text_structure.xml
94.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#BronisławKomorowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich obecnych. Porządek obrad został państwu dostarczony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę zgłoszeń. Stwierdzam, że porządek obrad został przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#BronisławKomorowski">Proponuję, żebyśmy najpierw wysłuchali opinii na temat możliwości wpisania wyższego szkolnictwa wojskowego do ustawy o szkolnictwie wyższym. Prosiłbym o informację, gdzie Ministerstwo Edukacji Narodowej, które prowadzi prace nad tą ustawą, widzi szczególne przeszkody lub trudności przy uwzględnieniu propozycji zgłaszanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#BronisławKomorowski">Przypomnę, że w chwili obecnej wyższe szkolnictwo wojskowe podlega ustawie o szkolnictwie wyższym oraz ustawie o wojskowym szkolnictwie wyższym. W tej chwili trwają prace nad przygotowaniem jednej ustawy, która całościowo regulowałaby sprawy szkolnictwa wyższego w Polsce. Powstaje problem dotyczący możliwości wpisania do tej ustawy wyższego szkolnictwa wojskowego wraz z jego specyfiką, potencjałem i ograniczeniami. Chcielibyśmy się dowiedzieć, w jakim kierunku idą prace nad projektem ustawy. W jaki sposób ustawa ma uwzględniać wyższe szkolnictwo wojskowe? Gdzie występują problemy związane z możliwością uwzględnienia propozycji składanych przez Ministerstwo Obrony Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyZdrada">Prace nad projektem ustawy trwają już 2 lata. Muszę powiedzieć, że nieszczęściem jest, iż trwają one tak długo. W ciągu 2 lat kilkakrotnie zmieniała się optyka niektórych środowisk akademickich na temat rozwiązań, które ustawa powinna zawierać.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyZdrada">Sądzę, że posłowie, którzy interesują się przemianami w szkolnictwie wyższym i dyskusjami wokół projektu tej ustawy, znają te sprawy. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na aspekt, który pojawił się w ostatnich tygodniach. Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich postanowiła zgłosić uwagi do roboczego projektu ustawy noszącego datę 2 września br. Ten projekt przedstawiałem na posiedzeniu Rady Wyższego Szkolnictwa Wojskowego w Gdyni. Powiedziałem wtedy, że po zakończeniu prac nad projektem przystąpimy do rozmów z przedstawicielami Ministerstwa Obrony Narodowej i Rady Wyższego Szkolnictwa Wojskowego, żeby zgrać postulaty wychodzące ze środowiska szkół wojskowych z możliwościami, które daje ustawa o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyZdrada">Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich w swojej opinii do tego projektu jednoznacznie opowiedziała się za wyłączeniem wyższego szkolnictwa wojskowego spod ustawy o szkolnictwie wyższym. W tej chwili jest to tylko propozycja. Dopóki nie zostaną zakończone rozmowy robocze między przedstawicielami Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich a Ministerstwem Edukacji Narodowej, trudno jest mi podjąć rozmowy na temat umiejscowienia wyższego szkolnictwa wojskowego w tej ustawie. Sądzę, że rozmowy zakończą się w ciągu tygodnia. Stanowisko Konferencji powinno być znane w ciągu 10 dni.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyZdrada">Uważamy, że ustawa powinna zawierać takie regulacje, które dadzą się rozciągnąć na wyższe szkolnictwo wojskowe, przynajmniej typu akademickiego. Takie stanowisko przedstawiłem w Gdyni i podtrzymuję je. Uważam, że wyższe szkolnictwo wojskowe powinno być zintegrowane z całym systemem kształcenia na poziomie wyższym. Powinno zapewniać równorzędne dyplomy i uprawnienia wynikające z wykształcenia na poziomie wyższym. Nigdy nie ukrywałem, że istnieją różne problemy, które są wynikiem innego charakteru i innych zdań szkolnictwa wojskowego, gdyż nie zajmuje się ono tylko kształceniem. Kilka miesięcy temu otrzymaliśmy propozycje rozwiązań sformułowanych w postaci konkretnych przepisów ustawy. Jednak zawierały one wiele wyłączeń przepisów ogólnych wobec szkolnictwa wojskowego, co - naszym zdaniem - było niemożliwe do przyjęcia ze względów legislacyjnych. Dążymy do tego, żeby zapisy ustawowe były bardziej generalne.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyZdrada">Istnieje wiele różnych problemów. W związku z pytaniem pana przewodniczącego wymienię tylko te, które wymagają zastanowienia i rozstrzygnięć. Do takich problemów można zaliczyć sprawę statutów uczelni wojskowych, które są jednocześnie jednostkami wojskowymi. Jest oczywiste, że w tym zakresie muszą istnieć pewne odrębności. Trzeba zastanowić się, jak daleko idące powinny być te odrębności, które z zapisów statutu powinny być wspólne dla całego szkolnictwa wyższego. Z tym problemem wiąże się problem tworzenia organów uczelni. W uczelniach wojskowych organy mają także uprawnienia dowódcze obok uprawnień typu akademickiego. Należy określić tryb powoływania i funkcjonowania rektora w uczelniach wojskowych. Czy ma on być powoływany w wyniku decyzji podejmowanej przez ministra obrony narodowej? W szkolnictwie cywilnym jest to wynik wyboru danego środowiska akademickiego, który odbywa się bez ingerencji z zewnątrz. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie ingeruje w tę sprawę.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JerzyZdrada">Następny problem dotyczy rekrutacji na studia. Przyszli studenci są jednocześnie kandydatami na żołnierzy zawodowych. Zupełnie inna jest sytuacja studentów cywilnych, którzy mogą podejmować studia w uczelniach wojskowych. Kandydat musi spełnić pewne dodatkowe warunki, a później otrzymuje określone uprawnienia.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JerzyZdrada">Ważna jest także sprawa otwartości wykładów, odpłatności za studia. Jesteśmy przekonani, że w uczelniach wojskowych należy stosować inne rozwiązania. Problemem są także uprawnienia do nadawania stopni i tytułów zawodowych. Ważne są sprawy dotyczące działalności samorządu studenckiego, jego zakresu i uprawnień. Istotny jest także problem odpowiedzialności dyscyplinarnej. Trzeba rozstrzygnąć, czy w uczelniach wojskowych będą obowiązywały przepisy stosowane do nauczycieli akademickich w uczelniach cywilnych.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JerzyZdrada">Wspominałem już o statucie i tworzeniu organów. Warto przy tej okazji powiedzieć o kompetencjach senatu i innych organów uczelni wojskowych. Jak daleko powinny iść odrębności w tym zakresie? Wiele uczelni wojskowych ma status wyższych szkół zawodowych. Czy wobec nich będzie stosowane rozwiązanie, które chcemy zachować w ustawie o szkolnictwie wyższym, zgodnie z którym konwent będzie pośrednikiem między wyższą szkołą zawodową a jej otoczeniem, również gospodarczym? Ważna jest także sprawa zatrudnienia nauczycieli akademickich oraz zasady ich wynagradzania. Czy w szkołach wojskowych zasady te będą takie same jak w uczelniach cywilnych, czy odrębne? W ustawie zaproponowaliśmy nowe rozwiązanie dotyczące utworzenia akademickiej komisji akredytacyjnej, której nazwa nie została jeszcze ustalona. Ta komisja będzie miała możliwość oceniania i nadawania uprawnień. Czy to rozwiązanie ma dotyczyć także uczelni wojskowych?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JerzyZdrada">Podałem państwu tylko najważniejsze przykłady rozwiązań, nad którymi musimy się jeszcze zastanowić. Za kilkanaście dni przystąpimy do szczegółowej analizy bazowego projektu przygotowywanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej we współpracy z Konferencją Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Przed wysłaniem projektu do uzgodnień międzyresortowych będziemy musieli podjąć decyzję. Jeśli takie będzie postanowienie, ustalimy możliwie największy zakres wspólny ustawy dla wyższych uczelni i dla uczelni wojskowych, który nie będzie budził wątpliwości. Pozostałe problemy będzie można doprecyzować w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Będzie jeszcze na to czas także w procesie legislacyjnym. Raz jeszcze potwierdzam, że zależy nam na tym, żeby szkolnictwo wojskowe było objęte generalnymi regulacjami dotyczącymi szkolnictwa wyższego w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#BronisławKomorowski">Poproszę teraz przedstawicieli resortu o zaprezentowanie punktu widzenia Ministerstwa Obrony Narodowej. Jak wyglądają te problemy od strony wyższego szkolnictwa wojskowego? Jakie byłyby skutki wyłączenia szkolnictwa wojskowego spod ustawy o szkolnictwie wyższym? Czy resort ma w tej sprawie jakieś propozycje i na czym one polegają? Czy możemy szukać rozwiązań, które - pomimo specyficznych uwarunkowań szkolnictwa wojskowego - pozwolą mu funkcjonować w ramach jednolitego systemu wyższego szkolnictwa w Polsce? Uważam, że takie rozwiązanie samo w sobie stanowi dość istotną wartość. Funkcjonowanie szkół wojskowych poza ogólnym systemem na pewno prowadzi do ich degradacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JózefBuczyński">W Ministerstwie Obrony Narodowej działa komisja ds. wyższego szkolnictwa wojskowego, która przygotowywała wiele wniosków i postulatów do rozwiązań proponowanych w ustawie o szkolnictwie wyższym. Przewodniczącym tej komisji był gen. Tadeusz Jemioło. Chciałbym prosić, żeby to właśnie on przedstawił państwu nasze stanowisko na etapie redagowania ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszJemioło">Chcę podziękować ministrowi Jerzemu Zdradzie za wysiłek na rzecz wpisania szkolnictwa wojskowego do powszechnej ustawy o charakterze ustrojowym. Martwi mnie to, że w dniu dzisiejszym pan minister przedstawił bardzo szeroki katalog różnych wątpliwości. Warto zauważyć, że są to przede wszystkim sprawy o charakterze technicznym a nie ustrojowym.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszJemioło">Nasze uczelnie są członkiem Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Jestem członkiem Konferencji Rektorów Warszawskich. Zawiązaliśmy ostatnio konferencję polskich uczelni wojskowych. Chcemy, żeby ona była podmiotem Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Na początku przyszłego tygodnia do prof. Wojtyły przesłany zostanie projekt zawierający trzy lapidarne zdania. Od razu powiem, że Konferencja Rektorów Akademich Szkół Polskich jest do tego pomysłu nastawiona bardzo pozytywnie. Można powiedzieć, że jeśli chodzi o szkolnictwo wojskowe, realizowana jest idea ekumenizmu. Mamy poparcie ze strony Konferencji Rektorów. Jeśli strona rządowa dołączy do tego stanowiska, chyba nie będziemy mieli żadnych kłopotów.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszJemioło">Pan minister przedstawił katalog wątpliwości. Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że są one dość groźne. Jednak są to sprawy o znaczeniu technicznym, które nie mają znaczenia ustrojowego. Chcemy się wpisać w ogólny system. Jest okazja, żeby na etapie opracowywania projektu ustawy zaprowadzić porządek. Chcemy, żeby nie było żadnych wątpliwości, czy oficer dyplomowany może się doktoryzować w uczelni cywilnej, czy nie? Wyjaśniamy tę sprawę. Okazuje się, że może to zrobić. „Oficer dyplomowany” jest nazwą o znaczeniu historycznym. Chcemy zachować ten tytuł tylko w odniesieniu do oficerów, którzy ukończyli wyższe kursy. Na początku przyszłego tygodnia przedstawimy propozycję, która powinna rozstrzygnąć sprawę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BronisławKomorowski">Chciałbym prosić o przedstawienie propozycji rozwiązań, które Ministerstwo Obrony Narodowej zgłasza w dyskusji nad projektem ustawy. Chciałbym wiedzieć, czy szkolnictwo wojskowe może, czy też nie może spełnić wszystkich kryteriów, żeby podlegać jednolitej ustawie o szkolnictwie wyższym?