalnych, niezadowalający stopień wykorzystania odpadów przemysłowych, brak segregacji i wykorzystania odpadów komunalnych, z których 97% kierowanych jest na składowisko, nie rozwiązany sposób postępowania z odpadami niebezpiecznymi, w tym pochodzącymi z gospodarstw indywidualnych oraz małych zakładów przemysłowych.</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#TeresaWarchałowska">Rzeczywiste natężenie antropopresji jest dobrze odzwierciedlane przez stopień prze-kształcenia środowiska glebowego. Należy stwierdzić, że generalnie gleby nie są za-nieczyszczone chemicznie. Szacuje się, że obszar zauważalnych symptomów chemicznej degradacji gleb nie przekracza 2,7% powierzchni kraju, a za silnie zdegradowane uważa się ok. 0,5% powierzchni Polski.</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#TeresaWarchałowska">Analiza prognostyczna wskazuje, że obszar ten nie będzie ulegał zwiększeniu m.in. z uwagi na ograniczanie uciążliwości powodowanej przez przemysł.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#TeresaWarchałowska">Dużo miejsca w raporcie poświęcamy problematyce hałasu, jako wciąż niedocenianej. Stopniowa poprawa następuje w zakresie hałasu przemysłowego, gdzie w ciągu lat 1989–1997 zdecydowanie zmniejszył się zakres notowanych przekroczeń. Pojawiają się natomiast nowe zagrożenia związane z uciążliwością akustyczną wskutek powstających licznych, niewielkich obiektów przemysłowych i usługowych lokalizowanych coraz bliżej zabudowy mieszkaniowej.</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#TeresaWarchałowska">Duże kontrowersje i zaniepokojenie opinii publicznej budziła kwestia narażenia ludności na promieniowanie niejonizujące. Pola elektromagnetyczne występują powszechnie, a natężenie ich oddziaływań w ostatnich latach rośnie ze względu na szybki rozwój nowych źródeł. Należy jednak zauważyć, że poziom tła elektromagnetycznego pozostaje niższy od natężeń, przy których możliwe jest szkodliwe oddziaływanie na organizm ludzki. Polskie normy w tym zakresie uwzględniają stosunkowo duży margines bezpieczeństwa, dzięki czemu dopuszczalne natężenia pól elektromagnetycznych ustalane są na poziomach wielokrotnie niższych, niż przyjmuje się to w różnych krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#TeresaWarchałowska">Jeżeli chodzi o promieniowanie jonizujące, to na obszarze Polski nie rejestruje się zagrożeń związanych z podwyższoną radioaktywnością powodowaną przez przedostające się do środowiska zanieczyszczenia promieniotwórcze. Po okresie przejściowego wzrostu natężenia promieniowania jonizującego spowodowanego katastrofą elektrowni jądrowej w Czarnobylu sytuacja obecnie wróciła do stanu sprzed tego zdarzenia. Jedynie skażenia promieniotwórcze gleb - głównie izotopami cezu - pozostawały wyższe niż obserwowane w 1985 r. Poziom tła promieniowania jonizującego oraz dawki otrzymywane przez mieszkańców naszego kraju nie przekraczały progów uznawanych za bezpieczne dla zdrowia i życia ludzi.</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#TeresaWarchałowska">W raporcie bardzo mocno eksponowane są walory przyrodnicze kraju oraz ukazano wielokierunkowe działania mające na celu ich zachowanie. Bardzo dobrym wskaźnikiem w tym zakresie jest stały, dynamiczny wzrost obszarów chronionych stanowiących obecnie blisko 30% powierzchni Polski.</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#TeresaWarchałowska">Przekształcenie antropogeniczne środowiska przyrodniczego w Polsce jest relatywnie mniejsze niż w krajach Europy Zachodniej. Występują tu liczne gatunki roślin i zwierząt oraz typu ekosystemów o szczególnym znaczeniu w skali Europy, w tym gatunki i ekosystemy należące do najrzadszych, do najbardziej zagrożonych wyginięciem i najwrażliwszych na zmiany wywoływane działalnością człowieka. Z tych powodów przyroda polska stanowi istotny składnik zasobów przyrodniczych Europy i pełni ważną rolę w systemie europejskich obszarów chronionych, a różnorodność biologiczna Polski mierzona zarówno na poziomie różnorodności gatunkowej, jak i na poziomie różnorodności ekosystemów należy do największych w Europie. Jest to niewątpliwie efektem stosowania od lat różnych form prawnej ochrony przyrody w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#TeresaWarchałowska">Na zakończenie chciałabym przykładowo pokazać kilka porównań międzynarodowych, zarówno takich, gdzie wyglądamy niekorzystnie w stosunku do innych krajów, jak i takich, gdzie wypadamy podobnie, a niekiedy korzystniej.</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#TeresaWarchałowska">Do tych ostatnich przykładów niewątpliwie należy wskaźnik emisji dwutlenku azotu na mieszkańca Polski, który jest taki sam jak w krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#TeresaWarchałowska">Poziomy stężeń dwutlenku siarki w miastach Polski nie różnią się w istotny sposób od rejestrowanych w wielu miastach Europy, a w zakresie stężeń dwutlenku azotu sytuacja wygląda może nawet nieco korzystniej.</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#TeresaWarchałowska">Stężenie tlenków węgla w wielkich miastach w naszym kraju jest wyraźnie niższe.</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#TeresaWarchałowska">Jakkolwiek brak jest możliwości bezpośrednich porównań w zakresie jakości rzek z uwagi na obowiązującą w naszym kraju klasyfikację, wyniki pomiarów konkretnych wskaźników w Wiśle i Odrze na tle dużych rzek Europy nie wykazują zasadniczych różnic.</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#TeresaWarchałowska">Poziom narażenia populacji na ponadnormatywny hałas nie odbiega w Polsce zasadniczo od sytuacji w krajach Unii. W odniesieniu do hałasu kolejowego jest on nawet mniejszy.</u>
          <u xml:id="u-4.53" who="#TeresaWarchałowska">Walory przyrodnicze Polski uznawane są za bardzo wysokie, zwłaszcza na tle krajów Europy Zachodniej. Powierzchnia obszarów chronionych obejmująca blisko 30% po-wierzchni kraju stawia Polskę pod tym względem na jednym z pierwszych miejsc w Europie.</u>
          <u xml:id="u-4.54" who="#TeresaWarchałowska">Natomiast gorsze wskaźniki niż w innych krajach Europy to wyższy wskaźnik dwutlenku siarki na mieszkańca, mimo - jak już wspominałam - bardzo poważnej redukcji emisji tej substancji.</u>
          <u xml:id="u-4.55" who="#TeresaWarchałowska">Niski stopień wykorzystania odpadów przemysłowych - w Polsce ok. 56%, a w Europie ok. 80%.</u>
          <u xml:id="u-4.56" who="#TeresaWarchałowska">Praktycznie brak wykorzystania odpadów komunalnych. Poważnym problemem w negocjacjach z Unią Europejską może być zdecydowanie zły stan wody pitnej w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.57" who="#TeresaWarchałowska">To, co charakteryzuje nas in minus w porównaniu z innymi krajami europejskimi, to również już wspomniany, specyficzny dla Polski zły stan sanitarny wsi.</u>
          <u xml:id="u-4.58" who="#TeresaWarchałowska">To wszystko, co chciałam państwu powiedzieć na temat analizy i oceny stanu środowiska w Polsce, starałam się przedstawić w znacznym skrócie. Pełne rozwinięcie tego tematu znajdziecie państwo w przedłożonym raporcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#CzesławŚleziak">Dziękuję pani minister za obszerne zaprezentowanie raportu. Ponieważ - jak mówiłem wcześniej - otrzymaliśmy ekspertyzę Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu oraz uwagi Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju, chciałbym zapytać, czy przedstawiciel Biura Studiów i Ekspertyz KS chciałby zabrać głos na tym etapie? Niekoniecznie teraz. Czy przedstawiciele Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju chcieliby zabrać teraz głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BożenaWójcik">Tak. Na wstępie chciałabym wyrazić nasze uznanie dla raportu przedstawionego przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska. Zawiera on wielkie bogactwo informacji i w sposób zdecydowany odbiega od podobnych raportów prezentowanych w poprzednich latach. Naszym zdaniem, może on służyć jako podstawa do debaty nad weryfikacją polityki ekologicznej państwa. Może być też wykorzystywany jako baza informacyjna przy negocjacjach spraw środowiskowych w procesie integracji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BożenaWójcik">Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju zgłasza jednak do tego raportu pewne zasadnicze uwagi. W szczegółowej formie - o czym mówił pan przewodniczący - przekazałam je do prezydium.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BożenaWójcik">Z metodologicznego punktu widzenia raport ten zawiera pewne niekonsekwencje. We wprowadzeniu stwierdzono, że prezentacja zagadnień w raporcie dokonana została w schemacie presja - stan - przeciwdziałania. Powtórzyła to również pani Główny Inspektor Ochrony Środowiska. Nie zostało to jednak zrobione konsekwentnie w całym raporcie. Tytuł opracowania odnosi się do drugiego członu tego schematu, natomiast w głównym tekście występują przede wszystkim dwa pierwsze człony tego schematu - prezentowane są przyczyny i stan, natomiast jeśli chodzi o przeciwdziałanie, jest to zaprezentowane tylko w niektórych zagadnieniach.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#BożenaWójcik">Ponadto we wstępie odwołano się do konstytucyjnego wymogu o konieczności rozwiązywania przez państwo problemów ochrony środowiska, zgodnie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Przyjęliśmy to z zadowoleniem. Natomiast w raporcie nie poprowadzono prezentacji w nawiązaniu do tej zasady, tzn. nie pokazano, w jakim stopniu ta zasada jest realizowana, w jakim stopniu stan środowiska wynika ze stosowania lub niestosowania tej zasady. Nie można tego tu znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#BożenaWójcik">Rozumiemy, że jest to bardzo duży problem z metodologicznego punktu widzenia. Prace nad wskaźnikami ekorozwoju dopiero się toczą. Są natomiast już pewne wskaźniki, których można było użyć. Niektóre elementy wychodziły w niektórych zagadnieniach treści raportu, natomiast nie zostało to pokazane generalnie. Mniej przygotowany czytelnik nie znajdzie tej informacji.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#BożenaWójcik">Fundacja Instytut na rzecz Ekorozwoju podziela generalną ocenę Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska, że kraj rozwija się przy mniejszym stopniu eksploatacji środowiska. Zgadzając się z tą oceną odnotowujemy jednak pewne braki w raporcie, a miejscami prezentowanie - według nas - nadmiernego optymizmu.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#BożenaWójcik">We wstępie pani główny inspektor stwierdza, że coraz większe zagrożenie dla środowiska stwarza rosnąca konsumpcja, a zmniejsza się presja ze strony przemysłu. Natomiast w treści raportu sprawa konsekwencji środowiskowych nadmiernej konsumpcji nie znalazła żadnego rozwinięcia, brak jej mocnego postawienia we wnioskach.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#BożenaWójcik">W raporcie - naszym zdaniem - wyraźnie nie doceniono skutków środowiskowych płynących z działalności rolniczej. Pani główny inspektor mówiła o brakach informacyjnych, jeśli chodzi o zanieczyszczenia obszarowe. Natomiast wnioski w podsumowaniu są tak sformułowane, jakby rolnictwo nie powodowało większych problemów środowiskowych, a niestety, jest przecież inaczej, co wynika z raportu Komitetu Człowiek i Środowisko, o którym mówił na wstępie pan przewodniczący.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#BożenaWójcik">Skutki ogromnego wzrostu użytkowania różnych opakowań, problem surowców wtórnych - załamania się rynku makulatury, nie został dostatecznie podniesiony. W raporcie nie uwzględniono presji płynącej ze strony turystyki. Presja ta zwiększa się i pewne jej formy generują całkiem nowe problemy środowiskowe. To nie wynika z raportu.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#BożenaWójcik">W raporcie całkiem pominięto sprawę nadzwyczajnych zagrożeń środowiska. W podsumowaniu stwierdza się, że łatwo rozprzestrzeniające się zanieczyszczenia stwarzają szczególne zagrożenie dla zdrowia ludzi. Wiele nadzwyczajnych zagrożeń ma właśnie taki charakter. Natomiast tu nie zostało tu pokazane. Wiem, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska oddziela te dwa zagadnienia, ale jeżeli chce się to prezentować w schemacie, o którym mówiono, to sprawa ta powinna być przynajmniej zarysowana.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#BożenaWójcik">W raporcie nie wykazano dostatecznie, jakie nowe problemy środowiskowe są generowane przez to, że w ochronie środowiska dominujące są działania typu „końca rury”. Wspomniano tylko o problemach z osadami z oczyszczalni ścieków, natomiast jest wiele innych problemów, z którymi trzeba będzie się uporać, jak powstające w dużych ilościach kwas siarkowy, gipsy z odsiarczania spalin, sól z instalacji odsalających, emisję platyny z katalizatorów. Wielu z tych problemów w raporcie nie poruszono albo poruszono zbyt słabo.