text_structure.xml 53.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekSawicki">Otwieram posiedzenie Komisji. Wobec nie wniesienia uwag do protokółu z poprzedniego posiedzenia, protokół uważam za przyjęty. Czy są uwagi do dzisiejszego porządku dziennego? Nie widzę. W związku z tym porządek uważam za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku dziennego. Proszę o przedstawienie informacji na temat zasad ustalania taryf dotyczących energii cieplnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WiesławWójcik">Na dzień dzisiejszy w sektorze ciepłowniczym funkcjonuje około 3 tys. przedsiębiorstw. Z tego 984 posiada koncesje - bądź z urzędu, bądź wydane na wniosek. Te 984 przedsiębiorstwa zobowiązane są mocą ustawy do zatwierdzania taryf ciepła u prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WiesławWójcik">Po roku funkcjonowania nowych reguł stanowienia cen, z tych 984 przedsiębiorstw 493 przedsiębiorstwa posiadają zatwierdzone taryfy. Natomiast pozostała część bazuje na cenach z 1998 r., czyli na cenach urzędowych. Gdybyśmy te dane odnieśli do mocy zainstalowanej, to 75 proc. mocy zainstalowanej podlegało już tym nowym regułom stanowienia cen w oparciu o ustawę - prawo energetyczne. Z czego wynika, że 25 proc. potencjału bazuje na starych cenach.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WiesławWójcik">Jakie są skutki wprowadzenia nowych taryf? Otóż, na mocy rozporządzenia ministra gospodarki, przedsiębiorstwa ciepłownicze, które w 1998 r. nie miały wyniku ujemnego - mogły maksymalnie podnieść cenę o 15 proc. Natomiast przedsiębiorstwa, które w 1998 r. miały straty - mogły podnieść ceny do pułapu pokrycia strat.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WiesławWójcik">Statystycznie rzecz biorąc, średni wzrost cen i stawek opłat, zatwierdzonych w taryfach dla przedsiębiorstw, wynosi 10 proc. I tu małe wyjaśnienie - ten 10 proc wzrost cen i stawek opłat dla przedsiębiorstw, nie koniecznie przekłada się na taki sam wzrost opłat u odbiorców. Dla przykładu podam, że czasami nawet 100 proc. wzrost cen w przedsiębiorstwie niekoniecznie przekłada się na taki sam wzrost u odbiorcy. A z przeanalizowanego szczegółowego przypadku 123 proc. wzrost cen stawek opłat w przedsiębiorstwie przesyłającym przełożył się tylko na 15 proc. wzrost cen dla odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WiesławWójcik">W materiale dostarczonym podajemy również, jak kształtują się wzrosty cen w poszczególnych województwach. Jak widać wahania są duże: od 6 proc. do 14 proc., czyli średnio o 10 proc. Można więc powiedzieć, że nowe regulacje prawne wręcz przyhamowały wzrost cen i obawy o wzrost cen ciepła w 1999 r. w skali całego kraju w maksymalnej wysokości 15 proc. - nie sprawdziły się. Co można zaliczyć do sukcesów tego nowego sposobu taryfowania? Po pierwsze - mniejszy niż zakładano wzrost cen. Jednak jeszcze istotniejsze jest to, że od 30 września ubiegłego roku przedsiębiorstwa energetyczne ze swoimi odbiorcami nie rozliczają się ryczałtowo. Czyli ilość ciepła za każdym razem jest mierzona i rzeczywiste zużycie ciepła jest podstawą do obciążenia odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WiesławWójcik">Tu małe wyjaśnienie - odbiorcą, w rozumieniu ustawy, nie jest użytkownik lokalu. Odbiorcą w rozumieniu ustawy jest ten, kto posiada umowę z przedsiębiorstwem energetycznym. Dla przykładu - może to być spółdzielnia mieszkaniowa, która z przedsiębiorstwem energetycznym rozlicza się z faktycznego zużycia ciepła, natomiast z użytkownikami lokali ryczałtowo. Wszystkie przedsiębiorstwa energetyczne dostosowały się do nowego sposobu taryfowania, bowiem na dzień dzisiejszy nie mamy żadnego sygnału, że gdzieś stosowany jest stary system rozliczeń.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WiesławWójcik">Szczegółowo tego tematu zasad rozliczania ciepła i tworzenia taryf nie warto chyba w tej chwili roztrząsać, bowiem wczoraj Komisja Gospodarki zakończyła prace nad nowelizacją ustawy - prawo energetyczne i ten system, który obowiązywał w 1999 r. i obecnie, na pewno zakończy się z dniem 30 czerwca br.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WiesławWójcik">W kilku słowach powiem o najistotniejszych zmianach, które będą neutralne dla przedsiębiorstw, a korzystne dla odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WiesławWójcik">Otóż dotychczas tylko przedsiębiorstwa wytwórcze miały możliwość w opłatach stałych przenieść 30 proc. kosztów, a resztę w zmiennych. Przedsiębiorstwa państwowe zajmujące się przesyłaniem i dystrybucją miały opłatę przesyłową uzależnioną od mocy, czyli była to opłata stała, niezależna od zużytego ciepła. Budziło to wiele emocji wśród odbiorców. Były zarzuty - częściowo uzasadnione - że przy takim sposobie rozliczenia zbyt duży jest udział opłat stałych a za mały opłat zmiennych, zależnych od ilości zużytego ciepła - bo dla niektórych odbiorców opłaty stałe stanowiły 50 proc., a nawet lekko powyżej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WiesławWójcik">W tej chwili, w ramach nowelizacji ustawy, również opłaty przesyłowe będą mogły tylko w 30 proc. pokrywać koszty stałe, reszta będzie rozliczana w zależności od zużytego ciepła. Jest to bardzo istotna i korzystna zmiana dla odbiorców. Szczególnie, gdy w ramach ustawy termomodernizacyjnej budynki są ocieplane, modernizowane są instalacje, w konsekwencji czego następuje ograniczenie zużycia ciepła, ale nie ograniczenie mocy. Te inwestycje, przy tym rozwiązaniu, będą - jesteśmy przekonani - opłacalne dla odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WiesławWójcik">Druga, bardzo istotna zmiana - inaczej będzie wyglądał zakres koncesjonowania. Otóż w tej chwili, na mocy rozporządzenia ministra gospodarki, z obowiązku koncesjonowania zwolnieni są wytwórcy, którzy produkują mniej niż 5,8 MW. Natomiast jeśli chodzi o przesyłanie i dystrybucje ciepła - nie ma żadnego progu, wszystkie przedsiębiorstwa są koncesjonowane. Rodzi to pewne problemy, bowiem jeżeli jedno przedsiębiorstwo wytwarza ciepło i przesyła, to tylko część działalności jest koncesjonowana i podlega taryfowaniu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WiesławWójcik">Po nowelizacji ustawy - prawo energetyczne próg, do którego nie będzie potrzeby uzyskania koncesji na wytwarzanie ciepła, będzie obniżony do 1 MW i konsekwentnie - do 1 MW nie będzie potrzeby uzyskania koncesji na przesyłanie i dystrybucję ciepła, jeżeli odbiorcy zamawiają poniżej 1 MW. Będzie to sposób bardziej czytelny i jednolity: jeżeli odbiorcy zamawiają poniżej 1 MW - działalność nie jest koncesjonowana, natomiast wszystko powyżej 1 MW będzie koncesjonowane i takie przedsiębiorstwa będą musiały składać taryfy do zatwierdzenia u prezesa Urzędu Regulacji Energetyki.