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławJanas">Chcę zadać pytanie. Jestem nieco zaskoczony. Pan minister przedstawił cały pakiet wątpliwości, ale nie powiedział, czy prowadzone są prace nad rozwiązaniem tych problemów. Czy robią coś państwo, żeby sobie z tymi problemami poradzić? Czy uważają państwo, że powinni to zrobić posłowie?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BronisławKomorowski">Chciałem, żeby dzisiejsze posiedzenie Komisji miało charakter informacyjny. Otrzymałem kilka listów od szkół wojskowych z prośbą o podjęcie działań na rzecz wpisania ich do jednolitej ustawy. W dniu dzisiejszym chciałbym dowiedzieć się, gdzie występują największe problemy. Będziemy pytali, w jaki sposób te problemy są rozwiązywane. Rozumiem, że w tej chwili toczy się debata na poziomie Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego oraz w rządzie. Dobrze byłoby określić, na czym polega różnica spojrzeń na to zagadnienie. Najpierw jednak chciałbym się dowiedzieć, jakie rozwiązania proponuje Ministerstwo Obrony Narodowej, które zna projekt ustawy? Rozumiem, że istnieją pewne problemy, żeby szkolnictwo wojskowe zostało wpisane do ustawy. Jakie są propozycje, które umożliwiają wpisanie szkolnictwa wojskowego do ustawy? Uważam, że jest to najbardziej pożądany kierunek działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejAmeljańczyk">Jest mi trochę trudno wypowiadać się w imieniu Ministerstwa Obrony Narodowej. Będę to robił, jeśli pozwoli mi na to moja wiedza. Chciałbym wypowiedzieć się przede wszystkim w imieniu środowiska uczelni wojskowych. Przyznam szczerze, że nie widzę większych problemów. Dziwi mnie to, że za włączeniem szkół wojskowych do ustawy opowiada się resort oraz wszystkie ciała, które prowadzą prace nad projektem, a wygląda na to, że może do tego nie dojść. Uważam, że jest to niezwykle ważna sprawa. Ustawa o szkolnictwie wojskowym funkcjonująca obok ustawy o szkolnictwie wyższym jest dziwolągiem i reliktem dawnych czasów. Jeśli utrzymamy takie rozwiązanie, szkolnictwo wojskowe pozostanie na marginesie. Spowoduje to degradację szkół wojskowych. Przypomnę, że mówiąc o szkolnictwie wojskowym mamy na myśli nie tylko typowe szkoły wojskowe, które kształcą dowódców, ale także Wojskową Akademię Techniczną i inne akademie np. Akademię Marynarki Wojennej, na których kierunki techniczne są bardzo dobrze prowadzone.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AndrzejAmeljańczyk">Tworzenie wyjątku dla szkół wojskowych to parawan do tego, żeby nie poddawać się weryfikacji jakościowej i akredytacji. Tego nie chcemy. Może to doprowadzić do wielkich strat w szkolnictwie wojskowym i w szerzej rozumianej edukacji. W chwili obecnej trwa proces transformacji uczelni wojskowych. Być może ten proces jest zbyt powolny. Niektóre uczelnie otwierają się na zadania cywilne. W wyniku transformacji uczelnie wojskowe staną się uczelniami cywilno-wojskowymi. Jeśli utrzymana zostanie odrębna ustawa o szkolnictwie wojskowym, ten proces zostanie zatrzymany. Mówię o tym po to, żeby wsparli państwo nasze działania. Na pewno istnieją problemy przy tworzeniu konkretnych zapisów. Występują także problemy techniczne, o których był mowa. Uważam, że nie są to wielkie problemy, iż można je rozwiązać. Przykład Wojskowej Akademii Technicznej, Wojskowej Akademii Medycznej czy Akademii Marynarki Wojennej pokazuje, że wszystkie problemy można rozwiązać. Mamy propozycje bardzo zwięzłego zapisu, który określać będzie specyfikę wojskową. W zasadzie chodzi tu o trzy kwestie. Pierwsza dotyczy statutu uczelni. W przypadku uczelni podlegających ministrowi obrony narodowej statut powinien nadawać minister.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AndrzejAmeljańczyk">W statucie nie ma żadnych specjalnych zapisów, które wyróżniałyby uczelnię wojskową od uczelni cywilnych. Problem dotyczący wyboru rektora także można rozwiązać. Pokazują to przykłady z państw sąsiednich, gdzie już to się robi. Następny problem dotyczy finansowania uczelni. Uważamy, że finansowanie powinno w dalszym ciągu pozostać w Ministerstwie Obrony Narodowej. Minister będzie przydzielał dotację na realizację potrzeb Ministerstwa Obrony Narodowej. Nie ma więc problemów finansowych, które może zauważać Ministerstwo Edukacji Narodowej.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AndrzejAmeljańczyk">Jest jeszcze jedna kwestia. Część kadry i część studentów nosi mundury. Można to rozwiązać prostym zapisem, że w przypadku żołnierzy zawodowych i kandydatów do służby, obowiązywać będą przepisy wojskowe w zakresie dyscypliny i awansów. Bardzo zależy nam na tym, żeby nie zostało przyjęte złe rozwiązanie. Na pewno będzie źle, jeśli pozostaną dwie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#BronisławKomorowski">Rozumiem, że Ministerstwo Obrony Narodowej już ustosunkowało się do tych kwestii. Czy istnieje dokument, który przedstawia rozwiązania proponowane przez resort?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JózefBuczyński">Reforma szkolnictwa wojskowego przebiega nie tylko w wymiarze prawnym, lecz także w wymiarze organizacyjnym. Potrzeby szkoleniowe dostosowywane są do zmieniających się potrzeb sił zbrojnych. Istnieją oczekiwania, że przygotowywana ustawa o szkolnictwie wyższym skonsumuje ustawę dotyczącą tylko i wyłącznie szkolnictwa wojskowego. Od początku prac nad ustawą, dzięki osobistemu zaangażowaniu ministra Jerzego Zdrady, który uczestniczył we wszystkich posiedzeniach Rady Wyższego Szkolnictwa Wojskowego i informował nas o postępie prac przy formułowaniu zapisów ustawowych, przedstawiciele szkolnictwa wojskowego liczyli na to, że powstanie jedna ustawa.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JózefBuczyński">Od samego początku włączyliśmy się w prace poszczególnych zespołów. Wielokrotnie formułowaliśmy na piśmie nasze oczekiwania na temat zapisów ustawy i kierowaliśmy je do Ministerstwa Edukacji Narodowej. Była już mowa o tym, że problemy wymienione przez pana ministra mają charakter techniczny. W każdej chwili można o nich dyskutować. Na pewno w uczelniach wojskowych rektora można wybierać ze środowiska akademickiego. W chwili obecnej obowiązuje taka zasada, że rektor jest wybierany w drodze konkursu spośród wszystkich żołnierzy zawodowych. Dlatego środowiska uczelni wojskowych są zaniepokojone tym, że ktoś nie chce, żeby te uczelnie znalazły się w ustawie. Ciągle coś staje na przeszkodzie. Sądzę, że ta sytuacja hamuje tempo zmian organizacyjnych, które w chwili obecnej prowadzone są w szkolnictwie wojskowym. Jest dla nas niezrozumiałe, że wszystkie nasze wyższe uczelnie, a więc Wojskowa Akademia Techniczna, Akademia Marynarki Wojennej, Akademia Obrony Narodowej i Wojskowa Akademia Medyczna, a także niektóre wyższe szkoły oficerskie mogą prowadzić wyższe studia cywilne. W tym przypadku nic nie stoi na przeszkodzie. Takie studia są prowadzone.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#JózefBuczyński">Prace nad ustawą mogą doprowadzić do takiej sytuacji, że istnieć będą dwie ustawy regulujące statut wyższych uczelni w państwie. Jest to dla nas niepokojące. Prosimy, żeby zrobić wszystko, co możliwe, żeby szkolnictwo wojskowe wpisać do ustawy. Istnieją propozycje stosownych zapisów. Resort obrony jest otwarty na różne propozycje. Konkretne propozycje były kilkakrotnie kierowane do Ministerstwa Edukacji Narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#BronisławKomorowski">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#KrystynaŁybacka">Nie ulega wątpliwości, że wyższe szkolnictwo wojskowe jest integralną częścią krajobrazu akademickiego w naszym kraju. Z tej konstatacji wynikają praktyczne wnioski, o których zaraz powiem. Mam nadzieję, że to, co powiem, ułatwi Ministerstwu Edukacji Narodowej podjęcie właściwych decyzji. Wśród ludzi prowadzących działania naukowe istnieje przekonanie, że pewnego rodzaju nobilitacją jest prowadzenie prac na uczelniach wojskowych. Dużym autorytetem cieszą się przewody otwierane w akademiach wojskowych. Musimy patrzeć na szkolnictwo wojskowe jako na istotną część spójnego systemu edukacji na poziomie wyższym. Udało się uregulować kwestie dotyczące odrębności występujące przy kształceniu na wydziałach teologicznych. Wydaje się, że były to sprawy dużo bardziej drażliwe. W chwili obecnej funkcjonują wydziały teologiczne przy zachowaniu ich odrębności i katalogu spraw, które są rozstrzygane przez władze kościelne. W tej sytuacji nie widzę żadnych przeszkód, żeby nie dało się uregulować odrębności wynikających z noszenia munduru w ustawie o szkolnictwie wyższym.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#KrystynaŁybacka">Podzielam pogląd, że katalog problemów przedstawiony przez pana ministra zawiera sprawy o znaczeniu technicznym. Przecież w przypadku statutu można przyjąć, że w uczelniach akademickich statut będzie przygotowany przez senat, a w kompetencjach ministra obrony narodowej będzie leżało jego zatwierdzanie. Oczywiście powinny zostać zachowane właściwe prerogatywy dla ministra właściwego do spraw szkolnictwa wyższego do tych regulacji w statucie, które dotyczą kwestii ogólnych.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#KrystynaŁybacka">Jednym z problemów, o których mówił pan minister, jest wybór władz uczelni. Przypomnę, że uczelnie mają daleko posuniętą i zagwarantowaną konstytucyjnie autonomię. Uważam, że w ramach tej autonomii łatwiej jest zachować wybór władz związanych ze specyfiką służby wojskowej. Kolejnym problemem ma być rekrutacja na studia. Przyznam, że w tym zakresie w ogóle nie widzę problemu. Uważam, że jest to sztuczny problem. Wątpliwości dotyczą także odpłatności za studia. Można powiedzieć, że w przypadku studiów cywilnych w szkołach wojskowych, odpłatność będzie określana na warunkach przyjętych w ustawie o szkolnictwie wyższym. Jest jasne, że studia dla osób, które mają realizować określone zadania w siłach zbrojnych, będą odbywać się nadal na koszt państwa, gdyż to państwo zamawia taką usługę.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#KrystynaŁybacka">Mogę w ten sposób odnieść się do kolejnych problemów. Wtedy rzeczywiście okazuje się, że są to problemy o charakterze technicznym. Chcę zwrócić uwagę, że rozpoczyna się dość niebezpieczna dyskusja na temat istnienia wyższych uczelni wojskowych. Pamiętamy dyskusję dotyczącą Wojskowej Akademii Medycznej. Warto jednak spojrzeć na odbiór lekarzy przez pacjentów. Lekarze wojskowi mają wśród pacjentów ogromny autorytet. Nie wiem dlaczego Wojskowa Akademia Medyczna nie miałaby wydawać dyplomów lekarzom cywilnym. Chyba nic nie stoi na przeszkodzie. Wojskowa Akademia Medyczna może kształcić grupę lekarzy ze specyfiką lekarzy wojskowych, a jednocześnie lekarzy cywilnych, którzy po ukończeniu tej uczelni będą dobrze notowani na rynku pracy. Proszę, żeby przedstawiciele wojska przygotowali odpowiednie propozycje zapisów ustawowych i przesłali je do mnie. Jestem reprezentantem wnioskodawców nowelizacji ustawy o szkolnictwie wyższym, zawartej w druku sejmowym nr 1544. Sądzę, że oba projekty będą rozpatrywane łącznie. Mam nadzieję, że z naszego projektu oraz projektu przygotowanego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej, uda stworzyć się jeden wspólny projekt ponad podziałami. Chętnie włączę się do tych prac. Czuję się do tego upoważniona jako wiceprzewodnicząca Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#BronisławKomorowski">Uznaję daleko idącą autonomię szkolnictwa wyższego, w tym wojskowego, ale uważam, że komendanci wyższych szkół wojskowych powinni w tym przypadku działać poprzez swoich przełożonych w resorcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KrystynaŁybacka">Sądzę, że w tym przypadku pan przewodniczący nie ma racji. Jestem członkiem Komisji Obrony Narodowej oraz Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Jestem posłem, mającym prawo inicjatywy ustawodawczej. Jestem także przedstawicielem wnioskodawców nowelizacji ustawy. Uważam, że mam pełne prawo, żeby wystąpić z taką prośbą. Pragmatyka wojskowa określa drogę, w jakiej ta prośba może być spełniona. Jest to dla mnie oczywiste.