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#BożenaWójcik">Naszym zdaniem, raport, który jest bardzo bogaty, zawiera wiele informacji, powinien być zaopatrzony w streszczenie, które przemawiałoby do polityków. Zdaniem Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju w interesie Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, posłów tej Komisji, organizacji ekologicznych i całego zielonego lobby wnioski z tej bogatej i rzetelnej analizy powinny być przedstawione w ten sposób, aby nadać odpowiednią wagę występującym w Polsce problemom środowiskowym. Wnioski zamieszczone w raporcie, prezentowane głównie w podsumowaniu, w wielu miejscach pomniejszają wagę tych problemów i prezentują nadmierny optymizm. Takie prezentowanie problemów ochrony środowiska może przyczynić się w przyszłości do tego, że problematyka środowiskowa będzie traktowana jako mało istotna, marginalizowana w jeszcze większym stopniu niż to się dzieje obecnie, a rozpoczęcie negocjacji z Unią Europejską spowodowało podniesienie znaczenia tej problematyki i nie trzeba tego wytracać. Wydaje się nam, że pewne akcenty powinny być trochę inaczej rozłożone. Problemy, które mamy, i te, które pojawiają się w postaci zarysowujących się trendów, powinny być przedstawione ostrzej.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#BożenaWójcik">Zainteresowanie polityków jest nam bardzo potrzebne do tego, żeby torowali drogę do wdrażania nowych rozwiązań i nowych instrumentów. Bez tego nie da się zrobić różnych rzeczy, a w związku z tym rozwiązać problemów, które mamy.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#BożenaWójcik">Na zakończenie chciałabym jeszcze raz podkreślić, że pomimo uwag, które zgłaszamy, bardzo wysoko oceniamy ten raport. Uważamy go za bardzo cenne źródło informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#CzesławŚleziak">Być może nie wszyscy z państwa otrzymali ekspertyzę Biura Studiów i Ekspertyz KS, dlatego chciałbym przedstawić dwie tezy z tego opracowania. Pierwsza, że raport jest opracowaniem rzetelnym, bardzo szczegółowym i przydatnym dla wszystkich zainteresowanych problematyką ekologiczną i stanem środowiska naturalnego. Druga - autorzy raportu piszą, że wypada jednak zastanowić się, czy przedstawiona w raporcie ocena nie jest nadmiernie optymistyczna. „To prawda, że emisja wielu zanieczyszczeń spadła, a stan polskiego środowiska jest lepszy niż w latach 80., niemniej wydaje się, że autorzy raportu nie doceniają potencjalnych zagrożeń i nowych zjawisk, które w nieodległej przyszłości mogą w determinujący sposób wpływać na jakość środowiska w naszym kraju. Zjawiska te często nie poddają się łatwym szacunkom ilościowym i bywa, że nie są dotychczas monitorowane przez służby ekologiczne. Do zjawisk tych należą m.in.: żywiołowy wzrost transportu samochodowego, zmiana wzorców konsumpcyjnych społeczeństwa, przemiany w strukturze zagospodarowania przestrzennego kraju”. To tyle tytułem wprowadzenia z opracowania Biura Studiów i Ekspertyz.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#CzesławŚleziak">Zgodnie z tradycją obrady Komisji dzielimy na dwie części. W pierwszej części zadajemy pytania kierowane do pani minister Teresy Warchałowskiej. Po pytaniach i wyjaśnieniu wątpliwości, przejdziemy do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#CzesławŚleziak">Otwieram rundę pytań do autorów raportu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MaciejStanisławJankowski">Czy zespół przygotowujący raport o stanie środowiska w Polsce jest w stanie kontynuować tę pracę w kierunku stworzenia raportu o rosnących zagrożeniach środowiska?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#CzesławŚleziak">Proszę o dalsze pytania. Nie ma pytań. Rozumiem, że wszyscy czekają na dyskusję. Oddaję głos pani minister.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TeresaWarchałowska">Odpowiadam na pytanie pana posła. Na pewno tak, jesteśmy w stanie kontynuować i praktycznie prowadzimy prace w tym kierunku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#CzesławŚleziak">Przechodzimy do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanRzymełka">Raport jest solidnym objętościowo dokumentem, dającym nieco inny obraz, chociaż reprezentuje tradycyjny sposób pojmowania ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanRzymełka">Wydaje mi się, że gwoli przyzwoitości powinniście państwo wskazywać w tekście, które obszary pochodzą z sektora PIOŚ, WIOŚ itd., a które z GUS, tego nie ma. Dziś we wprowadzeniu pani główny inspektor to powiedziała, ale w raporcie jest sporo rozdziałów ściągniętych z materiałów Głównego Urzędu Statystycznego, którego pracownicy mogą się poczuć nie docenieni, bo nie zostało zaznaczone, że są to informacje GUS.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanRzymełka">Sądzę, że najważniejszą sprawą jest brak syntezy całości. Niektóre kraje starają się w tej chwili pokazać postępy jakości środowiska poprzez syntetyczny wskaźnik. Są takie wskaźniki jak: HDI-Human Developement Index. Jest to wskaźnik Organizacji Narodów Zjednoczonych, przy pomocy którego porównuje się jakość życia we wszystkich krajach na świecie. Jest to 7–10 podstawowych czynników - średnia długość życia, zamożność, umieralność niemowląt itd. To samo można uczynić w branżach, czy sektorach związanych z ochronę środowiska. Wtedy nie będzie dyskusji, czy jest lepiej, czy jest gorzej, a jeśli lepiej, to o ile. Polskę powinno stać na to, żeby opis słowny, że jest dobrze lub lepiej zawrzeć w syntetycznym wskaźniku, który wynosiłby 0,745, a 5–6 lat temu był o wiele niższy. Za długo nad tym pracujemy. Jest oczekiwanie, żeby pokazać to w sposób czytelny. Oczywiście będzie to początkowo trudne dla całości, ale można to zrobić dla sektora jakości powietrza czy wód.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#JanRzymełka">Kolejna sprawa, chyba najistotniejsza z punktu widzenia polityki państwa. Jest to spojrzenie przyrodników i ekologów. Zgadzam się z tym - sam jestem pracownikiem nauki. Natomiast jest duża rozbieżność między świadomością przeciętnego mieszkańca o jakości środowiska i postępie w naprawie środowiska a tym, co myślimy my - specjaliści z branży. Z monitoringu wynika, że jest lepiej, natomiast badania Ośrodka Badań Opinii Publicznej i Centrum Badania Opinii Społecznej wskazują na to, że większość Polaków w ostatnich 2–3 latach mówi - nie jest gorzej, ale nie jest lepiej. Ciekawą sprawą byłoby pokazać w następnym raporcie korelacje między świadomością przeciętnego, statystycznego Polaka w zakresie odczuwania poprawy w zakresie środowiska - co jest bardzo ważne z politycznego punktu widzenia - a tym, co wykazują nasze pomiary. Trzeba o tym rozmawiać, bo w wielu krajach aspekt ten jest ważniejszy. Ważniejsze jest to, jak społeczeństwo odbiera poprawę jakości środowiska, a nie to, że specjaliści cieszą się, że jest lepiej.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#JanRzymełka">Mam jeszcze drobną uwagę techniczną. Chorzów jest wymieniony jako jedno ze 100-tysięcznych miast w Polsce, w którym nie ma oczyszczalni ścieków. Nie powinien się znaleźć w tym spisie, ponieważ w Katowicach jest oczyszczalnia ścieków, która obejmuje całe koryto Rawy. Zatem ścieki z Chorzowa są oczyszczane, chociaż w Chorzowie nie ma oczyszczalni. Zwracam na to uwagę, bo mieszkańcy Chorzowa na pewno poczuliby się dotknięci.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#JanRzymełka">Z tych badań i z mojej ostatniej obecności negocjacyjnej w Kyoto wynika wniosek, że w wielu dziedzinach techniczno-technologicznych nastąpiły postępy w jakości środowiska, ale z raportu wynika, że w zakresie obszaru pogranicza - ochrona środowiska - kultura osobista - poziom cywilizacyjny - nie ma takiego postępu, którego byśmy oczekiwali. W kilku miejscach jest wyraźnie napisane o niesprzątaniu ulic, wtórnym pyleniu itd., że nie wspomnę o zużyciu mydła i innych sprawach, o których już była mowa. Jest tu rozdźwięk.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#JanRzymełka">Następna sprawa. Może w kolejnym raporcie udałoby się zrobić korelacje nakładów finansowych na dziedziny czy sektory w ochronie środowiska, a efekty wieloletniej działalności w tych branżach. Od wielu lat inwestowaliśmy w ochronę powietrza i jest tego wyraźny efekt. Pewne nakłady były kierowane do sektora gospodarki wodnej. Gdybyśmy mieli zbiorcze wykresy, bardziej by to do nas przemówiło. Proponuję, żeby umieścić to w kolejnych raportach. Proszę o uwzględnienie moich uwag.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MaciejStanisławJankowski">Wszyscy chwalą ten raport i myślę, że słusznie. Natomiast we mnie oprócz pozytywnej oceny budzie także obawy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MaciejStanisławJankowski">Ze środowiskiem nie jest dobrze, nie tylko w Polsce, ale w całym świecie. Taki raport bez wyraźnego wypunktowania rosnących zagrożeń osłabia lobby proekologiczne w argumentacji z technokratami i z politykami. W Komisji i w ministerstwie trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Oczywiście z żadnych powodów nie należy unikać oceny mówiącej o poprawie środowiska. Jeżeli jest lepiej, to trzeba mówić, że jest lepiej, ale to nie znaczy, że nie ma rosnących zagrożeń i że lepiej będzie już na trwałe. Dotyczy to wielu spraw, które są tu poruszane, ale o których powinno się mówić w sferze zagrożeń. Na przykład w dalszym ciągu nie jest rozwiązywana ważna kwestia, że oczyszczanie wód następuje i rozpatrywane jest w podziale administracyjnym, a nie z uwzględnieniem zlewni rzek. Bez tego nie osiągniemy poprawy jakości wód w rzekach. Jeziora stanowią jeszcze większy, ale odrębny problem.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MaciejStanisławJankowski">Jest również sprawa cięcia ekosystemów. W tej chwili powinno się wyraźnie powiedzieć, że takie zagrożenie jest i będzie rosło, jeżeli nie będziemy temu przeciwdziałać.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#MaciejStanisławJankowski">Nie uważam również, żebyśmy brali za punkt dumy to, że mamy coś nie gorszego niż na Zachodzie. Oni w innych dziedzinach mają o wiele lepiej niż my. Na przykład w dziedzinie czystości czy wartości ekologicznej gleby i zdrowej żywności powinniśmy zdecydowanie przebijać inne kraje europejskie i nie dążyć do ich standardów, tylko poprawiać własne nawet bez względu na to, że są one lepsze. W tej dziedzinie możemy być lepsi, a więc możemy być bardziej atrakcyjni. Odnosi się to również do turystyki. Nie ściągniemy turystów mówiąc, że mamy najwspanialsze krajobrazy w Europie, bo tak nie jest, chociaż są bardzo piękne. Natomiast czystością powietrza, jakością i wielkością terenów nieskażonych możemy przyciągnąć turystów, ale wymaga to nakładów finansowych i pracy.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#MaciejStanisławJankowski">Nie jest omówiona - a powinna być - sprawa rozwiązań technologicznych, które nie są jeszcze wdrażane w świecie, nie pracują jeszcze na dużą skalę. Trzeba na to zwrócić uwagę. Nie jesteśmy w stanie ani ze względów finansowych, ani technologicznych iść drogą, którą przeszły inne kraje. Musimy iść na skróty. Jest to możliwe. W tym wypadku iść na skróty oznacza nie robić głupstw, ale korzystać z najnowszych danych technologicznych. Dotyczy to zwłaszcza śmieci i odpadów. Nie chodzi o kłótnię, czy robić opakowania plastykowe, czy papierowe, ale o to, jak pożytecznie przerobić plastyk. Ważna jest sprawa segregacji śmieci. Ciągle się do niej wraca. Natomiast do segregacji śmieci, która również kosztuje, muszą mieć chęć ludzie. Trzeba również brać pod uwagę ewentualność, że śmieci można dobrze spożytkować bez segregacji.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#MaciejStanisławJankowski">Jest sprawa osadów z oczyszczalni. Na świecie próbuje się stosować różne rozwiązania w celu wykorzystania tych osadów. Nasza myśl techniczna powinna również zwrócić się w tym kierunku. Osady ze ścieków nie są nieprzerabialne, posiadają jakąś wartość, którą można wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#MaciejStanisławJankowski">Mając dobry raport trzeba konsekwentnie dążyć do podkreślania w nim poważnych zagrożeń i proponowania kierunków rozwiązań, mobilizowania odwagi ludzkiej, której często brak w myśleniu filozoficznym i ekonomicznym. My jako Komisja powinniśmy wesprzeć ludzi, którzy są gotowi tę odwagę wykazać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MaciejNowicki">Chciałbym przyłączyć się do ogólnej pozytywnej oceny raportu. Raport przedstawia ogromną ilość materiału faktograficznego i może stanowić dobrą bazę do opracowywania strategii dla ochrony środowiska w Polsce, która obowiązywałaby w pierwszej dekadzie XXI wieku. Pod tym względem otrzymujemy dokument bardzo wartościowy. Moje uwagi będą dotyczyły pewnych elementów raportu, żeby uczynić go jeszcze lepszym, bo, jak słyszeliśmy, będzie opublikowany i udostępniony społeczeństwu. Uważam, że na tym etapie można jeszcze wprowadzić ulepszenia.