text_structure.xml 40.3 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JerzyGwiżdż">Otwieram posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej. Protokół z poprzedniego posiedzenia Komisji był wyłożony do wglądu w sekretariacie i nie zgłoszono do niego uwag.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JerzyGwiżdż">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia obejmuje przeprowadzenie dyskusji nad projektem opinii zawierającej odpowiedź na wątpliwości marszałka Sejmu RP odnośnie do wniosku wstępnego o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej przed Trybunałem Stanu byłego przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Bolesława Sulika.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JerzyGwiżdż">Wobec braku uwag i innych wniosków do tej propozycji porządek dzienny posiedzenia uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JerzyGwiżdż">Przypomnę, że 6 lipca br. marszałek Sejmu Maciej Płażyński zwrócił się do naszej Komisji, aby na podstawie ustawy o Trybunale Stanu i regulaminu Sejmu wyraziła opinię, czy wymieniony wniosek wstępny spełnia warunki ustawowe.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JerzyGwiżdż">Wątpliwości marszałka dotyczyły trzech zagadnień:</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#JerzyGwiżdż">- objęcie wnioskiem wstępnym jedynie b. przewodniczącego KRRiT;</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#JerzyGwiżdż">- złożenie wniosku także przez senatorów, a nie tylko przez posłów;</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#JerzyGwiżdż">- zawarcie podpisów popierających wniosek na stronach nie opatrzonych informacją o celu, dla którego były zbierane.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#JerzyGwiżdż">Dzisiaj nie będziemy dyskutować nad merytoryczną stroną wniosku, lecz jedynie rozpatrzymy nasze stanowisko wobec wymienionych wątpliwości zgłoszonych przez marszałka Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-1.9" who="#JerzyGwiżdż">Informuję, że w tej sprawie Komisja zwróciła się do Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu o przygotowanie przez ekspertów opinii na ten temat, które pomogą nam w wypracowaniu stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-1.10" who="#JerzyGwiżdż">Otrzymaliśmy dwie opinie. Pierwszą z nich, datowaną 12 sierpnia br., opracował Janusz Mordwiłko i została ona niezwłocznie doręczona członkom Komisji. Drugą, datowaną 30 sierpnia br., autorstwa Mikołaja Romanowskiego otrzymaliśmy dopiero teraz i rozdaliśmy posłom na dzisiejszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-1.11" who="#JerzyGwiżdż">Poproszę teraz przedstawiciela Biura Studiów i Ekspertyz KS o omówienie dostarczonych opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Jak już powiedziano, autorem pierwszej opinii jest dr Janusz Mordwiłko, który jest pracownikiem Biura Studiów i Ekspertyz KS.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Ustosunkował się on do trzech spraw budzących wątpliwości marszałka Sejmu:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">- objęcie wnioskiem wstępnym jedynie b. przewodniczącego KRRiT (w świetle art. 33 ust. 2 i 3 ustawy o radiofonii i telewizji);</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">- złożenie wniosku także przez senatorów (w świetle art. 6 ust. 2 pkt 3 ustawy o Trybunale Stanu). Chodzi o to, że pod wnioskiem wstępnym podpisało się 115 nie tylko posłów, ale także senatorów. Ponadto wykaz został poprzedzony tekstem, w którym znalazło się sformułowanie, że jest to lista 115 posłów i senatorów;</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">- zawarcie podpisów popierających wniosek na stronach nie opatrzonych informacją o celu, dla którego były one zbierane.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Odnośnie do pierwszego zagadnienia autor opinii uchyla się od zajęcia jednoznacznego stanowiska, ponieważ nie jest specjalistą z zakresu prawa regulującego tę kwestię, lecz prawnikiem konstytucjonalistą. Niemniej jednak formułuje on pewne wnioski, które należy przytoczyć. Autor stwierdza, że w uzasadnieniu wniosku wstępnego przeplatają się dwa nurty oskarżenia o niezapewnieniu Radiu Maryja częstotliwości; jeden odnosi się do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, drugi do jej przewodniczącego. Wnioskodawcy - zdaniem dra Janusza Mordwiłki - nie wyraziście i w sposób mało konkretny wykazują, dlaczego ich zdaniem tylko przewodniczący przyczynił się do istniejącego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Przyjmuje on, że jeżeli przyczyną nieprzydzielenia Radiu Maryja częstotliwości jest nieprzyznanie ich niezbędną do tego koncesją KRRiT, to za brak takiego rozstrzygnięcia lub za jego podjęcie odpowiedzialność ponosi