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#BronisławKomorowski">Sądzę, że w tej sprawie powinniśmy przyjąć inny sposób działania. Oczekuję, że kierownictwo resortu przedstawi jednoznaczne stanowisko w sprawie projektu ustawy. Chciałbym, żeby to stanowisko mogło być przedmiotem dyskusji w naszej Komisji. Nasza Komisja, a także Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży powinna przyjąć wspólne stanowisko w sprawie projektu ustawy. Tylko w ten sposób możemy podjąć skuteczne działania i nie wejdziemy w kolizję z resortami. Chyba warto w ten sposób działać.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#BronisławKomorowski">Z dotychczasowej wymiany zdań wynika, że mamy w zasadzie dwa problemy. Mówi się o problemach wynikających ze szczególnego charakteru szkolnictwa wojskowego, jako jednostek wojskowych. Przedstawiciele uczelni wojskowych powiedzieli, że w tym przypadku nie ma konfliktu z zasadami funkcjonowania wyższych szkół cywilnych. Natomiast jest inny problem, o którym mówił pan minister, a do którego nie odnieśli się przedstawiciele uczelni wojskowych. Ten problem dotyczy spełniania określonych wymogów związanych z uzyskaniem prawa do nadawania dyplomów i stopni naukowych.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#BronisławKomorowski">Jestem przekonany, że szkolnictwo wojskowe powinno funkcjonować w ramach jednej ustawy o szkolnictwie wyższym, jednak pod warunkiem, że będzie w stanie spełniać wszystkie kryteria naukowe. Uważam, że w tym zakresie nie można stosować żadnych taryf ulgowych, które występowały w ustawie o szkolnictwie wojskowym. Nie ma żadnych powodów, żeby szukać uregulowań, które umożliwiałyby zdobywanie dyplomów uczelni wojskowych w inny sposób. Wszystkie dyplomy muszą być przyznawane według takich samych kryteriów.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#BronisławKomorowski">Dla nas najważniejsze jest to, żeby szukać możliwości pogodzenia funkcjonowania szkół wojskowych jako jednostek wojskowych ze wszystkimi zasadami, które obowiązują w wyższych uczelniach. Być może jakieś odstępstwa w tym zakresie okażą się konieczne. Rektor jest także komendantem. W szkołach wojskowych musi funkcjonować ustawa o dyscyplinie wojskowej, a także ustawa o uposażeniu żołnierzy zawodowych. Jednak te odstępstwa dadzą się utrzymać w logice funkcjonowania wyższego szkolnictwa wojskowego w systemie szkół wyższych.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#BronisławKomorowski">Istnieją wyższe uczelnie, które podlegają jurysdykcji kościelnej. Można także wskazać inne uczelnie, w których funkcjonują pewne odrębności. Mamy np. wydziały tańca, wydziały teatralne i muzyczne, które mają daleko idącą specyfikę. Nie podlegają one tak ścisłym i jednoznacznym regułom. Dotyczy to także np. akademii sztuk pięknych. Musimy myśleć o podobnych rozwiązaniach. Chcemy upomnieć się o specyfikę szkół wojskowych dlatego, że jesteśmy głęboko przekonani, iż utrzymanie wysokich kryteriów naukowych jest szansą na wyższy poziom kształcenia polskich oficerów. Nie chcemy zmierzać do obniżenia poziomu naukowego.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#BronisławKomorowski">Wyłączenie szkolnictwa wojskowego z ustawy o szkolnictwie wyższym będzie oznaczało, że jego poziom będzie inny. Takie rozwiązanie nie będzie dobrze służyło ani wojsku, ani szkolnictwu wyższemu w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#WacławOlak">W zasadzie powiedziano już wszystko, co - moim zdaniem - należy powiedzieć na temat włączenia szkolnictwa wojskowego do ustawy. Dodam tylko, że już w chwili obecnej istnieje przenikanie studentów i pracowników naukowych między uczelniami wojskowymi i cywilnymi. Znam ten problem, gdyż jestem byłym wojskowym i ukończyłem uczelnię. Mam wielu znajomych, którzy ukończyli szkoły oficerskie, a doktoryzowali się w uczelniach cywilnych. Zdarza się także odwrotnie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#WacławOlak">Wydaje mi się, że mówi się przede wszystkim o sztucznych barierach, które nikomu nie są potrzebne. Trzeba tylko uznać pewną specyfikę szkolnictwa wojskowego i wykazać dobrą wolę. Specyfika wojskowa nie różni się od specyficznych kierunków kształcenia, które funkcjonują w cywilnym szkolnictwie wyższym.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JózefBuczyński">Wymogi stawiane aktualnie przed absolwentami uczelni wojskowych oraz osobami zdobywającymi tytuły i stopnie naukowe w uczelniach wojskowych są identyczne jak w całym państwie. Ustawa o wyższym szkolnictwie wojskowym jest ściśle dostosowana do obowiązujących wymogów. Wiemy, jakim wymogom będą podlegały uczelnie wojskowe w przypadku powołania komisji akredytacyjnych. Mamy pełną świadomość, że będą się musiały poddać określonym wymogom. Na pewno tak się stanie. Mamy świadomość, że niektóre szkoły oficerskie mogą mieć kłopoty ze spełnieniem wymogów akredytacyjnych. Zrobimy jednak wszystko, żeby wszystkie uczelnie wojskowe spełniły te wymogi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#BronisławKomorowski">Chcę zadać przedstawicielom Ministerstwa Obrony Narodowej jeszcze jedno pytanie. Czy z punktu widzenia funkcjonowania szkolnictwa wojskowego jako całości, możliwa jest taka sytuacja, że niektóre szkoły działałyby na podstawie ustawy o szkolnictwie wyższym, a pozostałe nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#AndrzejAmeljańczyk">Sądzę, że takiej sytuacji nie ma i nie będzie. Zresztą ten problem dotyczy wszystkich uczelni w całym kraju. Na pewno będą takie wyższe szkoły cywilne, które nie spełnią wszystkich stawianych przed nimi wymogów. W związku z tym szkoły te nie uzyskają określonych uprawnień. Uważam, że takich szkół będzie wiele. Podobna sytuacja będzie w szkolnictwie wojskowym. Zapewne znajdą się takie szkoły, które nie spełnią wszystkich wymogów.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#AndrzejAmeljańczyk">Od razu muszę wyjaśnić, że w chwili obecnej istnieje tendencja łączenia małych szkół oficerskich. Jestem przekonany, że włączenie szkół wojskowych pod działanie ogólnej ustawy, zmobilizuje środowisko wojskowe do tego, żeby z trzech szkół oficerskich stworzyć jedną dużą, która będzie mogła spełnić określone wymogi. W tym przypadku nie widzimy żadnego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RobertLipka">Chcę jednoznacznie powiedzieć, że wolą Ministerstwa Obrony Narodowej jest umiejscowienie wyższego szkolnictwa wojskowego w ustawie. Nie chodzi tylko o to, że wyłączenie szkolnictwa wojskowego z ustawy oznacza jego degradację. Chodzi nam o umożliwienie szkołom wojskowym normalnego funkcjonowania w standardach nauki akademickiej. Chcemy uwolnić szkolnictwo wojskowe od pewnych niekorzystnych zjawisk. Na pewno przedstawiciele szkół wojskowych mogliby dużo powiedzieć na temat odpływu młodej kadry naukowej z uczelni. Nie badałem tego problemu osobiście, ale słyszałem, że istnieje. Mamy w tej chwili wyż demograficzny. Nasze uczelnie przekształcają się w uczelnie politechniczne ze specjalnością wojskową, czego najlepszym przykładem jest Wojskowa Akademia Techniczna. Cywilne kierunki w szkołach wojskowych funkcjonują dość dobrze. Prowadzi to do obniżenia kosztów funkcjonowania uczelni.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#RobertLipka">Mógłbym zacytować Zagłobę, który mówił: „Siła ksiąg trzeba się naczytać, żeby oficyjerem zostać”, chociaż wypowiedź ta odnosiła się do oficerów zachodnioeuropejskich. Jednak istnieje taka świadomość, że nie chęć szczera, lecz matura i poważne studia są potrzebne oficerowi. Mamy wiele problemów technicznych. Dotyczy to np. umieszczenia niektórych specjalizacji w wykazie. Dążymy do tego, żeby uznać, że dowodzenie jest fragmentem nauk zarządzania. Właśnie tą drogą chcemy doprowadzić do ucywilnienia tytułu wojskowego.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#RobertLipka">Trzeba zdać sobie sprawę, że wykształcenie wojskowego według standardów NATO, to przede wszystkim ogólna umiejętność wykonywania pracy umysłowej, kierowania podkomendnymi i realizowania określonych zadań. Dowodzenie obejmuje naukę umiejętności przywódczych, standardy związane z naukami psychologii, socjologii itp. Oprócz tego potrzebna jest także tradycyjna wiedza wojskowa. Z drugiej strony w ministerstwie dyskutujemy o tym, że redukujemy siły zbrojne. W związku z tym zapotrzebowanie na oficerów i chorążych będzie się zmniejszało. Już w tej chwili mamy większy kłopot z pozyskiwaniem podoficerów zawodowych, ale problem nie dotyczy omawianej ustawy.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#RobertLipka">Istnieje koncepcja gen. Laknera z Wyższej Szkoły Oficerskiej im. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu, w ramach której pokazano, że wygaszony zostanie nabór na niektórych kierunkach. W drodze ewolucyjnej z kilku szkół oficerskich powstanie jedna akademia. Dotyczy to szczególnie wojsk lądowych, gdyż w pozostałych rodzajach wojsk nie ma tak dużego problemu. Trzeba zaznaczyć, że nowa wystawa wymusi na Ministerstwie Edukacji Narodowej nowe spojrzenie na całość szkolnictwa w Polsce. Można powiedzieć, że w chwili obecnej mamy pewien kłopot dotyczący liczby szkół.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#RobertLipka">Kandydatów dla marynarki wojennej nadal trzeba będzie kształcić. Już chyba od 10 lat trwa dyskusja na temat funkcjonowania Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Wiele mówiono na ten temat, lecz nadal nie ma ostatecznej konkluzji. Można powiedzieć tylko, że kiedy we Francji zlikwidowano taką uczelnię, armia nie miała kandydatów do korpusu medycznego w stopniach oficerskich. Z tego można wypływać pewna dyrektywa funkcjonalna.