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MaciejNowicki">Jeżeli chodzi o uwagi ogólne, uderzyło mnie, że w raporcie prawie zupełnie nie ma odniesień do uregulowań prawnych: norm, wytycznych czy dyrektyw Unii Europejskiej. Tylko w jednym lub w dwóch podrozdziałach jest na ten temat mowa. Przecież za kilka lat będziemy musieli spełniać te warunki. Normy unijne są czasami bardziej liberalne, a czasem bardziej ostre, w zależności od sektorów. Dobrze byłoby to sygnalizować mówiąc o normach polskich w odniesieniu do uregulowań Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MaciejNowicki">W wielu wykresach pokazujących trendy, a także w tekście brakuje mi jako czytelnikowi stwierdzenia, jak przebiegają trendy w stosunku do lat 1988–1989. Są podane lata 1985, 1990, 1995, tak jakby między rokiem 1985 a 1990 zachodziły procesy jak w demokratycznym państwie. Tymczasem nastąpiło załamanie, a potem odbudowanie. Dlatego w powojennej historii Polski jeszcze długo lata 1988–1989 powinny być punktem odniesienia do tego, co dzieje się obecnie. Dlatego uważam, że wykresy warto uzupełnić i dodać rok 1988, gdyż w latach 80. były trendy wzrostowe zanieczyszczenia, a dopiero potem nastąpił spadek, który nadal możemy oceniać jako sukces.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#MaciejNowicki">Raport jest bardzo obiektywny, ale może przez to trochę zaciera największe problemy i największe sukcesy. Jest tak obiektywny, że jeśli czytałby go strateg nie związany bezpośrednio z ochroną środowiska, to byłoby mu ciężko wyłowić największe problemy, które w tej chwili stoją przed Polską, a również to, co jest sukcesem ostatnich lat. To powinno być wyeksponowane chociażby dla odbiorcy zagranicznego, ale również dla społeczeństwa polskiego, które także o tym nie wie. Bardzo mało o tym się mówi i pisze w mass mediach. Raport ostrzej powinien eksponować sukcesy ostatnich lat.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#MaciejNowicki">Ostatnią ogólną uwagę poświęcę układowi tekstu. Jest to oczywiście sprawa gustu, konstrukcje mogą być różne, ale mnie ten układ nie odpowiada, dlatego że najpierw jest mowa o emisjach, potem jest duży rozdział o imisjach, a w innym miejscu o najważniejszych problemach środowiskowych. Mam na myśli dodatek, który dotyczy wód kopalnianych, zakwaszenia środowiska czy dwutlenku węgla. Tymczasem tę ostatnią część raportu, w której jest bardzo mało faktografii, można spokojnie włączyć do głównego tekstu, bo jest tam akurat mowa o wielkich problemach środowiskowych. One nie powinny się znaleźć poza tekstem z odnośnikiem, że bardziej szczegółowo ten temat przedstawiony jest w innym rozdziale. Skoro są to najważniejsze sprawy, to powinny być umieszczone w najważniejszym rozdziale.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#MaciejNowicki">Przejdę do uwag szczegółowych. W ochronie powietrza niewątpliwym sukcesem jest redukcja emisji dwutlenku siarki o 50% i redukcja emisji pyłów o 60% w stosunku do 1988 r. Trzeba byłoby to mocniej wyeksponować, ale brak jest podania najlepszych przykładów. Dobrze byłoby podać, jaki jest program redukcji emisji dwutlenku siarki w elektrowniach polskich. Tam dużo się dzieje i wiele już zrobiono. Można by przedstawić w formie tabelki, co zrobiono, co jest w budowie, a co jest w przygotowaniu i jakie wielkości emisji są zdjęte. Elektrownie zdjęły już ponad milion ton dwutlenku siarki rocznie. Jest to wielki sukces, który powinien wyeksponowany w formie skrótowej, najlepiej tabelarycznej.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#MaciejNowicki">Jeśli chodzi o wodę, jest wielki, nie rozwiązany problem oczyszczalni w największych miastach. Jest tylko powiedziane, że w 42 największych miastach oczyszcza się ponad 40% ścieków. W raporcie potraktowano to jednym zdaniem. Tymczasem potrafimy się już w Polsce uporać z małymi i średnimi inwestycjami w ochronie wód, a największe problemy mają największe miasta. Dla polityka jest najważniejsze imiennie wymienić miasta, w których w ogóle nie ma oczyszczalni, w których jest tylko częściowe oczyszczanie, gdzie się buduje i o jakiej przepustowości oraz gdzie są już gotowe oczyszczalnie. Gdyby była taka tabelka o miastach powyżej 500 mieszkańców, to byłby to skrótowo pokazany problem największych miast w Polsce pod względem oczyszczalni ścieków.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#MaciejNowicki">O spływach powierzchniowych była już mowa, że bardzo trudno jest je monitorować, jednak jako problem powinno to być mocno zaakcentowane.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#MaciejNowicki">Jeżeli chodzi o odpady, mówiono już, że nadal ok. 98% odpadów komunalnych składuje się na wysypiskach. Wartość ta i ten problem powinny być wyeksponowane, jako numer jeden w zakresie odpadów w Polsce. Jednocześnie jednak powinno w raporcie znaleźć się stwierdzenie dotyczące tego, jaki wysiłek inwestycyjny zrobiły miasta, aby uporać się z tym problemem. Powstały setki nowych wysypisk zgodnych ze wszystkimi zasadami ochrony środowiska. Tu nie ma mowy na temat nowych wysypisk. Teraz pracuje się nad całymi systemami. Nie wspomniano nic o imporcie odpadów, czy jest, czy go nie ma, ile odpadów importowano w ostatnich latach. Tak samo nie ma mowy o wykorzystaniu metanu z wysypisk miejskich.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#MaciejNowicki">Jeśli chodzi o jakość elementów środowiska, to nie mogę się zgodzić z jedną tezą raportu później kilkakrotnie podkreślaną, że w polskich miastach stężenie dwutlenku siarki jest niższe niż w miastach Europy Zachodniej. Owszem, w wielu polskich miastach są niskie stężenia, ale w wielu innych są stężenia znacznie wyższe od obecnych stężeń w miastach Europy Zachodniej. Błąd prawdopodobnie polega na tym, że autorzy sięgnęli po przestarzałe dane dotyczące miast europejskich, z czasów kiedy były one opalane głównie olejem opałowym z dużą zawartością siarki. Tak jeszcze było w latach 80. Mediolan jest tego świetnym przykładem. W latach 80. w Mediolanie była tragiczna sytuacja. Teraz jednak używa się bezsiarkowego oleju opałowego i z tego względu spadła emisja dwutlenku siarki.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#MaciejNowicki">Sięgnąłem po dane z Eurostatu z 1995 r. i mam zupełnie inne informacje. Sięgnąłem również po raport o stanie środowiska w woj. katowickim wydany przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach w 1996 r., gdzie są podane następujące dane: stężenia maksymalne dwutlenku siarki w Bytomiu - 450 Mg/m3 przy normie 150 m3, w Zabrzu 300 Mg/m3, w Olkuszu 350, w Katowicach 240. Wszędzie są znaczne prze-kroczenia norm dopuszczalnych S02. Zatem stwierdzenie jednym zdaniem, że w miastach Polski jest już bardzo dobrze pod względem ilości dwutlenku siarki, nie odpowiada prawdzie. Teza ta byłaby bardzo szkodliwa, gdyby ją powielać. Oznaczałoby to, że nie ma po co inwestować pieniędzy w centra miast na zamianę ogrzewania węglowego na gazowe czy likwidację niskich źródeł emisji, bo nie jest to już problem w skali miast polskich. Prosiłbym więc o zweryfikowanie tych danych.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#MaciejNowicki">Jeżeli chodzi o stan zanieczyszczenia wód Bałtyku, to warto byłoby zilustrować poprawę stanu wód przybrzeżnych Bałtyku spektakularnym przykładem. Porównać liczbę plaż oddanych do użytku publicznego w 1988 r. i w 1996 r. Byłaby kolosalna różnica, a przecież jeżeli sanepid otwiera plażę, to woda pod każdym względem musi być czysta dla ludzi. Takie zestawienie bardzo pomagałoby w odbiorze.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#MaciejNowicki">W rozdziale o hałasie zabrakło mi danych o środkach zaradczych, które podejmowane są w kraju, chociaż jeszcze na małą skalę - ekrany, ciche torowiska tramwajowe itp.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#MaciejNowicki">W rozdziale o lasach warto byłoby uwypuklić znaczenie leśnych kompleksów promocyjnych jako modelu przyszłości gospodarowania w lasach. Jest bardzo ważne, żeby zaznaczyć, że zostało to ostatnio zrobione i że w przyszłości powinien być preferowany ten model gospodarowania w lasach.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#MaciejNowicki">Na zakończenie jeszcze raz podkreślam, że wszystkie moje uwagi mają na celu tylko troskę o to, żeby raport ten był jeszcze lepszy niż jest, a ja bardzo cieszę się, że taki raport powstał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#CzesławŚleziak">Dziękuję panu prof. Maciejowi Nowickiemu za wypowiedź. Mam nadzieję, że pani minister zechce się później odnieść do sprawy dwutlenku siarki, bo jest to poważny problem. Przy okazji powiem, że żałuję, iż do dziś Komisja nie dysponuje raportem o stanie środowiska w Europie, który został przyjęty na IV Paneuropejskiej Konferencji Ministrów. Mam nadzieję, że będziemy mieli okazję zapoznać się z tym raportem, chociażby po to, żebyśmy mieli punkt odniesienia do tego, o czym dyskutujemy, a o czym mówił pan prof. Maciej Nowicki. Oddaję głos panu posłowi Markowi Mazurkiewiczowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekMazurkiewicz">Chciałbym zwrócić uwagę na dwie kwestie. Jedna kwestia została już poruszona przez moich przedmówców - wysoka ocena jakości raportu, zarówno z punktu widzenia jego naukowej rzetelności związanej z prezentowanymi tekstami, jak i z założenia konstrukcji, która w sposób mniej lub bardziej doskonały stara się związać przedstawienie stanu zagrożeń, środków przeciwdziałania, w pewnych elementach efektów polityki ekologicznej i na tym tle wniosków, przy czym stan jako diagnoza jest w raporcie wyeksponowany. Jest to niesłychanie ważne zarówno z punktu widzenia tych, którzy zajmują się tą polityką i studiami w tej dziedzinie, ale także i dla nas, jeżeli mówię o tym z punktu widzenia kształtowania prawa ochrony środowiska i pewnych kierunków szerszej polityki społeczno-gospodarczej ukierunkowanej na osiąganie celów bądź wykorzystywanie środków ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#MarekMazurkiewicz">Na tym tle chciałbym zwrócić uwagę na wątpliwość, która mi się nasuwa. Akcentując środki przeciwdziałania zagrożeniom, duży nacisk autorzy kładą na przedstawienie pewnych reguł prawnych, nie zawsze konfrontując stan prawny z rzeczywistością prawną, tzn. wdrożeniem norm prawnych do praktyki.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#MarekMazurkiewicz">Przy okazji chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną sprawę. Nie jest to być może kwestia bardzo ważna dla tego raportu, chociaż wydaje się ona istotna z punktu widzenia jego funkcji informacyjnej dla podmiotów gospodarczych, ale i dla nas, i dla oceny polityki i miejsca, w którym się znajdujemy. Jeżeli już mówimy o ochronie i stanie powietrza, to jest pewna diagnoza i są wnioski. Zwrócono na to uwagę w opracowaniu Biura Studiów i Ekspertyz na temat tendencji pozytywnych, bądź też utrwalania pewnego stanu zagrożeń. Musimy dostrzegać, że na przełomie lat 80. i 90. było bardzo poważne załamanie ekonomiczne, które poprzez załamanie procesów produkcyjnych spowodowało zmniejszenie zanieczyszczeń w pewnym okresie. Obecnie mamy świadomą politykę stabilizowania i eliminowania tych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#MarekMazurkiewicz">Jeżeli tak o tym mówimy, a zwłaszcza wskazujemy na pozytywne zjawiska ostatniego okresu, to przyłączam się do wnioskodawców, którzy sugerowali, by przy publikacji lub przygotowywaniu następnego raportu obok płaszczyzn, które zostały tu rozwinięte, zwrócić uwagę także na związek wskaźników przyrodniczych, technicznych, ekonomicznych z szerszymi, syntetycznymi wskaźnika-mi społecznymi i gospodarczymi, które z jednej strony dotyczą jakości życia człowieka - długości życia, zachorowalności - bo są to mierniki efektywności przedsięwzięć w zakresie ochrony środowiska w skali makro, jak i korelacji, która istnieje między wielkością nakładów zarówno ze źródeł publicznych, jak i ze źródeł podmiotów gospodarczych, a stanem zanieczyszczenia środowiska w ujęciu dynamicznym, w dłuższym okresie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#MarekMazurkiewicz">Z dużą uwagą konfrontowałem dane zawarte w raporcie z otrzymaną przez nas wcześniej informacją o realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska, bo one ściśle ze sobą korespondują. Musimy sobie zdać sprawę, że oddziaływanie na stan ochrony środowiska poprzez instrumenty prawne i ekonomiczne, które uruchamia władza publiczna, odbywa się w ramach polityki zintegrowanego rozwoju, gdzie interes podmiotów gospodarczych i interes konsumenta staramy się zintegrować z powszechnym obowiązkiem ochrony środowiska i wynikającymi stąd wymiernymi korzyściami dla podmiotów gospodarczych i konsumentów. Te podstawowe wskaźniki syntetyczne wiążące nakłady, efekty obciążenia ze stanem środowiska mogłyby uczynić raport także i tym, o co apelowała przedstawicielka Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju - instrumentem oddziaływania na świadomość, na politykę podmiotów gospodarujących.