nie tylko przewodniczący Krajowej Rady, ale także pozostali jej członkowie. Ostatecznie więc za nieprzydzielenie częstotliwości Radiu Maryja odpowiedzialni są członkowie, którzy głosami aprobującymi przyczynili się do podjęcia uchwały w tej sprawie. Pociągnięcie więc do odpowiedzialności tylko przewodniczącego Rady, i to w przypadku, gdy głosował on przeciwko uchwale nie przyznającej koncesji na nowe częstotliwości dla Radia Maryja, nie miałoby uzasadnienia prawnego, bowiem rozstrzygnięcia dotyczące koncesji należą do zadań Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Konkludując, autor opinii stwierdza, że wątpliwość marszałka Sejmu w tej sprawie jest zasadna i wniosek powinien zostać przez niego zwrócony wnioskodawcom, ze względu na wady formalne, po to, aby sprecyzowali oni, czy za nieprzyznanie Radiu Maryja częstotliwości obwiniają Krajową Radę, czy też stoją na stanowisku, że tylko jej przewodniczący swoimi decyzjami sprzecznymi z uchwałami KRRiT przyczynił się do nieposiadania przez wymienione Radio odpowiednich częstotliwości.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">W odniesieniu do drugiego zagadnienia dr Janusz Mordwiłko stwierdza, że ustawa o Trybunale Stanu determinuje w art. 6 ust.2 jednoznacznie krąg podmiotów uprawnionych do złożenia wstępnego wniosku o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej. Ustawa przewiduje, że wstępny wniosek może być złożony do Marszałka Sejmu przez: Prezydenta RP, komisję śledczą powołaną na podstawie art.111 oraz posłów w liczbie co najmniej 115. Autor opinii uznaje, że prawo złożenia skutecznego wniosku wstępnego o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej członków KRRiT przysługuje wyłącznie posłom, a senatorowie nie są uprawnieni do sygnowania takiego wniosku. Senatorowie mogą podpisać skuteczny prawnie tego typu wniosek jedynie w przypadku pociągnięcia do odpowiedzialności Prezydenta RP. Ta różnica pomiędzy konstrukcją ustawy w przypadku wniosku dotyczącego Prezydenta RP i w przypadku wniosku dotyczącego pozostałych osób podlegających odpowiedzialności konstytucyjnej jest przesłanką konkluzji zawartej w opinii, że i tu mamy do czynienia z wadą formalną.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Jeśli chodzi o trzecie zagadnienie, dotyczące tego, iż podpisy osób popierających wniosek zostały złożone na stronach, które nie są opatrzone informacją o celu, dla którego zostały zebrane, dr Janusz Mordwiłko stwierdza, że aczkolwiek literalna wykładnia ustawy nie wskazuje na to, iż ustanowiony został taki obowiązek, jednak względy pewnej staranności, która w sposób funkcjonalny wynika z procedury postępowania przed Trybunałem Stanu, a wcześniej przed Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej, powodują iż można wyciągnąć wniosek, że nieopatrzenie kart nagłówkiem lub informacją pozwalającą ściśle określić cel, dla którego podpisy posłów były składane, jest wadą formalną i może być podstawą do zawrócenia przez Marszałka Sejmu wnioskodawcom wniosku wstępnego.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Druga opinia została opracowana przez mgra Mikołaja Romanowskiego, eksperta nie związanego z Biurem Studiów i Ekspertyz KS, który specjalizuje się w zagadnieniach związanych z działalnością Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Autor tej opinii jednoznacznie stwierdza, że przewodniczący KRRiT podlega odpowiedzialności konstytucyjnej, jednak jego odpowiedzialność ogranicza się do przypadku wydania decyzji koncesyjnej niezgodnej z uchwałą Rady, np. wydania decyzji dotyczącej innego podmiotu niż podmiot wskazany w uchwale lub wydania decyzji właściwemu podmiotowi, ale w węższym lub szerszym niż przewiduje to uchwała Rady. Zatem odpowiedzialność konstytucyjna przewodniczącego KRRiT możliwa jest wyłącznie w sytuacji, gdy został naruszony art. 33 ust. 3 ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">W odniesieniu do zagadnienia drugiego autor stwierdza, że kwestia złożenia pod wnioskiem podpisów przez senatorów jest okolicznością prawnie nieistotną.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Jeśli chodzi o trzecie zagadnienie, to mgr Mikołaj Romanowski uznaje, że brak na-główka nad listą popierającą wniosek nie jest warunkiem ustawowym ważności wniosku wstępnego, a dotychczasowa praktyka parlamentarna przeczy poglądowi, iż taki wymóg obowiązuje. Chodzi o to, że analizując wnioski wstępne tego typu można wykazać, iż podpisy były składane także na kartach, które nie posiadały nagłówka wskazującego na cel ich zbierania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JerzyGwiżdż">Po uzyskaniu wyjaśnień dotyczących opinii proponuję rozpocząć dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekMarkiewicz">Moim zdaniem pytanie o to, czy