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#RobertLipka">Istnieje możliwość przygotowania jednoznacznego dokumentu przedstawiającego stanowisko i intencje Ministerstwa Obrony Narodowej. Jednak bez udziału Ministerstwa Edukacji Narodowej nie możemy podejmować decyzji o konkretnych rozwiązaniach. Możemy jedynie przygotować katalog spraw, w których powinniśmy się porozumieć. Wspomniano już o tym, że w zasadzie jest to katalog kłopotów technicznych. W środowisku uczelni wojskowych powstaje już frustracja, że nie są one chciane w ustawie o szkolnictwie wyższym. Uważam, że jest to wielka szansa na całego kraju. W ustawie powinny znaleźć się uczelnie wojskowe. Można o nich napisać w odrębnym rozdziale. Nie jestem prawnikiem. Jednak wiem, że jeśli w ustawie mieszczą się szkoły teologiczne, artystyczne i teatralne, o których mówiono, powinny się w niej także zmieścić szkoły wojskowe. Uważam, że można przyjąć, iż magister dowódca jest specjalistą w zakresie nauk zarządzania. Natomiast aktorstwo nie jest nauką, lecz sztuką, a przecież absolwenci szkół teatralnych uzyskują tytuł magistra. Sądzę, że większym wybrykiem jest umieszczenie w w jednej ustawie z Politechniką Warszawską Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej niż Wojskowej Akademii Technicznej. Warto zaznaczyć, że rektor Politechniki Warszawskiej bardzo pochlebnie wypowiada się o naszej centralnej uczelni technicznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyZdrada">Przystąpiliśmy do pracy nad projektem ustawy o szkolnictwie wyższym z przekonaniem, że powinno to być prawo obejmujące całość szkolnictwa wyższego w Polsce, bez względu na to, komu w chwili obecnej podlegają poszczególne szkoły wyższe. Takie były zamierzenia, gdy przystępowaliśmy do pracy nad projektem ustawy. W trakcie prac pojawiały się różne wątpliwości i zastrzeżenia. Przyznam, że nie dotyczyły one tylko i wyłącznie usytuowania szkół wojskowych. Był moment, w którym akademie medyczne żądały zupełnie innych uregulowań i chociaż są to szkoły cywilne, nie chciały podlegać równie cywilnemu ministrowi edukacji narodowej. Chciały znaleźć się w gestii ministra zdrowia. Sytuacja zmieniła się radykalnie w ostatnim półroczu. Prowadzone są rozmowy na temat całkowitego podporządkowania akademii medycznych, łącznie ze szpitalami klinicznymi, ministrowi edukacji narodowej. Mam nadzieję, że takie rozwiązanie będzie funkcjonować od września przyszłego roku.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JerzyZdrada">Mówię o tym, żeby pokazać państwu, iż sytuacja jest dynamiczna, ulega zmianie. Powoływałem się na stanowisko Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. To stanowisko otrzymałem i mogę je cytować. Ostatnio to stanowisko uległo zmianie. Zespół negocjacyjny otrzyma od przedstawicieli szkół wojskowych nowe propozycje. Od razu powiem, że jest to nam na rękę. We wcześniejszej opinii wyraźnie mówiono o wyższym szkolnictwie cywilnym, z wyłączeniem szkolnictwa wojskowego. Mogę powiedzieć, że w projekcie poselskim także nie jest to wyraźnie powiedziane. Zachowano status quo. Chcemy wpisać szkolnictwo wojskowe do ustawy w sposób jednoznaczny, żeby było elementem całego systemu. Nie ma mowy o utrzymaniu dziwolągu dotyczącego pozostawienia dwóch ustaw, a więc różnych ścieżek organizacji szkół i stawianych im wymogów. Nie chcemy różnicować szkół i obniżać wymogów wobec szkół specjalistycznych. Powodowałoby to szkody dla wszystkich szkół. W Polsce ma istnieć jeden system kształcenia na poziomie wyższym. Jest oczywiste, że szkolnictwo wojskowe musi zachować swoją specyfikę. Jednak może być ono otwarte także dla osób cywilnych, w takim zakresie, w jakim będzie to dobrze wszystkim służyć.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JerzyZdrada">Mogę zagwarantować, że prace pójdą w tym kierunku. Jeśli w ciągu najbliższych 2–3 tygodni nie uda nam się rozstrzygnąć wszystkim problemów, będziemy to robić w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Także później będzie jeszcze możliwość dopracowania szczegółowych rozwiązań. Rzeczywiście mamy do czynienia z problemami technicznymi, które wiążą się z jasnością przepisów prawa. Musimy zachować jasność przepisów. Może rzeczywiście nie warto upierać się przy elegancji, jeśli celem nadrzędnym jest ich funkcjonalność. Z takim przekonaniem wyjdę z dzisiejszego posiedzenia Komisji.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JerzyZdrada">Mogę państwa zapewnić, że jeszcze w tym miesiącu chcemy skierować projekt ustawy do uzgodnień międzyresortowych. Nie będzie to zupełnie nowa sprawa dla resortów. Wstępny przegląd projektu ustawy został dokonany w kwietniu i maju. Teraz prace będą prowadzone szybciej. Sądzę, że już w styczniu Rada Ministrów będzie mogła skierować ten projekt do dalszych prac parlamentarnych. Zależy nam na tym, żeby parlament mógł zakończyć prace w takim terminie, żeby ustawa mogła wejść w życie od 1 września 2000 r.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JerzyZdrada">Na pracę mamy pół roku. Jest to i dużo, i mało. Ustawa jest duża. Ma charakter ustrojowy. Obejmuje duży obszar. Można jednak powiedzieć, że nie wyważa drzwi. Wiele rozwiązań jest znanych. Wiele już funkcjonuje. W dużym stopniu zmiany mają charakter porządkujący. Elementem porządkowania będzie także objęcie ustawą szkolnictwa wojskowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#BronisławKomorowski">Spróbuję podsumować przebieg dyskusji i zaproponować Komisji sposób dalszego postępowania. Rozumiem, że istnieje pełna zgodność, iż szkolnictwo wojskowe powinno zostać objęte ustawą o szkolnictwie wyższym. Istnieją jednak pewne problemy. Generalnie można je zgrupować w dwóch kategoriach. Pierwsza dotyczy specyfiki szkoły wojskowej jako jednostki wojskowej, która podlega innym ustawom o dyscyplinie i uposażeniu. Drugi problem dotyczy kryteriów wymaganych przy uzyskiwaniu prawa do nadawania tytułów i stopni naukowych, a więc wymogów dotyczących poziomu naukowego. Słyszę, że przedstawiciele szkół wojskowych twierdzą, że nie ma takiego problemu. Czy nie ma go także w szkołach oficerskich? Czy nie brakuje w nich samodzielnych pracowników naukowych? Twierdzą państwo, że nie. W takim razie bardzo się cieszę, że takiego problemu nie ma. Na pewno Komisji nie powinno zależeć na obniżeniu tych wymogów wobec uczelni wojskowych. Natomiast zależy nam na tym, żeby uszanować specyfikę szkół wojskowych jako jednostek wojskowych. Często zdarza się tak, że komisje sejmowe mogą ustosunkować się do projektu dopiero po zakończeniu prac. Wtedy trudno jest dokonać zmian w projekcie. Uważam, że mamy do czynienia z niezwykle ważną sprawą. W związku z tym, proponuję, żebyśmy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji powołali dwuosobowy zespół, który na bieżąco będzie monitorował przebieg prac na poziomie rządu. Parlament ma do tego prawo. W odpowiednim momencie zespół ten przygotuje propozycję stanowiska Komisji. Nawet na etapie prac w rządzie oraz konsultacji międzyresortowych możemy przedstawiać takie stanowisko. Możemy je także zaprezentować komisjom, które zajmą się rozpatrzeniem projektu w Sejmie.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#BronisławKomorowski">Proszę posłankę Krystynę Łybacką, żeby przyjęła propozycję pracy w tym zespole. Proszę, żeby dobrała pani z kręgu posłów koalicji rządzącej osobę, z którą będzie się pani dobrze pracowało. W tej sytuacji pozostawiam do pani uznania, czy będziemy prosić Ministerstwo Obrony Narodowej o nadesłanie oficjalnego stanowiska, czy też wystarczy nam zapewnienie stałego przepływu informacji na temat oczekiwań i kompromisowych propozycji rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#BronisławKomorowski">Jednocześnie proszę ministra Jerzego Zdradę, żeby na poziomie prac rządowych dostrzegał obecność Komisji i zapewnił współdziałanie w sprawie projektu ustawy. Trzeba będzie monitorować, co w tej sprawie się dzieje. Trzeba będzie także formułować bieżące oczekiwania i propozycje ze strony Komisji. Później zespół przygotuje stanowisko Komisji w sprawie projektu. Sądzę, że w ten sposób dojdziemy do szczęśliwego finału, którym będzie objęcie szkolnictwa wojskowego ustawą o szkolnictwie wyższym. Widzę, że minister Jerzy Zdrada jest w tym przypadku sojusznikiem Komisji, oczywiście pod warunkiem, że poszukamy takich rozwiązań, które szanować będą zasady przyjęte w pracach nad tym projektem. Dziękuję za przyjęcie tej propozycji.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#BronisławKomorowski">Przechodzimy do drugiego punktu porządku obrad. Chciałbym, żebyśmy wykorzystali obecność przedstawicieli warszawskich uczelni wojskowych do uzyskania informacji o przewidywanych zmianach w systemie szkolnictwa wojskowego. O tym problemie mówi się od wielu lat. Przyznaję, że efekty są ograniczone, jeśli chodzi o tworzenie klarownego systemu szkolnictwa wojskowego. Wiadomo, że muszą nastąpić zmiany wynikające z kierunków przebudowy sił zbrojnych. Dotyczy to nie tylko wyższego szkolnictwa wojskowego. Chciałbym, żebyśmy mówili także o szkołach podoficerskich.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#BronisławKomorowski">Powszechna jest opinia, że mamy za dużą - w stosunku do potrzeb i możliwości - liczbę oficerów zatrudnionych w szkolnictwie wojskowym. Szczególnie dotyczy to szkół oficerskich i akademii. Istnieje pewien problem dotyczący zmiany struktury szkolnictwa wojskowego. Chciałbym, żeby Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawiło informację o tym, w jakim kierunku idą prace nad tymi zmianami i jakie są ich uwarunkowania. Rozumiem, że jednym z nich może być przyjęcie planu 6-letniego. Jednocześnie wyrażam nadzieję, że zmiany będą przeprowadzone w taki sposób, iż nadal zagospodarowany będzie potencjał zgromadzony w szkołach wojskowych.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#BronisławKomorowski">Często są to szkoły o uznanej renomie. Mówiono już o Wojskowej Akademii Medycznej. Jest to stary problem, który nie został rozwiązany od wielu lat. Zawsze w takiej sytuacji powstaje pytanie, czy żeby napić się piwa, trzeba kupić cały browar? Trzeba zaznaczyć, że jest to bardzo dobry browar. W związku z tym trzeba się zastanowić, czy nie można tego problemu rozwiązać w inny sposób, tańszy z punktu widzenia budżetu obronnego? Oczywiście trzeba zachować skuteczność w postaci możliwości zatrudnienia w wojsku dobrych lekarzy. Nie oznacza to jednak, że obecny stan jest optymalny.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#BronisławKomorowski">Po wysłuchaniu informacji Ministerstwa Obrony Narodowej powinniśmy ocenić, czy kierunek proponowanych zmian jest odpowiedni. Powinniśmy się także zastanowić, czy zmiany te można pogodzić z szansą na inne, lepsze wykorzystanie uczelni, które stanowią istotną wartość.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JózefBuczyński">Są trzy wyznaczniki reformy w szkolnictwie wojskowym. Najważniejsze jest to, o czym dyskutowaliśmy wcześniej, a więc oczekiwanie na dostosowanie szkolnictwa wyższego do wymogów nowej ustawy. Nad tym problemem już pracujemy. Drugą sprawą jest ustawiczne dostosowywanie modelu kształcenia, zwłaszcza programów, struktur, zarządzania i organizacji uczelni wojskowych do zmieniających się jakościowych i ilościowych potrzeb sił zbrojnych. Prace nad pierwszymi zamierzeniami dotyczącymi zmian organizacyjnych zostały podjęte w 1998 r. w ramach programu integracji na lata 1998–2012. W tym programie narzucono pewien harmonogram pracy. Podstawową sprawą jest programowe dostosowanie naszego szkolnictwa do wymogów stawianych przez NATO.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#JózefBuczyński">Opracowany został program kształcenia i szkolenia, zgodnie z doktryną NATO. Wszystkie programy w uczelniach wyższych i szkołach chorążych zostały dostosowane do tych wymogów. Zrobiono to wspólnym wysiłkiem resortu i uczelni. Korzystając z poszczególnych zapisów doktryny NATO przeprowadzono odpowiednią modyfikację programów. Do programów nauczania wprowadzono m.in. takie przedmioty jak: współczesne bezpieczeństwo międzynarodowe, międzynarodowe prawo konfliktów zbrojnych, filozofia bezpieczeństwa, ekologia, standaryzacja i normalizacja w wojsku, interoperacyjność.