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#MarekMazurkiewicz">Na tym tle chciałbym zwrócić uwagę Komisji i reprezentowanego tu rządu na opóźnienia w zakresie regulacji prawnej, w szczególności podustawowej, w zakresie przepisów wykonawczych do noweli do ustawy o ochronie środowiska. Chodzi w szczególności o art. 29 ust. 2, 3 i 5, tzn. rozporządzenia dotyczące określenia przez ministra ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa dopuszczalnych i wprowadzanych ilości substancji zanieczyszczających, szczegółowych zasad oraz obliczania stanu zanieczyszczenia i określania warunków dopuszczenia do działalności gospodarczej podmiotów, które są polutantami, gdyż wielomiesięczne zaniedbanie w tej dziedzinie - co wynika z raportów o stanie prawa i innych opracowań - wprowadziło w ostatnim okresie paraliż w podejmowaniu decyzji gospodarczych zarówno przez inwestorów, jak i podmioty prowadzące działalność gospodarczą wobec istotnej niepewności w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#MarekMazurkiewicz">Generalnie uważam raport za wysoce zadowalający i gratuluję pani minister tego efektu. Chociaż wydaje się, że dla celów politycznych - w dobrym rozumieniu tego słowa - warto byłoby wzbogacić zakończenie raportu o fragment ujmujący w sposób syntetyczny problemy stanu środowiska z generalnymi wskaźnikami jakości życia, funkcjonowania gospodarki w konfrontacji ze wskaźnikami porównawczymi, które są do dyspozycji w raportach europejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MariaOzgaZielińska">Chciałabym dołączyć się do głosów, które bardzo pozytywnie oceniają raport, gdyż uważam, że jest on bardzo dobrze przygotowany. Raport ten jest dobry nie dlatego, że jest optymistyczny, a dlatego, że jest obiektywny. To jest ważne. Gdybyśmy dokładnie przeczytali raport i wszystkie zamieszczone w nim uwagi, to optymizmu nie jest za dużo, chociaż oczywiście jest, bo jest uzasadniony tym, co do tej pory zostało zrobione.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MariaOzgaZielińska">Uważam, że na tej podstawie należałoby podjąć dalsze działania, bo raport ten stwierdza, jaki jest stan. Pan poseł pytał, czy zespół jest zdolny do przygotowania zestawienia dalszych zagrożeń. A ja mam pytanie, czy zespół ten jest zdolny do przedstawienia działań, które należałoby podjąć w poszczególnych działach gospodarki, żeby w dalszym ciągu poprawiać stan środowiska, który jeszcze nie jest w pełni zadowalające. Chodzi o działania zarówno techniczne, jak i dotyczące zmian przepisów prawnych czy wprowadzania nowych przepisów prawnych. Istotne jest, żeby za tym raportem poszły działania.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MariaOzgaZielińska">Zajmuję się gospodarką wodną i chciałabym zwrócić uwagę na to, że stan gospodarki wodnej w raporcie jest przedstawiony dobrze, chociaż zazwyczaj specjalista z danej dziedziny ma najwięcej uwag, bo dogłębniej zna te zagadnienia niż osoby sporządzające raport.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MariaOzgaZielińska">Chciałabym zwrócić uwagę na to - co podkreślono w raporcie - że Polska ma najmniejsze zasoby wodne przypadające na mieszkańca w Europie. W latach suchych zasoby te spadają do wartości rzędu 1000 m3 na mieszkańca w ciągu roku, a to jest już granica braku wody. Jeżeli do tego dodamy jakość wody, to musimy się liczyć z tym, że w latach suchych mogą nastąpić trudności w zaopatrzeniu w wodę nie tylko przemysłu, ale i ludności w wodę pitną dobrej jakości. Przy wzrastającym poziomie kultury życia ludzi, przy wprowadzaniu wodociągów na wsi, działaniach zmierzających do poprawy warunków sanitarnych ludności i wzroście demograficznym musimy liczyć się z tym, że może nastąpić krach w zaopatrzeniu w wodę. Z problemem tym wiąże się gospodarowanie wodą, a więc budowa zbiorników retencyjnych, które zatrzymują nadmiar wody z okresów wezbraniowych i przeznaczają wodę na okresy suche, tzw. niżówki. Na to została zwrócona uwaga w raporcie, ale jako osoba zainteresowana gospodarką wodną, chciałabym tę sprawę wyraźnie podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#MariaOzgaZielińska">Poza tym chciałabym się ustosunkować do trzech kwestii, które były poruszone w dyskusji. Pan poseł poruszył sprawę wskaźników syntetycznych. Uważam, że wskaźniki syntetyczne są to najbardziej mylące wskaźniki, jakie mogą być, dlatego że wskaźnik syntetyczny nic nie pokazuje. Jest on zbiorem różnych wskaźników, z których jedne są lepsze, a inne gorsze, a niektóre mogą być tak złe, że dyskwalifikują dany stan, ale zanika to we wskaźniku syntetycznym. Uważam, że lepiej jest podawać poszczególne wskaźniki jakości stanu środowiska niż wskaźniki syntetyczne. Można jest stosować do bardzo ogólnych porównań, ale nie dadzą one rzeczywistego obrazu stanu środowiska.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#MariaOzgaZielińska">Kolejna sprawa. Nasze środowisko przyrodnicze jest bardzo atrakcyjne dla turystów. Natomiast, zwłaszcza dla turystów zagranicznych, jest okropna nasza baza sanitarna. Jest to czynnik, który w dużej mierze odstrasza turystów zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#MariaOzgaZielińska">Chciałabym jeszcze ustosunkować się do wypowiedzi pana prof. Macieja Nowickiego. Wydaje mi się, że są pewne ogólne zagrożenia środowiska, które właśnie zostały wyodrębnione na końcu raportu. Tak powinno być. Dotyczą one ewentualnych zmian klimatu - wzmożonego efektu cieplarnianego, zakwaszenia środowiska. Elementy te wpływają na wszystkie działy - na gleby, wody, atmosferę itd. W związku z tym powinny one być uwypuklone, a nie rozmyte w poszczególnych działach. Uważam, że jest to bardzo cenne.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#MariaOzgaZielińska">Chciałabym jeszcze zauważyć, że raport ma bardzo wysoki poziom naukowy. W sposób dyskretny, ale rzetelny, bez przeładowania podaje istotę zagrożeń i uzasadnia, z czego one wynikają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#BogumiłBorowski">Mam uwagę szczegółową wynikającą ze str. 110, raportu a dotyczącą wzrastającego zanieczyszczenia wód stojących. Myślę, że reforma powiatowa spowoduje, że gminy w większym stopniu będą żądać środków na kanalizację.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#BogumiłBorowski">Mam również pewne szersze uwagi. Z letargu samozadowolenia wyrwali mnie wyborcy. Aktywnie uczestniczę w kampanii wyborczej do władz lokalnych. Warszawscy wyborcy stawiają pytania - dlaczego w Sejmie tak mało dyskutujecie na temat ochrony środowiska? Dlaczego przez rok nie było żadnej debaty na temat ochrony środowiska? Dlaczego wasza Komisja zgłasza tak mało inicjatyw?</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#BogumiłBorowski">Rzeczywiście, trzeba uderzyć się w piersi. W porównaniu z Komisją Administracji i Spraw Wewnętrznych, czy Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka zgłosiliśmy bardzo mało inicjatyw. Raport, o którym dziś mowa, mógłby zostać wykorzystany w dwóch kierunkach. Można by poddać go debacie nad stanem ochrony środowiska, żeby zaznaczyć, że nasza Komisja działa. Z drugiej strony wydaje mi się, że rok wystarczy na studia dla posłów i jest już najwyższy czas, żebyśmy na bazie tego raportu zaczęli wnosić odpowiednie inicjatywa ustawodawcze. Apeluję do autorów raportu, żeby nam w tym pomogli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejWalewski">Nie jestem osobą właściwą do wypowiadania opinii lub ocen odnośnie do tego raportu, chociażby z racji tego, że za wiele treści, które w tym raporcie znalazły swoje odzwierciedlenie - zwłaszcza w sferze analitycznej - czuję się współodpowiedzialny. W związku z tym chwalić nie wypada, a ganić nie mogę.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#AndrzejWalewski">Na wstępie chciałbym powiedzieć coś, czego nie wypada być może powiedzieć pani minister Warchałowskiej, a mnie już wypada, że ten raport jest wynikiem pracy wielu ludzi. Państwo mówiliście o zespole autorskim. Rzeczywiście, w raporcie wykorzystano opracowanie grupy pracowników naukowych Instytutu Ochrony Środowiska, które niewątpliwie tak wzbogaciło ten raport, że można go nazwać dużo lepszym od poprzedniego, właśnie dlatego, że oprócz spojrzenia urzędników, techników i analityków znalazło się tam spojrzenie naukowców. W sferze intelektualnej, która polega głównie na wyciąganiu wniosków, uogólnianiu, jest on rzeczywiście bogaty i godny podkreślenia i chwała za to zespołowi autorskiemu z ramienia Instytutu Ochrony Środowiska - pewnie większa chwała niż pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#AndrzejWalewski">Chciałbym podkreślić fakt, że realnymi współautorami tego raportu jest kilkuset ludzi, którzy przez lata, w trudnych warunkach zbierali i nadal zbierają dane o stanie środowiska. Robią to w sposób jednolity, profesjonalny. Ta baza danych oparta na Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska jest - moim zdaniem - podstawowym źródłem wartości tego raportu.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#AndrzejWalewski">Czy raport jest obiektywny? Uważam, że tak. Czy jest optymistyczny? Może robić wrażenie optymistycznego dlatego, że przez lata przyzwyczailiśmy się do pesymistycznego sumowania stanu środowiska w Polsce. Mamy we krwi i w charakterze to, że na niektóre tematy lubimy patrzeć pesymistycznie. Chyba jesteśmy narodem pesymistycznym, a w wymiarze ocen ekologicznych pesymizm miał i ma coś z pogranicza biadolenia. Może dlatego raport robi wrażenie optymistycznego.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#AndrzejWalewski">Mam kilka szczegółowych komentarzy, które może osłabiają nieco moją tezę o braku optymizmu. Jeżeli chodzi o zanieczyszczenia atmosferyczne omówione w rozdziałach 2.2. i 3.2. wydaje mi się, że jest to najlepiej zredagowana część raportu. Pokazano emisję w skali makro, zagrożenia regionalne, lokalne i w sposób udokumentowany pokazano przyczyny redukcji emisji zarówno w sferze technologicznej, jak i w sferze rozwiązań systemowych.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#AndrzejWalewski">Ciągle nam brakuje obrazowej metody na pokazanie właściwych relacji między wielkością emisji a imisji. Bardzo często w różnych opracowaniach podkreślamy wagę wielkości emisji podstawowych - SO2, NOx, CO itd. Natomiast wydaje się, że nie ma właściwej relacji między pokazaniem tych wartości a pokazaniem stanu powietrza atmosferycznego. Nie jest to niczyja wina, jest to raczej błąd metodyczny wynikający z braku dobrej metodyki.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#AndrzejWalewski">Namacalnym dowodem tego są zanieczyszczenia miejskie. Mówimy o wartościach SO2, NOx z energetyki, z dużych emitorów, a okazuje się w praktyce, że bezpośredni wpływ na stan środowiska mają zanieczyszczenia uliczne, miejskie, komunikacyjne, wtórne zapylenie, emisja niezorganizowana, niska emisja i emisja specyficzna. Te wartości emisji mają bezpośredni wpływ na zdrowie człowieka. Dla zdrowia człowieka mniejsze znaczenie może mieć wysoka emisja i jej chwalebna redukcja. Dość często wracamy do podkreślania tego, jak znaczna w naszej emisji globalnej jest wartość importu zanieczyszczeń w powietrzu. Pociesza nas, że import zanieczyszczeń z zachodu jest duży, że to, czym oddychamy, produkujemy nie tylko my, ale i nasi sąsiedzi. Wiatr ma to do siebie, że jeżeli wieje na wschód, to tak samo nanosi, jak wynosi. Bierzmy raczej pod uwagę różnicę eksportowo-importową niż samą wartość importu zanieczyszczeń z zachodu. Jest to problem lokalny, wysokich kominów. Jeżeli chodzi o wysokie kominy, to nigdy nie byliśmy najgorsi, w związku z tym nie ma się co pocieszać.