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WiesławWójcik">Trzecia, fundamentalna zmiana - przedsiębiorstwo energetyczne, niezależnie od tego czy będzie miało koncesję czy nie, będzie musiało opracowywać taryfy zgodnie z ustawą i rozporządzeniem - oczywiście nie będzie to dotyczyło przedsiębiorstw wytwarzających ciepło poniżej 1 MW. Zakładamy, że po nowelizacji ustawy, większa część przedsiębiorstw energetycznych niż dotychczas będzie, pod kontrolą Urzędu Regulacji Energetyki, stosowała swoje ceny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekSawicki">Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarianJuśko">Chciałbym zapytać o przedsiębiorstwa, które nie mają koncesji. Jest ich w tej chwili ok. 2 tys. Kto te przedsiębiorstwa kontroluje? Czy jest tam dowolność stosowania cen?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#BronisławDankowski">W dostarczonych nam materiałach jest rozdział poświęcony zasadom tworzenia taryf dla ciepła, gdzie m.in. czytamy: „taryfa dla ciepła powinna zapewniać pokrycie uzasadnionych kosztów działalności przedsiębiorstwa energetycznego w zakresie: wytwarzania, przetwarzania, magazynowania, przesyłania, dystrybucji lub obrotu ciepłem, kosztów modernizacji, rozwoju i ochrony środowiska” i dalej: „taryfa dla ciepła powinna zapewniać ochronę interesów odbiorców przed nieuzasadnionym poziomem cen”. Co się kryje pod wyrażeniem „nieuzasadniony poziom cen”?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JerzyZając">Wiadomo, że część przedsiębiorstw ciepłowniczych, mimo że może, nie występuje o taryfę. Czy po nowelizacji ustawy prezes URE będzie mógł zmusić te przedsiębiorstwa? I w jakim terminie - zakładając, że nowelizacja przejdzie w wersji uzgodnionej przez Komisję Gospodarki - prezes URE wystąpi z wnioskami o przymuszenie do taryfy?</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JerzyZając">Druga sprawa. Dla odbiorców spółdzielnie mieszkaniowe i tak podnoszą ceny - mimo że przedsiębiorstwo nie ma taryfy lub ma niższą. Proszę powiedzieć - co ma zrobić w takiej sytuacji mieszkaniec i do kogo ma się odwołać? Jaka jest ścieżka dochodzenia prawa konsumenta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszPawlus">Prosiłbym o wyjaśnienie sytuacji rekordzisty, jakim są zakłady PZL Świdnik - 123 proc. wzrostu cen. Czy tam się coś stało, czy też poprzednio było rozdawane ciepło za darmo?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze pytania? Nie słyszę. Zatem proszę o odpowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWójcik">Zacznę od odpowiedzi na pytanie posła Jerzego Zająca. Podniósł pan kwestię, że obecnie przedsiębiorstwa, mimo że mogą, nie składają wniosków.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#WiesławWójcik">Konstrukcja ustawowa jest taka, że przedsiębiorstwo opracowuje taryfy i przedkłada do zatwierdzenia do prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. I tu się rola prezesa kończy - może jedynie zatwierdzić taryfę lub nie, jeśli uzna że koszty są nieuzasadnione. Natomiast nie ma możliwości ingerowania w obniżaniu kosztów. Nie ma również możliwości przywołania przedsiębiorstwa. Stąd - sytuacja jest patowa.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#WiesławWójcik">Po nowelizacji ustawy prezes URE będzie miał prawną możliwość przywołania przedsiębiorstwa do złożenia taryfy, bowiem jest powiedziane, że przedsiębiorstwo energetyczne przedkłada ją z własnej inicjatywy lub na żądanie prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Tak więc ten problem zostanie ustawowo rozstrzygnięty i to na korzyść odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#WiesławWójcik">Przy okazji warto by się zastanowić - dlaczego te przedsiębiorstwa nie składają taryf? Jednoznaczna odpowiedź jest trudna. Mogą bowiem być przypadki tego typu, że poziom cen z 1998 r. był na tyle dobry, iż wystarczył na 1999 r. - mimo inflacji - i jeszcze na część 2000 r. Proszę sobie przypomnieć, że w 1998 r. były jeszcze dotacje urzędowe, więc kto się dobrze postarał - mógł windować ceny, bo dla odbiorcy były ceny urzędowe. Dotacje były do poziomu kosztów, dlatego jak ktoś dobrze wywindował ceny - mógł mieć zapas na półtora roku. Takie przypadki mogły mieć miejsce w dużych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#WiesławWójcik">Natomiast te mniejsze przedsiębiorstwa - produkują np. 10 MW ciepła - podlegają koncesjonowaniu, ale odbiorcom sprzedają z tego 5–10 proc., są merytorycznie do tego nieprzygotowane. Bo reguły nie są łatwe. A zyski z tytułu wzrostu cen są tak niewielkie, że być może świadomie rezygnują z możliwości podnoszenia cen i stosują ceny stare.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#WiesławWójcik">Poseł Marian Juśko pytał o przedsiębiorstwa w stosunku do których nie ma wymogu uzyskania koncesji. Tutaj rzeczywiście jest pewna swoboda, bo jeśli przedsiębiorstwo nie jest koncesjonowane - nie podlega kontroli ze strony prezesa URE. Co oczywiście nie znaczy, że nie musi stosować prawa. Bowiem ustawa - prawo energetyczne obowiązuje wszystkie przedsiębiorstwa. Kontrolę nad takimi przedsiębiorstwami sprawuje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, choć też ma ograniczone możliwości, bowiem może je kontrolować tylko pod kątem czy stosują, czy nie praktyki monopolistyczne. Dlatego właśnie obniżyliśmy ten próg z 5,8 MW na poziomie wytwórcy na 1 MW, aby objąć kontrolą jak największą liczbę przedsiębiorstw.