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#JózefBuczyński">Chcę podkreślić, że wszystkie programy były uzgadniane z Ministerstwem Edukacji Narodowej. Zgodnie z zapisami obowiązującej ustawy o wyższym szkolnictwie wojskowym, zarówno wymogi dydaktyczne, jak i wymogi programowe i rygory dydaktyczne muszą podlegać akredytacji Ministerstwa Edukacji Narodowej. Do tego wymogu dostosowujemy się.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#JózefBuczyński">W sensie organizacyjnym szkolnictwo wojskowe zaczęło się zmieniać już na początku lat 90. W wyniku wprowadzonych zmian liczbę akademii wojskowych zredukowano z 5 do 4, wyższych szkół oficerskich z 11 do 4, a liczbę centrów szkolenia specjalistycznego z 15 do 10. Powiem państwu, w jakim kierunku zmierzamy na poszczególnych poziomach edukacyjnych. Program nakreślony w 1998 r. zakładał, że siły zbrojne będą liczyć 180 tys. żołnierzy. W związku z tym oszacowano, że w perspektywie najbliższych 5–6 lat będzie zapotrzebowanie na ok. 1200 absolwentów uczelni wojskowych, wśród których 700 powinno być absolwentami akademii wojskowych i wyższych szkół oficerskich, a ok. 500 absolwentami szkół chorążych.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#JózefBuczyński">O szkołach podofierskich powiem państwu za chwilę, gdyż jest to oddzielny problem. W chwili obecnej bardzo intensywnie pracujemy nad założeniami programu na lata 2001–2006. W dniu jutrzejszym odbędzie się kolejne posiedzenie zespołu na ten temat. Założono, że w perspektywie 6 lat liczebność sił zbrojnych zmniejszy się w sposób ewolucyjny ze 180 do 150 tys. osób. Oznacza to automatycznie potrzebę zmiany wymogów ilościowych i jakościowych stawianych szkolnictwu wojskowemu.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#JózefBuczyński">Mówię o wymogach jakościowych, gdyż program zakłada nie tylko zmianę liczebności sił zbrojnych, ale także generalną zmianę techniki i sprzętu wojskowego. Powoduje to potrzebę istotnej zmiany wymogów programowych w uczelniach wojskowych. Szkolnictwo na poziomie akademickim, czyli Akademia Obrony Narodowej, Wojskowa Akademia Techniczna i Wojskowa Akademia Medyczna, podlega bezpośrednio ministrowi obrony narodowej. Natomiast Akademia Marynarki Wojennej i wyższe szkoły oficerskie podlegają dowódcom rodzajów sił zbrojnych, podobnie jak centra szkolenia.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#JózefBuczyński">W programie integracji na lata 1998–2012 zapisano pewne propozycje stanów etatowych dla poszczególnych rodzajów sił zbrojnych, z uwzględnieniem szkolnictwa wojskowego. Dowódcy są zobligowani do tego, żeby te stany etatowe podzielić pomiędzy poszczególne komponenty tworzące te rodzaje sił zbrojnych, łącznie ze szkolnictwem. W przypadku szkół chorążych i szkół podoficerskich byliśmy jedynymi gospodarzami koncepcji przeobrażeń strukturalnych.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#JózefBuczyński">Wstrzymaliśmy jednak prace na poziomie szkolnictwa wyższego przede wszystkim ze względu na to, że oczekiwaliśmy na nowe prawo o szkolnictwie wyższym. Przypomnę, że ustawa miała się pojawić na początku br., a później przesunięto termin jej wejścia w życie na lato. W tej chwili wszystko wskazuje, że ustawa pojawi się dopiero w roku przyszłym. Wstrzymaliśmy prace dlatego, że nie chcieliśmy popełnić jakiegoś błędu w kalkulacjach, chociaż w tym zakresie przeprowadziliśmy wiele różnych analiz.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#JózefBuczyński">Patrząc na to, że rozpoczęliśmy prace nad założeniami do programu na lata 2001–2006, w którym zmiany ilościowe idą dalej, a także zaproponowano inny podział struktury stanowisk dla poszczególnych dowódców rodzajów sił zbrojnych, także nasze koncepcje w zakresie zmian organizacyjnych musiały zostać przewartościowane. Nad tymi koncepcjami pracujemy w chwili obecnej. Jeśli chodzi o zmiany w uczelniach podlegających bezpośrednio ministrowi, w posiedzeniu uczestniczą przedstawiciele akademii, którzy będą mogli państwu powiedzieć o planach na przyszłość. Będą mogli przedstawić swoje oceny oraz propozycje, które zostały przedyskutowane przez Radę Wyższego Szkolnictwa Wojskowego. W tej sytuacji wypowiem się w imieniu nieobecnych przedstawicieli pozostałych uczelni. Rozpocznę od problemu Wojskowej Akademii Medycznej. Dyskusje na temat jej istnienia trwają od wielu lat. Nie wiadomo, czy ją zlikwidować, czy też ma ona nadal funkcjonować w takim lub innym kształcie. Wiele pytań pojawiło się na etapie wprowadzania w życie reformy służby zdrowia, kiedy wszystkie szpitale odeszły z resortu obrony narodowej. W chwili obecnej trwają jednak prace dotyczące włączenia 6–8 samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej do struktur resortu obrony.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#JózefBuczyński">Patrząc na aktualne doświadczenia i osiągnięcia kadry naukowo-dydaktycznej Wojskowej Akademii Medycznej proponujemy - na podstawie potrzeb formułowanych przez Zarząd Wojskowej Służby Zdrowia - żeby nawet 2-krotnie zwiększyć nabór kandydatów do tej uczelni. Warto zauważyć, że nadal będzie to niewielka liczba studentów, gdyż w chwili obecnej kształcimy 25–35 studentów rocznie. Sądzimy, że docelowo uczelnia ta powinna kształcić 60–70 osób rocznie, wyłącznie na potrzeby sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#JózefBuczyński">Warto powiedzieć, że niezależnie od tego Wojskowa Akademia Medyczna podjęła skuteczne próby uruchomienia nowych kierunków studiów w zakresie fizjoterapii i zdrowia publicznego. Te kierunki są przeznaczone także dla osób cywilnych. Podobnie jak studia w Wojskowej Akademii Technicznej i Akademii Obrony Narodowej, studia te cieszą się bardzo dużą popularnością. Jest to próba odciążenia budżetu resortu obrony od części kosztów związanych z kształceniem słuchaczy.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#JózefBuczyński">W chwili obecnej szkolnictwo na poziomie wyższych szkół oficerskich jest nieco rozproszone w obszarze wojsk lądowych. Mamy 3 szkoły oficerskie zlokalizowane w Poznaniu, we Wrocławiu i w Toruniu. Te szkoły realizują nie tylko obowiązki wyższych szkół oficerskich, ale także centrów szkolenia. Na ich bazie funkcjonują także szkoły chorążych i szkoły podoficerskie. Mieszczą się w nich także szkoły podchorążych rezerwy, w których realizowane jest pierwsze 3-miesięczne szkolenie.</u>
<u xml:id="u-24.12" who="#JózefBuczyński">W opinii Dowództwa Wojsk Lądowych kierowanej pod adresem ministra obrony narodowej, stwierdzono potrzebę utrzymania dotychczasowej struktury wyższych szkół oficerskich. Jednak patrząc na plan ewolucyjnego zmniejszenia sił zbrojnych ta opinia jest trudna do obrony. Z pewnością dojdzie do integracji wyższych szkół oficerskich w jedną akademię wojsk lądowych lub szkołę wojsk lądowych. Będziemy musieli dokonać szczegółowego bilansu kadry dydaktycznej i naukowej, żeby stwierdzić, czy będziemy w stanie sprostać wymogom akredytacyjnym w tym obszarze. W chwili obecnej przeprowadzamy bilans, którego celem jest ustalenie, ilu dowódców plutonów wojsk lądowych będziemy potrzebować w perspektywie 2006 r., gdy armia będzie liczyć 150 tys. żołnierzy.</u>
<u xml:id="u-24.13" who="#JózefBuczyński">W Wojskach Lotniczych i Obrony Powietrznej sytuacja jest o tyle klarowna, że funkcjonuje Wyższa Szkoła Oficerska, która kształci kadrę zarówno dla potrzeb wojsk lotniczych, jak i wojsk lądowych, które dysponują kawalerią powietrzną. Zakładamy, że ta szkoła będzie funkcjonowała nadal, a w perspektywie może zostać przekształcona w akademię sił powietrznych. Na pewno potrzebne będzie jej dostosowanie, a szczególnie zmniejszenie stanu etatowego kadry, ze względu na zmniejszone zapotrzebowanie na kształcenie pilotów.</u>
<u xml:id="u-24.14" who="#JózefBuczyński">W opinii Dowództwa Marynarki Wojennej potrzebne jest utrzymanie Akademii Marynarki Wojennej, jako jedynej szkoły kształcącej oficerów na potrzeby wojska. Dowódca Marynarki Wojennej zabiega o to nie od dziś. Chcę podkreślić, że nie są to duże potrzeby. Na pewno potencjał akademicki tej uczelni jest na tyle dobrze przygotowany do wypełniania tej funkcji, że może to być jedyna placówka kształcąca oficerów na potrzeby naszych sił morskich. Funkcjonujące obecnie Wyższe Szkoły Morskie w Szczecinie i w Gdyni zajmują się - w opinii dowódcy Marynarki Wojennej - przede wszystkim studiami komercyjnymi.</u>
<u xml:id="u-24.15" who="#JózefBuczyński">Te studia mają niewiele wspólnego z Marynarką Wojenną. Warto podkreślić, że potrzeby Marynarki Wojennej są znacznie wyższe niż potrzeby Marynarki Handlowej. Dlatego pojawiło się dążenie do tego, żeby z Wyższych Szkół Morskich w Szczecinie i w Gdyni przenieść wojskowe studia morskie do Akademii Marynarki Wojennej. Być może doszła już do państwa informacja, że w tych szkołach morskich studiuje wiele kobiet. Są one także kierowane na studia wojskowe. Resort obrony narodowej, a przede wszystkim dowódca Marynarki Wojennej opłaca studia w tych szkołach. Natomiast żaden z absolwentów wyższych szkół morskich, którzy kończyli studium wojskowe, nigdy nie trafia do Marynarki Wojennej. Dlatego w tej sprawie skierowano do państwa prośbę o poparcie zaproponowanego rozwiązania. Dowódca Marynarki Wojennej może wystąpić w tej sprawie przed Komisją. Uważa on, że studia wojskowe powinny być ograniczone do rzeczywistych potrzeb sił zbrojnych.</u>
<u xml:id="u-24.16" who="#JózefBuczyński">W chwili obecnej mamy 7 szkół chorążych. Jest to liczba wystarczająca, jeśli chodzi o przygotowanie personelu dla potrzeb służby w korpusie chorążych. Stoimy przed innym wyzwaniem w zakresie szkolenia kadry tego korpusu. W programie modernizacji sił zbrojnych na lata 1998–2000, a także w założeniach programu na lata 2001–2006 przyjęto inne proporcje w stosunku do żołnierzy służby kontraktowej i żołnierzy zawodowych w poszczególnych korpusach. Szczególnie dotyczy to korpusu chorążych i korpusu podoficerów. Przewidywana jest znacznie większa potrzeba przyjęcia chorążych w służbie kontraktowej niż absolwentów szkół, które kształcą chorążych zawodowych.</u>