przewodniczący KRRiT i jej członkowie podlegają odpowiedzialności konstytucyjnej, czy też nie, jest niepotrzebnie zadane. Oczywiste jest, że w świetle obowiązującego prawa, w tym w świetle Konstytucji RP oraz ustaw o radiofonii i telewizji i o Trybunale Stanu taka odpowiedzialność ma miejsce. Chodzi raczej o to, iż we wniosku wstępnym mowa jest o rozstrzygnięciu lub braku rozstrzygnięcia w konkretnej sprawie, za co odpowiedzialny jest przewodniczący KRRiT, który pełni funkcję organu w organie. Jak wiadomo, podejmowane przez niego rozstrzygnięcia administracyjne podlegają kontroli przed Naczelnym Sądem Administracyjnym. Ma to miejsce zarówno w przypadku wydanych rozstrzygnięć, jak i w przypadku, gdy nastąpiła odmowa ich wydania.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MarekMarkiewicz">Trzeba więc zadać pytanie, czy we wniosku wstępnym, o którym mowa, wskazany został konkretny przepis Konstytucji RP lub przepis ustawy, który miałby naruszyć, zdaniem wnioskodawców, przewodniczący KRRiT i który miałby być przesłanką odpowiedzialności konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MarekMarkiewicz">Jeżeli tak nie jest, to mamy do czynienia jedynie ze skargą starającego się o uzyskanie koncesji na to, iż nastąpiło rozstrzygnięcie, które mu nie odpowiada. Naturalnie w tej sytuacji przysługuje mu odwołanie się do NSA. W tym przypadku ani Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, ani Trybunał Stanu nie mogą zastąpić normalnej procedury odwoławczej. Należy więc w pierwszej kolejności wyjaśnić, czy mamy do czynienia z naruszeniem ustawy zasadniczej, a więc z rozpatrzeniem sprawy w trybie odpowiedzialności konstytucyjnej, czy też z naruszeniem prawa podlegającym ocenie NSA. Rozpatrywanie więc zagadnienia odpowiedzialności konstytucyjnej przewodniczącego KRRiT, w przedstawionych opiniach nie jest celowe.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MarekMarkiewicz">Warto jednak przypomnieć, że przewodniczący KRRiT może podlegać odpowiedzialności konstytucyjnej z trzech powodów. Po pierwsze, z tytułu kierownictwa pracami Rady. Po drugie, z tytułu podpisania lub niepodpisania konkretnej decyzji wynikającej z uchwały Rady. Po trzecie, o czym zapomniano w przedstawionych nam opiniach, z tytułu niektórych przysługujących odrębnie przewodniczącemu uprawnień, np. dokonywania wpisu do rejestru operatorów kablowych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MarekMarkiewicz">Reasumując, ponawiam pytanie o to, czy wnioskodawcy wskazali we wniosku wstępnym naruszenie konstytucji lub ustawy. Jeżeli nie miało to miejsca, to mamy do czynienia ze sprawą kwalifikującą się do postępowania administracyjnego i nie powinna znajdować się w zakresie naszych zainteresowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefZych">Na wstępie pragnę przypomnieć, że kierując przez 4 lata Radą Programową TV musiałem zajmować się szczegółowo funkcjonowaniem ustawy o radiofonii i telewizji. Dlatego obecnie ze zdziwieniem odnoszę się do niektórych postawionych pytań, jak i pewnych opinii ekspertów.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JózefZych">Po pierwsze, sprawą oczywistą jest, że pod wnioskiem wstępnym musi się podpisać 115 posłów i jeżeli złożyli pod nim podpisy również senatorowie, to nie może być on rozpatrywany. Po drugie, pragnę przypomnieć, że Państwowa Komisja Wyborcza w poprzedniej kadencji Sejmu, na wniosek Marszałka Sejmu ustosunkowała się do podobnego zdarzenia, gdy na stronach z podpisami popierającymi określonego kandydata nie było odpowiedniego wskazania, czego one dotyczą. PKW stwierdziła, iż w tej sytuacji podpisy nie mogą być honorowane. Naturalnie nie możemy tego odnieść wprost do omawianego dzisiaj wniosku, ale można to uznać za pewnego rodzaju wskazówkę, jak należy traktować tego rodzaju dokumenty. Po trzecie, nie mogę dopatrzyć się w działaniu byłego przewodniczącego KRRiT Bolesława Sulika naruszeń prawa mający charakter deliktu konstytucyjnego. Pragnę także przypomnieć, że istnieje orzecznictwo Sądu Najwyższego, w którym jednoznacznie określono kwestię odpowiedzialności członków organów kolegialnych, a do takich zalicza się Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji. Szkoda, że tylko w jednej z przedstawionych opinii zauważono ten problem i stwierdzono, że przewodniczący KRRiT naruszyłby prawo, w przypadku gdyby wydał decyzję sprzeczną z uchwałą Rady. Zapoznałem się z treścią wniosku wstępnego i mogę stwierdzić, że nie ma w nim tego typu zarzutu. Dlatego uważam, że postawienie zarzutu, iż przewodniczący KRRiT może być postawiony przed Trybunałem Stanu i ponosić odpowiedzialność konstytucyjną za wydanie decyzji zgodnej z uchwałą Rady, jest nieporozumieniem. Podzielam więc pogląd posła Marka Markiewicza, że całe nasze rozważania są przedwczesne.