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#WiesławWójcik">Padło też pytanie - co robić gdy przedsiębiorstwo nie podnosi cen a podnoszą je spółdzielnie. No cóż, nasza rola się kończy na pilnowaniu relacji między przedsiębiorstwem energetycznym a spółdzielnią. To co robi spółdzielnia w stosunku do swoich członków - to już wewnętrzna sprawa spółdzielni. A jeżeli członkowie spółdzielni nie są zadowoleni ze swoich władz - powinni skorzystać ze swoich uprawnień. Tu, w tym sporze, nasza rola jest żadna. O odpowiedź na temat kosztów uzasadnionych, poproszę panią dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JadwigaBodychWasilewska">Pytanie było - w jaki sposób można połączyć interes odbiorcy - nieuzasadniony poziom cen - z interesem przedsiębiorstwa - pokrycie uzasadnionych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JadwigaBodychWasilewska">Te uwarunkowania są uwarunkowaniami z ustawy - prawo energetyczne. Jest to temat niezwykle ważny, bowiem w rozumieniu przedsiębiorstwa ceny powinny być jak najwyższe, aby zabezpieczyły wszystkie wydatki ponoszone przez przedsiębiorstwo. My podchodzimy do tematu bardzo szczegółowo, rozpatrując - czy te wydatki, ponoszone przez przedsiębiorstwo rzeczywiście można zaliczyć do kosztów uzasadnionych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JadwigaBodychWasilewska">Jeśli chodzi o I taryfę to narzucona bariera wzrostu cen stawek opłat przepisami przejściowymi na pierwszy rok - 15 proc., już dawała podstawy do pierwszego kroku związanego z ochroną interesu odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JadwigaBodychWasilewska">W każdej sytuacji, gdy przedsiębiorstwo przedstawia nam taryfę analizujemy szczegółowo koszty i stwarzamy sobie - poprzez coraz większą liczbę zgłaszających się - bazę informacyjną, która nam umożliwia porównanie tych przedsiębiorstw między sobą i wyciąganie wniosków co do cen optymalnych. Dlatego, jeżeli przedsiębiorstwo wystąpiło o 15 proc. wzrost cen, a nie ponosiło strat w 1998 r., taki wniosek był odrzucany. Podobnie, jeśli 15 proc. wzrost wynikał z wniosku przedsiębiorstwa, a nasze analizy wykazywały, że wydatki wykazywane przez to przedsiębiorstwo nie mogą być zaliczane jako koszty uzasadnione - takich taryf nie zatwierdzaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JadwigaBodychWasilewska">O naszym działaniu w kierunku zmniejszania wzrostu cen dla I taryf - może świadczyć statystyka. Zarówno przedsiębiorstwa, które obniżyły dotychczas stosowane ceny, jak i przedsiębiorstwa, które podniosły ceny o więcej niż 15 proc. - stanowią w strukturze zatwierdzonych taryf ten sam udział: powyżej 3 proc.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JadwigaBodychWasilewska">Przedsiębiorstwa, które podniosły ceny między 0 a 5 proc. - to raptem 12,4 proc., od 5 do 10 proc. wzrostu cen - 34 proc., od 10 do 15 proc. - 39 proc. Stąd ten średni wzrost -10 proc.- cen i stawek opłat w zatwierdzonych taryfach. Oczywiście tej bariery 15 proc. na II taryfę już nie ma. W związku z tym przestrzeganie przez Urząd zasady ochrony interesów odbiorców, przed nieuzasadnionym podnoszeniem cen, będzie znacznie trudniejsze. Niemniej jednak, mając już roczne doświadczenia, bazę informacyjną o przedsiębiorstwach - tak łatwo nie damy się zwieść.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JadwigaBodychWasilewska">Przy okazji słów kilka na temat kosztów uzasadnionych przedsiębiorstwa. Kosztami uzasadnionymi - oczywiście o ile Urząd uzna je za uzasadnione - mogą być wydatki udokumentowane, poniesione w poprzednim roku obrotowym, jak też koszty planowane modernizacji, rozwoju i ochrony środowiska. Ten drugi element jest przez nas bardzo pilnowany i nie dopuszczamy do nadmiernie wybujałych planów przedsiębiorstwa w tym zakresie. Często więc się zdarza - jeśli przedsiębiorstwo nie udokumentuje nam planów modernizacji - że koszty uzasadnione ograniczone są tylko do kosztów faktycznie poniesionych w poprzednim roku obrotowym.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JadwigaBodychWasilewska">Jeśli chodzi o sprawę rekordzisty - chodzi o PZL Świdnik S. A. w Świdniku - prezes Urzędu Regulacji Energetyki przesłał do państwa w grudniu informację o stanie zatwierdzonych taryf, o pierwszych doświadczeniach. W tych materiałach jest wyjaśniona kwestia tego rekordzisty. Wrócę do niej na chwilę - żeby sprawę wyjaśnić, iż wzrost cen czy stawek opłat w taryfach przedsiębiorstw energetycznych niekoniecznie musi się przekładać na wysoki wzrost płatności dla odbiorcy.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JadwigaBodychWasilewska">PZL Świdnik S. A. w Świdniku prowadzi działalność gospodarczą w zakresie przesyłania i dystrybucji ciepła. Przedsiębiorstwo to zakupuje ciepło u odbiorcy niekoncesjonowanego. W dotychczasowych rozliczeniach, przed taryfą sporządzoną przez PZL Świdnik na bazie obowiązującego rozporządzenia, przedsiębiorstwo to rozliczało się ze swoimi odbiorcami doliczając tylko 9 proc. do ceny ciepła stosowanej przez wytwórcę, tj. 1, 72 zł. Tak ustalona stawka za usługi przesyłowe nie rekompensowała ponoszonych kosztów.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JadwigaBodychWasilewska">Przedsiębiorstwo, przedstawiając nam koszty uzasadnione, udowodniło, że jest to zdecydowanie za mała stawka i w związku z tym, jeżeli 1, 72 zł pomnożymy przez wzrost 123 proc. - to i tak jest to kwota nadal bardzo niska, pomimo że wzrost cen o 123 proc. wydaje się szokujący.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JadwigaBodychWasilewska">Po wprowadzeniu nowych cen i stawek opłat wytwórcy oraz przez PZL Świdnik S. A. - łączny średni wzrost cen dla odbiorcy wyniósł ok. 15 proc., tak więc dotrzymany został warunek wzrostu 15 proc.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JadwigaBodychWasilewska">Taka sytuacja, jak w PZL Świdnik S. A. zachodzi wtedy, kiedy taryfa zawiera tylko stawki opłat za usługi przesyłowe. Tymczasem jest to jeden z pięciu elementów cenowych dla odbiorcy. Znaczący udział we wszystkich opłatach stanowią ceny za moc i ceny za ciepło. W związku z tym, jeżeli ceny za moc i ceny za ciepło rosną w stopniu wolniejszym niż stawki opłat za usługi przesyłowe - duży wzrost opłat za usługi przesyłowe nie powoduje dużego wzrostu płatności dla odbiorcy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze pytania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarianJuśko">W nowym prawie energetycznym przedsiębiorstwa ciepłownicze, dystrybucyjne mają obowiązek rozliczenia kosztów jednostkowych. Weźmy przykład przedsiębiorstwa, które ma duże straty. Otóż nasze, polskie przedsiębiorstwa w okresie letnim zwykle mają bardzo duże straty przy dystrybucji ciepłej wody. Zdarza się, że 5 czy 10 budynków obsługuje cały system ciepłowniczy.