<u xml:id="u-24.17" who="#JózefBuczyński">Przygotowujemy nową ustawę pragmatyczną, która już wkrótce trafi do Komisji. Przewidujemy w niej inne możliwości powoływania do służby w korpusie chorążych i w korpusie podoficerów. Chcielibyśmy, żeby w tych korpusach w większym stopniu niż obecnie służyły kobiety. Powiem jeszcze krótko o szkołach podoficerskich. Zgodnie z obowiązującą ustawą o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych, w której znajduje się cały rozdział dotyczący służby kandydackiej, szkoły podoficerskie są zobligowane do kształcenia wyłącznie kandydatów na żołnierzy zawodowych służby stałej. Można powiedzieć, że zapotrzebowanie na takich absolwentów jest w chwili obecnej minimalne. Mamy potrzebę powołania do służby 15–20 tys. podoficerów służby kontraktowej. Za szkolenie podoficerów odpowiedzialni są dowódcy rodzajów sił zbrojnych. Dla potrzeb wszystkich rodzajów sił zbrojnych powołane zostały nie podoficerskie szkoły zawodowe, lecz szkoły podoficerskie, w których w 4–5-miesięcznych turnusach szkoli się żołnierzy służby nadterminowej. Po ukończeniu szkolenia zostają oni żołnierzami służby kontraktowej. Dlatego w chwili obecnej szkoły dla podoficerów zawodowych nie są uruchamiane. Tak wygląda charakterystyka zmian proponowanych w szkolnictwie wojskowym. Chciałbym prosić o uzupełnienie mojej wypowiedzi przez przedstawicieli wyższych uczelni wojskowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#BronisławKomorowski">Sądzę, że w tej chwili powinniśmy zadać pytania oraz ustosunkować się do tej informacji. Dodatkowa wypowiedź będzie możliwa w trakcie udzielania odpowiedzi na pytania.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#BronisławKomorowski">Chcę podzielić się z państwem kilkoma uwagami. W przedstawionej informacji brakuje kilku ważnych elementów. Powinniśmy wiedzieć, jaki procent kadry służy w szeroko pojętym szkolnictwie wojskowym. Jakie są koszty ponoszone przez resort na szkolnictwo wojskowe? Jak wygląda sytuacja na tle norm obowiązujących w innych krajach NATO? Czy występuje tu jakaś różnica?</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#BronisławKomorowski">Przedstawiono informację o zamiarach dotyczących przekształcania wojskowych szkół podoficerskich. W takim przypadku ważna jest informacja o tym, ilu absolwentów ma opuszczać co roku takie szkoły. Tego typu informacja została podana przy omawianiu zmian w szkołach oficerskich. W związku z tym powstaje pytanie, jak duże powinno być szkolnictwo podoficerskie i ilu absolwentów ma opuszczać te szkoły co roku? Kiedy dojdziemy, przy zaplanowanym tempie szkolenia podoficerów, do realizacji założeń o procentowym udziale korpusu podoficerskiego w strukturze kadrowym sił zbrojnych? To samo pytanie dotyczy korpusu chorążych.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#BronisławKomorowski">Odnoszę wrażenie, że dość daleka jest perspektywa zbliżenia się do zakładanego 30% udziału podoficerów w naszych siłach zbrojnych. W większości krajów europejskich regułą jest to, że znaczną część korpusu podoficerskiego, a także oficerskiego pozyskuje się z zewnątrz. Takie osoby trafiają do służby kontraktowej. Robi się tak dlatego, że nie ponosi się wtedy pełnych kosztów wykształcenia i wyszkolenia. Absolwentów szkół cywilnych doszkala się tylko na potrzeby wojska. Jest to system tańszy. W niektórych przypadkach specjaliści mogą być lepiej przygotowani w innych uczelniach. Dotyczy to przede wszystkim wąskich specjalności, dla których nie warto utrzymywać własnej rozbudowanej struktury kształcenia. Zaproponowano słuszny kierunek przechodzenia ze służby nadterminowej do służby kontraktowej, a w dalszej perspektywie do służby zawodowej. Powstaje jednak pytanie o jakość korpusu podoficerskiego. W wielu krajach armia stoi na podoficerach. Podoficerami są tam ludzie z dużym doświadczeniem i dobrym przygotowaniem, którzy są w stanie pełnić bardzo odpowiedzialne funkcje. Istnieją kryteria umożliwiające określenie, czy ktoś jest przygotowany do służby, czy nie. Zazwyczaj kryteria te są mierzone poziomem wykształcenia.</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#BronisławKomorowski">Żołnierzami nadterminowymi są najczęściej żołnierze po szkołach zawodowych, którzy nie mają matury. W związku z tym powstaje pytanie o perspektywy dotyczące poziomu wykształcenia korpusu podoficerskiego w Polsce. Wiemy, że ze służbą kontraktową jest źle. Pieniądze przeznaczone na kontrakty dla sporej liczby podoficerów nie zostały wykorzystane. Można sądzić, że gdzieś popełniono poważne błędy. Może to być błąd dotyczący koncepcji naboru. Być może zbyt mało atrakcyjne są warunki przechodzenia żołnierzy służby nadterminowej do służby kontraktowej. Może zbyt mała jest aktywność wojewódzkich komend uzupełnień.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#BronisławKomorowski">W innych armiach tego typu struktury są dobrze rozbudowane i mają narzędzia do działania. Mówię w tej chwili o strukturach zajmujących się rekrutacją odpowiednio przygotowanych kandydatów dla wojska. Powstaje także pytanie, czy powoływanie żołnierzy nadterminowych do służby kontraktowej jest jedynym słusznym kierunkiem działania. Przyznam, że od wielu lat mam wątpliwości, czy słuszna jest do dziś obowiązująca koncepcja. Uważa się, że dopuszczenie możliwości kształcenia osób cywilnych w uczelniach wojskowych powoduje obniżenie kosztów. Na pewno rozwiązanie to służy pełniejszemu wykorzystaniu potencjału szkoły, co jest dobrym rozwiązaniem. Jednak w pewnym stopniu ograniczyło to myślenie o intensywnym działaniu na rzecz stworzenia kanałów pozyskiwania specjalistów z zewnątrz. Na pewno pozytywne jest to, że szkoły wojskowe stają się szkołami cywilno-wojskowymi. Nie możemy się jednak oszukiwać, że likwiduje to koszty utrzymania szkoły. Na pewno w tej sposób zmniejszają się koszty poniesione w przeliczeniu na jednego absolwenta. Jednak koszty stałe, które są ponoszone z budżetu obronnego, nie ulegają zmianie. Efekt jest taki, że np. z Wojskowej Akademii Medycznej trafia co roku ok. 30 lekarzy, a jednocześnie utrzymywana jest bardzo rozbudowana struktura.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#BronisławKomorowski">Wracając do wcześniej użytego sformułowania można powiedzieć, że utrzymuje się cały browar, ale wypija się tylko jeden kufel piwa. Jest prawdą, że w browarze produkuje się jeszcze wódkę, którą sprzedaje się na rynku. Jednak nie zmniejsza to obciążenia budżetu obronnego. Nie zmniejszają się także koszty ponoszone na wykształcenie jednego oficera lekarza. Nie można stawiać sprawy w ten sposób, że alternatywą jest utrzymanie obecnego stanu albo likwidacja tych szkół. Tak nie jest. Problem polega na ewentualnej likwidacji istniejącej w tym miejscu jednostki wojskowej, przy jednoczesnym zachowaniu potencjału uczelni. Uważam, że jest to możliwe. W moim przekonaniu takie rozwiązanie powinno być brane pod uwagę przez resort z całą powagą. Wszyscy wiemy o tym, że Wojskową Akademię Medyczną utworzono w określonych warunkach politycznych. W innych krajach na ogół nie ma odrębnych uczelni medycznych, lecz funkcjonują wydziały medyczne uniwersytetów.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#BronisławKomorowski">W Polsce mamy nadmiar uczelni medycznych. Jest nadprodukcja lekarzy. Uważam, że już wkrótce rozpocznie się wyścig między akademiami medycznymi o to, żeby stać się wydziałami uniwersyteckimi. Tak zresztą stało się już w Krakowie. Akademia medyczna stała się ponownie wydziałem medycznym Uniwersytetu Jagiellońskiego. Taka zmiana gwarantuje kadrze wysoki poziom i dobrą pozycję. Jestem przekonany, że coś podobnego stanie się wkrótce w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#BronisławKomorowski">Wojskowa Akademia Medyczna konkuruje z cywilną Akademią Medyczną w Łodzi. Jestem przekonany, że przegra tę rywalizację. Dlatego uważam, że potencjałowi naukowemu zgromadzonemu w Wojskowej Akademii Medycznej należy stworzyć szansę na jak najszybsze przekształcenie się w wydział Uniwersytetu Łódzkiego. Trzeba oddać tę akademię wraz z całym dobrobytem inwentarza, budynkami, zapleczem i kadrą. To właśnie jest szansa dla tej uczelni.</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#BronisławKomorowski">Tymczasem proponuje się utrzymanie Wojskowej Akademii Medycznej w strukturach wojska. Ma ona kształcić co roku kilkudziesięciu lekarzy na potrzeby kas chorych. Tymczasem lekarzy można pozyskiwać z uczelni cywilnych i jedynie dokształcać ich na potrzeby wojska. Na pewno kosztowałoby to dużo taniej. Przypomnę, że Francuzi nie odbudowali akademii medycznej i poradzili sobie z tym problemem. Problem dotyczy tylko pieniędzy, gdyż trzeba dowartościować lekarzy, których chce się zatrudnić na kontraktach. Wyłącznie tego dotyczy ten problem. Dlatego ten kierunek należy brać pod uwagę jako rozwiązanie, które może być bardziej korzystne dla potencjału naukowego zgromadzonego w Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#BronisławKomorowski">Utrzymanie obecnego stanu może trwać jeszcze rok lub 2 lata. Prędzej czy później te dwie uczelnie zaczną ze sobą konkurować. Wojskowa Akademia Medyczna przegra tę konkurencję, chyba że przez cały czas będzie wspierana z budżetu obronnego. Uważam, że potrzebne są nowe rozwiązania. Wojskowa Akademia Techniczna jest wspaniałą uczelnią, która ma ogromny dorobek. Warto pamiętać, że koszt wykształcenia jednego absolwenta jest dość wysoki, a absolwent najczęściej zostaje dowódcą plutonu samochodowego. Powstaje pytanie, czy stać nas na tak poważny wysiłek finansowy?</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#BronisławKomorowski">W moim przekonaniu Wojskowa Akademia Techniczna ma ogromną wartość narodową. Trzeba przekształcać WAT w taki sposób, żeby mogła funkcjonować jako uczelnia cywilno-wojskowa. Po przemyśleniach i konsultacjach chcę powiedzieć, że Wojskowa Akademia Techniczna powinna stać się ośrodkiem, przy którym utworzony zostanie park technologiczny, którego w Polsce, a najbardziej w Warszawie brakuje. Idea parków technologicznych żyje. W wielu krajach okazały się one świetnym pomysłem, który daje szansę na wykorzystanie potencjału naukowego. Utworzenie parku technologicznego w Warszawie to szansa dla całego miasta.</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#BronisławKomorowski">Park technologiczny powstał już w Krakowie. Parki będą tworzone także w innych miastach. Szczecin chce to zrobić przy udziale kapitału niemieckiego. Warszawa ma szansę zbudowania parku technologicznego wyłącznie na bazie Wojskowej Akademii Technicznej. To może być dobra szansa dla Warszawy, dla nauki polskiej, a także dla Wojskowej Akademii Technicznej. Nie możemy myśleć o likwidacji uczelni, lecz o stworzeniu im innych szans, które pozwolą przetrwać. Z lekkim niepokojem przeczytałem informację o kierunkach prac. Sprawa Wojskowej Akademii Medycznej nie została rozwiązana od 10 lat. Nastroje w tej szkole są bardzo złe. Nikt nie wie, czy ta uczelnia jest potrzebna wojsku. Uważam, że wszystkim należy przedstawić jakieś perspektywy, niekoniecznie takie, jak w chwili obecnej. Odpowiedź na wszystkie pytania musi się znaleźć przy tworzeniu planu 6-letniego. Sugerowałbym jednak szukanie daleko idących rozwiązań. Trzeba zmieniać strukturę, ograniczać liczbę szkół wojskowych, pod kątem uzasadnionych potrzeb i realnych możliwości sił zbrojnych. Jeśli tego nie zrobimy, zabraknie pieniędzy na to, co jest niezbędne i co trzeba zbudować od podstaw, np. na system kształcenia podoficerów.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#BronisławKomorowski">Takiego systemu w chwili obecnej nie ma. Tworzone są dopiero jakieś zaczątki systemu. W wojskach lądowych będziemy szkolić 540 podoficerów rocznie, a przecież mają oni stanowić 30% armii. Nie wiem, kiedy zbliżymy się do poziomu zatwierdzonego w obowiązujących planach przy takim tempie szkolenia podoficerów. Na ten cel należy przesunąć aktywność i środki. Te środki nie biorą się znikąd. Trzeba w inny sposób wydatkować pieniądze przeznaczone na cały system szkolnictwa wojskowego. Uważam, że nie ma innego rozwiązania. Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KrystynaŁybacka">Nie w pełni zgadzam się z wypowiedzią pana przewodniczącego. Myślę, że wymiana zdań między nami może gwarantować dobrą pracę zespołu, który będzie się zajmował sprawami szkolnictwa wojskowego. Mam nadzieję, że pan przewodniczący nie odmówi i wspólnie stworzymy ten zespół.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KrystynaŁybacka">Będziemy mogli podejmować świadome decyzje kierunkowe dotyczące przyszłości wyższego szkolnictwa wojskowego, szczególnie w aspekcie istnienia konkretnych placówek, dopiero wtedy, gdy będziemy wiedzieli, jaki będzie ostateczny kształt sił zbrojnych. W każdym innym przypadku będziemy dyskutować o problemie w oderwaniu od bazy, dla której wyższe szkoły wojskowe mają przygotowywać kadrę. Bez odpowiedzi na to pytanie będziemy działać po omacku.