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JózefZych">Przypomnę, że Sąd Najwyższy uznał, iż w przypadku gdy na dany temat są różne zdania i różne orzeczenia, to radca prawny, który podzielił tylko jedne poglądy, nie może ponosić z tego tytułu odpowiedzialności materialnej, karnej i administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JózefZych">Konkludując muszę oświadczyć jako prawnik, że przedłożony wniosek jest nie udokumentowany i że w świetle ustawy o radiofonii i telewizji nie może być mowy o odpowiedzialności konstytucyjnej przewodniczącego KRRiT, i nie ma podstaw do postawienia go przed Trybunałem Stanu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekMazurkiewicz">Moim zdaniem najważniejszy pozostaje problem ponoszenia odpowiedzialności konstytucyjnej przez przewodniczącego KRRiT i kwestia jednoznacznego sformułowania zarzutów pod jego adresem we wniosku wstępnym. Chodzi o to, że nie ma w nim precyzyjnie określonego czynu i wskazania na naruszenie prawa tj. konstytucji i innych przepisów zawartych w ustawach. Sformułowanie użyte we wniosku wstępnym: „poprzez odmowę przyznania zagwarantowanych w koncesji częstotliwości dla Radia Maryja obwinia się odpowiedzialnością byłego przewodniczącego i członka KRRiT Bolesława Sulika” jest w świetle materiału zawartego w uzasadnieniu o tyle nieprecyzyjne, że odpowiedzialność za przyznanie koncesji rozkłada się w tym przypadku między organ kolegialny i, na określonych warunkach, osobę byłego przewodniczącego KRRiT. Warto dodać, że w treści wniosku, a także uzasadnienia, nie sformułowano konkretnego zarzutu, na czym polega udział indywidualny Bolesława Sulika w rozstrzygnięciu sprawy przyznania częstotliwości Radiu Maryja i naruszenie przez niego prawa, zwłaszcza w świetle posiadanych kompetencji i uprawnień. Zgadzam się z opinią posła Marka Markiewicza, że wydana przez przewodniczącego decyzja może być przedmiotem postępowania przed NSA, a nie przed Trybunałem Stanu. Naturalnie od razu rodzi się pytanie czy strony w postępowaniu wyczerpały drogę sądową i czy przed NSA wykazano złamanie prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejOtręba">Po raz kolejny mamy do czynienia z wnioskiem wstępnym niechlujnie przygotowanym. Proszę zwrócić uwagę, że w treści uzasadnienia znajdują się nagle podpisy posłów, a ponadto senatorów. Moim zdaniem, powinniśmy zwrócić uwagę marszałkowi Sejmu, aby po prostu w przyszłości takich wniosków w ogóle nie przyjmował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyGwiżdż">Przecież marszałek Sejmu właśnie nie przyjął omawianego wniosku i zwrócił się do Komisji o wyrażenie opinii, czy możliwe jest nadanie mu dalszego biegu. Zgodnie z regulaminem Sejmu mamy obowiązek odpowiedzieć na wątpliwości zawarte w piśmie marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#EdwardWende">Pragnę zwrócić uwagę, że przy rozpatrywaniu tego typu wniosku w dalszym postępowaniu przed Trybunałem Stanu, zasadniczym problemem pozostaje kwestia wykazania winy oskarżonego. Trudno nie zauważyć, że w tym przypadku spełnienie tego wymogu wynikającego z Kodeksu postępowania karnego będzie niezwykle trudne. Wnioskodawcy muszą się poważnie zastanowić, w czym upatrują umyślną winę byłego przewodniczącego KRRiT Bolesława Sulika przy założeniu, że każdy obrońca obwinionego podniesie natychmiast argument wykonywania przez niego decyzji kolegialnej. O złamaniu prawa i odpowiedzialności indywidualnej za to można bowiem byłoby mówić jedynie wtedy, gdyby przewodniczący KRRiT nie wykonał uchwały Rady lub podjął decyzję z nią niezgodną. W sytuacji zaś, gdy decyzja przewodniczącego KRRiT jest w pełni zgodna z uchwałą Rady, to wina jest trudna do udowodnienia i każdy obrońca natychmiast na to wskaże. Jeśli chodzi o drugą wątpliwość Marszałka, to problem nie leży w tym, iż 5-ciu senatorów podpisało się pod wnioskiem wstępnym, lecz w tym, że piśmie kierującym wniosek napisane zostało, że czynią to posłowie i senatorowie. Jest to bowiem sprzeczne z ustawą o Trybunale Stanu i narusza przepis mówiący, że wniosek wstępny może podpisać tylko minimum 115 posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JerzyGwiżdż">Muszę przypomnieć, że na naszym posiedzeniu obecna jest występująca w imieniu wnioskodawców posłanka Anna Sobecka.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JerzyGwiżdż">W myśl regulaminu Sejmu, a konkretnie art. 80 ust. 2 dwie komisje sejmowe, w tym Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej, są wyłączone z powszechnego udziału posłów w jej posiedzeniach. Dlatego muszę prosić członków Komisji, aby wyrazili zgodę na dokonanie odstępstwa od regulaminu i zezwolili na zabranie głosu przez posłankę Annę Sobecką.