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarianJuśko">Czy - jeżeli URE uzna, że te straty są za wysokie - Urząd może zakwestionować cenę i zobowiązać przedsiębiorstwo do tego, by przedstawiło plany modernizacyjne, które potem, docelowo zmniejszyłyby te straty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławWójcik">Dotknął pan, panie pośle bardzo istotnej sprawy, mówiąc o modernizacji i planach rozwoju. Proszę zauważyć, że ustawa - prawo energetyczne bardzo precyzyjnie nakłada obowiązki i mówi co muszą robić przedsiębiorstwa energetyczne, ale jednocześnie mówi co powinny robić samorządy w gminach. Samorządy powinny odpowiadać za zaopatrzenie odbiorców w ciepło, powinny opracowywać plany zaopatrzenia w ciepło. Niestety, na razie wygląda to nie najlepiej. W większości gminy takich planów zaopatrzenia w ciepło - nie opracowały. Utrudnia to bardzo pracę przedsiębiorstwom ciepłowniczym, bowiem ich plany rozwojowe powinny być dostosowane do planów zaopatrzenia w ciepło gmin.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiesławWójcik">Natomiast jeśli chodzi o przykład dostarczania ciepłej wody latem dla niewielkiej grupy odbiorców poprzez duży system ciepłowniczy powiem, że naszym obowiązkiem jest równoważenie interesów przedsiębiorstw energetycznych i odbiorców.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiesławWójcik">Ze względów ekonomicznych można by powiedzieć, że dostarczanie tej ciepłej wody jest nieopłacalne i należałoby je zlikwidować. Oczywiście ze względów społecznych - jest to niemożliwe. Dlatego analizując koszty - na pewno do pewnego poziomu uznamy za uzasadnione, mimo że jednostkowo będą one duże. Ale też proszę nie liczyć na pełną swobodę w traktowaniu tego zjawiska. Na pewno będziemy wymagać, aby w ramach modernizacji systemu obniżać koszty jednostkowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejGraduszyński">Zasady rozliczania kosztów gospodarowania zasobami mieszkaniowymi, dostawy do mieszkań i lokali użytkowych w budynkach spółdzielni mieszkaniowych centralnego ogrzewania i ciepłej wody oraz ustalania opłat z tego tytułu zawarte muszą być w regulaminie, który jest zatwierdzany przez organ wskazany w statucie spółdzielni. Najczęściej regulamin ten zatwierdza rada nadzorcza, ale są też takie spółdzielnie, w których regulamin zatwierdza walne zgromadzenie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejGraduszyński">Członek spółdzielni, który ma zastrzeżenia do przyjętych w regulaminie zasad rozliczania poniesionych kosztów i scalania opłat za użytkowanie mieszkań, może odwołać się do walnego zgromadzenia - jeżeli regulamin ustaliła rada nadzorcza - lub zaskarżyć regulamin do sądu - jeżeli regulamin uchwaliło walne zgromadzenie. W takim samym trybie ustalane są inne regulaminy w spółdzielni, określające np. warunki korzystania z mieszkań, lokali użytkowych czy garaży czy też zasady gospodarki środkami gromadzonymi w ramach odpisów przeznaczonych na finansowanie remontów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AndrzejGraduszyński">Sąd Antymonopolowy w wyroku z dnia 5 lipca 1993 r. stwierdził, iż prawo spółdzielcze zawiera wystarczające rozwiązania prawne, dotyczące kształtowania stosunków wewnątrzspółdzielczych, łącznie z możliwością ich kontroli przez sąd cywilny. Nie zachodzi więc potrzeba wpływania na te stosunki przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. I to jest odpowiedź na pierwsze pytanie posła Jerzego Zająca.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AndrzejGraduszyński">Druga sprawa. W 1998 r., kiedy zaczęły się działania związane z liberalizacją opłat za centralne ogrzewanie i likwidowaniem dotacji, na wniosek ministra finansów UORiK przeprowadził badania - sprawdził prawidłowość ustalania cen - w 200 małych jednostkach zajmujących się dostarczaniem ciepła.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AndrzejGraduszyński">W ramach strategii cząstkowej przeciwdziałania monopolom i rozwoju konkurencji w latach 1999–2000, który jest w tej chwili omawiany na KERM, znalazł się zapis, że tam gdzie nie sięga jurysdykcja Urzędu Regulacji Energetyki, to u tych małych dostawców ciepła, sprawy związane z badaniem kształtowania się poziomu kosztów czy opłat z tego tytułu - będzie robił Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AndrzejGraduszyński">W tej chwili w delegaturach prowadzonych jest kilkanaście takich badań. Dlaczego tak mało? Otóż skarg tego rodzaju jest mało ze względów prozaicznych. Dotyczą one jednostek, które ogrzewają 65–70 lokali i tam te urządzenia techniczne, od razu, od początku zostały zaprojektowane, zrobione często sprzecznie ze sztuką i efektywnością ekonomiczną. One - jeżeli się ich nie zmieni - zawsze będą drogie w eksploatacji. Dlatego zdarza się, że ludzie czasami raz czy dwa napiszą, ale potem przestają bo zdają sobie sprawę z tej sytuacji. Oczywiście jeżeli są skargi - my nie uchylamy się i interweniujemy. Ale generalnie rzecz rozbija się o duże nakłady na modernizacje tych starych urządzeń. Na marginesie dodam, że sam się zastanawiałem, czy nie warto pomyśleć o jakimś funduszu, który wsparłby inicjatywy zmierzające do modernizacji tych urządzeń. Bo z jednej strony to wpływa na obciążenia mieszkańców, ale z drugiej strony wpływa też degradująco na środowisko, bowiem zwykle są to małe, dymiące kotłownie. Jest więc tu też rola dla ochrony środowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarianJuśko">Musicie się państwo ze mną zgodzić, że przez ostatnie 10 lat ministrowie finansów doprowadzili prawie że do upadku ciepłownictwa w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekSawicki">Po reakcji widać, że nie wszyscy posłowie są tego zdania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiesławWójcik">Nie chciałbym z panem posłem polemizować, ale obraz polskiego ciepłownictwa nie jest aż tak ponury, jak pan poseł przedstawia. Choćby z tej prostej przyczyny, że właśnie w ostatnim dziesięcioleciu nastąpił szalony skok technologiczny w ciepłownictwie. O ile w latach 70, 80 to ciepłownictwo na „sznurkach chodziło” - tak się nawet mówiło - to obecnie poziom techniczny w większości jest już zupełnie przyzwoity. Niestety, ten poziom techniczny kosztuje. Odbiorcy też to odczuwają.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WiesławWójcik">Nasza rola jest bardzo trudna. Szczególnie teraz, przy zatwierdzaniu II taryf. I taryfy - z góry było powiedziane do 15 proc. W tej chwili tego ograniczenia nie ma, czyli idziemy w kierunku kosztów uzasadnionych. Ceny, koszty funkcjonowania ciepłownictwa będą rosły - czy nam się to podoba, czy nie. Szansą na obniżenie opłat łącznych jest przeprowadzanie modernizacji instalacji wewnętrznych, docieplanie, zmiana systemu ogrzewania. Nie sądzę też, że znajdą się jakieś pieniądze, żeby dotować ludzi. Uważam jednak, że powinny w to włączyć się gminy. Obowiązkiem gminy jest zaopatrzenie w ciepło swoich mieszkańców - to jest wymóg ustawowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekSawicki">Dziękuję bardzo. Zamykam dyskusję. W trakcie dyskusji uwag do informacji raczej nie wnoszono. Czy ktoś z posłów chciałby jeszcze w tej chwili jakieś zastrzeżenia do informacji wnieść? Nie słyszę. Wobec tego informację uważam za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarekSawicki">Przechodzimy do drugiego punktu porządku dziennego. Proszę o przedstawienie informacji na temat kierunków działań Inspekcji Handlowej w 2000 r.