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#KrystynaŁybacka">Nie zgadzam się z poglądem dotyczącym Wojskowej Akademii Medycznej. W Łodzi mamy dwie szkoły medyczne. Nie ulega wątpliwości, że takich szkół w kraju jest zbyt dużo. Nie wiem, dlaczego pan przewodniczący uważa, że z dwóch akademii medycznych w Łodzi, konkurencji nie wygra Wojskowa Akademia Medyczna. Trzeba zwrócić uwagę, że istnieje konieczność szkolenia lekarzy w nowym kierunku - lekarzy pierwszego kontaktu, czy też lekarzy rodzinnych. Można powiedzieć, że od lat właśnie w tym kierunku specjalizowała się Wojskowa Akademia Medyczna właśnie ze względu na specyfikę służby wojskowej. Lekarz wojskowy musi znać podstawy wszystkich dziedzin medycyny, bo tego wymaga od niego gotowość do realizacji zadań nie tylko w warunkach pokojowych, ale także bojowych.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#KrystynaŁybacka">Nie będę rozwijać tego tematu. Sądzę jednak, że Wojskowa Akademia Medyczna może wygrać tę rywalizację. Musimy tylko znaleźć sposób, że tak się stało. Jest prawdą, że w Polsce jest zbyt dużo cywilnych akademii medycznych, ale wojskowa jest tylko jedna. Nie zdajemy sobie chyba sprawy z tego, jak ogromne zadania i wyzwania stoją przed szkolnictwem wojskowym. Wynika to z dwóch zadań generalnych dla sił zbrojnych. Mówimy poważnie, że dobrym kierunkiem działania są kontrakty i uzawodowienie armii. Doskonale wiemy, że z tej konstatacji wynika konieczność niezwykle intensywnych szkoleń. Nie można przecież awansować żołnierzy, którzy nie odbyli stosownego przeszkolenia. Jednak, żebyśmy mogli mówić o sensie istnienia poszczególnych placówek, musimy mieć określoną liczebność korpusów i określony katalog zadań, wpisany w naszą doktrynę. Krótko mówiąc, musimy znać ostateczny kształt sił zbrojnych. Skrócenie służby wojskowej powoduje konieczność zwiększenia poziomu wykształcenia każdego, kto spotyka się z ludźmi odbywającymi zasadniczą służbę wojskową. Skrócenie służby oznacza intensyfikację szkoleń z żołnierzami służby zasadniczej. Jeśli tak nie jest, należy w ogóle zrezygnować z zasadniczej służby wojskowej. Czas służby powinien być wykorzystany na bardzo intensywne szkolenie. Wojsko powinni opuszczać ludzie zdolni do podejmowania różnych zadań.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#KrystynaŁybacka">Warto pamiętać o tym, że w siłach zbrojnych, tak samo jak w każdej innej dziedzinie, stawiane są zadania na coraz wyższym poziomie, związanym z postępem cywilizacyjnym. Realizacja tych zadań wymaga coraz większych umiejętności. Pan przewodniczący wspomniał o poszukiwaniu pieniędzy. Jeżeli nie zrozumiemy, że siły zbrojne są instytucją gwarantującą istnienie państwa, a także jego suwerenność i niezależność, jeśli nie zrozumieją tego wszystkie resorty, nic z tego nie będzie.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#KrystynaŁybacka">Mam przed sobą wykaz projektów badawczych zamawianych jako projekty celowe. Różne resorty składają zamówienia. Jednak żaden z nich nie wpadł na to, żeby składać zamówienia w doskonałych instytutach podlegających Ministerstwu Obrony Narodowej. Dlaczego tak się dzieje? Te placówki mają bardzo dobry potencjał naukowy, ale zlecenia kierowane są na zewnątrz. Dodam, że zlecenia są dość dziwne. Jednak w dniu dzisiejszym nie mówimy na ten temat. Kadra nie jest wykorzystywana. Przecież poziom kadry jest podnoszony także przez zlecenia z Komitetu Badań Naukowych, przez granty, projekty celowe i inne projekty badawcze. Poziom kadry podwyższa się wtedy bez zwiększania wydatków Ministerstwa Obrony Narodowej.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#KrystynaŁybacka">Sądzę, że powinniśmy w tej sprawie skierować postulat pod adresem rządu. Składając zamówienie na realizację jakiegoś projektu, należy sprawdzić, czy wśród jednostek podlegających rządowi nie ma placówek, które mogą sprostać zamówieniom. W tej chwili jesteśmy na początku dyskusji. Na pewno w dniu dzisiejszym nie będziemy w stanie wyczerpać tego tematu. Mówimy raczej o problemach ogólnych. Ostateczne rozwiązania będziemy mogli wypracować wtedy, gdy przeprowadzimy dyskusję szczegółową.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#BronisławKomorowski">Dziękuję za zaproszenie do pracy w zespole. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WaldemarPawłowski">Jeśli mamy mówić o szkolnictwie wojskowym, musimy wiedzieć, jak będzie wyglądać armia, jaka będzie jej struktura i kto będzie dowodzić od najniższego szczebla po najwyższy. Zaciekawiła mnie koncepcja dotycząca utworzenia akademii wojsk lądowych. W związku z tym chcę zadać pytanie. Czy ta koncepcja jest już w fazie opracowania programu utworzenia tej szkoły? Czy wiadomo już, jak ta szkoła będzie wyglądać? Ile czasu zajmie utworzenie tej szkoły?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#WacławOlak">Chcę zwrócić uwagę, że w chwili obecnej w wojsku mamy nadmiar kadry. Armia będzie się zmniejszać. Był taki czas, że w armii brakowało specjalistów. Wtedy prowadzono nabór specjalistów cywilnych. Do wojska przyjmowano cywilnych lekarzy i innych specjalistów z wyższym wykształceniem technicznym. Okazało się, że nie byli oni odpowiednio przygotowani do pracy w jednostkach wojskowych. Dobrze sprawdzali się w szpitalach, uczelniach wojskowych i instytutach badawczych. Do pracy w jednostce wojskowej oprócz wiedzy specjalistycznej potrzebna jest ogromna wiedza organizacyjna i taktyczna, a także umiejętność przygotowania jednostki do działania w czasie wojny. W przypadku służby medycznej jest to np. umiejętność rozwinięcia poszczególnych punktów medycznych.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#WacławOlak">Niewątpliwie potrzebny jest nabór do wojska specjalistów cywilnych. Jednak do tego problemu należy podchodzić z pewną rezerwą. Trzeba to robić w sposób wyważony. Nie zawsze specjalista cywilny nadaje się do wojska, nie zawsze ma odpowiednie predyspozycje. Tacy specjaliści muszą przejść długotrwałe szkolenie przygotowujące do służby w jednostkach wojskowych. Kandydaci muszą być dobrani w odpowiedni sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#BronisławKomorowski">Na pewno ma pan rację. Ten problem dotyka wszystkich armii, które korzystają z możliwości naboru do służby kontraktowej. Jest to kwestia specyficznego przygotowania do pełnienia funkcji dowódczych. Ten problem na pewno istnieje, jednak inne armie w jakiś sposób go rozwiązują. Uważam, że jeśli będziemy chcieli, także potrafimy to zrobić. Problem tkwi w chęciach, a nie możliwościach. Istnieje przekonanie, że dotychczasowy system jest z różnych powodów optymalny. Wiąże się to m.in. z interesami kadry. Z tego powodu nie uruchamia się innych mechanizmów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#BronisławKomorowski">Na pewno w przypadku uruchomienia naboru specjalistów cywilnych ujawnią się różne problemy. Wtedy powstanie potrzeba szkolenia specjalistów w zakresie wiedzy dowódczej, odpowiedniej selekcji kandydatów i stawianych im kryteriów. Można powiedzieć, że im lepiej będzie się płacić, tym lepszych kandydatów będzie można uzyskać. Kiedyś w ogóle nie było chętnych do szkół wojskowych. Jednak dzisiaj jest wielu chętnych, gdyż wojsko dobrze funkcjonuje na rynku pracy. Na pewno będą kandydaci do szkół wojskowych, a także do służby kontraktowej, jeśli zapewni im się takie warunki, które będą atrakcyjne na rynku pracy. To samo dotyczy lekarzy. Już wkrótce ujawni się nadmiar lekarzy. Uważam, że będzie można wykorzystać ten moment do stworzenia mechanizmu naboru lekarzy do służby kontraktowej. Będzie możliwość wyboru dobrych lekarzy.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#BronisławKomorowski">Posłanka Krystyna Łybacka mówiła o tym, że przed podjęciem decyzji potrzebna jest znajomość ostatecznego kształtu sił zbrojnych. Można powiedzieć, że nigdy nie będziemy znali ostatecznego kształtu sił zbrojnych, gdyż zawsze będą one się zmieniać. Ten argument słyszę stale od 10 lat. Uważam, że tylko w części jest to argument słuszny. Na pewno musi istnieć wiedza o potrzebach kadrowych sił zbrojnych w pewnej perspektywie. Do tych potrzeb trzeba dostosować system szkolenia kadry.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#BronisławKomorowski">Chcę jednak zwrócić uwagę, że funkcjonuje nieco inny mechanizm. Jeśli istnieje już jakaś szkoła lub instytucja, to zawsze znajdzie się tysiąc różnych uzasadnień, żeby one istniały. Szkoła będzie produkowała pewne potrzeby. Jestem przekonany, że tak właśnie jest w Wojskowej Akademii Medycznej, która dość skutecznie zabiega o to, żeby dwukrotnie zwiększyć liczbę absolwentów. W ten sposób akademia chce uzasadnić swoje dalsze istnienie. Przecież siły zbrojne ulegają zmniejszeniu. Nie wiem, skąd wzięła się taka propozycja.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#BronisławKomorowski">Wiem, że nie wszystkie problemy można rozwiązać poprzez system służby kontraktowej. Jednak dużo łatwiej jest elastycznie, szybko i tanio reagować na zmieniające się potrzeby sił zbrojnych, w tym potrzeby kadrowe, jeśli ma się do czynienia z systemem naboru kandydatów ze szkolnictwa cywilnego. Trudniej jest działać, jeśli istnieje sztywna struktura, np. uczelnia, którą trzeba wykorzystać. Łatwiej jest podjąć decyzję o ograniczeniu liczby etatów dla żołnierzy kontraktowych niż decyzję o ograniczeniu działania uczelni. W takim przypadku będzie się robić wszystko, żeby uczelnię wykorzystać w największym stopniu.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#BronisławKomorowski">Mówiliśmy o Wojskowej Akademii Medycznej. Uważam, że między akademiami medycznymi w Łodzi odbędzie się wyścig o to, która z nich stanie się wydziałem medycznym Uniwersytetu Łódzkiego. Wojskowa Akademia Medyczna przegra ten wyścig, gdyż jest ściśle związana z wojskiem. Wojskowa Akademia Medyczna może wygrać tylko wtedy, jeśli będzie wysysała budżet obronny. Możemy uniezależnić Wojskową Akademię Medyczną od wojska. Niech funkcjonuje ona na rynku wyższych uczelni na zasadach konkurencyjnych. Można dać jej także pewną asekurację w postaci zleceń na kształcenie oficerów dla potrzeb sił zbrojnych. Nie wiem, czy nawet wtedy Wojskowa Akademia Medyczna wygrałaby tę konkurencję.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#BronisławKomorowski">Powołaliśmy zespół, który będzie dyskutował o tych problemach. Zaproponujemy państwu podjęcie konkretnych działań. Czy przedstawiciele resortu chcą dodać coś do tej dyskusji?</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejAmeljańczyk">Chcę państwu powiedzieć o Wojskowej Akademii Technicznej. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że jesteśmy zbyt kosztowni dla Ministerstwa Obrony Narodowej. Wojskowa Akademia Techniczna była utworzona wtedy, gdy kształciliśmy inżynierów dla półmilionowej armii. W tej chwili armia jest 2, a nawet 3 razy mniejsza. Dobrze o tym wiemy.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejAmeljańczyk">Jednak uczelnia funkcjonuje i jest to dobra uczelnia. Mówię to z pełnym przekonaniem. Mamy wielki potencjał kadrowy, laboratoryjny i infrastrukturalny. Odniosę się do metafory o browarze. Nie jest prawdą, że mamy kupować browar, gdyż ten browar już stoi i jest bardzo dobry. Problem polega na tym, że w browarze pracuje zbyt wielu ludzi. Nie można wykorzystywać tylko jednego kufla piwa z całego browaru. Dlatego powinniśmy mieć możliwość sprzedawania piwa z odpowiednią marżą. Z pieniędzy za to piwo już teraz prowadzimy wiele inwestycji, a w ten sposób obniżamy koszty stałe uczelni.