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JerzyGwiżdż">W związku z tym, że członkowie Komisji nie wyrazili sprzeciwu wobec mojej propozycji, mogę obecnie udzielić głosu posłance Annie Sobeckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AnnaSobecka">Dziękuję bardzo za udzielenie głosu, ale pragnę zauważyć, że mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją. Chodzi o to, że w 1994 r. Radio Zet, Radio RFM oraz Radio Maryja uzyskały pozwolenie na nadawanie programów na terenie praktycznie całej Polski. W tym miejscu trzeba odnotować, że zarówno Radiu Zet, jak i Radiu RFM umożliwiono zrealizowanie w pełni przyznanej koncesji, gdyż otrzymały one do dyspozycji częstotliwości, które pozwoliły rozpowszechniać im swoje programy na obszarze 90 proc. kraju. Dodam, że koncesja wyznaczała limit 80-procentowy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#AnnaSobecka">Tymczasem Radiu Maryja Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji udostępniła do tej pory częstotliwości, które umożliwiają mu emisję programu zaledwie na mniej niż połowie obszaru kraju. Przykładowo Radio Z nadaje w Koszalinie na częstotliwościach należących do Radia Maryja. Uchybień tego typu jest znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#AnnaSobecka">Uważamy, że wina byłego przewodniczącego KRRiT Bolesława Sulika polega na tym, iż przyznał on częstotliwości należne Radiu Maryja dwóm innym, wymienionym radiostacjom i głosował za takim rozstrzygnięciem na posiedzeniach Rady. Przecież Bolesław Sulik podpisał się pod taką decyzją. Mamy świadomość, że Rada podejmuje decyzje kolegialnie, ale mamy świadomość, że różnica pomiędzy przewodniczącym Rady a jej członkami nie może dotyczyć jedynie wysokości honorariów, ale także ponoszonej odpowiedzialności za podejmowane decyzje. Przecież jeżeli Rada podejmuje uchwały, które nie są zgodne z udzieloną wcześniej koncesją, to jej przewodniczący KRRiT nie musi takich decyzji podpisywać. Jego obowiązkiem jest zapewnić, aby koncesja była w pełni realizowana. Nie trzeba być prawnikiem, żeby to zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#AnnaSobecka">Zastanawiający jest także zarzut, że podpisy były składane na stronach nie opatrzonych stosownymi nagłówkami. Zwracam uwagę, że członkowie Komisji otrzymali jedynie kserokopię wniosku wraz z podpisami. Gdyby otrzymali oryginał, to okazałoby się, że pierwsza kartka, na której składano podpisy, miała nagłówek, zaś podpisy figurują na jej odwrotnej stronie. Muszę także przypomnieć, że pod wnioskiem wstępnym podpisało się 128 posłów i tylko 5 senatorów. Ci ostatni mieli poczucie, że nie mogą być pominięci przy składaniu tego wniosku. Dlatego w piśmie znalazło się sformułowanie o poparciu dla niego przez senatorów.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#AnnaSobecka">Reasumując, jesteśmy zdania, że Radio Maryja było przy przydziale częstotliwości dyskryminowane, a tym samym dyskryminowana jest społeczność katolicka. W demokratycznym państwie prawa takie rzeczy nie powinny mieć miejsca.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#AnnaSobecka">Jeżeli Komisja uzna, że były przewodniczący KRRiT nie powinien zostać postawiony przed Trybunałem Stanu za popełnione uchybienia, to tym samym da przyzwolenie na popełnianie ich w przyszłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyGwiżdż">Nawiązując do ostatniej wygłoszonej przez posłankę Annę Sobecką opinii jestem zmuszony przypomnieć, że Komisja nie rozpatruje na dzisiejszym posiedzeniu wniosku od strony merytorycznej, lecz debatuje jedynie nad wątpliwościami marszałka Sejmu związanymi z jego stroną formalną. Proszę zrozumieć, że my nie prowadzimy obecnie postępowania w sprawie przeciwko komukolwiek i nikogo „osądzać” dzisiaj nie zamierzamy. My zaczniemy rozpatrywać wniosek dopiero wtedy, gdy marszałek uzna, że kwalifikuje się on do skierowania go do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyGwiżdż">Zgodnie z prośbą marszałka zastanawiamy się natomiast nad tym, czy zasadne jest objęcie wnioskiem wstępnym jedynie byłego przewodniczącego KRRiT Bolesława Sulika i czy w związku z tym może on ponosić odpowiedzialność konstytucyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefZych">Gdyby dzisiaj Komisja miała podjąć decyzję, czy należało zgodnie z koncesją przyznać należne częstotliwości Radiu Maryja to niewątpliwie głosowałbym za. Trzeba jednak mieć świadomość, że istnieje zasadnicza różnica pomiędzy działaniami na rzecz Radia Maryja a rozpatrywaniem, czy w świetle obowiązującego prawa można kogoś pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej i postawić przed Trybunałem Stanu. Jako prawnik nie mogę jednak nie zgodzić się z wątpliwościami wyrażonymi w piśmie skierowanym do Komisji przez marszałka Sejmu i ocenić pozytywnie odnieść się do strony