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TadeuszGosztyła">Wprowadzone od 1 stycznia ub. r. zmiany w kompetencjach organów administracji publicznej, w związku z reformą ustrojową państwa, objęły także Inspekcję Handlową - wówczas PIH. Podstawowa zmiana polega na tym, że ówczesny PIH obecna Inspekcja Handlowa zostały przeorientowane na ochronę interesów konsumentów. Po roku czasu niewątpliwie możemy stwierdzić, iż była to zmiana celna i dalekowzroczna.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TadeuszGosztyła">Inspekcja Handlowa nie miała okresu przygotowawczego - po prostu podjęła działania z marszu. Służba wobec konsumentów, czy też inaczej - ochrona konsumentów, ma różne wymiary. Różne organy zajmują się tymi sprawami. Jednakże musimy przyznać, iż Inspekcja Handlowa jest tym organem, który bezpośrednio jest na pierwszej linii. To Inspekcja Handlowa bierze towar do ręki, sprawdza czy jest właściwej jakości, sprawdzi czy jest umowa. To ona jest tym organem - praktycznie jedynym - który poradzi - i to bezpłatnie - jak się ma zachować konsument na rynku. To ona wyjaśni sprawę gwarancji i rękojmi. Bo wprawdzie poradzi także Federacja Konsumentów - w ramach środków z budżetu prac zlecanych przez Urząd - ale kontroli już nie przeprowadzi. To również Inspekcja Handlowa podejmie się mediacji, a nawet w niektórych przypadkach, za pośrednictwem Polubownego Sądu Konsumenckiego, za zgodą stron - wyręczy sąd powszechny.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TadeuszGosztyła">Niewątpliwie okoliczności te sprawiają, że ustawodawca bardzo chętnie odwołuje się i zleca nowe zadania Inspekcji Handlowej. Przykład z ostatniego okresu - w związku z ustawą o języku polskim zlecono nam kontrolę od strony obrotu towarowego. Tu dodam, że jeszcze ustawa nie weszła w życie, a już mamy bardzo wiele spraw, które zarówno trafiają bezpośrednio do Inspekcji Handlowej, jak i do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jak tylko wejdzie ustawa w życie - zacznie się też działalność Inspekcji Handlowej w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TadeuszGosztyła">W tym roku również wejdzie w życie ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów. Tu także są przewidziane zadania dla Inspekcji Handlowej. Kolejna ustawa - to ustawa o niektórych uprawnieniach konsumenta oraz o odpowiedzialności za szkody wyrządzone przez produkt niebezpieczny. Rząd przygotowuje też nową ustawę o rolnictwie ekologicznym - certyfikaty zgodności będzie sprawdzała Inspekcja Handlowa. Tak więc, o ile kiedyś zastanawiano się - po co Inspekcja Handlowa, o tyle dzisiaj możemy zdecydowanie powiedzieć, iż Inspekcja Handlowa zajmuje właściwe miejsce, które trudno byłoby zastąpić. Tyle tytułem wstępu. Kierunki działania Inspekcji Handlowej w 2000 r. przedstawi główny inspektor - Andrzej Królikowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejKrólikowski">Przygotowany przez nas materiał, na temat kierunków działania Inspekcji Handlowej w 2000 r. jest dokumentem typowo programowym, mówiącym o podstawowych obszarach, w których Inspekcja Handlowa będzie starała się pomóc konsumentom.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejKrólikowski">Jest to pierwszy dokument prezentowany państwu, wywodzący się ze znowelizowanej ustawy o Inspekcji Handlowej, ponieważ od 1 stycznia 1999 r. opracowywanie takiego dokumentu przez głównego inspektora, zatwierdzonego potem przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów - jest wymogiem ustawowym.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#AndrzejKrólikowski">Dokument ten jest następnie uszczegółowiany poprzez kwartalne plany działań kontrolnych o znaczeniu krajowym, które też są opracowywane przez głównego inspektora, zatwierdzane przez prezesa Urzędu i realizowane przez wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#AndrzejKrólikowski">Na 2000 r. założyliśmy, że nasze działania będą koncentrowały się na pięciu podstawowych obszarach, które państwu w tym dokumencie dosyć szczegółowo prezentujemy.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#AndrzejKrólikowski">Po pierwsze - jest to wdrażanie nowych regulacji w zakresie ochrony konsumentów. Mówił o tym dyr. Tadeusz Gosztyła. To są przede wszystkim te trzy fundamentalne ustawy, dotyczące ochrony konsumentów, które w 2000 r. wchodzą w życie - ustawa o języku polskim, ustawa o niektórych uprawnieniach konsumentów i obronie przed produktem niebezpiecznym i ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#AndrzejKrólikowski">Po drugie - jest to działalność kontrolna. Ta, o której mówiłem, realizowana poprzez kwartalne plany kontroli. Będzie ona obejmowała zarówno artykuły żywnościowe jak i nieżywnościowe, a także sferę usług.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#AndrzejKrólikowski">Po trzecie - jest to pomoc konsumentom w dochodzeniu roszczeń w sytuacji, kiedy popadną w jakiś konflikt lub sytuację problemową przy realizacji umów sprzedaży czy wykonania usługi. Są to różnego rodzaju mediacje prowadzone przez Inspekcję Handlową, Polubowne Sądownictwo Konsumenckie oraz bezpłatne poradnictwo na rzecz konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#AndrzejKrólikowski">Przy realizacji naszych zadań oczywiście niezbędna jest współpraca z całym szeregiem organów i instytucji. Liczymy na to, że w 2000 r. będziemy mieli zdecydowane wsparcie powiatowych i miejskich rzeczników praw konsumentów - to jest ta nowa instytucja, która od 1 stycznia 1999 r. została powołana. W tej chwili tych rzeczników jest około 200. Nie jest to jeszcze sytuacja docelowa. Ci rzecznicy jeszcze nie do końca okrzepli, jeszcze nie do końca poruszają się po tym obszarze konsumenckim tak, jak to powinno być. Liczymy jednak na zdecydowane wsparcie z ich strony. Ze swej strony, też naturalnie, będziemy im pomagać. Oczywiście będziemy współpracowali z organizacjami konsumenckimi. Zarówno z Federacją Konsumentów, Stowarzyszeniem Konsumentów Polskich, jak i z nową organizacją - Korporacją Konsumentów Polskich i innymi inspekcjami. O tej współpracy kilkakrotnie na forum Komisji była mowa. My w toku działań bieżących w wojewódzkich inspektoratach zawsze współpracujemy z tymi służbami, które są powołane do takich działań. Myślę tu o inspekcji sanitarnej, weterynaryjnej, farmaceutycznej. Korzystamy też z pomocy kuratorium przy kontroli wypoczynku letniego i zimowego dzieci i młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#AndrzejKrólikowski">W realizacji naszych zadań niezbędne jest podjęcie szeregu działań organizacyjnych i szkoleniowych, ponieważ - jak już wspomniałem - zmieniają się przepisy i wzrasta zapotrzebowanie na wiedzę ze strony pracowników Inspekcji Handlowej. Trzeba też dostosowywać swoje struktury organizacyjnie do tego, co nowe ustawy na nas nakładają.