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AndrzejAmeljańczyk">Z ponad 1200 komputerów, którymi dysponujemy, ani jeden nie został kupiony za pieniądze Ministerstwa Obrony Narodowej. Wiele etatów opłacamy z prac naukowych, które są finansowane przez Ministerstwo Obrony Narodowej najwyższej na poziomie 1/3 kosztów. Mamy już ponad tysiąc studentów cywilnych, dzięki zgodzie ministra obrony narodowej. Za ich pieniądze wyposażamy, remontuje i modernizujemy akademię. Dla uczelni potrzebna jest perspektywa możliwości sprzedaży dobrego piwa poza wojskiem. Taką możliwość widzę w przekształceniu uczelni wojskowej w uczelnię cywilno-wojskową. Chcemy dawać polskiej młodzieży ofertę studiów technicznych na wysokim poziomie. Już to robimy.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#AndrzejAmeljańczyk">Warto podkreślić, że będzie wzrastał deficyt ludzi z wykształceniem technicznym. Wszystkim dobrze wiadomo, że w ostatnich kilku latach powstało ponad 100 szkół wyższych, z których żadna nie jest szkołą techniczną. Proporcje absolwentów szkół technicznych do innych absolwentów uległy zaburzeniu. Za 5–10 lat będzie deficyt. Drugą możliwością są dla nas prace badawcze. Pomysł parku technologicznego może dać nam szansę sfinansowania uposażeń dla wielu naukowców. Nie chcemy żądać coraz więcej pieniędzy od ministra obrony narodowej. Chcemy, żeby minister płacił docelowo tylko za ten jeden symboliczny kufel piwa.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#AndrzejAmeljańczyk">Jestem przekonany, że w ciągu kilku lat uda się nam to zrobić. Będziemy w stanie utrzymać cały browar za pieniądze spoza resortu, oczywiście poza tym, co dotyczyć będzie tego jednego kufla piwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BronisławKomorowski">Uważam, że istnieje zasadnicza różnica między Wojskową Akademią Techniczną a Wojskową Akademią Medyczną. Wojskowa Akademia Techniczna kształci często takich specjalistów, których nie można pozyskać z innych uczelni. Natomiast lekarzy można pozyskać z uczelni cywilnych.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#BronisławKomorowski">Koncepcja stopniowego odchodzenia od obowiązujących zasad, w myśl których Ministerstwo Obrony Narodowej utrzymuje wszystkie uczelnie, na rzecz zamawiania usługi i płacenia za konkretny produkt, jest jak najbardziej sensowna. Jednak warunkiem jest odpowiednie tempo dochodzenia do tych rozwiązań. Na razie to tempo jest zbyt wolne. Obserwuję to od 10 lat. Nie chodzi przecież tylko o ochronę budżetu obronnego. Powolne wchodzenie szkolnictwa wojskowego na rynek ogranicza szanse tych instytucji. Przez to mogą znaleźć się w bardzo trudnej sytuacji. W przypadku Wojskowej Akademii Medycznej, szybkie przekształcenie tej uczelni jest szansą dla zatrudnionych w niej ludzi. Tylko to daje szansę uratowania instytucji i jej dorobku. Przedłużanie obecnego stanu ogranicza te szanse. Jestem spokojny o przyszłość Wojskowej Akademii Technicznej, która ma ogromny dorobek i koncentruje się na pracach badawczych. Część dydaktyczna uczelni ulega proporcjonalnemu zmniejszeniu. Uważam, że koncepcja parku technologicznego jest wielką szansą dla tej uczelni. Jest to ogromne przedsięwzięcie, które może się udać tylko we współpracy z tą uczelnią.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#BronisławKomorowski">Próba podtrzymywania obecnie istniejących mechanizmów będzie oznaczało utratę szans na odnalezienie miejsca w obecnej rzeczywistości dla zespołów ludzkich, które funkcjonują w uczelniach wojskowych. Na ten temat będziemy jeszcze dyskutowali na posiedzeniach powołanego zespołu.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JózefBuczyński">Chciałbym odnieść się do niektórych kwestii poruszonych w dyskusji. Nie mam ze sobą wszystkich wyliczeń dotyczących szkolnictwa. Jestem pewien, że te dane przydadzą się powołanemu zespołowi. W trybie roboczym przekażę państwu dane dotyczące m.in. kosztów. Można powiedzieć, że istnieje specyfika udziału liczebnego szkolnictwa w poszczególnych rodzajach sił zbrojnych. Przykładowo podam, że do Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Lotniczych podłączone są pułki szkolne, w których szkoleni są piloci. Postaramy się przygotować dane w taki sposób, żeby były jasne i precyzyjne.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JózefBuczyński">Wiele mówili państwo o Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Na pewno dodatkowe wypowiedzi mogą tylko rozgrzać dyskusję. Uważam, że istnieje potrzeba odbycia dyskusji na ten temat w resorcie, która powinna dotyczyć sposobu pozyskiwania kadr medycznych dla potrzeb sił zbrojnych. Kanwę do tej dyskusji powinna stanowić liczebność sił zbrojnych. Taka decyzja na pewno zostanie podjęta. Przypomnę, że korpus oficerski ma liczyć docelowo ok. 20–22 tys. oficerów wszystkich stopni. Trzeba określić, ilu oficerów będzie potrzeba siłom zbrojnym w korpusie medycznym. Sądzę, że na to pytanie będzie można odpowiedzieć dopiero po określeniu strategicznej wizji liczebności sił zbrojnych, a także po podjęciu decyzji o włączeniu niektórych samodzielnych zakładów opieki zdrowotnej do resortu. Potrzebne będzie także określenie potrzeb w zakresie opieki zdrowotnej dla żołnierzy służby zasadniczej w jednostkach wojskowych. Te zadania są skierowane pod naszym adresem. Na pewno zespół ministra zajmie się tymi sprawami.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JózefBuczyński">Zmiany dotyczące wyższego szkolnictwa wojskowego były przyjęte przy założeniu, że wojsko będzie liczyć 180 tys. żołnierzy. Wyliczyliśmy, że roczne potrzeby kadrowe będą przy takim modelu wynosiły ok. 700 oficerów. Jeśli wojsko będzie liczyło 150 tys. żołnierzy, te potrzeby będą wynosiły ok. 500 oficerów rocznie. Liczbę absolwentów trzeba podzielić między wszystkie uczelnie wojskowe. Trzeba określić odpowiednie miejsce dla każdej z nich, dla Wojskowej Akademii Technicznej, Akademii Marynarki Wojennej, Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych i Akademii Wojsk Lądowych. Na razie nie wypowiadam się o Wojskowej Akademii Medycznej.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JózefBuczyński">Musimy znaleźć miejsce dla potrzeb wszystkich specjalności i korpusów w wojskach lądowych. Dopiero wtedy będziemy mieli odpowiedź na pytanie sformułowane przez posła Waldemara Pawłowskiego o przyszły kształt akademii wojsk lądowych. Można przyjąć różne rozwiązania. W przypadku utworzenia parku technologicznego przy Wojskowej Akademii Technicznej, akademia wojsk lądowych mogłaby przejąć niektóre jej funkcje.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JózefBuczyński">Mówiono także o problemie jakościowego doboru kadry do poszczególnych korpusów. Od wielu lat nie było środków finansowych na pozyskiwanie absolwentów wyższych szkół cywilnych do szkolenia w ramach szkół podchorążych rezerwy. Była to podstawowa baza naboru absolwentów uczelni cywilnych do korpusu oficerskiego. Dopiero w przyszłym roku szkolenie to zostanie ponownie uruchomione. Jesteśmy przekonani, że spośród 6500 podchorążych rezerwy wielu może się zdecydować na podjęcie służby w jednostkach wojskowych. Jest to chyba realne przy aktualnym rynku pracy.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JózefBuczyński">Podobna jest sytuacja w korpusie chorążych i korpusie podoficerskim. W ustawie pragmatycznej precyzyjnie określono, że oficerem może być absolwent wyższej uczelni, chorążym osoba ze średnim wykształceniem, a podoficerem osoba z wykształceniem zawodowym. Przewidujemy, że do korpusu chorążych będą mogły być powoływane kobiety. Dotyczyć to będzie niektórych specjalności - osób o szczególnych kwalifikacjach zawodowych. Na pewno bez przeszkolenia w szkołach chorążych kobiety nie będą mogły być powoływane do wszystkich korpusów osobowych kadry. Na pewno w służbie logistycznej, finansowej i kancelaryjnej będą stanowiska chorążych, na które będą powoływane kobiety. Korpus podoficerów powinien być, wzorem innych armii, kręgosłupem sił zbrojnych. Ten korpus nie musi opierać się na jakościowym doborze kadry. W chwili obecnej system wygląda w ten sposób, że głównym ogniwem naboru jest zasadnicza służba wojskowa. Doskonale państwo wiedzą, jaka jest struktura powołań do zasadniczej służby wojskowej pod względem wykształcenia. Ta struktura nie jest korzystna dla sił zbrojnych. Kandydaci do zawodowej służby wojskowej są kierowani do szkoły młodszych specjalistów, w której spędzają 3–4 miesiące. Wtedy odbywa się podstawowy etap szkolenia. Niektórzy kandydaci trafiają do szkół w związkach taktycznych.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JózefBuczyński">Po zakończeniu 12-miesięcznej zasadniczej służby wojskowej kandydat może być powołany do służby kontraktowej, o ile wyrazi na to zgodę. Przed rozpoczęciem służby kontraktowej jest kierowany do szkoły podoficerskiej, w której nauka trwa 4–5 miesięcy. Trzeba zaznaczyć, że są to osoby, które nie mają średniego wykształcenia. Na ten temat w resorcie odbyły się dyskusje inspirowane m.in. przez wiceministra Roberta Lipkę. Istnieje koncepcja motywowania podoficerów zawodowych służby kontraktowej do zdobywania średniego wykształcenia w szkołach cywilnych poprzez system stypendiów i innych form pomocy. Dla tych osób istniała będzie możliwość przejścia do korpusu chorążych.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#JózefBuczyński">Istotną sprawą jest pozyskiwanie podoficerów zawodowych. W roku bieżącym nie wykorzystaliśmy przyznanego limitu na poziomie 1500–2000 powołań. Wynikało to m.in. z ograniczonej bazy werbunkowej, o czym mówił pan przewodniczący. Mamy świadomość, że słabo działają wojewódzkie komendy uzupełnień. Można powiedzieć, że uaktywniają się one dopiero po zwolnieniu żołnierza z zasadniczej służby wojskowej. W przyszłym tygodniu zespół ministra rozpatrywać będzie propozycje dotyczące poprawy tej sytuacji. Chcemy zaktywizować wojewódzkie komendy uzupełnień i przyspieszyć proces powoływania do służby kontraktowej poprzez nowelizację rozporządzenia Ministra Obrony Narodowej. Wiemy, że w wielu przypadkach proces ten jest bardzo zbiurokratyzowany i trwa zbyt długo. Niezwykle ważną sprawą jest tworzenie nowych stanowisk pracy dla podoficerów zawodowych. Średnie ukompletowanie w siłach zbrojnych oscyluje w granicach 82–85%, jeśli chodzi o wszystkie stanowiska przewidziane dla żołnierzy zawodowych. Mam przed sobą dane dotyczące tylko korpusu podoficerów zawodowych w wojskach lotniczych oraz w Marynarce Wojennej. Po uwzględnieniu podoficerów służby nadterminowej w Marynarce Wojennej ukompletowanie stanowisk podoficerskich wynosi 94%, a w wojskach lotniczych 90%. Dane na temat wojsk lądowych będę miał pod koniec dnia dzisiejszego. Na pewno w tym rodzaju wojsk sytuacja jest o wiele gorsza. Ta sprawa będzie przedmiotem dyskusji zespołu ministra w dniu jutrzejszym. Można powiedzieć, że pole manewru jest niewielkie. Dlatego trzeba zdynamizować proces tworzenia stanowisk dla podoficerów zawodowych, żeby wypełnić normatywy określone w programie 2012, a także w założeniach do programu na lata 2001–2006.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#BronisławKomorowski">Na tym kończymy dyskusję. Zespół przedstawi Komisji za jakiś czas propozycję stanowiska. Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>