formalnej wniosku wstępnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekMazurkiewicz">Komisja na dzisiejszym posiedzeniu zastanawia się jedynie nad tym, czy złożony wniosek wstępny odpowiada wymogom ustawowym i odpowiedzieć na to pytanie marszałkowi Sejmu. My musimy precyzyjnie ustalić, czy we wniosku określono, kto, zdaniem wnioskodawców zawinił, na czym polegają zarzucane mu czyny oraz jakie przepisy Konstytucji RP oraz innych ustaw zostały naruszone i w czym należy upatrywać winny obwinionego. Chodzi więc o to, że naszym zadaniem jest wydanie opinii, czy przedstawiony nam dokument odpowiada wymogom wniosku wstępnego o pociągnięcie do odpowiedzialności konstytucyjnej, czy jest kompletny i może stanowić podstawę wszczęcia postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszWełnicki">Wnioskodawcy, będąc przekonani, że zostało naruszone prawo, chcą pociągnąć do odpowiedzialności konstytucyjnej tych, którzy za to odpowiadają. Problem polega jednak na tym, że we wniosku powinno się w sposób precyzyjny wskazać winnych działań niezgodnych z prawem, a także w sposób równie precyzyjny podać zarzuty. Tylko wtedy dochodzenie racji przez podpisanych pod wnioskiem może być skuteczne. Należy więc zadać sobie zasadnicze pytanie czy procedowanie w sprawie, której dotyczy wniosek, o którym dzisiaj mowa, może przynieść jakikolwiek skutek, w tym taki, na którym zależało wnioskodawcom. Zależy przecież wszystkim na tym, aby w przyszłości nie zaistniała sytuacja, że nie przyniesie skutku słuszne żądanie o przestrzeganie prawa i ukaranie osób, które dopuściły się działań niezgodnych z prawem, w tym przypadku tych, które doprowadziły do nieprzyznania należnych Radiu Maryja częstotliwości. Chodzi również o to, aby ośmielony bezkarnością podmiot nie postępował dalej w podobny sposób.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#TomaszWełnicki">Trzeba więc wyraźnie powiedzieć, że w interesie wnioskodawców leży prawidłowe sporządzenie wniosku, po to, aby miał on szansę pozytywnego rozstrzygnięcia. Jeżeli będzie on jednak przygotowany wadliwie, to w efekcie będzie to jak gdyby przyzwolenie na dalsze naruszanie prawa przez osoby pełniące najwyższe funkcje publiczne.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#TomaszWełnicki">Uważam, że wnioskodawcy muszą się skupić teraz na określeniu, na drodze analizy prawnej, kto naprawdę jest odpowiedzialny za to, że mimo uzyskania koncesji ogólnopolskiej Radiu Maryja Krajowa Rada RiT w głosowaniu nie przyznała niezbędnych do jej zrealizowania częstotliwości, lecz podjęła decyzję o udostępnieniu ich innym nadawcom. Jednak nie można winą za podjęcie uchwały i podpisanie zgodnej z nią decyzji obciążać wyłącznie jednej osoby, nawet jeżeli głosowała ona przeciwko przydziałowi częstotliwości dla Radia Maryja, a więc niezgodnie z wcześniejszymi decyzjami. Przecież pozostali członkowie Rady, którzy głosowali tak samo, także przyczynili się do naruszenia prawa i dlatego ponoszą współodpowiedzialność za to, co się stało.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#TomaszWełnicki">Proszę pamiętać, że kolegialna odpowiedzialność KRRiT nie jest iluzoryczna i jeżeli udowodni się, że Rada dopuściła się naruszenia prawa, to powinna za to kolegialnie odpowiadać, a nie tylko jej przewodniczący, do którego obowiązków należy podpisywanie dokumentów przygotowanych w oparciu o uchwały Rady. Jeżeli więc wnioskodawcy zdecydują się na obciążenie odpowiedzialnością we wniosku tylko byłego przewodniczącego KRRiT, to w efekcie zamykają sobie drogę do dochodzenia swych racji i nie postawią nikogo przed Trybunałem Stanu. Ostatecznie nie osiągną swojego zasadniczego celu, jakim jest przyznanie Radiu Maryja właściwych częstotliwości.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#TomaszWełnicki">Jeszcze raz muszę wskazać wnioskodawcom, że nie wystarczy mieć słuszne racje, ale trzeba podjąć się skutecznego ich dochodzenia na drodze prawnej, a to oznacza prawidłowe sporządzenie wniosku wstępnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#GrzegorzKurczuk">Z dotychczasowej dyskusji wyłania się wniosek, że praktycznie wszyscy członkowie Komisji podzielają trzy zastrzeżenia Marszałka Sejmu wobec wniosku wstępnego. Osobiście opowiadam się za tym, iż wniosek nie może obejmować jedynie osoby byłego przewodniczącego KRRiT, lecz także innych członków Rady.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#GrzegorzKurczuk">Podpisanie wniosku przez senatorów trzeba uznać za uchybienie formalne, które skutkuje to, iż staje się on nieważny.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#GrzegorzKurczuk">Nie powinno mieć także miejsca dołączanie do wniosku podpisów złożonych na stronach nie opatrzonych stosowną informacją. Proponuję, aby nasz stosunek do wątpliwości Marszałka wyrazić w głosowaniu.