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#AndrzejKrólikowski">Mówiliśmy, parę miesięcy temu w Kudowie, na posiedzeniu wyjazdowym, że staraliśmy się do tych nowych zadań ustawowych z 1999 r. odpowiednio strukturalnie dostosować - i to można powiedzieć jest obszar zamknięty. Te sfery poradnictwa konsumenckiego, mediacji zostały włączone w odpowiednie struktury, utworzone w wojewódzkich inspektoratach.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#AndrzejKrólikowski">Sądownictwo polubowne rozwija się nadspodziewanie dobrze. Z 28 Sądów Polubownych, jakie funkcjonowały w 1998 r., mamy w tej chwili 35 ośrodków sądowych - 17 stałych Sądów Polubownych i 18 ośrodków zamiejscowych.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#AndrzejKrólikowski">Te nowe zadania, jakie przede wszystkim nakłada na nas ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów, spowodowały, że w ubiegłym roku podjęliśmy nową koncepcję, która już przerodziła się w fakt. Otóż uznaliśmy, że znacznie bardziej celowe będzie, jeżeli laboratoria Inspekcji, dotychczas zlokalizowane przy wojewódzkich inspektoratach, będą w gestii głównego inspektora. Będzie to po prostu i łatwiejsze od strony inwestycyjnej i łatwiejsze później od strony przeprowadzania różnego rodzaju badań, właśnie związanych z ogólnym bezpieczeństwem produktu. Dlatego od 1 stycznia 2000 r. trzy laboratoria zostały już przejęte przez głównego inspektora. Sądzę, że jeszcze w tym roku następnych kilka wzmocni centralną bazę laboratoryjną Inspekcji Handlowej. Jest ona doposażana z środków centralnych z rezerwy celowej budżetu państwa, przeznaczonej właśnie na cele inwestycyjne. Również dla poprawienia możliwości działania Inspekcji i przepływu informacji podjęliśmy w ubiegłym roku działania zmierzające do stworzenia jednolitego systemu informatycznego w całej Inspekcji Handlowej. W październiku ub. r. został rozstrzygnięty przetarg na wykonanie oprogramowania dla całej Inspekcji Handlowej. W tej chwili jest w trakcie opracowywania. Przewidujemy, że we wrześniu już całościowo zaczniemy wdrażać ten system. W ślad za tym niezbędne są oczywiście zakupy odpowiedniego sprzętu komputerowego dla inspektoratów. Na dzień dzisiejszy można powiedzieć, że sytuacja w tym względzie nie jest tragiczna, ale nie jest też zbyt różowa - Inspekcja dysponuje ok. 300 komputerami na 1500 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#AndrzejKrólikowski">Kwestia szkoleń - to sprawa bardzo istotna. O ile starcza środków - takie szkolenia organizujemy. W tym roku są one bardzo potrzebne służbom laboratoryjnym, ponieważ - w związku ze zbliżaniem się terminu wejścia Polski do Unii Europejskiej - niezbędne jest opanowanie nowych metod badawczych, nowych metod pracy.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#AndrzejKrólikowski">Staramy się służyć również najmłodszym konsumentom, aby już na tym etapie tworzyć społeczeństwo świadome procesów rynkowych. Celowi temu służyć będą programy edukacyjne typu: „Świadomy konsument”, opracowany przez Kujawsko-Pomorski Inspektorat w Bydgoszczy, wykorzystywany także przez inne jednostki terenowe Inspekcji, w trakcie spotkań z młodzieżą szkolną, a także inne działania informacyjne dla młodzieży prowadzone przez inspektoraty Inspekcji Handlowej.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#AndrzejKrólikowski">Szczegóły działalności Inspekcji Handlowej w 2000 r. są zawarte w dostarczonym materiale. Jest to programowy dokument Inspekcji Handlowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MarekSawicki">Dziękuję za informację. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarianJuśko">Z uwagą przestudiowałem sprawozdanie i przysłuchiwałem się informacji. Nie bardzo jednak wyobrażam sobie walkę o język polski. Jak to będzie wyglądało? Proszę przybliżyć ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#BronisławDankowski">Z materiału wynika, że rzeczywiście nałożono na Inspekcję bardzo wiele zadań. Między innymi - eliminowanie z obrotu artykułów wykazujących cechy nieświeżości, zepsucia, zawierających substancje niedozwolone, przeciwdziałanie stosowaniu w produkcji gastronomicznej i garmażeryjnej surowców o niewłaściwej jakości...itd., itd. Jak państwo zamierzacie to robić, mając na względzie ilość pracowników Inspekcji? Czy to w ogóle jest wykonalne? To samo dotyczy języka polskiego. W sklepach, marketach i supermarketach pełno jest jeszcze towarów z etykietami w językach obcych. Kto jest za to odpowiedzialny? Kto to powinien sprawdzać? Czy Inspekcja Handlowa ma możliwości, aby to wyeliminować?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JerzyZając">Dziwię się kolegom posłom, że w ten sposób mówią o ustawie o języku polskim. Przypominam, że była walka o to, by ustawa była i zarówno koalicja jak i opozycja w większości swojej podjęła taką ustawę. Tak więc to my - posłowie jesteśmy jej autorami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszPawlus">Czy Inspekcja Handlowa kontroluje środki do produkcji rolnej? A jeżeli tak - to w jakim zakresie? Szczególnie chodzi mi o to - czy kontrolujecie państwo nawozy sztuczne w małych sklepach ogrodniczych, przeznaczone dla ogródków, działek itp?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekSawicki">Dla informacji - dwa tygodnie temu spotkałem się w terenie ze sprzedażą soli potasowej o zawartości potasu 2 proc., a sprzedawana była jako sól potasowa 50 proc. Czy są jeszcze pytania? Nie widzę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszGosztyła">Jeśli chodzi o język polski - rzeczywiście jest to problem. Nas trochę ustawa zaskoczyła, że znaleźliśmy się jako ci, którzy mają kontrolować. Wynikło to zupełnie na ostatnim etapie. Oczywiście odebraliśmy to jako dowód wielkiego zaufania i traktujemy jako duży problem.