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#AndrzejWalewski">Jeżeli chodzi o sprawę ścieków i czystości wód, mamy tendencje - usprawiedliwione pewnymi brakami metodycznymi - do używania nic nie mówiących wartości. Na przykład liczba wybudowanych oczyszczalni ścieków. Co to znaczy, że w Polsce zbudowano 1500 oczyszczalni ścieków? To nic nie znaczy. Bilans ścieków oczyszczonych coś znaczy. Oczyszczalnia może mieć 1000 m3 na dobę, a może mieć 20 m3 na dobę. Owszem, wybudowano bardzo dużo małych oczyszczalni ścieków w gminach. Chwała za to funduszom wspomagającym, a dopiero wtedy gminom. W gminach buduje się oczyszczalnie, a w średnich i dużych miastach - co dokumentuje raport - budownictwo oczyszczalni ścieków jest niedostateczne.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#AndrzejWalewski">Bardzo chętnie oczyszczalniami ścieków nazywamy oczyszczalnie mechaniczne. Jest to nieporozumienie. To nie są żadne oczyszczalnie. Jest to źródło wtórnego zanieczyszczenia wód. Uwzględnianie oczyszczalni mechanicznych w bilansie oczyszczalni ścieków jest błędem metodycznym. Z oczyszczalni mechanicznych z reguły wypływa większy ładunek organiczny niż wpływa. W związku z tym są to źródła zanieczyszczenia wód, a nie oczyszczalnie ścieków.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#AndrzejWalewski">Zupełnie nie ma postępu w sprawie osadów ściekowych. Projektanci wciąż projektują oczyszczalnie ścieków do momentu zakończenia procesu oczyszczania, a to, co powstanie z oczyszczania ścieków, czyli osad wtórny, jest traktowane jako to, z czym trzeba coś zrobić, a przecież jest to element oczyszczalni ścieków.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#AndrzejWalewski">Już dawno o tym mówiliśmy, że nie powinno być dofinansowywania ze środków celowych oczyszczalni ścieków, które nie rozwiązują problemu gospodarki osadowej, bo w pewnym sensie jest to nieuczciwe wobec społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#AndrzejWalewski">Jeżeli chodzi o odpady, jest to w dalszym ciągu najpoważniejszy problem. Ciągle znaj-dujemy się z tyłu, co jest również udokumentowane, chociaż niektóre dane można byłoby różnie interpretować. Jeżeli mówi się o wykorzystywaniu odpadów przemysłowych w wysokości X%, to głównie jest wykorzystywanie na niwelację terenów. Zasypywanie dziur w ziemi odpadami przemysłowymi, traktujemy jako sposób wykorzystania odpadów. Dla przyrody nie ma specjalnej różnicy między składowaniem odpadów w dziurze a niwelacją tej dziury w sposób świadomy i celowy. Zatem obraz gospodarki odpadami wygląda nieco gorzej. Pocieszamy się, że na Zachodzie duża ilość odpadów jest deponowana. Tak, ale po pierwotnej segregacji. Czyli we wskaźniku faktycznego składowania odpadów na Zachodzie należy uwzględnić to, że z odpadów tych jest wysegregowana ta część, która nigdy nie trafia na wysypisko. Utrzymywanie stanu składowania odpadów niebezpiecznych jest fatalną sprawą. W tej chwili prawo tego zabrania, mam nadzieję, że to się poprawi.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#AndrzejWalewski">Chciałbym jeszcze poruszyć dwie sprawy na temat odpadów. Bardzo mnie zaniepokoiło pozornie optymistyczne stwierdzenie, że w ostatnich kilku latach zmniejszyła się ilość odpadów niebezpiecznych w Polsce z 8 tys. ton na 3 tys. ton. Jest to bardzo pesymistyczne stwierdzenie, bo co się stało z 5 tys. ton, o które się zmniejszyła ilość odpadów niebezpiecznych. Przecież nie zmniejszyła się w produkcji, tylko zniknęła w sposób niepokojący. Nikt mnie nie przekona, że w ciągu kilku lat potrafiliśmy kilkakrotnie zmniejszyć produkcję odpadów niebezpiecznych w Polsce. Jakimi technologiami? Przecież nic nowego nie stało się w tym zakresie. Jest to obiektywne, ale bardzo niebezpiecznie brzmiące stwierdzenie.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#AndrzejWalewski">Ostatnią sprawą jest przetwórstwo odpadów. Jak wiemy, za mało dzieje się w dziedzinie przetwarzania odpadów, czyli budowy w Polsce przemysłu przetwarzania odpadów. Wszyscy pokładaliśmy i pokładamy nadzieję w nowej ustawie o odpadach obowiązującej od 1 stycznia br., że damy podstawy systemowe czy organizacyjne do tworzenia przemysłu przetwarzania odpadów. Boję się, że nie daliśmy tych podstaw, bo popełniliśmy - używam świadomie formy my - błąd systemowo-prawny tworząc instytucję przetwarzającego odpady, czyli tego, kto usuwa, zabiera odpady od producenta i je przetwarza. W sensie prawnym nie przenieśliśmy odpowiedzialności producenta na instytucję przetwarzającą odpady. W dzisiejszym stanie prawnym do końca za odpady odpowiada producent. Moim zdaniem, jest to błąd. Wylaliśmy dziecko z kąpielą, bo nie stworzyliśmy systemu motywacyjnego, żeby producent płacił przetwarzającemu odpady za odbieranie i przerabianie odpadów, bo producent płaci, ale w dalszym ciągu ponosi odpowiedzialność prawną. Za co ma więc płacić? Jest to - moim zdaniem - bardzo poważna sprawa, którą w szybkim trybie należałoby poprawić, żeby doprowadzić do stworzenia faktycznych warunków budowy w Polsce przemysłu przetwarzania odpadów, co powinno uzdrowić sytuację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefGórny">Wiele spraw, które sobie odnotowałem, poruszyło wielu moich przedmówców, dlatego nie będę już o tym mówił. Jak wszyscy chciałbym zauważyć, że po raz kolejny materiały przedstawione przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska wyróżniają się solidnością. Jest to materiał bardzo dobry, a zgłaszane pewne uwagi mają służyć jego poprawie. Ze swej strony chciałbym zaproponować, że jeśli ma to być opublikowane i dostępne do szerokiego odbioru, żeby wyjaśnić pewne pojęcia. Materiał ten na tym, by nic nie stracił. Podam przykład z „Wprowadzenia”, gdzie jest napisane: „Dokonywanie kompleksowych ocen stanu środowiska na obszarach tak dużych jak powierzchnia Polski jest zadaniem trudnym, a w każdym razie zawsze obarczonym ryzykiem nadmiernych generalizacji i uproszczeń, bądź wchodzenia w szczegóły i rozważania trudno zrozumiałe dla przeciętnego czytelnika, który z reguły oczekuje przejrzystych sformułowań i jasnych, jednoznacznych konkluzji”, a kilkanaście wierszy niżej: „... gromadzone dane nie obejmują... wszystkich źródeł antropopresji...”. Zadałem sobie trud sprawdzenia, czy przeciętny śmiertelnik, który nie jest biegły w posługiwaniu się tymi terminami, jest w stanie dotrzeć do definicji. Nie ma tego hasła nawet w Ecykolopedii Popularnej PWN. Myślę, że gdyby dać wyjaśnienia, jeśli jakiś termin jest pierwszy raz używany, to materiał ten, który powinien być szeroko upowszechniany, tylko by zyskał. Jest to moja sugestia i prośba.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JózefGórny">Mam również uwagę, żeby zamiast użytego określenia „środki mobilne” zastosować raczej „środki transportowe”.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JózefGórny">Wyrażone dziś opinie wychodzą już poza raport. Trudno dyskutować na temat raportu. Raport jest stwierdzeniem pewnego stanu, natomiast my dyskutując próbujemy przedstawiać pewne recepty, a więc wchodzimy w etap wykorzystania raportu, bo raport ma być podstawą do opracowania programów czy strategii działania. Myślę, że jest to bardzo dobry materiał wyjściowy do pracy zespołów Komisji, które zostały powołane. Myślę, że z pracy tych zespołów zostaną wyciągnięte stosowne wnioski.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JózefGórny">Podkreślę jeszcze, że materiał ten jest obiektywny, a często padał zarzut, że jest zbyt optymistyczny. Wydaje mi się, że zarzut ten jest niesłuszny. Po prostu w zakresie ochrony środowiska w Polsce znacznie się poprawiło. Jest to widoczne. Optymizm wcale nie oznacza, że wprowadzi on nas w stan samouspokojenia. Wprost przeciwnie, jest to mobilizujące. Jeśli w zakresie gospodarki np. ściekami komunalnymi jest znacząca poprawa, to należy to stwierdzić i dać satysfakcję gminom, które olbrzymim wysiłkiem, przy pomocy różnych funduszy, w tym Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, budują oczyszczalnie i oddają do użytku. Myślę, że jest to bardzo dobre. Należy gminom dać satysfakcję.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JózefGórny">Sądzę, że wadą tego raportu jest to, że kończy się on na 1995 r., a czasem zahacza o 1996 r. Myślę, że 1997 r. mógłby w znaczący sposób być uwzględniony przynajmniej w zakresie wielu wskaźników. Jeśli można byłoby jeszcze wprowadzić takie zmiany, sądzę, że byłoby to bardzo pożyteczne, tym bardziej że, jeśli chodzi o zakres działania gmin, jest koniec kadencji, a tym samym koniec realizacji pewnych programów. Liczba urządzeń proekologicznych, takich jak oczyszczalnie ścieków, rośnie. Podam przykład, że w pobliżu Rzeszowa w tym miesiącu są oddawane trzy duże oczyszczalnie ścieków: w Lubaczowie, w Nowej Sażynie i w prawie 200-tysięcznym Rzeszowie, który od kilku miesięcy ma oczyszczone ścieki w 100%. Jest to bardzo ważna sprawa. Nawiązując do wypowiedzi pana prof. Macieja Nowickiego powiem, że niektóre średnie miasta rozwiązują te problemy.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JózefGórny">Rzeczywiście wielkim problemem jest kwestia opadów pościekowych. W raporcie „prześlizgnięto się” tylko po tym problemie. Często program budowy oczyszczalni kończy się na tym zagadnieniu i powstaje pytanie, co dalej. Za kilka lat będzie to problem gardłowy, bo na razie są zapełniane pola składowe przy oczyszczalniach, ale przyjdzie czas, że zabraknie miejsca i trzeba będzie stworzyć ogólnonarodowy program, co robić z osadami pościekowymi.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JózefGórny">Z raportu jasno wynika, że najgorsza sytuacja dotyczy odpadów. Sądzę, że jest to problem, z którym powinniśmy wziąć się za bary, bo wielkiego postępu tu nie ma. Zagadnienie to zdecydowanie wybija się in minus. Jedynym właściwie sposobem utylizacji, przy czym biorę to w cudzysłów, jest w Polsce składowanie, czyli zapełnianie dołów. Są to bomby ekologiczne, które kiedyś zdetonują. Nie buduje się zakładów utylizacji czy neutralizacji odpadów. Myślę, że jest to również wina naszego systemu opłat. Mści się brak opłat za składowanie odpadów komunalnych na wysypiskach.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JózefGórny">Myślę, że niesłuszny jest zarzut, że nie było inicjatyw Komisji. Mieliśmy bardzo dużo inicjatyw w okresie wchodzenia ustaw kompetencyjnych, które zakończyły się sukcesem. Uratowaliśmy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w niezmienionej formie, a przy okazji „rzutem na taśmę” dokonaliśmy pewnych zmian dotyczących Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska. Zostały uratowane wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej. Inicjatywy były na miarę potrzeb, a w tym czasie nie dało się więcej zrobić. Sądzę, że w tym zakresie dopiero zaowocują prace powołanych zespołów.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JózefGórny">Chciałbym pani minister bardzo podziękować za ten raport. Jest to kopalnia wiedzy i bardzo dobry materiał wyjściowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JerzyBorkiewicz">Odniosę się tylko do problematyki odpadów. Niestety, muszę stwierdzić, że jeszcze raz potwierdza się teza, że problematyka gospodarki odpadami jest deprecjonowana. Świadczy o tym fakt, iż w opiniowanym raporcie na 220 stron tylko 12 poświęcono odpadom. Jest to 5% całości, podobnie jak 5% środków przeznacza się w naszym kraju na gospodarkę odpadami. W krajach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych wielkość ta wynosi 30% w stosunku do rynku ekologii.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JerzyBorkiewicz">W Polsce zagadnienia gospodarki odpadami zaliczane są do spraw priorytetowych, co niezupełnie wynika z raportu. Stwierdzono, że z dużym opóźnieniem weszła w życie ustawa. Na szczęście ona już istnieje, a raport wielokrotnie do niej się odnosi, jakby ustawa tylko przez to, że istnieje, i towarzyszące jej rozporządzenia, których jeszcze częściowo brakuje, miały załatwić wszystkie problemy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JerzyBorkiewicz">Ustawa jest ważkim dokumentem i całe szczęście, że już się ukazała po 6 latach. Niemniej jednak bez określenia - o czym będę mówił dalej - hierarchicznych i jednoznacznych celów, metod i środków, co należy zrobić w problematyce odpadów, ona sama tego nie załatwi.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JerzyBorkiewicz">W raporcie mówi się o źródłach wytwarzania odpadów, podając w tej części, że nastąpił spadek powstających odpadów przemysłowych. Podaje się, że w 1985 r. było ich 170 mln ton, a w 1996 r. ilość ich spadła do 125 mln ton. Nie będę tego komentował. To są fakty, ale co jest tego przyczyną.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JerzyBorkiewicz">Zmniejszenie ilości odpadów przemysłowych, a zwłaszcza grup 3 i 4 niebezpiecznych, nastąpiło na skutek mniejszego wydobycia węgla i różnego rodzaju rud oraz zmniejszenia produkcji stali. Z tego powodu jest mniej odpadów.