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#GrzegorzKurczuk">Na marginesie chciałbym dowiedzieć się, czy złożone pod wnioskiem podpisy zostały podliczone. Mówiono tutaj o poparciu wyrażonym przez 128 posłów, podczas gdy na jednej ze stron znajduje się zapis, że podpisów jest 121 oraz że są jeszcze podpisy senatorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#TadeuszKilian">Kancelaria Sejmu dostarczyła nam dodatkowo zestawienie złożonych podpisów. Należy więc uznać, że podpisy zostały zweryfikowane i jest ich na pewno nie mniej niż 115.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Odpowiednia komórka Kancelarii Sejmu dokonała komputerowej weryfikacji podpisów i stwierdzono, że ich ilość jest zgodna z przepisami ustawowymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszKarwowski">Jeśli chodzi o pierwszą wątpliwość podniesioną w piśmie marszałka Sejmu, to uważam, że jeżeli 128 posłów wyraża chęć pociągnięcia do odpowiedzialności konstytucyjnej jedynie byłego przewodniczącego KRRiT Bolesława Sulika, to taka jest ich wola i my nie powinniśmy jako Komisja zajmować się rozstrzyganiem tego problemu. Takiej odpowiedzi powinniśmy udzielić marszałkowi na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TomaszKarwowski">Musimy także uznać, że pod wnioskiem znajduje się wymagana liczba podpisów, a więc nie ma powodów aby uznać, że od tej strony nie spełnia wymogów formalnych. W tej sytuacji podpisy senatorów złożone pod nim nie stanowią także przeszkody do skierowania go do Komisji.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#TomaszKarwowski">Pragnę zwrócić uwagę, że wnioskodawcy wyraźnie zapisali we wniosku, iż były przewodniczący KRRiT naruszył art. 32 Konstytucji RP.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#TomaszKarwowski">Dlatego zgłaszam wniosek o przegłosowanie, iż wniosek spełnia wymogi formalne i Komisja nie podtrzymuje zastrzeżeń Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WacławOlak">Może warto byłoby odpowiedzieć na pytanie, czy wnioskodawcy w fazie formułowania zarzutów wzięli pod uwagę kwestię technicznych możliwości przyznania Radiu Maryja częstotliwości, które przypadły innym nadawcom. Przecież Krajowa Rada RiT podejmując uchwałę musiała się kierować jakimiś merytorycznymi względami, jednak we wniosku wstępnym nie ma na ten temat ani słowa. Dodam, że przecież przyznawanie kolejnych częstotliwości trwa nadal i być może teraz będzie je mogło otrzymać Radio Maryja.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WacławOlak">Ostatecznie proponuję, aby przegłosować nasze stanowisko wobec problemów poruszonych w piśmie Marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TomaszWełnicki">Komisja musi ocenić, czy wniosek wstępny jest poprawny pod względem formalnym i może być do niej skierowany. Można naturalnie podzielić punkt widzenia posła Tomarza Karwowskiego, że jeżeli wnioskodawcy życzą sobie pociągnąć do odpowiedzialności tylko byłego przewodniczącego KRRiT Bolesława Sulika, to należy uszanować ich wolę, nawet jeżeli wniosek będzie nieskuteczny. Wtedy naturalnie Komisja zdecyduje o tym w trakcie jego rozpatrywania.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TomaszWełnicki">Można także uznać, że spełniony został formalny wymóg złożenia pod wnioskiem minimum 115 podpisów posłów. Pewne drobne uchybienia związane z podpisami nie powinny mieć znaczenia dla sprawy.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#TomaszWełnicki">Jak rozumiem, wnioskodawcy pragną dochodzić praw strony pokrzywdzonej i dochodzić odpowiedzialności od wszystkich tych osób, które są winne umyślnego naruszenia prawa. Muszą oni podjąć decyzję, czy w związku z tym decydują się na pozostawienie dotychczasowego wniosku, czy też złożenie nowego, opatrzonego na nowo zebranymi podpisami. Od sformułowania wniosku zależy bowiem to, co się z nim stanie po skierowaniu go do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#AnnaSobecka">Zwracam uwagę, że przedłożone przez ekspertów opinie nie stanowią obowiązującej wykładni przepisów prawa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JerzyGwiżdż">Jest to sprawa oczywista i tego typu ekspertyzy zawsze są opatrzone taką klauzulą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekMazurkiewicz">Niestety zaczęliśmy mówić o zbyt wielu sprawach, które nie wiążą się z przedmiotem naszego posiedzenia. Dlatego czuję się w obowiązku przypomnieć, że rozpatrujemy sprawę wniosku w trybie art. 68 regulaminu Sejmu, który stanowi, iż wstępne wnioski o pociągnięciu do odpowiedzialności konstytucyjnej Marszałek Sejmu kieruje do Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej i że w postępowaniu przed nią stosuje się odpowiednio przepisy