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#TadeuszGosztyła">Z punktu widzenia konsumenta - ta ustawa jest jak najbardziej słuszna. Ustawodawca był tu bardzo lakoniczny i powiedział krótko: w obrocie prawnym, tam gdzie występują podmioty krajowe ma być stosowany język polski. I to właściwie wszystko. Jest jeszcze artykuł, który mówi, że istnieje Rada Języka Polskiego, która oczywiście także ma tu coś do powiedzenia. Z tym, że Rada nie będzie się przecież zajmowała kontrolą. Dlatego właśnie został wskazany, jako organ właściwy, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Inspekcja Handlowa. Rzeczywiście już zaczynają do nas napływać pytania w tej materii - chociaż ustawa jeszcze nie obowiązuje. Jest to sygnał, że przedsiębiorcy potraktowali sprawę poważnie i należy się z tego cieszyć. Oczywiście ustawodawca nie zastanawiał się, czy z tego tytułu wzmocnić kadrowo Inspekcje czy nie. Wiadomo, że skoro zadanie zlecił - to trzeba je wykonać i nie ma tu żadnego wniosku - iż byśmy występowali o jakieś dodatkowe etaty. Po prostu przyjęliśmy zadanie do wykonania we własnym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#TadeuszGosztyła">Przedsiębiorcy pytają nas - kto to ma zrobić? Czy odpowiednie polskie oznaczenia ma wykonać producent, czy ma to zrobić jednostka handlowa? Ustawodawca na ten temat nie wypowiada się. W obrocie ma być towar oznaczony w języku polskim i traktujemy to jako główną wytyczną, którą będziemy stosowali. To znaczy - będzie nam obojętne, kto wykona te oznaczenia, ale jeśli w czasie kontroli zauważymy ich brak, zastosujemy w myśl ustawy przepisy karne. Będziemy to traktowali jako niewłaściwe oznaczenie towaru. Na pewno dopiero w toku działania wyjdzie szereg problemów. Jak powiedziałem, my nie będziemy się wdawali w dyskusję - kto to zrobi: czy producent czy jednostka handlowa. Dla nas istotne jest, by towar był właściwie oznakowany. I jeżeli jednostka handlowa przyjęła towar oznakowany niezgodnie z ustawą - to znaczy, że przejęła na siebie konsekwencje niezastosowania ustawy. I taką przyjmiemy zasadę. Oczywiście pojęcie obrotu prawnego, do którego odwołuje się tu art. 7 tej ustawy jest bardzo szerokie. Nie jest możliwe, aby Inspekcja Handlowa mogła wkroczyć wszędzie tam, gdzie ten obrót prawny występuje, ze swoimi funkcjami kontrolnymi. Uważamy, że nie. Zakres działania Inspekcji Handlowej wynika z ustawy o Inspekcji Handlowej. Czyli jest ona od handlu. A więc w obrocie handlowym - tam gdzie ma możliwość kontrolowania - ma też możliwość wejścia do producenta, a nie z powodu ustawy o języku polskim. Nasze uprawnienia z powodu ustawy o języku polskim ujawniają się dopiero wtedy, gdy towar jest już do sprzedaży. Ta sfera nas interesuje. Reasumując - będziemy po prostu stosowali tę ustawę, kontrolując czy towar sprzedawany jest oznaczony zgodnie z ustawą o języku polskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#AndrzejKrólikowski">Z ustawą o języku polskim na pewno będziemy mieli wiele problemów. Z tym, że część tych spraw, o których mówił dyr. Tadeusz Gosztyła kontrolowaliśmy już od dawna. Bo przecież było już rozporządzenie w sprawie zasad zawierania umów z udziałem konsumentów z 1995 r. i są przepisy kodeksu cywilnego, które mówią o tym, że pewne podstawowe dokumenty związane z towarem muszą być w języku polskim - jak choćby ta przysłowiowa instrukcja obsługi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#AndrzejKrólikowski">W drugim kwartale tego roku, zaraz po wejściu w życie ustawy, podejmiemy kontrolę, która będzie nakierowana na zbadanie jak wygląda właśnie to nazewnictwo towarów, podawanie informacji o towarze w tych sklepach, w których w naszym odczuciu jest najwięcej nieprawidłowości w tym zakresie. Myślę tu o sklepach typu Praktiker, OBI, IKEA - tam zwykle jest wszystko opisane bardzo ładnie, ale nie po polsku. Na pewno będziemy mieli spore trudności interpretacyjne, ale spróbujemy temat „ugryźć”.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#AndrzejKrólikowski">Co do pozostałych spraw, które były poruszane w pytaniach - oczywiście będziemy starali się sprostać wszystkim nałożonym zadaniom. Będziemy więc sprawdzali i świeżość towarów i elementy zepsucia i tłuszcze smażelnicze itd. Wbrew pozorom te tłuszcze smażelnicze są bardzo proste do kontrolowania, bo są do tego specjalne testery, które badają stopień degradacji. Robimy to od lat.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#AndrzejKrólikowski">Jeśli chodzi o ilość osób, którymi dysponujemy, to rzeczywiście nie jest imponująca. Mamy 1535 etatów kalkulacyjnych i ten budżet, który jest w ustawie budżetowej zapisany. Zrobimy tyle - na ile będzie nas stać w ciągu 2000 r.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#AndrzejKrólikowski">Mogę tylko powiedzieć, ponieważ dzisiaj podpisałem sprawozdanie z działalności Inspekcji w 1999 r., że zmniejszenie budżetu Inspekcji Handlowej od 1999 r. - w obszarze wydatków rzeczowych - o 25 proc. spowodowało, iż ilość kontroli spadła z 34 tys. na 30 tys. I ilość prób przeprowadzonych w laboratoriach spadła z 47 tys. do 36 tys. Dlatego oczywista jest sprawa, że w tym roku te wskaźniki się nie poprawią. To nie ulega wątpliwości. Natomiast będziemy się starali zrobić wszystko, żeby w miarę naszych możliwości docierać tam, gdzie będzie najgorzej i zrobić jak najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#AndrzejKrólikowski">Jeżeli chodzi o środki do produkcji rolnej - szczególnie te, które kupują działkowicze - my tego typu sklepy kontrolować możemy. Nie czujemy się jednak fachowcami w tej dziedzinie i często korzystamy wtedy z pomocy innych. Stąd te kontrole nie są zbyt częste. Zwykle przeprowadzamy takie kontrole na skutek złożonej skargi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#LonginaLewandowskaBorówka">Rzeczywiście zadania postawione przed Inspekcją Handlową są ogromne. Sądziłam, tak prywatnie, że w związku z tym Inspekcja została odpowiednio dofinansowana, bo wszyscy naokoło o tym mówili - okazało się wręcz odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#LonginaLewandowskaBorówka">Chciałabym zapytać - jak ma wyglądać monitoring z punktu widzenia ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów, i jakie są realne możliwości?