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JerzyBorkiewicz">W innym miejscu, pod koniec rozdziału dotyczącego odpadów, mówi się, że w Polsce jest ogółem ok. 2 mld ton odpadów przemysłowych. Ciągle posługujemy się wskaźnikiem Głównego Urzędu Statystycznego i wielkością, która jest liczona od lat 70., jakby w Polsce wcześniej nie powstawały odpady, a jest ich, jeśli chodzi o odpady przemysłowe ok. 3,8 mld ton, w tym odpadów niebezpiecznych - 400 mln ton. Pan dyrektor mówiąc 8 tys. ton pomylił się. Rocznie powstawało 8 mln ton odpadów niebezpiecznych. Jeżeli chodzi o odpady komunalne - ok. 350 mln ton jest zdeponowanych.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JerzyBorkiewicz">Nie określono, jakie zagrożenie powodują odpady w podanych ilościach i rodzajach. Należało przede wszystkim skoncentrować się na zagadnieniu zabezpieczenia składowisk. Obecnie powstaje 4–5 mln ton odpadów niebezpiecznych. Dlatego teraz jest ich mniej, a kiedyś było 8 mln ton. Zmniejszenie, o którym wspominał pan Andrzej Walewski, wynika stąd, że do 1994 r. do odpadów niebezpiecznych wliczano również fosfogipsy i odpady powstające przy przerobie określonych surowców chemicznych. Z odpadów niebezpiecznych wyłączono przesuwając je do trzeciej grupy odpady powstające przy produkcji sody - 800 tys. ton i wielu innych. Można powiedzieć, że w sposób administracyjny zmniejszono ilość odpadów niebezpiecznych. W rzeczywistości ilość odpadów niebezpiecznych nie zmniejszyła się, zmieniono tylko ich zaszeregowanie. Mówię o tym dlatego, ponieważ większość odpadów, które stwarzają największe zagrożenie dla środowiska, jest deponowana. W 1995 r. na zlecenie Państwowej Inspekcji Ochrony Środowiska był przeprowadzony ranking składowisk i odpadów niebezpiecznych w układzie wojewódzkim przez Instytut Ochrony Środowiska. Jednoznacznie określiliśmy, że tylko 11% składowisk ma prawidłowe zabezpieczenie, a 40% w ogóle go nie ma. Nie była to przesada. Najważniejsze jest, żeby więcej nie miały miejsca takie katastrofy i sytuacje jak w Tarnowskich Górach, a podobne zagrożenia stwarza wiele zakładów, które nagromadziły duże ilości odpadów niebezpiecznych. Nie chodzi o straszenie tą sytuacją, tylko o przedstawienie w sposób obiektywny tych wszystkich problemów, bo tylko wówczas możemy podjąć właściwe decyzje.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#JerzyBorkiewicz">Problem odpadów niebezpiecznych przedstawionuo tu w sposób zniekształcający i zamazujący istotę sprawy, ponieważ posłużono się procentami - np. 23% to są szlamy hutnicze, 13% - inne. Przecież to nic nie mówi. Szlamów hutniczych jest ponad milion ton, a innych 800 tys. ton. Nie operujmy więc procentami, bo mogłoby się wydawać, że jest tego niewiele. Zestawienia te są powszechnie znane i jest to jeszcze jeden dowód na to, że tak nie można przedstawiać tych spraw.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#JerzyBorkiewicz">Podobnie, jeżeli chodzi o sprawę wykorzystania odpadów nie użyto w tych sformułowaniach pojęć utylizacji i recyklingu. Przez wykorzystywanie najczęściej rozumie się unieszkodliwianie i to w sposób niewłaściwy. Mówi się, że w Rafinerii „Jedlicze” unieszkodliwia się oleje przepracowane, a w Zakładach Hutniczo-Górniczych „Orzeł Biały” - akumulatory. Wtórnie tak może być, ale w Jedliczach przede wszystkim następuje przetwarzanie i utylizacja przepracowanych olejów. Podobnie jest w przypadku ZHG „Orzeł Biały” i wielu innych. Podobnie możemy przeczytać, że jedynym sposobem unieszkodliwienia odpadów jest ich składowanie. Wiemy przecież, że nie jest to sposób unieszkodliwiania odpadów.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#JerzyBorkiewicz">Przygotowujący ten rozdział raportu nie wspomnieli o utylizacji, o recyklingu, technologiach małoodpadowych. W raporcie nic nie mówi się na ten temat. Nie wystarczy mówić o tym, jakie jest zagrożenie. Raport powinien chociaż troszkę wybiegać w przyszłość i przynajmniej hasłowo podawać, że należy zrobić coś z problemem recyklingu motoryzacji. Za 2 lata będziemy musieli złomować 500 tys. samochodów rocznie. Co z tym robić? Ile z tego można uzyskać stali, ile tworzyw itd.? Jest problem azbestu, o którym już kiedyś wspominałem. Wyrobami azbestowymi są pokryte 3 mld m2 dachów polskich wsi. Są to autentyczne zagrożenia, które nie znikną ani za rok, ani za dwa. Tych problemów również nie poruszono. Wspomniano natomiast, że w hutnictwie zwiększyła się wykorzystanie żużlu i pyłów. Akurat w tym przypadku mówi się, że wykorzystanie wynosi 57%, a w rzeczywistości przerabia się prawie 90%.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#JerzyBorkiewicz">Wnioski sformułowane są ogólnie i odwołują się do ustawy, która weszła w życie 1 stycznia br., że ona wszystko załatwi. Czego tu zabrakło? Z raportu powinna wynikać hierarchia celów do realizacji w przyszłości, czego ten raport w odniesieniu do gospodarki odpadami nie podał. Co należy robić? W jakim kierunku pójść? Na co są potrzebne środki? Powinno się więcej mówić o rynku ekologii i rynku odpadów, bo tak się dzieje na świecie. Na to potrzeba znacznych środków - dłużej nie można tego ukrywać. Musimy sobie powiedzieć, że jeżeli nie stworzymy rynku ekologii i nie wprowadzimy do końca właściwych mechanizmów ekonomicznych, które są sygnalizowane w ustawie o odpadach, jeszcze długo nie załatwimy tego problemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#StanisławŻelichowski">Moje wystąpienie będzie krótkie, ponieważ wiele spraw, na które chciałem zwrócić uwagę, poruszył pan Andrzej Walewski. Pracowaliśmy ze sobą długo i na pewne sprawy mieliśmy podobne poglądy.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#StanisławŻelichowski">Pierwszy zarzut, który był stawiany temu raportowi był taki, że nie ma do tego programów wykonawczych. Jest to raport opracowany przez Państwową Inspekcję Ochrony Środowiska na bazie aktualnego stanu. Gdyby PIOŚ pokusiła się o opracowanie programów wykonawczych, a kierownictwo resortu zatwierdziło je, to raport ten otrzymalibyśmy za 2 lata, może za rok, ale nie dzisiaj. To, co dalej zrobić z tym raportem, powinno być treścią pracy resortu ochrony środowiska i naszej Komisji. Jeżeli Komisja uznałaby to za celowe, uważam, że warto byłoby upoważnić prezydium Komisji, żeby na podstawie dzisiejszej debaty i na bazie raportu zastanowić się nad dalszym wykorzystaniem tego materiału.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#StanisławŻelichowski">Możliwości wykorzystania jest kilka. O niektórych mówił pan prof. Jerzy Borkowski. Komisja oceniała już różne programy rządowe. W tym przypadku mamy stan wyjściowy, będziemy więc wiedzieli, w którym kierunku zmierzamy. Inną drogą może być oczekiwanie od resortu działań tam, gdzie jest to bardzo potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#StanisławŻelichowski">Pan poseł Józef Górny mówił, że jako Komisja nie mamy się czego wstydzić, bo wiele spraw uratowaliśmy „rzutem na taśmę”. Tak się stało, podzielam to zdanie. Proszę jednak zwrócić uwagę na to, że pomysły dotyczące poprawienia tego, co jest dobre, wychodziły z rządu. Proponowałbym, żeby pierwszy raport wysłać panu ministrowi Kuleszy, który wiele namieszał. Problem polega na tym, że jeżeli z rządu wychodzą tego typu pomysły, to jest dowód na to, że pozycja resortu ochrony środowiska jest określona. Nam również nie udało się wszystkiego rozwiązać i załatwić. Wiele decyzji, które podjęliśmy w ostatnim czasie, jest sprzecznych z wnioskami wynikającymi z tego raportu i z wnioskami podanymi przez Najwyższą Izbę Kontroli w określonych czasie.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#StanisławŻelichowski">Dlatego prosiłbym autorów raportu o zastanowienie się nad tym, jak dalej upowszechnić raport. Wiem, że trafi to do różnych decyzyjnych kręgów naszego społeczeństwa od samorządów poprzez struktury rządowe. Warto byłoby również, żeby było to kierowane regionalnie, bo w różnych obszarach te same sprawy będą miały różną wagę.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#StanisławŻelichowski">Dziś władze Warszawy stawiają słupki na Trakcie Królewskim, a nie mają niezbędnych urządzeń służących ochronie środowiska. Być może, gdyby radni Warszawy i część społeczeństwa wiedzieli, jakie jest zagrożenie dla miasta z różnych emisji, to nie podjęto by takiej decyzji. W poprzednim okresie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zakupił analizatory spalin i wagi do ważenia ładunków, żeby wyeliminować z ruchu pojazdy zanieczyszczające środowisko, co w mojej ocenie jest to wynikiem niechlujstwa kierowców. Ustalając kierunkowo pewne wytyczne, które wynikają z tego raportu moglibyśmy uzyskać sukces i pozyskać zwolenników.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#StanisławŻelichowski">Raport ten jest bardzo obiektywny. Warto pokazać społeczeństwu, że to, co zostało zrobione kosztem dużych wyrzeczeń, opłaciło się, bo stan się poprawił, ale do pełni szczęścia jeszcze dużo brakuje. Świadomość tego powinna dotrzeć w różne rejony Polski, wówczas nasze wspólne zadanie będzie znacznie łatwiejsze. Myślę, że Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa będzie wspierała resort w dobrych pomysłach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MarekGórski">Pozostając w ogólnym nurcie dzisiejszej dyskusji - również bardzo wysoko oceniam ten raport - chciałbym poruszyć kilka kwestii, które dobrze byłoby rozwinąć.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#MarekGórski">Spoglądając na sam tytuł raportu można mieć wątpliwości, czy akurat w nim powinno być miejsce na rozwinięcie zagadnień organizacyjno-prawnych. Z wypowiedzi pani minister i wcześniej prezentowanych głosów wynika, że jednak zagadnienia te powinny się tu znaleźć może nawet w szerszym zakresie niż zostało przedstawione. Myślę, że przykłady zobrazują, o co mi chodzi.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#MarekGórski">Dość dużo było mowy o zagrożeniach komunalnych, którym powinien przeciwdziałać - według aktualnego systemu prawnego - przede wszystkim samorząd terytorialny, czyli gmina. Takie są założenia przyjęte przez aktualnie obowiązujące przepisy. Wprowadzana reforma nie przewiduje w tym przypadku żadnych nadzwyczajnych zmian. Zadania te głównie obciążają gminę.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#MarekGórski">Z informacji zawartych w raporcie dotyczących odpadów komunalnych, oczyszczalni ścieków komunalnych wynika, że założenia te nie do końca się sprawdzają. Powstaje pytanie, czy jest temu winien system prawny, doktrynalnie przyjęte założenie, czy fakt, że gminy w większości przypadków nie są w stanie sobie poradzić z tym problemem? Wobec powyższego należałoby się zastanawiać nad modelami pomocy dla samorządów w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#MarekGórski">Kwestia druga dotyczy zagrożeń środowiska wodnego, związanych generalnie z gospodarką wodną, stanem czystości wód itd. Pytanie, które się pojawia, dotyczy aktualnej regulacji prawnej, na ile jest to spowodowane przestarzałością tej regulacji, która obowiązuje już kilkadziesiąt lat?</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#MarekGórski">Kolejny przykład. Była mowa o różnego rodzaju zagrożeniach powietrza. Zwłaszcza podkreślane były kwestie związane z zagrożeniami siarkowymi. W raporcie mówi się, że polepszenie sytuacji, z którym mamy w tej chwili do czynienia, zawdzięczamy aktualnie funkcjonującym rozwiązaniom prawnym. Jednak tego rodzaju stwierdzenie - bo ten fragment raportu praktycznie się do tego ogranicza - jest dalece niewystarczające. Jakim rozwiązaniom prawnym to zawdzięczamy? Czy rozwiązaniom typu administracyjnego? W jaki sposób funkcjonują decyzje o dopuszczalnej emisji? Czy stan ten osiągnęliśmy poprzez skuteczną egzekucję decyzji o dopuszczalnej emisji, czy poprzez opłaty, czy przez system kar pieniężnych, czy może poprzez współdziałanie całego systemu prawnego? Jaki udział mają poszczególne składniki systemu prawnego w tym efekcie? Gdybyśmy chcieli oceniać system prawny, to tego typu informacje powinny się tu znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#MarekGórski">Zdaję sobie sprawę także i z tego, że równolegle przygotowywany jest drugi materiał dotyczący oceny stanu prawa, ale dotyczy on tylko fragmentu, bo w założeniu tamtego materiału jest to ocena dotycząca funkcjonowania ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska - podstawowego, ale nie jednego aktu prawnego w całym systemie. Wówczas nie mieści się w tym Prawo wodne.