Kpk. Dlatego wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności musi w szczególności odpowiadać warunkom zawiadomienia o przestępstwie w rozumieniu Kpk. Jeżeli jednak wstępny wniosek nie odpowiada warunkom określonym w ustawie, co podniósł w swym piśmie marszałek Sejmu i co potwierdza nasza dyskusja, Marszałek, po zasięgnięciu opinii Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, wzywa wnioskodawców do jego uzupełnienia w terminie 14 dni. Musimy więc obecnie odpowiedzieć na pytanie, czy marszałek Sejmu, ma wniosek zwrócić wnioskodawcom, w celu jego prawidłowego sporządzenia, a więc zapisania w nim, kto, za co i na podstawie jakich przepisów oraz w jakim zakresie ma odpowiadać. Jeżeli nie zostanie to dokonane, to sprawa zakończy się tym, że nie będzie mogła być merytorycznie rozpatrzona.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JerzyGwiżdż">W związku z brakiem dalszych zgłoszeń i wniosków zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#JerzyGwiżdż">Proponuję, aby przyjąć rozwiązanie, że prezydium Komisji w oparciu o dostarczone ekspertyzy i głosy w dyskusji przygotuje projekt odpowiedzi na pismo marszałka Sejmu, które rozpatrzymy na następnym posiedzeniu. Naturalnie w projekcie uwzględnimy fakt, iż większość członków Komisji podzieliła wątpliwości marszałka i opowiedziała się za zwróceniem wniosku wnioskodawcom w celu uzupełnienia.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#JerzyGwiżdż">Aby podjąć tę decyzję, posłowie Tomasz Karwowski i Grzegorz Kurczuk musieliby wycofać swoje wnioski o przeprowadzenie głosowania nad wszystkimi trzema problemami zawartymi w piśmie marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TomaszKarwowski">Podtrzymuję swój wniosek, aby poddać pod głosowanie propozycję, iż Komisja uznaje, że wniosek wstępny spełnia wszystkie wymogi formalne, a więc może zostać przez marszałka Sejmu skierowany do Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JerzyGwiżdż">Pytania zadane Komisji przez marszałka Sejmu brzmiały inaczej i sprowadzały się generalnie do tego czy wniosek wstępny odpowiada warunkom określonym w ustawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekMarkiewicz">Przecież nawet przy pozytywnej odpowiedzi na wątpliwości marszałka wniosek i tak nie odpowiada warunkom aktu oskarżenia, o których mówi ustawa, czyli nie nadaje się on do rozpatrzenia. Przy rozpoznawaniu sprawy musi zostać zadane pytanie, czy wnioskodawca wyczerpał możliwość odwołania się od decyzji Rady do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Trzeba mieć świadomość, że jeżeli wnioskodawca nie będzie potrafił przed Trybunałem udzielić jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, to wniosek zostanie odrzucony bez dalszego badania go.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarekMarkiewicz">Wydaje się więc zasadne domaganie się, aby został on uzupełniony, gdyż tylko wtedy będzie miał rację bytu, i to niezależnie od wątpliwości podnoszonych przez marszałka Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JerzyGwiżdż">Ja nie mogę naturalnie poddać pod głosowanie wniosku posła Tomasza Karwowskiego, gdyż jeszcze raz zwracam uwagę, że nie jest on zgodny z treścią pytań, które zadał marszałek, a więc nie odpowiada na jego wątpliwości. My możemy jedynie głosować nad tym, czy Komisja podziela wątpliwości marszałka w trzech kwestiach, na które zwrócił on uwagę. Nie jest możliwe ustosunkowywanie się przez Komisję do zagadnień, które nie są przedmiotem dzisiejszego posiedzenia, a które dotyczą merytorycznych zagadnień poruszonych we wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Potwierdzam, że Komisja powinna od-powiedzieć na pytania marszałka dotyczące tego, czy wniosek wstępny odpowiada warunkom formalnym określonym w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PrzedstawicielBiuraStudiówiEkspertyzKS">Komisja może naturalnie dopatrzyć się jeszcze dodatkowych uchybień formalnych i zwrócić na to uwagę marszałkowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JerzyGwiżdż">Proszę więc posła Tomasza Karwowskiego o to, aby zdecydował się, czy nadal żąda, aby poddać pod głosowanie wątpliwości zgłoszone przez marszałka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#TomaszKarwowski">Wycofuję swój wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JerzyGwiżdż">Czy posłowie wyrażają zgodę na wniosek, aby prezydium Komisji przygotowało projekt odpowiedzi na pytania postawione przez marszałka na następne posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JerzyGwiżdż">Nie widzę sprzeciwu, a więc uważam, że wniosek został zaakceptowany przez Komisję.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JerzyGwiżdż">Zamykam posiedzenie Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>