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#LonginaLewandowskaBorówka">Jest to zagadnienie, które mnie jako organizację konsumencką najbardziej interesuje, jako że poradnictwo bezpłatne prawne - które my wykonujemy jako zadanie państwowe siłami 100 osób, w tym czterdziestu kilku prawników - napotyka na trudności w wytłumaczeniu: co dalej, jeżeli towar nie spełnia oczekiwań konsumentów. Dlatego chciałabym wiedzieć - jak w praktyce ma wyglądać szybkie reagowanie Inspekcji Handlowej w skali ogólnopolskiej. Czy to będzie monitorowane - jak wyglądają produkty? Na ile Inspekcja jest w stanie szybko reagować w całym kraju, a nie tylko w konkretnym inspektoracie?</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#LonginaLewandowskaBorówka">I druga sprawa - czy Inspekcja Handlowa ma zamiar w najbliższym czasie poruszyć kwestię rzeczoznawców? Czy będzie to jakoś uregulowane? Kiedyś rzeczoznawcy byli zrzeszeni i łatwo było do nich dotrzeć. W tej chwili grasują „rzeczoznawcy” związani z producentami i handlowcami, wystawiając zupełnie kuriozalne opinie, z reguły niekorzystne dla konsumentów. Niestety, tworzą zupełnie nie do przeskoczenia barierę w dochodzeniu roszczeń przez indywidualnego obywatela.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#AndrzejKrólikowski">Zacznę od sprawy rzeczoznawców. Rzeczoznawcy, o ile pamiętam, mają być omawiani za miesiąc na posiedzeniu Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów i wtedy będzie okazja, żeby szerzej na ten temat porozmawiać. Wyprzedzając, powiem tylko, że bez jakiegoś wstępnego rozwiązania ustawowego tej kwestii nie rozwiążemy. Będzie to taka wolnoamerykanka, jaka do tej pory jest.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#AndrzejKrólikowski">Jeżeli chodzi o system szybkiego monitorowania produktów niebezpiecznych - tutaj rozstrzygnięcie należy jeszcze, póki co, do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który musi przedstawić projekt rozporządzenia w sprawie stworzenia tego systemu. Gdzie będzie wykonywany, kto to będzie wykonywał, nadzorował - trudno w tej chwili powiedzieć. Na pewno udział Inspekcji Handlowej w tym systemie będzie. Mogę tylko powiedzieć, że będziemy chcieli być przygotowani, w momencie kiedy ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów wejdzie w życie, do szybkiego przekazywania sobie nawzajem informacji, w ramach Inspekcji Handlowej. Temu będzie służył m.in. ten system informatyczny, o którym mówiłem. Od dwóch lat, kiedy przygotowywano ustawę o ogólnym bezpieczeństwie - było wiadome, że Inspekcja Handlowa będzie tam dosyć istotną rolę spełniała.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#AndrzejKrólikowski">Ustawa odwraca sytuacje - to producent musi udowodnić, że produkt jest bezpieczny, a nie my jemu, że jest niebezpieczny. Oczywiście na pewno będą sytuacje, że to my będziemy musieli wskazać, że z produktem coś jest nie tak. Temu m.in. służyć będzie baza laboratoryjna, którą tworzymy.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#AndrzejKrólikowski">W tej chwili, w ramach wymiany informacji dostaliśmy sygnał, że na polskim rynku pojawił się zestaw zabawowy dla dzieci: rękawice bokserskie z workiem treningowym, który Węgrzy uznali za niebezpieczny ze względu na zawartość nitrobenzenu. Rzeczywiście znaleźliśmy takie rękawice w sieci sklepów Auchan. Ustaliliśmy importera i wzięliśmy rękawice do badań laboratoryjnych. Instytut Chemii Przemysłowej potwierdził dużą zawartość nitrobenzenu. Państwowy Zakład Higieny stwierdził, że przy takim stężeniu te rękawice nie powinny znaleźć się w obrocie. Po tym orzeczeniu rękawice są wycofywane i importer zobowiązał się odebrać je od wszystkich odbiorców, którym je dostarczył. Oczywiście dostaliśmy pełna listę odbiorców i kontrolujemy nadal tę sprawę. Importer zadeklarował też - na razie słownie - chęć ogłoszenia prasowego, że indywidualni nabywcy również mogą ten zestaw do niego zwracać i otrzymają zwrot pieniędzy. Dodam jeszcze, że importer broniąc się sugerował, że nie bardzo ufa wynikom naszych badań i w związku z tym również skorzysta z opinii specjalisty rzeczoznawcy z Hongkongu.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#AndrzejKrólikowski">Dla informacji podam, że przebadanie tych rękawic w laboratorium Instytutu Chemii Przemysłowej kosztowało nas 2.400 zł. To jest 15 proc. środków przeznaczonych na badania laboratoryjne, jakie ma jedno laboratorium Inspekcji Handlowej w skali roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#TadeuszGosztyła">Chciałbym dodać, że kwestia ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktów jest dla Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów szalenie ważna. Traktujemy ją jako trzecią podstawową funkcję Urzędu, obok ochrony konkurencji i konsumentów. Czwartą funkcją będzie pomoc publiczna, bowiem w końcowej fazie jest już projekt ustawy. Będą więc cztery dziedziny równoważne, skumulowane w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#TadeuszGosztyła">Ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktów ma dość długie vacatio legis. Trzeba bowiem naprawdę dobrze przygotować się do tej ustawy. Jesteśmy w trakcie przymierzania się do tego zagadnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TadeuszPawlus">Panie inspektorze, musze powiedzieć, że pańska odpowiedź nieco mnie zmartwiła. Wczoraj dwie połączone Komisje przyjęły projekt ustawy, do drugiego czytania, o nawozach i nawożeniu. Do tej pory obrót nawozami naturalnymi nie był w żaden sposób regulowany. Teraz wprowadza się regulację, że obrót nawozem kurzym i nawozem jednokopytnych - będzie dozwolony, inny nie. Zastanawiałem się - jak to będzie kontrolowane? Jacy fachowcy będą musieli brać w tym udział? Jak Inspekcja będzie sobie radzić, jeżeli pojawi się „nielegalny” produkt?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejKrólikowski">No cóż, jeżeli będzie skarga - będziemy musieli sobie jakoś z tym poradzić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekSawicki">Czy są jeszcze jakieś pytania? Nie widzę. Ponieważ nie zauważyłem, aby do informacji na temat kierunków działania Inspekcji Handlowej w 2000 r. zgłaszane były przez posłów zastrzeżenia, jeżeli nie usłyszę sprzeciwu - uznam, że informacja została przyjęta. Sprzeciwu nie słyszę. Informacja została przyjęta. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#MarekSawicki">Zamykam posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>