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#MarekGórski">Jest do rozważenia czy z punktu widzenia kompleksowości podejścia - do którego przekonywała nas pani minister, a ja się z tym zgadzam - nie byłoby warto uzupełnić raportu o te kwestie, a także z punktu widzenia strategicznego pewnego podejścia na przyszłość. Oceny mogą być bardzo różne. Pan poseł Marek Mazurkiewicz wspominał już o pewnych wątpliwych kwestiach dotyczących ustawy o ochronie środowiska, która ma już ponad rok, a przepisy wykonawcze nie zostały jeszcze wydane. Ustawa o odpadach również ma już ponad rok, a przepisy wykonawcze też jeszcze nie wszystkie zostały wydane. Można byłoby zgłosić jeszcze kilka takich wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#MarekGórski">Na zakończenie, w kwestii uzupełniającej, zwrócę się do pana Andrzeja Walewskiego. Była mowa o przewidywanej przez ustawę o odpadach odpowiedzialności obciążającej wytwarzającego odpady, której nie można przenieść na odbiorcę odpadów. Dotyczy to oczywiście odpowiedzialności administracyjnej i karnej. Natomiast - moim zdaniem - jest możliwe roszczenie cywilnoprawne wytwarzającego odpady w stosunku do odbiorcy odpadów, który nie wywiązuje się z zawartej umowy, a możliwość zawarcia takiej umowy ustawa wyraźnie dopuszcza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JanSieńko">Mimo jednego z głosów w sprawie oczyszczalni ścieków chciałbym podzielić się wielką radością. 100-tysięczne miasto Słupsk, dzięki Ekofunduszowi, Narodowemu Funduszowi Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz samorządowi miasta, oddało jedną z trzech najnowocześniejszych w Europie oczyszczalni ścieków. Wiemy, jakie znaczenie dla ochrony środowiska, dla plaż Bałtyku ma taka oczyszczalnia ścieków. Cieszymy się też, że Sejm przykłada do tego dużą uwagę, bo w uroczystościach oddania tej nowoczesnej oczyszczalni ścieków uczestniczył m.in. wicemarszałek Sejmu Marek Borowski. Dlatego nie lekceważyłbym tego zagadnienia, gdyż jest to dobra rzecz dla ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JanSieńko">Chciałbym również wyrazić uznanie dla tego raportu. Dzisiejsze wypowiedzi poszerzę o uwagę, że poseł na Sejm nie działa sam, działa z elektoratem - pyta się o wiele spraw i je analizuje. Jest duże zainteresowanie tym raportem. Wykładowcy i studenci wyższych uczelni są bardzo zainteresowani raportem. Gdyby to, co mówiła pani minister o zamiarze wydania drukiem raportu, nawet za odpłatnością, doszło do skutku, raport byłby rozchwytany przez tych, którzy się tym na co dzień zajmują i studiują.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JanSieńko">Mam jeszcze kilka słów odnośnie do dokumentu. Z wielką uwagą przygotowuję się do dyskusji sejmowej na temat realizacji ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska w latach 1994–1998. Na niektóre sprawy będziemy zwracać uwagę. Szkoda, że raport, który jest tak dobrze zrobiony, nie jest wzbogacony o ocenę i prognozy rozwoju odnawialnych źródeł energii. Jakie to ma znaczenie dla przyszłej polityki energetycznej kraju i jaki wpływ mają źródła odnawialnych energii na stan środowiska w Polsce, nie trzeba mówić. Wiemy o tym, że kształtowanie właściwej koncepcji polityki przestrzennego zagospodarowania kraju, powinno brać pod uwagę także te zagadnienia ochrony środowiska, które do 2010 r. będą stanowiły silne powiązania ze zmianą polityki energetycznej polegającej na odchodzeniu od modelu opartego w przeważającej mierze na węglu. Brak jest w tych ogólnych zarysach koncepcji polityki zagospodarowania kraju sfery związanej z odnawialnymi źródłami energii. Pomimo wielu zapisów w nowelizacjach ustawy np. z 1980 r. na temat dostosowania prawa i standardów ochrony środowiska do przepisów obowiązujących w Unii Europejskiej, niestety, w naszych kraju nie zanotowano żadnej próby stworzenia systemu regulującego dla rozwoju odnawialnych źródeł energii, nie wliczając w to chybionej decyzji nr 26 z lipca 1993 r. ministra przemysłu i handlu, która w swej nieprofesjonalnej treści nie była w stanie zainicjować rozwoju odnawialnych źródeł energii.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JanSieńko">Jak wszyscy wiemy, w 1995 r. został opracowany projekt Programu PFARE na ochronę środowiska w latach 1995–1999, którego podstawowym celem jest realizacja zadań wynikających z programu wykonawczego dla polityki ekologicznej państwa oraz wsparcie realizacji zobowiązań wynikających z układu europejskiego. Jaka jest treść projektu? Czy zawiera ona jakiekolwiek wymogi związane z odnawialnymi źródłami energii?</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JanSieńko">Na zakończenie chciałbym powiedzieć, że w sytuacji, kiedy coraz częściej sprawa wejścia Polski do Unii jest poddawana w Europie fachowej krytyce, a proces przystosowania prawa polskiego do unijnych wzorców odbywa się niesprawnie, kraj nasz nie może sobie pozwolić na nonszalanckie traktowanie tak ważnej kwestii w ochronie środowiska, jaką są odnawialne źródła energii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ArturStojko">Chciałbym przedstawić dwa problemy i kilka wniosków.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ArturStojko">Była porównywana treść raportu, nad którym dyskutujemy, oraz opracowania Polskiej Akademii Nauk. Tam mamy do czynienia z naukową ekspertyzą, która ma również duże wartości teoretyczne przede wszystkim w aspekcie człowiek - środowisko. Nie możemy tu rozpatrywać, czy na sytuację epidemiologiczną chorób cywilizacyjnych w Polsce ma wpływ również otyłość, hipokinezja, czy nikotynizm. Przede wszystkim chodzi o przedstawiony dziś raport.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#ArturStojko">Proszę się nie obrazić, ale nie traktowałbym tego jako opracowanie naukowe. Jest to praktyczny raport. Środkową jego część dotyczącą stanu oceniłbym jako bardzo dobrą. Część dotyczącą presji jako dobrą. W sprawie części trzeciej chciałbym zabrać głos i przedstawić kilka wniosków w tym aspekcie.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#ArturStojko">Na pewno mamy do czynienia z bardzo złym stanem hydrosfery, a także litosfery. Monitorowaliśmy atmosferę, ale jeżeli chodzi o monitorowanie tych dwóch sfer - nie mówię o biocenozie - są pewne zaległości. Dlatego raport, który odzwierciedla status presens - stan faktyczny - odzwierciedla go z dostępnych materiałów źródłowych. W związku z powyższym w monitoringu powinniśmy uwzględnić pozostałości pestycydów w glebie, co wynika z ujednolicenia naszych programów. My w tej chwili troszczymy się o nasze środowisko, ale będziemy zmuszeni zrównać wszystkie normy do wymogów Unii, bo jest to warunkiem naszego wejścia w jej struktury.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#ArturStojko">Chciałbym zaproponować jeszcze jedno. Jeżeli chodzi o detoksykację ekotoksyn w litosferze, świat bezwzględnie stawia na detoksykację biologiczną - wyhodowanie odpowiednich kultur roślinnych, które zawierają do 15% ołowiu, kadmu. Dysponujemy takim programem. Chciałbym go państwu udostępnić. Uniwersytet Śląski, Śląska Akademia Medyczna, Stacja Sanitarno-Epidemiologicza, oraz Huta „Szopienice” wspólnie opracowały taki program. Rośliny w ciągu jednego okresu wegetacji, w zakresie łodyg, liści, a szczególnie owoców transmitują depozyty toksyn znajdujących się w glebie. Jest to bardzo wartościowy program detoksykacji.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#ArturStojko">Uwagę należy również zwrócić na problem efektu cieplarnianego. Problem ten musi być monitorowany, bo coraz mocniej mamy do czynienia z tym procesem. W raporcie zostały poruszone kwestie hałasu, dziury ozonowej czy promieniowania jonizującego lub niejonizującego. Natomiast prosiłbym o uwzględnienie tych dwóch czynników. Jeżeli trzeba, służę źródłową informacją w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#ArturStojko">Na zakończenie chciałbym podkreślić, że jeżeli dojdziemy do prawidłowego monitoringu stanu obecnego, to wszyscy dowiemy się, jakie jest nasze miejsce i jakie są zagrożenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AndrzejKraszewski">Również chciałbym dołączyć się do głosów, które podkreślały wartość tego raportu. Przeczytałem go z wielkim zainteresowaniem i uważam, że jest to bardzo dobry raport.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AndrzejKraszewski">Jako pracownik nauki chciałbym widzieć raport przede wszystkim jako pewną bazę danych, ale zrobioną w bardzo inteligentny sposób, ponieważ zawiera nie tylko liczby, ale pokazuje trendy. Pokazując jak zmieniały się istotne informacje i dane dotyczące stanu środowiska w ciągu lat zobrazowano obecny stan środowiska i w jakim kierunku zmierzają owe trendy.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AndrzejKraszewski">Krótko chciałbym odnieść się do metodyki. Bardzo cenne uwagi wniósł pan prof. Maciej Nowicki. Wszelkie ulepszenia sposobu zbierania, prezentacji i magazynowania danych są bardzo cenne i mogą spowodować, że szybciej będziemy otrzymywać informacje. Nie będzie wtedy opóźnienia informacji, które przy obecnych technikach informacyjnych rozumiemy, że są nieuniknione. Wiemy zresztą, że Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska wiele robi, żeby polepszyć swoją bazę sprzętową, informacyjną w informatyczne środki zbierania informacji. Trzeba PIOŚ wspomagać w tych zamiarach, bowiem truizmem jest twierdzenie, że rzetelna informacja jest podstawą prawidłowo podejmowanych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AndrzejKraszewski">Mając ten raport, reszta jest interpretacją. Bardzo dobrze, że w raporcie nie przesadzono w interpretowaniu danych, które zostały tu rzetelnie zgromadzone, gdyż wtedy zamiast 200 str., które liczy raport, byłoby tych stron kilkaset i byłby on czytelny tylko dla wąskiej grupy specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#AndrzejKraszewski">Pesymiści dane tego raportu będą interpretowali jako to, co jeszcze pozostało do zrobienia, a rzeczywiście jeszcze sporo zostało do zrobienia. Optymiści znajdą tu dane na temat, jak dużo zostało zrobione w ciągu ostatnich 10 lat. W tym względzie raport będzie bardzo dobrym materiałem przy naszych negocjacjach z Unią Europejską, z czego - mam nadzieję - pan minister Radziejowski nie omieszka skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#AndrzejKraszewski">Myślę, że interpretacja dokonana zarówno przez pesymistów, jak i optymistów mogłaby doprowadzić do debaty sejmowej poświęconej sprawom stanu środowiska w Polsce i temu, co z tej interpretacji wynika na przyszłość. Niech to będzie mój pierwszy wniosek wynikający z raportu. Myślę, że taka debata i interpretacja dokonana przez specjalistów z inicjatywy Komisji mogłaby doprowadzić do niezbędnych modyfikacji w polityce ekologicznej, które uwzględniłyby wyniki przedstawione w tym raporcie. Mogłyby one dotyczyć prawnych priorytetów np. w sposobie finansowania, które uwzględniłyby trudną sytuację w dziedzinie odpadów komunalnych i w dziedzinie zanieczyszczeń powodowanych przez transport. Mogłyby również dotyczyć pewnych niezbędnych modyfikacji prawa, a w tym sprawy, która mi szczególnie leży na sercu - systemu ocen oddziaływania na środowisko, którą ja oraz wiele osób uważamy za bardzo ważny element polityki ekologicznej państwa. Są to bardzo ważne elementy, które mogłyby być wynikiem tego raportu.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#AndrzejKraszewski">Czy z tego raportu dowiedzieliśmy się czegoś nowego? Specjaliści, którzy reprezentują określone, dziedziny zapewne wiedzieli dużo więcej niż to, co zostało skrótowo przedstawione w tym raporcie. Jednak raport ma bardzo wielką zaletę jako dokument referencyjny, który według dość jednolitej metodyki integruje informacje dotyczące różnych dziedzin środowiska. Jeżeli będziemy podawali liczby, dowodzili pewnych tez, konieczności zmian, modyfikacji prawa czy polityki finansowej, to będziemy wiedzieli, o czym mówimy, bo będziemy odnosili się do dokumentu, który właśnie z tego punktu widzenia jest bardzo cenny i powinien być jak najszerzej rozpowszechniony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#EwaMarchwińska">Dołączam się do głosów wszystkich, którzy chwalili raport. Bardzo się z niego cieszę. Nie chciałabym natomiast, żebyśmy rozeszli się w przeświadczeniu, że 2,7% gleb zanieczyszczonych to problem, którym nie musimy sobie zawracać głowy.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#EwaMarchwińska">Nie wiem, czy w 2,7% wliczone są zanieczyszczone tereny poprzemysłowe, ale to jest już mniej istotne. 2,7% kraju to więcej niż powierzchnia woj. katowickiego. Większość problemów związanych z zanieczyszczeniem gleb mieści się w tym województwie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#EwaMarchwińska">Chciałabym zauważyć, że likwidacja przemysłu ciężkiego na Śląsku spowoduje, że terenów tych będzie przybywało. Region ten przyciąga nowych inwestorów, co jest bardzo korzystne, ale nikt z nich nie zdecyduje się na wykorzystanie już istniejącej infrastruktury na terenach, które były w użytkowaniu innego przemysłu. Nowe zakłady lokowane są na terenach do tej pory określanych jako czyste. W związku z tym powstaje pytanie, czy woj. katowickie - mimo olbrzymich nakładów na ochronę środowiska - może wyglądać gorzej niż obecnie? Moja odpowiedź brzmi: tak, może wyglądać gorzej niż wygląda. Wiedząc o tym, że jest to 2,7% pamiętajmy, że w niektórych przypadkach dotyczy to większej części województwa, a problem jest bardzo poważny. Musnęłam ten problem tylko dlatego, ponieważ wiem, że pani minister Teresa Warchałowska jest powiadomiona o tym problemie, a resort ochrony środowiska poświęca uwagę temu problemowi. Mam nadzieję, że sprawa ta nie umknie w przyszłości, a państwo żebyście wiedzieli, co kryje się pod tym procentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanuszMikuła">Jestem w niezręcznej sytuacji, bo reprezentuję zarówno Polski Klub Ekologiczny, którego jestem sekretarzem generalnym, jak i jestem autorem opinii do tego raportu wykonywanej na zlecenie Głównego Inspektora Ochrony Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanuszMikuła">Powiem krótko o trzech generalnych sprawach, o których - jak mi się wydaje - nie było tu mowy. Po pierwsze, raport zawiera rozdział 1.4. „Zagospodarowanie przestrzenne”. Uważam, że tytuł tego rozdziału absolutnie nie odpowiada jego zawartości. Zawiera on w zasadzie jedynie dane na temat osadnictwa, przy czym nie przedstawiono nawet mapy gęstości zaludnienia. Nie przedstawiono kluczowej sprawy - podstawowych założeń polityki przestrzennej zagospodarowania kraju. Nie dokonano analizy jej realizacji i wpływu na środowisko. Są to kwestie wręcz strategiczne i chociaż w sygnalizacyjnym, skrótowym zarysie powinny być przedstawione. Istotne zmiany w procesach zagospodarowania przestrzennego mogą w najbliższych latach odbijać się w zmianach z zakresu ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanuszMikuła">Zwrócę uwagę na element, który również został tylko zasygnalizowany, a nie omówiono go i nie wyciągnięto z niego wniosków. Powiedziano, że zachodzą zmiany w przemieszczaniu się ludności z małych obszarów miejskich do dużych, że jednocześnie wzrasta liczba mieszkańców i powierzchnie większych aglomeracji miejskich. Przemieszczenia te obejmują obecnie 25% wszystkich miast. Jest to bardzo istotny problem, bo jeśli zestawimy to z danymi dotyczącymi infrastruktury w dużych miastach, chociażby oczyszczalni ścieków, to już widzimy, w jakich kierunkach powinny być w najbliższych latach podjęte zdecydowane działania organizacyjne i finansowe.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanuszMikuła">Przede wszystkim ze względów dydaktycznych i społecznych w raporcie powinno się w większym zakresie dokonać opisu przemian, które zaszły w sektorze gospodarki w ciągu ostatnich 10 lat. Nie przedstawiono zmian głównych wskaźników w poszczególnych sektorach gospodarki, a w tekście omawiającym zmiany stawia się tezę, że zmiany te zaszły i miały silny wpływ na stan środowiska w Polsce. Nie wynika to bezpośrednio z danych liczbowych. Nie ma takich zestawień, które upewniłyby czytającego, że zmiany takie faktycznie zaszły.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanuszMikuła">Jest jeszcze jedna istotna sprawa. W prezentowanym materiale duży niedosyt budzi zakres porównań podstawowych wskaźników charakteryzujący stan gospodarki i środowiska w Polsce z krajami Unii Europejskiej. Po części była tu o tym mowa. Jest to bardzo ważne w kontaktach z partnerami z OECD ze względów politycznych, a także ze względów społecznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#CzesławŚleziak">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie ma chętnych. Wobec tego pytam, czy pani minister zechciałaby odnieść się do dyskusji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#TeresaWarchałowska">Jeżeli można, nie odnosiłabym się szczegółowo do dyskusji, w której padło wiele cennych głosów. Jak w każdej dyskusji bywa, jedne głosy były przeciw, inne za. Ze swej strony chciałabym powiedzieć, że niezmiernie się cieszę, iż wszyscy wnikliwie przeanalizowali raport, bo wydaje się, że jest to materiał, który rzeczywiście obejmuje szeroki zakres danych, dających pogląd o stanie środowiska.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#TeresaWarchałowska">Zdaję sobie sprawę, że raport ten nie może w pełni wszystkich zadowolić. Na pewno nie spełnia on również wszystkich oczekiwań. Byłoby niezmiernie trudno wszystkim dogodzić. Być może raport nie zawiera wszystkiego, co można było w nim zawrzeć. Była to z jednej strony kwestia wyboru przez autorów jego zawartości. Po głębokim przemyśleniu ograniczono się do zakresu, który został przedstawiony. Z drugiej strony była to również kwestia dostępności i wiarygodności przy prezentacji innych danych, które być może wzbogaciłyby ten materiał, ale nie mieliśmy pewności co do jakości danych.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#TeresaWarchałowska">Dziękujemy za generalnie pozytywną ocenę raportu, jednak równocześnie z uwagą przyjmujemy kontrowersyjne głosy co do tego dokumentu. Pozwolą nam one niewątpliwie na ulepszenie w przyszłości jego kształtu, a również w obecnym dokumencie zweryfikowanie i dokonanie pewnych zmian w świetle tej bardzo bogatej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#TeresaWarchałowska">Muszę powiedzieć jeszcze kilka zdań wyjaśnień na temat pewnych wątpliwości. Pan prof. Maciej Nowicki zgłosił sprawę poziomu zanieczyszczenia dwutlenkiem siarki powietrza w miastach. My nie mówimy, że jest lepiej, czy że jest dobrze, tylko że poziomy stężeń dwutlenku siarki w naszych miastach nie różnią się w sposób istotny od rejestrowanych w wielu innych miastach Europy. Mówimy to nad podstawie danych pochodzących z materiałów z dobrego źródła, jakimi są raporty zagraniczne. Prezentowane jest to po stronie 69. Na rysunku pokazane są najwyższe wartości percentyla S98 ze stężeń średnich dobowych dwutlenku siarki w wybranych miastach, gdzie nie wypadamy najgorzej. Jeżeli dane te są rozbieżne z danymi, które posiada pan prof. Nowicki, to mamy obowiązek je przeanalizować i sprawdzić, bo nie możemy w raporcie pozwolić sobie na prezentowanie kontrowersyjnych danych. Wydawało nam się, że materiał, z którego pochodzą, jest wiarygodny i dobry, ale sprawdzimy to jeszcze raz. Natomiast ze względu na to, że pan profesor miał inne odczucie czytając raport o stanie zanieczyszczenia w miastach w przypadku dwutlenku siarki, to przeanalizujemy treść, bowiem intencją naszą nie było pokazanie, że jest dobrze, tylko że sytuacja jest porównywalna z innymi miastami europejskimi. Przyjęło się, że w Polsce od wielu lat jest „czarna dziura”. Pogląd ten się upowszechnił. Wiem, że nie jest najlepiej, ale skoro na podstawie badań możemy przekazać takie informacje, to musimy je zaprezentować.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#TeresaWarchałowska">Kolejną sprawę poruszył pan Andrzej Walewski - odpady niebezpieczne. Częściowo kwestię tę wyjaśnił już pan prof. Jerzy Borkiewicz. Ponadto w tekście napisaliśmy, że w 1996 r. niezależnie od spadku następuje wzrost ilości odpadów niebezpiecznych. W tym przypadku - o czym już mówiłam na początku - mamy również wątpliwości co do danych Głównego Urzędu Statystycznego, sposobu zbierania danych. W tym względzie podjęliśmy pewne zobowiązania, które są zapisane w programie Państwowego Monitoringu Środowiska, ażeby bazę emisyjną kształtować w taki sposób, żeby w jak najlepszy sposób odzwierciedlała rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#TeresaWarchałowska">Ostatnią sprawą, do której się odniosę, jest poruszona przez pana posła Józefa Górnego kwestia aktualności danych. Generalnie ostatnim rokiem, z którego pochodzą dane, jest 1996 r. Jeszcze dziś nie możemy sięgnąć do danych z 1997 r., bowiem danych tych jeszcze w wielu elementach nie ma, a nie chcielibyśmy fragmentarycznie prezentować danych emisyjno-imisyjnych dotyczących różnych lat. Dane z 1996 r. były ostatnimi dostępnymi danymi. Dlatego z konieczności zamknęliśmy dane na 1996 r. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest początek września 1998 r. i aż prosi się, żeby prezentować świeższe dane, ale brak nam danych w tym zakresie. Jeżeli będziemy na nie czekać, to wszystko się opóźni, trzeba będzie dokonywać wielu korekt, porównywać do 1997 r. i inaczej wszystko przeformułować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#CzesławŚleziak">Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie widzę. Nadszedł czas na podsumowanie.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#CzesławŚleziak">Trzeba przyjąć tezę o wysokiej ocenie raportu „Stan środowiska w Polsce”, do której wszyscy przedmówcy wypowiadający się w tej sprawie byli zgodni.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#CzesławŚleziak">Jak zrozumiałem z raportu wyłania się obraz, że następuje dalsza poprawa jakości środowiska w wielu komponentach, a co najmniej zahamowanie tempa degradacji. Jest to - jak mi się wydaje - sprawa kluczowa. Przytaczano ważne argumenty na rzecz tej tezy - spada lub stabilizuje się emisja podstawowych zanieczyszczeń atmosferycznych, systematycznie poprawia się jakość powietrza na większości terytorium Polski. Obszarami problemowymi pozostają centra aglomeracji, tereny przemysłowe. Wzmaga się znaczenie transportu jako czynnika decydującego o jakości powietrza. Odnotowano powolną poprawę jakości wód, zmniejszenia się ilości zanieczyszczeń odprowadzanych do wód. Wskazywano, że jedną z kluczowych spraw dla polityki ekologicznej państwa stojącą przed ochroną środowiska jest problem odpadów, w tym niebezpiecznych, a więc niewłaściwa gospodarka odpadami. Domagano się stworzenia przemysłu. Wskazywano na fakt, że polska przyroda wciąż zachowuje wysoki poziom różnorodności biologicznej. Pojawiły się również nowe dylematy polityki ekologicznej. Wskazywano na takie zjawiska, jak żywiołowy wzrost transportu samochodowego, emisja hałasu i zanieczyszczeń atmosferycznych, rozbudowa infrastruktury komunikacyjnej, odpady, zmiana wzorców konsumpcyjnych społeczeństwa, struktura konsumpcji, przemiany w strukturze zagospodarowania przestrzennego kraju, naturalne zagrożenia bioróżnorodności. Myślę, że te nowe elementy wskazują na potrzebę dokonania pewnego kroku w polityce ekologicznej państwa.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#CzesławŚleziak">Po pierwsze, proponuję raport przyjąć do wiadomości. Po drugie, potraktować dzisiejsze spotkanie jako I czytanie z odesłaniem do zespołów roboczych Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa z zaleceniem, aby zespoły jak najszybciej spotkały się z ekspertami w celu szczegółowego rozważenia wielu kwestii, które zawiera raport.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#CzesławŚleziak">Jednocześnie myślę, że prezydium Komisji jeszcze na tym posiedzeniu Sejmu zwróci się do Prezydium Sejmu z propozycją odbycia debaty ekologicznej. Jest po temu czas, bo mamy raport, a w planie pracy Komisji na październik mamy przewidziane posiedzenie na temat realizacji ustawy o ochronie środowiska. Mamy własną propozycję w sprawach ekorozwoju. Jeżeli prezydium Komisji otrzyma takie upoważnienie, dobrze byłoby zasugerować Prezydium Sejmu, aby któreś z posiedzeń potraktować problemowo i poświęcić poważnej debacie ekologicznej, której celem byłby nowy wkład intelektualny na płaszczyźnie prawnej, mechanizmów ekonomicznych, organizacyjnych, edukacji, a więc wprowadzenia nowych elementów do polityki ekologicznej państwa, która zdała swój egzamin, ale - co wszyscy chyba czujemy - potrzebuje nowego wkładu. Dobrze byłoby, żeby debata ekologiczna do tego zmierzała i odbyła się w stosownych godzinach, żeby można było te wszystkie problemy zaprezentować społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#CzesławŚleziak">Czy członkowie Komisji wyrażają zgodę na takie konkluzje? Jeśli nie będzie sprzeciwu, uznam że propozycje prezydium Komisji zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#CzesławŚleziak">Było to ważne posiedzenie Komisji. Chciałbym podziękować ekspertom Komisji, pracownikom nauki, przedstawicielom organizacji pozarządowych oraz członkom Komisji za interesującą dyskusję, z której - w myśl przedstawionych konkluzji - wyciągniemy wnioski. Gratuluję przedstawicielom resortu ochrony środowiska i proszę o przekazanie gratulacji osobom współpracującym przy przygotowaniu tego raportu. Obyśmy w Sejmie otrzymywali jak najwięcej tego typu dokumentów.</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#CzesławŚleziak">Czy w sprawach różnych ktoś chciałby zabrać głos? Nie widzę. Dziękuję za uwagę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>